text_structure.xml
79.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Witam wszystkich obecnych na posiedzeniu Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, podczas którego rozważymy dwie ewentualne inicjatywy ustawodawcze naszej Komisji. Zgodnie z porządkiem dziennym, prezydium proponuje rozważenie inicjatywy dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz ustawy o Inspekcji Handlowej. Projekt ten opracowany został przez podkomisję, której przewodniczył poseł Grzegorz Walendzik. Kolejny punkt porządku to projekt inicjatywy ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks spółek handlowych. Uzasadni go wiceprzewodniczący Komisji, poseł Adam Szejnfeld.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JacekPiechota">Chciałbym powitać serdecznie uczestniczących w niniejszym posiedzeniu przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Finansów, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przedstawicieli organizacji tradycyjnie współpracujących z naszą Komisją oraz reprezentantów mediów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JacekPiechota">Czy do zaproponowanego porządku obrad są jakieś uwagi bądź zastrzeżenia? Nie ma uwag, w związku czym sądzę, że możemy przystąpić do pracy. Oddaję więc głos przewodniczącemu podkomisji, która dość długo i z wielkim zaangażowaniem opracowywała projekt pierwszej inicjatywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzWalendzik">Zacząć muszę od informacji, że podkomisja, której pracami miałem zaszczyt kierować, zmagała się z koniecznością uporania się z licznymi problemami prawnymi, pojawiającymi się w trakcie przygotowywania projektu inicjatywy, o których to problemach informowałem już członków Komisji podczas poprzedniego naszego spotkania. Uznaliśmy ostatecznie, że ze względu na wagę zagadnienia należy przedstawić na forum Komisji plon naszej pracy, choć zdajemy sobie sprawę, iż projekt może wywołać niejakie wątpliwości. Dlaczego w ogóle podjęliśmy próbę, o której mowa? Otóż wszyscy wiemy, jak poważny problem stanowi sprawa przeterminowanych płatności, który to problem najostrzej rysuje się w wypadku wielkich sieci handlowych, ale występuje również w innych wypadkach, kiedy to mały producent dostarcza towar. Zaznaczyć trzeba, że częstokroć towar ten zbywany jest szybko, jak dzieje się to z towarami o krótkim okresie przydatności do spożycia, natomiast płatności następują dopiero po dłuższym czasie - 90 czy 120 dniach, a niekiedy nawet po pół roku.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#GrzegorzWalendzik">Wiadomo, że mały przedsiębiorca, ma niewielkie możliwości badania rynku ze względu na brak odpowiednich służb, ponosi natomiast spore koszty związane z dowozem towaru, ponieważ nie istnieje dla niego praktycznie alternatywa w tym zakresie. Nie ma ponadto możności zaskarżania dużego przedsiębiorcy, ponieważ próba zaskarżenia równoznaczna jest z zerwaniem umowy, a co za tym idzie - z brakiem możliwości zbywania towaru w regionie. Patologie te są częste mimo umów zawartych między dwoma przedsiębiorcami, z których jeden to przedsiębiorca duży, czyniący sobie kredyt z należności, jakie winien jest przedsiębiorcy małemu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#GrzegorzWalendzik">Biorąc pod uwagę opisaną sytuację, przedstawiliśmy ostateczną wersję propozycji zmian w przepisach Kodeksu cywilnego, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz ustawy o Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#GrzegorzWalendzik">W stosunku do wymienionych ustaw postanowiliśmy nie odnosić się do całej sfery działalności gospodarczej, lecz tylko do sprzedaży rzeczy. Stało się tak, dlatego że nie widzieliśmy możliwości rozwiązania niektórych problemów w razie potraktowania tej sprawy kompleksowo. Ograniczenie propozycji do regulacji sprzedaży rzeczy daje szansę na realizację projektu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#GrzegorzWalendzik">I tak propozycja zmiany w Kodeksie cywilnym polega na tym, że mały czy średni przedsiębiorca — w rozumieniu ustawy Prawo działalności gospodarczej — który na podstawie umowy dostarczył towar dużemu przedsiębiorcy, powinien otrzymać zapłatę najpóźniej w 21 dni po zbyciu tego towaru przez dużego przedsiębiorcę. Uznaliśmy, że powinien to być termin nieprzekraczalny i dajemy temu wyraz w postaci art. 385 ze znaczkiem 5 w brzmieniu: „Jeżeli sprzedaż rzeczy dostarczonych na podstawie umowy przez małego lub średniego przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów ustawy z 19 listopada 1999 roku — Prawo działalności gospodarczej przedsiębiorcy nie posiadającemu takiego statusu nastąpi przed upływem określonego w tej umowie terminu płatności, przedsiębiorca ten jest obowiązany dokonać płatności na rzecz małego lub średniego przedsiębiorcy nie później niż w terminie 21 dni od dnia otrzymania płatności z tytułu sprzedaży towarów”.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#GrzegorzWalendzik">Zaproponowaliśmy również zmianę w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, w której wprowadzamy możliwość ingerencji służb skarbowych i możliwość naliczania odsetek od korzyści uzyskanych z tytułu przeterminowanych płatności, które wynikają z nie zapłaconych odpowiednio części.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#GrzegorzWalendzik">Mieliśmy spore kłopoty z zaproponowaniem zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów. Zaproponowaliśmy w końcu rozszerzenie definicji pojęcia „pozycja dominująca”, tak by obejmowała ona relacje między dużymi przedsiębiorcami działającymi w danym regionie i przedsiębiorcami małymi, tworzącymi w tym regionie sieć dostawców.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#GrzegorzWalendzik">Proponujemy zarazem, by do sygnalizowania Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów — który z urzędu mógłby wszczynać postępowanie o wykorzystywanie pozycji dominującej — wyznaczyć Inspekcję Handlową. Dlatego też proponujemy również zmianę ustawy o Inspekcji Handlowej, która to zmiana miałaby polegać na dodaniu w art. 3 ust. 1 pkt 1 po słowach „handlu i usług” słów „oraz w zakresie ochrony konkurencji, w tym szczególnie nadużywania pozycji dominującej”, jak też na dodaniu IH nowej kompetencji, polegającej na tym, iż w razie powzięcia podejrzenia o nadużywanie pozycji dominującej inspektor IH byłby z urzędu zobowiązany do powiadomienia prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, tak by również z urzędu można było wszcząć w tej sprawie postępowanie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#GrzegorzWalendzik">Zasygnalizowane zmiany ujęliśmy w pięć artykułów, przy czym w art. 5 mówimy o tym, że ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2002 roku. Dlaczego przewidujemy tak długie vacatio legis? Propozycja ta wiąże się ze zmianami w ustawach podatkowych. Według opinii ekspertów i Biura Legislacyjnego nie można proponowanych zmian wprowadzać w trakcie roku. Stąd właśnie proponowana data. Sądzę, że nie zachodzi potrzeba dokładniejszego omawiania propozycji podkomisji, zwłaszcza że wszyscy państwo otrzymali egzemplarze projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję za zaprezentowanie projektu. Członkowie Komisji zdają sobie sprawę, przed jak trudnym zadaniem stała podkomisja, która podjęła się jego opracowania - na bieżąco informowani byliśmy o piętrzących się trudnościach, wynikających ze skomplikowanej materii, której praca dotyczyła.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JacekPiechota">Otwieram dyskusję na temat przedłożenia podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RomanJagieliński">Zacznę od wyrażenia zadowolenia z racji zakończenia pracy podkomisji i przedstawienia przez nią projektu ustawy, będącego przedmiotem dzisiejszego procedowania i decyzji, czy projekt ów zgłaszamy do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RomanJagieliński">Zapoznałem się zarówno z projektem, jak i z opiniami na jego temat, wydanymi przez poszczególnych przedstawicieli samorządu gospodarczego. Wszyscy wyrażają się o nim pozytywnie, podkreślając, że mamy do czynienia z konkretnym przedłożeniem legislacyjnym, którego celem jest ograniczenie zatorów finansowych. Chodzi istotnie o to, by przedsiębiorca produkujący towary czy świadczący usługi mógł wyegzekwować swe prawo do uzyskania za tę działalność zapłaty, co pozwoli mu na płynne prowadzenie firmy bez potrzeby ubiegania się o dodatkowe kredyty czy zwlekania z ciążącymi na firmie płatnościami.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RomanJagieliński">We wcześniejszej rozmowie z przewodniczącym naszej Komisji wyraziłem już przekonanie, że dla dobra sprawy i zrealizowania inicjatywy, której się podjęliśmy, należy ten projekt jak najszybciej skierować do laski marszałkowskiej, o ile, oczywiście, nie zostaną wysunięte pod jego adresem zasadnicze zastrzeżenia. Nie znaczy to jednak, że ja sam nie żywię pewnych wątpliwości. Chciałbym się podzielić z państwem uwagami, które w związku z przedstawionym projektem mi się nasuwają. I tak na przykład, gdy w art. 1 czytam o wprowadzeniu do Kodeksu cywilnego dodatkowego artykułu, oznaczonego jako art. 385 ze znaczkiem 5, zastanawiam się, o co w rzeczywistości chodzi. Nie wiem, czy propozycja ta wyszła od podkomisji, czy też raczej od pewnych struktur wspierających jej działanie, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest bowiem to, że jeśli zapis taki zostanie utrzymany, to będziemy mieć do czynienia z przepisem, którego w praktyce nie da się przestrzegać. Jego wprowadzenie w życie pociąga za sobą konieczność przeprowadzania mnóstwa kontroli, ponieważ w inny sposób nie da się stwierdzić, czy nabywca towarów już je sprzedał, co jest warunkiem konieczności dokonania zapłaty producentowi tych towarów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RomanJagieliński">Jeśli klient dokonywać będzie w kasie rozliczeń gotówkowych za nabyte produkty, to naturalnie będzie można w jakiś sposób dojść, czy dany towar zyskał nabywców, ale należałoby w tym celu kontrolować w supermarkecie wszystkie wpływy pochodzące ze sprzedaży towarów. Jeżeli jednak klienci posługiwać się będą kartami kredytowymi, to właściciel supermarketu czy też osoba go prowadząca zawsze będą mogli wysunąć argument, że pieniędzy za nabyty produkt sklep w danym dniu nie otrzymał. Od kiedy w takim wypadku liczyłoby się 21 dni, o których mowa w propozycji podkomisji? Moim zdaniem niezmiernie trudno będzie to określić.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RomanJagieliński">Pora przejść do konkluzji. I tak jeśli przedstawiciele Biura Legislacyjnego współpracujący z podkomisją wyszli z założenia, że taki zapis powinien się znaleźć w projekcie, jeśli strona rządowa również jest tego zdania, to opowiadam się za przyjęciem w dniu dzisiejszym przedłożenia w zaprezentowanym kształcie i wprowadzeniem go do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RomanJagieliński">Obawiam się jednak, że przedstawiciele rządu są nieco odmiennego zdania w tej kwestii. Mam prawo sądzić, że rząd w ogóle nie jest omawianym rozwiązaniem zainteresowany, zapewne dlatego, że członkiem rządu jest przecież minister finansów, czyli osoba kreująca budżet, a jednym z największych dłużników małych i średnich przedsiębiorstw jest właśnie budżet, a ściślej mówiąc - jego pochodne, czyli budżety samorządów wojewódzkich, powiatowych i gminnych. I to właśnie jest powodem, że w proponowanych zapisach nie ma niczego, co świadczyłoby o tym, iż ustawa będzie mogła zobowiązywać również i te podmioty zalegające z płatnościami.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#RomanJagieliński">Kolejna sprawa, na którą czuję się zobowiązany zwrócić uwagę państwa to fakt, że brzmienie art. 1 nie w pełni zgadza się moim zdaniem z treścią art. 2. Dlatego przede wszystkim, że w art. 1 czytamy o rzeczach dostarczonych na podstawie umowy przez małego lub średniego przedsiębiorcę. Na marginesie dodam, że w sytuacji, gdy mały przedsiębiorca przyjmie warunki supermarketu i zawrze umowę, z której wynika, że płatność za dostarczony towar ma nastąpić po 90 dniach od terminu dostawy, ustawa niniejsza niczym w zasadzie nie skutkuje. Ale to dygresja; wracam do kwestii rzeczy zapisanych w art. 1. Jak one się mają do brzmienia art. 2 pkt 6a i 6b, w których czytamy o regulowaniu zobowiązania za otrzymane towary lub przyjęte usługi, czemu w pewnym miejscu nadaje się nazwę otrzymanych świadczeń? Trudno usługę uznać za rzecz.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#RomanJagieliński">Mimo powyższych uwag opowiadam się za jak najszybszym skierowaniem projektu na dalszą drogę prac parlamentarnych. Możemy jednak nie podjąć takiej decyzji, jeżeli okaże się, iż podkomisja celowo zaprezentowała projekt, co do którego ma świadomość, że nie zostanie zaakceptowany przez Komisję. Mówiąc jednak szczerze, nie wierzę, by istotnie tak było.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZygmuntMachnik">Moje odczucia są bardzo zbliżone do odczuć zaprezentowanych przez posła Romana Jagielińskiego. Całym sercem opowiadam się za przyjęciem proponowanych zmian, ale niektóre zapisy budzą i moje poważne wątpliwości. Są to bowiem zapisy w znacznej mierze niejasne i odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia przede wszystkim z próbą załatwienia czegoś, lecz zarazem z chęcią utrzymania pewnej swobody w omawianym zakresie. A to się pogodzić nie da.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZygmuntMachnik">Jeśli chodzi o ścisły termin płatności, to musimy sobie przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy podejmujemy decyzję o likwidowaniu instytucji kredytu kupieckiego, ograniczając termin płatności do wspomnianych w projekcie 21 dni, czy też nie taka jest intencja Komisji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZygmuntMachnik">Mam też wątpliwości, czy można rozszerzyć zakres działalności Inspekcji Handlowej o nowe zadania, i to jeszcze tak niewymierne jak ustalanie, czy zostały naruszone zasady konkurencji w stosunku do małych i średnich przedsiębiorców. Sądzę, że Inspekcja w ogóle nie dysponuje danymi, z których wynikałoby, kto jest, a kto nie jest małym czy średnim przedsiębiorcą. Myślę zresztą, że w transakcjach handlowych status dostawcy towaru czy usługi nigdy nie był wyszczególniony. Dlatego też należałoby się chyba jeszcze nad tym zastanowić.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZygmuntMachnik">Chciałbym też zwrócić uwagę na kolejną sprawę. Otóż regulacja, z którą mamy do czynienia, choć dość skromna objętościowo, dotyczy kilku ustaw, a zatem materii, którą zajmują się różne komisje sejmowe - m.in. komisja zajmująca się prawami konsumentów, Komisja Gospodarki. Trzeba więc wziąć pod uwagę i to, że jeśli złożymy do laski marszałkowskiej niniejszy projekt, to Sejm niewątpliwie ustali, iż omawianą sprawą mają się zajmować przynajmniej trzy komisje. Nie ulega też wątpliwości, że komisje te będą dbały o pewną spójność prawną w zakresie własnego działania, w efekcie zaś pracy połączonych komisji z prezentowanego dziś projektu może nic nie pozostać. Gdyby tak się istotnie stało, można by mówić o niepowodzeniu inicjatywy wiążącej się z ważną sprawą, przy czym nie powinniśmy zapominać, że środowisko dostarczycieli produktów do sieci supermarketów czeka na konkretne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZygmuntMachnik">Biorąc to wszystko pod uwagę, pragnę skierować do przedstawicieli rządu pytanie o stanowisko na temat materiałów, jakimi dziś dysponujemy. Chciałbym się też dowiedzieć, czy rząd ze swej strony nie ma własnych propozycji rozwiązania tej - nie ukrywam, że trudnej - sytuacji, tym bardziej że spotkaliśmy się z takimi obietnicami. Rząd miał przedstawić projekty regulacji obejmujących dyskutowane dziś kwestie i likwidujących patologie występujące w związku z płatnościami za dostarczony towar, zwłaszcza na styku małych i średnich przedsiębiorstw oraz wielkich sieci handlowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaModzelewska">Przypadła mi dziś trudna rola, ze względu na fakt, że nie ma w dyskutowanej sprawie stanowiska rządu, a sam projekt ustawy otrzymaliśmy wczoraj. Nie czuję się ponadto uprawniona do wypowiadania się w odniesieniu do wszystkich propozycji zawartych w tym tekście. Uważam jednak, że do zabrania głosu na temat zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych uprawnieni są uczestniczący również w niniejszym posiedzeniu przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Na temat zmiany ustawy o Kodeksie cywilnym powinni się zapewne wypowiedzieć z kolei przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości. Oficjalne stanowisko rządu będzie niewątpliwie przedstawione we właściwym trybie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ElżbietaModzelewska">Ze swej strony chciałabym natomiast odnieść się do propozycji zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów oraz w ustawie o Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ElżbietaModzelewska">Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że problemy, które mają zostać rozwiązane za pomocą nowelizacji, z całą pewnością wymagają rychłych rozstrzygnięć, ponieważ dotyczą dziedziny wywołującej silny niepokój zarówno administracji, jak i samych przedsiębiorców. Polska nie jest zresztą jedynym krajem, w którym podejmuje się próby uregulowania tej sfery działalności gospodarczej, przy czym dodać trzeba od razu, że nigdzie nie udało się tego dokonać, jak też, że nie podejmowano próby rozwiązania problemów tego rodzaju w drodze regulacji antymonopolowych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ElżbietaModzelewska">Jak powiedziałam wcześniej, kwestie, o których mowa, z całą pewnością wymagają uregulowania, ale propozycja nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów budzi poważne wątpliwości. Dlaczego? Otóż prawo, które się tworzy, powinno być przede wszystkim prawem skutecznym. Jeżeli więc zanosi się na to, że powstaną jedynie przepisy dla przepisów, to może lepiej prawa takiego nie tworzyć?</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ElżbietaModzelewska">Relacje ekonomiczne - zaznaczam to słowo, bo chodzi istotnie o relacje ekonomiczne, a nie o relacje występujące w zakresie konkurencyjności - między małymi i średnimi przedsiębiorcami a przedsiębiorcami innymi, czyli w tym wypadku dużymi, są bardzo bogate od strony przedmiotowej. Każdy mały i średni przedsiębiorca na podstawie niniejszej nowelizacji będzie upoważniony do występowania z wnioskami o wszczęcie postępowania na tle ustawy noszącej potoczną nazwę antymonopolowej. Wiemy, że przedsiębiorców tego typu funkcjonuje w Polsce kilka milionów, a każdy z nich ma zawartych wiele umów cywilnoprawnych z kontrahentami, w związku z czym w obrocie gospodarczym jest wiele milionów potencjalnych ognisk konfliktów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ElżbietaModzelewska">Danie w tej sytuacji uprawnień do rozstrzygania w trybie postępowania administracyjnego omawianych kwestii stanie się przyczyną dużej liczby spraw indywidualnych, co należy wyraźnie zaznaczyć ze względu na fakt, że każda taka sprawa rozstrzygana jest indywidualnie. Sprawa jednej umowy zawartej przez danego małego przedsiębiorcę nie rzutuje na inne umowy, w związku z czym skuteczność zaprezentowanej regulacji w praktyce będzie znikoma.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#ElżbietaModzelewska">Wielkie sieci handlowe mają pozawierane umowy z wieloma tysiącami kontrahentów i w przypadku zaskarżenia przez nich na przykład tylko jednej dziesiątej tych umów, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stanie wobec konieczności uporania się z tysiącami spraw indywidualnych, które w zasadzie niczego nie dadzą, jeśli wziąć pod uwagę skalę problemu; naruszą tylko ewentualnie wierzchołek góry lodowej.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#ElżbietaModzelewska">Biorąc pod uwagę proponowany sposób dokonania regulacji, metody działania, a także potencjał UOKiK, jak też skutki budżetowe, obawiam się, że Urząd nie zdoła wywiązać się z zadania nakładanego przez nowelizację, gdyż oznaczałoby to konieczność zwielokrotnienia jego aktywności, co jest po prostu niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#ElżbietaModzelewska">Myślę, iż powinniśmy pamiętać o tym, że do rozstrzygania spraw masowych powołane są sądy gospodarcze, funkcjonujące w całym kraju. Wiadomo jednak i to, że nie są one w stanie podołać nawałowi spraw, na których rozpatrzenie trzeba czekać niekiedy bardzo długo. Urząd nasz, zatrudniający sto kilkadziesiąt osób, również nie załatwi problemów całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#ElżbietaModzelewska">Uważam, że w opisanej sytuacji proponowana regulacja nie przyniesie oczekiwanych efektów, jeśli nawet pominiemy pewne niedociągnięcia natury legislacyjnej, powodujące niespójność między art. 3 a 4. W art. 3, odnoszącym się do ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, czytamy: „Tak jak nadużywanie pozycji dominującej traktować należy nadużywanie pozycji przez przedsiębiorcę nie posiadającego statusu małego i średniego przedsiębiorcy w stosunku do małego i średniego przedsiębiorcy, przynoszące mu nieuzasadnione korzyści”. Treść art. 4, dotyczącego ustawy o Inspekcji Handlowej, jest następująca: „(...) Jeżeli w czasie postępowania kontrolnego zachodzi podejrzenie nadużywania pozycji dominującej, wojewódzki inspektor jest obowiązany do powiadomienia prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów”. Otóż przy takim brzmieniu art. 4 nie byłoby możliwe kontrolowanie nadużycia quasi-pozycji dominującej.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#ElżbietaModzelewska">I sprawa kolejna. Jeśli przyjęta zostanie przedstawiona metoda regulacji, działalność organu administracji państwowej, powołanego do ochrony interesu publicznoprawnego, zostanie w pewien sposób przewartościowana. Przeciwdziałanie przez UOKiK nadużywaniu pozycji dominującej jako elementu szczególnie silnie wywierającego negatywny wpływ na gospodarkę należy do działalności o charakterze publicznoprawnym. Mówię o przewartościowaniu, ponieważ w myśl proponowanej nowelizacji będziemy załatwiać sprawy ochrony interesu prywatnoprawnego, które dotychczas załatwiano w drodze postępowania cywilnego. Możemy, naturalnie, podjąć się tego, ale z pewnym zastrzeżeniem, dotyczącym konieczności zwiększenia potencjału Urzędu, co jest warunkiem sine qua non ze względu na charakter spraw występujących na styku małych i średnich przedsiębiorstw oraz przedsiębiorstw pozostałych.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#ElżbietaModzelewska">Jeśli chodzi o propozycję zmiany ustawy o Inspekcji Handlowej, to sądzę, iż szczegółowo odniesie się do niej przedstawiciel Inspekcji. Ze swej więc strony chciałabym jedynie powiedzieć, biorąc pod uwagę metodologię oceny zachowań przedsiębiorców, że inspektor IH przeprowadzający kontrolę nie ma w zasadzie możliwości dokonania nawet wstępnej oceny, czy zachodzi wypadek nadużywania pozycji dominującej. Tak przynajmniej wskazuje nasze wieloletnie doświadczenie, z którego wynika, iż w grę wchodzą bardzo trudne badania.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#ElżbietaModzelewska">Zaznaczyć trzeba, że Inspekcja Handlowa działa według właściwych sobie zasad - inna niż w wypadku UOKiK jest metodologia kontroli, inne są jej przesłanki. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie sądzę, by można było włączyć Inspekcję do przeprowadzania kontroli, o których mowa w art. 4 projektu nowelizacji, choć z punktu widzenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest to propozycja atrakcyjna, gdyż wówczas siłą rzeczy poszerzyłby się nasz aparat kontrolny. A to z kolei oznacza - choć tylko w aspekcie formalnym - powiększenie potencjału Urzędu. Jak jednak mówiłam, obawiam się, że skuteczność tych kontroli będzie pozostawiać wiele do życzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję pani prezes. Oddaję głos reprezentantowi Inspekcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejKrólikowski">W pełni podzielam obawy zgłoszone przez prezes Elżbietę Modzelewską, ponieważ problematyka, która na podstawie nowelizacji ustawy o Inspekcji Handlowej miałaby się stać naszym nowym zadaniem, byłaby zadaniem zupełnie odmiennym od tego, jakie Inspekcja wykonywała w ciągu wielu lat swego istnienia. Teraz musiałaby to być zupełnie inna działalność w postaci kontroli zupełnie odmiennego typu niż kontrole przeprowadzane dotychczas. Dlaczego tak podkreślam ten fakt? Dlatego, że nie mamy służb, które mogłyby podjąć się realizowania zadania, jakie projektodawcy zamierzają na nas nałożyć.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejKrólikowski">Podkreślić wypada także i to, że kontrole, które miałyby wchodzić w rachubę, musiałyby być działaniami długofalowymi, gdyż w innym wypadku — jak na przykład podczas kilkugodzinnej rutynowej kontroli w hipermarkecie — nie sposób ustalić, czy zachodzi przypadek nadużywania przez kierownictwo tej placówki pozycji dominującej, który to przypadek w myśl propozycji projektodawców wymaga poinformowania prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Obawiam się, że w praktyce mielibyśmy do czynienia z nawałem takich informacji, ponieważ wielu inspektorów — niejako na wszelki wypadek — czułoby się zobowiązanych do zwrócenia uwagi na pewne zjawiska występujące w super-, czy hipermarkecie. Ponadto, jak już mówiłem, nasi inspektorzy są przygotowani do zupełnie odmiennych działań: krótkotrwałych, bez wertowania całymi miesiącami dokumentów. Mamy, oczywiście, prawo wglądu do dokumentów, o czym stanowi jeden z artykułów ustawy o Inspekcji Handlowej, tak że w końcu wiadome by się stało, czy w danym wypadku zachodzi nadużywanie pozycji dominującej, czy też nie, ale musiałoby się to odbywać nakładem sił i środków, którymi Inspekcja nie dysponuje.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejKrólikowski">Przy aktualnym stanie kadrowym oraz finansowym nie jest możliwe podjęcie się przez IH działań, o jakich mowa w projekcie. Dodam, że mamy tylko około tysiąca trzystu inspektorów, pozostali pracownicy to służby pomocnicze, jak też i to, że są to ludzie marnie wynagradzani, a do nowych zadań niezbędni są fachowcy wysokiej klasy, których za niskie wynagrodzenie nie sposób znaleźć.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaModzelewska">Chciałabym uzupełnić wypowiedź przedmówcy, informując państwa, iż w uzgodnieniach międzyresortowych znajduje się obecnie projekt ustawy o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Proponuje się w nim m.in. wprowadzenie nowej kategorii czynu nieuczciwej konkurencji w zakresie handlu. Ponieważ mamy do czynienia z przepisem krótkim, pozwolą państwo, że przytoczę jego brzmienie. Otóż „czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie handlu, w szczególności handlu prowadzonego w obiektach handlowych o powierzchni sprzedażowej powyżej tysiąca metrów kwadratowych, jest utrudnianie dostępu do rynku małym przedsiębiorcom poprzez sprzedaż towarów bez marży lub z marżą nie pokrywającą kosztów handlowych z zastrzeżeniem ust. 2”. Zgodnie z brzmieniem ust. 2 „nie stanowi czynu nieuczciwej konkurencji sprzedaż, o której mowa w ust. 1, jeśli jest dokonywana w ramach promocji lub wyprzedaży posezonowej”. Oczywiście, nie wyczerpuje to wszystkich elementów zamieszczonych w projekcie podkomisji, ale, jak widać, podejmowane są próby pewnej regulacji w dyskutowanej dziedzinie. Również w Ministerstwie Gospodarki trwają prace nad przygotowaniem regulacji, która ma odnosić się do wydłużonych terminów płatności. Nie orientuję się, na jakim etapie prace te się znajdują, ale na pewno będą to mogli wyjaśnić przedstawiciele tego resortu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekPiechota">Już od dłuższego czasu wiemy, iż trwają prace w Ministerstwie Gospodarki, ale jakoś projekt wciąż się nie może doczekać ukończenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BożenaOgrodowczyk">Chciałabym się ustosunkować do propozycji zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Otóż nie ulega wątpliwości, że ministerstwo dostrzega problem, o którym mowa, tyle że dostrzega również problemy inne, które mogą się wiązać z wprowadzeniem zmian proponowanych w projekcie nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BożenaOgrodowczyk">Wiadomo nam wszystkim, że nieterminowe płatności oraz płatności z wydłużonym w sposób nieuzasadniony terminem realizacji stanowią poważną barierę w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, co podkreślają państwo w uzasadnieniu projektu. Zdaniem projektodawców proponowane zmiany mają zobligować partnerów małych i średnich przedsiębiorstw do regulowania zobowiązań wobec nich w rozsądnym terminie. Zmiany w prawie podatkowym mają pozwolić na ingerencję organów kontrolnych w przypadku nierespektowania prawa przez nierzetelnych uczestników życia gospodarczego, co ma owych nierzetelnych uczestników zdyscyplinować i skłonić do wywiązywania się ze zobowiązań umownych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#BożenaOgrodowczyk">W odniesieniu do zobowiązań umownych widzimy możliwość powstawania problemów dwojakiego rodzaju. Jedne powstawać będą, ponieważ strony mogą określić termin płatności dłuższy od proponowanych w projekcie ustawy 21 dni, w związku z czym mielibyśmy do czynienia z ingerencją w zasadę dobrowolności kształtowania umów, wynikającą z Kodeksu cywilnego. Problemy drugiego rodzaju wydają się nieuniknione w związku z tym, że wydłużony termin płatności może być spowodowany faktem niezapłacenia przez nabywcę produktów - czyli w omawianym przypadku przez którąś z placówek wielkiej sieci - w wyznaczonym terminie należności małemu czy średniemu przedsiębiorcy.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#BożenaOgrodowczyk">Spójrzmy w tej sytuacji na zapis proponowany w art. 2 ust. 6a. Oto jego treść: „Jeżeli w terminie określonym w umowie lub w ustawie podatnik nie ureguluje wobec podmiotu krajowego całości lub części zobowiązania za otrzymane towary lub przyjęte usługi, ustala się wartość otrzymanych nieodpłatnie świadczeń od dnia uzyskania przychodu przez podmiot krajowy do dnia zapłaty zobowiązania lub jego części”. W grę wchodzą zatem dwa terminy, a to, który z nich będzie zastosowany, zależy od decyzji kontrahentów. Niejasne jest ponadto powołanie się na ustawę. Jeśli piszemy o terminie określonym w ustawie, to należałoby podać, w której ustawie. Zapis budzi inne jeszcze wątpliwości. Jeśli bowiem termin 21-dniowy zostanie wydłużony, ponieważ strony tak postanowiły w umowie, to czy propozycja nieodpłatnych świadczeń, które mają być przychodem, będzie istotnie dla podatnika owym przychodem, czy też nie? Podkreślam raz jeszcze, że zapis mówiący o terminie określonym w ustawie lub umowie stwarza alternatywę co do terminu płatności, a więc trudno wymagać przestrzegania jednego tylko terminu, 21-dniowego.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#BożenaOgrodowczyk">Otrzymujemy sygnały mówiące o tym, iż problem nie dotyczy jedynie super-, czy hipermarketów, wykorzystujących małe i średnie przedsiębiorstwa w zakresie handlu. Należy zdać sobie sprawę, że ustawa podatkowa nie może ograniczać przepisów do jednej tylko grupy podatników; musi obejmować ich wszystkich. Musi zatem dotyczyć również małych i średnich przedsiębiorstw, które są dla siebie nawzajem stronami. W efekcie małe czy średnie przedsiębiorstwo zawierające umowę sprzedaży z innym małym czy średnim przedsiębiorstwem także będzie musiało zostać objęte proponowanymi uregulowaniami.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#BożenaOgrodowczyk">W takiej zaś sytuacji nieodparcie nasuwa się pytanie, dlaczego uregulowanie takie ma się znaleźć tylko w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Dlaczego mamy wprowadzić nierówność traktowania podmiotów w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, gdzie znajduje się uregulowanie odnoszące się do podatku dochodowego od tychże osób prowadzących działalność gospodarczą? Zwracam uwagę państwa na fakt, iż propozycja zmiany odnosząca się jedynie do ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych może wprowadzić nierówność traktowania przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#BożenaOgrodowczyk">Sądzę, że przy rozważaniu kwestii objętej projektem nowelizacji powinno się pamiętać o tym, że istnieją gałęzie przemysłu, które mogą ucierpieć wskutek przyjęcia proponowanych rozwiązań. Wiele z nich zalega obecnie z podatkami i nie tylko, bo wydłużone są również zobowiązania. Myślę przede wszystkim o kopalniach, o sektorze hutniczym. Pamiętajmy, że propozycje przepisów będą dotyczyć także ich, łącznie z przychodem nieodpłatnych świadczeń po 21-dniowym terminie wymagalnym do zapłacenia należności. Będą też zobligowane do naliczania przychodów, co zwiększy ich zobowiązanie wobec budżetu, co równoznaczne jest ze zwiększeniem zaległości podatkowych. A to z kolei prowadzić może do konieczności zwalniania pracowników w dużych przedsiębiorstwach, a nawet do upadłości owych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#BożenaOgrodowczyk">Zważywszy wszystkie argumenty, które przedstawiłam, z przykrością muszę stwierdzić, że Ministerstwo Finansów jest przeciwne wprowadzeniu do ustawy o podatku dochodowym przepisów zawartych w projekcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekPiechota">Pani dyrektor dotknęła sedna sprawy, gdy chodzi o największych dłużników. To istotnie niezmiernie poważny problem. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Na posiedzeniu podkomisji zgłaszałem szereg uwag szczegółowych do zmian proponowanych w projekcie, teraz zaś chciałbym zgłosić uwagę generalną. Otóż obawiam się, że zmiany, z którymi mamy do czynienia, mogą spotkać się z zarzutem niekonstytucyjności, a konkretnie brakiem zgodności z art. 32 konstytucji, mówiącym o równości podmiotów wobec prawa - właśnie ze względu na fakt, że dokonujemy zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, nie czyniąc symetrycznej zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Uprzywilejowujemy w ten sposób dostawców towarów, nie uprzywilejowując równolegle dostawców usług, w tym również tych będących małymi czy średnimi przedsiębiorcami.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RomanJagieliński">Zdziwiły mnie słowa zarówno przedstawicielki Ministerstwa Finansów, jak i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie wiem, czy przedstawiły nam panie własne przemyślenia, czy też jest to efekt uzgodnień dokonanych z poszczególnymi pionami, reprezentowanymi przez panie, ale nie zmienia to istoty rzeczy. Dziwię się przede wszystkim temu, że prezes Elżbieta Modzelewska tak bardzo obawia się, że w razie przyjęcia proponowanych dziś rozwiązań Urząd będzie mieć za dużo pracy albo też, że wniosków napłynie więcej, niż pracownicy Urzędu będą w stanie załatwić. Podobnie zresztą wygląda sprawa Inspekcji Handlowej. Inspektor Andrzej Królikowski tłumaczy, że tysiąc trzystu inspektorów nie zdoła przeprowadzić niezbędnych kontroli. Jak powiedziałem, dziwię się takiemu podejściu. Uważam, że powinno myśleć się przede wszystkim o tym, jak dane zadanie wykonać, a nie zakładać z góry, iż jest to zadanie niewykonalne z racji ogromu napływających wniosków. Przekonałem się dziś, nie po raz pierwszy zresztą, że nie interesuje was los dwóch i pół miliona małych i średnich przedsiębiorców, niezależnie od tego, czy funkcjonują one w handlu, czy w usługach, czy też w produkcji. Mnie natomiast sprawa ta interesuje bardzo. Może i państwo spojrzeliby na dyskutowaną kwestię inaczej, może zastanowiliby się państwo, jak powstały problem rozwiązać, gdyby choć część państwa podjęła się prowadzenia działalności gospodarczej? Może wszystko stałoby się jaśniejsze, gdyby państwo — podobnie jak część członków tej Komisji, jak ja sam — prowadząc działalność czy też niewielką produkcję, zostali „postawieni pod ścianą”, tak jak stawiani są mali i średni przedsiębiorcy? Na razie okazuje się, że praktycznie nic nie da się zrobić, bo jednakowe prawo obowiązuje i małych przedsiębiorców, i supermarkety, i kopalnie, i huty, a może również kolej? Szukajmy wyjścia kompromisowego, pamiętając o tym, że kompromis nie polega na uprzywilejowywaniu jednych kosztem drugich. Jest wśród nas pan Bogusław Wójcik, reprezentant rzeszy polskich rzemieślników, który może potwierdzić sytuację, w jakiej znajdują się mali i średni przedsiębiorcy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#RomanJagieliński">Jeśli chodzi o wypowiedź przedstawiciela Biura Legislacyjnego, to niewątpliwie pan mecenas ma rację. Ja również żywię podobne obawy. Mimo to jednak gotów jestem podtrzymać swą wcześniejszą opinię, że projekt należy skierować do laski marszałkowskiej. W pierwszym czytaniu zostanie skierowany prawdopodobnie także do Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Komisji Finansów Publicznych, a następnie wyłoniona zostanie nowa podkomisja, w ramach której na pewno uda się niniejszy projekt tak zmodyfikować, by nie wywoływał poważnych zastrzeżeń. Wówczas zaś powstanie podstawa do wzmocnienia w następnym budżecie i UOKiK, i IH, tak że będą mogli państwo zatrudnić nowych pracowników. Najważniejsze jest bowiem w kontekście niniejszego projektu, by stworzyć rozwiązania, które dadzą szansę rozwoju gospodarczego, nie tylko małym i średnim przedsiębiorstwom, ale rozwoju gospodarczego w ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WitoldNieduszyński">Projekt, który mamy przed sobą, idzie w kierunku rozgraniczenia przedsiębiorców dużych oraz małych i średnich, stanowiąc próbę znalezienia rozwiązania, które pozwoliłoby na ograniczenie stosowanych przez dużych przedsiębiorców praktyk, polegających na przekraczaniu dobrych obyczajów w obrocie handlowym.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WitoldNieduszyński">Może warto by się zastanowić nad innym sposobem rozwiązania problemu? Może bardziej celowe okazałyby się próby, w efekcie których powstałaby ustawa o dopuszczalności obrotu handlowego? Taką drogą poszło na przykład ustawodawstwo hiszpańskie, co przejawiło się w postaci ustalenia, jakie formy handlu są zakazane, a jakie dopuszczalne i pod jakimi warunkami. Uważam, że powinniśmy się zastanowić nad takim rozwiązaniem, tym bardziej że wówczas wszystkie podmioty traktowane są jednakowo, tyle że zakazane są pewne formy prowadzenia handlu.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WitoldNieduszyński">Odnoszę wrażenie, iż byłby to łatwiejszy sposób zaradzenia problemom, jakie powstają na tle dominacji dużych podmiotów, które wykorzystując swą pozycję, przynoszą szkodę przedsiębiorstwom małym i średnim.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaModzelewska">Zaskoczyła mnie nieco opinia posła Romana Jagielińskiego, który stwierdził, że nie interesuje nas los małych i średnich przedsiębiorców. Jak pan poseł sam przyznaje, funkcjonuje w naszym kraju co najmniej dwa i pół miliona tego typu przedsiębiorców, z których każdy ma co najmniej kilku kontrahentów. Na drodze administracyjnej jesteśmy w stanie zająć się tylko śladową liczbą spraw zgłaszanych przez tych przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ElżbietaModzelewska">Kwestia uregulowania zagadnień związanych ze stworzeniem warunków do funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw jest oczywista i bardzo pilna, lecz powinno to być załatwione systemowo, a nie na zasadzie ingerencji administracyjnej w pojedyncze stosunki umowne. Mówiąc bowiem szczerze, gdy tworzymy takie prawo, tworzymy zarazem fikcję ochrony interesów małych i średnich przedsiębiorców, a skuteczność owej ochrony będzie znikoma, zwłaszcza w stosunku do potrzeb.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ElżbietaModzelewska">Nie jestem bynajmniej przeciwna uregulowaniu zagadnień, o których mowa. Uważam, jednak, że właściwym sposobem rozwiązania byłoby zastosowanie jakiejś formuły podatkowej, regulacji o charakterze cywilnoprawnym, jak na przykład wspomniana przez posła Witolda Nieduszyńskiego ustawa o dopuszczalności obrotu handlowego, która określałaby warunki prowadzenia działalności. To właściwy kierunek prac nad dyskutowanym zagadnieniem, ponieważ w grę wchodzą wówczas rozwiązania systemowe, a zatem dotyczące wszystkich zainteresowanych. Nie muszę, oczywiście, dodawać, że niezbędny byłby wówczas sprawny system egzekucji sankcji za nieprzestrzeganie przyjętych zasad, gdyż bez tego prawo nie może być skuteczne.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ElżbietaModzelewska">Jeśli zaś chodzi o drogę administracyjną, stosowaną w wypadkach indywidualnych, dotyczących pojedynczych przedsiębiorców, indywidualnych umów, to nie da się w ten sposób załatwić istoty sprawy, o którą wszystkim nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#ElżbietaModzelewska">Chciałabym podkreślić, że wyrażam gotowość do współpracy przy rozwiązywaniu problemów w zakresie relacji: małe i średnie przedsiębiorstwa - przedsiębiorstwa duże, lecz przy regulacjach o charakterze systemowym. Regulacja polegająca na wprowadzeniu kompetencji do rozstrzygania spraw indywidualnych nie spełni pokładanych w niej nadziei, bo spełnić ich nie może, choć będzie efektowna medialnie. W gronie obecnych tu osób możemy jednak stwierdzić otwarcie, że nie ma mowy o jej skuteczności.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#ElżbietaModzelewska">Należy pomyśleć o takim rozwiązaniu, przy którym jednostka będzie chroniona dzięki regułom ogólnym, a nie w wyniku indywidualnego dochodzenia roszczeń. Można, naturalnie, nagłośnić kilka spraw tego typu, ale - jak już mówiłam - nie rozwiąże to problemu, z jakim zmagają się mali i średni przedsiębiorcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JacekPiechota">Pani prezes, wszyscy zgadzamy się z opinią, że to systemowe uregulowania powinny służyć ochronie małych i średnich przedsiębiorstw, lecz odkąd tylko istnieje nasza Komisja, mamy do czynienia z problemem terminów płatności, wydłużania ich, wykorzystywania przez duże przedsiębiorstwa swej pozycji dominującej. Nieodmiennie sprawa ta wymieniana jest jako najuciążliwsza dla przedsiębiorców, tym bardziej że w tych okolicznościach trudno przecież mówić o równoprawnych warunkach funkcjonowania podmiotów gospodarczych. Niestety, rzecz wciąż sprowadza się do tego, że problem, o którym mowa, istnieje i że wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności rozwiązania go; widzą go również ministerstwa, które pracują nad sposobami zmiany sytuacji w omawianym zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JacekPiechota">Zdajemy sobie sprawę z wagi problemu, zwłaszcza gdy chodzi o największych dłużników, ale nie ulega wątpliwości, że najwyższy już czas na podjęcie konkretnych działań, bo w końcu może się okazać, że przetrwają na przykład kopalnie, ale nie uda się to małym i średnim przedsiębiorstwom. Kreślę tę sytuację w ogromnym uproszczeniu, ale istota sprawy na tym polega, a cały problem małych i średnich przedsiębiorstw tkwi w tym, że jest ich bardzo wiele i że są właśnie małe, w związku z czym upadek poszczególnych przedsiębiorstw nie odbywa się tak, by było to wydarzeniem w skali kraju, choć dzieje się to codziennie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JacekPiechota">Zgadzam się z wypowiedzianymi wcześniej opiniami, według których projekt dziś przedstawiony jest wciąż jeszcze tylko propozycją nowelizacji niektórych ustaw. Istotnie, nad propozycją tą trzeba nadal pracować, co podkreślali państwo zarówno w dyskusji, jak i w swych opiniach pisemnych na temat projektu. Wiele trafnych i cennych uwag zawiera na przykład opinia Związku Rzemiosła Polskiego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JacekPiechota">Nie ukrywam wszakże, iż powinniśmy dziś podjąć w tej kwestii decyzję, przy czym wybór mamy niewielki. Otóż albo kierowana przez posła Grzegorza Walendzika i powołana przez naszą Komisję podkomisja - nie mająca rangi oficjalnej podkomisji pracującej nad ustawą złożoną w parlamencie - zastanowi się jeszcze nad przedstawionym projektem, albo też wniesiemy do laski marszałkowskiej projekt w obecnym kształcie, mając pełną świadomość jego niedoskonałości. Tylko w ten zresztą sposób możemy spowodować wydanie przez rząd oficjalnego stanowiska i zobligować wiele instytucji do zainteresowania się propozycjami zawartymi w projekcie nowelizacji. Może zechcą one w miarę szybko podzielić się z Komisją sugestiami w zakresie kierunku, w którym powinny iść rozwiązania legislacyjne w omawianej sprawie?</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JacekPiechota">Myślę, że głos decydujący na temat tego, co powinniśmy w kwestii niniejszego projektu postanowić, powinien należeć do posła Grzegorza Walendzika, już z tej choćby tylko racji, że wie on najlepiej, z jakimi trudnościami przyszło się podkomisji zmierzyć do tej pory.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JacekPiechota">Zanim poproszę pana posła o ostateczną opinię, oddaję głos kolejnym mówcom.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyBudnik">Cieszę się, że mogę zabrać głos przed wystąpieniem przewodniczącego podkomisji, ponieważ chciałbym zaapelować do niego o przyjęcie drugiej z wymienionych przez posła Jacka Piechotę możliwości, czyli skierowanie projektu w obecnym kształcie do laski marszałkowskiej. Jak wspomniał przedmówca, tylko w ten sposób możemy wywołać reakcję rządu oraz tych instytucji, które powinny projekt zaopiniować. Przyśpieszymy tą drogą proces legislacyjny, a przecież chodzi nam o to, by zrobić coś w sprawie małych i średnich przedsiębiorstw jeszcze przed przerwą wakacyjną, po której nastąpią wybory, w związku z czym wiadomo, że prace zostaną spowolnione. Dlatego też proponuję skierowanie jeszcze dziś projektu na dalszą drogę parlamentarną.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaLutow">Ponieważ związek nasz został przez przewodniczącego Komisji pochwalony za trafne uwagi w odniesieniu do projektu nowelizacji, chciałabym podać krótkie informacje na temat starań ZRP o rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. Otóż od roku 1999 próbujemy zgłaszać propozycje rozwiązań podatkowych, lecz nieco innych niż te, o których dziś mowa.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ElżbietaLutow">Propozycja zawarta w projekcie bardzo by nam odpowiadała, ale jesteśmy przekonani, że nie ma ona szans na uchwalenie - ze względu na zastrzeżenia wysunięte przeciwko niej m.in. przez Ministerstwo Finansów, zwracające uwagę, że niemożliwe jest rozwiązanie, w myśl którego nieodpłatne świadczenia powstawałyby jedynie w podatku dochodowym od osób prawnych; niemożliwe jest też, by powstawało ono tylko w sytuacji, gdy duże przedsiębiorstwo nie płaci należności przedsiębiorstwu małemu czy średniemu, a o sytuacji odwrotnej mowy nie ma.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ElżbietaLutow">Nasze propozycje, zgłaszane od roku 1999, idą - jak powiedziałam - również w kierunku rozwiązań podatkowych, z tym że proponujemy zupełnie proste w gruncie rzeczy rozwiązanie, polegające na ustaleniu szczególnego momentu powstania obowiązku podatkowego zarówno w podatku od towarów i usług, jak i w podatku dochodowym. Regulacja ta działałaby na zasadzie podobnej do zasady obowiązującej dziś przy płatnościach za usługi komunalne, to znaczy, że jeśli przedsiębiorstwo - niezależnie od tego czy duże, czy małe - nie płaci, czyli w rachubę wchodzi umowa z przesuniętym niejako terminem płatności, nabywca nie ma prawa do odliczenia podatku. Podobnie rzecz by wyglądała przy podatku dochodowym - jeśli nie zostanie uiszczona zapłata za towar, nabywca nie ma prawa zaliczania w koszty. Uważamy, że takie rozwiązanie znacząco zdyscyplinowałoby osoby zalegające dotychczas z płatnościami.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JacekPiechota">Przedstawiona skrótowo przez przedmówczynię propozycja Związku Rzemiosła Polskiego dopiero wpłynęła do naszej Komisji, w związku z czym trudno nam było już się do niej ustosunkować. Proponuję więc, zgodnie z wcześniejszą sugestią, by na temat dalszych losów projektu ustawy wypowiedział się przewodniczący podkomisji. Czy podkomisja zechce zapoznać się z propozycjami, o których mowa, rozważyć je, a następnie skorygować ewentualnie projekt, czy też wybierzemy raczej wariant drugi postępowania, to znaczy wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą, po której to decyzji projekt zostałby poddany pracy w podkomisji powołanej przez Komisje, do których marszałek uzna za stosowne projekt ów skierować? Ze swej strony czuję się zobowiązany do zwrócenia uwagi na jeszcze jedną możliwość dalszych losów projektu. Chodzi mianowicie o to, że projekt ustawy zawierający wiele wad legislacyjnych może zostać odrzucony już w pierwszym czytaniu, a w takim razie podkomisja wyłoniona ze składów odpowiednich Komisji nie zostałaby w ogóle powołana. Nie mówię tego po to, by zniechęcić członków Komisji do wybrania drugiego wariantu postępowania, lecz po to, by przedstawić różne aspekty sytuacji. Podzielę się zatem z państwem również opinią, że moim zdaniem trudno będzie parlamentarzystom głosować za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu dotyczącego tak ważnego problemu, w związku z czym sądzę, iż ta ewentualność ma charakter raczej tylko teoretyczny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JacekPiechota">A teraz proszę już o zabranie głosu przewodniczącego podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzWalendzik">Chciałbym zacząć od ustosunkowania się do kilku wypowiedzi przedmówców, a zanim do tego przystąpię, muszę dodać, iż od początku zdawałem sobie sprawę - o czym informowałem państwa w trakcie poprzednich posiedzeń - że materia, której projekt dotyczy, jest niezmiernie trudna. W Unii Europejskiej prace nad rozwiązaniami w zakresie zagadnień, które i my próbujemy dziś rozwiązywać, trwały około 6 lat, o czym zresztą także przypominałem. Nasza praca również trwała dość długo, z różnych przyczyn; w lipcu ubiegłego roku na przykład w odpowiedzi na nasz dezyderat otrzymaliśmy informację, że ukaże się w tej sprawie projekt rządowy. Czekaliśmy więc, licząc na to, że w naszej pracy będziemy się mogli oprzeć na propozycjach w nim zawartych. Wiadomo nam, że projekt ten został przygotowany, być może niebawem będziemy mieli szansę się z nim zapoznać i potraktować jako uzupełnienie projektu opracowanego przez podkomisję.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#GrzegorzWalendzik">W dyskusji zgłoszono zarzut o niekonstytucyjności zapisu art. 1, odnoszącego się do zmiany w ustawie Kodeks cywilny. Długo zastanawialiśmy się nad tą kwestią, przy czym ani ja, ani pozostałe osoby uczestniczące w pracach podkomisji nie były w stanie zająć jednoznacznego stanowiska. Wyszliśmy jednak z założenia, pamiętając prace nad ustawą Prawo działalności gospodarczej - w odniesieniu do której pełniłem funkcję posła sprawozdawcy - że już wprowadzenie kategorii małych i średnich przedsiębiorstw powoduje zróżnicowanie przedsiębiorstw, jednak nie w celu ich uprzywilejowania, lecz stworzenia warunków do wyrównywania szans w stosunku do konkurencyjnych dużych podmiotów, dysponujących nieporównanie większymi zasobami finansowymi oraz wyspecjalizowanymi służbami.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#GrzegorzWalendzik">Członkowie podkomisji, po części przynajmniej, również mają liczne wątpliwości, lecz opinia o niekonstytucyjności zapisu brzmi naszym zdaniem nieprzekonująco. Może do zarzutu tego zechcieliby się odnieść członkowie naszej Komisji? Myślę, że przydatna będzie wiedza, czy także państwa zdaniem brzmienie zapisu jest niekonstytucyjne. Warto dodać, że nie otrzymaliśmy opinii tej sformułowanej na piśmie, a ponadto niekonstytucyjność stwierdza Trybunał Konstytucyjny, przy czym znamy wiele wypadków wydania przez Trybunał orzeczeń, które nie potwierdzały zarzutów tego typu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#GrzegorzWalendzik">Przedstawicielka Ministerstwa Finansów mówiła o nietrafności propozycji odnoszącej się do zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Ja z kolei chciałbym poinformować, że zostałem upoważniony przez pozostałych członków podkomisji do przygotowania na dziś poprawki mającej na celu wprowadzenie analogicznej zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych. Jeśli Komisja uznałaby zatem, że projekt ustawy należy przyjąć, poprawkę tę zgłoszę, co pozwoli na wyeliminowanie zarzutu nierównego traktowania podatników.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#GrzegorzWalendzik">Jeśli chodzi o art. 1, proszę o zwrócenie uwagi na fakt, że zastosowaliśmy tam rozwiązanie, o którym trudno, oczywiście, powiedzieć, że jest idealne, lecz to jedyne rozwiązanie dające możliwość ingerowania w sprawy umów. Z naszych danych - informacji poselskich, rządowych i statystycznych - wynika, że duzi przedsiębiorcy, zdający sobie sprawę ze słabej pozycji przedsiębiorcy małego i średniego, który dysponuje na ogół jedynym rynkiem zbytu w regionie, wyznaczają mu na przykład 180-dniowy termin płatności. Co to oznacza w praktyce? A to, że towar jest sprzedawany na przykład w ciągu 10 dni, przez co na pozostałe 170 dni duży przedsiębiorca - będący jedynym w okolicy odbiorcą towarów produkowanych przez przedsiębiorcę małego - otrzymuje w ten sposób kredyt kupiecki, łatwy do wyliczenia, przy czym warto przypomnieć, że nie jest to wcale kredyt niezbędny w trudnej sytuacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#GrzegorzWalendzik">Zapis musiał zostać sformułowany w taki właśnie sposób, choć, jak mówi poseł Roman Jagieliński, jest niezbyt zrozumiały. Proszę więc pozwolić mi na jego wytłumaczenie. Otóż mały przedsiębiorca nie ma na ogół żadnej możliwości wyboru w sprawie zawierania umów z odbiorcą towarów, zwłaszcza że najczęściej może umowę tę zawrzeć wyłącznie z dużym przedsiębiorcą, będącym na danym terenie jedynym odbiorcą tych towarów. Dlatego też podpisuje umowę, na podstawie której zgadza się na otrzymanie należności po 180 dniach. Jeżeli towar zostanie sprzedany w ciągu 10 dni, to według propozycji podkomisji kredyt kupiecki nie może przekraczać 21 dni po terminie sprzedaży. 170 dni to stanowczo za długi czas trwania kredytu Nie obstajemy zresztą przy zamieszczonych w projekcie 21 dniach; chodziło po prostu o zaproponowanie konkretnego rozsądnego terminu, a zatem równie dobrze może to być na przykład 14 lub 30 dni.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#GrzegorzWalendzik">W kwestii przyznania Inspekcji Handlowej uprawnień do kontrolowania problematyki ochrony konkurencji, zwłaszcza w zakresie nadużywania przez duże przedsiębiorstwa pozycji dominującej, przed czym IH broni się ze względu na brak możliwości realizowania takich działań, chciałbym poinformować państwa, iż podczas posiedzeń podkomisji zastanawialiśmy się, kto jeszcze mógłby ewentualnie wykonywać działania tego typu, polegające przede wszystkim na sprawdzaniu, czy mali przedsiębiorcy nie są wykorzystywani.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#GrzegorzWalendzik">Nikt z nas nie ma wątpliwości, iż działania takie powinny zostać podjęte, tym bardziej że mały przedsiębiorca nie zwróci się ze swą sprawą do sądu, mimo że sąd dysponuje odpowiednim aparatem itd. Procedura sądowa jest bowiem bardzo skomplikowana i długotrwała. Być może po zmianie Kodeksu karnego nastąpi pewne uproszczenie, na razie jednak wiadomo, że sprawa musi trwać co najmniej rok, a często i dwa lata, przy czym jej wynik jest niewiadomy, a skutek samego jej wniesienia do sądu następuje natychmiast - skarżący nie może liczyć na dalszą współpracę ze skarżonym, przez co na ogół traci możliwość zbywania swych produktów.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#GrzegorzWalendzik">Mały przedsiębiorca nie zgłosi się również ze swą sprawą do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a przynajmniej nie uczyni tego zdecydowana większość przedsiębiorców. Nie powiadomi Urzędu o fakcie wykorzystywania przez kontrahenta pozycji dominującej, ponieważ w tym wypadku także nieuchronne stałoby się utracenie przez niego możliwości zbytu towarów.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#GrzegorzWalendzik">Jak powiedziałem, braliśmy podczas pracy w podkomisji pod uwagę obarczenie obowiązkiem kontroli innych jeszcze instytucji, m.in. izb skarbowych czy też urzędów skarbowych. Doszliśmy w końcu do przekonania, że najwłaściwszą instytucją będzie Inspekcja Handlowa, ponieważ dysponuje odpowiednią kadrą. Przy okazji wykonywania swych rutynowych kontroli jej pracownicy mogą przecież powziąć podejrzenie, że w badanej placówce nastąpił przypadek wykorzystania, o którym mówimy. Nie jest to wcale zadanie skomplikowane. Wystarczy stwierdzić, że dokumentacja zawiera umowy podpisane na 180-dniowe terminy płatności na przykład za biały ser. Od razu wiadomo, że zachodzi ewidentne wykorzystywanie dostawcy, a zatem należy powiadomić wyspecjalizowany urząd o tym podejrzeniu.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#GrzegorzWalendzik">Mówili państwo o nazbyt szczupłej w stosunku do nowych potrzeb liczbie pracowników. Chciałbym więc zwrócić uwagę na termin wejścia niniejszej ustawy w życie. Przewidujemy, że nastąpi to 1 stycznia 2002 roku, czyli istnieje dość czasu na dokonanie w IH niezbędnych zmian. Wcześniej odbędą się przecież prace nad budżetem, w którym jak sądzę, uwzględnione zostaną potrzeby związane z ewentualnym przyjęciem projektu nowelizacji. Wiadomo bowiem, że jeśli Sejm zaakceptuje konkretne uregulowanie, następny krok to niezbędne decyzje budżetowe, umożliwiające realizację zadań wynikających z tego uregulowania, a więc w naszym przypadku w rachubę wchodziłoby dofinansowanie i doposażenie służb, które zostaną obarczone nowymi zadaniami.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#GrzegorzWalendzik">Czy istotnie ewentualne przyjęcie projektu przygotowanego przez podkomisję nieuchronnie pociągnie za sobą upadek wielkich firm z wymienionych w dyskusji gałęzi gospodarki, firm, które nie są w stanie spłacić swych zadłużeń? Może spójrzmy na ten problem z innej strony. Otóż, jak wiemy, aktywnych małych firm jest w naszym kraju około dwóch milionów, a zatem zapewniają one siłą rzeczy co najmniej 2 miliony miejsc pracy. Mówię „co najmniej”, bo oczywiste, że jeśli kondycja owych firm jest niezła, to każda z nich daje zatrudnienie więcej niż jednej osobie. Oczywiste jest jednak i to, że jeśli pogorszy się płynność finansowa firm, to bez wątpienia zmaleje liczba ich pracowników. Z własnego doświadczenia wiemy, że mali przedsiębiorcy są zobowiązani do terminowego płacenia na ZUS, terminowego płacenia podatków, czynszu itd., gdyż w razie zaniedbań grozi im natychmiastowa egzekucja.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#GrzegorzWalendzik">Zgadzam się z opinią, że zaprezentowany projekt ustawy wymaga dalszej pracy, w związku z czym prosiłbym członków Komisji o pomoc, a to dlatego, że mimo ponagleń trudno nam było przyśpieszyć przygotowanie nowelizacji. Muszę w tej sytuacji powiedzieć, że nad projektem tym pracuje obecnie dwóch posłów. Mam nadzieję, że wkroczenie z projektem nowelizacji na drogę formalną skłoni osoby zainteresowane przygotowywanymi rozwiązaniami, które wypowiadały się dziś na temat projektu, do włączenia się w działalność podkomisji, co niewątpliwie przyśpieszy dalsze prace, w których należałoby ponadto uwzględnić wiele opinii oraz nowych informacji.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#GrzegorzWalendzik">W odpowiedzi na pytanie posła Jacka Piechoty informuję, że opowiadam się za wyborem drugiego wariantu dalszego postępowania, to znaczy za skierowaniem projektu w obecnym kształcie do laski marszałkowskiej. Prawdopodobnie niebawem wpłynie do Sejmu także projekt rządowy, w związku z czym powstanie możliwość porównania zapisów i ewentualnego ich uzupełnienia. Ponadto jestem zdania, że w końcu musimy nadać bieg sprawom, nad którymi odbyliśmy tak wiele dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ElżbietaModzelewska">Czuję się zobowiązana do zaznaczenia, że jeśli zakres kompetencji Urzędu ma zostać rozszerzony o problematykę stanowiącą przedmiot dzisiejszej dyskusji, niezbędne będzie stworzenie uproszczonej procedury rozstrzygania spraw. Tylko w ten sposób będzie można rozpatrywać znacznie zwiększoną liczbę spraw, ponieważ obecna procedura jest długotrwała, oparta na zasadach kontradyktoryjnych, z gwarancjami dla stron itd. Potrzebna by więc była nowelizacja przepisów proceduralnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JacekPiechota">Powstałaby w ten sposób szansa na uregulowanie kolejnej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzWalendzik">Wspomniałem, że podkomisja upoważniła mnie do przedstawienia na forum Komisji poprawki, polegającej na wprowadzeniu w odniesieniu do podatku dochodowego od osób fizycznych zmian analogicznych do zmian zaproponowanych w odniesieniu do podatku od osób prawnych. Prosiłbym o jej przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JacekPiechota">Poddam więc pod głosowanie wniosek o wystąpienie przez Komisję z inicjatywą ustawodawczą wraz z autopoprawką przedstawioną przez posła Grzegorza Walendzika. Kto jest za? Kto przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że Komisja podjęła uchwałę jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JacekPiechota">Dziękuję posłom Grzegorzowi Walendzikowi oraz Markowi Kuklińskiemu za wkład pracy wniesiony w przygotowanie projektu nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JacekPiechota">Zwrócimy się do odpowiednich instytucji, w tym do Biura Studiów i Ekspertyz o opinię w kwestii zgodności proponowanych rozwiązań z prawodawstwem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JacekPiechota">Proponuję, byśmy upoważnili posła Grzegorza Walendzika do występowania w imieniu wnioskodawców przy przedstawianiu niniejszego projektu. Czy pan poseł wyraża na to zgodę? Tak. Czy są ewentualnie inne propozycje w tej sprawie? Brak innych propozycji.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#JacekPiechota">Przegłosujemy zatem kandydaturę posła Grzegorza Walendzika na pełnienie funkcji przedstawiciela wnioskodawców. Kto jest za? Kto przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że 9 głosami, przy braku głosów przeciwnych i przy 1 wstrzymującym się upoważniliśmy posła Grzegorza Walendzika do reprezentowania Komisji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#JacekPiechota">Dziękujemy za uczestnictwo w obradach przedstawicielom Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcji Handlowej oraz pozostałym naszym gościom biorącym udział w tej części posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do drugiego punktu porządku, to znaczy do rozpatrzenia inicjatywy ustawodawczej Komisji dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks spółek handlowych. Uzasadnienie wygłosi poseł Adam Szejnfeld.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzejnfeld">Mamy już niewiele czasu, dlatego też w pewnym skrócie postaram się przedstawić argumenty przemawiające za przyjęciem przez Komisję tego wniosku legislacyjnego. Myślę zresztą, że zagłębianie się w tę problematykę jest zbędne ze względu na fakt jej powszechnej znajomości — od wielu tygodni pisze na jej temat prasa, głównie „Rzeczpospolita”, piszą inne tytuły. Przed dwoma czy trzema tygodniami wysłałem ponadto do wszystkich członków Komisji obszerne pismo w tej sprawie, w którym wyjaśniłem wszechstronnie aspekty zagadnienia wiążącego się z niedogodnościami powstałymi po 1 stycznia bieżącego roku w związku z wejściem w życie Kodeksu spółek handlowych, które to niedogodności dotyczą skutków przekształcania się spółek cywilnych w spółki prawa handlowego. Jakie elementy składają się na negatywny stan obecny? Nowy Kodeks spółek handlowych we wspomnianym zakresie przede wszystkim powoduje sytuację, w której mamy do czynienia z niespójnością w systemie prawa, konkretnie z niespójnością między tym kodeksem a ustawą o rachunkowości, a wiadomo, iż ustawodawca nie powinien dopuszczać do braku spójności w systemie prawa, który to system sam przecież tworzy.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AdamSzejnfeld">Drugi negatywny element to niski - bo na poziomie 400 tysięcy euro - pułap określony w Kodeksie spółek handlowych dla spółek cywilnych, po przekroczeniu którego następuje obowiązek przekształcenia się tych spółek w spółki prawa handlowego. Gdyby przepis ten został zachowany, spowodowałby wpadanie spółek w pułapkę pełnej rachunkowości, którego to obowiązku do tej pory nie miały, ponieważ ustawa o rachunkowości przewiduje tu pułap dwukrotnie wyższy.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AdamSzejnfeld">Kolejny element, który należy zmienić to brak w kodeksie kryteriów określających, w jaki sposób i na który dzień należy dokonywać przeliczenia złotych na euro.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AdamSzejnfeld">Następna kwestia polega na tym, że gdyby zachować obecny stan prawny, powstałoby zagrożenie zgłoszenia zarzutu, że występuje nieograniczona możliwość działania prawa wstecz, a to ze względu na nieprecyzyjność niektórych przepisów. Możliwe byłoby również zgłoszenie zarzutu niekonstytucyjności, wynikającej z naruszenia zasady równości podmiotów wobec prawa.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#AdamSzejnfeld">Owych pięć elementów negatywnego obecnego stanu rzeczy odnosi się głównie do art. 26 Kodeksu spółek handlowych, w tym przede wszystkim do par. 4, a w związku z tym również do art. 626, 627, 633. Jeśli zaś chodzi o ustawę o rachunkowości, to w grę wchodzi głównie art. 2, a zwłaszcza ust. 2.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#AdamSzejnfeld">Poza licznymi głosami poparcia dla proponowanej zmiany udzielanymi przez przedsiębiorców za pomocą listów i telefonów do mnie, dysponuję też pisemnym poparciem organizacji gospodarczych, łącznie z tymi, których reprezentanci uczestniczą w niniejszym posiedzeniu. Należą do nich: Związek Rzemiosła Polskiego, Polska Rada Biznesu, Krajowa Izba Gospodarcza, Business Centre Club, Mazowiecka Izba Rzemiosła i Drobnej Przedsiębiorczości, organizacje kupieckie. Słowem, propozycja zmiany spotkała się z niezmiernie szerokim poparciem. Celowość dokonania zmiany podkreślają też eksperci prawni, w tym eksperci Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#AdamSzejnfeld">Prezydium Komisji przedstawia więc projekt nowelizacji Kodeksu spółek handlowych, a niejako przy okazji również ustawy o rachunkowości w zakresie jednego artykułu - w celu jak największego przybliżenia się do stanu, który chcielibyśmy osiągnąć w efekcie zmian.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#AdamSzejnfeld">W Kodeksie spółek handlowych proponuję wprowadzenie zmiany nr 1a i b. Zmiana a dotyczy zdania pierwszego art. 26 par. 4. Otóż proponuję, by w miejsce dotychczasowego brzmienia tego zdania zmieścić treść następującą: „Przepisy par. 1–3 stosuje się również do spółki, o której mowa w art. 860 Kodeksu cywilnego (spółki cywilnej), jeżeli ze względu na osiągane przychody mają do niej zastosowanie przepisy o rachunkowości (przedsiębiorstwo większych rozmiarów)”. Jak państwo widzą, stosuję tu klauzulę generalną, odsyłającą do ustawy o rachunkowości.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#AdamSzejnfeld">Przy zastosowaniu takiej metody jednym zapisem likwidujemy wszystkie problemy odnoszące się do dzisiejszego stanu rzeczy. Załatwiamy bowiem tym sposobem problem niespójności między dwiema ustawami, polegający na różnicy pułapów przychodów. Kodeks spółek handlowych przyjmuje na podstawie opisanej propozycji również pułap 800 tysięcy euro, występujący obecnie w ustawie o rachunkowości. Odwołując się generalnie do ustawy o rachunkowości, rozwiązujemy też kolejny problem - według jakich kryteriów i na jaki dzień przeliczać należy złotówki na euro, ponieważ wspomniana ustawa rozstrzyga tę kwestię. Za pomocą takiego generalnego odesłania dajemy szansę dobrowolnego przekształcania się tych spółek, które wprawdzie pułapu 800 tysięcy euro nie przekraczają, ale ich udziałowcy uznają, że z różnych względów korzystne jest dla nich przekształcenie się w spółkę prawa handlowego. Mówi o tym zmiana nr 1b.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#AdamSzejnfeld">Konsekwencją zmiany art. 26 musi być zmiana art. 626, polegająca w gruncie rzeczy na skreśleniu z treści zapisu zwrotu mówiącego o tym, iż te spółki, które przez dwa lata z rzędu przekroczyły pułap 400 tysięcy euro, podlegają obowiązkowi przekształcenia się. Tym to sposobem likwidujemy wspomniany już przeze mnie problem możliwości zadziałania prawa wstecz. To bardzo ważna kwestia, ponieważ zapis, o którym mowa, jest tak nieprecyzyjny, że w jego efekcie nawet spółki, które w latach 1991 i 1992 - a później już im się to nie zdarzyło - przekroczyły ów pułap, mogłyby zostać uznane za podmioty podlegające konieczności przekształcenia.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#AdamSzejnfeld">W art. 2 projektu proponuje się zmianę w ustawie o rachunkowości w art. 12 ust. 3, co spowodowałoby zmniejszenie obecnej biurokracji, jak też kosztów nieuniknionych w wypadku przekształcania się spółek cywilnych oraz spółek osobowych w inne spółki osobowe, bądź też w wypadku łączenia ich jednostek.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#AdamSzejnfeld">Uprzedzając ewentualne zastrzeżenia, śpieszę poinformować, że projekt nie narusza ani idei, ani zasady, na której opiera się Kodeks spółek handlowych. Nie narusza również kanonów ustawy o rachunkowości, nie powoduje kosztów dla budżetu państwa. Na podstawie mojej wiedzy w tym zakresie uważam też, że jest zgodny z przepisami prawa Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję panu posłowi. Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć na temat zaprezentowanego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GrzegorzWalendzik">Zaznaczam od razu, że opowiadam się za przyjęciem tego projektu ustawy, chciałbym jednak prosić o pewne wyjaśnienia. Otóż prosiłbym o wyjaśnienie, na ile mają uzasadnienie prawne niektóre ze sformułowań użytych w propozycjach nowego brzmienia. Zastanawiam się na przykład, czy zasadne jest używanie sformułowania „przedsiębiorstwo większych rozmiarów”. Jeśli w ustawie Prawo działalności gospodarczej wprowadziliśmy kategorie przedsiębiorstw małych, średnich i dużych, to jak się ma do tego „przedsiębiorstwo większych rozmiarów”? Czy nie zajdzie w ten sposób kolizja między określeniami stosowanymi w tych dwóch ustawach?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AdamSzejnfeld">Uważam, że nie istnieje takie zagrożenie, gdyż mamy do czynienia z definicją przeniesioną z Kodeksu spółek handlowych, a zatem nie wprowadzam tu niczego nowego. W ten zresztą sposób określany był do tej pory rozmiar działalności większych firm przez doktrynę prawną, przy czym nie było to doregulowane w sposób taki jak obecnie, czyli za pomocą określenia kwoty przychodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Nie wiem, czy życzą sobie państwo, bym odniósł się do zaprezentowanego projektu, ale jeśli wyrażą państwo zgodę, chciałbym zgłosić konkretne propozycje do niektórych zapisów. I tak na przykład proponowałbym nieco inne brzmienie w zmianie nr 1b, a ponadto sądzę, że należałoby tę treść oznakować nie jako par. 7, lecz par. 4 ze znaczkiem 1. Rozumiem, iż zapis ma odzwierciedlać fakultatywność sytuacji, polegającej na tym, że jeśli wspólnicy dojdą do wniosku, że wolą prowadzić pełną rachunkowość, należy im to umożliwić. Dlatego też proponowałbym, by zapisać co następuje: „Przepisy par. 1–3 można stosować również do spółki cywilnej, która stosuje przepisy, o których mowa w par. 4”. Byłby to zapis zwięzły i w pełni oddający intencję projektodawców.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jeśli chodzi o zmianę nr 2, z całą pewnością nie możemy się odnosić w niej do art. 26 par. 1–4, ponieważ w rzeczywistości chodzi o art. 26 par. 3, bo to on mówi tylko i wyłącznie o prawie i obowiązku wspólnika zgłoszenia spółki jawnej do rejestru.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mam też wątpliwości co do art. 2 projektu. Jak rozumiem, zmiana wynika z faktu dopuszczenia możliwości przekształcania spółki cywilnej w spółkę prawa handlowego, a więc myślę, że celowe by było tylko bardzo niewielkie zmodyfikowanie w ustawie o rachunkowości zapisu art. 12 ust. 3. Wystarczyłoby jedynie dopisanie tam spółki cywilnej. Pan poseł zaś proponuje dość szeroką modyfikację, która może wywołać zastrzeżenia. Czytamy tu na przykład o jakichś jednostkach, czego, mówiąc szczerze, nie rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AdamSzejnfeld">Pan mecenas zgłosił uwagi, których wolałbym teraz nie przyjmować, mimo że na pierwszy rzut oka wydają się one — oprócz ostatniej, co zaznaczam — słuszne, choć niekonieczne. Powinny jednak zostać przyjęte, lecz należałoby się nad nimi nieco zastanowić, tym bardziej że w zasadzie niczego nie zmieniają — ani co do zasady, ani co do celu, ani co do filozofii. Ja również rozważałem, czy w zmianie nr 2, dotyczącej art. 626 należy się powołać na art. 26 par. 3 czy też raczej na par. 1–4. Sądzę wszakże, iż dopuszczalna jest jedna i druga metoda, tyle że należałoby ustalić, która z nich jest przejrzystsza czy też właściwsza w tym wypadku. Podobnie wygląda sprawa propozycji nowego zapisu art. 26, zawartej w zmianie nr 1. Mówiąc szczerze, nie widzę wielkiej różnicy w tym, czy dany zapis oznaczymy jako par. 4 ze znaczkiem 1, czy też jako par. 7, przy czym jestem zdania, iż powinno to być raczej oznakowanie w postaci par. 7, odrębnego. Myślę, że w ogóle należy pamiętać, iż kolejność zastosowania artykułów, paragrafów też o czymś mówi. Jeśli dany przepis zamieścimy jako treść par. 4 ze znaczkiem 1, to de facto oznacza to, iż rzecz odnosi się wyłącznie do par. 4. Kiedy natomiast zastosujemy oznakowanie w postaci par. 7 w moim przekonaniu będzie to jednoznaczne z tym, że chodzi o odniesienie do całego artykułu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AdamSzejnfeld">Biorąc te spostrzeżenia pod uwagę, należałoby się jeszcze chyba zastanowić nad propozycjami przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AdamSzejnfeld">Jeżeli zaś chodzi o art. 2, to mam wrażenie, że uwaga jest nieuzasadniona, a to z tego względu, iż ustawa o rachunkowości w art. 12 - z grudnia czy też listopada ubiegłego roku - mówi o jednostkach w kontekście łączenia ich. Mam ten tekst przed sobą i w każdej chwili mogę go zacytować.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">Proponuję, byśmy przystąpili już do podejmowania decyzji w kwestii ewentualnego wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą, tym bardziej że naturalną procedurą jest ustalanie poprawek redakcyjnych tekstu, oznakowania poszczególnych zapisów itd. w rozmowach roboczych z Biurem Legislacyjnym.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JacekPiechota">Czy są inne wnioski? Nie ma, w związku z czym przystępujemy do głosowania w sprawie przyjęcia inicjatywy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JacekPiechota">Kto jest za? Kto przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że jednomyślnie podjęliśmy decyzję o wystąpieniu z inicjatywą ustawodawczą.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JacekPiechota">Jeśli poseł Adam Szejnfeld wyrazi zgodę, proponuję powierzyć mu funkcję przedstawiciela Komisji w tej sprawie. Pan poseł zgadza się.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JacekPiechota">Przystępujemy więc do głosowania. Kto jest za powierzeniem posłowi Adamowi Szejnfeldowi tych obowiązków? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie powierzyła panu posłowi funkcję naszego przedstawiciela. Dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>