text_structure.xml 65.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławSobierajski">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji. Witam przedstawiciela rządu, zaproszonych gości oraz panie i panów posłów. Mamy dzisiaj do rozpatrzenia sprawozdanie podkomisji dotyczące rządowego projektu o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy dla przedsiębiorstw, druk nr 1118. Proszę przewodniczącego podkomisji, pana posła Adama Szejnfelda o zreferowanie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AdamSzejnfeld">To, co najważniejsze jest dla nas dzisiaj i być może podczas następnych posiedzeń Komisji, to praca merytoryczna nad projektem ustawy, natomiast dla przypomnienia powiem, że spotkaliśmy się, jako 3 połączone komisje po to, aby pracować nad projektem ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Ustawa ma wprowadzić jednolite kryteria dostępności i zasady udzielania pomocy dla przedsiębiorców i jej nadzorowania. Głównymi celami ustawy są: zwiększenie racjonalności wydatkowania środków publicznych, ograniczenie niekorzystnych skutków pomocy publicznej w sferze konkurencji, nadzorowanie pomocy udzielanej ze środków publicznych oraz harmonizacja z umowami międzynarodowymi, których Polska jest stroną.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli chodzi o rozwiązania zaproponowane w projekcie, to generalnie przyjęto zakaz udzielania pomocy ze środków publicznych oraz określono katalog wyjątków od tej zasady. W ramach tych wyjątków określono warunki ogólne i szczególne dopuszczalności takiej pomocy, z wyodrębnieniem pomocy regionalnej, sektorowej oraz horyzontalnej. W ramach tej ostatniej rozróżnia się także pomoc doraźną i restrukturyzacyjną, pomoc dla prac badawczo-rozwojowych, pomoc dla utrzymania zatrudnienia lub tworzenia nowych miejsc pracy, rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, działań w zakresie ochrony środowiska oraz wspierających inwestycje energooszczędne, rozwój infrastruktury technicznej itp.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AdamSzejnfeld">Kontrola i nadzór pomocy publicznej w ramach przedstawianego projektu ustawy wygląda w ten sposób, iż organem nadzorczym ustanawia się prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Projekt ustawy reguluje kontrolę przestrzegania przez organy władzy publicznej zasad udzielania pomocy oraz rejestrowania udzielonej pomocy, w tym tryb opiniowania projektów aktów prawnych, projektów Komitetu Polityki Ubezpieczeń i Gwarancji Kredytowych, a także dotyczących kontraktów eksportowych oraz decyzji i umów o udzielanie pomocy, której łączna wartość w okresie kolejnych 3 lat miałaby przekraczać jeden milion euro. Rejestrowanie pomocy miałoby polegać na zbieraniu, gromadzeniu i przetwarzaniu informacji o udzielanej pomocy, a więc także o jej rodzajach, formach i wielkości. Będzie to wykonywane na bazie sprawozdań i informacji oraz poprzez składanie rocznych sprawozdań Radzie Ministrów, a następnie Sejmowi, o udzielonej pomocy publicznej, wraz z oceną skuteczności i efektywności oraz skutków udzielania tej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AdamSzejnfeld">Ustawa została ujęta w 48 artykułach i 9 oddziałach, zatytułowanych: Przepisy ogólne, Ogólne warunki dopuszczalności pomocy, Pomoc regionalna, Pomoc strukturalna, Pomoc horyzontalna, Nadzorowanie pomocy, Przepisy karne, Zmiany w przepisach obowiązujących oraz Przepisy przejściowe i końcowe. Termin wejścia w życie - w ciągu 6 miesięcy od dnia ogłoszenia. To tak wygląda w największym skrócie, staram się przypomnieć ideę, która legła u podstaw tworzenia projektu oraz jego cele i zaproponowane regulacje. Podkomisja, którą prowadziłem, pracowała nad tym projektem praktycznie 5 miesięcy. Posiedzenia jej były bardzo długie, trwały bardzo często do 6 godzin, ponieważ projekt wyjściowy był trudny i niedopracowany. Myślę, że po tej niespełna półrocznej pracy posłów, przedstawicieli rządu oraz ekspertów, przedstawiamy dzisiaj państwu projekt, który jest już wystarczająco dobrze skonstruowany, aby po ostatecznym doprecyzowaniu przez połączone Komisje mógł być przyjęty i w sprawozdaniu skierowany do drugiego czytania przez Sejm. Prosiłem, by do sprawozdania, które państwo otrzymaliście, załączono opinię sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, do którego zwróciliśmy się o wydanie opinii. W ocenie osób, które pracowały nad projektem, jest ona co najmniej kontrowersyjna. Tym niemniej chciałem, abyście państwo mogli się z nią zapoznać. Myślę, że zarówno ja, jak i pan minister Katner, który aktywnie wraz z panią wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów brał udział w pracach nad tą ustawą, postaramy się rozwiać państwa wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AdamSzejnfeld">Już na początku muszę szczerze przyznać, że jeśli chodzi o większość uwag znajdujących się w opinii, to nie możemy się z nimi zgodzić. ale nie będę teraz rozwijał tej myśli. W każdym razie większość uwag nie ma uzasadnienia w faktach, albo też nie jest tego kalibru, aby uzasadniały pointę tej oceny. Myślę, że doszło tutaj do pewnego nieporozumienia. Mam nadzieję, że opinia prawna była wykonywana na bazie projektu, który my przedłożyliśmy, że przydarzyła się jakaś pomyłka. Więcej na ten temat powiedzą osoby, które brały udział w pracach podkomisji. Prosiłbym pana ministra Katnera, reprezentującego rząd, aby uzupełnił mój wstęp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechKatner">Mamy tu opinię, o której wspomniał pan poseł Szejnfeld, no i faktycznie, ostatnie końcowe zdanie wniosku jest porażające, bo proponuje się odesłanie projektu rządowi do przeredagowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Zanim przystąpimy do omawiania opinii, mam pytanie, a właściwie prośbę, do pana posła sprawozdawcy. Przedstawił on nam tutaj zawartość sprawozdania podkomisji i ograniczył się do stwierdzenia, że rządowy projekt był trudny i niedopracowany. Dobrze by było, aby pan poseł zechciał nam przedstawić najważniejsze zmiany, które podkomisja wprowadziła do projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HelenaGóralska">Nie zrozumiałam, w jakim trybie zamierza pan przewodniczący procedować? Mam do tej ustawy kilka pytań ogólnych. Przez pewien czas byłam członkiem podkomisji. Później, z powodu innych zajęć, musiałam z pracy w niej zrezygnować. Miałam wtedy sporo wątpliwości, a główna moja wątpliwość odnosi się do możliwości wykonania tej ustawy. Nie wiem, kiedy będę mogła zadać tego typu pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławSobierajski">Miałem następujący plan procedowania: najpierw ogólne przedstawienie projektu, tak jak o to prosił pan przewodniczący podkomisji, później ustosunkowanie się przedstawiciela rządu do opinii, której końcowy wniosek - to odesłanie projektu do przeredagowania. Od woli państwa posłów zależałoby to, czy procedujemy nad artykułami, czy też pracę przerywamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#HelenaGóralska">Miałam wątpliwości, nawet już po przejrzeniu tego sprawozdania, co do wykonalności ustawy. Jeżeli czegoś się nie doczytałam w sprawozdaniu, to bardzo proszę o sprostowanie. Otóż, jak spojrzą państwo na art. 4, to jest tam napisane, że przez pomoc rozumie się również ulgi podatkowe, ale w szczególności zaniechanie ustalania zobowiązania podatkowego lub poboru podatku, odroczenia, rozłożenia na raty podatku lub zaległości podatkowej oraz umorzenie zaległości podatkowej. To są oczywiście czynności, do których urzędy skarbowe są uprawnione na podstawie ustawy Ordynacja podatkowa. Problem polega na tym, że nie tylko urzędy skarbowe, ale też burmistrzowie i wójtowie mają te same uprawnienia w stosunku do podatków stanowiących należności gmin. Sprawdziłam, jaka tu jest definicja przedsiębiorstwa. Zgodnie z ustawą o prawie działalności gospodarczej, szewc też jest przedsiębiorcą. Jeżeli także w rozumieniu tej ustawy szewc jest przedsiębiorcą, to opłaca on podatek w formie karty podatkowej. To są niewielkie kwoty, bo po to jest wymyślona karta podatkowa. Wójt, widząc, że tenże szewc ma trudną sytuację, rozkłada mu ten podatek na raty, a czwartą ratę mu jeszcze umarza. Jeżeli czytać tę ustawę literalnie, to mamy również art. 37, mówiący o tym, że przedsiębiorcy ubiegający się o pomoc, zobowiązani są do przedłożenia organowi udzielającemu pomocy informacji dotyczącej pomocy udzielonej w okresie 3 kolejnych lat poprzedzających dzień złożenia wniosku. Korzystający z pomocy są zobowiązani do składania organowi nadzorującemu okresowych sprawozdań dotyczących otrzymanej pomocy. Wpędzamy oto w taką „działalność” sprawozdawczą tego szewca lub kogokolwiek innego, podczas gdy art. 2 tej ustawy mówi, że chodzi o pomoc, która przekracza 100 tys. euro w ciągu 3 lat. Chodzi o to, że taki szewc, choćby mu co roku umarzano ten podatek z karty podatkowej nawet przez 10 lat, a nie przez 3 lata, przez całe swoje życie nie otrzyma pomocy wynoszącej 100 tys. euro. Oczywiście, gdzieś jednak musi być rejestrowany. Ja tu podałam przykład skrajny, ale mogą być osoby prowadzące działalność gospodarczą i opłacające PIT, które nigdy w życiu, ze względu na skalę prowadzonej działalności, nie przekroczą tego pułapu. Zgłaszałam podczas prac swoje propozycje.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#HelenaGóralska">Przecież o to chodzi w udzielaniu pomocy, aby stocznia w Gdańsku nie dostawała większej pomocy niż stocznia w Bremie, a nie o powodowanie tego, że szewc będzie musiał prowadzić tego typu sprawozdawczość. Jak mówię, czytając ten projekt, który wyszedł z podkomisji, dochodzę do wniosku, że wszystkie obawy, które miałam, nie zostały rozwiane. Bardzo bym prosiła pana ministra i pana przewodniczącego Szejnfelda, żeby powiedzieli, jak ta sprawa wygląda.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#HelenaGóralska">Jeśli chodzi o dotacje, to jest sprawa prostsza, ale ta kwestia opisana jest w szczególności w artykule 4, w punkcie 1 pod literką „e”, gdzie dotyczy tych wszystkich działań związanych z podatkami. Dlatego obawiam się że, skoro tutaj nie są określone żadne znaczące kwoty, a tylko jest mowa o wszelkich odroczeniach, umorzeniach itd., to gdy komuś umorzą nawet 5 zł, to też będzie musiał się gdzieś rejestrować. Wydaje mi się, że gdyby to miało obejmować wszystkich, również „kartowiczów”, bez względu na skalę obrotów, to ta ustawa nie spełni swojego zadania. Moje propozycje, które poddawałam, polegały na tym, by to ograniczyć tylko do płatników CIT- ów, albo wziąć wielkość obrotów, może taką jak przymus VAT- u, lub wielkość obrotów, od wysokości których należy prowadzić pełne księgi rachunkowe. Jeżeli bowiem miałoby to dotyczyć szewca, który opłaca kartę podatkową, to ta ustawa nie tylko nie spełni swojego zadania, będzie po prostu niemożliwa do wykonania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławSobierajski">Jeżeli ktoś ma uwagi, wątpliwości lub pytania, to proszę je zadawać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Mam dwa pytania natury ogólnej, bo rozumiem, że dyskutujemy teraz kwestie najogólniejsze. Otóż w stanowisku negocjacyjnym, przekazanym przez Polskę Unii Europejskiej w styczniu 1999 roku, w części dotyczącej polityki konkurencji mówi się, że Polska wnosi o zastosowanie klauzuli transformacyjnej w postaci protokołu do traktatu amsterdamskiego. Chodziło o klauzulę uwzględniającą fakt niższego, niż przeciętny w Unii Europejskiej, poziomu rozwoju i co za tym idzie, o wyłączenie zakazu pomocy udzielonej przez państwo. W tym kontekście najistotniejsze są 3 obszary, w których pomoc publiczna jest udzielana niezgodnie z regułami unijnymi. Chodzi o ratowanie przedsiębiorstw znajdujących się w trudnej sytuacji ekonomicznej, ochronę środowiska i pomoc regionalną.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Moje pytanie jest takie: na jakim etapie są w tej chwili ustalenia w tej kwestii i jak one się mają do tego projektu ustawy? A w tym samym stanowisku negocjacyjnym mówi się, że z chwilą uzyskania członkostwa Polska składa deklarację, że z wyjątkiem niektórych form pomocy publicznej, udzielanej przedsiębiorstwom w specjalnych strefach ekonomicznych, pomoc byłaby zakazana. I tu strona polska wnosi o okres przejściowy. Z informacji, które Komisja Gospodarki posiada gdzieś w resorcie wiadomo, że prowadzi się prace nad nowelizacją ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Jak nowelizacja tej ustawy ma się do wspomnianej przeze mnie deklaracji negocjacyjnej Polski i do projektu ustawy, który mamy dyskutować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HenrykDykty">Mam pytanie do przewodniczącego podkomisji, pana posła Szejnfelda. Czy podkomisja w swoich pracach brała pod uwagę wszystkie wnioski zgłoszone podczas pierwszego czytania? Pamiętam, że tych uwag było sporo, i czytając w tej chwili sprawozdanie, jak i opinię prawną mam wrażenie, że te wnioski nie były jednak brane pod uwagę w czasie prac Komisji. Proszę o odpowiedź na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechKatner">Chciałbym najpierw odpowiedzieć na pierwsze i trzecie pytanie. Natomiast co do pytania drugiego, to sądzę, że ustosunkuje się do niego pani prezes Modzelewska.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o kwestię wykonania ustawy, to problem podniesiony przez panią poseł Góralską, jest rzeczywiście bardzo istotny. Chodzi przecież o to, aby ta ustawa była wykonalna, i aby przy tym nie powodowała żadnej biurokracji. Dlatego jest zasada „deminimis” przyjęta w art. 2, wyłączenia zasadniczej części tej ustawy w stosunku do tych przedsiębiorców, którzy nie mają pomocy udzielonej w wysokości ponad 100 tys. euro w 3 poprzedzających latach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WojciechKatner">Problem tutaj poruszony związany jest z małymi przedsiębiorcami. Oczywiście oni tej pomocy w tej wysokości, ani znacznie niższej, nie otrzymują, ale to nie oznacza, że nie ma być tak, jak to jest przewidziane w prawie Unii Europejskiej, że powinna być informacja o tym, że pomoc tego typu została udzielona w postaci obniżenia czy umorzenia podatku lub w jeszcze innej formie. Okazać się bowiem może, że skala zjawiska jest bardzo duża, ponieważ tych, którzy uzyskują tego typu umorzenia, jest wiele tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WojciechKatner">Natomiast w art. 37, w ust. 2 znajduje się wskazanie tylko co do okresowych sprawozdań, które w takim wypadku są potrzebne dla organu nadzorującego, jakim jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WojciechKatner">Z kolei w ust. 3 jest delegacja dla Rady Ministrów co do określenia w drodze rozporządzenia zarówno tych przedsiębiorców, którzy takie sprawozdania mają składać, jak i zakresu tej sprawozdawczości. Mamy na uwadze to, co było podnoszone w toku prac ustawodawczych, aby w minimalnym stopniu obciążyć samych przedsiębiorców. W tym rozporządzeniu przewiduje się dopuszczalne przez prawo określenie wartości obrotów, mających stanowić w ogóle o obowiązku składania sprawozdań w taki sposób, ażeby nie obciążać nikogo ponad to, co dawałoby obraz udzielanej pomocy. To rozporządzenie jest przygotowywane, ono oczywiście będzie miało sens w momencie, w którym zostanie zaaprobowana przez państwa posłów podstawowa kwestia, której dotyczy art. 2 i art. 37. Myślę, że to całkowicie może uspokoić co do jakichś nadmiernych obciążeń przedsiębiorców, czy też biurokracji, która mogłaby się w związku z tym pojawić. Myślę, że regulacja art. 37, w szczególności w ust.3, pozwala na to w wystarczającym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o problem trzeci, to przynajmniej z punktu widzenia strony rządowej, wszystkie uwagi, które były zgłaszane zarówno przez państwa posłów, jak i przez ekspertów, były analizowane przed udzieleniem odpowiedzi, w toku prac podkomisji, a w szczególności, co było chyba najważniejsze w pytaniu pana posła, uwzględnione zostało wszystko to, co mogło być uwzględnione w odniesieniu do istoty tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o pytanie drugie, to prosiłbym panią prezes Modzelewską o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaModzelewska">Oczywiście ten projekt ustawy był tak konstruowany, aby nie ograniczał, na podstawie prawa wewnętrznego, możliwości udzielania pomocy w zakresie, o który występujemy w stanowisku negocjacyjnym. Jeśli chodzi o klauzulę transformacyjną, to ze swej istoty ma ona być konstrukcją pojemną, umożliwiającą bardziej elastyczne stosowanie, czy też interpretowanie przepisów prawa unijnego w naszych relacjach z Unią. W związku z tym również w tym zakresie, w jakim zidentyfikowane zostały potrzeby tyczące owego bardziej elastycznego interpretowania prawa, tendencja ta znalazła odzwierciedlenie w przepisach projektu. I tak na przykład jeśli chodzi o kwestie związane z restrukturyzacją przedsiębiorstw, znajduje to odzwierciedlenie w przepisie art. 17 pkt. 3, jako że zgodnie z zasadami unijnymi, pomoc doraźna nie powinna obejmować, w normalnych warunkach, niektórych form, takich, jak na przykład odroczenie terminu płatności i rozłożenie na raty. Przewidujemy w naszej ustawie dopuszczalność tych form pomocy, chcieliśmy zadbać o to, aby na mocy prawa wewnętrznego nie ograniczyć niepotrzebnie tego, o co w tej chwili walczymy podczas negocjacji z Unią.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ElżbietaModzelewska">Jeśli chodzi o specjalne strefy ekonomiczne, to ta sprawa jest szalenie ważna, jest to obszar bardzo wrażliwy. W tym przypadku trzeba by powiedzieć o jednej podstawowej kwestii. Ustawa o nadzorowaniu pomocy publicznej nie jest konstytucją, w związku z tym inne akty prawne mogą regulować zagadnienia odmiennie, jeśli jest to przepis szczególny, przepis późniejszy. Dlatego też prace nad ustawą o specjalnych strefach ekonomicznych również przewidują pełną spójność z naszym stanowiskiem negocjacyjnym, w którym domagamy się respektowania praw nabytych przez przedsiębiorców inwestujących w specjalnych strefach ekonomicznych. Taki zapis przewidziany jest w nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, która to ustawa będzie regulowała te zagadnienia w sposób nieco odmienny aniżeli ustawa o nadzorowaniu pomocy publicznej. Jeśli chodzi o prace legislacyjne, wszystko zmierza w takim kierunku, aby zapewnić spójność ze stanowiskiem negocjacyjnym, wyrażonym przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechKatner">Chciałbym jeszcze uzupełnić swoją wypowiedź w kwestii dotyczącej specjalnych stref ekonomicznych. To prawda, jest przygotowywana nowelizacja ustawy, umożliwiająca zachowanie praw nabytych przedsiębiorców w tych strefach, natomiast chodzi o ograniczenie możliwości tworzenia wyłomów od zasad konkurencji, poprzez dalsze funkcjonowanie stref na takich warunkach, jak w ustawie od samego początku to występowało. Ale w kwestii, która nas tu interesuje, jeśli chodzi o pomoc publiczną, jest propozycja, aby w specjalnych strefach ekonomicznych określono maksymalny pułap wielkości pomocy dla obszarów, które są tymi specjalnymi strefami w ramach pomocy regionalnej, co się przewiduje w art. 13 ust. 2 w związku z art. 12 projektu ustawy. Byłaby więc określona maksymalna wielkość pomocy dla stref, natomiast nie byłoby wówczas żadnych sprzeczności w odniesieniu do przepisów unijnych regulujących te kwestie. Moglibyśmy więc taką propozycję śmiało przewidzieć, zachowując to, co w samym zamyśle powołania specjalnych stref ekonomicznych było potrzebne i występuje ze względu na istniejącą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o art. 13 ust.2, to wydaje się, że poprzez rozporządzenie Rady Ministrów, określające maksymalne wielkości pomocy, problem, o który chodzi w tej ustawie, będzie załatwiony w ramach pomocy regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HelenaGóralska">Wówczas, gdy pracowaliśmy nad budżetem, w tym nad budżetem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zapytałam, ile jest przewidzianych nowych etatów dla tego urzędu. Jeśli się nie mylę, chodziło o 3 lub 4 etaty na rok 2000. Chodziło o kilka etatów więcej. Moja wątpliwość nadal pozostaje, ponieważ pan minister mi odpowiedział, że ust. 3 art. 37 przewiduje, że Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia przedsiębiorców zobowiązanych do składania sprawozdań dotyczących otrzymanej pomocy. Równie dobrze może określić tych przysłowiowych szewców. Gdybym widziała projekt rozporządzenia, który wyłącza na przykład wszystkich „kartowiczów”, albo wszystkich przedsiębiorców, których obroty w roku poprzednim były niższe, lub wynoszące na przykład 80 tys., lub sytuujący próg od momentu, kiedy można wejść do VAT, albo też ustalający go na 800 tys. zł, czyli od kwoty, od której należy prowadzić pełną rachunkowość, to bym może dalej się przy tej kwestii nie zatrzymywała. Mnie się jednak wydaje, że takiej sprawy nie możemy odłożyć do czasu powstania rozporządzenia, to powinno jednak być określone w samej ustawie. Potem wkroczymy w jakaś sferę absurdu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HelenaGóralska">Teraz czytałam jeszcze raz art. 4, jest tam nie tylko literka „e” ale też literka „f”, gdzie mówi się o umarzaniu, rozkładaniu na raty innych, niż określone w pkt. „e” należnych od przedsiębiorców świadczeń pieniężnych, stanowiących środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych, a więc każdy podatek od nieruchomości, składki do ZUS, składki na ubezpieczenie zdrowotne, Jeśli chcemy naprawdę mieć dobrą ustawę, kontrolującą, ile dostaje PKP lub inna tego typu firma, to nie budujmy jej w ten sposób, że będziemy kontrolować tych miniprzedsiębiorców, którzy choćby dostali ulgę ze wszystkich tytułów, to przez całe życie 100 tys. euro nie osiągną. Dlatego też mam pewien apel i do pana ministra, i do pani prezes UOKiK. Nie wiem, jaka będzie decyzja, czy projekt wróci do podkomisji, czy też nie, ale mój apel jest o zapisanie od razu w tej ustawie, kogo ona, tak naprawdę, nie powinna dotyczyć. Nie powinno się tego odsyłać do rozporządzenia. Jeśli państwo tego nie przygotują, to ja to zrobię i będę zgłaszać w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Intencją mojego pytania nie było proponowanie reguł lub ustaleń dotyczących pomocy publicznej, a obowiązujących w Unii Europejskiej, ponieważ ja kwestionowałam w pierwszym czytaniu przyjęcie zasady równej konkurencji, przy nierównym poziomie rozwoju gospodarczego, a także przyjmowanie przez Polskę, przy udzielaniu pomocy, identycznych zasad jak te, które obowiązują w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Kiedy pytałam o specjalne strefy ekonomiczne, to miałam na myśli to, iż nie wyobrażam sobie, by dwie ustawy: o specjalnych strefach ekonomicznych i ta o pomocy publicznej, dotyczyły tego samego, a funkcjonowały niezależnie od siebie. Przy czym ta, o której dziś dyskutujemy, posługuje się pojęciem „obszary” i nie wiadomo, czy chodzi o obszar specjalnej strefy ekonomicznej, czy też o gminę, województwo lub region. Ten problem podnosi też w swojej opinii ekspert podkreślając, że te pojęcia są zupełnie niedookreślone w ustawie. Być może chodzi o taką jednostkę statystyczną, jaką posługuje się na przykład nomenklatura Unii Europejskiej. Nad tym problemem na pewno nie możemy przejść do porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławCzerniawski">Chciałbym podtrzymać w całej rozciągłości wypowiedź pani posłanki Góralskiej. Pragnąłbym jedynie dodać pewną rzecz. W ubiegłym roku dyskutowaliśmy nad projektami ustaw podatkowych, toczyliśmy w Komisji Finansów Publicznych potężny spór, dotyczący zapisu jakichkolwiek ulg dla osób prawnych. Tu pojawia się, w 2000 r., kiedy dopiero jesteśmy na starcie, ustawa proponująca wprowadzenie całej palety różnorakich pomocowych rozwiązań pod adresem przedsiębiorstw. Przy tego typu ustawie, dobrym obyczajem byłoby, aby rząd przedkładał razem z projektem ustawy, tam gdzie jest delegacja dla ministra bądź Rady Ministrów, także projekty rozporządzeń. Mówi o tym regulamin Sejmu, gdzie jest wymóg, aby projekty rozporządzeń były równocześnie przedkładane Sejmowi lub komisjom wraz z projektami ustaw. Jest to tym ważniejsze, że w czasie pracy podkomisji pani poseł Góralska zgłaszała wiele wątpliwości, między innymi co do art. 2 lub 37. Czy, abyśmy mogli posuwać prace do przodu, rząd jest gotowy przedłożyć nam projekt rozporządzenia jeszcze w trakcie prac nad tą ustawą? Doświadczenie uczy, że taka delegacja, którą Sejm daje Radzie Ministrów bądź ministrowi, niesie ogromne ryzyko, gdyż okazuje się bardzo często, a są na to niezbite dowody, że absolutnie inną intencję ma ustawodawca, a co innego bywa zapisane w rozporządzeniu i nie współgra z ideą zapisu ustawowego. Dlatego uważam, że Sejm, podejmując tego typu decyzje, powinien mieć świadomość, jakie efekty przyniosą one ostatecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławKracik">Ja bym do tego dwugłosu w sprawie rozporządzenia chciał dodać trzeci. Jeżeli dobrze pamiętam konstytucyjny zapis o źródłach prawa, to tam się mówi nie tylko o delegacji, która musi być w ustawie, ale i o dyspozycji. Czyli muszą być wydane, przynajmniej kierunkowo, dyspozycje, którym ma odpowiadać rozporządzenie, wydane na mocy ustawy. Bo inaczej to jest tak, jak powiedział pan poseł Czerniawski. Może być ustawa sobie, a rozporządzenie sobie, no i rezultat będzie taki, jaki być nie powinien. Chciałbym do pana posła przewodniczącego podkomisji zgłosić taką jeszcze wątpliwość. Po przeczytaniu opinii Biura, odpowiedzi w imieniu podkomisji, musi paść, w moim przekonaniu, odpowiedź o zasadniczym znaczeniu: czy podniesione tu przez Biuro wątpliwości mają być skomentowane takim właśnie wyjaśnieniem do ustawy. Rozumiem, że można robić różnego rodzaju komentarze do różnego rodzaju tekstów, natomiast wydaje mi się, że tekst ustawy nie może budzić wątpliwości. Jeżeli w ustawie jest słowniczek, a potem, mimo to, trzeba jeszcze jakieś określenie tłumaczyć, np. co to jest pomoc horyzontalna, to albo się używa jakiegoś terminu i się go w słowniczku opisuje, albo się go po prostu nie używa. Ja bym chciał wiedzieć, czy np. jeśli chodzi o art. 12, pkt 1 i 2 w ust. 1, owe zapisy zostały poparte pewną analizą, która dotyczy trochę innych wyzwań, niż tylko prosta matematyka, przy próbie odwrócenia sytuacji gospodarczej w regionie. No bo bieda daje mały popyt. Przy małym popycie uzyskanie efektu jest dużo trudniejsze i nie występuje efekt mnożnikowy, który występuje normalnie w metropoliach. Nie wiem, czy to jest skuteczny mechanizm i skąd się wzięły te dane, które mogłyby dowodzić czegoś odwrotnego. Jak była przedyskutowana kwestia związana z monitorowaniem? Prawie jedna czwarta tekstu ustawy jest poświęcona monitorowaniu, nadzorowaniu, wydawaniu decyzji itp. Sankcja, jaką tu zapisano, tak naprawdę została przepisana z ustawy o finansach publicznych, gdzie jest mowa o zwrocie nienależnie pobranej dotacji w części lub w całości, jeżeli została wykorzystana niezgodnie z ustawą. Kiedy nastąpić ma zwrot dotacji niesłusznie pobranej, jeżeli np. mówi się o tym, że pomoc ma odwrócić niekorzystną regionalną tendencję gospodarczą? Ma ona bowiem przynieść długookresowe pozytywne skutki. Kto i kiedy to sprawdzi? Nikt i nigdy. Przecież to jest „licentia poetica”. To jest kompletnie nieegzekwowalny zapis. To jest więcej niż pobożne życzenie. Myślę, że do tych zarzutów Biura trzeba byłoby się odnieść, ale w ten sposób, by zastanowić się, jak to zapisać w sposób bardziej zdyscyplinowany, w tym sensie, że jeżeli jest dotacja, to jest ten, kto ocenia, i jest sankcja. Jeżeli sankcji nie da się wprowadzić w przewidywanym terminie, bądź kryteria nie są kwantyfikowalne, a zatem nie można dokładnie zrobić oceny i będzie jakieś odwoływanie się w kółko, to lepiej tego zapisu nie robić. Lepiej powiedzieć, że robi to marszałek województwa z sejmikiem i w związku z tym to oni wezmą na siebie odpowiedzialność za ekonomiczną sytuację regionu, w którym działają.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławKracik">To jednak już jest inne zagadnienie, bo pieniądze na rozwój regionalny to jest rzecz, która dopiero ma być. Jeszcze jej nie ma. A to dotyczy przedsiębiorstw. Zdaje się, że wątpliwości jest więcej, panie pośle sprawozdawco. Trzeba by na nie sobie odpowiedzieć, zanim byśmy rozpoczęli pracę - artykuł po artykule.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HenrykDykty">Chciałem zadać to samo pytanie, o którym mówił pan poseł Kracik, kto jest autorem tego stanowiska do opinii prawnej. Jest to istotne tym bardziej, że ostatnie zdanie jest bardzo jednoznaczne. Cytuję: „Biorąc pod uwagę powyższe, nie znajdujemy żadnego uzasadnienia dla rozpatrywania ponownie tego projektu przez rząd”. Pytam, kto zdecydował o takim zapisie, przecież to połączone Komisje zdecydują, czy to pójdzie z powrotem do podkomisji, czy do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AdamSzejnfeld">Projekt ustawy, który państwu przedkłada podkomisja, nie oznacza, że wszyscy posłowie, którzy nad nią pracowali, łącznie z jej przewodniczącym, uważają, że to jest „mistrzostwo świata”, że wszystko w tej ustawie jest najlepiej skonstruowane i że każda państwa uwaga czy sugestia jest nie na miejscu. To jest podstawowe zastrzeżenie. Oczywiście, także ci nieliczni posłowie, którzy pracowali nad ustawą, w tym i ja, mamy pewne zastrzeżenia. Natomiast wyczerpaliśmy już możliwości, podczas prac podkomisji, by wyjaśnić, rozwiać pewne wątpliwości, czy też zmienić ustawę kierunkowo lub przynajmniej niektóre przepisy. Niewątpliwie w pracach połączonych Komisji nad tym projektem do tych problemów powrócimy, między innymi do sprawy, którą poruszył pan poseł Kracik, a więc kwestii zwrotu. Sprawa zwrotu udzielonej pomocy, na podstawie aktu, który zostałby uznany za niekonstytucyjny (skrótowo mówiąc) budziła bardzo duże wątpliwości i kontrowersje. Praktycznie trudno orzec, że jest całkowita zgoda na ostateczny zapis, zawarty w sprawozdaniu. Jednakże wszystkie kwestie trzeba rozstrzygnąć nie między ekspertami, a między posłami. Niestety, posłowie na posiedzeniach podkomisji nie bywali. Teraz będziemy więc może mieli okazję do tego, by posłowie mogli się wypowiedzieć, jakie warianty, gdy zostaną zgłoszone, należałoby przyjąć, bądź też wykreślić w ogóle. Niekiedy jednoosobowo nie mogłem rozstrzygać tak podstawowych kwestii dla tej ustawy i w ogóle dla systemu prawnego. Nie mogłem też zgodzić się na to, aby eksperci to uczynili na posiedzeniach podkomisji, a tak najczęściej bywało, były bowiem dwie strony podczas tych posiedzeń: po jednej stronie stołu siedziała strona rządowa, po drugiej eksperci, a pośrodku - ja. Są więc oczywiście przepisy, co do których mam wątpliwości, bądź nawet takie, z którymi się nie zgadzam, natomiast uważam, tak jak już powiedziałem, że to posłowie mają o tych sprawach zadecydować w szerszym gronie, a nie ja sam.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AdamSzejnfeld">Jeżeli chodzi o pytanie pani posłanki Karus o to, jakie zmiany zostały wprowadzone w stosunku do projektu pierwotnego, to muszę powiedzieć, że trudno to przedstawić. Projekt był tak trudny, że czasem dyskutowaliśmy po kilka godzin i nie przyjmowaliśmy żadnego artykułu. Pamiętam takie posiedzenia. Generalnie trzeba powiedzieć tak: projekt był niezwykle zagmatwany poprzez ogromną ilość odesłań od jednego artykułu do drugiego, i to często odesłań stopniowych. Naliczyliśmy wiele takich artykułów, gdzie było siedmiostopniowe odsyłanie. W końcu nie było wiadomo, o co chodzi w danym przepisie.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AdamSzejnfeld">„Wyprostowanie” tego pochłania ogromną ilość czasu. Nie odbywa się to przecież na zasadzie prostych wykreśleń. Trzeba też powiedzieć, że Ministerstwo Gospodarki i pan prof. Katner bardzo przychylnie na to spojrzeli. Zarówno on, jak i pracownicy Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu, włożyli w tę ustawę bardzo wiele pracy, szczególnie właśnie w kwestie, o których tu mówię, za co im serdecznie dziękuję. Może co do meritum niewiele to zmieniało, ale za to było bardzo ważne, jeśli chodzi o strukturę samej ustawy. Inaczej w ogóle byłaby niezrozumiała. Jest to ustawa absolutnie nowatorska, nie ma wzorców i podstaw, poza oczywiście wyrywkowymi regulacjami aktów różnej rangi. W związku z tym w pierwotnej ustawie wiele sformułowań było nieczytelnych, trzeba było poświęcić wiele czasu na to, aby ustalić określone zwroty zrozumiałe w polskim prawie, a zarazem oddające charakter tej ustawy i będące w zgodzie z prawem unijnym.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#AdamSzejnfeld">Jak państwo wiedzą, omawiana ustawa należy do tej grupy ustaw, które mają harmonizować nasze prawodawstwo z prawodawstwem Unii Europejskiej. Jest to absolutnym warunkiem kontynuowania procesu integracji z Unią. Wiele pojęć i zwrotów, a także definicji, musiało być przeredagowanych, dodanych itp. Między innymi także i pierwotna konstrukcja ustawy, co do podziału na rozdziały, jest zmieniona. Panował pewien chaos, były, przynajmniej w naszej ocenie, wymieszane postanowienia dotyczące pomocy regionalnej, sektorowej, doraźnej itp. Niekiedy nie było wiadomo, jakiego rodzaju pomoc reguluje dany artykuł. Teraz wszystkie te przepisy są usystematyzowane i ujęte w określonych rozdziałach. Jeżeli jest rozdział o pomocy regionalnej, są tam tylko przepisy dotyczące pomocy regionalnej. Jeśli jest rozdział tyczący pomocy sektorowej, to są tam przepisy dotyczące tej formy pomocy. W pierwotnej wersji ta ustawa była mało czytelna, mało przejrzysta. Dla odbiorcy, adresata tej ustawy mogła być ona niezrozumiała.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli chodzi o uwagi pani posłanki Heleny Góralskiej, to są one podstawowej wagi i mają swoje racjonalne uzasadnienie. Jestem przekonany, że w pracy nad tą ustawą możemy wszystkie te sprawy dopracować. Potwierdzam, że były te wnioski zgłaszane przez panią posłankę Góralską, uznaliśmy, że te rozwiązania, które zostały przyjęte na bazie art. 2, gdzie się określa „deminimis” i potem art. 37, załatwiają sprawę, choć oczywiście mam wątpliwości, podobne jak pani posłanka Góralska, która dużo wagi przywiązuje do sprawy minimalizowania biurokracji w polskiej gospodarce, a szczególnie w małych i średnich przedsiębiorstwach. Uważam jednak, że to można regulować. Chciałbym zrobić tu jeszcze jedną dygresję i powiedzieć, że powinniśmy pamiętać o tym, że ten przykładowy szewc otrzymuje często pomoc po to, aby stworzyć nowe miejsca pracy. Znam wiele gmin, które podjęły uchwały o zwolnieniach z podatku od nieruchomości na określony czas, wynoszący od 3 do 5 lat, pod warunkiem stworzenia nowych miejsc pracy. Oczywiście trzeba monitorować wszystkich przedsiębiorców, którzy korzystają z tej pomocy. I to nie tylko po to, by sprawdzić, czy nie oszukują, czy stworzyli te nowe miejsca pracy. Także po to, by wiedzieć, czy są to mechanizmy służące tworzeniu miejsc pracy, czy też nie. Doświadczenia moje i kilkunastu gmin, które te rozwiązania wprowadziły, wskazują, że absolutnie nie dają one żadnych rezultatów. Ale to trzeba właśnie monitorować, aby dysponować wiedzą. Nie chodzi więc tylko o to, ile państwo wydało lub też nie uzyskało pieniędzy. Trzeba wiedzieć, jakie mechanizmy, stosowane celem tworzenia nowych miejsc pracy, się sprawdziły, a jakie się nie sprawdziły. Można to wiedzieć tylko wówczas, gdy będzie przeprowadzany monitoring i w ślad za nim analiza. Oczywiście odnoszę się z całym zrozumieniem i poparciem dla wniosku pani posłanki Góralskiej, z tym tylko zastrzeżeniem, które tu wyłuszczyłem. Chodzi tylko o to, by nie zrobić faktycznie jakiegoś wariactwa, aby szewc, który pracuje 4 godziny dziennie, w jakimś małym miasteczku, i który w życiu nie pomyśli, by kogokolwiek zatrudnić, nie musiał pisać comiesięcznych sprawozdań. Sądzę, że to można w jakiś sposób uregulować i nie mieć z tym kłopotu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli chodzi o uwagi pana posła Kracika, to przyznaję, że są niektóre przepisy budzące wątpliwość lub z którymi ja się zgodzić nie mogę, ale musiała przecież ta ustawa trafić do państwa, abyśmy się wspólnie zastanowili i rozwiali wszystkie wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#AdamSzejnfeld">Jeszcze chciałbym powiedzieć słów parę na temat autorstwa tego stanowiska. To jest nie tyle stanowisko, ile ustosunkowanie się Ministerstwa Gospodarki do opinii, które trafiło do mnie do uzgodnień. Chodziło o to, czy mam podobne zdanie, czy też nie. Ustawa jest i w ocenie ludzi, którzy nad nią pracowali w podkomisji, i w ocenie rządu bardzo pilna, wiąże się bowiem z kwestią negocjacji dotyczących naszej integracji z Unią. Nie chcieliśmy przesuwać naszego spotkania o tydzień lub dwa, zwłaszcza że jest przerwa w pracach parlamentu i nie mieliśmy czasu uzgodnić wspólnego stanowiska. Przedstawione tu stanowisko mogą państwo potraktować jako materiał roboczy, natomiast nie jest to tak, jak ujął to pan poseł Kracik, że to są jakieś wyjaśnienia uwag. Nie, to są propozycje nowych zapisów. Na przykład: jeżeli przedstawiciele Biura Studiów i Ekspertyz doszli do wniosku, że na bazie polskiego prawa mogą wystąpić wątpliwości co do tego, co to jest pomoc regionalna lub co to jest pomoc sektorowa, to lepiej jednak mimo wszystko to zdefiniować. Są tu propozycje definicji. Ogólnie mówiąc, są tu propozycje ustosunkowania się do projektu, są propozycje zmiany przepisów w kierunku proponowanym przez Biuro, i chyba w dwóch przypadkach nie ma zgody w tym stanowisku na opinię Biura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Ponieważ pan poseł Szejnfeld odnosił się do mego pytania, to chciałabym podzielić się moimi wątpliwościami. Pan poseł powiedział, że w zasadzie prace podkomisji w znacznej części skupiły się na poprawianiu, redakcji, terminologii i konstrukcji ustawy, aby była bardziej przejrzysta. Pan poseł uzasadnił tę potrzebę między innymi tym, że jest to ustawa nowatorska i było to konieczne. Muszę powiedzieć, że odczuwam pewien niepokój, ponieważ po naszej dyskusji, po odpowiedziach ministerstwa na nasze pytania, po tym, czym dysponujemy już w materiale pisemnym, sądzę, że trudno będzie drogą poprawiania poszczególnych artykułów cyzelować poszczególne zapisy, szczególnie że nasze wątpliwości dotyczą spraw, które wiążą się nie tylko z konstrukcją ustawy. Z drugiej jednak strony, pan przewodniczący podkomisji mówi, że wyczerpała ona swoje możliwości. Byłby sens popracować w mniejszym gronie nad tą ustawą, tak żeby podkomisja mogła przedstawić trzem Komisjom choćby propozycje wariantowych rozwiązań. Sam pan przewodniczący mówił, że nie było zgody na niektóre zapisy, więc może trzeba przedstawić warianty rozwiązań. Praca w takim stanie nad tą ustawą wydaje się niemożliwa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Powiedziałem, że wyczerpano możliwości dopracowania bardziej tego projektu w aspekcie, o jakim tu mówiłem. Powiedziałem przy tym wyraźnie, że jeśli państwo zadecydują, że projekt ma wrócić do podkomisji, to oczywiście jesteśmy gotowi nad nim dalej pracować, tym bardziej jeśli usłyszymy konkretne sugestie lub propozycje zmian określonych przepisów. Natomiast wydaje mi się, że swobodnie można by pracować dalej w połączonych Komisjach, co by nie wstrzymało pracy nad tą pilną ustawą. Oczywiście nie ma problemu także w takim wypadku, jeśli państwo orzekną, że podkomisja ma pracować dalej, prosimy tylko o konkretne sugestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKracik">Chciałbym zaproponować rzecz następującą. Gdyby ministerstwo uznało, że w wyniku dzisiejszego spotkania ma już, lub też widzi, że może mieć, jakieś przybliżenie do następnego etapu procesu legislacyjnego, to byłaby to ważna informacja. Jeśli zaś miałoby to wrócić do podkomisji, w której znowu pan poseł Szejnfeld sam by pracował, to może ma to mniejszy sens. Prosiłbym o zawiadomienie mnie o terminie takiego posiedzenia, a chętnie na nie przyjdę. Wydaje mi się, że pisanie ustawy w składzie trzech połączonych Komisji niczego nie da. Propozycja wariantowych rozwiązań ładnie nam się sprawdziła właśnie podczas prac nad Kartą nauczyciela. Dzięki wariantom trzy połączone Komisje miały w czym wybrać i dzięki głosowaniu było wiadomo, jakie rozstrzygniecie zostało wybrane. Mam wątpliwości, czy gdybyśmy mieli dłużej pracować w składzie trzech połączonych Komisji, uda się utrzymać kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HelenaGóralska">Mam do tej kwestii stosunek konstruktywny. Jeśli Komisje uznają, że mamy pracować teraz, to będę pracować teraz, jeśli ustawę odeślemy do podkomisji, to muszę ustalić, czy ja jestem jeszcze w tej podkomisji, czy też nie. Pisałam w październiku 1999 r. prośbę do pana posła Goryszewskiego, aby mnie wykreślił ze składu Komisji, było to podczas prac nad budżetem i podatkami i po prostu nie dawałam rady. Ale niezależnie od tego, gdzie i w jaki sposób mamy procedować, byłoby mi niezmiernie trudno pracować, dopóki nie otrzymałabym od rządu odpowiedzi na piśmie na kilka pytań. Interesowałaby mnie nie opinia ekspertów, tylko precyzyjna odpowiedź rządu, którą - w porozumieniu z Ministerstwem Finansów - mogą państwo przygotować. Moje pytania zmierzają do ustalenia, jakiej wielkości przedsiębiorca, o jakich obrotach, opłacający jaki typ podatku, nigdy nie wpadnie w owe 100 tys. euro i nie musimy brać go pod uwagę. Moje pytania są następujące:</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HelenaGóralska">- Czy podatnik opłacający podatek w formie karty podatkowej może w ciągu trzech lat mieć wysokość podatku 100 tys. euro? Ja wiem, że nie może, ale chodzi mi o to, aby zostało to przez państwa napisane.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#HelenaGóralska">- Czy podatnik płacący podatek ryczałtowy, na podstawie ustawy z grudnia 1998 r. o podatku zryczałtowanym, może osiągnąć w ciągu trzech lat wysokość podatku wynoszącą 100 tys. euro?</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#HelenaGóralska">- Przy jakiej wielkości obrotu rocznego łączny podatek za kolejne trzy lata może przekraczać 100 tys. euro? Jeśli przedstawienie tych danych za okres trzech lat jest uciążliwe, to umówmy się, że chodzi o wysokość podatku rocznego w kwocie 30 tys. euro. Chciałabym ustalić, jakich przedsiębiorców możemy od razu wykluczyć i nie zajmować się nimi.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#HelenaGóralska">Chodziłoby mi też o jakieś zestawienie, które mogłoby nam dać Ministerstwo Finansów - sądzę, że będzie to możliwe w odniesieniu do 1998 r. - dotyczące wielkości kwot podatku od nieruchomości, jaka wpływa do gmin. Wówczas będzie można się temu dokładnie przyjrzeć i, przynajmniej mnie, pomoże to wykluczyć niektóre grupy z naszych rozważań i nie absorbować nimi uwagi przy rozpatrywaniu projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechKatner">Rozumiem to zakłopotanie i wątpliwości, które państwo wyrażają. Mnie z kolei kłopocze to, że gdyby to były wątpliwości związane z początkowym etapem prac nad ustawą, to byłoby może łatwiej na nie odpowiadać. Dzisiaj jest tak, że zarówno projekt, jak i uzasadnienie, te wszystkie wątpliwości rozstrzygają.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WojciechKatner">Jest sprawą oczywistą, że taka była idea tworzenia tej ustawy, ażeby z jednej strony skończyć z woluntaryzmem w przyznawaniu pomocy dla przedsiębiorców i żeby była klarowna sytuacja pod tym względem, zaś drugim powodem było domaganie się, w ramach harmonizacji prawa z prawem Unii Europejskiej, abyśmy tę kwestię rozstrzygnęli w pierwszej kolejności po to, byśmy byli przygotowani na dzień wejścia Polski do Unii. Problemy, którymi zajmuje się ta ustawa, w państwach Unii rozstrzyga Komisja Europejska i ustawa, z dniem naszego wejścia do Unii, przestanie obowiązywać. Efekt tego jest taki, że w przepisach Unii Europejskiej, na co wskazywali eksperci znający się na tym problemie, przepisy, które dotyczą tej kwestii - to księga kilkusetstronicowa reguł Komisji Europejskiej związanych z przyznawaniem pomocy. W związku z tym przygotowanie do tego musi następować w taki sposób, aby w stosunkowo niedużym akcie prawnym dotąd nie występującym w Polsce, o charakterze normatywnym nigdy dotąd nie występującym u nas pojęciowo, zawrzeć to, co jest oczekiwane ze względu na warunki uczciwej konkurencji i co by pasowało do odpowiedniej regulacji unijnej, ale w taki sposób, abyśmy mogli zapewnić polskiemu przedsiębiorcy rozwój i możliwość dochodzenia do warunków konkurencji, o której państwo słusznie twierdzą, że występuje ona, w aspekcie ekonomicznym, na poziomie niewystarczającym. Chodziło o to, by regulacja dotyczyła minimum tego, co musimy, natomiast jeśli czegoś jeszcze nie musimy regulować, to nie róbmy tego, aby w ten sposób wspomóc polskich przedsiębiorców. Dlatego też bardzo wiele kwestii zawartych w tej ustawie jest określonych terminami, które nie są tak precyzyjne, jak byśmy sobie tego życzyli. Dzieje się tak, ponieważ nie potrafimy dzisiaj dla wszystkich sytuacji określić, czy ta pomoc byłaby użyteczna, czy też nie. Nie chcemy zamykać przedsiębiorcy możliwości skorzystania z pomocy, w tym także zagranicznej, i czynić więcej ponad to, co z przepisów Unii wynika, że musi być zastosowane. To na przykład dotyczy wspomnianej tu już kwestii obszaru. Mówiono, że pojęcie to trzeba zdefiniować, ale nie da się tego zdefiniować, gdyż musi być taki termin przyjęty, który pozwoli opracować mapę pomocy publicznej w Polsce, wcale nie związaną z mapą administracyjną i uczynić to w taki sposób, jaki, jak się przewiduje, odpowiadałby konkretnym formom pomocy. Wydaje się, że po analizach tu przedstawianych przez specjalistów w tym zakresie, a mam tu na myśli w szczególności zespół pod kierunkiem pani prof. Fornalczyk, która do projektu przygotowanego już przez podkomisję przygotowała bardzo dobrą opinię merytoryczną, można wyrobić sobie pogląd. Wedle wspomnianej przed chwilą opinii jest to regulacja możliwa, będzie zaakceptowana w procesie harmonizacji prawa. Czekają na nią także zresztą kraje ościenne, gdyż przygotowują swoją ustawę i chciałyby mieć tu pewien wzorzec unormowania. Dlatego też od strony merytorycznej nie przewidywaliśmy regulacji bardziej szczegółowej niż tych kilkadziesiąt artykułów.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o stronę legislacyjną, to oczywiste jest, że trzeba być otwartym na każdą zmianę, która uczyni tekst bardziej czytelnym, ułatwi posługiwanie się nim, chociaż trzeba pamiętać, że jest to ustawa dla udzielających pomocy, a nie dla tych, którzy tę pomoc będą otrzymywali. Pojęcia związane z udzielaniem pomocy dotyczą kręgu podmiotów nie będących przedsiębiorcami. To, co dotyczy samych przedsiębiorców, będzie się łączyć z konkretnymi przepisami prawnymi, które pomoc przewidują.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WojciechKatner">W toku dyskusji państwo wymienili sprawy podatkowe, ale to jest tylko jedna z form pomocy. Udzielenie odpowiedzi na pytanie pani poseł Góralskiej, czy ten, kto ma kartę podatkową lub ryczałt, osiągnie 300 tys. zł, czy też nie - nie wiadomo. Nie wiemy, jak to będzie. Może być firma innowacyjna, kilkuosobowa, płacąca prawie żaden podatek, która otrzyma dotację, powodującą, że te progi będą przekroczone wiele razy. Dobrym przykładem są firmy internetowe, w których obroty w ciągu kilku lat z żadnych zmieniły się w ogromne. Powtarzam: nie wiadomo, jak to będzie. Pytanie, na które państwo muszą odpowiedzieć jest takie: czy chcemy, aby była przejrzystość udzielanej pomocy we wszystkich możliwych formach i wiedza o tym, czy też nie chcemy. Wiecie państwo doskonale, że jest możliwość „obchodzenia” konieczności udzielania informacji, poprzez dzielenie zamówień, firm i doprowadzenie do tego, że tych 300 tys. nie osiągnie się formalnie nigdy. Takim osobom chodzi o to, by nie było wiedzy. Bo jak nie będzie wiedzy, to przy łagodności ust. 1 art. 2, przy różnych tytułach udzielanej pomocy, można ją doskonale pomnożyć i mieć się dobrze. Jest więc niezwykle ważna kwestia wiedzy. Jeśli byłaby taka wola państwa, aby wyłączyć ust. 2 w ogóle, czyli „deminimis” oznaczałoby, że nawet nie ma informacji - proszę bardzo. Jednakże w toku uzgodnień międzyresortowych, w toku prac parlamentarnych i wobec wypowiedzi ministra finansów, który stwierdził, że będzie miał przynajmniej wiedzę na temat poruszanej tu kwestii, powstał pomysł, aby ta sprawa została pozostawiona Radzie Ministrów, a nie rozstrzygnięta w ustawie. Uczyniono tak po to, aby elastycznie można było określać, jaka ma być sprawozdawczość. Gdyby bowiem okazało się, że powinna ona być albo trochę łagodniejsza, albo trochę surowsza, to rozporządzenie jest przecież znacznie łatwiej zmienić niż ustawę.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#WojciechKatner">Co do kwestii opinii prawnej. To jest któraś z rzędu opinia prawna. To nie jest pierwsza opinia. Jeżeli na tym etapie jest propozycja, aby odesłać projekt do Rady Ministrów, to można się spodziewać, że uwagi będą druzgocące. Stanowisko, które zostało państwu przedstawione, jest przedstawione jako wypowiedź w stosunku do tej opinii, przy czym w piśmie przewodnim autor był wskazany, jest jasne, do którego pisma przewodniego jest to załącznik. Dokonaliśmy analizy w Ministerstwie Gospodarki. Przy całym szacunku dla autorów opinii, a także mając przekonanie, że chcieli oni jak najlepiej, także przy założeniu, że należy przyjmować uwagi na temat tego, co wymaga udoskonalenia, trzeba stwierdzić, że gdy chodzi o tę opinię, zawierającą 20 punktów, tylko 1 z nich nadaje się do uwzględnienia do razu. Dotyczy on zamiany liczby mnogiej na liczbę pojedynczą. Jeśli chodzi o uwagi, które ewentualnie można uznać, to dotyczą one większej precyzji zapisów. Na przykład będzie lepiej, jeśli się powie w słowniczku co to jest pomoc sektorowa, regionalna, horyzontalna, choć trzeba tu mieć świadomość, że są to określenia niezwykle „wrażliwe”. Rodzi się pytanie, czy na przykład wprowadzać termin „pomoc horyzontalna”, czy to w języku prawniczym może brzmieć właściwie? Trzeba jednak przy tym mieć na uwadze przepisy Unii, w taki lub inny sposób nas wiążące. Takich poprawek do ewentualnego uwzględnienia jest kilka. Dotyczy to pkt. 1 opinii, jak również: 2, 4, 5, 6, i 7 i ewentualnie 16. To są kwestie terminologiczne. Rozważyć też należy, czy pkt. 8 i 13 można, czy nie można zaaprobować. Wydaje się, że raczej nie. I to jest wszystko, co z tej opinii może być przydatne. Jeśli chodzi o pkt. 3 i 8, w szczególności 1. akapit, a także pkt. 9, 10, 11, 12 i 13 - w pewnym ustępie oraz 14, 15, 16 i 17 - absolutnie uwzględniać ich nie należy. Ze stanowiska Biura Studiów i Ekspertyz wynika, zwłaszcza, jeśli się weźmie pod uwagę konkluzję polegająca na odesłaniu projektu do Rady Ministrów, że autorzy opinii chcieli mieć inną ustawę. Występują oni na przykład o procedurę przewidzianą dla przedsiębiorców, którzy mają wiedzieć, jak ubiegać się o pomoc. A ta ustawa w ogóle nie jest o tym! To jest ustawa o tym, że pomoc jest, zgodnie z traktatem rzymskim i układem stowarzyszeniowym, niedopuszczalna. W związku z tym tak a nie inaczej musi brzmieć artykuł 5. Było to wyjaśniane już kilkakrotnie. Zresztą ten sam autor wyraził taką samą opinię na temat art. 5 przed pierwszym czytaniem i wówczas to wyjaśnienie zostało przyjęte przez posłów. Zasadą bowiem jest niedopuszczalność pomocy, są tylko od niej wyjątki, które zostały określone w kolejnych przepisach. Natomiast nie ma mowy oczywiście o żadnej procedurze, ponieważ procedura dotycząca udzielania pomocy w ramach tych wyjątków jest opisana w przepisach, które dotyczą tych wyjątków. Jeżeli są przepisy o umorzeniu podatków, to są to przepisy o umorzeniu podatków, a jak gdzieś jest mowa o ich odroczeniu, to jest to w innym miejscu, to samo dotyczy stref ekonomicznych. W związku z tym oczywiście musiał się w tej ustawie znaleźć art. 4, który dotyczy słowniczka. Staraliśmy się, by był on jak najmniejszy. Chodziło o to, aby jeśli jeden raz się na przykład pojawia dany termin, to żeby go nie definiować w słowniczku, tylko w miejscu, gdzie on się pojawia, bo tylko tam jest potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#WojciechKatner">W ten sposób słowniczek, zgodnie z rozdziałem I i jego tytułem: „Przepisy ogólne”, dotyczył całej ustawy, a nie incydentalnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#WojciechKatner">Z tym się łączy kwestia określenia pomocy publicznej. Zgadzam się z poglądem, że jeśli chce się ograniczać jakiejś ulgi, to należy dać temu wyraz. To prawda, ale to nie w tej ustawie. W naszej ustawie trzeba przewidzieć, zgodnie z prawem unijnym, jaka pomoc publiczna jest w ogóle możliwa. Stąd też została ona określona i użyto tam słowa „w szczególności”, gdyż rejestr tej pomocy nie jest jeszcze zamknięty.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#WojciechKatner">W tej dyskusji pojawiło się pytanie, a czemu tu nie ma mowy o pomocy publicznej dla fundacji, dla jakichś innych organizacji? W tym wypadku odpowiedź jest krótka: to jest ustawa o pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Kto nie jest przedsiębiorcą, tego nie dotyczy to ograniczenie.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#WojciechKatner">Mam trzy prośby do państwa posłów. Po pierwsze, jeśli chodzi o zwrot udzielonej pomocy, to jest przyjęte założenie, żeby ten zwrot następował tam, gdzie to jest absolutnie niezbędne. A jest to niezbędne, gdy przedsiębiorca wykorzystuje pomoc w sposób z tą ustawą nieuprawniony. Nie ma natomiast mowy o żadnym zwrocie wówczas, gdy przedsiębiorca wykorzystywał pomoc zgodnie z przepisami, ale nie osiągnął skutków. Nie wprowadzono żadnej odpowiedzialności z tego powodu, bo byśmy tych przedsiębiorców zapędzili w róg. Inaczej bowiem byłoby tak, że jeśli przedsiębiorcy się nie powiedzie, to nie tylko, że zbankrutuje, ale jeszcze będzie musiał zwracać otrzymaną wcześniej pomoc. Nie należy czynić nic więcej, niż od nas się wymaga na szczeblu unijnym, a tego się nie wymaga. Myśmy od początku byli bardzo wstrzemięźliwi wobec propozycji zwrotu, bo to oznacza ruinę dla przedsiębiorcy. Inna sprawa, że w ogóle taki zwrot występuje. Przy konsultacjach, które w toku negocjacji prowadzimy, było jasno powiedziane, że jednak ta sprawa musi być uwzględniona, więc została uwzględniona. Wstydzę się osobiście i błagam, aby były akty wykonawcze w projektach. Są gotowe cztery. Nie są na tyle przygotowane, aby je upublicznić, natomiast mogą, w stanie, w jakim są, iść do konsultacji, bo mamy do nich jeszcze szereg uwag. Dlaczego są uwagi? Gdyby bowiem państwo przyjęli, że nie można przyjąć systemu sprawozdawczego wobec przedsiębiorstw poniżej „deminimis”, to pewne, już gotowe akty wykonawcze inaczej muszą brzmieć, bo się dezaktualizują. To bardzo drogo kosztuje. Pisanie aktów wykonawczych nie może się odbywać inaczej, jak poprzez zlecenia i to jest bardzo kosztowne. Jeżeli piszący ma świadomość, że ustawa jest jeszcze na takim etapie, że delegacja może być inna, to pisze on zupełnie inaczej ten akt wykonawczy, niż w sytuacji, gdy ma odpowiedzialność za jego tekst. To się odbywa drogą przetargów publicznych i w poważnym stopniu finansowane jest z pieniędzy Unii Europejskiej. Nie muszę państwu tłumaczyć, ile czasu trwa procedura w Unii. Mamy przyznane środki i nie możemy ich uruchomić. Efekt jest taki, że umowy na niektóre z aktów wykonawczych zostały podpisane dopiero w listopadzie 1999 r. Co mieliśmy zrobić, zapłacić za te prace z pieniędzy polskich, gdy były na to środki unijne? W delegacjach zawarte są tak precyzyjnie, jak to jest możliwe, państwa wskazówki ustawowe: co ten akt ma zawierać, jak ma brzmieć, aby nie był sprzeczny z ustawą. W końcowym etapie procesu ustawodawczego te akty wykonawcze będą państwu udostępnione. W związku z tym miałbym prośbę, ażeby zechcieli państwo posłowie przyjąć ten projekt w taki sposób, w jaki został zaproponowany, z poprawkami poselskimi, dotyczącymi wskazanych przez mnie punktów: 2, 4, 5, 6, 15 i 16 z opinii ekspertów. W tej mierze ekspertom dziękuję za pomoc, jak również za pewne udoskonalenie art. 33. W związku z pracami i sugestiami ministra finansów dotyczącymi tego artykułu, mam przygotowany tekst art. 33, i pewien dodatek, związany z art. 34, jak również poprawkę, która dotyczy art. 23 ust. 4, odnoszącą się do kontroli przyznawania pomocy. Poza tymi poprawkami, z punktu widzenia posiadanej przez nas wiedzy, nie postrzegamy konieczności dokonywania dalszych udoskonaleń ustawy i prosimy o dyskusję nad nią od strony merytorycznej i prace legislacyjne nad nią w normalnym trybie. Jesteśmy, w stosunku do zobowiązań wynikających z układu stowarzyszeniowego, spóźnieni z tą ustawą o co najmniej rok.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#WojciechKatner">Oczywiście to jest tylko wskazówka. Muszę powiedzieć, że nie ma właściwie spotkania poświęconego konkurencji, na którym nie bylibyśmy pytani o tę ustawę, bo przecież przyjęliśmy na siebie określone zobowiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławCzerniawski">Usłyszałem tu rzecz, która mnie, delikatnie mówiąc zaskoczyła. Widocznie nawet doświadczony poseł nie zna całej „kuchni”. Czy ja dobrze zrozumiałem, panie ministrze, że państwo ogłaszają przetarg na napisanie aktu wykonawczego? Na czym ten przetarg polega? Czy dawca środków określa również wartość merytoryczną tego dokumentu, czy to znaczy, że Unia Europejska, dając środki, określa, jaka będzie wartość merytoryczna zapisów? Tak to przynajmniej z pańskiej wypowiedzi zrozumiałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechKatner">Są to środki do wykorzystania w sposób przewidziany prawem polskim; po prostu ogłasza się przetarg, na opracowanie tego aktu, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaJaninaKrausKPNOjcz">Po każdej wypowiedzi pana ministra Katnera moje wątpliwości się pogłębiają i utwierdzam się w przekonaniu, że projekt powinien wrócić do podkomisji. Ja podejmowałam wyłącznie problem pomocy regionalnej, pan minister potwierdził, iż w dużej części będzie ona finansowana ze środków unijnych, a to oznacza oczywiście współfinansowanie przez to czegoś, co w ustawie nazywa się „obszarem”, a czego sprecyzowania ja się domagam, bo to współfinansowanie sięgać będzie wartości od 15 do 50% tych projektów regionalnych. To nie jest tak, że w tej ustawie możemy pozostawić zupełną dowolność. Toczą się prace nad ustawą o popieraniu rozwoju regionalnego, gdzie te rzeczy się precyzuje. Pomoc unijna, jak wynika choćby z dzisiejszego dodatku do gazety „Rzeczpospolita”, który dotyczy budżetu i finansów lokalnych, wiąże się jednak z pojęciem jednostki statystycznej II rzędu. To są właśnie te „obszary”. W dodatku „ABC województw” przedstawiona jest sprawa podziału Polski na jednostki II rzędu, z punktu widzenia Unii Europejskiej i finansowania określonych „obszarów”. Samorządowcy, którzy opracowują wojewódzkie strategie rozwoju regionów, domagają się takiego podziału, jaki ma miejsce w Unii Europejskiej. Podobno ta rzecz już jest rozstrzygnięta. Dowiaduję się z prasy, a nie od pana ministra, że decyzja zapadła i ma być 16 takich jednostek II rzędu. A to przesądza w jakimś sensie sprawę pomocy regionalnej i zdefiniowania „obszaru”. Myślę, że trzeba do tego wrócić i sprawę przedyskutować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#HelenaGóralska">Panie ministrze, chciałam zwrócić uwagę, że to, które punkty są do przyjęcia lub nie do przyjęcia, rozstrzygają posłowie, a nie najbardziej nawet szacowny przedstawiciel rządu. Ja wiem, że krąży taka teza o fałszywej niezależności parlamentu, ale jest ona jednak jakby sprzeczna z naszą konstytucją...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzesławSobierajski">Muszę chyba usprawiedliwić pana ministra, że była to tylko sugestia, jeśli oczywiście państwo posłowie zdecydują się przyjąć te poprawki. Ale to tylko tyle. Ponieważ już chyba nic więcej nie dodamy, a tym bardziej nie dopiszemy do projektu, poddaję pod głosowanie taki oto wniosek: czy jest ktoś przeciwny odesłaniu projektu do podkomisji? Kto się wstrzymał od głosu? Nie widzę. Wniosek o odesłanie do podkomisji przyjęto jednogłośnie. Mam serdeczny apel. Regulamin nie zabrania uzupełnienia składu podkomisji, a więc kto z państwa czuje potrzebę przyczynienia się do poprawienia tego projektu i chciałby pracować w tej podkomisji, może się zgłosić teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKracik">Chciałbym włączyć się, także w sensie formalnym, do prac w podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławSobierajski">Jeśli nie ma sprzeciwu, skład podkomisji zostanie rozszerzony o jedną osobę - o pana posła Stanisława Kracika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HelenaGóralska">Bardzo prosiłabym, aby zobowiązać rząd do udzielenia odpowiedzi na piśmie w jak najszybszym terminie w sprawach, o które pytałam i wówczas dopiero wrócić do rozpatrywania tych problemów. Bo inaczej, przynajmniej ja, nie czuję się na siłach, by pracować nad tą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamSzejnfeld">Oczywiście prośbę pani posłanki Góralskiej niewątpliwie uwzględnimy, ale jest też prośba do pozostałych państwa posłów. Jeśli są uwagi, szczególnie do konkretnych artykułów, proszę je zgłosić do mnie na piśmie. Jeśli bowiem tych uwag nie będzie, to na pewno na posiedzeniu połączonych Komisji wrócimy do tej samej rozmowy. Tak było w podkomisji. Co tydzień wpływała do podkomisji jakaś opinia na temat spraw, które już na przykład zdążyły zostać uregulowane inaczej. Odczekam teraz jakiś racjonalny czas, abyście państwo mieli możliwość zastanowienia się i napisania swoich uwag oraz przesłania ich do mnie. Dopiero wówczas zwołam posiedzenie podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#CzesławSobierajski">Taka przerwa na pewno pozwoli państwu posłom popracować nad uwagami i propozycjami do tego projektu. Dziękuję wszystkim, zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>