text_structure.xml 130 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejZakrzewski">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam państwa serdecznie, a przede wszystkim zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejZakrzewski">Musimy dzisiaj omówić bardzo trudny problem. Pierwszy punkt posiedzenia Komisji pojawił się nagle i jest wynikiem interwencji jednego z posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego i grupy posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy poddali krytyce nie tylko kwestie zmian, jakie zaszły w Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, ale także ich formę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejZakrzewski">W drugim punkcie posiedzenia wystąpi naczelny redaktor „Przeglądu Wschodniego” pan Jan Malicki, który przybliży nam problem omawiany już na kilku posiedzeniach, problem Polaków na wschodzie od Estonii, przez Łotwę, Litwę, Białoruś po Ukrainę. Pan profesor przedstawi takie problemy, które dotyczą wszystkich tych obszarów i takie, które obejmują tylko niektóre z nich. Dowiemy się też jak ta sytuacja będzie się rozwijać w ciągu najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejZakrzewski">W następnym punkcie posiedzenia zapoznamy się z informacją dotyczącą polskiego ruchu Olimpijskiego w roku jego jubileuszu. Wszystkie inicjatywy, które są podejmowane na rozległym obszarze Polonii bardzo nas interesują. Chodzi nie tylko o wspieranie finansowe przez Polonię naszego sportu, ale także o upowszechnianie idei olimpijskiej, takiej jaką ją widział Jan Parandowski i wychowywanie w duchu tolerancji i zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejZakrzewski">W wolnych wnioskach nawiążemy do problemu inicjatywy ustawodawczej Senatu, to jest nowej ustawy o obywatelstwie i cudzoziemcach. Wszyscy państwo otrzymaliście teksty tych inicjatyw. Zorganizujemy odrębną debatę na ten temat na następnym posiedzeniu. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela ministerstwa skarbu, który wypowie się w sprawie zmian we władzach Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Chciałbym przekazać głos panu dyrektorowi Grabskiemu, którego departament zajmuje się bezpośrednio omawianą sprawą. Czy pan przewodniczący się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzGrabski">Pan minister Wąsacz otrzymał zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji wraz z wnioskiem o zwołanie posiedzenia. W uzasadnieniu jest mowa o zmianach Rady Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Chodzi o wyjaśnienie powodów odwołania dotychczasowej Rady i powołania nowej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#GrzegorzGrabski">W uzasadnieniu jest napisane: „Argumentacja podana w odwołaniu jest nieprawdziwa, bądź polega na nieporozumieniu”.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#GrzegorzGrabski">Treść odwołania jest następująca: „Decyzję o odwołaniu uzasadniam ustaleniami kontroli Fundacji przeprowadzonej w lutym 1998 roku na polecenie sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Zbigniewa Derdziuka. Informacja o wynikach kontroli przesłana w piśmie departamentu kontroli i koordynacji Kancelarii Premiera DK 582-1/98 wykazuje między innymi, że:</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#GrzegorzGrabski">1. Istnieją zastrzeżenia co do celowości realizacji niektórych zadań jak: finansowanie wyjazdów zagranicznych osób fizycznych, organizowanie imprez i kursów dla nielicznej grupy uczestników oraz pokrywanie wszelkich kosztów imprez.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#GrzegorzGrabski">2. Zmiana statutu Fundacji dokonana w kwietniu 1997 r. przez Radę spowodowała wzrost kosztów administracyjnych, nie wpływając jednocześnie na poprawę efektywności i operatywności działania fundacji.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#GrzegorzGrabski">3. Ograniczono statutową działalność Fundacji prawie wyłącznie do zleceń Senatu RP”.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#GrzegorzGrabski">Tak brzmi treść odwołania członków Rady Fundacji, podpisana przez ministra Emila Wąsacza. Pragnąłbym zaznaczyć, że powołanie się w wyniku kontroli na zmianę statutu Fundacji dokonaną w kwietniu 1997 r. nie oznacza, że tej zmiany dokonała Rada urzędująca od maja 1997 r. Istotnie tej zmiany dokonała poprzednia Rada. Nie jest to zarzut skierowany w tym momencie, tylko jest to powołanie się na wynik kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proszę teraz o wypowiedź któregoś z panów posłów, którzy złożyli pismo do przewodniczącego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PiotrMiszczuk">Argumentacja, którą zacytował pan Grabski jest nam znana, ponieważ to na jej podstawie sformułowaliśmy pismo. Naszym zdaniem brakuje w niej sensu. Nie można karać aktualnej Rady za to, co zrobiła poprzednia. W odwołaniu pisze się, że „ograniczono statutową działalność Fundacji prawie wyłącznie do zleceń Senatu”, podczas gdy pieniądze na działalność Fundacji zapisane są w budżecie Senatu, ponieważ tam te wszystkie działania są podejmowane.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PiotrMiszczuk">To nieprawda, że są wykonywane tylko zlecenia Senatu. Jestem prezesem oddziału Fundacji „Wspólnota Polska” i prowadziłem rozmowy z poprzednim i z tym zarządem — wszystkie te działania są bardzo skuteczne i nie opierają się one tylko na zleceniach Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PiotrMiszczuk">Odpieram też argument dotyczący zastrzeżeń o celowości wyjazdów. Takie zastrzeżenia zawsze będą istniały. Brakuje koordynacji wyjazdów i działań w tym zakresie, ale o tym mówiliśmy już wielokrotnie. Z naszych doświadczeń wynika, że bez wyjazdów i bez sprawdzenia, co jest komu potrzebne, cała pomoc będzie przechwytywana przez ludzi najsprytniejszych i będzie ona docierała nie tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Moim zdaniem za mało jeździmy i kontrolujemy. Senacka komisja, nasza Komisja, przedstawiciele Fundacji „Wspólnota Polska” powinni częściej sprawdzać, czy to idzie w dobrym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PiotrMiszczuk">Statut Fundacji mówi wyraźnie, że członkowie Rady powoływani są na dwuletnią kadencję. Mówi też wyraźnie kiedy można ich odwołać - jeżeli nie uczestniczą oni w pracach Rady lub działa w sposób niezgodny z celem i statutem Fundacji. Są to dwa powody, dla których można odwołać członka Rady. Oczywiście oprócz przypadku, w którym członek sam zrezygnuje.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PiotrMiszczuk">Rozumiem, że nie odwołano w całości Rady, ponieważ byłoby to całkowicie nieracjonalne, ale odwołano indywidualnie wszystkich członków Rady i to bulwersuje grupę wnioskodawców, którą ja reprezentuję. Proszę zatem o podanie wyraźnych motywów. Prosiłem również na ostatnim posiedzeniu Komisji o przedstawienie protokołu, tak abyśmy się mogli zapoznać z wnioskami. Do tej pory takiego protokołu nie otrzymałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejZakrzewski">Wczoraj otrzymałem protokół i nie zdążyliśmy go jeszcze rozesłać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PiotrMiszczuk">Trudno dyskutować na ten temat, jeżeli nie zna się wniosków z protokołu kontroli. Mogę się opierać tylko na tym, co jest napisane w odwołaniu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PiotrMiszczuk">Proszę o wyjaśnienie, jakie były przyczyny odwołania wszystkich członków Rady, a nie na przykład tych, którzy nie uczestniczyli w posiedzeniach Rady, czy tych, którzy nie spełniali innych warunków, chociaż nie widzę, żeby ktoś nie spełniał warunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrzegorzGrabski">Zacznę od wypowiedzi pana posła odnośnie zleceń Senatu. Istotnie pieniądze Senatu były przekazywane na cele Fundacji, ale stanowi to pewne zawężenie działalności jeśli przyjmiemy, że Fundacja, która ma dużo szersze cele statutowe, działa praktycznie tylko jako dysponent, czy zleceniobiorca prac Senackich.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#GrzegorzGrabski">Opierając się na protokole, który przesłaliśmy panu przewodniczącemu, można powiedzieć, że w 1996 roku własne zadania Fundacji wynosiły wyłącznie 9,9% ogółu. Z tego wynika, że zadania Senatu wynosiły 91% działalności ogólnej Fundacji. Plan na 1998 rok zakładał przychód w łącznej kwocie 2 mln 85 tys. złotych, z czego dotacja z Kancelarii Senatu wynosiła 1 985 tys. złotych, co stanowi 95,2% oraz własne przychody w kwocie 100 tys. złotych, co stanowi 4,8%.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#GrzegorzGrabski">Na podstawie tych danych można powiedzieć, że działalność Fundacji polegała przede wszystkim na realizacji zleceń senackich, co zdaniem ministra skarbu państwa stanowiło zawężenie tematyki działań, jakim Fundacja powinna się oddawać. Ponadto Fundacja nie dość sprawnie radziła sobie z poszukiwaniem środków na rozszerzenie swojej działalności poza zadania zlecone przez Senat. Takiemu celowi miało służyć rozszerzenie Rady Fundacji z 11 do 15 osób, pozyskanie w tym gronie przewodniczącej Rosyjsko-Polskiej Izby Przemysłowej pani Wielgosz, czy innych osób związanych z biznesem. Niestety to rozszerzenie nie spowodowało zmian w zakresie działań Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#GrzegorzGrabski">Uwagę kontroli zwróciły działania Fundacji podejmowane w Polsce. Działania te miały miejsce prawie wyłącznie na terenie województwa legnickiego. Szkolenia i imprezy nie były organizowane w Warszawie lub Poznaniu, czy na Śląsku, ale właśnie w województwie legnickim. Jest to wprawdzie region związany ze wschodem, ale zawężanie tej działalności tylko do tego regionu budzi zdziwienie. Szersze informacje znajdują się w protokole. Kwestionowano zasadność niektórych wydatków — na przykład na album „Polskie Stroje Ludowe”, który był zakupiony do rozpowszechniania na wschodzie i zalega w magazynach Fundacji. Rada nie działała efektywnie, nie kontrolowała tego, co się dzieje w Fundacji i zbierała się tylko dwa razy w roku.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#GrzegorzGrabski">Jeśli chodzi o dalsze działania i konsekwencje związane ze zmianą Rady, proponuję, aby o tym powiedział nowy przewodniczący Rady, który jest obecny na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PiotrMiszczuk">Skoro większość zarzutów dotyczy zarządu Fundacji, to czy w związku z przeprowadzoną kontrolą zwracano się do Rady Fundacji i wskazywano na nieprawidłowości? Czy zwracano się do kogokolwiek z Rady Fundacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzGrabski">Jest to sprawa trochę drażliwa. Usiłowałem nawiązać kontakt z zarządem i niestety mi się to nie udało. Nie wiem dlaczego. Były sygnały o kontroli. Chcieliśmy się spotkać i wyjaśnić pewne sprawy, ale nam się to nie udało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy pana posła zadowala ta odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PiotrMiszczuk">Nie, to nie jest zadowalająca odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WitMajewski">Rada nie była bezpośrednio powiadamiana o jakiejkolwiek kontroli, kontaktach, wynikach, czy efektach rozmów. Chciałbym powiedzieć, że dla Rady cała sprawa praktycznie nie istniała. Pierwszym dokumentem, który do niej dotarł było odwołanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzGrabski">Minister skarbu państwa wnioskował do biura kontroli Kancelarii premiera o przeprowadzenie kontroli w Fundacji w lutym 1998 roku. Kontrola odbywała się wewnątrz Fundacji i nie była to dla nikogo tajemnica. Protokół pokontrolny podpisał pan prezes Samborski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejZakrzewski">Nie lubię cytować liczb, w dodatku w milionach i miliardach - jest to bardzo nieczytelne. Protokół pokontrolny jest do wglądu.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejZakrzewski">Przyjrzałem się składowi obecnej Rady Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Nie mówmy o milionach złotych, ale powiedzmy raczej, że stary skład tej Rady nie odzwierciedlał nowego układu sił politycznych w Sejmie po ostatnich wyborach parlamentarnych. Wiadomo, że do zmian musiało dojść i ten fakt chyba panowie przyjmujecie do wiadomości. Pierwsza przyczyna zmian jest oczywista.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejZakrzewski">Na piętnaście osób składu nowej Rady, 9 osób jest wyznaczonych niejako z urzędu. Reprezentują oni różne instytucje, poczynając od Komisji Łączności z Polakami za Granicą, przez panią Sagatowską z Senatu itd. Możemy zawęzić zatem te zmiany.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejZakrzewski">Jestem przeciwnikiem takich jednorazowych i całkowitych zmian. Dziwi mnie wykluczenie wybitnego historyka ziem wschodnich pana Piotra Łossowskiego i postuluję do ministra skarbu o rozpatrzenie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejZakrzewski">Skład dotychczasowej Rady nie odzwierciedlał nowego układu politycznego w Sejmie, jak i zmian w agendach rządowych, które delegują swoich przedstawicieli. Nie oznacza to, że nie powinno się tam znaleźć miejsce dla reprezentantów opozycji.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejZakrzewski">Przyglądając się tej Radzie w kontekście Rady Telewizji „Polonia” widać, że jest to stan zastany po poprzedniej koalicji. Od tego trzeba zacząć. Czym innym jest kwestia zarzutów wobec zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PiotrMiszczuk">Zgadzam się z panem, że istnieje pewien układ polityczny w sprawach instytucjonalnych, dotyczący ministerstw, szefów komisji itd. Jest to naturalne, ale moim zdaniem, gdyby się o to zwrócono, to poprzedni członkowie Rady ustąpiliby miejsca nowym. Natomiast statut mówi, że członkowie Rady są powoływani na dwuletnią kadencję, a upłynął dopiero rok.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PiotrMiszczuk">Jestem przekonany, że poprzednia Rada była bardziej pluralistyczna, niż ta obecnie powołana.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PiotrMiszczuk">Zgadzam się, że w Radzie muszą być obecni przedstawiciele tych wymienionych instytucji, ale w tym celu nie odwołuje się całej Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WitMajewski">Wszystkim wiadomo, że tego typu organy są powoływane na określoną kadencję. Wydaje się, że w państwie prawa powinniśmy szanować kadencyjność. To, że prezydent jest z innego nadania, niż układ, który w tej chwili się wytworzył, nie oznacza, że trzeba tego prezydenta teraz odwołać. Myśląc w ten sposób - należałoby odwołać także prezydenta. My doczekaliśmy do końca kadencji poprzedniej Rady i dopiero wtedy ją zmieniliśmy. Są to podstawowe zasady kultury politycznej. W działaniach na rzecz interesu narodowego nie powinny dominować zróżnicowania polityczne.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WitMajewski">Zakładając nawet, że jest w tym pewna racjonalność, to przecież to nie jest odwołanie na zasadzie układu politycznego. W dzisiejszym „Życiu” ukazał się artykuł „Fundacja w stroju ludowym”, gdzie przypisuje się sekretarzowi stanu w Kancelarii premiera panu Nowakowskiemu takie opinie, że Fundacja nie realizowała celów, do których została powołana, że zmiany musiały nastąpić dla dobra Polaków na Wschodzie itd. Nie zasłaniajmy się zatem układem politycznym, skoro formułuje się publicznie tego typu zarzuty. Dlatego to nie jest kwestia zmiany układu. Jest to nieposzanowanie pewnych reguł obowiązujących w państwie demokratycznym. Jest to formułowanie bezpodstawnych zarzutów. Bardzo proszę, żeby ci, którzy przekazują prasie tego typu opinie zechcieli wyjaśnić, czym Rada w swojej działalności uchybiła celom Fundacji i jakich zadań nie wypełniła.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WitMajewski">Komisja wielokrotnie oceniała działalność Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i dopiero za dwóch ostatnich kadencji ta Fundacja zaczęła prawidłowo działać. Dopiero w ostatnich dwóch kadencjach Fundacja nabrała znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WitMajewski">Ten skok na Fundację nastąpił nie dlatego, że nie realizowała ona statutowych celów, ale właśnie dlatego, że te cele realizowała i jest Fundacją znaczącą. Gdyby była taka, jaką zastaliśmy w 1994 roku, to pies z kulawą nogą by się tą Fundacją nie zainteresował.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WitMajewski">Wykonywaliśmy uczciwą społeczną pracę na rzecz Polonii, a teraz w prasie czytamy, że byliśmy malwersantami i nie robiliśmy tego, co do nas należało. Mnie to obraża jako posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejZakrzewski">Zgadzam się z panem posłem, że nie odwołujemy prezydenta Kwaśniewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardUlicki">Największą zdobyczą transformacji jest konsensus w sprawach dotyczących polityki zagranicznej, naszych aspiracji międzynarodowych i myślę, że do tej listy możemy dopisać postawę wszystkich ugrupowań politycznych wobec Polaków mieszkających za granicą.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RyszardUlicki">Oto w ten sposób dokonuje się zamachu na ten konsensus. Próbuje się wykazać, że istnieją ugrupowania polityczne, które mają inne poglądy i inne cele. Jako poseł, który spędził trzy kadencje w Sejmie z przykrością obserwuję tego typu manipulacje, które mają wyraźny podtekst polityczny. Jest to próba skompromitowania ludzi, którzy na to nie zasługują.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#RyszardUlicki">Myślę, że pośpiech w formułowaniu zarzutów był także sposobem na usprawiedliwienie decyzji, które zapadły.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#RyszardUlicki">Głęboko ubolewam nad tym, co się stało. To nie służy ani relacjom z Polonią, ani innym działaniom. Jest tu wiele ciemnych stron i różnego rodzaju napięć i my tymi posunięciami w kraju podsypujemy do tego niedobrego ognia jeszcze jakieś drzazgi, przy czym zapach jaki się unosi nad tymi płomieniami bardzo mnie niepokoi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proponuję tylko, aby nie używać słowa „skok”. Nie używajmy określeń, które pojawiają się w prasie, a które nie powinny pojawiać się w parlamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrMiszczuk">Podobnie jak pan poseł Ulicki, ubolewam nad jedną rzeczą. Jest to Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Wiemy, że to środowisko jest skłócone. Byliśmy tam nawet z misją łączenia tych środowisk. Zawsze podkreślaliśmy, że w tych sprawach jesteśmy jednomyślni i że w kraju panuje konsensus. Niestety oni w tej chwili wiedzą o całej sprawie i teraz nie będzie ich łatwo przekonać, że staramy się robić wszystko razem. To jest teraz najgorsze. Oni powiedzą, że w kraju też nie ma jednego stanowiska i że środowiska też w tej sprawie zaczynają się kłócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejZakrzewski">Domyślam się, że na decyzję o odwołaniu Rady rzutowała ocena pracy zarządu. Mówiliśmy tylko o Radzie. Domyślam się, że u genezy tych posunięć, nie oceniam czy zbyt drastycznych, były zarzuty wobec zarządu. Może wypowie się na ten temat nowy przewodniczący Rady, pan minister Sikorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RadosławSikorski">Podzielam opinie panów posłów, że sprawy polityki zagranicznej powinny być elementem narodowej zgody. Podzielam także troskę o to, aby sprawa pomocy naszym rodakom na wschodzie była naszą wspólną sprawą, a nie była tematem gry politycznej. Każdy grosz, który przeznaczamy na tych ludzi powinien być wydawany w sposób celowy i maksymalnie skuteczny.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#RadosławSikorski">Chciałbym państwa zapoznać z dokumentem Fundacji, który był ważący przy podejmowaniu decyzji o odwołaniu zarządu. Bardzo proszę o przekazanie tego dokumentu członkom Komisji. Jednocześnie chciałbym serdecznie powitać dotychczasowego prezesa zarządu Fundacji pana Samborskiego. Słyszałem, że pan prezes jest chory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszSamborski">Owszem jestem chory, ale mam prawo do chodzenia, a ponieważ pan minister proponuje tutaj sąd, to ja się nawet chory na ten sąd stawiam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RadosławSikorski">Ja jeszcze nic nie proponuję. Nie stawia się pan w pracy i rozumiem, że tutaj pan mógł się stawić. Chciałbym panu podziękować za pracę w Fundacji i doręczyć uchwałę, co do tej pory było niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszSamborski">Panie przewodniczący, przyszedłem tutaj na posiedzenie Komisji, a nie na prywatny spektakl pana ministra Sikorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejZakrzewski">Głos ma w tej chwili pan minister Sikorski w sprawie merytorycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RadosławSikorski">Chciałbym wyjaśnić dlaczego odwołano zarząd i pana prezesa Samborskiego. Macie państwo przed sobą ramowy program kursu dla animatorów i twórców kultury, który się odbył w dniach od 6 do 15 września 1997 roku w Jaworze w województwie legnickim.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#RadosławSikorski">Czy pan prezes kandydował do Sejmu we wrześniu 1997 r. z województwa legnickiego? Rozumiem, że pan potwierdza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszSamborski">Przepraszam, ale chyba pan minister źle słyszy. Posiedzenie prowadzi pan przewodniczący i będę reagował tylko na jego polecenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszSamborski">Kandydowałem z okręgu legnickiego - nie widzę związku z tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RadosławSikorski">Wyjaśniam związek. Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” sfinansowała imprezę w województwie legnickim, która kosztowała 630 mln starych złotych. Impreza odbyła się dwa tygodnie przed wyborami. W ramach pomocy Polakom na Wschodzie sfinansowano wybór Miss miasta Jawora, targi pieczenia chleba etc. Naszym zdaniem nie ma to nic wspólnego z pomaganiem Polakom na Wschodzie. Jest to jeden z powodów, dla których odwołaliśmy pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszSamborski">Dziękuję panom posłom, którzy zaproponowali poświęcenie fragmentu posiedzenia sprawom Fundacji, aby opinii publicznej przedstawiono, jaka gra prowadzona jest wokół tego podmiotu, który w żadnym przypadku nie powinien być elementem gry politycznej i polem manewrów jakie zademonstrował pan minister Radosław Sikorski.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszSamborski">Panowie posłowie mówili już o metodach, jakimi się posłużono przy odwołaniu Rady. Dodam tylko, że o „potrzebie” odwołania członków Rady mówiło się już w styczniu, jako o rzeczy zdecydowanej w określonych kręgach mocodawców i decydentów. Motywów mogę się tylko domyślać, widząc z jakich kręgów pochodzą decyzje.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#TadeuszSamborski">Kontrola przybyła do nas w lutym, kiedy już było wiadomo, że Rada i zarząd mają być odwołane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejZakrzewski">Mówmy o faktach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszSamborski">Raport po kontroli nie został nikomu przedstawiony. Podpisałem ten raport, ale nie został on przedstawiony Radzie. Wnioski wyciągnięto na podstawie jednostronnych ocen zawartych w tym protokole. Nawet jednak te oceny nie dają żadnego upoważnienia panu ministrowi Sikorskiemu, aby przekazywał na forum Komisji kłamliwe informacje.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszSamborski">Jestem zdumiony, że podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych posługuje się takimi metodami. Powiedział pan, że Fundacja finansowała wybory Miss Jawora i targi chleba. Czy pan minister zna protokół? Czy pan doszukał się tutaj, że któraś z wymienionych przez pana imprez była finansowana ze środków fundacji? Czy pan rozróżnia udział uczestników szkolenia animatorów kultury od finansowania?</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszSamborski">Fundacja ponosiła tylko koszty związane z kursem. Jest sprawą otwartą, czy właściwy był profil tego szkolenia itd. Ten program był zresztą zatwierdzony. Na kursie byli wybitni polscy wykładowcy i pisarze, których wyśmiewacie, ale oni są wybitni. Był pan Janicki, pan Żukrowski, był pan prof. Polak z tematyką kresową, pani Bożena Dykiel uczyła tych ludzi jak się zachowywać na scenie, a pan Wojciech Siemion uczył ich recytować. Czy są to nazwiska, którymi można pogardzać? Czy można zakwestionować celowość takiego kursu?</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszSamborski">Nie widzę związku z kampanią wyborczą. Pan, panie ministrze, być może nie był w kraju i nie wie pan, że była powódź co spowodowało, że nasze terminy się przesunęły. Rzeczywiście kurs wypadł na początku września, ponieważ dopiero wtedy można go było zrobić.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#TadeuszSamborski">Pytał pan dyrektor dlaczego te kursy odbywają się w legnickim. Organizujemy je tam celowo. Polacy z różnych stron świata bywają zazwyczaj w Krakowie, w Rzeszowie i w Lublinie. To są podstawowe centra. Nigdy nie robiło się tego na piastowskich ziemiach zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#TadeuszSamborski">Panu być może jest wszystko jedno. Mnie nie jest wszystko jedno Zależy mi, aby istniała świadomość Polaków, że my te ziemie przyłączyliśmy, że są one zintegrowane gospodarczo i kulturowo. Znajdują się tam piękne piastowskie zabytki. Ludność na tych obszarach w 80% pochodzi ze wschodu. Gdyby pan widział te spotkania, których czasami nie można ująć w programie, te spontanicznie organizowane ogniska, czy tych ludzi zapraszanych do domów, to by pan zrozumiał sens organizowania tych szkoleń właśnie w tym województwie.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#TadeuszSamborski">To nieprawda, panie dyrektorze Grabski, że wszystkie kursy były organizowane w województwie legnickim. Proszę nie kłamać. Takie kursy odbywały się w Olsztynie. Staże dla dziennikarzy są organizowane w Warszawie. Proszę nie upraszczać. Mówmy o faktach. Ponoszę konsekwencję mojej postawy w Komisji Spraw Zagranicznych w Sejmie poprzedniej kadencji. Wiem z jakich ośrodków wychodzą te inspiracje. Pan minister może się ironicznie uśmiechać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RadosławSikorski">Przypomniał mi się język poprzedniej epoki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszSamborski">Ma pan zapewne duże doświadczenie jeśli chodzi o poprzednią epokę. Jeśli nie ma merytorycznego uzasadnienia dla politycznej dintojry, to właśnie szuka się takich manipulacji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszSamborski">Pan mnie wita na posiedzeniu Komisji, panie ministrze, a dlaczego pan zwołał Radę w sposób niezgodny z regulaminem. Regulamin mówi, że na zwołanie Rady potrzeba 14 dni. Państwo powiadomiliście zarząd w czwartek o godzinie 14.00, że następnego dnia jest posiedzenie zarządu. Panowie się zebraliście i nie uwzględniając zasady audiatur et altera pars, zaocznie zadecydowaliście, bo tak jest łatwiej zastosować przemoc polityczną. Nosi to znamiona sądu kapturowego — odwołanie zarządu bez podania argumentów i zweryfikowania zarzutów. Nie mieliście odwagi tego uczynić jawnie. Baliście się zweryfikowania protokołu, w którym zawarte są tylko uwagi porządkowe, dyscyplinujące, tam nie ma nadużyć. Jedyne nadużycie dotyczyło pana Krawczyka, który był prezesem i przyjmował pobory na pełnym etacie w dwóch różnych instytucjach państwowych. To nie przed moim domem stał samochód Fundacji i to nie ta pani prezesowa nim jeździła. Jeżeli panowie chcecie oczyścić atmosferę, to spójrzmy we własne szeregi. To świadczy o waszym moralnym obliczu. To ma być wiceprzewodniczący Rady?</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszSamborski">Pan Marek Nowakowski wyśmiewa w artykule Fundację w „stroju ludowym”. Rozumiem, że mogą być pewni ludzie, którzy mają wstręt do tego co ludowe i narodowe. Nie rozumiem dlaczego próbują nam ten pogląd narzucić. Albumy, o których wspominał pan dyrektor Grabski, zostały zakupione nie po to, aby je bezmyślnie rozdawać jak sól. Jest to bardzo cenne wydawnictwo, które dajemy przy szczególnych okazjach. Jeśli jakieś zespoły ludowe występują w Polsce, to my wtedy albumy „Polskie stroje ludowe” im dajemy. Jest to źródło inspiracji i doznań estetycznych. Nie wiem dlaczego panowie kwestionujecie takie rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszSamborski">Wszystkie wydatki, które ponosimy, są uzgadniane z Kancelarią Senatu. Nie ma tu żadnej samowoli. Mechanizm wydawania pieniędzy jest tak skonstruowany, że nie ma mowy o samowoli. Wszystko przebiega według dokładnego programu. Jest ustalonych 20 zadań i są do nich przyporządkowane konkretne kwoty. Jeśli zarząd Fundacji chce przenieść środki z jednego zadania na inne, to musi uzyskać zgodę prezydium Senatu. Według takiego trybu to się odbywało. Przez podobne działania ośmieszacie panowie działalność Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#TadeuszSamborski">Pan dyrektor mówił, że trzeba odwołać członków Rady. Obraziliśmy zacnych ludzi. Pan prof. Łossowski jak otrzymał wymówienie, to zatelefonował do mnie, a ja nic mu nie mogłem powiedzieć, ponieważ wszystko było zrobione na zasadzie działań zakulisowych, politycznej gilotyny. Dlaczego nie użyto mechanizmów demokratycznych? Pan profesor Łossowski powiedział mi, że więcej nie będzie uczestniczył w takich przedsięwzięciach.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#TadeuszSamborski">Nowa Rada funkcjonowała dopiero 7 miesięcy. Jako etatowy prezes działam dopiero 5 miesięcy. Nie można przecież w ciągu tak krótkiego czasu tak wiele zepsuć lub zbudować coś istotnego. Nie twórzmy mitów. Dzięki pani Wielgosz uzyskaliśmy darmowy przewóz książek na wystawy fundacyjne. Dzięki POLEXPO możemy eksponować nasze książki przy okazji wielkich targów. Uzyskaliśmy też dostęp do bardzo taniej drukarni. Fundacja musi obrastać w sojuszników, ponieważ nie jesteśmy w stanie sami zrealizować wszystkich zadań. Za środki z Senatu można zrealizować na przykład 4 kursy - przy pomocy współpracujących z nami osób możemy zorganizować 6 lub 7.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#TadeuszSamborski">To nie jest prawda, że nie pozyskaliśmy innych środków na działalność. Proszę spojrzeć w dokumenty. Bank Gospodarki Żywnościowej zaproponował sfinansowanie części tegorocznych kursów, Bank Ochrony Środowiska także, na dobrej drodze były rozmowy ze Związkiem Banków Polskich, ale teraz to stoi pod znakiem zapytania.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#TadeuszSamborski">Jeśli panowie mówicie, że zmiany były podyktowane troską o jakość pomocy Polakom na wschodzie, to jest to nieprawda. Nie robi się takich zmian w maju, kiedy przygotowane są kursy, kiedy jest prowadzony proces rekrutacji osób, często podczas naszych wizyt na wschodzie. W ten sposób zatrzymuje się pewne działania, które nie mogą być automatycznie przeniesione na nową ekipę.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#TadeuszSamborski">Przekazałem panu przewodniczącemu notatkę dotyczącą Żytomierza. Miała tam ruszyć sekcja polska od 1 września 1998 r. Nie wiem, czy uda się to panom dokończyć. Takich rozpoczętych spraw było więcej.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#TadeuszSamborski">A zatem źle się stało, że Fundacja wkracza z nowym kierownictwem na arenę pomocy Polakom na wschodzie w takiej atmosferze. Sprawa przedostała się do mediów, są spory polityczne, będą też procesy, dlatego że niektórzy członkowie Rady zostali obrażeni przez sformułowanie ministra Wąsacza, że czegoś tam nie dopełnili. Jeśli się kogoś odwołuje z taką nieprawdziwą motywacją, to szkodzi się tym ludziom także na gruncie zawodowym.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#TadeuszSamborski">Ja 26 lat pomagałem Polakom na wschodzie. Uważam, że stałem się ofiarą politycznej nagonki. Tylko to chciałem państwu powiedzieć, korzystając z tego, że daliście mi szansę wypowiedzenia się. Traktuję to, jako mocny element regresu w działaniach Fundacji - nie będzie tak łatwo odbudować to, co Fundacja przez te 6 lat zrobiła. Była pewna ciągłość tych działań i konsensus. Ten konsensus został złamany.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#TadeuszSamborski">O prawdziwych motywach mówił już pan przewodniczący. Pierwszy motyw był polityczny. Rozumiem, że nie odpowiadał wam skład polityczny, można było zrobić korektę. Można było nawet zmienić zarząd, ale metodą rozmowy, przedstawiając negatywne wyniki, przedstawiając argumenty merytoryczne.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#TadeuszSamborski">Przewodnicząca senackiej komisji, pani Sagatowska, zapytana podczas konferencji prasowej o przyczyny tych dziwnych zmian kadrowych nie potrafiła ich uzasadnić. W końcu powiedziała, że do niej też kiedyś przyszedł minister Strąk i powiedział, że nie będzie ona dłużej wojewodą tarnobrzeskim. A zatem motywy są jasne. Jest to rewanż polityczny. Myślę, że za mało znaczę, żeby posuwać się do takiego rewanżu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejZakrzewski">Bywałem adwokatem we własnych sprawach, ale te sformułowania jak: skok, dintojra, przemoc, sąd kapturowy, gilotyna polityczna, polityczna nagonka - bardzo proszę, żebyśmy wrócili do normalnego słownictwa. Rozumiem, że wszyscy są zdenerwowani, ale zebraliśmy się tutaj po to, żeby dokonać ustaleń i wysłuchać jakichś sugestii. Nikt tutaj żadnej gry politycznej nie prowadzi. Właśnie po to jest Komisja, aby zastanowić się nad sposobem załagodzenia tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejZakrzewski">Odnosząc się do pańskich obaw chciałbym powiedzieć, że w Żytomierzu wszystko jest na najlepszej drodze, a pan prof. Łossowski powiedział, że jeśli ja wystąpię do ministra skarbu, żeby włączył pana profesora do Rady, to wyrazi on zgodę.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejZakrzewski">Padają tu poważne oskarżenia, nie mówiąc już o określeniach „wasze”, „decydenci”, „wasze posunięcia”, nie mówmy w liczbie mnogiej, proszę powiedzieć konkretnie kto. Ze względu na to, że dwóm osobom zarzucono tutaj kłamstwo proszę o wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RadosławSikorski">Myślę, że trzeba uważać zanim się komuś zarzuci kłamstwo, gdy tak naprawdę chodzi o różnicę opinii. Chciałbym publicznie, wobec Komisji, jeszcze raz panu prezesowi podziękować za wszystko to dobre, co Fundacja zrobiła dla naszych rodaków na wschodzie. Natomiast rozumiem, że pan prezes potwierdza autentyczność tego dokumentu, programu z Legnicy z okresu kampanii wyborczej, na który zostało wydanych 630 mln starych złotych. Z zadowoleniem przyjąłem raźną wypowiedź pana prezesa - oznacza to, że pan prezes jest już zdrowy i przestanie korzystać ze zwolnienia lekarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszSamborski">Zwracam się do pana przewodniczącego o to, abym nie był dyskryminowany na posiedzeniu Komisji przez pana ministra. Proszę o równe traktowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejZakrzewski">Nie widzę żadnej dyskryminacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszSamborski">Albo używamy argumentów ad rem, albo ad personam. Jeśli będziemy używali argumentów ad personam, to ja zadam panu ministrowi pewne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jeśli będą one dotyczyły działalności Fundacji, to bardzo proszę je zadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RadosławSikorski">Moje pytanie o stan zdrowia pana prezesa ma związek z Fundacją, ponieważ pan prezes jest na zwolnieniu lekarskim, co kosztuje Fundację wymierne pieniądze. Dlatego bardzo proszę, jeśli pan prezes jest zdrowy, to niech się stawi do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#GrzegorzGrabski">Chciałbym publicznie oświadczyć, że nie mam negatywnego stosunku do pana prezesa. Wręcz przeciwnie, współpracowałem z nim i przebiegało to zawsze dobrze. Moje wystąpienia nie mają zatem zabarwienia emocjonalnego, albo osobistego.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#GrzegorzGrabski">Odnośnie lokalizacji imprez, to podtrzymuję to co powiedziałem. Być może szkolenie dla dziennikarzy odbyło się w Warszawie, natomiast pozostałe kursy były organizowane w województwie legnickim. Z dyskusji wynika dlaczego tak było.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#GrzegorzGrabski">Jeśli chodzi o albumy, to problem polega na tym, że były one wydane przez fundację należącą do Związku Młodzieży Wiejskiej, a pan prezes był posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dlatego ta fundacja wydała album.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszSamborski">Zależność pomiędzy tym, że byłem posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego, a tym, że wydała ten album fundacja Związku Młodzieży Wiejskiej jest żadna. Natomiast tytuł tego albumu brzmiał: „Polskie stroje ludowe”; jest to najlepsze powojenne wydanie dotyczące strojów ludowych. Nie przypuszczałem, że ten temat wzbudzi takie zainteresowanie, bo bym przyniósł ten album. Nikt by wówczas nie zakwestionował celowości tego zakupu. Rzeczywiście szkolenia stanowią tylko niewielką część działalności Fundacji. Powtarzam, że tylko część tych szkoleń była organizowana w woj. legnickim — jeśli to w ogóle może być jakiś zarzut. Można uznać, że lokalizowanie wszelkich szkoleń w tym województwie jest naganne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przyzna pan, że co najmniej nie jest to estetyczne -być posłem i organizować tego typu imprezy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszSamborski">Jaki ma związek bycie posłem z organizowaniem kursu dla menadżerów rolnictwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejZakrzewski">Wyraziłem swoją opinię. Dla mnie jest to co najmniej nieestetyczne. Myślę, że pana koledzy z Rady uznają, że rzeczywiście tak jest. Raz można coś zorganizować, ale nie ciągle w tym samym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszSamborski">Nie jestem długo prezesem Fundacji. Tak się składa, że byłem nim zaledwie kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#TadeuszSamborski">Odpowiadając panu ministrowi Sikorskiemu, chcę powiedzieć, że jestem na zwolnieniu lekarskim z adnotacją „może chodzić” Dla mnie to posiedzenie jest bardzo ważne, dlatego że pan, panie ministrze, stosuje takie metody. Pan podjął decyzję i nie powiadomił członków zarządu. Nie powiadomił pan wiceprezesa zarządu, którym jest poseł. Tak się nie postępuje, ani wobec byłych posłów, ani wobec obecnych. Trzeba mieć świadomość, jak potem będzie postrzegana działalność poselska.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#TadeuszSamborski">Skoro jest pan tak dociekliwy i zadaje takie pytania, to ja także chciałbym coś powiedzieć. Pan, panie ministrze, w niektórych środowiskach jest bohaterem, a w innych jest pan postrzegany jako anty-bohater. Czy sądzi pan, że pańska osoba na stanowisku przewodniczącego Rady Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” będzie odebrana dobrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że to pytanie wybiega daleko poza temat dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszMatyjek">Zostałem odwołany ze stanowiska wiceprezesa Fundacji. Czuję się obrażony, ponieważ do dzisiaj nie otrzymałem żadnego zawiadomienia.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#TadeuszMatyjek">Z panem ministrem rozmawiać nie chcę — kto postępuje w ten sposób, że nie zawiadamia osoby zainteresowanej o tym, że jest wyrzucona. Poza tym pan minister ubliżył mi określając mnie mianem „komucha”. Nigdy nie należałem do żadnej organizacji, nawet do ZMP. To, że należę do SLD nie znaczy, że jestem „komuchem”.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#TadeuszMatyjek">Zgodziłem się na pełnienie tej funkcji za namową pana prezesa Samborskiego. Mam wiele wspólnego ze Wschodem — organizowałem festiwale kultury kresowej, gdzie sam fundowałem nagrody.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#TadeuszMatyjek">Uważam, że państwa postępowanie w tej sprawie ubliża mi osobiście i to jest wszystko co chciałem powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejZakrzewski">Kto użył określenia „komuch”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszMatyjek">Takie określenie padło przy odwoływaniu Rady. Nie wiem kto to powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RadosławSikorski">Wobec wysokiej Komisji oświadczam, że to słowo nie padło z moich ust. Jeśli padło z ust któregoś z członków Rady, to w imieniu Rady pana przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#RadosławSikorski">Powtarzam po raz trzeci, za wszystko co zostało zrobione dobrego dla Polaków na Wschodzie serdecznie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#RadosławSikorski">Natomiast ten dokument, którego autentyczność potwierdził pan prezes Samborski, był dla nas podstawą do natychmiastowego odwołania zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszSamborski">Potwierdzam autentyczność dokumentu w sensie programu. Natomiast nie jest to jednoznaczne z planem wydatków. Podkreślam, że żadna z imprez wymienionych w programie, w których uczestnicy brali udział, nie była finansowana przez Fundację.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#TadeuszSamborski">Kurs, który pan przewodniczący nazwał imprezą nazywał się: „Kurs animatorów i twórców kultury dla Polaków ze Wschodu”. Był to bardzo bogaty program. Zawsze po tego typu warsztatach jest organizowany koncert galowy. Ponieważ był to okres popowodziowy, to tytuł tego koncertu brzmiał: „Polacy z kresów wschodnich powodzianom”. Chcieliśmy pokazać, że Polacy ze Wschodu również pomagali powodzianom — w okresie kiedy fala uderzała na miasto. Było to podsumowanie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#TadeuszSamborski">Jeśli jest to kurs dla animatorów i twórców kultury, to oni powinni zobaczyć jak prowadzi się takie imprezy i jak się je organizuje. Zwłaszcza że są to imprezy międzynarodowe. Na targach chleba był wypiek chleba, byli zaproszeni piekarze z wielu krajów, dla nas była to możliwość zaprezentowania za darmo tym kursantom imprezy międzynarodowej zorganizowanej na wysokim poziomie. Fundacji to nie kosztowało ani złotówki.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#TadeuszSamborski">A zatem potwierdzam program szkolenia, ale nie potwierdzam tego, co pan minister powiedział na początku, że Fundacja finansowała lub wspomagała jakąkolwiek obcą imprezę. Jeszcze raz dziękuję za możliwość odpowiedzenia na zarzuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym prosić pana dyrektora o pewną informację. Ponieważ pojawił się zarzut o lokalizację kursów w województwie legnickim, chcę powiedzieć, że mam trochę inne spojrzenie na te sprawy niż pan przewodniczący - jako poseł z terenu, a nie z Warszawy. Oczywiście czasami uważa się, że to co jest lokalizowane w Warszawie jest naturalne, a Polska nie kończy się w Warszawie. Istotne mogą tu być argumenty finansowe.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JuliuszBraun">W związku z tym, czy państwo macie informacje, czy koszt takiego kursu w Legnicy był wyższy, niż koszt kursu organizowanego w innym miejscu. Byłby to istotny argument dla oceny tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RadosławSikorski">Wyżywienie miało kosztować 23 złote, kosztowało 60 złotych.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#RadosławSikorski">To nieprawda, że Fundacja nie miała udziału w realizacji tego programu. Uczestnicy korzystali z transportu Fundacji. Za ten program jest odpowiedzialny prezes Fundacji. Wydano 630 mln, które powinny być przeznaczone na pomoc Polakom na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#GrzegorzGrabski">Chciałbym zacytować fragment protokołu pokontrolnego, który przekazałem panu przewodniczącemu.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#GrzegorzGrabski">„Brak jest kosztorysu powykonawczego realizacji wyżej wymienionego zadania... Fundacja nie dysponuje pełną listą uczestników kursu, dysponuje jedynie wykazem tych uczestników, którym wypłacono kieszonkowe — było to 46 osób. Kontrola zasadności celowości poniesionych kosztów wykazała, że 46 uczestnikom kursu wypłacono kieszonkowe po 50 złotych — kosztorys nie przewidywał wypłacenia kieszonkowego”.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#GrzegorzGrabski">Podobnie było ze zleceniem dla Bożeny Dykiel. Prowadziła ona warsztaty z dykcji oraz ćwiczenia poruszania się na scenie. Umowa nie określa wysokości wynagrodzenia, ani dni i ilości godzin zajęć. Przy takich brakach w dokumentacji trudno jest dzisiaj określić, jakie były rzeczywiste koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszMatyjek">Skoro panowie rozmawiacie o pieniądzach, to chciałem powiedzieć, że za żadne posiedzenie zarządu nie wziąłem nawet złotówki. Chciałbym, żeby to było jasne. Zgodziłem się na pełnienie tej funkcji pod warunkiem, że za żadne posiedzenie pieniędzy brać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#TadeuszMatyjek">Zwracacie panowie uwagę na takie drobne rzeczy, a ja nie brałem żadnych pieniędzy i o tym się już nie mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RadosławSikorski">Potwierdzam, że służba w Fundacji - moja też - jest służbą społeczną.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#RadosławSikorski">Natomiast wydatkowanie publicznych pieniędzy musi być ściśle kontrolowane. To są pieniądze dla naszych rodaków na Wschodzie, a nie na wspieranie kampanii wyborczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#TadeuszSamborski">Pan minister insynuuje postawy, których nie wykazuje protokół kontroli. Pan minister nie ma upoważnienia do takiego stwierdzenia. Jeśli pan potrafi tylko używać do rozmowy konfrontacji, to ja też nie widzę innej możliwości jak nazwanie pewnych rzeczy po imieniu.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#TadeuszSamborski">Ten kurs, to także forma pomocy. Program mogła skorygować Komisja, był on przedstawiony na początku roku. Te pomysły nie pojawiają się nagle. Program przeszedł przez system akceptacji w parlamencie. Być może pańskie wyobrażenie o pomocy jest uproszczone. Ja uważam, że należy ich uczyć organizowania imprez kulturalnych, prowadzenia zespołów artystycznych, organizowania konkursów recytatorskich itd. Pan ma inny pogląd, ale możemy dyskutować na innej płaszczyźnie, a nie że jest to kampania przedwyborcza. Może pan zna takie metody. Zdecydowanie odrzucam to posądzenie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#TadeuszSamborski">Pan minister Nowakowski w dzisiejszym „Życiu” mówi, że Fundacja to ciepła synekura. To panowie tak to traktujecie. Pan nie miał odwagi powiedzieć, że przez 13 miesięcy byłem społecznym prezesem, a tylko przez 5–6 ostatnich otrzymywałem pobory. To że poprzedni prezes był na dwóch etatach i że to był pewien folwarczek, to już pan nie powiedział. Dlatego ten człowiek jest u was wiceprezesem Rady. To jest wasze oblicze moralne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejZakrzewski">Tym akcentem zakończymy tę konfrontację, tak jak to określił pan prezes. Była to dziwna konfrontacja, ponieważ używał pan imienia pana ministra, mówiąc „pan minister Radek”. Myślę, że ta wymiana informacji i ocen była potrzebna. Fundacja jest jednak poza zasięgiem Komisji i możemy wyrażać swoje opinie, natomiast bezpośredniego wpływu na Radę i zarząd nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#AndrzejZakrzewski">Popełniono tu pewną niezręczność i tak jak w przypadku organizowania tych imprez w województwie legnickim można było powiedzieć, że jest to co najmniej nieestetyczne, to w tym przypadku można ubolewać, że dopiero dzisiaj podziękowano dotychczasowym członkom Rady.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#AndrzejZakrzewski">Problem Fundacji wyszedł już poza obszar Komisji, skierowano pismo do ministra Wąsacza, do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, złożono też interpelację i zapytanie poselskie. Traktuję tę część posiedzenia jako wymianę informacji i dokonanie ocen. Do konsensusu, jeśli chodzi o dokonanie ocen, nie dojdzie. Będziemy rozmawiali z ministrem Radkiem Sikorskim i z ministrem Wąsaczem na temat ostatecznego składu Rady, tak aby uwzględnić również sugestie naszych przyjaciół na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WitMajewski">Chciałbym się odnieść do spraw zarządu. Podczas posiedzeń Rady również ocenialiśmy pracę zarządu i dyskutowaliśmy na temat najbardziej celowych i skutecznych sposobów działania. Oprócz prezesa Samborskiego w składzie zarządu była pani Krystyna Lachowicz, która reprezentowała ruch ludzi pracy i która złożyła rezygnację. Był tam też pracownik Kancelarii Sejmu, który po wyborach też złożył rezygnację. Na początku kwietnia powołaliśmy nowy zarząd, który nie zdążył nawet zaistnieć. Wśród nowo powołanych był pan poseł Matyjek, którego w taki sposób teraz potraktowano.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#WitMajewski">Chciałbym, aby do tych elementów dodać spotkanie pana ministra z odwoływaną Radą, podziękowanie za wykonaną pracę i przeproszenie za niefortunne oskarżenia. My takie oświadczenie ze zrozumieniem i pokorą przyjmiemy. Jeżeli to nie nastąpi do końca miesiąca, to będziemy zmuszeni oddać sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dlatego bardzo proszę, aby minister Wąsacz raczył to rozważyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przekażemy panu ministrowi wolę członków Rady. Na tym zakończymy tę część posiedzenia. Dziękuję panu prezesowi, że przybył na posiedzenie Komisji pomimo choroby. Dziękuję również za przybycie przedstawicielom Ministerstwa Skarbu Państwa i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ogłaszam 15 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WitMajewski">Przystępujemy do rozpatrzenia kolejnego punktu posiedzenia Komisji. W trakcie posiedzenia będą dochodzili kolejni posłowie - odbywa się dzisiaj wiele posiedzeń komisji, przeprowadzane są głosowania, stąd też niektórzy posłowie przybędą później.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#WitMajewski">Serdecznie witam pana profesora Andrzeja Stelmachowskiego prezesa „Wspólnoty Polskiej”, pana Tadeusza Gawina prezesa Związku Polaków na Białorusi oraz pana Jana Malickiego kierownika Szkoły Letniej ze Studium Europy Wschodniej, który zgodził się rozpocząć informacją dla Komisji o sytuacji Polaków żyjących w krajach nadbałtyckich oraz na Białorusi i Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanMalicki">Chciałbym, aby moje wystąpienie zostało potraktowane jako wstęp do dyskusji. Przygotowałem dla państwa konspekt mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#JanMalicki">W rozumieniu tradycji polskiej, kiedy mówimy o Polakach na Wschodzie, przede wszystkim dotykamy problematyki kresów, które ściśle łączą się z polityką, z geografią i z literaturą. Wśród Polaków o kresach trudno mówić spokojnie - niesie to ze sobą wiele wzruszeń. Ludność Polska na Wschodzie ma różny rodowód, ale w ogromnej większości przypadków nie można powiedzieć, że nie jest ludnością miejscową. Nie jest tak, że nie było migracji na przykład z Korony do Wielkiego Księstwa, ale w ogromnej większości ludność polska przebywająca na Wschodzie jest ludnością miejscową w tej samej mierze, co ludność stanowiąca większość narodową w tych krajach.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#JanMalicki">Należy tu wymienić kilka kluczowych przemian historycznych, które podzieliły dawne organizmy państwowe na tym obszarze. Od chwili kiedy Rzeczpospolita przegrała wyścig z Rosją o Europę Wschodnią, od 1667 roku rozpoczęło się cofanie się Polski ze Wschodu, które trwało aż do 1944 roku. W wyniku rozbiorów i klęski powstań trwało niszczenie polskości na kresach. Ostatnio w Moskwie zostały odnalezione dokumenty o powstaniu w 65 roku w Petersburgu Towarzystwa do Zwalczania Polskości.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#JanMalicki">Następnym elementem było powstanie państwa polskiego z granicą z Rygi, która właściwie nie miała odniesienia ani w tradycji, ani w historii i bardzo często dzieliła obszary dawnych kresów.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#JanMalicki">Potem nastąpiła Jałta i usuwanie Polaków ze Wschodu. Po 1945 roku ludność polska znalazła się na obszarze Związku Radzieckiego, a potem w krajach, które powstały po jego upadku.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#JanMalicki">Podjąłem się przedstawić swoje uwagi na temat sytuacji Polaków żyjących na ziemiach nadbałtyckich, Białorusi i Ukrainie. Dołączyłem do tego obszaru Mołdawię jako kraj, który w sensie etnicznym i kulturowym należy do obszaru rumuńskiego, ale w sensie politycznym jest ważnym obiektem. Nie wymieniam świadomie obszaru Królewca, nie tylko z powodu przynależności państwowej, ale również z powodu stosunkowo jednorodnej przynależności etnicznej.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#JanMalicki">Generalnie, kiedy mówimy o tych krajach, to mamy na myśli obszar geopolityczny między Polską a Rosją. Należy wskazać, że w tych wymienionych przeze mnie krajach mieszka łącznie prawie 84 mln ludzi. Opieram się na spisie z okresu sowieckiego z roku 1989. Uznaję zasadę, że ten spis jest w miarę obiektywnym punktem wyjścia do naszych rozmów. Jest to ważny obszar geopolityczny. Jest to część obszaru między Niemcami, a Rosją. Jeśli pójdziemy dalej i spojrzymy na obszar od Estonii po Albanię, to mamy do czynienia z 200 mln ludzi. A zatem jest to obszar, który pod względem ludności jest większy od Niemiec, Francji i Anglii razem wziętych. Wskazuję na to, aby podkreślić, że zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy do czynienia z obszarem, którego rola geopolityczna będzie wzrastała.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#JanMalicki">Na obszarze, na którym zamieszkuje około 84 mln ludzi, znajduje się 963 tysiące ludności określającej się jako polska. Są to dane według spisu z 1989 r. Mamy tu do czynienia z pewną subiektywną oceną.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#JanMalicki">Opierając się na własnych ocenach, na publikacjach oraz na kilku opracowaniach sporządziłem tabelę, w której podaję ilość ludności polskiej według spisu, następnie liczbę deklarowaną przez środowiska polskie na wschodzie, a wreszcie moją próbę oceny rzeczywistej wielkości tych liczb.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#JanMalicki">Zaczynając od Estonii, kraju bardzo małego, w którym jest mało ludności polskiej - nie widzę powodów, aby podważać wartości zamieszczone w spisie.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#JanMalicki">Na Łotwie według spisu na 2 mln 600 tysięcy zamieszkuje według spisu 60 tysięcy 400 osób deklarujących się jako Polacy. Nie znalazłem informacji, która by mówiła o wielkości większej niż 70 tys. Raczej należy tu polegać na spisie dlatego, że na Łotwie nie ma jasnego rozdzielenia językowego. Ludność polska mieszka w zbiorowisku - w Wilnie stanowi 20%.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#JanMalicki">Na Litwie żyje 3 674 tys. ludzi. Ze spisu wynika, że żyje tam 258 tys. Polaków, a deklarowane jest 300 tys. Nie można tu brać pod uwagę jakiejś liczby pośredniej. Stanowisko wśród ludności polskiej jest jednoznaczne, nawet na granicy konfliktu ze środowiskami litewskimi. Jest tu duża jasność w określeniu narodowości.</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#JanMalicki">Na Białorusi jest ponad 10 mln ludności. Ze spisu wynika, że jest tam 417 tys. 700 Polaków, natomiast w publikacjach pojawia się liczba 1 mln, która jest deklarowana przez środowiska polskie jako liczba rzeczywistego stanu ludności polskiej na obszarze Białorusi. Proponuję pośrednią sumę 800 tys., czyli dwukrotnie większą niżby to wynikało ze spisu. Od 1945 roku na Białorusi można było obserwować przypisywanie ludności do języka białoruskiego. Dlatego można powiedzieć, że gdyby wziąć pod uwagę wszystkie elementy, to ta liczba jest wiarygodna. Większość ludności polskiej mieszka tu w obszarze grodzieńskim; jest to około 300 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#JanMalicki">Drugi trudny do oceny obszar to Ukraina. Na 51 mln mieszkańców, według spisu, przypada 219 tys. ludności polskiej. Pojawiają się liczby nawet do 600 tys. Tutaj jest dużo trudniej dokonać oceny. Nie znaczy to jednak, że tej ludności jest tylko 200 tys.; jest jej niewątpliwie więcej. W obwodach zachodnich Białorusi mieszka tylko 42 tys. Polaków, a już po prawej stronie Dniepru, a przed dawną granicą Polski, mieszka 114 tys. ludzi. Czyli na obszarach, które przed wojną nie należały do Polski mieszka trzy razy więcej Polaków, niż na obszarach, które były przed wojną w Polsce. Wśród tej ludności należałoby przede wszystkim szukać, mającej korzenie jeszcze w wiekach XVI–XIX, wśród drobnej szlachty i ludności mazurskiej, obszarów nie wykazanych w spisie. Mamy zresztą liczne dowody ożywiania się tej ludności.</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#JanMalicki">Mołdawia ma około 4,5 mln mieszkańców, z czego 5 tys. stanowią Polacy. Nie ma powodów do podniesienia tej liczby.</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#JanMalicki">Poza liczbami proponowanymi przez spisy, są to próby oceny. Nie dyskutujemy z liczbami — nie ulega wątpliwości, że spis tyle wykazał. Można się tylko zastanawiać, czy fałszerstwo wyborcze było, a jeśli tak to w jaki sposób je oceniamy. Można też dyskutować, czy były luki spisowe, które latami we wszystkich spisach, nawet w państwach demokratycznych, powodowały błędy. Wszystkie mniejszości polskie, również te na Zachodzie, są przekonane, że jest ich więcej niż wynika ze spisu. Są to naturalne tendencje, które również musimy brać pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#JanMalicki">Chciałbym powiedzieć kilka słów o polityce Rzeczypospolitej wobec Polaków na Wschodzie. Wszyscy znają sytuację, która była przed rokiem 1989. Dopiero w końcu lat 80-tych doszło do oficjalnej wizyty w Wilnie i Kijowie. Po roku 1989 jasno zostało powiedziane, że nowa Rzeczpospolita ma obowiązki wobec rodaków mieszkających na Wschodzie, rodaków bardzo często porzuconych i zapomnianych, a nie będących Polonią - ta ludność nie opuszczała Polski.</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#JanMalicki">Jasno te obowiązki zostały określone. Postanowiono o trwałości zobowiązań historycznych Rzeczypospolitej. Czasami do tego stopnia, że Rzeczpospolita podjęła się swoich obowiązków wobec ludności polskiej w Kazachstanie. Jest to pewna ciągłość I Rzeczypospolitej, ponieważ, jak wiemy, ta ludność nie ma przedwojennych korzeni polskich.</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#JanMalicki">W moim przekonaniu jest konieczne wykazanie związku między polityką wobec Polaków na Wschodzie, a polską polityką wschodnią w ogóle. Nie powinno być sprzeczności między tymi elementami, oczywiście przy założeniu, że w jednej polityce mamy obowiązek zajmować się ludnością polską na Wschodzie, a w drugiej zajmujemy się państwem polskim jako takim. Istnieje konieczność prowadzenia wspólnej polityki, która łączyłaby te dwa obszary działania. Uważam, że trzeba brać pod uwagę obowiązek opieki nad rodakami, ale też jasny i prosty obowiązek geopolityczny, jaki Polska powinna spełniać na obszarze między nią a Rosją. Przy założeniach takich działań trzeba także wziąć pod uwagę oceny naukowe, a zwłaszcza z zakresu politologii, socjologii, czy demografii.</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#JanMalicki">Na Wschodzie następują ogromne procesy asymilacyjne wśród ludności polskiej. Najnowsze badania przeprowadzone na Litwie, czyli na obszarze, gdzie w sposób jednoznaczny wykazywana jest rozdzielność ludności, wykazały, że w małżeństwach mieszanych najczęściej dochodzi do porzucenia języka polskiego. Sytuacja przypomina stan ludności białoruskiej na Białostocczyźnie, gdzie praktycznie w całości dzieci z małżeństw mieszanych, odchodzą od języka białoruskiego. Musimy to brać pod uwagę, ponieważ należy powoli odchodzić od koncepcji tradycyjnej wsi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-68.20" who="#JanMalicki">Istnieje mit, że Polacy stanowią pomost w stosunkach z sąsiadami. Moim zdaniem doświadczenia ostatnich lat wskazują, że tak nie jest. Nie należy łączyć tych dwóch rzeczy. Pomostem nie mogą być ani jedni, ani drudzy. Bardzo często są to sytuacje konfliktowe i dlatego należy rozróżniać politykę polską na Wschodzie od polityki wobec Polaków na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-68.21" who="#JanMalicki">Istnieje potrzeba ogólnej koordynacji polityki wobec Polaków na Wschodzie. Jest ogromna liczba organizacji polonijnych działających na tych obszarach i nie sądzę, aby istniała możliwość ich połączenia. Możemy tylko stworzyć system koordynacji ich działań.</u>
          <u xml:id="u-68.22" who="#JanMalicki">Wydaje się, że konieczne jest też wsparcie ze strony państwa polskiego kilku kierunków strategicznych dotyczących Polaków na Wschodzie. Bardzo ważna jest tu nauka. Studia w Polsce są realizowane, podobnie studia na Wschodzie, gdzie najistotniejsza jest działalność katedr polonistycznych na niepolskich uniwersytetach. W interesie Polski leży wspieranie nauczania języka polskiego na tych uniwersytetach.</u>
          <u xml:id="u-68.23" who="#JanMalicki">Jeśli chodzi o Uniwersytet Polski w Wilnie, to w moim przekonaniu nie udało się sprostać oczekiwaniom organizatorów. Trzeba rozważyć udzielenie takiego wsparcia, aby uczelnia mogła dalej pracować, a jednocześnie, żeby zajęła właściwe miejsce. Nie uda się chyba stworzyć pełnej magisterskiej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-68.24" who="#JanMalicki">Kierunkiem strategicznym w koordynacji polityki polskiej na Wschodzie są media elektroniczne. Chodzi o wsparcie polskich rozgłośni, na przykład „Radia znad Wilii” Istnieje też polskie radio we Lwowie. Należy wspierać takie inicjatywy, ponieważ przyszłość należy do mediów elektronicznych. Zwłaszcza, że po 1989 roku utrudniony jest dostęp do prasy krajowej. Wiemy jaką wagę miały tam, krytykowane często u nas, dwa czasopisma „Przekrój” i „Przyjaciółka” i z jakimi wypiekami czytano „Życie Warszawy”. W tej chwili ta droga jest odcięta. Należy doprowadzić do zaistnienia polskich tytułów prasowych na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-68.25" who="#JanMalicki">Równie bolesne jest też załamanie dostaw polskich książek na te obszary. Razem z upadkiem systemu księgarń „Przyjaźni” doszło do odcięcia tej drogi. Proszę nie pomyśleć, że są to łzy nad upadkiem systemu radzieckiego, chodzi o upadek systemu kolportażu. Najważniejsze instytucje w Polsce zajmujące się problematyką Polonii powinny zaangażować się w tworzenie sieci księgarń na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-68.26" who="#JanMalicki">W stosunkach z państwami, w których oni żyją, należy bardzo dbać o przestrzeganie praw mniejszości zawartych w układach. Opieramy się tu na prawie i w miarę możliwości trzeba się domagać jego stosowania. Nie należy natomiast stosować zasady wzajemności, ponieważ te działania nie są zgodne z ideą demokracji i na dłuższą metę się nie opłacają.</u>
          <u xml:id="u-68.27" who="#JanMalicki">Moje doświadczenie wskazuje, że bardzo niewłaściwe w stosunkach ze Wschodem jest nawiązywanie do zagadnień II Rzeczypospolitej i do granicy ryskiej. Budzi to ogromny strach wszystkich możliwych czynników na wschód od nas. Granica ryska miała zresztą wiele niedogodności i pomyłek.</u>
          <u xml:id="u-68.28" who="#JanMalicki">Obecnie, mimo upływu tylu wieków, język polski ma duże znaczenie na Wschodzie, a Rzeczpospolita i kultura polska cieszy się na tym obszarze ogromnym uznaniem. Na obszarze tych 80 mln ludzi to właśnie polski język - oczywiście poza językiem rosyjskim - jest lingua franca, jest językiem kultury, którym nadal można się posługiwać. Obszarem do którego możemy się odwoływać są tereny dawnego dziedzictwa Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-68.29" who="#JanMalicki">Kluczową sprawą jest kwestia przyjazdów do Polski dzieci i młodzieży. Wiem, że dofinansowuje się te wyjazdy. Brakuje natomiast wyjazdów polskiej młodzieży na Wschód. Mogłoby to się odbywać poprzez obozy harcerskie, wędrowne lub naukowe; jest tu szereg możliwości.</u>
          <u xml:id="u-68.30" who="#JanMalicki">Są też obszary trudniejsze. Trzeba wskazywać tam na ślady polskości, groby i pomniki. W tej chwili odbudowuje się folwark Mickiewiczów w Zaosiu. Trzeba też uratować pomnik, który wojsko polskie postawiło w latach 20-tych, a który był jedynym dowodem, że tam się urodził Adam Mickiewicz i że tam była Polska. W Kobryniu, w miejscu gdzie były pamiątki po Kościuszce, jest w tej chwili muzeum Suworowa. W Berezynie Francuzi wywalczyli postawienie pomnika wielkiej armii, a przecież tam walczyła też armia Wielkiego Księstwa.</u>
          <u xml:id="u-68.31" who="#JanMalicki">Podsumowując, można powiedzieć, że potrzebna jest koordynacja działań wobec Polaków na Wschodzie i że w ogóle jest potrzebna koordynacja polityki polskiej na tym obszarze. Konieczna jest promocja polskości na Wschodzie przez rozgłośnie radiowe i umożliwienie dostępu do polskich programów telewizyjnych. Ważna jest też działalność Instytutów Polskich, które są instytucjami Rzeczypospolitej w ogóle, ale w pewnej części dotyczą spraw Polaków na Wschodzie. Te instytuty trzeba wzmacniać i wspierać, a wszystkie pomysły ograniczania działalności tych instytutów są absolutnie karkołomne. Działalność tych instytutów wynika z umów międzynarodowych i mogą one uczyć języka polskiego jako języka obcego w krajach, w których się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-68.32" who="#JanMalicki">Przed nami stoi wielkie zadanie. To, co przed chwilą powiedziałem, jest bardziej proponowaniem pewnych myśli do dyskusji, niż próbą jednoznacznej oceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuję bardzo panu Janowi Malickiemu, który kieruje niezwykle cennym pismem „Przegląd Polski”. Pańska wypowiedź nie była zagajeniem dyskusji, ale prawie jej podsumowaniem.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AndrzejZakrzewski">Do tej pory bez względu na to, czy zajmowaliśmy się na posiedzeniach Komisji pracą na odcinku działalności Kancelarii Prezydenta, pracą Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, kierowanej przez prof. Stelmachowskiego, czy pracami Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nad repatriacją, zawsze można było przed nawias wyłączyć Polaków żyjących na Wschodzie. Kiedy mówiliśmy ostatnio o sytuacji kulturalno-edukacyjnej, również skoncentrowaliśmy się na Polakach żyjących na Wschodzie. Być może jesteśmy pod pewnym ciśnieniem z tego względu, że niektórzy członkowie Komisji dobrze te tereny znają. Na przykład poseł Miszczuk często tam jeździ. Posłowie z Akcji Wyborczej „Solidarność” też przyglądają się, czy jest równowaga w tych dotacjach, czy nie. W każdym razie wszyscy staramy się współpracować i pomagać, bo mamy pewien dług moralny wobec tych, którzy z Polski nie wyjechali, a Polska wyjechała od nich.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękując panu Janowi Malickiemu za przedstawienie sytuacji, otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejStelmachowski">Chciałbym spojrzeć na sprawę z punktu widzenia Komisji, jako ciała jednak politycznego. Patrząc na sytuację Polaków na Łotwie, tam można polegać na spisie ludności przeprowadzonym w 1996 roku. Pojawia się liczba 23 tys. osób narodowości polskiej bez żadnego obywatelstwa. Po upadku Związku Radzieckiego stracili oni obywatelstwo sowieckie, a nie uzyskali łotewskiego. W ogromnej większości są to byli obywatele Polscy, którzy przybyli z terenów Wileńszczyzny z uwagi na to, że łatwiej tu było dostać działki pod budowę domu jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#AndrzejStelmachowski">Obywatelstwo łotewskie mają tylko zasiedziali potomkowie, sięgający korzeniami jeszcze I Rzeczypospolitej, natomiast przybysze tego obywatelstwa nie mają. Wszelkie naciski na władze łotewskie, żeby potraktować ich przynajmniej tak jak Litwinów, czy Estończyków, nie dają rezultatu. Polaków przyszeregowano do Rosjan — uważam, że jeśli ktoś jest ofiarą paktu Ribbentrop — Mołotow, to nie tylko Litwini, czy Estończycy, ale przede wszystkim Polacy.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#AndrzejStelmachowski">Widzę dwa rozwiązania tej sytuacji. Możemy wywierać silne naciski na władze łotewskie, albo przyznać tym ludziom obywatelstwo polskie i poprzez odpowiednią konwencję wymusić właściwe traktowanie tej mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jest to jeszcze jeden dowód współmyślenia. Tak się składa, że przed dwoma miesiącami byłem na Łotwie i rozmawiałem z marszałkiem sejmu, z ludźmi zajmującymi się sprawami mniejszości w kancelarii prezydenta, byłem gościem sejmowej komisji spraw zagranicznych i komisji praw człowieka. Wszyscy mówili, że zrównanie praw Polaków z Litwinami i Estończykami nastąpi po wyborach. Niedawno był w Polsce ambasador z Rygi i powiedział, że udało nam się zaistnieć w pewnej sytuacji politycznej. Mianowicie nasze uwagi zbiegły się z protestami Rosjan, w związku z tym te działania będą przeprowadzone jeszcze przed wyborami. Są takie sygnały.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#AndrzejZakrzewski">Jeśli mówimy o tym skupisku polskim, to jest pewien problem. Wielu Polaków nie stać na kurs języka łotewskiego i na egzamin, za który też jest pobierana opłata. Trzeba się zastanowić jak możemy pomóc. Jeśli ja zaapeluję do polskich organizacji, żeby wsparły naukę języka łotewskiego dla Polaków mieszkających na Łotwie, to wyobrażam sobie jakie oskarżenia będą kierowane pod moim adresem. Będzie się mówiło, że chcę łotyszyzować środowiska polskie. Natomiast dla tych ludzi jest to bardzo ważny problem życiowy. Nie znając tego języka nie można wykonywać wielu zawodów na przykład zawodu listonosza i policjanta. Ten problem pojawi się niebawem. Nastąpi wyrównanie w prawach, ale też pojawi się problem kto za to zapłaci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AndrzejStelmachowski">My jesteśmy w stanie za to zapłacić, tylko że sytuacja jest osobliwa - na ogół szerzymy język polski, a nie obcy. Możemy to uczynić na zasadzie pewnego układu - coś za coś. Władze łotewskie są niezwykle oporne jeśli chodzi o budowę sieci szkolnictwa polskiego. Można powiedzieć, że sfinansujemy kursy języka łotewskiego, ale niech oni nie tamują rozwoju tego szkolnictwa. Przed wojną w Rydze była taka sama ilość Polaków. Było tam wówczas 6 szkół i jedno gimnazjum, teraz są dwie szkoły podstawowe i nie ma w ogóle gimnazjum. Opór nie jest na szczeblu rządowym, ale wśród władz samorządowych Rygi.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o Litwę, to uważam że ze wszystkich krajów wschodnich sytuacja Polaków jest tam najlepsza. Możemy się z Litwinami kłócić, ale faktem jest, że są tam 23 polskie szkoły, że są reprezentanci polscy w sejmie litewskim i że w dwóch okręgach samorządowych Polacy mają większość. Nie zaniedbując sprawy Uniwersytetu Polskiego, tu się zgadzam z panem Malickim, można powiedzieć, że ta sytuacja nie jest zła. Trzeba tylko stale tego pilnować. Litwini mają pewną taktykę. Próbują czegoś, ale jak podnosi się protest, to natychmiast się cofają.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o Białoruś, to mamy w swym gronie pana prezesa Gawina, którego zaprosiłem za zgodą pana przewodniczącego, który powie nam jaka jest sytuacja na Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#AndrzejStelmachowski">Nie zgadzam się z tezą pana Malickiego dotyczącą procesów asymilacyjnych. Te procesy biegną w dwóch kierunkach. Rzeczywiście w małżeństwach mieszanych następuje depolonizacja. Z drugiej strony następują ogromne ruchy repolonizacyjne. Stąd trudno ocenić ilu jest naprawdę Polaków na Białorusi i Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#AndrzejStelmachowski">Największe trudności z tą oceną są na Ukrainie, gdzie ciągle jeszcze jest duży stopień zastraszenia i ludzie boją się przyznać do polskości. Kiedyś sam nie przypuszczałem, że liczba 600 tys. Polaków na tym obszarze może być prawdopodobna. Dzisiaj sądzę, że jest to bardzo możliwe. W Żytomierzu zastępca wojewody mówił mi, że w tym województwie jest 4% Polaków. Natomiast w niektórych ośrodkach ten procent jest dużo większy. W samym Żytomierzu jest ich 60 tys. Są to duże skupiska, którym musimy pomóc.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#AndrzejStelmachowski">Dobra współpraca na szczeblu rządowym, nie przekłada się na współpracę na szczeblu lokalnym. Najgorzej jest w obwodzie lwowskim. Od kilku lat nie możemy doprosić się o wybudowanie dwóch szkół za pieniądze polskie. Władze nie wydają zezwolenia mówiąc, że nie ma takiej potrzeby. Chodzi nam o szkołę średnią w Mościskach z filią w Strzelczyskach. Ostatnio wydano zgodę na wybudowanie filii w Strzelczyskach, co oczywiście nie rozwiązuje problemu. Główną placówką miała być szkoła w Mościskach, a nie ta filia. To są te złośliwości, które nam władze lokalne robią.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o Mołdawię, to liczba Polaków jest tam wyższa, ale są oni skoncentrowani na obszarach, na których ich nie szukaliśmy, a mianowicie w Republice Naddniestrzańskiej w okolicach Raszkowa. Jest tam kilka wsi polskich. W związku z tą lokalizacją Polonii mamy ogromne trudności przy wysyłaniu dzieci na kolonie. Zdarzało się, że wydawano tym dzieciom paszporty z Republiki Naddniestrzańskiej, której nikt nie uznaje i trzeba było udać się do Kijowa, gdzie wystawiono im inne paszporty, z którymi mogły wyjechać do Polski. Na tym tle mamy jedną wielką prośbę. Kiedy nareszcie przestaniemy być sierotami po Związku Radzieckim? Myślę o konwencjach w sprawie obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#AndrzejStelmachowski">Otrzymałem z naszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pismo, że ministerstwo nie może uwzględnić prośby w pewnej sprawie. Ta sprawa jest bardzo charakterystyczna i dotyczy rodziny, w której ojciec ma obywatelstwo polskie, a przez niedopatrzenie nie rozciągnięto tej decyzji na małoletnie dzieci, z których jedno miało nieszczęście urodzić się w Rosji, a drugie na Białorusi. Teraz nasze ministerstwo odpowiada, że dzieci nie mogą otrzymać polskiego obywatelstwa dopóki nie wyrazi zgody prezydent Rosji i prezydent Białorusi. Ministerstwo twierdzi, że wynika to z konwencji ze Związkiem Radzieckim, która ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#AndrzejStelmachowski">Jeżeli ktoś w 1998 roku wypisuje takie rzeczy, to pytam co się dzieje. Kraje nadbałtyckie od dawna nie uznają tych konwencji, Kazachstan też, tylko my je uznajemy.</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#AndrzejStelmachowski">W związku z tym apeluję do Komisji, aby wymusiła na Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Ministerstwie Spraw Zagranicznych, aby nareszcie wydać deklarację, że ta konwencja nie obowiązuje. Władzom rosyjskim wcale na tych konwencjach nie zależy - w rozmowie prezydenta Jelcyna z prezydentem Kwaśniewskim, Jelcyn zaproponował przyjęcie podwójnego obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#AndrzejStelmachowski">Drugi przypadek, który chciałem tu opisać, dotyczy kogoś, kto pracuje w orkiestrze wojskowej i mieszka w Polsce od 4 lat. Pochodzi ze Lwowa w związku z czym powiedziano mu, że nie można uznać go za obywatela polskiego, dopóki nie zrezygnuje z obywatelstwa ukraińskiego. Ten człowiek poszedł do ambasady, gdzie zdarli z niego olbrzymie opłaty i od roku nie ma żadnej odpowiedzi. Dzieje się tak dlatego, że nasi urzędnicy czują się ciągle sierotami po Związku Radzieckim i trzymają się tej konwencji. Mam zatem ogromną prośbę o zmiany w tej sprawie. Komisja może zrobić więcej niż organizacja społeczna.</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#AndrzejStelmachowski">Pan Malicki wspomniał tu, że Królewiec jest jednorodny etnicznie. To nieprawda. Jest tam pewna liczba Polaków. Walczymy o to, aby zbudować tam Dom Polski, Niemcy zdążyli już wybudować dwa. Niestety nasze działania są blokowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jeden z konsulów doprowadził już do tego, że obok konsulatu pozyskał plac, który miała zresztą jedna z organizacji polonijnych. Mimo to ministerstwo nie chce wydać zgody na wybudowanie tam Domu Polskiego, który nie służyłby tylko Polonii. Rząd się zmienił, a stanowisko w tej sprawie nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejZakrzewski">Widzę, że z wielką troską słuchał pana profesora przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TadeuszGawin">Mówiąc o kierunkach strategicznych, na pierwszym miejscu postawiłbym rozwój polskiego szkolnictwa i nauki języka polskiego w różnych formach.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#TadeuszGawin">Funkcjonuje polska szkoła w Grodnie, jest budowana kolejna. Kilka dni temu byłem na placu budowy i widziałem, że postępuje naprzód. Walczymy o pozwolenie władz wojewódzkich na budowę szkoły w Nowogródku. Otrzymaliśmy negatywną odpowiedź już dwukrotnie. W tej chwili zbieramy podpisy w Nowogródku i będziemy się starali tę zgodę uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#TadeuszGawin">Sytuacja polityczna na Białorusi nie jest korzystna. Rząd nie wywiązuje się z umów podpisanych ze Związkiem Polaków na Białorusi. Nie drukuje się na Białorusi polskich podręczników. Atmosfera ostatniego spotkania władz Związku z połączoną komisją ministerstwa oświaty i państwowego komitetu do spraw mniejszości narodowych w Mińsku nie wskazuje na to, że te podręczniki będą drukowane. Dobrze, że mamy w tej chwili zgodę na wykorzystanie podręczników z Litwy. Jest inny problem — kto ma za te podręczniki na Litwie zapłacić. Rozmawiamy na ten temat ze „Wspólnotą” i z Ministerstwem Edukacji Narodowej i mamy nadzieję, że te problemy rozstrzygniemy.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#TadeuszGawin">Rząd na Białorusi może tłumaczyć brak tych podręczników reformą oświaty - za kilka lat te podręczniki byłyby niepotrzebne. Mamy jednak pozwolenie na wykorzystanie podręczników z Litwy i z Polski i na nich będziemy się opierać. Będziemy się starali, aby liczba dzieci uczących się po polsku nie malała. Postaramy się też doprowadzić do wybudowania szkoły w Nowogródku.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#TadeuszGawin">Jeśli chodzi o stosunek prezydenta i rządu do mniejszości polskiej jest bardziej niż chłodny. Prezydent prowadzi politykę, która jest skierowana na integrację z Rosją, a to nie leży w interesie ludności polskiej na Białorusi i my tego nie ukrywamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że jeśli chodzi o starania Związku znajdzie pan sojusznika w nowym polskim ambasadorze.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#AndrzejZakrzewski">Dwaj posłowie Komisji byli niedawno w Charkowie. W świadomości społecznej Wschód kojarzy się z Wilnem, Grodnem i Lwowem, a przecież nieraz jest dużo trudniej w innych ośrodkach. Pomoc jakiej udzielamy jest bardzo często przechwytywana przez te trzy ośrodki. Posłowie byli w Charkowie, który ich zafascynował pod każdym względem. Tam reaktywowały się środowiska polskie, które są ostatnio bardzo aktywne. Nawet mówi się tam teraz, że modnie jest być Polakiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli wolno, chciałbym coś dodać do wypowiedzi pana przewodniczącego. Odwiedził nas ostatnio konsul z Charkowa i namawiał nas, aby w roku Mickiewiczowskim kupić obiekt na Krymie — w którym to miejscu Mickiewicz pisał „Sonety krymskie”. Pan konsul przy okazji przywiózł sonety wydane teraz po polsku i po tatarsku oraz informację, że rada miejska pewnej miejscowości zmieniła nazwę ulicy z Lenina na Mickiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PiotrMiszczuk">Po raz pierwszy spotkałem tak zaangażowanych w te sprawy konsulów. Byli oni świetnie poinformowani o strukturze wszystkich środowisk, a przecież bardzo często w grę wchodzą ogromne odległości pomiędzy tymi ośrodkami.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PiotrMiszczuk">Polacy tam jeszcze nie znają wszystkich dostępnych form pomocy. Są tam nauczyciele polscy, wiedzą o działalności „Wspólnoty Polskie”, ale potrzeby są większe.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PiotrMiszczuk">Panuje tam rzeczywiście moda na polskość. Podkreślają to przede wszystkim osoby, które niedawno odkryły swoje korzenie lub te, które wiedziały o swoim pochodzeniu od dawna, ale się do tej pory nie przyznawały.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#PiotrMiszczuk">Podczas spotkań z tamtejszą Polonią wyłonił się problem braku dostępu do polskiej prasy. Muszę się przyznać, że we własnym zakresie próbujemy czasami zawozić, albo wysyłać prasę.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#PiotrMiszczuk">W Charkowie jest dużo osób ze środowiska inteligenckiego. Nie są oni w stanie we własnym zakresie opłacać przyjazdów na konferencje, czy kursy organizowane w Polsce. Prosili nas o to, aby informacje o tych sympozjach docierały przynajmniej do konsulatu. Prosili także o pomoc w opłaceniu kosztów podróży.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#PiotrMiszczuk">Przedstawiciele konsulatu prosili nas także, aby jakaś delegacja z Polski przyjechała tam na dłużej, żeby zapoznać się z sytuacją w odleglejszych rejonach.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#PiotrMiszczuk">Mieliśmy też przykłady, że warunki, w jakich działają polskie organizacje, są naprawdę bardzo trudne. Czasami dysponują tylko 9–10 metrowym pomieszczeniem, a czasami taką działalność prowadzi się przy parafii, gdzie warunki są jeszcze gorsze. Wydaje się, że trzeba coś w tej sprawie zrobić. Będąc tam słyszałem wiele próśb, które postaram się przekazać panu prof. Stelmachowskiemu, czy Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Musimy się jednak liczyć z tym, że trzeba przygotować na to środki, bo mimo dużej przychylności władz na szerszą pomoc z tamtej strony nie ma co liczyć.</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#PiotrMiszczuk">Sytuacja na Ukrainie jest o tyle niekorzystna, że jeśli wyjadą tam ludzie od nas i otrzymują pieniądze nie od ministerstwa, to natychmiast urywane są pieniądze dla nauczycieli miejscowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejZapałowski">Chciałbym podzielić się z państwem kilkoma refleksjami odnośnie naszej wizyty i sytuacji na Ukrainie. Tak jak powiedział pan przewodniczący pomoc koncentruje się na województwie lwowskim i dalej nie dociera. W obwodzie charkowskim na widok polskiej książki, przedstawicielom z odleglejszych rejonów prawie świeciły się oczy.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#AndrzejZapałowski">We Lwowie działa „Radio Lwów”, które integruje polskie środowiska. Jest tam dostępna polska telewizja i radio, a w sieciach kablowych można oglądać RTL7. Natomiast na terenach pozostałych skupisk polskiej ludności takich możliwości nie ma. Tam trzeba udostępnić Polakom odbiór polskiej telewizji, czy umożliwić słuchanie polskiego radia. Dotyczy to również polskiej prasy. Na Ukrainie, podobnie jak w całym tym rejonie, nie można liczyć na to, że spontanicznie ktoś będzie pracował w radio lub w prasie — panuje tam pogoń za pieniądzem, ponieważ, jak wiemy, sytuacja gospodarcza w tych krajach nie jest najlepsza. Wyjściem z tej sytuacji byłoby skoordynowanie działań z którąś z polskich gazet, tak aby zatrudniła ona tam Polaków. Dla wielu gazet zatrudnienie takiego dziennikarza, choćby na 1/3 etatu nie stanowi żadnego obciążenia finansowego, a te środki finansowe pozwoliłyby w każdym polskim ośrodku na Wschodzie utrzymywać polskie gazety i polskie radio.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#AndrzejZapałowski">Następna kwestia dotyczy budowania szkół i innych obiektów na Ukrainie. Oczywiście szkołę w Mościskach trzeba wybudować, ale musimy się starać tam, gdzie tę zgodę jest łatwiej uzyskać. Poza szkołami we Lwowie i w Mościskach polskie szkolnictwo na Ukrainie nie istnieje. Na poprzednim posiedzeniu poznaliśmy ilość wysyłanych podręczników na Ukrainę i stwierdziliśmy, że znacznie więcej tych podręczników wysyła się na Litwę. Należy to skorygować.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#AndrzejZapałowski">Jeśli chodzi o warunki lokalowe, to można dyskutować czy powinna być stosowana zasada wzajemności. W rozmowie z komisją do spraw mniejszości poruszaliśmy tę kwestię. Nie chodzi o to, żeby zasada wzajemności w pomocy materialnej była równoważna. Ważne jest, aby państwo Ukraińskie, biorąc pod uwagę trudności finansowe, stosowało tę zasadę w przyznawaniu lokalów. Siedziba zarządu Związku Polaków w Kijowie mieści się w różnych piwnicach i komórkach, w takich warunkach, że oni wstydzili się nas przyjąć. Poza tym opłaty za ten lokal są tak wysokie, jak przy prowadzeniu normalnej działalności gospodarczej. Taka sytuacja jest w wielu innych miejscach na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#AndrzejZapałowski">Jak są realizowane umowy między Polską a Ukrainą widać na przykładzie cmentarza Orląt. W styczniu spotkali się tam prezydenci, a w kwietniu miały rozpocząć się prace. Byliśmy tam na początku maja i żadne prace się nie rozpoczęły, a administracja blokuje wydanie zgody na ekshumację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WitMajewski">Dobrze się dzieje, że obradujemy w takiej seminaryjno-refleksyjnej atmosferze. Porządkujemy pewne problemy. Dzisiejsze spotkanie próbuje uogólnić pewne sprawy w takim wymiarze, w jakim do tej pory się nie poruszaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WitMajewski">Natomiast nie sposób nie zauważyć, że zainteresowanie rządu tymi sprawami jest raczej nikłe. Nie chciałbym rozszerzać tego wątku — omawianie na dzisiejszym posiedzeniu sprawy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” dostarczyło wszystkim wystarczająco dużo emocji. Jeśli ma to być początek działalności tej Fundacji, a w części posiedzenia, które dotyczy jej działalności działacze nie są obecni, to źle jej wróży. Pomijam osobę pana przewodniczącego, który jest członkiem Rady, ale nie ma tu jej funkcjonariuszy — przewodniczącego Rady i prezesa zarządu.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WitMajewski">W związku z tym uważam, że potrzebna jest koordynacja tych działań. Niestety Senat jej nie zapewnia. Senat jest organem działającym jakby trochę społecznie na tym obszarze. Potrzebna jest fachowa koordynacja, którą lepiej lub gorzej poprzednie rządy realizowały. Była rada do spraw Polaków za granicą, na czele której stał wicepremier i ona działała. Teraz nie ma nawet pozorów takich działań. Mieliśmy wiele uwag krytycznych do tej rady. Pamiętam dezyderaty kierowane do premiera Pietrewicza koordynującego sprawy Polonii na poprzednich posiedzeniach, ale pod tym względem nastąpiło pogorszenie.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WitMajewski">Dlatego trzeba się zastanowić, czy nie należałoby skierować do rządu jakiegoś dezyderatu, który wyjaśniłby, gdzie te prace są koordynowane i w jaki sposób. Moglibyśmy Polakom na Wschodzie pomóc znacznie więcej niż do tej pory. Dlatego proponuję, by prezydium skierowało dezyderat do rządu w tej sprawie. Dotyczyłby on koordynowania polskich wysiłków w tym zakresie i stworzenia kompetentnych organów. Mogłyby też się tam znaleźć postulaty, które wysunięto na dzisiejszym posiedzeniu, na przykład ten o konwencjach dotyczących unikania podwójnego obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#WitMajewski">Zgłaszam wniosek, abyśmy przygotowali dezyderat wynikający z dzisiejszego posiedzenia, obligujący rząd do bardziej skutecznych działań w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jako szary członek obecnej koalicji, przyjmuję słuszny wniosek przedstawiciela obecnej opozycji. Z posiedzeń Komisji wyłania się pewna sugestia dotycząca przejęcia przez istniejącą strukturę wiodących działań.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#AndrzejZakrzewski">Sugeruję, aby całość koordynacji działań na obszarze Polaków żyjących poza granicami kraju przejął ośrodek decyzyjny przy Kancelarii premiera. Dlatego, że wszystkie ministerstwa, które się tym zajmują są w z nim w ciągłym kontakcie.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#AndrzejZakrzewski">Jeśli chodzi o pomoc, takim wiodącym ośrodkiem mogłaby być „Wspólnota Polska”, która dysponowałaby bankiem informacji o wszystkich akcjach pomocy, prowadzonych przez instytucje państwowe i organizacje pozarządowe. Myślę, że dotychczasowe rozeznanie „Wspólnoty” predestynuje ją do takiej roli.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#AndrzejZakrzewski">Natomiast jeśli chodzi o działalność promocyjną, to tym powinno się zająć Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które ma taki instrument jak PAI — dawny Interpress. Można tu wykorzystać V Program Polskiego Radia i Telewizję „Polonia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Tak jak powiedział pan przewodniczący, wykorzystujemy każdą możliwość spotkania się z Polakami. Byłem obserwatorem wyborów na Ukrainie i wykorzystując ten pobyt spotkałem się z Polakami.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Komentując brak polskiej prasy na tym obszarze, chciałbym zauważyć, że codziennie do Kijowa lata samolot Polskich Linii Lotniczych LOT i codziennie pasażerowie zostawiają na podłodze samolotu czytane gazety. Polacy w Kijowie bardzo chętnie odebraliby te gazety od pracownika LOT-u, czy to za pośrednictwem ambasady, czy też z biura LOT-u. Ci ludzie bardzo chętnie korzystaliby z tych gazet. Można to załatwić praktycznie natychmiast, bez ponoszenia wydatków.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Druga sprawa dotyczy kombatantów. Mają do nas żal, że o nich się nie pamięta. Przeprowadzono wśród nich ankiety, zebrano zdjęcia, ktoś im tam coś obiecywał i nie dotrzymał słowa. Oni mają jeszcze jedno życzenie - chcą jeszcze raz przebyć trasę ich walki. Ich nie stać na paszport, który kosztuje w tamtych okolicach ok. 60 dolarów. Gdyby im to zorganizować byliby naprawdę wdzięczni. Mają też takie życzenie, aby przy jakiejś okazji prezydent, czy premier wyraził im swoje podziękowanie. Można by wysłać jakiś list, który by zauważył co oni dla tej Polski zrobili. Oni czekają na taki gest pamięci.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Mam pytanie do pana przewodniczącego odnośnie do powołanego przez premiera zespołu ministrów. Czy oni się już spotkali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejZakrzewski">Niestety nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#EdwardDaszkiewicz">W takim razie Komisja powinna spowodować przyśpieszenie tych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o kombatantów, to może tu pomóc Sejm. W ustawie dla kombatantów jest powiedziane, że zasiłek przysługuje tym, którzy byli lub są obywatelami polskimi. Są przecież tacy, którzy służyli w wojsku polskim i nigdy obywatelami polskimi nie byli. Uważam, że to kryterium jest niesłuszne. Jeżeli ktoś przelewał krew w wojsku polskim, to dlaczego nie otrzymuje zasiłku. To nie jest dziś duża ilość ludzi - lista osób zorganizowanych w Żytomierzu obejmuje 382 osoby.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#AndrzejStelmachowski">Trzeba przy najbliższej nowelizacji skreślić z ustawy wymóg obywatelstwa. Wiem, że we Lwowie są Ukraińcy, którzy we wrześniu 5 dni służyli w wojsku polskim, potem był w UPA i zasiłek otrzymują, ponieważ byli obywatelami polskimi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AndrzejZakrzewski">Trzeba zamienić sformułowanie „obywatele polscy” na „członkowie organizacji kombatanckich”. Jakąś kontrolę musimy nad tym zachować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JanMalicki">Wymaga to ogromnej precyzji, ponieważ marszałek Rokossowski też służył w polskiej armii. Jest kilka tysięcy sowieckich żołnierzy, którzy też służyli w wojsku polskim.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JanMalicki">Jeśli chodzi o żołnierzy, to oczywiście jest to sprawa narodowa i nie możemy czekać, aż wszyscy umrą. Być może jeszcze ze dwie kadencje Sejmu i to nastąpi. Te rzeczy są naprawdę wzruszające. Na przykład, w okolicach Żytomierza są dwie całkowicie polskie wsie, złożone w całości z żołnierzy wojska polskiego, wziętych do armii w 1944 roku. Oni przeszli cały szlak, ale nie doszli do Berlina - tam u bram Berlina podstawiono wagony i zostali odesłani natychmiast do Żytomierza. Są to wsie, które mają swoją wewnętrzną organizację.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#JanMalicki">Jeśli chodzi o Ukraińców otrzymujących w Polsce zasiłek, to czasami mogą się takie deprymujące rzeczy zdarzać, ale może być też inaczej. Znam przypadek bojownika OUN, który w 1939 roku siedział w więzieniu za sprawy polityczne. Zgodnie z dekretem został wypuszczony w sierpniu i zgłosił się jako ochotnik do obrony Warszawy. Do konsulatu polskiego we Lwowie trafił jego list, gdzie opisuje swoją drogę oraz załącza dokumenty o uzyskaniu Krzyża Walecznych za obronę Warszawy. Zapytano go jak to możliwe, aby bojownik walczący wcześniej z wojskiem polskim brał potem udział w obronie Warszawy. Powiedział wówczas: „wróg, bo wróg, ale napadnięty”.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#JanMalicki">Zgadzam się z wypowiedzią pana Gawina. Nie zostały wymienione jeszcze zagadnienia związane z kościołem katolickim, bardzo przecież ważne dla Polaków żyjących na Wschodzie. Jestem daleki od przyjęcia tezy, że polski ksiądz żyjący na Wschodzie jest dowodem polonizacji.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#JanMalicki">Odpowiadając panu prof. Stelmachowskiemu, chciałbym powiedzieć, że moje uogólnienie dotyczące Królewca było celowe. Mówiąc, że jest to ludność jednorodna, miałem na myśli, że jest ona jednorodna radziecko. Na przykład, jeśli spojrzymy na spis narodowościowy jest tam ogromna grupa ludności białoruskiej.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#JanMalicki">Jeśli chodzi o nauczanie języka łotewskiego, to jakkolwiek śmiesznie by to brzmiało, możemy nawet w ten sposób pomagać Polakom. Potrzebne jest nowe, dalekosiężne podejście do spraw polskich na Wschodzie. Nie możemy się trzymać tego stereotypu, że im potrzebna jest tylko paczka, czy inna doraźna pomoc. Konieczna jest strategiczna, długofalowa pomoc, polegająca również na tym, że Polak na Łotwie nie może być osobą znikąd - bez języka łotewskiego on niczego nie osiągnie. W sensie historycznym polskość na Wschodzie nigdy nie była taka, jaka na skutek wydarzeń zdarzyła się dzisiaj. Zawsze była bardziej związana z inteligencją. Musimy za wszelką cenę odbudować polską inteligencję na tych obszarach. Dlatego tak bardzo podkreślałem rolę Instytutów Polskich. Nie mamy umowy o Instytucie Polskim z Łotwą. Może utworzenie tam takiego Instytutu stanowiło by rozwiązanie kilku kwestii.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#JanMalicki">W moim przekonaniu im silniej będziemy obecni na całym obszarze wschodnim Europy, tym lepiej będzie dla Polaków na Wschodzie. Na całym obszarze między Polską, a Rosją kultura Polska jest kulturą wpływową, jest dobrze postrzegana. Kultura i język polski ma dalej niesamowite możliwości oddziaływania i na to nie wolno szczędzić sił, ani środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AndrzejZakrzewski">W tej fotografii, bardzo ciekawej i szczegółowej, wielobarwnej, ale z odcieniami czerni i bieli, zabrakło kościoła - roli jaką odgrywał przy powrocie do polskości. Niestety ze względu na używanie języka narodowego na dużej ilości mszy, Polacy przestali chodzić na niektóre msze. Spotkaliśmy się z tym na Białorusi i na Ukrainie. Rozmawiałem niedawno z księdzem Prymasem i sygnalizowałem ten problem. Ksiądz Prymas powiedział, że ten problem w ogóle do niego nie dociera. Zanim przejdziemy do kolejnego punktu posiedzenia, o głos prosił jeszcze pan naczelnik Rzemieniewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#DobiesławRzemieniewski">Chciałbym się odnieść do kilku poruszonych tu kwestii.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#DobiesławRzemieniewski">Jeśli chodzi o przyznawanie obywatelstwa łotewskiego, to jak słusznie zauważył pan prof. Stelmachowski, wymaga to stanowczego postawienia i pewnej konsekwencji. Wydaje mi się, że jest to przypadek, w którym ministerstwo taką konsekwencję wykazało. Dziękuję panu przewodniczącemu za poruszenie tego problemu podczas wizyty w Rydze. Każdy głos był w tym wypadku przydatny. Na wszystkich szczeblach konsekwentnie ten problem podnosiliśmy. Był to jeden element tego działania.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#DobiesławRzemieniewski">Wydawało się, że drugi element będzie dla Łotwy przesądzający. Było to konsekwentne stanowisko Unii Europejskiej i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej, mówiące, że rozwiązania w kwestii obywatelstwa przyjęte na Łotwie nie mają charakteru europejskiego i że bez zmiany tych przepisów Łotwa nie zostanie przyjęta do Europy.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#DobiesławRzemieniewski">Trzecim elementem była sprawa rosyjska. W rezultacie 23 kwietnia 1998 roku sejm łotewski przyjął poprawkę do ustawy, która stwarza możliwość wyrównania praw Polonii z obywatelami Litwy i Estonii.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#DobiesławRzemieniewski">Pan prof. Stelmachowski mówił też o konwencjach podpisanych kiedyś ze Związkiem Radzieckim. Te konwencje siłą rzeczy ciągle obowiązują, tak jak obowiązują porozumienia między Polską i Rosją i wszystkimi sukcesorami Związku Radzieckiego. Łotwa, Litwa i Estonia takimi sukcesorami nie są i w wypadku tych krajów te porozumienia nie obowiązują. Zdarzają się osoby, które mają obywatelstwo polskie i litewskie jednocześnie i jest to niezgodne z ustawą o obywatelstwie na Litwie, ale zgodne z naszą.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#DobiesławRzemieniewski">Mam nadzieję, że niedługo zajdą zmiany i w pierwszej kolejności podejmiemy z Rosją dyskusję na temat wypowiedzenia tej konwencji, ponieważ Rosja również nie jest zainteresowana utrzymywaniem ważności tej konwencji. Takie konsultacje sondażowe już trwają.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#DobiesławRzemieniewski">W sprawie Kaliningradu podejmiemy ze „Wspólnotą Polską” dialog.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#DobiesławRzemieniewski">Jeśli chodzi o kombatantów, to przyznam, że jeszcze jako konsul stanąłem przed tym problemem. Byli tacy żołnierze, którzy nie byli uznawani ani za kombatantów polskich, ani za kombatantów radzieckich. W 1995 roku premier podjął decyzję o przyznaniu tym, którzy mieli obywatelstwo polskie w 1939 roku, świadczenia specjalne. Pozostała duża grupa tych, którzy tego obywatelstwa nie mieli. Jest to kwestia zmiany ustawy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystąpiło do Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów o rozszerzenie świadczeń na tę grupę ludzi.</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#DobiesławRzemieniewski">Z naszych kontaktów z Urzędem wynika, że prawnicy Urzędu powołują się na wymieniane tu przez państwa przepisy, które utrudniają przyjęcie takiego sformułowania. Szukamy rozwiązania, które umożliwi dokonanie tego rozszerzenia. Nie obawiam się, że do tej grupy przedostaną się Polacy z mianowania. Takich osób było wiele, ale Urząd do Spraw Kombatantów posiada komisję weryfikacyjną i jest ona w stanie zbadać te przypadki. Żołnierze z 1939 roku często nie dysponują odpowiednią dokumentacją i tu może być pewien problem. Jeśli chodzi o żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, to te dokumenty są i wiadomo w jakich jednostkach ta osoba służyła i jakie funkcje wykonywała.</u>
          <u xml:id="u-88.9" who="#DobiesławRzemieniewski">Cieszę się, że pan prezes Gawin tak wiele mówił tutaj o szkolnictwie. W moim przekonaniu szkolnictwo jest rzeczywiście tym elementem, który powoduje, że polskość trwa na tych obszarach. Drugim takim elementem jest kościół. Najlepszym przykładem jest Wileńszczyzna. Granica białorusko - litewska jest granicą sztuczną. Tam gdzie były polskie szkoły i polskie kościoły, ludzie dalej mówią po polsku. Po drugiej stronie jest problem i ludzie mówią już w języku białoruskim. Tam polskość się dopiero odradza i mam nadzieję, że pomimo różnych problemów, punktów nauczania i szkół polskich będzie coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-88.10" who="#DobiesławRzemieniewski">Jeśli chodzi o koordynację polityki wobec Polonii, to pamiętam ostatnie posiedzenie Komisji, na którym apelowano o tą koordynację. Pozostawiono to do rozstrzygnięcia następnej Komisji. Chciałbym przywołać te argumenty, na które powołuje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-88.11" who="#DobiesławRzemieniewski">Dotychczasowe próby powoływania ciał ponad ministerialnych nie doprowadziły do koordynacji tych działań. Ministerstwo Spraw Zagranicznych dysponuje pewnymi instrumentami, które nie są dostępne żadnemu innemu resortowi. Istnieją przecież placówki konsularne. Jest to sieć ludzi, którzy na co dzień pracują z Polakami i współpracują z różnymi instytucjami rządowi i pozarządowymi.</u>
          <u xml:id="u-88.12" who="#DobiesławRzemieniewski">Drugi element, na który warto zwrócić uwagę, to fakt, że polityka wobec Polaków jest immanentną częścią polskiej polityki zagranicznej. We wszystkich traktatach, jakie Polska zawarła, są obszerne passusy na temat mniejszości narodowych i obowiązkiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak i naszych placówek, jest kontrolowanie na ile te zapisy są przestrzegane. Od tych stałych działań i od podejmowania interwencji zależy w dużej mierze sytuacja i kondycja mniejszości polskiej, zwłaszcza w krajach ościennych. W tych sytuacjach, w których problemy się pojawiają, a jest ich mnóstwo - każdy z panów posłów mógłby wskazać ich cały szereg - wszystkie leżą w obszarze zainteresowań naszych placówek i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WitMajewski">Szanujemy oczywiście rolę Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dzisiaj wszyscy ciepło wypowiadali się o działaniach konsulów. Nie zapominajmy jednak, że jeśli chodzi o udzielanie rzeczywistej pomocy, to Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma niewielkie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#WitMajewski">Jeżeli mówimy, że jest to zadanie całego rządu i całego narodu, to w tym sensie, żeby te działania były koordynowane. Wiele resortów prowadzi działania z podmiotami zagranicznymi i dysponuje większymi środkami niż służby konsularne. Dlatego musimy wymagać od rządu koordynacji działań i spójnej koncepcji udzielania pomocy. Do tej pory nam się nie udawało, ale mam nadzieję że i w tym zakresie będzie jakiś postęp.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#WitMajewski">Dziękuję bardzo za wzięcie udziału w dyskusji w tym punkcie posiedzenia. Ogłaszam 10 minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przystępujemy do omówienia ostatniego punktu dzisiejszego posiedzenia Komisji. Witam pana posła Paszczyka oraz przedstawicieli Polskiego Komitetu Olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#AndrzejZakrzewski">Powstał taki stereotyp, że Polski Komitet Olimpijski i Polonia to tylko zabieganie o wsparcie finansowe dla jakiegoś zawodnika, czy na inne działania związane z przygotowaniami olimpijskimi. Należy raczej nawiązywać do tradycji reprezentowanych przez Jana Parandowskiego i przy budowaniu nowego świata propagować idee olimpijskie.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#AndrzejZakrzewski">Jednocześnie jesteśmy winni wsparcie, również w tej dziedzinie, Polakom żyjącym na Wschodzie. Dlatego poprosiliśmy panów, aby nam taką informację przekazali. Liczymy na dalsze współdziałanie. Deklarujemy też pomoc, taką, jakiej może udzielić Komisja będąc nieformalną grupą nacisku i współpracując przy zmianach legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#StanisławPaszczyk">Dziękuję za te ciepłe słowa wstępu.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#StanisławPaszczyk">Chciałbym powiedzieć kilka słów o Polskim Komitecie Olimpijskim - łatwiej będzie później rozmawiać o tym, co stanowi temat naszego dzisiejszego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#StanisławPaszczyk">Polski Komitet Olimpijski został powołany dokładnie 79 lat temu, 12 października w Krakowie. Za rok będziemy obchodzili 80-lecie istnienia. Nasza działalność jest oparta na statucie zarejestrowanym w sądzie wojewódzkim. Treść statutu jest zgodna z wytycznymi Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Działamy w pełni niezależnie od administracji państwowej - stowarzyszenie jest również niezależne finansowo.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#StanisławPaszczyk">W 1997 roku, 8 lutego, rozpoczęła się kadencja nowego zarządu. Jest to 61 osób, które spotykają się 4–5 razy w roku. Zostało też wybrane 14-osobowe prezydium, które spotyka się 20–24 razy w roku.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#StanisławPaszczyk">Polski Komitet Olimpijski zrzesza 53 członków polskich związków sportowych. W polskim związku działa bardzo aktywnie około 500 wolontariuszy w 20 komisjach i Trybunale Arbitrażowym, który jest trybunałem wiążącym.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#StanisławPaszczyk">Na dzisiejsze spotkanie przybyli ze mną: sekretarz generalny Janusz Tatera, przewodniczący Komisji Współpracy z Polonią Polskiego Komitetu Olimpijskiego Witold Rybczyński, który jest jednocześnie wicedyrektorem Departamentu Konsularnego i Wychodźstwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz członek tej komisji pan Maciej Krasicki.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#StanisławPaszczyk">Przed rokiem na Walnym Zjeździe został ogłoszony program, który przewidywał:</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#StanisławPaszczyk">1. Wspieranie programu przygotowań olimpijskich polskich związków sportowych.</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#StanisławPaszczyk">2. Umocnienie roli Polskiego Komitetu Olimpijskiego w ruchu olimpijskim.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#StanisławPaszczyk">3. Ścisłe związki polskiego ruchu olimpijskiego z ludźmi kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-91.10" who="#StanisławPaszczyk">4. Doprowadzenie do dużej siły finansowej Polskiego Komitetu Olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-91.11" who="#StanisławPaszczyk">Ten ostatni punkt jest także związany z planami wybudowania własnego centrum olimpijskiego. Obecnie lokal Polskiego Komitetu Olimpijskiego mieści się na trzecim piętrze w budynku przy ul. Frascati 4. Nie miałem śmiałości przez ostatni rok zaprosić któregoś z członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a było ich w Polsce wielu, między innymi prezydent Juan Antonio Samaranch - nie pozwalają na to warunki lokalowe.</u>
          <u xml:id="u-91.12" who="#StanisławPaszczyk">W ramach popularyzacji naszej działalności i idei olimpijskich wydajemy trzy periodyki. Macie państwo przed sobą jeden z nich „Magazyn olimpijski”.</u>
          <u xml:id="u-91.13" who="#StanisławPaszczyk">Istnieją też komisje problemowe oraz sztab przygotowań olimpijskich, który wiąże działalność polskich związków sportowych z organizacjami i instytucjami rządowymi. Przewodniczącym tego sztabu jest dyrektor departamentu sportu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-91.14" who="#StanisławPaszczyk">Powołano też Komisję Finansowo-Marketingową. Działalność „Polskiej Fundacji Olimpijskiej” zapewnia środki dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Pół roku temu podpisano umowę z Telewizją Polską; zapewnia ona zaplecze finansowe dla Komitetu i pozwala przystąpić do budowy centrum olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-91.15" who="#StanisławPaszczyk">Komisja nadzoruje prawidłowe działanie Fundacji. W oparciu o umowę z telewizją podpisano umowy z BIG Bankiem, Bankiem Gdańskim S.A., Wartą, Lechem Premium Sport i Reebokiem. W najbliższych dniach podpiszemy umowy z ORBIS-em i z LOT-em. Myślę, że kolejne umowy zapewnią w następnych latach możliwość działania wszystkich komisji.</u>
          <u xml:id="u-91.16" who="#StanisławPaszczyk">Kolejne komisje to Komisja Medyczna i Komisja Upowszechniania Idei Olimpijskiej. Powołano już 58 klubów olimpijczyka i rad regionalnych. Organizowane są seminaria, kształci się wolontariuszy. Ta komisja ma ogromny wpływ na to, co się dzieje w zakresie uprawiania sportu przez dzieci, poprzez współorganizowanie „Dni olimpijczyka”, w tym roku w Łomży. Komisja Kultury i Edukacji Olimpijskiej zajmuje się przypominaniem tego co leżało u podstaw światowego ruchu olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-91.17" who="#StanisławPaszczyk">Komisja do spraw Igrzysk Paraolimpijskich '98 powstała tymczasowo, ponieważ ustawa o kulturze fizycznej mówi o potrzebie powołania Komitetu Paraolimpijskiego. Ruch osób zajmujących się sportem niepełnosprawnych został czasowo przygarnięty i działa w ramach tej komisji.</u>
          <u xml:id="u-91.18" who="#StanisławPaszczyk">Polska Akademia Olimpijska działa w oparciu o istnienie Akademii Olimpijskiej w Atenach.</u>
          <u xml:id="u-91.19" who="#StanisławPaszczyk">Komisja Wydawnicza może się pochwalić dwoma wydawnictwami. Obecnie trwają prace nad trzecim.</u>
          <u xml:id="u-91.20" who="#StanisławPaszczyk">Komisja Sportu Powszechnego i Ochrony Środowiska działa w Polskim Komitecie Olimpijskim od niedawna. Jest to wymóg Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, ponieważ profesjonalne traktowanie sportu i funkcjonowanie wielu obiektów sportowych stwarza poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Poszukuje się rozwiązań, które mają temu zapobiegać.</u>
          <u xml:id="u-91.21" who="#StanisławPaszczyk">Komisja Zawodnicza reprezentuje interesy zawodników, którzy aktualnie uprawiają sport. W przeciwieństwie do Komisji Współpracy z Olimpijczykami, gdzie współpracuje się z ludźmi, którzy już zakończyli karierę. Na zapomogi i pomoc przeznaczamy tu duże środki finansowe - w tym roku ok. 6 mld starych złotych. Ludzie, którzy kończą studia w wieku 23 lat czasami nie wykonują swojego zawodu przez pierwsze lata. Ci zawodnicy przeżywają ogromne frustracje i tu są czasami duże problemy. Są też problemy z pomocą lekarską i w takich przypadkach również pomagamy.</u>
          <u xml:id="u-91.22" who="#StanisławPaszczyk">Przy okazji apeluję o życzliwość panów posłów jeśli chodzi o inicjatywę Towarzystwa Olimpijczyków Polskich i Polskiego Komitetu Olimpijskiego o zmianę ustawy o kulturze fizycznej w zakresie udzielenia pomocy przez budżet państwa byłym olimpijczykom. Proponowany jest taki zapis, aby po 35 roku życia medaliści olimpijscy mieszkający w Polsce mogli otrzymywać zapomogę w wysokości jednej średniej krajowej. Na Węgrzech już obowiązuje taka ustawa, a nawet niektóre jej zapisy są dalej idące, ponieważ proponowano, by połączyć to z systemem emerytalno-rentowym. Niestety w Senacie uznano, że nie odwołując się do tego systemu będzie to można zrobić szybciej. Te zmiany będą dotyczyły około 200 zawodników.</u>
          <u xml:id="u-91.23" who="#StanisławPaszczyk">Komisja Międzynarodowa gościła prezydenta Samarancha i wielu członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Nasz plan zakłada, że w ciągu roku będziemy gościć około 70 członków Komitetu. Jest to ogromne wyzwanie związane z udzieleniem pomocy całemu sportowemu ruchowi polskiemu i poparciem udziału polskich przedstawicieli w światowych federacjach sportowych. Jest to też związane ze staraniami Zakopanego o uzyskanie prawa do organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku. W 1999 roku zapadanie decyzja na ten temat. Istnieje niepisana formuła o możliwości goszczenia i potrzebie udzielania zaproszeń członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, którzy świadomie będą podejmowali decyzję na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-91.24" who="#StanisławPaszczyk">Dowodem naszej skuteczności jest wejście pani Ireny Szewińskiej do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, choć mogłoby się wydawać, że jest to postać tak znakomita, że automatycznie powinna zostać tym członkiem. Jest to wynik wieloletnich zabiegów i starań.</u>
          <u xml:id="u-91.25" who="#StanisławPaszczyk">Kolejna Komisja zajmuje się współpracą z Polonią i wychodźstwem. O jej działaniach opowie nam za chwilę pan dyrektor Witold Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-91.26" who="#StanisławPaszczyk">Komisja do spraw Organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce zajmuje się sprawą promowania oraz prowadzenia przez Polski Komitet Olimpijski starań o organizację Igrzysk w Zakopanym. Już dzisiaj staramy się o organizację tych Igrzysk w 2012 roku. Prawie nigdy żadne z miast starające się po raz pierwszy nie uzyskuje tego prawa. To 15-letnie wyprzedzenie jest konieczne. Są miasta, które starają się przez 20–30 lat. Niektóre z nich rozpoczęły starania jeszcze przed wojną, a do dzisiaj jeszcze takiego prawa nie uzyskały.</u>
          <u xml:id="u-91.27" who="#StanisławPaszczyk">Klub Fair Play jest klubem wyróżnień, nagród, dbałości o prowadzenie konkursów, szkoleń i seminariów pośród dzieci, młodzieży i dorosłych zawodników.</u>
          <u xml:id="u-91.28" who="#StanisławPaszczyk">Następny zespół to Rada Centralnego Klubu Olimpijczyka. Podpisaliśmy umowę z ORBIS-em i w ciągu dwóch miesięcy otworzymy klub na ostatnim piętrze hotelu „Warszawa”. Wszystkie Komisje i inne ciała Komitetu będą mogły tam odbywać swoje spotkania.</u>
          <u xml:id="u-91.29" who="#StanisławPaszczyk">Bardzo proszę pana Rybczyńskiego o przedstawienie informacji. Dobrze by było, aby zaczął od tego, że w ubiegłym roku w Nałęczowie odbył się bardzo istotny sejmik polonijny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuję bardzo za tę szczegółową informację o Polskim Komitecie Olimpijskim.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#AndrzejZakrzewski">Ponieważ posiedzenie Komisji musi się zakończyć do godziny 15.00, proszę o informację o współpracy z Polonią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WitoldRybczyński">Cieszymy się, że możemy zaprezentować Komisji działalność Polskiego Komitetu Olimpijskiego w zakresie współpracy z Polonią. Dzieje się to po raz pierwszy w historii Komitetu.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#WitoldRybczyński">Ruch olimpijski i ruch polonijny są ze sobą bardzo związane. Najlepszym świadectwem jest to, że pierwsze Igrzyska Olimpijskie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości finansowała Polonia z całego świata. Jest to najlepszy argument do umiejscowienia działalności polonijnej w Polskim Komitecie Olimpijskim.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#WitoldRybczyński">Tak się składa, że 80-lecie polskiego ruchu olimpijskiego nakłada się na rok organizacji Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Walny Zjazd, określając w lutym nasze zadania, przyjął trzy podstawowe kierunki działań.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#WitoldRybczyński">Panowie posłowie otrzymali szczegółowo opisane zadania. Natomiast nasze generalne założenia są takie, że chcemy odbudować i budować nową infrastrukturę sympatyków Polskiego Komitetu Olimpijskiego poza granicami w nowej formule. Nie będziemy, jak to miało miejsce do tej pory, bazowali na Klubach Olimpijczyka i Polskich Klubach Olimpijczyka, ale na kształtowaniu polonijnych Klubów. Na Ukrainie taki klub nazywałby się Polsko-Ukraiński Klub Olimpijczyka, a w Wielkiej Brytanii Angielsko-Polski Klub Olimpijczyka. Daje to możliwość wciągnięcia do tego ruchu ludzi młodych z mieszanych małżeństw. Kolejną formą działania jest organizowanie imprez kulturalno-sportowych.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#WitoldRybczyński">Drugi generalny kierunek działań stanowi rozwijanie szerokiej współpracy i pomocy Polakom na Wschodzie. Jest to dziedzina przez ostatnie pół wieku całkowicie zaniedbana - wszystkie działania były nakierowane na Zachód. Ze zrozumiałych powodów ten obszar był poza działaniami Polski, jeżeli chodzi o współpracę z Polonią. W związku z tym przewidujemy w tym i w przyszłym roku szereg imprez. Znajdują się one w planie.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#WitoldRybczyński">Trzeci kierunek, to niezwykle dla nas istotne zwiększenie oddziaływania na polonijną młodzież na całym świecie. Obserwujemy zjawisko starzenia się działaczy Polonijnego Ruchu Olimpijskiego i myślę, że decydującą rolę odegrają tutaj wyniki naszych olimpijczyków, gdyż stanowią one podstawowy element przyciągania do ruchu olimpijskiego nowych działaczy.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#WitoldRybczyński">Jeżeli chodzi o formy naszego działania, przedstawiliśmy Komisji dość szczegółowy opis imprez do 2000 roku. W ubiegłym roku nasze działania koncentrowaliśmy na sejmiku działaczy polonijnych Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Nałęczowie. Uczestnicy przyjeżdżali z całego świata. Byli tam przedstawiciele około 20 krajów w sumie ponad 200 osób. Istotą tego sejmiku było to, że przyjęliśmy program, o którym przed chwilą informowałem, nowego spojrzenia na działalność polonijną Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Na spotkaniu poruszano też sprawę przygotowania całej Polonii do jej udziału w Olimpiadzie w Sydney.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#WitoldRybczyński">Jednym z elementów obrad był apel do władz polskich o rozważenie możliwości skoncentrowania koordynacyjnego ośrodka współpracy z Polonią w kraju. Stwierdzano tam wielokrotnie, że instytucje zajmujące się tymi problemami są rozrzucone w wielu miejscach i osoby przyjeżdżające do kraju, które chciałyby ustalić pewne sprawy, muszą chodzić po wielu miejscach, co zajmuje im dużo czasu, nie mówiąc już o tym, że często słyszą w tych miejscach rozbieżne opinie. Między innymi sugerowano, aby takie centrum koordynacyjne utworzyć przy Kancelarii Prezydenta RP.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#WitoldRybczyński">W najbliższym czasie chcemy podjąć starania o organizowanie letnich szkół dla młodzieży przy Akademii Wychowania Fizycznego i innych szkołach wyższych. Zajęcia prowadzone przez olimpijczyków przyciągnęłyby na pewno dużo młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-93.9" who="#WitoldRybczyński">Kolejną formą działalności jest organizowanie festynów olimpijskich, bądź spotkań polonijnych poza granicami kraju. Ostatnio takie spotkania miały miejsce w Bratysławie i w Wiedniu, gdzie przybyło ponad 300 osób związanych ze sportem. Okazało się, że w samej Austrii żyje ponad 150 polskich sportowców. Planujemy takie imprezy w Malme, w Wilnie, pod Kijowem itd. Jest to odradzanie stosunku do Polonijnego Ruchu Olimpijskiego nie tylko wśród tych, którzy kiedyś uprawiali sport.</u>
          <u xml:id="u-93.10" who="#WitoldRybczyński">Planujemy zorganizowanie światowego zlotu młodzieży polonijnej z okazji wizyty Papieża Jana Pawła II w przyszłym roku w Polsce. Przy okazji odbyłyby się Światowe Igrzyska Młodzieży, raczej w konkurencjach sportowo-rekreacyjnych, tak aby nie wywoływać obaw przed uczestnictwem w tego typu imprezie.</u>
          <u xml:id="u-93.11" who="#WitoldRybczyński">Istotą dzisiejszego spotkania było zaprezentowanie głównych kierunków działalności Polskiego Komitetu Olimpijskiego, szczególnie w dziedzinie współpracy z Polonią. Myślę, że to co powiedział pan prezes Paszczyk i to co ja miałem możliwość państwu zaprezentować daje obraz działalności Polskiego Komitetu Olimpijskiego w jego 80-leciu, jak również w 80-leciu Polonijnego Ruchu Olimpijskiego. Niezwykle istotne będzie przygotowanie naszych działań w czasie Igrzysk w Sydney - zorganizowanie centrum polskiego, poprzez działające tam organizacje polonijne i pod ich bezpośrednią opieką. Istotne będzie przygotowanie wielu imprez na terenie całej Australii i zdyskontowanie naszych dobrych wyników na tych Igrzyskach Olimpijskich dla inspirowania i promowania Polonijnego Ruchu Olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-93.12" who="#WitoldRybczyński">Pragnę wyrazić podziękowania dla pana przewodniczącego i całej Komisji za umożliwienie dzisiejszego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałbym zapytać, czy w dalszym ciągu jest prowadzona akcja zdobywania kółek olimpijskich? Kiedyś interesując się sportem miałem możliwość zdobycia trzeciego kółka olimpijskiego. Czy takie rzeczy są kontynuowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#StanisławPaszczyk">Tak, choć wymaga to uporządkowania. Musi to być bardziej uroczyście wręczane.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#StanisławPaszczyk">W przyszłym roku w ramach obchodów 80-lecia chcemy, żeby to ponownie zaistniało. Zaproponujemy kilka znakomitych wydarzeń. Odbędzie się noworoczny koncert, na który przyjedzie prezydent Samaranch i cała świta sportu światowego. Podpisaliśmy już umowę z telewizją. Na początku września odbędzie się wielki piknik olimpijski. Przy wejściu w rok 2000 zorganizujemy razem z telewizją wielki bal olimpijski. We wszystkich tych imprezach chcielibyśmy mieć przedstawicieli organizacji polonijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Na pewno trzeba poprzeć pomysł nowelizowania ustawy, o której mówił pan prezes.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#GrzegorzPiechowiak">W Nagano po raz pierwszy w polskiej reprezentacji wystartowała osoba z kręgów Polonii kanadyjskiej. Myślę, że na Wschodzie jest trochę trudniej coś podobnego zorganizować, ale wyszukiwanie wśród młodzieży polonijnej talentów to dobry pomysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#StanisławPaszczyk">To nie tylko jest kwestia sportu. Jest to też sprawa dużego zaufania młodych ludzi, którzy żyją na obczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#StanisławPaszczyk">W Nagano były dwa przypadki - Bachleda ma przecież obywatelstwo francuskie. Przedtem startował w reprezentacji Francji jako junior.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#StanisławPaszczyk">Są to sygnały o czymś, co się wcześniej nie zdarzało. Myślę, że będziemy mieli podobne sygnały ze Wschodu. Zawsze jest to większy stopień trudności, ale spróbujemy sobie z tym poradzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Chciałbym, abyście położyli państwo większy nacisk na Igrzyska Paraolimpijskie. Przyglądając się poprzednim było widać, że reprezentacja z Polski ma kiepski sprzęt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławPaszczyk">Sytuację poprawi tutaj powstanie Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Przez prowadzenie odpowiedniej polityki marketingowej może wkrótce być w tak samo dobrej kondycji finansowej jak Polski Komitet Olimpijski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#AndrzejZakrzewski">Serdecznie dziękuję naszym gościom za tę informację. W dostarczonym mi programie widzę, że będzie zorganizowana impreza w Kurytybie. Dobrze by było, żeby te obchody połączyć z Kongresem Polonii Ameryki Łacińskiej, który w listopadzie będzie się tam odbywał. Nie jest wtedy bardzo gorąco, a połączenie tych spraw jest dobrym zabiegiem promocyjnym.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#AndrzejZakrzewski">Jeśli chodzi o utworzenie ośrodka koordynacyjnego, to powstanie jeszcze jednej instytucji tego typu chyba nie ma sensu. Istnieje Polski Komitet Olimpijski, gdzie działa komisja, która powinna sobie dać radę z tymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#AndrzejZakrzewski">Czy pozwolicie panowie, aby ten program działalności opublikować w naszym biuletynie? Dociera on do mediów oraz do organizacji polonijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#StanisławPaszczyk">Wniosek o ośrodek koordynacyjny wypłynął z sejmiku. Jeśli chodzi o nas, to jesteśmy samowystarczalni.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#StanisławPaszczyk">Mamy kolejną propozycję, aby skład komputerowy tych wydawnictw przesyłać do tych ośrodków, tak żeby mogli to sobie drukować. Otrzymaliby też pozwolenie na dołączenie wkładek dotyczących danego kraju.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#StanisławPaszczyk">Chciałbym zaprosić pana przewodniczącego na jedno z posiedzeń naszej komisji lub prezydium, abyśmy mogli przedstawić gruntowniej naszą działalność. Liczymy także na pomoc ideową w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AndrzejZakrzewski">Serdecznie dziękuję zaproszonym gościom. Dziękuję też członkom Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>