text_structure.xml 44 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam wszystkich gości. Szczególnie serdecznie witam kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów, pana ministra Jacka Taylora.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Porządek dzienny dzisiejszego spotkania obejmuje omówienie sytuacji kombatantów żyjących poza krajem i w drugim punkcie wolne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Czy są jakieś propozycje zmian w porządku dziennym?</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JuliuszBraun">Nie widzę. A zatem uważam porządek dzienny posiedzenia za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JuliuszBraun">Otrzymaliście państwo pisemną informację przygotowaną przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JuliuszBraun">Proszę o zabranie głosu pana ministra Jacka Taylora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JacekTaylor">Staraliśmy się przedstawić państwu obszerny materiał, który byłby przydatny także po dzisiejszym posiedzeniu. Uzupełnię go jedynie uwagami praktycznymi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JacekTaylor">Uprawnienia kombatanckie wynikające z ustawy o kombatantach i osobach represjonowanych, która została uchwalona przez „Sejm kontraktowy” w styczniu 1991 roku, są do wykorzystania w praktyce właściwie tylko wtedy, kiedy się mieszka w Polsce. Te świadczenia, pomijając czynnik honorowy, opierają się na bazie materialnej dostępnej wtedy, kiedy przebywa się w Rzeczypospolitej Polskiej. Te świadczenia nie mają charakteru odszkodowań. Są to świadczenia wypłacane przez państwo po spełnieniu przez określone osoby odpowiednich warunków. To nie ma charakteru wyrównania szkód — świadczenia polegają na pobieraniu przez osoby będące emerytami lub rencistami dodatku do emerytury lub renty. Takie osoby mają darmowe abonamenty radiowo-telewizyjne i ulgę telefoniczną. Po zsumowaniu tych ulg otrzymujemy nieco ponad 200 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JacekTaylor">Drugą zasadniczą sprawą jest służba zdrowia. Kombatanci już niedługo będą objęci opieką medyczną lecznictwa wojskowego w zakresie podstawowym i specjalistycznym z pewnymi wyjątkami.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JacekTaylor">Żeby skorzystać z uprawnień kombatanckich trzeba być nie tylko emerytem lub rencistą, ale trzeba mieszkać w Polsce, ponieważ inaczej nie sposób tych uprawnień zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JacekTaylor">Istnieje możliwość by ktoś kto sprawuje funkcję kierowniczą w administracji państwowej - dotyczy to ministrów i kierowników urzędów centralnych - zwrócił się do premiera z wnioskiem o przyznanie emerytury na podstawie art. 64 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Ten przepis mówi, że premier może przyznać emeryturę lub rentę komuś, komu na podstawie przepisów i odpowiednich ustaw ona się nie należy lub przyznać ją w większym wymiarze niż się należy. Premierzy rządów wielokrotnie korzystali z tej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JacekTaylor">W odniesieniu do kombatantów żyjących za granicą zwracałem się do premiera czterokrotnie. Dwie z tych spraw są już załatwione, a dwie czekają na decyzję. W każdym razie istnieje taka ewentualność, że ktoś mieszkający za granicą, kto nie może być zaopatrywany wprost na mocy przepisów ustawy, może to otrzymać w tej formie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JacekTaylor">Istnieje oczywiście możliwość przekazywania emerytury lub renty należnej w Polsce przez Biuro Rent i Emerytur Zagranicznych ZUS-u. W praktyce ze względu na kursy walut i przeliczenia rzadko się z tym spotykamy.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JacekTaylor">W materiale dostarczonym państwu jest cały rozdział poświęcony kombatantom mieszkającym za naszymi wschodnimi granicami, w którym opisujemy środek zaradczy. Te osoby które są zarejestrowane jako polscy kombatanci mieszkający na terenie byłego ZSRR otrzymują ze specjalnej puli budżetowej, którą dysponuje premier, raz na kwartał kwotę 60 dolarów. Dla osób mieszkających na Białorusi lub Ukrainie jest to bardzo poważna pomoc. Dla osób mieszkających na Litwie ta pomoc jest mniej istotna, ale na pewno licząca się. Te działania są podejmowane wobec 5200 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JacekTaylor">Biedni polscy kombatanci mieszkają nie tylko na wschodzie. Ostatni wniosek jaki kierowałem do pana premiera dotyczy kombatanta z San Paulo byłego lotnika RAF-u, który mając 87 lat korzysta z pomocy opieki społecznej. Konsul generalny pisze, że jest to nędzarz, który żyje z tego co mu przyniosą znajomi - tamtejszy system świadczeń emerytalnych jest fatalny. A zatem nie tylko na wschodzie jest bieda.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JacekTaylor">Nasza emigracja z okresu II wojny, to jest przede wszystkim emigracja żołnierska. Są to ludzie, którzy zasługują na tę pomoc, bowiem dysponują odpowiednią przeszłością. W kraju ciągle mamy do czynienia z ludźmi, którzy nie zasługują na te uprawienia, ale o nie występują. Ilu takim osobom udało się przejść przez procedury sprawdzające, tego nie wiemy i prawdopodobnie wiedzieć nie będziemy, ale taka rzecz nie odnosi się do naszej emigracji żołnierskiej. Przy rozpatrywaniu wniosku przez Urząd do Spraw Kombatantów musi być spełniony jeden ważny warunek, a mianowicie każdy wniosek wpływający do Urzędu musi być opatrzony rekomendacją któregoś ze stowarzyszeń kombatanckich. Oczywiście te stowarzyszenia są bardzo różne i różnie te sprawy traktują.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JacekTaylor">W Polsce jest 179 stowarzyszeń kombatanckich i stowarzyszeń osób represjonowanych. Są to organizacje o zasięgu ogólnokrajowym, jak również o zasięgu lokalnym. Bardziej polegamy na rekomendacjach stowarzyszeń „sprawdzonych”, niż tych, których nie znamy. Ustawa z 1991 roku łączy problematykę osób represjonowanych z kombatantami, z czego są niezadowoleni beneficjanci tej ustawy. Kombatanci uważają, że pojęcie kombatanctwa uległo deprecjacji. W odbiorze społecznym pojęcie kombatanctwa kojarzy się z osobami korzystającymi z postanowień tej ustawy, a przecież korzystają też z niej osoby represjonowane. Dlatego weterani wojenni uważają, że dzieje im się przez to jakaś niesprawiedliwość. Pojawiają się nawet postulaty, aby Urząd do Spraw Kombatantów zajmował się osobno nimi i osobno osobami represjonowanymi. W obecnym stanie technicznym Urzędu nie jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JacekTaylor">Urząd po czterech latach istnienia przejęliśmy w stanie zapaści. Pozostawiono nam w spadku około 180 tys. spraw zaległych. Każda z tych spraw czeka na podjęcie decyzji administracyjnej. Jest to urząd, który działa zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego. Procedura jest taka, że postępowanie kończy się wydaniem decyzji administracyjnej, która jest potem zaskarżalna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JacekTaylor">Wśród osób, które złożyły te wnioski przeważają ci, którzy oczekują na wydanie decyzji po raz pierwszy - to znaczy dowiadują się, czy Urząd przyzna im te uprawnienia. Część tych spraw dotyczy osób, które czekają na weryfikację uprawnień wydanych za czasów istnienia ZBOWiD-u. Ustawa z 1991 roku nakazała sprawdzenie, czy słusznie wydano uprawnienia za czasów obowiązywania poprzedniej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JacekTaylor">Wśród tych osób, których uprawienia należy na mocy nowej ustawy zweryfikować jest pewna liczba — przypuszczamy, że nie więcej niż 20–30 tys. — spraw, gdzie należy oczekiwać odebrania uprawnień na przykład w związku z tym, że obecnie prawo nie nagradza kombatanctwem służby w milicji po wojnie, czyli utrwalania władzy ludowej. Myślę, że w tym należy upatrywać zastopowania pracy Urzędu w ostatnich latach.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JacekTaylor">To prawda, że Urząd w chwili powstania stanął od razu wobec zaległości, które wyniknęły na mocy postanowień przepisów ustawy. Nie dysponowaliśmy też pełnym zapisem spraw zaległych. Od razu było widać, że Urząd jest tak zorganizowany, by pracować wolno. W związku z tym staraliśmy się uzyskać decyzję premiera o reorganizacji, co już się dokonało w lutym, tak żeby Urząd pracował szybciej. Uzyskaliśmy środki na dodatkowe 30 etatów w tym roku i na infrastrukturę techniczną dla tych pracowników. Pierwsze efekty tych zmian były dostrzegalne w kwietniu i w maju.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JacekTaylor">W tej chwili Urząd pracuje trzy razy szybciej, niż przed reorganizacją. Uzupełnianie zaległości nie będzie trwało 8–10 lat tak jak przewidywano na początku, ale najwyżej 2 lata i kilka miesięcy. Dokona się to szybciej tym bardziej, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą od pierwszego stycznia nowego roku nie będziemy już mogli przyjmować nowych wniosków do rozpatrywania. To ograniczenie nie dotyczy wniosków napływających z zagranicy — te wnioski będą przyjmowane jeszcze przez cały 1999 rok.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JacekTaylor">Zresztą nowe wnioski nie wpływają już tak licznie, a te co wpływają opierają się w znacznej mierze na dowodzie z zeznań świadków, a nie na dokumentach. Patrzymy na to dość krytycznie. Świadkowie muszą najpierw posiadać sami takie uprawnienia - nie polegamy na wątpliwych zeznaniach. Taka jest praktyka.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JacekTaylor">Nie chcę państwu zabierać za dużo czasu i dlatego nie będę referował tekstu, który macie państwo przed sobą. Staraliśmy się go napisać tak, aby czytelnik nie zasypiał - przynajmniej przy pierwszych stronach. Jeśli państwo macie pytania w związku z tą informacją pisemną, bardzo chętnie udzielimy odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Dziękujemy za informacje, również te dotyczące szerszej działalności Urzędu. Tematem naszej dyskusji będzie przede wszystkim sytuacja kombatantów żyjących za granicą i to, co w tej sprawie można zrobić.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JuliuszBraun">Pan minister powiedział, że uprawnienia wymierne materialnie dotyczą kombatantów mieszkających na stałe w Polsce. Jak wygląda w tej chwili kwestia opieki lekarskiej? Jeszcze do niedawna nie wystarczyło mieszkać na terenie Polski, żeby z tej opieki korzystać. Był to jeden z głównych postulatów i jedna z istotniejszych barier uniemożliwiających powrót do Polski osób w podeszłym wieku, które nie mają polskich uprawnień emerytalnych. Czy ta sprawa już jest wyjaśniona? Czy kombatant nie posiadający polskich uprawnień emerytalnych w chwili przyjazdu do Polski może korzystać z bezpłatnej opieki lekarskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekTaylor">Zastrzegłem, że kombatant może korzystać z tych materialnych udogodnień mieszkając w Polsce, ale powiedziałem też że w ZUS-ie funkcjonuje Biuro Rent Zagranicznych przy ul. Senatorskiej 10 i tam można załatwiać transfer tych pieniędzy. Reguła jest jednak taka, że w przypadku tak niewielkich środków to się nie opłaca.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekTaylor">Jeśli chodzi o bezpłatne lecznictwo, to wszystkich kombatantów na terenie Polski i za granicą namawiam za pomocą środków przekazu, żeby koniecznie uzyskiwali legitymacje kombatanckie. Jeśli ktoś przyjeżdża do Polski, to ta legitymacja jest bardzo ważna, właśnie z powodów, o które pyta pan przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JacekTaylor">Na skutek nowelizacji ustawy kombatanckiej z kwietnia ubiegłego roku minister obrony narodowej musiał objąć opieką zdrowotną kombatantów. Te przepisy są realizowane w tej chwili - odpowiednie rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw lada dzień. Znamy już treść tego rozporządzenia, a mianowicie wystarczy posiadać legitymację, aby wojskowa służba zdrowia honorowała takiego pacjenta. Z tych świadczeń wyłącza się usługi protetyczne, sanatoria i rehabilitację. Lecznictwo podstawowe i specjalistyczne będzie wchodziło w zakres obowiązków służby zdrowia podległej Ministerstwu Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JuliuszBraun">Z sygnałów, które do mnie docierały, była to jedna z najważniejszych spraw.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JuliuszBraun">Myślę, że nie będziemy dzielić dyskusji na pytania i wypowiedzi. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JacekTaylor">Chciałbym dodać jeszcze, że wprowadziliśmy zasadę, którą staramy się realizować - emigracja ma pierwszeństwo. Uważamy, że nie możemy narażać jej na czekanie. Do tej pory czekali trzy, cztery lata. Te zaległości u nas były po prostu straszne. Mam nadzieję, że za dwa lata będę mógł powiedzieć, że nie mamy żadnych zaległości i że został nam tylko pion socjalny. Prosiłem stowarzyszenia działające poza krajem, aby sygnalizowały wysyłanie takich wniosków po to, żebym ja również mógł te zgłoszenia wyłaniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitMajewski">W materiale dotyczącym pomocy kombatantom na ws-chodzie jest wzmianka o tym, że praktycznie nie można udzielać pomocy medycznej. Jest ona udzielana tylko kombatantom mieszkającym w Polsce. Czy nie można uruchomić na przykład środków Ministerstwa Zdrowia po to, aby tym ludziom, którym tamtejsza służba zdrowia nie może pomóc, bo po prostu nie wykonuje pewnych zabiegów, umożliwić leczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JacekTaylor">Zrozumiałem, że pyta pan o to, czy możliwe jest udzielanie pomocy lekarskiej osobom, które tu nie przyjeżdżają. Ponieważ jeśli przyjeżdżają i mają legitymację, to zajmuje się nimi wojskowa służba zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Czyli muszą tu najpierw przyjechać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekTaylor">Tak. Muszą odebrać legitymację kombatancką i z nią mają wolny wstęp do szpitala wojskowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejKrawczyk">Nie obejmuje to pobytu w sanatoriach i przeprowadzania rehabilitacji - taka jest treść rozporządzenia ministra obrony narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JacekTaylor">Wojskowa służba zdrowia została zobligowana do objęcia opieką medyczną kombatantów w kwietniu 1997 roku i znalazła się w poważnym kłopocie. Dość duża rzesza chętnych zgłosiła się do pobierania tych świadczeń medycznych. Minister obrony narodowej powiedział, że może przeznaczyć w ramach budżetu na ten cel 15 mln złotych, a powinien przeznaczyć 75 mln złotych. Dysponuje 1/5 potrzebnych środków. Ponieważ nowelizacja ustawy zobowiązała go do wydania rozporządzenia, to je wydał, ale z dużym opóźnieniem ze względu na ograniczone środki. Zasada została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WitMajewski">Kolejna sprawa była już omawiana na posiedzeniu Komisji - między innymi spowodowała dzisiejsze spotkanie. Chodzi o Polaków mieszkających na Wschodzie, którzy służyli w polskich formacjach wojskowych, ale formalnie nie posiadali obywatelstwa w 1939 roku. Mam tu na myśli przede wszystkim Ukrainę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekTaylor">Myślę, że ma to miejsce przede wszystkim na Żytomierszczyźnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WitMajewski">Właśnie tam. Niestety, w materiałach przez pana przygotowanych czytamy, że Urząd nie widzi możliwości załatwienia tego problemu. Chciałbym aby pan powiedział, jakie tu są trudności? Wydaje się, że liczba tych osób jest niewielka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekTaylor">Jest to kwestia pewnego błędnego koła, z którego usiłujemy wyjść. Mam przed sobą pismo z 20 kwietnia 1995 roku skierowane do pana premiera Józefa Oleksego przez ministra spraw zagranicznych, ministra pracy, kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i prezesa ZUS-u. Padła tam propozycja, aby przyznać tym osobom jakieś świadczenia. Wtedy właśnie, nie łamiąc dotychczasowej zasady posiadania polskiego obywatelstwa 1 września 1939 roku, próbowano pomóc tym ludziom poprzez przyznawanie 60 dolarów raz na kwartał. Trwa to do tej pory. Problem do nas wrócił.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JacekTaylor">Kwestia odejścia od wymogu obywatelstwa jest dla budżetu państwa niezwykle niebezpieczna. To wkracza na pole odszkodowań. Uprawnienia kombatanckie są do wykorzystania w Polsce - są to różnego rodzaju ulgi, na przykład dodatek do emerytury. Obywatel ZSRR w 1939 roku, jakim był Polak zamieszkały w okolicach Żytomierza - na ogół represjonowany w latach 30-tych - nie może z tego zasadniczo skorzystać. Jeżeli odejdziemy od kryterium obywatelstwa, to otworzy się kran z którego będzie płynąć cała fala. Pojawi się problem, jak to zdefiniować i które pokolenie jest polskie. Są to rzeczy bardzo trudne do przeprowadzenia, zwłaszcza w sytuacji państwa biednego, którym dalej - niestety - jesteśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejKrawczyk">Uzupełniając to, o czym mówił pan minister, chciałbym powiedzieć, że do tej sprawy administracja państwowa podchodziła już dwu- lub trzykrotnie i w 1995 roku wydano decyzję negatywną. Wbrew pozorom nie wiemy dokładnie ile jest tych osób i Ministerstwo Finansów ma pretensję do naszego Urzędu, że kiedy była mowa o świadczeniach specjalnych dla tych osób, które były obywatelami Polski we wrześniu 1939 roku, myślano o 200–300 osobach, już podjęto 5200 decyzji a rozpatrywanych jest jeszcze około 3 tys. Mówiło się o 2–3 tys. żołnierzy z Żytomierszczyzny, a dzisiaj wspomina się o 4–8 tys.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejKrawczyk">Jest jeszcze jeden problem, a mianowicie dramatyzm losów tych Polaków polegał na tym, że po odwołaniu z Ludowego Wojska Polskiego byli oni automatycznie wcielani, często bez własnej zgody, do dywizji NKWD i bardzo wielu z nich służyło później na przykład w Kazachstanie. Już zdarzyły się takie wypadki, że dwóm oficerom NKWD o mało co nie przyznano uprawnień kombatanckich, co wywarło bardzo niedobre wrażenie w miejscowych środowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekTaylor">Ponieważ problem jest szerszy i dotyczy Sybiraków, to lada chwila premier podpisze zarządzenie o powołaniu międzyresortowego zespołu, który ma przygotować materiał do rozmów z Federacją Rosyjską w celu rozwiązania problemów Polaków na Wschodzie. Wbrew powszechnemu poglądowi Polska nigdy nie podpisała jakiegokolwiek porozumienia, z którego by wynikało, że zrezygnowaliśmy z odszkodowań związanych z eksterminacją polskiej ludności przez były Związek Radziecki. Dotychczasowe umowy, zwłaszcza umowa podpisana przez premiera Cimoszewicza, na szczęście nie dotyczyły tego rodzaju rozliczeń. Obejmowała ona tylko rozliczenia gospodarcze. A zatem mamy otwartą drogę. W niedługim czasie powstanie międzyresortowy zespół do opracowania tego materiału i propozycji, które by były punktem wyjścia do rozmów z Federacją Rosyjską. Jest to także kwestia uznawania uprawnień kombatanckich tych osób przez Federację Rosyjską i pilnowania przez nas, by te osoby były tam odpowiednio zaopatrzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Ja bym jednak te sprawy rozróżniał, bo jeśli chodzi o represjonowanych przez władze rosyjskie, to oczywiście też jest sprawa obowiązku władz polskich. Delegacja Komisji rozmawiała w urzędzie prezydenta Rosji i w urzędach, które się tą sprawą zajmują i sygnalizowano nam, że władze polskie nie wykazują zainteresowania uznaniem Polaków za naród represjonowany na terenie państwa radzieckiego. Wynikające z tego ulgi nie są wielkie, ale jakieś są. Takiego dekretu uznającego Polaków za naród represjonowany ciągle nie ma. Rosjanie tłumaczą się tym, że Polakom specjalnie na tym nie zależy i że nie współpracują z nimi polscy historycy. Jest to sprawa, którą trzeba rozwiązać. Znając pańskie zaangażowanie, panie ministrze, proponuję, aby podjąć rozmowy z władzami Rosyjskimi i tę sprawę załatwić.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitMajewski">Nie mogę się zgodzić z taką sytuacją, że Polacy z poczucia przynależności narodowej podejmowali służbę w Wojsku Polskim, a do dzisiaj nie mogą liczyć na żadną pomoc. Jeżeli panowie się obawiacie, że może to powodować napływ nieuprawnionych wniosków, na przykład od Rosjan, którzy służyli w tych formacjach, to można przyjąć rozwiązanie o charakterze społecznym - poprzez którąś z fundacji zajmujących się tą problematyką i we współpracy z organizacjami polonijnymi, które posiadają odpowiednią wiedzę. Nie jest to sytuacja, że ktoś nagle mówi o swojej polskości. Są to ludzie, którzy latami utrzymują kontakt z tymi organizacjami, są z polskich rodzin i te informacje można łatwo potwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WitMajewski">Nie podejmujmy działania państwowego, które zobowiązywałoby nas do automatycznego przyznawania tej pomocy, ale róbmy to poprzez polonijne organizacje społeczne. Jakieś rozwiązanie trzeba znaleźć, ponieważ są to osoby żyjące w bardzo trudnych warunkach i przed którymi zostało niewiele dni. Niektóre osoby, żyjące bliżej polskiej granicy, mają te uprawnienia i pozostali czują się dyskryminowani przez władze polskie. Te osoby zwracają się do nas, a nam trudno jest reagować na takie problemy w sposób obiektywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeszekMoczulski">Ciągle obowiązuje decyzja quasi sądowa władz radzieckich z 1938 roku, która uznaje całą polską grupę narodową za naród przestępczy i wrogi w stosunku do państwa radzieckiego. Ma to konkretne skutki w zachowaniu urzędników także dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#LeszekMoczulski">Przed chwilą pan poseł Majewski powiedział, że strona rosyjska mówi o braku za-interesowania Polaków sprawami dekretu. Jeśli chodzi o polski rząd to być może tak, natomiast Polacy zamieszkali w Federacji Rosyjskiej są bardzo zainteresowani. Bardzo często władze miejscowe, nie chcąc czegoś załatwić, powołują się właśnie na ten zapis 1938 roku. W podobnej sytuacji znajduje się znacznie więcej narodowości. Dwa lata temu Polacy byli 8 grupą w kolejce do rozpatrzenia tej sprawy. Interwencje podejmowane przez nas w Ministerstwie Spraw Zagranicznych skończyły się na obietnicach. Z tego co wiem, nie został uczyniony żaden istotny krok w tym kierunku. Jest to kwestia utrzymywania represji i nie ma związku ze sprawami kombatanckimi. Zdarza się, że władze innych republik chcą się tym posłużyć i to czynią.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#LeszekMoczulski">Jeśli chodzi o Polaków z Żytomierszczyzny, to obawiam się, że jest tu pewne zamieszanie. Często za kombatantów chcą się uznać ludzie, którzy w latach 1943–1944, lub po roku 1945 służyli w formacjach, które były na terenie Polski. Jeśli chodzi o właściwych kombatantów, to są to osoby, które służyły w Ludowym Wojsku Polskim przede wszystkim w IV dywizji piechoty, a częściowo w III dywizji piechoty. Czwarta dywizja piechoty została potem przekształcona w korpus bezpieczeństwa wewnętrznego. Ilość osób, które tam służyły nie jest tak znaczna jak by wynikało z tych wszystkich relacji. Jeszcze w latach 70-tych nie było problemu z ustaleniem pełnych list osób, które służyły w jednostkach Ludowego Wojska Polskiego i wzięły udział w walkach z Niemcami. Generalnie były to cztery wielkie związki taktyczne, dziesięć dywizji piechoty i korpus pancerny. Pełne listy personalne były sporządzone. Ja od lat nie mam z tym nic wspólnego — na gruncie historycznym — sądzę, że te archiwa zostały.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#LeszekMoczulski">Obok tego był cały szereg formacji działających na terenie Polski, w których pracowali także obywatele sowieccy polskiego pochodzenia. Oczywiście z kombatanctwem polskim niewiele mają wspólnego, bowiem były używane do walk z Polakami. Były także jednostki zaplecza, które nie wzięły udziału w walkach, najwyżej wypełniały czynności wartownicze w Polsce. W tym przypadku kwestia kombatanctwa tych ludzi może być dyskusyjna. Przejście znacznej liczby tych ludzi przez korpus bezpieczeństwa wewnętrznego, zwłaszcza podoficerów i oficerów, w świetle ustawy, może rzucać pewne światło na ten problem.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że punktem wyjścia do ustalenia kombatanctwa, tak samo jak na zachodzie, są stany osobowe, które archiwalnie są łatwe do ustalenia. Jeśli chodzi o pierwszą i drugą armię to sądzę, że to ustalenie nie będzie takie trudne. Może to być trudne, jeśli będzie dokonywane przez organizacje kombatanckie, przez świadków itd. Często będzie trudno określić, czy jest to formacja Wojska Polskiego, która brała udział w wojnie, czy jest to formacja, która spełniała funkcje policyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JacekTaylor">Pan Moczulski dotknął samej treści ustawy o kombatantach, gdzie w art. 21 mówi się o tych wykluczeniach. Tam jest powiedziane expressis verbis, że służba w NKWD i w podobnych formacjach eliminuje z możliwości uzyskania uprawnień kombatanckich. Jeśli chodzi o te generalne uwagi, które poczynił na przykład pan poseł Majewski, to chciałbym o coś prosić. Z tego co mówił pan poseł Majewski zrozumiałem, że już w poprzedniej kadencji Sejmu były jakieś kontakty tego typu, a w związku z tym musi być jakiś plon tych kontaktów. Będę wdzięczny jeśli pan poseł przekaże jakieś materiały z tych wyjazdów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JacekTaylor">Wbrew pozorom Federacja Rosyjska nie jest zagłębiem polskich kombatantów. Proszę spojrzeć do opracowanego przez nas materiału. Tam na stronie 1 jest napisane, że na Białorusi jest zarejestrowanych przeszło 3,5 tys. kombatantów, na Ukrainie przeszło 1 tys. osób, na Litwie 0,5 tys. osób, a w Rosji 6 osób. A zatem jest to raczej problem Białorusi, Ukrainy i trochę Litwy, niż Federacji Rosyjskiej. Jest oczywiście jakaś ilość osób, które są na tyle niezaradne i krępowane sytuacją w tych państwach gdzie zamieszkują, że na pewno moglibyśmy im pomóc bardziej wydatnie, gdybyśmy mieli możliwość.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JacekTaylor">Proszę, aby Komisja zechciała się zwrócić do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wskazując na tę sytuację. W departamencie stowarzyszeń mamy przygotowany specjalny wydział grupujący trzy wykwalifikowane osoby, które zajmują się Polakami pozostawionymi na wschodzie. Bylibyśmy w stanie jeździć tam, aby pomagać tym ludziom w uzyskaniu uprawnień kombatanckich. Niestety ustawa nie daje nam takich możliwości. Poza tym do kontaktów międzynarodowych powołane jest tylko Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Bez zgody tego resortu nie możemy podejmować własnych działań za granicą. A zatem gdyby państwo już dzisiaj, ponieważ zbliża się czas kiedy urzędy zaczynają konstruować swoje budżety, zechcieli pamiętać o tym problemie przy pracy nad budżetem państwa, to będziemy wdzięczni. Obracamy się przede wszystkim w sferze możliwości jakie stwarza nam ustawa o kombatantach. Mamy takie możliwości finansowe, jakie przewidzi budżet państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejKrawczyk">W ustawie jest wyraźny zapis, że świadczenia kombatanckie przysługują tylko obywatelom polskim lub osobom, które 1 września 1939 roku i w okresie wojny to obywatelstwo posiadały. Być może warto pomyśleć o nowelizacji tej ustawy. Dzisiaj nasze działania są powstrzymywane przez prawników, którzy mówią, że od strony moralnej to postępowanie jest wspaniałe, natomiast jest to łamanie prawa, bowiem ustawa stwierdza bardzo wyraźnie kto takie świadczenia może otrzymywać. Jako urzędnicy mamy skrępowane ręce. Prosimy o inicjatywę nowelizacji tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DobiesławRzemieniewski">Chciałbym się odnieść do kilku kwestii. Pierwsza dotyczy uznania Polaków w Rosji za naród represjonowany. Jest rzeczywiście poważny problem. W ocenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych organizacje polskie mogłyby wykazywać więcej energii, aby czynić naciski na państwo, którego są obywatelami, by przyznano im taki status. Nie zmienia to postaci rzeczy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przy wszystkich nadarzających się okazjach porusza te sprawy w rozmowach oficjalnych. Wpisujemy ten problem do rozmów pomiędzy przedstawicielami Polski i Federacji Rosyjskiej. Mamy nadzieję, że ten problem znajdzie swoje rozwiązanie. A zatem chciałbym zapewnić, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przywiązuje do tego wielką wagę i chce, aby ten problem jak najszybciej został rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DobiesławRzemieniewski">Jeśli chodzi o kwestię świadczeń dla kombatantów, którzy we wrześniu 1939 roku nie mieli polskiego obywatelstwa, to jesteśmy w stałym kontakcie z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i mam nadzieję, że uda nam się wypracować formułę, która rozwiąże ten problem. W naszym przekonaniu rozwiązanie trzeba znaleźć szybko, ponieważ ci ludzie odchodzą. Ministerstwo zaproponowało rozwiązanie pośrednie - uznajemy racje prawne związane z konkretnym rozwiązaniem ustawowym, są one przekonujące. Jednocześnie przyznając, że nie ma w tej chwili ustawowej możliwości przyznania tym osobom takich uprawnień kombatanckich, z jakich korzystają osoby, które posiadały obywatelstwo w 1939 roku. Wystąpiliśmy do Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych z propozycją, aby przyznawać jednorazowe zapomogi. W ramach skromnych środków, nie porównywalnych do tych, o których teraz mówimy, placówki konsularne w sytuacjach naprawdę tragicznych takiej pomocy osobom nie posiadającym obywatelstwa polskiego udzielają. Fundusze konsularne są jednak niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#DobiesławRzemieniewski">Są różne koncepcje rozwiązania tego problemu. Myślę, że należałoby uczynić z tych świadczeń rodzaj zapomogi, takiej, która byłaby przyznawana także w kontakcie z organizacjami polskimi. Ten kierunek działań został sprawdzony przez nasze placówki konsularne. W większości wypadków jest tak, że ta pomoc jest przekazywana w kontaktach z organizacjami kombatanckimi, które są na danym terenie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#DobiesławRzemieniewski">Nie podzielam wątpliwości, co do możliwości weryfikacji tych osób. Wśród osób, które by korzystały z jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa polskiego nie powinny się znaleźć te, które są tego niegodne. Ustawa precyzuje, kto nie powinien otrzymywać takich świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#DobiesławRzemieniewski">Natomiast jeśli chodzi o żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, to akta są na tyle szczegółowe i kompletne, że powinny pozwolić na wyeliminowanie osób nieuprawnionych. Oczywiście nikt nie zna liczby tych osób. Szacując ilość tych osób pomyliliśmy się — w rzeczywistości okazała się większa. Na podstawie obecnych danych, które biorą się z przede wszystkim z kilkuletnich kontaktów ze środowiskami kombatanckimi w tych krajach, wynika, że takich osób, które mogłyby korzystać z pomocy państwa polskiego, a nie mogą tego uczynić tylko ze względu na fakt nie posiadania obywatelstwa polskiego we wrześniu 1939 roku, jest nie więcej niż 3,5–4 tys. Należy sądzić, że ta liczba będzie raczej malała.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#DobiesławRzemieniewski">Ostatnia kwestia dotyczy weryfikacji tych osób. Sądzę, że nasze placówki konsularne, które są do tego powołane to zadanie spełniają i starają się dostosowywać swoje działanie do okoliczności. Na przykład na Ukrainie osoby uzyskujące świadczenia specjalne często by musiały przejeżdżać setki kilometrów, aby uzyskać tę pomoc. Duża część tych pieniędzy byłaby wówczas przeznaczana na podróż. W związku z tym zastosowano inne formy, na przykład przekaz bankowy. W sytuacjach kiedy jest to możliwe te pieniądze są dowożone na miejsce. Mam nadzieję, że współpraca z Urzędem do Spraw Kombatantów będzie się dalej dobrze rozwijała. Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na każde postulaty usprawniające działanie naszych placówek konsularnych w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ŁukaszKaczyński">Tak jak powiedział minister Taylor, Urząd łączy w swojej strukturze kombatantów i osoby represjonowane. Chciałem zwrócić uwagę na pewien aspekt społeczny, a właściwie bardziej psychologiczny. W byłym Związku Radzieckim, a zwłaszcza w Federacji Rosyjskiej mamy do czynienia z dużą rzeszą osób, nazwijmy je umownie Sybirakami, która posiada nasze legitymacje i uprawnienia, a nie otrzymują ani grosza, ponieważ mają tam wpisany inny artykuł. Nie artykuł o walce zbrojnej, a ten obejmujący prześladowania. Te osoby w tej chwili nie otrzymują żadnych świadczeń. Przyznanie świadczeń innej grupie na nowej zasadzie może zantagonizować tę grupę osób represjonowanych i poszkodowanych, które poza moralną satysfakcją i potwierdzeniem swojego statusu na papierze nie otrzymują żadnych świadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejKrawczyk">Chciałbym dodać dwie uwagi obrazujące sytuację. Przed miesiącem podjęliśmy starania o których mówił pan przewodniczący, na Białorusi w Mińsku. Być może te starania zakończą się sukcesem dzięki temu, że są one połączone z inicjatywą Związku Polaków na Białorusi. Pracujemy nad automatycznym uznaniem kombatanctwa polskiego na Białorusi. Wystosowaliśmy odpowiedni wniosek do Rady Najwyższej 26 maja tego roku.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejKrawczyk">Druga sprawa pokazuje jak ważna jest nowelizacja ustawy. Mamy w tej chwili taką sytuację, że nie możemy przyznawać świadczeń żołnierzom I Armii Ludowego Wojska Polskiego - zabrania tego ustawa. Jednocześnie przyznaje się świadczenia żołnierzom, którzy we wrześniu 1939 roku byli narodowości ukraińskiej. Cieszę się, że nasze państwo na to stać, ale zdarzają się takie sytuacje, że kilka dni temu otrzymaliśmy list od człowieka, któremu w pisowni pomylono nazwiska i on prosił o sprostowanie, podkreślając, że jest Ukraińcem, a nie Polakiem. Wszystko się dzieje zgodnie z brzmieniem ustawy - możemy przyznać świadczenie temu człowiekowi (i bardzo dobrze), a nie wolno nam uczynić tego w stosunku do Polaka, który jest świadom swej polskości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WitMajewski">Na końcu tego materiału o kombatantach na Wschodzie jest mowa o funduszu: „Wobec ogromnych potrzeb, jakie zgłaszają środowiska kombatanckie ze Wschodu, Urząd poddaje pod rozwagę Komisji stworzenie odpowiedniego funduszu z przeznaczeniem na pomoc materialną, rzeczową, opiekę zdrowotną i socjalną dla kombatantów polskich zamieszkałych na terenie byłego ZSRR”.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WitMajewski">Jak pan to sobie wyobraża? Czy to ma być fundusz pozarządowy, czy też ma funkcjonować w ramach Urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekTaylor">Pan poseł pośrednio przypomniał o Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Rzeczywiście taka fundacja działa.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JacekTaylor">Sformułowaliśmy takie zapytanie do Komisji Łączności z Polakami za Granicą, ponieważ jest to kwestia budżetowa. Każde wyjście będzie dobre, jeśli będzie można je zastosować w praktyce. Między innymi dlatego nie skierowaliśmy bardziej szczegółowego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejKrawczyk">Uczestniczyłem w rozmowach w departamencie konsularnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych i nasz pomysł jest wyjściem z sytuacji na czas dopóki ustawa obowiązuje w dotychczasowym brzmieniu i kiedy administracji państwowej nie wolno wypłacać tych środków.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejKrawczyk">Liczymy, że może to być ok. 8 tys. osób i jeśli przyjąć absolutne minimum wypłaty w wysokości 100 dolarów rocznie, to daje już to jakąś sumę pieniędzy. Dlatego celowe wydaje się utworzenie samoistnego funduszu lub przy istniejącej już instytucji, który administrowałby tymi środkami i fizycznie dokonałby tego podziału.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejKrawczyk">Piszemy o tym w naszym materiale, ponieważ wykracza to poza poziom administracji wykonawczej i jest tu niezbędna decyzja polityczna, w czym pomogłoby wystąpienie komisji sejmowej. Byłby to sygnał, który uruchomiłby działania na szczeblu Rady Ministrów i Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WitMajewski">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WitMajewski">Jeśli nie, to chciałbym serdecznie podziękować za informację. Myślę, że dzisiejsza dyskusja o tyle była mniej potrzebna, ponieważ rzeczywiście ta informacja jest wyczerpująca i wszystkie sprawy zostały w niej przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WitMajewski">Musimy rozstrzygnąć pewną kwestię - zdaniem resortu potrzebna jest nowelizacja ustawy. Istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie przez to otwarta droga do świadczeń dla osób nie będących obywatelami polskimi. Trzeba rozważyć, czy nie lepiej przeprowadzić to w formule funduszu społecznego, który działałby na wniosek organizacji polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WitMajewski">Jest to sprawa do rozważenia. Prezydium Komisji będzie w kontakcie z departamentem, który zajmuje się Polakami na Wschodzie i opracuje na następne posiedzenie dezyderat lub projekt zmiany ustawy jeżeli dojdziemy do wniosku, że jest to konieczne. Którąś z tych propozycji na najbliższym posiedzeniu Komisji państwu przedłożymy.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#WitMajewski">Jeśli chodzi o sprawę aktywizacji władz polskich w związku z uznaniem Polaków za naród represjonowany, to przekażemy panu ministrowi te materiały, które pozostały po wizycie w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#WitMajewski">Czy są inne wnioski?</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#WitMajewski">Nie widzę. Przechodzimy do następnego punktu posiedzenia - sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#WitMajewski">Czy otrzymaliście państwo materiał dotyczący organizacji polonijnych w Niemczech? Czy to było tylko dla prezydium?</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#WitMajewski">W takim razie informuję państwa, że na ręce pana przewodniczącego Zakrzewskiego wpłynęło pismo z Niemiec, wskazujące, że sytuacja organizacji polonijnych, które od dawna są skłócone, jest bardzo zła. Nadal te organizacje nie współdziałają, co jest wykorzystywane przez władze niemieckie, aby bez konsultacji dzielić dotacje dla organizacji polonijnych. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, ten materiał udostępnimy. Na ostatnim posiedzeniu prezydium ustaliliśmy, że po raz kolejny podejmiemy próby mediacji na jesieni tego roku.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#WitMajewski">Czy są inne wolne wnioski?</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#WitMajewski">Nie mamy jeszcze wystąpienia Sejmowej Komisji Regulaminowej w sprawie oceny realizacji budżetu w sprawach polonijnych za rok 1997 i nie wiem jaki jest dokładny harmonogram w tym zakresie. Obawiam się, że omawianie tego w trakcie najbliższego posiedzenia będzie już spóźnione. W przypadku gdyby wpłynął wniosek z Komisji Regulaminowej o szybszą opinię realizacji wykonania budżetu w części polonijnej, to będziemy musieli się spotkać przed 14 lipca. Postaramy się to zrobić podczas posiedzenia Sejmu na przykład 25 czerwca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejZapałowski">Pan przewodniczący Zakrzewski prosił o przekazanie postulatów wysuniętych na konferencji makroregionu południowo-wschodniego przez prezesów towarzystw „Miłośników Lwowa”. Te postulaty są sformułowane bardzo ogólnie i nad większością z nich dyskutowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejZapałowski">Są tu podnoszone problemy związane z dystrybucją podręczników - do wielu miejsc one nie docierają. W tych postulatach prosi się poprawienie tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejZapałowski">Poruszany jest też problem pomocy humanitarnej, przede wszystkim chodzi o rozporządzenia władz ukraińskich, które administracyjnie opóźniają lub nawet zniechęcają do tej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejZapałowski">Podnoszona też była kwestia poruszania w szkołach problematyki kresowej na lekcjach historii - ten postulat dotyczy chyba najbardziej Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejZapałowski">Następny postulat mówi o objęciu opieką konserwatorską pomników związanych z naszym narodem.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejZapałowski">Jest też prośba o wystosowanie do miejskich i wojewódzkich urzędów w Polsce apelu o ich włączenie w proces pomocy Polakom na Wschodzie oraz rozwiązanie problemów Polaków z Kazachstanu.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejZapałowski">Te postulaty są sformułowane bardzo ogólnie, przedstawiłem je zgodnie z prośbą prof. Zakrzewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WitMajewski">Jakie to forum uchwaliło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejZapałowski">Była to konferencja makroregionów Polski Południowo-Wschodniej i prezesów oddziałów Towarzystwa „Miłośników Lwowa” i Towarzystwa „Kresów Południowo-Wschodnich”. Wpłynęło to do Marszałka Sejmu, a ten przekazał te materiały do Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Bardzo proszę przekazać ten materiał do sekretariatu. Większość spraw, które tu są zawarte, podejmujemy stale, dlatego nie jest to dla Komisji nowość. Być może warto się zająć niektórymi tu poruszonymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WitMajewski">Czy ktoś z gości ma informacje o tym forum? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WitMajewski">Czy są inne sprawy? Nie widzę. Dziękuję za obecność. Posiedzenie Komisji uważam za zamknięte.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>