text_structure.xml 26.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardCzarnecki">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Chciałbym państwa poinformować, że napłynęły do nas życzenia od polskich księży z Ukrainy i z Kazachstanu. Oddam teraz głos przedstawicielom Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby poinformowali nas o wynikach akcji letniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszKostynowicz">Przekazaliśmy państwu obszerny materiał, dokładnie opisujący naszą działalność w tym zakresie. O krótkie uzupełnienie tych informacji oraz podsumowanie tegorocznej polonijnej akcji letniej, chciałbym prosić głównego specjalistę do spraw wypoczynku w Ministerstwie Edukacji Narodowej, panią Ewę Zalewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EwaZalewska">Ministerstwo Edukacji Narodowej już od kilku lat zleca organizowanie kolonii polonijnych Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”. W tym roku po raz szósty Stowarzyszenie zajęło się organizacją tego wypoczynku. Wydaje nam się, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” dobrze spełnia te obowiązki również jako koordynator i zarządca dużej kwoty pieniędzy przeznaczanych na ten cel przez resort.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#EwaZalewska">Dokładne informacje o tegorocznej akcji letniej są zawarte w przesłanym do państwa materiale. Są tam opisane zasady organizacji, rekrutacji oraz programach kolonii. W tym roku z naszej oferty skorzystało 5700 osób. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” organizuje wypoczynek również w ramach własnych środków finansowych. Co roku kolonie są organizowane w około 60 miejscach, zwykle na terenie placówek oświatowych. Są to bursy, internaty, bądź ośrodki szkolno-wychowawcze. Najczęściej jest tak, że kadra, która na co dzień pracuje w tych ośrodkach, podczas wypoczynku letniego dzieci polonijnych spełnia rolę wychowawców. Dzięki temu mamy gwarancję, że nad dziećmi czuwają fachowcy. Od dwóch lat jest również tak, że w koloniach uczestniczy 60% dzieci z zagranicy. Pozostałe dzieci i młodzież przyjeżdżają z różnych terenów kraju. Chodzi oczywiście o integrację dzieci i przedstawienie informacji o naszym kraju. Wiemy, że te znajomości są potem podtrzymywane. Uważamy, że ta forma wypoczynku jest dla dzieci najlepsza. Wiemy, że na terenie Polski różne organizacje pozarządowe za własne środki zorganizowały w tym roku wypoczynek dla dzieci polonijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję za te informacje. Proponuję, aby teraz oddać głos przedstawicielowi Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszLeoniuk">Konsulaty od wielu lat współpracują z tymi, którzy organizują wypoczynek polonijny. Otrzymaliście państwo od nas materiał opisujący nasze działania. Wiadomo, że większość kolonii organizuje Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Wiele dzieci ze Wschodu wyjeżdża na imprezy organizowane przez rozmaite polskie stowarzyszenia. Również polscy księża pracujący na tym obszarze, organizują wyjazdy dzieci i młodzieży do Polski. Pewne grupy dzieci wyjeżdżają też do Polski na podstawie umowy między miastami w Polsce i na Wschodzie. W sumie można powiedzieć, że w ramach tych dodatkowych miejsc do Polski przyjeżdża podobna ilość dzieci i młodzieży jak w przypadku kolonii organizowanych przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TomaszLeoniuk">Nie jesteśmy w stanie określić, o jakiej liczbie wyjazdów mówimy, ponieważ nikt nie ma obowiązku rejestrować wyjeżdżających dzieci w konsulatach dopóki wszystko jest w porządku. Możemy jedynie szacować ilość tych dzieci. Na przykład ze Lwowa na kolonie organizowane przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” wyjechało 300 osób, a na inne kolonie i obozy według naszych obliczeń wyjechało ok. 800 dzieci. Jednak ten teren jest specyficzny, ponieważ znajduje się blisko granicy. Im dalej od granicy, tym mniej dzieci przyjeżdża do Polski.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TomaszLeoniuk">Na Zachodzie spotykamy się z zastrzeżeniami do jakości ośrodków, bowiem okazuje się, że nie odpowiadają one wyobrażeniom rodzicom i młodzieży polonijnej. Na Wschodzie sytuacja jest zupełnie inna. W tamtych środowiskach oczekuje się od nas jedynie zwiększenia liczby miejsc na koloniach. Zaznaczam, że nie chodzi o to, że warunki proponowane dzieciom na koloniach są złe. One po prostu nie są zgodne z wyobrażeniami Polaków mieszkających na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#TomaszLeoniuk">Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w ramach posiadanych środków, przekazuje do konsulatów pieniądze na fundusz wspomagania wyjazdów. Oczywiście te środki przede wszystkim są kierowane do polskich konsulatów działających na Wschodzie. Chodzi o pokrycie lub dopłacenie do kosztów podróży do granicy, skąd dzieci odbiera Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Biorąc pod uwagę możliwości ekonomiczne naszych rodaków mieszkających na Wschodzie, bardzo często kwestia wyjazdu na kolonie do Polski rozbija się o brak pieniędzy na pokrycie kosztów dojazdu do granicy.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#TomaszLeoniuk">Wielu organizatorów, wynajmuje do przewozu dzieci i młodzieży autokary z firm, które nie mają odpowiednich licencji do podróżowania na przykład po Ukrainie. Ten problem nie dotyczy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” oraz Związku Harcerstwa Polskiego. Potem pojawia się taki problem, że autokar jadący po dzieci znajdujące się na Białorusi lub Ukrainie, nie może przekroczyć granicy. To nawet nie wynika z niechęci miejscowych służb celnych, ale z tego, że nie są dopełnione wszystkie formalności.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#TomaszLeoniuk">Nie bez przyczyny wymieniłem przez chwilą Związek Harcerstwa Polskiego, który organizując dwa lata temu kolonie, wynajął przewoźników mających licencję umożliwiającą podróżowanie po Ukrainie. Wtedy z autokarami innych organizacji było wiele problemów, które wymagały interwencji konsula. Najczęściej w drodze wyjątku te sprawy udaje się załatwić, ale nie zawsze. Organizatorzy powinni sprawdzać, czy wynajęty przewoźnik posiada licencję umożliwiającą mu prowadzenie tych usług na terenie innego państwa i o to prosimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AgnieszkaPanecka">Dziękuję za miłe słowa, która padły pod adresem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AgnieszkaPanecka">Przedstawicielka Ministerstwa Edukacji Narodowej wspomniała o naszych koloniach społecznych. Dwadzieścia oddziałów terenowych Stowarzyszenia przyjmuje kilkudziesięcioosobowe grupy dzieci latem. W ramach akcji letniej pomagamy organizować poznański zlot „Orle Gniazdo”, na którzy przyjeżdża również młodzież. W tym roku uczestniczyło w tym zlocie ponad 500 osób — większość z nich przyjechała ze Wschodu. Dofinansowujemy także obozy letnie i współpracujemy z harcerzami. Przy okazji różnego rodzaju festiwalów również gościmy polskie dzieci z zagranicy. One nie tylko uczestniczą w tych festiwalach, ale także zwiedzają kraj i wypoczywają w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AgnieszkaPanecka">Pan Tomasz Leoniuk poruszył tutaj kwestię dojazdów, szczególnie z terytorium Rosji. To jest bardzo ważny problem, ponieważ na to rzeczywiście nie ma pieniędzy. Jest to podstawowa bariera, która ogranicza udział polskich dzieci w koloniach i obozach organizowanych w kraju. Na nasze kolonie przyjmowaliśmy także dzieci z „parafiady” oraz prawie 100 osób ewakuowanych z Belgradu. Dzieci z Belgradu przez kilka miesięcy gościliśmy w Wielkopolsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamCzetwertyński">Jeżeli państwo zapoznaliście się z materiałem, który przygotowaliśmy na dzisiejsze spotkanie, to spostrzegliście, że zostało ono sformułowane w bardzo minorowym tonie. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że forma obozu harcerskiego dla polskich dzieci mieszkających poza granicami kraju jest dla nich najlepszą formą wypoczynku. Na tych obozach można się nauczyć trochę więcej i trochę lepiej niż na jakichkolwiek koloniach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AdamCzetwertyński">Niestety sytuacja ZHP w tym roku była taka, że nie otrzymaliśmy z Ministerstwa Edukacji Narodowej żadnych środków na obozy polonijne. W związku z tym akcja organizowania wypoczynku dla dzieci ze Wschodu została pomniejszona. W tym roku przyjęliśmy około 500 dzieci. W minionych latach udawało się przyjąć 1 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AdamCzetwertyński">Nasze drużyny harcerskie współpracują z drużynami działającymi na Wschodzie. Taka drużyna albo organizuje obóz na miejscu, albo nie jest w stanie tego zrobić. Oni liczą na to, że polscy harcerze przyjmą ich na obozach w Polsce. ZHP nie jest w stanie finansować tych pobytów. Drużyna harcerska musi myśleć o własnym obozie i może przyjąć pojedyncze osoby.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AdamCzetwertyński">Jeżeli nie powstanie system, który zapewni nam jakiś przydział środków na ten cel, to jedynym wyjściem będzie zwracanie się do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Stowarzyszenie finansuje niektóre obozy harcerskie. To jest jego dobra wola. Czasami harcerzy wspomogą władze jakiegoś miasta. W sumie jednak jest to nie do przyjęcia. Musi powstać system przydzielania środków na organizowanie wypoczynku letniego dla dzieci i młodzieży polonijnej. Mówiłem już o tym rok temu, kiedy odbywało się podobne spotkanie na posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Różnica pomiędzy ubiegłym rokiem i tym jest taka, że w 1998 roku otrzymaliśmy pewne środki w lipcu, a w 1999 roku nie dostaliśmy ani grosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardCzarnecki">Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszKostynowicz">Aby otrzymać dotację na organizowanie polonijnego wypoczynku letniego przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, Ministerstwo Edukacji Narodowej zgodnie z ustawą o finansach publicznych musiało wystąpić do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o zwolnienie z przetargu. We wniosku zwróciliśmy uwagę na zalety organizatora, na jego kontakty zagraniczne w większości krajów byłego ZSRR oraz na to, że jest jedynym koordynatorem w tej skali. Uzyskaliśmy zgodę Urzędu Zamówień Publicznych. Konsekwencja tej zgody była taka, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zlecało tego zadania innym organizatorom. Chciałbym przypomnieć, że w tym roku nie tylko Związek Harcerstwa Polskiego bardzo późno realizował umowy z resortami. Naszym zdaniem należy zaproponować nowy system współpracy z innymi organizacjami.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanuszKostynowicz">Przedstawiciel ZHP mówił o dobrej woli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Tu nie chodzi o dobrą wolę. W aneksie do umowy, podpisanej ze Stowarzyszeniem, zawarliśmy punkt, który mówi, że zespół złożony z przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, będzie rozpatrywał wnioski innych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanuszKostynowicz">Trzeba jednak przypomnieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej otrzymało w tym roku znacznie mniejsze środki na zadania zlecone. Natomiast dotacja dla Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” została utrzymana na poprzednim poziomie. W tym przypadku Ministerstwo Edukacji Narodowej musi dokonywać trudnych wyborów. Przy ogromnej ilości wniosków organizacji pozarządowych, które chcą pomagać biednym dzieciom, to jest nasz najbardziej „luksusowy” wydatek i zobowiązanie, z którego, jak mi się wydaje, staramy się wywiązać jak najlepiej. Trudności finansowe nie pozwalają na inne rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PiotrMiszczuk">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii. Nasi rodacy na Wschodzie ciągle narzekają na to, że organizacje otrzymują za mało miejsc na koloniach w Polsce. Tak jak mówił przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zasadniczym problemem jest kwestia transportu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PiotrMiszczuk">Prowadzę działalność niedaleko granicy i zajmuję się między innymi przewożeniem dzieci z Ukrainy. Sam poznałem te wszystkie problemy. To wcale nie chodzi o to, że przewoźnicy nie posiadają potrzebnych licencji. Oni takie dokumenty posiadają. Jednak w tym roku na Ukrainie wprowadzono przepisy, że do tego kraju nie mogą wjeżdżać puste autokary. W wielu wypadkach musieliśmy stosować różne pomysły żeby ten autokar mógł przejechać granicę. Na przykład zabieraliśmy z granicy kilkanaście osób.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PiotrMiszczuk">Musieliśmy również organizować dodatkowe pociągi, ponieważ najpierw można było przyłączać wagony do pociągu relacji Kijów-Berlin, a później okazywało się, że nie wolno tego robić. Chodziło tylko o przekroczenie granicy, a to jest 5 km. Trzeba było wyekspediować specjalny pociąg do Jagodzina, podczas gdy dzieci cały dzień czekały na transport. Najtrudniejsza jest kwestia kosztów dojazdu do granicy. Dzieci mogłyby przecież przyjechać pociągami do Polski, ale bilet bezpośredni do Polski kosztuje trzy razy więcej niż na przykład bilet do Jagodzina. Albo trzeba zredukować liczbę dzieci, albo organizować transport przez granicę. Staramy się to robić.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PiotrMiszczuk">Na podobne trudności wskazywała również Polonia z Bułgarii. Dochodzi do tego, że na kolonie przyjeżdżają tylko ci, których stać na opłacenie kosztów przejazdu. W takiej sytuacji niektóre dzieci przyjeżdżają po kilka razy, a niektóre wcale. Rzeczywiście niezadowolone z warunków zakwaterowania są dzieci przyjeżdżające z Zachodu. One liczą na zupełnie inne warunki. Pojawiają się również skargi na nasze placówki konsularne, szczególnie na konsulat w Los Angeles. Polonia narzeka, że o tych koloniach dowiaduje się za późno. Nie ma też szczegółowych informacji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PiotrMiszczuk">Pojawia się także kwestia swoistej dyskryminacji dzieci z Zachodu. Jak wiadomo osoby przyjeżdżające na kolonie polonijne ze Wschodu nie płacą za pobyt w Polsce i otrzymują kieszonkowe. Dzieci i młodzież z Zachodu płacą za miejsce na koloniach i nie otrzymują żadnych pieniędzy. To zróżnicowanie ich bulwersuje.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PiotrMiszczuk">Jeśli chodzi o sprawną organizację tego typu wypoczynku, to aby wszystko odbyło się po naszej myśli, musimy działać z pewnym wyprzedzeniem. Dlatego proszę przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby w przyszłym roku wcześniej przystąpić do tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PiotrMiszczuk">Bardzo ważny jest także 40% udział dzieci z Polski w tych koloniach. W tym roku niektóre kuratoria nie zdołały zapewnić wystarczającej obsady miejsc i kolonie stały się nieopłacalne. Jeżeli w wypoczynku nie biorą udziału dzieci, których pobyt jest dofinansowywany, to sytuacja staje się trudna. Trzeba tu podjąć konkretną decyzję. Czy rekrutacją dzieci z Polski będzie się zajmował organizator kolonii Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”? To jest najprostszy sposób. Na te imprezy przyjeżdżają przede wszystkim dzieci z domów dziecka lub z biednych rodzin. Nie może być takiej sytuacji, że rozpoczynają się kolonie, a nie ma dzieci z Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PiotrMiszczuk">Kwestia dodatkowo organizowanych obozów i kolonii jest ściśle związana ze środkami, które otrzymujemy. Czasami koszty rosną w bardzo gwałtowny sposób. Wszystko zależy od tego, ile pieniędzy otrzymamy z Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PiotrMiszczuk">Chciałbym się również odnieść do wniosków zawartych w materiale przesłanym Komisji z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Oczywiście trudno jest wpływać na resort, żeby się zgodził, aby oprócz Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” również inne organizacje uczestniczyły w procesie przygotowania tego wypoczynku dla dzieci polonijnych. Uważam, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” jest najlepiej przygotowane do pełnienia tych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PiotrMiszczuk">Pamiętajmy o tym, że dzieci muszą się w czasie trzytygodniowego pobytu w Polsce czegoś się nauczyć i coś zobaczyć. Na wycieczki musimy przeznaczać coraz mniejsze środki, dlatego ta oferta nie jest tak bogata, jak jeszcze była dwa lata temu, kiedy dzieci zwiedzały na przykład Warszawę i Kraków.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#PiotrMiszczuk">Państwo w tym materiale piszecie o podwyższaniu jakości tych ofert. To można zrobić w każdej chwili. Jedyną przeszkodą jest brak pieniędzy. Organizuję takie kolonie już od pięciu lat i wiem, że kadra jest tutaj niezwykle zaangażowana w tę działalność. Jednak oni mogą zrobić tylko tyle, na ile pozwalają im warunki materialne. Popieram zapis, który mówi, że powinno się zmierzać do jasnej odpowiedzialności organizatora kolonii za rekrutację.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#PiotrMiszczuk">Ważny jest również interes oświaty. To jest niezwykle istotne, aby kolonie były organizowane w bursach i internatach, które są związane z oświatą. Jest to swoista możliwość dofinansowania tych obiektów. Dobrze by było, gdybyśmy mieli możliwość zawierania wieloletnich umów z tymi ośrodkami. To jednak nie jest taka prosta sprawa. Najpierw przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” muszą orzec, czy taki obiekt się nadaje do zlokalizowania tam kolonii. Pozostaje jeszcze kwestia wszystkich służb. Trzeba spełnić określone wymagania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardUlicki">Podczas podobnej debaty w zeszłym roku, jako prezes Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii występowałem o przekazywanie środków na organizowanie wypoczynku innym organizacjom. Rozumiem, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” dysponuje odpowiednią kadrą i ma wszelkie kwalifikacje do takiej działalności, ale nie bardzo wiem, skąd się bierze taki opór, aby część środków przekazywać innym instytucjom, które chciałyby również organizować letni wypoczynek dla polskich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RyszardUlicki">Kiedy delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą przebywała na Litwie marszałek tamtejszego sejmu poprosił mnie o przeszkolenie w Polsce około 50 osób w zakresie zapobiegania narkomanii. To byli uczniowie polskich szkół i członkowie ZHP. Oni na kursie przetrwania organizowanym na poligonie w Drawsku Pomorskim uzyskali kwalifikacje młodzieżowego terapeuty, który potrafi rozpoznać zjawisko narkomanii i jemu przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RyszardUlicki">Polskie Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii bezskutecznie zabiegało o środki na zorganizowanie podobnych kursów w zeszłym i w tym roku. Muszę powiedzieć, że otrzymywaliśmy odpowiedzi zawierające zaskakujące treści. Przedstawiciele organizacji, które otrzymują najwięcej środków z tej puli, twierdziły, że na Wschodzie nie występuje zjawisko narkomanii. To jest bardzo interesująca informacja, ponieważ ona się rozmija z prawdą. Przebywając na Białorusi, spotykaliśmy się z Polakami, którzy tam zamieszkują i wiemy, że takie zjawisko tam występuje. Rozmawiałem z rodzicami, których dzieci są zagrożone narkomanią.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RyszardUlicki">Myślę, że zapobieganie tym zjawiskom jest sposobem na budowanie autorytetu Polaków na tym obszarze. Młodzi ludzie byliby lepiej przygotowani do zderzenia się z tym zjawiskiem cywilizacyjnym, które nie jest zapowiedzią tego co nadejdzie, ale jest już faktem. Organizując wypoczynek, moglibyśmy pomyśleć o tym, aby oprócz integracyjnych zabiegów zagwarantować dodatkową możliwość nabycia bardzo praktycznych umiejętności. Dlatego apeluję o to, aby przychylniej patrzeć na takie oferty. Rozumiem, że tu istnieją pewne proceduralne kłopoty, ale mamy wspólny interes w tym, aby to przezwyciężyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardCzarnecki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejKremer">Chciałbym się odnieść do trzech kwestii poruszonych w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejKremer">Jeżeli chodzi o przekazywanie informacji o akcji letniej przez konsulaty, to rzeczywiście czasami tak jest, że te dane otrzymujemy zbyt późno. Konsulaty zdane są na informacje docierające do nich z kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejKremer">Drugim problemem jest rekrutacja prowadzona przez placówkę konsularną. Ona tylko po części opiera się na materiałach, które są przekazywane przez organizatorów wypoczynku. Bardzo często są to skrótowe dane, dlatego wśród osób przyjeżdżających z Zachodu pojawiają się potem narzekania, że oczekiwali czegoś innego.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejKremer">Ostatnia kwestia dotyczy ukraińskich przepisów dotyczących przewozów osobowych. Chciałbym państwa zapewnić, że prowadzimy regularne konsultacje konsularne ze stroną ukraińską. Ostatnie spotkanie miało miejsce w październiku i obejmowało 29 problemów. Większość tematów dotyczyło spraw najbardziej uciążliwych dla naszych obywateli. Przedstawiciel władz Ukrainy powiedział, że część przepisów wprowadza się na granicy samowolnie i nie mają one oparcia w prawie ukraińskim. Zdarza się, że służby graniczne pobierają samowolnie kilka opłat za przekraczanie granicy samochodem lub autokarem.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejKremer">Sytuacja jest taka, że po naszej interwencji likwiduje się te opłaty, po czym po kilku miesiącach wszystko się powtarza. Jeśli znacie państwo takie przypadki, proszę o ich zgłaszanie, żebyśmy mogli reagować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardCzarnecki">Zastanawiam się nad konkluzją tej debaty. Pojawiały się tutaj głosy, że dyskusja przypomina tę, która odbyła się rok temu. Proponuję, aby dwóch członków Komisji przygotowało na luty 2000 r. pewne wnioski, które będzie można przekazać w naszym imieniu wszystkim podmiotom zaangażowanym w tę akcję po to, aby usprawnić te działania w przyszłym roku. Myślę, że powinien się tym zająć pan poseł Piotr Miszczuk oraz pan poseł Marian Sołtysiewicz. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardCzarnecki">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego - odpowiedź ministra spraw zagranicznych na dezyderat nr 8 Komisji w sprawie obsady placówki konsularnej w Londynie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RyszardCzarnecki">Informuję państwa, że Komisja otrzymała w tej sprawie odpowiedź od ministra spraw zagranicznych, w której pan minister stwierdza, że wyznaczono już kandydata na to stanowisko. Ta osoba odbyła niezbędne przeszkolenie i przystąpiła do końcowego egzaminu. Pan minister Bronisław Geremek w piśmie wyraża nadzieję, że jeszcze w grudniu kandydat będzie mógł stanąć przed Komisją Łączności z Polakami za Granicą. Chciałbym zapytać przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czy kandydat złożył egzamin?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejKremer">Kandydat wyznaczony przez Ministra Spraw Zagranicznych złożył egzamin konsularny i zakończył procedurę formalną. Chcieliśmy, aby uczestniczył w dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Musimy jednak przestrzegać ustawy o informacji niejawnej. Pan minister Bronisław Geremek przyjął zasadę, że nie prezentuje publicznie kandydata dopóki nie wiadomo, czy on będzie mógł na pewno wyjechać. Te procedury niestety się przeciągają. Mogę jedynie wyrazić swoje ubolewanie i zapewnić, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych pragnie doprowadzić do jak najszybszego obsadzenia tej placówki konsularnej. Natychmiast jak otrzymamy stosowne poświadczenie od właściwego organu państwowego, wystąpimy do państwa o wyznaczenie terminu przesłuchania kandydata. Myślę, że to nastąpi w styczniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitMajewski">Mam tylko jedną uwagę. Myślę, że państwo powinniście sprawdzać kandydatów wcześniej. Przez te długie procedury zwlekamy z obsadzeniem bardzo ważnej placówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardCzarnecki">Myślę, że na tym tę dyskusję zakończymy. Wszyscy wiedzą, że te procedury są czasami bardzo długie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejKremer">Wniosek o sprawdzenie kandydata został złożony na początku września. Ustawowy termin w tym przypadku to są dwa miesiące. Czekamy na decyzję odpowiednich instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardCzarnecki">Rozumiem, że odpowiedź jest w drodze.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#RyszardCzarnecki">Proponuję państwu spotkanie opłatkowe w środę. Przypominam, że 5 stycznia 2000 r. Komisja rozpatrzy plan pracy na pierwsze półrocze.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#RyszardCzarnecki">Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>