text_structure.xml 44.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Witam państwa na posiedzeniu Komisji Gospodarki. Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 5 Komisji w sprawie podjęcia działań zapobiegających zakłóceniom w funkcjonowaniu Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyZając">Prosiłbym, aby w drugim punkcie obrad pan przewodniczący poinformował nas, co jest z odpowiedzią rządu w sprawie naszych wniosków z 16 grudnia ubiegłego roku dotyczących energetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">Poinformuję. Czy są jeszcze uwagi?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewKaniewski">Nie ma. Porządek dzienny przyjęliśmy i przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 5 Komisji w sprawie podjęcia działań zapobiegających zakłóceniom w funkcjonowaniu Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewKaniewski">Przypomnijmy, że Komisja, na posiedzeniu w dniu 16 grudnia 1998 roku uchwaliła dezyderat tej treści:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewKaniewski">„Komisja Gospodarki na posiedzeniu w dniu 16 grudnia 1998 r. zapoznała się z opiniami środowiska informatyków na temat przewidywanych zakłóceń w funkcjonowaniu Państwa, mogących wyniknąć z przestawienia w systemach informatycznych i łącznościowych dat w roku 2000, czyli tzw. „Problem Roku 2000”.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewKaniewski">Dokładne techniczne opisanie tego zjawiska jest już zawarte w wielu popularnych oraz specjalistycznych artykułach, opracowaniach i raportach.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewKaniewski">Komisja Gospodarki stwierdza, iż dotychczas podjęte działania są niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewKaniewski">Z informacji o skali „Problemu Roku 2000” wynika, iż konsekwencje społeczne i gospodarcze mogą być poważne, zagrażają bezpieczeństwu Państwa i rodzą szczególne komplikacje w funkcjonowaniu takich sektorów jak bankowość, obrona cywilna, energetyka i łączność.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewKaniewski">Zdaniem Komisji dla zachowania maksymalnego bezpieczeństwa i zminimalizowania skutków wystąpienia „Problemu Roku 2000” niezbędna jest koordynacja i wprowadzenie obowiązkowej metodologii działania, przygotowanie społeczeństwa na mogące wystąpić skutki i opracowania planów awaryjnych na szczeblu kraju, jak i w każdej firmie. Poprzedzone to powinno być diagnozą rzeczywistej skali zagrożeń. A wprowadzane działania należy poddać stałemu monitorowaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewKaniewski">Wobec powyższego Komisja Gospodarki uważa za niezbędne powołanie sztabu anty-kryzysowego, kierowanego osobiście przez Prezesa Rady Ministrów i opracowania na-rodowego planu działania, zapewniającego bezpieczeństwo Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku.”</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewKaniewski">Sejmowa Komisja otrzymała na ten dezyderat następującą odpowiedź podpisaną przez pana wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji, Janusza To-maszewskiego:</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewKaniewski">„W nawiązaniu do dezyderatu Nr 5 Komisji Gospodarki w sprawie podjęcia działań zapobiegających zakłóceniom w funkcjonowaniu Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku, uchwalonego na posiedzeniu w dniu 16 grudnia 1998 r. z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów przedstawiam poniższe stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewKaniewski">Rozwiązanie problemu roku 2000 (w skrócie OR 2000), dotyczącego dostosowania systemów i urządzeń sterowanych procesorowo i systemów łączności do zmiany daty z roku 1999 na rok 2000 jest jednym z najważniejszych zadań dla administracji państwowej i poszczególnych sektorów gospodarki narodowej. Do najbardziej newralgicznych należą: bankowość, telekomunikacja, energetyka, transport i przemysł.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewKaniewski">Na dzień dzisiejszy brak jest kompleksowej wiedzy na temat poziomu zagrożeń w tych sektorach i stanu przygotowań do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#ZbigniewKaniewski">Na podstawie dostępnych informacji wiadomo, że poszczególne resorty, instytucje i firmy organizują przygotowania we własnym zakresie. Problem wykracza jednak poza granice zarówno resortów jak i administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#ZbigniewKaniewski">Źle rozwiązany, może spowodować istotne, negatywne skutki społeczne i gospodarcze. Tylko kompleksowe i wspólne działania wszystkich istotnych dla funkcjonowania kraju organów, instytucji, przedsiębiorstw itd. może mieć szansę powodzenia. Na tym stanowisku stoją ministrowie kierujący, równie jak MSWiA newralgicznymi resortami, tj. finansów, przemysłu, łączności, transportu oraz Prezes NBP.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#ZbigniewKaniewski">W wielu krajach, dla uniknięcia problemu PR 2000, powołane są specjalne profesjonalne zespoły, często bezpośrednio podporządkowane prezydentowi lub premierowi, których zadaniem jest monitorowanie przebiegu prac przygotowawczych, ciągłe prowadzenie analizy ryzyka, ustalanie priorytetów i budowa planu działań awaryjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#ZbigniewKaniewski">Dlatego też podzielam stanowisko zawarte w dezyderacie Nr 5 i uważam, że konieczne jest natychmiastowe podjęcie działań zapewniających bezpieczeństwo Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku”.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#ZbigniewKaniewski">Bardzo proszę przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o krótkie wprowadzenie do tego tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekOrganista">Sądzę, że problem jest na tyle znany, że nie trzeba go tutaj w szczegółach omawiać. Natomiast zasadniczą kwestią jest fakt, że departament, który reprezentuję, ma przypisane funkcje w zakresie łączności i informatyki dla administracji rządowej. Z tych swoich zadań departament wywiązał się, pozostaje natomiast kwestia rozwiązania tego problemu w skali kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekOrganista">Podstawowa trudność, to fakt, że nie przewidziano określonych środków budżetowych na sfinansowanie takiego zespołu. Są pewne środki pomocowe, zarówno w Komitecie Badań Naukowych jak i w Banku Światowym. Departament podjął działania zmierzające do pozyskania tych środków, a ponadto przygotował i wystąpił do premiera rządu polskiego z propozycją utworzenia zespołu, który posiadałby kompetencje premiera i mógłby rozwiązać problemy dotyczące roku 2000 w skali kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekOrganista">Wszystko więc sprowadza się do kwestii możliwości finansowych. Jest to obecnie sprawa najważniejsza. Z naszej, rządowej strony, prezes Urzędu Zamówień Publicznych jest już przygotowany do stosowania skróconych form wydawania pieniędzy, natomiast mamy trudności z uzyskaniem pieniędzy pomocowych z Banku Światowego. Wynika to z faktu, że Bank Światowy nie przyjmuje do wiadomości, że środki te muszą być wydawane na warunkach prawa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekOrganista">Bank Światowy próbuje doprowadzić do sytuacji, w której obowiązywałyby przepisy wyjęte z prawa anglosaskiego, a więc sprzeczne z przepisami naszego prawa. Nie możemy sięgnąć po te pieniądze, chociaż w negocjacjach zrobiliśmy już pewien delikatny postęp.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarekOrganista">Po pieniądze zgłosiliśmy się także do Komitetu Badań Naukowych, skąd dostaliśmy odpowiedź, że sprawa może zostać rozstrzygnięta najwcześniej we wrześniu tego roku. Uważamy, że to bardzo późno.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MarekOrganista">Propozycja powołania specjalnego zespołu, który zająłby się problemem 2000 w skali kraju wynika z sytuacji jakby narzuconej przez organizacje światowe, które wymagają, aby w każdym kraju takie osoby się pojawiły.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MarekOrganista">W Polsce, w tej chwili problem ten jest rozwiązywany przez wiele instytucji. Z monitoringu prowadzonego przez nasz departament wynika, że na każdym szczeblu zostały powołane specjalne zespoły do tego celu.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MarekOrganista">Nasz departament, rozumiejąc funkcję jaką w tej sprawie pełni rząd i rolę informowania o jego pracach, stara się przede wszystkim upublicznić problem i dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. Jeżeli uzyskamy środki pomocowe, to jesteśmy w stanie opracować metody i procedury, które zminimalizowałyby ryzyko zagrożeń wynikających z błędnego zapisu danych w systemach komputerowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławTuszyński">Odpowiedź jaką otrzymaliśmy od pana wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych jest, delikatnie mówiąc bardzo zwięzła, lakoniczna, a właściwie nie jest to żadna odpowiedź. Rozpatrywanie na posiedzeniu Komisji odpowiedzi, która nie jest odpowiedzią jest obrażające dla Komisji. Stawiam wniosek, aby tę odpowiedź odesłać panu wicepremierowi z prośbą o jej ponowne przygotowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyZając">Nie podzielam opinii pana posła Tuszyńskiego w ogóle, ponieważ w udzielonej nam odpowiedzi widać wyraźnie, że wicepremier Tomaszewski zgadza się ze stanowiskiem Komisji przedstawionym w dezyderacie. Dziwi mnie natomiast, że mimo zgodnego stanowiska tylu ministrów, nie został powołany koordynator na skalę kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyZając">Uważam zatem, że trzeba się zwrócić ponownie do premiera, aby powołał osobę, która będzie koordynowała te wysiłki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzesławSobierajski">Zgadzam się ze stanowiskiem pana posła Zająca. W przesłanej nam informacji wicepremier Tomaszewski nie tylko podziela nasz pogląd, ale podkreśla, że źle rozwiązany problem może pociągnąć za sobą negatywne skutki gospodarcze i społeczne. Tylko kompleksowe i wspólne działania wszystkich istotnych dla funkcjonowania kraju organów, instytucji, przedsiębiorstw itd. może mieć szansę powodzenia. Wicepremier Tomaszewski więc zgadza się z nami całkowicie. Problem w tym, co poruszył już pan poseł Zając, że z informacji tej wynika konieczność powołania ośrodka koordynującego, który jak dotąd nie został powołany.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#CzesławSobierajski">Z tych właśnie względów nie bardzo widzę sens ponownego spotkania na posiedzeniu Komisji. Widzę natomiast potrzebę wystosowania wyjątkowo mocno sformułowanego pisma, w którym należy podkreślić odpowiedzialność rządu za ten stan rzeczy i skutki jakie może przynieść zaniechanie rozwiązania tego problemu. Uważam, że tylko taki dokument ma sens i że należy go przygotować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Sądzę, że najważniejszym problemem jest to, do czego doszliśmy już na poprzednim posiedzeniu Komisji, a mianowicie, że w budżecie państwa na rok 1999 nie przewidziano żadnych środków na ten cel. W efekcie nie ma na to pieniędzy i wszelkie apele o koordynatora czy pełnomocnika trafią na zdecydowany opór w Ministerstwie Finansów ze względów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Wydaje mi się, że jeżeli mamy skierować jakikolwiek dezyderat, to powinien być on podparty sprawą finansów, a więc intensywnym zabieganiem o fundusze z Banku Światowego czy ewentualnie z rezerwy państwa, bo cel jest godny tego, aby na jego realizację znalazły się pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekOrganista">Jeśli można, chciałbym podkreślić jeszcze raz, że administracja rządowa jest przygotowana do rozwiązania tego problemu. W sferze oddziaływania rządu jesteśmy do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekOrganista">Natomiast inną kwestią jest fakt, że inne państwa przyjęły odrębne rozwiązanie powołując pełnomocnika. My również o tego pełnomocnika zabiegamy. Minister Janusz Tomaszewski wystąpił do rządu o powołanie takiego pełnomocnika i zespołu. Na to jednak potrzebne są pieniądze. Są dwa źródła, z których możemy je mieć. Są to pieniądze pomocowe z Banku Światowego i pieniądze, które na realizację programu możemy uzyskać z Komitetu Badań Naukowych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekOrganista">W Banku Światowym mamy jednak problem ponieważ wydaje się, że bank ten nie rozumie, że w Polsce istnieje system prawny i nie możemy się zgodzić na dyktat porozumienia opartego na prawie anglosaskim, które Bank Światowy chce z nami zawrzeć. My jesteśmy skłonni podpisać porozumienie, ale takie, w myśl którego będziemy mogli wydawać pieniądze zgodnie z polskim prawem. A prawo anglosaskie jest zupełnie inne niż nasze prawo i nie możemy się w tym miejscu dogadać. Postęp rozmów jest zbyt wolny ze względu na to, że mamy barierę czasową.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekOrganista">Druga sprawa, która przeszkadza w zdobyciu pieniędzy, to kwestie procedur, które trwają bardzo długo. Ustaliliśmy już z KBN, że skrócą te procedury i wtedy uzyskamy pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarekOrganista">Jeżeli uzyskamy pieniądze z KBN, to będziemy w stanie taki zespół stworzyć. Powiem więcej - mamy już wszystko przygotowane, aby taki zespół mógł pracować. Mamy też już program. Brakuje tylko źródła finansowania. A powoływanie ciała, które z braku pieniędzy nie będzie mogło działać jest raczej bez sensu.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarekOrganista">Chciałbym też powiedzie, że wystartowała Rada Informatyki, nastąpiła też zmiana kierownictwa w departamencie. Pewne zadania zostały podzielone. Ale i tam prawie wszyscy wyrażają pogląd, że zespół powinien być. My też tak uważamy, tylko że nie ma go kto finansować, ponieważ zapomniano o tym problemie przy uchwalaniu budżetu państwa. Mamy tylko nadzieję, że m.in. dzięki państwu uzyskamy te pieniądze od Banku Światowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Słuchając tego, co mówił pan dyrektor jakby grała jakaś orkiestra z przeszłości powtarzająca znany slogan, że rząd się sam wyżywi. Bo chodzi tu o to, że rząd chce zabezpieczyć swoje instytucje przed zagrożeniami roku 2000, a co z całą resztą, a mianowicie z PKP, banki, przedsiębiorstwa, LOT, itd?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Wydaje się, że rząd nawet o tym nie pomyślał. Sposób myślenia rządu jest jakby nieco zawężony i nie do przyjęcia dla członków sejmowej Komisji Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Natomiast problem czy Bank Światowy da pieniądze ponieważ nasze prawa nie współgrają z prawami zachodnimi, to jest problem rządu i rozwiązania tej kwestii. My przecież nie jesteśmy od załatwiania takich spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WacławIszkowski">Jestem również członkiem Rady Informatyki przy premierze.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WacławIszkowski">Zostało 301 dni do końca roku. Z punktu widzenia informatycznego, podejmowanie jakichkolwiek prac informatycznych dziś, jutro czy za tydzień, za dwa tygodnie czy za miesiąc, nie ma najmniejszego sensu. Te, które zostały już podjęte w różnego typu przedsiębiorstwach, bankach - powinny być zintensyfikowane. Ale nie na łapu-capu, bo wtedy w naprawianiu oprogramowania robi się jeszcze więcej błędów. Nawet jeśli system był w miarę dobry, po takich pospiesznych poprawkach robi się niedobry. Taki jest punkt widzenia informatyki.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WacławIszkowski">Teraz przechodzę na zupełnie inne pole, chcę bowiem powiedzieć, że naprawdę należy to sobie wyobrazić, że wszelkie procedury działania zostaną zagrożone.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WacławIszkowski">Proszę państwa, nam grozi wojna. A przynajmniej stan wojenny. Pierwszy wróg jest zidentyfikowany, wiadomo też gdzie zaatakuje, nie wiadomo tylko dokładnie w których miejscach i jakimi siłami.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WacławIszkowski">Pierwszy atak nastąpi w nocy z 31 grudnia 1999 r. na 1 stycznia 2000 r. Zaatakowana zostanie infrastruktura techniczna. Proszę to sobie wyobrazić. To będzie tak samo jak gdyby był wróg. Nieprzyjaciel na terenie - wirus. Znamy dokładnie termin ataku tego wirusa - noc z 31 grudnia na 1 stycznia przyszłego roku. Zaatakuje przede wszystkim infrastrukturę techniczną a więc energetykę, linie technologiczne działające w ruchu ciągłym, transport, telekomunikację, przy czym oczywiście nie wiadomo dokładnie jakimi siłami i nie wiadomo dokładnie w których miejscach. Bo tego wywiadu nie zrobiliśmy do dziś. I tylko ten wywiad można jeszcze zdążyć zrobić, następnie można przygotować siły i środki, które w sytuacjach, gdy ujawnią się nieprawidłowości lub nawet nastąpi katastrofa, będą potrafiły zareagować.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WacławIszkowski">Chcę podkreślić, że czasami może to być rzeczywiście katastrofa. Przypomnę tu awarię generatora energetycznego w Turoszowie, który ostatnio się zapalił przez przełącznik, który nie zadziałał. Przełącznik kosztuje ok. 5–10 dolarów, a w niektórych przypadkach - 20 dolarów. Pożar przyniósł straty rzędu 400 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WacławIszkowski">Proszę sobie dalej wyobrazić scenariusz wojny. Każda awaria może mieć skutki negatywne dla społeczeństwa. To będzie zima i nie wiadomo czy ciepła, czy mroźna i śnieżna. Jeżeli nie będzie działała energetyka, to nie będzie działało także ciepłownictwo. Ludzie nie dostaną ani prądu, ani energii.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WacławIszkowski">Jeżeli z tymi skutkami uporamy się w miarę szybko, a uporać się możemy tylko na tej zasadzie, że będzie istniał sztab, który będzie potrafił zadziałać szybko w sytuacji kryzysu. Chodzi o sprawność jakiej przykład mieliśmy niedawno na ćwiczeniach w metro.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WacławIszkowski">W tej sytuacji powoływanie w Polsce pełnomocnika, który będzie miał coś wspólnego z informatyką, jest w moim przekonaniu pewnym nieporozumieniem. Informatyk w tym momencie już nic nie poradzi systemami. Zwłaszcza że ze szczebla rządowego nie będzie w stanie kontrolować jak działa PKP, banki, LOT, co zauważyła pani posłanka Piela-Mielczarek. On powinien znać raczej numer telefonu do straży pożarnej i do jednostek obrony cywilnej kraju, a także jednostek wojskowych, aby przygotowały samochody, bo trzeba będzie ludzi gdzieś zawieść.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WacławIszkowski">Następna część tej wojny będzie dotyczyła systemów informatycznych. Bo to się ujawni w następnych miesiącach. Awarie będą innego typu, ale również będą miały skutki gospodarcze. Mogą na przykład przestać działać kasy fiskalne, w związku z tym, w myśl prawa, trzeba będzie zamknąć sklepy. Bo takie jest prawo w Polsce. Nie ma kasy fiskalnej - sklep jest zamknięty. Nie mówię już o tym, że do tego sklepu muszą być dowiezione towary.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WacławIszkowski">W części firm nie będzie funkcjonował system finansowo-księgowy, więc nie będą mogły obliczyć VAT i podatku, który powinny zapłacić. Albo więc będą narażone na karę, albo będą płaciły po uważaniu. Sądzę, że rząd powinien mieć przygotowany dekret, lub może ustawę, która będzie regulowała życie w takich okolicznościach. Może to być na przykład spec-ustawa, która określi ile firma ma zapłacić ryczałtem, aby finanse państwa nie straciły płynności. Resztą może przecież rozliczyć później.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#WacławIszkowski">To wszystko co mówię, może się stać kolejnym elementem scenariusza.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#WacławIszkowski">Państwo z pewnością wiedzę, ale przypomnę, że 24 lutego został ogłoszony raport Senatu Amerykańskiego - przerażający nawet dla Amerykanów, którzy zaczęli się przygotowywać do tego momentu dwa lata temu już bardzo intensywnie. W raporcie tym jest mowa także o tym, co dzieje się w innych krajach, jest też tabelka, w której Polska jest w grupie państw dla której obliczenia możliwości złego funkcjonowania kraju jest na poziomie 50 proc. Ale co gorsze, Niemcy i Czesi są również na tym samym poziomie, a Rosja, Litwa, są na jeszcze innym poziomie, gdzie możliwość złego funkcjonowania państwa ocenia się na 75 proc. Uszkodzenia systemów mogą wynosić ok. 66 proc. do 75 proc. Oznacza to, że biorąc pod uwagę, iż nie jesteśmy samotni, bo u nich też jest nieprzyjaciel, nie będziemy mogli liczyć na pomoc sąsiedzką, na przykład na kupno energii elektrycznej, co w przypadku awarii w Turoszowie bardzo się przydało. PSE zakupiło energię w Austrii i póki nie wyrównało własnymi zasobami, ratowało się nią tak, że nikt nikomu w ogóle prądu nie wyłączał. Oni sami będą mieli kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#WacławIszkowski">W ostatniej Polityce mogą państwo przeczytać o tym jak Amerykanie pomagają Rosjanom wyłapać rakiety, które gdzieś krążą i nie wiadomo co się z nimi stanie. Tak więc to nie jest tylko kwestia bezpieczeństwa naszego kraju, ale bezpieczeństwa naszego kraju w otoczeniu sąsiadów, którym także nie będzie lekko. I na to bardzo proszę zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#WacławIszkowski">Nie jestem urzędnikiem, a te różne procedury czasem mnie śmieszą, ale rozumiem, że tak musi być. Niemniej informacja, że KBN rozpatrzy prośbę o pieniądze na taki cel we wrześniu jest szokująca. To może już w następnym roku?</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#WacławIszkowski">Postarajcie się państwo uruchomić wyobraźnię. To jest wojna. Co będzie, gdy krajowi zagrozi taka wojna? Wiadomo, którego dnia przyjdzie wróg, a więc do tego dnia państwo powinno się przygotować. W warunkach wojennych natomiast wszelkie normalne procedury nie mają znaczenia. Może więc należałoby przygotować ustawę o wprowadzeniu stanu wyjątkowego?</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#WacławIszkowski">W Anglii cała Gwardia Narodowa nie będzie miała urlopów. Są przygotowani na naj-gorszy scenariusz, chociaż życzą sobie najlepszego. Nikt nie pójdzie do domu w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia roku 2000. Może w Polsce również powinno być tak, aby wszystkie siły były w tym czasie zmobilizowane. W najgorszym scenariuszu bowiem nie można nie przewidzieć, że będą potrzebni ludzie aby własnymi rękoma ratowali co się da, jeśli nic nie będzie działało. Nie chcę nikogo straszyć, może do tego nie dojść, ale także może tak być. I lepiej, abyśmy byli na taką okoliczność przygotowani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu prezesowi. Przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia odbyłem też sporo rozmów i próbowałem się interesować jak to jest zorganizowane w innych państwach. Muszę powiedzieć, że w wielu innych państwach przywiązuje się ogromną wagę do tej sprawy. Traktuje się ją jako nadzwyczajną. W związku z tym potrzebne są tu również nadzwyczajne decyzje rządowe. Będąc tego świadomi i wiedząc, że mogą wystąpić różnego rodzaju zagrożenia, sądzę, że jako parlamentarzyści musimy zrobić wszystko, aby podjąć takie działania, które w maksymalnym stopniu ograniczyłyby te klęski o których przed chwilą mówił pan prezes W. Iszkowski.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewKaniewski">Takie sztaby antykryzysowe powołane są w wielu państwach. Przygotowywane są tam specjalne procedury, na różne okoliczności i różnorodność zdarzeń, jakie mogą mieć miejsce w tym zakresie. Takim przykładem jest Francja, gdzie premier osobiście interesuje się możliwością rozwoju sytuacji, pomimo że tam poziom rozwoju technologicznego jest zupełnie inny niż u nas. W Stanach Zjednoczonych od dwóch lat pracuje się bardzo intensywnie nad tym problemem. Miałem okazję spotkać się w siedzibie Komisji z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych, którzy zajmują się tym problemem z ramienia rządu amerykańskiego. Jeżeli oni są zaniepokojeni rozwojem sytuacji, to co dopiero mówić o nas, którzy w zasadzie dopiero raczkujemy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ZbigniewKaniewski">W różnych dziedzinach życia, różni ludzie podejmują na własną rękę środki zabezpieczające, mają też różne pojęcia o skali problemu, nie ma natomiast żadnego skoordynowania działań w kraju, na wypadek bardzo różnych niebezpieczeństw, które przecież mogą się zdarzyć. Sądzę, że sytuacja obliguje do takiego współdziałania w rozwiązywaniu tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#ZbigniewKaniewski">Sprawą drugorzędną jest czy ma to być pełnomocnik, czy sztab. Z punktu widzenia konstytucyjnych obowiązków na rządzie spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa w sytuacjach wyjątkowych.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#ZbigniewKaniewski">Patrząc na problem w tych kategoriach i biorąc pod uwagę możliwości regulaminowe Sejmu, możemy iść w paru kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#ZbigniewKaniewski">Po pierwsze - możemy uznać odpowiedź rządu na dezyderat nr 5 za niewystarczającą i ponownie zwrócić się do rządu o pełną odpowiedź na ten dezyderat.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#ZbigniewKaniewski">Druga możliwość ma zupełnie inne znaczenie. Otóż Komisja biorąc pod uwagę zagrożenia związane z sytuacją o której mówimy, może zwrócić się do Marszałka Sejmu RP, aby Parlament zajął się tą sprawą. I tu znowu można iść w dwóch kierunkach: albo rząd przedłoży informację na posiedzeniu Sejmu, albo też sejmowa Komisja Gospodarki wystąpi do Marszałka Sejmu z projektem uchwały w tej sprawie, wzywającej rząd do podjęcia, w trybie pilnym, nadzwyczajnych, skoordynowanych działań, które zapobiegałyby ewentualnej groźbie wystąpienia zjawisk, które są w zasadzie trudne nawet do przewidzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#ZbigniewKaniewski">Takie mamy możliwości regulaminowe. Chciałbym teraz poprosić państwa posłów o ustosunkowanie się do tych możliwości. Musimy zadecydować, którą z tych dróg wybieramy, biorąc pod uwagę przebieg dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#ZbigniewKaniewski">Nie można natomiast wybrać dwóch rzeczy jednocześnie. Nie można skierować dezyderatu z powrotem do rządu, uznając od-powiedź za niewystarczającą i jednocześnie wystąpić do Marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#ZbigniewKaniewski">Zresztą od rządu możemy otrzymać następną, mało precyzyjną odpowiedź i niewystarczającą z punktu widzenia skali problemu. Sądzę zatem, że powinniśmy wybrać drugą możliwość i przygotować projekt uch-wały, którą podjąłby polski Parlament na wniosek sejmowej Komisji Gospodarki. Oczywiście wtedy trzeba by przygotować odpowiednie uzasadnienie. Gdybyśmy zdecydowali się iść w tym kierunku, poprosilibyśmy, przede wszystkim pana prezesa W. Iszkowskiego o pomoc w przygotowaniu takiego uzasadnienia, które niosłoby ze sobą wartości merytoryczne. Chodzi o to, aby bez demagogii pokazać rzeczywiste zagrożenie, aby wszystkim posłom uświadomić niebezpieczeństwo. I pod tym kątem przygotować odpowiedni projekt uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyZając">Osobiście sądzę, że lepsza jest druga droga, zwłaszcza że ze względu na medialny przekaz obrad Sejmu, jednocześnie zwrócimy uwagę na ten ważny problem tych, którzy o tym zapomnieli i zwykłych ludzi, którzy nie zawsze muszą wiedzieć, że coś takiego w ogóle może być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławSobierajski">Zgadzam się z opinią pana posła Zająca, że trzeba wybrać wariant drugi, zwłaszcza że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich zagrożeń. Musimy więc mieć ludzi przygotowanych do działania w warunkach tego stanu wojny, jak to obrazowo określił pan prezes Iszkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławTuszyński">Popieram wniosek, aby wybrać tę bardziej skuteczną drogę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZdzisławTuszyński">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, podzielę się uwagą natury bardziej ogólnej, a mianowicie w tej kadencji Parlamentu dzieją się rzeczy niepokojące. Bardzo często się zdarza, że ministrowie i wiceministrowie odpowiadający na interpelacje, na zapytania posłów, są absolutnie nieprzygotowani, co gorsza mówią często, że nie działają w tej dziedzinie a więc nie wiedzą wiele na ten temat o który pyta poseł, często w ogóle nie mają nic do powiedzenia i marszałek to toleruje.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZdzisławTuszyński">Dziś Komisja Gospodarki nie spotyka się po to, żeby epatować się katastroficzną wizją godziny zero, lecz przygotowuje dezyderat po to, aby zwrócić uwagę rządu na ten temat. Oczekuje też, że rząd w swojej odpowiedzi pokaże jakie działania podejmuje w tej mierze.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZdzisławTuszyński">Tymczasem otrzymujemy odpowiedź na dezyderat Komisji w którym czytamy m.in: „Na dzień dzisiejszy brak jest kompleksowej wiedzy na temat poziomu zagrożeń w tych sektorach i stanu przygotowań do roku 2000”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZdzisławTuszyński">Czy rzeczywiście brakuje kompleksowej wiedzy?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZdzisławTuszyński">Dalej czytamy: „Na podstawie dostępnych informacji wiadomo, że poszczególne resorty, instytucje i firmy organizują przygotowania we własnym zakresie. Problem wykracza jednak poza granice zarówno resortów jak i administracji rządowej.”</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ZdzisławTuszyński">Do kogo więc mamy się odwoływać, skoro administracja rządowa jest niekompetentna?</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZdzisławTuszyński">Na końcu pan wicepremier pisze tak: „Dlatego też podzielam stanowisko zawarte w dezyderacie Nr 5 i uważam, że konieczne jest natychmiastowe podjęcie działań zapewniających bezpieczeństwo Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku”. Przecież to jest naprawdę kpina z Komisji Gospodarki. Zwracam się do kolegów i Prezydium Komisji. Panowie, brońmy autorytetu Komisji i Sejmu, nie pozwólmy się lekceważyć jako posłowie.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#ZdzisławTuszyński">Zwracam się do pana przewodniczącego z kategorycznym protestem do Marszałka Sejmu i żądaniem kategorycznej obrony autorytetu Parlamentu i obrony autorytetu Komisji sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekJanWójcik">Nie zgadzam się z opinią kolegi. Nawet jeśli przedstawiciel rządu podziela naszą opinię, to też jest niedobrze. To z kolei my się z tym nie zgadzamy. Napisał przecież wyraźnie, że podziela nasze zdanie. Czy to jest kpina z Komisji Gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarekJanWójcik">Zupełnie nie rozumiem dlaczego miałoby być obraźliwe dla Komisji sejmowej stwierdzenie, że minister zgadza się z nami w tej kwestii i docenia wagę problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewKaniewski">Nie emocjonujmy się. Problem polega na tym, że wicepremier i minister spraw wewnętrznych, wykonując swoje obowiązki konstytucyjne, powinien przedstawić nam konkretne propozycje. Nie mówmy już na temat, gdzie tkwi błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławPilniakowski">Uważam, że dalsza dyskusja na ten temat jest bezprzedmiotowa. Odpowiedzialność spoczywa nie tylko na rządzie ale także na nas. Proponuję, abyśmy w trybie pilnym zwrócili się do Marszałka Sejmu, aby premier, również w trybie pilnym, przedstawił pełną informację jak nasze państwo jest przygotowane do rozpoczęcia roku 2000 i zagrożeń stąd wynikających.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WacławIszkowski">Jak już mówiłem, ja również jestem w Radzie do spraw Informatyki przy premierze. Wspólnie z dr Madejem, prof. Górskim i wieloma innymi osobami skierowaliśmy do przewodniczącego Rady Informatyki prośbę, że chcemy, jako część tej Rady, spotkać się z panem premierem. Najistotniejsze jest bowiem to, że za bezpieczeństwo kraju odpowiada premier rządu. W niektórych przypadkach pan minister Janusz Tomaszewski rzeczywiście ma ogromną władzę ponieważ jako minister spraw wewnętrznych zarządza wieloma służbami i może je uruchomić w odpowiednim momencie. Ale poza swoim ministerstwem nie ma mocy wykonawczej. Tak naprawdę więc liczyłem na to, że pismo stanowiące odpowiedź na dezyderat Komisji podpisze premier. Osobiście, póki nie usłyszę, że premier rządu wie o tym, bo do dziś nie mam pewności, czy premier w ogóle wie o tym problemie, kolejne pismo kierowałbym na ręce premiera.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WacławIszkowski">Tylko premier rządu, jako jedyny, może wydawać wszystkim innym ministrom polecenia, co mają robić w określonej sytuacji. W przeciwnym razie, nigdy to nie zafunkcjonuje. I prawdę mówiąc, wtedy pierwszy pójdę do banku i zabiorę swoje pieniądze, bo wiem czym to grozi. Mam działkę pod Warszawą i tam postawię sobie budę z desek i kupię sobie kozę i trochę węgla. Mówię poważnie. To nie jest mój pomysł, lecz zalecenia amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Wielu Amerykanów już to stosuje, gromadząc jednocześnie żywność.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WacławIszkowski">To naprawdę nie są żarty. Jest to bardzo poważna sprawa i chciałbym, jako obywatel tego kraju, mieć pewność, że premier polskiego rządu zdaje sobie z tego sprawę również.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WaldemarWiązowski">Sądzę, że każdy dokument, który skierowalibyśmy do premiera czy do Marszałka Sejmu, może być dokumentem przydatnym, niemniej mam jedną obawę, a mianowicie nie mamy kompletu informacji. Natomiast z wypowiedzi pana prezesa Iszkowskiego wynika, że państwo jest kompletnie nieprzygotowane, w tym momencie jeszcze można postawić znak zapytania, na moment przełomowy. Z wypowiedzi pana dyrektora Organisty wynika, że to, co jest domeną rządu - a więc administracja - jest przygotowana na ten moment.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WaldemarWiązowski">Niedawno mieliśmy spotkanie z energetykami, którzy twierdzą, że w większości przypadków energetyka jest przygotowana na ten okres przełomowy. Pochodzę z dawnego województwa włocławskiego i wiem, że według informacji zbieranych na tamtym terenie, izby skarbowe i banki generalnie wiedzą o tym fakcie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WaldemarWiązowski">Problem polega chyba na tym, że nikt z nas nie wie jaki jest stopień przygotowania. Wydaje mi się, że jest rzeczą rządu zebranie tych informacji i przedstawienie ich Sejmowi. Wydaje mi się, że pod tym kątem powinniśmy patrzeć na sprawę i podejmować decyzję. Musimy wiedzieć, czy jesteśmy przygotowani na ten moment, czy też jesteśmy z przygotowaniami na dostatecznym poziomie, czy też jesteśmy u progu katastrofy. Natomiast z żadnej wypowiedzi nie wynika czy jest dobrze czy źle, czy bardzo dobrze, czy też bardzo źle. Wnioskowałbym więc abyśmy zastanowili się nad naszym dezyderatem, aby rząd zebrał informacje w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chciałbym zwrócić panu posłowi uwagę, że z punktu widzenia regulaminu dysponujemy trzema możliwościami. Pierwsza - uznajemy, że dezyderat jest niewystarczający i odsyłamy go, druga - zwracamy się jako Komisja Gospodarki do Marszałka Sejmu o to, aby rząd w trybie pilnym przedstawił informację o stanie przygotowań państwa - nie administracji rządowej, ale państwa jako takiego, łącznie ze wszystkimi newralgicznymi sektorami jak energetyka, telekomunikacja, itd. Trzecia droga - która jednak może się wydłużyć, bo to my najpierw musielibyśmy przyjąć odpowiedni projekt uchwały Sejmu, potem skierować ją do Marszałka Sejmu, który z kolei przedstawiłby ją na forum parlamentu. Odbyłyby się obrady i dopiero wtedy Sejm mógłby taką uchwałę przyjąć. Jest to nieco dłuższa droga, niż przedstawienie samej informacji. Mamy te trzy możliwości i jedną z nich musimy dzisiaj wybrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławSobierajski">Sądzę, że należy wnioskować o przedstawienie kompleksowej informacji przez rząd. Przypomnę, że w naszym dezyderacie ostatni akapit brzmiał w ten sposób: „Wobec powyższego Komisja Gospodarki uważa za niezbędne powołanie sztabu antykryzysowego, kierowanego osobiście przez Prezesa Rady Ministrów i opracowanie narodowego planu działania, zapewniającego bezpieczeństwo Państwa na przełomie 1999 i 2000 roku”.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#CzesławSobierajski">Pan wicepremier w odpowiedzi napisał, że podziela stanowisko Komisji w pierwszej części tego zdania, ale nie podzielił w konkluzji, która była najistotniejsza. Jednocześnie pan wicepremier napisał, że „W wielu krajach, dla uniknięcia problemu PR 2000, powołane są specjalne profesjonalne zespoły, często bezpośrednio podporządkowane prezydentowi lub premierowi...”. A zatem te dwie informacje idą jakby obok siebie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#CzesławSobierajski">Konkludując, jestem za tym, aby wnioskować do Marszałka Sejmu, aby rząd przedstawił nam informację, jaka naprawdę jest sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewMroziński">Zgadzam się z panem posłem Sobierajskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DariuszTomczak">Chciałbym państwu dorzucić nieco naszej wiedzy na temat tego problemu może będzie państwu łatwiej podjąć decyzję w sprawie formy wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DariuszTomczak">Po raz pierwszy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego już w sierpniu zeszłego roku przygotowało wstępny raport na temat problemu roku 2000. Został on rozesłany do wszystkich członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Kolejnym punktem w całym cyklu wydarzeń jest wrzesień 1998 roku gdy zostaje powołana Rada do spraw Informatyki przy prezesie Rady Ministrów. Następnie w działaniach administracyjnych panuje względny spokój. 26 stycznia tego roku BBN pod patronatem pana prezydenta zorganizowało seminarium - spotkanie robocze na które zaprosiliśmy ok. 100 osób. Dotarło ok. 85 osób reprezentujących bardzo różne segmenty życia. Byli przedstawiciele administracji rządowej w tym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komitetu Badań Naukowych, Ministerstwa Obrony Narodowej itd. przedstawiciele sektora energetycznego, banków, instytucji publicznych, ZUS, GUS, różnych operatorów telekomunikacji, w tym cyfrowej i TP SA, producenci komputerów i oprogramowania. Dodam, że na tym spotkaniu był także pan prezes Iszkowski.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#DariuszTomczak">Seminarium miało charakter roboczy. Część informacji, które dziś usłyszałem, jakby nie zgadza się z tym, co deklarowano podczas tego spotkania. KBN na przykład deklarował, że ma odpowiednią sumę pieniędzy. Jest ona dostępna, tylko nikt się o nią nie zwrócił do tej instytucji. Przedstawiciele resortów twierdzili, że nie ma potrzeby wydzielania w budżetach jednostek specjalnych pozycji oznaczonej „rok 2000”. Odpowiednie sumy powinny być uwzględnione w normalnym toku prac poszczególnych resortów.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#DariuszTomczak">Z tego spotkania wyłonił się taki wniosek: przedstawiciele energetyki, na poszczególnych spotkaniach przekazują różne informacje na temat przygotowania tej dziedziny gospodarki do roku 2000. Otóż w energetyce są trzy sektory: sektor dystrybucji energii, przesyłu i sektor wytwarzania. Sami przedstawiciele sektora wytwarzania i dystrybucji energii twierdzą, że nie są przygotowani do przejścia z roku 1999 w rok 2000, przede wszystkim jeśli chodzi o system synchronizacji poszczególnych bloków energetycznych oraz elektrowni w sieci krajowej. W związku z tym grozi nam sytuacja, że tak naprawdę wszystkie inne problemy pójdą na bok. Jeżeli nie będzie prądu, to cała reszta jest już w zasadzie bez znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#DariuszTomczak">Chciałbym jeszcze tylko dodać, że BBN przygotowuje ponowny raport na temat roku 2000, który będzie dostarczony członkom Rady Bezpieczeństwa Narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że pójdziemy w tym kierunku, że Komisja Gospodarki występuje do Marszałka Sejmu o podjęcie decyzji przez marszałka, w porozumieniu z Konwentem Seniorów, w związku z wagą sprawy, wprowadza na porządek obrad Sejmu informację rządu dotyczącą stanu przygotowań państwa w kontekście problemu o którym rozmawiamy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewKaniewski">Jednocześnie przekażemy panu marszałkowi dezyderat nr 5 i odpowiedź rządu na ten dezyderat oraz informację, że z takich a takich powodów uznajemy tę odpowiedź za niewystarczającą. W piśmie do marszałka dołączymy także uwagi dotyczące niebezpieczeństw związanych z przełomem lat 1999 i 2000. Jeżeli będzie potrzeba to Prezydium Komisji spotka się z panem marszałkiem na okoliczność dzisiejszego posiedzenia i wystąpi z prośbą, aby Marszałek Sejmu Rzeczpospolitej, jako druga osoba w państwie, bezpośrednio poinformował Premiera Rzeczpospolitej o tej propozycji oraz zagrożeniach jakie mogą mieć miejsce w związku z rokiem 2000. Jeśli państwo wyrażą na to zgodę, poprosimy pana prezesa Iszkowskiego, jako osobę znającą się na rzeczy, aby pomógł nam sformułować uzasadnienie wniosku. Każde słowo w tej sprawie podane w sposób niewyważony, może mieć negatywny skutek. Czy państwo uważają, że jest to propozycja do przyjęcia? Czy ktoś jest przeciwny?</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ZbigniewKaniewski">Nikt nie jest przeciwny tej propozycji, a zatem uznaję, że została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ZbigniewKaniewski">Odpowiadam jeszcze na pytanie pana posła Zająca: otrzymaliśmy do wiadomości wystąpienia ministra gospodarki, zainteresowanych urzędów w kontekście pytań, które skierowaliśmy do ministra gospodarki, nie ma natomiast zwrotnych odpowiedzi z urzędów a także ze strony ministra gospodarki. Jeśli pan poseł uzna za stosowne, podejmę w tej sprawie działania przyspieszające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyZając">Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>