text_structure.xml
201 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanJackowski">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanJackowski">Chciałbym najpierw przeprosić wszystkich obecnych za małe opóźnienie z przyczyn organizacyjnych i jednocześnie wyrazić radość z faktu, że dochodzi do spotkania wyjazdowego, które odbywa się na Wawelu - można powiedzieć, że w sanktuarium narodowym. Będziemy mówili o sprawie o zasadniczym znaczeniu dla przyszłości kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanJackowski">Pragnę serdecznie powitać minister kultury i sztuki - Joannę Wnuk-Nazarową, ministra Jacka Weissa, pana Masłowskiego - wojewodę krakowskiego, dyrektora Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego - Wacława Jankowskiego, dyrektora Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa - Danutę Glondys. Powiedziałem się, że na naszym posiedzeniu będzie obecny prezydent Krakowa - Józef Lassota. W tej chwili oczekuje na lotnisku na przybycie rządowej delegacji portugalskiej. Chciałbym również bardzo serdecznie powitać przybyłych do Krakowa posłów naszej Komisji, wszystkich gości, przedstawicieli różnych instytucji kultury i dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanJackowski">Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje trzy punkty:</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JanJackowski">I. Konsekwencje decentralizacji państwa dla instytucji kultury — obowiązki samorządu terytorialnego wobec kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JanJackowski">II. Prezentacja i informacja programu „Kraków 2000”.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#JanJackowski">III. Sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#JanJackowski">Nie słyszę uwag do porządku dziennego. Stwierdzam, że porządek dzienny posiedzenia został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#JanJackowski">Proszę panią minister Joannę Wnuk-Nazarową o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Bardzo się cieszę, że mogę dzisiaj państwu przedstawić problemy związane z konsekwencjami decentralizacji państwa dla instytucji kultury. Cieszę się, że możemy porozmawiać o obowiązkach samorządu terytorialnego wobec kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Na początku chciałbym powiedzieć, że podzielimy się z ministrem Weissem rolami. Minister Weiss od początku uczestniczył we wszystkich naradach na szczeblu rządowym i we wszystkich spotkaniach ze środowiskami twórczymi, organizatorami i animatorami kultury, a takich spotkań było dużo.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JoannaWnukNazarowa">Najpierw powiem o przesłankach ideowych dotyczących decentralizacji i skutków dla polityki kulturalnej oraz o wpływie polityki kulturalnej na pewne decyzje w procesie decentralizacji. Następnie przedstawię sporo konkretów, a minister Weiss będzie mógł odpowiedzieć na ewentualne szczegółowe pytania związane z przekazywaniem instytucji do samorządów, z tworzeniem przez samorządy nowych instytucji itd.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JoannaWnukNazarowa">Polska jest krajem, w którym - jak powszechnie wiadomo - trwa od kilku lat gruntowna przebudowa niemal wszystkich dziedzin i struktur życia społecznego. Formułując priorytety polskiej, nowej polityki kulturalnej wprowadzamy zasady ich efektywnej realizacji. Do podstawowych należy zasada umacniania społeczeństwa obywatelskiego. Wyzwalanie inicjatywy indywidualnej sprzyja aktywnemu uczestnictwu w kulturze, łagodzi dysproporcje w dostępie do kultury poprzez realizację interesów grup społecznych pozostających na uboczu. Inicjatywy obywatelskie sprzyjają także zróżnicowaniu, które kreuje wartości kultury. Podtrzymują lokalne inicjatywy kulturalne wraz z ich kontekstem społecznym, obyczajowym i ekonomicznym. Do przyjętych przez nas, a powszechnie obowiązujących dziś w Europie zasad należą także: uspołecznianie procesów decyzyjnych, inicjowanie publicznych dyskusji poświęconych rozwiązywaniu kluczowych problemów, przestrzeganie zasady transparentności podejmowanych decyzji, przestrzeganie zasady subsydialności, według której decyzje podejmowane są najbliżej tych, których dotyczą. Z tymi zasadami zgodne są zmiany polskiej polityki kulturalnej, szczególnie w sferze jej organizowania i finansowania.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JoannaWnukNazarowa">Rezultaty toczącego się cały czas procesu reform nie są jeszcze w pełni zadowalające. Jednak możemy już odnotować szereg osiągnięć. Należy do nich postępująca decentralizacja działalności kulturalnej, wyrażająca się m.in. przejęciem przez gminy odpowiedzialności za rozwój kultury lokalnej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JoannaWnukNazarowa">W warunkach scentralizowanej gospodarki i administracji państwowej mieliśmy o wiele bardziej niż obecnie zuniformizowaną kulturę. Dzisiaj obserwujemy bezprecedensowy rozkwit kultur regionalnych i lokalnych. Każde miasteczko i gmina ma do zaoferowania coś swoistego i czyni wiele, by tę swoistość podkreślać. Często motywacją jest chęć przyciągnięcia turystów, promocja, w czym zresztą nie ma nic złego. Są też i głębsze motywacje. Chodzi o samoportretowanie się przez własną kulturę, aby nie być skazanym na portretowanie przez kogoś innego. Zamiast więc utyskiwać na zagrożenia płynące z globalizacji — czym straszy się w mediach — powinniśmy zdobyć się na obiektywny osąd, iż mamy do czynienia nie tyle z globalizacją kultury, co z globalizacją różnorodności. Każdy specyficzny wytwór kultury może się znaleźć nawet w obiegu międzynarodowym, jeśli zostanie odpowiednio wypromowany. Niekiedy to właśnie najmniejsze gminy już teraz stawiają na promocję kultury.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JoannaWnukNazarowa">Dziś polityka kulturalna wykracza daleko poza sferę dziedzictwa i sztuki, co znaczy, że nie może być polityką resortową, lecz zbiorowym wysiłkiem na rzecz wspierania twórczego społeczeństwa. Bez kultury można wytwarzać, ale nie można tworzyć. Pod koniec milenium nowoczesna polityka powinna traktować kulturę jako budulec społeczeństwa obywatelskiego, uwzględniać rolę kultury w mobilizowaniu zasobów ludzkich, promować twórcze zajęcia i zatrudnienie w sektorze kultury, pobudzać twórczość w społeczeństwie informacji i komunikacji, usuwać dysproporcje w komunikacji międzykulturowej, wspierać budowanie związków ponad granicami. Chodzi tu też o takie fundamentalne wartości jak: tolerancja, poszanowanie wielokulturowości, prawa mniejszości.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JoannaWnukNazarowa">Współpraca w dziedzinie polityki kulturalnej powinna zmierzać do realizacji dekalogu na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i obrony praw kulturalnych ludzi, wspólnot. Nie ma jednego modelu polityki kulturalnej, który można by przyjąć bez zastrzeżeń jako model optymalny we wszystkich warunkach. Jednak pewne uniwersalne cechy tej polityki wydają się oczywiste. Są nimi: ochrona wolności ekspresji, stwarzanie warunków do rozwoju twórczości, decentralizacja decyzji w polityce kulturalnej - przede wszystkim w zakresie finansowania kultury, ochrona grup upośledzonych przed zejściem poniżej dolnego progu uczestnictwa w kulturze, odnowa społeczeństwa obywatelskiego dzięki uczestnictwu w kulturze. Człowiek nie uczestniczący w kulturze w swej wspólnocie nie uczestniczy w jej życiu i nie bierze odpowiedzialności za tę wspólnotę. Cechą uniwersalną jest oczywiście ochrona własnego dziedzictwa - to robiliśmy przez całe wieki i nie ma potrzeby o tym mówić. Taką cechą jest wreszcie troska o edukację kulturalną, zwłaszcza młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JoannaWnukNazarowa">Przygotowywana i przeprowadzana przez rząd premiera Buzka reforma administracji publicznej zakłada, że zbiorowe potrzeby mieszkańców w skali lokalnej znajdą się w gestii samorządu gminnego i powiatowego, natomiast w skali regionalnej w gestii samorządu wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JoannaWnukNazarowa">Transformacja ustrojowa, demokratyzacja życia publicznego ma istotny wpływ na problematykę kultury. Kultura jest obszarem, gdzie kształtują się postawy etyczne, estetyczne, polityczne. Kultura jest również instrumentem kształtowania demokracji. Od początku uczestniczymy w pracach nad reformą administracji. Jest to olbrzymia praca. Szczególną naszą troską jest to, by w czasie reform „nie wylać dziecka z kąpielą”. Odbyliśmy szereg podróży, podczas których ci, którzy organizują życie kulturalne dzielili się z nami rozmaitymi obawami, ale również chwalili się osiągnięciami, zdobytymi w czasie tzw. pilotażu. Mamy przykład samorządów, które już w latach 1992–1993–1994 w ramach pilotażu przejęły instytucje kultury i pomnożyły ongiś przekazane pieniądze. A wiadomo, że te pieniądze nie były zbyt wielkie. Pieniądze zostały pomnożone, instytucji kultury nie zlikwidowano i nie zdegradowano. Wręcz przeciwnie. Na przykład przekazane samorządom szkoły artystyczne były właściwie jedynymi szkołami niezależnymi.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JoannaWnukNazarowa">Wiele wątpliwości podczas prowadzonych rozmów nastręczał problem tego, do którego szczebla samorządu powinny być przekazane instytucje kultury - wojewódzkiego czy powiatowego. Bardzo często ludzie błędnie rozumują, iż im wyżej, tym będzie lepiej i będą otrzymywać więcej pieniędzy. Tak było dotychczas - im było bliżej centrali, bliżej podejmowania decyzji, to być może były większe pieniądze. Naszą rolą było tłumaczenie, że decentralizacja polega właśnie na tym, by decyzje zapadały jak najbliżej członka danej wspólnoty. Jeżeli się jest w województwie samorządowym, to może nie wszyscy radni z tego samorządowego województwa będą wiedzieć, jak cenna jest dana inicjatywa kulturalna, ale radni samorządu powiatowego z danego terenu doskonale będą wiedzieć, jaki skarb posiadają, jaką instytucję lub inicjatywę, festiwal itd. Myślę, że zrobiliśmy sporo, aby uświadomić to ludziom. Rozwialiśmy szereg obaw, ale jest jeszcze przed nami parę miesięcy pracy, by jeszcze bardziej przybliżać i uświadamiać ludziom ten problem.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JoannaWnukNazarowa">Nie będę wymieniać wszystkich ustaw, dotyczących konkretnie decentralizacji. Minister Weiss może później omówić zmiany w ustawach. Pragnę powiedzieć o paru istotnych sprawach, które zabezpieczają byt instytucji kultury w tym pierwszym okresie. Jest bowiem coś takiego jak okres ochronny.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JoannaWnukNazarowa">Środowisko z zadowoleniem przyjęło normę dotyczącą wydłużenia do 12 miesięcy terminu ogłoszenia informacji o zamiarze i przyczynach likwidacji instytucji kultury w okresie przejściowym do 31 grudnia 2002 roku. Zapis ten umożliwił usunięcie przyczyn likwidacji instytucji kultury w ciągu jednego roku lub przekazania jej w drodze porozumienia na inny szczebel samorządu terytorialnego, co może uchronić instytucję przed likwidacją. Chciałabym uświadomić, że to nie jest tak, iż w tej chwili zapadają decyzje o przejściu jakiejś instytucji do takiego a nie innego szczebla samorządu. W przyszłości na mocy porozumienia samorządy będą mogły przekazywać sobie instytucje - w górę i w dół. Jeżeli ktoś uzna, że jednak w powiecie grodzkim nie jest mu dobrze, gdyż ma zasięg ponadlokalny i jego organizatorem powinno być województwo samorządowe, to samorządy mogą sobie przekazać taką instytucję, jeśli będzie to celowe i dana instytucja będzie spełniała odpowiednie kryteria.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JoannaWnukNazarowa">Wprowadzony został przepis pozwalający ministrowi kultury i sztuki na określenie zasad wpisywania obiektów mieszczących instytucje kultury do wykazu obiektów, w których może być prowadzona jedynie działalność kulturalna. Będą to głównie obiekty zabytkowe oraz wybudowane z przeznaczeniem na działalność kulturalną. Taki wykaz stanie się również zabezpieczeniem przed likwidacją istniejących w tych obiektach instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JoannaWnukNazarowa">Innym zabezpieczeniem przed likwidacją jest wprowadzony zakaz łączenia instytucji kultury o różnych sposobach finansowania. W przypadku muzeów obowiązywać będzie zakaz ich łączenia z innymi instytucjami niemuzealnymi. Przypominam, że nie można dokonać zmiany w statucie muzeum bez wyrażenia na to zgody przez ministra kultury i sztuki. Płonne są więc obawy, że samorząd zmieni funkcję muzeum, rozprowadzi zbiory, zmieni statut, połączy muzeum z biblioteką itd. Są gwarancje na to, że tak się nie może stać.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JoannaWnukNazarowa">W art. 19 ust. 3 ustawy o bibliotekach zapisano prawo biblioteki powiatowej do wykonywania zadań wojewódzkiej i gminnej biblioteki publicznej, a także obowiązek prowadzenia przez samorządy powiatowe i wojewódzkie co najmniej jednej biblioteki. Nawiasem mówiąc, bibliotekarze zebrani na walnym zebraniu Związku Bibliotekarzy stwierdzili, że najlepiej im będzie właśnie w powiatach. Rzecz znamienna, że wszyscy dyrektorzy domów kultury koniecznie chcieli zostać wojewódzkimi domami kultury bądź ich filiami. Bibliotekarze natomiast stwierdzili, że trzeba iść jak najniżej, a nie robić filii bibliotek wojewódzkich. Być może wiąże się to z dużą świadomością w tym zawodzie. Jest to zawód ludzi, którzy czytają, analizują i mają wspaniale działający związek. W każdym razie był to pierwszy sygnał, iż jest już świadomość tego, czemu służy decentralizacja zarządzania kulturą.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JoannaWnukNazarowa">Poprawę zarządzania zapewnia oczekiwany przez środowisko zapis możliwości zawierania z organizatorem kontraktu menedżerskiego na okres nie krótszy niż trzy lata. O to szczególnie dopominali się dyrektorzy instytucji artystycznych. W tej chwili będzie to możliwe.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JoannaWnukNazarowa">W ustawach o powiatach i województwach samorządowych jako zadania własne została wymieniona kultura wraz z ochroną zabytków. Ten zapis jest wprowadzony.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JoannaWnukNazarowa">Przygotowujemy wykaz instytucji kultury przekazywanych samorządom wojewódzkim ze szczebla rządowej administracji wojewódzkiej w celu ich prowadzenia w ramach zadań własnych. Odbywa się to w ten sposób, że dyrektorzy wydziałów kultury urzędów wojewódzkich przysyłają nam propozycje mówiące o tym, gdzie (ich zdaniem) powinny znaleźć się instytucje, dla których dotychczas organizatorem pozostawał wojewoda. Oczywiście, będziemy to jeszcze weryfikować z samymi zainteresowanymi. Zdarza się, że zainteresowany chce iść do innego szczebla, niż proponuje to wojewoda. Być może można tu negocjować, doradzić, pomóc, a może wystarczy tylko wytłumaczyć, gdyż czasami jest to kwestia niezrozumienia celowości przekazania do takiego, a nie innego szczebla.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JoannaWnukNazarowa">Obok instytucji przejmowanych przez samorząd przekazane zostaną przez ministra kultury i sztuki szkoły artystyczne szczebla podstawowego i ponadpodstawowego, a w kompetencji ministra pozostaną uczelnie artystyczne. Nadzór merytoryczny nad całym szkolnictwem artystycznym pozostaje w gestii ministra kultury i sztuki, a nie MEN, jak proponowała to poprzednia koalicja. Zależało nam na tym, żeby właśnie w trudnym okresie gremialnego przechodzenia szkół do samorządu opieka merytoryczna pomogła szkołom w jakiś sposób. Wczoraj byłam w dwóch gminach w woj. wrocławskim i odwiedziłam 2 szkoły artystyczne. Szkoły te nie dałyby sobie rady bez ofiarnej pomocy samorządu i cieszą się z przejścia. Z przejęcia tych szkół cieszą się również wójt i burmistrz, ponieważ i tak od dawna tzw. „rzeczówka” była fundowana przez gminę i wójta. Państwowe, ministerialne pieniądze szkoły zostaną teraz pomnożone i znajdzie się ona we wspaniałej sytuacji. Bardzo często zdarza się, że gdzieś jadę i nikt ode mnie nic nie chce. Burmistrzowie i wójtowie chcą po prostu pochwalić się tym, co zrobili dla kultury na swoim terenie. Nie jestem „hurra” optymistką. Byłam w gminach popegeerowskich, gdzie nie ma chleba i gdzie na kulturę nie łoży się żadnych środków. Kultura istnieje tam wtedy, gdy jest tam pasjonat, człowiek, który organizuje kulturę za półdarmo lub w ogóle za darmo. To też jest naszą troską, ale nie jest to w tej chwili tematem dzisiejszego posiedzenia. Moim zdaniem, jest to temat na całą, osobną konferencję poświęconą temu, co robić, by zapewnić w kraju wszystkim ludziom równy dostęp do dóbr kultury. Chodzi o ludzi przekraczających próg biedy, ponieważ żyją na terenach, gdzie nie było tradycji samorządu. Były „pegeery”, struktury państwa totalitarnego.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JoannaWnukNazarowa">Kwestia szkół artystycznych. Proponowaliśmy troszkę inną wersję. Muszę powiedzieć, że posłowie z Komisji Kultury i Środków Przekazu bardzo chcieli nam pomóc i walczyli w Sejmie o to, by był wyznaczony okres przekazywania tych szkół. Najpierw prosiliśmy o dwuletni okres przekazywania. Na przykład szkoła w Oławie czy w Świętej Katarzynie przejdzie bez oporów. Natomiast znajdujące się w ciężkich warunkach szkoły w gminach popegeerowskich powinny mieć taką szansę później. Niestety, ten projekt nie uzyskał akceptacji w Sejmie. Upadł również projekt mówiący o tym, by była możliwość przekazywania tych szkół w ciągu roku. Ciągle mamy nadzieję, że nie upadnie jeszcze jedna propozycja. Chodzi o szkoły artystyczne II stopnia. Wiadomo, że chodzi o problem podziału liceów ogólnokształcących na licea i gimnazja, któremu również powinny podlegać licea artystyczne. Opowiadalibyśmy się gorąco za tym, by do czasu wprowadzenia reformy szkolnictwa przez Ministerstwo Edukacji Narodowej szkoły II stopnia, czyli licealne, podlegały Ministerstwu Kultury i Sztuki. Nie jest to żaden problem, ponieważ zostają nasze struktury do opieki merytorycznej. Mamy więc odpowiednie mechanizmy, by dalej prowadzić szkoły II stopnia. Mam nadzieję, że przy pomocy Komisji Kultury i Środków Przekazu uda nam się ten projekt w porę przeprowadzić. Oczywiście, nie dramatyzujemy sprawy i nie histeryzujemy. Mamy także przykłady samorządów, które zgłaszały chęć powołania szkół muzycznych II stopnia. Nie mogły doczekać się pozwolenia. Samorządy te miały nauczycieli, warunki, instrumenty.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JoannaWnukNazarowa">Uregulowaniu w formie ustanowienia centralnego organu administracji rządowej w wyniku reformy uległa Państwowa Służba Ochrony Zabytków. Ze względu na specyficzny charakter tej służby nie podlega ona decentralizacji na szczeblu administracji samorządowej i jako administracja zespolona pozostanie w gestii wojewody. Jednakże w myśl znowelizowanego art. 8 ust. 8 ustawy o ochronie dóbr kultury prowadzenie spraw z zakresu właściwości wojewódzkiego konserwatora zabytków może być powierzone gminom i powiatom w drodze porozumienia. Ważne jest, aby statuty wojewódzkie zapewniały prawidłowe działanie służby ochrony zabytków, m.in. poprzez ustanowienie odpowiedniej liczby delegatur wojewódzkich oddziałów tych służb. Nie można dopuścić do likwidacji niektórych z obecnych wojewódzkich oddziałów PSOZ, gdyż prowadziłoby to do wtórnej centralizacji działań administracyjnych i utraty wykwalifikowanego personelu. W przeciwieństwie do wielu służb i inspekcji służba ochrony zabytków zachowała dotychczasowe kompetencje administracyjne, co odpowiada standardom krajów Unii Europejskiej w tym zakresie. W wielu państwach Unii to, co u nas nazywa się PSOZ, jest rodzajem policji - podobnie jak struktury ochrony środowiska. Zgodziliśmy się na to rozwiązanie jako na najkorzystniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JoannaWnukNazarowa">Należy zachować istniejący obecnie rozkład geograficzny siedzib jednostek organizacyjnych służby. Bardzo ważne jest to, by przypadkiem nie zmniejszyć liczby jednostek organizacyjnych, by wojewódzki konserwator zabytków nie jeździł po wielkim terenie. Mogłoby się wtedy zdarzyć, że coś wymknęłoby mu się spod kontroli. Musimy więc być tutaj szczególnie ostrożni.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JoannaWnukNazarowa">Jednostki samorządu terytorialnego będą mogły tworzyć instytucje filmowe, powołane do dystrybucji i rozpowszechniania filmów. Było to pewnym zaskoczeniem, ale uchwalili to posłowie w ustawie kompetencyjnej dla Komitetu Kinematografii, który przygotowywał przez ostatni rok nową ustawę o kinematografii i natychmiast musiał zrobić nowelę tego projektu.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JoannaWnukNazarowa">Dotychczas były wydawane koncesje itd. W tej chwili odchodzimy w ogóle od koncesji.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JoannaWnukNazarowa">Praktycznie poza przedsiębiorstwami produkującymi dla przemysłu zbrojeniowego i innymi o tej wadze produkcjami, nasze państwo będzie odchodzić od systemu koncesjonowania. Dlaczego samorząd nie miałby tworzyć instytucji filmowych? Dlaczego nie miałby produkować filmów? Jest to przecież sztuka jak każda inna - oczywiście specyficzna, kosztowna itd., ale nie może być obwarowana zastrzeżeniami w kwestii tego, kto może ją tworzyć. Były przesłanki przemawiające za koncesjonowaniem, ponieważ np. przeciwdziała to rozpowszechnianiu się pornografii. Mamy tutaj jednak inne mechanizmy. Można np. złożyć doniesienie o przestępstwie, gdyby ktoś produkował takie filmy lub miał kino upowszechniające filmy pornograficzne. Nie potrzeba tutaj zakazów, nakazów itd. Komitetu Kinematografii, który oczywiście zmieni swój kształt. Będzie to przypuszczalnie urząd przy ministrze. Jest przygotowany projekt rządowy, na pewno będzie też przygotowany projekt poselski. Sejm zdecyduje o tym, jaki kształt przybierze zarządzanie kinematografią. A może będzie to departament w Ministerstwie Kultury i Sztuki? Jest to już oczywiście uwzględnione w projekcie rządowym nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JoannaWnukNazarowa">Ostatnim problemem, który chciałabym przedstawić, to zagrożenia, iż może być niepewny los instytucji, które będą przechodzić do samorządu. Mam nadzieję, że już rozwiałam niektóre obawy. Są ustawowe zabezpieczenia nie pozwalające rozwiązać instytucji, zmieniać ich statutu itd.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JoannaWnukNazarowa">W naszym materiale, podpisanym przez mojego sekretarza stanu, przedwcześnie został wyolbrzymiony pewien problem. Budżet jest przecież dopiero przygotowywany. Niepokoi nas to, że obiecywaliśmy, iż instytucje przejdą do samorządów z takimi pieniędzmi, jakie miały, a z racji trudnego roku w budżecie państwa budżet jest mniejszy od zeszłorocznego i mniejsze są nakłady na wiele rzeczy, chociaż procentowo udział kultury w budżecie państwa jest taki sam. Projekt ministra Belki zakładał 0,73%, w tej chwili również jest założenie na poziomie 0,73%. Gdy w wyniku rozmaitych negocjacji i prac nad budżetem podnieśliśmy wysokość do 0,75%, to już w tej chwili widać, że zmierza to w tym właśnie kierunku. Posłowie z Komisji Kultury i Komisji Finansów spowodowali zwiększenie do 0,76% i myślę, że w tym roku także będą podejmować tego typu działania. W wyniku naszych wspólnych działań wzrastają nakłady na kulturę.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JoannaWnukNazarowa">Podkreślam, że w projekcie instytucje, wojewodowie otrzymali na działalność 75% przyznanych środków. Zabezpieczone są płace. Środki na płace są podniesione o wskaźnik inflacji plus 2%, czyli o 10,5%. Zabezpieczone są też środki na skutki układu zbiorowego. Muzealnicy, bibliotekarze, pracownicy domów kultury (ścisła „budżetówka") otoczeni są w przyszłym roku opieką, ponieważ są bardzo duże środki na skutki układu zbiorowego, czego nie można było uzupełnić w tym roku. Minister Weiss, Trójstronna Komisja Kultury zabiegali o to, by wywalczyć korzystny układ zbiorowy dla pracowników „budżetówki” i instytucji kultury. W przyszłym roku będzie to mogło być zrealizowane z nawiązką. Nie lękamy się o naszych pracowników, boimy się natomiast o działalność.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#JoannaWnukNazarowa">Oczywiście, minister ma pewną pulę środków, którą będzie rozdysponowywał w inny niż dotychczas sposób. Do każdej dziedziny sztuki powołane będą rady, złożone z przedstawicieli środowisk twórczych, wytypowanych przez organizacje twórców i ekspertów powołanych przez ministra. Będą przedstawiać propozycję podziału środków na zgłoszone w drodze konkursów projekty. Niezależnie od tego, czy będzie to się nazywało grantem, czy dotacją celową, podział tych środków na pewno będzie sprawiedliwy. W ciągu 2 tygodni roześlemy (może przez Internet) wzór wniosku, jaki należy wypełniać. Trzeba będzie dokładnie wymienić wszystkich, którzy potencjalnie mogą brać udział w finansowaniu przedsięwzięcia, sponsorów, przedstawić budżet własny itd. Szczególnie precyzyjnie będzie badany kosztorys. Jest nadzieja, że w ten sposób pomoże się wielu instytucjom kultury.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#JoannaWnukNazarowa">We wstępnym układaniu projektu budżetu zrezygnowaliśmy sami ze środków przyznanych Ministerstwu Kultury i Sztuki na takie zadania i dorzuciliśmy do budżetu wojewodów pewne kwoty. Mówię o „pewnych” kwotach, ponieważ są to jeszcze projekty. Dopiero w końcu września, w momencie złożenia przez rząd projektu budżetu, będziemy mogli mówić o naszej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#JoannaWnukNazarowa">By nie demonizować sprawy kiepskiego budżetu, muszę powiedzieć, że Ministerstwo Kultury i Sztuki spotyka się z dużą przychylnością Ministerstwa Finansów, które od początku szuka dla nas różnych środków. W trakcie prac nad budżetem dodano już (zaczynano od poziomu 0,73%) około 110 mln zł — właśnie na układ zbiorowy, na podwyżkę płac wykładowców w uczelniach artystycznych, by ich uposażenie było takie jak pracowników MEN.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#JoannaWnukNazarowa">Odbyło się spotkanie z dyrektorami wydziałów kultury urzędów wojewódzkich z całego kraju. Dyrektorzy zostali poproszeni o wnikliwe przyjrzenie się swoim budżetom, by wyjątkowo w tym roku posiadane przez nich środki na zadania przesunęli na instytucje kultury, aby instytucje kultury przekazywane samorządom poszły z jak największymi pieniędzmi. W niektórych województwach, gdzie mało jest instytucji kultury, uda się to dość łatwo zrobić. Są województwa, gdzie jest np. tylko jeden teatr, jedna znacząca placówka typu wojewódzki dom kultury oraz niewielka liczba bibliotek, a zarazem było dużo zadań - np. festiwali folklorystycznych. Ważniejsze od liczby festiwali jest to, by instytucje kultury przeszły w jak największymi pieniędzmi. Najgorzej jest w wielkich województwach, które mają bardzo dużo znaczących instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#JoannaWnukNazarowa">Naszą największą troską jest codzienne wywalczanie większego budżetu na kulturę. Postaramy się, żeby pojawiły się jak największe środki - by nie było to jedynie 75% na działalność, lecz by tych środków było więcej. Należy dodać, że instytucje prowadzone przez ministra kultury i sztuki dostały środki w tej samej wysokości. Już w tej chwili protestuje Muzeum Narodowe, Biblioteka Narodowa. Nie jest więc tak, że instytucje kultury przekazywane samorządom mają mniej pieniędzy. Mają dokładnie tyle samo środków co instytucje prowadzone przez ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#JoannaWnukNazarowa">W procesie decentralizacji jest jeden moment, w którym odbywa się ruch w górę. Kilka muzeów w kraju, które nosiły nazwę „Narodowe” przechodzi do ministra kultury i sztuki. Do tej pory do ministra kultury i sztuki należały: Muzeum Narodowe w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Teraz proponujemy jeszcze przejęcie następujących muzeów: we Wrocławiu, Gdańsku, Kielcach, Centrum Sztuki Współczesnej w Łodzi i muzeum w Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#JoannaWnukNazarowa">Są to placówki, które mają zbiory o dużej wartości dla kultury narodowej. By być Muzeum Narodowym placówka musi jeszcze prowadzić działalność naukową. Wymienione muzea taką działalność prowadzą, niektóre nawet znamienitą, jak np. Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Dziwne jest to, że te placówki nie były u nas - w Ministerstwie Kultury i Sztuki - od dawna. Natomiast teatry zostają w takim stanie, w jakim były. Jest propozycja, by u ministra pozostał ośrodek Gardzienice jako jedyny tego typu teatr o renomie europejskiej czy wręcz światowej. Wojewodzie od dawna zależało, byśmy wspólnie współfinansowali ten teatr.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#JoannaWnukNazarowa">Cały czas zgłaszają się instytucje kultury, które koniecznie chcą się dostać pod skrzydła ministra kultury i sztuki. Mimo wszystko status instytucji narodowej kultury jest jednak pewnym wyznacznikiem i nic tutaj nie zmieni się i nie może się zmienić.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#JoannaWnukNazarowa">Bardzo często samorządy nie mogą zrozumieć zarządzających kulturą, iż w przyszłości - nie jutro, lecz pojutrze, za 2 lata - największe pieniądze będą w powiatach. Podkreślałam już, że im bliżej znajdują się ci, którzy decydują, to tym lepiej. Nie ma więc sensu upieranie się, by być przynajmniej przy województwie samorządowym. Wierzę w to, że na pewno kiedyś właśnie w powiatach grodzkich będzie instytucjom kultury dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo. Prosiłbym panią minister o to, by Komisja Kultury i Środków Przekazu mogła otrzymać wykaz placówek, które przejdą do samorządów oraz tych, które pozostaną w gestii czy pod nadzorem Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanJackowski">Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że miejsce, w którym jesteśmy, a więc Wawel, ma na rok 1999 obniżony budżet o 8,1%. Takie instytucje jak np. Zamek Królewski w Warszawie, Muzeum Narodowe w Warszawie wyrażają zaniepokojenie sprawami budżetu. Mam stanowisko jednego ze związków zawodowych, który w piśmie do premiera Buzka użył nawet takiego sformułowania, iż obniżenie tych środków spowoduje to, że rok 1999 będzie rokiem klęski (z trzema wykrzyknikami). Bardzo proszę o to, by w toku dyskusji pani minister i minister Weiss ustosunkowali się do tych konkretnych problemów, które wiążą się z tematem naszego dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanJackowski">Czy w tej chwili minister Weiss pragnąłby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekWeiss">Do tego, co powiedział pan przewodniczący, chciałbym dodać, że ten budżet już w tej chwili zwiększy się o oddane przez nas pieniądze na koszty układu zbiorowego, a co nie zostało naliczone na początku. Będzie to około 10% funduszu płac. Po tym doliczeniu instytucje praktycznie otrzymają, niestety, mniej więcej taką samą wielkość, jaką miały w roku bieżącym, tj. około 100% roku 1998 po doliczeniu owych 10% w płacach. Dotyczy to tylko instytucji tzw. budżetowych, a nie instytucji artystycznych. Tak jak powiedziała pani minister, instytucje artystyczne otrzymają mniej, ponieważ jest to 75%. Jest to dyskutowana na razie propozycja. Trafi ona do posłów i w rękach Komisji Kultury i Środków Przekazu będzie w pewnym sensie to, czy planowane środki będzie można zmienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Podkreślam, że trwają prace nad budżetem. Minister kultury i sztuki, podobnie jak i inni ministrowie, zaakceptował wstępnie wyłącznie makrowskaźniki, tj. kwoty składające się na cały budżet państwa, procent inflacji, deficyt, produkt krajowy brutto. Natomiast nikt z nas nie zaakceptował konkretnych wskaźników, które przeszły w projekcie w pierwszym momencie. Jeszcze raz to podkreślam. Trudno mi w tej chwili współdramatyzować nawet z moimi własnymi dyrektorami z Muzeum Narodowego, Biblioteki Narodowej, Zamku Królewskiego, Wawelu itd., skoro sama nie godzę się na tak niski budżet. Walczę o niego. Rozumiem troskę dyrektorów. Minister Finansów przysyła propozycję wstępną i prosi o przysłanie wstępnego projektu zagospodarowania tych środków. Za chwilę, za tydzień, za 2 tygodnie instytucje, o których mówił minister Weiss, mogą się dowiedzieć, że mają już większe środki i będą przerabiać swój budżet.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Trudno jest mi w tej chwili rozdzierać szaty i dramatyzować. Podkreślam tylko, że cały czas wspólnie walczymy o większy budżet, pokazujemy potrzeby kultury. Mówimy, że przy niewielkich nakładach na kulturę każdy spadek nakładu jest zły. Rozumiemy, że w trakcie reformy trzeba ponieść ofiary. Toczą się bowiem bardzo ważne reformy ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych, szkolnictwa itd., ale kultura w żadnym wypadku nie może zostać zdegradowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanJackowski">W tej chwili oddam głos posłowi Leraczykowi, który jest członkiem naszej Komisji, a jednocześnie jest prezydentem miasta Bielsko-Białej. Ma doświadczenie związane z funkcjonowaniem kultury właśnie w aspekcie samorządu. Komisja prosiła posła Leraczyka o przygotowanie przedłożenia dotyczącego materii, o której dzisiaj będziemy mówili.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Zanim udzielimy głosu posłowi Leraczykowi, informujemy, że chęć zabrania głosu w bezpośrednim nawiązaniu do wypowiedzi pani minister zgłosił przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Być może będzie to moment jakichś uściśleń i być może ujednolici wypowiedź rządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanJackowski">W takim razie najpierw zabierze głos przedstawiciel Ministerstwa Finansów, a potem oddamy głos posłowi Leraczykowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BogdanGarstka">Jestem dyrektorem departamentu finansowania sfery budżetowej. Rząd przedkładać będzie projekt budżetu państwa, a nie projekt budżetów samorządów. Nie możemy więc mówić o 75% czy o sfinansowaniu płac, ponieważ tego nikt nie wie. Projekt dla poszczególnych województw czy powiatów samorządowych opracują poszczególne samorządy, a otrzymają na to udziały w podatkach. Jest to inna kwestia. Na kulturę będą tylko udziały w podatkach.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BogdanGarstka">W budżecie państwa pozostanie tylko ta cząstka kultury, która będzie w gestii ministra kultury i sztuki i tam mogą być jakieś ruchy typu: mniej - więcej czy rygory płacowe. Absolutnie nie możemy odnosić tych rygorów do budżetów samorządowych, które będą niezależne od państwa, samodzielnie tworzone i uchwalane.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanJackowski">W tej chwili nie ma jeszcze ustaw finansowych dla samorządu. Jak ta sprawa będzie wyglądała? W tej chwili jedynie sygnalizuję ten problem. Jeśli jest np. powiat sejneński, który składa się bodaj z 3 gmin, to ten powiat nie będzie w stanie o własnych siłach sprostać zadaniom, o których mówią ustawy kompetencyjne. W związku z tym w konstrukcji będzie potrzebna jakaś forma redystrybucji z budżetu centralnego. Nie rozpoczynałbym w tej chwili dyskusji na temat mechanizmów, ponieważ odnosilibyśmy się do materii, która w pewnym sensie nie jest jeszcze ustawowo przesądzona. Możemy tym się zająć w toku późniejszej dyskusji, ponieważ widzę, że wypowiedź dyr. Garstki wzbudziła głosy polemiczne.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanJackowski">Prezydium Komisji pragnęłoby utrzymać pewien porządek posiedzenia. Poseł Leraczyk przedstawi przedłożenie, które będzie wyrażało stanowisko grupy posłów Komisji Kultury i Środków Przekazu. Następnie udzielimy głosu prof. Sicińskiemu — ministrowi kultury i sztuki w latach 1991–1992 i znawcy problematyki kultury, którego zaprosiliśmy na dzisiejsze posiedzenie. Później otworzymy dyskusję, do której już się zapisali posłowie Zawiła i Byra.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanJackowski">W tej chwili proszę posła Leraczyka o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Nawiążę jednym zdaniem do tego, co powiedział przed chwilą dyr. Garstka. Myślę, że minister Weiss wyjaśni to nam jeszcze szerzej. To, co powiedział dyr. Garstka - to generalnie nieprawda. Myślę, że tak nie jest i będę starał się powiedzieć na ten temat parę zdań również w trakcie swojej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZbigniewLeraczyk">Tematem naszego spotkania są konsekwencje decentralizacji państwa dla instytucji kultury oraz obowiązki samorządu terytorialnego wobec kultury narodowej. Jest to temat bardzo szeroki i wymagający poważnego opracowania i poważnej dyskusji. Otrzymaliśmy opracowany przez Ministerstwo Kultury i Sztuki materiał, który odnosi się do tego tematu, ale myślę, że w sposób zbyt ogólny, często nawet hasłowy. Moim zdaniem, w tym dokumencie brak jest aktualnej diagnozy stanu kultury zarówno w kwestii organizacyjnej, kompetencyjnej, jak i finansowej. Zdaję sobie sprawę z tego, że wymagałoby to poważniejszego opracowania, ale sądzę, że powinniśmy rozmawiać na ten temat właśnie na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu. Sądzę, że jest to najważniejszy problem, który Komisja Kultury i Środków Przekazu powinna omawiać. Nie powinno być tak (a co wynika ze wstępu do materiału), że rola posłów ograniczona jest tylko do zapewnienia pieniędzy. Oczywiście, pieniądze są bardzo ważne, ale należałoby szerzej porozmawiać na temat kultury narodowej i jej zadań.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZbigniewLeraczyk">Nie budzi wątpliwości konieczność dalszej decentralizacji wielu dziedzin życia społecznego, gospodarczego, w tym kultury. Na pewno są tu plusy i pozytywy, ale najlepiej, jak o tym będzie mówiło Ministerstwo Kultury i Sztuki - w myśl starej zasady, że najlepiej chwalić się samemu, bo czyni się to z większym zaangażowaniem.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZbigniewLeraczyk">Uważam, że w materiale Ministerstwa Kultury i Sztuki zbyt ogólnie określono formę mecenatu państwa wobec kultury. Brak jest również określenia priorytetów polityki kulturalnej państwa i głównych kierunków działania Ministerstwa Kultury i Sztuki po 1 stycznia.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZbigniewLeraczyk">Niepokojem napawać musi fakt realnego spadku środków finansowych przeznaczonych na kulturę według projektu budżetu na 1999 rok, o czym również wspominała pani minister. Musimy pamiętać o tym, że aktualny budżet w dziale - kultura zarówno na szczeblu aktualnych wojewodów, ministra kultury i sztuki, a przede wszystkim państwowych instytucji kultury już w tej chwili nie zabezpiecza w pełni potrzeb w zakresie wydatków rzeczowych, czy też potrzeb tzw. działalności merytorycznej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZbigniewLeraczyk">Projekt budżetu (jego założenia) na 1999 rok na wydatki rzeczowe przewiduje środki na poziomie 75% wykonania budżetu w roku 1998. Nie przewiduje wzrostu z tytułu planowanej inflacji, która ma wynieść ponad 8%. Sytuacja, gdy w instytucjach ponad 80% wydatków budżetowych stanowią wydatki na płace, może stanowić poważne zagrożenie dla wielu instytucji kultury czy też wielu wartościowych przedsięwzięć kulturalnych. Moim zdaniem, fakt, że większość państwowych instytucji kultury z dniem 1 stycznia 1999 roku zostanie przekazana samorządom, jest zrzuceniem odpowiedzialności za funkcjonowanie tych instytucji na samorządy.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ZbigniewLeraczyk">To, co przed chwilą powiedział dyrektor Garstka, jakby jeszcze wzmacnia moje zdanie. To, co otrzymają budżety samorządowe na rok 1999, są to pieniądze planowane w tej chwili w poszczególnych resortach i na szczeblu Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ZbigniewLeraczyk">Samorządy powiatowe i samorządy wojewódzkie nie będą miały możliwości tworzenia budżetu na przyszły rok. Jest to bardzo niebezpieczne i o tym należy pamiętać. Nie wiadomo, z jakiego powodu jakby o tym zapomniało Ministerstwo Finansów. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że na samorząd może spaść podejmowanie niepopularnych decyzji w kwestii redukcji zatrudnienia czy też likwidacji instytucji, do czego, mam nadzieję, nie dojdzie.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ZbigniewLeraczyk">Pamiętać trzeba o tym, że samorząd wojewódzki i powiatowy będzie miał swój budżet dopiero na 2000 rok. Przypomina to trochę sytuację przekazania w ramach pilotażu instytucji kultury dużym miastom. Wtedy też było podobnie, ale jednak lepiej. Pilotaż dotyczył tzw. dużych miast, czyli miast, które są bogatsze i mają lepszy budżet. Mogły sobie pozwolić na finansowanie ze swoich środków instytucji kultury, które otrzymały wtedy tych pieniędzy za mało. Moim zdaniem, z tych zadań miasta te wywiązały się dobrze i cieszą się bardzo, że widzi to i podkreśla również Ministerstwo Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ZbigniewLeraczyk">W budżecie resortu ministra kultury i sztuki nie przewidziano środków finansowych na realizację nowych zadań. Chodzi zwłaszcza o szczebel powiatowy. Myślę tu o ustawie o bibliotekach publicznych stanowiącej, iż obowiązkiem powiatu jest prowadzenie bibliotek powiatowych. Ten fragment kultury uważam za bardzo ważny i za podstawowe zadanie na każdym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ZbigniewLeraczyk">Powinniśmy dbać o biblioteki, ponieważ są one „solą” kultury. W ustawie kompetencyjnej zapisane jest, że musi być biblioteka na szczeblu powiatowym. W sytuacji, gdy samorząd musiałby tworzyć bibliotekę, to w ogóle nie będzie miał na to środków. Miejmy nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji w żadnym z miast powiatowych, choć może tak się zdarzyć.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#ZbigniewLeraczyk">W projekcie budżetu na 1999 rok w dziale - kultura w części budżetu wojewodów nie przewiduje się żadnych wydatków inwestycyjnych dotyczących zarówno zakupów inwestycyjnych, jak i samych inwestycji. Należy o tym pamiętać.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#ZbigniewLeraczyk">W sposób konkretny w dziedzinie kultury nie zostały także określone kompetencje państwa i kompetencje samorządu. Do dzisiaj nie są określone kompetencje wojewody - czy wojewoda będzie dysponował środkami finansowymi na realizację zadań państwowych dla jednostek niepaństwowych, czy będzie więc wspierał wartościowe przedsięwzięcia kulturalne realizowane przez stowarzyszenia twórcze, osoby prywatne, fundacje, kościoły lub inne podmioty? Na razie nic o tym nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#ZbigniewLeraczyk">Materiał nie odpowiada dokładnie na pytanie - jakie są obowiązki samorządu wobec kultury narodowej? Taki jest temat naszej dyskusji, a myślę, że sprowadza się to w tej chwili tylko do tego, że samorządy mają przejąć określone instytucje kultury i na tym, moim zdaniem, urywa się ważniejsza, merytoryczna część dotycząca określenia zadań samorządu wobec kultury narodowej. Musi to być jasno i mocno podkreślone. Sądzę, że jest to jedna z ważniejszych kwestii, na którą należałoby dzisiaj zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#ZbigniewLeraczyk">W procesie decentralizacji służby konserwatorskie „obroniły się”. Zgadzam się z tym, co powiedziała pani minister, że filie instytucji konserwatora powinny zostać w dotychczasowym zakresie. Z własnego doświadczenia mogą powiedzieć, że trzeba jasno określić zależności między służbami wojewódzkimi a miejskimi konserwatorami. Tutaj, niestety, dochodzi do konfliktów. Konserwator wojewódzki na ogół niechętnie pozbywa się swoich kompetencji, a sądzę, że w niektórych przypadkach mógłby to zrobić dla dobra kultury. Oczywiście, nie może to być jakaś generalna przesłanka. Chodzi o sytuacje, kiedy mogą być zatrudnieni fachowcy o odpowiednich kompetencjach.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#ZbigniewLeraczyk">Przedłożony materiał nie odpowiada na pytanie o to, jaki będzie kształt w części kompetencyjnej i model funkcjonowania tego resortu po 1 stycznia 1999 r. Sądzę, że ta kwestia również powinna być omawiana na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Z opracowania można wnioskować, że Ministerstwo Kultury i Sztuki jest przygotowane do wejścia w życie reformy administracyjnej, ponieważ wprowadziło nowy statut ministerstwa. Tak wynika z materiału, a chyba nie o to chodzi.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#ZbigniewLeraczyk">Na koniec trzy uwagi. Była mowa (w materiale również) o szkołach artystycznych I i II stopnia. Proponowałbym, podobnie jak Ministerstwo Kultury i Sztuki, aby w trakcie dwuletniego memorandum możliwe było przejęcie przez samorządy szkół artystycznych za zgodą szkół i samorządów. Musi to się odbywać za obopólną zgodą. Powinna rzeczywiście zaistnieć taka możliwość.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#ZbigniewLeraczyk">W ustawie kompetencyjnej w ogóle nie pomyślano o tym, że przejęte w ramach pilotażu instytucje kultury pozostają w gestii samorządów. Teatry przejęte przez samorządy będą dalej w gestii samorządów. Pani minister mówiła o wyjątkach - o muzeach narodowych. Przejdą one do Ministerstwa Kultury i Sztuki od wojewodów. Część samorządów dużych miast - od 1 stycznia powiatów grodzkich - martwi się tą niejasnością. Od początku powinno być jasno powiedziane, że pieniądze, które daliśmy na remonty, inwestycje, pozostaną jako własność samorządu. Myślę, że jest to oczywiste, ale nie do końca jasno powiedziane.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#ZbigniewLeraczyk">Kończąc pragnę odnieść się do uwag mówiących o obawach przed samorządem. Są to przede wszystkim głosy długoletnich pracowników instytucji kultury, którzy boją się przejścia w gestię samorządów. Myślę, że nie należy się tego obawiać, chociaż należy się temu bacznie przyglądać.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#ZbigniewLeraczyk">Była już mowa o tym, że im wyżej, tym lepiej. Jeśli chodzi o pieniądze, to na pewno nie jest lepiej. Jestem o tym przekonany. Faktycznie, poziom radnych wybieranych na różnych szczeblach gminnych, powiatowych — jest różny. Rzeczywiście, znam takie sytuacje gmin, miast (również i dużych), gdzie radnych trzeba po prostu uczyć czasami podstawowych spraw w sferze kultury. Czasami działania tych rad nie wynikają ze złej woli, lecz z braku wiedzy, co oczywiście nikogo nie usprawiedliwia.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#ZbigniewLeraczyk">Przy chęci (a taka na pewno jest) w ramach i przy dużym zaangażowaniu środowisk kultury w poszczególnych gminach sądzę, że reforma administracji w sferze kultury da pozytywne efekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanJackowski">Dziękuję posłowi Leraczykowi i w imieniu prezydium Komisji proszę o dokładne przysłuchiwanie się dyskusji. Być może owocem tego punktu porządku naszego posiedzenia będzie sformułowanie opinii bądź jakiegoś innego regulaminowego dokumentu, który by uporządkował wnioski wynikające z dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanJackowski">Proszę prof. Andrzeja Sicińskiego o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejSiciński">Głos mojego poprzednika dodał mi otuchy, ponieważ po wypowiedzi pani minister stwierdziłem, że właściwie mam zamiar mówić o czymś zupełnie innym, chociaż temat jest ten sam: konsekwencje decentralizacji państwa dla instytucji kultury - obowiązki samorządu terytorialnego wobec kultury narodowej. Przewodniczący Komisji zamówił u mnie komentarz do tego, jak sądzę, tematu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejSiciński">W swojej wypowiedzi skoncentruję się na czterech problemach związanych z wprowadzoną decentralizacją zarządzania naszym państwem. Problemy te wydają mi się najważniejsze z punktu widzenia rozwoju kultury narodowej. Moim zdaniem, tymi problemami są:</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejSiciński">1. spójna, długofalowa polityka kulturalna państwa;</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejSiciński">2. ogólna koncepcja roli samorządu w sferze kultury;</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejSiciński">3. konieczność stworzenia systemu badań, ekspertyz, konsultacji dla potrzeb samorządu terytorialnego;</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejSiciński">4. niezbędność systemu informacji o kulturze i monitoringu przemian w kulturze.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejSiciński">Kolejno będę mówił o tych sprawach.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejSiciński">Zmiany podziału terytorialnego kraju, decentralizacja sterowania państwem związana z przekazaniem wielu jego dotychczasowych funkcji organom samorządowym wymagają przemyślenia na nowo zasad długofalowej polityki kulturalnej państwa.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejSiciński">W sferze kultury, podobnie jak w innych sferach życia społecznego, coraz mniejszy obszar będzie podlegał zarządzaniu przez organy państwa. Wzrośnie natomiast i znacznie skomplikuje się rola państwa jako sternika - koordynatora. Aby właściwie pełnić tę rolę, niezbędne jest opracowanie pewnych długofalowych zasad polityki kulturalnej. Właściwe pełnienie przez państwo roli sternika - koordynatora będzie z jednej strony polegać na sprzyjaniu rozwojowi identyfikacji regionalnej, rozwojowi małych ojczyzn, autentycznej samorządności społeczności lokalnych, z drugiej zaś strony na umacnianiu związków regionów, małych ojczyzn, społeczności - z wielką ojczyzną, ze wspólnotą narodową, z państwem. Tego rodzaju zadanie tylko wtedy będzie mogło być przez państwo skutecznie wykonywane, jeśli będzie stanowiło realizację dobrze przemyślanych, jednoznacznie określonych zasad całościowej, perspektywicznej polityki kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejSiciński">Ostatnio, z inicjatywy Ministerstwa Kultury i Sztuki, opracowaliśmy w Instytucie Kultury projekt założeń takiej polityki. Chciałbym w skrócie przedstawić kilka myśli zawartych w tym projekcie - tych, które wydają mi się szczególnie ważne w związku z procesem decentralizacji państwa.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#AndrzejSiciński">Przede wszystkim warto przypomnieć, że polityka kulturalna państwa powinna dotyczyć trzech poziomów rzeczywistości społeczno-kulturowej. Na poziomie indywidualnym państwo wspiera działania sprzyjające rozwojowi osobowości, samorealizacji swych obywateli w poszerzaniu i pogłębianiu ich wiedzy, rozwojowi duchowemu, a także utrwalaniu poczucia przynależności narodowej, państwowej.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#AndrzejSiciński">Na poziomie narodu - społeczeństwa - państwo wspiera działania mające na celu utrzymanie tożsamości narodowej, identyfikacji z państwem polskim, a także działania pogłębiające świadomość genezy kultury polskiej, jej przynależności do kultury europejskiej.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#AndrzejSiciński">Państwo wspiera także działania służące umacnianiu systemu demokratycznego i rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, o czym zresztą mówiła już pani minister.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#AndrzejSiciński">Państwo wspiera również działania zmierzające do wspomożenia rozwoju gospodarczego kraju przez kształtowanie kultury prawnej, kultury biznesu, kultury pracy - sprzyjających temu rozwojowi.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#AndrzejSiciński">Państwo wspiera także działania przyczyniające się do ochrony i rozwoju specyficznych wartości kultur lokalnych, regionalnych, etnicznych, do umacniania małych ojczyzn. Na poziomie międzynarodowym państwo wspiera działania mające na celu wzrost uczestnictwa kultury polskiej w kulturze światowej, wnoszenia wartości i dorobku naszej kultury do kultury światowej.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#AndrzejSiciński">Opracowany przez nas projekt założeń przewiduje oparcie polityki kulturalnej na kilku podstawowych zasadach. Wśród nich jest uznanie edukacji za podstawę rozwoju kultury, co warunkuje m.in. poziom kompetencji kulturowych Polaków w wyrównywaniu różnic między miastem i wsią itd. Taką podstawową zasadą jest pobudzanie aktywności i zwiększanie roli samorządów, organizacji pozarządowych i społeczności lokalnych w popularyzacji i udostępnianiu dóbr kultury. Podstawowymi zasadami są także: decentralizacja zarządzania i finansowania w sferze kultury, a w szczególności pogłębianie uspołeczniania procesów decyzyjnych; przestrzeganie zasad przejrzystości podejmowanych decyzji (mówiła już o tym pani minister); odejście od peryferyjnego usytuowania kultury w administracji publicznej — związki kultury z innymi dziedzinami powinny być utrzymywane zarówno na centralnym, regionalnym, jak i lokalnym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#AndrzejSiciński">Zwracamy uwagę na to, iż zakres polityki kulturalnej państwa musi dziś wykraczać poza jego tradycyjne pojmowanie ograniczające się głównie do kultury artystycznej. Polityka kulturalna powinna obejmować twórczość artystyczną, recepcję tej twórczości, a w związku z tym i zainteresowanie funkcjonowaniem instytucji służących zarówno twórczości, jak i ją udostępniających. Musi obejmować także funkcjonowanie środków masowego komunikowania, w szczególności telewizji i radia. Często zapomina się, że współcześnie nie są one jedynie narzędziem polityki (tzw. czwartą władzą), ale przede wszystkim są, a w każdym razie powinny być, instrumentem edukacyjnym. Współkształtują kulturę narodową z charakterystyczną dla niej hierarchią wartości i ideałów, kształtują znajomość funkcjonujących w kulturze symboli, a wreszcie zasób wiedzy, postawę i orientacje życiowe szerokich kręgów społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#AndrzejSiciński">Zadaniem państwa jest oczywiście nadal ochrona dziedzictwa kulturowego. Polityka kulturalna - szerzej rozumiana - powinna obejmować nie tylko kulturę artystyczną, ale także wartościową kulturę i estetykę życia codziennego, żądane społecznie obyczaje, kulturę pracy, kulturę życia publicznego, kulturę w domu.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#AndrzejSiciński">Przede wszystkim jednak w zakres polityki kulturalnej państwa w ścisłym związku z polityką oświatową wchodzi edukacja, w tym edukacja kulturalna. Jeszcze raz pragnę zwrócić na to uwagę. Chodzi więc o wprowadzenie w kulturę narodową, ale również w kulturę europejską, światową.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#AndrzejSiciński">Państwo powinno nie tylko przyczyniać się do rozwiązywania problemów już istniejących, ale starać się zapobiegać pojawianiu się w kulturze nowych, niepożądanych zjawisk - na pewno tych, które wynikną w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej, a także np. związanych z procesami migracyjnymi, przemianami demograficznymi, rozwojem Internetu.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#AndrzejSiciński">W naszym projekcie sporo uwagi poświęcamy problemom legislacji. W tekście przygotowanym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki o tych problemach mówi się najwięcej.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#AndrzejSiciński">Nasz projekt formułuje pewne założenia dotyczące finansowania sfery kultury. Wymienię tylko niektóre z nich, a mianowicie: łączenie środków publicznych i prywatnych - co, naszym zdaniem, stanowi docelową regułę finansowania kultury, budżet państwa jako główne źródło finansowania realizacji polityki kulturalnej, a budżety samorządów jako drugie źródło finansowania kultury ze środków publicznych. Finanse państwa muszą być tak projektowane, aby gminy dysponowały środkami na realizację zadań własnych w kulturze. W naszych założeniach stwierdzamy, że najdalej w ciągu roku od wprowadzenia reformy administracyjnej powinny być zakończone prace nad nowymi zasadami dystrybuowania środków publicznych z centrum do samorządów różnego szczebla.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#AndrzejSiciński">Naszym zdaniem, instytucje i przedsięwzięcia kulturalne realizowane przez instytucje i artystów indywidualnych powinny być finansowane ze źródeł publicznych zgodnie z zasadami finansowania kultury ze środków publicznych. Proponujemy wdrożenie takiego systemu do sfery kultury i sformułowaliśmy pewne zasady tego systemu. By nie przedłużać wypowiedzi, pominę w tej chwili prezentację tych zasad.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#AndrzejSiciński">Tyle o potrzebie przyjęcia nowych zasad perspektywicznej polityki kulturalnej państwa, zasad, które pozostaną niezmienione przez dłuższy okres czasu - bez względu na to, jaki będzie układ sił w parlamencie i kto będzie pełnił funkcję ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#AndrzejSiciński">Chciałbym teraz powiedzieć o roli samorządów. Choć jest to zasadniczy temat dzisiejszego spotkania, nie odważę się na szerokie i całościowe przedstawienie swojego punktu widzenia. Sądzę, że warto i należy dzisiaj rozważać ten problem w sposób ogólny. Jednak szczegółowe rozwiązania przyjęte przez poszczególne samorządy będą i powinny być różne - dostosowane do specyfiki regionu, społeczności lokalnej, potencjału demograficznego i kulturowego, społecznych aspiracji, sytuacji ekonomicznej, jak również do położenia geograficznego i do wielu jeszcze innych czynników. Wyrazem samorządności będzie właśnie takie lub inne zaprojektowanie tej roli i jej pełnienie.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#AndrzejSiciński">Pragnę natomiast zasygnalizować pewne zagadnienia, które dotyczą działalności w sferze kultury wszystkich samorządów terytorialnych. Jestem przekonany, że działania samorządów powinny być oparte, podobnie jak działania na szczeblu centralnym, na przemyślanych zasadach długofalowej polityki kulturalnej regionu, gminy. Nie mogą być zaś sekwencją decyzji podejmowanych ad hoc, pod presją chwili. Tylko ogólniejsza koncepcja miejsca, roli kultury w danej społeczności pozwoli zarówno na zaspokojenie, jak i na rozwój potrzeb kulturalnych. Możliwość dbania o zaspokojenie i rozwój autentycznych potrzeb w sferze kultury, dostosowanie do nich infrastruktury kulturalnej po organizacji życia kulturalnego są głównymi korzyściami wynikającymi z decentralizacji państwa.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#AndrzejSiciński">Szczególnie ważnym zadaniem samorządu na szczeblu powiatu i regionu musi być dbałość o szkolnictwo artystyczne, a ujmując szerzej - o edukację kulturalną młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#AndrzejSiciński">Do ważnych zadań samorządu będzie należeć opieka nad dziedzictwem kulturowym regionu, powiatu, gminy obok wyspecjalizowanej opieki, nadzoru ze strony państwowych służb konserwatorskich. Do samorządu należy opieka na miejscu i promocja różnych walorów kulturalnych dla m.in. celów turystycznych.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#AndrzejSiciński">Rolą samorządów terytorialnych będzie maksymalne rozszerzenie kręgu instytucji, osób włączonych w kształtowanie kultury narodowej - zwłaszcza włączenie w ten proces lokalnej prasy, radia i telewizji, pozarządowych organizacji (w tym stowarzyszeń regionalnych), ludzi biznesu jako sponsorów i donatorów. Dzięki decentralizacji problemy kultury mają szansą stać się problemami nie tylko organu samorządu terytorialnego, ale możliwie najszerszych kręgów funkcjonujących w danych społecznościach.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#AndrzejSiciński">Kilka słów o potrzebie systemu badań, ekspertyz, konsultacji. Trzeba powiedzieć wprost, że samorządy terytorialne nie są dziś przygotowane do właściwego, skutecznego pełnienia roli, jaka im przypada w decentralizacji państwa. Społeczności lokalne nie są przygotowane do nowej sytuacji. Prawdę mówiąc, nikt nie jest przygotowany do tej nowej sytuacji. Nie było wcześniej możliwości przygotowania praktycznego w czasie, gdy nowy system jeszcze nie istniał. co najwyżej można było rozważać te problemy teoretycznie, zapoznawać się z doświadczeniami tych, którzy funkcjonują w podobnym systemie, ale przecież nie identycznym. Na przykład Kraków prawdopodobnie nie będzie miał zbyt wielkich problemów z podjęciem nowych zadań, wynikających z decentralizacji państwa, choć wnioski z analiz prowadzonych przez Związek Miast Polskich czy perypetie związane z programem „Kraków 2000” wskazują, że i tu pojawiają się rozmaite kłopoty.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#AndrzejSiciński">Znacznie więcej pytań i wątpliwości pojawi się w większości regionów przy nowym ich ukształtowaniu, nie zawsze zgodnym z podziałami historycznymi, przy braku tradycji i poczucia tożsamości lokalnej regionu.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#AndrzejSiciński">Nie wystarczy zadekretować, że Ministerstwo Kultury i Sztuki będzie pomagać, doradzać, szkolić, gdyż ono samo nie dysponuje wystarczającą wiedzą dotyczącą całokształtu problemów, które pojawią się przed samorządami terytorialnymi. Niezbędne jest zatem stworzenie, i to jak najszybciej, systemu konsultacji, doradztwa i szkolenia opartego na rzetelnych systematycznych badaniach i na kompetentnych ekspertyzach, wyraźnie ukierunkowanych na problemy funkcjonowania samorządu terytorialnego różnych szczebli w sferze kultury.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#AndrzejSiciński">Problematyka takich badań i ekspertyz nie może być wymyślana centralnie. Mają one bowiem odpowiadać na pytania zadawane przez samorządy, pomagać w rozwiązywaniu konkretnych trudności, które pojawią się przed samorządami w ich opiece nad kulturą.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#AndrzejSiciński">Ostatni punkt mojej wypowiedzi dotyczy potrzeby monitoringu. Trudne czy wręcz niemożliwe jest dziś przewidzenie wszystkich konsekwencji dla sfery kultury, które wynikną z decentralizacji państwa i nowego podziału administracyjnego. Aby państwo mogło skutecznie wywiązywać się z nowych zadań, skutecznie wspierać procesy i działania sprzyjające kulturze narodowej i przeciwdziałać procesom i zjawiskom niekorzystnym, konieczne jest systematyczne śledzenie przemian zachodzących zarówno w skali kraju, jak i w skali regionu. Konieczne jest gromadzenie i opracowywanie informacji o najrozmaitszych aspektach życia kulturalnego kraju i jego regionów.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#AndrzejSiciński">Niezbędne i pilne jest więc utworzenie swego rodzaju obserwatorium przemian zachodzących w polskiej kulturze, gromadzącego i opracowującego informacje o zjawiskach kulturalnych w skali całego kraju - na różnych poziomach organizacji życia kulturalnego. Sugeruję jak najszybsze stworzenie systemu monitoringu kulturalnego. Oczywiście, nie ma dzisiaj miejsca na przedstawianie koncepcji takiego monitoringu.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#AndrzejSiciński">Najogólniej mówiąc, pragnąłem przekonać posłów do tego, że choć niemożliwe jest dzisiaj wyobrażenie sobie wszystkich zarówno korzystnych (jestem przekonany, że będzie ich mnóstwo) jak i niekorzystnych (niewielu) konsekwencji decentralizacji państwa dla naszej kultury, to powinniśmy — i możemy — już dziś zrobić wiele, aby dać szansę ujawnienia się korzystnym konsekwencjom i przygotować się do zapobiegania konsekwencjom niekorzystnym lub do ich minimalizowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanJackowski">Serdecznie dziękuję prof. Sicińskiemu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanJackowski">Przed rozpoczęciem dyskusji chciałby jeszcze w trybie sprostowania zabrać głos minister Weiss w kwestii finansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JacekWeiss">Chciałbym tylko nawiązać do głosu posła Leraczyka, głosu, który jest zgodny z tym, co dzieje się w Komisji wprowadzającej reformę. Budżet dla samorządów na rok przyszły jest tworzony przez Ministerstwo Finansów w porozumieniu z wojewodami i ministrami resortowymi - również z nami. W tej chwili tworzony jest budżet państwa w tej części, która będzie budżetem państwa w roku przyszłym. Budżet w części, która będzie przekazana dla samorządów, jest wspólnie przygotowywany przez ministra finansów, ministerstwa i samorządy. A zatem w roku przyszłym samorządy otrzymają w swych budżetach takie same środki jak instytucje państwowe, czyli na płace - inflacja plus 2%, a na działalność - 75%. Nieprawdą jest, że samorządy będą mogły uchwalić sobie na przyszły rok jakikolwiek inny budżet, ponieważ nie będą miały z czego uchwalać. Będą mogły jedynie skorygować. Oczywiście, mogą otrzymać większą dotację i wtedy to dodadzą. Natomiast to, co dostaną przejmując instytucje, otrzymają w ramach dotychczasowego finansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanJackowski">Przechodzimy do części dyskusyjnej. Jako pierwszy zabierze głos poseł Zawiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarcinZawiła">Po bardzo wnikliwych i przeglądowych wypowiedziach chciałbym jedynie zwrócić uwagę na dwie podstawowe rzeczy, czyli rzeczywiście podzielić opinię moich przedmówców, a zwłaszcza posła Leraczyka, o pewnym niedosycie, jaki odczuwam przeglądając materiał Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jeżeli mówimy o konsekwencjach decentralizacji, to jako człowiek działania i czynu chciałbym zobaczyć jakieś symulacje rozkładu środków finansowych, nakładów na poszczególne szczeble administracji, jakieś wstępne przymiarki. Chciałbym mieć trochę więcej informacji dotyczących rozporządzenia przekazującego instytucje, a które będzie (jak sądzę) ostatecznie przyjęte. Słyszymy o pewnych działaniach dotyczących poszczególnych ważnych instytucji, np. muzeów narodowych. Pojawia się natomiast pytanie — na ile istotne jest to, co otrzymaliśmy wraz z pierwszym projektem ustawy, czyli projekt rozporządzenia o umiejscowieniu poszczególnych placówek?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MarcinZawiła">Jeszcze prośba na przyszłość, by przygotowując tego typu materiał starać się ograniczyć dość indywidualne wystąpienia poszczególnych wiceministrów. Dla mnie jest to zespół, który uosabia obecna na dzisiejszym posiedzeniu minister Wnuk-Nazarowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanJackowski">Powoli zbliżamy się do przerwy. Kieruję pytanie do posła Byry o czas jego wypowiedzi. Jeżeli będzie dłuższa niż 3 minuty, to przeniesiemy wypowiedź na czas po przerwie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanJackowski">Aby nie burzyć przyjętego harmonogramu, ogłaszam przerwę do godz. 14.05.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Rozpatrujemy pkt. I naszego porządku dziennego. W tej chwili kontynuujemy dyskusję. Głos w kolejności zgłoszeń zabiorą: poseł Byra, dyr. Glondys, poseł Cieślak, prof. Orzechowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, poseł Braun, poseł Stryjak, posłanka Śledzińska-Katarasińska, poseł Urbańczyk, poseł Podkański.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanJackowski">Bardzo serdecznie witam prezydenta Lassotę. Czy pan prezydent Lassota, jako gospodarz miast, chciałby zabrać głos w pierwszej kolejności?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefLassota">Chciałbym bardzo serdecznie powitać państwa i cieszę się, że posiedzenie odbywa się w Krakowie, który jest umowną stolicą kulturalną Polski. Jest również miastem kultury europejskiej roku 2000, o czym, mam nadzieję, będziemy jeszcze dzisiaj rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefLassota">Przepraszam, że nie byłem od początku posiedzenia, ale przyjazd prezydenta Portugalii znacznie się opóźnił.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanByra">Ośmielę się wprowadzić na posiedzenie Komisji trochę inny nastrój. Z materiału otrzymanego z resortu kultury wynika, że w przyszłym roku może dojść do sytuacji, którą najlepiej opisać znanym powiedzeniem: „ratuj się, kto może”. To stwierdzenie uzasadniają dwa fakty. Pierwszy dotyczy ludzi, drugi dotyczy pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanByra">Dzisiaj trudno wymagać od kogokolwiek odpowiedzi na pytanie - czy wszystkie osoby, które dzisiaj są zatrudnione w placówkach kultury znajdujących się np. w rejestrze wojewodów, będą miały pracę po 30 czerwca 1999 roku. Jeśli 33 biblioteki wojewódzkie i 33 wojewódzkie domy kultury stracą swój status, staną się instytucjami rangi powiatowej lub filiami jednostek wojewódzkich, to jest rzeczą oczywistą, że zmniejsza się ich zakres działalności. Jeśli zmniejsza się zakres działalności, to można się domyślić, że konsekwencją tego będą redukcje kadrowe. Jest to pierwsza obawa, z którą należy się liczyć przy okazji decentralizacji państwa w sferze kultury.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JanByra">Chciałbym jeszcze podnieść wątek dotyczący prawa. O ile sobie dobrze przypominam, to do ustawy dotyczącej zmian niektórych ustaw kompetencyjnych dołączony był projekt rozporządzenia ministra kultury i sztuki, gdzie było powiedziane wprost i wyraźnie, że wszystkie biblioteki wojewódzkie i wojewódzkie domy kultury z miast tracących status miast wojewódzkich przechodzą do samorządu wojewódzkiego. Tak to zostało napisane. Jak sobie przypominam, to tę ustawę przyjęliśmy. Wydawało mi się, że resort kultury potraktuje poważnie projekt rozporządzenia, które jest autonomiczną częścią ustawy. Teraz dowiadujemy się, iż po kolejnych konsultacjach resort kultury proponuje zostawić część instytucji, w powiecie a część przekazać do samorządu wojewódzkiego. Z pewnych powodów cieszę się, że tak się dzieje, bo co to jest za decentralizacja, jeśli np. dzisiaj wojewódzkim domem kultury w Tarnowie czy w Zamościu zawiadują mieszkający tam ludzie, a po decentralizacji tymi domami kultury będą zawiadywały osoby z Krakowa lub z Lublina. Jaka to jest więc decentralizacja? Wobec tego cieszę się, że część placówek planuje się skierować w gestię samorządu powiatowego. Chciałbym się dowiedzieć, jak to się stało, że zmieniono treść rozporządzenia. Wydaje mi się, że należałoby tę kwestię ujednolicić, tzn. wojewódzkie domy kultury i wojewódzkie biblioteki z owych 33 miast powinny jednocześnie znaleźć się w jednym albo drugim miejscu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JanByra">Skoro mamy obawy odnośnie do pracowników instytucji kultury i skoro mamy obawy o stan finansów, to rysuje się bardzo zły obraz.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JanByra">Chciałbym jeszcze krótko odnieść się do informacji przedstawionej nam przez przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Dyrektor Garstka stara się nas przekonać, że nie ma związku budżetu państwa z finansowaniem kultury w samorządach. Obawiam się, że tak nie będzie. W pracach nad ustawą o finansach powiatów i województw mówiło się (takie było przedłożenie rządowe), iż dochodem powiatu będzie dodatek od podatku od dochodów osób fizycznych. Takie było założenie. Do tego miała dojść subwencja wyrównawcza, ale tylko w wysokości 80%. Już na starcie ten mechanizm sprawiał, że byłyby powiaty bogate i powiaty dużo biedniejsze.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JanByra">W tej chwili dowiadujemy się, że rząd zrezygnował z tego rozwiązania i rozważany jest pomysł dotacji. Przynajmniej w pierwszym roku samorządy powiatowe i wojewódzkie otrzymają z budżetu państwa dotację. W moim przekonaniu jest to więc absolutnie ścisły związek między kształtem budżetu państwa a tymi kwotami, które będą miały do dyspozycji samorządy powiatowe i wojewódzkie. Cały kłopot polega na tym, że za 2 tygodnie mija termin, w którym rząd ma konstytucyjny obowiązek przedstawienia projektu budżetu, a więc się o tym nie mówi. Wszystko więc opóźnia się i sądzę, że to źle wróży także kulturze w samorządach.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#DanutaGlondys">Tematem dzisiejszego posiedzenia są obowiązki samorządu terytorialnego wobec kultury narodowej oraz konsekwencje decentralizacji państwa dla instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#DanutaGlondys">Powiem o tym, w jaki sposób Kraków realizuje, wypełnia obowiązki samorządu terytorialnego. Naszym podstawowym i naczelnym celem jest ochrona dziedzictwa kulturowego i zachowanie dla przyszłości tego dziedzictwa w stanie niepogorszonym. Robimy to różnymi sposobami, wspierając instytucje kultury, animując miasto za pomocą festiwali, dbając o społeczności lokalne, dofinansowując np. w zakresie ochrony zbiorów wszystkich partnerów: zarówno narodowe instytucje kultury, jak i nasze gminne. Wspieramy wymianę międzynarodową pomijając stosunki podległościowe. Oferując zagranicy naszą propozycję kulturalną bardzo często posługujemy się instytucjami, które są w tym mieście. Od 6 lat prowadzimy otwartą i jawną politykę. Obowiązuje równość partnerów, profesjonalizm przy podejmowaniu decyzji o wsparciach finansowych, co uzyskujemy przy pomocy krytyków sztuki. Kultura jest najwyżej notowana przez mieszkańców odnośnie do poprawy jakości życia. Mówię to na podstawie przeprowadzanych, a niedawno opublikowanych badań. W moim mniemaniu to wszystko świadczy o prawidłowym wykonywaniu tej roli.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#DanutaGlondys">Samorząd krakowski nie może być jednak zaskakiwany takimi sytuacjami, że w trakcie reformy administracyjnej państwa nie następują uzgodnienia z samorządem w zakresie instytucji, które mają mu być przekazane do prowadzenia. To nie jest kwestia tego, czy potrafimy to robić. Potrafimy prowadzić instytucje. Nie jest to również kwestia naszej niechęci. Chcemy to robić. Przede wszystkim należałoby jednak zadać bardzo proste pytanie - jak to widzimy? Dlaczego nie możemy do takich ustaleń dojść w drodze porozumienia? Wydaje mi się, że nie ma przeszkód i ustalenia będą skorygowane. Jest to szczególnie istotne wobec faktu braku przepisów wykonawczych w zakresie finansów, braku możliwości zapreliminowania odpowiednich środków rezerwowych w budżecie miasta na przejmowane instytucje. Nie możemy stwierdzić, że przekazywanym do naszego samorządu instytucjom będzie co najmniej tak dobrze jak w tej chwili pod zarządem wojewody.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#DanutaGlondys">Potrafimy zarządzać instytucjami. W okresie minionych 5 lat powołaliśmy 5 instytucji kultury, 2 zlikwidowaliśmy. Wprowadziliśmy mix finansowania, o czym mówił prof. Siciński. Rzeczywiście, jest połączenie środków publicznych, prywatnych, zagranicznych. Aktywnie uczestniczymy w czymś, co w tej chwili opracowuje Związek Miast Polskich, czyli w zbudowaniu systemu analiz samorządowych. Biorę w tym udział we współpracy ze Szkołą Zarządzania Kulturą.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#DanutaGlondys">Wydaje mi się, iż nie jest naszą złą wolą to, że czasami reagujemy powściągliwie na propozycje przychodzące z zewnątrz. Po prostu nie dano nam szansy na inną reakcję.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#DanutaGlondys">Samorząd krakowski od 4 lat, od roku 1995, realizuje program „Kraków 2000”. To nie jest program wyłącznie samorządu. Pamiętam spotkanie z komisją sejmową sprzed paru lat, kiedy minister kultury i sztuki referował wniosek, który miał być później przedłożony ministrom kultury i sztuki Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#DanutaGlondys">Zgłaszany wówczas przez wiceministra Janasa wniosek spotkał się z aprobatą komisji sejmowej, z poparciem wszystkich posłów. Do tej pory nie doczekaliśmy się stabilnego finansowania tego projektu. Za chwilę będzie finał. Mamy jeszcze rok na przygotowanie programu, na „dopięcie” wszystkiego. I dalej nie wiemy, czy jest to wyłącznie projekt samorządu, czy też rządu i samorządu. Czy to jest projekt, którym będziemy mówili za pomocą naszych małych środków, czym jest kultura polska, czy też będziemy potrafili zaskoczyć Europę i wsparcie przez środki finansowe z budżetu państwa będziemy mogli rzeczywiście zaprezentować wkład Polski w cywilizację europejską. Takie jest hasło roku 2000.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#DanutaGlondys">Gorąco proszę posłów, Komisję, o pomoc w tym zakresie. Naprawdę nie mamy już dużo czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanJackowski">Słyszałem, że na program „Kraków 2000” samorząd zapowiadał ponad 3 mln zł. Czy te środki były w całości przekazane na festiwal?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DanutaGlondys">Jeśli chodzi o plan na przyszły rok, są to środki wyższe niż 3 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanJackowski">Pytałem o rok bieżący.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DanutaGlondys">Wszystkie nasze pisemne deklaracje są prawdziwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#BronisławCieślak">Zapoznałem się z przedłożonym nam przez Ministerstwo Kultury i Sztuki materiałem wyjściowym naszego dzisiejszego posiedzenia. Delikatnie mówiąc, nie jest to materiał przesadnie obfity - liczy 8 stron nie najgęstszego druku. To oczywiście oznacza, że nie musiałem poświęcać specjalnie dużo czasu na przeczytanie tego tekstu. Mówiąc półżartem, mogłoby to być walorem tego tekstu, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do innego traktowania. Do dziś np. nie zdążyłem przedrzeć się przez 2 grube tomy raportu ministra Podkańskiego o stanie polskiej kultury, które otrzymaliśmy na początku tej kadencji Sejmu. Niestety, poza tym półżartobliwym potraktowaniem, nie jest to wartość tego tekstu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#BronisławCieślak">Jest tak krótki, że przeczytałem go dwa razy. Na s. 8 w „Zakończeniu” mamy stwierdzenie: „Ministerstwo Kultury i Sztuki jest przygotowane do wejścia w życie reformy administracji publicznej”. Jako członek tej Komisji, obradującej na wyjazdowym posiedzeniu w moim mieście, bardzo bym chciał uwierzyć w prawdziwość tego zdania, zwłaszcza że pani minister jest także z mojego miasta. Ten tekst nie przynosi, niestety, zrozumiałego dla mnie dowodu na to stwierdzenie. Następne zdanie „Zakończenia” jest duserem, a potem wyczytałem jedyny rzetelny dowód, iż powołano nowe trzy departamenty, które przygotowują Ministerstwo Kultury i Sztuki do funkcjonowania w nowych warunkach, co tworzy pewną logiczną sprzeczność — albo Ministerstwo Kultury i Sztuki jest przygotowane, albo właśnie przygotowuje się. W to drugie byłbym skłonny uwierzyć bardziej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#BronisławCieślak">Część III dokumentu opisuje zagrożenia. Najostrzejsze zdanie brzmi, iż można przewidywać zapaść finansową instytucji kultury. Potem jest akapit mówiący o tym, że niepokoi możliwość utraty wysoko wykwalifikowanej, ofiarnie pracującej dla kultury kadry. Następnie jest informacja o potrzebie szkoleń nowych radnych i urzędników powiatowych oraz wojewódzkich w zakresie spraw kultury. Z lektury tego akapitu domniemywam, że owi urzędnicy, a także radni nie są przygotowani do tych nowych zadań - w odczuciu, w intuicyjnym przewidywaniu kierownictwa resortu. Szczytnym celem jest szkolenie owych urzędników i radnych i z przyjemnością czytam, że minister kultury i sztuki podjął już odpowiednie działania. Ostatni akapit mówi o tym, że nieznana jest jeszcze wielkość środków dla instytucji i decyzja o przeniesieniu. Ostatnie zdanie jest stwierdzeniem, że sprawa ta nie została do tej pory rozwiązana, mimo że układ obowiązuje od 1 maja 1997 roku.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#BronisławCieślak">W każdym akapicie rozdziału „Zagrożenia” jest informacja o tym, iż minister kultury i sztuki nie ustaje w działaniach (w akapicie pierwszym), minister podjął działania (w akapicie drugim), minister podjął już odpowiednie działania (w akapicie trzecim). Chciałbym uwierzyć w skuteczność tych działań, ale czytam, że takie działania z niewiadomymi, trudnymi do przewidzenia oczekiwaniami dopiero zostały podjęte. Powtórzę, iż chciałbym w to mocno uwierzyć, gdyby nie to, że już parę razy w życiu uwierzywszy w coś, budziłem się z poczuciem niespełnienia, rozgoryczenia i w „kacu” łatwowierności. Proszę mi więc darować, że dzisiaj nie wierzę w owo przygotowanie do zadań. Co więcej, wydaje mi się, że jak zawsze mocniejsi jesteśmy w określaniu celów — po co, dlaczego, co robić. Potrafimy to określić w enigmatycznych tekstach programowych, znacznie trudniej przychodzi określenie „jak” to robić. Jest jeszcze gorzej. Myślę, że kierownictwo resortu nie do końca wie, „co” robić, a już na pewno w tej chwili nie wie „jak”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EmilOrzechowski">Bardzo dziękuję za zgodę na udzielenie mi głosu i sądzę, że może państwa zainteresować krótka informacja, jaką chcę przedstawić.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#EmilOrzechowski">W swoim tonie informacja ta jest zupełnie odmienna od tego, co mówił poseł Cieślak. Chodzi bowiem o działania już uskutecznione, uskuteczniane i chyba pozytywne. Jakby w przewidywaniu nadchodzących potrzeb 2 lata temu w Uniwersytecie Jagiellońskim został powołany Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, który skupił właśnie zaniedbywane do tej pory obszary. Ministerstwo Kultury i Sztuki korzysta już np. z Instytutu Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej. Jest to działanie na skalę światową i europejską w adaptacji prawa itd.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#EmilOrzechowski">Są też działania, które zmierzają w stronę samorządową. W obszarze istniejącego 2 lata Instytutu Spraw Publicznych na kierunku marketingu i zarządzania mamy takie zakresy jak: kultura, oświata, szkolnictwo wyższe. Prowadzone są studia na wszystkich możliwych poziomach - od licencjackich po doktoranckie. Bardzo aktywnie uczestniczą w tych studiach ludzie z bardzo małych miasteczek, nawet ze wsi. Przyjeżdżają na studia podyplomowe, na jakieś krótkie kursy. W tej chwili na specjalności - zarządzanie kulturą studiuje około 200 osób. Myślę, że można więc liczyć na to, co robi się w Uniwersytecie Jagiellońskim. Tradycja pokazuje, że jest to zwykle dość solidna robota.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#EmilOrzechowski">Konieczne jest myślenie o potrzebach, warunkach reformy ustrojowej kraju (od strony samorządów i nowego układu), ale niezbędne jest także myślenie znacznie szersze. Od dwóch lat, czyli od samego początku istnienia szkoły, mniej więcej co miesiąc przyjeżdża 1 ambasador, który odpowiada na jedno pytanie — na czym polega i czym jest polityka kulturalna w jego kraju. Jest to lekcja, z której ogromnie dużo możemy się nauczyć.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#EmilOrzechowski">Szkoła zarządzania kulturą zlokalizowana jest przy Rynku Głównym 8. Usytuowanie tam szkoły było możliwe tylko dzięki temu, że uniwersytet i władze samorządowe miasta doszły do wniosku, że akurat w Krakowie jest potrzebna taka placówka, i to w miejscu maksymalnie sensownym. A nie ma chyba miejsca lepszego niż Rynek Główny, nie odbierając przy tym niczego Wawelowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JuliuszBraun">Siłą rzeczy podobnie jak większość z państwa będę odnosił się do tego przedłożonego nam na piśmie dokumentu, ponieważ na tej podstawie mogliśmy przygotować się do posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JuliuszBraun">Na wstępie chciałbym powiedzieć, że z niezmiernym zainteresowaniem wysłuchałem tego, co mówił minister Siciński. Chciałbym prosić, aby do dokumentacji posiedzenia został włączony nie tylko pełny tekst tego wystąpienia, ale byśmy do niego wrócili wtedy (chyba dość szybko), gdy będziemy starali się ocenić to, jak ten system funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JuliuszBraun">Chciałbym skupić się na sprawach szczegółowych, ponieważ w najbliższych dniach i tygodniach czekają nas różne szczegółowe decyzje, a brak mi wiedzy w bardzo wielu sprawach.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JuliuszBraun">Materiał jest zatytułowany: „Konsekwencje decentralizacji państwa dla instytucji kultury oraz obowiązki samorządu...”. Nie ma jednak odpowiedzi na pytanie: jakie są konsekwencje oraz — jakie są obowiązki samorządu? Jest jedna konkretna odpowiedź, mianowicie, że można przewidywać zapaść finansową instytucji, co dzieje się przy znaczącym wkładzie sekretarza stanu — Sławomira Ratajskiego. Rozumiem, że pani minister zdementowała pierwszą część, nie wiem, jak jest z drugą częścią. Skoro dokument podpisał minister Ratajski, to rozumiem, że sam musiałby to dementować.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JuliuszBraun">Mówiąc zupełnie poważnie, to w dokumencie są 2 zdania, które — moim zdaniem — określają pewną strategię funkcjonowania rządu, z którą głęboko się nie zgadzam. Jest to środkowy akapit w części IV — „Zakończenie”: „Minister kultury i sztuki i jego urząd (...) pomagać oraz interweniować, kiedy wystąpią trudności...”. Gdyby polski ambasador trzymając w ręku ten dokument miał odpowiedzieć na pytanie, jaka jest w Polsce polityka kulturalna, to powiedziałby, że takiej polityki nie ma lub jest mierna.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JuliuszBraun">By prowadzić obserwacje, nie trzeba ministra kultury i sztuki oraz jego trzech zastępców. Oczekiwałbym, że w momencie, gdy dokonuje się rewolucyjna zmiana, rząd będzie się poczuwał do odpowiedzialności także za kreowanie polityki kulturalnej, za inspirowanie działań, za to wszystko, o czym mówił minister Siciński.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#JuliuszBraun">Mam całą długą listę pytań, które częściowo są wynikiem lektury tego tekstu, a częściowo wynikiem tego, co już dzisiaj usłyszałem.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#JuliuszBraun">Jak przedstawia się lista instytucji przekazywanych na poszczególne szczeble? 21 kwietnia br. wszyscy posłowie otrzymali projekt rozporządzenia, a w tej chwili słyszymy, że Ministerstwo Kultury i Sztuki pracuje nad rozporządzeniem. Czy to, co dostali posłowie, jest więc nieaktualne? Wtedy należałoby posłów o tym poinformować. Dlaczego rząd zmienił zdanie w tej sprawie? Jaka jest nowa koncepcja i czy ona jest? Czy mamy tylko przetarg dotyczący poszczególnych instytucji?</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#JuliuszBraun">Z tego, co usłyszałem, mogę obawiać się, że jest to tylko przetarg dotyczący poszczególnych instytucji. Jeśli dyrektorzy bibliotek wolą być w powiecie, to będą w powiecie. Jeżeli dyrektorzy domów kultury wolą być w województwie, to będą w województwie. Jedni lepiej zrozumieli reformę, a drudzy gorzej. Uważam, że zwłaszcza w przypadku bibliotek i domów kultury powinna być jakaś całościowa koncepcja funkcjonowania sieci tych instytucji. Właśnie za pośrednictwem tych instytucji państwo ma realizować swoją politykę. Nie może realizować polityki uzależnionej od tego, czy dyrektor biblioteki w mieście X zrozumiał, że lepiej być w powiecie, a w mieście Y nie zrozumiał i chce być w województwie. Musi być jakaś koncepcja funkcjonowania sieci. Wobec tego pojawia się pytanie - jaka jest koncepcja autorów reformy?</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#JuliuszBraun">W tym, jak rozumiem, nieaktualnym już rozporządzeniu jest powiedziane, że w ciągu roku możliwe jest przekazywanie instytucji z województwa do powiatu lub z powiatu do województwa. Zawsze można przekazać w drodze porozumienia. Jeśli jednak określona wspólnota samorządowa zostanie już uwłaszczona (także na mieniu) i dana instytucja zostanie uwzględniona w konstruowaniu pierwszego budżetu, to nie można jej będzie tak po prostu przekazać. Trzeba wtedy dokonać pełnej formalnej procedury zmiany właściciela. Gdy samorządy i ich budżety będą usamodzielnione, nie będzie można przekazać pieniędzy z jednego szczebla samorządu do drugiego. Nie może województwo przekazać instytucji kultury wraz z budżetem, ponieważ nie ma przecież takiej możliwości formalnej.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#JuliuszBraun">Sprawa szkół artystycznych. Byłem wielkim zwolennikiem opóźnienia terminu przekazania szkół samorządom. Pomysł, by osobno przekazywać szkoły I stopnia i osobno szkoły II stopnia, przypomina mi znakomity pomysł, który pojawił się w jednym z krajów, gdy przechodzono w nim z ruchu prawostronnego na lewostronny. Pomysł był taki, że najpierw lewą stroną pojadą ciężarówki, a samochody osobowe tydzień później. Czy pan minister dementuje tekst dokumentu, który otrzymaliśmy? Mamy w nim wyraźnie zapisane: „... proponujemy przekazanie szkół I stopnia (podstawowe) do powiatów z dniem 1 stycznia 1999 roku, natomiast pozostałych (II stopnia) z dniem 1 stycznia 2001 r...”. Tak zrozumiałem ten zapis. Byłoby absurdem, gdyby dzielono szkoły I i II stopnia (np. muzyczne) funkcjonujące jako jeden organizm, mające jednego dyrektora i wspólny budynek.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#JuliuszBraun">Moim zdaniem, konieczne jest stworzenie pewnego systemu szkolnictwa artystycznego, ale nie może się to dokonywać na zasadzie, że jedne szkoły będą w powiecie, a inne w województwie, a jeszcze inne u ministra.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#JuliuszBraun">W dokumencie jest jeszcze jedna informacja, która wydaje mi się niezbyt prawdziwa. Prosiłbym dyr. Garstkę o weryfikację. W dokumencie zapisano: „Pozostawienie przy ministrze kultury i sztuki organu nadzorującego daje możliwość finansowania szkół artystycznych poprzez ten organ”. O ile rozumiem, to właśnie nie ma możliwości finansowania i z tego wynika cały problem.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#JuliuszBraun">Kolejne, znacznie bardziej szczegółowe 2 problemy związane z funkcjonowaniem służby ochrony zabytków. Ucieszyła mnie zawarta w materiale deklaracja, że w województwach, które ulegają likwidacji, nie będą likwidowane instytucje PSOZ. Z deklaracji ministra Płoskonki na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej wynika coś wręcz przeciwnego. Minister Płoskonka powiedział wprost, że nie po to likwidujemy te województwa, by zostawiać tam wojewódzkie instytucje. Również uważam, że centralizacja służb ochrony zabytków tylko do 16 województw byłaby czymś fatalnym. Prowadziłaby do zapaści. Prosilibyśmy tutaj o stanowisko rządu, ponieważ to nie jest kwestia tego, że dwóch ministrów ma różne opinie. Za parę miesięcy zapadnie decyzja i chcielibyśmy móc się do niej ustosunkować.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#JuliuszBraun">Sprawa szczegółowa, istotna również dla Krakowa. Z ustawy o ochronie dóbr kultury wynika, że zabytki archeologiczne muszą być gromadzone i przechowywane w muzeach. Dopóki wszystkie muzea były państwowe, nieistotne było to, w jakim mieście się one znajdują. Cztery muzea archeologiczne zostają przekazane czterem wybranym samorządom, m.in. krakowskiemu wojewódzkiemu. Kto będzie finansował utrzymanie bazy lokalowej, magazynowej oraz całego zaplecza, które jest potrzebne do tego, by muzea finansowane np. przez samorząd w Krakowie przejmowały zabytki archeologiczne „uzyskiwane” w czasie badań ratowniczych choćby przy autostradzie na terenie sąsiednich województw? Z mocy ustawy te sąsiednie województwa przywiozą je marszałkowi sejmiku krakowskiego, złożą na progu muzeum, które już w tej chwili nie ma miejsca na wstawienie kolejnych półek. Kto ma za to zapłacić? Do tej pory był to obowiązek państwa. Czy państwo będzie płacić subwencję, dotację, czy też jest jakaś inna forma finansowania?</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#JuliuszBraun">Sprawa instytucji filmowych. Z niefortunnie uchwalonej przez nas znienacka ustawy wynika, że instytucje powołane do dystrybucji i rozpowszechniania filmów nie tyle będą tworzone przez samorządy, ale zostaną przez nie przyjęte. Rzeczywiście, jest to sprzeczne z obowiązującą ustawą o kinematografii. Nie możemy więc czekać na to, że kiedyś będzie zmiana. 1 stycznia znaleźlibyśmy się w sytuacji sprzeczności dwóch ustaw. Jak więc miałoby to być rozwiązane?</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#JuliuszBraun">Kilka nie zrozumianych przeze mnie spraw. Na czym polega operacja z przekazaniem na instytucje tegorocznych środków z budżetu wojewodów w intencji rozpoczęcia przez instytucje przyszłego roku z większymi pieniędzmi? Zgodnie z przepisami budżetowymi pieniądze te są ważne tylko w tym roku. To, że instytucja dostanie jeszcze w listopadzie czy grudniu br. jakieś „resztkowe” pieniądze, nie znaczy, że będzie ona lepiej wyposażona w roku przyszłym. Proszę więc o wyjaśnienie.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#JuliuszBraun">Jest mowa o tym, że w Internecie będą dostępne różnego rodzaju kwestionariusze, które pozwolą korzystać ze środków publicznych. Ile instytucji kultury na poziomie gmin ma dostęp do Internetu? Obyśmy nie stworzyli kasty poinformowanych i kasty (znacznie szerszej) nie poinformowanych. Popieram jak najmocniej wykorzystywanie Internetu, ale zdążyłem zauważyć, że dyrektor Wydziału Kultury w Krakowie nie ma faksu, cóż więc mówić o dostępie do Internetu.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#JuliuszBraun">Tyle pytań szczegółowych i prośby, by przed tą historyczną datą 1 stycznia i bezpośrednio po niej Komisja dokonała ocen funkcjonowania systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanJackowski">Jest jeszcze 8 osób zapisanych do głosu. Przyjęliśmy jednak pewien harmonogram naszego działania. Chciałbym przypomnieć, że o godzinie 15.00 przewidziana jest przerwa na kawę.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanJackowski">W tej chwili udzielam głosu posłowi Stryjakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#CezaryStryjak">Poseł Braun tak pogłębił temat, że pytanie, które chciałem zadać, jawi mi się teraz bardzo banalnie. Ponieważ pani minister w swoim wystąpieniu wymieniła z nazwy kilka instytucji o ponadlokalnym charakterze, chciałbym zapytać o to, jaki obecnie status mają nasze zespoły pieśni i tańca: „Śląsk” i „Mazowsze”. W jakich ramach będą działać po reformie? To jest bardzo istotne pytanie dla działalności tych zespołów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie będę tak konkretnie i szczegółowo odnosiła się do samego materiału, jak robili to wcześniej moi koledzy.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Gdy czytam ten krótki dokument, to wydaje mi się, że przebija z niego strach przed samorządami i dość dobre samopoczucie ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Poseł Byra martwi się tym, że będzie zapaść, kryzys, że nie będzie środków. Nawet jeśli miałby być ten kryzys i brak środków, to nie dlatego, że te instytucje są przekazane samorządom. Na razie jest to konstruowane na poziomie założeń do budżetu. Więc, albo one będą i byłyby, albo ich nie będzie i nie byłoby. Akurat do tego samorządy nic nie mają.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Podczas wielokrotnej lektury dokumentu być może zrozumiałam powód naszego niedosytu i przyczynę pewnych problemów. Wydaje mi się, że Ministerstwu Kultury i Sztuki zabrakło partnera w reformie i sytuowaniu się w tej nowej sytuacji. Rozumiem, że miało partnera w podległych sobie czy wojewodzie instytucjach.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Błędy popełniało nie tylko Ministerstwo Kultury i Sztuki. Jestem przecież posłem i musiałam to jakoś widzieć. Nie mogę się zgodzić z tym, że sukcesem tych zmian ustawodawczych jest to, czym chwali się tutaj Ministerstwo Kultury i Sztuki, iż dodane są nowe artykuły do ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, które mówią o tym, że nie można łączyć instytucji kultury o różnych sposobach finansowania i nie można łączyć np. muzeów z innymi instytucjami niemuzealnymi. Działa to przeciw instytucjom. To, co mówiłam, cytowałam z otrzymanej przez nas odpowiedzi. Historia ustawy o kinematografii, o instytucjach filmowych doskonale mówi o tym, w jakim trybie pracowali posłowie. To także jest błąd zmian legislacyjnych. Są to błędy, które obracają się przeciwko instytucjom.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Być może bardzo konkretnym wnioskiem jest propozycja, by zastanowić się, co można jeszcze zrobić, zanim to zacznie funkcjonować. Być może można jeszcze coś zrobić.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Kiedy mówię o braku partnera, to właśnie stwierdzam, że partnerem były przerażone kierownictwa i pracownicy instytucji, którzy chcieli, by trwała instytucja, trwało zatrudnienie, by była rewaloryzacja płac i by na tym się kończyło. Nie mamy żadnej wizji, żadnych zobowiązań do tego spójnego systemu, o którym mówił prof. Siciński. Czegoś takiego w ogóle nie ma. Ponieważ to, co tu mamy, działo się z naszym udziałem i na naszych oczach, to myślę, że może szkoda czasu.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Natomiast bardzo bym chciała, żeby w dość krótkim czasie Ministerstwo Kultury i Sztuki przedstawiło nam materiał, który nie będzie się nazywał „Obowiązki samorządu terytorialnego”, ponieważ to rozumiem. Samorząd działa w ramach tych samych ustaw, w których działali wojewodowie i ma takie same obowiązki. Chciałabym otrzymać materiał zatytułowany „Obowiązki Ministerstwa Kultury i Sztuki w sytuacji decentralizacji państwa”. Myślę, że jest pora na to, by do stycznia przeprowadzić taką dyskusję. Gdy zostaną oddane instytucje, to Ministerstwo Kultury i Sztuki zacznie działać nie w poszczególnych departamentach, lecz stworzy politykę kulturalną we współpracy z MEN, MSZ i priorytetowe będą właśnie obowiązki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Na wstępie pewna uwaga natury ustrojowej. Praktycznie w tej debacie bezustannie używa się pojęć: „państwo” i „samorząd” — bardzo często ustawiając państwo przeciw samorządowi. Chciałem się przeciwstawić temu sposobowi myślenia, gdyż dla mnie państwo (mówiąc najkrócej) to wszelka władza publiczna, także ta, która kreowana jest przez samorząd, wyłaniana w wyborach samorządowych.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Gdy mówimy o samorządzie, to przeciwstawiamy go (i słusznie) rządowi w zakresie kompetencji i sposobie kreowania władzy. Mówiąc więc o roli rządu i samorządu w obszarze kultury, mówimy o wyraźnym rozdzieleniu kompetencji ministerialnych i rządowych oraz o wyraźnym określeniu kompetencji samorządów lokalnych i terytorialnych.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Ta uwaga metodologiczna jest o tyle uprawniona, że gdy w ten sposób pomyślimy o państwie i samorządach — o województwach, powiatach, gminach, to bezzasadne stanie się pytanie posła Brauna - kto będzie finansował powierzchnię magazynową dla Muzeum Archeologicznego w Krakowie, które ma przyjąć zabytki archeologiczne z Nowosądecczyzny — w wypadku Małopolski z opolskiego. Będzie to wynikało z miejsca, jakie w systemie państwa otrzyma dane województwo, w tym wypadku woj. małopolskie, które będzie także świadczyło pewne usługi, będzie odgrywało pewną rolę wobec innych społeczności, mimo że będą one na innym terenie. Myślenie o państwie i samorządzie jako o przeciwstawnych sobie pojęciach jest pochodną tego „łomotu” propagandowego i walki o kształt województw, który polegał także na tym, że rysowano województwa jak otoczone zasiekami i drutami kolczastymi terytoria o jakichś wyłącznie dla siebie zdobywanych korzyściach. Jeszcze dzisiaj pojawiają się gdzieniegdzie echa takiego nastroju.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Kiedy spodziewaliśmy się dzisiaj raportu Ministerstwa Kultury i Sztuki o skutkach decentralizacji państwa dla funkcjonowania instytucji kultury i zarazem dla pojmowania przez społeczeństwo i naród obowiązku swojej tożsamości narodowej, to myślałem, iż stwarzamy znakomitą sytuację, ponieważ Ministerstwo Kultury i Sztuki znalazło się w swojej nowej roli, tej, której od niego oczekujemy już po reformie, czyli roli nie zarządzającej bezpośrednio, ale roli planistycznej, strategicznej, ergo politycznej. Takiej roli, która na podstawie wiedzy o życiu, o tym, jak wypadamy w kontaktach z innymi, pozwoli kształtować świadomą, aktywną politykę kulturalną. Niestety, dostaliśmy dokument, z którego recenzją przedstawioną przez posła Leraczyka zgadzam się. Jest to recenzja umiarkowana. Na pocieszenie tylko szanownych ministrów powiem, że w podobnej sytuacji są wszyscy ministrowie w tym rządzie. Ta reforma była prowadzona w pośpiechu, popełniono mnóstwo błędów metodologicznych i kultura dzieli los wielu innych obszarów życia społecznego. Po prostu ta ważna reforma jest robiona „w zadyszce” intelektualnej, psychologicznej, administracyjnej i prawnej. Jest to, niestety, smutna konstatacja.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Gdybym miał przedstawić najkrótszy model prezentujący, jak rozróżnić zadania rządu i zadania samorządu, to może w nawiązaniu do wypowiedzi prof. Sicińskiego ująłbym to w następujący sposób - w momencie gdy wprowadza się jakiekolwiek zmiany (i to zmiany odgórne), to obowiązkiem rządu jest rozwiać uzasadnione obawy, zwłaszcza tam, gdzie wymiar tych obaw może rzeczywiście grozić poważnymi konsekwencjami. Nie przeprowadzono tej debaty społecznej i myślę, iż uzasadniony jest ton skargi, że nie było konsultacji z pewnymi środowiskami czy instytucjami. Gdyby było więcej czasu i gdyby odbyła się ta konsultacja, to być może byłoby rozwianych więcej obaw.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Myślę, że do obowiązków państwa rozumianego jako wszystkie władze publiczne należy tworzenie praw, a nie należy to do zadań rządu. Jeśli myślę o władzy centralnej, to myślę o tym, że należy do niej przede wszystkim tworzenie systemu prawnego dotyczącego kultury i pewnych standardów, które muszą wszystkich obowiązywać. Muszą to być koncepcje podatkowe, koncepcje wspierania twórczości, szkolnictwa i powiązania z systemem edukacyjnym. To jest dzisiaj ten podstawowy obowiązek państwa wobec kultury, a nie wobec samorządu.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Rząd powinien stworzyć efektywny system badań obserwowanych procesów kulturowych. Chodzi tu o jeden cel — zapewnić demokrację w kulturze, czyli wyrównywać dysproporcje, powiększać szanse uczestnictwa w kulturze. To jest zadanie dla rządu, wynikające z konstytucji.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Rząd powinien dbać o promocję i warunki dla współpracy międzynarodowej, by polska kultura była w dialogu z innymi kulturami, bo wtedy tylko ma swój prawdziwy sens.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#AndrzejUrbańczyk">Myślę, że w nowych warunkach rząd jest uprawniony do wydzielenia instytucji o szczególnym znaczeniu dla życia kultury polskiej, a także dla polskiej twórczości.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#AndrzejUrbańczyk">Chętnie przyznam rządowi, nawet temu rządowi (mówię to jako poseł opozycji), prawo do stworzenia takiej konstrukcji instytucji, które będą zarządzane bezpośrednio, ponieważ można mieć rzeczywiste obawy o to, że powierzenie tych instytucji samorządom przekroczy możliwości samorządów albo może ulec pewnemu zafałszowaniu, chociażby ze względu na daną specyfikę regionalną. Opowiadam się za przyznaniem rządowi roli wydzielenia instytucji, które będą zarządzane centralnie.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#AndrzejUrbańczyk">Kolejną kwestią jest określenie przez rząd miejsca resortu kultury w swej strukturze. Jest już najwyższy czas, by pomyśleć o tym, czy Ministerstwo Kultury i Sztuki ma nadal istnieć, a jeżeli tak, to w jakiej formie. Mimo tak daleko idącej decentralizacji jestem za obecnością Ministerstwa Kultury i Sztuki w strukturze rządu, chociażby ze względów symbolicznych i ze względu na niski stopień wykształcenia i poziomu kulturalnego bardzo wielu Polaków. Lubimy „słodzić się” opowieściami o tym, jakim to jesteśmy fantastycznym, cudownym, mądrym, wykształconym narodem. Niestety, wiele wskazuje na to, że jest to nieprawda. Myślę, że nawet w sensie symbolicznym istnienie w strukturze rządu Ministerstwa Kultury i Sztuki jest czymś bardzo istotnym, oczywiście przy zmianie zakresu jego działania i jego funkcji.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#AndrzejUrbańczyk">Wszystko poza tym, co pozwoliłem sobie wymienić, jest w rękach samorządu. To jest próba odpowiedzi na pytanie - jak się ma rząd do samorządu w obszarze kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanJackowski">Myślę, że Ministerstwo Kultury i Sztuki przede wszystkim jest potrzebne po to, aby administracja państwowa miała instrument kształtowania polityki kulturalnej. To jest właściwie podstawa funkcjonowania tego resortu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanJackowski">Do głosu zapisane są jeszcze 4 osoby. Ponieważ pani minister Wnuk-Nazarowa jeszcze dzisiaj jedzie do Wrocławia i musi nas za chwilę opuścić, dlatego proponuję zamknąć dyskusję w tym momencie, a pani minister ustosunkuje się teraz do poruszanych kwestii, pytań i formułowanych w toku dyskusji wniosków.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanJackowski">Następnie ogłosimy przerwę, po której możemy kontynuować dyskusję i potem przeszlibyśmy do rozpatrzenia pkt. II naszego porządku dziennego, czyli informacji na temat programu „Kraków 2000”.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Bardzo przepraszam, że nie mogę być do końca dyskusji, a właśnie dla mnie przede wszystkim są niezwykle cenne wszystkie spotkania i uwagi.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Moja wypowiedź będzie krótka, ponieważ na wszystkie szczegółowe pytania odpowiedzi będzie udzielał minister Weiss.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JoannaWnukNazarowa">Zgadzam się z krytyką dotyczącą szczupłości dokumentu. Przyjmuję z pokorą dowcipne uwagi na temat ostatniej strony. Cieszę się, że są to dowcipne, a nie bardziej ironizujące uwagi.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JoannaWnukNazarowa">Ten dokument miałam w ręce w jego fazie wstępnej, a został dokończony podczas mojego pobytu w Linzu, gdzie odbywało się posiedzenie ministrów kultury krajów ubiegających się o przynależność do państw Unii Europejskiej. Po raz pierwszy ministrowie tych krajów zostali zaproszeni na równi z ministrami państw Unii Europejskiej i przedstawiali problemy naszej kultury w wejściu do Unii, dostosowania prawa, upomnienia się o sprawy składek, programów itd. Miałam tam bardzo duże dwa wystąpienia. Ktoś z posłów powiedział, że najlepiej chwalić cię samemu, więc się chwalę. Nasz program został dostrzeżony.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#JoannaWnukNazarowa">W dokumencie jest wiele bardzo istotnych uwag, co zostało dzisiaj dostrzeżone. Wszelkie wątpliwości wyjaśni minister Weiss.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#JoannaWnukNazarowa">Proszę, by tego dokumentu nie rozpatrywać bez oderwania od wygłoszonego przeze mnie na początku posiedzenia wstępu, który można podać w formie pisemnej. Macie państwo przed sobą ministra kultury i sztuki, który wygłosił pewne priorytety polityki kulturalnej, pewne obowiązki państwa wobec polityki kulturalnej. Zadania samorządu zostały określone i wygłoszone w formie ustnej. Bardzo jestem wdzięczna ministrowi Sicińskiemu za to, że trzykrotnie wspomniał, iż wzmiankowałam o tym, co uświadomił nam w swoim niezwykle cennym wystąpieniu. Podobnie jak poseł Braun z niecierpliwością czekam na tekst tego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#JoannaWnukNazarowa">Zapomniałam dzisiaj powiedzieć o tym, że przy nowym kształcie ministerstwa powinno się po prostu określić niezbywalne zadania ministra kultury i sztuki. Ten nowy kształt ministerstwa w całości musi być podporządkowany już zreformowanemu krajowi. Oczywiście, minister ma sprawować opiekę nie tylko moralną, ale musi mieć także jakieś inne instrumenty działania, by móc przeprowadzać politykę kulturalną państwa.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#JoannaWnukNazarowa">Nie czuję się winna za to, że w tym dokumencie nie było dokładnej nowej struktury Ministerstwa Kultury i Sztuki. Zostało to sygnalizowane. Jest komórka do spraw współpracy z samorządami. Być może opowie o tym minister Weiss. Możemy również przygotować dokument mówiący o funkcjonowaniu Ministerstwa Kultury i Sztuki, polityce kulturalnej, o sposobie sprawowania pieczy nad całokształtem kultury polskiej. Jesteśmy do tego przygotowani i taki doskonalszy od dzisiejszego materiał może dotrzeć do państwa w ciągu 2 tygodni.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#JoannaWnukNazarowa">Zapomniałam powiedzieć o rzeczy, bardzo nam leżącej na sercu. Powstaje nowa ustawa o mniejszościach narodowych. Trzeba rozstrzygnąć, czy ma to być zadanie samorządu, czy ministra kultury i sztuki itd.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#JoannaWnukNazarowa">Odbyłam rozmowy z posłem Kuroniem. Jest to na razie wstępny projekt ustawy, nie skierowany nawet oficjalnie do konsultacji. W moim ministerstwie uczyniłam się osobą osobiście odpowiedzialną za nadzorowanie Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych. Uczestniczę w miarę możliwości we wszelkich sprawach związanych z tymi problemami. Zgłosiłam postulat, by ośrodki kultury mniejszości narodowych znajdowały się bezpośrednio w gestii ministra kultury i sztuki. Takim dużym ośrodkiem ma szansę stać się Hajnówka. Może tam być prowadzone nie tylko muzeum, ale także ośrodek dokumentacji. Mogą tam być prowadzone prace naukowo-badawcze. W gestii ministra kultury i sztuki powinien być ośrodek kultury białoruskiej. Ukraińscy od dawna postulują utworzenie ośrodka kultury ukraińskiej w Warszawie, by nie trafił on do województwa samorządowego. Wiadomo przecież, że Ukraińscy rozproszeni są po całej Polsce.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#JoannaWnukNazarowa">Chodzi o to, by ośrodek był pod opieką ministra kultury i sztuki. Mamy precedens - pod naszą pieczą jest Żydowski Instytut Historyczny. Byłby jeszcze ośrodek wspierania i dokumentowania kultury Romów, Mamy jeszcze mniejszości Łemków, Słowaków, Niemców itd. Niektóre ośrodki już istnieją, a niektóre chcą być założone. Powinno to być bezpośrednie zadanie ministra kultury i sztuki. Nie chcę przez to powiedzieć, że samorządy są nieprzygotowane lub nie będą chciały itd., to nie ma być przygana samorządom, iż niewłaściwie zajmą się mniejszościami. Mamy przykłady bardzo dobrej współpracy i przykłady, gdzie ta współpraca jest gorsza lub są konflikty.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#JoannaWnukNazarowa">Z racji rozproszenia mniejszości po kraju i specjalnego usytuowania kultury mniejszości w przepięknej mozaice kultury polskiej, na którą składają się bardzo zróżnicowane kultury naszych grup etnicznych (Kaszubów, górali, Ślązaków itd.). Chciałabym, aby opieka nad kulturą była niezbywalnym zadaniem ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#JoannaWnukNazarowa">Minister Weiss ma bardzo szczegółowe notatki do odpowiedzi na państwa pytania i uwagi. Mam nadzieję, że na niektóre pytania będzie umiał odpowiedzieć lepiej ode mnie. Minister Weiss od początku uczestniczył w pracach rządu, więc być może wyjaśni pewne sprawy, np. kwestię ostatnich negocjacji z ministrem Płoskonką itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanJackowski">Poseł Byra zgłasza się w kwestii formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanByra">Nerwowo podnoszę rękę, ponieważ chciałem zaprotestować. Pani minister mówi o ustawie o mniejszościach narodowych, ale proszę nie zawłaszczać cudzej pracy. Komisja Mniejszości Narodowych pracowała przez 4 lata i jeszcze przez ostatni rok. To ona przygotowuje i składa do laski marszałkowskiej projekt ustawy, a rząd nie ma w tym żadnego dorobku. Proszę nie chwalić się cudzą pracą.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Nie ośmieliłbym się tego zrobić. Chyba pan poseł nie słuchał, jak w delikatny sposób ujęłam tę sprawę. Powiedziałam, że poseł Kuroń pokazał mi projekt nowej ustawy, którą opracowuje. Poseł Kuroń jest przewodniczącym Komisji. W projekcie nie było słowa o ośrodkach kultury itd. Wiem, że są właśnie usytuowane przy województwach. Powiedziałam, że opieka nad kulturą mniejszości narodowych powinna być w bezpośrednich zadaniach Ministerstwa Kultury i Sztuki. O te zadania upomina się minister kultury i sztuki. Poseł Byra źle mnie zrozumiał.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Nie mogłabym zawłaszczyć cudzej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanJackowski">Proszę jeszcze panią minister o komentarz do pewnej sprawy. Posłowie otrzymali dzisiaj list otwarty do Komisji Kultury i Środków Przekazu Sejmu RP z „Cricoteki”. Nie wiem, czy pani minister zna tekst tego listu. Zależałoby nam na ustosunkowaniu się, ponieważ sprawa dotyczy tego, o czym dzisiaj mówimy. Poprosimy panią minister o komentarz czy stanowisko w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Czytam, że minister Wnuk-Nazarowa przekazała „Cricotekę”. Na razie Wnuk-Nazarowa niczego nie przekazała. Na razie dyrektorzy wydziałów kultury urzędów wojewódzkich zgłaszają propozycje, dokąd dane instytucje mają przejść, jeżeli nie jest to określone w ustawie. „Cricoteka” na pewno jest sprawą ponadlokalną, ale nie jest to instytucja taka duża, jak: opera, filharmonia. Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora jest czymś pośrednim między muzeum a instytucją artystyczną. Wśród przedłożonych nam przez urząd wojewódzki propozycji była taka, by przekazać ten ośrodek miastu. Dalej napisane jest, że taka decyzja nie była skonsultowana itd. Mamy tu określenia: „arogancja państwowych urzędników”, „ignorancja”, „zła wola” itd., a „Cricoteka” to nie tylko grupa entuzjastów na skromnych etatach oraz archiwalia słynnego w całym świecie teatru „CRICOT 2”, „Cricoteka” to przede wszystkim unikalna kolekcja dzieł sztuki o wielomilionowej wartości itd. Napisano także, że niedawno wyrażałam dumę z faktu, iż w gronie kilkunastu europejskich ministrów kultury mogłam uczestniczyć w otwarciu wystawy „Cricoteki” w Sztokholmie (w styczniu 1998 r.) itd. Rzeczywiście, tak było. Oczywiście, bzdurą jest stwierdzenie o decyzji obecnej pani minister, która ma oznaczać rychłą komunalizację prezentowanych m.in. w Sztokholmie zbiorów „Cricoteki” i wyłączenie dzieł teatralnych Kantora z ogólnonarodowego dziedzictwa itd.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JoannaWnukNazarowa">O ile się orientuję, to sprawa polega na tym, iż mamy do czynienia z dwoistością instytucji. Gdyby to było muzeum, sprawa byłaby prosta. Zbiory muzealne można w całości przekazać do jednego z oddziałów Muzeum Narodowego jako wartość dla narodowej kultury. „Cricoteka” chce istnieć również jako instytucja artystyczna, która czasem organizuje jeszcze jakiś występ. „Cricoteka” uważa się również za teatr. O ile się nie mylę, była propozycja przekazania „Cricoteki” do muzeum. Nie zostanie również zaakceptowane przekazanie do samorządu wojewódzkiego. Jakikolwiek samorząd kojarzony jest z komunalizacją mienia. Tak to zostało powiedziane. Kiedyś był projekt, by powstało muzeum i by przekazać całe zbiory do muzeum.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JoannaWnukNazarowa">Zaprotestowano mówiąc, że jest to żywy organizm, który jeździ, pokazuje, a przy okazji robi happeningi.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JoannaWnukNazarowa">W tej chwili nie można tego rozstrzygnąć. Trzeba się zdecydować — uznać, że „Cricoteka” nie ma już nic wspólnego z teatrem i z tego typu działalnością. Jest to zakład budżetowy. W takim razie zbiory mogą być potraktowane jako zbiory muzealne.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanJackowski">Pozwolę sobie zainterweniować w tym momencie. Poprosimy resort o stanowisko na piśmie, ponieważ w tej chwili nie rozstrzygniemy tych spraw. Myślę, że na tym ustaleniu zakończymy tę część naszych obrad.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JanJackowski">Chciałbym jeszcze w obecności pani minister podzielić się pewnym wnioskiem i refleksją natury generalnej, wynikającymi z dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JanJackowski">Wydaje mi się, że parlamentarzyści stoją przed zadaniem przygotowania dla Sejmu projektu uchwały o kierunkach polityki kulturalnej państwa. Nie wiem, czy będzie to projekt komisyjny, czy też projekt grupy posłów. Osobiście wolałbym, by był to projekt komisyjny przygotowany we współpracy ze wszystkimi środowiskami reprezentowanymi w parlamencie. Myślę, że wolą naszej Komisji byłoby przygotowanie dla Sejmu projektu takiej uchwały. To nie jest łatwa praca. Wymaga przestudiowania całego szeregu aktów, wyważenia wielu słów. Liczę przy tym na współpracę wielu osób obecnych na dzisiejszym posiedzeniu, m.in. prof. Andrzeja Sicińskiego.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#JanJackowski">Taki generalny wniosek nie zwalnia nas oczywiście z doraźnych działań, o których mówili posłowie w toku dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZdzisławPodkański">Korzystając z obecności pani minister chciałbym powiedzieć, że będziemy zgłaszali projekt dezyderatu bądź stanowiska w sprawie instytucji o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Rozporządzenie Rady Ministrów jest nowelizowane i z załącznika wypadają takie instytucje kultury o szczególnym dla nas znaczeniu, jak: Polskie Nagrania, Polskie Wydawnictwo Muzyczne w Krakowie czy Pracownie Konserwacji Zabytków. Odpowiedź ministra skarbu, iż instytucje te mają niewielką wartość, jest odpowiedzią, którą można skomentować w jeden sposób - zbiory Polskich Nagrań mają wartość bezcenną, której dzisiaj nikt nie jest w stanie wycenić dla nas, dla narodu, dla kultury, dla gospodarki.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#ZdzisławPodkański">Wiem, że pani minister także czyniła różne starania. Chciałbym więc zapytać, czy pani minister zgadza się z nami i popiera inicjatywę Komisji w tej sprawie? Myślę, że jako Komisja możemy zająć stanowisko w tej sprawie, skierować np. dezyderat do pana premiera. Uważam, że w tym przypadku minister skarbu nie jest osobą kompetentną do decydowania o zachowaniu tożsamości narodowej, dziedzictwa narodowego i światowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Niestety, status przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla gospodarki tracą wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce, z wyjątkiem tych, które produkują dla wojska. Nie ma możliwości, by utrzymać Polskie Nagrania, Pracownie Konserwacji Zabytków i Polskie Wydawnictwo Muzyczne.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JoannaWnukNazarowa">Moją szczególną troską zostały objęte Polskie Nagrania, ponieważ znajdują się tam archiwalia bezcenne dla naszej kultury narodowej. Poprosiłam ministra skarbu o to, by przedłużył mi do końca roku opiekę nad Polskimi Nagraniami w celu stworzenia Fonoteki Narodowej. Polskie Nagrania są przedsiębiorstwem, które ma nikły dobytek. Całym jego dobytkiem jest właśnie owa Fonoteka Narodowa. Produkcja odbywa się na zasadzie przetrwania. Są to 3 płytki rocznie - np. Santor, Niemen. Jest to działalność minimalna. Natomiast leżą tam nagrania naszej wspaniałej muzyki jazzowej, muzyki poważnej i szlachetnej rozrywki. Pochodzą z okresu, gdy twórcy mogli nagrywać jedynie w Polskich Nagraniach. Mamy tam pierwsze nagrania awangardowych utworów Góreckiego, utworów Pendereckiego, Lutosławskiego. Są tam bezcenne archiwalia, z którymi Polskie Nagrania nic nie robią, ponieważ nagrania te nie mają wartości handlowej.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JoannaWnukNazarowa">Mój pomysł zmierza do tego, by utworzyć Fonotekę Narodową, przekazać ją w depozyt Polskiemu Radiu w zamian za bezpłatne udostępnienie klimatyzowanych pomieszczeń Polskiego Radia. Na szczęście większość dysków została już przegrana w technologii cyfrowej. Z tego pomysłu bardzo się ucieszyli obaj prezesi Polskiego Radia — prezes Popiołek i prezes Smolar. Płacąc honoraria twórcom (zgodnie z prawem autorskim) Polskie Radio będzie wykorzystywać te nagrania na swojej antenie. Archiwalia te będą nadawane i będą bezpieczne. W innym wypadku musielibyśmy opłacać gdzieś te klimatyzowane pomieszczenia. Taki jest mój projekt, który na pewno dotrze do posłów.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JoannaWnukNazarowa">W Polskim Wydawnictwie Muzycznym mającym siedzibę w Krakowie też są bezcenne archiwalia. Marzyłoby mi się przynajmniej to, by minister kultury i sztuki zasiadał w radzie nadzorczej, aby w przyszłości nie można było tego przedsiębiorstwa sprywatyzować w taki sposób, że znajdzie się ono w posiadaniu jakiegoś wielkiego zachodniego wydawcy, który nie będzie już promował polskiej twórczości, lecz będzie sprzedawał nuty kompozytorów niemieckich o wiele gorszej klasie niż nasz średni poziom. Na rynku kompozytorów świata mamy bardzo wysokie notowania. Każdy nasz średni kompozytor - warszawski, krakowski, katowicki, wrocławski - jest o wiele lepszy od średniego kompozytora niemieckiego czy francuskiego. Jest to prawda, tak rzeczywiście jest z naszą kulturą muzyczną.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JoannaWnukNazarowa">Tak więc Polskie Nagrania zostały objęte moją troską, będziemy próbować działać w kwestii Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, natomiast nie ma chyba takiej możliwości w odniesieniu do Pracowni Konserwacji Zabytków. Nie ma chyba prawnej możliwości przywracania poprzedniego statusu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZdzisławPodkański">Jest taka prawna możliwość. Przedłużenie na dwa miesiące niczego nie rozwiązuje przy braku koncepcji. Nie chcę mówić o wykorzystaniu nagrań przez inne rozgłośnie poza radiem publicznym. „Odpuszczenie” sobie Polskiego Wydawnictwa Muzycznego spowoduje, że stracimy siłę, jaką dysponujemy w obszarze muzyki w składzie międzynarodowym i krajowym. Chyba, że uznamy, iż zbędne jest Ministerstwo Kultury i Sztuki. Nie będzie wtedy potrzebna polityka kulturalna, polskie zasoby i muzyka.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ZdzisławPodkański">Myślę, że jest pewna możliwość. Nikt nie zlikwidował aktów prawnych. Rozporządzenie jest nowelizowane, „odchudzona” jest jedynie lista.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanJackowski">Prezydium Komisji wystąpiło w tej sprawie do ministra skarbu, był projekt dezyderatu i wywołało to ożywioną dyskusję. Myślę, że przy okazji najbliższego posiedzenia wprowadzimy tę kwestię jako jeden z punktów porządku i postaramy się ją rozstrzygnąć. W tej chwili nie mamy takiej możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JoannaWnukNazarowa">Przepraszam, ale pod jednym względem rozumiem posła Podkańskiego, który zdenerwował się odpowiedzią ministra skarbu, w której jest stwierdzenie o „żadnej” wartości tych przedsiębiorstw. Ministrowi skarbu chodziło oczywiście o wartość w złotówkach. W tej chwili skarb państwa nic nie będzie miał z Polskich Nagrań. Rzecz jasna, że my, ludzie kultury musimy być uwrażliwieni na tego typu stwierdzenia, ponieważ świadczą one o tym, że kultura nie jest postrzegana jako wartość, która musi być dostrzegana także i w sferze gospodarki. Jesteśmy trochę z tyłu za Zachodem, który od dawna wie, jakie są powiązania między gospodarką a sferą kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanJackowski">To przypomina dowcip o butach Baty. Ktoś pojechał i stwierdził, że jest duży rynek do zagospodarowania, a ktoś inny pojechał i stwierdził, że właściwie nie ma rynku do zagospodarowania.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanJackowski">Myślę, że można patrzeć na te kwestie w wymiarze kulturalnym, ale także i ekonomicznym. Są to bowiem archiwalia, które także mają swoją wartość ekonomiczną.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo pani minister. Ogłaszam piętnastominutową przerwą w posiedzeniu - do godz. 15.45.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JanJackowski">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Przypominam, że rozpatrujemy pkt I. W zasadzie zostało już dokonane małe podsumowanie, jeszcze podczas obecności pani minister Wnuk-Nazarowej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#JanJackowski">Do głosu w kolejności zgłoszenia zapisane są jeszcze 4 osoby: poseł Podkański, poseł Lassota, poseł Markiewicz i prof. Wojciechowski. Czy wszystkie zgłoszone osoby pragną zabrać głos? Przypominam, że mamy jeszcze do rozpatrzenia pkt II — Informację na temat programu „Kraków 2000” a o godz. 17.15 jest zorganizowany przejazd posłów do miejsca zakwaterowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZdzisławPodkański">Rozumiem, że nie ma woli dalszej dyskusji, zabiorę więc głos jedynie sygnalnie.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że rozpoczęliśmy omawiać temat w zasadzie bez przygotowania. Tak naprawdę należałoby to powtórzyć.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#ZdzisławPodkański">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi prof. Sicińskiego, nie z tej racji, że przyjmował mnie do pracy w Ministerstwie Kultury i Sztuki, ale z racji tego, że jego wypowiedź ma charakter pewnego „credo”, które zawsze powinno nam przyświecać.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#ZdzisławPodkański">Po pierwsze, musi być polityka kulturalna państwa. Tak się złożyło, że jakąś politykę tworzył minister Siciński, minister Łukasiewicz, minister Dejmek. Ja przekazałem raport i „Perspektywiczną politykę kulturalną państwa”. Przychodzi następny minister i znów mówimy o polityce. A więc powinno wreszcie dojść do opracowania dokumentu, który po prostu byłby dokumentem wieloletnim. Inaczej mówiąc, powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie — co i jak chcemy osiągnąć. Jest to pierwsza, podstawowa sprawa.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#ZdzisławPodkański">Zachęcałbym do zapoznania się z opracowaniem jeszcze z poprzedniej kadencji, znajduje się ono w dokumentacji Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#ZdzisławPodkański">Jestem przekonany, że należy jedynie dopracować drugą część, a więc ustrój w kulturze. Jeżeli znamy cele, które chcemy osiągać, to musimy także zastanowić się nad tym, jak urządzić cały system funkcjonowania kultury. Chcę powiedzieć, że dla mnie jest to propozycja realizowana w zbyt uproszczony sposób. Dzisiaj nie stosuje się tego nawet w krajach europejskich, z którymi chcemy się w jakiś sposób porównywać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć inny system - system wzajemnego wspomagania. System, który mógłby być systemem przejściowym, niekoniecznie docelowym, ale na pewno koniecznym w naszych warunkach. W Badenii-Wirtembergii nikomu nie przeszkadza to, że minister kultury ma swoje instytucje kultury, że tworzy instytucje kultury z administracją niższego szczebla w układzie np. 50%:50%. Co by się stało, gdybyśmy np. dzisiaj przywołane przez posła Brauna muzea archeologiczne przejęli jako zadanie centralne nawet przy współfinansowaniu z wojewodami czy prezydentami miast, w których te instytucje mają siedziby, skoro mają one znaczenie i funkcje ponadregionalne. Być może za 10, 20 lat wszystko ułoży się tak, iż można będzie te instytucje z powodzeniem przekazać samorządom.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#ZdzisławPodkański">Kolejny przykład to biblioteka. Prof. Wojciechowski na pewno zechce powiedzieć coś ciekawego na ten temat. Dochodzi tutaj do pewnych paradoksów. Mamy powiaty grodzkie i ziemskie — np. Kraków — Lublin. Powiat miejski będzie musiał mieć bibliotekę miejską i bibliotekę powiatową. Powiat ziemski będzie musiał mieć bibliotekę powiatową, a siedzibę będzie miał w powiecie miejskim. Będzie mógł więc utworzyć swoją bibliotekę w powiecie miejskim. Jest więc szereg „niedobórek” i niedomówień w ustroju kultury. Dlatego wydaje mi się, że powinniśmy jeszcze ten temat w sposób odpowiedzialny przedyskutować.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#ZdzisławPodkański">Czy „Śląsk” ma być zespołem, za który będzie odpowiadał burmistrz, prezydent, czy wojewoda? Czy jest to zespół, który będzie wypełniał funkcje regionalne czy, jak podtrzymuje to prof. Hadyna i jego otoczenie, jest to zespół, który wykonywał i chce wykonywać również funkcje narodowe?</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#ZdzisławPodkański">Kolejna sprawa to Polskie Nagrania czy kwestia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Na tym zakończę, ponieważ rozumiem, że nie ma czasu. Możemy przekazać to radiu publicznemu. Zanim archiwa zostaną opracowane i przejęte, nie będą miały do nich dostępu inne rozgłośnie, a jest ich znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#ZdzisławPodkański">Dlaczego zabiegam o status instytucji o szczególnym znaczeniu dla gospodarki?</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#ZdzisławPodkański">Likwidacja takiej instytucji może nastąpić za zgodą Rady Ministrów. Nie można jej sprzedać czy zlikwidować. Jeżeli taka instytucja ma ten wyższy status, to minister kultury i sztuki ma wtedy swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej. Ma wpływ na zachowanie zbiorów i na kształtowanie polityki.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że jeśli dzisiaj godzimy się na likwidowanie Polskich Nagrań czy Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, to z góry godzimy się na niższe dochody twórców i ich spadkobierców. Takie będą skutki przynajmniej w ciągu kilku lat. Trzeba sobie zadać pytanie - czy polityka kulturalna państwa nakazuje nam szczególną troskę o zasoby muzyczne, współczesne potrzeby szkolnictwa i odpowiedzialność za przyszłość? Czy też możemy sobie to darować jako coś, co nie ma większego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#ZdzisławPodkański">Rezygnując z pozostałych części mojej wypowiedzi jeszcze raz zwracam się z prośbą do posłów z Komisji Kultury i Środków Przekazu o zajęcie się tą sprawą, gdyż uważam, że grzechem głównym byłoby zaniechanie upomnienia się o status tych przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanJackowski">Pragnę przypomnieć, że zrozumiałem ustalenie w ten sposób, iż poznamy stanowisko na piśmie Ministerstwa Kultury i Sztuki w sprawie tych czterech instytucji i zajmiemy się tym na jednym z najbliższych naszych posiedzeń. Będziemy - lub też nie - interweniowali w formie, jaką Komisja uzna za stosowną.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZdzisławPodkański">Stanowisko Ministerstwa Kultury i Sztuki jest, skoro minister kultury i sztuki zabiegał w tej sprawie i kilka dni temu uzyskał negatywną odpowiedź, to znaczy, iż nie robił tego dla zabawy. Uważam więc, że stanowisko jest. Minister mimo swojej dobrej woli nie uzyskał korzystnej decyzji przy rozwiązaniu tego problemu i teraz decyzja należy do nas - albo pomagamy, albo po prostu rezygnujemy z dalszych zabiegów. Uważam, że byłoby to wielkim zaniechaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanJackowski">Z wypowiedzi pani minister odniosłem wrażenie pewnej nutki rezygnacji, dlatego wolałbym mieć to stanowisko na piśmie.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#JanJackowski">Do głosu zapisany był prezydent Lassota, ale obowiązki gospodarza królewskiego miasta Krakowa spowodowały, że musiał opuścić nasze posiedzenie. Obecna jest jednak pani dyr. Glondys, która będzie wypowiadała się na temat programu „Kraków 2000” w pkt. II naszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekMarkiewicz">Chciałem podzielić się pewną wątpliwością czy raczej pytaniem w odniesieniu do tego, co powiedział prof. Siciński i poseł Leraczyk.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarekMarkiewicz">Jak minister kultury i sztuki ma realizować ową politykę kulturalną, co do której zgodziliśmy się? Sprawa jest prosta, gdy mamy do czynienia z samorządem tak reprezentowanym, jak to robi pani dyr. Glondys i akurat w Krakowie. Co się dzieje, jeśli będzie to samorząd, o którego cechach mówił poseł Leraczyk? Samorząd złożony z ludzi, którzy nie umieją, nie chcą albo mają inne priorytety przed sprawami kultury. Co może zrobić minister kultury i sztuki, jeżeli — używając języka pani minister — dolny próg uczestnictwa w kulturze będzie zaniżony na danym terenie? Jeżeli minister pozbywa się pieniędzy, pozbywa się polityki kadrowej, a zostaje mu tylko autorytet? Co będzie, jeżeli samorząd (niedobry) źle będzie zabezpieczał skutki układu zbiorowego? Co będzie się działo, jeśli zły samorząd będzie zajmował się dystrybucją, a zaniecha rozpowszechniania filmów w rozumieniu tegoż dokumentu, co także jest skutkiem pobytu w Linzu, ale również pokazuje na walor samego tekstu w przededniu ustawy o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MarekMarkiewicz">Rodzi się naprawdę bardzo poważne pytanie o prognozę na przyszłość. Są dwie drogi. Jedna polega na tym, że rząd i parlament będzie szedł drogą ustawodawczą - przez stanowienie mnóstwa zapisów ustawowych tworzących prawne zobowiązania dla samorządu. Jest to oczywiście droga, na której nam nie zależy, ponieważ zaprzecza to sensowi całej reformy i wierzę, że dobre samorządy zajmą się kulturą. Druga droga to całkowita zmiana sytuacji i optyki ministra kultury i sztuki, który będzie musiał szukać narzędzi promocji kultury w rozmowach z ministrem finansów, poszukując zwolnień podatkowych dla tych sponsorów, którzy będą chcieli wspierać samorządy na danym terenie - czego do tej pory nie robił.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MarekMarkiewicz">Nie zgadzam się ze stwierdzeniem posła Urbańczyka, iż reforma przychodzi za wcześnie. Przychodzi dokładnie za późno we wszystkich działach: w gospodarce, w edukacji, w służbie zdrowia. Odnosząc to do obszaru kultury, mam wrażenie, że ciągle żyjemy w duchu takiego wyobrażenia, iż państwo musi być mecenasem. Wiem, że długo nim być nie może, a jednocześnie to państwo, o którym mówił poseł Urbańczyk, na poziomie centralnym pozbywa się pewnych narzędzi. Natomiast jako państwo, czyli władza samorządowa, nie daje gwarancji spełnienia konstytucyjnych roszczeń obywateli. Jeżeli mamy myśleć o roli resortu kultury, to jeśli ma być utrzymany, musimy sobie zadać pytanie - co ma robić poza opieką nad kilkoma instytucjami? Musimy się domagać tego, aby rola resortu kultury była zupełnie inna niż do tej pory. Ma być zupełnie inna, niż wynika to z dotychczasowych zapisów o urzędzie ministra kultury i sztuki. Oby się nie zdarzyło tak, że za rok będziemy zachwycać się dokonaniami samorządów w tych miejscach, gdzie średnio rozum samorządu jest na poziomie statystycznie do przyjęcia, natomiast będziemy się zastanawiać nad tym, jak ustawowo przejąć obowiązki samorządów tam, gdzie z różnych powodów samorządy tych obowiązków nie wykonują.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#MarekMarkiewicz">Największym niedostatkiem przedłożonego nam materiału jest to, iż nie ma w nim śladu niepokoju, że taka sytuacja może mieć miejsce, że za chwilę możemy mieć fasadowego ministra kultury i sztuki bądź fasadowy resort kultury i może zaistnieć sytuacja, która będzie jak najdalsza od wszystkich tez, które przedstawił nam prof. Siciński i z którymi wszyscy się zgadzamy. Między zgodą na te tezy a poczuciem rzeczywistości i diagnozą posła Leraczyka jest pustka, której do tej pory nie wypełniliśmy. W tym duchu należałoby oczekiwać od resortu kultury prognozy także na najbliższy czas. Cytując ten dokument, to 3 departamenty powstały w celu przygotowania Ministerstwa Kultury i Sztuki. Natomiast dosyć otwarte jest pytanie - kto przygotuje samorządy?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanJackowski">Ostatni głos w dyskusji zabierze prof. Jacek Wojciechowski z Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Uniwersytetu Jagiellońskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JacekWojciechowski">Przepraszam, jestem dyrektorem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie i z tego punktu widzenia kilka uwag w telegraficznym skrócie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JacekWojciechowski">Z punktu widzenia podstaw prawnych wszystko to, co przewidziano dla bibliotekarstwa, wystarczy. Nic więcej nie trzeba.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JacekWojciechowski">Istnieją natomiast trzy „czarne dziury”.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#JacekWojciechowski">Po pierwsze — jest to „dziura” pod tytułem: nadzór. Ustawy kulturalne w Polsce są nagminnie łamane. Czy będzie tak dalej, czy też znajdziemy mechanizm ochrony? Gdy takiego mechanizmu nie znajdziemy, to niebezpieczeństwa na pewno będą.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#JacekWojciechowski">Po drugie — jest to kwestia nieznajomości priorytetów. Pytanie jest dość trywialne - czy robimy coś razem i jakie będą mechanizmy polityki kulturalnej, czy też „róbta co chceta” i wtedy w gruncie rzeczy nie wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#JacekWojciechowski">Po trzecie — największa „czarna dziura” dotyczy mechanizmów. Łatwo ustalić zasady, natomiast wykonawstwo wymaga określonego rozpracowania i we wrześniu praktycznie nic nie wiadomo. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie wie, co za chwilę z nimi będzie. Ja m.in. pracuję z tymi ludźmi. Co mam im powiedzieć po wyjściu z posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#JacekWojciechowski">Przestańmy się straszyć samorządami. Są one bardzo różne - bardzo dobre i bardzo złe. Dla jasności powiedzmy, że w instytucjach państwowych naprawdę nie opływamy w dostatki. Nie sądzę, że mogłoby być gorzej. Wręcz przeciwnie - może być tylko lepiej lub tak samo. A przede wszystkim chcę powiedzieć, że jest to temat zastępczy. To nie jest problem.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#JacekWojciechowski">Ci, którzy wykonują ten zawód rzeczywiście profesjonalnie, widzą szansę, by z powrotem powstało ogniwo powiatowe. W „interesie” bibliotecznym jest to jedyna szansa na to, że będziemy w Europie. Województwo jest za duże, a gmina za mała.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#JacekWojciechowski">Trzeba stworzyć sieć, o której wspomniał poseł Braun. Nie wszyscy są szczęśliwi z faktu, iż będą bibliotekami powiatowymi, ale wszyscy doszli do wniosku, że tak ma być. Powiat ma być ogniwem podstawowym. Nie ma żadnego pejoratywnego znaczenia w słowie: „powiatowy” i nie ma się czego obawiać. Trzeba to tylko porządnie zrealizować. Bibliotekarstwo, o którym mówimy, jest zupełnie inne od tego, o którym wszyscy myślą. Ma to być zelektronizowane bibliotekarstwo, w innym wypadku jego sens zostanie zupełnie zaprzepaszczony. Na Węgrzech Soros włożył w biblioteki około 1 mld dolarów i jest to tam ledwie widoczne. U nas nikt niczego nie „wpompowuje”. Świadczy to tylko o ogromie pracy i zadań do wykonania.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#JacekWojciechowski">Najważniejszą, fundamentalną dla mnie sprawą są mechanizmy. Nic nie wiemy o trybie zorganizowania nowej sieci, a to samo się nie zrobi.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#JacekWojciechowski">Nic nie wiemy o finansowaniu. Z przerażeniem słucham słowa: „samorządy”. Tych samorządów nie ma. Nie wystarczy powołać radnych powiatowych i wojewódzkich. Trzeba stworzyć cały aparat, cały mechanizm. Na to trzeba pół roku. Co mamy robić po 1 stycznia? Uruchomić superkserografy i produkować funty egipskie, czy też dotrą do nas jakieś pieniądze? Nie możemy tkwić w niepewności, gdyż może się to naprawdę źle skończyć. To nie jest sprawa kilku ludzi. Chodzi o 9 tys. bibliotek.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#JacekWojciechowski">Należałoby umówić cię w kwestii tego, co kto ma robić, a jest już wrzesień. Trzeba bibliotekom wojewódzkim dać możliwość prowadzenia negocjacji nad rozwiązaniami. To dobrze, że nie ma jednego rozwiązania. Poseł Podkański ma rację mówiąc, że jest różnica między obecnie miastem Miechowem, a potem powiatem — a Bielskiem. Wyobrażamy sobie, że trzeba dodać funkcje powiatowe do istniejącej już biblioteki. Nie ma nic gorszego niż tworzenie biurokratycznych urzędów bibliotecznych. To muszą być biblioteki, ale do tego trzeba dopłacić. Tymczasem wszyscy zachowują się jak dżentelmeni — nikt nie mówi o pieniądzach. Obawiam się, że znajdziemy się w sytuacji, gdy „gołe” instytucje znajdą się w samorządach. Cały dobry pomysł, dający szansę na rozwiązania problemu bibliotek, upadnie tylko z tego powodu, że ktoś w porę nie pomyślał, iż musi to trochę kosztować i że trzeba to odpowiednio zorganizować, co nie jest proste. Jest to niesłychanie trudna operacja, a jeśli będzie źle przygotowana lub w ogóle nie przygotowana, to nie ma prawa się udać. Obawiam się, że czas bardzo szybko nam ucieka.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#JacekWojciechowski">Proszę posłów o pomoc właśnie w tym momencie. Za dwa lata będzie inna sytuacja. Będziemy „szarpać się” z gorszymi samorządami i będziemy cieszyć się z tego, że są i lepsze samorządy. W tej chwili chodzi o właściwe przygotowanie całej operacji, bo w innym wypadku operacja nie może się udać. Będziemy wtedy myśleli, że pomysł był zły, a tymczasem chodziło po prostu o etap wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#JacekWojciechowski">Trudno nie odnieść się do informacji o owych 75%. Słyszymy o tym od dawna. 75% planu wydatków rzeczowych na ubiegły rok jest to 50% realnych wydatków tegorocznych. Jeżeli będzie taka sytuacja, to wszystko po prostu „poprzewraca się”. Dotknie to także samorządu. Jest to podstawowy problem. Jeśli te instytucje od początku przyjdą z deficytem, oznacza to, że po prostu przestaną istnieć.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#JacekWojciechowski">W tej chwili waży się sprawa tego, co nazywamy elementem kultury - czytaniem, myśleniem, pewnego rodzaju ambitną rozrywką. Jest to także problem tego, co stanie się z tysiącami ludzi i trudno, by nas to nie interesowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanJackowski">Pragnę powiedzieć panu dyrektorowi, że jestem współautorem projektu uchwały (co prawda zmienionej w Sejmie) i sposobu przeprowadzenia reformy, gdzie podnosiliśmy kwestię tego, iż trzeba zaczynać od finansów. To nie jest tak, jak mówi pan dyrektor, że nikt tutaj nie myśli. Po prostu działamy w pewnych określonych realiach.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanJackowski">Dziękuję za cenny głos. Wyczerpaliśmy listę osób zapisanych do dyskusji. Proszę ministra Weissa o ustosunkowanie się do uwag i pytań, które padły w toku dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JacekWeiss">Nawiązując do tego, co mówiła pani minister, powiem, że dobrze, iż odbywa się ta dyskusja. Jestem dzisiaj w dużo trudniejszej sytuacji. Państwo możecie pozwalać sobie na różne złośliwości pod naszym adresem. Mnie tego nie wypada robić. Pozwolę sobie tylko na jedną. Mógłbym nie odpowiadać na część zarzutów, ponieważ państwo sami sobie na nie odpowiadaliście. Niektórzy z państwa boją się i widzą trudności w przekazywaniu instytucji samorządom, a inni są przeciwnego zdania. To nie jest złośliwość wobec państwa, to jest złośliwość wobec nas wszystkich, ponieważ wszyscy mamy wiele wątpliwości, choć uważamy, że idea tej reformy jest ideą słuszną.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JacekWeiss">W tej chwili powiem o kilku nieporozumieniach. Tekst naszej informacji jest napisany właśnie tak, a nie inaczej. Nawiązując do ustawy o języku, muszę powiedzieć, że ani ja, ani pani minister nie piszemy tych tekstów. W naszym urzędzie pracuje odpowiednia ilość bardzo zasłużonych dla tego urzędu pracowników. Nie jesteśmy w stanie we dwie osoby za każdym razem tego pilnować. Jednak z szacunku dla Sejmu i Komisji tekst powinien być staranniej przygotowany, za niedopatrzenie w tej chwili bardzo przepraszam. Nikt z nas nie widział ostatniej strony materiału poza osobą pod nim podpisaną.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JacekWeiss">Mimo wszystko ten tekst nie jest tekstem, który miał być dyskusją z ustawami. Ustawy zostały przyjęte przez Sejm, część z nich daleko odbiega od propozycji rządowych, w tym sprawa kinematografii, która w ogóle nie była przedstawiona rządowi, a nawet posłom. Moim zdaniem, jest to błąd legislacyjny, który musi być naprawiony. Proponowaliśmy później poprawkę proponującą zapis, iż samorząd może prowadzić instytucje kultury. I to już wystarczałoby. Zabranianie samorządowi prowadzenia instytucji tworzących filmy jest bez sensu.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JacekWeiss">Myślę, że w tym materiale nie mieliśmy powodu, by dyskutować z ustawami. Mogę powiedzieć, że zgadzam się z wieloma zarzutami wobec tych ustaw. Również chciałbym, by wyglądały inaczej, ale nic na to nie mogę poradzić. Przedstawialiśmy (może niekonsekwentnie) ewentualne skutki dla instytucji kultury — znajduje się to w samym tekście.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JacekWeiss">Ktoś z posłów powiedział, że wolałby mieć podane symulacje finansowe. Jeżeli symulacja finansowa ma być przedstawieniem obecnych propozycji budżetowych, to przecież nie może tego zrobić minister kultury i sztuki, ponieważ te propozycje nie są nawet ustalone. Brałem udział w pracach prawie wszystkich Komisji zajmujących się tym problemem i mogę powiedzieć, że budżet dla samorządów na rok przyszły będzie przygotowany przez ministra finansów na podstawie opinii i propozycji dyrektorów wydziałów kultury urzędów wojewódzkich. Propozycje te będą przez nas w jakiś sposób korygowane, ale tylko w zakresie zgodności z przekazywaniem instytucji, zarządzaniem, o którym za chwilę będę mówił.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JacekWeiss">Jeżeli samorząd w swoim budżecie będzie chciał np. dodać subwencję wyrównawczą, to oczywiście, może to zrobić. Natomiast w pierwszej wersji instytucja będzie przekazana z „wianem”, które jest takie, jak powiedziałem co nie oznacza, że minister kultury i sztuki z tym się zgadza i że nie protestował. To dotyczy nie tylko ministra kultury i sztuki, ale także ministra edukacji narodowej i kilku innych.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JacekWeiss">Poseł Markiewicz mówił, iż należy pomyśleć nad tym, w jaki sposób minister kultury i sztuki może realizować politykę państwa. Składaliśmy takie propozycje i liczymy tutaj na pomoc posłów. W aspekcie organizacyjnym interesującą propozycją mogłoby być, aby w art. 12 ustawy o działalności kulturalnej sprecyzować, iż organizator będzie zapewniał instytucji kultury przez siebie prowadzonej jej koszty stałe. Oczywiście, należałoby określić, co to znaczy. Natomiast na działalność organizatorzy otrzymywaliby pieniądze ze specjalnych środków, które byłyby realizowane poprzez granty, tak jak jest to realizowane w Komitecie Badań Naukowych. Każdy mógłby otrzymać pieniądze z tego źródła. Ten, kto robi to lepiej, otrzymywałby tych pieniędzy więcej. Natomiast podstawowa działalność byłaby zapewniona przez organizatora.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JacekWeiss">Jeżeli chodzi o nowe formy finansowania, to mówi się o tym od pół roku. Próbujemy z Ministrem Finansów uzgodnić, w jaki sposób odniesie się do tych nowych form i propozycji. Nie będziemy tego robić bez jego zgody. Wśród tych propozycji jest również problem ewentualnych zwolnień od podatku, a nie od podstawy opodatkowania. Myślimy także o innych formach, jak ewentualne pieniądze pozyskiwane np. z reklam czy z loterii państwowej itp. Takie formy istnieją na świecie.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#JacekWeiss">Kwestia czterech instytucji, o których mówił poseł Podkański. Istotnie, wystąpiliśmy o to, by pozostały one na tej liście. Rząd postanowił, iż nie będzie żadnych instytucji poza wojskowymi. Taka jest w tej chwili decyzja rządu.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#JacekWeiss">Nawiązując do świetnego pomysłu uchwały na temat polityki kulturalnej państwa i jej celów, być może warto pomyśleć o tym, by doprowadzić do specjalnego posiedzenia Sejmu na temat kultury. Była o tym mowa od dawna, ale nigdy nie zostało to zrealizowane. Jeżeli państwo zgodzicie się na taką propozycję, to uważam, że wszyscy ludzie zajmujący się kulturą z niecierpliwością czekaliby na takie posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#JacekWeiss">Chciałbym prosić o rozpatrzenie możliwości podjęcia uchwały w sprawie twórczości Szopena i jej znaczenia dla kultury narodowej. W przyszłym roku przypada rocznica śmierci Szopena.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#JacekWeiss">Komentarz do uwag w sprawie, o której mówił poseł Urbańczyk. Chodzi o kompetencje rządu i samorządu. Byliśmy także tego zdania, gdy w Mierkach była mowa o tym, co to jest administracja publiczna, jakie są kompetencje rządu i samorządu. Stąd w tych ustawach nie ma gmin, nie ma różnych innych zapisów. O ile pamiętam, taka dyskusja miała miejsce w komisji sejmowej i komisji senackiej. Nie odpowiadamy za końcowe zapisy w ustawach, choć na pewno robiliśmy tam wiele błędów.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#JacekWeiss">Sprawa szkół artystycznych, o której mówił poseł Braun. Chciałbym jednak prosić o wysłuchanie naszego argumentu.</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#JacekWeiss">Od najbliższego roku, po uchwaleniu ustaw, Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje się do reformy systemu edukacji. Szkoły artystyczne nie są uznane jako odrębny typ szkół, działają w ramach kilku wymienionych typów. Szkoły ponadpodstawowe będą musiały ulec zmianie reorganizacyjnej. W tej chwili są pięcioletnie, będziemy więc musieli je dostosować do systemu sześcio-, czteroletniego. Wymaga to pewnego przygotowania. Na posiedzeniu komisji senackiej minister Handke zgodził się z tym, że jest argument przemawiający za tym, aby szkoły ponadpodstawowe i te podstawowe, które mają szkoły ponadpodstawowe były oddane później, by dostosować ich kształt do reformy, która niebawem się rozpocznie. Jeżeli sytuacja będzie inna, to dzięki temu, że minister ma nadzór merytoryczny i pedagogiczny (co jest m.in. zasługą Sejmu) będziemy się starali tę sprawę opanować, co niewątpliwie będzie trudniejsze.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#JacekWeiss">Kwestia delegatur konserwatora zabytków. Istnieje nie rozstrzygnięta kontrowersja między Generalnym Konserwatorem Zabytków a osobami zajmującymi się reformą administracyjną. Myślę, że bardzo przydałaby się tutaj pomoc posłów. Wiem, że Generalny Konserwator Zabytków chciałby, aby te delegatury zostały utrzymane. Oczywiście, są pewne kontrowersje szczegółowe — jeżeli Sandomierz znalazł się w Kieleckiem, to delegatura powinna być w Sandomierzu czy w Tarnobrzegu? Jest to już problem szczegółowy.</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#JacekWeiss">Kwestia zespołów „Śląsk” i „Mazowsze”. Przypomnę, że dopiero od tego roku zespół „Śląsk” jest współprowadzony przez ministra kultury i sztuki oraz wojewodę katowickiego, a zespół „Mazowsze” od zeszłego roku. Była propozycja, by oba te zespoły zostały przekazane marszałkom sejmików wojewódzkich z oddaniem finansowania, które Ministerstwo Kultury i Sztuki przekazywało do tej pory. Mówię z „oddaniem”, ponieważ te pieniądze będą zapewnione w przygotowywanym przez ministra finansów budżecie.</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#JacekWeiss">Jednym z najważniejszych tematów jest to, w jaki sposób pozostała lista instytucji. Chciałbym przeprosić za to, że dzisiaj nie ma jeszcze tego zmienionego rozporządzenia. Wcześniejsze zostało przekazane posłom, instytucjom, wojewodom, różnym organom i szczeblom administracji. Wzbudziło ono bardzo wiele zastrzeżeń. Nie ma oczywiście możliwości zadowolenia wszystkich. Mieliśmy ostatnio nawet taką sytuację, że w sprawie tej samej instytucji o co innego prosił wojewoda, o co innego prezydent miasta, a jeszcze o co innego dyrektor instytucji. Należało znaleźć jakieś rozstrzygnięcie. Nie miała tu znaczenia kwestia świadomości dyrektorów. Tak jak powiedział dr. Wojciechowski, decyzja o tym, by biblioteki były bibliotekami powiatowymi, była świadomym wyborem dyrektorów bibliotek. Jesteśmy także zdania, by biblioteka powiatowa grodzka i biblioteka powiatowa ziemska była jedną, wspólną biblioteką. Jest to przecież kwestia porozumienia obu samorządów.</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#JacekWeiss">Sprawa domów kultury. Była to także świadoma propozycja dyrektorów domów kultury, którzy nie będą dyrektorami filii wojewódzkich domów kultury. Będą to odrębne instytucje kultury - domy kultury prowadzone przez samorząd wojewódzki.</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#JacekWeiss">Kwestie muzeów archeologicznych. Dwukrotnie spotykałem się z dyrektorami muzeów. Wyjaśniam posłance Śledzińskiej-Katarasińskiej, że mieliśmy wielu partnerów - dyrektorów wydziałów kultury, wojewodów i dyrektorów wszystkich instytucji. Nie mieliśmy jedynie partnera na poziomie centralnym w imieniu samorządów. Niestety, nie ma takiej reprezentacji. Jedyną istniejącą komisją była Komisja Miast Polskich, z którą spotykałem się co miesiąc. Inne samorządy po prostu nie mają Komisji Kultury, które w jakiś sposób reprezentowałaby ich stanowisko. W komisji rządowej - samorząd-rząd również nie ma komisji kultury. Namówiłem Komisję Miast Polskich do tego, by o to wystąpiła, o co sam zresztą występowałem. Jest to problem, ponieważ trudno jest zebrać przedstawicieli 4 tys. samorządów i z nimi dyskutować. Naprawdę jest to bardzo trudny problem.</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#JacekWeiss">W tekście pojawiło się sformułowanie: „zapaść”. Jeszcze raz przepraszam za niektóre sformułowania tego tekstu.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#JacekWeiss">W dokumencie niedokładnie została zapisana sprawa kształcenia. Rząd przygotowuje program szkoleniowy dla nowo wybranych członków samorządów i przyszłych urzędników administracji.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#JacekWeiss">Wybory są na początku października, a samorządy rozpoczynają działalność od stycznia. Chcielibyśmy, aby w zakresie tych szkoleń znalazły się elementy dotyczące spraw kultury. Większość samorządów będzie więc przygotowana do tych problemów.</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#JacekWeiss">Pojawiło się pytanie o los pracowników przekazanych samorządom instytucji. Mamy odpowiedź ministra pracy, iż układ zbiorowy będzie obowiązywał przez rok, a jest to jedyny układ zbiorowy w sferze pracowników budżetowych będących do tej pory pracownikami instytucji państwowych. Zatem samorządy prowadzące instytucje będą przez rok zobowiązane do zrealizowania tego układu. Myślę, że potem może on być oczywiście zmieniany w ramach normalnych negocjacji prowadzonych w przypadku układu zbiorowego. Z dniem 1 stycznia 1999 roku wszyscy pracownicy łącznie z dyrektorami instytucji kultury staną się pracownikami instytucji samorządowych, zatrudnionymi tak jak do tej pory na zasadach obowiązującego Kodeksu pracy. Ostatecznie zdecydowano o niewprowadzaniu żadnych zmian, choć była propozycja o zatrudnieniu do końca czerwca.</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#JacekWeiss">Kwestia współfinansowania. Większość dotacji przyznawanych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki instytucjom lub stowarzyszeniom, organizacjom czy osobom jest zwykle dofinansowaniem do zdobytych skądinąd przez te instytucje środków — od samorządów, od fundatorów. Rzadko się zdarza wyłączne finansowanie przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. O ile wiem, Ministerstwo Kultury i Sztuki przeznaczyło w tym roku kwotę 3 mln zł na program „Kraków 2000”. Jeżeli chodzi o środki w przyszłym roku, to minister finansów stwierdził, że musi otrzymać konkretny program.</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#JacekWeiss">Kwestia owych 4 instytucji. Będziemy oczywiście rozmawiali na ten temat. Jest to w pewnym sensie dość wyjątkowa sytuacja. Taką informację przekazano nam ze strony administracji państwowej. Wydawało nam się, że nie ma powodu do kwestionowania.</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#JacekWeiss">Powiedziano, że będą oddawane 33 biblioteki i 33 domy kultury. Tak nie będzie. 2 biblioteki pozostaną bibliotekami wojewódzkimi w dwóch województwach, w których zostały podzielone stolice - tzn. w Bydgoszczy i w Toruniu oraz w Gorzowie i Zielonej Górze. Takie były propozycje organizatorów. Biblioteka w Toruniu jest zresztą jedną z najlepszych ze znakomitym księgozbiorem książnic naukowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#JacekWeiss">31 bibliotek będzie bibliotekami powiatowymi. Wszystkie ośrodki kultury będą ośrodkami prowadzonymi przez samorządy wojewódzkie. Muzea, zgodnie z propozycjami wojewodów, zostały podzielone pomiędzy powiaty i samorządy. Te, które mają znaczenie ponadregionalne, będą w województwach samorządowych.</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#JacekWeiss">Jest to pewien problem, gdyż po tym podziale w 3 muzeach są oddziały w dwóch różnych województwach. Uznaliśmy, że będzie to uporządkowane później w wyniku porozumienia między województwami. W tej chwili nie można tego podzielić, gdyż zgodnie z ustawą o prowadzeniu działalności kulturalnej wymaga to czasu.</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#JacekWeiss">Myślę, że odpowiedziałem na dużą część pytań zawartych w wypowiedzi posła Leraczyka. Nie będziemy mieli nic przeciwko temu, jeśli szkoły artystyczne II stopnia będą chciały przejść wcześniej do samorządu i będzie to uzgodnione. Mamy pewne kłopoty ze szkołami ponadmaturalnymi. Jest np. Centrum Kształcenia Bibliotekarzy, które ma w Polsce 16 oddziałów. Prawie niemożliwe jest tu przekazanie samorządom. Stąd była prośba o przesunięcie terminu, aby móc spokojnie zająć się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#JacekWeiss">Kończąc swoją wypowiedź, prosiłbym o zwrócenie szczególnej uwagi na ustawę o finansach różnych stopni samorządu, gdyż tam będzie decydowało się to, o czym także mówił pan profesor. Nasze obawy są takie same. 16 samorządów wojewódzkich prawdopodobnie przekaże pieniądze przeznaczone na instytucje kultury, ale na 200 samorządów powiatowych uczyni to 190. Co zrobić z pozostałymi dziesięcioma, które uznają, że ważniejsze są dziury w drodze?</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#JacekWeiss">Najistotniejszym dla nas problemem jest to, jak zapewnić instytucjom kultury dobre miejsce (w miarę bezpieczne) w nowych samorządach, by nie ingerować przy tym w samorządność samorządów. To jest pytanie, na które w tej chwili nie bardzo możemy odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Rozumiem, że od resortu kultury otrzymamy:</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#JanJackowski">1) informację o wykazie instytucji (jakie i gdzie będą przyporządkowane),</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#JanJackowski">2) stanowisko w sprawie zbiorów „Cricot 2”,</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#JanJackowski">3) stanowisko w sprawie tych czterech instytucji.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#JanJackowski">Myślę, że wnioskiem z naszego spotkania będzie przyjęcie opinii. Ponieważ dzisiaj nie jesteśmy w stanie w pełni przygotować tej opinii, poproszę posła Leraczyka o krótkie zarysowanie tez tej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JuliuszBraun">Zgłaszam się w sprawie formalnej. Jest 16.40. Proponuję, by tezy opinii przedstawić na następnym naszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZdzisławPodkański">Prosiłbym jeszcze o to, aby resort kultury przedstawił program informacyjny o bibliotekach. Był on opracowany ponad 2 lata temu., a dzisiaj jest bardzo istotny w kontekście tego, co mówił pan profesor.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JacekWeiss">W Bibliotece Narodowej jest powołana komisja, która zajmuje się przygotowaniem konkretnie programu informacji centralnej dotyczącej książek, a także w ogóle informacji w Polsce. Wstępny materiał został już przygotowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanJackowski">Proszę posła Leraczyka o krótkie przedstawienie tez. Na tym zamkniemy pkt I porządku posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Prosząc o wybaczenie nieskładności językowej proponowałbym następujące tezy.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#ZbigniewLeraczyk">Obszar kultury narodowej winien być otoczony szczególną opieką państwa i dlatego Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno określić w sposób jednoznaczny konsekwencje decentralizacji państwa w sferze kultury. Należy również określić zadania i miejsce Ministerstwa Kultury i Sztuki po reformie administracji publicznej. Materiał przedłożony przez Ministerstwo Kultury i Sztuki na dzisiejsze posiedzenie Komisji uważamy za niewystarczający.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#ZbigniewLeraczyk">Komisja widzi konieczność utworzenia systemu doradztwa dla samorządów terytorialnych oraz potrzebę monitoringu działań w sferze kultury na szczeblu samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#ZbigniewLeraczyk">Komisję niepokoi fakt braku w projekcie budżetu na 1999 rok środków na działalność merytoryczną przekazanych samorządom instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#ZbigniewLeraczyk">Komisja postanawia przygotować projekt uchwały Sejmu o kierunkach polityki kulturalnej państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo. Na tym kończymy rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#JanJackowski">Przechodzimy do pkt. II — informacja na temat festiwalu „Kraków 2000”. Będziemy mieli pokaz wideo. Proszę panią dyrektor Glondys o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#DanutaGlondys">Najpierw poproszę o obejrzenie dwuminutowego pokazu wideo. Dokonała się realizacja Roku Poezji pod patronatem Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej. W zeszłym roku odbył się festiwal „Między Wawelem a Giewontem” oraz pierwszy wielki festiwal Beethovenowski, który był ogromnie ważny ze względu na promocję zarówno miasta, jak i kultury. Była to również prezentacja stanu, w jakim zostały znalezione dzieła kultury europejskiej po II wojnie światowej.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#DanutaGlondys">Rok 1998 poświęcony jest Krzysztofowi Pendereckiemu, jego twórczości i twórczości jemu podobnych twórców w muzyce współczesnej. Ten festiwal zaczyna się jutro. Serdecznie państwa zapraszamy. Mówiąc o obowiązkach samorządu wobec kultury narodowej, myślę, że jest to przykład wywiązywania się z tego obowiązku. Wzięliśmy na siebie ogromną część finansowania i ogromną część realizacyjną.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#DanutaGlondys">Liczymy na to, że w świetle integracji z Unią Europejską obowiązki rządu wobec kultury narodowej zostaną również w sposób właściwy wykonane. Rząd, wspierając finansowo tego rodzaju przedsięwzięcia będzie mógł przyczynić się do popularyzacji kultury polskiej w Europie i udowodnić, że ta część Europy miała i ma wpływ na cywilizację europejską, o czym zapomniano w okresie „zimnej wojny” i czasu panowania komunistów.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#DanutaGlondys">Program, o którym za chwilę powie dyr. Sonik, jest programem bardzo wstępnym. Jednocześnie proszę o dyskrecję i niepublikowanie tych materiałów, gdyż są to na razie nasze wstępne ustalenia i dziennikarze nie mają jeszcze dostępu do meritum zadań w roku 2000.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#DanutaGlondys">Protektorat nad programem, festiwalem, „Kraków 2000” objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Wcześniej był to pan Lech Wałęsa, teraz jest to pan Aleksander Kwaśniewski.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#DanutaGlondys">Bardzo gorąco proszę o wsparcie Sejmu dla tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#BogusławSonik">Przede wszystkim chciałbym podziękować za to, że Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjechała do Krakowa. Dziękuję wszystkim członkom i prezydium Komisji, którzy się do tego przyczynili. Staraliśmy się o to od kilku miesięcy. To posiedzenie pokazuje wagę, jaką naczelne organy państwa przywiązują do programu „Kraków 2000”.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#BogusławSonik">Kilka słów o znaczeniu promocyjnym programu „Kraków 2000”. W aspekcie starań Polski o przyjęcie do Unii Europejskiej myślę, że jest to rzecz nie do przecenienia. Po raz pierwszy Unia Europejska decyzją ministrów kultury zdecydowała się na przyznanie tytułu stolic kultury europejskiej miastom spoza Unii — z tej części Europy takim jak: Kraków i Praga. Decyzja ta objęła 9 miast ze względu na wyjątkowość roku 2000. Są to: Helsinki, Bergen, Bruksela, Reykjavik, Santiago de Compostella, Avignon, Praga, Bolonia i Kraków.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#BogusławSonik">Powołaliśmy wspólne stowarzyszenie z sekretariatem w Brukseli. Spotykamy się tam co kwartał, prowadzimy dyskusje i wspólnie przygotowujemy programy. Ten program ma również swojego reprezentanta z Unii Europejskiej, który bierze udział w naszych spotkaniach. Pani Barese to osoba, która pracuje w dyrekcji Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#BogusławSonik">Znaczenie tego programu dostrzegły takie instytucje, jak: Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki podpisaliśmy porozumienie mówiące o tym, że promocja Polski będzie prowadzona w roku przyszłym na wszystkich międzynarodowych targach właśnie pod hasłem Krakowa i „Krakowa 2000”. Wspólnie też przygotowujemy materiały promocyjne promujące w ten sposób Polskę. Mamy też życzliwość ministra spraw zagranicznych; swoim listem poparł on nasze starania o pomoc wśród ambasad europejskich i innych placówek dyplomatycznych, które takiej pomocy nam udzielają.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#BogusławSonik">Jesteśmy też we wstępnym kontakcie z Komitetem Integracji Europejskiej, który finansuje jeden z naszych projektów młodzieżowych— klubu „Kraków 2000”. Jest to klub studencki.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#BogusławSonik">W odróżnieniu od „Frankfurtu 2000”, „Hanoweru 2000” czy „Gniezna 2000” jest to program, który ma znaczenie europejskie. Trudno promować Polskę pod hasłem „Frankfurt 2000” czy „Hanower 2000”. Nie ujmuję, oczywiście, wagi tym projektom. „Gniezno 2000” jest to w zasadzie program bilateralny. Otrzymał on status specjalnego programu rządowego. Postulowałbym podjęcie stosownego dezyderatu w tej sprawie, aby Kraków również mógł uzyskać taki status. Pozwoliłoby to nam spokojnie przygotowywać projekt na rok 2000.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#BogusławSonik">W tej chwili przygotowaliśmy budżet zarówno na rok 1999, jak i wstępnie na rok 2000. Otrzymaliśmy dość karkołomne do wykonania zadanie. Mamy zbudować projekt, przedstawić go i ubiegać się o pieniądze. Wykonujemy to zadanie i tydzień temu projekt został przyjęty przez Zarząd Miasta Krakowa i przedłożony państwu. W przyszłym tygodniu trafi do ministra finansów i do ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#BogusławSonik">Trudno jest oczywiście przygotować program „na wyrost”. Gdy przychodzi się do krawca, to można zamówić garnitur z najlepszego materiału albo ze średniego lub zamówić tylko pół garnituru — w zależności do posiadanych środków. Zadanie jednak wykonaliśmy.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#BogusławSonik">Chciałbym podkreślić otwarty i społeczny charakter programu „Kraków 2000”. W grudniu zeszłego roku został ogłoszony konkurs na projekty, szeroko rozpowszechniony przez prasę, radio i telewizję — tak aby każdy twórca, każda instytucja kultury mogła zgłosić swój projekt.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#BogusławSonik">Prezydent Krakowa powołał w kwietniu br. Radę Programową pod przewodnictwem Elżbiety Pendereckiej. Rada przystąpiła do oceny 300 projektów nadesłanych na nasz konkurs projektów. Część z nich była zamawiana u wybitnych twórców czy instytucji.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#BogusławSonik">Zanim przejdę do omawiania programu, chciałbym powiedzieć, że struktura finansowania jest jawna. Mamy finanse z budżetu państwa, z budżetu miasta i od sponsorów. Ostatnio zakończyła się kontrola NIK, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości w wydawaniu środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#BogusławSonik">Czasu jest mało, rok 2000 zbliża się, więc proponuję, aby zaapelować o pomoc do centralnych władz państwa, tzn. do odpowiednich ministerstw, takich jak: Ministerstwo Kultury i Sztuki, Ministerstwo Finansów, Komitetu Integracji Europejskiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i raz na kwartał powinny odbywać się spotkania robocze z udziałem władz miasta i dyrekcji festiwalu. Moglibyśmy ocenić zarówno stan przygotowań do wydarzenia „Kraków — stolica kultury europejskiej w roku 2000”, jak oceniać również strukturę wydatków, co zawsze budzi w społeczeństwie duże emocje, zwłaszcza gdy wydaje się społeczne pieniądze.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#BogusławSonik">Jest to tytuł rzeczywiście wyjątkowy, przyznany na wniosek polskiego ministra kultury w roku 1995. Kraków przyjął strukturę corocznych wydarzeń, których fragmenty zostały państwu zaprezentowane na pokazie wideo. Struktura ta służy sprawdzeniu krakowskich instytucji — sprawdzeniu funkcjonowania i możliwości organizacyjnych krakowskich instytucji oraz organizatorów festiwalu. Był krótki moment załamania, ale myślę, że mamy to już dawno za sobą. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie przygotować produkty kulturalne o najwyższej jakości - festiwale, które składają się na program „Kraków 2000”. Rok 1999 chcemy wykorzystać maksymalnie do przygotowań projektów na rok 2000, ograniczając liczbę wydarzeń tak, aby skupić się na budowaniu projektów na rok 2000.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#BogusławSonik">Projekty zostały podzielone na trzy kategorie w zależności do tego, jakimi środkami będziemy dysponować. W ramach współpracy z 8 miastami kultury przygotowujemy projekty międzynarodowe. Jesteśmy już dość zaawansowani w tych pracach. Te projekty zostały wymienione na s. 20 przedłożonego państwu materiału. Jest tam m.in. projekt „Brzegi i drogi wodne”, który przygotowujemy wspólnie z Norwegami i z „Bergen 2000”. Będzie to przyjazd oryginalnych łodzi Wikingów do Krakowa i świętowanie Skandynawii u brzegów Wisły. Bardzo zaawansowany jest również projekt „Dziewięć autoportretów”. W tej chwili wchodzimy w fazę podpisywania umów. Każde z 9 miast przygotowuje pawilon zaprojektowany przez znanego artystę. Andrzej Wajda zaakceptował przygotowanie pawilonu krakowskiego. Byłaby to wystawa pokazywana w każdym z owych 9 miast.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#BogusławSonik">Ciekawym projektem jest „Muzeum wirtualne”, czyli zaprezentowanie w jednej z najnowszych technik głównych muzeów 9 miast w taki sposób, by w muzeum w Krakowie można było oglądać najciekawsze zbiory z tychże miast europejskich.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#BogusławSonik">Staramy się o dofinansowanie projektów międzynarodowych zarówno ze środków Unii Europejskiej, jak i z poszczególnych programów europejskich.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#BogusławSonik">Jednym z przyjętych przez Kraków haseł jest hasło „duchowości”. Nie jest to przypadkowe. Nie chcemy, aby rok 2000 był tylko fajerwerkiem mniej lub bardziej spektakularnych wydarzeń. Pragniemy, aby w naszym mieście wykorzystać okres roku 2000 również na refleksję nad przełomem tysiącleci, nad wszystkimi wiążącymi się z tym sprawami — zarówno w aspekcie społecznym, filozoficznym, jak i religijnym. Służyć temu może również włączenie w obchody „Krakowa 2000” takich wydarzeń, jak np. Tysiąclecie Archidiecezji Krakowskiej, wystawiającej na Wawelu swoje zbiory. Będzie to również wystawa zbiorów klasztorów krakowskich. Takim wydarzeniem będzie jubileusz Uniwersytetu Jagiellońskiego, który również planuje wystawę, oraz szereg sesji i spotkań adresowanych także do młodzieży.</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#BogusławSonik">Podsumowując proszę o to, aby Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła stosowny dezyderat, pomagający nam w naszych staraniach, w realizacji tego programu, który jest naprawdę istotny i ważny nie tylko dla Krakowa, ale i dla Polski. Do realizacji tego programu jesteśmy przygotowani zarówno organizacyjnie, jak i projektowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo. Mam prośbę do ministra Weissa o przedstawienie stosunku resortu do tego projektu. Rozumiem, że wiele zależy tutaj od stanowiska resortu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JacekWeiss">Mogę tylko powtórzyć to, co już przed chwilą powiedziałem. Tego programu nie widzieliśmy, bo go nie było. Z tego, co usłyszałem, wnoszę, że na pewno jest interesujący. Myślę, że nasze możliwości finansowe oraz możliwości budżetu państwa są określone i powinno być zrealizowane zobowiązanie podjęte przez rząd. Tylko tyle mogę powiedzieć. Sytuacja jest taka, jak powiedziałem. Nie otrzymaliśmy żadnej propozycji na rok przyszły. Jeśli były, to wysłano je tylko do ministra finansów. W momencie, gdy będzie przedłożony program, to przypuszczam, że spotka się z oceną pozytywną w miarę możliwości finansowych ministerstwa. Będziemy także występowali do rządu o finansowanie, zgodnie z propozycją dyrekcji programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie bardzo wiem, czy możemy tu nad czymkolwiek dyskutować. Jedyne co możemy zrobić, to zastanowić się nad tym, jaką przyjąć procedurę i komu właściwie zarekomendować to wydarzenie.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Festiwal „Kraków 2000” oczywiście dzieje się w Krakowie, ale nie jest sprawą wewnętrzną, sprawą krakowską czy nawet tylko polską. Jest to przecież wymiana europejskich stolic.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wydaje mi się, że Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno zwrócić się bezpośrednio do Prezydium Rządu o przedyskutowanie i znalezienie możliwości finansowania. Myślę, że poza naszym budżetem być może jest możliwość uruchomienia funduszu Komitetu Integracji Europejskiej. Widzę adresatów i Komisja może jedynie poprzeć tego typu starania. Trudno nam w tej chwili oceniać wysokość kwot. Proponowałabym więc taką rekomendację.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarcinZawiła">W wypowiedzi dyr. Sonika pojawiło się sformułowanie dotyczące specjalnego programu rządowego. O ile pamiętam, to mieliśmy chyba do czynienia z dwoma takimi programami. Jeden — to przekształcanie mienia po armii radzieckiej, któremu przywracano funkcje cywilne, a drugi program to „Gniezno 2000”. Jest tu kwestia szukania dodatkowych form, co otwiera możliwość szukania środków finansowych nie tylko z budżetu Ministerstwa Kultury i Sztuki. Daje to jednocześnie bardzo istotną gwarancję nie na poziomie decyzji resortu, lecz decyzji rządu. Sądzę, że jest to właściwy kierunek, nad którym moglibyśmy się zastanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zapytać — co to jest program „Gniezno 2000”? Na temat Krakowa mówimy od bardzo dawna i mówiąc brutalnie fundujemy sobie jakąś konkurencję do pieniędzy. Wydaje mi się, że należałoby wyraźnie ustalić hierarchię tych wydarzeń. Oczywiście nie ujmując nic znaczeniu Gniezna. Mniej więcej wiadomo już, jak wygląda przygotowanie pozostałych miast, które będą miały ten tytuł w roku 2000. Wiadomo, jak ogromne pieniądze przeznaczono już w innych państwach i wiadomo już, że Polska jest tu spóźniona. O ile wiem, pod względem finansowym jest ostatnia albo przedostatnia.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest formuła programu rządowego, gdyż nie jest to kwestia znalezienia środków w budżecie Ministerstwa Kultury i Sztuki. Nie są to przecież kwoty, które można znaleźć w budżecie ministra kultury i sztuki. Wtedy należałoby po prostu wykreślić pozostałe wydatki z budżetu ministra kultury i sztuki. Jest to wydarzenie o charakterze kulturalnym, ale nie o charakterze resortowym. Jest to element polityki kulturalnej państwa, promocji państwa, element określenia naszej pozycji we wspólnocie europejskiej.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JuliuszBraun">Bardzo zdecydowanie powinniśmy domagać się uznania programu „Kraków 2000” za program rządowy, zagwarantowania środków finansowych i przyjęcia przez państwo zobowiązania do określenia środków także na rok 2000. Nie można bowiem doprowadzić do sytuacji, iż przygotowuje się projekty pod nieokreślony budżet. Popieram moich przedmówców, którzy mówili, iż powinniśmy bardzo zdecydowanie poprzeć propozycję szybkiego podjęcia decyzji o uruchomieniu programu rządowego, a nie upychanie tego w „opłotkach” Ministerstwa Kultury i Sztuki, nie ujmując przy tym nic resortowi kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanJackowski">Głos w kolejności zgłoszeń zabiorą posłowie: Leraczyk, Podkański, Urbańczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Chciałbym poprzeć ten projekt z wielu powodów. Również niewiele słyszałem o programie „Gniezno 2000”. Zdaje się, że jest to program niekoniecznie związany tylko z kulturą. Są tam także sprawy dotyczące naszej państwowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanJackowski">Poprosimy ministra Weissa o bliższe informacje na temat programu „Gniezno 2000”.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Była mowa o kwocie 7 mln zł na przyszły rok. W tej kwocie przewidziane są już środki na zadania już na rok 2000. Myślę, że jest to bardzo ważne. Bardzo ważne jest to, co mówił dyr. Sonik o projekcie: Myśl - duchowość - twórczość. Chciałbym w tej kwestii poprzeć głosy moich przedmówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JacekWeiss">Z tego co wiem, „Gniezno 2000” jest programem związanym z 1000-leciem Zjazdu w Gnieźnie i dotyczy nie tylko współpracy polsko-niemieckiej, ale także współpracy z Francją, Czechami, Węgrami i sąsiednimi krajami. Jest to bowiem rocznica utworzenia biskupstw, rocznica związana z wielką tradycją sprzed tysiąca lat. Jest to więc zupełnie inny program, który nie stanowi konkurencji dla „Krakowa 2000”. Mógłby mieć nawet wspólne przesłania.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#ZdzisławPodkański">Rozpocznę od wyjaśnienia. Program „Gniezno 2000” naprawdę niczemu nie przeszkadza. Program rozbudowuje się (Tysiąclecie Zjazdu w Gnieźnie), ale tak naprawdę chodziło o badania archeologiczne, o początki państwowości. Na tej bazie przede wszystkim były opracowane programy i wydatkowane środki.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#ZdzisławPodkański">Proponowałbym pozostawić tamten projekt jako z zasady nie przeszkadzający programowi „Kraków 2000”.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#ZdzisławPodkański">Kwestia programu „Kraków 2000”. Tak się złożyło, że od kilku lat trwają dyskusje, oceny, wydawane są różne opinie. Według mnie, przedsięwzięcie to stało się już faktem. Nie ma już odwrotu i nie ma sensu dyskutować o zasadności takiego czy innego wymiaru, zwłaszcza że to przedsięwzięcie funkcjonuje już w układzie międzynarodowym — w układzie jeszcze 8 innych miast.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#ZdzisławPodkański">Kto ma pokryć koszty? Jeżeli ma się pomysły, to muszą one kosztować. W tych kosztach muszą partycypować władze miasta i województwa. Trzeba poszukiwać sponsorów krajowych i zagranicznych. Trudno też odmówić racji inicjatorom, organizatorom i kierownictwu, iż ten programie ma już charakteru krakowskiego, miejskiego, lokalnego czy regionalnego, lecz ogólnonarodowy, i wymaga zaangażowania władz centralnych.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#ZdzisławPodkański">Wywierano ciągłe naciski na ministra kultury i sztuki i kierowano do niego różne prośby. Ktoś pojawiał się w Krakowie, prośby były ponawiane, wracał do Warszawy i odsyłał do ministra kultury i sztuki, by to on rozwiązał problem. Zabawa trwała dalej i podejrzewam, że trwa do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#ZdzisławPodkański">Trzeba jasno powiedzieć, że tych środków nie można znaleźć w budżecie ministra kultury i sztuki. Można je tu jedynie zgubić. Z góry trzeba założyć, że realizacja tego programu wymaga zasilania.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#ZdzisławPodkański">Proponowałbym następujące rozwiązania. Rozumiem ministra Weissa mówiącego, że skoro nie czytał programu, to ma prawo oczekiwać zrozumienia i czasu wystarczającego do przygotowania stanowiska resortu wobec tej koncepcji. Trzeba bowiem popatrzeć nie tylko na program, lecz również na kosztorys. Na marginesie powiem, że koszty utrzymania biura nie mogą wynosić tyle samo co całego festiwalu Szopenowskiego. Być może jest to uzasadnione. Gdybym jednak jeszcze był ministrem kultury i sztuki, to najpierw poprosiłbym o plan wydatków w tym obszarze, a później zająłbym się dalszymi analizami.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#ZdzisławPodkański">Jako Komisja powinniśmy poprosić Departament Ekonomiczny i dawny Departament Sztuki Ministerstwa Kultury i Sztuki o analizę tego programu. Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno zająć swoje stanowisko i powinno ono korespondować ze stanowiskiem sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Nie możemy się tutaj rozwijać. Wiadomo, że Ministerstwo Finansów jest po to, by pilnować finansów i nigdy nie było i nie będzie zbyt rozrzutne w odniesieniu do kultury. Jeśli wszystkie strony osiągną consensus, to jedno jest pewne - w budżecie państwa w środkach celowych taka pozycja powinna się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#ZdzisławPodkański">Dzisiaj nie możemy zagwarantować wysokości środków w roku 2000, ponieważ kłóci się to z prawem budżetowym. Jeżeli to zadanie zostanie uznane za zadanie priorytetowe, otworzy drogę do starania się o środki na rok kolejny.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#ZdzisławPodkański">Najpierw musi być określone stanowisko ministra kultury i sztuki, a potem nasze stanowisko, a kierunkiem powinna być Rada Ministrów i budżet państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#BogdanGarstka">Pragnę tylko poinformować o faktach. Kończą się prace nad budżetem państwa. Do 24 września br. minister finansów przedłoży budżet rządowi. W budżecie tym nie ma środków na „Kraków 2000”, ponieważ nikt tego nie zgłosił. Nie ma rezerwy. Budżet jest zbilansowany. Pozostaje więc kwestia — komu odebrać, aby dać właśnie tutaj. Innej możliwości nie ma.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#BogdanGarstka">W tym roku „Kraków” finansowany był z budżetu wojewody krakowskiego — była to funkcja i zadanie tegoż wojewody, który również nie zgłosił do budżetu nic na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#ZdzisławPodkański">Sprostowanie do wypowiedzi dyr. Garstki. Jeżeli przyjęlibyśmy taki tryb myślenia i postępowania, iż oto do 23 września minister finansów zamknął budżet, w którym ma dochody, koszty, deficyt, to wtedy i Sejm jest niepotrzebny. Mówię to dlatego, że na pewno w budżecie planowane są środki do rezerwy celowej i do rezerwy ogólnej. Na pewno też będą dyskusje i możliwe są różne przemieszczenia. Rozumiem, że końcowy wynik musi się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#ZdzisławPodkański">W ubiegłym roku zasilanie programu „Kraków 2000” nie było takie, jak powiedział dyr. Garstka, tzn. z budżetu wojewody. Może to sugerować, iż odbywało się to ze środków, które wojewoda otrzymał wcześniej. Faktycznie budżet wojewody został zasilony z rezerwy budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanJackowski">Zostańmy w rozbieżności. Nie rozstrzygniemy w tej chwili tego problemu. Proponuję kontynuowanie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Jestem w pewnym kłopocie. Trochę mi wstyd, ponieważ jestem znanym orędownikiem programu „Kraków 2000”. Czuję się trochę zażenowany, że ani wojewoda krakowski, ani władze miasta, ani minister kultury i sztuki do tej pory nie wykonali w obrębie rządu tych czynności, które pozwoliłyby uniknąć sytuacji, przed którą ostrzega nas dyrektor Garstka.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Rzeczywiście, w chwili „dopinania” budżetu, to właśnie rząd jest w ogromnym kłopocie i rozumiem, że utrudniamy sobie życie. Zgadzam się z tym, że trzeba myśleć kategoriami programu rządowego, stałego zasilenia. Jest mi jednak trochę wstyd i przepraszam moich kolegów z Komisji za zaistniałą sytuację, w której musimy występować w roli straży pożarnej, musimy podwajać swoje wysiłki w przekonywaniu. Chcę powiedzieć, że nie jest to wina posłów.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Finansowanie festiwalu jest dla mnie rzeczą oczywistą, ale nie unikniemy myślenia realistycznego. Festiwal żąda (i słusznie) bardzo dużych pieniędzy. Gdybyśmy stanęli wobec konieczności pewnych redukcji, to po obejrzeniu projektów i trochę ze znajomości życia szukałbym pewnych oszczędności nie w projektach priorytetowych i uzupełniających, lecz w projektach dodatkowych.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Czytając przedstawiony projekt, mam chwilami wrażenie, jakby w obszarze Krakowa zamierała jakakolwiek inna działalność kulturalna, wynikająca z mecenatu samorządu i państwa. Trzeba nawet jakby specjalnie wydawać numer czasopisma „Didaskalia” i każda pojawiająca się w tym okresie rzecz musi mieć stempel „Krakowa 2000” i pieniądze budżetowe.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Trzeba być jednak przygotowanym na pewną grę o wysokość środków. Szukając tych rozwiązań, należy wziąć pod uwagę projekty dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Absolutnie ma rację poseł Braun mówiąc, iż nie jest to kwestia atutu zmierzania do Europy, lecz jest to kwestia naszej pozycji w rozmowach ze strukturami europejskimi i z innymi społecznościami. Jest to szalenie ważne. Jestem polskim delegatem do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W Strasburgu spędzam wiele tygodni w roku i wiem, jakie miało znaczenie odbycie w Krakowie w 1991 roku Europejskiego Miesiąca Kultury. Jest to przywoływane do dzisiejszego dnia jako jeden z argumentów na tę gotowość wchodzenia do współpracy międzynarodowej, do umiejętności poruszania się w świecie pewnych autorytetów, myśli itd. Owocuje to do dzisiaj. Program „Kraków 2000” ma znaczenie nie tylko czysto kulturowe, lecz także znaczenie z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej i na to kładłbym nacisk w argumentacji.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Ze względu na to że musimy się spieszyć, proponuję, byśmy dzisiaj w gronie kolegów spróbowali sformułować jednoznaczną opinię skierowaną wprost do ministra finansów, by wykorzystując swoje możliwości w konstruowaniu budżetu wystąpił z odpowiednim wnioskiem. Jeśli coś się nie uda, to uruchomi się całą (bardzo trudną) machinę sejmową.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zacząć od uwagi formalnej, nawiązując do tego, co powiedział poseł Urbańczyk. Uważam, że nie powinna to być opinia adresowana do ministra finansów ani do ministra kultury i sztuki. Powinna być adresowana do Rady Ministrów, gdyż oczekujemy, że Rada Ministrów podejmie decyzję o uruchomieniu programu. To jest decyzja pierwotna. Decyzja finansowa jest decyzją wtórną.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#JuliuszBraun">Kwestia wysokości kwoty - czy jest to dużo, czy mało? Można to porównać z chociażby kosztami festiwalu w Sopocie, które też są pieniędzmi podlegającymi publicznej ocenie, a częściowo pochodzą także ze środków publicznych. O ile pamiętam, festiwal w Sopocie kosztuje mniej więcej połowę tego, ile wynosi cała dotacja na rok dla programu „Kraków 2000”. A więc 3 dni w Sopocie kosztują połowę tego co cały rok programu. Uważam, że należy pokazać skalę problemu, który jest problemem państwowym, ponieważ państwo przez jednego z byłych ministrów podjęło pewne zobowiązania międzynarodowe. Podjęło pewną decyzję.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#JuliuszBraun">Poseł Urbańczyk powiedział o zawstydzeniu. Głęboko nas zawstydza fakt, że w rządzie nikt nie zauważył, że podjęto zobowiązania o tym, że istnieje program „Kraków 2000”. Nie rozumiemy, jak to się mogło stać, iż nagle nikt nic nie wie o obowiązujących od kilku lat deklaracjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JacekWeiss">Chciałbym wytłumaczyć, że nie bardzo byłem przygotowany do tego tematu, ponieważ nie zajmowałem się programem „Kraków 2000”. Proszę więc nie dziwić się, że nie mogę konkretnie odpowiedzieć. Wiem natomiast, że w budżecie ministra kultury i sztuki zostały zaplanowane jakieś pieniądze na program „Kraków 2000”. Nie wiem, jakie to są kwoty i jak to się ma do potrzeb. Nie jest więc tak, że program zupełnie nie został zauważony.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#JacekWeiss">Jeśli Komisja uzna za słuszne i wystąpi z wnioskiem do rządu, to proponowałbym, by to było ze wsparciem ministra kultury i sztuki, który będzie przecież prezentował tę sprawę w rządzie. Przecież naszą intencją nie jest omijanie ministra kultury i sztuki, lecz wzmocnienie jego pozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JanJackowski">Na tym wyczerpujemy dyskusję. Cały czas dyskutujemy w trybie „pogotowia ratunkowego”. Dostrzegłem pewne braki merytoryczne w tym programie. Zabrakło jakiegoś projektu, który pokazywałby Kraków schyłku Piastów i Jagiellonów. Być może to jest w programie. A to przecież źródła Krakowa jako miasta pozaeuropejskiego, które odgrywało poważną rolę w Europie Środkowej. Ponadto nie dostrzegłem w tym programie np. pokazania postaci Karola Wojtyły, człowieka związanego z Krakowem. Myślę, że trzeba pokazywać największych Polaków w dziejach Krakowa. Krakowianie sami powinni dbać o pokazywanie związków papieża z Krakowem. Szkoda, że nie możemy w tej chwili o tym dyskutować ze względu na brak kworum.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JanJackowski">By nie było jakichś proceduralnych wątpliwości, wolałbym, by minister Weiss przygotował nam na poniedziałek stanowisko resortu, z którym zapoznamy się na posiedzeniu Komisji w przerwie obrad Sejmu. By zachować proceduralne zasady, prosiłbym kolegów z Komisji o przygotowanie projektu opinii. Przede wszystkim jednak chciałbym znać stanowisko resortu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#BogusławSonik">To, co jest zawarte w projekcie, nie oznacza braku naszej elastyczności. Toczą się pewne rozmowy. jestem w kontakcie z ks. kardynałem Macharskim w sprawie przygotowania takiego zgromadzenia, jak uczynił to papież w Asyżu - Zgromadzenie Przywódców Duchowych Świata. Są to jeszcze sprawy dyskutowane, których w tej chwili nie można wpisać. Mówiłem o wystawie 1000-lecia Archidiecezji na Wawelu. Będzie to synteza dziejów kultury wzgórza wawelskiego oraz Archidiecezji, przygotowana wspólnie z Muzeum Archidiecezjalnym. Osobny fragment poświęcony będzie byłemu metropolicie krakowskiemu.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#BogusławSonik">We współpracy z Macedonią przygotowywana jest wystawa ikon i manuskryptów oraz kopii mozaik i fresków z Macedonii.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#BogusławSonik">Przygotowywana jest także prezentacja Uniwersytetu Jagiellońskiego jako ośrodka akademickiego Europy Środkowej i Wschodniej, pokazująca ponadregionalny charakter uniwersytetu.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#BogusławSonik">Niektóre przedsięwzięcia są opisane hasłowo, nad niektórymi jeszcze pracujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JanJackowski">Rozumiem, że nie jest to jakaś zamknięta rama, lecz ma charakter dynamiczny. W Krakowie jest chociażby Adam Bujak - znany fotograf Karola Wojtyły od 1962 czy 1963 roku. Cenna byłaby np. monograficzna wystawa autorstwa tego znanego fotografa pokazująca związki papieża z Krakowem. Nie chciałbym niczego sugerować i wypowiadać się w sprawach programowych. Mówię po prostu o pewnym wrażeniu wymienionym z pobieżnej lektury. Być może po prostu nie dostrzegłem pewnych rzeczy. Istotne jest przecież to, że wyjątkowość roku 2000 ma swój rodowód w 2000 lat chrześcijaństwa, a nie w jakimś innym powodzie. Myślę, że ta przyczyna powinna być w jakiś sposób wyartykułowana.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#JanJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZbigniewLeraczyk">Chciałbym zgłosić wniosek o przegłosowanie dzisiaj naszego poparcia, ale przewodniczący Komisji powiedział, że nie ma kworum, więc chyba nie będzie to możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JanJackowski">Pozostańmy przy ustaleniu, że na poniedziałek minister Weiss przygotuje stanowisko resortu, a posiedzenie Komisji odbędzie się w przerwie obrad Sejmu - 22 bądź 23 września br. Kto z posłów przygotuje projekt naszej opinii?</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#JanJackowski">Zgłosił się poseł Leraczyk. Proszę posła Leraczyka o przygotowanie również opinii w sprawie dyskutowanej w pkt. I dzisiejszego porządku. Moglibyśmy wówczas przyjąć obie opinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#BogusławSonik">Czy mógłbym wziąć udział w tym spotkaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JanJackowski">Oczywiście, zapraszamy pana dyrektora i powiadomimy o terminie. Od razu ustalmy termin posiedzenia na 22 września br.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#DanutaGlondys">Chciałabym bardzo podziękować za wybranie Krakowa na miejsce spotkania, za życzliwość i zrozumienie. Życzę państwu miłego wieczoru.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JanJackowski">Dziękuję bardzo. Na tym wyczerpaliśmy pkt II porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#JanJackowski">Stwierdzam, że nie ma żadnych spraw bieżących.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#JanJackowski">Bardzo serdecznie dziękuję organizatorom, gospodarzom. Mam nadzieję, że będą owoce tego spotkania. Wykonaliśmy dzisiaj kawał solidnej pracy dla dobra polskiej kultury. Cieszę się, że odbyło się to właśnie w królewskim mieście Krakowie.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#JanJackowski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>