text_structure.xml 123 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Witam serdecznie posłów, ministra Wojciecha Książka z Ministerstwa Edukacji Narodowej, przedstawicieli KRRiT, prezesa i przedstawicieli Polskiego Radia, przedstawicieli związków zawodowych oraz dziennikarzy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">Porządek dzienny naszego wspólnego posiedzenia przewiduje jeden punkt: Ocena realizacji zadań edukacyjnych przez publiczne radio i telewizję. Referują: minister edukacji narodowej, prezes zarządu Telewizji Polskiej SA oraz prezes zarządu Polskiego Radia SA.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">Czy na sali jest przedstawiciel Telewizji Polskiej SA?</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JanMariaJackowski">Prezydia naszych Komisji są w tej chwili w kłopocie. Programy edukacyjne w telewizji obok programów radiowych, to jądro dzisiejszego tematu, a nie ma na posiedzeniu przedstawiciela Telewizji Polskiej SA. Proponuję więc 15 minut przerwy. Jeżeli po tym czasie nie będzie przedstawiciela Telewizji Polskiej SA, to zamkniemy posiedzenie, gdyż nie będzie sensu jego kontynuowania bez przedstawicieli telewizji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JanMariaJackowski">Ogłaszam 15-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JanMariaJackowski">Jeszcze zgłoszenie dla członków Komisji Kultury i Środków Przekazu. Bezpośrednio po wspólnym posiedzeniu odbędzie się posiedzenie naszej Komisji, na którym rozpatrzymy jeden punkt - dezyderat w sprawie decentralizacji państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie. Witam dyrektora Andrzeja Kwiatkowskiego. Czy na naszym posiedzeniu będzie ktoś z przedstawicieli zarządu Telewizji Polskiej SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejKwiatkowski">Będę tylko ja, gdyż w tej chwili odbywa się posiedzenie zarządu Telewizji Polskiej SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu: Ocena realizacji zadań edukacyjnych przez publiczne radio i telewizję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanMariaJackowski">Proszę przewodniczącą Grażynę Staniszewską o dalsze przewodniczenie naszym obradom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pragnę jeszcze powitać pana prorektora Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Kazimierza Długosza.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałabym powiedzieć, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży przez dwa lata zabiegała o to wspólne posiedzenie. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni, choć niepokoi nas brak przedstawicieli zarządu TVP SA. Zaproszenie i zawiadomienie o terminie posiedzenia było wysłane dość dawno.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#GrażynaStaniszewska">Nawet spojrzenie na temat edukacyjnej roli mediów publicznych jest w tej chwili szczególnie ważne, nie tylko dlatego, że wchodzi w życie reforma edukacji, ale również dlatego, że przygotowujemy się do miana społeczeństwa informacyjnego. Wchodzimy w następny wiek i warto byłoby spojrzeć od nowa na problem roli edukacyjnej mediów publicznych, czyli tych mediów, które są opłacane z naszych podatków. Stąd właśnie propozycja posiedzenia dwóch komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#GrażynaStaniszewska">Po wystąpieniach przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, TVP SA i zarządu Polskiego Radia SA przystąpimy do pytań oraz dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę o zabranie głosu pana ministra Wojciecha Książka, reprezentującego MEN.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechKsiążek">Cieszymy się z tego, że doszło do debaty na temat roli mediów publicznych, a szczególnie telewizji publicznej, radia w upowszechnianiu spraw edukacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechKsiążek">Reforma edukacyjna jest już faktem. W tej chwili odbywa się debata, która ustali pewne nasze wspólne działania w 1999 r. Przywiozłem ze sobą kasetę wideo, która rejestruje zapowiedź reformy z Krakowa z maja 1998 r. Była ona szeroko rozpowszechniona w placówkach edukacyjnych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechKsiążek">Praktycznie została wysłana do każdej takiej placówki. Na marginesie dodam, że około 1/3 szkół nie posiada sprawnego odtwarzacza wideo, ale to jest już inna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WojciechKsiążek">W 1999 r. szereg rzeczy jest już ustalonych. Wydaje mi się, że trzy niezwykle ważne priorytety - ustalenie mądrej legislacji, skoncentrowanie działań na doskonaleniu i przygotowaniu nauczycieli do reformy oraz szeroka informacja, promocja założeń reformy. Chodzi o informację, promocję, idącą do wewnątrz - do szkół, nauczycieli, samorządów, a z drugiej strony ma ona zmierzać na zewnątrz - do społeczności rodziców, do społeczności uczniów. Tutaj rola edukacyjna telewizji i radia jest niezwykle ważna.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WojciechKsiążek">Pierwsze zadania telewizji i radia publicznego określa ustawa o radiofonii i telewizji z 1992 r. Bardziej szczegółowe informacje na ten temat znajdują się w przesłanym materiale. Art. 25 m.in. określa zasady współpracy.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WojciechKsiążek">W 1994 r. na mocy tej ustawy Ministerstwo Edukacji Narodowej podpisało porozumienie z radiem i telewizją publiczną, a co roku podpisywane są aneksy do tych porozumień. Nie przyjęto jeszcze ostatecznie aneksu na 1999 r. Odbywająca się debata może wprowadzić dodatkowe wątki do tych porozumień. Do 20 marca pragniemy przygotować porozumienie i podpisać aneks z telewizją publiczną. Gotowy już jest projekt porozumienia - aneksu z Polskim Radiem.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WojciechKsiążek">W roku 1998 na współpracę w zakresie telewizji publicznej Ministerstwo Edukacji Narodowej przeznaczyło kwotę 3,6 mln zł, a na współpracę z Polskim Radiem SA - kwotę 4 mln zł. Najlepiej byłoby, gdyby ta współpraca była równie efektywna przy mniejszych środkach finansowych. Oczywiście jest to sprawa do negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WojciechKsiążek">W przedłożonym materiale na str. 5–6 wymieniamy 5 głównych obszarów współpracy w zakresie edukacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WojciechKsiążek">Po pierwsze - uważamy, że niezwykle ważna jest współpraca w zakresie promowania reformy programowej - owe 5 razy P: podstawy programowe, plany nauczania, programy nauczania, podręczniki, poradniki metodyczne. Stosowaliśmy tutaj szereg wspólnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WojciechKsiążek">Pragniemy, aby drugi obszar współpracy dotyczył doskonalenia nauczycieli, przygotowania ich w różnym zakresie, także odnośnie do form kształceniowych. Może zasadny byłby powrót do idei „Nurtu”. Kiedyś była Telewizja Edukacyjna, która miała specjalny program dla nauczycieli. Przypominam, że na około 600 tys. nauczycieli około 50 tys. nie ma wymaganych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WojciechKsiążek">Trzeci obszar, to obszar związany z szeroko rozumianą problematyką wychowawczą, wychowawczą rolą szkoły. Tutaj mieści się wspomaganie rodziny, tworzenie mądrych programów przybliżenia idei małych ojczyzn, dużej ojczyzny, idei patriotyzmu, przygotowanie młodego człowieka do znalezienia się na rynku pracy.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WojciechKsiążek">Czwarty obszar - nowy - też jest niezwykle ważny. Chodzi tu o podjęcie idei integracji europejskiej, co jest niezwykle ważne przy naszym wejściu do Unii Europejskiej i przystąpieniu do NATO.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#WojciechKsiążek">Piąty obszar to różne formy kształcenia ustawicznego.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#WojciechKsiążek">W 1999 roku chcielibyśmy osiągnąć poszerzenie oferty programowej o m.in. te obszary. Rok 1999 to rok „głosu” informacji o reformie. Pragnęlibyśmy zwiększyć dostępność do tzw. okienka Telewizji Edukacyjnej, informującego o reformie. Program taki jest nadawany co drugą środę przez dziesięć minut od godz. 1127 do 1137. Mógłby zmienić się czas nadawania i należałoby go wydłużyć, zwłaszcza od 1 września 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#WojciechKsiążek">Załatwiona już jest sprawa praw właścicielskich do materiałów przygotowanych przez telewizję lub przez obecną na posiedzeniu panią Barbarę Puszczewicz. W dużo szerszym zakresie chcemy wykorzystywać materiały wideo i niektóre nagrania radiowe. Chcemy do tego wykorzystać sieć bibliotek pedagogicznych - łącznie z filiami jest ich ponad 300 - oraz wzmocnić sieć bibliotek, zwłaszcza w gimnazjach. Na str. 12 naszego materiału mówimy o ogólnopolskiej sieci powszechnej wideoteki edukacyjnej. Chcielibyśmy rozwijać ten program.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#WojciechKsiążek">Pragnęlibyśmy, aby pakiety multimedialne w 1999 r. przybliżały naukę języków obcych, łącznie z wielkim programem „Internet w każdej gminie”. Przypominam, że dzięki wielkim staraniom sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w 1998 r. każda gmina dostała 36 tys. zł na jedną pracownię komputerową. I ma to czemuś służyć.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#WojciechKsiążek">Chcielibyśmy, żeby Internet służył m.in. szerokiemu upowszechnieniu języków obcych. Jest to wielki problem również w odniesieniu do nauczycieli języków obcych. Widzimy dużo głębszą współpracę w tym zakresie. Dotyczy to także terenów wiejskich, małomiasteczkowych.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#WojciechKsiążek">Przy okazji ostatnich protestów rolniczych pojawiła się sprawa powołania uniwersytetów ludowych. Być może także w tym zakresie będzie możliwy pewien obszar współpracy, który zaowocuje ściślejszymi rozwiązaniami w ramach różnych form edukacji ustawicznej, edukacji „na odległość”.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#WojciechKsiążek">Na posiedzeniu są dwie kompetentne osoby w zakresie spraw związanych z praktyczną realizacją tych programów - główny wizytator w Ministerstwie Edukacji Narodowej zajmujący się Telewizją Edukacyjną - dr Barbara Puszczewicz oraz dyrektor Krzysztof Kawęcki - członek zespołu ds. edukacyjnych programów telewizyjnych. Telewizja i Ministerstwo Edukacji Narodowej ma taki wspólny zespół.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#WojciechKsiążek">Cele działań. W ramach posiadanych możliwości ta współpraca w 1998 r. przyniosła pewne pozytywne efekty. Oczywiście należałoby poszerzać tę współpracę.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#WojciechKsiążek">Marzyłoby się nam to, by mówiąc o programach edukacyjnych, o wielkiej edukacji poprzez środki społecznego przekazu nie zawężać tego tylko do problemów telewizji i radia publicznego. Chodzi o to, aby te programy stały się rzeczywiście ważnym elementem oferty programowej polskich mediów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrażynaStaniszewska">Poproszę o zabranie głosu w imieniu zarządu Telewizji Polskiej SA pana dyr. Andrzeja Kwiatkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejKwiatkowski">Telewizja publiczna w ramach misji edukacyjnej realizuje zarówno przedsięwzięcia wynikające z umowy z MEN - dokładnie opisane w materiale przygotowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i wymienione przez pana ministra Wojciecha Książka - jak i własne audycje przeznaczone dla dzieci i młodzieży oraz dla dorosłej części widowni.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejKwiatkowski">Pojęcie misji edukacyjnej jest pojęciem bardzo pojemnym. Mieszczą się w nim zarówno pozycje sensu stricto edukacyjne, jak i te, które mają za zadanie przybliżać problematykę gospodarczą, społeczno-polityczną czy kulturalną.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejKwiatkowski">W materiałach przesłanych przewodniczącemu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu opisaliśmy zarówno działania edukacyjne, wynikające z zaplanowanych zadań Telewizji Edukacyjnej, jak i te, które zawierają w sobie wartości edukacyjne, a są programami innych redakcji. Wychodzimy bowiem z założenia, że każdy program zawierający treści poznawcze, może mieć charakter edukacyjny.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejKwiatkowski">Krótkie uwagi odnośnie do materiału przesłanego przewodniczącemu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jeśli wymieniliśmy cykl programów emitowanych w paśmie „Czas na dokument”, to nie dlatego, że w telewizji publicznej — jak to napisał recenzent materiału prof. Edmund Wnuk-Lipiński — nie ma jasności odnośnie do tego, co jest programem edukacyjnym, lecz dlatego, że w tym paśmie ukazały się takie pozycje, które są pozycjami edukacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejKwiatkowski">Programem edukacyjnym jest pasjonująca opowieść o podróży po Argentynie „Śladami Gombrowicza”, biografia prof. Ireny Sławińskiej — wybitnego teatrologa i tłumacza. Takim programem jest historia zatytułowana „Sny Topora”. Programami edukacyjnymi z cyklu „Czas na dokument” są też filmy o Marcu 1968 i historia interwencji w Czechosłowacji w 1968 r., jak również wiele innych pozycji emitowanych w tych pasmach.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejKwiatkowski">Wartości edukacyjne niosą ze sobą filmy przyrodnicze, programy poświęcone zagadkom historii, dziejom powstania i ewolucji życia na Ziemi, cykle poświęcone sztuce i inne, niezrealizowane w ramach zadań Telewizji Edukacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AndrzejKwiatkowski">Oferta programowa telewizji publicznej zawiera zatem wiele pozycji kształcących - od wspomnianych filmów przyrodniczych po te, które kształcą wrażliwość estetyczną i te, które wyjaśniają i przybliżają cel reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AndrzejKwiatkowski">Osobom, które z rzadka oglądają programy telewizyjne, niewłaściwe wydawać się może to, że do grupy programów edukacyjnych zaliczyliśmy w tym opracowaniu np. „Kwadrans na kawę”, promujący odpowiednie odżywianie i aktywność fizyczną, ale także program „Giełda pracy, giełda szans”, informujący o przepisach prawnych, czy adresowany do emerytów program „Sto lat”, zawierający ważne dla nich — dla rencistów, dla podopiecznych pomocy społecznej — informacje. W naszym pojęciu, to także są programy edukacyjne, chociaż realizowane poza blokiem edukacyjnym np. przez redakcję społeczną czy redakcję publicystyki.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AndrzejKwiatkowski">Publicystyka, a nie edukacja realizowała wielkie przedsięwzięcie o charakterze czysto edukacyjnym, jaki był emitowany od czerwca ubiegłego roku cykl programów pod wspólnym tytułem „Jaka Polska?”. W programach tych wyjaśnialiśmy zasady, istotę i znaczenie demokracji lokalnej w systemie demokratycznym, a także zadania społeczności lokalnych i lokalnego samorządu. Przedstawiliśmy także szczegółowe założenia i przyjęte rozwiązania reformy administracyjnej kraju, rolę i zadania jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AndrzejKwiatkowski">Od końca maja do końca sierpnia ubiegłego roku wyemitowaliśmy prawie 70 programów z tego cyklu. W tym samym czasie na antenie były też takie programy, jak: „Rzeczpospolita samorządowa” i „Rozmowy o reformie”. Od września doszedł cykl — „We własnym domu”, a od grudnia cykl — „Jaka emerytura?”.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AndrzejKwiatkowski">Programem edukacyjnym jest zarówno teleturniej „zabawy z językiem polskim” jak i „Ojczyzna polszczyzna” prof. Miodka. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jako telewizja publiczna robimy wiele dla edukacji i że można by zrobić jeszcze znacznie więcej. Po zapoznaniu się z oceną przedstawioną przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w swoim opracowaniu, jesteśmy z tego zadowoleni. Jest to dobra ocena tego, co robi telewizja publiczna i taka jest również ocena telewidzów, ankietowanych przez OBOP, którzy dostrzegają rolę edukacyjną telewizji.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AndrzejKwiatkowski">Trudno jest nam przecenić konieczność uruchomienia przez telewizję publiczną kanałów tematycznych, takich jak przywołana w recenzji stacja „DISCOVERY”. Przed chwilą minister Wojciech Książek także mówił o programach tematycznych. Wydaje mi się, że „NURT”, czyli uniwersytet dla nauczycieli — Uniwersytet Otwarty — może być wtedy, gdy telewizja otrzyma zezwolenie na uruchomienie kanałów tematycznych. Mamy także możliwości programowe.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AndrzejKwiatkowski">Od wielu miesięcy zabiegamy o realizację zgłoszonego przez nas projektu stworzenia kanałów tematycznych. Jest to również w interesie środowisk twórczych, a także w interesie Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AndrzejKwiatkowski">Zacytuję końcowy wniosek z opracowania MEN:</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#AndrzejKwiatkowski">„Nadszedł czas, by powstał oddzielny kanał edukacyjny, który spełniałby różne funkcje kształcąco-poznawcze, a zwłaszcza funkcje dydaktyczne. W nowym kanale edukacyjnym znalazłoby się wiele miejsca na różne doniesienia naukowe, popularnonaukowe, na dyskusje i rozmowy widzów w różnym wieku — dzieci, młodzież, rodziców i nauczycieli. Dzięki takiej ofercie zostałby podniesiony poziom wiedzy odbiorców”.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#AndrzejKwiatkowski">Jeśli wszyscy zgadzamy się z tym, że nadszedł już na to czas, to w imieniu widzów i telewizji publicznej, proszę o pomoc w uruchomieniu kanałów tematycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaStaniszewska">Oddaję głos prezesowi zarządu Polskiego Radia SA panu Stanisławowi Popiołkowi. Chciałabym serdecznie podziękować za tak szeroką reprezentację Polskiego Radia SA i Radia BIS, co wskazuje, że sprawy edukacji są w Polskim Radiu poważnie traktowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławPopiołek">Tematem obrad jest ocena realizacji zadań edukacyjnych przez publiczne radio.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławPopiołek">Publiczne radio nie jest tutaj reprezentowane w całości. Pamiętajmy o tym, że oprócz tzw. „dużego Radia” mamy jeszcze 17 rozgłośni regionalnych, które także realizują politykę edukacyjną. Nasza wypowiedź będzie dotyczyła radia ogólnokrajowego — Polskiego Radia SA.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławPopiołek">Polskie Radio jest odpowiednio dzisiaj reprezentowane, aby sprostać zadaniom i dokonać właściwego wprowadzenia do tematu. Obecny jest bowiem właściwy branżowo prezes - Eugeniusz Smolar. Obecna jest również osoba, która bezpośrednio realizuje na co dzień funkcję edukacyjną - dyrektor Radia BIS - pani Krystyna Kępska-Michalska. Pani dyrektor uznała za celowe wsparcie się swoim zastępcą - panem Robertem Firthoferem.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławPopiołek">Proszę o zgodę na przekazanie głosu wiceprezesowi Eugeniuszowi Smolarowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EugeniuszSmolar">Przekazaliśmy bardzo obszerny materiał, którego nie będę referował. W przekonaniu Rady Programowej Polskiego Radia SA Polskie Radio w swych programach wypełnia misję edukacyjną ze szczególnym uwzględnieniem specjalistycznego programu poświęconego funkcji edukacyjnej. Jest to czymś wyjątkowym w Europie, takiego programu nie ma radiofonia francuska, BBC, nie mają Niemcy. Warto sobie uświadomić ten fakt.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EugeniuszSmolar">Polskie Radio realizuje misję edukacyjną, tak jak to określa ustawa i tak, jak to regularnie ocenia Rada Programowa Polskiego Radia.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EugeniuszSmolar">Szczególna rola Programu 4 - Radia BIS - w Polskim Radiu wynika z bardzo systematycznego podejścia do funkcji edukacji, związania programu radiowego z zadaniami edukacyjnymi, tak jak je określa MEN, i tak jak to rozumieją twórcy tego programu. Uważamy jednak, że inne programy Polskiego Radia, szczególnie program 2, a także najbardziej masowy Program 1 oraz Program 3 również spełniają funkcję edukacyjną w sposób bardzo istotny.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#EugeniuszSmolar">Obok bardzo sformalizowanego i zaplanowanego podejścia, istotne jest umacnianie pewnych treści poznawczych, kulturalnych, które w sposób mniej sformalizowany, czasami nawet wyrywkowy, realizuje Program 1 oraz Program 3 Polskiego Radia. Uzasadniają to w pełni przedłożone materiały.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#EugeniuszSmolar">Nie należy tego lekceważyć ze względu na to, że zmienia się sposób odbioru programu radiowego przez słuchaczy. Stopień cierpliwości słuchaczy jest znacznie mniejszy niż to było w latach 60. czy 70. Stopień lojalności wobec tzw. „swojego” programu jest znacznie mniejszy — znany mechanizm przeskakiwania z kanału na kanał w poszukiwaniu programów, które w danym momencie są atrakcyjne. Wydaje mi się, że z tego punktu widzenia należy bardzo docenić audycje nadawane w Programie 1 i 2.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#EugeniuszSmolar">Taka dyskusja toczy się, miała ona miejsce na forum sejmowej i senackiej Komisji Kultury. Czynimy pewne rozróżnienie w zadaniach między programami. Jest to związane z pewną logiką nadawczą, ale również i z pewnymi problemami finansowymi, z którymi boryka się Polskie Radio. Musimy uzupełniać środki płynące z abonamentu w wymiarze około 20% środkami poza abonamentowymi, głównie reklamą i sponsoringiem. Tworzymy specjalnie wydzielone pasma, w których obecność edukacji, wysokiej kultury jest szczególnie widoczna — Program 1 i 3.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#EugeniuszSmolar">Program 2 - kulturalny oraz Program 4 - Radio BIS, są w pełni finansowane z abonamentu oraz z dotacji ministra edukacji narodowej. W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować panu ministrowi Wojciechowi Książkowi.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#EugeniuszSmolar">Pozwolę sobie przekazać głos dyrektor Programu 4 Polskiego Radia Radia BIS - Krystynie Kępskiej-Michalskiej. Pani dyrektor kocha Radio BIS miłością nieograniczoną i najlepiej przedstawi ten program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaKępskaMichalska">Jestem zaszczycona faktem, że w tym gronie mogę powiedzieć parę słów o radiu, które rzeczywiście istnieje jako jedyny program edukacyjny na polskim rynku mediów elektronicznych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KrystynaKępskaMichalska">Polskie Radio BIS powstało w październiku 1994 r. w miejsce dawnego Programu 4. Bardzo ambitnym jego zadaniem było wypełnianie edukacyjnej misji radia publicznego, ale w nowy atrakcyjny sposób. Radio BIS jest programem ogólnopolskim. W związku z pewnymi problemami emisyjnymi - wszyscy wiemy o Solcu Kujawskim - Radio BIS dzieli swoje częstotliwości z Programem 2 i nadawane jest przez 11 godzin. Przy tak niewielkich możliwościach emisyjnych program ten zyskuje coraz większą liczbę słuchaczy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KrystynaKępskaMichalska">Program ten jest adresowany głównie do dzieci i młodzieży. Zależy nam na tym, by kształcić „na odległość”, kształcić ustawicznie wszystkich, którzy są ciekawi wiedzy. Chcemy rozbudzać chęć pozyskiwania zainteresowań i chęć pogłębiania swoich umiejętności.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KrystynaKępskaMichalska">Polskie Radio BIS swoje audycje, które przedstawiliśmy w biuletynie „Radio Szkole”, buduje wspólnie z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Bierze w tym również udział kolegium ds. radiowych audycji edukacyjnych, składające się z przedstawicieli środowiska naukowego. W skład kolegium wchodzą takie wielkie autorytety, jak prof. Łukasz Turski, prof. Janusz Tazbir. Poza MEN współpracuje z nami KBN, Polska Fundacja Upowszechniania Nauki, Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Towarzystwo Popierania Krzewienia Nauki i wiele innych organizacji edukacyjnych i naukowych.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#KrystynaKępskaMichalska">Nie będę opowiadać o tym, jakiego rodzaju audycje są prezentowane, gdyż jest to zawarte w przedłożonych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#KrystynaKępskaMichalska">Chciałabym powiedzieć o innej kwestii. Jak wiemy, w Polsce jest około 7% ludzi z wyższym wykształceniem. Myślę, że wielką rolą radia publicznego jest uzupełnianie tej wiedzy. Ogromna odpowiedzialność za to, co robimy, jest na co dzień realizowana zarówno w programach dla najmłodszych słuchaczy — dla przedszkoli, dla nauczania początkowego — w programach dla młodzieży, dla studentów, a również dla dorosłych, którzy w takich audycjach, jak: „Poradniki po historii najnowszej Polski i Europy” mają możliwość usłyszeć takie dźwięki z archiwów radiowych, jakich do tej pory nie mieli szansy usłyszeć.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#KrystynaKępskaMichalska">Upowszechnianie nauki i kultury w Polskim Radiu BIS, to nie tylko uzupełnianie tej wiedzy, którą uczniowie otrzymują w szkole. To również niekonwencjonalne formy działalności — comiesięczne poranki muzyczne dla dzieci w studiu im. Witolda Lutosławskiego, czy największe w tej chwili osiągnięcie medialne, czyli Maraton z „Panem Tadeuszem”. Najmniejsze radio w Polsce odczytało „Pana Tadeusza”. Otrzymaliśmy za to największą nagrodę mediów w tym roku — nagrodę im. Dariusza Fikusa.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#KrystynaKępskaMichalska">Taką formą są również spotkania autorskie z Czesławem Miłoszem, z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim, prof. Wiktorem Zinem. Chodzi nam o to, aby ta żywa literatura przez interpretację autorską trafiła do młodzieży i do dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#KrystynaKępskaMichalska">Moim zdaniem, Polskie Radio BIS wyprzedziło reformę oświaty o dwa lata. Integracyjne, blokowe nauczanie, zachęcające młodzież do słuchania takiego radia zostało bardzo pozytywnie ocenione przez międzynarodowe organizacje radiowe. Mieliśmy okazję brać udział w różnych spotkaniach w Polsce i za granicą. Świadczą one o tym, że zmierzamy w dobrym kierunku. Takiego kształcenia przez radio oczekują nasi słuchacze.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#KrystynaKępskaMichalska">Chciałabym, aby o po raz pierwszy zrobionych w Polsce badaniach jakościowych i ilościowych na temat tego, jakiej edukacji oczekuje nasz słuchacz, powiedział mój zastępca - Robert Firthofer, który temu zagadnieniu poświęcił bardzo wiele czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RobertFirthofer">Po raz pierwszy w historii Polskiego Radia przeprowadziliśmy badania jakościowe i ilościowe audytorium audycji edukacyjnych - począwszy od dzieci w wieku przedszkolnym, przez młodzież szkolną, a na nauczycielach skończywszy. Powstało to dzięki współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, które nalegało na to, abyśmy lepiej poznali oczekiwania naszych odbiorców. Dlatego właśnie możemy powiedzieć, że o dwa lata wyprzedziliśmy pewne ogólne założenia programowe reformy oświatowej, które dotyczą również sposobu prezentacji zagadnień edukacyjnych. Wyprzedziliśmy dlatego, że oczekiwania naszych odbiorców idą w parze z założeniami tej reformy, a przynajmniej oczekiwania, które zostały ujawnione w toku badań przeprowadzonych przez OBOP oraz Agencję BSM. Badania te przeprowadzono w roku 1996 i w roku 1997 w czterech turach, we wszystkich grupach wiekowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RobertFirthofer">Trzeba zwrócić uwagę na ewolucję programów edukacyjnych, które początkowo pełniły funkcję zastępowania szkoły - nadawały lekcje przez radio. W tej chwili pełnią funkcję wspomagania szkoły i uzupełniania w zakresie właściwym dla radia i wypełniając istniejącą lukę. Zmusiło to nas do przeniesienia emisji audycji edukacyjnych na godziny pozalekcyjne. Skłoniło to nas do wybrania takiej formy audycji edukacyjnych, która byłaby wystarczająco atrakcyjna dla młodzieży. Okazało się, że taką formą jest np. interaktywność - forma, która pobudza reakcje odbiorców, która daje szansę na wypowiedzenie się, na wzięcie udziału w toczącej się na antenie dyskusji, dialogu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RobertFirthofer">Okazało się, że niezbędne i skuteczne w sensie edukacyjnym jest zaproszenie bardzo młodych dziennikarzy do prowadzenia audycji. Ci dziennikarze są często uczniami szkół średnich czy studentami. Ich wrażliwość, język, pozwala na skuteczne komunikowanie się z rówieśnikami i przekazywanie treści edukacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RobertFirthofer">Szczególnie atrakcyjną formą jest interdyscyplinarność, czyli to, co w reformie edukacji nazywa się blokowością nauczania. Pozwala to na łączenie różnych wątków i przedstawienie pewnej kompleksowej wizji świata.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#RobertFirthofer">Te formy dały nam wymierne rezultaty w postaci zwiększenia słuchalności programu. W ciągu ubiegłego roku mimo skrócenia do 11 godzin czasu emisji udało nam się podnieść słuchalność programu do około 3 mln słuchaczy w zasięgu tygodniowym, co dla radia edukacyjnego jest wynikiem znakomitym. Te audycje są na ogół trudne i wymagają skupienia przy słuchaniu.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#RobertFirthofer">Posłużyliśmy się także formami, które wykraczają poza pewien system nauczania szkolnego. Taką formą jest już dwukrotnie przeprowadzony „Piknik naukowy Polskiego Radia BIS”. W tej chwili przygotowujemy jego trzecią edycję. „Piknik” jest przedsięwzięciem interdyscyplinarnym, interaktywnym, łączącym to, co zwykło się nazywać mianem „nauki” i mianem „kultury”. „Piknik naukowy” dał nam również szansę wypróbowania nowych technologii — technologii internetowych. Jako pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie był emitowany w Internecie w technologii, która dała możliwość zapoznania się w czasie rzeczywistym milionom odbiorców w kraju, a także za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EugeniuszSmolar">Kończąc wystarczy zadać sobie pytanie - jeśli nie uczyniłoby tego Polskie Radio, to kto by to robił? Nikt. Radio komercyjne w żadnym wypadku nie może spełnić tego rodzaju zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EugeniuszSmolar">Myślimy o przyszłości w sposób podobny do telewizji, która planuje uruchomienie kanałów tematycznych. Jeśli okazałoby się, że istnieje możliwość nadawania cyfrowego w systemie DAB, to również Polskie Radio będzie starało się o odpowiednie możliwości. Na razie naszą małą ambicją jest powrót Programu 2 i Programu 4 - Radia BIS na swoje własne anteny. Zarząd Polskiego Radia SA wielokrotnie stwierdził, że ukoronowaniem jego kadencji byłoby doprowadzenie do tego ambitnego projektu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EugeniuszSmolar">Z inicjatywy prezesa zarządu Polskiego Radia SA odbyło się spotkanie, na którym wszystkie władne w tej dziedzinie instytucje - minister łączności przy pełnym wsparciu ministra skarbu państwa, KRRiT - potwierdziły to pragnienie. Teraz trzeba je ziścić. Aby do tego doszło, musi znaleźć się wola polityczna i wola sprawcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejKwiatkowski">Chciałbym, aby głos zabrała szefowa Telewizji Edukacyjnej - dyrektor Ewa Chrębosz-Szoczyńska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Chciałabym powiedzieć parę słów o współpracy między Telewizją Edukacyjną a Ministerstwem Edukacji Narodowej. Pan minister Wojciech Książek „lał miód na moje serce”, mówiąc o tym, że są zapotrzebowania ze strony MEN i cieszę się, że Telewizja Edukacyjna odpowiada na nie w bardzo dużym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Mamy już przygotowane do wydania pakiety multimedialne z językami obcymi - w produkcji jest już pakiet z językiem angielskim i pakiet z językiem niemieckim. Mamy także wiele pozycji dotyczących wychowawczej roli szkoły, patriotyzmu, związków rodzinnych, co wkrótce ukaże się na pakietach multimedialnych. Nasza powszechna wideoteka edukacyjna przekroczy już w tej chwili nakład 120 pakietów. Pakiety te znajdują się w 300 bibliotekach pedagogicznych i w sieci innych bibliotek.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Jednak pan minister Wojciech Książek stwierdził, że znacząca liczba szkół nie ma możliwości odtwarzania tych pakietów. Uprawnia mnie to do zwrócenia uwagi na ideę kanału edukacyjnego. Tego rodzaju sieć przekazywania danych być może umożliwi zrealizowanie wszystkich oczekiwań osób obecnych na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Telewizja edukacyjna także przygotowuje programy o charakterze interdyscyplinarnym, które będą nieocenioną pomocą przy nauczaniu blokowym, które od września br. zawita do naszych szkół. Warto też wspomnieć, że TVP SA oprócz umowy z MEN i przekazywanych przez MEN pieniędzy - do których dokłada swoją drugą połowę - przedstawiła MEN bardzo bogatą ofertę licencyjną programów gotowych, wyprodukowanych przez TVP SA. Jesteśmy skłonni udostępnić je nieodpłatnie, aby zostały wydane w postaci pakietów multimedialnych i by wzbogacały powszechną wideotekę edukacyjną.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Wkrótce będzie przygotowany kolejny załącznik do porozumienia, w którym znajdą się oferty, które odpowiedzą na zapotrzebowanie Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Warto także wspomnieć o tym, że sprawozdanie MEN dotyczyło okresu czterech lat: 1994–1998, co zupełnie zmienia perspektywę oglądu, gdy porównuje się sprawozdanie TVP SA wyłącznie z roku 1998. Edukacja jest procesem trwałym i ciągłym. W związku z tym pewne rzeczy miały już miejsce, pewne są w tej chwili na antenie, a już wkrótce widzowie będą mogli oglądać kolejne nasze programy w ramach pasm Telewizji Edukacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrażynaStaniszewska">Przechodzimy do dyskusji. Czy wiceprzewodniczący KRRiT pan Jan Szafraniec chciałby zabrać głos? W tej chwili senatora Jana Szafrańca nie ma na sali. W takim razie otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Swoją wypowiedź zacznę od naśladowania księdza, który na kazaniu karci będących w kościele ludzi za to, że nie chodzą do kościoła, czyli będę mówił o TVP SA wobec nieobecności członków zarządu. Uważam, że jest to skandal. Używam tego słowa, ponieważ zostało ono użyte przez przedstawicieli opozycji sejmowej, gdy dwa razy na posiedzeniu naszej Komisji zabrakło przedstawicieli ministra w osobach ministrów czy wiceministrów, a byli tylko dyrektorzy departamentów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dzisiaj mamy podobną sytuację, chociaż jest trochę odmienna. Do dzisiejszego posiedzenia próbowaliśmy doprowadzić przez kilkanaście miesięcy. Chodziło o to, aby dwie Komisje wraz z odpowiednimi instytucjami zastanowiły się nad programami edukacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Zwrócę uwagę na pięć spraw.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pierwsza - to brak koncepcji Telewizji Edukacyjnej, co wyłania się zarówno z obrazów telewizji, jak i potwierdza to przedstawiona nam informacja. Rzeczywiście, łatwo można doprowadzić do sytuacji, iż każdy program w telewizji jest edukacyjny. Można wymienić i wskazać każdy program, mówiąc, że pełni jakieś funkcje edukacyjne. To wcale nie oznacza tego, że jest koncepcja realizacji przez telewizję funkcji edukacyjnych. Takiej koncepcji - niestety - nie ma.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie może więc być realizowane coś, czego nie ma. W Telewizji Edukacyjnej z roku na rok maleje ilość godzin programu. Mamy za to coraz więcej pieniędzy z biednego MEN, które dopłaca do bogatej telewizji publicznej. Jest tu więc jakaś dziwna asymetria.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Druga kwestia to zanik programów i filmów, które odkłamywałyby historię PRL. Takich programów i filmów było dość sporo na początku lat dziewięćdziesiątych. Bardzo często sadzałem swoje dzieci przed telewizorem, by odkłamywać historię PRL. Teraz tych programów jest coraz mniej, trudno nawet wybrać je z okazji różnych „okrągłych” świąt, rocznic, uroczystości związanych z naszą historią.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Trzecia sprawa to brak koncepcji upowszechniania edukacji obywatelskiej. Upowszechnianie edukacji obywatelskiej to zadanie zapisane w ustawie o radiofonii i telewizji w art. 1.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Punkt 3a — edukacja obywatelska, został dopisany jako element niezmiernie istotny. Widać wyraźnie, że my jako społeczeństwo cierpimy trochę na brak tej edukacji. Widzimy, że z tą edukacją mają kłopot polskie szkoły. Ciągle jeszcze nie potrafimy znaleźć odpowiedniej formuły, chociaż nad takimi formułami pracują różne instytucje — zwłaszcza pozarządowe. Telewizja publiczna zupełnie w tym nie pomaga. Kilka programów „na krzyż” to dowód na brak koncepcji realizacji tego ustawowego zadania.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czwarta sprawa to niewystarczająca ilość programów wspierających twórczość naukową i zupełny brak programów opisujących działalność oświatową. To również jest zadanie zapisane w ustawie — art. 21 ust. 1 pkt 6. Nie widać takich programów, które proponowałyby różne ciekawe rozwiązania oświatowe, różne ciekawe inicjatywy oświatowe, jakie mają miejsce w Polsce. Niestety, te elementy nie mogą „przebić się” do telewizji. Czasami są programy wskazujące różne ciekawe rzeczy związane z polską twórczością naukową, ale zupełnie tego nie widać w odniesieniu do działalności oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ostatnia — piąta — kwestia. W telewizji publicznej — co prawda w mniejszym już zakresie — ciągle mamy do czynienia z takim ogólnym obrazem brutalnego życia i udziwnionego czy łatwego seksu. To są przede wszystkim filmy, ale czasami te sprawy są — niestety — prezentowane także w „kreskówkach”, w bajkach.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Skąd wzięło się owe pięć punktów? W czasie ferii tydzień chorowałem i oglądałem telewizję publiczną. Przygotowywałem się do dzisiejszego spotkania i właśnie taki obraz wyłonił się. Od wielu lat staram się moim dzieciom zakreślać programy, które warto obejrzeć. Muszę powiedzieć, że z miesiąca na miesiąc zakreślam coraz mniej programów telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Z przedstawionych nam opinii, a zwłaszcza z opinii prof. Wnuk-Lipińskiego i red. Macieja Iłowieckiego wynika, że pokrywają one 4 z 5 postawionych przeze mnie zarzutów. Prof. Wnuk-Lipiński i red. Iłowiecki również widzą brak czy niedostatek tych spraw w telewizji publicznej. Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć władzom TVP SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaŁybacka">Rozumiem, że poseł Kazimierz Marcinkiewicz miał swój obraz telewizji, w szczególności Telewizji Edukacyjnej poprzez obraz choroby, a on zawsze musi być zniekształcony.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrystynaŁybacka">Pragnęłabym odnieść się do trzech kwestii. Chciałabym zapytać pana dyrektora Andrzeja Kwiatkowskiego o rzecz niezwykle istotną, dyktowaną zresztą potrzebą chwili. Na jakim etapie jest możliwość uruchomienia kanału tematycznego-edukacyjnego, jeżeli mamy poważnie mówić o przygotowaniu szerokiej rzeszy nauczycieli do reformy? O przygotowaniu nauczycieli nie tylko w aspekcie świadomości obywatelskiej, ale przede wszystkim w aspekcie merytorycznym, profesjonalnym. Taki kanał technologiczny jest wręcz niezbędny i wręcz niezbędny jest Uniwersytet Otwarty. Proszę dyrektora Andrzeja Kwiatkowskiego o przedstawienie tego, jaka w tym względzie jest pomoc MEN, i kto - ewentualnie - przeszkadza. Sądzę, że obie Komisje muszą zająć się tą kwestią w bardzo istotny sposób.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KrystynaŁybacka">Chciałabym prosić o to, aby przedstawiciele telewizji i w mniejszym stopniu rady oraz resortu edukacji zechcieli zwrócić uwagę na problem, który staje się coraz większym zagrożeniem współczesnego świata, czyli na problem zacierania różnic między światem wirtualnym a rzeczywistym. Wprowadzając programy, należy jednak podkreślić, że obcując na co dzień z wirtualnym światem trzeba pozostać w pełni człowiekiem. Jest to ogromnie ważne, edukacyjne zadanie. Krótko mówiąc, chodzi o kształtowanie ludzkiej wrażliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KrystynaŁybacka">Apeluję do wszystkich, od których to zależy, aby jak najszybciej Program 2 i Program 4 wrócił na swoją antenę. Oba te programy spełniały ogromne, niewyobrażalne walory edukacyjne. Bardzo często nie tylko chorzy, ale zdrowi rodzice razem z dziećmi słuchali tych programów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrażynaStaniszewska">Ad vocem poseł Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym tylko powiedzieć, że nie mówiłem o tym, czy ta choroba była moja, czy kogoś innego. Mówiłem, że tydzień choroby poświęciłem na oglądanie telewizji. W tej chwili widzę, że rzeczywiście jest to choroba i nie trwa tylko tydzień, lecz jest to choroba telewizji na postkomunizm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaŁybacka">Bez względu na to, czy była to choroba posła Kazimierza Marcinkiewicza, czy kogoś z rodziny, nie wierzę, by pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz ze swoją wrażliwością nie przejmował się chorobą członka rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JoannaFabisiak">W świetle reformy edukacji, którą przeżywamy i którą się cieszymy, rozumiemy pojęcie edukacji szeroko - jako zintegrowany proces edukacyjny, zawierający dwa podstawowe elementy: nauczanie i wychowanie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JoannaFabisiak">Przejrzałam przedłożone materiały szukając tego, co mnie bardzo interesowało, a co jest bardzo potrzebne. Szukałam odpowiedzi na pytanie o udział Telewizji Edukacyjnej i radia publicznego w procesie wychowawczym. Oczywiście zaczęłam od materiału MEN. Na str. 11 ten problem potraktowany jest dość pobieżnie. Nie wątpię, że istnieje pewien spójny system współpracy Ministerstwa Edukacji Narodowej, radia i telewizji. Najważniejszym dla nas wszystkich problemem jest problem wychowania młodego człowieka, wychowania rozumianego jako kształtowanie osobowości.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JoannaFabisiak">Na str. 11 w punkcie „Edukacja społeczna (Rodzina, Człowiek i kultura, Komunikowanie się, Społeczność) mamy wymienione cykle programów: „Małżeństwo doskonałe”, „Wychowanie seksualne”, „Ciało i wyobraźnia”, „Asertywność”. Zabrakło mi tutaj programów dotyczących kształtowania się relacji międzyludzkich, rozmów młodych o tym, jakimi chcą być. Z autopsji wiem, że są takie potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JoannaFabisiak">Od 6 lat pracuję z młodzieżą w wieku 15–25 lat. Przez 6 lat zorganizowaliśmy kilka debat o tym, jaką chciałaby być młodzież i czego potrzebuje. Bardzo chętnie przekażę MEN i mediom podsumowanie tych debat — z Wrześni (500 uczestników), z Warszawy. Debaty odbywały się w różnych miastach i obejmowały głównie młodzież szkolną z całej Polski. Młodzież wyrażała jedno. Bardzo potrzebuje pomocy dorosłych w pokazywaniu wzorów, ponieważ to jest najlepsze w odróżnieniu od mówienia, od słów.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JoannaFabisiak">Telewizja i radio nie nużąc może to robić doskonale. Jaki jest system współpracy w wypracowaniu spójnego programu wychowawczego? Jakie są plany i osiągnięcia? Jakie typy audycji pokazują pewne systemowe myślenie o problemie wychowania?</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#JoannaFabisiak">W którymś z niedzielnych programów informacyjnych telewizyjnych — była to chyba „Panorama” — w kontekście znakowania filmów o agresji młody więzień mówił: oglądałem w telewizji, potem trochę alkoholu, no i stało się to, co się stało i wyrok 20 lat. Może warto, by jako pokłosie dzisiejszej debaty było właśnie wypracowanie takiego programu i wyposażenie go w pewną siatkę konkretów.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#JoannaFabisiak">Jeszcze smutna refleksja. Od 6 lat realizuję konkurs promujący pozytywną młodzież — „Ośmiu wspaniałych”. Co roku zwracałam się do mediów z prośbą o pokazanie tych młodych ludzi. Z wielkim trudem udało się tego dokonać dwukrotnie w postaci małych dwuminutowych wstawek w programie „kawa czy herbata”. Wydaje się, że jest to za mało. Chodziło o to, by pokazać młodych wspaniałych ludzi z Polanicy Zdroju, z Wrześni, z Krakowa, z Poznania.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#JoannaFabisiak">Te inicjatywy wychowawcze są społeczeństwu bardzo potrzebne, ponieważ czas transformacji jest czasem trudnym, szczególnie trudnym dla młodzieży. Trzeba młodzieży pomóc w kwestiach najtrudniejszych, a taką na pewno jest kształtowanie własnej osobowości. Bardzo proszę o chociażby krótką odpowiedź na zadane przeze mnie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TomaszWełnicki">Na początku chciałbym nawiązać do sprawy kanałów. Trzeba pamiętać o zachowaniu normalnych proporcji. To nie jest tak, że gdy pojawią się w telewizji kanały tematyczne, to nagle zacznie ona robić świetne programy edukacyjne. Ta misja jest związana z ustawą, a na ten cel telewizja dostaje z MEN pieniądze, co jest dodatkowym elementem finansowym. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w tej chwili telewizja spełniała tę misję.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#TomaszWełnicki">Słuszne odwoływanie się do potrzeby uruchomienia kanału edukacyjnego nie załatwia tych problemów, które dzisiaj zgłaszamy. W gruncie rzeczy przypomina to sytuację, gdy dziecko mówi tacie, że będzie się dobrze uczyło, tylko najpierw niech tata kupi mu rower. Kolejność powinna być odwrotna.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#TomaszWełnicki">W nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji jest zapis dający możliwość wprowadzania kanałów tematycznych. Myślę, że gdyby ta ustawa weszła w życie, to telewizja będzie już miała możliwość zajęcia się kanałami tematycznymi.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#TomaszWełnicki">Proszę o to, aby pamiętać, że realizacji misji edukacyjnej wynika z obowiązku ustawowego i z tego, że dostaje się pieniądze z abonamentu. Trzeba powiedzieć, że radio przewyższa telewizję pod względem jakości. Rozumiem, że telewizja jest wprowadzona w pewien wir komercyjności, ale nie może to być powodem do spychania tzw. wysokiej kultury na czas, gdy nikt takich audycji nie ogląda.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#TomaszWełnicki">Z przyjemnością wysłuchałem wypowiedź pani posłanki Krystyny Łybackiej o powrót na antenę Programu 2 i 4 Polskiego Radia. Godzi się przypomnieć, że ze strony zarządu i rady nadzorczej Polskiego Radia SA była pełna deklaracja do zrobienia tego jak najszybciej. Trzeba wspólnie wywrzeć nacisk na KRRiT, by pozwoliła na przesunięcia finansowe. Wtedy będziemy mieli bardzo pozytywny element w rozwoju działalności edukacyjno-kulturowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzDługosz">Zawsze, gdy czytamy programy i sprawozdania, odnoszę wrażenie, że poprawia nam się nastrój i humor. Jednak nie wszystko z tych programów i sprawozdań zgadza się z rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzDługosz">Rozmowa o edukacyjnej roli mediów powinna być bardzo głęboko sytuowana w relacji do stanu edukacji i wychowania społeczeństwa. W wielu rodzinach i środowiskach mamy przecież do czynienia z potężnym chaosem myślowym, emocjonalnym i moralnym. Nakłada się na to chaos kulturowy. Ogromne znaczenie ma tu dominacja kultury masowej w przenoszeniu pewnych wzorów zachowań kulturowych, w czym także mają udział media.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#KazimierzDługosz">Mamy kiepski stan wykształcenia, co jest dowiedzione przez zagranicznych edukatorów i analityków. Mamy wreszcie bardzo niski poziom alfabetyzmu funkcjonalnego, czyli zdolności rozumienia i wykorzystywania informacji w życiu codziennym. Rodzi się więc pytanie - czy programy, o których mówimy, koncepcje programów edukacyjnych realizowanych przez media, mają szansę być skuteczne i czy mają szansę zrealizować takie cele, jakie rzeczywiście stawia się przed tymi programami?</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#KazimierzDługosz">W środowiskach wiejskich 78% dzieci dziedziczy los rodziców, a 75% nie rozumie elementarnych komunikatów w zakresie informacji. Nie mówię już o poważniejszych audycjach publicystycznych czy edukacyjnych. Czy nie warto rozważać pewnego bardzo dramatycznego i poważnego problemu w kontekście rzeczywistej, prawdziwej skuteczności programów edukacyjnych? Skuteczności mierzonej nie liczbą godzin, nie liczbą nowych projektów i nowych programów, ale rzeczywistymi badaniami jakościowymi wpływu programów edukacyjnych na zachowania, postawy i potrzeby społeczne.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#KazimierzDługosz">W środowisku wiejskim mamy dramatycznie niski poziom potrzeb edukacyjnych, potrzeb kształcenia się, potrzeb w zakresie dokształcania się. Całą piękną ofertę rozważamy w sytuacji, kiedy ludzie chcą się kształcić, mają wewnętrzne, intelektualne możliwości odbioru nadawanych dla nich programów.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#KazimierzDługosz">A co z tymi ludźmi, których trzeba podnosić z bardzo niskiego poziomu? Jaką mamy ofertę edukacyjną, kształceniową zarówno w zakresie kwalifikacji, jak i na poziomie pewnej refleksji moralnej, obyczajowej, narodowej? To są wielkie słowa, które świetnie komponują się w dobre programy i dobre sprawozdania, ale jedynie w odniesieniu do części narodu i części społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#KazimierzDługosz">Z uwagą wysłuchałem informacji przedstawiciela Polskiego Radia SA, mówiącego, że radio realizowało badania ilościowe i jakościowe. Do tej pory Polska nie ma wypracowanego jednego standardu badań jakościowych — ani wychowania, ani kształcenia, ani sprawdzania rzeczywistych skutków przekładanych na wrażliwość, na postawy, na zachowania publiczne i obywatelskie, na stosunek do elementarnych wartości, które często pojawiają się w wielu debatach.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#KazimierzDługosz">Nie ma standardu badań jakościowych pracy nauczycieli ani badań jakościowych rzeczywiście odnoszonych do pewnych stylów i wyborów życiowych młodych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#KazimierzDługosz">Mamy narodową strategię integracji. Twierdzę, że nie mamy narodowej strategii wychowania i kształcenia. Być może taka strategia powstaje dopiero teraz - w ramach reformy. Reforma edukacji narodowej nie wyczerpuje tego, co roboczo nazwałem mianem narodowej strategii wychowania i kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#KazimierzDługosz">Użyłem określenia — dziedziczenie losu. W Polsce mówi się o tym od dawna, ale wyraźnie pokazały to ostatnie badania. Przez cztery lata „Nowa Wieś” zadawała w szkołach wiejskich bardzo proste pytanie — czego boją się wiejskie dzieci? W środowiskach zdegradowanych oświatowo, dzieci nie tylko dziedziczą los rodziców, ale także lęk oraz przekonanie o własnej gorszości i o mniejszych szansach.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#KazimierzDługosz">Parę lat temu drukowaliśmy wypowiedzi, które poruszyły opinię publiczną. Dzieci pisały m.in.: Ja się boję, bo wszyscy mówią, że jestem głupia, a najmądrzejsze są dzieci w telewizji; Tata mi mówi, że w życiu nie będę się uczyć, bo na to są potrzebne pieniądze; Boję się pijanego ojca; Boję się, że zabraknie nam na jedzenie. Boję się, że nie dostanę się nigdzie do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#KazimierzDługosz">Zgromadziliśmy 400 odpowiedzi, a cytowane wypowiedzi stanowiłyby wśród nich 50%. Czy to jest problem dla tej rozmowy o programach edukacyjnych, o kształceniu nauczycieli w systemie Uniwersytetu Otwartego bądź w systemie „Nurtu”? Uważam, że mimo wielu interesujących i ciekawych programów to zagadnienie wymaga nie doraźnej rozmowy, lecz bardzo poważnej refleksji. Ludzie mówią, że w Polsce mamy za dużo rad. Jednak dlaczego dotąd nie ma krajowej rady do spraw wychowania i edukacji, która monitorowałaby zjawiska wychowawcze, przygotowywałaby raz na dwa lata raport o wpływie mediów na wychowanie i kształcenie, co od dawna robią Anglicy?</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#KazimierzDługosz">Dzisiaj mówimy jedynie o jednym segmencie, a to nie jest tylko kwestia radia i telewizji. Jest jeszcze cała nowa oferta multimedialna kierowana do dzieci, serie wydawnictw, w których w bajce dla dzieci z 6 klasy dobry Batmann na dwóch stronach morduje 8 razy, a jego przeciwnik 14 razy. Jest to więc też kwestia wydawnictw, prasy. Można powiedzieć, że właściwie nie ma dziecięcej prasy edukacyjnej, ponieważ w rzeczywistości rynkowej uznaliśmy, że do mediów edukacyjnych trzeba tylko dopłacać. To dopłacanie stało się ciężarem i kulą u nogi w rozwoju mediów edukacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#KazimierzDługosz">W materiale, który mówi o misji edukacyjnej mediów w krajach zachodnich, wyraźnie jest powiedziane, że te media mogą na siebie zarabiać, ale muszą uzyskać dobre warunki startu, muszą być wspierane przez państwo. Gdyby dziś istniał państwowy system funduszu edukacyjnego, który mógłby wspierać inicjatywy edukacyjne, to ludzie, którzy chcieliby reaktywować edukacyjny „Świat Młodych”, już po dwóch latach zarobiliby na siebie, na dwie fundacje i na trzy stowarzyszenia. Nie ma jednak warunków startu.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#KazimierzDługosz">Wydaje mi się, że te rozważania nie powinny zakończyć się na toczonym dialogu, gdyż jest wielu ludzi, którzy są w tej dyskusji właściwie nieobecni.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#KazimierzDługosz">Nie wiem, dlaczego jest tak, że w wielu programach nazywanych edukacyjnymi - w TVP, w Polskim Radiu - mamy tak niewielki poczet ludzi z autorytetem, ludzi nauki, etyków, socjologów. Widzimy ich tylko wtedy, gdy komentuje się badania CBOS, OBOP. Brak jest poważnej, publicznej debaty i rzeczywistych, konkretnych nowych inicjatyw i działań w kreowaniu pewnej koncepcji edukacyjnej szkoły, mediów i rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Ograniczę swoją krótką wypowiedź do kilku pytań.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Podzielam niepokój związany z kłopotami definicyjnymi. Rzeczywiście, pojęcie edukacji jest niezwykle szerokie i można przyjąć, że każda informacja ma w sobie walory poznawcze i w związku z tym można mówić o jakichś treściach edukacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Wydaje mi się, że jest pewne kryterium, które zawęża pojęcie edukacji, a także obowiązków edukacyjnych mediów. Tym kryterium jest chyba to, że myślimy o ludziach niesamodzielnych - a więc o dzieciach - w procesie kształcenia siebie samego, a ten proces nie może się obejść bez przewodnika. Gdy mówimy o czymś edukacyjnym, to myślimy o tym, co dzieje się przy udziale rodzica, nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejUrbańczyk">W przedłożonych przez TVP SA i MEN raportach brakuje mi punktu widzenia nauczycieli i punktu widzenia rodziców. Czy rzeczywiście proponowana przez radio i telewizję oferta edukacyjna jest wykorzystywana w procesie kształcenia i w jakim stopniu?</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Mówimy o swoich odczuciach - politycznych, emocjonalnych, psychologicznych, a możemy natomiast pokusić się o ocenę mówiącą o tym, co dzisiaj jest już anachroniczne, o tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, a co jest już bezużyteczne. Pamiętam z lat siedemdziesiątych i jeszcze wcześniejszych ścisłe powiązanie programu telewizyjnego z programem szkolnym, z konkretnymi lekcjami. Wyposażono szkoły w konkretne narzędzia i można było łączyć jednostkę lekcyjną z konkretnym przekazem telewizyjnym.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Czy dzisiaj jest to już anachronizm? Czy błądzimy będąc tak przywiązani do takiego modelu? Czy po prostu powinniśmy myśleć nowocześnie? Nikt się tym nie zajął. Nie mamy w tej chwili raportu o tym, jak nauczyciele w szkołach wykorzystują możliwości, jakie daje telewizja, wideo i inne środki komunikacji. Mamy natomiast jedną, bardzo niepokojącą informację o tym, że 1/3 szkół nie jest w stanie skorzystać z magnetowidu. To również jest obraz jakiejś sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Opowiadam się za tym, by połączonymi siłami telewizji, radia i MEN zastanowić się nad tym, co dzisiaj jest anachronicznego w naszym myśleniu o edukacji. Uważam, że to, co nazywamy „edukacyjne” w obu mediach musi być związane z owym przewodnikiem. Reszta jest zwykłym przekazem, takim samym jak np. drzewo na ulicy, czy widziana przez dziecko bójka pod budką z piwem. Są to neutralne zjawiska, które dzieją się samodzielnie.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Nie chciałbym tutaj rozpoczynać dyskusji na ten temat, ale namawiałbym do badań określających, co jest „passé”, a co jest jeszcze do wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#AndrzejUrbańczyk">Podtrzymuję to, co mówił pan rektor Kazimierz Długosz na temat nieprzyjemnego obudzenia się Polaków ze świadomością słabego wykształcenia. To także jest obserwacja z kilku ostatnich lat. Przywoływano tu kwestię owego alfabetyzmu funkcjonalnego. Są to rzeczy wstrząsające. Rodzą się więc różne pomysły wyrównywania różnic pomiędzy poziomem wykształcenia Polaków a mieszkańcami innych krajów. Takim pomysłem jest obecna teraz w Europie koncepcja „drugiej szansy szkolnej”.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#AndrzejUrbańczyk">W niektórych krajach przygotowywane są już konkretne programy. Być może kiedyś tę funkcję w jakiejś mierze spełniało kształcenie ustawiczne lub inne szkoły. Ta „druga szansa szkolna” daje wykształcenie ludziom, którzy z jakichkolwiek powodów — życiowych, materialnych, losowych — zatrzymali się w swoim rozwoju, są już starsi i nie obejmuje ich obowiązek szkolny. Chodzi o to, aby ci ludzie mogli uzyskać maturę, mogli zdobyć wyższe studia niezależnie od nakładanych ustawowo wymogów formalnych.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#AndrzejUrbańczyk">W wielu krajach europejskich tworzą się bardzo skomplikowane systemy, będące po-łączeniem oficjalnych wysiłków państwa, samorządów i systemów medialnych, które pozwalałyby ludziom wykorzystać tę „drugą szansę szkolną”, a przede wszystkim, aby im dać taką szansę. Warto pomyśleć o tej „drugiej szansie szkolnej”.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#AndrzejUrbańczyk">Kwestia kształcenia dla odbioru mediów. Podzielam obawę posłanki Krystyny Łybackiej odnośnie do tego, że na tym tle istnieje mnóstwo nieporozumień i są pewne niebezpieczeństwa psychiczne, polegające na nierozróżnianiu świata wyobrażonego i prawdziwego.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#AndrzejUrbańczyk">Poseł Cieślak z trybuny sejmowej mówił o przypadku chłopca, który stanął w oknie na IV piętrze i postanowił latać, ponieważ wiadomo, że się nie zabije, bo tak widział w „kreskówkach”. To są rzeczy poważne.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#AndrzejUrbańczyk">W Radzie Europy i w innych strukturach europejskich opracowane są gotowe programy nauczania odbioru mediów, uczące tego, jak obcować z mediami, jak uczyć młodzież kontaktu z prasą, a przede wszystkim z sytuacją obrazkową.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym zachęcić do nieustawania w wysiłkach określenia tego, co jest edukacyjne, choć w szerokim pojęciu edukacyjności polska telewizja jest wyróżniająca się telewizją w Europie. Nasze lamenty nad zmniejszeniem się godzin emisji programów edukacyjnych nie zniekształcą tego obrazu.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#AndrzejUrbańczyk">Jeżeli są telewizje publiczne w świecie opierające swój byt na nie zawsze niosącej ze sobą treści poznawcze zabawie (np. RAI), to jedynie polska telewizja w całości programu ma mnóstwo treści poważnych, treści odwołujących się do kultury wysokiej, a nie tylko do kultury zabawy. To jest fakt obiektywny. Nie bronię tutaj telewizji publicznej. W dziesiątkach jej programów możemy znaleźć błędy, niedostatki, ale całość struktury Polskiego Radia i TVP odróżnia nas od przeciętnych telewizji europejskich, które na pewno są bardziej skomercjalizowane i bardziej nastawione na zaspokajanie prostych potrzeb. Wartości edukacyjne polskiego systemu mediów są nie do pogardzenia i nie do zlekceważenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechHausner">Końcowy wątek wystąpienia pana posła Andrzeja Urbańczyka sprowokował mnie do innego niż zamierzałem rozpoczęcia mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechHausner">Wydaje mi się, że bardzo niebezpieczne jest twierdzenie, że wszystkie programy na-dawane w radiu i telewizji są edukacyjne. Wychodząc z pewnych założeń definicyjnych, być może - jest to słuszne. Trzeba się jednak zastanowić nad celem naszej dzisiejszej rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WojciechHausner">Moim zdaniem, rzeczywiście jest problem definicyjny. Zacząłbym od podziękowania panu rektorowi Kazimierzowi Długoszowi za wystąpienie, które przeniosło dyskusję na zupełnie inną płaszczyznę. Wydaje mi się, że powinniśmy na niej pozostać. Nie chodzi bowiem o szczegółowe rozważania nad takim czy innym programem - tymi problemami powinny zająć się inne gremia.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WojciechHausner">Chciałbym odnieść się do kwestii wychowania, której nie można odgraniczyć od edukacji.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WojciechHausner">Problem polega na dwóch elementach. Pan rektor Kazimierz Długosz mówił o narodowej sprawie kształcenia i wychowania. Ja powiedziałbym natomiast, że w państwie brakuje atmosfery wychowawczej. Jeżeli ta atmosfera nie zmieni się, to niczego nie zmienią żadne działania. Choć to pojęcie jest być może bardzo ogólne, ale jest ono decydujące. Myślę, że potwierdzą to pedagodzy.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WojciechHausner">Kwestia wychowania przez media. Często ograniczamy się do myślenia o doborze treści konkretnego programu. Tymczasem istotny jest czas, w jakim ten program został nadany i w jakim otoczeniu programowym. Jeżeli ten program jest poprzedzony i po nim następuje coś, co jest antywychowawcze i zostanie jeszcze podzielony reklamą, to wtedy ta sprawa musi być oceniana innymi kryteriami.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WojciechHausner">Problem Telewizji Edukacyjnej w wąskim rozumieniu tego słowa. Wydaje się, że brakuje tu rozstrzygnięcia. Nie mówię w tej chwili radiu, gdyż Radio BIS wypełnia tę swoją misję. Jeśli natomiast chodzi o telewizję, to jako społeczeństwo powinniśmy rozstrzygnąć kwestię tego, co jest nam potrzebne. Czy potrzebne jest nam szeroko rozumiana Telewizja Edukacyjna, która wypełnia swoją rolę w bardzo wielu momentach, w różnych pasmach czasowych? Czy też chcemy się zastanowić nad potrzebą telewizji szkolnej i pozaszkolnej?</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#WojciechHausner">Była już mowa o skorelowaniu treści programów edukacyjnych z nauczaniem szkolnym, także w sensie czasu nadawania. Oprócz tego potrzebna jest nam edukacja i telewizja pozaszkolna, czyli taka, która rozszerza i uzupełnia wiedzę, z której młody człowiek może skorzystać po zakończeniu zajęć lekcyjnych. Myślę, że jest nam potrzebna edukacja zmierzająca do kształcenia dorosłych. Do tego zmierzają wszystkie pomysły dotyczące Uniwersytetu Otwartego, nauczania na odległość.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#WojciechHausner">Mówiąc o koncepcjach, zapominamy o tym, że w innych krajach europejskich nastąpiło odbudowanie myślenia pewnymi instytucjami. Jeżeli braknie instytucji tkwiących poza nadawcą mediów publicznych - różnego rodzaju fundacji itp. - to trudno będzie wypracować jakąś koncepcję. Będzie się to jedynie ograniczało do takich dyskusji, jaka dzisiaj ma miejsce. Z jednej strony mamy komisje sejmowe, a z drugiej zarządy mediów publicznych i trwa jakaś potyczka. Myślę, że nie o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#WojciechHausner">W dyskusji poruszono problem badań. W materiałach podano, że wyprodukowano 1200 programów. Czy to jest dużo, czy mało? Czy odpowiada zapotrzebowaniu, czy też nie? Moje doświadczenia nauczycielskie są - niestety - takie, że w niewielkim stopniu telewizja jako środek wspierający nauczyciela w trakcie zajęć lekcyjnych jest bardziej wykorzystywana niż radio. W wielu szkołach w większym stopniu są wykorzystywane pakiety multimedialne - kasety wideo.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#WojciechHausner">Jeśli jednak zestawimy to z informacją, iż 1/3 szkół nie może z tego korzystać z przyczyn technicznych, to pokazuje nam, że pakiety są wykorzystywane w 2/3 szkół. Dodajmy, że w przeciętnej szkole o 25 oddziałach jest jeden telewizor, 1 magnetowid, czyli ktoś może z tego skorzystać co 25 jednostkę lekcyjną. Bardzo często trudno jest dopasować to do rzeczywistego programu nauczania, realizowanego przez konkretnego nauczyciela. Oczywiście, takie pakiety są potrzebne, ale trzeba na to spojrzeć inaczej.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#WojciechHausner">Jest rzeczywiście taki czas, że oświata w mediach spełnia prawie taką samą rolę, jak oświata instytucjonalna. Jeżeli zostawimy szkole wychowanie rodzinne, wychowanie realizowane przez nauczyciela, to partnerem są wtedy media. Nie oceniam tego, czy są dobrym partnerem. Myślę, że są złym ze względu na przekazywanie pewnych wartości wychowawczych. Jeśli przeciętny człowiek 80% informacji czerpie właśnie z informacji telewizyjnych, pokazuje to nam pewną perspektywę.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#WojciechHausner">Jeżeli nie zostanie wypracowany pewien model - być może w formie kanału edukacyjnego - to za kilka lat okaże się, że edukacja szkolna będzie szła swoim torem, a audycje radiowe i telewizyjne będą kroczyły zupełnie inną drogą. Jeżeli nie będziemy nakładać systemów przekazu informacji, powielać treści z wykorzystaniem różnych metod - szkolnych i medialnych - to edukacja będzie nieskuteczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanMariaJackowski">Nasza dyskusja skupia się przede wszystkim wokół mediów publicznych, czyli Polskiego Radia i TVP. Wydaje mi się, że ze strony osób kreujących sytuację w zakresie edukacji w mediach, być może, za mało jest woli, aby spróbować pozyskać nadawców, którzy w gruncie rzeczy mają charakter społeczny - choć jeszcze w polskim prawie nie ma takiej kategorii - bądź są nadawcami komercyjnymi. Myślę, że można by pozyskać wielu przyjaciół i może okazać się, iż komercyjność nie zamyka drogi do obecności problematyki edukacyjnej, wychowawczej, oświatowej, naukowej, popularnonaukowej w mediach komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanMariaJackowski">Z dyskusji wynika, że mamy do czynienia z taką sytuacją, iż jest Polskie Radio i Telewizja Polska, a programy edukacyjne są czymś, co można by określić jako „programy zlecone”. Programy zlecone, to pewna usługowa działalność świadczona przez media publiczne. Rzeczywiście, w tej chwili poszerzamy tę misję telewizji publicznej, zaczynamy uważać, że powinna zajmować się wszystkim. Jednak nie jest w stanie zajmować się tym wszystkim w takim stopniu, w jakim by należało i odpowiednio do oczekiwań specjalistów czy odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanMariaJackowski">W telewizji jest spór między komercją a misją. Z jednej strony wygodne jest, by od czasu istnienia ustawy o radiofonii i telewizji - od grudnia 1999 roku - zarząd telewizji przedstawiał nam na posiedzeniach Komisji swoją chęć, zastrzegając, że TVP jest jednak spółką skarbu państwa i musi przynosić jakieś zyski.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanMariaJackowski">W gruncie rzeczy dochodzi do tego, że jest trochę misji, która jest utykana w „ramówkach” o różnych porach — o dwunastej, pierwszej w nocy sztuka wysoka, a programy edukacyjne też w czasie niewygodnym dla zainteresowanych osób. Sytuacja ta przypomina dowcip: jak chcecie gospodarzu? Albo ja z gospodynią pojadę na targ, a wy zostaniecie w domu, albo wy pojedziemy na targ, a ja z gospodynią zostanę w domu.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanMariaJackowski">Wydaje mi się, że wolą ustawodawców, czyli nas, jest nadawanie takiego statusu mediom publicznym, który by definiował to, czy traktujemy media publiczne jako „państwowego komercyjnego nadawcę”, spełniającego również jakieś zadania misyjne, czy też traktujemy je jako podmiot na rynku mediów, który ma zadania misyjne i odpowiednio uposażamy go finansowo, zapewniamy instrumenty do realizacji tej misyjności w postaci stałych dochodów itd.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JanMariaJackowski">Myślę, że należy oddzielić stopień zaangażowania Polskiego Radia w sprawy edukacyjne. Zaangażowanie to było i jest bardzo duże. Dorobek i kontynuacja działań kolejnych pokoleń ludzi tym się zajmujących jest stosunkowo większa niż w przypadku telewizji. Polskie Radio jakby z większym sercem podchodzi do spraw edukacji. W TVP jest na pewno wiele osób, które żyją tymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanMariaJackowski">Prawdą jest jednak to, że edukacja przegrywa z komercją i często nawet dobry projekt nie ma szans, gdyż stwierdza się, że w tym czasie trzeba pokazać coś bardziej komercyjnego. Jest to trudna sytuacja również dla ludzi, którzy są żywotnie zainteresowani tym, by to były dobre programy.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanMariaJackowski">Przedłożone materiały mają charakter statystyczno-ilościowy. Nie mamy żadnych materiałów odnośnie do oceny jakości tych programów.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JanMariaJackowski">Nie tak dawno w TVP był emitowany film nawiązujący do teorii ewolucji. Dokonano tłumaczenia w ten sposób, iż powiedziano, że jest to oficjalne stanowisko nauki. Natomiast w pierwowzorze angielskim na tablicach końcowych było wyraźnie zaznaczone, że jest to pogląd oparty na teorii znanego naukowca, a nie oficjalne stanowisko nauki. Jest to niby drobna rzecz, ale jednak istotna, ponieważ w jakiś sposób następuje tutaj zafałszowanie tego, co jest faktycznym stanowiskiem nauki ogólnie przyjmowanym.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JanMariaJackowski">Przedstawiona w filmie teoria może oczywiście zostać udowodniona, ale na razie nie jest udowodniona. Ten problem dotyczy kwestii, gdzie zdobycze nauki w jakiś sposób zderzają się z różnymi światopoglądami. Nadawca publiczny ma tutaj szczególne pole do popisu i musi czuwać nad tymi sprawami, ponieważ wiadomo, że jest zróżnicowanie światopoglądowe, wiadomo, że w którymś momencie kończą się ustalenia nauki, a zaczynają się hipotezy itd. Jest to niesłychanie delikatny obszar.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JanMariaJackowski">Mam wrażenie, że w ofercie i przedłożonych materiałach za mało jest tego, o czym wspominał m.in. pan rektor Kazimierz Długosz. Chodzi mianowicie o zwrócenie się do człowieka odrzuconego, tzn. nie do młodzieży, nie do nauczyciela, nie do pedagogów, nie do popularyzatorów nauki. W tej chwili jest bardzo wielu ludzi, którzy są nieporadni wobec podstawowych osiągnięć cywilizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JanMariaJackowski">Gdy byłem w wojsku, żołnierzy uczono korzystania z telefonu. Okazywało się, że byli poborowi, którzy tego nie potrafili. Mówię o pewnym tropie. Chodzi o to, aby oswajać ludzi z komputerem, z jakimiś osiągnięciami organizacyjnymi, czy chociażby z systemem bankowym. Myślę o elementarnej umiejętności poruszania się w dzisiejszym świecie. Moim zdaniem, dokonujące się zmiany cywilizacyjne mają zbyt małe przełożenie na edukację. Chodzi również o ofertę dla ludzi odrzuconych, ponieważ nie są ani piękni, ani młodzi, ani bogaci.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili mamy do czynienia z pewnym nurtem myślenia. Jeśli są oferty pracy, to najczęściej tej treści: Przyjmę dwudziestoletnią, władającą siedmioma językami, dyspozycyjną, z dziesięcioletnim doświadczeniem menadżerskim. Oczywiście jest to karykatura, ale pokazuje coś, z czym naprawdę mamy do czynienia. Są coraz większe kręgi społeczne kategorii ludzi odrzuconych bądź takich, którzy nie są w stanie nadążyć za szybkimi zmianami. Do tej grupy ludzi nie jest adresowana jakaś poważna oferta ze strony nadawców publicznych.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#JanMariaJackowski">Pytania, adresowane głównie do pana ministra Wojciecha Książka. Minister Wojciech Książek wspominał o podpisywaniu umów. Czy w Ministerstwie Edukacji Narodowej jest jakaś specjalistyczna komórka, która ma jakiś pogląd na temat standardu oferty, jakiej domagałaby się od kontrahentów? Może jest tak, że po prostu redaktorzy telewizji mają swoją wizję. Teoretycznie są produkowane jakieś programy, podpisana jest jakaś współpraca. Obie strony mogą być niezadowolone - jedna z powodu wpływu zbyt małych środków, a druga uważa, że nie są to programy, jakich oczekiwano.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#JanMariaJackowski">Czy w ocenie pana ministra Wojciecha Książka resort edukacji narodowej jest wystarczająco aktywny, aby w stosunku do mediów prowadzić jakąś politykę? Chodzi o nadawcę publicznego z jednej strony i o nadawcę społecznego, komercyjnego z drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#JanMariaJackowski">Czy są prowadzone jakieś prace nad standardem edukacyjnym w mediach nad narodową strategią edukacyjną, zwłaszcza w aspekcie wchodzenia reformy edukacyjnej, o której wyrażane są różne opinie? Czy autorzy reformy edukacji mają pomysł na wykorzystanie mediów w zakresie edukacyjnym, ale również w zakresie propagowania samej reformy? Sukces tej reformy będzie bowiem zależał przede wszystkim od informacji, od zrozumienia, od rozładowania jakichś napięć, które powstały - być może - na podstawie fałszywych przesłanek.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#JanMariaJackowski">Na zakończenie pewna konstatacja. Była mowa o przemocy, o agresji. Z dużym uznaniem przyjąłem apel, który został podpisany przez nadawców publicznych i komercyjnych. Myślę, że im więcej będzie samoograniczania się, a mniej działań administracyjnych, tym efekt będzie bardziej skuteczny. Jeśli będą przyjęte w rozsądnym kształcie rozwiązania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i byłby obowiązek informowania o kategorii odbiorców, dla której jest przeznaczony dany program czy film, to myślę, że byłoby to pożyteczne dla wszystkich, również dla nadawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LechNikolski">Dyskusja nad oceną realizacji zadań edukacyjnych przez publiczne media przerodziła się trochę w dyskusję nad stanem czy też kondycją moralną, intelektualną polskiego społeczeństwa. Świadczy to o bardzo dużych oczekiwaniach wobec mediów publicznych. Na marginesie trzeba jednak powiedzieć, że nigdy nie będzie tak, aby zamiast rodziców wychowywały media. Na szczęście nigdy nie będzie takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#LechNikolski">Rozmawiamy o kilku fragmentach i jest rzeczywiście trochę zamieszania - nie tyle definicyjnego, lecz w podejściu do zadań mediów publicznych. Oczywiście, cały program też ma jakieś funkcje edukacyjne - program radia publicznego, publicznej telewizji. Z tego punktu widzenia zgodziłbym się z opinią wyrażoną przez pana posła Andrzeja Urbańczyka, iż na tle mediów komercyjnych, media publiczne odbiegają odbiegają w sensie pozytywnym, zarówno pod względem oferty, jak i pod względem przekazywanych treści.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#LechNikolski">Istnieje drugi wątek naszej dyskusji, tzn. wątek powiązania z procesem edukacji ze szkołą. Jest tutaj dla mnie trochę niejasnych spraw. Myślę, że lekko przesadzona jest liczba mówiąca o 1/3 szkół nie wyposażonych w magnetowidy. W pozostałych 2/3 szkół jest sporo sprzętu starego, trudnego do użycia i nie nadającego się do pokazania choćby tego, co zostało zgromadzone w wideotece.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#LechNikolski">Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej ma jakąś ocenę w kwestii tego, jak często nauczyciele korzystają z tych pomocy? Trzeba to bowiem nazwać pomocą naukową, robioną we współpracy z publiczną telewizją. Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej robiło analizę tego, czy w procesie kształcenia wykorzystywana jest oferta edukacyjna, przekazywana bezpośrednio na antenie telewizyjnej? W ilu szkołach i ilu nauczycieli korzysta z tej oferty? Czy jest to ruch dwukierunkowy, czy tylko w jednym kierunku?</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#LechNikolski">Nauczyciele będą mieli coraz większe prawo do własnego autorskiego kreowania programu. W którym więc momencie dowiadują się o ofercie edukacyjnej telewizji publicznej? Czy dowiadują się w piątek z tygodniowego programu telewizyjnego zamieszczonego w gazecie, czy też dowiadują się ze specjalnych informatorów? Czy jest to zaplanowane z pewnym wyprzedzeniem, co byłoby niezwykle potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#LechNikolski">Wiele mówiono o kanałach tematycznych. Prawdą jest, że coraz większą publiczność przyciągają polskojęzyczne kanały tematyczne. Wydaje się, że rzeczą niezbędną jest to, by jak najszybciej pojawiły się kanały tematyczne telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#LechNikolski">Nie jest prawdą to, co mówił pan poseł Tomasz Wełnicki, iż trzeba czekać na zmianę ustawy. Jest to możliwe znacznie szybciej. Wystarczy zgoda na zmiany w statusie telewizji.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#LechNikolski">Rozumiem, że ten zgłoszony na początku naszych obrad apel mówił o tym, aby te zmiany mogły szybko nastąpić, aby telewizja publiczna mogła jak najszybciej uruchomić kanały tematyczne.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#LechNikolski">Mniej mówiliśmy o Polskim Radiu, zwłaszcza o specjalnym programie edukacyjnym. Jak wynika z przedstawionych danych, ma on sporą słuchalność. Myślę, że mówiliśmy mniej, ponieważ radio ma chyba mniejsze znaczenie w kwestii wykorzystania oferty edukacyjnej. Nie lekceważę tego środka przekazu, ale po prostu taka jest obiektywna prawda, iż radia słucha się jakby mimochodem.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#LechNikolski">Jaka jest opinia MEN odnośnie do tego, na ile są wykorzystywane programy edukacyjne radia. To, co mówię, nie ma nic wspólnego z jakąś krytyczną oceną tej oferty. Wręcz przeciwnie. Chciałbym podziękować radiu publicznemu za tak szeroką ofertę edukacyjną.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#LechNikolski">Formułując duże oczekiwania wobec publicznych mediów, odnoszę wrażenie, że dość łatwo ulegamy pokusie czegoś, co można by nazwać chęcią indoktrynacji. W niektórych wypowiedziach padały słowa o przekazywaniu pewnych treści, o pewnym nacisku. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nie powinniśmy mediom stawiać zadania wychowywania. Media są jednym z elementów całego procesu wychowania, kształcenia, a nie jedynym tego elementem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Każdy stara się powiedzieć coś, o czym jeszcze nie mówiono. Do zabrania głosu sprowokowała mnie końcowa część wystąpienia pana posła Andrzeja Urbańczyka. Myślę, że wbrew pozorom łatwiej jest o wypracowanie modelu, który będzie rzeczywiście modelem powszechnie akceptowanym i pożądanym. Takim, który pomoże w edukacji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Z mediami publicznymi, a dokładniej z telewizją, problem zaczyna się wtedy, gdy mówimy o edukacji w bardzo szerokim znaczeniu. Rację ma pan poseł Lech Nikolski mówiąc, że gdy telewizja zacznie upowszechniać jedynie słuszne racje, czy jedynie słuszne światopoglądy, to będzie bardzo źle. Jeżeli nie będzie upowszechniała żadnych racji i żadnych światopoglądów, to uważam, że również będzie bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Telewizja w ogóle kształtuje osobowość, pewne wzorce i normy. Wystarczy prześledzić statystyki, by zobaczyć, ile narodziło się małych Isaur w jakimś okresie, ile powstało rezydencji Carringtonów, kto chodził w białych szalikach i skarpetkach itd. Nie mówię o radiu, które jednak jest innym środkiem przekazu, o dłuższych doświadczeniach i mniejszej sile „bezpośredniego rażenia”. Telewizja ma siłę „bezpośredniego rażenia”.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan poseł Andrzej Urbańczyk powiedział, że w porównaniu do innych, nasza telewizja i tak jest znakomita. Zawsze można powiedzieć: „a u was Murzynów biją”. Myślę, że nie o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ta „znakomitość” polega na tym, że w czasie, gdy ludzie powinni się bawić, czyli w nocy, u nas jest edukacja. A wtedy, kiedy ludzie powinni się edukować, to w naszej telewizji jest bardzo dużo zabawy.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli ktoś nie wierzy, jak ważne jest upowszechnianie norm i wzorców, to proszę zastanowić się nad tym, jak na tej telewizji sami się wychowujemy. Nie oznacza to, że telewizja musi poddać się jedynie słusznej ideologii.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Telewizja publiczna, to jest taka telewizja, która musi nas traktować niezależnie od tego, skąd kto jest, jakim jest i jakie ma szczegółowe poglądy. Telewizja publiczna powinna kłaść szczególny nacisk na kształtowanie pozytywnych cech obywatelskich — otwartości, ciekawości, poznania. Pragnę, aby telewizja mówiła siadającym przed odbiornikami ludziom, że nic nie jest czarne ani białe. Powinna uczyć rozumienia czy słuchania drugiego człowieka, uczyć tolerancji. Gdy spojrzymy w ten sposób, to nasza telewizja taka nie była i nie jest, niezależnie od tego, kto nią zarządzał.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Są jednak pewne „jaskółki”. Wiem, że jest poranny program katolicki dla dzieci pt. „Ziarno”. Program ten zderzę z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy p. Owsiaka. To są właśnie te „jaskółki”, ponieważ programy te są próbą odwoływania się do tych samych — w gruncie rzeczy — wartości, chociaż nie według tej samej ideologii. Taka powinna być telewizja publiczna i taka powinna być jej misja edukacyjna.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Gdy będziemy opierali się na statystykach, to każdy zarząd udowodni, że wypełnia tę misję. A ja chciałbym, żebyśmy zobaczyli to, iż rzeczywiście telewizja kształtuje pewien styl, pewien sposób zachowania i pewne normy.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli przekonamy się jacy odchodzimy od ekranów telewizyjnych, to będziemy mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy telewizja spełnia misję edukacyjną, czy też nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RyszardWawryniewicz">Po przeszło roku pracy w Komisji Kultury i Środków Przekazu z dużym smutkiem słuchałem wypowiedzi moich kolegów z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Wiadomo, że o coś chodzi zarówno posłance Krystynie Łybackiej, jak i posłowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Chodzi o to, by spełniona była misja edukacyjna telewizji publicznej. Posłowie przedstawiali argumenty ze swoją wizją telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#RyszardWawryniewicz">Po roku pracy powinniśmy w końcu zdać sobie sprawę z tego, że telewizja publiczna żyje w swoim własnym wirtualnym świecie, gdzie telewidzowie są tylko po to, aby można było potencjalnym reklamodawcom przedstawiać statystyki oglądalności, a nie po to, by na posiedzeniu Komisji z czystym sumieniem mówić o wypełnianiu misji telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#RyszardWawryniewicz">Pan poseł Andrzej Urbańczyk mówił o tym, że polska telewizja publiczna jeszcze w wielu punktach jest lepsza od telewizji zachodnich. Niestety, bardzo rzadko zbliżamy się do poziomu tych telewizji.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#RyszardWawryniewicz">Zdarzyło się np., że telewizja publiczna zamiast programów edukacyjnych dla dzieci o godz. 16oo pokazała „operę mydlaną”. Czy zarząd TVP wie, kiedy dzieci wracają z przedszkola, ze szkoły i matki mają chwilę czasu na to, by wspólnie z dziećmi obejrzeć program edukacyjny? Dzieci te dopiero wchodzą w życie i uczą się świadomego oglądania telewizji. Nie wiem, czy ktokolwiek o godz. 14.00 ma czas na to, by obejrzeć jakikolwiek program dla dzieci. To jest pogarda okazywana przez telewizję publiczną dzieciom i tej misji.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#RyszardWawryniewicz">Całkiem niedawno podpisywano dokument mówiący o konieczności samoograniczania się odnośnie do pokazywania np. scen brutalnych. W tej chwili w telewizji publicznej jest emitowany film, który w wielu krajach zachodnich był ocenzurowany, a w wielu telewizjach publicznych w ogóle nie był i nie będzie pokazywany ze względu na drastyczność scen. Myślę o filmie Davida Cronnenberga pt. „Crash”. Są to więc po prostu nieszczere deklaracje i mamy do czynienia z pogardą wobec KRRiT, wielokrotnie mówiącej na temat brutalizacji przekazu medialnego, a także wobec Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#FranciszekPotulski">Niedobrze się złożyło, że jako pierwsze miało miejsce wystąpienie pana posła Kazimierza Marcinkiewicza. Dopiero od wypowiedzi pana rektora Kazimierza Długosza zaczęliśmy rozmawiać o edukacyjnej roli mediów publicznych. Rozumiem, że wystąpienie pana posła Kazimierza Marcinkiewicza miało charakter polityczny. Chciałbym powiedzieć, że niektóre programy w telewizji też mnie irytują. Myślę, że mają prawo być programy, które mnie irytują i takie, które mnie cieszą.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#FranciszekPotulski">Czy przedstawiciele mediów publicznych wiedzą o stosowaniu jakiejś metody badania efektywności tego, co robią? Oglądalność określonych audycji jest jakąś metodą, ale nie wystarczającą. Czy są takie sytuacje, że adresat określonego programu czeka na jego kolejną edycję? Zbadanie tego również byłoby jakimś miernikiem zainteresowania. Czy przy tworzeniu programów bierze się pod uwagę zróżnicowanie społeczeństwa w sensie, o którym mówił pan prof. Kazimierz Długosz? W jaki sposób jest sprawdzana efektywność programów edukacyjnych?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#FranciszekPotulski">Czy telewizja i radio przygotowują się do konkurencji z komputerem? Parę lat temu nie można było dziecka odgonić od telewizji, a w tej chwili od komputera. Czy odczuwane jest kurczenie się widowni telewizyjnej na rzecz komputera?</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem, Ministerstwo Edukacji Narodowej jest stosunkowo mało aktywne wobec szkół. Być może wynika to z mizerii finansowej. Czy MEN wie, w jakim stopniu w szkole są wykorzystywane programy edukacyjne i dlaczego nie są wykorzystywane? Czy wynika to tylko z przyczyn majątkowych, czy też z tego, że kształcąc nauczycieli nie uczymy ich korzystania z tych programów? Prof. Kazimierz Długosz wskazuje MEN, ale trudniejsze jest wskazanie wyższych uczelni, które kształcą nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#FranciszekPotulski">Myślę, że telewizja zmienia się na całym świecie. Gdy toczył się spór o to, która telewizja jest lepsza, zacząłem zastanawiać się nad tym, jaki program oglądam. Czy łatwo przerzucam kanały na RTL-7, czy na jakąś inną stację? Jeśli tak, to dlaczego? Myślę, że odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#FranciszekPotulski">Posłanka Joanna Fabisiak powiedziała, że cieszymy się i przeżywamy reformę edukacji. Pragnę powiedzieć, że ja nie cieszę się reformą edukacji, chociaż ją przeżywam. Myślę, że liczba mnoga była tu nadużyciem. Moim zdaniem, sukces reformy nie będzie zależał od informacji na temat tej reformy — od plakatów, książek, broszurek wydawanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ale jest to już zupełnie inna kwestia. Na koniec chciałbym zapytać pana dyr. Andrzeja Kwiatkowskiego o to, czy „Sondę” można kupić? Chodzi mi o to, czy można kupić tego typu rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Stałem się taką trampoliną, przy pomocy której można było wypowiedzieć kilka poglądów, pozornie tylko pozostających w sprzeczności z moimi.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Zostałem postawiony w sytuacji człowieka, który chwali i mówi, że jest wspaniale, a tymczasem pokazano film pt. „Crash” i nie każdy program niesie jakieś wzorce. Proszę dokonać najprostszego zabiegu, który wykonałem w tej chwili. Proszę wziąć zwykły program telewizyjny i zaznaczyć różne znane i oglądane przypadkowo programy. 80% programu telewizyjnego stanowią programy, zawierające poważne treści edukacyjne. Ale okrutne sceny, głupota, jakaś „Randka w ciemno” itd., to są naprawdę wyjątki Gdybym odczytał tytuły programów, to okazałoby się, że są to programy edukacyjne i bardzo normalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JoannaFabisiak">Poseł Lech Nikolski wyraził zaniepokojenie, wynikające z faktu, iż mówimy o wychowaniu i obawia się indoktrynacji światopoglądowej. Gdy mówiłam o wychowaniu uważając tę kwestię za najważniejszą w naszej dyskusji, to myślałam o pewnych normach, które są niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JoannaFabisiak">Nie zgodzę się także ze stwierdzeniem, że wszystko jest trochę białe i trochę czarne. Młodzież domaga się od nas takich rozstrzygnięć, byśmy czasami powiedzieli, że są rzeczy białe i rzeczy czarne. Mówiąc o normach ogólnoludzkich, o kształtowaniu pewnych norm, by młodzież wiedziała, w jakim ma zmierzać kierunku - co jest pionem, a co jest poziomem. Myślałam o takich pojęciach i takiej roli telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GrażynaStaniszewska">Poseł Lech Nikolski musi zabrać głos, a ja chciałabym prosić o krótkie wypowiedzi, ponieważ każdy wypowiedział już swój pogląd i nie dojdziemy przecież do jednej, jedynej racji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LechNikolski">To nie jest kwestia tego, czy muszę, ja mam po prostu prawo.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#LechNikolski">Ryzykowne jest twierdzenie, że zamiast nas wychowa wychowa telewizja. Nawiązuję tutaj do pierwszej wypowiedzi w dyskusji - do wystąpienia pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, który posłużył się opisem, jak usiadł z dziećmi przed telewizorem, by zobaczyły odkłamany PRL. Być może zamiast tego należałoby z dziećmi porozmawiać. Być może po obejrzeniu programu także trzeba porozmawiać. Mówię wyłącznie o tym, byśmy nie pokładali zbyt dużych nadziei w tym, że ekran telewizyjny - kolorowy, czarno-biały, tematyczny, cyfrowy - wykona za nas pewne zadania. To naprawdę zależy od nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym powiedzieć, abyśmy z mediów nie robili fetyszu. Media są ważnym elementem procesu wychowawczego, ale choć wychowywała nas ta sama telewizja, jesteśmy naprawdę różni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrażynaStaniszewska">Poproszę o końcowe wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, radia i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#GrażynaStaniszewska">Tuż przed zakończeniem pragnę powiedzieć, że dobrze się stało, iż pochyliliśmy się nad tym tematem. Jestem wdzięczna Komisji Kultury i Środków Przekazu za wspólne nasze posiedzenie. W imieniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży wyrażam też nadzieję, że Komisja Kultury i Środków Przekazu będzie pilotowała ten temat.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#GrażynaStaniszewska">Ekspertyza red. Macieja Iłowieckiego stwierdza, iż w państwach demokratycznych, mających narodowe telewizje publiczne, przyjęto jako bezwzględną zasadę, że owo stałe kształcenie należy do obowiązków telewizji publicznej i radia.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#GrażynaStaniszewska">Obowiązek edukowania jest tym bezwzględniejszy, im większy w danym kraju procent ludności traktuje media, a zwłaszcza telewizję, jako jedyne źródło informacji o wszystkim. W Polsce jest to większość wyjątkowo duża, sięga już ponad 80% osób umiejących czytać i pisać. Ta konstatacja wskazuje, że takie zadania muszą stać przed mediami, a zwłaszcza przed telewizją. Wydaje się, że nad tym mogłoby mieć pieczę MEN, ale jest zbyt mało ofensywne.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#GrażynaStaniszewska">Rozczarowała mnie informacja pana ministra Wojciecha Książka, ograniczająca się tylko i wyłącznie do zlecania konkretnych zadań związanych z reformą, do traktowania telewizji jako instrumentu związanego tylko i wyłącznie z reformą. Zadania edukacyjne, którym powinno wnikliwie przyglądać się Ministerstwo Edukacji Narodowej, są znacznie szersze.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#GrażynaStaniszewska">Wydaje się, że MEN mogłoby zainicjować rozpoczęcie brakujących badań. Publiczne radio wyraźnie poszukuje jakiejś własnej formuły i bada odbiór tego, co proponuje. Takich badań nie ma w telewizji. Brak jest badań na temat tego, jak są przyjmowane programy, które telewizja nazywa programami edukacyjnymi - kto z nich korzysta, czy jest zadowolony jest, czy jest oczekiwanie innych propozycji? Tego nie ma.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#GrażynaStaniszewska">Z dzisiejszych wypowiedzi wynika, że MEN też nie prowadzi takich badań i ich nie inspiruje. Dobrze, że sprowokowana naszym posiedzeniem KRRiT zleciła wykonanie pewnych ekspertyz, które powinny być początkiem dopracowania narodowej strategii edukacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechKsiążek">Chciałbym wszystkim podziękować za cierpliwość i za zorganizowanie niezwykle ważnej i potrzebnej debaty.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WojciechKsiążek">To, że skupiliśmy się na reformie, wynika z tego, iż w bardzo krótkim czasie realizujemy historyczne, niezwykłe zadanie. Stąd koncentracja na jak najszerszym dotarciu z konkretnymi materiałami. Jest to dla nas rzecz priorytetowa.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WojciechKsiążek">Pan rektor Kazimierz Długosz i inni dyskutanci mówili o tym, że tak wiele nie-zrozumienia wynika z kiepskiego wykształcenia. Jest to chyba największy problem, z którym de facto ma się zmierzyć reforma edukacyjna. Rola tendencji edukacyjnej może tu być niezwykle ważna. Jeżeli skoncentrujemy się na podniesieniu ogólnego poziomu wykształcenia, to wówczas będzie większa ponad ideologiczna zgoda ogólna. Poseł Andrzej Urbańczyk postulował m.in. problem drugiej edukacji, edukacji na całe życie. Formy takiej edukacji mogą być różne.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WojciechKsiążek">W sposób szczególny potrzeby te dotykają terenów miejskich, miałomiasteczkowych. Wiemy, że telewizja i radio są tam często jedynymi środkami kontaktu ze światem. Stąd szczególna odpowiedzialność za to, co zawiera oferta telewizyjna i radiowa.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WojciechKsiążek">Powiedziano, że w Polsce jest 7% osób z wyższym wykształceniem, a relacja między wsią a miastem wynosi 2% i 10%. Na terenach wiejskich mamy tylko 2% ludzi z wyższym wykształceniem. Tam, gdzie jedynym medium jest telewizja, tym większe jest znaczenie tego, by przekaz miał wychowawcze i edukacyjne treści. Ponad 50% polskich chłopów ma tylko wykształcenie podstawowe. 27% ludzi na wsi cierpi na tzw. wtórny analfabetyzm. Takie są dane raportu OECD. Pojawia się niezwykle ważny postulat nauki odbioru mediów.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WojciechKsiążek">Posłanka Joanna Fabisiak realizuje program „Ośmiu wspaniałych”. W ubiegłorocznych badaniach pilotażowych prowadzonych przez zewnętrzne komisje egzaminacyjne wyniki w gminie wiejskiej Wiśniowa były wyższe niż w królewskim mieście Krakowie Badania dotyczyły poziomu wiedzy po ósmej klasie. Różnie więc przedstawia się standard edukacji wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#WojciechKsiążek">Powiedziałem o 1/3 placówek dysponujących sprawnymi odbiornikami wideo. Nie są to wyniki badań szczegółowych, lecz przekaz kuratorów oświaty. Być może ta liczba jest większa, natomiast pojawia się problem tego, aby dyrektorzy i nauczyciele chcieli korzystać z takich form, jak pakiety multimedialne itd.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#WojciechKsiążek">Poseł Franciszek Potulski mówił o tym, aby szkoły wyższe przygotowywały przyszłych nauczycieli w ten sposób, by korzystali z tego, co jest nowe w procesie nauczania. W reformie mówi się o nowym nauczycielu. Jest to niezwykle ważne zadanie.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#WojciechKsiążek">Pojawił się wniosek o powrót Programu 2 i 4 Polskiego Radia na swoje stare pasma. Wydaje się, że byłyby tu zasadne wnioski Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wiadomo przecież, że Radio Bis nie wszędzie dociera.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#WojciechKsiążek">Podejmiemy także sprawę lepszych godzin czasowych dla programów edukacyjnych. Dla szeregu ludzi ze środowiska oświatowego, samorządowców itd. czas między godz. 1127 a 1137 nie jest czasem oglądania telewizji.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#WojciechKsiążek">W przedłożonych materiałach znajdują się dane na temat oglądalności i wykorzystania materiałów radiowych. Z tej oferty korzysta 1/3 przedszkoli. Jest to także problem dostosowania czasu emisji do rytmu pracy przedszkola i szkoły. Podejmiemy rozmowy na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#WojciechKsiążek">Podczas przerwy ktoś z posłów zgłosił postulat większego wykorzystania pasm regionalnych. Mamy 17 rozgłośni regionalnych i 12 oddziałów telewizji publicznej. Jeżeli będziemy mieli prawa autorskie do tych programów, to można będzie je emitować. W ofercie regionalnej widać czasami puste miejsca. Postaramy się zapisać tę kwestię w przygotowywanym kontrakcie.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#WojciechKsiążek">Będziemy starali się, aby w 1999 r. była zaczęta oferta publicznego radia i telewizji, wiążąca się z doskonaleniem nauczycieli. Chodzi o to, aby nauczyciel trochę inaczej uczył, niezależnie od kwestii reformy.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#WojciechKsiążek">W imieniu Ministerstwa Edukacji Narodowej mogę zapewnić, że jesteśmy gotowi przekazać posłom projekt aneksu na 1999 r. dotyczący porozumienia z Polskim Radiem i Telewizją Polską, a później zapoznać się z opinią i sugestiami. Jest to bardzo ważna sprawa i dlatego składamy taką propozycję.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#WojciechKsiążek">Poseł Kazimierz Marcinkiewicz, posłanka Krystyna Łybacka, posłanka Joanna Fabisiak mówili o sprawach, które generalnie dotyczą problemu wychowania.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#WojciechKsiążek">Jest problem agresji i przemocy, zwielokrotniony jeszcze przekazem medialnym. To jest wyzwanie, które należy podjąć. W ofercie na 1999 r. mamy pewne projekty dotyczące wychowania. Wielkim pytaniem jest to, na ile państwo ma ingerować w wychowawczą ofertę szkoły. A co z prawem rodziców do wychowania, pewną autonomią szkoły i nauczyciela? Jest to sprawa delikatna i według mnie, jest to w dużej mierze problem wysokiego standardu etycznego ludzi mediów. Nie wszystko można skodyfikować i zapisać. Uważamy, że należy tutaj postępować bardzo delikatnie, ponieważ materia wychowania wymaga takiego właśnie podejścia.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#WojciechKsiążek">Niesłychanie ważna jest tu sprawa wrażliwości, o której mówiła posłanka Krystyna Łybacka. Należy jednak postępować ostrożnie, ponieważ mieliśmy już do czynienia z telewizją pełną indoktrynacji.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#WojciechKsiążek">Im mniej człowiek jest wykształcony, tym bardziej daje się manipulować. Im wyższy będzie poziom wykształcenia ogólnego młodego człowieka, tym większa będzie jego odporność na to, co jest nie do przyjęcia w ofercie mediów.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#WojciechKsiążek">W wielu wypowiedziach pojawił się problem wiejski. Zajmuje on ważne miejsce w naszej ofercie w tym zakresie. Wyposażenie gimnazjów w odpowiednich nauczycieli, odpowiednie pomoce metodyczne jest tutaj sprawą niezwykle ważną.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#WojciechKsiążek">Poseł Jan Maria Jackowski zadał szereg pytań szczegółowych. Sprowadzają się one do tego, na ile Ministerstwo Edukacji Narodowej kreuje pewną politykę wobec mediów, nie tylko publicznych, ale także komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#WojciechKsiążek">Powołaliśmy Biuro Informacji i Promocji. Liczy ono 6 pracowników, którzy podejmują najróżniejsze zadania w tym zakresie. Organizują konferencje prasowe, wysyłają komunikaty do mediów. Odpowiadamy na różne zapotrzebowania środków przekazu. Jest strona internetowa na temat reformy. Przygotowujemy różne materiały, plakaty, kolejne publikacje z zakresu Biblioteczki Reformy. Jest to więc problem środków, ludzi, a także zapewne i pewnych „niedoróbek” ze strony MEN. Postaramy się uwzględnić wszystkie sugestie, również w odniesieniu do mediów komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#WojciechKsiążek">Poseł Lech Nikolski i poseł Franciszek Potulski poruszyli problem badań tego, w jaki sposób polski nauczyciel korzysta z obecnej oferty. W odniesieniu do Radia zostały przygotowane konkretne ekspertyzy w tym zakresie. Nie mamy natomiast szczegółowych informacji na temat wykorzystywania telewizji. Postaramy się zrealizować takie badania.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#WojciechKsiążek">Rozmawiamy z wyższymi uczelniami o innym modelu przygotowania przyszłych nauczycieli. Sprawą niezwykle ważną jest wykorzystanie nowoczesnych środków audiowizualnych. Jednak te środki wszędzie być muszą i muszą być sprawne.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#WojciechKsiążek">Wszystkie sugestie postaramy się wykorzystać i jesteśmy gotowi do dalszej współpracy w tym zakresie. Jeżeli będzie taka wola posłów, jesteśmy gotowi w trybie natychmiastowym przekazać projekt aneksu do porozumienia z Polskim Radiem i Telewizją Polską, łącznie z wyliczeniami finansowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#EugeniuszSmolar">Uzupełnię informację jeszcze o jedną ważną sprawę. Program 5 - dla zagranicy, który od niedawna znowu nazywa się Radio Polonia, w dużym stopniu korzysta z programów wyprodukowanych przez Polskie Radio BIS. To, co jest robione dla odbiorcy krajowego, w dużym stopniu dociera do odbiorcy polskiego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#EugeniuszSmolar">Kwestia multimedialnej formy docierania. Rozwijamy bardzo tę formę działalności. Podobnie jak wideo pozwala ona odbiorcom na korzystanie w formie tekstowej - a w przyszłości w formie audio - wtedy, gdy dany odbiorca - w domu czy w klasie - chce korzystać z treści programu.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#EugeniuszSmolar">Poseł Andrzej Urbańczyk zadał bardzo zasadne pytanie o to, co dzisiaj jest, a co nie jest anachroniczne. Przeprowadzone badania sprawiły, że programy Radia Bis zmieniły swój charakter. Nie próbują naśladować programu szkolnego, ponieważ byłoby znacznie mniej skuteczne niż telewizja oraz dostępne dla nauczycieli programy wideo. Radio Bis uzupełnia wiedzę skutecznie wtedy, gdy dzieci, młodzież i dorośli są gotowi z tego korzystać w ramach edukacji ustawicznej.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#EugeniuszSmolar">Szczególną odpowiedzialnością mediów publicznych są kwestie wychowania. Twórcy programu 4 Radia Bis oraz innych programów wtapiają ten wątek w całą działalność programową - zwłaszcza programów edukacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławPopiołek">Kilkakrotnie na tej sali podnoszona była sprawa rozdzielenia anten Polskiego Radia - Programu 2 i Radia Bis. Pragnę poinformować, że wyszliśmy już poza sferę dyskusji i na ostatnim spotkaniu, które odbyło się z inicjatywy zarządu Polskiego Radia, zebraliśmy wszystkich zainteresowanych. Wszyscy wręcz entuzjastycznie odnieśli się do projektu Polskiego Radia, aby te anteny pracowały w wymiarze znacznie dłuższym niż dotychczas. Najbardziej sceptyczną opinię wyraził minister łączności. Proszę pana ministra łączności o zdecydowane włączenie się do szukania dla nas odpowiednich rozwiązań technicznych, ponieważ bez takiej współpracy wyrażone przez wszystkich pragnienia pozostaną tylko w sferze apeli.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławPopiołek">Przystąpiliśmy do praktycznych czynności związanych z uruchomieniem kolejnej sieci ogólnopolskiej dla Programu 2 bądź Programu 4. Za dwa lub trzy miesiące zakończą się badania na ten temat i będziemy mogli przedstawić ich wyniki. Wszyscy są zgodni co do tego, że Program 2 i Program 4 są potrzebne. Za mało jest jednak odzwierciedlenia tego stanowiska w praktycznych działaniach. Jeśli społeczeństwo życzy sobie tego, aby te programy były emitowane w pełnym wymiarze godzin, to jego przedstawiciele powinni zrobić wszystko, aby zapewnić priorytet dla Polskiego Radia. I właśnie o to apeluję.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławPopiołek">Z przyjemnością pragnę poinformować, że we wrześniu br. edukacja polska i kultura zyska nowe narzędzie - uruchomimy rozgłośnię centralną pierwszego programu Polskiego Radia w Solcu Kujawskim. Prace przebiegają bardzo dobrze. W tej chwili nie ma opóźnień. Nic nam nie przeszkadza w tym, aby we wrześniu uruchomić radiostację Programu 1 na falach długich.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StanisławPopiołek">Proszę nie traktować tego przedsięwzięcia jako inwestycji Polskiego Radia. Jest to inwestycja polskiego narodu, inwestycja nas wszystkich. I powinna nas interesować w sensie pozytywnym. Wierzę, że takie jest nastawienie nas wszystkich. Apeluję o pomoc dla Polskiego Radia w pokonaniu wszelkich trudności, również trudności finansowych. Zwrócimy się do przyjaciół Polskiego Radia, aby w różny sposób zechcieli partycypować w tej inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StanisławPopiołek">W listach indywidualnych przedstawiłem problemy, z jakimi boryka się Polskie Radio. Zarząd Polskiego Radia otrzymuje wiele pozytywnych odpowiedzi. Chciałbym apelować o wnikliwe i życzliwe przeczytanie listów, które wysłałem w imieniu zarządu Polskiego Radia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrażynaStaniszewska">Poproszę o zabranie głosu przedstawicieli telewizji, medium o największej „sile rażenia”.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#GrażynaStaniszewska">Radio Bis zaczęło robić intensywniejsze badania w momencie zagrożenia. Telewizja jest jakby niczym nie zagrożona, słaby jest więc doping do robienia jakichkolwiek badań na temat odbioru i tego, czy funkcja edukacyjna jest rzeczywista, czy też traktowana jest jak „piąte koło u wozu”. Takiego określenia użył jeden z ekspertów. Czy w telewizji coś się zmieni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejKwiatkowski">To jest pytanie, na które wolałbym nie odpowiadać. Dziękuję za to, że mogliśmy brać udział w dzisiejszej dyskusji. Powiem przekornie, że jesteśmy wdzięczni zarządowi TVP za to, że to my dzisiaj reprezentujemy telewizję, ponieważ właśnie my na co dzień będziemy realizowali i realizujemy programy.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejKwiatkowski">Na początku powiem, że sami sobie „strzeliliśmy bramkę”. Gdy pan przewodniczący Jan Maria Jackowski zwrócił się do telewizji z prośbą o przedstawienie materiałów odnośnie do tego, co robimy w edukacji, powinniśmy przesłać dokładne opracowanie planów i zamierzeń Telewizji Edukacyjnej. Przesłane przez nas opracowanie składa się z dwóch części. Część, która dotyczy Telewizji Edukacyjnej i części, w której chcieliśmy pokazać obszary, w jakich telewizja realizuje szeroką rolę edukacyjną.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejKwiatkowski">Poseł Kazimierz Marcinkiewicz posłużył się stwierdzeniem zawartym w jednej z recenzji, iż w przedstawionych materiałach brak jest koncepcji programowej Telewizji Edukacyjnej. Zaś drugi ekspert napisał: „Programy edukacyjne są różnorodne i pomysłowe. Proponowane nowości, zwłaszcza cykle i magazyny wydają się bardzo interesujące, zaś plany na przyszłość — zwłaszcza uruchomienie kanału cyfrowego o charakterze popularnonaukowym - wydają się bardzo obiecujące. Uniwersytet Otwarty jest bardzo potrzebny i zwłaszcza wobec polskich tradycji w samokształceniu rokuje istotne sukcesy. Wydaje się szczególnie cenna wyrażona troska o programy edukacyjne dla dzieci, a także rozmiar i poziom edukacji prawnej, historycznej i zdrowotnej”.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejKwiatkowski">Kwestia zbyt małej liczby programów, które odkłamywałyby historię PRL. Nie wiem, ile czasu poświęca pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz na oglądanie telewizji, ale dzisiaj są w telewizji 4 cykle, które zajmują się tymi sprawami. Jest to „Historia PRL-u”, „Rewizja nadzwyczajna”, cykliczny program Krystyny Mokrosińskiej pt. „Dopóki żyje ostatni świadek” i uruchomiony w ubiegłym miesiącu nowy program pt. „Tajemnice PRL-u”. Czas w telewizji jest czasem ograniczonym. Jeżeli mamy zmieścić się ze wszystkimi powinnościami, jakie nakłada na nas ustawa, KRRiT, to naprawdę trzeba dokonywać pewnych wyborów.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#AndrzejKwiatkowski">Posłanka Krystyna Łybacka pytała o to, na jakim etapie znajduje się sprawa kanałów tematycznych. Właściwie od roku jest to ten sam etap. Gdyby właściciel telewizji zgodził się na zmiany, o które występował poprzedni zarząd TVP, mielibyśmy już kanały tematyczne.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#AndrzejKwiatkowski">Przez ponad rok próbowaliśmy eksperymentalnie emitować program „Tylko muzyka”, który przecierał nam szlak do kanałów tematycznych. Ta działalność została uznana za działalność nielegalną i musieliśmy zawiesić kanał tematyczny. Dopóki nie otrzymamy zezwolenia właściciela telewizji, będziemy czekali z uruchomieniem kanałów tematycznych, choć jesteśmy do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#AndrzejKwiatkowski">Poseł Tomasz Wełnicki stwierdził, że problem nie zasadza się na kanałach tematycznych. A właśnie o to chodzi. Jeśli mamy przywrócić np. Nauczycielski Uniwersytet Telewizyjny, jeśli chcielibyśmy robić Uniwersytet Otwarty, to naprawdę na antenie nie ma już czasu na te pozycje. Mogą się znaleźć tylko w kanałach tematycznych.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#AndrzejKwiatkowski">Pan rektor Kazimierz Długosz, poseł Andrzej Urbańczyk, poseł Wojciech Hausner poruszyli sprawy o ogromnym znaczeniu. Trzeba dyskutować o wyznaczeniu kierunku na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#AndrzejKwiatkowski">Dokładnie wiemy, do kogo trafiają nasze programy. Telewizja prowadzi bardzo dokładne badania, które mówią nam o tym, do jakiej grupy celowej trafiamy. Oczywiście można subiektywnie mówić, że o godz. 14.00 dzieci programu nie oglądają. Do układania „ramówki” służą nam badania. „Ramówki” nie układa się na zasadzie odczucia czy kombinacji typu: jeżeli pod pozycję o dużej oglądalności podciągniemy pozycję o mniejszej oglądalności, to widownia będzie razem doskonała. Dokładnie wiemy, do kogo trafiamy ze swoimi programami.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#AndrzejKwiatkowski">Od września br. nie będą ukazywały się programy telewizyjne nie poprzedzone badaniami przed emisją. Takie zadanie postawiliśmy przez Biurem Programowym i pracujemy nad takim rozwiązaniem. Mówiąc o grupach celowych odpowiadam zarazem na pytanie posła Franciszka Potulskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#AndrzejKwiatkowski">Był ogromny nakład „Sondy”, wydany na kasetach przez Telewizję Edukacyjną. Nie wiem, czy w tej chwili można jeszcze kupić te kasety. Została powołana Telewizyjna Agencja Gospodarcza, która zajmuje się wydawaniem kaset programów, na które będzie zapotrzebowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Abstrahując od zarzutu braku koncepcji Telewizji Edukacyjnej, chciałabym zapytać, czy wszyscy wiedzą, w jakich godzinach emitowana jest Telewizja Edukacyjna? Są to godziny między 11.00 (11.15) a 12.00 oraz między 13.00 a 14.00. Przedłożony materiał dotyczył w ogóle realizacji zadań edukacyjnych przez całą TVP SA, łącznie z Telewizją "Polonia" i oddziałami regionalnymi. Stąd — być może — powstało pewne nieporozumienie. Sądzę, że niewiele osób ma możliwość oglądania telewizji właśnie w godzinach, gdy emitowane są programy edukacyjne.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#EwaChręboszSzoczyńska">W kolejnych latach wkład finansowy Ministerstwa Edukacji Narodowej zmniejsza się, więc coraz mniej pieniędzy idzie na telewizję.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Kwestia upowszechniania edukacji obywatelskiej. Chciałabym zapewnić, że zarówno w Telewizji Edukacyjnej, jak i w programach Telewizji „Polonia” oraz WOT ukazują się tego typu programy. Edukujemy obywatelsko we wszystkich możliwych sferach życia.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Mamy cykle o mniejszościach narodowych, cykle dla osób niepełnosprawnych oraz dla rodziców dzieci niepełnosprawnych — „Ludzie tacy jak my” i „Dzieci takie jak nasze”. Mamy także cykl — „Pytania o demokrację” o zadaniach, jakie stawia przed obywatelem życie w nowym demokratycznym państwie. Mamy także „Mały leksykon wielkiej polityki”. Nieprawdą jest, że nie ma programów wspierających twórczość naukową. Wystarczy powiedzieć o „Noblu dla Polaka” i cyklu „Od Platona do Newtona” — programach emitowanych w pasmach Telewizji Edukacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Kwestia kanału tematycznego. Mamy już dość dokładne opracowania na temat tego, co w takim kanale mogłoby się znaleźć. Sądzę, że będziemy mieli okazję porozmawiać na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Kwestia nauczania i udziału w procesie wychowawczym. Mamy takie programy. Wystarczy wspomnieć o wyprodukowanym wspólnie z Ministerstwem Edukacji Narodowej cyklu „Ja i moje życie”.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Sprawa komunikowania się i osób zagubionych w świecie. Mamy cały cykl programów dotyczących sztuki przekonywania, asertywności, cykle: „Jak znaleźć dobrą pracę” i „Nowe zawody”.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Istnieje wspólna Komisja MEN i TVP SA. Jej skład stanowi po sześć osób z każdej z tych instytucji. Komisja ta podejmuje decyzje programowe, decyduje o tym, co w kolejnym roku będzie produkowane przez obu współfinansujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GrażynaStaniszewska">Odnosimy jednak wrażenie niedosytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Państwo - niestety - nie mają szansy tego obejrzeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrażynaStaniszewska">Słuchamy jednak również tego, co mówią nauczyciele i młodzież. Jeden z naszych ekspertów, prof. Łukasz Turski napisał, że telewizja po 1989 r. nie wypracowała nowego odpowiadającego zmieniającej się lawinowo sytuacji cywilizacyjnej w Polsce sposobu realizacji ustawowego zadania edukacyjnego. Telewizja publiczna uległa żywiołowej komercjalizacji, spychającej przygotowanie i emitowanie programów edukacyjnych na dalszy plan. Nie chodzi bowiem o to, że są tytuły, że poruszane są tematy, chodzi o sposób ich przedstawienia. Chodzi o zbadanie tego, czy sposób przekazywania zaspokaja potrzeby. Tego właśnie brakuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#EwaChręboszSzoczyńska">Takie badania są robione. Mamy informacje o tym, kto nas ogląda. Chodzi o grupy wiekowe. Nie mamy, niestety, odpowiedzi na pytanie - jak to wygląda. Powodem tego jest niska procentowa oglądalność Telewizji Edukacyjnej w tych pasmach. Przeprowadzenie badań jakościowych w takiej sytuacji byłoby obwarowane ogromnym błędem statystycznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GrażynaStaniszewska">Ten temat poruszyliśmy dzisiaj po raz pierwszy. Chciałabym, abyśmy za rok razem z Komisją Kultury i Środków Przekazu wrócili do tego tematu, by zobaczyć, co udało nam się wspólnie wypracować. Prezydia obu Komisji zobowiązują się do rozmów zarówno z ministrem skarbu państwa, jak i z ministrem łączności na temat szybszego uruchomienia kanałów czy pasm, które dałyby mediom większą szansę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanMariaJackowski">Chciałbym powiedzieć, że ta problematyka jest w polu widzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu. Myślę, że przede wszystkim muszą nastąpić zmiany strukturalne. Wielką zasługą tego zarządu Polskiego Radia będzie przywrócenie czterech anten w pełnym kształcie. Będzie to również okazja do odbycia debaty.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JanMariaJackowski">Pragnę poinformować, że wspólnie z Komisją Transportu i Łączności powołaliśmy specjalną podkomisję nadzwyczajną, która zajmuje się przygotowaniem sprawozdania określającego zakres niezbędnych zmian w polskim prawie, aby we właściwy sposób mogły w Polsce funkcjonować platformy cyfrowe. Mówimy o częstotliwościach, o systemie analogowym, a wiadomo, że w tej chwili dokonuje się rewolucja technologiczna i wchodzi nowa technika cyfrowa. Za chwilę będziemy mieli skrzyżowanie telewizora, komputera, telefonu i Internetu. O tym procesie możemy mówić w perspektywie 10 lat. Będzie to wymuszało nową jakość oferty edukacyjnej w szeroko rozumianych mediach.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo za możliwość wspólnego posiedzenia i cieszę się, że przewodnicząca Grażyna Staniszewska i prezydium Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży tak bardzo nas mobilizowało do tego wspólnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#JanMariaJackowski">Informuję, że po zamknięciu wspólnego posiedzenia odbędzie się posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#GrażynaStaniszewska">Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>