text_structure.xml
133 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki, którego tematem jest strategia i polityka gospodarcza Polski według oceny Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Przypomnę, że Komisja miała zamiar wcześniej podjąć ten temat, zgodnie z założeniem, że zaczynamy pracę w tej kadencji od spraw makroekonomicznych, a później przechodzimy do tematów szczegółowych. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych nie było w stanie wcześniej przygotować odpowiedniego materiału.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">Cieszymy się, że już go otrzymaliśmy, a ponadto aneks statystyczny i graficzny, do którego nie możemy się odnieść, ponieważ nie zdążyliśmy zapoznać się z tym opracowaniem. Natomiast podstawowym materiałem do dyskusji będzie opracowanie pt. „Strategia i polityka gospodarcza Polski oraz efektywność instrumentów ekonomicznych wspierających przedsiębiorstwa w ocenie RCSS”.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewKaniewski">Oddam głos panu ministrowi Kropiwnickiemu z prośbą, by dokonał wprowadzenia do dyskusji. Następnie na podstawie wprowadzenia do dyskusji i materiału, który otrzymała Komisja oraz własnych przemyśleń rozpocznie się dyskusja.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewKaniewski">Czy są uwagi do takiego przebiegu posiedzenia? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#ZbigniewKaniewski">Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyKropiwnicki">Zacznę od wyrażenia Komisji wdzięczności, albowiem otworzyła ona przed Rządowym Centrum Studiów Strategicznych możliwość funkcjonowania w takim zakresie, iż będzie ono mogło spełniać powierzone mu obowiązki.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyKropiwnicki">W kilku słowach scharakteryzuję etap, na jakim obecnie znajdujemy się opracowując strategię rozwoju gospodarczo-społecznego Polski, bowiem ten temat jest w programie prac rządu. Pełny dokument zaprezentujemy rządowi w czerwcu br. Już teraz materiał wstępny, w nieuporządkowanym kształcie liczy około 300 stron. Dokument będzie zawierał dość wyczerpujące kompendium wiedzy o wszystkich dziedzinach życia społeczno-gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyKropiwnicki">Odpowiadając na życzenie Komisji dokonaliśmy istotnego uporządkowania metodologicznego wstępnego opracowania i wyznaczyliśmy pewne linie określające kształt dokumentu, który przedłożymy pod rozwagę i decyzję Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyKropiwnicki">Materiał, który państwu przedstawiliśmy, jest materiałem roboczym. Jest to jednocześnie pełna informacja o etapie prac, na jakim się obecnie znajdujemy. Nie ulega wątpliwości, że na tym etapie wiele spraw jest przedmiotem bardzo głębokich sporów, ale też bardzo ważnych rozstrzygnięć. Dlatego osobiście wiele spodziewam się po dyskusji na forum Komisji. Sądzę, że dzięki temu kształt dokumentu końcowego będzie mógł zyskać na jakości.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli Komisja będzie sobie życzyła, to w stosownym czasie udostępnimy jej ten dokument.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyKropiwnicki">Najważniejszą sprawą jest określenie celu strategii gospodarczej. Postanowiliśmy ten cel sformułować w kategoriach społecznych, a nie technicznych. To rozstrzygnięcie zajęło nam sporo czasu, ponieważ specjaliści z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych toczą w tym względzie długoletni spór. Bardzo często formułuje się cele, jako określone wskaźniki, na przykład tempa wzrostu, inflacji czy innych wielkości, które mają wymiar liczbowy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JerzyKropiwnicki">Według naszego rozstrzygnięcia te wskaźniki stanowią co najwyżej cel pośredni - warunek realizacyjny celu generalnego, jaki powinien być stawiany przed gospodarką.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JerzyKropiwnicki">Celem długookresowej strategii gospodarczej jest systematyczne podnoszenie materialnego poziomu jakości życia społeczeństwa. Jednocześnie powinna ona przyspieszać głębokie zmiany w podmiotowej i rzeczowej strukturze wytwarzania produktu narodowego. Wy-maga to kontynuowania transformacji gospodarki i utrzymania wysokiego, zrównoważonego wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JerzyKropiwnicki">Doświadczenie innych krajów oraz badania czynników wzrostu wskazują, iż o wzroście gospodarczym decyduje nie tylko dynamika inwestowania, lecz również tempo postępu technicznego i organizacyjnego. Z tego względu niezbędne jest podniesienie efektywności gospodarki przez zwiększenie konkurencyjności przedsiębiorstw pod względem technicznym, finansowym, kosztowym, organizacji zbytu i sprawności zarządzania.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JerzyKropiwnicki">Sprzyjać temu powinna realizowana przez rząd długofalowa polityka, z uwzględnieniem następujących celów pośrednich:</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JerzyKropiwnicki">- długotrwała stabilizacja makroekonomiczna,</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JerzyKropiwnicki">- sprawność systemu alokacji zasobów produkcyjnych,</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JerzyKropiwnicki">- innowacyjność gospodarki,</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JerzyKropiwnicki">- efektywne funkcjonowanie podstawowych systemów infrastrukturalnych oraz poprawa stanu środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JerzyKropiwnicki">Omówię teraz wymienione cele pośrednie. Dla osiągnięcia stabilizacji makroekonomicznej konieczne jest powstrzymanie inflacji i zapewnienie długookresowej stabilizacji finansów publicznych. Od sukcesów w tych dziedzinach zależeć będzie również stan finansowej równowagi zewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JerzyKropiwnicki">Celem polityki antyinflacyjnej jest zmniejszenie stopy inflacji z projektowanej na 1998 rok wysokości 9,5% do stopy poniżej 5% w 2001 r. W długim okresie powinniśmy zmierzać do sukcesywnego obniżenia inflacji do poziomu wyznaczonego kryteriami z Maastricht.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JerzyKropiwnicki">Obecnie podstawowym narzędziem antyinflacyjnej polityki jest restrykcyjna polityka monetarna oraz zmniejszanie deficytu budżetowego. Polityka wysokich stóp procentowych może doprowadzić do znacznego zwolnienia tempa wzrostu inwestycji, co zagraża spadkiem tempa wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JerzyKropiwnicki">W przedłożonym materiale stwierdzamy - taką samą ideę będziemy prezentowali w dokumencie, który przedłożymy rządowi - że działania stabilizacyjne powinny być prowadzone w ten sposób, by nie powodowały osłabienia procesów inwestycyjnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to przedsięwzięcie bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JerzyKropiwnicki">Zagrożeniem dla polityki zmniejszania deficytu budżetowego jest presja na wzrost wydatków, zwłaszcza na cele socjalne, ubezpieczenia społeczne, modernizację armii, obsługę długu publicznego, a także dążenie do ograniczania importu. W ogólnych wydatkach budżetowych, na tak zwane wydatki sztywne przypada 30%, co ogranicza możliwości wspierania działań rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JerzyKropiwnicki">Niski popyt na papiery wartościowe skarbu państwa pogarsza możliwości finansowania deficytu budżetowego, który jest także powiększany przez zadłużenie państwowych jednostek budżetowych. Pod koniec 1997 r. zadłużenie tych jednostek wyniosło około 3 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JerzyKropiwnicki">Wysoka stopa redystrybucji produktu krajowego brutto przez system finansów publicznych - wynosi ona 46% - świadczy o wysokim stopniu fiskalizmu. W tej sytuacji celem programu stabilizacji finansów publicznych jest zmniejszanie redystrybucyjnej funkcji państwa i związanych z nią obciążeń fiskalnych oraz uniknięcie pułapki zadłużeniowej.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JerzyKropiwnicki">Dla osiągnięcia tych celów konieczna jest reforma ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, reforma szkolnictwa, racjonalizacja wydatków i usprawnienie administracji według koncepcji „małego rządu”. Zostałaby więc zmniejszona stopa redystrybucji na szczeblu centralnym z jednoczesną decentralizacją finansów publicznych. W ten sposób to, co pozostaje w redystrybucji publicznej byłoby częściowo przeniesione ze szczebla centralnego na niższe szczeble. Planowane jest także wprowadzenie podatku katastralnego dla wzmocnienia dochodów gmin.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JerzyKropiwnicki">Ograniczeniu ryzyka pułapki zadłużeniowej ma służyć polityka zrównoważonego budżetu oraz zwiększenie udziału instrumentów długoterminowych w strukturze emitowanych skarbowych papierów wartościowych. Program powinien zakładać stopniowo, rozłożoną w czasie politykę ograniczenia fiskalizmu. Oceniamy, że stan największego zagrożenia dla równowagi finansów publicznych nastąpi w latach 2004–2008 w związku z bardzo wysokimi kosztami obsługi długu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JerzyKropiwnicki">Programy przeciwdziałania bezrobociu, programy reform ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych oraz programy polityki rodzinnej mają do odegrania ważną rolę we wspomaganiu polityki stabilizacyjnej rządu. Podobną funkcję spełniać będzie kontynuowanie polityki otwierania gospodarki oraz integracji z gospodarką światową i europejską, w tym z Unią Europejską, także zwiększanie wewnętrznego zasilania oraz dostępu do nowoczesnych technologii.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JerzyKropiwnicki">Sama stabilizacja gospodarki nie przyniesie pozytywnych skutków bez rozwoju przedsiębiorczości, gwarantującej sprawną alokację zasobów produkcyjnych. Z tego względu rząd w swojej długofalowej polityce kładzie nacisk na potrzebę istotnego zwiększenia udziału sektora prywatnego w gospodarce oraz na rozwój rynków finansowych. Uzupełnieniem tych działań jest polityka przemysłowa, wspierająca restrukturyzację starzejących się branż, a także rozwój nowych dziedzin wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JerzyKropiwnicki">Wspieranie rozwoju przemysłu i usług, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, jest jednym z czynników umożliwiających podnoszenie wydajności i modernizację rolnictwa. W ten sposób nastąpi absorpcja nadwyżki siły roboczej i stworzone zostaną warunki do samoistnej, stopniowej poprawy struktury agrarnej na wsi. Wcale to nie znaczy, że proponujemy, by rolnictwo ulegało przekształceniu jedynie siłami wewnętrznymi, bez angażowania się państwa.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JerzyKropiwnicki">W długiej perspektywie o szansach rozwojowej polskiej gospodarki decydować będzie jej zdolność do innowacyjności, determinowana wysokością nakładów na badania i rozwój (B+R) oraz na rozwój kapitału ludzkiego. Drugim czynnikiem, od którego zależeć będzie konkurencyjność polskich przedsiębiorstw w długiej perspektywie czasowej, jest sprawność infrastruktury technicznej, a więc systemu transportowego, telekomunikacji, sieci energetycznej, a także spełnienie wymogów ekorozwoju.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JerzyKropiwnicki">Zapewnienie odpowiednich standardów w tych dziedzinach wymagać będzie ze strony państwa długofalowej polityki i zaangażowania finansowego. W tym kontekście należy wskazać na potrzebę formułowania i realizacji polityki przestrzennego zagospodarowania kraju i związanej z nią polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JerzyKropiwnicki">Dzisiaj otrzymaliście państwo aneks statystyczny i graficzny. Jest to materiał ilustracyjny, którego zakres tematyczny tylko w niewielkim stopniu wykracza poza treść materiału traktującego o strategii gospodarczej Polski. Wobec tego, aneksu nie należy traktować jako coś więcej niż zestaw ilustracji uplastyczniających tekst pisany.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">W związku z wyjaśnieniem pana ministra, że Rządowe Centrum Studiów Strategicznych nie zakończyło jeszcze prac nad całościową koncepcją strategii gospodarczej Polski, którą przedłoży pod obrady Rady Ministrów, wyrażam nadzieję, że poglądy i opinie przedstawione podczas dzisiejszej dyskusji będą mogły być uwzględnione w dalszych pracach nad tą koncepcją.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyKropiwnicki">Z uwagą ich wysłuchamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewKaniewski">Nie wątpię w to, natomiast chodziło mi o to, że Komisja, zgodnie z regulaminem Sejmu, nie może zobligować Rządowego Centrum Studiów Strategicznych do uwzględnienia wszystkich uwag i opinii. Ponieważ mamy do czynienia z materiałem, który jest skróconą formą dokumentu opracowywanego przez Centrum, pewne sformułowania nasuwają wątpliwości, które mogą być istotnym elementem dyskusji nad koncepcją strategii gospodarczej Polski.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że wyjaśnienia wymaga pogląd wyrażony na str. 3: „Stąd podejmowane działania dla „ochłodzenia” gospodarki należy prowadzić tak, by nie powodować osłabienia procesów inwestycyjnych”. Zgadzam się z tym, że nie może dojść do osłabienia procesów inwestycyjnych i dlatego chciałbym, aby pan minister wyjaśnił, jak rozumie określenie „ochłodzenie gospodarki” oraz czy tego rodzaju polityka rządu nie utrudni realizacji wymienionych przez pana ministra celów pośrednich, będących zarazem warunkami osiągnięcia celu głównego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZbigniewKaniewski">Czy „schłodzenie” gospodarki jest konieczne w obecnej fazie rozwoju gospodarczego Polski?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZbigniewKaniewski">Jak można pogodzić ten kierunek polityki rządu ze stwierdzeniem zawartym w materiale, że wzrost produktu krajowego brutto powinien kształtować się przynajmniej na poziomie 7%? Dlaczego w tym roku podejmowane będą działania mające na celu uzyskanie niższego wskaźnika wzrostu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKropiwnicki">Ze względu na wagę tego zagadnienia, od razu odpowiem na pytania pana przewodniczącego, gdyż mają one fundamentalne znaczenie. Wskazują na problem, który koncentruje uwagę i będzie on znowu przedmiotem sporu przy projektowaniu budżetu na rok przyszły.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyKropiwnicki">Proszę mi wybaczyć, że zabiorę państwu nieco czasu, ale muszę wyłożyć na czym opiera się koncepcja „schładzania” gospodarki. Potem powiem, co w rzeczywistości można zrobić w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JerzyKropiwnicki">Koncepcja „schładzania” gospodarki jest pochodną teorii bliźniaczych sald. Teoria ta sprowadza się do stwierdzenia - mówiąc najkrócej - że jeśli dochody rosną szybciej niż produkcja dóbr i usług, przy czym moce wytwórcze są wykorzystane w wysokim stopniu, to wówczas popyt wewnętrzny musi znaleźć ujście albo w postaci inflacji, albo w postaci dodatkowego importu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JerzyKropiwnicki">Dlaczego te zależności są ważne? Nieco ponad rok temu okazało się, że nasi zewnętrzni kontrahenci, zarówno zagraniczni wierzyciele oraz międzynarodowe organizacje, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, wyrazili zaniepokojenie z powodu szybko narastającego deficytu w obrotach bieżących z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JerzyKropiwnicki">Saldo obrotów bieżących z zagranicą było dodatnie do 1995 r., z tym, że do 1993 r. ujemne było saldo w handlu zagranicznym, ale z nadwyżką zostało pokryte saldem obrotów nierejestrowanych oraz innego rodzaju przepływem środków z zagranicy. W efekcie, pomimo ujemnego salda w handlu zagranicznym, mieliśmy systematycznie dodatnie saldo w obrotach bieżących z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JerzyKropiwnicki">Taki stan utrzymywał się do 1996 r., kiedy saldo obrotów bieżących z zagranicą było ujemne, a w 1997 roku zaczęła się rysować perspektywa pogłębiania się tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JerzyKropiwnicki">Niepokój naszych wierzycieli można łatwo zrozumieć. Interesuje ich zdolność Polski do wywiązywania się ze zobowiązań. Wszystkie odroczenia, umorzenia, przełożenia, darowizny wynegocjowane od 1989 roku do końca 1994 roku zostały nam udzielone pod jednym warunkiem, że z pozostałych zobowiązań Polska ma się wywiązywać dokładnie terminowo. Na takiej zasadzie uzyskaliśmy od Klubu Paryskiego i Klubu Londyńskiego umorzenie prawie 50% naszych zobowiązań, a reszta została rozłożona na 30 lat.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JerzyKropiwnicki">Można zrozumieć, że potencjalne narastanie nowego zadłużenia lub trudności w wywiązywaniu się z przyjętych zobowiązań musi wywoływać niepokój. Jest to jedno ze źródeł zmiany polityki, aczkolwiek wystarczająco ważne. Drugim źródłem jest niepokój, jaki wywołuje obecne zjawisko zwane grypą azjatycką. Kiedyś mówiono o katastrofie meksykańskiej, zaś rok temu wystąpił tak zwany syndrom czeski. W każdym przypadku nastąpiło załamanie rynku kapitałowego w krajach realizujących różne systemy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JerzyKropiwnicki">Zwracam uwagę na to, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy do dnia dzisiejszego nie wie dlaczego doszło do tych załamań na rynkach finansowych i jakie jest ich źródło. Natomiast ma zewidencjonowane objawy, które poprzedzają „zawał”, towarzyszą panice lub stanowią element zwalniający panikę.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JerzyKropiwnicki">Otóż jednym z podstawowych elementów uruchamiających panikę na rynkach kapitałowych jest sytuacja, w której ujemne saldo obrotów bieżących przekracza 6% PKB. Potem oczywiste staje się to, że inwestorzy zagraniczni lub krajowi, którzy nie wycofają swoich kapitałów z rynku, muszą ponieść tego konsekwencje. Jesteśmy w obszarze samospełniającej się prognozy.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JerzyKropiwnicki">Można stracić bardzo dużo czasu na udowodnianie, jak dalece polska gospodarka różni się od gospodarki tajlandzkiej, południowokoreańskiej, indonezyjskiej czy meksykańskiej. Z całą pewnością byłaby to dyskusja ciekawa i pouczająca, gdyby nie to, że nasi partnerzy - dlatego, iż teren jest nierozpoznany - kurczowo trzymają się wskaźników objawowych i mówią: jeżeli w Polsce będzie nadal większa dynamika dochodów ludności niż wolumenu produktu krajowego brutto i jednocześnie ujemne saldo obrotów bieżących sięgać będzie 6% PKB, to gospodarka znajdzie się w stanie zawałowym.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JerzyKropiwnicki">Rząd polski może podjąć dyskusję i uzasadniać, a jest wielu ekspertów, którzy podzielają przekonanie, że struktura instytucjonalna i zakres rozbudowy polskiego rynku kapitałowego nie jest analogiczny, jak cechy rynku, które dotknął zawał. W związku z tym nikłe jest prawdopodobieństwo tego zjawiska w Polsce.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JerzyKropiwnicki">Możemy się uprzeć, że nie weźmiemy pod uwagę ostrzeżeń i zaleceń, ale w efekcie tego zostaną sformułowane negatywne opinie na temat perspektyw gospodarczych Polski i stabilności jej rynku kapitałowego. Taka opinia kosztowałaby nas bardzo drogo.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JerzyKropiwnicki">Problem polega na tym, że inwestycje zagraniczne i transakcje z Polską odbywają się w warunkach kredytowania przez banki zachodnie, które sięga 80%. Obniżenie wiarygodności finansowej Polski spowodowałoby natychmiastowy wzrost kosztów pozyskania kredytów w bankach zagranicznych. W związku z tym dla wielu naszych partnerów Polska stałaby się zbyt drogim krajem - droższym niż konkurencyjne miejsca zawierania transakcji lub lokowania inwestycji zagranicznych. Mogłoby nas to kosztować miliardy dolarów ze względu na niedoszłe do skutku inwestycje i transakcje międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JerzyKropiwnicki">Przyjmujemy ocenę potencjalnego rozwoju zdarzeń, bo liczymy się z takimi kosztami. Sami też jesteśmy zaniepokojeni narastaniem ujemnego salda obrotów bieżących z zagranicą. Powstaje pytanie: jaką terapię należy zastosować?</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JerzyKropiwnicki">Nasi partnerzy zachodni przywołują teorię bliźniaczych sald i mówią, że problemem jest to, iż część popytu wewnętrznego stymuluje import. Dlatego zahamowanie narastania ujemnego bilansu w handlu zagranicznym można uzyskać przez zahamowanie wzrostu popytu wewnętrznego, a to można osiągnąć, na przykład zmniejszając deficyt budżetu państwa oraz podejmując inne środki, które będą zmniejszały przyrost popytu globalnego, czyli produktu krajowego brutto - dokonywanie tego, co nazywa się „schładzaniem” gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JerzyKropiwnicki">Jesteśmy przy kluczowym problemie, a jednocześnie przed dylematem, na który zwrócił uwagę pan przewodniczący. Próbujemy znaleźć przejście - prawie po ostrzu brzytwy - aby uzyskać akceptację naszych wierzycieli i partnerów zagranicznych dla programu. Musi się on mieścić w tym, co według ich ekspertów stanowi o zdrowiu i chorobie gospodarki, a jednocześnie nie zablokuje naszych możliwości rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#JerzyKropiwnicki">Zakładając, że produkt krajowy brutto w efekcie jest wynikiem współdziałania dwóch strumieni popytu - popytu inwestycyjnego i popytu konsumpcyjnego - próbujemy znaleźć ścieżkę, na której hamowany byłby wzrost popytu konsumpcyjnego, ale nie inwestycyjnego. Ponadto popyt konsumpcyjny byłby hamowany ponad uzasadniony wzrost dochodów. Wymaga to zwiększenia skłonności do oszczędzania.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JerzyKropiwnicki">Doszliśmy do problemu polegającego na określeniu taktyki, służącej długoletniej strategii, w której pogodzilibyśmy ze sobą rzeczy trudne do pogodzenia. Elementy tej taktyki to: utrzymanie wysokiego tempa inwestycji, zahamowanie dochodów tylko tam, gdzie one rosną zbyt silnie w stosunku do wzrostu produkcyjności pracy, a w pozostałych przypadkach należy znaleźć atrakcyjne formy powiększania skłonności do oszczędzania i w ten sposób zmniejszyć nacisk wydatków konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#JerzyKropiwnicki">Jeżeli udałoby się nam zestawić tego rodzaju taktykę, to - sądzę - że mielibyśmy duże szanse przekonać partnerów zewnętrznych, a także różne szkoły myślenia w Polsce, że koncepcja rozwoju gospodarczego nie niesie za sobą zagrożeń. W przeciwnym razie nasze zamierzenia dogonienia „ogona” Europy mogą przynieść wątpliwe rezultaty.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#JerzyKropiwnicki">Zwracam uwagę na to, że przez kilkanaście lat musielibyśmy utrzymać tempo wzrostu gospodarczego na poziomie 7%, aby dogonić Portugalię i tylko w nieco krótszym czasie moglibyśmy dogonić Grecję.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#JerzyKropiwnicki">Wyzwanie, przed którym obecnie stoimy, angażuje intelektualnie znaczną część Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Wyjaśnia to także dlaczego głęboko zaangażowaliśmy się w słynną sprawę bazarów. Mogło się bowiem okazać, że przyspieszone zostaną zagrożenia w związku z ujemnym saldem obrotów bieżących, pogłębionym wskutek spadku eksportu nierejestrowanego dokonywanego za pośrednictwem tych bazarów.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#JerzyKropiwnicki">Prawdopodobnie wszyscy członkowie wiedzą, iż wielkość obrotów na tych targowiskach w 1998 roku została oszacowana na kwotę 6,5 mld dolarów. Gdyby utrzymała się sytuacja, która wystąpiła w styczniu - na szczęście sytuacja się zmieni - to ponieślibyśmy stratę rzędu 2,5–3 mld dolarów i bez dodatkowych negatywnych zjawisk weszlibyśmy w sferę bezpośredniego zagrożenia stanem zawałowym. Prawdopodobnie tym razem na ministrze finansów i na całym rządzie wywierana byłaby silniejsza presja niż ta, która była udziałem prof. Belki i stawiane byłoby żądanie efektywnego i ostrego „schładzania” gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#JerzyKropiwnicki">Jedno z pytań pana przewodniczącego dotyczy ostatniego szańca naszej obrony. Nawet, gdy znajdziemy się w ekstremalnej sytuacji, będziemy szukali takiego sposobu, by przynajmniej można było chronić tempo wzrostu inwestycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewKaniewski">Miałem zamiar zadać panu ministrowi kilka pytań, lecz aby moją osobą nie zdominować dyskusji ograniczę się do najważniejszych problemów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewKaniewski">Podczas posiedzeń Komisji przedsiębiorcy często domagali się ograniczenia fiskalizmu. Ten sam postulat został zamieszczony w materiale opracowanym przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewKaniewski">Czy mając na uwadze dotychczasowe regulacje w tym zakresie i zapowiedź, iż obniżony zostanie podatek dochodowy, Centrum proponuje, by wprowadzone zostały nowe rozwiązania systemowe, które w efekcie doprowadziłyby do zmniejszenia fiskalizmu w naszej gospodarce, co miałoby istotne znaczenie dla procesów inwestycyjnych, na które pan minister słusznie kładzie nacisk? Wśród czynników zapewniających długotrwałą stabilizację ekonomiczną wymienione zostały inwestycje zagraniczne, których - zdaniem Centrum - udział w inwestycjach ogółem powinien wynieść 25–30%.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ZbigniewKaniewski">Czy w obecnym stanie prawnym liczymy na to, iż sam rozwój gospodarczy będzie stymulował napływ inwestycji zagranicznych? Czy może potrzebne są nowe rozwiązania systemowe, które zachęcą partnerów zagranicznych do inwestowania w Polsce?</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ZbigniewKaniewski">Podczas ostatniego posiedzenia analizowaliśmy instrumenty, których rząd powinien użyć, by zmniejszyć deficyt w handlu zagranicznym. Zwróciliśmy uwagę na potrzebę większego zainteresowania środków budżetowych na wspieranie eksportu. Także Rządowe Centrum Studiów Strategicznych uważa, że służyć temu powinno wzmocnienie i rozszerzenie skali działania Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ZbigniewKaniewski">Obecnie ta instytucja wspomaga tylko 1,5% wartości całego eksportu. Przedsiębiorcy podkreślają, że niewiele pomaga ona naszym eksporterom, zwłaszcza tym, którzy operują na rynku wschodnim. Ich zdaniem, przy relatywnie mniejszych nakładach można uzyskać większe korzyści niż na rynkach zachodnich, gdzie jest duża konkurencja.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ZbigniewKaniewski">Zadam jeszcze jedno pytanie dotyczące polityki rodzinnej. W materiale zostało użyte określenie „minimum dochodów”, które nie będą podlegać opodatkowaniu. Jest oczywiste, że jeżeli część społeczeństwa zostanie zwolniona z płacenia podatku dochodowego, to odpowiednio zmniejszą się wpływy do budżetu państwa. Mnie natomiast interesuje poziom dochodów, który nie będzie opodatkowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyKropiwnicki">Odniosę się do większości pytań, natomiast o projekcji dochodów nie podlegających opodatkowaniu powie jeden z towarzyszących mi dyrektorów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyKropiwnicki">Rozpocznę od inwestycji zagranicznych. Nasze możliwości w tym względzie będą systematycznie ograniczane w związku z różnymi regulacjami, które wynikają z zasad obowiązujących w OECD oraz Unii Europejskiej. Możliwość tworzenia stref ekonomicznych, które są najbardziej atrakcyjną formą przyciągania inwestorów zagranicznych, jest w zasadzie wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyKropiwnicki">Wykorzystaliśmy to, na co uzyskaliśmy zgodę i w tym względzie więcej już nie zdziałamy. Ponieważ decyzje inwestorów zagranicznych realizowane są z pewnym opóźnieniem, więc jeszcze będą oni wykorzystywać możliwości, które zostały stworzone w ciągu ubiegłych lat. Dalej nie będziemy mogli iść po tej ścieżce. Nasi zagraniczni kontrahenci, to znaczy władza organizacji międzynarodowych i państwa członkowskie tych organizacji wywierają na Polskę presję - występuje ona także wewnątrz państwa - by stosować jednakowe zasady wobec inwestorów, bez względu na to, skąd pochodzi kapitał.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JerzyKropiwnicki">Dlaczego w Polsce występuje skłonność do preferowania inwestycji zagranicznych? Jedno źródło jest oczywiste. Kraj przeżywający tak głęboką transformację i mający ogromne potrzeby w zakresie inwestycji, gdyż w ten sposób najkorzystniej - z punktu widzenia społeczeństwa - ulega przekształceniu struktura gospodarcza, nie dysponuje odpowiednimi oszczędnościami w formie płynnej, by można było przetestować te środki do preferowanych dziedzin. Trzeba wobec tego sięgnąć do środków zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JerzyKropiwnicki">W tej kategorii środków najkorzystniejsze są te, które inwestor angażuje w inwestycje bezpośrednie. Jest to ważne źródło uzupełnienia środków wewnętrznych na potrzeby rozwojowe.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JerzyKropiwnicki">Inwestycje zagraniczne mają znaczenie także dlatego, że jest to najczęściej najtańszy sposób pozyskania nowych technologii. Tam, gdzie trzeba byłoby za transfer technologii zapłacić bardzo drogo, dokonuje się on na teren Polski w pewnym sensie bez kosztów. Inwestor zagraniczny podejmuje w Polsce działania inwestycyjne na podstawie technologii, która jest wyższa od średniej krajowej.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JerzyKropiwnicki">Będziemy mieli do czynienia z pewnymi czynnikami, które poprawiając sytuację inwestorów krajowych będą jednocześnie korzystne dla inwestorów zagranicznych, którzy są bardziej wrażliwi na różnego rodzaju zagrożenia. Nabierający dynamiki proces włączania Polski w międzynarodowe systemy bezpieczeństwa powoduje wzrost zainteresowania inwestorów zagranicznych naszym rynkiem. Dość wysoki stopień stabilności naszego wzrostu gospodarczego sprawia, że kapitały zagraniczne, nawet w obszarze jednakowo postrzeganego ryzyka politycznego - dotyczy to na przykład Czech i Węgier - w coraz większym stopniu są przetestowywane na obszarze Polski.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JerzyKropiwnicki">Jest jeszcze jedna sprawa, która ma duże znaczenie. Część inwestorów zagranicznych, pomimo naszej silnej woli i determinacji poszerzania oraz utrwalania współpracy w ramach CEFTA, zaczyna dostrzegać pewne ograniczenia. Nie chodzi o obciążenia z jakimi stykają się oni w naszym kraju, lecz o pewnego rodzaju - jak twierdzą - niejasność co do sposobu realizacji prawa. Jest to zarzut przykry i poważny. W podtekście mogą tkwić praktyki związane z tak zwanym miękkim państwem. Mam nadzieję, że postęp w zakresie uregulowań prawnych oraz nasycania urzędów państwowych służbą cywilną o wysokich standardach, nie tylko zawodowych, ale także moralnych, przyniesie dość znaczny przełom.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JerzyKropiwnicki">Wiele jest także do wykonania w zakresie promocji Polski, jako bezpiecznego i dynamicznego miejsca inwestowania.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli chodzi o proeksportową działalność Polski, to Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych jest raczej projektem instytucji niż instytucją. Zakres wspierania eksportu jest dramatycznie mały. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych z uporem powtarza w każdym możliwym miejscu, że nawet duże i zasobne kraje, jak Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy i Francja, kiedy rozpoczynały marsz na rynki zagraniczne lub umacniały tam swoją pozycję, zawsze zaczynały od uformowania jednej z dwóch instytucji lub obu jednocześnie.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JerzyKropiwnicki">Jedną instytucją jest Bank Wspierania Obrotów Zagranicznych, w szczególności Bank Wspierania Eksportu, który udziela preferencyjnych kredytów eksporterom operującym na tych rynkach zagranicznych, które są zgodne z interesem gospodarczym państwa. Druga instytucja jest podobna do KUKE, która zajmuje się preferencyjnymi ubezpieczeniami transakcji na rynkach preferowanych przez politykę danego państwa.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JerzyKropiwnicki">W Polsce pod tym względem panuje trudna do zrozumienia nieśmiałość w rozbudowie tego rodzaju instytucji. W 1989 r. pojawił się projekt, a potem organizowano Bank Rozwoju Eksportu. Powołana została Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, ale te dwie instytucje, które miały realizować zewnętrzną politykę gospodarczą, w znacznej mierze przekształciły się w zwykłe instytucje komercyjne, co stoi w sprzeczności z celem, dla jakiego je powołano.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JerzyKropiwnicki">Nie wiem, czy uda się zmienić stany zastałe, bo zawsze rzeczywistość ma pewną inercję, ale będziemy podejmować pewne działania w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JerzyKropiwnicki">Rynek wschodni to jest temat odrębny. Warto byłoby się nim kiedyś zająć, zwłaszcza w kontekście tego, co prawdopodobnie w niedługim czasie będziemy tam obserwować. Bezsporne jest to, że ten rynek stanowi potencjalnie wielką szansę dla naszej ekspansji eksportowej. Problem nie polega na tym, co kupią od nas sąsiedzi zza wschodniej granicy, bo jeszcze w tej chwili kupią wszystko. Problem tkwi w tym, jak odzyskać pieniądze za sprzedany towar.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JerzyKropiwnicki">Wśród przedsiębiorców panuje pewnego rodzaju psychoza, zapewne nieuzasadniona w takim stopniu, w jakim występuje, ale zrozumiała - można towar tam wywieźć, ale jak wrócić z życiem. Jedno morderstwo odbija się echem. Pamiętamy, że były przypadki, kiedy ludzie wyjeżdżający na Wschód z towarem wracali bez pieniędzy, a często tracili tam życie.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JerzyKropiwnicki">Na te niebezpieczeństwa są dwie odpowiedzi. Jedną podpowiedziało życie. Na bazary trzeba patrzeć, jako na uzupełnienie luki. W ten sposób polski przedsiębiorca wysyła towar na Wschód, nie ponosząc ryzyka czy mu zapłacą, czy nie i czy przy tej okazji jego życie będzie zagrożone. Tracimy na tym marże pośrednika, ale w sumie ten proceder jest opłacalny.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JerzyKropiwnicki">Jest to drugi powód, dla którego bronię tego rodzaju eksportu polskich towarów. Nie widzę instytucji zastępczej, która stanowiłaby podobne zabezpieczenie dla interesów polskich przedsiębiorców, zarówno małych jak i dużych.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#JerzyKropiwnicki">Chciałbym ostrzec przed sprowadzaniem handlu przygranicznego i bazarowego do małych przedsiębiorstw. Na ogół ludzie sobie wyobrażają, że ten handel jest wykonywany przez straganiarzy lub ludzi, którzy na rozłożonych płachtach sprzedają jakieś rzeczy. Natomiast towary są dostarczane przez chałupników.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#JerzyKropiwnicki">Otóż dostawcami towarów są nie tylko chałupnicy, ale przede wszystkim cały przemysł meblarski Radomia, przemysł włókienniczy i odzieżowy Łodzi, Bielska Białej, nawet przemysł rolno-spożywczy, a także przemysł skórzany - we wszystkich sektorach własności. Nie można tego lekceważyć i sprowadzać handlu przygranicznego i bazarowego do kramarzy, straganiarzy itd. Gdyby dzisiaj zostały zamknięte wszystkie kramy przy szosie łódzko-piotrkowskiej, to źródło utrzymania straciłoby około 120 tys. osób. Zamknięcie wszystkich straganów doprowadziłoby do utraty pracy 500 tys. osób. Jest to ten rozmiar zjawiska, a nie coś co można lekko traktować.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#JerzyKropiwnicki">W Polsce nie została wypracowana recepta na bezpieczny eksport na Wschód. Wiem natomiast, że na granicy wschodniej wprawdzie nastąpił spadek ruchu osobowego, ale jednocześnie wzrósł masowy transport towarów. Zjawisko to nie zostało rozpoznane, bo dopiero trwają badania i w tej sprawie będę wiedział coś więcej pod koniec miesiąca.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#JerzyKropiwnicki">Niektórzy z entuzjastów porządkowania twierdzą, że decyzjami administracyjnymi przyspie-szyliśmy transformację strukturalną, bowiem w miejsce małych kramarzy pojawili się wielcy hurtownicy, którzy w sposób cywilizowany wysyłają towar na Wschód. Niestety, nie znajduje to całkowitego potwierdzenia u naszych producentów. Natomiast istnieje hipoteza, że miejsce eksportu za pośrednictwem bazarów zajął eksport hurtowy, ale z Zachodu. Towary są transportowane na Wschód pod bardzo silną eskortą.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejOchocki">Propozycja, by minimum dochodów zostało zwolnione z opodatkowania, wynika z ogólniejszego założenia dotyczącego prowadzenia polityki dochodowej i socjalnej wobec rodziny. Sformułowaliśmy ją mając na uwadze cele długookresowe. Chodzi o to, aby politykę wobec rodziny oprzeć na takich zasadach, dzięki którym można będzie zastąpić obecny model państwa opiekuńczego, modelem państwa pomocniczego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejOchocki">W tym tygodniu rozpoczął pracę międzyresortowy zespół do spraw polityki rodzinnej pod przewodnictwem pana ministra Patery. W ramach tego zespołu powstał podzespół, który opracuje konkretne propozycje. Pan przewodniczący zapytał o kwotę dochodów, która nie będzie podlegać opodatkowaniu. Swego czasu wylansowałem różne progi ubóstwa. Pracując w tym zespole będę proponował, aby przyjąć któryś z tych progów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejOchocki">Jeżeli przyjmiemy próg ubóstwa określony przez Główny Urząd Statystyczny, to na tej podstawie można oszacować, że w Polsce poniżej tej granicy dochodów żyje ponad 5 mln osób. Niektórzy twierdzą, że jest to wysoko ustawiony próg, gdyż pod uwagę brane są wydatki na żywność i ubranie, podczas gdy są jeszcze inne niezbędne wydatki, na przykład na opłacenie czynszu, energii elektrycznej itd. Z kolei, gdy za próg uznamy minimum socjalne, to poniżej tego progu znajdzie się 12 mln osób.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejOchocki">Chcę zwrócić uwagę na to, że wyłączenie pewnej grupy osób z opodatkowania podatkiem dochodowym spowoduje, że wiele z nich przestanie być klientami pomocy społecznej. Ubytki w dochodach budżetu w pewnej mierze zbilansują się z nieponiesionymi wydatkami na pomoc społeczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że pomocna może okazać się informacja, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą o pomocy społecznej z dniem 1 czerwca lub lipca br. - dobrze nie pamiętam - będzie obowiązywać tak zwane minimum socjalne. Na posiedzeniach Komisji Trójstronnej rząd i partnerzy społeczni rozpoczęli pracę nad skonstruowaniem koszyka dóbr, który określać będzie minimum socjalne. Jest to też element polityki społecznej, jaką państwo polskie zamierza prowadzić.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewKaniewski">Upoważniony przez pana premiera Buzka, minister Komołowski zasygnalizował, iż odbędzie się generalna debata nad polityką społeczną i instrumentami, jakie państwo będzie używać, by ją zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Część przedstawionego przez pana ministra opracowania, poświęcona jest infrastrukturze. Jest to właściwe podejście, jeśli zamierza się opracować strategię gospodarczą. Także nie budzą wątpliwości przedstawione wnioski. Zgadzam się z oceną, że infrastruktura drogowa w znacznym stopniu odbiega od infrastruktury kolejowej oraz infrastruktury portowej, choć i te - naszym zdaniem - nie są rozwinięte w dostatecznym stopniu ze względu na potrzeby naszej gospodarki i inwestorów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Komisja Finansów Publicznych obcięła 110 mln zł na autostrady i tylko na skutek interwencji Komisji Transportu i Łączności, ministra Morawskiego, a także - jeśli się nie mylę - wicepremiera Balcerowicza, w drugim czytaniu zgłoszona została autopoprawka, która jest sformułowana w ten sposób: w przypadku zwiększenia dochodów skarbu państwa, znajdą się pieniądze na budowę autostrad.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy pan minister jest przekonany, że dochody budżetowe w 1998 roku będą wyższe od zakładanych, a tym samym znajdą się pieniądze na budowę autostrad, a w gruncie rzeczy na wykup gruntów pod autostrady, bo tylko taka jest rola skarbu państwa?</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy pan minister nie uważa, iż istnieje pilna potrzeba opracowania regulacji, być może ustawowych, dotyczących wprowadzania na listę inwestycji centralnych tytułów inwestycyjnych, które są pomysłem władz regionalnych. W swoim okręgu wyborczym, czyli w Szczecinie, usłyszałam, że zrodził się pomysł, by do projektu budżetu na 1999 rok wprowadzić inwestycję, której koszt został oszacowany na kwotę 460 mln dolarów. Chodzi o bardzo poważną inwestycję infrastrukturalną, polegającą na wybudowaniu tunelu pod dwoma wyspami.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Sądzę, że jest w państwie jakiś organ, który określa, jakie przedsięwzięcia infrastrukturalne powinny uzyskać priorytet.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Zgadzam się z opinią, wyrażoną przez pana ministra, że zainteresowanie inwestorów zagranicznych naszym rynkiem w dużej mierze zależy od pewności stabilności prawa.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ElżbietaPielaMielczarek">W związku z tym chcę zapytać, jak pan ocenia decyzje ministra transportu i gospodarki morskiej, który 20 stycznia pozwolił Duńczykom łowić szproty w naszej strefie Bałtyku, a 20 lutego cofnął to zezwolenie?</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Jak te decyzje można ocenić w kontekście dążenia do stabilności i pewności prawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKropiwnicki">Jestem umiarkowanym optymistą co do wpływów budżetowych. Ważny jest jeden warunek. Jeżeli utrzymamy pod kontrolą saldo obrotów bieżących i minister finansów nie zostanie zmuszony do zaproponowania strategii ostrego „schładzania” gospodarki, to wpływy budżetowe w 1998 roku będą najprawdopobniej wyższe od przewidywanych. Według naszych prognoz tempo wzrostu gospodarczego może być wyższe od zakładanego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewKaniewski">Jakie to są prognozy?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyKropiwnicki">Wskaźnik wzrostu gospodarczego może wynieść 6%.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyKropiwnicki">Ponieważ znaczna część wpływów budżetowych jest zależna od dochodów, zatem wyższe tempo wzrostu gospodarczego skutkować będzie odpowiednim wzrostem wpływów budżetowych. Jeżeli ponadto uda nam się zrealizować z pewną nadwyżką wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - jest taka szansa - to spadek wydatków na zasiłki dla bezrobotnych i na pomoc społeczną może stanowić pewną oszczędność. W efekcie może się okazać, że nadwyżka, jaką budżet państwa dysponuje, jest godna uwagi.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyKropiwnicki">Priorytety w zakresie infrastruktury są wyraźnie określone, tym bardziej że w grę wchodzi współuczestnictwo Polski w programach, w których realizację zaangażowani są poważni inwestorzy zagraniczni, a ponadto projekty są wsparte kredytami i środkami pomocowymi instytucji zagranicznych, takich jak Bank Światowy, Europejski Bank Inwestycyjny, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JerzyKropiwnicki">Wszystkie te instytucje są, w mniejszym lub większym stopniu, obecne w programie budowy autostrad, a także są zainteresowane programem dotyczącym rozbudowy połączeń kolejowych Wschód-Zachód. Z kolei nasi partnerzy z północy są zainteresowani rozwojem infrastruktury transportowej via Bałtyk.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JerzyKropiwnicki">Wobec tego będą różnego rodzaju zobowiązania przekraczające granicę Polski. Siłą rzeczy muszą być one uwzględniane jako priorytety, przy podejmowaniu decyzji wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JerzyKropiwnicki">Będziemy mieli kłopot innego rodzaju, związany z pewną wizją sieci komunikacyjnej w Polsce. Nie znajdujemy jeszcze odpowiedzi na pytanie, jak zapewnić realizację autostrady Północ-Południe, zaczynającej się w Szczecinie. Na razie inwestorzy zagraniczni nie są zainteresowani realizacją tej autostrady, a jest ona bardzo ważna z punktu widzenia interesów Polski.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JerzyKropiwnicki">Nie jest dla nikogo tajemnicą, że brak zainteresowania bierze się stąd, że po tamtej stronie Odry jest realizowana taka sama koncepcja, czyli budowana jest autostrada Północ-Południe.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JerzyKropiwnicki">Druga autostrada, która także jest ważna z punktu widzenia gospodarki, ale nie tylko, a która także nie cieszy się zainteresowaniem inwestorów zagranicznych, to linia komunikacyjna Północ-Południe, która przebiegać będzie w odległości 50–60 km od granicy wschodniej.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JerzyKropiwnicki">Są więc pewnego rodzaju przedsięwzięcia, których realizacji nie można odkładać zbyt długo, nawet pomimo braku środków zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JerzyKropiwnicki">Nie ulega wątpliwości, że w momencie włączenia Polski w strukturę NATO, część infrastruktury drogowej będzie objęta programem modernizacyjnym. Na ten temat dowiedzą się państwo więcej od właściwego ministra.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JerzyKropiwnicki">Nadal jednym z poważniejszych problemów infrastrukturalnych, z punktu widzenia kapitału zagranicznego, jest relatywnie niski stopień telefonizacji naszego kraju. Zagraniczny inwestor, który dowiaduje się, że nadal w Polsce są miejscowości bez telefonu albo uzyskanie połączenia telefonicznego jest uciążliwym przedsięwzięciem, a także dowiaduje się, że nawet w centrum Polski, pomiędzy dwoma największymi miastami, są miejsca, w których nie działa telefonia komórkowa, jest w najwyższym stopniu zniechęcony do podejmowania inwestycji poza Warszawą.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JerzyKropiwnicki">Tymczasem celowość podejmowania inwestycji w Warszawie jest coraz bardziej wątpliwa. Ten obszar jest tak dalece przesycony inwestycjami, że informację o tym, iż warszawskie biura pracy odnotowują rejestrowanych bezrobotnych, nie tylko ja, ale także pan przewodniczący Kaniewski, tym razem jako działacz związkowy, traktowalibyśmy z dużą ostrożnością.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JerzyKropiwnicki">Będąc ministrem pracy i polityki socjalnej miałem wątpliwość czy oficjalny wskaźnik bezrobocia nie jest zawyżony. Przeprowadziliśmy nie w pełni naukowy eksperyment, a mianowicie próbowaliśmy wynająć zarejestrowanych bezrobotnych za płacę, która była wyższa od płacy minimalnej. Nie było chętnych.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JerzyKropiwnicki">Nie chcę przez to formułować wniosków dotyczących bezrobotnych. Miałem na myśli tylko to, że rynek warszawski jest w znacznej mierze wydrenowany, a w niektórych specjalnościach wręcz deficytowy. Jeśli ktoś skończył studia ekonomiczne lub prawnicze i zna jakiś język obcy w takim stopniu, aby móc się porozumieć, a także jeżeli potrafi posługiwać się, choćby stukając jednym palcem, komputerem, to z całą pewnością uzyska dobre zatrudnienie. Znam, z kręgu moich bardzo bliskich przyjaciół, osoby, które trzy lata temu ukończyły studia na archeologii, a dzisiaj zarabiają po kilkadziesiąt starych milionów złotych, bo się przekwalifikowały na ekonomistów.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#JerzyKropiwnicki">Rynek warszawski staje się coraz trudniejszy dla inwestorów zagranicznych ze względu na brak wykwalifikowanych pracowników, wysokie ceny mieszkań, placów itp. Warszawa staje się jednym z najdroższych miejsce na świecie, a nie tylko w Europie.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JerzyKropiwnicki">Jednocześnie istnieje bariera infrastrukturalna między Warszawą a resztą Polski. Nie jest przypadkiem, że kapitał zagraniczny koncentruje się wokół niektórych wielkich metropolii. Jeżeli ktoś pamięta nazwy pięciu największych miast pod względem liczby mieszkańców, to może pomylić się co do kolejności, natomiast trafnie odgadnie, gdzie koncentruje się kapitał zagraniczny. Jedno z drugim jest ściśle związane, gdyż jednocześnie są to miejsca, gdzie infrastruktura jest bardzo dobrze rozwinięta.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#JerzyKropiwnicki">Problem braku odpowiedniej infrastruktury powinien być rozwiązywany z udziałem władz samorządowych i administracyjnych. Zaczyna się od tego, że przedstawiciel potencjalnego inwestora zagranicznego, który przyjechał po to, aby rozpoznać teren, trafia do miejscowego hotelu. Gdy w pokoju hotelowym nie ma łazienki lub prysznica, to rozmowa na temat inwestowania utyka w martwym punkcie, gdyż na tej podstawie ocenia on poziom cywilizacyjny danej miejscowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#CzesławSobierajski">Pan minister ciekawie odpowiada na pytania, czas płynie, a wielu jest jeszcze chętnych do zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#CzesławSobierajski">Komisja Gospodarki szczególnie zainteresowana jest i będzie współpracą z Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie rząd prześle do Sejmu nie jeden, ale dziesiątki projektów ustaw. W pewnym momencie staniemy przed koniecznością dokonywania rozstrzygnięć i chcielibyśmy podejmować decyzje na podstawie rzetelnych informacji. Liczymy więc na współpracę z Centrum i na efekty prowadzonych przez nie prac.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#CzesławSobierajski">Odbyło się już posiedzenie Komisji, na którym zajmowaliśmy się handlem przygranicznym bazarowym. Wystosowaliśmy dezyderat pod adresem rządu i mam nadzieję, że w ten sposób przyczynimy się do zmodyfikowania jego polityki w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#CzesławSobierajski">Wrócę do pierwszego pytania pana przewodniczącego, jak słusznie pan minister zauważył, o fundamentalnym znaczeniu, gdyż dotyczy ono polityki „schładzania” gospodarki. Za miesiąc czy za dwa miesiące rozpoczną się prace nad projektem ustawy budżetowej na 1999 rok i znów rozgorzeje dyskusja, czy powinniśmy, czy nie powinniśmy „schładzać” gospodarki.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#CzesławSobierajski">W związku z tym chcę zapytać, czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych zaproponuje jakieś rozwiązania bądź zarys koncepcji, która będzie zgodna z prowadzonym obecnie studium nad strategią gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#CzesławSobierajski">Wiemy o tym, że obniżenie stóp procentowych sprzyja rozwojowi inwestycji, ale z tym nie idzie w parze podwyższanie skłonności do oszczędzania. Pan minister powiedział, że Centrum poszukuje rozwiązania, które przypomina przejście po ostrzu brzytwy. Celowe byłoby uwzględnienie takiej propozycji przy konstruowaniu budżetu, aby można było wybiórczo hamować popyt stwarzając równocześnie warunki dla rozwoju inwestycji.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#CzesławSobierajski">Sądzę, że Polsce zaszkodziło lansowanie poglądu, że wyprzedzamy pod względem rozwoju gospodarczego inne państwa postkomunistyczne. Powinniśmy byli kłaść nacisk na to, że wiele trudu będzie nas kosztowało dogonienie „ogona” Unii Europejskiej, czyli Portugalii i Grecji.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#CzesławSobierajski">Również Komisja stanie wobec problemu, jak można przejść - posłużę się określeniem pana ministra - po ostrzu brzytwy i liczyć na odpowiedź Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Chcę wyrazić jeszcze jedno oczekiwanie wobec tej instytucji. Ponieważ nasze prawo musi być dostosowane do norm stosowanych w krajach Unii Europejskiej, oczekuję od Rządowego Centrum Studiów Strategicznych konkretnych informacji. Zaraz wyjaśnię co mam na myśli.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#CzesławSobierajski">Czeka nas ogrom pracy i odpowiedzialnych decyzji. Wprawdzie Komitet Integracji Europejskiej koordynuje pracę nad dostosowaniem prawa polskiego do wymogów Unii Europejskiej, ale Centrum powinno ocenić, co niesie za sobą taki proces dostosowawczy, to znaczy, jakich można spodziewać się korzyści i jakie mogą być ewentualne straty. Uważam, że taką analizę powinien otrzymać rząd i parlament.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#CzesławSobierajski">W materiale zamieszczone zostało sformułowanie o następującej treści: „Głównym zagrożeniem dla polityki finansów publicznych jest fakt, że wraz z otwieraniem się gospodarki przez rozwój wymiany z zagranicą rosnąć będzie potrzeba osłon socjalnych, które amortyzować będą wstrząsy zewnętrzne”.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#CzesławSobierajski">Chodzi o wstrząsy wewnętrzne a nie zewnętrzne. Przy okazji tylko zwracam uwagę na tę pomyłkę, bowiem najważniejsze jest to, że tego rodzaju wstrząsy mogą stać się zagrożeniem, które wystąpi w miarę otwierania się gospodarki, a ten proces jest nieunikniony.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#CzesławSobierajski">W tym kontekście jeszcze większej wagi nabiera mój postulat, by Rządowe Centrum Studiów Strategicznych oceniło skutki dostosowania polskiego prawa do wymagań Unii Europejskiej. To dostosowanie polegać może nawet na instalowaniu odpowiedniej wysokości biurek czy krzeseł w pomieszczeniach biurowych.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#CzesławSobierajski">Dlatego przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa powinny być uprzedzone, co je czeka. Takie zadanie powinno podjąć Centrum.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyKropiwnicki">Rządowe Centrum Studiów Strategicznych może formułować różnego rodzaju opinie i wypowiedzi w tym zakresie, w jakim nie wchodzi w kompetencje innych ministrów, bo w przeciwnym razie zostanie zdyscyplinowane.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyKropiwnicki">Jeżeli Komisja Gospodarki chciałaby uwzględnić raport, który został przygotowany pod auspicjami Centrum i był prezentowany w Komisji Integracji Europejskiej, to jesteśmy gotowi do zaprezentowania go i przedstawienia wniosków. Raport ten zawiera szereg problemów, o których mówił pan poseł.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JerzyKropiwnicki">Najogólniej mówiąc, wniosek jest następujący. Integracja Europejska stanowi dla Polski wielką szansę - większą niż jakakolwiek z alternatywnych strategii, jakie można byłoby w tym względzie przyjąć. Integracja stanowi jednocześnie olbrzymie wyzwanie dla Polski, gdyż oznaczać ona będzie także zniesienie obrony rynku wewnętrznego i poddanie go po raz drugi, w ciągu kilkunastu lat, ostremu testowi na konkurencyjność gospodarki i konkurencyjność wyrobów.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JerzyKropiwnicki">Pamiętamy czym skończyło się przetestowanie gospodarki pozostawionej po PRL. Obawiam się, że drugi test może być porównywalnie bolesny. Dlatego podzielam przekonanie, że przed naszym państwem staje wielkie wyzwanie, które zaczyna się w tym miesiącu. Zostaną bowiem podjęte negocjacje, w które zaangażowany zostanie cały aparat rządowy.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JerzyKropiwnicki">Wprawdzie jest wyznaczony jeden negocjator, ale nie znam ministerstwa, które by nie uczestniczyło w negocjacjach merytorycznych. Na tej sali są także byli członkowie rządu, więc wiedzą, że jest to praca, która musi angażować całą administrację państwową. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych też będzie w niej uczestniczyło. Przypadła nam koordynacja dwóch zespołów, w tym zespołu makroekonomicznego. Przyjęliśmy także zadania dotyczące monitorowania rynku pracy. Weźmiemy udział także w samych negocjacjach, gdyż wyznaczony nam został pewien zakres tematyczny.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JerzyKropiwnicki">Prowadzenie negocjacji, aż do ich zakończenia, będzie wymagało olbrzymiego napięcia i wielkiego zaangażowania. Błąd popełniony w którymkolwiek momencie, a więc przy sformułowaniu priorytetu, przy strategii i taktyce negocjacyjnej lub potem, gdy realizowane są uzgodnienia, będzie naszą gospodarkę wiele kosztował.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JerzyKropiwnicki">Mogę państwu podać jeden przykład świadczący o tym, że można znaleźć się w kłopotach, pomimo dobrze postawionej tezy. Sądzę, że przynajmniej połowa obecnych na tej sali, w swoim czasie, brała udział w głosowaniu za układem stowarzyszeniowym z Unią Europejską, w szczególności dlatego, że została sformułowana atrakcyjna zasada, iż w okresie stowarzyszania ma być zapewniona asymetria na korzyść Polski, jeśli chodzi o otwieranie się gospodarek. Miało to prowadzić do dodatniego salda w handlu zagranicznym, ale także dodatniego salda obrotów bieżących w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JerzyKropiwnicki">Zasada ta znalazła się w umowie stowarzyszeniowej, która wówczas została zawarta. Od zasady ogólnej nastąpiło przejście do konkretnych rozstrzygnięć dotyczących stawek celnych, kontyngentów, terminów stopniowego znoszenia barier chroniących nasz rynek itd. Muszę powiedzieć, że nie mam pretensji do tych, którzy ustalali szczegółowe rozwiązania, bo w gospodarce, która przechodzi tak głęboką transformację, trudno jest przewidywać, co stanie się szansą za dwa lata, a co dopiero za pięć lat, i mogły być popełnione błędy.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JerzyKropiwnicki">Źle się stało, że na podstawie zasady ogólnej nie próbowaliśmy podjąć renegocjacji dotyczących sposobu wypełnienia tej zasady. Znajdujemy się więc w sytuacji, w której jest asymetria, ale nie na naszą korzyść.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#JerzyKropiwnicki">Ten przykład powinien dla nas wszystkich stanowić ostrzeżenie, że negocjacje nie kończą się w momencie, kiedy została ustalona formuła ogólna. Trzeba bacznie pilnować, by rozwiązania szczegółowe nie rozminęły się z formą ogólną. Teraz rozmawiamy z przedstawicielami przemysłu stalowego na Zachodzie, których zupełnie nie obchodzi zasada generalna, natomiast podkreślają oni, że w 1998 roku miały być zniesione cła ochronne na stal i wycofane subsydia.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JerzyKropiwnicki">Można powiedzieć, że konieczna będzie nie tylko staranna obserwacja tego co się dzieje, ale nawet pewnego rodzaju brutalna obrona własnych interesów. Może nie tak brutalna, jaką zademonstrowali rok temu Hiszpanie w incydencie z cytrusami, albo właśnie tak trzeba postępować.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#JerzyKropiwnicki">Nikt w Hiszpanii nie przejmował się, jakie zrobi wrażenie „przyłożenie noża do gardła” na kilka dni przed szczytem stowarzyszeniowym i postawienie warunku Polsce, że ma otworzyć swój rynek na cytrusy, bo w przeciwnym razie mogą być kłopoty, jeśli chodzi o postęp negocjacji stowarzyszeniowej. Poprzedni rząd pod tym się ugiął, ale nie czynię z tego zarzutu. Zdaję sobie bowiem sprawę, że postawienie takiego żądania na przysłowiowe pięć minut przed negocjacjami, wpędziło rząd w kłopotliwą sytuację. Wprawdzie nie zostały wykorzystane procedury wewnętrzne i uprawnienia, jakie mają poszczególni ministrowie - nie została wykorzystana procedura odwoławcza do władz Unii Europejskiej, ale być może wynikało to z braku doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#JerzyKropiwnicki">Nie jest to jednak najważniejsze w tym przykładzie, lecz to, że Unia Europejska jest miejscem, gdzie ścierają się interesy krajów członkowskich. Nie możemy na to patrzeć jak na środowisko, które działa wyłącznie w interesie dobra wspólnego. Takie działania też są podejmowane, ale w ramach dobra wspólnego każdy chce uzyskać nieco więcej dobra dla siebie.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#JerzyKropiwnicki">Polska, dążąc do wejścia do tego grona, też powinna przyjmować taką filozofię, to znaczy działać na rzecz dobra wspólnego, ale w ten sposób, aby dobro własne znalazło odpowiednio wysokie miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławTuszyński">Postawienie na pierwszym miejscu celów społecznych spotka się z oporem kręgów zwanych liberalnymi. Nie ulega wątpliwości, że spełnienie celów ekonomicznych warunkuje spełnienie celów społecznych, ale z drugiej strony, jeśli te cele nie zostaną spełnione, to sprzeciw społeczeństwa, niezadowolonego ze swojej sytuacji, uniemożliwi realizację celów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZdzisławTuszyński">Ta zależność jest oczywista, natomiast pewną sprzeczność dostrzegłem w wypowiedzi pana ministra. Mówił pan o konieczności zmniejszenia tak zwanych sztywnych wydatków na oświatę, ubezpieczenia społeczne i służbę zdrowia, co ma nastąpić, gdy te dziedziny życia społecznego zostaną zreformowane.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZdzisławTuszyński">Nie przeczę, że reformy są potrzebne, natomiast chcę zwrócić uwagę na to, że jeżeli spowodują one zmniejszenie wydatków, to jedynie minimalnie. Raczej potrzeby w tych dziedzinach będą rosły. Reformy spowodują, iż ciężary zostaną zdjęte z państwa i przerzucone na społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZdzisławTuszyński">Jak to się ma do celów społecznych, które pan minister stawia na pierwszym miejscu?</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#ZdzisławTuszyński">Wydatki na oświatę, ochronę zdrowia, na składki emerytalne będą rosły i tym ciężarem zostanie obarczone społeczeństwo. Proszę więc powiedzieć mi, czy popełniam błąd dostrzegając w takim podejściu priorytet dla celów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#ZdzisławTuszyński">Niezwykle istotnym zagadnieniem jest rozwój małej przedsiębiorczości. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych rozwojowi tej przedsiębiorczości poświęca wiele uwagi w swoim materiale. Dotychczas rozwojowi małych przedsiębiorstw sprzyjał wybuch wolności gospodarczej oraz zgromadzone w latach poprzednich zasoby finansowe, ale te zasoby zostały już wyczerpane. Tymczasem państwo nie podejmuje działań - przynajmniej ja ich nie dostrzegam - które wspierałyby małą przedsiębiorczość, a wprost przeciwnie napotyka ono na pewne bariery stwarzane przez państwo i władze lokalne, jak na przykład wysokie koszty dzierżawy gruntów, umowy zawierane bez żadnych gwarancji itd.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#ZdzisławTuszyński">Jakie - zdaniem pana ministra - powinny być podjęte działania wspierające małą przedsiębiorczość, aby można było wykorzystać potencjalne możliwości w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#ZdzisławTuszyński">Rządowe Centrum Studiów Strategicznych zwraca uwagę na potrzebę wzmożenia działań na rzecz promowania eksportu. Nie jest to myśl odkrywcza. Powtarzany jest także postulat, aby powstały z prawdziwego zdarzenia instytucje, które kredytowałyby eksport oraz ubezpieczały kredyty eksportowe.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#ZdzisławTuszyński">Pewnie będziemy mówić o tym jeszcze długo bez skutku i zatrzymamy się na poziomie bazarowego handlu, choć na krótko, gdyż nawet tego rodzaju handel straci rację bytu za sprawą eksporterów z innych krajów, którzy opanowują rynki wschodnie.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#ZdzisławTuszyński">Mówiąc o tym mam na myśli pewne czynniki polityczne. Wiek XIX należał do Brytyjczyków, wiek XX był czasem ekspansji gospodarczej Stanów Zjednoczonych, zaś wiek XXI będzie wiekiem krajów Azji i Pacyfiku, bowiem tam będzie można robić interesy. W kontaktach z Chinami - jak mówią przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych - wykorzystaliśmy naszego asa. Mówiąc tak, mają na myśli wizytę prezydenta. Gdy rysowała się możliwość zawarcia dużych kontraktów, a więc zaistnienia na tym rynku polskich towarów (energetyka, miedź, autobusy, pojazdy szynowe), w naszym kraju wybuchła afera wywołana przez - powiedzmy - obrońców świata. Dzisiaj szansa na zawarcie kontraktów oddaliła się w czasie i nie jest wykluczone, że w ogóle do nich nie dojdzie.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#ZdzisławTuszyński">Czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych ma możliwość takiego włączenia się w bieg wydarzeń, aby można było zahamować tego rodzaju niekorzystne zjawiska?</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#ZdzisławTuszyński">Chodzi również o inne sytuacje i dla ich zobrazowania posłużę się dwoma przykładami. Otóż w naszym kraju są wszystkie warunki, które sprzyjają produkcji rowerów. Jest na nie popyt i producent posiadający wykwalifikowaną kadrę oraz możliwości techniczne. Produkcja rowerów załamała się, co nie spotkało się z jakąkolwiek reakcją ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#ZdzisławTuszyński">Nie ulega wątpliwości, że w XXI wieku głos będzie należał do wielkich korporacji kapitałowych. Od lat mówimy o potrzebie stworzenia grupy kapitałowej, holdingu łączącego nasze stocznie, które byłyby zdolne sprostać międzynarodowej konkurencji. Niezrozumiały jest brak decyzji państwa, które de facto jest właścicielem tej gałęzi gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#ZdzisławTuszyński">Zwracam uwagę na te zjawiska, gdyż w jakiś sposób one będą decydowały o tym, czy zrealizujemy ekonomiczne przesłanki celów społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyKropiwnicki">W kwestii reform świadczeń społecznych - jak sądzę - istnieje konsens we wszystkich klubach parlamentarnych co do diagnozy, iż system, który do tej pory funkcjonuje jest bardzo kosztowny i nie daje jego klientom tego, co za takie pieniądze powinni otrzymać. Dotyczy to zarówno systemu emerytalno-rentowego jak i systemu ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyKropiwnicki">Takie przekonanie legło u podstaw podjęcia wysiłku reformatorskiego, w którym uczestniczyły chyba wszystkie rządy od 1989 po dzień dzisiejszy. Wobec tego nie bardzo potrafię odnieść się do pytania pana posła.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyKropiwnicki">Powiem w ten sposób: trzeba pamiętać o kryterium reformy. Niektóre wydatki zostaną wyprowadzone z budżetu państwa, ale to nie znaczy, że ciężar wydatków zostanie przerzucony na społeczeństwo. Do tej pory te systemy są utrzymywane przez ludzi płacących podatki. Nawet tam, gdzie mamy do czynienia z funduszem, to nie jest to tego rodzaju instytucja, która bilansuje wpływy oraz wydatki i gospodaruje środkami na podstawie wpływów.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyKropiwnicki">Na przykład Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, to są dwie nieskorelowane pozycje. Na jedną składają się przymusowe składki, czyli swego rodzaju podatek nakładany na fundusz płac, zaś na drugą - wydatki związane z nabytymi uprawnieniami obywateli. Ochrona zdrowia jest finansowana bezpośrednio z podatków.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JerzyKropiwnicki">Reforma ma polegać na tym, że obok takich pośrednich sposobów finansowania mają być stosowane sposoby bezpośrednie - składkowe. Potencjalny beneficjent będzie ponosił część kosztów z pełną świadomością. Wcale to nie znaczy, że suma wydatków musi być wyższa od tych, które w tej chwili ponosi na finansowanie całego przedsięwzięcia. Jest nawet nadzieja, że będzie ponosił je w mniejszym stopniu.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JerzyKropiwnicki">Czy państwo będzie się mogło uwolnić od dotowania tych obszarów życia społecznego? Nie sądzę, gdyż nie ma kraju, w którym systemy zabezpieczeń społecznych, w szerokim tego terminu rozumieniu, mogłyby się obejść bez gwarancji państwowych. Jest to sfera zbyt wrażliwa społecznie, by państwo mogło się wycofać z gwarantowania pewności funkcjonowania systemów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JerzyKropiwnicki">Czy może się to wiązać z mniejszym obciążeniem budżetów rodzinnych? Jest to jedno z założeń, jakie powinno być brane pod uwagę przy konstruowaniu reform. Sens reformy emerytalnej polega również na powstrzymaniu pewnych niekorzystnych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JerzyKropiwnicki">Już w drugim dziesięcioleciu przyszłego stulecia, czyli raptem za kilkanaście lat, staniemy wobec sytuacji, w której coraz mniejsza liczba pracujących będzie utrzymywała coraz większą liczbę emerytów i rencistów. Wydolność systemu emerytalnego stanie pod znakiem zapytania.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JerzyKropiwnicki">Z tego punktu widzenia przedstawię państwu opinię, z którą można się zgodzić bez względu na podziały polityczne. Możemy się kłócić o to, jak ma być skonstruowana reforma. Nie ulega wątpliwości, że jest już ostatni moment, w którym możemy przeprowadzić w sposób rozsądny reformę systemu emerytalno-rentowego, bowiem mamy jeszcze możliwość wsparcia jej istniejącym majątkiem narodowym. Za chwilę te możliwości znikną.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JerzyKropiwnicki">Pan poseł ma wiele racji oceniając politykę wspierania średnich i małych przedsiębiorstw. Nie można jednak powiedzieć, że Polska w ogóle nie ma polityki wobec tych przedsiębiorstw. Taka polityka istnieje, ale jest ona wybiórcza, to znaczy wspierane są te przedsiębiorstwa, które są tworzone np. w określonych rejonach. Natomiast nie ma polityki ze względu na status, to znaczy, jeśli przedsiębiorstwo spełnia kryteria zatrudnienia, wówczas korzysta systemowo z różnego rodzaju wsparcia ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JerzyKropiwnicki">Tego rodzaju rozwiązania istnieją we wszystkich krajach OECD i organizacja ta będzie oczekiwała od Polski zajęcia się tą sferą w sposób podobny, jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, Francji, Japonii itd. We wszystkich krajach, które uważa się za zdominowane przez firmy gigantyczne istnieje jednocześnie ogromny zakres systemowego wspierania małej i średniej przedsiębiorczości.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JerzyKropiwnicki">W Polsce nie ma takiego systemu. Małe i średnie przedsiębiorstwa są wspierane dlatego, że są usytuowane w regionie zagrożonym wysokim bezrobociem, były kiedyś wspierane, jeśli miały status firmy polonijnej, a później status joint venture, lub produkowały na eksport, ale nie dlatego, że była to mała i średnia przedsiębiorczość.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JerzyKropiwnicki">Z niepokojem obserwuję cofnięcie się, jeśli chodzi o praktyki rejestracyjne na szczeblach lokalnych. Jest to rzeczywiście niepokojące.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli chodzi o politykę proeksportową, to poza obszarami, które już wymieniłem, istnieje jeszcze jedna sfera niedoinwestowana, czy niedofinansowana. Jest to sfera wspierania bezpośredniej promocji. Skutki tego mogą być dramatycznie duże nawet na rynkach, które z punktu widzenia naszego eksportu uważamy za ustabilizowane.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JerzyKropiwnicki">Chciałbym zwrócić uwagę państwa na przykład, który obrazuje to w sposób szczególnie malowniczy, a przy tym łatwo pozwala zrozumieć istotę zjawiska.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JerzyKropiwnicki">W 1981 roku polska wódka i polska szynka były obecne we wszystkich supermarketach na terenie Stanów Zjednoczonych. Nie twierdzę, że szynka była bardziej popularna od szynki duńskiej czy holenderskiej oraz że polska wódka wygrywała ze „Smirnoffem”, ale liczy się to, że te polskie towary były obecne we wszystkich sklepach na terenie Stanów Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JerzyKropiwnicki">Kiedy niedawno odwiedziłem Stany Zjednoczone okazało się, że te dwa produkty są nieobecne na półkach sklepowych. Wystarczy wyjść poza tak zwaną polską dzielnicę i już nie można na nie natrafić.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JerzyKropiwnicki">Jaka jest tego przyczyna? Otóż na rynku amerykańskim pojawiła się wódka chińska i wódka szwedzka, których nikt wcześniej nie znał, zaś Finlandia i Szwecja, jako producenci alkoholu, nie istniały na tamtym rynku. Wydano olbrzymie środki na promocje, które po stokroć się zwróciły.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JerzyKropiwnicki">Polska za połowę tej ceny mogła osiągnąć ten sam efekt, gdyż łatwiej jest utrzymać pozycję niż ją zdobywać. Dowiedziałem się, że na rynku amerykańskim zderzyły się dwa problemy, które doprowadziły do wyeliminowania polskiej wódki. Proszę potraktować z ostrożnością to, co powiem, ponieważ jeszcze nie przeprowadziliśmy badań w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JerzyKropiwnicki">Pierwszy problem polega na tym, że w wyniku sankcji amerykańskiej tamten rynek był przez pewien czas ogołocony z polskich produktów. Później zaczęła się toczyć wyniszczająca konkurencja producentów polskich wódek marki „Krakus” i „Wyborowa”. Dodatkowo wchodzi w grę sprawa polegająca na tym, że w którymś momencie utraciliśmy prawo do eksportowania na rynek amerykański dość popularnej „Żubrówki”, ze względu na to, że tamtejsze ministerstwo rolnictwa zakwestionowało trawę w wódce.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JerzyKropiwnicki">Myślę, że można było się bronić, choć czasem rzeczywiście przepisy bywają dziwaczne. Na rynek południowej Korei moglibyśmy wprowadzić dowolną ilość „Gold Wasser”, gdyż Koreańczykom bardzo podoba się złoto pływające w słodkiej wódce. Odpowiada to ich gustowi i smakowi, ale ponieważ złoto nie jest zaliczane do towarów spożywczych, wobec tego wódka nie została dopuszczona na rynek koreański.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JerzyKropiwnicki">Wracam do podstawowego problemu. Nie ma potrzeby zastanawiać się czy... lecz trzeba się zastanowić, gdzie... oraz ile trzeba wydać pieniędzy. Małymi środkami nic się nie osiągnie. Kraje, które na świecie słynęły z wielu innych rzeczy, lecz nie z produkcji alkoholu, były w stanie wypromować światowe marki „Absolut” i „Fina”. Jest to dla mnie aż nadto dramatyczny przykład.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#JerzyKropiwnicki">Na dwa pozostałe pytania nie mogę odpowiedzieć dlatego, że polityka międzynarodowa jest domeną innego ministerstwa. W naszych badaniach doceniamy znaczenie obszaru Azji i Pacyfiku.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli chodzi o przemysł stoczniowy, to sądzę, że Komisja Gospodarki będzie miała okazję zająć się tym problemem w sposób szczególny i rozważy nie tylko stan obecny, ale także w jakim stopniu nasi sąsiedzi postępują w stosunku do swojego przemysłu stoczniowego oraz co naprawdę jest, a nie jest dopuszczalne w ramach OECD i Unii Europejskiej. Sądzę, że dokonanie w tym względzie pogłębionej analizy wyjdzie na zdrowie polskiej gospodarce.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKlimek">Powiedział pan minister, że podatek katastralny wzmocni gminy. Spróbowaliśmy zbadać tę kwestię i potwierdziła się ta ocena. Obawiam się jednak, czy ten podatek nie zagraża podmiotom gospodarczym. Na moje ręce wpłynęły pisma w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanKlimek">W związku z tym chcę zapytać, czy podatek katastralny nie zepchnie niektóre przedsiębiorstwa do szarej strefy?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyKropiwnicki">Ponieważ ten podatek będzie ustalany i pobierany na szczeblu lokalnym, czyli blisko tych, których on dotyczy, więc mogę być spokojny. Przecież wysokość stawek będzie określała gmina, a nie Sejm. Natomiast zostanie przyjęta zasada, że podatek jest naliczany od wartości majątku, a nie od powierzchni. Taką regulację stosuje się na całym świecie i jest ona sensowna.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JerzyKropiwnicki">Gmina będzie musiała rozstrzygnąć wysokość stawek, biorąc pod uwagę potrzeby swojego budżetu, ale także liczyć będzie się ze zdolnością płatniczą mieszkańców, potrzebami rozwoju gospodarczego własnej gminy oraz z reakcją polityczną płatników tego podatku. Uważam, że będzie to dla gmin bardzo ważny obszar decyzyjny.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JerzyKropiwnicki">Jestem zwolennikiem decentralizacji w tym sensie, że sprawy, które można rozwiązać na szczeblu lokalnym, powinny zostać tam przekazane. Jeśli wyborcy w konkretnej gminie dojdą do wniosku, że bardziej opłacają im się stawki zerowe, to podejmą taką decyzję, ale na własną odpowiedzialność. Może w ten sposób przyciągną więcej inwestorów.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JerzyKropiwnicki">W Stanach Zjednoczonych kilka podatków przekazano na szczebel lokalny. Niektóre z miast podejmując bardzo odważne decyzje dokonały niesłychanego rozwoju w ciągu kilku lat. Inne, które nie potrafiły podjąć takich decyzji, znalazły się w kłopotliwej sytuacji. Jest to sprawa, o której obywatele mogli decydować.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JerzyKropiwnicki">Sądzę, że samorządowcy i ci, którzy uważają, że tego rodzaju decyzje należy przenieść na szczebel lokalny, powinni lubić podatek katastralny.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#CzesławSiekierski">Czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych analizuje rosnące zadłużenie samorządów lokalnych?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#CzesławSiekierski">Dzieje się tak na skutek obciążenia budżetów gmin dofinansowaniem oświaty oraz tego, że samorządy lokalne angażują się w bardzo kosztowną budowę infrastruktury.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#CzesławSiekierski">Z dużym zadowoleniem stwierdzam, że Rządowe Centrum Studiów Strategicznych wypełniło lukę, która powstała po rozwiązaniu Komitetu Polityki Regionalnej i widać już efekty prac. Centrum jest postrzegane jako instytucja monitorująca procesy gospodarcze i oceniająca je w sposób obiektywny.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyKropiwnicki">Pierwsze pytanie przyjmuję jako sugestię. Do tej pory nie zajmowaliśmy się zadłużeniem samorządów terytorialnych, ale już będziemy je uwzględniali w naszych rachunkach. Jest to ta część deficytu bilansu rachunków narodowych, która będzie musiała być uwzględniana w coraz większym stopniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WiesławKaczmarek">Pan minister nie odpowiedział na pytania dotyczące „Rometu” i przemysłu stoczniowego. Nie chcę wyręczać pana ministra, ale odpowiedź jest stosunkowo prosta.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WiesławKaczmarek">Problem „Rometu” jest podobny do problemu „Ursusa”, tylko na mniejszą skalę. W obu przypadkach należy zadać pytanie, jak przekształcając gospodarkę, można poradzić sobie z monopolistą. W świecie nie ma przedsiębiorstw, które zatrudniają 2 tys. osób - niedawno było 6 tys. osób - i zajmują się tylko produkcją rowerów. To nie jest problem, który powstał dziś lub trzy miesiące temu, lecz jest to pewna cecha, którą odziedziczyliśmy po poprzednim systemie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WiesławKaczmarek">Jeśli chodzi o przemysł stoczniowy, to nie podzielam poglądu pana posła Tuszyńskiego, że możliwości oddziaływania rządu na ten przemysł są duże po procesach prywatyzacyjnych, które tam miały miejsce.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WiesławKaczmarek">Po przeczytaniu opracowania, które opracowało Rządowe Centrum Studiów Strategicznych i pamiętając o opracowaniach byłego Centralnego Urzędu Planowania, chcę zapytać pana ministra, czy nie podziela pan poglądu, że aby wcielić w życie strategię gospodarczą, gdzie jest wiele bardzo rozsądnych sugestii, musiałaby się zmienić struktura rządu i jego kompetencji?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WiesławKaczmarek">Obawiam się, że rola zarówno pana ministra, jak i ministra gospodarki sprowadzi się do nawoływania o przeprowadzenie zmian, gdyż kompetencje są niedostateczne, aby te zmiany mogli podjąć i zrealizować. Czy minister gospodarki może wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa, chociażby przez system poręczeń i gwarancji, skoro cały ten aparat decyzyjny i kontrolny jest w gestii ministra finansów. Można budować różnego rodzaju struktury i stosować różnego rodzaju dźwignie finansowe, ale to z kolei jest zlokalizowane w kompetencji ministra skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WiesławKaczmarek">Myślę, że warto zastanowić się nad strukturą kompetencji poszczególnych urzędów, którym przypisano pewne zadania, jeśli nie uważamy, iż większość urzędów ma jedynie programować zadania, a tylko niektóre z nich mogą je realizować. Taki układ mógłby być dopuszczalny, gdyby nie to, że priorytety urzędów programujących nie zawsze są takie same, jak priorytety urzędów wykonujących funkcje realizacyjne.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WiesławKaczmarek">Niezależnie od struktur politycznych tworzących rządy, inny jest sposób myślenia w gospodarce i długofalowej strategii gospodarczej szefa Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, a dawniej szefa CUP, a inny ministra finansów, który nie wykracza poza horyzont czasowy od 1 stycznia do 31 grudnia, czyli prezentuje typowy sposób rozumowania księgowego. Mając na uwadze zbilansowanie dochodów i wydatków odparowuje propozycje stwierdzając, że pomysł jest dobry, lecz spróbujmy go załatwić w następnym roku. Później trwa tak zwane rollowanie problemu.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WiesławKaczmarek">Być może należałoby wprowadzić instytucję prowizorium budżetowego w cyklu siedmioletnim, aby odłożoną w danym roku sprawę można było wprowadzić do projektu budżetu, który będzie realizowany za dwa czy trzy lata.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WiesławKaczmarek">Moim zdaniem, wadliwa struktura kompetencji członków rządu uniemożliwiła realizację wielu dobrych koncepcji. Minister gospodarki czy szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych może zająć stanowisko, ale jest bezsilny, jeśli chodzi o realizację tego, co postulował.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyKropiwnicki">W sferze realizacyjnej szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych niewiele ma do powiedzenia. Nie mogę niczego nakazać ani niczego zakazać, natomiast mogę uczynić szum wokół jakiegoś problemu. Ponieważ instytucja, którą kieruję, jest bardzo operatywna, a dzięki tej Komisji może elastycznie lokować środki, by szybko uzyskać sporządzone ekspertyzy, to można powiedzieć, że zanim cała administracja zajmie się jakimś problemem, my już mamy gotowy raport. Jest to nasza zaleta.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JerzyKropiwnicki">Krótko mówiąc, zanim cała reszta stanie w okopach, broniąc status quo ostatnio podjętej decyzji, jesteśmy w stanie ocenić sytuację i wskazać na niebezpieczeństwa. Jesteśmy tymi, którzy zapalają ostrzegawcze światło i do tego ogranicza się nasza rola.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JerzyKropiwnicki">Możemy zapalać ostrzegawcze światła i mówić co czym grozi, wskazywać, iż rząd odstąpił od obranej linii programowej, wskazywać na wezwania itp. W obszarach, gdzie dominują entuzjaści, zachowujemy rolę sceptyka, który wskazuje na różne aspekty danej sprawy, niekoniecznie tylko pozytywne.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JerzyKropiwnicki">Rządowe Centrum Studiów Strategicznych może zajmować się tym, czym chce, a właściwie czym zdąży, zanim inni upomną się o swoje kompetencje. Może udostępnić wyniki swoich ekspertyz szerokiej opinii publicznej, ale także wprowadzać je do porządku obrad Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JerzyKropiwnicki">Uważam, że ten, kto kieruje Rządowym Centrum Studiów Strategicznych powinien być zawsze członkiem Rady Ministrów. Jestem nim, więc nie upominam się o swój interes, natomiast będzie to problem mojego następcy niezależnie od tego, jaka partia polityczna będzie go desygnować. Musi być on członkiem Rady Ministrów z tego tytułu, że jest szefem Centrum.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JerzyKropiwnicki">Taki układ wyznaczała mała konstytucja. Obecnie Centrum znalazło się w czarnej dziurze. Jeśli jego szef znajdzie się na poziomie subcentralnym, to będzie miał takie możliwości, jakie ma teraz prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Może on formułować bardzo głębokie i uzasadnione prognozy, analizy oraz budować hipotezy, tyle tylko, że członkowie rządu przeczytają je w gazetach, jeśli będą mieli na to czas. Te kwestie nie muszą się stać przedmiotem rozważań Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JerzyKropiwnicki">Uważam usytuowanie szefa Rządowego Centrum Studiów Strategicznych w strukturze rządu za mądre posunięcie reformatorskie. Gdy ktoś jest członkiem Rady Ministrów, to uczestniczy w uzgodnieniach międzyresortowych, przez co wpływa na decyzje, gdyż może formułować opinie w sprawie proponowanych rozwiązań. Może też prezentować swoje uwagi i obstawać przy nich na forum wszystkich komitetów Rady Ministrów, z czego często korzystam, lub wspierać tego, kto ma rację, choć nie zawsze ma największą siłę przebicia. Kilku moich kolegów z tego skorzystało.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JerzyKropiwnicki">Ci z państwa, którzy uczestniczyli w posiedzeniach Rady Ministrów wiedzą, że każdy pilnuje swojego podwórka, a gdy któryś z ministrów narzeka lub czegoś się dopomina, to odnoszą się do niego z dystansem, jeśli minister finansów nie kiwnie przyzwalająco głową.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JerzyKropiwnicki">Ponieważ nie mam żadnych interesów ani odpowiedzialności, zaś ministrowi finansów nie udało się wstawić mnie do „klatki”, mogę dołożyć swój głos w słusznej sprawie i wpłynąć na wynik obrad Rady Ministrów. Udało mi się to do tej pory kilka razy.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JerzyKropiwnicki">O wiele poważniejszą jest sprawa, na którą pan poseł wskazał przed chwilą. Sejm w czasie kadencji po 1989 roku i wszystkie rządy były bez szans, dlatego, że droga, którą obrały Japonia i Korea Południowa dla nas była zamknięta. Mógłbym wymienić jeszcze Tajwan, gdyż wystąpiła tam podobna sytuacja.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JerzyKropiwnicki">Te trzy kraje nadal są w obszarze wielkiego sukcesu. Dzisiaj się mówi, że Korea Południowa ma kłopoty, ale chciałbym je mieć na takim poziomie. Kraje te zaczęły od skonstruowania instytucji, które przejęły od ministrów finansów zagadnienie o charakterze średnio- i długookresowym, a nawet odpowiedzialność za budżet, pozostawiając im ściąganie podatków. Ministrowie finansów w tych krajach stali się kasjerami, gdyż opracowanie budżetów zostało przeniesione do tych instytucji. W Japonii instytucja nosiła nazwę Economic Planning Candensy, zaś Korei Południowej Economic Planning Bord. Wyposażono je w niezwykle wielką siłę decyzyjną.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#JerzyKropiwnicki">U nas tego nie można było zrobić na początku transformacji gospodarki dlatego, że jesteśmy w obszarze krytycyzmu naiwnego. W 1956 roku, kiedy już można było żartować, opowiadano dowcip, że różnica między kapitalizmem a socjalizmem polega na tym, że w kapitalizmie był wyzysk człowieka przez człowieka, w socjalizmie jest na odwrót.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#JerzyKropiwnicki">Otóż my wkroczyliśmy w drugą fazę takiej sytuacji, to znaczy wszystko co zakrawa na świadomą politykę rządu, jest traktowane jako pomysł na przywrócenie socjalizmu, totalitaryzmu, na ruszenie zasad gospodarki rynkowej itp.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#JerzyKropiwnicki">Jest to nieporozumienie, zwłaszcza że jednym tchem wymienia się Japonię i Koreę Południową, jako giganty dzisiejszych czasów, zapominając o tym z czym one startowały. Chętnie przypomina się, że Japonia zdemontowała znaczną część systemu planistycznego, a Korea Południowa zaczęła go demontować dwa lata temu, ale zapomina się o tym, że jeden kraj uczynił to po 50-ciu latach, a drugi po 40-tu latach używania tego narzędzia.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#JerzyKropiwnicki">My natomiast zrezygnowaliśmy nawet z konstrukcji takiego narzędzia, ponieważ silne były obawy recydywy gospodarki centralnie sterowanej. Każdy, kto spróbowałby przenieść na grunt polski uprawnienia szefa Economic Planning Bord byłby natychmiast określony jako ukochane dziecię Hilarego Minca i w ten sposób dyskwalifikowany politycznie raz na zawsze.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#JerzyKropiwnicki">Istnieje naiwna wiara, że fundamentalną transformację gospodarki polskiej, nie tyle własnościową, bo w tym przypadku interwencjonizm państwa jest bardzo silny, ale głównie strukturalną można przeprowadzić siłami własnymi rynku. Jestem w tym względzie umiarkowanym pesymistą.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewKaniewski">Pan minister wspomniał o tym, że członkowie rządu z gazet dowiadują się o różnych inicjatywach, koncepcjach, ocenach i sposobach myślenia w wielu sprawach. Niestety, gazety są często także dla nas jedynym źródłem informacji o pracach Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewKaniewski">Przynajmniej dwa razy w miesiącu Komisja Gospodarki debatuje nad jakimś ważnym problemem, który jest także przedmiotem penetracji Centrum. Podejmujemy decyzje, uchwały, kierujemy pod adresem rządu dezyderaty i chcielibyśmy znać informacje, którymi dysponuje Centrum. Dlatego członkowie Komisji zwrócili się do mnie, abym w ich imieniu poprosił pana ministra o dostarczenie nam materiałów, które stanowią podsumowanie wykonanych przez Centrum prac.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyKropiwnicki">Ta Komisja, jak mało która, ma prawo oczekiwać od nas życzliwości. Proszę mi wybaczyć, że nie będę przesyłał za każdym razem po 50 egzemplarzy, gdyż w Sejmie obniżono nam wydatki na tak zwane koszty bieżące. Natomiast jestem gotów przekazać państwu po 5 egzemplarzy każdego materiału, który nie będzie miał nałożonej klauzuli tajności.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję, ta odpowiedź nas satysfakcjonuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BogdanŻurek">Pan minister podzielił się z nami bardzo cennymi uwagami. Jest to budujące i być może pana głos, który rozległ się w tłumie, zostanie wysłuchany, ale mam nadzieję, że Rządowe Centrum Studiów Strategicznych będzie miało taką samą rangę, jaką ma analogiczna instytucja w Stanach Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#BogdanŻurek">Odniosę się do dwóch elementów zamieszczonych w materiale opracowanym przez pana urząd, które mają charakter strategiczny. Jednym z tych elementów jest wspomaganie przedsiębiorców, którzy chcą eksportować. W Polsce brakuje banków inwestycyjnych, którymi zarządzałoby państwo. Nie mam na myśli banków państwowych, lecz oddziaływanie państwa na banki w celu promowania eksportu zgodnie ze strategią państwa. Powinien powstać taki instrument i cieszę się, że pan minister jest tego samego zdania. Chciałbym, aby ten postulat trafił na odpowiedni szczebel i tam znalazł poparcie.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#BogdanŻurek">„Schładzanie” gospodarki wywołało burzliwą dyskusję w czasie debaty budżetowej. Również pan minister zabrał głos w tej dyskusji, ale budżet został przyjęty w nieco innej wersji. Chciałbym się upewnić, czy dobrze zrozumiałem pana ministra.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#BogdanŻurek">Czy mówiąc o popycie inwestycyjnym miał pan na myśli kapitał czy technologię, dobra inwestycyjne itp.?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyKropiwnicki">Nie mówiłem o źródle, lecz o przeznaczeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BogdanŻurek">Trwają obecnie negocjacje z Unią Europejską w sprawie przemysłu stoczniowego. Moim zdaniem, Rządowe Centrum Studiów Strategicznych odgrywa zbył małą rolę. Tymczasem, zupełnie niesłusznie, oceny opierane są na wskaźnikach makroekonomicznych, to znaczy polski przemysł stalowy ma być oceniany według tego, jak rośnie PKB, jaki będzie wskaźnik stalochłonności w polskiej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#BogdanŻurek">Czy w związku z tym Rządowe Centrum Studiów Strategicznych jest w stanie włączyć się w te negocjacje?</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#BogdanŻurek">Pytam o to dlatego, że wiem, iż CUP przygotował dość dobre prognozy dla przemysłu stalowego, a przecież sam pan minister powiedział, że negocjując z Unią Europejską musimy zadbać o własne interesy. Trzeba więc dyskutować o takich elementach makroekonomicznych, dzięki którym w obszarze negocjacyjnym zachowamy dla siebie najwięcej, jak to jest możliwe. Gdy kraje Unii Europejskiej restrukturyzowały przemysł stalowy wiedziały dobrze jak to się robi, natomiast my nie bierzemy z nich przykładu.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#BogdanŻurek">W opracowaniu przygotowanym przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych został pominięty - moim zdaniem - ważny element. Otóż zagrożenia dla boomu inwestycyjnego wynikają z polskiego prawa ekonomicznego. Przepisy z zakresu ochrony środowiska naturalnego odbiegają od przepisów unijnych. Skutkiem tego niektórzy inwestorzy zagraniczni odchodzą po zapoznaniu się z naszymi przepisami, gdyż dostrzegają zagrożenie dla ich przyszłej działalności.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#BogdanŻurek">Ta sytuacja powinna być eksponowana także przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, gdyż w ten sposób szybciej będzie można doprowadzić do dostosowania prawa polskiego do prawa unijnego w zakresie ochrony środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyKropiwnicki">Na tematy ekologiczne należy porozmawiać z panem ministrem Szyszko.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JerzyKropiwnicki">Poprzednie pytania skłaniają mnie do wyjaśnienia, że nie mogę ingerować w jakikolwiek sposób tam, gdzie kompetencje ustawowe są wyraźnie rozdzielone i w ślad za tym dokonane zostały odpowiednie rozstrzygnięcia strukturalne.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JerzyKropiwnicki">Rządowe Centrum Studiów Strategicznych nie jest następcą Centralnego Urzędu Planowania. Zgodnie z postanowieniami ustawy, na podstawie której powstała nowa struktura instytucji rządowych, CUP znalazł się w Ministerstwie Gospodarki, razem z całym majątkiem.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JerzyKropiwnicki">W Rządowym Centrum Studiów Strategicznych zbudowano trzy departamenty, w których zatrudnieni zostali byli pracownicy CUP, bowiem dotąd zajmowali się oni zagadnieniami makroekonomicznymi, a ten zakres merytoryczny został przypisany Centrum. Natomiast Departament Systemów Gospodarczych, do którego pan poseł się odwołał jest w Ministerstwie Gospodarki. Tym departamentem kieruje ten sam dyrektor, który pracował w CUP. W Ministerstwie Gospodarki znajdzie pan poseł także Departament Strategii Gospodarczej, który przygotowuje założenia polityki gospodarczej i inne jednostki, które kiedyś stanowiły trzon Centralnego Urzędu Planowania.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JerzyKropiwnicki">Natomiast Rządowe Centrum Studiów Strategicznych było organizowane od początku. Znalazło się w nim część osób pracujących w dawnym CUP ze względu na problematykę, jaka została nam przydzielona, a nie z innego powodu. Nawet komputery, które były na stanie CUP, musieliśmy zostawić ministrowi gospodarki. W moim gabinecie kiedyś urzędowała pani minister Bochniarz, wcześniej pan minister Zawiślak, bowiem jest to gabinet byłych ministrów przemysłu i handlu.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli nie wypowiadam się na temat przemysłu stoczniowego, to nie dlatego, że nie mam w tym względzie żadnego poglądu, ale ta sprawa została ustawowo wyłączona z moich kompetencji. Gdybym się wypowiadał, to byłbym tylko siewcą szumu informacyjnego, bo zabrałbym głos w nie swojej sprawie.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#JerzyKropiwnicki">Gdy państwo kiedyś zaprosicie ministra gospodarki, to im bardziej dokładnie określicie temat posiedzenia, otrzymacie tym bardziej szczegółowe informacje. Gdyby temat, będący przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, został sformułowany nieco inaczej, to znaczy pominięte zostałby skrót „RCSS”, to strategię gospodarczą prezentowałby inny minister.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#JerzyKropiwnicki">Nie byłem na posiedzeniu poświęconym handlowi przygranicznemu i bazarowemu, gdyż Komisja nie zapytała o raport opracowany przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych i działania rządu w tym kontekście. Temat został sformułowany inaczej i rząd przydzielił tę sprawę zgodnie z kompetencjami, które istnieją wewnątrz rządu. Jeżeli sprawa ma charakter porządkowy, to znaczy temat został sformułowany w kontekście ustawy o cudzoziemcach, to ministrem wiodącym jest minister spraw wewnętrznych i administracji, natomiast gdyby sprawa handlu przygranicznego i bazarowego była rozważana w kontekście handlu zagranicznego, to wówczas wiodącym byłby minister gospodarki.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#JerzyKropiwnicki">Jeśli państwo chcecie mnie zobaczyć na swoich posiedzeniach i moich pracowników, to macie pod tym względem tylko jedną szansę - nazwać po imieniu.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#JerzyKropiwnicki">Rządowe Centrum Studiów Strategicznych jest poza podziałem kompetencyjnym w układzie bieżącym, to znaczy wydawania zarządzeń, zakazów, nakazów, przygotowywania aktów prawnych itp. Mamy prawo zajmować się obszarem zagadnień makroekonomicznych i także mamy prawo wybierać obszar szczególnego zainteresowania, gdzie rysuje się zagrożenie dla realizacji polityki makroekonomicznej. Dlatego ostatnio zajęliśmy się handlem przygranicznym i bazarowym oraz makro-ekonomicznymi wyzwaniami związanymi z wejściem do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewKaniewski">Głównym tematem posiedzenia Komisji był deficyt w handlu zagranicznym. Przy okazji zajęliśmy się handlem przygranicznym i bazarowym, ponieważ znaczny spadek obrotów rzutować będzie na skalę tego deficytu. Wysłaliśmy zaproszenie na ręce pana ministra i na posiedzeniu był obecny, zgodnie z pana decyzją, jeden z dyrektorów departamentu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#ZbigniewKaniewski">Rząd reprezentował minister gospodarki, zgodnie ze swoimi kompetencjami, bowiem nikt nie uwolnił go od odpowiedzialności za całą sferę handlu przygranicznego i bazarowego. Natomiast chwała ministrowi Kropiwnickiemu za to, że zajął się tym tematem. W imieniu prezydium Komisji proszę pana ministra, aby Komisja mogła otrzymać materiały, nad którymi pracuje Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, a pewne badania zostały zlecone Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#ZbigniewKaniewski">Dwa tygodnie temu Komisja wystosowała pod adresem rządu dezyderat, w którym zawarła wnioski dotyczące handlu przygranicznego i bazarowego. Nie byliśmy usatysfakcjonowani wystąpieniem podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Oczekujemy na odpowiedź rządu na dezyderat.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#ZbigniewKaniewski">Po przeczytaniu materiału mogłem się przekonać, że zawarte w nim postulaty są w dużej mierze zbieżne z treścią dezyderatu, ale słusznie zauważył pan poseł Kaczmarek, że realizacja pewnych intencji daleko odbiega od oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#ZbigniewKaniewski">Proszę się nie dziwić, że posłowie zadawali bardzo szczegółowe pytania. Między innymi te pytania świadczą o tym, że na szczeblu rządowym brakuje właściwej koordynacji. Nie jest to pierwszy rząd, który ma z tym trudności. Po wystąpieniach różnych przedstawicieli rządu doszliśmy do wniosku, że ma miejsce słaba koordynacja w zakresie promocji polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#ZbigniewKaniewski">Wczoraj prezydium Komisji musiało zająć się sytuacją jednego przedsiębiorstwa - Zakładów Koksowniczych w Dąbrowie Górniczej. Jest to najnowocześniejsze przedsiębiorstwo w tej branży. Na skutek tego, że ministrowie nie potrafią znaleźć wspólnego stanowiska, prezydium Komisji musiało się włączyć w sprawę tego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#ZbigniewKaniewski">Przypadek tego przedsiębiorstwa przeczy tezie zawartej w materiale, że w sposób szczególny należy chronić firmy, które mają nowoczesny potencjał technologiczny. Jeśli rząd nie podejmie decyzję, to dojdzie do upadku nowoczesnej koksowni, a mniej nowoczesne będą nadal funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ w poprzedniej kadencji pracowałem w Komisji Nadzwyczajnej, która zajmowała się reformą centrum administracyjno-gospodarczego rządu wiem, że naszą intencją było usadowienie ministra gospodarki maksymalnie wysoko w strukturze rządu, by mógł on kreować politykę gospodarczą. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych powinno pomóc przekładaniu jej na określone rozwiązania ustawowe. Okazuje się, że instrumentarium ministra gospodarki jest zbyt skromne w stosunku do jego zakresu odpowiedzialności. Wracamy do punktu wyjścia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardGrabowiecki">Polskie Lobby Przemysłowe z natury rzeczy bardziej nastawione jest na rozwój przemysłu, ale odnosimy go do rozwoju całej gospodarki. Co zaniepokoiło nas w wystąpieniu pana ministra Kropiwnickiego?</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RyszardGrabowiecki">Otóż przemysł został umieszczony na uboczu. Naszym zdaniem, jest to niewłaściwe podejście. Skoro jednym z warunków rozwoju gospodarczego jest popieranie postępu naukowo-technicznego, to chcę zauważyć, że nie będzie popytu na ten postęp, jeśli nie będzie nowoczesnego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#RyszardGrabowiecki">1/3 produktu krajowego brutto pochodzi z produkcji czystej przemysłu. Obecnie przemysł nasz jest niedoinwestowany i jeżeli ten stan nie zostanie usunięty, to polityka gospodarcza państwa nie będzie skuteczna.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#RyszardGrabowiecki">Uważamy, że punktem wyjścia do strategii gospodarczej powinny być nie tylko modelowe założenia, które dzisiaj zostały nam zaprezentowane, ale także rzetelna diagnoza asymetrii, która występuje w naszej gospodarce. Nie można się z nią zgodzić i powinna być usunięta w długofalowym rozwoju gospodarki.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#RyszardGrabowiecki">Prezentowany dokument będzie miał sens tylko wtedy, jeśli będzie to dokument państwowy, a nie tylko autorski Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Ponadto, poza częścią koncepcyjną, określać będzie także zadania, terminy, czyli zawierać będzie harmonogram realizacyjny, który co jakiś czas powinien być weryfikowany.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#RyszardGrabowiecki">Na czym polega asymetria? Produkcja czysta na 1 mieszkańca wynosi 544 dolarów, a w krajach, z którymi się integrujemy 2–8 tys. dolarów. W opracowaniu nie znalazłem postulatu, by nastąpiła ilościowa rozbudowa przemysłu, a jest to równie ważne jak zadanie dotyczące jakości przemysłu.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#RyszardGrabowiecki">Dla rozwoju cywilizacyjnego i postępu technicznego istotne są przemysły tak zwane innowacyjne. Przemysły te stanowią 30% produkcji czystej przemysłu przetwórczego. W krajach, z którymi mamy konkurować wskaźnik ten wynosi 40–57%. Jest to kolejna asymetria i jej zlikwidowanie jest warunkiem rozwoju cywilizacyjnego naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#RyszardGrabowiecki">Struktura koncentracji potencjału produkcyjnego w Unii Europejskiej wyraża się w tym, że 0,2% przedsiębiorstw daje 35% produkcji. Decydują więc koncerny, holdingi i korporacje. Funkcjonuje pojęcie „koncern europejski” i tego rodzaju grupy kapitałowe mają być lokomotywami konkurencji Unii z Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Powstaje pytanie, dlaczego my nie włączamy się w tę grę?</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#RyszardGrabowiecki">W żadnym dokumencie państwowym, a także w wystąpieniu pana ministra Kropiwnickiego nie znalazłem śladu polityki promocji dużych organizacji gospodarczych w Polsce, to znaczy holdingów i korporacji, które mogą sobie dać radę w konkurencji i akumulacji finansowej, a także w postępie naukowo-technicznym. Powinna być podjęta taka polityka. Promowanie małych i średnich przedsiębiorstw jest dobrym posunięciem, ale niewystarczającym, nie wiem, dlaczego krajowe koncerny, holdingi i korporacje są tabu.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#RyszardGrabowiecki">Kolejnym tematem jest postęp technologiczny. Aparat produkcyjny jest zużyty w 50-procentach. Z tej przyczyny, że w kraju zanika lub zanikła już produkcja maszyn i urządzeń, import inwestycyjny ma cechy strukturalne. Będzie on nadal oddziaływał na deficyt w handlu zagranicznym, jeśli w kraju nie powstanie odpowiedni potencjał przemysłu maszynowego, który we współpracy z przemysłem europejskim będzie uczestniczył w wymianie aparatu wytwórczego w naszym przemyśle. Ta sytuacja nie jest dostrzegana.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#RyszardGrabowiecki">Trzeba także podkreślić, że nasz przemysł wykazuje brak zdolności do samofinansowania. Rentowność netto wynosi 2,9%. We wrześniu ubiegłego roku średniookresowe zobowiązania były o 48% większe w stosunku do należności. Oznacza to, że nie ma mowy o finansowaniu badań i wdrażaniu nowych technologii, bowiem jeśli przedsiębiorstwa mają płynny pieniądz, to przeznaczają go na spłatę zobowiązań. Przemysł w takim stanie nie może być ani ekspansywny, ani konkurencyjny.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#RyszardGrabowiecki">Ta diagnoza powinna być punktem wyjścia dla opracowania strategii gospodarczej Polski.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#RyszardGrabowiecki">Podsumowując tę część wypowiedzi, chcę podkreślić, że nie można poprzestać na pasywnej polityce, którą uprawia państwo, czyli na monitorowaniu, informowaniu i prognozowaniu. Jeśli nie będzie takich przedsięwzięć, jakie są na Zachodzie, między innymi chodzi o: rezerwy inwestycyjne w przedsiębiorstwach, publiczne korporacje finansujące cele ogólne rozwoju gospodarki, promocję handlu zagranicznego itd., to sądzę, że dokument traktujący o strategii gospodarczej Polski będzie tylko martwym dokumentem.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#RyszardGrabowiecki">Informuję, że Polskie Lobby Przemysłowe opracowało krótki dokument pt. „Propozycje zmian w systemie podatkowo-finansowym i bankowym w Polsce, sprzyjające międzynarodowej konkurencyjności polskiego przemysłu”. Udostępniliśmy ten dokument władzom państwowym.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#RyszardGrabowiecki">Dokument zawiera pięć pakietów:</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#RyszardGrabowiecki">- zwiększenie zdolności przedsiębiorstw do samofinansowania,</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#RyszardGrabowiecki">- pokonywanie bariery szczupłości środków kapitałowych na inwestycje w przemyśle; rodzi się pytanie: ponieważ inwestycje zagraniczne są kredytowane w 80-procentach, to dlaczego my nie możemy brać kapitału z rynku międzynarodowego, jak to czynili w latach 50-tych Japończycy?,</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#RyszardGrabowiecki">- propozycje w zakresie działalności banków ułatwiające przedsiębiorcom dostępność do kredytów,</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#RyszardGrabowiecki">- narzędzia umacniania konkurencyjności przedsiębiorstw w eksporcie,</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#RyszardGrabowiecki">- modyfikacja sprzyjająca umacnianiu międzynarodowej konkurencyjności polskich przedsiębiorstw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#RyszardGrabowiecki">Zwracam się do Komisji z prośbą, aby ten skromny dokument, będący raczej wyzwaniem, był wzięty pod uwagę w pracach nad strategią gospodarczą Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę pana poinformować, że w kwietniu bieżącego roku będziemy analizowali mechanizmy ekonomiczne związane z innowacyjnością polskiej gospodarki. Napisaliśmy do Polskiego Lobby Przemysłowego, że weźmiemy pod uwagę materiały, które zostały przesłane do Komisji. Spodziewam się, że rządowe Centrum Studiów Strategicznych i inne zainteresowane resorty wezmą pod uwagę propozycje, które są zawarte w tych materiałach.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewKaniewski">Wspomniał pan o holdingach, ale także rządowe Centrum Studiów Strategicznych w swoim materiale wskazuje że holdingi będą efektem procesów restrukturyzacji finansowej i organizacyjnej przedsiębiorstw. Pojawiają się także wnioski, by wprowadzone zostały rozwiązania ustawowe dotyczące przepływu kapitału wewnątrz holdingu. Byłoby to bardzo pomocne dla prowadzenia elastycznej działalności finansowej przez holdingi, na przykład polegające na absorpcji słabszych podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ZbigniewKaniewski">W związku z tym chcę zapytać czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych miało między innymi to na myśli pisząc o holdingu?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarianWojnar">Główne punkty, które wymienił przedstawiciel Polskiego Lobby Przemysłowego, staraliśmy się zawrzeć w strategii gospodarczej Polski. Osobno potraktowaliśmy innowacyjność i w tej części materiału podkreślamy, że konieczna jest aktywna działalność państwa w tej dziedzinie oraz reforma systemu B+R. Działania w tym zakresie są absolutnie niezbędne, jeśli chcemy nadrobić technologiczny dystans dzielący nas od przodujących krajów.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarianWojnar">Pisząc o zmianie struktury gospodarki kładliśmy nacisk na małe i średnie przedsiębiorstwa, ale także na grupy kapitałowe, które stanowią o sile gospodarki. Grupy kapitałowe mogą przybierać formę koncernu lub holdingu, ale te kwestie pozostawiamy do wyboru zainteresowanych przedsiębiorstw. Staraliśmy się unikać narzucania pewnych struktur, które mogą być niezgodne z interesami ekonomicznymi przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MarianWojnar">Budowanie struktury gospodarczej jest procesem, który trwa przez dłuższy czas i trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do tego zagadnienia. Natomiast nie ulega wątpliwości, że proces koncentracji kapitału jest niezbędny, jeśli mamy mieć przedsiębiorstwa zdolne do konkurencji technologicznej, finansowej, na rynkach zbytu itd.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MarianWojnar">Naszym zdaniem, nie wystarczy stworzenie warunków do samofinansowania przedsiębiorstw. Chodzi o to, aby było je stać na sięganie do zewnętrznych źródeł finansowania. Teraz właśnie nasze przedsiębiorstwa rozwijają się wyłącznie przy pomocy własnych środków finansowych. Tylko 20% inwestycji jest finansowanych z kredytu bankowego, podczas gdy ten wskaźnik w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej wynosi 80%. Leasing stanowi u nas tylko kilka procent finansowania, podczas gdy na Zachodzie - 30% finansowania.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MarianWojnar">Wyraźnie widoczny jest niedorozwój systemu bankowego w finansowaniu działalności inwestycyjnej przedsiębiorstw. Na pewno szybko będzie się to musiało zmienić. Wiemy, że od 1999 roku wchodzą na nasz rynek banki zagraniczne bez pytania o koncesje, więc na pewno dużo się zmieni.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MariuszSalamon">Dziękuję za zaproszenie mnie na posiedzenie Komisji, a także dziękuję za dezyderat, którego treść jest w dużej mierze zbieżna z naszymi postulatami. Przekazaliśmy je także panu ministrowi Kropiwnickiemu, ponieważ stale niepokoi nas kwestia, która także jest zawarta w materiale opracowanym przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MariuszSalamon">Chodzi o wskaźnik eksportu. Na bieżący rok przewidziany jest 14-procentowy wzrost eksportu. W roku ubiegłym, który był dobrym rokiem dla eksporterów, zanotowano 11,5-procentowy wzrost eksportu. Pan minister Kropiwnicki powiedział dzisiaj, że zakres wspierania eksportu jest dramatycznie mały i występuje bardzo poważne niedoinwestowanie bezpośredniej promocji eksportu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MariuszSalamon">Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o kursie dolara niekorzystnym dla eksporterów. Kurs walut nie zmienił się od początku roku, podczas gdy inflacja w styczniu była relatywnie wysoka. Jest to zastanawiająca decyzja.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MariuszSalamon">Wraz z uchwaleniem budżetu na 1998 rok zapadła decyzja, iż Ministerstwo Gospodarki dysponuje w tym roku kwotą 29 mln złotych na promocję eksportu. Dla porównania podam, że wartość eksportu wyniosła w ubiegłym roku 26,3 mld dolarów. Z tych 29 mln złotych 60% zostanie przeznaczone na wystawę EXPO w Lizbonie.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MariuszSalamon">Czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych uważa, że w tych warunkach można będzie wykonać zakładany na 1998 rok wskaźnik eksportu?</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MariuszSalamon">Czy już dzisiaj nie występuje zagrożenie dla budżetu państwa, ponieważ 14-procentowy wskaźnik jest nierealny?</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MariuszSalamon">Czy stan „zawałowy”, o którym mówił pan minister Kropiwnicki dotyczy tylko spraw związanych z eksportem przygranicznym i bazarowym w wielkości 6,5 mld dolarów, czy dotyczy również nierealnego wskaźnika wzrostu eksportu w tym roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#StanisławSudek">Dziękuję za te pytania, chociaż już dzisiaj o sprawach eksportu mówiliśmy wiele. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych i pan minister Kropiwnicki osobiście zwraca uwagę na sprawę eksportu i deficytu w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#StanisławSudek">Nie tylko polityka kursowa decyduje o skali eksportu i jego wzroście. Z wielu badań, także przeprowadzonych przez Centrum wynika, że metoda dewaluacji skutkuje tylko w krótkim okresie. Przede wszystkim należy poprawić jakość wyrobów, obniżyć koszty produkcji itp., aby nasze towary były konkurencyjne nie tylko na rynkach zewnętrznych, ale także na rynku wewnętrznym w konfrontacji z towarami importowanymi.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#StanisławSudek">Wspieranie eksportu nie jest dostateczne i podzielam troskę wszystkich, którzy tę kwestię podnoszą. Przypominam, że obowiązują nas zasady Światowej Organizacji Handlu i Unii Europejskiej, które nie pozwalają na subsydiowanie eksportu, transakcji eksportowych w potocznym rozumieniu. Natomiast można stosować metody, które wymieniamy w naszym materiale, czyli: ubezpieczenia, poręczenia, gwarancje i działania promocyjne.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#StanisławSudek">Uzasadnione są wątpliwości, czy kwota środków na promocje jest dostateczna. Chciałbym jednak zauważyć, że rozszerzane są umowy z krajami CEFTA i w tym roku mamy strefę wolnego handlu artykułami przemysłowymi. Także pewnej liberalizacji uległ handel artykułami rolno-spożywczymi z krajami Unii Europejskiej. Od przyszłego roku będzie strefa wolnego handlu artykułami przemysłowymi z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#StanisławSudek">Zawierane są nowe umowy, na przykład o strefie wolnego handlu z Izraelem i Litwą. Wiemy, że dominujące obroty mamy z Unią Europejską, niemniej jednak są to także działania, które stwarzają warunki do wzrostu eksportu.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#StanisławSudek">Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych jest zbyt skromną instytucją, aby można było oczekiwać od niej silniejszego wsparcia eksporterów. Sądzę jednak, że eksport będzie rósł, na co wskazują te przesłanki, o których przed chwilą mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MariuszSalamon">Czy zdaniem pana 14-procentowy wskaźnik jest realny?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławSudek">Moim zdaniem, tak. Mam jednak świadomość pewnych problemów, które przed chwilą omówiłem. Proszę jednak zauważyć, że na rok 1997 była zakładana gorsza sytuacja, jeśli chodzi o saldo obrotów bieżących z zagranicą. Nastąpiła zmiana pewnych tendencji i mam nadzieję, że ten stan się utrzyma.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#HenrykWilk">Pozwolę sobie spojrzeć na dokument pod kątem instrumentów wspierających przedsiębiorstwa. Realność każdej strategii czy programu jest osadzona w pewnych uwarunkowaniach. Pan poseł Sobierajski postulował, aby Rządowe Centrum Studiów Strategicznych z odpowiednim wyprzedzeniem sygnalizowało co czeka małe i średnie przedsiębiorstwa w związku z dostosowaniem polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej. Trzeba także szybko reagować na zmianę warunków, od których zależy rozwój firmy.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#HenrykWilk">Dostarczenie nowej technologii, zawarcie kontraktu, co często nie zależy wyłącznie od przedsiębiorcy, bowiem włączają się w ten proces różne ogniwa decyzyjne, musi następować skutecznie i szybko. Wiemy jak się toczy sprawa „Ursusa” w wyniku pewnych zaniechań. Pamiętajmy także, że rodzą się konflikty społeczne i szybkie ich gaszenie stwarza pewną szansę wyjścia z impasu.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#HenrykWilk">Zwracam uwagę, że oprócz spraw technicznych, organizacyjnych, finansowych ważna jest akceptacja załóg.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#HenrykWilk">Jest oczywiste, że konkurencyjność wyrobu jakościowa, cenowa itd. jest warunkiem eksportu, natomiast zastanowić się należy jak to zrobić i jakie stworzyć warunki. Jest to pytanie o instrumenty, aby na przykład wskaźnik 14-procentowego wzrostu eksportu stał się realny. Jedynie eksport może nas uratować, bowiem czekają nas wydatki na łączność i uzbrojenie w związku z wejściem Polski do NATO, a także na finansach państwa ciąży dług zagraniczny.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#HenrykWilk">Na początku transformacji gospodarczej, gdy byłem parlamentarzystą „darłem szaty” w sprawie dochodu z prywatyzacji. Wiemy, że już niewiele majątku narodowego zostało do sprywatyzowania. Dotychczas dochody z prywatyzacji były odprowadzane do budżetu państwa, ale nie zostały one przeznaczone na rekonstrukcję przemysłu. Walczyliśmy o to, aby przynajmniej część środków otrzymały strategiczne gałęzie przemysłu.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#HenrykWilk">Niektóre branże mają szansę na osiągnięcie sukcesu, a inne trzeba skazać na likwidację. Polska elektronika nie ma szans, ale należy się skoncentrować na innych obszarach i skierować tam środki również z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#HenrykWilk">Należy także uporządkować sferę jednoosobowych spółek skarbu państwa. Część z nich zachowa na trwale taki status, ale część powinna być intensywniej prywatyzowana. Dla tych spółek trzeba znaleźć inwestorów, którzy wprowadzą nowe technologie, nowe rozwiązania organizacyjne itd.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#HenrykWilk">Wiele lat przepracowałem w przemyśle, ale za czasów skostniałego systemu centralnego sterowania odprawy celne odbywały się w fabryce. Uważam, że trzeba sięgnąć po pewne stare rozwiązania. Nie mówię o hurtowniach, gdyż tam może dojść do różnych malwersacji, ale w fabryce, gdzie jest ewidencja towarów, można przeprowadzać bezpiecznie odprawy celne.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#HenrykWilk">Zmiana stosunków między pracodawcami a pracobiorcami jest jednym z warunków powodzenia reform gospodarczych w Polsce. We wszelkich sporach, jeśli do nich doszło, uznajemy za nadrzędne podejście tego rodzaju, że na istnieniu i rozwoju przedsiębiorstwa tak samo zależy właścicielowi, jak i pracownikowi. Zawsze trzeba widzieć interes załogi i właściciela, bo jeżeli będziemy prezentowali inne stanowisko, to zawsze dojdzie do konfliktów i nie będziemy mieli efektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewKaniewski">Na str. 18 wymienione zostały instrumenty finansowe stosowane obecnie w polityce przemysłowej. Czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, wychodząc z założenia, iż państwo powinno bardziej aktywnie oddziaływać na poprawę efektywności funkcjonowania polskiej gospodarki, przewiduje dodatkowe instrumenty, czy może uważa, że prezentowany zestaw jest wystarczający, aby osiągnąć ten cel?</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ZbigniewKaniewski">W związku z wystąpieniem pana Wilka zadam uzupełniające pytanie. Na str. 19 znajduje się następujący akapit: „Dla zapewnienia wysokiego udziału w strukturze tworzenia PKB branż o wysokiej wydajności pracy musi być realizowany program promocji branż zaawansowanych pod względem technologicznym”.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#ZbigniewKaniewski">Jest to założenie słuszne, ale czy Centrum wytypowało branże, które należy promować z punktu widzenia interesów państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RyszardGrabowiecki">Sprywatyzowana została 1/3 majątku skarbu państwa, przy czym na ten majątek składają się, oprócz przedsiębiorstw, lasy, pola, gospodarka komunalna itd. W rękach państwa jest 100 największych przedsiębiorstw pod względem wartości kapitału. Oczywiście nie można liczyć na całe dochody ze sprzedaży tych przedsiębiorstw, gdyż zgodnie z ustawą część akcji przypadnie pracownikom i zawsze kilka procent akcji przeznacza się na reprywatyzację.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#RyszardGrabowiecki">Z pewnością powinny znaleźć się środki na efektywną działalność państwa w dziedzinie technologii. W tym obszarze działają dwie instytucje. Komitet Badań Naukowych jest urzędem, który realizuje politykę rządu, ale samorząd naukowy decyduje, kto otrzyma granty. Istnieje duża możliwość usprawnienia tego systemu.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#RyszardGrabowiecki">Agencja Techniki Technologii prowadzi działalność opartą na mechanizmach rynkowych. Niestety, dysponuje ona niewielkim kapitałem wyjściowym, który jest podstawą do udzielania pożyczek, gwarancji i angażowania się bezpośrednio w różnego rodzaju przedsięwzięcie. Wiem, że jest duże zapotrzebowanie na wspieranie przez tę Agencję podmiotów, które nie dysponują dużymi kapitałami.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#RyszardGrabowiecki">Pan Wilk zwrócił uwagę na bardzo ważny aspekt przemian gospodarczych, jakim są relacje zachodzące pomiędzy pracodawcą a pracownikami. Te relacje stają się kluczową sprawą, gdy podejmowane są przeobrażenia w strukturze zatrudnienia. Nie wyeksponowaliśmy ich w naszym materiale z tego względu, że weszlibyśmy na obszar polityki socjalnej państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StefanKamiński">Chcę wnieść sprostowanie, bowiem elektronika jest tym przemysłem, który ma największy wskaźnik wzrostu - 18,3% rocznie. Obecnie produkujemy tyle, ile nie produkowaliśmy w najlepszych czasach dla polskiej elektroniki, ale robią to wielkie koncerny międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#StefanKamiński">W materiale została pominięta jedna kwestia, którą uważam za ważną, zwłaszcza w kontekście opinii, iż niedługo nie będzie żadnej ochrony celnej. Otóż oprócz ceł są jeszcze instrumenty pokrewne, a mianowicie reguły pochodzenia towarów. Można je stosować szczególnie w odniesieniu do przemysłów, które są innowacyjne i charakteryzują się high tech.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#StefanKamiński">Mam na myśli to, że produkcja związana z zaawansowanymi technologiami powstaje poza kontynentem europejskim, to znaczy w Stanach Zjednoczonych i w rejonie Azji oraz Pacyfiku. Polska podpisała porozumienie z WTO i dzięki temu stawki celne na tego typu towary są bardzo wysokie. Stan ten będzie trwał do czasu integracji z Unią Europejską, ale zanim to nastąpi można wzmocnić potencjał przemysłów z zaawansowanymi technologiami przez pozyskanie dla nich inwestorów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#StefanKamiński">W związku z tym zwracam się z apelem do Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, aby określając środki i metody promocji branż zaawansowanych pod względem technologicznym uwzględniło wszystko to, co można uzyskać przy pomocy taryfowych środków obrony przemysłu. Te instrumenty, aczkolwiek skuteczne, nie są wykorzystywane przez wszystkie gałęzie przemysłu.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#StefanKamiński">Materiał, na podstawie którego toczy się dyskusja, zawiera trafne oceny i propozycje, ale dopiero szczegółowe rozwiązania, które tworzy rząd, pokażą jaki właściwie został obrany kierunek. Na razie mamy nie najlepsze doświadczenia. Wprawdzie wicepremier Balcerowicz powołał zespół do spraw odbiurokratyzowania gospodarki, ale nadal dominujący jest odwrotny trend wyrażający się we wprowadzaniu nowych koncesji, zezwoleń, tworzeniu nowej administracji gospodarczej. Jest to zjawisko niebezpieczne.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#StefanKamiński">Odsyłam państwa do projektu prawa przemysłowego. Krajowa Izba Gospodarcza zabierze głos w tej sprawie, bowiem proponowane regulacje niepokoją przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewKaniewski">Projekt ustawy Prawo przemysłowe nie ma jeszcze rangi dokumentu rządowego. Ten dokument został opracowany na szczeblu ministra gospodarki i wiem, że wprowadzane są do niego poprawki. Ponieważ Krajowa Izba Gospodarcza cieszy się charyzmą, więc sądzę, że przeforsuje rozwiązania, które będą zgodne z gospodarką rynkową.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławSudek">Nie mogę zgodzić się z moim przedmówcą, bowiem zespół do spraw odbiurokratyzowania niedługo przedstawi wyniki prac, a niektóre działania już zakończyły się pomyślnie, bowiem rząd przyjął nowe wielkości kontyngentów.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#StanisławSudek">Dzisiejsza dyskusja dowodzi, że największą troskę budzi eksport. Przekażę państwu jeszcze jedną nieoptymistyczną informację. Otóż pomimo zakładanego wzrostu eksportu o 14% pogłębiać się będzie ujemne saldo handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#StanisławSudek">Pozarynkowe środki ochronne będą funkcjonowały do czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Później będą obowiązywały nas reguły jednolitego rynku i dokonywać się będzie swobodny przepływ towarów. Obecnie poziom obrotów z Unią Europejską sięga 65% naszego handlu zagranicznego. Zakładając, że ten poziom się utrzyma do czasu integracji, pozostałe obroty będą regulowane zgodnie z zasadami zewnętrznej taryfy Unii Europejskiej, czyli WTO i w tym obszarze cła oraz instrumenty pozataryfowe będą nadal obowiązywały.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#CzesławSobierajski">Nie ukrywam, że zainteresował mnie fragment wypowiedzi pana Kamińskiego, który dotyczy elektroniki. Był taki czas, kiedy nasz rynek zalały importowane wyroby elektroniczne ze względu na prawie zerową stawkę celną. Jak wielu innych, byłem przekonany, że rodzimy przemysł elektroniczny został zlikwidowany.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#CzesławSobierajski">Chcę prosić pana o przekazanie nam materiałów dotyczących polskiego przemysłu elektronicznego. Jest to ciekawy przykład tego, że dzięki inwestorom zagranicznym odżył jeden z przemysłów polskich.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#CzesławSobierajski">Po przeczytaniu projektu ustawy Prawo przemysłowe miałem podobne, jak pan Kamiński, wrażenie. Projekt tej ustawy trafi do Sejmu i sądzę, że zadbamy o to, aby faktycznie odbiurokratyzować gospodarkę i dać przedsiębiorstwom szansę rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StefanKamiński">W tej chwili w Hotelu Forum trwa jedna z kolejnych imprez polegających na promocji polskiego przemysłu podzespołów, na który wszyscy już „machnęli ręką”. Impreza ta została zorganizowana z myślą o koncernach japońskich mających swoją siedzibę w Unii Europejskiej. Mamy nadzieję, że uda się zawrzeć kilka kontraktów.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StefanKamiński">Przygotuję informację dotyczącą przemysłu elektronicznego, zwłaszcza że w Ministerstwie Gospodarki zostały zakończone prace nad restrukturyzacją tego sektora. Sformułowane zostały ciekawe wnioski, z którymi za pośrednictwem komisji sejmowych będziemy chcieli trafić na forum rządu. Dotyczy to zwłaszcza propozycji promowania tego przemysłu. Jego udział w PKB jest na razie mały i wynosi 1,4%, ale dojdziemy do 8%, który to wskaźnik osiąga Unia Europejska.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewKaniewski">Zbliżamy się do końca posiedzenia. Przypominam, że wyłącznie z inicjatywy Komisji podjęliśmy dyskusję nad strategią gospodarczą Polski. Nie mogliśmy więc oczekiwać, że toczyć się ona będzie na podstawie rządowego dokumentu. W związku z tym wypada nam przyjąć do wiadomości, że Rządowe Centrum Studiów Strategicznych opracowało zarys strategii gospodarczej i wypełniło go głównymi tezami. Przebieg dyskusji potwierdził słuszność tych tez.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#ZbigniewKaniewski">Nasz niedosyt wynika stąd, że w tym dokumencie jest jeszcze zbyt mało konkretnych propozycji. Spodziewam się, że ta luka zostanie wypełniona przed skierowaniem dokumentu pod obrady Rady Ministrów, a przede wszystkim zostaną określone instrumenty, które pozwolą przełożyć ideowe myśli zawarte w dokumencie na praktyczne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#ZbigniewKaniewski">Po przyjęciu dokumentu przez rząd będzie on przedmiotem obrad Komisji. Wówczas będziemy mogli ocenić go z punktu widzenia efektywności przedstawionych w nim rozwiązań ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję wszystkim za udział w obradach Komisji.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#ZbigniewKaniewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>