text_structure.xml 92.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Chciałbym serdecznie powitać ministra Kazimierza Marcinkiewicza - sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ministra Jacka Weissa z Ministerstwa Kultury i Sztuki, panie i panów posłów, przybyłych gości z dyrektorem Rotermundem - dyrektorem Zamku Królewskiego, przedstawicieli związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewidywał jeden punkt — informację o sytuacji kultury po reformie samorządowej kraju. Ponieważ niedawno otrzymaliśmy odpowiedź ministra kultury i sztuki na dezyderat nr 9, proponuję poszerzyć porządek dzienny o rozpatrzenie tej odpowiedzi oraz o punkt — rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na opinię nr 20 Komisji. Jako pkt 4 porządku proponuję uzupełnienie składu podkomisji, ponieważ z grona członków naszej Komisji odeszło dwóch posłów i dlatego musimy uzupełnić skład podkomisji nadzwyczajnej do przygotowania stanowiska Komisji w sprawie ustanowienia prawa uniemożliwiającego stosowanie sądowego zakazu publikacji, jako formy zabezpieczenia powództwa w sprawach o ochronę dobrego imienia. Przypominam, że chodzi o sprawę opinii o AMWAYu, od której zaczęło się funkcjonowanie tej podkomisji. Z naszej Komisji odeszli posłowie: Juliusz Braun i Marek Markiewicz i w związku z tym podkomisja nie może dokończyć swojej pracy. Pkt 5 porządku stanowić będą sprawy bieżące. W tym punkcie proponuję rozpatrzyć wniosek posła Cezarego Stryjaka o zlecenie kontroli NIK w Państwowym Zespole Ludowym Pieśni i Tańca „Śląsk”. Swój wniosek poseł Cezary Stryjak umotywował na piśmie. Zgodnie z regulaminem taki wniosek przyjmuje podkomisja.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanByra">Chciałbym prosić o to, by prezydium Komisji wystąpiło do ministra skarbu państwa o przedstawienie informacji o wysokości zarobków prezesa PAP S.A. Z otrzymanej przeze mnie opinii prawnej Biura Studiów i Ekspertyz wynika jednoznacznie, że podczas posiedzenia Komisji minister skarbu państwa oraz szef PAP, niestety, nie mówili prawdy. Regulamin Sejmu mówi, że prezydium Komisji może wystąpić w takiej sprawie, dlatego też o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanMariaJackowski">Myślę, że doprecyzujemy to w sprawach bieżących. Będzie zwołane posiedzenie prezydium Komisji, na którym rozpatrzymy te wszystkie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt. 1 - informacji o sytuacji instytucji kultury po reformie samorządowej kraju. Proszę ministra Jacka Weissa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekWeiss">Przedłożony posłom tekst został napisany parę tygodni temu i wymaga pewnego komentarza. Myślę, że należałoby spojrzeć na sytuację, która zaistniała już po przygotowaniu tego tekstu. Zostało opublikowane rozporządzenie premiera dotyczące sposobu rozdysponowania kwotami z rezerwy. Dzięki inicjatywom Komisji Kultury i Środków Przekazu i mojemu oporowi przeciwko propozycjom ministra finansów kwoty te wzrosły aż do 128 mln zł. Pierwotnie była to jedynie kwota 20 mln zł. Ostateczna kwota okazała się jednak za mała.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekWeiss">Około 2 miesięcy temu minister Joanna Wnuk-Nazarowa ustaliła z ministrem Millerem zasady rozdysponowania tej kwoty. Proponowane pierwotnie przez Ministerstwo Finansów zasady miały wyglądać w ten sposób, by wojewodowie otrzymali środki dla pokrycia 100% różnicy między zapotrzebowaniem przygotowanym przez wojewodów a możliwościami sfinansowania działalności instytucji kultury, obliczonymi przez ministra finansów w oparciu o prognozy dotyczące podatków. Samorządy powiatowe otrzymałyby dla muzeów i instytucji artystycznych 90%, a reszta byłaby dla bibliotek i domów kultury. Oznaczało to sfinansowanie w granicach 30%. Moim zdaniem, oznaczało to praktycznie likwidację tych instytucji. Zostało to zmienione. Samorządy wojewódzkie miały otrzymać 90% tej różnicy, samorządy miejskie prowadzące instytucje kultury miały otrzymać 95% — zgodnie z ustawą o dużych miastach. Skonstruowaliśmy to tak, by powstałe samorządy nie otrzymały 1/12 proponowanej przez nas dotacji, ale bez określenia, iż są to środki przeznaczone na kulturę. Otrzymaliśmy nawet sporo podziękowań od różnych samorządów. Niektóre samorządy z kolei udają, że tych pieniędzy nie otrzymały mimo tego, iż my wskazujemy, jakie to są kwoty i kiedy przekazane. Do momentu wydania tego rozporządzenia ani minister finansów, ani minister kultury i sztuki nie mógł przekazać ostatecznej informacji, która świadczyłaby o wielkości kwoty przeznaczonej na kulturę. Natomiast te kwoty faktycznie były przekazywane samorządom.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JacekWeiss">Obecnie sytuacja jest taka, że w większości instytucji wojewódzkich jest to w miarę uregulowane, choć marszałkowie sejmików występują o większe dotacje. Według naszych informacji instytucje mają pewne zabezpieczenie. W niektórych województwach otrzymały nawet wyrównania większe niż wynikałoby to z ustaw budżetowych dla instytucji państwowych. Duża część samorządów wojewódzkich ma kłopot z inwestycjami, ponieważ nie wszystkie inwestycje zostały przypisane marszałkom. Drugi problem dotyczy powiatów. W zależności od tego, w jakim samorządzie znajdują się instytucje kultury, często jest to wykorzystywane dla przedstawienia instytucjom różnych propozycji restrukturyzacyjnych. Mamy również do czynienia z oporem powiatów ziemskich przed wchodzeniem w porozumienie np. z powiatami grodzkimi w sprawie współprowadzenia np. biblioteki jako biblioteki powiatowej i grodzkiej. Jest niewiele przypadków zawartego porozumienia. W niektórych województwach, np. w woj. małopolskim, dzięki inicjatywie dyrektora biblioteki wojewódzkiej utworzono kilka bibliotek powiatowych i na dobrej drodze jest utworzenie kolejnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JacekWeiss">Po ukazaniu się rozporządzenia starostowie występują o dotacje niezgodnie z przepisami. Rozporządzenie mówi o tym, że ta rezerwa jest przeznaczona na wspomożenie instytucji, które do tej pory były instytucjami państwowymi u wojewodów. Nie jest przeznaczona na tworzenie nowych bibliotek powiatowych, gdyż jest to zadanie własne samorządu. Po pierwszej wersji, gdy w wielu budżetach samorządów na instytucje kultury były wpisane wielkości od 0 do 10 tys. zł, minister finansów dokonał korekty, także na skutek starań ministra kultury i sztuki. Wszystkie powiaty otrzymały wskazania, iż na instytucje kultury mają określone wielkości z dochodów własnych - zgodnie z decyzją parlamentu. Samorządy mające w finansach poważne braki na drogi, na oświatę, na zdrowie dokonują korekt, widząc możliwość otrzymania tych pieniędzy z rezerwy. To, co miały przeznaczone na kulturę, przeznaczają na zdrowie lub np. na drogi, a od nas domagają się pieniędzy z rezerwy twierdząc, że jest taka możliwość. Dzięki wspólnemu działaniu posłów Komisji Kultury i Środków Przekazu, Ministerstwa Kultury i Sztuki i mojemu staraniu uzyskaliśmy te pieniądze. Aby zaspokoić wszystkie wystąpienia samorządów ta kwota powinna wynosić nie 128 mln zł, ale zapewne 10 razy więcej. Wystąpienia samorządów są bardzo różne. Są wystąpienia konkretne i oparte na naszych wspólnych z Ministerstwem Finansów propozycjach. Są jednak takie wystąpienia, które nawet przy najlepszym do nich nastawieniu, budzą zdziwienie. Proponuje się rozszerzenie działalności, sfinansowanie działań, które zgodnie z prawem w ogóle nie mogą być przez nas sfinansowane. Proponuje się także nowe inwestycje, rozbudowy itd., a wiadomo, że jest to zupełnie sprzeczne z przepisami. Istnieje pewien bałagan informacyjny. Zarówno rząd jak i parlament zgodziły się na to, iż w budżecie na ten rok kultura będzie finansowana w wielkości 75% planu ubiegłorocznego. W związku z tym wszystkie plany są od razu ograniczone w porównaniu z tym, co było w ubiegłym roku.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JacekWeiss">Mają miejsce kontrowersje związane z propozycją ministra finansów, określającą możliwości przeznaczania w samorządach środków na kulturę z własnych dochodów. Minister kultury i sztuki nie jest w stanie ustosunkowywać się do propozycji ministra finansów w tej materii. Nie wiemy, jakie są dochody samorządu. Jest to wyłącznie w gestii ministra finansów i służb finansowych. Musimy przyjąć przedstawione nam przez ministra finansów dane odnośnie dochodów samorządów i możliwości przeznaczenia pieniędzy na kulturę.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JacekWeiss">W tej chwili przekazaliśmy ministrowi finansów ostateczną wersję podziału kwoty 128 mln zł. Zgodnie z rozporządzeniem minister finansów przekazuje to wojewodom. Będą uruchamiane zarówno informacje na ten temat jak i środki.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JacekWeiss">Na tym tle pojawia się kwestia dotycząca opinii ministra finansów i opinii Rady Legislacyjnej w sprawie możliwości finansowania zadań przez ministra kultury i sztuki. Stoimy na stanowisku, że minister kultury i sztuki powinien mieć prawo finansowania zadań zarówno instytucji samorządowych jak i instytucji państwowych podlegających ministrowi. Minister finansów stwierdza, że jest to niemożliwe. Opinia Rady Legislacyjnej jest z kolei odwrotna. Podpisujemy jednak umowy i przekazujemy pieniądze instytucjom kultury, gdyż w innym wypadku dawno by „padły”, zwłaszcza że ta interpretacja jest interpretacją tylko ministra finansów i interpretacją jednostronną. Zapis w ustawie o finansach publicznych mówi, że nie można finansować jednostek samorządu terytorialnego. Naszym zdaniem, instytucje kultury, działające w oparciu o ustawę o działalności kulturalnej, nie są jednostką samorządu terytorialnego, są instytucją kultury, której organizatorem jest samorząd terytorialny. Jednostką samorządu terytorialnego jest gmina, powiat, województwo. Natomiast Ministerstwo Finansów twierdzi, że instytucje kultury są jednostką samorządu terytorialnego. Będziemy prosili ministra sprawiedliwości i Radę Legislacyjną o wyjaśnienia. W tej chwili zadania instytucji kultury są finansowane w miarę naszych możliwości, aby nie „upadło” w Polsce całe życie kulturalne.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JacekWeiss">Podobna kwestia jest ze zlecaniem zadań instytucjom, które są instytucjami ministra kultury i sztuki. Jest to odwieczna kontrowersja, trwająca od kilkudziesięciu lat. Wiem, że kwestionowano to w roku 1997, 1998. Myślę, że wynika to z faktu, iż w gruncie rzeczy wszyscy zgadzają się z tym, że takie finansowanie powinno być możliwe. Różnią nas jedynie dyskusje na temat tego, na co prawo pozwala, a na co nie pozwala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili głos zabierze poseł Marcin Zawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarcinZawiła">Praktycznie przed chwilą otrzymaliśmy odpowiedź na podjęty przez nas w marcu 1999 roku dezyderat. Utrudnione jest więc merytoryczne ustosunkowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekWeiss">Ta dyskusja dotyczy innej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarcinZawiła">Rozumiem, że troską Komisji jest nie tyle zachowanie porządku odpowiedzi na dezyderaty, ile stan kultury i jednostek kultury. A jest to rzecz, która bardzo nas niepokoi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarcinZawiła">Nasza Komisja tym razem poprosiła samorządy powiatowe o informacje na temat skali finansowania placówek kultury. Komisja dążyła do uzyskania pełnej informacji na temat skali niedoszacowania i w ogóle skali finansowania poszczególnych samorządów terytorialnych po przejęciu placówek kultury wraz ze wszystkimi perturbacjami organizacyjno-prawnymi, które z tego wyniknęły.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MarcinZawiła">Z przykrością stwierdzam, że do dzisiaj nie dysponujemy takim materiałem, którego bym oczekiwał. Interesowałaby mnie tabela. W pierwszej rubryce tabeli chciałbym widzieć, w jakiej wysokości były szacunki budżetu na rok bieżący, dokonane przez wszystkich wojewodów, zwłaszcza przed reformą administracyjną. W drugiej rubryce tabeli chciałbym zobaczyć pierwszą decyzję przydziału finansowego na poszczególne jednostki samorządowe. Następnie chciałbym mieć na to nałożone kwoty, które zostały uruchomione z rezerwy budżetowej w kwocie 128 mln zł. Na końcu chciałbym mieć rubrykę: procenty, mówiącą o tym, jak się ma ostateczny efekt finansowy tych wszystkich działań do planu, który placówki miały przygotowany w 1998 roku na rok 1999. Jak wiemy, planowanie to odbywało się nie na podstawie całkowitej swobody marzeń, ale też było ono ograniczone pewnymi wytycznymi planowania.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MarcinZawiła">Wydaje mi się, że dopiero na podstawie takiej tabeli moglibyśmy przeprowadzić jakąkolwiek rozmowę o kondycji obecnych placówek. Zgadzam się z tym, że analiza materiałów z województw i powiatów jest absolutnie rozbieżna z tym, co otrzymaliśmy w informacjach. Dzisiaj podjąłem trud przejrzenia tych dokumentów i odniosłem się tylko do wskaźników procentowych. Pokrycie kosztów w Siedlcach wyniosło 60%, w Kielcach - 68%, w Łodzi - 49,5%, w Lesznie - 55%, w Wałbrzychu - 42%. Jest to procent pokrycia wydatków zarówno z dochodów własnych jak i z rezerwy. Nie ma mowy o pokryciu w 75%.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MarcinZawiła">Bez względu na to, jaka dzisiaj będzie nasza decyzja wobec przyjmowania poszczególnych dezyderatów, myślę, że powinniśmy otrzymać taką tabelę. Poza liczbami marzyłby mi się także podział na poszczególne poziomy samorządu terytorialnego, gdyż jest tutaj część placówek ministerialnych, część wojewódzkich, część powiatów grodzkich, część powiatów ziemskich. Chcielibyśmy zobaczyć, jak tutaj układa się pokrycie wydatków. Mielibyśmy pewien przegląd występujących tendencji. Dysponując tak zebranym materiałem — po uchwaleniu i zrealizowaniu budżetu, po uruchomieniu rezerwy budżetowej — możemy mówić o tym, gdzie jest zapaść a gdzie ona grozi. Placówki czy gminy, które otrzymały „komin”, czyli wzrost pokrycia kosztów, absolutnie nie zgłoszą się do przewodniczącego Jana M. Jackowskiego, aby im tych dochodów nie obcięto. Sądzę, że są takie „kominy”, gdyż są województwa (o czym mówił minister Weiss), które otrzymały większe dochody. Przypominam ministrowi kultury i sztuki oraz Ministerstwu Finansów, że swego czasu zgrabnie stosowano taki mechanizm, iż naliczało się pewne dotacje do pewnej kwoty, a jeżeli było więcej, to się zabierało. Może w pewnym momencie mógłby być zastosowany podobny mechanizm.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MarcinZawiła">Kilka pytań dotyczących spraw organizacyjno-prawnych, które wyniknęły z analizy przekazywanych pism.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MarcinZawiła">Minister Jacek Weiss powiedział o bałaganie informacyjnym. Myślę, że jest to największy problem. Bałagan informacyjny polegał na zrozumieniu pojęć: dochody własne gmin, subwencja. Myślę, że nie bardzo tutaj pomagała korespondencja, która odbywała się z Ministerstwem Kultury i Sztuki z jednej strony a z Ministerstwem Finansów z drugiej. Przydziały teoretycznych dochodów własnych z pozycją „0” subwencji wprowadziły absolutny bałagan. Znam bardzo dzielnych skarbników gminnych, którzy zupełnie nie rozumieli, o co tutaj chodzi.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MarcinZawiła">Sądzę, że jeśli wdrażamy system w zmianie reform, to np. założenie kto z kim koresponduje i kto z kim uzgadnia odpowiedzi na poziomie centralnym, jest szalenie ważne na przyszłość, by nie wydawać sprzecznych informacji.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MarcinZawiła">Kwestia zmian, które nastąpiły w trakcie „gry”. Było takie założenie, że część placówek kultury otrzymują do prowadzenia powiaty grodzkie a część powiaty ziemskie. Zostało to zaproponowane do rozdziału gminom i powiatom. W trakcie „gry”, czyli między końcem roku a uruchamianiem subwencji nastąpiły przesunięcia jednostek. Przykład z mojego okręgu wyborczego — Jelenia Góra. Regionalne Centrum Kultury oficjalnie zostało przekazane powiatowi ziemskiemu, a reszta powiatowi grodzkiemu. Później zapada decyzja interpretacyjna, iż to, co ma swoją siedzibę na terenie powiatu grodzkiego, należy do powiatu grodzkiego. Być może był to bałagan informacyjny, ale przesunięcie nastąpiło, a nie przeszły środki finansowe. W nadesłanej korespondencji jest co najmniej kilka takich wypadków.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#MarcinZawiła">Bardzo niewyraźnie przedstawiana jest sytuacja dużych miast. Jak na mocy wcześniejszych porozumień były finansowane duże miasta, jak je dotowano, jak później uruchamiano subwencję dla tej kategorii? Czy były traktowane już jako bezpośrednio samorządowe, nieprzekazywane? W korespondencji ten temat występuje.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#MarcinZawiła">Skąd wzięło się założenie, że placówki wojewódzkie mają 90% pokrycia i np. jednostki kultury niższego stopnia nie mniej niż 60%? Czy wynikało to z jakiejś kalkulacji finansowej, z jakiegoś obrazu wydatków, obrazu sytuacji? Powtórzę opinię, którą już wypowiadałem. Mimo heroicznych bojów ministra Weissa, naszej Komisji i rządu można było uniknąć całej tej sprawy, gdyby na poziomie ustalania budżetu państwa ktokolwiek potrafił określić rzeczywiste potrzeby. Przypominam, że ta rezerwa budżetowa jest wyrazem woli całej Izby, zgodnej woli Komisji przy świadomości, że jest to kwota, która pozwoli zabezpieczyć potrzeby. W odpowiedzi na dezyderaty dowiadujemy się, że te potrzeby są pokryte, a z drugiej strony otrzymujemy plik dokumentów mówiących o tym, że tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#MarcinZawiła">Wydaje mi się, iż najważniejszym elementem przy ocenie sytuacji związanej z decentralizacją jest to, że bardzo źle był przygotowany sposób wdrożenia decentralizacji placówek kultury. Był brak świadomości rzeczywistych kosztów planów, wydatków.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#MarcinZawiła">Wielokrotnie pada zarzut, że to posłowie uchwalili budżet i zasady. Ale posłowie uch-walili również rezerwę budżetową, która w naszym przekonaniu i przy milczącej aprobacie Ministerstwa Kultury i Sztuki miała pozwolić na zamortyzowanie tych skutków. Proszę o to, by jednak poza odpowiedzią opisową i literacką posłowie mogli otrzymać tabelę, o której mówiłem i skomplikowane wydruki podziałów zarówno dochodów własnych jak i subwencji. Chodzi o to, byśmy mieli pełny obraz porównawczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanMariaJackowski">Proponuję, by udzielano zbiorczo odpowiedzi na poruszone kwestie. Udzielam głosu ministrowi Weissowi w trybie sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekWeiss">Chciałbym wyjaśnić podstawową rzecz, poruszaną tutaj nie po raz pierwszy. Przypominam, że minister kultury i sztuki nie zajmował się finansami instytucji kultury, które były u wojewodów. Wszystkie dane posiadał jedynie minister finansów i uzgadniał to z wojewodami. Z trudem, po wielokrotnych wystąpieniach, w styczniu br. otrzymaliśmy od ministra finansów pierwsze informacje. Innych danych nie mogliśmy przedstawić. Gdy 7 czy 8 lat temu zdecydowano się na to, by oddać instytucje kultury wraz z ich finansowaniem wojewodom, ówcześni ministrowie zrezygnowali z udziału w omawianiu tego systemu finansowania. Teraz, na skutek reformy, po raz pierwszy otrzymaliśmy informacje na temat finansowania instytucji kultury.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JacekWeiss">Jeżeli nie dotarły do posłów informacje dotyczące środków samorządowych na kulturę, to oczywiście opowiadam się za tym, by Ministerstwo Finansów przedstawiło Komisji takie dane. Decyzje na temat finansowania kultury minister finansów przekazał w ten sam sposób samorządom jak i nam. To nie my ustalaliśmy projekty budżetów. Zgodnie z ustawami do tego uprawniony był minister finansów i minister finansów przedstawił takie dyspozycje. O ile się nie mylę, to te dyspozycje były 3 razy zmieniane. Pierwsze dyspozycje (chyba z grudnia) w dużej części wskazywały na zerowe finansowanie instytucji kultury. Na skutek naszych interwencji zostało to zmienione i ostatecznie była wersja trzecia. Ta wersja została przekazana samorządom.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JacekWeiss">Jeszcze jedno sprostowanie. Samorządy uchwalały swój budżet do końca marca. W kwestii kultury nie miały informacji o tym, jakie dotacje otrzymają z rezerwy celowej. A zatem informacja o obecnym stanie budżetów samorządów jest informacją, której nawet dzisiaj nie można przekazać. Samorządy dopiero porządkują swoje budżety. Posłowie mogą to sprawdzić w swoich samorządach.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JacekWeiss">Istnieje kilka przykładów szczególnych - w tym miasto Łódź. Należałoby tutaj po prostu oddzielnie omówić daną sprawę. Niektóre samorządy, udzielając informacji, robią to uczciwie, a inne domagają się sfinansowania rzeczy, które nigdy nie były przewidywane w budżetach. Po prostu uważają, że mają okazję, by otrzymać kolejne pieniądze. Wydaje mi się, że warto byłoby sprowadzić takie informacje, zwłaszcza w przypadku miejscowości, których posłowie nie znają. W dyskusji przedstawimy posłom dane dotyczące najbardziej zagrożonych miejsc, które powstały w wyniku reformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanMariaJackowski">W trakcie wypowiedzi ministra Weissa zgłosiło się 5 osób. Ad vocem posłanka Śledzińska-Katarasińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chodzi mi o wypowiedź dotyczącą budżetów wojewódzkich. Prawdą jest, że w całości budżety wojewódzkie nie były ustalane z Ministerstwem Kultury i Sztuki lecz z Ministerstwem Finansów. Nie jest z kolei tak, że minister kultury i sztuki nie wiedział, jakie pieniądze znajdują się w budżetach wojewódzkich. Minister kultury i sztuki podobnie jak Komisja Kultury i Środków Przekazu starał się stymulować te wielkości. Budżet działu: kultura, Komisja Kultury i Środków Przekazu zawsze rozpatrywała łącznie — zarówno budżet ministerstwa jak i budżety wojewodów. Absolutorium było zarówno w czasie przymiarki jak i w rozliczeniu. Jeśli ktoś o tym nie wiedział, to przypominam, by nie prowadzić naszej dyskusji na złe tory. W momencie, gdy miało nastąpić to przekazanie, po prostu Ministerstwo Kultury i Sztuki nie zwróciło się do wojewodów z pytaniem o to, jak planują budżety dla swoich instytucji kultury. Gdyby o to zwróciło się ministerstwo, to dzisiaj minister Weiss nie mógłby powiedzieć tego, co powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekWeiss">Jest to nieprawda. Ministerstwo zwróciło się do wojewodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanMariaJackowski">Rodzą się kontrowersje. Chciałbym powiedzieć, że zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów, natomiast minister Miller odpowiedział, że to przygotowuje Ministerstwo Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanMariaJackowski">W kolejności zgłoszeń głos zabiorą: poseł Jan Byra, poseł Mirosław Sekuła, poseł Lech Nikolski, poseł Zbigniew Leraczyk, posłanka Aleksandra Jakubowska i przedstawiciele Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LechNikolski">Proponuję, abyśmy nie stosowali tutaj metody kelnera: to nie ja, to kolega, gdyż to do niczego nas nie doprowadzi. O ile wiem, minister kultury i sztuki jest ministrem w tym samym rządzie, w którym jest minister finansów. Traktujmy się poważnie i nie zrzucajmy odpowiedzialności na siebie nawzajem. Gdyby były problemy z kontaktem, jestem gotów podać ministrowi kultury i sztuki adres Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanByra">Uwagi do wypowiedzi posła Marcina Zawiły. Rzeczywiście, był i jest spory bałagan informacyjny, ale poseł Marcin Zawiła wzmaga ten bałagan. Mówiąc o przyporządkowaniu poszczególnych instytucji kultury do powiatów, nie jest prawdą to, że działo się to w ostatniej chwili, pod koniec roku. O tym przesądziła ustawa kompetencyjna, którą przyjęliśmy w lipcu 1998 roku. Już wtedy było wiadomo, że jeśli dana instytucja kultury ma siedzibę w danym mieście, a to miasto będzie powiatem grodzkim, to instytucja ta przejdzie do powiatu grodzkiego a nie ziemskiego. Nie można było tego zmienić żadnym rozporządzeniem rządu. Proszę o niewprowadzanie dodatkowych informacji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanByra">Z uzyskanych informacji nie wiemy, jaka naprawdę jest sytuacja finansowa instytucji kultury. Gdy prezydium Komisji występowało do starostów z prośbą o informacje, to już wtedy trzeba było prosić o tabelkę, o której mówił poseł Marcin Zawiła - ile miało kosztować funkcjonowanie danych instytucji kultury w przedłożeniu projektów w budżecie wojewodów, ile środków przeznaczyły powiaty z dochodów własnych i ile wynosi subwencja z budżetu państwa. Wtedy mielibyśmy pełniejszy obraz, ale to też nie byłoby wszystko. Minister finansów nie mówi do końca prawdy stwierdzając, że każdy powiat ma swój dochód własny i z tego powinno się sfinansować kulturę. Z dochodów własnych powiat finansuje nie tylko kulturę, ale także swoją administrację.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanByra">Ponadto dochodzi kolejna komplikacja. Wysokość dochodu własnego, czyli ten jednoprocentowy podatek jest zależny od tego, ile osób pracuje na terenie danego powiatu i jaka jest wysokość pensji. Są takie powiaty, gdzie większość stanowią rolnicy, którzy nie płacą podatków dochodowych od osób fizycznych i oczywiście wtedy ten dochód własny jest bardzo niski. Nigdy jednak nie będziemy mieć realistycznej wizji, ponieważ są różne poziomy dochodów własnych powiatów.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanByra">Na podstawie otrzymanych informacji wyliczyłem, że brakuje około 50 mln zł. Można więc wyciągnąć tylko dwa wnioski - albo dotacja z budżetu państwa jest niedoszacowana albo tę dotację rozdzielono w mało racjonalny sposób. Mogę wskazać takie powiaty, które otrzymały dotację zbliżoną do ubiegłorocznego poziomu. Są jednak powiaty, które mają 50% tego poziomu. Na początku roku minister Wnuk-Nazarowa zrobiła taki prezent kilku powiatom.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JanByra">Mamy chyba prawo prosić resort kultury o przygotowanie takiej informacji - ile środków wojewodowie w 1998 roku planowali przeznaczyć na instytucje kultury, które teraz przeszły do powiatów lub województw, ile środków z dochodów własnych samorządy przeznaczyły na te instytucje, jaka jest subwencja z budżetu państwa. Wtedy będziemy mieli jakiś obraz, ale powtarzam, że też nie będzie to w pełni prawdziwy obraz, gdyż różne są dochody własne powiatów.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JanByra">Czym się kierowano przyjmując tę subwencję? Rozumiem, że każdy powiat czy każdy marszałek województwa składał jakieś wnioski, co było podstawą? Minister Weiss mówi, że dawano 75% - ale do czego? do tego, co ktoś chciał czy np. do tego, co planował wojewoda w 1998 roku? Co było podstawą?</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JanByra">Zgadzam się z ministrem Weissem, iż z wielu pism wynika, że niektórzy chcą wykorzystać tę niejasną sytuację, by dostać jakieś dodatkowe pieniądze. Są takie miasta, powiaty, które korzystają z tej mizerii. Myślę, że powinniśmy dążyć do otrzymania takich informacji. Sądzę, że resort kultury może nam pomóc w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JanByra">W informacji przekazanej nam przez ministra Zakrzewskiego jest błąd. Chodzi o spór dotyczący 50% dochodów własnych. Minister Zakrzewski pisze, że nie będzie problemu, ponieważ w ustawie o finansach publicznych Sejm wprowadza vacatio legis. Pamiętam, że nie wprowadziliśmy tutaj żadnego vacatio legis. Zamieniliśmy jedynie słowo „dochody” słowem „wydatki”. Pamiętam, że przegłosowaliśmy 50% nie dochodów, ale wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JacekWeiss">Jest dopisane vacatio legis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanByra">Jeśli tak, to przepraszam. A co będzie w przyszłym roku? Czy posłowie Komisji Kultury i Środków Przekazu będą walczyć o kolejną subwencję? Co resort planuje uczynić, aby w przyszłym roku nie powtórzyły się historie, z jakimi mamy do czynienia w tej chwili?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławSekuła">W trakcie wprowadzania reformy samorządu terytorialnego i przekazywania jednostek kultury okazało się, że największą przeszkodą w prawidłowym finansowaniu jednostek kultury nie było przekazywanie, ale ustawa o finansach publicznych, zwłaszcza art. 19 ust. 10. W trakcie prac nad zmianą ustawy o finansach publicznych przyjęto, że na rok 1999 zakłada się zawieszenie działania art. 19 ust. 10. Takie jest rozstrzygnięcie Sejmu po poprawkach Senatu. Równocześnie pani minister kultury i sztuki zadeklarowała, że w stosunkowo krótkim czasie przedstawi nowy projekt ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. Zostało to potwierdzone w trakcie podejmowania decyzji o kierunkach zmian ustawy o finansach publicznych z udziałem premiera Jerzego Buzka i premiera Leszka Balcerowicza.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MirosławSekuła">Chciałbym zapytać ministra Weissa o to, jak daleko jest zaawansowane przygotowanie nowego projektu ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej (lub podobnego) i czy będzie on przygotowany dostatecznie wcześnie, by jego skutki można było uwzględnić w przyszłorocznym budżecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Przypomnę posiedzenie Komisji, które odbyło się w Krakowie we wrześniu ub. roku. Jeden z przyjętych wniosków mówił o tym, że Komisja Kultury i Środków Przekazu zwraca się do Ministerstwa Kultury i Sztuki, aby w ramach ministerstwa pracował zespół, który zająłby się tylko i wyłącznie monitorowaniem tych zdarzeń, które będą miały miejsce w instytucjach kultury na poszczególnych szczeblach samorządu terytorialnego. Teraz widzimy, że brakuje nam tych informacji. Może taki zespół istnieje w ministerstwie, ale dobrze działający gospodarz kultury w naszym kraju powinien zabezpieczyć się przed wszystkimi nieprawidłowościami, by wspólnie z Ministerstwem Finansów doprowadzić do właściwej dla nas informacji. Teraz tego brakuje. Myślę, że wniosek naszej Komisji jest w dalszym ciągu aktualny. Powinniśmy domagać się od ministerstwa systematyczności i uporządkowania tego bałaganu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AleksandraJakubowska">Muszę zacząć od dość gorzkiej refleksji. Gdy słuchałam ministra Weissa, odniosłam dziwne wrażenie, że treść jego wypowiedzi sytuuje go w gronie przeciwników istnienia Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jeżeli opinia Ministerstwa Kultury i Sztuki na temat podziału środków finansowych nic nie znaczy, a dzieli te środki Ministerstwo Finansów, to trudno sobie wyobrazić, żeby Ministerstwo Kultury i Sztuki mogło prowadzić jakąkolwiek politykę kulturalną. Jeśli nie dysponuje się środkami, to nie ma się wpływu na to, w jakich kierunkach będzie rozwijała się kultura.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AleksandraJakubowska">Jako osoba, która dwukrotnie referowała Komisji budżety wojewodów (na rok 1998 i na 1999) muszę powiedzieć, że to, co powiedziała poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska jest rzeczywiście prawdą. Dokładnie wiedzieliśmy, ile środków w budżetach wojewodów było przeznaczanych na kulturę i o co występują. Mogliśmy decydować o tym, w jakim wymiarze dostaną te środki.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AleksandraJakubowska">Przypominam sobie, jaki miałam ogromny kłopot przy przygotowywaniu opracowania części: budżety wojewodów na 1999 rok, gdyż właściwie dysponowałam samymi niewiadomymi. Trudno tutaj obarczać kogokolwiek odpowiedzialnością za to, że w momencie gdy posłowie decydowali o budżecie, właściwie nie bardzo było wiadomo, jakie instytucje i gdzie zostaną przekazane. Do ostatniej chwili nie było nawet wiadomo, jaką liczbę instytucji będzie finansowało Ministerstwo Kultury i Sztuki, gdyż znowu okazało się, że to nie minister kultury i sztuki decyduje o tym, co chciałby finansować, lecz wiceminister spraw wewnętrznych i Pełnomocnik Rządu do Spraw Powodzi. To jest po prostu coś, czego ja nie potrafię pojąć.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AleksandraJakubowska">Minister Weiss wspominał o tym, że w wielu samorządach, szczególnie na poziomie powiatu, pieniądze na kulturę przeznacza się na inne, bardziej potrzebne (zdaniem gospodarzy) wydatki, np. drogi. Muszę powiedzieć, że są mi znane akurat zupełnie inne przypadki. W powiecie grodziskim przekazano starostwu Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów, które do tej pory było finansowane z budżetu państwa. Nie przekazano jednak środków. Powiat, który dysponuje dochodami własnymi w wysokości ponad 700 tys. zł, przeznaczył 500 tys. zł na utrzymanie tego Muzeum, gdyż nie wyobrażał sobie, by od 1 stycznia br. zamknąć stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AleksandraJakubowska">Chciałabym, abyśmy usłyszeli od ministra kultury i sztuki odpowiedź na pytanie - co dalej? Jeżeli w wielu pismach z różnych szczebli samorządów czytamy, że pieniędzy starczy do 31 czerwca br., a w najlepszym przypadku do września, to co będzie się działo dalej? Co będzie działo się z instytucjami kultury? Co będzie w przyszłym roku? Jak Ministerstwo Kultury i Sztuki wyobraża sobie istnienie instytucji kultury, którym brakuje środków w następnym półroczu? Brakuje środków nie tylko na inwestycje i remonty. W niektórych pismach mówi się, że nie w pełni pokryte są wydatki płacowe, czyli po prostu będą zwalniani ludzie. Instytucje nie będą funkcjonowały w taki sposób, w jaki powinny, ponieważ zwolnienia nie będą wymuszone reorganizacją, usprawnieniem pracy, ale brakiem środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BarbaraMarkiton">Chciałbym sprostować dwie kwestie. Właściwie jedną sprostowali już za mnie posłowie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BarbaraMarkiton">Bardzo często powtarza się informacja, że wydatki instytucji kultury w 1999 roku finansowane są na poziomie 75% wydatków 1998 roku. Wyjaśnię, że 75% odnosi się tylko do wydatków rzeczowych. Natomiast w instytucjach kultury około 70–75% stanowią wydatki płacowe. Ten rodzaj wydatków w instytucjach kultury został finansowany na poziomie powyżej 10,5%. Taki poziom był przewidziany dla innych jednostek sfery budżetowej. Instytucje kultury zarówno w resorcie ministra kultury i sztuki jak i instytucje przekazane samorządom dostały dodatkowe środki na sfinansowanie układów zbiorowych pracy. Ten zapis uwzględniony był przy symulacji dochodów. W nocie budżetowej do budżetu na 1998 roku, przygotowanej przez ministra finansów był zapis, że wszystkie materiały planistyczne od poszczególnych wojewodów są przekazywane właściwym ministrom. Jeżeli na etapie przygotowywania budżetu cały komplet materiałów otrzymał zarówno minister finansów jak i minister kultury i sztuki. Minister kultury i sztuki w sposób bardzo czynny pomógł Ministerstwu Finansów przy kalkulacjach np. podwyżek i przy wielu innych kalkulacjach.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BarbaraMarkiton">Zostały sporządzone takie tabele, w których były pokazane wydatki kalkulacyjne, wydatki możliwe do sfinansowania z dochodów własnych poszczególnych samorządów, planowane dotacje. Tabele te zostały przekazane Ministerstwu Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanMariaJackowski">To wyjaśnienie również wzbudziło pewne zainteresowanie na sali - gdzie są te pieniądze?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanMariaJackowski">Ad vocem posłanka Aleksandra Jakubowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AleksandraJakubowska">Dyrektor Markiton wspomniała o pełnym pokryciu środków finansowych, a np. w piśmie z Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej czytamy, że na prowadzenie instytucji kultury, przyjętych z dniem 1 stycznia br. przeznaczono określoną kwotę pieniędzy. Są to środki z rezerwy celowej budżetu państwa i nie zabezpieczają one nawet pełnych kosztów związanych z funduszem płac wymienionych w piśmie jednostek kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MariuszOlszewski">Chciałbym Ministerstwu Finansów i Ministerstwu Kultury i Sztuki zadać pytanie związane z sytuacją w budżecie kultury w przyszłym roku. Wiadomo, że coraz częściej pojawiają się notatki prasowe dotyczące problemu podatku katastralnego jako podatku, który byłby właściwy dochodom powiatu. Niektórzy czekają na taki podatek, a inni nie. Czy w tej chwili jest omawiany w rządzie taki projekt jako pewnego rodzaju „rzucenie koła ratunkowego” dla powiatów, które w wielu przypadkach nie mogą „udźwignąć” instytucji kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarcinZawiła">Przypominam sobie ministra Weissa, gdy na etapie wprowadzania reformy uspokajał Komisję, mówiąc o układzie zbiorowym dla pracowników kultury, co było pewną gwarancją podnoszenia ich świadczeń. Dyrektor Markiton też mówiła o pokryciu. Chciałbym to ustalić. Jestem historykiem a nie finansistą i niekoniecznie muszę wszystko rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarcinZawiła">75% wydatków bieżących placówek kultury i 110% wzrostu. Czy to są odrębne rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekWeiss">To są odrębne rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarcinZawiła">W takim razie, skąd się to bierze? Czy mamy oszustów, którzy próbują wyłudzić pieniądze? Przecież tu mamy sytuację finansowania do czerwca. Mamy średnio 60% finansowania wszystkich wydatków i jeszcze mamy zastrzeżenia co najmniej w 30%, ponieważ w swoich planach budżetowych samorządy nie przewidziały obowiązku podniesienia płac wynikających z układu zbiorowego. Nie kwestionuję istoty decentralizacji. Związki zawodowe załatwiły sprawę porozumienia zbiorowego, czyli możliwość zwiększonych wydatków na płace. I w pewnym momencie taki „pasztet” został przekazany.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarcinZawiła">Wydawało mi się, że do pewnego momentu to rozumiem. W tej chwili przyznaję, że nic nie rozumiem. Jeśli Komisja będzie podzielała stan mojego braku zrozumienia, to może należy wstrzymać się z jakimikolwiek decyzjami do czasu przedłożenia tabel. Skoro my nie rozumiemy, to sądzę, że pracownicy kultury też mają z tym problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GrażynaLangowska">Nie czuję się kompetentna, by wyjaśniać, dlaczego jest nieporozumienie dotyczące finansowania kultury. Moje pytanie kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Czy ja dobrze myślę, że problem polega na tym, iż na zadania kultury, które na mocy naszej decyzji stały się zadaniami głównie dwóch szczebli (województwo i powiat), zwłaszcza powiaty grodzkie na podstawie ustawy o finansach publicznych otrzymały „znaczone” środki jedynie na oświatę. Jest to subwencja oświatowa i są to „znaczone” środki, które można precyzyjnie wyliczyć w ramach środków, które płyną od ministra finansów do województwa i powiatu. Tu rzeczywiście można porównać sporządzane plany z rzeczywistymi nakładani, przekazywanymi w formie subwencji oświatowej „znaczonej”.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#GrażynaLangowska">Natomiast kultura jest w tym ogólnym „worku”. Proszę tutaj o potwierdzenie lub zaprzeczenie. Ile środków planowanych przez wojewodów znalazło się w tym jednym „worku” (po odjęciu czytelnej kwoty na oświatę). Przewidywania były takie, że to, co zaplanował wojewoda, znajdzie się w subwencji ogólnej i zarówno samorząd powiatowy jak i wojewódzki przeznaczy taką dokładnie kwotę, jaką planowano. Wartość naszych zabiegów polegała na tym, że dopominaliśmy się o dane, w jakich wysokościach finansował te zadania wojewoda — zarówno w części wydatków rzeczowych jak i płacowych wraz z pochodnymi. Jednak nie przewidzieliśmy subwencji na kulturę w sposobie finansowania tych zadań. Powstał więc istotny problem. Z jednej strony była idea nieograniczania samorządu i nienarzucania mu tego, ile środków w ramach niewielkich środków własnych oraz otrzymanych w subwencji ogólnej przeznaczy na poszczególne zadania — drogi, kulturę, zdrowie. Byłoby to istotne ograniczenie samorządu. Sejm wolał tego nie robić i generalnie samorządy zgadzały się z tą ideą. Przy ogólnej „mizerii” finansowej, ta subwencja ratuje oświatę o tyle, iż przynajmniej jest to na tyle czytelne, że wiadomo, w jakim stopniu te niedobory występują. Jest to szalenie trudne w odniesieniu do kultury. Trzeba by bowiem dokonać rzeczy praktycznie niemożliwej, czyli wkroczyć w kompetencje samorządu i powiedzieć, że skoro tyle wojewoda zaplanował i teoretycznie tyle jest w tym „worku”, to samorząd powinien tak zrobić. Jest to sprzeczne z uchwaloną przez nas ustawą.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#GrażynaLangowska">Pewien zamęt i sprzeczne wypowiedzi być może wynikają z mechanizmu, który w dobrej wierze został wpisany do ustawy o finansach publicznych. Byłoby to dobre wtedy, gdyby rzeczywiście wszystkie wydatki związane z nowymi zadaniami, które po raz pierwszy stały się zadaniami powiatów, były w wystarczającej albo przynajmniej minimalnej ilości. Przez całe lata te środki nijak się miały do rzeczywistych kosztów. Było tak, że na ogól te plany w założeniu pokrywały 60% rzeczywistych kosztów, a reszta była potem wpisana w zobowiązania, które „wiszą” do dzisiaj i pokryje je skarb państwa. Należałoby wyliczyć, ile trzeba dodać ponad te niegdyś planowane środki, by zbliżyć się do rzeczywistych kosztów wynikających z minimalnych nakładów na wydatki rzeczowe, to wtedy być może to minimum byłoby zapewnione. W tej chwili mamy taką sytuację, że kultura jest dosyć bezbronna, bo nawet nie jest w stanie wykazać, gdzie się podziały pieniądze z ogólnego „worka”, jak się to ma do planów, ponieważ zgodnie z ustawą samorząd musi wykonywać rozliczne zadania. Nie wolno mu jedynie naruszyć środków „znaczonych”.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#GrażynaLangowska">Ratunkiem bałaby oczywiście „znaczona” dotacja. Mówimy o dotacji i subwencji, a są to różne pieniądze. Przeznaczone to byłoby na konkretne zadania. Problem polega na tym, że środki są tak bardzo ograniczone, iż przy ogólnych niedoszacowaniach i tak bardzo niepełnym i dziurawym „worku” wystarczy ich na niewiele placówek. Najbardziej dramatycznie przedstawia się sytuacja powiatów grodzkich, gdzie doszły kosztowne placówki, które stały się ich zadaniem. Zarząd nie może np. utrzymać dwóch teatrów, ponieważ musi utrzymać drogę, służbę zdrowia itd. Odbywa się to kosztem placówek kultury i stąd wynika ich zagrożenie, a my to przewidywaliśmy. Prosiłabym przedstawicielkę Ministerstwa Finansów o odpowiedź i wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanMariaJackowski">Wyczerpała się lista osób zapisanych do głosu. Proponuję, by minister Jacek Weiss i dyrektor Markiton ustosunkowali się do kwestii podnoszonych w dyskusji i udzielili wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JacekWeiss">Być może w ubiegłym roku posłowie odnosili wrażenie, iż wyrażałem zadowolenie z przygotowań do reformy. Jeśli to zrobiłem, to muszę powiedzieć, że już od dłuższego czasu mam wątpliwości w dużej mierze podobne do tych, jakie mają posłowie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JacekWeiss">Myślę, że są dane, o których mówił poseł Marcin Zawiła. Są dane dotyczące wielkości zaplanowanych przez wojewodów środków. Otrzymaliśmy je od ministra finansów. Zawsze mogliśmy przekazać je posłom. Nigdy o tym nie było mowy, ale po dzisiejszym posiedzeniu możemy te informacje natychmiast przekazać. Możemy także przekazać informację dotyczącą wielkości podziału rezerwy. Te dane są ustalone od ponad półtora miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JacekWeiss">Możemy także przekazać informację, w której minister finansów pokazuje, jak - jego zdaniem - samorządy powiatowe mogą sfinansować kulturę. Są tu zaproponowane przez niego wielkości w projektach budżetów. Jest to pełna lista zawierająca dane na temat tych kwot.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JacekWeiss">W tej chwili nie możemy jeszcze chyba przedstawić danych dotyczących budżetów na kulturę konkretnych samorządów. Jeszcze nie wszystkie samorządy uchwaliły te budżety lub nie wszystkie budżety zostały zatwierdzone.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JacekWeiss">Chciałbym wyjaśnić, że informacje mówiące o podziale rezerwy budżetowej na kulturę nie mogły być dostarczone przez ministra finansów wcześniej, ponieważ nie pozwala na to prawo. Prawo pozwala na poinformowanie dopiero wówczas, kiedy jest przyjęty budżet, gdy przyjęte jest rozporządzenie. W tej chwili przekazywane są takie informacje. Jestem przekonany, że po otrzymaniu informacji na temat rezerwy, samorządy zmienią swoje budżety, uwzględniając aktualny stan budżetów.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JacekWeiss">Wyjaśnienie odnośnie wypowiedzi posłanki Aleksandry Jakubowskiej. Samorząd w Białej Podlaskiej ma dwa, a właściwie trzy, sposoby finansowania działalności, w której znajduje się kultura. Jeden sposób, to część podatku od osób fizycznych, która ustawowo stanowi, że jest to 1%. Zapisane jest, że z tego odpisu samorząd ma sfinansować działalność kulturalną. To ustalił parlament, wnioski rządu były inne. Na początku było przewidziane tak, że większość zadań samorządów będzie sfinansowana z odpisów od podatków. Potem stopniowo były z tego „wyrywane” poszczególne części — m.in. oświata. Została, niestety, tylko kultura i administracja.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JacekWeiss">Poseł Aleksandra Jakubowska zinterpretowała moją wypowiedź na temat potrzeby istnienia Ministerstwa Kultury i Sztuki. Gdyby nie było Ministerstwa Kultury i Sztuki, to większość funkcjonujących w tej chwili instytucji kultury, już by nie istniała. Osobiście interweniowałem w dziesiątkach, setkach przypadków w samorządach w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JacekWeiss">Z pola dyskusji jakby zniknęła sprawa instytucji przekazanych w Koszalinie. Byłem tam 3 razy. Na początku była tam bardzo konfliktowa sytuacja. Po drugiej mojej wizycie wszystko zostało wyjaśnione. Problem jest trudny, ale wyjaśniliśmy sobie wszystkie możliwości i potrzeby. Niestety, nie wszystko udało się załatwić w Jeleniej Górze. Wynikało to z faktu, że rzeczywiście było pewne zamieszanie dotyczące tego, gdzie i jakie instytucje mają być, w zależności od miejsca ich usytuowania. Wynikało to z faktu, że w pewnym momencie bez porozumienia z ministrem finansów ustalili to niektórzy wojewodowie z samorządami. Stąd w powiecie ziemskim w Jeleniej Górze znalazł się dom kultury. Minister finansów, minister spraw wewnętrznych oraz ministrowie zajmujący się reformą wyjaśnili, że instytucje mają być sytuowane zgodnie z ustawą kompetencyjną. To, o czym mówił poseł Marcin Zawiła - to wewnętrzne porozumienie między wojewodą a pełnomocnikiem. I stąd się wzięło owo niepotrzebne zamieszanie. Minister kultury i sztuki naprawdę nie odpowiada za to, co ustalił wojewoda z nowo wybranym starostą. Jeżeli wojewoda przesłał do starosty pismo o przydziale, to nie rozumiem, w jaki sposób minister kultury i sztuki może kontrolować to, jakie pisma wysyła wojewoda. Jest to niemożliwe. Jeżeli ani wojewoda, ani instytucja nie poinformowali ministra kultury i sztuki, to skąd on może wiedzieć, jakie pismo napisał wojewoda. Jak minister kultury i sztuki może kontrolować to, co u siebie robi wojewoda. Może kontrolować tylko wtedy, gdy dochodzą do niego głosy na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#JacekWeiss">Nadeszły setki listów dotyczących instytucji kultury i samorządów. Osobiście interweniowałem, jeździłem do wojewodów i do samorządów powiatowych. Wszędzie było to wyjaśniane.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JacekWeiss">Propozycja przygotowania tabel jest propozycją bardzo zasadną. Posłowie przekonaliby się o tym, iż wiele pism żądających pieniędzy koniecznych dla utrzymania instytucji daleko odbiega od planów przedstawionych przez wojewodów. W niektórych wypadkach są to po prostu roszczenia lub domaganie się sfinansowania tego, co nie było sfinansowane w poprzednich latach. Niestety, jest bardzo niska świadomość prawna w nowych władzach. Prawnicy doradzający samorządom, niestety, często wprowadzają w błąd. Nie znają przepisów, rozporządzeń ani ustaw.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JacekWeiss">Poseł Zbigniew Leraczyk pytał o zespół do spraw reformy. Ten zespół działa. Wszystkie samorządy powiatowe i wszystkie wojewódzkie już wcześniej otrzymały informację dotyczącą przydziału rezerwy, aby mogły to uwzględnić w przygotowywaniu budżetów.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JacekWeiss">Zapytano, skąd się wzięło 90% dla samorządów wojewódzkich a 60% dla reszty. Po kilku przymiarkach podziału tej rezerwy minister finansów przedstawił pani minister Wnuk-Nazarowej propozycję sfinansowania tej różnicy w wysokości 100% dla samorządów wojewódzkich. Wychodząc z założenia, że byłe biblioteki powiatowe i domy kultury powinny być instytucjami współprowadzonymi przez powiat grodzki i otaczające powiaty ziemskie, zaproponował danie im reszty pieniędzy z tej rezerwy. Doszliśmy do wniosku, że byłoby to bardzo poważnym zagrożeniem dla tych instytucji. Stanowiłoby to także zmianę pierwszej propozycji, w której około 65% brakujących pieniędzy byłoby przekazane dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#JacekWeiss">Poseł Aleksandra Jakubowska i poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska mają rację, mówiąc, że budżety wojewodów były omawiane. Natomiast u nas nigdy budżety wojewodów nie były szczegółowo omawiane - tzn. nie omawialiśmy tego, ile pieniędzy daje wojewoda na dom kultury, a ile na filharmonię. W trakcie realizacji budżetu wojewodowie bardzo często zmieniali te dyspozycje. Zmieniało się to tak bardzo, że w końcu roku czasem było to dużo więcej, a czasem nawet mniej niż na początku roku. Wojewodowie nie mieli obowiązku powiadamiania o tym ministra w przypadku instytucji, które były przez nich prowadzone. Wojewodowie przysyłali do nas dyskietki ze swoimi propozycjami budżetów na rok 1999. Te dane trudno było skonsultować z propozycją sfinansowania działalności kulturalnej z dochodów własnych samorządów - z owego 1%. Powtarzam, że minister kultury i sztuki nie był w stanie policzyć, jaki ma być dochód własny samorządu. Takie instrumenty ma tylko minister finansów i minister finansów dokonał tego wyliczenia w momencie, gdy były przygotowane wszystkie sprawy dotyczące ustawowych rozwiązań. Na tym polegało całe nieszczęście tego rozwiązania, choć może ono dać pewne zabezpieczenie w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#JacekWeiss">W Ministerstwie Kultury i Sztuki rozpoczęte są prace na temat przyszłego roku. Wystąpiliśmy do poszczególnych resortów, przedstawiając propozycję zmiany ustawy o działalności kulturalnej. Są różne opinie na ten temat. Na razie jest negatywna opinia ministra finansów i bardzo pozytywna Rady Legislacyjnej. Po zakończeniu konsultacji odbędzie się posiedzenie, na którym te kontrowersje muszą być wyjaśnione z ministrem finansów. Jeśli chodzi o finansowanie kultury w samorządach, to w przyszłym roku ta sprawa musi być wyjaśniona zgodnie ze wszystkimi istniejącymi w tej chwili zagrożeniami. Bardzo dużym naszym kłopotem jest fakt, iż nie istnieją ustawowe przedstawicielstwa samorządów. Są to dobrowolne przedstawicielstwa. Niestety, nie było i nie ma zespołu do spraw kultury w komisji wspólnej rządu i samorządu. Już bardzo dawno wystąpiliśmy w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Do tej pory samorządy nie zgłosiły przedstawiciela, który mógłby być współprzewodniczącym tego zespołu. W rozmowach naturalnym partnerem są samorządy i przedstawicielstwa samorządów, ale trudno nam po prostu ustalić tego partnera. Do ubiegłego roku tylko Związek Miast Polskich miał swoją komisję. Na 120 miast w tej komisji uczestniczyli przedstawiciele tylko 40 miast. Z pozostałych miast samorządy nie zgłosiły swoich przedstawicieli nawet do tego zespołu Związku Miast Polskich. Przedstawiciele Związku Miast Polskich uczestniczyli we wszystkich pracach dotyczących spraw ustawowych, związanych również z reformą administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#JacekWeiss">Sprawa układu zbiorowego. Przy kształtowaniu budżetu w części dotyczącej kultury, Ministerstwo Finansów uwzględniło zwiększenie kwot w dwóch przypadkach. Jeden przypadek to płace nauczycieli i uczelni artystycznych, a drugi to układ zbiorowy. W przymiarkach do budżetu minister Wnuk-Nazarowa postanowiła z kwoty 100 mln zł przeznaczyć 20 mln zł na układy zbiorowe dla wówczas jeszcze instytucji państwowych w województwach. Minister finansów, planując wydatki tych instytucji, dopisał pieniądze na ten układ zbiorowy. Zostały one odpisane z Ministerstwa Kultury i Sztuki i przekazane samorządom. Minister finansów ustalił dochody własne samorządów i określił, jakie to może być pokrycie dla działalności kulturalnej zgodnie z uchwalonymi ustawami. Tam, gdzie minister finansów doszedł do wniosku, że samorząd nie może pokryć tych wydatków, została przeznaczona pewna część z rezerwy uchwalonej także przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#JacekWeiss">Mogliśmy się oprzeć jedynie na tych danych, ponieważ innych nikt nie ma. Poseł Jan Byra mówił, że są być może jakieś samorządy, które otrzymały pokrycie stuprocentowe. Jest niemożliwe, by jakiś samorząd otrzymał z rezerwy budżetowej 100% pokrycia potrzeb instytucji kultury. Jest to po prostu niemożliwe, ponieważ pokrycie wynosi 90% różnicy. Jeśli minister finansów zapisał, że jakaś instytucja kultury ma mieć zero finansowania w tym samorządzie, to nawet wówczas ten samorząd mógł otrzymać 90%.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#JacekWeiss">W przypadku wojewódzkich domów kultury i bibliotek w byłych województwach w tej chwili muszą być jakoś określone zadania tych instytucji. To powinien zrobić samorząd. Rozmawiałem ze wszystkimi marszałkami sejmików i są takie propozycje, by np. byłe wojewódzkie domy kultury były przejęte przez sejmik wojewódzki i miały dotychczasowy zasięg, ponieważ takiego zadania nie jest w stanie wykonać dom kultury w niewielkim województwie. Są to jednak decyzje samorządów. To samorząd musi określić, jakie zadanie ma wykonać dana instytucja. My możemy tylko starać się o dwie rzeczy - o wspólne z samorządami wyjaśnienie zadań i wyjaśnienie możliwości finansowania.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#JacekWeiss">Wydaje mi się, że Komisja nie otrzymała odpowiedzi z 372 powiatów i 16 województw. Myślę, że nie odpowiedziały te samorządy, które w jakiś sposób ułożyły sobie sprawy instytucji kultury, także w oparciu o podział rezerwy. Nadesłały odpowiedzi te samorządy, które wietrzą możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarcinZawiła">Mamy także odpowiedzi powiatów grodzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekWeiss">Wszystkie powiaty powinny mieć instytucję i powiatowy dom kultury.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JacekWeiss">Jestem gotów omówić sytuację w samorządach, które wymieniał poseł Marcin Zawiła. Są to jednak naprawdę indywidualne sprawy i nie można ich generalizować.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JacekWeiss">Rzeczywiście, problem stanowią te miasta, w których były prowadzone instytucje kultury na zasadzie ustawy o dużych miastach. Otrzymywały one pewne zwiększenie odpisu od podatków. Gdy dawna ustawa przestała działać, samorządy „obudziły się” i zaczęły żądać sfinansowania do wysokości kwoty, którą dotychczas dawały na instytucje, a nie do tego, co było naliczeniem z podatku. Stąd się bierze taki duży problem — zwłaszcza w Łodzi, gdzie było dużo instytucji i kwota ustalona przez ministra wynosiła parę milionów złotych. A samorząd łódzki przeznaczał wtedy 35 mln zł. Rozmawiałem o tym wielokrotnie z posłanką Iwoną Śledzińską-Katarasińską i chyba z 10 razy z prezydentem Łodzi. Taka, niestety została stworzona sytuacja prawna i finansowa. Właściwie nie ma podstawy do tego, by dofinansować te zadania. Nie ma podstawy prawnej do uwzględnienia tych wystąpień. W podobnej sytuacji były także inne samorządy, np. samorząd Koszalina, który sobie z tym poradził. Instytucjom kultury w Koszalinie nic nie grodzi. 10% samorządów ma poważne trudności z różnych powodów. Trzeba się tym zajmować i będziemy to robili.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JacekWeiss">Wydaje mi się jednak, że większość samorządów zabezpieczyła w jakiś sposób sprawy kultury. Dodam, że minister finansów wyliczył, iż 2 samorządy wojewódzkie mają takie dochody, że mogą z nich pokryć działalność instytucji kultury - jest to województwo świętokrzyskie i województwo mazowieckie. Byłem w Kielcach i rozmawiałem z marszałkiem. Tam samorząd zaakceptował sytuację i stara się utrzymać instytucje kultury z dochodów własnych. Mazowsze ma z kolei największe dochody, do których są porównywane dotacje wyrównawcze. Mimo dużych dochodów, Mazowsze występuje o dodatkowe środki na instytucje kultury - na zasadzie nadarzającej się okazji.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JacekWeiss">Spróbujemy z Ministerstwem Finansów uzupełnić tę tabelę. Wielkość planowanych wydatków przez wojewodów możemy podać już w tej chwili. Nikt się do tej pory o to do nas nie zgłaszał. Być może nie odpowiedziałem na wszystkie pytania posła Marcina Zawiły.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JacekWeiss">To, co mówiła poseł Grażyna Langowska, jest, moim zdaniem, w całej rozciągłości prawdą. Problem rzeczywiście polega na tym, że nikt nie jest w stanie zmusić samorząd do przeznaczenia tych środków na kulturę. Nawet „znaczone” subwencje oświatowe samorząd może podzielić inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#BarbaraMarkiton">W wielu kwestiach wyręczył mnie już minister Weiss.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#BarbaraMarkiton">W przekazanych do budżetu na rok 1999 materiałach planistycznych z województw, wojewodowie zaplanowali wydatki na kulturę i sztukę tylko w 154 powiatach. W 210 powiatach nie było zaplanowanych żadnych wydatków na kulturę i sztukę - ani dla instytucji kultury ani na zadania. Pokazuje to problem tego, jak nierównomiernie w skali kraju była finansowana kultura i sztuka. W powiatach grodzkich było duże zagęszczenie instytucji kultury.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#BarbaraMarkiton">Kwestia udziału poszczególnych samorządów w podatkach. Jest to zależne od liczby podatników. Samorządy powiatowe partycypują w podatku od osób fizycznych, natomiast samorządy województw w obu rodzajach podatku. Wydaje mi się, że to wyjaśnienie naświetla w pewnym sensie powstałą sytuację. W wielu powiatach są hipotetycznie wolne środki. Od decyzji samorządu zależy to, na co przeznaczy te środki. W wielu powiatach z kolei są niedobory środków.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#BarbaraMarkiton">Nie jestem włączona w prace nad ustawą o podatkach. Nie potrafię poinformować, jak daleko zaawansowane są prace nad rodzajem podatku, o którym mówił poseł Mariusz Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanMariaJackowski">Do głosu zapisały się jeszcze następujące osoby: poseł Marcin Zawiła, poseł Lech Nikolski, poseł Jan Byra, prezydent Pawłowski z Łodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarcinZawiła">Nie oczekuję w tej chwili odpowiedzi na temat owego przekazywania. Dotyczy to nie tylko Jeleniej Góry. Miasto Jelenia Góra konstruowało budżet, próbując przyporządkować dochody własne do poszczególnych dziedzin w budżecie - zgodnie z otrzymanymi informacjami. Jedna z istotnych placówek - Regionalne Centrum Kultury jest w powiecie ziemskim. Na drodze interpretacji, wyrozumowania, różnych kombinacji ustalono, że jednak siedziba tej jednostki jest w powiecie grodzkim i tam ta instytucja będzie. Ta decyzja dotarła do samorządu i jednocześnie za tym nie miały miejsca żadne ruchy finansowe, mimo że Ministerstwo Kultury i Sztuki przyjęło pewne kryteria podziału subwencji wyrównawczej. Dziwię się, że akurat taki element jak przesunięcie placówki z jednego miejsca w drugie nie został wówczas uwzględniony. Kwota zarówno z dochodów własnych jak i ze wszystkich środków przeznaczonych na kulturę pozwalała dotychczas finansować kulturę na poziomie 80% oczekiwań, co dawało jakąś możliwość funkcjonowania. W tej chwili np. biblioteka wojewódzka ma finansowanie na 5 czy 6 miesięcy, a później nastąpi olbrzymi problem. W wyniku przeprowadzonej przeze mnie analizy ubolewam nad tym, że subwencja nie uwzględniła tego typu elementów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#LechNikolski">Jakąś konkluzją z całej dyskusji może być myśl, że przyjęty system finansowania nie sprawdza się do końca. Bardzo trudno ustalić, jaka jest rzeczywiście skala niedostatków w tej mierze.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#LechNikolski">Rozumiem, że samorządy toczą swoistą walkę z rządem o to, by mieć jak najwięcej środków na finansowanie różnych zadań. Jest to normalne. Trudno jednak ustalić, gdzie ta prawda rzeczywiście jest.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#LechNikolski">Minister Weiss podawał kilka przykładów, m.in. Koszalina. Mam przed sobą pismo prezydenta Koszalina, w którym jest mowa o przekazaniu środków z rezerwy celowej i o dochodach własnych przeznaczanych na instytucje kultury. Są to prawie takie same kwoty. I mimo wszystko niedobór wynosi prawie 100 tys. zł, czyli jest jakiś niedobór i na pewno powstanie jakaś luka.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#LechNikolski">Przykład Białej Podlaskiej. Minister Weiss powiedział, że samorząd może tutaj finansować kulturę z dochodów własnych. Oczywiście, samorząd ma taką możliwość. W przypadku powiatów grodzkich zapominamy, że są to miasta, które do tej pory także prowadziły własne instytucje kultury. W liście prezydenta miasta podana jest informacja, że na finansowanie prowadzonych do tej pory instytucji kultury przeznaczają 1 mln 297 tys. zł środków własnych. Wykazywany deficyt sięga również około 700 tys. zł. W dodatku ostatnio zabrano im 200 tys. zł. z dotacji.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#LechNikolski">W pełni podzielam pogląd, że bez tabeli, porównania i rozmów nie dojdziemy do pełnej jasności. Myślę, że w niedługim czasie Komisja powinna oczekiwać ze strony rządu pogłębionej refleksji na temat oceny finansowania tych instytucji, ale już z propozycjami na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#LechNikolski">Zgadzam się z posłanką Grażyną Langowską, że część kłopotów może się brać z „wrzucania” środków na finansowanie instytucji kultury do subwencji wyrównawczej, która jest przekazywana powiatom. O ile dobrze pamiętam ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, to po wielu awanturach, m.in. z powodu instytucji kultury, jest tam wprowadzony przepis o dotacji celowej na zadania własne. Może lepiej pójść tym tropem i „zaznaczyć” te pieniądze przynajmniej w okresie przejściowym, byśmy nie mieli kłopotów z rozeznaniem, czy te środki zostały przekazane, czy też nie i na co zostały przekazane.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#LechNikolski">Proponuję przyjrzeć się rozporządzeniom Prezesa Rady Ministrów o przekazywaniu instytucji kultury. O zastanowienie się nad tym proszę niektóre sejmiki. Mamy np. pismo w sprawie Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego. Czy będzie jakaś refleksja na temat tego rozporządzenia? Co mamy odpowiadać przedstawicielom samorządów? Czy ta sprawa jest zamknięta, czy też minister kultury i sztuki zechce wspólnie z nami zaszeregować premierowi potrzebę zmiany tego rozporządzenia?</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#LechNikolski">Z licznych wypowiedzi ministra Weissa, którego cenię i szanuję, wynika dla mnie konkluzja do pracy nad ustawą o działach administracji rządowej, by jednak zlikwidować dział: kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, a zadania z tego działu przypisać ministrowi finansów. Taka była generalnie linia wypowiedzi ministra Weissa. Będzie wtedy prościej, nie będzie „przepychanek” i wszystko będzie dobrze, pięknie i jasno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanByra">Minister Weiss zwrócił mi uwagę, że nie znajdę przypadku, kiedy samorząd otrzymał dofinansowanie w wysokości 100% potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanByra">Rzeczywiście jest tak, jak uspokaja nas Ministerstwo Finansów - w naszym samochodzie trzy koła są sprawne a tylko z czwartego uszło powietrze. Rzeczywiście około 300 powiatów nie zgłasza wielkich kłopotów. Cały problem sprowadza się do miast, które utraciły status miast wojewódzkich, do powiatów grodzkich, które przejęły instytucje prowadzone kiedyś przez wojewodów. Są to 33 powiaty grodzkie.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JanByra">Wyjaśnię, o co mi chodziło, gdy mówiłem, że są samorządy mające niejako stuprocentowe pokrycie. Z otrzymanych przez nas dokumentów wynika, że są takie miasta, są takie powiaty grodzkie, gdzie dochód własny tego powiatu oraz subwencja z budżetu państwa daje mniej więcej tyle, co było w ubiegłym roku, czyli tyle, ile przeznaczył wojewoda. Są takie miasta, powiaty grodzkie, gdzie cały dochód własny plus subwencja daje tylko 70% a w niektórych przypadkach 60% tego, co te instytucje miały w ubiegłym roku. Na tym właśnie polega kłopot. Być może niektóre powiaty mają luksus, ponieważ nie prowadzą żadnych instytucji kultury i nie przejęły żadnych instytucji. Prowadzą np. jedynie bibliotekę, ale mogą się porozumieć z biblioteką miejską czy gminną, więc koszty są niewielkie, a dochody tych powiatów są spore. Myślę, że są jednak ogromne dysproporcje i trzeba je koniecznie zniwelować, gdyż finał będzie taki, iż niektóre placówki po prostu znikną. A nie jest to wina samorządu, tylko braku sposobu na w miarę sprawiedliwe podzielenie pieniędzy, które gdzieś są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SylwesterPawłowski">Z uwagą przysłuchuję się wypowiedziom posłów. Jestem trochę zmartwiony sposobem patrzenia na funkcjonowanie samorządów. Chcę zapewnić, że środki, którymi dysponuje samorząd, są wydatkowane z taką samą skrupulatnością, jaka charakteryzuje komisje polskiego parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SylwesterPawłowski">Nie zgadzam się z tezą, że samorządy chcą nadużyć środków finansowych przekazywanych na działalność kulturalną. Ta działalność stanowi najmniejszy ułamek z większych działań samorządowych. Zatem jakiekolwiek oszczędności są tutaj minimalne. Nie da się zaoszczędzić na środkach przeznaczonych na kulturę. Poprę to przykładem Łodzi. 21 mln 124 tys. zł, to budżet przeznaczony na 10 placówek przejętych kiedyś w programie pilotażowym, potem w ustawie o wielkich miastach, a teraz już całkowicie będących w gestii łódzkiego powiatu grodzkiego. Na szczęście idealnie pokrywa się obszar łódzkiego powiatu grodzkiego i gminy łódzkiej. Dzięki temu możemy z dochodów własnych gminy przekazywać pewne środki głównie na zadania inwestycyjne. Modernizowany od końca roku 1996 Teatr Nowy, z dochodów własnych gminy uzyskał 33 mln zł, w tym roku — 11 mln zł. Środki otrzymywane z budżetu państwa na zadania powiatowe stanowią kwotę 10 mln 461 tys. zł. Jest to dokładnie 49,5% tego, co powinniśmy mieć, by zapewnić 10 placówkom egzystencję na ubiegłorocznym poziomie. Dostosowujemy te placówki do wymogów europejskich, modernizując także i inne obiekty, w tym 2 teatry, na które w tym roku przeznaczyliśmy 660 tys. zł. Jaki zatem miałby być cel ukrywania środków państwowych, skoro przekazujemy na te same zadania więcej pieniędzy z dochodów własnych gminy, niż otrzymaliśmy na działalność bieżącą? Uważam, że ten zarzut jest w większości przypadków nieprawdziwy.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SylwesterPawłowski">Druga kwestia dotyczy funkcjonowania placówek w chwili obecnej. Na 10 placówek w jednej zdarzyło się, że zobowiązania ubiegłoroczne zostały na styczeń 1999 roku. Dzisiaj nie ma placówki, która nie miałaby zobowiązań. Obowiązujące przepisy jasno nakazują, w jaki sposób mogą być przekazywane środki. Zatem są zadłużenia wobec firm - nośników energii, wobec ZUS-u. Gdy w styczniu i lutym br. Ministerstwo Kultury i Sztuki zapytało mnie, czy zostały wypłacone pensje pracownikom instytucji kultury, mogłem odpowiedzieć: tak. Nie dopuścimy do sytuacji, by twórca, pracownik upowszechniania kultury nie mógł wyżywić swojej rodziny.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#SylwesterPawłowski">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że brakujące teraz środki będą wymagały jeszcze dodatkowych pieniędzy, aby pod koniec roku wyrównać zaległości płatnicze, odsetki i by móc znowu zakończyć 1999 rok z takim bilansem jak rok 1998.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#SylwesterPawłowski">Przeraża nas świadomość, w jaki sposób mamy kształtować budżet na rok 2000. Co przyjąć za punkt wyjścia? Na stwierdzenie, iż można zlikwidować instytucję, można odpowiedzieć, że koszty likwidacji są jeszcze większe niż koszty działalności bieżącej.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#SylwesterPawłowski">Nie zgadzam się z postawioną przez ministra Weissa tezą, że są przeszkody formalno-prawne, że brak jest podstaw do wyrównania brakujących środków. Jeśli tak faktycznie jest, to chciałbym poinformować, że w listopadzie ub. roku, tuż po wyborach samorządowych, zwracaliśmy uwagę na niedociągnięcia w kwestii funkcjonowania placówek kulturalnych przejmowanych przez samorządy z tzw. ustawy o wielkich miastach. Upłynęło od tego czasu 7 miesięcy. Myślę, że był to okres, kiedy można było znaleźć takie propozycje formalno-prawne, takie rozstrzygnięcia legislacyjne, które pozwoliłyby uwzględnić braki, zwłaszcza w powiatach grodzkich, w miastach przejmujących zadania w dziedzinie kultury z ustawy o wielkich miastach. Te problemy można było w dużej mierze zniwelować, jeśli nie wyeliminować.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#SylwesterPawłowski">Zwracam się z prośbą o to, by rok 1999 wykorzystać na działania legislacyjne, na takie rozstrzygnięcia o tworzeniu budżetu roku 2000, by można było pracownikom placówek kultury, twórcom kultury powiedzieć wprost: nie musicie się obawiać o egzystencję, jedynie o miejsce pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanMariaJackowski">Ostatni głos w dyskusji stanowić będzie wypowiedź przewodniczącego Zarządu Rady Ochrony Zabytków - Janusza Bogdanowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanuszBogdanowski">Chciałbym przedstawić pewne problemy o charakterze merytorycznym, które wynikają z działalności Rady Ochrony Zabytków.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JanuszBogdanowski">Jako motto przypomnę sprawę sprzed I wojny światowej. Był taki ktoś, kto powiedział: zabierzcie narodowi pomniki kultury, a w 3 pokolenia naród przestanie istnieć. Zachowanie zabytków kultury jest sprawą niesłychanie ważną, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawę. Istnieją jednak pewne istotne problemy, które chciałbym przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JanuszBogdanowski">Jeżeli mówimy o Europie, to od razu mamy 2 problemy. Czym innym jest ochrona zabytków, a czym innym opieka nad zabytkami. Ochrona zabytków, to przede wszystkim zadanie państwa, zaś opiekę sprawuje ten, kto posiada zabytek.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JanuszBogdanowski">Okazuje się, że oprócz zabytków kultury istnieją równie istotne zabytki cywilizacji, np. Kanał Augustowski, który ma prawo do ochrony.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#JanuszBogdanowski">Do wspólnoty europejskiej w 1992 roku na KBWE wnieśliśmy ochronę krajobrazu kul-turowego. Obecnie na listę światowego dziedzictwa wpisuje się również obszary wartościowe czy zabytkowe pod względem kulturowym. Jest to jeden z istotnych problemów w naszej działalności w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#JanuszBogdanowski">Niepokój budzi skomplikowany układ funkcjonowania całej służby konserwatorskiej. Mamy mianowanego przez premiera Generalnego Konserwatora Zabytków i jednocześnie „wojsko” tego konserwatora podlega wojewodom. Ta zmiana nastąpiła w końcu ub. roku, powodując jakby nawrót do tego, co było w tzw. minionym okresie, kiedy praktycznie o wszystkim decydował wojewoda, a konserwator był podległy temu, co życzył sobie wojewoda.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#JanuszBogdanowski">Rozwiązania wymaga sprawa podległości ośrodków dokumentacji zabytków i ośrodków regionalnych, związanych z zabytkami.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#JanuszBogdanowski">Kolejna sprawa to bardzo ważny problem rozwiązania zagadnienia ewidencji i rejestru zabytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanMariaJackowski">Przepraszam bardzo, ale czy pan profesor chciałby coś wnieść do naszej dyskusji na temat finansowania kultury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanuszBogdanowski">Jeśli ewidencja ma być prowadzona do końca, to oczywiście są do tego potrzebne określone fundusze. Mamy tysiące zabytków, z których tylko część jest w ewidencji a część w rejestrze. Co więcej, jest część, uznana za zabytki zaledwie formalnie - z punktu widzenia prawa.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanuszBogdanowski">Jest jeszcze problem wykonywania prac specyficznych, związanych z zabytkami. Chodzi np. o określenie, jakie krajobrazy mają być objęte ochroną, co jest związane z naszą działalnością w stosunku do UNESCO i ONZ. To również wymaga finansowania.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanuszBogdanowski">Wszystkie przedstawione problemy wymagają nowego ujęcia, a w każdym razie zrewidowania dotychczasowej sytuacji. O to właśnie proszę Komisję Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o przedstawienie tych spraw na piśmie. Zamykam dyskusję. Prezydium naszej Komisji proponuje, byśmy połączyli rozpatrywanie pkt. I z pkt. II.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JanMariaJackowski">Proszę ministra Marcinkiewicza o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Na początku muszę stwierdzić, że jest to odgrzewanie trochę wiekowego dania, bowiem został powołany minister kultury i sztuki, a opinia była przedstawiana 4 marca br., a więc w zupełnie innej sytuacji rządu Jerzego Buzka. Warto chyba sprawę trochę odświeżyć, bowiem w tym czasie nastąpiła pewna dodatkowa zmiana. Oprócz faktu powołania ministra kultury i sztuki od 1 kwietnia br., z woli parlamentu weszła w życie ustawa o działach administracji publicznej. W gruncie rzeczy uchwalona jeszcze w 1997 roku ustawa gwarantuje istnienie działu ds. kultury, a więc jednocześnie i ministra odpowiadającego za te sprawy. Oczywiście może się zdarzyć i tak, że minister właściwy ds. kultury będzie jednocześnie ministrem właściwym do innych spraw. Może się nawet zdarzyć tak, jak postulował to kilkanaście minut temu poseł Lech Nikolski, iż ministrem właściwym do spraw kultury będzie osoba jednocześnie będąca ministrem właściwym do spraw finansów publicznych czy też budżetu państwa. Teoretycznie jest to możliwe. Niemniej jednak premier Jerzy Buzek w sposób jednoznaczny przedstawił odpowiedź na opinię Komisji nr 20 i podjął określone decyzje tzw. rekonstrukcji rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś pragnąłby zabrać głos? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła odpowiedź Prezesa Rady Ministrów na opinię nr 20.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili przystępujemy do rozpatrzenia pkt. IV - uzupełnienie składu podkomisji nadzwyczajnej do przygotowania stanowiska Komisji w sprawie ustanowienia prawa uniemożliwiającego stosowanie sądowego zakazu publikacji, jako formy zabezpieczenia powództwa w sprawach o ochronę dobrego imienia.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JanMariaJackowski">Przypomnę, że chodzi tu o komisję „AMWAYowską”, a więc sprawa jest znana. Tak się złożyło, że w naszej Komisji nie pracuje już 2 posłów, którzy byli członkami tej podkomisji — poseł Marek Markiewicz i poseł Juliusz Braun, który przeszedł do KRRiT. W skład podkomisji wchodziło 5 posłów, a jej przewodniczącym był poseł Juliusz Braun.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JanMariaJackowski">W imieniu prezydium Komisji chciałbym zaproponować uzupełnienie składu podkomisji o 2 osoby, zachowując mniej więcej przyjęty wcześniej parytet.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#JanMariaJackowski">Proponuję kandydatury posłów: Marcina Zawiły i Mariusza Olszewskiego. Nie słyszę sprzeciwu wobec zgłoszonej propozycji. Stwierdzam, że Komisja uzupełniła skład podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#JanMariaJackowski">Zamykam rozpatrywanie pkt. IV.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#JanMariaJackowski">Przechodzimy do spraw bieżących. Przypomnę, że jutro o godz. 12.30 odbędzie się posiedzenie naszej Komisji, na którym dokończymy prace nad ustawą o języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu posła Cezarego Stryjaka, który chciałby zwrócić się do Komisji o wystąpienie o kontrolę NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#CezaryStryjak">Wieloletnia księgowa Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” od co najmniej kilku miesięcy uprasza się o spowodowanie jakiejkolwiek kontroli w tej placówce. Wielokrotnie zwracała się do urzędu wojewódzkiego, obecnie do urzędu marszałkowskiego, w którym nie powstała żadna komórka kontrolna.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#CezaryStryjak">Przeanalizowałem tę sytuację i nie chodzi tutaj jedynie o fakt zwolnienia księgowej, do czego nam w ogóle nie wypada się włączać.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#CezaryStryjak">Po śmierci prof. Hadyny nie powołano nowego dyrektora. Uważam, iż sprawa jest ciekawa z tego względu, że wszelkie dociekania kontrolne przede wszystkim uderzą w ową główną księgową z ponad 30-letnim stażem pracy. Jest okazja „wyczyszczenia” spraw bieżących. Koszęcin, to małe zapyziałe miasteczko, w którym ludzie żyją własnym życiem. Jest okazja, by zadziałać przed mianowaniem nowej dyrekcji, zwłaszcza że Komisja Kultury i Środków Przekazu do tej pory nie „zapłodniła” NIK do jakiegokolwiek działania.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#CezaryStryjak">Uważam, że sprawa jest apolityczna i można wnioskować o przeprowadzenie takiej całościowej kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanByra">Czy poseł Cezary Stryjak próbował w ramach normalnej interwencji poselskiej zwracać się do NIK z prośbą o ujęcie tej sprawy w planach kontrolnych? Przyznaję, że jestem w pewnym kłopocie, ponieważ tak naprawdę nie znamy kulisów sprawy. Opieramy się na relacji jednej osoby. Byłoby niepożądane, gdybyśmy ryzykowali autorytet Komisji w sprawie, w której trudno jest jednoznacznie się wypowiedzieć. Okazałbym wstrzemięźliwość w sytuacji, gdyby prezydium Komisji składało wniosek do NIK. Jest to sprawa jednostkowa, nie wiemy, jakie są motywy. Myślę, że najbardziej właściwa byłaby formuła, gdyby poseł Cezary Stryjak oficjalnie poprosił NIK o przeprowadzenie kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AleksandraJakubowska">Mój tok myślenia idzie w podobnym kierunku. Chciałabym zapytać posła Cezarego Stryjaka, czy zwrócił się do delegatury NIK w Katowicach o przeprowadzenie takiej kontroli. Myślę, że jest dużo prostsza i szybsza droga niż jakiś dezyderat Komisji pod adresem centrali w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze pragnąłby zabrać głos? Nie widzę. Proszę posła Cezarego Stryjaka o ustosunkowanie się do kwestii poruszonych w toku dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#CezaryStryjak">Nie zwróciłem się z wnioskiem, ponieważ działania samodzielnego posła wobec NIK są bezskuteczne. Jedynie organy konstytucyjne Sejmu mogą to zrobić. Do NIK zwracałem się w innych sprawach i nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, mimo że dołączałem różnego rodzaju dokumenty. Poprosiłem o ekspertyzę nasze Biuro Studiów i Ekspertyz i rzeczywiście działania samodzielnego posła są bez skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#CezaryStryjak">W uzupełnieniu powiem, że ta księgowa zgłaszała się osobiście do delegatury NIK w Katowicach, która odpisała jej, że ewentualnie jest skłonna przeprowadzić kontrolę, jeśli zleci jej to komórka ówczesnego urzędu wojewódzkiego, po przeprowadzeniu wstępnych badań. W tej chwili Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” przeszedł do samorządu wojewódzkiego, więc wojewoda nie przeprowadzi już tam żadnej kontroli.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#CezaryStryjak">W przedostatnim zdaniu zapisałem, że jeszcze nie powstała jakakolwiek komórka w urzędzie marszałkowskim. Rozmawiałem z pełniącym obowiązki dyrektora i usłyszałem, że nawet taka kontrola by mu odpowiadała.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#CezaryStryjak">Powtarzam, że zwracałem się do NIK w innych sprawach i po przeczytaniu ekspertyzy naszego Biura Studiów i Ekspertyz stwierdzam, że prezes NIK może posłowi w ogóle nie odpisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#EwaSarnecka">Regulamin Sejmu mówi, że kontrole zleca Sejm i jego organy - Marszałek, Sejmu, Prezydium Sejmu, komisje sejmowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AleksandraJakubowska">Tydzień temu pytałam wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, w jaki sposób trzeba załatwić sprawę kontroli NIK w zakładach w Opolu, które zostały źle sprywatyzowane. Powiedział, że nic nie stoi na przeszkodzie, bym napisała pismo do delegatury NIK w Opolu z prośbą o przeprowadzenie a nie zlecenie takiej kontroli. Rozumiem, że tutaj jest zlecenie, czyli obligatoryjny wymóg, by NIK dokonała takiej kontroli. Do wielu instytucji zwracałam się z prośbą i nigdy mi nie odmówiono.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StefanLubiszewski">O ile wiem, to prezes NIK zastrzegł sobie to, że będzie osobiście odpowiadał na każdą prośbę, czy interwencję posła. W centrali, a myślę, że w delegaturach jest podobnie, prezes odpowiada w ciągu dwóch tygodni, niezależnie od tego, czy zwrócono się do dyrektora Departamentu Kontrolnego, czy też do innego departamentu. Z zasady podejmujemy te kontrole, choć czasami może to być trochę później lub przy okazji jakiejś innej kontroli. O ile wiem, nigdy nie zdarzyło się, by prezes NIK odmówił bądź nie odpowiedział na jakąkolwiek interwencję posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#CezaryStryjak">To ja jestem tego przykładem. Od blisko 2 miesięcy nie dostałem odpowiedzi. Prosiłem o skontrolowanie jednej z gmin, gdzie bez przetargu zlecano realizację inwestycji na kwotę 70 mld starych zł. Myślałem, że taka sprawa natychmiast zmobilizuje kogokolwiek z NIK. Pisałem do prezesa Wojciechowskiego.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#CezaryStryjak">Na podstawie własnego doświadczenia i ekspertyzy występuję do organu, który może zlecić kontrolę, a tym ciałem jest sejmowa Komisja. Każecie mi państwo prosić o taką kontrolę w sposób jakby nieoficjalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo współczuję posłowi Cezaremu Stryjakowi. Jest taki obyczaj, że prezes Wojciechowski raz na 2 lata czy raz w kadencji przyjeżdża do regionu i odbywa się spotkanie także z parlamentarzystami. Omawiamy wtedy sprawy kontroli, które dotyczyły regionu. Podczas ostatniego takiego spotkania usłyszałam zapewnienie, że poseł, senator czy grupa posłów ma pełne prawo wystąpienia do prezesa NIK i równocześnie do delegatury z prośbą o wszczęcie kontroli.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie sądzę, by w sprawie „Śląska” Komisja podjęła decyzję z tego powodu, że przyszła jakaś pani i prosi o kontrolę. Wniosek o taką kontrolę musiałby przynajmniej wskazać punkty, które budzą niepokój posła Cezarego Stryjaka. Prosiłbym wręcz o to, by po opisaniu sytuacji poseł Cezary Stryjak wystąpił z taką prośbą i w najbliższym czasie poinformował nas o reakcji NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#CezaryStryjak">Bardzo się cieszę, że takie jest stanowisko posłanki Śledzińskiej-Katarasińskiej. Nie wiedziałem, że ta sprawa znajdzie się w porządku dzisiejszego posiedzenia. Gdybym wiedział, to po prostu przyniósłbym jakieś materiały dla udokumentowania mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanMariaJackowski">Proponuję, by poseł Cezary Stryjak zwrócił się z ponowną interwencją do prezesa Wojciechowskiego, dołączając kopię korespondencji w tej sprawie. Jeżeli w ciągu regulaminowych 30 dni poseł Cezary Stryjak nie uzyska odpowiedzi, to jako przewodniczący Komisji będę interweniował u prezesa NIK. W tej chwili rzeczywiście trudno jest wnosić o inne rozstrzygnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanByra">Przypominam, że w dyskusji nad przekształceniem PAP zwróciłem uwagę na to, że wysokie są zarobki prezesa, ponieważ wynoszą tyle, ile zarobki ówczesnego kierownictwa zakładu budżetowego. Obecny na posiedzeniu minister skarbu państwa postawił mi zarzut mówienia nieprawdy. Niestety, nie mogłem się obronić z tej prostej przyczyny, że ani minister skarbu państwa, ani obecny na posiedzeniu prezes PAP nie chcieli mi ujawnić wysokości zarobków. Zwróciłem się z taką prośbą na piśmie. Mija już miesiąc i nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wystąpiłem do Biura Studiów i Ekspertyz. Opinia jest jednoznaczna - prezes PAP to funkcja publiczna. W przypadku osób publicznych następuje ograniczenie ochrony sfery prywatności i prezes PAP, a także minister nie mogą posłowi odmówić podania informacji o wysokości wynagrodzenia członków zarządu. Autor tej opinii zwraca także uwagę na art. 79 regulaminu Sejmu, który mówi, że na żądanie prezydium Komisji minister ma przedstawić szczegółową informację. Dlatego zwracam się do przewodniczącego Komisji, by w trybie tego artykułu regulaminu Sejmu prezydium Komisji Kultury i Środków Przekazu zażądało od prezesa PAP i od ministra skarbu państwa informacji o wysokości zarobków. Wtedy będę mógł wykazać, czy to ja mówiłem nieprawdę, czy ktoś inny nie chce powiedzieć całej prawdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanMariaJackowski">Prezydium Komisji rozpatrzy tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StefanLubiszewski">Przy okazji chciałbym poinformować, że tydzień temu rozpocząłem kontrolę w PAP, w tym kontrolę płac, gospodarowania majątkiem, środkami finansowymi, kontrolę przygotowania do przekształceń. Myślę, że ta kontrola potrwa około 2 miesięcy. Po jej zakończeniu gotowi jesteśmy przedłożyć Komisji stosowaną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanMariaJackowski">Sprawa jest o tyle szersza, że dotyczy także prezesa Zarządu TVP S.A. itd. Myślę, że będziemy musieli tę sprawę rozstrzygnąć w gronie prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#LechNikolski">Warto przeczytać tę ekspertyzę, ponieważ mówi ona o tym, że ujawnienie zarobków osoby publicznej jest, praktycznie rzecz biorąc, związane z umieszczeniem stanowiska w tzw. ustawie antykorupcyjnej. Na pewno prezes PAP jest wymieniony w tej ustawie. Nie wiem natomiast, czy w tej ustawie są wymienione spółki publicznej telewizji i radiofonii. Dlatego w tej chwili nie stosowałbym takiej analogii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanMariaJackowski">Oczywiście trzeba to sprawdzić, ale rozstrzygniemy to w gronie prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JanMariaJackowski">Czy są jeszcze jakieś sprawy? Nie widzę. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>