text_structure.xml 84.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejZakrzewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejZakrzewski">Głównym przedmiotem obrad Komisji będzie problem ochrony dóbr kultury polskiej za granicą, a także kwestia polskich zasobów archiwalnych za granicą. W ten sposób Komisja podsumowuje całoroczny program swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejZakrzewski">Rozpoczniemy jednak od sprawozdań osób, które odwiedziły skupiska Polonii.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejZakrzewski">Brałem udział w III Kongresie Unii i Stowarzyszeń Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej w Punta del Este.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejZakrzewski">Jak państwo wiecie, Unia jest pewnym wyrazem integrowania się Polonii i Polaków mieszkających poza Polską, również w skali świata, czego dowodem jest Rada Polonii Świata, zrzeszająca organizacje jedenastu państw zachodnich oraz szesnastu państw Europy centralnej.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejZakrzewski">Unia południowo-amerykańska zrzesza już najważniejsze organizacje z pięciu państw Ameryki Łacińskiej: Brazylii, Argentyny, Chile, Urugwaju i Meksyku.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#AndrzejZakrzewski">Słyszałem dosyć kontrowersyjne opinie na temat samej organizacji, szczególnie w Montevideo i w Buenos Aires — w miastach, w których znajdują się siedziby organizatora tej Unii, działacza i znanego biznesmena, pana Jana Kobylańskiego. Majątek i pieniądze tego pana wywierają wpływ na kierunek działania tych organizacji, ale gdyby nie było Jana Kobylańskiego, nie byłoby Unii i Kongresu.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#AndrzejZakrzewski">Pan Jan Kobylański, który twierdzi, że jest apolityczny, był mocno związany z ruchem ludowym, a więc z Waldemarem Pawlakiem.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#AndrzejZakrzewski">Tegoroczne obrady Kongresu były poświęcone integrowaniu się skupisk Polonii. Podejmowano także problem szkolnictwa polskiego, polskiej prasy i lobbingu.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejZakrzewski">Dzięki panu Kobylańskiemu w Argentynie jest obchodzony oficjalnie Dzień Osadnika Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#AndrzejZakrzewski">Wykorzystując mój pobyt na Kongresie, odpowiedziałem na zaproszenie organizacji polskich w Brazylii i odwiedziłem skupiska polskie w Porto Alegre, Kurytybie, Sao Paulo i Rio de Janeiro. Najciekawsze były spotkania w Kurytybie, stolicy „polskiego stanu” Parana.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#AndrzejZakrzewski">Toczy się pewien spór o to, ilu jest Polaków w Brazylii. Podaje się liczby od 200 tys. do 1,5 mln osób.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#AndrzejZakrzewski">Byłem także w Santa Barbara - jest to wiejskie skupisko Polaków, mówiących językiem z czasów Henryka Sienkiewicza. Jest to szóste pokolenie Polaków tam żyjących. Po zniesieniu niewolnictwa i opustoszeniu plantacji chłopi galicyjscy, którzy nie mieli ziemi w Polsce, tam się właśnie osiedlili.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#AndrzejZakrzewski">W Brazylii panuje w tej chwili recesja, ale sytuacja i tak przedstawia się lepiej niż w Argentynie. Warunki pracy na roli odpowiadają mniej więcej współczesnym warunkom panującym w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#AndrzejZakrzewski">W Sao Paulo działa klub „44". Klub nazywa się „44” dlatego, że Polacy tam mieszkający opowiedzieli się przeciwko temu, co wydarzyło się w 1944 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#AndrzejZakrzewski">W Sao Paulo i w Rio de Janeiro osiedliło się ok. 20 tys. Żydów polskiego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#AndrzejZakrzewski">W Rio de Janeiro działa Towarzystwo charytatywne im. Józefa Piłsudskiego. To Towarzystwo udziela pomocy finansowej do 36 tys. dolarów rocznie. W porównaniu z innymi organizacjami polonijnymi jest to swoista osobliwość.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że w przyszłym roku powinniśmy poświęcić czas na dyskusję o tym, co oznacza bycie szóstym pokoleniem polskim żyjącym w Brazylii.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#AndrzejZakrzewski">Polacy w Brazylii nie żyją w najlepszych warunkach - będąc w Santa Barbara odniosłem wrażenie, że podobne twarze widziałem w Kazachstanie. To jest ten sam ciężki los. Poza rusyfikacją los Polaków w dżungli brazylijskiej wcale nie był lepszy. Przypomnę, że w 1938 roku prezydent Brazylii wprowadził zakaz używania jakichkolwiek obcych języków, poza językiem portugalskim i do 1960 roku ludzie trafiali do aresztu za używanie języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#AndrzejZakrzewski">Wybór Karola Wojtyły na papieża i jego późniejsza wizyta w Brazylii spowodowały ten „wybuch polskości”. Podobnie było w innych regionach Ameryki Łacińskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#AndrzejZakrzewski">Dyskusja na temat bycia Polakiem za granicą i poczucia przynależności narodowej będzie miała swoje odbicie podczas prac nad Kartą Polaka - projekt tej ustawy prześle do nas niebawem Senat RP.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#AndrzejZakrzewski">14 grudnia 1998 roku odbyło się posiedzenie inauguracyjne Rady V Programu Polskiego Radia, który uzyska tytuł „Radio Polonia”. Zostałem wybrany przewodniczącym tej Rady.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#AndrzejZakrzewski">Rada zajmie się takimi problemami, jak zdobycie środków finansowych, wypracowanie formuły programowej, a także współpracą z Komisją Łączności z Polakami za Granicą. Jeśli państwo chcecie współpracować z radiem, to jest taka możliwość.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#AndrzejZakrzewski">Pan poseł Grzegorz Piechowiak i pani posłanka Zdzisława Kobylińska byli we Włoszech. Bardzo proszę o powiedzenie kilku słów na temat tej wizyty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Odbywaliśmy spotkania polityczne, głównie w Izbie Deputowanych i w Senacie. Wzięliśmy też udział w opłatku polonijnym zorganizowanym w ambasadzie polskiej w Rzymie, na który przybyło ponad 200 Polaków zamieszkujących różne regiony Włoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Odwiedziliśmy też Turyn, gdzie rozmawialiśmy na temat inwestycji włoskich w Polsce. Poruszaliśmy temat niekorzystnego dla nas bilansu w handlu pomiędzy Polską a Włochami.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Dzięki przeprowadzonym przez nas rozmowom, kilkunastu młodych przedsiębiorców z Polski będzie mogło uczestniczyć w szkoleniu organizowanym przez Włoskie Centrum Handlowe. Szkolenie będzie polegało na tym, że zapoznają się oni z handlowym prawem Unii Europejskiej oraz nawiążą kontakty z przedsiębiorcami włoskimi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałabym państwu opowiedzieć o spotkaniu polskich lekarzy w Niemczech. Jest to największa polska organizacja lekarska poza granicami kraju - skupia 450 polskich lekarzy mieszkających w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Podczas tego spotkania najczęściej poruszano temat pogarszającej się sytuacji polskich lekarzy w Niemczech. Pytano mnie, jaka byłaby ich sytuacja, gdyby wrócili do kraju - wiele osób myśli o powrocie do Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Podejmowano także tematy ogólnopolonijne.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ElżbietaRadziszewska">Organizatorem spotkania lekarskiego w Gladbeck niedaleko Essen był pan dr Zbigniew Kostecki. Jest to lekarz rodzinny praktykujący w Niemczech od 25 lat. Jest to także człowiek, który skupił wszystkie polskie organizacje działające na terenie Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Od 1 stycznia 1999 roku pan dr Zbigniew Kostecki będzie prezesem organizacji zrzeszającej wszystkie polskie związki działające na terenie Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ElżbietaRadziszewska">Najważniejszą w tej chwili sprawą dla Polaków mieszkających w Niemczech jest uzyskanie statusu mniejszości narodowej. Od czasów II wojny światowej Polacy nie mają takich praw.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ElżbietaRadziszewska">W rozmowach prowadzonych ze mną podkreślano to, że kiedy toczą się negocjacje polsko-niemieckie w Polsce, to zawsze przy przedstawicielu niemieckiego rządu lub parlamentu jest przedstawiciel mniejszości niemieckiej. Polacy mieszkający w Niemczech chcą, żeby podobnie było w przypadku rozmów prowadzonych na terenie Niemiec - przy przedstawicielach polskiego rządu lub parlamentu powinien zawsze być reprezentant mniejszości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ElżbietaRadziszewska">Wracając do osoby pana dr Zbigniewa Kosteckiego, trzeba powiedzieć, że udało mu się załagodzić wszystkie konflikty, jakie w ciągu wielu lat narastały pomiędzy polskimi organizacjami. Jest to wielkie dokonanie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ElżbietaRadziszewska">Myślę, że uda się doprowadzić do takiej sytuacji, że Polacy mieszkający w Niemczech uzyskają status mniejszości narodowej. Tamtejsza Polonia czeka na wsparcie z Polski - nie chodzi o wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Niemiec, ale o wsparcie ze strony Sejmu, Senatu, polskiego rządu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ElżbietaRadziszewska">Spotkanie zakończyło się balem, na którym bawiło się 1100 osób. Była to wspaniała okazja do wielu rozmów - oprócz lekarzy z Niemiec przyjechali tam także przedstawiciele polskich środowisk lekarskich z Danii, Belgii, Szwecji, Szwajcarii, a nawet ze Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałam podkreślić, że rozmawiałam także na temat pomocy medycznej „Polacy — Polakom”. Chodzi o współpracę Wschód–Zachód, która do tej pory nie rozwijała się zbyt dobrze. Tą sprawą zajmuje się kilka organizacji i w związku z tym powstał bałagan. Polscy lekarze są zawiedzeni działalnością Izby Lekarskiej w sferze tej pomocy. Oceny były tu bardzo negatywne.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#ElżbietaRadziszewska">Postanowiono, że ustanowi się jednego pośrednika, który zorganizuje wszystko w ten sposób, że pieniądze trafią do lekarzy i pielęgniarek polskich na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#ElżbietaRadziszewska">Chodzi o to, aby przeznaczać te środki na podnoszenie kwalifikacji lekarzy ze Wschodu poprzez dostarczanie im literatury i prasy, poprzez fundowanie stypendiów na terenie Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przystępujemy do omówienia drugiego punktu po-rządku dziennego. Proponuję, aby głos zabrał pan minister Stanisław Żurowski, a następnie pani Daria Nałęcz.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejZakrzewski">Problem, który dzisiaj podejmujemy jest niezwykle ważny. Jest to problem polskiego dziedzictwa kulturalnego za granicą. Zarówno muzeum w Rapperswill jak i Instytut im. gen. Sikorskiego w Londynie można określić mianem serca polskiej emigracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławŻurowski">Chciałbym podziękować za zaproszenie. Uważam, że problematyka, którą zajmujemy się w biurze Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą, jest sprawą bardzo wysokiej rangi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławŻurowski">Urząd Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą został powołany w 1991 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StanisławŻurowski">Początkowo urząd miał się zajmować polskim dziedzictwem kulturalnym na terenach wschodnich. W 1992 roku urząd został powiększony - otrzymaliśmy biuro - a ilość spraw spowodowała, że swoją działalność prowadziliśmy w oparciu nie tylko o pracowników etatowych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#StanisławŻurowski">Także od 1992 roku pełnię funkcję wiceministra kultury i sztuki i Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą. Ponadto jestem członkiem dwóch kolegiów konsultacyjnych przy Prezydencie RP i Prezydencie Litwy oraz przy Prezydencie RP i Prezydencie Ukrainy. Dzięki temu mam większy wgląd w sprawy polskiego dziedzictwa kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#StanisławŻurowski">Biuro Pełnomocnika dysponuje ośmioma etatami. Sześć etatów merytorycznych pozwala na skierowanie dwóch osób do spraw ukraińskich, dwóch do białoruskich i dwóch do litewskich.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#StanisławŻurowski">Współpracujemy z wieloma ekspertami. Są to najczęściej osoby z tytułami profesorskimi z różnych ośrodków akademickich. Dzięki ich zaangażowaniu i umiejętności namówienia innych do zajmowania się zagadnieniami polonijnymi, prowadzona jest szeroka działalność naukowo-badawcza przy pomocy studentów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#StanisławŻurowski">Celem naszej pracy jest przede wszystkim zachowanie dziedzictwa kulturalnego, które znajduje się poza granicami kraju. Są to rzeczy, które zostały po drugiej stronie granicy lub te, które zostały tam przemieszczone. Jednym z celów naszej działalności jest odzyskanie tych ruchomych dóbr kultury.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#StanisławŻurowski">Istnieje pewien problem w określeniu, w jakim stopniu powinniśmy dbać o ślady polskości pozostające poza granicami, a w jakim stopniu musimy starać się odzyskać pewne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#StanisławŻurowski">Na razie ten problem jest rozpatrywany tylko pod względem teoretycznym, dlatego że skutki naszych działań rewindykacyjnych są niezadowalające. W ostatnim okresie byliście państwo świadkami tego, że te działania są również bardzo kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#StanisławŻurowski">Współpracujemy ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, które często wspomaga nasze skromne środki finansowe. Staramy się wykorzystać te środki w skuteczny sposób — jeśli chodzi o nieruchome dobra kultury za wschodnią granicą, mamy pewne sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#StanisławŻurowski">Są dwa podstawowe kierunki naszej działalności. Jeden z nich jest związany ze Wschodem i krajami sąsiednimi. Te kraje mają swoją odrębną specyfikę, różne uwarunkowania polityczne, różne tradycje kulturalne, religijne, demograficzne, regionalne - pertraktacje są prowadzone z uwzględnieniem tych różnic.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#StanisławŻurowski">Drugi kierunek dotyczy Zachodu. Po 1989 roku wszystkie instytucje w Szwajcarii, we Francji czy w USA, które zajmowały się zbieraniem polskich pamiątek i prowadziły działalność naukowo-badawczą, zaczęły szukać kontaktów z Polską. Niektóre z nich ze względów politycznych przed 1989 rokiem w ogóle takich kontaktów nie utrzymywały. Biuro Pełnomocnika musiało podjąć się utrzymywania tych kontaktów i współpracy, a niejednokrotnie także pomocy finansowej dla tych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#StanisławŻurowski">Biuro Pełnomocnika nie ma tych środków zbyt dużo, ale stara się je zagospodarować w sensowny sposób.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#StanisławŻurowski">Czy ten sposób jest dobry? - ocena należy do państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#StanisławŻurowski">Staramy się nie nagłośniać naszych działań - przedwczesne poinformowanie opinii publicznej o naszych staraniach może utrudnić załatwienie pewnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#StanisławŻurowski">Na przykład nie możemy informować, że zamierzamy nabyć pewne polonica przed aukcją. Niektóre kwestie są jeszcze bardziej delikatne - pewne sprawy wymagają rozmów i akceptacji z obu stron. Przykładem takiej sytuacji jest sprawa Biblioteki Pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#StanisławŻurowski">Prowadzimy prace zewnętrzne, które polegają na pewnych działaniach politycznych - chodzi o doprowadzenie do zawarcia umów międzynarodowych, które umożliwią prowadzenie negocjacji, w celu realizacji naszych interesów za granicą. Inne państwa także będą wówczas mogły dążyć do realizacji swoich interesów u nas.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#StanisławŻurowski">W ramach tej działalności zewnętrznej prowadzimy działania naukowo-badawcze i dokumentacyjne, które przynoszą bardzo bogaty materiał.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#StanisławŻurowski">13 listopada 1998 roku we Lwowie odbywała się sesja naukowa, gdzie studenci zrzeszeni w warszawskim i w krakowskim kole naukowym przedstawiali swój dorobek naukowy z ostatnich lat. To naprawdę było imponujące.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#StanisławŻurowski">Zadziwiająca była też ilość ukazujących się wydawnictw, które dokumentują przede wszystkim nieruchome dobra kultury za granicą, nawet te, które nie były wyszczególnione we wcześniejszych katalogach. Te obiekty niejednokrotnie są w bardzo złym stanie i wymagają opieki konserwatorskiej, którą również zapewniamy - oczywiście w pewnym ograniczonym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#StanisławŻurowski">Staramy się przekazywać środki finansowe na ratowanie polskich obiektów za granicą, co wywołuje różne trudności. Na Białorusi ciągle obowiązuje przepis, że wszystkie zabytki są własnością państwa - wystarczy jedna decyzja prezydenta Łukaszenki, żebyśmy nie mogli przystąpić do konserwacji danego obiektu.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#StanisławŻurowski">W ten sam sposób Łukaszenka może usunąć z obiektów sakralnych wszystkich księży. Katolickimi księżmi w tym rejonie są przede wszystkim Polacy, którzy poza działalnością duszpasterską i tworzeniem centrum polskości, są także gospodarzami obiektów. Budynek bez gospodarza bardzo szybko popada w ruinę.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#StanisławŻurowski">A zatem nasze działania polegają też na tym, że musimy ubiegać się o zgodę na to, żebyśmy mogli wydawać tam nasze pieniądze i żeby mogli tam pracować nasi konserwatorzy.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#StanisławŻurowski">Podobna sytuacja jest na Ukrainie. Ukraińcy bardzo chętnie przyjmują każdą ilość pieniędzy, natomiast sami chcą wykonywać te prace. Nie zawsze jest to zgodne z racjonalnym wykorzystaniem tych środków — poziom prac prowadzonych przez tamtych konserwatorów, budzi nasze poważne zastrzeżenia. Niejednokrotnie nasi konserwatorzy muszą likwidować skutki poprzedniej konserwacji, by móc przystąpić do właściwej konserwacji.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#StanisławŻurowski">Chodzi tutaj o to, aby uzyskać zgodę na to, żeby nasi konserwatorzy mogli prowadzić te prace, bądź żeby można to było robić w Polsce, jeśli mamy do czynienia z obiektami ruchomymi. Nie zawsze udaje nam się uzyskać taką zgodę.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#StanisławŻurowski">Dysponujemy odpowiednimi komisjami eksperckimi, które dyskutują ze sobą niezależnie od rozmów politycznych na szczeblu rządowym. Składają się one z reprezentantów poszczególnych specjalności - archiwistów, bibliotekarzy, muzealników, architektów, historyków sztuki i innych. Ci eksperci przygotowują materiały, na podstawie których prowadzi się negocjacje polityczne.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#StanisławŻurowski">Niekiedy takie ustalenia nie mogą zapaść. Jeżeli chodzi o grupę ekspercką ze strony ukraińskiej, zajmującą się zbiorami Ossolineum, to dopiero w zeszłym miesiącu udało nam się uzyskać od ministra Fedoruka listę nazwisk osób, które będą zajmowały się tymi zbiorami. Poprzednio zgłaszane osoby pochodziły z wyboru politycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#StanisławŻurowski">Urząd Pełnomocnika prowadzi też szkolenia. Przeznaczamy środki na to, żeby na przykład Towarzystwo Opieki nad Zabytkami prowadziło szkolenia dla konserwatorów. Szkolimy kadry, które na miejscu będą zajmowały się opieką nad zabytkami. Jest to niezmiernie cenna działalność, dlatego że nie jesteśmy w stanie wszystkiego dopilnować będąc w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#StanisławŻurowski">Od kilku lat prowadzimy szkolenia dla konserwatorów białoruskich i ukraińskich w Akademii w Nieświeżu.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#StanisławŻurowski">Prowadzimy też dokumentację i archiwizację zbiorów. Posiadamy obszerne archiwum i jeżeli ktoś z państwa jest zainteresowany poszczególnymi obiektami, posiadamy wszelkie niezbędne informacje, a nawet dokumentację fotograficzną. Ta baza jest skomputeryzowana.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#StanisławŻurowski">Prowadzimy również działalność wydawniczą. W tych wydawnictwach publikujemy nie tylko dokumenty dotyczące odnalezionych zbiorów, ale również tych, które utraciliśmy. W ten sposób zdobywamy informację o obiektach, które chcielibyśmy odnaleźć.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#StanisławŻurowski">Pani dyrektor Izabella Dalis powie państwu kilka słów na temat naszego budżetu - jest to bardzo istotne ze względu na możliwość realizacji naszych planów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IzabellaDalis">Nasz budżet jest rzeczywiście bardzo niski. Na całą działalność, o której mówił przed chwilą pan minister, mieliśmy w tym roku tylko 1 mln 758 tys. złotych. Za tę kwotę staramy się publikować wydawnictwa, konserwować obiekty, sporządzać wykazy strat itd.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#IzabellaDalis">Biorąc pod uwagę ogrom zadań urzędu, te środki są naprawdę niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#IzabellaDalis">Wmurowujemy też tablice pamiątkowe w różnych miejscach na świecie. W tym roku odbyły się takie uroczystości z związku z wmurowaniem w Chorwacji tablic poświęconych Stanisławowi Witkiewiczowi i znanemu kompozytorowi i dyrygentowi Ludomirowi Rogowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuję za naświetlenie tak szerokiego tła państwa działalności. Komisję najbardziej interesują nie tyle stosunki międzypaństwowe, co przede wszystkim stosunki między państwem polskim a polskimi placówkami muzealnymi, na przykład Instytutem Polskim im. gen. Sikorskiego czy wspomnianym wcześniej Muzeum Polskim w Rapperswill. Interesuje nas to dlatego, ponieważ jest to właśnie dziedzictwo polskiej emigracji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejZakrzewski">Ważny jest też problem rewindykacji naszej spuścizny zarówno ze Wschodu - wspominano o zbiorach Ossolineum - jak i z Zachodu. Zbiory Ossolineum zostały przez Ukraińców zastane, natomiast Niemcy wiele rzeczy zagrabili. Ostatnio dosyć niefortunnie tę sprawę nagłośnił prezydent Aleksander Kwaśniewski.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejZakrzewski">Chcielibyśmy, aby państwo w swojej wypowiedzi uwypuklili możliwość udzielenia pomocy tym obiektom, które na pewno pozostaną za granicą.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejZakrzewski">Oczywiście niektóre archiwa mogą zostać przeniesione na mikrofilmy, ale nas interesuje przede wszystkim problem współpracy z placówkami muzealnymi i archiwalnymi, które są i pozostaną za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IzabellaDalis">Współpracujemy z instytucjami, które są zrzeszone w Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek na Zachodzie. Jest to szesnaście instytucji, między innymi wymienione przez pana posła Muzeum Polskie w Repperswill, czy też Biblioteka Polska w Paryżu, Instytut im. Piłsudskiego, Instytut im. gen. Sikorskiego i inne.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#IzabellaDalis">Współpracujemy z tymi instytucjami w różnych sprawach. Pomagamy im w inwentaryzacji zbiorów, którymi one dysponują - wspomaga nas tu Dyrekcja Archiwów Państwowych, która kieruje tam swoich fachowców.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#IzabellaDalis">Pomagamy tym instytucjom również w inny sposób. Wysyłamy naszych fachowców, aby współorganizowali w tych muzeach wystawy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#IzabellaDalis">Wspomagamy również wydawanie publikacji. W ten sposób został wydany informator Instytutu im. Piłsudskiego w Nowym Jorku.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#IzabellaDalis">Spektrum tych instytucji jest duże - wszystkim staramy się pomagać. Nie wszystkie organizacje chcą z nami współpracować, ale staramy się pomagać tym, które tej pomocy potrzebują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejZakrzewski">Prosimy o przekazanie Komisji szczegółowych informacji na piśmie na temat tej współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DariaNałęcz">Chciałam podziękować członkom Komisji Łączności z Polakami za Granicą za stałe zainteresowanie problematyką archiwów. Mam nadzieję, że wspólny wysiłek do czegoś nas doprowadzi - nasze usilne starania powiększone o wasze możliwości działania i narzędzia, którymi dysponujecie, przyniosą rezultat, który się przełoży na konkretne możliwości finansowe.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DariaNałęcz">Jeżeli odczuwamy jakieś ograniczenia, to mają one swoje źródło w finansach. Nawet najlepsza wola nie przyniesie dobrego rezultatu, jeśli brakuje środków. Ograniczenia finansowe, o których mówiła pani dyrektor Izabella Dalis dają o sobie znać również w naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#DariaNałęcz">Współpracujemy z Biurem Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą w ten sposób, że dzielimy między siebie obszar zainteresowań.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#DariaNałęcz">Pomimo wielokrotnych próśb Komisji Łączności z Polakami za Granicą, aby w budżecie Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych znalazła się osobna pozycja, przeznaczająca środki na pomoc dla ośrodków poza granicami kraju, to do tej pory takiej pozycji nie ma.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#DariaNałęcz">W związku z tym przeznaczając środki na te cele, muszę uważać, aby nie przekraczało to dyscypliny budżetowej. Nie mogę finansować czy subsydiować instytucji działających poza krajem - realizujemy tę pomoc przejmując pewne działania jako zadania własne.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#DariaNałęcz">Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą pomaga nam w ten sposób, że przekazuje środki, za które możemy wysyłać archiwistów do porządkowania zasobów poza granicami państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#DariaNałęcz">Stała Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek na Zachodzie jest placówką, która łączy różne instytucje. W dużej mierze ich wartość polega na zbiorach archiwalnych i muzealnych. Jednak ilość tych obiektów muzealnych nie jest tak duża jak ilość akt. Nacisk na zabezpieczenie tej dokumentacji jest znaczny, ale bez współdziałania i znalezienia środków finansowych, obawiam się, że nie uda nam się tego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#DariaNałęcz">W wyniku dwukrotnych spotkań z tą Konferencją - w Rapperswill we wrześniu było kolejne posiedzenie Stałej Konferencji - postanowiliśmy stworzyć wspólnie pewne rzeczy. Przyjęliśmy program działań na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#DariaNałęcz">Zasadniczą ideą przyjętą podczas tego spotkania, jest stworzenie banku danych o Polonii i polonicach, obejmującego cały świat. Tego jednak nie da się zorganizować z dnia na dzień. Poczyniliśmy w tym kierunku pewne starania.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#DariaNałęcz">Po pierwsze postanowiliśmy stworzyć dla tych instytucji strony w Internecie. Umożliwi to sprawną komunikacją pomiędzy poszczególnymi podmiotami. Będzie to także element wskazujący na stałą współpracę.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#DariaNałęcz">Jeżeli któraś z tych instytucji nie będzie w stanie sfinansować powstania takiej strony w Internecie, pomożemy jej zaprojektować „home page” i możemy go nawet umieścić w ramach swojej strony WWW.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#DariaNałęcz">Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało dalej. Przygotowaliśmy już wspólny wzorzec takich stron. Myślę, że niedługo uda nam się to uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#DariaNałęcz">Właśnie wydaliśmy przewodnik po polskich zasobach archiwalnych. Jest to pierwsza tego typu publikacja, charakteryzująca całość zasobów będących w posiadaniu Archiwów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#DariaNałęcz">Podobne wydawnictwo planujemy zrealizować dla tych placówek polonijnych. Rozesłaliśmy już odpowiednie ankiety - musi to być oparte o taki sam wzorzec. Na początku listopada w Warszawie dyskutowaliśmy nad charakterem tej ankiety i taki ogólny przewodnik po tych zasobach wydamy.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#DariaNałęcz">Natomiast dokładna inwentaryzacja tych zasobów zależy w dużej części tylko od nas - te środowiska nie dysponują żadną fachową kadrą. Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy są takie możliwości na przykład w Chicago, gdzie są uczelnie i wydawałoby się, że będzie można pozyskać prawdziwego archiwistę, jednak nie ma takich ludzi.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#DariaNałęcz">W związku z tym będziemy to robili w oparciu o siły polskie. Wysyłamy właśnie do Fundacji Kościuszkowskiej prośbę o sfinansowanie rocznego pobytu polskiego archiwisty w Chicago.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#DariaNałęcz">To jest praca przynajmniej na rok, ale zobaczymy, ile da się w tym czasie uporządkować. Tam panuje olbrzymi bałagan - w jednym pudełku potrafią się znajdować akta Ignacego Paderewskiego i jakieś mało istotne listy. To wymaga wyjątkowo żmudnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#DariaNałęcz">Na tego typu działania potrzebujemy jednak pieniędzy. Jeżeli budżet Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą wynosi 1 mln 700 tys. złotych, a w ramach tych środków prowadzi się konserwacje obiektów i wspomaga się działalność archiwalną, to jest to stanowczo za mało.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#DariaNałęcz">Można się zastanawiać nad tym, czy te pieniądze powinny być w budżecie Pełnomocnika czy u mnie, ale to jest wszystko jedno. Ważne jest to, aby one były.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#DariaNałęcz">Współpraca ze Stałą Konferencją wynika z tematu, który będzie realizowany za pieniądze Unii Europejskiej, a który dotyczy inwentaryzacji źródeł do historii Polski, pozostających poza polskim władaniem.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#DariaNałęcz">Chcielibyśmy, aby ta informacja była pełna i nie dotyczyła tylko zasobów państwowych. Dlatego wydawało się istotne to, aby włączyć w to również placówki polskie za granicą. Bez nich wiedza o polskich zasobach byłaby niepełna.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#DariaNałęcz">Potrzeba współdziałania z tymi instytucjami ma charakter nie tylko potrzeby współdziałania Polski z Polonią, ale również potrzeby sporządzenia prawidłowej informacji naukowej dla środowisk, które takiej informacji wymagają. Z tego skorzystają nie tylko naukowcy, ale także zwykli ludzie, ponieważ tam także znajdują się akta personalne.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#DariaNałęcz">W tym roku dzięki pomocy finansowej Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą udało nam się wysłać archiwistę do Instytutu im. Piłsudskiego w Nowym Jorku i do archiwów watykańskich.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#DariaNałęcz">Współpracujemy także z Instytutem Hoovera Uniwersytetu w Stanford. Jest tam przechowywana bardzo ważna część polskiego państwowego i narodowego zasobu archiwalnego. Ten zasób został przekazany do Instytutu Hoovera w obawie o to, aby zasób archiwalny wykreowany przez instytucje emigracyjne nie trafił w ręce rosyjskie w ramach uzgodnień w Jałcie.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#DariaNałęcz">To zostało dokonane w ogromnej desperacji - akta premiera, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, akta polskich ambasad, Ministerstwa Informacji i Propagandy, czy akta Naczelnego Wodza nie są w polskim posiadaniu. Dzięki porozumieniu zawartemu w 1994 roku Archiwa Państwowe otrzymają bezpłatnie w przyszłym roku mikrofilmy najważniejszych zespołów archiwalnych proweniencji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#DariaNałęcz">Jest to poważny problem prawny. Myślę, że my nie powinniśmy otrzymać kopii tylko oryginały - razem z panem prezydentem Kaczorowskim planujemy zwrócić się z taką prośbą do Instytutu Hoovera. Zaczekamy jednak na te kopie.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#DariaNałęcz">Te zasoby są polskim naukowcom praktycznie nieznane - wyjazd do Kalifornii z pewnością nie leży w zasięgu możliwości polskiego uczonego. Można zatem powiedzieć, że podstawowe prace z zakresu II wojny światowej noszą piętno niekompletności.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#DariaNałęcz">W maju przyszłego roku nastąpi przekazanie pierwszej transzy tych materiałów. Będzie to 500 tys. klatek mikrofilmów z zasobów Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#DariaNałęcz">Te akta maja ogromne znaczenie, zwłaszcza uwzględniając to, że będą się tam znajdowały akta ambasady w Kujbyszewie - chodzi o kwestię stosowania represji wobec obywateli polskich na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#DariaNałęcz">Jeśli chodzi o naszą działalność na Wschodzie, to staramy się odtwarzać zasób archiwalny, który obejmuje losy Polaków na tym terenie.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#DariaNałęcz">Zgromadzono w kraju dokumentację zbrodni katyńskiej, która jest podstawą wielotomowej publikacji źródłowej „Katyń. Dokumenty zbrodni”. Ukazały się dwa tomy a tom trzeci jest w przygotowaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#DariaNałęcz">Zamawiamy takie opracowania, które są rodzajem przewodników po zasobie o ludności polskiej w archiwach rosyjskich. Pierwsza taka umowa została podpisana z Irkuckiem - tam docierali zesłańcy i dopiero stamtąd ich wysyłano dalej.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#DariaNałęcz">Pojawił się też problem finansowy. Archiwum w Irkucku żąda 4 dolarów za jedną nie używaną dotąd stronę z akt. To się nie mieści w żadnych ramach współpracy międzynarodowej - zawieramy umowy na 20 centów za stronę. To jest poważny problem - 4 dolary można zapłacić za trzy strony, a nie za dokumentację liczącą kilkaset tysięcy stron.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#DariaNałęcz">Podobne opracowanie będzie dotyczyło Kazachstanu.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#DariaNałęcz">Mam nadzieję, że na tej podstawie będziemy mogli zamawiać kopie konkretnych dokumentów. To będzie jednak kosztowało - już w tej chwili za te opracowania płacimy po 3 tys. dolarów. Dla budżetu Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych są to kolosalne wydatki.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#DariaNałęcz">Istnieje pewna możliwość usprawnienia tej działalności. Do tej pory funkcjonowała Wojskowa Komisja Archiwalna, która kopiowała archiwa na terenie byłego Związku Radzieckiego. Działalność tej komisji została przekreślona, ale myślę, że należałoby do tego pomysłu wrócić.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#DariaNałęcz">Moim zdaniem ta komisja powinna pracować pod nadzorem Centralnego Archiwum Wojskowego oraz współdziałać z innymi placówkami. Nie chodzi o to, aby odsuwać historyków od tych prac - oni dostarczają bardzo cennych informacji - ale opis powinien być zrobiony profesjonalnie przez zawodowego archiwistę.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#DariaNałęcz">Współpraca z polskimi placówkami na Zachodzie powinna być prowadzona w bardzo delikatny sposób. Te środowiska są bardzo wrażliwe na wszelkie twierdzenia, że znajdująca się u nich dokumentacja, szybko powinna trafić do Polski. Takie działania powodują, że te środowiska się zamykają i nie chcą później z nami współdziałać.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#DariaNałęcz">Niedawno otrzymaliśmy pismo z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z prośbą o przesłanie informacji w kwestii możliwości powrotu tych dóbr kultury narodowej --chodzi tutaj o środowiska legionowe - w formie oryginałów lub kopii w celu udostępnienia ich użytkownikom w kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#DariaNałęcz">Myślę, że takie działania powinny być prowadzone za naszym pośrednictwem. My wiemy w jaki sposób z tymi instytucjami rozmawiać. Jeśli ktoś chce to robić na własną rękę, to bardzo proszę, żeby najpierw zwrócił się do nas o pewne informacje. Chodzi nam o to, aby nie zniszczyć ciężkiej pracy włożonej w odnowienie kontaktów.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#DariaNałęcz">Na posiedzeniu w Rapperswill ujawniono działalność wielu instytucji polskich, które niemalże rabują te zbiory. Wskazywano głównie na bibliotekę w Toruniu, która chciałaby być podstawową biblioteką emigracyjną. Szef tej biblioteki przywiózł do Polski akta „Wiadomości” Grydzewskiego z Londynu.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#DariaNałęcz">Ten przypadek spowodował ogromne poruszenie w środowisku londyńskim. Myślę, że należałoby prowadzić tę działalność w sposób bardziej racjonalny. Należy też uzmysławiać wszystkim chętnym „zbieraczom”, że być może uda im się pozyskać jakieś fragmenty dokumentów, ale kosztem ogólnej opinii o naszej tam działalności.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#DariaNałęcz">Lepiej jest współdziałać i stwarzać możliwości zabezpieczania tych materiałów, zarówno pod względem konserwacyjnym, jak i wykonywania kopii i ich przewożenia.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#DariaNałęcz">Tego typu rabunkowe pozyskiwanie dokumentów powoduje tylko to, że cała londyńska prasa opisuje takie przypadki. Potem traktuje się każdego polskiego przedstawiciela jako potencjalnego złodzieja.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#DariaNałęcz">Z tamtej strony przedstawia się argumenty nie do odrzucenia. Mówi się, że przez całe lata emigracja pomagała Polsce i łożyła na funkcjonowanie polskich placówek i ludzi tam działających. Gdyby emigracja przeznaczyła te pieniądze na podtrzymywanie własnej substancji, teraz nie mówilibyśmy, że oni są biedni.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#DariaNałęcz">Muszę przyznać, że ta argumentacja ma sens. Pozostał pewien żal i myślę, że niezależnie od tego, jak potraktujemy to w kategoriach intelektualnych, musimy uznać te argumenty, ponieważ bez ich uwzględnienia nie będziemy mogli dalej współpracować.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#DariaNałęcz">Uzyskałam zgodę od pana ministra Mirosława Handkego na utworzenie Rady Dziedzictwa Archiwalnego. Nie będzie to placówka o charakterze formalnym, ale będzie funkcjonowała przy ministrze edukacji narodowej. Byłoby to miejsce spotkań i ustalania planu współdziałania.</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#DariaNałęcz">Pan prezydent Kaczorowski zgodził się być szefem tej Rady. Byliby tam też przedstawiciele najważniejszych instytucji — z Instytutu Piłsudskiego, z Muzeum Polskiego w Rapperswill.</u>
          <u xml:id="u-10.48" who="#DariaNałęcz">Chciałabym dodać, że jako jeden z fundatorów podpisałam akt założycielski fundacji, która ma wspierać finansowo Muzeum Polskie w Rapperswill. Muzeum w Rapperswill wspiera z kolei niektóre ośrodki polskie, na przykład Bibliotekę Polską w Paryżu.</u>
          <u xml:id="u-10.49" who="#DariaNałęcz">Wracając do fundacji, trzeba powiedzieć, że ze strony polskiej członkiem Rady mógłby zostać miedzy innymi prof. Andrzej Stelmachowski.</u>
          <u xml:id="u-10.50" who="#DariaNałęcz">Pierwsze posiedzenie tej Rady mogłoby się odbyć w momencie otwarcia archiwum Polonii - mimo że nie dysponowaliśmy środkami na ten cel, to jednak przygotowaliśmy taki oddział archiwów akt nowych. Mamy już odpowiednie pomieszczenia. Są to jedyne ładne pomieszczenia w tym budynku, którego remont i tak będziemy musieli przeprowadzić, ponieważ będzie się tam mieściła Fototeka Narodowa.</u>
          <u xml:id="u-10.51" who="#DariaNałęcz">Jeśli chodzi o odsłonięcie tablicy Józefa Piłsudskiego w Opatii, to była bardzo uroczysta ceremonia. Przy okazji odbyła się też promocja książki. Była to okazja do spotkania z tamtejszą Polonią.</u>
          <u xml:id="u-10.52" who="#DariaNałęcz">Myślę, że miejscowa Polonia jest zainteresowana wydaniem książki o aktywności Polonii na danym terenie. Chcielibyśmy przygotować takie wydawnictwo.</u>
          <u xml:id="u-10.53" who="#DariaNałęcz">Jest jeszcze jedna sprawa. Mieliśmy nadzieję pozyskać zespół akt Polskich Sił Zbrojnych w Londynie. Myślę, że ambasada zrobiła wszystko, aby tych akt nie pozyskać. W tej chwili zaproponowałam wstrzymanie wszelkich działań w tej sprawie. Nie będziemy robili nic w kierunku pozyskania tych akt do czasu, gdy Anglicy postanowią, co z tymi aktami zrobić. Te działania wywołały ogromną frustrację środowiska londyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.54" who="#DariaNałęcz">Jeśli państwo macie możliwość kształtowania polityki państwa w tym zakresie, bardzo proszę byście popierali tego typu stanowisko. W przeciwnym wypadku nigdy nie uda nam się tego zasobu pozyskać.</u>
          <u xml:id="u-10.55" who="#DariaNałęcz">Istnieje szansa zdobycia tych akt - Anglicy nie mają obowiązku przetrzymywać akt personalnych dłużej niż 50 lat. Stałoby się źle, gdyby oni zamiast oddać nam te dokumenty po prostu je spalili.</u>
          <u xml:id="u-10.56" who="#DariaNałęcz">Jeśli państwo będziecie mieli jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jeśli chodzi o sposoby pozyskiwania tych materiałów i kontakty z polskimi instytucjami na zachodzie, to jest to rzeczywiście delikatna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejZakrzewski">Można dyskutować nad tym, czy wszystko co znajduje się za granicą, należy sprowadzać do kraju. Kto miałby być odbiorcą tych zbiorów?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejZakrzewski">Kiedyś była taka instytucja, która nazywała się Archiwum Zakładu Historii Partii. Potem różne partie podzieliły te materiały między siebie i do dzisiaj nie wiadomo, gdzie te dokumenty się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejZakrzewski">Podobnie jest z aktami Grydzewskiego. Pamiętam jak do Londynu do Instytutu im. Sikorskiego przyjeżdżali oficerowie Wojska Polskiego i zdobywali sztandary. W ten sposób rozgrabiono bardzo ciekawe kolekcje.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejZakrzewski">Trzeba się zatem bardzo poważnie zastanowić nad tym, w jaki sposób odzyskiwać te zbiory i czy je w ogóle należy stamtąd zabierać.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejZakrzewski">Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że niektóre rzeczy tam powstały i należą do emigracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DariaNałęcz">Oczywiście, że nasza polityka polega na tym, aby dopóki te instytucje mogą działać, wspomagać ich istnienie. Skłaniamy się nawet do tego, aby uzupełniać te kolekcje.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#DariaNałęcz">Jeżeli Instytut im. gen. Sikorskiego w Londynie ma połowę akt Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a my otrzymamy drugą część tych akt od Instytutu Hoovera, to jesteśmy gotowi oddać im te kopie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#DariaNałęcz">Musimy wziąć także pod uwagę sytuację, w której taka instytucja z jakichś przyczyn upadnie. Wówczas musimy mieć szansę przejęcia tych zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#DariaNałęcz">Obecnie chcemy wykonywać kopie mikrofilmowe tych dokumentów i wymieniać się informacjami z tymi ośrodkami. Na pewno nie mamy zamiaru likwidować tych użytecznych instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzBanaszek">Nasza działalność polega przede wszystkim na pozyskiwaniu dóbr proweniencji wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzBanaszek">Pani dyrektor Nałęcz wspomniała o działalności Wojskowej Komisji Archiwalnej. Brałem udział w pracach tej komisji. Ta komisja działała przez pięć lat. Jej podstawowym celem było dotarcie do dokumentacji zbrodni reżimu sowieckiego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzBanaszek">Niemniej jednak podczas prac w archiwach byłego Związku Radzieckiego w Rosji i na Litwie, dokonaliśmy pełnego rozeznania jeśli chodzi o posiadanie przez te archiwa dokumentacji wojskowej, także związanej z działalnością Polaków w okresie międzywojennym.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KazimierzBanaszek">Chciałbym, aby można było tę działalność komisji kontynuować. Mamy już informacje dotyczące tego, gdzie i jakie materiały się znajdują. Komisja uzyskała ponad 800 tys. stron kopii dokumentów, przede wszystkim akt personalnych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KazimierzBanaszek">Z oczywistych względów nie mogliśmy kopiować i sprowadzać do naszych archiwów dokumentów związanych z działalnością polskich organizacji wojskowych od 1914 roku.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KazimierzBanaszek">Wszyscy wiemy, jak te dokumenty się tam dostały. Na razie nie ma mowy o tym, abyśmy uzyskali oryginały tych dokumentów. W związku z tym, możliwość skompletowania naszych zbiorów istnieje tylko poprzez tę działalność komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KazimierzBanaszek">W zasadzie nie prowadzimy współpracy z ośrodkami tego typu za granicą. Takimi kontaktami zajmuje się Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KazimierzBanaszek">Pozyskana przez komisję dokumentacja umożliwiła wydanie 5 tys. osobom zaświadczeń o represjonowaniu.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#KazimierzBanaszek">Inną formą wykorzystania tych dokumentów, jest wydawanie zaświadczeń i poświadczeń dla byłych żołnierzy Wojska Polskiego służących w okresie międzywojennym. Po rozpadzie Związku Radzieckiego taka akcja się nasiliła. Co roku otrzymujemy 2 tys. próśb o potwierdzenie tej służby.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#KazimierzBanaszek">W miarę możliwości rozpatrujemy te wnioski. Dysponując takimi środkami jak dotychczas, jesteśmy w stanie wydać zaświadczenia połowie pytających.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#KazimierzBanaszek">To jest bardzo istotna działalność — o tym świadczy ilość zgłaszających się do nas osób. Zdarzają się też wnioski o przekazanie kopii dokumentów, pozyskanych przez nas w archiwach wschodnich. Z tego wynika, że łatwiej jest uzyskać potwierdzenie represjonowania od naszych archiwów niż na przykład w Moskwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JędrzejTucholski">Działalność Centralnego Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na Wschodzie była działalnością towarzyszącą pracom Wojskowej Komisji Archiwalnej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JędrzejTucholski">Nasze zainteresowania koncentrują się wokół dwóch podstawowych kierunków.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JędrzejTucholski">Na Wschodzie pozostał olbrzymi zasób materiałów dotyczący Polskiej Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza i innych służb, które podlegały przed wojną Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Te dokumenty nie tylko dotyczą ziem wschodnich, ale ponieważ w 1939 roku zarządzono ewakuację na wschód, duże zbiory archiwalne z innych części kraju też się tam znajdują.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JędrzejTucholski">W tej chwili te dokumenty są przechowywane na obszarze Białorusi i Ukrainy. Od jakiegoś czasu kopiujemy te materiały - chcemy zapewnić ciągłość historii tych służb. Jednocześnie są one wykorzystywane przez członków rodzin osób, które pracowały w tym resorcie przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JędrzejTucholski">Zajmujemy się również rodzinami, które pozostały po funkcjonariuszach straży więziennej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JędrzejTucholski">Druga grupa materiałów pochodzi z archiwów służb specjalnych, których bardzo często nie udostępnia się nawet własnym historykom na Wschodzie. Głównie będę mówił o Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy i KGB na Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JędrzejTucholski">Drogą żmudnych negocjacji i zabiegów udało się zawrzeć porozumienia z tymi służbami na zasadach wzajemności. Muszę powiedzieć, że te materiały dotyczą głównie represji. Mamy dostęp do akt spraw karno-śledczych NKWD.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JędrzejTucholski">W tej chwili koncentrujemy się na latach 1939–1941. Staramy się to robić chronologicznie. Niestety jest nas za mało, a i środki są ograniczone — średnio za kserokopię dokumentu trzeba zapłacić 50 centów. Jeśli na przykład z Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej uzyskujemy na ten cel 50 tys. dolarów, możemy do Polski przywieźć 100 tys. kserokopii dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JędrzejTucholski">Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pokrywa koszty transportu i delegacji i jest to także duży wydatek.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JędrzejTucholski">W ciągu ostatnich lat udało nam się sprowadzić ponad 450 tys. kopii. Ta współpraca jest kontynuowana i tych dokumentów będzie więcej.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JędrzejTucholski">Uważam, że jeśli chodzi o służby bezpieczeństwa na Wschodzie najbardziej zreformowana jest SB na Ukrainie. Ze strony Ukrainy jest chęć współpracy naukowej. Postanowiliśmy o wspólnym wydawaniu książek. W tej chwili ukazała się publikacja pod tytułem „Polskie podziemie lwowskie 1939–1941”. Książka jest dwujęzyczna.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JędrzejTucholski">Dodatkową korzyścią płynącą z takiej współpracy jest fakt, że za takie materiały nie musimy dodatkowo płacić.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JędrzejTucholski">Tę działalność będziemy kontynuowali, jeżeli przeznaczy się na to jakieś środki.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JędrzejTucholski">Chciałbym poprzeć pomysł odnowienia działalności Wojskowej Komisji Archiwalnej. W tych archiwach są również takie materiały, które zainteresują wojsko. Możemy pomóc w sprowadzeniu takich dokumentów, ale w tej chwili nie ma kto tego robić - komisja przestała istnieć. Tę komisję trzeba szybko reaktywować. Nasza współpraca z Wojskową Komisja Archiwalną układała się bardzo dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewGluza">Ośrodek bezpośrednio nie zajmuje się polskimi archiwaliami za granicą, ale z wypowiedzi państwa wywnioskowałem, że nasza obecność na tym posiedzeniu Komisji ma sens.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewGluza">Ośrodek może pomóc innym instytucjom w obiegu informacji - to także wiąże się z osobami represjonowanymi na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewGluza">W odpowiedzi na państwa pismo pomyśleliśmy o tym, w jaki sposób zebrać w jednym miejscu informacje o represjonowanych, którzy w dalszym ciągu przebywają na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewGluza">Pod patronatem Ministerstwa Sprawiedliwości staramy się w tej chwili zrealizować projekt „Indeks Represjonowanych”, który jest źródłem informacji, opierającym się na bazie komputerowej, zawierającej dane dotyczące 560 tys. osób represjonowanych na Wschodzie. Ta baza mogłaby być podstawą dla dokumentowania losu tych ludzi, którzy tam pozostali.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewGluza">Wydaje się, że państwo polskie powinno dysponować klarowną informacją o tym, w jaki sposób zdarzenia historyczne z połowy wieku, spowodowały rozproszenie obywateli polskich.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewGluza">Nie przychodzę tu z żadnym konkretnym postulatem - żeby uruchomić takie działanie, trzeba by to skoordynować z pracą wielu instytucji. Wiele środowisk musiałoby się zainteresować tą działalnością.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ZbigniewGluza">Jednak taka baza już istnieje i warto by pomyśleć nad rozszerzeniem tych danych.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZbigniewGluza">Oprócz kopiowania dokumentów istnieje jeszcze inna możliwość pozyskiwania tych danych. Współpracujemy z wieloma archiwami w Rosji. Rosyjscy archiwiści tworzą bazy komputerowe w języku rosyjskim, które zawierają informacje zdobyte podczas pracy nad archiwami dotyczącymi Polaków.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#ZbigniewGluza">Takie dane otrzymujemy od nich w postaci rekordów komputerowych. Przeciętnie płacimy 50 centów za jeden rekord — taki rekord komputerowy obejmuje zazwyczaj wszystkie dokumenty z teczki jednej osoby. Wydaje się to bardziej korzystne niż opłacanie wykonywania kserokopii każdej strony.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ZbigniewGluza">Podpisaliśmy taką umowę z archiwami KGB, które są zainteresowane współpracą głownie ze względów finansowych. W ten sposób uzyskujemy bardzo istotne informacje.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ZbigniewGluza">Niestety dysponujemy ograniczonymi środkami. Udało nam się zdobyć 60 tys. rekordów, ale jest to daleko niewystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś z naszych gości chciałby jeszcze coś dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardBrykowski">Od czterech lat nasze placówki kulturalne na Zachodzie zwracają się do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” z prośbą o pomoc finansową.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RyszardBrykowski">Niejednokrotnie chodzi o pomoc w regulowaniu opłat administracyjnych i finansowaniu prac dokumentacyjnych, wydawniczych czy zakupu komputerów. W miarę naszych skromnych możliwości staramy się im pomóc.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#RyszardBrykowski">Nasza wiedza na temat tych placówek i ich zbiorów pozwala powiedzieć, że nie mówi się o potrzebie konserwacji tych zbiorów i budynków, w których te organizacje działają.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RyszardBrykowski">Najważniejsza jest w tej chwili sprawa Biblioteki Polskiej w Paryżu. Mamy ostatnią szansę, aby uratować ten obiekt. Mówimy tutaj o siedemnastowiecznym budynku, który od okresu międzywojennego nie był konserwowany.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#RyszardBrykowski">Podczas spotkania zorganizowanego na terenie Biblioteki Polskiej w Paryżu, w którym uczestniczył prof. Andrzej Stelmachowski, kawałki tynku z sufitu spadały prosto na fotel, na którym kiedyś siedział Adam Mickiewicz.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RyszardBrykowski">Zwróciliśmy się z prośbą o przedstawienie kosztorysu remontu tego obiektu. Otrzymaliśmy list informujący nas, że będzie to kosztowało około 3500 franków. Jednak list mówił głównie o potrzebie zakupu wyposażenia pracowni i osłon zabezpieczających zbiory przed promieniami słonecznymi.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#RyszardBrykowski">Oczywiście remont tego budynku wiąże się z czasowym zamknięciem tej Biblioteki. Trzeba stopniowo przeprowadzać konserwację poszczególnych pomieszczeń, wycofując z nich zbiory. Konieczna jest wymiana instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej. W następnej kolejności trzeba przeprowadzić remont dachu.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#RyszardBrykowski">W budżecie Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą znajduje się pewna kwota, którą przeznaczymy na ratowanie tego obiektu. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” również przeznaczy jakąś kwotę. Jednak te środki nie wystarczą na tak ogromny remont.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#RyszardBrykowski">Konieczne jest opracowanie dokumentacji, która ze względu na zabytkowy charakter budynku będzie uzgadniana z władzami francuskimi.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#RyszardBrykowski">W imieniu prof. Andrzeja Stelmachowskiego proszę członków Komisji o pomoc w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#RyszardBrykowski">Z remontem wiąże się jeszcze jedna trudność. Nie można go powierzyć obecnemu dyrektorowi biblioteki - mimo jego ogromnych zasług - tym musi się zająć specjalista konserwator z kraju, który będzie uzgadniał szczegóły z władzami francuskimi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejZakrzewski">Wspomniano tutaj o Uniwersytecie w Toruniu. Otóż ostatnio powstał taki ośrodek o nazwie „Muzeum Historii Emigracji i Dyplomacji”. Jeżeli Uniwersytet w Toruniu zabiera pewne materiały z Londynu, to ośrodek w Bydgoszczy robi to samo w Kanadzie. Tworzy się małe muzeum, które będzie miało bardzo niewielki zasięg.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejZakrzewski">Ważne byłoby ożywienie ośrodka w Pułtusku. To też jest pewien problem.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że konkluzją dzisiejszego posiedzenia może być dezyderat skierowany do rządu, o zwiększenie środków budżetowych na ratowanie polskiego dziedzictwa kulturalnego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejZakrzewski">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Chciałbym się odnieść do tego pomysłu. Budżet jest w tej chwili rozpatrywany przez Sejm i kierowanie dezyderatu do rządu byłoby właściwe na innym etapie prac nad tym budżetem.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitMajewski">Gdybyśmy jednak mogli uzyskać informację, jakimi środkami państwo będziecie dysponować w 1999 roku. Czego się państwo spodziewacie?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WitMajewski">Wtedy moglibyśmy z Komisją Finansów Publicznych uzgodnić jakieś korekty - tu nie chodzi o duże pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WitMajewski">Jeśli wyślemy dezyderat do rządu, to rząd odpowie, że budżet został już uchwalony i skutek będzie żaden. Dezyderat można uchwalić wtedy, kiedy rząd będzie ten budżet realizował. Teraz możemy spróbować wpłynąć na Komisję Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WitMajewski">Musimy się jednak od państwa dowiedzieć, jakimi środkami będziecie dysponować w przyszłym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławŻurowski">Nasz budżet nie tylko nie zostanie zwiększony, ale obawiamy się, że otrzymamy 75% środków z poprzedniego roku.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławŻurowski">Potrzeby rosną - coraz więcej ludzi odpowiadających za zabytki na Wschodzie, zwraca się do nas o pomoc.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StanisławŻurowski">Jeśli chodzi o dezyderat to myślę, że to ja musiałbym odpowiadać na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DariaNałęcz">Budżet Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych również został okrojony. Według propozycji Ministerstwa Finansów mamy otrzymać 70% środków poprzedniego budżetu eksploatacyjnego i 50% mniej środków na inwestycje. Jeśli te prognozy się spełnią, to w przyszłym roku zabraknie nam środków na podstawową działalność.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DariaNałęcz">Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży poparła naszą prośbę o zwiększenie tych środków. Podczas dyskusji zaaprobowano wyrównanie przynajmniej do poziomu z ubiegłego roku. Tych środków i tak będzie mniej, choćby ze względu na inflację.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DariaNałęcz">Po raporcie o stanie archiwów przez dwa lata otrzymywaliśmy pewne pieniądze inwestycyjne. Jeśli ktoś myśli, że po 70-ciu latach braku inwestycji, przez dwa lata można nadrobić zaległości, to jest w dużym błędzie.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DariaNałęcz">Przez te dwa lata uzyskaliśmy powierzchnię na około 60 km półek przy 210 km akt będących w naszym zasobie. Myślę, że to bardzo dużo. Jednak brak środków na podtrzymywanie tych prac spowoduje totalne załamanie naszej działalności.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#DariaNałęcz">Naturalnie nie będę wówczas dysponowała środkami na współpracę z tymi instytucjami za granicą. W takiej sytuacji obcina się wszelkie wydatki na wydawnictwa i inne temu podobne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#DariaNałęcz">Proszę Komisję Łączności z Polakami za Granicą o wsparcie w tym zakresie. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży obiecała, że zaprosi nas na swoje posiedzenie, które odbędzie się w lutym 1999 roku. Bardzo proszę o państwa udział w tym posiedzeniu. Być może uda nam się przedłożyć jakieś propozycje, choćby do kolejnego budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewSzymański">Zastanawiam się nad tym, czy w budżecie państwa nie powinno się uwzględnić osobnej pozycji na ochronę dóbr kultury poza granicami kraju. Być może konieczna jest tutaj inicjatywa ustawodawcza w tym zakresie — Sejm upoważniłby rząd do wprowadzenia takiej pozycji do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewSzymański">W ten sposób unikniemy różnych karkołomnych zabiegów, które nie służą ochronie dóbr kultury.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym zapytać, czy rząd podjął oficjalne działania o odzyskanie zbiorów Ossolińskich we Lwowie? Wiemy, że Ossolińscy przekazali te zbiory narodowi polskiemu i to jest nasza własność.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewSzymański">Jeżeli nasz rząd czy prezydent czuje się reprezentantem narodu polskiego, to ma moralny obowiązek wystąpić o zwrot tych zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#ZbigniewSzymański">Jeśli chodzi o zbiory w Instytucie Hoovera, to zostały one przekazane obcemu państwu pod wpływem strachu, spowodowanego między innymi polityką tego państwa. Polska została zdradzona przez sojusznika. Zdrady nie da się odwrócić, ale można to złagodzić poprzez zwrócenie dóbr, które w sensie prawnym nie należą do nas, ale w sensie moralnym powinny nam być oddane. Jest to dług Ameryki za Jałtę.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#ZbigniewSzymański">Myślę, że podobnie jest z archiwum Polskich Sił Zbrojnych w Londynie. Polacy walczyli dla dobra Rzeczypospolitej, ale także dla dobra koalicji i Wielkiej Brytanii. Jeżeli te zbiory nie będą objęte tajemnicą, to powinny trafić do Polski. To jest również nasza własność.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#ZbigniewSzymański">W przypadku zbiorów w Rapperswill czy temu podobnych kolekcji, zgadzam się z tym, że powinny one pozostać na miejscu. Oczywiście trzeba te przypadki rozpatrywać indywidualnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejZakrzewski">Zgadzam się z tym, że wielcy tego świata są naszymi dłużnikami, choć Instytut Hoovera te dokumenty pozyskiwał w różny sposób. Na przykład syn premiera Mikołajczyka nie zmuszany przez nikogo po prostu sprzedał wszystkie rzeczy po ojcu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejZakrzewski">W 1968 roku emigranci wyjeżdżając z Polski także zabierali ze sobą różne dokumenty — między innymi dlatego w Instytucie Hoovera znajdują się materiały dotyczące Komunistycznej Partii Polski.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejZakrzewski">Tych akt czasami nie ujawniano ze względu na zawartość - w teczkach przechowywanych w Wielkiej Brytanii jest wiele danych dotyczących spraw prywatnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LeszekMoczulski">Chciałbym poruszyć trzy kwestie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#LeszekMoczulski">Pierwsza sprawa dotyczy Wojskowej Komisji Archiwalnej. Chciałbym uzupełnić państwa wypowiedzi o kilka informacji.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#LeszekMoczulski">Cały sprzęt, którym dysponowała komisja, od roku stoi niewykorzystany w Moskwie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#LeszekMoczulski">Komisja przestała działać w tym momencie, w którym uzyskała zgodę na wejście do archiwum spraw wewnętrznych. Nie wiem, czy ta zgoda jest dalej aktualna, ale w ubiegłym roku tak było.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#LeszekMoczulski">Rozmawiałem na ten temat z ministrem obrony i jest on tego samego zdania co my - problemem jest tylko kwestia budżetowa. W sytuacji, gdy obcina się budżet Ministerstwa Obrony Narodowej, ograniczając go tylko do bezpośredniej obrony - są pomysły zlikwidowania Centralnej Biblioteki Wojskowej i Wojskowego Instytutu Historycznego - przywrócenie działalności Wojskowej Komisji Archiwalnej nie wydaje się być realne.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#LeszekMoczulski">Dlatego warto znaleźć jakąś inną formułę, która umożliwi wznowienie tych prac. Ten pomysł musi też wskazywać źródła finansowania tego przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#LeszekMoczulski">Druga sprawa dotyczy prywatnych archiwów i archiwów drobnych stowarzyszeń. Tu jest największe zagrożenie. W przypadku dużych zbiorów, nawet jeśli nie są one uporządkowane, to są jednak jakoś zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#LeszekMoczulski">Jeśli jednak mamy do czynienia z jednym właścicielem, to w wypadku jego śmierci całe archiwum może po prostu trafić na śmietnik.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#LeszekMoczulski">Pewnym rozwiązaniem tego problemu jest działalność Instytutu Hoovera, który czasami zdąży wykupić te dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#LeszekMoczulski">To jest zresztą problem naszej emigracji zachodniej. On dotyczy nie tylko prywatnych archiwów, ale także archiwów małych stowarzyszeń. Ludzie umierają i nie ma się tym kto zająć. Potrzebne są jakieś działania, aby ratować te zbiory.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#LeszekMoczulski">Miejmy nadzieję, że zdołamy wpłynąć na kształt budżetu w taki sposób, że znajdą się pieniądze na ochronę polskiego dziedzictwa kulturalnego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#LeszekMoczulski">Na pewno nie rozwiążemy tego problemu do końca - tematem archiwaliów ta Komisja jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu zajmowała się trzykrotnie, jeszcze za czasów prof. Skowronka.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#LeszekMoczulski">Niezależnie od starań budżetowych, dobrze by było wrócić do tego tematu później i skupić się na omówieniu niektórych kwestii. Uważam, że kwestia archiwaliów jest pilniejsza niż kwestie dotyczące innych zabytków kultury. Ona jest także mniej znana.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#LeszekMoczulski">Jeżeli mamy przygotować dezyderat, to nie taki, który trafi do naszych gości - to do niczego nie prowadzi. W takim dokumencie powinniśmy zawrzeć propozycje konkretnych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie ratowania archiwaliów tam, gdzie mogą one ulec zniszczeniu lub tam, gdzie dostęp do nich będzie ograniczany. W Londynie stanie się tak wtedy, kiedy zapadnie decyzja zniszczenia tych dokumentów, na terenie Rosji akta mogą zostać znowu utajnione. Póki takie szanse są, trzeba coś w tym kierunku zrobić.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#LeszekMoczulski">Trzeba zaproponować bardzo precyzyjne rozwiązanie. Komisja Łączności z Polakami za Granicą być może nie przygotuje tego sama - tutaj dużą rolę odegrają nasi dzisiejsi goście - ale Komisja może wystąpić z konkretnym projektem. Adresatami tego dezyderatu powinni być prezydent i premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejZakrzewski">Moja propozycja nie wyklucza zgłoszenia potrzeby wprowadzenia stałej pozycji w budżecie państwa na ochronę polskich dóbr kultury poza granicami.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejZakrzewski">Proponuję, abyśmy opowiedzieli się za wprowadzeniem stałej pozycji w budżecie państwa dotyczącej ochrony polskiego dziedzictwa kulturalnego za granicą, natomiast po uzyskaniu od państwa pewnych informacji, wystąpimy z dezyderatem adresowanym do premiera i prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejZakrzewski">W tej chwili wokół budżetu panuje takie zamieszanie, że nie przebijemy się z problemem archiwaliów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DariaNałęcz">Możemy w każdej chwili przedłożyć szczegółowy projekt takich prac. Możemy tam nawet dokładnie określić, ile poszczególna pozycja będzie kosztowała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejZakrzewski">Komisji nie interesują problemy międzypaństwowe na przykład Polska-Ukraina. Komisja zainteresowana jest współdziałaniem z placówkami, które są związane z Polonią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#DariaNałęcz">Istnieją pewne obszary, na których te wpływy się mieszają.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#DariaNałęcz">Rosja w tej chwili partycypuje w programie „Restitution of the Memory of Poland” Jeżeli państwo polskie byłoby w stanie zapłacić Rosji za poszukiwania dotyczące Polaków w Rosji, to oni chętnie wykonywaliby resztę programu — Rosjan nic tak nie interesuje jak pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#DariaNałęcz">Rosjanie brali udział w dyskusji w Strasburgu i zgłosili chęć uczestniczenia w tym programie. Dlatego można to wykorzystać i zdobyć dokumentację dotyczącą historii zsyłki, represji itd.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#DariaNałęcz">Jesteśmy gotowi zgłosić w każdej chwili wiele takich programów, które i tak będziemy realizować, ale za własne środki będziemy to robić 100 lat. Natomiast jeżeli znajdą się dodatkowe środki, to możemy szybko policzyć, ile jesteśmy w stanie wydać na konserwację.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#DariaNałęcz">Na przykład w Muzeum Polskim w Chicago są wspaniałe mapy z XVII i XVIII wieku, ale leżą nie zabezpieczone pod przemakającym sufitem. Przeprowadzenie konserwacji mapy na rynku amerykańskim jest bardzo kosztowne. Można by to było wykonywać w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#DariaNałęcz">A zatem dysponujemy katalogiem czynności, które należałoby we współpracy z tymi instytucjami przeprowadzić. Możemy też podać konkretne sumy. Wydaje się, że wtedy ten dezyderat byłby bardziej konkretny.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#DariaNałęcz">Trzeba także powiedzieć, że za żadne pieniądze nie da się opracować tych zasobów w krótkim czasie. To musi zrobić fachowiec według jednolitej metody. Nie mogę skierować nagle wszystkich archiwistów, aby zrobili porządek w innych archiwach, bo kto wtedy będzie pracował u nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejZakrzewski">Nawiązując do kwestii przez panią poruszonych, bardzo proszę o dostarczenie nam takich informacji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejZakrzewski">Nie rozstrzygajmy na dzisiejszym posiedzeniu, w jakim kierunku będą szły nasze starania i które inicjatywy poprzemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławŻurowski">Chciałbym odpowiedzieć panu posłowi Zbigniewowi Szymańskiemu na pytanie dotyczące zbiorów Ossolineum.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławŻurowski">Rząd polski złożył formalny wniosek rewindykacyjny. Spodziewamy się, że rozmowy w tej sprawie rozpoczną się na początku przyszłego roku. Podjęliśmy starania o odzyskanie całego zbioru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewSzymański">To jest chyba ponowienie wniosku złożonego w 1947 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy są jeszcze jakieś pytania dotyczące tej części posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejZakrzewski">Nie widzę. A zatem dziękuję naszym gościom.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AndrzejZakrzewski">Przechodzimy do rozpatrzenia następnego punktu porządku dziennego - uchwała w sprawie powołania stałego doradcy Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AndrzejZakrzewski">Jak państwo pamiętacie na poprzednim posiedzeniu Komisji odczytałem list od pana marszałka Macieja Płażyńskiego w sprawie politycznego nie angażowania się stałych doradców komisji.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#AndrzejZakrzewski">Pan Leszek Moczulski zapewnił Komisję, że nie angażuje się politycznie w sprawy dotyczące naszego obszaru działania. W związku z tym, czy opowiadacie się państwo za ponownym powołaniem go na stanowisko stałego doradcy Komisji?</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#AndrzejZakrzewski">Kto z państwa jest za powołaniem pana Leszka Moczulskiego na stałego doradcę Komisji?</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#AndrzejZakrzewski">W głosowaniu posłowie opowiedzieli się jednomyślnie za ponownym powołaniem pana Leszka Moczulskiego na stanowisko stałego doradcy Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#AndrzejZakrzewski">Wczoraj odbyło się posiedzenie jury przyznającego nagrody im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Nie mogłem wziąć udziału w tym spotkaniu, ale pisemnie zgłosiłem obiekcje co do formuły prowadzenia prac tego jury.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#AndrzejZakrzewski">Przysłano mi trzydzieści nazwisk biznesmenów z różnych państw, abym dokonał wyboru, nie przekazując mi żadnych informacji na ich temat. Pozwoliłem sobie przedstawić następujące kandydatury, których na liście nie było:</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#AndrzejZakrzewski">1) Credit Union w Kanadzie — jest to spółka samopomocowo-pożyczkowa, która istnieje od 100 lat i dysponuje kapitałem w wysokości 3 mln dolarów; jest to największa — jeśli wziąć pod uwagę instytucje narodowe — tego typu firma w Kanadzie,</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#AndrzejZakrzewski">2) Henryk Lewiński z Izraela,</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#AndrzejZakrzewski">3) Barbara Piasecka-Johnson.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#AndrzejZakrzewski">Swojego czasu padła też propozycja, aby żyjącym członkom Rady Narodowej w Londynie przyznać status byłego posła Rzeczypospolitej. Osobiście nie mam zdania na ten temat, ale zwróciłem się w imieniu państwa do przewodniczącego Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich o wydanie opinii. Zaproponowano nam, aby sekretariaty wyznaczyły termin wspólnego posiedzenia obu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#AndrzejZakrzewski">Wszyscy państwo otrzymaliście raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie funkcjonowania Telewizji „Polonia”. Na posiedzenie Komisji przybył dziennikarz piszący w „Dzienniku Związkowym” w Chicago pan Robert Strybel, który chciałby powiedzieć kilka słów na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#AndrzejZakrzewski">Raport Najwyższej Izby Kontroli nie odbiega od oceny przyjętej przez Komisję rok temu, mimo że my nie dysponowaliśmy tymi narzędziami badawczymi, którymi posługuje się ta instytucja. W konkluzjach tego raportu jest kilka propozycji drobnych zmian strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#AndrzejZakrzewski">2 grudnia 1998 roku pozwoliłem sobie napisać do prezesa Telewizji Polskiej S.A. pana Roberta Kwiatkowskiego następujący list:</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#AndrzejZakrzewski">„Nawiązując do naszej rozmowy, raport NIK, który przed tygodniem do mnie dotarł, także głosów prasy oraz odbytej w zeszłym tygodniu mojej podróży do Brazylii i Urugwaju, pozwalam sobie zwrócić się do Pana Prezesa z ponownym pytaniem: co dalej? Czy nadal będziemy mówili, że nic się nie stało, że wszystko idzie zgodnie z planem, choć z problemami, że nikt za nic nie odpowiada? Pytań jest zresztą o wiele więcej.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#AndrzejZakrzewski">We wspomnianym Urugwaju odbył się III Kongres Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej. Sprawa transmisji sygnału TV «Polonia» była jedną z częściej poruszanych w toku obrad i znalazła się w pakiecie przyjętych tam rezolucji. Nie muszę chyba więcej pisać jak jednoznacznie i jak ostro omawiano tam sytuację «pata», do której doprowadziła skrytykowana przez Komisję umowa. Czy dwumilionowa rzesza Polaków i ludzi polskiego pochodzenia nadal z powodów, które wszystkim są znane, pozbawiona będzie możliwości kontaktów z Polską?”.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#AndrzejZakrzewski">Umowa z panem Spańskim dotyczy nie tylko Ameryki Północnej, ale także Ameryki Łacińskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#AndrzejZakrzewski">W Kanadzie na przykład nie można odbierać Telewizji „Polonia”, ponieważ talerze satelitarne są za duże i tamtejsze prawo nie pozwala ich używać.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#AndrzejZakrzewski">Przepraszam za to, że moja reakcja na raport Najwyższej Izby Kontroli nastąpiła przed posiedzeniem Komisji. Jest z nami przewodniczący Rady Programowej tej Telewizji i na pewno wtajemniczy nas w działania podjęte przez Radę po ujawnieniu tego raportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Rada nie zajmowała się jeszcze tym problemem. Przedstawię państwu stanowisko Rady na następnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy macie państwo jakieś pytania dotyczące tej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RobertStrybel">Chciałbym zapytać, czy w związku z tym, że pan Spański nie spełnia naszych oczekiwań, Komisja zaproponuje jakąś inną firmę, która się tym zajmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejZakrzewski">Komisja Łączności z Polakami za Granicą nie zajmuje się takimi sprawami, jak wyznaczanie firmy, która będzie rozpowszechniać sygnał Telewizji „Polonia”. To jest Komisja parlamentarna.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AndrzejZakrzewski">Transmisją sygnałów zajmuje się telewizja publiczna.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AndrzejZakrzewski">Komisja mając do dyspozycji raport Najwyższej Izby Kontroli i doniesienia prasowe, może powiedzieć prezesowi Telewizji Polskiej S.A. oraz Radzie Programowej, że nie odpowiada nam dotychczasowa działalność podejmowana w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że Kongres Stanów Zjednoczonych nie zajmuje się transmisją sygnałów telewizji amerykańskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RobertStrybel">Na podstawie moich informacji można powiedzieć, że tych 500 subskrybentów to nie są wszyscy odbierający program Telewizji „Polonia” w Stanach Zjednoczonych. Jeśli ktoś ma dwumetrowy talerz satelitarny, może ten program odbierać za darmo. Program Telewizji „Polonia” znajduje się też w wielu sieciach kablowych. Ilość widzów niektórzy określają nawet na 50 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RobertStrybel">A zatem te 500 osób, to są tylko klienci pana Spańskiego odbierający program w systemie DBS (Direct Broadcasting System).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejZakrzewski">Prosilibyśmy, aby pan przekazał czytelnikom pańskiej gazety, że Komisji nie interesuje konkretna firma czy osoba zajmująca się dystrybucją tego programu. Chcemy, aby ten program docierał do jak największej liczby Polaków za granicą.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejZakrzewski">Wiemy z prasy, jak to wygląda w praktyce — ostatnio takie informacje podała „Rzeczypospolita” i „Gazeta Wyborcza”. Myślę, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych w swoim nowym kształcie strukturalnym, mając Departament Promocji, będzie się zajmowało również tymi sprawami. Jedną z form promocji Polski jest działalność V Programu Polskiego Radia i Telewizji „Polonia”. Obie te firmy nie tylko mają dotrzeć do Polonii, ale także do obcokrajowców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WitMajewski">Rada Programowa dba o to, aby Telewizja „Polonia” nadawała program w godzinach dobrej oglądalności w Stanach Zjednoczonych. Jest to najlepszy program z możliwych. Od godziny 24.00 nadaje się program przez 4–5 godzin, tak aby Polacy żyjący w Ameryce mieli zapewnioną dobrą ofertę programową.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WitMajewski">Oczywiście w miarę możliwości Telewizji Polskiej S.A. robimy wszystko, aby zapewnić dobry program. Natomiast środowiska polonijne także powinny okazać swoje zainteresowanie odbiorem tego programu. Jeżeli wpłyną z tamtej strony jakieś propozycje, oferty, programy, które będą alternatywą dla działalności pana Spańskiego, będziemy je rozważali.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WitMajewski">W tej chwili zainteresowanie z tamtej strony jest niewielkie, a Telewizji Polskiej S.A. nie stać na zapłacenie ogromnych sum, które trzeba by wydać na rozpowszechnianie Telewizji „Polonia” na całym kontynencie.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WitMajewski">To jest problem, który musimy wspólnie rozwiązać. Na ostatnim posiedzeniu zapewniano Radę Programową, że teraz są tańsze urządzenia i że Polacy w Ameryce mogą za niewielkie pieniądze ten program odbierać. Takie zapewnienia Rada Programowa uzyskała od zarządu Telewizji Polskiej S.A.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WitMajewski">To było przed ujawnieniem raportu Najwyższej Izby Kontroli. Rada Programowa ustosunkuje się do wniosków tego raportu.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WitMajewski">Nie widać starań ze strony Polonii o to, aby sygnał telewizji „Polonia” do nich docierał. Ze strony Polski zapewniony jest najlepszy program z możliwych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuję państwu za przybycie na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#AndrzejZakrzewski">Musimy jeszcze ustalić termin następnego posiedzenia. Mamy dwie propozycje - 5 i 19 stycznia 1999 roku.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#AndrzejZakrzewski">Proponuję zorganizowanie posiedzenia Komisji 19 stycznia 1999 roku o godz. 11.00.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#AndrzejZakrzewski">Zbliżają się święta. Pozwolicie państwo, że w imieniu prezydium Komisji złożę wam najlepsze, najserdeczniejsze życzenia, spokoju, pogody ducha. Przede wszystkim życzymy państwu wszystkiego dobrego.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#AndrzejZakrzewski">Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>