text_structure.xml 141 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Rozpoczynamy kolejne posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Witam wszystkich przybyłych na nie. Dzisiejszy porządek składa się z dwóch punktów zapowiedzianych wcześniej oraz z punktu trzeciego, którego przyjęcie proponuję niniejszym w imieniu Prezydium Komisji. Punkt pierwszy to omówienie miejsca i roli małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji polityki regionalnej - małe i średnie przedsiębiorstwa w wojewódzkich programach operacyjnych w województwach objętych realizacją programu spójności gospodarczej i społecznej PHARE 2000. Temat ten referować będą: pan Piotr Żuber, p.o. dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego w Ministerstwie Gospodarki, pan Dariusz Szewczyk, wicedyrektor Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz pan Włodzimierz Dzierżanowski, wicedyrektor Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AdamSzejnfeld">Punkt drugi to omówienie stanu obecnego i perspektyw inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych; temat ten zreferuje również dyrektor Piotr Żuber. Gościmy na dzisiejszym posiedzeniu także pana Mirosława Marka, dyrektora Departamentu Rzemiosła oraz Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Ministerstwie Gospodarki, w związku z czym sądzę, że będziemy mieć możność zapoznania się z jego opinią w kwestii, do której ten punkt porządku się odnosi.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AdamSzejnfeld">Punkt trzeci, dodatkowy w stosunku do podawanego wcześniej porządku, to zaopiniowanie sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli za rok 1999. Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw - podobnie jak i inne komisje sejmowe - ma prawo do wydania takiej opinii, przeznaczonej dla Komisji do spraw Kontroli Państwowej. Sprawozdanie w zakresie działalności naszej Komisji zreferuje pan Krzysztof Sobków, doradca w Departamencie Gospodarki NIK.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AdamSzejnfeld">Jest, naturalnie, i czwarty punkt: sprawy bieżące i komunikaty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś chciałby zgłosić uwagi bądź wnioski pod adresem przedstawionego porządku posiedzenia? Ponieważ nie ma żadnych uwag, myślę, że możemy przystąpić do realizacji porządku.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AdamSzejnfeld">Jak powiedziałem wcześniej, punkt pierwszy to omówienie miejsca i roli małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji polityki regionalnej, czyli w wojewódzkich programach operacyjnych w województwach objętych realizacją programu spójności gospodarczej i społecznej PHARE 2000. Wszyscy państwo wraz z zawiadomieniem o terminie dzisiejszego posiedzenia otrzymali przygotowane na nie materiały; materiały dodatkowe zostały rozdane przed rozpoczęciem obrad. Oddaję głos przedstawicielowi Ministerstwa Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrŻuber">Szanowni państwo, ponieważ Ministerstwo Gospodarki przekazało państwu przygotowane na dzisiejsze posiedzenie obszerne materiały na temat będący przedmiotem punktu pierwszego porządku, sądzę, iż nie ma potrzeby szczegółowego omawiania tej kwestii, a zatem poruszę - jeśli państwo pozwolą - tylko najważniejsze elementy, czyli te związane z finansowaniem małych i średnich przedsiębiorstw w ramach programów operacyjnych. Chciałbym też poinformować państwa, jakich efektów wsparcia można się spodziewać.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PiotrŻuber">W roku ubiegłym wyodrębniona została specjalna cześć programu PHARE, a zabieg ten miał na celu zwiększenie spójności między państwami członkowskimi Unii Europejskiej oraz krajów do Unii kandydujących. Środki wchodzące w rachubę w pierwszej kolejności podzielone zostały na rzecz województw, które oceniono jako tereny o niskim poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego. Chodzi konkretnie o województwa: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie oraz o województwo śląskie, które do tego poziomu zostało zakwalifikowane ze względu na skalę problemów i potrzeb związanych z restrukturyzacją przemysłu wydobycia węgla kamiennego, jak też hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PiotrŻuber">Z założeń programu wynika, że środki, o których mowa - w łącznej kwocie 130 milionów euro, czyli około 600 milionów złotych - przeznaczone są do wydatkowania w ciągu trzech najbliższych lat, przy czym powinny zostać skierowane na realizację projektów w trzech podstawowych dziedzinach. Najważniejsza z nich to, oczywiście, infrastruktura, sprzyjająca rozwojowi gospodarczemu. Za sformułowaniem tym kryje się w praktyce każda infrastruktura, która zostanie oceniona jako wpływająca na poprawę warunków inwestowania, a zatem siłą rzeczy na podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej danego obszaru. Będą to więc drogi, inwestycje z zakresu ochrony środowiska, jak też niewielkie projekty infrastrukturalne - zwłaszcza w województwach tzw. ściany wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PiotrŻuber">Dziedzina następna to wspieranie rozwoju zasobów ludzkich, przy czym projekty w tej dziedzinie polegają głównie na wzmacnianiu działań z zakresu edukacji, przekwalifikowywania, szkolenia w różnych kierunkach. Działalność tego typu powinna obejmować w pierwszej kolejności grupy osób zagrożonych zwolnieniem z pracy, z czym wiąże się w sposób oczywisty konieczność przekwalifikowania się tych osób, ale powinna też dotyczyć przedsiębiorców i pracowników małych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PiotrŻuber">I dziedzina trzecia, czyli sektor produkcyjny, w odniesieniu do którego miałoby nastąpić wspieranie różnorodnej działalności małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PiotrŻuber">Na wspomniane trzy dziedziny przeznaczono - jak mówiłem - 130 milionów euro, z których na projekty związane bezpośrednio z małymi i średnimi przedsiębiorstwami przeznaczono 20 milionów euro, a kolejne 20 milionów skierowano na wspieranie rozwoju sfery zasobów ludzkich. W tej ostatniej sferze występują zresztą działania, które łączą się z problematyką małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PiotrŻuber">Mogą się państwo zastanawiać, dlaczego właśnie środki w podanej wysokości przeznaczone zostały na rozwój przedsiębiorczości, pragnę więc wyjaśnić, że programowanie w tym zakresie uzależnione było w zasadzie od tego, co zgłosiły poszczególne województwa - jakie przedstawiły projekty wymagające finansowania. Projekty te były następnie weryfikowane w Ministerstwie Gospodarki, po czym we współpracy z Polską Fundacją Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej powstały poszczególne projekty, które zostaną wsparte ze środków wyodrębnionych z Funduszu PHARE.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PiotrŻuber">Za projekty przygotowane w województwach odpowiadały władze samorządowe, przy czym od razu trzeba zaznaczyć, że nie wykazały one zainteresowania zgłaszaniem projektów odnoszących się do wspierania przedsiębiorczości. Dopiero w wyniku współdziałania wymienionych przed chwilą instytucji udało nam się podkreślić znaczenie małych przedsiębiorstw oraz konieczność wspierania rozwoju zasobów ludzkich - jako czynników niezmiernie ważnych dla rozwoju regionu. Przypomnijmy bowiem, że omawiany program miał na celu nie tyle wspieranie samorządów w realizacji ich zadań własnych, ile właśnie rozwijanie podejścia zintegrowanego do kwestii rozwoju regionalnego, w którym to procesie małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią istotny, choć, naturalnie, nie jedyny, element. Jeżeli bowiem wspieramy przedsiębiorstwa tego rodzaj, to działanie zintegrowane wymaga równoległych starań o budowę drogi dojazdowej do danego przedsiębiorstwa, wymaga też przeprowadzenia szkolenia zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie osób, wykształcenia kadry, która w przyszłości sama zakładać będzie ewentualnie podobne przedsiębiorstwa itd. Nie ukrywam, że próba wpojenia przedstawicielom władz samorządowych potrzeby takiego właśnie kompleksowego podejścia do sprawy rozwoju regionu przebiegła dość powoli, niemniej przyznać też trzeba, że efekt tych naszych działań wygląda zachęcająco. Dodać też chyba powinienem, iż wspomniane 40 milionów euro - które przeznacza się łącznie na projekty związane bezpośrednio z małymi i średnimi przedsiębiorstwami oraz na projekty odnoszące się do wspierania zasobów ludzkich - to znacznie więcej, niż przeznacza się centralnie w ramach programów wdrażanych w skali całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PiotrŻuber">Nie sądzę, by istniała potrzeba wymienienia, jakiego to typu projekty wchodzą w grę, ponieważ piszemy o nich dość szczegółowo w dostarczonych państwu materiałach, dodam zatem, że do każdego z województw odnosi się przynajmniej jeden projekt wspierania małej i średniej przedsiębiorczości oraz przynajmniej jeden projekt dotyczący rozwoju zasobów ludzkich. Myślę, że nieco więcej na ten temat zechce powiedzieć dyrektor Włodzimierz Dzierżanowski, reprezentujący Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PiotrŻuber">Ze swej strony pragnę natomiast zwrócić uwagę na inną rzecz. Otóż, jak wspomniałem, ingerencja ministerstwa w programie w omawianym zakresie była w stadium początkowym dość znaczna, lecz sądzę, że efekt takiego postępowania okaże się ze wszech miar pozytywny, ponieważ udało nam się poszczególne komponenty programu wspierania małych i średnich przedsiębiorstw zaprojektować w taki sposób, by uzupełniały politykę krajową w tej dziedzinie. Warto również podkreślić, iż w ramach programu PHARE przygotowano projekt obejmujący wszystkie województwa, koncentrujący się na działaniach doradczych i informacyjnych, którego to projektu znakomitym uzupełnieniem są projekty inwestycyjne dotyczące wymienionych wcześniej województw.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PiotrŻuber">Mieliśmy początkowo zamiar dokonać wspierania rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą różnego typu funduszy gwarancyjnych i pożyczkowych, lecz nie mogliśmy tego uczynić ze względu na zdecydowane w tej kwestii stanowisko Komisji Europejskiej, w związku z czym udało nam się tylko w jednym województwie fundusz taki pozostawić, mimo że proponowaliśmy rozwiązania tego typu dla prawie wszystkich województw. Wobec takiego obrotu spraw projekty odnoszące się do małych i średnich przedsiębiorstw polegają głównie na udostępnianiu środków w postaci grantów na działalność inwestycyjną, prorozwojową — ze szczególnym zwróceniem uwagi na promowanie innowacyjności oraz ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PiotrŻuber">Konkretne projekty są nieco zróżnicowane zależnie od sytuacji społeczno-gospodarczej w poszczególnych województwach. W niektórych województwach na przykład wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw ukierunkowane jest na wspieranie rozwoju miast, w innych otoczenia rolnictwa. Wspieranie tych przedsiębiorstw jest bowiem w założeniu instrumentem dywersyfikacji, jak też tworzenia nowych miejsc pracy. Tak więc w poszczególnych przypadkach nieco odmienny jest kontekst, w odniesieniu do którego wykonywane są projekty. Nie zmienia to jednak faktu, że podstawowa suma środków wydatkowana jest na granty.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PiotrŻuber">Godzi się też przypomnieć, iż budżet państwa dokłada do owych grantów, i to w sposób znaczący. I tak na przykład, gdy chodzi o wspomniane 20 milionów euro, jedna czwarta działań objętych tą kwotą dofinansowywana jest przez budżet. Nie partycypują natomiast w owych kosztach samorządy. Pozostałe środki pochodzić będą od bezpośrednio zainteresowanych uzyskaniem grantów, przy czym wiadomo, że maksymalna wysokość grantu to 25 procent całkowitych kosztów przedsięwzięcia, w związku z czym może to być również wysokość niższa. Zależy ona od oceny stopnia komercyjności danego projektu. Myślę, że to już wszystko tytułem wprowadzenia. Jeśli będą chcieli państwo zadać jakieś pytania, chętnie udzielę dodatkowych wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Dziękuję bardzo. Proszę teraz o zabranie głosu dyrektora Dariusza Szewczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DariuszSzewczyk">Szanowni państwo. Według obecnego stanu prawnego w gestii Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego leżą programy PHARE 1997 oraz wcześniejsze, a zatem programy skierowane na rozwój regionalny, które przechodzą aktualnie fazę wydatkowania, czyli również bezpośredniej realizacji zakontraktowanych inwestycji. Miło mi poinformować państwa, iż realizacja tych programów przebiega bez żadnych komplikacji i na dziś mamy do czynienia ze stuprocentowym niemal wykorzystaniem środków. „Niemal”, ponieważ jest to 99,8 procent. Dodać trzeba, że większość owych środków nie jest skierowana na bezpośrednie wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw, niemniej jednak skierowana jest na poprawę infrastruktury technicznej w bezpośrednim otoczeniu działania tych przedsiębiorstw w regionach objętych programem.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DariuszSzewczyk">Z innych programów skierowanych na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw pozostały środki funduszu gwarancji dawnego programu STRUDER, o czym członkowie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw wiedzą, ponieważ tej właśnie kwestii poświęcone było przed trzema miesiącami posiedzenie Komisji. Informuję, iż odpowiedź na dezyderat wystosowany wówczas złożona została do Ministerstwa Gospodarki, w związku z czym mam nadzieję, że znają już państwo jej treść.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DariuszSzewczyk">W dalszym ciągu oczekujemy na odpowiedź Komisji Europejskiej, w której gestii leży uruchomienie owych środków, ich decentralizacja i przekazanie bezpośrednio do regionów. Jeżeli zechcą się państwo zwrócić z jakimiś pytaniami odnoszącymi się do zakresu działania Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu dyrektora Włodzimierza Dzierżanowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Dyrektor Piotr Żuber sporo powiedział na temat stanowiący przedmiot dzisiejszych obrad, a zatem moja wypowiedź będzie miała charakter jedynie uzupełniający. Zajmę się przede wszystkim omówieniem kwestii finansowej, to znaczy poinformuję państwa, jak zostały podzielone pieniądze w pięciu województwach objętych programem. Chciałbym też powiedzieć kilka słów o tym, jak wygląda system przygotowania instytucji do wspierania małych i średnich przedsiębiorstw ze środków funduszy strukturalnych, centralny system, zharmonizowany z systemami regionalnymi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Pieniądze, jak już wiemy, trafiły do pięciu województw, w których władze samorządowe decydowały o ich przeznaczeniu na konkretne cele. Jeśli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, pieniądze dla nich skierowane zostały w zasadzie na trzy podstawowe cele, z których na plan pierwszy wysuwają się programy rozwoju firmy. Pieniądze te przekazywane są w formie dotacji i — jak wspomniał dyrektor Piotr Żuber — przeznacza się je przede wszystkim na współfinansowanie kosztów doradztwa, informacji, marketingu, na rozwój rynków itp., co w sposób oczywisty wiąże się z szansą na rozwój firmy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Cel drugi to program rozwoju eksporterów, czyli firm eksportujących swe produkty. Pieniądze trafiają tu w postaci grantów w wysokości do 15 tysięcy euro. Są to granty przeznaczone na współfinansowanie kosztów wdrożenia programów rozwoju eksportu w firmie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Mamy tu również do czynienia z grantami inwestycyjnymi, przeznaczonymi na zakup urządzeń technologicznych, linii produkcyjnych i podobnych urządzeń, które w efekcie ich zakupu zwiększać będą zdolność eksportową firmy. Granty te mogą osiągnąć wysokość do 50 tysięcy euro. O tym, ile środków z puli przyznanej poszczególnym województwom skierowanych zostanie na tego typu przedsięwzięcia decydowały władze wojewódzkie. Warto dodać, że sumy, które wchodzą w rachubę, są dość zróżnicowane - od 130 tysięcy euro na programy rozwoju firmy w województwie warmińsko-mazurskim do 4 milionów euro na dotacje dla przedsiębiorstw eksportujących w województwie podlaskim. Pieniędzy jest sporo, a władze wojewódzkie - zgodnie z założeniami Wstępnego Narodowego Planu Rozwoju - mają wiele do powiedzenia w kwestii wykorzystania tych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli chodzi o wydawanie w przyszłości środków, o których mowa, jak też pieniędzy z kolejnych edycji programu PHARE z funduszy strukturalnych, to pracujemy właśnie nad tworzeniem systemu, w którym wsparcie z poziomu centralnego oraz wsparcie z poziomu regionalnego trafiające do małych i średnich przedsiębiorstw uzupełniłyby się wzajemnie, przez co mógłby powstać efekt mnożnikowy. Wspierane by były mianowicie mniej więcej te same dziedziny, przy czym ważne niezmiernie jest, by nie były to działania pokrywające się, lecz właśnie uzupełniające się nawzajem.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Istotna funkcja w tym systemie przypada powstającej właśnie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która zarządzać będzie programami i odgrywać rolę programującą we wspieraniu małych i średnich przedsiębiorstw na poziomie centralnym. Będzie to, naturalnie, czynić na zlecenie ministra gospodarki. Do agencji tej zostaną wybrane - we współpracy z władzami samorządowymi, najczęściej na zasadzie konkursu — instytucje, które będą następnie spełniać funkcję zarówno „programisty”, jak i instytucji wspierającej wydawanie pieniędzy na poziomie regionalnym. Funkcja polegająca na programowaniu dotyczyć będzie środków wydawanych czy zarządzanych przez samorządy województw, w których program PHARE 2000 czy 2001 — czy też w ogóle regionalne programy wspierania małych i średnich przedsiębiorstw — są realizowane. Funkcja wspomagania natomiast dotyczyć będzie terenu całego kraju i programów zarządzanych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli chodzi o dość uproszczony, ale oddający istotę rzeczy podział zadań między szczeblem centralnym i szczeblem regionalnym we wspieraniu małych i średnich przedsiębiorstw, to w kompetencji władz regionalnych znajdują się decyzje odnoszące się do przedsiębiorstw najmniejszych - przy czym zaznaczam, że nie mówię o infrastrukturze i o działaniach związanych z otoczeniem przedsiębiorstw, lecz o samych przedsiębiorstwach. Gdy zaś mówię o przedsiębiorstwach najmniejszych, to mam na myśli te zatrudniające do 10 pracowników lub niewiele liczniejszą załogę. Dlaczego chodzi tu o wspieranie przedsiębiorstw najmniejszych? Dlatego głównie, iż usługi dla tego typu przedsiębiorstw mają charakter dość standardowy, są proste, nie wymagające zbyt wielu prac koncepcyjnych ani też wysokich nakładów jednostkowych. Kiedy jednak patrzy się na tę sprawę z punktu widzenia centralnego, wygląda na to, że wspierane będą przede wszystkim działania wobec tych przedsiębiorstw, które zatrudniają powyżej 50 pracowników. Przedsiębiorstwa tego rodzaju dzielą się zasadniczo na dwie grupy, całkiem odmienne notabene, w związku z czym odmienne muszą być stosowne wobec nich działania. Rzecz w tym bowiem, że są to przedsiębiorstwa wychodzące z sektora publicznego, najczęściej raczej słabe, mające problemy na ścieżce rozwoju do prywatyzacji. Drugi rodzaj to przedsiębiorstwa bardzo szybko rosnące, dynamiczne, działające w zakresie nowych dziedzin wiedzy; oczywiste jest, że wymagają one zupełnie innego procesu wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Obie te grupy mają wszakże jedną cechę wspólną - wymagają mianowicie bardzo często indywidualnej pracy z przedsiębiorstwem. Przedsiębiorstwa wiedzą na ogół, czego potrzebują, w związku z czym nie zachodzi potrzeba podejmowania decyzji w ich imieniu, nie trzeba im podpowiadać, co powinny osiągnąć, trzeba jednak pomagać im w osiąganiu wyznaczonych celów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WłodzimierzDzierżanowski">System, o którym mowa, pozwoli - taką mamy przynajmniej nadzieję - na efektywne wykorzystywanie pieniędzy również w przyszłości, z funduszy strukturalnych. Pozwoli też na wywołanie efektu mnożnikowego. Jak powiedziałem, trwają prace nad przygotowaniem owego systemu, dlatego też informacja, jaką dostarczyliśmy państwu może wydawać się mało precyzyjna.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli jednak chcieliby państwo uzyskać dodatkowe wyjaśnienia, chętnie uzupełnię swą wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamSzejnfeld">Wysłuchaliśmy wystąpień naszych gości, dysponujemy też obfitymi materiałami pisemnymi, dostarczonymi przez Ministerstwo Gospodarki, Polską Agencję Rozwoju Regionalnego, Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Problematyka stanowiąca przedmiot dzisiejszych obrad jest bardzo ważna, tym bardziej że z jednej strony mamy do czynienia z procesem wspierania rozwoju, z drugiej zaś z konkretnymi sumami i celami ich wydatkowania, jak też ze sposobami osiągania wymiernych efektów. Myślę, że pora przejść już do dyskusji, do której zachęcam członków Komisji oraz osoby na nasze posiedzenie zaproszone. Proszę o zadawanie pytań, zgłaszanie uwag i wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzPoznański">Nie znam osobiście wszystkich naszych dzisiejszych gości, dlatego też prosiłbym o informację, czy znajdują się wśród nich przedstawiciele partnerów społecznych, od których chciałbym usłyszeć ocenę programów odnoszących się do województw objętych omawianymi dziś przedsięwzięciami. Jeśli są wśród nas reprezentanci samorządów terytorialnych owych województw bądź też reprezentanci samorządów gospodarczych, prosiłbym o udzielenie im głosu w kwestii programów dostosowawczych. Myślę, że Komisja powinna zapoznać się z ich opiniami na powyższy temat, zwłaszcza gdy chodzi o skalę oczekiwań i potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AdamSzejnfeld">Z listy gości wynika, że przedstawicieli stricte samorządów terytorialnych dziś nie ma. Czy jest zatem obecny ktoś reprezentujący województwa objęte programem stanowiącym przedmiot dzisiejszych naszych obrad? Niestety, nie ma nikogo. Są jednakże przedstawiciele wielu organizacji gospodarczych, a więc sadzę, że zechcą się wypowiedzieć i w sprawie podniesionej przez pana posła.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś z państwa chciałby ewentualnie zadać jakieś pytania, czy też dostarczone materiały tak szczegółowo wyjaśniły nam wszelkie kwestie odnoszące się do wojewódzkich programów operacyjnych, że nie zachodzi potrzeba wyjaśnień dodatkowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyBudnik">Nie ulega wątpliwości, że materiały, które otrzymaliśmy, są bardzo obszerne i przekonany jestem o ich pełnej wiarygodności. Niemniej jednak my - zwłaszcza posłowie reprezentujący tzw. teren - mamy przy ocenie tych materiałów, jak i zresztą przy ocenie materiałów innych, pewien kłopot, ponieważ opinie zawarte w nich rozmijają się w wielu punktach z opiniami tych, którzy są adresatami pomocy, o jakiej mówimy, to znaczy samych przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzyBudnik">W praktyce bowiem rzeczy wygląda tak, że są niemałe pieniądze, ale w odczuciu przedsiębiorców nie trafiają one tam, gdzie trzeba. Przedsiębiorcy zdają sobie, naturalnie, sprawę, że należy zmierzać w dotychczasowym kierunku, ponieważ czeka nas wejście do Unii Europejskiej, choć nie wiadomo ostatecznie, kiedy to nastąpi. W stosunkowo krótkim czasie - dwóch, trzech latach - należy wszakże uczynić w tej sytuacji ogromnie wiele, by w przyszłości sprostać konkurencji. Świadomość tego faktu wciąż się potęguje u przedsiębiorców, co z kolei rodzi potrzebę znacznie skuteczniejszej niż dotychczas pomocy w omawianej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzyBudnik">Pomoc ta powinna trafiać do osób najbardziej obawiających się konieczności przewidywanych zmian, do osób, które za pomocą środków własnych w żaden sposób nie zdołają się dostosować do nowych wymogów. Musimy przecież pamiętać, iż wiele osób po prostu boi się, że w momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej stanie się coś bardzo dla nich złego, czują, że grunt usuwa się im spod nóg. W członkostwie w UE widzą raczej poważne zagrożenie dla swego bytu niż szansę na lepsze życie. Biorąc to pod uwagę chciałbym zadać pytanie, bardzo ogólne, bez kierowania pod konkretnym adresem. Nie wiem, kto z naszych gości zechce na nie odpowiedzieć. Pragnąłbym się jednak dowiedzieć, co robimy my wszyscy odpowiedzialni za realizację owych programów, żeby przedsiębiorcy otrzymali tę pomoc, opiekę, by czuli nad sobą parasol ochronny, rozpięty przez instytucje rządowe, agendy, fundacje. Co robi się, by pomoc ta była dla nich odczuwalna w rzeczywistości? Sterowanie centralne, jak przypuszczam, to nie to, czego tu najbardziej potrzeba, ponieważ w efekcie musi pozostawać przy takim podejściu do sprawy pewien niedosyt.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JerzyBudnik">Wdzięczny też będę za wyjaśnienie, czy Ministerstwo Gospodarki dysponuje jakimś programem kursów na certyfikaty ISSO, gdyż wiele przedsiębiorstw musi się o nie postarać. Nie jest jednak proste otrzymanie owego certyfikatu, nie mówiąc już o tym, iż pociąga on za sobą niemałe koszty, konieczność załatwiania licznych formalności. Na terenie, który reprezentuję, Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw zaczyna organizować grupowe przygotowania tego typu, dla kilku przedsiębiorstw tej samej branży, lecz nie jest w stanie działań tych wesprzeć finansowo, tym bardziej że zainteresowanie jest wprost ogromne, co uważam zresztą za dobry sygnał - przedsiębiorcom zależy na zdobywaniu certyfikatów, gdyż są już przekonani o ich wielkim znaczeniu w przyszłej działalności. Ale chęć to za mało. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje szansa na wsparcie finansowe tych grupowych kursów przygotowujących do uzyskania ISSO.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JerzyBudnik">Uważam ponadto, że niezbędna jest decentralizacja programów, czyli przejście z nimi na poziom terenu, gdzie panuje przekonanie o istnieniu pieniędzy, które jednak gdzieś „po drodze” znikają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamSzejnfeld">Może i ja dołączę swoje pytanie, wypływające z faktu, że temat pierwszego punktu dzisiejszego porządku jest nieco szerszy niż tylko program rozwoju. Przypomnę bowiem, iż punkt ów brzmi następująco: „Miejsce i rola małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji polityki regionalnej w aspekcie małych i średnich przedsiębiorstw w wojewódzkich programach operacyjnych w województwach objętych realizacją programu spójności gospodarczej i społecznej PHARE 2000”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AdamSzejnfeld">Tak więc poza omówionym wstępnie programem odnoszącym się do województw tzw. ściany wschodniej oraz województwa śląskiego istnieje jeszcze kwestia ujęta w cytowanym brzmieniu tematów. Chciałbym zatem prosić o informację, jaką pomoc przewiduje się dla małych i średnich przedsiębiorstw w kontekście polityki regionalnej. Czego przedsiębiorstwa te mogą oczekiwać w ramach polityki regionalnej w roku przyszłym i w latach następnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StefanRynowiecki">Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że aby firmy małe i średnie były konkurencyjne na rynku europejskim po naszej integracji z UE, muszą spełnić jedno z podstawowych zadań, czyli dokonać transferu nowoczesnej techniki i technologii. Mamy w związku z tym do czynienia z poważnym problemem, przed którym stoją zarówno władze, jak i zainteresowane przedsiębiorstwa. Nie jest to stwierdzenie bez pokrycia.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StefanRynowiecki">Otóż 11 maja zorganizowaliśmy na Mazowszu pierwsze spotkanie przedsiębiorców poświęcone przygotowaniu strategii rozwoju województwa mazowieckiego, który to temat zreferował marszałek województwa. Przedsiębiorcy zabierali głos w dyskusji, podnosząc kolejne związane z tematem kwestie, przy czym często poruszali właśnie sprawę transferu nowoczesnej techniki i technologii jako ważnego zadania państwa. Myślę, że warto problemowi temu przyjrzeć się bliżej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StefanRynowiecki">Sprawa druga to w zasadzie pytanie. Chciałbym się zorientować, jeśli to możliwe, kiedy można liczyć na środki pomocowe z Unii Europejskiej i w jakiej postaci dla małych i średnich przedsiębiorstw funkcjonujących na terenie województwa mazowieckiego. Dlaczego właśnie o województwo mazowieckie pytam? Dlatego mianowicie, że na terenie tym mamy do czynienia z ogromnym wprost zróżnicowaniem, polegającym na istnieniu bardzo wysoko rozwiniętej metropolii warszawskiej oraz ubogiego Mazowsza, co zdaje się umykać uwagi, ponieważ ze względu na zamożną Warszawę średnia zawsze kształtuje się niemal imponująco w porównaniu z innymi regionami, a przecież, jak wspomniałem, samo Mazowsze wymaga poważnego wsparcia rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StefanRynowiecki">Jestem zdania, że metropolia stołeczna stwarza Mazowszu szansę, która nabrałaby realniejszych kształtów po otrzymaniu przez małe i średnie przedsiębiorstwa mazowieckie pomocy, o której dziś mówimy. Wiemy przecież, że w Warszawie funkcjonuje bardzo wysoko rozwinięty przemysł, który wymaga kooperacji z niewielkimi przedsiębiorstwami, i tu właśnie powstaje wspomniana szansa. Kooperacja odbywa się bowiem na ogół w jakimś określonym promieniu - 30, 50 czy maksymalnie 100 kilometrów.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StefanRynowiecki">Stworzenie więc programu, który wykorzystywałby z jednej strony istnienie dużych, prężnych ośrodków - bo nie tylko Warszawy przecież rzecz dotyczy, ale i Krakowa, i Poznania i innych aglomeracji - z drugiej zaś małych i średnich przedsiębiorstw ulokowanych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od owych aglomeracji, zaowocowałby korzystnie dla dużych ośrodków i niewielkich przedsiębiorstw. Dlatego też sądzę, że na rzecz całą nie należy patrzeć jedynie pod kątem, czy dany region reprezentuje niski poziom rozwoju gospodarczego. Niezmiernie ważne jest bowiem w moim przekonaniu istnienie dźwigni tego rozwoju. Nieuwzględnianie tego faktu niepotrzebnie zawęża tę, jakże istotną, sprawę.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StefanRynowiecki">W roku 2001 zamierzamy wnikliwiej zająć się polityką regionalną na terenie Mazowsza i opracować plany operacyjne w zakresie m.in. rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, lecz musielibyśmy w tym celu zostać wyposażeni w instrumenty, których oczekiwać można jedynie z poziomu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogdanGolik">Prosiłbym o uściślenie informacji odnoszącej się do kryteriów wyboru województw, którym zostanie udzielona pomoc w postaci objęcia programem spójności gospodarczej i społecznej PHARE 2000. Co w wymienionych wcześniej pięciu regionach okazało się czynnikiem decydującym? Proszę o wyjaśnienie, ponieważ dla mnie kryteria owe są niejednoznaczne, tym bardziej że według dyrektyw unijnych żaden region naszego kraju nie osiąga poziomu 75 procent dochodu, co świadczy o tym, że każdy z nich kwalifikuje się do objęcia programem.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#BogdanGolik">Chciałbym też prosić o informację, jaka liczba małych i średnich przedsiębiorstw objęta została programem. Nie chodzi mi, oczywiście o dokładne dane, ale choćby przybliżone. Myślę, że warto by wiedzieć, do ilu mniej więcej przedsiębiorstw tego typu pieniądze dotrą.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BogdanGolik">Jako przedsiębiorcy nasuwa mi się też refleksja, że program, o którym mowa, jest nie tyle ukierunkowany, ile rozczłonkowany. Nie ma jasności, czy chodzi o wspieranie promocji eksportu, czy też innowacyjności, czy też o wspieranie ewentualne rozwoju nowych firm w regionach objętych programem. Podnoszę tę sprawę ponieważ spotykam się z opiniami krytycznymi pod adresem programu, co, jak sądzę, wynika z faktu, że w oczach przedsiębiorców jest to program niejednoznaczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WładysławRak">Z wymogiem współfinansowania programu wiąże się konieczność wydatkowania środków z budżetu państwa, z budżetu samorządów, a także zaangażowania w proces współfinansowania sektora prywatnego. Oblicza się, iż grupa osób, które będą się zajmowały wdrażaniem funduszy strukturalnych, i które muszą w związku z tym dysponować odpowiednią wiedzą, a zatem przejść najpierw stosowne przeszkolenie, powinna wynosić na razie około 600 osób, a w okresie późniejszym zostać potrojona.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WładysławRak">W dostarczonych nam materiałach nie ma jednak mowy o kosztach funkcjonowania tej grupy, a odnoszę wrażenie, że ze względu na zaangażowanie środków sektora prywatnego oraz środków samorządowych należałoby podać informację, czy koszty utrzymania owej grupy, dość licznej w przyszłości - z czym wiąże się w sposób naturalny zwiększona liczba szkoleń - nie będą tak znaczne, że w sposób odczuwalny zmniejszą efekty wdrażania programu bądź też nawet go zminimalizują. Prosiłbym więc o przedstawienie skutków finansowych szkolenia i zatrudnienia osób, o których mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są jeszcze pytania bądź uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitoldKoćwin">Jeśli chodzi o sektor rolny, pomoc przewiduje się jedynie dla przetwórstwa mlecznego, a jestem zdania, że na niektórych terenach należałoby wziąć pod uwagę także przetwórstwo mięsne, jak również produkcję żywca wołowego i trzody chlewnej. Niektóre regiony zajmują się tą produkcją z dziada pradziada, przynosi ona niezłe efekty, niemniej stosuje się na ogół przestarzałe technologie. Rasy i odmiany zwierząt także należałoby unowocześnić. W środowisku, z którym mam stały kontakt, spotykam się ponadto z opinią, że eliminowane są z omawianych programów niektóre grupy, a konkretnie rolnicze spółdzielnie produkcyjne, co ma być spowodowane podobno brakiem odpowiednich kwalifikacji tych podmiotów do korzystania ze środków pomocowych. Bardzo proszę o informację, czy to prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AdamSzejnfeld">Nikt nie zgłasza chęci zadania kolejnych pytań, a więc proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania postawione do tej pory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PiotrŻuber">Odpowiem na pytania dotyczące polityki regionalnej, a o uzupełnienie informacji odnoszących się do kwestii przedsiębiorczości poproszę kolegów, ponieważ przy tej ostatniej problematyce aspekt regionalny był mniej zarysowany.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PiotrŻuber">Nie odpowiadając jednak na razie na żadne konkretne pytanie, chciałbym wykazać różnicę istniejącą w celach wspierania małych i średnich przedsiębiorstw w ramach polityki regionalnej w stosunku do celów ich wspierania w ramach projektów przewidzianych dla celów całego kraju. Różnica ta uwidoczniona jest zresztą w projekcie Narodowej Strategii Rozwoju Regionalnego, która ukaże się w najbliższym czasie i będą państwo mogli zweryfikować dotychczasowe informacje na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PiotrŻuber">Zacząć należy od tego, że polityka regionalna formułuje swe własne cele, przy czym są to, naturalnie, cele związane bądź to z rozwojem społeczno-gospodarczym - gdzie miernikiem jest na ogół poziom PKB na mieszkańca - bądź to z jakąś niekorzystną sytuacją gospodarczą, wywołaną czy to restrukturyzacją przemysłu, czy też przekształceniami. Kierunki oddziaływania tej polityki są bardzo różnorodne. I tak na przykład w wypadku regionów biednych wspieranie ukierunkowane jest na zmianę struktury społeczno-gospodarczej, na stwarzanie warunków do zmian tego typu, na tworzenie warunków, które pozwolą na rozwój oparty po części na środkach zewnętrznych. Tak więc wspieraniu podlega głównie infrastruktura oraz zasoby ludzkie. Jeśli zatem chodzi o wspieranie małej i średniej przedsiębiorczości, to w tym kontekście, zwłaszcza w regionach, gdzie popyt na jej produkty jest niewielki, nie bardzo da się tu zastosować obowiązujące kryteria.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PiotrŻuber">Instrumenty wspierania małych i średnich przedsiębiorstw muszą być więc zróżnicowane, ponieważ różna jest sytuacja poszczególnych województw. Rzeczą polityki regionalnej jest zadbanie o instrumenty odpowiednie do danej sytuacji. Jak powiedziałem, różna jest sytuacja, w związku z czym różne są cele wyznaczane przez programy operacyjne. Dodać trzeba, że wpieranie małych i średnich przedsiębiorców to tylko instrument pobudzający zmiany strukturalne bądź też prowadzenie restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PiotrŻuber">Naświetliwszy tło, mogę przystąpić do udzielania odpowiedzi na konkretne pytania, w tym na pytanie o ułatwienia w zakresie ubiegania się o certyfikat, m.in. ISSO. Otóż działania związane z tą problematyką powinny dotyczyć wszystkich małych i średnich przedsiębiorstw, przy czym powinny być przeprowadzone w skali całego kraju. Polityka regionalna natomiast powinna koncentrować się na tych elementach, które są na danym obszarze specyficzne i jako takie wymagają szczególnego zainteresowania i wspierania. Myślę, że moi koledzy powiedzą nieco więcej na ten temat, ponieważ program tego typu istnieje i wszystko wskazuje na to, że będzie rozwijany.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PiotrŻuber">Stwierdzili państwo w dyskusji, że program stanowiący przedmiot dzisiejszych obrad jest niekiedy krytycznie oceniany przez jego adresatów. Sądzę, że znam powody, dla których tak się dzieje. I tak myślę, iż negatywna ocena powstaje głównie dlatego, że wszyscy przyzwyczajeni jesteśmy do wspierania wszystkich w zasadzie branż przemysłu, w tym również małych i średnich przedsiębiorstw, w sposób sektorowy. Musimy wszakże uświadomić sobie, że nie jest możliwe przeniesienie tych zasad do stosowania w polityce regionalnej, czego, zdaje się, oczekujemy w jakiejś mierze. Nie da się tego uczynić, ponieważ polityka regionalna posługuje się swoimi własnymi, specyficznymi instrumentami, podczas gdy pewne typy wsparcia małych i średnich przedsiębiorstw pozostawia polityce krajowej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PiotrŻuber">Negatywny odbiór może powstawać też na innym tle. Jak już wspomniałem, mieliśmy na początkowym etapie spore trudności z przekonaniem samorządów do koncepcji przedstawiania projektów wspierania przedsiębiorczości. Wynika to moim zdaniem po części ze zbyt małego zaangażowania samorządów w prace nad przygotowaniem programów operacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PiotrŻuber">Pod adresem przedstawicieli samorządów terytorialnych - których wszakże nie ma na dzisiejszym posiedzeniu - skierowano pytanie o ocenę programów dostosowawczych. Mogę poinformować jednak państwa, iż ów proces konsultacji z różnymi partnerami gospodarczymi czy społecznymi oceniamy dość nisko, a ocenę tę uzasadniają dość liczne ułomności tegoż procesu. Przygotowaliśmy zatem w odniesieniu do programu PHARE 2001 wytyczne, które mogą ułatwić przeprowadzenie konsultacji tego rodzaju. Mieliśmy wprawdzie nadzieję, że z inicjatywą w tym zakresie wystąpią samorządy wojewódzkie, ale były to nadzieje płonne, w związku z czym musimy dokładnie określić, kto z kim ma przeprowadzić uzgodnienia, w jakim zakresie itp. Jak dotychczas bowiem samorządy wojewódzkie konsultowały się raczej same z sobą niż z partnerami gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PiotrŻuber">Sądzę, że od wszystkich obecnych na tej sali zależy, w jakim stopniu interesy gospodarcze będą w strategiach uwzględnione. Zachęcam zatem do lobbingu na poziomie regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PiotrŻuber">Jeśli zaś chodzi o wspomniane małe zaangażowanie różnych instytucji i ciał gospodarczych oraz przedstawicielskich, dodam, że częstokroć spotykaliśmy się po prostu z brakiem pomysłu na projekty w dyskutowanym zakresie. Nasuwa to prosty wniosek, że zainteresowani występują o pomoc, a gdy pojawia się możliwość otrzymania pieniędzy, to niekiedy okazuje się, że nie wiadomo, w jakim celu by je spożytkować. W tej sytuacji znacznym ułatwieniem był fakt, że propozycje w dużej mierze opracowywano w końcu w kontekście polityki krajowej. Problem szkoleń, o których tu mówiono, w zakresie wspierania pod względem gospodarczym, musi być moim zdaniem skierowany do władz administracji samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PiotrŻuber">Poseł Władysław Rak mówił o 600 osobach zajmujących się wdrażaniem programu, w związku z czym czuję się zobowiązany wyjaśnić, że rzecz dotyczy administracji, nie dotycząc natomiast beneficjentów programu. Samorządów funkcjonuje kilkadziesiąt tysięcy, a sprawa odpowiedniego przygotowania to kwestia osób, które należy wyszkolić, by nie miały wątpliwości, w jaki sposób należy się poruszać w tej - przyznajmy, skomplikowanej - materii na poziomie samorządów wojewódzkich, aby potrafiły powiązać poszczególne elementy w całość polityki regionalnej i umiały ocenić znaczenie konkretnych działań itd.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PiotrŻuber">Jeśli chodzi o pytanie odnoszące się do transferu nowoczesnych technologii, to, oczywiście, w ramach programu rozwoju regionalnego jest to możliwe. W kilku województwach wyraźnie zresztą zostało to zaznaczone w projektach za pomocą położenia szczególnego nacisku na wspieranie innowacyjności, w tym na wspieranie inwestycji z tego zakresu. Jesteśmy jednak zdania, że opracowanie ogólnej koncepcji informowania małych i średnich przedsiębiorców w kwestii wprowadzania innowacyjności powinno mieścić się w programie centralnym, odnoszącym się do całego kraju, a nadzorowanym przez ministra gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PiotrŻuber">Prosili państwo o wyjaśnienie kryteriów branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, które województwa objęte zostaną programem w pierwszej jego transzy. Istotnie, regulacje funduszy strukturalnych pozwalają zakwalifikować wszystkie polskie województwa do celu pierwszego, czyli wiążącego się z największymi funduszami i możliwościami działania, ale pamiętajmy, że dotyczy to właśnie funduszy strukturalnych, którymi Polska nie jest objęta. Nas dotyczy natomiast program PHARE, który nie kieruje się regulacjami funduszy strukturalnych, mówiąc tylko bardzo ogólnie o koncentracji na pewnej ograniczonej liczbie województw.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PiotrŻuber">Nasza polityka regionalna zakłada wspieranie konkurencyjności oraz przeciwdziałanie marginalizacji; nie jest to polityka czysto wyrównawcza. Zakładamy więc wspieranie zarówno „lokomotyw”, jak i tych sektorów, które stwarzają możliwość osiągnięcia największej efektywności wykorzystania środków oraz przyśpieszenia rozwoju społeczno-gospodarczego całego kraju. Wiadomo jednak, że taka działalność będzie możliwa na dużą skalę dopiero wówczas, kiedy do systemu polityki regionalnej skierowane zostaną znacznie obfitsze środki niż obecnie. Skoro dysponujemy na razie niewielkimi pieniędzmi, trzeba było dokonać pewnego wyboru, w związku z czym wzięto pod uwagę województwa o najniższym PKB na mieszkańca oraz to, w którym skala niezbędnych przekształceń jest największa. Zgadzam się, naturalnie, z opinią, że może to być kryterium dyskusyjne, tym bardziej że województwo świętokrzyskie jest biedniejsze niż każde z wytypowanych do programu województw, jeśli chodzi o poziom PKB na jednego mieszkańca, ale rzecz w tym, że kiedy program konstruowano, województwa świętokrzyskiego miało w ogóle nie być, co wyraźnie muszę podkreślić, że w następnych latach będzie to rozwiązywane inaczej, tym bardziej że zamierzamy dać każdemu województwu możność skorzystania z szansy ze świadomością, iż nie musi to natychmiast zaowocować zmianami strukturalnymi. Warto też dodać, iż w program PHARE 2001 włączona zostanie kolejna grupa województw.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PiotrŻuber">W kwestii liczby małych i średnich przedsiębiorstw objętych programem, o co pytał pan Bogdan Golik, trudno się wypowiedzieć, ponieważ nie mamy przy sobie materiałów, z których można by wnioskować, ile takich przedsiębiorstw wchodzi w rachubę. Może dyrektor Włodzimierz Dzierżanowski pamięta dane na ten temat? Od siebie powiem jedynie, że w poszczególnych projektach liczba przedsiębiorstw określona jest dokładnie, a zatem można je po prostu zsumować. Na razie mogę tylko podać, że jest to kilka tysięcy. Warto pewnie powiedzieć, że jeśli chodzi o województwa ściany wschodniej, to nasze obliczenia wskazują, że środki, które zostały tam skierowane, mogą spowodować sytuację, w której wsparcie otrzyma mniej więcej co drugi potrzebujący pomocy tego typu i kwalifikujący się do jej otrzymania. Nie muszę jednak chyba dodawać, iż łączy się to z koniecznością wyłożenia przez każdego z tych przedsiębiorców własnych, w niebagatelnej wysokości, pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#PiotrŻuber">Mam wrażenie, że nastąpiło niebagatelne nieporozumienie, gdy chodzi o wypowiedź pana Witolda Koćwina, ponieważ w ramach polityki regionalnej nie staramy się wspierać przetwórstwa rolno-spożywczego. Sądzę, że pytanie dotyczy raczej programu SAPARD bądź też działalności związanej z rozwojem obszarów wiejskich i rolnictwa. Przypomnę bowiem, że w ramach polityki regionalnej wspieramy zmiany strukturalne na wsi i obszarach wiejskich; możliwe jest również wpieranie zakładów rolno-spożywczych traktowanych jako małe i średnie przedsiębiorstwa, lecz kryterium oceny będzie wówczas nie to, czy przedsiębiorstwo owo produkuje mleko bądź mięso, a to, czy wprowadza ono innowacje, czy prowadzi inwestycje mające na celu ochronę środowiska, czy jego działalność zawiera elementy przyczyniające się do realizacji strategii rozwoju społeczno-gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PiotrŻuber">Jak mówiłem wcześniej, myślę, że moi koledzy udzielą odpowiedzi na pytania związane z działaniami w skali kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AdamSzejnfeld">Mamy kolejne pytanie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CezaryNowogrodzki">Prosiłem o udzielenie głosu, ponieważ dyrektor Piotr Żuber nawiązywał w swej wypowiedzi do samorządu gospodarczego, przez co poczułem się „wywołany do tablicy”.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CezaryNowogrodzki">Jeśli chodzi o współpracę samorządu gospodarczego z samorządami terytorialnymi, to państwo posłowie wiedzą na pewno, że mamy do czynienia z ostrą walką polityczną między siłami działającymi w samorządach. W efekcie zaś informacje rozdzielone są według klucza politycznego, w związku z czym trudno mówić o pożądanej formie współpracy, ponieważ każdy chce odnieść sukces indywidualny. Na tym tle trwa nieustająca konkurencja o to, kto okaże się „lepszy”. I to właśnie jest powód, który paraliżuje niemal współpracę samorządów.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#CezaryNowogrodzki">Jeżeli chodzi natomiast o województwa przygraniczne, których jestem reprezentantem, to nie ma co ukrywać, że cechują się one znacznie większym niż w innych rejonach kraju marazmem gospodarczym. I o ile pierwsze trzy miesiące bieżącego roku mogły wydawać się dość dobre, o tyle w kolejnych trzech wyraźnie widoczny jest spadek gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#CezaryNowogrodzki">Podstawowym problemem ściany wschodniej jest bark przemysłu; dominują tam firmy handlowe, przez co najdrobniejsze nawet wahnięcia koniunktury odczuwane są natychmiast w postaci słabnięcia siły nabywczej ludności, a więc siłą rzeczy osłabia się i handel. W konsekwencji wpływy z podatku dochodowego rejestrowane przez lokalne urzędy skarbowe stanowią zaledwie nikły procent wpływów w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#CezaryNowogrodzki">Poważnym problemem województw Polski wschodniej jest też brak kapitału oraz - co jednak dotyczy już całego kraju - brak młodych przedsiębiorców. Rozwijają się i umacniają na rynku firmy powstałe przed dziesięciu laty, ale bardzo niewielki jest odsetek młodych osób, które podejmują działalność gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#CezaryNowogrodzki">Kolejny problem to koncentracja informacji i środków w centrach tworzących się po reformie administracji. Tak jak Warszawa jest swego rodzaju wyspą pod tym względem, tak podobną wyspą chce zostać Lublin czy Białystok, w związku z czym niewiele informacji napływa do miast będących przed reformą miastami wojewódzkimi i na teren je otaczający. Uczestniczę w pracach nad strategią rozwoju Lubelszczyzny i sytuacja, o której mówię, uwidacznia się przy konstruowaniu projektów; każdy z nich zawiera na przykład w nazwie słowo „centrum”, nie tylko „ogólnopolskie”, ale najchętniej „europejskie”. Tak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#CezaryNowogrodzki">Specyficzny dla ściany wschodniej następny problem wynika z sytuacji związanej z ruchem granicznym. Rozumiem, naturalnie, wymogi dotyczące fachu, że nasza wschodnia granica będzie w przyszłości zarazem wschodnią granicą Unii Europejskiej, lecz jako mieszkańcy tego terenu musimy brać pod uwagę również fakt, iż 50 procent obrotu w handlu lokalnym zawdzięczamy właśnie klientom ze wschodu. Wprowadzanie powszechnego obowiązku wizowego zachwieje więc mocno całą lokalną gospodarką. Żeby jednak nie rozwodzić się zanadto, przypomnę na zakończenie, że stwierdzony przez dyrektora brak współpracy samorządów to w dużym stopniu skutek nie zawsze zrozumiałej i niepotrzebnej konkurencji. Nie ulega wątpliwości, że najwyższa już pora na rozsądny konsensus w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdamSzejnfeld">Zanim poproszę przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki o kolejne wyjaśnienia, jeszcze jedno pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzPoznański">Po wysłuchaniu wypowiedzi dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego w Ministerstwie Gospodarki oraz reprezentanta Izby Gospodarczej zaczynam się zastanawiać, czy sytuacja w omawianej dziedzinie wygląda w ten właśnie sposób, że zarówno Komisja Europejska, jak i przedstawiciele Unii Europejskiej twierdzą, iż w programach dostosowawczych brakuje akceptacji na tworzenie funduszy gwarancyjnych czy funduszy pożyczkowych. Jeżeli jest tak istotnie, to czy nie powinniśmy wysnuć z tego jednoznacznego wniosku, że jak najrychlej należy tworzyć odpowiednie instytucje i instrumenty finansowe na podstawie własnych środków?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzPoznański">Od czasu powstania Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw nie było chyba ani jednego posiedzenia, podczas którego nie mówilibyśmy o tym, że mamy w zakresie małych i średnich przedsiębiorstw niskie kapitały, co świadczy zarazem o przewadze konkurencyjnej innych podmiotów, o czym również stale dyskutujemy. W jaki sposób moglibyśmy stać się konkurencyjni? Czy za pomocą wprowadzenia nowoczesnych technologii, promowania innowacyjności, czy też przez działania proeksportowe?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzPoznański">Bardzo szczytne są niewątpliwie cele zawarte w strategiach poszczególnych województw ściany wschodniej oraz województwa śląskiego, ale myślę, że przy tych niewielkich środkach finansowych brak instrumentów, które tworzyłyby lokalne czy regionalne fundusze rozwoju przedsiębiorczości cele te okażą się nie do zrealizowania. Sądzę, iż Komisja nasza powinna głośno o tym mówić, i miejmy nadzieję, że ta jej opinia zostanie uwzględniona przy konstruowaniu projektu budżetu na rok 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogdanGolik">Stanowczo nie zgadzam się ze stwierdzeniem dyrektora Piotra Żubera, który mówił, że przedsiębiorcy uczestniczyli w konstruowaniu programów. Nie przypominam sobie, by któraś z izb regionalnych czy też któraś organizacja samorządu gospodarczego brała udział w tych pracach. Mamy doskonały kontakt z rzemiosłem, z Radą Naczelną Zrzeszeń Handlu Prywatnego i Usług i wiedzielibyśmy, gdyby któraś z organizacji samorządu gospodarczego bądź też jacyś przedsiębiorcy - będący w końcu beneficjentami dyskutowanego programu - uczestniczyli we wspomnianych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#BogdanGolik">Z materiałów przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw wynika, że w pracach tych brały udział agencje rozwoju regionalnego. Trudno zresztą mówić o udziale przedsiębiorców w sytuacji, gdy mamy do czynienia z programem stworzonym przez urzędników w urzędach marszałkowskich bądź w urzędach wojewódzkich. Jest to moim zdaniem niezgodne z oczekiwaniami przedsiębiorców, o czym notabene była mowa w dyskusji - zwrócili na tę sprawę uwagę przedstawiciele dwóch izb regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#BogdanGolik">Podczas konferencji powiatowych i regionalnych, które organizujemy na przykład pospołu z Polską Fundacją Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw czy Ministerstwem Gospodarki, konferencji mających na celu uzmysłowienie przedsiębiorcom sposobu na uzyskanie pieniędzy i nauczenie ich m.in. wypełniania aplikacji niezbędnych przy staraniu się o owe środki pomocowe, widać, jak wielkie jest zapotrzebowanie na wszelkiego typu informacje odnoszące się do tej problematyki. Nieważne przy tym, czy w rachubę wchodzą na przykład środki z SAPARD, czy też inne.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#BogdanGolik">W dyskusji mówiono m.in. o środkach, które mają być skierowane na tworzenie małych i średnich firm na wsiach, a dyrektor Piotr Żuber utrzymuje, że w tym wypadku w grę powinny wchodzić pieniądze z SAPARD, a nie z PHARE. Przecież wszystkie środki przedakcesyjne, które mają do Polski napłynąć, mają również przyczynić się do tworzenia małych i średnich przedsiębiorstw - zarówno w miastach, jak i na wsiach. A jeśli o wsiach już mowa, to prawdziwy problem powstanie tam w ciągu najbliższych kilku lat, kiedy to przyjdzie zlikwidować około miliona gospodarstw i skierować ludzi do innych niż rolnictwo branż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AdamSzejnfeld">To ważna wypowiedź, w związku z czym sądzę, że dobrze by było, gdybyśmy mogli usłyszeć stanowisko Ministerstwa Gospodarki na ten temat. Z bardzo licznych rozmów, które odbywam z organizacjami przedsiębiorców oraz z indywidualnymi przedsiębiorcami, wynika niezbicie, że stan wiedzy na temat możliwości uzyskania wszelkiego rodzaju form pomocy - bo nie tylko pieniądze wchodzą tu przecież w grę - dla rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości jest niezwykle mizerny, niezależnie od tego, czy dotyczy to miast, czy miasteczek, czy też wsi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli zaś chodzi o możliwości skorzystania z pomocy zewnętrznej, stan wiedzy jest bliski zeru. Stwierdzenie to nie dotyczy, naturalnie, organizacji, które mają swoje struktury krajowe, współpracują z ministerstwami itd. Wszelkie jednak organizacje gospodarcze, społeczne, nie mówiąc już o poszczególnych przedsiębiorcach, wiedzę w tej dziedzinie mają na poziomie niezmiernie niskim. Dobrze by zatem było poznać stanowisko ministerstwa i w tej kwestii, jak też dowiedzieć się, czy w planach przewidziano jakieś programy informacyjne o szerszym zakresie, które mogłyby docierać do niewielkich organizacji gospodarczych, jak też do indywidualnych przedsiębiorców. Czy przewiduje się współpracę w tej dziedzinie z samorządem terytorialnym podstawowego szczebla, czyli z gminami bądź powiatami, który jest najodpowiedniejszym chyba podmiotem do tejże współpracy? Wiem, że prowadzi się współpracę tego typu z samorządem wojewódzkim, co jest sprawą naturalną, bo właśnie samorząd wojewódzki powinien być uczestnikiem polityki regionalnej. Przepływ informacji między samorządem terytorialnym szczebla wojewódzkiego i samorządem szczebli niższych jest jednak nie najlepszy, co trzeba sobie szczerze powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AdamSzejnfeld">W tej sytuacji bez bezpośredniego zaangażowania samorządów gminnych trudno sobie w moim przekonaniu wyobrazić upowszechnienie wiedzy na ten temat. O głos prosi dyrektor Piotr Żuber.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PiotrŻuber">Czuję się zobowiązany do wyjaśnienia w sprawie poruszonej przez pana Bogdana Golika. Otóż najwyraźniej moje słowa zostały źle zrozumiane. Zabierając wcześniej głos, powiedziałem, że właśnie samorządy i organizacje, które przywołuje pan przewodniczący, nie uczestniczyły w przygotowywaniu projektów. Ponieważ nie było z ich strony inicjatywy tego typu, uznaliśmy, że należy sformalizować zasady, w myśl których samorządy zobligowane do tego, by włączać w prace, o których mówimy, samorządy gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PiotrŻuber">W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem pana przewodniczącego, który zauważył, iż dotychczasowy udział samorządów jest stanowczo za mały w dyskutowanych sprawach, niewykluczone zresztą, że z powodu braku informacji. Należy jednak mieć na względzie i fakt, że sytuacja taka jest po części konsekwencją decentralizacji, a po części także logiki programu. Jak wiemy, całość problematyki programowania miała spoczywać na samorządzie wojewódzkim, co zgodne jest z regulacjami ustawowymi.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PiotrŻuber">Aby podsumować już tę kwestię, powiem, iż w naszej ocenie stanowczo za niski jest udział różnego rodzaju partnerów w pierwszym etapie prac nad programem, tak niski, że aż niepokojący. Dlatego też należy doprowadzić do zmiany sytuacji w tym zakresie. W jaki sposób? Otóż w odniesieniu do programu PHARE 2001 zamierzamy sformalizować zasady uczestniczenia organizacji w pracach, a po drugie trzeba jak najszybciej zastanowić się, w jaki sposób prowadzić akcje informacyjne, które powinny w efekcie poszerzyć wiedzę na temat programu. Na razie bowiem w różnych województwach stan rzeczy w tym względzie jest różny w tych, w których mamy do czynienia z przepływem informacji, świadomość na temat możliwości skorzystania ze środków pomocowych jest większa niż w innych, gdzie tego przepływu zabrakło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę teraz dyrektora Włodzimierza Dzierżanowskiego o ustosunkowanie się do podniesionych w toku dyskusji spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Zacznę od odpowiedzi na pytanie posła Jerzego Budnika, który poruszył bardzo istotną kwestię. Przedsiębiorcy stwierdzają bowiem, że otrzymanie przez nich środków finansowych na rozwój przedsiębiorstw graniczy niemal z niemożnością. Pytanie to ściśle wiąże się z wypowiedzią dyrektora Piotra Żubera, mówiącego o możliwościach absorpcji, łącznie z tym, że w województwie podlaskim już niedługo nie będzie można wydawać środków, o których mówimy, ponieważ nie będzie osób, które mogłyby je otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Przywołane wypowiedzi reprezentują dwa zupełnie przeciwne bieguny: z jednej strony mowa o tym, że nie sposób otrzymać środki finansowe, z drugiej zaś, że nie sposób środki te wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W tej sytuacji warto zapewne powiedzieć o jednym z ostatnich pomysłów, które zrodziły się w ramach prac Komitetu Integracji Europejskiej. Otóż proponuje się, by w programie PHARE 2001 pomoc dla małych i średnich przedsiębiorstw była dostępna na terenie całego kraju. Gdyby propozycja ta została przyjęta, pomoc owa stałaby się dostępniejsza dla przedsiębiorców oraz znikłyby obawy o możliwość absorpcji.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Sprawa ta wiąże się również z pytaniem pana Stefana Rynowieckiego, który prosił o informację, kiedy mogą liczyć na otrzymanie środków pomocowych przedsiębiorcy w województwie mazowieckim. Być może po podjęciu decyzji opartej na wspomnianej przed chwilą propozycji możliwość taka powstanie. Istnieje też inna koncepcja, polegająca na wyłączeniu Warszawy z regionu mazowieckiego i potraktowaniu jej jako regionu odrębnego, gdy chodzi o wyliczanie wskaźników, zgodnie z którymi województwa będą klasyfikowane do udziału w programie PHARE.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Poseł Jerzy Budnik pytał także o finansowe wspieranie przygotowań do uzyskania certyfikatów ISSO. Otóż istnieje program tego rodzaju w PHARE 2000. Jest to jeden z programów wspierania małych i średnich przedsiębiorstw w skali kraju. W jego ramach przedsiębiorcy będą mogli otrzymać dotację do wysokości 60 procent kosztów wdrażania systemu kontroli jakości, przy czym górnym pułapem jest tu kwota 7 tysięcy euro na przedsiębiorstwo, co stanowi mniej więcej połowę kosztów uzyskania certyfikatu. Koszt ten oblicza się bowiem na około 60 tysięcy złotych, a 7 tysięcy euro to około 30 tysięcy złotych. Na cel ten przeznaczano łącznie ponad milion euro na czas realizacji programu PHARE 2000.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeżeli chodzi o wdrażanie nowoczesnych technik i technologii, również istnieje odpowiedni program w ogólnopolskim komponencie programu PHARE 2000. Można w jego ramach otrzymać dotację w wysokości do 5 tysięcy euro i także do 60 procent kosztów na działalność o charakterze doradczym i szkoleniowym w zakresie wdrażania technik innowacyjnych. Nie przewiduje się, niestety, dotacji na zakup nowych linii technologicznych. W niektórych województwach będzie możliwe natomiast otrzymanie dotacji na zakupy inwestycyjne wspierające eksport, ale to władze wojewódzkie decydują o realizowaniu programu takiego, a nie innego.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Kolejne pytanie pana posła dotyczyło możliwości decentralizacji dostępu do środków przeznaczanych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Myślę, że sprawę tę pomoże rozwiązać połączenie wysiłków regionalnych i centralnych w ramach jednego systemu instytucji, z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości, regionalnymi przedstawicielstwami - zwanymi przez nas okienkami - które jednocześnie będą pracować dla władz centralnych oraz dla władz samorządowych. Moim zdaniem to dobry pomysł, zapewniający koordynację działań, a ponadto podejmowanie decyzji dotyczących niewielkich przedsiębiorstw odbywa się na poziomie nieco niższym, bo właśnie regionalnym. Tu podejmowane będą decyzje w kwestii przeznaczania pieniędzy. Łatwiej z poziomu gminy kontaktować się z województwem niż z Warszawą. To jak sądzę, wyraźny znak, że postulowana przez pana posła decentralizacja następuje.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Chciałbym się jeszcze ustosunkować do pytania posła Adama Szejnfelda, bardzo aktualnego, ponieważ właśnie w tej chwili uruchamiany jest program, o który pan poseł pyta, to znaczy program o charakterze informacyjnym. Mamy nadzieję, że dzięki niemu podniesiony zostanie poziom wiedzy przede wszystkim organizacji przedsiębiorców, za pośrednictwem których chcemy docierać z informacją do szerszego kręgu przedsiębiorców, niż gdybyśmy to czynili indywidualnie.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#WłodzimierzDzierżanowski">I tak departament kierowany przez dyrektora Mirosława Marka w Ministerstwie Gospodarki będzie za pośrednictwem fundacji, którą reprezentuję, w ramach kierunków działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw, organizować 32 lokalne konferencje na terenie kraju. Będziemy informować ich uczestników o potencjalnych źródłach finansowania działalności małych i średnich przedsiębiorstw nie tylko ze środków publicznych, ale również o atrakcyjności oferty komercyjnej. Będziemy podpowiadać, kiedy i z czego warto w danym momencie skorzystać, co należy brać pod uwagę przy ocenie ofert tego typu.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Również w naszej opinii poziom wiedzy w przedmiotowej sprawie jest znacznie niższy od pożądanego. Oczywiście, może powstać pytanie, na ile warto przeznaczać niebagatelne środki na informację o programach, tym bardziej że wszyscy wiemy, iż w ten sposób uszczuplona zostanie pula pieniędzy przeznaczonych na realizację tych programów. Może dojść w ten sposób do absurdalnej sytuacji, w której wszystkie dostępne środki pochłonięte zostaną przez akcję informacyjną, tyle że nie bardzo już będzie o czym informować zainteresowanych. Potrzeby informacyjne są bowiem ogromne, a środki tak niewielkie, że dostępność do nich musi być silą rzeczy ograniczona. Niemniej staramy się zapewnić jedno. Otóż poza ogłoszeniami prasowymi, poza akcjami promocyjnymi zamieszczamy wciąż uaktualniane informacje na stronach internetowych. Sądzę, że to dobry sposób, ponieważ korzystanie z Internetu to zjawisko coraz powszechniejsze, a wszystko wskazuje na to, że coraz szersze kręgi społeczeństwa uczą się korzystać z tej drogi przekazywania informacji. Warto przy tym pamiętać, że taki sposób informowania jest stosunkowo tani, a zatem nie grozi pochłonięciu niemal całej puli środków przeznaczonych na programy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę o zabranie głosu dyrektora Mirosława Marka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MirosławMarek">Chciałbym jedynie uzupełnić wypowiedzi moich przedmówców, którzy wyczerpująco omówili sprawy podniesione w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MirosławMarek">Jeśli więc chodzi o wypowiedź posła Jerzego Budnika, sugerującego stworzenie programu, który mógłby wesprzeć małe i średnie przedsiębiorstwa pomocą o charakterze doradczym we wdrażaniu norm ISSO, to czuję się zobowiązany poinformować państwa, że właśnie się tym zajmujemy. Będzie to program oparty na środkach budżetowych, przeznaczonych na realizację kierunków działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw w roku bieżącym. Jest już zamówienie publiczne i trwa obecnie procedura wyłaniania wykonawcy, który przeprowadzi realizację kierunków działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MirosławMarek">W nawiązaniu do wypowiedzi posła Kazimierza Poznańskiego chciałbym powiedzieć, że cieszę się, iż państwo posłowie prezentują w tej kwestii kierunek myślenia zbliżony do tego, jaki panuje w naszym ministerstwie. Właśnie tak bowiem zamierzamy postąpić, jak pan poseł proponuje. Zarys naszego wystąpienia do budżetu państwa na rok 2001 oparty jest m.in. na założeniu, iż ze środków budżetu państwa będziemy dofinansowywać lokalne czy regionalne inicjatywy w zakresie zakładania instytucji pożyczkowych i poręczeniowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Realizacja tego zamierzenia zależy jednak od kształtu budżetu państwa w roku przyszłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WitoldNieduszyński">Rozumiem trudności, na jakie napotyka ministerstwo przy pracach nad skoordynowaniem programu. Może skorzystać z jednej z dwóch filozofii: albo podejmować próby docierania do poszczególnych przedsiębiorców, co pociągnęłoby za sobą konieczność wydatkowania olbrzymich środków na informację, albo też wciągnąć do współpracy struktury zorganizowane przedsiębiorstw. Sytuacja, z jaką mamy do czynienia, nasuwa jednak prosty wniosek, że poziom zorganizowania polskich przedsiębiorców jest mówiąc delikatnie - bardzo niski, co powoduje poważne trudności w kontaktowaniu się z nimi.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WitoldNieduszyński">Powstaje więc problem, w jaki sposób zbudować ów system skoro mamy do czynienia z brakiem uczestnictwa środowisk przedsiębiorców. Dopiero ścisłe powiązanie niezbędnych elementów może przynieść efekt w postaci szybkiego i taniego przepływu informacji, a co za tym idzie - wspólnych działań związanych z wykorzystaniem środków. Zdajemy sobie sprawę, że środki te są dość niewielkie i nawet łączne potraktowanie pieniędzy z poszczególnych programów i funduszy nie wystarczy na wszystko. Myślę zatem, że nonsensem byłoby dodatkowe zużywanie pieniędzy na budowanie całych systemów informacji, która nie jest przecież realizacją założonego celu. Dlatego też uważam, że pod adresem środowisk przedsiębiorców należy wystosować apel o docenienie roli zorganizowania się. W postaci jakiej struktury zorganizowanie to będzie występować, to już rzecz samych przedsiębiorców. Najważniejsze, aby była dobrze zorganizowana struktura, która jest w stanie efektywnie wchłaniać środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AdamSzejnfeld">Sądzę, że tematu samoorganizowania się przedsiębiorców nie będziemy na posiedzeniu dzisiejszym rozwijać, lecz w najbliższym czasie problemowi temu poświęcone zostanie odrębne posiedzenie, na które już teraz zapraszam wszystkich zainteresowanych. Czy możemy w ten sposób zakończyć punkt pierwszy porządku? Jeszcze pan przewodniczący prosi o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BogdanGolik">Muszę ustosunkować się do wypowiedzi posła Witolda Nieduszyńskiego. Rzecz w tym, że z warszawskiej ulicy Wiejskiej inaczej niż z terenu widać niektóre sprawy, w tym i kwestię organizacji przedsiębiorców, o czym świadczy wypowiedź pana posła. Chciałbym zatem przypomnieć, że istnienie samorządu gospodarczego opiera się na trzech ustawach: o rzemiośle, o izbach gospodarczych i o zrzeszeniach handlu i usług. Ustawy są dość wiekowe, jeśli można użyć tego określenia do okresu dziesięcioletniego. Mam nadzieję, że w słowach posła Adama Szejnfelda, zapowiadającego poświęcenie jednego z najbliższych posiedzeń Komisji problemowi organizowania się przedsiębiorców, kryje się również zamiar poprawienia owych ustaw. Myślę, że rozpatrywane więc będą w nieodległym terminie wniesione w tym celu projekty nowelizacji, czego sobie jako przedsiębiorcy bardzo życzymy. Dwa razy wnosiliśmy projekty ustawy o samorządzie gospodarczym, jednakże nic z tego nie wynikło.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#BogdanGolik">Posła Witolda Nieduszyńskiego pragnę poinformować, że samorząd gospodarczy jest zorganizowany; jako wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej, reprezentuję około 60 izb regionalnych, które jeszcze całkiem nieźle funkcjonują, chociaż w ostatnim czasie wszystko, co było wcześniej przypisane samorządowi gospodarczemu, zostało odebrane, łącznie z certyfikatami, grantami itp. Dziś więc skazani jesteśmy jedynie na samoorganizację, składki i zarobienie pieniędzy w taki sposób, byśmy nie konkurowali z przedsiębiorstwami należącymi do samorządu gospodarczego. Z tego, co tu słyszę, myślę, że nikomu nie jesteśmy potrzebni - ani samorządowi, ani rządowi, bo jak słyszeliśmy, rząd również nie zechciał uwzględniać naszych opinii w konsultacjach przy formułowaniu programu PHARE 2000.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#BogdanGolik">Podobnie było z organizacjami rzemieślniczymi, z innymi organizacjami, a w takiej sytuacji sugerowanie, że nie jesteśmy zorganizowani, jest obrażaniem samorządu gospodarczego, który - jak powiedziałem - jeszcze funkcjonuje i mam nadzieję, że istnieć będzie nadal dopóki tworzą go przedsiębiorcy, myślę, że w samorządzie powszechnym w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitoldNieduszyński">No cóż, na posiedzeniu poświęconym organizacji przedsiębiorców podyskutujemy zapewne o liczbach...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamSzejnfeld">Jestem przekonany, że nie było zamiarem posła Witolda Nieduszyńskiego obrażanie świetnie działających przedsiębiorców ani znakomicie funkcjonujących ich organizacji gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli nie będzie sprzeciwu, proponuję, byśmy już przeszli do punktu drugiego porządku posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AdamSzejnfeld">Sprzeciwu nie ma, a zatem przystępujemy do omówienia stanu obecnego i perspektyw inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych. Jak wiadomo, niezwykle to ważny temat, pojawiający się wciąż od nowa i w parlamencie, i w opinii publicznej, i w mediach. Myślę, iż w konfrontacji z ustawą o warunkach dopuszczalności i nadzorowania pomocy publicznej, nad którą dobiegają końca prace w Sejmie, z jednej strony, a procedowaną nadal ustawą o zmianie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych użyteczne będą niezmiernie informacje na ten temat, o przekazanie których proszę dyrektora Piotra Żubera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PiotrŻuber">Prosiłbym o wyrażenie zgody na zreferowanie tego tematu przez naczelnika Marka Kalupę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekKalupa">Szanowni państwo. Już jakiś czas przed posiedzeniem dzisiejszym przekazaliśmy państwu zwięzły materiał zatytułowany „Inwestowanie w specjalnych strefach ekonomicznych”, poświęcony efektom działania owych stref do końca ubiegłego roku. Omówię pokrótce ten materiał, koncentrując się wszakże na informacji dodatkowej, odnoszącej się do perspektyw funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych w kontekście przewidywanych w prawie zmian.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MarekKalupa">I tak jeśli chodzi o efekty działania stref do końca 1999 roku, na stronie pierwszej wspomnianego materiału zamieściliśmy tabelę obrazującą przewidywane efekty działalności przedsiębiorców, którzy uzyskali zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie piętnastu SSE. Dlatego piętnastu, że dwie pozostałe - strefa modlińska i częstochowska - w ogóle nie podjęły planowanej działalności i przewidywana jest, ich likwidacja.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MarekKalupa">Liczby dotyczące piętnastu stref na koniec 1999 roku, to przede wszystkim inwestycje w wysokości 6 miliardów 331 milionów 700 tysięcy złotych, przy czym zaznaczyć należy, że kwota owa ustalona została na podstawie deklaracji inwestorów zawartych w zezwoleniach na działalność w SSE. Ponieważ deklaracje te stanowią następnie warunki wiążące inwestorów, są oni na ogól ostrożni w określaniu warunków. De facto inwestycje są zwykle wyższe o około 30 procent, ale, jak powiedziałem, inwestorzy zachowują w tym względzie daleko idącą ostrożność, w obawie, że mogą się ze zobowiązania nie wywiązać. Przewidywana wielkość zatrudnienia to ponad 33 tysiące nowych miejsc pracy, a zezwoleń na działalność w SSE wydano 246.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#MarekKalupa">Jeśli chodzi o pieniądze rzeczywiście wydatkowane na inwestycje do końca 1999 roku w strefach specjalnych, to było to ponad 5 miliardów 68 milionów złotych. Już uruchomione i funkcjonujące miejsca pracy na terenie zakładów zlokalizowanych w SSE oblicza się na 16 tysięcy 500 osób, co w stosunku do grudnia 1998 roku oznacza trzykrotny wzrost liczby tam zatrudnionych. Należy dodać, że w roku ubiegłym zaznaczył się niejaki regres w zakresie przyrostu inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych, co generalnie spowodowane zostało osłabieniem zainteresowania działalnością tego rodzaju bądź też wzrostem ostrożności dużych inwestorów, zwłaszcza zagranicznych. To zresztą zjawisko niejako wtórne, ponieważ w roku ubiegłym odnotowany został generalny spadek przyrostu inwestycji zagranicznych w naszym kraju, szczególnie w sektorze produkcyjnym, na który to sektor specjalne strefy ekonomiczne są w zasadzie nastawione. Sytuacja ukształtowała się w ten sposób również w wyniku dyskusji prowadzonej między rządem polskim a Unią Europejską na temat przyszłości SSE. Na blisko 6 tysięcy hektarów ogólnej powierzchni specjalnych stref ekonomicznych, łącznie z tymi działającymi jedynie de iure, 905 hektarów zostało już sprzedanych inwestorom dysponującym zezwoleniami, co stanowi około 18 procent powierzchni całkowitej SSE. Na terenie tym albo powstały już nowe zakłady produkcyjne, albo też powstaną niebawem.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#MarekKalupa">Trzeba jednak zaznaczyć, iż nie wszystkie tereny specjalnych stref ekonomicznych przeznaczone są pod inwestycje: część z nich są to na przykład tereny lotnisk - jak w Mielcu - tereny przewidziane pod ciągi komunikacyjne bądź pod infrastrukturę przemysłową. De facto więc już co najmniej 30 procent terenów SSE jest rozdystrybuowanych między inwestorów i zagospodarowanych.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#MarekKalupa">Na rozbudowę infrastruktury technicznej niezbędnej dla lokowania inwestorów wydano w SSE ogółem około 117 milionów złotych, na którą to sumę złożyły się przede wszystkim pieniądze wydatkowane z dochodów własnych spółek zarządzających strefami oraz w znacznej części środki pochodzące z kas samorządów terytorialnych, na terenie których strefy te się znajdują; w niewielkiej części przeznaczono na te przedsięwzięcia także środki z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#MarekKalupa">W inwestycjach prowadzonych na terenie specjalnych stref ekonomicznych dominuje kapitał zagraniczny - udział owego kapitału na koniec 1999 roku wynosił 81 procent.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#MarekKalupa">Na stronie 3 naszego materiału zamieszczona została tabela obrazująca strukturę kapitału zadeklarowanego przez przedsiębiorców dysponujących zezwoleniami na prowadzenie działalności gospodarczej w SSE. Czuję się zobowiązany wyjaśnić, iż nie jest tak, że w grę wchodzą tu wyłącznie przedsiębiorstwa o czysto zagranicznym kapitale, wiele jest bowiem przedsięwzięć o kapitale mieszanym — np. typu joint-venture — gdzie zaangażowany jest kapitał polski, jak i zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#MarekKalupa">Ankietując przedsiębiorców, badając biznes-plany, przedstawiane do rokowań czy przetargów na zezwolenia, zebraliśmy interesujące informacje, z których wynika, że do roku 2003 roczna wartość eksportu firm działających w SSE wyniesie około 9 i pół miliarda złotych, przy czym chodzi o eksport do krajów Unii Europejskiej. Pozostaje jeszcze, naturalnie kwestia importu inwestycyjnego dokonywanego przez przedsiębiorców, którzy zbudują zakłady na terenie specjalnych stref ekonomicznych, niemniej tendencja jest niewątpliwie taka, że import ów będzie malał, podczas gdy udział w eksporcie będzie wzrastać.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#MarekKalupa">W kwestii struktury branżowej firm lokujących się w SSE można powiedzieć, że przez cały czas ważną rolę odgrywa tu szeroko pojęty sektor motoryzacyjny, mimo że przedsiębiorstw działających w tym sektorze wcale nie jest najwięcej, lecz do nich należy większość kapitału zainwestowanego w tych strefach. Bardzo prężnie rozwija się także przetwórstwo drewna, przetwórstwo spożywcze, produkcja wszelkiego rodzaju materiałów budowlanych oraz wyposażenia dla budownictwa, sektor metalowy i maszynowy.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#MarekKalupa">Stosunkowo niewiele jest natomiast inwestycji związanych z produktami wysokotechnologicznymi, co zresztą jest charakterystyczne dla całej naszej gospodarki, tak że nie jest to tylko cecha przedsiębiorstw funkcjonujących w SSE.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#MarekKalupa">Warto zauważyć, że wszystkie zakłady uruchamiane w specjalnych strefach ekonomicznych odznaczają się nowoczesnością stosowanych technologii wytwarzania, przez co znajdują się w krajowej bądź nawet europejskiej czołówce. Spodziewamy się, że jeszcze w roku bieżącym nastąpi przełom, w wyniku którego zaczną napływać do SSE inwestycje oferujące produkt wysokotechnologiczny. Mamy już do czynienia z dość spektakularnym przedsięwzięciem w strefie tczewskiej, gdzie znana firma elektroniczna o kapitale szwedzko-włoskim buduje duży zakład, a w zasadzie cały kompleks zakładów wysokotechnologicznych. Być może ta właśnie inwestycja zapoczątkuje ów przełom.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#MarekKalupa">Sądzę, iż członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw zainteresuje informacja, odnosząca się do struktury wielkości przedsiębiorstw lokujących się w SSE. 83,6 procent działających tam przedsiębiorców mieści się w kategorii przedsiębiorców małych i średnich, zatrudniających do 250 pracowników. Nie ma wśród nich przedsiębiorstw, które można by uznać za mikroprzedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#MarekKalupa">Warto powiedzieć kilka zdań na temat wpływu specjalnych stref ekonomicznych na regionalne otoczenie gospodarcze. Otóż trzeba wspomnieć, że mamy wciąż do czynienia z początkową fazą rozwoju działających w SSE przedsiębiorstw, w związku z czym ów wpływ nie zawsze jeszcze jest zauważalny, niemniej jednak dadzą się uchwycić pewne elementy, które o istnieniu wpływu tego rodzaju świadczą. Więcej: dadzą się nawet oszacować.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#MarekKalupa">Najważniejszy aspekt tej sprawy to niewątpliwy wzrost liczby miejsc pracy w firmach kooperujących z przedsiębiorstwami działającymi w SSE czy też w firmach w jakikolwiek sposób uzależnionych od współpracy z firmami powstającymi w strefach specjalnych. Mam na myśli w tej chwili konkretnie branżę ochrony mienia: w samej strefie mieleckiej według naszych informacji nowo powstałych zakładów pilnuje trzystu ochroniarzy. Te nowo powstałe zakłady to firmy pralnicze, spedytorskie, transportowe, geodezyjne, wszelkiego rodzaju firmy usługowe.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#MarekKalupa">Fakt powstawania nowych zakładów wiąże się, oczywiście, ze wzrostem koniunktury w zakresie budownictwa, ponieważ znaczną część kontraktów na budowę fabryk otrzymują polskie firmy budowlane, nierzadko z regionów, w których strefy ekonomiczne się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#MarekKalupa">Brak jeszcze pełnych danych za rok ubiegły dla sporządzenia kompletnej oceny wpływu działania SSE na bilans finansów publicznych, ale chciałbym powiedzieć kilka słów o wielkości stosowanych ulg podatkowych. Otóż z roku na rok powiększają się one, co wiąże się z tym, że rośnie skala uruchamianej produkcji, a tym samym dochodu tych przedsiębiorstw. Nie są to jednak na razie wielkości, które kazałyby bić na alarm. W 1998 roku na przykład ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych na terenie SSE wyniosły około 47 milionów 500 tysięcy złotych, podczas gdy w roku 1999 wysokość ulgi osiągnęła już 88 milionów 700 tysięcy złotych.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#MarekKalupa">Należy jednak pamiętać, że w również w roku 1999 ci sami przedsiębiorcy, którzy skorzystali z ulgi, przynieśli budżetowi państwa wpływy w wysokości 65 milionów 500 tysięcy złotych z tytułu podatku VAT.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#MarekKalupa">Nie oszacowano jak dotychczas dochodów państwa z racji podatków osobistych osób, zatrudnionych w specjalnych strefach ekonomicznych ani też nie obliczono jeszcze, jaki nastąpił spadek wydatków państwa, w związku ze zmniejszeniem liczby zasiłków dla bezrobotnych, którzy znaleźli zatrudnienie w SSE.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#MarekKalupa">Generalnie jednak rzecz ujmując, bilans odnoszący się do wpływu SSE na finanse publiczne najprawdopodobniej jest zerowy na razie.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#MarekKalupa">Zgodnie z zapowiedzią, chciałbym się teraz skoncentrować na przyszłości specjalnych stref ekonomicznych oraz na potencjalnych zmianach w zakresie prawa obowiązującego w tych strefach.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#MarekKalupa">Jak wszyscy wiemy, bliska jest już wdrożenia ustawa o warunkach dopuszczalności udzielania pomocy publicznej przedsiębiorcom i o jej nadzorowaniu, która to ustawa determinuje wszelkie formy i zasady udzielania pomocy tego typu - nie tylko w specjalnych strefach ekonomicznych. W związku zaś z tą ustawą znowelizowana musi zostać ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych, której projekt jest już w parlamencie, w komisjach sejmowych. Ostatnio pracowała nad nią Komisja Gospodarki, która powołała podkomisję nadzwyczajną, przygotowującą propozycje znowelizowanych zapisów.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#MarekKalupa">Zmiany, o których mówię, idą w dwóch kierunkach. Pierwszy z nich to harmonizacja naszego prawa z zasadami pomocy publicznej obowiązującej w Unii Europejskiej. Drugi kierunek to działania w celu lepszej czytelności i przejrzystości poszczególnych przepisów oraz usunięcie z tekstu wszelkich niedorzeczności i wprowadzenie zapisów wynikających z sytuacji, w której życie gospodarcze jest znacznie bogatsze, niż prawodawca to przewidział w roku 1994.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#MarekKalupa">Zmiany dotyczące harmonizacji z prawem europejskim to przede wszystkim wprowadzenie limitów dopuszczalnej pomocy publicznej, wciąż udzielanej w postaci ulg podatkowych w podatku dochodowym i w podatku od nieruchomości. Prawdopodobnie od 1 stycznia 2001 roku kiedy to wejdzie w życie ustawa o pomocy publicznej oraz znowelizowana ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych - nowi przedsiębiorcy lokujący się w tych strefach nie będą już mogli liczyć na dziesięcioletnie wakacje podatkowe w podatku dochodowym, choć nadal będą mogli korzystać z całkowitego zwolnienia w podatku dochodowym, lecz tylko do momentu, w którym wartość tego zwolnienia wyczerpie określony limit, przysługujący danej strefie. Limit zaś będzie determinowany m.in. wielkością pomocy publicznej dopuszczalnej w danym regionie. Wielkości te z kolei - na mocy ustawy o pomocy publicznej - w stosunku do różnych regionów będą zróżnicowane, z tym że w żadnym regionie nie będą mogły przekroczyć 50 procent wartości inwestycji początkowej podjętej przez danego przedsiębiorcę.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#MarekKalupa">Z obowiązującej obecnie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych usunięte zostaną wszelkie możliwości tzw. pomocy uzależnionej bezpośrednio od eksportu, którą to kwestię bardzo mocno akcentuje Komisja Europejska. Według standardów europejskich pomoc tego rodzaju jest wprost niedopuszczalna. Przepis ten jest notabene martwy, gdyż w strefach ekonomicznych pomoc taka nie była praktycznie udzielana, a zatem usunięcie owego zapisu nie stanie się jakąś szczególną przeszkodą w dalszym funkcjonowaniu SSE.</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#MarekKalupa">Nowelizacja ustawy zakłada zachowanie praw nabytych, a więc funkcjonowanie na dotychczasowych zasadach wszystkich przedsiębiorców, którzy uzyskają zezwolenie na działalność w strefach do momentu zmiany przepisów.</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#MarekKalupa">Zmiany dodatkowe będą dotyczyły wprowadzenia szczegółowych regulacji w udzieleniu pomocy publicznej dla sektorów wrażliwych - jak się to określa w nomenklaturze Unii Europejskiej - czyli na przykład dla sektora stoczniowego, nie bardzo interesującego SSE, ale także sektora motoryzacyjnego, stalowego oraz włókien sztucznych. Tu obostrzenia są jeszcze większe niż w stosunku do innych przedsiębiorców. Dodać należy, iż małym i średnim przedsiębiorcom w kontekście opisanych zmian będzie przysługiwać pomoc o 15 procent wyższa niż przedsiębiorcom innym. Pamiętać trzeba o późniejszej potrzebie dostosowywania rozporządzeń tworzących poszczególne strefy ekonomiczne do znowelizowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-36.27" who="#MarekKalupa">Jeszcze kilka słów na temat ostatnich prac związanych z przyszłością specjalnych stref ekonomicznych. Otóż w dniu dzisiejszym na posiedzeniu Rady Ministrów jest rozpatrywany pakiet nowelizacji dotyczący przede wszystkim wymiany pewnych obszarów w niektórych SSE. Chodzi o obszary nie przystosowane do przyjmowania inwestorów bądź też wymagające zbyt wysokich nakładów na infrastrukturę techniczną. Powinny one zostać wymienione na obszary bardziej nadające się do lokowania inwestorów i rokujące nadzieje na zainteresowanie przedsiębiorców. Dotyczy to zwłaszcza stref: tarnobrzeskiej, łódzkiej i tczewskiej. Myślę, że to już wszystko, co chciałem państwu przekazać, przy czym chętnie odpowiem na ewentualne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AdamSzejnfeld">Dziękuję bardzo za to obszerne wprowadzenie. Otwieram dyskusję. Kto chciałby zabrać głos w sprawie stanu obecnego i perspektyw inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WładysławRak">Jako posłowie, byliśmy zwolennikami tworzenia specjalnych stref ekonomicznych, wychodząc z założenia, że do naszego kraju powinno napłynąć jak najwięcej kapitału, jak najwięcej inwestycji zagranicznych. Niemniej jednak zawsze zwracaliśmy też uwagę na to, by przez takie działanie nie spowodować upadku niewielkiego kapitału rodzimego.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WładysławRak">Mamy wszakże do czynienia z sytuacją, w której wakacje podatkowe dla inwestycji ulokowanych w specjalnych strefach ekonomicznych uniemożliwiają konkurowanie z firmami na tym terenie firmom innym, działających w otoczeniu SSE. Z moich informacji wynika, że firmy, o których mówię, nie mają w praktyce żadnych możliwości sprostania konkurencji, tym bardziej że nasze polskie przedsiębiorstwa uzyskują kredyty znacznie wyżej oprocentowane. Oczywiste jest więc, że nie mogą nawet rywalizować z firmami zagranicznymi, posiłkującymi się znacznie tańszymi kredytami. Firmy zagraniczne bowiem korzystają albo z bardzo nisko oprocentowanych kredytów, albo też otrzymują pomoc w postaci subwencji w swych macierzystych krajach. Częstokroć zresztą korzystają zarówno z jednej, jak i z drugiej formy pomocy.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WładysławRak">Prosiłbym w tej sytuacji o informację, w jakim stopniu monitoruje się wpływ inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych na przedsiębiorstwa funkcjonujące w otoczeniu kapitału rodzimego. Prosiłbym o wyczerpującą wypowiedź, ponieważ napływające z otoczenia SSE sygnały są tak niepokojące, że aż nasuwają wniosek, iż korzyści, jakie otrzymujemy z napływu kapitału zagranicznego do SSE są wprost minimalne bądź też nawet skutek takiego działania okazuje się niekorzystny dla kapitału rodzimego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyBudnik">Wypowiedź naczelnika Marka Kalupy z Ministerstwa Gospodarki nieco mnie uspokoiła, gdyż za bardzo istotne uważam respektowanie praw nabytych przez przedsiębiorców, którzy się już ulokowali w specjalnych strefach ekonomicznych. Decyzja taka będzie stabilizowała ich sytuację, czego bez wątpienia oczekiwali.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JerzyBudnik">Informacje przekazane przez pana naczelnika w pierwszej części wypowiedzi świadczą o tym, iż utworzenie specjalnych stref ekonomicznych było potrzebne i że spełniły one, i nadal spełniają, swą rolę, już choćby dlatego tylko, że nakręcają koniunkturę, co na terenach dotkniętych bezrobociem strukturalnych ma znaczenie nie do przecenienia.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JerzyBudnik">Zastanawiam się zatem, i mam nadzieję, że zechcą mi to przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki wyjaśnić, na jakim tle powstało pół roku temu potężne zamieszanie wokół SSE, skoro okazuje się, iż Unia Europejska wcale nie zmuszała nas do likwidacji tych stref, a wszystkie formy pomocy udzielanej przedsiębiorcom ulokowanym w SSE są przez UE dopuszczalne. Kwestia zaś samej nazwy to sprawa drugorzędna. W jakim więc celu wywołano całe to zamieszanie? Komu i po co potrzebna była wymiana korespondencji na temat stref? Dlaczego pojawiła się zapowiedź ich likwidacji? Myślę, że należy to koniecznie wyjaśnić, tym bardziej że z mojej wiedzy na temat stref: żarnowieckiej, słupskiej i tczewskiej wynika, iż wszystkie te działania skutecznie odstraszyły licznych inwestorów od ulokowania swych środków w SSE. Tak twierdzą osoby, które prowadziły rozmowy na ten temat. Potencjalni inwestorzy wycofali się z rozmów, nie widząc żadnego parasola ochronnego rozpiętego przez nasz rząd nad specjalnymi strefami, a wiadomości na temat ich przyszłości były co najmniej mylące. Proszę więc o wyjaśnienia w sprawie tego niezrozumiałego dla mnie zamieszania, które skłoniło wielu inwestorów do rezygnacji z ulokowania w Polsce kapitałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AdamSzejnfeld">To niezwykle ważna sprawa, którą istotnie należy wyjaśnić. Na razie jednak oddaję głos kolejnemu mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławZięba">Zostaliśmy zaproszeni na posiedzenie Komisji w szerszym gronie; towarzyszy mi dziś m.in. członek władz naszego związku, pan Klaudiusz Balcerzak. Dziękujemy.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławZięba">Do reprezentantów Ministerstwa Gospodarki chciałbym się zwrócić z pytaniem, na jakiej podstawie wydano zezwolenia na budowę zakładów mięsnych w specjalnych strefach ekonomicznych, jakie argumenty za tym przemawiały? Niezmiernie istotne jest dla nas, by na forum Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw przedstawiciele ministerstwa zechcieli nam udzielić wyjaśnień w tej kwestii. Zwróciliśmy się już wcześniej z tym pytaniem do ministra gospodarki Tadeusza Donocika, poruszaliśmy tę sprawę podczas konferencji prasowych, gdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi od pana ministra. Wciąż jednak nie udaje się nam uzyskać wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławZięba">Prosiłbym więc o wyjaśnienie, czym można wytłumaczyć wydanie zgody na zlokalizowanie w SSE agresywnego przedsiębiorstwa przemysłowego w sytuacji, gdy przecież specjalne strefy ekonomiczne tworzono po to, aby w jak największym stopniu zaktywizować ekonomiczne regiony wymagające takiego działania, regiony odczuwające silnie bezrobocie strukturalne. Miał to być również sposób na wykorzystanie nadwyżek surowcowych oraz na uzupełnienie niedoborów na rynku. Jak założenia te pogodzić z decyzją o budowie zakładów mięsnych? Jak się taka decyzja ma do założeń, w myśl których w specjalnych strefach ekonomicznych powstawać miały jedynie przedsiębiorstwa przyjazne środowisku? Przemysł mięsny, a zwłaszcza ubojnie, trudno zaliczyć do przedsiębiorstw tego rodzaju; nie da się ukryć faktu, że zakłady te są bardzo agresywne, jeśli chodzi o wpływ na środowisko naturalne. Żeby stały się obojętne dla otoczenia, należy dokonać niezmiernie kapitałochłonnych i skomplikowanych technicznie inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś jeszcze jest chętny do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KlaudiuszBalcerzak">Jestem przedsiębiorcą prywatnym, zatrudniającym aktualnie w trzech firmach tysiąc osób, dysponującym unijnym numerem eksportowym.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#KlaudiuszBalcerzak">Chciałbym uzupełnić wypowiedź pana Stanisława Zięby, przyłączając się zarazem do jego prośby o wyjaśnienia w sprawie trzech zakładów mięsnych ulokowanych w specjalnej strefie ekonomicznej na terenie województwa lubelskiego. Sprawa tych zakładów niepokoi mnie bardzo, bo przecież zainwestowałem w swoje przedsiębiorstwo znaczne środki, które, jak się obawiam, w zaistniałej sytuacji przepadną bezpowrotnie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KlaudiuszBalcerzak">Zwracałem się do ministra Tadeusza Donocika, ale na moje wystąpienie otrzymałem bardzo enigmatyczną odpowiedź, która w zasadzie niczego mi nie wyjaśniła. Pozwolę sobie zacytować fragmenty pisma podpisanego przez pana ministra: „Szanowny panie dyrektorze. Serdecznie dziękuję za pański list z 15 listopada. Porusza pan w nim szereg ważnych kwestii wpływających na stan branży mięsnej. Chciałbym tutaj tylko stwierdzić, że minister gospodarki pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi promocji eksportu, które poprawią możliwości eksportowe naszych produktów, szczególnie żywności, na rynek rosyjski. Co do zezwoleń na prowadzenie działalności w specjalnych strefach ekonomicznych, to jak pan wie, wydaje je zarząd każdej strefy. Nie ma też obowiązku konsultowania takiej decyzji z ministrem gospodarki. Z informacji, jakie posiadam, wynika, że tylko jednego inwestora w branży mięsnej w słubickiej strefie specjalnej można zaliczyć do dużych. Wszyscy trzej zamierzają też zaopatrywać się w surowiec na polskim rynku. Dziękuję jeszcze raz za opinię, wyrażam nadzieję, że będzie jeszcze niejedna sposobność do dyskusji na tematy poruszone przez środowisko gospodarcze ziemi lubuskiej”.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#KlaudiuszBalcerzak">Szanowni państwo! Jaka jest więc rola Ministerstwa Gospodarki, skoro wydawanie zezwoleń na budowę zakładów mięsnych leży w gestii zarządu strefy ekonomicznej? Dodam jeszcze, że jak na ironię pozbawiono mnie zwolnienia z podatku, które otrzymałem wcześniej z tytułu inwestowania na obszarze dużego bezrobocia. Jakież mam teraz szanse na działalność w sąsiedztwie zakładów założonych w SSE? Przecież tamtym inwestorom pomaga Unia Europejska, ich rodzime kraje, a Polska obdarza ich przywilejami. Dlaczego polski producent traktowany jest gorzej? Czy można w tej sytuacji mówić o istnieniu zdrowej konkurencji?</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#KlaudiuszBalcerzak">Przedstawiciele ministerstwa zdają się zapominać, że w naszym kraju również istnieją podmioty, które się rozwijają. Widzą natomiast, że przedsiębiorcy są niezorganizowani, że niczego nie potrafią zrobić. Zapewniam, że potrafimy wiele, ale uważam, że ktoś powinien wystąpić w imieniu polskich podmiotów, które postawione zostały w sytuacji gorszej niż zagraniczne przedsiębiorstwa tej samej branży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AdamSzejnfeld">Sytuacja przedstawiona przez pana Klaudiusza Balcerzaka dotyczy indywidualnego przypadku, lecz można ją uznać za przykład szerszego zjawiska, na którego temat napływają do nas od czasu do czasu informacje. To nie jednostkowy przypadek. Wiemy, że w specjalnych strefach ekonomicznych zezwala się niekiedy na inwestycje przedsiębiorcom, którzy stają się w ten sposób zdecydowanymi konkurentami innych przedsiębiorców funkcjonujących w tej samej branży poza specjalną strefą ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AdamSzejnfeld">Kwestia poruszona przez obydwu przedstawicieli Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa ma bardzo istotne znaczenie. Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w tej sprawie? Nie ma, a więc proszę, by reprezentanci Ministerstwa Gospodarki zechcieli się na ten temat wypowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PiotrŻuber">Zanim poproszę naczelnika Marka Kolupę o ustosunkowanie się do poszczególnych pytań zadanych w tej części dyskusji, chciałbym podzielić się z państwem kilkoma ogólnymi spostrzeżeniami, wynikającymi z faktu, że specjalne strefy ekonomiczne są obecnie przedmiotem szczególnego zainteresowania Departamentu Rozwoju Regionalnego. Myślę, że należy uzmysłowić sobie fakt, iż wszelkie udzielanie pomocy polega na przyznawaniu jakichś środków finansowych bądź też pomocy w innej formie nie wszystkim, którzy o to występują. W efekcie zaś następuje pewne zaburzenie w zakresie konkurencji, rozumianej zwłaszcza w sposób przedstawiany przez przedmówców. Takim właśnie niedoskonałym instrumentem z dziedziny udzielania pomocy, wpływającym na warunki konkurencji na pewnym obszarze i pewnych sektorach, jest m.in. działalność specjalnych stref ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PiotrŻuber">Podobne spostrzeżenie odnosić się może do wspomnianych wcześniej problemów z poziomem absorpcyjnym gotówki czy dotacji przeznaczonych dla przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PiotrŻuber">Otóż w praktyce rzecz wygląda tak, że nigdy właściwie nie wiadomo, czy udzielając pomocy w różnych formach, nie powoduje się sytuacji, w której pomoc ta okazuje się raczej przyczyną kłopotów, będących niekiedy przysłowiowym gwoździem do trumny danego przedsiębiorstwa, zwłaszcza gdy pieniądze te są wydawane nieefektywnie.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PiotrŻuber">Trudno mi ustosunkować się do kwestii zaburzenia zasad konkurencji w specjalnych strefach ekonomicznych, jak też odpowiedzieć na pytanie, co spowodowało wspomniane w dyskusji zamieszanie wokół nich. Wiem wszakże, że to nie Ministerstwo Gospodarki było autorem niepokojów na tym tle. Wiem także, iż jedną z generalnych zasad przestrzeganych zarówno w państwach Unii Europejskiej, jak i w Polsce - wprowadzanych u nas na podstawie ustawy o warunkach udzielania i nadzorowania pomocy publicznej - jest właśnie przestrzeganie reguł konkurencji i unikanie sytuacji, w których byłaby ona zgubna dla innych przedsiębiorstw. Mogę jedynie ubolewać nad poszczególnymi przypadkami odbiegającymi od przyjętych założeń. Prosimy o zwracanie się do nas w razie wątpliwości odnoszących się do spraw indywidualnych, a my będziemy się starali o wyjaśnienie zaistniałych okoliczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekKalupa">Postaram się odpowiedzieć kolejno na pytania zadane w trakcie dyskusji. I tak w odniesieniu do pytania posła Władysława Raka należy powiedzieć wprost - co podkreślał już zresztą dyrektor Piotr Żuber - że istotnie, każda pomoc publiczna udzielona prywatnemu przedsiębiorcy przez państwo czy też władze samorządowe narusza zasady konkurencji. Należy się jedynie zastanowić, czy narusza w taki sposób, który konkurencje w ogóle niszczy, czy też nie. To ważne, bo przecież w państwach Unii Europejskiej pomoc tego typu jest powszechnie stosowana, i to w skali znacznie większej niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MarekKalupa">Nie demonizowałbym zatem sprawy specjalnych stref ekonomicznych, choć nie ukrywam, iż strefy te i lokujące się w nich firmy zaostrzają konkurencję. Z drugiej wszakże strony w skali globalnej obraca się to na korzyść gospodarki, ponieważ istnieje w Polsce wiele firm, które funkcjonują na rynku głównie dlatego, że nie ma u nas producentów danej branży, którzy produkowaliby przedmioty nowocześniejsze, tańsze, a ponadto kwalifikujące się do eksportu. Fakt, że zasady konkurencji są zaostrzone, wcale nie oznacza, że firmy znajdujące się w otoczeniu specjalnych stref ekonomicznych masowo padają. Mówiąc szczerze, nie znam przykładu firmy, która padłaby z ewidentnej przyczyny konkurencji na terenie specjalnej strefy ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MarekKalupa">Jeżeli spojrzymy na fakty, to okaże się, że pomoc udzielana w SSE jest stosunkowo niewielka. 87 milionów złotych rozłożonych na 146 przedsiębiorców w roku ubiegłym to przecież w gruncie rzeczy niewiele. Żeby odzyskać nakłady inwestycyjne poczynione w SSE w budowę i uruchomienie nowego zakładu - na ogół wyposażonego w nowoczesną linię technologiczną - przedsiębiorca potrzebuje z reguły kilku lat. Wiadomo, że na początku musi ponosić więc straty, ponieważ nie ma w tym początkowym okresie żadnych dochodów. Nie korzysta zatem z pomocy państwa, bo nie ma ulgi podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#MarekKalupa">W przypadku większych przedsiębiorców, którzy czynią wysokie nakłady inwestycyjne, opisywany proces rozkłada się na długie lata, do kresu funkcjonowania stref, a więc w skali rocznej pomoc, o której mówiliśmy, nie zdoła w żaden sposób naruszyć poważnie konkurencji. Jeśli jednak rzeczywiście mamy do czynienia z przekonaniem, że ulokowane od jakiegoś czasu w specjalnych strefach ekonomicznych firmy powodują masowy upadek innych przedsiębiorstw, prosiłbym o podanie konkretnych przykładów. Ze swej strony nie znam bowiem takich przykładów.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MarekKalupa">Poseł Jerzy Budnik mówił o trwającym jakiś czas temu zamieszczaniu wokół specjalnych stref ekonomicznych. Zaznaczyć muszę, iż w połowie roku 1999 nikt nie wspominał o próbach likwidacji tych stref. Pamiętam, iż kwestia dotyczyła wówczas uznania przez rząd, że potrzeba około dwóch-trzech tygodni na podjęcie decyzji co do dalszego modelu funkcjonowania SSE. Nie wiadomo mi nic, by istniały zamiary likwidacji stref. Sądzę, że powodów zamieszania należałoby więc raczej szukać po stronie prezesów spółek zarządzających strefami, którzy poczuli się dotknięci faktem, iż przez wspomniany czas dwóch-trzech tygodni ubiegłego roku nie mogli wydawać nowych zezwoleń na działalność.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#MarekKalupa">Wszystko wróciło jednak do normy, choć, naturalnie, publikacje prasowe, negocjacje z Komisją Europejską nie są bez znaczenia dla zainteresowania potencjalnych inwestorów specjalnymi strefami ekonomicznymi, szczególnie inwestorów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#MarekKalupa">W nawiązaniu do wypowiedzi panów Stanisława Zięby i Klaudiusza Balcerzaka czuje się zobowiązany do wyjaśnienia kilku kwestii, które to kwestie obydwaj mówcy przedstawili w dość niejasny sposób. Pamiętajmy bowiem, że firmy, które uzyskały zezwolenie na działalność w kostrzyńsko-słubickiej strefie ekonomicznej to firmy małe, które w żadnej mierze nie mogą się nawet równać pod względem potencjału z zakładami na przykład pana Balcerzaka.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#MarekKalupa">Ministerstwo Gospodarki przyjęło ponadto zasadę, w myśl której każda inwestycja przekraczająca 10 milionów euro jest z nim konsultowana. Na wspomnianym przez panów terenie powstają natomiast niewielkie masarnie, choć nikt nie ukrywa, iż należące do znanych koncernów - dwóch niemieckich i jednego holenderskiego. Jedna z owych firm specjalizować się będzie w przetwórstwie baraniny, w produkcji m.in. kebabów na rynek niemiecki. Wątpię, by w jakikolwiek sposób mogło to zagrozić funkcjonowaniu innych przedsiębiorstw w województwie lubuskim. Firma ta zatrudniać będzie ponadto poniżej 50 osób, czyli w ewidentny sposób zalicza się to kategorii małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#MarekKalupa">Druga z tych firm specjalizować się będzie w przetwórstwie drobiarskim, w związku z czym powstało wielkie zainteresowanie hodowców drobiu z województwa lubuskiego tą szansą na zbyt drobiu. Jak na razie bowiem hodowcy owi nie mają takiej możliwości. Ta firma również nie zatrudni więcej niż 50 pracowników; to po prostu niewielka masarnia.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#MarekKalupa">Firma oparta na kapitale holenderskim z kolei działała już w Polsce, tyle że zajmowała się wyłącznie skupem dziczyzny - jej kierunek działania to właśnie skup dziczyzny i jej przetwórstwo. Cały dotychczasowy proces przetwórczy odbywał się na terenie Holandii. Teraz firma owa chce otworzyć zakład w Polsce, na korzystnych warunkach specjalnej strefy ekonomicznej, przy czym zatrudnienie nie przekroczy 50 osób.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#MarekKalupa">Jestem zdania, że przedstawiciele Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa wyolbrzymiają nieco ten problem. Rozumiem, oczywiście, że to objaw zdrowego zachowania przedsiębiorców usiłujących bronić się choćby przed potencjalną tylko konkurencją, ale w tym wypadku nie ma mowy o jakimkolwiek zagrożeniu równowagi konkurencyjnej przez trzy stosunkowo niewielkie przedsiębiorstwa, lokujące się obecnie w specjalnej strefie ekonomicznej na terenie województwa lubuskiego. Z celem zatem mija się szerzenie za pomocą prasy informacji o rzekomych mocach przerobowych tych firm. Panowie podają bowiem w tych informacjach dane dotyczące całych koncernów, a nie ich zakładów ulokowanych w SSE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KlaudiuszBalcerzak">Przepraszam, ale muszę wnieść sprostowanie do słów przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KlaudiuszBalcerzak">Jako pierwszy z polskich przedsiębiorców założyłem firmę joint-venture z pewnym Niemcem z ówczesnego Berlina Zachodniego. Nie udało się jednak niczego osiągnąć, gdyż mój partner za 150 tysięcy marek zamierzał sprowadzić po prostu złom, a nie maszyny, licząc przy tym na zyski. Następny partner również tanim kosztem zamierzał zrobić w Polsce wielkie pieniądze — z tej współpracy także nic nie wynikło. Zdecydowałem się w końcu na budowę od podstaw nowego zakładu i nie ukrywam, że odniosłem sukces.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KlaudiuszBalcerzak">To, co przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki tu mówi, jest zupełnie niezgodne ze stanem faktycznym. Proszę spytać o opinię w tej sprawie choćby nasz związek, który doskonale wie, kim są niemieccy producenci, którzy otrzymali zezwolenia na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej na terenie województwa lubuskiego. Przecież to największe firmy w Niemczech, co do których intencji nie mam żadnych złudzeń. Proszę też wziąć pod uwagę, jaka jest obecna sytuacja branży mięsnej w naszym kraju. W największych zakładach zwalniane są tysiące pracowników. Kto ich zatrudni? Czy właśnie te firmy z Niemiec? Czy też raczej polski przemysł mięsny?</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#KlaudiuszBalcerzak">Nie chciałbym wieść tu sporu z reprezentantami ministerstwa, ale proszę, by zechcieli panowie przemyśleć odpowiedź na powyższe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeszcze poseł Władysław Rak prosi o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WładysławRak">Nie uzyskałem odpowiedzi na zadane pytanie, w którym prosiłem o informację, czy jest prowadzony monitoring wpływu funkcjonowania w SSE przedsiębiorstw na działanie firm znajdujących się w otoczeniu stref specjalnych. Sprawa jest tym ważniejsza, że minister gospodarki nie ma w zasadzie wpływu na decyzje podejmowane przez spółki zarządzające tymi strefami. W tej zaś sytuacji prowadzenie obserwacji, o którą się upominam, wydaje mi się wręcz nieodzowne. Ministerstwo Gospodarki powinno dokonać analizy i oceny inwestycji w SSE pod kątem ich oddziaływania na otoczenie, choć trudno mi mówić o kryteriach, które miałyby znaleźć w tym celu zastosowanie, bo moim zdaniem to rzecz właśnie ministerstwa. Prosiłbym o wyjaśnienie tej sprawy, tym bardziej że w materiałach dostarczonych na dzisiejsze posiedzenie również nie znalazłem nic na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy pan dyrektor zechce uzupełnić swą poprzednią wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PiotrŻuber">Z pytania posła Władysława Raka rozumiem, że chodzi o monitorowanie, w jaki sposób opisane zmiany w specjalnych strefach ekonomicznych odbijają się na konkurencji oraz na warunkach społeczno-gospodarczych w danym regionie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PiotrŻuber">Jeśli więc chodzi o monitorowanie sytuacji społeczno-gospodarczej i ewentualnych zmian w regionie, to muszę powiedzieć, że nie widzimy potrzeby tworzenia monitoringu pod kątem stref specjalnych i ich wpływu na sytuację regionu. Traktując natomiast SSE jako jeden z instrumentów interwencji na przebieg procesów rozwojowych w regionach, będziemy przygotowywać je do obserwacji.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PiotrŻuber">W ramach polityki regionalnej przygotowywany jest obecnie w odniesieniu do realizowanych właśnie programów system monitorowania wspomnianych zmian. Planujemy, że co kwartał powstawać będzie stosowny raport cząstkowy, a corocznie publikowany będzie raport całościowy, podsumowujący wpływ interwencji publicznej na przebieg procesów rozwojowych w regionach. Myślę, że pierwszy z tych ogólnych raportów - podsumowujący wspomnianą problematykę za lata dziewięćdziesiąte - ukaże się pod koniec roku bieżącego, po czym zmiany będą monitorowane już w sposób ciągły, rok po roku. Dlaczego sprawa ta się przeciąga? Dlatego mianowicie, że związana jest z konstruowaniem systemu opartego na nowej strukturze organizacyjnej, to znaczy na samorządach i innych podmiotach, które muszą zając się zbieraniem danych, które z kolei trzeba poddać przetworzeniu w jednym ośrodku - w Ministerstwie Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PiotrŻuber">Nie umiem odpowiedzieć na pytanie o wpływy przedsiębiorstw działających w specjalnych strefach na zakłady funkcjonujące w otoczeniu stref, ponieważ nie istnieje kompleksowy system, który przynosiłby informacje w tym zakresie. Spodziewamy się jednak, że raporty odnoszące się do monitorowania pomocy publicznej, przygotowywane z naszym udziałem, w coraz większym stopniu będą pozwalały na zorientowanie się i w sprawie poruszonej przez posła Wiesława Raka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechKodłubański">Pozwolę sobie uzupełnić wypowiedź dyrektora Piotra Żubera. Otóż wszystkie zezwolenia wydawane na działalność w specjalnych strefach ekonomicznych podlegają wcześniej szerokim konsultacjom ze starostami, z burmistrzami, z prezydentami miast. W sprawach należących do kompetencji zarządów stref ministerstwo istotnie nie ma wpływu na podejmowane decyzje, jeżeli jednak rzecz dotyczy decyzji kontrowersyjnej, z reguły zasięgana jest opinia ministerstwa. Było już kilka przypadków niewyrażenia przez Ministerstwo Gospodarki zgody na bardzo drobne teoretycznie inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WojciechKodłubański">Jeśli chodzi o monitoring, to moim zdaniem mamy z nim do czynienia, ponieważ otrzymujemy raporty mówiące o tym, co w której strefie się buduje, jak też o tym, co jest w nich planowane. Zaznaczyć wszakże trzeba, iż sprawa ta leży w kompetencjach samorządu gospodarczego. Brak ustawy o samorządzie powoduje sytuację, w której izby gospodarcze maja taki, a nie inny wpływ na życie społeczno-gospodarcze w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos na dyskutowany temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StanisławZięba">Nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie, bardzo konkretne przecież, co do którego przedstawiciele ministerstwa nie zechcieli się jednak ustosunkować. Dlatego też chciałbym podjąć próbę sformułowania stanowiska, które pragniemy zaprezentować na forum sejmowej Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Uczestniczenie w posiedzeniu Komisji jest dla nas szczególnie ważnym wydarzeniem, bardzo cenimy fakt zaproszenia nas. Mamy też nadzieję, że zostaniemy tu wysłuchani.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#StanisławZięba">Otóż nie zależy nam na tym, by jednostkowe przypadki działalności w specjalnych strefach ekonomicznych uogólniać i formułować na ich podstawie wnioski odnoszące się do całego kraju. Ze swej strony jednak mamy opinię w tej mierze uogólnioną, co wynika z wielu jednostkowych przypadków. Powstała w specjalnych strefach ekonomicznych sytuacja, jak też zapowiedź kolejnych w niej inwestycji wywołuje nasz głęboki niepokój, niestety, uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#StanisławZięba">Proszę by zechcieli państwo przyjąć do wiadomości, że potencjał przemysłu mięsnego w Polsce — potencjał stworzony głównie przez małe i średnie przedsiębiorstwa, z własnych środków — wykorzystywany jest tylko w 50–70 procentach; reszta mocy nie jest wykorzystywana. I ten fakt to pierwszy argument przemawiający za tym, że nie należy tworzyć nowego potencjału w tej dziedzinie. Po cóż to czynić, skoro obecnie istniejący nie jest wykorzystywany ani w skali kraju, ani w skali regionalnej — w województwie lubuskim także.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#StanisławZięba">Sprawa druga wiąże się z tym, że jeszcze przed kilku laty uważaliśmy, iż poza „mięsem czerwonym” Polska może wyspecjalizować się w produkcji i eksporcie drobiu, baraniny i dziczyzny. Jaką jednak mamy w praktyce sytuację? A taką mianowicie, że jeśli 10 lat temu pogłowie owiec obliczano na 6 milionów, to dziś mówić można zaledwie o 300 tysiącach. Nie muszę nawet dodawać, że to wymarzona wprost sytuacja dla inwestorów zagranicznych, którzy natychmiast wypełnią powstałą lukę. Wchodząc na rynek zlikwidowanej polskiej hodowli i polskiego przetwórstwa baraniny.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#StanisławZięba">Jeśli chodzi o dziczyznę, to wciąż mamy niezłe rejony łowieckie, chociaż degradowane, to przecież nadal obecne. Mamy też na dobrym poziomie skup dziczyzny. Jest ona przetwarzana przez rodzime zakłady mięsne na terenie m.in. Podlasia, Opolszczyzny, województwa katowickiego, przy czym i one nie wykorzystują potencjału przetwórczego. Po cóż zatem budować nowy zakład przetwórczy dziczyzny, skoro te istniejące nie mają co robić? O drobiu można powiedzieć, że to tylko była polska specjalność, ponieważ w chwili obecnej drobiarstwo w naszym kraju przeżywa głęboki kryzys, a to z tego względu, iż koszty produkcji są w zasadzie wyższe niż możliwości uzyskania cen w zbycie w większości zakładów. Jedyna szansa, na jaką zakłady przetwórcze drobiu mogą liczyć, to kojarzenie przetwórstwa „mięsa białego” i „mięsa czerwonego”, co niektóre zakłady robią.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#StanisławZięba">I sprawa ostatnia, niezmiernie ważna: ochrona środowiska naturalnego, a więc również bezpiecznego, przyjaznego środowisku funkcjonowania przemysłu w specjalnych strefach ekonomicznych. Poruszyłem te kwestię, ponieważ wiadomo mi, że dotąd w SSE preferowano działalność zakładów należących do branż bezpiecznych dla środowiska - jak na przykład branży motoryzacyjnej, nie zatruwającej ani wód, ani atmosfery.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#StanisławZięba">Panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie. Uważamy, że należałoby zapewnić przynajmniej taki sposób monitorowania dalszego funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, który nie dopuściłby do lokowania w nich inwestycji z zakresu przemysłu mięsnego.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#StanisławZięba">Jeden z moich przedmówców wyraził opinię, iż przedsiębiorcy nie są zorganizowani. Otóż chciałbym w związku z tym powiedzieć, że przemysł, który reprezentuje chyba główną gałąź przemysłu rolno-spożywczego, czyli przemysł mięsny, ma tylko dwie organizacje branżowe; jedna z nich skupia rzeźników i wędliniarzy, druga to nasz związek. Obydwie zrzeszają niemal wszystkich przedsiębiorców z branży, a zatem trudno nam pogodzić się z oceną wygłoszoną podczas niniejszego posiedzenia. Jesteśmy zorganizowani, a ponadto nasz głos brany jest pod uwagę, w tym m.in. w komisjach sejmowych: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Finansów Publicznych oraz Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#StanisławZięba">Prosimy zatem, aby w tej niezmiernie ważnej i niesłychanie kompromitującej zarazem sprawie członkowie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw zechcieli przyjrzeć się faktom i wyciągnąć z nich wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AdamSzejnfeld">Sądzę, że w ten sposób zbliżamy się do końca dyskusji na temat punktu drugiego porządku. Myślę, że wypowiedzi dotyczące branży mięsnej na tle działalności specjalnych stref ekonomicznych można uznać za przykład sytuacji w aspekcie szerszym, w związku z czym postaramy się — co właśnie uzgodniliśmy z przewodniczącym Komisji, Jackiem Piechotą — zająć tym problemem na posiedzeniu kolejnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JacekPiechota">Odnoszę wrażenie, że odpowiedzi i wyjaśnienia przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki nie wyczerpują problemu, tym bardziej że to problem nie tylko branży mięsnej. Z podobnymi wystąpieniami mieliśmy do czynienia wcześniej — jak na przykład w wypadku strefy warmińsko-mazurskiej i przetwórstwa paszowego. Niewykluczone, że należałoby rozważyć kwestię większego udziału ministra gospodarki oraz przedstawicieli samorządu gospodarczego czy organizacji przedsiębiorców w procesie monitorowania, jak też wypracowywania decyzji odnoszących się do lokalizowania inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych. Proponuję, abyśmy zakończyli na razie wymianę poglądów w kwestii problematyki SSE. Reprezentantów naszych dzisiejszych gości oraz posła Władysława Raka prosiłbym o skontaktowanie się po zakończeniu posiedzenia z prezydium komisji w celu rozważenia przygotowania w tej sprawie projektu dezyderatu do ministra gospodarki. Moglibyśmy w tymże dezyderacie zamieścić wszystkie zgłoszone dziś uwagi, a minister mógłby zastanowić się głębiej nad tym problemem, w efekcie czego następne jego odpowiedzi nie zawierałyby może jedynie stwierdzenia, że wszystko jest dobrze, skoro — jak słyszymy — dobrze nie jest. A dobrze chyba nie jest, jeśli polscy przedsiębiorcy wyrażają niezadowolenie i niepokój w związku z posejmowymi w kwestii SSE decyzjami.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JacekPiechota">Czy są ewentualnie jeszcze chętni do zabrania głosu w odniesieniu do punktu drugiego porządku? Nie ma chętnych, w związku z czym przechodzimy do punktu trzeciego, dodatkowego w stosunku do porządku podanego w zawiadomieniu, czyli do rozpatrzenia sprawozdania Najwyższej Izby kontroli odnośnie do zakresu działalności, którą zajmuje się Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw. O zreferowanie tego tematu proszę przedstawiciela NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KrzysztofSobków">Wszyscy posłowie otrzymali sprawozdanie z Najwyższej Izby Kontroli. Sytuacja w omawianym zakresie przedstawia się następująco. Otóż największą pozycję w sferze wydatków stanowią wydatki z działu 91 - administracja państwowa, na którą składają się koszty utrzymania takich części, jak: Kancelaria Akademii Nauk - a w tym finansowanie działalności siedmiu oddziałów terenowych PAN, w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu, Łodzi, Katowicach i Lublinie - jak też uposażenia członków PAN, przewidziane przepisami ustawy o Polskiej Akademii Nauk, oraz koszty inwestycji - w postaci niewielkiej kwoty - 57 tysięcy złotych. Wydatki działu 91 to również utrzymanie pięciu zagranicznych stacji naukowych.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#KrzysztofSobków">Zastanawiam się, czy powinienem szczegółowo omawiać tę problematykę, ponieważ, jak wspomniałem, dostarczyliśmy państwu tekst sprawozdania, a zatem może wystarczy tylko wskazać najważniejsze punkty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JacekPiechota">Istotnie, materiały, które otrzymaliśmy, są niezmiernie wnikliwe, dlatego też prosimy o ogólne zarysowanie problematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KrzysztofSobków">Jeśli więc można, chciałbym się pochwalić działalnością naszego departamentu i wskazać, jakie rodzaje kontroli oraz jakie poszczególne kontrole przeprowadziliśmy i jakie przyniosły one efekty w roku 1999. Skondensowanych informacji tego typu nie znajdą państwo w przedstawionych materiałach pisemnych, a to dlatego, że w jednej części zamieściliśmy informacje i komentarze do poszczególnych rodzajów kontroli, a na końcu znalazły się syntezy ze wszystkich kontroli, zatwierdzone za rok 1999.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#KrzysztofSobków">Tak więc w roku 1999 departament nasz przeprowadził 22 kontrole planowe, w tym 16 kontroli wykonania budżetu państwa. Były to kontrole prowadzone pod kątem efektywności wdrażania projektów racjonalizatorskich w wybranych podmiotach gospodarczych, tworzenia i funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych na terenie Polski - w materiale temat ten omówiony jest dwukrotnie: raz, wówczas gdy mowa o SSE, drugi raz - w części poświęconej syntezie.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#KrzysztofSobków">Skoro już mowa o specjalnych strefach ekonomicznych, chciałbym dodać kilka zdań na temat dwóch wniosków de lege ferenda, wypływających z kontroli. Uznaliśmy mianowicie, że minister gospodarki powinien wystąpić z inicjatywą nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów ustanawiających poszczególne strefy ekonomiczne w zakresie przepisów dotyczących określenia siedziby i prowadzenia działalności gospodarczej wyłącznie na terenie SSE oraz określenia wyrobu wytwarzanego na tymże terenie.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#KrzysztofSobków">Nie ma w tej chwili nikogo z Ministerstwa Gospodarki, kto mógłby ustosunkować się do tej kwestii, ale oczekujemy, że informacja na ten temat - odnosząca się do sprawdzania wniosków NIK - zostanie do nas w odpowiednim czasie skierowana. Nie zamknęliśmy jeszcze tego tematu; niewykluczone, że stanie się on przedmiotem naszego rozważania kontrolnego w następnym okresie.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#KrzysztofSobków">Kontrolowana była również realizacja programów współpracy transgranicznej, finansowanych przy udziale środków PHARE. Powinienem tu przypomnieć, iż do września roku 1999 departament nasz nosił nazwę Departamentu Gospodarki i Integracji Europejskiej, w związku z czym znajdowały się w jego gestii wszystkie problemy dotyczące integracji, w tym także sprawy działalności gospodarczej. W wyniku zmian strukturalnych w Izbie te zagadnienia przeszły następnie do Departamentu Administracji Publicznej i Integracji Europejskiej. Niemniej kontrolę wspomnianej problematyki przeprowadzaliśmy w roku 1999, kończąc ją w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#KrzysztofSobków">Kontrolowaliśmy też realizację zadań z zakresu zaopatrzenia Polski w gaz ziemny, koszty osobowe w przedsiębiorstwach państwowych i jednoosobowych spółkach skarbu państwa, jak również realizację ustawy Prawo energetyczne.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#KrzysztofSobków">Jak powiedziałem, przeprowadziliśmy 16 kontroli z zakresu wykonania budżetu. Dla przypomnienia podam, że zajmujemy się Generalnym Inspektoratem Celnym, Głównym Urzędem Miar, Głównym Urzędem Ceł, Komitetem Integracji Europejskiej, Ministerstwa Gospodarki, Polskim Komitetem Normalizacyjnym, Polskim Centrum Badań i Certyfikacji, Rządowym Centrum Studiów Strategicznych, Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urzędem Patentowym RP, Urzędem Regulacji Energetyki oraz Wyższym Urzędem Górniczym.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#KrzysztofSobków">Nasi pracownicy uczestniczyli także w kontrolach prowadzonych przez inne jednostki organizacyjne. Myślę, że członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw zainteresuje przede wszystkim fakt, że kontrolowano strefę administracji publicznej pod kątem działań mających na celu minimalizowanie skutków tzw. efektu roku 2000. Zajmowaliśmy się też wykorzystywaniem środków Funduszu Pracy przeznaczonego na realizację zadań związanych z restrukturyzacją przemysłu lotniczego, funkcjonowaniem resortowych jednostek badawczo-rozwojowych, działaniem administracji rządowej w zakresie pozyskiwania i wykorzystywania środków finansowych z Unii Europejskiej, regulacją obrotu z zagranicą towarami rolno-spożywczymi i wyrobami przemysłu lekkiego, realizacją zadań w zakresie ochrony powietrza przed zanieczyszczeniem. Kolejne nasze zadanie wiązało się z realizacją inwestycji w ramach inwestycji wieloletnich posiadających zobowiązania z tytułu kredytu poręczonego przez ministra finansów, jak też z funkcjonowaniem agencji i fundacji działających z udziałem skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#KrzysztofSobków">Chciałbym dodać, że z wymienionych kontroli 6 przeprowadzono na zlecenie Sejmu bądź jego organów lub też z inspiracji posłów. I tak na przykład z inspiracji członków Komisji Gospodarki dokonano kontroli dotyczącej projektów racjonalizatorskich; z inspiracji przewodniczącego Komisji Integracji Europejskiej kontrolowano realizację harmonogramu działań implementacyjnych narodowej strategii integracji - była to kontrola kompleksowa, ujmująca wszystkie aspekty wynikające z polskich zobowiązań w tym zakresie. Z inspiracji członków Komisji Gospodarki kontrolowano realizację zadań w zakresie zaopatrzenia Polski w gaz ziemny; w wyniku inspiracji tejże komisji kontrolowano również realizację ustawy Prawo energetyczne.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#KrzysztofSobków">Z inspiracji posła Ryszarda Stanibuły kontrolowano natomiast funkcjonowanie państwowych rezerw gospodarczych, leków, materiałów medycznych oraz artykułów sanitarnych. Inspiracja członków Komisji Integracji Europejskiej spowodowała kontrolę wykorzystania dotacji na zadania państwowe udzielone jednostkom niepaństwowym przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej w 1998 i 1999 roku.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#KrzysztofSobków">Na wniosek Prezesa Rady Ministrów przeprowadzona została kontrola działalności statutowej oraz prawidłowości przygotowania i realizacji programu naprawczego Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, a na prośbę wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów rozszerzono program kontroli przyznawania i wykorzystywania mocy budżetowych na otrzymanie mocy produkcyjnych w przemyśle obronnym o kontrolę wykorzystania środków publicznych przeznaczonych na finansowanie realizacji procesu restrukturyzacji WSK Mielec.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#KrzysztofSobków">Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw należy do tych komisji, które przesłały do Najwyższej Izby Kontroli propozycje dotyczące przeprowadzenia kontroli. Była to propozycja zrealizowania kontroli stosowania ulg i umorzeń przez izby skarbowe oraz urzędy skarbowe w przypadkach indywidualnych w stosunku do podmiotów gospodarczych. Kontrolę tę wykonywał Departament Budżetu Państwa, przy czym dodać trzeba, iż problematyka tej kontroli badana była w ramach kontroli przeprowadzonej w roku 1998, obejmującej okres od roku 1996 do 1998 oraz w 1999 w ramach kontroli stosowania ulg uznaniowych i potrąceń zobowiązań wzajemnych przez urzędy skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#KrzysztofSobków">Została opracowana informacja o wynikach kontroli stosowania ulg uznaniowych i potrąceń wzajemnych przez urzędy skarbowe. Informacja ta została przekazana do Wysokiej Izby. W imieniu dyrektora Departamentu Budżetu Państwa pragnę przeprosić pana przewodniczącego za niedostarczenie Komisji owej informacji. Mam ją dzisiaj i przekażę zaraz po zakończeniu niniejszego posiedzenia. Jest to informacja kompleksowo ujmująca problematykę kontroli, o której mowa, i sądzę, że odpowiada ona na zapotrzebowanie zgłoszone przez Komisję, a dotyczące ulg.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#KrzysztofSobków">W roku 2000 zamierzamy przeprowadzać kontrole zarówno planowe, jak i doraźne. W roku 1999 zostało natomiast przeprowadzonych przez nasz departament 7 kontroli doraźnych; w odniesieniu do Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, do działalności Elektrociepłowni Radom, funkcjonowania państwowych rezerw gospodarczych - czyli kontrola przeprowadzona z inspiracji posła Ryszarda Stanibuły - kontrola prawidłowości i skuteczności zabezpieczenia drogi celnej między przejściem granicznym a terminalem Świecko oraz wspomniana już kontrola zadań państwowych udzielonych jednostkom niepaństwowym przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej i kontrola współpracy między Polskim Komitetem Normalizacyjnym i spółką Alfa-Vero w zakresie druku norm i periodyków normalizacyjnych; do kontroli doraźnych należała też kontrola funkcjonowania placówek ekonomiczno-handlowych za granicą.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#KrzysztofSobków">W roku bieżącym rozpoczęto realizację kontroli planowych w odniesieniu do funkcjonowania systemu państwowych rezerw gospodarczych w latach 1997–1999, wykorzystania środków publicznych na restrukturyzację zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego, organizacji odpraw celnych, wykorzystania pomocy ze środków publicznych przez przedsiębiorstwa państwowe, restrukturyzacji sektora energetyki. Jak wspomniałem, będziemy też przeprowadzać kontrole doraźne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JacekPiechota">Dziękuje bardzo. Prosiłbym, abyśmy mogli otrzymać informację dotyczącą przybliżonego choćby terminu zakończenia poszczególnych kontroli, co ułatwiłoby nam zaplanowanie podjęcia pewnych tematów przez Komisję. Wdzięczni bylibyśmy również za sugestię, jakie zagadnienia powinny stać się przedmiotem naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JacekPiechota">Nie muszę chyba dodawać, że niezmiernie istotny jest dla nas materiał odnoszący się do kontroli przeprowadzonej pod kątem udzielanych przez izby skarbowe ulg i umorzeń. Sądzę, że moglibyśmy temat ten podjąć w II półroczu naszej działalności. Czy członkowie Komisji chcieliby zgłosić jakieś uwagi bądź wnioski do omawianej problematyki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JerzyBudnik">Zabrałem głos nie tyle w celu zgłoszenia wniosku, ile raczej podzielenia się z państwem refleksją na temat wszczynania kontroli na indywidualne wystąpienia posłów. Proszę mnie źle nie zrozumieć; nie zamierzam oceniać kroków naszego kolegi Ryszarda Stanibuły, ani też żadnego innego posła, ale czy pracownicy Najwyższej Izby Kontroli nie obawiają się, że zostaną wprost zasypani wnioskami ponad czterystu posłów, występujących o przeprowadzenie kontroli? Zastanawiam się, czy rzecz nie powinna być postawiona w taki sposób, że prawo do zgłaszania wniosku, na podstawie którego wszczęta zostaje kontrola, powinno przysługiwać raczej grupie posłów - na przykład komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KrzysztofSobków">Generalnie rzecz biorąc, prawo zlecania kontroli przysługuje - w myśl ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli - Sejmowi i jego organom, a więc komisja może nam zlecić wszczęcie kontroli. Natomiast działania inspirujące pozostają takimi właśnie działaniami. I tak skoro poseł Ryszard Stanibuła w związku z zaobserwowanym zjawiskiem wystosował do NIK skargę z propozycją przeprowadzenia kontroli w danym zakresie, a Izba uznała pro-pozycję za zasadną, w związku z czym kontrola została przeprowadzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JacekPiechota">Jak więc rozumiem, prawem posła jest inspirowanie, przy czym inspirowanie to nie musi zakończyć się podjęciem decyzji o wszczęciu kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofSobków">W zbiorczym materiale, będącym swego rodzaju komentarzem do planu pracy NIK na rok 1999, widnieje informacja o tym, iż wskutek wniosków czy propozycji poselskich przeprowadzono 3 kontrole: prawidłowości skupu interwencyjnego w kampanii skupowej 1999, Ministerstwa Sprawiedliwości w zakresie sprawowania nadzoru nad postępowaniem w sprawach istotnych dla zapewnienia spokoju społecznego w kraju oraz kompleksową kontrolę więziennictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JacekPiechota">Czy są inne uwagi na temat sprawozdania NIK? Skoro uwag nie ma, uważam, że Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw przyjęła do akceptującej wiadomości sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli. Przypominam, że Marszałek Sejmu zwrócił się do nas o przedstawienie do 5 lipca planu pracy Komisji na II półrocze bieżącego roku, w związku z czym apeluję o zgłaszanie propozycji przez członków Komisji. Przypominam również, że następne nasze posiedzenie odbędzie się, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, 29 czerwca o 8.30. Poświęcone ono zostanie powołaniu podkomisji do rozpatrzenia rządowych projektów ustaw: o opakowaniach i odpadach opakowaniowych oraz o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami, a uczynimy to wspólnie z Komisjami: Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Proszę członków Komisji o deklarowanie chęci pracy w owych dwóch podkomisjach, które mamy powołać.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JacekPiechota">Czy w sprawach różnych ktoś chciałby zabrać głos? Nie ma chętnych.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JacekPiechota">Serdecznie dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>