text_structure.xml
136 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejZakrzewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Proszę pana dyrektora Grzegorza Russaka o zapoznanie nas z działalnością Domu Polonii w Pułtusku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzRussak">Na wstępie chciałbym powiedzieć kilka słów o Pułtusku, mieście, w którym znajduje się Dom Polonii. Jest to jedno z najstarszych miast w Polsce. Uzyskało ono prawa miejskie w 1208 r. Miało ono w średniowieczu ogromne znaczenie strategiczne, po pierwsze - dlatego, że przechodziły tędy szlaki handlowe tak z północy na południe, jak i ze wschodu na zachód.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#GrzegorzRussak">Po drugie - i to wydaje się istotniejsze - Pułtusk był najdalej wysuniętym bastionem chrześcijańskiej Europy. Tylko bagna, jako naturalna osłona, oddzielały tę wysuniętą placówkę od siedzib pogańskich plemion Prusów, Jadźwingów i bardziej oddalonych terenów zamieszkiwanych przez Litwinów.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#GrzegorzRussak">Strategiczne znaczenie Pułtuska było tym większe, że praktycznie nie było wówczas dróg i jedyną drogą była rzeka; tak więc kto kontrolował rzekę ten rządził. Gdy wojska Gedymina wracały z wyprawy wojennej unosząc ze sobą wielkie łupy, wśród których byli niewolnicy, bydło i zboże - rzeka służyła do transportu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#GrzegorzRussak">Używając przenośni można stwierdzić, że tuż za Pułtuskiem przez całe średniowiecze przebiegała linia frontu. Pozostałością tego są podziemia przebiegające prawie pod całym Pułtuskiem.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#GrzegorzRussak">Nasze miasto było w średniowieczu oblane wodą. W tym miejscu wpadała do Narwi rzeka Pełta, od której pochodzi nazwa miasta.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#GrzegorzRussak">Podczas wykopalisk prowadzonych na wzgórzu zamkowym, które było sztucznie usypane, archeolodzy po dokopaniu się na dziedzińcu zamkowym do poziomu głębokości 8 m znaleźli ślady grodu pochodzące z IX wieku. Jest to jedno z najstarszych wykopalisk na terenie Mazowsza. Zamek był odbudowywany aż 8-krotnie i jest to jedyny tego rodzaju przypadek w skali europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#GrzegorzRussak">Właścicielem Pułtuska i znajdującego się tu zamku byli najpierw książęta mazowieccy i Konrad Mazowiecki, który zresztą sprowadził Krzyżaków. Nie mógł sobie następnie poradzić tak z nimi, jak i z kosztami obrony Pułtuska i przekazał zamek wraz z okolicznymi terenami i z nadaniem tytułu książęcego biskupom płockim z obowiązkiem obrony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#GrzegorzRussak">Biskupi płoccy rządzili na tym zamku od czasów Konrada Mazowieckiego aż do 1864 r. gdy został im on odebrany przez cara w ramach kary za udzielanie pomocy powstańcom. Zamek na krótko znalazł się pod panowaniem pruskim, ponieważ do czasów napoleońskich przebiegała tędy granica między zaborami.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#GrzegorzRussak">Można powiedzieć, że okres średniowiecza, gdy rządzili tu biskupi, był czasem, gdy w zamku działy się istotne rzeczy, a mianowicie znajdowała się tu jakby filia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Odbywały się tu wykłady profesorów akademickich. Po Krakowie znajdowała się tu największa liczba żaków. Przyjeżdżały tu wizytacje z Rzymu i miałem możność zapoznać się z protokołem z takiej wizytacji, który pochodzi z 1616 r. i oprócz zapisów na temat ogromnej ilości naczyń, pieców oraz innych przedmiotów - sporządzono coś w rodzaju inwentury - najbardziej zafascynowało mnie to, iż w wykazie tym wypisano również 400 rosnących wokół zamku drzew cytrynowych i 273 drzewka figowe. Oznacza to, że musiały się tu znajdować wspaniałe oranżerie. W złotym wieku Pułtuska powstawały tu meble gdańskie, a całość handlu rzeką Narwią do Gdańska odbywał się via Pułtusk, co było oczywiście przyczyną bogactwa miasta oraz jego wielkiego znaczenia. Nawet na sejmach rozważano, co zrobić, żeby uczelnia w Pułtusku dorównywała poziomem Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. W owym czasie w Krakowie poziom nauczania był wysoki, ale obyczaje były inne i ówcześni wychowawcy młodzieży martwili się jej rosnącą deprawacją.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#GrzegorzRussak">Wokół Pułtuska rozegrało się wiele dramatycznych bitew. Nazwa miasta jest wymieniona na Łuku Triumfalnym w Paryżu, ponieważ rozegrała się tu wielka bitwa między wojskami napoleońskimi i carskimi. Miało to miejsce w 1806 r. Muszę stwierdzić, że jako Polaka najbardziej cieszy mnie odbywająca się co roku celebracja Szwedów, którzy obchodzą zwycięstwo nad wojskami saskimi i że Polacy nie brali w tej bitwie udziału. Celebracja ta jest w zasadzie świętem szkoły grenadierów pancernych ze Szwecji. Szczególnie cieszy mnie fakt, że bitwa była u nas, ale nie my zostaliśmy w niej pobici.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#GrzegorzRussak">Można przytaczać wiele dat historycznych związanych z Pułtuskiem, ale ograniczę się do wyżej wymienionych, by nie tracić więcej czasu na te kwestie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#GrzegorzRussak">Po I wojnie światowej i uzyskaniu przez Polskę niepodległości, w zamku pułtuskim znajdowała się siedziba starostwa i władz lokalnych. Po II wojnie światowej, koło Pułtuska Rosjanie zdobyli przyczółek na Narwi. Zginęło wiele osób, a miasto było mocno zniszczone, z tym że zamek — na szczęście — nieszczególnie. W związku ze zniszczeniami po wojnie na zamku miały swoją siedzibę sądy doraźne. Było tutaj także bardzo ciężkie więzienie, zresztą pochodzące jeszcze z XVII wieku, przez które przeszli wszyscy więzieni członkowie AK i WIN. Znajdowało się tutaj słynne cele „do zmiękczania”, natomiast sąd znajdował się tam gdzie obecnie mieści się kawiarnia. Nawiasem mówiąc jeden z gości powiedział mi kiedyś, że dostał tam karę śmierci.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#GrzegorzRussak">W okresie późniejszym, oczywiście wszystko uległo zmianie. Sąd się przeniósł, a tu gdzie się w tej chwili znajdujemy były pomieszczenia banku, a także niezbyt istotne urzędy.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#GrzegorzRussak">Problem powstał w momencie gdy się okazało, że zamek zaczął osiadać i zastanawiano się co z nim zrobić, by go ocalić jako zabytek.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#GrzegorzRussak">W tym momencie chciałbym przejść do kwestii, w jaki sposób zamek ten stał się siedzibą Domu Polonii. Otóż na zjeździe „Światpolu”, który odbywał się w 1934 r. podjęto decyzję, że powinien powstać centralny dom Polonii i dom taki — mam bardzo interesujące materiały na jego temat — powstał w 1939 r. i nosił imię Józefa Piłsudskiego, a mieścił się na warszawskim Powiślu. Obiekt ten miał być siedzibą „Światpolu”, ponieważ wiele organizacji takich jak np. organizacje amerykańskie, które — jak wiadomo — są najbogatsze, odczuwały potrzebę posiadania takiego eksterytorialnego miejsca ze względu na fakt, że gdy już takie miejsce posiadają, są inaczej traktowane w świetle amerykańskiego prawa. Chodziło o to, że miejsce spotkania w ramach amerykańskiego prawa nie jest obojętne i był to chyba jeden z głównych powodów, by doprowadzić do powstania Domu Polonii.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#GrzegorzRussak">Zgodnie z tym, co napisane jest na tablicy pamiątkowej w 1974 r. rząd podjął decyzję, by w Pułtusku pojawił się taki centralny dom Polonii. Po pierwsze - chodziło o ważny aspekt jakim jest interesująca historia miasta, niewielka odległość od stolicy i możliwości dalszej rozbudowy. Centralny Dom Polonii miał być narzędziem państwa w prowadzeniu polityki wobec Polonii. Przeglądałem materiały na ten temat i w owych czasach uważano tę kwestię za tak niezwykle ważną, że przez 17 lat co miesiąc zbierało się 5 ministrów i omawiało, jak należy urządzić sam dom oraz cały okalający go teren.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#GrzegorzRussak">Pomysły na ten temat były różne. W tej chwili w zamku znajdują się 52 pokoje i jak z pewnością państwo zauważyli, na drzwiach każdego z nich znajduje się herb jakiegoś polskiego miasta. Każde miasto miało się jak gdyby opiekować jednym z pokoi. Podejmowano mnóstwo ciekawych i mniej ciekawych inicjatyw. Miał tutaj nawet powstać cmentarz dla Polaków, ponieważ wielu Polonusów wyrażało chęć złożenia swoich kości w ojczyźnie, ale nie wszyscy mieli gdzie to uczynić. Oczywiście ten pomysł, jakkolwiek z początku wydaje się szokujący, nie był jednak taki głupi.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#GrzegorzRussak">Jeżeli mam się wypowiadać jako administrator tego obiektu, to muszę stwierdzić, że najgorsze jest to, że cały główny zamysł dotyczący Domu Polonii nie został dokończony i był jakby przerwany w trakcie realizacji. Istnieją wszelkie przesłanki, żeby tę sprawę jeszcze zrealizować, ponieważ wokół zamku znajduje się 120 ha ziemi, które również są własnością Domu Polonii, natomiast obiekt jako całość jest w swojej strukturze kaleki, ponieważ nie jest skończony. Dowodem na to może być fakt, że w samym zamku znajduje się 400 miejsc w restauracjach, natomiast są tylko 52 pokoje, w tym 8 apartamentów. Taki stan tu zastałem.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#GrzegorzRussak">Pragnę zaznaczyć, że obiekt ten miał służyć do wydawania pieniędzy, jako obiekt budżetowy, umieszczony w strukturze podległej Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Jeżeli przeczyta się historię Domu Polonii można stwierdzić, że jego pracownicy byli zatrudniani na takich zasadach, jak zatrudnia się pracowników konsulatów. Idea była taka, by przez 3 miesiące w roku pracowali oni w różnych konsulatach, właśnie w tych działach, które zajmują się kontaktami z Polonią, a przez resztę roku mieli pracować tutaj. Ta specyficzna struktura funkcjonowała w ramach dawnego Towarzystwa „Polonia”.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#GrzegorzRussak">Czego tu brakuje? Otóż przed samym zamkiem znajduje się budynek sądu, który zresztą nadal spełnia te funkcje, ale w planach, które znajdują się w moim posiadaniu miał spełniać rolę hotelu na 400 miejsc. Gdyby tak rzeczywiście było, struktura całego obiektu byłaby prawidłowa. Dochodzi do tego kwestia 0,5 ha działki, której plany zagospodarowania także posiadam i za którą Senat w 1989 r. zapłacił prawie 300 mln zł. Według tych planów na działce tej miało stanąć sanatorium z pełno wymiarowym basenem, planowanym z kolei przez Czechów z Karlovych Varów, którzy nawet spędzili tutaj 3 dni na budowie, która została przerwana, a stało się to w momencie, gdy w kraju zaczęły się zmiany polityczne i gospodarcze po czym z budowy zrezygnowano.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#GrzegorzRussak">W pobliżu znajduje się także pole golfowe mierzące 98 ha i teren ten nawet tak się nazywa, tyle że de facto jest to łąka. Szukam kontrahenta, który wszedłby z pieniędzmi w ten interes, ale jeszcze nie wiadomo, jak ta sprawa się skończy. Oczywiście wydaje się, że takie pole golfowe jest tutaj bardzo potrzebne.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#GrzegorzRussak">Gdy oczami wyobraźni zobaczymy, jakby wyglądała całość Domu Polonii wraz z przyległościami, gdyby rzeczywiście udało się go dokończyć, czyli byłyby tu baseny, pole golfowe, dom starców, który miał powstać na bazie tego więzienia — ten gmach rewelacyjnie się do tego nadaje, jest odgrodzony murem, a kościół znajduje się tuż obok — gdyby był tutaj ów hotel na 400 miejsc oraz minisanatorium, to możemy przypuszczać, a nawet mieć pewność, że powstałby optymalny zespół obiektów, których istnienie przyczyniłoby się do możliwości prowadzenia przez państwo polskie jeszcze lepszej polityki wobec Polonii.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#GrzegorzRussak">Według moich doświadczeń, do organizacji polonijnych należą Polacy, którzy są źle zasymilowani i nie zajmują zbyt wysokich pozycji w społeczeństwach krajów, w których przyszło im żyć. Z kolei Polacy, którzy osiągnęli wysoki status społeczny za granicą niechętnie udają się do organizacji polonijnych, ponieważ obawiają się natarczywości rodaków w kwestii uzyskania od niego możliwości zatrudnienia, pomocy itp.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#GrzegorzRussak">Do tych Polaków jest nam szczególnie trudno dotrzeć. Być może jest to możliwe np. przez Internet. Musimy sobie zdawać sprawę, że Polacy z wysokim statusem społecznym za granicą niejednokrotnie boją się przyjechać do kraju. Zdarzyło mi się spotykać takie osoby i one skarżyły mi się, że muszą odwiedzać Polskę incognito i po kryjomu przed rodziną, w przeciwnym wypadku są one molestowane przez własną rodzinę, czyli sadzane na trzy dni przy stole biesiadnym, całowane, obściskiwane, karmione i pojone.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#GrzegorzRussak">Ludzie ci wolą przyjechać na kilka dni do Domu Polonii i spokojnie wypocząć w atmosferze polskiej, ale i pewnym komforcie. Oczywiście Polonia jest różna, ale akurat ta jej część, która osiągnęła w kraju wychodźstwa pewne wyżyny społeczne i kulturalne, wymaga właściwego traktowania, co znakomicie może zapewnić taka instytucja jak Dom Polonii w Pułtusku.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#GrzegorzRussak">Chciałbym teraz powiedzieć kilka słów na temat tego, jak prowadzę ten obiekt, a także na temat swojej skromnej osoby. Z wykształcenia jestem lekarzem weterynarii i doktorem nauk rolniczych. Przez 22 lata pracowałem w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego będąc tam wykładowcą. Zostałem w końcu dyrektorem administracyjnym tej uczelni i z tej pozycji, nieznanym mi zrządzeniem losu, spotkałem się z propozycją wzięcia udziału w konkursie na dyrektora Domu Polonii.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#GrzegorzRussak">Z początku nie wiedziałem dlaczego tak łatwo wygrałem ów konkurs, ale potem okazało się, że sprawa była prosta. Otóż nikt, tak naprawdę, nie chciał tego obiektu prowadzić. W ciągu dwóch lat zmieniło się aż 5 dyrektorów, z których ostatni rozwiązał swój stosunek pracy ucieczką. Wsiadł w samochód, odjechał i więcej się nie pojawił. Następnie rządziły tu związki zawodowe, ale muszę państwu powiedzieć, że jako jeden z założycieli NSZZ „Solidarność” w SGGW miałem potem możność zapoznać się z tym, w jaki sposób te związki tu gospodarowały i muszę państwu powiedzieć, że to, co się tutaj określało mianem związków zawodowych, tak naprawdę ze związkami zawodowymi nie miało nic wspólnego. Pracujące w Domu Polonii osoby, wykorzystując ustawę o związkach zawodowych, po prostu i zwyczajnie nie chciały nic robić, ale to już na szczęście zamierzchła przeszłość.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#GrzegorzRussak">Jako nowy dyrektor musiałem opracować koncepcję zarządzania tym obiektem, wziąwszy uprzednio pod uwagę, że nie będzie dotacji, gdyż została ona zlikwidowana. Moi poprzednicy mogli liczyć na pokrycie 78% kosztów prowadzenia Domu Polonii z dotacji państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#GrzegorzRussak">Ponieważ nie jestem skażony podejściem ekonomicznym typu orbisowskiego, postanowiłem w praktyce zrealizować zupełnie inne idee. Zacząłem od tego, że zdecydowałem się na lansowanie w podległym mi obiekcie klasycznej polskiej kuchni. Powoli dochodzimy do coraz większej samodzielności i oryginalności, by wspomnieć tylko, że sami pieczemy chleb i że posiadamy żywe ryby w akwariach i basenach. Produkujemy własne nalewki, ciasta, a nawet mamy własnego garncarza, który robi nam naczynia.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#GrzegorzRussak">W pełni wykorzystujemy walory rzeki Narwi. Odbywają się nocne spływy mające charakter przyjęć i specjalnych ognisk z występami artystycznymi. W ub. r. tylko podczas imprez odbywających się poza zamkiem, sprzedaliśmy 700 dzików, 600 jagniąt i 800 prosiąt. Uważam, że ten styl sprzedawania polskości może wydatnie się przyczynić do promocji naszego często kulejącego rolnictwa i powiększania eksportu wewnętrznego, co — jak wiadomo — jest najbardziej opłacalne. Daje to zatrudnienie ludziom, ponieważ zatrudniam tutaj na stałe 200 osób, a oprócz tego również młodzież w liczbie ok. 50–70 osób. Corocznie z Domu Polonii korzysta ok. 250 tys. ludzi, z których część mieszka w mniejszym obiekcie położonym na polanie leśnej, gdzie rocznie przyjmujemy ok. 1 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#GrzegorzRussak">Cała ta machina jest potężna a jej funkcjonowanie pozwoliło mi opłacić wszystkie koszty bez korzystania z pieniędzy podatników, a także sporo zarobić na czysto.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#GrzegorzRussak">Największy oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, który obecnie liczy 771 członków — we wszystkich 22 oddziałach jest łącznie ok. 3.600 członków — realizuje całość swojej działalności statutowej z pieniędzy uzyskanych z Domu Polonii. Dodatkowo opłaciłem działalność instytucji pod nazwą Ośrodek Dokumentacji Wychodźstwa Polskiego, który mieści się w obiekcie zwanym psiarnią. W instytucji, którą prowadzę prowadzi się bardzo szeroką działalność gospodarczą czyli hotelarsko-gastronomiczną, która służy do finansowania innych form działalności. We wspomnianym Ośrodku Dokumentacji znajdują się zbiory dotyczące Polonii, ostatnio znów otrzymałem całą ciężarówkę eksponatów. Pośród zbiorów znajdują się archiwalne audycje BBC, jego wojskowej rozgłośni np. nagranie nt. ucieczki ORP „Orzeł”. Okazało się, że niektóre fragmenty filmu na ten sam temat było bardziej wizją reżyserską niż zrelacjonowaniem autentycznych faktów, natomiast w nagraniu, które posiadam, biorą udział autentyczni uczestnicy tamtych wydarzeń, zresztą było ono wielokrotnie wykorzystywane na antenie Polskiego Radia. Prowadzimy bardzo szeroką działalność wystawienniczą promując twórców szczególnie ze Wschodu, a ponieważ łączę tę działalność ze sprzedażą, pomagam tym twórcom w zarabianiu na życie. Promujemy szczególnie polskich twórców z Litwy, Ukrainy, Białorusi i innych części dawnego ZSRR.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#GrzegorzRussak">Odbywają się tutaj także kursy szkoleniowe, które służą celom naszego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. De facto prowadzę ten oddział ponieważ biskup Kamiński jest raczej tytularnym prezesem. Zasięg oddziału, który ma tutaj swoją siedzibę jest spory, ponieważ obejmuje Olsztyn, Elbląg, Mrągowo, Skierniewice, Tarnów i wiąże się to z tym, że zajmujemy się głównie sprawami rolnictwa. Zajmujemy się także polskim rolnictwem w Litwie i zorganizowaliśmy praktyki rolnicze dla prawie 400 studentów z wyższej szkoły rolniczej w Litwie. Wszystko to wchodzi w skład naszej działalności statutowej, nie wspominając o tym, że tutaj zawsze spotykają się prezesi naszych oddziałów.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#GrzegorzRussak">Nasz Dom jest otwarty dla wszystkich działaczy i jeżeli któryś z nich ma kłopoty, ponieważ przyjechał tu z któregoś z państw gdzie znajdują się nasze oddziały, to może zawsze liczyć na to, że otrzyma tutaj wszechstronną pomoc niezależnie czy będzie ona dotyczyła transportu, czy jakichś innych spraw.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#GrzegorzRussak">Realizujemy również inne formy pomocy Polakom za granicą i np. finansowaliśmy częściowo Dom Polski w Stanisławowie, zresztą jako dom przyparafialny, ponieważ innej możliwości nie było, ale chciałem zgodnie ze swoją koncepcją wybudować nas Wschodzie dom, który byłby samowystarczalny i samofinansujący się. Jako członek Rady Zrzeszenia Polskich Hoteli namówiłem hotelarzy, by przekazywali dary do Domu Polonii, a ja przesyłałem je do Stanisławowa.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#GrzegorzRussak">Obecnie znajduje się tam hotel, który jest w stanie utrzymać cały obiekt i jest to — moim zdaniem — wzór dla pozostałych tego typu placówek znajdujących się na terenach byłego Związku Radzieckiego. Zorganizowałem nawet konferencję na temat doświadczeń domów polskich w różnych rejonach świata. Okazało się, że istnieje duże podobieństwo między Brazylią i Czechami, jeżeli chodzi o sposób, w jaki przetrwała tam kultura polska wśród Polaków zamieszkujących te kraje. Istotny w tym względzie był system domów polskich i tzw. fiesta Pollaca, tyle że w Czechach nazywało się to Gorolskie Święto. Sądzę, że istotne jest utrzymanie tego wzoru, ponieważ można go z powodzeniem przenieść na Wschód, chodzi mi oczywiście o nauczenie mieszkańców tamtych rejonów samodzielności i umiejętności zarabiania na siebie. Z tej też przyczyny tak ważny jest dla mnie Dom Polski w Stanisławowie i przez 4 lata poświęciliśmy na jego budowę i rozwój tyle energii. Obecnie jest to obiekt niezwykle reprezentacyjny i nawet armatury nie mamy w Pułtusku takiej, jaką mają w Stanisławowie. Osobiście załatwiłem tę armaturę jako dar od wielkiej firmy europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#GrzegorzRussak">Przepraszam, że skaczę z tematu na temat, ale wydaje mi się, że wszystkie te doświadczenia są bardzo istotne, ponieważ mogą później stworzyć schemat bardzo gospodarskiego działania.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#GrzegorzRussak">Kiedyś zarządzałem jednostką budżetową, a jak wiadomo, jednostki takie służą do wydawania pieniędzy, natomiast teraz zarządzam jednostką, w której trzeba najpierw pieniądze z wielkim trudem zarobić, by dopiero potem je wydać, ale jest oczywiste, że każdą złotówkę my bardzo dokładnie oglądamy z obu stron, zanim ją wydamy. Trzeba pamiętać o tym, że jednostka, którą kieruję jest nadal budżetowa, tyle że w praktyce jest tak, że ona zarabia. Jest to trochę inny punkt widzenia, ponieważ doświadczenia związane z zarabianiem przeniesione na grunt wschodni mogą stworzyć szansę niezwykle owocnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#GrzegorzRussak">Jeżeli gdziekolwiek powstaje Dom Polski, to sądzę, że należałoby założyć tam również polski bank, który mógłby potem finansować całą resztę. Efekty wypracowane w Stanisławowie mogą być z powodzeniem powielane, a jeżeli państwo mi uwierzą, to mam nadzieję, że będziemy działać wspólnie w celu wyrobienia w naszych rodakach pewnych umiejętności.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#GrzegorzRussak">Oczywiście popełnia się także błędy, kiedyś np. szczerze wierzyłem w to, że będę w stanie nauczyć Polaków z Litwy nowoczesnego rolnictwa. Otóż nic bardziej błędnego, ponieważ ludzie ci chcą tutaj po prostu przyjechać i zarobić. Marzyły mi się różne pieczarkarnie i szklarnictwo, ale rzeczywistość okazała się inna, natomiast w momencie kiedy się edukuje nauczycieli, to oni mogą tę wiedzę przekazać dalej. Jest to proces dłuższy, ale bardziej skuteczny.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#GrzegorzRussak">Wracając do Domu Polonii chcę stwierdzić, że typ kuchni jaki tutaj wprowadziliśmy, powinien - moim zdaniem - ulec upowszechnieniu, ponieważ jak już będziemy w Unii Europejskiej i nie będziemy w stanie czymś się wykazać w sensie regionalizmu naszej oferty turystycznej - przecież kuchnia jest wyrazem kultury narodu - to kraj nasz nie będzie atrakcyjny turystycznie. Polska miała trudną i tragiczną historię i wiele starych tradycji kulinarnych uległo zapomnieniu, nakłada się na to sprawa emigracji, ponieważ w istocie było tak, że przeważnie wyjeżdżali ludzie biedni, którzy tej wykwintnej polskiej kuchni po prostu nie znali, ponieważ z kolei ci, którzy jadali lepiej nie musieli emigrować, ale zdmuchnęła ich historia, efekt jest taki, że musimy teraz odgrzebywać te stare przepisy i nie robimy tego z racji sentymentu, ale z racji potrzeb rynku i chęci zarabiania na turystyce.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#GrzegorzRussak">Próbuję szerzyć te idee, czego dowodem może być fakt, że podczas wczorajszej kolacji zaprezentowałem się państwu w kontuszu szlacheckim. Sądzę, że elementy naszej odrębności kulturowej są warte podkreślenia, tak w aspekcie naszych dawnych obyczajów szlacheckich, jak oryginalnej staropolskiej kuchni, ponieważ właśnie to najbardziej interesuje cudzoziemców. Musimy zrozumieć, że oni wcale nie szukają hoteli typu Intercontinental, ponieważ one znajdują się wszędzie. Mimo fatalnej 60-kilometrowej szosy, którą trzeba przejechać by dotrzeć do Pułtuska, nie obawiamy się konkurencji wielkich międzynarodowych sieci hotelowych, a to że z tej konkurencji wychodzimy zwycięsko, daje nam możliwość opłacania własnych rachunków, a także pokrywania kosztów działalności statutowej Stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#GrzegorzRussak">Na tym chciałbym zakończyć swój opis działalności Domu Polonii w Pułtusku i jeżeli państwo pozwolą, gdy będziemy mieli chwilę czasu po posiedzeniu, chciałbym państwu pokazać jak to wszystko wygląda od kuchni. Tak dosłownie, jak i w przenośni.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejZakrzewski">Uprzejmie dziękuję panu dyrektorowi za to wspaniałe i niezwykle interesujące wystąpienie, także z punktu widzenia kwestii, którymi zajmuje się nasza Komisja.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejZakrzewski">Przechodzimy teraz do drugiego punktu posiedzenia, którym będzie rozpatrzenie sprawozdania z działalności Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Wszyscy posłowie otrzymali szczegółowe sprawozdanie na piśmie. Również w projekcie budżetu Kancelarii Senatu jest zawarta odpowiednia część dotycząca finansowania Fundacji. Oddaję zatem głos panu prezesowi Samborskiemu i proponuję, byśmy po wysłuchaniu jego wystąpienia odbyli krótką debatę,</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszSamborski">Na wstępie pragnę wyrazić serdeczne podziękowanie za udzielenie mi możliwości zaprezentowania informacji o działalności Fundacji, którą kieruję. Zaszczyt jest tym większy, że jesteśmy oceniani i wysłuchiwani na równi z tak wielkimi podmiotami działalności polonijnej, jak „Wspólnota Polska” i Dom Polonii.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszSamborski">Mamy świadomość, że w zakresie środków jakimi dysponujemy i tradycji, być może jesteśmy „kopciuszkiem”, ale nie jesteśmy nim jeżeli chodzi o wielkość idei, które przyświecają naszej działalności, ani pod względem oczekiwań, które Polacy ze Wschodu wiążą z naszą Fundacją.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszSamborski">Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie jest tworem stosunkowo młodym, ponieważ jej działalność trwa dopiero 4 lata, a cele, które zostały przed nią postawione, to przede wszystkim podtrzymywanie polskości poprzez upowszechnianie znajomości języka polskiego, a także polskiej kultury i tradycji oraz działalność mająca na celu poprawę sytuacji społecznej, zawodowej i materialnej polskiej grupy etnicznej, a także tworzenie przyjaznego klimatu dla Polski i pogłębianie więzi między środowiskami polskimi i narodami, które są współobywatelami państw, w których te środowiska mieszkają oraz pozyskiwanie środowisk polonijnych i polskich na Zachodzie dla współdziałania w pomocy Polakom na Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszSamborski">Gdyby rozpatrywać w ten sposób obszar zainteresowań i penetracji naszej Fundacji, to praktycznie sformułowane zadania wyczerpują cały zakres pomocy, jaką powinniśmy kierować na Wschód. Dlatego też Fundacja mając na uwadze skromność środków, którymi dysponuje oraz ograniczone możliwości organizacyjne, skoncentrowała się na wybranych zagadnieniach i na takich obszarach, by cele postawione przed Fundacją były realne.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#TadeuszSamborski">Fundacja skoncentrowała się na wybranych kierunkach aktywności, w tym głównie na pomocy polskiej prasie, stacjom telewizyjnym i radiowym, a także ruchowi wydawniczemu w krajach objętych jej statutową działalnością. Następnym istotnym celem jest wspieranie przedsięwzięć o charakterze naukowym i oświatowym na poziomie podstawowym, ponadpodstawowym i wyższym, a także wspieranie bibliotek polskich oraz wzbogacanie księgozbiorów polskojęzycznych w innych bibliotekach, zwłaszcza naukowych. Kolejne cele to promowanie osiągnięć artystycznych i kulturalnych Polaków ze Wschodu w innych krajach, najczęściej ościennych, a także w Polsce oraz organizowanie kursów i szkoleń o różnym profilu, np. marketingowym, promocyjnym, rzemieślniczym, artystycznym, dziennikarskim, bankowym i handlowym.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym teraz powiedzieć kilka słów komentarza do poszczególnych kierunków naszej aktywności.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o pomoc, najogólniej mówiąc, polskim mediom, to jest ona przede wszystkim finansowa. Chodzi o środki przeznaczone na zakup papieru, opłacanie drukarni. Inną formą pomocy jest pomoc merytoryczna, czyli szkolenie dziennikarzy, organizowanie dla nich staży w polskich redakcjach, jak np. „Rzeczpospolitej” i „Życia Warszawy”.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o program pomocy mass mediom, to największe osiągnięcia mamy jeżeli chodzi o program pomocy prasie, chociaż odnieśliśmy również pewne sukcesy w dziedzinie pomocy rozgłośniom radiowym oraz wszelkim inicjatywom tworzenia polskich audycji antenowych, lub polskich rozgłośni. Wszelkie inicjatywy, które się rodzą mogą liczyć na naszą pomoc. Niektóre z nich mają już swoją tradycję, np. polskie radio we Lwowie, które niedawno obchodziło 5-lecie. Jesteśmy z tą stacją bardzo blisko związani i sporo jej pomagamy. Ostatnio wspólnie z Polskim Radiem w Katowicach weszli w fazę tworzenia samodzielnej rozgłośni z samodzielną bazą i — o ile uda się to załatwić — również z własnym pasmem. Jeżeli się nie uda, to stacja ta będzie nadal korzystać z pasma rozgłośni „Niezależność” we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#TadeuszSamborski">Nie ma jeszcze żadnych przesłanek, by móc stwierdzić, że istnieją szanse na produkcję polskich programów telewizyjnych poza fragmentami programów w telewizjach narodowych, tak jak ma to miejsce w Litwie.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#TadeuszSamborski">Nasza pomoc sprowadza się głównie do finansowania pewnych przedsięwzięć, a jeżeli chodzi o prasę pomagamy w tej chwili 25 tytułom prasowym. To są różne czasopisma i periodyki, od dzienników do kwartalników. W takich krajach jak Litwa tytułów tych jest kilka i reprezentują one różne opcje, może nie tyle polityczne, co w sposobie ujmowania kwestii narodowej i postrzeganiu praw polskiej mniejszości. Nie wnikamy w te różnice i na miarę naszych możliwości wspomagamy wszystkie te inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#TadeuszSamborski">Wspomagamy również organizacje polskie, które często zajmują zupełnie inne stanowiska w kwestiach takich jak np. szkolnictwo. Nie stosujemy żadnej dyferencjacji w zależności od sympatii lub antypatii liderów tych organizacji. Opieramy się jedynie na potrzebach i potencjalnych możliwościach realizacji np. w zakresie nauczania języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o wspieranie przedsięwzięć o charakterze naukowym, to oczywiście nie kryją się za tym żadne wielkie osiągnięcia, tylko raczej pomoc katedrom języka polskiego lub slawistyki, gdzie jest prowadzony lektorat języka polskiego. Pomagamy także inicjatywom, które nie są jeszcze dokładnie umiejscowione w strukturze uczelni, ale gdzie istnieje nauczanie języka polskiego np. od trzeciego roku studiów.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#TadeuszSamborski">Tego typu nie do końca sprecyzowane inicjatywy występują w Uniwersytecie w Łucku, gdzie ostatnio dokonaliśmy otwarcia wystawy książek, które przekazaliśmy wspólnie z panem posłem Miszczukiem i chełmskim oddziałem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#TadeuszSamborski">Tak więc wszędzie, gdzie rodzi się inicjatywa nauki języka polskiego, staramy się wyposażać jednostki naukowe - niezależnie od tego, czy jest to katedra, zakład lub jakiś wydzielony podzespół - w niezbędne minimum, czyli encyklopedie, słowniki, podręczniki czy też dzieła literatury pięknej.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#TadeuszSamborski">W niektórych uniwersytetach zaznaczył się bardzo żywiołowy pęd do nauki języka polskiego. Obserwujemy to na terenie Estonii w uniwersytecie w Tartu. Uczelnia ta posiada duże tradycje obcowania z kulturą polską i studiowało tam w okresie przed I wojną światową wielu wybitnych Polaków. Tradycje te mogą być kontynuowane, ponieważ pozostało tam kilka osób pochodzenia polskiego, z tym że naszego języka uczą się głównie studenci estońscy, którzy zadeklarowali taką chęć. Jest tam obecna grupa znakomitych polskich wykładowców związanych ze środowiskiem Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, a nasze zaangażowanie finansowe, akurat w tej placówce, jest bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#TadeuszSamborski">Język polski jest nauczany również w Uniwersytecie w Moskwie im. Łomonosowa, a także w Wilnie - w uniwersytecie i w uczelni pedagogicznej. Wszędzie tam, gdzie występuje nauczanie języka polskiego, tam dociera nasza Fundacja ze swoją pomocą.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#TadeuszSamborski">Kierunek naszej działalności, który wiąże się z promowaniem działalności artystycznej i kulturalnej, sprowadza się do dosyć wąskiego zakresu, ponieważ zagadnienia te realizuje głównie „Wspólnota Polska”. My jedynie zajmujemy się opieką nad inicjatywami, które znajdują się na obrzeżu wielkich imprez kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#TadeuszSamborski">Wydarzenia, którymi się zajmujemy z pewnością nie są pierwszoplanowe pod względem poziomu artystycznego, z tym że są to inicjatywy, które przy drobnym wsparciu bywają czynnikiem stymulacyjnym podejmowania szerszej działalności i rozwoju kulturalnego na podstawowym lokalnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#TadeuszSamborski">Były takie sytuacje, że jakiemuś zespołowi groziło rozwiązanie, a jego członkowie nie mieli już motywacji do dalszej działalności. Kierownik takiego zespołu zgłaszał się do nas i wspólnie wymyślaliśmy formułę wyjazdu do Polski lub innego kraju i wyjazd ten okazywał się czynnikiem motywującym do dalszej działalności zespołu. Uratowaliśmy w ten sposób zespół „Lechici” z Grodna, któremu groziła dezorganizacja, czyli po prostu rozpad.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#TadeuszSamborski">Próbujemy zachęcać Polaków ze Wschodu, by swoje osiągnięcia prezentowali nie tylko w Polsce, bowiem wszystkie duże organizacje, które zajmują się tego rodzaju działalnością zapraszają artystów do Polski. Odbywają się takie jak gdyby zloty, czy to w Rzeszowie, czy w Warszawie, czy w innych miejscach. My uważamy, że osiągnięcia artystyczne można prezentować także w innych dawnych częściach Związku Radzieckiego i np. chór ze Lwowa z powodzeniem występował w Estonii. Oczywiście był to powód do dumy dla estońskich Polaków, że tak znakomite polskie zespoły mogą pochodzić nie tylko z Polski, ale także np. z Ukrainy.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że taka wymiana pozioma skoncentrowana nie tylko na Polsce przynosi pozytywne efekty. Próbujemy zainspirować polskich dziennikarzy z państw, takich jak: Ukraina, Litwa, Łotwa itp., by przyjeżdżali na staże nie tylko do Polski, ponieważ wydaje się rozsądne, by redaktor jakiejś początkującej polskiej gazety z Wołynia przyjeżdżał na staż do „Głosu znad Wilii” lub „Kuriera Wileńskiego”, ponieważ tam również można się wiele nauczyć, zwłaszcza że działalność tych gazet odbywa się w nieco zbliżonych realiach prawnych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#TadeuszSamborski">Ostatni kierunek naszej działalności — moim zdaniem — najważniejszy i wymagający najwięcej energii i środków, to organizacja różnego rodzaju kursów i szkoleń. Jest to realizacja naszego głównego zadania, sprecyzowanego jako „poprawa sytuacji społecznej, materialnej i zawodowej polskiej grupy etnicznej”. Należy zaznaczyć, że na 10-dniowym kursie trudno jest się zbyt wiele nauczyć, ale można zdobyć pewien podstawowy zasób wiadomości lub umiejętności. Zdarza się, że są to kursy praktyczne, takie jak obróbka drewna lub metali, które odbywały się w Ośrodku Szkolenia Zawodowego w Olsztynie. Po ukończeniu takiego kursu otrzymuje się zaświadczenie, które np. w Litwie jest honorowane.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#TadeuszSamborski">Organizowane są także kursy agrobiznesu i marketingowe. One jak gdyby podnoszą kwalifikacje naszych rodaków, co ma niewątpliwe znaczenie w sensie ich konkurencyjności na rynkach pracy w stosunku do swoich litewskich, białoruskich czy ukraińskich rówieśników. Sądzę, że pobyt w Polsce na tego typu kursie przybliża tym młodym Polakom mechanizmy gospodarki rynkowej. Oni stykają się z dużą życzliwością polskich przedsiębiorców i chociaż — jak już mówiłem — trudno się czegoś w tak krótkim czasie do końca wyuczyć, to jednak kursy te mają swoje realne pozytywne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#TadeuszSamborski">Pewną nowością, jeżeli chodzi o ten kierunek działalności, jest próba poszukiwania kontrahentów przy organizacji kursu. W ub.r. organizowaliśmy je wyłącznie w oparciu o własne środki, natomiast jeżeli chodzi o br. rysuje się możliwość, że niektóre kursy będą organizowane przy pokryciu połowy kosztów przez nas, a połowę przez naszego partnera np. przez FAPA, Bank Gospodarki Żywnościowej lub inne firmy związane z agrobiznesem.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#TadeuszSamborski">W sytuacji gdyby udało się zachęcić jeszcze więcej firm, kursów takich byłoby znacznie więcej. W 1997 r. przeszkoliliśmy 209 osób, a gdyby udało nam się w pełni zrealizować nasze zamiary, moglibyśmy w tym roku przeszkolić ok. 500 osób ze Wschodu i innych byłych krajów demokracji ludowej.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#TadeuszSamborski">Tak wyglądają główne kierunki naszego działania. Na br. mamy już wyznaczone zadania, które uzyskały akceptację stosownych komisji Sejmu i Senatu - działamy według sztywnych reguł. Gdy znajdujemy się w fazie, że określony program jest już zaakceptowany, możliwości manewru nie są zbyt duże. Istnieje możliwość korekty, ale programu, po zatwierdzeniu, trzymamy się dosyć skrupulatnie.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#TadeuszSamborski">Na ten rok przewidujemy 12 zadań, tak to się nazywa. Wszystko co robimy jest podzielone na zadania. Zadanie pierwsze, to opieka nad prasą polskojęzyczną, wydawaną w krajach objętych statutowymi działaniami Fundacji. Kwota przewidziana na tę działalność wynosi 600 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#TadeuszSamborski">Zadanie drugie, to pomoc polskojęzycznym redakcjom radiowym - kwota 120 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#TadeuszSamborski">Trzecie zadanie wiąże się z „Rokiem mickiewiczowskim” i jest to kontynuacja inicjatyw z poprzednich lat — kwota 150 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#TadeuszSamborski">Czwarte zadanie, to opieka nad katedrami polonistyki na wyższych uczelniach, pomoc kadrze nauczycielskiej, opieka nad młodzieżą pochodzenia polskiego, studiującą w krajach zamieszkania - kwota 100 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#TadeuszSamborski">Piąte zadanie, to pomoc innym placówkom prowadzącym naukę języka polskiego. Dotyczy to szkół podstawowych, średnich oraz różnego rodzaju szkółek, np. sobotnio-niedzielnych, niedzielnych, parafialnych itp. Nazwy są różne, w sumie jednak chodzi o wszelkie inicjatywy wiążące się z nauczaniem języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#TadeuszSamborski">Zadanie szóste, są to właśnie te praktyki i kursy zawodowe dla Polaków zamieszkałych na Wschodzie - kwota 200 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#TadeuszSamborski">Siódme zadanie, to promocja polskiej książki i wspieranie polskich zbiorów bibliotecznych - kwota 100 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#TadeuszSamborski">Ósme zadanie wiąże się z organizacją kolejnej edycji „Dni Paderewskiego” — kwota 115 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#TadeuszSamborski">Zadaniem dziewiątym jest wspieranie osób indywidualnych i instytucji zajmujących się dokumentowaniem i naukowym opracowywaniem śladów obecności polskiej w krajach objętych statutową działalnością Fundacji. Jeżeli można poświęcę temu zadaniu kilka dodatkowych uwag. Otóż jest to pewien rys, który odróżnia działalność naszej Fundacji i jednocześnie bardzo ważne zadanie statutowe. Wszelkiego rodzaju inicjatywy związane z dokumentowaniem polskości, znajdują u nas duże zrozumienie. Mogą być to zupełnie spontaniczne inicjatywy podejmowane przez naukowców z polskich wyższych uczelni, które badają losy Polaków, tak w przeszłości, jak i obecnie. Organizowane są studenckie ekspedycje, a także konferencje.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#TadeuszSamborski">Ostatnia taka konferencja odbyła się w ub.r. i miała tytuł „Polska droga do Kazachstanu — 60-lecie deportacji”. Robiliśmy to wspólnie z Federacją Organizacji Polskich na Ukrainie.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#TadeuszSamborski">Konferencja ta okazała się na tyle interesująca, że wspólnie z polskimi naukowcami uznaliśmy, że warto materiały z niej oraz zaprezentowane zbiory opublikować. Prof. dr hab. Tadeusz Kieślewski opracował ten zbiór i będzie to wydane w formie książkowej. Rozważamy również możliwość wydania materiałów z konferencji pt. „Kultura polska w życiu Ukrainy — historia i dzień dzisiejszy”.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#TadeuszSamborski">Interesuje nas wszystko to, co mogłoby być świadectwem ogromnego wkładu Polaków w rozwój tych krajów oraz w ich kulturę i cywilizację, ze szczególnym uwzględnieniem tego, czemu grozi popadnięcie w niepamięć lub unicestwienie. Chcemy to wszystko utrwalić przynajmniej w formie książkowej. Mogą to być również tablice pamiątkowe. To dziewiąte zadanie jest dla nas niezwykle istotne i skutecznie je realizujemy.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#TadeuszSamborski">Przechodząc do zadania dziesiątego chcę stwierdzić, że wiąże się ono z zadaniami zleconymi i w tym roku jest to jedynie budowa Domu Polskiego w Suczawie w Rumunii - przewidziany koszt wynosi 200 tys. zł. Polacy, po wielu latach starań, odzyskali ten obiekt i należy go urządzić. Zadania zlecone co roku są inne, w zależności od zakończenia bądź rozpoczęcia kolejnych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#TadeuszSamborski">Zadanie jedenaste, to opieka nad różnymi formami twórczości artystycznej, prowadzonej przez środowiska polskie. Chodzi o te próby promowania polskich twórców i zespołów, tak w Polsce, jak i w innych krajach objętych statutową działalnością Fundacji. Wiąże się to z organizacją plenerów artystycznych, koncertów itp. Jest to działalność na wielką skalę, niemniej jednak jest to oddzielne zadanie.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#TadeuszSamborski">Zadaniem dwunastym jest pomoc humanitarna, charytatywna i promocyjna. Zapewne nie umknęło uwagi członków Komisji, że ten rodzaj działalności uprawiają praktycznie wszystkie instytucje i organizacje. Wprawdzie stoimy na stanowisku, że zakres tej bezpośredniej pomocy należy raczej ograniczać na rzecz inwestowania w dokształcanie i wzbogacanie naszych rodaków w zasób pewnej wiedzy, niemniej jednak powinien być utrzymany pewien poziom pomocy charytatywnej, ponieważ nasi rodacy choć często są bardzo ubodzy w sensie materialnym, ale za to są niezwykle bogaci w życiowe doświadczenia oraz w sensie ich wkładu w utrwalanie i ratowanie polskości. Ten wkład bywa tak wielki, że trudno jest odmówić im pomocy materialnej.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#TadeuszSamborski">Podam tutaj przykład dwóch staruszek w wieku prawie 90 lat, które corocznie we Wszystkich Świętych opiekują się prawie setką polskich grobów na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie oraz na cmentarzach położonych w okolicznych miejscowościach. Mieszka także we Lwowie prof. Łokietko — wybitna postać — i on znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Otrzymaliśmy od niego dramatyczny i bardzo umotywowany list, w którym jest napisane: „... dlatego ośmielam się zwrócić do szanownego pana prezesa Fundacji «Pomoc Polakom na Wschodzie» o pomoc w jakiejkolwiek postaci, np. dializatorów, igieł do hemodializy lub finansową. Pomóżcie proszę przetrwać darowane przez Pana Boga ostatnie dni mojego życia...”.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#TadeuszSamborski">Tego rodzaju listy do nas napływają i oczywiście musimy w takich sytuacjach starać się tym ludziom pomagać. Gdybyśmy zrezygnowali z tej pomocy, moglibyśmy spowodować, że nasi rodacy zwątpiliby w siłę naszego kraju, dobrą wolę i dlatego zadanie to, mimo że występuje w działalności wielu innych organizacji, musi być realizowana. Każda organizacja ma pewien krąg ludzi, którzy otrzymali już od nas inną pomoc i osoby te przyzwyczaiły się do tego, że się do nas zwracają o dalszą pomoc.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#TadeuszSamborski">Przedstawiłem państwu 12 zadań naszej Fundacji i sądzę, że nawet jeżeli niektóre z nich przestaną być realizowane, to pojawią się nowe. To może być związane z jakąś rocznicą czy innymi szczególnymi okolicznościami, tak więc można przewidzieć, że zawsze takich zadań będziemy mieli od 10 do 15. Będzie to zarazem wyczerpywało tak zakres naszych możliwości, jak i zapotrzebowania na naszą pomoc.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#TadeuszSamborski">Na zakończenie pragnę stwierdzić, że wszędzie szukamy partnerów i sojuszników, i to nie tylko takich, którzy są już teraz zainteresowani sferą naszej działalności. Oczywiście istnieje też współpraca ze „Wspólnotą Polską”, aczkolwiek istnieje pewien nieformalny podział i wiadomo np. że to my zajmujemy się mediami. Sądzę, że w przypadku tak znakomicie zorganizowanego i zorientowanego np. w potrzebach Wołynia, oddziału „Wspólnoty Polskiej” jakim jest oddział chełmski, to zachodzi oczywista potrzeba współdziałania między naszymi organizacjami, zwłaszcza że działamy wówczas nie tylko siłami dwóch podmiotów, ale dodatkowo oba te podmioty mają swoich sojuszników i wspólna realizacja nawet dużego przedsięwzięcia, jak np. dni kultury czy jakiejś akcji charytatywnej, jest niewątpliwie bardziej efektywna.</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#TadeuszSamborski">Znajdujemy partnerów i sojuszników w bardzo różnych branżach i jest czymś niezwykle pozytywnym, że podmioty, które w zasadzie nie mają nic wspólnego z naszą działalnością wykazują dla nas zrozumienie. Mam na myśli np. banki czy też Stowarzyszenie „Polska–Wschód”. Naszymi potencjalnymi sojusznikami są przede wszystkim organizacje polskie, działające w krajach objętych naszą działalnością. Faktem jest, że często są one skłócone, ale nie jest to dla nas powodem dla dyskryminowania którejkolwiek z nich.</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#TadeuszSamborski">Bardzo mocnymi, potencjalnymi sojusznikami są dla nas różnego rodzaju duszpasterstwa, zwłaszcza gdy kierują nimi księża z Polski, którym nieobca jest lokalna problematyka i uwarunkowania prawne. Kapłani ci potrafią znakomicie sprecyzować potrzeby lokalnych społeczności.</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#TadeuszSamborski">Tyle tytułem wprowadzenia, ponieważ - jak stwierdził pan przewodniczący - otrzymali państwo naszą wstępną informację na piśmie. Mamy to wszystko rozpisane szczegółowo i jeżeli takie szczegółowe rozpisanie naszych zadań kogokolwiek interesowałoby, jesteśmy w stanie służyć takim materiałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuję bardzo. Nie jeden z nas chciałby móc stwierdzić, że ma przyjaciela w bankach. Otwieram serię pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym zapytać o wysokość budżetu Fundacji na br. i podział tego budżetu na koszty własne i koszty realizacji zadań.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MarianPiłka">Drugie moje pytanie dotyczy następującej kwestii. Otóż wydaje mi się, że jedną z podstawowych spraw, które służą utrzymaniu polskości na Wschodzie jest działalność Kościoła katolickiego. Zarysowała się pewna niebezpieczna tendencja przechodzenia w kościele na języki białoruski i ukraiński, co może spowodować tendencję odchodzenia od polskości. W jakim zakresie Fundacja uczestniczy w podtrzymywaniu polskości kościoła na tamtych terenach. Chodzi mi np. o nauczanie religii w języku polskim, a także filmy video, które poprzez sam fakt, że są w wersji polskiej, przyczyniają się do wzrostu zainteresowania polską kulturą i językiem.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MarianPiłka">Chciałbym również poruszyć kwestię kombatantów z II wojny światowej. Nie chodzi wyłącznie o Polaków, ale również osób innej narodowości, które były członkami AK lub żołnierzami „września”. W jakim zakresie jest realizowana pomoc humanitarna dla tej grupy?</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MarianPiłka">Następne moje pytanie dotyczy rozgłośni polskiej we Lwowie. Czy to jest samodzielne radio, czy też audycje są nadawane na częstotliwościach rozgłośni ukraińskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejZakrzewski">Sądzę, że zbierzemy te wszystkie pytania od posłów, a potem pan prezes udzieli na nie odpowiedzi. Chciałbym się podzielić z państwem taką refleksją, że jeżeli pan poseł Majewski wraz z panem Samborskim będą podtrzymywali polskość kościoła, będzie to dosyć dziwna sytuacja. Jak patrzę na skład Rady Fundacji, to widzę przede wszystkim nazwiska członków poprzedniej koalicji rządowej. Oczywiście żartuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Czytając zarówno statut Fundacji, jak i sprawozdanie z ubiegłorocznej działalności oraz słuchając tego, co pan prezes powiedział na temat zamierzeń na 1998 r., chciałbym poprzeć pana posła Piłkę, ponieważ w statucie znajduje się punkt mówiący o wspieraniu potrzeb religijnych Polaków, a nie doszukałem się tego w zadaniach, które pan prezes przedstawił, jeżeli chodzi o działalność Fundacji w 1998 r. Doszukałem się natomiast czego innego, a mianowicie dublowania spraw, które leżą w kompetencji „Wspólnoty Polskiej”. Chodzi mi konkretnie o wyposażanie Domu Polskiego w Suczawie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Sądzę, że fakt, iż mówicie państwo o współpracy, to jedno, natomiast te sprawy powinny być rozgraniczone w taki sposób, by te kompetencje się nie zazębiały. Uważam, że te 200 tys. zł powinny być raczej przeznaczone na cele, o których mówił pan poseł Piłka.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Od dawna już mówi się tak o kwestiach dotyczących publikacji religijnych w języku polskim oraz o problemach środowiska kombatanckiego i sądzę, że obie te kwestie zostały dosyć zaniedbane.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#GrzegorzPiechowiak">Chciałbym również zapytać o pochodzenie pieniędzy stanowiących budżet Fundacji i o to, jak są one podzielone pomiędzy koszty własne i koszty działalności statutowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejZapałowski">Pan prezes wspomniał o stypendiach i szkoleniach, jakie odbywają dziennikarze pracujący w polskich gazetach w krajach Europy Wschodniej. Chciałbym zapytać, czy szkolenia te ograniczają się tylko do dziennikarzy pracujących w polskich gazetach, czy też istnieje jakiś bank informacji o kadrach, służący do wyszukiwania dziennikarzy polskiego pochodzenia, pracujących w państwowych lub prywatnych gazetach nie polskich. Pytam o to, ponieważ tacy dziennikarze mają szersze rozeznanie i mogą pewne problemy łatwiej przekładać na bardziej wszechstronną działalność?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarianSołtysiewicz">Zgodnie z tym, co powiedział pan prezes, pomoc Polakom na Wschodzie realizowana przez Fundację, skupia się głównie na polonijnych środkach przekazu i chciałbym zapytać, jak wygląda kwestia dofinansowywania TV Polonia oraz V programu Polskiego Radia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym zapytać, czy kwestia pomocy katedrom polonistyki obejmuje również Bliski Wschód, bowiem w Jerozolimie ma powstać taka katedra. Sejm uchwalił finansowanie takiej pozycji budżetowej i przewidział na ten cel 600 tys. zł, czy mam rozumieć, że to się w jakiś sposób wiąże z działalnością Fundacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszSamborski">Pod pojęciem „Pomoc Polakom na Wschodzie” nie należy rozumieć, że chodzi także o Bliski Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewSzymański">Rozumiem, chciałem się tylko upewnić. W nawiązaniu do problematyki poruszonej przez posła Piłkę, chcę stwierdzić, że znana mi jest sytuacja Kościoła katolickiego oraz związanych z nim relacji językowych. Oczywiście kościół jest z założenia uniwersalny i posługuje się w swojej działalności takim językiem, jakim mówią wyznawcy na danym terenie. Znane mi są relacje księży franciszkanów z Kijowa, którzy stwierdzali, że nawet w zapadłych miejscowościach naddnieprzańskiej Ukrainy katolicy pochodzenia polskiego, ale mówiący po ukraińsku, proszą, by zwracać się do nich w kościele po polsku, ponieważ nadal czują się Polakami.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewSzymański">Dochodzi do niełatwych sytuacji, gdy np. do młodzieży można dotrzeć tylko posługując się językiem ukraińskim, natomiast osoby starsze chcą, by zwracać się do nich po polsku. Z tego co wiem, pewne szkody zostały poniesione w związku z polityką prowadzoną przez nuncjusza apostolskiego w Kijowie, który nie posiadając rozeznania co do pewnych terenów, niesłusznie uważał, że nie znajdują się tam polscy katolicy i potrzebny jest kościół misyjny, nauczający wyłącznie po ukraińsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarianPiłka">Tytułem wyjaśnienia chcę stwierdzić, że oczywiście kościół powinien posługiwać się takim językiem, jakim uważa z punktu widzenia efektywności, natomiast sądzę, że powinniśmy dbać o zachowanie polskości katolików, dla których ich polskie pochodzenie jest istotne. W związku z tym działalność ukierunkowana tak, by katolicyzm białoruski i ukraiński w miarę możliwości nie odchodził od języka polskiego, wydaje mi się jak najbardziej uzasadniona. Pomoc tego typu wydaje mi się warta udzielenia, o ile nie wiąże się z narzucaniem niczego, ale z przedstawianiem pewnej oferty kulturowej. Nie powinno być tak, żeby odchodzenie od modlitwy w języku polskim stało się elementem wynarodowiania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewSzymański">Mam kuzynów w Żytomierzu, którzy powiedzieli mi „źle jest być Polakiem, ponieważ jeżeli chodzi o możliwość wyjazdu na pielgrzymkę do Polski lub do Rzymu, to znacznie większą szansę mają neofici — Ukraińcy niż Polacy”. Uzasadnienie jest takie, że ci nowi wyznawcy są ważniejsi dla kościoła niż dochowujący mu wierności Polacy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewSzymański">Wydaje mi się, że konieczne jest wspieranie Polaków, którzy chcą udawać się na pielgrzymki, ponieważ to właśnie nasi rodacy cierpieli za wierność kościołowi katolickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AntoniKobielusz">Chciałbym zapytać pana prezesa Samborskiego, jak ocenia on rzeczywistą sytuację Polaków, jeżeli chodzi o ich udział w transformacji w państwach, które zamieszkują. Następuje tam przecież duże rozwarstwienie społeczne i sądzę, że coraz ważniejszą kwestią staje się wykształcenie i zdobycie jak najwyższych kwalifikacji zawodowych, menedżerskich i innych niezbędnych w warunkach tworzącej się gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AntoniKobielusz">Czy dostrzega pan różnicę w poziomie wykształcenia i przygotowania do zmienionych warunków społeczno-gospodarczych między mniejszością polską, a innymi mieszkańcami tych krajów.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AntoniKobielusz">W dniu wczorajszym rozmawialiśmy o sytuacji Polaków z Kazachstanu. Szacuje się, że w najbliższych latach możemy przyjąć ok. 10 tys. repatriantów, ale wiadomo, że Polaków w Kazachstanie mieszka aż 100 tys., z których większość zostanie w tym kraju. Równocześnie prof. Stelmachowski wyraźnie mówił o braku perspektyw dla tych ludzi. Nie trudno zauważyć, że występuje tu pewna sprzeczność interesów, ponieważ jest oczywiste, że do Polski przyjedzie ta najbardziej przedsiębiorcza i najaktywniejsza, a także najlepiej wykształcona grupa Polaków, natomiast ci biedniejsi i gorzej dostosowani do przemian, które zachodzą, zostaną w Kazachstanie, wobec czego czy nie uważa pan, że należałoby nieco inaczej rozłożyć akcenty w naszych działaniach pomocowych?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#AntoniKobielusz">Oczywiście polskość jest bardzo ważna i znajomość języka polskiego jest dla tych ludzi wartością samą w sobie, ale istotne jest również realne przystosowanie do nowych warunków tych osób, które pozostaną w krajach, które obecnie zamieszkują.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#AntoniKobielusz">Mam dwie siostry w Czechach i jedna z nich kształciła dzieci najpierw w języku czeskim - w tym wypadku nie było problemu z kontynuacją ich edukacji. Z kolei druga siostra kształciła dzieci w języku polskim i kłopoty takie wystąpiły. Nie dotyczyło to poziomu edukacji podstawowej, ale potem nie było możliwości wysłania dzieci na studia do Krakowa. Musimy brać pod uwagę możliwość zaistnienia takich sytuacji.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#AntoniKobielusz">Sądzę zatem, że oczywiście sprawa nauczania języka polskiego jest niezwykle istotna, ale równie istotna jest kwestia zdobywania odpowiednich kwalifikacji, ponieważ będą one niezbędne do poradzenia sobie w nowych warunkach, które kształtują się w krajach zamieszkiwanych przez mniejszość polską.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejZakrzewski">Pomoc Polakom na Wschodzie idzie jakby trzema torami. Najważniejsza w tym względzie jest działalność Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Drugą jest Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Następnie działalność wszystkich pozostałych instytucji.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejZakrzewski">Jeżeli chodzi o dynamikę dotacji pozainwestycyjnych Fundacja kierowana przez pana prezesa Samborskiego znajduje się na pierwszym miejscu. Widać to, gdy czyta się projekt budżetu i porównuje go z budżetami tak Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, jak i innych organizacji. To duży plus.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejZakrzewski">Wczoraj rozmawialiśmy na temat oceny działalności „Wspólnoty Polskiej” i widać wyraźnie, że w pewnych zakresach działalności wyraźnie się państwo dublujecie. Obie organizacje powinny się nad tym zastanowić, ponieważ nie powinno dochodzić do sytuacji, w której jakiekolwiek środki są trwonione. Niewątpliwie należałoby zniwelować zjawisko przeznaczania zbyt dużych środków na koszty własne działalności — oczywiście dotyczy to zarówno Stowarzyszenia, jak i Fundacji. Uważam, że 20% budżetu na koszty własne działalności, to jest zbyt dużo, ponieważ oznacza to, że z każdej złotówki tylko 80 gr. dociera do potrzebujących.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejZakrzewski">Sądzę, że „Wspólnota Polska”, jako wiodąca organizacja, powinna sporządzić wykaz wszystkich fundacji i organizacji zajmujących się sprawami Polaków na Wschodzie. Nie możemy trwonić środków w taki sposób, że do jednej parafii docierają trzy fundacje, a do sąsiedniej nie dociera żadna.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejZakrzewski">W sprawozdaniu Fundacji jest mowa o nauczaniu języka polskiego i chwała jej za to. Pan prezes słusznie zwracał uwagę na różnorodność form nauczania, ale zastanawiam się czy to akurat Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” powinna interesować się nauczaniem języka polskiego w moskiewskim Uniwersytecie im. Łomonosowa. Przecież — o ile dobrze zrozumiałem — nauczanie to dotyczy studentów rosyjskich. Uważam, że pieniądze te można by przeznaczyć na szkółkę przyparafialną, umiejscowioną w rejonie, gdzie wśród mniejszości polskiej zanika język ojczysty.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Chciałbym dowiedzieć się, co Fundacja robi, by pozyskać środowiska polonijne na Zachodzie do współdziałania w pomocy dla Polaków na Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Jest to ujęte w statucie i interesuje mnie, czy Fundacja podejmuje jakieś kroki w tym kierunku, a jeżeli podejmuje, to z jakim efektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejZakrzewski">Skoro nie ma więcej pytań, uprzejmie proszę pana prezesa o odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszSamborski">Dziękuję za ogromne zainteresowanie, które członkowie Komisji okazali dla działalności naszej Fundacji. Nie wątpię, że zainteresowanie to okaże się bardzo pomocne.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszSamborski">Nawiązując do tego, co pan przewodniczący powiedział pół żartem, pół serio na temat udziału członków poprzedniej koalicji w pomocy kościołowi, chcę stwierdzić, że byłem przy tworzeniu wszystkich polskich organizacji, które powstawały na Wschodzie i w miarę moich sił i możliwości, pomagałem w ich tworzeniu.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszSamborski">W wielu przypadkach osobami tworzącymi te fundacje byli księża. Łatwo jest sprawdzić, że osoby duchowne przebywające na Wschodzie, znają mnie i doceniają moją działalność na tym polu.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszSamborski">W ramach ciekawostki powiem, że arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz z Moskwy przez 9 miesięcy utrzymywał siedzibę swojej archidiecezji w moim biurze korespondenckim. Nikt nie udzielił mu schronienia, tylko ja i przez moje biuro przewinęły się całe grupy księży półkonspiracyjnie i półlegalnie przyjeżdżających do Rosji.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#TadeuszSamborski">W sprawach Polaków na Wschodzie i pomocy im możemy znaleźć wspólny mianownik bez względu na nasze życiorysy i poglądy, które w innych kwestiach mogą być różne. Tę sprawę chciałem wyjaśnić na samym wstępie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jako świadek, potwierdzam wszystko to, co powiedział pan prezes.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszSamborski">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszSamborski">Gdy stwierdziłem, że mamy sojuszników w bankach, być może było to powiedziane trochę na wyrost. Oczywiście nie są to programowi sojusznicy, z tym że mamy wstępną akceptację współpracy, jeżeli chodzi o niektóre zadania. Udało nam się przekonać niektórych bankowców do pomocy w realizacji niektórych zadań. Chodzi zwłaszcza o szkolenia, szczególnie te, w których programie znajduje się także promowanie osiągnięć polskiej bankowości oraz opis transformacji naszego systemu bankowego. Chodzi o podsunięcie pobierającym kursy pewnych idei dotyczących funkcjonowania systemów bankowych w warunkach gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszSamborski">Muszę powiedzieć jednak, że uzyskiwanie od banków gotówki nie jest sprawą łatwą. Banki wolą sfinansować wyżywienie dla uczestników kursu i opłacić wykładowców, niż wpłacić konkretne sumy na konto Fundacji. Coś takiego się jeszcze nie zdarzyło.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszSamborski">Odpowiadam państwu, że wysokość budżetu Fundacji na 1998 r. wynosi 1,985 mln zł. Może się ona wydawać dosyć skromna na tle kwot, którymi obracają potentaci finansowi, ale jeżeli kwotą tą dobrze się gospodaruje, daje to wymierne efekty. Sądzę, że jesteśmy w stanie wykazać, że nawet tak niewielkie środki mogą służyć do realizacji dosyć pokaźnych celów.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszSamborski">Zadano na tej sali dość szczegółowe pytanie dotyczące kwestii kosztów własnych, jakie pochłania działalność Fundacji. Odpowiadam, że mamy najniższe koszty spośród wszystkich podmiotów, które zajmują się podobną działalnością i wynoszą one 14,7% naszego budżetu. Nie sądzę, by dało się zmniejszyć te proporcje.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#TadeuszSamborski">Nasza Fundacja, to w zasadzie tylko 4 osoby, w tym księgowy, czyli 3 osoby zajmujące się działalnością merytoryczną, co oznacza, że w stosunku do innych organizacji jesteśmy podmiotem niewielkim. Stąd koszty naszej działalności również nie są duże, ale tak jak mówię, zmniejszyć je jeszcze bardziej wydaje się sprawą niemożliwą. Dla ilustracji tego, mogę powiedzieć, że nie posiadamy własnego samochodu i zdarza się, że książki lub inne artykuły przeznaczone na działalność pomocową nosimy do pociągu na własnych barkach lub wozi je własnym samochodem pan poseł Majewski lub pan poseł Miszczuk. Posługujemy się także tzw. sposobem gospodarczym, czyli wyłudzamy od kogoś usługę po to, by coś jeszcze przekazać za granicą.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TadeuszSamborski">Problem odchodzenia od języka polskiego w działalności Kościoła katolickiego jest nam znany i często przewija się w rozmowach z naszymi znajomymi księżmi. Często są to ci sami księża, z którymi rozpoczynaliśmy pobudzanie polskości na terenach Białorusi i Ukrainy - chodzi o lata 1987, 1988 i 1989, kiedy to dochodziło do sytuacji, że np. półlegalnie zapraszaliśmy zespół Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej i organizowaliśmy tournée po Białorusi. Zawarliśmy przyjaźnie z wieloma z tych księży. Osobiście widziałem w nich budzicieli polskości i wspólnie realizowaliśmy właśnie te cele.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TadeuszSamborski">Odbywały się imprezy artystyczne będące źródłem wielu wzruszeń, natomiast obecnie po kilku latach, ja także mam wątpliwości, gdy księża tłumaczą mi, że do problemu polskości należy podchodzić ostrożnie. Pokazują mi oni rozporządzenia watykańskie mówiące o obowiązku odprawiania mszy po białoruski lub ukraińsku - w zależności o jakie tereny chodzi - mimo że miejscowa ludność często chciałaby, żeby posługi religijne były prowadzone w języku polskim. Jest to pewien konflikt, czy może raczej różnica postaw i myślę, że chodzi tu o nieco zbyt rygorystyczne interpretowanie zaleceń Stolicy Apostolskiej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#TadeuszSamborski">Nie jestem dokładnie zorientowany w tych religijnych kwestiach, ale obserwujemy podobne zjawiska. Arcybiskup Karaszkiewicz jest zdecydowanym zwolennikiem, by odprawiać nabożeństwa w języku danego kraju, mimo że ludność chciałaby, by działo się to po polsku.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#TadeuszSamborski">Nie chcemy wnikać w ten konflikt i możemy co najwyżej próbować zrozumieć jego istotę. Nie próbujemy nikogo przekonywać, by nie zaogniać sytuacji, ponieważ sytuacja na linii Związek Polaków na Białorusi a biskupem grodzieńskim jest bardzo delikatna i o pewnych sprawach w ogóle się nie mówi.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#TadeuszSamborski">Związek i biskup bardzo często nie mają ze sobą bezpośredniej styczności i spotkania ich odbywają się przy okazji jakichś oficjalnych uroczystości. Wtedy jednak również mówi się o tych sprawach w sposób bardzo oględny. Ksiądz biskup niczego wprost nie neguje, a oni próbują wnosić swoje postulaty, korzystając z mojej obecności i sądząc, że dzięki niej ksiądz biskup się aż tak bardzo nie rozgniewa. Ta delikatna kwestia występuje we wszystkich krajach, w których działa Fundacja, z tym że obserwujemy to głównie w Białorusi i w Ukrainie.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#TadeuszSamborski">Postawiono tu pytanie, czy nauczanie religii może być płaszczyzną, na której utrwala się język polski. Sądzę, że tak. Mogę podać przykład miasteczka Bursztyn, położonego 95 km od Lwowa. Gdy wracaliśmy z Worochty, ujrzeliśmy światło palące się w kościele, weszliśmy do środka i okazało się, że trwa tam nabożeństwo odbywające się w połowie w języku polskim, a w połowie w języku ukraińskim. Miałem potem możliwość porozmawiać z dużą grupą młodzieży. Były to w większości dziewczęta narodowości ukraińskiej, ale rozmawiały ze mną po polsku. Zapytałem kto je nauczył tego języka i okazało się, że nauczył je ksiądz, przy okazjach nie tylko związanych ściśle ze sprawami religijnymi, ale także dzięki temu, że ksiądz miał video i wyświetla filmy w wersji polskiej. Ma również śpiewniki i uczy pieśni również po polsku.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że zjawisko to jest bardzo interesujące, ponieważ często zdarza się, że w związku z religijną i kulturalną działalnością polskich księży upowszechnia się polska kultura, język i świadomość. Gdy zapytałem tego księdza, jakie są potrzeby tej społeczności dyskretnie zasugerował mi, że dziewczęta te chodzą w bardzo zniszczonych butach.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że zebranie 30 par butów i wysłanie ich młodzieży, również może stać się czynnikiem upowszechniania kultury polskiej, ponieważ młodzi ludzie, którzy obuwie to otrzymali będą kojarzyć ten cenny podarunek z polskim księdzem, a zatem z polskością w ogóle.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#TadeuszSamborski">Te kwestie są bardzo powikłane i nie da się łatwo zaszeregować, jaki charakter ma akt udzielenia pomocy. Często bardzo prozaiczny rodzaj tej pomocy może przyczynić się do budzenia zainteresowania Polską. Staramy się pomagać księżom w podobnych wypadkach i ostatnio wysyłaliśmy im kasety video, audio, a także płyty kompaktowe. Z reguły robimy to zgodnie ze zgłoszonym przez księży zapotrzebowaniem.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o kombatantów, to zapewne orientujecie się państwo, że sprawy te są uregulowane ustawowo i jest to zupełnie inna sfera działania, którą zajmują się inne instytucje. Niezależnie od tego, jeżeli pojawiają się skrajne przypadki życiowe, to jest oczywiste, że kombatant może się spodziewać pomocy z naszej strony. Nie dysponujemy rozpoznaniem środowiskowym wśród grupy kombatanckiej, ale reagujemy na wszelkie drastyczne sytuacje życiowe, nie wnikając w rodowody potrzebujących.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#TadeuszSamborski">W kwestii rozgłośni polskiej we Lwowie chcę powiedzieć, że nie jest to samodzielna rozgłośnia i działa ona w ramach radia, które nazywa się po ukraińsku „Niezależnost”. Został tam wykupiony czas antenowy i będziemy prowadzić negocjacje ze stroną ukraińską na temat ewentualnego uzyskania własnej częstotliwości, co umożliwi powstanie samodzielnego polskiego radia. Niestety, realia są takie, że uwarunkowania prawne mogą się okazać silniejsze od finansowych. Wyjście z impasu w kwestii finansów wydaje się być niedalekie, ponieważ znalazło się kilka spółek, które z inicjatywy Polskiego Radia w Katowicach gotowe są dać środki na kupno budynku we Lwowie. Sprzęt został kupiony już wcześniej i jeżeli udałoby się załatwić częstotliwość, polska rozgłośnia we Lwowie mogłaby zacząć nadawać.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o wspieranie religijnych potrzeb Polaków, to jak pan poseł zauważył, nie ma tego w naszym programie. Zadania, które realizujemy i które państwu przedstawiłem jest to już przełożenie na język praktyczny. Zostały one konkretnie rozpisane, natomiast wspierania potrzeb kościoła można się dopatrzeć w każdym punkcie naszej działalności. Przykładowo, jeżeli spojrzymy na zadanie piąte, czyli pomoc innym placówkom prowadzącym naukę języka polskiego, to przecież zawierają się w tym także szkółki niedzielne, nie wspominając o tym, że kupiliśmy w tym roku rower polskiej zakonnicy, by mogła na nim objeżdżać teren, na którym działa. Chyba w jakimś sensie jest to pomoc kościołowi i zarazem polskości, ponieważ siostra ta uczy języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli spojrzymy na zadanie nr 7 - promocja polskiej książki, to mogę się posłużyć przykładem wysyłania książek na poziomie uniwersyteckim księdzu Kamilewskiemu, który jest rektorem Katedry w Łucku. Znajduje się tam krąg polskiej inteligencji, który jest zogniskowany wokół tego kościoła.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#TadeuszSamborski">Zapewniam panów, że nie chcemy unikać pomagania kościołowi, tyle że nie artykułujemy w sposób wyraźny tej kwestii, chociaż z naszego statutu takie zadanie wynika, ale nie chcemy wynajdować sztucznego problemu i udzielamy pomocy kościołowi w każdej innej formie, która zawiera się w dowolnym zadaniu związanym z naszą działalnością, w tym również w zadaniach związanych z działalnością humanitarną i charytatywną.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#TadeuszSamborski">Podam tu przykład księdza proboszcza ze Stryja, który wystąpił o pomoc charytatywną dla grupy starszych osób ze środowiska parafialnego, które pomagały w odbudowie kościoła i my takiej pomocy udzieliliśmy, nie nazywając tego pomocą dla kościoła. Ujęliśmy to po prostu jako pomoc charytatywną dla Polaków.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#TadeuszSamborski">Proszę zatem nie mieć obaw, że nie uwzględniamy spraw pomocy dla kościoła, zresztą znajduje się w naszym posiadaniu wiele listów od księży i organizacji kościelnych i mogą państwo się z nimi zapoznać, gdyby zachodziła taka potrzeba. W tej kwestii mogę powiedzieć jeszcze, że wśród 4 pozycji książkowych, które wydaliśmy jest także tytuł „Kościoły wileńskie drogie sercu każdego Polaka”. Sądzę, że to także mieści się w kategorii pomocy kościołowi katolickiemu. Chcieliśmy pomóc zwłaszcza parafii Świętego Ducha w Wilnie, tak by parafia ta miała w swoim posiadaniu piękne wydawnictwo o historii i zabytkach oraz polskim charakterze tej świątyni. Przykłady takie można mnożyć.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#TadeuszSamborski">Pozwolę sobie nie zgodzić się, że działalność Fundacji oraz „Wspólnoty Polskiej” się dublują. Coś takiego występuje jedynie jeżeli chodzi o zadanie związane z opieką nad różnymi formami twórczości i tutaj rzeczywiście mogły się zdarzyć pewne obszary, które nakładają się tematycznie, jednakże nie ma tu mowy o dublowaniu się w sensie praktycznym i organizacyjnym. Nie zdarza się, by Fundacja i Stowarzyszenie opiekowały się tymi samymi zespołami artystycznymi lub imprezami. Tak jak powiedziałem, zajmujemy się sprawami, które leżą poza obszarem kultury i sztuki profesjonalnej. Proszę zrozumieć, że Fundacja i Stowarzyszenie działają w zupełnie innym zakresie i innym stylu, ponieważ co innego 120-osobowa „Wspólnota Polska”, a co innego 4-osobowa Fundacja.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#TadeuszSamborski">Nasze rozpoznanie potrzeb siłą rzeczy opiera się na naszych indywidualnych możliwościach, ponieważ nie dysponujemy żadnym aparatem wykonawczym, ani gremiami posiłkującymi. Jeżeli jest jakaś uroczystość, przykładowo otwarcie jakiejś nowej polskiej placówki na Wschodzie lub odwiedzamy placówkę już istniejącą, to dochodzi wtedy do kontaktów bezpośrednich i jesteśmy w stanie zauważyć sprawy, które z pewnością umknęłyby wielkiej organizacji działającej na innym poziomie potrzeb.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#TadeuszSamborski">Sądzę zatem, że nie może być mowy o dublowaniu się, zwłaszcza że jest wyraźnie określone, że podstawowym polem naszej działalności są środki przekazu. Nasz budżet wynosi 1,9 mln zł z czego aż 600 tys. zł dotyczy mediów. Nikt inny się tym nie zajmuje.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#TadeuszSamborski">Gdybyśmy zsumowali zadania, przy których realizacji w ogóle nie występują żadne punkty styczności między nami a „Wspólnotą Polską”, to łatwo byśmy wykazali, że instytucje te zajmują się zupełnie innymi obszarami z zastrzeżeniem, że jeżeli chodzi o zadania związane z twórczością artystyczną, zdarza się, że nasze działania pozornie się pokrywają. Sądzę, że gdybyście zapytali państwo twórców i zespołów, którzy otrzymują od nas różne formy pomocy, o to, czy życzą sobie tej pomocy, okazałoby się, że odpowiedź jest jednoznaczna.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#TadeuszSamborski">W kwestii stypendiów dla dziennikarzy ze Wschodu, zostało postawione pytanie, czy są one przeznaczone tylko dla dziennikarzy narodowości polskiej. Otóż my tak dokładnie nie badamy pochodzenia osób, które korzystają z naszej pomocy. Jeżeli ktoś pisze w języku polskim i współpracuje z polską gazetą - często są tam rodziny mieszane - to nie sprawdzamy dokładnie kwestii krwi. O ile taka osoba chce się uczyć dziennikarstwa w redakcji polskiej gazety, to nawet jeżeli jest to osoba narodowości ukraińskiej lub białoruskiej, to ona także może zostać przyjęta na taki kurs.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejZapałowski">Przepraszam panie prezesie, ale chodziło mi o Polaków pracujących w gazetach ukraińskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszSamborski">To tym bardziej ich przyjmujemy na te kursy. Jeżeli Polak pracuje w gazecie ukraińskiej czy białoruskiej, to jesteśmy bardzo zainteresowani, żeby ktoś taki dostał się do nas na staż. Chodzi o to, by umiał on więcej od swoich kolegów, ponieważ to pozwoli mu obronić się przed ewentualną redukcją etatów.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszSamborski">To jest bardzo pozytywne zjawisko, jeżeli Polacy pracują w gazetach ukraińskich i białoruskich, czy litewskich, ponieważ gazeta polska jest adresowana przede wszystkim do środowisk polskich, natomiast polski dziennikarz w prasie obcojęzycznej ma możliwość prowadzenia pewnego lobbingu i kształtowania opinii społeczeństwa kraju, w którym mieszkają Polacy.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli chodzi o Dom Polski w Suczawie, sprawa ta — jak pamiętam — zainteresowała państwa właśnie pod kątem dublowania się Fundacji i Stowarzyszenia, to chcę powiedzieć, że niektóre zadania są nam zlecane na mocy decyzji innych czynników. Być może z jakichś względów „Wspólnota Polska” nie może się w 100% zaangażować w sprawę tego Domu. Możliwe są różne uwarunkowania, często bardzo subtelne i niektóre zadania są nam zlecane np. przez Senat i my nie wnikamy w istotę sprawy. Jesteśmy jakby agendą Senatu i ponieważ mamy możliwości, stosowny aparat i wiemy jak to zrobić, pełnimy swoją służebną rolę.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszSamborski">Sprawa ta została uzgodniona ponad nami, otrzymaliśmy takie zlecenie i je realizujemy. Nie widzę tutaj powodu do powstawania jakiegokolwiek konfliktu. Po prostu zadanie to, z pewnych względów i trochę na wyjątkowej zasadzie, zostało nam zlecone. Sądzę, że chodziło o jego charakter, ponieważ zadanie to wiązało się z wyposażeniem biblioteki Domu Polskiego. Chodziło zatem o księgozbiór, stelaże, półki itp., czyli zagadnienia, które całkowicie leżą w sferze naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszSamborski">Postawiono tu pytanie, w jakiej wysokości zostały przeznaczone środki na dofinansowanie TV Polonia i V programu Polskiego Radia. Otóż - proszę państwa - my nie dofinansowujemy żadnych mediów w kraju i leży to kompletnie poza obszarem naszych działań. Nie mamy żadnej styczności z krajowymi środkami przekazu, poza promocją naszych działań. Możemy oddziaływać na te media jedynie w ramach jakichś naszych związków personalnych. Na przykład tak ja, jak i pan poseł Wit Majewski, zasiadamy w Radzie Programowej TV Polonia. Natomiast ani nie dajemy nikomu żadnych pieniędzy, ani nawet nie mamy żadnego do tego upoważnienia. Naszym zadaniem jest finansowanie polskich mediów za naszą wschodnią granicą.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszSamborski">Pan poseł Kobielusz pytał o rzeczywistą pozycję społeczną Polaków w krajach, którymi się zajmujemy. Odpowiadam, że z naszych obserwacji wynika, iż pozycja ta jest znacznie słabsza niż pozycja miejscowego elementu narodowego. Jeżeli chodzi o Kazachstan, to pozycja niektórych naszych rodaków jest dosyć wysoka, nawet jeżeli chodzi o stan posiadania, ponieważ Polacy dochodzili tam do względnej zamożności dzięki pracowitości, zaradności i innym cechom charakteru, natomiast jeżeli chodzi o inne kraje, Polacy są w dużo gorszej sytuacji niż ludność miejscowa. Mam tu na myśli Litwę, Białoruś i Ukrainę.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#TadeuszSamborski">W tej sytuacji organizowanie wszelkich kursów należy rozumieć jako odpowiedź na potrzebę poprawy podniesienia umiejętności koniecznych dla lepszego funkcjonowania w społeczeństwie. Liczymy na to, że nasza pomoc przyczyni się do poprawienia sytuacji finansowej naszych rodaków i jeżeli zostaną oni pozbawieni tej pomocy, sytuacja ich w dalszym ciągu będzie gorsza. Nie zapominajmy o fakcie, że Polacy na Wschodzie mają niższe wskaźniki wykształcenia niż inne grupy ludności mieszkające w tych krajach. Jest to częściowo kwestia uwarunkowań historycznych, ponieważ jak wiemy, na tych terenach pozostawali z reguły ludzie nie wykształceni i to w dalszym ciągu rzutuje na sytuację, ponieważ osiągnięcie statusu intelektualnego wymaga zmian pokoleniowych.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#TadeuszSamborski">Rysuje się również tendencja, że do kraju wracają jednostki najzaradniejsze, a także najlepiej wykształcone. Ludzie ci pracowali na obczyźnie na swoją pozycję społeczną. Niejednokrotnie zostawali liderami środowisk polskich, a następnie wrócili do Polski, urządzili się. Natomiast ci, którzy zostali na Wschodzie, czują się trochę oszukani mówiąc „nasz prezes już się urządził w Warszawie, a my tu zostaliśmy i nie wiemy co dalej robić”.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#TadeuszSamborski">Zdarza się zatem tak, że praktycznie każdy, oprócz szlachetnych intencji posiada także instynkt dbałości o własne interesy. W tej chwili zaistniała również groźba, że lider Polaków we Lwowie także wróci do Polski i znów dojdzie do sytuacji, że ci, którzy zostaną, pomyślą, że liderzy po uzyskaniu odpowiednich kontaktów w Polsce wykorzystali je do osobistego urządzenia się. Sygnalizuję ten problem, ponieważ - jak znam życie - będzie on zawsze występował i powodował takie, a nie inne odczucia tych, którym do Polski wrócić się nie udało.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#TadeuszSamborski">Pan przewodniczący wspominał o tych trzech torach działalności, czyli o „Wspólnocie Polskiej”, naszej Fundacji oraz reszcie i odnosząc się do tego chcę stwierdzić, że wydaje mi się, iż na tej wielotorowości Polacy na Wschodzie nie tracą. Jeżeli uwzględnimy fakt, że każdy z tych podmiotów w inny sposób bada potrzeby i dociera do naszych rodaków, to sądzę, że należy nadal w tym duchu rozwijać ową działalność.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#TadeuszSamborski">Zgadzam się z sugestią, że konieczne jest sporządzenie wykazu podmiotów koncentrujących się na poszczególnych zagadnieniach, środowiskach i miejscach. Rzeczywiście wyeliminowałoby to element dublowania się, z tym że sądzę, że występuje on dosyć sporadycznie i jest spowodowany działalnością co bardziej przedsiębiorczych osób, które starają się uzyskiwać pomoc z różnych źródeł.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#TadeuszSamborski">Zadania naszej Fundacji są bardzo ściśle rozpisane i jeżeli mamy podejmować jakąś szerszą inicjatywę, zawsze jest to konsultowane. Jeżeli podejmujemy jakiekolwiek decyzje zawsze opieramy się na decyzjach konsulatu, ambasady i organizacji polonijnych. Może dochodzić do takich sytuacji, że konsul ostrzega nas mówiąc „oni już otrzymali pomoc ze «Wspólnoty Polskiej», a teraz starają się o waszą pomoc”. Oznacza to, że sytuacja jest dosyć klarowna i przypadki dublowania się pomocy są sporadyczne, natomiast zgadzam się, że niezwykle potrzebny jest wykaz wszystkich instytucji zajmujących się sprawami Polaków na Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#TadeuszSamborski">W kwestii naszego budżetu mówiłem już, że koszty naszej działalności nie pochłaniają więcej niż 14,7% i sądzę, że jest to optymalna proporcja. Na tle innych fundacji i organizacji, wypadamy pod tym względem znakomicie. W naszej działalności nie kierujemy się pobudkami merkantylnymi, ale jesteśmy swego rodzaju pasjonatami, zresztą pieniądze jakie otrzymujemy nie są duże.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli można nie zgodzić się z panem przewodniczącym, to pragnę polemizować z pańskim pytaniem, czy jest sens, by Fundacja finansowała zakup książek dla Uniwersytetu w Moskwie i czy nie lepiej przeznaczyć te środki na szkółkę niedzielną. Otóż wydaje mi się, że taki gest ze strony naszej Fundacji oznacza wspieranie polskości w nieco innym wymiarze, bowiem mamy do czynienia z sytuacją, że moskiewska szkoła średnia nr 216, pod wpływem Kongresu Polaków w Rosji podpisała z Kongresem umowę o wprowadzeniu jako języka obcego do obowiązkowego nauczania właśnie języka polskiego. Jest to swoisty ewenement, w dodatku pojawił się trzeci człon tej umowy, czyli Uniwersytet im. Łomonosowa. Umowa ta przewiduje, że 16 najlepszych uczniów tej szkoły zostaje bez egzaminu przyjętych na wydział Filologii Polskiej tegoż Uniwersytetu.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli w grupie tych uczniów znajdą się 3–4 osoby pochodzenia polskiego, a pozostali zostają przyciągnięci atrakcyjnością języka polskiego i kultury, to sądzę, że warto tę sprawę podtrzymywać. Przecież Rosja to jest potężne państwo i tworzenie tam lobby złożonego z wykształconych ludzi, którzy dobrze władają polskim językiem, znają naszą literaturę będzie procentowało na różnych płaszczyznach, także w odniesieniu do wszelkiego rodzaju małych szkółek.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że tego rodzaju inwestycja jest niezwykle potrzebna, jako taka, która utrwala chęć uczenia się języka polskiego. Znacznie bogatsze państwa zabiegają o takie możliwości, a zarazem jest to najtańszy sposób wzbudzania zainteresowania językiem polskim. Takie zainteresowanie już występuje i my chcemy spełniać rolę wspomagającą i stymulującą to zainteresowanie.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#TadeuszSamborski">Kiedy w Uniwersytecie w Tartu w Estonii pojawili się nasi lektorzy z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej pojawili się tam równie lektorzy czescy i nastąpił taki moment, że Czesi zazdrościli nam liczby osób zgłaszających się na lektorat języka polskiego. Pragnę zaznaczyć, że garnęli się rdzenni Estończycy i nie miałbym sumienia odmówić tej grupie naszej pomocy.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli kiedykolwiek będą państwo mieli okazję pojechać do Tartu i spotkać się ze studentami studiującymi język polski, będą mogli państwo skonstatować, jak osoby te chłoną polską kulturę i język.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#TadeuszSamborski">Na początku warunki tam były bardzo prymitywne i brakowało książek. Potem zaczęły docierać pierwsze nasze transporty ze słownikami, encyklopediami i książkami po polsku i sytuacja uległa poprawie. Uniwersytet w Tartu otrzymał także dar w postaci popiersia Mickiewicza. Uroczystość odsłonięcia została zaszczycona obecnością pana rektora i pisała o tym prasa.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#TadeuszSamborski">Wydaje mi się, że takie inicjatywy nie są chybione i jeżeli państwo pozwolą będziemy nadal realizować zadania związane z pomocą katedrom języka polskiego, ponieważ pozwala to na tanie upowszechnianie polskiego języka i kultury. Musimy tylko ugruntowywać i stymulować istniejące zainteresowanie.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#TadeuszSamborski">Co do kwestii, czy usiłujemy pobudzić aktywność i hojność zachodniej Polonii na rzecz Polaków ze Wschodu, muszę stwierdzić, że nie mamy zbyt dużego arsenału środków oddziaływania na świadomość Polonusów z państw zachodnich i docierania do ich serc. Prowadzone są negocjacje i rozmowy z zamożnymi rodakami, którzy pojawiają się w naszym kraju na różnych spotkaniach i seminariach. Wysyłamy pisma do niektórych instytucji w tym także do redakcji gazet polonijnych.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#TadeuszSamborski">Nie mam do nikogo żalu ani nie czuję rozgoryczenia, ponieważ mam świadomość, że entuzjazm Polaków na Zachodzie wyczerpał się i dlatego nie ma odzewu na nasze propozycje. W sumie otrzymaliśmy od kilku osób ok. 2 tys. dolarów i to na konkretny cel, natomiast masowe wsparcie finansowe jest w tej chwili nie do uzyskania.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#TadeuszSamborski">Pogodziliśmy się z tym, że Polacy na Zachodzie mówią „... nie chcemy dawać pieniędzy przez żadne fundacje, ani żadnych pośredników, mamy złe doświadczenia, były próby naciągania itd. Jeżeli mamy pomagać, wolimy to robić bezpośrednio”. Jeżeli zgłosi się ktoś, kto chciałby udzielić konkretnej pomocy finansowej bez pośredników, to czasami udaje nam się wskazać jakieś potrzebujące instytucje lub środowiska. Uważamy, że w ten sposób także osiągamy nasze cele, z tym że rzeczywiście jest tak, że ten punkt naszego statutu jest realizowany stosunkowo najgorzej i trudno mieć w tym większe nadzieje na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejZakrzewski">Uniwersytet w Tartu był największą polską uczelnią w połowie XIX wieku i nie musi mnie pan przekonywać, że należy tam kultywować tradycję wykładania filologii polskiej, natomiast co do Uniwersytetu w Moskwie przekonał mnie pan, za co dziękuję. Dziękuję także za całą pańską informację, zarówno tę wstępną, jak i tę ostatnią. Sądzę, że komisja senacka również zajmie się - i to bardziej szczegółowo - oceną waszej działalności. Nie zapominajmy o tym, że to przede wszystkim Senat finansuje wszystkie te działania.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejZakrzewski">Odnosząc się pozytywnie do różnych przejawów działalności Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” zwracam uwagę na fakt, że w Radzie Programowej tej instytucji znajdują się tylko dwie osoby na 15, które nie są urzędnikami państwowymi. Nie wiem, czy to jest właściwa proporcja i nie jest to kwestia moich sympatii czy antypatii politycznych, ale sądzę, że w żadnej Fundacji nie powinni dominować funkcjonariusze państwowi i to wysokiego szczebla. Oczywiście rozumiem, że oni pomagają załatwiać różne sprawy, ale chyba można przeprowadzać to inaczej, bo fundacja to jednak jest fundacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarianPiłka">W przedstawionym materiale znajduje się informacja na temat powołania rozgłośni polskiej w Żytomierzu i chciałbym zapytać, w jakim stadium znajduje się realizacja tego celu.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarianPiłka">Chciałbym się również dowiedzieć, o dział polskiej książki w akademii ukraińskiej w Ostrogu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszSamborski">Do Ostrogu po prostu przekazaliśmy książki, natomiast jeżeli chodzi o Żytomierz, to sytuacja jaka tam wystąpiła wiąże się z faktem, że w krajach, na których terenie działa nasza Fundacja, dochodzi do częstej zmiany przepisów prawnych, a także zmienność nastrojów. Mamy tam również do czynienia ze spadkiem lub wzrostem sympatii do Polaków.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszSamborski">W Żytomierzu najpierw obiecywano nam, że będzie można otworzyć rozgłośnię i nadawać audycję. Zainwestowaliśmy pieniądze zakupując sprzęt, a polskie radio przeszkoliło dziennikarzy, natomiast potem władze ukraińskie usztywniły swoje stanowisko, potem znów miała miejsce lekka „odwilż”, a teraz znów jest usztywnienie stanowiska. Jadę na negocjacje, które odbędą się 21 lutego br. i być może uda się nam uzyskać przynajmniej częściowe zezwolenie na emisję polskiego programu. Ta sprawa ciągle jest otwarta i być może dojdzie do porozumienia.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszSamborski">Ambasada RP w Kijowie przygotowała grunt do rozmów na takim poziomie, że musimy negocjować bezpośrednio jako Fundacja i przedstawiciele miejscowej rozgłośni. Taki jest stan rzeczy i miejmy nadzieję, że uda się go do końca uregulować.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarianPiłka">Czy w Białorusi również są podejmowane jakieś inicjatywy w kierunku otwarcia rozgłośni polskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszSamborski">Niestety, nie. Sami nie możemy występować z inicjatywą tego typu. Możemy wspierać inicjatywy, które już powstały. W Białorusi nie ma potrzebnej liczby polskich dziennikarzy, jakkolwiek w pierwszej polskiej szkole w Grodnie jest radiowęzeł i prezes Związku Polaków na Białorusi, pan Gawin, miał zamysł, żeby powiększyć moc tego nadajnika i stworzyć w ten sposób lokalną radiostację w Grodnie. Sądzę jednak, że w związku z obecną sytuacją polityczną w Białorusi i nie najlepszej atmosferze wokół spraw polskich, zwłaszcza że pan Gawin bardzo wyraźnie deklarował się politycznie, raczej nie uzyskamy ani koncesji, ani częstotliwości w celu prowadzenia stacji radiowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PiotrMiszczuk">Chciałbym poświęcić kilka słów kwestii dublowania się działalności poszczególnych podmiotów zajmujących się sprawami Polaków na Wschodzie i stwierdzić, że tak naprawdę powinniśmy skupić swoją uwagę na tym, co dzieje się z tym trzecim segmentem, który istnieje poza Fundacją i Stowarzyszeniem, czyli wszystkimi pozostałymi organizacjami.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PiotrMiszczuk">Właśnie w tej trzeciej grupie, w której znajdują się dziesiątki lub nawet setki różnych fundacji czy komitetów, których działalność nieustannie się dubluje. To wcale nie są małe pieniądze, bo chodzi o ok. 200 mld starych zł.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PiotrMiszczuk">Wydaje mi się, że jest w naszym posiadaniu wykaz wszystkich tych podmiotów, natomiast nie mamy dokładnych informacji co dzieje się z tymi pieniędzmi i udzielaną za nie pomocą. Jeździliśmy na Wschód i uczyliśmy Polaków tam mieszkających, jak szukać w Polsce różnych instytucji, które zajmują się tą pomocą i w tej chwili nasi rodacy potrafią ściągać z Polski różne potrzebne im rzeczy i może to dobrze, ale trudno w tej kwestii mówić o jakiejkolwiek kontroli i planowaniu.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PiotrMiszczuk">Jeżeli chodzi o Fundację, to musimy pamiętać, że Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” jest jednostką specyficzną i w praktyce jest to Fundacja rządowa. To rząd był samodzielnym organem założycielskim i wyposażył ją w środki potrzebne do jej działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszSamborski">W istocie jest tak, iż Senat formalnie sprawuje kontrolę nad Fundacją, natomiast została ona powołana przez rząd premiera Bieleckiego i ona spełnia funkcje rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PiotrMiszczuk">Tak, oczywiście, to jest specyfika trochę innego ustawienia działalności tej Fundacji w stosunku do innych fundacji. Jeżeli chodzi o jakąś dodatkową pomoc z ewentualnym wykorzystaniem współpracy z bankami, to osobiście miałem to szczęście, że w Łucku znajduje się filia banku depozytowego z Lublina. Bank ten przeznacza bardzo duże środki na cele związane z pomocą Polakom na Wschodzie i faktycznie jest tak, że chełmski oddział „Wspólnoty Polskiej” od powstania współpracuje z Fundacją „Pomoc Polakom na Wschodzie”.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PiotrMiszczuk">Oczywiście uważam, że to dobrze, iż istnieją różne fundacje. Podam państwu taki przykład. Otóż jeżeli jako szef chełmskiego oddziału „Wspólnota Polska” składam określony plan działania, to mogę otrzymać ok. 40–50% środków potrzebnych do jego zrealizowania. Tak więc konieczne jest tutaj pewne uzupełnienie, by można było pewne przedsięwzięcia kontynuować.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PiotrMiszczuk">Jeżeli chodzi o sprawy dotyczące Ostrogu, to jak wiadomo, dawno temu znajdowała się tam bardzo prężnie działająca Akademia Ostrogskich, potem jej działalność zanikła i teraz zaczyna się odradzać. Pod koniec 1996 r. została ona reaktywowana przy dużej pomocy środowisk ukraińskich z Kanady. Rektorem tej uczelni jest prof. Pasiecznik, zresztą ojciec znanej ukraińskiej śpiewaczki. Wielu wykładowców tej akademii są to Polacy, znajduje się tam silne środowisko polskie i jego przedstawiciele zwrócili się do nich o pomoc w otrzymaniu książek. Chodziło przede wszystkim o podręczniki do nauki języka polskiego, gdyż powstał tam odpowiedni fakultet.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PiotrMiszczuk">Akademia ta jest również doposażana przez Uniwersytet Jagielloński oraz inne instytucje. Nie wiem jak to się stało, ale znajduje się tam nawet trochę cennych starodruków. Chcemy kontynuować pomoc dla tej uczelni, natomiast istnieje pewien problem, który ma dość generalny charakter, mianowicie jak podchodzić do pewnych kwestii. Otóż przyjęliśmy na Wołyniu taką metodę działania, że wszystkie organizacje mają swoje siedziby w budynkach należących do kościoła i nie ulega wątpliwości, że bez współpracy z kościołem niewiele by się dało zrobić.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PiotrMiszczuk">Powstaje problem, jak poszerzyć tę działalność i robi się w tym celu różne rzeczy, np. jak trzeba, to sprowadzamy antenę satelitarną, video, kasety itp. Została podpisana umowa z uniwersytetem ukraińskim i chcemy, by powstała tam katedra języka polskiego i tam również zawieźliśmy zestaw video i antenę satelitarną. Chodzi bowiem o to, żeby jakoś przyciągnąć zainteresowane osoby.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PiotrMiszczuk">Stoimy przed pewnym dylematem, ponieważ książek, które znajdują się w różnych szkółkach przyparafialnych i innych tego typu małych ośrodkach jest naprawdę sporo i obawiam się, że w znacznym stopniu są one nie wykorzystane i dochodzi do sytuacji, że biblioteka miejska w Łucku również zgłasza zapotrzebowanie na książki, ponieważ nie ma żadnych polskich książek, a wiadomo, że placówka ta nie może liczyć na żadne środki od władz ukraińskich.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PiotrMiszczuk">Czy mamy powiedzieć, że nie damy żadnych książek, czy raczej próbować wchodzić w to środowisko tak, by ludzie, którzy są zainteresowani mogli czytać, uczyć się i realizować tam swoje zainteresowania. Z tym dylematem coraz częściej będziemy mieli do czynienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że nie ma dobrej książki do nauki języka polskiego dla Polaków rosyjskojęzycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszSamborski">Panie pośle, taka książka już jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewSzymański">W takim razie, jak przedstawia się możliwość otrzymania takich książek w celu wysłania ich na Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszSamborski">W naszym sprawozdaniu wykazaliśmy, że wydaliśmy już 5 książek i jedną z nich jest właśnie ten podręcznik. Uzyskał on najwyższe recenzje metodyków nauczania. Zresztą błyskawicznie się rozszedł.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszSamborski">Chcemy dodrukować jeszcze ok. 3 tys. egzemplarzy o ile dostaniemy środki z Senatu. Prosiłbym zatem o poparcie naszego postulatu wiążącego się z chęcią otrzymania tych pieniędzy, ponieważ zaznaczyło się bardzo szerokie zainteresowanie tym podręcznikiem.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszSamborski">Książka ta została napisana przez Konopkę-Blankę, która pracowała w Kazachstanie i uczyła tam języka polskiego i jest owocem jej doświadczeń w pracy z ludźmi znającymi tylko język rosyjski. Jest to naprawdę znakomity podręcznik. W jego skład wchodzi jeden tom plus kaseta magnetofonowa.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszSamborski">W końcu ub.r. chcieliśmy na przełomie listopada i grudnia dodrukować jeszcze pewną liczbę egzemplarzy, ale nie znaleźliśmy zrozumienia w Senacie. Był to akurat okres bezpośrednio po zmianie kadencji i nowy senatorowie - jak się wydaje - nie docenili tej idei. Sądzę, że pieniądze zainwestowane w dodrukowanie jeszcze kilku tysięcy egzemplarzy tego podręcznika, zwrócą się wielokrotnie w postaci wspaniałych efektów nauki języka polskiego. Jeszcze raz proszę o poparcie posłów w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejZakrzewski">Może pan na nas liczyć, panie prezesie. Dziękuję panu za udział w naszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejZakrzewski">Obecnie będziemy kontynuować prace naszej Komisji. Otrzymali państwo plan pracy na I półrocze. Sądzę, że nie ma sensu szczegółowo go omawiać, natomiast prosiłbym o ewentualne uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejZapałowski">Mam propozycję, żebyśmy może już nie w tym półroczu, ale ewentualnie w następnym, odbyli posiedzenie naszej Komisji w Przemyślu i zaprosili na nie przedstawicieli polskich organizacji z Ukrainy. W samym Przemyślu również działają organizacje ukierunkowane na pomoc Polakom na Wschodzie, np. Klub Mościska i Klub Nowe Miasto. Tam istnieje wiele organizacji, które zajmują się jednym określonym regionem i powstają tam inicjatywy związane z rozwojem naszego rolnictwa na Wschodzie. Gdyby była taka możliwość bardzo gorąco namawiałbym do odbycia takiego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jest to znakomity pomysł, z tym że uprzedzam, iż możemy natrafić na pewne trudności z uzyskaniem środków na takie wyjazdowe posiedzenie. Mogę dodać, że zaproponowałem odbycie wspólnej debaty na temat Polaków w Kazachstanie, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” przez naszą Komisję i odpowiednią komisję senacką. Proponowałem, byśmy zaprosili na to posiedzenie polskiego ambasadora w Kazachstanie, który jest zarazem specjalistą od problemów Polaków w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejZakrzewski">Odbycie tego wspólnego posiedzenia wiązałoby się z możliwością podzielenia jego kosztów na pół, ale niestety Senat odpowiedział nam, że odmawia, właśnie ze względu na koszty, po czym okazało się, że w przyszłym tygodniu Senat sam organizuje swoje posiedzenie poświęcone tematowi Polaków w Kazachstanie, a za dwa tygodnie kolejne posiedzenie, poświęcone „Wspólnocie Polskiej”. Tyle uwag na temat koordynacji działań Senatu z naszymi działaniami.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejZakrzewski">Panu posłowi mogę odpowiedzieć, że kwestia posiedzenia w Przemyślu wchodzi w rachubę, ale dopiero w II półroczu, ponieważ plan na I półrocze - jak państwo sami widzą - mamy już dosyć wypełniony.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarianPiłka">Wśród instytucji zaproszonych na posiedzenie znajduje się m.in. Fundacja „Pomoc Szkołom Polskim na Wschodzie”. Nie wiem jak w tej chwili, ale przynajmniej kilka lat temu Fundacja ta była również finansowana z budżetu państwa. W związku z tym sądzę, że powinna się ona znaleźć wśród tych, które składają sprawozdanie ze swojej działalności, oczywiście o ile nadal jest finansowana w ten sam sposób.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MarianPiłka">Chcę stwierdzić również, że przy omawianiu kwestii Polaków w Białorusi, Litwie lub Ukrainie warto włączyć do dyskusji te duże organizacje, takie jak Towarzystwo Miłośników Lwowa lub Towarzystwo Miłośników Wilna. Sądzę, że moglibyśmy wtedy poruszyć kwestię pewnego dublowania się działalności tego typu podmiotów, ponieważ środowiska te posiadają z tytułu prowadzonej działalności wiele kontaktów. Wydaje mi się istotne, by dzięki temu uzyskać lepsze rozeznanie.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MarianPiłka">Przy Episkopacie Polski funkcjonuje specjalny ośrodek zajmujący się duszpasterstwem Polaków mieszkających za naszą wschodnią granicą i uważam, że byłoby dobrze, gdybyśmy mieli lepszą orientację co do sytuacji, jaka ma miejsce na styku Kościół katolicki a kwestia polskości. To, co mówiłem na temat jej umacniania nie oznacza oczywiście, że chciałbym, by kościół zrezygnował z wprowadzania języków narodowych, tyle że z naszej strony konieczna jest dbałość o zachowanie polskości i warto zastanowić się nad działaniami, które nie powodowałyby powstawania konfliktów na tej linii.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi odnośnie planu pracy naszej Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarianPiłka">Sądzę, że warto byłoby, żeby posłowie naszej Komisji udali się z wizytą do Białorusi, Litwy i Ukrainy i miałyby one charakter wizji lokalnej, a także możliwe byłoby prowadzenie rozmów z miejscowymi władzami terytorialnymi lub nawet centralnymi. Wydaje się to uzasadnione zwłaszcza w wypadku Białorusi, z którą praktycznie nie są utrzymywane żadne kontakty, a sądzę, że tego typu naciski mogą mieć znaczenie przy przeforsowywaniu niektórych postulatów polskiej mniejszości.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MarianPiłka">Chodziłoby zatem o rozpoznanie sytuacji na miejscu, ale również o pewne działania w kierunku załatwiania spraw naszych rodaków podczas rozmów np. z władzami Lwowa, Stanisławowa, Tarnopola lub Żytomierza. Myślę, że mogłoby to mieć pewne znaczenie przy poszerzaniu zakresu możliwości działania polskiej mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejZakrzewski">Nawiązując do pańskiej wypowiedzi i do przebiegu całego naszego posiedzenia, chcę stwierdzić, że nasze ambitne plany dotyczące posiedzenia poświęconego zarówno TV Polonia i programowi V Polskiego Radia, jak i wszystkim sprawom wschodnim, które to posiedzenie miało odbyć się w lutym, wydają się trochę nierealne. W związku z tym posiedzenie to powinno zostać podzielone na dwie części. Najpierw odbędziemy debatę poświęconą mass mediom, w międzyczasie proponuję — w nawiązaniu do tego, co powiedział poseł Piłka — żeby cztery 3-osobowe grupki posłów udały się do Ukrainy, Litwy i Białorusi, a także Łotwy i Estonii w celu rozpoznania lokalnej sytuacji. Wtedy nasze marcowe posiedzenie będzie mogło zostać poświęcone takiemu kompleksowemu tematowi pt. Polacy od Nadbałtyki po Ukrainę.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AleksanderHall">Sądzę, że warto byłoby poświęcić nieco uwagi kwestiom związanym z mniejszością polską na Zaolziu. Temat ten wydaje mi się istotny, aczkolwiek nie musiałoby to być osobne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejZakrzewski">Wydaje mi się, że dobrą okazją ku temu będzie posiedzenie, podczas którego będziemy się zajmować sytuacją Polaków w Niemczech i wtedy dodamy punkt porządku obrad, poświęcony sytuacji na Zaolziu.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejZakrzewski">Jeżeli nie ma więcej uwag, rozumiem, że wszyscy członkowie naszej Komisji akceptują plan jej pracy na I półrocze br. Chciałbym jeszcze dodać, że pan admirał Łukasik ustami pani redaktor Dobrochny Kędzierskiej złożył nam zaproszenie, żebyśmy przyjechali na Wybrzeże Gdańskie w celu nawiązania z nami kontaktu. Pan admirał zaprasza nas do hotelu Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie miałoby się odbyć nasze posiedzenie. Powodem powstania takiej idei jest fakt, że flagowe okręty naszej marynarki wojennej zawijają do portów na całym świecie i pierwsze co robią ich załogi, to odbywanie spotkań z miejscową Polonią. Pan admirał nazywa to „niezwykle aktywną działalnością polonijną”. Oczywiście nasze wyjazdowe posiedzenie odbywałoby się na koszt Marynarki Wojennej. Poddaję tę propozycję pod rozwagę państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarianPiłka">Po wejściu do NATO wydatki na obronność spadną, tak więc nasze siły zbrojne będą miały pieniądze na to, żeby nas zapraszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejZakrzewski">Powiedział gorący zwolennik wejścia Polski do struktur europejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym zauważyć, że NATO to struktura atlantycka.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałabym poruszyć jeszcze sprawę terminów odbywania się naszych posiedzeń. Otóż postulowałabym, żeby odbywały się one w dniach, gdy odbywają się plenarne posiedzenia Sejmu. Jak wiemy, Sejm zbiera się na początku i na końcu lutego, w związku z tym część z nas zaplanowała na okres pomiędzy tymi datami wiele innych zajęć i nie chciałabym, żeby powstały z tego powodu jakieś niedogodności czasowe.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Mam również pytanie czy nie udałoby się uchwycić dla celów lepszej koordynacji działań tak naszych, jak i wszystkich podmiotów zajmujących się sprawami Polaków na Wschodzie, kwestii zawierania porozumień partnerskich pomiędzy poszczególnymi polskimi gminami i miastami, a gminami i miastami w sąsiednich państwach za naszą wschodnią granicą.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Być może dysponujemy wykazem wszystkich tego typu porozumień, ale jeżeli nie, to powinniśmy zwrócić się do wszelakich instytucji lub poszczególnych gmin, w celu stworzenia takiego wykazu. Być może moglibyśmy zapytać o to Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej i ona byłaby w stanie dopomóc nam w opracowaniu takiej mapki.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejZakrzewski">Obawiam się, że kwestia ta może okazać się trudna do uchwycenia. Parę lat temu takiego wykazu nie można było nigdzie znaleźć.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Tak, ale parę lat temu porozumienia partnerskie tego typu nie były jeszcze tak rozpowszechnione. Obecnie nawet moje miasto, czyli Piotrków Trybunalski ma podpisaną taką umowę. Została ona sfinalizowana w czerwcu i dotyczy miasta Równe na Ukrainie.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Wiem skądinąd, że idea porozumień partnerskich cały czas się rozwija i np. my w Piotrkowie Trybunalskim bylibyśmy zainteresowani, które miasto polskie ma kontakt z którymś konkretnym miastem po drugiej stronie wschodniej granicy. Sądzę, że należałoby skonsolidować nasze działania w tym względzie, ponieważ czasami można działać na skalę regionalną i jeszcze bardziej usprawnić kontakty tego typu.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Być może udałoby się określić dokładnie kto z kim zawarł porozumienie partnerskie dzięki pomocy posłów. Przecież parlament, jako całość, jest to w pewnym sensie mapa Polski i np. poseł z województwa białostockiego lub rzeszowskiego powinien orientować się, jakie porozumienia zostały zawarte przez ośrodki znajdujące się na terenie jego okręgu wyborczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proponowałbym, żeby może zabrać się za to od odwrotnej strony i jak trójki posłów rozjadą się po krajach leżących za naszą wschodnią granicą, będą mogły sprawdzić w rejestrach znajdujących się w naszych ambasadach wykazy miast i różnych form współpracy, jakie te miasta lub organizacje regionalne utrzymują z miastami lub organizacjami w krajach sąsiednich.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AndrzejZakrzewski">Sądzę, że to jest najkrótsza droga do zrealizowania pomysłu pani poseł. Zaznaczam, że jest to doskonały pomysł i bardzo za niego dziękuję.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#AndrzejZakrzewski">Jeżeli temat dotyczący planu pracy naszej Komisji został już wyczerpany, prosiłbym państwa o dokonanie wyboru członka Kapituły Orderu Polonusa. Proszę pana posła Majewskiego o kilka słów wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WitMajewski">W poprzedniej kadencji Sejmu reprezentowałem tę Komisję w Kapitule. Pragnę przypomnieć, że dwukrotnie przyznawała ona złote, srebrne i brązowe statuetki. Jest to inicjatywa sekcji dziennikarzy polonijnych Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W 1995 r. złotą statuetkę otrzymała Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, natomiast srebrną Rada Federacji Polskich na Ukrainie, a brązową Scena Polska w czeskim Cieszynie i redaktor Wojciech Białasiewicz z „Dziennika Chicagowskiego”.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#WitMajewski">W 1996 r. złotą statuetkę otrzymało Stowarzyszenie Kombatantów Polskich w Londynie, srebrną - Scena Polska w Holandii, a brązową - organizacje polskie we Włoszech i w Kanadzie.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#WitMajewski">Jest to zatem taka pożyteczna i symboliczna uroczystość, podczas której wręczana jest ta statuetka, mająca swój artystyczny wyraz, wyróżniająca tych, którzy mają pewne zasługi w działalności Polaków za granicą. Oczywiście chodzi o podmioty i organizacje polonijne.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#WitMajewski">Chciałbym dodać, że jako Komisja możemy składać wnioski w kwestii ewentualnych kandydatur do tego wyróżnienia. Oprócz nas istnieje szeroki krąg podmiotów, które takie kandydatury mogą zgłaszać. Tych kandydatur zwykle jest kilkadziesiąt i Kapituła dokonuje spośród nich wyboru, kierując się czyimiś szczególnymi osiągnięciami.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#WitMajewski">Obowiązki członka Kapituły ograniczają się do uczestnictwa w corocznych dwóch posiedzeniach, ustalających werdykt na dany rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AleksanderHall">Sądzę, że byłoby dobrze, żeby to przewodniczący naszej Komisji został członkiem tej Kapituły.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RyszardUlicki">Proponuję, żeby poseł Majewski nadal zasiadał w tej Kapitule.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WitMajewski">Wydaje mi się, że należałoby rozważyć kandydaturę posła Brauna, który jest z zawodu dziennikarzem. Jest to jednak odznaczenie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i tak widziałbym uzasadnienie dla mojej propozycji.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WitMajewski">Byłem członkiem tej Kapituły, ponieważ tak ustaliło prezydium Komisji poprzedniej kadencji, ale jakakolwiek kontynuacja nie jest konieczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proszę państwa, zasiadanie w tej Kapitule nie wymaga poświęcania zbyt wiele czasu i pracy. Trzeba tylko mieć pewne rozeznanie w organizacjach lub ewentualnie w jakichś zespołach artystycznych, działających w środowiskach polonijnych. Proponuję przychylić się do wniosku posła Majewskiego i zapytać posła Brauna, który dzisiaj nas już opuścił, o to, czy zechciałby zostać członkiem tej Kapituły. Sprawa ta może zaczekać do następnego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym zgłosić jeszcze jedną kandydaturę. Chodzi mi o posła Daszkiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejZakrzewski">Oczywiście rozważymy również tę kandydaturę, z tym że tak jak mówię odłóżmy to do następnego posiedzenia, ponieważ obaj kandydaci są w tej chwili nieobecni.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#AndrzejZakrzewski">Mamy dzisiaj do załatwienia jeszcze jedną kwestię, a mianowicie udało mi się nawiązać kontakt z Prezydium Sejmu i uzyskać zgodę na to, by nasza Komisja wydawała swój własny biuletyn. Istotna w tym względzie jest również przychylność dyrektora Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu, pana Kostrzewy, którą udało mi się zaskarbić.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#AndrzejZakrzewski">Nie chodzi o biuletyn informacyjny Sejmu, dotyczący poszczególnych posiedzeń Komisji, ale o wydawnictwo, które byłoby przez nas przekazywane polonijnym mediom. Nakład będzie wynosił 100 egzemplarzy i będzie również do dyspozycji mediów krajowych. Chodzi o to, żeby po pierwsze - dokumentować naszą działalność, a po drugie - informować Polonię o tej działalności. Jesteśmy nietypową Komisją i naszym - nazwijmy to - szeroko rozumianym elektoratem jest 12 mln Polaków mieszkających poza granicami kraju. Z tymi ludźmi możemy mieć kontakt przede wszystkim poprzez media i wyjazdy, a ponieważ wszędzie nie dojedziemy, wydawanie własnego biuletynu pozwoli nam lepiej informować media polonijne, które z kolei będą informowały Polonię.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#AndrzejZakrzewski">Zaznaczam, że biuletyn nie będzie ukazywał się regularnie, tylko w zależności od terminów posiedzeń naszej Komisji, czy też dat jakichś istotnych wydarzeń. Najbliższy numer ukaże się w przyszłym tygodniu i oczywiście wszyscy członkowie naszej Komisji będą mieli okazję ocenić, jak on wygląda.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WitMajewski">Apeluję, żeby każdy z członków Komisji, który podejmuje jakieś działania, o których informacja wydaje mu się istotna, składał taką informację do sekretariatu naszej Komisji. Przecież my nie o wszystkim wiemy, a chodzi o to, żeby informacja zawarta w biuletynie była jak najszersza i jak najdokładniejsza. Chodzi o zobrazowanie aktywności nas wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejZakrzewski">Pragnę nadmienić, że właśnie pan poseł Majewski, spełnił moją prośbę i złożył szczegółowe sprawozdanie ze swojej wizyty w Białorusi.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejZakrzewski">Chciałbym teraz przejść do kolejnej sprawy. Otóż rozważaliśmy podczas posiedzenia prezydium Komisji ewentualność powołania doradcy Komisji. Komisja ma takie prawo i uznaliśmy, że niezależnie od czyichś opinii na temat działalności politycznej pana Leszka Moczulskiego - oczywiście różne osoby, mogą różnie ją oceniać - ponieważ był on przez całą poprzednią kadencję przewodniczącym tej Komisji, uznaliśmy, że jego rady mogą okazać się bardzo cenne. Postanowiliśmy zatem jako prezydium - wszyscy jego członkowie zaakceptowali ten pomysł - zwrócić się do państwa o to, byście również ewentualnie go zaakceptowali.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś z posłów sprzeciwia się tej propozycji? Nie stwierdzam. Dziękuję za to, że osiągnęliśmy konsens w tej sprawie. Obecnie chciałbym ogłosić krótką przerwę, ponieważ prezydium Komisji zajmie się redagowaniem dokumentu końcowego z naszego posiedzenia i formułowaniem dezyderatów. Oczywiście jeżeli ktoś z państwa pragnie wziąć w tym udział może się czuć zaproszony.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejZakrzewski">Proponuję, żebyście sformułowanie ogólnej oceny naszego posiedzenia powierzyli państwo prezydium Komisji. Dotyczyłaby ona kolejnych jego punktów. Będą to - przepraszam za wyrażenie - komunały, ale będą z nich wynikały sprawy tak istotne jak opracowanie wykazu wszystkich podmiotów, które zajmują się pomocą Polakom na Wschodzie, uczulenie Ministerstwa Edukacji Narodowej na ważną kwestię podręczników szkolnych, zwłaszcza do języka polskiego i historii ojczystej. Będzie w tym dokumencie poruszony także problem Instytutu Polskiego w Mińsku oraz innych placówek tego typu, a także wzmożenia wysiłku w budowaniu pewnej infrastruktury, której ten Instytut jest przykładem.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#AndrzejZakrzewski">Sądzę, że sprawą niezwykle istotną i wymagającą przegłosowania przez Komisję, są dezyderaty, które skierujemy do premiera oraz do dwóch ministrów. Obecnie prosiłbym panią sekretarz naszej Komisji o odczytanie tych dezyderatów po to, byśmy mogli kolejno je przegłosować. Przypominam, że w sensie porządkowym będą to dezyderaty naszej Komisji noszące numery 2, 3 i 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">Dezyderat nr 2 ma brzmi:</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">„Komisja Łączności z Polakami za Granicą na swoim trzecim posiedzeniu w dniu 29 stycznia 1998 r., po omówieniu sytuacji życiowej Polaków w Kazachstanie oraz planów ich repatriacji nader krytycznie ocenia fakt niepodjęcia działalności przez Międzyresortowy Zespół do spraw Repatriacji, powołany zarządzeniem prezesa Rady Ministrów z 24 września 1997 r. Oceniając stan prawny dotyczący problemów repatriacji, w tym również adaptację ewentualnych repatriantów, Komisja uznała, że problemów tych nie rozwiązała ustawa o cudzoziemcach.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">Należy zastanowić się nad ewentualną potrzebą uchwalenia ustawy o repatriacji. Zagadnienie to mogłoby być rozwiązane alternatywnie poprzez nową ustawą o obywatelstwie polskim oraz pakiet aktów wykonawczych z nią związanych, np. rozporządzenie w sprawie programu przeciwdziałania bezrobociu.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">Komisja z niepokojem odnotowuje fakt nieuwzględnienia w budżecie na 1998 r. środków finansowych przewidzianych na repatriację”.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">Jest to dezyderat do prezesa Rady Ministrów. Zapytuję posłów, czy są jakieś sprzeciwy wobec przyjęcia takiego dezyderatu? Nie stwierdzam. Zatem Komisja jednogłośnie przyjęła dezyderat nr 2 do prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#SekretarzKomisjiŁącznościzPolakamizaGranicą">Przechodzimy do dezyderatu nr 3, który - o ile zostanie zaakceptowany - prześlemy do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Uprzejmie proszę panią sekretarz o jego odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#SekretarzKomisji">Dezyderat nr 3 ma następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#SekretarzKomisji">„Komisja Łączności z Polakami za Granicą na swoim trzecim posiedzeniu w dniu 29 stycznia 1998 r., po omówieniu sytuacji życiowej Polaków w Kazachstanie oraz planu ich repatriacji, postuluje, określenie prawnych możliwości przekazywania ziemi, nieodpłatnie i pomoc techniczną, organizacyjną i finansową dla rolników powracających z Kazachstanu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejZakrzewski">To jest ten fragment, o którym mówił pan prezes Tański.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#ZbigniewSzymański">Proponowałbym dodać „ziemi i budynków”.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejZakrzewski">Prosiłbym o odczytanie dezyderatu z uwzględnieniem proponowanej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#SekretarzKomisji">Po dodaniu poprawki, brzmi on następująco: „... Komisja postuluje określenie prawnych możliwości przekazywania ziemi i budynków, nieodpłatnie, oraz pomoc techniczną, organizacyjną i finansową dla rolników powracających z Kazachstanu...”.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PiotrMiszczuk">Z tego, co mówił pan prezes Tański przekazywanie ziemi jest to najmniejszy problem i można to zrobić nieodpłatnie, natomiast nie można przekazywać nieodpłatnie całej infrastruktury i ona musi podlegać przetargom.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AleksanderHall">Proponowałbym jednak utrzymanie tego zapisu dezyderatu w wersji zaproponowanej przez pana posła Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejZakrzewski">Oczywiście. Postulujmy o więcej, najwyżej uzyskamy mniej, ale daje nam to lepszą pozycję przetargową.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś z posłów sprzeciwia się przyjęciu dezyderatu nr 3? Nie stwierdzam. Zatem dezyderat nr 3 został przez Komisję zaakceptowany. Przechodzimy do dezyderatu nr 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#SekretarzKomisji">Dezyderat nr 4 do ministra pracy i polityki socjalnej ma następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#SekretarzKomisji">„Komisja Łączności z Polakami za Granicą na swoim trzecim posiedzeniu w dniu 29 stycznia 1998 r., po omówieniu sytuacji życiowej Polaków w Kazachstanie oraz planów ich repatriacji, wnioskuje o podjęcie działań zmierzających do uproszczenia sposobu uwzględniania okresu pracy Polaków powracających z Kazachstanu i zintensyfikowanie działań zmierzających do podpisania dwustronnej umowy w sprawie rozliczania okresów pracy Polaków w Kazachstanie, powracających z tego państwa.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#SekretarzKomisji">Komisja zwraca uwagę na pilną potrzebę uregulowania wszystkich kwestii prawnych Polaków, którzy przybyli z Kazachstanu przed podjęciem akcji repatriacyjnej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś chciałby uzupełnić tekst tego dezyderatu?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewSzymański">Proponowałbym dodanie wyrazów „w procedurze emerytalnej”. Wydaje się to niezbędne. Chodziłoby także o kwestię stażu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#SekretarzKomisji">Zatem brzmiałoby to następująco: „... wnioskuje podjęcie działań zmierzających do uproszczenia sposobu uwzględniania okresu pracy Polaków powracających z Kazachstanu w procedurze emerytalnej i zintensyfikowanie działań zmierzających do podpisania dwustronnej umowy w sprawie rozliczania okresów pracy Polaków w Kazachstanie, powracających z tego państwa.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#SekretarzKomisji">Komisja zwraca uwagę na pilną potrzebę uregulowania wszystkich kwestii prawnych Polaków, którzy przybyli z Kazachstanu przed podjęciem akcji repatriacyjnej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewSzymański">Chodzi mi nie tylko o wykorzystanie stażu pracy do świadczeń emerytalnych, ale również zaliczenie stażu pracy w Kazachstanie do stażu pracy w Polsce i uwzględnianiu tego przy ustalaniu wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#ZbigniewSzymański">Chodzi mi np. o bardzo konkretną sprawę Polaka z Kazachstanu, kiedy to zakład pracy mówi, że nie ma podstawy prawnej do uwzględnienia temu Polakowi stażu pracy w Kazachstanie. Pracownik ten, mimo że przez 10 lat pracował w tym samym zawodzie w Kazachstanie, znajduje się w sytuacji, jakby dopiero rozpoczynał pracę w tym zawodzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejZapałowski">Nie wiem, czy dotyczyłoby to dezyderatu akurat do tego ministra, ale należałoby również poruszyć kwestię transferu emerytur.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejZakrzewski">To jest wspomniane w drugim akapicie tego tekstu. Przeczytam teraz pierwszy akapit. Oto jego brzmienie:</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#AndrzejZakrzewski">„Komisja wnioskuje podjęcie działań zmierzających do uproszczenia sposobu uwzględniania okresu pracy w procedurze emerytalnej i stażowej Polaków powracających z Kazachstanu i zintensyfikowanie działań zmierzających do podpisania dwustronnej umowy w sprawie rozliczania okresu pracy Polaków w Kazachstanie, powracających z tego państwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Nie wiem, czy nie należałoby tego rozszerzyć i napisać „Kazachstanu i innych państw”, ponieważ za moment możemy mieć do czynienia z repatriacją z Białorusi lub jeszcze innych krajów i będziemy musieli formułować następny, podobny dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WitMajewski">To są dwustronne umowy i trzeba pisać o konkretnych krajach. To nie są wielostronne porozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Ale to przecież nie będzie porozumienie między państwami.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WitMajewski">Przecież to właśnie dotyczy takiego porozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RyszardUlicki">Pan poseł Piechowiak z pewnością ma rację i jeżeli już piszemy dezyderat, to sięgajmy dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Oczywiście, dlatego sądzę, że należy dopisać „... innych krajów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WitMajewski">Z niektórymi państwami mamy zawarte umowy dwustronne, natomiast dzisiaj poświęcamy naszą uwagę kwestii Kazachstanu i nie możemy obejmować tym dezyderatem żadnych innych państw. Trzeba na temat kwestii emerytalnych odbyć debatę z przedstawicielami Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Oni nam przedstawią, jakie umowy z jakimi państwami zostały na ten temat podpisane.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WitMajewski">Z wieloma państwami takie umowy zostały już podpisane i nasz dzisiejszy problem dotyczy wyłącznie Kazachstanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przy całej słuszności postulatów pana posła Piechowiaka proponowałbym, żebyśmy dzisiaj ograniczyli się tylko do kwestii Kazachstanu, ponieważ jeżeli chodzi np. o Litwę, to taka umowa jest już podpisana. Musielibyśmy zatem zapisać „i wszystkich innych państw byłego Związku Radzieckiego”. Problem polega na tym, że z tymi państwami były zawierane inne umowy bilateralne i nie możemy tego wszystkiego ujednolicać.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#AndrzejZakrzewski">Niestety, ale musimy się zajmować osobno wszystkimi państwami, zresztą w bardzo wąskich dziedzinach stosunków międzypaństwowych. W związku z tym byłbym raczej za załatwieniem kwestii Kazachstanu. Możemy ewentualnie dopisać „... i innych republik azjatyckich byłego Związku Radzieckiego”, natomiast jeżeli chodzi o Litwę i Białoruś musimy je potraktować w sposób odrębny.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#GrzegorzPiechowiak">W tej sytuacji nie będą się upierał przy swoim zdaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejZakrzewski">Biorąc pod uwagę to, co wczoraj usłyszeliśmy na temat sytuacji Polaków być może należałoby zapisać „... powracających z tego państwa oraz innych państw azjatyckich wchodzących w skład byłego Związku Radzieckiego”. Dzisiaj jednak zostawmy ten zapis w pierwotnej wersji, czyli dotyczącej tylko Kazachstanu.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś z państwa sprzeciwia się przyjęciu tego dezyderatu w takiej postaci? Nie stwierdzam. Zatem Komisja zaakceptowała dezyderat nr 4.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#AndrzejZakrzewski">Porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>