text_structure.xml 177 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki, którego tematem jest sytuacja gospodarcza Polski w kontekście zewnętrznych i wewnętrznych procesów recesji wraz z oceną międzynarodowej konkurencyjności polskiej gospodarki. Otrzymaliśmy liczne sygnały od różnych środowisk o niepokojących zjawiskach ekonomicznych i społecznych, nasilających się szczególnie w niektórych branżach. Środowiska te sugerowały, aby Komisja Gospodarki przewidziała w swoim planie pracy posiedzenie, na którym zostałyby omówione te zagadnienia, w kontekście zjawisk recesyjnych, występujących w różnych miejscach świata, a w związku z globalizacją rynku, ich skutki oddziałują na gospodarki innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">Dzisiaj podejmiemy ten temat przede wszystkim po to, aby nakreślić zarys zadań, które powinny zostać zrealizowane w najbliższych miesiącach, jako wstępny etap przedsięwzięć perspektywicznych w odniesieniu do naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewKaniewski">Członkowie Komisji otrzymali materiały przygotowane przez: Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Gospodarki, Narodowy Bank Polski i Rządowe Centrum Studiów Strategicznych. W materiałach tych w różny sposób zostały rozłożone akcenty przy ocenie obecnego stanu gospodarki i przyczyn tego stanu, a także niejednorodne są propozycje rozwiązania problemów. Zaprosiliśmy na dzisiejsze posiedzenie przedstawicieli resortów i organizacji gospodarczych, które mają wpływ na kształtowanie sytuacji gospodarczej w Polsce i tych, którzy kreują politykę gospodarczą i ponoszą konstytucyjną odpowiedzialność za podejmowane decyzje w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewKaniewski">Proponuję, abyśmy najpierw wysłuchali autorów materiałów, które są kanwą dzisiejszej dyskusji. Informuję przedstawicieli rządu, że dysponujemy materiałami opracowanymi przez różne organizacje gospodarcze, a ponadto Komisja Gospodarki, bądź jej przedstawiciele, spotykali się z przedstawicielami różnych branż. W związku z tym mieliśmy możliwość pogłębić naszą wiedzę o aktualnej sytuacji gospodarczej, a także zapoznać się z licznymi wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#ZbigniewKaniewski">Komisja Gospodarki, począwszy od lutego ub.r. przedstawiała w swoich kolejnych dezyderatach propozycje rozwiązania niektórych problemów. Otrzymaliśmy od rządu odpowiedzi, ale nie wszystkie były satysfakcjonujące, gdyż zapowiedziane rozwiązania nie zostały opatrzone czytelną instrumentacją ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ w materiałach, przesłanych na dzisiejsze posiedzenie Komisji, jest wiele propozycji rozwiązania problemów występujących w polskiej gospodarce, przy czym niektóre z nich nawzajem się wykluczają, doszliśmy do wniosku, że niezbędna jest debata na forum Komisji Gospodarki, aby szukać racjonalnych dróg prowadzących do ich rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#ZbigniewKaniewski">Oddaję głos panu premierowi Leszkowi Balcerowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeszekBalcerowicz">Ponieważ materiały pisemne wraz z danymi statystycznymi zostały przekazane członkom Komisji, nie będę ich referował, natomiast powiem parę słów komentarza, odnoszącego się do problemów dotyczących wszystkich problemów, to znaczy nie będę wnikał w specyfikę poszczególnych branż, wychodząc z założenia, że jeżeli złe są generalne warunki, to nie pomogą żadne specyficzne rozwiązania, natomiast gdy są dobre - o czym za chwilę powiem - to wtedy specyficzne rozwiązania nie zawsze są potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LeszekBalcerowicz">Chcę zwrócić uwagę na trzy sprawy: stan gospodarki, opisywany pewnymi tendencjami, w relacji do tego, co się dzieje na zewnątrz, wyjaśnienia takiego, a nie innego stanu oraz na to, co z niego wynika - moim zdaniem - dla polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LeszekBalcerowicz">Sprawa pierwsza - stan gospodarki jako pewne generalne tendencje. Myślę, że najważniejszym wskaźnikiem, który najpełniej odbija tempo poprawy warunków życia ludzi, jest tempo wzrostu PKB. Trzeba jednak to tempo zawsze ujmować jako średnie z dłuższego okresu, a to dlatego, że jest niezmiernie łatwo przyspieszyć je na krótką metę i zapłacić za to niezwykle wysoką cenę na dłuższą metę. Jadąc samochodem możemy przyspieszyć na zakręcie i wpaść w dół.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LeszekBalcerowicz">Zawsze trzeba patrzeć na średniookresowe tempo wzrostu oraz porównywać je z tendencjami światowymi. Jeżeli tak do tego podchodzimy, to co stwierdzamy?</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LeszekBalcerowicz">Stwierdzamy, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 1998 r. było wyraźnie niższe niż w poprzednich trzech latach, ale na tle innych krajów, Polska nie straciła swojej pozycji. Wręcz przeciwnie, przy niższym tempie wzrostu umocniliśmy w ub.r. swoją pozycję na tle wszystkich krajów postsocjalistycznych, a także innych krajów w Europie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LeszekBalcerowicz">Bardzo ważnym wskaźnikiem jest skala deficytu obrotów bieżących, dlatego że jest on miarą zagrożenia załamania się tempa wzrostu gospodarczego, albowiem jeśli przekracza się pewien pułap tego deficytu, to włączają się procesy lawinowe, takie, jakie miały miejsce w Czechach w 1995 r., na Węgrzech w 1994 r. i jakie będą w Słowacji. Trzeba wówczas gwałtownie hamować tempo wzrostu, żeby uniknąć zupełnej katastrofy i za to płaci się paroma latami stagnacji lub wręcz spadku gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LeszekBalcerowicz">Co możemy powiedzieć o tym wskaźniku? Kształtował się on bardzo dobrze do sierpnia ub.r., na poziomie 3,2% PKB i bardzo wyraźnie pogorszył się począwszy od września ub.r. z czego wynikają przypuszczenia co do przyczyn - kryzys rosyjski.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#LeszekBalcerowicz">Trzeci wskaźnik określa skalę inflacji, która jest istotna sama w sobie, gdyż od poziomu inflacji zależy siła nabywcza naszych zarobków, ale także jest istotna pośrednio, ze względu na to, że w warunkach wysokiej inflacji nie można szybko rozwijać się na długą metę.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#LeszekBalcerowicz">Można powiedzieć, że jeśli chodzi o inflację, to ubiegły rok pod tym względem był lepszy niż się spodziewano, lepszy od oczekiwań większości ośrodków prognostycznych. Osiągnęliśmy inflację, mierzoną indeksem wzrostu cen konsumpcyjnych, na poziomie 8,6% i jeszcze niższy był wskaźnik inflacji - poniżej 6% - mierzonej tempem wzrostu cen przemysłowych. Jest to istotne z punktu widzenia konkurencyjności.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#LeszekBalcerowicz">W dyskusji chętnie odniosę się do czynników, które się na to złożyły. Teraz tylko powiem, że w warunkach tych samych czynników światowych, kraje osiągnęły bardzo różne inflacje i np. Rosja przeszła od inflacji niskiej do bardzo wysokiej, a Polska od wyższej do niższej, co wskazuje na to, że nie można obniżania inflacji tłumaczyć wyłącznie czynnikami niezależnymi od polityki gospodarczej i leżącymi na zewnątrz naszego kraju. Choć miały one swój wkład, to jednak nie wyjaśniają wszystkiego. W wyjaśnianiu tej obniżki inflacji jest miejsce dla polityki monetarnej i polityki fiskalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#LeszekBalcerowicz">Bezrobocie - pod koniec ub.r. statystyczne bezrobocie zaczęło wykazywać tendencję wzrostową, którą można wytłumaczyć co najmniej dwoma przyczynami. Jedna przyczyna, to statystyczna skłonność rejestrowania się osób, które miały taką potrzebę w związku z reformą ubezpieczeń zdrowotnych. Z całą pewnością do wzrostu liczby bezrobotnych mogło przyczynić się także obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego, przekładające się na pewną obniżkę tempa wzrostu liczby miejsc pracy, choć - jeśli dobrze pamiętam - w wymiarze średniorocznym jeszcze to nie nastąpiło w 1998 r. w porównaniu do 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli chodzi o wyjaśnienie tych tendencji w gospodarce, to zawsze jest podstawowe pytanie, na ile dane tendencje, które trzeba zestawiać z tym, co dzieje się na zewnątrz i z tendencjami zachodzącymi w porównywalnych krajach, można wyjaśniać innymi czynnikami niż polityka gospodarcza, a w jakiej mierze można je przypisać polityce gospodarczej. Na ten temat odbędziemy dzisiaj dyskusję, a zatem przedstawię swój punkt widzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli zostanie przeanalizowany przebieg zjawisk w czasie i porównany z innymi krajami, to dochodzi się do wniosku, że zdecydowana większość przyczyn, to są przyczyny zewnętrzne. W grudniu 1997 r. prognozowano, iż tempo wzrostu gospodarki światowej w 1999 r. wyniesie 4%, a w grudniu 1998 r. prognozowano, iż wyniesie ono 2,4%, czyli prawie o 50% mniej i te prognozy cały czas są rewidowane w dół.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#LeszekBalcerowicz">Wszyscy widzimy, co się dzieje w Rosji. Nastąpiło gwałtowne załamanie gospodarki i obawiam się, że proces ten będzie się pogłębiał ze względu na stosowaną tam politykę gospodarczą. Wtrząs rosyjski okazał się dla Polski bardziej dotkliwy niż zakładano na początku. Spowodował on także osłabienie skłonności do importu z innych krajów powiązanych gospodarczo z Rosją oraz handlu nieformalnego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#LeszekBalcerowicz">Według niektórych obliczeń wstrząsy zewnętrzne kosztowały Polskę w ub.r. 4% PKB. Jest to czynnik przykry, ale w jakimś sensie obiektywny. Nie mamy wpływu na jego zaistnienie. Analizy liczbowe wskazują na ogromną rolę wstrząsów zewnętrznych w wyjaśnianiu spadku dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#LeszekBalcerowicz">Druga przyczyna, leżąca poza obszarem polityki gospodarczej, to jest prawdopodobieństwo, że tzw. płytkie rezerwy wzrostu gospodarczego już się wyczerpują. Mówiąc o płytkich rezerwach, mam na myśli usuwanie absurdu poprzedniego systemu, czyli uzyskiwanie łatwych przyrostów produktywności. W miarę postępu reform, te rezerwy się wyczerpują i coraz bardziej zbliżamy się do punktu, po przekroczeniu którego dalszy przyrost produktywności, a w ślad za tym przyrost poziomu życia zależy od inwestycji. Oczywiście nie chodzi o byle jakie inwestycje, lecz o dobrze wybrane i wykonane, a to z kolei zależy od możliwości ich sfinansowania, m.in. od zmniejszania deficytu w finansach publicznych, do czego za chwilę przejdę.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli chodzi o rolę polityki gospodarczej, to chcę powiedzieć, że z naszych analiz wynika, iż hipoteza metaforycznie określana jako chłodzenie, nie znajduje pokrycia w faktach. Mówię o chłodzeniu w cudzysłowiu, gdyż w poważnych dyskusjach nie powinniśmy się posługiwać metaforami, nawet termicznymi. Przez chłodzenie zwykle rozumie się ograniczanie tempa wzrostu popytu.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#LeszekBalcerowicz">Można powiedzieć, że ograniczenie tempa wzrostu popytu w pewnym stopniu następowało, ale nie zaczęło się w momencie, kiedy tempo wzrostu popytu było wyraźnie wyższe od możliwości wzrostu produkcji, co groziło kryzysem płatniczym, jak we wszystkich innych krajach. Nastąpiła próba stopniowego równoważenia gospodarki, czyli zmniejszania ryzyka destabilizacji, ale dane wskazują na to, iż był to proces bardzo łagodny. Pani prezes Hanna Gronkiewicz-Waltz z pewnością powie o danych dotyczących tempa wzrostu podaży kredytów, które było bardzo szybkie, zaś zmniejszanie deficytu finansów publicznych, niezwykle ważne dla umacniania wzrostu gospodarczego, następowało bardzo stopniowo, z nieco ponad 3% PKB do 2,7–2,6% PKB. Jest to niewielka różnica.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#LeszekBalcerowicz">Przejdę do trzeciego punktu, z całą świadomością, że nie wyczerpałem drugiego, to znaczy opisu polityki gospodarczej w ub.r. Dopowiem jeszcze, że podejmowaliśmy próby, aczkolwiek nie zawsze udane, przyspieszenia reform strukturalnych, czyli wdrożenia takich procesów jak prywatyzacja, restrukturyzacja górnictwa itd., które mają prowadzić do usuwania strat gospodarki. Wiemy o tym, że tam gdzie są straty, to ktoś inny płaci. Podejmowaliśmy próby, aby pieniądze podatników były lepiej wydatkowane. Od razu powiem, że jesteśmy na początku drogi, co mnie prowadzi do trzeciego punktu, czyli do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, co robić?</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#LeszekBalcerowicz">Wychodząc z pewnej diagnozy, widzę kilka zasadniczych działań, które trzeba łącznie podejmować, jeżeli Polska ma uniknąć stopniowego obniżania tempa wzrostu, albo nawet kryzysu makroekonomicznego. Działania te, podejmowane łącznie, są potrzebne po to, żeby zredukować ryzyko destabilizacji i jednocześnie wzmacniać systematycznie siły rozwoju. Pozwolę sobie wymienić te działania.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#LeszekBalcerowicz">Rozpocznę od dalszego uzdrawiania finansów publicznych. Mam na myśli trzy cele. Jednym z nich jest zmniejszanie obciążenia ludzi i przedsiębiorstw wydatkami budżetowymi, których nadmierne rozmiary są zasadniczą przyczyną nadmiernych obciążeń podatkowych. Powiem wprost: z takim obciążeniem wydatkami i podatkami, Polska nie będzie mogła się dalej szybko rozwijać, bo przy naszym poziomie dochodu na 1 mieszkańca, mamy mniej więcej 2 razy większe obciążenie podatkami, wskutek jeszcze większego obciążenia wydatkami publicznymi, niż kraje o gospodarce rynkowej i podobnym do naszego poziomu dochodu na 1 mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#LeszekBalcerowicz">Z badań wynika dość wyraźna zależność tego typu, że po przekroczeniu pewnego minimum, im wyższe jest obciążenie gospodarki wydatkami i podatkami, tym wolniejsze jest tempo wzrostu. Dlaczego tak się dzieje? Najogólniej mówiąc dlatego, że tym więcej naszych pieniędzy przechodzi przez kanały polityczne, czyli podlega decyzjom - powiedzmy sobie szczerze - nie zawsze podejmowanym wyłącznie pod względem kryteriów ekonomicznych. Im wyższy jest ich odsetek, tym mniejsza przeciętna racjonalność i odwrotnie, im więcej pieniędzy zarobionych zostaje nam w kieszeniach, tym więcej trafniejszych decyzji, dotyczących ich wydatkowania.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#LeszekBalcerowicz">Ponieważ mamy wyższe obciążenie gospodarki wydatkami niż podatkami, to jest oczywiste, że klucz jest w wydatkach, czyli w takim kształtowaniu decyzji, aby suma wydatków, jeśli w ogóle miałaby rosnąć, to powinna rosnąć znacznie wolniej niż PKB. Z drugiej strony, jeśli ktoś chciałby przyspieszyć wzrost wydatków budżetowych, to doprowadzi do załamania PKB, poprzez wzrost deficytu i związany z tym kryzys płatniczy w bilansie obrotów bieżących.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#LeszekBalcerowicz">Mówię o tym gdyż dość popularne jest przekonanie, że przez wzrost wydatków budżetowych można osiągnąć dobrobyt. Gdyby tak rzeczywiście było, to na świecie nie byłoby krajów biednych, bo wystarczyłoby wydrukować trochę więcej pieniędzy. Nie ma żadnych takich cudownych sztuczek, pomijając sytuację bardzo specyficzną, np. Japonii, ale my nie jesteśmy w sytuacji Japonii.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#LeszekBalcerowicz">Kładę na to nacisk, nie dlatego, że jestem ministrem finansów, lecz dlatego, że staram się analizować doświadczenia różnych krajów. Obniżenie ciężaru podatków, w stosunku do PKB wymaga obniżenia podatków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#LeszekBalcerowicz">Drugim celem uzdrowienia finansów publicznych jest dalsze zmniejszanie deficytu budżetowego. Ma to ogromne znaczenie z dwóch powodów. Po pierwsze - jeżeli deficyt budżetu rośnie, to przyczynia się to do wzrostu globalnych wydatków. W sytuacji, gdy kraj ma już problem z deficytem handlowym i obrotów bieżących, to rośnie ryzyko destabilizacji, za co płaci się załamaniem gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#LeszekBalcerowicz">Jest drugi powód. Deficyt budżetowy, to są ujemne oszczędności, zwłaszcza w sytuacji, gdy dominują wydatki bieżące, co ma miejsce w naszym przypadku. Skoro pożyczamy, jako podatnicy, zabieramy kredyt przedsiębiorstwom, przeznaczamy te środki na cele konsumpcyjne, to w jaki sposób ma być finansowany rozwój przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#LeszekBalcerowicz">Zmniejszanie deficytu jest jednym ze sposobów na to, aby można było finansować inwestycje. Jeśli ktoś oczekuje, że przedsiębiorstwa będą miały więcej środków finansowych na inwestycje, to powinien popierać zmniejszanie deficytu, ale nie poprzez podwyżkę podatków, lecz poprzez racjonalizację wydatków publicznych. Zatem znowu wracamy do podatków.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#LeszekBalcerowicz">Uzdrawianie finansów publicznych polega także na zmianie ich struktury. Dlaczego w ramach wydatków publicznych mamy mało środków na rozwój? Gdyż za dużo wydajemy na inne cele. Polska ma rekordowy odsetek wydatków na cele socjalne, bardzo źle adresowane, bardzo często wyłudzane i np. w ub.r. o 41% wzrosły wydatki na zasiłki chorobowe. Liczymy na to, że Sejm zechce szybko przyjąć projekt ustawy, który ma na celu uszczelnienie tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#LeszekBalcerowicz">37% całych wydatków publicznych stanowią wydatki na cele socjalne, przy czym zachodzi zależność tego rodzaju, że przy takiej skali wydatków, a co za tym idzie, przy dużej skali obciążeń podatkowych, bardzo trudno jest zwiększać liczbę miejsc pracy, gdyż za mało środków zostaje np. na rozwój infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#LeszekBalcerowicz">Wracamy więc do tego samego. Klucz jest w pewnych kategoriach wydatków, które trzeba racjonalizować - jest to bardzo trudne do przeprowadzenia w każdym kraju - racjonalizując funkcje państwa tak, aby gospodarka mogła się szybciej rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#LeszekBalcerowicz">Z uzdrowieniem finansów związana jest reforma podatków, nad czym dyskutowaliśmy w ub.r. Osobiście nie traktuję tego tematu jako zamkniętego, gdyż przy tym systemie podatkowym, trudno nam będzie się rozwijać. Każda zmiana w podatkach, zasługująca na miano reformy, ma jeden istotny czynnik: obniżanie i upraszczanie podatków, zwłaszcza takich, które przeszkadzają w tworzeniu miejsc pracy, dzięki usuwaniu przywilejów podatkowych, czyli rozgałęzionych ulg. Rozszerza się bazę podatkową, upraszcza się system i dzięki temu obniża się podatki.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#LeszekBalcerowicz">Jest to istota każdej reformy i niektórym krajom udaje się ją przeprowadzić, a większości się nie udaje. Na przeszkodzie stają względy polityczne, gdyż ludzi, którzy chcą bronić wcześniej ustanowionych przywilejów podatkowych, jest mnóstwo, a tych którzy chcą bronić dobra wspólnego, które przejawia się w tak pojmowanej reformie, zawsze jest mniej i bez ich mobilizacji na ogół kraje przegrywają. Niektórym się udaje i mam nadzieję, że w tej grupie znajdzie się także Polska.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#LeszekBalcerowicz">Trzecią sprawą jest restrukturyzacja i prywatyzacja. Od razu powiem, że nie ma restrukturyzacji bez prywatyzacji, gdyż państwowy właściciel nie jest w stanie zrestrukturyzować przedsiębiorstw, poza jakimiś wyjątkami, które potwierdzają regułę. W związku z tym, gdy mówimy o restrukturyzacji górnictwa, to też należy pamiętać, że w tym musi się zawierać prywatyzacja.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#LeszekBalcerowicz">Jakie mamy zadania w tym zakresie? Otóż wszystkie działy gospodarki, które mogą pracować lepiej, to znaczy w miejsce strat pojawią się zyski, powinny być sprywatyzowane. Uważam, że z technicznego punktu widzenia, przy odpowiedniej kompetencji, gdyż woli politycznej na ogół nie brak, można w ciągu 2–3 lat sprywatyzować efektywnie pozostałą część przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#LeszekBalcerowicz">Jest to klucz do podtrzymania wzrostu produktywności pracy, co jest źródłem wzrostu płac realnych i źródłem uzdrowienia finansów publicznych, bo jeśli duże połacie gospodarki przynoszą straty i przedsiębiorstwa nie płacą podatków, składek na ZUS, opłat ekologicznych itp., to inni za nie płacą. Mam nadzieję, że program restrukturyzacji górnictwa, przyjęty po długich dyskusjach przez Sejm, nie pozostanie na papierze, lecz doprowadzi do tego, że straty będą się zmniejszać, aż do pojawienia się zysków.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#LeszekBalcerowicz">Czwarta sprawa, na którą pozwolę sobie zwrócić uwagę, to jest lepsze otoczenie prawne. Dostrzegam ważną kwestię jaką jest deregulacja, czyli odbiurokratyzowanie. Trwają prace zmierzające w tym kierunku, którym towarzyszy dużo sceptycyzmu, bowiem wiemy, że nie zawsze się to udaje. Odpowiednie zespoły przygotowały sporo propozycji, które znalazły się w rządowych projektach ustaw. Projekt ustawy o działalności gospodarczej, której istotą jest radykalne zmniejszenie najbardziej szkodliwej i korupcjogennej formy ingerencji w wolność gospodarczą, jaką jest koncesja, jest w Sejmie. Byłoby dobre dla gospodarki, gdyby ta ustawa została szybko uchwalona. Jest jeszcze kilka innych projektów, które czekają w Sejmie na uchwalenie.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#LeszekBalcerowicz">Drugą ważną kwestią jest wzmacnianie instytucji prawnych obsługujących gospodarkę. Wiemy, że jest źle, długo czeka się na orzeczenia sądowe, księgi wieczyste itd. W budżecie na ten rok, jest przewidziany bardzo znaczny przyrost środków dla wymiaru sprawiedliwości realnie o 19%, aby m.in. te środki służyły poprawie obsługi prawnej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#LeszekBalcerowicz">Piąta sprawa, którą uważam za istotną, to reforma oświaty, ale rozumiana jako lepsze nauczanie. Sama zmiana sieci szkół, bez lepszego nauczania, jeszcze nie będzie reformą. Oczywiście lepsze nauczanie wymaga nieco innej pracy nauczycieli, żeby powstało to, co ekonomiści nazywają kapitałem ludzkim. W wyniku reformy oświaty, młodzież powinna zostać wyposażona w umiejętności dostosowania się do zmieniającej się gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#LeszekBalcerowicz">Musimy założyć, że niezależnie od tego, czy nam się podoba, czy nie podoba, Polska będzie podlegała rosnącej konkurencji, bo świat się otwiera, my zawarliśmy - moim zdaniem - słuszne porozumienia w ramach Światowej Organizacji Handlu po to, abyśmy mogli więcej eksportować na zasadzie wzajemności. Wejście do Unii Europejskiej oznacza dalszą liberalizację naszej Gospodarki i to trzeba przyjąć, jako żelazne założenie. Jeśli konkurencja będzie rosła, to jedyną dobrą odpowiedzią jest wzrost konkurencyjności, do czego przyczynia się co najmniej 5 wymienionych przeze mnie rodzajów działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu premierowi za wprowadzenie do materiału opracowanego przez Ministerstwo Finansów. Muszę powiedzieć, że ze spotkań z izbami gospodarczymi, wyniosłem przekonanie, że oczekują one przede wszystkim na działania, które już teraz trzeba podjąć, aby zachować procesy osłabiające polską gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewKaniewski">Ministerstwo Finansów w swoim materiale, zawarło różnego rodzaju sugestie. Część z nich pokrywa się z postulatami Komisji Gospodarki, które zgłaszaliśmy już rok temu. Byłoby dobrze, gdyby przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki bądź inni wypowiadający się w imieniu rządu, zechcieli wziąć pod uwagę te sugestie, zwłaszcza że w pozostałych materiałach, nieco inaczej zostały rozłożone akcenty przy ocenie przyczyn zaistniałej sytuacji gospodarczej i proponowanych sposobach rozwiązania narosłych problemów. Oczekujemy, że rząd przedstawi spójne propozycje działań, które należy podjąć w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewKaniewski">Oddaję głos panu ministrowi Jerzemu Kropiwnickiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyKropiwnicki">Sądzę, że państwo przede wszystkim oczekujecie pewnego komentarza do danych, które opublikował Główny Urząd Statystyczny ponad dwa tygodnie temu. Z tych danych dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa sprzedana w styczniu br. była o 5,1% niższa niż rok wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyKropiwnicki">Natychmiast odezwały się komentarze bardzo alarmistyczne, natomiast inni domagali się korekty tego wskaźnika ze względu na mniejszą liczbę dni roboczych w styczniu br. w porównaniu do stycznia 1998 r. Nie sądzę, aby Główny Urząd Statystyczny był uprawniony do takiej korekty, natomiast my stwierdzamy, że w styczniu br. liczba dni roboczych była wyższa o jeden dzień, od liczby dni roboczych w styczniu ub.r., ale podkreślamy, że chodzi o produkcję sprzedaną. Nie można więc dokonać prostej korekty na takich samych zasadach, na jakich można byłoby skorygować produkcję wytworzoną w okresie krótszym o jeden dzień.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyKropiwnicki">Gdyby była to jedyna informacja tego rodzaju, to moglibyśmy z większym optymizmem patrzeć na dalszy rozwój sytuacji. Wyniki osiągnięte w styczniu br. nie są niespodziewane, bowiem spadek sprzedaży produkcji trwa od kilku miesięcy, a więc mamy do czynienia z pewnego rodzaju zjawiskiem, które być może nie jest jeszcze trwałe, ale już się powtarza i wobec tego wymaga uwagi.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyKropiwnicki">Bardzo ważna część produkcji sprzedanej, a mianowicie produkcja przemysłu przetworzonego spadła w styczniu br. aż o 6,9% w stosunku do stycznia ub.r. Jest to znaczny spadek.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyKropiwnicki">Trzecim problemem, który należy uwzględnić jest fakt, że powiększa się lista działów przemysłu, które wykazują ujemne wskaźniki wzrostowe. Na 29 działów, uwzględnianych w statystyce Głównego Urzędu Statystycznego, w 20 odnotowano spadek wielkości produkcji, w niektórych przypadkach kilkudziesięcioprocentowy. W przemyśle tytoniowym spadek wielkości produkcji wyniósł 36,7%, w kategorii tzw. pozostałego sprzętu transportowego - prawie 34,5%, co prawdopodobnie wynikało z niższej produkcji statków, w przemyśle metalowym - ponad 29%, w koksownictwie i przetwórstwie ropy naftowej - ponad 26%, w przemyśle obróbki skóry i produkcji wyrobów ze skóry - 23,5%, w produkcji tkanin ponad 19%.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyKropiwnicki">Te wskaźniki przybrały ujemną wartość, czyli nastąpił głębszy spadek wielkości produkcji w porównaniu do poprzednich miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyKropiwnicki">Następnym czynnikiem, który każe traktować wskaźnik ogólny produkcji przemysłowej dość poważnie, to jest stopa bezrobocia. W styczniu osiągnęła ona 11,4%. Pan premier Leszek Balcerowicz powiedział dzisiaj, że należałoby dokonać korekty tego wskaźnika, ze względu na to, że mieliśmy do czynienia ze wzrostem liczby osób, które zarejestrowały się jako bezrobotne obawiając się, że utracą uprawnienia w zakresie ochrony zdrowia. Po korekcie okazuje się jednak, że wzrost stopy bezrobocia był w granicach 11%. Jest to wskaźnik dość wysoki.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JerzyKropiwnicki">Poważnie zwiększyła się liczba przedsiębiorstw, które mają problemy z płynnością finansową, uzyskaniem rentowności i zyskowności. Powstały zatory płatnicze pomiędzy przedsiębiorstwami, narastają zaległości podatkowe oraz terminowe regulowanie składek na rzecz ZUS. Zjawisko to trwa już kilka miesięcy i to powoduje, że sprawę należy traktować jako ważną.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli chodzi o wpływ kryzysu rosyjskiego na stan polskiej gospodarki, to niedługo przedstawię państwu zweryfikowaną ocenę. Weryfikacja będzie dotyczyła wyniku interwencjonalizmu rolnego, podjętego przez Unię Europejską i wzmożonego, pomimo apelu ministrów finansów krajów CEFTA. Mamy bardzo poważne pod tym względem hipotezy robocze, z których wynika, że nasze problemy z ulokowaniem żywności na rynku rosyjskim wynikają, nie tyle z osłabienia pozycji konkurencyjnej z przyczyn obiektywnych, ani nawet nie wynikają bezpośrednio ze spadku koniunktury w Rosji, natomiast są skutkiem działań interwencyjnych podjętych na tamtym terenie przez kraje Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JerzyKropiwnicki">Według danych, którymi dysponują instytuty afiliowane przy Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Unia Europejska od co najmniej III kwartału prowadzi na tamtym rynku bardzo silne subwencjonowanie cen mięsa wieprzowego, w granicach 400–600 euro za tonę. Powoduje to, że tona półtuszy jest oferowana na rynku rosyjskim przez polskich eksporterów po ok. 1000 dolarów, podczas gdy nasi konkurenci z krajów Europy Zachodniej mogą oferować cenę w wysokości 850 dolarów. Z tego samego rodzaju interwencją mieliśmy w pewnym okresie problem na naszym rynku wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JerzyKropiwnicki">Następuje weryfikacja ocen koniunktury światowej, dokonywana przez ważne międzynarodowe instytucje, w szczególności Bank Światowy, OECD, ale także przez wielkie instytucje prywatne, takie jak np. City Bank. Prognozy są mniej alarmistyczne niż jesienią ub.r. Oceny co do silnego załamania gospodarki Brazylii i Japonii oraz powiązanych z nią krajów, a nawet oceny głębokości drugiej fali kryzysu rosyjskiego, są znacznie złagodzone. Przewiduje się, po pierwszych dwóch złych kwartałach, jeśli chodzi o uwarunkowania międzynarodowe, będziemy mieli do czynienia z lekkim ożywieniem w handlu i gospodarce światowej. Jest to dobra wiadomość dla Polski, ponieważ eksport jest jednym z ważniejszych czynników wzrostu gospodarczego od kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JerzyKropiwnicki">Chcę przypomnieć, że Polska w swojej polityce gospodarczej musi ciągle uwzględniać fakt, że kilka lat temu uzyskaliśmy rozłożenie długów, zaciągniętych za rządów Edwarda Gierka, na 30 lat, ale pod warunkiem, że nasi wierzyciele będą pozytywnie oceniali działania Polski w zakresie polityki gospodarczej. Otóż działania interwencyjne, o których jeszcze wspomnę, są akceptowane, gdy w kolejnych dwóch kwartałach tempo wzrostu PKB jest ujemne. Od tego momentu OECD, najbardziej poważna organizacja oceniająca stan koniunktury oraz wszystkie inne, uznają, że jest stan recesji. W takich warunkach kraj, który do tej pory charakteryzuje się dobrą oceną, jako prowadzący odpowiedzialną politykę, w sposób zrozumiały dla obserwatorów zewnętrznych może podejmować działania interwencyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JerzyKropiwnicki">Złożyłem ostatnio wizytę w OECD w Paryżu, starając się uzyskać informacje w sprawie umów międzynarodowych, które w ostatnich latach nieco zmieniły krajobraz świata oraz arsenał środków polityki finansowo-fiskalnej, kredytowo-monetarnej, a także środków administracyjnych, którymi można się posługiwać. Problem polega na tym, że po podpisaniu umów, które konstytuowały Światową Organizację Handlu, umów w ramach CEFTA i EFTA oraz wynikających z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, mamy ograniczone możliwości użycia niektórych spośród tych środków, a niektóre wręcz są niedostępne. Jednak nadal istnieje zasób środków, z których można skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JerzyKropiwnicki">Wskazywano mi na pakiety antyrecesyjne, będące w posiadaniu różnych krajów, które trzeba będzie wziąć pod uwagę podczas prac nad wyposażeniem rządu w należyte narzędzia. Mamy procedury i środki, jeśli chodzi o kryzysy w sferach życia społecznego, np. na wypadek klęsk żywiołowych i innego rodzaju napięć, ale też potrzebny jest nam arsenał środków, które mogłyby być użyte w określonych okolicznościach, aby wówczas nie wymyślać od nowa koła.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JerzyKropiwnicki">Wszystkie kraje rozwinięte, z wyjątkiem Japonii i Korei Południowej, mają nieźle rozbudowany system tzw. automatycznych stabilizatorów koniunktury, które bez potrzeby podejmowania doraźnych decyzji, powodują tendencje do deficytu w okresach złej koniunktury i tendencje do nadwyżki budżetowej w okresie dobrej koniunktury, pod warunkiem, że cała reszta polityki budżetowej nie jest nastawiona na kompensowanie tego efektu.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JerzyKropiwnicki">W wyjątkowych przypadkach dopuszcza się także podjęcie środków, które wyrażają się w jakimś rozmiarze deficytu budżetowego i pod tym względem różne są doświadczenia, poczynając od pakietu japońskiego, w którym jest przewidziany deficyt budżetowy rzędu 5,5%, a skończywszy na pakiecie szwedzkim, zaakceptowanym ze zrozumieniem przez społeczność międzynarodową, gdzie deficyt sięga 12%.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JerzyKropiwnicki">Praca nad tymi środkami powinna być kontynuowana, natomiast po to, aby można je było kiedyś uruchomić, muszą być spełnione dwa warunki. Społeczność międzynarodowa, a zwłaszcza nasi wierzyciele muszą zaakceptować fakt, że ma miejsce sytuacja gospodarcza, która do tego uprawnia, bowiem nastąpiło zmniejszenie produktu krajowego brutto, w dwóch kolejnych kwartałach. Drugim warunkiem jest opinia o rozsądnej polityce rządowej i o wyjątkowej sytuacji, w której konieczne jest zastosowanie wyjątkowych środków.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JerzyKropiwnicki">Na tym zakończę swoje wprowadzenie, w którym przedstawiłem aktualne informacje ze względu na to, że po przesłaniu materiału do Komisji zaszły nowe okoliczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewKaniewski">Rzeczywiście pojawiają się nowe okoliczności. Gdy przyjrzymy się tendencjom w niektórych branżach, to okazuje się w ub.r. przybyło sektorów, które w całości mają ujemne wyniki finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKropiwnicki">Mówiłem o tym, że od połowy ub.r. nastąpiło osłabienie tempa wzrostu. Pierwsze ujemne pod tym względem wskaźniki dla całych działów pojawiły się w listopadzie ub.r., zaś w grudniu ub.r., a następnie w styczniu 1999 r. znacznie powiększyła się lista tych działów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewKaniewski">Tę konkluzję kieruję pod adresem przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki, któremu zaraz udzielę głosu. W materiale opracowanym przez ministerstwo czytamy, że w przypadku utrzymania się niekorzystnych zjawisk, z którymi mamy obecnie do czynienia i w przypadku nie podjęcia działań przeciwdziałających utrwalaniu się negatywnych tendencji, gospodarka polska stanie wobec groźby recesji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewKaniewski">Dzisiaj spotkaliśmy się m.in. po to, aby szukać rozwiązań, które byłyby przynajmniej próbą odpowiedzi na to ostrzeżenie. Należy także zauważyć, że zawarte w pierwszej części materiału opinie i sugestie, dotyczące różnych elementów życia gospodarczego, w dużym stopniu są zbieżne z poglądami przedsiębiorców, przedkładanych na kolejnych posiedzeniach Komisji Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewKaniewski">W związku z tym, zwracam się do pana ministra Jerzego Eysymontta z pytaniem, jakie powinny być podjęte działania, aby zagrożenia, które wynikają z konkluzji zawartej w materiale oraz poglądów i opinii, które są przedkładane przez pracodawców i izby gospodarcze, mogły być minimalizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyEysymontt">Nie chcę się powtarzać, nie będę mówił o ocenach dotyczących pewnych generalnych zjawisk, które miały miejsce w ub.r. Pod tym względem jest dość daleko idąca zgodność z poglądami i ocenami wyrażonymi w innych materiałach, będących w dyspozycji Komisji, aczkolwiek nie są one identyczne. Skupię się na tych elementach, które - naszym zdaniem - wymagają szczególnej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JerzyEysymontt">Sytuacja gospodarcza jest zawsze wynikiem różnego rodzaju czynników, które tworzą wypadkową, a także jest wynikiem aktualnego układu strukturalnego. Wiele o tym nie mówiliśmy, gdyż ta sprawa ulega zmianom - niestety - w dłuższym okresie, ale trzeba pamiętać o tym, iż istotne są pewne wielkości graniczne.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JerzyEysymontt">Pan premier Leszek Balcerowicz wspomniał o wyczerpywaniu się prostych rezerw. Jest to „wytrychowy”, ale dość komunikatywny. Powstałe pytanie, czy obecna sytuacja strukturalna naszej gospodarki stawia nas przed pewną barierą. Odpowiedzi na to pytanie mogą być różne. Chcę jednak zaznaczyć, iż kolejne rządy, a może w szczególności rząd premiera Jerzego Buzka, podejmuje działania związane z przełamaniem tej bariery, wprowadzając istotne zmiany szczególnie w tzw. problemowych sektorach.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JerzyEysymontt">Do takich sektorów w Polsce należą niewątpliwie sektor górnictwa węgla kamiennego i sektor hutnictwa żelaza i stali. W kolejce stoi sektor przemysłu obronnego, a także mamy istotne sygnały dotyczące trudności strukturalnych w przemyśle lekkim.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JerzyEysymontt">Drugą istotną kwestią jest polityka makroekonomiczna. Nie będę długo zatrzymywał się przy tym temacie, gdyż Ministerstwo Gospodarki, w racji podziału zadań w ramach rządu, w tej sprawie ma mniejsze kompetencje. Generalnie jednak oceniamy, że polityka makroekonomiczna, której głównym celem jest stabilizacja, była właściwa, aczkolwiek w sytuacji, która się zmienia, m.in. ze względu na zmiany w otoczeniu zewnętrznym, trzeba zawsze mieć odwagę postawić pytanie, czy w tej polityce nie są niezbędne pewne korekty?</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JerzyEysymontt">Chcę zwrócić uwagę na jeden obszar kontrowersyjny i prawdopodobnie odniesie się do niego pani prezes Hanna Gronkiewicz-Waltz. Chodzi o aprecjację złotówki, jaka miała miejsce w poprzednim roku. Wiadomo, że aprecjacja działa na efekt eksportowy i importowy w pewnym odstępie czasu. Warto się zastanowić, jaki był wpływ aprecjacji złotówki na trudności, jakie wystąpiły w polskim eksporcie, w szczególności w ostatnich dwóch kwartałach ub.r.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JerzyEysymontt">Ważnym elementem jest koniunktura, na którą składają się czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Istnieje znaczna zgodność co do tego, że czynniki zewnętrzne miały znaczący wpływ, a może nawet decydujący, natomiast nie wiem, czy jest pełna zgodność co do stopnia zagrożenia, to znaczy czy można powiedzieć, że zjawiska obniżenia tempa wzrostu, jeśli się utrzymają, to mogą przekształcić się w recesję. Pojęcie to - nie chcę wywoływać dyskusji - ma definicję podręcznikową, a ja użyłem go w rozumieniu potocznym. W każdym razie rodzi się pytanie, czy istnieje już takie zagrożenie dla gospodarki. Na ten temat zdania są podzielone.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#JerzyEysymontt">Ponieważ Ministerstwo Gospodarki jest przede wszystkim odpowiedzialne za obserwowanie czynników wzrostu oraz inicjowanie takich działań, które powinny sprzyjać temu wzrostowi, dlatego skoncentruję się na tej kwestii. Naszym zdaniem, istnieje potrzeba bardzo poważnego rozważenia promocji eksportu, także w wymiarze geograficznym, bowiem sytuacja na rynku wschodnim i zachodnim nie jest symetryczna.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#JerzyEysymontt">Głównym naszym partnerem handlowym są Niemcy, kraj wysoko rozwinięty i sprawą zasadniczej wagi jest konkurencyjność jakościowa. W tej kwestii działania krótkookresowe nie przyniosą znaczących rezultatów, natomiast potrzebna jest bardzo konsekwentna polityka na dłuższą metę. Rynek wschodni - naszym zdaniem - jest obszarem, którego w żadnym wypadku nie możemy lekceważyć, nie tylko ze względów doraźnych, ale także ze względów strategicznych. Jeżeli Polska ma odegrać znaczącą rolę w Unii Europejskiej, to na pewno jedną z istotnych funkcji jest tzw. funkcja pomostowa - w sensie ekonomicznym - między Wschodem a Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#JerzyEysymontt">Rynek wschodni, gdzie dominantą jest rynek rosyjski, ma cechy charakteryzujące rynek niestabilny. Bądźmy szczerzy, nic nie wskazuje na to, że zmieni się to bardzo szybko. Naszym zdaniem, należy poważnie przemyśleć działania o charakterze interwencyjnym, które byłyby skierowane na swego rodzaju inwestycje na tym rynku. Mając świadomość, że mogą pociągać one za sobą pewne straty bieżące, ale byłaby to cena zakotwiczenia się Polski, jako eksportera, bardzo ważnego partnera na tym rynku.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#JerzyEysymontt">Propozycje w tej sprawie są różne. Nawiasem mówiąc, zgadzamy się z niektórymi sugestiami, które są zawarte w materiale opracowanym przez Ministerstwo Finansów. Moim zdaniem, jest to jedna z tych kwestii, która wymaga bardzo poważnego namysłu, także w zakresie działań informacyjnych, działania naszych służb zagranicznych itd.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#JerzyEysymontt">Trzecia ważna kwestia, która była także referowana na forum komisji sejmowej, to jest wspieranie drobnej przedsiębiorczości. Użyłem tego skrótu, ale wiadomo, że chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa. Jest to liczna grupa podmiotów gospodarczych, a jej wymiar jest szczególny. W ostatnich latach była to najbardziej dynamiczna część polskiej gospodarki. Ponadto mamy świadomość, że rozwój tego rodzaju przedsiębiorczości w szeroko rozumianym środowisku wiejskim i małomiasteczkowym jest sposobem na rozwiązywanie problemów wynikających z nadwyżki siły roboczej. W tych środowiskach mieszka ok. 40% ogółu ludności.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#JerzyEysymontt">W naszym przekonaniu, przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego i ekonomicznego tej sfery, powinno dokonywać się głównie przez rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Program działania, który stanowiłby wsparcie - mówię szczerze i otwarcie - przynajmniej częściowo musiałby być finansowany z budżetu, oczywiście w rozmiarach możliwie optymalnych. Taki program jest już przygotowany i miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zostanie on przyjęty przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#JerzyEysymontt">Kwestie te - naszym zdaniem - wymagają szczególnej obserwacji, a także namysłu nad tym, jaki niezbędny jest stopień interwencjonizmu w konkretnych sytuacjach, który wiąże się z dość przykrą sprawą, to znaczy z finansowaniem w jakiejś mierze z budżetu państwa. Uważam, że zdanie posłów w tej sprawie jest bardzo ważne, tym bardziej że wiąże się to z trzecią kwestią, a mianowicie z polityką regionalną.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#JerzyEysymontt">Nie można powiedzieć, że Polska nigdy nie uprawiała tej polityki, ale nie był to wymiar typowy dla krajów zachodnich, szczególnie dla Unii Europejskiej. Dopiero teraz do tego zmierzamy. Jest to obszar działań, na którym stykają się ze sobą, pod względem finansowania, środki budżetu państwa i środki budżetów samorządowych. Sądzę, że jest już czas najwyższy na znalezienie optymalnego rozwiązania, dlatego, że jesteśmy na początku drogi, ale polityce regionalnej sprzyjać będzie reforma ustrojowa, a zarazem reforma terytorialna.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#JerzyEysymontt">Wymienione przeze mnie kierunki działań wymagają szczególnego przemyślenia i wytyczenia kierunków na najbliższe lata, przynajmniej do 2002 r., a jest to data deklarowanej gotowości Polski do przystąpienia do Unii Europejskiej. W tym przedziale czasowym musimy starać się rozwiązać wiele problemów.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#JerzyEysymontt">W pełni zgadzam się z opinią, iż konieczne jest doskonalenie otoczenia prawnego przedsiębiorstw. Myślę, że w tej kwestii poczyniono już dość istotne kroki. Na uwagę zasługuje prawo o działalności gospodarczej, nawiasem mówiąc, dzisiaj w Sejmie odbędzie się na ten temat dyskusja. Także niebagatelną sprawą jest inicjatywa ustawodawcza w zakresie dopuszczalności i monitorowania pomocy publicznej. Być może będziemy mieli wreszcie rzeczywisty obraz, jak ta pomoc się rozkłada.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#JerzyEysymontt">Zakończę swoje wystąpienie zdaniem podsumowującym. Ministerstwo Gospodarki jest ostrożne w ocenie, czy Polska stoi na skraju recesji, ale musi zwrócić uwagę na te niebezpieczeństwa, jakie istnieją. Pytanie, w jakim stopniu interwencja państwa, także w wymiarze finansowym, jest dopuszczalna, tak, aby nie zakłóciła generalnych zasad równowagi makroekonomicznej, nie powinno być potraktowane doktrynalnie. Powinno ono być potraktowane w kontekście bardzo konkretnych, praktycznych warunków tej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się na początku br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewKaniewski">W sprawie polityki proeksportowej, z punktu widzenia postulatów, które zawarliśmy w dezyderacie, nadal jesteśmy na początku drogi. Ministerstwi Gospodarki, odpowiadając na ten dezyderat w imieniu rządu rok temu, podzieliło pogląd Komisji Gospodarki, ale dopiero niedawno został powołany zespół przez ministra gospodarki i ministra finansów, których zadaniem jest znalezienie rozwiązań instrumentalnych. Moim zdaniem, jest to działanie nieco spóźnione.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewKaniewski">Powstaje także pytanie, czy musi dojść aż do tak głębokiego deficytu handlowego, aby zrodziła się możliwość czytelnej współpracy między ministrem gospodarki a ministrem finansów, w tak niezwykle ważnej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZbigniewKaniewski">W materiale Ministerstwa Gospodarki czytamy, że realna stopa procentowa, osiągania przez banki komercyjne, w wysokości ponad 10%, była zbyt wysoka jak na możliwości finansowe podmiotów gospodarczych, co może prowadzić do wniosku, iż wysoki poziom stopy procentowej stanowi w jakimś stopniu barierę wzrostu gospodarczego. Jest to wprowadzenie do wystąpienia pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Rozpocznę od ustosunkowania się do tego fragmentu materiału. Jeśli po tej cenie jest kupowany towar, jakim jest kredyt, a w 1997 r. było to nominalnie 35%, w 1998 r. - 28%, czyli nawet nieco więcej niż było w naszych założeniach polityki pieniężnej, to znaczy, że cena jest właściwa. To jest gospodarka rynkowa i to są relacje między popytem i podażą.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chcę przypomnieć, że wzrost gospodarczy w 1992 r. był przy minusowym wzroście kredytów i taka sama sytuacja miała miejsce w 1993 r. Wtedy były już pierwsze zjawiska wzrostu gospodarczego, bodajże o 3,8%.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kredyt jest takim samym towarem jak każdy inny. Jeśli jest popyt to znaczy, że jego cena jest słuszna - ostatnio spadają ceny. W gospodarce rynkowej nie ma innego wytłumaczenia.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Co znaczy realna stopa? W Ameryce przy 2% inflacji, kredyt kosztuje 11% albo 8%. Czy to jest wysoka stopa? Dla mnie jest ona bardzo wysoka, gdyż stanowi wielokrotność inflacji. U nas stopa nie jest wielokrotnością inflacji. Można współczuć przedsiębiorcom, którzy muszą w warunkach inflacji 2% płacić aż 8–10% za kredyt komercyjny. Dopiero oni mają wysokie realne stopy. Przecież nie chodzi tylko o punktowość, ale po prostu jaki jest procent inflacji.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zamierzałam o tym powiedzieć, nawet gdyby pan przewodniczący nie zacytował fragmentu materiału opracowanego przez Ministerstwo Gospodarki, bowiem to jest jeden z elementów pewnego umiarkowanie optymistycznego - nigdy nie byłam reprezentantem propagandy sukcesu - poglądu Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podaliśmy swoje dane, ponieważ uważamy, że pewne fakty są ogólnie znane i niedobrze stałoby się, gdyby była jakaś dyskusja na temat danych. Niewątpliwie naszą reakcję, w postaci mojej konferencji prasowej, spowodowało to, że podano bezpodstawnie informacje, iż 1,6 mln zł wyniósł w styczniu deficyt na rachunku obrotów handlowych. Nie jest to prawda i jeszcze raz powtórzę, że jest tylko 1.240 mln zł, co oznacza, że jest to lepiej o 200 mln zł niż w styczniu ub.r. Gdy coś jest lepiej, to dla mnie nie jest gorzej i nic na to nie poradzę.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wrócę do kwestii używania słów „kryzys” i „recesja”. Mówimy to do społeczeństwa. Mogę powiedzieć, bo jestem prawnikiem przy dużym udziale nauk ekonomicznych, że jest teoria oczekiwań. Jeśli komuś się mówi za pośrednictwem telewizji, radia czy prasy, że jest lub grozi nam kryzys i recesja, to on zmienia swoje postępowanie. Mówi np.: miałem dzisiaj kupić lodówkę, ale jej nie kupię bo mówią mi politycy, że jest recesja i w związku z tym pieniądze będę trzymał na czarną godzinę.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zgodnie z podręcznikiem nie ma recesji, ale obywatel Kowalski nie czyta podręczników i nie musi tego robić, natomiast musi mieć pewne zaufanie do władz. Wprowadza się społeczeństwo w błąd, mówiąc o recesji czy kryzysie. Co więcej, w ten sposób wywołuje się te zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dzisiaj mogę powiedzieć, że wówczas kiedy zostało zlikwidowanych 250 banków spółdzielczych, z czego 120 banków upadło, a 120 zostało przejętych przez inne banki oraz zlikwidowanych zostało 27 banków komercyjnych, mieliśmy do czynienia z kryzysem bankowym, ale w 1993 r. nigdy nie użyłam słowa kryzys i dlatego nam się udało. Mówiłam, że są przejściowe trudności, nie po to, aby kogoś oszukiwać, bo jestem daleka od tego, ale wiedziałam, że jeśli użyję słowa „kryzys” to ludzie pójdą do banków i zażądają swoich pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jesteśmy już po kryzysie bankowym. Zapewne część z państwa pamięta moją obecność w Sejmie w lutym 1994 r., kiedy w nocy, w bardziej poufnej debacie mówiłam, że naprawdę to jest bardzo źle. Wówczas też nie użyłam słowa „kryzys”, licząc się z tym, że następnego dnia w gazetach mogłaby być podana taka informacja. Wyszliśmy z opresji jako jedyne państwo, które nie miało kryzysu bankowego, takiego jaki miał miejsce w Czechach, na Węgrzech, w Słowacji, na Litwie, Łotwie itd.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dziś mogę powiedzieć, że był kryzys bankowy. Gdy tyle banków upada i bank centralny robi karkołomne rzeczy przejmując banki, czego nie powinien robić - na szczęście sprzedaliśmy już ostatni bank - to znaczy, że jest kryzys.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o obecną sytuację, to diagnoza jest taka że nie jesteśmy już samotną wyspą. Nie będę powtarzała tego, co mówił pan premier Leszek Balcerowicz i inni ministrowie. Otóż odbija się na Unii Europejskiej efekt kryzysu azjatyckiego i kryzys rosyjski, a na nas bezpośrednio odbija się kryzys rosyjski. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że myśmy trochę nie doceniali skutków tego kryzysu. W momencie gdy człowiek ma dane, że jest 70% handlu z Unią Europejską, a 8% z Rosją i załóżmy, że kilkanaście procent z byłymi krajami Związku Radzieckiego, to oczywiście myśli, że skutek kryzysu w Rosji nie będzie duży.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Problem polega na tym, że eksport do Rosji nie rozkłada się równomiernie na wszystkie sektory. Rosja importowała z Polski 30% sprzedawanej na tym rynku żywności. Duży był także udział w rynku rosyjskim polskich lekarstw itd. W efekcie przyniosło to większe skutki, niż nam się wydawało.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dla mnie, to co powiedział pan minister Jerzy Kropiwnicki było tylko wezwaniem do podjęcia wysiłku, aby jak najszybciej być w Unii Europejskiej i żeby nie krytykować jej z zewnątrz, lecz być tym, który korzysta z tego, że jest wewnątrz. Wtedy też będziemy mieli tam swój udział, a w tej chwili jesteśmy takim outsiderem, który patrzy, że inni mają więcej pieniędzy i mogą troszeczkę więcej subsydiować niż my.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kryzys rosyjski był to niewątpliwie szok, który oddziaływał na naszą gospodarkę z zewnątrz. Myślę, że politycy nie dlatego wskazują na uwarunkowania zewnętrzne, żeby tym samym powiedzieć, iż spadek tempa wzrostu gospodarczego, to nie jest ich wina. Niestety, nic w naturze nie ginie i najpierw jest kryzys finansowy, a potem jest to kryzys, który ma efekty w gospodarce realnej.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jaka jest przyczyna wewnętrzna? Jedyna przyczyna wewnętrzna to ta, że przedsiębiorstwa nie restrukturyzowały się w czasach, kiedy było wszystko dobrze, to znaczy kiedy był duży popyt wewnętrzny, to nie myślały o restrukturyzacji. Nie mówię o tym w kategorii winy czy braku winy, lecz aby wskazać jaka z tego wynika nauka na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Te same błędy robią rządy wielu krajów, które nie obniżają deficytu budżetowego, kiedy jest dobrze, bo ma miejsce wzrost gospodarczy, a potem jest mniejszy wzrost i brakuje na wydatki.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na naszą giełdę inwestorzy nie przychodzą nie tylko dlatego, że trochę się osłabiła sytuacja w koniunkturze, lecz także dlatego, że wyniki spółek giełdowych są złe, w wyniku złego zarządzania. Zdarzają się przypadki ukrywania pewnych umów, o czym potem pisze Financial Times. Powoduje to zmniejszenie zaufania do giełdy warszawskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Spółek giełdowych jest ok. 200, a przedsiębiorstw wiele tysięcy i one też nie restrukturyzowały się, a teraz mają słabe wyniki. Jest to dla nas przestroga, że trzeba restrukturyzować się wtedy, kiedy jest dobrze, a nie gdy jest źle, bo wówczas więcej to kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Myślę, że są powody do bardzo umiarkowanego optymizmu. Poziom inflacji w 1998 r. był dobry, częściowo dzięki zasługom Narodowego Banku Polskiego, częściowo dzięki okolicznościom zewnętrznym. Dobry jest także przyrost kredytów o 28%. Na podstawie danych z lutego br. mogę powiedzieć, że nadal rosną kredyty konsumpcyjne, więc nie jest tak, że ludzie nie otrzymują kredytów na zakup samochodów, czy czegoś innego.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Ludzie mają pieniądze również z tego względu, że realnie nie stracili, bo inflacja była mniejsza niż przewidywaliśmy. W związku z tym realnie mają te same dochody, a nawet nieco większe i to jest powód do optymizmu, jeśli chodzi o drugą połowę roku.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Niektórzy pytają, dlaczego sytuacja poprawi się w drugiej połowie roku. Właśnie dlatego, że ze względu na ciągle jeszcze dobre wyniki inflacji, nie spadnie siła nabywcza dochodów ludności. Uprzedzałam już pół roku temu, że wyniki inflacji nie muszą być tak samo dobre w drugiej połowie roku jak w pierwszej połowie, bo wiedzieliśmy, że pewne tendencje mogą być na początku roku lepsze niż się spodziewaliśmy, a w drugiej połowie roku nieco słabsze. W każdym razie ludzie zachowują realne dochody.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Popyt w 1998 r. był o prawie 2% wyższy w stosunku do produkcji. Ten popyt z jednej strony cieszy, a z drugiej strony martwi dlatego, że przyciąga on import, czyli zwiększa deficyt handlowy i prowadzi do kryzysu finansowego, walutowego, a potem po kryzysie walutowym przychodzi niewypłacalność, zwłaszcza tych, którzy zaciągnęli kredyty w dewizach i zaczyna się problem stagnacji w gospodarce realnej.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie mogę przyjąć tezy dotyczącej schładzania gospodarki, czemu dawałam wyraz w różnych publikacjach. Bylibyśmy już w fazie kryzysu i rozmawialibyśmy dzisiaj o czym innym, gdyby nie było pewnego ograniczenia popytu, który w 1997 r. wzrósł o 9,9% przy 6,9-procentowym wzroście PKB.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Myślę, że że umiarkowany optymizm w odniesieniu do II półrocza br. wynika także z tego, co będzie pewną ulgą. Nie o to chodzi, że w związku z obniżeniem stopy procentowej będzie więcej kredytów, bo gdyby tak się stało mnie by to bardzo nie cieszyło, lecz o to, że koszty już zaciągniętych kredytów będą niższe.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Korzystając z obecności pana premiera Leszka Balcerowicza, mogę powiedzieć, że być może obniżka oprocentowania depozytów nie byłaby tak duża, a obniżka oprocentowania kredytów mogłaby być nieco mniejsza, gdyby rezerwy obowiązkowe były nieco mniejsze. Są one naszym instrumentem i dopiero wtedy możemy je istotnie obniżyć - w sposób odczuwalny dla banków - jeżeli nastąpi sekuturyzacja długu, co wiąże się z obciążeniem dla budżetu, bo inaczej mamy nadpłynność w sektorze bankowym, czyli musimy ją sterylizować, a więc płacić bankom za bony, które od nas kupują, żeby sytuację utrzymać pod kontrolą. Wtedy wpadamy, jako bank centralny, w straty, które musiałby pokryć budżet, gdyż nie ma innej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Opowiadam się za rozwiązaniem sekuturyzacyjnym, które będzie - mam nadzieję - w dłuższym okresie mniej kosztowne dla budżetu, ale państwo musicie to rozsądzić, jeśli miałyby być niższe stopy rezerw obowiązkowych.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Możliwość obniżenia w ub.r. w sumie aż o 10 punktów stóp procentowych, wynika wyłącznie ze zdyscyplinowanej polityki budżetowej. Gdyby był większy deficyt budżetowy, to taka obniżka nie wchodziłaby w grę, a może nawet nie byłoby żadnej obniżki stóp procentowych. W 1996 r. był bardzo wysoki deficyt budżetowy, wysoki popyt, a także wysoki import i musieliśmy hamować skłonność do kryzysu finansowego bardzo wysokimi stopami procentowymi, co nie sprawiało nam żadnej przyjemności.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o obniżki stóp procentowych, to zawsze trzeba pamiętać, że nie wszyscy są zwolennikami takiej operacji. Zawsze otrzymuję listy od deponentów, którzy nie są z tego zadowoleni. Natomiast obniżki stóp procentowych cieszą eksporterów i producentów.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pan minister Jerzy Eysymontt zadał pytanie dotyczące kursu walutowego. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, co nas najbardziej interesuje, czyli realny efektywny kurs walutowy, mierzony wskaźnikiem cen produkcji sprzedanej przemysłu, to okaże się, że realna aprecjacja złotego w ub.r. nie była wysoka. Można powiedzieć - licząc ceny produkcji ogółem - że w 1998 r. aprecjacja wyniosła 2%, zaś w 1997 r. po kryzysie czeskim i azjatyckim była deprecjacja realna nie więcej niż 3%. Z tego względu poprawiły się wyniki handlu zagranicznego w II połowie 1998 r. Proszę tego nie mylić z aprecjacją nominalną złotego i do tego w stosunku do dolara, gdyż kurs złotego obliczamy w odniesieniu do koszyka walut.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Po kryzysie rosyjskim mamy do czynienia z deprecjacją złotego i też tego nie należy demonizować, gdyż przede wszystkim nastąpiła ona w stosunku do dolara, a tak się złożyło, że euro też spadło do dolara. Od 1 stycznia do 4 marca br. spadło, licząc punktowo, o ok. 8% do dolara, a złoty o ok. 12% do dolara.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Obserwujemy skłonność do deprecjacji walut europejskich. Czeska korona spadła w stosunku do dolara więcej niż złoty. Na Węgrzech sytuacja jest inna, ale z tego względu, że jest tam stosowany bardzo niski przedział interwencji. Mamy w tej chwili do czynienia z deprecjacją wszystkich walut europejskich w stosunku do dolara, a w zasadzie z aprecjacją dolara, ponieważ wyniki gospodarki Stanów Zjednoczonych przeszły wszelkie oczekiwania. Za ostatni kwartał wzrost gospodarczy wyniósł 6,1%. Stany Zjednoczone mają konkurencyjną gospodarkę, bez takiego interwencjonizmu, jaki występuje w Europie - była o tym mowa na dzisiejszym posiedzeniu. Mają one niskie bezrobocie, niską inflację i stąd taka silna pozycja dolara. Myślę, że zdają sobie sprawę z tego, że ratują całą gospodarkę światową i pomimo pewnych lobby, które uważają, że dolar jest za mocny, nie poddają się naciskom.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W Dawos minister skarbu miał przemówienie, podczas którego stwierdził, że nie będą osłabiali dolara tak, jak niektórzy by sobie życzyli, chociaż nie jest to najlepsze dla ich deficytu handlowego. Wiadomo, że Stany Zjednoczone mają nieco zwiększony ten deficyt po kryzysie azjatyckim, ale mimo to dolar jest mocny.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Są to najważniejsze kwestie. Myślę, że nie należy popadać w jakieś sytuacje pesymistyczne, ponieważ to kreuje oczekiwania tych, którzy mają dokonywać zakupów. Nie poprzez schładzanie gospodarki, którego - w moim odczuciu - nie było, lecz poprzez nasze wypowiedzi tak schłodzimy popyt, że ludzie będą trzymali pieniądze, a potem na skutek różnych dyskusji na temat skokowej dewaluacji, oszczędności będą trzymali w dolarach. To jest najgorsze, co nas może spotkać.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Do wszystkich państwa, którzy uczestniczą w życiu gospodarczym, zwracam się z apelem o niekreowanie słowne tego czynnika. Ja też staram się to robić - jak już powiedziałam - nie wykreowałam słownie kryzysu bankowego, który faktycznie miał miejsce. Dlatego mogliśmy sobie po cichu z nim poradzić i zamiast 100 banków mamy 70, które co prawda w tym roku mają nieco gorsze wyniki niż w poprzednim, ale które są bezpieczniejsze, bo mają poodkładane wszystkie możliwe rezerwy, a jeszcze kilka lat temu tych rezerw nie miały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ pan premier będzie musiał nas za chwilę opuścić, aby udać się na posiedzenie Rady Legislacyjnej, w związku z tym w tej rundzie pytań, proszę je kierować wyłącznie pod adresem pana premiera. Namawiam państwa również do zgłaszania uwag i propozycji rozwiązań problemów, z którymi mamy do czynienia. Te propozycje znajdą później jakieś odzwierciedlenie w poglądach i opiniach przekazywanych przez Komisję Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PawełNowok">Pan premier wyraził nadzieję, że restrukturyzacja górnictwa doprowadzi do tego, iż w miejsce strat pomału zaczną pojawiać się zyski. Jeżeli w dalszym ciągu będziemy eksportować do Rosji produkty rolnicze oraz towary wyprodukowane przez przemysł lekki w zamian za węgiel, to oczekiwania pana premiera nigdy się nie ziszczą.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PawełNowok">Chcę także zauważyć, że inwestorzy zagraniczni, którzy inwestując w przedsiębiorstwa przyczyniają się do obniżania bezrobocia, są obciążani stawkami celnymi wówczas, gdy importują częściowe komponenty, natomiast całą część można sprowadzić bez cła. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PawełNowok">Odżegnywano mnie kiedyś od czci, bowiem upierałem się przy tym, aby kopalnia KWK „Bogdanka” była w gestii Ministerstwa Gospodarki po to, aby kontrolowało ono jej wydobycie węgla. Kazano głosować tak, aby została ona przekazana w gestię Ministerstwa Skarbu Państwa. Jaki jest tego efekt? Już wzrosło wydobycie, co też niekorzystnie wpływa na realizację reformy górnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekWójcik">Na poprzednim posiedzeniu Komisji Gospodarki stwierdziliśmy, że ochrona naszego rynku jest bardzo słaba. Chciałbym, aby pan premier odniósł się do tego problemu z tego względu, że w pana gestii jest Główny Urząd Ceł.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekWójcik">Wiadomo, że kiedyś urzędy kontroli skarbowej mogły zwalniać podmioty od podatków. Gdy powstał nasz rząd koalicyjny, jest to w gestii ministra finansów. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, jakich pan udzielił zwolnień podatkowych w ub.r., na jaką kwotę i jakie firmy skorzystały z tego rodzaju preferencji? Czy nie były to przede wszystkim firmy zagraniczne?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekWójcik">Kiedy zostanie zrealizowanych 10 punktów, które pan premier zapowiedział jako „uśmiech fiskusa” do małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeszekBalcerowicz">Sprawa ograniczenia importu węgla z Rosji do Polski. Ministerstwo Gospodarki wprowadziło restrykcje importowe, co być może miało wpływ na ograniczenie naszego eksportu żywności na rynek rosyjski. Obrazuje to zależność tego rodzaju, że zawsze jest coś za coś. Jeżeli my ograniczamy import, to płacimy za to ograniczaniem naszego eksportu. Być może polscy rolnicy zapłacili cenę za to, co się dzieje w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LeszekBalcerowicz">Taryfa celna - trzeba byłoby przedyskutować, jakie - zdaniem państwa - są uchybienia. Przypomnę, że taryfa celna była przedkładana w Sejmie. Generalnie można powiedzieć, że będziemy upraszczać stawki celne. Są one już stopniowo obniżane ze względu na zobowiązania międzynarodowe. W wielu przypadkach stawki celne są zerowe. Wszystko to oznacza, że presja konkurencyjna z zewnątrz będzie rosła, a jednocześnie cła, jako źródło dochodów budżetu, będą traciły na znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LeszekBalcerowicz">Na konkretne pytania z pewnością odpowie pan prezes Janusz Paczocha. Chcę tylko powiedzieć, że przy wszystkich poczynionych wysiłkach na rzecz ściągalności należności z tytułu ceł, razem z panem prezesem dostrzegamy jeszcze spore możliwości pod tym względem. Niemniej jednak dochody z ceł będą spadać, a to oznacza, że odpowiednio trzeba będzie obniżać wydatki publiczne, albo - czego nie radzę - podwyższać inne niż cła, podatki.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LeszekBalcerowicz">Przedłożyliśmy państwu materiał na temat ściągalności podatków - nawiązuję do pytania dotyczącego ulg podatkowych - z którego wynikają dwie tezy. W ub.r. wzrosła ściągalność podatków, a główną przyczyną niezadowalającego postępu są chore sektory gospodarcze: górnictwo, przemysł zbrojeniowy i inne dziedziny. Gdy podmioty tych sektorów ponoszą straty, to nie płacą podatków.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli chcemy w dalszym ciągu podnosić ściągalność podatków, to trzeba uzdrowić te sektory, czyli restrukturyzować i prywatyzować. Dzięki prywatyzacji proces restrukturyzacji przebiega bardziej skutecznie. Drugi sposób, to uproszczenie podatków i w tym miejscu wracamy do reformy podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#LeszekBalcerowicz">Jak wygląda kwestia preferencji podatkowych dla firm zagranicznych? W poprzednich latach zawarto dużo umów z producentami zagranicznymi i nie wszystkie te umowy są całkiem jasne. My je w tej chwili analizujemy, bo nie chcemy, aby zagraniczni producenci byli traktowani lepiej, pod względem podatkowym, niż polscy producenci. Niekiedy z umów wynika, że nie mamy innego wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#LeszekBalcerowicz">Jestem zwolennikiem równego traktowania kapitału polskiego i zagranicznego. Nie może być tak, że kapitał zagraniczny jest lepiej traktowany. Dlatego Ministerstwo Finansów - powiem szczerze - często sprzeciwia się różnym naciskom, żeby kontynuować udzielanie preferencji podatkowych dla producentów zagranicznych, którzy u nas inwestują, jeżeli te preferencje, w sposób niezbity, nie wynikają z wcześniej zawartych umów. Pan minister Jan Wojcieszczuk jest szefem grupy, która analizuje, czy i jakie zobowiązania prawne co do ulg podatkowych, wynikają z zawartych wcześniej porozumień z dużymi firmami zagranicznymi.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#LeszekBalcerowicz">Osobiście nie podpisuję żadnych ulg podatkowych. Wydane zostało bardzo ostre zalecenie, aby urzędy skarbowe i izby skarbowe, które mają prawne możliwości udzielania przywilejów podatkowych, minimalizowały je. Ulgi podatkowe są też powodem nierównej konkurencji. Każdego miesiąca izby skarbowe składają raporty, aby wiedziały, że są pod obserwacją. Osobiście dążę do tego, aby nie można było łatwo, przez jakieś naciski i innego rodzaju sposoby postępowania, uzyskiwać przywileje podatkowe, za co płacą inni.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#LeszekBalcerowicz">Chcę przypomnieć, że ustawa o finansach publicznych, przyjęta ogromną większością głosów - za co jestem bardzo wdzięczny - m.in. wszystkim obecnym na tym posiedzeniu posłom, zobowiązuje ministra finansów do przedkładania publicznej informacji o udzielonych ulgach podatkowych. Będziemy to robić, wychodząc z założenia, że lepiej związać sobie ręce.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#LeszekBalcerowicz">Przede wszystkim chodzi o to, aby system podatkowy był jak najprostszy. Jeśli jest skomplikowany, to przede wszystkim niekorzystnie oddziałuje na małe i średnie przedsiębiorstwa, które z natury rzeczy nie mają rozbudowanej biurokracji. Zatem wszelkie działania, zmierzające do uproszczenia podatków są szczególnie istotne dla drobnych i średnich firm, bo można powiedzieć, że skomplikowane przepisy, w tym podatkowe, są niewidzialnym podatkiem. Takie przepisy zabierają czas, a czas to pieniądz.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#LeszekBalcerowicz">Generalna reforma podatków jest ważna dla wszystkich przedsiębiorstw, a szczególnie dla drobnych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#LeszekBalcerowicz">Zachowujemy uproszczone formy opodatkowania dla drobnych i średnich przedsiębiorstw. W przeciwieństwie do niektórych osób, nie uważam ryczałtu za anachronizm. Z motywacyjnego punktu widzenia, jest to bardzo dobry sposób opodatkowania drobnych i średnich firm, dlatego, że przy ryczałcie z góry wiadomo ile trzeba zapłacić i wtedy przedsiębiorca od razu kalkuluje, żeby różnica między zyskiem czy przychodem, a z góry określonym dochodem była jak największa.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#LeszekBalcerowicz">Zawarliśmy wiele propozycji na rzecz uproszczenia podatków, zwłaszcza z myślą o drobnych i średnich przedsiębiorstwach, w projektach ustaw podatkowych, które ze znanych powodów nie zostały przyjęte w ub.r. Wszystkie te propozycje będziemy ponawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKaniewski">Duża część materiału, opracowanego przez Ministerstwo Finansów jest poświęcona działaniom, które zostaną podjęte na wniosek przedsiębiorstwo i izb gospodarczych, a które służyć będą ochronie rynku wewnętrznego. Zgadzam się, że nieuchronne jest dalsze obniżanie stawek celnych. Chcę jednak wyraźnie powiedzieć, że import z niektórych krajów odbywa się na zasadzie przemytu. Jego skala jest ogromna, co powoduje znane problemy dla polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewKaniewski">W materiale zostały wymienione grupy tzw. towarów wrażliwych. Także Ministerstwo Finansów uważa, że producentów tych towarów należy chronić przed nieuczciwą konkurencją w sposób szczególny, poprzez zwiększone kontrole celne, bądź postimportowe. Prezes Janusz Paczocha, wobec takiej skali zjawisk, która zagraża części branż, na co wskazują wyniki różnych analiz, wykonanych przez różne firmy, wniósł do Rady Ministrów, za pośrednictwem ministra finansów, prośbę o zwiększenie etatów i środków finansowych na zwiększenie doraźnych działań służb celnych. Tę sprawę trzeba szybko załatwić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewKaniewski">Czy pan premier pozytywnie zaopiniuje ten wniosek na posiedzeniu Rady Ministrów? Pana odpowiedź na to pytanie ma istotne znaczenie, ponieważ dzisiaj po południu odbywać się będą negocjacje z udziałem przedstawicieli rządu, pracodawców i związków zawodowych, dotyczące kolejnych postulatów w zakresie przemysłu lekkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JaninaKraus">Ponieważ pan premier ma mało czasu, więc spróbuję podzielić moją wypowiedź na takie same grupy zagadnień, jakie pan premier wyodrębnił. Przedstawił pan stan gospodarki, relacje między zewnętrznymi uwarunkowaniami, a polityką gospodarczą Polski, a także odpowiedział na pytanie, co trzeba zrobić, aby zapobiec ewentualnym negatywnym tendencjom.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JaninaKraus">Kierując się syntetycznymi ocenami, bez wnikania w analizy danych statystycznych, gdyż zostały one zawarte w materiałach, a także część z nich była przedstawiona podczas dzisiejszych obrad, chcę powiedzieć, że ze wszystkich materiałów wynika, że w 1998 r., w porównaniu z poprzednim rokiem, a szczególnie w II półroczu 1998 r. nastąpiło załamanie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego, a także pogorszenie efektywności ekonomicznej we wszystkich dziedzinach gospodarki. Na początku tego roku te zjawiska jeszcze się pogłębiły i twierdzę, że taka tendencja wystąpi w następnych miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JaninaKraus">W tym kontekście zdziwiło mnie to, że w ogóle nie zwrócono uwagi na protesty społeczne, wywołane m.in. brakiem realnych możliwości - w ocenie niektórych środowisk - usunięcia przyczyn tych negatywnych zjawisk. W związku z tym pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią, m.in. Ministerstwa Finansów, iż ta sytuacja społeczno-gospodarcza ma charakter koniunkturalny.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JaninaKraus">Nie znajduję odpowiedniego terminu dla nazwania obecnej sytuacji. Nazwę ją załamaniem gospodarczym. Moim zdaniem, to załamanie ma charakter strukturalny, czy systemowy, ale nie koniunkturalny i na pewno nie wynika z tego, o czym mówił pan premier, a mianowicie ze zlikwidowania absurdów poprzedniego systemu. Mam wrażenie, że w polityce gospodarczej, realizowanej przez rząd, zapomniano o dwóch pierwszych artykułach konstytucji, natomiast skoncentrowano się na wprowadzaniu rozwiązań gospodarczych, czy z góry określonych wskaźników, makroproporcji itd.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JaninaKraus">Wydaje się, że polityka gospodarcza rządu - mówię o polityce wewnętrznej, realizowanej w Polsce - jest w zbyt dużym stopniu uzależniona od megatrendów rozwojowych, które forsowane są przez zagranicznych partnerów - mówiąc ogólnie. Niedawno spotkałam się z wypowiedzią członka Rady Polityki Pieniężnej - moim zdaniem błędną - który stwierdził, że nasza polityka gospodarcza plasuje się w głównym nurcie myśli ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JaninaKraus">Uważam, że jest to sprzeczne z założeniami czy celami, które wyrażone są w takich międzynarodowych dokumentach jak: Karta Narodów Zjednoczonych, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowe Pakty Praw Gospodarczych, Socjalnych, Kulturalnych, Obywatelskich i Politycznych. Przypomnę, że są to te kierunki w polityce światowej, które zrodziły się na przełomie lat 60. i 70.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JaninaKraus">Konsekwencją uzależnienia polskiej polityki gospodarczej w zbyt dużym stopniu od megatrendów jest sytuacja kryzysowa. Ta zależność była powodem kryzysów także w innych krajach. Nie można nie zauważyć opinii i wniosków, sformułowanych w ostatnim czasie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz przez takie autorytety, jak Sachs, Soros i Tobin. Przytoczę dwie opinie.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JaninaKraus">Laureat Nagrody Nobla Tobin mówi o konieczności przyznania pierwszeństwa programom ożywienia gospodarczego. W odniesieniu do sytuacji w Japonii mówi: „Potrzeba więcej wydatków prywatnych i publicznych, nawet powodujących deficyt, tak żeby pobudzić konsumpcję i inwestycje. Trzeba zawiesić wszystkie prooszczędnościowe hasła, dopóki ożywiona gospodarka nie odbuduje oczekiwań gospodarczych i inwestycyjnych”. Ten noblista reprezentuje inny pogląd w kwestii polityki gospodarczej od tego, który zaprezentował pan premier.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JaninaKraus">Sachs mówi: „Nadszedł czas, by przerwać tę prowadzącą w dół spiralę, poprzez ekspansywną politykę pieniężną, w krajach rozwiniętych i zmianę monetarnych rad MFW pod adresem świata rozwijającego się”.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#JaninaKraus">Pan premier apelował, choć sam się do tego apelu nie dostosował, aby analizować sytuację i oceniać ją w dłuższej perspektywie czasowej. Dopiero wtedy przyczyny pogarszania się sytuacji gospodarczej staną się dość jasne. Porównania poczynione pomiędzy 1998 r. a 1997 r., czy odwołanie się do wyników osiąganych w kilku wcześniejszych latach, są obarczone błędem, bowiem z punktu widzenia pracy kryteria porównawcze ze względu na sytuację w latach 70. i 80.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#JaninaKraus">Jeśli pan premier przyjmie za punkt odniesienia niedawne lata, to wtedy nie mamy szans na ocenę sytuację z takiego punktu widzenia, że gdyby reformy rynkowe oparte zostały na innych zasadach i była prowadzona inna polityka, to być może doprowadziłaby ona nas do innych wniosków, które dzisiaj byłyby prezentowane jako jedynie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#JaninaKraus">Wzrost gospodarczy w latach 1993–1997 prezentuje się jako okres sukcesów gospodarczych, dynamicznego rozwoju, pozyskania uznania międzynarodowego dla Polski itd. Przypisuje się to polityce gospodarczej, realizowanej w pierwszym latach transformacji. Natomiast gdy przyjmiemy szeroką perspektywę, to z porównania prostych danych statystycznych wynika, że dopiero w 1995 r. osiągnęliśmy ponownie poziom PKB z 1989 r. Jeśli PKB z 1996 r. policzy się metodą, którą przedstawił ekspert sejmowy, pan Jerzy Żyżyński, a więc w cenach stałych, a deflatorem nie jest indeks cen detalicznych towarów i usług, ale indeks cen PKB, który podawany jest przez GUS w rocznikach statystycznych, to okaże się, że w 1996 r. PKB był wciąż niższy, w porównaniu z 1989 r. i pozostawał mniej więcej na poziomie produktu wytworzonego w 1987 r.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#JaninaKraus">W tej sytuacji wnioski o doganianiu średniej PKB na 1 mieszkańca krajów Unii Europejskiej, należy rozumieć jako odrabianie strat, które wynikły m.in. z pierwszych lat polityki gospodarczej w okresie transformacji. Chcę powiedzieć, że ogólna liczba zatrudnionych nadal nie osiągnęła poziomu sprzed 1989 r., więc raczej można mówić o bezzatrudnieniowym rozwoju gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#JaninaKraus">Jak możemy odpowiedzieć na pytanie, czy rozwój gospodarczy w latach 1993–1997 to jest autentyczny sukces? Możemy odpowiedzieć pozytywnie, jeżeli za sukces uważa się podniesienie się boksera, który został zrzucony na deski po nokautującym ciosie przeciwnika. Otóż my odrabiamy straty i w tym kontekście trzeba patrzeć na dynamiczny w poprzednich okresach wzrost gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#JaninaKraus">Wydaje się, że polityka gospodarcza prowadzona jest bez szerszej perspektywy i długofalowej strategii. Zaproponuję Komisji, abyśmy wystąpili z projektem uchwały, w której zobowiążemy rząd do opracowania długofalowej strategii gospodarczej. Dopiero takie spojrzenie na problem daje nam rzeczywistą i realną ocenę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#JaninaKraus">Pozwolę sobie jeszcze na dwie końcowe uwagi. Zdumiała mnie definicja konkurencyjności, którą zamieściło Ministerstwo Finansów w swoim materiale, powołując się na definicję stosowaną przez World Economic Forum. Otóż według ministerstwa konkurencyjność to „zdolność do średniookresowego wzrostu gospodarczego”. Przypomnę, że w czasach Edwarda Gierka też był wzrost gospodarczy, ale trudno mówić o efektywności tego wzrostu. Sądzę, że powinniśmy się posługiwać definicją, którą przyjęła np. Unia Europejska. Elementami tej definicji są m.in.: utrzymanie wysokiego wzrostu zatrudnienia, a także równowagi zewnętrznej w warunkach otwartej gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#JaninaKraus">W każdym razie, dla mnie jest nie do przyjęcia definicja konkurencyjności, która znalazła się w materiale Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#JaninaKraus">Rozumiem, że nie mam już czasu na zreferowanie trzeciej grupy zagadnień, ujętych pod wspólnym tytułem „co zrobić”. Zamiast tego zadam panu premierowi dwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#JaninaKraus">Powiedział pan, że będą zmniejszały się wpływy z ceł ze względu na zawarte przez Polskę umowy międzynarodowe. Rozumiem, że także będą zmniejszały się wpływy z podatków, skoro mniej mają być obciążone nimi osoby fizyczne i osoby prawne. Drenowanie podatkiem od towarów i usług oraz podatkiem akcyzowym ma swoje granice. Wyczerpią się też zasoby prywatyzacyjne. W związku z tym chcę zapytać, skąd rząd weźmie środki na sfinansowanie zwiększonych potrzeb w związku z przystąpieniem Polski do NATO, z koniecznością przeprowadzenia restrukturyzacji jeszcze kilku sektorów przemysłu, a także nie zapominajmy, że nadal ciąży na nas dług zagraniczny?</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#JaninaKraus">Drugie pytanie - być może - wynika z mojej niewiedzy i nie wiem, czy właściwym adresatem jest pan premier. Chcę się dowiedzieć, co z kumulacją deficytu w wymianie handlowej. Ile z tego ubywa, ile się kumuluje i w jakiej postaci? Jakie jest saldo skumulowane, liczone systemem narastającym? W czym ono się wyraża?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LeszekBalcerowicz">Mając do wyboru odpowiedź długą, albo krótką - wybieram krótką, jak sądzę przy życzliwym zezwoleniu członków Komisji.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#LeszekBalcerowicz">Na początku stwierdzam, że czytamy różne teksty, co się zdarza. Po drugie jesteśmy w Polsce, a nie w Japonii. Terapia musi być dostosowana do charakteru sytuacji. W Japonii występuje problem deflacji, związany z poprzednią błędną polityką gospodarczą. Rzeczywiście, duża część ekonomistów uważa, że trzeba pobudzić tę gospodarkę polityką monetarną, już nie fiskalną, dlatego, że Japonia ma deficyt bliski 10% PKB.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#LeszekBalcerowicz">Jest możliwość dokonania porównań, ponieważ po 1989 r. i 1990 r. wypróbowano różne strategie gospodarcze. Był to naturalny eksperyment. Proszę zobaczyć, co się dzieje w Rosji, na Białorusi, czy w Rumunii. Te kraje w pełni realizowały takie same postulaty, jakie przedstawiła pani posłanka Janina Kraus. Pobudzanie gospodarki następowało przez zwiększanie wydatków bez pokrycia. To, że Rosja jest w kryzysie wynika w zasadniczym stopniu z tego, iż próbowano gospodarkę pobudzać, ożywiać, czy ogrzewać, jako przeciwieństwo tzw. chłodzenia, wydatkami bez pokrycia. Najpierw drukowano pieniądze z takim samym skutkiem, jak w Polsce w 1988 i 1989 r., a potem pożyczano pieniądze za granicą, aż do zawalenia się tej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#LeszekBalcerowicz">Jest zatem możliwość dokonania porównań i zachęcam panią posłankę, aby otworzyła oczy na świat i wyciągnęła wnioski z tego, co tam się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKaniewski">Pan premier nie odpowiedział na moje pytanie dotyczące wniosku pana Janusza Paczochy w sprawie zwiększenia etatów i środków dla służb celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LeszekBalcerowicz">Z całą życzliwością będziemy analizować te wnioski, w kontekście całości sytuacji. Jako członek rządu, patrzę na całość sytuacji, podobnie jak każdy z państwa. Dostrzegam zapotrzebowanie Głównego Urzędu Ceł na etaty i środki.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#LeszekBalcerowicz">Poprzednio nie odpowiedziałem na pytanie pani posłanki Janiny Kraus w sprawie kumulowania deficytu. Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, bo deficyt to jest tzw. strumień, to znaczy wielkość występująca w pewnym odcinku czasu, a nie zasób skumulowany tak jak rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#LeszekBalcerowicz">Można zadać pytanie, jak to się działo, że rosły rezerwy mimo deficytu? Jest to sensowne pytanie. Rezerwy rosły, bo była nadwyżka na rachunku kapitałowym. Inwestycje zagraniczne pokrywają ten deficyt, przy czym nie można przekraczać pewnego poziomu bezpieczeństwa, abyśmy nie podzielili przykrych doświadczeń innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#LeszekBalcerowicz">Jest z czego się uczyć i jest dostatecznie cudzych błędów, których warto uniknąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Rok temu uczestniczyłam w spotkaniu prezesów 30 banków centralnych w Tokio. Niektórzy z nich polecali zupełnie inną terapię od tej, którą zacytowała pani posłanka Janina Kraus.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Do obecnej sytuacji gospodarczej Japonii doprowadził interwencjonizm państwowy, który tam był stosowany. Polegał on m.in. na kierowaniu kredytów do poszczególnych przedsiębiorstw. Niektórzy domagają się zastosowania tej samej metody u nas, nie wiedząc jakie tego mogą być skutki. Problem Japonii polega na tym, że z budżetu do systemu bankowego musi wpłynąć 500 mld dolarów, bo inaczej nie zacznie funkcjonować ten system. To jest tak ogromna kwota, że gdy po raz pierwszy ją usłyszałam to sądziłam, że się przesłyszałam. Powtórzono mi, że chodzi o 500 mld dolarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ArturGacek">Pan premier Leszek Balcerowicz stwierdził - później potwierdziła to pani prezes Hanna Gronkiewicz-Waltz - że główną przyczyną obniżenia się tempa wzrostu PKB są warunki zewnętrzne, to znaczy sytuacja finansowa na rynkach światowych oraz kryzys rosyjski. Trudno nam, jako ludziom pracującym w przemyśle, zgodzić się z taką oceną. Na pewno sytuacja zewnętrzna odegrała jakąś rolę, ale nie decydującą.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ArturGacek">W dużej mierze obniżenie tempa wzrostu PKB zostało spowodowane elementami polityki gospodarczej, wprowadzonymi przez Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski. Podam kilka przykładów.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ArturGacek">Przemysł może działać tylko w taki sposób, jakie ma warunki. Nie może działać pod prąd polityki gospodarczej, realizowanej przez rząd. Zastanówmy się więc, jak zaowocowały pewne elementy polityki gospodarczej. W celu schłodzenia gospodarki - przepraszam pana premiera, że używam tego określenia - podniesiono oprocentowanie kredytów. W ten sposób chciano zmniejszyć konsumpcję. Zapomniano jednak o tym, że jest konsumpcja towarów wyprodukowanych przez polskie podmioty i konsumpcja towarów importowanych.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ArturGacek">Działania, które miały zmierzać do ograniczenia popytu wewnętrznego, doprowadziły do aprecjacji złotego. Konsumpcja została schłodzona w polskim przemyśle, kredyty podrożały, wzrosły koszty działalności polskich przedsiębiorstw, ale równocześnie poprawiła się rentowność importu, przy spadku rentowności eksportu. Jeżeli koszty produkcji rosną, a jednocześnie - licząc w cenach stałych - otrzymujemy mniej, bądź tyle samo, co w ub.r., to w takiej sytuacji trzeba wycofywać się z eksportu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ArturGacek">Na to wszystko nałożyła się polityka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wyrażająca się we wprowadzeniu wiz dla Rosjan przyjeżdżających do Polski. Zamarł cały eksport turystyczny, a był on źródłem miliardów dolarów, które pani prezes Hanna Gronkiewicz-Waltz ujmowała przy bilansie płatniczym i cieszyła się, że rosną rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ArturGacek">Zgadzamy się z oceną pana premiera, że trzeba prowadzić politykę gospodarczą ukierunkowaną na stabilizację budżetu. Pamiętajmy jednak o tym, że na budżet składają się dochody i wydatki. Jeżeli staramy się ograniczać wydatki, to myślmy również o tym, jak zwiększyć wpływy do budżetu. Oczywiście nie mówię o podniesieniu podatków. Politykę pana premiera zmierzającą do obniżenia podatków, uważamy za słuszną. Chodzi nam o zwiększenie wpływów poprzez zwiększenie rozmiarów działalności gospodarczej, czyli o rozwój przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#ArturGacek">Polityka gospodarcza cały czas jest nastawiona na niwelowanie polskich przedsiębiorstw. Jeżeli nie mogą one swoich towarów sprzedać na rynku krajowym, ani ich wyeksportować, to naturalną koleją rzeczy jest bankructwo tych przedsiębiorstw. W to miejsce wchodzi import. Nie rozumiem tej sytuacji. Polski rząd powinien dbać o rozwój polskiej gospodarki, a nie importu.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#ArturGacek">Ze wskaźników, które zostały przedstawione w materiałach, wynika, że inwestycje zagraniczne, jako jedyne, wpłynęły na ograniczenie deficytu płatniczego państwa. Przeanalizujmy jednak te inwestycje. Część z nich to były inwestycje spekulacyjne, a część środków zagranicznych została spożytkowana na zakup terenów i budowę obiektów, przy czym głównie budowane były domy towarowe, przedstawicielstwa handlowe itp. Była to działalność ukierunkowana na rozwój infrastruktury sprzyjającej importowi, a nie polskiemu przemysłowi.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#ArturGacek">Przemysł od kilku lat upomina się o uporządkowanie sytuacji w zakresie równej konkurencji na rynku polskim. Niedopuszczalne jest, aby przemysł polski na rynku wewnętrznym miał gorsze warunki działania, niż podmioty zagraniczne. Te gorsze warunki zostały spowodowane aprecjacją złotego oraz tym, co się dzieje na przejściach granicznych. Nie opowiadamy się za stosowaniem barier celnych, które blokowały import towarów, ale kładziemy nacisk na to, że towar importowany musi być tak samo opodatkowany VAT, jak towar wyprodukowany w kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#ArturGacek">Producenci krajowi cały czas są kontrolowani pod tym względem, natomiast towary sprowadzane z zagranicy mają zaniżoną wartość celną, a tym samym naliczany jest niższy podatek od towarów i usług. Skutkiem tego towar importowany jest tańszy o ok. 20% od produktu krajowego. Jak można konkurować z takim importem.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#ArturGacek">Dopominamy się, by urzędy celne zostały skomputeryzowane. Nie chodzi nam o to, aby urzędy celne zostały wyposażone dodatkowo w jeden czy kilka komputerów, lecz o to, żeby została stworzona sieć, przy pomocy której będzie można wykryć nadużycia fiskalne na granicy, a na tej podstawie celnicy będą wysyłani do rekontroli takiej sytuacji. Wiem, że taki system kosztuje, ale jeśli np. zostanie wprowadzony na początku roku, to gwarantuję, że pod koniec roku podwoją się wpływy z tytułu ceł. Wystarczy więc pieniędzy na zrefundowanie poniesionych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#ArturGacek">Kilka lat temu postulowaliśmy, by turyści zagraniczni otrzymywali zwrot VAT przy wywozie towarów zakupionych w Polsce. Wszystkie kraje mają taki system. Eksport turystyczny jest mizerny z tego powodu, że towar zakupiony w Polsce jest droższy o 20% niż w Czechach czy Niemczech. Jeżeli turysta zagraniczny nie może uzyskać zwrotu VAT, to nie kupi jakiegoś towaru u nas, lecz pojedzie do Wiednia.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#ArturGacek">Brak możliwości zwrotu VAT spowodował powstanie szarej strefy. Producenci produkują towary, których nie ewidencjonują, a kupcy sprzedają je bez podatku. Traci na tym budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#ArturGacek">Pan premier chwalił opodatkowanie w formie ryczałtu. Zgadzam się z tym, że jest to dobra forma w rozliczeniach podatkowych dla małych i średnich przedsiębiorstw, ale absolutnie nie powinna ona dotyczyć importu. Dzieje się tak, że powstają firmy, które po zrealizowaniu jednej transakcji, likwidują swoją działalność. Transakcja polega na sprowadzeniu towaru za 1–2 mln dolarów, zadeklarowaniu na granicy niskiej wartości celnej, później ten towar jest sprzedawany po odpowiednio niskiej cenie i na tym firma kończy działalność. Wszyscy o tym mówią, ale nic się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#ArturGacek">Apeluję do pana premiera i pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby w swoich poczynaniach, bardziej niż dotychczas, brali pod uwagę rozwój polskiego przemysłu, bo to jest „krzak”, który tu jest i zostanie. Polski przemysł wypracowuje wartość dodaną. Natomiast mniejszą wagę należałoby przywiązywać do dążeń i sugestii Zachodu, co należałoby u nas zrobić.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#ArturGacek">Za czasów Edwarda Gierka Zachód też nas chwalił. Zawsze nas będzie chwalił, że dobrze się rozwijamy, gdy będziemy kupowali od nich towary. W ten sposób przyczyniamy się do zmniejszania bezrobocia w krajach Unii Europejskiej kosztem wzrostu bezrobocia w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#ArturGacek">Konkludując, bardzo proszę, aby w przyszłej polityce gospodarczej w większej mierze podejmowane były działania na rzecz rozwoju przemysłu polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławSobierajski">Bardzo chętnie mówimy o cudzych błędach. Zastanówmy się jednak, czy my nie popełniliśmy błędów w ub.r.? Świadomie użyję słowa „schłodzenie” i nie będę pana premiera za to przepraszał. Pamiętam bowiem dobrze, że pan premier mówił o schłodzeniu gospodarki z trybuny sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LeszekBalcerowicz">Użyłem tego określenia w cudzysłowiu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławSobierajski">Cel schłodzenia gospodarki był słuszny. Chodziło o zdławienie popytu, pobudzenie eksportu, być może także chodziło o zmniejszenie importu. Niemniej jednak okazało się, że siła nabywcza złotego rosła. Przyszedł taki moment, w którym nawet pan Kuczyński, a także pan prof. Gomułka sygnalizowali, że kontynuowanie takiego trendu w IV kwartale 1998 r. musi skutkować ujemnymi wynikami w gospodarce. Te ostrzeżenia, a także sygnały płynące od różnych środowisk, postulaty zgłaszane przez Komisję Gospodarki, nie zostały wzięte pod uwagę i nie została dokonana korekta.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#CzesławSobierajski">W IV kwartale ub.r. nastąpiło załamanie gospodarcze, bowiem schładzanie gospodarki skutkowało zjawiskami nie takimi, jakie zamierzano osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#CzesławSobierajski">Pan minister Jerzy Eysymontt bardzo słusznie zauważył, że konieczna jest proeksportowa polityka rządu, realizowana z udziałem środków budżetowych. W 2000 r. najprawdopodobniej będziemy mogli skorzystać ze środków akcesyjnych Unii Europejskiej. Po to jednak, abyśmy mogli otrzymać te środki, musimy partycypować w przedsięwzięciach pokrywając wydatki w 50%.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#CzesławSobierajski">Wiemy doskonale, że samorządy terytorialne mają trudną sytuację budżetową. Szczególnie dotyczy to tzw. ściany wschodniej. Nie będą one w stanie, przynajmniej w tym roku, zaoszczędzić środki finansowe. Tymczasem już dzisiaj musimy się przygotować do tego, abyśmy mogli zaabsorbować jak najwięcej środków akcesyjnych.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#CzesławSobierajski">Zwracam się do pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz z następującym pytaniem. Pani prezes powiedziała, że rosną kredyty konsumpcyjne. Nie wiem, czy ludzie zaciągali je po to, aby kupić np. samochód, czy aby się ratować licząc na to, że za kilka miesięcy, czy za rok będzie lepiej im się powodziło i spłacą kredyt. Chcę panią prezes zapytać, dlaczego przedsiębiorstwa polskie zadłużają się w bankach za granicą - jeśli się nie mylę - suma tych kredytów wynosi ponad 10 mld dolarów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LeszekBalcerowicz">Nie dostrzegam różnic, gdy mówimy o celach. Każdy z nas chciałby, żeby Polska w średniej i dłuższej perspektywie rozwijała się 2–3 razy szybciej, niż Europa Zachodnia. Trzeba jednak dobrać odpowiednie środki, bowiem są lekarstwa gorsze od choroby.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#LeszekBalcerowicz">Do tego celu prowadzi racjonalizacja wydatków publicznych, przy czym nie chodzi o jakieś mechaniczne ich cięcia, bo to jest działanie krótkowzroczne. Racjonalizacja wydatków powinna się dokonać przez głęboką reformę państwa. Trzeba się wspólnie zastanowić nad tym, co państwo powinno robić, a co powinno przekazać - jako zadanie wraz z pieniędzmi - ludziom i rodzinom.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#LeszekBalcerowicz">Co powinno robić? To, w czym nie może być zastąpione, a mianowicie: w tworzeniu dobrego prawa, zapewnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego, w obronie narodowej i do pewnego stopnia w zakresie zadań związanych z edukacją. Wiele zadań, które z przyzwyczajenia traktujemy jako zadania państwa, finansowane z budżetu państwa, czyli przez podatników, nie musi być przez nie realizowane. Trzeba byłoby się zastanowić nad przekazaniem tych zadań rodzinom, ludziom wraz z przekazaniem pieniędzy, czyli obniżką podatków.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#LeszekBalcerowicz">Zwrócę uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż wydatki, które niesłusznie są nazywane socjalnymi, dlatego że przyczyniają się one do bezrobocia poprzez podatki, są bardzo źle adresowane. Dużo pieniędzy nie trafia do tych, którzy potrzebują pomocy socjalnej. Byłoby niezwykle korzystne, gdybyśmy mogli wspólnie to zracjonalizować.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#LeszekBalcerowicz">Podam przykład Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W ciągu jednego roku wydatki na renty i emerytury rolnicze wzrosły o 2 mld zł i m.in. dlatego za mało jest środków na rozwój wsi. W tym systemie są ogromne „dziury”, których - jak dotąd - nie udało nam się zlikwidować. Wiadomo, że duża część osób, korzystających z KRUS, to są osoby, które kupiły działki na wsi i tym samym uzyskały podstawę do przywilejów.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#LeszekBalcerowicz">Mówię o tym dlatego, że uważam za bardzo ważne zadanie zracjonalizowanie systemu rent i emerytur rolniczych po to, aby wygospodarować pieniądze np. na oświatę wiejską. Niezmiernie ważne jest, aby szanse młodzieży wiejskiej i miejskiej nie były aż tak różne, jak to ma dzisiaj miejsce. Przywiązuję do tego ogromną wagę,</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#LeszekBalcerowicz">Z tego też powodu krytycznie odnoszę się do wielu pomysłów innego wydatkowania pieniędzy, np. na dopłaty do paliw rolniczych, bo wiem, że wtedy nam nie wystarczy np. na oświatę wiejską. Jej stan wymaga poprawy, bowiem trzeba dać ludziom wędkę, a nie rybę, zwłaszcza młodym ludziom.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#LeszekBalcerowicz">Trzeba będzie wygospodarować pieniądze np. na to, żeby wiejskie dzieci mogły być dowożone, na koszt podatnika, do lepszych szkół. Uważam, że jest w tym sens moralny, sprawiedliwość społeczna i sens ekonomiczny. Musimy jednak skądś wziąć na to pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#LeszekBalcerowicz">Zasadnicza racjonalizacja zadań państwa i sposobu wydatkowania pieniędzy publicznych, jest jednym z zasadniczych kluczy do rozwoju. Jest to równocześnie ciężki polityczny wysiłek, bo często trzeba pójść „pod prąd”.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#LeszekBalcerowicz">Podam inny przykład. Różne są projekty, po to, aby dać kolejne pieniądze poszczególnym grupom, a nie mówi się, kto za to zapłaci. Oczywiście zapłaci cała reszta, czyli społeczeństwo. Powstał projekt, aby rozciągnąć przywileje strażaków zawodowych na wszystkich strażaków, co kosztować będzie każdego roku ok. 30 mln zł. Za takim rozwiązaniem nie przemawiają argumenty prawne, ani też argumenty moralne, gdyż strażacy niezawodowi wykonują jednak nieco inną pracę niż strażacy zawodowi. Nie ma również argumentów społeczno-ekonomicznych, bo te pieniądze są potrzebne na coś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławKaczmarek">Pierwsze pytanie, które kieruję do pana premiera jest ze świata polityki. Czy pan ocenia, że proces odpolityczniania gospodarki już się zakończył?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WiesławKaczmarek">Sądzę, że jednym z czynników destabilizujących funkcjonowanie przedsiębiorstw i sytuację gospodarczą w 1998 r., była - mówiąc enigmatycznie - rekonstrukcja kadrowa rad nadzorczych, a przede wszystkim zarządów. Spowodowało to zapewne, że wiele firm utraciło zdolność formułowania długoterminowych i średnioterminowych programów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WiesławKaczmarek">Chciałbym się dowiedzieć, czy coś się zmieni w polityce prywatyzacyjnej? Rok 1998 można uznać za swoistą klęskę.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WiesławKaczmarek">Chcę zwrócić uwagę na jeden aspekt prywatyzacji. Dzisiaj do prywatyzacji podchodzi się przede wszystkim w wymiarze fiskalnym. Gdy przyjrzymy się strukturze przeprowadzonych w 1998 r. projektów prywatyzacyjnych, to okazuje się, że 3 miały charakter przemysłowy, ale było to sfinalizowanie działania poprzedniej ekipy rządowej, a reszta projektów została zrealizowana poprzez oferty publiczne, bądź sprzedaż tzw. resztówek.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WiesławKaczmarek">Z punktu widzenia efektu gospodarczego, czyli zmian strukturalnych w gospodarce, były to prywatyzacje jałowe. Stoi to w sprzeczności z głoszoną przez pana premiera tezą, że polskiej gospodarce są potrzebne inwestycje zmieniające jej strukturę.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WiesławKaczmarek">W związku z tym chcę się dowiedzieć, czy zakłada pan próbę wymuszenia zmiany polityki prywatyzacyjnej, aby był to przede wszystkim proces inwestycyjny?</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WiesławKaczmarek">Trzecie pytanie dotyczy VAT, ale nie w kontekście zwrotu tego podatku zagranicznym turystom. Nie wiem, czy nas dzisiaj stać na przywrócenie istoty VAT, w tym sensie, że znikną z ustawy o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym, zwolnienia podmiotowe i będą stosowane tylko zwolnienia przedmiotowe, zgodnie z nazwą ustawy?</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WiesławKaczmarek">Dzisiaj pewne precedensy, prowadzące do zwolnień podmiotowych, powodują, że ten system jest dziurawy.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#WiesławKaczmarek">Proszę, aby pan premier powiedział, jakie dopuszcza pan formy interwencjonizmu państwa po to, aby wesprzeć małe i średnie przedsiębiorstwa?</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WiesławKaczmarek">Chciałbym, abyśmy interwencjonizm państwowy nie utożsamiali wyłącznie z finansowaniem z budżetu państwa określonych przedsięwzięć. Uważam, że skoro w ustawie o działalności gospodarczej zostały zdefiniowane małe i średnie przedsiębiorstwa, to powinniśmy zrobić następny krok, który polegać będzie na określeniu mechanizmów adekwatnych do tej definicji. Czy np. w ustawie o monitorowaniu pomocy publicznej, zostanie przewidziane wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw?</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#WiesławKaczmarek">Można mówić także o interwencjonizmie w takiej postaci, jak np. walka z nieuczciwą konkurencją, czy z nieuczciwym importem, bo na tym m.in. polega regulacyjna funkcja państwa. Na początku tej kadencji Sejmu, jako pierwsze, zostały uchwalone tzw. ustawy okołocelne, które wprowadziły mechanizmy służące ochronie rynku wewnętrznego, ale nie są one używane.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WiesławKaczmarek">Powstaje więc pytanie, czy Ministerstwo Gospodarki nie chce ich używać, choć może? Czy złe są regulacje prawne i trzeba je zmienić?</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#WiesławKaczmarek">Jest jeszcze inna forma interwencjonizmu. Część majątku państwowego, to majątek niepracujący. Czy istnieje - zdaniem pana premiera - w ramach interwencjonizmu państwowego dopuszczalna możliwość utworzenia instytucji, które będą używały tego majątku jako dźwigni finansowej do wspierania małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#WiesławKaczmarek">W szeroko rozumianym interwencjonizmie mieści się zapewne polityka wschodnia. Przyjrzyjmy się więc zdarzeniom, które miały ostatnio miejsce, takim jak:</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#WiesławKaczmarek">- ograniczenia na granicy wschodniej ruchu towarowego i osobowego,</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#WiesławKaczmarek">- bezsensowny spór o strażnicę w Puńsku, co nie pomaga nam w relacjach polsko-litewskich,</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#WiesławKaczmarek">- ograniczenia w imporcie węgla jako „wstęp” do negocjacji w sprawie zwiększenia eksportu polskich towarów na rynek rosyjski,</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#WiesławKaczmarek">- historia z rosyjskimi biznesmenami, którym nie przedłużono wiz pobytowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#WiesławKaczmarek">Nie sądzę, aby w ten sposób można było budować zaufanie do nas, jako do partnerów. Myślę, że pan premier doskonale wie o tym, że bez zaufania nie jest możliwe robienie jakichkolwiek sensownych projektów gospodarczych. Jeśli nas nie stać na finansowe wspieranie promocji eksportu, to może przynajmniej w polityce będziemy wykonywali jakieś mądrzejsze ruchy niż do tej pory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#HenrykUsakowski">Jestem zbudowany troską pana premiera o to, by podatnicy płacili mniejsze podatki i to jest chwała dla pana, ale nie przysparza panu chwały bezmyślne wydawanie pieniędzy podatników. Podam dwa przykłady.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#HenrykUsakowski">150 mln zł zostało wyrzucone w błoto, a te środki miały być przeznaczone na reformę służby zdrowia. Kto za to odpowiada? Przejście graniczne w Bezlewie stoi puste, a wydano na nie 120 mln zł. Te dwa przykłady dotyczą niedawnych zdarzeń, ale sięgnijmy pamięcią nieco wstecz. Kilka miliardów złotych wypłynęło za granicę z zakładów w Mielcu. Kto za tym stoi?</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#HenrykUsakowski">Innymi słowy, działalność pana premiera, która z założenia ma przynosić korzyści dla ludzi, jest niweczona. Chcemy wiedzieć, jakie były konsekwencje ujawnionych przez Najwyższą Izbę Kontroli przypadków marnowania środków budżetowych. Są to miliardy złotych pieniędzy podatników i gdyby nie zostały zmarnowane, to być może nie mówiliśmy dzisiaj o zapaści gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#HenrykUsakowski">Nie ma co się oszukiwać, że nie mamy do czynienia z zapaścią gospodarczą. Mówiąc do ludzi, którzy na tym się trochę znają, bo są to ludzie, którzy prowadzą ogromne przedsiębiorstwa, mają ogrom doświadczenia i nie jedno w życiu widzieli, nie posługujmy się tylko teorią, lecz popatrzmy jak wygląda praktyka.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#HenrykUsakowski">Praktyka wygląda w ten sposób, że poza sferą wojska, także poza sferą Policji i administracji, wszystkie dziedziny strajkują. Czyżby 60% narodu było głupkami? Pokażmy nareszcie to, co jest w rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#HenrykUsakowski">Pan premier nie lubi niektórych środowisk jemu życzliwie twórczych. Mówię o handlu zagranicznym. W sierpniu ub.r. przesłaliśmy na ręce pana premiera obszerny materiał i zaprosiliśmy pana na spotkanie, bo od dwóch lat pokazujemy na czym polega tragedia w handlu zagranicznym. Od dwóch lat także proponujemy środki, jakie należałoby przedsięwzięć za niewielkie pieniądze, aby uratować handel zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#HenrykUsakowski">Dzisiaj nie jest on już prawie do uratowania i nie będzie przez najbliższe kilka lat. Dowodem na to będzie wejście Polski do Unii Europejskiej. Zobaczymy co się będzie działo z taryfami celnymi, jakością towarów i konkurencyjnością. Unia Europejska chroni swój rynek, a my tego nie robimy. Puściliśmy strumieniem import bez jakiejkolwiek kontroli i mamy tego efekty.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#HenrykUsakowski">Pan premier nawet nie raczył odpowiedzieć nam, co warte są wnioski, które zawarliśmy w materiale. Mówię to z przykrością. Rozumiem, że pan premier może nie mieć czasu, ale odpowiedzieć mógł pana zastępca, albo dyrektor gabinetu, a skoro tego nie zrobił, to jest to już lekceważenie partnera społecznego, a jest ogromna organizacji licząca ponad 10 tys. ludzi, którzy dźwigają ciężar eksportu, importu i kooperacji.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#HenrykUsakowski">Gdybyśmy zastosowali propozycje, które czterokrotnie były zgłaszane na tej sali, to prawdopodobnie uniknęlibyśmy dzisiejszej sytuacji. Dzisiaj mamy gospodarczą mizerię i każdy to panu premierowi powie w przedsiębiorstwie, w centrali, na wsi i na ulicy.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#HenrykUsakowski">Przejdę do pytań, dotyczących spraw, które dawno powinny być załatwione. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych bierze od nas ogromne pieniądze i nic praktycznie nie robi. Prosiliśmy, aby ta instytucja została zreorganizowana i zaczęła funkcjonować w sposób prawidłowy. Ktoś wymyślił, że gdyby KUKE dobrze pracowała, to więcej stracilibyśmy na rynku rosyjskim. Jest to kompletna bzdura.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#HenrykUsakowski">Rozmawialiśmy wielokrotnie z panem prezesem Januszem Paczochą. Gratuluję panu premierowi takiego prezesa, bo jest to człowiek, który chce coś zrobić i nam w handlu zagranicznym dużo pomógł, ale on jest bezradny. Opór materii jest tak duży, że co innego mówi Główny Urząd Ceł, a co innego poszczególne dyrekcje.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#HenrykUsakowski">Wymyślono księgę, która waży 10 kg, a do której przepisuje się wszystkie dane zawarte w dokumencie SAD. Jeśli chodzi o status solidnego eksportera, to przedsiębiorstwa nie chcą ubiegać się o uzyskanie tego statusu, dlatego, że każe im się składać coraz to nowe dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#HenrykUsakowski">Jak wobec tego w praktyce wygląda głoszona przez pana premiera zasada odbiurokratyzowania gospodarki? Nie ma żadnych efektów. Biurokracja rośnie w sposób zastraszający. Widzimy to na co dzień w urzędach celnych i w aparacie skarbowym.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#HenrykUsakowski">Mówi się, że dobór kadr odbywać się powinien według kryterium fachowości, ale niektórzy głoszący takie hasło są hipokrytami. Podam przykład Ciech. W ciągu roku odbyło się kilka zebrań nadzwyczajnych po to, żeby zwalniać po kolei fachowców, bo byli oni z innej opcji. Zatem, albo interesuje nas fachowość i dobre prowadzenie przedsiębiorstw, albo układ polityczny, a jeśli tak, to powiedzmy to otwarcie i wtedy sprawa będzie jasna. Dużo rzeczy tak zrobiono w sposób kłamliwy, nieuczciwy, niesolidny i dlatego jest tak, jak jest.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#HenrykUsakowski">Na zakończenie kieruję do państwa pytanie. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle. Panią prezes Hannę Gronkiewicz-Waltz pytam, skoro tak dobrze dzieje się w naszym systemie bankowym, łącznie z ceną kredytu, to dlaczego podmioty gospodarcze zaciągnęły w ub.r. kredyty w wysokości 8–10 mld dolarów na rynkach Europy Zachodniej? Dlaczego pani prezes nie chciała zarobić pieniędzy od tych kredytobiorców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewKaniewski">Jeszcze kilka osób chciałoby zadać pytania panu premierowi Leszkowi Balcerowiczowi. Dzisiaj nie będzie to możliwe. Pan premier jest gotów przyjść na następne spotkanie, na którym byłaby kontynuowana ta dyskusja. Ponowne podjęcie dyskusji o sytuacji gospodarczej Polski uważam za celowe, bowiem pojawiły się wątpliwości, które polegają na tym, że przedsiębiorcy przedkładają swoje propozycje i widać, że nie bardzo są zadowoleni z uzyskanych odpowiedzi. Zatem ten dialog będzie musiał być kontynuowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LeszekBalcerowicz">Tak się składa, że od godz. 11 trwa posiedzenie Rady Legislacyjnej, która zajmuje się niezwykle istotnym problemem, a mianowicie interpretacją pewnych przepisów konstytucji, dotyczących finansów publicznych. Wynik tych rozważań jest bardzo istotny dla zagadnień, które tu rozpatrujemy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#LeszekBalcerowicz">Odniosę się do pytań pana posła Wiesława Kaczmarka. Pan poseł zwrócił uwagę na bardzo ważną kwestię odpolitycznienia zarządzania przedsiębiorstwami. Rozumiem, że odpolitycznienie jest tym samym co usunięcie upolitycznienia. Jakie mamy główne formy upolitycznienia, przez co zwykle rozumiemy, nieuzasadnioną ingerencję ciał politycznych w decyzje gospodarcze?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#LeszekBalcerowicz">Po pierwsze - przedsiębiorstwa powinny być prywatne, żeby żadne ciało polityczne nie musiało się zajmować obsadzaniem rad nadzorczych i żeby żaden polityk nie był wodzony na pokuszenie. Z tego punktu widzenia szybka prywatyzacja jest również dobra dla zdrowia polityki.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#LeszekBalcerowicz">Zgadzam się, że dominować powinny kryteria merytoryczne przy obsadzie stanowisk kierowniczych w sektorze publicznym, o co w polityce jest niekiedy trudno. Mówię to krytycznie, bo osobiście, jeśli w ogóle tym się zajmuję, to dążę do tego, żeby dominowały kryteria merytoryczne. Z pewnym niepokojem przyjmuję sygnały, że może być inaczej, ale - powtarzam - ten problem zostanie rozwiązany, gdy dokończona zostanie prywatyzacja, gdyż ciało polityczne nie będzie miało kompetencji do obsadzania rad nadzorczych, wpływania na wybór zarządów itp.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#LeszekBalcerowicz">Im szybciej zostanie dokończona prywatyzacja, tym lepiej. Gdy ktoś jest kompetentny to robi to szybko i dobrze, a gdy jest niekompetentny to w ogóle tego nie robi, albo wolno i źle. Nie ma takiej zależności, że aby robić dobrze, to trzeba robić wolno. Przez rok można sprywatyzować i przygotować do prywatyzacji ogromne przedsiębiorstwa. Ktoś to potrafi zrobić.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#LeszekBalcerowicz">Nieuzasadniona jest także ingerencja ciał politycznych w nasze pieniądze. Dlaczego mamy traktować jako rzecz oczywistą, że prawie połowa naszych pieniędzy jest odbierana w formie podatków, a następnie wydatkowana na różne cele. Pan dyrektor Henryk Usakowski gromko mówił o marnotrawstwie pieniędzy publicznych. Zgadzam się intencjami pana, ale musimy ograniczyć wydatki publiczne, czyli zracjonalizować działania państwa, bo inaczej będzie to duża sfera upolitycznienia.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#LeszekBalcerowicz">Następną kwestią są szczegółowe regulacje, niejednolite w tym sensie, że są one zaprzeczeniem zasady tworzenia jednolitych warunków działania dla wszystkich i niech najlepsi wygrywają. Te regulacje są tworzone według zasady, że my w ciałach politycznych uważamy, iż ta dziedzina powinna się szybciej rozwijać, a zatem dajemy jej preferencje.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#LeszekBalcerowicz">Dla niektórych jest to istota interwencjonizmu państwowego i wręcz mówią, że nie ma polityki gospodarczej, jeśli nie będziemy różnicować. Jest to upolitycznienie gospodarki i u podłoża takiego założenia kryje się przekonanie, że ciała polityczne lepiej wiedzą. Przy całym szacunku dla członków tych ciał, twierdzę, że na ogół nie wiedzą, zwłaszcza o szczegółowych kwestiach. Zaświadcza to przykład przywołany przez panią prezes Hannę Gronkiewicz-Waltz.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#LeszekBalcerowicz">Do niedawna sądzono, że źródłem sukcesów Japonii jest szczegółowy interwencjonizm. Słynne Mitti działało w ten sposób, że wyznaczało, które gałęzie powinny się rozwijać, a które nie. Okazuje się, że jest to źródło klęski. Złe długi brały się ze złych decyzji podejmowanych na szczeblu centralnym, bo brak było wiedzy, albo ingerowały siły polityczne i decyzje były podejmowane pod ich naciskiem. Japonia zmarnowała także mnóstwo pieniędzy na programy badawcze, finansowane z budżetu. Okazało się, że źle tam wybierano.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#LeszekBalcerowicz">Odpolitycznienie polega zatem na usuwaniu trzech zakresów poprzez prywatyzację, obniżenie podatków z równoczesnym obniżeniem wydatków, czyli mniej będzie rzeczy „bezpłatnych”, ustanawianie jednolitego prawa, równych reguł gry i eliminowanie przywilejów.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#LeszekBalcerowicz">Rzeczywiście wyniki przeprowadzonej w ub.r. prywatyzacji tworzą niejednorodny obraz. Nie jest to tajemnicą. Sam na ten temat mówiłem, więc myślę, że nie popełniam żadnej niedyskrecji.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#LeszekBalcerowicz">Prywatyzację uważam za wielką reformę przedsiębiorstwa i wielką reformę polityczną. Polityczną dlatego, że wyłącza się pewne rzeczy ze sfery oddziaływania polityki. Jest to wielka reforma państwa. Natomiast wielka reforma przedsiębiorstwa dlatego, bo wiemy, że bez prywatyzacji nie będzie poprawy gospodarności. Nigdy na prywatyzację nie patrzyłem wyłącznie z punktu fiskalnego. Rad byłbym, gdyby dochody z prywatyzacji jak najmniej służyły finansowaniu deficytu budżetowego, ale znów wracamy do wydatków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#LeszekBalcerowicz">Najważniejsze cele prywatyzacji to gospodarność i odpolitycznienie gospodarki. Myślę, że duże prywatyzacje były wielkim osiągnięciem. Nikt nie przypuszczał, że w tak trudnych warunkach będzie można przygotować pierwszy etap prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA. Wszyscy mówili, że to się nie uda. Prywatyzacja tego przedsiębiorstwa oraz jednego z banków jest wstępem do całościowej prywatyzacji z udziałem inwestorów zagranicznych, aby można było osiągnąć zasadniczy cel, to znaczy przyrost gospodarności.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#LeszekBalcerowicz">Musimy przyspieszyć prywatyzację w innych dziedzinach, takich jak: energetyka, hutnictwo, górnictwo, chemia ciężka itd. Dlaczego w Polsce źle wiedzie się Polmosom? Dlatego, że nastąpiła zwłoka w ich prywatyzacji, co m.in. bije w polskiego rolnika.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#LeszekBalcerowicz">Odnosząc się do pytania w sprawie VAT informuję, że niebawem przedłożymy państwu projekt rządowy, w którym wyrazimy nasz zamiar dojścia do docelowego systemu. Chcemy tym podatkiem objąć także rolnictwo. W tym projekcie proponujemy rozwiązać trudny problem istniejących do tej pory zwolnień - wedle wszelkich informacji - korupcjogennych. Raporty Najwyższej Izby Kontroli dotyczące kontroli przeprowadzonych w zakładach pracy chronionej, zawierają listy nieprawidłowości. Kwestię pomocy dla osób niepełnosprawnych trzeba będzie rozwiązać w inny sposób, to znaczy wprowadzić takie formy pomocy, które będą trafiać do tych, którym pomoc ma służyć.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Wiesław Kaczmarek pytał jak rozumiem interwencjonizm państwowy. W tym haśle mieszczą się zadania, które państwo powinno i musi wykonywać. Starałem się o tym powiedzieć. Podstawowym jego zadaniem jest tworzenie jak najlepszych ogólnych warunków działania, plus pewne środki uzupełniające, które nie powinny być w kolizji z tymi warunkami. Środkami tymi są: prostsze formy opodatkowania dla drobnych przedsiębiorstw, rozwój poręczeń czy funduszy poręczeniowych dla drobniejszych przedsiębiorstw, lepsza promocja.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#LeszekBalcerowicz">Mam nadzieję, że wspólnie z ministerstwem gospodarki dopracujemy się programu promocji, w którym lepiej będą wykorzystane w sumie niemałe, ale do tej pory rozproszone środki. Oczekujemy też na propozycję dotyczącą całego systemu finansowania eksportu, która nie może sprowadzać się tylko do KUKE, lecz musi obejmować przegląd systemu bankowego, bowiem chodzi także o rynkowe finansowanie eksportu. Rzeczywiście jest tak, że w niektórych dziedzinach nasz eksport wyrobów inwestycyjnych cierpi na brak finansowania długookresowego.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#LeszekBalcerowicz">KERM miał się zająć opracowaniem Ministerstwa Gospodarki miesiąc temu. Liczę na to, że wreszcie ten materiał zostanie przygotowany i będziemy mogli zająć się tą ważną problematyką. Częścią tej problematyki jest sprawa KUKE. Zgadzają się z tym, że trzeba wspierać eksport, musimy zawsze pamiętać, że trzeba wspierać w tych przypadkach, kiedy jest dostatecznie duża szansa otrzymania zapłaty. Jeśli coś wywozi się bez zapłaty, to z punktu widzenia kraju oznacza tyle samo, co zniszczenie towaru albo jego podarowanie.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#LeszekBalcerowicz">Dobre stosunki z sąsiadami, jako klimat dla spraw gospodarczych, jest poza dyskusją. Nie odniosę się do ostatnich incydentów, bo staram się nie zanadto rozszerzać zakres, którym się zajmuję. Polityka gospodarcza jest dostatecznie rozległa i na niej się koncentruję, ale dostrzegać też więzi między jakością uprawianej polityki, w tym polityki zagranicznej, a polityką gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#LeszekBalcerowicz">Nawiązując do wypowiedzi pana dyrektora Henryka Usakowskiego, chcę powiedzieć, że jeśli ktoś się czuje dotknięty z tego powodu, iż mówi się o tym, że nie jest tak najgorzej, to przepraszam. Uważam, że trzeba mieć poczucie proporcji. Zdając sobie sprawę z problemów, nie głosić propagandy klęski, dlatego, że jest zaburzenie oglądu rzeczywistości, a ponadto taka ocena demobilizuje, bo jakie jest wyjście z sytuacji beznadziejnej.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#LeszekBalcerowicz">Przede wszystkim jest to fałszywa diagnoza. Dostrzegam wiele problemów, ale widzę także środki, które służą ich rozwiązaniu. Patrząc na inne kraje, mogę powiedzieć, że na szczęście nie posłuchaliśmy różnych pseudorecept. Moim zdaniem, mamy bardzo duże szanse wyjść z tego zawirowania, wywołanego przede wszystkim wstrząsami zewnętrznymi. Uniknęliśmy poważnego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#LeszekBalcerowicz">Zgadzam się z intencją pana dyrektora. Rzeczywiście pieniądze podatników nie są wydatkowane racjonalnie, ale żeby to zmienić, to nie wystarczy o tym powiedzieć. Zmiany obecnego stanu rzeczy to jest ciężka walka polityczna, bo presja na rzecz tego, aby rozdawać pieniądze w trybie politycznym, jest ogromna.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#LeszekBalcerowicz">Jeszcze trudniejszą reformą od prywatyzacji jest uzdrawianie finansów publicznych. Jest to najtrudniejsza reforma, ale nie koncepcyjnie, gdyż na ogół wiadomo co trzeba zrobić, lecz politycznie, żeby zdobyć przewagę nad przeciwnymi siłami. Wymaga to ogromnej mobilizacji. Staram się do tego dążyć na tyle, na ile potrafię i mogę. Przyznaję, że w ciągu ostatniego roku wiele spraw zostało zasygnalizowanych, a stosunkowo niewiele rozwiązanych. Ten rok jest dla nas bardzo ważny i bez współpracy z państwem, nie uda się uzdrowić finansów publicznych. Chodzi o to, aby nie były uchwalane ustawy zmierzające w przeciwnym kierunku, lecz te, które służą dobru wspólnemu.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#LeszekBalcerowicz">Wspomniał pan dyrektor także o protestach społecznych. Można się godzić na taką wykładnię, że jeżeli ktoś ma słuszne poczucie krzywdy, czy czegoś w tym rodzaju, to ma prawo do blokowania dróg. Jeżeli ktoś tak mówi publicznie, to zachęca do łamania prawa w Polsce, a prawo jest wspólnym dobrem. Ten, kto tak mówi i reprezentuje państwo, czyni krzywdę dobru wspólnemu, gdyż prawo jest najważniejszym systemem reguł gry między ludźmi. Trzeba uczciwie powiedzieć, że tak się nie godzi czynić.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#LeszekBalcerowicz">W Polsce upowszechniły się różne formy protestu, które motywowane są interesem ekonomicznym. Nie można odmówić słuszności motywom, bo każdy chce lepiej żyć, lecz nie może być tak, że w każdym przypadku od razu blokuje się drogi, albo się uprawia głodówkę. Nie może być aprobaty dla łamania prawa.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#LeszekBalcerowicz">Właściwie cały czas mówiliśmy o handlu zagranicznym, lecz pośrednio, gdyż to, jak kształtuje się eksport, zależy od konkurencyjności polskich towarów na rynkach zagranicznych, a z kolei wymiar importu zależy od konkurencyjności tych towarów na rynku polskim oraz od tego, czy nie ma nadmiernego wypływu pieniądza na rynek.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#LeszekBalcerowicz">Przepraszam, że nie odpowiedziałem na zaproszenie Związku Pracodawców Handlu Zagranicznego. Być może nie dotarł do mnie przesłany przez państwa materiał, ale jestem gotów do spotkania, aby to wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#LeszekBalcerowicz">Odbiurokratyzowanie gospodarki, to jest ciągły proces. W strukturach rządowych zostało opracowanych kilka projektów, a teraz są one w parlamencie. Niedługo będzie prawdziwy test, np. co się stanie z ustawą o działalności gospodarczej, ile będzie nacisków, aby koncesja została utrzymana, tłumacząc to zawsze dobrem danej dziedziny. Odbiurokratyzowanie jest zawsze najtrudniejsze w ostatniej fazie - akceptacji w parlamencie. My ze swej strony będziemy czynić wszystko, aby jak najwięcej było projektów. Liczymy na to, że te projekty, mniej więcej w takiej samej postaci, która zostanie opracowana, będą uchwalane w parlamencie i wolność gospodarcza w Polsce nie będzie podlegała najgorszym ograniczeniom korupcjogennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławKaczmarek">Pytałem jeszcze, jaki jest stosunek pana premiera do powszechności VAT?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeszekBalcerowicz">Uważam, że zwolnienia podmiotowe powinny być stosowane w absolutnie wyjątkowych sytuacjach. Właściwie nie widzę specjalnego uzasadnienia dla zwolnień podmiotowych i dotyczy to wszystkich podatków. Powinna obowiązywać zasada neutralności podatkowej, czyli równego traktowania różnych typów podatników i różnych dziedzin. Tworzy to równe reguły gry.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#LeszekBalcerowicz">Nie należy jednak mylić tego z wyrównywaniem szans. Uważam, że osoby niepełnosprawne powinny być wspierane przez resztę społeczeństwa za pośrednictwem podatków. Mówiłem poprzednio o młodzieży wiejskiej i jeśli w danej wsi jest zła szkoła, to ze środków podatkowych trzeba wesprzeć dowóz dzieci do lepszej szkoły. Nie traktuję tego jako ulgi podatkowej. Jest to inna kategoria - wyrównywanie szans.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewKaniewski">Prezydium Komisji proponuje, aby następne spotkanie, w nieodległym czasie, odbyło się z udziałem pana premiera Leszka Balcerowicza, pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz - jeśli przyjmie pani nasze zaproszenie - i przedstawicieli resortów gospodarczych. Dyskusję będziemy kontynuowali na podstawie opracowanej już strategii gospodarczej, a także oczekujemy, że obecni na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiciele rządu, zaprezentują nam jednolitą ocenę przyczyn zaistniałej sytuacji gospodarczej, a także zaprezentują jednolite spojrzenie na rozwiązywanie bieżących problemów oraz problemów o wymiarze strategicznym. Z dzisiejszej dyskusji wynika, że różne są podejścia do tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że także przedstawiciele środowisk gospodarczych chętnie będą uczestniczyć w tym posiedzeniu. Chcę powiedzieć panu premierowi, że kierownictwo Komisji oraz cała Komisja jest pod ogromną presją różnych środowisk gospodarczych, które domagają się, aby rząd podjął działania o charakterze doraźnym po to, aby wyeliminować niekorzystne zjawiska. Oczekują one od rządu zwiększonej aktywności w tej sprawie. Z biegu wydarzeń wynika, że odkładanie pewnych decyzji powoduje kumulację skutków negatywnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#ZbigniewKaniewski">Zatem prosimy pana premiera, aby za parę tygodni mógł pan przyjść z przedstawicielami resortów gospodarczych i przedstawić projekt działań doraźnych i strategii gospodarczej. Byłaby podstawa do dyskusji dla całego środowiska gospodarczego. Być może na forum Komisji wypracowalibyśmy wspólnie metody rozwiązywania bieżących problemów i określili zadania o charakterze strategicznym.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę zapytać członków Komisji, czy ktoś sprzeciwia się temu, aby dzisiejsze posiedzenie Komisji zakończyło się takim wnioskiem? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeszekBalcerowicz">Chcę podziękować za zaproszenie i możliwość wymiany poglądów. Termin następnego posiedzenia uzgodnimy z panem przewodniczącym, będzie to oczywiście termin nieodległy, gdyż jestem zainteresowany częstszymi kontaktami z Komisją. Byłbym wdzięczny za nadesłanie pisemnych pytań, bowiem umożliwiłyby nam one lepsze przygotowanie się do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewKaniewski">W posiadaniu rządu i niektórych ministerstw są różne propozycje Komisji Gospodarki, które przedłożyliśmy w ub.r. Z kolei do Komisji napływały wnioski, uwagi i propozycje od środowisk gospodarczych. Zbierzemy te wszystkie materiały i prześlemy je panu premierowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MariuszSalamon">Bardzo żałuję, że pan premier opuścił posiedzenie Komisji, ponieważ pewne kwestie dotyczące działań proeksportowych powinny być adresowane do Ministerstwa Finansów, gdyż ono - wielokrotnie mówiliśmy o tym na posiedzeniu Komisji - jest barierą uniemożliwiającą zrealizowanie pewnych projektów proeksportowych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MariuszSalamon">Powołam się na wyniki badań, które ostatnio zostały przeprowadzone przez Polsko-Litewską Izbę Gospodarczą na grupie 1.100 przedsiębiorstw, zajmujących się eksportem na rynki wschodnie. Chcieliśmy ocenić, jak wygląda ta sytuacja. Nie jest prawdą, że wszystkich dotknął kryzys rosyjski, bowiem są całe grupy branż eksportujących swoje towary na rynek wschodni, które w niewielkim stopniu odczuły ten kryzys, ale większość eksporterów odczuła go w stopniu dużym, lub bardzo dużym.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#MariuszSalamon">Na jakie problemy wskazywały firmy. Zasadniczym problemem dla ponad 95% ankietowanych firm, jest system gwarancji kredytów eksportowych, czyli ponad 1 tys. przedsiębiorstw oceniło, iż jest to fundamentalny problem. Ostatnio zorganizowaliśmy spotkanie eksporterów i m.in. z KUKE i muszę powiedzieć, że ta instytucja ośmieszyła się wobec 200 firm, ponieważ nie miała ona nic do zaoferowania, jeśli chodzi o narzędzia ubezpieczające eksport na rynki wschodnie, oprócz rynków w krajach nadbałtyckich, ale tam wymagane są zabezpieczenia bankowe i jeśli je dana firma posiada, to nie są jej potrzebne ubezpieczenia eksportowe, świadczone przez KUKE.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#MariuszSalamon">Drugim w kolejności problemem, jeśli chodzi o liczbę respondentów, jest brak dostatecznych środków na promocję eksportu. Mówię o tym z ubolewaniem, ponieważ rok temu na posiedzeniu Komisji Gospodarki mówiliśmy o promocji eksportu, jako bardzo ważnym narzędziu. Dopiero w tym roku doczekaliśmy się powołania wspólnej komisji złożonej z przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#MariuszSalamon">Nie mogę pominąć faktu, że Polska przeznacza na promocję eksportu bezpośrednio, czyli z budżetu Ministerstwa Gospodarki, 6 mln dolarów, czyli tyle samo co uboga Litwa, a np. Irlandia, na ten cel wydaje 1 mld dolarów. Taka sytuacja nie może trwać nadal wobec ogromnej różnicy między wartością eksportu, a importu. Nie można także tłumaczyć jej brakiem środków, gdyż dużo większe środki są przeznaczane na realizację celów, które nie są priorytetowe.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#MariuszSalamon">Sądzę, że jeszcze w tym roku można byłoby znaleźć rezerwy, aby zwiększyć wydatki na promocję eksportu, która przyniesie efekty dopiero po dłuższym czasie. My też zdajemy sobie sprawę z tego, że promocja eksportu jest inwestycją, która być może zacznie procentować za pół roku, najczęściej za rok, albo jeszcze po dłuższym czasie. Nie mówimy o dużych kwotach, uważamy, że doraźnie potrzeba 15–20 mln dolarów po to, aby można było wzmocnić promocję eksportu, zwłaszcza na rynkach wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#MariuszSalamon">Wracam do wyników badań, bowiem symptomatyczne jest to, że trzecim z kolei problemem, sygnalizowanym przez respondentów, jest lęk przed rynkami wschodnimi. Deprecjacja złotego powoduje, że eksport staje się bardziej opłacalny, ale obecny kurs złotego do dolara jest narzędziem, który może owocować wówczas, gdy firma eksportuje towary. W tej chwili wiele firm nie odważy się wejść na rynki wschodnie, bo nie ma takiego instrumentu, który by je do tego zachęcił. Nie raz tłumaczymy przedsiębiorcom, że to, co się dzieje na Wschodzie, to jest kryzys, a nie wojna. Ludzie tego nie odróżniają i wydaje im się, że każdy kto pojedzie do Rosji zostanie zamordowany. Tak się pojmuje kryzys rosyjski i rynek wschodni.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#MariuszSalamon">Kolejny problem, na który wskazywali respondenci, polega na braku kompleksowych działań proeksportowych. Ostatnio w Mikołajkach odbyło się V Forum Gospodarcze z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki. Usłyszeliśmy, że przygotowany jest pakiet instrumentów proeksportowych. Mam nadzieję, że prace nad tym pakietem szybko się zakończą, bo jeśli dopiero za rok doczekamy się pełniejszej instrumentacji działań proeksportowych, to dla wielu firm będzie to już za późno.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#MariuszSalamon">Zgadzam się z tym, że przesadna jest ocena, iż w Polsce mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, ale w odniesieniu do niektórych terenów Polski nie jest to przesadna ocena. Zrobiliśmy osobne badanie w woj. podlaskim. Ankietowanych było 300 firm i tylko 10% oceniło, że ich sytuacja jest co najmniej taka sama, jak w ub.r. Większość spośród badanych stwierdziła, że ich sytuacja jest zdecydowanie gorsza.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#MariuszSalamon">Takie samo odczucie ma społeczność lokalna. Ludzie na Podlasiu śmieją się, gdy słyszą opinie i zapewnienia tego typu, jakie dzisiaj pada z ust premiera i pani prezes. Mówią, że rząd w ogóle nie wie, co się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#MariuszSalamon">Jestem optymistą i uważam, że także w tym najbiedniejszym regionie Polski można wiele zrobić, ale trzeba dać ludziom choćby podstawowe narzędzia, w tym finansowe. Biznes nie posługuje się kategoriami roszczeniowymi. Płacimy na rzecz budżetu podatki. Środki te są następnie redystrybuowane i oby ta redystrybucja odbywała się w sposób akceptowany przez przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanChojnacki">Pytania kieruję do przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki. Pan premier mówił o równym traktowaniu podmiotów krajowych i zagranicznych. Jest to słuszne założenie, ale chciałbym się dowiedzieć, czy są jakieś kryteria oceny potencjalnych inwestorów zagranicznych?</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JanChojnacki">Czy wykorzystaliśmy doświadczenia z początku lat 90., kiedy masowo powstały joint ventures i wiele z tych spółek zakończyło działalność po wykorzystaniu 3-letnich wakacji podatkowych. Były one tworzone tylko po to, aby można było szybko zarobić i wytransferować zyski za granicę.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JanChojnacki">Sądzę, że obecnie sytuacja jest podobna, z tym, że dotyczy ona innych podmiotów. Nasuwa się pytanie, jaka jest wartość robót budowlanych, wykonywanych przez nasze firmy w krajach Unii Europejskiej, a jaka jest wartość tych robót wykonywanych przez firmy z krajów Unii Europejskiej w Polsce? Nawet z powierzchownego oglądu wynika, że jeśli nie wszystkie, to przynajmniej większość inwestycji, finansowanych przez inwestorów zagranicznych, jest wykonywana nie przez polskie, lecz przez firmy zagraniczne. Firmy polskie mogłyby z powodzeniem być wykonawcami, czy podwykonawcami budowanych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JanChojnacki">Skoro więc nie chodzi o jakość, fachowość, terminowość wykonywanych robót, to można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że zagraniczne firmy budowlane są wynajmowane po to, aby zapobiec bezrobociu na zachodnich rynkach pracy kosztem polskiego społeczeństwa. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy rozejrzeć się wokół gmachu Sejmu i zobaczymy, jakie firmy budują różne obiekty.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JanChojnacki">Chciałbym się dowiedzieć, czy w ramach odbiurokratyzowania gospodarki robi się coś, aby odbiurokratyzować podmioty gospodarcze. Mówimy o tym, że należy im stworzyć lepsze warunki funkcjonowania, podczas gdy przedsiębiorstwa są obciążone różnymi finansowymi i rzeczowymi świadczeniami na rzecz pracowników, bo np. muszą płacić pracownikom za pierwsze dni przebywania na zwolnieniu chorobowym, zapewnić posiłki regeneracyjne itp.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#JanChojnacki">Czy nie należałoby w wynagrodzeniach uwzględnić czynniki powodujące szkodliwe warunki pracy, uciążliwą pracę itd.? Mówię o tym dlatego, że przywileje, z których korzysta najpierw wąska grupa pracowników, są rozciągane na coraz to większą liczbę pracowników. W ten sposób otrzymują dodatkowe świadczenia pracownicy, którym one się nie należą. Poza tym przedsiębiorca ponosi dodatkowe koszty, gdyż musi zatrudniać odpowiednie służby, które przygotują posiłki regeneracyjne, dostarczą pracownikom napoje, mleko itd.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#JanChojnacki">Pan premier mówił czego spodziewa się po restrukturyzacji górnictwa. Znajduje się ono w trudnej sytuacji, ale to, co się obecnie dzieje, budzi wątpliwości, czy faktycznie dojdzie do restrukturyzacji. Pan poseł Paweł Nowok mówił już, że KWK zwiększa wydobycie węgla. Kiedy więc zostanie ona przymuszona do poprawienia swoich wyników ekonomicznych przez obniżenie kosztów, zwiększenie wydajności itd. Dobrze wiemy, że w kraju jest nadprodukcja węgla i jest to tendencja trwała, gdyż zmniejszać się będzie jego zużycie, zaś eksport jest nieopłacalny.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#JanChojnacki">Zdecydowaliśmy się na restrukturyzację górnictwa, i że ten proces będzie realizowany z ogromnym udziałem środków budżetowych. Jeśli więc są tacy, którzy chcą odejść z kopalń, to należy znaleźć środki na to, aby redukcja zatrudnienia dokonywana była szybciej niż to zostało zaplanowane. Wówczas każda kopalnia będzie musiała zwiększyć wydajność, albo zaprzestać wydobywania węgla.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#JanChojnacki">Zdaję sobie sprawę z tego, że zmniejszając wydobycie węgla, zmniejszamy także liczbę miejsc pracy. Jest to problem, który musi być rozwiązany, to znaczy trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, co należy zrobić, aby stworzyć nowe miejsca pracy dla byłych górników, którzy już nigdy nie podejmą pracy w kopalniach i jaki w tym ma być udział środków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#JanChojnacki">Gdy oceniana jest kondycja górnictwa, to nikt nie wspomina o tym, że w 1981 r. prezes Rady Ministrów wydał rozporządzenie, na podstawie którego górnicy dostają dodatkowe wynagrodzenia, ale w tym rozporządzeniu nie ma ani słowa o tym, że te wynagrodzenia można wypłacać dopiero wówczas, gdy kopalnia osiągnie dodatni wynik finansowy. Dodatkowe wynagrodzenia dla górników, to jedna z przyczyn zaciągania przez kopalnie kredytów w bankach. Ostatnio Rybnicka Spółka Węglowa, stojąc przed koniecznością dokonania wypłat, zaciągnęła kredyt w banku i za to wypowiedzenie dostał zarząd tej spółki.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#JanChojnacki">Jeśli rzeczywiście chcemy zrestrukturyzować górnictwo, to nie możemy mówić, że nam zabraknie środków na osłony socjalne dla wszystkich tych ludzi, którzy chcą odejść z kopalń. Jeśli restrukturyzację zatrudnienia będziemy hamowali ze względu na brak środków, to nie zmniejszymy w sposób radykalny wydobycia węgla, nie zlikwidujemy nadwyżki węgla i za rok wrócimy do tej sytuacji, jaka miała miejsce w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#JanChojnacki">Chciałbym się dowiedzieć od pani prezes, jaki jest udział kapitału zagranicznego w sektorze bankowym. Ciesząc się z prywatyzacji banków, musimy zadbać o to, aby za 2–3 lata banki polskie nie stały się własnością podmiotów zagranicznych. W takiej sytuacji cały zysk będzie odprowadzany za granicę, a my będziemy tylko siłą roboczą, relatywnie tanią.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#JanChojnacki">Pani prezes mówiąc o obniżeniu stóp procentowych, wskazała na dwie strony: eksporterów i importerów. Czy zdaniem pani prezes, ważniejsi są ci, którzy eksportują, czy ci którzy importują. Uważam, że po to, aby gospodarka mogła się rozwijać, to eksport powinien być zdecydowanie wyższy od importu. Jeśli stwarzamy dobre warunki eksporterom i importerom, a najczęściej lepsze warunki mają importerzy, to nigdy nie staniemy się krajem, który może się rozwijać. Zostaniemy potraktowani jako rynek zbytu do jakiegoś momentu, bowiem zubożone społeczeństwo nie będzie miało za co kupować importowanych towarów.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#JanChojnacki">Chciałbym się dowiedzieć, jak wysokie było zadłużenie Polski do 1980 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ zbliżamy się do końca posiedzenia, zwracam się do członków Komisji oraz przedstawicieli organizacji gospodarczych z prośbą, aby złożyli swoje propozycje, podyktowane własnym doświadczeniem i oceną własnej sytuacji, do sekretariatu Komisji Gospodarki. Propozycje te przekażemy ministrowi finansów i ministrowi gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewKaniewski">Proszę, aby pani prezes odpowiedziała na pytania zadane podczas dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przedstawiciel Związku Pracowdawców Handlu Zagranicznego ocenił obecną sytuację gospodarczą Polski jako bardzo złą. Proszę, aby porównywać ją do sytuacji Czech, Węgier i Słowacji, czyli krajów, które miały mniej więcej taki sam system polityczny gospodarczy, a nie do krajów, którym po 1945 r. udało się uzyskać pożyczkę Marshala, a które rozwijały się, bo były po innej stronie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli cofniemy się, aby dokonać porównań, to przypomnimy sobie, że przedsiębiorstwa handlu zagranicznego przed 1989 r. miały swój kurs dolara, a naprawdę prawdziwy kurs dolara dla obywateli był pod Pewexami.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zatem naszą sytuację porównujmy do sytuacji państw, które na skutek decyzji polityków w Jałcie znalazły się bloku socjalistycznym. Wtedy wyniki porównań są w miarę obiektywne - nie mówię, że kompletnie obiektywne.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie powiedziałam, że wyłącznie przyczyny zewnętrzne spowodowały niższą dynamikę wzrostu gospodarczego w 1998 r. Wskazałam także na przyczyny wewnętrzne, przy czym za główną przyczynę uznałam brak restrukturyzacji, bowiem przedsiębiorstwa nie podejmowały tego procesu, kiedy był duży popyt i nie myślały, co będzie w następnych latach.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sektor bankowy może służyć za przykład, jak ciężko było prezesom małych banków podejmować decyzje o połączeniu się z dużymi bankami. Każdy woli mieć swoje przedsiębiorstwo, choć jest ono mniej efektywne lub mieć - załóżmy 80% udziałów w kiepskim banku, niż 10% udziałów w dobrym banku. Fuzje banków rodziły się w bólach, ale obecnie sektor bankowy, jako taki, jest zdrowszy niż był kilka lat temu. Dlatego bardzo ważna jest restrukturyzacja i prywatyzacja.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kiedyś też miałam złudzenie, że przedsiębiorstwa państwowe mogą być tak samo efektywne jak prywatne. Teraz w to nie wierzę, bo wszystkie przedsiębiorstwa państwowe w Wielkiej Brytani i Austrii nie były konkurencyjne. Dlatego uważam, że przyspieszenie prywatyzacji jest ważne, aczkolwiek minister, który miał pod tym względem najlepsze efekty pan Janusz Lewandowski, nie był powszechnie akceptowany.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nawiążę do tematu schłodzenia gospodarki. Obawiam się, że nie uda nam się porozumieć w tej sprawie, bowiem w grę wchodzą rozważania tego typu: co by było gdyby było. Jeżeli ja mam zapalenie płuc i chcę się leczyć wyłącznie aspiryną, ale lekarz mi daje antybiotyki i ulegam jego namowie, to później już nie mogę sprawdzić, czy wystarczyłaby tylko aspiryna.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">U różnych renomowanych polskich instytutów zamówiłam badania, które miały dać odpowiedź na pytanie, jakie byłyby skutki dla gospodarki, gdyby NBP i budżet nie wsparł systemu bankowego. Instytuty nie potrafiły odpowiedzieć na to pytanie. Musiałyby znać scenariusz zdarzeń, gdyby NBP nie podniósł stóp procentowych, kiedy miała miejsce powódź a następnie rozdano dodatkowo 2 mld dolarów - moim zdaniem - niesłusznie, gdyż na usuwanie skutków powodzi wystarczyłyby środki w ramach budżetu. Musieliśmy wówczas podnieść stopy procentowe.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jest to taki antybiotyk, który być może powoduje niestrawność wątroby, ale który ratuje cały organizm. Dzisiaj jestem przekonana, choć nie mam na to dowodów, że bylibyśmy w fazie głębokiego kryzysu, tak jak Czechy w 1997 r., czy Węgry w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o popyt na kredyty, to również jest tak, że biorą go słabe przedsiębiorstwa, ale generalnie w systemie bankowym nie ma z tego powodu zagrożenia. Myślę, że większość stanowią kredyty dobre. Poza tym większość kredytów jest zaciągana na cele inwestycyjne. Nawet w okresie, kiedy popyt na kredyty konsumpcyjne szybko rósł, stanowiły one 25% ogółu kredytów, czyli 75% środków przeznaczono na tzw. kredyty gospodarcze, z których nie wszystkie są kredytami inwestycyjnymi. Poza tym, że w pewnym okresie kredyty konsumpcyjne szybko rosły, to nie mieliśmy z nimi innych problemów. Zawsze najwięcej zaciąganych było kredytów gospodarczych, w tym inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Odniosę się teraz do wypowiedzi, w których przewijał się wątek aprecjacji bądź dewaluacji złotego. W momencie denominacji kurs złotego do dolara wynosił 2,30 zł, a dzisiaj wynosi on ponad 3,90 zł. Można powiedzieć, że nasza waluta deprecjonuje się w stosunku do dolara, ale w długim okresie ona musi się wzmacniać, bo gdyby tak nie było, to można byłoby powiedzieć, że nasza gospodarka jest nieefektywna. Wzrasta wydajność, chcemy więcej zarabiać, a także więcej kupować dóbr, również importowanych i w związku z tym w długim okresie będzie umocnienie naszej waluty.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podam przykład Niemiec. W latach 50. wprowadzały one reformę i wówczas kurs marki do dolara wynosił 5 marek. Później marka się wzmocniła i jej kurs do dolara wynosił, w zależności od sytuacji, w granicach 1,2–1,8 marki. My tego nie unikniemy, bo inaczej oznaczałoby, że nasza gospodarka jest nieefektywna - pracujemy i nie ma żadnej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Aprecjacja złotego miała miejsce w 1995 r. i 1996 r. Lekka deprecjacja wystąpiła w 1997 r. - realnie 3%. Aprecjacja w 1998 r., mierzona cenami ogółem, wyniosła ok. 2%. Obecnie mamy do czynienia z deprecjacją złotego.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bank centralny od dawna nie wymuszał silnej aprecjacji. Świadczy to o tym, że my nie interweniujemy wtedy, kiedy spada wartość złotego. W przeszłości interweniowaliśmy tylko wówczas, kiedy złoty się umacniał. Ostatnia tego rodzaju interwencja była w maju ub.r.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie mówiłam o importerach i eksporterach, lecz o deponentach i eksporterach. Pan poseł Jan Chojnacki mnie nie zrozumiał. Otrzymuję wiele listów od ludzi, którzy chcą, aby złoty był mocny w stosunku do dolara i równocześnie chcą mieć wysokie stopy procentowe. W tym sensie są dwie strony, ale - powtarzam - nie miałam na myśli importerów lecz deponentów, którzy nie pracują w gospodarce, a chcą mieć jak największą korzyść. Jadąc np. do Grecji życzyliby sobie, aby złoty był mocny i chcą, aby oprocentowanie depozytów wynosiło 20%. Po każdej obniżce stóp procentowych dostaję listy, czasami bardzo groźne.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kurs jest kształtowany przez rynek. Prasa niepotrzebnie podniosła alarm, że złoty ostatnio zdeprecjonował się, ale nie mówi się, że spadł kurs euro do dolara, albo można powiedzieć, że dolar się wzmocnił.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Ktoś może powiedzieć, że osłabienie złotego jest efektem kryzysu rosyjskiego. Częściowo tak, ale myśmy pozwolili na to osłabienie, bo uważamy, że kurs najlepiej wyznacza rynek. Kiedyś przed Pewexami był prawdziwy kurs, a teraz jest na rynku jak w normalnej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo ważną kwestią są zaciągnięte za granicą kredyty przez polskie przedsiębiorstwa. Każdemu przedsiębiorcy może się wydawać, że taki kredyt jest tańszy, ale teraz, kiedy mamy deprecjację złotego, może się okazać, że za ten kredyt zapłaci więcej. Zaciągając kredyt w banku za granicą trzeba liczyć się z ryzykiem kursowym. Kiedy porównuje się stopy procentowe, to kredyt zaciągnięty w banku za granicą wydaje się być tańszy, ale przy deprecjacji złotego w relacji do dolara - 13% od stycznia - cena tego kredytu odpowiednio wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie dysponuję danymi za 1998 r., ale w połowie 1998 r. suma kredytów zaciągniętych za granicą wyniosła 12 mld zł, ale prawie 6 mld zł, to były kredyty od przedsiębiorstw, które zainwestowały w Polsce. Dzięki temu, że znowelizowana została ostatnio ustawa o podatku dochodowym, taka możliwość została bardzo ograniczona, jeśli nawet nie zablokowana, aby nie dochodziło do transferu części zysku przed opodatkowaniem.</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podana przeze mnie kwota kredytów nie została zaciągnięta w ub.r., ale jest to suma kredytów zaciągniętych od 1996 r. Po deprecjacji złotego przedsiębiorcy z większą ostrożnością będą zaciągali kredyty w bankach za granicą i nie będą one już tak narastały. Sądzę, że nie tylko chodzi o cenę kredytu, ale także o jakość obsługi.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wracam do kwestii prywatyzacji banków. Kolejne rządy nie miały klarownej polityki względem prywatyzacji banków z udziałem kapitału zagranicznego. Nie dawałam licencji, jeśli w grę nie wchodziło dokapitalizowanie banku polskiego, niekoniecznie duże dokapitalizowanie. Uważam, że mam moralne prawo do następującej oceny. W tych krajach, w których wyznaczono limit dla kapitału zagranicznego w systemie bankowym, nastąpił kryzys tego systemu. Przykładem są Czechy. Na Węgrzech kapitał zagraniczny miał w ub.r. 60-procentowy udział w systemie bankowym.</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W Polsce udział kapitału zagranicznego w systemie bankowym wynosi ponad 40%. Problem polega na tym, że u nas nie ma rodzimego kapitału. Nasz system bankowy ma ok. 8 mld dolarów i może on wygenerować tylko określoną ilość kredytów ze względu na bezpieczeństwo deponentów, czyli lepiej, aby był inwestor, który zatrudni polskich bankowców i będzie płacił podatki do polskiego budżetu, bo alternatywą jest zaciąganie kredytów w bankach za granicą.</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na szczęście nie odpowiadam za prywatyzację banków, my tylko oceniamy potencjalnych inwestorów i czasami udzielamy zgodę dla trzech inwestorów, którzy stają do przetargu, natomiast za prywatyzację odpowiada minister skarbu państwa. Myślę, że jeśli bank polski nie będzie mógł kredytować, bo nie ma dostatecznej ilości kapitału - skąd ma wziąć go więcej - to wtedy większym strumieniem będą płynęły kredyty z zagranicy, czyli nie jest to żadna alternatywa.</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Często powtarzałam w wywiadach, że decyzja została podjęta 50 lat temu w Jałcie, czy będzie kapitał, czy nie. Jest to dobry wstęp do informacji o długach zaciągniętych za czasów Edwarda Gierka.</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#HannaGronkiewiczWaltz">O stanie długu w 1980 r. wiem tyle, ile dowiedziałam się z porozumień sierpniowych. Wówczas było 20 mld dolarów, a ponieważ długu nie spłacano i narastały odsetki, to w 1989 r. wynosił on ponad 50 mld dolarów. Po 50% redukcji odsetek sądzę, że do spłacenia jest 35–36 mld dolarów. Redukcji uległy tylko odsetki, a nie kapitał. Dług jest rozłożony i ostatnie transze przypadają 2020 r. Można powiedzieć, że to co zaciągnęli dziadowie, będą spłacać wnukowie albo prawnukowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewKaniewski">Czy pan minister Jerzy Eysymontt zechciałby odnieść się do pytań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyEysymontt">Krótko odniosę się do postulatów, które znalazły się w wypowiedzi prezesa Polsko-Litewskiej Izby Gospodarczej. Ministerstwo Gospodarki uważa, że wsparcie eksportu jest niedostateczne, a szczególnie dotyczy to eksportu na rynki wschodnie. W związku z tym mamy pewne propozycje, m.in. dotyczą one funkcjonowania KUKE. Nie jest tajemnicą, że Ministerstwo Gospodarki bardzo źle ocenia funkcjonowanie tej instytucji. Różnimy się w tej ocenie z niektórymi innymi przedstawicielami administracji rządowej, ale coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JerzyEysymontt">Być może zespół złożony z przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Finansów powstał zbyt późno, choć zawsze wtedy, kiedy jest bieda, że środek zaradczy został zastosowany za późno, niemniej jednak nie będę polemizował z opinią pana prezesa.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JerzyEysymontt">Zespół pracuje dość intensywnie i właściwie został już przygotowany system konkretnego wspierania, w szczególności ubezpieczeń. Miejmy nadzieję, że będzie to zachętą dla przedsiębiorców działających na rynkach wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#JerzyEysymontt">Jestem głęboko przekonany, że jeszcze przez dłuższy czas te rynki będą ryzykowne, co nie znaczy, że mamy z nich zrezygnować, bo jest to na dłuższą metę nasza bardzo duża szansa.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#JerzyEysymontt">Jeśli pan poseł Jan Chojnacki będzie nalegał, to zagadnienia dotyczące restrukturyzacji górnictwa zreferują towarzyszący mi pracownicy Ministerstwa Gospodarki. Zwrócę tylko uwagę na to, że już nie tylko rząd, ale także parlament przyjął program restrukturyzacji górnictwa, uchwalając ustawę. Jeśli chodzi o dobrowolne odchodzenie z pracy w górnictwie, to ubiegłoroczne wyniki oceniamy bardzo pozytywnie. Z kopalń odeszło ponad 30 tys. ludzi.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#JerzyEysymontt">Nowe miejsca pracy będą tworzone w powiązaniu z władzami lokalnymi. Jest to kwestia wspierania tzw. gmin górniczych. Tworzenie nowych miejsc pracy ma duże znaczenie, ale działania w tym celu wykraczają poza sferę górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#JerzyEysymontt">Ministerstwo Gospodarki przygotowało, biorąc pod uwagę opinie i sugestie środowisk gospodarczych, politykę wspierania małych i średnich przedsiębiorstw do 2002 r. Mam nadzieję, że program ten rząd uchwali w ciągu najbliższych tygodni. Nie jest to program zbyt kosztowny, chociaż mamy pewne kontrowersje z Ministerstwem Finansów. Uważamy jednak, że pieniądze publiczne, które trzeba będzie wydać na realizację tego programu, służyć mają wyrównywaniu szans - powołam się dokładnie na to samo, co premier Leszek Balcerowicz. Jest to niezbędne i ogromnie skuteczne oraz może dać istotne przyrosty w rozwoju gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#JerzyEysymontt">Naszym zdaniem, rozwój małych i średnich przedsiębiorstw jest zasadniczym sposobem na rozwiązanie ogromnego problemu restrukturyzacji wsi i rolnictwa. Nie wybudujemy na wsiach nowych hut i nie wykopiemy nowych kopalń. Usytuowania tam małych i średnich przedsiębiorstw jest jedynym sposobem na to, aby ludzie na wsi znaleźli miejsca pracy poza rolnictwem i aby mieli awans cywilizacyjny, który im się tak samo należy jak ludziom w miastach.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#JerzyEysymontt">Pierwsze kroki zostały podjęte i oczywiście na efekty trzeba będzie poczekać. Natomiast - naszym zdaniem - pieniądze publiczne zainwestowane w tę dziedzinę, powinny się zwrócić z nadwyżką, także dlatego, że nie będzie bezrobotnych lub będzie ich mniej.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#JerzyEysymontt">Ministerstwo Gospodarki ukończyło pracę nad koncepcją rozwoju średniookresowego gospodarki polskiej. Jest to synteza różnego rodzaju programów cząstkowych, ale zarazem bardzo wyraźnie został określony cel, a mianowicie, jakim sposobem i w jakich warunkach do 2002 r. jesteśmy w stanie zbliżyć się do krajów Unii Europejskiej. Pod względem poziomu rozwoju gospodarczego, dostosowania systemu prawnego tak, aby wstąpienie do Unii Europejskiej było przede wszystkim korzyścią, a w mniejszym stopniu wiązało się z ponoszeniem ciężarów.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#JerzyEysymontt">Jeszcze raz powtarzam, że program średniookresowego rozwoju gospodarki Polski jest w ostatniej fazie dyskusji toczącej się w Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. Mamy także propozycje cząstkowe, w szczególności dotyczące przemysłu zbrojeniowego. Intensywnie pracujemy nad rozwiązaniami, które polegają na pomocy dla przemysłu lekkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#CzesławSobierajski">Jak już zapowiedział pan przewodniczący Zbigniew Kaniewski, kontynuować będziemy dyskusję mając za podstawę do niej projekt średniookresowego rozwoju gospodarki polskiej. Sądzę, że Rada Ministrów uchwali go pod koniec marca lub w kwietniu i do tego czasu nie powinniśmy czekać. W ub.r. zgłaszaliśmy postulaty po wydarzeniach, jakie już się dokonały i tylko został zrealizowany jeden postulat, dotyczący zaradzeniu sytuacji, jaka powstała głównie na tzw. ścianie wschodniej, oraz na bazarach pod Łodzią, na skutek obostrzenia ruchu turystycznego z państwami leżącymi za wschodnią granicą Polski. Inne sygnały Komisji Gospodarki nie były brane pod uwagę w dostatecznym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#CzesławSobierajski">Niedawno obradowała podkomisja do spraw górnictwa i energetyki. Dowiedzieliśmy się, że energetyka może ten rok zamknąć minusowym wynikiem. Nie jest przesadą stwierdzenie, że w hutnictwie jest katastrofa. Być może - jak mówiła pani prezes - wówczas kiedy dobrze się działo w hutnictwie i energetyce, prezesi tych firm nie brali pod uwagę różnych ekspertyz, z których wyraźnie wynikało, że w obu tych dziedzinach powinna nastąpić nie tylko restrukturyzacja pojmowana tradycyjnie, ale także restrukturyzacja polegająca na konsolidacji. Teraz wraca się do tej koncepcji, być może w niejednym przypadku już za późno.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#CzesławSobierajski">Kiedy miałem dowody na to, że prezesi realizują swoją własną, partykularną politykę, pytałem premiera, a także ministrów gospodarki i finansów: od czego panowie jesteście, od czego jest rząd. Nie może być tak, że prezes kreuje gospodarkę danej firmy - jednoosobowej spółki skarbu państwa. Gdyby tak miało być, to jaki byłby sens naszych spotkań na forum Komisji? Po co rządowi byłaby strategia rozwoju gospodarki. To prezesi kreowaliby politykę rządu i politykę państwa.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#CzesławSobierajski">Moim zdaniem, jeżeli prezes de facto firmy państwowej, nie realizuje polityki rządu, to powinien zostać zwolniony z tego stanowiska. Gdyby partykularne interesy firmy realizował następny prezes, to należałoby go też zwolnić, aż w końcu działalność firmy byłaby zgodna z polityką rządu.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#CzesławSobierajski">Ponieważ nie będziemy już kontynuowali dyskusji, zwracam się do członków Komisji oraz zaproszonych gości, zwłaszcza tych, którzy wyrazili chęć zabrania głosu, a z braku czasu nie mogą wyrazić swoich poglądów, aby przedstawili uwagi i propozycje na piśmie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że praktycy, którzy wcielają w życie to wszystko o czym mówimy, mają inne zdanie niż pan premier Leszek Balcerowicz. Na następnym posiedzeniu Komisji musimy skonfrontować kto ma rację. Może racja jest po środku, ale musimy wspólnie dojść do konkluzji.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#CzesławSobierajski">Nie możemy być głusi na to, że praktycy mówią innym językiem. Nie pomoże retuszowanie rzeczywistości, co zrobił np. pan prof. Stanisław Gomułka. Także nie odmienimy rzeczywistości zaklęciem. Musimy podejść niezwykle rzeczowo do debaty, która nas czeka, aby ten rok nie okazał się gorszy od poprzedniego.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#CzesławSobierajski">Oddaję głos panu ministrowi Janowi Wojcieszczukowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanWojcieszczuk">Ministerstwo Finansów jest otwarte na ten sposób procedowania, jaki zapowiedział pan przewodniczący. W Ministerstwie Finansów odpowiadam za bardzo konkretny sektor. Nie zajmuję się makroekonomią, lecz kontrolą skarbową oraz sprawami związanymi z cłem i policją celną. Mogę powiedzieć, że kilka postulatów, które dzisiaj zostały zgłoszone podczas dyskusji, już zostało przez nas zrealizowanych. Chodzi o postulaty dotyczące odbiurokratyzowania, odformalizowania postępowań.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JanWojcieszczuk">Wczoraj odbyło się drugie czytanie projektu ustawy zmieniającej ustawę Kodeks celny. Ta nowelizacja zawiera kilka bardzo poważnych mechanizmów odbiurokratyzowania i odformalizowania procedur. Ważne jest również - w kontekście wypowiedzi przedstawicieli środowiska gospodarczego - że w tym projekcie znalazły się rozwiązania proeksportowe. Nie będę rozwijał tego tematu, bo pan przewodniczący zapowiedział, iż posiedzenie Komisji zbliża się do końca.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JanWojcieszczuk">Przypomnę także, że w marcu bądź w kwietniu ub.r., pan premier Jerzy Buzek powołał zespół do spraw wprowadzania przepisów prawa celnego. Na tym forum mamy szeroki kontakt z podmiotami gospodarczymi, które zgłaszają różne uwagi. Nie zawsze te uwagi mogą być zrealizowane z tego względu, że nie w każdym przypadku interes państwa jest zbieżny z interesem poszczególnych firm, czy nawet dużej części sektora podmiotów gospodarczych. Z pewnych rozwiązań są one niezadowolone, ale minister finansów ma dbać o to, aby budżet państwa zasilały dochody z ceł i dochody z podatków, ze względu na wydatki, które znacznie przekraczają możliwości strony dochodowej budżetu.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JanWojcieszczuk">Zdaję sobie sprawę z tego, że tą wypowiedzią nie wniosłem wiele nowego do dyskusji. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że Ministerstwo Finansów - w takim zakresie, w jakim to jest możliwe - będzie robić wszystko, aby upraszczać procedury, rozszerzać działalność proeksportową i to już ma swoje miejsce w konkretnych przepisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#CzesławSobierajski">Czy pan prezes Janusz Paczocha zechciałby powiedzieć kilka słów o ochronie rynku polskiego, która zaczyna się w urzędach celnych na granicy. Wiemy o tym, że obecnie przemysł lekki przeżywa ogromne trudności ze względu na nieuczciwą konkurencję. Były przykłady, że na rynek polski importerzy sprowadzili kilkadziesiąt milionów par butów, deklarując ich wartość celną w wysokości 5 centów za 1 parę butów.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#CzesławSobierajski">Widząc co się dzieje, niektórzy producenci proponują zastosować bardzo proste rozwiązanie, a mianowicie, ustawić bezrobotnych, co 5 metrów na granicy. Może wówczas poradzimy sobie z przemytem.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#CzesławSobierajski">Chciałbym jeszcze usłyszeć od pana prezesa, jaki jest los urzędu celnego, który stoi pusty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanuszPaczocha">Celnicy są skrępowani konkretnymi zobowiązaniami międzynarodowymi, w szczególności Kodeksem wartości celnej. Nie mówię tego po to, aby w ten sposób usprawiedliwiać celników. Niemniej jednak są oni tymi, którzy wykonują, natomiast kreują określoną sytuację na granicy ci, którzy w swoim ręku mają narzędzia określone w ustawach okołocelnych.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JanuszPaczocha">Narzędzia te ma przede wszystkim minister gospodarki. Służby tego ministra, w odpowiednim momencie poinformowane o nadmiernym wwozie towarów, mogą przedłożyć ministrowi do zaakceptowania decyzję, dotyczącą różnych form ochrony rynku. Można zastosować cła antydumpingowe i opłaty celne dodatkowe, które zostały zastosowane w przypadku importu obuwia, o którym wspomniał pan przewodniczący. Minister podejmuje decyzję albo na wniosek zainteresowanych podmiotów, albo z urzędu, jeżeli dysponuje danymi na tyle alarmującymi, aby uzasadniało to sięgnięcie po instrumenty ochrony rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JanuszPaczocha">Administracja celna skwapliwie wykonuje tego rodzaju decyzje. Nie mając tych decyzji, nie egzekwuje np. limitów w postaci kontyngentów, lub opłaty celnej dodatkowej. Taka jest zależność pomiędzy celnikami, jako wykonawcami decyzji ochronnych, a tymi, którzy je uruchamiają.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JanuszPaczocha">Ponieważ utrudnienia w handlu ze wschodem dotknęły przede wszystkim przemysł lekki, a najbardziej skórzany, pan minister Longin Komołowski uruchomił w styczniu br. zespół trójstronny, w skład którego wchodzą: pracodawcy, związkowcy, posłowie, przedstawiciele rządu. Jestem obecny na posiedzeniach tego zespołu jako przedstawiciel administracji celnej. Zadeklarowałem kilka działań doraźnych, których efekty mogą być osiągnięte w tym roku budżetowym. Chodzi o zmiany organizacyjne oraz o uzupełnienie etatów. W tej sprawie pan przewodniczący Zbigniew Kaniewski zadał wprost pytanie panu premierowi Leszkowi Balcerowiczowi.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#JanuszPaczocha">Działania doraźne polegają na doszkoleniu celników, w możliwie najtańszy sposób, to znaczy na terenie przedsiębiorstw tekstylnych, w ich laboratoriach i ośrodkach badawczo-rozwojowych. Takie działania zostały już uruchomione. Ponadto na moje polecenie wzmocnione zostały działy powtórnej kontroli przez przesunięcie pracowników urzędów celnych. Nadal mamy za mało pracowników, podczas gdy coraz więcej obowiązków celnych będzie przesuwanych z placówek na granicy do placówek wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#JanuszPaczocha">Przesunięcie, które wymusiłem dotyczy 100 osób pracujących w administracji celnej i o dodatkowych 100 etatów wystąpiłem do Rady Ministrów, aby zechciała je uruchomić w ramach rezerwy etatowej.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#JanuszPaczocha">Chcę jeszcze państwa poinformować o komputeryzacji urzędów celnych. Otóż w 1994 r. podpisano umowę dotyczącą kompleksowej komputeryzacji administracji celnej. Na początku 1999 r. stwierdziłem, że nie przyniosła ona żadnych efektów, natomiast straciliśmy 3 lata. Ratując sytuację najpierw uwolniłem się od tej krępującej umowy, zawierając porozumienie o odstąpieniu od jej realizacji, a miesiąc później miałem możliwość przetestowania w agendzie ONZ programu komputerowego, oferowanego krajom rozwijającym się.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#JanuszPaczocha">W tej agendzie zapytano mnie, dlaczego zjawiłem się tak późno, bowiem 4 lata wcześniej byli Rumuni. Od tego czasu zmienili oni prawo, przetestowali, w trybie pilotażu, zaoferowany program komputerowy i w tej chwili spośród krajów aspirujących do Unii Europejskiej, byłych krajów RWPG, Rumunia ma najbardziej zaawansowane wdrożenie tego systemu komputerowego.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#JanuszPaczocha">Program zostanie w tym roku pilotażowo wypróbowany, ponieważ już znam wyniki studium przydatności tego systemu, które zostało przeprowadzone począwszy od grudnia ub.r. do lutego br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#CzesławSobierajski">Pan prezes nie poinformował nas o przejściu granicznym, które budzi tyle kontrowersji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanuszPaczocha">Nie jest to przejście graniczne, ponieważ obszar jest oddalony o 5 km od granicy, a zatem - zgodnie z przepisami - nie może być objęty zasięgiem terytorialnym przejścia granicznego. Nie jest to również inwestycja centralna, zakończona i oddana do użytku. Realizacja tej inwestycji została przerwana, a więc nie jest to obiekt gotowy do ewentualnej eksploatacji. W świetle prawa celnego, nie jest to obiekt, w którym może funkcjonować administracja celna, ponieważ nie zostały spełnione wymogi formalne.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanuszPaczocha">Wymieniłem te wszystkie okoliczności, aby sprostować podstawowe przekłamania, które utrzymują się w mediach. Dopowiadam, że w związku z wrześniową decyzją premiera inwestycja ta została wstrzymana. Wnioski złożone przez specjalną komisję przesądzały o komercyjnym wykorzystaniu obiektu. Potwierdzam, że istnieje taka możliwość, a więc pieniądze wydane na tę inwestycję nie byłyby w całości zmarnowane. Raczej mówmy o ograniczeniu strat i o możliwości komercyjnego wykorzystania obiektu.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JanuszPaczocha">Po decyzji premiera, sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji wystosowała dezyderat do premiera, aby zechciał powtórnie rozważyć swoją decyzję. W tym celu reaktywowano komisję międzyresortową do spraw zagospodarowania granicy, która dokładnie analizuje ten problem. Jutro odbędzie się kolejne posiedzenie tej komisji, która ma wypracować dla premiera opinię w związku z dezyderatem sejmowej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WładysławPawlak">Przysłuchując się tej dyskusji jestem pod wrażeniem reaktywnym. Spotkanie zostało skonstruowane w taki sposób, że zaczyna się komunikacja ze społeczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WładysławPawlak">We wszystkich materiałach, które zostały przygotowane na dzisiejsze posiedzenie Komisji Gospodarki powtarza się wyraz „produktywność” w kontekście wydajności. Chcę zaprezentować projekt aktywny, a nie reaktywny.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#WładysławPawlak">Produktywność, to nie jest wydajność. Musi zaistnieć model produktywności, w którym zamieszczony jest czynnik ludzki, a więc czynnik kreatywności. W zasadzie konkurencyjność polskiej gospodarki jest stymulowana przez trzy elementy: jakość, koszty oraz innowacyjność. Kreatywność Polaków jest bardzo duża, aczkolwiek częściej przejawia się ona w omijaniu przepisów.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#WładysławPawlak">W Polsce pod względem ekonomicznym występuje coś, co można nazwać zagrożeniem. Zgadzam się ze zdaniem pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz, że nie należy używać takich pojęć jak kryzys czy recesja, gdyż są one destruktywne mentalnie. Natomiast mamy najlepszą okazję do tego, aby opracować program promocji produktywności - program motywacyjny, który powoduje innowacyjność techniczną, w powiązaniu z innowacyjnością menedżerską, organizacyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#CzesławSobierajski">Wobec wyczerpania porządku obrad, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>