text_structure.xml 70.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam panów posłów i panie posłanki, panią minister Joannę Wnuk-Nazarową, pana wiceministra Jacka Weissa i wszystkich zaproszonych gości. To posiedzenie zostało zwołane w trybie pilnym i wiąże się z dwoma wydarzeniami:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanJackowski">— po pierwsze — z naszym posiedzeniem wyjazdowym, które miało miejsce przed dwoma dniami, dotyczącym finansowania Biblioteki Narodowej i ogólnie jej sytuacji;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanJackowski">— po drugie: z posiedzeniem prezydium Komisji Kultury i Środków Przekazu, które miało miejsce wczoraj.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JanJackowski">Na tym posiedzeniu była obecna pani minister Joanna Wnuk-Nazarowa. Na podstawie informacji dostarczonych nam przez panią minister, prezydium postanowiło zwołać dzisiejsze posiedzenie i, jeśli taka będzie wola Komisji Kultury i Środków Przekazu, przyjąć projekt dezyderatu w sprawie instytucji kulturalnych i projektowanego projektu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów. Porządek naszego dzisiejszego posiedzenia przewiduje trzy punkty: rozpatrzenie projektu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wykazu instytucji kultury wpisanych do rejestrów prowadzonych przez Ministra Kultury i Sztuki a podlegających przekazaniu różnym jednostkom samorządu terytorialnego (pkt 1), rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie Biblioteki Narodowej (pkt 2), sprawy bieżące (pkt 3). W imieniu prezydium proponuję zmianę w kolejności tych punktów. Najpierw zajmiemy się projektem dezyderatu dotyczącego Biblioteki Narodowej. Odbyła się już dyskusja na ten temat. Sprawa jest znana, nie wzbudza sprzeciwu. Następnie rozpatrzymy projekt rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wykazu instytucji wpisanych do rejestrów i na zakończenie zajmiemy się sprawami bieżącymi. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że taki porządek naszego posiedzenia został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że porządek posiedzenia został przyjęty. Rozpoczynamy więc od rozpatrzenia projektu dezyderatu w sprawie Biblioteki Narodowej. W imieniu Prezydium projekt ten, który państwo otrzymali, opracował poseł Andrzej Urbańczyk (SLD). Czy do tego projektu są jakieś uwagi? Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławPodkański">Mam uwagę do ostatniego akapitu. Myślę, że on jest mało czytelny. W moim przekonaniu ten dezyderat byłby zgrabniejszy, gdybyśmy dokonali kilku poprawek. W akapicie trzecim rozpoczynającym się od słów: „Obniżenie nakładów na działalność Biblioteki Narodowej prowadzi do...”, dałbym „między innymi do”. Tych zagrożeń jest więcej niż tylko zagrożenie bytu czasopism kulturalnych finansowanych ze środków państwowych. Ostatni akapit skróciłbym do niepełnych dwóch pierwszych zdań. „Komisja apeluje do Rządu o takie rozwiązania budżetowe, które zagwarantują Bibliotece Narodowej wypełnianie jej statutowych zadań”. Tu postawiłbym kropkę. Część pozostałą bym wykreślił, ponieważ kładziemy nacisk na czasopisma patronackie i mówiąc szczerze ten zapis nie jest najlepiej sformułowany. Poszukiwanie innych rozwiązań umożliwiających Bibliotece Narodowej prowadzenie działalności poza bezpośrednim udziałem środków finansowych z budżetu, jest prowadzone. Czasopisma zostały przekazane do Biblioteki, włączone w jej strukturę i patronat, dlatego że poszukiwaliśmy kiedyś w przeszłości możliwości utrzymania tych czasopism. Wtedy to rozwiązanie wydawało się jak najbardziej uzasadnione. Problem nie tkwi w strukturze Biblioteki Narodowej, a w możliwościach Biblioteki i w środkach finansowych, które ona otrzymuje, w tym także na czasopisma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie jestem pewna, czy pan poseł Podkański był na posiedzeniu. W każdym razie było ono poświęcone głównie kwestii mechanizmów. Środki środkami, ale bez stworzenia mechanizmów zarządzania funduszami, kierownictwo Biblioteki nie może dobrze pracować. Obecny na tym posiedzeniu przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli powiedział, że jeśli czasopisma będą finansowane z puli ministerstwa za pośrednictwem Biblioteki, przy równoczesnym innym dofinansowywaniu przez to ministerstwo, to Najwyższa Izba Kontroli będzie to kwestionować. Wobec tego opracowanie i przedstawienie tych mechanizmów jest w tej chwili jedną z pilniejszych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławPodkański">To, co mówi pani poseł, nie jest w sprzeczności z tym, co powiedziałem. Jeżeli Biblioteka Narodowa otrzyma odpowiednie środki, w tym środki na prowadzenie czasopism, to wtedy nie będzie potrzeby uciekania się do rozwiązań łączonych czy kombinowanych w celu rozwiązywania tych zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BronisławCieślak">Bardzo dobrze pamiętam o co zabiegał na spotkaniu z nami pan dyrektor Jagiełło. Prośba była jednoznaczna i uzyskała naszą aprobatę. W tym sensie projekt tego dezyderatu pokrywa się z tym, co wtedy powiedzieliśmy - jeśli dobrze zrozumiałem, na co zgodziliśmy się na tym spotkaniu. Dyrektor Jagiełło sugerował, że jeśli będzie to pula środków budżetowych wydzielonych bez jednoznacznego wskazania, że są one przeznaczone na czasopisma, to te środki nie spełnią swoich zadań. Sugestia, by wydzielić z systemu finansowania Biblioteki środki przeznaczone na czasopisma była wyraźna i uzyskała naszą zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariuszOlszewski">Zgadzając się z tym, co powiedział pan poseł Podkański, chciałbym zwrócić uwagę na jedno. Jeżeli pozostawimy ten zapis mówiący o stworzeniu mechanizmów zarządzania funduszami, to obawiam się, że będzie to usprawiedliwienie do pozostawienia budżetu na rok 1999 w takim kształcie, w jakim został zaproponowany dla Biblioteki Narodowej i do wykrojenia z tego budżetu środków na czasopisma. Moim zdaniem głównym przesłaniem tego, o czym była mowa na naszym spotkaniu w Bibliotece Narodowej, było to, żeby generalnie zwiększyć środki na utrzymanie Biblioteki Narodowej. Jest to tej rangi instytucja, że nie do przyjęcia jest to, co usłyszeliśmy od przedstawicieli związków zawodowych, a także o sytuacji działu czasopism.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JuliuszBraun">Jestem za przyjęciem tego tekstu przygotowanego przez prezydium z poprawką, by uwzględnić słowa „między innymi”. Wyraźnie jest powiedziane, że środki budżetowe mają zagwarantować wypełnianie zadań, natomiast jest ta szczególna sytuacja czasopism patronackich, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Gdyby to miało wzmocnić część pierwszą, to można by postawić kropkę po słowach „jej statutowych zadań” w ostatnim akapicie i dalej napisać: „Jednocześnie Komisja zwraca się o stworzenie mechanizmów...”, po to by to uwypuklić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławPodkański">Proszę państwa, proszę wziąć pod uwagę to, że dezyderat adresowany jest do Prezesa Rady Ministrów. Prezes Rady Ministrów nie jest od tego, żeby tworzył mechanizmy. Mechanizmy te powinny być stworzone poprzez resort i Bibliotekę Narodową i o to mi tylko chodzi. Jeśli zaś chodzi o klucz do tego problemu, to jest nim fakt, że środków jest za mało i przyjęto taki, a nie inny system zabezpieczenia realizowania zadań, z czego wynika, że nie jest on pełny. Ponawiam więc swoją prośbę. W trzecim akapicie wyraźnie napisaliśmy „czasopisma” mając na myśli dziedzinę szczególnie zagrożoną. W ostatnim akapicie te dwa niepełne zdania wyraźnie mówią o potrzebie wspomożenia Biblioteki Narodowej, by mogła ona realizować zadania statutowe. Po tej mojej poprawce, dezyderat nabrałby zgrabniejszej formy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanJackowski">Czy pan dyrektor Furtak chciałby zabrać głos? Nie. Pan poseł Markiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekMarkiewicz">To jest bardzo ładny tekst, z którego wynika, że Biblioteka Narodowa jest ważną instytucją i należy poprawić jej dolę. To jest fakt. Jeżeli w drugim akapicie czytamy, że środki przewidziane we wstępnych założeniach budżetowych na Bibliotekę są dalece niewystarczające, to każdy, kto spojrzy na to konkretnie, zapyta jak dalece? Czy dalece w stosunku do nakładów ubiegłorocznych, czy dalece w stosunku do propozycji przedstawionych przez panią minister kultury? Należy to uściślić. Inaczej możemy powiedzieć, że na przykładzie instytucji zagranicznych, tych środków powinno być więcej. Proponowałbym, żeby użyć jakiegoś punktu odniesienia na przykład w postaci przedłożenia resortu kultury na finansowanie Biblioteki. Na posiedzeniu, na którym resort kultury reprezentował pan minister Weiss, mówiono o zaniżeniu tych środków w stosunku do ubiegłego roku. Może taki punkt odniesienia należałoby znaleźć, bo inaczej nasze stwierdzenie będzie bardzo ogólne. Uważam, że powinno to być konkretne żądanie czy apel, a może prośba, by nakłady zostały utrzymane na poziomie ubiegłorocznym lub na poziomie tego, co zaproponowała pani minister kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrażynaLangowska">Myślę, że te nasze dywagacje wynikają z błędu, który wkradł się w tok naszego rozumowania. Na posiedzeniu poruszyliśmy bardzo skomplikowany problem, którego tu nie rozwiążemy. Należy sobie uświadomić, dlaczego nie możemy tego zrobić. Otóż była mowa o tym, że czasopisma patronackie, szczególnie „Literatura na świecie”, stanowią ważne zadanie Biblioteki. W związku z tym, o czym mówił pan dyrektor Jagiełło, na wszystkie zadania włączając płace wraz z pochodnymi nie wystarcza środków. Oczywiste jest i to, że będzie ich jeszcze mniej, skoro aż o 18% mniej środków przyznano na zadania rzeczowe oraz inne statutowe, które są istotną częścią działalności Biblioteki Narodowej. Byt tej Biblioteki, mimo wszystko, nie zależy od tego, czy będą istnieć czasopisma patronackie czy nie. Powstało pytanie, czy minister kultury może dodatkowo dotować czasopisma z puli środków przeznaczonych na dotowanie tych czasopism? Otóż nie może. Wynika to z prawa budżetowego, a będzie też wynikać z prawa o finansach publicznych, które będziemy uchwalać. Dlatego też ani minister kultury, ani my tego problemu nie rozwiążemy. Inaczej mówiąc, jeżeli nie będzie tych środków w planie budżetu w dyspozycji pierwszego dysponenta czyli ministra kultury, to, nawet jeśli będzie dużo środków finansowych, nie będą one mogły być przekazane. One muszą być w budżecie zaplanowane pod kątem Biblioteki przez pierwszego dysponenta. Padło też pytanie, czy one mogą być znaczone, to znaczy czy można mieć pewność, że trafią one do miejsca przeznaczenia? Niestety, nie mogą być. Dla dyrektora Jagiełły byłoby to zapewne wygodne rozwiązanie. Przed pracownikami tłumaczyłby się, że dysponuje środkami znaczonymi i może je przeznaczyć tylko na ściśle określony cel. Dyrektor mówił, że byłoby naruszeniem prawa budżetowego, gdyby dodatkowo minister w dobrej wierze przeznaczył jakieś środki w formie dotacji. Nie może tu być dotacji, skoro minister jest pierwszym dysponentem środków budżetowych. Wracając do dezyderatu, uważam że trzeci akapit nie jest potrzebny. Reasumując: środków finansowych powinno być tyle, by starczyło na wszystkie zadania Biblioteki Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanJackowski">Czy mam rozumieć, że pani poseł składa wniosek, by przeredagować treść trzeciego akapitu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrażynaLangowska">Uważam tylko, że mówimy o słusznej sprawie, ale nie zdołamy zapisać tego w taki sposób, by móc o tym zadecydować. W mocy ministra kultury nie leży zmienianie przepisów, które pozwoliłby mu na dotowanie pism patronackich. Minister kultury przygotowując plan budżetu i podział środków, którymi będzie dysponował i będzie musiał tak go skonstruować, by dyrektorowi Jagielle starczyło na minimum pozwalające przetrwać. My nic tu nie możemy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MariuszOlszewski">Jedno zdanie. Myślę, że zupełnie inaczej przebiegałaby dyskusja w Bibliotece Narodowej, gdyby dyrektor Jagiełło miał pewność, że środki na Bibliotekę Narodową się zwiększą. Odebrałem jego wypowiedź jako rozpaczliwe wołanie o to, by zdjąć z niego część odpowiedzialności. Słyszeliśmy zapowiedź związków zawodowych, które grożą strajkiem. On chce mieć sytuację jasną. Rozumiem go. Ma rozporządzenie ministra, że tyle i tyle musi oddać, w związku z tym nie wystarcza mu na inne cele. Generalnie chodzi o zwiększenie funduszy. Nie byłoby takiej dyskusji w Bibliotece Narodowej, gdyby pan dyrektor Jagiełło miał pewność, że Biblioteka uzyska środki finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgadzam się z tym, co powiedziała pani poseł Langowska i dlatego opowiadam się za całym tym zapisem. Nie wiem dlaczego z projektu dezyderatu wyciągamy różne wnioski. Nie mówimy, że rząd ma przeznaczyć pieniądze na dotowanie czasopism patronackich. Nie mówimy też, że rząd ma złamać prawo budżetowe. W akapicie czwartym Komisja apeluje do rządu, bo przyznanie środków zależy i od ministra finansów i od ministra kultury. Może się okazać, że potrzebna będzie fundacja, która będzie wydawać czasopisma patronackie i będzie zawierać umowę z Biblioteką Narodową. Nie mogę jednak teraz powiedzieć, jaki mechanizm będzie potrzebny, bo nie jestem pracownikiem Ministerstwa Kultury i Sztuki. Wiem, ze jeżeli chcemy, by Biblioteka Narodowa prowadziła politykę, która nie wiąże bezpośrednio środków na czasopisma z całokształtem finansowania Biblioteki, to musi być przedstawiony jakiś mechanizm i tego właśnie dotyczy ten dezyderat. Pierwszy raz spotykam się z takim poglądem, mówię tu o proponowanej przez posła Podkańskiego poprawce, że źle się może stać, jeśli w dezyderacie napiszemy więcej. Wydaję mi się, ze lepiej napisać więcej niż mniej. Nie wiemy, jak to rozwiązać, więc zwracamy się z dezyderatem, w którym prosimy o stworzenie odpowiedniego mechanizmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomanFurtak">Chciałbym powiedzieć dwa słowa w sprawie środków finansowych. Może być tak, że Biblioteka Narodowa przedkłada szczegółowy, merytoryczny program działalności, ale nie w układzie wymaganym przez ministra finansów, to znaczy w rozbiciu na paragrafy, tylko w rozbiciu na zadania i pokazuje, że tyle i tyle potrzebuje na to, by w niedziele móc udostępniać swoje zbiory, tyle potrzebuje na Bibliotekę Polską w Paryżu, a tyle na czasopisma patronackie. Komisja akceptując budżet resortu akceptuje pewne kwoty na poszczególne rodzaje zadań. Oczywiście dyrektor jako dysponent trzeciego stopnia może sobie zmienić wykonanie, ale wówczas może go spotkać sankcja Komisji przy rozliczaniu wykonania budżetu. Zawsze można postawić zarzut, że były zaplanowane takie środki, a zostały przeznaczone na inne zadania. To tyle jeśli chodzi o znaczenie tych środków. Nie jest to może formalny sposób, ale można dzięki niemu ustalić pulę środków poprzez żądanie planowania tych środków na konkretne działania. Mieliby państwo wtedy pełniejszy obraz tego, na co Biblioteka Narodowa wydaje pieniądze. Chcę też zwrócić uwagę na inny aspekt, bo można wymyślić inną formułę finansowania. Ona jest możliwa w każdej chwili. Każda z redakcji wydająca poszczególne tytuły jest związana z fundacją — jest na przykład fundacja „Literatury na świecie” i część pieniędzy przechodzi przez fundację. Tak więc jest jeszcze inne, pozabudżetowe źródło finansowania. Wiem, że fundacja przeznaczyła jakieś środki na zakup sprzętu. Zwracam więc uwagę, że nie o wszystkich źródłach finansowania państwo wiecie. Szanuję dobrą wolę Komisji, która domaga się zwiększenia środków, ale nie wykluczam i takiej możliwości, żeby poczynić pewne oszczędności i środki, w obrębie budżetu Biblioteki, na czasopisma patronackie znaleźć. To jest kwestia gospodarowania posiadanym budżetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaLangowska">Jeśli Komisja może wyrazić pewne życzenie, to ono powinno brzmieć w sposób następujący: pani minister kultury ma środki na dotowanie pewnych czasopism i powinna je na te czasopisma przeznaczyć. „Literatura na świecie” jest miesięcznikiem, czasopismem patronackim. Jedynym sposobem na wsparcie jej jest wyłonienie z budżetu pewnej ilości środków, które zostaną przeznaczone na czasopisma patronackie. Myślę jednak, że „Literatura na świecie” z racji swojej rangi, powinna dostać większe wsparcie finansowe niż pozostałe czasopisma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JacekWeiss">Po posiedzeniu Komisji Kultury, byłem wczoraj na posiedzeniu Komitetu Badań Naukowych, na którym pojawiła się możliwość uzyskania pieniędzy na dokończenie inwestycji i na nowe inwestycje. Miałbym prośbę do państwa, by Komisja do tego dezyderatu czy też innego zechciała dołączyć poparcie dla działania Biblioteki Narodowej i Ministerstwa Kultury i Sztuki dla uzyskania z Komitetu Badań Naukowych środków na dokończenie inwestycji, jaką jest Biblioteka Narodowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję panie ministrze. Myślę, że nie jest sprawą Komisji udzielanie takiego poparcia. My opracowujemy dokument ramowy adresowany do Prezesa Rady Ministrów, a nie do Komitetu Badań Naukowych. To prawda, że Komitet Badań Naukowych podlega Ministerstwu Kultury i Sztuki, ale ja jestem przeciwny zawieraniu w treści dezyderatu wytycznych kto do kogo powinien się zwrócić w sprawie środków finansowych. Myślę, że zakończymy teraz dyskusję nad projektem tego dezyderatu i spróbujemy znaleźć jakiś środek, który nam umożliwi jego przyjęcie. Proponuję rozpatrzenie treści dezyderatu poprzez przyjęcie bądź odrzucenie poszczególnych akapitów. Nie chciałbym, abyśmy znowu wszczynali dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JuliuszBraun">Mam czysto formalną propozycję. Na razie usłyszeliśmy wniosek, by wykreślić drugą część ostatniego akapitu. Uważam, że powinniśmy poddać pod głosowanie propozycję posła Podkańskiego, a następnie całą treść dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanJackowski">Pan poseł Markiewicz zgłosił wniosek, by określić jak dalece są niewystarczające środki przewidziane na Bibliotekę Narodową. Dlatego chciałem rozpatrzyć poszczególne akapity. Panie pośle, proszę o sprecyzowanie zapisu. Przyjęlibyśmy wówczas pana wniosek, a następnie zastosowalibyśmy się do propozycji pana posła Brauna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekMarkiewicz">Uważam, że należy zrelatywizować nasze oczekiwanie albo do propozycji zgłoszonych przez panią minister Radzie Ministrów, a nie uwzględnionych, albo do pułapu ubiegłorocznego budżetu Biblioteki Narodowej. Przedstawiłem to alternatywnie spodziewając się, że to może być przez panią minister podchwycone. Rozumiem, że zarówno projekt ministra był okrojony, jak i budżet przyznany czy projektowany na ten rok jest niższy o 18% od ubiegłorocznego. Mamy dwa punkty odniesienia i teraz zastanówmy się, który jest korzystniejszy dla Biblioteki. Zaproponowałem to, gdyż nie chciałbym, żeby Komisja poza resortem zwracała się do Prezesa Rady Ministrów. Powinniśmy napisać, że Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła projekt budżetu zaproponowany przez ministra kultury i sztuki, w którym następująca kwota została przeznaczona na dofinansowanie Biblioteki Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanJackowski">Czy mogę prosić pana posła o powtórzenie zapisu? Rozumiem, że należy uzupełnić zdanie: „W przekonaniu posłów środki przewidziane we wstępnych założeniach budżetowych na Bibliotekę Narodową są dalece niewystarczające na tle rangi, roli i zakresu działania tej instytucji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekMarkiewicz">Proponowałbym zapisać to tak: „Zdaniem posłów budżet projektowany przez panią minister kultury spełniłby czy zaspokoiłby minimalne potrzeby Biblioteki Narodowej w przyszłym roku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JuliuszBraun">Przepraszam bardzo, ale nie ma czegoś takiego jak budżet projektowany przez ministra kultury. Jest budżet przedkładany przez rząd i ja bym się tego trzymał. Jeśli w ogóle powoływać się na zasadę elegancji, to uważam że zasady elegancji są przedstawione w propozycji autorstwa Prezydium. Wiemy o tym, że są wstępne założenia budżetu i wiemy, że są one za niskie. Nie byłem na posiedzeniu Komisji, ale na podstawie analogii mogę powiedzieć, że Komisja nie ma możliwości na takim etapie szczegółowo ocenić, ile w złotówkach rzeczywiście brakuje. Jedno jest pewne, że brakuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie przewodniczący, zanim wycofam swój wniosek, żeby zadowolić pana posła Brauna, to chcę powiedzieć, że logika wskazuje na to, że pan poseł wie, jak dalece są niewystarczające te środki. Wycofując swój wniosek chcę zapytać jak dalece są niewystarczające te środki? Jeśli dalece, to wychodzi na to, że propozycja zachowania zeszłorocznego budżetu, albo tych środków, które zaproponował pan minister Weiss, będzie dokładnie tym samym akonkretem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZdzisławPodkański">Proszę państwa, zapętliliśmy się z jednej prostej przyczyny. Mechanizm jest taki: minister otrzymuje wskaźniki, minister przygotowuje budżet, minister stara się o środki, minister otrzymuje środki i minister później dokonuje podziału tych środków w oparciu o projekty złożone do ministerstwa przez poszczególne instytucje. Taki jest mechanizm i teraz w sytuacji, kiedy minister — nie mówię o zadaniach zleconych — uzyska za mało środków, to i Biblioteka i wszystkie pozostałe instytucje uzyskają mniej środków. Dlatego właśnie, gdy byliśmy na Wawelu, podniesiono problem, że Wawel uzyskuje o 8,1% mniej środków niż wcześniej. To samo jest z Biblioteką, która mówi, że ma te środki okrojone i w związku z tym nie może zrealizować kilku zadań, w tym nie może sprawować w sposób właściwy patronatu nad czasopismami. Generalnie rzecz biorąc, gdybyśmy chcieli tę sprawę załatwić w sposób właściwy, to trzeba by wystosować dezyderat do Prezesa Rady Ministrów informujący, że zdaniem Komisji jest niedoszacowany projekt budżetu dla ministra kultury o tyle i tyle i to powoduje, że poszczególne instytucje nie mogą realizować swojej polityki. Obecnie ten dezyderat traktuję jako sygnał, że posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu odbyło się w Bibliotece Narodowej i posłowie stwierdzają pewien niedobór, który może pomóc ministrowi w przetargach o końcowy budżet. Właśnie dlatego proponowałem skrócenie ostatniego akapitu i pozostanie przy zdaniu: „Komisja apeluje do rządu o takie rozwiązania budżetowe, które zagwarantują Bibliotece Narodowej wypełnianie jej statutowych zadań”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanJackowski">Sytuacja jest skomplikowana, czas ucieka, a my musimy wypracować jakieś konstruktywne stanowisko. Proponuję, abyśmy najpierw rozstrzygnęli sprawę drugiego akapitu, czyli wniosek pana posła Markiewicza. Rozumiem, że do pierwszego akapitu nie ma zastrzeżeń. Proszę pana Markiewicza o przypomnienie zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekMarkiewicz">Chcę powiedzieć, że to, co powiedział pan poseł Podkański, jest jasne. Minister otrzymuje wskaźniki, ale z tego, co powiedział pan minister Weiss, wynika, że między dyrektorem Jagiełłą a ministrem Weissem nie było sporu co do kwoty, która jest potrzebna na ten rok Bibliotece. Ta kwota padła, to że ona nie mieściła się we wskaźnikach, to to jest ten powód, dla którego apelujemy do rządu. W związku z tym proponuję, by odwołać się do tej kwoty, która była bezsporna pomiędzy dyrekcją Biblioteki a ministrem kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanJackowski">Panie pośle, czy pana nie satysfakcjonuje zapis: „Komisja apeluje do rządu o takie rozwiązania budżetowe, które zagwarantują Bibliotece Narodowej wypełnianie jej statutowych zadań”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekMarkiewicz">Nie chcę tu niczego komplikować. Skoro mówi się, że środki przeznaczone na Bibliotekę Narodową mają być zmniejszone o 18%, to uważam, że powinniśmy się domagać, żeby środki te były takie same jak w zeszłym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Kilka słów tytułem wyjaśnienia, na czym polegają założenia budżetowe i limity nałożone na ministra kultury. Sytuacja wygląda tak: dysponujemy mniej więcej tyloma środkami finansowymi co w roku ubiegłym. Nie ma zwiększenia o procent inflacji. Dlaczego tu i ówdzie występuje niedobór: 18%, 8% i tak dalej? Dlatego, że w początkowej fazie projektowania budżetu nastąpił spadek środków przeznaczonych na kulturę. Inaczej byłoby około 95% tego, co było w zeszłym roku. W trakcie pracy nad budżetem, przy przychylności ministra finansów, razem z panem ministrem wywalczyliśmy 110 dodatkowych milionów. Są to pieniądze znaczone na realizację układu zbiorowego, który od dawna nie był możliwy do zrealizowania w bibliotekach i muzeach, na skutki układu zbiorowego, który został podpisany dwa lata temu i jest bardzo korzystny dla pracowników i dla wojewodów, którzy inaczej mieliby dużo gorzej, bo mieliby tylko 75% środków na zadania swoich instytucji. Obecnie, dzięki tym dodatkowym pieniądzom, środki są takie same, jakie były w zeszłym roku. Reasumując: pracownik będzie miał podwyżkę, która wynika z podwyżki ze sfery budżetowej i z układu zbiorowego, natomiast dyrektorzy nie mają wystarczająco dużo środków na zadania. To właśnie tłumaczy, dlaczego nie ma tych środków na zadania. W stosunku do budżetu państwa udział wydatków na kulturę jest podobny do udziału, który był w zeszłym roku. Budżet państwa nie ma zwiększenia o procent inflacji. Kultura miała 0, 73, w trakcie pracy nad budżetem myśmy to podnieśli do 0,75, dzięki przychylności państwa posłów i posłów z Komisji Finansów podnieśliśmy do 0,76. Budżet kwotowo jest taki sam jak w zeszłym roku, czyli de facto jest mniejszy, bo nie jest podwyższony o procent inflacji. To gwoli wyjaśnienia, dlaczego tych środków na zadania jest w tym roku mniej i dlaczego różne instytucje narzekają na niedobór tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#GrażynaLangowska">Proponuję następujący zapis spornego akapitu: „Komisja apeluje do rządu o takie rozwiązania budżetowe, które zagwarantują Bibliotece Narodowej wypełnianie jej statutowych zadań, w tym finansowanie czasopism patronackich”. Chodzi o to, by w środkach, którymi dysponuje minister, znalazła się kwota na zadania Biblioteki Narodowej. Pozostała część akapitu jest merytorycznie zagmatwana i nieprawdziwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanJackowski">Czy rozwiązanie zaproponowane przez panią poseł Langowską jest satysfakcjonujące?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JuliuszBraun">W tej sytuacji, jeśli treść dezyderatu sprowadza się do tego, że życzymy sobie, by było więcej środków na Bibliotekę Narodową, to nie ma on sensu. Tak się składa, że nie byliśmy w Muzeum Narodowym ani na Zamku Królewskim, tylko w Bibliotece Narodowej. Gdybyśmy byli na Zamku, to byśmy uchwalili dezyderat, w którym się domagamy zwiększenia środków na zadania Zamku, gdybyśmy byli w Filharmonii Narodowej, to staralibyśmy się zwiększyć środki na Filharmonię. Cały sens tego dezyderatu, jeśli w ogóle ma on sens, bo zaczynam wątpić, jest w tym ostatnim fragmencie. W tym fragmencie oprócz ogólnikowych próśb o zwiększenie środków, znajduje się zmiana rozwiązań finansowania czasopism patronackich. Jeśli to wykreślimy, to ja tego dezyderatu już nie będę popierał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanJackowski">W tej chwili spróbujemy zaprocedować w sposób następujący. Rozstrzygnijmy w głosowaniu ten ostatni akapit. Propozycja pana posła Podkańskiego dotyczy skrócenia ostatniego akapitu, który kończyłby się słowami: „wypełnianie jej statutowych zadań”. I ten wniosek poddam w pierwszej kolejności pod głosowanie. Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana posła Podkańskiego? Za przyjęciem wniosku opowiedziało się 2 posłów, 4 posłów było przeciwnych, wstrzymało się 6 posłów. Stwierdzam, że wniosek nie uzyskał większości. Poddaję pod głosowanie całość tekstu dezyderatu. Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem całego tekstu dezyderatu? Za przyjęciem dezyderatu opowiedziało się 10 posłów, nikt nie był przeciwny, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że projekt dezyderatu został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanJackowski">Na tym zamykamy rozpatrzenie punktu pierwszego naszego porządku dziennego i przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego. Przekazuję w tej chwili prowadzenie obrad Komisji panu posłowi Podkańskiemu, ponieważ muszę wyjść. Mam pilny wyjazd poza Warszawę, który wcześniej został zaplanowany. Proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Chciałabym przedstawić państwu stan przygotowań do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, a właściwie dwóch rozporządzeń: sprawy wykazu instytucji kultury, które będą bezpośrednio podlegać Ministerstwu Kultury i Sztuki oraz sprawy wykazu instytucji, które będę prowadzone przez samorządy wojewódzkie. Rzecz jasna reszta instytucji państwowych, ministerialnych i samorządowych będzie podlegać samorządom na szczeblu powiatu. Pan minister Weiss brał udział we wszystkich pracach dotyczących reformy samorządowej. W myśl powstałych dyrektyw sporządziliśmy na początku września projekt rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, którego powstanie poprzedzały spotkania konsultacyjne, które miały miejsce w dniach 20–25 sierpnia w Ministerstwie Kultury i Sztuki, a w których uczestniczyli dyrektorzy Urzędów Wojewódzkich. Po dokonaniu korekt przedstawiliśmy Radzie Ministrów projekt rozporządzenia do uzgodnień międzyresortowych. W trybie normalnym przychodziły uwagi, tych uwag było bardzo niewiele, więc Ministerstwo Kultury i Sztuki było przekonane, że wykaz instytucji podlegających ministrowi kultury i wykaz instytucji podlegających samorządom wojewódzkim są aprobowane.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Ostatni tydzień obfitował w burzliwe dyskusje, między innymi na Radzie Ministrów, skutkiem czego premier oddelegował przedstawicieli Rady Ministrów do prowadzenia konsultacji z ministrem kultury i sztuki w sprawie zrobienia wykazu, w którym by zmniejszono ilość instytucji prowadzonych przez ministra, jak też przez samorządy wojewódzkie. W tych rozmowach brali udział ministrowie Płoskonka z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Miller z Ministerstwa Finansów. Chcę podkreślić, że świetnie rozumiemy reformę samorządów, że sami sławimy te rozwiązania, które w ramach pilotażu przyniosły korzystne rozwiązania dla instytucji kultury. Są takie samorządy, w których świetnie mają się i filharmonie i teatry. Sporządziliśmy pewien plan, pewien system, w którym przy ministrze pozostałyby narodowe instytucje kultury o szczególnym znaczeniu. Państwo dysponują pełnym uzasadnieniem, które dostali wszyscy ministrowie rządu Rzeczpospolitej Polskiej. Znaleźliśmy dziewięć instytucji, są to przeważnie muzea, które mają w nazwie określenie „narodowe”, a które mają znaczenie nie tylko narodowe, ale i międzynarodowe, które do tej pory prowadzone były przez wojewodów, a które naszym zdaniem nie powinny trafić do samorządów wojewódzkich a znaleźć się pod patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki. Znalazły się one na osobnej liście. Początkowo tych instytucji, które miałyby pozostać przy ministrze, było 50, na skutek konsultacji z ministrem Płoskonką i Millerem zgodziliśmy się, że nie ma sensu utrzymywać instytucji kultury typu dom pracy twórczej w Radziejowicach i tak dalej. Zredukowaliśmy więc ilość instytucji własnych. Jeśli chodzi o klucz, którym kierowaliśmy się przy pozostawianiu instytucji samorządom wojewódzkim, to był on następujący. Zgodnie z ustawą o bibliotekach w każdym województwie pozostaje biblioteka wojewódzka, co najmniej jedna, bo jeśli jest to województwo o dwóch stolicach, jak na przykład województwo lubuskie, to pozostają dwie. Pozostaje też jeden wojewódzki dom kultury, który ma za zadanie cementować nowy region, jeżeli nawet do tej pory pełnił on funkcje powiatowego domu kultury, to w tej chwili ma nową funkcję, a mianowicie zaprzyjaźniać stare województwa w ramach nowego. Pozostawiliśmy też jedną instytucję operową, jeśli taka była, jedną filharmonię i jeden teatr znaczący — Teatr Dramatyczny lub inne unikalne instytucje kulturalne jak Teatr Pantomimy we Wrocławiu czy Teatr Tańca w Poznaniu. Pozostawiono też niektóre muzea, ze względu na charakter zgromadzonych w nich zbiorów, szczególnie skanseny, które nie są lokalne, a dotyczą całego regionu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JoannaWnukNazarowa">W rezultacie na poprzednim wykazie, który państwo mieliście, miało być w województwie samorządowym 230 instytucji kultury, po konsultacjach zredukowaliśmy tę liczbę do 123. W kolejnych konsultacjach udział brał pan minister Fidzyk - minister do spraw powodzi, a także minister Pałubicki - minister do spraw służb specjalnych. Byli to dwaj ministrowie, którzy na kolejnym posiedzeniu Rady Ministrów, które miało miejsce w zeszłym tygodniu, powiedzieli, że minister kultury nie rozumie reformy samorządowej, że należy wszystkie instytucje oddać: wojewódzkie powiatom w tym wojewódzkie domy kultury, a ministerialne zredukować do pięciu, sześciu. Nie bardzo rozumiałam, jakie kryteria miałyby być przyjęte, które decydowałyby o tym, czy instytucją ministerialną ma być na przykład Oświęcim czy Wawel. W każdym razie takie zalecenia padły. Otrzymaliśmy też zalecenie od ministra finansów, by stworzyć alternatywne rozwiązanie, w którym znalazłaby się tylko część tych instytucji. W ostatnich konsultacjach uczestniczyli: minister Weiss i minister Żurowski, który zajmuje się muzeami. Przejrzałam tę listę jeszcze raz i zdecydowałam, że przy ministrze kultury i sztuki powinny pozostać 23 instytucje plus 9 instytucji aspirujących do rozpatrzenia. Daje to w sumie 32 instytucje, natomiast przy samorządzie wojewódzkim pozostałyby 123 instytucje. Nie zgodziłam się ze stanowiskiem wymienionych ministrów, że nie powinno być wojewódzkich domów kultury i że wszystkie opery i teatry powinny podlegać samorządom. W tej chwili sytuacja jest patowa. W Radzie Ministrów, bez obecności premiera i wicepremiera Balcerowicza, a w obecności wicepremiera Tomaszewskiego, odbyło się głosowanie, które wykazało, że połowa Rady Ministrów opowiada się za decentralizacją, czyli pozostawieniem 11 instytucji w gestii ministra kultury, a są to wszystkie muzea martyrologiczne łącznie z tym, co chcieliśmy oddać, jak cmentarz jeńców w Łambinowicach. Wykreślenie z tej listy Opery Narodowej, Filharmonii Narodowej i Teatru Narodowego, a także Kopalni Soli w Wieliczce, która znajduje się na liście UNESCO, jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Druga połowa Rady Ministrów opowiada się za pozostawieniem tych instytucji przy ministrze kultury. W gestii premiera pozostaje, jakiego typu wyda rozporządzenie.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JoannaWnukNazarowa">Nie zgadzam się z zarzutami, że nie rozumiem reformy samorządowej. Przedstawiłam, państwo mają to w swoich materiałach, stan prowadzenia na razie tylko muzeów, bo nie mamy jeszcze wykazu, przez inne państwa europejskie należące do Unii Europejskiej i stwierdzam, że najmniej muzeów pod opieką ministra ma Wielka Brytania - jest ich około 20, wszystkie inne państwa mają pod opieką ministra kultury tych muzeów znacznie więcej. Bylibyśmy przodującym państwem w tej maksymalnej decentralizacji. Jeśli chodzi o stanowisko ministrów Fidzyka i Pałubickiego, bo oni są tu zwolennikami tej ideologii, nie chcą oni likwidacji Ministerstwa Kultury i Sztuki, chcą tylko, by minister bezpośrednio niczym nie zarządzał, ani administrował, miał za to pokaźny zasób pieniędzy na zadania tych instytucji. Samorządy mają być administratorami i mają zapewniać stałe koszty, to znaczy mają finansować opiekę nad budynkami i płace pracowników, a minister ma prowadzić politykę kulturalną państwa poprzez opłacanie zadań. Zarzuty ministrów dotyczą też i tego, że Ministerstwo Kultury i Sztuki chce administrować, chce władać, chce zarządzać, chce ręcznie sterować, chce mianować dyrektorów itd. Ministrowie się mylą, gdyż od dawna instytucje artystyczne mają dyrektorów, którzy samodzielnie podejmują decyzje. Muzeum Narodowe ma Radę Muzeum, która decyduje o programie Muzeum i minister kultury tym nie steruje. W ciężkim okresie transformacji, w tym pierwszym roku zwłaszcza, oddawanie tych instytucji samorządom, które mają już 11 tysięcy takich instytucji, jest ryzykowne. Liczba ta powiększyłaby się o 200 instytucji przekazanych z województwa do powiatu i 123 instytucje prowadzone przez samorząd wojewódzki.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JoannaWnukNazarowa">Minister musi zadbać o 32 instytucje, które miałyby przy nim pozostać i chronić je. Być może kiedyś propozycje dwójki fundamentalistów będą możliwe do przyjęcia. Najpierw jednak trzeba zobaczyć, jak sobie dają radę samorządy z instytucjami, które już znajdują się pod ich opieką. Bardzo proszę wszystkich państwa o zapoznanie się z nowymi materiałami. Na liście 123 instytucji przeze mnie wynegocjowanych znajdują się „ptaszki”, które oznaczają instytucje, które ministrowie Fidzyk i Pałubicki chcą przekazać powiatom. Będę wdzięczna za ustosunkowanie się do tych materiałów. W materiale pisanym kursywą znajdziecie państwo opis przebiegu negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Z tego, co powiedziała pani minister, jasno wynika, że powinniśmy wystosować dezyderat i w tej sprawie. Trudno powiedzieć, czy 23 instytucje czy 32 to jest dużo czy mało. Uważam, że w sprawach kultury powinno się ufać ministrowi kultury, w sprawach finansów ministrowi finansów itd. Chciałabym zapytać panią minister, czy cała ta maksymalna decentralizacja i przekazywanie instytucji odbywa się na takiej zasadzie, że rząd poddaje to pod głosowanie, a referentami są osoby, które nic z kulturą nie mają wspólnego? Czy pani minister decyduje za panią minister Suchocką, gdzie mają się znajdować Sądy Rejonowe czy Okręgowe? Czy pani decyduje o tym, jak ma być zorganizowany Urząd Ochrony Państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZdzisławPodkański">Może pani minister zechce odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Jeśli pan pozwoli, wolałabym najpierw usłyszeć wszystkie pytania, a potem na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#DanutaWaniek">Powiem szczerze, że informacje, które zostały nam przekazane w tych dokumentach, jeżą mi włosy na głowie. Nie bardzo wiem, jak się można do nich szybko odnieść, bo materiały dostaliśmy dopiero dzisiaj. Trzeba by to wszystko dość gruntownie przeanalizować. Zastanawiam się, czy owa propozycja nie oznacza w bardzo krótkim czasie likwidacji Ministerstwa Kultury i Sztuki. Takie wrażenie odniosłam po bardzo pobieżnym, z racji czasu, przestudiowaniu tych dokumentów. Powiem też, że kwestia wyznaczenia tutaj pewnej roli ministrowi Pałubickiemu wprowadza mnie w głębokie zdumienie. Kiedyś usłyszałam, że nawet kucharka może rządzić państwem. Nie chciałabym tu stosować prostych analogii, ale w takim razie ja też nie rozumiem reformy samorządowej. W związku z tym proponuję, abyśmy dyskusję na ten temat, po udzieleniu pierwszych informacji przez panią minister, przenieśli na kolejne posiedzenie Komisji. Wiem, że nie ma czasu, ale sprawa w moim przekonaniu jest bardzo poważna. Jeżeli czytam, że samorządowi warszawskiemu, który nie potrafi sobie poradzić z finansowaniem zadań stołecznych ogólnomiejskich, musi zaciągać kredyty, chce się przekazać kolejne instytucje, to zadaję sobie pytanie, co się z tymi instytucjami stanie? One mogą po prostu paść. Mało powiedzieć, że to oznacza zlikwidowanie resortu, to oznacza także zagładę polskiego dziedzictwa kulturowego, bo są tu instytucje o charakterze pierwszoplanowym. Chcę powiedzieć, że te zmiany, jeśli chodzi o mnie, budzą mój głęboki sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JuliuszBraun">Na prośbę prezydium przygotowałem projekt dezyderatu, który państwo mają. Swoją wypowiedź chciałbym ograniczyć do uzasadnienia tego projektu. Muszę jednak powiedzieć, że formuła mówiąca o tym, że minister kultury ma być odpowiedzialny za kulturę w nowym systemie i która ma obowiązywać od stycznia, powinna być chyba zmieniona, to znaczy powinno się zapisać, że za sprawy kultury odpowiada minister do spraw służb specjalnych. Moim zdaniem nie jest sprawą pierwszorzędną kwestia istnienia czy nieistnienia Ministerstwa Kultury. Natomiast jest nią kwestia funkcjonowania pewnego systemu kultury w Polsce - systemu organizacji życia kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JuliuszBraun">W materiale, który w projekcie dezyderatu jest przypomniany, a który wszyscy posłowie otrzymali w dniu 21 kwietnia jako materiał uzupełniający do druku 261, jest projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wykazu instytucji kultury wpisanych do rejestrów prowadzonych przez ministrów i kierowników urzędów centralnych oraz wojewodów, podlegających przekazaniu do powiatów i miast wyłączonych z powiatów oraz do samorządów wojewódzkich w celu ich prowadzenia w ramach zadań własnych oraz zasad, trybu i terminu przejęcia tych instytucji kultury. To był tytuł rozporządzenia. I jeśli chodzi o to rozporządzenie przedstawiało ono pewną zwartą koncepcję. Można się było spierać co do szczegółów, można było krytykować rozwiązania formalne, natomiast była to pewna zwarta koncepcja: są instytucje o znaczeniu międzynarodowym, za które bezpośrednio odpowiada minister, instytucje o znaczeniu regionalnym, wcale niekoniecznie zlokalizowane w stolicy województwa, za które odpowiada samorząd wojewódzki i odpowiednio powiat itd. Taki materiał posłowie dostali, nikt posłów nie poinformował, że rząd zamierza wydać rozporządzenie, nawet nie odmienne od projektu, ale radykalnie sprzeczne. To, co nam przedstawiła pani minister, jest radykalnie sprzeczne z tym projektem. Informacja o tym, że wśród 11 najważniejszych instytucji stanowiących wizytówkę kultury narodowej, połowę stanowią obozy koncentracyjne, jest nie do przyjęcia. Jest to absurdalny pomysł. Polskie dziedzictwo kulturowe nie składa się tylko z obozów koncentracyjnych. Podejrzewam, że tutaj zadziałał taki mechanizm, że samorząd, który nie jest zainteresowany przejęciem obozu koncentracyjnego do prowadzenia go w ramach własnych, postanowił się go pozbyć. Są to muzea, do których wstęp jest wolny, wokół których występują różnego rodzaju konflikty społeczne i których utrzymanie wiąże się z wysokimi kosztami. Tu trzeba zachować strukturę organizacyjną. Być może w przyszłości to nie minister, a jakaś ogólnopolska instytucja będzie zawiadować organizacyjnie instytucjami, tak jak Arts Council w Wielkiej Brytanii. Nie może się to dziać na drodze głosowania poszczególnych instytucji. Stąd bierze się moja propozycja wystosowania takiego obszernego dezyderatu, który moim zdaniem, powinien zostać natychmiast przyjęty, żeby mógł mieć wpływ na prace rządu prowadzone w najbliższych dniach. W dezyderacie tym przypominamy istnienie struktury instytucji o charakterze ogólnonarodowym, instytucji o charakterze regionalnym, w tym wojewódzkie domy kultury, teatry, filharmonie, które mają rangę regionalną. Z tym uzasadnieniem pragnę rekomendować państwu przyjęcie projektu tego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanByra">Chciałbym zapytać, dlaczego nasza Komisja ma wpływać na treść rozporządzeń rządu? Nie jesteśmy członkami rządu. W lipcu pojawiła się ustawa kompetencyjna, w której napisaliśmy, że to Prezes Rady Ministrów wydaje rozporządzenia. To jest pierwsza uwaga. Mam kilka szczegółowych pytań do pani minister. Zgadzam się z tym, o czym mówił pan poseł Braun, że przy projekcie ustawy mieliśmy projekt rozporządzenia, który odbiega od tego, czym dysponujemy dzisiaj. Moim zdaniem problem tkwi w szczegółach, a mianowicie do jakich powiatów będą przypisane biblioteki wojewódzkie, wojewódzkie domy kultury, biura instytucji artystycznych, muzea okręgowe, które de facto działają nie tylko w mieście - chodzi o powiat grodzki i ziemski. Dalej, jaką mają państwo gwarancję od ministra Millera, że po przejęciu tych instytucji przez powiat, znajdą się na nie pieniądze? Słyszałem taką wersję, że część środków finansowych przeznaczonych na te instytucje pozostanie w resorcie i będziecie państwo je wspierać. Kolejne pytanie. Jeśli chodzi o instytucje, które mają być przekazane z centrali do powiatu - rozumiem, że jest tylko jedna taka instytucja. Dlaczego ma ona być przekazana do powiatu, może lepiej do Gminy Centrum, która jak wiem, jest gminą bardzo zamożną. Ostatnie pytanie, dlaczego skierowano do tych spraw ministrów Fidzyka i Pałubickiego? Ich wiedza i kompetencje nijak się mają do spraw rozpatrywanych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#LechNikolski">Zacznę od rozporządzenia, które mamy przed sobą. Rzeczywiście w pierwszym projekcie ustaw, redakcja dotyczyła Rady Ministrów, jako organu właściwego do wydania rozporządzenia. Ta pierwsza konstrukcja dawała uprawnienia ministrowi kultury do wnioskowania co do tekstu rozporządzenia. Składałem w tej sprawie wnioski mniejszości, gdy się pojawiła propozycja, by to Prezes Rady Ministrów wydawał rozporządzenia. Składaliśmy w tej sprawie pewne poprawki i tu trzeba powiedzieć, że większość posłów nie podzieliła tego zdania i dzisiaj mamy sytuację, jaką mamy. Na dobrą sprawę Komisja może wymienić na ten temat uwagi, a dzięki dostarczonym informacjom, może to zrobić w felietonowo - żartobliwy sposób. Druga rzecz to jest kwestia pieniędzy. Jeśli mówimy o tym rozporządzeniu i o przekazywaniu instytucji we władanie samorządów, to warto pamiętać o sporze, który ciągle trwa, a który dotyczy finansowania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#LechNikolski">Otóż kultura zgodnie z przyjętymi ustawami ma być finansowana z dochodów własnych. Dochody własne to 4% jeśli chodzi o powiaty i więcej jeśli chodzi o samorządowe województwa. Z tych 4% 1% to wydatki, które mają być przeznaczone na kulturę. Te 4% to około 100 tysięcy złotych miesięcznie. Klasyczny powiat może przeznaczyć 25 tysięcy złotych na kulturę. Czy Rada Ministrów rozpatruje ten wątek? Ustawa jest w Sejmie, Komisja nad nią pracuje, a z tego, co słyszymy, wynika, że Rada Ministrów jest w tej sprawie pasywna, to znaczy przedstawiła poprawkę tak właśnie ujmując te dochody. Podkomisja teraz próbuje coś z tym zrobić, próbuje zmieniać sposób finansowania dróg, próbuje zwiększać dochody własne. To już nie jest 1% udziału w podatkach od osób fizycznych tylko 2,5%. Czy państwo pracując nad tym, bierzecie pod uwagę aspekt finansowy? Czy te instytucje rzeczywiście można utrzymać. Czy nie trzeba będzie ich łączyć? Powiaty mogą stanąć przed trudnymi dylematami i problemami podobnie jak samorządowe województwa. Co Komisja może jeszcze zrobić w tej sprawie? Jest projekt dezyderatu. Możemy go uzgodnić i przekazać, ale może powinniśmy zawrzeć w nim konkluzję, w której prosimy, by Prezes Rady Ministrów wstrzymał się jeszcze z podpisywaniem rozporządzenia aż do momentu, w którym jego przedstawiciel uzgodni z nami jego brzmienie. Może powinniśmy zaprosić na posiedzenie Komisji ministrów Fidzyka i Pałubickiego, wysłuchać ich argumentacji i wtedy coś postanowić. Czas ucieka, ale wiem, że z wydaniem rozporządzenia można jeszcze poczekać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MariuszOlszewski">Wszyscy jesteśmy zbulwersowani relacją pani minister z posiedzenia rządu. Historia już wielokrotnie wskazywała na przykłady mieszania się służb specjalnych do różnych dziedzin kraju. Historia jednak po raz pierwszy słyszy, że minister od hydrauliki ogólnokrajowej czyli od powodzi wyraża tak zdecydowane opinie i chce rządzić w kwestii decydowania o kulturze w Polsce. Dotychczas rozumiałem logikę reformy, bo broniła się tym, że pewne instytucje będą podlegały pod państwo, pewne pod województwo, inne pod powiat, a jeszcze inne pod gminę. To, co pani minister przedstawiła w swoim sprawozdaniu, myślę tu o logice obu ministrów, budzi mój sprzeciw i cisną mi się na usta słowa ciężkie, bo graniczące z zarzutami o rozbijanie struktury państwa. Jeżeli państwo nie będzie miało nadzoru nad instytucjami o randze międzynarodowej, to w którym kierunku Rzeczpospolita zmierza? Źródła mamy w tej nieszczęśliwej reformie samorządowej. Bardzo dziękuję pani minister za przedstawienie informacji o muzeach państwowych w wybranych krajach europejskich, bo to uświadamia nam, że nie jest to trend europejski, a wprost przeciwnie - trend afrykański. Nie wyobrażam sobie prowadzenia dalej takiej logiki, jeśli chodzi o kulturę. Niedługo nie tylko dojdzie do pomysłu o likwidacji Ministerstwa Kultury i Sztuki, ale i likwidacji Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MariuszOlszewski">Odnoszę wrażenie, że powinniśmy się dzisiaj rozejść i część z nas powinna być skierowana do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a w szczególności do Komisji specjalnej tam powołanej, bo mielibyśmy większy wpływ na to, co się dzieje w Ministerstwie Kultury i z kulturą w Polsce, a część do Komisji samorządowej itd. Mam nadzieję, że pani minister przekaże obawy członków Komisji Kultury kierowane pod adresem niektórych członków Rady Ministrów i że dzieje się nieprawidłowość nie tylko w samej logice reformy, ale także w strukturze państwa, która powinna być traktowana jako struktura jednolita.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ZdzisławPodkański">Lista dyskutantów wyczerpała się. Chciałbym teraz na krótko udzielić sobie głosu, potem poprosimy o wyjaśnienia panią minister, a następnie przejdziemy do dezyderatu. Zmienia się ustrój w kulturze, zmienia się system władz podziału administracyjnego, a więc skoro zmienia się ustrój państwa, musi się on zmienić także w kulturze. Nikt jednak nie upoważnił nikogo do zmiany kryteriów wartości. To jest pierwsza podstawowa sprawa. Druga: podzielam w pełni pogląd pani poseł Waniek, że mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem resortu kultury, ale też z zagrożeniem opieki sprawowanej nad kulturą w Polsce. Dowodem na to jest usamodzielnianie się dziedzictwa kulturowego, kinematografii, szkolnictwa, teraz mają się usamodzielnić instytucje kulturalne. Promocja kultury przechodzi w ręce ministra spraw zagranicznych, więc za moment faktycznie może się okazać, że minister kultury i sztuki nie jest potrzebny. Wracamy do najgorszej polityki „rozdawnictwa”, w której nie ma opieki, a tylko środki i to okrojone do podziału. Taki system jest systemem bezsensownym. Druga sprawa: wydaję mi się, że postulat pani poseł Waniek, żeby odbyć pogłębioną dyskusję na temat ustroju w kulturze, jest jak najbardziej zasadny. Nie dzisiaj oczywiście, bo dzisiaj musimy natychmiast dezyderat przyjąć. Czym dysponujemy dzisiaj? Mamy raport o stanie kultury wsi, raport o stanie kultury polskiej, mamy też projekty perspektywicznej polityki kulturalnej państwa. Nadszedł już czas, by zastanowić się nad modelem kultury w zmienionej rzeczywistości. Dyskutujemy o domach wojewódzkich, a przecież powinniśmy omówić problem samej formuły. Powinny przecież powstać ośrodki badawczo — rozwojowe czy instruktażowo — metodyczne i to z prawdziwego zdarzenia, bo będą one miały szereg funkcji do wypełnienia.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#ZdzisławPodkański">Kolejna sprawa: w sytuacji kiedy nie jesteśmy przygotowani do podjęcia decyzji wiążących, logika nakazuje, by nie podejmować decyzji, które mogłyby popsuć to, co dobrze funkcjonuje. Koncepcja pani minister polegająca na zachowaniu większej liczby instytucji w formie instytucji ministerialnych jest w pełni uzasadniona. Nie powinniśmy się rozdrabniać, bo gubimy tak cenne instytucje, jaką jest Kopalnia Soli w Wieliczce wpisana na światową listę UNESCO. Jeśli przyjrzymy się liście instytucji, zauważymy, że tereny najuboższe dostaną najmniej środków finansowych, a mówimy o wyrównywaniu. Na tym bym skończył szanując państwa czas, a także funkcję, jaką mi dzisiaj przyszło pełnić. Proponuję, żebyśmy przyjęli bez głosowania jeden wniosek, oczywiście pod warunkiem, że nie będzie sprzeciwu, że Prezydium Komisji zastanowi się, w jakim terminie po konsultacji z panią minister odbyć dyskusję poświęconą modelowi kultury w Polsce. Czy taki wniosek możemy przyjąć? Rozumiem, że tak. Proszę o zabranie głosu panią minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Chciałabym w obronie rządu powiedzieć dwa słowa. Minister Fidzyk jest uważany za doskonałego samorządowca. Minister Fidzyk był burmistrzem Żywca. Jest to młody zdolny reformator, natomiast minister Pałubicki z wykształcenia jest historykiem i dwadzieścia lat temu pracował w muzeum. To tytułem wyjaśnienia, dlaczego ci dwaj ministrowie wypowiadają się na temat kultury. Osobiście jestem im w minimalnym stopniu wdzięczna za to, że zmobilizowali ministerstwo do przekształcenia domów pracy twórczej. Nie są już one instytucjami kultury, a więc uporządkowaliśmy własne podwórko. Ilość instytucji może być też nieznacznie zredukowana, bo może być filia Zachęty, a nie osobna instytucja kultury. To, że nagle się dyskutuje o liczbie, a nie o merytorycznych kryteriach, jest dla mnie przerażające.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Jako minister kultury przedkładam obowiązki wobec kultury nad obowiązkami wobec reformy samorządowej. Kiedy dyskutuje się o liczbie instytucji, czy ma ich być 23 czy 11, to ja przestaję mieć argumenty. Nie mogę się zgodzić z państwa przekonaniem, że konsultantom chodzi o zlikwidowanie ministerstwa kultury. Ministerstwo ma być kompetentne i realizować politykę kulturalną, natomiast nie ma być administratorem. Takie jest zdanie konsultantów i jestem przekonana, że mówią to szczerze. Są oni fundamentalistami reformy samorządowej, są bardzo sugestywni i przekonujący. Dlatego właśnie udało im się przekonać Ministerstwo Finansów i przedstawicieli Komitetu Badań Naukowych, że ten kierunek myślenia jest słuszny.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JoannaWnukNazarowa">Moimi sprzymierzeńcami są tacy ministrowie jak minister Szyszko, który jest ministrem do spraw ochrony środowiska. Rozumie on, na czym polega unikalność pewnych rzeczy. Wie, że należy zająć się ochroną krajobrazów. Decentralizacja nie może się odbywać z pominięciem ochrony środowiska. Być może kiedyś zastosujemy się do tego, co proponują fundamentaliści, ale najpierw na pewno przyjrzymy się samorządom. Państwo pytali mnie o różne rzeczy. Pan minister Weiss zrobi to lepiej niż ja. Ma dla państwa uchwałę Związku Samorządów. I jeszcze jedna sprawa, która bardzo mnie boli. Początkowo zarzucano nam, że działamy autorytarnie i nie konsultujemy decyzji. Ministrowie Fidzyk i Pałubicki wyraźnie mi powiedzieli, że nie powinnam niczego konsultować.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#JoannaWnukNazarowa">System, który chcemy wprowadzić, jest rewolucyjny. On musi być wprowadzony jednym cięciem. Inaczej zawsze natrafi na jakiś przeciwników. W moim przekonaniu konsultacji było wystarczająco dużo, jeśli chodzi o listę instytucji, nad którymi opiekę sprawuje minister kultury. Instytucje, które mają w nazwie „narodowe”, wskazują, że nie znajdują się one tylko w Warszawie i Krakowie, ale także w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi. W każdym zakątku kraju znajduje się narodowa perła, tak jak pałac w Pszczynie czy pałac w Łańcucie. Przepraszam państwa, muszę teraz wyjść. Zostawiam państwu ministra Weissa. Dziękuję bardzo za wysłuchanie. Liczę na współpracę, jeśli chodzi o ochronę dziedzictwa kulturowego, a także zadań poszczególnych instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ZdzisławPodkański">Otrzymałem sygnały z sali, że posłowie nie potrzebują już dodatkowych wyjaśnień. Na tym zakończymy. Jedna sprawa, pani minister. W systemie rachunkowym są pewne błędy, które można jeszcze naprawić. W moim przekonaniu ministerstwo powinno uwzględnić krajowy ośrodek regionalnych towarzystw kultury, których jest 1,5 tysiąca i nie zagospodarowywać Radziejowic jako zakładu gospodarczego, a przejąć jako instytucję kulturalną. Inaczej jutro będzie po Radziejowicach. Byłaby to duża strata dla środowisk twórczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JoannaWnukNazarow">Proszę państwa, ja naprawdę muszę już wyjść. Jeśli chodzi o pośpiech. Minister Finansów chce mieć jak najszybciej rozporządzenie premiera, bo bez tego nie może oszacować środków. Prezes chce to podpisać w ciągu kilku dni, oczywiście nie dzisiaj, bo jest w Budapeszcie. Jeśli chodzi o materiały, zostały one dostarczone dopiero teraz, ponieważ sprawa skrócenia list wyniknęła w zeszłym tygodniu. We wtorek miały miejsce ostatnie konsultacje. Jeśli proponuje mi się pójście na ilość, to muszę dokonać pewnych wyborów. Stąd sprawa Radziejowic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZdzisławPodkański">Należy przeprowadzić reorganizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JoannaWnukNazarowa">W tej chwili panuje moda na powoływanie Ministerstwa Kultury, tam gdzie go nie było. Osobiście nie upieram się przy zatrzymaniu resortu kultury. Zresztą nie o to tu chodzi. Na Węgrzech jest minister transportu, który podlega odpowiednikowi naszego Komitetu Badań Naukowych, bo jest tam unia personalna. Kulturę można tam podłączyć pod edukację. Chodzi o ochronę na szczeblu państwowym pewnych instytucji kultury i o to, jaką rolę mają pełnić wojewódzkie instytucje kultury wobec powiatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarekMarkiewicz">Mam pytanie, czy jesteśmy pewni, zwłaszcza po tym, co powiedziała pani minister, że zdanie z końca projektu rozporządzenia, że „nie rodzi ono skutków budżetowych” jest prawdziwe? Wyraźnie widać, że rodzi. A jeżeli tak, to czy nie mamy do czynienia z deliktem regulaminowym, a kto wie, czy nie z konstytucyjnym, w którym projekt włączony do ustawy po przyjęciu jej, jest zmieniony. Czy w ogóle nie jest tak, że powinniśmy przede wszystkim zasygnalizować tę kwestię, a już na pewno, o co bym apelował do pana posła Brauna, nie sugerować ostatecznego kształtu, jak to jest zapisane w ostatnim zdaniu. W małej i dużej konstytucji została po to wprowadzona zasada, że projekty rządowe są opatrzone projektami rozporządzeń wykonawczych, żeby one były podstawą do debaty nad ustawą. Jeżeli weszłaby ustawa, a nagle zmieniłaby się istotna część merytoryczna rozporządzenia, to zmienia się wola ustawodawcy, do czego Rada Ministrów nie jest upoważniona. Czuję się w obowiązku zwrócić na to uwagę, bo to jest istotny problem ustrojowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZdzisławPodkański">Przepraszam bardzo. Muszę przerwać dyskusję, bo inaczej nie przyjmiemy dezyderatu. Do projektu dezyderatu nie zostały zgłoszone, poza jednym, istotne wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JanByra">Poprę ten dezyderat, jeśli państwo zgodzą się na wykreślenie 2,5 akapitu. W akapicie trzecim proponuję wykreślić zdanie: „Nowa koncepcja systemu podległości organizacyjnej instytucji kultury — przedstawione podczas posiedzenia komisji - nie spełnia tych kryteriów, kierując się jedynie dążeniem do przekazania instytucji kultury na możliwie najniższy szczebel samorządu”. To zdanie nie może się tu znaleźć, bo przecież o to w reformie samorządowej chodzi. Proponuję też skreślić ostatni akapit na pierwszej stronie, bo to jest niejako rozwinięcie ustawy. Niecelne jest stwierdzenie, że biblioteki wojewódzkie same zdecydują, czy będą podlegać powiatom czy województwom. To musi być precyzyjnie określone. Dalej trzecie zdanie od dołu: „Status obecnych wojewódzkich domów kultury, działających w miastach, które tracą status stolicy województwa, winien być przedmiotem decyzji indywidualnych uwzględniających dotychczasowy dorobek, zasięg oddziaływania i przyszłe zadania tych instytucji”. To też powinno być rozstrzygnięte. Proponuję też wykreślić pierwszy akapit na stronie drugiej. Pozostałoby tylko stwierdzenie generalne, że konstatujemy sprzeczność pierwotnego rozporządzenia z tym, co dzisiaj utrzymujemy. Najważniejsze jest zawarcie tego, że za instytucje ogólnonarodowe odpowiada resort kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZdzisławPodkański">Czy są jeszcze jakieś uwagi? Poseł Jackowski prosił mnie, bym w jego imieniu zaproponował dodanie do ostatniego akapitu na drugiej stronie jednego zdania. Całość brzmiałaby w sposób następujący: „Komisja Kultury i Środków Przekazu zwraca się do Pana Premiera o uwzględnienie powyższych uwag w ostatecznej wersji rozporządzenia w sprawie podległości organizacyjnej instytucji kultury oraz o przyśpieszenie prac legislacyjnych zmierzających do określenia obowiązku samorządów wobec instytucji kultury przez nie prowadzonych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JuliuszBraun">Proponuję uwzględnić poprawkę posła Jackowskiego. Proponuję też uwzględnić propozycję pana posła Markiewicza, by „uwzględnienie powyższych uwag w ostatecznej wersji” zastąpić „przywrócenie pierwotnej koncepcji”. W trzecim akapicie drugie zdanie można wykreślić, bo ono rzeczywiście wprowadza niejasność. Upieram się jednak przy zachowaniu tego długiego akapitu na stronie pierwszej. Nam zależy nie tylko na utrzymaniu instytucji przy ministrze, ale także na utrzymaniu pewnej struktury wojewódzkiej. Idea była taka, żeby przypomnieć, że sprawa bibliotek jest przesądzona. Dalej powinno być: „Do zadań województwa samorządowego — zdaniem Komisji — winno należeć również prowadzenie wojewódzkiego domu kultury...”. To jest element sporny, bo panowie ministrowie wypowiadają się przeciwko istnieniu domów kultury. Dlatego nieco szerzej o tych wojewódzkich domach kultury napisaliśmy. Jeśli chodzi o te decyzje indywidualne, to jest tu mowa o domach kultury działających w miastach, które tracą status.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZdzisławPodkański">Propozycja jest taka, by przyjąć wniosek pana posła Markiewicza o uzupełnieniu zapisu. Czy ktoś się sprzeciwia? Nie widzę. Rozumiem, że wniosek został przyjęty. Czy jest zgoda na skreślenie drugiego zdania w trzecim akapicie? Nie widzę sprzeciwu. Rozumiem, że zdanie to wykreślamy. Została jeszcze sprawa rozbudowanego akapitu na stronie pierwszej i pierwszego akapitu na stronie drugiej. Poddam więc to pod głosowanie, a potem przegłosujemy treść całego dezyderatu. Czy zgadzamy się z tym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JuliuszBraun">Proponuję wykreślenie dwóch ostatnich zdań ostatniego akapitu na stronie pierwszej, to znaczy: „Status obecnych wojewódzkich domów kultury, działających w miastach, które tracą status stolicy województwa, winien być przedmiotem decyzji indywidualnych uwzględniających dotychczasowy dorobek, zasięg oddziaływania i przyszłe zadania tych instytucji. Komisja uznaje za celowe przekształcenie niektórych spośród tych instytucji w oddziały wojewódzkich domów kultury”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ZdzisławPodkański">Czy jest zgoda wnioskodawcy? Jeżeli tak, to rozumiem, że uzgodniliśmy treść tego akapitu. Rozumiem, że pierwszy akapit na stronie drugiej również skreślamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JuliuszBraun">Proponuję to rozdzielić. Jeśli dopominamy się o przywrócenie pierwotnej koncepcji rozporządzenia, to w pierwotnej koncepcji teatry dramatyczne były wpisywane na listę instytucji wojewódzkich z uwzględnieniem ich rangi. Obecna wersja działa mechanicznie na zasadzie w stolicy - wojewódzki, nie w stolicy - nie wojewódzki. Idea jest taka, by nie traktować tego mechanicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZdzisławPodkański">Podzielam wniosek pana posła Brauna. Kto jest za tym, żeby zatrzymać ten akapit w dotychczasowej treści w dezyderacie? Ogłaszam, że za pozostawieniem tego akapitu opowiedziało się 7 posłów, 1 poseł był przeciwny i 1 poseł wstrzymał się od głosu. Czy akceptujemy poprawkę pana posła Jana Jackowskiego? Sprzeciwu nie widzę. Poprawka została przyjęta. Czy możemy teraz przyjąć treść całego dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanByra">Zgłaszam sprzeciw, bo jeśli staramy się o przywrócenie pierwotnej koncepcji rozporządzenia, to pragnę przypomnieć, że protestowałem, by biblioteki, domy wojewódzkie czy muzea okręgowe z miast, które tracą status wojewódzki, podlegały województwom. To jest działanie na przekór reformie. To nie jest decentralizacja, a centralizacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JuliuszBraun">Całe rozporządzenie dotyczy tylko instytucji miastowych, te które już są samorządowe, w ogóle nie podlegają temu rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JanByra">Mam przed sobą tekst rozporządzenia i tam jest wyraźnie napisane, że muzea okręgowe z 33 miast idą w przyszłości do miast wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZdzisławPodkański">Kto jest za przyjęciem dezyderatu w całości? Za przyjęciem dezyderatu opowiedziało się 9 posłów, 1 poseł był przeciwny, nikt nie wstrzymał się od głosu. Zamykam punkt drugi naszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#ZdzisławPodkański">Pozostał nam punkt trzeci, czyli sprawy bieżące. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#LechNikolski">Chciałem zgłosić propozycję do posiedzenia Komisji zwołanego na przyszły wtorek. Propozycja jest związana z opublikowaną dzisiaj w prasie wiadomością, że minister skarbu gotowy jest wprowadzić zarząd komisaryczny w telewizji. Prosiłbym, by zaprosić na posiedzenie ministra skarbu i wysłuchać informacji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZdzisławPodkański">Sprawa jest ważna. Czy przyjmujemy ten wniosek? Nie widzę sprzeciwu. Stwierdzam, że wniosek został przyjęty. Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>