text_structure.xml
69.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Porządek dzienny składa się z dwóch punktów. Prezydium Komisji postanowiło, że to posiedzenie będzie głównie poświęcone omówieniu realizacji ustawy budżetowej na 2001 r. od stycznia do maja br. Przedmiotem analizy będzie informacja Głównego Urzędu Statystycznego oraz poszerzona informacja ministra finansów, pana Jarosława Bauca. W drugim punkcie porządku dziennego zostało przewidziane rozpatrzenie sprawozdania z działalności w 2000 r. Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MirosławSekuła">Realizacja pkt 1 przebiegać będzie w następujący sposób. Udzielę głosu panu ministrowi Jarosławowi Baucowi, a jeśli będzie sobie życzył, aby informacje uzupełniła pani minister Halina Wasilewska-Trenkner, to również jej udzielę głosu. Następnie otworzę dyskusję, podczas której posłowie będą mogli zadawać pytania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MirosławSekuła">Oddaję głos panu ministrowi Jarosławowi Baucowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławBauc">Realizacja budżetu wzbudza żywe zainteresowanie ze względu na duży niedobór dochodów w stosunku do przewidywanych w ustawie budżetowej. Od początku roku dochody budżetu państwa są realizowane z różnym nasileniem w poszczególnych miesiącach, a zatem im dłużej trwa obserwacja, tym bardziej są wiarygodne prognozy co do dalszego rozwoju sytuacji w budżecie. Zanim przejdę do omówienia prognozy i jej konsekwencji dla budżetu, powiem kilka dań na temat szerszych uwarunkowań realizacji budżetu i prowadzenia polityki makroekonomicznej, w tym polityki fiskalnej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JarosławBauc">Od 1995 r. narastała bardzo szybko nierównowaga w wymianie z zagranicą. Jeszcze w 1994 r. mieliśmy nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących w wysokości prawie 4 proc. produktu krajowego brutto. Ta sytuacja ulegała stopniowo pogorszeniu i na początku 2000 r. mieliśmy do czynienia ze szczytem deficytu w obrotach bieżących na poziomie 8,3 proc. PKB, czyli z gospodarką niezrównoważoną wewnętrznie. W ciągu kilku lat sytuacja w wymianie z zagranicą, przy czym deficyt w obrotach towarowy był zasadniczą częścią w obrotach bieżących, uległa pogorszeniu aż o 12 proc. PKB.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JarosławBauc">Ta tendencja nie mogła dłużej trwać, ponieważ doprowadziłaby ona do bardzo daleko idącej destabilizacji gospodarki i utraty zaufania, zwłaszcza inwestorów zainteresowanych bezpośrednimi inwestycjami. Dlatego trzeba było wprowadzić taki kształt polityki makroekonomicznej, który zatrzymałby lawinowo narastający popyt wewnętrzny. W latach 1995–1999 rósł on szybciej niż gospodarka.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JarosławBauc">Udało się to osiągnąć w dużej mierze, a nawet można powiedzieć, że wynik przeszedł oczekiwania i prognozy. Po I kwartale 2001 r. deficyt w obrotach bieżących obniżył się o 3 proc. PKB - z 8,3 proc. do 5,3 proc. Podobnie szybko ulegały równoważeniu tendencje popytowe i podażowe wewnątrz gospodarki. Miarą nierównowagi zewnętrznej jest poziom deficytu w obrotach bieżących, a wewnętrznej - poziom inflacji. Postęp w równoważeniu gospodarki na zewnątrz i wewnątrz był bardzo szybki od połowy 2000 r. Być może, był on za szybki i za duży był koszt tak restrykcyjnej polityki makroekonomicznej, w sensie fiskalnym oraz pieniężnym. Przypomnę, że deficyt ekonomiczny, czyli oddziaływanie sektora publicznego na oszczędności krajowe w 2000 r. spadł do 2 proc., a polityka pieniężna osiągnęła niespotykany wcześniej poziom restrykcyjności. Te dwa kanały oddziaływania na gospodarkę i na popyt wewnętrzny doprowadziły do bardzo szybkiej poprawy stanu równowagi, ale to zostało okupione bardzo dużym kosztem, a mianowicie spadkiem aktywności gospodarczej oraz zrealizowaniem się zupełnie innego scenariusza rozwoju sytuacji makroekonomicznej, niż to było przewidywane w ustawie budżetowej. W konsekwencji znalazło to swoje odzwierciedlenie po stronie dochodowej budżetu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JarosławBauc">W pierwszym kwartale 2000 r. tempo wzrostu gospodarczego było 6-procentowe. W analogicznym okresie 2001 r. tempo wzrostu zostało oszacowane przez GUS na poziomie 2,3 proc., a czynniki powodujące takie tempo wzrostu są zaskakujące. Proszę zauważyć, że popyt wewnętrzny zmniejszył się o 1,4 proc. w stosunku do I kwartału 2000 r., natomiast udział eksportu netto w tempie wzrostu gospodarczego wynosił 3,8 proc. Taki układ wystąpił po raz pierwszy w 11-letniej historii transformacji gospodarki, a oznacza on, że całą wysokość wzrostu gospodarczego zawdzięczamy wyłącznie eksportowi.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JarosławBauc">Prognozy dla II kwartału 2001 r, budowane na podstawie wstępnych informacji z kwietnia i maja, wskazują, że utrzyma się tendencja do obniżania aktywności gospodarczej. Jeszcze do niedawna większość analityków, a także ja spodziewałem się, że począwszy od II kwartału, śladem roku 1999, nastąpi przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Tymczasem nasze estymacje wskazują na to, że w II kwartale wzrost może być rzędu od 0,7 do 1,3 proc., co oznacza, że za I półrocze tempo wzrostu ukształtuje się znacznie poniżej 2 proc. Być może wyniesie ono 1,5 proc. Od 1992 r. nie doświadczyliśmy tak niskiego tempa wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JarosławBauc">Ta sytuacja ma swoje odzwierciedlenie w dochodach budżetu, głównie z tytułu podatków pośrednich ze względu na spadek popytu wewnętrznego. Na poziom dochodów oddziaływują w ewidentnie negatywny sposób także inne czynniki związane z realizacją scenariusza makroekonomicznego. Baza wyjściowa dla skonstruowania budżetu na 2001 r., którą był PKB za 2000 r., została oszacowana w wysokości 699 mld zł, przy zakładanym tempie wzrostu 4,1 proc. Później Główny Urząd Statystyczny zweryfikował tę prognozę obniżając zakładany wskaźnik wzrostu o 0,1 proc., czyli w 2000 r. PKB w ujęciu realnym wzrósł o 4 proc. Natomiast PKB w ujęciu nominalnym - ku zaskoczeniu wszystkich - został obniżony do 685 mld zł ze względu na bardzo niski deflator, pomimo wysokiego wskaźnika inflacji dóbr i usług konsumpcyjnych, przekraczającej 10 proc. w skali roku i stosunkowo wysokiego wskaźnika inflacji dóbr produkcyjnych. Wskaźnik wzrostu cen dla całego PKB utrzymał się mniej więcej na poziomie z 1999 r. i był niższy od każdego z tych dwóch wskaźników, podczas gdy zwykle jest on nieco niższy od wskaźnika inflacji dóbr i usług konsumpcyjnych. Zatem już na wstępie z bazy podatkowej, w ujęciu nominalnym, utraciliśmy 15 mld zł, co dla budżetu państwa, którego udział wynosi około 20 proc., oznacza o 3 mld zł mniej. Można powiedzieć, że ze względu na niespodziewany kształt deflatora, budżet państwa na 2001 r. był od samego początku obciążony wadą przeszacowania dochodów w kwocie 3 mld zł., przy czym ten ubytek jest ubytkiem nominalnym, ponieważ zakładany wskaźnik wzrostu PKB w ujęciu realnym został w zasadzie potwierdzony przez GUS. Jest to pierwsza przyczyna niższego wykonania dochodów, której nie byliśmy w stanie zidentyfikować na etapie tworzenia budżetu, tym bardziej że dotychczasowe doświadczenia z zakresu kształtowania się wskaźników wzrostu cen i deflatora PKB nie mogły być podstawą do innego wnioskowania.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JarosławBauc">Drugim elementem, który wpłynął na oszacowanie dochodów, aczkolwiek w nieco mniejszym stopniu, jest zmiana udziału wyrobów akcyzowych i tych, które są opodatkowane podatkiem od towarów i usług w strukturze sprzedaży. Dopiero po zebraniu wszystkich informacji dotyczących struktury PKB i osiągniętych dochodów z tytułu podatku VAT i akcyzy, nastąpiła ex post korekta naszych założeń, w taki sposób, iż udział wpływów z podatku akcyzowego w dochodach 2000 r. uległy obniżeniu o około 1100 mln zł, natomiast udział wpływów z VAT uległ zwiększeniu o 700 mln zł. Wynikową kwotą zmiany struktury PKB w 2000 r., ze względu na inny sposób opodatkowania poszczególnych produktów, jest kwota 350 mln zł, o którą należałoby pomniejszyć dochody budżetowe zaplanowane na 2001 r. Innymi słowy, ze względu na wykonanie w 2000 r. PKB, jego strukturę i strukturę cen, można szacować, że ubytek dochodów w 2001 r. wyniesie około 3300 mln zł.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JarosławBauc">Kolejnym czynnikiem, który oddziaływuje negatywnie na realizację tegorocznych dochodów, jest niższy poziom inflacji od założonego w budżecie na 2001 r. Przypomnę, że oszacowaliśmy średnioroczną inflację na poziomie 7 proc., podczas gdy najprawdopodobniej nie przekroczy ona 6,2 proc. Nastąpiło radykalne obniżenie średniorocznej inflacji z 10,1 proc. w 2000 r. do 6,2 proc. w 2001 r., czyli o 40 proc. Zakładaliśmy obniżenie poziomu średniorocznej inflacji o 30 proc. i ten wskaźnik był kontestowany, jako zbyt ambitne założenie. Okazało się, że rzeczywistość przerosła nawet ambitne założenie.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JarosławBauc">Bardzo ważnym czynnikiem jest kurs walutowy, który w sposób bezpośredni i pośredni wpływa na wysokość dochodów budżetowych. W sposób bezpośredni dlatego, że wolumen złotowy importu jest o kilkanaście procent niższy. Zatem dochody z ceł, w ujęciu złotowym, od danego dolarowego importu są kilkanaście procent niższe. Szacujemy, że ze względu na kurs walutowy oraz niższy import budżet państwa straci około 780 mln zł. Inne bezpośrednie efekty bardzo mocnego złotego odkładają się na dochodach budżetowych wyrażanych w walutach obcych, np. o kilkaset milionów złotych będą niższe wpływy do budżetu z tytułu opłat za koncesje telekomunikacyjne, z których większość, ze względu na zawarte umowy, jest realizowana w euro.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JarosławBauc">Pośredni skutek bardzo mocnego złotego znajduje swoje odzwierciedlenie w niższych dochodach z podatku od towarów i usług, dlatego że VAT od importu konsumpcyjnego jest w wyrażeniu złotowym niższy. Znacznie spadła rentowność eksporterów, dlatego że z eksportu do strefy euro uzyskują oni za 1 euro 3,30 lub 3,40 zł, zamiast zakładanych 4,10 zł. Spadek rentowności eksporterów przekłada się bezpośrednio na spadek wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JarosławBauc">W styczniu br., kiedy trwały prace nad projektem ustawy budżetowej mieliśmy spotkanie z misją Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Usłyszeliśmy opinię, że w projekcie budżetu zostały niedoszacowane dochody z CIT, ale trzeba także uczciwie powiedzieć, że MFW uważał, iż dochody z VAT zostały przeszacowane, ponieważ zakładał on wzrost gospodarczy na poziomie 4 proc., czyli o 0,5 proc. niższy od prognozowanego przez nas. Różnica nie była duża, natomiast dochody z CIT są znacząco niższe od zakładanych głównie w rezultacie mocnego złotego. Chcę państwu przypomnieć, że połowa produkcji przemysłowej jest eksportowana, czyli 50 proc. całego przemysłu, pracującego na rzecz eksportu uzyskuje relatywnie niższe złotowe wpływy, co przy wysokich kosztach finansowych, w postaci oprocentowania kredytów obrotowych i inwestycyjnych, oznacza dość raptowną redukcję rentowności.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JarosławBauc">Mocne zacieśnienie popytu wewnętrznego znajduje odzwierciedlenie w procesie dostosowywania się przedsiębiorstw do tej sytuacji. Poszukują one możliwości obniżenia kosztów głównie w redukcji zatrudnienia. Zastosowanie innych możliwości zmniejszenia kosztów pracy utrudnia nieelastyczny rynek pracy i brak de facto możliwości obniżenia poziomu płac. Na skutek redukcji zatrudnienia w przedsiębiorstwach zmalała liczba osób, których dochody podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych, a tym samym zmalały wpływy z PIT.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JarosławBauc">Wymieniłem podstawowe czynniki powodujące aktualne problemy z wykonaniem budżetu. Niektóre z nich, z punktu widzenia gospodarki, można uznać za pozytywne, np. wyraźne zrównoważenie się gospodarki wewnętrzne i zewnętrzne, ale jest to okupione pokaźnymi ubytkami w dochodach budżetu. Wszystkie te czynniki skumulowały się w jednym czasie prowadząc do bardzo znacznej redukcji dochodów.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JarosławBauc">Tempo wzrostu PKB dla całego 2001 r. można oszacować na około 2 proc., przy założeniu pewnego ożywienia gospodarki w III i IV kwartale. Tak przedstawia się nasza prognoza, zważywszy na to, że za I półrocze wzrost wyniesie około 1,5 proc. Powtarzam, to jest prognoza, przy czym z każdym miesiącem utrwala się obraz obniżającej się aktywności gospodarczej i w cale nie jest powiedziane, że zostanie osiągnięty 2 proc. wzrost PKB. Może się zrealizować scenariusz bardziej pesymistyczny, co automatycznie skutkować będzie dodatkowym uszczerbkiem w dochodach budżetu państwa. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to oddam głos pani minister Halinie Wasilewskiej-Trenkner.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Omówię wykonanie budżetu po pięciu miesiącach 2001 r. W okresie od stycznia do końca maja br. zgromadziliśmy łącznie 32,7 proc. dochodów określonych w ustawie budżetowej. W poprzednich latach ten wskaźnik był wyższy i wynosił: 36,8 proc. w 2000 r. oraz 36,2 proc. w 1999 r. Zatrzymam się na tym roku, ponieważ stosowane w 1998 r. i w latach poprzednich rozwiązania systemowe są nieporównywalne, gdyż budżet ponosił wydatki związane z finansowaniem ochrony zdrowia oraz wydatki, które od 1 stycznia 1999 r. są przypisane jednostkom samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wykonanie dochodów po 5 miesiącach 2001 r. jest opóźnione o 4 pkt procentowe w stosunku do dochodów zgromadzonych w tym samym czasie w 1999 r. i 2000 r. Największe ubytki są we wpływach z podatków pośrednich. Zwykle zgromadzone w ciągu pierwszych 5 miesięcy wpływy z VAT stanowiły około 36,4 proc. przewidzianych w budżecie wpływów z tego tytułu, a w tym roku ten wskaźnik wynosi 34 proc.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Porównanie dochodów z tytułu podatku od osób prawnych, z dochodami zebranymi w analogicznych okresach dwóch poprzednich lat przedstawia się następująco: w 1999 r. - 28,4 proc. ogółu dochodów z tego tytułu, w 2000 r. - 40,7 proc., a w 2001 r. - 28,3 proc. Zatem po 5 miesiącach br. poziom dochodów z CIT jest prawie taki sam, jak w 1999 r., natomiast rok 2000 był wyraźnie lepszym rokiem dla przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wykonanie dochodów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych po 5 miesiącach br. jest prawie takie samo, jak w 2000 r., natomiast zdecydowanie niższe niż w 1999 r. Trzeba jednak pamiętać i tym, że między 1999 r. a 2001 r. w podatku dochodowym od osób fizycznych zaszły zmiany w związku z podwyższeniem transferu do jednostek samorządu terytorialnego wpływów z tego podatku. Przypomnę także, że w 1999 r. składka na rzecz kas chorych była odpisywana z podatku dochodowego od osób fizycznych tylko w ciągu 11 miesięcy, co także tłumaczy dużą różnicę w poziomie wpływów z PIT.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dochody jednostek budżetowych po 5 miesiącach br. są na poziomie 38 proc. założonych wpływów, podczas gdy w 2000 r. i w 1999 r. wpływy wynosiły odpowiednio 50 proc. i 42,7 proc. Dochody z tych źródeł też są relatywnie niższe, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w ustawie budżetowej na 2001 r. zostały one zaplanowane na wyższym poziomie niż w dwóch poprzednich latach.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dochody z ceł po 5 miesiącach w 1999 r. zostały zrealizowane na poziomie 34 proc., w 2000 r. - 46 proc., a w tym roku na poziomie 34 proc.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Po 5 miesiącach br. wydatki zostały zrealizowane w wysokości 40,2 proc. wydatków przewidzianych w ustawie budżetowej. Pod tym względem nie ma dużej różnicy w porównaniu do dwóch poprzednich lat. W analogicznym okresie 2000 r. zostało zrealizowane 39,5 proc. ogółu zaplanowanych wydatków, a w 1999 r. - 40 proc. Duże różnice, w relacji do tych dwóch lat, występują w niektórych pozycjach wydatków. Do Funduszu Pracy została przekazana wyższa, w stosunku do upływu czasu, kwota dotacji, czyli także w tym przypadku dały znać o sobie uwarunkowania makroekonomiczne realizacji budżetu. Po 5 miesiącach uruchomiliśmy 72,5 przewidzianej na cały rok dotacji, w 2000 r. 51,6, a w 1999 r. w ogóle nie uruchomiliśmy dotacji ze względu na stan dochodów własnych Funduszu Pracy i stan rynku pracy. Wówczas Fundusz był samowystarczalny.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Na obsługę długu krajowego wydaliśmy do końca maja br. 39 proc. kwoty zapisanej w budżecie. W roku ubiegłym były to wydatki rzędu 36,7 proc., a w 1999 r. 38 proc. W porównaniu z tymi latami różnica nie jest duża. Podobnie przedstawiają się wydatki na obsługę zadłużenia zagranicznego: 39 proc. w 2001 r., 35,5 proc. w 2000 r. i 38,2 w 1999 r.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dotacje do funduszy emerytalno-rentowych, z wyłączeniem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zostały zrealizowane po 5 miesiącach w 1999 r. w wysokości 38 proc., w 2000 r. - 40 proc., a w 2001 r. w wysokości 41,8 proc. Wzrost wydatków z tego tytułu można wytłumaczyć rewaloryzacją rent i emerytur, która została dokonana w lutym br. - zgodnie z decyzją parlamentu i wolą rządu - w związku z przekroczeniem wskaźnika inflacji określonego w ustawie budżetowej na 2000 r.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dotacja, którą otrzymał Fundusz Ubezpieczeń Społecznych stanowi 34,7 proc. dotacji przewidzianej w ustawie budżetowej na 2001 r. Chcę podkreślić, że ten wskaźnik jest niższy od wskaźnika w 2000 r., a zwłaszcza w 1999 r. W 2000 r. dotacja dla FUS wynosiła 34,5 proc. kwoty zapisanej w budżecie, natomiast po 5 miesiącach 1999 r. FUS otrzymał 50 proc. przewidzianej na cały ten rok dotacji. W tym roku sytuacja uległa poprawie, ponieważ wyższe są odpisy składek na rzecz FUS, a tym samym jego samofinansowanie jest na wyższym poziomie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W analogicznych okresach lat 1999–2000 kwoty środków budżetowych, wypłaconych z tytułu subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego, były na nieco niższym poziomie, niż w 2001 r. Warto zwrócić uwagę na to, że ta grupa wydatków stanowiła ponad 50 proc. kwoty 73 mld zł wydatków, które poniósł budżet w okresie od stycznia do końca maja br. To, co się wydarzyło po stronie dochodów i wydatków w ciągu pierwszych 5 miesięcy br., spowodowało dojście prawie do krańca deficytu budżetowego. Został on zrealizowany w 99,6 proc., natomiast po upływie tych samych miesięcy w 2000 r. deficyt został zrealizowany w wysokości 65 proc., a w 1999 r. - 78,5 proc. Spośród źródeł finansowania deficytu budżetowego na szczególną uwagę zasługuje poziom uzyskanych przychodów z prywatyzacji. Faktem jest, że zwykle na początku roku przychody z prywatyzacji nie są znaczne, ale w tym roku są one relatywnie niższe. Prawdą jest także to, że w tym roku mamy, w porównaniu z dwoma poprzednimi latami, bardzo wysoki stan przechodzących na rok następny środków z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przychody z prywatyzacji zostały zrealizowane w 2001 r. w wysokości 1915 mln zł, co stanowi 10,6 proc. przewidywanych wpływów, ale jednocześnie na lokacie walutowej jest 1310 mln zł, oraz około 500 mln zł przychodów z prywatyzacji zostało przeniesione z 2000 r., jako środki przechodzące na 2001 r.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Gdybyśmy chcieli zachować deficyt budżetowy na niezmienionym poziomie, nie wykluczając dalszego obniżania się dochodów, to należałoby dokonać odpowiednich cięć wydatków. Jest to bardzo trudna decyzja ze względu na proporcję tzw. wydatków sztywnych do wydatków, które można ograniczyć w jakiejś mierze. Niemniej jednak decyzje należy podjąć szybko, bo w przeciwnym razie wzrastać będzie zaawansowanie deficytu i zaawansowanie wydatków, utrudniające dokonania ich korekty w późniejszych miesiącach.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekWagner">Nie będę dzisiaj mocno dokuczał ministrowi finansów, dlatego że sytuacja budżetu państwa jest bardzo poważna i powinniśmy na niej skupić naszą uwagę, zamiast prowadzić polemiki polityczne. Przypomnę jednak panu ministrowi, że podczas debaty budżetowej ostrzegaliśmy, iż może dojść do takiej sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia. Mówiliśmy, że budżet na 2001 r. jest nierealny, ale pan minister uległ namowom polityków ze swojej partii. Obstawał pan przy zaplanowanej wysokości deficytu budżetowego, a ponieważ były naciski rządu, aby nie ograniczać wydatków, bo źle zostałoby odebrane w okresie przedwyborczym, to zdecydował się pan na podwyższenie dochodów budżetowych. Jeśli dokonuje się takiej operacji, to nie rząd naraża się na protesty nauczycieli, pielęgniarek itd.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekWagner">Ograniczenie wydatków pod koniec 2000 r. pociągnęło za sobą negatywne skutki dla tegorocznego budżetu. Najwyższa Izba Kontroli w informacji o wykonaniu budżetu za 2000 r. oszacowała te skutki w kwocie 7 mld zł. Na tę kwotę składa się:</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarekWagner">- 3,5 mld zł na skutek obniżenia środków zaplanowanych dla dysponentów części budżetowych, którzy mając zobowiązania wymagalne musieli się zapożyczyć.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarekWagner">- ponad 1 mld zł ze względu na realizowanie zadań bez uregulowania należności,</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarekWagner">- ponad 1 mld zł nie ujętych w sprawozdawczości zobowiązań wymagalnych,</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MarekWagner">- 600 mln zł nie przekazanych jednostkom samorządu terytorialnego,</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MarekWagner">- ponad 200 mln zł nie zapłaconych składek na ubezpieczenie zdrowotne za bezrobotnych niepobierających zasiłków itd.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MarekWagner">Nie można pominąć także wydatków na waloryzację rent i emerytur, które swoją genezę mają w 2000 r. Wszystko to złożyło się na zły start, i mając to na uwadze należało opracować realny budżet, a nie urządzać „wyścigi” z pana poprzednikiem, czyj proponowany deficyt budżetowy będzie niższy w relacji do PKB. Kiedy ostrzegaliśmy, że budżet jest wirtualny, to powiedział pan, że jest to chwyt propagandowy i wirtualna krytyka.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MarekWagner">Pani minister Halina Wasilewska-Trenkner omówiła dane zawarte w tabeli, którą otrzymaliśmy od Głównego Urzędu Statystycznego. Moim zdaniem, gdyby deficyt budżetowy należało zwiększyć tylko o 7,5 mld zł, do czego przymierza się rząd, to nie byłby to dla Ministerstwa Finansów aż taki problem, którego rozwiązanie wymagałoby nowelizacji ustawy budżetowej. Skoro Ministerstwo w ciągu jednego miesiąca ubiegłego roku ograniczyło wydatki dysponentów budżetowych o 3 mln zł, to tym bardziej poradziłoby sobie z niedoborem 7,5 mln zł w ciągu 6 miesięcy, zmniejszając limity wydatków i przenosząc część wydatków na 2002 r.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MarekWagner">W publicznych dyskusjach stawiane jest pytanie: nowelizować ustawę budżetową, czy ciąć wydatki? Czy jest taka alternatywa? Przecież nie po to nowelizuje się ustawę budżetową, aby można było zwiększyć deficyt i wydatki, lecz aby zwiększając deficyt sięgnąć jeszcze po szerszą gamę środków, np. zmniejszając wydatki samodzielnych dysponentów budżetowych, o czym może zadecydować tylko Sejm.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#MarekWagner">Pan minister powiedział dzisiaj, że według jego szacunków wzrost produktu krajowego brutto w 2001 r. może wynieść 2 proc., przy czym jest to scenariusz optymistyczny. Zatem tempo wzrostu PKB będzie prawie 2 razy wolniejsze, niż zostało założone w ustawie budżetowej. Dysponuję opracowaniem prof. Wernika, który naprawdę zna się na finansach publicznych. Po pierwszych 4 miesiącach br., kiedy jeszcze wydawało się, że sytuacja budżetu nie jest katastrofalna, pan profesor oceniał, że gdyby wzrost PKB wyniósł 3,5 proc., czyli był o 0,3 pkt procentowego niższy od zakładanego w ustawie budżetowej i ściągalność podatków będzie na poziomie z 1997 r., czyli najlepsza w ciągu ostatnich 11 lat, to deficyt zwiększy się o 9 mld zł.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#MarekWagner">Dzisiaj już pan prof. Wernik inaczej oszacowałby wysokość deficytu. Uważam, że przy wzroście PKB na poziomie 3,5 proc. i przeciętnej ściągalności podatków, deficyt zwiększy się o 16 mld zł, natomiast zakładając wzrost PKB o 2 proc., oraz że pani minister Halina Wasilewska-Trenkner wykorzysta swoje tajniki wiedzy na temat realizacji budżetu, to dodatkowy niedobór środków budżetowych ukształtuje się w granicach 15–20 mld zł, czyli deficyt może być dwukrotnie większy od zakładanego w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#MarekWagner">Sytuacja jest tak poważna, iż zasługuje na fachową dyskusję Komisji z ministrem finansów, abyśmy razem pomyśleli, jakie jest wyjście z tej sytuacji. Taka dyskusja nie może być zastąpiona informacją ministra finansów, o którą prosił Klub Parlamentarny SLD. Ponadto minister finansów powinien przedstawić nam dwa scenariusze: optymistyczny scenariusz realizacji wydatków budżetowych, skonstruowany przy założeniu, że uwarunkowania makroekonomiczne dla realizacji dochodów budżetowych będą korzystniejsze niż dotychczas oraz mniej optymistyczny scenariusz. Odradzam upublicznianie scenariusza pesymistycznego, gdyż zaszkodzi on reputacji polskiej gospodarki. Nie ma co udawać, że „dziura” w budżecie jest niewielka i można ją załatać reklamowaną w telewizji „Poxiliną”. Tu trzeba dobrego hydraulika. Jeżeli rząd zdecyduje się na cięcia wydatków, przesunięcia środków i inne „sztuczki”, to na chwilę kryzys zostanie zażegnany, ale za 2 lub 3 miesiące wystąpi on ze wzmożona siłą, gdyż nieunikniony jest dalszy spadek dochodów budżetowych, ponieważ nic nie wskazuje na to, że zostanie zahamowana tendencja do pogłębiania się dekoniunktury na rynku wewnętrznym. Będzie maleć zatrudnienie, co przełoży się na spadek popytu. Sytuacja będzie się pogarszała z miesiąc na miesiąc. Trzeba się także liczyć z załamaniem eksportu. Eksporterzy, którzy weszli na rynek niemiecki, „plując krwią”, jak powiedział prof. Belka, chcą się na nim utrzymać. Może miesiąc lub dwa zdołają jakoś zrekompensować ponoszone straty ze względu na niekorzystny kurs marki do złotego, ale nic nie wskazuje na to, że ten kurs oraz kurs dolara do złotego zmieni się korzystnie dla eksporterów.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#MarekWagner">Z tych powodów minister finansów powinien przygotować plan działania, przyznając się szczerze do faktycznego niedoboru środków budżetowych. Nie wiem, jakie rząd zamierza podjąć działania, bo pan minister powiedział tylko, że rząd jest w kłopotach, a to nie jest dla nas nowiną. Mam prośbę, aby pan minister swoją wypowiedź uzupełnił o informację, co rząd zamierza zrobić, aby rozwiązać problem. Proszę także, aby pan minister nie przekonywał nas, że można zapobiec deficytowi rzędu 7 mld zł ograniczając wydatki, bo tym sposobem nie rozwiąże się problemu, nawet do czasu wyborów do parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HenrykDykty">Nie będę straszył pana ministra, ani go pouczał, ponieważ rząd wie, jaka jest sytuacja i co należy zrobić, natomiast chcę zadać panu ministrowi pytanie w związku z tym, że dotychczas nie przeznaczono ani złotówki na realizację niektórych inwestycji w ramach kontraktów regionalnych. Kiedy zostaną uruchomione środki finansowe na ich realizację?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejWoźnicki">Z dużą satysfakcją i zainteresowaniem słuchałem wypowiedzi pana posła Marka Wagnera. Cieszę się, że atmosfera ekumenizmu nieco przeniknęła do Sejmu. Myślę, że warto byłoby dzisiejsze spotkanie wykorzystać do poszukiwania rozwiązań i choć może być jest wiele uzasadnionych pretensji do ministra finansów, to właściwym miejscem na ich wyrażenie jest debata nad wykonaniem ustawy budżetowej na 2000 r. Moim zdaniem, problem należy rozwiązać w trójkącie: parlament - rząd - Narodowy Bank Polski. W związku z tym pytam, jakie strategiczne cele powinno się ustalić w ciągu najbliższych dni, aby rozładować tę bardzo trudną sytuację, którą nie nazwałbym katastrofą, gdyż nie mamy do czynienia z kryzysem walutowym? Przedstawiane są różne pomysły dotyczące m.in. kursu walutowego, stóp procentowych i pozyskania dodatkowych dochodów, co jest możliwe. Przykładem może być sięgający prawie 5 mld zł zysk NBP, który stanowi dochód budżetu państwa. Bank centralny osiągnął taki wynik finansowy, gdyż zracjonalizował swoje operacje na otwartym rynku, przez co obniżył koszt tych operacji.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejWoźnicki">Moim zdaniem, należałoby określić strategiczne cele. Oczywiście, trzeba zastosować doraźne rozwiązania w celu utrzymania płynności finansowej budżetu państwa, ale oprócz tego konieczne są długofalowe działania, których kierunek powinien być wyznaczony w obszarze decyzyjnym, utworzonym przez rząd, parlament i Narodowy Bank Polski. Dzisiaj nie wymyślimy takich działań, natomiast uważam, że rząd powinien podjąć dialog z parlamentem oraz włączyć do tego dialogu Narodowy Bank Polski, aby znaleźć takie rozwiązania, które w dłuższym horyzoncie czasowym pozwolą wybrnąć z impasu. Dlatego zwracam się do pana ministra z prośbą, aby zarysował te działania w obszarze gospodarki, które doprowadzą do tego celu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejWoźnicki">Sądzę, że powszechna jest świadomość, iż eksporterzy „łapią ostatni oddech”. Prawdopodobnie byli oni skłonni do sprzedawania swoich produktów po cenach niższych od kosztów wytwarzania, dzięki temu, że zwracany jest im VAT, ale w ten sposób mogli tylko chwilowo zachować płynność finansową. Gospodarce potrzebne są rozwiązania, które wywołają i jednocześnie utrwalą korzystne uwarunkowania dla realizacji budżetu państwa, gdyż problem, który tak wyraźnie ujawnił się teraz, nie zniknie samoistnie i także następny rząd będzie musiał z nim się zmierzyć. W tym przypadku różnice polityczne nie mogą odgrywać jakiejkolwiek roli i dlatego jeszcze raz dziękuję panu posłowi Markowi Wagnerowi za zaprezentowaną postawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MirosławSekuła">Proszę o większą zwięzłość wypowiedzi, gdyż lista posłów, którzy wyrazili chęć zabrania głosu, jest dość długa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MirosławPietrewicz">Postaram się dostosować do apelu pana przewodniczącego poruszając kilka wątków, które zakończę pytaniami, gdyż nie uważam, aby można było zapobiec zarysowującemu się dramatowi, nie wyjaśniając przyczyn obecnej sytuacji budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MirosławPietrewicz">Pan minister wymienił listę przyczyn obiektywnych tej sytuacji. Czy zdaniem pana ministra na tej liście powinny się znaleźć także decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące stóp procentowych, które przyczyniły się do osłabienia aktywności gospodarczej i spadku popytu na rynku wewnętrznym? Czy wysoki kurs złotego względem walut obcych, za który zgodnie z prawem odpowiada rząd, został nam dany od Boga, czy jednak jest to dzieło ludzkie?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MirosławPietrewicz">Klub Parlamentarny PSL ocenia, że mamy do czynienia z gorzkim rezultatem polityki schładzania gospodarki, którą rząd prowadzi od kilku lat, sekundując w tym dziele Radzie Polityki Pieniężnej. Nie można zatem zdjęć z rządu i z Rady odpowiedzialności za obecną sytuację gospodarczą, znajdując jedyne wytłumaczenie w skumulowaniu się różnych obiektywnych czynników. Chcę zauważyć, że środek prowadzący do równowagi zewnętrznej polskiej gospodarki, czyli zmniejszenie ujemnego salda na rachunku obrotów bieżących, co pan minister uznał za sukces, wkrótce przekształci się w środek działający na niekorzyść gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MirosławPietrewicz">Zdaniem posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego niedopuszczalne jest ratowanie płynności finansowej budżetu poprzez cięcia wydatków. Jedynym racjonalnym wyjściem z sytuacji jest zalegalizowanie faktu, że mamy do czynienia z deficytem głębszym od przewidywanego. Nawet częściowe dostosowanie wydatków do zmniejszonych dochodów budżetowych będzie skutkowało dalszym zmniejszeniem się popytu wewnętrznego, zwłaszcza na produkty krajowe. Pogłębi to trudności, z którymi będziemy mieli do czynienia w następnym półroczu, a jeśli rząd przełoży na przyszły rok realizację części zobowiązań, to pogorszy sytuację budżetu na 2002 r.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MirosławPietrewicz">Uważamy, że trzeba powiedzieć bez ogródek, że mamy wyższy deficyt budżetowy i zalegalizować ten stan przez nowelizację ustawy budżetowej. Trzeci raz z rzędu „fryzujemy” budżet po to, aby nie pokazać rzeczywistego stanu finansów publicznych. W związku z tym chcę zapytać pana ministra, na jakiej podstawie zakładał ma przełomie 2000 i 2001 r., a nawet na początku 2001 r., kiedy w Sejmie trwały jeszcze prace nad projektem budżetu, iż począwszy od drugiego kwartału br. nastąpi ożywienie gospodarcze?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MirosławPietrewicz">Chciałbym także dowiedzieć się, na jakiej podstawie pan minister twierdzi, że w II półroczy br. jest możliwe odwrócenie trendu spadkowego? Mógłbym przypuszczać, że pan minister umówił się z Radą Polityki Pieniężnej co do podjęcia przez nią radykalniejszych kroków, gdyby nie to, że z wczorajszej wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego nie wynikało, aby miała ona zamiar podjąć jakiekolwiek kroki zmierzające do poprawy sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#MirosławPietrewicz">Zwracam się do przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego z następującym pytaniem. Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej, jak oświadczył wczoraj pan prezes Leszek Balcerowicz, dąży do zrealizowania dolnego wskaźnika inflacji w ustalonym przez siebie przedziale, czyli do osiągnięcia inflacji na poziomie poniżej 6 proc.? Taki cel świadczy o tym, że Rada w swoim działaniu zupełnie nie uwzględnia sytuacji gospodarczej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przyjmuję jako trafną i możliwą do zrealizowania propozycję pana przewodniczącego Mirosława Sekuły, aby zwrócić się do rządu z prośbą o dostarczenie dostatecznej informacji, którą przekazalibyśmy swoim klubom parlamentarnym. Oczywiście, ta informacja musi zostać przedstawiona podczas debaty plenarnej Sejmu, ale ze względu na to, że sprawy są poważne, trudne i co więcej, zmuszające rząd i parlament do podjęcia decyzji, które będą skutkować w następnych miesiącach, należałoby najpierw przeprowadzić dyskusję polityczną w klubach parlamentarnych. Nawet gdybym zapisał dokładnie całą wypowiedź pana ministra Jarosława Bauca i pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner, to nie byłbym w stanie przedstawić mojemu klubowi pełnej informacji o aktualnej sytuacji budżetu ze wszystkimi jej uwarunkowaniami, która mogłaby być podstawą do dokonania wyboru jakiegoś rozwiązania. Musimy przede wszystkim dowiedzieć się, w jakiej wysokości rząd oszacował niedobór środków budżetowych, przy czy zadowolą nas nawet szacunkowe dane, zaprezentowane jako pewien przedział liczbowy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWielowieyski">Prasa podaje za ekspertami i przedstawicielami rządu różne kwoty, od 7 mld zł do 11 mld zł. Dzisiaj pan Marek Wagner przekonywał nas, że deficyt budżetowy może być większy nawet o 20 mld zł. Zawsze prognoza jest obarczona ryzykiem większego lub mniejszego błędu i takie ryzyko trzeba podjąć bilansując prawdopodobny ubytek w dochodach budżetu z możliwymi do osiągnięcia oszczędnościami.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejWielowieyski">Pan minister nie wspomniał o tym, że realizacja dochodów i wydatków w niektórych segmentach budżetu przedstawia się nadspodziewanie dobrze. Rozmawiałem z przedstawicielami ZUS, którzy powiedzieli, że ze względu na lepszą ściągalność składki uzyskają korzystniejszy wynik finansowy, ale też przyznali, że będzie on rzutował na obniżenie wpływów podatkowych z tego powodu, że przedsiębiorcy mający zobowiązania podatkowe i wobec ZUS dokonają wyboru w zależności od dolegliwości sankcji za ich nieuregulowanie. Wiemy z własnej praktyki, że planowane dochody jednostek budżetowych są zwykle niedoszacowane. Ponownie mieliśmy się okazję o tym przekonać podczas rozpatrywania sprawozdań z wykonania części budżetowych za 2000 r. Najprawdopodobniej także w II półroczu br. dochody tych jednostek będą wyższe od planowanych. Należałoby także zbadać inne elementy finansów publicznych, m.in. przychody z prywatyzacji. Obawiam się, że stan zadłużenia państwa wzrośnie, także dlatego, że nie zostaną wykonane planowane przychody z prywatyzacji, bo wszystko wskazuje na to, że w tym roku nie dojdzie do sprzedaży akcji Telekomunikacji Polskiej S.A.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę, aby pan minister wyraził swój pogląd w sprawie skutków dla gospodarki ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej dotyczącej stóp procentowych, bo wprawdzie jest to posunięcie stymulujące wzrost gospodarczy, ale zdaniem niektórych ekspertów taki efekt może wystąpić dopiero za kilka miesięcy. Natomiast już teraz mogą wystąpić negatywne skutki tej decyzji. Rozmawiałem na ten temat z ekspertem, który nie wywodzi się z obozu rządowego, lecz wręcz odwrotnie. Starał się udowodnić, ile stracą inwestorzy zagraniczni na obniżeniu stawki o 2 proc., bo wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że zostanie ona zredukowana o 1,5 proc., oraz że potencjalni inwestorzy zagraniczni popadną w stan irytacji i będą szukali innego miejsca, gdzie zarobią trochę więcej. Jest to poważny sygnał dla tych, którzy uczestniczą w decydowaniu o naszym bilansie płatniczym.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejWielowieyski">Ten przykład poucza, że przy każdym posunięciu trzeba brać pod uwagę zagrożenia dla ruchów kapitałowych.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze raz powtórzę, że oczekuję na informację rządu dotyczącą aktualnej sytuacji budżetowej, abym mógł ją przedstawić mojemu klubowi i nie sądzę, aby było celowe, a nawet byłoby to niegodne rządu, gdybyśmy otrzymali informację bez propozycji, jak zamierza on rozwiązać problem niedoboru środków budżetowych. Być może powinny zostać opracowane dwa scenariusze, jak to sugerował pan poseł Marek Wagner. W każdym razie musimy mieć jakąś podstawę do dyskusji, bo przecież nie będziemy bawić się w „zgadywanki”, która pozycja wydatków zostanie obniżona, na jaką skalę i co z tego wyniknie. Możemy oceniać tylko to, co w tym zakresie zaproponuje nam rząd.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz stoimy przed dylematem: czy mamy znowelizować ustawę budżetową, aby powiększyć deficyt budżetowy o całą kwotę brakujących środków, przez co przyrost deficytu budżetowego wyniesie od 0,8 do 1,5 punktu procentowego PKB, co - moim zdaniem - zaszkodziłoby ocenie gospodarki polskiej i zostałoby bardzo źle odebrane przez światowe rynki finansowe. Niczego nie sugeruję, tyle tylko, że czytam prasę i słucham wypowiedzi ekonomistów i członków rządu. Czy należy szukać rozwiązania kompromisowego, ukazując część niedoboru środków przez podwyższenie deficytu, a pozostałej części stawić czoła dokonując cięć wydatków. Nasze kluby parlamentarne powinny otrzymać propozycje, jak rząd zamierza rozwiązać ten dylemat.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefGórny">Z kilku wypowiedzi wynikał wniosek, że jedną z głównych przyczyn obecnej sytuacji gospodarczej jest restrykcyjna polityka monetarna prowadzona przez Radę Polityki Pieniężnej. Jednocześnie postulowano, aby nazywając rzecz po imieniu, „zalegalizować” faktyczny deficyt budżetowy. Sądzę, że nie trudno jest przewidzieć jakie w tej sytuacji mogą być decyzje Rady Polityki Pieniężnej względem stóp procentowych. Sami zapędzimy się w „ślepy zaułek”.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefGórny">Pan minister bardzo trafnie przedstawił niekorzystny wpływ mocnego złotego w relacji do walut obcych na sytuację firm eksportujących swoje produkty. Na każdym spotkaniu przedsiębiorcy pytają mnie, jakie rząd zamierza podjąć działania w tym zakresie, aby nie dopuścić do upadku firm, które już ponoszą straty. Z tym pytaniem zwracam się do pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarekOlewiński">Chcę prosić pana ministra o wyjaśnienie przyczyn niskich przychodów z prywatyzacji. Po 5 miesiącach br. wyniosły one niecałe 2 mld zł, czyli 10 proc. zaplanowanej na ten rok kwoty 18 mld zł. Moim zdaniem świadczy to o tym, że w poprzednich latach nie zostały odpowiednio przygotowane procesy prywatyzacyjne. W tym przekonaniu utwierdza mnie relatywnie niski poziom wydatków poniesionych w 2000 r. na przygotowanie tych procesów.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarekOlewiński">Możliwe są dwa scenariusze: albo nie zostaną w pełni zrealizowane wszystkie zadania, które powinny być sfinansowane przychodami z prywatyzacji, m.in z tego źródła ma być pokryta część deficytu budżetowego, albo - co wydaje się bardzo prawdopodobne - minister skarbu państwa sięgnie po łatwe do sprzedaży akcje np. PKN Orlen S.A. i KGHM Polska Miedź S.A.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MarekOlewiński">Proszę o wyjaśnienie trzech pozycji w wykazie szacunkowych danych o wykonaniu budżetu państwa za okres styczeń-maj br., które otrzymaliśmy od Głównego Urzędu Statystycznego. Tymi pozycjami są: 4.1.5 depozyty, w tym środki na „niewygasające wydatki” - 426 mln zł, 4.1.10 lokata walutowa z przychodów z prywatyzacji - 1310,4 mln zł oraz 4.1.11 lokata - 4200 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefGruszka">Pamiętając o tym, że wszystkie zachodzące procesy gospodarcze powodują różnorodne zjawiska, zarówno pozytywne, jak i negatywne, nie można jednostronnie podchodzić faktu, że zmalało ujemne saldo na rachunku obrotów bieżących „zachłystując się” tym sukcesem. Wszyscy cieszylibyśmy się, gdyby za wzrostem eksportu, i równocześnie malejącym importem, szły dodatnie wyniki finansowe producentów. Tak byłoby, gdyby import malał z tego powodu, że został zastąpiony produkcją krajową, zaś eksporterzy z zyskiem sprzedawaliby swoje produkty na rynkach zagranicznych. Wiemy o tym, że eksporterzy musieli wywiązać się z umów, które zawarli wówczas, gdy jeszcze nie nastąpiła tak znaczna aprecjacja złotego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JózefGruszka">W tym miejscu zadam panu ministrowi pytanie, co rząd zamierza zrobić, aby wartość złotego w stosunku do walut obcych ukształtowała się na poziomie bardziej zbliżonym do poziomu uzasadnionego stanem gospodarki? Przecież aprecjacja złotego nie wynikała z tego, że nasza gospodarka staje się coraz silniejsza. Powtarzamy już od jakiegoś czasu, że sztucznie wywindowana wartość polskiej waluty w relacji do walut zagranicznych doprowadzi do załamania się polskiej gospodarki. Jak rząd zamierza przeciwdziałać takiemu zagrożeniu?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JózefGruszka">Z kolei spadek importu jest spowodowany spadkiem popytu na rynku krajowym na skutek zubożenia znacznej części społeczeństwa. Świadczy o tym także niższy od zakładanego wskaźnik wzrostu inflacji.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JózefGruszka">Przyłączam się do postulatów moich przedmówców, aby rząd przedstawił na najbliższym posiedzeniu Sejmu, jak zamierza rozwiązać problem niedoboru środków budżetowych. Odwlekanie o miesiąc lub dwa podjęcia decyzji w tej sprawie może jedynie pogorszyć stan finansów publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DariuszGrabowskiniez">Sytuacja jest tak poważna, że rząd powinien na nią zareagować w uzgodnieniu z Narodowym Bankiem Polskim i być może także ze wszystkimi środowiskami zainteresowanymi kwestiami gospodarczymi. Takiej reakcji nie ma i to jest pierwszy sygnał, że niewiele można zrobić. Jest to także dowód na to, że powinny zostać zmienione reguły polityczne decydowania o gospodarce. Tym prawdopodobnie zajmie się przyszły parlament, natomiast to, do czego doprowadzono, jest dowodem na to, że nie powinno się rządzić według takich reguł, jakie są stosowane obecnie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DariuszGrabowskiniez">Rząd premiera Jerzego Buzka będzie trwał jeszcze 3 miesiące i trzeba się zastanowić, co w tym czasie powinno zostać zrobione, aby zaradzić obecnej złej sytuacji i powstrzymać niekorzystny dla budżetu państwa rozwój wypadków. W zasadzie nie ma dobrych recept. Natomiast nie ulega wątpliwości, że powinna być prowadzona inna polityka kursu walutowego. Pozwolę sobie na związaną z tym dygresję. Jeśli w umowie o rekompensatach pieniężnych dla osób, które w okresie wojny przymusowo pracowały na rzecz Niemiec, zawarte jest postanowienie, że te rekompensaty będą wypłacane w złotych, to można było przewidzieć, że ktoś będzie zainteresowany aprecjacją złotego, aby marka była tania. Pan minister dobrze wie o tym, że niemieckie banki grały na obniżenie kursu marki w stosunku do złotego. Pytam, co rząd zrobił, aby temu przeciwdziałać? Pytanie jest retoryczne, gdyż praktycznie nic nie zostało zrobione i oburzenie osób, które otrzymały rekompensaty świadczy o tym, że nawet nie jest prowadzona krótkofalowa polityka interwencyjna.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#DariuszGrabowskiniez">Moje pytanie jest następujące: czy ze względu na obecną sytuację budżetową nie należy podjąć negocjacji w sprawie przełożenia terminu spłaty zadłużenia zagranicznego? Czy nie należałoby sięgnąć do rezerwy dewizowej, aby stworzyć z niej źródło finansowania deficytu budżetowego? Nie będzie to „grzechem” w sytuacji przymusowej, aczkolwiek wiem, że najpierw trzeba byłoby pokonać różne bariery.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MirosławSekuła">Proszę pana dyr. Pawła Duriasza o udzielenie odpowiedzi na pytania, które posłowie skierowali pod adresem Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PawełDuriasz">Celem Narodowego Banku Polskiego na 2001 r. jest obniżenie inflacji w przedziale od 6 do 8 proc. Jeżeli nawet Rada Polityki Pieniężnej podjęłaby decyzję o obniżeniu stóp procentowych, to nie będą one już miały wpływu na tegoroczny poziom inflacji, ze względu na długi okres reakcji gospodarki na taką decyzję. Z prognoz NBP wynika, że inflacja może się ukształtować na poziomie około 6 proc., co stwarza dobre warunki do realizacji najważniejszego średniookresowego celu polityki pieniężnej, jakim jest wskaźnik inflacji poniżej 4 proc. w 2003 r. Trwale niska inflacja jest najlepszym czynnikiem dla pobudzenia długookresowego wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PawełDuriasz">Polityka stóp procentowych jest skorelowana z wysokością deficytu budżetowego. Polityka fiskalna, mierzona wysokością deficytu ekonomicznego, który stanowi miarę wpływu polityki fiskalnej na popyt i polityka pieniężna decydują o popycie krajowym i oszczędnościach. Obie te polityki mają kluczowe znaczenie dla stabilizacji gospodarki, w tym dla obniżania inflacji i deficytu w obrotach bieżących. Im niższy jest deficyt ekonomiczny, tym tworzy się większe pole decyzyjne dla obniżania stóp procentowych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PawełDuriasz">Odpowiadając na zarzut, iż była realizowana restrykcyjna polityka makroekonomiczna, chcę wyjaśnić, że do niedawna wysokość deficytu ekonomicznego w 2000 r. była szacowana na poziomie 3 proc. PKB i dopiero niedawno okazało się, że ten deficyt był znacznie mniejszy, czyli polityka pieniężna była prowadzona na podstawie informacji o bardziej ekspansywnej polityce fiskalnej, niż była ona w rzeczywistości. Gdyby ta informacja została wcześniej zweryfikowana, to być może polityka pieniężna byłaby mniej restrykcyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MirosławSekuła">Proszę, aby teraz pan minister odniósł się do pytań i zgłoszonych przez posłów wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JarosławBauc">W swojej pierwszej wypowiedzi celowo zarysowałem tylko przyczyny obecnego stanu budżetu państwa, z którym się borykamy, bowiem spodziewałem się, że posłowie będą dyskutowali na temat możliwych do zastosowania metod rozwiązania tego problemu. Zanim przedstawię, jakie mogą być opcje, odpowiem na kilka pytań.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JarosławBauc">Gros pytań dotyczyło wpływu stóp procentowych i kursów walutowych na aktualną sytuację. Prawdą jest, że polityka pieniężna, mierzona nie tylko stopami procentowymi, ale także realnym kursem walutowym, okazała się ex post nadmiernie restrykcyjna w stosunku do postawionych celów. Nie potrafię ocenić, w jakim stopniu ex ante Rada Polityki Pieniężnej była świadoma tego faktu, natomiast ex post świadczą o tym wskaźniki charakteryzujące stan gospodarki. Wskaźnik wzrostu inflacji mieści się w dolnej granicy przedziału wskaźników określonych przez Radę Polityki Pieniężną jako cel inflacyjny. Obniżenie inflacji dokonało się kosztem, którego Rada zapewne nie spodziewała się, gdyż jeszcze w styczniu 2001 r. prognozowała ona wzrost gospodarczy w wysokości 4,5 proc.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JarosławBauc">Popatrzymy na efekty restrykcyjności polityki pieniężnej mierzone realną stopą procentową i kursem walutowym. Otóż od maja 2000 r. do maja br. nastąpił wzrost restrykcyjności polityki pieniężnej o 11 pkt. procentowych, pomimo dwukrotnego obniżenia w tym czasie stóp procentowych. Przyrost o 20 proc. depozytów złotowych osób prywatnych można by uznać jako zjawisko samo w sobie pozytywne, ale analizując czynniki kształtujące popyt wewnętrzny musimy brać pod uwagę, ile pieniędzy zostało wycofanych z obrotu, bo zostały ulokowane w formie depozytów bankowych i ile pieniędzy weszło dodatkowo do obrotu na skutek udzielonych kredytów. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z wystąpieniem jednocześnie dwóch czynników osłabiających popyt krajowy, a mianowicie ze znacznym przyrostem depozytów i obniżeniem dynamiki akcji kredytowej.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JarosławBauc">W kategoriach nominalnych, w maju 20001 r. dynamika kredytów była najniższa od 1992 r., a w kategoriach realnych była ona najniższa od 1995 r. Maj był kolejnym miesiącem, w którym spadły kredyty dla przedsiębiorstw, a takiego zjawiska nie odnotowaliśmy w ciągu ostatniego dziesięciolecia.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JarosławBauc">Zważywszy na te wielkości oraz wskaźnik wzrostu PKB można powiedzieć, że w stosunku do założonych celów polityka pieniężna była nadmiernie restrykcyjna.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JarosławBauc">Pan poseł Mirosław Pietrewicz pytał, czy wysokość stóp procentowych i kursy walutowe można uznać za czynniki subiektywne, czy za obiektywne. Stopy procentowe, w stosunku do polityki fiskalnej i stanu budżetu państwa, są niewątpliwie elementem zewnętrznym, obiektywnym, gdyż ich wysokości nie ustala rząd. Z kolei kurs walutowy kształtuje się swobodnie na rynku i ani rząd, ani Rada Polityki Pieniężnej nie prowadzi interwencji na rynku walutowym. Jaka jest odpowiedź na pytania, dlaczego nastąpiło umocnienie złotego w stosunku do walut obcych oraz czego można się spodziewać w najbliższych miesiącach?</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JarosławBauc">Podaż i popyt na rynku walutowym można podzielić na 3 segmenty: bilans obrotów bieżących, inwestycje bezpośrednie i inwestycje portfelowe. Deficyt w obrotach bieżących, który rok temu wynosił 8,3 proc. PKB, obniżył się do poziomu 5,1 proc. PKB, czyli o ponad 5 mld USD. Zatem popyt na waluty zagraniczne, wywołany transakcjami eksportowymi i importowymi, jest o 5 mld USD niższy z powodu lepszej sytuacji w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JarosławBauc">Dysparytet stóp procentowych oraz tempo i trend spadkowy stóp procentowych sprzyjały napływowi kapitału portfelowego. Ilość kapitału portfelowego, który wpłynął w ciągu pierwszych pięciu miesięcy br., była porównywalna z ilością tego kapitału w całym 2000 r., a ponieważ umacnianie złotego rozpoczęło się od grudnia 2000 r., więc można mówić o silnej dodatniej korelacji tych dwóch zjawisk.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JarosławBauc">Inwestycje bezpośrednie będą prawdopodobnie na niższym poziomie, niż w ubiegłym roku, gdyż był on wyjątkowy pod względem wysokości przychodów z prywatyzacji, natomiast dwa poprzednie elementy rynku walutowego wyraźnie wywindowały wartość złotego w stosunku do walut obcych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JarosławBauc">Jaka może być prognoza na najbliższe miesiące. Otóż nie sądzę, aby było możliwe dalsze zmniejszenie deficytu w handlu zagranicznym. Myślę, że osiągnęliśmy pewien kres i raczej należy oczekiwać pogorszenia się salda na rachunku obrotów bieżących, głównie na skutek spadku dynamiki eksportu, wywołanego trwającą przez pół roku aprecjacją złotego. Zanika więc pierwszy powód umacniania się złotego. Z kolei ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej powoduje zmniejszenie dysparytetu stóp procentowych, a ponieważ była ona radykalniejsza w stosunku do dwóch poprzednich obniżek stóp procentowych, to być może zostanie ona odebrana przez rynek, jako ostatnia obniżka w tym roku. Jeśli inwestorzy będą się spodziewali takiej sytuacji, to nie wystąpi podstawowy element pobudzający napływ inwestycji portfelowych, czyli oczekiwanie na dalszą aprecjację złotego w związku z obniżeniem stóp procentowych. Ten element ma większe znaczenie niż dysparytet stóp procentowych.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JarosławBauc">Uważam, że nastąpi korekta rynkowa kursu walut, przy czym ze względu na to, iż kurs jest płynny, nie nastąpi ona w sposób gwałtowny. Dobrze, że nie dojdzie do gwałtownej deprecjacji złotego, ale nie sądzę, żeby w następnych miesiącach kurs walutowy utrzymał się na dotychczasowym poziomie. Jest to prognoza na podstawie pewnego rozumowania.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JarosławBauc">Konkluzja jest następująca: stopy procentowe i kurs walutowy są elementami zewnętrznymi, gdyż nie mamy możliwości decydowania o ich wysokości. Biorąc pod uwagę mechanizmy ekonomiczne można spodziewać się zmiany kształtu tych instrumentów, ale w tym roku ich pozytywne oddziaływanie na gospodarkę będzie znikome. Być może IV kwartał będzie beneficjentem tych zmian. Natomiast zarówno osłabienie złotego, jak i niższe stopy procentowe spowodują osłabienie restrykcyjności polityki pieniężnej, co wraz z poluzowaniem - niestety - gorsetu polityki fiskalnej ze względu na niższe dochody, przełoży się na impuls popytowy w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JarosławBauc">Głównym wątkiem dyskusji było poszukiwanie rozwiązań w związku z obecną sytuacją budżetową. Problem jest nabrzmiały i trzeba go rozwiązać szybko, albo przynajmniej jasno powiedzieć, jak będzie on rozwiązany. Nie mogę zgodzić się z opinią pana posła Marka Wagnera, że gdyby niedobór środków budżetowych był na poziomie 7 mld zł, to Ministerstwo Finansów samo z nim by się uporało. Tak nie jest, gdyż siedmiomiliardowego niedoboru też nie da się ukryć i trzeba byłoby dokonać radykalnych zmian w budżecie. Nie jestem zwolennikiem pokrycia tego niedoboru np. zmniejszeniem dopływu składek do otwartych funduszy emerytalnych lub poprzez inne operacje księgowe. Powstała nowa sytuacja, którą trzeba ujawnić w sposób uczciwy, aby rynki i świat zewnętrzny miały przejrzystą informację. Problem polega na tym, że skala niedoboru środków budżetowych jest trudna do oszacowania, ale nie można czekać na informacje o wynikach uzyskanych w następnych miesiącach i trzeba dostosować projekt nowelizacji ustawy budżetowej do pesymistycznego rozwoju sytuacji, a jeśli zrealizuje się optymistyczny scenariusz, to będzie mniejszy deficyt.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JarosławBauc">Podzielam apel pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, aby rząd wkrótce przygotował dla Komisji Finansów Publicznych bardziej precyzyjne informacje o charakterze nowelizacji ustawy budżetowej i kalendarzu prac. Sądzę, że taki materiał zostanie przygotowany w ciągu najbliższego tygodnia, tym bardziej iż będziemy mieć pełne dane dotyczące czerwca, więc przynajmniej będzie można uwzględnić trend półroczny.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JarosławBauc">Rząd nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie nowelizacji ustawy budżetowej, więc nie będę się wypowiadał na ten temat, aczkolwiek mam swoje zdanie co do tego, jak należałoby znowelizować ustawę budżetową i w jakim terminie. Zgadzam się, iż decyzja o dalszym biegu zdarzeń musi zostać podjęta szybko, aby zostały rozwiane wątpliwości, natomiast oddzielną sprawą jest sama nowelizacja ustawy budżetowej. Ważne jest, aby znany był kształt tej nowelizacji i aby wokół niej nie było kontrowersji natury politycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MirosławSekuła">Nawiązując do wypowiedzi w dyskusji, chcę podkreślić, że pan minister Jarosław Bauc został poproszony przez prezydium Komisji, aby przedstawił nam informacje o realizacji tegorocznego budżetu. Pan minister jest przedstawicielem rządu mniejszościowego i w związku z tym nowelizacja ustawy budżetowej jest możliwa tylko wtedy, jeśli większość posłów opowie się za proponowanymi przez rząd rozwiązaniami. W przeciwnym razie rząd, wykorzystując swoje uprawnienia, będzie mógł jedynie dokonać cięć wydatków, tak głębokich, jak to będzie konieczne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MirosławSekuła">Pan wicepremier Janusz Steinhoff nie wykluczył możliwości nowelizacji ustawy budżetowej, polegającej na zwiększeniu deficytu o część niedoboru środków budżetowych, a pozostała część zostałaby zrównoważona cięciami wydatków. Jest możliwe znowelizowanie ustawy budżetowej według takiej koncepcji jeszcze w tej kadencji Sejmu pod warunkiem, że opowie się za nią większość klubów parlamentarnych, natomiast brak poparcia przeważającej liczby posłów skutkować będzie tym, że rząd przygotuje projekt, który zostawi niejako w spadku następnemu rządowi i parlamentowi.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MirosławSekuła">Myślę, że dzisiejsza dyskusja nie pozostawia wątpliwości, że muszą zapaść ważne rozstrzygnięcia. Chcę zakończyć tę dyskusję apelem do członków Komisji Finansów Publicznych, aby przekonały o tym swoje kluby i koła parlamentarne. Oczywiście, mogą one odczuwać niedosyt informacji o uwarunkowaniach realizacji budżetu w drugim półroczu br. i wynikającej stąd prognozy niedoboru środków budżetowych, ale oczekujemy, że zostaną one uzupełnione, natomiast teraz mają istotne znaczenie stanowiska poszczególnych klubów i kół parlamentarnych, czy są one gotowe podjąć trud zmiany ustawy budżetowej w tej kadencji, czy uważają, że tą sprawą powinien się zająć Sejm w następnej kadencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekWagner">Pan poseł Henryk Dykty upomniał się o finansowanie z budżetu inwestycji realizowanych w ramach kontraktów regionalnych. Zwracam się więc do pana ministra z prośbą, aby dał zdecydowany odpór zamiarom wykorzystania nowelizacji ustawy budżetowej dla wywalczenia pieniędzy na realizację takich zadań, aby z tym atutem stawać do wyborów. Wszyscy wiemy, że trudno będzie sobie poradzić z realizacją tegorocznego budżetu, oraz że część problemów zostanie przerzucona na następne budżety, bo nie ma innej możliwości. Jeśli więc zostanie znowelizowana ustawa budżetowa, to nie po to, aby niektórzy posłowie załatwili coś dla swoich okręgów wyborczych. Takie podejście doprowadzi do kryzysu finansowego w państwie. Proszę także pana ministra, aby przejrzał wszystkie projekty ustaw, nad którymi trwają prace w Sejmie, a które pociągają za sobą skutki finansowe dla budżetu państwa. Niedopuszczalna jest dwuznaczna postawa rządu, który jedną nogą „przydeptuje” budżet, a drugą „napompowuje” go nowymi wydatkami, przy czym nie ma żadnego znaczenia argument, iż będą one ponoszone począwszy od przyszłego roku. Większą odpowiedzialnością wykaże się ten poseł, który będzie głosował np. przeciwko nowym dodatkom rodzinnym, niż ten, który odda głos za taką regulacją prawną, nie mającą pokrycia w finansach państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MirosławSekuła">Zamykam pierwszy punkt porządku obrad prośbą do członków Komisji Finansów Publicznych, aby przeprowadzili konsultacje w swoich klubach parlamentarnych w sprawie nowelizacji ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MirosławSekuła">Rozpatrzmy sprawozdanie z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. za 2000 r. Proszę przedstawiciela ministra finansów o krótkie zreferowanie tego sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki S.A. powstało w 1994 r., wyniku realizacji wspólnego projektu rządu polskiego i niemieckiego. Każdego roku jest ono zasilane dotacjami obu rządów w takiej samej wysokości. W roku ubiegłym strona polska przekazała dotacje w wysokości 2400 tys. zł, natomiast dotacje strony niemieckiej były niższe, gdyż wyniosły 2279 tys. zł, a w związku z tym nasza sytuacja w tym roku jest pod tym względem nieco lepsza.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawozdanie za 2000 r. było badane przez inspektorów Najwyższej Izby Kontroli oraz przez biegłego rewidenta, którzy nie stwierdzili uchybień w działalności finansowej Towarzystwa. Spektrum jego działań merytorycznych było szerokie, zgodne z planami, które w roku ubiegłym przedstawił zarząd i wojewoda lubuski. Uważam, że najlepiej będzie, jeśli informacji na ten temat udzielą Komisji prezes zarządu, bądź wojewoda.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MirosławRawa">W ciągu całej działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. z jego pomocy skorzystało 7500 firm. W każdym miesiącu Towarzystwo rozpatrywało przeciętnie około 100 projektów. W 2000 r. pomogło ono utworzyć 18 spółek joint venture, doprowadziło do podpisania 18 umów kooperacyjnych, dotyczących głównie produkcji wyrobów na eksport do Niemiec. Dzięki pomocy przy realizacji projektów inwestycyjnych np. w Jeleniej Górze powstał fabryka wiązek samochodowych zatrudniająca prawie 600 osób. W Nowej Soli, regionie dotkniętym wysokim bezrobociem, powstała fabryka zatrudniająca 270 osób.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MirosławRawa">Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki S.A. zorganizowało w 2000 r. wiele konferencji gospodarczych i giełd kooperacyjnych. W sumie takich imprez było 46. Na wymienienie zasługuje forum budownictwa, w którym udział wzięło 400 polskich i niemieckich firm. Poprzednio Towarzystwo działało w zachodnim pasie przygranicznym, natomiast obecnie pomaga nawiązać współpracę gospodarczą firmom z całej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZenonKosińskiKamysz">Polsko-Niemiecki Towarzystwo Wspierania Gospodarki S.A. wpisało się już w historię stosunków polski-niemieckich. Jest bardzo wysoko oceniane na terenie Republiki Federalnej Niemiec, szczególnie jako instytucja ułatwiająca małym i średnim przedsiębiorstwom nawiązanie współpracy po obydwu stronach granicy. W ostatnim czasie na temat Towarzystwa wypowiadało się wielu polityków, dając świadectwo temu, że jego działalność jest dostrzegana. Kanclerz Gerhard Schroeder w czasie spotkania z przedsiębiorcami polskimi i niemieckimi w Goerlitz w sierpniu 2000 r., wskazał na Towarzystwo, jako na tego partnera firm, który służy im swoją działalnością. Premierzy landów przygranicznych, ilekroć mówią na temat polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej, już w preambule podkreślają znaczenie Towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZenonKosińskiKamysz">Podczas polsko-niemieckich konsultacji rządowych we Frankfurcie nad Odrą obie strony opowiedziały się za dalszym rozwojem Towarzystwa. Jest ono jedynym tego rodzaju stowarzyszeniem bilateralnym. Obecnie Duńczycy opracowują koncepcję duńsko-niemieckiego towarzystwa wspierania gospodarki, opierając się na polskim wzorcu. Tydzień temu niemiecki Bundestag wydał rezolucję z okazji 10-lecia podpisania Traktatu Polsko-Niemieckiego. W tej rezolucji wzywa rząd niemiecki do stworzenia korzystnych warunków dla dalszego rozwoju Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. i współfinansowania jego działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MirosławSekuła">Usłyszeliśmy, że Najwyższa Izba Kontroli badała sprawozdanie finansowe Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. za 2000 r. Czy pan dyrektor Waldemar Długołęcki chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WaldemarDługołęcki">Delegatura Najwyższej Izby Kontroli w Zielonej Górze, w ramach kontroli wykonania budżetu państwa za 2000 r., przeprowadziła kontrolę wykorzystania przez Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki S.A. dotacji podmiotowej w wysokości 2680 tys. zł. Badane były plany pracy, plany finansowe, dokumentacja finansowo-księgowa. Mogę powiedzieć, że środki finansowe przekazane tej spółce, jako dotacja podmiotowa, były wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MirosławSekuła">Czy ktoś z posłów chce się wypowiedzieć na temat sprawozdania z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A.? Nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MirosławSekuła">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła to sprawozdanie. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MirosławSekuła">Stwierdzam, że Komisja przyjęła sprawozdanie z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. za 2000 r.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MirosławSekuła">Stwierdzam wyczerpanie porządku obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>