text_structure.xml
40.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Dzisiejsze posiedzenie Komisji jest poświęcone relacjom z wyjazdów poselskich, których w ostatnim okresie było sporo. Do tej pory nie mieliśmy okazji omówić tych spraw. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego sprawozdania. Bardzo proszę o zabranie głosu pana posła Mariana Sołtysiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarianSołtysiewicz">W dniach 26–28 marca 1999 roku przebywałem w Londynie, gdzie przybyłem na zaproszenie prezesa Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii, Jana Mokrzyckiego. Reprezentowałem tam Komisję Łączności z Polakami za Granicą.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MarianSołtysiewicz">26 marca 1999 roku odbyło się spotkanie w „Ognisku Polskim” z udziałem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, prezesa Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Jana Mokrzyckiego, prezesa Europejskiej Rady Wspólnot Polonijnych Zygmunta Szkopiaka, senator Janiny Sagatowskiej oraz polskiego konsula Hanny Zawiszy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MarianSołtysiewicz">27 i 28 marca 1999 roku odbywały się obrady 42 Zjazdu Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym. W trakcie spotkania poinformowano mnie, że:</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MarianSołtysiewicz">— Zjednoczenie skupia ponad 70 polskich organizacji działających na terenie Wielkiej Brytanii,</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MarianSołtysiewicz">— Zjednoczenie współpracuje z brytyjskim parlamentem oraz z rządem J.K.M, a przede wszystkim z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Urzędem Emigracyjnym,</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MarianSołtysiewicz">— Zjednoczenie pomaga w promowaniu Polski na terenie Wielkiej Brytanii i w krajach brytyjskiej wspólnoty narodów,</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MarianSołtysiewicz">— Zjednoczenie jest reprezentantem interesów wszystkich Polaków mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MarianSołtysiewicz">Podczas dyskusji poruszono temat pomocy świadczonej przez organizację polonijną w Wielkiej Brytanii na rzecz likwidacji szkód powodziowych w Polsce w latach 1997–1998. Przekazano wtedy środki finansowe oraz sprzęt gospodarstwa domowego i leki.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MarianSołtysiewicz">Prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii wyraził swoje zaniepokojenie przedłużającym się wakatem na stanowisku Konsula Generalnego RP w Londynie. Jak mi mówiono, taka sytuacja jest bardzo niewygodna dla tamtejszej Polonii, a i Anglicy przyjmują ten fakt z lekkim zakłopotaniem. Już w marcu to stanowisko nie było obsadzone od dziewięciu miesięcy. Wydaje mi się, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych jeszcze nie znalazło odpowiedniego kandydata.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MarianSołtysiewicz">Bardzo pozytywnie wypowiadano się na temat pracy polskiego konsulatu w Londynie. Pani Hanna Zawisza, która tymczasowo pełni funkcję Konsula Generalnego RP w Londynie, ma bardzo dobre kontakty z tamtejszą Polonią.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MarianSołtysiewicz">Delegaci na Zjazd wiele uwagi poświęcili zagadnieniom repatriacji oraz zmianom w ordynacji wyborczej w wyborach na Prezydenta RP.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MarianSołtysiewicz">Podkreślono, że Polska nie powinna się bać repatriacji. Zdaniem delegatów ordynacja wyborcza powinna umożliwić Polakom mieszkającym za granicą pełne uczestnictwo w wyborach prezydenckich. Przypominam, że do tej pory mogli oni uczestniczyć tylko w pierwszej turze.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MarianSołtysiewicz">Podczas Zjazdu dokonano także oceny działalności Zjednoczenia Polskiego, złożono sprawozdania, sformułowano wnioski oraz przedstawiono plan pracy na następną kadencję. W wyborach do władz delegaci w tajnym głosowaniu ponownie powierzyli funkcję prezesa panu Janowi Mokrzyckiemu. Nowo wybrany prezes przekazał serdeczne pozdrowienia Komisji Łączności z Polakami za Granicą, życząc, aby nasze działania przyniosły korzyści całemu narodowi.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MarianSołtysiewicz">Ponadto podczas mojego pobytu w Londynie spotkałem się:</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MarianSołtysiewicz">— z kapitanem Józefem Wojteckim, prezesem Związku Byłych Żołnierzy III Dywizji Strzelców Karpackich,</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MarianSołtysiewicz">— z majorem Zdzisławem Pichetą prezesem Związku Byłych Żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich,</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MarianSołtysiewicz">— z panem Czesławem Zdziechowiczem, prezesem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii,</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#MarianSołtysiewicz">— rotmistrzem Ryszardem Dębińskim, prezesem Instytutu i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie,</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#MarianSołtysiewicz">— ks. prałatem Stanisławem Świerczyńskim, rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#MarianSołtysiewicz">Chciałbym także powiedzieć, że wszystkie spotkania odbyły się w bardzo ciepłej atmosferze, a gospodarze wykazali się gościnnością i patriotyzmem oraz wielkim zaangażowaniem w polskie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WitMajewski">Myślę, że Komisja powinna sformułować dezyderat w sprawie tego przedłużającego się wakatu na stanowisku Konsula Generalnego RP w Londynie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WitMajewski">Czy młode pokolenia Polaków w Anglii, chcą uczestniczyć w pracach Zjednoczenia Polskiego? Czy dało się to zauważyć podczas Zjazdu?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarianSołtysiewicz">Jak już mówiłem, na prezesa Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii został wybrany ponownie pan Jan Mokrzycki. On reprezentuje pokolenie powojenne. Patrząc na delegatów można powiedzieć, że 60% z nich również reprezentuje te grupę społeczną.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarianSołtysiewicz">Pozostała część delegatów, to są ludzie młodzi już urodzeni w Anglii. Na przykład wiceprezesem Zjednoczenia jest pan Nowak, który ma około 50 lat. On jest jednym z czterech prezesów firm powstałych po restrukturyzacji angielskich kolei państwowych, pełni zatem bardzo ważną rolę w życiu gospodarczym Wielkiej Brytanii.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarianSołtysiewicz">Myślę, że te zmiany pokoleniowe następują dosyć płynnie. Podczas dyskusji to młodsze pokolenie obiecywało dodatkowe wsparcie dla Polonii na Wschodzie, a zwłaszcza dla tych, którzy pozostaną na terenach byłego ZSRR.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WitMajewski">O swoim pobycie we Włoszech opowie nam pan poseł Grzegorz Piechowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzPiechowiak">W maju tego roku we Włoszech odbył się kolejny Zjazd Polonii. Podsumowano działalność poszczególnych kół za cały poprzedni rok. Organizacja polonijna we Włoszech działa na zasadzie federacji. Różne grupy prowadzą odrębną politykę, natomiast wszystkie razem tworzą Związek Polaków we Włoszech.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Podczas spotkania omawialiśmy trzy projekty senackich ustaw o repatriacji i obywatelstwie. Kolejny raz dopominano się możliwości udziału w głosowaniu w drugiej turze wyborów prezydenckich.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Głównym problemem na tym terenie jest wybudowanie polskiej szkoły. W Rzymie do punktu konsultacyjnego uczęszcza już 150 dzieci. Powstała nawet filia szkoły w Turynie. W tej chwili planuje się rozpoczęcie budowy prawdziwej szkoły. Myślę, że po uzyskaniu zgody Ministerstwa Spraw Zagranicznych, taki obiekt powstanie na terenie polskiej ambasady w Rzymie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WitMajewski">W nowym projekcie ordynacji wyborczej przewiduje się udział Polaków mieszkających za granicą w drugiej turze wyborów. Wydaje się, że ta sprawa jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WitMajewski">We Włoszech jest duże środowisko polskie o nieuregulowanym statusie. Czy te sprawy również były omawiane na Zjeździe? Czy Zjazd obejmie opieką również tych Polaków, którzy tam nielegalne pracują?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Jest to jeden z najważniejszych problemów. W całym regionie Latio — Rzym i okolice — pracuje 80 tys. Polaków bez odpowiedniego zezwolenia. W całych Włoszech takich osób może być nawet 250 tys. Ten temat również był poruszany podczas obrad Zjazdu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#GrzegorzPiechowiak">W tej chwili to środowisko boryka się z takimi problemami, jak zdobycie lokalu, w którym prowadzono by działalność polonijną. Natomiast kilka młodszych osób zakłada koła regionalne i stara się pomóc osobom, które przebywają w tym kraju nielegalnie. Są takie dwa miejsca w Rzymie, w których Polacy mogą się skonsultować w różnych sprawach, dotyczących ich pobytu we Włoszech.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Czy ktoś z państwa ma jeszcze pytania do pana posła Grzegorza Piechowiaka? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WitMajewski">Przechodzimy do omówienia pobytu delegacji Komisji w Kazachstanie. Do Kazachstanu wyjechała dosyć duża grupa posłów, między innymi dlatego, że odbywał się tam III Zjazd Polaków. Ważna była sama obecność na Zjeździe, ale pojechaliśmy tam również po to, aby zapoznać się z sytuacją Polaków w różnych regionach tego olbrzymiego kraju.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WitMajewski">Pierwsze spotkanie miało miejsce w Ałma Acie. Uczestniczyli w nim głównie Polacy, ale także przedstawiciele tamtejszych władz. Następne spotkania odbyły się już na północy kraju w Kokczetawie oraz w małych miejscowościach, które dawnej były kołchozami.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WitMajewski">Najczęściej poruszanym problemem podczas tych spotkań była kwestia repatriacji. W zasadzie od 10 lat Kazachstan odwiedzają przedstawiciele różnych środowisk z Polski, którzy często wprowadzają w błąd tamtejszą Polonię, prezentując zbyt rozbudowane możliwości repatriacyjne państwa. Dlatego tego rodzaju oczekiwania dominują podczas naszych wizyt. Zdarza się, że napotykamy na pretensje o to, że przecież obiecywano, że repatriacja nastąpi szybko, a tak się nie dzieje.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WitMajewski">Na podstawie wypowiedzi mieszkających tam Polaków można powiedzieć, że w przypadku grup parlamentarnych przyjeżdżających z Polski także padały różne obietnice. W naszej delegacji zdania, co do repatriacji, były podzielone. Część osób mówiła, że należy uruchomić wszystkie dostępne środki i rozpocząć proces repatriacji na dużą skalę. Inni prezentowali trochę bardziej realistyczne poglądy, że ze względu na ograniczone możliwości budżetowe repatriacja musi być prowadzona w trochę bardziej przemyślany sposób.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WitMajewski">To był trzeci zjazd Polaków w Kazachstanie, w którym uczestniczyłem. Porównując go do dwóch poprzednich, mogę powiedzieć, że był on dużo lepiej zorganizowany. Przede wszystkim uczestniczyli w nim reprezentanci większości środowisk polonijnych w Kazachstanie. Organizacja stała się pluralistyczna. W wypowiedziach delegatów najczęściej pojawiał się problem repatriacji, ale też zwracano uwagę na konieczność prowadzenia pracy na miejscu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WitMajewski">W wyborach przewodniczącego konkurowali ze sobą przedstawiciele północy i południa. Po całonocnych rozmowach, przedstawiciel południa wygrał. Jest to trochę na przekór tendencjom w Kazachstanie. Jak państwo pamiętacie Kazachowie przenieśli stolicę bardziej na północ kraju do Astany.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WitMajewski">Nowy przewodniczący prof. Jan Zienkiewicz jest mieszkańcem Ałma Aty. Przez długie lata pracował w tamtejszej milicji w wydziale kryminalistyki. Myślę, że znajomość struktury państwa i władz pomoże mu sprawować nową funkcję.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WitMajewski">Wiem, że podczas ostatniej wizyty Prezydenta RP w Kazachstanie również podejmowano problem repatriacji. O szczegółach tej wizyty zapewne poinformuje państwa przewodniczący Komisji, poseł Ryszard Czarnecki, który towarzyszył prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WitMajewski">Jeśli chodzi o repatriację, to po raz kolejny powtarzam, że popieram ten proces, ale po przedstawieniu konkretnego, realnego programu i po zabezpieczeniu odpowiednich środków. Gdyby rząd uznał, że jest to sprawa priorytetowa, to na pewno udałoby się to trochę przyśpieszyć. Z drugiej strony, jeśli nie można tego zagwarantować w budżecie, to powinniśmy mówić o tym otwarcie i nie obiecywać czegoś na wyrost. Zawsze najgorsze jest niedotrzymywanie obietnic.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WitMajewski">Dzisiaj otrzymałem kolejny list z Kazachstanu, w którym polska rodzina prosi mnie o pomoc w repatriacji. Oni powinni się najpierw skontaktować z konsulatem, ale wiem, że będzie to bardzo długo trwało. Tego typu problemy pojawiają się właściwie codziennie.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#WitMajewski">Podczas naszej wizyty próbowaliśmy skłonić tych ludzi do pewnego rodzaju „pracy organicznej”. W oczekiwaniu na repatriację oni powinni się uczyć języka. Naszą tłumaczką była Polka, która skończyła studia w Polsce i wróciła do Kazachstanu. Ona mogłaby prowadzić zajęcia w szkole, ale nikt jej tego nie zaproponował. Te środowiska niezbyt chętnie podchodzą do koncepcji przygotowywania się do wyjazdu.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#WitMajewski">Tam się mówi tylko o szybkiej repatriacji, co moim zdaniem jest mało realistyczne. Nawet jeśli budżet przeznaczyłby duże środki na repatriację i znacznie przyśpieszylibyśmy ten proces, to i tak nie uda nam się sprowadzić do kraju wszystkich chętnych od razu. Mówiliśmy o tym na posiedzeniu Komisji poświęconym problemowi repatriacji. Nawet najbardziej aktywni Polacy, którzy wrócili do Polski, nie zawsze się dobrze adaptują. Dlatego więcej uwagi należy poświęcić rozwiązywaniu problemów na miejscu, do czego Związek Polaków w Kazachstanie jest ciągle słabo przygotowany.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#WitMajewski">Chciałbym również powiedzieć, że już po zakończeniu Zjazdu, gościliśmy w Sejmie prezesów okręgów Związków Polaków w Kazachstanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo istotny jest problem braku przygotowań do repatriacji w polskich środowiskach na Wschodzie. To już nawet nie chodzi o to, co my im tutaj zaproponujemy w Polsce. Brakuje nawet ogólnego programu przygotowywania tych ludzi do repatriacji tam, w Kazachstanie. W większości wypadków ci ludzie nie wiedzą, na czym polega i jak wygląda życie w Polsce. Nie prowadzi się żadnych zajęć przygotowawczych. Oni nawet nie chcą się uczyć języka polskiego. Tam funkcjonuje przekonanie, że jadąc do Polski nie trzeba znać języka polskiego, ponieważ można się tutaj porozumieć po rosyjsku, tak jak w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ElżbietaRadziszewska">W tej chwili 30 nauczycieli w Kazachstanie uczy polskie dzieci. W większości przypadków oni mieszkają na terenach wiejskich i zajmują się tylko dziećmi. Dorosłych do repatriacji nikt nie przygotowuje. Dlatego bardzo mała część tych osób mówi po polsku. To zresztą nie jest czysta polszczyzna. Przeważająca część Polaków w Kazachstanie mówi tylko po rosyjsku. Potrzebna jest zatem jakaś zachęta do tego, aby zechcieli przygotować się do życia w polskich realiach i nauczyć się polskiego języka.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Polscy nauczyciele skarżyli się nam, że nie mają programów nauczania nawet dla dzieci. Brakuje książek, pomocy naukowych i kolorowych czasopism. Oni starają się eliminować te braki poprzez własne pomysły i starania, ale jest im ciężko. Polscy nauczyciele żyją w takich samych warunkach jak tamtejsi ludzie. To są bardzo trudne warunki, zwłaszcza zimą.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ElżbietaRadziszewska">Następna kwestia dotyczy naszej ambasady. Ta placówka dyplomatyczna razem z wydziałem konsularnym znajduje się w małym budynku i pracuje w niej za mało osób. Gdyby miał być realizowany jakiś program repatriacyjny, to należy do tego przygotować także służby dyplomatyczne. Jeden konsul nie będzie w stanie zajmować się tysiącami osób, które chcą wrócić do Polski. Tym osobom trzeba będzie wydać wnioski i przeprowadzić z nimi rozmowy. Jeżeli zatem nie dojdzie do wzmocnienia tej placówki, to będziemy mieli jeszcze jedną przeszkodę na drodze szybkiej repatriacji.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo mnie zdziwiło to, że zjazd Polaków w Kazachstanie odbywa się w języku rosyjskim. Większość osób posługuje się tylko tym językiem, w związku z tym obrady musiały się toczyć w języku rosyjskim. Co gorsza, oni nie widzą w tym nic złego.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#ElżbietaRadziszewska">Zwracano nam także uwagę na to, że z Kazachstanu właściwie chce wyjechać 50% ludności. Dzieje się tak mimo tego, że Kazachstan ma największy PKB wśród byłych krajów WNP. Standard życia nie jest w tym kraju tak zły jak u sąsiadów. Niemniej jednak, ludzie chcą wyjeżdżać. Okazało się, że z Kazachstanu wyjechało już 900 tys. Niemców, a drugie tyle czeka na wyjazd. Początkowo szacowano, że do Niemiec powróci ok. 1 mln osób.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#ElżbietaRadziszewska">Problem polega na tym, że praktycznie nie ma możliwości sprawdzenia dokumentów i narodowości. Każdy dokument można kupić. Jeżeli chcemy repatriować Polaków, to musimy o tym również pamiętać. Do Polski powinni wracać Polacy, a nie osoby, które sobie kupiły dokumenty. Nie wiem, jak rozwiązać ten problem od strony organizacyjnej, ale mam nadzieję, że polskie służby specjalne potrafią sobie z tym poradzić.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#ElżbietaRadziszewska">Przez jeden dzień byliśmy także w Kirgistanie. Spotkaliśmy się tam z grupą 35 osób, które tworzą Związek Polaków w Kirgistanie. Prezesem Związku jest Polka, która mieszka tam od 10 lat. Jej mąż jest Kirgizem. Oboje skończyli studia muzyczne w Rosji i zamieszkali w Niemczech, ale od kiedy Kirgistan stał się samodzielnym państwem, przyjechali do stolicy i tam pozostali. Można powiedzieć, że mieliśmy tu do czynienia mniej więcej z tymi samymi problemami co w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#ElżbietaRadziszewska">Wracając z Kirgistanu odwiedziliśmy w Kazachstanie dwa miejsca, gdzie znajdują się polskie groby żołnierzy armii gen. Andersa. Polska ambasada stara się opiekować tymi miejscami, które znajdują się zazwyczaj w okolicy torów kolejowych, po których jechały pociągi z żołnierzami. Wzdłuż tych torów spotyka się drewniane krzyże. W utrzymaniu tych miejsc pomagają Kazachowie oraz polski ksiądz.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitMajewski">O sytuacji mniejszości polskiej na Wschodzie decyduje właściwie Kościół i szkoła. Jeżeli chodzi o Kościół, to generalnie nie popiera on repatriacji. Uważa się, że te środowiska tam wrosły, a zatem tam trzeba budować kościoły i dbać o tych ludzi na miejscu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WitMajewski">Kościół zachowuje też neutralną pozycję jeśli chodzi o język polski. W przykościelnych szkołach można uczyć się języka polskiego, ale na przykład nabożeństwa prowadzi się po rosyjsku. Kościół nie jest zainteresowany w prowadzeniu polonizacji, chociaż większość wiernych to Polacy.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WitMajewski">Jeżeli chodzi o szkoły, to one funkcjonują dzięki staraniom Ministerstwa Edukacji Narodowej, ale zainteresowanie rodziców jest niewielkie. Bardzo często polski nauczyciel nie otrzymuje pomocy ze strony Związku Polaków czy rodziców.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WitMajewski">W sprawie placówek dyplomatycznych powiem tylko tyle, że skoro stolicą Kazachstanu była Ałma Ata, to wszystkie wysiłki szły w tamtym kierunku. Teraz stolica znajduje się w centrum kraju w Astanie. To miasto jest już znacznie bliżej polskich środowisk - od Astany na północ jest jakieś 200 km. Polskie placówki dyplomatyczne pozostały jednak na południu kraju, gdzie jest znacznie przyjemniej, ale gdzie jest też bardzo daleko. Myślę, że trzeba będzie poruszyć ten temat w naszych rozmowach z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Powinniśmy zacząć wymagać od naszych służb dyplomatycznych, aby pomyślały o przeprowadzce na północ Kazachstanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Jak to wygląda od strony geograficznej? Na jakim terenie Polaków w Kazachstanie jest najwięcej?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WitMajewski">Można śmiało powiedzieć, że 90% Polaków zamieszkuje północ Kazachstanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekAdamczyk">Po odzyskaniu niepodległości w Kazachstanie wystąpiły pewne problemy z mniejszościami narodowymi. Jak ta sytuacja wygląda teraz? Czy mniejszości mają pełną swobodę realizacji swoich celów?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WitMajewski">Dominującym problemem dla kazachskich władz, jest w tej chwili kazachizacja kraju. W momencie utworzenia suwerennego państwa wśród ludności nie dominowali Kazachowie. Teraz wprowadza się tam język kazachski do telewizji, radia itp.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WitMajewski">Jeżeli chodzi o stosunek do mniejszości narodowych, to jest on generalnie pozytywny. Władze Kazachstanu zdają sobie sprawę z tego, że gdyby pewnego dnia wszystkie „mniejszości” narodowe wyjechały, to państwo przestałoby funkcjonować. Właściwie wśród specjalistów i inteligencji tego państwa ciągle dominuje ludność europejska. Dlatego władze starają się okazywać swoją gościnność. Przy prezydencie Kazachstanu działają komitety do spraw narodowości. Nie odnotowujemy też żadnych przypadków dyskryminacji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WitMajewski">Trochę inną opinię wyrażają zamieszkujący tam Polacy. Mówią o konkurencji na rynku pracy i o tym, że w przypadku dwóch kandydatów Kazacha i Polaka, prace otrzyma Kazach. Takie niestety są realia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Szefem województwa Kokczetawy jest Polak pan Makowski. Poza tym, nie obserwujemy takich tendencji, że ci ludzie będą negować dotychczas panujący tam system. Na każdym kroku słyszeliśmy, że Związek Radziecki to było mocarstwo, a największym zbrodniarzem jest Gorbaczow.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Tak jak powiedział poseł Wit Majewski nie widzieliśmy żadnych przejawów dyskryminacji mniejszości narodowych w Kazachstanie. Chociaż, co innego mówią przywódcy Związku Polaków w tym kraju. Oni prezentują pogląd, że polska mniejszość jest prześladowana, ponieważ Kazachstan staje się krajem muzułmańskim. Tymczasem wiadomo, że ten kraj to jest pustynia religijna. Buduje się meczety, do których nikt nie zagląda. Trzeba pamiętać o tym, że sytuacja na północy nieznacznie się różni od tej na południu, gdzie dominuje rdzenna ludność. Jeśli jest mowa o preferowaniu Kazachów przy różnego rodzaju sporach czy przyjmowaniu do pracy, to nie dlatego, że są to Kazachowie, tylko dlatego, że kiedyś był to naród koczowniczy i panują tu nadal tradycje rodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitMajewski">Decydującym argumentem przeciw teorii o islamizacji kraju jest fakt, że fundamentalizm islamski jest tam ścigany z mocy prawa. W Kazachstanie pojawiają się uzbeckie wpływy, ale są zwalczane. Władze obawiają się tego typu zjawisk. Przechodzimy do omówienia wizyty na Białorusi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrMiszczuk">2 października 1999 roku uczestniczyłem w otwarciu polskiej szkoły w Wołkowysku. Jest to druga taka szkoła na Białorusi. Ostatnio władze wyraziły zgodę na wybudowanie trzeciej szkoły.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrMiszczuk">W Wołkowysku wybudowano naprawdę nowoczesną szkołę, której nie powstydziłoby się żadne polskie miasto. Szkoła przyjmie 198 uczniów z Wołkowyska i okolic.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PiotrMiszczuk">W uroczystościach otwarcia szkoły brał udział wiceminister oświaty, kurator, biskup, ambasador, Konsul Generalny RP, przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i innych organizacji, które pomogły wyposażyć ten obiekt.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PiotrMiszczuk">Obiekt zostanie przekazany na własność Związkowi Polaków na Białorusi, chociaż zgodnie z obowiązującymi w tym kraju przepisami, budynek musi być oddany w bezpłatne użytkowanie miejskiemu komitetowi wykonawczemu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PiotrMiszczuk">Jak już mówiłem, w szkole będzie się uczyć 198 uczniów w 11 klasach po 18 uczniów. Placówka dysponuje odpowiednią ilością pomieszczeń, aby prowadzić zajęcia na jedną zmianę. Obiekt jest wyposażony w salę gimnastyczną i inne pomieszczenia, które ułatwiają na przykład organizowanie wystaw. Szkoła zatrudnia 40 osób, 22 nauczycieli, 12 osób personelu pomocniczego i 6 pracowników administracji. Budowa szkoły w Wołkowysku kosztowała 11,5 mln zł.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PiotrMiszczuk">Przy okazji chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę. Podczas mojej wizyty w Wołkowysku zwrócono mi uwagę na brak podręczników napisanych w języku polskim, które byłyby zgodne z białoruskim programem nauczania. Chodzi przecież o to, żeby w polskich szkołach nauczać w ojczystym języku z podręczników, które są zgodne z białoruskim programem nauczania. To jest bardzo istotny problem. Wiem, że nad rozwiązaniem tej kwestii pracuje komisja wspólna. Nie wiem, na jakim etapie w tej chwili są te prace, ale prezes Związku Polaków na Białorusi podkreślał ten problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Przy okazji mojego pobytu w Baranowiczach widziałem tę szkołę i rzeczywiście wygląda imponująco. Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę. Pani posłanka Elżbieta Radziszewska przedstawi nam sprawozdanie z głównego wyjazdu na Białoruś.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaRadziszewska">26 czerwca 1999 roku delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą odwiedziła Białoruś. Naszą podróż rozpoczęliśmy od Grodna, gdzie Związek Polaków na Białorusi zorganizował tradycyjne spotkania sobótkowe nad Niemnem. Początkowo mieliśmy wątpliwości, czy powinniśmy wziąć udział w tym spotkaniu. Sprawa miała wymiar polityczny, albowiem Związek Polaków na Białorusi współpracował tu z białoruską opozycją. Okazało się, że do porozumienia między tymi grupami nie doszło i opozycja w spotkaniu nie uczestniczyła.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Potem pojechaliśmy do Brasławia i Dryświatów, gdzie spotkaliśmy się z przedstawicielami organizacji Związku Polaków na Białorusi. Staraliśmy się też konsultować problemy z lokalnymi władzami. W wielu przypadkach już w spotkaniach z Polakami uczestniczyli przedstawiciele białoruskich władz i byli oni bardzo pozytywnie nastawieni do polskiej mniejszości.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Tak było w Iwieńcu, gdzie cały czas towarzyszył nam burmistrz tego miasta. W Iwieńcu za 3 tys. dolarów Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” kupiło ogromny budynek na użytek tamtejszego Związku Polaków. Ten obiekt wymaga remontu, ale są na to pieniądze. Mam nadzieję, że będzie on służył Polakom z Iwieńca i okolic. W wielu tamtejszych wsiach Polacy stanowią 80–90% mieszkańców. To ma być Dom Polski, który będzie służył tamtejszej ludności.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ElżbietaRadziszewska">Byliśmy także w Domu Polskim w Brasławiu. Tam została dobudowana klatka schodowa, przez co budynek został powiększony. Rozmawialiśmy o miejscowych kłopotach i problemach oraz o zastrzeżeniach wobec zarządu Związku Polaków na Białorusi. Chodziło o finansowanie zadań Związku i przepływ środków otrzymywanych z Polski.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Następnie pojechaliśmy do Witebska, gdzie również spotkaliśmy się z polską organizacją. To już jest wschód Białorusi, dlatego grupa Polaków jest znacznie mniejsza, ale ci ludzie mówią bardzo dobrze po polsku. Niedawno zakupiono w tej miejscowości budynek, który będzie służył Związkowi Polaków.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#ElżbietaRadziszewska">W Domu Polskim w Mochylewie przeprowadzono remont, ale źle i teraz trzeba będzie wydać dużo pieniędzy na odgrzybienie ścian i wysuszenie fundamentów.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#ElżbietaRadziszewska">Będąc blisko granicy Federacji Rosyjskiej odwiedziliśmy także cmentarz w Katyniu.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#ElżbietaRadziszewska">W Mińsku spotkaliśmy się z przedstawicielem komitetu do spraw problemów regionalnych i mniejszości. Rozmawialiśmy też z wiceprzewodniczącym tego departamentu. Mimo, że podejmowaliśmy trudne tematy, spotkanie toczyło się w miłej atmosferze.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#ElżbietaRadziszewska">Między innymi poruszyliśmy kwestię ponownego zarejestrowania Związku Polaków na Białorusi. Jak państwo wiecie, w tym kraju wprowadzono rozporządzenie, które nakładało na wszystkie organizacje obowiązek ponownej rejestracji. Chodziło prawdopodobnie o to, żeby niektóre związki i stowarzyszenia nie mogły się ponownie zarejestrować, a w związku z tym nie mogły legalnie funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#ElżbietaRadziszewska">Związkowi Polaków na Białorusi także stwarzano pewne trudności. Proponowano, aby Związek wykreślił ze swojego statutu możliwość prowadzenia działalności oświatowej. Wykorzystywano także konflikty między poszczególnymi polskimi działaczami.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#ElżbietaRadziszewska">Prosiliśmy przedstawicieli polskiej ambasady, aby interweniowała w tym względzie. Okazało się, że dzień przed naszą wizytą, polski ambasador rozmawiał z białoruskimi władzami i tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości przyjęło wniosek o ponowną rejestrację Związku Polaków na Białorusi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WitMajewski">Nasza podróż miała także na celu okazanie trochę większego zainteresowania tym regionom, do których dotąd nie wyjeżdżaliśmy. Do tej pory naszą uwagę koncentrowaliśmy głównie na terenach Grodzieńszczyzny.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WitMajewski">Jeżeli chodzi o Wschodnią Białoruś, to sytuacja jest tam trochę inna. Tam w organizacjach polskich koncentruje się inteligencja.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WitMajewski">Trzeba także podkreślić, że na Białorusi wyjątkowo sprawnie funkcjonuje polska służba konsularna. Myślę, że na tym przykładzie należałoby kształcić konsulów pracujących w innych państwach. Takich ludzi brakuje w Kazachstanie. Sytuacja w tym kraju byłaby dla Polaków dużo lepsza, gdyby tam pracowały tak dobrze zorganizowane służby konsularne.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WitMajewski">Pozostaje jeszcze kwestia stosunku Polski do reżimu prezydenta Łukaszenki. Powstaje pytanie, czy możemy sobie pozwolić na tak europejskie stanowisko wobec tego kraju. Takie działania powodują, że tamtejsze władze biorą odwet na polskiej mniejszości. 17 września 1999 roku prezydent Białorusi występował przeciwko polskiej działalności w tym kraju. Myślę, że nasze stanowisko jest tutaj bardziej zasadnicze niż na przykład stanowisko Brukseli, jeśli chodzi o stosunek do białoruskich władz. Rezultat może być taki, że odradzająca się mniejszość Polska będzie represjonowana. Ten problem musi być przedmiotem dyskusji w polskich kręgach decyzyjnych. Może wreszcie należałoby spojrzeć na te sprawy bardziej realistycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#LeszekMoczulski">Bardzo specyficzne na Białorusi jest to, że Związek Polaków stanowi tam największą zorganizowaną strukturę pozarządową w kraju. Dlatego udział Związku Polaków w wewnętrznych rozgrywkach politycznych mógłby mieć zasadniczy wpływ na ich wynik. Stanie się to jednak pod jednym warunkiem - Związek Polaków nie zostanie rozbity. Nie jest to bowiem struktura, która w politycznym i personalnym aspekcie jest jednolita. Myślę, że w tej organizacji tkwi pewien potencjał, który będzie można wykorzystać w przyszłości. Tak silny Związek będzie w stanie w normalnych warunkach bronić interesów Polaków na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#LeszekMoczulski">W tej chwili ten kraj jest w bardzo trudnej sytuacji, ale nie w takiej, jak to przedstawiają media. Na tle Polski zauważa się diametralną różnicę. Natomiast Białoruś trzeba postrzegać na tle pozostałych krajów dawnego Związku Radzieckiego. W porównaniu z pobliską częścią Federacji Rosyjskiej, Białoruś jest krajem dobrze zagospodarowanym. Oczywiście porównując ten kraj z Polską, można powiedzieć, że to jest ruina, ale w odniesieniu do Smoleńszczyzny jest to kraj dobrze zagospodarowany. Tam uprawia się większość ziem, a sklepy w miastach funkcjonują. Być może nie ma w nich wystarczającej ilości towarów, ale one działają. Niektóre towary są sprzedawane w cenach mniej więcej dostępnych dla ludności. W tym kraju działa nawet opozycja. Tych ludzi się aresztuje i zamyka w więzieniach, ale opozycja na Białorusi jest.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#LeszekMoczulski">Kiedy się przekracza granicę z Rosją, od razu widać różnicę. Kończą się uprawne pola, a zaczynają się ugory. Nie widać już biednych chałupek, a tylko na terenach wiejskich rozbite i okradzione domy. To jest istotne, jeżeli chcemy oceniać sytuację panującą na Białorusi. Ta sytuacja jest trudna, a będzie jeszcze gorsza. Polityka Łukaszenki dochodzi do kresu swoich możliwości. Tegoroczna susza może doprowadzić do głodu. Do tej pory z Rosji przychodziło praktycznie darmowe paliwo. Teraz już nie ma takiej możliwości.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#LeszekMoczulski">Jest to bardzo trudny okres także dla Związku Polaków na Białorusi. Myślę, że najważniejszym zadaniem polskiej organizacji jest przetrwanie tej zawieruchy. Nadmiar ambicji politycznych, zwłaszcza zbyt wcześnie ujawnionych, może zagrozić Związkowi. A jest to przecież potencjał, który budzi pewne nadzieje na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#LeszekMoczulski">Podczas naszego pobytu w tamtym regionie odwiedziliśmy cmentarze w Chatyniu, Katyniu i Lenino. Wszystko wskazuje na to, że najskromniejszym i najmniejszym miejscem pamięci będzie Katyń. To będzie najmniejszy, jeśli chodzi o powierzchnię, cmentarz, być może zrobiony z artystycznym smakiem, ale o wydźwięku prowincjonalnym. Widziałem wiele cmentarzy żołnierzy, także na Wschodzie. Jedyną rzeczą, która może tam trafiać do wyobraźni, jest zbiór kilku tysięcy nazwisk wyrytych na murze okalającym cmentarz. Przez to, że w okolicy budują sobie domy bogaci ludzie, to miejsce nabiera specyficznego klimatu. Najbardziej do wyobraźni przemawia cmentarz w Chatyniu.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#LeszekMoczulski">Cmentarz w Lenino zbudowano kilkadziesiąt lat temu. Tam widać wszystkie wady sposobu, w jaki kiedyś budowano takie rzeczy. Do dzisiaj Lenino jest miejscem najbardziej krwawej polskiej bitwy w dziejach II Wojny Światowej. Nawet nie podjęto próby określenia liczby poległych tam polskich żołnierzy. Możemy się jedynie dowiedzieć, że co trzeci poległy miał polskie nazwisko. Tymczasem wiemy, że dwie dywizje rosyjskie, które miały brać udział w bitwie nie wyszły z podstaw wyjściowych. To znaczy, że one nie rozpoczęły bitwy. Należy zatem liczyć się z tym, że one nie poniosły wielkich strat. Nie wiadomo, jaką operację wojskową bierze się pod uwagę, wypisując pod Lenino tak wielką ilość nazwisk. Nie wiadomo, które z nich są w ogóle prawdziwe. Już nie mówię o próbach nieudolnego rekonstruowania polskich mundurów. Skąd I Dywizja miała mieć mundury, przy których były guziki z orłami?</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#LeszekMoczulski">Nie widzę możliwości podejmowania działań na rzecz zmiany statusu tych cmentarzy. Lenino jest w rękach Białorusi, a tak naprawdę w rękach dawnych władz sowieckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WitMajewski">Po wysłuchaniu wypowiedzi pana Leszka Moczulskiego chciałbym powiedzieć, że mimo wydźwięku tych miejsc, stosunek Polaków mieszkających na Białorusi jest jednoznaczny. Właśnie dzisiaj przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi przebywają na cmentarzu w Katyniu i oddają hołd poległym. Myślę, że Polacy dokonają wyboru poprzez odwiedzanie tych miejsc. Być może należałoby wprowadzić jakiś program edukacyjny, który ukazywałby te wszystkie zawirowania. To musi być jednak dobrze przygotowane od strony merytorycznej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WitMajewski">Omówiliśmy do tej pory mniej więcej połowę wizyt poselskich. Druga część posiedzenia wymagałaby obecności posła Ryszarda Czarneckiego. Proponuję, aby na tym dzisiaj zakończyć i pozostałe sprawozdania przenieść na następne posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WitMajewski">Pozostało nam jeszcze przyjęcie dezyderatu w sprawie obsadzenia stanowiska Konsula Generalnego RP w Londynie. Pan poseł Marian Sołtysiewicz sformułował już jego treść.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarianSołtysiewicz">Projekt dezyderatu jest następujący:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarianSołtysiewicz">„Komisja Łączności z Polakami za Granicą wyraża swoje głębokie zaniepokojenie wobec przedłużającego się wakatu na stanowisku Konsula Generalnego RP w Londynie i zwraca się do ministra spraw zagranicznych z prośbą o obsadzenie tej ważnej dla Polski i Polaków w Wielkiej Brytanii placówki konsularnej w trybie pilnym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WitMajewski">Czy ktoś ma jakieś uwagi do tego projektu? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WitMajewski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła projekt dezyderatu, zgłoszony przez posła Mariana Sołtysiewicza.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WitMajewski">Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja skierowała do ministra spraw zagranicznych dezyderat w sprawie obsadzenia stanowiska Konsula Generalnego w Londynie. Czy są jeszcze jakieś uwagi? Nie widzę. Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>