text_structure.xml
164 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Tematem dzisiejszego posiedzenia jest strategia promocji polskiego eksportu, ze szczególnym uwzględnieniem działań zapobiegających powiększaniu deficytu w polskim handlu zagranicznym. Wprawdzie na porządku dziennym jest tylko jeden punkt, ale ma on charakter interdyscyplinarny. Dlatego liczymy się z tym, że w tej debacie mogą być podniesione różne wątki. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">W imieniu prezydium Komisji proponuję, aby pan minister Kaczurba dokonał wprowadzenia do tematu, omawiając główne wątki tematu, który jest przedmiotem obrad Komisji. Następnie otworzę dyskusję, podczas której mogą być także zadawane pytania. Spodziewam się, że w trakcie dyskusji pojawią się wnioski o charakterze merytorycznym, które mogą stanowić podsumowanie posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ dyskusja może być wielowątkowa, w imieniu prezydium Komisji proponuję, aby dzisiejsze posiedzenie mogło być podstawą do przygotowania projektu dezyderatu. W tym celu wykorzystalibyśmy materiały opracowane przez Ministerstwo Gospodarki i wnioski wynikające z tych materiałów oraz wnioski wynikające z przebiegu dyskusji. Projekt dezyderatu zostałby przyjęty na następnym posiedzeniu Komisji i skierowany do rządu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewKaniewski">Przyjęcie tej propozycji będzie znaczyło, że na dzisiejszym posiedzeniu nie zamkniemy tego tematu, bowiem wrócimy do niego po ustosunkowaniu się rządu do wniosków zawartych w dezyderacie. Chcę zapytać członków Komisji czy akceptują tę propozycję przebiegu dzisiejszego posiedzenia? Nikt nie zgłasza innych propozycji, a zatem przyjmujemy tę procedurę.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#ZbigniewKaniewski">Ministerstwo Gospodarki przygotowało na dzisiejsze posiedzenie zestaw dokumentów, które są podstawą do przebiegu dyskusji. Chcę zwrócić uwagę na te dokumenty. Jeden z ważniejszych zawiera ocenę systemu finansowania handlu zagranicznego. Został on przygotowany w styczniu br., ale uwzględnia wiele przemyśleń z poprzedniego okresu. W dokumencie tym zawartych jest wiele ważnych propozycji i stwierdzeń, które wychodzą naprzeciw postulatom różnych organizacji gospodarczych i przedsiębiorców, zgłoszonych także przez tych, z którymi spotkaliśmy się przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#ZbigniewKaniewski">Biorąc pod uwagę, iż jest to materiał o charakterze autorskim, chcę prosić pana ministra Kaczurbę, aby poinformował nas czy są to wyłącznie przemyślenia pracowników departamentu ministerstwa, czy możemy traktować ten dokument jako dokument rządowy, który zapowiada podjęcie określonych decyzji? Materiał zawiera bardzo cenne wnioski, więc chcielibyśmy się dowiedzieć czy są one akceptowane przez rząd, a jeśli tak, to w jakim czasie zamierza je zrealizować. Ta informacja jest nam potrzebna dla sformułowania dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#ZbigniewKaniewski">Zwracam uwagę także na inny materiał opracowany przez Ministerstwo Gospodarki pod tytułem: „Syntetyczna ocena sytuacji w handlu zagranicznym w 1997 r.”. Opisane są nowe tendencje, które wystąpiły w ubiegłym roku, w powiązaniu z decyzjami podjętymi w 1996 r.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#ZbigniewKaniewski">Powstaje pytanie czy te decyzje były wystarczające dla odwrócenia tendencji w handlu zagranicznym, dla zmniejszenia deficytu w handlu zagranicznym?</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#ZbigniewKaniewski">Wśród przedstawionych nam materiałów jest harmonogram realizacji programu rządowego, w którym zostały określone kierunki działania, mające na celu pobudzenie eksportu. Ponieważ ten materiał powstał w maju 1997 r. i od tamtego miesiąca upłynęło już sporo czasu, chcę prosić pana ministra Kaczurbę, aby powiedział co z tego harmonogramu zostało zrealizowane. Również taka informacja będzie niezbędna dla sformułowania dezyderatu pod adresem rządu.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#ZbigniewKaniewski">Prezydium Komisji przygotowując dzisiejsze posiedzenie miało świadomość, że nie unikniemy dyskusji nad problemem handlu przygranicznego i bazarowego, który to problem był nagłaśniany przez ostatnie tygodnie. Ten handel jest swego rodzaju elementem w handlu zagranicznym i dlatego na dzisiejsze posiedzenie zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji, które są zainteresowane rychłym rozwiązaniem tego problemu. Chcę jednak uprzejmie prosić, w imieniu prezydium Komisji, aby problem handlu przygranicznego i bazarowego nie zdominował dzisiejszego posiedzenia, które jest poświęcone zasadniczemu zagadnieniu - mechanizmom ekonomicznym służącym zwiększeniu dynamiki eksportu, a tym samym służącym zmniejszeniu deficytu w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#ZbigniewKaniewski">Jesteśmy świadomi, że problem handlu przygranicznego i bazarowego wymaga bardzo wnikliwej oceny i podjęcia określonych działań. Chcę podkreślić, że nie lekceważymy tego tematu, natomiast nie chcielibyśmy, aby zainteresowanie się tym tematem służyło jakimkolwiek kalkulacjom politycznym i wygłaszaniu oświadczeń, także dla prasy, że oto ktoś miał możność uczestniczenia w posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#ZbigniewKaniewski">Stwierdzam, że prezydium Komisji do niczego nie było przymuszane. Samo decydowało o tym kogo zaprosić na posiedzenie Komisji w tej sprawie. Mamy także własną ocenę sytuacji, bowiem przygotowywaliśmy się do podjęcia tego tematu. Powtórzę raz jeszcze, że nie lekceważymy problemu handlu przygranicznego i bazarowego, bowiem dotyczy on kilku milionów osób i ich sytuacji finansowej. Natomiast chciałbym, abyśmy zachowali właściwe proporcje podczas dyskusji, skupiając się przede wszystkim na ocenie instrumentów i działań zmierzających do zmniejszenia deficytu w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#ZbigniewKaniewski">Proszę, aby pan minister Kaczurba przedstawił zasadnicze tezy, stanowiące wprowadzenie do dzisiejszego tematu obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszKaczurba">Przede wszystkim chcę wyrazić, w imieniu Ministerstwa Gospodarki, szczerą radość, iż mogę na tym forum zaprezentować stan rzeczy w ważnym sektorze gospodarki, mającym skutki dla wyników ekonomicznych naszego kraju. Ponieważ jest to pierwsza tego typu prezentacja w nowej kadencji Sejmu, dlatego pozwolę sobie wyrazić pogląd, że to spotkanie zakończy się pewną listą problemów - dokonana zostanie identyfikacja spraw, które wymagać będą dalszego, szczegółowego rozwinięcia. Ministerstwo Gospodarki stoi do państwa dyspozycji w tych dalszych pracach.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszKaczurba">Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego o charakter jednego z przedłożonych dokumentów - ważnego, gdyż dotyczy on instrumentów finansowych, muszę stwierdzić, że jest to w dalszym ciągu materiał o charakterze autorskim, który nie ma jeszcze formalnej sankcji ministra gospodarki. Niemniej jednak zdecydowaliśmy się na jego przedłożenie Komisji, świadomi znaczenia tego spotkania, dla poznania opinii zainteresowanych środowisk o zawartych w tym dokumencie ocenach i propozycjach.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanuszKaczurba">Pozwolę sobie zaktualizować niektóre dane, przedstawione w naszych materiałach, dotyczące kształtowania materialnej i statystycznej otoczki problemu, o którym dzisiaj mówimy. Zakończone zostały prace nad wstępną statystyką obrotów za cały rok 1997 w ujęciu towarowym. Podkreślam, że są to dane wstępne. W ujęciu towarowym łączny eksport wyniósł 26,3 mld USD, rosnąc o 7,6 proc. w stosunku do 1996 r. Import wyniósł 42,3 mld USD, rosnąc o 13,8 proc. Saldo ujemne jest szacowane na 16 mld USD, ale ponieważ już zostało stwierdzone niedoszacowanie eksportu, np. w sprzedaży sprzętu wytwarzanego przez przemysł stoczniowy, sądzimy, że wyniki eksportu są lepsze i w związku z tym saldo w ujęciu towarowym wyniesie ok. 15 mld USD. Podkreślam, że są to dane w ujęciu towarowym, które siłą rzeczy różnią się od informacji Narodowego Banku Polskiego, opartych na faktycznym przypływie strumieni finansowych w handlu zagranicznym. Dane NBP wskazują, że eksport w roku ubiegłym wzrósł o 12,5 proc., a import o ok. 19 proc., zaś saldo zamknęło się kwotą 11 mld USD w ujęciu płatniczym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanuszKaczurba">W ostatnich miesiącach ogólna tendencja przebiega w pozytywnym kierunku. Tendencja ta wyraża się w coraz szybszym spadku dynamiki importu, która to dynamika spada o jedną trzecią w stosunku do 1996 r. Natomiast w 1997 r. blisko dwukrotnie wyższa była dynamika eksportu. W efekcie tego faktyczne saldo obrotów towarowych z zagranicą w ujęciu płatniczym jest niższe nieco ponad 1 mld USD od prognozowanego na początku 1997 r.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanuszKaczurba">Przewidujemy, że te tendencje utrzymają się w 1998 r., bowiem eksport prawdopodobnie wzrośnie o 15 proc., zaś import zwiększy się w granicach 17 proc. w ujęciu płatniczym. Te wielkości w ujęciu towarowym będą nieco niższe. Tym samym ujemne saldo na koniec roku bieżącego powinno wynieść niespełna 14 mld USD w ujęciu płatniczym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanuszKaczurba">Jakie na tle tych danych rysują się wnioski co do mocnych i słabych stron naszego handlu zagranicznego? Postawiłem takie pytanie, bowiem nie można rozmawiać o systemie promocji abstrahując od systemu polityki handlowej, ale tych dwóch kwestii nie można oddzielić od całej bazy, na której oparty jest handel zagraniczny, to znaczy od stanu zaplecza produkcyjnego kraju.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanuszKaczurba">Stwierdzić należy, że niemal cały deficyt przypada na trzy obszary, to znaczy na sektor elektromaszynowy, chemię i paliwa. Stosowana w statystyce klasyfikacja prowadzi do następujących wyników: ok. 65 proc. importu przypada na towary zaopatrzeniowe, ok. 15 proc. - na towary inwestycyjne i ok. 20 proc. - na towary konsumpcyjne. Jeżeli dokona się głębszej analizy danych, to okazuje się, że te wyniki należy skorygować, gdyż w grupie towarów zaopatrzeniowych mieści się znacząca pozycja maszyn i urządzeń. Gdy dodamy ją do towarów, które zostały zaliczone do towarów inwestycyjnych, to wówczas ten agregat wzrośnie do ok. 25 proc., a agregat towarów zaopatrzeniowych maleje do 55 proc. Udział towarów konsumpcyjnych w imporcie pozostaje na tym samym poziomie, choć trzeba dodać, że część produktów z agregatu towarów zaopatrzeniowych jest przeznaczana na produkcję towarów konsumpcyjnych. Z tego wynika podstawowy wniosek. Około jedna trzecia naszego importu dotyczy towarów o charakterze zaopatrzeniowym produkowanych w kraju, niemniej jednak nie preferowanych przez finalnych użytkowników ze względu na cenowe lub jakościowe cechy. Dochodzimy więc do problemu konkurencyjności naszej produkcji krajowej, nawet w segmentach towarów relatywnie niżej przetworzonych, w stosunku do importu.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JanuszKaczurba">Tę konstatację potwierdza także analiza eksportu, w którym udział towarów mieszczących się w kategorii dóbr umownie nazywanych tworami wysokiej technologii, wynosi 5 proc. Składają się na to dwa podstawowe zjawiska: nadal niska jest tendencja do innowacyjności w gospodarce oraz wysoki stopień zużycia majątku trwałego, który generalnie przekracza 50 proc., a w takich działach, jak przemysł ciężki, przekracza 60 proc. Dodam, że również struktura inwestycji zagranicznych, które w stopniu znaczącym rzutują na ten stan rzeczy, wskazuje na pewien konserwatyzm w zachowaniu inwestorów, bowiem orientują się oni na działy o średnim poziomie technologii. Podtrzymam temat inwestycji zagranicznych. Obok stwierdzenia faktu, iż 70 proc. deficytu powstaje w sektorze przedsiębiorstw zagranicznych, odnotować także należy, iż potwierdza się założenie przyjęte przed kilku laty, bowiem narasta wkład sektora przedsiębiorstw zagranicznych do wzrostu potencjału eksportowego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JanuszKaczurba">Tendencja, która najprawdopodobniej wystąpi w roku bieżącym i polegać będzie na zamykaniu się nożyc pomiędzy dynamiką eksportu a importu, w dużym stopniu wynika z tego, że rośnie podaż eksportowa w sektorze przedsiębiorstw zagranicznych. Jakie są mocne strony naszego handlu zagranicznego? Przede wszystkim postępująca szybko prywatyzacja handlu zagranicznego. Sektor prywatny partycypuje w trzech czwartych działalności w zakresie handlu zagranicznego. Zwiększa się również powszechność tej działalności, w którą zaangażowanych jest ponad 100 tys. podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JanuszKaczurba">Chciałbym wskazać na pozytywne objawy, występujące głównie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, a więc firm zatrudniających do 250 osób. Otóż udział tych firm w eksporcie wynosi 20 proc,. a w imporcie - 34 proc. Wartość ich sprzedaży w 1996 r. - nie mam jeszcze danych za 1997 rok -wyniosła 4,5 mld USD, a wartość importu - 12,5 mld USD. Następuje też znacząca poprawa struktury handlu. Pierwotnie eksport koncentrował się na towarach przemysłu lekkiego i spożywczego, a dziś znaczny udział mają dobra z grupy maszyn i urządzeń o wyższym stopniu przetworzenia. Oczywiście, o stopniu powiązań naszej gospodarki z globalną i regionalną strukturą ekonomiczną, decyduje w warunkach rynku system ekonomiczny i niezależne podmioty gospodarcze, a nie rząd. Jaki zatem jest stan narzędzi ekonomicznych?</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JanuszKaczurba">Podstawowe znaczenie dla kondycji handlu zagranicznego mają takie fakty jak:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JanuszKaczurba">- dokonana już przed laty, a teraz ostatecznie finalizowana likwidacja monopoli w handlu zagranicznym,</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JanuszKaczurba">- powszechny i administracyjny łatwy dostęp do działalności handlowej,</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JanuszKaczurba">- jednolity status podmiotów handlujących, niezależnie od ich statusu własnościowego,</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JanuszKaczurba">- brak instytucji handlu państwowego; formalnie Agencja Rynku Rolnego spełnia pewne cechy, które kwalifikują tę instytucję do instytucji handlu państwowego i może należałoby zaliczyć jeszcze 2–3 inne przedsiębiorstwa użyteczności publicznej,</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JanuszKaczurba">- powszechna dostępność do środków dewizowych,</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JanuszKaczurba">- zdyscyplinowanie polityki kursowej,</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JanuszKaczurba">- pewne preferencje systemowe dla eksportu.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JanuszKaczurba">Na stan tych instrumentów trzeba patrzeć także od strony instrumentacji przywozu towarów. Polska dokonała słusznie bardzo istotnego wysiłku liberalizacyjnego, ponieważ w skali doświadczeń międzynarodowych nie notujemy przypadku, by jakiś kraj mógł w sposób trwały zbudować strukturę nowoczesną i proeksportową, występując równocześnie silnie protekcjonistycznie wobec rynków zewnętrznych, ograniczając zaopatrzenie własnego kraju poprzez zakupy z zagranicy. Przypomnę, że wysoka na początku reformy stopa protekcji celnej, sięgająca wówczas przeciętnie ok. 18 proc., dzisiaj wynosi średnio mniej niż 5 proc. w odniesieniu do wszystkich towarów, w tym towarów rolno-spożywczych. W ciągu najbliższych 3–4 lat obniży się do nieco poniżej 3 proc. Zlikwidowane zostały lub silnie obniżone pozacelne ograniczenia importu. Dysponujemy w zasadzie kompletnym instrumentarium, nie wymagającym istotnego przedmiotowego rozszerzenia. Natomiast musimy obecnie koncentrować uwagę i czynimy to od pewnego czasu, na poprawie jakości i efektywności instrumentarium opartego na kryteriach czysto ekonomicznych, które mamy do swojej dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JanuszKaczurba">Mówiąc o tych sprawach nie mogę pominąć ważnej kwestii, jaką jest sektor handlu rolno-spożywczego. W tym zakresie także rysują się tendencje pozytywne. Szacujemy, że eksport przekroczył w 1997 r. znacznie poziom 3 mld USD, czyli wzrósł o ok. 16 proc., przy spadku importu w tym sektorze o ok. 4 proc. Ujemne saldo w obrocie artykułami rolno-spożywczymi, szacowane na ok. 0,5 mld USD, jest dwukrotnie mniejsze niż w 1996 r.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JanuszKaczurba">Ważną, pozytywną cechą obrotu w tym segmencie handlu zagranicznego jest rosnący udział żywności przetworzonej, która stanowi dziś ponad połowę wywozu artykułów rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego. Jakie są podstawowe zadania ministra gospodarki i jego urzędu w zakresie handlu zagranicznego w roku bieżącym i następnych latach? Wspomniałem już o potrzebie poprawienia jakości instrumentów systemowych. W pakiecie, który został państwu przedstawiony, zostały zarysowane trzy główne obszary: ubezpieczenia i gwarancje kredytów eksportowych, usprawnienie obsługi administracyjno-celnej podmiotów handlowych, promocja handlu i inwestycji. Nawiążę do pytania pana przewodniczącego o status dokumentu zawartego w tym pakiecie, który zawiera harmonogram realizacji wcześniej przyjętych ustaleń, dotyczących wspierania eksportu. Chcę potwierdzić, że harmonogram ten zachowuje swą aktualność. Nastąpiły opóźnienia w realizacji niektórych jego komponentów, na skutek zmiany rządu i potrzeby wdrożenia nowej administracji do realizacji tych zadań.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JanuszKaczurba">Jeśli chodzi o ubezpieczenia i gwarancje, uzgadniamy z Ministerstwem Finansów i Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych te kwestie, które umożliwią bardziej operatywne funkcjonowanie KUKE. Naszym zdaniem, instytucja ta stosuje uciążliwe procedury, ale przede wszystkim w niedostatecznym stopniu wspiera eksport, zwłaszcza na obszarach wysokiego ryzyka, również ryzyka politycznego, jakimi są obszary na wschód od Polski.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JanuszKaczurba">W dokumencie piszemy o wzmocnieniu funkcji promocyjnych. W najbliższym czasie minister gospodarki zakończy prace nad awizowanym w tym dokumencie instrumentem, jakim stanie się Agencja Promocji Handlu i Inwestycji, która będzie inkorporowała środki Ministerstwa Gospodarki oraz Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JanuszKaczurba">Sądzimy bowiem, że występuje czasami pewne dublowanie zarówno funkcji, jak i wydatków. Zostanie stworzona jednolita instytucja promocyjna, która działać będzie głównie jako agenda podmiotów gospodarczych. Chcemy to wyraźnie zaakcentować poprzez strukturę organów zarządzających, w których zasiadać będą przedstawiciele administracji publicznej, samorządu gospodarczego oraz indywidualnych, znaczących podmiotów eksportujących. W ramach tej struktury funkcjonowałyby też obecne biura radców handlowych, które - według naszej oceny - wykonując wielce pożyteczną pracę na rzecz gospodarki i handlu, często niedocenianą w publicznym odbiorze, są jednak konstytucyjnie nastawione na obsługę szeroko rozumianego sektora rządowego, przynajmniej w zakresie obsługi administracji publicznej.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JanuszKaczurba">Sądzimy zatem, że funkcje reprezentacji rządu w stosunkach z zagranicą w tych placówkach powinny być oderwane od funkcji obsługi podmiotów handlujących. W tym kierunku zmierzać będzie reforma, której pierwsze efekty będziemy obserwowali prawdopodobnie na początku drugiego półrocza, kiedy nowy system promocji zostanie wdrożony w BRH funkcjonujących w kilku wybranych, reprezentatywnych krajach.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JanuszKaczurba">Trzeci obszar działania to przygotowanie negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską w zakresie tematyki handlowej. Udział krajów Unii Europejskiej w naszym handlu zagranicznym stanowi 70 proc. Sądzę, że docelowo ten udział będzie oscylował w granicach sześćdziesięciu-kilku procent. Jesteśmy bowiem zwolennikami zrównoważonego rozwoju handlu z uwzględnieniem obszarów poza Unią Europejską. Istotne jest to, że w procesie dostosowawczym do Unii Europejskiej wystąpi szereg problemów w odniesieniu do sektorów, wynikających z nierównowagi w handlu, która występuje w poszczególnych segmentach przemysłu. Znany jest casus przemysłu stalowego. Będziemy mieli również problemy z bardziej efektywną promocją sprzedaży artykułów rolno-spożywczych na teren Unii Europejskiej, jako że również w tym obszarze występuje deficyt w stosunkach handlowych z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JanuszKaczurba">Kolejny obszar wymagający wsparcia to obroty towarowe na wschód od Polski. W tym przypadku występuje szereg istotnych okoliczności nie zawsze związanych z handlem zagranicznym. W stosunkach z tymi partnerami obserwujemy dość wysoki stopień niestabilności w ich własnej polityce handlowej, bardzo arbitralne zmiany warunków handlu, podwyższanie ceł z dnia na dzień, wprowadzanie ograniczeń w zakresie tranzytu towarów i transportu towarów na te rynki. Mamy do czynienia z niejasnymi sposobami konkurowania, wyrażającymi się w trudnym do określenia udziale władz publicznych tych krajów w subsydiowaniu eksportu lub indywidualnych podmiotów - występuje duża selektywność w stosowaniu instrumentów protekcji.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JanuszKaczurba">Wszystkie te czynniki zwiększają stopień niepewności w handlu z tymi obszarami. Dlatego też podjęte zostały rozmowy na szczeblu oficjalnym z Rosją i Ukrainą, co do ustabilizowania warunków handlu bilateralnego, bez wchodzenia w porozumienia instytucjonalne, takie jak umowy o wolnym handlu. Sądzimy, że oba te kraje nie stwarzają jeszcze dostatecznej pewności, że będą respektowane wszelkie przyjęte standardy zachowań w tym zakresie. Pozostają jeszcze do omówienia dwa obszary, to znaczy usprawnienie administracji handlu zagranicznego i utworzenie systemu ochrony przed nierzetelną konkurencją.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JanuszKaczurba">Jeśli chodzi o administrację handlu zagranicznego, kontynuowane są działania, zapoczątkowane już w roku ubiegłym, zmierzające do dalszego zmniejszania administracyjnej ingerencji w handel zagraniczny, zwłaszcza wyrażającej się w systemie kontyngentów i koncesji. Chcę wyraźnie powiedzieć, że musi pozostać pewna część tego rodzaju instrumentów, gdyż wynika ona z zobowiązań traktatowych Polski, w tym również z zobowiązań przyjętych w wielostronnym systemie handlowym. Do tych instrumentów należą np. kontyngenty minimalnego dostępu do rynku polskiego. Istnieje także pewien pakiet kontyngentów, znacznie bardziej dyskrecjonalny, w sensie zachowania daleko idącej autonomii władz administracji. Te kontyngenty będą w najbliższym czasie przedmiotem analizy zmierzającej do maksymalnego ich uproszczenia, a przede wszystkim rozważana będzie możliwość ich likwidacji.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#JanuszKaczurba">Dotąd występowały duże trudności w stworzeniu systemu ochrony przed nierzetelną konkurencją. Trudności te zostały wyeliminowane poprzez przyjęcie przez Sejm w roku ubiegłym ustaw okołocelnych, w tym również ustaw, które regulują tę sferę. Obecnie Ministerstwo Gospodarki bardzo energicznie tworzy struktury, które pozwolą, zgodnie z tymi unormowaniami, prowadzić takie postępowania. Zainteresowane gałęzie przemysłu już przekazały nam szereg wniosków i sądzimy, że w najbliższym czasie będziemy mieli pierwsze tego efekty.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#JanuszKaczurba">Przedstawiłem te informacje, by uzupełnić treść naszych materiałów. Jest ze mną liczna grupa ekspertów Ministerstwa Gospodarki i wspólnie będziemy starali się odpowiedzieć na zainteresowania wyrażone w czasie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie tych informacji. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekKłoczko">W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem pana ministra Kaczurby, że wyniki eksportu są pochodnymi kondycji całej gospodarki. W związku z tym, wątków w dyskusji jest bardzo dużo. Chcę podkreślić, że wyniki eksportu są również pochodną polityki gospodarczej rządu i pod jego adresem chcę wypowiedzieć kilka uwag. Z racji tego, że Krajowa Izba Gospodarcza jest istotnym uczestnikiem różnego rodzaju działań na rzecz promocji eksportu międzynarodowej współpracy gospodarczej, wielu inicjatyw, z całą stanowczością chcę stwierdzić, że proeksportowość handlu zagranicznego była tylko hasłem dla kolejnych polskich rządów w ostatnich latach. Nie zostały więc stworzone dobre, kompleksowe, strategiczne programy promocji polskiej gospodarki na zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarekKłoczko">Sprawa eksportu była traktowana bardzo instrumentalnie, natomiast przeważały inne elementy polityki gospodarczej. Nie mówię, że było to niesłuszne, lecz chcę tylko podkreślić, iż sprawy eksportu schodziły na dalszy plan. Nie bez przyczyny jest tak niski poziom eksportu w Polsce przypadający na głowę mieszkańca - zdecydowanie niższy niż w krajach rozwiniętych. Sądzę, że jest to pochodna niedocenienia tej problematyki i nieprzekładania jej na praktyczne instrumentarium.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarekKłoczko">Złożyłem na ręce pana przewodniczącego ekspertyzę na temat instrumentarium finansowego. Teraz posłużę się jednym przykładem. Jak możemy mówić o wspieraniu eksporterów czy o promocji, jeżeli różnica między inflacją a stopą oprocentowania kredytów eksportowych jest rzędu kilkunastu procent.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarekKłoczko">Chciałbym się skoncentrować na trzech kwestiach dotyczących promocji eksportu. Na ręce pana przewodniczącego złożyliśmy uwagi szczegółowe do materiałów przygotowanych przez Ministerstwo Gospodarki. Natomiast zgadzamy się z uwagami sformułowanymi przez Forum Handlu Zagranicznego i przez Polsko-Litewską Izbę Gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MarekKłoczko">Oceniamy, że rząd nie ma dobrego, strategicznego i spójnego programu promocji polskich produktów na rynkach zagranicznych. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Ta sama uwaga dotyczy poprzednich rządów. Nie chodzi o opinie koniunkturalne, natomiast cały czas staram się dociec do źródeł sytuacji.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MarekKłoczko">Działania poszczególnych resortów są niespójne. Nie prowadzi się dyskusji programowych w gronie zainteresowanych resortów i czynników pozarządowych, a więc nic dziwnego, że nie powstał materiał kompleksowy. Harmonogram realizacji programu rządowego inicjuje wiele spraw, bowiem stwierdza się, że coś trzeba zbadać, coś ocenić, czyli nic konkretnego nie ustanawia. Ponadto jego koncepcja jest niespójna, gdyż zakres tego harmonogramu ograniczony został do sfery funkcjonowania Ministerstwa Gospodarki.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MarekKłoczko">Twierdzę, że sprawa promocji wykracza poza te ramy. Na wynik działania naszych firm za granicą ma również bardzo duży wpływ siła i rozpoznawalność marek firmowych i handlowych, a także mają pewne regulacje prawne, które np. uporządkowałyby zasady korzystania z tytułu „Made in Poland”.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MarekKłoczko">Mam przed sobą dwie publikacje. W jednej z nich zostały podane wyniki badań przeprowadzone w kilkudziesięciu krajach przez pismo „Time” na temat postrzegania Polski w świecie i jej wizerunku. Jest to ekspertyza licząca blisko 100 stron, więc nie będę jej cytował, natomiast chciałbym poinformować, że wśród 10 aspektów, z którymi Polska kojarzy się czytelnikom „Time'a” nie ma ani jednego aspektu gospodarczego. Wymieniane są skojarzenia historyczne, martyrologiczne itp.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MarekKłoczko">Drugi materiał opisuje badania przeprowadzone przez firmy profesjonalne na zlecenie rządu francuskiego. Celem tych badań było uzyskanie odpowiedzi na pytanie, jak postrzegana jest gospodarka francuska w kontekście branż i produktów trzech sąsiadów: Włoch, Niemiec i Hiszpanii, które mają porównywalny potencjał gospodarczy. Z tych badań wynikają bardzo ciekawe wnioski, co do kierunku promocji wyrobów francuskich, bowiem choć mają one ten sam standard co wyroby produkowane w sąsiednich krajach, to jednak nie mogą przebić się przez konserwatyzm klientów na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#MarekKłoczko">Posłużyłem się tymi opracowaniami, aby uświadomić państwu, jakich brakuje nam badań i dyskusji prowadzących do opracowania programu promocji handlu zagranicznego. Krajowa Izba Gospodarcza zgłaszała chęć uczestniczenia w takiej dyskusji, ale przynajmniej nam nie jest wiadomo, że została ona zapoczątkowana. Natomiast podejmowane są liczne programy cząstkowe, także z naszym udziałem, jak na przykład program przywrócenia roli i znaczenia markom firmowym i handlowym, program promocyjny „Teraz Polska” itd.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#MarekKłoczko">Skoncentruję się teraz na promocji sensu stricto w wykonaniu Ministerstwa Gospodarki. Zgodzić się należy z stwierdzeniem zawartym w jednym z materiałów, że w stosunku do innych krajów promujących się w sposób nowoczesny, w Polsce przeznacza się na ten cel bardzo mało pieniędzy. W tegorocznym budżecie kwota na promocję jest relatywnie niższa niż w zeszłorocznym budżecie, dokumentuje to tezę, że sprawy eksportu i promocji są niedoceniane przez elity polityczne.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#MarekKłoczko">Zwłaszcza wówczas, gdy pieniędzy jest mało, powinny one być skutecznie i efektywnie wykorzystywane. Naszym zdaniem, istnieje bardzo duża rozbieżność pomiędzy możliwościami, które stwarzają te środki, kreowania wizerunku Polski i promocji handlu zagranicznego a realizacją tych zadań. Nie możemy zgodzić się z prezentowaną koncepcją utworzenia Agencji Promocji Handlu i Inwestycji Zagranicznych, bowiem powstanie jeszcze jeden urząd, który pochłonie dużą ilość środków budżetowych. Stworzona zostanie instytucja do dzielenia środków budżetowych według niejasnych kryteriów i nie wiadomo w jaki sposób będzie ona kontrolowana.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#MarekKłoczko">Uważamy, że podstawowym problemem jest brak programu wypracowanego w dyskusji z udziałem zainteresowanych stron. Może powstać instytucja typu agencji, ale jej działalność powinna być programowa, a nie dyskrecjonalna. Dysponowanie środkami publicznymi powinno dokonywać się na zasadzie przetargu dla wszystkich podmiotów, które zajmują się promocją na rynkach zagranicznych i robią to dobrze. Natomiast powołanie urzędu jest działaniem nieefektywnym i zamiast poprawić sytuację, tylko ją pogorszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławKaczmarek">Nie wiem czy przyjęliśmy właściwą kolejność tematów do dyskusji. Polityka promocji, instytucje, narzędzia nie mogą być celami samymi w sobie. Zupełnie inaczej będzie wyglądała strategia promocji, gdy uznamy, że naszym priorytetem, celem ekspansji jest kierunek wschodni w zakresie np. towarów rolnych, a zupełnie inaczej, gdy naszym głównym wyzwaniem ma być wprowadzenie na rynek zachodni naszych wyrobów wysokiej technologii. Dopóki nie zdefiniujemy strategii ekspansji gospodarczej naszych produktów, to trudno nam będzie dyskutować o polityce promocyjnej, bowiem nie wiemy w których krajach, jakimi narzędziami i przy pomocy jakich środków należy prowadzić działania promocyjne. Nieco inaczej promuje się usługi niż towary itd., ale nie będę rozwijał tego tematu, bowiem moim zamiarem było zwrócenie uwagi na to, że do dyskusji wybrany został temat osadzony w szerszym kontekście. Problem polega na tym, że kontekst ten nie został jeszcze określony.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiesławKaczmarek">Skoro jednak podjęty został temat promocji eksportu, to chcę zauważyć, że obraz danego kraju jest budowany przez wieki. O tym, jak Polska jest postrzegana, często decydujemy sami, a także decydują nasi zewnętrzni reprezentanci. Niestety, sprawy ekonomii i gospodarki nie były silną stroną polskiej dyplomacji. Miałem możliwość dokonania porównań z racji kontaktów ze służbami dyplomatycznymi innych krajów.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiesławKaczmarek">Nasze służby dyplomatyczne traktują zagadnienia ekonomii jako drugorzędne. Nie spotkałem takiej placówki dyplomatycznej podległej Ministerstwu Spraw Zagranicznych, gdzie zagadnienia ekonomii byłyby wiodące. Dopiero od pewnego czasu dostrzega się istotę działań promocyjnych. Niektórzy mylą je z działaniami lobbingowymi. Działalność promocyjna jest to ważny element handlu zagranicznego, zwłaszcza w sytuacji, gdy rozpoczęta została operacyjna integracyjna z NATO i Unią Europejską. Gdy porównamy nasze instrumenty promocyjne z tymi, które stosują Czechy i Węgry, to okaże się, że jesteśmy na szarym końcu. Podejmujemy realizację niektórych projektów, nie mając przygotowanego przedpola. Należałoby więc przyjąć do wiadomości, że kwestia promocji, sprzedaży towarów, rozpoznania rynku są działaniami poprzedzającymi rozpoczęcie jakiejś większej operacji, czyli osiągnięcie określonego celu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WiesławKaczmarek">Do tej pory na poziomie państwa - nie można ograniczać się tylko do szczebla Ministerstwa Gospodarki - nie wypracowano jakiegoś sensownego pomysłu promowania Polski, jako wieloaspektowej wartości. Dyskusja sprowadza się do wąskiego segmentu - wartości ekonomicznych. Jest to tylko drobny przyczynek do pewnego postępowania w imieniu naszego kraju, poza jego granicami. Nie mamy takiej strategii, jaką stosują np. Niemcy, którzy na całym obszarze byłych krajów Związku Radzieckiego budują sieć domów niemieckich, w których zintegrowany jest świat sztuki, kultury, gospodarki i stosunków społecznych. Z taką zwielokrotnioną siłą dokonywana jest ekspansja na tych rynkach.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WiesławKaczmarek">Przy okazji tej dyskusji można by przedstawić więcej takich refleksji. Zadam dwa pytania, które ukazują pewną skalę trudności, ponieważ chciałbym wspierać działania ministra gospodarki. Jedno jest pewne: inicjatywy przedstawione przez pana ministra Kaczurbę zakończą się fiaskiem, jeżeli innego zdania będzie minister finansów, bowiem te zadania wymagają finansowania. Nie pamiętam jaki jest wskaźnik środków przyznawanych na promocję w relacji do obrotów handlu zagranicznego. Podejrzewam, że wynosi on ok. 0,01 proc. Sądzę, że należałoby poinformować Komisję, jak ten wskaźnik kształtuje się w krajach Unii Europejskiej. Chodzi o różnice potencjału finansowego wykorzystywanego na promocję w naszym kraju i w krajach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WiesławKaczmarek">Jest to ważne, zwłaszcza na etapie wchodzenia do nowej struktury, w której musimy znaleźć dla siebie miejsce. Nie tylko dobrym słowem uzyskamy to miejsce i czasami trzeba będzie np. sprzedawać towar lepiej opakowany. Należałoby podjąć wysiłek angażowania środków, chociażby w tego typu przedsięwzięciach. W tej fazie dyskusji o zasadach integracji - w pierwszej fazie adaptacji do reguł systemu europejskiego, środki na promocję eksportu powinny stanowić znaczącą pozycję w budżecie. Dzisiaj jest to nieznaczna pozycja. Od paru lat finansowanie promocji utrzymuje się na poziomie 10 mln USD, natomiast obroty handlu zagranicznego wzrosły w ciągu tych lat trzykrotnie.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WiesławKaczmarek">Drugim systemowym problemem jest skala wsparcia finansowego w handlu zagranicznym. Wszystkie dane wskazują na to, że praktycznie mało kto korzysta z kredytu na obsługę eksportu. Nie sądzę, by ta akcja kredytowa przekraczała 2 proc. wartości eksportu. Gdy przyjrzymy się strukturze obsługi handlu zagranicznego przez instytucje finansowe w krajach Unii Europejskiej, to okaże się, że relacja jest odwrotna, tzn. do 10 proc. środków pokrywa eksporter, natomiast pozostała część jest wspomagana przez instytucje finansowe.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#WiesławKaczmarek">Polscy eksporterzy na rynku niemieckim nie przegrywają np. z eksporterami norweskimi, którzy zabiegają o tego samego klienta niemieckiego, dlatego że oferują gorszy towar, nie dostarczają go w terminie, mają problemy z jakością towaru lub jego zewnętrznym wyglądem. Przegrywają ze względu na serwis finansowy przy realizacji transakcji. Eksporterzy polscy żądają zwykle natychmiastowej płatności za dostarczony towar. Czasem stać polskie firmy na odroczenie płatności o 14 dni lub miesiąc, natomiast norweski eksporter godzi się na 6-miesięczny kredyt kupiecki.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WiesławKaczmarek">Nie może uspokajać nas dość duża dynamika eksportu, bowiem jest ona dwukrotnie wyższa niż dynamika eksportu światowego. Chcąc utrzymać ten pozytywny trend musimy mieć dość atrakcyjną ofertę kredytu kupieckiego. Polskie firmy nie są w stanie samodzielnie konkurować pod tym względem na rynkach zagranicznych. Mają one krótką historię we współczesnej Polsce, a więc niskie kapitały i niską płynność finansową. Przez to nie są w stanie udzielać kredytu kupieckiego, a nasze banki wycofują się z obsługi finansowej tej sfery, choć nie wiąże się ona z ryzykiem. Nie dotyczy to dużych kontraktów, lecz grupy liczącej 13–15 tys. podmiotów gospodarczych, które zajmują się eksportem.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#WiesławKaczmarek">W programie Ministerstwa Gospodarki powinny znaleźć miejsce działania, na ogół o charakterze edukacyjnym, które ukazywałyby różne potencjały w finansowaniu handlu zagranicznego w Polsce i w innych krajach. Minister gospodarki znajduje się w takiej sytuacji, iż może on określać potrzeby, natomiast struktura jego kompetencji uniemożliwia mu działanie. Nie ma on żadnego wpływu na politykę Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych i innych instytucji finansowych, a także nie ma wpływu na ustanawianie pewnych instrumentów i warunków ich stosowania, np. dotyczy to poręczeń i gwarancji. Jest to domena ministra finansów. Mamy do czynienia ze złą strukturą kompetencji, która - moim zdaniem - uniemożliwia ministrowi gospodarki kreowanie rozwiązań, które byłby w stanie wykonać.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JaninaKraus">Mój przedmówca sformułował tezę, że brakuje wizji preferowanych kierunków obrotów towarowych, jasnej polityki w tym względzie, co utrudnia prowadzenie skutecznej polityki promocyjnej. Moim zdaniem, można sformułować bardziej radykalną opinię. Zewnętrzny ogląd prowadzi do wniosku, że koncepcja przedsięwzięć eksportowych i importowych jest pozbawiona rozwiązań alternatywnych w tym sensie, że uwarunkowania ekonomiczne usprawiedliwiają obranie kierunku na Zachód.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JaninaKraus">Poza tym wyraźnie widać, iż podejmowane działania są niespójne. Dominuje podejście sektorowe - fragmentaryczne. Brak jest całościowego programu wykorzystania środków ochronnych, które stawia do dyspozycji chociażby układ stowarzyszeniowy.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JaninaKraus">Sądzę, że należy zdecydowanie zaniechać praktyki, która stosowana jest od podpisania układu stowarzyszeniowego. Powinniśmy korzystać z klauzul restrukturyzacyjnych, a w każdym razie oczekujemy w Sejmie stworzenia jakiegoś spójnego programu wykorzystania środków ochronnych. W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z „wybuchaniem” problemów, a to w przemyśle stoczniowym, w przemyśle stalowym bądź w innych sektorach. Ze względu na brak jasnej i spójnej polityki problemy te rozwiązywane będą chaotycznie, zaś podejmowane działanie stwarzać będzie stronie unijnej większe szanse na uzyskanie pozytywnych wyników.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JaninaKraus">Jest to bardzo ważne w sytuacji, w której ponad 60 proc. polskich obrotów towarowych skoncentrowanych jest na kierunku zachodnim. Warto wiedzieć, że w latach 1990–1996 wywóz towarów poza granice krajów Unii Europejskiej, czyli eksport tych krajów zwiększył się o niespełna 60 proc., a eksport do Polski wzrósł aż 4-krotnie. Świadczy to o dużym nasileniu substancji zachodnioeuropejskich eksporterów.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JaninaKraus">Po lekturze „Kierunków działania dla pobudzania eksportu” nasuwa się kilka pytań. Mam przed sobą dokument o tym samym tytule, przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki w kwietniu 1997 r. Ten, który otrzymaliśmy teraz został „wykastrowany” z szeregu problemów istotnych dla polityki pobudzania eksportu i polityki promocyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JaninaKraus">Skoncentruję się na trzech grupach problemowych, które pan minister Kaczurba nie dość jasno zaprezentował w swoim wystąpieniu. Mówiąc o udziale kapitału zagranicznego w polskiej gospodarce podkreśla się, że niesie on za sobą głównie import zaopatrzeniowo-inwestycyjny, który służy pobudzaniu polskiej gospodarki, jej modernizacji, wzrostowi jej konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JaninaKraus">Tymczasem w strukturze tego importu dwie trzecie stanowi import zaopatrzeniowy, a co więcej, w znacznej mierze nastawiony jest on na zaspokajanie potrzeb przemysłu motoryzacyjnego. Poza tym, w 1995 r. 22 proc. importu, realizowanego przez działające w Polsce firmy z kapitałem zagranicznym, stanowił import konsumpcyjny i relatywnie niski był import inwestycyjny - 13 proc. Te proporcje wskazują na to, że import realizowany przez firmy z udziałem kapitału zagranicznego niekoniecznie musi być elementem pobudzającym konkurencyjność gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JaninaKraus">Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Publicznie mówi się, że znaczną pozycją bilansu płatniczego staną się zagraniczne transfery zysków firm z kapitałem obcym. W dokumencie z kwietnia 1997 roku jest mowa o wykazywaniu przez podmioty zagraniczne niższej rentowności od wykazywanej przez podmioty krajowe, mimo że te pierwsze legitymują się wyraźnie wyższą wydajnością pracy.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JaninaKraus">Minister gospodarki uważał wówczas, że jedną z przyczyn tego zjawiska może być zawyżanie cen w imporcie, głównie ze spółek macierzystych i siostrzanych, z równoczesnym zaniżaniem cen w eksporcie do tych spółek. Prowadzi to oczywiście do redukowania zysku podlegającego opodatkowaniu w kraju. Z tej oceny zrodził się postulat, aby tym problemem zajęły się organa kontroli skarbowej i doprowadziły do wyeliminowania tego rodzaju przypadków nieopodatkowania w kraju części zysku. Moje pytanie brzmi: „Czy Ministerstwo Gospodarki zauważa ten problem i czy zamierza podjąć jakieś działania”?</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JaninaKraus">Druga grupa zagadnień składa się na politykę kursu walutowego. We wszystkich dokumentach, opracowanych przez Ministerstwo Gospodarki i Komitet Integracji Europejskiej, wyraźnie wskazuje się na niekorzystną politykę Narodowego Banku Polskiego w tym zakresie. Jest to jeden z najważniejszych instrumentów - moim zdaniem - powodujących, że od dłuższego czasu rentowność eksporterów jest niższa od rentowności przedsiębiorstw, które zaopatrują jedynie rynek wewnętrzny.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JaninaKraus">Pan minister przedstawiając ten problem, zresztą bardzo pobieżnie, powiedział, że Ministerstwo Gospodarki będzie dążyć do zdyscyplinowania polityki kursowej. Pytam więc, w jaki sposób i jakimi instrumentami zamierza pan tego dokonać, skoro w świetle nowej konstytucji polityka kursowa należy do wyłącznej kompetencji Rady Polityki Pieniężnej? Rząd, a tym bardziej parlament nie mają możliwości oddziaływania na tę politykę.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JaninaKraus">Moim zdaniem, obecna polityka kursowa prowadzi do rozerwania więzi pomiędzy polityką pieniężną, a polityką kreowania wymiany towarowej z zagranicą. Jest to ważny problem, czego dowodzi przykład górnictwa węgla kamiennego. W 1995 r., z tytułu polityki kursowej, sektor ten stracił 567 mln USD. Stało się to powodem do lansowania poglądu o nieopłacalności eksportu polskiego węgla. Chciałabym się dowiedzieć, w jaki sposób Ministerstwo Gospodarki zamierza dyscyplinować politykę kursową?</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JaninaKraus">W materiale została zupełnie pominięta sprawa wykorzystania rezerw dewizowych państwa na promocję eksportu. Otóż we wcześniejszym materiale znajduje się postulat, aby Narodowy Bank Polski i Ministerstwo Finansów ponownie przeanalizowały możliwość przeznaczenia rezerw dewizowych na denominowane w walucie wymienialnej kredyty krótko- i średnioterminowe dla szybko rentujących się inwestycji proeksportowych. Jaki jest stosunek Ministerstwa Gospodarki do tego postulatu? Czy zamierza coś zrobić w tej materii?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#UrszulaPłowiec">Problem, nad którym dyskutujemy, nie dotyczy jednego roku. Celowe jest więc spojrzenie na niego z perspektywy kilku minionych lat.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#UrszulaPłowiec">Deficyt w handlu zagranicznym, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, notujemy od roku 1991, a według danych Narodowego Banku Polskiego - od 1993 r. Natomiast skala problemu wyraźnie rośnie od 1995 r., tzn. od momentu zintensyfikowania procesów dostosowawczych do wymogów stawianych przez Unię Europejską.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#UrszulaPłowiec">Jak obecnie wygląda sytuacja? Przedstawił ją pan minister Kaczurba i zgadzam się z zarysowanym przez niego obrazem. Chcę dodać tylko, że na handel zagraniczny nie można patrzeć jak na sektor gospodarki. Bardzo wyraźnie chcę to podkreślić. Jest to sfera gospodarowania, która powinna dotyczyć wszystkich przedsiębiorstw. Obecnie 40 proc. przedsiębiorstw uczestniczy w eksporcie, z tym jednak, że tylko dla 8 proc. istotne są wyniki eksportu w odniesieniu do ich kondycji finansowej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#UrszulaPłowiec">Nasuwa się więc wniosek, że bardzo mało przedsiębiorstw żyje z eksportu. Jest to pierwsza cecha szczególna polskiego eksportu. Nie można powiedzieć, że nasza gospodarka nie jest gospodarką proeksportową. Od kilku lat tempo wzrostu wolumenu eksportu jest wyższe, aniżeli tempo wzrostu produktu krajowego brutto. Trzeba więc podkreślić, że eksport jest jedną z sił ciągnących gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#UrszulaPłowiec">Problem polega na tym, że w latach 1990–1996 wolumen eksportu wzrósł o 60 proc., a wolumen importu - o 170 proc., a więc tempo rozwoju eksportu jest za małe w stosunku do erupcji importu.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#UrszulaPłowiec">Podzielam opinię o sytuowaniu Ministerstwa Gospodarki i jego wpływie na kreowanie eksportu. W czasach PRL eksportowano tylko nadwyżki. Podstawowym hasłem: „planu Balcerowicza” było stabilizowanie, tzn. ograniczanie inflacji i nadal znajdujemy się na tym etapie. Mam nadzieję, że jest to już jego końcowa faza.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#UrszulaPłowiec">Nie jesteśmy na etapie dyskusji o elementach rozwoju gospodarki. Ciągle jeszcze dominantą w polityce gospodarczej jest stabilizowanie gospodarki. Co powiedziawszy, chcę podkreślić, że tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych jest rzędu 20 proc. Jest to dużo. Tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych jest trzy razy szybsze niż tempo wzrostu produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#UrszulaPłowiec">Można się tym chwalić, gdyby nie to, że stopa inwestycji, a więc udział inwestycji w produkcie krajowym brutto, jest w Polsce wyjątkowo niska. W ujęciu brutto jest to 20,6 proc., natomiast kraje uznawane do niedawna za „tygrysy”, które żyły z eksportu, utrzymywały przez wiele lat stopę inwestycji 25–30-40 proc. Dlatego też Bank Światowy, radząc Polsce, stawia na pierwszym miejscu, jako warunek sine qua non, wzrost stopy inwestycji co najmniej o 5 punktów procentowych.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#UrszulaPłowiec">Podstawową przyczyną tego, że eksport nie rozwija się dość szybko jest to, że bazą dla niego są moce produkcyjne odziedziczone po PRL. Za mało jest nowoczesnych mocy produkcyjnych, które pozwalają na produkowanie towarów opłacalnie zbywanych na rynkach krajów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#UrszulaPłowiec">Na rozwój handlu zagranicznego należy patrzeć w świetle naszej zamierzonej akcesji do Unii Europejskiej. Rozwój wymiany towarowej z krajami byłego Związku Radzieckiego, to sprawa bardzo ważna, niemniej jednak jest to sprawa drugorzędna.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#UrszulaPłowiec">W tej sytuacji nasuwa się postulat, by zrobić wszystko co jest możliwe, aby rosła stopa oszczędzania w Polsce, a w konsekwencji - podkreślam, w konsekwencji - mogła wzrosnąć stopa inwestycji. Dlaczego położyłam nacisk na słowa „w konsekwencji”?</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#UrszulaPłowiec">Jesteśmy w warunkach gospodarki otwartej. Stopa oszczędzania może wzrosnąć, ale musimy liczyć się z transferem części oszczędności za granicę. W tym miejscu należy się zastanowić nad udziałem polityki Narodowego Banku Polskiego w kreowaniu instrumentów, które zatrzymałyby oszczędności na rynku krajowym i skierowały je na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#UrszulaPłowiec">Poinformuję państwa jak przedsiębiorstwa oceniają dotychczas stosowane instrumenty stymulowania eksportu. Posłużę się wynikami ankiety Instytutu Koniunktur i Cen, jej najnowszą edycją. która znajdzie wyraz w raporcie pt.: „Zagraniczna polityka gospodarcza Polski”. Przedsiębiorstwa bardzo dobrze oceniają fakty, że mogą mieć rachunki dewizowe. Takie rachunki ma aż ponad 60 proc. respondentów. Na drugim miejscu jest sytuowana ulga podatkowa dla eksporterów z tytułu inwestycji, z której korzysta 20 proc. przedsiębiorstw. Natomiast 40 proc. przedsiębiorstw, z populacji przedsiębiorstw, które nie korzystają z tej ulgi, stwierdziło, iż powodem tego są zbyt trudne dla nich kryteria. W tym miejscu nawiążę do wypowiedzi jednego z panów, który mówił o tym, że małe i średnie przedsiębiorstwa nie są w stanie skorzystać z tej ulgi. W tym tkwi duży potencjał i tak należałoby ukształtować warunki przyznawania ulg, aby mogły z nich skorzystać małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#UrszulaPłowiec">Nabiera więc znaczenia instrument polegający na zabezpieczeniu przed ryzykiem kursowym poprzez terminowe transakcje walutowe, ale ciągle jeszcze ten instrument jest uznawany za mało istotny. Taką samą rangę respondenci przypisują następującym instrumentom: gwarancje bankowe, ubezpieczenia kredytów i ryzyka eksportowego, poręczenia i gwarancje rządowe dla kontraktów eksportowych. Niewielu respondentów, bo zaledwie 2 proc. korzysta z subsydiowania stopy procentowej kredytów eksportowych.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#UrszulaPłowiec">Zmierzam do tego, że de facto istnieje tylko jeden instrument, jakim jest ulga podatkowa z zakresu inwestycji. Ale zakłada się, że ma zanikać specyficzny charakter tej ulgi na rzecz obniżenia stopy podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#UrszulaPłowiec">Może udałoby się zatrzymać tempo obniżenia specyficznego charakteru tej ulgi albo dostosować ją do drobnych producentów lub wtłoczyć ulgę w ramy polityki regionalnej, którą będziemy mieli wkrótce. W każdym razie należy dążyć do utrzymania tego instrumentu, gdyż wpływa on korzystnie na rozwój eksportu. Proszę mi wybaczyć, że użyję mocnych słów, ale Polskę kompromituje zarówno struktura eksportu, jak i struktura importu. W pełni zgadzam się z tym, o czym mówił pan minister Kaczurba. Pięcioprocentowy udział high technology w eksporcie, to udział śladowy.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#UrszulaPłowiec">Kompromitujący jest także udział importu inwestycyjnego w imporcie ogółem, wynoszący w granicach 14–16 proc. Nawet, gdybyśmy w imporcie zaopatrzeniowym doszukali się kilku procent importu inwestycyjnego, to w sumie jego udział wzrośnie do 25 proc. Jest to niewiele, zważywszy na to, iż nasz przemysł potrzebuje głębokiej restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#UrszulaPłowiec">Import zaopatrzeniowo-inwestycyjny jest rzędu 55–60 proc. Jeśli założymy, że połowa tego importu, to są towary niekonkurencyjne względem produkcji krajowej, np. gaz, to na pozostałą część składają się chemikalia, różnego rodzaju artykuły wytwarzane z plastików, a więc towary, które moglibyśmy sami produkować. Pozwalam sobie stwierdzić, że również kompromituje nas ta struktura importu, bowiem wskazuje ona na lukę technologiczną. Nie poprawimy więc sytuacji w wymianie zagranicznej, jeśli nie przeprowadzimy głębokiej restrukturyzacji produkcji. Powinniśmy wesprzeć wszelkie działania zmierzające w tym kierunku, a więc prywatyzację, komercjalizację, a także bardziej restrykcyjne podejście do różnych swobód i osiągnięć społecznych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#UrszulaPłowiec">Sytuacja, która powstała w latach 1996–1997 działa niekorzystnie na rozwój eksportu, ale za to przyspiesza import. W 1997 r. tempo wzrostu płac było szybsze, aniżeli tempo wzrostu produktu krajowego brutto, co obniża opłacalność eksportu i działa na rzecz rozwoju importu. Kończąc, chciałabym podkreślić, że handel zagraniczny nie jest sektorem. Nie łudźmy się, że działania powierzchowne, dotyczące samej promocji, skądinąd istotne dla tworzenia wizerunku Polski za granicą, są tymi działaniami, od których zależy poprawa sytuacji w handlu zagranicznym. Zależy ona od głębokiej restrukturyzacji gospodarki, a więc od działań bardzo śmiałych, zmierzających do poprawy konkurencyjności wszelkiej działalności w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#UrszulaPłowiec">Poprawa konkurencyjności już występuje. Pan minister podał przykład przemysłu rolno-spożywczego, w którym coraz większy udział ma bardziej przetworzona produkcja. W innych działach także można zauważyć taką prawidłowość. Badania dotyczące konkurencyjności potwierdzają tę poprawę. Nieszczęście polega na tym, że jesteśmy konkurencyjni w zakresie dóbr energochłonnych, kapitałochłonnych, surowcochłonnych i pracochłonnych, przy czym nasza praca jest o niskim standardzie.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#UrszulaPłowiec">W związku z tym akcent końcowy mojego wystąpienia jest następujący. Postuluję wzrost stopy oszczędzania i poprawę kapitału rzeczowego, ale równocześnie zwracam uwagę na to, że sytuacja w handlu zagranicznym wymaga poprawy jakości kapitału ludzkiego. Trzeba więc mieć kompleksową strategię, dotyczącą rozwoju gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewKaniewski">Nie bez powodu powiada się, że polski eksport jest zwierciadłem stosunków gospodarczych i społecznych w naszym państwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zostałem wywołany do zabrania głosu przez panią poseł Kraus, a więc ograniczę swoje wystąpienie do dwóch, trzech problemów poruszonych przez panią poseł. Tym bardziej że problemy związane ze stopami procentowymi i ogólnym charakterem gospodarki, jako dominującym czynnikiem problemów eksportowych, przedstawiła pani prof. Płowiec w taki sposób, że nie pozostaje nic do dodania.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RyszardKokoszczyński">Zacznę od stwierdzenia, że sytuacja w dziedzinie kształtowania polityki kursowej nie jest taka, jaką przedstawiła pani poseł Kraus, ponieważ zasady ustalania kursu złotego do walut obcych określa Rada Ministrów w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej. Jest to więc, zgodnie z tym co postulują ekonomiści w podręcznikach, pole wspólnego zakresu kompetencji rządu i banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RyszardKokoszczyński">Jeśli chodzi o wpływ polityki kursowej na wyniki eksportu, to mnie nie dziwią różnice w materiałach, na które powoływała się pani poseł Kraus, ponieważ w ciągu 1997 r. zmieniała się sytuacja. Po pierwszym kwartale wydawało nam się, że sytuacja w zakresie eksportu i importu jest podobna do prognozowanej, tzn., że dynamika eksportu jest zdecydowanie niska, a dynamika importu nie dużo niższa niż w 1996 r. Przewidywaliśmy wtedy stosunkowo wysokie ujemne saldo zarówno obrotów handlowych, jak i obrotów bieżących. Sytuacja w skali mikroekonomicznej, czyli eksporterów do innych producentów, też odzwierciedlała ówczesną rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RyszardKokoszczyński">Tak się złożyło, że był to najgorszy okres w 1997 r. Już w II kwartale zmieniły się tendencje, a w II półroczu zmieniły się one jeszcze bardziej. Mamy więc do czynienia z zupełnie odmienną sytuacją. Wzrost o ponad 12 proc. eksportu był liczony w bieżących dolarach, a gdy uwzględnimy zmianę kursu dolara do marki i przeliczymy go w sposób porównywalny z 1996 r., to wówczas prawdopodobnie dynamika będzie bliska 20 proc. W szczególności gdy skupimy się na dynamice eksportu i importu w II półroczu 1997 r., dostrzeżemy szansę, jeśli te tendencje będą kontynuowane w 1998 r., na niemal zrównanie się dynamiki eksportu i importu. Bierze się to w większym stopniu ze wzrostu dynamiki eksportu niż ze spadku dynamiki importu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#RyszardKokoszczyński">Dyskutując o promocji eksportu, należy sobie zdawać sprawę, że nie jesteśmy w sytuacji tak kryzysowej, jak to nam się wydawało na przełomie I i II kwartału 1997 r. Sądzę, że osiągnęliśmy, przynajmniej w trzech kwartałach 1997 roku, już pewien sukces. Nie zaczynamy więc tej pracy od zera i dlatego też nie dziwi mnie ton i zawartość materiałów, na które powoływała się pani poseł Kraus.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#RyszardKokoszczyński">Zmieniła się również ocena sytuacji gospodarczej, począwszy od II kwartału 1997 r. Chcę zwrócić państwa uwagę na fakt, że potwierdzają to badania Instytutu Koniunktur i Cen, dotyczące funkcjonowania eksporterów na tle wszystkich producentów. Eksporterzy wyspecjalizowani wrócili do stanu, jaki uważamy za normalny, to znaczy ich pozycja finansowa, mierzona np. rentownością brutto, jest w tej chwili lepsza od pozycji przedsiębiorców w ogóle czy eksporterów niewyspecjalizowanych. Z radością chcę donieść pani poseł Kraus, że bardzo wyraźnie tę poprawę widać w sekcji górnictwa i kopalnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#RyszardKokoszczyński">Nawiążę do tego, czym przede wszystkim zajmuje się Narodowy Bank Polski. Ciekawe jest to, że poprawę sytuacji zawdzięczamy w dużej mierze poprawie w dziedzinie jednostkowych kosztów pracy. Innymi słowy, jeśli polityka promocji eksportu jest polityką nastawioną na wzrost efektywności przedsiębiorstw, to skutkuje ona niemal w skali kwartału. Natomiast niezwykle trudno jest zarysować wskazania, jaka powinna być polityka promocji eksportu, jeśli nie byłaby nakierowana na ogólne tendencje efektywnościowe i wydajnościowe, lecz na konkretne branże i sektory. Oczywiście, zawierzanie tendencjom, które wystąpiły w trzech kwartałach, a więc w stosunkowo krótkim czasie, jest ryzykowne, o czym czuję się w obowiązku przestrzec, ale też nie należy o tych tendencjach zapominać.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#RyszardKokoszczyński">Uważamy, że to, iż korzystnie zmieniały się koszty pracy jest związane z kształtowaniem się procesów inflacyjnych. Z tego punktu widzenia chcę państwu przedstawić dwa fakty.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#RyszardKokoszczyński">Jednak polityka kursowa ma zawsze pewne cele makroekonomiczne i jednym z nich jest stabilizacja. Doszliśmy już prawie do granic wydolności tej polityki. Jeżeli popatrzymy na kształtowanie się w 1997 r. kursu złotego do walut obcych, podstawowych dla naszego handlu zagranicznego i weźmiemy pod uwagę nie tylko zmiany nominalnego kursu, wyrażonego w złotych, ale także różnice w tempach inflacji oraz różnice we wzroście wydajności pracy między Polską, a naszymi głównymi partnerami handlowymi, to realny, efektywny kurs walutowy w 1997 r. uległ dość dramatycznej deprecjacji.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#RyszardKokoszczyński">Przy takim sposobie mierzenia kursu walutowego, znaleźliśmy się na koniec 1997 r. na takim poziomie, na jakim byliśmy w pierwszej połowie 1995 r., a więc przed okresem stosunkowo silnej relatywnej aprecjacji złotego do większości walut obcych. Dlaczego powiedziałem, że w pewnym sensie dochodzimy do granicy wydolności kursu walutowego. Dzisiejszy mechanizm pełzającej dewaluacji skutkuje dewaluacją, w skali całego roku, na poziomie 12,6 punktów procentowych, czyli pokrywa się ona ze zmianą cen w produkcji. Oznacza to, że przy stosunkowo poważnym udziale importu, polityka kursowa w 1997 r. powoli przestawała odgrywać rolę polityki antyinflacyjnej, co nie wydaje się właściwe. Dlatego w założeniach polityki pieniężnej na 1998 r., jak i w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej, znalazła się prognoza, iż średnie miesięczne tempo dewaluacji, jeśli mamy zrealizować cele inflacyjne, powinno być niższe.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#RyszardKokoszczyński">Cele inflacyjne wydają się być godne uwagi, nie tylko ze względu na ogólną sytuację gospodarczą, ale też na ich rolę w decydowaniu o kosztach eksportu, w tym kosztach pracy, ponieważ inflacja ma poważny wpływ na procesy płacowe.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#RyszardKokoszczyński">Nawiążę do tego co mówiła pani prof. Płowiec o czynnikach strukturalnych. Tak się niestety dzieje, że duża część Polskiego eksportu jest złożona z towarów bardzo wraźliwych na cykl koniunkturalny w popycie naszych partnerów handlowych. Jeśli przyznamy, że na ten popyt nie mamy żadnego wpływu, to nasza pozycja na rynkach zewnętrznych może być determinowana przede wszystkim przez jednostkowe koszty produkcji. Ponieważ płace są stosunkowo poważną częścią tych kosztów, to niska inflacja, oznaczająca relatywnie wolniejszy wzrost płac przy zachowaniu ich realnej siły nabywczej, jest wprawdzie długookresową, ale ważną przesłanką dla kształtowania pożądanych zmian w eksporcie.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#RyszardKokoszczyński">W sprawie wykorzystania rezerw dewizowych dla celów kredytowania wypowiadaliśmy się wielokrotnie na forum Sejmu. Rozróżniamy kilka aspektów tego problemu, które tylko wyliczę, żeby nie marnować państwa czasu. Refinansowanie z banku centralnego banków komercyjnych walutą zagraniczną bądź krajową jest potrzebne wtedy, kiedy istnieje wyraźny niedobór płynności finansowej sektora bankowego. Wówczas można dyskutować o tym, czy występuje potrzeba korzystania z zasobów banku centralnego dla ekspansji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#RyszardKokoszczyński">Powszechna jest wiedza o tym, że nie mamy do czynienia z ograniczeniami płynności w sektorze bankowym, a wprost przeciwnie i dlatego od 2 lat borykamy się z bardzo wysokim tempem wzrostu akcji kredytowej i z bardzo wysoką płynnością sektora bankowego.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#RyszardKokoszczyński">W związku z tym mówimy o sprawie, która mogłaby być uważana za potrzebną, gdyby istniał jakiś sposób determinowania kierunków kredytów udzielanych przez banki komercyjne. Zdają sobie państwo sprawę z tego, że nie można (ze względów prawnych) w sposób administracyjny określać kierunki akcji kredytowej banków. Przede wszystkim nie należy tego robić, gdyż banki, jako podmioty gospodarcze, powinny prowadzić działalność raczej ze względu na kryteria ekonomiczne niż administracyjne.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#RyszardKokoszczyński">Ponadto jest jeszcze aspekt pryncypialny. Jeżeli poważnie potraktujemy misję banku centralnego, jaką jest przywracanie i utrzymywanie, w szerokim słowa tego znaczeniu, wartości pieniądza polskiego, to propozycja zastąpienia refinansowania w złotych refinansowaniem w walutach obcych, dla rozwijania stosunków między bankiem centralnym a polskimi bankami komercjalnymi, kłóci się z tą misją. Trudno jest bowiem podtrzymywać tezę, że złoty staje się prawdziwym pieniądzem wtedy, kiedy uważamy, iż należy rezygnować ze złotego dla pewnych celów wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#RyszardKokoszczyński">Ostatnia sprawa dotyczy ryzyka wiążącego się z kredytowaniem eksportu. Zwrócił na nią uwagę pan poseł Kaczmarek. Problem polega na tym, że większą część tego ryzyka powodują czynniki determinowane przez naszych partnerów. Obawiam się, że wpływ jakichkolwiek działań, w stronę Polski, na ryzyko związane z utrzymywaniem stosunków gospodarczych z partnerami, w szczególności na Wschodzie, jest praktycznie bliski zera.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#RyszardKokoszczyński">Jeśli chodzi o lepsze mechanizmy alokowania ryzyka na rynku finansowym w Polsce, mierzenia tego ryzyka, to pewne działania są podejmowane przez same podmioty gospodarcze, działające w systemie finansowym. Powstały już i są wykorzystywane instytucje związane z wyceną ryzyka oraz instrumenty finansowe, które służą lepszemu zarządzaniu ryzykiem. Dlaczego nie widać tego w finansowaniu handlu zagranicznego? Odpowiadając na to pytanie posłużę się tezą zawartą w materiale Ministerstwa Gospodarki, którą dostrzegłem z radością. Jest w nim zawarte stwierdzenie, że jednym z lepszych narzędzi promowania eksportu jest ograniczanie tempa wzrostu popytu krajowego.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#RyszardKokoszczyński">Gwałtowny skok eksportu na początku lat 90. nie był spowodowany skutecznym działaniem narzędzi promowania eksportu. Był on stymulowany znacznym zmniejszeniem się popytu krajowego, z oczywistych względów. Oczywiście, nie mówimy o takiej skali recesji, lecz postulujemy hamowanie tempa wzrostu.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#RyszardKokoszczyński">Jeśli państwo przeczytacie podsumowanie w materiale Ministerstwa Gospodarki, które dotyczy oceny finansowania, to zauważycie, że wyraźnie jest mowa o tym, że jeżeli chcemy promować eksport, przy danym potencjale produkcyjnym, to ograniczanie tempa wzrostu popytu krajowego jest właściwym narzędziem. Dopóki finansowanie produkcji na rynek krajowy jest równie zyskowne, ale za to mniej ryzykowne, jak finansowanie eksportu, to trudno zakładać, że jakimiś narzędziami, nawet wyrafinowanymi, uda się dokonać w tej dziedzinie zmian daleko idących.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JaninaKraus">Nie przyjmuję pouczenia, iż nie dostrzegam powodów, dla których różnią się oba dokumenty Ministerstwa Gospodarki. Tylko z braku czasu nie mówiłam o zmianie tendencji w eksporcie i imporcie, a poza tym zakładałam, że to zjawisko jest nam wszystkim znane.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JaninaKraus">Niewątpliwie uznajemy inne pryncypia i inną strategię polityki gospodarczej. Bliższy jest mi sposób myślenia prezentowany przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych niż ten, który pan zaprezentował. Różni nas również to, że ja kieruję się interesem całej gospodarki, a nie tylko sektora bankowego. Zadam panu jeszcze jedno pytanie. Czy prawdą jest, że Narodowy Bank Polski zamierza poszerzyć pasmo wahań kursu walutowego oraz utrzymać wysokie stopy procentowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKokoszczyński">Proponuję rozważyć następującą kolejność wydarzeń. Zakładając, że polityka kursowa wyczerpała swoje możliwości hamowania inflacji, a naszym zdaniem powinna odgrywać pewną rolę w hamowaniu inflacji, to potrzebne było spowolnienie tempa miesięcznej dewaluacji tzw. kursu parytetowego. Ponieważ przy danych stopach procentowych mogłoby to zwiększyć atrakcyjność polskiego rynku pieniężnego dla inwestorów zagranicznych, realizujących krótkoterminowe inwestycje portfelowe, co niezwykle utrudnia nam prowadzenie polityki pieniężnej, jedynym sposobem przeciwdziałania temu w krótkim okresie jest zwiększenie ryzyka kursowego tych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardKokoszczyński">Szeroki przedział wahań kursu i wykorzystanie wynikających stąd możliwości zwiększają ryzyko osiągnięcia zysku z inwestowania w polskie krótkoterminowe papiery skarbowe. Uważaliśmy, że naturalnym uzupełnieniem zmniejszenia tempa dewaluacji kursu parytetowego byłoby zwiększenie ryzyka kursowego, traktowanego jako możliwe wahania kursu złotego, co pociągałoby za sobą potrzebę zwiększenia przedziału wahań kursu. Nie mogę powiedzieć, że w tej kwestii mamy oficjalne stanowisko, ponieważ tego typu decyzja musi być sformułowana przez Radę Polityki Pieniężnej. Ponieważ do dnia dzisiejszego nie została ona powołana, trudno jest mi powiedzieć, jakie będzie jej oficjalne stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HenrykUsakowski">Rok temu sporządziliśmy bardzo dokładne opracowanie, w którym wskazaliśmy na wszelkiego rodzaju instrumenty niezbędne dla wzrostu polskiego eksportu. Ponieważ nie mogliśmy liczyć na kontakty bezpośrednie, przesłaliśmy ten materiał Prezydentowi RP, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, przewodniczącym klubów parlamentarnych i przewodniczącym niektórych komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#HenrykUsakowski">Od tego czasu temat ten stał się przedmiotem zainteresowania, za co chcę bardzo serdecznie podziękować panu przewodniczącemu w imieniu kilkudziesięciu członków naszego Związku, parających się bezpośrednio handlem zagranicznym i wymianą międzynarodową od wielu, wielu lat oraz w imieniu prywatnych przedsiębiorstw, które także zajmują się tą sferą. Nie wymaga udowodnienia teza, że wówczas nastąpi szybki wzrost eksportu polskiego, gdy powiodą się wszelkie reformy w gospodarce polskiej. Zważywszy na to, że Unia Europejska jest już za progiem, jeśli tego nie zrobimy dziś, jutro i pojutrze, to będziemy pariasem Europy. Kto tego nie dostrzega, to nie rozumie istoty gospodarki.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#HenrykUsakowski">Strategię, którą myśmy opracowali, zna pan poseł Kaczmarek, bowiem przedstawiliśmy ją wówczas, gdy pełnił funkcję ministra gospodarki. Zna ją także pan minister Kaczurba, któremu chcę serdecznie podziękować, w imieniu wszystkich pracodawców handlu zagranicznego, bo gdyby nie on nie przebilibyśmy się przez gąszcz biurokracji. Niestety, z żalem muszę powiedzieć, że poprzedni rząd nie orientował się w czym tkwi sedno eksportu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#HenrykUsakowski">Podejmę cztery zagadnienia, bowiem zależy mi na takich usprawnieniach, które nie wymagają żadnych nakładów finansowych. Załatwianie spraw celnych to droga przez mękę. Ludzie, którzy mają na co dzień do czynienia z biurokracją celną, już nie wytrzymują nerwowo. Uważam, że trzeba radykalnie zmienić zachowawczość urzędów celnych, a zwłaszcza Głównego Urzędu Ceł. Polegamy na nowym prezesie, panu Januszu Paczosze, ale on sam niczego nie zmieni.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#HenrykUsakowski">Przez 2 lata postulowaliśmy, aby wprowadzony został tak zwany status solidnego eksportera. Przedwczoraj nasze zmagania zostały wynagrodzone, bowiem został podpisany dokument uprawniający do ubiegania się o status uprawnionego eksportera. Co na tym można zyskać? Czas i pieniądze. Ci, którzy parają się handlem zagranicznym na co dzień mogą powiedzieć jak zareagowali nasi klienci zagraniczni. Nie zostawiono na nas suchej nitki.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#HenrykUsakowski">Sądzę, że trzeba powrócić do wypróbowanej tradycji, aczkolwiek nie bardzo dobrej. Gdy Główny Urząd Ceł podlegał początkowo Ministerstwu Handlu Zagranicznego, a następnie Ministerstwu Gospodarki, to jeszcze można było wytrzymać i kogoś poprosić o interwencję. Kurtyna żelazno-betonowa zapadła po podporządkowaniu Głównego Urzędu Ceł ministrowi finansów. Trzeba bezwzględnie odbiurokratyzować system kontroli celnej. Nic to nie będzie kosztowało. Należy wprowadzić odprawy towarów u producenta, a w przypadku importu, u głównych importerów. Czekanie kilkadziesiąt godzin na odprawę celną dokonywaną na przejściach granicznych to strata pieniędzy, zatrucie środowiska i wiele innych strat.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#HenrykUsakowski">Od czterech lat prowadzona jest komputeryzacja urzędów celnych, ale nadal celnicy pracują przy pomocy długopisów, do tego nie zawsze sprawnych. Trzeba zakończyć proces komputeryzacji. Bardzo proszę, aby odblokowane zostały zatory na przejściach granicznych, co można zrobić bez nakładów finansowych, przez odbiurokratyzowanie funkcjonowania urzędów celnych. Została powołana Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Prasa z zachwytem pisała o tej instytucji, nieomal jak o cudzie gospodarczym, z naciskiem podkreślając fakt, że nareszcie skorzystaliśmy z doświadczeń zagranicznych. Co się teraz dzieje? Korporacja Ubezpieczeń Eksportowych wspiera zaledwie 1,5 proc. eksportu polskiego, przy miliardowych nakładach państwa i nie tylko, gdyż w ubiegłym roku został podwyższony kapitał akcyjny. Instytucja ta zamiast ubezpieczać kredyty, lokuje pieniądze na koncie w banku, bo w ten sposób osiąga zysk bez ryzyka.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#HenrykUsakowski">Proponuję, aby podporządkować KUKE Ministerstwu Gospodarki, bo dopiero wówczas zmieni się sposób jej funkcjonowania. Musi ona gwarantować, ubezpieczać kredyty, jednym słowem pomagać eksporterom. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych nie może wcielać się w rolę przedsiębiorstwa nastawionego na osiąganie zysku. Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której klienci są odprawiani z kwitkiem, a urzędnicy chwalą się, że osiągają 17 czy 20 proc. zysku netto. Zrobiliśmy już analizę, z której wynika, że po przeniesieniu KUKE do Ministerstwa Gospodarki mniej będzie w tej instytucji urzędników, a ci, co zostaną nie będą bali się podejmować ryzyka, bo resort jest obeznany z zagadnieniami handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#HenrykUsakowski">Następna kwestia, wbrew pozorom też dotyczy codziennych spraw. Trzeba nareszcie utworzyć jakąś politykę gospodarczą państwa. Są niezdecydowane propozycje dotyczące segmentów gospodarki, ale przecież nie o to chodzi. Trzeba stworzyć perspektywę gospodarczą na co najmniej 10 lat, to znaczy określić co będziemy produkować, jaka ma być technologia, jakie gałęzie gospodarki będą promowane itp. Uważam także, że u ministra gospodarki trzeba skoncentrować zagadnienia dotyczące promocji eksportu, które są teraz rozproszone po różnych urzędach. Nie chodzi mi o tworzenie dodatkowych posad, lecz o to, aby jeden minister przedstawiał na forum Rady Ministrów propozycje zakrojone na lata, umiejscowienie w kompleksie zagadnień - propozycje dotyczące promocji eksportu towarów, ale także eksportu kapitału, gdyż to nas czeka w niedługim czasie, jeżeli chodzi o rynki wschodnie.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#HenrykUsakowski">Przez najbliższe lata trzeba zmobilizować wszystkie środki i siły, aby zdecydowanie powiększyć eksport do krajów byłego Związku Radzieckiego. Jeśli tak się nie stanie, to rynki te zostaną opanowane przez kraje Unii Europejskiej. Trzeba uregulować politykę fiskalną dla dobrych eksporterów. Przykładem mogą być takie kraje jak Niemcy, Francja, Włochy, Szwajcaria, gdzie preferencje podatkowe dla eksporterów dawały dobre rezultaty. Wiem, że jest to trudny problem, ale trzeba wziąć się za jego rozwiązanie, bo inaczej 2001 rok zastanie nas uśpionych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewKamiński">Ponieważ pan uprzedził mnie, że będzie musiał wcześniej opuścić posiedzenie, chcę odpowiedzieć panu w jednej sprawie, która dotyczy odbiurokratyzowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewKamiński">Jak pan zapewne wie, pan premier Balcerowicz zainicjował takie działanie, które realizuje specjalnie w tym celu powołany zespół. Wczoraj przewodniczący Komisji Gospodarki i Komisji Finansów Publicznych zostali zaproszeni do pana marszałka na spotkanie, którego celem było omówienie prac legislacyjnych Sejmu, również związanych z inicjatywami zmierzającymi do odbiurokratyzowania gospodarki. Zapraszam do współpracy tych z państwa, którzy będą chcieli podzielić się z nami swoimi pomysłami, niezależnie od tego, że efekty pracy zespołu, powołanego przez pana premiera Balcerowicza, będą przedmiotem prac Komisji, to także sama Komisja może występować z inicjatywami.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZbigniewKamiński">Chcę zapewnić pana, że sprawa Korporacji Ubezpieczeń Kredytowych będzie przedmiotem obrad Komisji, zwłaszcza w kontekście materiałów, które zostały przedstawione przez Ministerstwo Gospodarki. Także przebieg dyskusji potwierdza potrzebę zajęcia się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZbigniewKamiński">Pozwolę sobie wyrazić swój pogląd. Otóż dostrzegam potrzebę wsparcia ministra gospodarki w kreowaniu polityki eksportowej państwa, bowiem „uprawianie swoich ogródków” do niczego dobrego nie prowadzi. Brak spójnej polityki powoduje, że ciągle wracamy do problemów w skali makro.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ArturGacek">Zgadzam się z opinią przedmówców, że handel zagraniczny wymaga współpracy wielu organizacji, instytucji, ministerstw, komisji sejmowych - nas wszystkich. Przysłuchując się dyskusji odnoszę wrażenie, że na tej sali są reprezentanci dwu odmiennych światów: polskiej gospodarki i polskiego banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ArturGacek">Narodowy Bank Polski działa tak, jakby polityka monetarna była celem samym w sobie. Nie patrzy, jakie będą skutki tej polityki dla gospodarki. Stwierdzenie, że dla tłumienia inflacji, celowe będzie utrzymywanie niższego kursu dolarowego w relacji do wskaźnika inflacji jest dowodem na oderwanie polityki monetarnej od polityki gospodarczej. Bank centralny nie chce zauważyć, że ten preferowany przez niego kierunek prowadzić będzie do rozwierania się nożyc między dynamiką importu a eksportu. Statystyka ma to do siebie, że na podstawie tych samych danych można wyciągać różne wnioski. Pan Kokoszczyński cieszył się z tego, że dynamika eksportu jest większa niż importu. Popatrzmy na dane, o których mówił pan minister Kaczurba. Deficyt w wysokości 16 mld USD, to stan na koniec 1997 r., a przypomnijmy sobie, jaki był deficyt w 1990 r.Nie cieszmy się z tego, że w zanadrzu mamy jakieś rezerwy dewizowe, bo jest to w gruncie rzeczy kapitał spekulacyjny, który wpłynął do nas poprzez giełdę i również szybko inwestorzy mogą go wycofać przynajmniej przy załamaniu się koniunktury. Aby to nie nastąpiło, musi być silna gospodarka, czego nie uzyskamy bez silnego eksportu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ArturGacek">Uważam, że Narodowy Bank Polski powinien prowadzić politykę pieniężną pobudzającą eksport. Na tej zasadzie z kryzysu wychodziły: Korea, Japonia, Stany Zjednoczone i RFN. Pierwszym krokiem podejmowanym w sytuacji głębokiego kryzysu była dewaluacja własnej waluty, aby można było zwiększyć eksport. To powoduje zwiększenie wykorzystania mocy produkcyjnej, zwiększenie wpływów z podatków itd.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ArturGacek">Wszystkie instrumenty polityki pieniężnej zostały skierowane na tłumienie inflacji, podczas gdy podstawową sprawą jest rozwój gospodarczy państwa. Jest to pewnie główny powód braku współpracy między Narodowym Bankiem Polskim a Ministerstwem Gospodarki. Ale też daje się zauważyć brak współpracy między tym ministerstwem a Ministerstwem Finansów w kwestii polityki finansowej.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#ArturGacek">Od kilku lat dopominamy się preferencji w systemie podatkowym, stymulujących eksport. Co zostało zrobione? Ministerstwo Finansów swoją politykę prowadzi w ten sposób, aby deficyt budżetowy był na możliwie niskim poziomie i aby można było go sfinansować. Takie „łatanie dziury w budżecie” powoduje jeszcze większą „dziurę” w bilansie handlowym.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#ArturGacek">Mówimy, że mamy szarą strefę gospodarki w Polsce, ale samo Ministerstwo Finansów ją promuje. Na całym świecie jest regułą, że przy eksporcie turystycznym na granicy jest rozliczany VAT. Trzy lata temu został wprowadzony podatek od towarów i usług, ale bez tej regulacji. Z tego powodu Rosjanin, Białorusin czy Ukrainiec jest zainteresowany kupnem takiego towaru, którego sprzedaż nie jest nigdzie ewidencjonowana, bo kupując towar, na który zostanie wydany rachunek, zapłaci 22 proc. więcej niż w Austrii lub Niemczech. Uruchamia się w ten sposób łańcuch podmiotów szarej strefy, począwszy od producenta, który musi zdobyć surowiec nieewidencjonowany, czyli z przemytu, lub kupi go po zaniżonej cenie na fakturze, a skończywszy na kupcach, którzy nie ewidencjonują części swoich obrotów.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#ArturGacek">Polityka wizowa państwa na całym świecie jest podporządkowana gospodarce, w interesie rozwoju państwa. U nas tego nie ma. Usłyszeliśmy od Unii Europejskiej, że jeśli chcemy wejść do tej struktury, to musimy uporządkować sytuację na wschodniej granicy. Należało na to przystać, ale równocześnie pokazać ile stracimy na eksporcie turystycznym do tego w sytuacji, gdy import z krajów Unii Europejskiej do Polski jest wyższy, niż nasz eksport do tych krajów.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#ArturGacek">Następna sprawa to promowanie polskich produktów w sytuacji, gdy na nasz rynek wchodzą inwestorzy zagraniczni. Podpisaliśmy umowy z Fiatem i General Motors, ale jakie mamy gwarancje, że części do samochodów będą produkowane w Polsce?</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#ArturGacek">Sprzedajemy koncesje na autostrady, ale czy polskim producentom surowców, maszyn drogowych itp. zagwarantowano, że przy budowie asfaltu będą wykorzystywane ich produkty.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#ArturGacek">Podam drobny przykład, niemniej jednak jest on znamienny. Zapytałem dziś taksówkarza, który wiózł mnie do Sejmu, dlaczego wybrał on samochód marki Pegouet. Taksówkarz wyjaśnił mi, że firma francuska, która kupiła hotele w Warszawie, wymusiła na taksówkarzach obsługujących klientów tych hoteli, aby jeździli wyłącznie samochodami produkowanymi we Francji. Czy taki przykład można znaleźć w naszym kraju? Rząd polski nie promuje polskich wyrobów.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#ArturGacek">Nie mogę zgodzić się z panem ministrem Kaczurbą, że kraje po wschodniej granicy polskiej prowadzą tak niestabilną politykę w zakresie obrotów handlowych, że nie można z nimi podpisać umowy o wolnym handlu. Umowa, jeśli już zostanie wynegocjowana i podpisana, to z reguły jest przestrzegana, dotyczy to nawet krajów Bliskiego Wschodu.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#ArturGacek">W tym zakresie nic nie robimy, natomiast już podjęliśmy negocjacje z Turcją, której towary są potężnym zagrożeniem dla naszego przemysłu tekstylnego. Podjęte zostały te negocjacje, bo mamy przystąpić do Unii Europejskiej. Nie wiadomo kiedy to się stanie i na jakich warunkach, natomiast już niedługo dla Turcji otworzymy nasz rynek.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#ArturGacek">Jeszcze raz posłużę się przykładem krajów, które dewaluują własne waluty, aby wyjść z kryzysu, ale tym razem chodzi mi o import. Czynią to teraz tzw. „tygrysy” na Dalekim Wschodzie. Wiadomo, że na skutek takiej polityki, inne rynki są zalewane tanimi wyrobami, co wyniszcza rodzimy przemysł. Także na nasz rynek zaczynają napływać relatywnie tańsze towary z Korei, aczkolwiek nie dotyczy to na razie samochodów. Rząd nie podjął żadnych działań, aby temu przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#ArturGacek">Reasumując, uważam, że musi być większa współpraca pomiędzy tymi elementami władzy w państwie, którym przypisane jest kształtowanie cząstkowych polityk. Nie może być tak, że Narodowy Bank Polski prowadzi politykę pieniężną nie patrząc na to, jaki ona wywoła skutek w różnych sferach gospodarki. Koncentrując się na okresach rocznych, stosuje doraźne instrumenty nie bacząc, że za 2–3-4 lata w innych miejscach ujawnią się negatywne skutki takiego działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#CzesławSobierajski">Po ponad godzinnej dyskusji powtarzane są już te same tematy i używane podobne argumenty. Skieruję więc dyskusję na inny tor.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#CzesławSobierajski">Od kilku tygodni opinię publiczną bulwersuje dramatyczna sytuacja w handlu przygranicznym i bazarowym na skutek wejścia w życie ustawy o cudzoziemcach. Przygraniczny bazarowy obrót towarowy ma już swoje miejsce w bilansie handlu zagranicznego. Drastyczne ograniczenie tego obrotu skutkuje i skutkować będzie stratą kilku miliardów dolarów. Nie wiemy jeszcze ile, ale na pewno będzie ten rząd wielkości. Tysiące ludzi straci źródło zarobkowania w regionach, gdzie bezrobocie ma charakter strukturalny. Handel przygraniczny i bazarowy stał się w tych regionach czynnikiem co najmniej stabilizującym, jeśli nie czynnikiem ich rozwoju.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#CzesławSobierajski">Wymogi Unii Europejskiej w sprawie uporządkowania ruchu osobowego na wschodniej granicy są oczywiste. Niemniej jednak w okresie przejściowym, dostosowawczym powinniśmy wymagać od Unii Europejskiej ochrony dla naszej gospodarki takiej, która stwarza warunki do głębokiej restrukturyzacji przemysłu. W tym czasie import z Unii Europejskiej nie może być znacznie większy od naszego eksportu na ten rynek. Umowy, działania rządu, dobór odpowiednich instrumentów - wszystko to powinno służyć ukształtowaniu się odwrotnej tendencji. Import inwestycyjny jest znikomy. Budowane są supermarkety, gdzie głównie sprzedaje się produkty zagraniczne. Dzieje się to wszystko w tym samym czasie, kiedy zaostrzamy rygory ruchu osobowego na wschodniej granicy z wiadomymi konsekwencjami dla przygranicznego handlu bazarowego. Dlaczego „zafundowaliśmy” sobie takie prawo w tym okresie, kiedy powinniśmy korzystać z klauzul ochronnych? Nie jest jeszcze za późno na wyciągnięcie z tego wniosków. Dlatego zaprosiliśmy na posiedzenie przedstawicieli organizacji, instytucji, które są zainteresowane naprawieniem tego, co stało się po wprowadzeniu ustawy o cudzoziemcach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKaniewski">Jestem przekonany, że w tej sprawie nie zabraknie chętnych do zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MariuszSalamon">Nie jestem teoretykiem i może z tego powodu w tej dyskusji brakuje mi odniesienia do kwestii praktycznych, które dotyczą eksporterów. Izba obsługuje rocznie ok. 3 tys. firm z tej grupy, o której mówił pan poseł Kaczmarek.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MariuszSalamon">Podzielam wiele uwag dotyczących analiz makroekonomicznych. Muszę również zgodzić się z opinią, że brak jest spójnej strategii działań proeksportowych. Materiał, który otrzymaliśmy od Ministerstwa Gospodarki - moim zdaniem - nie spełnia wymogów tego, co można nazwać strategią polityki proeksportowej. Przede wszystkim większość wymienionych w tym materiale narzędzi jest już stosowana i nie można się spodziewać po nich nowych jakości w eksporcie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MariuszSalamon">Uważamy, że niektóre narzędzia mogą być niebezpieczne. Takim narzędziem na pewno jest Agencja Promocji Handlu i Inwestycji. Jeśli ta instytucja rozpocznie działalność zgodnie z harmonogramem rządowym, czyli w połowie br., to padnie wiele instytucji niepaństwowych, które zajmują się promocją polskiego eksportu. Dotyczy to m.in. Polsko-Litewskiej Izby Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MariuszSalamon">Jest to projekt nieprzemyślany, którego realizacja doprowadzi do powstania kolejnego urzędu. Zanim zacznie on normalnie funkcjonować, miną 3 lata i potem będziemy narzekać, że fatalnie wygląda sytuacja promocji naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MariuszSalamon">Minister gospodarki dysponuje w tym roku kwotą 29 mln zł na promocję eksportu. Nie stanowi ona nawet równowartości 10 mln dolarów, o których mówił pan minister Kaczmarek. Jest to po prostu żart.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MariuszSalamon">W materiale Ministerstwa Gospodarki przeczytałem, że nasza polityka w zakresie promocji nie zmienia się od ubiegłego roku. Informuję, że w 1997 r. ok 150 imprez targowo-wystawienniczych, realizowanych w różnych krajach, skorzystało z finansowania z budżetu państwa, a w tym roku będzie takich imprez 30. Jak więc można mówić, że nie zmienia się polityka w zakresie promocji eksportu.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MariuszSalamon">W tym roku ok. 65 proc. środków zostanie przeznaczonych na wystawę EXPO w Lizbonie. Rozumiem celowość i sensowność tej imprezy w kontekście przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, ale równocześnie chcę zauważyć, że nie będzie pieniędzy na tego rodzaju promocję naszych wyrobów na Wschodzie, tam, gdzie potrzebny jest nam wzrost eksportu i gdzie możemy go uzyskać znacznie łatwiej i taniej niż na rynkach Unii Europejskiej. Gdy usłyszałem o tej decyzji, to w pierwszym odruchu chciałem złożyć wniosek do prokuratury, gdyż uważam, że jest to zbrodnia popełniona na polskim eksporcie. Nie chcę tylko krytykować, zwłaszcza że już wypowiedziano dużo uwag krytycznych. Uważam natomiast, że należy wyciągnąć konstruktywne wnioski z braku polityki eksportowej. Wręcz błagam, w imieniu kilku tysięcy firm, nie tylko zrzeszonych w Polsko-Litewskiej Izbie Gospodarczej, by wreszcie została wprowadzona normalna ulga eksportowa. Mówimy cały czas na temat polityki proeksportowej, ale nic w tej sprawie nie robimy. Rok temu złożyliśmy wniosek o wprowadzenie do systemu podatkowego ulgi skonstruowanej według prostych zasad, nie obciążonej takimi sankcjami, które powodują, iż podmioty powstrzymują się przed korzystaniem z takiej referencji podatkowej.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MariuszSalamon">Obecnie eksporterzy obawiają się skorzystać z ulgi podatkowej z tytułu inwestycji, nawet jeśli spełniają kryteria. Wiedzą, że wystarczy błąd księgowego, a już będą stosowane drakońskie sankcje.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MariuszSalamon">Moi przedmówcy podjęli już temat procedur celnych. Uzupełnię ich wypowiedź. Otóż łapówkarstwo na granicach jest skandalem. Często obserwuję ten proceder przekraczając granicę wschodnią. Celnikom opłaca się odprawa celna na przejściach granicznych, a więc tworzą sztuczne kolejki. Gdyby odprawy celne były wykonywane u eksporterów, to znacznie zmalałby problem łapownictwa.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#MariuszSalamon">Ministerstwo Gospodarki usiłuje bronić biura radców handlowych przed ich likwidacją. Obecnie biura te nie spełniają żadnej roli, jeśli chodzi o pomoc dla eksporterów, a szczególnie dla firm małych i średnich, o których mówi się, że mają duży potencjał eksportowy.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MariuszSalamon">Biura radców handlowych to już przeżytek. Nam są potrzebni radcy handlowi, którzy z ramienia rządu będą w pewnym sensie kontrolować realizację polityki eksportowej państwa za granicą.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#MariuszSalamon">Wrócę do środków budżetowych na promocję. Niedawno radio podało, że daliśmy Ukrainie 10 mln dolarów na „sarkofag” w Czernobylu. Nie sprzeciwiam się temu, bo ja też nie chcę być napromieniowany, ale od razu nasuwa mi się skojarzenie z 8 milionami dolarów na promocję eksportu i ta kwota nabiera jeszcze mniejszego znaczenia. Zaczynam wątpić, czy wiemy, co robimy.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MariuszSalamon">Wiele średnich firm nie eksportuje, ponieważ nie radzi sobie ze zbyt skomplikowanymi procedurami. Nie są w stanie same obsłużyć eksportu. Często mam do czynienia z firmami, które zrezygnowały z eksportu po podpisaniu kontraktu. Pytają one, gdzie znajdą tłumacza, spedytora, właściwy bank itd. Kończy się na sprzedaży towarów w kraju.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MariuszSalamon">Wiedząc o tego rodzaju trudnościach firm, zaproponowaliśmy, by została wprowadzona ulga podatkowa, polegająca na odpisaniu od podatku kwoty wynagrodzenia dla instytucji, która za eksportera załatwiła wszystkie formalności. Jestem gotów przedstawić konstrukcję takiej ulgi.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#MariuszSalamon">Oceniając wykorzystanie narzędzi stymulujących eksport, jakimi są gwarancje kredytowe i ubezpieczenie eksportu, muszę stwierdzić, że działalność Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych w tym zakresie jest skandaliczna. W tę instytucję zostało wpompowane więcej pieniędzy, niż wydano na promocję polskiego eksportu.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#MariuszSalamon">Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, co najwyżej, jest skłonna wspierać eksport dużych firm do Niemiec. Dlaczego nie ubezpiecza się transakcji małych firm zawieranych na rynkach wschodnich? Przypominam, że instytucja ta została powołana przede wszystkim po to, aby minimalizować ryzyko handlu ze Wschodem.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#MariuszSalamon">Skoro wzorujemy się na systemach zachodnich, to stwórzmy podobne programy promocji eksportu. Ludzie mają doskonałe pomysły, jak wypromować polskie wyroby i nie zawsze potrzebne są na to duże pieniądze.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#MariuszSalamon">Zwracam się do państwa posłów, którzy decydujecie o budżecie państwa, z prośbą o to, abyście dali szansę firmom, instytucjom, które zajmują się promowaniem eksportu. Ich przedstawiciele znajdują się na tej sali.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#MariuszSalamon">Niewątpliwie, kondycja przemysłu wyznacza ramy eksportu, ale nawet bazując na obecnej jego kondycji można zintensyfikować eksport na Wschód. Na tych rynkach jesteśmy bardzo słabi i przegrywamy konkurencję przede wszystkim z Niemcami. Nam się wydaje, że możemy dopiero za parę lat zdobywać te rynki. Będzie to już za późno, gdyż w krajach byłego Związku Radzieckiego koncerny niemieckie będą na miejscu produkowały wyroby.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#MariuszSalamon">Obsługujemy firmy eksportowe operujące na obszarze od Kaukazu po Tallin, ale podam tylko przykład Litwy. Na tym rynku jesteśmy trzecim w kolejności eksporterem, szóstym partnerem handlowym i 16-tym partnerem, jeśli chodzi o wielkość inwestycji, która wyraża się kwotą 15 mln USD. Jest to tak niewiele, że za parę lat nie będziemy mieli czego szukać na tym rynku, jeśli nie stworzymy funduszu na wsparcie polskich inwestycji.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#MariuszSalamon">W materiałach Ministerstwa Gospodarki znaleźliśmy sprzeczne ze sobą programy. W materiale zatytułowanym „Kierunki działań dla pobudzania eksportu” została wyrażona opinia, iż potrzebny jest jeden bank państwowy, który zajmie się transakcjami handlowymi, podczas gdy w materiale pt.: „Ocena finansowania handlu zagranicznego” zawarta jest myśl, że nie należy tego robić, gdyż skutki będą fatalne. Jestem tego samego zdania i uważam, że należy wesprzeć banki polskie, które będą obsługiwały podmioty krajowe i zmienić prawo dewizowe, aby umożliwiło ono dokonywanie operacji w warunkach naszych kontrahentów, zwłaszcza z rynków wschodnich. Obecnie obsługa wykonywana przez banki polskie jest droższa aniżeli wykonywana przez banki zagraniczne. Przepraszam, że mówię chaotycznie. Jestem gotów przekazać państwu obszerny materiał zawierający różne propozycje, także takie, które można zrealizować natychmiast. Widząc, co dzieje się na rynkach wschodnich, uważam, że nie należy zwlekać z podejmowaniem tych przedsięwzięć, które można zrealizować natychmiast.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#MariuszSalamon">Firmy nie wspierane finansowo nie będą eksportowały na Wschód, gdyż rynki te są oceniane jako ryzykowne. Będą one sprzedawały na rynku krajowym, zwłaszcza że jest on jeszcze chłonny. Nie mogę pominąć skutków wywołanych przez ustawę o cudzoziemcach. Natychmiast po wprowadzeniu jej w życie otrzymaliśmy sygnały z Rosji i Białorusi, oczywiście dotyczące biznesu. Nie mówię o aspektach politycznych tej regulacji, gdyż je rozumiem, natomiast chciałbym zapytać czy została wykonana jakakolwiek analiza gospodarczych skutków tej ustawy? Jeżeli tego nie zrobiono, to uważam, że ktoś za to powinien zostać podciągnięty do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#MariuszSalamon">Gdyby mnie ktoś zapytał, a także kilka osób siedzących na tej sali, czy ustawę o cudzoziemcach należy wprowadzić w taki sposób i w takim trybie, jak to zostało zrobione, to odpowiedziałbym: nie. Należało równocześnie wprowadzić narzędzia amortyzujące nową sytuację, np. zwrot podatku od towarów i usług dla turystów.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#MariuszSalamon">Mamy potężny deficyt obrotów bieżących i potrzebujemy dewiz. Wiemy, że duża ich część pochodziła z handlu przygranicznego i bazarowego. Aby utrzymać ten stan po wejściu w życie ustawy o cudzoziemcach należało stworzyć narzędzia powodujące, że dewizy będą nadal wpływały, choć w sposób bardziej cywilizowany. Nie wiem jak można się wycofać, gdyż uważam, że pan minister Geremek ma rację mówiąc, że nie możemy ukłonić się Rosjanom i powiedzieć: przepraszamy, nie chcieliśmy wam tego zrobić. Jakoś jednak trzeba zaradzić temu, co już się stało, bo w przeciwnym razie upadną nasze firmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławMik">Reprezentuję instytucję użyteczności publicznej i z tego punktu widzenia odniosę się do skutków wywołanych wejściem w życie ustawy o cudzoziemcach, które dotkną mieszkańców woj. łódzkiego najdalej za miesiąc lub 2 miesiące.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MieczysławMik">Ten region od dłuższego czasu był ochraniany z tej racji, że bezrobocie ma tutaj charakter strukturalny. Dzisiaj już skala recesji i degradacji społecznej jest mniejsza.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MieczysławMik">W programach europejskich podobny problem jest inaczej rozwiązywany i na przykład przemysł tekstylny, dotknięty podobnym układem recesyjnym jest osłaniany systemem finansowym przez 20–25 lat. My najwidoczniej nie dostrzegamy wielkiego niebezpieczeństwa, które pojawiło się w związku z wejściem w życie przepisów ustawy o cudzoziemcach.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MieczysławMik">Problem tkwi nie tylko w tych przepisach, ale przede wszystkim w tym, że przepisy wykonawcze nie zmniejszyły skali ryzyka wywołanego przez ustawę.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#MieczysławMik">Nie będę cytował państwu przepisów ustawy, które spowodowały, iż powstało zagrożenie na największym w środkowej Europie, obok Stadionu X-lecia, rynku bazarowym. Podzielam opinię, lansowaną na łamach prasy, że bazary nie mają przyszłości, ale proszę pamiętać, że na moich oczach, jako szefa Urzędu Pracy, rodziły się one 6–7 lat temu. Byliśmy animatorami tego życia gospodarczego wokół Łodzi. Nie było wówczas innej alternatywy.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#MieczysławMik">Obawiam się, że nadal nie ma alternatywy dla tego regionu takiej, którą szybko można by wcielić w życie, albowiem nie jest nią strefa ekonomiczna, gdyż ta znakomita koncepcja jest zakrojona na lata. W związku z tym grozi utrata stanowisk pracy dla 8–11 tys. osób zajmujących się handlem, ale przede wszystkim takie zagrożenie występuje u producentów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#MieczysławMik">Nie można posługiwać się argumentem, że rynek bazarowy to jest w dużej mierze szara strefa, czy czarny rynek i ta kwestia zostanie uporządkowana zgodnie z pewnymi standardami stosowanymi w Unii Europejskiej, co pozwoli nam wejść do tej struktury.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#MieczysławMik">Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że ustawa o cudzoziemcach to jest ukłon w kierunku Unii Europejskiej, ale problem polega na tym, że zamiast stopniowego regulowania pewnych obszarów, jak „grom z jasnego nieba” pojawiło się rozwiązanie prawne, które nie zostało wsparte amortyzującymi sytuację rozwiązaniami, o czym mówił mój przedmówca. Innymi słowy, nie został wprowadzony mechanizm ekonomiczny, który umożliwiłby łagodne przejście od obecnego stanu do stanu pożądanego.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#MieczysławMik">Mój przedmówca wskazał na zwrot podatku VAT dla turystów. Ja rozumiem, że powoduje to uszczerbek dla dochodów budżetowych państwa, ale przecież nie można zapominać o tym, że podatek od towarów i usług powinien służyć także rozwiązywaniu innych celów.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#MieczysławMik">Chcę państwa poinformować o szczegółach, choć mogą się one wydawać prozaiczne. Po wprowadzeniu nowych ustaw, na rynki w Żgowie, Tuszynie i Głuchowie zamiast 50–100 autokarów dziennie, przyjeżdża ich ok. 5–6, a przecież kontakt z tymi targowiskami miały nie tylko zbiorowe wycieczki, ale także indywidualne osoby, które korzystały z bazy noclegowej. Na tę bazę składały się nie tylko małe hotele, ale także pokoje wynajmowane przez ludzi, z których część pobiera różne świadczenia społeczne, a którzy w ten sposób ratowali swój budżet domowy.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#MieczysławMik">Jak już powiedziałem, kilka tysięcy osób utraci swoje miejsca pracy. Ci, którzy handlują na targowiskach i kilka tysięcy osób produkujących na rzecz targowisk. Sądzę, że w sumie straci miejsca pracy 15–16 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#MieczysławMik">Zatrudnienie w Łodzi na koniec 1997 roku wynosiło 49 tys. osób. W znacznym stopniu wzrosło bezrobocie, część przedsiębiorstw już dzisiaj odczuwa skutki obranego kierunku działań gospodarczych, które obniżają szansę wychodzenia z pewnego kryzysu.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#MieczysławMik">Z uwagą wysłuchałem wystąpienia pani prof. Płowiec, które zabrzmiało dość optymistycznie, ale pozwolę sobie zauważyć, że misja, strategia itp., wszystko to jest istotne, ale niemniej ważne są sprawy dotyczące życia codziennego. Aby nie stało się większe nieszczęście, o którym mówiłem wcześniej, to znaczy, aby nie dopuścić do znacznego wzrostu bezrobocia, prosilibyśmy o doprowadzenie do zmiany przepisów bądź o wprowadzenie takich rozwiązań, niekoniecznie przez instytucje rządowe, by targowiska mogły poprawnie funkcjonować przez jakiś czas. Powtarzam, poprawnie funkcjonować do czasu, aż strefa ekonomiczna zaowocuje nowymi miejscami pracy. 25 tys. osób może stracić miejsca pracy, podczas gdy Urząd Pracy w Łodzi, podobnie jak inne urzędy w kraju, otrzymał mniej środków na wspieranie aktywnych form walki z bezrobociem, a tym samym została zmniejszona szansa na udzielenie pomocy tym ludziom.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę zwrócić się do przedstawicieli resortów z apelem, gdyż setki tysięcy osób czeka na określone decyzje administracji rządowej. W wielu rejonach kraju podmioty gospodarcze „zawiesiły kłódki” i czekają. Jeśli będzie pozytywny sygnał, to rozpoczną produkcję, a jeśli nie, rozpocznie się fala masowych zwolnień.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewKaniewski">Skutki zmniejszenia się ruchu turystycznego na granicy wschodniej już dotknęły drobne podmioty i zaczynają negatywnie oddziaływać na przemysł tekstylny. W ciągu kilku ostatnich tygodni spadek zamówień sięgnął 40–50 proc. Jeśli nie nastąpią ewidentne zmiany, będziemy mieli do czynienia z falą grupowych zwolnień również w tym sektorze gospodarczym. Czasu na podjęcie określonych decyzji, czy nawet wyrażenie pewnych intencji, jest już bardzo mało.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechBrochwicz">Z uwagą wysłuchałem wystąpień moich przedmówców. Chcę oświadczyć coś, co na tej sali zabrzmi niepopularnie, ale do czego jestem przekonany.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WojciechBrochwicz">Realizowanie ustawy o cudzoziemcach nie stworzyło istotnych przeszkód dla zainteresowanych wjazdem do Polski. Zmniejszenie osobowego ruchu granicznego, zwłaszcza wśród osób nastawionych na drobny handel, następuje począwszy od września 1997 r., kiedy po raz pierwszy władze Białorusi wprowadziły drastyczne podwyżki opodatkowania handlu bazarowego oraz przepisy uniemożliwiające np. transport mebli samochodami osobowymi bądź podróżowanie autokarami z więcej niż jedną sztuką bagażu.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WojciechBrochwicz">Ruch graniczny zmalał ok. 20 proc. na długo przed wejściem w życie ustawy o cudzoziemcach. Po stronie białoruskiej następuje eskalacja napięcia między handlującymi a władzami. Skutkuje to podjęciem strajku na bazarach, a tym samym znacznym ograniczeniem popytu na towary przewożone z Polski przez drobnych handlarzy.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WojciechBrochwicz">W okresie obowiązywania ustawy o cudzoziemcach wzrósł o ok. 30 proc. ruch towarowy, czyli więcej towarów jest wywożonych za granicę samochodami ciężarowymi.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WojciechBrochwicz">Według ustawy o cudzoziemcach jest pięć możliwości legalnego przekraczania granicy:</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WojciechBrochwicz">- wiza jednokrotna - koszt 20 dolarów,</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WojciechBrochwicz">- wiza wielokrotna - koszt 60 dolarów; polski konsulat w Grodnie wydaje ok. 30 wiz dziennie, przy możliwościach technicznych wydawania ok. 100 wiz,</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#WojciechBrochwicz">- voucher; cena zależy od przedsiębiorstw turystycznych, standardu oferowanych usług i honorowane są vouchery, które można nabyć po obu stronach granicy,</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#WojciechBrochwicz">- pieczątka A B w paszporcie dla osób podróżujących służbowo, w tym w celach handlowych; władze białoruskie niechętnie zgadzają się na taką formę w stosunku do swoich obywateli,</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#WojciechBrochwicz">- zaproszenie - koszt opłaty skarbowej 1 zł 50 gr.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#WojciechBrochwicz">W Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku nie stwierdziliśmy nieprawidłowości w organizacji systemu rejestracji tych zaproszeń. Decyzją wojewody oddelegowano do obsługi interesantów dodatkowe osoby. Do 3 lutego br. zarejestrowano 2300 zaproszeń. Nie udzielono żadnej odmowy rejestracji i nie było żadnej skargi na tryb postępowania Urzędu Wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#WojciechBrochwicz">Według informacji Straży Granicznej, od 1 stycznia br. zawrócono z granicy 1029 cudzoziemców ze względu na brak dokumentów podróży. W ostatnich dniach liczba zawracanych cudzoziemców nie przekracza 2–3 osób dziennie. Jest to wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaciejBurse">Jestem przewodniczącym Polskiej Izby Przemysłu Textylnego i dyrektorem bardzo dużej fabryki na terenie Łodzi, silnie związanej z rynkiem wschodnim poprzez eksport pośredni, czyli z udziałem polskich krawców i targowiska w Tuszynie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MaciejBurse">Do końca grudnia br. fabryka nie miała kłopotów ze zbytem wyrobów. Od stycznia br. zapotrzebowanie na nasze wyroby spadło o ok. 40 proc. Została zatrzymana największa w Polsce poliamidowa tkalnia, gdzie jest 400 krosien, zaś pracownicy przebywają na dwutygodniowych urlopach. Nie wiem czy dla tych ludzi znajdzie się praca po zakończeniu urlopów. Ten sam problem występuje w całym przemyśle tekstylnym. W niektórych fabrykach produkcja spadła o 60 proc. Są to te fabryki, których produkty kupowali krawcy i dostarczali swoje wyroby na targowiska w okolicach Łodzi lub na targowiska przy wschodniej granicy.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MaciejBurse">Jeśli trwać będzie obecna sytuacja, to Łodzi przybędzie więcej bezrobotnych niż 215 tys., jak ocenia pan dyr. Mik. Sytuacja jest tym bardziej niebezpieczna, że ograniczenie produkcji w tych przedsiębiorstwach, pociągnie za sobą ograniczenie lub zatrzymanie produkcji w dużych zakładach chemicznych, jak np. „Elana” i „Stilon” oraz w dużych zakładach produkujących chemikalia do wykańczania naszych tkanin.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MaciejBurse">Na terenie Łodzi świetnie dotychczas rozwijał się przemysł drobny, głównie dziewiarnie wyposażone w 2–3 maszyny, zatrudniające najczęściej 1–2 osoby oprócz właściciela oraz drobne szwalnie zatrudniające 5–10 szwaczek.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MaciejBurse">Cały system obsługi targowiska, zwanego „Ptakiem”, polegał na tym, że w nocy jechało się na to targowisko i sprzedawało określoną partię towarów. Wracając kupowało się w zakładach tkaniny i szyło od rana do wieczora i znowu w nocy odstawiało towar na targowisko. Nie musiałem jechać na „Ptaka”, aby zobaczyć co tam się dzieje. Wystarczyło, że poszedłem do hurtowni, która jest obok mojego zakładu. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku obroty tej hurtowni wynosiły 400 mln starych złotych, a dzisiaj maksymalne obroty nie przekraczają 50 mln starych złotych. Sprzedaż obniżyła się 8-krotnie.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MaciejBurse">Mój zastępca był w hurtowniach położonych na tzw. ścianie wschodniej, z którymi współpracujemy. Osiągaliśmy dobre rezultaty sprzedając tkaniny, a zwłaszcza tkaniny dekoracyjne. Żadna z tych hurtowni nie była zainteresowana naszymi wyrobami. Wszyscy mówili: nikt nie przyjeżdża, mamy jeszcze towar.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MaciejBurse">Jeżeli w ciągu 2 tygodni nie zostaną złagodzone warunki wpuszczania cudzoziemców do Polski z kierunku wschodniego, przemysł tekstylny znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji. Na razie pracownicy będą wysyłani na urlopy, a później prawdopodobnie trzeba będzie zamknąć zakłady.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#MaciejBurse">Przemysł tekstylny przeżywa takie same trudności jakie wystąpiły w 1990 r. Wówczas niewiele zakładów sprostało tym trudnościom, ale te, które utrzymały się na rynku, później już dobrze sobie radziły. Jednak teraz jest inna sytuacja niż w 1990 roku. Wówczas mieliśmy magazyny pełne surowców i chemikaliów i nie byliśmy zadłużeni z tytułu podatków. Dzisiaj nie mamy surowców i chemikaliów, ale za to mamy „garb” niezapłaconych podatków i innych zobowiązań oraz magazyny pełne wyrobów. Mogę powiedzieć, że cała Łódź czeka na zmianę decyzji, aby na targowiska wrócili klienci ze Wschodu. Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji mówił, że codziennie wydawanych jest 30 wiz. Każdy z nas wie, ile osób można przewieźć jednym autobusem. Na „Ptaku” było codziennie co najmniej 100 autobusów, a więc przyjeżdżało ok. 3 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#MaciejBurse">Przemysł tekstylny w Polsce nie ma racji bytu, jeżeli nie będzie eksportu, a ten jest realizowany w różnych formach.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#MaciejBurse">Nie jest prawdą, że eksportujemy słabo przetworzone wyroby. Taka sytuacja występowała w latach 70. i 80. Zakład, którym kieruję, produkował wówczas 5 mln m podszewki. Od 1 stycznia do 30 grudnia miałem w oczach granatowo od tej podszewki.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#MaciejBurse">Dzisiaj w skali roku produkujemy ok. 200 tys. m podszewki, a reszta to są tkaniny wysoko przetworzone, jak np. zasłony, wertikale, tkaniny oddychające produkowane na bazie środków chemicznych sprowadzanych z Niemiec i Szwajcarii. Te tkaniny sprzedajemy także na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#MaciejBurse">Tekstylia dla wielu krajów stały się siłą napędową gospodarki. Taka sytuacja miała miejsce w Korei czy Turcji, natomiast my z uporem maniaka doprowadzamy do zlikwidowania tekstyliów. Przedsiębiorstwa, które osiągnęły dobrą kondycję finansową, inwestowały więc utrzymały się na rynku, zostały - muszę to powiedzieć - dobite podjętą decyzją w sprawie ruchu osobowego na granicy wschodniej.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#MaciejBurse">W imieniu moich kolegów oświadczam, że nie zapłacimy żadnych podatków za styczeń. Pieniędzy wystarczy nam tylko na wynagrodzenia dla pracowników i na zapłacenie rachunków za energię elektryczną, a potem będziemy zamykać zakłady. Może to brzmi tragicznie, ale taka jest sytuacja. Jeżeli państwo nie wierzycie, to proszę przyjechać do Łodzi. Zorganizujemy spotkania z załogami, które powiedzą jak to naprawdę wygląda. Czasami podejmuje się decyzje nieprzemyślane. Zdarza się to także dyrektorom zakładów. Jeśli jednak potrafimy stanąć przed ludźmi i powiedzieć: pomyliłem się, to oni potrafią to zrozumieć. Jeżeli z niektórych decyzji nie potrafimy się wycofać, to nie liczmy na to, że ktoś to zrozumie.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#MaciejBurse">Na pewno nie zrozumieją tego pracownicy łódzkich zakładów. Pytają mnie co dalej będzie? Jaką mam im udzielić odpowiedź? Mógłbym tylko powiedzieć, że jeśli nic się nie zmieni, to za 2 tygodnie zamknę następną tkalnię i wykańczalnię, a wy wszyscy staniecie się bezrobotnymi.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#MaciejBurse">Tak będzie wyglądała sytuacja w całym przemyśle tekstylnym, ale nie tylko. Otrzymałem pisma z dużych zakładów typu „Miranda”, największego eksportera dzianin na rynek wschodni. Ten zakład odnotował w styczniu 60-procentowy spadek produkcji. Dotyczy to także „Zenitu”, producenta skarpet, który do grudnia świetnie prosperował. Teraz produkcja tego zakładu spadła o przeszło 40 proc. Pan Gacek mówił o sytuacji w przemyśle bawełnianym, a ja do tego rejestru dołożę jeszcze producentów polskiej wełny. Wszyscy oczekujemy na decyzję, która przywróci ruch turystyczny na granicy wschodniej. Nie oszukujmy się, rynki za tą granicą opanowali już Niemcy i Turcy. Aby wjechać do Turcji i kupić tkaniny wystarczy mieć 10 dolarów, bo tyle kosztuje wiza. Kończąc, chcę zadać panu ministrowi następujące pytanie: czy została zrobiona analiza i jaki był wolumen eksportu przemysłu tekstylnego na Wschód w ub. roku, a jaki w styczniu br.?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewKaniewski">Sytuacja jest następująca. Z jednej strony mówimy o makroekonomicznych proporcjach i wielkich zadaniach państwa w zakresie unowocześniania polskiej gospodarki oraz promocji eksportu, a z drugiej strony jesteśmy pod ogromnym ciśnieniem jednego z sektorów polskiej gospodarki - przemysłu tekstylnego, który związany był z handlem przygranicznym i bazarowym i który z tego powodu znalazł się w dramatycznej sytuacji. Czeka on na określone decyzje. Podczas dzisiejszej dyskusji mieszają się sprawy, które wymagają ukształtowania, aby można było osiągnąć pożądany skutek w ciągu najbliższych lat ze sprawami, które wymagają pilnego podjęcia decyzji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewKaniewski">Zwracam się do przedstawicieli resortów, aby ich postępowanie w niczym nie przypominało odbijania piłeczki pingpongowej. Nadszedł czas na pilne wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się obecnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RafałModzelewski">Chciałbym państwu przybliżyć pewne kwestie dotyczące regionów przygranicznych. W tych regionach ma miejsce handel przygraniczny na dużą skalę. Z oficjalnych danych statystycznych wynika, że w woj. białostockim 57 proc. eksportu było realizowane w 1997 r. poprzez handel przygraniczny.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#RafałModzelewski">Białostocczyzna jest także eksporterem usług i np. w samym Białymstoku jest 1300 prywatnych gabinetów lekarskich, zaś miasto liczy 280 tys. osób. Nie jest możliwe, by wszystkie te gabinety lekarskie mogły utrzymać się z tej populacji, jeśli na jeden gabinet przypada 200 osób.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#RafałModzelewski">Okazuje się, że z Białorusi i Rosji przyjeżdżają do nas obywatele tamtych krajów leczyć zęby, wykonywać protezy, implanty, aparaty ortodontyczne itd. W Białymstoku jest prywatna klinika położnicza, w której odbierane są porody pacjentek z Moskwy. U nas powstało doskonałe zaplecze usług lekarskich, wykonywanych na najwyższym poziomie z użyciem najlepszych lekarstw, materiałów i aparatury, natomiast są one co najmniej trzy razy tańsze niż takie same usługi oferowane w Moskwie.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#RafałModzelewski">Podałem przykład usług medycznych, ale przedmiotowy zakres usług wykonywanych w woj. białostockim jest znacznie szerszy. Usługi wykonują blacharze, lakiernicy itd. Na Białorusi i w Rosji nie było szansy na akumulację kapitału, aby mogły powstać nowoczesne zakłady rzemieślnicze, oferujące różne usługi dla ludności. Co się dzieje na granicy? Załóżmy, że np. Olega Iwanowicza Iwanowa, który mieszka w Witebsku, boli ząb. Jedzie on do dentysty w Białymstoku, który od lat obsługuje jego i jego rodzinę. Ten człowiek nie pójdzie do konsulatu, do biur turystycznych, aby uzyskać wizę lub kupić voucher.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#RafałModzelewski">Na marginesie chcę zauważyć, że jeżeli jednorazowa wiza pobytowa w Polsce kosztuje 20 dolarów, a w Turcji - 10 dolarów, to robimy posunięcie antypromocyjne w stosunku do ruchu granicznego.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#RafałModzelewski">Czego potrzebuje Oleg Iwanowicz Iwanow? Potrzebuje on krótkoterminowej wizy pobytowej, nabytej za niewielką opłatą, stemplowanej na granicy. Sięgnę pamięcią do moich czasów studenckich, kiedy z plecakiem jeździło się do Singapuru, by kupić komputer. Dlaczego do Singapuru? Ponieważ Anglicy w Hongkongu stwarzali trudności biurokratyczne, natomiast Singapur dokonał jednostronnego otwarcia wizowego i można było na ten obszar za darmo wjeżdżać i przebywać na nim przez 14 dni. Tym samym hossa na sprzęt komputerowy ominęła Hongkong.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#RafałModzelewski">Jeżeli chcemy odzyskać cenną pozycję - jest rzeczą oczywistą jak wiele dawał nam handel przygraniczny - to musimy nie tylko wprowadzić krótkoterminową wizę pobytową, płatną na granicy, co od dłuższego czasu postuluje Związek Ochrony Kupców Pracodawców, ale też zastosować formy aktywnej promocji.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#RafałModzelewski">Należy natychmiast wprowadzić zwrot podatku VAT na granicy, bo to rozwiązanie jest stosowane w Niemczech. Rosjanie i Białorusini będą przejeżdżali tranzytem przez nasz kraj i kupowali towary po zachodniej stronie naszej granicy. Co więcej, zwrot podatku VAT na granicy trzeba odpowiednio rozreklamować w mass mediach i w ten sposób będzie można odzyskać naszą pozycję w tzw. eksporcie turystycznym. Cieszymy się z wymowy danych, które przedstawia Straż Graniczna, a także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, bowiem okazuje się, że katastrofa nie jest jeszcze duża. Mogłoby być gorzej. Niemiej jednak sytuacja na naszych bazarach nie jest lepsza niż w Tuszynie. W styczniu obroty wynosiły 5 proc. obrotów w analogicznym okresie.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#RafałModzelewski">Drugim obszarem działalności, gdzie zmalały obroty, jest giełda rolno-spożywcza. Handel przygraniczny był skuteczną formą realizacji eksportu żywności. Białorusini przyjeżdżali po to, aby kupić kilka worków ziemniaków, cebuli czy innych produktów i nie przebywali w Polsce długo.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#RafałModzelewski">Taki człowiek chce przyjechać na giełdę, załadować do swojego samochodu towar i odjechać. Nie będzie on zainteresowany kupnem voucherów, by nocować w hotelu i prze-bywać na terenie Polski jeszcze jeden, czy dwa dni. Jemu należałoby stworzyć takie warunki, w których szybko mógłby załatwiać formalności graniczne.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#RafałModzelewski">Nie potrafię w tej chwili wskazać na źródło, niemniej jednak zapewniam, że wiarygodna jest informacja, iż z handlu przygranicznego uzyskaliśmy w 1997 r. od 6 do 7 mld dolarów. Nie możemy pozwolić sobie na utracenie tego.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#RafałModzelewski">Dużo dziś mówiliśmy o promocji eksportu. Jako biznesmen mogę powiedzieć w ten sposób: proszę podać kwotę środków przeznaczonych na promocję, a ja powiem co można zrobić, kierując się ogólną zasadą, że należy promować to, co przynosi zyski. To, co było dobre, co przynosiło zyski zostało bezmyślnie storpedowane i ten błąd trzeba pilnie naprawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewKaniewski">Mamy już pewien obraz problemów w skali makro oraz fotografię sytuacji w handlu przygranicznym i bazarowym, a także zarysowane zostały pewne propozycje rozwiązań tego problemu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewKaniewski">Do głosu zapisało się jeszcze kilka osób. Zwracam się do nich z prośbą, aby koncentrowali się tylko na rozwiązaniach, które mogą nam posłużyć do pracy w Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofUtra">Pozwolę sobie zabrać głos z dwóch powodów. Będąc posłem, pracowałem w Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą przez dwie kadencje. Dzisiaj jestem dyrektorem firmy, która zarządza dużym miejskim targowiskiem, mającym olbrzymie obroty w porównaniu do innych podmiotów, funkcjonujących na Białostocczyźnie. Obroty są rzędu 600 mln zł. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że nowe przepisy spowodowały sytuację, którą można określić jako krach. Dzisiaj jeszcze nie widać pełnego obrazu tego zjawiska. Ujawni się on w całym swoim wymiarze dopiero za 3–4 miesiące, jeśli nie zmienią się przepisy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KrzysztofUtra">Gdy w 1991 r. padł mur berliński i Unia Europejska stanęła przed naszymi bramami, nie zostały zaostrzone rygory ruchu osobowego na granicy zachodniej. Klienci bazarów po polskiej stronie, to w 90 proc. obywatele niemieccy. Nie rozumiem więc o co teraz chodzi. Bardzo proszę, by brane były pod uwagę głosy tych, którzy żyją z tego rodzaju działalności i prowadzili ją w latach 70. i 80. Ustawy o cudzoziemcach nie uda się zmienić szybko, ale przypisami wykonawczymi można wiele naprawić.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KrzysztofUtra">Być może nam się wydaje, że 20 dolarów to jest niewielki wydatek. Dla człowieka, który mieszka za wschodnią granicą i zarabia 25–40 dolarów, to są gigantyczne pieniądze. Poza tym po tamtej stronie granicy ludzie nie wiedzą, jak załatwia się wymagane od nich formalności, bo do tego nie byli przyzwyczajeni. Stwierdzenie, że ta ustawa „spadła jak grom z nieba” jest, choćby tylko w tym kontekście, prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KrzysztofUtra">Obecnie bardzo pomału zaczyna odżywać ruch przygraniczny, ale temu procesowi trzeba pomóc. Sądzę, że poprzez subtelnie prowadzone negocjacje, można zrobić bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#KrzysztofUtra">Chcę zwrócić państwa uwagę na jeszcze jedną zasadniczą kwestię. Ludzie, którzy żyją z handlu przygranicznego i bazarowego są zdesperowani do tego stopnia, że w pewnym momencie konflikt może się przerodzić w zupełnie niekontrolowane zjawisko. Wówczas będziemy mieli poważne z tego powodu problemy.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#KrzysztofUtra">W związku z tym sądzę, że przede wszystkim posłowie powinni prowadzić rozmowy z odpowiednimi urzędami. Statystyki nie oddają w pełni rzeczywistego stanu. Liczba osób przekraczających codziennie granicę, mająca świadczyć o odradzaniu się ruchu przygranicznego jeszcze nie oznacza, że te osoby odwiedzają bazary.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#KrzysztofUtra">Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Polskie granice nie są szczelne. Na przewiezieniu nielegalnie 50 ton produktów przez dwa TIR-y traci się znacznie więcej niż na tzw. mrówkach - drobnych przemytnikach. To nie są porównywalne problemy i tę kwestię też trzeba mieć na uwadze.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#KrzysztofUtra">Dysponuję opracowaniem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Z badań przeprowadzonych przez ten Instytut wynika, że największymi polskimi eksporterami są targowiska pod Łodzią, na Stadionie X-lecia i w Białymstoku. Te bazary kształtują się wśród 50 podmiotów, mających największe obroty. Jeśli ktoś nie zauważa, że obroty w granicach 4–8 mld dolarów są istotne dla polskiej gospodarki, to ja tego nie mogę zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#KrzysztofUtra">Może mówię w sposób emocjonalny, ale lepiej jest w taki sposób mówić na forum Komisji niż potem pójść na targowisko i rozmawiać z zdesperowanymi ludźmi, dla których ta sprawa to „być albo nie być”. Ja rozumiem te kwestie, które wiążą się z wejściem Polski do Unii Europejskiej i NATO. Ale trzeba pamiętać, że Niemcy nie utrudniają handlu przygranicznego, a wręcz go ułatwiają. Spadek obrotów na targowiskach przy zachodniej granicy nie został spowodowany ograniczeniem ruchu osobowego, lecz wyrównaniem się cen towarów sprzedawanych po obu stronach granicy. Ponadto Niemcy przy swojej granicy wschodniej wybudowali potężne supermarkety. Polecam wizję lokalną.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#KrzysztofUtra">Faktycznie rząd białoruski wprowadził wysoki podatek obrotowy dla handlujących, ale wiemy, że zamierza on wycofać się z tej regulacji i nic dziwnego, bo podatek obrotowy w wysokości 10 tys. dolarów doprowadza do ruiny białoruskie podmioty gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#KrzysztofUtra">Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, oceniając w ubiegłym roku handel przygraniczny bazarowy wyraził opinię, że jest to fenomen, także dlatego, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi uczy się prowadzić interesy, jak należy się zachowywać w gospodarce rynkowej. Jest to potężny stymulator.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#KrzysztofUtra">Jeśli tego nie będzie się zauważało przy tworzeniu prawa i przepisów wykonawczych do tego prawa, to będziemy „buksowali” w miejscu. Nie będzie miał kto w skrzyni biegów, jaką jest nasza gospodarka, wrzucić biegu, który nazywa się po prostu rozwój gospodarczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekŻelazko">Chciałbym zdryfować z dominującego nurtu dyskusji na sprawę solidnego eksportera. Decyzja nr 20, podpisana wczoraj przez pana prezesa Paczochę, jest niewątpliwie sukcesem, ale jak to bywa w życiu, sukces ma wielu ojców.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarekŻelazko">Koncepcja powstała 5 lat temu w ówczesnym Ministerstwie Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i nawet uzyskała pozytywną opinię Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Jednak sprawa ugrzęzła w Ministerstwie Finansów. O tę sprawę walczyła m.in. pani prof. Płowiec na łamach pisma pt.: „Rynki Zagraniczne”. W marcu 1995 r. ukazał się list otwarty Forum Handlu Zagranicznego do ówczesnego wiceprezesa Rady Ministrów Grzegorza Kołodki w sprawie usankcjonowania statusu solidnego eksportera.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MarekŻelazko">Chcieliśmy wyrazić nadzieję, że zrobiony został pierwszy krok do kompleksowego, ustawowego uregulowania statusu solidnego eksportera. Mam nadzieję, że Ministerstwo Gospodarki podejmie ten temat.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MarekŻelazko">Chcę poinformować pana przewodniczącego i państwa, że Forum Handlu Zagranicznego jest w posiadaniu prawie finalnej wersji opracowania pt.: „Analiza importu inwestycyjnego dla sektora przemysłowego i jego wpływ na polską gospodarkę w latach 1994-1996”. Opracowanie to wykonał, na nasze zlecenie, Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego. Liczy ono ok. 100 stron. Postaramy się kwintesencję tego opracowania, w postaci podsumowania badań i wniosków, przekazać Komisji w najbliższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzMarciniak">Również ja byłem członkiem Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą w poprzedniej kadencji Sejmu, aczkolwiek tylko w ostatniej fazie jej funkcjonowania. Byłem także świadkiem powstawania fenomenu bazarowego od 1990 r. na terenie Tuszyna, ponieważ jestem współwłaścicielem tego bazaru.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#GrzegorzMarciniak">Określenia „bazar” lub „targowisko” są całkowicie nieadekwatne do tego, co się dzieje przynajmniej w Tuszynie. Jest to kompleks zarejestrowanych podmiotów gospodarczych. Nie jest tak, że właściciele, zarządzający targowiskiem i gmina Tuszyn nie wiedzą kto handluje na tym targowisku. Wszystkie handlujące tam podmioty są wpisane do rejestru działalności gospodarczej. Nie przeczę, że jest to także szara strefa. Mam na myśli aspekt finansowy, ale są przecież instrumenty, które wykorzystały inne kraje, a które mogą znacznie okiełzać tę szarą strefę. Niektórzy mówią, że bez „szarego strumyczka” nie ma motoru rozwojowego dla przemysłu -dla gospodarki. Być może mają rację, niemniej jednak szara strefa powinna mieścić się w racjonalnych granicach.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#GrzegorzMarciniak">Chcę podać kilka danych, które państwo nie znajdą w publikacjach instytutów, których nazwy padały podczas dzisiejszej dyskusji. Dane te stanowią podsumowanie badań, zleconych przez gm. Tuszyn, a wykonanych przez Uniwersytet Łódzki. Czym handluje się na bazarach usytuowanych wokół Łodzi. 50 proc. towarów to produkcja własna, czyli osoby handlujące sprzedają produkty swoich firm. Poza tym towary wyprodukowane przez inne firmy stanowią 23 proc., zaś import pośredni i bezpośredni stanowi 27 proc. Można więc powiedzieć, że ok. 80 proc. towarów, sprzedawanych na tych bazarach, zostało wyprodukowanych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#GrzegorzMarciniak">Załamanie się tego rynku w związku z wprowadzeniem w życie ustawy o cudzoziemcach, skutkować będzie wzrostem bezrobocia, ale też wystąpią jeszcze inne negatywne zjawiska, o których dzisiaj była mowa. Aby to odzwierciedlić powiem o jeszcze jednej sprawie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#GrzegorzMarciniak">Na początku lat 90., pewien przymus ekonomiczny w okresie transformacji gospodarki, spowodował, że ludzie zainteresowali się bazarami i tam znaleźli źródło utrzymania. Pod koniec 1995 r. na pytanie czym pan zajmował się wcześniej, osoby handlujące na bazarach odpowiadały w ten sposób: prawie połowa osób parających się handlem była pracownikami najemnymi. Odeszli oni z zakładu pracy, ponieważ bardziej opłacało im się pracować na bazarze. Byli właściciele małych zakładów produkcyjnych stanowią 14 proc. ogólnej liczby sprzedających na bazarach, natomiast 12 proc. stanowią osoby, które poprzednio były bezrobotne.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#GrzegorzMarciniak">Oceniam, że dane, które przedstawił przed chwilą dyr. Urzędu Pracy w Łodzi, są danymi bardzo ostrożnie szacowanymi. Na trasie 10 km od Głuchowa do Żgowa przez Tuszyn, jest skromnie licząc 10 tys. stanowisk handlowych. Załóżmy, że pracuje tam tylko 8 tys. podmiotów, a każdy z nich zatrudnia przeciętnie 8–10 osób, aczkolwiek są zakłady, które zatrudniają 100, 150 i więcej osób. Stanowi to rzeszę ludzi liczącą 80 tys., związanych z pracą na bazarach. Nie są to tylko ci, którzy sprzedają, ale także ci, którzy zajmują jakieś miejsce w łańcuchu wzajemnych powiązań, o których mówił pan Maciej Burse z Polskiej Izby Przemysłu Textylnego. Nie wyobrażam sobie krachu, jaki może nastąpić, jeśli nadal będzie utrzymywana sytuacja, jaka obecnie ma miejsce. Najszybciej można zmienić rozporządzenie, gdyż ono nadaje realny wymiar ustawie. Rząd ma w swoich rękach instrumenty, które mogą powodować rozwój, zahamowanie rozwoju, albo wręcz załamanie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#GrzegorzMarciniak">Posłużę się przykładem chirurga. Jeśli weźmie on do ręki narzędzie za duże, by zacisnąć małą tętniczkę, która krwawi, nie zdając sobie sprawy z tego co robi, to zaciśnie tętnicę. Kończyna po 3 godzinach zacznie martwieć, a po 2 dniach zacznie się zgorzel. Najczęściej kończy się to amputacją. Obawiam się, że wprowadzenie ustawy o cudzoziemcach jest tym samym co użycie zbyt dużych kleszczy i może się skończyć zgorzelą. Na razie mamy niedokrwienie. Co jest nam potrzebne, jako osobom, które na co dzień widzą załamanie rynku? Nam nie są potrzebne zmiany zarządzeń, swego rodzaju opatrunek doraźny. Nam jest potrzebny taki układ stosunków politycznych i gospodarczych z Rosją i Białorusią, jaki mamy z Ukrainą i Litwą.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#GrzegorzMarciniak">Można rozważać w kategoriach politycznych czy musimy się „ukłonić” Rosji, czy nie musimy. Uważam, że nie musimy. W 1996 r. wspólne porozumienie i oświadczenie, które z naszej strony podpisał premier Cimoszewicz zawierało chęć wprowadzenia ruchu bezwizowego z Rosją. Strona rosyjska powiedziała: tak, ale bez readmisji. Z moich skromnych możliwości z oceny sytuacji wynika, że prawdopodobnie rysują się inne ścieżki. Rosja już tak buńczucznie nie upiera się przy swoim stanowisku jak 2 lata temu.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#GrzegorzMarciniak">Zwracam się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które ma pełne ręce roboty w tej koalicji, ale tu nie tylko chodzi o interesy polityczne, ale poprzez nie o interesy gospodarcze. Co my mamy odpowiedzieć na tego rodzaju stwierdzenia przedstawicieli rządu: poczekajmy, zobaczymy co będzie. Po 3 miesiącach będzie już „martwica”.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#GrzegorzMarciniak">Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji powiedział przed chwilą, że nic złego się nie dzieje, bowiem bez problemu rejestrowane są zaproszenia, a dotychczas odmówiono tylko jednej osobie w Białymstoku. Pytam więc, po co ten rejestr?</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#GrzegorzMarciniak">Rejestrowanie wydawanych zaproszeń miało na celu sprawdzenie czy Polak, który zaprasza cudzoziemca jest w stanie go utrzymać i pokryć jego koszty leczenia. Zgodnie z ustawą i rozporządzeniami ta kwestia miała być przedstawiona administracji wojewody.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#GrzegorzMarciniak">Otóż rozporządzenie w tej sprawie - moim zdaniem - ograniczyło swobodę obywatelską. Niedawno Polak, który chciał zaprosić znajomego zza wschodniej granicy, zaproszenie potwierdza u notariusza. Takie zaproszenie było ważne. Obecnie jest ono dopiero ważne wówczas jak zostanie wpisane do rejestru przez urzędnika. Tym samym ktoś decyduje o tym, czy zaproszenie może być ważne, czy nie. Jeżeli organ administracyjny ocenia, czy ja jestem w stanie, np. za 1 tys. zł utrzymać cudzoziemca, to odczuwam to jako ograniczenie praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#GrzegorzMarciniak">Apeluję do posłów - chciałbym też, aby apel ten dotarł do senatorów, jako do izby refleksji - by z troską pochylili się nad ustawą o cudzoziemcach i aktach wykonawczych do tej ustawy. Spojrzeli na te przepisy nie tylko przez pryzmat artykułów prasowych, czy przez pryzmat tego, że „bazar” jest to określenie pejoratywne, ale przede wszystkim przez pryzmat realnej gospodarki - ile możemy stracić podtrzymując obecny stan. Ile możemy stracić czekając jeszcze 3 miesiące.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntJakiłowicz">Bezzasadne jest pytanie czy wytrzymamy jeszcze przez 2–3 miesiące, ponieważ my już wiele straciliśmy. Przywołam art. 93 ustawy o cudzoziemcach, w którym jest delegacja dla dwóch ministrów do wydania rozporządzenia. Proszę, aby ci panowie spotkali się i uregulowali tę sprawę w najbliższym czasie. Białystok stoi w obliczu konfliktu społecznego. Nie chcę, aby ten konflikt wystąpił i od 3 tygodni robię wszystko, aby do niego nie doszło. Nikomu nie są potrzebne awantury i przepychanie się z funkcjonariuszami Policji. Potrzebne jest jedno słowo, które ja powiem: przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dostrzegamy ten aspekt i mogę pana zapewnić, że go nie bagatelizujemy. Z własnej inicjatywy postanowiliśmy zaprosić przedstawicieli różnych środowisk, aby wyważyć, w jaki sposób można rozwiązać ten problem, nie eliminując podstawowej idei, jako źródła ustawy o cudzoziemcach.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrystynaŁukaszuk">Chcę państwu przedstawić informacje korygujące zarysowany przez moich przedmówców obraz sytuacji. Sądzę, że w Białymstoku jest ona mniej groźna niż w Łodzi. Nie mówię, że nie ma problemu, ale jego rozmiary są znacznie mniejsze.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#KrystynaŁukaszuk">Sprostuję informację podaną przez mojego przedmówcę, że ambasada polska w Grodnie wydaje tylko 30 wiz dziennie. Przedwczoraj zaprosiłam ambasadora do Urzędu Wojewódzkiego, który stwierdził, że wydaje tylko 30 wiz, bo nie ma na nie większego zapotrzebowania. Nie chcę podejmować dyskusji, czy cena wynosząca 20 dolarów jest za wysoka.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#KrystynaŁukaszuk">Być może, za wizę należałoby płacić 10 dolarów, ale na pewno nie powinien być rozważany wniosek, by wizy były wydawane na granicy. Nie ma takiej potrzeby. Konsulat wydaje wizy bez ograniczenia, jeśli tylko są zainteresowani uzyskaniem tych wiz. Co jeszcze stwierdził konsul. Jego zdaniem, cena wizy nie jest wysoka dla tych, którzy handlują z naszymi bazarami. Rzeczywiście płace nauczycieli, świadczenia emerytów kształtują się w granicy 15–16 dolarów. Te osoby nie są w stanie kupić wizy, ale też nie one handlują z naszymi bazarami.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#KrystynaŁukaszuk">Chcę także sprostować informację podaną przez przedmówców z Białegostoku, którzy stwierdzili, że obroty na bazarach stanowią 50–60 proc. ogółu obrotów powstających w handlu. Według Izby Skarbowej w Białymstoku, wpływy do budżetu od kupców, czyli z bazaru, wyniosły 4.603 tys. zł, natomiast wpływy z tytułu całego handlu w Białymstoku wyniosły 32.412 tys. zł, czyli podatki płacone przez kupców z bazaru stanowią zaledwie 16 proc. wpływów z tytułu podatków.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#KrystynaŁukaszuk">Nie chcę być źle zrozumiana. Mówię tylko o sytuacji w Białymstoku i nie odnoszę się do tej, która powstała w Łodzi. Niewątpliwie trzeba zastanowić się jak można pomóc wszystkim kupcom handlującym na bazarach, w tym także kupcom białostockim.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#KrystynaŁukaszuk">Mam też inne informacje, o których muszę powiedzieć. Izba Przemysłowo-Handlowa w Białymstoku zrzesza 180 podmiotów gospodarczych. Są to duże, średnie i małe firmy, ale żadna z nich nie narzekała, że ma jakiś problem w związku z wprowadzeniem ustawy o cudzoziemcach.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#KrystynaŁukaszuk">Ambasada w Grodnie uważa, że nie tylko z powodu wejścia w życie ustawy o cudzoziemcach mniej osób przyjeżdża do Polski. Sytuacja jest skomplikowana. Zgadzam się z opinią, że ruch bazarowy będzie stopniowo zanikał, ale w tym czasie trzeba pomóc wszystkim tym, którzy handlują na tych bazarach.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZygmuntJakimowicz">Odniosę się do wypowiedzi pani wojewody, z którą dotąd bardzo sumiennie staraliśmy się rozwiązać nasze problemy. Muszę pani przypomnieć, że Izba Przemysłowo-Handlowa należy do Białostockiej Inicjatywy Gospodarczej, której jestem przewodniczącym. W jej imieniu informuję, że pan prezes Świstowski oświadczył, że na pośrednim handlu stracił 50 proc. Pani wojewoda nie uwzględniła handlu pośredniego, który zwiększa skalę strat.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofGrajcarek">Nie znam się na omawianej dziedzinie działalności gospodarczej, ale z wypowiedzi państwa wynika, że został popełniony błąd i uważam, że powinien on zostać jak najszybciej naprawiony.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofGrajcarek">Na tle tej sprawy zwracam się do państwa posłów z apelem, by przed podjęciem decyzji, która skutkować będzie utratą miejsc pracy, został zrobiony swego rodzaju bilans społeczny. Dopominamy się tego jako związkowcy.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofGrajcarek">Oczekujemy także zmiany podejścia do ochrony naszego rynku, w tym rynku pracy. Jeśli resort gospodarki inspirował będzie działania rządu, a równocześnie minister pracy i polityki socjalnej nie oceni skutków tych decyzji na rynku pracy, to będą się powtarzały takie sytuacje, jakie wystąpiły w handlu przygranicznym i bazarowym.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KrzysztofGrajcarek">Aby być lepiej zrozumianym, posłużę się następującym przykładem: pani prof. Płowiec powiedziała, że przede wszystkim powinniśmy eksportować wysoko przetworzone wyroby. Chcę usłyszeć od przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, jakie są założenia co do sprzedaży węgla energetycznego, węgla koksującego, koksu i energii elektrycznej. Związkowcy chcą znać te prognozy, bo za każdą tonę węgla, koksu i za każdym kilowatem energii elektrycznej jest jakaś liczba miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#KrzysztofGrajcarek">Według oficjalnych danych, import węgla energetycznego wyniósł 3,8 mln ton - 1 tona kosztowała 9 dolarów. Węgiel ten trafił do energetyki zawodowej, ale nie stało się to powodem do potanienia energii elektrycznej.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#KrzysztofGrajcarek">Z naszych informacji wynika, że tego węgla sprowadzono 6 mln ton, a część kanałem koło Elbląga. Ta sprawa trafiła już do ministra Pałubickiego. Nie mogę zrozumieć tego, że stosuje się prawo, które utrudnia wywóz wyrobów polskich za granicę, a równocześnie nie ma zapór, które utrudniłyby sprowadzanie produktów na rynek polski. Dzisiaj wszystko można sprowadzić, także przez zieloną granicę, natomiast utrudniony jest wywóz towarów z Polski.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#KrzysztofGrajcarek">Podsumuję główne wątki mojej wypowiedzi. Jeśli decyzje dotyczące sfery gospodarki mają znaczenie dla rynku pracy, to w takiej sytuacji powinien być sporządzony swego rodzaju bilans społeczny. Chcemy wiedzieć, jaka jest polityka państwa w zakresie ochrony polskiego rynku, w tym rynku pracy? Jakie są założenia co do eksportu i importu węgla energetycznego i koksującego oraz koksu, a także energii elektrycznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewKaniewski">Zamykam dyskusję. Przypominam, że na początku posiedzenia ustaliliśmy, że nie będziemy odnosić się szczegółowo do propozycji, natomiast chcę wyraźnie powiedzieć, że wszystkie propozycje zgłoszone na piśmie i wyrażone w czasie dyskusji zostaną wzięte pod uwagę podczas formułowania projektu dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#ZbigniewKaniewski">Poza tym dostarczone przez naszych gości materiały zostaną w całości przekazane ministrowi gospodarki z prośbą, by zechciał on odnieść się do wniosków zawartych w tych materiałach, w kontekście dzisiejszego posiedzenia. Sądzę, że wrócimy do wielu problemów po otrzymaniu odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji. Nie ulega wątpliwości, że rząd powinien zdynamizować działania proeksportowe i taki generalny wniosek wynikał prawie ze wszystkich wypowiedzi. Zachodzi także potrzeba podjęcia działań koordynacyjnych w rządzie w związku z prowadzoną polityką eksportową. Chociaż ustawowym obowiązkiem ministra gospodarki jest kreowanie polityki w tym zakresie, ale instrumenty, które ma do dyspozycji, są niewystarczające, aby mógł wywiązać się z tego obowiązku.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#ZbigniewKaniewski">Nie ulega także wątpliwości, że zdynamizowanie eksportu zależeć będzie od unowocześnienia potencjału produkcyjnego. Problemy, jakie występują w tym obszarze składają się na odrębny temat restrukturyzacji polskiej gospodarki w połączeniu z niektórymi elementami polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#ZbigniewKaniewski">Należy też zwrócić uwagę na małą skuteczność instrumentów finansowych, którymi powinna być wspierana polityka eksportowa. Nie wszystkie propozycje przedstawione przez Ministerstwo Gospodarki znalazły uznanie w oczach przedstawicieli organizacji gospodarczych, którzy zabierali głos w dyskusji. Zaproponowali oni własne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#ZbigniewKaniewski">Zwracam się do pana ministra Kaczurby z apelem, by zostały one przeanalizowane i aby Ministerstwo Gospodarki zastanowiło się nad możliwością zrealizowania chociażby niektórych wniosków, zwłaszcza podyktowanych zagrożeniem wynikającym z niepodjęcia określonych działań. Dotyczy to głównie rynku wschodniego. Niektórzy dyskutanci podkreślali, że naszą zbyt małą aktywność na tym rynku wykorzystają importerzy i inwestorzy z innych krajów.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#ZbigniewKaniewski">Nie ulega wątpliwości, że wnioski wynikające z obecnej działalności Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, zawarte w materiale Ministerstwa Gospodarki, zmierzają w dobrym kierunku. Prezydium Komisji zastanowi się, czy nie należy temu tematowi poświęcić odrębnego posiedzenia, na którym ocenilibyśmy efektywność funkcjonowania tej instytucji. Sądzę, że w projekcie dezyderatu znajdzie się nasze stanowisko wobec biurokratycznych barier, na jakie napotykają podmioty, które chcą eksportować. Te bariery często zniechęcają je do podjęcia takich działań.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#ZbigniewKaniewski">Nie ulega wątpliwości, że zawsze przy podejmowaniu decyzji w skali makro potrzebna będzie symulacja różnych kosztów, w tym kosztów społecznych. Taką decyzją było uchwalenie ustawy o cudzoziemcach. Nie chciałbym stawać po którejkolwiek stronie. Sprawa jest skomplikowana, złożona i wymaga pełnego przeanalizowania, bowiem podmioty, które w niej uczestniczą, czekają na sygnał ze strony rządu.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#ZbigniewKaniewski">Podczas dzisiejszej dyskusji usłyszeliśmy, że jeśli będą one musiały czekać 2–3 tygodnie, to poniesione straty mogą być nieodwracalne. Handel przygraniczny i bazarowy stanowi jedną piątą polskiego eksportu, a więc nie jest to drobny problem, tym bardziej że załamanie się tego rynku wywoła efekt domina, a więc na zasadach rachunku ciągnionego powstaną straty w innych segmentach gospodarki.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#ZbigniewKaniewski">Tak się złożyło, że pan minister Kaczurba jest jedyną osobą, do którego kierujemy te sprawy, ale muszą one emanować na inne urzędy centralne. Zachęcam pana ministra do ustosunkowania się przynajmniej do niektórych problemów zgłoszonych podczas dyskusji, zwłaszcza tych, które były oceniane jako szczególnie uciążliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszKaczurba">Uczynię to z przyjemnością. Spodziewam się, że podobnie jak wypowiadający się w dyskusji nie byli limitowani czasem, ten sam przywilej przysługuje stronie rządowej, która nie będzie z niego nadmiernie korzystała.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszKaczurba">Dzisiejsze posiedzenie traktowaliśmy jako istotną próbę wzajemnego wyjaśnienia sobie ważnych kwestii gospodarczych przez władzę ustawodawczą i władzę wykonawczą. Dyskusja - w moim przekonaniu - zdominowana została bardzo wyraźnie przez zaproszonych gości. W jednym przypadku - nie mogę tego pominąć - z prawa do wypowiedzi skorzystano w sposób niezbyt fortunny. Zwracam się do pana Salamona. Zanim Robespierre na forum parlamentu francuskiego groził prokuratorem i gilotyną, był członkiem Konstytuanty. Proszę, aby zechciał pan o tym pamiętać. Chcę podziękować panu posłowi Kaczmarkowi, pani prof. Płowiec, panu Kokoszczyńskiemu za istotne uzupełnienia do mojej wypowiedzi. W trosce o syntetyczność wystąpienia, nie mogłem wyrazić podobnych opinii.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszKaczurba">Ministerstwo Gospodarki odniesie się do doręczonych panu przewodniczącemu materiałów. Dziękuję za dostarczony nam dzisiaj materiał przez Polsko-Litewską Izbę Gospodarczą, za zapowiedź przesłania nam opracowania Krajowej Izby Gospodarczej, które zostało skierowane jedynie do komisji sejmowej, co traktuję jako pewien element zubożający naszą możliwość zareagowania na uwagi zawarte w tym opracowaniu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanuszKaczurba">Chcę odnieść się wyłącznie do tych spraw, które leżą w ustawowej kompetencji ministra gospodarki. Przypomnę, że te kompetencje nie obejmują regulacji granicznych. Odnoszą się tylko w pośredni sposób do tego, co nazywa się handlem przygranicznym, gdyż nie jest on niczym innym jak handlem wewnętrznym, zlokalizowanym w określonym regionie.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanuszKaczurba">Nie można odnosić innej miary do kupującego, który zostawia swoje dolary w Białymstoku i do tego, który dolary zostawia w Domach Centrum w Warszawie. Zatem Ministerstwo Gospodarki, odpowiedzialne za instrumenty polityki gospodarczej, musi się orientować na ten obszar swoich obserwacji, który jest potwierdzony dającymi się zweryfikować danymi statystycznymi. Takim obszarem jest rejestrowany handel i rejestrowany eksport oraz import. Natomiast tylko pomocniczo jest traktowany handel nierejestrowany. Mówiąc o tym, w niczym nie umniejszam znaczenia problemów przez państwo podniesionych. Chcę tylko wyjaśnić powody, dla których nie będziemy się mogli do nich odnieść.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanuszKaczurba">Ustosunkuję się do kilku spraw, zgodnie z apelem pana przewodniczącego. Nie sposób zająć stanowiska wobec generalnego stwierdzenia, iż nie stworzono polityki proeksportowej, gdyż uważam, że trudno podjąć dyskusję na płaszczyźnie tego rodzaju uogólnień, zwłaszcza w sytuacji, gdy eksport w naszym kraju rozwija się w tempie dwukrotnie wyższym niż eksport światowy. Nie jest to źródło uspokojenia, ale stwierdzenie pewnego faktu.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JanuszKaczurba">Jeśli chodzi o utworzenie Agencji Promocji Handlu i Inwestycji, to dodatkowa okolicznością, dla której trudno byłoby mi dzisiaj polemizować z oponentami, jest to, że tylko ja znam materiał, bowiem nie był on jeszcze rozesłany na zewnątrz. Rozumiem, że tylko kierując się intuicją wyrażali oni swoje opinie. Materiał będzie referowany kierownictwu Ministerstwa Gospodarki po raz pierwszy w przyszłym tygodniu. Wiedząc jaki jest sens tych opinii, pozwolę sobie ich nie podzielać. Proponowane rozwiązania zmierzają w kierunku uczynienia z promocji gospodarczej państwa czegoś, co jest wykonywane w imieniu państwa i dostępnymi mu środkami, a nie formą transferu środków publicznych do selektywnie wybranych podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JanuszKaczurba">Nie mogę jednoznacznie odnieść się do stwierdzenia, że firmy wiedzą jak promować eksport, ale pod warunkiem, że rząd da pieniądze na tę promocję. Jeżeli firmy chcą promować eksport, to niech uczynią to z własnych środków, zaś ze środków budżetowych będzie czynił to rząd w swoim zakresie kompetencji konstytucyjnych. Te obejmują m.in. stworzenie racjonalnej sieci promocji zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JanuszKaczurba">Podzielam troskę o to, aby biura radców handlowych nie były instytucjami urzędniczymi. Nie będą one takimi instytucjami w ramach tej koncepcji, o której teraz mówię. Mają to być typowo marketingowe instytucje - instytucje promocyjne. Regułą jest zaangażowanie rządów w tworzenie takiej sieci. Amerykańska sieć promocyjna jest w 100 proc. finansowana przez rząd.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JanuszKaczurba">Pan poseł Kaczmarek wspomniał, że celowe jest skoncentrowanie działalności promocyjnej na preferowanych kierunkach. Pojmujemy to podobnie. W ubiegłym roku została opracowana selektywna mapa gospodarczych interesów Polski, obejmująca kilkanaście rynków, najważniejszych dla naszego handlu, na których chcemy skoncentrować działalność promocyjną. Spieszę wyjaśnić panu Grajcarkowi, który reprezentuje NSZZ „Solidarność”, że otrzymaliśmy sygnały o zwiększonym imporcie węgla. Minister Steinhoff wydał dyspozycję niezwłocznego zbadania tej sprawy. Oczekuje on także, że zostaną zaproponowane środki, pozwalające z jednej strony na liberalizację eksportu, a z drugiej strony na ograniczenie zjawiska nierzetelnego handlu węglem na granicy. W imieniu ministra Steinhoffa deklaruję, że w niedługim czasie będzie pozytywna odpowiedź na dezyderat dotyczący tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JanuszKaczurba">Pani poseł Kraus zgłosiła szereg uwag, które czuję się w obowiązku wyjaśnić, choć adresat mojej wypowiedzi nie jest już obecny na sali. Pani poseł Kraus zaproponowała, aby stworzyć harmonogram środków ochronnych wobec Unii Europejskiej. Niestety, nie mogę zgodzić się z tym podejściem. Naszym zadaniem jest stworzenie harmonogramu środków budowania konkurencyjności gospodarki, a nie harmonogramu środków zmniejszania konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JanuszKaczurba">Harmonogram takiej protekcji, o jaką dopomina się pani poseł, jest zawarty w samym układzie europejskim. Tam bowiem przewidziano, że w pewnych sektorach (stal, samochody, tekstylia) stawki celne będą znoszone znacznie dłużej niż w przypadku pozostałych towarów. Uczyniono to w nadziei, iż niezależne podmioty gospodarcze, działające na rynku, wyciągną z tego wnioski i odniosą je do własnej polityki inwestycyjnej, promocyjnej i technologicznej.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JanuszKaczurba">Nie może być tak, im bliżej do wstąpienia do Unii Europejskiej, tym trudniej nam zaakceptować warunki konkurencji, które tam działają. Dwa lata temu zaakceptowaliśmy stopniową redukcję ceł nałożonych na stal, a jeśli dzisiaj będziemy stwarzali wyższe bariery celne, to tym samym przyznajemy, że nie jesteśmy zdolni znaleźć się na rynku, na którym nie będzie żadnych ograniczeń celnych, pozacelnych, inwestycyjnych, technologicznych itd. Handel między nami, a Unią Europejską będzie wyglądał tak, jak handel między woj. wałbrzyskim a woj. katowickim. Nie możemy stworzyć harmonogramu osłon. Byłoby to sprzeczne z naszymi interesami narodowymi - nie waham się użyć tego dużego słowa.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#JanuszKaczurba">Pani poseł Kraus zwróciła uwagę na pewną opieszałość firm zagranicznych odnośnie do kierunków inwestowania i wspomagania rozwoju technologii. Zgadzam się z konstatacją pani poseł. Ta opieszałość wynikała z pewnej strategii tych firm. Pierwotnie wchodziły one na nasz rynek motywowane głównie perspektywą zbytu w obrębie naszych granic. Szczęśliwie pojawiła się polska zdolność konkurowania z tymi firmami. Teraz, aby przetrwać, muszą one stwarzać warunki, które umożliwiłyby im wyjście poza nasz rynek. Po zaspokojeniu popytu w Polsce, firmy zagraniczne zaczynają się orientować na inne rynki. Eksport z kolei wymusza na tych firmach podnoszenie poziomu technologicznego. Jesteśmy przekonani, że już w tej chwili zainwestowanych w Polsce 20 mld dolarów oraz zobowiązania inwestycyjne, to duży zasób środków generujących długofalową zdolność podażową w eksporcie.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#JanuszKaczurba">Podzielam obawy pani poseł Kraus, jeśli chodzi o stosowanie przez niektóre z tych firm cen transferowych. Faktycznie ma miejsce sprowadzanie komponentów po cenach wysokich i eksportowanie produktów po cenach relatywnie niższych. Sygnalizujemy ten problem i sądzę, że podejmiemy go wspólnie z Ministerstwem Finansów.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#JanuszKaczurba">Chcę podkreślić wyraźnie, że nie mogłem powiedzieć, iż zadaniem Ministerstwa Gospodarki jest dyscyplinowanie polityki kursowej. Uznaję konstytucyjne kompetencje Narodowego Banku Polskiego oraz ministra finansów w tym zakresie. Nie mogłem tego powiedzieć również dlatego, że byłoby to niezgodne z moimi przekonaniami.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#JanuszKaczurba">Mówiłem o tym, że wśród pozytywów widzę fakt, iż polityka kursowa została zdyscyplinowana. Uważamy, że prowadzona jest ona obecnie w sposób racjonalny. Polityka kursowa w sposób rozsądny wyważa dylematy gospodarcze, uwzględniając równocześnie proeksportowość i kontrolę inflacji.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#JanuszKaczurba">Odniosę się teraz do strefy wolnego handlu z Rosją i Ukrainą. Chcę poinformować Komisję, że podjęliśmy bardzo intensywne prace z przedstawicielami rządów obu krajów, aby zidentyfikować przeszkody we wzajemnym handlu. Za niezbędny warunek sfinalizowania tych prac uważamy członkostwo obu krajów w systemie Światowej Organizacji Handlu, które to członkostwo wymuszałoby podstawowy poziom dyscypliny tych państw w zakresie subsydiów, stabilności taryfy celnej i innych środków regulacyjnych.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#JanuszKaczurba">Dzisiaj tej pewności nie mamy. Rząd polski nigdy nie wie z jaką taryfą celną Rosji lub Ukrainy będzie miał do czynienia w następnym tygodniu. Wprowadzane są restrykcje z dnia na dzień i rząd, który działa w imieniu wszystkich podmiotów, nie może być ślepy na te fakty. Dlatego też obu partnerom powiedzieliśmy, że sfinalizujemy wszystkie prace nad wolnym handlem w tym momencie, kiedy będziemy mieli minimalną gwarancję stabilności ich systemu gospodarczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyRutkowski">Bardzo istotnym elementem, który głównie wpływa na strumień eksportu, jest system wspierania finansowego, w tym system kredytowania. Kredyt jest bardzo silnie działającym elementem promocji. Wśród przyczyn ukształtowania się strumieni importu i eksportu, które doprowadziły do deficytu, znaczące miejsce ma różnica w zakresie kredytowania polskiego eksportu i kredytowania własnego eksportu przez kraje, których towary są do nas importowane. Różnica ta wyraża się stosunkiem 1:10.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JerzyRutkowski">Podstawowe znaczenie ma kredyt krótkoterminowy, zwany kredytem kupieckim. Nie zawsze jest to sensu stricto kredyt. Ma to miejsce wówczas, kiedy udzielają go firmy we własnym zakresie. Kredyt kupiecki przybiera wówczas formę odroczonej płatności do 90 dni.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JerzyRutkowski">Możliwości naszych firm w zakresie udzielania kredytu kupieckiego, który jest najczęściej występującą formą promocji, są bardzo nieduże. Firma polska jeśli udziela takiego kredytu, to musi go refinansować kredytem bankowym. Wysokie stopy tego kredytu powodują, że udzielenie kredytu kupieckiego jest nieopłacalne.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JerzyRutkowski">Nie mogą skorzystać z tej formy promocji, polskie firmy konkurują na rynkach zewnętrznych z innymi firmami obniżając ceny swoich towarów. Z punktu widzenia eksporterów jest to zachowanie racjonalne, natomiast straty w eksporcie z tego tytułu wyniosły 300–400 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#JerzyRutkowski">Patrząc na handel zagraniczny musimy dostrzegać jego otoczenie, a w nim te instrumenty, które wpływają na strumienie importu i eksportu. Tymi instrumentami jest polityka kursowa oraz polityka stopy procentowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#CzesławSobierajski">Dziękuję państwu za przyjęcie zaproszenia. Wnioski sformułowane przez dyskutantów są także pouczające dla nas, jako posłów. Uświadomiliśmy sobie z całą ostrością, że tego rodzaju spotkania powinniśmy odbywać przed uchwaleniem ustaw, które w jakiejś mierze zmieniają sytuację gospodarczą i społeczną, aby wysłuchać opinii tych, którzy są blisko praktyki.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#CzesławSobierajski">Żałuję bardzo, że jeszcze nie ma w naszym parlamencie takiej praktyki, jaka jest w parlamencie Stanów Zjednoczonych. Bez pozytywnej opinii komisji, która zajmuje się małymi i średnimi firmami, nie weszłaby w życie ustawa skutkująca analogicznie jak ustawa o cudzoziemcach.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#CzesławSobierajski">Jestem przekonany, że prezydium Komisji w jak najkrótszym czasie przygotuje dezyderat, w którym zostaną uwzględnione zgłaszane przez państwa postulaty. Obraz statystyczny, który zarysował przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i uzupełniła go pani wojewoda Łukaszuk, jest prawdziwy, ale nie oddaje on właściwego rytmu życia, jaki był i jest w ruchu przygranicznym.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#CzesławSobierajski">Z naszej strony zrobimy wszystko, aby obecna sytuacja uległa poprawie, nie w ciągu kilku miesięcy, lecz w ciągu kilku tygodni. Zdajemy sobie sprawę, że każdy dzień zwłoki przynosi straty. To chciałem zadeklarować w imieniu prezydium Komisji. Dziękuję państwu, że czynnie uczestniczyliście w dzisiejszym spotkaniu. Oby wynik tego spotkania był pozytywny w jak najbliższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanKlimek">Jestem członkiem zespołu ds. odbiurokratyzowania gospodarki. Z tej racji zwracam się do państwa z prośbą, abyście składali swoje uwagi, bowiem najlepiej wiecie, co wam przeszkadza w waszej przedsiębiorczości. Pod nieobecność przewodniczącego Komisji, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>