text_structure.xml 51.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardCzarnecki">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Zajmiemy się dzisiaj analizą sytuacji naszych rodaków na terenie Białorusi. Chciałbym podziękować Ministerstwu Edukacji Narodowej za to, że bardzo szybko zareagowało na list Komisji odnośnie do przyznania dodatkowych stypendiów dla Polaków z Jugosławii.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardCzarnecki">Temat dzisiejszego posiedzenia Komisji był wielokrotnie podejmowany przez media. Wynika to z tego, że nasi rodacy na Białorusi nie są w łatwej sytuacji. Nie wszystkie standardy postępowania demokratycznego państwa wobec mniejszości narodowych są na Białorusi przestrzegane. Podczas wizyt przedstawicieli Komisji Łączności z Polakami za Granicą w tym kraju, otrzymywaliśmy różne niepokojące sygnały. W zeszłym roku, w czasie dłuższego pobytu na Białorusi przeprowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami białoruskich władz i interweniowaliśmy na rzecz Polaków mieszkających na Białorusi. Wtedy problemem był statut Związku Polaków na Białorusi oraz model polskiego szkolnictwa na tym obszarze. Niestety większości problemów do tej pory nie udało się rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardCzarnecki">Wydaje się, że sytuacja Polaków na Białorusi jest rzeczywiście trudna i mamy wiele zastrzeżeń do działalności tamtejszych władz. Bardzo proszę o zabranie głosu pana Tadeusza Malewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszMalewicz">Nie będę państwu przedstawiał sytuacji Polaków sprzed 1988 roku, ale czasy były bardzo ciężkie, bowiem na Białorusi nie było żadnej polskiej szkoły, w której dzieci mogłyby się uczyć języka polskiego. Nie było też polskich bibliotek, chórów i zespołów. Z perspektywy dwunastu lat można powiedzieć dzisiaj, że potrafiliśmy utworzyć organizację, dzięki której mamy pewne osiągnięcia i dorobek w naszym odrodzeniu narodowym na Białorusi. Po raz pierwszy wydaliśmy kalendarz, w którym przedstawiamy cały nasz dorobek, który w dużej części zawdzięczamy polskim instytucjom rządowym, Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” i naszym rodakom z Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszMalewicz">Związek Polaków na Białorusi wydaje gazetę „Głos znad Niemna”, która ma nakład 7,5 tys. egzemplarzy. Drukowany jest także „Magazyn Polski” o nakładzie 6,8 tys. egzemplarzy. Języka polskiego uczy się ok. 19 tys. dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszMalewicz">Największym osiągnięciem Związku jest wywalczenie u władz Białorusi zgody na otwarcie polskich szkół. Dzięki pomocy finansowej uzyskanej od Senatu RP i Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Grodnie wybudowano pierwszą polską szkołę na Białorusi. Drugi obiekt powstał w Wołkowysku. Wybudowano i przekazano na własność ZPB „Domy Polskie” w Grodnie, Baranowiczach, Lidzie. Mohylewie, Szczuczynie i w innych miejscowościach. Dzięki pomocy sponsorów z Polski i Anglii zakupiono siedziby dla „Domów Polskich” w Nieświeżu, Oszmianie i Brasławiu. Wszystkie te domy tętnią życiem i są ośrodkami rozwoju i krzewienia polskości oraz odrodzenia języka ojczystego. Przy siedzibach ZPB działa kilkadziesiąt amatorskich zespołów i polski teatr. Pełne informacje dotyczące naszych osiągnięć przekażę prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszMalewicz">W 1998 roku z inicjatywy ZPB w Grodnie przed siedzibą zarządu głównego ZPB postawiony został pomnik naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Otrzymaliśmy również pozwolenie na wystawienie poecie pomnika w Mińsku. W bieżącym roku odbędzie się kolejny już, IX Festiwal Piosenki Polskiej, a także VII Dziecięcy Festiwal Piosenki Polskiej oraz liczne przeglądy chórów i zespołów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszMalewicz">Takie są pokrótce osiągnięcia Związku. Czy jest ich wiele, czy mało? Jak na nasze ambicje - mało. Jednak o tempie naszego odrodzenia narodowego decyduje wiele czynników. Główną role odgrywa sytuacja polityczna w kraju naszego zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszMalewicz">Drugim, bardzo ważnym czynnikiem jest kondycja finansowa Związku Polaków na Białorusi, która obecnie zależy tylko i wyłącznie od pomocy udzielanej nam przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Od rządu Białorusi Związek Polaków praktycznie nie otrzymuje żadnej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszMalewicz">Bardzo ważnym czynnikiem w naszym odrodzeniu narodowym jest również stosunek, jaki do nas, Polaków mieszkających na Białorusi, mają najwyższe władze polskie i ich przedstawiciele na Białorusi - placówki dyplomatyczno-konsularne. Białoruskie władze bardzo uważnie obserwują reakcje polskiej strony na nasze problemy. Można powiedzieć, że ich stosunek do nas jest adekwatny do tego, w jaki sposób ambasada polska i konsulaty RP traktują Związek i na ile poważnie wspierają nasze odrodzenie. Czasami będąc w Polsce, słyszymy od przedstawicieli różnych instytucji i urzędów, że nie bardzo mogą wspierać naszą działalność, ponieważ stanowiłoby to, ich zdaniem, ingerencję w wewnętrzne sprawy Białorusi. Nie można się z tym zgodzić. Prawo międzynarodowe wyraźnie mówi o tym, że problemy mniejszości narodowych nie są tylko wewnętrzną sprawą jakiegoś kraju, a obrona ich praw w jakimś państwie nie jest wtrącaniem się w wewnętrzne sprawy tego kraju. Poszanowanie naszych praw jest zagwarantowane przez:</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszMalewicz">— prawo międzynarodowe,</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszMalewicz">— deklarację o dobrym sąsiedztwie, wzajemnym zrozumieniu i współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Białorusi,</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TadeuszMalewicz">— traktat miedzy Rzecząpospolitą Polską i Republiką Białorusi o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 23 czerwca 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TadeuszMalewicz">Fakt, że wiele spraw związanych z naszym odrodzeniem napotyka na opór ze strony białoruskich władz, świadczy o tym, że doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Polska nie będzie w tych kwestiach wywierała nacisku. Trzeba jednak przyznać, że przez cały okres działalności Związku Polaków na Białorusi nie popełniliśmy większych błędów strategicznych. Związek Polaków na Białorusi pokonując piętrzące się przed nim trudności, konsekwentnie posuwa się dalej w kierunku naszego odrodzenia narodowego. Mimo tego, że jesteśmy pełnoprawnymi obywatelami Białorusi i konstytucja gwarantuje nam warunki do egzystencji równe z innymi narodowościami, nie było jeszcze przypadku, żebyśmy otrzymali od władz cokolwiek bez walki. Przykładem mogą tu być trudności, jakie musieliśmy przezwyciężyć na drodze odbudowy polskiego szkolnictwa. Doświadczenie wielu lat walki o nasze odrodzenie narodowe przekonuje, że białoruskie władze zawsze, a teraz szczególnie, robią wszystko, aby zahamować jego rozwój, a w przyszłości doprowadzić do jego zaniku lub likwidacji. To stwierdzenie oparte jest na konkretnych przykładach. Między innymi chodzi o odmowę udzielenia zgody na budowę drugiej, polskiej szkoły w Grodnie, na osiedlu Wiszniowiec. Deklarację dotyczącą budowy tej szkoły złożył w premier Kiebicz w Grodnie w siedzibie zarządu głównego Związku Polaków na Białorusi podczas spotkania delegacji rządowej z władzami Związku 17 maja 1994 r. Protokół z tego spotkania znajduje się w naszym posiadaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TadeuszMalewicz">Pierwsze klasy z polskim językiem nauczania zostały utworzone na Białorusi w 1991 r. Dzisiaj te dzieci uczą się już w klasach dziewiątych. Mimo stale prowadzonych rozmów i ciągłych nacisków na władze do dzisiaj nie wydano podręczników w języku polskim dla tych szkół. Dzieci uczą się z książek sprowadzonych z Polski i Litwy, których zresztą również brakuje. Białoruskie władze chcą w ten sposób zniechęcić rodziców do oddawania dzieci do polskich szkół. W trudnej sytuacji są w związku z tym również nauczyciele, którzy muszą tłumaczyć potrzebne im materiały i zbierać je w kilku innych wydawnictwach.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TadeuszMalewicz">Mimo, że ZPB od lat prowadzi pertraktacje w władzami w sprawie budowy polskich szkół w Nowogródku i Brześciu, to do dzisiaj nie otrzymaliśmy zgody na ich budowę. Po czterech latach upominania się o szkoły, walki i protestów władze zgodziły się na prowadzenie rozmów w tej sprawie. Właśnie dzisiaj wiceprezes ZPB Józef Porzecki na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego w Nowogródku prowadzi pertraktacje w sprawie zawarcia umowy na budowę szkoły. Przedwczoraj z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białorusi otrzymaliśmy list, na podstawie którego można powiedzieć, że władze podjęły decyzję o wydaniu zgody na budowę tej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TadeuszMalewicz">Pozostaje jeszcze kwestia tego, na jakich warunkach to pozwolenie zostanie wydane. Białoruś chce, aby Polacy wybudowali tę szkołę, wyposażyli ją w pomoce naukowe, komputery, stadion itd. Biblioteka szkolna ma zawierać książki nie tylko w języku polskim, ale również rosyjskim i białoruskim. Na to się zgodzić nie możemy. Władze chcą także, aby w umowie znalazł się zapis, mówiący o tym, że w przypadku zamknięcia szkoły budyniem będzie rozporządzał ZPB, ale za zgodą lokalnych władz. Tego warunku również nie możemy przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TadeuszMalewicz">Poza tym tamtejsze władze nie chcą, aby Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i ZPB miały wpływ na wybór dyrektora tej szkoły oraz kadry pedagogicznej. Nie zgadzają się, aby na wzór szkoły w Wołkowysku część pomieszczeń przeznaczyć na działalność rejonowego oddziału ZPB. W umowie mówi się o tym, że szkoła ma być wykorzystywana jedynie do celów edukacyjnych. Oznacza to, że Związek Polaków na Białorusi nie będzie mógł tam zorganizować żadnej imprezy, nie będzie też można wykorzystywać auli. Jest to następny warunek nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TadeuszMalewicz">Mimo to można powiedzieć, że w Nowogródku udało nam się wiele osiągnąć. Szkoda tylko, że w tych dokonaniach niewielki udział mają polskie placówki dyplomatyczne. My oczekujemy właśnie takiej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TadeuszMalewicz">Od 1989 roku dzięki pomocy polskiego rządu młodzież wyjeżdża na studia do Polski. Wiąże się z tym pewien problem, o którym już informowaliśmy wielokrotnie Ministerstwo Edukacji Narodowej. Okazuje się, że znaczna część tych osób nie wraca na Białoruś. W związku z tym praktycznie nie mamy żadnego pożytku z wysyłania tych ludzi na studia do Polski. U źródeł tego programu zakładano, że młodzież po to kształci się w Polsce, żeby po otrzymaniu dyplomu powrócić do kraju zamieszkania i tworzyć polską inteligencję. Ci ludzie mieli pomagać we wspieraniu polskich organizacji i środowisk. Oni mieli tworzyć elity, te elity, których nam dzisiaj brakuje. Niestety na Białoruś wraca znikoma część tej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TadeuszMalewicz">Co roku ze stypendiów korzysta 40–50 osób, które studiują na różnych kierunkach. Jednak niektóre z kierunków studiów są całkiem nieprzydatne z naszego punktu widzenia. Na przykład ekonomia, prawo, rolnictwo i medycyna to nie są priorytetowe kierunki dla młodzieży, która ma potem powrócić na Białoruś. Dzisiaj potrzebujemy nauczycieli oraz osób, które będą mogły kierować programami kulturalnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TadeuszMalewicz">Nawet jeśli młodzież studiująca na kierunkach, które przed chwilą wymieniłem, wróci do kraju, to i tak nie może znaleźć pracy w wyuczonym zawodzie. Polskie dyplomy tych specjalności nie są na Białorusi uznawane. Dlatego bardzo prosimy o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TadeuszMalewicz">Związek Polaków na Białorusi zainicjował budowę polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku. Zawsze będziemy pamiętali, komu w Polsce zawdzięczamy ich powstanie. Są to pierwsze polskie szkoły na Białorusi i jako takie są pilnie obserwowane przez tamtejsze władze, dlatego musimy zrobić wszystko, aby funkcjonowały one jak najlepiej. Od tego zależy przyszłość polskiego szkolnictwa na Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TadeuszMalewicz">W tej chwili zakończył się dopiero pierwszy etap budowy polskiej szkoły w Grodnie. Do dzisiaj szkoła nie posiada własnego boiska. Jutro będę o tym rozmawiał z prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” prof. Andrzejem Stelmachowskim.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#TadeuszMalewicz">Przedstawiłem państwu niepełną listę problemów, z którymi Związek boryka się w swojej działalności. Mniejsze trudności jesteśmy gotowi pokonać sami. Jednak mam nadzieję, że w rozwiązywaniu poważniejszych problemów nie pozostaniemy osamotnieni.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#TadeuszMalewicz">Skorzystam z okazji i przedstawię państwu kilka podstawowych kwestii, w których rozstrzygnięciu oczekujemy państwa pomocy. Chodzi o następujące problemy:</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#TadeuszMalewicz">— utworzenie drugiej szkoły w Grodnie,</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#TadeuszMalewicz">— druk podręczników i pomocy dla szkół i polskich klas,</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#TadeuszMalewicz">— wydanie pozwolenia na budowę polskiej szkoły w Nowogródku — chodzi o warunki utworzenia tej szkoły,</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#TadeuszMalewicz">— przyznanie statusu kombatanta żołnierzom Armii Krajowej, mieszkającym na Białorusi. 55 lat po zakończeniu wojny jest to jedyna grupa obywateli Białorusi, która jest dyskryminowana z powodów politycznych i narodowościowych. Jest to także jedyna grupa żołnierzy, która walcząc z okupantem nie otrzymała praw kombatanckich. Białoruś uznaje ich nadal za bandytów. Do stażu pracy nie wlicza się tym ludziom lat spędzonych w obozach na Syberii i w Kazachstanie,</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#TadeuszMalewicz">— domagamy się także zmiany przepisów określania narodowości wydanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości 9 czerwca 1997 roku. Mówię o instrukcji o trybie określania narodowości obywateli Republiki Białorusi. Naszym zdaniem te przepisy dyskryminują Polaków. Instrukcja odbiera Polakom, których rodzicom narzucono siłą inną narodowość, prawo do przywrócenia prawdziwej narodowości,</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#TadeuszMalewicz">— pomoc państwa w utrzymaniu i wsparciu działalności „Domów Polskich”. Dzisiaj nie otrzymujemy od Białorusi żadnych środków na utrzymanie tych obiektów, a przecież płacimy ogromne podatki,</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#TadeuszMalewicz">— finansowanie wydawania polskojęzycznej prasy,</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#TadeuszMalewicz">— finansowanie imprez kulturalnych organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi,</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#TadeuszMalewicz">— umieszczenie tablicy pamiątkowej w twierdzy w Brześciu ku czci polskich żołnierzy, którzy bronili twierdzy w 1939 r.,</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#TadeuszMalewicz">— ekshumacja żołnierzy Armii Krajowej w Raduniu,</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#TadeuszMalewicz">— uznawanie na Białorusi dyplomów absolwentów polskich wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#TadeuszMalewicz">Związek Polaków na Białorusi doprowadził do obudzenia świadomości narodowej pewnej części Polaków mieszkających na Białorusi i stworzył im możliwości dla odrodzenia narodowego. Wiemy jak, gdzie i co mamy robić, żeby nasze osiągnięcia były większe, żeby objąć naszą działalnością wszystkich, do których jeszcze nie dotarliśmy. Ze smutkiem muszę jednak stwierdzić, że te plany rozbijają się o problem braku funduszy na działalność Związku. Zarząd główny ZPB obecnie jest w stanie wspierać finansowo tylko niektóre swoje oddziały w Grodnie, Mińsku, Witebsku, Szczuczynie, Oszmianach, Porozowie, Brasławiu, Brześciu, Lidzie i Nowogródku. Miesięcznie wydajemy na to ponad 8 tys. dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#TadeuszMalewicz">Od 1991 do 1999 roku dzięki pomocy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i sponsorom takim jak A. Gudzowaty z Warszawy jakoś sobie radzimy. ZPB może działać aktywnie i realizować swój program tylko wtedy, kiedy będzie dysponowało odpowiednimi środkami. Jak zdobyć te pieniądze, jeśli Związek nie prowadzi działalności gospodarczej, wystarczająco dużej, aby pokryć wszystkie wydatki?</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#TadeuszMalewicz">Widzę tylko dwa wyjścia. Można rozszerzyć działalność gospodarczą, wykorzystując do tego struktury ZPB. Druga możliwość jest taka, że takie środki otrzymamy z Polski. Wolałbym, żeby to był duży, jednorazowy zastrzyk finansowy. Być może te słowa państwa bulwersują, ale pamiętajmy, że Białoruś jest specyficznym krajem. Na Litwie może nie działać żadna polska organizacja, ale szkolnictwo polskie będzie tam działać, ponieważ ono istnieje tam od lat i nie da się go tak od razu zlikwidować. Na Białorusi wszystko trzeba budować od początku. Bez profesjonalnego działania temu zadaniu nie podołamy.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#TadeuszMalewicz">Starałem się państwu jak najdokładniej przybliżyć sytuację polskiej mniejszości na Białorusi. Nie jest jednak wykluczone, że pominąłem jakiś problem stojący na drodze naszego rozwoju. Jeśli się tak stało, wyniknie od podczas dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#TadeuszMalewicz">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Od państwa pracy wiele zależy. Związek Polaków na Białorusi bardzo ceni sobie pomoc otrzymywaną z Polski. Bez współpracy z takimi organizacjami jak Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” nie bylibyśmy w stanie tak wiele zrobić. W imieniu Związku Polaków na Białorusi na państwa ręce składam podziękowanie wszystkim Polakom, bo to za ich pieniądze polskość na Białorusi może się odradzać i rozwijać. Zapewniam, że te środki nie będą zmarnowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję za to wystąpienie, za materiały i za dobre słowo. Bardzo proszę o zabranie głosu prezesa Polskiej Macierzy Szkolnej pana Stanisława Sienkiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławSienkiewicz">Problemów Polaków nie można rozpatrywać w oderwaniu od ogólnych problemów, z jakimi się boryka społeczeństwo Białorusi. Nasze kłopoty są potęgowane przez sytuację całego narodu. Miedzy innymi przyczynia się do tego brak demokracji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławSienkiewicz">Stowarzyszenie „Polska Macierz Szkolna” jest organizacją, które szczególnie działa na rzecz rozwoju polskiego szkolnictwa. Prezes Tadeusz Malewicz słusznie podkreślił konieczność budowania kolejnych polskich szkół. Wybudujemy więcej tych szkół, ale jak na razie otrzymujemy negatywne odpowiedzi od tamtejszych władz na nasze propozycje.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławSienkiewicz">Jeszcze jesienią ubiegłego roku wydało się, że władze białoruskie zgodzą się na budowę kolejnej polskiej szkoły, oczywiście za środki pochodzące z Polski. W tej chwili otrzymaliśmy negatywną odpowiedź w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławSienkiewicz">Chciałbym powiedzieć, że zostało zmienione prawo w zakresie oświaty mniejszości narodowych na Białorusi. Poprzednio polskie szkoły mogły powstawać na mocy decyzji lokalnych władz. Po wprowadzeniu poprawki do ustawy, utworzenie szkoły jest możliwe tylko przy zgodzie władz centralnych. To bardzo komplikuje postępowanie. Wiem, że poprzednio w przypadku polskich szkół decyzja o ich utworzeniu i tak zapadała na wyższym szczeblu, ale teraz ten proceder ma swoje umocowanie w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławSienkiewicz">Na Białorusi istnieje cały system szkół, w których jest wykładany język polski. Takich placówek w tym kraju jest ponad 200. Tam też pojawiają się problemy. Istnieje system dokształcania nauczycieli. Dzięki Ministerstwu Edukacji Narodowej opracowano taki program. 94% nauczycieli języka polskiego, wykładających w białoruskich szkołach, nie ma wykształcenia polonistycznego. Te osoby korzystają z programu dokształcania.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławSienkiewicz">Podręczniki otrzymujemy również dzięki pomocy ze strony Polski. Podręczniki wydane na Białorusi są przestarzałe w takim stopniu, że nie chcą z nich korzystać nawet nauczyciele, którzy wychowali się w starym systemie. Ostatnio wprowadzono taką procedurę, że nie można się spotkać z nauczycielem szkoły bez zgody kuratora oświaty. Jeżeli Związek Polaków na Białorusi lub Stowarzyszenie „Polska Macierz Szkolna” zorganizuje takie spotkanie bez tej zgody, nauczyciel może ponieść poważne konsekwencje ze zwolnieniem z pracy włącznie. To bardzo komplikuje nam pracę w terenie. Chciałbym również zaznaczyć, że nasza organizacja nie otrzymuje żadnego dofinansowania od państwa białoruskiego. Nie dostajemy żadnych środków ani na działalność statutową ani na wydawanie czasopisma metodycznego dla nauczycieli. Wprawdzie prowadzono rozmowy w tej sprawie, ale finansowanie wydawania pisma było uzależnione od spełnienia licznych warunków. Na przykład mielibyśmy obowiązek drukowania wszystkich dokumentów białoruskich władz.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławSienkiewicz">Myślę, że kłopoty z oświatą na Białorusi będą tak długo istniały, jak długo nie powoła się centrum do spraw polskiego szkolnictwa na Białorusi. Taki organ powinien funkcjonować na koszt państwa białoruskiego. Tam powinni pracować ludzie, którzy mają polską świadomość narodową. Nie może tak być, żeby w tamtejszym ministerstwie oświaty i w kuratoriach sprawami polskimi zajmowały się osoby, które nie są związane z polskością. Nie ma tam świadomej narodowościowo kadry.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławSienkiewicz">W sprawie powołania takiego centrum prowadzimy rozmowy już od dwóch lat. Odpowiada nam się, że propozycja jest bardzo interesująca, ale nic więcej się nie dzieje. Przypominamy o tym problemie przy każdej okazji.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławSienkiewicz">W tym miesiącu miała się odbyć konferencja dotycząca polskiej oświaty na Białorusi. W obradach mieli uczestniczyć przedstawiciele innych mniejszości narodowych. Białoruskie Ministerstwo Edukacji Narodowej było współorganizatorem tego spotkania. Niestety tydzień przed konferencją musieliśmy wszystko odwołać, ponieważ administracja prezydenta Łukaszenki zakazała przeprowadzenia takiej konferencji.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławSienkiewicz">Na podstawie zdobytych przez nas informacji mogę powiedzieć, że Stowarzyszenie „Polska Macierz Szkolna” jest postrzegane przez administrację prezydenta jako organizacja skrajnie nacjonalistyczna. Przedstawiciele prezydenta zarzucili białoruskiemu Ministerstwu Edukacji Narodowej, że dofinansowuje organizację nacjonalistyczną. Nie sądzę, aby koncepcja rozwinięcia działalności gospodarczej ZPB przyniosła jakieś efekty. Na Białorusi podatki praktycznie zabierają cały zysk. Ostatnio wprowadzono także podatek VAT, który właściwie uniemożliwia nam działalność gospodarczą. Przygotowałem dane, które pokażą państwu, ile Stowarzyszenie „Polska Macierz Szkolna” wydało pieniędzy na propagowanie kultury i języka polskiego. Po policzeniu wszystkich wydatków przypada 8 dolarów na jednego nauczyciela. Dzisiaj bez pomocy ze strony Polski nie jest możliwe nasze dalsze działanie.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławSienkiewicz">Mimo działania licznych organizacji w szkołach obserwujemy przechodzenie na mniej wartościowe formy nauczania języka polskiego. Wykłady przenosi się do kółek i traktuje jako zajęcia fakultatywne. W związku z tym nie przeprowadza się później egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławSienkiewicz">Polacy mieszkający na Litwie, mówią o upadku tamtejszej polskiej oświaty. Tę polską oświatę trzeba także ratować na Białorusi. Wprawdzie odnotowujemy wzrost liczby dzieci uczących się języka polskiego, ale one korzystają z tych form mniej wartościowych. W państwowym systemie kształcenia jest bardzo trudno. Na rodziców kierujących dzieci na naukę języka polskiego jest wywierana przez lokalne władze olbrzymia presja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję za to wystąpienie, które jest interesującym uzupełnieniem tego, o czym mówił pan prezes Tadeusz Malewicz. Wprawdzie niektóre państwa poglądy są różne, ale to pozwala nam poznać tę skomplikowaną rzeczywistość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WilibaldWinkler">Chciałbym się odnieść do kilku spraw, które poruszył w swojej wypowiedzi pan prezes Tadeusz Malewicz.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WilibaldWinkler">Pierwszy problem dotyczy powrotu absolwentów polskich, wyższych uczelni do kraju zamieszkania. Ta kwestia pojawia się zawsze przy okazji omawiania sytuacji mniejszości polskiej w różnych krajach. Niedawno uczestniczyłem w debacie telewizyjnej z udziałem studentów z Białorusi, Litwy i Ukrainy. Podczas spotkania poruszano różne problemy, ale do naprawdę szczerej rozmowy doszło dopiero po programie. Przypominam sobie wypowiedź jednego z absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego, który powiedział, że i tak na Białoruś nie wróci, i to nie ze względów ekonomicznych, ale politycznych. Oczywiście powody, dla których młodzież kształcąca się w Polsce nie chce wracać na Białoruś, są różne. To mi przypomina lata 80., kiedy Polacy nie wracali do kraju i uciekali na Zachód. To jest ten sam problem. Dopóki sytuacja ekonomiczna Białorusi nie będzie inna, trudno będzie zmusić tych młodych ludzi do powrotu do kraju ich zamieszkania. Osobiście nie widzę możliwości wprowadzenia jakichś sankcji, aby wymusić ten powrót. Rozumiem, że inwestujemy po to, aby ci ludzie tworzyli tam elitę polskości.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WilibaldWinkler">Pan prezes Tadeusz Malewicz kwestionuje zasadność przyjmowania Polaków z Białorusi na niektóre kierunki studiów. Akcentuje pan brak pedagogów. Przypominam, że w Polsce na uczelniach wyższych kształci się ok. 700 osób polskiego pochodzenia z Białorusi. Z tego 32 osoby są na studiach pedagogicznych w WSP. Natomiast 325 studentów pobiera naukę na preferowanych przez państwa kierunkach (polonistyka, historia, pedagogika). Trudno zatem powiedzieć, że kierunki pedagogiczne są zaniedbane.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WilibaldWinkler">Tego rodzaju spojrzenie jest trochę jednostronne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja polityczna i ekonomiczna na Białorusi kiedyś ulegnie poprawie. Trudno sobie wyobrazić, żeby wszyscy Polacy byli wykształceni tylko w tym kierunku. Inteligencja polska powinna występować także w takich grupach społecznych jak lekarze czy adwokaci. Dlatego trzeba na tę edukację spojrzeć perspektywicznie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WilibaldWinkler">Inne stanowisko mamy także w sprawie uznawalności dyplomów polskich uczelni na Białorusi. Te dyplomy są uznawane. Problem jest innego rodzaju - absolwenci polskich uczelni nie mogą znaleźć pracy. Obowiązuje porozumienie międzypaństwowe w tej kwestii i ono jest przestrzegane przez obydwie strony. Nie mamy możliwości ingerowania w to, czy dany absolwent po powrocie na Białoruś znajdzie pracę, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WilibaldWinkler">Jeśli chodzi o ilość wysyłanych przez nas za granicę podręczników, to Białoruś jest na pierwszym miejscu - w zeszłym roku otrzymała 45 tys. egzemplarzy. Na drugim miejscu jest Ukraina, która otrzymała 30 tys. podręczników.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WilibaldWinkler">Mówiono tutaj także o dokształcaniu pedagogów. Nasze centrum dokształcania w Lublinie przyjmuje co roku wielu nauczycieli, którzy przyjeżdżają z Białorusi. Jednak każdego roku z ośrodka wysyła się na Białoruś specjalistów, którzy na miejscu kształcą całą rzeszę naszych nauczycieli. To nie jest oczywiście metoda pozwalająca zastąpić wykształcenie wyższe, ale podejmujemy już próby dokształcania polskich nauczycieli poprzez ich udział w zaocznych studiach magisterskich.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WilibaldWinkler">Ministerstwo Edukacji Narodowej deklaruje wszelką pomoc w rozwiązywaniu państwa problemów w ramach naszych możliwości finansowych. Sądzę, że przyświeca nam ten sam cel. Mamy jednak sygnały, że rodzice będąc pod różną presją, rezygnują z wysyłania swoich dzieci do polskich szkół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławŻurowski">Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat wymiany kulturalnej pomiędzy resortami kultury Białorusi i Polski. Odbywa się to na podstawie porozumień i umów międzynarodowych, jak również na podstawie porozumień resortowych. Współpraca polega na organizowaniu wspólnych obozów plastycznych, plenerów, wpieraniu działalności muzycznej, folklorystycznej, filmowej i teatralnej. Ilość tych imprez jest, moim zdaniem, bardzo skromna. Wydaje mi się, że gdyby warunki polityczne i ekonomiczne obu stronom sprzyjały, nastąpiłoby ożywienie współpracy kulturalnej. Od 1992 roku współpracujemy z Białorusią w obszarze ratowania naszego dziedzictwa kulturalnego w tym kraju. Warunki współpracy są dość trudne z wielu powodów, o których nie muszę państwu mówić. Zdajecie sobie państwo sprawę z tego, że zagadnienia związane z dziedzictwem duchowym i materialnym na obszarze Białorusi są szczególnie brane pod uwagę przez białoruskie władze.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławŻurowski">W związku z tym prowadzimy bardzo ostrożne pertraktacje, tak aby tamte władze umożliwiły nam wykonywanie badań, dokumentacji i inwentaryzacji oraz angażowanie naszych środków finansowych w prace konserwatorskie obiektów zabytkowych. Większość szczególnie wartościowych obiektów to są zabytki sakralne. Pieczę nad tymi miejscami sprawuje przede wszystkim polski kler. Prawo białoruskie mówi, że wszystkie zabytki są własnością państwa. Także jedna niepomyślna decyzja może sprawić, że nie będziemy mieli polskich księży w niegdyś polskich kościołach. Zabytek pozbawiony gospodarza natychmiast popada w ruinę. A zatem, jak już mówiłem, pracujemy przy inwentaryzacji znajdujących się tam dzieł. W tej akcji biorą udział przede wszystkim pracownicy naukowi Uniwersytetu Warszawskiego. Myślę tutaj o wydziale historii sztuki. Co roku organizuje się tam obozy studenckie. Zebrano obszerny materiał, który przygotowuje się właśnie do publikacji. Niezależnie od tego w ramach polsko-białoruskiej komisji do spraw dziedzictwa kulturalnego, działają grupy eksperckie, które zajmują się archiwaliami, bibliotekami oraz sprawami związanymi z konserwacją zabytków. Komisja spotyka się dwa razy do roku co stwarza dobry klimat do naszej działalności.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławŻurowski">W wielu kościołach na Białorusi prowadzimy prace konserwatorskie, również ratownicze, kiedy obiekt jest zagrożony, ponieważ ma nieszczelny dach lub wilgotne fundamenty. Przeprowadzamy także konserwacje ołtarzy i fresków. Te prace są bardzo ograniczone ze względów finansowych. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na naszą działalność edukacyjną. Myślę tutaj o akademii w Nieświeżu. Są to kursy organizowane dla ludzi związanych z ochroną zabytków. Dzięki temu na miejscu jest już zalążek kadry, która potrafi opiekować się dziedzictwem kulturalnym. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ściśle współpracuje ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”. Wspólnie realizujemy wiele projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejStelmachowski">Wydaje mi się, że przedstawiciele organizacji polskich działających na Białorusi właściwie przedstawili problemy, z jakimi mamy do czynienia na Białorusi. Oczywiście elementy polityczne odgrywają bardzo poważną rolę. O ile mi wiadomo, resorty oświaty i kultury na Białorusi podlegają wicepremierowi, który jest Rosjaninem i bardzo intensywnie dąży do rusyfikacji społeczeństwa. Te same problemy dotykają szkolnictwo białoruskie, które jest temu działaniu również poddawane. Pod tym względem na Białorusi wrócono na bardzo stare szlaki. Nie dziwmy się zatem, że ludzie ciągle jeszcze odczuwają strach. Na przykład w Lidzie i w Nowogródku przedstawiciele kuratora potrafili chodzić po domach, namawiając rodziców do wycofania wniosku o skierowanie ich dziecka do polskiej klasy. Tego rodzaju przypadki się zdarzają. Nie byłbym zupełnie szczery, gdybym powiedział, że ze strony polskich władz robi się wszystko co możliwe. Polityka uszczelniania wschodniej granicy uderza również w polskich działaczy. Muszę powiedzieć, że spotykamy się z utrudnieniami w ruchu granicznym i w związku z tym na tym odcinku mamy do czynienia z polityką, która może budzić daleko idące zastrzeżenia. Te uwagi są skierowane głównie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejStelmachowski">Warto także dodać, że dzięki umowie z Uniwersytetem w Białymstoku w Grodnie są prowadzone studia eksternistyczne dla nauczycieli, którzy funkcjonują na terenie Białorusi. Jest to o tyle wygodne, że nasi profesorowie dojeżdżają do Grodna, tam się odbywają zajęcia, a słuchacze tylko dwa razy w roku przyjeżdżają na egzaminy do Białegostoku. Ci nauczyciele uzyskują w ten sposób dyplomy polonistyczne. Myślę, że to jest dobry sposób dokształcania nauczycieli. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” pełni tutaj rolę organizatora. Rzeczywiście trzeba podjąć jakieś działania w kwestii odbudowy inteligencji polskiej na tych terenach. Niepokojący jest wysoki odsetek studentów, którzy nie chcą wracać do kraju zamieszkania. Być może należałoby rozważyć zorganizowanie studiów typu przemiennego. Przez jakiś okres młodzież kształciłaby się w Polsce, a przez resztę czasu na Białorusi. Nie możemy doprowadzić do odpływu zdolniejszych osób z terenu Białorusi. Trzeba pomyśleć o jakichś formach nauki, które będą ich bardziej wiązały z krajem pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejStelmachowski">Mam pełną świadomość, że bardzo trudno jest rozmawiać z białoruskimi władzami, a zwłaszcza trudno jest wymuszać powstawanie polskich szkół. Niepokoję się tym, że zmniejsza się ilość polskich klas w innych szkołach. Jak już tutaj mówiono, preferuje się naukę języka w innych formach, które są mniej efektywne. Są całe rejony, gdzie nauczanie języka polskiego w szkołach jest niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejStelmachowski">Myślę, że polskie organizacje muszą wykazać na tym polu bardzo duży wysiłek. Zdajemy sobie sprawę z państwa trudności. Trzeba znaleźć sposób na realizowanie waszych zamierzeń. Z naszej perspektywy na Białorusi sytuacja jest mimo wszystko korzystniejsza dla Polaków niż na Ukrainie. Teoretycznie kontakty Polski i Ukrainy na wszystkich szczeblach są bardzo dobre, ale jeśli dochodzi do konkretów i lokalnej współpracy, to sytuacja jest bardzo kłopotliwa. Z białoruskimi władzami można się porozumieć przy dużym wysiłku i pewnych formach zachęt materialnych, natomiast na Ukrainie jest to bardzo trudne, zwłaszcza w rejonach, w których daje o sobie znać ukraiński nacjonalizm.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejStelmachowski">Ze swojej strony deklaruję, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” będzie wspierało polskość na terenie Białorusi. Staramy się pomagać nauczycielom. Na razie ma to charakter doraźny. Ciągle nie mamy tyle pieniędzy, aby zagwarantować stałe dopłaty. Niemniej jednak staramy się stworzyć system zachęt przynajmniej w istniejących formach.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejStelmachowski">Mam wielkie uznanie dla szkolnictwa pozapaństwowego. Przykład Baranowicz pokazuje, jak dobrze może funkcjonować szkoła społeczna. Podobne dokonania mają Polacy w Szczuczynie. Myślę, że w ten sposób można wiele zdziałać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardCzarnecki">Padły tutaj pewne krytyczne uwagi pod adresem służby dyplomatyczno-konsularnej, dlatego proszę teraz o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofSawicki">Bardzo dokładnie badamy sytuację na Białorusi. Osobiście uczestniczę w przygotowywaniu materiałów, które Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazuje rozmaitym organom, których przedstawiciele spotykają się na różnym szczeblu z przedstawicielami władz białoruskich. W tych dokumentach stale powtarzają się te same tematy. Zresztą te problemy dotyczą praktycznie całego obszaru postsowieckiego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofSawicki">Mówiąc eufemistycznie, wywiązywanie się strony białoruskiej ze zobowiązań wynikających z dwustronnego traktatu, w części dotyczącej sytuacji mniejszości polskiej na Białorusi, jest daleko niewystarczające. Podczas konsultacji międzyresortowych bezustannie podkreślamy ten fakt, że Białoruś w ogóle nie uczestniczy w finansowaniu polskich organizacji i oświaty.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KrzysztofSawicki">Jest to jeden ze sposobów nacisku Polski na tamtejsze władze. Nasze placówki dyplomatyczno-konsularne podejmują wielokrotnie interwencje w konkretnych przypadkach. Tak było na przykład w przypadku problemów związanych z ponowną rejestracją Związku Polaków na Białorusi. W tej sprawie prowadzono stałe konsultacje i ciągłą wymianę korespondencji. To samo dotyczy polskiej oświaty. Najlepszym przykładem jest tutaj szkoła w Nowogródku. Konsul generalny z Grodna stale podejmuje w tej sprawie działania.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KrzysztofSawicki">Działalność Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest w pewnym sensie ograniczona do postanowień traktatu, ale jeśli spojrzy się na kwestie przestrzegania praw człowieka na Białorusi pod kątem praw mniejszości narodowych, to i tak widać ewidentne ich naruszanie. W działalności naszych placówek konsularnych i dyplomatycznych sprawa Polaków na Białorusi zajmuje istotne miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardCzarnecki">Podczas zeszłorocznych wizyt poselskich na Białorusi, przedstawiciele polskich organizacji podnosili kwestię efektywności zaangażowania politycznego Związku Polaków na Białorusi. Czy rzeczywiście najlepszą formą działania jest to, że Polacy są jednoznacznie identyfikowani z opozycją i biorą udział w akcjach organizowanych przez te grupy? Oczywiście nie chodzi o dopominanie się o kwestię swobód obywatelskich, ale o dość jednoznaczne utożsamianie się z opozycją. Nie ukrywam, że takie wątpliwości pojawiały się również wśród szeregowych działaczy Związku Polaków na Białorusi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitMajewski">Ze względów technicznych czas dzisiejszego posiedzenia jest ograniczony. Dlatego wobec dużej ilości problemów proponuję, aby zorganizować drugie posiedzenie Komisji, na którym zajmiemy się rozpatrzeniem wniosków wynikających z tej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitMajewski">Uważam, że nasze konstytucyjne obowiązki wobec Polaków mieszkających na Białorusi wymagają, aby nasza polityka względem tego kraju była nieco inna niż wobec takiego samego kraju, w którym nie byłoby tak licznej mniejszości. Dzisiejsza sytuacja jest nie do przyjęcia. Doszło nawet do tego, że swojego czasu Ministerstwo Spraw Zagranicznych blokowało wyjazd sejmowej komisji na Białoruś.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WitMajewski">Uważam, że powinniśmy zorganizować spotkanie z Komisją Spraw Zagranicznych bądź zażądać obecności na naszym posiedzeniu bardziej reprezentatywnego udziału Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WitMajewski">Wydaje mi się, że powinniśmy się zastanowić, czy pewnych spraw nie można by przeprowadzić na szczeblu regionalnym. Tymczasem podczas pobytu w Grodnie, tamtejszy gubernator mówił, że w ciągu kilku ostatnich lat nie może się porozumieć z władzami Białegostoku. Tak nie można traktować sąsiedniego kraju. Taka blokada niczemu nie służy. Przypomnijmy sobie, jakie działania podejmował Zachód, kiedy Polska była „odmienna politycznie”. Czyniono wszystko, aby sieć połączeń z naszym krajem sprawnie funkcjonowała. Wydaje się, że te sprawy powinniśmy poważnie przeanalizować. Możemy to zrobić wspólnie z Komisją Spraw Zagranicznych lub na posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą z udziałem reprezentatywnego przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WitMajewski">Jest oczywiście cały szereg spraw, które wymagają konkretnej analizy. Rozpatrzeniem tych kwestii zajmie się zespół posłów. Wyrażam chęć uczestniczenia w obradach tego zespołu.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WitMajewski">Na zakończenie chciałbym zwrócić państwa uwagę na bardzo niepokojący fakt. Na Białorusi dwie polskie organizacje prowadzą odrębną politykę oświatową. Związek Polaków na Białorusi i Stowarzyszenie „Polska Macierz Szkolna” mają odrębne struktury, zajmujące się polską edukacją w tym kraju. Uważam, że to nie jest dobre zjawisko. Mogłoby być tak, że ZPB miałby w Stowarzyszeniu swój wydział oświaty. Nie powinno być dwóch koordynatorów tego samego działania, ponieważ wtedy wasze działania mogą być nieskuteczne. Ta rywalizacja może szkodzić polskiemu systemowi oświaty na Białorusi. Myślę, że nasi goście z Białorusi powinni jednak znaleźć rozwiązanie tego problemu w taki sposób, żeby nie zrazić tych osób, które w tym wszystkim uczestniczą. Uważam, że należy powołać zespół posłów, który zajmie się rozpatrzeniem dzisiejszych wniosków i zaproponuje Komisji sposoby rozwiązania poszczególnych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym tylko powiedzieć, że wysoko oceniam reprezentatywność i kompetencję przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych uczestniczących w dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardCzarnecki">Jeśli chodzi o współpracę Białegostoku z Grodnem, to z perspektywy polskich władz samorządowych wygląda to trochę inaczej. Te kontakty oczywiście nie są tak mocne jak kiedyś, ale istnieją. A zatem nie jest tak źle, jak można by sądzić po wypowiedzi pana posła Wita Majewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AntoniKobielusz">Mam tylko jedną uwagę. Zaniepokoiła mnie wypowiedź pana ministra Wilibalda Winklera, dotycząca osób studiujących w Polsce. Wydaje mi się, że każda uczelnia w Polsce powinna zabiegać o to, aby ludzie z całego świata przyjeżdżali do niej studiować. To jest kwestia prestiżu i pozycji danego ośrodka akademickiego. Natomiast istnieje także określona polityka państwa wobec Polaków żyjących poza granicami kraju. I w tym przypadku powinien obowiązywać zupełnie inny mechanizm.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AntoniKobielusz">Pan minister Wilibald Winkler mówił, że 20% studentów kończy kierunki niepedagogiczne. Czy pan minister wie, ilu z tych 160 prawników i lekarzy pozostaje w Polsce? Moim zdaniem w Polsce zostaje duża część z tych osób, ponieważ oni po to tu przyjeżdżają. Natomiast ci którzy przyjeżdżają i chcą być nauczycielami w swoim macierzystym kraju, oni zazwyczaj wracają. Tak się przynajmniej dzieje w przypadku Polaków mieszkających w Republice Czeskiej. Oczywiście nie możemy zabraniać podejmowania studiów na tych innych kierunkach, ale o kandydatów na te wydziały powinny zabiegać same uczelnie. Jednak jeśli chcemy pomóc Polakom mieszkającym poza granicami kraju, to ze stypendiów w pierwszej kolejności powinni korzystać ci, którzy chcą być nauczycielami języka polskiego na Białorusi, w Czechach i innych państwach.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AntoniKobielusz">Dotychczas obowiązywała taka zasada, że chętni do podjęcia studiów w Polsce zdawali odpowiedni egzamin w konsulatach. Liczyło się także to, czy taka osoba już zna język polski i wówczas otrzymywała ona stypendium. Sam pomagałem pewnej osobie w uzyskaniu takiego stypendium. Była to nauczycielka z Czech, która jednocześnie chciała ukończyć studia w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym się odnieść do wystąpienia pana prezesa Tadeusza Malewicza. Pan powiedział, że Polacy z Białorusi, którzy studiują w Polsce, nie wracają do kraju zamieszkania. To zjawisko nie występuje tylko wśród studentów z Białorusi. Czy zatem nie byłoby zasadne, aby część środków przeznaczanych na stypendia w Polsce, przeznaczyć na stypendia na uczelniach na Białorusi? W ten sposób będziemy tworzyć polską inteligencję na Białorusi. Poza tym nikt już nie będzie miał zastrzeżeń do dyplomu, ponieważ będzie pochodził z państwowej uczelni. Tym osobom w zamian można zaproponować system dokształcania w Polsce. Niech to będą jakieś studia podyplomowe.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym także zwrócić uwagę na to, że ograniczenie tej edukacji tylko do nauki języka i zapoznania z polską kulturą może zubożyć polską inteligencję na Białorusi. Jeśli założymy, że system polityczny na Białorusi ulegnie zmianie, to być może będą tam potrzebni młodzi Polacy z wykształceniem ekonomicznym. Wtedy oni będą mogli wykorzystać wiedzę i doświadczenia z Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeszekMoczulski">W ciągu ostatniego dziesięciolecia nigdzie w Europie nie nastąpił taki rozwój polskiego odrodzenia jak na Białorusi. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Ponadto Polacy wiele znaczą na Białorusi. Posługujemy się ciągle sowieckimi statystykami, które są mało wiarygodne, ale liczba Polaków żyjących na Białorusi na pewno przekracza 0,5 mln. Według niektórych danych w tym kraju mieszka 1 mln Polaków. Nie ma w tej części Europy równie licznej polskiej mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LeszekMoczulski">Na Białorusi Polacy stanowią bardzo silną grupę. Mówiono tutaj o niektórych kwestiach politycznych. Proszę pamiętać, że Związek Polaków na Białorusi jest prawdopodobnie najliczniejszą organizacją spośród wszystkich organizacji społeczno-kulturalnych działających na Białorusi. Są tylko dwa kraje, w których Polacy odgrywają potencjalnie ważną rolę polityczną. Mam tu na myśli Litwę, gdzie Polacy osiągnęli ostatnio pewne sukcesy wyborcze. Drugim takim krajem jest Białoruś, gdzie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Wydaje się, że na Białorusi istnieje większa możliwość odegrania znaczącej roli przez organizacje polskie. Wynika to także z faktu względnie niskiego stopnia zorganizowania społecznego Białorusinów.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#LeszekMoczulski">Byłoby bardzo niebezpieczne dla Polaków na Białorusi, gdyby ZPB chciał się stać główną siłą opozycji politycznej. Związek nie ma takiego zadania, aby się angażować w wystąpienia pro- lub antyrządowe. Trzeba także pamiętać, że polskie środowiska na Białorusi są zróżnicowane pod względem politycznym. Z drugiej strony trudno wymagać, aby taka organizacja zapominała o obronie praw człowieka na Białorusi. Mamy do czynienia z bardzo skomplikowaną sytuacją, w której wiele wniosków wynika z nieporozumienia. Działania w obronie praw obywatelskich są statutowym obowiązkiem organizacji polskich i nie należy traktować ich jako zaangażowania politycznego. Bardzo często Polacy na Białorusi z racji znaczenia ZPB w tym kraju stają się obiektem zabiegów politycznych z różnych stron. Dzisiaj wydaje się, że na Białorusi sytuacja polityczna jest ustabilizowana. Nie jest wykluczone, że ta stabilizacja jest chwilowa. Wtedy ZPB nabierze jeszcze na znaczeniu, ponieważ jest to duża, zorganizowana siła.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#LeszekMoczulski">Ciągle nie mamy w Polsce jednego ciała, które w wystarczający sposób koordynowałoby działania Polski w stosunku do Polaków mieszkających za granicą. Ten obowiązek przejęło na siebie Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, które w miarę konsekwentnie prowadzi na Białorusi „politykę”. Konieczne jest, aby doprowadzić do tego, żeby w ramach administracji rządowej powstał organ, który w świadomy sposób będzie określał naszą politykę, zwłaszcza wobec Polaków znajdujących się w tej części Europy. Białoruś jest tutaj szczególnie ważna.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#LeszekMoczulski">Od lat zastanawiamy się, co zrobić, aby Polacy przyjeżdżający na studia do Polski wracali do krajów zamieszkania. Nie podjęto żadnej próby stworzenia systemu, który nie tylko umożliwi przyjeżdżanie Polaków z Białorusi, aby się tutaj kształcili - przypominam, że jest to konstytucyjny obowiązek - ale także zatroszczy się o to, co będzie się z nimi działo potem.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#LeszekMoczulski">Jeśli chodzi o zamykanie wschodniej granicy pod pozorem przystępowania Polski do Unii Europejskiej, to trzeba brać przykład z RFN, który w swoim czasie robił wszystko, aby nie zamknąć granicy przed Niemcami z NRD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardCzarnecki">Niestety, za chwilę musimy opuścić salę. W związku z tym przystępujemy do powołania trzyosobowego zespołu, który przedstawi swoje wnioski na następnym posiedzeniu Komisji. Proponuję, aby w skład zespołu weszli posłowie Wit Majewski, Marian Sołtysiewicz i Jarosław Kaczyński. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>