text_structure.xml
50.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu, które zostało zwołane w trybie pilnym. Zajmiemy się dzisiaj sprawami, o których dyskutowaliśmy na wyjazdowym posiedzeniu Komisji w dniach 17 i 18 września br. w Krakowie. Dla przypomnienia powiem, że głównym tematem były konsekwencje de-centralizacji państwa dla kultury. Wszyscy posłowie otrzymali materiały z resortu kultury i sztuki. Miała miejsce dyskusja. Materiały, zdaniem posłów, są niewystarczające i stąd też został złożony wniosek o przyjęcie opinii nr 14, której przygotowaniem zajął się poseł Leraczyk (UW). Wystąpiłem też z wnioskiem o to, by Komisja przygotowała komisyjny projekt uchwały dla Wysokiej Izby, który roboczo można nazwać — „Kierunki polityki kulturalnej państwa”. Prace nad tym projektem są już prowadzone z udziałem profesora Andrzeja Sicińskiego. Z innych tematów omówiliśmy sprawę Krakowa 2000, list otwarty do Komisji dotyczący CRICOTEKI — mamy już stanowisko Ministerstwa Kultury i Sztuki w tej sprawie oraz sytuację dwóch przedsiębiorstw: Polskich Nagrań i Wydawnictwa Muzycznego w Krakowie, które mają ulec likwidacji. Posłowie zaniepokoili się losem tych instytucji. To tyle tytułem przypomnienia. Witam posłów i zaproszonych gości: ministra Sławomira Ratajskiego, ministra Jacka Weissa oraz przedstawicieli Biura Festiwalu Kraków 2000 z dyrektorem Biura Festiwalu Bogusławem Sonikiem. Porządek dzienny przewiduje następujące punkty:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">— rozpatrzenie projektu opinii nr 14 Komisji, dotyczącej finansowania kultury w dobie transformacji (pkt 1);</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">— rozpatrzenie projektu dezyderatu nr 3 Komisji, dotyczącego Festiwalu Kraków 2000 (pkt 2);</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanMariaJackowski">— rozpatrzenie listu otwartego do Komisji, dotyczącego CRICOTEKI (pkt 3);</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JanMariaJackowski">— sprawę Polskich Nagrań (pkt 4);</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JanMariaJackowski">— sprawy bieżące (pkt 5).</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#JanMariaJackowski">Nie słyszę uwag wobec zaproponowanego porządku obrad. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu pierwszego naszego posiedzenia, a więc do rozpatrzenia projektu opinii nr 14 Komisji. Proszę posła Leraczyka, autora opinii, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Przypominam, że ta opinia była przedstawiana w ogólnym zarysie w Krakowie. Dzisiaj mamy ją przyjąć po stosownych poprawkach w tekście. Jeżeli można, chciałbym przytoczyć jej tekst. „Opinia nr 14 Komisji Kultury i Środków Przekazu do Ministra Kultury i Sztuki uchwalona w dniu 22 września 1998 roku. Po rozpatrzeniu informacji Ministra Kultury i Sztuki na temat konsekwencji decentralizacji państwa dla kultury i obowiązków samorządu terytorialnego wobec kultury Komisja Kultury i Środków Przekazu stwierdza, iż obszar kultury narodowej winien być otoczony szczególną opieką państwa. Minister Kultury i Sztuki powinien określić w sposób jednoznaczny konsekwencje decentralizacji państwa w sferze kultury. Jednocześnie należy określić również zadania, główne priorytety oraz miejsce Ministerstwa Kultury i Sztuki po reformie administracji publicznej. Materiał przedstawiony przez Ministerstwo Kultury i Sztuki na posiedzeniu Komisji uważamy za niewystarczający. Komisja widzi konieczność tworzenia systemu doradztwa dla samorządów terytorialnych oraz potrzebę monitoringu działań i zjawisk w sferze kultury na wszystkich szczeblach samorządu terytorialnego. Komisję niepokoi zbyt niski poziom środków na kulturę w projekcie budżetu na rok 1999, zwłaszcza w części wydatków rzeczowych i działalności merytorycznej. Niepokoić musi również fakt występujących niedoborów w limicie funduszu płac w roku bieżącym. Brak jest ponadto środków na nowe inwestycje w roku przyszłym. Zasady finansowania zadań z zakresu kultury wymagają analizy. Komisja oczekuje — zgodnie z art. 86 ust. 2 regulaminu Sejmu — na przedstawienie informacji o planowanych działaniach w sprawach przedstawionych w opinii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu pana ministra Jacka Weissa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekWeiss">Proszę o sprostowanie, ponieważ w tekście, który my otrzymaliśmy, czytamy nie „... konsekwencji decentralizacji państwa dla kultury...”, a „... konsekwencji decentralizacji państwa dla instytucji kulturalnych...”. Jest to pewna różnica i stąd bierze się nasza niekompletna odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Zostanie to zmienione.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu pana ministra Sławomira Ratajskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SławomirRatajski">W uzupełnieniu pragnę dodać, że jeśli chodzi o skutki decentralizacji dla kultury i umiejscowienie Ministerstwa Kultury i Sztuki w nowej sytuacji, to przygotowujemy odpowiednie materiały. Będą one mówiły o założeniach polityki kulturalnej państwa. Jak tylko się ukażą, zostaną przesłane posłom. Uwzględnimy te postulaty, które zostały przed chwilą przedstawione.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze pragnie zabrać głos w sprawie opinii? Proszę posła Marka Markiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekMarkiewicz">Drobne uzupełnienie. Jeśli uważamy „materiał przedstawiony przez Ministerstwo Kultury i Sztuki na posiedzeniu Komisji za niewystarczający”, powinniśmy oczekiwać jego uzupełnienia i to niezwłocznie. W drugim akapicie mówimy o potrzebie monitoringu. Uważam, że powinniśmy to uściślić. Z tego zdania nie wynika czyjego monitoringu. Rozumiem, że chodzi o monitoring, który prowadzić ma resort kultury, bo to tylko może być przedmiotem wystąpienia do pana ministra. W następnym akapicie czytamy: „Komisję niepokoi zbyt niski poziom środków na kulturę w projekcie budżetu na rok 1999”. Uważam, że powinno być: „zbyt niski poziom planowanych przez rząd nakładów”, co byłoby narzędziem dla pana ministra kultury i sztuki do zaprezentowania Radzie Ministrów, że plan przyjęty na tym poziomie jest za niski. I to właśnie Komisję interesuje. Jesteśmy zainteresowani planem, który dotrze do nas w postaci ustawy, a nie środkami. Zauważam też jeden brak. Nie byłem wprawdzie do końca rozmowy w Krakowie, ale pamiętam dramatyczną wypowiedź dyrektora Biblioteki Wojewódzkiej w Krakowie, który sygnalizował opóźnienia w przygotowaniu przekształceń bibliotek wojewódzkich i powiatowych. To także powinno się znaleźć w tej opinii, bo za tym pójdzie potrzeba środków. Należałoby dać panu ministrowi takie narzędzie do uzasadnienia, o ile zajdzie taka potrzeba. Opieram się tylko na wrażeniu jakie wyniosłem z wypowiedzi dyrektora Biblioteki Wojewódzkiej w Krakowie. Eksponował wyraźnie dwa wątki: jest już późno i że nakłady na przekształcenia są za małe.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zaproponowanie konkretnego uzupełnienia tekstowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie przewodniczący. Nie chciałbym redagować tego publicznie. Autorem jest poseł Leraczyk, więc ja za chwilę z nim to uzgodnię. Ważne jest, czy idea jest przez wszystkich akceptowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze w sprawie opinii nr 14 pragnie zabrać głos? Czy pan poseł Leraczyk przychyla się do uwag pana posła Markiewicza?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanMariaJackowski">Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że opinia nr 14 została przyjęta. Proszę pan poseł Leraczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Mam jeszcze jedno uzupełnienie, mianowicie w dniu 18 września 1998 roku Komisja wysłuchała przedstawicieli Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków zgłaszających poprawki do ustawy o zamówieniach publicznych. W tym momencie moglibyśmy przyjąć projekt dezyderatu nr 4 Komisji do Ministra Kultury i Sztuki. Państwo mają ten projekt. Odczytam go teraz. „Dezyderat nr 4 Komisji Kultury i Środków Przekazu do Ministra Kultury i Sztuki uchwalony w dniu 22 września 1998 roku. Komisja Kultury i Środków Przekazu na wyjazdowym posiedzeniu Komisji w Krakowie w dniu 18 września 1998 roku wysłuchała informacji przedstawicieli Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa o warunkach i możliwościach realizacji zadań w zakresie odnowy obiektów zabytkowych. Stwierdzono, iż obecnie uregulowania ustawy o zamówieniach publicznych utrudniają realizację zadań w zakresie ochrony i konserwacji zabytków. W związku z trwającymi obecnie pracami nad nowelizacją tej ustawy posłowie oczekują przedstawienia przez Ministerstwo Kultury i Sztuki propozycji zmian obowiązujących przepisów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JacekWeiss">Mogę to częściowo wyjaśnić, mianowicie wielokrotnie dyskutowaliśmy na temat uregulowań ustawy o zamówieniach publicznych. I chociaż przepisy te utrudniają realizację zadań w zakresie odnowy obiektów zabytkowych, to nawet Biuro Generalnego Konserwatora Zabytków uznało zasadę przeprowadzania przetargu publicznego za słuszną. Pojawia się tu tylko kwestia kwot. Uznano, że wielkość kwot powinna zostać zmieniona, natomiast zasada przetargu publicznego powinna pozostać.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanMariaJackowski">Chodzi o to, że w obecnej ustawie 20% kosztów mogą stanowić nakłady nieprzewidywalne w proponowanych kosztorysach. Natomiast w przypadku rewaloryzacji Krakowa, stale coś się w tym mieście odkrywa (fragmenty starych murów i temu podobne). Trudno to ująć w kosztorysach, które obowiązują w procedurach przetargowych, gdyż odkrycia archeologiczne są nieprzewidywalne. Stąd wziął się postulat znawców, którzy na co dzień z tym się borykają. Pan poseł Braun.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JuliuszBraun">Rozmawialiśmy o tym z panem dyrektorem Garstką z Ministerstwa Finansów, który popiera nowelizację ustawy. Dyrektor Garstka wyraża żal, że w uzgodnieniach międzyresortowych ta kwestia nie została podjęta. Myślę, że nie chodzi o wycofanie się z przetargów, ale o nowe zasady. Ustawowe zasady są nie do spełnienia. Trzeba za każdym razem występować do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o to, by zwolnił z procedur, co bardzo przedłuża całość operacji, które muszą się zamknąć w pewnym sezonie. Pokazywano nam na konkretnych przykładach, że przed przystąpieniem do robót, nie da się określić ich zakresu. W takiej sytuacji nie ma sensu klasyczny przetarg, bo nie wiadomo, czego te roboty mają dotyczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanMariaJackowski">Pan minister Weiss.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JacekWeiss">Dziękuję za przedstawienie tej sprawy. Żałuję tylko, że pierwszy raz o tym słyszę. Gdybym wiedział o tym wcześniej, moglibyśmy już to załatwić.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanMariaJackowski">Czy do projektu dezyderatu nr 4 są jeszcze jakieś uwagi? Nie widzę. Czy ktoś wyraża sprzeciw, żebyśmy dezyderat przyjęli? Nie widzę. stwierdzam, że Komisja przyjęła dezyderat nr 4, dotyczący zmian w ustawie o zamówieniach publicznych. W tej chwili przechodzimy do rozpatrzenia punktu następnego, a mianowicie projektu dezyderatu nr 3 Komisji do Rady Ministrów, dotyczącego Festiwalu Kraków 2000. Przypomnę tylko, że prezentacja przedstawicieli Festiwalu miała miejsce w Krakowie. Zobowiązaliśmy też Ministerstwo Kultury i Sztuki do przedstawienia stanowiska w sprawie Festiwalu Kraków 2000. Dysponujemy już tym stanowiskiem. Proszę pana ministra Ratajskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekWeiss">Nasze stanowisko pan minister Ratajski zaraz przedstawi. Prosiłbym jednak na zwrócenie uwagi, że Festiwal Kraków 2000 już po raz trzeci przedstawia projekt budżetu w bardzo spóźnionym terminie. I stanowi to dla nas bardzo poważny kłopot.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo za tę uwagę. Proszę o zabranie głosu pana ministra Ratajskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SławomirRatajski">W naszym stanowisku wskazujemy także i na ten punkt. Niestety nie byłem na spotkaniu Komisji Kultury i Środków Przekazu w Krakowie. Chciałbym, żeby Komisja zbierała się w takim momencie, który nie będzie kolidował z ważnymi wydarzeniami kulturalnymi. Moja obecność na Targach Książki była konieczna. Pozwolę sobie odczytać ten tekst, który państwo mają. „Ministerstwo Kultury i Sztuki jest w najwyższym stopniu zainteresowane realizacją przyszłorocznej edycji Festiwalu Kraków 2000. W roku bieżącym przedsięwzięcie to uzyskało dotację rządową w wysokości 3 milionów 200 tysięcy złotych za pośrednictwem Ministerstwa Kultury i Sztuki jako organu państwa odpowiedzialnego za sprawy kultury. Ten wielodyscyplinarny projekt stanowi urzeczywistnienie konsekwentnych zabiegów Ministerstwa Kultury i Sztuki i władz Krakowa o przyznanie Polsce przez Komisję Europejską tytułu Europejskiego Miasta Kultury w roku 2000. Krakowscy organizatorzy i promotorzy Festiwalu zadecydowali, że będzie on przebiegał w sekwencji pięcioletniej z kulminacją w roku 2000. Stąd też niektóre przedsięwzięcia organizowane co roku, jak np. Festiwal Beethovenowski, stały się już dobrą, najnowszą tradycją kulturalną miasta podkreślającą autentyczny europejski charakter festiwalowego programu. Ministerstwo Kultury i Sztuki jest poważnie zainteresowane udziałem finansowym w festiwalu z perspektywy programu promocyjnego Polska 2000. Ministerstwo jest jednak zdania, iż taki właśnie promocyjny, europejski i międzynarodowy wymiar projektu oraz jego ciężar finansowy nakładają z jednej strony na państwo obowiązek solidnego wsparcia projektu, z drugiej zaś na organizatora rzetelnego i szczegółowego opisu merytorycznego i kosztowego planowanych przedsięwzięć oraz ściślejszej, aniżeli dotychczas, współpracy z resortami odpowiedzialnymi za kulturalne kontakty Polski z zagranicą. Udział ten, jak i udział finansów z budżetu państwa, powinien być jednak zgodny z linią programową polityki kulturalnej państwa. Tu nieodzowna wydaje się ścisła współpraca Rady Programowej Festiwalu i Biura Festiwalu z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i Sztuki. Pragnę dodać, że pani Elżbieta Penderecka, jako przedstawiciel Rady Programowej, wielokrotnie podnosiła kwestię różnic między kształtem programowym realizowanym przez biuro a założeniami programowymi. Należałoby raz jeszcze powrócić do niektórych wątków programowych, które wydają się być obarczone nadmiernym synkretyzmem. Warto by było również uwypuklić w programie festiwalu te wątki, które wiążą się z istotnymi dla państwa polskiego okolicznościami, takimi jak Dwutysiąclecie Chrześcijaństwa, w tym kontekście postać Jana Pawła II, wieloletniego biskupa krakowskiego, wydaje się oczywista, czy 600-letnia tradycja Uniwersytetu Jagiellońskiego, jego emanacji na Europę, jak również emanacji na Europę kultury królewskiego miasta Krakowa z epoki Jagiellonów. Dobrze by było również uwzględnić obchody Roku Chopinowskiego, który to rok przypada w 1999 roku. Z perspektywy Ministerstwa Kultury i Sztuki najbardziej interesujące wydają się te spośród obecnych projektów festiwalu, które wpisują się w generalny plan promocji Polski przez kulturę.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SławomirRatajski">Dlatego też w budżecie ministerstwa przewidziano wstępnie na rok przyszły kwotę 300 tysięcy złotych, która to kwota będzie służyła wspieraniu wybranych przez nas punktów programu festiwalu i takimi są: Festiwal Stanisława Wyspiańskiego, Festiwal Tadeusza Kantora czy multimedialny projekt „Kraków — polski rozdział dziedzictwa europejskiego”.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#SławomirRatajski">Pragnę również podkreślić, że będziemy wspierać starania organizatorów o dotację z budżetu państwa, z tym, że ciałem właściwym do tego jest Ministerstwo Kultury i Sztuki. I tutaj dodam uwagę, którą wypowiedział już pan minister Weiss, że co roku zbyt późno Ministerstwo Kultury i Sztuki otrzymuje program, stąd trudno jest uwzględnić w odpowiednim momencie w planach budżetowych propozycje organizatorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę autorów projektu dezyderatu nr 3 o zabranie głosu. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Pozwolę sobie odczytać tekst dezyderatu. Odbiega on nieco od tekstu, który państwo mają. „Dezyderat nr 3 Komisji Kultury i Środków Przekazu do Rady Ministrów uchwalony w dniu 22 września 1998 roku. Kraków, zgodnie z wnioskiem Rządu Rzeczpospolitej Polskiej, uzyskał tytuł Europejskiego Miasta Kultury w roku 2000. Festiwal Kraków 2000 jest jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych końca naszego stulecia w Polsce. Stanowi jednocześnie ważną część programu kulturalnego przygotowywanego w całej Europie. Daje ogromną szansę promocji Krakowa i Polski. Sukces Festiwalu będzie miał wpływ na proces integracji Polski z Unią Europejską. Program Kraków 2000 winien uzyskać status narodowy i zostać objęty specjalnym Programem Rządowym.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewLeraczyk">1. W budżecie państwa na rok 1999 winny zostać uwzględnione wydatki niezbędne dla realizacji zadań związanych z Festiwalem Kraków 2000.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewLeraczyk">2. Komisja apeluje do Rządu o udzielenie Festiwalowi promesy budżetowej na rok 2000. Ma to zasadniczą wagę, bowiem umowy na rok 2000 muszą być zawierane najpóźniej w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewLeraczyk">3. Komisja proponuje, aby raz na kwartał odbywały się posiedzenia przeglądowe z udziałem przedstawicieli odpowiednich resortów, Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, Zarządu Miasta Krakowa, Wojewody Krakowskiego i Dyrektora Biura Festiwalu, celem oceny rozwoju przygotowań, potrzeb i nadzoru nad wydatkowaniem środków publicznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanMariaJackowski">Zanim udzielę głosu panu dyrektorowi Sonikowi, proszę o zabranie głosu pana posła Wełnickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TomaszWełnicki">Mam kilka pytań do przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki i do autorów projektu. Czy ja dobrze zrozumiałem, że różnica jaka jest w obu dokumentach sprowadza się do tego, że projektodawcy chcieli, by strona rządowa zobowiązała się do większych nakładów finansowych niż te, które są przewidziane. Tak naprawdę, nie wiemy o jakie nakłady finansowe chodzi. Czy to jest konstatowane w projekcie budżetowym, który znamy, czy też nie. Ze stwierdzenia ogólnego, że dobrze by było przeznaczyć jakąś kwotę na ten cel, niewiele wynika. To jest pierwsza sprawa. Po drugie, jeśli większe nakłady finansowe są przewidziane, to na jaki cel? Czy te nakłady miałyby wspierać samą inicjatywę, czy też miałyby służyć koordynacji i byłyby sprawowane w trybie nadzorczym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Z projektu dezyderatu to nie wynika. Można rozumieć, że nakłady finansowe miałyby być przeznaczone na inicjatywę z pominięciem Ministerstwa Kultury i Sztuki, co nie jest uzasadnione. Tym bardziej że w piśmie Ministerstwa Kultury i Sztuki czytamy, że stanowisko w tej kwestii jest jednoznaczne, to znaczy: po pierwsze Ministerstwo Kultury i Sztuki pozostawia sobie kompetencje decydowania o sprawach najważniejszych związanych z tą inicjatywą. Po drugie, jak rozumiem, ma prawo do nadzoru wydawania środków finansowych. Co więcej, widzi potrzebę koordynacji zadań. Nie bardzo sobie wyobrażam, żebyśmy mogli, wbrew Ministerstwu Kultury i Sztuki, postulować wydawanie środków finansowych na coś, co w Ministerstwie Kultury i Sztuki nie zostało skoordynowane. Proszę o wyjaśnienie obie strony. Panie ministrze (Ratajski) bardzo bym prosił, by nie stawiać tak sprawy obrad Komisji, że odbywają się one w terminie niedogodnym dla ministerstwa. W takich obradach także mogą brać udział osoby nie na stanowisku ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu pana dyrektora Sonika, następnie pana posła Brauna i pana ministra Ratajskiego. Przepraszam. Pan minister Ratajski ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SławomirRatajski">Przepraszam, że to tak zabrzmiało. To była forma usprawiedliwienia mojej nieobecności.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BogusławSonik">Pragnę podziękować Ministerstwu Kultury i Sztuki i panom ministrom za poparcie programu Kraków 2000. Chciałbym też sprostować jedną rzecz, a mianowicie ja kieruję Biurem Festiwalu od dwóch lat i w zeszłym roku wniosek o dofinansowanie został złożony w terminie, dokładnie 30 czerwca 1997 roku. Leżał on aż do zmiany rządu, gdyż wcześniej nie mogliśmy uzyskać żadnej odpowiedzi z Ministerstwa Finansów-nie tylko pozytywnej, ale także negatywnej. Dopiero interwencja pani minister Joanny Wnuk-Nazarowej w grudniu ubiegłego roku, która z naszym wnioskiem starała się coś zrobić i wpisać go do budżetu państwa, przyniosła rezultat. Jeśli chodzi o naszą współpracę z Ministerstwem Kultury i Sztuki, jesteśmy otwarci i chętni do niej, czemu wielokrotnie dawaliśmy już wyraz w naszych deklaracjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym odpowiedzieć panu przewodniczącemu, Wełnickiemu. Jestem współwnioskodawcą projektu dezyderatu nr 3 i uważam, że odzwierciedla on dokładnie dyskusję, w której pan poseł nie mógł uczestniczyć, podobnie jak pan minister. Czy chodzi o większe nakłady finansowe? Odpowiadam: nie, ponieważ kwota 300 tysięcy złotych padła dopiero dzisiaj w brudnopisie pisma, które dzisiaj otrzymaliśmy. W Krakowie była mowa o tym, że żadne środki finansowe nie są przewidziane, ponieważ nikt nie zgłosił faktu istnienia takiego przedsięwzięcia. Wobec tego stwierdziliśmy, że program Kraków 2000 jest programem rządowym. Rząd polski zobowiązał się na forum międzynarodowym do tego, że taki program chce zrealizować, więc to jest obecnie przedmiotem honoru państwa polskiego, żeby ów program był rzetelnie realizowany. Nie może to być kwestii tego typu, że ktoś komuś nie przysłał w terminie odpowiedniego wniosku. Uważamy, że jest to formalny problem, przekraczający kompetencje ministra kultury i sztuki i dla tego program ten powinien uzyskać status programu rządowego. W 1999 roku powinny zostać uwzględnione wydatki niezbędne do realizacji zadań. Komisja nie czuła się kompetentna, by szczegółowo oceniać obszerny dokument finansowy, który pan dyrektor Sonik nam przedstawił. Oczywiście można się zająć analizą finansową i zastanowić się, ile środków finansowych powinno zastać przyznane na taki czy inny cel, ale uznaliśmy, że tym powinny się zająć władze wykonawcze. Druga sprawa jest taka, że kwota 300 tysięcy złotych jest za mała. W pozostałych europejskich miastach budżety zostały już ustalone. Budżety państw się w to zaangażowały. To są sumy przekraczające 300 tysięcy złotych wielokrotnie. Suma 300 tysięcy złotych nie jest współmierna do skali przedsięwzięcia. Tyle może kosztować jeden dobry koncert na rynku w Krakowie albo w Kielcach. Stąd właśnie ten apel o posiedzenia z udziałem przedstawicieli różnych resortów i wszystkich zaangażowanych w tę sprawę. Niepokoi mnie też w tej opinii, którą dostaliśmy, takie stwierdzenie, że Ministerstwo Kultury i Sztuki będzie wspierać tylko wybrane przez siebie punkty programu. Cały program powinien być objęty pomocą, a nie tylko pewne jego punkty. Można dyskutować, i była na ten temat mowa, co uzupełnić w tym programie, jak zmienić jego charakter. Natomiast jest to pewna całość związana z podjętymi już zobowiązaniami międzynarodowymi. Wiele punktów ma charakter taki, że we wszystkich miastach kultury jakiś element programu jest realizowany. I jeśli rząd polski uznałby, że będzie wspierać tylko te punkty programu, które wiążą się z Polską, jak tu zostało napisane: Wyspiański, Kantor, Kraków, to skąd wziąć środki finansowe na punkty, które mają charakter ogólnoeuropejski. Czy wtedy zarząd Krakowa ma finansować to co jest ogólnoeuropejskie? Ten podział kompetencji wydaje mi się specyficzny.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanMariaJackowski">W tym tekście znalazłem interesujący zapis na końcu strony pierwszej i na początku strony drugiej. Wynika z nich, że są różnice między przedstawicielem Rady Programowej, a kształtem programowym realizowanym przez biuro. Myślę, że stąd wypływa kwestia sporna.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanMariaJackowski">W kolejności zgłosił się pan minister Ratajski i pan minister Weiss i w tej kolejności udzielam głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SławomirRatajski">Pragnę zwrócić uwagę na to, że kwota 300 tysięcy złotych jest kwotą wyasygnowaną przez Ministerstwo Kultury i Sztuki tylko i wyłącznie z budżetu po otrzymaniu programu. W ostatniej chwili zdecydowaliśmy wyasygnować taką kwotę i co do tego należy się uzupełnienie, że kwota ta pochodzi tylko z jednego departamentu-Departamentu Współpracy z Zagranicą. Tekst był przygotowany dość pośpiesznie i to umknęło naszej uwadze. Jeśli chodzi o składanie wniosków, to wniosek został złożony do Ministerstwa Finansów, a nie do Ministerstwa Kultury i Sztuki. My dowiedzieliśmy się o tym za późno, więc pragnę podkreślić, że Ministerstwo Kultury i Sztuki jest organem właściwym do przeprowadzania tego typu imprez. Jeśli nawet jest mowa o rządowych środkach finansowych, to i tak Ministerstwo Kultury i Sztuki będzie miało z nimi związek. I chodzi o to, by nastąpił ścisły związek, by państwo polskie miało poczucie realizowania polityki kulturalnej państwa. Chcielibyśmy, by zaznaczając kilka punktów, które w tym naszym stanowisku zostały zaznaczone, by taka polityka była przez organizatorów Krakowa 2000 uwzględniona. Z taką polityką możemy się identyfikować, resztę zostawiamy organizatorom. Trudno przeznaczać środki finansowe na coś, nad czym trudno jest panować. Oczywiście, mamy pełne zaufanie do organizatorów, że taka politykę będą realizować. To wszystko, o czym mówię, jest naszą sugestią, w jakich ramach chcielibyśmy ten program widzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JacekWeiss">Chciałbym prosić o wyrozumiałość dla nas. Pan poseł Braun słusznie powiedział, że kwota 300 tysięcy złotych jest tylko kwotą symboliczną, kroplą w morzu potrzeb. Inne państwa rzeczywiście przeznaczają dużo więcej środków finansowych, ale nie tylko na programy miast, ale na kulturę w ogóle. Chciałem powiedzieć, że budżet zaproponowany nam dla Krakowa-70 miliardów złotych jest o 20 miliardów większy niż cały budżet, który ma Ministerstwo Kultury i Sztuki na przyszły rok. Chcę więc prosić o wyrozumiałość dla nas. To nie jest kwestia chęci czy niechęci, to są możliwości Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanMariaJackowski">Poseł Braun ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JuliuszBraun">O to nam właśnie chodzi, i dlatego dezyderat nr 3 jest skierowany do Rady Ministrów, by środków finansowych przeznaczonych na program nie traktować w kategoriach wydatków Departamentu Współpracy z Zagranicą. To nie są te kategorie. Mają to być wydatki państwa i wtedy możliwe jest uwzględnienie programu jako program oddzielny.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#SławomirRatajski">Powinniśmy to wyjaśnić. Jeżeli mówimy, że jest to program priorytetowy związany z promocją Polski 2000, to mówimy o poważnych sumach. Kwota 300 tysięcy złotych została uwzględniona w budżecie na podstawie przedstawionego nam programu. To jest rzeczywiście drobna suma i odpowiada możliwościom jednego departamentu. Jeżeli mówimy o kwocie, która ma być uwzględniona w budżecie państwa, to jest to już kwota innego rzędu. Kwotę 300 tysięcy złotych należy traktować jako gest ze strony Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Markiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekMarkiewicz">Mam kilka pytań, bo tego, o czym tu mówimy, nie sposób ogarnąć umysłem. Rozumiem, że do tej pory mieliśmy do czynienia z pomysłem rządu, czy inicjatywą rządu o czym wyraźnie mówi pierwsze zdanie. Natomiast pierwszym zadaniem, które chcemy popierać, jest stworzenie specjalnego Programu Rządowego, który jest konsekwencją tego pomysłu. W związku z tym, jeżeli tak jest, proponowałbym, ażeby drugi akapit zaczynał się w sposób następujący: „Program Kraków 2000 winien zostać objęty specjalnym Programem Rządowym jako inicjatywa przedsięwzięcia o charakterze narodowym”. W ten sposób łączymy ten akapit z pierwszym, który zaczyna się zdaniem: „Kraków zgodnie z wnioskiem Rządu RP uzyskał tytuł Europejskiego Miasta Kultury w roku 2000”. Po drugie, w budżecie państwa na rok 1999 powinny zostać nie tyle „uwzględnione”, co „zaplanowane” wydatki dla realizacji zadań związanych z Festiwalem Kraków 2000. Pojęcie „uwzględnione” jest dalekie od sfery budżetowej. Komisji zależy na tym, by rząd to zaplanował. A jeśli tak, to mnie niepokoi ten fragment dokumentu, który jest na prawach rękopisu, jak rozumiem, a który został nam przedłożony przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, w którym mówi się, że ministerstwo jest gotowe wspierać program. My również jesteśmy gotowi to robić. Wolałbym, aby resort kultury nie był stroną w rozmowach z panią Elżbietą Penderecką, osobą godną największego szacunku, której opinia różni się od opinii członków Biura Festiwalu, tylko reprezentował Program Rządowy Kraków 2000 w pracach rządowych nad budżetem. To jest silniejszą formułą niż wspieranie. Natomiast, z czysto poznawczego względu, chciałbym się dowiedzieć, które z wątków programowych są synkretyczne do tego stopnia, że są nazywane piętnem. Rozumiem, że jest to opinia pani Elżbiety Pendereckiej. Zalecam by Program Kraków 2000 objąć specjalnym Programem Rządowym i zaplanować środki finansowe niezbędne dla realizacji zadań związanych z Festiwalem Kraków 2000.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanMariaJackowski">Zanim udzielę głosu panu ministrowi Ratajskiemu, chciałbym zgłosić kilka wniosków, a ściślej dwa. Po pierwsze, jeżeli zostawiamy arengę w projekcie dezyderatu nr 3, to proponuję po zdaniu „... Stanowi jednocześnie ważną część programu kulturalnego przygotowywanego w całej Europie...”, dodać zdanie „Festiwal winien być okazją do uwypuklenia historycznego i kulturalnego wkładu Polski do wspólnej Europy”. To zdanie wyjaśni wątpliwości, które zrodziły się w toku dyskusji. Dalej bez zmian. „Daje ogromną szansę promocji Krakowa i Polski”, natomiast w zdaniu następnym zmieniłbym „Sukces Festiwalu będzie miał wpływ na proces integracji Polski z Unią Europejską” na „Sukces Festiwalu będzie miał wpływ na przebieg procesu integracji Polski z Unią Europejską”. Nie przeceniałbym tutaj roli Festiwalu Kraków 2000.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#SławomirRatajski">Jak już mówiłem, tekst był przygotowywany w pośpiechu i pewne niezręczności sformułowań są oczywiste. Proszę sobie przypomnieć, że w czasie czytania łagodziłem te sformułowania. Nie powiedziałem „z piętnem synkretyzmu”, a „ze zbytnim synkretyzmem”. Nie wszystko jest opinią pani Elżbiety Pendereckiej, natomiast powoływałem się na członka Rady Programowej po to, by powiedzieć, że jesteśmy zgodni z radą w pewnych postulatach. Jeśli chodzi o wspieranie festiwalu, to jest to delikatne sformułowanie. Nie chcielibyśmy wchodzić w kompetencje inicjatywy samorządowej. Jeśli organizatorzy zwrócą się do nas z prośbą o to, by programem ze strony rządu się zająć, naturalnie jesteśmy w stanie nie tylko wspierać, ale i reprezentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekMarkiewicz">Chciałbym rozstrzygnąć do końca językowe spory. „Nadmierny synkretyzm” jest piętnem, a „zbytnim” piętnem nie jest. To pragnąłbym ustalić w przyszłej korespondencji. Jeśli chodzi o inną kwestię: Biuro Festiwalowe istnieje dwa lata, mamy więc już za sobą pierwszą procedurę ubiegania się o budżet. Czy biuro ma się zwracać do resortu, a resort postanowi o tym w toku ustaleń. Czy może jest tak, że jest już jakieś przedsięwzięcie, które powinno mieć wspólny wymiar dla rządu i samorządu. W takiej sytuacji my byśmy również apelowali obok Biura Festiwalu i samorządu o to, by resort nie tylko wspierał, ale nadzorował pracę nad budżetem. Kiedy budżet trafiłby do nas, wspieralibyśmy go. Jednakże pojęcie „wspierać” powinno być zastąpione pojęciem mocniejszym i dlatego apelowałem o bardziej stanowcze sformułowanie w projekcie dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JacekWeiss">Nie chodzi tutaj tylko o kwestie budżetowe. Tak jest skonstruowany budżet, że zobowiązania można podjąć tylko w jednym roku. Wiadomo było, że Kraków 2000 jest przewidziany na przyszły rok, ale oznaczało to, że mamy w lipcu zwrócić się z pismem do zarządu z zapytaniem, jaką kwotę przewiduje na następny rok. Nie może być tak, że Ministerstwo Kultury i Sztuki zwraca się co roku np. do zarządu Wrocławia z zapytaniem, jaki budżet przewiduje na kolejną edycję Warszawskiej Jesieni. Są to wydarzenia cykliczne, więc organizatorzy tych imprez zwracają się do ministerstwa w odpowiednim terminie i proponują budżet. Trudno, żeby ministerstwo zwracało się do organizatorów poszczególnych imprez, jeśli nie otrzymało budżetu w odpowiednim czasie i ponaglało tych organizatorów. Nie jest to absolutnie możliwe. Instytucje stałe mają zagwarantowany budżet, natomiast działalność jest planowana zgodnie z propozycjami zainteresowanych, którzy składają swoje wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanMariaJackowski">Pan poseł Markiewicz ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekMarkiewicz">Nie upieram się przy piśmie, panie ministrze. Równie dobrze można było zadzwonić. Nie chcę jednak prowadzić sporu. Rozumiem, że rozmawiamy o przedsięwzięciu, które ma wymiar ogólnonarodowy, a nie krakowski, wtedy i samorząd, i rząd muszą razem współpracować. Pod żadnym pozorem nie chciałem kwestionować nadmiernych preponderancji resortu. Musimy rozstrzygnąć, czy jest to sprawa narodowa, wtedy Komisja ma tytuł do pisania dezyderatu, apelu do rządu, do Biura Festiwalu i do samorządu, albo nie. Czy chcemy, by było to kolejne przedsięwzięcie objęte Programem Rządowym. Z tego co wiem, było już ich kilka, w tym jeden dotyczył wojsk radzieckich wychodzących z Polski. Jeśli taki ma być status, to ton dezyderatu powinien być stanowczy i ostry.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanMariaJackowski">Argumenty w dyskusji padły. Czy są uwagi do tekstu dezyderatu ze zgłaszanymi poprawkami? Pan poseł Stryjak.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#CezaryStryjak">Chciałbym zaproponować zmianę w zdaniu „Sukces Festiwalu będzie miał wpływ na przebieg procesu integracji Polski z Unią Europejską”. Uważam, że powinno być „może mieć wpływ”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekMarkiewicz">Proponuję „Pragniemy, by sukces festiwalu miał wpływ...”.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MariuszOlszewski">Proponuję, by to zdanie wykreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanMariaJackowski">Czy są jeszcze jakieś uwagi? Nie widzę. Stwierdzam, że projekt dezyderatu nr 3 został przyjęty. Na tym zamykamy punkt drugi porządku dziennego. Przechodzimy do sprawy CRICOTEKI i Polskich Nagrań. Otrzymaliśmy stanowisko resortu. Odczytam je teraz. Punkt 2: „W stosunku do wpisania na listę przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu pozostających w sferze zainteresowania ministra kultury i sztuki, zwłaszcza Przedsiębiorstwa Państwowe Polskie Nagrania oraz Polskie Wydawnictwo Muzyczne, na posiedzeniu Rady Ministrów ustalono, że na listę takich przedsiębiorstw wpisywane będą jedynie przedsiębiorstwa, które mają znaczenie strategiczne dla obronności kraju. W zamierzeniach Ministerstwa leży utworzenie państwowej instytucji kultury, Fonoteki Narodowej w oparciu o wydzielone w tym celu archiwa fonograficzne”. Nie będziemy teraz wszczynali dyskusji. Pojawiła się taka informacja na posiedzeniu wyjazdowym Komisji, że jest propozycja przekazania zbiorów do Polskiego Radia. Czy takie jest stanowisko resortu, czy nie. Proszę pana ministra Weissa o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JacekWeiss">Polskie Radio dysponuje nowym budynkiem, którego zasobów nie jest w stanie w pełni wykorzystać i dlatego zaproponowaliśmy, by zbiory Polskich Nagrań tam się znalazły. To nie jest kwestia przekazania zbiorów Polskiemu Radiu, a kwestia przechowania. Przyznaję, że sprawa jest sporna. Ścierają się różne poglądy. Uważam, że obecnie przekazanie tych zbiorów, byłoby przedsięwzięciem niebezpiecznym. Jednym słowem przekazalibyśmy kontrolę nad Fonoteką Narodową instytucji, która miewa różne okresy, a zdarza się, że i kłopoty finansowe. Obecnie bylibyśmy skłonni zrobić to w ten sposób, by wydzielić z archiwum Polskich Nagrań Fonotekę Narodową i umieścić ją w stosownych pomieszczeniach nowego budynku Polskiego Radia podpisując odpowiednią umowę. Polskie Radio powinno korzystać ze zbiorów na równi z innymi instytucjami. Należy zwrócić uwagę na ochronę praw autorskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanMariaJackowski">Mam propozycję. Może przyjmijmy w tej kwestii opinię uznaniową o treści: „Komisja Kultury i Środków Przekazu, po zapoznaniu się ze stanowiskiem Ministerstwa Kultury i Sztuki w sprawie Polskich Nagrań i Fonoteki Narodowej, uznała, że podana informacja była zbyt lakoniczna i zobowiązuje Ministerstwo do przedstawienia konkretnych rozwiązań, które uwzględniałyby z jednej strony założenia Polskiego Radia, a z drugiej strony dostępność nadawców i producentów do zbiorów Polskich Nagrań”. Należy oczywiście dopracować ten tekst, ale jeśli nie będzie sprzeciwu, chciałbym, abyśmy taką opinię przyjęli. Nie widzę sprzeciwu. Stwierdzam, że opinia została przyjęta. Przechodzimy teraz do sprawy CRICOTEKI. Otrzymaliśmy list otwarty od dyrektora CRICOTEKI, Krzysztofa Pleśniarowicza, który wyraża zaniepokojenie decyzją ministra kultury i sztuki, Joanny Wnuk-Nazarowej, dotyczącą przekazania CRICOTEKI powiatowi grodzkiemu w Krakowie z dniem 1 stycznia 1999 roku. CRICOTEKA jest państwową instytucją kultury i powinniśmy w tej sprawie zająć jakieś stanowisko. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JacekWeiss">Rozmawiałem z żoną Tadeusza Kantora i głównym problemem są eksponaty, które przekazała ona CRICOTECE. CRICOTEKA, według pani Glondys, działa na zasadzie zakładu budżetowego, czyli tak, jak instytucje upowszechniania, a nie jak instytucja artystyczna. Głównie zajmuje się wystawianiem eksponatów i wszystko polega na tym, że tak naprawdę nie jest ważne, czy CRICOTEKA znajdzie się w Krakowie, czy w województwie samorządowym. Ważne jest, że żona Tadeusza Kantora przekazała eksponaty państwu polskiemu. Ten problem stanie przed Komisją. Pani Kantor oczekuje, że CRICOTEKA nadal będzie utrzymywana przez państwo. Komisja skończyła się w piątek i nie było możliwości skontaktowania się z dyrektorem Muzeum Narodowego w Krakowie, a także z dyrektorami innych muzeów. Najmocniej za to przepraszam. Te rozmowy się odbędą i ministerstwo, czy też pan dyrektor Muzeum Narodowego mógłby CRICOTEKĘ przejąć jako kolejny oddział Muzeum Narodowego. Wówczas wola ofiarodawców zostałaby spełniona. Proszę o przyjęcie tej informacji, a my w ciągu tego tygodnia sprawę tę wyjaśnimy. Jest też rzeczą oczywistą, że pan prezydent Krakowa przedstawił stanowisko, że Kraków nie chce przejąć tej instytucji. Nie chce też przejąć Teatru Ewy Demarczyk. W związku z tym musimy zastanowić się nad problemem.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#TomaszMichałKamiński">Jedno jest pewne, że mamy bardzo mało instytucji kulturalnych tej rangi, o których jest głośno w Europie. Apeluję do Ministerstwa Kultury i Sztuki o wrażliwość w tej kwestii. Z drugiej strony, skoro Kraków nazywa siebie „stołeczno-królewskim miastem”, mógłby przejąć pieczę nad tą instytucją. Problem, jak sądzę, wynika z tego, że resort kultury niedelikatnie potraktował osoby, które opiekują się CRICOTEKĄ. Wydaje mi się, że powinniśmy przyjąć te wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JacekWeiss">Przeprowadziliśmy konsultacje z wydziałami kultury urzędów wojewódzkich, które są przedstawicielami administracji państwowej w terenie. Wniosek, by te instytucje zostały przekazane samorządowi Krakowa, przedstawili dyrektorzy Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Wszyscy byli proszeni o przekazanie informacji. Myśmy domniemywali, że dyrektorzy wydziałów kultury będą uzgadniali z instytucjami, z którymi współpracują, to, gdzie proponują ich przekazanie. Okazało się to nie we wszystkich przypadkach prawdziwe. Stąd to nieporozumienie. Proszę jednak wziąć pod uwagę fakt, że w Polsce jest jeszcze ponad tysiąc instytucji państwowych. Staraliśmy się z każdą instytucją to uzgadniać.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PiotrGadzinowski">Rozumiem, że wszyscy jesteśmy zdania, że jakieś stanowisko wobec CRICOTEKI należy zająć. Rozumiem też, że dzisiaj nie możemy tego zrobić i że na następne posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu pan minister przedstawi nam pomysł, co z CRICOTEKĄ należy zrobić i wtedy podejmiemy decyzję. Dzisiaj możemy tylko zaapelować do Ministerstwa Kultury i Sztuki, żeby podjęło wysiłek twórczy i efektywny.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanMariaJackowski">Na tym byśmy skończyli dyskusję. Wyczerpaliśmy cztery punkty. Pozostał nam punkt piąty-sprawy bieżące.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JuliuszBraun">Mam pytanie. Otrzymaliśmy projekt rozporządzenia w sprawie wykazu instytucji kultury o charakterze regionalnym, wpisanych do rejestru, prowadzonych przez wojewodę i podlegających przekazaniu do samorządów województw w celu ich prowadzenia w ramach zadań własnych. Muszę przyznać, że mam poczucie pewnego dyskomfortu. Jedno sprostowanie: Sandomierz nie jest w województwie podkarpackim, tylko w świętokrzyskim, dlatego też nie można Muzeum Okręgowego w Sandomierzu przekazać do prowadzenia samorządowi województwa podkarpackiego. Natomiast Wojewódzki Dom w Tarnobrzegu rzeczywiście leży w województwie podkarpackim. Od paru miesięcy usiłuję się dowiedzieć o losie muzeów narodowych, które do tej pory były prowadzone przez wojewodów, które zgodnie z projektem rozporządzenia, który posłowie dostali w kwietniu br., miały być prowadzone przez ministra. Później miały być prowadzone przez samorządy. Wczoraj wyjąłem ze skrytki list z sekretariatu pana premiera, dotyczący Muzeum Narodowego w Kielcach, z którego wynikało, że muzeum ma być prowadzone przez ministra. Dzisiaj z kolei dostajemy projekt rozporządzenia, z którego wynika, że wszystkie muzea narodowe, a konkretnie Muzeum Narodowe w Kielcach, w Gdańsku, w Szczecinie i we Wrocławiu, są wpisane w tabelę instytucji o charakterze regionalnym, podlegających przekazaniu do samorządów województw. Przy czym znajduje się przy nich gwiazdka i jest zapisane: „Instytucje starające się o wpis do rejestru instytucji ministra kultury”. Nie rozumiem, co to znaczy „instytucje starające się o wpis do rejestru”. Minister w ciągu kilku miesięcy zapewne wyrobił sobie pogląd, czy te instytucje mają status narodowy, co wynika z nazwy, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JacekWeiss">Ministerstwo wyraża swoje stanowisko w jednym z projektów ustawy, że cztery muzea i teatr będą prowadzone przez ministra. Na posiedzeniu rządu uznano, że to jest sprzeczne z ideą tej ustawy, ponieważ ustawa mówi o przekazywaniu instytucji państwowych samorządom, a nie o przejmowaniu ich przez ministra kultury i sztuki. W związku z tym zapis ten został skreślony. Bodajże przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JuliuszBraun">To było w projekcie rozporządzenia. Sejm nie podejmował żadnych decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JacekWeiss">Myślę tu o ustawach kompetencyjnych. Byłem na posiedzeniu Komisji Kultury Senatu i taki zapis jeszcze figurował. Obecnie wymienione instytucje starają się o wpis do rejestru. Wojewodowie, zgodnie z naszym porozumieniem z ministrem finansów, wystąpili o to po propozycji tych instytucji. Jest ich osiem: Muzeum w Szczecinie, we Wrocławiu, w Kielcach, w Łodzi, w Gdańsku, dwa teatry i pałac w Łańcucie. Prawdopodobnie między październikiem a listopadem nastąpi porozumienie między wojewodami a ministrem kultury i sztuki. Dlatego nie zapisaliśmy w tym projekcie, że owe instytucje są we władaniu ministra, bo de facto nie są. To jest już uzgodnione z ministrem finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JuliuszBraun">W takim razie czy moglibyśmy znać dokładniejszy termin? Są to instytucje bardzo poważne, które w tej chwili balansują na krawędzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JacekWeiss">Na początku października, kiedy zostanie podpisana umowa. Wtedy będę mógł powiedzieć, że instytucje zostały przejęte przez ministra kultury i sztuki.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JanMariaJackowski">Czy są jakieś zagrożenia dla tej umowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JacekWeiss">Jedynym zagrożeniem może być sprzeciw ministra finansów. Przykro mi, że to mówię, ale nie mam innego wyjścia.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JuliuszBraun">Teraz najważniejsze jest, żeby nie zostało wydane to rozporządzenie, bo jeśli zostanie wydane przed podpisaniem umowy, to nastąpi galimatias i trzeba będzie występować o zmianę rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JacekWeiss">Rozporządzenie zostało przekazane do konsultacji międzyresortowych i jest wyraźnie określony czas trwania tych konsultacji. Rozporządzenie nie zostanie wydane, przed podjęciem decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanMariaJackowski">Czy w sprawach bieżących, jeszcze w obecności przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki, jest jakaś sprawa? Nie widzę. Bardzo serdecznie dziękuję i proszę o pozostanie tylko członków Komisji.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Część zamknięta)</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#JanMariaJackowski">Czy są jeszcze uwagi dotyczące spraw bieżących? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#JanMariaJackowski">Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>