text_structure.xml 65.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardCzarnecki">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Na dzisiejszym spotkaniu zajmiemy się rozpatrzeniem sytuacji polskiej oświaty na Wschodzie. Przypominam, że w marcu 1999 roku Komisja Łączności z Polakami za Granicą debatowała już na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardCzarnecki">Proponuję, aby na początku oddać głos naszym gościom. Proszę przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej o przedstawienie oceny sytuacji polskiej oświaty na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZenonRosłoń">Ministerstwo Edukacji Narodowej jest zobligowane do wspomagania nauczania języka polskiego, historii i geografii wśród mniejszości polskiej za granicą. W ten sposób jesteśmy włączeni w realizację bardzo ważnego prawa mniejszości narodowych do podtrzymywania i rozwijania poczucia tożsamości narodowej i kulturowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZenonRosłoń">Ministerstwo Edukacji Narodowej stara się działać na rzecz mniejszości polskich na różnych płaszczyznach. Podstawą do takich działań są akty prawa wewnętrznego, jak i umowy międzynarodowe, które Polska zawiera. Ze wszystkimi krajami, do których są kierowani polscy nauczyciele, są zawarte porozumienia między ministerstwami. Znacznie bardziej użyteczne są traktaty międzynarodowe, które dają trwalsze podstawy do realizowania różnych form pomocy i występowania mniejszości polskiej żyjącej w danym kraju z konkretnymi postulatami o realizację swoich praw.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZenonRosłoń">Staramy się również nadać bardziej konkretny wymiar zapisom z umów międzypaństwowych. One między innymi dotyczą przepisów o kierowaniu polskich nauczycieli do środowisk polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZenonRosłoń">Nasze działania idą głównie w tym kierunku, aby nauczanie języka polskiego, historii i geografii wpisywać w systemy oświaty publicznej danych krajów. To jest główna zasada, której się trzymamy. Oczekujemy, że nasi partnerzy również będą się do niej stosować.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZenonRosłoń">Nie chcielibyśmy, aby utrwalił się system, w którym będziemy wysyłali polskich nauczycieli na Wschód. Chodzi raczej o wspomaganie miejscowych organów w taki sposób, że będą one dbały o tworzenie warunków ku temu, aby prawa mniejszości narodowych były respektowane.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ZenonRosłoń">A zatem kierowanie polskich nauczycieli na Wschód jest bardziej elementem doraźnym, który ma za zadanie wypełnić lukę, która zaistniała w okresie rozpadu Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ZenonRosłoń">Niezależnie od tego Ministerstwo Edukacji Narodowej poprzez podległe jednostki realizuje szereg programów służących doskonaleniu nauczycieli. Kształcimy również obywateli obcych państw mających polskie pochodzenie. Czynimy to poprzez doradztwo metodyczne oraz wysyłanie podręczników i prasy. Organizujemy także kursy wakacyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ZenonRosłoń">Staramy się o to, aby nasze kontakty z władzami państw, do których wysyłamy nauczycieli, były jak najlepsze. To stwarza dobry klimat we współpracy i przyczynia się do lepszego traktowania oświaty polonijnej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ZenonRosłoń">Musimy pamiętać o tym, że warunki życia mniejszości polskich na Wschodzie nie odbiegają od tych, w których funkcjonuje większość społeczeństw w tym regionie. To się może odbijać na nieregularności wypłacania pensji i standardzie zamieszkania. Biorąc pod uwagę te realia, rekrutujemy kadrę do pracy za granicą. Oczywiście warunki życia są tam trudne. Wysokie są również kryteria, które stawiamy kandydatom do tej pracy. Muszą to być ludzie mądrzy i twardzi. Są to osoby, które mają bardzo dobre przygotowanie metodyczne, pedagogiczne i jednocześnie potrafią znosić pewne niedogodności, jakie występują na tym terenie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ZenonRosłoń">Wyjazd do pracy na Wschód w przeważającej ilości przypadków nie jest przyjemną wycieczką. Mimo to wielu kandydatów fascynuje takie zadanie.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ZenonRosłoń">Od 1989 roku prowadzony jest nabór do pracy w szkołach na Wschodzie. Na początku wybrano 17 nauczycieli. W ostatnich latach było już ich ponad 100. Nauczyciele wyjeżdżają do 8 krajów byłego „bloku wschodniego”. Oczywiście najwięcej osób wyjeżdża do krajów, w których są duże skupiska Polaków i Polonii. Są to przede wszystkim: Białoruś, Łotwa, Ukraina i Kazachstan.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ZenonRosłoń">Trudne warunki pracy staramy się wynagrodzić poprzez proponowane świadczenia. Nauczyciele pracujący na Wschodzie zarabiają więcej niż ci pracujący w kraju. Wszelkie czynności w zakresie organizacji tej pracy wykonuje Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Mimo skromnych środków CODN dobrze wypełnia te zadania, które minister edukacji narodowej mu zlecił. Do pracy są wybierani najlepiej przygotowani kandydaci. Przed wyjazdem są oni zapoznawani z tamtejszymi realiami oraz wyposażani w odpowiednie pomoce dydaktyczne i podręczniki.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#ZenonRosłoń">Nasze działania byłyby bardzo utrudnione, gdyby nie dobra współpraca ze służbami dyplomatycznymi, ze środowiskami polonijnymi oraz ze stowarzyszeniami. Największą pomoc niosą nam polscy nauczyciele, którzy zamieszkują w tych krajach. Oni najlepiej wiedzą, czego im tam najbardziej potrzeba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardCzarnecki">Czy pan dyrektor Bogusław Szymański chciałby uzupełnić tę wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogusławSzymański">Jeżeli mówimy o obywatelach polskich, nauczycielach języka polskiego wysyłanych do pracy na Wschodzie, to wprowadzenie, które wygłosił pan dyrektor Zenon Rosłoń, w zupełności wystarczy. Natomiast jeśli będziemy mówić o szerszych działaniach, to wtedy powiem, co w tym zakresie robi się jeszcze ważnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardCzarnecki">Przypominam, że pan dyrektor Bogusław Szymański otrzymał od Związku Polaków w Kazachstanie dyplom za zasługi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardCzarnecki">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Z uwagą słuchałem tego, o czym mówił pan dyrektor Zenon Rosłoń. W jego wypowiedzi zabrakło jednego elementu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzPiechowiak">W marcu tego roku byłem w Sankt Petersburgu w szkole z poszerzonym językiem polskim, gdzie w tydzień przed naszym przyjazdem dotarł delegowany z Polski nauczyciel. On zarabia 350 dolarów i za te pieniądze musi się utrzymać i pokryć koszty zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Do dzisiaj obowiązuje rozporządzenie ministra edukacji narodowej z 1992 roku, w którym nauczycielowi przyznaje się na koszty utrzymania od 40 do 70% środków z grupy zaszeregowania 9b. W ambasadach i placówkach dyplomatycznych w tej grupie znajdują się palacze i sprzątaczki. Dlatego ma pan rację mówiąc, że nauczyciele muszą być twardzi, ponieważ nie wyjeżdżają na wycieczkę.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#GrzegorzPiechowiak">Kiedy Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza dokonać przeszeregowania nauczycieli?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#GrzegorzPiechowiak">W Sankt Petersburgu sytuacja jest jeszcze o tyle dobra, że konsulat za niewielkie pieniądze wynajmuje pokój temu nauczycielowi. W innych miejscach takich możliwości nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałabym zapytać o warunki ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego, na których ci nauczyciele wyjeżdżają. Wiadomo, że na tym obszarze 1 stycznia 1999 roku nastąpiły duże zmiany. Jakie są gwarancje tego, aby ci ludzie mieli zachowane wszystkie prawa, które przysługują pracownikom tu na miejscu?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Kiedy byliśmy na spotkaniu w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli, dowie-dzieliśmy się, że od 1 stycznia 1999 roku za te osoby nie płacono składek na ubezpieczenie społeczne. Bardzo proszę o poinformowanie Komisji, co w tej sprawie Ministerstwo Edukacji Narodowej zrobiło lub zrobi.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Jak państwo wiecie, Senat RP przekazał do Sejmu projekty trzech ustaw dotyczących repatriacji, Karty Polaka i obywatelstwa. W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowywany jest rządowy projekt ustawy o obywatelstwie. Mimo braku odpowiedniej ustawy do Polski zostało repatriowanych ponad 1600 rodzin.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ElżbietaRadziszewska">Problem repatriacji będzie narastał. Z informacji napływających do nas z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że nauczyciele wkrótce otrzymają dodatkowe obowiązki. W tej chwili ich głównym zadaniem jest nauczanie języka polskiego. W tym roku Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” poprosiła nauczycieli o pomoc przy kwalifikacji dzieci do wyjazdów na kolonie do Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Planuje się jeszcze inne działania. Nauczyciele w wypadku repatriacji będą wydawali świadectwa co do umiejętności posługiwania się językiem polskim. Podobno zostanie wprowadzony nowy wymóg wobec osób starających się o repatriację - będą musiały posługiwać się językiem polskim. A zatem nauczyciele będą spełniali bardzo odpowiedzialną funkcję.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ElżbietaRadziszewska">Podczas naszych spotkań ze środowiskami polonijnymi otrzymujemy bardzo niepokojące sygnały. Bardzo często porusza się sprawę dzieci wyjeżdżających na kolonie do Polski. Jak już mówiłam, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” poprosiło nauczycieli o współpracę w kwalifikowaniu dzieci do tych wyjazdów. Chodziło o to, żeby przyjazd dzieci do Polski był nagrodą za całoroczną pracę oraz za naukę języka polskiego. Do tej pory kandydatów do wyjazdów wskazywali prezesi różnych związków i stowarzyszeń. Usiłowano to zmienić tak, aby nauczyciele, którzy znają dzieci i wiedzą, jakie kto robi postępy w nauce, opiniowali te kandydatury.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ElżbietaRadziszewska">Ten pomysł spotkał się z dużym oporem pewnych środowisk. Nauczyciele włączyli się w te działania i okazało się, że po pierwszym roku obowiązywania nowego systemu zdarza się o wiele mniej pomyłek. Już nie ma takich sytuacji, że dopiero na lotnisku weryfikowana jest lista dzieci, które przyjechały na wypoczynek do Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#ElżbietaRadziszewska">Słyszeliśmy także, że sprzedaje się miejsca na kolonie. Mają w tym swój udział działacze związków polonijnych. W tej chwili dzięki współpracy z nauczycielami do 3% spadł wskaźnik nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ElżbietaRadziszewska">Ta sytuacja stwarza jednak pewne problemy. Prezesi związków i stowarzyszeń nie są zadowoleni z takiego stanu rzeczy. Już nie mogą sami decydować o tym, kto pojedzie na kolonie do Polski. Stąd otwarcie krytykują polskich nauczycieli. Okazuje się, że w tej kwestii rząd bardziej polega na zdaniu tych ludzi, którym poniekąd odebrano pewne instrumenty władzy, a mniej na opinii nauczycieli. W związku z tym praca nauczycieli jest oceniana negatywnie i nie pozwala im się jej kontynuować.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#ElżbietaRadziszewska">Dlatego proszę przedstawicieli Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli o wypowiedź w tej kwestii. Jak ten problem można rozwiązać? Skala tych wydarzeń może być jeszcze większa, jeśli nauczyciele będą wydawali zaświadczenia o stopniu zaawansowania w nauce języka polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardCzarnecki">Rozmawiałem z wieloma prezesami organizacji polonijnych i słyszałem wiele dobrego o pracujących na Wschodzie polskich nauczycielach. Myślę, że ten problem jest trochę bardziej skomplikowany. Można podać przykłady dobrej współpracy i przykładnych stosunków między działaczami związków i stowarzyszeń polskich a nauczycielami.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RyszardCzarnecki">Oczywiście mają miejsce także takie przypadki, o których mówiła posłanka Elżbieta Radziszewska. Nie traćmy jednak właściwych proporcji w postrzeganiu tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LeszekMoczulski">W ostatnim okresie polskie życie na Wschodzie uległo ogromnym przeobrażeniom. Najlepiej to obrazuje fakt, że w większości krajów na Wschodzie każda próba organizacji życia polskiego czy posługiwania się językiem polskim była traktowana bardzo nieprzychylnie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#LeszekMoczulski">Największe zmiany nastąpiły w zakresie szkolnictwa i nauki języka polskiego. W niektórych krajach zbliżamy się do momentu, kiedy wszystkie polskie dzieci będą objęte polską oświatą.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#LeszekMoczulski">Skala zmian jest tak wielka, że dotychczasowe formy działania nie są wystarczające. Myślę, że tylko w dwóch krajach (w Czechach i na Litwie) polskie środowiska są w stanie poradzić sobie z tą zupełnie nową sytuacją. We wszystkich pozostałych krajach na Wschodzie miejscowe środowiska nie potrafią udźwignąć potrzeb związanych z oświatą.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#LeszekMoczulski">W rzeczywistości brakuje tam wszystkie-go. Nie ma metodyki, nauczycieli i pieniędzy. Te sposoby, które dotychczas przynosiły efekty, nie wystarczą, ponieważ przy dalszym ich stosowaniu dojdzie do załamania tego, co już udało się zrobić. Bez radykalnych zmian nie uda się utrzymać osiągniętego w tej dziedzinie postępu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#LeszekMoczulski">Nie można tolerować sytuacji, w której część kadry nauczycielskiej uczy języka polskiego, samemu niezbyt dobrze go znając. Po ukończeniu kilkutygodniowego kursu metodycznego nie zyskuje się wiedzy, która pozwala dobrze nauczać języka. Nie może być również tak, że przy słabym poziomie polskich szkół, polska młodzież będzie wybierała tę szkołę tylko dlatego, że jest to polska szkoła.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#LeszekMoczulski">Dlatego konieczne jest stworzenie nowej koncepcji działania. Musimy mieć świadomość, że udział państwa polskiego w realizacji tej koncepcji musi być znacznie większy niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#LeszekMoczulski">Chciałbym zwrócić uwagę na następujące kwestie. Pojawia się szansa, aby otwierać polskie szkoły przy ambasadach. Jest to traktowane jako propagowanie polskości. Ma to także pewne znaczenie prestiżowe. Dobrze by było, żeby tworząc system polskich szkół, które moim zdaniem powinny postać przy ambasadach wszystkich krajów na Wschodzie, widzieć w nich placówkę popularyzującą polskość i jej kulturę i tworzyć ośrodki metodyczne, które będą w stanie pomóc polskim szkołom. Dysponując szkołami przy ambasadach, możemy ustanowić nauczyciela wizytującego, który będzie odwiedzał polskie szkoły.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#LeszekMoczulski">Nie dawno byliśmy na Białorusi. Uczący tam nauczyciele powiedzieli nam, że nie wiedzą, jak mają dalej uczyć. Oni nie dysponują wystarczającą ilością godzin, jak również nie znają w dostatecznym stopniu języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#LeszekMoczulski">Dlatego jeśli do nich na dwa tygodnie przyjechałby nauczyciel wizytujący na przykład z Mińska, to miałoby to dla nich kapitalne znaczenie. Powinna być zatem grupa nauczycieli, która będzie zatrudniona w Polsce na etatach i będzie kierowana na stałe do pracy w tych krajach. To rozwiązanie nie stanowiłoby żadnego obciążenia finansowego dla tych szkół.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#LeszekMoczulski">To wszystko jest oczywiście związane z finansami. Niedługo będziemy rozpatrywać nową ustawę budżetową. Tych ambasad, przy których mogą powstać polskie szkoły, jest około 15. Jeśli do każdej takiej placówki skierujemy dziesięciu nauczycieli, to proszę porównać koszt tego przedsięwzięcia z budżetem państwa lub budżetem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Są to niewielkie kwoty, a skutek jest ogromny.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#LeszekMoczulski">Dostaliśmy informację o tym, jak ta pomoc jest udzielana ze strony Niemiec. To jest bardzo bogaty kraj. Dochód na głowę jednego mieszkańca sięga tu 25 tys. dolarów. W Polsce jest to 4–5 tys. dolarów. Nas na takie wydatki nie stać. Natomiast stać nas na to, aby wysłać w świat grupę nawet kilkuset nauczycieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pani przewodniczącej Elżbiety Radziszewskiej odnośnie do przygotowywanej ustawy o repatriacji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewSzymański">Przyznam, że niepokojący dla mnie jest pomysł, aby uzyskanie zaświadczenia o po-sługiwaniu się językiem polskim było warunkiem ubiegania się repatriację. Jeżeli czegoś chcemy wymagać, to najpierw powinniśmy stworzyć odpowiednie warunki. Dla jakiego procenta Polaków na Wschodzie jesteśmy w stanie zorganizować naukę języka polskiego? Jeżeli ci ludzie nie mają możliwości nauki, to wymóg znajomości języka polskiego, przy ubieganiu się o repatriację, nie może być obligatoryjny.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZbigniewSzymański">Polacy byli pierwszym narodem, który został ukarany z Związku Radzieckim. W latach 30-tych około 200 km od polskiej granicy przeprowadzono masowe deportacje Polaków. Nie kierowano się przy tym przynależnością do klasy społecznej czy partii politycznej. Wystarczyło to, że było się Polakiem.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZbigniewSzymański">Wówczas posługiwanie się językiem polskim było czymś nagannym. Dlatego teraz wymaganie znajomości języka polskiego od tych ludzi jest również naganne. Słuszne byłoby uwzględnianie zaświadczenia o nauczaniu języka polskiego jako argumentu na rzecz zakwalifikowania do repatriacji. Nie może być to jednak warunek konieczny.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZbigniewSzymański">W innych krajach, na przykład w Niemczech lub Izraelu, nie stosuje się takiej praktyki. Tam przyjeżdżających rodaków nie traktuje się w ten sposób. Oczywiście znajomość języka jest pożądana, ale stwarza się możliwości do jego nauki. Po przyjeździe do kraju taka osoba uzupełnia braki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardCzarnecki">Pani posłanka Elżbieta Radziszewska przekazała państwu tylko stanowisko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w tej sprawie. To nie jest prywatny pogląd pani posłanki.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym państwa poinformować, że otrzymaliśmy pismo od ministra spraw wewnętrznych i administracji pana premiera Janusza Tomaszewskiego, który zwraca się do nas o przesunięcie terminu udzielenia odpowiedzi na dezyderat Komisji Łączności z Polakami za Granicą i Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Chodzi o kwestię repatriacji. W liście sugeruje się, że odpowiedź zostanie udzielona do 20 sierpnia 1999 roku. Traktuję ten termin jako ostateczny. Dłużej czekać nie możemy, ponieważ sprawa repatriacji jest bardzo ważna. Wiele osób pyta, dlaczego my tej repatriacji nie przyśpieszamy, mimo że w tym roku budżet państwa przeznaczył na ten cel 10 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RyszardCzarnecki">Pierwsze posiedzenie Komisji po wakacjach będzie poświęcone kwestii Polaków w Kazachstanie. A zatem tej grupie, która jest najbardziej zainteresowana repatriacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewSzymański">Swojej wypowiedzi nie kierowałem do pani posłanki Elżbiety Radziszewskiej. Wyraziłem jedynie swoją opinię nawiązując do jej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardCzarnecki">Pytania, które chciałem zadać, pochodzą od nauczycieli pracujących na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardCzarnecki">Zarówno w Kazachstanie, jak i w Białorusi bardzo często zdarza się, że nauczyciele po przyjeździe nie mają zagwarantowanego mieszkania. Bywa tak, że znajduje się ono dopiero po wielu miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RyszardCzarnecki">Nauczyciele postulowali także, aby po powrocie z pracy na Wschodzie mogli otrzymywać urlop zdrowotny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RyszardCzarnecki">Następna sprawa to brak 13 pensji.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#RyszardCzarnecki">Nauczyciele mówili, że praca na Wschodzie jest tak ciężka, że jeden rok pracy należałoby uznać za dwa lata, gdy chodzi o uprawnienia do emerytury.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#RyszardCzarnecki">Zwracano także uwagę na brak środków finansowych na wynajem sal do nauki. Często jest tak, że szkoły i władze odmawiają udostępnienia tych sal bezpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#RyszardCzarnecki">Skarżono się na brak szkolenia metodycznego. Twierdzono, że powinno ono być szersze i bardziej intensywne.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#RyszardCzarnecki">Zwracano uwagę na brak wypracowanego systemu nauczania języka polskiego jako języka obcego na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#RyszardCzarnecki">Bardzo ważna jest także kwestia zaopatrzenia w polską prasę. Wielu nauczycieli podkreślało, że nie jest to tylko dotarcie z informacją o Polsce i o świecie do nich, ale że byłby to bardzo korzystny materiał wspomagający organizację lekcji. Jak ten problem państwo widzą?</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#RyszardCzarnecki">Następna sprawa, to brak podręczników mówiących o Polsce współczesnej. To jest również pewna przeszkoda w docieraniu z wiedzą o naszej najnowszej historii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JarosławKaczyński">Chciałbym nawiązać do tego, o czym mówił pan Leszek Moczulski.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JarosławKaczyński">W różnych działaniach naszego państwa obowiązuje model oszczędności, jeżeli nie powiedzieć i skąpstwa. Wiem, jaką mamy sytuację budżetową, ale w tej sprawie relacja między złotówką a efektem jest bardzo wysoka. To jest sprawa bardzo ważna dla państwa polskiego. Mówiono tutaj, że na Wschodzie przebywa od 1,5 do 2 mln Polaków. Są przesłanki ku temu, żeby twierdzić, że jest ich jeszcze więcej. Krótko mówiąc, jest to istotny element wykonywania zobowiązań państwa polskiego, ale również naszej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JarosławKaczyński">Chciałbym podkreślić tę relację i sformułować postulat, aby w takich sprawach od takiego sposobu działania odchodzić. Naprawdę warto zwiększyć te wydatki. Trzeba inwestować w te osoby, które zgodziły się wykonywać tę niezmiernie trudną pracę. Zgadzam się z panią posłanką Elżbietą Radziszewską, że jest to praca misjonarska.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JarosławKaczyński">Pan Leszek Moczulski wspominał tutaj o przykładzie Niemiec. Jeszcze długo nie osiągniemy tego poziomu dochodu narodowego na głowę. Natomiast już dzisiaj możemy w dość istotny sposób zwiększyć ten wysiłek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekMaluchnik">Chciałbym wrócić do kwestii, która została wcześniej poruszona. Padło tutaj pytanie, czy mamy moralne prawo, aby stawiać określone wymagania przy repatriacji Polaków ze Wschodu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekMaluchnik">Uważam, że duża część Polaków żyjących w Kazachstanie może uczyć się języka ojczystego, jeśli tego zechce. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby jakieś środowisko nie otrzymało nauczyciela, jeśli o niego zabiega. Największe diaspory Polaków znajdują się na północy Kazachstanu. We wszystkich większych miejscowościach są nauczyciele z Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekMaluchnik">Przez kilkadziesiąt lat życia w tym systemie polska mniejszość została odarta z inicjatywy i polskiej tradycji. Kiedy pracowałem w małej wsi, w której większość ludności była pochodzenia polskiego, to uczyłem około 70% dzieci w wieku szkolnym. W mieście, w którym pracowałem przez ostatni rok, było 1500 polskich rodzin, a uczyłem tylko 30% dzieci. To jest dosyć wymowne.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarekMaluchnik">Jednym z regionów uważanych za typowo polski jest okręg czkałowski, gdzie w samym Czkałowie pracowało kiedyś trzech nauczycieli z Polski. Teraz pracuje tam jedna pani, która nie prowadzi zajęć w szkole, ale ma prywatne zajęcia. Ona bardzo dobrze zarabia. Za kilka godzin nauki otrzymuje takie pieniądze, jakie my za cały miesiąc. Ta pani uczy 24 uczniów, a przecież tam mieszka kilka tysięcy Polaków.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarekMaluchnik">W innych rejonach również pracuje obecnie mniej nauczycieli. Zastanawiam się, jakie są przyczyny tego, że z Kazachstanu napływa coraz mniej zaproszeń dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MarekMaluchnik">Chciałbym również powiedzieć, że lokalne środowiska bardzo dużo od nas oczekują. Często nauczyciele muszą się tłumaczyć z kłopotów wynikających na przykład podczas procesu repatriacji. Nie możemy wówczas odpowiadać, że to nie jest nasza sprawa. Musimy mieć gotową odpowiedź. Zawsze powtarzamy, że władze robią wszystko, co jest możliwe. Informujemy o 600 studentach uczących się w kraju, o dzieciach wyjeżdżających na kolonie oraz o wypłacanych stypendiach.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MarekMaluchnik">W Kazachstanie zamieszkuje wiele nacji. Polacy są na odległym miejscu — stanowią diasporę około 60–70 tys. Z badań przeprowadzonych przez konsulat w Ałma-Acie wynika, że znajomość języka i kultury polskiej jest coraz gorsza. Odchodzi pokolenie, które w miarę dobrze posługiwało się językiem ojczystym. Średnie pokolenie nie jest zainteresowane nauką języka polskiego. Jeżeli młodzież chce się uczyć języka, to tylko wtedy, kiedy będzie miała możliwość wyjazdu do Polski. Według tych danych tylko 13% Polaków żyjących w Kazachstanie mówi po polsku. Pamiętajmy, że chodzi tutaj o jakąkolwiek znajomość języka.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MarekMaluchnik">Niemcy zachowali znajomość języka w 70%. Im stawia się przy repatriacji bardzo wysokie wymagania. W tym przypadku nauka języka odbywa się na własny koszt. Potem taka osoba musi zdać egzamin. Znam przypadki, w których podchodzono do tego egzaminu dwa, trzy razy. W naszym konsulacie w Ałma-Acie przeprowadzana jest rozmowa.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MarekMaluchnik">Wracając do przykładu Niemiec, chciałbym państwu powiedzieć, jakie procedury musi przechodzić na dalszym etapie repatriowana osoba. Po spełnieniu wszystkich warunków i zdaniu egzaminu, repatriant przyjeżdża do Niemiec. Tam bierze udział w spotkaniu prowadzonym w języku niemieckim, podczas którego musi określić, w jaki stopniu czuje się Niemcem, jakie są jego możliwości i co chciałby robić.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MarekMaluchnik">Mój znajomy, który przeszedł taką procedurę, otrzymał stypendium i będzie studiował w Hamburgu. W późniejszym czasie dostanie pozwolenie na pracę.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MarekMaluchnik">Wydaje się, że Niemcy początkowo oferują dużo gorsze warunki dla przybywających ze Wschodu. Taka osoba najpierw dostaje zakwaterowanie w „domu socjalnym” (dawniej nazywano te miejsca obozami dla uchodźców).</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MarekMaluchnik">Polska inwestuje w tę stronę świata ogromne środki, ale nie ma wypracowanego systemu działań.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MarekMaluchnik">Chciałbym powiedzieć jeszcze o kilku problemach, które niepokoją polskich nauczycieli pracujących na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#MarekMaluchnik">Efekty nauczania języka polskiego nie są współmierne w stosunku do działań i włożonego wysiłku. Przyczyny takiego stanu są różne. Między innymi brakuje programów nauczania. Kiedy rozpoczynałem swoją pracę istniało coś takiego jak „Zeszyty Kieleckie”. To powinno być dostosowane do potrzeb ludzi uczących się na Wschodzie. W przeciwnym wypadku dochodzi do sytuacji takiej jak w tym roku. Lokalne władze zorganizowały nam olimpiadę znajomości języka polskiego i okazało się, że nie można ułożyć pytań, ponieważ każdy nauczyciel używa innego programu nauczania.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#MarekMaluchnik">Mówiono tu już o podręcznikach. Powinny one zostać specjalnie opracowane. Książki muszą oddawać polską rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#MarekMaluchnik">Kolejnym problemem jest brak polskiej prasy, ale o tym też już mówiono.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#MarekMaluchnik">Prowadzone przez nas zajęcia mają charakter fakultatywny, i jak rozumiem, tego nie da się zmienić. To w znacznym stopniu utrudnia organizację procesu nauczania. Nie wszędzie są gabinety nauki języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#MarekMaluchnik">Brakuje też koordynatora działań oświatowych ze strony polskiej. Najlepiej, gdyby to był jeden z nauczycieli, do którego wszyscy mają zaufanie. Byłby on dodatkowo wynagradzany za to, że co jakiś czas odwiedzałby wszystkie szkoły i rozwiązywał pojawiające się problemy. Mógłby on także pomagać komisji kwalifikacyjnej w doborze osób wyjeżdżających do Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#MarekMaluchnik">O tym mogliby także decydować sami nauczyciele. My jesteśmy tam na miejscu i dobrze wiemy, kto powinien wyjechać do Polski. Tu nie wchodzą w grę żadne układy. Po prostu warto pomóc osobie, która przykłada się do nauki i widać jej efekty pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#MarekMaluchnik">Uważam, że lokalne władze za rzadko organizują lekcje otwarte i spotkania metodyczne.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#MarekMaluchnik">Kolejnym problemem jest małe zainteresowanie nauką języka wśród polskiej diaspory.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#MarekMaluchnik">Nie posiadamy pełnej wiedzy w zakresie przepisów dotyczących warunków pracy w tych krajach. Powinniśmy dysponować kompletem dokumentów w tej sprawie. Nastawienie miejscowych władz jest w zasadzie przychylne, ale zdarza się, że żąda się od nas na przykład aktualnej umowy. My takich dokumentów nie posiadamy. Nie mamy także kopii zaproszeń do konkretnych szkół. Po przyjeździe do szkoły musiałem wytłumaczyć lokalnym władzom, dlaczego to właśnie mnie przysłano.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#MarekMaluchnik">Jeśli chodzi o mieszkania, to każdy musi je sobie sam zorganizować. Ja miałem szczęście i udało mi się wynająć mieszkanie, z którego byłem w miarę zadowolony.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#MarekMaluchnik">Kolejny raz wraca kwestia bierności organizacji polonijnych. Jeśli chodzi o zapewnienie warunków bytowych, to nie chciano ze mną o tym rozmawiać. Wypłacano mi tylko pensję i na tym ta współpraca się kończyła.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#MarekMaluchnik">Część dyrektorów szkół nie jest zainteresowana nauczaniem języka polskiego. Czasami nawet twierdzą, że to wprowadza zamieszanie w szkole. Jest także problem z hospitacjami, ponieważ nie ma kto ich tam robić.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#MarekMaluchnik">Kiedy pracowałem przez 10 lat w szkołach średnich w Polsce, cały czas byłem mobilizowany do pracy i kontrolowany. Musiałem się na przykład ubiegać o mianowanie. Nie twierdzę, że to jest najważniejsze, ale niektórzy upominają się o to, aby ktoś z CODN przyjechał i zobaczył, jak ta praca wygląda. Myślę, że nauczyciela można ocenić będąc u niego na kilku lekcjach, oglądając zeszyty dzieci i zapoznając się z wpisami do dziennika.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#MarekMaluchnik">Kolejna kwestia dotyczy nauczycieli, którzy wrócili do Polski. Zazwyczaj kończymy naszą pracę na Wschodzie w maju lub w czerwcu. Niektórym z nas nie są przedłużane kontrakty, ale o tym dowiadujemy się w końcu lipca lub w sierpniu. Wtedy bardzo trudno jest znaleźć inną pracę. Ruch kadrowy w oświacie kończy się dużo wcześniej. Powinna tu zostać przyjęta jakaś polityka, a jej zasady musimy znać wcześniej. Zgadzam się z tym, że od nauczycieli wyjeżdżających na Wschód powinno się z roku na rok wymagać coraz więcej, ale nie wiem, jak można komuś odmówić przedłużenia umowy bez podania przyczyny. Myślę, że takiej osobie należałoby przynajmniej przedstawić zarzuty.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#MarekMaluchnik">Nauczyciele pracujący na Wschodzie są pozbawieni wielu świadczeń. Już nie będę wspominał o 13 pensji, ale mamy problemy nawet w ZUS. Przez pół roku nie płacono za mnie składek i teraz nie wiem, czy ten okres zostanie i zaliczony do ubezpieczenia. Kiedy pytałem, jakie świadczenia mi przysługują, panie po obejrzeniu umowy powiedziały mi, że żadne. Gdybym przebywał na zwolnieniu lekarskim, to nie będzie opłacana za mnie składka chorobowa i wypadkowa.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#MarekMaluchnik">Według pisma informacyjnego, które dotarło do Kazachstanu w grudniu ubiegłego roku poinformowano nauczycieli, że mają regulować wyżej wymienione składki. Jak to zrobić? Nie każdy ma w kraju rodzinę, która to za niego załatwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitMajewski">Już drugi raz omawiamy sprawy związane z oświatą polonijną.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WitMajewski">Myślę, że dla łączności tych środowisk z krajem język ma znaczenie podstawowe i sprawy wymagałyby pewnej szczególnej troski również ze strony Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WitMajewski">Niestety wymieniamy tylko poglądy i nic się w rzeczywistości nie zmienia. Dlatego sądzę, że Komisja powinna rozważyć powołanie stałej podkomisji do spraw oświaty polonijnej lub przynajmniej zespołu, który rozpatrzy wszystkie problemy i wypracuje odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WitMajewski">Dzisiaj przede wszystkim koncentrujemy się na problemach ponad 100 nauczycieli uczestniczących w procesie kształcenia polonijnego. Wiemy, że jest to tylko jeden, coraz mniej znaczący aspekt sprawy. Najważniejszą kwestią jest organizowanie kształcenia polonijnego w oparciu o własne możliwości tamtejszych środowisk. Mamy tu przykład Litwy, która już dzisiaj nie korzysta z pomocy polskich nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WitMajewski">Zdaję sobie sprawę z tego, że w Kazachstanie jeszcze długo będzie potrzebne nasze wsparcie, ale na przykład na Białorusi powinniśmy rozpocząć proces dostosowania do systemu wykorzystywanego na Litwie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WitMajewski">To nie znaczy, że tym nauczycielom nie trzeba pomagać. Mówił o tym pan Leszek Moczulski. Jeśli zajmiemy się miejscowymi nauczycielami, to będziemy mieli mniej problemów i większy będzie efekt naszego działania. Powinniśmy znaleźć ludzi, którzy będą mogli uczyć środowiska polonijne tam na miejscu. Niestety pomoc dla tej grupy ludzi jest wyjątkowo źle zorganizowana. Tam są potrzebne stypendia, metodyka i materiały. Znam osobę, która skończyła studia w Polsce, zna bardzo dobrze język polski i nie może tam znaleźć pracy.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WitMajewski">Otrzymujemy również sygnały o rosnącym zainteresowaniu polonistyką. Jednak to nie spotyka się ze wsparciem odpowiednich organów, a są nawet przypadki na przykład w Grodnie, gdzie taki wydział istnieje poza środowiskami polonijnymi. Od razu widać, że nie wykorzystujemy wszystkich możliwości.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WitMajewski">Dlatego proponuję, aby powołać podkomisję, która po przeanalizowaniu uwag zawartych w materiałach zacznie formułować konkretne wnioski. Zgadzam się z tym, że środki są zawsze potrzebne i na ten cel powinniśmy przeznaczyć więcej pieniędzy, ale przy użyciu tych kwot i sił, które dzisiaj wspierają oświatę polonijną również da się wiele zrobić.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WitMajewski">Do tego można jeszcze dodać, że jest problem z koordynacją działalności organizacji pozarządowych. Jest wiele takich spraw, w których może pomóc tylko Komisja Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#WitMajewski">Myślę, że pracami tego zespołu może kierować pani posłanka Elżbieta Radziszewska. Powtarzam jeszcze raz, że powinna zostać powołana stała podkomisja do spraw oświaty polonijnej lub podkomisja, która opracuje wnioski wynikające z dwóch ostatnich posiedzeń poświęconych temu tematowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Mówiąc o naszych rodakach w Kazachstanie musimy mieć świadomość, że jest to czwarta lub piąta generacja Polaków. Zastanawiałem się nad tym, dlaczego oni nie mówią po polsku. Odpowiedź jest prosta. Wyobraźcie sobie państwo, co przeżywali ludzie w Kazachstanie, kiedy u nas organizowano zsyłki na Syberię. Tam panował potężny terror.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#EdwardDaszkiewicz">W tej chwili, kiedy to się skończyło, Polacy tam mieszkający mają ten sam problem co Kazachowie, którzy myśleli, że szybko uda im się zbudować własne państwo. Niestety okazało się, że większa część społeczeństwa nie zna języka kazachskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Wobec tego, jak możemy żądać od Polaków tam mieszkających, żeby oni mówili po polsku? Wydaje mi się, że oni nie mówią w tym języku, ponieważ obowiązywał zakaz jego używania. Musimy to zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Dlatego zgadzam się z panem posłem Zbigniewem Szymańskim, że nauka języka nie może być kryterium do repatriacji.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#EdwardDaszkiewicz">Jak możemy zachęcić Polaków żyjących w Kazachstanie, aby uczyli się języka polskiego? Można to zrobić poprzez określenie kryteriów repatriacji. Takich zasad do tej pory nie ma. W tej chwili Polska nie prowadzi repatriacji ze Wschodu. Przyjcie do Polski 600 rodzin w ciągu ostatnich lat nie jest repatriacją.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#EdwardDaszkiewicz">Jeżeli ogłosimy jasne zasady repatriacji, to będzie to zachęta dla tych ludzi do nauki języka polskiego. Oni zaczną się uczyć, kiedy zorientują się, że bez znajomości języka będzie im bardzo trudno żyć w Polsce. Musimy dążyć do tego, żeby jak najszybciej stworzyć przejrzyste zasady repatriacji.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#EdwardDaszkiewicz">Mam wrażenie, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji lub w ambasadzie polskiej w Ałma-Acie wszystkie sprawy dotyczące repatriacji są przetrzymywane. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że niektóre podania są rozpatrywane przez ponad dwa lata. Słyszeliśmy już zapewnienia, że teraz ta procedura ulegnie skróceniu i będzie trwać dwa lub trzy miesiące. Życzyłbym sobie tego, aby tak właśnie było. Niestety dzisiaj ona trwa za długo.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#EdwardDaszkiewicz">Poza tym w Polsce tworzy się swoistą psychozę, że tych ludzi przyjedzie bardzo dużo. Po przeprowadzonych tam rozmowach wiemy, że będzie to najwyżej 4 tys. rodzin. To jest około 15 tys. ludzi. To nie jest żaden problem. To jest jedna rodzina w jednej gminie. Do tego nie są potrzebne wielkie środki. Jestem w stanie zagospodarować taką rodzinę za 60 tys. złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardCzarnecki">Rzeczywiście te procesy postępują zbyt wolno. Wystąpienie pana posła Edwarda Daszkiewicza zwraca uwagę na pewien realny problem. Zabierający głos wcześniej, mówili o kosztach, jakie polskie państwo ponosi, gdy chodzi o polską oświatę, sprowadzanie dzieci na wakacje, stypendia i przyjazdy starszych osób na święta. Te koszty byłyby minimalne, gdyby rozpoczęto akcję repatriacyjną.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RyszardCzarnecki">Jak już mówiłem o Polakach mieszkających w Kazachstanie będziemy rozmawiać na posiedzeniu Komisji, które odbędzie się na początku września. Wówczas wrócimy do tego tematu. Teraz starajmy się skoncentrować na problemie oświaty polonijnej na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaStaroń">Bardzo dobrze się stało, że oświata polonijna jest w centrum zainteresowania parlamentarzystów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrystynaStaroń">Do pracy na Wschodzie kierujemy około 120 nauczycieli. Ta praca jest bardzo ciężka. Tym osobom wypłaca się ryczałty w wysokości od 360 do 470 dolarów w zależności od kraju pobytu oraz od grupy zaszeregowania. To nie są wielkie pieniądze, zwłaszcza kiedy trzeba za nie utrzymać siebie i rodzinę, która została w kraju.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KrystynaStaroń">W tej chwili przygotowywana jest nowelizacja rozporządzenia, która umieszcza nauczycieli nie w grupie 9b, gdzie znajdują się palacze i sprzątaczki, a w grupie 4a, gdzie są pracownicy merytoryczni ambasady. Ten ryczałt zostanie zwiększony. Sądzimy, że to rozporządzenie ukaże się na początku września.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KrystynaStaroń">Chciałabym również powiedzieć, że jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, to od 1 stycznia 1999 roku wprowadzono pewne zmiany. Do tej pory płaciliśmy składki do ZUS-u w odniesieniu do średniej krajowej. W ten sposób zabezpieczaliśmy nauczycieli pracujących na Wschodzie od strony emerytalnej. Po zmianie przepisów okazało się, że każdy obywatel musi osobiście wypełnić pewien kwestionariusz. Tak powiedziano nam w ZUS-ie. Trudno nam było wysyłać te dokumenty do każdego z nauczycieli osobno. Dlatego postanowiliśmy pertraktować z ZUS-em. Uzgodniliśmy, że przy pierwszej wizycie nauczyciela w kraju, po złożeniu przez niego odpowiedniego kwestionariusza, ten okres zostanie zaliczony. Sądziliśmy, że jeśli nauczyciele przyjadą do Polski w marcu lub w czerwcu, będą mogli opłacić składki. Później powiedziano nam, że składek nie można płacić wstecz. Jest to niezależne od dobrej woli oddziałów ZUS-u, ponieważ w wyniku komputeryzacji ZUS-u składek nie można płacić wstecz.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KrystynaStaroń">Przy wprowadzaniu reform zawsze tracą jakieś grupy społeczne. Trudno traktować nasz przypadek jako jedyny. Jesteśmy niezadowoleni z tej sytuacji, ale takie są koszty wprowadzania reformy.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KrystynaStaroń">Od 1995 roku wszystkie składki ubezpieczeniowe dla pracowników skierowanych za granicę są płacone dobrowolnie. W związku z tym po kontroli NIK-u dowiedzieliśmy się, że nie powinniśmy zwracać nauczycielom składek na ubezpieczenie społeczne. Na nasz wniosek Ministerstwo Edukacji Narodowej zgodziło się, aby utrzymać zwrot kosztów ponoszonych na ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KrystynaStaroń">Inną kwestią jest to, że po zmianie przepisów możemy zwracać nauczycielom tylko składki płacone od najniższego wynagrodzenia. Pertraktujemy również w tej sprawie. Myślę, że ta sprawa zostanie rozwiązana poprzez wprowadzenie nowego rozporządzenia. Wówczas nauczyciel otrzyma większy ryczałt i będzie mógł opłacać dowolne składki na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KrystynaStaroń">Chciałabym powiedzieć, że doceniamy pracę naszych nauczycieli. Jest to wyjątkowo ciężka praca, szczególnie w takim kraju jak Kazachstan. Dlatego staramy się o to, aby nauczyciele nie pracowali dłużej niż trzy lata. To rozwiąże dużo problemów.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KrystynaStaroń">Nauczyciel, który pracuje osiem lat poza granicami kraju, jest pod wieloma względami źle przygotowany i nie ma szans na doskonalenie się. Jeżeli on przebywa w kraju, to musi poświęcić ten czas na wypoczynek. Nie możemy zresztą organizować długich szkoleń.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KrystynaStaroń">Od tego roku dla nauczycieli, którzy chcą dalej pracować za granicą, organizujemy szkolenie przedmiotowo-metodyczne. Nie może być ono zbyt długie. Dlatego przy doborze kadry staramy się o to, aby nauczyciel był na tyle samodzielny, że przez trzy lub cztery lata będzie mógł prowadzić zajęcia w oparciu o dotychczasowe doświadczenie i swoją wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#KrystynaStaroń">Wydaje mi się, że taki kierunek naszych działań jest słuszny. W tej chwili ukazało się rozporządzenie dotyczące pracy lektorów, gdzie mówi się, że kadencja lektora nie może być dłuższa niż trzy lata. Nie chcemy, aby nauczyciele tracili zdrowie pracując przez osiem lat w bardzo trudnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#KrystynaStaroń">Staramy się również rekrutować nauczycieli, którzy odchodzą ze swojej szkoły na urlopy bezpłatne. Nauczyciel wracając do Polski, kontynuuje pracę i może uzyskać urlop zdrowotny i 13 pensję.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#KrystynaStaroń">Zgadzam się z tym, że brakuje środków na wynajęcie sali i inne opłaty. Chcielibyśmy tak współpracować ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska” żeby dodatkowe opłaty, nie związane z pomocą dydaktyczną dla nauczyciela, pokrywała ta instytucja. W większości wypadków to się udaje. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” dotuje pewne wydatki, które ponosi nauczyciel lub dana społeczność w związku z nauczaniem języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#KrystynaStaroń">Rzeczywiście brakuje podręczników o Polsce współczesnej i jednolitego programu nauczania. Powołano międzyresortowe komisje, polsko-białoruską, polsko-ukraińską i polsko-łotewską, które pracują nad programami nauczania w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#KrystynaStaroń">Jeśli chodzi o program nauczania w Kazachstanie, to wielokrotne próby opracowania takiego programu skończyły się niepowodzeniem, ponieważ trudno jest stworzyć jeden schemat dla środowisk, które w różnym stopniu znają język polski. W tej chwili recenzowany jest program opracowany przez autorkę podręcznika do nauki języka polskiego w środowiskach rosyjskojęzycznych. Myślę jednak, że to nie rozwiąże problemu.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#KrystynaStaroń">Słuszny jest postulat pana posła Wita Majewskiego o powołanie podkomisji, w której tematem oświaty polonijnej zajmą się specjaliści różnych dziedzin. Trzeba się starać o to, aby nasz wnioski i uwagi były realizowane poprzez konkretne działania.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#KrystynaStaroń">Zgadzam się również ze zdaniem pana Leszka Moczulskiego, że należy opracowywać nowe koncepcje nauczania języka polskiego jako języka obcego, ze szczególnym uwzględnieniem miejscowej kadry, ponieważ nasze działania mają charakter doraźny, jak i w oparciu o ośrodki metodyczne, które zlokalizowane przy ambasadach byłyby doskonałą okazją do zatrudnienia naszych specjalistów. Wtedy zostałby spełniony postulat, żeby nauczyciel metodyk mógł dojechać do nauczyciela i mu pomóc.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#KrystynaStaroń">Jednak, tak jak mówiłam, jest to inna koncepcja. Jeśli nauczyciel będzie przebywał za granicą krócej niż przez trzy lata, to wówczas nie będzie mu potrzebna pomoc metodyczna. Zresztą bardzo drogie jest organizowanie szkoleń poza granicami kraju. Staramy się o to, żeby kadra już wyjeżdżając z Polski była dobrze przygotowana. Dlatego organizujemy dla nauczycieli udających się do Kazachstanu dziesięciodniowe szkolenia, które głownie dotyczą nauczania języka polskiego jako obcego.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#KrystynaStaroń">Myślę, że z każdym rokiem nasze doświadczenia są większe. Niemniej jednak uważam, że system oświaty polonijnej wykazuje jeszcze pewne braki i co roku te sprawy staramy się rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#KrystynaStaroń">Bardzo ważne jest dostarczanie prasy i właściwych podręczników. Dzięki Departamentowi Integracji Europejskiej i Współpracy z Zagranicą w Ministerstwie Edukacji Narodowej te podręczniki są dostarczane na czas. Trzeba jednak pamiętać, że wysyłanie tych książek nie jest takie proste, ponieważ to jest inny kraj i inne tam obowiązują przepisy. Myślę, że dzięki współpracy z Fundacją „Pomoc Polakom na Wschodzie” Kazachstan jest dobrze zaopatrzony w podręczniki. Zdarzają się jednak takie punkty, w których tych pomocy naukowych brakuje.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#KrystynaStaroń">Na początku naszej pracy sądziliśmy, że będziemy kierować nauczycieli do pracy za granicą przez dwa, trzy lata. Uważaliśmy, że te zadania przejmie miejscowa kadra. Okazuje się, że osoby, które ukończyły studia, nie zawsze podejmują pracę, a nawet nie zawsze mają możliwość ją tam otrzymać. Dlatego nadchodzą z Kazachstanu oferty. W tym roku poproszono o mniejszą liczbę nauczycieli niż zwykle. Być może pracę w tych szkołach podejmą nauczyciele, którzy ukończyli studia tam na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#KrystynaStaroń">Dlatego sytuacja nauczycieli kierujących do nas w kwietniu podania jest tak trudna. Oni oczekują jak najszybszej informacji o tym, czy zostaną zatrudnieni. Tymczasem my taką wiadomość z Kazachstanu otrzymujemy dopiero w lipcu. Białoruś nie przysłała nam takich danych do tej pory. Z Ukrainy mamy dopiero połowę zaproszeń. Nasza sytuacja jest również niezręczna. Wiemy, że od tego zależy los nauczyciela i jego rodziny.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#KrystynaStaroń">Wiem, że Ministerstwo Edukacji Narodowej stara się o to, aby te oferty przychodziły jak najszybciej. Wprowadzono nawet zasadę, według której oferta dla lektorów musi nadejść na rok przed terminem. Myślę, że inna jest sytuacja wyższych uczelni, a inna szkół w małych miasteczkach i wsiach, w których raz są pieniądze na te etaty, a innym razem ich nie ma.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#KrystynaStaroń">Potwierdzam to, o czym mówiła pani posłanka Elżbieta Radziszewska. Kontakty z przewodniczącymi polskich stowarzyszeń nie są łatwe. Ci ludzie pełnią funkcje liderów i posiadają pewne przywileje. Na przykład mogą opiniować kandydatów na studia i dzieci wyjeżdżające na kolonie do Polski. W związku z tym staramy się łagodzić te konflikty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BogusławSzymański">Chciałbym się odnieść do wystąpień panów Leszka Moczulskiego i Wita Majewskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BogusławSzymański">To prawda, że dotychczasowe formy działania nie są wystarczające. Trzeba się zastanowić nad tym, jak tę naszą ofertę pomocy Polakom na Wschodzie wzbogacić. W materiale, który przesłałem do sekretariatu Komisji, odniosłem się również do tego, o czym mówiła pani dyrektor Krystyna Staroń. Co roku przyjmuje się około 350 osób na studia licencjackie i magisterskie. Około 40% z nich studiuje na kierunkach nauczycielskich. Jak łatwo się zorientować, co roku kilkadziesiąt osób kończy studia.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BogusławSzymański">Co się dzieje z tymi ludźmi? O tym między innymi rozmawialiśmy na poprzednim posiedzeniu Komisji. Mówiliśmy o naturalnej niechęci do powrotu. Ci co wracają, mają kłopoty ze znalezieniem pracy. Wydaje się, że radykalna poprawa nastąpi wtedy, kiedy na Wschodzie poprawi się sytuacja gospodarcza. Aby temu zaradzić, proponowano stworzenie systemu stypendialnego, który pozwalałby kończyć tym osobom studia w kraju zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BogusławSzymański">Być może należy rozważyć powstanie systemu, w którym po ukończeniu studiów w kraju zamieszkania, takie osoby byłyby zatrudniane na etacie nauczycielskim w Polsce. Można by od tych osób wymagać odbycia rocznego stażu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BogusławSzymański">Co roku kilkanaście osób jest przyjmowanych na kursy językowo-metodyczne do UMCS. W tym roku będzie przyjęta pierwsza grupa uczących się na dwuletnich studiach podyplomowych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BogusławSzymański">Byłem w Kazachstanie dwa tygodnie po wizycie przedstawicieli Komisji i chcę powiedzieć, że wszyscy tegoroczni absolwenci Uniwersytetu w Kokczetawie zostaną przyjęci na studia podyplomowe w UMCS.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BogusławSzymański">Sądzę, że trzeba starać się wzbogacić tę ofertę. Być może należy też zastanowić się nad tym, jak ma wyglądać system wspierania nauczycieli pochodzących z tych krajów, a wykształconych u nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AlinaKobierska">Chciałam sprostować informację, jakoby wpłacaniu zaległych składek przeszkadzały komputery. To przepisy określają, że składkę za dobrowolne ubezpieczenie wpłaca się do określonego dnia miesiąca. Jeżeli ktoś tej składki nie zapłaci na bieżąco, to nie jest objęty ubezpieczeniem społecznym. W przeciwnym wypadku osoby ubezpieczałyby się po zajściu określonego zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AlinaKobierska">Podobnie jest w przypadku innych ubezpieczeń. Nikt nie ubezpieczy samochodu, jeżeli nam go ukradziono.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AlinaKobierska">Ponieważ ta sytuacja jest szczególna, trzeba negocjować możliwość jej uwzględnienia z ministrem pracy i polityki socjalnej. Jeśli składki za zaległy okres zostaną wpłacone, ta kwota będzie uwzględniona przy naliczaniu emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AlinaKobierska">Jeśli chodzi o przeliczanie okresu pracy nauczycieli, w ten sposób, że jeden rok pracy byłby liczony jako dwa lata, to gdyby uchwalić taką ustawę, ten przepis obowiązywałby bardzo krótko. W nowym systemie emerytalnym wysokość emerytury nie zależy od przepracowanego okresu. Ona zależy od wysokości wpłaconej składki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MałgorzataŻurawiecka">Chciałabym państwu powiedzieć, w jaki sposób rozpoczęłam pracę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MałgorzataŻurawiecka">Zaczęło się od tego, że pracowałam w Kazachstanie dwa lata jako nauczycielka i po powrocie dzwoniłam do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, dopytując się o moich znajomych i procedurę repatriacyjną, która rzeczywiście trwała bardzo długo.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MałgorzataŻurawiecka">Teraz jako przedstawicielka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji mogę państwu wyjaśnić, dlaczego to trwa tak długo. Ta procedura jest prowadzona przed konsulem właściwym dla danej rodziny. Cała dokumentacja musi być przekazywana pocztą dyplomatyczną. Ona odpływa do Kazachstanu raz w miesiącu. Często zaproszenia kierowane za pośrednictwem MSWiA są niekompletne. Musimy prosić o ich uzupełnienie. Zanim to nastąpi, mija cenny czas.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MałgorzataŻurawiecka">Jedyna w Kazachstanie ambasada mieści się w Ałma-Acie ponad 2 tys. km od skupisk Polaków. Dojazd z tych miejsc nie jest prosty. Czasami zebranie pieniędzy na bilet dla tych ludzi oznacza na przykład sprzedaż krowy. To jest tak duży koszt.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MałgorzataŻurawiecka">Jeśli chodzi o część procedury, która przebiega w Polsce, to MSWiA musi wyrazić zgodę na wydanie wizy repatriacyjnej. Tę zgodę wydaje się po zasięgnięciu opinii różnych organów. Często czekamy kilka miesięcy na wydanie takich opinii.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MałgorzataŻurawiecka">Rzeczywiście proces repatriacji trwa bardzo długo. Uważam, że należałoby go skrócić. Jednak w tej chwili w Wydziale do spraw Repatriacji jest zatrudnionych pięciu pracowników merytorycznych. Trzech z nich pracuje dopiero trzy miesiące. Sam wydział powstał w lutym tego roku.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MałgorzataŻurawiecka">Rozpoczynając pracę w tym wydziale, sądziłam, że będę pomagać przede wszystkim Polakom żyjącym na Wschodzie. Okazało się, że niektóre napływające dokumenty są fałszowane. Dlatego pojawił się pomysł, aby to nauczyciele opiniowali wnioski o repatriację. Poza tym, repatriację umożliwiono Polakom mieszkającym na całym świecie. Wobec tego otrzymujemy bardzo wiele wniosków na przykład ze Szwajcarii, Kanady i Anglii. Wśród tych osób zdarzają się tacy ludzie, którzy zrzekali się obywatelstwa polskiego jeszcze w latach 90-tych.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#MałgorzataŻurawiecka">To wszystko wpływa na długość oczekiwania na rozpatrzenie wniosku. Tymczasem zdarza się, że niektórzy tej repatriacji nie dożywają.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#MałgorzataŻurawiecka">Jak już powiedziałam, jestem nauczycielką i jadąc do Kazachstanu myślałam, że będę szerzyć polskość. Jak będzie to wyglądało dalej, kiedy okaże się, że mamy kandydatów na studia i oni te studia skończą? Znam jedną osobę, która wróciła na Wschód, aby uczyć tam języka polskiego. Pozostali, jeśli nawet wrócili, to złożyli już wnioski repatriacyjne. Dlatego trzeba się nad tym poważnie zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#MałgorzataŻurawiecka">Spośród przychodzących do nas wniosków repatriacyjnych 60% pochodzi z Kazachstanu. Pozostałe napływają z Ukrainy, Litwy i innych państw. Te wnioski wysyłają osoby, które spełniają wszystkie kryteria. To jest bardzo często inteligencja. Sprowadzając ją tutaj, wynaradawiamy dawne kresy wschodnie. Czy na tym nam właśnie zależało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AlicjaWecsila">Od 1 stycznia 1999 roku obowiązuje ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, której zasady obowiązują również nauczyciela wracającego po kilkuletniej pracy na Wschodzie. Jego sytuacja zależy zatem od statusu związanego z faktem ubezpieczenia społecznego i od stosunku pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AlicjaWecsila">Ponad pół roku pracuję w zespole prawnym i o ile wiem, nie zgłaszano nam żadnych problemów związanych z kwestią ubezpieczeń nauczycieli pracujących za granicą. W związku z tym, nie znam faktycznej sytuacji nauczycieli. Sądząc z wypowiedzi, które tutaj słyszałam, te osoby otrzymują wynagrodzenie, co wskazuje na to, że wyjeżdżając pozostają w stosunku pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AlicjaWecsila">Przedstawicielka ZUS-u mówiła natomiast o ubezpieczeniu dobrowolnym, co by wskazywało na to, że tymi pracownikami nie są. Jeżeli oni nie są pracownikami i nie łączy ich żaden inny stosunek powodujący ubezpieczenie zdrowotne, to pozostaje im tylko dobrowolne ubezpieczenie się. Chyba że jest to osoba, która po powrocie do Polski, pozostaje na utrzymaniu ubezpieczonego członka rodziny. Może to być małżonek i w niektórych wypadkach dziecko. Można objąć własnym ubezpieczeniem krewnego wstępnego. Są to jedyne przesłanki, które pozwalają mieć ubezpieczenie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AlicjaWecsila">Być może to brzmi bardzo prosto, ale dobrowolne ubezpieczenie może stwarzać pewne problemy. Kasy chorych w swoich statutach przewidziały dopłaty. A zatem nie jest to tylko składka bieżąca, ale często płaci się za kilka miesięcy wstecz. Może to być czynnik, który nie skłania do dobrowolnego ubezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AlicjaWecsila">Proponuję, aby Ministerstwo Edukacji Narodowej lub CODN przedstawił pani minister Annie Knysok prawdziwą sytuację. Może wtedy znajdziemy jakieś rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RyszardCzarnecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LeszekMoczulski">Trzeba bardzo wyraźnie odróżnić repatriację od imigracji. W tej chwili właściwie nie mamy do czynienia z repatriacją. To jest jedynie imigracja. Repatriantem jest osoba lub jej przodkowie, która pod przymusem lub dobrowolnie opuściła swoją ojczyznę. Jeżeli nie nastąpiło to zjawisko, to nie jest to repatriant, ale imigrant. Polacy, którzy mieszkają na terenie dawnych guberni północno-zachodnich cesarstwa rosyjskiego, wtedy są repatriantami, jeśli opuścili swoją ojczyznę i chcą do niej wrócić. Jeśli natomiast nadal mieszkają w tym samym miejscu, to mogą starać się tylko o imigrację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Wydaje mi się, że bardzo dobrze się stało, że dzisiaj rozmawiamy na ten temat. Bardzo proszę przedstawicieli CODN, aby wystąpili z odpowiednimi wnioskami do ZUS-u w sprawie zaległych składek nauczycielskich. O sytuacji trzeba także powiadomić panią minister Annę Knsysok. Nauczyciel pracujący w Kazachstanie przyjeżdża do Polski raz w roku. Podczas swojego pobytu w kraju musi być ubezpieczony. Nauczyciele z Łotwy i Białorusi przyjeżdżają częściej. W razie choroby te osoby są pozbawione praw, jakie wynikają z ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego należy jak najszybciej tę sprawę wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Cieszę się, że jest przygotowywany nowy program nauczania.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałabym wiedzieć, kiedy ukaże się nowe rozporządzenie dotyczące zatrudnianych za granicą nauczycieli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZenonRosłoń">To się wiąże z nowelizacją innych aktów prawnych. Chodzi o zmianę rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników dyplomatycznych i konsularnych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZenonRosłoń">Rozporządzenie ministra edukacji narodowej, dotyczące wynagradzania i wypłacania ryczałtów jest uzależnione od wysokości kwoty w poszczególnej grupie zaszeregowania. To się wiąże również z innymi aktami prawnymi dotyczącymi reformy edukacji oraz z nowelizacją ustawy o systemie oświaty, która po pierwszych uzgodnieniach międzyresortowych wróciła do ministerstwa edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ZenonRosłoń">Pani minister Anna Knysok była kilkakrotnie przez nas informowana o problemach związanych z wdrażaniem ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Tu znowu pojawia się problem nauczycieli wyjeżdżających do pracy za granicę. Mamy także ogromne kłopoty związane z przyjmowaniem cudzoziemców do pracy w Polsce i ich ubezpieczeniem zdrowotnym. Ten problem był wielokrotnie przedstawiany w rozmowach ministra edukacji narodowej z ministrem zdrowia i opieki społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardCzarnecki">Komisja Łączności z Polakami za Granicą bardzo poważnie traktuje kwestie związane z polską oświatą poza granicami kraju. Chcemy wspierać ministerstwa, które zajmują się pilotowaniem tych spraw. Już po raz drugi dyskutujemy na ten temat w ciągu czterech miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RyszardCzarnecki">Prezydium Komisji 7 września 1999 roku przedstawi Komisji konkretną propozycję powołania podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję wszystkim gościom za udział w posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RyszardCzarnecki">Następne posiedzenie Komisji odbędzie się 7 września 1999 roku. Będziemy omawiali sytuację Polaków w Kazachstanie.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym także poinformować państwa, że zaprosiłem poprzedniego przewodniczącego pana Andrzeja Zakrzewskiego na uroczyste pożegnanie z członkami Komisji. Życzę wszystkim miłych i spokojnych wakacji.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#RyszardCzarnecki">Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>