text_structure.xml 125 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RomanJagieliński">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Proszę o dopełnienie wszelkich formalności, aby potem nie było żadnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RomanJagieliński">Porządek dzienny został doręczony członkom Komisji. Czy ktoś proponuje zmianę lub poszerzenie porządku obrad? Nie widzę. W związku z tym przechodzimy do realizacji porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RomanJagieliński">Zapoznanie się z bilansem 10-lecia Krajowej Izby Gospodarczej rozpoczynamy od wystąpienia prezesa Andrzeja Arendarskiego, który omówi następujący temat: „Krajowa Izba Gospodarcza, rys historyczny, rola i znaczenie samorządu gospodarczego na przykładzie wybranych krajów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejArendarski">Pragnę przywitać członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy gościć Komisję w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej. Chciałbym również powitać gości z zaprzyjaźnionych organizacji, którzy reprezentują mały i średni biznes. Witam też dziennikarzy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejArendarski">Dnia 27 marca br. spotkamy się na uroczystości, która będzie zamykała 10-letni okres pracy Krajowej Izby Gospodarczej. Do tworzenia tej organizacji przystąpiliśmy zaraz po zmianach, jakie w Polsce miały miejsce w 1989 roku. Chcieliśmy stworzyć strukturę samorządową, która wspomagałaby rozwój polskiego biznesu. Mówiąc o polskim biznesie mieliśmy na myśli tworzenie małych i średnich firm. Mimo tego, iż mamy bardzo różnych członków, którzy są skupieni w ponad 150 organizacjach - są wśród nich największe polskie firmy - to przeważają firmy małe i średnie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejArendarski">Krajowa Izba Gospodarcza, podobnie jak samorząd gospodarczy w wielu innych krajach, od wielu lat skupia swoje działanie na tego typu firmach. Dlaczego? Ponieważ duże firmy, o czym często się przekonywaliśmy, są w stanie same zapewnić sobie pewne wspomaganie i usługi. Natomiast małych firm na to nie stać. Swój obszar działania upatrujemy w wysiłku promocyjnym, edukacyjnym, kontaktach z partnerami zagranicznymi, doradztwie prawnym i ekonomicznym. Robimy to od 10 lat w różnych, zmieniających się warunkach. Jednym razem administracja jest nam bardziej przychylna, innym razem — mniej. Różnie to bywało. W każdym bądź razie, kiedyś Krajowa Izba Gospodarcza mogła przeznaczyć więcej środków na bezpośrednie wspomaganie firm. Dzisiaj nie mamy takich możliwości. Jesteśmy organizacją, która „żyje” wyłącznie ze składek swoich członków oraz tego, co sama wypracuje.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejArendarski">Od 10 lat wspomagamy wysiłki, które mają na celu znowelizowanie ustawodawstwa, prowadzące do powstania w Polsce samorządu gospodarczego, który byłby samorządem powszechnym, instytucją prawa publicznego, dzięki czemu mógłby przejmować od administracji państwowej różne wykonywane przez nią czynności, podobnie jak to miało miejsce w przypadku samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejArendarski">Jak doskonale wiadomo, wysiłki podejmowane w tym zakresie nie powiodły się z różnych względów, także dlatego, że czasami było coś wykonywane w niezręczny sposób. I my, jako Krajowa Izba Gospodarcza, i nasi koledzy z zaprzyjaźnionych organizacji popełniliśmy pewne niezręczności, które zostały wykorzystane przez naszych przeciwników. Wspomniane wysiłki nie przyniosły rezultatów również dlatego, że istnieją - mówiąc umownie - pewne siły i środowiska - nie będę rozszyfrowywał, co się pod tym kryje - które mają interes w tym, aby w Polsce nie było samorządu gospodarczego i bardzo skutecznie go zwalczają. Lepiej go zwalczają niż my promujemy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejArendarski">Jednak wcześniej czy później powszechny samorząd gospodarczy w Polsce będzie, dlatego że taka jest logika rozwoju. Te kraje, w których jest silny samorząd, zdecydowanie na tym wygrywają. Myślę o krajach Europy kontynentalnej. W Stanach Zjednoczonych jest troszeczkę inaczej. Tam samorząd jest instytucją prywatną. Wszystko opiera się na znakomitej sieci bankowej, która współdziała z administracją państwową. Small business administration (SBA) to największe ministerstwo rządu amerykańskiego. W USA historycznie inaczej się to ukształtowało. My znajdujemy się w tradycji europejskiej i zapewne w niej pozostaniemy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejArendarski">Samorząd gospodarczy działał w Polsce przed wojną. Był on wręcz obowiązkowy. Wszystkie firmy musiały należeć do organizacji samorządu gospodarczego, do jego izb. Właściwy minister i wojewodowie mieli bardzo duże uprawnienia. Była to po prostu część państwa polskiego. W tej chwili czasy są trochę inne. Samorząd gospodarczy obecnie powinien być samorządem nie obligatoryjnym ale powszechnym, pochodzącym z powszechnego wyboru wszystkich przedsiębiorców. Prace w tym zakresie są prowadzone w Ministerstwie Gospodarki. Uczestniczą w nich nasi przedstawiciele. Wiem, że orędownikiem takiego rozwiązania jest również minister Janusz Steinhoff. Wszystko posuwa się niestety bardzo powoli. Z tego, co się orientuję, wśród różnych organizacji, które minister zaprosił do współdziałania, nie ma jednolitego stanowiska i poparcia dla rozwiązań, które proponuje ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejArendarski">Na zakończenie swojego wystąpienia chciałbym powiedzieć, iż wierzę w to głęboko, że powszechny samorząd gospodarczy w Polsce powstanie, gdyż jest on potrzebny polskiej gospodarce. Widać to szczególnie wyraźnie w tej chwili, kiedy nie mamy ani środków finansowych, ani możliwości, żeby stanowić przewagę dla organizacji, które działają w Unii Europejskiej i które wspomagają negocjatorów unijnych własnymi ekspertyzami, stanowiskami. De facto są one najważniejszymi uczestnikami negocjacji w sferze dotyczącej rozwiązań ekonomicznych. My nie możemy zaproponować czegoś podobnego, ponieważ nie mamy na to środków ani organizacji, która mogłaby przestawić tego typu cenne materiały.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejArendarski">Sygnalizuję to jako wyraz ubolewania. Nie jest ono mojego autorstwa. Poprzedni ambasador Unii Europejskiej mówił o tym, iż boleje nad tym, że biznes polski nie ma podobnych organizacji i nie jest na tyle zasobny finansowo, aby wziąć na siebie pewne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejArendarski">Prędzej czy później stosowna organizacja musi powstać i powstanie. Nie wiem, czy jest to kwestia dwóch lat, pięciu czy dziesięciu. Samorząd gospodarczy na pewno będzie. Nie zastąpią go żadne inne organizacje. Tak jak rady gminy czy burmistrza bądź prezydenta miasta nie zastąpią kluby mieszkańców lub kluby osiedlowe, tak samo nic nie zastąpi izb przemysłowo-handlowych. Kwestią czasu jest, żeby wszystko trafiło na swoje miejsce.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AndrzejArendarski">Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować członkom Komisji w imieniu środowiska przedsiębiorców, które reprezentuję. Dziękuję za to, co Komisja robi. Działania Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw postrzegamy jako bardzo racjonalne, służące tej grupie przedsiębiorstw, która stanowi przedmiot jej zainteresowania. Na ręce przewodniczącego Romana Jagielińskiego chciałbym wyrazić wdzięczność dla wszystkich członków Komisji za pracę, którą wykonują, gdyż już się ona zapisała i na pewno dalej się będzie bardzo dobrze zapisywać w działaniach podejmowanych na rzecz polskiej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomanJagieliński">Dziękuję za krótką informację na temat historii Krajowej Izby Gospodarczej, sugestie w sprawie rozwiązań ustawowych w zakresie samorządu gospodarczego oraz słowa pochwały, które są dla nas bardzo sympatyczne. Niewiele jest środowisk, które odnoszą się do parlamentarzystów tak pozytywnie. Reprezentujemy małe i średnie przedsiębiorstwa. Wśród nas też są przedsiębiorcy lub ci, którzy mieli z przedsiębiorczością do czynienia. Gdyby wyrażona tu opinia była powszechna, to jako parlament cieszylibyśmy się ponad 80%-owym poparciem społecznym, a w tej chwili mamy poparcie poniżej 15%. Mam nadzieję, że obecni tu dziennikarze zauważą ten fakt. Proszę przedstawicieli mediów, aby został on upubliczniony jako wyjątkowa sytuacja. Proszę prezesa Bogdana Golika o zaprezentowanie informacji na temat: „Krajowa Izba Gospodarcza oraz inne organizacje samorządu w działaniach na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanGolik">Serdecznie witam wszystkich posłów, zaproszonych gości i dziennikarzy. Jest nam miło gościć wszystkich tu obecnych w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej. Jest to pierwsze posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw w siedzibie KIG.Jest nam tym bardziej miło, że odbywa się ono z okazji 10-lecia naszej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanGolik">Przygotowując się wczoraj do dzisiejszego posiedzenia, zastanawiałem się, co mógłbym powiedzieć na temat działań promocyjnych Krajowej Rady Gospodarczej wobec sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Doszedłem do wniosku, że musiałbym opowiedzieć całą jej 10-letnią historię działań, jakie podejmowała na rzecz małych i średnich firm. Jak mówił prezes Andrzej Arendarski, na początku była to federacja kilku izb, które założyły Krajową Radę Gospodarczą. Dzisiaj jesteśmy organizacją izb branżowych, regionalnych, bilateralnych. Podział na izby branżowe, regionalne, bilateralne, stowarzyszenia, towarzystwa nastąpił kilka lat temu. W ramach określonych form działania i współpracy przyjęliśmy cztery piony po to, aby łatwiej dojść do przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BogdanGolik">Podział ten odzwierciedla zróżnicowanie na małe i średnie firmy. Średnie przedsiębiorstwa skupiają się raczej w ramach izb branżowych, małe - w ramach izb regionalnych. Na dzień dzisiejszy po reformie terytorialnej uwidacznia się olbrzymia dominacja izb regionalnych. Występuje ogromne zainteresowanie ich powstawaniem szczególnie w powiatach, zwłaszcza przed planowanym wejściem Polski do Unii Europejskiej, aby środki, które napłyną do nas w przyszłości, były jak najlepiej wykorzystane. Oczywiście w większości dostanie je samorząd terytorialny. W części ich beneficjentem będą również małe i średnie firmy. Ważne jest, aby zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej środki te znajdowały się pod kontrolą samorządu gospodarczego, a nie izb przemysłowo-handlowych. Musi istnieć powszechny samorząd gospodarczy, do czego zmierzamy. Chcielibyśmy, żeby powstał on w najbliższym czasie. Wierzymy, że tak się stanie. Nie siedzielibyśmy tutaj, gdybyśmy w to nie wierzyli. Jaki jest stan sektora małych i średnich przedsiębiorstw, nie muszę członkom Komisji wyjaśniać. Przypomnę jednak obecnym gościom, że na dzień dzisiejszy sektor ten tworzy 99,8% wszystkich firm, pracuje w nim ponad 60% wszystkich osób zatrudnionych, a jego udział w PKB wynosi 40%. Mniej więcej podobny podział przedsiębiorców występuje w ramach Krajowej Izby Gospodarczej. 99% firm należących do Krajowej Izby Gospodarczej to małe i średnie firmy. Omawiając relację, współpracę i wspieranie małych i średnich firm przez Krajową Izbę Gospodarczą ograniczę się jedynie do trzech rzeczy, pozostawiając możliwość przedstawienia pozostałych spraw kolegom, którzy będą prezentowali promocję eksportu oraz kolejne tematy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BogdanGolik">Krajowa Izba Gospodarcza w ciągu 10 lat od 1990 i 1991 roku zorganizowała 150 misji wyjazdowych zagranicznych do większości krajów świata. Oczywiście dominowały kraje europejskie oraz WNP, co było zgodne z zapotrzebowaniem przedsiębiorców. Lataliśmy też do tak odległych krajów jak: Chile, Argentyna, Nowa Zelandia, Meksyk. Mógłbym wymieniać jeszcze wiele innych państw. W tym samym czasie przyjęliśmy około 300 misji gospodarczych z zagranicy, które towarzyszyły premierom, prezydentom, przedsiębiorcom, szefom izb. Taki jest dorobek Krajowej Izby Gospodarczej. Jest to zgodne z zapotrzebowaniem małych i średnich firm oraz promocją gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#BogdanGolik">Dwa pozostałe obszary, które chciałbym zaprezentować, to wystawiennictwo i szkolenia. W ciągu 10 lat Krajowa Izba Gospodarcza zorganizowała łącznie 426 wystąpień polskich przedsiębiorstw w ramach targów i wystaw, które odbywały się w 25 państwach. Wystąpiło 4 tys. głównie małych i średnich firm. Oczywiście główne zainteresowanie było ukierunkowane na Rosję i rynki krajów Unii Europejskiej. W ramach Biura Współpracy z Zagranicą, które stanowi komórkę Krajowej Izby Gospodarczej, wykonywaliśmy takie właśnie zadania.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#BogdanGolik">Jeżeli chodzi o działalność szkoleniową Krajowej Izby Gospodarczej, to w latach 1994–1999 przeprowadziliśmy 418 szkoleń jednodniowych oraz 54 wielodniowe szkolenia warsztatowe. Zakres szkoleń został zaprezentowany w przygotowanych materiałach. Nie będę go w tej chwili omawiał. Chciałbym jednak podkreślić, że jest to drobny wycinek szkoleń, misji, targów, jakie miały miejsce w całym kraju, ponieważ jak wspomniał prezes Andrzej Arendarski, Krajowa Izba Gospodarcza jest federacją izb, a każda z nich również przeprowadziła określoną liczbę szkoleń, misji, targów itd. Dziesiątki tysięcy osób zostało przeszkolonych. Dziesiątki tysięcy osób znalazło partnera. Dziesiątki tysięcy firm mogło zaprezentować się na różnego rodzaju targach i wystawach.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#BogdanGolik">Życzyłbym sobie, aby w najbliższych latach przedsiębiorcy mieli większe wsparcie ze strony rządu, Ministerstwa Gospodarki poprzez dofinansowanie targów, wystaw, misji wyjazdowych i szkoleń. Krok, który miał miejsce w ostatnim okresie, tzn. zwiększenie puli środków w ramach wspomnianych działań do 20 mln zł, jest milowym krokiem. Środki dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw osiągnęły poziom z 1993 roku.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#BogdanGolik">Taki jest ogólny zarys działania Krajowej Izby Gospodarczej. Gdybym zaczął mówić o tym, co dokonała Krajowa Izba Gospodarcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, to przypuszczam, że zajęłoby to dobrych kilka godzin. Sami przedsiębiorcy z pewnością mogliby to potwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#BogdanGolik">Wychodząc naprzeciw zainteresowaniom sektora małych i średnich firm promocją gospodarki, wsparciem ze strony różnych organizacji centralnych, doszliśmy do przekonania, że w ramach 11 komitetów, które powołaliśmy w 1997 roku, należy powołać też Komitet Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Edukacji i Etyki Zawodowej. Przewodnictwo tego komitetu w dniu 16 października 1997 roku objął Tadeusz Donocik, poprzedni wiceprezes, obecny podsekretarz stanu odpowiadający w ramach rządu za pion małych i średnich przedsiębiorstw, promocję eksportu i politykę regionalną. Myślę, że praca w owym komitecie pomogła ministrowi Tadeuszowi Donocikowi w objęciu wymienionych pionów i skutecznym reprezentowaniu oraz wspieraniu sektora małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#BogdanGolik">Głównie zależało nam na wsparciu i promocji sektora małych i średnich przedsiębiorstw, opiniowaniu polityki państwa odnośnie do owego sektora, propagowaniu sądownictwa polubownego i zasad etyki w działalności gospodarczej oraz rozwiązywaniu problemów w ramach szkolnictwa zawodowego. Stąd zakres działań wspomnianego komitetu jest taki a nie inny.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#BogdanGolik">Doskonale układały się nasze stosunki z Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Wielokrotnie miałem przyjemność uczestniczyć w jej posiedzeniach. Wiele razy wspólnie z innymi przedstawicielami samorządu gospodarczego, Związku Rzemiosła Polskiego, Rady Naczelnej Zrzeszeń Handlu i Usług, Business Centre Club, Konfederacji Pracodawców Polskich pomagaliśmy, wspieraliśmy Komisję w opiniowaniu aktów, ustaw, lobbowaniu określonych kierunków, podpowiadaniu tego, czego oczekiwali przedsiębiorcy. Nie muszę przypominać członkom Komisji, w realizacji jakich zagadnień uczestniczyliśmy. Do najważniejszych można zaliczyć kierunki działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw. Długo wspólnie dyskutowaliśmy nad stosownym projektem. W ostatnim czasie uczestniczyliśmy też w pracach nad Prawem o działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#BogdanGolik">Pakiet kilkudziesięciu spraw omawialiśmy w ramach Komitetu Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Edukacji i Etyki Zawodowej. Konsultowaliśmy się prawie z 60 przedstawicielami, gdyż właśnie tylu członków liczy komitet. Należą do niego przedstawiciele: Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Finansów, Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Stowarzyszenia na rzecz Reformy Szkolnej, Związku Rzemiosła Polskiego, organizacji branżowych i regionalnych oraz mali i średni przedsiębiorcy, którzy mają możliwość opiniowania aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#BogdanGolik">W ramach działania Krajowej Izby Gospodarczej szczególnie nastawiamy się na działalność ekspercką. Przedstawiciel Instytutu Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym powie, czym zajmujemy się w ramach owego instytutu, jakie są możliwości wsparcia, jakie dokumenty, jakie opracowania przygotowywaliśmy na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#BogdanGolik">Z ostatnich inicjatyw związanych i z pionem izb regionalnych, i z pionem izb branżowych, i z działaniami Komitetu Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Edukacji i Etyki Zawodowej myślę, że obecnych na sali zainteresują dwie rzeczy. Po pierwsze, półtora roku temu zrobiliśmy badania ankietowe na temat dostosowania małych i średnich firm do warunków panujących w Unii Europejskiej. Przeprowadziliśmy je w trzech regionach Polski. Ich wyniki udostępniliśmy przedsiębiorcom właśnie na tej sali. Konferencja, jaką zorganizowaliśmy w tamtym czasie, spotkała się z uznaniem. Przedsiębiorcy mogli przekonać się, co myśli ich środowisko na temat wejścia Polski do Unii Europejskiej. Zaprosiliśmy też przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Stwierdziliśmy, że powinniśmy przekazywać wiedzę, po pierwsze na temat środków pomocowych, po drugie badań ankietowych, po trzecie, relacji Ministerstwa Gospodarki w ramach konferencji powiatowych i regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#BogdanGolik">Do dnia dzisiejszego zorganizowaliśmy 10 konferencji powiatowych. Ostatnio gościliśmy w Szczecinie. W konferencji tej uczestniczyli też podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Tadeusz Donocik, przewodniczący Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, liczna grupa przedsiębiorców, około 150 osób, władze samorządu terytorialnego, przedstawiciele województwa, regionu i poszczególnych starostw. Myślę, że konferencja ta przyjęła się podobnie jak wszystkie inne.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#BogdanGolik">Po pierwsze, przedsiębiorcy mogli uzyskać informacje na temat tego, czy inni boją się wchodzić do Unii Europejskiej czy nie. Po drugie, mogli dowiedzieć się, jakie środki pomocowe napłyną w najbliższym czasie, gdzie je można uzyskać, na czym polegają ubezpieczenia eksportowe. W posiedzeniach uczestniczyła też Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#BogdanGolik">Organizowane konferencje, po pierwsze, pokazywały przedsiębiorcom, jakimi narzędziami dysponują w ramach struktur centralnych i środków pomocowych zewnętrznych, po drugie, propagowały ideę samorządu gospodarczego. Stąd wzięła się inicjatywa przeniesienia owych konferencji na poziom powiatów, co skutecznie przeprowadzamy. Dzięki temu, że konferencje organizujemy w powiatach z udziałem samorządu terytorialnego, poszczególnych starostw, budujemy samorząd gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#BogdanGolik">Drugą inicjatywą, którą realizujemy w ostatnim czasie, a o której chciałem powiedzieć, jest szkolenie oficerów unijnych. Wspólnie z Polską Fundacją Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw przyjęliśmy roboczy tytuł „oficerowie unijni”. Drugą edycję szkolenia rozpoczniemy w marcu. Pierwszą przeprowadziliśmy rok temu. Przeszkoliliśmy 20 osób. W marcu przeszkolimy 40. Kim są oficerowie unijni? Są to osoby, które zostały desygnowane przez poszczególne izby gospodarcze, czy to branżowe, czy regionalne, czy też przez samorządy terytorialne po to, żeby przeszły pełne przeszkolenie w zakresie wypełniania aplikacji o środki pomocowe, służyły swoją wiedzą i sprzedawały się zarówno w stosunku do samorządów terytorialnych, jak i przedsiębiorców, którzy będą aplikowali o owe środki, a na dzień dzisiejszy nie wiedzą, jak wypełniać tony dokumentów, które przychodzą z Unii Europejskiej. Wiemy, że ów produkt doskonale się sprzeda. W przyszłości chcielibyśmy powiązać wspomniane osoby z programami inwestycyjnymi dla gmin, powiatów tak, żeby ta sama osoba zajmowała się i programami inwestycyjnymi dla powiatów, i środkami unijnymi oraz aby poprzez Krajową Izbę Gospodarczą była w stałym kontakcie z pozostałymi instytucjami, fundacjami, Ministerstwem Gospodarki. Chodzi o ciągły przepływ i drożność informacji.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#BogdanGolik">Na zakończenie chciałbym podzielić się pewną refleksją na temat tego, czym jest samorząd gospodarczy. Mam swoją definicję. Jako osoba odpowiedzialna za pion izb regionalnych wielokrotnie uczestniczyłem w różnych spotkaniach izb mniejszych, większych, nowo powstających. Ostatnio zjawisko to nasiliło się w związku z wejściem do Unii Europejskiej oraz reformą terytorialną kraju. Przedsiębiorcy pytają mnie, czy powinni proponować wejście do izby gospodarczej bądź utworzenie. Ze swej strony zawsze porównuję to do szwedzkiego stołu, do którego każdy może podejść i wybrać określoną potrawę. Pozostaje tylko pytanie, kto, co potrzebuje. Na przyszłość chciałbym życzyć przedsiębiorcom, aby, po pierwsze, ów stół był zawsze suto zastawiony, a po drugie, aby zawsze wiedzieli, co mają wybrać. Tymi życzeniami chciałbym zakończyć moje krótkie wystąpienie, gdyż naprawdę dzisiaj nie jestem w stanie opowiedzieć wszystkiego o promocji i wspieraniu sektora małych i średnich przedsiębiorstw ze strony Krajowej Izby Gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeszcze raz mieliśmy okazję przekonać się o tym, że działalność Krajowej Izby Gospodarczej jest imponująca. Niewątpliwie należy ją zaliczyć do jednej z najważniejszych organizacji gospodarczych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AdamSzejnfeld">Po drugie, z tego, co powiedział prezes Bogusław Golik, wynika, że Krajowa Izba Gospodarcza jest jednym z głównych partnerów naszej Komisji w działalności na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. Liczba członków, liczba i jakość szkoleń, inicjatyw, o których wspomniał prezes Bogusław Golik, jest imponująca.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AdamSzejnfeld">Będzie jeszcze czas na podsumowanie wystąpień. Myślę, że nie tylko członkowie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw będą mieli niewątpliwą przyjemność słuchania miłych słów, ale też wyrażą oni swoje opinie i oceny na temat działalności Krajowej Izby Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AdamSzejnfeld">Proszę sekretarza generalnego Marka Kłoczko o przedstawienie działalności Krajowej Izby Gospodarczej w zakresie promocji polskiej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekKłoczko">Bardzo syntetycznie zaprezentuję ten aspekt działalności Krajowej Izby Gospodarczej, jakim są działania na rzecz promocji polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MarekKłoczko">Naszą misję zdefiniowaliśmy w następujący sposób: Krajowa Izba Gospodarcza współuczestniczy w kreowaniu w Polsce warunków do dynamicznego rozwoju gospodarki i klimatu sprzyjającego rozwojowi przedsiębiorczości. W ramach rozwoju gospodarczego rolą parlamentu i rządu jest kreowanie odpowiednich warunków formalnoprawnych, rolą kapitału jest inwestowanie. My natomiast postrzegamy swoją rolę jako tworzenie infrastruktury dla rozwoju gospodarki albo sprzyjaniu jej tworzenia. Mam na myśli tzw. miękką infrastrukturę. Jak to wynikało z wystąpień moich przedmówców, Krajowa Izba Gospodarcza nie jest instytucją wszechpotężną ani nie stanowi panaceum na wszelkie bolączki polskiej gospodarki, natomiast stara się na rynku znaleźć swoją niszę tam, gdzie może być użyteczna przede wszystkim małym i średnim przedsiębiorcom.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MarekKłoczko">Do bardzo istotnych zadań z zakresu kreowania warunków do rozwoju przedsiębiorczości i tworzenia klimatu progospodarczego zaliczamy wszelkiego rodzaju inicjatywy promujące polską gospodarkę, produkty na rynku zarówno krajowym, jak i międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MarekKłoczko">W ciągu ostatnich paru lat stworzyliśmy kilka znaczących ruchów — obejmują one swoim zasięgiem cały kraj — które pomagają przedsiębiorcom w dążeniu do zajmowania konkurencyjnych pozycji. Po pierwsze, należy wspomnieć o roli Krajowej Izby Gospodarczej przy zakładaniu, a potem reanimowaniu ruchu na rzecz polskiego produktu. Mam na myśli Fundację „Teraz Polska”, która nagradza najlepsze polskie produkty. Jednym z fundatorów, który w istotny sposób przyczynił się do jej powstania oraz działania była Krajowa Izba Gospodarcza. Zresztą wspomniana fundacja ma swoją siedzibę w tym budynku.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#MarekKłoczko">Kolejną inicjatywą, która miała zwrócić uwagę na inny aspekt podnoszenia konkurencyjności polskich produktów, było stworzenie ruchu na rzecz poprawy jakości oraz instytucji Polskiej Nagrody Jakości. Dodam jedynie, że Fundacja „Teraz Polska” wyróżniła kilka tysięcy laureatów. Jej działanie jest objęte patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Ruch projakościowy, zarządzania przez jakość, tzn. Polska Nagroda Jakości — było już pięć edycji tego konkursu — objęta jest patronatem premiera. Co roku w dniu 11 listopada premier wręcza Polską Nagrodę Jakości. Oczywiście nagroda jest pewnym symbolem. To, co uważamy za najbardziej istotne, to program szkoleń w firmach, samooceny, dochodzenia do standardów europejskich. Obecnie są rozdawane tzw. wojewódzkie nagrody jakości. Ruch podnoszenia jakości, podnoszenia standardów i osiągania norm ISO staje się powszechny.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#MarekKłoczko">Kolejnym produktem, który powstał przed pięcioma laty, jest Program Przywrócenia Roli i Znaczenia Marek Firmowych i Handlowych w Polsce. Został on objęty patronatem Prezydenta RP. W skrócie jest nazywany „Marka Markom”. Laury uzyskują najlepsze firmy markowe. Nie chodzi jednak tylko o laur czy nagrodę. Przede wszystkim chodzi o to, aby zakorzenić w świadomości polskich przedsiębiorców, jak wielki walor w gospodarce mają wartości intelektualne, jak wielkie znaczenie ma kreowanie marek firmowych, handlowych, że tak naprawdę na polu konkurencji międzynarodowej liczą się towary markowe. Kto ma markowe towary, realizuje bardzo dużą marżę zysku. Kto jest podwykonawcą bądź produkuje towary niemarkowe, musi konkurować tylko i wyłącznie niskim poziomem kosztów i zadowalać się minimalną marżą.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#MarekKłoczko">W tej chwili wspólnie z Państwową Agencją Inwestycji Zagranicznych wspomniany projekt przekształcany w strategię marketingu Polski czy marketingu narodowego. O ile nie pomyliłem terminu, to w dniu 7 marca br. w Sejmie pod auspicjami marszałka Macieja Płażyńskiego odbędzie się z naszym autorskim udziałem debata na temat marketingu narodowego jako części szerokiego i potrzebnego programu stwarzania konkurencyjności naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#MarekKłoczko">Nieco więcej powiem na temat naszego nowego przedsięwzięcia. Krajowa Izba Gospodarcza stworzyła konsorcjum z Państwową Agencją Inwestycji Zagranicznych i wspólnie wygraliśmy przetarg na organizację uczestnictwa Polski w Światowej Wystawie EXPO 2000 w Hanowerze. Ponieważ Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw bardzo przychylnie odnosiła się do naszej inicjatywy i zabiegów o docenienie wydarzenia, które będzie odbywało się w symbolicznym roku 2000, po raz pierwszy w historii w Niemczech, najbliższe kilka minut poświęcę na prezentację, na jakim etapie znajdują się prace przygotowawcze do udziału Polski w Światowej Wystawie EXPO 2000 w Hanowerze.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#MarekKłoczko">Polska wraz z ponad 190 krajami i organizacjami międzynarodowymi będzie brała udział w Światowej Wystawie EXPO 2000 w Hanowerze. Tradycja wystaw światowych sięga 150 lat, gdyż pierwsza odbyła się w Londynie w połowie ubiegłego wieku. Są różne kategorie wystaw. Obecna będzie tzw. pełną czyli wielką, dziewiątą w historii. Jakie cele przyjęliśmy? Co jako Polska chcemy zaprezentować podczas EXPO 2000? Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jedna wystawa, nawet tak duża, trwająca przez pięć miesięcy, nie wykreuje w pełni nowego wizerunku Polski czy nie załatwi wszystkich spraw promocyjnych. Chcielibyśmy jednak, aby przyczyniła się ona do tworzenia pozytywnego obrazu Polski, wzbudzała przychylność i sympatie, jak też dostarczyła wiarygodnych informacji, aby ten, kto odwiedzi Polski Pawilon, kto będzie uczestniczył w imprezach organizowanych przez Polskę, zapragnął przyjechać do naszego kraju, bliżej poznać jego kulturę, gospodarkę, historię. W związku z tym przyjęliśmy pewne cele strategiczne. Zanim o tym powiem, chciałbym nadmienić, że Światowa Wystawa EXPO 2000 będzie zajmowała 160 ha powierzchni wystawowej w samym Hanowerze plus część morska. Mamy świadomość, że osoba, która przyjdzie tam na jeden dzień, nie będzie miała fizycznej możliwości zwiedzenia więcej jak 10% ekspozycji i to, mówiąc brzydko, biegając z językiem na brodzie. Bardzo istotne jest spowodowanie, aby widz w ogóle przyszedł do Polskiego Pawilonu. Większość ludzi deklaruje, że przyjdzie na dzień lub dwa i będzie wybierać najbardziej smakowite kąski. Jeżeli już zwiedzający coś wybierze, to chodzi o to, aby w natłoku wrażeń coś utkwiło mu w pamięci. Naszym zadaniem jest stworzenie możliwości zasmakowania w chęci zapoznania się z Polską, przyjazdu do naszego kraju. Jak wynika z badań, większość widzów o Polsce wie mało albo zna ją tylko ze stereotypów. Komunikat, jaki chcemy przekazać osobom zwiedzającym to ten, że Polska jest krajem europejskim o unikalnych cechach, krajem innym niż pozostałe, nie odmieńcem, ale krajem ze swoją tożsamością, wartościami, miejscem fascynującym i nieznanym, krajem ludzi otwartych i gościnnych, krajem sukcesu. Mam na myśli sukcesy ostatnich 10 lat i to nie tylko sukcesy gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#MarekKłoczko">Poprzednie wystawy, zarówno pełna w Sewilli, która miała miejsce w 1992 roku, jak i branżowa w Lizbonie, która odbywała się przed dwoma laty, spotkały się ze znacznie większą krytyką niż uznaniem. Mówię o uczestnictwie Polski. Zdajemy sobie sprawę, że wszystkim nie dogodzimy. To nie jest tak, że jedno przesłanie trafi do całości społeczeństwa. Różne grupy społeczne mają różne upodobania.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#MarekKłoczko">Koncepcję programową oparliśmy na badaniach, które zostały przeprowadzone w Niemczech, kto i po co będzie przychodził na EXPO 2000. Ogromną większość zwiedzających będą stanowili młodzi ludzie w wieku 15–25 lat oraz rodzice z dziećmi. Do tej grupy odbiorców kierujemy przesłanie pawilonu jako takiego czyli ekspozycji stałej. Do elit, przedstawicieli mediów, środowisk opiniotwórczych będziemy kierowali inne formy. Dla elit kulturalnych przygotowujemy występy, programy kulturalne. Dla elit politycznych oraz gospodarczych przygotowujemy program Klub Polski oraz bazy danych z możliwością interaktywnego zapoznania się z danymi dotyczącymi gospodarki, nauki, osiągnięć w innych dziedzinach, itd. Organizatorzy, czyli Niemcy, wydają ogromne pieniądze na przygotowanie EXPO 2000. Niemiecka ekspozycja będzie kosztowała ponad 3,5 mld marek. Inwestycje wokół Hanoweru będą kosztowały kilkanaście miliardów marek. Mówię tylko o kosztach bezpośrednich. Ktoś wyliczył, że łącznie z kosztami pośrednimi Niemcy wydadzą przy okazji EXPO 2000 około 100 mld marek.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#MarekKłoczko">Przede wszystkim jest to rozrywka i przyjemność. Stąd wiele krajów swoje pawilony i przesłania adresuje do masowego widza. Być może na tym tle w debatach, jakie toczą się na łamach polskich mediów, występują różnice poglądów. Bardzo wielu bardzo poważnych publicystów zarzuca nam nadmierną komercjalizację czyli umasowienie przesłania oraz sugeruje potrzebę zwrócenia się bardziej do elit. Do elit również się zwracamy, ale przy pomocy innych form przekazu. Sam pawilon jako taki ma dostarczać rozrywki i przyjemności dla dzieci. Mówiąc w skrócie polega ona na poznawaniu Polski. Będzie też możliwość interaktywnego współdziałania z innymi bazami danych i efektami multimedialnymi.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#MarekKłoczko">Organizatorem polskiego uczestnictwa w EXPO 2000 jest Komitet Organizacyjny EXPO 2000, który składa się z przedstawicieli resortów rządowych. Przewodniczy mu minister Janusz Steinhoff. Komisarzem generalnym i pełnomocnikiem rządu jest minister Tadeusz Donocik. Krajowa Izba Gospodarcza wspólnie z Państwową Agencją Inwestycji Zagranicznych zarządza projektem. Ze swej strony mam przyjemność kierować pracami Biura EXPO 2000. W ostatnich dniach premier Jerzy Buzek zaprosił wiele osobistości życia publicznego do Komitetu Honorowego EXPO 2000. Pierwsze posiedzenie Komitetu Honorowego pod przewodnictwem premiera Jerzego Buzka odbędzie się w przyszłym tygodniu w dniu 8 marca br.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#MarekKłoczko">Dzięki posłom łączny budżet EXPO 2000 - mam na myśli budżet ubiegło i tegoroczny - wynosi ponad 47 mln zł. Oczywiście do momentu uchwalenia ustawy budżetowej musieliśmy cały czas pracować wariantowo. Jak pamiętamy debata budżetowa była dosyć burzliwa. Pierwotne przedłożenia były niższe. Obecnie mamy już pełną jasność. To, co przed nami, to wyścig z czasem, żeby do dnia 1 czerwca br. zdążyć ze wszystkimi komponentami programowymi i projektami, których w sumie jest 30. 15 projektów jest realizowanych w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Drugie 15 to mniejsze projekty o różnym stopniu skomplikowania, realizowane bezpośrednio przez Biuro EXPO 2000.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#MarekKłoczko">Projekt Pawilonu Polskiego został wyłoniony w wyniku konkursu, który na zlecenie ministra gospodarki zorganizowało Stowarzyszenie Architektów Polskich. Konkurs został rozstrzygnięty w maju. Wygrał projekt inż. Wojciecha Obtułowicza z Krakowa. Od chwili rozpoczęcia pracy Biura EXPO 2000 zostały przeprowadzone przetargi i konkursy, przygotowana dokumentacja techniczna.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#MarekKłoczko">Budowę Pawilonu Polskiego realizuje Mostostal Zabrze. Muszę pochwalić tę firmę. Weszła ona na plac budowy w pierwszym tygodniu grudnia. Dokonała wówczas pierwszych wykopów pod słupy fundamentowe. Dzisiaj mija termin oddania obiektu w stanie surowym na placu budowy w Hanowerze. Zostanie on dotrzymany. W marcu obiekt będzie już wyposażony. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że Mostostal Zabrze jest dobrą firmą i bardzo dobrze realizuje kontrakt.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#MarekKłoczko">Komitet organizacyjny EXPO 2000 opracował i przyjął koncepcję programową udziału w Światowej Wystawie w EXPO 2000 w Hanowerze. Przetarg na koncepcję wnętrza Pawilonu Polskiego wygrała firma OAK Studio z Warszawy. Tak naprawdę autorem scenografii jest Andrzej Kreutz-Majewski, słynny scenograf Teatru Wielkiego w Warszawie. Zakończył się przetarg na realizację zabudowy wnętrza Pawilonu Polskiego. Prawdopodobnie jutro nastąpi odpisanie umowy z konsorcjami firm panów Filipiaka z Poznania i Góreckiego z Wrocławia. Zakończył się przetarg na operatora turystycznego i logistycznego. Wygrała go Ogólnokrajowa Spółdzielnia Turystyczna „Gromada”.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#MarekKłoczko">W trakcie realizacji znajduje się film promocyjny o Polsce w reżyserii Jarosława Sypniewskiego. Jak mówiłem, trwają już prace nad grą komputerową. Przetarg na kampanię komunikacji społecznej wygrało konsorcjum Animati Puris Liutas. Przedstawiciel owego konsorcjum wspomaga mnie dzielnie w trakcie obecnej prezentacji. W trakcie realizacji są projekty zdecentralizowane, które opierają się o umowy pomiędzy poszczególnymi regionami bądź miastami polskimi i partnerskimi miastami niemieckimi. Do finału zbliża się realizacja programu kulturalnego, w tym programu Dnia Polskiego. Przetarg na przygotowanie imprez artystycznych wygrało Towarzystwo im. Henryka Wieniawskiego z Poznania.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#MarekKłoczko">W trakcie realizacji znajduje się debata w ramach Klubu Polskiego adresowana do elit politycznych, gospodarczych, naukowych, system informacji multimedialnej, program prezentacji regionów. Za trzy dni będę miał przyjemność prezentować w Krakowie dorobek konwentu marszałków.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#MarekKłoczko">Projekt morski jest najnowszym dzieckiem programu. Minister transportu i gospodarki morskiej podpisał list intencyjny z Biurem EXPO 2000. W tym tygodniu podpiszemy umowę na realizację oddzielnego komponentu nie w Hanowerze, ale słynnej byłej bazie Kriegsmarine w Wilhelmshaven. Chodzi o udział Polski w ekspozycji morskiej, która będzie trwała kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#MarekKłoczko">Jako ciekawostkę podam jeszcze, że sztuczny, największy port Cesarstwa Niemieckiego z połowy XIX wieku był budowany przez Ślązaków. W związku z tym osiadło tam bardzo dużo ludności pochodzenia śląskiego. Należy jeszcze wspomnieć o programie pomocy gospodarczej i naukowo-technicznej. Jesteśmy w kontakcie z Komitetem Badań Naukowych, poszczególnymi resortami odpowiedzialnymi za edycję wydawnictw.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#MarekKłoczko">Prawdopodobnie w dniu jutrzejszym zostanie rozstrzygnięty przetarg na restauratora restauracji polskiej. Etap przyjmowania ofert został już zamknięty. W dniu 6 marca br. mija termin składania ofert na punkt sprzedaży polskich upominków. Spodziewamy się, że do końca marca w pełni zamkniemy etap przetargów, wyboru koncepcji, przygotowywania dokumentacji.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#MarekKłoczko">Jak wspomniałem, na starcie najważniejsza była metoda podejścia do sprawy, tzn. aby poszczególne przesłania adresować do poszczególnych grup odbiorców. Zastosowaliśmy tradycyjną technikę marketingową. Doszliśmy do wniosku, że nie ma uniwersalnego przesłania dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#MarekKłoczko">Zaprezentuję teraz kilka zdjęć Pawilonu Polskiego. Na tym kończę swoje wystąpienie. Jeśli będą jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Widzimy pawilon Holandii. Na górze będzie jezioro, w środku las, na parterze natomiast będzie można chodzić wśród korzeni owego lasu. Złośliwi mówią, że jest to wybiegnięcie w kierunku reinkarnacji, kiedy to w przyszłości będziemy oglądali korzenie roślin. Autorzy twierdzą, iż jest to przesłanie bardzo ekologiczne. Teraz widzimy pawilon Finlandii z lasem rosnącym w środku.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#MarekKłoczko">Jak widać, EXPO nie jest wystawą techniczną ani naukową, czy też gospodarczą. Jest to przesłanie bardziej kulturowe. Stąd podejście do niego jest różne ze strony różnych państw.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#MarekKłoczko">Pawilon Węgierski wzbudza dużo zachwytu, ale też dużo kontrowersji. Tutaj mamy widok na część ekspozycji budowanej w Hanowerze zupełnie od nowa. Widać też miejsce usadowienia Pawilonu Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#MarekKłoczko">Na zakończenie przedstawię krótki film, a potem Pawilon Polski. Na tym zakończę swoją prezentację.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#MarekKłoczko">W pracach nad szeroka koncepcją polskiego uczestnictwa w Światowej Wystawie EXPO 2000 brało udział kilka osób. W tej chwili przy realizacji różnych programów w całej Polsce i każdym z regionów współdziała ze sobą kilka tysięcy osób.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#MarekKłoczko">Tematem EXPO 2000 jest przesłanie: człowiek, przyroda, technika. Chodzi o kierunek zrównoważonego rozwoju ludzkości. W związku z tym staraliśmy się wybrać najbardziej charakterystyczne miejsca - symbole w Polsce. Po to, żeby uniknąć przeładowania, autorzy, którzy wygrali przetarg na scenariusz, zaproponowali: prezentację tradycyjnego polskiego rynku, który może się kojarzyć z wieloma miejscami historycznymi, Puszczy Białowieskiej jako ewenementu przyrodniczego w Europie, Wieliczki jako najdłużej działającego przedsiębiorstwa przemysłowego świata, perły, które inne kraje z pewnością nie posiadają oraz pokazanie tradycji i potęgi polskiej nauki poprzez obserwatorium Kopernika. Dokładnie będzie to obserwatorium od Kopernika do Wolszczana. Istotną częścią programową będzie tydzień gwiazd, utopii i galaktyk, w trakcie którego będą prezentowane bardzo ciekawe programy z prof. Aleksandrem Wolszczanem, który został osobiście zaangażowany do udziału w EXPO 2000. Podjęta też zostanie próba popularnego przedstawienia istoty odkryć polskich astronomów, w tym odkrycia układów planetarnych przy innych gwiazdach dokonanego przez prof. Aleksandra Wolszczana. Do węższych elit są adresowane inne środki przekazu.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#MarekKłoczko">Zaprezentowany film zobrazował pewne wyobrażenie na etapie projektowania. Projekty cały czas są doskonalone, modyfikowane. Mamy nadzieję, że rzeczywistość, którą jako organizatorzy chcemy obejrzeć w Pawilonie Polskim w drugiej połowie maja, będzie nawet lepsza od pokazu filmowego. Jestem do dyspozycji, jeśli chodzi o działalność promocyjną Krajowej Izby Gospodarczej oraz Światową Wystawę EXPO 2000 w Hanowerze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RomanJagieliński">Czy są chętni do zadania pytań, żeby uszczegółowić wystąpienie sekretarza Marka Kłoczko? Nie widzę. Wobec tego przechodzimy do kolejnej prezentacji. Proszę o zabranie głosu dyrektora Instytutu Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym, który przedstawi nam działalność ekspercką Krajowej Izby Gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławBąk">Instytut, którego działalność mam przyjemność zaprezentować, jest trochę młodszy niż Krajowa Izba Gospodarcza. Jego 10-lecie będziemy obchodzili dopiero za trzy lata. Jako fundacja Krajowej Izby Gospodarczej Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym już od 1993 roku prowadzi badania, które w 80, a być może nawet 90% dotyczą sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Zespół, który pracuje w Instytucie, wywodzi się z pierwszego projektu Krajowej Izby Gospodarczej. Powołanego jeszcze przed jego założeniem. Był to pierwszy projekt w Polsce, który w całości został poświęcony problematyce małych i średnich przedsiębiorstw. Pierwsze badania zostały przeprowadzone w 1992 roku i dotyczyły sektora małych i średnich firm. Badania, jakie wykonaliśmy, odwoływały się do owego pierwszego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MieczysławBąk">W działalności instytutu można wyodrębnić dwie zasadnicze dziedziny, przy czym każda z nich obejmuje cały szereg tematów powiązanych z małymi i średnimi przedsiębiorstwami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MieczysławBąk">Znaczna część prac, jakie przygotowujemy, jest oparta przede wszystkim na badaniach ankietowych, ale też na ocenach ekspertów. Badania dotyczą różnych aspektów funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw. Częściowo są to projekty zlecane przez Krajową Izbę Gospodarczą czy Komitet Badań Naukowych. Niektóre badania są finansowane ze środków PHARE lub przez zagraniczne instytucje pomocowe.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MieczysławBąk">Drugi obszar naszej działalności to przygotowywanie opinii dotyczących ważnych obszarów prawa z punktu widzenia przedsiębiorców. Jest to robione z uwzględnieniem potrzeb Krajowej Izby Gospodarczej. Instytut często przygotowuje propozycje stanowisk, opinii o proponowanych rozwiązaniach np. podatkowych czy z zakresu prawa pracy lub ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MieczysławBąk">W ciągu siedmiu lat działalności przygotowaliśmy 35 dużych raportów, nie licząc drobnych ekspertyz, stanowisk, krótkich artykułów. Można tu wyodrębnić kilka dziedzin. Jednym z tematów, jakimi się interesujemy, jest dostęp małych i średnich przedsiębiorstw do źródeł finansowania. Między innymi dwa lata temu przygotowaliśmy ekspertyzę dla Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw dotyczącą właśnie źródeł finansowania małych i średnich przedsiębiorstw. Z tego, co wiem, było to jedno z pierwszych opracowań tego typu. Opracowaliśmy też obszerny raport na temat bankowego finansowania małych i średnich przedsiębiorstw, w którym pokazaliśmy, jak w rzeczywistości wygląda dostęp małych i średnich firm do kredytów bankowych. Jest on znacznie lepszy niż można by było oczekiwać. Udział sektora małych i średnich przedsiębiorstw w kredytach bankowych przekracza jego udział w wytwarzaniu produktu krajowego brutto, co nie oznacza, że nie ma problemów, przede wszystkim wśród firm mikro w dostępie do kredytów i pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MieczysławBąk">Obok tematyki finansowania małych i średnich przedsiębiorstw ważnym zagadnieniem jest członkostwo w Unii Europejskiej. Prezes Bogdan Golik wspomniał o opracowaniu, w przygotowaniu którego również braliśmy udział. Chodzi o badania ankietowe, w których przedsiębiorcy oceniali szanse oraz zagrożenia związane z przystąpieniem do Unii Europejskiej. Z badania wynikało, że szanse i założenia mniej więcej rozkładają się po równo, z lekką przewagą szans. Wynika z tego, że przedsiębiorcy dostrzegają więcej szans niż wyrażają obaw w związku z integracją z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MieczysławBąk">Istotnym obszarem badań Instytutu Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym, na temat którego przygotowujemy cały szereg opracowań, są strategie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw na szczeblu regionalnym albo wręcz lokalnym. Działając na zamówienie samorządów przygotowujemy strategie rozwoju. Przygotowaliśmy między innymi strategie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw dla Gdańska, Piły. W tej chwili przygotowujemy podobne opracowania dla władz powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MieczysławBąk">Zajmujemy się również zagadnieniami monitorowania małych i średnich przedsiębiorstw. Braliśmy udział w pracach prowadzonych w Ministerstwie Gospodarki, w dyskusji na temat systemu monitorowania małych i średnich firm. Przygotowaliśmy raport na temat sposobu monitorowania. Z jednej strony zobrazowaliśmy możliwości sektora małych i średnich przedsiębiorstw w oparciu o dostępne dane i źródła informacji. Z drugiej strony przedstawiliśmy potrzeby ze strony polityków, parlamentarzystów w zakresie monitorowania małych i średnich firm. Braliśmy też udział w opracowywaniu wyników pierwszej ankiety, którą przygotował Departament Rzemiosła, Małych i Średnich Przedsiębiorstw Ministerstwa Gospodarki. Były to bardzo szeroko zakrojone badania ankietowe, w opracowaniu których mieliśmy przyjemność uczestniczyć.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MieczysławBąk">W latach 1995–1998 przedstawiliśmy cały szereg raportów na temat możliwości regulacji prawa gospodarczego. Po raz pierwszy wystąpiliśmy z propozycją regulacji systemu podatkowego. W znacznej części była ona wykorzystana w dyskusji dotyczącej kształtu systemu podatkowego. Chodzi o opracowanie z 1996 roku. Przedstawione propozycje w dużym stopniu zgadzały się z propozycjami, które były dyskutowane w ostatnim roku. Mam na myśli np. liczbę progów podatkowych, sposób składania sprawozdań, dokumentację.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#MieczysławBąk">Ważnym zagadnieniem, któremu poświęcamy dosyć dużo uwagi, jest promocja etyki i kultury przedsiębiorczości w małych i średnich firmach. Mniej więcej półtora roku temu realizowaliśmy projekt wspomagany przez PHARE związany z promocją kultury przedsiębiorczości. Zaproponowaliśmy zasady, które małe i średnie firmy mogą i powinny stosować po to, żeby mogły być uznane za firmy rzetelne solidne, wiarygodne. Równocześnie przygotowaliśmy propozycję konkursu czy programu certyfikacyjnego „Przedsiębiorstwo Fair-Play”. Opracowaliśmy system oceny firmy. W oparciu o te oceny wybieramy firmy, które mogą stać się rzetelnymi, solidnymi partnerami w działalności gospodarczej. Cały program rozwija się bardzo intensywnie. W pierwszej edycji brało udział około 80 firm, a w drugiej już ponad 300. Widać, że zainteresowanie przedsiębiorców sprawami kultury w przedsiębiorczości, etyki w biznesie, budowy dobrej reputacji, pozytywnego wizerunku przedsiębiorstwa wyraźnie rośnie.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#MieczysławBąk">Wymieniłem główne zagadnienia, jakimi zajmuje się Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym. Nie jest on dużą instytucją. W samym Instytucie pracują cztery osoby. Zależnie od potrzeb dobieramy do współpracy ekspertów, którzy często są powiązani ze środowiskami akademickimi, stowarzyszeniami biznesowymi, izbami gospodarczymi i którzy pozwalają nam na przygotowanie opracowań dotyczących bardzo szerokiej tematyki. Jeżeli członkowie Komisji spojrzą na listę naszych opracowań dołączoną do przedstawionych materiałów, to dostrzegą, że poza tematyką dotyczącą małych i średnich przedsiębiorstw zajmowaliśmy się również sprawami inwestycji zagranicznych, promocji przedsiębiorczości, oceną efektywności programów pomocowych i całym szeregiem innych zagadnień związanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstw. Tak bardzo skrótowo mogę zaprezentować naszą działalność. Z przyjemnością muszę powiedzieć, że opracowania, które przygotowujemy, dosyć szybko się rozchodzą. Stale powielamy kolejne egzemplarze nawet opracowań z połowy lat 90-tych. Są to materiały, które okazują się przydatne. Mam nadzieję, że będą przydatne również w pracy Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomanJagieliński">Czy są chętni, którzy chcieliby zadać pytanie dyrektorowi Mieczysławowi Bąkowi? Nie widzę. W związku z tym przechodzimy do ostatniej prezentacji. Proszę przewodniczącego Zenona Kuleszę, aby przedstawił nam prace nad nowelizacją Kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZenonKulesza">W imieniu Prezydium Krajowej Izby Gospodarczej chciałbym podziękować Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw za to, że chciała uczestniczyć w dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu. Chciałbym podzielić się z członkami Komisji kilkoma uwagami na temat nowelizacji Kodeksu pracy. Inicjatorem nowelizacji owego Kodeksu była też Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Była ona niejako motorem napędowym, kiedy stwierdziła, że warto by się było zastanowić, czy nie należy w jakiś sposób zmienić obecnego Kodeksu pracy, funkcjonującego od 1996 roku. Założenia były bardzo proste. Zapisy obowiązującego Kodeksu pracy rozszerzyły przede wszystkim uprawnienia pracobiorców oraz ograniczyły działania pracodawców. Stworzyło to sytuację, w której pracodawcy ponoszą większe koszty na utrzymanie jednego stanowiska pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZenonKulesza">Z inicjatywy Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Konfederacji Pracodawców Polskich w dniu 5 marca 1998 roku odbyło się spotkanie przy udziale USAID GEMINI SMALL BUSINESS PROJECT. Konferencja odbyła się w hotelu MDM przy Placu Konstytucji. W wyniku współdziałania wielu organizacji wyłoniła się koalicja na rzecz prawa pracy. Obecnie składa się ona z czterech podstawowych organizacji: Związku Rzemiosła Polskiego, Konfederacji Pracodawców Polskich, Business Centre Club oraz Krajowej Izby Gospodarczej. Taki był początek prac nad nowelizacją Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZenonKulesza">Dość szybko uporaliśmy się z projektem nowelizacji Kodeksu pracy. Opierając się na odpowiednich założeniach przygotowaliśmy go w maju 1998 roku, a więc zaledwie w trzy miesiące. W maju 1998 roku Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw przyjęła opracowany przez nas dokument i nadała mu charakter inicjatywy poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZenonKulesza">W dniu 17 czerwca 1998 roku odbyło się pierwsze czytanie projektu w Sejmie, ale ze względu na brak lobbingu ze strony organizacji pracodawców, posłów, osób związanych ze środowiskami gospodarczymi został on mocno oprotestowany przez posłów związkowych. Projekt odrzucono w pierwszym czytaniu. Prace rozpoczęły się od nowa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZenonKulesza">Pracując dalej między innymi z Prezydium Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, uznaliśmy, że stworzyliśmy za słaby lobbing. Wiedza na temat zmian Kodeksu pracy była zbyt ograniczona. Być może posłowie związkowi nie dość głęboko zapoznali się z poszczególnymi argumentami. Postanowiliśmy rozpocząć prace od nowa oraz w taki sposób, który spowodowałby, aby nasze działania były bardziej skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZenonKulesza">Dnia 10 września 1999 roku w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się posiedzenie koalicji na rzecz prawa pracy na temat projektu Kodeksu pracy przygotowanego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, uwzględniającego stanowisko Rady Ministrów. Propozycje środowisk gospodarczych zostały w części uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#ZenonKulesza">Z 48 poprawek przyjęto tylko 28. Uznaliśmy jednak, że owe 28 zmian przepisów Kodeksu pracy w pewnym stopniu nas satysfakcjonuje, choćby dlatego, że zmieniono art. 25 stwarzający możliwość swobodnego zawierania umów. Zmieniono też przepis art. 170 dotyczący wynagrodzeń, jak również dość dyskusyjną normę art. 92. Chodzi o skrócenie z 35 do 30 dni okresu pozostawania na zwolnieniu lekarskim, za który to okres wynagrodzenie wypłaca pracodawca. Wydawało się, że dzień 10 września 1999 roku jest momentem przełomowym w pracach nad nowelizacją Kodeksu pracy. Wydawało się, że projekt rządowy przygotowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej stanie się przedmiotem dalszego biegu wydarzeń. Nic bardziej złudnego. Okazało się, że w dniu 29 października 1999 roku przedstawiciele koalicji na rzecz prawa pracy zostali zaproszeni do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w celu dalszej dyskusji nad, jak to określono, kwestiami spornymi, których załatwienie zapewniłoby odpowiednie poparcie społeczne dla wprowadzonych zmian. Długie i liczne rozmowy do niczego nie doprowadziły.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#ZenonKulesza">Dnia 8 lutego 2000 roku członkowie Komisji na rzecz prawa pracy spotkali się z przedstawicielami Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Zaczęliśmy wypracowywać następne stanowisko, uważając, że być może przy pomocy takiego gremium uda się wprowadzić na tory prac legislacyjnych w Sejmie przynajmniej wspomniane 28 poprawek.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#ZenonKulesza">W dniu 23 lutego 2000 roku otrzymaliśmy ponowne zaproszenie na posiedzenie sejmowej podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy (druk nr 1563), które odbędzie się w dniu 1 marca 2000 roku o godz. 17,15 w gmachu Sejmu przy ul. Wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#ZenonKulesza">Chciałem nadmienić, że Krajowa Izba Gospodarcza do chwili obecnej jest naczelnym organem samorządu gospodarczego. Zrzesza około 160 izb bilateralnych, branżowych, gospodarczych, przemysłowo-handlowych oraz wiele stowarzyszeń. W sumie jest to około 550 tysięcy przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#ZenonKulesza">Wraz z Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw staramy się znowelizować Kodeks pracy po to, żeby koszty pracy po stronie pracodawcy były mniejsze. Temat zmian był wielokrotnie omawiany na posiedzeniu Komisji. Nie sposób jednak nie pokusić się o pewną refleksję. Nasze prace trwają właściwie od 5 marca 1998 roku do chwili obecnej i nie widać ich końca. Prawie dwa lata zmagamy się tylko z 28 poprawkami. Mamy świadomość, że poruszyliśmy ważny temat. Chodzi o małą konstytucję pracy, dlatego, że dotyczy ponad 11 milionów ludzi po stronie pracodawców i pracobiorców.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#ZenonKulesza">W wyniku analizy omawianego tematu pokusiłem się postawić kilka tez do dyskusji w czasie dzisiejszego spotkania z członkami Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Poprzez cztery tezy chciałbym wywołać temat, który być może Koalicji na rzecz prawa pracy pomógłby znaleźć inne rozwiązania, które dałyby możliwość wprowadzenia już teraz nieznacznych zmian do Kodeksu pracy i zakończenia naszych wysiłków pewnym sukcesem. Pozwolę sobie przytoczyć kolejne tezy:</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#ZenonKulesza">„1. Panie przewodniczący, panowie posłowie, szanowni państwo, w jakim stopniu prawo pracy przystaje do wymogów chwili obecnej, jest kluczowym zagadnieniem dla zachowania należnego tempa wzrostu gospodarczego i zapewnienia stabilizacji rynkowej?</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#ZenonKulesza">2. Jak panowie posłowie widzicie wypracowanie sprawnych, elastycznych mechanizmów rynku pracy zdolnych do szybkiego reagowania na zjawisko podaży i popytu w przypadku, gdy w Polsce mamy do czynienia z przewaga kodeksową pracobiorców nad pracodawcami?</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#ZenonKulesza">3. Czy osłonowe zabezpieczenia między innymi Kodeksu pracy (przepisami art. 16 dotyczącego obowiązków pracodawcy w zakresie zaspokajania potrzeb bytowych i socjalnych pracownika, art. 25 dotyczącego umów czy art. 283 dotyczącego wszelkich zabezpieczeń związanych z przepisami BHP) i innymi ustawami dla pracobiorców, po przekroczeniu punktu krytycznego, nie obrócą się przeciwko nim samym?</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#ZenonKulesza">4. Osłanianie płaszczem ochronnym praw pracowniczych umacnia skostniałą strukturę, a podejmowanie próby nadania rynkowi pracy elastyczności są niewystarczające. Stąd nasuwa się pytanie: jaką wartość będzie miał robotnik dla średniej wielkości przedsiębiorstwa, jeżeli ustawa pozbawi go możliwości dostosowania się do aktualnych potrzeb firmy, kiedy zgodnie z nakazem prawa pracy będzie musiał zakończyć pracę w wypadku, gdy zakład ma pełen portfel zamówień?”</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#ZenonKulesza">W przypadku czwartej tezy chodzi o godziny nadliczbowe. Najbardziej utkwił mi w pamięci przykład kopalni, do której w sytuacji powodzi przyjeżdżały setki samochodów celem pobrania tłucznia, aby zasypać wyrwy spowodowane przez wodę. Kierownik przedsiębiorstwa stwierdził, że niestety nie może ono pracować, ponieważ wszystkie godziny nadliczbowe zostały wykorzystane i obawia się inspektora pracy, który w takich czy innych sytuacjach zawsze może nałożyć karę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RomanJagieliński">Informuję, że na posiedzenie Komisji przybył przewodniczący Jacek Piechota, którego serdecznie witam w imieniu własnym i wszystkich tu obecnych. Za moment przekażę mu przewodnictwo obradom.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RomanJagieliński">Wcześniej chciałbym stwierdzić jedną rzecz w związku z wystąpieniem przewodniczącego Zenona Kuleszy na temat potrzeby nowelizacji Kodeksu pracy. Postawione pytania były niejako retoryczne. Przewodniczący Zenon Kulesza zadał nam pytania, na które zna odpowiedzi. Komisja, która w dniu dzisiejszym przybyła na spotkanie odbywające się w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej, przyjęła wypracowane założenia nowelizacji Kodeksu pracy i przy jednym głosie wstrzymującym zgłosiła przygotowany projekt zmian jako projekt komisyjny. Regulacje proponowane przez pracodawców są akceptowane przez wszystkich członków Komisji nawet przez tego posła, który wówczas wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RomanJagieliński">Należałoby zastanowić się, w jaki sposób dalej przeprowadzać lobbing, żeby opinia, która jest podzielana przez nasza Komisję, została podzielona przez inne komisje, a właściwie przez większość parlamentarzystów. Właśnie to jest najgorsze. Nawet po kilku miesiącach pracy w układzie rządowym w zasadzie mamy możliwość jedynie fragmentarycznego znowelizowania Kodeksu pracy. Nie wiadomo, czy parlament podzieli poglądy, które rząd chce zasugerować. Występuje przeciwko temu duży opór.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RomanJagieliński">Parlament zapatruje się natomiast przychylnie na propozycję skrócenia czasu pracy. To zaś spotkało się ze sprzeciwem Krajowej Izby Gospodarczej, gdyż nie jest to zgodne z jej intencjami. Wobec tego musimy popracować w celu ustalenia jakiegoś stanowiska. Zdaje się, że musimy też czekać na zmianę zabarwienia. Nie mam tu na myśli kwestii politycznych, ale większą reprezentację we wszystkich ugrupowaniach, które znajdą się w przyszłym parlamencie, ludzi, którzy funkcjonują w gospodarce, a przede wszystkim prowadzą działalność na własny rachunek. Wówczas nie będzie problemów ze zmianą Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RomanJagieliński">Takie są moje refleksje. W środowisku, które reprezentujemy, refleksji jest na pewno dużo. W związku z tym, że akurat w tym punkcie była przewidziana dyskusja, zachęcam do zabrania głosu i gospodarzy, i gości, którzy zostali zaproszeni przez Krajową Izbę Gospodarczą, oraz oczywiście posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyBudnik">Posłów z Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw nie trzeba przekonywać do tego, że obecne prawo pracy nie przystaje do wymogów chwili, jak napisał przewodniczący Zenon Kulesza w pierwszej tezie oraz może stanowić czynnik zahamowania wzrostu gospodarczego. Dyskutowaliśmy już na ten temat nawet kilkakrotnie. Jesteśmy po pierwszej nieudanej próbie przeforsowania chociażby części poprawek, na których naszemu środowisku bardzo zależy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyBudnik">Jeżeli nie będzie zawarty pakt ponad podziałami, gdyż wymaga to decyzji politycznej, to nie będzie szans na przeprowadzenie w obecnym Sejmie jakichkolwiek zmian Kodeksu pracy. Takie są realia. Szybkimi krokami zbliża się kolejna kampania przedwyborcza. W jednej i drugiej opcji są i zwolennicy zmian, i ich przeciwnicy. Akcja Wyborcza „Solidarność” nie ma sił na to, żeby wraz z Unią Wolności przeprowadzić zmiany, dlatego że w jej szeregach jest silne lobby związkowe. W Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest podobnie. Są tam i zwolennicy zmian i ich przeciwnicy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyBudnik">Chciałbym zasugerować, aby projektodawcy powalczyli o uzyskanie zgody na dokonanie zmian w Kodeksie pracy w strukturach związkowych NSZZ „Solidarność” i OPZZ oraz gremiach politycznych AWS i SLD, dlatego że my jako Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw nie jesteśmy w stanie ich przeforsować. Jest tu obecne prawie całe Prezydium Komisji. Oczywiście możemy podjąć kolejną próbę, zgłoszone propozycje przejąć jako projekt komisyjny i popracować nad nim, ale z góry wiem, jaki będzie finał. Projekt nie uzyska poparcia klubu AWS, a posłowie SLD, którzy podpiszą się pod projektem komisyjnym, nie zyskają poparcia swojego klubu. Znów będziemy stali w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JerzyBudnik">Swoje wystąpienie pragnę sprowadzić do postulatu skierowanego do przedstawicieli wszystkich organizacji samorządu gospodarczego, które utworzyły Koalicję na rzecz prawa pracy, żeby przyjęły na siebie - my też możemy to robić, ale okazuje się, że było to mało efektywne - trud przekonania najważniejszych central związkowych oraz gremiów politycznych AWS, mojego ugrupowania oraz SLD, które też powinno dać przyzwolenie na dokonanie przynajmniej części zmian, tych najbardziej oczekiwanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekPiechota">Mimo wszystko nie zostawiałbym tej kwestii do dyskusji tylko z centralami związkowymi, gdyż uczestnicy Koalicji na rzecz prawa pracy mają w tym zakresie pewne doświadczenia i z tego, co wiem, gdyż dyskutowaliśmy o tym na posiedzeniu Komisji, nie są to doświadczenia budujące. Po doświadczeniu z inicjatywą Komisji sformułowaliśmy roboczą koncepcję. Myślę, że trzeba do niej wrócić, ale nie na forum całej Komisji. Chodzi o to, jak uruchomić pewien lobbing również wśród parlamentarzystów funkcjonujących dzisiaj w parlamencie, ale nie tych, którzy są związani z przedsiębiorczością. Mamy zwyczaj przekonywania przekonanych. Posłowie z Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw są przekonani do określonych zmian. Problem polega na dotarciu do pozostałych parlamentarzystów. Centrale związkowe zachowywałyby się inaczej, gdyby postulaty naszej Komisji miały większe poparcie parlamentarzystów z innych komisji. Być może kierownictwo naszej Komisji powinno się spotkać z przedstawicielami poszczególnych organizacji i wrócić do poprzedniej myśli. Zgadzam się z posłem Jerzym Budnikiem, że bez paktu politycznego problem nie zostanie rozstrzygnięty. Zbliżająca się kampania wyborcza w żadnej mierze temu nie sprzyja. Tym niemniej, aby mogło dojść do zawarcia paktu politycznego, muszą być osoby przekonane do tego paktu. Jeżeli przekonanych jest tylko garstka połów Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, być może też posłów Komisji Gospodarki, to trudno myśleć o jakimkolwiek pakcie politycznym, gdyż wciąż będziemy mieli do czynienia z dyktatem jednaj strony nie w wymiarze politycznym, ale relacji pracodawca–pracobiorca. Przepraszam za tę refleksję na gorąco, ale myślę, że warto wrócić do dyskusji o tym, jak pewne sprawy próbować rozgrywać taktycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanChmielewski">Mam pewne osobiste doświadczenia, gdyż z wykształcenia jestem technologiem elektronowym. Jako inspektorowi pracy przyszło mi wdrażać Kodeks pracy znowelizowany w 1996 roku. Uważam, że trudno jest odbierać uprawnienia, które wcześniej zostały nadane. Jest to konsekwencją tego, że Kodeks pracy przyjęto w takim a nie innym kształcie. Pracownicy byli z niego bardzo zadowoleni. Większość z nich miała wyższe wykształcenie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanChmielewski">Druga sprawa, jaka chcę podnieść, to problem etyki przedsiębiorców. Osobiście dostaję bardzo różne sygnały i to zarówno z instytutów, jak i zakładów prywatnych, gdzie bardzo trudno jest wyegzekwować należne prawa, które pracownicy odbierają jako fundamentalne. Cieszę się, że powstają opracowania dotyczące etyki przedsiębiorców. Złe przykłady bardzo szybko rozpowszechniają się wśród pracowników. Wywołuje to pewien niepokój, na którym tracą uczciwi pracodawcy. To źle, jeżeli niedobre rozwiązania, które nie służą żadnej stronie, ani pracodawcy, ani pracobiorcy, są nagłaśniane i w wielu przypadkach wyolbrzymiane. Dlatego dalszy dialog jest konieczny.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanChmielewski">W tej chwili na uczelniach wiele się zmieniło. Nie ma już dyktatu profesorów czy szefów katedr. Jednak w wielu przypadkach jest wiele niedomagań. Mógłbym bardzo dużo mówić na ten temat, gdyż ludzie przychodzą i skarżą się. Coś w tym jest.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanChmielewski">Zmiana Kodeksu pracy jest pewnym procesem. Osobiście uważam, że wypracowane rozwiązania, 4–5 uzgodnionych zmian powinno się już wprowadzać. Sądzę, że przyniosłoby to znacznie lepsze efekty niż oczekiwanie na obszerną, dużą nowelizację, która zawsze natrafi na jakieś przeszkody. Jeżeli uzgodnione zmiany będą wprowadzone z korzyścią dla pracobiorcy i pracodawcy — jednak to, co zostało wynegocjowane, musi być przestrzegane — to łatwiej będzie wprowadzać też inne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanChmielewski">Jestem przekonany, że o sile i wizerunku gospodarki będą decydować nie produkty masowe, ale produkty wysokiej jakości. Czy Krajowa Izba Gospodarcza współpracuje w tym zakresie z jakimiś rządowymi agendami, instytucjami? Chodzi o kreowanie właśnie takiego wizerunku Polski, gdyż tylko to przyniesie nam chlubę i spowoduje taki rozwój gospodarczy, o jakim myślimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JacekPiechota">Na gorąco nasuwa mi się refleksja, że z etyką wśród polityków jest podobnie. Jest to wspólne zadanie, jedno z kolejnych, które razem z przedsiębiorcami powinniśmy realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitoldNieduszyński">Chciałbym zwrócić uwagę, że pakt ponad podziałami jest paktem wtórnym. Podstawowym problemem jest problem dwóch grup społecznych - pracodawców i pracobiorców. Jest to główna oś podziału. Wtórnie ujawnia się w postaci podziału parlamentarzystów w trakcie głosowania nad ustawą bardzo istotna dla obydwu grup. W tym miejscu pojawia się zasadniczy problem, jakim jest zakres zmian. Pierwsza próba, jaką podjęła Komisja w wyniku prac Koalicji na rzecz prawa pracy, jak się okazało, dotyczyła zbyt szerokiego zakresu zmian. Proszę zauważyć, co nagłośniły media. Skupiono się na fragmentach, które były najmniej korzystne. Być może, gdyby ich nie było, to opór byłby mniejszy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WitoldNieduszyński">Sadzę, że kampanię związaną z nowelizacją ustawy — Kodeks pracy należałoby rozpocząć od kampanii medialnej, tzn. od przekonywania nie parlamentarzystów, gdyż to powinno się robić na końcu, ale ludzi, którzy mają wpływ na stanowisko organizacji przedsiębiorców czy pracowników, ale też związków zawodowych. Co za tym idzie, należałoby przeprowadzić konsultacje, negocjacje, zawrzeć porozumienia z organizacjami zawodowymi. W każdym bądź razie należałoby doprowadzić do merytorycznej dyskusji, ponieważ w tej chwili stanowisko związków zawodowych, śmiem powiedzieć, jest nie merytoryczne, a emocjonalne. Związkowcy uważają, że Kodeks pracy jest jedynie ich domeną i nikt poza nimi nie ma prawa przy nim „majstrować”. Mało tego, uważają, że nawet parlament nie powinien mieszać się do Kodeksu pracy, gdyż tylko oni mogą z nim coś robić.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WitoldNieduszyński">Przełamanie takiego poglądu, skądinąd szalenie błędnego, gdyż obracającego się przeciwko związkom zawodowym i pracobiorcom, jest podstawowym warunkiem do tego, żeby można było rozpocząć dyskusję nad Kodeksem pracy. Powinno się obrać taką właśnie strategię. Na pewno nie będzie to łatwe ze względu na sytuację i zbliżające się wybory. Wspomniane grupy społeczne będą przekonywane w celach wyborczych. Jest to normalną rzeczą. W przypadku nowelizacji Kodeksu pracy nie będzie to służyło realizacji celu, jakim jest stworzenie prawa, które da możliwości rozwoju polskiej gospodarki, a co za tym idzie, rozwoju polskich przedsiębiorstw i polepszenia sytuacji pracobiorców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntMachnik">Rzeczywiście pakt polityczny powinien być czymś ostatecznym, o ile w ogóle miałoby do tego dojść. Opowiadam się za rozwiązaniem, o którym mówili posłowie Witold Nieduszyński i Jacek Piechota. Potrzebna jest duża akcja uświadamiająca, objaśniająca przede wszystkim w środowiskach związkowców, ale też publiczna na temat nowelizacji Kodeksu pracy. Politycy muszą odczuwać oddech swojego elektoratu na plecach, zwłaszcza w sytuacji, gdy coraz bardziej zbliżamy się do następnych wyborów parlamentarnych. Czasami będą oni musieli podejmować decyzje wbrew racjonalnym przesłankom. Jeżeli elektorat nie będzie przekonany do rozwiązań, jakich by sobie życzyli pracodawcy, w parlamencie politycy nie podejmą stosownych decyzji mimo osobistego przekonania o ich słuszności.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZygmuntMachnik">Tezy do dyskusji, które otrzymaliśmy w dniu dzisiejszym, są bardzo ciekawe. Powinny one stanowić podstawę do rozmów, przekonywania, propagandy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZygmuntMachnik">Jeżeli miałbym odnieść się do trzeciej tezy, to jako społeczeństwo przekroczyliśmy już punkt krytyczny, ponieważ większość pracobiorców jest dzisiaj pozbawiona opieki związków zawodowych. Pracobiorców, którzy nie są zrzeszeni w żadnych związkach zawodowych, jest więcej od tych, którzy są zrzeszeni. Stanowi to wynik obecnie obowiązującego Kodeksu pracy, kiedy to nadmierne uregulowania prawne powodują, że pracodawcy w wielu przypadkach nie są w stanie zaspokoić ciążących na nich obowiązków i unikają tworzenia związków zawodowych w swoich zakładach pracy. Podobnie wielu pracobiorców, którzy zatrudniają się w nowych, dynamicznych firmach, unika deklaracji przynależności do związków zawodowych. Sytuacja, kiedy coraz mniej pracowników jest zrzeszonych w związkach zawodowych, jest szkodliwa dla nas wszystkich, i dla pracodawców, i dla pracobiorców.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZygmuntMachnik">Do przedstawionych tez ze swej strony dopisałbym piątą. Dzisiaj w okresie restrukturyzacji i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw bardzo duża część społeczeństwa bardzo łatwo przechodzi z jednej pozycji na drugą. Dzisiaj ktoś jest pracobiorcą, a jutro staje się pracodawcą, i odwrotnie. Dynamika zmian zwłaszcza w obszarze małych przedsiębiorstw jest bardo duża. Bardzo łatwo jest o upadłość, likwidację firmy. Niedawny pracodawca staje się pracobiorcą.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZygmuntMachnik">Zabezpieczenie interesów małych firm, ludzi, którzy tam pracują i którzy z dnia na dzień mogą przejść z jednej strony na drugą, jest obowiązkiem i związków zawodowych, i związków pracodawców. Trzeba się dogadać, gdyż we wspólnym interesie leży, aby prawo było dobre i bezpieczne dla obu stron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Jest jeszcze trzecia strona, a mianowicie ci, którzy znaleźli się poza wymienionymi dwoma grupami, ci, którzy w ogóle nie mają miejsca pracy, a ze względu na mało elastyczne prawo pracy i niemożność tworzenia nowych miejsc pracy znajdują się na zasiłku dla bezrobotnych. Oni też powinni w jakiś sposób zacząć brać udział w społecznej debacie na temat przepisów prawa pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#GrzegorzWalendzik">Dyskusja w dużej mierze skupia się wokół prawa pracy. Chciałbym nawiązać też do innych wątków. Prawo pracy jest jednym z elementów tworzących koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, szczególnie małych i średnich. Są też elementy związane ze zwiększaniem przychodów, polepszaniem koniunktury. Jako że jesteśmy w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej zrzeszającej regionalne izby gospodarcze, wydaje się, że jest okazja, żebyśmy spróbowali porozmawiać również na ten temat oraz zaproponować być może wspólne działania, które będą bardziej efektywne niż te, o których słyszeliśmy w ramach dyskusji dotyczącej prawa pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#GrzegorzWalendzik">Zdaje się, że Krajowa Izba Gospodarcza w związku z tym, że izby regionalne są porozrzucane po różnych regionach i wciąż powstają nowe, ma niepowtarzalną szansę uczestniczyć w pewnym novum, z którym dzisiaj mamy do czynienia, a mianowicie przygotowaniu strategii rozwoju regionalnego w nowych województwach. Z mojej obserwacji wynika, że strona przedsiębiorców nie jest dostatecznie doceniana. Drugi głos odnośnie do strategii rozwoju regionalnego nie jest dostatecznie słyszalny. Planuje się różne infrastruktury, natomiast z doświadczeń województw objętych programem PHARE 2000 wynika, że w propozycjach wykorzystania środków mało jest znanych i sprawdzonych instrumentów finansowych, które wspomagałyby przedsiębiorców, szczególnie małych i średnich. Instrumenty te są zapisane w rządowym projekcie wspomagania małych i średnich przedsiębiorstw do 2002 roku, ale muszą one współgrać również ze strategiami rozwoju regionalnego. Co jest najważniejsze? Jeżeli w strategii rozwoju regionalnego, która powinna być przyjęta uchwałą sejmiku wojewódzkiego, nie będą określone kierunki działania na rzecz wspomagania przedsiębiorców, to środki pomocowe, które już napływają w jeszcze większej ilości nie zostaną przeznaczone na ten cel. Jest to podstawowa zasada. Nie ma czegoś w strategii rozwoju regionalnego, nie ma na to środków.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#GrzegorzWalendzik">Jako przykład podam pewien fakt. Z pięciu województw, które na dzień dzisiejszy uczestniczą w programie PHARE 2000, tylko w dwóch województwach w strategiach rozwoju regionalnego umieszczono np. fundusze poręczeniowe, ułatwiające szybsze finansowanie i dostęp do kapitału na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. O ile się nie mylę, jest to województwo warmińsko-mazurskie i lubelskie. W pozostałych województwach nie ma funduszy poręczeniowych. Po prostu brakło głosów przedsiębiorców. Patrzę, co się dzieje w innych województwach. Są tworzone duże programy dotyczące zmiany infrastruktury. Są one bardzo ładne, ale podstawową tkanką rozwoju życia gospodarczego - do tego są powołane samorządy wojewódzkie - jest działanie na rzecz przedsiębiorców. Samorządy gminne i powiatowe są tymi samorządami, które działają na rzecz mieszkańców, świadczą usługi dla ludności. Samorządy wojewódzkie zostały zaś stworzone po to, aby wspomagać przedsiębiorców, a generalnie rzecz biorąc, rozwój gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#GrzegorzWalendzik">W związku z tym apeluję, żeby w swoich województwach, regionach wskazać — czasami wynika to z nieznajomości rzeczy i niewiedzy — pewne istotne elementy, aby środki, które mogą być wykorzystane na wskazane cele, w zakresie funduszy pożyczkowych, poręczeniowych czy innych bardzo efektownych instrumentów, które pojawią się w przyszłości typu venture capital, mogły być umieszczane w strategiach rozwoju regionalnego i wykorzystane za kilka lat.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#GrzegorzWalendzik">Następna rzecz, która również wydaje mi się istotna, to promocja eksportu. Dobrze by było wspólnie tworzyć instytucje czy przedsiębiorstwa publiczno-prywatne, które w regionach zajmowałyby się wspomaganiem promocji eksportu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#GrzegorzWalendzik">Trzecia sprawa, o której chciałem powiedzieć, dotyczy poruszanej już kwestii etyki przedsiębiorców, a generalnie problemu przeterminowanych płatności. Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw powołała podkomisję, której przewodzę, a która usiłuje prawnie rozwiązać problem przeterminowanych płatności. Muszę powiedzieć, że napotykamy na poważny opór materii. Propozycje prawne będące namiastką rozwiązania problemu spotkały się z druzgocącymi, negatywnymi opiniami, które na dzień dzisiejszy uniemożliwiają przeprowadzenie określonych procedur legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#GrzegorzWalendzik">Nie chciałbym omawiać teraz całej sprawy. Na posiedzenia podkomisji najpierw przychodzili przedstawiciele przedsiębiorców, potem nie przychodzili, a w końcu nie mieli żadnych propozycji rozwiązań prawnych. Krajowa Izba Gospodarcza dysponuje pewnym aparatem prawnym. W związku z tym apeluję, aby spróbować znaleźć ekspertów, którzy by potwierdzili trafność namiastek regulacji, które mogłyby stanowić zaczątek rozwiązywania problemu, trafność takich a nie innych rozstrzygnięć prawnych. To nie jest tak, że jeden prawnik może wyrokować o wszystkim. Potrzebne jest szersze spektrum do dyskusji. Jeżeli kogoś to zainteresowało, to zapraszam do sekretariatu Komisji, gdzie można się zapoznać z projektami rozwiązań prawnych. Nie mówię, że są to projekty całościowe. Jest to początek szerszych rozwiązań. Można się też zapoznać z opiniami na temat owych rozwiązań. Być może prawnicy Krajowej Izby Gospodarczej spróbowaliby znaleźć inny punkt widzenia na problem, który wydaje się bardzo istotny dla gospodarki, szczególnie dla małych przedsiębiorstw, dla których płynność finansowa stanowi istotę ich bytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JacekPiechota">O głos prosił prezes Paweł Saar, który jest doświadczony po obu stronach barykady. Posiada doświadczenie parlamentarne, dzisiaj jest prezesem Izby Rzemieślniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PawełSaar">W pełni podzielam pogląd wypowiedziany przez mojego przedmówcę. Samorząd gospodarczy powinien uczestniczyć w planach przygotowawczych w poszczególnych regionach w zakresie rozwoju gospodarczego danego terenu. Jak ma to robić, skoro nie ma umocowania prawnego?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PawełSaar">Z inicjatywy posła Witolda Nieduszyńskiego w niektórych regionach w ubiegłym roku powstały wojewódzkie sejmiki samorządu gospodarczego. Inicjatywa ta spotkała się z dużym oddźwiękiem. Aktualnie we wszystkich regionach, w 16 województwach zostały powołane wojewódzkie sejmiki samorządu gospodarczego. Ich przewodniczący i marszałkowie - w różnych regionach różnie się nazywają - powołali konwent marszałków. Wyłonił on ze swojego grona zespół do spraw przygotowania ustawy o powszechnym samorządzie gospodarczym. Prace w tym zakresie trwają. Zaprosiliśmy też przedstawicieli aktualnych organizacji samorządu gospodarczego. Muszę nadmienić, że mamy ogromne wsparcie ze strony Ministerstwa Gospodarki, za które chciałbym w tym miejscu podziękować. Podam przykład na to, jak dzisiaj władza postrzega samorząd. Powiem szczerze, że siła samorządu jest żadna. W dniu 26 stycznia br. ukazało się rozporządzenie wicepremiera Longina Komołowskiego w sprawie rocznych zestawień ZUS, które musiało złożyć około 2,5 mln przedsiębiorców polskich. Rozporządzenie to straszyło karami 5 tys. zł grzywny. Zestawienia należało złożyć do 15 lutego. Działo się to w okresie wakacyjno-urlopowym.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PawełSaar">Konwent marszałków zebrał się natychmiast i oprotestował owo rozporządzenie. W dniu 30 stycznia br. Wspólnie z marszałkiem mazowieckiego sejmiku wojewódzkiego wystosowałem pismo w tej sprawie do premiera Jerzego Buzka z prośbą o przesunięcie terminu dostarczenia rozliczeń. Minął miesiąc. Do dnia dzisiejszego premier Jerzy Buzek nie odpowiedział ani nie zlecił nikomu udzielenia odpowiedzi na nasze pismo. W ten sposób jest traktowany samorząd gospodarczy, 2,5 mln przedsiębiorców. Oczywiście była to oddolna inicjatywa. Samorząd gospodarczy nie jest prawnie umocowany w związku z tym traktuje się go tak a nie inaczej. Powiem więcej. Władzy wykonawczej byłoby wygodniej, gdyby samorządu gospodarczego nie było. Można go wówczas zlekceważyć, nie odpowiadać, nic nie mówić na jego temat, 2,5 mln polskich przedsiębiorców stawiać pod ścianą. Jeżeli będzie tak dalej, to będzie postępować to, co obecnie, a mianowicie degradacja polskiej gospodarki. Szczególnie środowisko rzemieślnicze ulega olbrzymiej degradacji przez to, że nie ma odpowiednich uprawnień. Samorząd istnieje, tyle że nie ma uprawnień, nie ma umocowania prawnego. Apeluję do członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, aby w momencie, gdy Ministerstwo Gospodarki — mam nadzieję, że nastąpi to niedługo — przedstawi projekty ustaw: o powszechnym samorządzie gospodarczym, o izbach branżowych i o lobbingu, wsparli je, by w miarę szybko zostały uchwalone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JacekPiechota">Mam taką prośbę, abyśmy czasem występowali wspólnie również do premiera rządu. Nie otrzymaliśmy do wiadomości stanowiska konwentu marszałków. Być może, gdybyśmy jako Komisja też o coś pisali, to po pół roku otrzymalibyśmy jakąś odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PawełSaar">Nasze pismo wystosowaliśmy również do marszałka Macieja Płażyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JacekPiechota">Szanuję marszałka Macieja Płażyńskiego i absolutnie nie pretenduję do tak zaszczytnej roli. Piszmy jednak również bezpośrednio do siebie. Być może wówczas wszystko będzie odbywać się sprawniej. Sprawdzałem przed chwilą wraz z sekretarzem Komisji i okazuje się, że wspomniane wystąpienie nie dotarło do nas. Nie mieliśmy zatem szansy podjęcia rzeczywiście ważkiego wniosku. Tego typu spotkania jak dzisiejsze służą temu, abyśmy próbowali szukać dodatkowych sposobów wspólnego działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefNowicki">Chciałbym odnieść się do kwestii Kodeksu pracy. Kompleksowa nowelizacja Kodeksu była możliwa w 1996 roku i jak zapewne wszyscy pamiętają, została ona wprowadzona pod hasłem: „mniej państwa w Kodeksie pracy”. Próba przejęcia przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw projektu nowelizacji przygotowanego przez Krajową Izbę Gospodarczą nie powiodło się. Nie udało się nam pozyskać Sejmu przez zaskoczenie. Zgłoszona propozycja obudziła czujność wszystkich tych, którzy uważają, że ponownie trzeba stanąć na straży praw pracobiorców. Jeśli wsłuchać się w opinie głoszone przez organizacje pracodawców, to można zauważyć, że organizacje te uważają, że pracobiorcy mają nadmierne uprawnienia. Owe nadmierne uprawnienia powodują usztywnienie możliwości stosowania odpowiednich regulacji na rynku pracy. Z drugiej strony organizacje, które reprezentują pracobiorców, twierdzą, że wszystko to, co się zamierza, jeśli chodzi o nowelizację prawa pracy, stanowi zamach na prawa pracownicze, próbę pozbawienia pracobiorców ich uprawnień. Nie da się wybrnąć z opisanej sytuacji poprzez stosowanie jakichś taktycznych zabiegów legislacyjnych. Osobiście uważam, że problem ten można rozwiązać jedynie — podzielam w tym momencie pogląd posła Jana Chmielewskiego — poprzez jego wycinkowe traktowanie, a nie kompleksowe. Założenie, że przedstawiając kompleksową nowelizację Kodeksu pracy, jeśli z czegoś zrezygnujemy, to w innym miejscu zyskamy, jest niemożliwe do realizacji w Sejmie. Nie powinniśmy myśleć w kategoriach taktyki w stosunku do prac sejmowych. Przede wszystkim powinniśmy spróbować szerzej zaprezentować argumenty, które niewątpliwie są po stronie pracodawców. Powinniśmy przedstawić je przede wszystkim tym przedstawicielom pracobiorców, którzy dzisiaj nie są przekonani, a każdą prezentację z naszej strony postrzegają jako próbę zamachu na prawa pracownicze. Taki jest pierwszy wniosek, jaki nasuwa mi się po tym, co przytrafiło się nam w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JózefNowicki">Drugi bardzo ważki problem dotyczy całego działu Kodeksu pracy traktującego o ochronie, bezpieczeństwie i higienie pracy. Są różne opinie i spory na temat tego, jakie obowiązki należy nałożyć na pracowników, a jakie na pracodawców, do czego powinien być zobowiązany pracodawca, a do czego przedsiębiorca. Błędem jest, że w działaniach koalicji na rzecz prawa pracy nie przewiduje się szerszych konsultacji z organami, które dzisiaj sprawują nadzór nad warunkami, bezpieczeństwem i higieną pracy w naszym kraju. Z materiałów prezentowanych chociażby przez Państwową Inspekcję Pracy można nie tylko wynieść bardzo wiele wyobrażeń, ale też odnotować stan faktyczny dotyczący zarówno warunków pracy, szeroko pojmowanej ochrony pracy jak i bezpieczeństwa i higieny pracy. Gdyby zarówno Rada Ochrony Pracy, która działa przy Sejmie, jak i Państwowa Inspekcja Pracy były włączone do szerokich konsultacji, to łatwiej byłoby przekonać, że ewentualne zmiany nie idą w kierunku zwolnienia pracodawców - a tak się twierdzi - z obowiązku dbałości o warunki pracy, zabezpieczenia odpowiedniego wyposażenia pracowników do wykonywania pracy, tylko wręcz przeciwnie, te proponowane zmiany mają służyć poprawie bezpieczeństwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JózefNowicki">Jeśli wszystkie uwarunkowania, które istnieją, a na co nic nie możemy poradzić, będziemy próbowali potraktować w niezbyt dogłębny sposób, a co gorsza, zlekceważyć je, to wtedy nasze ewentualne zamierzenia - cały czas sądzę, że przekonanie o słuszności i konieczności nowelizacji Kodeksu pracy jest wspólne - będą bezskuteczne.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JózefNowicki">Zachęcam koalicję na rzecz prawa pracy, aby uwzględniła fakt, że inspekcja pracy, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, Rada Ochrony Pracy przedstawiły pewne inicjatywy dotyczące nowelizacji Kodeksu pracy. Być może rozmowa z nimi byłaby potrzebna także po to, aby ustalić, jaka część ich propozycji mieści się w zakresie zmian proponowanych przez nas. Chodzi o to, żeby poszukać sojuszników, których można by przekonać do skutecznego wprowadzenia owych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JacekPiechota">Na tle wystąpienia posła Józefa Nowickiego nasuwa mi się pewna refleksja. Zmienił się Główny Inspektor Pracy. Kiedy rozmawiałem z poprzednikiem aktualnego szefa inspekcji pracy, przedstawił mi on cały szereg bardzo krytycznych uwag dotyczących przepisów Kodeksu pracy twierdząc, że inspekcja pracy nie jest w stanie nic wyegzekwować z powodu rozrostu biurokracji. Jednocześnie powiedział, że nie przedstawi tej opinii na piśmie ani nie wyrazi takiego stanowiska w żadnych konsultacjach z tej prostej przyczyny, że to związki zawodowe mają wpływ na obsadę kierownictwa inspekcji pracy. Na tym polega nieszczęście. Przenikanie się świata polityki i gospodarki, obecność związków zawodowych w polityce powoduje, że tam, gdzie wydawałoby się, iż pewne oceny i wnioski powinny być wyartykułowane do końca, niestety nie są. W związku z tym jestem zwolennikiem szukania wielorakich, bardzo różnorodnych dróg podejmowania merytorycznej dyskusji na temat prawa pracy. Realia są takie a nie inne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejSkorulski">Nie chciałbym polemizować z wywodem przewodniczącego Jacka Piechoty, ale Głównego Inspektora Pracy powołuje Marszałek Sejmu, a nie związki zawodowe. Mówię to gwoli przypomnienia, jak to wygląda od strony formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JacekPiechota">Znam wymogi formalne, ale znam też realia. Nie udawajmy, że realiów nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejSkorulski">Absolutnie nie chcę wysuwać żadnych zarzutów pod adresem Krajowej Izby Gospodarczej ani jej prezesa Andrzeja Arendarskiego, ale chciałbym spytać, czy Izba i jej struktury zamierzają zastępować związki pracodawców czy tylko je wspomagać? Głównym tematem, który zdominował dzisiejszą dyskusję, jest nowelizacja Kodeksu Pracy. Oczywiście jest to bardzo ważny temat od którego żadna ze stron nie ucieknie, w tym Krajowa Izba Gospodarcza, która zawsze kojarzyła mi się z wyższymi celami działalności na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. Dzisiejsza dyskusja jest o tyle ważna, że przedstawiciele Krajowej Izby Gospodarczej byli jednymi z tych, którzy współpracowali z Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejSkorulski">Chciałbym się odnieść do kilku spraw, które zostały dzisiaj poruszone. Ponieważ mój przedmówca powiedział dosyć dużo, ograniczę się do głównych tez. W trakcie dyskusji i tej dzisiejszej, i tej, która wcześniej odbywała się na forum Komisji, nie podjęliśmy wątku, skąd się bierze przeciwstawność propozycji zmian Kodeksu Pracy, z jednej strony zgłaszanych przez gremia gospodarcze, a z drugiej strony przez tych, którzy reprezentują pracobiorców czy też są wyrazicielami opinii związków zawodowych. Dlaczego są formułowane tak przeciwstawne opinie?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejSkorulski">Obok mnie siedzi przedstawiciel dawnego województwa gdańskiego. Nie przypominam sobie, żeby reprezentanci kiedyś gdańskiej, a dzisiaj pomorskiej izby gospodarczej swego czasu spotkali się z reprezentantami organizacji związkowych, usiedli i przeprowadzili rzetelną rozmowę na temat potrzeby zmian przepisów Kodeksu pracy. Nie pamiętam takiego wydarzenia. Być może nie jestem świadom, że coś takiego miało miejsce. Myślę, że wspólną batalię o dostosowanie przepisów Kodeksu pracy do wymogów chwili obecnej należało rozpocząć właśnie tam, gdyż stamtąd idą sygnały, które poprzez ogólnokrajowe organizacje związkowe będące reprezentantem pracobiorców docierają do Sejmu. Nie ma się co dziwić, że jeśli na dole jest taki a nie inny odbiór naszych propozycji, to w podobnym kształcie jest przenoszony wyżej, do struktur ogólnokrajowych i do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejSkorulski">Jeśli czas na to pozwoli, to warto by było przy każdej okazji, nie tylko przy okazji zmian Kodeksu pracy, ale kiedy będzie chodziło o sprawy leżące na styku pracodawca-pracobiorca, dyskusję na ten temat rozpoczynać od dołu, gdyż my właściwie finalizujemy wcześniejsze działania. Stanowisko naszej Komisji nie zawsze będzie się przekładać na stanowisko całego parlamentu. Skąd biorą się czasami wręcz zachowawcze stanowiska przedstawicieli pracowników? Być może biorą się stąd, że nie przeprowadzono z nimi do końca odpowiednich rozmów. Jeśli zaproponowaliśmy ruchomy czas pracy, okres rozliczeniowy, a nie odbyliśmy rozmów, jak to ma wyglądać w rzeczywistości, nie przyjęliśmy do wiadomości, jak to wygląda w praktyce w dniu dzisiejszym pod rządami obecnego Kodeksu pracy, wspólnie nie wyciągnęliśmy wniosków z niejednokrotnie złego funkcjonowania rozwiązań, to myślę, że nie powinniśmy się dziwić takim a nie innym zachowaniom. Na temat płaszcza ochronnego, który został wymieniony w tezach zgłoszonych do dyskusji, powtórzę to, co powiedział mój przedmówca. Na ostatnim posiedzeniu Rady Ochrony Pracy, które odbywało się z udziałem szerokiego grona ludzi, którzy się tym parają, otrzymaliśmy tragiczny obraz warunków i bezpieczeństwa pracy w budownictwie. Jeśli w relacji z posiedzenia pokaże się szerszemu ogółowi, jak wyglądają warunki, bezpieczeństwo i higiena pracy w budownictwie, to proszę się nie dziwić, że zwolennicy obecnie obowiązujących rozwiązań prawnych, okopią się na swych pozycjach.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejSkorulski">Jedna z proponowanych zmian Kodeksu pracy dotyczyła rozdziału odnoszącego się do komisji bhp. Proponowano, aby obowiązek powoływania takich komisji dotyczył zakładów pracy zatrudniających ponad 250 pracowników. Jeśli to przełożyć na ocenę bezpieczeństwa i higieny pracy w budownictwie, której ostatnio dokonano na posiedzeniu Rady Ochrony Pracy, to może wywołać odruch braku zgody, aby komisje bhp działały dopiero przy takiej skali zatrudnienia. Nie mówię już o tym, że kontrowersje wokół społecznej inspekcji pracy dzielą zarówno pracodawców, jak i pracowników. W ramach normalnych rozmów i w tym zakresie trzeba będzie dojść do porozumienia, gdyż ów problem nie może pozostać nierozwiązany albo rozwiązany w taki sposób, jak się to robi na dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejSkorulski">Jeszcze raz apeluję do przedstawicieli Krajowej Izby Gospodarczej, aby jej struktury w terenie zechciały rozpocząć dialog z reprezentantami pracobiorców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JacekPiechota">Chociaż nie mamy tego w zwyczaju, o głos ad vocem poprosił prezes Andrzej Arendarski. Ze względu, że pełni on honory gospodarza, myślę, że możemy uczynić wyjątek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejArendarski">Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie, które zakradło się do wypowiedzi jednego z posłów. Krajowa Izba Gospodarcza czy ogólnie samorząd gospodarczy nie jest organizacją pracodawców. Ani nie konkurujemy z pracodawcami, ani nie chcemy ich zastępować. Nie jesteśmy uczestnikami tzw. dialogu społecznego. Dobrze by było, gdyby lokalny oddział Konfederacji Pracodawców Polskich spotykał się z przedstawicielami wojewódzkiego zrzeszenia związków zawodowych, gdyż ze strony samorządów nie ma ani takiego obowiązku, ani potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejArendarski">Natomiast takimi sprawami jak podatki czy prawo pracy samorząd gospodarczy zawsze się zajmował, zajmuje się obecnie i będzie się zajmował w przyszłości, dlatego że są to dla nas najważniejsze rzeczy. Jest to kwestia konkurencyjności polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejArendarski">Na zakończenie chciałbym wyjaśnić, czym różnimy się od pracodawców. Pracodawcy są stroną w sporze społecznym ze związkami zawodowymi. My nie jesteśmy stroną sporu. My staramy się spojrzeć na interesy i gospodarki, i pracobiorców. Staramy się zrozumieć racje i jednych, i drugich. Chcielibyśmy, aby gospodarka rozwijała się harmonijnie, aby pracownikom nie płacić za dużo, ale tyle, żeby nie narzekali, o ile w ogóle jest to możliwe. Krótko mówiąc mamy trochę inny ogląd sytuacji, być może bardziej całościowy, gdyż nasi członkowie nie żądają od nas, abyśmy walczyli o ich prawa w sensie przeciwnych do tych, o które walczą związki zawodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">W tym momencie sam chciałbym dopowiedzieć ad vocem prezesowi Andrzejowi Arendarskiemu, ale myślę, że nie powinniśmy rozwijać podniesionego wątku.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JacekPiechota">Myślę, że warto pomyśleć nad tym, aby również i pracobiorcom zaprezentować taki punkt widzenia, widzenia ponad dwubiegunowym układem, ujawniającego, że w problematyce prawa pracy jest coś więcej, a nie tylko konflikt interesów i pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AdamSzejnfeld">Korzystając z okazji, że jesteśmy w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej - rozumiem, że uroczystości będą kiedy indziej; 10 lat szmat czasu i wielka praca - chciałbym podziękować wszystkim organizacjom, w tym Izbie, za przygotowanie projektu, mimo że nie zyskał on poparcia parlamentu i został odrzucony już w pierwszym czytaniu. Bardzo istotne jest natomiast to, że wywiązała się szeroka dyskusja na ten temat, wręcz debat publiczna, społeczna, co moim zdaniem służy dalszym pracom nad zmianą Kodeksu pracy. Nie podzielam do końca negatywnych nastawień i opinii, które były tu wyrażane, że nie ma szans na zmiany. Owszem, najbliższe lata, czas wyborów jest złym czasem na radykalne zmiany prawa w ogóle, a zwłaszcza przepisów, które dotyczą milionów ludzi, w tym przepisów prawa pracy z Kodeksem pracy na czele. Czas wyborów jest natomiast dobrym czasem na to, żeby pracować nad zmianą, którą niekoniecznie trzeba przeprowadzić już teraz, chociaż gdyby się to udało, to byłoby bardzo dobrze, gdyż tylko tracimy czas. Tracimy czas w gospodarce. Tracimy pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AdamSzejnfeld">Nie chcę nawiązywać do tez postawionych przez przewodniczącego Zenona Kuleszę. Są one postawione w formie pytań, które dla nas - dla innych być może nie - są pytaniami retorycznymi. W naszym gronie można je pozostawić bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AdamSzejnfeld">Dzisiejsze spotkanie jest pierwszym od dwóch lat formalnym spotkaniem z Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw i pewnie jedynym ogólnie z komisjami. Widzę tu reprezentantów poszczególnych organizacji, nie tylko Krajowej Izby Gospodarczej, ale też rady Naczelnej Zrzeszeń Handlu i Usług, Związku Rzemiosła Polskiego, itd. Warto by było przemyśleć propozycję, że gdy Sejm rozpatruje jakąś ważną sprawę dla środowisk gospodarczych, np. zmianę Kodeksu pracy czy ostatnio tylko połowicznie zamkniętą kwestię reformy podatków - przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy brali aktywny udział w koalicji podatkowej i wspierali tych, którzy chcieli przeprowadzić ową reformę - spotykać się nie tylko z komisjami, które reprezentują podobny pogląd, jak np. nasza Komisja, ale też z tymi, które reprezentują pogląd przeciwny. Oczywiście podstawową sprawą jest ciągłe podejmowanie próby dialogu ze związkami zawodowymi. Być może w przyszłości, gdy wrócimy do reformy Kodeksu pracy, a jestem przekonany, że wrócimy do tego nie tylko na bazie projektu rządowego, organizacje gospodarcze powinny się spotykać i zapraszać do siebie członków innych komisji, np. Komisji Polityki Społecznej czy Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, które mają podstawowe znaczenie. Argumenty członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw czy częściowo Komisji Gospodarki ze względu na to, iż powszechnie wiadomo, że są oni absolutnymi zwolennikami proponowanych zmian, są trochę słabiej odbierane. Merytoryczna rozmowa na bardzo dobrym poziomie, a obecne tu osoby reprezentują taki poziom, z posłami z Komisji Polityki Społecznej mogłaby wnieść wiele dobrego. Poddaję to jako propozycję do przemyślenia.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AdamSzejnfeld">Na zakończenie chcę powiedzieć, że tak samo jak została zawiązana Koalicja na rzecz prawa pracy i podatków, istnieje potrzeba bardzo silnej współpracy, nie wiem, czy formalnej czy nie, między organizacjami gospodarczymi na rzecz samorządu gospodarczego. Głównie mówiliśmy dzisiaj o Kodeksie pracy, gdyż tak została ukierunkowana dyskusja. Jednak wiele innych problemów poruszonych przez posłów, zaproszonych gości i członków Prezydium Krajowej Izby Gospodarczej bardzo często rozbija się o to, że nie ma równowagi pomiędzy administracją publiczną czyli rządową i samorządową, związkami zawodowymi a światem gospodarczym. Nie chcę w tej chwili wymieniać wszystkich organizacji czy to pracodawców czy innych. Przez to środowiska gospodarcze są słabsze i jest im bardzo trudno przeprowadzić wiele spraw i na poziomie województw, i na poziomie centralnym, łącznie z parlamentem i rządem. Samorząd gospodarczy byłby tu zdecydowanie pomocny, ale jestem przekonany, że on nie powstanie, jeżeli wszystkie zainteresowane organizacje nie osiągną konsensu.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#AdamSzejnfeld">W jednej z wypowiedzi znalazło się stwierdzenie, że administracji - z podtekstu można się domyślać, że również parlamentu czy posłom - wygodniej jest, gdy nie ma samorządu gospodarczego. Jeśli nawet tak jest, to na pewno nie wszyscy posłowie i nie wszyscy przedstawiciele administracji podzielają taki pogląd. Środowiska gospodarcze w nas bez wątpienia mają oparcie. Będziemy popierali racjonalne działania na rzecz stworzenia samorządu gospodarczego. Moim zdaniem jest to jedyna szansa na podjęcie w najbliższym czasie wielu rozwiązań bardzo potrzebnych, nie tylko dla pracodawców i pracobiorców, ale przede wszystkim dla państwa, rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego kraju. Bez tego chyba się to nie uda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RomanWiertalak">Relacje pomiędzy przedsiębiorcami a pracownikami są tak zawiłe, że niektórzy mianem pracodawcy określają nie przedsiębiorcę a pracownika, gdyż to on daje pracę. Tak czy inaczej relacje pomiędzy przedsiębiorcami a pracownikami są zgodne z rewolucyjną teorią dziejów. Jeżeli w prawie nie będzie równowagi, jeżeli przewagę uzyskają pracownicy, to doprowadzą do ruiny pracodawców i nastąpi rewolucja. Jeżeli znaczną przewagę uzyskają przedsiębiorcy, to pracownikom będzie tak źle, że też wywołają rewolucję. Równowaga może być zagwarantowana przez mądrość Sejmu bądź, jak się to ostatnio nazywa, porozumienie ponad podziałami. Osobiście w to wierzę. Jednak nie o tym chciałem mówić. Wykorzystując okazję chciałbym się zwrócić z apelem o analizowanie aktów prawnych, projektów ustaw pod kątem często mimowolnych obciążeń dla małych i średnich przedsiębiorstw, obciążeń zdecydowanie pogarszających ich efektywność.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#RomanWiertalak">Jeżeli Sejm zdecyduje, że polskiemu żołnierzowi trzeba kupić pawie pióro do czapki i kupi je z budżetu państwa, to wszystko będzie w porządku. Jeżeli natomiast Sejm zdecyduje, że ważne dla państwa obiekty ma chronić przedsiębiorca z własnych środków, to wówczas nie będzie to w porządku.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#RomanWiertalak">W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę członków Komisji na projekt ustawy - Prawo wodne, który w najbliższym czasie trafi do Sejmu. Jest on naszpikowany podobnego typu przewrotnymi rozwiązaniami. Bardzo proszę o jego wnikliwą analizę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JacekPiechota">Pierwsze czytanie projektów owej ustawy już się odbyło, a jeśli nie, to na pewno odbędzie się na obecnym posiedzeniu Sejmu. Zobowiązujemy się zapoznać się ze wspomnianym projektem pod kątem, o którym mówił prezes Roman Wiertalak.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JacekPiechota">Do ogromnych dylematów Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw należy to, że obszar zagadnień dotyczących małego i średniego przedsiębiorcy jest tak szeroki, że praktycznie powinniśmy uczestniczyć w pracach parlamentu nad każdą ustawą, gdyż każda w różny sposób wcześniej czy później dotyczy przedsiębiorcy. Analizami na bieżąco zajmuje się ogromna administracja.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JacekPiechota">Jesteśmy na gorąco po wizycie w Stanach Zjednoczonych. Tam administracja rządowa - Small Business Administration - jest bardzo rozbudowana. U nas jest to jedna komisja i jeden departament w Ministerstwie Gospodarki. W związku z tym proszę o sygnały ze strony organizacji gospodarczych na temat tego, co się dzieje, co trafia do parlamentu. Biorąc pod uwagę istnienie setek projektów ustaw, które są przedmiotem obróbki parlamentarnej, nie jesteśmy w stanie jako Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw uczestniczyć we wszystkich pracach.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JacekPiechota">Na ostatnim posiedzeniu Prezydium Komisji postanowiło zwrócić się do Marszałka Sejmu o skierowanie do naszej Komisji pięciu czy sześciu projektów ustaw, które ewidentnie wiążą się z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, co niestety będzie wiązało się z dodatkowym obciążeniem posłów pracami podkomisji, które wkrótce będą powoływane. Przyznaję, że w tego typu przypadkach jak projekt ustawy - Prawo wodne nie przychodzi nam do głowy z własnej inicjatywy wnioskować do Marszałka Sejmu o skierowanie go do naszej Komisji. Gdybyśmy chcieli uczestniczyć w pracach nad każdą ustawą, która znajdzie się w parlamencie, byłoby to fizycznie niemożliwe. Jeszcze raz proszę o kierowanie bezpośrednio do Komisji wszelkich uwag w tym zakresie. Prawo wodne odnotowuję sobie jako akt, z którym powinniśmy się zapoznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZenonKulesza">Chciałbym udzielić odpowiedzi na pytanie posła Józefa Nowickiego. Mamy osobisty kontakt z Radą Ochrony Pracy oraz Głównym Inspektorem Pracy. W dniu 24 lutego br., tzn. w zeszłym tygodniu, członkowie Prezydium Rady spotkali się z Głównym Inspektorem Pracy Tadeuszem Zającem. Proszę sobie wyobrazić, że zauważyliśmy zbieżność interesów w zakresie zmiany Kodeksu pracy. Znaleźliśmy sojusznika, z którym dyskutowaliśmy dosyć długo, gdyż parę godzin. Główny Inspektor Pracy zaprosił nas do współpracy, twierdząc, że słynny przepis art. 283 Kodeksu pracy, wyraźnie określający obowiązki pracodawcy z tytułu zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy, został dość szczegółowo omówiony.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZenonKulesza">Praca Koalicji na rzecz prawa pracy zmierza do jednego, a mianowicie do zawarcia paktu ze związkami zawodowymi. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Na dzień dzisiejszy spotykając się w cztery oczy z przedstawicielami Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, np. Zbigniewem Kruszyńskim, uzgodniliśmy, że wszyscy chcemy walczyć o poprawę warunków pracy. Niestety grozi nam bezrobocie, które przy obecnym wyżu demograficznym będzie obejmować 2,5–3 mln ludzi.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ZenonKulesza">Przedstawiliśmy propozycję, aby wymogi bhp obowiązywały w średnich przedsiębiorstwach zatrudniających np. powyżej 20 pracowników, jak jest w Unii Europejskiej, a nie powyżej 5.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#ZenonKulesza">Dzięki pomocy posła Adama Szejnfelda udało się nam wstrzymać słynną ustawę o zmianie ustawy o społecznej inspekcji pracy. Poseł Adam Szejnfeld pomagał mi w redagowaniu pism do wicepremiera Leszka Balcerowicza, który nadał temu określony kierunek na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#ZenonKulesza">Staramy się w jakiś sposób oddziaływać i popierać wszystkie ustawy, które pomagają pracobiorcom. Chodzi jednak też o obniżanie kosztów ponoszonych przez przedsiębiorców. Jeszcze raz informuję, że współdziałamy z Radą Ochrony Pracy. Mam nadzieję, że będzie więcej zbieżności niż różnic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekPiechota">Przewodniczący Zenon Kulesza używał skrótów myślowych. Rozumiem, że nie chodziło o to, by bhp przestało obowiązywać w przedsiębiorstwach do 20 pracowników. Dla tych, którzy są zorientowani w temacie wiadomo o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejWyzimirski">Prezes Andrzej Arendarski poruszył już istotną część tego, co sam chciałem powiedzieć. Wobec tego skupię się nad kwestią, która w moim przekonaniu jest słusznie pokazywana. Mówi się, że społeczny inspektor pracy miałby być nawet w zakładzie jednoosobowym Oznacza to, że tam, gdzie jest ogromna rzesza zatrudnionych, chciałoby się dbać o prawa pracy, bezpieczeństwo i higienę pracy, właściwe warunki pracy. Rozumiemy to jako izba gospodarcza, a nie jako strona w sporze. To, w jakich warunkach się pracuje, ma wpływ na efekty pracy. Między innymi dlatego wśród małych i średnich przedsiębiorstw popularyzujemy filozofię Total Quality Management, żeby dochodzić do właściwych stosunków pracodawca - pracobiorca nawet w mniejszych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejWyzimirski">Można by jednak spróbować myśleć nieco inaczej. Jeżeli ukochane dziecko Państwowej Inspekcji Pracy — społeczny inspektor pracy miałby funkcjonować w zakładzie zatrudniającym 2, 3, 5 czy 10 pracowników, to, którego pułapu byśmy nie wybrali, od razu przybywa bądź ubywa ogromna rzesza zatrudnionych. Małych zakładów jest mnóstwo i mnóstwo jest ludzi w nich pracujących. Być może, wobec tego powinno się pomyśleć o innych rozwiązaniach. Być może część rozmaitych działań eksperckich czy kontrolnych można by przekazać związkom zawodowym. Kiedy NSZZ „Solidarność” zgłosiła taki pomysł, aby przy komisjach regionalnych tworzyć grupy związkowe dla małych i średnich firm, dlatego że w małym przedsiębiorstwie nie da się uruchomić jednoosobowej organizacji związkowej. Dla pracodawcy, gdy jeden lub dwóch pracowników posiłkując się ustawą o związkach zawodowych założy związek zawodowy i tym samym zagwarantuje sobie byt na parę lat, podobnie jak powołanie społecznego inspektora byłoby sytuacją nie do zniesienia. Być może, jako przejaw zmiany myślenia należałoby dać szansę związkom zawodowym, które w małych i średnich firmach będą pełniły rolę nadzorcy przestrzegania prawa pracy, warunków bezpieczeństwa. Firmy niech pracują normalnie. Przykład szewca robiącego złe buty, które od dawna się nie sprzedają, który musi pracować 4 lata, gdyż chroni go status społecznego inspektora pracy, jest kuriozalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekPiechota">Nie skomentuję tej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechKodłubański">Chciałbym potwierdzić, że w tej chwili Ministerstwo Gospodarki prowadzi prace nad projektem ustawy o samorządzie gospodarczym. Właściwie zapisujemy tylko to, co w drodze dyskusji wypracowują na kolejnych posiedzeniach przedstawiciele samorządu gospodarczego czyli Krajową Izbę Gospodarczą, Naczelną Radę Zrzeszeń Handlu i Usług, Związek Rzemiosła Polskiego. Jako obserwatorzy z prawem głosu do udziału we wspomnianych pracach zostali zaproszeni: Business Centre Club, Konfederacja Pracodawców Polskich i Konfederacja Pracodawców Prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WojciechKodłubański">Przez dwa lata byliśmy członkami zespołu powołanego przez wojewódzkiego inspektora pracy. Wspólnie omawialiśmy sprawy pracowników i pracodawców. Jako izba gospodarcza, jak powiedział prezes Andrzej Arendarski, nie możemy wchodzić w kompetencje Konfederacji Pracodawców Polskich. Pomijam fakt, iż w tej chwili funkcjonują dwie konfederacje, o czym wszyscy tu obecni wiedzą. Nie sprzyja to dobrej pracy organizacji.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WojciechKodłubański">Jeden z mówców użył sformułowania „opinia organizacji”. Myślę, że trudno mówić o podobnej opinii, skoro nie ma żadnej równości organizacji. Po jednej stronie mamy potężne OPZZ i NSZZ „Solidarność”, po drugiej stronie Konfederację Pracodawców Polskich, której inni pracodawcy odbierają prawo głosu w sprawach środowiska pracodawców. Dopóki ustawodawca, Sejm, posłowie tego nie zmienią, głos pracodawców będzie nadal słabo słyszalny.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WojciechKodłubański">Poruszono też kwestię etyki w biznesie. Dziękuję, że przewodniczący Jacek Piechota powiedział, że podobnie rzecz się ma z etyką w polityce. Kwestię tę próbujemy rozwiązywać. Krajowa Izba Gospodarcza cały czas prowadzi prace nad Kodeksem etyki przedsiębiorców polskich. Jednak dopóki nie będzie samorządu gospodarczego, chyba będzie wyglądała tak, jak będą postępowali przedsiębiorcy. Jeżeli samorząd gospodarczy będzie istniał, jeżeli będzie posiadał szerokie kompetencje w sprawach sądów polubownych i podobnych, to przedsiębiorcy sami będą potrafili wymusić na swoich kolegach postępowanie etyczne, nie przynoszące ujmy innym przedsiębiorcom. Dopóki ustawy o samorządzie gospodarczym nie będzie, będą z tym problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MirosławGrabowski">Dyskusja była bardzo merytoryczna, ale chciałbym, abyśmy nie zapomnieli o naszym gospodarzu. W imieniu Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, organizacji z 75-letnią tradycją chciałbym na ręce prezesa Krajowej Izby Gospodarczej złożyć życzenia wszelkiej pomyślności w pracy na rzecz wszystkich środowisk małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#MirosławGrabowski">Krajowa Izba Gospodarcza powstała w momencie transformacji struktury gospodarki polskiej. MA ona ogromne zasługi w tworzeniu nowej rzeczywistości. Z zadowoleniem stwierdzamy, że nasze stosunki układają się bardzo dobrze. W pierwszych wspólnych działaniach na rzecz uchwalenia ustawy o samorządzie gospodarczym byliśmy bardzo blisko celu. Niestety nie udało się. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nasze działania wspierane przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw zakończą się powodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#MirosławGrabowski">Krajowa Izba Gospodarcza jest rzetelnym i sprawdzonym we wspólnych działaniach partnerem, z którym nasza organizacja chce budować solidne zręby przyszłego samorządu gospodarczego, a także lepszą przyszłość naszego kraju. Wyrażam przekonanie, że wspólnym działaniom Krajowej Izby Gospodarczej, Związku Rzemiosła Polskiego i Rady Naczelnej Zrzeszeń Handlu i Usług przy współpracy Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw doprowadzimy do wprowadzenia takich przepisów prawnych, które dobrze będą służyć całej gospodarce. Przede wszystkim mam na myśli ustawę o samorządzie gospodarczym. Mam nadzieję, że kolejna dekada działalności Krajowej Izby Gospodarczej w znacznym stopniu przyczyni się do dalszego rozwiązywania trudnych problemów. Jeszcze raz składam serdeczne życzenia wszystkiego najlepszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JacekPiechota">Prezes Mirosław Grabowski ubiegł mnie, gdyż w części merytorycznej nie wypadało mi mówić podobnych rzeczy. A więc, nie będę powtarzał. Ze swej strony dodam jedynie, że jako posłowie, parlamentarzyści, członkowie sejmowej Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw na co dzień jesteśmy wdzięczni kierownictwu Krajowej Izby Gospodarczej, działaczom izby gospodarczych w terenie za to, że możemy czerpać z ich doświadczeń, liczyć na bieżącą reakcję w sprawach dotyczących małych i średnich przedsiębiorstw. Czasem pomimo zdawałoby się w pełni merytorycznego przygotowanie i uzasadnienia swoich wniosków, postulatów spotykają się oni ze strony polityków, parlamentarzystów z brakiem zrozumienia. Z doświadczeń, które płyną z dwuletniej współpracy Krajowej Izby Gospodarczej z Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw, możemy wysnuć cały szereg wniosków na rzecz naszej przyszłej działalności.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JacekPiechota">Bardzo dziękuję za możliwość odbycia dzisiejszego spotkania. Myślę, że bogata merytoryczna dyskusja po raz kolejny dowodzi, że problemów jest bardzo dużo, że więcej spraw jest przed nami niż za nami. Bezpośrednie spotkanie i możliwość przypomnienia o wszystkich kwestiach bądź sformułowanie nowych wniosków jest ważne. Płynie stąd ogromny zasób pomysłów i doświadczeń dla parlamentarnej pracy Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, która skupia posłów rozumiejących problematykę małych i średnich firm. Dzięki aktywności organizacji, z którymi współpracujemy na co dzień, członkowie Komisji rozumieją ją coraz lepiej. Problemem pozostaje przekonanie innych posłów. Prosimy o wyrozumiałość. Nie od razu wszystko można osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JacekPiechota">Dzisiejsza dyskusja po raz kolejny dowodzi, że w obszarze warunków działalności małych i średnich przedsiębiorstw tak naprawdę nie ma obszarów zarezerwowanych dla pracobiorców i obszarów zarezerwowanych dla pracodawców. Żadna ze stron nie powinna mieć wyłączność w zakresie dyskusji na temat prawa pracy, inspekcji pracy, kształtu samorządu gospodarczego. Dyskusja ta nie powinna być prowadzona w kategoriach konfliktu, dwubiegunowego podejścia do kwestii warunków czy kosztów pracy, walki interesów pomiędzy jedną a drugą stroną. Jak to zostało wyartykułowane podczas dzisiejszej debaty w gruncie rzeczy rozmawiamy o polepszaniu warunków pracy, tworzeniu miejsc pracy, rozwoju gospodarczym, a to leży w interesie wszystkich stron społecznego dialogu, którego tak naprawdę odczuwamy niedostatek od strony merytorycznej i nadmiar od strony emocji, oskarżeń, złego znaczenia wyrazu „polityka”. Niestety dzieje się tak, że złe przypadki działalności pracodawców, przedsiębiorców są szeroko nagłaśniane. Nie zawsze są natomiast znane nagłaśniane sytuacje, w których obowiązujące przepisy i biurokracja prowadzą do upadku firmy, zakończenia działalności, utraty miejsc pracy. Dobrze by było pokazywać ów problem również z drugiej strony. Złe przypadki, często dramatyczne sytuacje w przedsiębiorstwach mają miejsce pod rządami obecnego Kodeksu pracy. Trudno z tego wyciągnąć wniosek, że dyskusja nie jest potrzebna i raczej należałoby zaostrzać prawo pracy w stosunku do pracodawców, gdyż i takie postulaty są niejednokrotnie formułowane. Każde nasze wspólne posiedzenie, wspólne spotkanie krok po kroku posuwa nas w kierunku myślenia o kształcie samorządu gospodarczego. Wszyscy jesteśmy coraz bardziej do niego przekonani. Bez rozstrzygnięć w tym zakresie wciąż będziemy mieli do czynienia z ogromną nierównowagą w dialogu społecznym, który powinien się toczyć w interesie nas wszystkich. Wreszcie ważnym wnioskiem, który wypływa z dzisiejszej dyskusji i dla nas jako komisji oraz parlamentarzystów działających w terenie, i dla organizacji gospodarczych, jest to, o czym mówił poseł Grzegorz Walendzik. Nie można przespać tego wszystkiego, co dzieje się w kształtujących się jeszcze regionach, strategiach rozwoju gospodarczego, gdyż może się okazać, że coś się stało i jest już za późno. Jako Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw powinniśmy zwrócić na to uwagę członkom Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JacekPiechota">Jeszcze raz serdecznie dziękuję za dzisiejsze spotkanie i dyskusję. Życzę wszystkiego najlepszego kierownictwu i działaczom Krajowej Izby Gospodarczej z okazji zdawałoby się krótkiego, gdyż 10-letniego okresu działalności, ale jednocześnie bogatego w wydarzenia ze względu na to, że przypadł na najbardziej gorący czas transformacji. Życząc wszystkiego dobrego, chciałbym jeszcze raz ogromnie podziękować gospodarzom, prezesowi Andrzejowi Arendarskiemu za możliwość odbycia posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejArendarski">Skoro wszyscy sobie dziękujemy, ze swej strony również chciałem serdecznie podziękować za to, że nasi goście wytrwali tyle czasu. Omawialiśmy sprawy, które są dla nas bardzo istotne. Mam nadzieję, że członkowie Komisji Małych i Średnich przedsiębiorstw doskonale to rozumieją. Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję. Zapraszam na skromny poczęstunek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JacekPiechota">Zamykam wyjazdowe posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>