text_structure.xml 88.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#DariuszGrabowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Jak rozumiem stanowisko rządu w sprawie propozycji Banku Gospodarki Żywnościowej dotyczącej art. 18 otrzymamy przed następnym posiedzeniem, wobec tego dziś nie będziemy zajmować się tą sprawą. Przechodzimy do art. 24. Umówmy się, że pracujemy nad tak zwanym urobkiem i jego numeracją. Czy są jakieś uwagi? Nie ma uwag, wobec tego mam pytanie do przedstawiciela rządu, punkt pierwszy, który „komponuje” art. 24 w Prawie bankowym wyczerpuje jego treść, czy wobec tego potrzebne są uszczegółowienia z pkt 2, 3, 4, 5? Czy nie można poprzestać na pkt 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrSota">Wydaje nam się, że w obecnej treści art. 24 jest czytelniejszy i pozwala na uniknięcie ewentualnych wątpliwości, dlatego poproszę o pozostawienie artykułu w takiej postaci, jaka jest w przedłożeniu rządowym. Natomiast oczywiście katalog ma charakter otwarty i nie ogranicza rady lub banków do tych czynności, które zostały tu wymienione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DariuszSzpakowski">Art. 24 jest rozwinięciem art. 122, mówi on o szerszej, bliższej współpracy banków, o ile się zdecydują one na taką współpracę, stąd, zgodnie z tym, co powiedział przedstawiciel rządu, sądzimy, że jest uzasadnione pozostawienie go w proponowanej treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DariuszGrabowski">Nie ma więcej głosów, sytuacja przedstawia się następująco. Jest stanowisko rządu - moje pytanie dotyczące ograniczenia art. 24 do pkt 1. Zgłaszam wniosek o ograniczenie tego art. 24 do punktu pierwszego. Poddaję pod głosowanie art. 24 w brzmieniu z przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DariuszGrabowski">Przy 6 głosach za, 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się art. 24 został przyjęty. Zgłaszam wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DariuszGrabowski">Przechodzimy do Rozdziału V zatytułowanego „Przepisy końcowe i przejściowe”, tu numer artykułu jest 24, kto chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławaPaluch">Chcę przedstawić stanowisko Krajowego Związku Banków Spółdzielczych wyrażone w piśmie do posłów z dnia 8 listopada 1999 roku. Chodzi o wydłużenie czasu uzyskania kapitałów własnych przez banki spółdzielcze zgodnie z następującymi terminami: art. 24 w pkt 1 zakładał osiągnięcie limitu 300.000 euro do końca bieżącego roku. Do tego terminu banki spółdzielcze są przygotowane, ponieważ podjęły działania zmierzające do fuzji i uzyskania kapitału tej wysokości od momentu powzięcia decyzji przez Komisję Nadzoru Bankowego w 1998 roku. Natomiast jeśli chodzi o art. 24 pkt 2 — 500.000 euro do końca 2005 roku, KZBS i Forum Banków Spółdzielczych w Mikołajkach z marca bieżącego roku proponują wydłużenie tego terminu do końca 2007 roku. Jeśli chodzi o art. 24 pkt 3 — próg 1 mln euro, KZBS proponuje wydłużenie terminu do końca 2010 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#CzesławaPaluch">Krajowy Związek Banków Spółdzielczych uzyskał poparcie Europejskiego Stowarzyszenia Banków Spółdzielczych, które wystąpiło w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Z prasy dowiadujemy się, że wystąpienie zostało potraktowane pozytywnie, w tej chwili sprawa zależy od woli Sejmu. Chcę jeszcze podać następujące dane. Na koniec roku na 780 banków spółdzielczych 378, to jest 48,5% posiadało fundusze własne w wysokości powyżej 300.000 euro, toteż proponowane przez rząd progi kapitałowe do 2003 i 2006 roku są po prostu nierealne. Wiemy, że banki spółdzielcze mogą dochodzić do progów kapitałowych na trzy sposoby. Pierwszy to pozyskiwanie członków, co w obecnej sytuacji nie wchodzi w grę, zważywszy, że członkowie nie mają żadnych preferencji. Drugi to osiąganie zysków, banki mają pełną świadomość, że muszą odprowadzać środki i odprowadzają je na kapitały własne, ale jak wiemy, zyski banków przy tak określonym terminie nie wystarczą na podwojenie swoich funduszy. Trzecim sposobem jest fuzja, ale fuzje ekonomiczne można przeprowadzić, mając na to odpowiedni czas, w związku z tym KZBS podtrzymuje swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DariuszGrabowski">Mam pytanie do przedstawicieli NBP lub rządu. Czy można poprosić o następujące zastawienie: ile banków na dzień dzisiejszy nie spełnia wymogu pierwszego progu, ile spełnia, jak wygląda sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#DariuszSzpakowski">Dane dotyczące tej sprawy według stanu na 31 grudnia 1999 r. zostały przekazane Komisji. Jeśli jest potrzeba, możemy przygotować taką informację na koniec pierwszego kwartału bieżącego roku, ale różnic wielkich nie będzie. Do 31 grudnia banków z kapitałem własnym do 300.000 euro, czyli tych, które nie spełniają wymogu, było 402, przy czym znaczną grupę tworzyły banki w przedziale 250.000–300.000 euro. Mają one bardzo poważne szanse, żeby osiągnąć takie wyniki. Oczywiście te dane nie uwzględniają wyniku wypracowanego w poprzednim roku, który dość istotnie wpłynie na zmianę tych liczb.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#DariuszSzpakowski">Trzeba powiedzieć również to, że prace nad projektem ustawy, spowodowały trochę wyczekującą postawę banków spółdzielczych. Oczekują one i zastanawiają się, jaka będzie wysokość progów i w związku z tym nie decydują się na już zaplanowane w poprzednich latach fuzje, licząc na to, że może zajdą tu jakieś zmiany, szczególnie jeśli chodzi o próg pierwszy. Stąd spodziewamy się, że fala łączeń nastąpi od drugiego półrocza i zmiany będą dość znaczne. W sumie liczba banków, nie spełniających kryterium progów nie będzie duża. Jeśli będzie taka potrzeba jesteśmy w stanie przygotować dane na dzień 31 marca, ale informacja według stanu na koniec roku została przekazana Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DariuszGrabowski">Wobec tego proszę o szacunkową informację, ile banków nie spełni tego warunku do 31 grudnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DariuszSzpakowski">Około 220 banków będzie musiało zdecydować się na połączenie. Aktualnie działają 762 banki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWoźnicki">Proszę przedstawicieli NBP lub rządu o uściślenie pewnych terminów. Jak wiem, w negocjacjach „unijnych” 2007 rok miał być cezurą w dochodzeniu do kapitału 1 mln euro. Proszę o precyzyjną odpowiedź: 31 grudnia 2007 czy 1 stycznia jest tym terminem?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWoźnicki">Myślę, że jeśli chodzi o górną granicę, nie ma potrzeby ustanawiać wcześniejszego terminu, niż ustalony przez rząd w negocjacjach. Dlatego 2006 rok wydaje się zbyt wczesnym terminem. Natomiast sądzę, że do oceny pośredniej kwoty dobrze byłoby zapoznać się ze stanowiskiem środowiska banków spółdzielczych, bo wydaje mi się, że ta pośrednia „poprzeczka” pomiędzy 300.000 a 1 mln euro powinna służyć temu, aby dało się osiągnąć próg 1 mln euro, nie być sztuczną barierą do pokonania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejWoźnicki">Chciałbym prosić o odpowiedź na jedno pytanie Ministerstwo Skarbu, jeśli jego przedstawiciel jest obecny na posiedzeniu. Pamiętam dobrze propozycję, którą przedstawiła w BGŻ dwa miesiące temu prezes Hanna Gronkiewicz-Walz o możliwości umarzania akcji BGŻ będących w posiadaniu Skarbu Państwa w zamian za zwiększenie funduszów własnych banków. To byłoby motywacją dla banków do zwiększania funduszów własnych, ponieważ myślę, że oprócz terminów, które musimy ustalić w art. 24 dobrze byłoby potraktować ten problem kompleksowo: jak można pomóc bankom spółdzielczym w osiągnięciu poziomu funduszy własnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławStec">Mam pytanie do przedstawicieli Krajowego Związku Banków Spółdzielczych. Jaka jest ich ocena - czy wszystkie 220 banki spółdzielcze, które do końca 2000 roku nie uzyskają funduszy własnych w wysokości 300.0000 euro mają szanse połączenia? Czy nie trzeba przesunąć terminu? Jestem skłonny do zaproponowania terminu 31 grudnia 2001 roku. Uzależniam moją decyzję od odpowiedzi na pytanie, czy banki są przygotowane na fuzję.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławStec">Zgłaszam wniosek o skreślenie pkt 2 dotyczącego progu 500.000 euro, a w pkt 3 proponuję, aby termin uzyskania kapitału własnego w wysokości 1 mln euro był określony na 2010 rok. Te dwa wnioski zgłaszam formalnie już teraz, a pierwszą propozycję uzależniam od wypowiedzi przedstawiciela KZBS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławKalemba">Ja również chciałbym poznać stanowisko KZBS w sprawie progu 300.000 euro. Sądzę, że w przypadku tego progu należałoby ustalić termin końca 2000 roku. Z różnych spotkań poświęconych tej tematyce wynika, że proces konsolidacji powinien trwać. Jest pytanie, czy są inne stanowiska w tej sprawie. Jeśli chodzi o próg 1 mln euro, ze spotkań, konferencji wynika, że koniec roku 2000 jest właściwym terminem. Pozostaje problem, czy zapisać w ustawie próg pośredni - 500.000 bądź 700.000 euro. Jest to sprawa dyskusyjna, problem polega na tym, żeby nie zatrzymać procesu konsolidacji, 10 lat to krótki czas. Sprawa pośredniego progu i terminu jest dyskusyjna, ale mimo wszystko uważam, że byłoby to mobilizujące dla procesu wzmacniania bankowości spółdzielczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławMisztal">Całkowicie popieram propozycję banków spółdzielczych w sprawie wydłużenia terminów. Część państw UE, jak na przykład Portugalia ma wydłużony termin dochodzenia do 1 mln euro do 2012 roku. Komisja Europejska jest za przedłużeniem terminu, stąd nie powinniśmy wyprzedzać jej sugestii. Powinniśmy w większym stopniu brać pod uwagę stanowisko banków spółdzielczych, ponieważ mają one duże doświadczenie a ich propozycje są dalekowzroczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszTur">Jakie jest stanowisko KZBS w sprawie małych banków? Uważamy, że powinno się dać szanse części małych banków, szczególnie tym, które dziś dysponują kapitałem 200.000–250.000 euro. Powinny mieć szansę dojścia do progów we własnym zakresie, tym bardziej że KZBS czyni starania w sprawie odblokowania funduszu kapitałowego i wynegocjowania możliwości przeznaczenia tego funduszu na dokapitalizowanie tych banków, którym brakuje 20.000, 30.000 czy 50.000 euro. Natomiast część banków z kapitałem rzędu 100.000–150.000 euro nie ma możliwości osiągnięcia tego progu — powinny się połączyć. Są niewielkie banki z kapitałem 200.000–250.000 euro, które mają realną szansę na osiągnięcie progu, generują bardzo wysokie zyski z przeznaczeniem ich na fundusze własne. Tu jest jeszcze kwestia, myślę, że wrócimy do niej, rozdysponowania obligacji restrukturyzacyjnych. Być może zostaną przeznaczone na dokapitalizowanie banków, ale jest to sprawa do dalszych negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RyszardWawryniewicz">Mam pytanie, ile razy przesuwano termin osiągnięcia kapitału 300.000 euro? Dwa razy. Zatem jakie jest uzasadnienie ciągłego przesuwania terminów? Nie ma już czasu na to, żeby czekać, bowiem w końcu te banki albo upadną, albo zostaną przejęte. Lepiej, żeby to zrobiły natychmiast, niż żeby czekały nie wiadomo jak długo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DariuszGrabowski">Mam za sobą kilka spotkań ze środowiskiem banków spółdzielczych, grono, które czuje „na sobie” termin 31 grudnia jest liczne. Ich argumenty są takie, jak mówili przedmówcy. Po pierwsze, zaczynając od bardzo niskiego poziomu, banki są w wielu wypadkach blisko progu 300.000 euro. Po drugie, i to jest bardzo ważne z punktu widzenia istoty bankowości ważna jest ich wypłacalność, standing. Z tymi kryteriami jest wszystko w porządku, nie został spełniony warunek formalny, natomiast banki nie są niczym zagrożone. W związku z tym ten próg nie tylko każe je za to, że coś dobrze zrobiły, ale co gorsza, każe środowisko, które w jakimś sensie przyczyniło się do tego, że one tę pracę wykonały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławStec">Nawiązując do wypowiedzi posła Dariusza Grabowskiego oraz przedstawiciela KZBS i uwzględniając interesy banków spółdzielczych działających na terenie Wielkopolski, proponuję przesunięcie terminu określonego w pkt 1 na koniec 2001 roku. Chodzi o to, aby dać szansę tym bankom, które są blisko tego limitu, a chcą być samodzielne - nie uszczęśliwiać ich na siłę. Myślę, że są takie banki, które z zysku w latach 2000 i 2001 mogą uzyskać fundusze własne w wysokości 300.000 euro, dlatego stawiam ten formalny wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DariuszGrabowski">Kto chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszCymański">Myślę, że nie jest tu najważniejszym ustalenie daty i wielkości limitu. Chodziło przede wszystkim o to, żeby banki spółdzielcze miały świadomość potrzeby konsolidacji i to jest podstawą całego problemu — zrozumiały potrzebę tworzenia silnych banków spółdzielczych. Mam takie wrażenie, powiem więcej, przekonanie, że postawą dominującą wśród banków, które jeszcze tego progu nie osiągnęły, jest działanie „pod” administracyjny termin. Wielokrotnie spotkałem się z poglądami: „na razie jeszcze nie trzeba, jeszcze nie musimy”. Nawet w przypadku banków o dużych możliwościach konsolidacji, dobrych wynikach, dominuje patriotyzm lokalny, to jest rzeczywistym problemem. Rozumiem banki o kapitale własnym ponad 200.000 euro, to jest problem, ponieważ rzeczywiście, jeśli banki uczyniły duży wysiłek i są blisko tego progu, należałoby się nad tym zastanowić. Ale nie zapominajmy, że jest to pierwszy próg i jeśli go przesuniemy, to obejmiemy przepisem wszystkie banki, również bardzo małe. Problem jest delikatny, należy przyjąć te argumenty, ja je przyjmuję, ponieważ są ważne, i zastanowić się nad tym. Jednak proszę zwrócić uwagę na fakt, że jeśli chodzi o przesunięcie terminu, szanse na to w Sejmie są mniejsze, niż były, potrzebna tu jest refleksja.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszCymański">Druga krótka uwaga. Na tej sali mówiono o problemie dyrektyw europejskich, chodzi mi o głosy eurosceptyków. A więc zmusza się nas na siłę do przyjęcia pewnych rozwiązań, w innych krajach jest możliwość wyboru. Teraz okazuje się, że poglądy europejskie są bardziej przychylne, wręcz nie słyszę głosów podejrzliwych, chodzi o to, że na rękę jest temu, kto ma wchodzić na nasz rynek, żeby banki były słabsze, zatem należy im przedłużać terminy. Może to jest tak? Jest znamienne - w jednej chwili milczenie, i w drugiej chwili milczenie, a stanowisko się zmieniło, warto to zauważyć. Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale myślę, że powinniśmy patrzeć na ten problem w kategorii interesów bankowości, samych banków i interesu narodowego. Bardzo podoba mi się wyrażony tu pogląd o stworzeniu silnej, mocnej grupy bankowej. Jeżeli będziemy patrzyli z tego punktu widzenia na problem, to się dogadamy, ale byłoby chyba nie najlepiej, gdybyśmy prosto, w sposób mechaniczny przesuwali ten termin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DariuszGrabowski">Gdyby były głosy godzące tę „wodę” i „ogień”, byłoby dobrze. To znaczy, jest kwestia terminu oraz kwestia mechanizmu, który wymusi na bankach dojścia do kapitału własnego w wysokości 300.000 euro. Gdyby były głosy w tym kierunku, byłbym wdzięczny. Jeśli nie, to po prostu po krótkiej wymianie zdań przejdziemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszTur">Mamy następującą propozycję. Może nie przesuwać terminu, a spróbować obniżyć próg do 250.000 euro. Myślę, że to będzie propozycja kompromisowa, o której mówił poseł Dariusz Grabowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WiesławaSietczyńska">Przedstawiciel KZBS mówił o progu 300.000 euro i powołał się na przykład Portugalii. Chcę powiedzieć, że to jest tylko część prawdy, druga część jest taka, że banki spółdzielcze w Portugalii funkcjonują w skonsolidowanych zrzeszeniach. Póki co polska ustawa i rządowy projekt nowelizacji nie przewidują tworzenia skonsolidowanych zrzeszeń, wobec tego przewidziane progi mają na celu zapewnić bezpieczeństwo ekonomiczne funkcjonowania banków spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WiesławaSietczyńska">Podnosicie państwo, iż są banki o kapitale 200.000–250.000 euro, należałoby chronić ich podmiotowość. Chcę jednak przypomnieć, że jest taki mechanizm, jak pożyczka podporządkowana i wcale nie trzeba przesuwać pierwszego terminu, można przyjąć zapis, że będziemy ratować te banki — będą one mogły otrzymać ze swoich zrzeszeń pożyczki podporządkowane. W ten sposób sprawa progu 300.000 euro byłaby załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WiesławaSietczyńska">Natomiast uważam, że trzeba się zastanowić nad progiem pośrednim, opowiadam się za tym, aby on był. Chcę przypomnieć, że termin osiągnięcia progu 300.000 euro był już przesuwany dwukrotnie, co spowodowało, że banki, które nie miały szans na osiągnięcie progu odłożyły decyzję o połączeniu. Trzeba uczciwie powiedzieć, że osłabia to system bankowości spółdzielczej. Dlatego moim zdaniem termin osiągnięcia progów należy przesunąć i skorelować z możliwością nabycia akcji w ramach prywatyzacji BGŻ. Myślę, że termin uzyskania kapitału 500.000 euro należałoby przesunąć do 2007 roku, po to, aby w tym czasie banki mogły przeznaczyć wolne środki na nabycie akcji BGŻ i wtedy dałoby się to wszystko pogodzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyJankowski">O ile dobrze pamiętam, to między innymi z posłanką Małgorzatą Ostrowską wspólnie uczestniczyliśmy w posiedzeniu Komisji Integracji Europejskiej. Wątpliwości były następujące: czy przesunięcie terminów będzie zgodne z dyrektywami UE? Jeżeli dobrze pamiętam, nie było żadnych przeciwwskazań, żeby przyjąć terminy 2001, 2005 i 2010 roku, pod warunkiem, jedynym, który wtedy uzgodniliśmy i przyjęliśmy, że te progi nie dotyczą nowo tworzonych banków. Nowo utworzony bank od razu musi mieć kapitał 1 mln euro, takie ustalenia poczyniliśmy, przyjęcie takiego trybu dochodzenia do kapitału własnego nie jest niezgodne z wymogami UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DariuszSzpakowski">Chciałem zwrócić uwagę na kilka spraw. Według danych z grudnia 1999 roku banków z kapitałem poniżej 100.000 euro było 133. Te banki reprezentowały 2,3% funduszy własnych banków spółdzielczych. Wynik brutto na jednego zatrudnionego w tych bankach był o 4.000 zł niższy, niż średnia w systemie banków spółdzielczych. Oznacza to, że jest liczna grupa niedużych banków spółdzielczych, które z uwagi na wynik finansowy i wielkość funduszy nie są w stanie osiągnąć kapitału własnego w wysokości 300.000 euro w roku 2001, 2005 czy 2010. To jest po prostu fizycznie niemożliwe. Jedynym rozwiązaniem, najszybszym i najskuteczniejszym, jest fuzja. Banki, których kapitał mieści się w przedziale 200.000–300.000 euro oczywiście mają takie szanse, a polityka fuzji je zwielokrotnia. Opór przed łączeniem ze strony małych banków może tylko utrudniać proces.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DariuszSzpakowski">Chciałbym się wypowiedzieć jeszcze w dwóch kwestiach. Przytoczony tu został przykład Portugalii i pewnych terminów dochodzenia do funduszy własnych przez banki spółdzielcze. Tyle tylko, że trzeba pamiętać o tym, iż banki te działają w systemie skonsolidowanym, a w związku z tym obowiązuje zasada solidarnej odpowiedzialności, i tak na dobrą sprawę kwestia wielkości funduszy indywidualnych banków spółdzielczych nie ma większego znaczenia - odpowiada grupa. Z punktu widzenia bezpieczeństwa możliwość dochodzenia do kapitału w dłuższym terminie nie powoduje dużej różnicy.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#DariuszSzpakowski">Wspomniano tu o Fundacji „Fundusz Kapitałowy”, jestem członkiem zarządu tego funduszu i chcę powiedzieć, że starania, nie tylko KZBS, bo całego zarządu Fundacji o uruchomienie środków, a zależy to od zgody ambasadora amerykańskiego, zarząd czyni już od kilku lat. Strona amerykańska z powodu niejednoznacznej sytuacji bankowości spółdzielczej nie zgadza się na uruchomienie środków, natomiast ze statutu i umów podpisanych pomiędzy rządem amerykańskim i polskim wynika, że bez tej zgody uruchomienie środków jest niemożliwe. W związku z tym trudno w tej chwili oczekiwać, że środki mogą zostać wykorzystane na wzrost funduszy własnych banków spółdzielczych, o ile nie będzie przyjęta ustawa, która w jednoznaczny sposób określi przyszłość i kierunki rozwoju bankowości spółdzielczej.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#DariuszSzpakowski">Jeśli chodzi o dyrektywę UE, to chcę zwrócić uwagę tylko na jedno. Dyrektywa mówi o sytuacji w krajach członkowskich, które w taki czy inny sposób mogą uregulować kwestie funduszy własnych. Jak dotąd Polska krajem członkowskim UE nie jest, prowadzi negocjacje, stąd przede wszystkim jest kwestia stanowiska negocjacyjnego, ale myślę, że w tej materii powinien się wypowiedzieć przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DariuszGrabowski">Mam jeszcze jedno pytanie, rozumiem, że istnieje pewna grupa banków, podał pan liczbę 133, które są skazane na fuzje z większymi bankami. A czy jest pan w stanie podać liczbę banków, których fundusze własne „ocierają się” o próg 300.000 euro i których fuzja nie będzie dotyczyć, to znaczy nie zostaną dokapitalizowane przez wchłonięcie mniejszych banków, a z powodu tej regulacji jednak przestaną istnieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DariuszSzpakowski">Według tych danych, nie uwzględniając wyników za 1999 rok, mówimy o przedziale między 200.000 a 300.000 euro, takich banków jest 124, z tego 52 banki dysponowały funduszami własnymi powyżej 250.000 euro. W przybliżeniu kształtuje się to pół na pół. Biorąc pod uwagę wyniki, myślę, że 75% banków z tej grupy mogłoby mieć szansę na osiągnięcie progu 300.000 euro, w oparciu o wynik, o pozyskanie nowych udziałowców, a obserwujemy skuteczność takich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejWoźnicki">Proszę o podanie terminu dojścia do kapitału 1 mln euro, który rząd przedstawił w stanowisku negocjacyjnym. Ten termin powinien nas wiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PiotrSota">Terminy zapisane w rządowym projekcie ustawy wynikają z dwóch przesłanek. Jedną jest właśnie integracja z UE, a drugą - chęć stworzenia silnego i konkurencyjnego sektora banków spółdzielczych. Aby ten sektor był silny, musi składać się z silnych banków, a siłą rzeczy większe banki są silniejsze. Jeśli chodzi o pytanie posła Andrzeja Woźnickiego, w stanowisku negocjacyjnym jest podana data 2007 roku, czyli o rok późniejsza, niż w projekcie ustawy. Natomiast nie znaczy to, że taka data nas obowiązuje, to jest dopiero propozycja stanowiska negocjacyjnego rządu, Polski, dotychczas Unia nie odpowiedziała na tę propozycję i nie mamy podstaw do stwierdzenia, czy zgodzą się na 2007, 2006, czy 2003 rok. Także w tej chwili sama propozycja terminów w ustawie daleko wykracza poza to, do czego jesteśmy zobowiązani poprzez dyrektywy UE. Natomiast ze względu na wagę problemu, obecny poziom niedostosowania kapitałowego niektórych polskich banków spółdzielczych i na chęć umożliwienia im samodzielnego działania, polski rząd wystąpił o okresy przejściowe, które będzie starał się wynegocjować w jak najdłuższym horyzoncie czasu, czyli do 2007 roku. Natomiast nie mamy żadnej gwarancji elastyczności Unii - nie wiadomo, na ile zgodzi się wydłużyć ten termin poza datę akcesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DariuszGrabowski">Tu musimy powrócić do posiedzeń Komisji, o których mówił poseł Jerzy Jankowski, byście znali państwo ich przebieg i ustalenia. Tam kwestia interpretacji dyrektyw bankowych UE była podstawową sprawą, a doszliśmy do następującego stanowiska. Po pierwsze, w UE istnieje specyfika sektora spółdzielczego bankowości i nie dotyczą go progi kapitałowe. Można w związku z tym powiedzieć, że z punktu widzenia dostosowania naszego ustawodawstwa do prawa UE nie jest to problem, który powinien rozstrzygać o treści tej ustawy. Sprawa druga to nasza pozycja negocjacyjna. Dyrektor Piotr Sota powiedział, że rząd polski przyjął koncepcję terminów i progów, które my sami z własnej woli przyjmujemy i nakładamy na sektor bankowy - to nie jest wniosek wyciągnięty z dyrektywy UE.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DariuszGrabowski">Trzecia kwestia wiąże się z odpowiedzią na pytanie posła Andrzeja Woźnickiego, podany termin 2006 roku dojścia do kapitału 1 mln euro jest i tak o rok wcześniejszy od terminu przyjętego w naszym stanowisku negocjacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RomanWenewski">Chcę spróbować odpowiedzieć na pytania, które zadali posłowie. Świadomość znaczenia funduszy własnych dla banków spółdzielczych istnieje, szczególnie w bankach najmniejszych. Jest prawdą to, co powiedział przedstawiciel NBP, że banki spółdzielcze przyglądają się postępom prac w Komisji i oczekują na decyzję. Trzeba zrozumieć, że ci ludzie działają w małym, lokalnym środowisku i jeżeli coś nie jest przesądzone normą prawną, ciężko wychodzić samorządowi banku spółdzielczego z propozycją samolikwidacji. Fuzja jest wyzbyciem się swojej lokalnej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RomanWenewski">Chciałbym również powiedzieć, że procesy fuzji banków spółdzielczych w Europie trwają długo. Na nasze pytania w Niemczech czy Holandii odpowiadano, że fuzja dwóch banków spółdzielczych trwa około 5 lat, w skrajnych przypadkach do 12. W Polsce te procesy przebiegają zdecydowanie szybciej. W tej chwili jest olbrzymie zaangażowanie samorządów, w tym gminnych, ale pojawia się pytanie, czy nie warto uratować nawet kilkadziesiąt banków spółdzielczych, które „ocierają” się o limit kapitału 300.000 euro. Czasami rada gminy deklaruje, że przewidzi stosowną kwotę na zaangażowanie się w bank spółdzielczy, ale w przyszłorocznym budżecie. Podkreślam, że mówię o sytuacjach, gdzie do progu nie brakuje dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zasadnicza sprawa osiągnięcia określonego poziomu funduszy własnych chyba nie wzbudza aż takich emocji, tak powiedział mój przedmówca, podobno wszyscy mają świadomość tego, że kapitał własny powinien mieć określoną wielkość. Natomiast mam jedno pytanie, chodzi o pewną grupę banków, która może mieć kłopoty, ponieważ wyczerpała swoje możliwości osiągnięcia limitu. Czy poza fuzjami, które dziś są elementem wzmacniania kapitału, możemy zaprojektować jakąś inną formę pomocy? Może to, co powiem zabrzmi nieelegancko, ale wydaje mi się, że nam wszystkim powinno zależeć na tym, aby wzmocnić banki spółdzielcze, a procesy konsolidacji, fuzji, powinny trwać. Natomiast nie chcielibyśmy doprowadzić do takiej sytuacji, w której wyczerpią się wszelkie rezerwy i powstanie mur nie pozwalający na osiągnięcie wymaganego progu. Co możemy zaproponować tym bankom, załóżmy, że chodzi o pomoc rzędu 50.000 euro? Czy moglibyśmy coś wymyślić? Czy można byłoby wydzielić część środków w ramach obligacji restrukturyzacyjnych na zwiększenie kapitałów własnych? Nie chciałabym doprowadzić do sytuacji, w której banki - o tym już słychać - wstrzymają decyzje o fuzjach, to już się dzieje i jest groźne, ponieważ odkłada się prace koncepcyjne i szukanie sposobów na powiększenie kapitału własnego. Z drugiej strony nie możemy stawiać poprzeczki zbyt wysoko, wtedy również banki stracą motywację do osiągnięcia celu. Mam pytanie do przedstawicieli rządu, czy można byłoby zapisać w ustawie jakiś mechanizm, który pozwoli na wykorzystanie obligacji restrukturyzacyjnych w celu, o którym tu mówimy - w końcówce dochodzenia do wymaganego progu? Jakie warunki musiałyby spełnić banki, aby można było udzielić im pomocy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanCzesak">My połączyliśmy 22 banki spółdzielcze i wiemy jak przebiega ten proces, jakie problemy się z nim łączą. Część banków, które miały być połączone, wykazywała straty, i to dosyć duże, część była na pograniczu strat. Ostatnio łączą się banki, które można nazwać dobrymi. Proces trwa już od kilku lat, banki spółdzielcze, o których mówił przedstawiciel NBP, mają świadomość, że nie osiągną wymaganego progu kapitału nawet w 2010 roku. Te banki są przygotowane, prowadzą rozmowy, a proces ich łączenia jest zaawansowany.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanCzesak">Wydaje mi się, że mając świadomość, że trzeba tego dokonać, połączą się wcześniej czy później, ponieważ są zagrożone konkurencją. W środowisku banków spółdzielczych, wiejskim, pojawia się konkurencja i inne banki, nie będące bankami spółdzielczymi, w dużym stopniu zagrażają tym małym bankom. One mają tego świadomość i są przygotowane do połączenia. Tym bankom nie należałoby tworzyć innych warunków i ewentualnie nadziei na inne możliwości. Natomiast wydaje mi się, że trzeba pomóc bankom bliskim osiągnięcia progu, trzeba stworzyć warunki, pomyśleć o konkretnych sposobach wsparcia, ażeby takie banki mogły być w dalszym ciągu samodzielne. Uważam, że wnioski, aby stworzyć przede wszystkim warunki pomocy dla banków spółdzielczych, które mają szansę osiągnąć próg 300.000 euro, są sprawą najistotniejszą i na niej należałoby się przede wszystkim skoncentrować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#DariuszGrabowski">Czy są konkretne propozycje rozwiązań? Jeśli nie, będziemy musieli zastanowić się, co robimy dalej. Mam pytanie do przedstawicieli NBP i rządu. Czy nie można zapisać w ustawie rozwiązania wariantowego, w którym termin przesuwa się do 31 grudnia 2001 roku, pod warunkiem przedstawienia przez banki programu uzyskania kapitału własnego w wysokości 300.000 euro? Przez kogo miałby być zatwierdzony taki program? Podejrzewam, że przez nadzór bankowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszCymański">Jeżeli już, to należałoby to ograniczyć do szczególnych sytuacji, a program podlegałby ocenie. Natomiast jeśli chodzi o przesunięcie terminu z prawem szerszej interpretacji — tu jest ten dylemat. Padł wniosek o obniżenie progu, jest to bardzo ryzykowny pomysł, ale wymagałby poważnego zastanowienia. Myślę, że z dyskusji wyłania się jedna myśl, która nas łączy: faktycznie pewnej grupie banków, które mają wysoki, zbliżony do progu kapitał, należałoby pomóc. Teraz jest pytanie: jak, ale nie wiem, czy należy nad tym głosować w tej chwili. Jest bardzo ważne, aby podejść do tego problemu „chirurgicznie”, a nie spontanicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DariuszGrabowski">Rozumiem, że przede wszystkim powinna być to „chirurgia plastyczna”, czy ktoś ma doświadczenie w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyJankowski">Mój pomysł nie jest nowatorski, proponuję, aby rozważyć zastąpienie limitu 300.000 limitem 250.000 euro - z terminem do końca bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardWawryniewicz">Jeśli jest grupa około 30 banków spółdzielczych, którym należy pomóc w przekroczeniu progu, to mam pytanie, co z bankami, które zrobiły to samodzielnie? To nie jest w porządku. Mamy tworzyć prawo dla kilkunastu banków spółdzielczych i dodatkowo im pomagać? W moim przekonaniu to nie jest właściwe rozwiązanie. Proponuję utrzymanie terminu 2000 roku dla pierwszego progu i przesunięcie następnych progów na lata 2005 i 2007, natomiast w toku dalszych prac należy się zastanowić nad wykorzystaniem obligacji restrukturyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym przypomnieć to, co jest chyba najważniejsze w naszej dyskusji. Wydaje się, przy całym szacunku dla strony rządowej, że warto przypomnieć jedną kwestię. Istotą przedłożenia rządowego była chęć umorzenia obligacji restrukturyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PiotrSota">Trudno powiedzieć, że istotą - jednym z elementów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MałgorzataOstrowska">Ale dla sektora jest to szalenie ważne. Przedstawiciele rządu nie od dziś, ale od początku przysłuchują się naszej dyskusji, i doskonale wyczuwają, że zdecydowana większość Komisji będzie walczyła o utrzymanie w sektorze obligacji restrukturyzacyjnych, z odpowiednim przeznaczeniem. Będziemy proponowali przeznaczenie ich na wspieranie procesów konsolidacyjnych, kwestie związane z nowymi technologiami, tak, żeby te środki faktycznie służyły bankowości spółdzielczej. Myślę, że dziś jest to naszym wspólnym i najważniejszym celem.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MałgorzataOstrowska">Jeżeli przesądzimy, że obligacje restrukturyzacyjne zostaną zachowane w sektorze, możemy rozważyć - co proponuję - możliwość ich przeznaczenia na procesy dokapitalizowania w sytuacjach, gdy bank nie będzie w stanie uczynić tego w inny sposób. Nad tym się zastanówmy. Proponuję, żebyśmy nie odchodzili od zaprojektowanych w przedłożeniu rządowym limitów i terminów oraz rozstrzygnęli kwestię bonów restrukturyzacyjnych - zostają, czy nie, i określili charakter ich przeznaczenia. To jest podstawowa decyzja, która będzie rzutowała na inne - jeżeli nie uda nam się wypracować wspólnego stanowiska w tej sprawie, faktycznie będziemy musieli wrócić do sprawy progów. Musimy przesądzić pewne zasadnicze sprawy, dlatego składam wniosek o to, aby w tej chwili nie poddawać pod głosowanie sprawy progów i terminów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#HenrykChoryngiewicz">Dyskutujemy tu nad zasadniczymi sprawami dotyczącymi w większości banków spółdzielczych, które dziś osiągnęły, lub nie, wymagany próg kapitałowy. Problem w dyskusji polega przede wszystkim na tym, że te banki spółdzielcze, które nie osiągnęły progów kapitałowych muszą podjąć decyzję o połączeniu się do 30 czerwca 2000 roku. Dziś mamy 7 czerwca, a zatem wszystkie banki spółdzielcze, które nie osiągnęły wymaganego progu, są na etapie podejmowania uchwał o połączeniu się z innymi bankami. Czas jest istotnym elementem przy podejmowaniu ustaleń dotyczących terminu. Trwają konsultacji, które ukażą możliwości uzyskania wymaganych kapitałów. Kwestią zasadniczą, o której dyskutujemy jest to, czy ten termin jest osiągalny czy nie. Czas jest tutaj istotnym elementem i musimy ustalić zarówno kwotę, jak i termin. Przed podjęciem uchwał banki muszą wiedzieć, czy datą graniczną jest 31 grudnia 2000 r., czy 31 grudnia 2001 r. Jeszcze raz chcę zwrócić państwa uwagę na ten element.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#DariuszGrabowski">Rozumiem, że dopóki ustawa obowiązuje, to pan musi ją wykonywać. Jeśli pan jej nie wykonuje, to jest już pana problem, co będzie później. Natomiast my musimy się zastanowić, jakie są konsekwencje działania tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę powiedzieć dokładnie to samo, w tej chwili nie ma pan wyboru, bo terminy, które biegną wynikają z obowiązującej ustawy. Z faktu, że tutaj dyskutujemy nie wynika wniosek, że w oczekiwaniu na korzystniejsze rozwiązania nie należy realizować tego, co nakazuje dziś obowiązujący stan prawny. Myślimy nad umocnieniem sektora w innym obszarze, ale nie hamujemy procesów łączeniowych, bo są one dziś niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyJankowski">Padła propozycja, o której mówiła pani poseł Małgorzata Ostrowska, żeby bony restrukturyzacyjne przeznaczyć na dokapitalizowanie banków spółdzielczych. Rozumiem, że chodzi o te 124 banki, które osiągnęły kwotę pomiędzy 200 a 300 tys. euro, a właściwie te, które są już powyżej 250 tys. Ale rozumiem, że abyśmy mogli pozostawić te progi i w ogóle nie „majstrować” przy art. 24, to musimy wiedzieć ile tych bonów jest, a ile ich potrzeba. Jeżeli okaże się, że liczba, która jest daje szansę osiągnięcia celu, to o terminach faktycznie nie ma co mówić. Natomiast jeżeli jest ich mniej niż potrzeba, to musimy się zastanowić nad wysokością tych progów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#DariuszGrabowski">Kto jeszcze chce zabrać głos, bo musimy dojść do jakiegoś finału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanKarwatowski">Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony troską posłów o ustalenie właściwych progów. Niejednokrotnie mówiłem, że 300 tys. euro to jest próg, który powinien być osiągnięty. Natomiast nawiązując do pytania pana posła Jerzego Jankowskiego o to, ile jest obligacji serii C i D i czy ich wystarczy, chcę powiedzieć, że mamy w nich partycypować wszyscy, a nie tylko określone banki, bo część polskich banków spółdzielczych podjęła już ogromny wysiłek w celu połączenia się i działania, ale niestety reszta czeka nie wiadomo na co i nadal śpi. W związku z powyższym ważną sprawą jest określenie terminów dojścia do tych progów, co zaproponował pan poseł Stanisław Stec. To jest najważniejsza kwestia, która powinna być dziś przedyskutowana i ewentualnie poddana pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanKarwatowski">Natomiast w dalszej perspektywie najważniejszą rzeczą, o której mówił poseł Jerzy Jankowski, jest sprawa obligacji serii D i ich pozostania w sektorze, tak aby mogły być wykorzystane na łączenie i dokapitalizowanie banków spółdzielczych. Chcę też powiedzieć, że partycypacja w podziale tych obligacji powinna być równa, bo wszystkie banki jednakowo na nie pracowały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PiotrSota">Rząd oczywiście popiera postulat, aby banki spółdzielcze miały więcej pieniędzy, co umożliwi im łatwiejsze osiągnięcie progów kapitałowych. Jedna z takich propozycji została zapisana w art. 27 projektu ustawy, chodzi o wykorzystanie na ten cel środków z funduszu scentralizowanego. Jeżeli są inne propozycje, to z uwagą zostaną rozpatrzone. Natomiast jeśli chodzi o propozycję wykorzystania w tym celu obligacji restrukturyzacyjnych, to niestety są w tej kwestii różnego rodzaju ograniczenia. Po pierwsze, w ubiegłym roku NIK dokonała kontroli w 14 oddziałach BGŻ i w 8 bankach regionalnych, między innymi pod kątem wykorzystania obligacji restrukturyzacyjnych. W wystąpieniu pokontrolnym do ministra finansów zaleciła wystąpienie o zwrot niewykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych. NIK uznała, że tylko te obligacje, które zostały użyte zgodnie z ustawą z 1994 roku mają prawo być wykorzystane. Natomiast te, które zostały wypłacone bankom wcześniej, jak i pożytki z nich, powinny zostać zwrócone skarbowi państwa, a obligacje umorzone. Jeśli jest na sali przedstawiciel NIK, to myślę, że może potwierdzić to wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PiotrSota">Natomiast jeżeli chodzi o samą zasadę, to sprawa jest trudna, bo są to publiczne środki budżetowe, a nasze ustawodawstwo nie daje w tej chwili podstawy do tego, aby takimi środkami zasilać prywatne osoby prawne. Można to robić tylko w takim zakresie, jaki zapisano w ustawie z 1994 roku. Wobec wielu innych potrzeb budżetowych rząd nie widzi w tej chwili możliwości przekazania obligacji restrukturyzacyjnych na proponowany cel. Oczywiście wola posłów wyrażona w ustawie może tę sytuację zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszCymański">Jeżeli dobrze zrozumiałem przedstawiciela banku z Krasnego Stawu, to postuluje on, aby jednak nie przedłużać terminu osiągania progów finansowych. Jest to zasadne, bo w tej chwili toczą się walne zgromadzenia i podejmowane są uchwały. Można sobie wyobrazić, że prezes powie — „Nie spieszmy się, bo posłowie w Warszawie majstrują przy tej ustawie i być może obniżą progi lub przedłużą terminy”. Tak faktycznie może być i dlatego mój zapał do przedłużenia terminów nieco ostygł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#DariuszGrabowski">Ogłaszam krótką przerwę.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#DariuszGrabowski">Wznawiam posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ElżbietaGozdecka">Po tej burzliwej dyskusji w kwestiach merytorycznych dotyczących art. 24 chcę prosić Komisję i Biuro Legislacyjne o rozważenie sprawy, czy przepis ten w ogóle powinien być usytuowany w projektowanej ustawie. Czy raczej nie powinien znajdować się w art. 172 prawa bankowego? Proponowany art. 24 ust. 1 jest powtórzeniem obecnego art. 172 ust. 3 tego prawa. Zwracam uwagę, że prawo bankowe jest prawem priorytetowym dla banków spółdzielczych w zakresie spraw nieuregulowanych w tej ustawie i w prawie spółdzielczym. Czy w związku z tym nie należałoby części art. 24, obojętnie w jakiej treści zostanie przyjęty przez Komisję, usytuować w art. 172 ust. 3, jako jego dalsze rozwinięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#DariuszGrabowski">Oceniam, że to jest propozycja głównie dla Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Chcę zapytać przedstawiciela rządu: dlaczego ten przepis usytuowano w art. 24 rozpatrywanego projektu, a nie w art. 172 nowelizowanego prawa bankowego? Jaka była tego idea, bo uwagi przedstawicielki NBP przekonały nas, ale być może rządowi przyświecał jakiś specjalny cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PiotrSota">Też jesteśmy za tym, aby ten przepis umieścić w przepisach przejściowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">W przepisach przejściowych ustawy o Narodowym Banku Polskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PiotrSota">Nie, w przepisach przejściowych zmieniających ustawę - Prawo bankowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DariuszGrabowski">Rozumiem, że cały ten artykuł, przy okazji prac nad ustawą o bankach spółdzielczych, ma zostać przeniesiony, jako nowelizacja do Prawa bankowego. To są sprawy techniczne, a teraz wróćmy do istoty sprawy. Mamy następującą sytuację: przeanalizowaliśmy kwestię progów i terminów, jest w tej sprawie kilka stanowisk i wniosek pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej, aby nie przechodząc do głosowania przeanalizować sprawę obligacji restrukturyzacyjnych, czyli funduszy, które miałyby ewentualnie znaleźć się w dyspozycji banków spółdzielczych. W związku z tym proponuję, aby głosowania dotyczące art. 24 i dyskusja nad stanowiskiem rządu dotyczącym metody prywatyzacji BGŻ odbyły się na następnym posiedzeniu, tak aby można było to wszystko wcześniej przygotować. Czy jest zgoda na taki tryb procedowania? Jest zgoda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zanim rozpoczniemy dyskusję chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię dotyczącą obligacji restrukturyzacyjnych. Znamy protokół NIK i zawarte w nim sugestie, ale jako Sejm mamy prawo zdecydować o przeznaczeniu tych obligacji. Myślę, że w tym kierunku powinna pójść nasza dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#MałgorzataOstrowska">Myślę, że bony restrukturyzacyjne to mało, że jest to tylko jedno źródło, które wymyślono w celu pomocy bankowości spółdzielczej. Przypominam, że od czasu ich wprowadzenia około 1000 banków spółdzielczych zniknęło z mapy. Część z nich połączyła się z innymi, część upadła, sytuacje były różne i dlatego mam prośbę do rządu, aby zechciał pomyśleć nad poprawą ich kondycji. Po pierwsze, cała bankowość spółdzielcza powinna być w miarę silna, żeby dawała gwarancje bezpieczeństwa depozytów i całej swojej działalności. Po drugie, chcemy zachowania własności spółdzielczej z powodów, o których już wcześniej była mowa, ale oczekujemy od bankowości spółdzielczej spełnienia dwóch bardzo kosztownych warunków. Pierwszy, to podniesienie kapitału, a drugi, to wewnętrzna prywatyzacja BGŻ. Przecież cały czas mówimy w kontekście tych przepisów o prywatyzacji BGŻ i oczekujemy, że zostanie ona dokonana siłami banków spółdzielczych. I na jedno, i na drugie banki te muszą mieć pieniądze. O ile banki silne poradzą sobie i wykupią udziały, bo mają na to pieniądze, o tyle małe banki będą z tym miały kłopot. Na marginesie tej sprawy, myślę, że tych małych banków nie powinniśmy już likwidować, bo mają one swoje określone możliwości, jak gdyby są wpisane w terytorium na którym działają. Chodzi mi przede wszystkim o banki, które działają we wschodniej i południowej częściach kraju. Myślę, że powinniśmy pójść w kierunku dania bankom spółdzielczym szansy zrealizowania tych dwóch celów: osiągnięcia progów finansowych i wzięcia udziału w tej prywatyzacji BGŻ. W związku z tym kieruję moje postulaty do rządu, bo w proponowanym projekcie nie widzę dbałości o sytuację pojedynczych banków spółdzielczych. Proponuję, aby rozpocząć naszą dyskusję z założeniem, że musimy wzmocnić kapitałowo ten sektor bankowości. Po pierwsze, jest to sprawa przeznaczenia obligacji restrukturyzacyjnych, a po drugie, trzeba się zastanowić nad uporządkowaniem rozwiązań podatkowych, które pozwoliłyby na osiągnięcie obu wymienionych celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TeresaOlkoBagieńska">Pani poseł Małgorzata Ostrowska zadała pytanie: w jaki sposób ustawodawca mógłby pomóc bankom spółdzielczym w osiągnięciu niezbędnych progów kapitałowych. My też uważamy, że osiągnięcie tych progów jest niezbędne, bo liczby wykazują, że proces konsolidacji tego sektora zwiększa zarówno bezpieczeństwo działania banków, jak też poprawia ich wyniki ekonomiczne. Myślę, że w przepisach końcowych, nad którymi państwo dziś dyskutujecie warto uwzględnić cztery źródła wspierania tego sektora. Po pierwsze, ważną sprawą jest kwestia niewykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych. Nie jest to kwota bagatelna, dlatego że wartość niewykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych serii D, które są zdeponowane w BGŻ wynosi ponad 101 mln zł. Przypominam, że obligacje te, zgodnie z zarządzeniem ministra finansów mają być obsługiwane przez skarb państwa, aż do roku 2009. Z tytułu obsługi tych środków wpłynęło do końca maja br. ponad 104 mln zł. Gdyby Sejm uznał, a teza ta jest naprawdę słuszna, że proces restrukturyzacji banków spółdzielczych się nie zakończył i zdecydujecie się państwo zmienić proponowany zapis, to okażę się, że do 2009 roku, na rzecz tego sektora będzie pracowała kwota ponad 424 mln zł. Występowaliśmy już w tej sprawie do NBP i do ministra finansów podkreślając, że zależy nam szczególnie na tym ważnym segmencie rynku bankowego, dlatego że są to w 70% banki działające na obszarach wiejskich. Podkreślamy, że jest celowe, aby te niewykorzystane środki przekazać np. na specjalnie wyodrębniony fundusz w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Tym bardziej że te środki nie zostały wykorzystane nie z tego powodu, że banki ich nie chciały, ale dlatego że banki regionalne powstały zbyt późno, a banki spółdzielcze same już zrestrukturyzowały wierzytelności trudne. Natomiast BFG jest instytucją zaufania publicznego, która specjalizuje się we wspieraniu działalności banków. Myślę, że w ten sposób środki te mogłyby zostać przeznaczone na wsparcie procesów inwestycyjnych realizowanych w bankach spółdzielczych, jak również na wsparcie procesów łączeniowych. Taka decyzja pomogłaby bankom osiągnąć szybko próg kapitałowy 500 tys. euro, a następnie 1 mln euro. Pieniądze te mogłyby pomóc również tym bankom, które już się połączyły i potrzebują wsparcia, bo przypominam, że proces połączenia dwóch banków spółdzielczych, to sprawa bardzo kosztowna. Trzeba ujednolicić systemy informatyczne i struktury banków. Wzmocnienie tych banków wydaje się być również celem słusznym gospodarczo, bo obszary wiejskie, które też restrukturyzujemy otrzymają silnego partnera finansowego. Jest jeszcze kwestia około 3 mln zł, które są zdeponowane w BGŻ, a których nie można ruszyć z powodów proceduralnych, są to środki pochodzące z dawnych składek banków spółdzielczych. Również te pieniądze powinny trafić do funduszu restrukturyzacyjnego. Trzeci element, o którym warto pomyśleć, to kwestia, o której mówiła pani poseł Małgorzata Ostrowska, czyli „uspółdzielczenie” banków spółdzielczych, tj. zainteresowanie ich członków tym, aby bank był silny i prężny. Kolejna sprawa, którą postulują spółdzielcy i którą warto umieścić w przepisach przejściowych, to propozycja, aby w okresie, w którym banki mają osiągać kolejne progi kapitałowe, czyli do roku 2007 lub 2010 zwolnić je od podatku dochodowego od tej części dochodu, np. nie mniej niż  3/4 nadwyżki, którą przeznaczą na powiększenie funduszy własnych. Również członków banków, którzy zdecydują się nie pobierać dywidendy należałoby zwolnić z podatku dochodowego. Chcę powiedzieć, że robiliśmy symulację takiego rozwiązania i okazało się, że przy zyskach netto, takich jak w roku 1999 banki będą w stanie osiągnąć próg funduszy własnych w wysokości 1 mln euro w roku 2008.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanuszMaj">Czuję się zobligowany do zabrania głosu, bo przedstawiciele rządu i inni uczestnicy dyskusji wspomnieli o kontroli NIK, która była przeprowadzona w BGŻ i bankach regionalnych. Przypominam, że kontrola ta została przeprowadzona na wniosek grupy 28 posłów. Informację o jej wynikach Komisja otrzymała. Nie będę tutaj omawiał wszystkich jej elementów, jako że była to kontrola kompleksowa, która dotyczyła zarówno oceny procesu restrukturyzacji banków spółdzielczych i BGŻ zgodnie z ustawą obowiązującą, jak i funkcjonowania BGŻ i banków regionalnych. W mniejszym zakresie dotyczyło to banków spółdzielczych, co do których NIK nie posiada uprawnień kontrolnych. Skoro dyskutujemy o kwestii obligacji restrukturyzacyjnych, to chcę powiedzieć, że z kontroli wynika, że zapisy obecnie obowiązującej ustawy nie zostały w pełni zrealizowane. Realizacja jest połowiczna i bardzo niekonsekwentna. Można powiedzieć, że w pewnym momencie wszyscy, którzy byli zobowiązani do realizacji zadań restrukturyzacyjnych wynikających z ustawy przestali to robić i uznali, że najlepiej będzie wymyśleć coś nowego. Z kontroli wynika również, że sektor bankowości spółdzielczej, na wszystkich trzech szczeblach określonych w ustawie z 24 czerwca 1994, nie mogłyby funkcjonować na rynku bez przychodów z tytułu odsetek od przekazanych przez skarb państwa obligacji restrukturyzacyjnych. Z naszych badań wynika, że bez tych przychodów w latach 1995–98 wszystkie te jednostki, i BGŻ, i banki regionalne miałyby ujemne wyniki finansowe. Chcę powiedzieć, że na przeprowadzenie tej reformy, bo była to reforma, wydano bardzo duże publiczne środki finansowe. Jest to kwestia różnego rodzaju pomocy finansowej, co zostało szczegółowo opisane w naszej informacji. Chcę tylko podkreślić, że zadłużenie budżetu państwa, czyli nas wszystkich, z tytułu wyemitowanych obligacji restrukturyzacyjnych przekazanych temu sektorowi wynosi około 5 mld zł. W tej chwili jest to bardzo istotny problemem finansów publicznych. W związku z obecnym zaawansowaniem prac nad projektem nowej ustawy o zrzeszaniu się banków spółdzielczych, NIK nie chce wychodzić poza swoją rolę ustrojową i przekazywać opinii, co do rozwiązań, jakie powinny być przyjęte. Jednak w kwestii obligacji restrukturyzacyjnych z całą mocą popieramy nasz wniosek o ich umorzenie, jako że nie zostały wykorzystane zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Trzeba powiedzieć, że taka obligacja jest rodzajem dotacji, a jeżeli dotacja nie zostanie wykorzystana na cel, na który została przydzielona, to zgodnie z zasadami obowiązującymi w finansach publicznych podlega zwrotowi. Tak samo opowiadamy się za zwrotem środków, które sektor, a przede wszystkim BGŻ uzyskały z tytułu obsługi tych obligacji. Opowiadamy się również za uaktualnieniem stanu zadłużenia z tego tytułu. Zgłosiliśmy również wniosek pod adresem ministra finansów, aby opracował koncepcję działań zapobiegających dalszemu narastaniu zadłużenia skarbu państwa z tytułu obsługi obligacji restrukturyzacyjnych. Uważamy, że przede wszystkim należy podejmować działania mające na celu ograniczenie skali tego problemu, a nie jego powiększanie.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JanuszMaj">Oczywiście rozwiązanie kwestii tych obligacji wymaga decyzji ustawowej.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JanuszMaj">W związku z tym, jeszcze raz powtarzam, że w tym zakresie NIK popiera rozwiązanie zawarte w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MałgorzataOstrowska">Dziękujemy za to wystąpienie NIK, ale chcę tylko podkreślić, że jeżeli nawet obligacje restrukturyzacyjne, zgodnie z państwa opinią nie zostały wykorzystane w tym celu, do którego zobowiązywała ustawa, to wcale nie znaczy, że posłowie, którzy zdecydowali o przekazaniu tak dużych środków do sektora bankowości spółdzielczej chcą zrezygnować ze wspomagania tego sektora. Jest faktem, że ścieżka wyznaczona przez ustawę z dnia 24 czerwca 1994 roku nie do końca się sprawdziła i nie dała szansy wykorzystania całości środków. Myślę jednak, że właśnie po to dziś dyskutujemy, aby zmienić przeznaczenie tych obligacji i aby proces konsolidacji i umacniania bankowości spółdzielczej trwał, bo taki jest cel naszej ustawy. Muszę tylko stwierdzić z przykrością, że, jak najbardziej zasadne uwagi NIK przyczyniły się do tego, że rząd zaproponował projekt ustawy, która zdejmuje z niego obowiązek myślenia o przyszłości sektora spółdzielczego. Na szczęście posłowie się opamiętali i wszyscy razem podjęli uchwałę, która ma na celu dokonanie zmiany w procesie prywatyzacji bankowości polskiej. Jest nadzieja, że poprzez bankowość spółdzielczą, a także poprzez inny sposób prywatyzacji PKO BP uda się nam zachować przynajmniej część suwerenności finansowej. Taka jest moja odpowiedź na pańskie uwagi, których merytoryczności nie chcę kwestionować. W każdym bądź razie jesteśmy dziś w nieco innym momencie niż ten, w którym NIK formułowała swoje wnioski. Myślę, że NIK przyzna nam rację i będzie bardziej skrupulatnie pilnowała tego, aby wszystkie środki, o których zdecydujemy w tej ustawie były należycie wykorzystane ku chwale bankowości spółdzielczej. Jeszcze raz przypominam, że taka jest istota i cel naszej wspólnej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TadeuszCymański">Zgadzam się ze stanowiskiem pani poseł i w związku z tym zastanawia mnie wypowiedź przedstawiciela NIK, która jest bardzo sztywna. Do tej pory byłem przekonany, że NIK prowadząc kontrolę bada sprawę bardzo głęboko i nie tylko wczytując się w paragrafy, ale również analizuje czas, miejsce i cel konkretnych działań. Zwracam uwagę, że chcemy przeznaczyć pieniądze na ten sam cel, na sanację, na poprawę kondycji i konsolidację sektora. Być może w poprzedniej ustawie ścisły cel był nieco inny, ale kierunek i wektor patrzenia ten sam. Myślę, że jednak tym ostatnim zdaniem, że popiera pan przedłożenie rządowe, zajął pan stanowisko. Chciałbym, żeby pan uściślił, czy to, co chcemy zrobić będzie odczytane przez NIK jako niewłaściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MałgorzataOstrowska">Myślę, że NIK będzie miała okazję do oceny poczynań banków spółdzielczych, kiedy już wprowadzimy te nowe reguły. Na pewno będą jakieś nieprawidłowości w wykorzystaniu środków, ale to nie oznacza, że trzeba zmienić kierunek myślenia o konieczności wspierania sektora.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MałgorzataOstrowska">Wracajmy do konkretów. Idąc w kierunku wypowiedzi pani Teresy Olko-Bagieńskiej myślę, że zgłoszone przez panią propozycje powinny przybrać formę następujących zapisów: „Art. 28 ust. 1 — Nieprzekazane przez BGŻ SA. obligacje restrukturyzacyjne serii D na rzecz Banku Gospodarczego” — tu trzeba wymienić te wszystkie banki — „oraz obligacje restrukturyzacyjne przekazane na rzecz tych banków, które nie zostały wykorzystane zgodnie z ich przeznaczeniem na restrukturyzację wierzytelności zrzeszonych banków spółdzielczych, a także wypłacone z budżetu państwa środki z tytułu obsługi umorzonych obligacji przeznacza się na udzielanie pomocy finansowej wspierającej procesy łączenia banków spółdzielczych, a także na realizowane w bankach przedsięwzięcia inwestycyjne”. To jest to o czym mówiła pani dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MałgorzataOstrowska">„Ust. 2 — Obligacje restrukturyzacyjne oraz środki z tytułu ich obsługi, o których mowa w ust. 1 podlegają przekazaniu do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MałgorzataOstrowska">Ust. 3 — Minister właściwy do spraw finansów publicznych w drodze rozporządzenia określi warunki rozliczania i zwrotu środków, o których mowa w ust. 1, a także zasady ich przekazania do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#MałgorzataOstrowska">Ust. 4 — W terminie 30 dni od wejścia w życie rozporządzenia, o którym mowa w ust. 3 BGŻ oraz banki regionalne, które nie wykorzystały obligacji restrukturyzacyjnych przekażą te obligacje oraz środki z tytułu ich obsługi Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Z przyjemnością chcę zwrócić się do państwa w imieniu całej społeczności bankowej z prośbą o zaakceptowanie tego rozwiązania. Chcę też powiedzieć, że w ostatnich tygodniach bardzo wnikliwie badaliśmy sytuację w bankowości spółdzielczej. Badali ją również nasi konkurenci z banków komercyjnych. Między innymi badaliśmy dokładnie okoliczności przekazania i wykorzystania obligacji restrukturyzacyjnych. Na podstawie tych analiz, także w imieniu banków konkurujących z bankami spółdzielczymi zwracamy się do państwa z serdeczną prośbą, aby niewykorzystane obligacje zostały przekazane na wsparcie procesów konsolidacji i wzmacniania bankowości spółdzielczej. Wydaje mi się również, że warto zastanowić się nad zawarciem specjalnego kontraktu na najbliższe kilka lat, który umożliwiłby zrealizowanie celów, które stawiacie państwo przed ustawą. Myślę, że nie trzeba zbyt wiele, aby osiągnąć bardzo wiele. Te niezbyt wiele, to pomoc w osiągnięciu progów kapitałowych w odpowiednim czasie. Myślę, że jest to potrzebne nawet w kontekście procesów integracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Druga sprawa, to przekazanie do wykorzystania tych obligacji restrukturyzacyjnych, ale oczywiście pod rygorami, o których była przed chwilą mowa. Trzecia kwestia, wydaje mi się, że naprawdę warto wysłać sygnał do spółdzielców, współwłaścicieli banków spółdzielczych, że państwu zależy na ich działalności, na tym aby mobilizowali kapitały na potrzeby społeczności lokalnych. Nadać sygnał, że w zamian państwo zrezygnuje z części swoich dochodów w określonym czasie. Jestem przekonany, że taki kontrakt pomoże odnieść sukces bankowości spółdzielczej. Gorąco popieram propozycję przedstawioną w wystąpieniu pani dyrektor Teresy Olko-Bagieńskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WiesławaSietczyńska">W sprawie obligacji chce powiedzieć, że ustawa z 1994 roku powołała banki regionalne i określiła ich zadania na rzecz sektora spółdzielczego, ale nie wskazała źródeł sfinansowania tych zadań. Obligacje restrukturyzacyjne, które zostały przekazane bankom regionalnym były tylko jednym ze źródeł finansowania restrukturyzacji banków spółdzielczych, która zresztą nie została zakończona. Chcę przypomnieć, że banki regionalne przejęły z banków spółdzielczych niemały portfel kredytów trudnych, co z dnia na dzień poprawiło sytuację i wyniki finansowe banków spółdzielczych. Te kredyty są w tej chwili windykowane, bo nie zostały przecież umorzone. Oznacza to, że banki regionalne ponoszą określone koszty, finansowane między innymi właśnie z tych przychodów. Nie mogę zgodzić się z opinią NIK, że wszystkie obligacje zostały wykorzystane nieprawidłowo. Reprezentuję Dolnośląski Bank Regionalny i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, a nasz bank też był kontrolowany, że ta opinia została ukształtowana w oparciu o margines faktycznie nieprawidłowo wykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych. Nie można tak generalizować i twierdzić, że wszystkie obligacje zostały źle wykorzystane. Zarówno u nas, jak i w innych bankach regionalnych przychody z tych obligacji były w okresie ostatnich dwóch-czterech lat, a tyle funkcjonują te banki, przeznaczane na ujednolicenie i rozbudowę systemów informatycznych. Przypomnę, że te banki powstały z połączenia mniejszych jednostek i system trzeba było zbudować od początku. Innym źródłem, z którego miano korzystać, miały być kredyty preferencyjne np. z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ale nigdy nie zostały one uruchomione, bo nie wydano odpowiedniego rozporządzenia. Wobec tego banki regionalne chcąc połączyć banki spółdzielcze w terminie określonym przez nadzór bankowy musiały wydać te pieniądze przede wszystkim na szkolenia, bo to jest zasadnicza sprawa w procesie restrukturyzacji, czyli przygotowaniu tych banków do konkurowania z bankami komercyjnymi. Było to potrzebne również z tego powodu, że osiągnięcie odpowiednich standardów i poziomu technologicznego jest warunkiem ubiegania się banków spółdzielczych o udział w dystrybucji środków Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#WiesławaSietczyńska">Reasumując chcę powiedzieć, że jest nieprawdą, myślę, że trzeba to tak mocno za-akcentować, że wszystkie obligacje restrukturyzacyjne zostały wykorzystane nieprawidłowo. Gros obligacji, zgodnie z ustawą zostało przeznaczone na restrukturyzację banków spółdzielczych. Ten proces nie został zakończony i dlatego uważam, że obligacje powinny pozostać w sektorze i w dalszym ciągu służyć finansowaniu umacnianiu banków spółdzielczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JerzyPłochowiak">Z wystąpienia przedstawiciela NIK wynika, że środki pochodzące z obligacji restrukturyzacyjnych zostały niewłaściwie wykorzystane. Być może stwierdzenie to jest prawdziwe w odniesieniu do BGŻ, czy banków regionalnych, ja w to nie wnikam, natomiast mogę stwierdzić, że na pewno nie dotyczy ono banków spółdzielczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#DariuszGrabowski">Mam prośbę, aby nie rozliczać już tych zaszłości, bo zdajemy sobie sprawę, że różne są w tej kwestii oceny i różne punkty widzenia. Mamy pewien stan faktyczny i zadaniem naszej Komisji jest znalezienie rozwiązania na przyszłość. Przeszłość znamy, jest ona bardzo ważna, ale w tej chwili proszę o zabierania głosu na temat rozwiązań przyszłościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JerzyPłochowiak">Chodzi mi o to, że banki spółdzielcze nie mogły korzystać ze środków przeznaczonych na obligacje restrukturyzacyjne zaraz po uchwaleniu ustawy, bo pierwszy bank regionalny, który nimi dysponował powstał dopiero po dwóch latach. W przypadku mojego banku było to nawet dwa i pół roku. Pragnę przypomnieć, że czas oczekiwania nie został przez banki spółdzielcze zmarnowany, jako że w tym czasie o własnych siłach podjęły się restrukturyzacji złych kredytów. Jeszcze raz podkreślam, że nie wykorzystanie w pełni środków przeznaczonych na obligacje nie było winą banków spółdzielczych. Dlatego też uważam, że złożona dziś propozycja, aby przeznaczyć te środki na dalszą restrukturyzację bankowości spółdzielczej, czyli łączenie banków, unifikację technologii bankowej i informatycznej, jest w pełni zasadna. Te środki powinny być wykorzystane w sektorze spółdzielczym, który ciągle funkcjonuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KrystynaMajerczykŻabówka">W mojej ocenie propozycja pozostawienia obligacji restrukturyzacyjnych do dyspozycji banków spółdzielczych jest, jak najbardziej rozsądna i zgodna z oczekiwaniami wszystkich tutaj obecnych. Myślę tylko, że trzeba rozdzielić problematykę obligacji dla BGŻ od obligacji dla banków spółdzielczych. Dla tych banków nie była to duża kwota, bo było to tylko 293 mln zł, a pieniądze były skierowane na określony cel. To że nie zostały one w pełni wykorzystane wynikało z dwóch przyczyn, po pierwsze, bardzo późnego powstania banków regionalnych, i po drugie, ograniczenia kręgu wierzytelności, które mogły podlegać restrukturyzacji. Dla przykładu, nie objęto restrukturyzacją wierzytelności wobec podmiotów finansowych, a takich w bankach spółdzielczych było sporo, zwłaszcza w Polsce Zachodniej i Północnej. Zanim powstały banki regionalne i obligacje zostały uruchomione, banki spółdzielcze musiały pokrywać straty z tytułu źle udzielonych w przeszłości kredytów. Wszystko to razem spowodowało obniżenie ich funduszy własnych. Taka była sytuacja i dlatego myślę, że przeznaczenie tych środków na dokończenie procesu restrukturyzacji jest, jak najbardziej uzasadnione. Zwracam ponadto uwagę, że nie będzie to już dotacja, bo zmieni się formuła i zacznie działać BFG. W tym miejscu mam jeszcze jedną prośbę, aby w kontekście tych zmian pamiętać o jednoczesnej konieczności nowelizacji ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. W obecnym stanie prawnym BFG jest funduszem pomocowym i nie będzie mógł zaspokajać potrzeb, jakie mają banki spółdzielcze. Obecna ustawa dopuszcza udzielanie pomocy przez BFG tylko w przypadku zagrożenia wypłacalności. Trzeba przygotować w tej kwestii odpowiednie propozycje, aby nie powtórzyć sytuacji z 1994 roku, kiedy to były pieniądze z obligacji, ale nie można ich było ruszyć, bo prawo na to nie pozwalało.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#KrystynaMajerczykŻabówka">Jeszcze jedna sprawa, w art. 27 przedłożenia rządowego zapisano scentralizowany Fundusz Rozwoju Banków Spółdzielczych. Kwota, którą ma on dysponować jest naprawdę niewielka, bo jest to około 3 mln zł. Należy rozważyć, czy nie lepiej będzie również te pieniądze włączyć do wspólnego funduszu pomocy dla banków spółdzielczych. Może wtedy będzie z czego tym bankom pomagać. Trzeba również na nowo określić terminy osiągania progów kapitałowych, bo koniec grudnia 2000 r. jest terminem nierealnym. Nawet przy maksymalnym pośpiechu, na wdrożenie programów pomocy też jest potrzebny czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MałgorzataOstrowska">Pierwsza sprawa, BFG, tak jak mówiliśmy wszystkie fundusze powinny trafić do jednej puli, z której będzie można udzielać wydatniejszej pomocy bankom spółdzielczym. W tym miejscu mam prośbę do ekspertów i do BFG o przygotowanie propozycji kryteriów udzielania pomocy bankom spółdzielczym, tak abyśmy mogli je wpisać do projektu noweli ustawy. Powinno to być tutaj czytelnie zapisane.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#MałgorzataOstrowska">Druga kwestia, mówiliśmy o zastosowaniu pewnych ulg podatkowych, które umożliwiłyby osiągnięcie dwóch podstawowych celów. Po pierwsze, danie bankom spółdzielczym szansy zgromadzenia kapitałów niezbędnych do podniesienia funduszy własnych, co ułatwi im wykup obligacji prywatyzacyjnych. Po drugie, takie przepisy podatkowe pomogłyby uspółdzielczyć banki, czyli bardziej zainteresować ich członków koniecznością podnoszenia kapitałów własnych. To jest droga, która pozwoli wzmocnić sektor bankowości spółdzielczej. Rozumiem, że nie możemy już w tej chwili żądać opinii Ministerstwa Finansów w tej sprawie, ale mam gotowy projekt zapisu ustawowego i proszę resort o przygotowanie takiej opinii w możliwie bliskim terminie. Mam nadzieję, że nie będzie to opinia negatywna, a co najwyżej korygująca z zachowaniem jednak zasadniczej intencji. Mam wrażenie, że jestem w stanie przekonać wszystkich posłów do tego, że wzmocnienie bankowości spółdzielczej jest konieczne. Proponuję następujący zapis: „W okresie od 1 stycznia 2001 do 31 grudnia 2008 r. zwalnia się od podatku dochodowego część dochodu banku spółdzielczego odpowiadającą przeznaczeniu co najmniej 3/4 nadwyżki bilansowej na powiększenie funduszy własnych, po podjęciu w każdym roku kalendarzowym odpowiedniej uchwały przez walne zgromadzenie członków”. Lub też zapis mówiący wprost o tym, że zwalnia się np. z 30% podatku dochodowego pod warunkiem, że pieniądze te zostaną przeznaczone na powiększenie funduszy własnych. Taka wersja też została tutaj zaproponowana.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#MałgorzataOstrowska">Druga kwestia dotyczy zainteresowania członków banków spółdzielczych podwyższaniem funduszy własnych ich banków. Proponuję, aby w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych wprowadzić następującą zmianę: „W art. 24 ust. 5 po wyrazach «funduszu udziałowego» dodaje się przecinek oraz wprowadza tekst «z wyłączeniem dochodu uzyskanego przez członka banku spółdzielczego w przypadku przeznaczenia przez ten bank co najmniej 3/4 nadwyżki bilansowej na podwyższenie funduszy własnych w okresie od 1 stycznia 2001 do 31 grudnia 2008 r.»”. Ta wersja jest oczywiście spójna z pierwszą propozycją. Do tej wersji procentowej też przygotuję podobny tekst, tak aby państwo mogli się odnieść do obu pełnych wersji. Intencja jest jasna, chodzi o zachęcenie członków banków spółdzielczych do tego, żeby zechcieli zadbać o podwyższenie funduszy własnych banków. Chodzi o to, żeby członkowie banków byli zainteresowani ich uspółdzielczeniem. Członkowie muszą zrozumieć, że im więcej bank wypracuje podatku dochodowego, tym więcej pieniędzy w nim zostanie. W ten sposób, bez uszczerbku dzisiejszej sytuacji finansowej banków spółdzielczych będzie można dokonać dwóch operacji, na których nam zależy. Po pierwsze, podwyższyć kapitały własne banków spółdzielczych, po drugie, dokonać bezkolizyjnie prywatyzacji. Myślę, że środowisko bankowe zaakceptuje te propozycje, które dają pełną gwarancje osiągnięcia celów, o które nam chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#DariuszSzpakowski">Narodowy Bank Polski konsekwentnie prezentował i prezentuje stanowisko, że obligacje powinny zostać przeznaczone na wspieranie procesów konsolidacyjnych. Dlatego na ten temat nie chcę już więcej mówić. Natomiast chcę zwrócić uwagę państwa na zawartość pierwszej propozycji, którą zgłosiła pani poseł Małgorzata Ostrowska. Była tam mowa o wspieraniu procesów konsolidacyjnych, ale o ile dobrze usłyszałem także przedsięwzięć inwestycyjnych. Wydaje mi się, że trzeba tutaj uściślić, że nie chodzi o wszelkie inwestycje tylko o przedsięwzięcia inwestycyjne związane z procesem konsolidacji. Trzeba to tak zapisać, aby sprawa nie budziła wątpliwości. Przecież nie idzie o budowanie wspaniałych siedzib, tylko o dostosowywanie struktur do wymogów, które decydują o bezpieczeństwie banków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MałgorzataOstrowska">Faktycznie trzeba tutaj dopisać, że chodzi o takie rzeczy jak: procesy łączenia, unifikacja oprogramowania i sprzętu informatycznego, ujednolicenie technologii bankowej i procedur finansowo-księgowych oraz unifikację oferty produktów i usług bankowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#KrystynaMajerczykŻabówka">Jeżeli mogę coś sugerować, to nie należy tu mówić o procesach inwestycyjnych czy zakupie sprzętu, tylko o dalszej restrukturyzacji banków spółdzielczych. Tak szeroki zapis da również możliwość udzielania bankom spółdzielczym pożyczek podporządkowanych. Jeżeli powiemy tylko o inwestycjach, to będzie to duże ograniczenie, chyba że zostanie przygotowana również modyfikacja ustawy o BFG. Te sprawy muszą ze sobą korespondować, dlatego proponuję, aby tych zapisów jeszcze w tej chwili ostatecznie nie głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#DariuszGrabowski">Rozumiem, że inicjatorzy przygotują te zapisy. Od pani poseł Marii Stolzman dostałem projekt ustawy z dnia 28 kwietnia 2000 r. o zmianie ustawy o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W jednym z paragrafów czytamy: „Agencja realizuje zadania w szczególności przez: — pkt 3, zakup obligacji banków regionalnych, o których mowa w ustawie z 24 czerwca 1994 r., emitowanych celem itd.”. Czy ktoś z rządu jest mi w stanie powiedzieć, jak to należy rozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MariaStolzman">Chcę tylko jeszcze powiedzieć, że dziś ma być pierwsze czytanie tej ustawy i trzeba będzie zająć wobec niej jakieś stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#DariuszGrabowski">Dokładnie tak, to jest projekt dotyczący również tematu działania naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#DariuszSzpakowski">Zapis ten jest powtórzeniem zapisu z przepisów przejściowych ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych, gdzie jako jeden z celów działania został wpisany wykup obligacji banków regionalnych. Z doświadczeń wynika, myślę, że szerzej mogliby na ten temat powiedzieć prezesi banków regionalnych, że ta metoda wsparcia jest efektywna i dlatego zostało to tutaj powtórzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TeresaOlkoBagieńska">Pragnę nawiązać do wypowiedzi pani prezes Krystyny Majerczyk-Żabówki, która zaproponowała zmianę treści art. 27 projektu rządowego, który dotyczy Funduszu Rozwoju Banków Spółdzielczych. Projekt rządowy zakłada, że fundusz ten zostanie po prostu podzielony pomiędzy banki, a przypominam, że jest to symboliczna kwota około 3 mln zł. My natomiast proponujemy, aby te środki, razem z obligacjami restrukturyzacyjnymi służyły wsparciu procesów konsolidacyjnych i inwestycyjnych spółdzielczego sektora bankowości. Chcę również przypomnieć, że ten fundusz udzielał bankom spółdzielczym pożyczek, które miały być spłacane aż do roku 2016. Niestety część z tych banków już upadła i dziś trudno jest odzyskać wierzytelności od syndyków. Odpowiedź jest jedna, że o jakichkolwiek środkach będzie można mówić dopiero po zakończeniu procesów upadłościowych. W związku z tym proponujemy zapis mówiący, że, po pierwsze, środki te należy przekazać BFG, a po drugie, że niespłacone należności FRBS z tytułu pożyczek udzielonych bankom spółdzielczym zostają w dniu wejścia w życie ustawy umorzone z mocy prawa. W innym przypadku rozliczanie tego funduszu i związane z tym procesy będą trwały latami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JanuszMaj">Chcę jeszcze bardzo krótko wyjaśnić, bo wydaje mi się, że nie wszyscy zrozumieli do końca intencję mojej wypowiedzi. Pierwsze nieporozumienie, w żadnym momencie nie powiedziałem, że obligacje zostały wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem, natomiast stwierdziłem, że NIK ustaliła, że część obligacji nie została wykorzystana na cele określone w ustawie. Pamiętajmy, że te pieniądze były przeznaczone tylko na realizację celów określonych w ustawie przyjętej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#JanuszMaj">Kolejne kwestie dotyczą bardzo uogólnionego stanowiska NIK. Pierwsza sprawa, obowiązuje pewien elementarny porządek i naszym zdaniem skoro dotacja nie została wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem, to powinna wrócić do budżetu. Takie postawienie sprawy wcale nie oznacza, że NIK zdecydowanie sprzeciwia się nowym pomysłom dotyczącym sposobu restrukturyzacji sektora bankowości spółdzielczej, jak też finansowaniu ich z budżetu państwa. Natomiast wydaje się nam, że droga powinna być inna. Należy przedstawić propozycje zastosowania nowych instrumentów, a po rozważeniu stanu finansów publicznych, zadłużenia publicznego i deficytu budżetowego powinna być podjęta decyzja w sprawie udzielenia, bądź nie udzielenia pomocy finansowej budżetu państwa na cele związane z realizacją tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#JanuszMaj">Druga kwestia, jest to moja wypowiedź, którą proszę przyjąć i rozumieć jako pewne memento. Ustawa z 1994 roku była dość spójna, można nawet powiedzieć, że górowała ona dyrektywnością nad projektem, nad którym w tej chwili pracujemy. Być może nowa ustawa będzie lepsza, właśnie dlatego że nie proponuje systemu nakazowo-rozdzielczego. Zapisy tamtej ustawy były bardziej zdecydowane i dlatego sądzono, że jej realizacja powinna przebiegać znacznie sprawniej. Ustawa zakładała pewne zadania dyrektywne, nakazywała wręcz bankom spółdzielczym takie, a nie inne działanie, powoływała obligatoryjnie pewne struktury, takie jak banki regionalne itd. Na te działania została udzielona różnorodna finansowa pomoc państwa, bo oprócz obligacji restrukturyzacyjnych były zastosowane różne inne jej formy. Ja nie mówię, że te działania były dobre, proszę mnie znów źle nie zrozumieć, ale wydawało się, że mamy taką ustawę, która będzie mogła być łatwo zrealizowana. Środki publiczne zostały wydatkowane ogromne, w związku z tym dług publiczny wzrósł o 5 mld zł. Uważam, że wydatkowanie dalszych środków publicznych nie załatwi sprawy, że decyzje w tej kwestii trzeba podejmować z bardzo głęboką rozwagą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#DariuszGrabowski">Przyjmujemy pana słowa do wiadomości i miejmy nadzieję, że wszyscy posłowie będą pracować nad tą ustawą z pełną świadomością wynikających z niej zagrożeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszCymański">To nie jest tak, że my pana nie rozumiemy, to raczej pan nie odpowiedział precyzyjnie na pytanie, które zadałem. Chodziło mi o to, czy pana zdaniem w świetle badań i ustaleń NIK to, co chcemy teraz zrobić jest zgodne z pierwotną intencją ustawodawcy? Powiedział pan o formalnej stronie tego zagadnienia i ja się z tą pana opinią zgadzam, ale my teraz proponujemy pewne rozwiązania, przed chwilą pani poseł Małgorzata Ostrowska je odczytała, i mnie interesuje, czy w świetle państwa ustaleń nasz zamysł jest zgodny z pierwotną intencją i zamierzeniami tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#DariuszGrabowski">Sugerowałbym, żeby odpowiedź została udzielona w czasie późniejszym, bo myślę, że NIK powinna zajmować stanowiska, co do zasadności projektów ustaw, to jest jednak zadanie suwerennego Sejmu. NIK kontroluje i zaleca, natomiast nie ma władzy ustawodawczej. Myślę, że lepiej będzie, jeżeli pan nie będzie zajmował w tej chwili stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#CzesławaPaluch">Stanowisko Krajowego Związku Banków Spółdzielczych w kwestii niewykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych jest absolutnie zbieżne ze stanowiskiem zaprezentowanym przez panią poseł Małgorzatę Ostrowską. My również uważamy, że powinny być one przekazane BFG z przeznaczeniem na wspomaganie procesów restrukturyzacyjnych. Zgadzamy się również ze stanowiskiem prezentowanym przez panią Teresę Olko-Bagieńską na temat funduszy scentralizowanych. Mamy propozycję rozwiązań podatkowych w tej materii. Jeżeli 3/4 zysków banku spółdzielczego przekazane zostanie na zasilenie funduszy własnych to taki bank uzyskiwałby 50% zwolnienie podatkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#DariuszGrabowski">Czy ktoś z posłów chce przejąć pani propozycję? Rozumiem, że pan poseł Jerzy Jankowski będzie wnioskodawcą w tej sprawie. Proszę tylko o dostarczenie propozycji na piśmie do sekretariatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#TeresaStoksik">Chcę jeszcze wrócić do propozycji przekazania scentralizowanych „funduszy” na rzecz BFG. BGŻ administruje, zgodnie z ustawą o restrukturyzacji, jednym jedynym funduszem, którym jest Fundusz Rozwoju Banków Spółdzielczych. Żadnych innych funduszy scentralizowanych, administrowanych przez BGŻ nie ma, dlatego zapis w liczbie mnogiej „fundusze” nie jest zgodny z rzeczywistością. Proponujemy, aby zapisać tutaj konkretnie, że chodzi o jeden fundusz, który się nazywa Fundusz Rozwoju Banków Spółdzielczych. Chcę jeszcze dodać, że w tej chwili suma środków tego funduszu wynosi około 3 mln zł. Jeżeli podzielimy ją, według tego zapisu pomiędzy banki, to otrzymają one odpowiednio od 260 do 50 tys. zł. Dlatego wydaje się nam, że propozycja takiego podziału nie jest racjonalna. Chyba lepiej przekazać te środki w całości do BFG, który będzie nimi gospodarował w miarę zgłaszanych przez banki potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#DariuszGrabowski">Spróbujmy na zakończenie uporządkować to, co dziś wypracowaliśmy i przygotować warianty zapisów na następne posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#DariuszGrabowski">Sprawa pierwsza, to art. 24 i jego wersje. Pierwszą zaproponował pan poseł Stanisław Stec w następującym brzmieniu: w pkt 1 wstawiamy datę 31 grudnia 2001, pkt 2 zostaje skreślony, a w pkt 3 data 2006 zostaje zamieniona na 2010.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#DariuszGrabowski">Druga wersja została zgłoszona przez pana posła Ryszarda Wawryniewicza: pkt 1 zostaje bez zmian, w pkt 2 pojawia się data 2005, a w pkt 3 data 2007.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#DariuszGrabowski">Trzecią wersję zaproponował pan poseł Jerzy Jankowski: w pkt 1 kwota 300 tys. euro zostaje zmieniona na 250 tys. euro, a data pozostaje bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#DariuszGrabowski">Czwarta wersja została zgłoszona przeze mnie i dotyczy ona tylko zmian w pkt. 1. Proponuję, aby zmienić datę na rok 2001 z dopiskiem „pod warunkiem przedstawienia programu dochodzenia do progu 300 tys. euro zaakceptowanego przez NBP lub nadzór bankowy”.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#DariuszGrabowski">Kolejne propozycje dotyczą zapisów art. 28. Nie mogę ich przedstawić, bo pani poseł Małgorzata Ostrowska i pan poseł Jerzy Jankowski nie dostarczyli jeszcze tekstów. Trzecią wersją jest wersja rządowa, która pozostaje bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#DariuszGrabowski">Najdalej idącą propozycję zmian art. 27 zaproponowała pani poseł Małgorzata Ostrowska. Generalnie polega ona na włączeniu FRBS do BFG. Proszę panią poseł o ponowne odczytanie tego tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MałgorzataOstrowska">„W terminie 3 miesięcy od dnia wejście w życie ustawy administrowany przed dniem wejścia w życie ustawy przez BGŻ Fundusz Rozwoju Banków Spółdzielczych przejęty z Państwowo-Spółdzielczego Banku Gospodarki Żywnościowej zostaje zlikwidowany, a jego środki podlegają przekazaniu do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego według następujących zasad:</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#MałgorzataOstrowska">1) środki, które na dzień wejścia w życie ustawy znajdowały się na rachunku BGŻ SA. zostają przekazane do BFG z przeznaczeniem na łączenie się banków spółdzielczych oraz realizację inwestycji tych banków;</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#MałgorzataOstrowska">2) należności FRBS z tytułu pożyczek udzielonych bankom spółdzielczym, niespłacone do dnia wejścia w życie ustawy zostają umorzone”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#DariuszGrabowski">Czy są inne wersje? Jest wersja pana posła Jerzego Jankowskiego. Też proszę o jej sformułowanie na piśmie. Mamy jeszcze propozycje zmian podatkowych zgłoszone przez panią poseł Małgorzatę Ostrowską, które zostały już złożone w Biurze Legislacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#DariuszGrabowski">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących funkcjonowania banków spółdzielczych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>