text_structure.xml
117 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RomanJagieliński">Szanowni państwo, witam wszystkich zebranych na posiedzeniu Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Informuję, że w obradach dzisiejszych bierze udział pani Irena Boruta, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, jak również pan Jacek Paczocha, sekretarz Zespołu do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki przy Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. Gościmy także przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Gospodarki, Konfederacji Pracodawców Polskich, Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, Business Centre Club, Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Proponuję rozszerzenie porządku dzisiejszego posiedzenia o rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 12 — w sprawie zasad wspierania kapitałowego istniejących i tworzonych funduszy poręczeń kredytowych poprzez dofinansowanie ze środków publicznych i środków pomocowych, zapisanych w dokumencie rządowym „Kierunki działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw do 2002 roku”. Propozycja druga to zajęcie się uchwaleniem opinii nr 8 naszej Komisji, kierowanej do Prezesa Rady Ministrów w sprawie rozwoju handlu wewnętrznego w Polsce. Projekt tej opinii został członkom Komisji przedłożony. Czy wyrażają państwo zgodę na przedstawione propozycje? Nikt nie zgłasza sprzeciwu, w związku z czym uznaję, że poszerzyliśmy porządek posiedzenia o zaprezentowane punkty. Ponieważ obydwa wspomniane dokumenty wymagają zajęcia stanowiska, do czego niezbędne jest kworum, proponowałbym, aby w pierwszej kolejności rozpatrzyć odpowiedź na dezyderat nr 12, a następnie projekt opinii nr 8. Jeżeli członkowie Komisji wyrażą zgodę, opinię tę uchwalimy.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RomanJagieliński">Po rozpatrzeniu tych dodatkowych w stosunku do porządku punktów przystąpilibyśmy do obrad merytorycznych, zgodnie z porządkiem podanym w zawiadomieniu o dzisiejszym posiedzeniu, czyli do oceny małych i średnich przedsiębiorstw jako miejsca pracy, a przede wszystkim do omawiania wpływu obciążeń biurokratycznych na działalność małych i średnich przedsiębiorstw. W porządku pierwotnym mamy również punkt pn. „Sprawy bieżące”, tak że wszelkie kwestie, jakie chcieliby państwo zgłosić, można poruszyć właśnie przy realizowaniu tego punktu. Myślę, że możemy już przystąpić do realizacji poszerzonego porządku posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RomanJagieliński">Odpowiedź ministra gospodarki na dezyderat Komisji została wszystkim przekazana, a więc nie ma potrzeby przytaczania jej w tej chwili. Czy ktoś jest zdania, że powinniśmy poprosić o dokładniejsze wyjaśnienia w tej kwestii przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki? Czy też raczej powinniśmy od razu przystąpić do dyskusji na temat treści tej odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZygmuntRatman">Uważam, że w odpowiedzi zbyt pobieżnie potraktowano sprawę decentralizacji funduszu poręczeń, w związku z czym prosiłbym przedstawicieli ministerstwa o uzupełnienie informacji. Chodzi o problematykę bardzo istotną i nie można uznać za zadowalające takiego skrótowego potraktowania tej sprawy. Myślę, że powinniśmy usłyszeć nieco więcej na temat niepokojąco przeciągającego się procesu decentralizacji środków z Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Chcielibyśmy chyba również zostać poinformowani, na jakim tle powstają te opóźnienia itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RomanJagieliński">Ministerstwo Gospodarki reprezentowane jest na razie przez dyrektora Mirosława Marka. Czy możemy prosić pana dyrektora o udzielenie wyjaśnień?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MirosławMarek">Jak sygnalizował rząd w odpowiedzi na dezyderat Komisji, przyczyną przedłużającego się procesu przekazania funduszu na obszarach objętych programem PHARE CPF-STRUDER jest brak w tej mierze ostatecznych decyzji ze strony Komisji Europejskiej. Rzecz w tym bowiem, że to właśnie Komisja Europejska musi wyrazić zgodę na proces decentralizacji, ponieważ mamy do czynienia z odejściem od pierwotnych zasad określonych w memorandum finansowym dla programów, a zatem w umowie pomiędzy naszym krajem a Wspólnotami Europejskimi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MirosławMarek">To jedyny powód opóźnień. Monitujemy, naturalnie, w tej sprawie, przy czym warto dodać, że mamy ostatnio z Komisją Europejską sporo problemów, nie tylko w kwestii procesu decentralizacji. Problemy spowodowane są przeprowadzoną tam reorganizacją, po której urzędnicy z trudnością odnajdują się w nowych warunkach, przez co opóźnieniom ulegają sprawy przez nich prowadzone.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MirosławMarek">Poseł Zygmunt Ratman prosił o uzupełnienie informacji zawartych w odpowiedzi pisemnej na dezyderat, a zatem powiem jeszcze, iż rozstrzygnięcia, które zapadły podczas dzisiejszych obrad podkomisji rozpatrującej projekt ustawy o utworzeniu Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, dają szansę na uruchomienie nowej ścieżki dokapitalizowania funduszy poręczeniowych lokalnych i regionalnych ze środków budżetu państwa - za pośrednictwem tejże Agencji. Przyjęty dziś przez podkomisję projekt ustawy stwarza bowiem taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RomanJagieliński">W imieniu członków tej podkomisji — którą kieruję — prosiłbym, aby w dalszych pracach nad wspomnianym projektem ustawy zapisy stwarzające szansę na takie rozwiązanie nie zostały zmienione. Wówczas zaś istotnie możliwe będzie uruchomienie ścieżki, o której mówił pan dyrektor. Czy są jeszcze uwagi bądź pytania pod adresem odpowiedzi na dezyderat?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntRatman">Ja również uczestniczyłem dziś w pracach nad projektem, o którym mowa, ale nie o takie informacje prosiłem przedstawiciela ministerstwa. Rozpatrujemy niniejszym odpowiedź na dezyderat, a nie zajmujemy się planowaniem działań na przyszłość. Pochopne byłoby ponadto założenie, że dzisiejsza decyzja podkomisji to już rzecz przesądzona i możemy spokojnie czekać na pożądany z naszego punktu widzenia rozwój wydarzeń. Przed projektem tym jeszcze cała procedura sejmowa. Nie mówię już o innych uwarunkowaniach, związanych z ostatnim kryzysem rządowym — jeśli bowiem rząd poda się do dymisji, nie uda się uruchomić tematu Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez najbliższe pół roku. Sprawa wspierania małych i średnich przedsiębiorstw zawarta jest w programie rządowym na lata 2000–2002. Czas mija, a nie widać żadnych działań, które świadczyłyby o realizowaniu programu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZygmuntRatman">Pan dyrektor mówi, że sprawa decentralizacji funduszu poręczeń utknęła w Komisji Europejskiej. Istnieją przecież odpowiednie instytucje — jak na przykład Komitet Integracji Europejskiej — działają w Brukseli przedstawiciele naszego kraju, przy pomocy których można by chyba szukać wyjścia z tej sytuacji. Sądzę, że ministerstwo powinno poczynić jakieś starania, które przyśpieszyłyby wydanie przez Komisję Europejską odpowiednich decyzji. Jak na razie bowiem wspieranie małej i średniej przedsiębiorczości pozostaje jedynie w sferze werbalnej. Jest wśród nas dyrektor Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, który może potwierdzić, jaka opinia na temat tego wspierania panuje w środowiskach małych i średnich przedsiębiorców. Nie dalej niż przed miesiącem uczestniczyliśmy w spotkaniu z około 150-osobową grupą przedsiębiorców, którzy kompletnie nie wiedzą o jakimkolwiek wsparciu w tym zakresie. Rozumiem, oczywiście, że konstruując odpowiedź na dezyderat, napisali państwo najważniejsze rzeczy, ale to za mało.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZygmuntRatman">Zgłaszam w związku z tym formalny wniosek o zwrócenie się o uzupełnienie odpowiedzi i przedstawienie jej na następnym posiedzeniu Komisji. Nie widzę możliwości przyjęcia odpowiedzi w obecnym kształcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławMarek">Nie chciałbym, aby moje słowa zostały odebrane jako próba uchylenia się od odpowiedzialności ani też jako usiłowanie zasugerowania czegokolwiek, bo naturalnie, sprawą członków Komisji jest decyzja o przyjęciu, bądź nie, naszej odpowiedzi. Niemniej jednak prosiłbym, aby zechcieli państwo wziąć pod uwagę fakt, że cały proces, o którym tu mówimy, realizowany jest przez Komitet Integracji Europejskiej, tak że sygnały na temat zwłoki należałoby tam właśnie skierować - czy bezpośrednio przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw, czy też za pośrednictwem Ministerstwa Gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Czy są inne uwagi pod adresem odpowiedzi na dezyderat? Nie ma. Do posła Zygmunta Ratmana mam pytanie, w jaki sposób chciałby swój wniosek formalny zrealizować. Czy w związku z tym, że są zastrzeżenia do odpowiedzi, wnosi pan poseł o jej nieprzyjęcie przez Komisję?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntRatman">Wiadomo, że obowiązuje nas określony regulamin. W porządku obrad Komisji zamieszczono rozpatrywanie odpowiedzi na dezyderat. Uważam, że odpowiedź ta jest niezadowalająca, co starałem się skrótowo w swej wypowiedzi wykazać. Nikt z członków Komisji nie zgłosił wniosku innego, a myślę, że mój jest równoznaczny z nieprzyjęciem odpowiedzi. Mogę ewentualnie wycofać wniosek, ale jedynie wówczas, gdy strona rządowa wycofa udzieloną nam odpowiedź i obieca przygotowanie informacji poszerzonej. Dlatego też czekam na wypowiedź reprezentantów rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzWalendzik">Niefortunnie się złożyło, że nie jest tu obecny prezes Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, który znacznie lepiej ode mnie orientuje się w dyskutowanej problematyce i z którym niedawno rozmawiałem na ten temat. Nie moją ponadto rzeczą jest podejmowanie się wyjaśnień w tej skomplikowanej materii, jeżeli jednak mogę coś zasugerować, to myślę, że powinniśmy się dokładniej przyjrzeć otrzymanej z ministerstwa odpowiedzi, ukazującej w zarysach sytuację. Sądzę też, że pożyteczne dla nas wszystkich byłoby, gdyby pan dyrektor Mirosław Marek zechciał obszerniej wypowiedzieć się w odniesieniu do zaistniałych okoliczności.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#GrzegorzWalendzik">Z moich bowiem informacji wynika, że w roku 1998 czy nawet 1997 Polska Agencja Rozwoju Regionalnego przygotowała propozycję decentralizacji, która po zakończeniu prac została przedstawiona Komisji Europejskiej. Nie można wszakże przeoczyć faktu - choć trochę niezręcznie o tym mówić - że ze względu na pewne biurokratyczne powikłania występujące w samej Komisji Europejskiej, jak też ze względu na sprzeczne opinie w odniesieniu do statusu środków, trwa w łonie Komisji Europejskiej dyskusja, czy środki te mogą zostać rozdzielone na fundusze pożyczkowe, czy też byłoby to niezgodne z prawem, którego Komisja zobowiązana jest przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#GrzegorzWalendzik">O ile mi wiadomo, strona polska wystosowuje co jakiś czas ponaglenie, lecz na samą decyzyjność Komisji nie mamy przecież żadnego wpływu. Biorąc to pod uwagę, sądzę, że w odpowiedzi nie mogło się znaleźć o wiele więcej, niż ministerstwo przekazało. Może warto jednak zwrócić uwagę na zawartą w odpowiedzi deklarację, widniejącą na stronie 4, gdzie czytamy: „Należy podkreślić, że ze strony polskiej projekt przygotowany jest do natychmiastowej realizacji. Zakłada się, iż projekt decentralizacji funduszu poręczeń zostanie zakończony w przeciągu 6 tygodni od dnia podpisania porozumienia”. W ciągu wymienionego czasu środki zostaną więc zdecentralizowane i przekazane instytucjom lokalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomanJagieliński">Czy pan dyrektor doda w tej sytuacji kilka zdań do swej poprzedniej wypowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MirosławMarek">Bez wątpienia poseł Grzegorz Walendzik przekazał informacje precyzyjne, w związku z czym wypada mi przeprosić członków Komisji za to, że moje były zbyt ogólnikowe. Rzecz w tym jednak, że sytuacja wygląda dokładnie tak, jak pan poseł to przedstawił. Otóż od wielu już miesięcy nie jesteśmy w stanie wydobyć od Komisji Europejskiej decyzji, o którą chodzi. Myślę, że zasadna jest przy tym wątpliwość, czy istotnie powinniśmy jako strona polska występować ostro w tej sprawie, a wątpliwość ta powstaje na tle szerszych naszych kontaktów z Komisją Europejską.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MirosławMarek">Jak zresztą wspomniałem wcześniej, nasze problemy z Komisją nie dotyczą tylko tej jednej sprawy. Podobna sytuacja panuje w związku z innymi licznymi kwestiami łączącymi się ze współpracą Polski z Komisją Europejską w obszarze małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomanJagieliński">Czy poseł Zygmunt Ratman po tych wyjaśnieniach podtrzymuje swój wniosek formalny?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZygmuntRatman">Zabierając głos w sprawie odpowiedzi, poruszyłem tylko jeden z aspektów całej problematyki. Nie odniosłem się na przykład do działania Krajowego Funduszu Poręczeń Kredytowych, a w tym zakresie odpowiedź również nie spełnia oczekiwań. Chociaż może to niezbyt trafne sformułowanie, bo chodzi o nieco więcej - otóż to nie tylko kwestia odpowiedzi; to stan spraw w tym zakresie jest głęboko niezadowalający. Nie chciałbym zostać źle zrozumiany, dlatego też dodam, że mam zastrzeżenia nie tyle do informacji i wyjaśnień udzielanych przez dyrektora Mirosława Marka, ile do stanu spraw w omawianym obszarze, spraw, które mimo ich omawiania i szukania dróg wyjścia wciąż znajdują się na poziomie znacznie odbiegającym od zadowalającego bądź choćby poprawnego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZygmuntRatman">Widzę też kwestię szerzej nie chodzi wyłącznie o odpowiedź ministerialną na dezyderat, ale o działania w zakresie poprawy funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw. A działania owe są zgoła niewidoczne. Dlatego też podtrzymuję wniosek, w nadziei, że może okaże się on elementem mobilizującym resort do niezbędnych działań w dyskutowanym obszarze.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RomanJagieliński">A zatem głosujemy. Proponuję, byśmy z rozwagą podeszli do przyjęcia odpowiedzi na dezyderat nr 12, udzielonej przez ministra gospodarki, w sprawie zasad wspierania i tworzenia funduszy kredytowych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RomanJagieliński">Kto opowiada się za przyjęciem tej odpowiedzi? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że stosunkiem głosów: za 6, przeciw 5, przy 1 wstrzymującym się, odpowiedź na dezyderat nr 12 została przyjęta przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#RomanJagieliński">Jeśli chodzi o zastrzeżenia zgłoszone podczas dyskusji, sądzę, że będą one stanowić podstawę dalszych analiz w kwestii działania funduszy kredytowych, jak też ich tworzenia.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#RomanJagieliński">Przechodzimy do 2. punktu porządku, czyli do projektu opinii nr 8 Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, kierowanej do Prezesa Rady Ministrów w sprawie rozwoju handlu wewnętrznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#RomanJagieliński">Tekst projektu został panom posłom dostarczony, a zatem można postawić pytanie, czy są do niego uwagi bądź zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#RomanJagieliński">Uwag nie ma, w związku z czym uznaję, że akceptujemy treść opinii. Dodam jeszcze, że - dodatkowo w stosunku do treści obecnej - Komisja zamierza zamieścić prośbę o udzielenie odpowiedzi, choć z regulaminowego punktu widzenia nie ma wymogu wystosowywania odpowiedzi na opinie. Ponieważ nie zgłoszono zastrzeżeń ani uwag, poddaję projekt opinii nr 8 pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#RomanJagieliński">Kto opowiada się za przyjęciem opinii nr 8 Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, kierowanej do Prezesa Rady Ministrów w sprawie rozwoju handlu wewnętrznego w Polsce? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że projekt przyjęliśmy jednogłośnie, a opinia wysłana na ręce Prezesa Rady Ministrów datowana będzie na dziś, czyli na 25 maja 2000 roku.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#RomanJagieliński">Przystępujemy do realizowania punktu trzeciego porządku, to znaczy do oceny małych i średnich przedsiębiorstw jako miejsca pracy, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu obciążeń biurokratycznych na działalność małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#RomanJagieliński">O zabranie głosu proszę przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki, następnie wysłuchamy wystąpienia sekretarza Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki przy Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów oraz wypowiedzi dyrektora Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Ze strony Komisji koreferat wygłosi poseł Jan Klimek. Oddaję głos panu dyrektorowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MirosławMarek">Zacznę od przeproszenia członków Komisji za nieobecność ministra Tadeusza Donocika, choć mam nadzieję, że zdąży on jeszcze tu przybyć. Na razie jednak jest bardzo zajęty, ponieważ zmalała ostatnio w Ministerstwie Gospodarki liczba wiceministrów, z czym wszakże nie łączy się zmniejszona liczba zajęć. W tej chwili minister Tadeusz Donocik uczestniczy w obradach zespołu Komisji Trójstronnej, zajmującej się trudnymi sprawami górnictwa.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MirosławMarek">Przygotowując się do tematu dzisiejszego posiedzenia Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, uznaliśmy, że waga problematyki jest tak znaczna, że podjęliśmy decyzję o dogłębnym przeanalizowaniu kwestii, które na tę problematykę się składają.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MirosławMarek">Sądzę, że wszyscy członkowie Komisji otrzymali pełny tekst ekspertyzy zamówionej przez nas w Centrum im. Adama Smitha. Jak państwo wiedzą, jest to obszerne opracowanie, liczące ponad 100 stron, w związku z czym zajmę się jedynie zasadniczymi tezami ujętymi w tymże opracowaniu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MirosławMarek">Należałoby zacząć rozważania od próby zdefiniowania barier biurokratycznych w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nasi eksperci dostrzegają trzy główne rodzaje barier tego typu.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MirosławMarek">Pierwsza z nich to nadmiar przepisów prawnych bardzo szczegółowo, by nie powiedzieć: drobiazgowo, regulujących różne sprawy związane z prowadzeniem firmy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#MirosławMarek">Bariera druga ma charakter nie tyle prawny, ile taki, który nazwałbym faktycznym. Chodzi o to, że na mocy wymogów prawnych każda firma musi wykonywać określone czynności techniczne, które zwiększają koszty funkcjonowania firmy, nie przynosząc wszakże żadnych przychodów. Są to więc narzucone z zewnątrz dodatkowe koszty obciążające przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#MirosławMarek">Trzecia grupa barier to niesprawne, nieskuteczne działanie administracji publicznej na wszystkich jej szczeblach, a dokuczliwość tej sytuacji polega na tym przede wszystkim, że firma musi się kontaktować z administracją publiczną różnych szczebli. W kontaktach tych przedsiębiorcom najbardziej daje się we znaki nadmierna formalizacja i opieszałość w załatwianiu wszelkich spraw.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#MirosławMarek">W jaki sposób nasi eksperci prowadzili badania, które przywiodły ich do wniosku, że wymienione bariery są głównymi przeszkodami w działalności małych i średnich przedsiębiorstw? Otóż z jednej strony przeprowadzona została analiza obowiązujących obecnie regulacji prawnych odnoszących się do prowadzenia działalności gospodarczej, z drugiej zaś strony wykonano badanie ankietowe wśród grupy małych i średnich przedsiębiorców. Jednym z elementów, który pozwolił na sformułowanie wniosków w omawianej sprawie było także przeprowadzenie swojego rodzaju studium przypadku, polegającego na wnikliwej rozmowie z konkretnym przedsiębiorcą, który szczegółowo odpowiadał na pytania, informując, w jaki sposób poszczególne bariery utrudniają działalność gospodarczą w jego wypadku.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#MirosławMarek">Autorzy ekspertyzy zaznaczają, że zdecydowana większość małych i średnich przedsiębiorców jest zgodna co do tego, iż wymienione bariery to najpoważniejsze utrudnienie działalności gospodarczej, jak i uważają je za objawy zupełnie niepotrzebnej biurokracji, przy czym nie chodzi o stopień trudności załatwiania w jakimś urzędzie konkretnej sprawy, co samo w sobie jest już rodzajem przeszkody do pokonania. Przedsiębiorcy dostrzegają bowiem w biurokracji jej wielopoziomowość i kilkuwymiarowość.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#MirosławMarek">Przejdźmy do uciążliwości poszczególnych rodzajów wspomnianych barier. Otóż jeśli chodzi o czynności zupełnie zbędne z punktu widzenia przedsiębiorców, na które wskazują oni jako na niepotrzebne im do niczego obciążenia, to niemal 95 procent wszystkich ankietowanych uważa za takie działanie prowadzenie wszelkiej dokumentacji związanej z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Warto dodać, że ta właśnie dokumentacja wskazywana jest przez ogół przedsiębiorców jako najbardziej uciążliwa. Wszystkie pozostałe obowiązki sprawiają im znacznie mniej trudności, co nie znaczy jednak, że nie odczuwają ich dotkliwie i nie kwestionują zasadności.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#MirosławMarek">Drugie miejsce w tym swoistym rankingu niedogodności zajmuje w opinii przedsiębiorców konieczność prowadzenia ewidencji związanej z podatkiem VAT. Miejsce trzecie przypadło natomiast prowadzeniu księgi przychodów i rozchodów.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#MirosławMarek">Na wymienione trzy rodzaje obciążeń wskazało ponad 50 procent przedsiębiorców uważających je za najbardziej dolegliwe dla prowadzenia firm. Myślę, że zainteresuje państwa opinia przedsiębiorców w kwestii narzuconych na nich obowiązków. Czy obowiązki te czemuś się w ogóle przydają - ich zdaniem? Ponad 70 procent ankietowanych przedsiębiorców uważa na przykład, iż wypełnianie sprawozdań gusowskich jest zupełnie zbędne. Wysoki wskaźnik wśród tego typu odpowiedzi uzyskany został także, gdy chodzi o prowadzenie dokumentacji zusowskiej przez przedsiębiorców. Pozostałe kategorie dokumentacji zostały uznane natomiast za zbędne jedynie przez niespełna 50 procent ankietowanych. Jak silnie odczuwali przedsiębiorcy uciążliwość owych obowiązkowych czynności? Ponad 75 ich procent za najbardziej uciążliwe uznało procesy związane z uzyskiwaniem kredytów bankowych, procedury dotyczące Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz procedury wiążące się z prowadzeniem sprawozdawczości na potrzeby GUS.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#MirosławMarek">Autorzy ekspertyzy starali się stwierdzić, jak przedsiębiorcy postrzegają bariery biurokratyczne na tle innych barier utrudniających rozwój firm. Zadali ich przedstawicielom pytania na ten temat. Odpowiedź, jakiej przedsiębiorcy udzielili niemal jednogłośnie, świadczy o tym, iż bariery o charakterze biurokratycznym należą do barier najbardziej uciążliwych w działalności gospodarczej. Oczekiwanemu przez przedsiębiorców rozwojowi firm najbardziej przeszkadzają wysokie podatki, a zaraz za nimi wymienia się jako główną przeszkodę właśnie bariery biurokratyczne. Inne przeszkody - jak na przykład silna konkurencja na rynku czy trudności ze zbytem - wymieniane były na dalszych miejscach. Sądzę, że należy zwrócić uwagę na fakt, że wśród trzech wymienionych już najpoważniejszych barier - to znaczy: nadmiaru przepisów, obowiązkowych czynności oraz niesprawnego działania administracji publicznej - przedsiębiorcy wcale nie akcentowali niewątpliwej bariery, jaką jest nadmiar regulacji prawnych odnoszących się do prowadzenia działalności gospodarczej. Znak to, że odczuwają ją oni najsłabiej.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#MirosławMarek">Nie zmienia to jednak faktu, iż przepisów tego rodzaju jest istotnie ogromny nadmiar. Myślę, że wymownie zabrzmi informacja, iż eksperci, którzy przeanalizowali działalność legislacyjną jedynie w latach 1996–2000, znaleźli 162 akty prawne dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej, przy czym w 106 z nich dokonano nowelizacji. Łączna liczba nowelizacji wygląda imponująco: 522, przy czym, jak wspomniałem, w grę wchodzi okres niespełna pięcioletni.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#MirosławMarek">W tym samym czasie utraciły moc 33 akty prawne, a wydano 36 nowych. Prosty rachunek wskazuje, że średnio każdy z aktów prawnych zmieniany był we wspomnianym okresie pięć razy. Oczywiście, opisana niestabilność prawa była różna w różnych dziedzinach. Największą niestabilnością - o czym wszyscy państwo wiedzą, ale przypominam wyniki badań - charakteryzowało się prawo podatkowe. W innych dziedzinach nowelizacji było stosunkowo niewiele, lecz sięgały za to głęboko. Klasycznym przykładem takiego działania jest akcentowana przez ekspertów bardzo głęboka nowelizacja Kodeksu pracy, która w znacznym stopniu zmieniła sytuację przedsiębiorców, ponieważ zmieniła stan prawny, w którym oni funkcjonują.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#MirosławMarek">Kolejna sprawa, na którą nasi eksperci zwrócili uwagę, to opisana sytuacja rysująca się na tle oczekiwań Unii Europejskiej w tym zakresie. Otóż problem barier biurokratycznych utrudniających działalność gospodarczą był wielokrotnie rozważany w Komisji Europejskiej, która w roku 1997 przedstawiła krajom członkowskim dokument pt. „Rekomendacja Komisji w sprawie poprawy oraz uproszczenia otoczenia gospodarczego dla podmiotów rozpoczynających działalność gospodarczą”.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#MirosławMarek">Eksperci porównali sytuację panującą w tym względzie w naszym kraju z rekomendacjami, o których mowa i z przykrością muszę stwierdzić, iż porównanie to wypadło dla Polski bardzo źle. Nie jest to, naturalnie, oficjalne stanowisko rządu ani też stanowisko negocjacyjne, niemniej stanowisko ekspertów w tym zakresie sprowadza się do stwierdzenia, że w zasadzie rekomendacje Komisji Europejskiej nie są w Polsce realizowane prawie wcale. Myślę, iż zainteresuje również państwa informacja, że zdecydowana większość przedsiębiorców nie odczuwa szczególnie dolegliwie barier biurokratycznych, gdy chodzi o założenie firmy. Zdaniem ankietowanych w Polsce łatwo jest podjąć działalność gospodarczą. Takie jest zdanie 72 procent ankietowanych, a tylko 5 procent oceniło starania o uruchomienie działalności tego typu jako proces skomplikowany. W wypadku niemal 90 procent podejmujących działalność gospodarczą cały proces zakładania firmy zamknął się w czasie krótszym niż miesiąc.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#MirosławMarek">Tylko około 20 procent ankietowanych przedsiębiorców twierdzi, że w Polsce trudno jest zmienić formę prawną, czyli że zdecydowana ich większość nie dostrzega poważniejszych trudności w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#MirosławMarek">W tej zaś sytuacji nasuwa się wniosek, że gdybyśmy przystępowali do zdecydowanej walki z barierami o charakterze biurokratycznym, to ani obszar zakładania firm, ani też obszar przekształcania ich form prawnych nie powinien chyba wysuwać się na czoło działań niezbędnych, gdyż występujące w tych obszarach bariery nie są przez przedsiębiorców odczuwane jako szczególnie dokuczliwe. Akcent natomiast powinien zostać położony na niedopuszczanie do powstawania kolejnych barier wynikających z nazbyt rozbudowanej sfery regulacji prawnych dotyczących działalności gospodarczej, dających się we znaki firmom już funkcjonującym.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#MirosławMarek">I jeszcze kilka słów o finalnym wniosku płynącym z przeprowadzonych badań i przeprowadzonej na zlecenie Ministerstwa Gospodarki ekspertyzy. Otóż z badań wynika, że bariery biurokratyczne pochłaniają przedsiębiorcom niemało czasu, powodują stresy oraz podnoszą koszty funkcjonowania firm. Strona jaśniejsza tej sytuacji to fakt, że nie stanowią one zawady dla firm dynamicznie się rozwijających, kiedy małe przedsiębiorstwo przekształca się w średnie, a niekiedy i duże. Opisane zjawiska są znacznie groźniejsze dla firm małych i bardzo niewielkich, walczących o przetrwanie i balansujących na krawędzi rentowności. Nadmiar barier biurokratycznych może bowiem firmy takie doprowadzić stosunkowo łatwo do upadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję bardzo, panie dyrektorze. Witam serdecznie ministra Tadeusza Donocika. Czy zechciałby pan minister uzupełnić wypowiedź dyrektora Mirosława Marka? Odpowie pan raczej na ewentualne pytania. Dziękuję. Proszę więc o zabranie głosu pana Janusza Paczochę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanuszPaczocha">Zacznę od informacji, że zespół, który reprezentuję, działa od grudnia 1997 roku, czyli że powstał już podczas sprawowania władzy przez rząd premiera Jerzego Buzka.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanuszPaczocha">W materiałach, które dostarczyłem wszystkim tu obecnym, znajduje się pełny rejestr prac zespołu, aktualizowany ostatnio 18 maja bieżącego roku. Załączyłem również dwustronicowy wyciąg z owego rejestru. Do tego właśnie dokumentu chciałbym się odwołać podczas swego wystąpienia, ponieważ w ten sposób łatwiej będzie przedstawić problematykę, z którą chciałbym państwa zapoznać. Żeby nie powstały żadne wątpliwości, dodam, że chodzi o materiał opatrzony nazwą „Inicjatywy Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki przy KERM dotyczące małych i średnich przedsiębiorstw”.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanuszPaczocha">Inicjatywy, które w moim przekonaniu stanowią dobrą ilustrację wypowiedzi przedstawiciela ministra gospodarki, podzielone są w tym materiale na trzy grupy. Pierwsza z nich to inicjatywy już zrealizowane, druga - inicjatywy rozpatrywane w Sejmie, a trzecia to inicjatywy przygotowywane w ministerstwach.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JanuszPaczocha">W części pierwszej chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na dwie pozycje. Jedna z nich zawarta jest pod numerem 4 i dotyczy zlikwidowania niezwykle uciążliwego obowiązku uzyskiwania zezwolenia na wytwarzanie odpadów. Świeżo przeprowadzona nowelizacja ustawy o odpadach daje przedsiębiorcom - a ma to zwłaszcza znaczenie dla przedsiębiorstw małych i średnich - prawo do informowania o wytwarzanych odpadach, przy czym informacja ta jest aktem wystarczającym. Myślę, iż warto dodać, że w najnowszym projekcie ustawy o odpadach uproszczenie, o którym mówię, nie zostało, niestety, zamieszczone. Dlatego też jestem zdania, że podczas prac sejmowych należałoby utrzymać zapis, którego Ministerstwo Ochrony Środowiska nie wprowadziło, a Zespołowi do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki sprawa ta umknęła.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JanuszPaczocha">Druga z inicjatyw, na którą pragnę zwrócić uwagę członków Komisji, zawarta jest pod numerem 7 i ma wielkie znaczenie, jeśli chodzi o styk podatników i ZUS. Inicjatywa ta ma na celu uproszczenie informowania pracowników o składkach emerytalno-rentowych, chorobowych, wypadkowych i zdrowotnych opłacanych przez pracodawców. Jestem przekonany, że to sprawa wielkiej wagi, bo przecież - jak wykazywał dyrektor Mirosław Marek - to właśnie procedury związane z ubezpieczeniami społecznymi stanowią najuciążliwszą barierę dla przedsiębiorców. Udało się nam wykazać, że pewien obowiązek biurokratyczny, związany ze stosowaniem druku ZUS, jest obowiązkiem ponadplanowym, druk ów jest drukiem nielegalnym, wydanym przez ministra pracy z przekroczeniem delegacji ustawowej. Wiąże się zaś z nim konieczność poświęcania przez podatników dłuższego czasu na wypełnienie tego obowiązku, ponieważ jest to zajęcie ogromnie pracochłonne. Tak więc podatnik-przedsiębiorca może zaoszczędzić czas i pieniądze, może też w omawianej sprawie informować pracownika przy okazji wręczania mu paska zawierającego elementy wynagrodzenia. Nie musi czynić tego raz na miesiąc.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JanuszPaczocha">Mam zatem nadzieję, iż deklaracja prezesa ZUS, który na forum zespołu potwierdził stan w kwestii druku ZUS RMUA, i który zapowiedział wystąpienie do ministra pracy o znowelizowanie rozporządzenia, zostanie zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JanuszPaczocha">W grupie inicjatyw rozpatrywanych w Sejmie jest 9 pozycji. Bardzo bym prosił o uważną lekturę tej części naszego materiału w najbliższym czasie, kiedy poszczególne pozycje tej grupy będą w Sejmie omawiane - być może również w gronie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Proponuję też, by szczególną uwagę zechcieli zwrócić państwo na pozycję 5, czyli inicjatywę polegającą na uniemożliwianiu zawyżania opłat za przyłączenie odbiorcy do sieci gazowych, ciepłowniczych i elektroenergetycznych. To sprawa bardzo na czasie, ponieważ w dniu jutrzejszym ma się odbyć na ten temat głosowanie w Sejmie. W ustawie Prawo energetyczne znajduje się dotychczas niezwykle kosztowne i czysto biurokratyczne obciążenie, za którym kryje się w dodatku poważne zagrożenie korupcyjne.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JanuszPaczocha">Chodzi o to, iż przedsiębiorstwa medialne, dostarczające gaz, prąd i energię elektryczną, nadużywają swej pozycji monopolistycznej na rynku, przy czym ich postępowanie dotyczy zarówno indywidualnych osób budujących dom jednorodzinny, jak i drobnych rzemieślników oraz wielkich przedsiębiorców. Nadużywanie pozycji dominującej polega przede wszystkim na żądaniu za przyłączenie do wspomnianych sieci niezwykle wysokich opłat, a bardzo często owe przedsiębiorstwa medialne narzucają ponadto wykonawcę, po czym inwestycja przechodzi na majątek tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JanuszPaczocha">Na wniosek Zespołu do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki w przedłożeniu rządowym wprowadzono precyzyjną definicję przyłącza, jak też odgórne ograniczenie, polegające na tym, że przedsiębiorstwo medialne nie może policzyć więcej za przyłączenie niż wynosi jedna czwarta rocznych średnich nakładów inwestycyjnych związanych z rozbudową sieci. Znalazło się tam również wyraźne zastrzeżenie, że kosztów tych nie można wliczać w późniejsze kalkulacje opłat. Chodzi o to, by zainteresowany nie musiał podwójnie płacić za to samo.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JanuszPaczocha">Niestety w toku prac parlamentarnych, a konkretnie w uchwale senackiej, wniesiono do omawianego zapisu poprawkę, która naszą inicjatywę w dużej części niweczy. Ograniczenie kosztowe zostało bowiem utrzymane tylko dla domów jednorodzinnych i budynków użyteczności publicznej, co oznacza, że wszyscy inni - czyli w praktyce przedsiębiorcy - zostają narażeni na jeszcze większą presję pozyskiwania dochodów ze strony owych przedsiębiorstw medialnych. Może zbyt wiele czasu poświęcam tej jednej sprawie, ale taka jest presja chwili. Mam też do państwa posłów apel w tej sprawie. Bardzo bym prosił, by w głosowaniu jutrzejszym na forum Sejmu poprawkę nr 1 z uchwały senackiej oddalić jako niezwykle niebezpieczną i brzemienną w skutki dla małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JanuszPaczocha">Druga pozycja z inicjatyw znajdujących się na etapie prac sejmowych, na którą pragnę zwrócić uwagę członków Komisji, to ta, która w naszym materiale opatrzona jest numerem 8. Dotyczy ona najnowszej ustawy o środkach żywienia zwierząt, konsumującej kilkanaście dyrektyw Unii Europejskiej. Pod obrady Sejmu skierowana została w kwietniu. W czasie negocjacji z Ministerstwem Rolnictwa uzyskano bardzo znaczne uproszczenie tego projektu. Wszyscy produkujący pasze, dodatki paszowe i premiksy, jak też handlujący nimi nie będą musieli uzyskiwać zezwoleń na produkcję i obrót, co w praktyce oznacza likwidację reglamentacji.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JanuszPaczocha">Udało się również - na mój zresztą wniosek - wyperswadować urzędnikom Ministerstwa Rolnictwa rozwiązywanie problemu ewidencji tych producentów i handlowców na szczeblu centralnym. Wyrazili zgodę na szczebel województw. Nastąpiło zatem znaczne uproszczenie problemu ewidencjonowania.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JanuszPaczocha">Na ewentualne pytania z tego zakresu chętnie udzielę szczegółowych informacji, ponieważ w negocjacjach owych uczestniczyłem osobiście. Uczulam państwa posłów na tę sprawę, ponieważ może się zdarzyć, że wśród działań lobbystycznych pojawią się propozycje zwiększenia reglamentacji w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JanuszPaczocha">Jeśli chodzi o inicjatywy zamieszczone w grupie przygotowanych w ministerstwach, niemal każda z nich wymagałaby skomentowania. Jak mówił przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki, przedsiębiorcy bardzo narzekają na konieczność prowadzenia sprawozdawczości podatkowej oraz gusowskiej. Powstała inicjatywa zmierzająca do uproszczenia w tej dziedzinie i wprowadzenia jednej klasyfikacji wyrobów i usług dla celów podatkowych, celnych i statystycznych. Byłoby to niewątpliwie ogromne uproszczenie w stosunku do obecnie stosowanej klasyfikacji SWW i PKWiU, czyli Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług, będącej niezmiernie uciążliwym obowiązkiem. W proponowanym uproszczeniu widzimy jedynie korzyści.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JanuszPaczocha">Kolejna inicjatywa wiąże się z uproszczeniem stosowania Kodeksu pracy. Ponieważ w niniejszym posiedzeniu biorą udział również reprezentanci Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, swą wypowiedź na ten temat ograniczę do życzenia sukcesów w konsultacjach na forum Komisji Trójstronnej. We wrześniu ubiegłego roku kilkadziesiąt inicjatyw Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki zostało przez MPiPS zaakceptowanych, a teraz wszystko zależy od tego, czy uda się osiągnąć konsensus na styku ministerstwa, pracodawców i pracobiorców. Gdyby tak się istotnie stało, inicjatywy, o których mowa, mogłyby wreszcie zostać przekazane do Sejmu i, mam nadzieję, przyjęte.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JanuszPaczocha">Pragnę poinformować członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, że cały szereg inicjatyw, które ułatwią życie przedsiębiorcom, zostało na forum Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki skutecznie wylansowanych i zamieszczonych w propozycjach Ministerstwa Pracy. Rzecz teraz w tym, by je obronić i wprowadzić do praktyki.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JanuszPaczocha">Warto, jak sądzę, zwrócić uwagę na kwestię dotyczącą potencjalnych inwestorów, drobnych przedsiębiorców pragnących rozpocząć działalność bądź też ją tylko rozszerzyć. Otóż przygotowywana jest intensywnie nowelizacja Prawa budowlanego, polegająca na ograniczeniu listy robót budowlanych wymagających decyzji o pozwoleniu na budowę. Przyjęcie tej inicjatywy byłoby równoznaczne z dużym uproszczeniem dla przedsiębiorców, dla firm specjalizujących się w robotach budowlanych.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JanuszPaczocha">Dla inwestorów równie ważne byłoby zrealizowanie inicjatywy, która została już przez nasz zespół wynegocjowana w Ministerstwie Rolnictwa, a obecnie znajduje się na etapie uzgodnień międzyresortowych. Rzecz dotyczy likwidacji decyzji o wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej lub leśnej, a jest to jedna z decyzji niezbędnych na razie do przygotowania inwestycji. Chodzi o sprawę nazywaną w potocznym języku odrolnieniem gruntu. Uważamy, że rozstrzygnięcie takie może się z powodzeniem znajdować w decyzji o pozwoleniu na budowę. Dobrze by się stało, gdyby inicjatywa owa jak najszybciej trafiła do Sejmu i została życzliwie przez państwa posłów potraktowana.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JanuszPaczocha">Mam wrażenie, że wystarczy na razie tych dość szczegółowych prezentacji, przy czym jestem, naturalnie, do państwa dyspozycji, gdyby okazały się potrzebne jakieś dodatkowe wyjaśnienia bądź też dokładne informacje na temat innych jeszcze inicjatyw. Podkreślam zarazem potrzebę mówienia o szczegółach właśnie, ponieważ jeżeli zamierzamy uprościć ramy funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw, musimy od haseł ogólnych i takich że deklaracji przejść do szczegółów. Jak bowiem wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach, a te szczegóły przekładają się na konkretne artykuły w konkretnych przepisach prawnych. Aby osiągnąć cel w postaci uproszczenia, zająć się trzeba nowelizacją konkretnych przepisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję bardzo. Zapraszam teraz do zabrania głosu dyrektora Włodzimierza Dzierżanowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Godne podkreślenia wydaje mi się, że mimo wszelkich barier łączących się z prowadzeniem działalności gospodarczej w formie małego i średniego przedsiębiorstwa wyniki badań świadczą o tym, iż 80 procent Polaków wybrałoby raczej prowadzenie własnej działalności gospodarczej niż bycie pracownikiem. Można więc uznać, że prowadzenie działalności nie wiąże się dla nich z jakimiś szczególnymi katuszami albo też osoby, na opinię których się powołuję, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, co je czeka, gdy staną się przedsiębiorcami.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Warto podać dla porównania, że świadomość, której jakby zabrakło Polakom w kwestii nieuchronnych w prowadzeniu przedsiębiorstwa trudności, mają mieszkańcy wszystkich krajów Europy środkowo-wschodniej oraz większości państw Unii Europejskiej, w których to krajach odsetek badanych pod tym kątem jest znacznie niższy niż w Polsce. Znacznie mniej osób pragnęłoby tam zostać pracodawcą. Fakt, że prowadzenie małych i średnich przedsiębiorstw nie nastręcza bynajmniej gigantycznych trudności bądź też, że przedsiębiorcy umieją sobie z trudnościami tymi radzić, potwierdza sytuacja na rynku pracy. Otóż właśnie małe przedsiębiorstwa, zatrudniające do 50 osób, są w tej chwili jedyną grupą deklarującą zwiększenie zatrudnienia w ciągu roku. Przedsiębiorstwa zatrudniające do 5 osób, czyli podmioty gospodarcze zmagające się z licznymi kłopotami - o których była mowa w wystąpieniu zarówno dyrektora Mirosława Marka, jak i sekretarza Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki - to miejsca pracy charakteryzujące się największą stabilnością zatrudnienia. A wiadomo skądinąd, że są to miejsca, w których szukający zatrudnienia podejmują pracę najmniej chętnie. Na rynku pracy znacznie wyższe notowania mają bowiem zakłady duże, z dobrą osłoną socjalną. Z drugiej jednak strony stabilność zatrudnienia w dużych zakładach to tylko mit, bo - jak wspomniałem - największą stabilnością w tym zakresie charakteryzują się przedsiębiorstwa niewielkie, liczące do 5 pracowników.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Na temat barier w funkcjonowaniu małych i średnich przedsiębiorstw wszystko niemal zostało powiedziane przez moich przedmówców, w związku z czym dodam jedynie, że jeśli chodzi o obowiązki rejestracyjne, to przedsiębiorcy najczęściej są zdania, że wielokrotna rejestracja to z ich punktu widzenia wymóg absurdalny. Twierdzą też, że zjawisko to równoznaczne jest w pewnym sensie ze zdjęciem obowiązków państwa z administracji publicznej i przerzuceniem ich na przedsiębiorców. Bo to przecież w ramach administracji powinna następować wymiana informacji na temat dalszego istnienia przedsiębiorstwa. A że jest to możliwe, świadczy chociażby przykład brytyjski. W Wielkiej Brytanii bowiem przedsiębiorstwa rejestruje się tylko w urzędach skarbowych i tylko dla celów skarbowych. Obieg informacji na temat przedsiębiorstwa funkcjonuje jedynie w obrębie administracji.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli chodzi o obowiązki sprawozdawcze firm już istniejących, to zdecydowanie najczęściej kwestionowany jest kształt sprawozdawczości wymaganej przez urzędy skarbowe oraz przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W wypadku urzędów skarbowych najuciążliwsze są dla przedsiębiorców dwa wymogi. Pierwszy z nich to obowiązek comiesięcznego bądź kwartalnego składania deklaracji rozliczeniowych odnoszących się do podatku dochodowego, a drugi to obowiązek składania deklaracji podatkowych dotyczących podatku VAT, kiedy podatek ów nie był płacony przez przedsiębiorcę. Przedsiębiorcy traktują ten obowiązek jako zupełnie zbędne obciążenie.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Z bardzo negatywną oceną przedsiębiorców spotkały się zwłaszcza wymogi ZUS, a szczególnie praktyka powstała na tle skumulowania w jednym niemal momencie wszystkich nowych rozwiązań. Wprowadzenie bodaj 19 - o ile dobrze pamiętam - wzorców nowych formularzy na początku roku 1999, zamieszanie, trwające w zasadzie do dziś, wynikłe z niepewności, czy należy rozliczać się - czy można to robić, czy jest to wręcz zakazane - za pośrednictwem nośników elektronicznych, co na początku roku, jak pamiętamy, było niemożliwe, spowodowało silną niechęć do nowo wprowadzonych obowiązków.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Sprawę rozliczeń z ZUS za pośrednictwem nośników elektronicznych jeszcze bardziej powikłało wydanie pozwolenia na taką formę, co nastąpiło po przeprowadzeniu skomplikowanej procedury certyfikacyjnej. Teraz zaś okazuje się, że jest to forma rozliczeń wręcz pożądana. Niezależnie od tego, które z rozwiązań jest lepsze, cała atmosfera, jaka panowała wokół tej sprawy, spowodowała uzasadnioną, niestety, podejrzliwość przedsiębiorców, uważających, że stabilność przepisów w tym zakresie jest co najmniej niepewna.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Na temat Kodeksu pracy tyle już zostało powiedziane, że nie odważyłbym się zgłębiać tej kwestii. Przytoczę jedynie dwa przepisy, będące klasycznym przykładem bezgranicznego przerostu rozwiązań biurokratycznych. I tak art. 97 mówi o konieczności wydania świadectwa pracy w momencie wygaśnięcia umowy o pracę, nawet wówczas gdy dosłownie w tej samej chwili podpisywana jest kolejna umowa o pracę z tym samym pracownikiem - dotyczy to sytuacji powstających w efekcie podpisywania umów na czas określony. Art. 129 mówi z kolei o konieczności prowadzenia ewidencji czasu pracy, nawet wówczas, gdy pracodawca płaci ryczałt za pracę w godzinach nadliczbowych. Nie muszę chyba dodawać, że ewidencja owa niczemu nie służy. Obydwaj moi przedmówcy wspomnieli o bardzo ważnym moim zdaniem aspekcie problemów biurokratycznych, a mianowicie o funkcjonowaniu administracji publicznej. Funkcjonowanie owo oceniane jest przez przedsiębiorców niezmiernie krytycznie. Jak wykazuje ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli, odnoszący się do funkcjonowania administracji skarbowej, nakłada się na to funkcjonowanie niejednakowe traktowanie podatników przez administrację skarbową.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Z wszystkich kontrolowanych przez NIK urzędów skarbowych ponad jedna trzecia nie dochodziła roszczeń w kwestii zaległości podatkowych od jednostek budżetowych. Na taką pobłażliwość mali i średni przedsiębiorcy, oczywiście, nie liczą, gdyż mają pełną świadomość, że niewywiązywanie się ze zobowiązań podatkowych bywa bardzo często równoznaczne z zakończeniem działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Kolejny problem, jaki niewątpliwie wiąże się z nieskutecznym i niesprawnym funkcjonowaniem administracji, to niskie kompetencje urzędników. I tak na przykład, jeśli chodzi o administrację skarbową, 90 procent decyzji urzędów skarbowych zaskarżonych do Naczelnego Sądu Administracyjnego jest uchylana. Racja jest więc po stronie przedsiębiorców, a nie urzędów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Raport NIK wskazuje ponadto, że ten sam urząd w wypadku dwóch w pełni analogicznych sytuacji potrafi wydać dwie absolutnie odmienne decyzje.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Wiadomo, że przedsiębiorcy, którzy skazani są na kontakty z organami administracji, dokonują oceny tych organów, przy czym warto zauważyć, że na ocenę tę nie ma większego wpływu skala kar - czy, ogólniej: rygoryzmu - stosowana przez tę administrację. Za najbardziej rygorystycznie działający organ kontroli przedsiębiorcy uznali bowiem sanepid, a jednocześnie organ ów uznany został za najbardziej rzetelną instytucję kontrolną, nieskorumpowaną, niepodatną na wszelkie nieformalne zachowania.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Znacznie gorzej w oczach przedsiębiorców wypadają natomiast pozostałe organy kontrolne, a najgorsze noty dostały się urzędom pracy. Niewykluczone, że te wyjątkowo niskie oceny pochodzą z braku wiedzy na temat działalności owych urzędów. Według moich obserwacji, jak też opinii osób badających tę kwestię, to efekt bardzo niewielkiej aktywności urzędów pracy i ich chęci do współdziałania z przedsiębiorcami w walce ze zjawiskiem bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeszcze kilka słów o sprawie wspólnej dla organów administracji każdego typu, to znaczy o nagminnym przekraczaniu terminów w wypadku kontaktów z przedsiębiorcami i niedochowywanie wynikających z tego faktu rygorów Kodeksu postępowania administracyjnego. A przede wszystkim nieinformowanie przedsiębiorców o tym, że termin zostanie przekroczony. Nie podaje się także przyczyn tego przekroczenia, co jest jednym z podstawowych obowiązków administracji.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli chodzi o miejsce małych i średnich przedsiębiorstw na rynku pracy, to wszyscy państwo otrzymali materiał przygotowany przez Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Serdecznie zapraszam ponadto na poświęconą temu tematowi konferencję, która odbędzie się 6 czerwca. Przygotowujemy na nią dodatkowe materiały, tak że uczestnicy zyskają poszerzoną jeszcze wiedzę w tym zakresie. Jeśli życzeniem państwa będzie otrzymanie owych materiałów, chętnie je przekażemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję bardzo. Czy pani minister chciałaby zabrać głos w imieniu swego resortu? Tak, a zatem bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#IrenaBoruta">Chciałabym ustosunkować się do kilku wcześniejszych wypowiedzi. Zacznę od tej, w której przedstawiono dorobek Unii Europejskiej w zakresie małych i średnich przedsiębiorstw. Otóż jestem zdania, że do Rekomendacji KE, o której była mowa, należy dodać wyniki ostatniego szczytu społecznego, odbytego w Lizbonie 23 i 24 marca bieżącego roku. Wspominam o tym spotkaniu, ponieważ podczas jego trwania Unia Europejska wylansowała nową strategię rozwoju społecznego i gospodarczego oraz przesądziła o kilku ważnych sprawach, którym poświęcone jest i nasze dzisiejsze spotkanie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#IrenaBoruta">Na co chciałabym zwrócić szczególną uwagę spośród owych przesądzonych przez Unię spraw? Przede wszystkim na poziom standardów pracy. Otóż w czasie szczytu stwierdzono bardzo wyraźnie, że rozwojowi gospodarczemu powinien towarzyszyć zrównoważony rozwój społeczny, co w stosunku do standardów pracy przekłada się w taki sposób, że standardy owe powinny odpowiadać dorobkowi Europy w tym zakresie. Podniesiono w tym celu sprawę deregulacji, uelastycznienia, pomniejszenia standardów pracy w kontekście związanych z tym oczekiwań. W czasie szczytu powiedziano również wyraźnie, że u progu nowego tysiąclecia nie można wyłączać kwestii deregulacji z szerszego kontekstu. Nie można więc zastanawiać się wyłącznie nad deregulacją. Nie należy tego czynić, ponieważ w rzeczywistości deregulacja już się dokonała, o czym świadczy powstanie na szeroką skalę niepracowniczych zatrudnień - czyli pracy wykonywanej na zasadzie umowy o dzieło, zlecenie, o usługę - oraz w ramach samozatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#IrenaBoruta">Drugie przeciwwskazanie do rozważań wyłącznie o deregulacji to fakt, że wchodzimy w etap społeczeństwa informatycznego, w którym to społeczeństwie klasyczne stosunki pracy - a więc takie, dla których typowe jest podporządkowanie podwładnego zwierzchnikowi - zastępowane jest poziomymi stosunkami pracy, pracą w grupach. W takiej zaś sytuacji klasyczne normy prawne z zakresu prawa pracy są nieadekwatne do nowych uwarunkowań.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#IrenaBoruta">Nie ma zatem powodów do rozmów o deregulacji. Należałoby się zastanowić dziś nad stworzeniem nowego modelu społecznego, przeanalizować, w jakim zakresie trzeba chronić zarówno pracowników, jak i pracodawców. Niewątpliwie bowiem jest potrzebne nowe spojrzenie na tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#IrenaBoruta">Sądzę, że wyniki szczytu w Lizbonie powinny być brane pod uwagę przez członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#IrenaBoruta">Spostrzeżenie następne dotyczy wypowiedzi prezesa Włodzimierza Dzierżanowskiego. Bardzo zainteresowała mnie wypowiedź pana prezesa, który zwrócił uwagę na przepisy Kodeksu pracy zawierające nadmiar biurokracji, zbyt daleko w dodatku posuniętej. Z satysfakcją też przyjęłam słowa pana prezesa o tym, że obciążenia w działalności małych i średnich przedsiębiorstw nie są bynajmniej przez najbardziej zainteresowanych odbierane jako trudności nie do przezwyciężenia, które uniemożliwiają rozpoczęcie działalności gospodarczej bądź też w drastycznym stopniu utrudniają jej prowadzenie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#IrenaBoruta">Uważam takie podejście do omawianej problematyki za w pełni prawidłowe, tym bardziej że Unia Europejska stoi na stanowisku, iż nie da się mówić o tworzeniu pracy jakiejkolwiek, ponieważ obowiązuje w tym zakresie odpowiedni standard ochrony. Tego samego zdania jest również Międzynarodowa Organizacja Pracy, czemu dała ostatnio wyraz w postaci hasła „Praca godziwa”. Godziwa, a więc zgodna z pewnym standardem, ochraniająca godność pracownika.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#IrenaBoruta">Jeśli chodzi o wspomniane przez pana prezesa dwa przepisy Kodeksu pracy o niewątpliwym ładunku biurokratycznym, należy się państwu wyjaśnienie, że rozwiązanie problemu tych zapisów napotyka na trudności pozamerytoryczne. A sprzeciwy wywodzą się stąd, że na straży takich właśnie dokładnych zapisów, jak na przykład tego odnoszącego się do ewidencji czasu pracy, stoi Państwowa Inspekcja Pracy. Dlaczego? A dlatego, że jeśli przepis sformułowany jest w taki właśnie sposób, bardzo łatwo i szybko można dokonać kontroli. Wiadomo, że w Polsce Państwowa Inspekcja Pracy nie podlega ministrowi pracy - co zresztą jest ewenementem na skalę światową - a zatem jako Ministerstwo Pracy w żaden sposób nie możemy kształtować polityki w tym zakresie. Dla mnie jest również zupełnie oczywiste, że wspomniany przepis to bezsens, zwłaszcza gdy stosuje się go do pracy ryczałtowej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#IrenaBoruta">W kwestii wydawania świadectw pracy w sytuacji umów na czas określony u tego samego pracodawcy obowiązek wydania świadectw po zakończeniu każdej z takich umów wydaje się równie bezsensowny. Należy wyraźnie potraktować tę sprawę w ustawie. Gdyby mieli państwo jakieś pytania pod adresem resortu pracy, chętnie na nie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję bardzo. Oddaję głos ministrowi Tadeuszowi Donocikowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszDonocik">Podzielając filozofię wypowiedzi pani minister i nie polemizując ze spostrzeżeniami, chciałbym dodać kilka słów. Jestem bowiem zdania, iż powyższe spostrzeżenia należy uzupełnić informacją, że oczywiście, wyrażamy zgodę na standardy pracy zgodne z zasadami panującymi w Unii Europejskiej, pod warunkiem wszakże, że będą to standardy relatywne do warunków i kosztów pracy. Jeśli bowiem przy dzisiejszym rozwoju firm wprowadzimy standardy pracy europejskie, to pogrążymy przedsiębiorczość. Z 2 milionów 746 tysięcy firm około 80 procent zostanie natychmiast zagrożonych upadkiem, ponieważ uważam, że jednym z elementów standardu pracy jest także poziom wynagrodzenia. Żeby się nad tą sprawą nie rozwodzić, powiem tylko, że w imieniu resortu opowiadam się za powyższymi standardami, lecz przy uwzględnieniu polskich uwarunkowań i zachowaniu proporcji wobec innych komponentów miejsca pracy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszDonocik">Nie mam żadnych wątpliwości, że docelowym rozwiązaniem jest wprowadzenie i u nas unijnych standardów pracy, ale musi się to odbywać stopniowo, gdyż w innym wypadku możemy doprowadzić do sytuacji, w której po wprowadzeniu na przykład w roku 2001 owych standardów w roku 2003 zniknie już w ogóle potrzeba mówienia o nich, ponieważ będą musiały zniknąć miejsca pracy, zwłaszcza te w firmach, gdyż znikną i same firmy.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszDonocik">Zagrożenie to musimy sobie w pełni uświadomić, gdy mówimy o europejskich standardach pracy jako o wyznaczniku postępu w tej dziedzinie. Musimy wówczas widzieć również i drugą stronę medalu, czyli w tym wypadku pracodawców. Jak wykazały badania wykonane przez naszych ekspertów, około 80 procent ankietowanych uważa, że lepiej być pracodawcą niż pracownikiem. Fakt ten oznacza zarazem, że owe 80 procent nie zdaje sobie sprawy, jakie zagrożenia czyhają na właścicieli firm, jakie wiążą się z tym koszty, na czym polega ryzyko.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IrenaBoruta">Rację ma, oczywiście, minister Tadeusz Donocik, przypominający o konieczności zachowania zdrowego rozsądku przy wprowadzaniu europejskich standardów pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RomanJagieliński">Proszę teraz posła koreferenta o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanKlimek">Wysłuchałem w skupieniu wszystkich wypowiedzi. Podzielam pogląd ministra Tadeusza Donocika w kwestii europejskich standardów pracy. Ja również jestem zdania, że należy do tej sprawy podejść z należytą rozwagą i zdrowym rozsądkiem. We wszystkim zresztą, o czym dziś mówimy, należy zachować zdrowy rozsądek.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JanKlimek">Jeśli zaś chodzi o problemy przerostu biurokracji, myślę, że najwięcej mogą o niej powiedzieć ci, którzy prowadzą własne przedsiębiorstwa bądź też prowadzili je w przeszłości, jak też osoby, które przedsiębiorstwami takimi zarządzają. Jestem pewien, że w rozmowie z tymi osobami moglibyśmy usłyszeć wiele gorzkich słów pod adresem biurokratycznych przepisów. Przypomnieć się godzi, iż przedsiębiorcy przyjęli swego czasu z uznaniem program rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw. Z nadzieją potraktowali założenia programu pt. „Małe i średnie przedsiębiorstwa w gospodarce narodowej” w zakresie polityki zmierzającej do likwidacji istniejących barier, w tym biurokracji, oraz w zakresie tworzenia warunków prawnych, podatkowych, jak też finansowych dla rozwoju tego sektora, a także w tworzeniu otoczenia instytucjonalnego wspierającego małe i średnie przedsiębiorstwa za pomocą informacji, doradztwa i szkolenia.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JanKlimek">Obecnie przedsiębiorcy stwierdzają, że uznanie małych i średnich przedsiębiorstw za motor rozwoju i źródło miejsca pracy to za mało jak na politykę gospodarczą. W polityce wobec małych i średnich przedsiębiorstw muszą zostać uruchomione konkretne instrumenty i mechanizmy uwzględniające specyfikę funkcjonowania tych zakładów, instrumenty i mechanizmy dające szansę efektywnego rozwoju. Chodzi zwłaszcza o odpowiednie regulacje w systemie podatkowym, bankowym, ubezpieczeń społecznych, prawa pracy. Ma to ścisły związek z biurokracją, która w ocenie szefów małych i średnich firm - w tym rzemiosła i handlu - przyjęła nie notowane do tej pory rozmiary. Z drugiej jednak strony owe wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie Ministerstwa Gospodarki wykazują, że jako najuciążliwsze trudności przedsiębiorcy wymieniają: małe obroty, podatki i inne opłaty przewidziane prawem, konkurencję dużych przedsiębiorstw, skomplikowane przepisy prawne i przerosty biurokracji wymieniono dopiero na czwartym miejscu wśród utrudnień, z jakimi muszą borykać się małe i średnie przedsiębiorstwa. Na kolejnych miejscach znalazły się: warunki lokalowe, koszt robocizny, kwalifikacje siły roboczej, inflacja.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JanKlimek">Wszyscy wiemy, że zjawisko biurokracji jest tak stare, jak stare są kontakty pomiędzy dwiema osobami: tą, która ma jakąś sprawę do załatwienia oraz tą, która sprawę tę może załatwić. Za wątłą pociechę uznaję w tej sytuacji fakt - wspomniany przez dyrektora Włodzimierza Dzierżanowskiego - że około 90 procent decyzji urzędów skarbowych zaskarżonych do Naczelnego Sądu Administracyjnego jest uchylanych w związku z tym, że racja znajduje się po stronie przedsiębiorców. Przecież za całą tą procedurą kryje się stracony czas, jaki ludzie ci muszą poświęcić na to, by udowodnić, że pomówieni zostali niesłusznie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JanKlimek">W powszechnym rozumieniu biurokracja to władza lub wpływ administracji wszelkiego typu na sposób załatwiania sprawy. Jej cechy zaś to: centralizacja, koncentracja uprawnień na szczeblu trudnym do ustalenia, dystans do petentów, zawiły i nieczytelny nawet dla uczestników biurokratycznej machiny przepływ informacji, co oznacza w praktyce brak komunikacji wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JanKlimek">Z samej swej natury biurokracja alienuje się od wszelkich układów władzy politycznej, a każdy system polityczny, mimo deklarowanej niechęci do biurokracji, ma ambicję stworzenia biurokracji własnej, która zastąpi tę, którą dany system zastaje w momencie przejmowania władzy. Biurokracja jest bowiem takim samym instrumentem sprawowania władzy jak sądownictwo czy wojsko, tyle że żadna konstytucja nie odnosi się do niej, choć zarazem każda w podtekście swych zapisów zawiera zdecydowaną wolę walki z tym zjawiskiem, które nie da się w żadnych kategoriach powiązać z demokratyzacją państwa i tworzeniem społeczeństwa obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JanKlimek">Biurokracja pojawia się jak cień każdych, nawet najbardziej demokratycznych wyborów, one bowiem zakładają zmianę systemu sprawowania władzy, a żadnej władzy, nawet tej pochodzącej z wyborów w pełni demokratycznych, nie wydaje się możliwe sprawowanie władzy bez tej „piątej władzy”, jaką niewątpliwie jest biurokracja. Nie muszę chyba dodawać, że biurokracja blokuje społeczne inicjatywy, blokuje przedsiębiorczość we wszystkich jej przejawach.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JanKlimek">Z drugiej wszakże strony bez sprawnego aparatu biurokratycznego, szczególnie w okresach przełomowych transformacji ustrojowych - z czym mamy do czynienia obecnie w Polsce - nie istnieje możliwość utrzymania ciągłości funkcjonowania instytucji publicznych. Jest zatem i dodatnia strona występowania zjawiska biurokracji.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#JanKlimek">Moja prywatna definicja biurokracji podobna jest do definicji demokracji podanej przez znanego polityka. Jest to więc forma istnienia państwa najgorsza z możliwych, jednak nikt innej do tej pory nie wymyślił.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#JanKlimek">Biurokracja to koncepcja sprawowania władzy albo też aparat sprawowania władzy. W tym pierwszym określeniu nie ma ona w sobie niczego a priori negatywnego; zawsze musi przecież istnieć jakiś aparat państwowy, aparat instytucji publicznych. W określeniu drugim, odnoszącym się do ludzi, jest to grupa cechująca się pewną względną stabilnością, co — paradoksalnie — służy petentom biurokratycznych instytucji.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#JanKlimek">Od jakże już dawna słyszymy, że służba publiczna powinna być apolityczna, przez co rozumieć należy, że odporna na zmiany kierunków koniunktury politycznej. Musimy sobie zdawać sprawę, że biurokracja jest zarówno przekleństwem, jak i dobrodziejstwem społecznym. Rzecz w tym, by wydobyć z niej te cechy, które czynią ją dobrodziejstwem właśnie, i eliminować te, które powodują, że staje się przekleństwem.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#JanKlimek">Mówiąc szczerze, nie wierzę, że biurokrację można z życia społecznego wyeliminować. Można i należy natomiast dążyć do jej ucywilizowania, zwłaszcza, że jest to zjawisko dotykające wszystkich obywateli, wszystkich, którzy mają do czynienia z administracją - czy to państwową, czy to samorządową, czy to gospodarczą. Jest tym groźniejsza, im ważniejsza jest sprawa, z którą obywatel zwraca się do danego urzędu. Obrazowo można by tę rzecz ująć w ten sposób, że gdy w grę wchodzi czas, biurokracja powoduje obracanie się wskazówek zegara w przeciwnym kierunku, gdy chodzi o koszty, biurokracja pomnaża je, a gdy liczy się kultura administracyjnej obsługi, zamienia ją w bezduszną machinę. Przykładem może być dyskutowany niedawno w Sejmie projekt nowej ustawy o zamówieniach publicznych. Mało jest projektów ustaw, które mogłyby wywołać równie wielkie zainteresowanie, ponieważ i konsekwencje są niewyobrażalnie wielkie. W skali publicznej niewiele aktów prawnych może się z ustawą o zamówieniach publicznych równać pod względem wymiaru ekonomicznego. Chodzi tu wszak o setki milionów złotych, wydatkowanych przez instytucje publiczne i samorządowe, o regulacje szczególnie delikatnej materii na styku: instytucja publiczna i przedsiębiorca.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#JanKlimek">Postawmy pytanie: czy nowa ustawa jest w stanie skuteczniej niż poprzednia wykreślić z pejzażu rzeczypospolitej przetargowej korupcję, nadinterpretację przepisów, dowolność przybraną w szaty litery prawa powszechnie obowiązującego? Czy będzie w stanie wyeliminować te czynniki, którymi żywi się biurokracja? Czy nowa ustawa jest na tyle precyzyjna, logiczna, na tyle napisana z myślą o stanowieniu dobrego prawa, że przez następnych kilka lat - przynajmniej do czasu jej nowelizacji, tzn. uzupełnienia o wątki wymagane przez układ akcesyjny - będziemy mogli jako ustawodawcy spać spokojnie, gdyż zmniejszy się liczba zarzutów, pretensji czy określonych trybem ustawy postępowań odwoławczych, przypadków zaskarżania trybu przetargów i ich wyników? Nie mam żadnych wątpliwości, że tak się nie stanie, ponieważ na straży dawnego porządku czuwać będzie powszechna biurokracja.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#JanKlimek">Sama idea przetargu publicznego nie sprawdziła się w takim stopniu, jak tego oczekiwano. Kilka lat temu nie było jednakże dla niej sensowniejszej alternatywy. Dobrze więc się stało, że podjęto wówczas trud legislacyjny w tej dziedzinie. Źle się natomiast stało, że ustawa przekształciła się w swą własną karykaturę w oczach szerokich kręgów społecznych i najbardziej zainteresowanych jej funkcjonowaniem środowisk przedsiębiorców. Karykaturą zaś stała się za sprawą kilku spektakularnych przykładów przetargów, przy czym te najgłośniejsze dotyczyły, niestety, administracji centralnej i one to najdrożej kosztowały budżet państwa, czyli wszystkich podatników. Czy można było tego uniknąć? Naturalnie, gdyby nie coś, co porównać można do trądu trapiącego Polskę, czyli korupcja i biurokracja.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#JanKlimek">Sądzę, że wszyscy bylibyśmy usatysfakcjonowani, gdyby różne przejawy życia gospodarczego, w tym i owe przetargi publiczne, nie musiały być tak szczegółowo regulowane ustawą, gdyby wystarczyły przepisy powszechnego prawa, prawa w dodatku respektowanego. Gdyby odpowiedzialność cywilna i karna osób, w których kompetencjach leży udzielanie określonych zamówień, była wysoka, gdyby osoby odpowiedzialne za oszustwa — na przykład przetargowe — były surowo karane, gdyby korupcja była możliwa do wyeliminowania, gdyby osoby odpowiedzialne za rozrzutne wydawanie środków publicznych musiały ponosić odpowiedzialność materialną, gdyby udało się wyjąć z państwowej i samorządowej biurokracji tak ważny instrument, jakim jest kształtowanie procedur przetargowych — których nie da się przecież całkiem zamknąć w ścisłe litery prawa, eliminujące dowolności, wszelkie kruczki formalnoprawne, mnożenie rozlicznych utrudnień — to usunięte by zostały podstawy wszechpanującej biurokracji.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#JanKlimek">Musimy pamiętać, że choć na pozór biurokracja działa ospale, to w rzeczywistości szybko wciska się wszędzie tam, gdzie brakuje skutecznych przepisów prawnych, gdzie dają o sobie znać efekty niedoróbek legislacyjnych, gdzie ujawniają się efekty wcześniej podjętych złych, nieprzemyślanych decyzji. Podam przykład. Otóż przedsiębiorca, który zamierza wziąć udział w przetargu, musi dołączyć do dokumentów zaświadczenie z urzędu skarbowego oraz z ZUS, że nie zalega z należnościami. Żeby zaś otrzymać takie zaświadczenie z ZUS, musi dostarczyć tam kopie wszystkich deklaracji, kopie wszystkich wpłaconych na bieżąco składek, które przecież dotarły wcześniej do ZUS i znajdują się w jego dokumentacji. Porażka w zakresie komputeryzacji zakładu nakłada na przedsiębiorcę obowiązek ponoszenia znacznych kosztów finansowych i organizacyjnych w celu otrzymania papierka, bez którego jego udział w przetargu jest niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#JanKlimek">Biurokracja jest bowiem wygodna, zamiast sprawdzić w zasobach archiwalnych, czy dany przedsiębiorca nie zalega z opłatami, biurokracja zusowska - na którą płacą przecież wszyscy podatnicy - każe podatnikowi mnożyć koszty i wysiłki.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#JanKlimek">Kolejny przykład. Przedsiębiorca z sektora małej i średniej przedsiębiorczości postanawia sformułować wniosek o środki z któregoś funduszu pomocowego. Może, naturalnie, zatrudnić w tym celu jakiegoś wysoko płatnego specjalistę, który przejdzie za niego drogę przez mękę, jaką jest pisanie aplikacji, ale nie zawsze ma na to pieniądze. W takiej zaś sytuacji sam musi przejść katusze z pisaniem wniosku, przy którym to zajęciu czyha na niego mnóstwo pułapek. Musi bowiem odpowiedzieć na kilkadziesiąt pytań, skonstruowanych w taki sposób, że podejrzewam, iż i profesor wyższej uczelni miałby kłopoty z ich rozumieniem. Niezmiernie trudno znaleźć w tej powodzi pytań kilkanaście takich, na które istnieje jednoznaczna odpowiedź. Formularz, o którym mówię, to owoc działania biurokracji o międzynarodowym wymiarze, biurokracji żyjącej z mnożenia utrudnień, komplikowania wszystkiego, co przecież możliwe jest do wyrażenia w sposób prosty.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#JanKlimek">Po próbie samodzielnego wypełnienia takiego wniosku nabierzemy niezbitej pewności, że przywołany jako przykład przedsiębiorca nigdy już nie odważy się starać o przyznanie zewnętrznych środków finansowania. Nigdy też nie stanie się zwolennikiem integracji europejskiej, która już zawsze kojarzyć mu się będzie z beznamiętną, groźną machiną. Jestem przekonany, że istnieje konieczność, by w procesie integracji zwracać uwagę także na ciosy, jakie mogą na nas spaść ze strony biurokracji międzynarodowej, kryjącej się pod osłoną systemu prawa, ładu i porządku publicznego. Uważam, że Zespół ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki ma przed sobą ogrom pracy, porównywalnej z tworzeniem nowego systemu. Już dziś można zresztą powiedzieć, że wykonał on gigantyczną pracę w postaci skatalogowania zupełnie zbędnych przepisów prawnych w wielu dziedzinach życia publicznego. Już dziś można również jednak stwierdzić, że to zaledwie czubek góry lodowej.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#JanKlimek">Gdy w roku 1989 rozpoczynał się wielki proces transformacji ustrojowej, Polska była krajem prawa powielaczowego, stanowionego poza obowiązującymi ustawami - niedoskonałymi i powierzchownymi - przez urzędniczy aparat na szczeblu ministerstw, zjednoczeń, urzędów terenowych i poszczególnych przedsiębiorstw. Pamiętamy, ile było regulacji tego rodzaju na różnych szczeblach zarządzania - setki tysięcy, a może nawet miliony.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#JanKlimek">Fakt ten uświadamia nam jeden podstawowy aspekt walki z biurokracją; to mianowicie, że im doskonalsze i czytelniejsze jest prawo, tym węższy margines pozostaje dla działań biurokratycznych, tym mniejsze wycinki życia publicznego mogą wpaść w jej tryby. Ten właśnie aspekt stanowienia prawa przemyślanego, mądrego, jasnego i nie pozwalającego na wielość interpretacji powinien stanowić wskazówkę dla prac parlamentu.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#JanKlimek">Jakiż jest zatem sposób na biurokrację? Spróbuję ująć moje rozważania w kilka krótkich wniosków. Otóż zacząć trzeba od tego, że nie wymyślono jeszcze skutecznego sposobu na wyeliminowanie biurokracji z życia, tak jak nie wymyślono jeszcze lekarstwa na nowotwory ani sposobu na likwidację przepaści między biedą i bogactwem. Jeśli pogodzimy się z tym faktem, to możemy spróbować pomyśleć o działaniach, które - może na razie w dziedzinie małej i średniej przedsiębiorczości - pozwolą na złagodzenie skutków występowania tego utrudniającego życie zjawiska. I tak przede wszystkim sytuację w omawianym zakresie poprawić może stanowione mądrze prawo, będące przy tym skuteczne i czytelne, pozbawione komplikacji w postaci dodatkowych delegacji, które - jak wskazuje praktyka - są zwykle pożywką dla działań biurokratycznych.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#JanKlimek">Niezbędna jest również permanentna praca nad mentalnością społeczną, zmierzająca w kierunku eliminowania z niej elementów sprzyjających biurokratycznemu status quo, znam bardzo wiele osób, które przestąpiwszy magiczną barierkę, oddzielającą biurko urzędnika od petenta, same stały się w roli urzędnika ucieleśnieniem funkcjonariusza biurokracji ze złego snu.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#JanKlimek">Biurokracja najszybciej i najtrwalej usadawia się w instytucjach państwowych oraz samorządowych, a zatem my jako posłowie mamy wpływ na jej zasięg, co zwłaszcza w ramach samorządu gospodarczego, tak bliskiego naszej Komisji, jest szczególnie ważne. Mamy prawo wpływać na to, co się wokół nas dzieje. Mamy więc prawo żądać, by biurokracja była nam sprzyjająca i przyjazna, jak na przykład przemysł, który szkodzi wprawdzie środowisku, lecz bez którego nie ma mowy o dalszym rozwoju. Mógłbym przytaczać wiele aspektów omawianej problematyki, podać konkretne przykłady przejawiania się biurokracji w odniesieniu do rzemiosła. Ograniczę się do przedstawienia tylko niektórych, tytułem ilustracji swego wystąpienia. Mam oto przed sobą dwa pisma wystosowane do prezesa Związku Rzemiosła Polskiego, Bogusława Wójcika, który, mam nadzieję, zabierze głos podczas niniejszego posiedzenia. Powiem więc jedynie, że wyraziliśmy sprzeciw wobec zamiaru wprowadzenia powszechnego obowiązku stosowania elektronicznej formy przekazywania dokumentów ubezpieczeniowych przez zakłady pracy. Nie chciałbym już przedłużać tego wystąpienia, bo na pewno pozostali członkowie Komisji mają sporo do powiedzenia na temat biurokracji. Dodam zatem tylko, że dziś biurokracja najsilniej dotyka tych osób, które tworzą miejsca pracy, co stwierdzam zarówno jako parlamentarzysta, jak i człowiek od 25 lat prowadzący działalność gospodarczą. Musimy liczyć się z tym, że nie będą powstawać nowe miejsca pracy, jeżeli nie wykażemy jasno, iż dzisiejsze nasilenie biurokracji jest w ocenie małych i średnich przedsiębiorstw zjawiskiem uniemożliwiającym działalność gospodarczą. Zgadzam się z ministrem Tadeuszem Donocikiem, który mówił o niemożności wprowadzenia jednym gestem unijnych standardów pracy, ponieważ krok taki byłby równoznaczny z likwidacją wielu miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#JanKlimek">Biurokracja zatacza coraz szersze kręgi i staje się coraz uciążliwsza. Przedsiębiorcy oczekują niecierpliwie działań, które pozwolą zjawisko to w jak najznaczniejszym stopniu ograniczyć, skoro całkowite wyeliminowanie go jest praktycznie niemożliwe. Musimy zrobić wszystko, by z nim skutecznie walczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RomanJagieliński">Życzę powodzenia i siły w tym celu, bo odbiurokratyzowanie życia to zadanie bardzo ciężkie, do którego potrzebne jest także poparcie polityczne. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyBudnik">Czuję się nieco onieśmielony naukowym koreferatem posła Jana Klimka. Proszę więc jedynie ministra Tadeusza Donocika, by zechciał się odnieść do otrzymanego przez nas wszystkich materiału stanowiącego efekt konferencji prasowej Business Centre Club. Materiał ów obnaża rzeczywistość w poruszanym dziś obszarze i wdzięczny byłbym panu ministrowi za ustosunkowanie się do niego, a zwłaszcza do stwierdzeń będących zarzutami pod adresem państwa. Czytamy tam między innymi, iż w ostatnim okresie stopień ingerencji państwa w działalność gospodarczą wzrósł w sposób znaczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszDonocik">Bardzo mi przykro, ale nie znam tego materiału, w związku z czym trudno mi się do niego odnieść. Otrzymałem właśnie jednak tekst i zaraz się z nim zapoznam, ponieważ, jak widzę, nie jest obszerny. Ustosunkuję się do niego nieco później.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyBudnik">Czytamy w tym materiale o znacznym wzroście reglamentacji, której podlega coraz więcej dziedzin prowadzenia działalności gospodarczej. A że Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw postawiła sobie za cel m.in. osiąganie stanu wręcz odwrotnego niż ten przedstawiony w tekście, myślę, że możemy wyniki konferencji BCC uznać za jednoznaczne z negatywną oceną naszej działalności. Nie chciałbym jednak, by nasza dwuipółletnia działalność zyskała tak krytyczną ocenę, z której wynika, że stworzyliśmy dodatkowe w stosunku do stanu z roku 1996 ograniczenia, w wyniku czego liczba zakazów rośnie, zamiast maleć. Dlatego też bardzo zależy mi na opinii pana ministra w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#GrzegorzWalendzik">Zanim zadam kilka pytań w kwestiach wymagających moim zdaniem wyjaśnienia, pragnę zgłosić również kilka uwag.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#GrzegorzWalendzik">Otóż z tabeli stanowiących część dostarczonych nam materiałów, wynika, że negatywna ocena na temat utrudnień i działalności biurokratycznej zwiększa się w miarę tego, jak zmienia się forma organizacyjno-prawna firmy. I tak najmniejsze trudności w tym zakresie mają - o dziwo - osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, a największe trudności odczuwają spółki akcyjne.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#GrzegorzWalendzik">Mam w związku z tym pytanie. Wiadomo, że jako Komisja nie możemy zajmować się dążeniem do zbawienia całej gospodarki. Powinniśmy natomiast zająć się ze szczególną mocą tym, co już zaczęliśmy robić, czyli małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Wprowadziliśmy do Prawa o działalności gospodarczej definicję małych i średnich przedsiębiorstw po to, ażeby wykazać ich istnienie jako najstabilniejszych miejsc pracy, którym należy dać możliwość wyrównania szans rozwoju. A że są one dość specyficznym zakładem pracy, to wiemy wszyscy. Spółka akcyjna na przykład czy spółka z ograniczoną odpowiedzialnością to w normalnej gospodarce forma przedsiębiorstw znajdujących się na wyższym poziomie. Są to ponadto przedsiębiorstwa duże. Myślę, że i w naszych warunkach kiedyś dojdzie do takiej sytuacji. Jeżeli jednak ktoś skupia się na działalności w postaci małego przedsiębiorstwa, na ogół oznacza to, że wiedza tego kogoś na temat prowadzenia działalności gospodarczej niezupełnie skorelowana jest z jego zamiarem. Pytanie, jakie mi się w związku z tym nasuwa, a które powstaje także w wyniku przyjrzenia się ankiecie wykonanej na potrzeby dzisiejszego posiedzenia Komisji, brzmi: czy istnieją dane, które pomogłyby w zorientowaniu się, czy występują jakieś zależności między oceną utrudnień biurokratycznych w prowadzeniu działalności gospodarczej a wykształceniem respondenta. Wiedza w tym zakresie mogłaby wykazać, czy ocena, o której mówimy, wynika z trudności, które można by uznać za obiektywną, czy też spowodowana jest w jakimś stopniu nieodpowiednim przygotowaniem do prowadzonej działalności.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#GrzegorzWalendzik">Kolejna sprawa wiąże się z urzędami skarbowymi, dokonującymi - jak wykazują do-świadczenia ostatnich kilku lat - dowolnych interpretacji przepisów. Wiem, oczywiście, że największe utrudnienie w prowadzeniu działalności przez małych i średnich przedsiębiorców stanowią wymogi Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z tym że mamy chyba wszyscy nadzieję, iż to sytuacja jedynie przejściowa. Natomiast w wypadku urzędów skarbowych dowolna interpretacja przepisów stawia petentów w sytuacji, w której zwłaszcza mali przedsiębiorcy nie podejmują nawet próby protestu przeciwko decyzjom urzędników. Dlaczego? Dlatego mianowicie, że procedura w takich wypadkach jest długotrwała, a egzekucja w sprawach podatkowych następuje natychmiast. Nieformalna zaś strona stosunków urząd skarbowy - mały przedsiębiorca sprowadza się do tego, że ten drugi nie ma w zasadzie nic do powiedzenia; wiadomo, że jeśli nawet zdecyduje się na złożenie odwołania, to urząd tak czy inaczej go dopadnie.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#GrzegorzWalendzik">Ponieważ wprowadziliśmy kategoryzację przedsiębiorców, wyodrębniając przedsiębiorców małych i średnich, rodzi się pytanie, czy nie byłoby zasadne podjęcie starań o wykorzystanie odnoszącej się do nich definicji w przepisach podatkowych. Przecież definicję tę wprowadziliśmy w celu zastosowania możliwości wyrównania szans funkcjonowania na rynku tych, którzy nie dysponują odpowiednimi środkami na zatrudnienie urzędników, prawników itd.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#GrzegorzWalendzik">Kolejna sprawa dotyczy prawa pracy. Otóż czy nie należałoby w wypadku małych i średnich przedsiębiorstw ograniczyć możliwości ingerencji Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie sporządzania formalnego wykazu godzin pracy, ewidencji urlopów itp.? Wiadomo, że gdy firma zatrudnia na przykład dwie osoby, to grafik urlopów jest czystą fikcją. Urlopy w takim wypadku to po prostu kwestia umowy.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#GrzegorzWalendzik">Nie zamierzam bynajmniej podważać żadnej z form działania Państwowej Inspekcji Pracy, ale w wypadku małych i średnich przedsiębiorstw mamy do czynienia niekiedy z zupełnie specyficzną sytuacją. Zastanawiam się więc, czy w odniesieniu do takich właśnie przedsiębiorstw niektóre formalne przepisy prawa pracy nie powinny zostać ograniczone. Na razie bowiem, dopóki wszystkie zakłady obowiązane są do ich przestrzegania, z inspektorami PIP nie może być żadnej dyskusji. Stwierdzają niewykonanie jakiegoś obowiązku i nakładają karę, choćby nawet niezgodną ze zdrowym rozsądkiem, ale prawidłową w świetle przepisów. Rzecz następna wiąże się z integracją z Unią Europejską. Nie jestem wybitnym znawcą, ale o ile się orientuję, w Unii istnieje dokument pn. Europejska karta praw socjalnych, zwany też Kartą Strasburską. Rozumiem więc, że po zintegrowaniu się z UE musimy przyjąć również zasady ujęte w tym dokumencie, i nie tylko. Będziemy bowiem zapewne zobowiązani do przyjęcia wszelkich dokumentów z dziedziny europejskiego prawa.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#GrzegorzWalendzik">Jeśli zaś istotnie będziemy do tego zobowiązani, to sądzę, że najwyższa pora przeanalizować, jakie wynikają dla nas z tego tytułu powinności. To zresztą nie wszystko. Myślę, że należy rozważyć także, w jakim zakresie będziemy w stanie obowiązki te przyjąć na siebie. Konieczne chyba okaże się wystosowanie wniosku o zastosowanie jakiegoś okresu przejściowego, opracowanie drogi dochodzenia do standardów europejskich w tej dziedzinie. Nieuchronne wydaje mi się też podjęcie rozważań nad tym, w jaki sposób będzie można zrekompensować małym przedsiębiorcom konieczność dostosowania się do standardów europejskich. W jakich regulacjach prawnych mogłoby to zostać uczynione?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RomanJagieliński">Czy jeszcze któryś z posłów chciałby zadać pytanie? Nie widzę chętnych. Oddaję głos reprezentantowi BCC.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WiesławZawadzki">Poprosiłem o udzielenie głosu, gdyż sądzę, że należy się państwu komentarz do materiału wspomnianego przez posła Jerzego Budnika.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WiesławZawadzki">Otóż nasi eksperci wyliczyli, iż liczba obszarów działalności gospodarczej podlegających reglamentacji - poprzez wszelkiego rodzaju koncesje, zezwolenia itp. - generalnie uległa zmniejszeniu, co oznacza, że reglamentowana jest mniejsza niż w roku 1996 część gospodarki. Zarysowała się natomiast tendencja przejawiająca się w tym, że nie jest wprawdzie reglamentowany dany obszar działalności gospodarczej, lecz pojawia się w nim zwiększona liczba decyzji. Wiemy, iż liczby bezwzględne zależą od stosowanej metodologii, przy czym obawiam się, że nie ma w kraju osoby, która byłaby w stanie powiedzieć, ile wydano zezwoleń, pozwoleń, zgód itp. W grę wchodzi materia tak trudna i skomplikowana, że w liczbach bezwzględnych nie sposób jej ująć.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WiesławZawadzki">Intencją naszego przesłania skierowanego do opinii publicznej było stwierdzenie, że ciągle jeszcze jest bardzo wiele przypadków reglamentowania gospodarki polskiej, a przynajmniej takie są odczucia przedsiębiorców. Wiadomo wszakże, że nie zawsze nasze odczucia pokrywają się ze stanem rzeczywistym. Nie ulega jednak wątpliwości, iż w naszym odczuciu reglamentacji w omawianej dziedzinie jest wciąż za wiele.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WiesławZawadzki">Pragnęlibyśmy również wykazać — zgodnie zresztą z prawdą — że istnieje sporo możliwości obchodzenia dobrego skądinąd Prawa działalności gospodarczej poprzez wprowadzenie do ustaw innych słów bądź też sformułowań, jak na przykład: „porozumienie”, „ugoda” itd.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WiesławZawadzki">Chciałbym dodać, że Ministerstwo Gospodarki to ministerstwo, które w naszym odczuciu zabiegało o to, by zmniejszyć obszar reglamentowania gospodarki, czego najwymowniejszym przykładem był projekt ustawy Prawo działalności gospodarczej. Zawierał on cztery obszary podlegające koncesjonowaniu. Nie wypowiadam się w kwestii: zasadnie czy też nie, ale przypomnieć muszę, że w trakcie dalszych prac nad projektem dopisano kolejnych kilka obszarów, co nie zmienia wszakże faktu, iż ministerstwo zabiega o ograniczenie reglamentacji dziedzin gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu ministra Tadeusza Donocika.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszDonocik">Jeśli chodzi o materiał, o komentarz do którego prosił poseł Jerzy Budnik, to stwierdzić należy, iż nie zostało tu podane źródło, na jakim dane oparto. Nie wiem więc, czy to wynik przeprowadzonej ankiety, czy też widzimy odbicie odczuć ekspertów. Niemniej jednak jestem zdania, że gdyby materiał nie był opatrzony informacją, iż odnosi się do lat 1996–2000, równie dobrze mógłby dotyczyć ostatnich dziesięciu lat, kiedy to następował rozwój biurokracji. Wystarczy przypomnieć, że ustawa Prawo działalności gospodarczej z roku 1988 nowelizowana była około 30 razy, przy czym za każdym razem wprowadzono do niej nowe licencje, będące niewątpliwym objawem prób ograniczenia działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszDonocik">Ten wzrost interwencji państwa w działalność sektora prywatnego legł u podstaw koncepcji uporządkowania sprawy, koncepcji, która zrealizowana została w postaci projektu ustawy o działalności gospodarczej. Jako całość ustawa ta wchodzi w życie od 1 stycznia przyszłego roku. Chciałbym jednak przypomnieć, że vacatio legis dla definicji małej i średniej przedsiębiorczości wynosiło tylko dwa tygodnie i weszło w życie w zasadzie tuż po opublikowaniu, to znaczy chyba od 10 stycznia bieżącego roku. Regulacje dotyczące kas spółdzielczych weszły w życie po trzech miesiącach, podobnie jak regulacje odnoszące się do licencji, tyle że mają one być regulowane odrębnymi ustawami. Niezależnie jednak od ostatecznego sposobu rozwiązania tej sprawy, uważam, że 8 koncesji w stosunku do 27 widniejących w poprzednim ustawodawstwie to niewątpliwa poprawa sytuacji, z którą jednak w praktyce będziemy mieć do czynienia dopiero w 2001 roku.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszDonocik">Generalnie uważam, że z dokumentu stanowiącego efekt konferencji prasowej przebija przede wszystkim troska spowodowana faktem ciągłego jeszcze występowania barier utrudniających działalność gospodarczą, a po wielkiej części bariery te mają charakter czysto biurokratyczny. Przy takim zaś odczytaniu tekstu w pełni podzielam stanowisko jego autorów.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszDonocik">Żeby wprost odpowiedzieć na pytanie posła Jerzego Budnika, dodam, iż istnieją powody do satysfakcji, iż Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw, a w efekcie cały parlament podjęły się naprawy niezdrowej sytuacji w omawianej dziedzinie i uczyniły to z dobrym skutkiem, tyle że na wejście wszystkich przepisów nowej ustawy trzeba jeszcze trochę poczekać.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#TadeuszDonocik">Poseł Grzegorz Walendzik pytał, czy istnieje zależność między wykształceniem przedsiębiorców a dokonywaną przez nich oceną barier biurokratycznych i oceną stopnia trudności tychże. Sądzę, że tak to właśnie wygląda, tyle że nie mogę tego stwierdzić z pewnością, ponieważ nie był ten aspekt sprawy przedmiotem badania. Niemniej jednak przypuszczam, że zależność tego rodzaju istnieje, i to duża. Osoby mające wyższe kwalifikacje trafniej z reguły oceniają rzeczywistość. Ankieta sformułowana była dość prosto, ale należy brać pod uwagę, że wypełniały ją osoby o różnym poziomie wykształcenia i niewątpliwie o zróżnicowanym poziomie inteligencji czy też umiejętności wyciągania wniosków praktycznych z otaczającej rzeczywistości. Wszystkie te czynniki składają się na jakość wypełniania ankiety.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#TadeuszDonocik">Pan poseł zastanawiał się też, po co właściwie wprowadziliśmy definicję małej i średniej przedsiębiorczości do ustawy o działalności gospodarczej, przy czym raz jeszcze przypominam, że definicja ta już obowiązuje. Otóż u podstaw naszego działania - w efekcie którego doprowadziliśmy do dostosowania sytuacji w tym względzie do stanu panującego w Unii Europejskiej - legła potrzeba udzielania pomocy publicznej firmom. I to był najważniejszy powód wprowadzenia wspomnianej definicji do ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#TadeuszDonocik">Żeby istniała możliwość udzielenia pomocy publicznej, należy posługiwać się różnymi statystykami, dotyczącymi m.in. wielkości PKB przypadającej na jednego mieszkańca, siły nabywczej tegoż PKB w przeliczeniu na mieszkańca, danych na temat bezrobocia. Z drugiej jednak strony badamy możliwość udzielania pomocy publicznej małym i średnim firmom w sposób nieco inny niż ten stosowany w wypadku firm dużych, kiedy to w grę wchodzi w zasadzie udzielanie tej pomocy sektorowo, i tylko przez Brukselę. Wiedzą państwo, że w celu udzielenia tej pomocy, na górnictwo na przykład, uzgodnienia muszą być podjęte w Brukseli. Inne postępowanie równoznaczne by było z naruszeniem układu stowarzyszeniowego z 1994 roku.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#TadeuszDonocik">Bez zgody Brukseli można udzielać pomocy publicznej w ramach ogólnych rozwiązań traktatowych - jak na przykład na mocy traktatu rzymskiego, art. 92, oraz traktatu z Maastricht, art. 87 - odnoszących się do udzielania pomocy publicznej i wśród adresatów owej pomocy wymieniających także małą i średnią przedsiębiorczość.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#TadeuszDonocik">Można, oczywiście, założyć, iż przy udzielaniu pomocy publicznej w ramach niektórych przepisów, szczególnie lokalnych, będziemy mogli traktować małe i średnie przedsiębiorstwa odmiennie, co wszakże również będzie się mieściło w kategoriach pomocy. Wszystko, co stanowi jakiekolwiek ułatwienie, narusza konkurencję, jeśli zaś narusza konkurencję, bądź mieści się w dozwolonej pomocy publicznej, bądź też nie. Wiemy wszyscy, iż podstawową zasadą pomocy publicznej jest jej nieudzielanie, z wyjątkiem... Wyjątek stanowi m.in. udzielanie jej obszarowo, tam, gdzie PKB na jednego mieszkańca wynosi powyżej 75 procent średniej w Unii Europejskiej, czy też występuje bezrobocie wyższe niż 10 procent; rzecz dotyczy również terenów o starych strukturach przemysłowych, o stałym zagrożeniu mieszkańców utratą pracy itp. Podobnie traktowanych jest sześć strategicznych dziedzin, w tym: rolnictwo, ochrona środowiska, transport, jak też wszystko to, co wynika z polityki regionalnej, a w ramach tego również mała i średnia przedsiębiorczość.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#TadeuszDonocik">Proponowałbym więc takie właśnie podejście do możliwości wykorzystania definicji małych i średnich przedsiębiorstw. Dlaczego ministerstwo stało na stanowisku, że na tym etapie nie zachodzi potrzeba wprowadzenia pojęcia mikroprzedsiębiorstwa, o co występowało środowisko rzemieślników? Uznaliśmy bowiem, że krok taki niczego w zasadzie nie załatwia. Nie moglibyśmy prowadzić badań statystycznych firm tego typu, ponieważ nie zgadza się na to Główny Urząd Statystyczny, nie dysponujący odpowiednimi na to środkami. Ponadto zaś wcale nie powstałaby w ten sposób możliwość większego uprzywilejowania przedsiębiorstw zaliczanych do tej kategorii niż dzieje się to w wypadku firm małych i średnich. W Unii Europejskiej nie istnieje takie rozwiązanie z punktu widzenia prawa.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#TadeuszDonocik">Jeśli chodzi o ewentualność zastosowania innych regulacji w odniesieniu do relacji: małe i średnie przedsiębiorstwa a Państwowa Inspekcja Pracy, to wraz z minister Ireną Borutą od dawna czynimy starania w tym kierunku. Postulujemy, by w małych firmach dopuścić inne traktowanie przez PIP regulaminów pracy, obowiązku wypełniania niektórych druczków itp. Niestety, wciąż nie otrzymujemy na to zgody, a rzecz wymaga przecież nowelizacji ustawy Kodeks pracy oraz innych wynikających z tego przepisów.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#TadeuszDonocik">Podzielam, naturalnie, zdanie posła Grzegorza Walendzika, że utrzymywanie Kodeksu pracy w obecnym kształcie zapisów i interpretacji jest bardzo niekorzystne dla sektora małej i średniej przedsiębiorczości, a w niektórych zapisach dla przedsiębiorczości w ogóle. Dodam też, że przed kilkoma miesiącami przygotowaliśmy z panią minister bodaj 12 spraw z tego zakresu, które chcieliśmy rozwiązać, ale niestety, organizacje przedsiębiorców są dość słabe w stosunkach ze związkami zawodowymi, w związku z czym nie dało się tych naszych koncepcji przeforsować w Komisji Trójstronnej. Co do Europejskiej karty praw socjalnych, to sądzę, że bardziej kompetentnej informacji udzieli minister Irena Boruta.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję. Proszę zatem panią minister o wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#IrenaBoruta">W nawiązaniu do wypowiedzi ministra Tadeusza Donocika proponowałabym, byśmy spróbowali mówić ogólnie o dorobku wspólnotowym w dziedzinie społecznej, a nie o konkretnym dokumencie. Chciałabym poinformować państwa, że w polskim stanowisku negocjacyjnym, w rozdziale 13 pt. „Polityka społeczna i zatrudnienie” wnieśliśmy o okresy przejściowe w odniesieniu do dwóch dyrektyw: 655 i 656. Pierwsza z nich dotyczy warunków użytkowania maszyn i sprzętu, druga zaś sprzętu ochrony osobistej, uzasadniliśmy ów wniosek właśnie obawą, iż wprowadzenie w krótkim czasie postanowień tych dyrektyw spowodowałoby skumulowanie kosztów małych i średnich przedsiębiorstw, co stanowiłoby poważną barierę w funkcjonowaniu tych podmiotów i tworzeniu nowych.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#IrenaBoruta">Na ów wniosek otrzymaliśmy odpowiedź, będącą zarazem wspólnym stanowiskiem Unii Europejskiej, z której wynika, że nasz wniosek napotyka na ogromny opór. Przekazano nam, że jeśli będziemy w ten sposób stawiać sprawę, w grę wejdzie dumping społeczny. Wytknięto nam, że zamierzamy pomniejszyć rolę ochrony zdrowia i życia pracowników przed zagrożeniami środowiska pracy. Było jeszcze wiele zastrzeżeń, ale na czoło wybijał się argument dumpingu społecznego. Dwukrotnie nadesłano nam odpowiedź tej treści, my jednak wciąż obstajemy przy swoim stanowisku w tej kwestii, akcentując, że okresy przejściowe powinny zostać zastosowane. Poruszono tu również problem odnoszący się do dywersyfikacji prawa pracy, zależnie od tego, czy mamy do czynienia z małymi, czy też dużymi przedsiębiorstwami. Na świecie przyjęte są rozwiązania, w myśl których stosuje się progi zależne od liczby zatrudnionych i wobec tych ustalonych pod względem liczebności załogi zakładów nie stosuje się pewnych norm. Nieakceptowane jest natomiast nigdzie postępowanie polegające na różnicowaniu prawa pracy zależnie od faktu, czy w grę wchodzą małe, czy duże przedsiębiorstwa. Dała temu wyraz jednoznacznie Międzynarodowa Organizacja Pracy, uchwalając przed dwoma laty zalecenie specjalne pn. „Tworzenie nowych miejsc pracy — małe i średnie przedsiębiorstwa”. W zaleceniu tym stwierdzono, iż środkiem do osiągnięcia celu w postaci tworzenia miejsc pracy nie powinno być różnicowanie prawa, ponieważ w istocie mielibyśmy wówczas do czynienia z prawem pracy „o różnych prędkościach” — jak się to określa.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#IrenaBoruta">Jestem więc zdania, że o ile godna rozważenia jest koncepcja wspomnianych progów, o tyle niezgodna ze stosowanymi w świecie i nieakceptowana jest idea dywersyfikacji prawa pracy. Można by podwyższyć progi, gdy w grę wchodzi na przykład konieczność opracowania regulaminu pracy, prowadzenia ewidencji godzin, utrzymywania służby bhp itd., a zaniechać prób różnicowania prawa zależnie od wielkości przedsiębiorstw. Należałoby natomiast tak ukształtować standardy pracy, aby z jednej strony gwarantowały określony poziom, a z drugiej by nie był to poziom zbyt wysoki jak na polskie warunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszDonocik">Jeszcze kilka słów w tej samej sprawie. Otóż wszystko, co narusza zasady konkurencyjności, jest niedopuszczalne w myśl prawa unijnego, a różnicowanie prawa pracy wobec firm zależnie od ich wielkości jest wprowadzeniem zasad innej konkurencji.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#TadeuszDonocik">Nie jest natomiast tworzeniem innej konkurencji działanie mające na celu ograniczenie biurokracji, czyli na przykład kart podatkowych, ryczałtów itp. w wypadku firm o nielicznych załogach. Działanie takie jest dopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#TadeuszDonocik">Temat dzisiejszego posiedzenia Komisji jest tematem niezmiernie trafnym, gdyż stwarza okazję do rozważań nad tym, co naprawdę można zrobić w celu ograniczenia uciążliwej biurokracji, a w warunkach, gdy słyszy się wciąż powtarzane opinie, że wiele się na temat odbiurokratyzowania gospodarki mówi, a niewiele w tym celu czyni, powstaje okazja do powzięcia decyzji w konkretnych sprawach. Małej i średniej przedsiębiorczości można zaś skutecznie pomóc poprzez skuteczne odbiurokratyzowanie, które wszakże nie będzie tworzyło innego układu konkurencyjności firm. Naruszenie zasad konkurencyjności możliwe jest tylko za pośrednictwem zasad pomocy publicznej. Ustawa odnosząca się do tej kwestii znajduje się w Sejmie, jest po drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RomanJagieliński">Czas posiedzenia dobiega już, niestety, końca, w związku z czym prosiłbym o skondensowanie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MaciejSekunda">Chciałbym się odnieść do tych inicjatyw Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki, które zmierzały do nowelizacji Kodeksu pracy. Otóż myślę, że należy stwierdzić bez ogródek, iż Zespół poniósł na tym polu totalną porażkę. Uważam jednak, że niemożność przeprowadzenia tej nowelizacji to kwestia nie tylko słabości organizacji pracodawców, co sugerował pan minister, choć oczywiście stwierdzenie to zawiera sporo racji. Nie jest to także kwestia nieprzełamywalnego oporu Państwowej Inspekcji Pracy, co z kolei sugerowała pani minister.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MaciejSekunda">Z mojego punktu widzenia to sprawa przede wszystkim braku determinacji strony rządowej. Zwróćmy bowiem uwagę na fakt, że zapisy, o których mówimy, znajdują się w projekcie rządowym zmian Kodeksu pracy. Gdyby więc odbywała się dyskusja nad kodeksem, zmiany te mogłyby zostać przesądzone, tym bardziej, że nie chodzi o skrócenie czasu pracy, zmniejszenie wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, a więc są to zapisy nie godzące bezpośrednio w pracowników - jak sądzą związki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MaciejSekunda">Myślę, że warto wiedzieć, iż w wielu zapisanych sprawach związki zgadzają się z nami. Problem moim zdaniem polega na tym, że nikt chyba nie ma odwagi projektu tego przedstawić. Kilka już razy otrzymałem informację, że projekt rządowy zostanie przedłożony w Sejmie, a przecież reguluje on w znacznym stopniu kwestie, o których dziś mowa i które są poważną dolegliwością dla przedsiębiorców małych i średnich. Pomimo zapowiedzi jednak, nie został dotąd w Sejmie przedłożony. Proponowałbym zatem, byśmy również u siebie szukali przyczyn istniejącego stanu rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RomanJagieliński">Nie wiem, czy to szukanie winy u siebie istotnie przyczyni się do przeprowadzenia zmian, o których mowa, ale szukać, oczywiście, możemy. Gdyby jednak w Sejmie znalazła się silniejsza reprezentacja przedsiębiorców, to może okazałoby się, że problem ów jest do szybkiego rozwiązania?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszDonocik">Spróbuję wyjaśnić tę sprawę. Otóż nawet jeśli minister pracy i minister gospodarki przygotują tę nowelizację, co zresztą, jak mówiłem wcześniej, uczyniliśmy w 12 punktach, to i tak musimy przeprowadzić negocjacje ze związkami zawodowymi, gdyż w grę wchodzi ustawa podlegająca ocenie związków. Jeżeli ze strony związków zawodowych natrafimy na sprzeciw, to mamy związane ręce, a więc nie możemy projektu skierować nawet na posiedzenie Rady Ministrów. Nowelizacji zatem nie można uruchomić bądź też można ją podjąć jedynie w tych punktach, które udaje się ze związkami uzgodnić.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#TadeuszDonocik">Alternatywą może być inicjatywa poselska, ale i w takim wypadku na pewnym etapie projekt musi zostać poddany negocjacjom ze związkami zawodowymi. W Sejmie jednak przedstawicieli związków jest więcej, być może więc droga byłaby łatwiejsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RomanJagieliński">Dla ścisłości muszę sprostować. To nie negocjacje, ale konsultacje są wymagane, a wówczas istotnie łatwiej je przeprowadzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejSkorulski">Nie zabierałem wcześniej głosu, gdyż wolałem wysłuchać najpierw wszystkich dyskutantów, tym bardziej że chciałem się dowiedzieć, na jakim etapie znajduje się wdrażanie koncepcji odbiurokratyzowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejSkorulski">Po wypowiedziach kolejnych mówców jednak odnoszę wrażenie, że za największe obciążenie biurokratyczne małych i średnich przedsiębiorstw uznano tu prawo pracy. To właśnie przepisy tej ustawy najbardziej utrudniają, jak się okazuje, skuteczne działanie owych przedsiębiorstw. Wymienione w dostarczonym nam materiale wszelkie inne obciążenia zostały zdecydowanie na dalszym planie i w prawie pracy widzi się największe zło. Sądzę wszakże, że nie należy demonizować skuteczności zapisów Kodeksu pracy. Jeśli bowiem prześledzimy sprawozdanie Państwowej Inspekcji Pracy z jej działalności za 1999 rok, to będziemy mogli się przekonać, jak działają przedsiębiorstwa — zaznaczam, że nie mówię wyłącznie o przedsiębiorstwach małych i średnich, ale o przedsiębiorstwach w ogóle, że ze względu na te małe i średnie chciałbym, by państwo zapoznali się ze sprawozdaniem PIP. Wnioski, które płyną z tego dokumentu, muszą być moim zdaniem jednoznaczne. Na potwierdzenie tego przypuszczenia dodam, że niedawno zorganizowany został „okrągły stół”, w którym to spotkaniu uczestniczyli i pracodawcy, i Państwowa Inspekcja Pracy, i Rada Ochrony Pracy. Tematyką obrad były warunki pracy w budownictwie. Sądzę, że powinni się państwo zapoznać z wynikami tych rozmów. Wnioski, które zostały z nich wyciągnięte, to nasze wspólne wnioski, a zatem nie strony związkowej, nie PIP. Ogólnie powiem tylko, że nie jest dobrze, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa pracy, Kodeksu pracy i wymogów odnoszących się do warunków pracy. W nawiązaniu do wypowiedzi pani minister również chciałbym dodać kilka słów. Otóż jeżeli chcemy wejść do Unii Europejskiej, to przecież musimy respektować stosowane tam rozwiązania, funkcjonujące od wielu już lat i — jak wszystko wskazuje — rozwiązania sprawdzające się w praktyce.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejSkorulski">Zgadzam się z opinią, że niektóre powinny być nieco elastyczniejsze, ale jestem również zdania, iż nie można wszystkiego, co złe, przypisywać Kodeksowi pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RomanJagieliński">Już na zakończenie naszych dzisiejszych obrad proszę o zabranie głosu reprezentanta Związku Rzemiosła Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BogusławWójcik">Zapoznaliśmy się z wyspecyfikowaniem barier biurokratycznych, dokonanym przez przedstawicieli rządu, jak też dyrektora Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jako członek Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki, odczuwam dziś satysfakcję jedynie z tego tytułu, że udało nam się wyspecyfikować problemy będące tematem niniejszego posiedzenia. Jeśli chodzi jednak o usunięcie owych barier, napotykamy trudności, z którymi nie możemy się uporać.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#BogusławWójcik">Sporo naszym zdaniem zależy w tej dziedzinie od rządu i od parlamentu. Skoro więc udało nam się dokonać owej specyfikacji, to myślę, że należałoby teraz, idąc niejako za ciosem, poczynić kroki następne. Z ubolewaniem jednak stwierdzam, że niewyłonienie mikroprzedsiębiorstwa jako odrębnej kategorii powoduje kolejne bariery biurokratyczne. Żeby nie być gołosłownym, krótkie wyjaśnienie tego stwierdzenia. Otóż z jaką sytuacją mamy dziś do czynienia?</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#BogusławWójcik">Jak wszyscy państwo na pewno doskonale wiedzą, ponad dwa i pół miliona przedsiębiorstw w naszym kraju to przedsiębiorstwa zatrudniające poniżej 5 osób. Są to małe firmy, zarejestrowane często w mieszkaniu, a średnia poziomu wykształcenia przedsiębiorców tego typu jest niższa niż średnia krajowa wykształcenia. Tym to ludziom narzuca się teraz konieczność rozliczania się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych za pośrednictwem mediów elektronicznych!</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#BogusławWójcik">Szanowni państwo, taka decyzja jest równoznaczna z podjęciem decyzji o likwidacji około 2 milionów przedsiębiorstw, ponieważ mam podstawy przypuszczać, że tylko około 20 procent tych przedsiębiorców - czyli około 500 tysięcy - jest w stanie z nałożonego przez ZUS obowiązku się wywiązać. Dlatego też złożyłem protest w tej sprawie do prezesa Zakładu oraz do przedstawicieli rządu.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#BogusławWójcik">Dziś jednak znów się dowiedziałem, że osoby prowadzące działalność gospodarczą w postaci jednoosobowych często firm - kupcy, rzemieślnicy, opłacający kartę podatkową - będą mieć obowiązek opłacania podatku VAT i prowadzenia obszernej dokumentacji tego typu. Czy państwo zdają sobie sprawę, że próby wywiązania się z tego obowiązku zdominują całą działalność osób prowadzących taką działalność gospodarczą? Nie do przyjęcia jest więc moim zdaniem stwierdzenie ministra Tadeusza Donocika, mówiące o tym, że brak w GUS stosownych środków finansowych uniemożliwia odrębne ujęcie mikroprzedsiębiorstw w statystykach Głównego Urzędu.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#BogusławWójcik">Te dwa i pół miliona przedsiębiorców zasługuje na odrębne traktowanie, gdyż w praktyce występuje gigantyczna wprost różnica między firmą zatrudniającą kilka osób a firmą, w której zatrudnia się 50 pracowników. Ubolewam, że nie wyodrębniono kategorii mikroprzedsiębiorców, tym bardziej że Związek Rzemiosła Polskiego podjąłby się sfinansowania odrębnych statystyk, na co w GUS brakuje pieniędzy. Statystyki takie pomogłyby bardzo w zajęciu się tą grupą przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#BogusławWójcik">W odniesieniu do wypowiedzi dyrektora Mirosława Marka z Ministerstwa Gospodarki pragnę potwierdzić, że istotnie w naszym kraju uruchomienie działalności gospodarczej jest najprostsze w porównaniu z innymi państwami europejskimi. Wprawdzie przedstawiciele Business Centre Club widzą tę sprawę inaczej, ale przecież w wypadku uruchomienia działalności gospodarczej obowiązują tak proste procedury, że nie ma praktycznie żadnych trudności z realizacją decyzji tego rodzaju. Jak podał dyrektor Mirosław Marek, aż 72 procent respondentów potwierdza ten fakt. Wprowadza się, naturalnie, pewne wymogi, ale tylko w tym celu, by zapewnić bezpieczeństwo klientom przedsiębiorstwa. Trudno bowiem powierzyć brylant do oszlifowania szlifierni, która nie ma pojęcia o tym, na czym polega obróbka drogich kamieni. Dlatego też jeśli na przykład jakaś firma deklaruje działalność w zakresie obróbki drogich kamieni, musi zatrudnić specjalistę z tej dziedziny. Są więc warunki, które potencjalny przedsiębiorca musi spełnić, zanim dostanie zgodę na uruchomienie działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#BogusławWójcik">I jeszcze jedna ważna sprawa, którą poruszył dyrektor Mirosław Marek. Otóż, wbrew pozorom, przekształcanie firm wcale nie jest proste. O ile bowiem stosunkowo łatwe jest na przykład przekształcenie firmy prowadzonej przez osobę fizyczną w spółkę cywilną, o tyle przekształcenie w spółkę prawa cywilnego dość anachronicznej spółdzielni wiąże się z wieloma skomplikowanymi działaniami i trwa niekiedy wiele lat.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#BogusławWójcik">Inicjatywa Komisji w tej sprawie została odrzucona, co tylko potwierdza spostrzeżenie, że nie wszystkie formy organizacyjne dają się łatwo przekształcić w inne formy. Polecam więc państwu ten problem jako ważny. Mam też do państwa serdeczną prośbę o poparcie wniosku sekretarza Zespołu ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki, Janusza Paczochy, w kwestii Prawa energetycznego. Sytuacja dotychczasowa bowiem pociąga za sobą liczne patologie. Związek Rzemiosła Polskiego skupia kilkanaście tysięcy przedsiębiorstw, które zajmują się przyłączami. Zjawiska patologiczne, wynikające z obecnej postaci Prawa energetycznego, doprowadziły do protestów społecznych pod zakładami energetycznymi. Bardzo proszę, by zechcieli państwo odrzucić jutro poprawkę Senatu, tym bardziej że wniosek rządu w tej sprawie zgodny jest z interesem społecznym.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#BogusławWójcik">I już na zakończenie pragnę panom posłom przypomnieć, że jutro o godz. 17.00, odbywa się równie ważne spotkanie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, którego porządek panowie otrzymali, i na które serdecznie zapraszam do naszej siedziby przy ulicy Miodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję w imieniu członków Komisji. Uważam, że dyskusji na temat pkt. trzeciego porządku jeszcze nie zamykamy, w związku z czym proponuję, byśmy ją kontynuowali na następnym posiedzeniu, tym bardziej że nie wszyscy chętni zdążyli dziś zabrać głos. Na razie jednak dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>