text_structure.xml
243 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HenrykGoryszewski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Przedmiotem porządku dziennego jest rozpatrzenie opinii dwóch Komisji sejmowych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2000. W punkcie pierwszym opinii Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o projekcie budżetu: Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Instytutu Pamięci Narodowej oraz Sprawiedliwości - część 37 i 83 - rezerwy celowe. Referuje przedstawiciel Komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka pan poseł Aleksander Bentkowski, a ze strony naszej Komisji pan poseł Krzysztof Jurgiel. Budżet każdej z tych instytucji będzie referowany oddzielnie.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#HenrykGoryszewski">W punkcie drugim, opinii Komisji Kultury i Środków Przekazu o budżetach: Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Kultura i Ochrona Dziedzictwa Narodowego i budżetach wojewodów w zakresie działu 83 - Kultura i sztuka oraz rezerwy celowe. Ze strony Komisji Kultury i Środków Przekazu referował będzie pan poseł Jan Jackowski, a ze strony naszej Komisji pan poseł Wiesław Szweda. W tym przypadku oddzielnie trzeba będzie przedstawić budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a oddzielnie budżet kultury.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do rozpatrywania pkt 1 ppkt a, budżet Sądu Najwyższego - część 04 załącznika 2 do ustawy budżetowej. Udzielam głosu przedstawicielowi Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderBentkowski">Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka stwierdza w swojej opinii, że wszystkie budżety, które dziś będziemy rozpatrywać, nie nasuwają większych zastrzeżeń. Wyjątkiem jest budżet Ministerstwa Sprawiedliwości, o którym będziemy mówić później. Zacznę od Sądu Najwyższego i chcę zauważyć, że w jego budżecie nastąpiło wyraźne zmniejszenie wydatków, co wynika z faktu ukończenia wielkiej inwestycji, jaką była budowa gmachu tego sądu. Nastąpił natomiast nieproporcjonalny do wzrostu zadań wzrost wydatków bieżących. W przedłożonym uzasadnieniu wyjaśnia się, że przewidywany wzrost wynagrodzeń jest porównywalny, bo mieści się w granicach 10%, natomiast wzrost kwotowy jest wyższy, ponieważ przewiduje się powolne wprowadzanie stanowiska asystenta dla sędziego Sądu Najwyższego. Takie stanowisko jest już regułą w Trybunale Konstytucyjnym, a w Sądzie Najwyższym dopiero zaczyna się je wprowadzać. Co roku wprowadzanych będzie około 10 takich stanowisk asystenckich i należy sądzić, że w ciągu najbliższych 4–5 lat każdy sędzia SN będzie mógł korzystać z pomocy asystenta. Wydaje się, że takie uzasadnienie wzrostu kwot na wynagrodzenia jest bardzo racjonalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chcę dodać, że w Sądzie Najwyższym stan zatrudnienia cywilnych pracowników obsługi będzie wynosił w roku 2000–208 etatów, czyli nastąpi wzrost o 30 etatów. Przewidziano wzrost wynagrodzeń o 6,7%, ale w wyniku wzrostu zatrudnienia kwota środków na wynagrodzenia osobowe pracowników cywilnych wzrośnie w przyszłym roku o 23,8%.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy ktoś chce zadać pytanie w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławStec">Mam pytanie dotyczące ostatniego wyroku w sprawie rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości dotyczącej słynnego wywłaszczenia w Poznaniu, którego skutki będą dramatyczne dla budżetu państwa. Czy można rozpatrywać rewizję nadzwyczajną pod nieobecność wnioskodawcy?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanWasilewski">Pytanie pana posła nie ma nic wspólnego z budżetem Sądu Najwyższego i trudno mi w tej chwili udzielać odpowiedzi na temat, jak przebiega przed Sądem Najwyższym postępowanie w sprawie rewizji nadzwyczajnej. Określają to przepisy, które określają również uczestników tego postępowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykGoryszewski">W Komisji Finansów Publicznych stajemy co roku przed naprawdę dramatycznym problemem konstytucyjnym, bo zasada niezależności władzy sądowej jest uświęconym filarem państwa praworządnego. Montesquieu powiedział, że „Obywatel jest nagi wobec prawa”, a tam gdzie jest chore sądownictwo, ta nagość niesłychanie obywatelowi doskwiera. Najprostszym sposobem zniszczenia sądownictwa jest zniszczenie jego niezależności, a można ją zniszczyć w różny sposób. Może ją również zniszczyć Sejm, represjonując sądownictwo finansowo. Taka jest jedna strona zagadnienia. Z drugiej strony my stoimy na straży funkcjonowania finansowego aparatu państwa. Interesuje nas nie tylko, czy pieniądze są wydawane legalnie, ale także, czy za te pieniądze mamy dobre państwo. Wczoraj miałem dłuższą rozmowę z prezesem Krajowej Rady Sądownictwa. Pytałem go czy podziela moją opinię, że mamy pewien stan atrofii sądownictwa w Polsce spowodowany, między innymi ociężałymi procedurami, za które odpowiada zarówno środowisko prawnicze, jak i środowisko polityczne. Naciski jednej z części środowiska prawniczego spowodowały to, że zbudowaliśmy sobie takie procedury. Pan prezes potwierdził moje spostrzeżenia. Proszę tylko o to, aby w żadnym przypadku nie odbierać tego co mówię jako próby wpływania na orzecznictwo jakiegokolwiek sądu. Jest jednak rzeczą chorą, kiedy np. pełnomocnik Akademii Medycznej w Warszawie dla wyegzekwowania prawomocnego orzeczenia, które zapadło w instancji kasacyjnej musi, aby usunąć nieprawidłowego dzierżyciela fragmentu nieruchomości, uciekać się do wybiegów mających trochę charakter zajazdu opisywanego w bardzo popularnym ostatnio poemacie filmowym. Dzieje się tak dlatego, że proces eksmisyjny nie rokuje żadnych nadziei na to, żeby się kiedykolwiek skończył.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#HenrykGoryszewski">Panie prezesie, proszę nam powiedzieć, jak pan ocenia szanse poprawy tego stanu rzeczy. Co my, jako Sejm możemy zrobić dla uzdrowienia aparatu sprawiedliwości w Polsce? Może kiedy już będziemy to wiedzieli, to znajdą się również pieniądze na te działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanWasilewski">Postawił mnie pan przed trudnym zadaniem, dlatego że ten problem dotyczy nie tylko Sądu Najwyższego, jak też nie ma związku z poruszoną sprawą, co do której nie ma zarzutu, że orzeczenie budzi wątpliwości natury prawnej, tylko że jego skutki finansowe mogą być poważne. Trzeba podkreślić wyraźnie, że sądy mają obowiązek orzekania zgodnie z obowiązującym prawem i tak orzekają. Na temat stanu polskiego sądownictwa, który to problem poruszył pan przewodniczący, jest w tej chwili bardzo dużo różnych wypowiedzi i wszyscy wiemy, że w sądownictwie nie dzieje się najlepiej. Przyczyny tego są bardzo złożone, a jedną z nich jest na pewno niedoinwestowanie i niedofinansowanie sądownictwa. Dam państwu przykład z ostatnich dni, pan poseł Aleksander Bentkowski mówił, że w Sądzie Najwyższym wprowadza się instytucję asystentów sędziowskich, otóż taka asystentka, która jednocześnie aplikowała i złożyła egzamin sędziowski, jest od kilku dni asesorem w sądzie rejonowym w Warszawie. Skierowano ją do pokoju sędziowskiego, w którym miejsca zajmuje już 7 sędziów i 2 aplikantów, tak że dla niej został już tylko kawałek półki, nie dostała swojego biurka ani żadnego innego wyposażenia. W tym pokoju prowadzone są między innymi przesłuchania związane z decyzjami o tymczasowym aresztowaniu. Prokurator, który przyszedł na posiedzenie nie znalazł dla siebie miejsca i do czasu rozprawy stał pod ścianą. Tak wygląda sytuacja w całym sądownictwie, a w sądach warszawskich w szczególności. Jest to może obrazek wycinkowy, ale pokazuje on jednak, jak wygląda strona lokalowa i wyposażeniowa sądów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanWasilewski">Natomiast w pełni zgadzam się z panem przewodniczącym, że sądy powinny orzekać zarówno zgodnie z prawem, jak też uwzględniając powszechnie akceptowane wartości aksjologiczne i moralne. Sądzę, że pan sędzia Olszewski przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, który systematycznie się na ten temat wypowiada, przedstawił panu przewodniczącemu tę sytuację bardziej dokładnie i szerzej niż ja.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HenrykGoryszewski">Znam sytuację w sądach warszawskich, bo sam w nich działam. Natomiast panie prezesie, proszę mi powiedzieć, dlaczego w tych sprawach nie wypowiadają się takie autorytety, jak sędziowie Sądu Najwyższego. Dlaczego nie wypowiadają się w kwestii, że zbudowaliśmy tak chorą procedurę, że pozwala ona toczyć procesy o przywrócenie do pracy nawet wtedy, gdy domagający się tego przywrócenia nabył już prawa emerytalne. Rozumiem, że można w takiej sytuacji prowadzić proces odszkodowawczy, ale nie o przywrócenie do pracy. Stworzyliśmy procedurę, która uniemożliwia sędziemu orzeczenie w takiej sprawie, że temu człowiekowi trzeba dać odszkodowanie i należy przestać się bawić czwarty rok w procesie o przywrócenie do pracy. Czy musimy mieć tak rozbudowane postępowanie pisemne w sprawach, w których przedmiotem sporu jest to, że jedna sąsiadka drugą posądziła o to, że się źle prowadzi. W moim przekonaniu to środowisko prawnicze musi wykonać pewien wysiłek, żeby przekonać polityków o tym, że idziemy w złym kierunku, a nawet wchodzimy w ślepą uliczkę. Jako przewodniczący Komisji Finansów Publicznych mówię z pełną odpowiedzialnością, że przy tym systemie procedowania bez względu na to, jakie pieniądze dalibyśmy i tak nie zapewniłyby one sprawności sądownictwa. Okazałoby się w końcu, że brakuje w Polsce prawników, którzy mogliby z tych pieniędzy korzystać, jako sędziowie i prokuratorzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanWasilewski">W pełni zgadzam się z ostatnią częścią wypowiedzi pana przewodniczącego, rzeczywiście środowisko sądownicze, sędziowie i prokuratorzy powinni się włączyć w przekonywanie polityków i zaproponowanie sposobu, w jaki organy wymiaru sprawiedliwości powinny funkcjonować. Wydaje mi się, że jakaś aktywność Sądu Najwyższego w tym zakresie istnieje, ponieważ przygotowywane są propozycje zmian w procedurze karnej i cywilnej, które mają na celu uproszczenie postępowań i utworzenie możliwości rozpoznania wielu spraw w sposób znacznie prostszy, bez tego długoczasowego oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanWasilewski">Natomiast jeżeli idzie o przykłady, które pan przewodniczący podał, to co do tego pracownika, który został wadliwie zwolniony z pracy i teraz toczy się sprawa o przywrócenie do pracy, a on nie chciałby do niej wracać, to przepisy Kodeksu pracy wprost przewidują wybór roszczenia dla takiego pracownika. On może żądać albo przywrócenia do pracy, albo odszkodowania. Co więcej, nawet sąd z urzędu może zamiast przywrócenia do pracy zasądzić odszkodowanie, jeżeli jest to uzasadnione w konkretnej sprawie. Dlatego nie bardzo rozumiem kłopoty tej pani sędzi z Sądu Pracy, bo prawo daje tu możliwość różnego rozwiązania tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykGoryszewski">Dlaczego ta pani sędzia nie orzekała? Bo z opinii, które do mnie docierają wynika, że system awansowania sędziów jest taki, że on się boi przede wszystkim tego, że będzie miał za dużą liczbę uchylonych wyroków. W związku z tym przyjmuje każdy, najbardziej nawet bzdurny wniosek dowodowy, byleby tylko później nie było apelacji, że on orzekł nie rozpatrując tak ważnej okoliczności dowodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanWasilewski">Bardzo się cieszę, że jest pan tak szczegółowo wprowadzony w te sprawy, ale mam propozycję, żeby pan przewodniczący tej pani sędzi powiedział, że jeżeli będzie orzekać zgodnie z prawem, to nie ma obawy, że jej wyroki będą uchylane.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie i panowie posłowie, czy są jeszcze jakieś uwagi? Czy wobec powyższego mogę przyjąć, że Komisja wyraża aprobatę dla projektu budżetu Sądu Najwyższego? Nie ma sprzeciwu. Odnotowuję, że Komisja bez sprzeciwu rekomenduje pozytywnie projekt budżetu Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do omawiania budżetu Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AleksanderBentkowski">Projekt budżetu Naczelnego Sądu Administracyjnego przewiduje zwiększenie wydatków o około 30%. Proszę jednak zwrócić uwagę, że NSA ciągle się rozwija, bo jest to sąd, który notuje ustawiczny, bardzo wyraźny wzrost liczby spraw. W związku z tym przewiduje się stworzenie kolejnego ośrodka zamiejscowego w Olsztynie, który ma odciążyć sąd warszawski. Kolejną przyczyną zwiększenia planu wydatków jest obniżenie od dnia 1 stycznia 1999 wieku, w którym sędzia może przejść na emeryturę, co powoduje zwiększenie wydatków na odprawy sędziowskie i na fundusz emerytalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chcę tylko dodać, że planowane dochody będą wyższe o 6,3%, natomiast wydatki o 27,9% . Realny wzrost średniej płacy wyniesie 1,6%. Zwiększenie budżetu na rok 2000 w stosunku do wykonania w 1999 wynika w zakresie wydatków ze zwiększenia wypłat wynagrodzeń oraz z planowanego zwiększenia liczby etatów sędziowskich o 43 i urzędniczych o 54. Kolejne zwiększenia wynikają ze wzrostu kosztów eksploatacji dodatkowych powierzchni lokalowych oraz rozszerzenia zakresu prac remontowych w ośrodkach zamiejscowych i oczywiście z rozpoczęcia budowy ośrodka zamiejscowego w Olsztynie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KrzysztofJurgiel">Mam pytania. W dziale 9912 zwraca uwagę wysoka dynamika wzrostu wydatków na świadczenia na rzecz osób fizycznych, aż o 500%. Są to wydatki na nagrody i inne wydatki nie zaliczone do wynagrodzeń oraz pozostałe świadczenia. Następna sprawa to, wzrost pochodnych od wynagrodzeń, nominalnie o 55,7%, też proszę o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławStec">Do tej pory analizowaliśmy szczegółowo każdy wzrost wydatków, który przekraczał 20% w stosunku do roku ubiegłego. W związku z tym bardzo proszę przedstawicieli NSA, aby szczegółowo wyjaśnili przyczyny tak dużego wzrostu. Te wyjaśnienia będą miały wpływ na decyzje Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WłodzimierzRyms">Największy wzrost mamy w dziale: świadczenia na rzecz osób fizycznych, ten wzrost spowodowany jest właściwie tylko tym, że w roku poprzednim nie planowano odpraw dla sędziów w przypadku ich śmierci. Uważano, że gdyby taka sytuacja miała miejsce, to będzie można dokonać przeniesienia z innego paragrafu. Ponieważ nowa ustawa o finansach publicznych ogranicza możliwość dokonania takiego przeniesienia, musieliśmy taką kwotę oddzielnie zaplanować i umieścić w pozycji: świadczenia na rzecz osób fizycznych. Jest to zatem pozycja, która nie była odrębnie planowana na rok 1999, w przyszłorocznym budżecie jest już ona odrębna i wyraźnie pokazana.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WłodzimierzRyms">Kolejna kwestia, wzrost pochodnych od wynagrodzeń, również wynika ze zmiany przepisów finansowych. Nowe przepisy przewidują, że w sytuacji gdy sędzia zrezygnuje ze stanowiska, sąd musi odprowadzić do ZUS składkę, której nie odprowadzał w czasie kiedy sędzia był zatrudniony. Powoduje to, że musimy w planie budżetowym przewidzieć środki na wypadek, gdyby taka sytuacja miała miejsce. Nie jest to teoria, bo z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 1998 roku, jeden z sędziów zrezygnował z pracy i trzeba było odprowadzić składkę, na szczęście wtedy nie były to jeszcze tak duże kwoty. Gdyby taka sytuacja zdarzyła się w roku 2000, to będą to już znaczne sumy i dlatego wstawiliśmy te kwoty do pochodnych od wynagrodzeń. Stąd bierze się wzrost o 55,7%. Podstawowym problemem, z którym boryka się Naczelny Sąd Administracyjny jest bariera lokalowa. Sąd mieści się w tych samych lokalach od początku lat 80-tych. Są to stosunkowo małe powierzchnie i możliwość zwiększenia zatrudnienia w tych ośrodkach jest ograniczona. W ostatnich dwóch latach udało się NSA pozyskać dodatkowe powierzchnie w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku, co z kolei powoduje, że mamy w przyszłym roku zwiększone wydatki na wyposażenie tych lokali, jak też rosną koszty eksploatacji tych większych powierzchni. Ale z drugiej strony dają one możliwość zatrudnienia kolejnych sędziów i pracowników administracyjnych. Np. w Krakowie powierzchnia tamtejszego ośrodka zamiejscowego rośnie z 600 m2 obecnie do 2 tys. m2 w roku 2000, co umożliwi jego sprawne funkcjonowanie. Takie są główne przyczyny tego, że w niektórych pozycjach naszego budżetu wzrosty są nieco większe niż wskaźniki wzrostu kosztów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam pytanie znów nieco wykraczające poza meritum, ale nas interesuje również sprawność działania sądów, za którą społeczeństwo płaci podatkami. Konstytucja mówi o dwuinstancyjnym orzecznictwie administracyjnym, którego w moim przekonaniu na szczęście jeszcze nie ma, bo jak będziemy mieli dwie instancje w postępowaniu administracyjnym, a później jeszcze odwołanie do sądu, które ma zresztą charakter kasacyjny, to wtedy nastąpi już całkowity paraliż administracji państwowej. Chcę zapytać, czy uwzględniając oczywiście pełną niezależność sędziów w zakresie orzekania, dojdzie jednak do jakiegoś zharmonizowania tego orzecznictwa. Słyszymy, że powstaje ośrodek NSA w Olsztynie i ja się boję, że oprócz warszawskiej i krakowskiej szkół orzekania o podatkach będziemy mieli teraz jeszcze szkołę olsztyńską.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzRyms">Istnieją mechanizmy, które służą ujednolicaniu orzecznictwa sądowego, ale wiadomo, że w sądach istnieje pewna bariera ilościowa, że przy dużej liczbie sędziów uzyskanie tej jednolitości nie jest łatwe. Rozwiązaniem tej kwestii, które trzeba jak najszybciej wprowadzić jest dwuinstancyjność postępowania sądowego, która poprawia jednolitość orzecznictwa. Niestety doświadczenia tego trybunału są też takie, że mamy potworną przewlekłość spraw, przez co narastają straszne zaległości. W związku z tym prowadzimy prace nad przygotowaniem reformy sądownictwa administracyjnego. Przyjęliśmy założenia, o których pan mówił, że - po pierwsze, nie może nastąpić pogorszenie postępowania administracyjnego przed organami administracji, a po drugie - nie może nastąpić przedłużenie całego postępowania, poczynając od jego wszczęcia, a na ostatecznym wyroku sądowym kończąc. Te warunki są możliwe do spełnienia i taką właśnie reformę przygotowujemy. Natomiast na razie korzystamy z tych wszystkich możliwości jakie daje nam obecne prawo. Funkcjonują powiększone składy, mamy też działalność uchwałodawczą, która bardzo dobrze służy ujednolicaniu orzecznictwa sądowego. Jest to skomputeryzowana baza orzecznictwa NSA, co ma bardzo duże praktyczne znaczenie dla sędziów, bo zawsze mogą się oni zorientować jakie były rozstrzygnięcia w podobnych sprawach.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WłodzimierzRyms">Kwestia ośrodka zamiejscowego w Olsztynie jest o tyle ważna, że Województwo Warmińsko-Mazurskie jest bardzo rozległe i mamy sygnały od władz tego województwa, tak samorządowych, jak i rządowych, że dla ludzi mieszkających na jego krańcach dojazd do Warszawy jest naprawdę bardzo trudny. Ci ludzie w istocie rzeczy są pozbawieni możliwości skorzystania z postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym ze względu na to, że przyjazd do Warszawy jest dla nich wielką wyprawą. Dlatego popieramy inicjatywę władz tego województwa, aby otworzyć w Olsztynie taki ośrodek. Oczywiście jest on tworzony z perspektywą funkcjonowania tam po reformie sądu pierwszej instancji. Nie jest to działanie poprawiające tylko załatwianie bieżących spraw ale jest to także przygotowanie sądu, który będzie pełnił funkcję sądu pierwszej instancji po reformie. Druga ważna kwestia dotyczy tego, że w Warszawie mamy w tej chwili niezwykle trudną sytuację ze względu na coraz większą liczbę wpływających spraw. Liczymy na to, że utworzenie ośrodka zamiejscowego w Olsztynie odciąży Warszawę i przyczyni się do przyśpieszenia rozpoznań i wydawania orzeczeń. Chcę powiedzieć, że cały czas ścigamy się ze wzrastająca liczbą spraw wpływających do sądów. Zwiększamy i przyspieszamy załatwianie, ale skarg wpływa coraz więcej. W 1996 roku NSA załatwił 38.600 spraw, a w roku 1998 już 61.800 spraw. Takie jest tempo tego przyrostu, bo w 1996 wpłynęło 36 tys. spraw, a w roku 1998 wpłynęło 53 tys. Krótko mówiąc, jest to nieustanny wyścig liczby spraw, które wpływają z liczbą spraw, które załatwiamy. Powoli przestajemy nadążać za tym wpływem.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#HenrykGoryszewski">To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że pies jest pogrzebany nie w pieniądzach, a w przyspieszeniu procedur, skoro już zafundowaliśmy sobie zasadę, że każdy się może skarżyć ile razy chce, aż do Sądu Najwyższego. Oczywiście jest zawsze ten dylemat, że jak się wprowadzi ograniczenia kosztowe, to zamyka się drogę do sprawiedliwości, a jak się te ograniczenia obniży, to sądy się zawalą pod nawałem spraw. Myślę, że najlepsze byłoby przyspieszenie procedury, bo wtedy zamiast otwierać sąd w Olsztynie urządzałoby się tam tylko roki sądowe sądu warszawskiego. Wtedy byłaby szansa, że ci sami sędziowie orzekaliby jednakowo i w Warszawie, i w Olsztynie. Czy po tych wyjaśnieniach są uwagi dotyczące budżetu Naczelnego Sądu Administracyjnego? Czy te wyjaśnienia dotyczące przyczyn wzrostów są zadowalające? Nie. Czy będą w związku z tym jakieś uwagi? Tak. Wobec powyższego nie poddaję budżetu NSA pod głosowanie. Odkładamy go do zakończenia prac nad budżetem. Zamykam ten podpunkt. Przechodzimy do budżetu Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AleksanderBentkowski">Budżet Trybunału Konstytucyjnego nie budzi żadnych wątpliwości, ponieważ w stałych wydatkach zaplanowano wzrost proporcjonalny. Jedyne zastrzeżenia dotyczą inwestycji, bo Trybunał Konstytucyjny zdecydował się rozbudować, stawiając dodatkową salę rozpraw. Jest to również związane z tym, że liczba spraw wpływających do TK gwałtownie rośnie, a sala, którą on posiada jest za mała. Z konieczności należy dobudować obok dzisiejszej siedziby salę rozpraw, a przy okazji kilka innych dodatkowych pomieszczeń. Cała inwestycja ma się zakończyć w 2001 roku i kosztować około 8 mln zł. Na przyszły rok przewiduje się na ten cel około 1,8 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chcę powiedzieć, że dochody budżetowe TK wzrosną o 20%, natomiast wydatki będą realnie wyższe od tegorocznych o 20,2%. Największy udział w wydatkach, bo aż 87,3% będą miały wydatki bieżące, a w nich 58,1% stanowić będą wynagrodzenia osobowe. W 2000 roku nastąpi wzrost wynagrodzeń osobowych wszystkich kategorii pracowników Trybunału Konstytucyjnego. Średnie miesięczne wynagrodzenie wyniesie, razem z wypłatami z funduszu nagród oraz z innymi wypłatami o charakterze okazjonalnym 5.839 zł. Przy pełnym zatrudnieniu zgodnym z projektem ustawy budżetowej na 2000 rok wynoszącym 110 etatów kalkulacyjnych, wynagrodzenie to będzie wyższe realnie o 8,3% od średniego miesięcznego wynagrodzenia w 1999 roku. Według tego projektu budżetu dynamika wzrostu wynagrodzeń w części 06 jest dość znaczna, bo policzono je stosując wskaźnik wzrostu płac przewyższający o 2 punkty procentowe planowany wskaźnik inflacji, tj. na poziomie 7,7%. Nie jest to w pełni zgodne z zasadami zawartymi w uzasadnieniu do ustawy budżetowej na 2000 rok i dlatego proszę tutaj o wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejWoźnicki">Chcę zapytać pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jak w liczbach wygląda funkcjonowanie instytucji skargi konstytucyjnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławStec">Wielkości podane w analizie sporządzonej przez sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz są nieco inne od podanych przez pana posła Krzysztofa Jurgiela. Mówi się tutaj o wzroście płac o ponad 8%, a z tabeli w załączniku do opinii wynika, że wzrost płac wyniesie nawet 12,3%. Średnia płaca pracowników administracji i obsługi ma wynieść 4.427 zł. Przypominam, że gdy wczoraj analizowaliśmy budżet NIK, to przewidywane w podobnej wysokości płace inspektorów NIK budziły poważne zastrzeżenia. W związku z tym bardzo proszę pana posła Krzysztofa Jurgiela i panie z Biura Studiów i Ekspertyz o wyjaśnienie tej różnicy. Proszę również pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego o ustosunkowanie się do stwierdzenia BSiE, że w zakresie wzrostu płac pracowników administracyjnych i obsługi nie są realizowane wytyczne wynikające z ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MirosławPietrewicz">Proszę o wyjaśnienie przyczyn tak dużego wzrostu wydatków na energię i wyposażenie. Przypominam także ubiegłoroczną dyskusję nad wysokością wydatków na usługi niematerialne, co było wówczas tłumaczone koniecznością zorganizowania międzynarodowej konferencji trybunałów konstytucyjnych. Jak widać, w tym roku również mamy do czynienia ze wzrostem tych wydatków w porównaniu z kwotą ubiegłoroczną i to łącznie z tymi wydatkami na konferencję międzynarodową. Chcę prosić o pokazanie, jak by się ona kształtowała po wyłączeniu z roku ubiegłego, czyli z podstawy wydatków na koszty zorganizowania tej konferencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HenrykGoryszewski">Bardzo proszę pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego o ustosunkowanie się do tych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekSafjan">Dwa słowa na temat potrzeby rozbudowy siedziby Trybunału Konstytucyjnego. Liczba spraw wpływających do Trybunału zwiększa się lawinowo, w tym roku w porównaniu do poprzedniego nastąpiło jej 50% zwiększenie. Oczywiście trzeba przyznać, że warunki, w których pracuje Trybunał nie są złe i byłoby przesadą twierdzenie, że ich poprawienie wymaga natychmiastowych dramatycznych decyzji. Natomiast jest faktem, że w okresie ostatnich kilku lat wzrastająca liczba spraw, jak też zmiana kompetencji Trybunału i wprowadzenie skargi konstytucyjnej spowodowały, że warunki lokalowe stają się coraz trudniejsze. Bywa już tak, że w ciągu jednego dnia odbywają się w Trybunale dwie rozprawy, co jest ewenementem. Czasami dzieje się to na styk, tak, że trudno jest uzgodnić terminarz tych zdarzeń. Nasz Trybunał Konstytucyjny jest jedynym znanym mi trybunałem w Europie, który nie ma żadnej sali konferencyjnej. Ta sytuacja często uniemożliwia prowadzenie części działalności, która jest bezpośrednio związana z naszymi powinnościami, takiej jak kontakty zagraniczne, czy organizowanie konferencji, a są to powinności wynikające z ustawy o TK i z konstytucji. Mamy też poważne kłopoty ze zorganizowaniem, bardzo ważnego w Trybunale zaplecza dokumentacyjnego i analitycznego. Nie ma już w tej chwili gdzie gromadzić materiałów i księgozbioru. Z tych powodów postulujemy rozbudowę naszej siedziby. Jeżeli Sejm ten projekt zaakceptuje, to będzie to inwestycja rozłożona w czasie, a wydatki będą ponoszone sukcesywnie w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MarekSafjan">Kwestia wzrostu wynagrodzeń. W Trybunale Konstytucyjnym przewiduje się 5 nowych etatów w roku 2000, z tego 2,5 etatu jest przewidziane dla pracowników merytorycznych związanych z obsługą sędziowską, a więc asystentów sędziów i orzeczników. Od razu trzeba dodać, że tego rodzaju pracownicy są dość wysoko wynagradzani, bo są to osoby o najwyższych kwalifikacjach. Na etatach asystenckich w Trybunale Konstytucyjnym pracują profesorowie prawa. Nie są to jacyś tam urzędnicy, tylko ludzie o najwyższych kwalifikacjach prawniczych, co wywołuje konieczność wypłaty odpowiednich wynagrodzeń. Dalsze 2,5 etatu to etaty inżynierskie przeznaczone dla inspektorów nadzoru budowlanego, jeżeli oczywiście ta inwestycja będzie realizowana. Powodem wzrostu wydatków na wynagrodzenia jest także utworzenie rezerwy w wysokości 10%, jest ona przeznaczona na nieprzewidziane wypłaty związane z odejściami sędziów z pracy. Stworzenie takiego zabezpieczenia wynika z dotychczasowych doświadczeń Trybunału, bo na przestrzeni ostatniego roku odeszło z niego dwóch sędziów. Ponieważ były to odejścia przed upływem kadencji, więc trzeba było wypłacić dość znaczne sumy tytułem odpraw. Było również konieczne uiszczenie brakujących wpłat na ZUS. Środki na te cele nie były przewidziane w zeszłorocznym budżecie Trybunału, dlatego w tym roku chcemy się zabezpieczyć, tworząc taką rezerwę. Trzeba dodać, że na te właśnie cele rządowe jednostki organizacyjne posiadają rezerwę w odrębnej części budżetowej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MarekSafjan">Jeżeli chodzi o poziom wynagrodzeń w Trybunale, to może on być kształtowany przez nas tylko w niewielkim zakresie, bo wynagrodzenia sędziowskie są bezpośrednio określone ustawowo i nie ma tu żadnej możliwości manewru. Nastąpiło ubruttowienie tych płac, co oczywiście również wpłynęło na zwiększenie wydatków z tego tytułu. O wynagrodzeniach więcej powie pan dyrektor Józef Dąbrowski.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MarekSafjan">Padło również pytanie o skargę konstytucyjną. Jest to jedna z tych instytucji, które w ciągu dwóch ostatnich lat spowodowały zmianę funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. W ciągu tych dwóch lat Trybunał rozpoznał ponad 350 skarg konstytucyjnych i w większości przypadków wydał postanowienie. Każda z tych 350 spraw wymagała poważnego zaangażowania merytorycznego, rozpoznania bardzo wielu kwestii, często precedensowych, które nigdy przedtem nie były przedmiotem orzecznictwa TK. Można powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że skarga konstytucyjna jest już dziś instytucją w pełni funkcjonującą, bo w ostatnim roku zapadły w tych sprawach pierwsze wyroki kończące postępowania. W kilku przypadkach były to rozstrzygnięcia korzystne dla skarżących. W tej chwili jest to już około 20% wszystkich spraw rozpatrywanych przez Trybunał i zakończonych wyrokiem. Nie jest to zły wynik w kategoriach czysto statystycznych, natomiast w kategoriach merytorycznego znaczenia tej instytucji nie można po prostu przecenić. Bardzo duże jest znaczenie wyroków wydanych w sprawach skarg konstytucyjnych, bo dotyczą one rzeczywiście spraw niezwykłej wagi, takich jak: kwestie związane z ochroną wolności sumienia i wyznania, kwestie związane z drogą sądową, z prawem do sądu czy kwestie dotyczące ochrony prawa własności. Jest to instytucja, która jest już dziś zauważana w orzecznictwie, jako przynosząca bardzo interesujące i ważne rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MarekSafjan">Jeżeli chodzi o usługi niematerialne, to rzeczywiście jest tak, że podstawowe wydatki w roku 1999 były związane organizowaną przez nas XI Konferencją Europejskich Sądów Konstytucyjnych. Ogromna większość wydatków poniesionych z tego tytułu, a była to bardzo znaczna pozycja budżetowa, wraca do budżetu. Chcę podkreślić, że 70% środków wydanych z tego tytułu wraca do budżetu, jako że w kosztach konferencji partycypują wszystkie sądy konstytucyjne biorące w niej udział. Również w tym roku przewidujemy organizację kilku ważnych międzynarodowych konferencji, które będą obciążały budżet Trybunału Konstytucyjnego. Między innymi będą to spotkania z sądami litewskim i czeskim. Na jesieni roku 2000 będziemy także organizować, razem z Radą Europy konferencję sądów konstytucyjnych Europy Centralnej. Trybunał Konstytucyjny ma w tej chwili bardzo ożywione kontakty z wieloma sądami konstytucyjnymi Europy i na ten cel też musimy przewidzieć pieniądze w jego budżecie. Na pytania dotyczące wzrostu wynagrodzeń i wydatków na energię odpowie pan dyrektor Józef Dąbrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JózefDąbrowski">Na wstępie chciałbym wyjaśnić pojęcie „pracownik administracyjny”, którego użył pan poseł Stanisław Stec. W Trybunale Konstytucyjnym są to pracownicy biura, a nie pracownicy administracyjni. Wśród tych pracowników biura ponad 60% stanowią prawnicy, a pozostałą część inni wysokiej klasy specjaliści z zakresu finansów, informatyki, jak też spraw administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JózefDąbrowski">Tworząc budżet na rok 2000 przyjęliśmy zasadę, że płace wzrastają o 7,7%, czyli o 2 punkty procentowe powyżej przewidywanej inflacji. Tryb zatwierdzania naszego projektu budżetu przewiduje, że prace nad nim muszą się zakończyć do dnia 30 czerwca. Tak się też stało, a do tego czasu nie było jeszcze szczegółowych wytycznych rządowych. Na dynamikę wzrostu płac przewidywaną w roku 2000 ma również wpływ układ wykonawczy, tj. ubruttowienie płac i określone przeliczenie ich do wypłaty tzw. 13 pensji.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JózefDąbrowski">Pragnę dodać, że w par. 37 układu wykonawczego budżetu, czyli w usługach niematerialnych w stosunku do wydatków, w bieżącym roku przewidywany jest znaczący spadek o ponad 25%, mimo że planowany jest udział naszych przedstawicieli w wielu konferencjach krajowych i zagranicznych, jak też organizowanie takich konferencji przez nas.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JózefDąbrowski">Kolejna sprawa to wzrost nakładów na energię. Uwolnienie cen energii, jak też obserwowana praktyka cenowa zakładów energetycznych dały nam podstawę do wyliczenia, że wzrost nakładów będzie właśnie na takim poziomie. Wzięliśmy również pod uwagę fakt, że rozpoczynamy inwestycje, co będzie oznaczało znaczny wzrost poboru mocy.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JózefDąbrowski">Jeżeli natomiast chodzi o wzrost wydatków na materiały i usługi materialne, to myślę, że proporcje są tutaj zachowane, bo średni wzrost cen usług i materiałów w 1999 roku wynosił 11,8%. My tutaj przy wzroście naszych działań przewidujemy niewiele wyższy wzrost nakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#HelenaGóralska">Muszę powiedzieć, że nie mogę spokojnie słuchać takich wyjaśnień, jak te, które wygłasza pan prezes Marek Safjan. Słyszę tu lament, że w siedzibie Trybunału nie ma sali konferencyjnej, a ja dobrze pamiętam, bo siedziba Trybunału była remontowana nie tak dawno, jak padła tu wypowiedź, że budowla została bardzo uskromniona, bo zrezygnowano z sauny. Ja po prostu słucham i nie wiem już na jakim świecie żyje.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#HelenaGóralska">Druga sprawa, w żadnej części rządowej nie ma rezerwy 10% przy wzroście wynagrodzeń. Po prostu tworzenie rezerw w środku budżetów jest zakazane. Rozumiem problem, zdarzają się jakieś nieprzewidziane sytuacje, ale nie jest możliwe tworzenie rezerw celowych w jednostkach nierządowych. To kiedyś już zostało wyjaśnione. Poza tym sądzę, że tę rezerwę mogliby państwo uskromnić.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#HelenaGóralska">Kolejna sprawa to złożone przez pana dyrektora wyjaśnienia dotyczące tak dużego wzrostu wydatków na energię i wyposażenie. Według tych informacji nakłady na energię rosną o 47%, a na materiały i wyposażenie o 33%. Ponieważ ja nie analizowałam całego tego budżetu szczegółowo, a rozumiem, że każdemu z nas zadrży ręka przy obniżaniu kwot na sądy, to mam propozycję, aby państwo sami przejrzeli ten budżet jeszcze raz i jednak troszkę się uskromnili. Ja rozumiem, że tu są mnożnikowe wynagrodzenia, których nie można zmienić, jak też to, że istnieje konieczność zatrudniania wysoko kwalifikowanych pracowników, ale tutaj są też pewne kwoty, które są po prostu nieprzyzwoite. Proszę jeszcze raz się nad nimi zastanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam następujące zastrzeżenia do tego, co usłyszałem. Mamy tu powiedziane, że trzeba dodać pięć etatów, z których 2,5 przeznaczone są dla inżynierów nadzoru budowlanego, co jest spowodowane koniecznością rozpoczęcia inwestycji. Mnie się od razu nasuwa pytanie, co się stanie z tymi etatami po zakończeniu budowy. Podejrzewam, że coś znów trzeba będzie zacząć budować, żeby te etaty miały co robić. Jak wiadomo etatów się nie likwiduje, ja jeszcze nie widziałem instytucji, która by przyszła i powiedziała: „W związku z wejściem w życie ustawy, pewne obowiązki nie należą już do nas i dlatego rezygnujemy z tylu, a tylu etatów.”. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Za dwa lata zostaną nam dwaj inżynierowie nadzoru, a wydaje mi się, że Trybunał Konstytucyjny nie powinien prowadzić działalności ubocznej polegającej na świadczeniu usług w zakresie nadzoru budowlanego. Istnieje przecież forma umowy zlecenia, czy umowy o dzieło. Można wynająć fachową firmę, która będzie świadczyła usługę nadzoru budowlanego. Jest ona znana od lat polskiej praktyce i funkcjonuje pod nazwą inwestora zastępczego.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#HenrykGoryszewski">Druga sprawa. Jeżeli słyszę, że zapotrzebowanie na energię rośnie o 47%, to przypuszczam, że w Trybunale Konstytucyjnym aż tak zwiększa się liczbę komputerów. Natomiast jeżeli słyszę, że wiąże się to z rozpoczęciem inwestycji budowlanej, to ja nic nie rozumiem. Przecież wykonawca podpisze z prezesem Trybunału umowę o efekt całkowity. Czy też przewidujecie państwo podpisanie umowy, w której będzie zaznaczone, że energię dostarcza zamawiający na własny rachunek? Czy nie lepiej jest po prostu postawić dodatkowy licznik i firma budowlana sama zapłaci za zużytą przez siebie energię elektryczną? Będzie to miała zwrócone, gdy otrzyma zapłatę za wykonanie całego dzieła.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#HenrykGoryszewski">Mam jeszcze jedną uwagę generalną, bardzo daleko wykraczającą poza przedmiot naszej dyskusji. Myślę, że lepiej byłoby dla kraju, gdyby nie było możliwości prowadzenia sporów, tak jak to opisano w „Panu Tadeuszu” - „zaczęli proces w ziemstwie, potem w głównym sądzie, w Senacie, znowu w ziemstwie i w guberskim rządzie.”. Może byłoby trochę mniej sprawiedliwości, gdybyśmy ograniczyli możliwość prowadzenia wieloinstancyjnych procesów, ale byłoby na pewno taniej. Bo niedługo okaże się, że po przegraniu w Sądzie Najwyższym będzie się automatycznie wnosiło skargę konstytucyjną. Już słyszałem takich ludzi, którzy mówili: „jak przegram tutaj, to wniosę skargę konstytucyjną, bo muszę postawić na swoim.”, a podatnicy za to płacą. Niestety w konstytucji zabrakło jednego przepisu, który by mówił, że ustawy pociągające za sobą koszty można uchwalać tylko za zgodą Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#HenrykGoryszewski">Natomiast na zakończenie ponawiam wniosek, aby przeprowadzić rewizję generalną budżetów instytucji pozarządowych w zakresie środków na wzrost wynagrodzeń, tak aby sprowadzić go do poziomu wskaźników założonych w całym budżecie. Inflacja jest w budżecie założona, bez względu na to, co o tym założeniu myślimy, jak też założony jest wskaźnik wzrostu wynagrodzeń ponad nią i tego musimy się trzymać. Zobowiązuję Biuro Prac Budżetowych do przygotowania takich przeliczeń według ogólnych wskaźników przyjętych dla budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MirosławPietrewicz">Pan przewodniczący powiedział już o większości wątpliwości, jakie mam wobec odpowiedzi udzielonych przez pana dyrektora. Chcę dorzucić jeszcze tylko dwie uwagi. Usłyszeliśmy, że w biurze Trybunału zatrudnieni są wysokiej klasy specjaliści od finansów i informatyki. Myślę, że w innych instytucjach rządowych również są zatrudniani wysokiej klasy specjaliści z tych dziedzin, a tam płace wzrastają w przyszłym roku tylko o 6,7%. Jeśli chodzi o prognozowany wzrost wydatków na materiały i wyposażenie o 33,3%, który uzasadnia się wzrostem cen, to chcę przypomnieć, że w projekcie budżetu zakłada się wzrost cen o 5,7%, a nie o 33,3%. W związku z tym nawet jeżeli przyjmiemy pewną korektę wynikającą ze wzrostu zadań Trybunału, to myślę, że może tu wchodzić w grę wzrost nakładów rzędu 10%, natomiast nie 33,3%. Jeżeli zaś chodzi o wzrost wydatków na energię o 47,3%, to byłby on zrozumiały, gdyby ta inwestycja miała być wykonywana, jak się to dawniej mówiło, systemem gospodarczym. Przecież teraz się takich rzeczy nie robi. W związku z tym muszę stwierdzić, że podane uzasadnienie nie trzyma się realiów i nie może być uznane za wystarczające.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nie tylko dołączam się do tych wątpliwości i zastrzeżeń, ale chcę również sformułować pewne wstępne konkluzje, bo gdy się patrzy na tę tablicę budżetową, to takie konkluzje się narzucają. Pierwszy mój wniosek formalny dotyczy par. 11, bo usłyszeliśmy uwagę, że w żadnej części budżetowej nie wolno tworzyć rezerw celowych, tak więc zrobienie tej 10% rezerwy nie może być elementem kalkulacji. W związku z tym proponuję, aby podstawą obliczeń była baza roku 1999 roku. Jednocześnie zwracam uwagę przedstawicielom Trybunału, że nigdy nie bierzemy jako podstawy płac grudniowych tylko zawsze jest to średnia roczna, rok do roku. Niestety od wielu lat niektórzy powtarzają błąd i upierają się, żeby kalkulować wzrosty płac na podstawie wynagrodzeń grudniowych. Tak nie jest i nigdy nie będzie. Jeżeli weźmiemy średnią do średniej, to od razu fundusz płac zmniejszy się o 300 tys. zł, 247 tys. w par. 11 i 50 tys. w pochodnych. Wynika to po prostu z tego, że przyjmujemy wskaźnik wzrostu płac o 6,7% oraz, że liczba etatów wzrasta o 5. Przyjmuję te 5 etatów, choć były zastrzeżenia, że może ich być o dwa mniej, bo zadania nadzoru budowlanego mogą wykonywać pracownicy agencji zewnętrznych. Ja też przychylam się do tego zdania, nie ma powodu, aby Trybunał Konstytucyjny miał na etacie inżynierów nadzoru budowlanego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejWielowieyski">Ja to jeszcze raz przeanalizuję, ale stawiam wniosek, aby dla pracowników Trybunału przyjąć normalny wskaźnik wzrostu płac, czyli 6,7%. Nie mówię w tej chwili o zarobkach sędziów, bo wiemy, że ich płace są kształtowane inaczej. Mówię tylko o pracownikach i myślę, że nie ma obawy, że komuś uczynimy krzywdę, bo poziom wynagrodzeń w Trybunale Konstytucyjnym i tak plasuje tę instytucje wśród pierwszych pięciu o najwyższym poziomie zarobków. Proponuję przyjęcie wskaźnika 6,7.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AndrzejWielowieyski">Moim zdaniem par. 28 i 29 nie budzą wątpliwości. Podróże zagraniczne w związku ze wzrostem cen biletów lotniczych prawdopodobnie będą wymagać troszkę wyższego wskaźnika. Nie zgłaszam zastrzeżeń do tych paragrafów. Natomiast nie ma podstaw do tego, aby w par. 31, 35, 36 i 37 stosować wyższy wskaźnik, nawet przewidując ewentualną inwestycję. Myślę, że wszędzie tu przyjęcie wskaźnika 7–8 punktów jest zupełnie dostateczne i zapewnia nawet pewien niewielki wzrost. Każde przekroczenie wskaźnika 108% powinno być bardzo dokładnie uzasadnione i powinniśmy być przekonani, że jest to absolutnie niezbędne. Odnośnie rozbudowy nie wypowiadam się, ale uważam, że sprawa jest poważna i należy się nad nią mocno zastanowić. Też musimy być przekonani, że taka rozbudowa jest absolutnie niezbędna.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanuszTrzciński">Chcę ustosunkować się do dwóch kwestii. Po jednej z wypowiedzi odniosłem wrażenie, że Trybunał jest lekkomyślny w konstruowaniu budżetu, a nie chciałbym, aby takie wrażenie zostało. Chcę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że Trybunał nigdy nie miał zamiaru budować sauny, nigdy też się o nią nie upominał, a w związku z tym nie mógł też z jej budowy zrezygnować. Przywiązuję do tego pewne znaczenie, bo ta sauna jest tutaj pewnym symbolem, który może rzutować na opinię o tym, że Trybunał jest rozrzutny. Jest to opinia krzywdząca, a sprawę sauny ktoś kiedyś wymyślił i tak się ona za nami ciągnie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanuszTrzciński">Natomiast myślę, że trzeba przyjąć uwagi, które padły pod adresem naszego budżetu, tak jak padają pod adresem każdego innego. Trzeba się mu jeszcze raz przyjrzeć, poprawić i skorygować według zasad, o których mówił pan poseł Andrzej Wielowieyski. Proszę natomiast, aby nie mówić, że Trybunał próbuje sobie zapewnić z budżetu państwa dodatkowe pieniądze, za które nie wiadomo czy potajemnie nie wybuduje sauny.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanuszTrzciński">Jeżeli chodzi o kwoty przeznaczone na płace, to proszę o przyjęcie usprawiedliwienia, które zgłosiliśmy, bo zgodnie z naszym regulaminem wewnętrznym budżet tworzony był w czerwcu. Po czym Trybunał Konstytucyjny przyjmuje ten projekt budżetu uchwałą. Zrobiliśmy budżet tak, jak się nam wydawało, że będzie dobrze, a rządowe wskaźniki do jego tworzenia dostaliśmy już po tym, jak uchwała została podjęta. Mam nadzieję, że Komisja to teraz skoryguje, stosując wobec nas tę samą miarę, która jest stosowana wobec wszystkich innych instytucji.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanuszTrzciński">Jeżeli chodzi o etaty dla inspektorów nadzoru budowlanego, to nasi finansiści twierdzą, że taniej jest takiego inspektora przyjąć na etat niż wynajmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie profesorze, ma pan do czynienia z człowiekiem, który nie wierzy, że jak się skończy budowa, to te etaty zostaną zlikwidowane. Ja o czymś takim nie słyszałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanuszTrzciński">Deklaracji nie będę składał, bo mnie już wtedy nie będzie w Trybunale, ale myślę, że chyba nie zostawilibyśmy tych etatów.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanuszTrzciński">Chcę jeszcze raz powiedzieć, że niewątpliwie ten budżet powinien być ponownie przeglądnięty. Jeżeli idzie o energię, to tylko tak wygląda w procentach, bo te 48%, to skromna kwota około 45 tys. zł. Taka jej zwyżka jest, według nas, wymuszona czynnikami zewnętrznymi, ale być może popełniliśmy błąd. Chcę powiedzieć, że ze strony Trybunału jest gotowość do korekty tego budżetu w kierunku, który pokazał pan poseł Andrzej Wielowieyski. Możemy przedyskutować punkt po punkcie i wprowadzić korekty. Natomiast nie bardzo zgadzam się ze stanowiskiem pani poseł Heleny Góralskiej, która apelowała, żebyśmy byli trochę skromniejsi, bo my nie jesteśmy rozrzutni i nie marnotrawimy grosza publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekSafjan">Dwie sprawy. Pierwsza dotyczy naszej inwestycji, która nie jest podyktowana dążeniem do zapewnienia jakiegoś niesłychanego komfortu funkcjonowania Trybunału. Tak naprawdę tej sali konferencyjnej może nie być i jakoś sobie poradzimy. Tak jak dotychczas będziemy przyjmowali większe delegacje w sali rozpraw, choć jest to dość trudne, jeżeli taka delegacja zagraniczna liczy 15–20 osób. Znam wszystkie trybunały w Europie i nasz jest jedynym, który takiej sali nie posiada. Ważniejsze jest jednak to, że nie posiadamy również dobrej sali rozpraw, bo ta sala, która funkcjonuje jest po prostu za mała. W tej chwili Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie nie mieści się za stołem sędziowskim, który przygotowano, gdy sędziów było 12, a dziś jest nas 15 osób. Nie ma też miejsca, co wielokrotnie zostało potwierdzone, dla mediów, kamer telewizyjnych, dziennikarzy i publiczności, która często bardzo licznie przybywa na rozprawy. Oczywiście możemy dalej funkcjonować w tych warunkach, ale będziemy jedyną instytucją tego typu, która funkcjonuje w warunkach nie zapewniających pełnego dostępu mediów do Trybunału.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MarekSafjan">Gdy chodzi o sprawę tych etatów, to oczywiście mogę złożyć zapewnienie, że te dwa i pół etatu nadzoru budowlano-inżynieryjnego, to są tylko etaty przejściowe. Pomyślane zostały tylko na czas trwania inwestycji, a ja nie potrafię ocenić w tym momencie, która formuła jest tańsza, czy przyjęcie na etat, czy umowa zlecenie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MarekSafjan">Co do poziomu wynagrodzeń w Trybunale, to sądzę, że pracujące w nim osoby mają przeciętnie kwalifikacje dużo wyższe niż w innych instytucjach budżetowych. Każdy sędzia ma asystenta i tzw. rzecznika i są to prawnicy o najwyższych kwalifikacjach. Jeżeli porównamy poziom ich wynagrodzeń z poziomem wynagrodzeń, które są przygotowywane dla członków Korpusu Służby Cywilnej, to można powiedzieć, że sędziowie TK będą wynagradzani dużo gorzej od członków KSC, nie mówiąc już o pracownikach TK.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MarekSafjan">Skromność Trybunału może być także mierzona naszym parkiem samochodowym. Najmłodszy z naszych samochodów ma 5 lat i jest ich 5 na 15 sędziów, a każdy z sędziów korzysta z tych samochodów do różnych celów. Nie są to również BMW, tylko stare Lancie i Hondy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefDąbrowski">Jeszcze kilka słów na temat tego zadania inwestycyjnego. Znana jest mi instytucja tzw. inwestora zastępczego, ale również taki inwestor nie pracuje za darmo. Po drugie, jeżeli inwestor zapewnia dostawę wszystkich mediów to obniży w ten sposób koszty poniesione na wykonanie zadania. Oczywiście, że wykonawca będzie miał swój podlicznik, ale obciąży nas nie tylko opłatami za energię, ale również narzutami i swoim zyskiem z tej sumy. Właśnie mając na względzie podejście typowo gospodarskie, przyjęliśmy założenie, że będziemy czynnie współuczestniczyć w wykonywaniu tej inwestycji. Oczywiście możemy zrezygnować z tych 2 etatów dla pracowników nadzoru inwestorskiego, ale to na jedno wyjdzie, bo o podobną sumę będziemy musieli zwiększyć środki na usługi niematerialne. Po trzecie, pracodawca zawsze ma większą możliwość oddziaływania na pracownika zatrudnionego na etacie niż na tego, który wykonuje określone zadanie w ramach umowy zlecenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#HenrykGoryszewski">10–12 lat temu jeden z moich kolegów, który zmienił pracE i odszedł z Ministerstwa Transportu do prywatnej firmy opowiadał mi, jak prywatny właściciel przedsiębiorstwa polonijnego rozmawiał ze swoim inspektorem nadzoru. Zapytał: „Panie inżynierze, czy ta ściana jest prosta?”. Inspektor nadzoru odpowiedział w ten sposób: „Panie prezesie, jak się położy tynk to będzie prosta.”. Na co usłyszał odpowiedź: „Ja panu płacę za to, żeby pan pilnował moich interesów, a nie tłumaczył murarzy.”, po czym zwrócił się do swojego asystenta: „Proszę rozliczyć pana inżyniera i znaleźć innego inspektora nadzoru.”. Panie dyrektorze mamy już gospodarkę rynkową i niech pan nie opowiada takich rzeczy, pana zadaniem jest przeprowadzenie przetargu o całą sumę i ma go pan prowadzić tak długo, aż znajdzie pan dobrego i taniego wykonawcę.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem w ciężkiej rozterce, bo bywałem uczestnikiem rozpraw przed Trybunałem Konstytucyjnym i uważam go za jedną z najważniejszych instytucji publicznych w Polsce i przyznaję, że sala jest za mała i trudno rozmieścić w niej nawet skład sędziowski. Z drugiej strony, panowie prezesi, stoimy wobec dwa-trzy razy trudniejszego budżetu niż w roku ubiegłym i staramy się znaleźć oszczędności gdzie tylko można. Patrzę na to ze szczególną troską i też chciałbym, żeby Trybunał działał spokojnie, sprawnie i w sensownych warunkach, ale to jest 8 mln zł. Nurtuje mnie również pewien niepokój, bo ja jestem starym budowlańcem i przez wiele lat pracowałem w budownictwie i wiem, jaka to gratka dla architektów i przedsiębiorstw wykonawczych, taka ważna instytucja państwowa. Takie budownictwo jest co najmniej 3–4 razy droższe od standardowego budownictwa mieszkaniowego lub usługowego. Przejęcie takiego zlecenia, to naprawdę złota żyła dla wykonawcy budowlanego. Może to można zrobić taniej, np. za 5 mln, a nie za 8. Może trzeba mniej wsadzić stiuków i marmurów, a zrobić to tylko funkcjonalnie i estetycznie, bez zbędnej ozdobności. Dla nas nie jest obojętne, ile to będzie kosztowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym zobaczyć makietę albo rysunek tego obiektu, bo ja się z kolei boję, że on jest za mało włoski i za mało secesyjny i nie będzie pasował do tego pałacyku. Ale to jest osobna sprawa. Myślę, że nad tą inwestycją będziemy się jeszcze zastanawiać i byłoby dobrze, gdyby pan dyrektor Dąbrowski przekonał nas jakimiś dobrymi materiałami, że rzeczywiście z najwyższą starannością dokonano wyboru sposobu realizacji tego obiektu, że przykręcono do końca śrubę ewentualnemu wykonawcy. Sądząc po wypowiedziach, wszyscy jesteśmy zdecydowanie przeciwni rozwiązaniom zbliżonym do budowania metodą gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli idzie o pozostałe kwestie, to padły tu wnioski dotyczące ograniczeń oraz prośba pani poseł Heleny Góralskiej o uskromnienie budżetu. Chcę powiedzieć panom, że pani poseł Helena Góralska i tak była dziś wyjątkowo łagodna, bo bywają tutaj dużo cięższe przesłuchania. Ja też jestem wyjątkowo łagodny i dlatego liczymy, że do końca tego miesiąca, otrzymamy od państwa jakąś propozycję zmian, abyśmy w grudniu mogli podjąć decyzję. Taka jest nasza propozycja, którą potraktujemy jako wyraz dobrej woli.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekSafjan">Oczywiście przejrzymy nasz projekt jeszcze raz i przedstawimy taką propozycję. Prawdopodobnie będzie możliwe dokonanie w nim jakichś dalszych zmian. Natomiast jeżeli członkowie Komisji są zainteresowani materiałami związanymi z samą realizacją inwestycji, to z przyjemnością je dostarczymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do budżetu Rzecznika Praw Obywatelskich, część - 08.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderBentkowski">To jest przykład budżetu, który zawsze odbiega na plus od budżetów pozostałych instytucji, które omawia Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jest to zawsze budżet najskromniejszy, niezwykle wyważony, do którego nie ma żadnych zastrzeżeń. Wystarczy porównać wzrosty, które w innych budżetach wynoszą zwykle 35–40%, a tu jest przewidziany wzrost o 17%. W tym są przewidziane pieniądze na 8 dodatkowych etatów.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AleksanderBentkowski">Rzecznik Praw Obywatelskich rejestruje zwiększającą się z roku na rok liczbę wpływających spraw. Przykładem tego jest rok bieżący, w którym liczba spraw przyjętych do załatwienia była o 35% większa niż w roku 1998. Powoduje to konieczność nie tylko zwiększenia liczby etatów, ale w pierwszym rzędzie zwiększenie obciążenia pracowników. Proponowane zwiększenie zatrudnienia o 8 etatów jest absolutnie niewspółmierne do liczby przyjętych i rozpatrywanych spraw. Trzeba też przypomnieć, że RPO jest jedyną instytucją, która załatwiła w poprzednim roku prawie 100% spraw, które do niej wpłynęły. Jest to olbrzymie osiągnięcie tej instytucji, które zostanie powtórzone również w roku bieżącym. Bardzo małe są planowane wydatki na inwestycje, chodzi o zakup centrali telefonicznej i urządzeń zabezpieczenia przeciwpożarowego. Są to wydatki absolutnie niezbędne i dlatego Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka składa wniosek, aby przyjąć ten projekt budżetu bez żadnych zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofJurgiel">Dochody nie mają wpływu na funkcjonowanie instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich, bo są to dochody sporadyczne, w części pochodzące ze sprzedaży składników majątkowych. Jeżeli chodzi o wydatki, to w pierwszej kolejności chcę wyjaśnić różnicę pomiędzy ekspertyzą z 23 listopada o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w jednostkach pozarządowych w roku 1999, a szczegółowymi ekspertyzami Biura Studiów i Ekspertyz z dnia 19 listopada 1999 r., o którą pytał pan poseł Stanisław Stec. W pierwszej podaje się, że wzrost funduszu wynagrodzeń w biurze RPO wyniesie w roku 2000 realnie 11,4%, jest to jednak wzrost wynagrodzeń osobowych bez: dodatkowych wynagrodzeń rocznych, nagród, wydatków osobowych nie zaliczanych do wynagrodzeń oraz pochodnych od wynagrodzeń. Jeżeli podliczymy te wszystkie wynagrodzenia dodatkowe to realny wzrost wyniesie 12,3%. Łączny wzrost wydatków na wynagrodzenia w biurze RPO wynosi 19,8%, co wynika z zaplanowania dodatkowych 8 etatów, w tym dwóch „R-ek” oraz zaplanowania kwoty 604 tys. zł. na dodatki specjalne. W tym miejscu proszę przedstawicieli RPO o wyjaśnienie, co to są te dodatki specjalne i dlaczego muszą być wypłacane.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#KrzysztofJurgiel">Mam jeszcze pytanie o dwukrotny wzrost kosztu wynajmu pomieszczeń biurowych, skąd się to wzięło?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy jeszcze któryś z panów posłów chce zadać pytania? Jeśli nie ma zgłoszeń, to proszę o wypowiedź pana Rzecznika Praw Obywatelskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AdamZieliński">Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, to oczywiście ten wzrost nie dotyczy „R-ek”, bo te sprawy regulowane są ustawowo. Wzrost dotyczy tylko normalnych etatów, co jest związane z tym, że już w 1999 roku mamy około 1/3 spraw więcej niż w roku ubiegłym. Trudno dokładnie określić, jak to będzie wyglądało w roku 2000, dlatego że prawdopodobnie zbyt skromnie szacujemy liczbę spraw, bo trzeba pamiętać, że powstał Urząd Rzecznika Praw Dziecka, który nie ma bezpośredniej kompetencji do działania w sprawach indywidualnych i będzie je przekazywał nam. W każdym razie ten wzrost jest bardzo duży, a my ograniczamy się tylko do tych 8 nowych etatów, bo zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja budżetowa. Zawarte są w tym również etaty na dodatkowe zadania związane z wejściem w życie ustawy o ochronie informacji niejawnych. Jak z tego wynika nie wszystkie te 8 etatów jest przeznaczone do wykonywania zadań bezpośrednio związanych z naszą działalnością.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AdamZieliński">Problem dodatkowych wynagrodzeń jest problemem, który pojawia się tutaj na Komisji nie po raz pierwszy. Przypominam, że istnieją przepisy mówiące o wypłacie tych dodatków w określonych okolicznościach. Pierwsza z nich to wyjazdy w teren. Liczba tych wyjazdów rośnie, w tej chwili jest ich około 170 rocznie. Wyjeżdżamy zarówno do jednostek pokrewnych, jak też są to wyjazdy zbiorowe, Rzecznik razem z pracownikami. Muszę również powiedzieć, że ze względu na poziom zarobków obserwujemy pewien spadek merytorycznego poziomu kadry zatrudnionej w biurze RPO. Coraz ciężej jest uzyskać dobrych pracowników, a przecież my dokonujemy oceny zgodności ustaw z konstytucją, dokonujemy oceny orzeczeń i wyroków sądowych, np. wtedy gdy wnosimy kasację czy rewizję nadzwyczajną. Poruszamy się w niezwykle delikatnej materii, bo to jest nie tylko szukanie bezpośredniego formalnego naruszenia prawa, ale też zastanawianie się nad tym, jaki sens mają dane rozstrzygnięcia, do tego naprawdę potrzebne są najwyższe kwalifikacje. Jestem cały czas pod dużym naciskiem pracowników, którzy mówią, że jest prawo przyznające im określone świadczenia, które to prawo ciągle nie jest wykonywane. My cały czas występujemy w obronie pracowników, którzy nie są prawidłowo traktowani i boję się, że moi pracownicy wystąpią ze skargą do Rzecznika Praw Obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AdamZieliński">Jeżeli chodzi o wzrost kosztów wynajmu, to rosną one lawinowo i już dziś mogę powiedzieć, że sytuacja się zmieniła w stosunku do tego, co przewidywaliśmy na bieżący rok. Zakładaliśmy na wynajem biura w 1999 roku kwotę 150 tys. zł., a już mamy na ten cel wydane 220 tys. Niestety lokale w Warszawie są bardzo drogie, a szczególnie dotyczy to lokali w centrum, a z kolei nasze biuro musi być tak położone, żeby interesanci mogli do niego dojechać. Jeżeli jeszcze dodamy te nowe 8 etatów, to koszt wynajmu dla nich biura też trzeba tu przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#AdamZieliński">Uprzedzając pytanie, chcę powiedzieć, że na ostatniej stronie tego planu wydatków odnotowany jest również bardzo duży wzrost wydatków majątkowych. Natomiast faktyczne wykonanie jest na tym samym poziomie, albo nawet następuje niewielki spadek, co wynika z tego, że do tej pory mieliśmy możliwość korzystania ze środków na wydatki majątkowe zaoszczędzonych z poprzednich lat. W ten sposób mieliśmy w tym roku wykonanie 1.012 tys. zł., a plan był 980 tys.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejWielowieyski">Zaczynając od końca. Mówi pan, że przewidywane wykonanie wydatków majątkowych wyniesie ponad milion, a tu na tabeli wykazujecie państwo tylko 700 tys.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AdamZieliński">Bo to jest tylko plan. Proszę spojrzeć na ten poczwórny odnośnik na samym dole, tam jest zapisane 1.012 tys.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejWielowieyski">Rozumiem. Pierwsza uwaga generalna, że na tle niektórych innych budżetów, które są nam przedstawiane, ten jest zrobiony jasno, precyzyjnie i wydaje mi się, że oszczędnie. Zwracam uwagę Komisji, że zwłaszcza w tych paragrafach dotyczących wydatków rzeczowych wskaźniki są przyjęte według wskaźnika inflacji i nie ma tu większych rozszerzeń. Jednym wyjątkiem są krajowe podróże służbowe, w których wykazano wzrost o 34%, z tego pewnie połowa wynika ze zmian cen biletów, a reszta to wynik większej ruchliwości pracowników Rzecznika. Do tej kwestii nie zgłaszam zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejWielowieyski">Niepokoi mnie wskaźnik 119% przy usługach niematerialnych, ale też nie są to bardzo wielkie sumy. Jest tu zresztą szczegółowa tabela dotycząca tych usług i w niej są zawarte między innymi czynsze.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejWielowieyski">Mam natomiast, niestety, zastrzeżenia do tej najbardziej delikatnej części budżetu, czyli do wynagrodzeń. Trudno jest przyjąć to, co pan Rzecznik nam przedstawił. Oczywiście nie budzi wątpliwości zwiększenie zatrudnienia o 8 etatów, tj. o około 4%, bo rzeczywiście rośnie liczba wpływających spraw. Natomiast przy wzroście zatrudnienia o 4% i wskaźniku 6,7 uzyskujemy w par. 11 kwotę 10.524 tys. zł, czyli mniejszą o 645 tys. zł do tej, którą państwo wyliczyli. Natomiast nie bardzo rozumiem skąd wziął się 60% wzrost wydatków w par. 17 i dlatego zwracam się do Biura Studiów i Ekspertyz o wyjaśnienie tej sprawy. Biuro Rzecznika proponuje 60% wzrost wydatków na dodatkowe wynagrodzenia roczne i twierdzi, że wynika to z ubruttowienia. Ubruttowienie to jest 10%, skąd się tu wzięło od razu 60%? Nie bardzo rozumiem i byłbym wdzięczny, gdyby panie sprawdziły, czy uzasadnienie, że jest to wynikiem przekształceń strukturalnych jest zasadne, bo jeżeli nie, to trzeba przyjąć dla ubruttowienia normalny wskaźnik. Rozumiem, że mogą być jeszcze jakieś szczególne uzasadnienia dotyczące dodatkowych płac, a jeżeli nie, to przyjmujemy, że RPO normalnie rozwija swoją działalność i tylko zwiększa liczbę etatów, a w takiej sytuacji stosujemy normalny wskaźnik i wtedy tu jest o 645 tys. powyżej przyjętych przez nas limitów.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy są jeszcze jakieś uwagi dotyczące tego budżetu? Nie ma uwag. Stwierdzam, że wobec wątpliwości podniesionych przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego i wobec pytań, które zostały zgłoszone pod adresem naszego Biura Studiów Budżetowych, odkładamy głosowanie na zakończenie prac Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#UrszulaSzkodzińska">Ten znaczny wzrost w par. 17 wynika z faktu, że wypłata „trzynastki”, czyli dodatkowego wynagrodzenia za rok 98 odbyła się jeszcze w roku 98. Był to rzeczywisty wydatek środków, które nie były ubruttowione, czyli były wypłacone w takiej wysokości jak wynagrodzenia w roku 98, kiedy to nie było jeszcze „składkowania”, czyli ubruttowienia. Gdyby te pieniądze były kosztem i wydatkiem ubruttowionym w roku 1999, to kwota byłaby większa o 14,1%. My, licząc wypłatę „trzynastki” w roku 2000, musimy ją odnosić do kwoty ubruttowionej, bo taka jest decyzja Ministerstwa Finansów. Stąd wziął się ten większy procent naliczania.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#HenrykGoryszewski">Mimo tych wyjaśnień, wobec wątpliwości, które zostały wniesione odkładam głosowanie nad częścią 08 budżetu do naszych ostatnich posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do części 10 budżetu - Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderBentkowski">Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka musi się przyznać, że ta instytucja jest dla nas ciągle dość enigmatyczna. Nie potrafimy dogłębnie wniknąć w problematykę jej budżetu. Dostrzegamy wysoki wzrost wydatków, który pani Generalny Inspektor w swoim uzasadnieniu motywuje bardzo wyraźnym wzrost napływu spraw, a zwłaszcza tzw. wniosków o rejestrację, których przewiduje się w tym roku około 30 tys. Czy jest to dużo, czy mało, nie potrafimy powiedzieć, bo przyznam, że nie wiemy, na czym polega rejestracja tych wniosków. Nie wiemy czy można to porównać do innych spraw, czy nie? W związku z tym GIODO przewiduje wzrost zatrudnienia o 20%, co może brzmi bardzo groźnie, ale jest to tylko 20 etatów, bo dotychczas pracuje tam około 100 osób. Ponieważ wynagrodzenia w tej instytucji są dość przyzwoite, to ta zwyżka zatrudnienia powoduje również spory wzrost wydatków.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#AleksanderBentkowski">Jak rozumiem, biuro Generalnego Inspektora nie ma ciągle swojej siedziby i przewiduje wydatek kwoty miliona złotych na zakup lokalu biurowego. Nie wiem, czy jest taki lokal, który zaspokoi wszystkie potrzeby, bo ta kwota nie jest szokująco duża.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#AleksanderBentkowski">Inny wydatek, który rzutuje na wzrost kosztów tej instytucji, to przewidywana organizacja konferencji przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i Rady Europy oraz zagranicznych instytucji zajmujących się ochroną danych osobowych. Na tę konferencję przewidywany jest wydatek w wysokości 210 tys. zł. Przyznam, że Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie potrafi zająć jednoznacznego stanowiska, co do słuszności takiego wzrostu wydatków. Jednak z uzasadnienia wynika, że wzrost ilości zadań GIODO jest rzeczywiście bardzo duży, czyli że ten rozrost kadrowy ma swoje uzasadnienie, jak również, że w związku z tym uzasadniony jest zakup lokalu biurowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chcę tylko dodać, że średnie wynagrodzenie w biurze GIODO wynosi 5,5 tys. złotych, a realny wzrost na rok 2000 przewidywany jest na 22%.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę się spytać przedstawicieli biura GIODO i panią Generalną Inspektor, o ile etatów zwiększa się załoga biura, dlatego że nie mogę tego znaleźć, a bez tego nie mogę ocenić wzrostu wynagrodzeń, który jest dość poważny. Krótko mówiąc, przewidywany jest wzrost wynagrodzeń osobowych o 30% i dlatego od razu proponuję, aby jako podstawę do rozważań przyjąć zgłoszony przez GIODO wniosek o wzroście liczby etatów i wszystko to trzeba przeliczyć. Planowany fundusz płac w tym roku to 4.939 tys. zł, prawdopodobnie będzie wykonany, tę kwotę trzeba przemnożyć przez ewentualny wzrost liczby etatów i uzyskany wynik przemnożyć przez wskaźnik 6,7. Każde odchylenie od tak uzyskanej kwoty musi być bardzo konkretnie uzasadnione, zgodnie z ogólną zasadą budżetową. Myślę, że tutaj jest różnica sięgająca kilkuset tysięcy złotych. We wszystkich pozostałych punktach i w par. 31, w których są wydatki rzeczowe: materiały oraz usługi materialne i niematerialne, też wykazany został bardzo duży wzrost. W inwestycjach mamy zakup lokalu biurowego i dwóch mieszkań. Tę sprawę trzeba wyjaśnić i potraktować osobno. Szkoda, że nie zajęła się tym Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Są to dość poważne inwestycje sięgające kwoty 1.700 tys. zł i powinniśmy być przekonani o ich konieczności. Tak więc stawiam znak zapytania przy wszystkich wydatkach rzeczowych i inwestycyjnych oraz składam wniosek o ograniczenie wynagrodzeń do normalnego limitu, chyba że są jakieś szczególne uzasadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HenrykGoryszewski">Pani Generalny Inspektor, ja też mam do pani pytania ale nim je postawię, to chcę przypomnieć historię tego miliona złotych na zakup lokalu biurowego. Ten problem pojawił się już w budżecie ubiegłorocznym i wtedy zaproponowałem, że w sytuacji gdy mamy Agencję Mienia Wojskowego, która dysponuje obiektami skarbowymi, to należy rozważyć możliwość, aby w jej zasobach znaleźć obiekt odpowiedni dla pani urzędu, oczywiście powinno się to odbywać w porozumieniu z Kancelarią Premiera. Do tego nie doszło, i chcę, aby pani Generalny Inspektor nam powiedziała, co w tym zakresie zostało zrobione. Od tej odpowiedzi uzależniam swoje stanowisko, bo jeżeli jest to po prostu wynik pewnej ogólnej inercji, no to jakieś rozwiązanie kwestii siedziby trzeba znaleźć, choć ten zakup jest w moim przekonaniu najgorszym z rozwiązań. Niezależnie od tego proszę o informację na temat zakupu tych dwóch mieszkań. Co to są za mieszkania?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#EwaKulesza">Sprawa lokalu. Pozwolę sobie przypomnieć Komisji, że w ubiegłym roku na skutek apelu pana przewodniczącego o przejrzenie jeszcze raz projektu budżetu, sama dobrowolnie zrezygnowałam z owego miliona złotych na zakup lokalu biurowego. Nie była to decyzja Komisji tylko moja. Liczyłam wtedy na jakieś poparcie przy rozwiązaniu problemów lokalowych, ale okazało się, że przez rok nic się nie zmieniło. Mogę dostarczyć państwu pisma z prośbą o pomoc w uzyskaniu lokalu, które skierowałam do: Kancelarii Premiera, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji - trzy razy, Ministra Skarbu Państwa, szefa gminy Warszawa Centrum i prezydenta miasta Warszawy. Żadne z tych pism nie odniosło skutku, na wszystkie dostałam odpowiedzi negatywne. W tej chwili prowadzę pertraktacje z Agencją Mienia Wojskowego, z tym że Agencja wprost zastrzegła, że żadnego lokalu za darmo nie dostanę. Dlatego występujemy o ten milion, choć nie wydaje mi się, aby ta kwota wystarczyła, w przypadku kupna na zabezpieczenie naszych potrzeb lokalowych. W tej chwili moje biuro w dalszym ciągu zajmuje dwa lokale, jeden na ulicy Koszykowej 53, oddany nam nieodpłatnie przez Wojskową Agencję Mieszkaniową i drugi z zasobów skarbu państwa na placu Powstańców Warszawy 1. Jeden lokal ma 280 m2, a drugi 380 m2. Takie rozbicie biura na dwie części podraża koszty utrzymania lokalu i dezorganizuje prace. Dlatego moje dążenie do posiadania jednego dużego lokalu są chyba zupełnie naturalne. Pukałam wszędzie gdzie tylko można, próbowałam załatwić tę sprawę, nie umiem jej załatwić, nie uzyskuję wsparcia nigdzie, a w szczególności, co mnie dziwi, w Kancelarii Premiera.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#EwaKulesza">Jeśli chodzi o sprawę konferencji, to pragnę poinformować, że tę kwotę można wykreślić z projektu budżetu, bo konferencja będzie finansowana przez instytucje Unii Europejskiej i odbędzie się w styczniu 2001 roku na 20-lecie uchwalenia Konwencji nr 108, która jest konwencją fundamentalną dla ochrony danych osobowych. Te 210 tys. zł można z naszego budżetu wykreślić.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#EwaKulesza">Jeśli chodzi o sprawę zwiększenia ilości etatów w biurach, to przyznam szczerze, że jest to dla mnie sprawa paląca, jako że na ten rok miałam zarezerwowane 80 etatów, ale nie mogły być one wykorzystane od początku roku, bo nie miałam możliwości zatrudnienia pracowników. W tej chwili faktyczna liczba zatrudnionych wynosi 86 osób. Wynika to stąd, że ze względu na wykonywanie przez podmioty obowiązku rejestracji, musieliśmy zatrudnić dodatkową liczbę osób. Nasze możliwości lokalowe są takie, że aby wywiązać się w terminie z zarejestrowania zgłoszonych wniosków, nasi pracownicy pracują na dwie zmiany: od 7.00 do 15.00 i od 15.00 do 22.00. Ta sytuacja powoduje, że pracownicy muszą być dodatkowo wynagradzani, bo jest to praca nietypowa.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#EwaKulesza">Jeżeli chodzi o rejestrację wniosków, to nie jest to praca zupełnie mechaniczna. Pan poseł Aleksander Bentkowski miał okazję słyszeć na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, jak posłowie narzekali, że my zbyt skrupulatnie każdy taki wniosek rozważamy. Dzieje się tak dlatego, że podjęcie zupełnie mechanicznej decyzji o odmowie rejestracji powoduje, zgodnie z wolą ustawodawcy, nakaz zaprzestania przetwarzania danych lub nakaz usunięcia danych ze zbioru. Wobec tego każdy wniosek musi być bardzo rozważnie rozpatrzony, bo jeśli taki nakaz skierujemy, niezależnie czy do podmiotu prywatnego, czy publicznego, to faktycznie oznacza to likwidację zbioru danych. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że nakazujemy gminie usunięcie zbioru danych na skutek błędów formalnych, bo taka gmina po prostu przestałaby istnieć, a najwięcej błędów jest właśnie we wnioskach zgłaszanych przez gminy. Wobec tego każdy wniosek wnikliwie rozpatrujemy, wysyłamy pisma, wysyłamy prośby o uzupełnienia, o wyjaśnienie, itd. Decyzja negatywna jest naprawdę decyzją ostateczną i takich decyzji wydaliśmy do tej pory zostało raptem kilkanaście. Wszystko to powoduje, że praca nad rozpatrywaniem wniosku trwa bardzo długo, wymaga bardzo wnikliwej analizy prawniczej i wymaga rozważnego przyjmowania wszystkich argumentów, to nie jest decyzja mechaniczna. Chcę powiedzieć na swoją obronę, że jednym z zarzutów Komisji Europejskiej przeciwko polskiej ustawie jest to, że nie przewiduje ona tzw. wstępnej kontroli przetwarzania danych, wtedy ja mogę odpowiedzieć, że kontrola wstępna zgodności przetwarzania danych z przepisami jest zapisana w ustawie jako proces rejestracji.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#EwaKulesza">Takich wniosków rejestracyjnych otrzymaliśmy do końca października około 30 tys. Ale rejestracja jest tylko jedną z przyczyn konieczności zwiększenia liczby etatów, drugą jest konieczność przeprowadzania kontroli i inspekcji. Ustawa nie działa dobrze tak długo dopóki administrator danych nie czuje, że istnieje z naszej strony możliwość inspekcji i kontroli. W tym roku uruchomiliśmy bardzo intensywne działania inspekcyjne, a one wymagają wyjazdów poza Warszawę, co oczywiście łączy się z kosztami. Jednym z elementów nagradzania inspektorów za dobrze wykonaną pracę jest dodatek inspektorski, a on niewątpliwie podwyższa wynagrodzenia. Ten dodatek jest przewidziany w zarządzeniu Marszałka Sejmu, które w tej chwili stanowi dla nas podstawę wypłacania wynagrodzeń. Wśród tych 20 etatów, o które chcemy zwiększyć liczbę pracowników są również etaty inspektorskie. Inspekcje są przeprowadzane wielopłaszczyznowo, to nie jest tylko pojechanie i porozmawianie na temat prawidłowości i zgodności z przepisami prawa działań administratora danych. Na inspekcje jeżdżą także informatycy, którzy sprawdzają zabezpieczenia oraz zgodność przetwarzania danych ze wszystkimi instrukcjami. Sprawdzają też czy takie instrukcje w ogóle istnieją. Możliwość przeprowadzania inspekcji cenię sobie bardzo wysoko, bo dopiero w momencie gdy do administratora danych przyjeżdża kontrola zaczyna on na serio przestrzegać ustawy. Te etaty są nam potrzebne również dla takich kontrolerów.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#EwaKulesza">Jeśli chodzi o zakup dwóch mieszkań służbowych, to chcę wyjaśnić, że jest to działanie wynikające z zaleceń pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli, która zakwestionowała możliwość wynajmu takich mieszkań. W wyniku zaleceń NIK musieliśmy odstąpić od umów wynajmu, a inspektorzy NIK wprost nam powiedzieli, że najlepszą formą zabezpieczenia mieszkań dla fachowców, których chcemy zatrudniać w biurze jest kupno mieszkań służbowych, które wchodzą w skład majątku skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym jednak usłyszeć precyzyjną odpowiedź, ile wyniosła średnia płaca na etat w 1999 roku. Nie w listopadzie czy grudniu, ale średnia z całego roku, bo to jest podstawa do wyprowadzenia rzetelnego wskaźnika.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#EwaKulesza">W tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Mogę dosłać tę informację nawet dziś.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Biuro Studiów Budżetowych, żeby się tym zajęło. Trzeba dokładnie sprawdzić średnią i liczbę etatów oraz przeliczyć to według normalnych wskaźników. Podkreślam, że stosujemy wskaźnik 6,7 i jeżeli to będzie np. 80 etatów, to przy wzroście o 20 punktów będziemy mieli 120% i dalej stosujemy wskaźnik 6,7. Wydaje mi się, że wskaźnik, który został tu zastosowany jest wyraźnie wyższy. Drugą sprawą, o którą proszę to sprawdzenie par. 17, bo tu jest wzrost o 330%. Biuro wyjaśnia, że znaczna liczba pracowników posiada uprawnienia do dodatkowego wynagrodzenia, ale ja nie wiem, jak to może aż tak rzutować na wskaźnik. Jeżeli w tym roku było 80 etatów, a teraz ma być 100, to jest to różnica 20% plus należy dodać jeszcze parę punktów na wzrost poziomu wynagrodzeń, to skąd się wziął wzrost o 330%.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#AndrzejWielowieyski">Kolejna kwestia, którą poddaję w wątpliwość, to wydatki rzeczowe. Osobną sprawą są kwestie majątkowe, ten lokal biurowy, który też według mnie można było załatwić inaczej, i mieszkania. Ale poza tym w wydatkach rzeczowych, w zakupach materiałów i wyposażenia następuje wzrost prawie o 42%. W usługach materialnych 27% i w usługach niematerialnych 32%. My naprawdę nie możemy operować wstępnie wyższym wskaźnikiem wzrostu, niż 7–8%. Zwiększa pani liczbę pracowników o 20%, więc wyjątkowo możnaby zastosować tutaj wskaźnik 9%, ale nie więcej. Rozumiem, że biuro dopiero się kształtuje, niemniej musimy mieć wyraźnie i przekonywująco wykazane, że któryś z tych wydatków musi być większy. Jeżeli będzie niedostateczne uzasadnienie, to będziemy składali wniosek o sprowadzenie tego do poziomu 108–109%.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę panią Generalną Inspektor o dostarczenie, jak najszybciej brakujących wyjaśnień, bo musimy mieć wszystkie materiały gotowe do końca tego miesiąca. Wobec zgłoszonych wątpliwości i wobec braku innych zgłoszeń odkładam głosowanie w sprawie 10 części ustawy budżetowej na końcowe posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do rozpatrzenia części 37 - Sprawiedliwość, wraz z załącznikami nr 5 i 11, części 13 - Instytut Pamięci Narodowej oraz części 83 - rezerwa celowa poz. 54, tj. rezerwa na wypłacanie odszkodowań przez skarb państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderBentkowski">O budżecie resortu sprawiedliwości można mówić bardzo wiele, ale zgodnie z sugestią pana przewodniczącego postaram się mówić krótko. Na tle budżetów innych resortów budżet resortu sprawiedliwości wygląda nieco lepiej, bo generalny wzrost wydatków przewidziano na poziomie 11,6%, a więc w porównaniu do innych całkiem nieźle. Jednak z uwagi na to, że ten resort jest ustawicznie niedofinansowany, nawet taki wzrost wydatków nie pokrywa potrzeb, jakie ten resort wykazuje.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#AleksanderBentkowski">Na początek chcę zwrócić uwagę, że Ministerstwo Finansów ustawicznie domaga się zwiększenia wpływów ze strony resortu sprawiedliwości, natomiast nie w takiej samej proporcji zwiększa jego wydatki. Wpływy w tym roku są zwiększone o 15,4% i wynoszą 1.465 mln, a to jest bez mała 70% tego, co potrzebują sądy powszechne. Jest to dowód na to, że sądy powszechne bez mała w 70% pokrywają koszty swojej działalności, a przecież jest to instytucja par excellence budżetowa i nie powinno być tutaj jakiegokolwiek uzależnienia. Liczba spraw ustawicznie wzrasta, jak też stale jest rozszerzany wachlarz rodzajów spraw przekazywanych do resortu sprawiedliwości. Ostatnio nastąpiło przekazanie sądom powszechnym spraw skarbowych i karno-skarbowych, a jest to około 200 tys. spraw rocznie. Aby sprawy te mogły być załatwiane na bieżąco potrzeba 400 nowych etatów sędziowskich, a resort otrzymuje ich raptem 100. Oznacza to, że znów będą wzrastać zaległości, a sędziowie będą obciążeni bardziej niż dotychczas. To jest sytuacja wynikająca z przyjęcia tylko tej jednej ustawy, a przecież obciążenie resortu sprawiedliwości zwiększa się raz po raz. Trzeba pamiętać, że pod koniec przyszłego roku będziemy przyjmować ustawę, która spowoduje, że do sądów przejdą także sprawy o wykroczenia i wtedy żarty się skończą, obsada sędziowska będzie musiała być zwiększona co najmniej o 300–400 etatów. Trzeba również pamiętać, że za każdym etatem sędziowskim idzie przynajmniej 1,5 etatu sekretarskiego. Taka sytuacja czeka nas już za rok i trzeba będzie na nią znaleźć pieniądze.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#AleksanderBentkowski">Jest jeszcze jedna szczególnie drażliwa sprawa. Jak państwo pamiętacie, w grudniu roku ubiegłego uchwaliliśmy ustawę, która gwarantuje proporcjonalny wzrost wynagrodzeń kadry urzędniczej w resorcie sprawiedliwości. Było to niezbędnie konieczne, ponieważ urzędnicy w sądach i prokuraturach byli chyba najgorzej wynagradzani w całej sferze budżetowej. Teraz zostało to powiązane z wynagrodzeniami sędziów sądów rejonowych i funkcjonuje w miarę dobrze. Nie ma już takich napięć społecznych, jak były, wszyscy czekają na podwyżki przewidziane ustawą. Ten problem został rozwiązany. Natomiast nie jest rozwiązany problem kuratorów. Rada Ministrów podjęła w tym roku uchwałę, która zakazuje podnoszenia przeliczników, w resorcie sprawiedliwości dotyczy to sędziów, prokuratorów i kuratorów. Kuratorzy mają przelicznik 1–1,1, w zależności od tego na jakim stanowisku są zatrudnieni, czy jest to stażysta, kurator czy starszy kurator. 705 kuratorów pracuje na stanowisku kuratora z przelicznikiem 1, czyli obecnie ich wynagrodzenie wynosi około 1300 zł. Tyle dostaje urzędniczka ze średnim wykształceniem, pracująca na stanowisku kierowniczki sekretariatu. Trzeba pamiętać, że kuratorom stawiamy bardzo wysokie wymogi i wszyscy oni muszą mieć wyższe wykształcenie. To jest drastyczny przykład tego, jakie dziwolągi prawne funkcjonują w samym resorcie sprawiedliwości. Jest wyjście z tej sytuacji, bo minister nie może wprawdzie zwiększyć przelicznika, ale może zwiększyć dodatki dla kuratorów. W ministerstwie wyliczono, że aby minimalnie zwiększyć te wynagrodzenia o 1/10 punkta, potrzeba jest w skali roku kwota 10 mln zł. Ministerstwo na to pieniędzy nie ma. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka jednogłośnie uchwalając swoje stanowisko, zwraca się do Komisji Finansów Publicznych z prośbą o znalezienie tej kwoty i przeznaczenie jej na potrzeby kuratorów. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozwala sobie, poza protokołem, wskazać, gdzie tę kwotę można znaleźć bez uszczerbku dla kogokolwiek.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#AleksanderBentkowski">Drugim wyraźnie niedofinansowanym działem w resorcie sprawiedliwości są inwestycje. Mimo, że resort sprawiedliwości posiada porównywalną ilość obiektów co policja, to otrzymuje trzykrotnie mniej środków na inwestycje. Dzieje się tak, mimo tego że utrzymanie 1/3 obiektów resortu sprawiedliwości wymaga szczególnych nakładów finansowych, bo są to albo obiekty zabytkowe, albo też mocno zdekapitalizowane budynki z XIX wieku. Pan prezes Sądu Najwyższego mówił dziś o tym, w jak skandalicznych warunkach pracują sędziowie i prokuratorzy. Bez żadnego przejaskrawienia można powiedzieć, że byle sierżant armii polskiej pracuje w lepszych warunkach i ma więcej powierzchni biurowej niż przeciętny sędzia czy prokurator. Zwłaszcza w dużych ośrodkach, takich jak Warszawa, Kraków, a zwłaszcza Katowice warunki pracy są skandaliczne. Sędziowie i prokuratorzy pracują po trzech, czterech i więcej w jednym pokoju. Takie warunki w ogóle nie dają możliwości wykazania się właściwą pracą i bardzo często sędziowie z konieczności zabierają akta do domu, co też nie jest dobrym rozwiązaniem. Resort sprawiedliwości rok rocznie stara się polepszyć bazę lokalową i trzeba przyznać, że spotyka się z przychylnością wielu samorządów. Samorządy chcą sprzedawać sądom budynki po bardzo przystępnych cenach, a nawet na raty. Tylko że resort sprawiedliwości nie ma pieniędzy i nie ma po prostu za co kupować tych budynków. Nie ma też pieniędzy na ich ewentualne wyremontowanie i przystosowanie. Nakłady inwestycyjne w resorcie sprawiedliwości są ciągle za małe, mimo że proponuje się ich zwiększenie o 10%. To ciągle jest za mało. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wnosi propozycję, aby dofinansować dział inwestycji w resorcie sprawiedliwości i wskazuje skąd wziąć na to pieniądze bez naruszania ogólnej struktury budżetu. Aby to wyjaśnić proponuje przejść od razu do omawiania budżetu Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Instytucja ta ciągle jeszcze istnieje tylko na papierze, bo jako taka nie została powołana do życia. Natomiast przewidziano dla niej dość pokaźny budżet, bo przyjęto, że w roku 2000 Instytut będzie już zatrudniał 1001 osób. W związku z tym na rok przyszły przewidziano na działalność Instytutu 80 mln zł. Bez większego ryzyka można przyjąć, że nie ma fizycznej możliwości uruchomienia tej instytucji w ciągu najbliższych 3–4 miesięcy w pełnej obsadzie kadrowej. Nawet jeżeli powołamy prezesa IPN w tym roku, to jestem przekonany, że do połowy przyszłego roku nie będzie on w stanie obsadzić 1000 stanowisk. Jeżeli w związku z tym zmniejszymy wydatki na IPN tylko o 1/4, czyli o jeden kwartał, to nie stanie mu się żadna krzywda i będzie się mógł rozwijać i zatrudniać wszystkie te osoby, które są przewidziane do zatrudnienia. W ten sposób uzyskalibyśmy kwotę 20 mln zł, którą będzie można podzielić na dwie części: 10 mln dla kuratorów i 10 mln na inwestycje w resorcie sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#AleksanderBentkowski">Na koniec sprawa dotycząca ostatniego punktu, czyli rezerw celowych. Ten punkt jest ciągle wielką zagadką dla Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, bo to są rezerwy celowe skarbu państwa przeznaczone na odszkodowania, które zasądzają sądy powszechne i wojskowe. To są odszkodowania dla osób represjonowanych i należałoby przypuszczać, że te kwoty będą się systematycznie zmniejszać, a one systematycznie rosną. Kombatantów nam ustawicznie przybywa i ta sprawa jest poza wszelką możliwością jakiegoś racjonalnego planowania. Są to wydatki związane bezpośrednio z orzeczeniami sądów. Cała rezerwa celowa resortu wynosi 255 mln zł, z czego na ten cel należy przewidzieć kwotę około 150 mln zł. W zeszłym roku wydano na ten cel 97 mln zł, a w tym roku będzie to około 131 mln zł. W pierwszych trzech kwartałach wydatkowano już 68 mln zł, czyli z całą pewnością do końca roku będzie to około 120 mln zł. Myślę, że kwota około 130 mln zł na rok przyszły nie będzie kwotą nadto przesadzoną.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę powtórzyć, mówił pan o tych 20 mln oszczędności, 10 mln mamy przekazać dla kuratorów sądowych, a drugie 10 mln dla kogo?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderBentkowski">Na dział inwestycji w resorcie sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#KrzysztofJurgiel">W opinii Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka znajduje się propozycja zwiększenia wydatków w dziale 92 o kwotę 10 mln zł. Myślę, że jest to propozycja słuszna, bo zdaniem Komisji, mimo że pracuje w tej chwili około 3600 kuratorów, to potrzeba ich jeszcze około 3000. Natomiast tutaj przewiduje się wzrost ich liczby w roku 2000 o 120 osób. Mimo że nakłady na sprawiedliwość rosną realnie od 10 lat, to jednak wciąż są niewystarczające, ale myślę, że ze względu na stan państwa będziemy musieli przyjąć to, co proponuje rząd. Zadowalającą sprawą jest fakt, że w tej chwili sądy załatwiają więcej spraw, niż do nich wpływa. Pan poseł Aleksander Bentkowski szczegółowo to omówił i chcę tylko zwrócić uwagę na kilka spraw, które były poruszane podczas prac Komisji. Mniejsza jest liczba osób skazanych przebywających w więzieniach. W roku 2000 ma to być 54 tys. osób, co oznacza realny spadek o 7,1%. Dyskutowano też nad problemem likwidacji etatów komorników i w tej sprawie proszę panią minister o odpowiedź, czy to jest możliwe z punktu widzenia prawa, a jeśli tak, to jak możnaby to zrealizować. Komisja podkreśla, że te etaty nie muszą być wśród etatów Ministerstwa Sprawiedliwości. Kolejnym problemem jest praca skazanych, 22 tys. osób jest zatrudnionych w więzieniach i koszty tego są spore, ale z drugiej strony jest to jeden z warunków resocjalizacji.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#KrzysztofJurgiel">Pan poseł nie poruszył sprawy sądów grodzkich. W 1999 roku były środki na adaptacje, natomiast w 2000 przewiduje się tworzenie wydziałów sądów rejonowych, jako sądów grodzkich. Proszę panią minister o kilka informacji na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderBentkowski">Chcę wyjaśnić sprawę etatów komorniczych, bo to była moja propozycja. Ta zmiana nie jest możliwa dopóki obowiązuje obecne brzmienie ustawy o egzekucji komorniczej i sądowej. Natomiast ja uważam, że komornik nie powinien być na etacie państwowym, że powinien zarabiać na siebie. Uważam, że komornicy przyjęliby takie rozwiązanie. Etatów komorniczych jest 680 i z tego można by wykroić dodatkowe 300 etatów asesorskich. Przypominam jednak, że do tego trzeba by zmienić ustawę, a z tego co wiem, resort takiej zmiany nie przygotowuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejWielowieyski">Mam przed sobą projekt budżetu państwa i Instytutu Pamięci Narodowej i przyznam szczerze, że u mnie jako budżetowca wywołuje on dreszcz przerażenia. Te 80 mln zł, to suma dość duża, ale chodzi o zatrudnienie ponad 1000 ludzi, co zresztą ma być tylko początkiem, bo ostatecznie ma ich być dwa razy tyle. Sądzę, że nie mamy podstaw do tego, aby zająć stanowisko w tej sprawie. Ktoś musi nam to wszystko sprawdzić i zaopiniować. Trzeba wziąć do ręki ustawę o Instytucje Pamięci Narodowej, propozycje jego schematu organizacyjnego, propozycje finansowe Instytutu i wszystko to razem dopasować i sprawdzić. Myślę, że najlepiej mogliby to zrobić pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, bo oni się znają na pracy orzeczników i mogą określić, co im jest potrzebne do pracy. To są bardzo duże pieniądze, a ja bardzo przyjaźnie traktuję propozycję posła Aleksandra Bentkowskiego, aby wesprzeć kuratorów, ale nim dokonamy jakichś posunięć w górę, czy w dół, to musimy mieć opinię ile pieniędzy naprawdę potrzebuje IPN, i ile tych pieniędzy możemy mu zabrać. Może to będzie 1/4, a może połowa, to wszystko trzeba przeliczyć i ustalić możliwie jak najszybciej. Proszę o to Ministerstwo Sprawiedliwości i nasze Biuro Studiów i Ekspertyz. Trzeba przeprowadzić krzyżową kontrolę tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejGrajewski">Poseł Aleksander Bentkowski zaproponował obcięcie 1/4 całego budżetu, a nie tylko pozycji „płace”. Skoro wątpliwości dotyczą tylko możliwości uruchomienia od razu pełnego składu personalnego IPN, to trzeba powiedzieć, że redukcja powinna dotyczyć wyłącznie pozycji „płace”, która stanowi tylko 50% tego budżetu. Ponieważ Instytut powstaje od początku, to będzie musiała być dokonana adaptacja budynków, na które to zadanie przewidziano pieniądze w kilku różnych pozycjach. W naszym przekonaniu byłoby rzeczą niesprawiedliwą i niezgodną z prawdą potraktowanie całego budżetu IPN tak, jakby był on wyłącznie przeznaczony na płace, na które przeznaczamy około 40 mln zł. Można zredukować o 1/4 płace, a nie cały budżet, w którym są bardzo istotne dla nas pozycje, takie jak remont, adaptacja pomieszczeń, oraz stworzenie całej infrastruktury informatycznej. Jeżeli redukcja będzie tak duża, to będzie musiała ona dotyczyć również bazy materialnej Instytutu, co postawi pod znakiem zapytania wykonanie najważniejszego zadania IPN, to znaczy fizycznego przejęcia archiwów służb specjalnych. Jeżeli budżet zostanie obcięty mechanicznie, to może rzeczywiście powstać sytuacja, że z czysto technicznego punktu widzenia nie będziemy w stanie wykonać swojego podstawowego zadania.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#AndrzejGrajewski">Na razie głównym problemem jest uruchomienie Instytutu w ogóle, co wynika z faktu, że nie ma prezesa. Kolegium wywiązało się ze swego zadania i przedstawiło kandydata, który nie został zaakceptowany przez Sejm. W tej sytuacji mamy dwa problemy, czy i kiedy Instytut zostanie powołany oraz, co się stanie z Główną Komisją Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, która jest w stanie likwidacji, a nie może zostać zlikwidowana dopóki prezes Instytutu nie zostanie wybrany.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HenrykGoryszewski">To nie jest przedmiot pracy Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejGrajewski">Jest, ponieważ jest to związane z finansami jednej i drugiej instytucji. Wspólnie z panią minister Hanną Suchocką chcemy złożyć wniosek, aby dokonać zmian w budżecie IPN i kwotę 1.450 tys. zł przesunąć z części 13 - Instytut Pamięci Narodowej do części 37 - Sprawiedliwość. Umożliwi to, w przypadku gdyby do końca grudnia nie został powołany prezes Instytutu, dalsze funkcjonowanie Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. To jest kwestia czysto budżetowa i dlatego pismo w tej sprawie chcę oficjalnie złożyć na ręce pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AleksanderBentkowski">To przesunięcie jest zupełnie naturalne, bo skoro Instytut nie przejmuje tych obowiązków na siebie, to musi to robić dalej resort sprawiedliwości. Natomiast moja propozycja nie została wymyślona ot tak sobie, po to, żeby komuś zaszkodzić. Rzeczywiście, same płace to jest ponad 40 mln zł, ale jeżeli planujecie państwo na usługi materialne, czyli na wynajem lokali, remonty oraz usługi niematerialne, dalsze 10 mln zł, a tych lokali nie ma i nie wiadomo, kiedy będą, to można je przeznaczyć na coś innego. Nawet gdyby powołać Instytut w styczniu, to będzie to tylko sam zarząd tu w Warszawie, a tu przecież chodzi o lokale w całej Polsce. Jeszcze nie wiecie nawet państwo, czy ktoś wam te lokale wynajmie i za jakie pieniądze, a już planujecie na energię elektryczną ponad 4 mln zł. Nie ma przecież fizycznej możliwości, abyście mogli objąć jakikolwiek lokal przed marcem. Idę o zakład, że nie jesteście w stanie wykonać do końca roku nawet tych 60 mln Nie ma takiej fizycznej możliwości, bo wiemy, jak trudno pozyskać jakiekolwiek lokale, chyba że będziecie wynajmować za stawkę dolarową w nowo budowanych biurowcach w Warszawie. W mniejszych miastach, w których mają być oddziały Instytutu nie ma możliwości zdobycia w ciągu najbliższych trzech miesięcy i zagospodarowania tych lokali. Myślę, że jeżeli pozostawimy państwu 60 mln zł to i tak jest to olbrzymia suma, której nie zdołacie rozsądnie wydatkować. Nie widzę również możliwości zatrudnienia do końca roku 1000 osób, bo trzeba mieć chociaż gdzie je posadzić, a na to potrzeba ogromnego biurowca. Stąd moja propozycja jest taka, żeby bez większego ryzyka przesunąć te 20 mln zł na potrzeby resortu sprawiedliwości, a w tym oczywiście byłaby zawarta kwota 1,5 mln zł, która jest potrzebna na dalsze trwanie GKBZPNP.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#HannaSuchocka">Chcę wyrazić podziękowanie posłom z Komisji, którzy zrozumieli i docenili wysiłki zmierzające do zwiększenia kwot budżetowych dla wymiaru sprawiedliwości. Dziękuję też za to, iż zostało podkreślone, że budżet resortu sprawiedliwości wzrasta, bo bardzo często słyszy się opinie, że w wymiarze sprawiedliwości nie ma właściwej troski o pieniądze i o to żeby kwoty z budżetu były coraz większe. Chcę podkreślić, że było priorytetem rządu przekazanie większych pieniędzy na wymiar sprawiedliwości. Zasadniczy wzrost nastąpił w 1999 i prawdą jest to, o czym mówił pan poseł Aleksander Bentkowski, że planowany na rok 2000 wzrost jest mniejszy, ale trzeba pamiętać o tym, że jest on liczony od większych sum z poprzedniego roku. Trzeba o tym pamiętać, gdy mówimy o budżecie wymiaru sprawiedliwości jako części bardzo trudnego budżetu państwa na rok 2000. Oczywiście w pełni zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówią, że wymiar sprawiedliwości, sądownictwo, prokuratura i więziennictwo, potrzebują znacznie więcej środków. Co do tego nikt nie ma wątpliwości, ale jeszcze raz podkreślam, że działamy w określonej sytuacji budżetowej i musimy zrozumieć, że nie wszystkie nasze potrzeby, nawet bardzo zasadne, mogą być zaspokojone w roku 2000. Pozwoli pan przewodniczący, że nie będę się ustosunkowywała do wysokości kwot, które pan poseł Aleksander Bentkowski proponuje zabrać z budżetu Instytutu Pamięci Narodowej i przekazać resortowi sprawiedliwości. Przychylam się natomiast do propozycji pana przewodniczącego kolegium IPN, dlatego że musimy zabezpieczyć przechowanie akt w Głównej Komisji. Chociaż Główna Komisja jest w likwidacji i nie może wykonywać swojego podstawowego zadania, czyli ścigania przestępstw i dokonywania normalnych czynności śledczych, to musi chronić swoje archiwa i myślę, że tylko pracownicy Głównej Komisji mogą sprawować nad nimi pieczę, do czasu przekazania ich IPN. Ta kwestia jest w tej chwili w rękach Komisji, a ja apeluję, żeby przyjąć propozycję pana prezesa kolegium i skierować te 1,5 mln zł na dalsze działanie Głównej Komisji.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#HannaSuchocka">Chcę jeszcze odpowiedzieć na kilka pytań, które się w dyskusji pojawiły. Jest faktem, że na rok przyszły zaplanowano znacznie mniejszy przyrost etatów w resorcie sprawiedliwości, ale chcę przypomnieć, że w roku bieżącym przyrost etatów sędziowskich i orzeczniczych był bardzo duży. Uważam natomiast, że nie można rozwiązać wszystkich problemów wymiaru sprawiedliwości tylko przyrostem etatów sędziowskich. Niezbędny jest w tej chwili wzrost etatów referendarskich i ich właściwe wykorzystywanie w sądach, a ponadto przede wszystkim skoncentrowanie się na uproszczeniu procedur. Nie chcę tu omawiać tej sprawy bardziej detalicznie, ale to jest droga, którą idą wszystkie państwa, które radzą sobie z zaległościami w wymiarze sprawiedliwości, stosując przyspieszone procedury. Chcę przypomnieć posłom, że pierwsze czytanie ustawy o procedurach przyspieszonych odbyło się w Sejmie w lipcu tego roku i do dnia dzisiejszego projekt tej ustawy nie wyszedł jeszcze z podkomisji, cały czas czekamy na tę ustawę. Z powodu jej braku nie możemy od 1 stycznia formalnie nazwać nowo tworzonych wydziałów, wydziałami grodzkimi i dlatego od 1 stycznia utworzymy przeszło 218 wydziałów do rozpatrywania drobnych spraw cywilnych i karnych. Zajmą się one między innymi sprawami karnymi skarbowymi. Natomiast z nazwą „wydział grodzki” musimy zaczekać do czasu, aż parlament uchwali tę ustawę, która da nam możliwość nazwania tych wydziałów - wydziałami grodzkimi. Jesteśmy przygotowani do utworzenia tych wydziałów i wszystkie zasoby przekazane nam przez samorządy zagospodarujemy i wykorzystamy od 1 stycznia. Natomiast cały czas czekamy na decyzje parlamentu, co do dalszych działań. Uważam, że wszystkie te działania mogą w zasadniczy sposób poprawić funkcjonowanie sądownictwa, tak w sprawach cywilnych, jak i w przyszłości w karnych.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#HannaSuchocka">Chcę powiedzieć, że ta zła sytuacja z wynagradzaniem kuratorów ma miejsce od ubiegłego roku, w którym przyjęto szczególną ustawę o wynagrodzeniach pracowników administracyjnych. Jest to ustawa periodyczna, która ma obowiązywać trzy lata i według której sukcesywnie wzrastają wynagrodzenia pracowników administracyjnych. Nie dotyczy ona niestety kuratorów, których płace zablokowała uchwała Rady Ministrów o niepodwyższaniu żadnych wskaźników. Trudno mi się ustosunkować do propozycji pana posła w tej sprawie, ale wiem, że Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka podjęła taką uchwałę. Teraz ta sprawa jest w rękach Komisji Finansów Publicznych, która może zaproponować Sejmowi przyjęcie lub odrzucenie tego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#HannaSuchocka">Kolejna sprawa to inwestycje i chcę tu powiedzieć, że w ubiegłym roku nastąpił bardzo wyraźny wzrost, bo przybyło w wymiarze sprawiedliwości prawie 54 tys. m2, co jest największym skokiem w ciągu całych 10 lat. Niestety, z powodu niedoinwestowania sądów nie jest tak wszędzie. Ale jednak w najbliższych tygodniach otwieramy nowe sądy w: Dębicy, Rybniku oraz wyremontowany dodatkowy budynek w Gliwicach. W najbliższym też czasie będziemy przejmować dodatkowe budynki dla sądu w Gdańsku. Trwa również inwestycja w Krakowie, która w niedługim czasie powinna przynieść tam zmianę bardzo ciężkiej sytuacji lokalowej. Trwa jeszcze kilka inwestycji, których efekty będą widoczne po pewnym czasie. Niezwykle trudna, ale zarazem paradoksalna jest sytuacja Sądu Okręgowego w Warszawie, jego opłakany stan był nawet pokazywany w mediach, a mimo to sąd ten zwrócił nam we wrześniu czy październiku kwotę 1.400 tys. zł z tytułu niewykorzystania środków na inwestycje. Środków jest mało, ale w dużej mierze zależy od gospodarza danego sądu, czy te niewielkie środki potrafi właściwie wykorzystać, czy też zostaną one zmarnowane lub, jak w Warszawie zwrócone, bo nie potrafiono ich wykorzystać. Są oczywiście sądy, które w sposób doskonały wykorzystują to, co jest, i im przekazaliśmy kwotę zwróconą z sądu warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#HannaSuchocka">W tej szczególnej sytuacji cieszę się, że, jak zrozumiałam, państwo posłowie generalnie akceptują przedłożony budżet w części dotyczącej Ministra Sprawiedliwości. Natomiast do uznania i decyzji Komisji pozostawiam wnioski poselskie, które zostały tu złożone.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#HenrykDykty">Chcę wypowiedzieć się w sprawie Instytutu Pamięci Narodowej i wniosków, które złożył poseł Aleksander Bentkowski. Nie ukrywam, że jestem nimi zaskoczony i na początek chcę się jeszcze upewnić, czy są to wnioski pana posła czy Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka? Rozumiem, że Komisja wnosi o to, aby zwiększyć kwoty dla kuratorów i na inwestycje, natomiast źródło, z którego mają pochodzić te pieniądze wskazał poseł Aleksander Bentkowski. Mam w tej kwestii odmienne zdanie i uważam, że zanim zaczniemy zabierać IPN jakieś pieniądze, to powinniśmy się zastanowić, jakie zadania przed nim stoją. Nie zgadzam się z argumentacją posła Aleksandra Bentkowskiego, że te kwoty nie zostaną wykorzystane, że jest za późno, itd. Nie możemy zakładać, że prezesa nie będzie, bo prezes na pewno zostanie powołany i środki zostaną wykorzystane w 100%. Potrzeby są ogromne, i w terenie, i tu na miejscu, a te 80 mln, wcale nie jest kwotą wygórowaną. Pan poseł Aleksander Bentkowski mówi o zabraniu 20 mln zł, a pan poseł Andrzej Wielowieyski nawet o połowie całej kwoty, myślę, że są to wnioski troszeczkę za daleko posunięte. Dlatego też jednoznacznie sprzeciwiam się zabieraniu jakichkolwiek pieniędzy Instytutowi i sądzę, że należy się zastanowić czy nawet nie dodać mu jakichś kolejnych kwot.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#HenrykDykty">Korzystając z obecności pani minister, chcę wspomnieć o jeszcze jednym problemie, tj. o funkcjonowaniu wydziału lustracyjnego. Tam też mamy poważny problem braku pieniędzy, w związku z nim powstało wąskie gardło i rozpatrywanie wniosków lustracyjnych ciągnie się w nieskończoność, pół roku i rok. Myślę, że pracującym tam sędziom należy dodać pieniędzy tak, aby chcieli pracować. Należy tam zwiększyć zatrudnienie, aby te wszystkie sprawy mogły być rozpatrywane jak najszybciej dla dobra zainteresowanych, i dla dobra ojczyzny.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejWoźnicki">Jestem jak najdalszy od proponowania uszczuplania kwot, będących - według projektu budżetu - w dyspozycji IPN. Ale ponieważ fakty są takie, że prezes nie został powołany, dlatego mam prośbę do członków kolegium Instytutu, aby sami ocenili możliwość wykorzystania kwot, które są zapisane w budżecie. Gdyby uznali, że z uwagi na zaistniałe okoliczności, ta kwota jest kwotą nadmierną w stosunku do potrzeb i nie zdołają jej wydać w ciągu roku, to powinni nas o tym poinformować. Trzeba tu przyjąć taką samą zasadę, jaką zaproponowaliśmy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Myślę, że potrzeby sądownictwa są tak wielkie, że każde pieniądze będzie można z pożytkiem zagospodarować. Pan przewodniczący mówił np. o potrzebach sądów warszawskich w dziedzinie komputeryzacji. Podobne potrzeby mają sądy w moim okręgu łódzkim. Myślę, że oprócz budowy nowych gmachów sądowych istnieje ogromne zapotrzebowanie na inwestycje w sprzęt usprawniający proces wymiaru sprawiedliwości. Przypominam, że jednym z priorytetów tego rządu jest zwiększenie poczucia bezpieczeństwa wśród obywateli, a sprawnie działający wymiar sprawiedliwości jest tu elementem niezbędnym. Proponuję, aby środki ewentualnie wskazane przez Instytut przeznaczyć na inwestycje w części 37. Proszę tylko pana przewodniczącego o wyznaczenie terminu realizacji tego wniosku, bo ja sam nie chcę narzucać terminu, który może okazać się nierealny.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek oczywiście przyjmuję i w podsumowaniu zaproponuję termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#HelenaGóralska">Przy rozpatrywaniu niektórych części budżetowych, emocje biorą górę nad tym, czym naprawdę powinna się zajmować Komisja Finansów Publicznych, czyli pieniędzmi. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że jeżeli w jakiejkolwiek instytucji, np. NIK, czy PIP, rozpatrywaliśmy kwestię przyrostu etatów, np. o 60, to zawsze robione było założenie, że nie przyjmuje się tych wszystkich ludzi już od 1 stycznia. To jest fizycznie niewykonalne i zgadzali się z tym wszyscy kierownicy tych instytucji. Zazwyczaj przyjmujemy połowę, to znaczy, że ci dodatkowi pracownicy będą sukcesywnie przyjmowani w ciągu całego roku. Przy takim założeniu na przyjęcie w ciągu roku 60 osób wystarczają pieniądze na 30 pełnych rocznych etatów. Tutaj mamy podobną sytuację, te ponad 1000 osób, które bez wątpienia są potrzebne, też nie zostanie zatrudnionych od 1 stycznia, bo prezes Instytutu, wierzę, że prezes zostanie powołany, będzie musiał dobierać pracowników z należytą starannością. Będzie to robił i zatrudniał tych ludzi sukcesywnie przez cały rok. Przyjmując naszą normalną metodę, możemy kwotę funduszu płac zmniejszyć o połowę, bo zatrudnienie będzie się odbywało sukcesywnie.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#HelenaGóralska">Dotychczasowe doświadczenia z tworzeniem siedzib nowych instytucji pokazują, że wydatki na lokale nie są ponoszone od 1 stycznia. Od początku roku tych lokali dopiero się szuka, wynajmuje czy kupuje. Chcę się przychylić do wniosku o przeliczenie tego budżetu, bo może rzeczywiście jakąś sumę, bez uszczerbku dla działalności IPN, da się tutaj zaoszczędzić. Może 20–40 mln zł zostało zaproponowane zbyt mechanicznie, może to będzie tylko 15 mln zł, to trzeba precyzyjnie wyliczyć. Przychylam się do wniosku pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, aby tego typu analizę wykonało Biuro Studiów i Ekspertyz, albo jeszcze lepiej Ministerstwo Sprawiedliwości, które ma doświadczenie z kosztami archiwizowania akt. Jeżeli pani minister uważa, że nie, to będziemy sobie radzić sami. Zrobi to nasze Biuro Studiów Budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejWielowieyski">Kontynuując problem podniesiony przez panią poseł Helenę Góralską, mam na wstępie krótką uwagę do wystąpienia pana posła Henryka Dyktego. Bardzo proszę, żeby pan poseł nie traktował mojego wystąpienia jako ataku na Instytut Pamięci Narodowej i jako kwestionowanie jego merytorycznych zadań. Ja naprawdę patrzę z pewnym przerażeniem na projekt budżetu IPN, i myślę, że został on zrobiony troszkę „na wyrost”. Dziwi mnie nieco pana reakcja, że te 80 mln, to rzecz święta i nie wolno ich ruszać, nawet jeżeli okaże się, że Instytut nie jest w stanie ich zużyć. Wydaje mi się, że propozycja pana posła Aleksandra Bentkowskiego jest bardzo profesjonalna, pan poseł jest doświadczonym prawnikiem i miał już do czynienia z takimi sytuacjami. Zatrudnić sensownie ponad tysiąc ludzi, to jest straszliwe wyzwanie, 40 mln zł, czyli 10 mln dolarów, to są ogromne pieniądze. Myślę, że tutaj oprócz opinii finansowej przydałaby się jeszcze opinia menedżerska. Ministerstwo Sprawiedliwości powinno taką opinię dla nas przygotować. My też oczywiście możemy szukać ekspertów, ale w moim przekonaniu resort powinien przedstawić nam ocenę całej ewolucji kształtowania się tego urzędu, który ma tak wiele różnych zadań: orzekających, archiwalnych i analitycznych.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jak i od kiedy policzymy średni etat, to jest sprawa wtórna i drugorzędna, my tutaj przede wszystkim musimy mieć podaną całą koncepcję tworzenia tego urzędu i merytoryczne zasady doboru kadr. Zdobycie w Polsce w ciągu dwóch miesięcy tysiąca fachowców przekracza moją wyobraźnię, to jest po prostu niemożliwe. Powtarzam, że przy pomocy naszego Biura Studiów i Ekspertyz powinniśmy poszukać fachowców, którzy pomogliby nam w sprawach orzekająco-archiwalno-menedżerskich. Równocześnie musimy uzyskać, choćby bardzo ogólną opinię dotyczącą wymiarów: czasowego, organizacyjnego i finansowego tego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kolejna kwestia. Mam pytanie do pani minister Hanny Suchockiej. Byłem niedawno świadkiem dyskusji przedstawicieli Krajowej Rady Sądownictwa, na temat sprawności poszczególnych sektorów sądowych w Polsce, w trakcie której powiedziano, że przy podobnej liczbie spraw, sądy, np. w Katowicach, są w sensie czasowym, co najmniej dwa razy skuteczniejsze niż warszawskie. Powiedziała pani tutaj, że sąd warszawski nie wykorzystał miliona złotych na inwestycje. W związku z tym, jako poseł warszawski chcę spytać, co robi resort, aby usprawnić pracę warszawskiego rejonu sądowego, który ma wyjątkowo złą opinię?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#HannaSuchocka">Muszę powiedzieć, że rzeczywiście dyskusja dotycząca Instytutu Pamięci Narodowej zawiera w sobie bardzo wiele wątków emocjonalnych. Natomiast dla nas, to znaczy dla pana prezesa Kolegium IPN i dla mnie głównym problemem jest to, jak w sytuacji gdy nie ma prezesa IPN uniknąć kompletnego impasu w dniu 1 stycznia. Tych pieniędzy nie będzie można ani uruchomić, ani wykorzystać, bo my nie mamy do tego żadnych uprawnień, te sprawy są w gestii prezesa, którego nie ma. Cały czas działa jeszcze Komisja Główna, czyli element IPN w likwidacji, i my musimy dopilnować, aby ona dalej działała, żeby miał kto przekazać jej akta prezesowi Instytutu, jeżeli zostanie powołany. Odbyliśmy spotkanie, na którym wyliczyliśmy kwotę niezbędną do zabezpieczenia tych zadań. Ta propozycja została dzisiaj złożona przez pana przewodniczącego Kolegium IPN panu posłowi Henrykowi Goryszewskiemu. Natomiast ja chcę z góry zastrzec, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie może podjąć się roli eksperta w ocenie kosztów przekazania tych akt. Resort sprawiedliwości był do tej pory odpowiedzialny tylko za niewielką ich część, która znajduje się w archiwach Głównej Komisji. Całe to przekazanie jest przedsięwzięciem na ogromną skalę, bo do przekazania są kilometry akt przychodzących z wielu różnych instytucji. Trzeba zakładać, że pełne uruchomienie Instytutu pochłonie niewątpliwie kolosalne pieniądze. My absolutnie nie możemy podjąć się wykonania takiej ekspertyzy. My w tej chwili tylko działamy wspólnie z panem prezesem dla dobra tej całej sprawy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że środki dla kuratorów są niezbędne, ale to już Komisja zadecyduje skąd je wziąć. Jako Minister Sprawiedliwości nie mogę domagać się od IPN przekazania mi jakichś większych kwot z jego budżetu ponad to, co ustaliliśmy wstępnie z panem przewodniczącym Kolegium.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#HannaSuchocka">Odpowiadając panu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu, przyznaję, że rzeczywiście porównywalny sąd w Katowicach działa znacznie lepiej. Wiele zależy od sposobu zarządzania sądem, to jest kwestia organizacji pracy i kierownictwa. Chcę jednak podkreślić jedną rzecz, o której mówi się od wielu lat, i którą zastałam przychodząc do ministerstwa, sąd warszawski jest zbyt duży. Tego typu sąd nie może być jednym sądem, on musi ulec podziałowi, ale jak na razie uniemożliwiają to problemy lokalowe. W Katowicach, czy w innych mniejszych miastach mamy pozytywną współpracę z administracją rządową i organami samorządowymi, które w miarę możliwości przekazują nam odpowiednie budynki. W Warszawie problem jest najtrudniejszy, wydeptujemy ścieżki od samorządu do wojewody i od wojewody do samorządu, jak na razie bez skutku. Gdybyśmy mieli pieniądze, to kupilibyśmy plac i rozpoczęli budowę odpowiedniego gmachu sądu, ale na taką inwestycję nie ma w tym budżecie pieniędzy. To jest podstawowy problem. Natomiast oczywiście zupełnie czym innym jest kwestia wykorzystania tych środków, które są i które można by lepiej spożytkować.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejGrajewski">Jeżeli chodzi o wykorzystanie środków na płace, to oczywiście jest to problem, który częściowo będzie rozłożony w czasie. Natomiast zwracam uwagę Komisji, że znaczna część tych środków jest przeznaczona dla pionu prokuratorskiego, który jest w zasadzie przygotowany. Po powstaniu Instytutu może on zacząć działać prawie natychmiast. Nie jest również tak, że nie mamy żadnych budynków. Są budynki Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, które staną się siedzibą Głównej Komisji Ścigania. Jest tam archiwum, które trzeba tylko przejąć, odpowiednio przystosować i rozbudować. Również w zasobach materialnych polskich archiwów są obiekty, które po modernizacji i adaptacji spełnią wszystkie warunki potrzebne do tego, aby wypełniać funkcje, jakie ustawa nakłada na Instytut. Nie jest tak, że zaczynamy całkiem od zera, że dostaniemy z budżetu jakąś ogromną kwotę i nie będziemy jej w stanie fizycznie przerobić. Z przygotowanych realnych wyliczeń, których dokonano zarówno w Głównej Komisji, jak i w Kolegium Instytutu wynika, że jest realna możliwość wykonania tego budżetu. Redukcje są oczywiście możliwe i propozycję złożoną przez pana posła, aby tego rodzaju refleksja pojawiła się w samym Kolegium wykonamy, jeżeli zostaniemy do tego zobowiązani. Natomiast chciałbym rozwiać mit, który się tutaj w pewnym momencie pojawił, że Instytut Pamięci Narodowej to jest taki twór, który ma budżet tak szeroko zakrojony, że nie jest w stanie go przerobić. Biorąc pod uwagę ogrom zadań, jakie przed nami postawiono, jest to budżet bardzo oszczędny. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że w tym budżecie nie ma w ogóle środków na zakup jakichkolwiek pomieszczeń. Będziemy tylko remontować i adaptować lokale, które otrzymamy ze skarbu państwa. Jest to budżet racjonalny i oszczędny, który pozwoli nam działać, jeżeli Sejm powoła naszego prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#HenrykGoryszewski">Instytut Pamięci Narodowej i jego budżet jest sprawą, która ma charakter polityczny i wywołuje emocje. Tak jak powiedział poseł Henryk Dykty, była ona już przedmiotem sporów w roku ubiegłym i w moim przekonaniu żadne ekspertyzy nic tu nie pomogą. Do kogo mogę się o nie zwrócić? Do autora budżetu, który wyłożył tutaj kwotę 80 mln zł. Przecież pan premier, czy wicepremier nie mogą teraz powiedzieć, że się pomylili i zabrać te pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Instytut jest jedną z tych organizacji, do których minister finansów nie może zgłosić żadnych zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#HenrykGoryszewski">Na skutek tego, że rozpatrywaliśmy to razem z budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości, zapomniałem, że budżet Instytutu Pamięci Narodowej jest osobną częścią budżetu. Oznacza to, że tym bardziej nie mogę się zwrócić o ekspercką pomoc do rządu, bo byłoby to naruszenie niezależności budżetowej Instytutu. Przecież nie zwracamy się do rządu o ekspertyzę, jeżeli mamy wątpliwości dotyczące budżetu np. Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego. Tak naprawdę, na rozstrzygnięcie tego rodzaju wątpliwości budżetowych mamy czas do końca tego miesiąca, czyli raptem 4 dni. Zobowiązuję panią doktor Zofię Szpringer, żeby wraz z zespołem dokonała, od strony czysto księgowej, analizy możliwości zagospodarowania tych 80 mln zł. Trzeba wskazać jakie są możliwości racjonalnego zaoszczędzenia na tym, że Instytut tak naprawdę rusza dopiero w przyszłym roku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że pewne elementy tego rozruchu są już gotowe i będą mogły wejść w skład IPN w całości. Nie jest to sytuacja taka, jaką mieliśmy w zeszłym roku przy tworzeniu biura Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Tam rzeczywiście tworzyliśmy zespół z niczego i można było przyjąć zasadę 50% nakładów, jakich wymaga dana liczba etatów. Proszę również przewodniczącego Kolegium pana Andrzeja Grajewskiego, aby końca listopada ustosunkowało się ono do wniosku pana posła Andrzeja Woźnickiego.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#HenrykGoryszewski">Przyjmuję do naszego rejestru głosowań wnioski Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o zwiększenie o 10 mln zł środków przeznaczonych dla działu - Sprawiedliwość, na zatrudnienie kuratorów sądowych oraz o 10 mln zł w dziale - inwestycje. Następny jest wniosek pana posła Aleksandra Bentkowskiego o ograniczenie środków przeznaczonych dla Instytutu Pamięci Narodowej o 20 mln zł. Nie wiem, jak traktować wystąpienie posła Andrzeja Wielowieyskiego, czy jest to wniosek, czy tylko poparcie tamtego wniosku, czy też pan również wnosi o ograniczenie. Rozumiem, że wniosek ten będzie sprecyzowany po uzyskaniu informacji. Oznacza to, że najdalej idącym wnioskiem w tej materii jest propozycja ograniczenia budżetu IPN o 20 mln zł, zgłoszona przez pana posła Aleksandra Bentkowskiego. Drugi wniosek zgłoszony przez troje posłów, zostanie sformułowany po otrzymaniu przez nich informacji o stanowisku Kolegium IPN. Głosowania w tej materii przeprowadzimy na końcowym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#ZofiaSzpringer">Proszę, aby dysponent budżetu IPN dostarczył mi szczegółowe materiały dotyczące jego projektu, bez tego nie będę mogła, w tak krótkim czasie, przygotować opinii. W tej chwili dysponuję tylko tym materiałem, który państwo macie przed sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#HenrykGoryszewski">Pan przewodniczący Andrzej Grajewski dostarczy pani oczywiście te szczegółowe materiały. Dziękuję bardzo wszystkim.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego. Opinia Komisji Kultury i Środków Przekazu o 9 części budżetu - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz części 24, 85 i 83 - Kultura, Sztuka i Ochrona Dziedzictwa Narodowego. Kto reprezentuje Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AnnaPopowicz">Anna Popowicz, sekretarz stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JanMariaJackowski">Otrzymali państwo opinię nr 30 Komisji Kultury i Środków Przekazu skierowaną do Komisji Finansów Publicznych. Zawiera ona opinię na temat tych części budżetu, którymi nasza Komisja podmiotowo się zajmuje. Nie będę jej odczytywał w całości, bo wszyscy ją otrzymali, ale chcę zwrócić uwagę na jeden jej fragment: „Komisja z niepokojem odnotowuje ograniczenie w projekcie budżetu na rok 2000 nakładów na wiele dziedzin w obszarze kultury. Uznając, że grozi to w konsekwencji likwidacją wielu placówek kultury, pogłębieniem złego stanu wielu cennych obiektów zabytkowych i może stwarzać inne poważne zagrożenia dla kultury narodowej. Komisja wnioskuje o:”. Samych wniosków nie będę streszczał, chcę tylko zwrócić szczególną uwagę na wniosek trzeci, w którym postulujemy przeniesienie kwoty 50 mln zł z rezerwy ogólnej budżetu na rezerwy celowe w część 83 poz. 27 z przeznaczeniem na dotacje do zadań z zakresu kultury i sztuki wykonywanych przez samorządy powiatów i województw oraz na zakup książek do bibliotek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego. Chcę podkreślić, że Komisja Kultury i Środków Przekazu wystąpiła do Najwyższej Izby Kontroli o skontrolowanie we wszystkich szesnastu województwach i wybranych powiatach, w jaki sposób zostało wykorzystane 128 mln zł, które były przeznaczone dla tych instytucji w budżecie roku 1998. W jaki sposób były rozdzielane i wykorzystywane te środki, które przekazano samorządom. Chodziło nam przede wszystkim o to, żeby sprawdzić, czy środki z budżetu tegorocznego zapewniają chociaż to minimum, które było w roku 1998. Z pokontrolnego raportu NIK jednoznacznie wynika, że środki te były niedoszacowane o kwotę 42 mln zł. Dlatego Komisja Kultury i Środków Przekazu stawia wniosek, aby uwzględniwszy czynniki inflacyjne, zwiększyć proponowaną w tym roku sumę 137 mln zł o 50 mln Zdajemy sobie sprawę z tego, że słabością naszego wniosku jest fakt, iż jako źródło pokrycia podajemy rezerwę ogólną, ale wynika to z tego, że w naszej ocenie środki przeznaczone na cele kulturalne są w budżecie państwa wysoce niedoszacowane. Przyjęcie ich w proponowanej wysokości oznacza, że zupełnie nie będzie możliwości kontynuowania nawet tego, co się w kulturze w ciągu ostatnich dwóch lat działo.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#JanMariaJackowski">Mam w tym miejscu refleksję natury ogólniejszej. W związku z trwającymi procesami globalizacji i integracji europejskiej, jak też trwającym procesem budowania świata bez granic, wszystkie kraje Unii Europejskiej, podkreślam wszystkie, dbają w sposób szczególny o swoją kulturę narodową, dlatego że jest to podstawa zachowania tożsamości tych społeczeństw i państw, które razem tworzą Unię Europejską. Zdając sobie sprawę z trudności budżetowych oraz z kosztów procesu modernizacji i transformacji, uważamy jednak, że sprawy kultury, to są sprawy naszej duszy narodowej. Pisze na ten temat pan minister Andrzej Zakrzewski w artykule opublikowanym w najnowszym numerze „Polityki”. Należy ubolewać, że w obecnych uregulowaniach dotyczących finansowania życia kulturalnego nie ma tak nowoczesnego rozwiązania, które umożliwiłoby pozyskiwanie funduszy ze środków pozabudżetowych. Myślę tutaj o całym systemie ulg podatkowych i innych, jaki jest stosowany w wielu państwach. Mówi się o tym systemie coraz częściej, więcej osób się do niego odwołuje, ale jak dotąd nie został on stworzony. Chcę podkreślić, że Sejm przyjął jednomyślnie dnia 8 kwietnia 1999 roku, a więc 7 miesięcy temu, uchwałę, którą nałożyliśmy na rząd obowiązek pilnego i całościowego przedstawienia zmian prawno-finansowo-organizacyjnych funkcjonowania instytucji kultury. Nie możemy tego przygotować jako projektu poselskiego, bo dotyczy to bardzo skomplikowanej materii finansów publicznych, funkcjonowania administracji samorządowej, rządowej i całego szeregu spraw kompetencyjnych. Do tej pory jedynym ruchem we właściwym kierunku jest znowelizowanie art. 32 tzw. „ustawy śmieciowej”, która daje możliwość zlecania zadań instytucjom kultury przez budżet państwa. Wysoka Komisjo, jeszcze raz apeluję o rzeczowe, wnikliwe i wynikające ze zrozumienia wyjątkowej rangi zjawisk podejście do tej kwestii, mimo że są to zjawiska trudno mierzalne i uchwytne.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#HenrykGoryszewski">Jak rozumiem, pańska wypowiedź dotyczyła działu „kultura”, a osobno będzie pan mówił o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Tak? Świetnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZdzisławPodkański">Pan poseł Jan M. Jackowski powiedział o tle ogólnym, które spowodowało taką a nie inną opinię Komisji Kultury i Środków Przekazu. Ja chcę mówić o szczegółach.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#ZdzisławPodkański">W pierwszym wniosku wnosimy o to, żeby w dziale 79 - Oświata i wychowanie, w rozdziale 8022 - Szkoły artystyczne dodać kwotę 17.800 tys. zł z przeznaczeniem na: wydatki bieżące tych szkół, dotacje dla szkolnictwa niepublicznego i oddłużenie szkół artystycznych. Od kilku lat w kulturze, a zwłaszcza w szkolnictwie artystycznym oszczędza się głównie na wydatkach rzeczowych. Każdego roku środki na ten cel są mniejsze. W ubiegłym roku był to spadek aż o 25%, co spowodowało tak trudną sytuację w szkolnictwie artystycznym, że dziś ich istnienie stoi pod znakiem zapytania. Biorąc pod uwagę fakt, że przy konstruowaniu przyszłorocznego budżetu przyjęto w tej kwestii wskaźnik wzrostu 0,5%, a nie 8,2%, jak dla wszystkich innych spraw trzeba powiedzieć jasno, że zanosi się na potężną zapaść szkolnictwa artystycznego. W tej chwili szkoły artystyczne szybko się zadłużają i jest to już aktualnie około 8 mln zł długu. Dlatego wnosimy prośbę o szczególnie przychylne potraktowanie tej części naszej opinii. Uważamy, że budżet tego szkolnictwa został wadliwie pomyślany i mocno niedoszacowany w stosunku do aktualnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#ZdzisławPodkański">Chcę także zwrócić uwagę na część dotyczącą inwestycji wojewodów. Tak się złożyło, że jedna z tych inwestycji prowadzona jest od 25, a druga od 26 lat. Najgorsza sytuacja jest z budową gmachu Filharmonii w Lublinie, bo nie została ona wstawiona do przyszłorocznego budżetu, jako zadanie finansowane ze środków centralnych. Chodzi o dokończenie tej części obiektu, w której ma funkcjonować teatr muzyczny. Jest to ewidentny błąd wojewody, bo jeżeli nie dokończymy tej inwestycji w roku 2000, to praktycznie nie będzie możliwości kontynuowania w kolejnych latach ze środków samorządowych. Będzie to oznaczało likwidację teatru muzycznego, który działa w tej chwili w starym rozpadającym się kinie „Kolejarz”, gdzie nie ma warunków do dalszego funkcjonowania. Podobna jest sytuacja przedłużającej się budowy Nowej Opery w Bydgoszczy, która nigdy nie uzyskała takiej pomocy, jakiej się jej powinno udzielić. W związku z tym Komisja Kultury i Środków Przekazu składa wniosek, aby wśród wielu licznych potrzeb uwzględnić również zwiększenie środków na te dwa zadania.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#ZdzisławPodkański">Kolejną, w moim przekonaniu bardzo ważną sprawą jest sytuacja archiwów państwowych, które zostały przekazane Ministerstwu Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Jest to temat najmniej nam znany i dlatego chcę powiedzieć tylko o jego stronie finansowej. W związku z reformą administracji państwowej i przejęciem archiwów samorządowych zadania stojące przed archiwami państwowymi zostały zwiększone o około 50%. Jeżeli porównamy pieniądze przeznaczone na archiwa w budżecie na 2000 rok z wykonaniem roku 1999 to okaże się, że wydatki ogółem, bez uwzględnienia stopy inflacji spadły do 84,9%, wydatki bieżące do 96,8%, a wydatki majątkowe do 38,6%. W związku z tym rodzi się pytanie, jak archiwa państwowe mają wykonać postawione przed nimi zadania? Myślę, że właściwie tym pytaniem mógłbym zakończyć moją wypowiedź, ale jest jeszcze sprawa kinematografii. Najwięcej kontrowersji zbudził nasz wniosek o zmniejszenie środków kinematografii. Dyskutowaliśmy, czy zmniejszenie dotacji nie spowoduje znów cofnięcia się i rozpoczęcia problemów kinematografii od nowa, ale większość posłów głosowała za zmniejszenie środków i stąd nasz wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WiesławSzweda">Składam wniosek, aby od razu zająć się i budżetem KRRiTVV.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JanMariaJackowski">Zrozumiałem, że zaczynamy od budżetu Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego, ale jeżeli państwo sobie życzą, to mogę od razu włączyć i budżet KRRiTV.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wnioski Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczą obu części łącznie i możemy je chyba potraktować razem.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WiesławSzweda">Proponuję, żeby omówić jeszcze wnioski Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczące KRRiTV, a ja potem omówię razem całość tych zagadnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JanMariaJackowski">Przedstawiliśmy tylko jeden wniosek dotyczący budżetu KRRiTV na rok 2000. Jego treść jest chyba czytelna, natomiast ja chcę tylko przedstawić jego tło. Jest faktem, że KRRiTV ciągle nie ma odpowiedniej siedziby, w której mogłaby prowadzić swoją działalność. Z drugiej strony w ocenie członków Komisji Kultury i Środków Przekazu informacje KRRiTV na temat alternatywnych sposobów pozyskania siedziby były niezadowalające. Pytano między innymi, czy nie taniej i racjonalniej byłoby rozbudować ten gmach przy ulicy Sobieskiego, i tu też odpowiedź nie była satysfakcjonująca. Dlatego Komisja stawia wniosek o ścięcie z budżetu KRRiTV 21.700 tys. zł na budowę siedziby i przeznaczenie ich na cele, które wskazujemy w naszej opinii. Wniosek uzyskał większość i ja go tutaj przedstawiam. Natomiast jest faktem, że trzeba rozwiązać problem siedziby dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WiesławSzweda">Odnośnie części 09 - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Jeżeli chodzi o dochody, to KRRiTV zaplanowała je na poziomie 1.537 tys. zł. 420 tys. zł mają przynieść rejestracje telewizji kablowych, a 1.117 tys. zł decyzje koncesyjne. Jest to mniej niż w roku 1999 i trudno mi powiedzieć, czy dokonano tutaj prawidłowego oszacowania. W przedłożonych materiałach Krajowa Rada wymienia 8 warunków, które muszą być spełnione, aby dochody mogły być zrealizowane. Uważam, że skoro istnieją takie trudności, to należy przyjąć poziom dochodów KRRiTV za uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#WiesławSzweda">Jeżeli chodzi o wydatki, to określono je w wysokości 43.953 tys. zł i z moich wyliczeń wynika, że oznacza to wzrost o 147,5% w stosunku do roku 1999, w którym wydatki były planowane na 17.354 tys. zł. Ten wysoki przyrost jest spowodowany głównie planowanym zakupem i adaptacją docelowej siedziby Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wydatki na ten cel określono w kwocie 21.700 tys. zł. Gdyby to odliczyć z budżetu KRRiTV, to wzrost wyniósłby ogółem 22,5%. Również w innych pozycjach budżetu KRRiTV planowane są dość znaczne wzrosty. Nie będę tu mówił o konkretnych kwotach, tylko powiem o procentach: w przypadku wynagrodzeń jest to wzrost o 7,99%, w różnych wydatkach osobowych o 25,9% w podróżach służbowych i zagranicznych o 44,5%, materiały i usługi wzrost o 39,1%, opłaty i składki wzrost o 18,5%, składki do organizacji wzrost o 61,2%.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#WiesławSzweda">Każdy z tych wzrostów jest, mniej lub bardziej wiarygodnie uzasadniony, ale proponuję, aby idąc za przykładem budżetu na rok 1999 upoważnić Krajową Radę Radiofonii i Telewizji do ponownego przejrzenia tego projektu i podjęcia próby zmniejszenia wydatków, zwłaszcza w tych pozycjach, w których wzrost jest największy. Najpoważniejszą kwestią do rozstrzygnięcia, którą Komisja będzie musiała podjąć jest problem nowej siedziby KRRiTV. Musimy podjąć decyzję, czy umieszczamy tutaj środki na ten cel, czy nie. Trzeba to rozstrzygnąć, bo w projekcie budżetu znajduje się zapis alternatywny, albo KRRiTV dostaje 21.700 tys. zł na zakup i adaptację nowej siedziby, albo dostaje 234 tys. zł na remont dwóch obecnie funkcjonujących siedzib. Na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu, gdy omawiano ten problem przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji stwierdził, że jeżeli będzie pozytywna decyzja, co do pieniędzy na nową siedzibę, to z budżetu będzie można wykreślić pieniądze na remont. W mojej ocenie sprawa siedziby KRRiTV, z uwagi na coroczne poruszanie tego problemu, jest sprawą nie tyle decyzji ekonomicznej, co politycznej dotyczącej modelu funkcjonowania tej instytucji. Chcę również zauważyć, że KRRiTV ponosi spore koszty wynajmu pomieszczeń przy skwerze księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego. W skali roku jest to 1.989 tys. zł i trzeba przekalkulować, czy zakup nowej siedziby nie jest na dłuższą metę bardziej opłacalny. Chcę jeszcze dodać, że na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu rozpatrywana była propozycja, aby KRRiTV przeprowadziła się np. do Wrocławia, gdzie cena zakupu siedziby byłaby o połowę niższa, niż w Warszawie. Myślę, że jest to propozycja do rozważenia. To tyle na temat budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#WiesławSzweda">Kolejna, 24 część projektu budżetu państwa dotyczy kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Część 80 to budżety wojewodów, a 83 to rezerwy celowe oraz plan finansowania Funduszu Promocji Twórczości.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#WiesławSzweda">W części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego dochody zostały określone na bardzo niskim poziomie 656 tys. zł. Mają one zostać uzyskane w działach: oświata i wychowanie, kultura i sztuka, działalność różna oraz administracja państwowa. Dochody są rzeczywiście wyjątkowo niskie i w związku z tym muszę przypomnieć pewną kwestię, którą omawialiśmy przy rozliczaniu budżetu roku 1998. W raporcie z rozliczenia budżetu MKiS za rok 1998 Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła dwa uszczuplenia dochodów na kwoty: 1.134.800 zł oraz 7.753.300 zł, które powstały z: nierozliczania dotacji przekazanych na realizację wcześniejszych zadań oraz nierozliczenia delegacji służbowych w latach 92–95. Zaległości z nierozliczenia zaliczek na podróże zagraniczne dotyczyły lat 93–97, a zaległości w nierozliczenia dotacji na zadania dotyczyły lat 95–97. W związku z tym chcę zapytać Ministerstwo, jak przebiega proces odzyskiwania tych środków i rozliczenia ich w 1999 roku. Proszę MKiODN o przesłanie nam tej informacji na piśmie. Gdyby ta informacja nie była satysfakcjonująca i potwierdzała dalsze istnienie tych zaległości, to będę musiał złożyć wniosek o zwiększenie dochodów w części 24 -Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, o kwoty 1.134.800 zł i 7.753.000 zł, czyli w sumie o kwotę 8.887.800 zł, a w związku z tym ogólny poziom dochodów zaproponuję określić na 9.543.800 zł.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#WiesławSzweda">Jeżeli chodzi o kwestie wydatków, to w związku z dokonaną reformą w sposobie kształtowania i prezentacji budżetu na 1999 rok w dziedzinie kultury i sztuki nastąpiła tylko jedna zmiana w części 24, MSWiA przestało być jednym z dysponentów wydatków budżetowych na ochronę zabytków.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#WiesławSzweda">Ogólnie planowana kwota wydatków budżetu państwa w roku 2000 w części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego została określona na poziomie 1.023.847 tys. zł, co oznacza wzrost o 11,9% w stosunku do planu na rok 1999. Z tej kwoty 97% przeznaczone jest na wydatki bieżące, a pozostałe 3% na wydatki majątkowe. Również we wszystkich siedmiu działach, w których realizowane są wydatki części 24 proporcje są podobne, 97% to wydatki bieżące, a 3% to wydatki majątkowe. Prawdą jest, że określone w planie budżetu wydatki na te cele są tak niewielkim procentem PKB, że raczej niemożliwe są tu jeszcze jakieś cięcia, a i możliwości ewentualnych przesunięć też nie są wielkie. Podobną opinię wyraziło również sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz. Pewne zmiany zaproponowała tylko Komisja Kultury i Środków Przekazu. Chcę przedstawić kilka szczegółowych spraw dotyczących wydatków z części 24, a w szczególności tych działów, których dotyczą wnioski Komisji Kultury i Środków Przekazu. Mam nadzieję, że pozwoli to Komisji Finansów Publicznych na podjęcie stosownych i racjonalnych decyzji.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#WiesławSzweda">Przede wszystkim wydatki działu 66 - Różne usługi materialne. Planowana kwota wydatków wynosi 17.365 tys. zł, z czego 98,5% przeznaczone jest na wydatki bieżące, a pozostała część na majątkowe. W stosunku do roku 1999 oznacza to wzrost o 5,7%, czyli jest to tylko wyrównanie poziomu inflacji planowanego na 2000 rok. Pieniądze z tego działu przeznaczone są na: finansowanie średnio około 30% kosztów produkcji filmowej, utrzymanie Agencji Produkcji Filmowej i Agencji Scenariuszowej oraz utrzymanie archiwów filmowych. W 2000 roku przewiduje się częściowe sfinansowanie 15 filmów fabularnych i 20 filmów pozafabularnych.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#WiesławSzweda">Dział 70 - Oświata i wychowanie. Planowana kwota wydatków w tym dziale wynosi 327.425 tys. zł. Suma ta obejmuje również wydatki na 45 szkół artystycznych, które do roku 2001 pozostają w gestii MKiODN. Na potrzeby tych placówek przekazywana jest dotacja na zadania bieżące realizowana przez powiaty, na podstawie porozumień z organami administracji rządowej. Z tych środków finansowane będą także: 252 państwowe szkoły artystyczne I i II stopnia, 29 internatów i 5 państwowych pomaturalnych studiów kształcenia animatorów kultury i bibliotekarzy. Pieniądze te w 90% przeznaczone są na wynagrodzenia i pochodne, a w 10% na remonty.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#WiesławSzweda">W dziale 91 - Administracja państwowa wydatki zaplanowano na 19.277 tys. zł, z czego prawie 19 mln zł to wydatki bieżące, a reszta - majątkowe. Z wydatków bieżących finansowane będą: centrala Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego - 12.646 tys. zł, Komitet Kinematografii - 2.592 tys. zł i Urząd Generalnego Konserwatora Zabytków - 2.558 tys. zł. Na wynagrodzenia i pochodne 349 etatów kalkulacyjnych przeznaczono kwotę 11.924 tys. zł, co stanowi 62,8% wydatków bieżących. W dostarczonych materiałach kwestia wynagrodzeń została potraktowana dość skąpo i dlatego proszę przedstawicieli MKiODN o podanie dodatkowych informacji na temat: poziomu wynagrodzeń w ministerstwie, planowanych wzrostów wynagrodzeń w stosunku do planowanej inflacji oraz poziomu planowanych wydatków na podróże krajowe i zagraniczne. W związku z corocznymi problemami dotyczącymi poziomu dotacji dla instytucji pozarządowych na zadania państwowe, dodatkowo proszę o szczegółowe omówienie tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#WiesławSzweda">Kolejna sprawa to Funduszu Promocji Twórczości, jest to fundusz celowy, którego zadaniem jest przyznawanie stypendiów i pomocy socjalnej twórcom oraz dofinansowywanie wydań utworów o szczególnym znaczeniu dla kultury i nauki, a także wydań dla niewidomych. Przewiduje się, że na początku roku Fundusz powinien posiadać z roku poprzedniego 535 tys. zł, planowane dochody w roku 2000 powinny wynieść 900 tys. zł. Wydatki zaplanowano na kwotę 1.217 tys. zł, tak że na koniec przyszłego roku stan posiadania Funduszu powinien wynosić 218 tys. zł. Przypominam, że wykorzystanie w 1998 roku środków przez Fundusz Promocji Twórczości zostało przez Komisję ocenione negatywnie.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#WiesławSzweda">W pozycji 27, o czym już mówił przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu mamy rezerwę celową środków dla powiatów, które przejęły instytucje kultury w związku z reformą administracji. Zgadzam się, że w budżecie tegorocznym taka rezerwa była potrzebna, bo można się było spodziewać, że w pierwszym roku reformy zostaną popełnione błędy w naliczaniu dotacji. Jednak doświadczenia roku 1999 powinny skutkować w roku 2000 opracowaniem właściwego algorytmu rozdziału środków dla odpowiednich szczebli samorządu terytorialnego i nie jest właściwe tworzenie, tak dużej rezerwy celowej. Tezę tę potwierdzają wyniki przeprowadzonej kontroli NIK, która dotyczyła prowadzenia działalności kulturalnej przez instytucje kultury przyjętej przez samorząd terytorialny z dniem 1 stycznia 1999 r. Najwyższa Izba Kontroli uważa też, że skasowanie tej rezerwy celowej spowoduje likwidację uznaniowości w dysponowaniu środkami budżetowymi przez Ministerstwo Finansów i poprawienie płynności przekazywania środków finansowych instytucjom kultury. W kwestii usprawnienia przepływu dotacji ocena jest więc jednoznaczna, właściwy algorytm rozdziału środków i likwidacja rezerwy celowej w sposób bezinwestycyjny poprawi funkcjonowanie instytucji kultury. Druga konstatacja jest taka, że w planowanych na rok 2000 wydatkach budżetowych w części 24, zaplanowano niewłaściwą relację pomiędzy wydatkami bieżącymi a majątkowymi. Z powodu braku właściwego poziomu zaplecza majątkowego doprowadzi ona do ograniczeń w realizacji polityki kulturalnej. Pogłębienie degradacji, tak ilościowej, jak i jakościowej majątku instytucji kultury znacznie ograniczy obywatelom dostęp do nich. W tej kwestii nieco inna sytuacja jest w zbiorczym budżecie wojewodów, w którym przeznaczono na kulturę 60.291 tys. zł, z których na wydatki bieżące przypada 24.574 tys., tj. 40,7%, a na wydatki majątkowe 35.717 tys. zł. Mimo takiej sytuacji globalnej problem niewłaściwej relacji między wydatkami bieżącymi a majątkowymi też tu występuje, bo całość wydatków majątkowych jest realizowana tylko w pięciu województwach, a w pozostałych jedenastu wynosi dokładnie zero złotych. Do beneficjentów takiego rozdziału wydatków majątkowych należą województwa: dolnośląskie - 49,3%, kujawsko-pomorskie - 19,5%, lubelskie - 11,2%, łódzkie - 16,8%, zachodniopomorskie - 3,1%, a pozostałe województwa - 0. Taka struktura wydatków też wydaje się niewłaściwa. Jeszcze gorzej przedstawia się relacja wydatków bieżących i majątkowych w roku 2000 w porównaniu do roku 1999. W stosunku do roku obecnego wydatki bieżące w części 24 rosną odpowiednio o 15,1%, a majątkowe spadają o 41%. W dziale 83 - Kultura i sztuka, proporcje te kształtują się następująco - wydatki bieżące rosną o 14,1%, a majątkowe spadają o 24,1%. Należy zauważyć, że wpływ na takie ukształtowanie się proporcji ma ukończenie wieloletnich inwestycji.</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#WiesławSzweda">Rezerwy celowe - pozycje 27 i 55, to wspomniane już dodatkowe środki na kulturę. Komisja Kultury i Środków Przekazu składa wniosek o zwiększenie tych rezerw o określone środki finansowe. Jednocześnie Komisja ta proponuje zwiększenie wydatków w rezerwie celowej z pozycji 55, która dotyczy budowy filharmonii i teatru w Lublinie. Chciałem powiedzieć, że poza środkami, które są zapisane na ten cel w wykazie inwestycji wieloletnich, również w rezerwie celowej zapisana jest dodatkowa kwota 3 mln zł. Natomiast Komisja proponuje zwiększenie tej dotacji do 6 mln zł. Należy tylko wyjaśnić czy kwota rezerwy celowej ma być podniesiona do 6 mln zł, czy też o 6 mln zł. Czy to ma być razem 6 mln, czy 9 mln zł?</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#WiesławSzweda">Kolejna sprawa, wielką niewiadomą wśród wydatków na kulturę są wydatki finansowane przez samorządy terytorialne z ich dochodów własnych. Podane przez Ministerstwo Finansów obniżenie się poziomu dochodów własnych samorządów terytorialnych o 2% wydaje się zaniżone i zbyt optymistyczne. Przypomnę, że dochody własne niektórych województw, np. śląskiego w ciągu pierwszych 10 miesięcy zrealizowane zostały na poziomie 48,2%, co grozi tym, że do końca roku nie zostaną one w pełni zrealizowane. Dotyczy to nie tylko województw, ale szczególnie powiatów ziemskich. Ich dochody własne będą na tak niskim poziomie, że nie pozwolą na właściwe finansowanie przedsięwzięć kulturalnych. Jako posłowie otrzymujemy ostatnio wiele pism informujących o obniżeniu dotacji i subwencji na rok 2000, w porównaniu do roku 1999 nawet o 15%. Spowoduje to obniżenie wydatków na cele kulturalne, bo w hierarchii wydatków i potrzeb samorządów terytorialnych kultura nie należy do priorytetów.</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#WiesławSzweda">Chcę jeszcze przez chwilę zająć się wnioskami w sprawie budżetu na 2000 r., które złożyła Komisja Kultury i Środków Przekazu. Po pierwsze, należy w pełni podzielić pogląd tej Komisji o ograniczeniu w projekcie budżetu na 2000 r. nakładów na wiele dziedzin z obszaru kultury. Podzielam również pogląd, że grozi to likwidacją wielu placówek kultury oraz pogłębieniem się złego stanu wielu cennych obiektów zabytkowych. Bezwzględnie należy poprzeć wniosek nr I dotyczący zwiększenia budżetu w części 24 w dziale 79 - Oświata i wychowanie, w rozdziale 8022 - Szkoły artystyczne o kwotę 17.800 tys. zł. Słabą stroną tego wniosku jest propozycja pokrycia tych wydatków z rezerwy ogólnej, biorąc jednak pod uwagę sytuację szkół artystycznych - konieczność ich oddłużenia, brak środków na bieżącą regulację rachunków za energię elektryczną i cieplną, zgłaszam wniosek, że konieczne jest zwiększenie kwot w tym rozdziale z oszczędności jakie Komisja Finansów Publicznych dokona.</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#WiesławSzweda">Wniosek nr II dotyczy przesunięcia w części 24 z działu 66, rozdział 6621 - Instytucje filmowe, kwoty 7 mln zł do działu 83, rozdział 8312 - Konserwacja zabytków. Jest to powtórzenie wniosku zeszłorocznego, którego przyjęcie ograniczy wydatki na produkcję filmową i uniemożliwi partycypowanie w niej państwa. Wniosek ten nie uzyskał poparcia Komisji Finansów Publicznych w 1998 roku i myślę, że w tym roku powinno być tak samo. Stawiam wniosek o odrzucenie tego wniosku Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#WiesławSzweda">Wnioski III i IV również nie wydają się możliwe do przyjęcia, bo chociaż są słuszne merytorycznie, to jako źródło pokrycia tych wydatków podano rezerwę ogólną budżetu. Uważam, że Komisja Finansów Publicznych nie powinna poprzeć tych wniosków.</u>
<u xml:id="u-94.17" who="#WiesławSzweda">Wniosek nr V wymaga decyzji politycznych. W budżecie na 1999 r. obcięliśmy, jako Komisja Finansów Publicznych środki na zakup siedziby dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a Komisja Kultury i Środków Przekazu zaproponowała zakup tańszego budynku w innym mieście. W tej kwestii powinny zadecydować nie tylko argumenty ekonomiczne, ale i polityczne. W sprawie konieczności zakupy tej siedziby się nie wypowiadam, ale gdyby Komisja Finansów Publicznych podjęła decyzję o skreśleniu tej inwestycji, to proponuję przekazanie tych środków na cele wskazane w opinii Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jeżeli natomiast Komisja postanowi zaakceptować zakup siedziby dla KRRiTV, to w takim przypadku nie widzę możliwości znalezienia w budżecie środków na realizację wniosków Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-94.18" who="#WiesławSzweda">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym przedstawić jeszcze jedną bardzo istotną i ważną kwestię dotyczącą funkcjonowania instytucji kultury. Jak już mówiłem Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport na ten temat i chcę zaprezentować państwu wynikające z niego wnioski. Będą one uzasadnieniem dla mojego wniosku, który mówi, że można w sposób racjonalny i bezinwestycyjny poprawić sytuację instytucji kultury, tylko poprzez usprawnienie funkcjonowania instytucji, które decydują o przepływie środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-94.19" who="#WiesławSzweda">Wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli są następujące: po pierwsze, na etapie planowania w Ministerstwie Finansów zostały niedoszacowane wydatki jednostek samorządowych na przejęte przez nie 1 stycznia 99 r. instytucje kultury. Zawyżono również możliwości sfinansowania kosztów ich działalności z dochodów własnych samorządów. W wyniku tych działań planowane wydatki zostały zaniżone w stosunku do zadań o kwotę 9.782 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-94.20" who="#WiesławSzweda">Po drugie, wydatki na realizację zadań i utrzymanie instytucji kultury, skalkulowane przez Ministerstwo Finansów jako różnica między planowanymi dochodami, a oszacowanymi wydatkami na ich utrzymanie, nie okazały się zgodne z rzeczywistością. Kontrola wykazała niezróżnicowanie zasad ustalania dochodów samorządów. Spośród 373 samorządów powiatowych, aż 201 nie przejęło do prowadzenia żadnych instytucji kultury, a mimo to uzyskiwały dotacje z budżetu państwa naliczane według takich samych zasad, jak dla samorządów, które przejęły liczne instytucje kultury i ponoszą z tego tytułu zwiększone wydatki.</u>
<u xml:id="u-94.21" who="#WiesławSzweda">Po trzecie, ustalona na kwotę 128.876 tys. zł wysokość dotacji z rezerwy celowej na dofinansowanie działalności instytucji kultury przejętych przez samorządy oraz przyjęte zasady podziału tej kwoty, nie zapewniały pewnego pokrycia niedoboru oszacowanego na kwotę 172.022 tys. zł. Zapewniało to możliwość sfinansowania działalności bibliotek, domów i ośrodków kultury tylko w wysokości 35% wydatków kalkulacyjnych. Natomiast przyjęte przez Ministerstwo Finansów założenia współfinansowania kosztów funkcjonowania bibliotek, domów i ośrodków kultury przez sąsiadujące powiaty, było nierealistyczne. Wydłużono procedury przyznawania i przekazywania samorządom środków z rezerwy celowej, co spowodowało, że do 30 czerwca samorządy w 8 województwach nie otrzymały żadnych środków, a w 4 województwach otrzymały 50%, ale dopiero 28 sierpnia br. Wiele jednostek nie otrzymało z budżetu żadnej pomocy. Jak określa NIK, winne temu są Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Ministerstwo Finansów. Stwierdzono również, że Ministerstwo Kultury i Sztuki z naruszeniem przyjętych kryteriów podziału rezerwy celowej przyznało dotacje w kwocie 13.165 tys. zł instytucjom kultury, które mogły być w całości sfinansowane z dochodów samorządów.</u>
<u xml:id="u-94.22" who="#WiesławSzweda">Sytuacja finansowa większości instytucji kultury przejętych przez miasta na prawach powiatu, a objętych kontrolą NIK, uległa pogorszeniu w stosunku do roku poprzedniego. Taka jest kwintesencja raportu obrazująca sytuację finansową kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejWoźnicki">Chcę prosić, aby prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przedstawił nam zadania, które przed tą instytucją, od jej powołania w kolejnych latach były stawiane; środki jakie na te działania były przeznaczane oraz sposoby i instrumenty, które posłużyły do ich wykonania. Wynika to z tego, że, może jestem w błędzie, mam wrażenie, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest instytucją schyłkową, natomiast proponowany budżet jest niesłychany w stosunku do budżetów innych instytucji. Chcę spytać ekspertów, czy jest jeszcze jakaś inna instytucja, która proponuje w stosunku do roku poprzedniego wzrost swojego budżetu o 234%?</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem gotów odpowiedzieć na część pytań pana posła Andrzeja Woźnickiego. Jeżeli chodzi o procentowy wymiar wzrostu budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, to chcę powiedzieć, że jeżeli ma się zamiar kupić budynek za 21 mln zł, to w sposób zasadniczy rzutuje na wzrost planowanych wydatków. Bez tej kwoty wzrost budżetu KRRiTV wyniósłby około 20%. W związku z tym, wspólnie z posłem Andrzejem Woźnickim kieruję te pytania do prezesa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Przed podjęciem ostatecznej decyzji budżetowej musimy mieć bardzo rzetelnie uzasadnione: dlaczego w par. 31 jest wzrost o 41%, dlaczego w par. 36 - usługi materialne jest wzrost o 48%, dlaczego w usługach niematerialnych jest wzrost o 36%. Przed kilkoma godzinami rozpatrywaliśmy budżety kilku mniejszych i niezależnych jednostek podobnych wielkością i zadaniami do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. We wszystkich tych planach wzrost był kilkuprocentowy, zbliżony poziomem do stopnia inflacji. Czasami zdarzają się przekroczenia, ale muszą mieć one ściśle określone, poważne przyczyny. Tutaj mamy bardzo wysoki średni wzrost o 22%, jest to dziwne, bo nie ma wzrostu zatrudnienia, a wydatki rzeczowe rosną skokowo. Może ma to związek z jakimiś nowymi zadaniami, o których nic nie wiemy? Proszę o dokładne wyjaśnienie przyczyn tych wszystkich wzrostów. Podobnie jest ze sprawą tego lokalu, może jego zakup też wiąże się z nowymi zadaniami. Proszę nam powiedzieć, co to jest za budynek, jaką ma powierzchnię, jakie są dodatkowe argumenty przemawiające za dokonaniem tej transakcji. Może wysokie czynsze płacone za dotychczasowe lokale mogłyby być dodatkowym uzasadnieniem. Jeżeli nie będzie takich poważnych argumentów, to sytuacja przyszłorocznego budżetu skłania raczej naszą Komisję do przesunięcia decyzji o tej transakcji na późniejszy termin.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#AndrzejWielowieyski">Z innych problemów poruszonych w dyskusji chcę w pierwszej kolejności ustosunkować się do propozycji Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie budżetu Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Chcę powiedzieć, że sposób przygotowania i prezentacja planu tego budżetu napełnia mnie wielkim zdumieniem. W przeciwieństwie do innych planów, w których wszystko jest ułożone po kolei w strukturze paragrafowej, tutaj jest cały szereg wykazów pokazujących działowo, jak te strumienie niewielkich środków gdzieś płyną. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe i przez to trudne do oceny. W związku z tym proszę o pomoc Biuro Studiów i Ekspertyz, może moglibyśmy otrzymać do 1 grudnia normalnie przygotowaną strukturę wydatków przedstawioną tak, jak to było zrobione dla wszystkich innych części budżetu. Dopóki tego nie będziemy mieli, to nie jesteśmy w stanie w ogóle oceniać szczegółowo planu budżetu Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#AndrzejWielowieyski">Sprawa wniosków Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wyrażam żal, że to po prostu nie zostało inaczej sformułowane pod naszym adresem. Komisja Kultury i Środków Przekazu ma oczywiście prawo powiedzieć: niech Komisja Finansów Publicznych znajdzie koniecznie, bo los narodu od tego zależy, 7 mln zł na konserwację zabytków i 50 mln zł dla bibliotek. Natomiast nie można wskazywać jako źródła tych pieniędzy rezerwy ogólnej rządu, która cała wynosi 100 mln zł. Oznaczałoby to, że sama kultura chce zagospodarować gros tej sumy. To wszystko wygląda niezbyt przekonywująco.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę zapytać naszej kompetentnej podkomisji do spraw inwestycyjnych, dlaczego teatr w Lublinie, inwestycja dobrze znana od wielu lat, znalazł się nagle w rezerwach celowych. Pytanie moje dotyczy zarówno tych 3 mln w rezerwach celowych, jak i propozycji dorzucenia tam następnych milionów. Myślę, że pan poseł Wiesław Ciesielski powinien dać nam jakieś wyjaśnienie w tej sprawie. Wypowiadam się zdecydowanie, podobnie jak poseł sprawozdawca, przeciwko zabieraniu resztki pieniędzy z produkcji filmowej. Rozumiem, że inne sprawy będą wyjaśniane przez oba resorty. Tu była np. poruszana sprawa hierarchii umów państwowych, co powinna wyjaśnić pani minister Halina Wasilewska-Trenkner. Oba resorty powinny też zająć stanowisko w sprawie szkół artystycznych i ich zadłużenia. Wyjaśnienia wymaga też sprawa, o której mówił poseł Wiesław Szweda w odniesieniu do Śląska, dystrybucji pomiędzy jednostki samorządowe pieniędzy z rezerwy celowej oraz dziwne jej opóźnienia.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#AndrzejWielowieyski">Oczekuję też wyjaśnienia dotyczącego dziwnego podziału kwot inwestycyjnych pomiędzy województwa. Rozumiem zasadę koncentracji środków i większych efektów, ale chętnie wysłucham wyjaśnień Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#HelenaGóralska">Projekt budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest tradycyjnie, jak co roku, po prostu nieprzyzwoity. Inaczej się tego nazwać nie da i mówili już o tym posłowie: Wiesław Szweda i Andrzej Wielowieyski. Chcę powiedzieć, że poprę wszystkie najdalej idące wnioski dotyczące zmniejszenia tego budżetu. Trzeba znać umiar, a projekt budżetu KRRiTV nigdy nie był przedstawiany z umiarem.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#HelenaGóralska">Jeśli chodzi o sprawę nowej siedziby i jej kupna, to należy się nad nią zastanowić, bo różne instytucje kupują sobie siedziby za bardzo duże pieniądze, a potem się okazuje, że taką siedzibę trzeba jeszcze wyremontować. Trzeba wymienić instalację elektryczną, system ogrzewania, okna, drzwi i okazuje się, że remont kosztuje drugie tyle. Trzeba się zastanowić, czy jeżeli komuś jest potrzebna siedziba, to nie lepiej i nie taniej jest po prostu wybudować ją według nowych technologii. Do takiej opinii skłaniają mnie głosy bardzo wielu wójtów i burmistrzów, którzy rozpoczęli dawno temu budowy szkół i musieli je teraz kończyć w starej technologii, czego gorzko żałują, bo mają teraz kłopoty z ich ogrzanie i utrzymaniem. Dużo lepiej wyszli ci, którzy nie mieli niczego rozpoczętego i dziś zbudowali nowe szkoły, w nowoczesnej technologii i z nowymi systemami ogrzewania.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#HelenaGóralska">Jeżeli natomiast chodzi o kupno czy też budowę nowej siedziby dla KRRiTV to uważam, że przy tej „mizerii” budżetowej można doskonale odłożyć to na lata późniejsze.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#HelenaGóralska">Druga sprawa, to budowa filharmonii w Lublinie, o której wspomniał już pan poseł Andrzej Wielowieyski. My z panem posłem jesteśmy weteranami prac komisji budżetowej i słyszymy o tej sprawie od wielu lat. Gdyby prześledzić losy tej inwestycji, to miała ona już różne terminy zakończenia, a to rok 2018, a to rok 1998 r. Tak się to zmienia z budżetu na budżet i kompletnie nie wiadomo dlaczego. Proszę panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner, aby zainteresowała się tą budową, bo jak mówię w 1994 r. termin zakończenia był przewidziany na rok 2018 r., potem się skrócił, potem znów wydłużył. Niezależnie od tego kiedy pani minister się z tą sprawą zapozna, ja od razu składam wniosek o wykreślenie tej rezerwy i oddanie pieniędzy podkomisji pana posła Wiesława Ciesielskiego, która je podzieli na inne inwestycje. To jest po prostu niepoważne, od wielu lat co roku zajmujemy się tą sprawą. Proszę zajrzeć do stenogramów, jak ostro kiedyś występował w tej kwestii poseł Jerzy Osiatyński.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#HelenaGóralska">Ostatnia sprawa, która mnie zdumiewa, bo tu są zaplanowane środki na dotacje dla instytucji nierządowych. Przypominam, że ustawa o finansach publicznych i nowe prawo budżetowe, które obowiązuje od 1 stycznia br. w ogóle czegoś takiego nie przewiduje, nie wolno wydzielać takich pozycji. Załącznik nr 7 do dawnych ustaw, który się nazywał: „Dotacje na zadania państwowe dla jednostek niepaństwowych”, już nie istnieje. Wobec tego pytam, co to są w ogóle za pieniądze? Proszę sprawdzić nowe ustawy o finansach publicznych, czegoś takiego tam po prostu nie ma i nie powinno być w tej formie planowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#RyszardWawryniewicz">Na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu też największe zainteresowanie wzbudził budżet KRRiTV. Zacznę może od dochodów. Otóż charakterystyczną cechą tego budżetu jest niski poziom zaplanowanych wpływów, co KRRiTV tłumaczy zmniejszonym zakresem działalności, co wiąże się z małą liczbą częstotliwości do przydzielania. Tymczasem jest tak, że przyznane koncesje wygasają w 2001 r. i będzie ponowny proces koncesyjny, co mam nadzieję będzie się wiązało z większymi wpływami finansowymi. Dlatego proponuję, aby KRRiTV zechciała odłożyć inwestycje do czasu, kiedy zacznie przynosić większe dochody. Przechodzę do sprawy tego budynku, który również w Komisji Finansów Publicznych wzbudził pewne zaciekawienie. Jestem skłonny do powtórzenia za panią poseł Heleną Góralską słowa „nieprzyzwoite”, bowiem jest nieprzyzwoite planowanie w tym momencie zakupu budynku za kwotę, która stanowi połowę wydatków na wszystkie archiwa w Polsce, albo 1/3 wszystkich wydatków na ochronę zabytków. Muszę powiedzieć, że Komisja Kultury i Środków Przekazu i tak była miłosierna dla KRRiTV, bo nie zaproponowała bliższego przyjrzenia się wzrostowi wydatków na podróże służbowe, w tym zagraniczne, o 54%, czy na materiały i wyposażenie o 41%. Mam nadzieję, że Komisja Finansów Publicznych nadrobi ten brak.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#RyszardWawryniewicz">Chcę zauważyć, że realizacja wniosku nr V Komisji Kultury i Środków Przekazu, podtrzymanego przez pana posła Wiesława Szwedę, umożliwi realizację wniosków aż trzech Komisji: Kultury i Środków Przekazu o zwiększenie wydatków na archiwa i na ochronę zabytków, Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych o dotację dla organizacji mniejszości narodowych oraz dezyderatów Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Muszę powiedzieć, że rzadko spotyka się taką sytuację, żeby skasowanie tylko jednej pozycji w budżecie jednej instytucji, dawało możliwość zaspokojenia potrzeb tak wielu innych Komisji. Chcę podtrzymać wniosek nr V zgłoszony przez Komisję Kultury i Środków Przekazu, czyli zmniejszenie budżetu KRRiTV z przeznaczeniem tej kwoty przede wszystkim na potrzeby archiwów.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#RyszardWawryniewicz">Jaka jest w tej chwili sytuacja archiwów w Polsce? Na przyszły rok, co jak mam nadzieję jest związane tylko z bałaganem organizacyjnym i przekazaniem archiwów do Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego, zmniejszono dla nich środki o 62%. Dzieje się tak w momencie, gdy na archiwa są nakładane nowe obowiązki związane z reformą administracyjną, z przewidywaną reprywatyzacją, z ustawami związanymi z reformą ubezpieczeń społecznych. Taka sytuacja finansowa uniemożliwia archiwom wypełnianie ich statutowych obowiązków. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebyśmy jako Komisja nie zareagowali na takie potrzeby. Pomijam już kwestię płac archiwistów, które kształtują się obecnie na poziomie 60% średniej krajowej, ale taka sytuacja, gdy nie ma praktycznie możliwości budowy i remontów gmachów archiwów oraz konserwowania archiwaliów, naraża na szwank nie tylko nasze dziedzictwo narodowe, ale i bieżące funkcjonowanie państwa. Archiwa są nie tylko instytucją kultury, ale służą także temu, żeby państwo mogło normalnie funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#RyszardWawryniewicz">Jeżeli chodzi o siedzibę KRRiTV, to mogę się tylko cieszyć, że mój żart, iż dobrze by było, aby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji była pierwszą instytucją ogólnokrajową, która się przeniesie poza Warszawę, został potraktowany przez pan posła Wiesława Szwedę bardzo serio. W myśl powiedzenia, że kropla drąży skałę, mam nadzieję, że KRRiTV będzie pierwszą instytucją państwową, która ze względów ekonomicznych przeniesie się poza Warszawę. Tylko jedna krótka uwaga odnośnie wypowiedzi posłów: Zdzisława Podkańskiego i Andrzeja Wielowieyskiego. Nie traktowałbym wniosku o skreślenie 7 mln zł z produkcji filmowej, jako ataku na kinematografię. Proszę tylko spojrzeć jakiemu celowi te pieniądze maja służyć, chodzi o ochronę zabytków. Od wielu, wielu lat permanentnie brakuje pieniędzy na ten cel i jest niewątpliwie aktem heroizmu ze strony Komisji Kultury i Środków Przekazu, że zdecydowała się te środki obciąć kinematografii i przeznaczyć je na ochronę zabytków.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#KrzysztofJurgiel">1 stycznia br. powstały województwa samorządowe, a instytucje kultury zostały przekazane samorządom, na wiosnę odbyła się narada nad stanem finansowym tych instytucji, i w jej wyniku znowu została utworzona rezerwa celowa 27 w wysokości 153.587 tys. Chcę zapytać, czy ministerstwo wie o ile w samorządach województw i powiatów zwiększono środki na funkcjonowanie instytucji kultury w roku 2000 w porównaniu do planowanego wykonania roku bieżącego? Pytam o to dlatego, że dalej tworzone są rezerwy, które nie wiadomo w jaki sposób będą rozdysponowywane. Jeżeli ma to być zrobione rozporządzeniem, to proponuję, aby było ono zaopiniowane przez Komisję Finansów Publicznych, żeby znów nie było rozdawnictwa. Przypominam, że jesteśmy w przededniu przyjęcia ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego i w związku z tym niesłuszny jest kierunek polityki ministerstwa, zwiększania środków finansowych poprzez rezerwy celowe.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#KrzysztofJurgiel">Drugie pytanie dotyczy dotacji na działalność kulturalną mniejszości narodowych. Chcę zapytać Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego, czy kontroluje treść publikacji w „Czasopisie”, gdyż te, które były dofinansowywane do tej pory nosiły charakter antypolski.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#StanisławKracik">Chcę poprzeć postulat Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie archiwów państwowych. Wydaje mi się, że nie może być takiej sytuacji, w której jeden z urzędów centralnych jest traktowany, jak od macochy, w którym zarobki ludzi po wyższych studiach startujących do pracy wynoszą 600 zł, a średnia wynosi 1.050 zł. Proszę to porównać ze stawkami w innych urzędach centralnych, o których dziś i wczoraj była tutaj mowa. Na taką dysproporcję nie możemy się godzić.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#StanisławKracik">Po drugie, archiwa państwowe mają łącznie ponad 200 km akt zgromadzonych w budynkach, których stan techniczny grozi zniszczeniem naszego dziedzictwa narodowego. Jest to coś gorszego, niż to co stało się w Bibliotece Jagiellońskiej, tu nie grozi kradzież tylko zniszczenie. W Archiwum Głównym Akt Dawnych w koszmarnych warunkach przechowywane są dokumenty i archiwalia od XI w., które poza zbiorami dwóch głównych polskich muzeów nie mają sobie równych. Wydaje mi się, że gdybyśmy kolejny budżet dla archiwów państwowych uchwalili w takiej wysokości, jaka została zaproponowana, to wzięlibyśmy na siebie odpowiedzialność za coś, z czego przyszłe pokolenia mogłyby nie dać nam rozgrzeszenia. Dlatego wnoszę i apeluję, aby w końcowym głosowaniu postulat Komisji Kultury i Środków Przekazu, dotyczący zarówno podniesienia wynagrodzeń, jak i nakładów majątkowych na archiwa państwowe został zrealizowany. Źródło pochodzenia tych środków już zostało wskazane.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#ZygmuntBerdychowski">Po wysłuchaniu dyskusji chciałbym, po pierwsze, zgodzić się z uwagą pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, który zarzucił materiałowi na temat budżetu na r. 2000, przygotowanemu przez Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego brak przejrzystości. Po dokładnym przyjrzeniu się planowanym wydatkom można stwierdzić, ze w kilku różnych pozycjach proponowane jest finansowanie bardzo podobnych lub tych samych zadań. W związku z tym, aby mieć pełen obraz tego planu budżetu chciałbym się dowiedzieć, jaka jest istotna różnica, np. pomiędzy punktami 10 a 14, tego zestawienia wydatków. W punkcie 10 mamy stowarzyszenia muzyczne, artystyczne i kulturalne, a dalej w komentarzu czytamy: „Stowarzyszenia wykonywać będą zadania z różnych dziedzin kultury, między innymi związane z wydawaniem niekomercyjnych niskonakładowych książek i czasopism, prowadzeniem bibliotek książek mówionych i organizacją amatorskiego ruchu artystycznego”. Jak widać jest to sformułowane bardzo ogólnie i pojemnie. W punkcie 14, w ostatnim akapicie drugiego podpunktu czytamy: „pozostałe środki przeznaczone będą na realizację zadań w różnych dziedzinach kultury.”, co oznacza, że zarówno z tego, jak i z drugiego podpunktu możemy finansować te same działania.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#ZygmuntBerdychowski">Druga sprawa, chcę wiedzieć czy Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego było informowane o tym, jaka będzie ostateczna konkluzja raportu NIK; czy wiedziało, jak wykorzystane zostały w roku 1999 środki budżetowe, które na r. 2000 zawarto w pozycji 27, czyli w rezerwie celowej przeznaczonej na dofinansowanie zadań własnych samorządów związanych z prowadzeniem instytucji kultury. Uważam, że dwa zasadnicze przesłania tego raportu, które przytoczył poseł Wiesław Szweda są bardzo symptomatyczne i powinniśmy wziąć je pod uwagę w dalszych pracach. Po pierwsze, nie możemy zapewniać finansowania niektórych zadań z tego zakresu poprzez tworzenie wystarczająco pojemnej i wystarczająco dużej rezerwy celowej. Takie działanie praktycznie uniemożliwia rozliczanie efektywności wykorzystania środków. Po drugie, myślę, że już na etapie wstępnym Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego powinno wykorzystać te uwagi, które na ten temat zgłosiła NIK. Chcę zgłosić propozycję zmiany treści tego zapisu, którą poddam pod głosowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym poruszyć cztery kwestie. Po pierwsze, nie możemy przyjąć, tak jak już mówiono tu wcześniej, propozycji, żeby finansować dodatkowe wydatki na kulturę z rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Tym bardziej że wiadomo, że jak przyjdzie co do czego to i tak na posiedzeniu plenarnym Sejmu trochę pieniędzy nam z tej rezerwy urwą. Zawsze się coś ważniejszego znajdzie, jak nie na warszawskie metro, to filharmonia w Lublinie lub szpital wojskowy w Ełku. Dlatego uważam, że z tej Komisji rezerwa musi wyjść nienaruszona, całe 100 mln zł. W związku z tym, gdy dojdziemy do wniosku, że w jakimś punkcie trzeba zwiększyć środki na kulturę, to będziemy musieli znaleźć inne źródło finansowania.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#HenrykGoryszewski">Druga sprawa, to jest kwestia archiwów. Z uwagą wysłuchałem głosów, które padały na ten temat. Przypominam, że już wczoraj mówiłem na temat archiwów, a konkretnie, że jest niedopuszczalne, żeby funkcjonowały w Polsce archiwa, które nie mają nowoczesnego i profesjonalnego zabezpieczenia przeciwpożarowego. Mnie to się taka sytuacja nie mieści w głowie, a to dlatego że byłem uczony przez świetnych historyków prawa. Mój profesor Jakub Sawicki opowiadał mi kiedyś, że po traktacie ryskim tzw. Komisja Siemińskiego wyciągnęła z Rosji od bolszewików sporo archiwaliów. Archiwa złożone w Warszawie, zostały w czasie Powstania Warszawskiego spalone przez Niemców. Nie był to żaden przypadek, żadne przypadkowe zbombardowanie, była to świadomie przeprowadzona akcja niszczenia dorobku kulturalnego i dokumentów historycznych narodu, który miał być narodem podludzi. Teraz, gdy Niemcy domagają się zwrotu różnych archiwaliów, np. słynnych zbiorów Biblioteki Pruskiej, cały czas o tym pamiętam. Będąc szefem BBR przygotowałem specjalne opracowanie na temat szkód, jakie ponieśliśmy w dorobku kulturalnym na skutek rabunkowej lub specjalnie niszczącej działalności najeźdźców. Sam miałem później w ręku strzępki tego, co wydostał z Rosji Siemiński, a co zostało później spalone przez Niemców. Spalono między innymi całe archiwum Komisji Rządowej Oświecenia Publicznego i Wyznań Religijnych z okresu Królestwa Polskiego. Nie możemy dopuścić do tego, żeby te niespełna 10% zbiorów, które nam pozostały w stosunku do zbiorów przedwojennych miało teraz, nie daj Panie Boże, spłonąć z powodu braku pieniędzy. Na ten cel pieniądze muszą się znaleźć i cieszę się, że nie jestem w tej sprawie odosobniony. Myślę, że Komisja mnie poprze.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#HenrykGoryszewski">Kolejna sprawa, o której mówię trochę z zażenowaniem. W zeszłym roku, po mojej wypowiedzi na temat filmów złożyła mi wizytę czołówka polskich reżyserów: Andrzej Wajda, Jerzy Hoffman i Krzysztof Zanussi. Prawie mnie przekonali i zmieniłem zdanie w sprawie wniosku posła Jacka Rybickiego. Niestety, później na swoje nieszczęście poszedłem na film „Ogniem i mieczem”, który jest dla mnie filmem antypolskim. Pokazuje się w nim Polaków jako głupków i ordynusów, a najinteligentniejszą postacią jest Krzywonos. Nie będę przypominał kim on był, mówię tylko o tym, jak się nas w tym filmie przedstawia. Jak powiedział jeden z moich kolegów, ten film ma szanse na Oskara, bo, przepraszam za określenie, Horpyna jest lesbijką, a chan i Subagazi są gejami. To jest wkład w kulturę narodową i takie jest potraktowanie dzieła, które zostało zakończone słowami: „Tym się kończy ten ciąg ksiąg dla pokrzepienia serc pisany”.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#HenrykGoryszewski">Jeśli chodzi o sprawę budynku dla KRRiTV, to ja przez dwa lata namawiałem Komitet do rozwiązania problemu siedziby, aby odciążyć budżet od płacenia ciągle rosnącego czynszu. Ale aby w tej kwestii zdecydować, musimy dostać informacje, co to jest za budynek, gdzie się znajduje, w jakim jest stanie i ile trzeba wydać na jego remont. Musimy też wiedzieć z ilu metrów powierzchni użytkowej korzysta do tej pory KRRiTV, a ile ich jest w planowanej siedzibie.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#HenrykGoryszewski">Kwestia ostatnia, rezerwy. Przyłączam się do tych wszystkich wątpliwości, które były tu podnoszone, bo wydaje mi się, że w drugim roku funkcjonowania nowej administracji, te pieniądze powinny być rozdzielone przez budżet, a nie kierowane do rezerwy, zwłaszcza w takiej ilości. To, co się tutaj proponuje, to jest realnie 80% tej wielkiej rezerwy z roku 1999 r. Tego dalej tolerować nie można, bo sytuacja się zmieniła, choć zdaję sobie sprawę, że istnienie takiej rezerwy jest bardzo wygodne dla agend rządowych. Jednak my jesteśmy Sejmem i jeżeli mamy efektywnie wykonywać kontrolę finansów publicznych, to musimy ograniczać takie rezerwy do absolutnie niezbędnego minimum.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wydaje mi się, że powinniśmy zapytać panią minister Annę Popowicz o Fundusz Twórczości, bo chyba pierwszy raz się zdarzyło, że NIK odrzuciła czyjeś sprawozdanie. Należą się nam wyjaśnienia, bo wprawdzie dla tego Funduszu jest w załączniku 6 tylko kilkaset tysięcy złotych, ale nim je przyznamy musimy mieć pewność, że będzie on już działał prawidłowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Minister Anna Popowicz będzie za chwilę mówiła o problemach związanych z budżetem ministerstwa, który na rok 2000 ma inny zakres, niż budżet roku 1999. Zmieniła się nie tylko nazwa, ale i zakres działania nowego ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chcę się przede wszystkim skoncentrować na sprawie owej rezerwy dla samorządów. W roku ubiegłym wynosiła ona 128.876 tys. zł, a na rok przyszły została przeliczona wskaźnikiem wzrostu 6,4%, ponieważ w tych dotacjach jest zarówno czynnik rzeczowy, jak i czynnik dotyczący wynagrodzeń. Przyjęliśmy, że na wynagrodzenia przeznaczone będzie około 70% tej dotacji, wobec czego tę część przeliczono wskaźnikiem 6,7%, a część rzeczową wskaźnikiem 5,7%, czyli przeciętny roczny wskaźnik wzrostu wynosi 6,4%, co daje 137.138 tys. zł. Do tego włączono jeszcze 9 mln zł, które Rada Ministrów postanowiła przeznaczyć na zakup książek dla bibliotek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego. Kolejny dodatek w wysokości 7.399 tys. zł przeznaczony jest na dotacje dla społecznego komitetu organizującego festiwal „Kraków 2000”. Jest to program nadzorowany przez wojewodę krakowskiego, i jest to normalny rządowy kanał, przez który można przesyłać mu dotację.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Problem z dotacjami i z kwestią, czy i jak utrzymać tę rezerwę, polega na kilku sprawach. Pierwsza jest taka, że jak słusznie państwo zauważyli, dochody samorządów skonstruowano w roku 1999 wedle pewnego algorytmu, który zakładał, że każdy powiat otrzymuje odpowiedni udział w podatku dochodowym od osób fizycznych, a każde województwo samorządowe w podatkach od osób fizycznych i osób prawnych. Każdy powiat i województwo otrzymuje też odpowiednie wyrównanie naliczonych dochodów, liczone w stosunku do dochodów najbogatszego powiatu, czyli Warszawy-Centrum i najbogatszego województwa, czyli mazowieckiego. Jest to liczone tak, że pewne wydatki wyrównuje się w 100%, a pozostałe tylko w pewnej części, zwykle w 70%. Liczone w ten sposób środki przeznaczone na kulturę wzrosły w roku 1999 w stosunku do roku 1998 o 82 mln zł, z 736.310 tys. zł do 817.500 tys. zł. Natomiast problem z ich podziałem polegał na czymś zupełnie innym, a mianowicie na tym, że dzielone algorytmicznie środki trafiły do wszystkich jednostek jednakowo, bez względu na to, jakie jednostki kultury znajdowały się na terenie danego powiatu, czy województwa. Powiaty grodzkie, w których skupiają się jednostki kultury dostawały tyle samo, co powiaty ziemskie, które były tych jednostek pozbawione lub prawie zupełnie pozbawione. Dlatego musieliśmy to wyrównywać poprzez rezerwę. Nie twierdzę, że był to sposób idealny, bo bardzo trudno było ustalić podział tej rezerwy, ponieważ ci, którzy przejęli jednostki kultury bardzo różnie oceniali potrzeby wynikające z ich prowadzenia. Wspólnie z Ministrem Kultury i Sztuki staraliśmy się dokonać podziału środków w sposób najlepszy z możliwych. Niestety, aby tego dokonać możliwie sprawnie, trzeba mieć uporządkowany rejestr jednostek kultury, którym mamy przekazać środki, a tego nie było i stąd opóźnienia. Praktycznie system zaczął pracować porządnie dopiero w drugiej części roku. Po tych doświadczeniach budując budżet na rok 2000 byliśmy świadomi jednego - nie można zapomnieć o tym, że poza normalnym finansowaniem samorządów trzeba pamiętać o jednostkach kultury. Musi tak być z tego prostego powodu, że zachowanie się powiatów w stosunku do istniejących na ich terenie instytucji jest rozmaite. Niestety, nie jest tak, że każdy powiat czy każde województwo samorządowe kultywuje jednostki kultury otrzymane czy istniejące na jego terenie. Wobec tego tworząc budżet, musimy także pamiętać o interesie państwa polegającym na zachowaniu dziedzictwa narodowego. Układ podziału musiał być taki, aby zapewnić utrzymanie pewnej sieci tych jednostek. Najbardziej bolesna jest sprawa bibliotek, o której więcej powie pani minister Anna Popowicz. Powiem szczerze, może nie w imieniu rządu, ale w imieniu Ministra Finansów, jak też obecnych tu pań zajmujących się na co dzień finansowaniem kultury, że największym szczęściem dla nas byłaby taka sytuacja, gdyby można było wszystko to z góry podzielić i potem już więcej tego nie ruszać. Warunek jest tylko taki, że będziemy umieli od razu podzielić to dobrze, a to się od razu nie udało. Nim sprawa została uporządkowana do końca trzeba było wiele wyjaśnić, zmienić i poprzesuwać. Problem od strony finansowej jest jeszcze trudniejszy, niż by się to pozornie wydawało, bo część jednostek, o których tu mówimy działała jeszcze w roku 1999, jako zakłady budżetowe. W ustawie, którą wczoraj jeden z panów posłów nazwał „ustawą czyszczącą”, czyli w ostatniej, czwartej części ustawy kompetencyjnej, zawarta jest propozycja zmiany ustawy o finansowaniu jednostek kultury, która to zmiana umożliwi tym jednostkom uzyskiwanie dotacji bezpośrednio od organu prowadzącego, bądź od Ministra Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Bez tej zmiany, w ogóle uruchomienie tej rezerwy nie ma podstawy prawnej, bo na dziś jednostka samorządu terytorialnego nie może otrzymać od administracji rządowej dotacji na działalność własną, a za taką uważana jest działalność kulturalna, chyba że zapisano w ustawie stosowne upoważnienie. W istniejącej ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, takich upoważnień po prostu nie ma i to jest jeszcze jeden dodatkowy problem, który powoduje, że na razie musimy zatrzymać się na etapie rezerwy. Zmiana ustawy została przez nas opracowana w połowie roku i czeka na dalsze prace legislacyjne. Również wydanie rozporządzenia, które miał przygotować wiceminister kultury zależy od przyjęcia tej ustawy, bo to ona da upoważnienie prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#HenrykGoryszewski">Słucham tego z pewną goryczą, dlatego że nasza Komisja uczestniczyła w pracach nad ustawami ustrojowymi i pamiętamy te wojny o wyrywanie kompetencji, o to, które sprawy muszą pójść koniecznie do samorządów, a które muszą koniecznie pozostać w gestii resortów. Trwała walka, bo byli tacy, którzy uważali, że samorządy muszą koniecznie przejąć niektóre elementy ogólnonarodowego dziedzictwa, że koniecznie muszą być one w gestii samorządów. Dzisiaj słyszę, czego się spodziewałem, że jedne samorządy je pielęgnują, a inne nie. Dla jednych Żelazowa Wola to miejsce, gdzie urodził się jeden z niewielu Polaków powszechnie znanych na świecie, a dla innych to najlepsze miejsce do przeprowadzenia autostrady. Być może trzeba się było zastanowić w niedalekiej przeszłości nad tworzeniem pewnego kanonu dziedzictwa narodowego, które bez względu na to, czy się znajduje w Warszawie, Krakowie czy Żelazowej Woli, jest przedmiotem troski całego narodu, a nie jest oddawane w ręce samorządów, które mogą mieć zupełnie inne priorytety, a co najważniejsze - mogą być po prostu za biedne, aby unieść nałożone na nie zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejWoźnicki">Uznając rację tego, co usłyszeliśmy od minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner, myślę, że trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do wszystkich wniosków proponujących złagodzenia czy też likwidację nadzoru wojewodów nad samorządami. Szczególnie dotyczy to ochrony zabytków, w której obowiązują odpowiednie regulacje prawne i wojewoda jako ten, który nadzoruje przestrzeganie prawa, może wadliwe decyzje samorządów unieważnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałam wyjaśnić jeszcze jedną sprawę - szkół artystycznych i związanego z nimi układu finansowego. W roku 1998 zostały zawarte porozumienia zbiorowe dotyczące warunków płacowych dla pracowników szkół artystycznych. Porozumienia te były w pełni respektowane w projekcie ustawy budżetowej na rok 1999. Stan zadłużenia szkolnictwa artystycznego, tego które podlega Ministrowi Kultury i Sztuki, wynosił na dzień 31 grudnia 1998 r. 991 tys. zł. We wrześniu br. zobowiązania tych jednostek sięgnęły już 4.556 tys. zł. Prosiliśmy Ministra Kultury i Sztuki, aby przeprowadzić bardzo wnikliwą analizę, czym jest spowodowany ten niedobór, bo my możemy przeprowadzić tylko analizę rachunkową. Prawdą jest również, że w przyszłorocznych rezerwach dotyczących reformy edukacji, które są przeznaczone na powołanie gimnazjów i doposażenia dyrektorów, znalazły się również środki, które będą rozdysponowane pomiędzy szkoły artystyczne. Środki te znajdują się w gestii nie tylko Ministerstwa Edukacji Narodowej. Uważam, że to wyjaśnienie jest ważne, ponieważ patrząc na te rezerwy oświatowe zawsze myślimy o Ministerstwie Edukacji Narodowej, a rezerwa nr 21 dotycząca reformy systemu oświaty trafia również do szkół nadzorowanych przez jednostki samorządu terytorialnego i przez innych ministrów. W tej rezerwie jest rozpisana kwota prawie 27,9 mln zł. Jest ona przeznaczona na wydatki bieżące jednostek budżetowych, którymi są między innymi szkoły artystyczne działające w tym systemie.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ostatnia sprawa. 18 września przekazaliśmy Ministrowi Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego 3.447 tys. zł z przeznaczeniem na dostosowanie bazy tych szkół do potrzeb nowego programu oraz uzupełnienie dotacji dla niepublicznych liceów plastycznych i muzycznych tworzących klasy gimnazjalne. Na podstawie bazy roku 1999 przeliczyliśmy również pieniądze dla tych szkół na rok 2000 i te kwoty znajdują się w projekcie budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#MirosławSekuła">Chcę przypomnieć, że przyporządkowanie instytucji kultury jest niezależne od kłopotów z ich finansowaniem, dlatego że ustawa o finansach publicznych uniemożliwiła ich dotowanie w dotychczasowym kształcie prawnym. Przypominacie sobie państwo nasze bardzo burzliwe i nerwowe prace wiosną tego roku, po których przedłużono do końca tego roku wcześniej obowiązujące formy prawne. Ta sytuacja uniemożliwia, przed wejściem w życie ustawy o finansach publicznych, finansowanie instytucji kultury. Pan poseł Henryk Goryszewski na pewno pamięta obietnicę przedstawicieli rządu, że w krótkim czasie złożą nowe projekty ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. Niestety, te obietnice nie zostały spełnione i w związku z tym w tzw. „ustawie czyszczącej” wprowadza się swoiste koło ratunkowe, czyli zmianę formy prawnej funkcjonowania instytucji kultury. Ma to umożliwić ich finansowanie, bez względu na przyporządkowanie, bez względu na to, czy od 1 stycznia 2000 roku będą podlegały samorządom czy administracji rządowej. Niestety, z „ustawą czyszczącą” jest taki problem, że w drugim czytaniu zgłoszono do niej bardzo dużo poprawek, również takich, które budzą wątpliwości konstytucyjne. W związku z tym przedstawiciel rządu poprosił o większą ilość czasu na ustosunkowanie się do nich. Jeżeli rząd nie zdąży, to Sejm nie uchwali tej ustawy i kolejny rok będziemy mieli problem, że od 1 stycznia nie będzie żadnej możliwości prawnej dotowania instytucji kultury, bez względu na ich przyporządkowanie, czy to samorządom czy administracji rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#HenrykGoryszewski">Jest to sprawa ważna, przypominam sobie ten problem. Myślę, że powinniśmy wrócić do tego pod koniec pracy nad budżetem, bo może będzie potrzebna inicjatywa poselska, w postaci jednoartykułowej ustawy przedłużającej o rok, czy o pół roku funkcjonowanie tamtego systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#MirosławSekuła">Jest również inna możliwość. Można wyjąć z „ustawy czyszczącej”, która liczy 60 artykułów, artykuł dotyczący instytucji kultury, bo on nie budził kontrowersji i uchwalić go oddzielnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#TomaszSzyszko">Mam uwagi na temat dwóch zagadnień. Pierwsza sprawa to kwestia archiwów państwowych. Ostatnio miałem kontakty z przedstawicielami tego środowiska, którzy mówili, że obecnie w całej Polsce sytuacja jest dramatyczna. Poza całkowitą dekapitalizacją infrastruktury i budynków archiwalnych najpoważniejszym problemem jest poziom uposażeń pracowników. Następuje systematyczny odpływ wysoko kwalifikowanych pracowników, bo przy tak niskich płacach bardzo trudno ich utrzymać. Już w zeszłym roku padały i z mojej strony i ze strony innych kolegów wnioski o wsparcie całego tego działu. Sytuacja powtarza się w tym roku i jeszcze raz będę składał wniosek, aby wesprzeć archiwa i odwrócić tę dramatyczną tendencję. Oczywiście, trzeba znaleźć na to pieniądze.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#TomaszSzyszko">Drugie zagadnienie to ochrona zabytków. W każdym roku występuję tu jako „lobbysta” ochrony zabytków i wydaje mi się, że ze środków, na które wskazywała Komisja Kultury i Środków Przekazu również na ten cel powinny znaleźć się pieniądze. W zeszłym roku rozpoczęliśmy, przy udziale pana posła Henryka Goryszewskiego, dwa ważne tematy w ochronie zabytków: „Milenium” i „Zabytki Piastowskie”. Na naszych oczach w całej Polsce rozsypują się zabytki, a są to zjawiska nieodwracalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JanKulas">Jestem w takiej sytuacji, że tylko w tej chwili mogę ten sygnał przekazać, dlatego proszę o trzy minuty. Jako członek Komisji Finansów Publicznych i Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży jestem zobowiązany wystąpić w sprawie dezyderatu dotyczącego losu archiwów, a szczególnie sytuacji ich pracowników. To, co mówił poseł Tomasz Szyszko, to nie jest tylko jego głos i wynik pewnych konsultacji, jest to również stanowisko Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Tę sprawę trzeba bardzo poważnie wziąć pod uwagę, gdy w przyszłym tygodniu będziemy podejmowali decyzje budżetowe.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#JanKulas">Druga refleksja. Skoro mówimy o kulturze i o ochronie dziedzictwa narodowego, to chcę zwrócić uwagę, że mamy wielkie uroczystości, wielkie jubileusze, które są wizerunkiem Polski w Europie i przez które postrzega się Polskę, że zbliża się jubileusz roku 2000. W tych dniach Niemcy pokazali nam, jak należy szanować wolność, jak należy promować ideę wolności. W przyszłym roku powinniśmy to uczynić w podobnej skali, pokazać światu, że sierpień 80 to wielkie narodowe dziedzictwo, które zasługuje na szacunek i promocję. To u nas zaczęła się ta idea wolności, a nie przy murze berlińskim. Nie przypadkiem nasz wielki rodak, Jan Paweł II mówił wyraźnie o tym, że przed murem berlińskim była „Solidarność”, był sierpień 80. To jest refleksja, żeby o tym wielkim jubileuszu nie zapominać, nie chodzi tutaj tylko o NSZZ „Solidarność”, ale o szerszy wkład Polski w dziedzictwo europejskie, o wkład Polski w ideały wolności. Proszę, aby Minister Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego miał tę sprawę na uwadze. O tym trzeba myśleć już dziś, żebyśmy nie byli zaskoczeni. Niemcy obchodzili swój wielki jubileusz, a dla Polaków zabrakło tam miejsca, nawet dla prezydenta Lecha Wałęsy. Musimy promować własne wartości, jubileusze i wielkie narodowe rocznice.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AnnaPopowicz">W pierwszej kolejności chcę odnieść się do wniosków Komisji Kultury i Środków Przekazu, to jest bowiem w istocie przedmiotem dzisiejszych obrad. Chcę przede wszystkim podziękować tej Komisji za sformułowanie wniosków zmierzających do ułatwienia trudnego budżetu szeroko pojętego działu kultury. Kształt tego budżetu jest oczywiście odbiciem faktu, że budżet całego państwa na r. 2000 jest trudny.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#AnnaPopowicz">Jeżeli chodzi o szczegóły dotyczące wniosków Komisji Kultury i Środków Przekazu, to uważam, że wniosek nr I jest ze wszech miar zasadny. Rzeczywiście wieloletnie zadłużenie szkół artystycznych powoduje, że ich zobowiązania rosną. Po drugie, jest to skutek faktu, że rokrocznie budżet tych szkół jest niewystarczający i stanowi około 75% sygnalizowanych przez nie potrzeb. Głównie niedofinansowane są ich wydatki majątkowe i rzeczowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#HenrykGoryszewski">Jest pani po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji, więc chcę panią prosić, aby nie odnosiła się pani do propozycji zwiększenia budżetu składanych przez posłów lub Komisje sejmowe. Może pani, co najwyżej podziękować posłom lub Komisji za troskę o sprawy kultury. Rząd jest jednością, pani zadaniem jest bronienie rządowego kształtu budżetu. Co najwyżej mogę panią zapytać, czy jeżeli pani dostanie trochę więcej pieniędzy, to będzie pani potrafiła je zagospodarować.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AnnaPopowicz">Panie przewodniczący, dziękuję za to pouczenie. Jestem tutaj po raz pierwszy i może mi się ono przyda. Niemniej wydaje się, że podziękowanie za wnioski Komisji Kultury i Środków Przekazu musi być poprzedzone choć krótkimi słowami wyjaśnienia. Nie ze wszystkimi tymi wnioskami się zgadzam, bo np. uważam za chybiony wniosek nr II zmierzający do tego, aby zwiększyć środki na konserwację zabytków kosztem produkcji filmowej. Proszę Komisję, aby wnikliwie rozważyła ten wniosek, bo nie ma on akceptacji ze strony Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Pragnę zwrócić uwagę, że kwota, o której tutaj mówimy, zawarta w dziale 66 - różne usługi materialne, to zaledwie 1,7% budżetu całego resortu.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AnnaPopowicz">W pierwszej kolejności chcę się ustosunkować do wątpliwości natury systemowej, czyli sposobu prezentowania materiału. Plan budżetu na rok 2000 został zaprezentowany w sposób identyczny, jak w latach ubiegłych. Do tej pory nigdy nie był on kwestionowany, nigdy nie zarzucano mu nieczytelności. Jeżeli w tej chwili takie uwagi padają, to będziemy wdzięczni za szczegółową sugestię, jak ta prezentacja materiału powinna być przygotowana, aby nasz budżet był porównywalny z budżetami innych resortów.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#AnnaPopowicz">Padało tu konkretne pytanie dotyczące poziomu wynagrodzeń w ministerstwie. Chcę poinformować, że zarówno w Ministerstwie Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego, jak i w Komitecie Kinematografii oraz Służbie Ochrony Zabytków, średnie miesięczne wynagrodzenie przed ubruttowieniem wynosiło 1.787 zł 43 gr., a po ubruttowieniu 1.925 zł 72 gr. Wedle naszej orientacji jest to dość niski średni poziom wynagrodzeń w porównaniu z innymi ministerstwami.</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#AnnaPopowicz">Trudno mi się w tej chwili szczegółowo ustosunkować do spraw dotyczących budowy filharmonii w Lublinie, będzie to możliwe dopiero wtedy, jak przyjrzę się temu bliżej. Podobnie jest z przywoływanym tutaj protokołem Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym dotacji udzielanych w roku bieżącym instytucjom kultury podległym samorządom terytorialnym, po prostu ten protokół NIK nie dotarł do ministerstwa. Boleję nad tym, bo zawarte w nim wnioski mogłyby być bardzo pomocne przy tworzeniu planów na rok 2000. Muszę powiedzieć, że z niepokojem wysłuchałam informacji, że Sejm może nie zdążyć uchwalić „ustawy czyszczącej”, tak aby stała się ona obowiązującym prawem już w dniu 1 stycznia 2000. W związku z tym byłabym bardzo wdzięczna za zrealizowanie pomysłu wyłączenia z niej kwestii dotyczącej organizowania i finansowania kultury i uchwalenie jej osobno, jak najszybciej. Wszyscy dostrzegamy bardzo poważne problemy wynikające z braku tego uregulowania. Po pierwsze, nie można uruchomić rezerwy celowej na dofinansowanie instytucji kultury przekazanych samorządom, które z całą pewnością wymagają takiej pomocy z budżetu państwa. Po drugie, należy skonstruować taką formułę prawną dla tych instytucji kultury, aby nie były one tak mocno związane gorsetem ustawy o finansach publicznych. Chodzi o to, aby mogły one działać tak, jak działają instytucje artystyczne. W „ustawie czyszczącej”, w dziale dotyczącym kultury jest propozycja umożliwiająca dotowanie jednostek spoza sfery budżetowej w ramach mecenatu państwa. Stworzenie takiej możliwości prawnej wychodziłoby naprzeciw głosom wielu posłów dotyczącym potrzeby czuwania przez Ministerstwo Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego nad bardzo istotnymi dla całej kultury narodowej przedsięwzięciami. Mam także nadzieję, że to, co zaproponowano w „ustawie czyszczącej” w zakresie działania jednostek kultury, będzie dotyczyło tylko roku 2000, bo zgadzam się z poglądem, że nie jest dobrym wspomaganie instytucji kultury przekazanych samorządom terytorialnym cały czas z rezerwy budżetu państwa. To nie jest prawidłowe, istnieje potrzeba wypracowania i przełożenia na język ustawy systemu zarówno organizowania, jak i finansowania wszystkich jednostek kultury. Te prace zostały w ministerstwie podjęte i są w tej chwili na etapie założeń. Musimy je szeroko przedyskutować, bo byłby to zupełnie nowy sposób patrzenia, zarówno na organizację, jak i na finansowanie jednostek kultury. W tej kwestii bardzo liczymy na pomoc Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-115.4" who="#AnnaPopowicz">Padało także pytanie dotyczące Funduszu Promocji Twórczości. Będąca w tej chwili w podkomisji nowela ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zawiera postanowienia dotyczące także Funduszu. Jest także już przygotowana autopoprawka do tej noweli dotycząca Funduszu. Zarówno to, co jest już w Sejmie, jak i autopoprawka zmierza w pierwszej kolejności do poprawienia ściągalności środków na zasilenia Funduszu Promocji Twórczości, a także do poszerzenia możliwości ich wykorzystania. W tej chwili środki Funduszu mogą być wykorzystywane głównie na stypendia, natomiast naszą wolą jest, aby mogły być, zgodnie z nazwą Funduszu przeznaczane także na tłumaczenia literatury polskiej na języki obce. Jest to droga do promowania literatury polskiej w świecie, co jest bardzo istotne ze względu na zbliżający się r. 2000. Chcemy wesprzeć program „Frankfurt 2000”, w ramach którego chcemy pokazać, jak najpełniej i jak najszerzej polską literaturę. Jest to konieczne z uwagi na proces integracji z Unią Europejską, który wymaga promocji kultury polskiej w Europie. Europa musi wiedzieć, jak wygląda kultura i literatura polska i dopiero wtedy możemy mówić, jako państwo o innych celach polityki.</u>
<u xml:id="u-115.5" who="#AnnaPopowicz">Mam świadomość, że moja wypowiedź była dość ogólna, i że nie odpowiedziałam na wiele pytań szczegółowych. Zanotowałam je wszystkie i jeżeli będzie potrzeba udzielenia bardziej szczegółowych wyjaśnień i odpowiedzi, to chętnie później zrobimy to na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JanSęk">Na początku chcę powiedzieć, że odpowiedzi na problemy, z którymi zwrócił się pan poseł Andrzej Woźnicki zostaną, zgodnie z sugestią pana posła Henryka Goryszewskiego dostarczone na piśmie do dnia 2 grudnia br. Chcę jednak zauważyć, że w naszych szczegółowych sprawozdaniach te wszystkie dane są co roku zawierane. Chcę podziękować za troskę o przyszłość Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i o jej fundusze. Myślę, że jest ona celowa i towarzyszy nam co roku. Pamiętam, że kiedy zasiadałem w ławach senatorskich, to też ambicją większości Izby było zmniejszenie budżetu KRRiTV. Udaje się to zresztą regularnie wszystkim kolejnym ekipom od 1996 r.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#JanSęk">W swej wypowiedzi ograniczę się do spraw natury ogólnej. Szacunek do wiedzy ekonomicznej państwa posłów skłania mnie do zapytania, dlaczego ciągle mówi się i powtarza praktycznie te same argumenty. Np. to, co zostało powiedziane o naszym budżecie przed chwilą, i to, co usłyszałem z ust pani poseł, że jest taki ogromny wzrost, to już czytałem rok temu w „Rzeczpospolitej”. Po posiedzeniu wszyscy rozejdziemy się z poczuciem dobrze wypełnionego zadania, że oto budżet KRRiTV został zmniejszony prawie o połowę, czyli o tę nieszczęsną siedzibę. Będzie to oznaczało powrót do punktu wyjścia sprzed roku. Chcę to odwrócić i zapytać, dlaczego ciągle szukamy oszczędności w budżecie KRRiTV? Dlaczego nie mówimy o korzyściach, jakie ta jednostka budżetowa przynosi budżetowi? Chciałem powiedzieć, że nie jest winą kolejnych członków KRRiTV, że ustawodawca, pracując nad ustawą o radiofonii i telewizji w latach 1990–92, podzielił majątek Radiokomitetu w ten sposób, że jego większość dał telewizji, resztę publicznemu radiu i spółkom regionalnym, a siedzibę na ul. Sobieskiego - nieruchomość całkowicie niefunkcjonalną - zostawił urzędowi, który jest urzędem konstytucyjnym. Chcę zaproponować, abyśmy popatrzyli na to, co przysparza KRRiTV, która po latach nabiera już sprawności działania i przysparza coraz więcej, a wszyscy mówią tylko: to obetnijmy, tamto obetnijmy. Co roku odpowiadamy na nieszczęsne pytanie, ile posiadamy lancii - czyniliśmy to już dwa dni temu z senatorem Witoldem Grabosiem w Senacie. Chcę powiedzieć, że przychodząc do KRRiTV poprosiłem ówczesnego przewodniczącego, aby przydzielono mi samochód gorszej kategorii, bo pochodzę z bardzo skromnej rodziny i źle się czuję w lancii. Niestety okazało się, że koszty zakupu lancii w ramach zakupów rządowych są niższe niż innych, nawet gorszych samochodów. To samo można powiedzieć o telefonach komórkowych, czy o wyjazdach zagranicznych, które w większości są refundowane przez Unię Europejską.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#JanSęk">Chcę jednak powiedzieć o rzeczach ważniejszych, niedługo nadejdzie moment, gdy Rada zacznie odnawiać koncesje i wtedy ponoszone na nią wydatki będą niższe od dochodów, które będzie przynosiła. Już w tej chwili dochody KRRiTV pokrywają blisko 70% ponoszonych przez nią wydatków. Niedługo sytuacja się odwróci i my będziemy przysparzać budżetowi czystego dochodu. To nie jest tak, że my tylko ciągniemy pieniądze z budżetu.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#JanSęk">Sprawa siedziby. Za sumę 21,7 mln zł chcemy odkupić od telewizji siedzibę na ul. Noakowskiego. Przeprowadziliśmy tam już prace przygotowawcze, a pan senator Andrzejewski nawet zastanawiał się czy w ramach nowelizacji ustawy nie trzeba by pomyśleć o jakiejś zmianie w przepisach przejściowych o podziale majątku byłego Radiokomitetu. Gdybyśmy kupili budynek na ul. Noakowskiego, to nie mielibyśmy już pracowników na skwerze Wyszyńskiego, a członków Rady na ul. Sobieskiego, to oznaczałoby, że możemy oddać do budżetu 16,8 mln zł. W roku 2000 wydamy na remonty bieżące obu siedzib 234 tys. zł. Przecież my tę nieruchomość, położoną w bardzo atrakcyjnym punkcie miasta, z zabytkową siedzibą, która jest niestety dla nas niefunkcjonalna, ale która została oszacowana na 16,8 mln zł, oddajemy budżetowi państwa. Plus minus to się wszystko bilansuje, a co roku zarzuca się nam, co stwarza pożywkę dla prasy i innych mediów, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji znów skonstruowała swój budżet o ileś tam procent większy. Trzeba pamiętać, że trendy światowe wskazują, że media staną się już w latach 2005–2007 trzecią lub czwartą dziedziną gospodarki narodowej. My jesteśmy w tej chwili embrionem tego dochodu dla gospodarki. Ten segment, nad którym my pracujemy, to jest troska o dochody w telewizji i radiu publicznym. To jest ciągle sektor niesprywatyzowany, a majątku ciągle w nim przybywa. Na dodatek nasze koncesje, nasza praca z prywatnymi nadawcami, nakładanie kar, odmawianie koncesji, itd. powoduje, że co roku zapewniamy kilkaset, a niedługo pewnie kilka tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy. Bardzo mnie dziwi, że często ci sami przedstawiciele władz państwowych z jednej strony nawołują do budowania klasy średniej, a z drugiej zarzucają nam życie na koszt podatnika. Proszę spojrzeć ile nowych miejsc pracy jest tworzonych w naszym sektorze, przecież to są nadawcy, producenci, to jest ogromny sektor, który w przyszłości będzie przysparzał gospodarce narodowej ogromnych wpływów do budżetu. Wszystkie nasze poczynania, a myślimy wszyscy, że pracujemy coraz lepiej, są nacechowane troską o budżet. Wszystkie podejmowane działania i wszystkie te drobne oszczędności, ogólne założenia budżetu i plany koncepcyjne są podporządkowane tylko temu jednemu celowi. Jesteśmy bardzo stanowczy w stosunku do tych wszystkich, którzy zalegają wobec budżetu chociażby z opłatami koncesyjnymi.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#JanSęk">Byłoby jeszcze lepiej, gdyby odpowiednie urzędy wydawały wcześniej decyzje. Dam przykład. Przewodniczący Juliusz Braun kolejny raz zwracał się do ministra łączności, aby w terminie przekazano nam odpowiedź na wnioski o przydział częstotliwości. Opóźnienia w ich przekazaniu, obecnie już wielomiesięczne powodują, że nie możemy zrealizować 27% naszego dochodu. To nas po prostu martwi, bo powoduje oskarżenia o niegospodarność. Chcę zaapelować do posłów, aby widzieli to, że media i informacja to będzie trzecia dziedzina gospodarki narodowej w przyszłym wieku. Jeżeli chcemy osiągnąć w przyszłości te dochody, to musimy dbać o te dziedziny dziś. W tej chwili są one w dobrej kondycji i rozwijają się coraz lepiej, tak że zazdroszczą nam tego państwa Unii Europejskiej. Popatrzmy, co stało się z mediami w krajach sąsiednich, zostały one źle sprywatyzowane w Czechach i całkowicie źle na Ukrainie. W dalszych krajach, np. w Brazylii, błędy zrobione przy prywatyzacji spowodowały, że telewizja publiczna stanowi tam tylko 1% nadawców i odbiorców w kraju. My dbamy o to, co jest dobrem narodowym, o czym świadczy poziom archiwizowania materiałów w telewizji publicznej. Proszę popatrzeć, jaki procent filmów, szczególnie dokumentalnych jest produkowany w telewizji publicznej, to jest nieporównywalne z niczym innym. Na szczęście również telewizje prywatne zaczynają się angażować w kulturę, np. „Pan Tadeusz” został w miarę porządnie archiwizowany, na niezłych dyskach. Myślę, że nie powinni być państwo tak surowi, bo media są ciągle w stadium rozwoju i jest pewne, że w przyszłości przysporzą ogromnych wpływów do budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam dwie uwagi. Po pierwsze, my jesteśmy trochę w sytuacji bankiera. Jeżeli bankier ma pieniądze w nieruchomościach, które przejął np. za niezwrócone kredyty, to on może być bardzo bogaty, ale jego bank padnie, bo nie będzie miał wolnej gotówki. To samo jest w budżecie, te 16 mln zł, o których pan mówił jest zamrożone w nieruchomość, czyli w budżecie ich fizycznie nie ma. Budżetowi potrzebny jest, jak się dziś modnie mówi „cash”, czyli po prostu gotówka.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#HenrykGoryszewski">Druga sprawa. Panie senatorze, niech się pan nie dziwi tej dyskusji, bo wie pan równie dobrze jak ja, chociażby z czasów, gdy był pan na zewnątrz tej instytucji, że jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych politycznie instytucji w Polsce. Tak jak co roku, również i tym razem budżet KRRiTV jest poddawany przede wszystkim ocenie politycznej, a wy stoicie przed nierozwiązywalnym problemem, bo skoro polskie społeczeństwo jest głęboko podzielone politycznie, to zawsze będą tacy, którzy będą uważali, że telewizja publiczna ich krzywdzi. Tak się składa, że od dłuższego czasu prawa strona sceny politycznej czuje się pokrzywdzona przez telewizją publiczną i w związku z tym ocenia negatywnie działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kiedy natomiast rozmawiam z kolegami posłami z lewej strony sali, to oni mają dokładnie te same odczucia, też czują się przez was krzywdzeni. Dylemat nierozwiązywalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WitoldGraboś">Chcę tylko przypomnieć, że taka była wola ustawodawcy, kadencje ułożono tak, aby każda kolejna władza była z nas niezadowolona.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#HenrykGoryszewski">Ja nie mam o to do pana pretensji, ja sobie z tego zdaję sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#AndrzejWielowieyski">Posłowie Helena Góralska, Andrzej Woźnicki i ja postawiliśmy tutaj pewien konkretny problem, aby niezależnie od kwestii tego budynku przedstawić nam argumentację dotyczącą wysokich wzrostów nakładów i w innych częściach państwa budżetu. Wkład sektora mediów w gospodarkę kraju, działania na rzecz wzrostu zatrudnienia itd., to jedna sprawa, natomiast nas interesują szczegóły państwa planów inwestycyjnych, jaki to budynek, o jakiej powierzchni, ile trzeba pieniędzy na jego remont, ile będzie kosztowało jego utrzymanie, czy powierzchnia użytkowa rośnie w porównaniu do dotychczasowej siedziby, itd.? My jesteśmy tutaj tylko skromnymi księgowymi, którzy są odpowiedzialni za świętą złotówkę podatnika, a jak się patrzy na ten projekt budżetu to ja, podobnie jak poseł Helena Góralska, tego szacunku dla pieniędzy podatnika nie widzę. Zgodnie z wyliczeniami pana posła Andrzeja Woźnickiego, niezależnie od tych 21,7 mln zł przeznaczonych na siedzibę, cała reszta budżetu KRRiTV rośnie o 22%, podczas gdy przyjęliśmy wskaźnik wzrostu całego budżetu państwa na poziomie 8,4%, a dla administracji o 9%. Staramy się tutaj dla wszystkich, podkreślam, wszystkich organizacji pozarządowych utrzymywać limit wzrostu poniżej 10%. W państwa planie wydatki osobowe są utrzymane w prawidłowych limitach, natomiast poważnie są przekroczone plany wydatków we wszystkich prawie paragrafach rzeczowych. Ponieważ nie bardzo sobie wyobrażam, abyśmy mogli rzeczywiście przekroczyć w nich te 10%, to bardzo proszę o rzeczową argumentację takich wzrostów lub propozycję obniżenia sum. Proszę również pamiętać, że zgodnie z ustawą o finansach publicznych jesteśmy w trakcie realizacji budżetu zobowiązani do utrzymywania limitów wydatków w poszczególnych częściach, działach, rozdziałach i paragrafach. Możliwe są tylko niewielkie przesunięcia w ramach 5%. Wobec tego oczekuję od panów przedstawienia nam priorytetów KRRiTV, abyśmy nie robili niepotrzebnych cięć i nie podejmowali decyzji na ślepo. Proszę jednak, aby te propozycje były grubo poniżej obecnych 22%. Oprócz tego macie panowie oczywiście prawo dalszego przedstawiania argumentów, które może skłonią nas do przyjęcia zaproponowanego przez was planu inwestycyjnego. Chociaż przypominam, że ogólna sytuacja budżetowa jest taka, jak wskazała to Komisja Kultury i Środków Przekazu, że wolelibyśmy tę inwestycję odsunąć na czas późniejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeden z panów posłów zadał pytanie, dlaczego tylko trzy województwa otrzymały dotacje na inwestycje wieloletnie, a w innych takich zapisów nie ma. Jeżeli chodzi o konserwację zabytków, to środki na ten cel zostały wpisane do planu w takiej wysokości, jaką zaproponowali wojewodowie. Natomiast jeśli chodzi o te kilka województw, w których znalazły się większe kwoty, to wiąże się to z niedokończonymi inwestycjami wieloletnimi, dla których gospodarzami są teraz marszałkowie. Chodzi o operę we Wrocławiu, o Książnicę Pomorską w Szczecinie, o wspomnianą już filharmonię w Lublinie, o filharmonię w Łodzi i o Operę Nową w Bydgoszczy. Z jedną z tych inwestycji, a mianowicie z filharmonią lubelską mamy dosyć poważny kłopot. W tej chwili inwestycja ta jest w stanie surowym, nie do końca zamkniętym, ponieważ ukończono dwie małe sale, a największa sala widowiskowa ma tylko jedną ścianę frontową. Marszałek województwa, w momencie gdy tworzyliśmy budżet zapowiadał, że przedstawi nowy plan zamknięcia tej budowy w takiej wielkości, jaka jest potrzebna miastu i twierdził, że na ten cel jest potrzebne 7 mln zł. Dlatego do wykazu inwestycji wieloletnich wstawiliśmy na ten cel 4 mln zł, a pozostałe 3 mln znalazły się w rezerwie. Problem jest tylko taki, że tego obiecywanego planu do tej pory nie ma i nie wiadomo, czy te środki będą mogły być uruchomione.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WitoldGraboś">Ze zrozumieniem i szacunkiem odnoszę się do krytycznych uwag dotyczących budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo jest to naturalne w gronie ludzi, którzy ważą społeczny grosz. Może poczytacie to państwo za prowokację, ale powiem, że tak naprawdę jest to zwykły budżet, by nie powiedzieć skromny budżet. Dlaczego? Dlatego, że nie zwiększamy zatrudnienia, a ten jeden jedyny nowy etat wynika z faktu, że musimy dochować wymogów ustawy o ochronie informacji niejawnych. Przeciętne zarobki pracowników są w granicach 8,3 tys. zł, natomiast zarobki członków Krajowej Rady nie zależą od nas, bo to jest tzw. „R-ka” regulowana ustawą. Członkowie Rady mają dziewięć samochodów służbowych i trzy samochody na użytek biura. Chcemy kupić trzy nowe samochody, być może jest to za dużo, ale w tym roku za remonty zapłacimy tyle, ile kosztuje jeden nowy samochód, a więc stary park maszynowy też kosztuje. Gdyby nie malejące dochody własne Krajowej Rady, gdyby nie nowa siedziba, gdyby nie koszty utrzymania siedziby obecnej oraz składki międzynarodowe, to ten budżet wyglądałby zupełnie inaczej. Dlaczego dokonuję takiego podziału? Z prostej przyczyny, dlatego że gdy odejmiemy koszty nowej siedziby, to wzrost naszych wydatków wyniesie 22,5%. Jeżeli od tego odejmiemy jeszcze składki międzynarodowe, na programy „Media 2” i „Media Desk”, które wynoszą 2.630 tys. zł, to wzrost wydatków zmniejszy się do 18,3%. Dlaczego odejmuję te składki? Dlatego że one nie zależą od nas, te składki są elementem polityki kulturalnej całego państwa. Znalazły się w naszym budżecie tylko dlatego, że rząd i resort uznały, że będzie to właściwe. My oczywiście możemy z tego zrezygnować, ale będzie to ze szkodą dla całego naszego rynku mediów i dla naszej obecności w strukturach europejskich.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#WitoldGraboś">Poza tym, jeżeli dostaniemy środki na nową siedzibę, to zrezygnujemy z remontów obecnych siedzib, które nie były remontowane od sześciu lat, a jest to kwota 234 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#WitoldGraboś">Pan przewodniczący Jan Sęk nazwał mnie ojcem konstrukcji tego budżetu, a dziś zostałem zganiony, bo ten budżet nazwano nieprzyzwoitym. Takie określenie mnie boli, dlatego że jako senator byłem bardzo rygorystyczny w akceptowaniu wydawania grosza państwowego i nigdy nie zezwalałem na nieprzyzwoite jego trwonienie. Myślę, że taki sam pozostałem jako urzędnik państwowy. Problem polega na tym, że jesteśmy w swego rodzaju klinczu, bo jest równie nieprzyzwoite to, że na dzierżawę pomieszczeń na skwerze kardynała Stefana Wyszyńskiego wydaliśmy już 9.300 tys. zł, a w przyszłym roku wydamy jeszcze 2 mln zł. Jeżeli do tego dodamy koszty ochrony, to kwota ta przekroczy 12 mln zł. To także jest nieprzyzwoitość.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie senatorze, przecież budynek na ul. Noakowskiego też będzie chroniony.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WitoldGraboś">Oczywiście, będzie chroniony, ale my w tej chwili chronimy trzy obiekty, tak że koszty będą niższe. Jak powiadam jesteśmy w klinczu, bo na razie, dzięki uprzejmości episkopatu koszty dzierżawy i tak są niższe, od przyjętych w tym rejonie miasta, ale gdyby jutro podniesiono je drastycznie lub wymówiono dzierżawę, to znajdziemy się na ulicy. Taka jest prawda, to że episkopat rozumie nasze potrzeby wcale nie oznacza, że jest to rodzaj darowizny, płacimy 11 dolarów za metr kwadratowy w jednym budynku i 16,5 dolara w drugim. Od 1 stycznia ta suma ulega podwyższeniu i będziemy płacić 19 dolarów plus VAT. Poza tym dolar jest coraz droższy, o czym Komisja Finansów Publicznych wie najlepiej. Taka jest jedna z głównych przyczyn wzrostu naszych wydatków materialnych i na usługi. Łącznie stanowi to 11% naszych wydatków. Żeby skończyć problem siedziby, kilka słów o konkretach, tak jak prosił pan przewodniczący Henryk Goryszewski. Chcemy ewentualnie kupić budynek przy ulicy Noakowskiego 22, który należy do telewizji publicznej. Jednocześnie zwracamy obiekt na ul. Sobieskiego 101. Jest to bardzo atrakcyjna działka w centrum miasta z bardzo ciekawym obiektem i myślę, że nie będzie to majątek martwy, na pewno ktoś szybko kupi tę nieruchomość i to za taką cenę, na jaką została wyceniona. Kalkulujemy, że będzie to ponad 16 mln zł, co pozwoliłoby załatwić problem siedziby KRRiTV minimalnym kosztem. Sugestia, abyśmy wystąpili w tej sprawie na piśmie, należy do życzeń samospełniających się, bo już to uczyniliśmy. Przewodniczący Juliusz Braun wystosował w dniu 23 listopada pismo w tej sprawie na pana ręce. Pragnę dołączyć do niego jeszcze pismo zawierające szczegółowe kalkulacje ekonomiczne dotyczące tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#WitoldGraboś">Z przyjemnością odpowiem na inne szczegółowe pytania. Zwykle kontrowersje i pytania budzi pozycja dotycząca opinii i ekspertyz. To jest jądro działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dlatego że my nie możemy zamykać się tylko w gronie własnych urzędników, musimy wychodzić poza ramy urzędu i sięgać po ekspertyzy ludzi uznanych w świecie prawniczym i medialnym. Poza tym, do codziennej pracy są nam potrzebne wyniki badań radio- i telemetrycznych, które kupujemy w OBOP i AGB Polska. Zatrudniamy także, na umowach o dzieło, o czym mówiłem już kiedyś na posiedzeniu Komisji, 14 przedstawicieli terenowych. Dzięki nim nasz monitoring sięga głęboko w teren, co jest tendencją potrzebną i uzasadnioną. Uzupełniają oni pracę 17 osób działających w centrali Rady.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#WitoldGraboś">Jeżeli chodzi o nasze dochody, to one ulegają zmniejszeniu, ale kiedyś tłumaczyłem na posiedzeniu tej Komisji, że jest to zjawisko naturalne i zrozumiałe. Wpływy bezpośrednie będą maleć, natomiast będą się zwiększały wpływy pośrednie, co wynika z faktu, że jesteśmy na progu nowej cywilizacji medialnej. Upowszechniła się już technika cyfrowa, mówimy już o łączeniu telekomunikacji, informatyki, radiofonii i telewizji, mówimy o społeczeństwie informacyjnym, czy informatycznym, w którym to społeczeństwie ponad 50% produktu narodowego brutto będzie pochodziło z produkcji medialnej lub okołomedialnej. To jest wielki sektor gospodarki, który powstaje i który jest na wyciągnięcie ręki.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#WitoldGraboś">Padło tu stwierdzenie, że jesteśmy ciałem schyłkowym, czy tak jest naprawdę czy nie, to jest pytanie otwarte, natomiast pan poseł, który tak nas nazwał ma dużo racji, bo wiele naszych powinności ulega wygaszeniu. Natomiast zbliża się już moment odnawiania koncesji i będziemy musieli zmierzyć się z nową rzeczywistością cyfrową, a to oznacza usługi multipleksowe, satelitarne i multipleksowe naziemne. Naprawdę w tej sytuacji odpowiedź na pytanie, czy jest potrzebne ciało regulujące, czy nie, jest odpowiedzią, na którą wszyscy czekamy. Odpowiedzi na to pytanie będzie musiał udzielić Sejm.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#WitoldGraboś">Nasze wpływy budżetowe spadają z 14,5 mln zł w roku 1997, do 1,5 mln w roku 2000. Wszyscy się tym martwimy, ale nie można zrobić niczego ponad to, co możemy, bo te dochody biorą się z rejestracji programów w sieciach operatorów kablowych i z opłat koncesyjnych, nie ma innych źródeł. Te źródła pojawią się już rychło, będzie to odnawianie koncesji oraz uruchamianie nowej generacji mediów cyfrowych. Prawdą jest również i to, że pozyskiwanie tych wpływów w dużej mierze zależy od różnych procedur. Jeżeli w wolnym demokratycznym państwie ktoś zaskarża naszą decyzję, to ma do tego święte prawo, ale to oznacza, że wpływy będą opóźnione, tak że my nie wszystko możemy wymierzyć szczegółowo. Jeżeli minister łączności, o czym przewodniczący Jan Sęk powiedział, opóźnia uzgodnienia techniczne, to sprawia, że w tym roku KRRiTV najprawdopodobniej wykona wpływy budżetowe tylko w 73%.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#WitoldGraboś">Wiem, że nasza obecność na arenie międzynarodowej budziła i budzi wiele kontrowersji. Jest kwestią decyzji władz, czy te pieniądze znajdą się w naszym budżecie, czy my powinniśmy być członkiem organizacji międzynarodowych, czy jesteśmy właściwym reprezentantem Polski na arenie międzynarodowej, głównie europejskiej, czy też nie. W tym roku, ponieważ nie zostaliśmy przyjęci do programu „Media 2”,0 zwracamy do budżetu sumę 1.630 tys. zł. Nie zostaliśmy przyjęci nie dlatego, że sami nie chcieliśmy, tylko dlatego że nas nie chciano. Powodem albo pretekstem tej odmowy, był kształt naszych unormowań prawnych dotyczących mediów. W roku 2000 wchodzi w grę możliwość przyjęcia nas w gronie innych państw Europy Środkowej, razem z Węgrami i Czechami. Natomiast, jak sądzę nie mamy alternatywy, możemy powiedzieć, „nie, to nie, nie chcemy przystępować do tego programu i nie będziemy rezerwować środków na ten cel”. Oznaczałoby to wypadnięcie z europejskiego rynku mediów. Wysokość składki jest ustalana przez Unię Europejską w zależności od dochodów poszczególnych państw. Na rok 2000 zarezerwowaliśmy na ten cel kwotę 2.630 tys. zł, bo tyle wyniesie nasza składka na programy: „Media 2” i „Media Desk”. Możemy je oczywiście skreślić, ale uważam, że byłoby to nieroztropne i nieodpowiedzialne.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#WitoldGraboś">Kontrowersje budzą również wydatki na nasze podróże. Wydaliśmy do tej pory ponad 200 koncesji, mamy ponad 200 różnych nadawców: publicznych, kilkanaście spółek i około 200 koncesji na operatorskie programy kablowe. To jest zupełnie nowa rzeczywistość techniczna. W związku z tym rodzi się pytanie, czy mamy być urzędnikami przywiązanymi do krzeseł w Warszawie, czy też powinniśmy być również obecni w terenie wśród naszych nadawców. Już w tym roku mamy oszczędności na benzynie, a nasze wyjazdy już są kontrolowane i ja nie utyskuję, rozumiem sytuację i karnie poddaję się tym rygorom.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#WitoldGraboś">Rada jest również członkiem kilku ciał europejskich. O dwóch z nich, do których aspirujemy już mówiłem. Jesteśmy również członkiem „Rega Audiovise” związanej z Unią Europejską, której celem jest utworzenie europejskiej płaszczyzny dla współpracy, wymiany informacji, szkoleń i promocji w zakresie przemysłu audiowizualnego. Przystąpiliśmy także do EPRA, która zajmuje się sektorem audiowizualnym, telewizją wysokiej rozdzielczości, a także sieciami prywatnymi i publicznymi. Jesteśmy także członkiem międzynarodowej organizacji WDF, bo Polska jest sygnatariuszem porozumienia pod nazwą Polska Platforma DAT, którego celem jest koordynacja i doradztwo w zakresie rozwoju radia cyfrowego w Polsce. Są to sprawy, którym nie możemy - jak sądzę - ominąć. Jeżeli będzie w tej sprawie inna sugestia Komisji, to oczywiście się do niej zastosujemy. To wszystko wiąże się z naszymi wyjazdami. Powiem, że w przeciągu ostatnich dwóch lat nie wyjeżdżałem służbowo za granicę, mimo że przez dłuższy czas kierowałem pracami KRRiTV. To nie są wycieczki, wyjeżdżają głównie nasi eksperci.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#WitoldGraboś">Po tych wyjaśnieniach, proszę o rozważne popatrzenie na to, co proponujemy. Chciałbym, żeby w wyliczeniach, które Komisja Finansów Publicznych musi przeprowadzić zostało rozróżnione, co jest rzeczywiście naszym budżetem i idzie na nasze wydatki, a co jest elementem, który znajduje się w naszym budżecie, ale nie stanowi środków, które wydajemy.</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#WitoldGraboś">Na zakończenie chcę powiedzieć, że ja też z niesmakiem odebrałem to, że w „Ogniem i mieczem” Polacy są pokazani jako nieroztropni, zapijaczeni i nierozważni ludzie. Muszę też zmartwić pana posła Henryka Goryszewskiego, bo taki sam element dostrzegłem i w „Panu Tadeuszu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#ZdzisławPodkański">Wrócę na moment do spraw wcześniej omawianych. Przysłuchiwałem się z uwagą tej dyskusji i chcę powiedzieć, że wszystkie te spostrzeżenia mają głęboki sens, choć trochę inaczej bym je interpretował. Prawdziwy jest zarzut, który postawił pan poseł Wiesław Szweda, że proporcje budżetowe są takie, że 90% planowanych wydatków związanych jest z wynagrodzeniami. Tylko 10% pieniędzy przeznaczone jest na „rzeczówkę”. Jest również prawdą, że wydatki bieżące w porównaniu do wydatków majątkowych są, praktycznie rzecz biorąc, śladowe. Prawdą jest również, że inwestycje są prowadzone tylko w pięciu województwach. Nie jest to winą, ani ministra kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, ani żadnego z dyrektorów szkół, tylko po prostu tak od lat planuje się budżet. 5 inwestycji, to nie przejaw kumoterstwa, tylko dowód wielkiego postu w szkolnictwie artystycznym. Potrzeby są ogromne, ale naszym głównym zadaniem jest edukacja, a szkolnictwo artystyczne jej działem szczególnym, który decyduje, czy wrodzone talenty zostaną rozwinięte, czy zmarnowane. Jest prawdą to, co powiedziała pani minister Halina Wasilewska-Trenkner, że zadłużenie tych szkół wynosi 4,5 mln zł. Tak to wygląda w dokumentach Ministerstwa Finansów i nikt z tym nie dyskutuje, natomiast trzeba powiedzieć, że wynika to z tego, że cały czas oszczędzano na „rzeczówce”, i że przeznaczone na nią kwoty zmniejszono w 1999 roku o 25%. Jeżeli to wszystko razem policzymy, to okaże się, że kwoty na koniec roku się zmienią i będą takie, jak te wynikające z wyliczeń ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#ZdzisławPodkański">Trzeba jeszcze wyjaśnić, skąd wziął się odnotowany przez ministerstwo wzrost budżetu na szkolnictwo. Wynika on stąd, że jak weszły w życie ustawy kompetencyjne, to z powrotem przekazano ministerstwu 34 szkoły artystyczne, tyle tylko, że przekazano je z pomniejszeniem o 25% wydatków na „rzeczówkę”. Wszystko to razem złożyło się na końcowy wynik. Chcę powiedzieć, że nie jestem takim optymistą jak Ministerstwo Finansów i uważam, że zadłużenie bieżące nie będzie niższe, niż 8 mln zł. Biorąc pod uwagę stopy procentowe i narastające odsetki, bo teraz w IV kwartale nie ma pieniędzy, aby te długi zwrócić, trzeba powiedzieć, że koszty związane z prowadzeniem szkolnictwa artystycznego cały czas rosną. Jeżeli przyjmiemy taki budżet, jaki jest w projekcie, to prawdopodobnie już od lipca przyszłego roku szkoły te nie będą miały środków na swoją działalność. Z drugiej strony nie można też winić ministerstwa, że taka jest struktura wydatków, bo przecież pieniądze na płace i pochodne są przyznawane, limit etatów kalkulacyjnych jest przyznawany, a jest jeszcze coś takiego, jak Karta nauczyciela, która obliguje z punktu widzenia prawa, ile środków musi być wypłaconych kadrze. Cieszę się bardzo, że nikt nie zakwestionował potrzeb szkolnictwa artystycznego. My musimy przed głosowaniem zadać sobie pytanie, czy chcemy zapaści w szkolnictwie artystycznym, czy nie. Co prawda ona już jest, ale nie jest jeszcze taka, żeby nie było możliwe wyprowadzenie tych szkół na spokojne wody w roku 2000. Nawet jeżeli są one zadłużone, to przy silniejszym budżecie jakoś tam sobie poradzą.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#ZdzisławPodkański">Następna sprawa, także kontrowersyjna, poseł Wiesław Szweda powiedział słusznie, że trzeba było zadbać o środki dla samorządów, kiedy była na to pora. Nie można jednak mówić, że Komisja Kultury i Środków Przekazu nie dbała o to. Jest na pewno zapisane w jakichś dokumentach, że mam przyjemność po raz kolejny prosić państwa o lepszy budżet dla kultury. Przyszedłem po raz trzeci i jeżeli nic nie wskóram, to po raz czwarty nie przyjdę, bo po prostu szkoda mi czasu. Ratowanie budżetu państwa rok po roku odbywa się kosztem kultury. Trzeba to po prostu kiedyś przeciąć, kultura nie może być zawsze chłopcem do bicia. Chcę przypomnieć, że Komisja Kultury i Środków Przekazu doprowadziła, do odbycia w Sejmie debaty na temat polityki kulturalnej państwa i sytuacji w kluczowych instytucjach kultury. Komisja robiła wszystko, co w jej mocy, żeby zwrócić uwagę Izby i wszystkich parlamentarzystów na to, co się dzieje. Może jest to za mało z naszej strony, może trzeba więcej inwencji i wyrazistości, ale muszę powiedzieć, że napracowaliśmy się co niemiara i bardzo państwa prosimy, aby ta praca nie poszła na marne. Nie chodzi o nas, tylko o nasze wspólne dobro.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#ZdzisławPodkański">Kolejny problem - filharmonia w Lublinie. Prawdą jest, że ta inwestycja ciągnie się już ćwierć wieku Jest też prawdą, że miał to być ogromny obiekt teatralny, w którym w dwóch salach mogłoby się zmieścić na raz 2 tys. widzów. Jest też prawdą, że były różne terminy ukończenia tej inwestycji. Wynikało to z tego, że w międzyczasie zmienił się ustrój, zmieniła się koncepcja techniczna, jak też sytuacja finansowa. Ostatecznie podjęto decyzję, w moim przekonaniu słuszną, że teatr w budowie zostanie podzielony na trzy części. Pierwsza, filharmonia, została już oddana do użytku i odbywają się w niej koncerty. Część druga, teatr muzyczny jest w stanie surowym, a z części trzeciej, tzn. wielkiej sali widowiskowej dla 1400 osób wybudowano tylko jedną ścianę. Pani minister Halina Wasilewska-Trenkner dobrze zauważyła, że ta część nie jest zamknięta i niszczeje. Aby ją sensownie zakończyć potrzebne jest około 20 mln zł, z tego 10 mln na zamknięcie stanu surowego i zabezpieczenie całości obiektu oraz drugie 10 mln na zakończenie inwestycji - Teatr Muzyczny. My nie prosimy o tę drugą część. Wojewoda lubelski złożył wniosek o 20 mln, a później dokonał korekty na 4 mln zł. My prosimy o 10 mln na zakończenie pierwszego etapu. Skąd się wzięły 3 mln zł w rezerwie celowej? Ze skrupulatności Ministerstwa Finansów, które zaniepokojone przedłużaniem się tej inwestycji przeprowadziło swoją kontrolę i uznało, że potrzebne jest 7 mln Marszałek chciał 10 mln zł, ale tej kwoty nie uzgodniono. W planie na rok 2001 już tej inwestycji w rozpisie nie ma. Teraz my zadecydujemy, czy ten Teatr Muzyczny będzie, czy też nie. Marszałek nie da rady ze swojego budżetu go sfinansować. Jest jeszcze pytanie, dlaczego to zadanie jeszcze nie zostało wykonane? Wynika to z tego, że zawsze były jakieś pilniejsze potrzeby, a to spalił się Teatr Narodowy, a to była Biblioteka Śląska, a to Zachęta, a to Wyższa Szkoła Muzyczna, i Lublin cały czas był odstawiany do kąta.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#HenrykGoryszewski">Nie zostało wykonane, bo nie było pieniędzy. Jesteśmy krajem, w którym nie ma pieniędzy i niech pan nas o tym nie przekonuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#ZdzisławPodkański">Przyjmuję tę uwagę, ale bardzo proszę, aby wziąć pod uwagę, że lubelski Teatr Muzyczny funkcjonuje w obdartym, obskurnym i trzęsącym się kinie „Kolejarz”, które niedługo się zawali. Tej zasłużonej instytucji należy się, aby w roku 2000 przeniosła się do nowej, przyzwoitej sali. Inwestycja zresztą byłaby już skończona, gdyby nie wzajemna nadmierna życzliwość posłanki Izabeli Sierakowskiej i posła Jerzego Osiatyńskiego, która spowodowała, że przerwano inwestycję w marcu i mielibyśmy temat z głowy. Muszę bronić mojej koalicji, bo gdy byłem ministrem, to przeznaczono na tę inwestycję 100 mln zł i gdyby nie te gry polityczne, to byłaby już dawno skończona. Mam nadzieję, że zostanie skończona w najbliższym czasie, bo dobro kultury tego wymaga.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#ZdzisławPodkański">Następna sprawa - archiwa. Ten temat jest nam nieco mniej znany, ale wskaźniki, które zostały zaprezentowane mówią wyraźnie, że pomoc jest po prostu niezbędna. Skoro nałożono na archiwa nowe obowiązki, to trzeba im dać możliwość wywiązania się z nich. Potwierdzam wniosek Komisji Kultury i Środków Przekazu w tej sprawie, jak słyszę również w pełni popierany przez państwa.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#ZdzisławPodkański">Następna sprawa - kinematografia. Na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu dyskusja na ten temat była bardzo ożywiona z obu stron padały całkowicie różne zdania i argumenty. Ja jestem posłem sprawozdawcą i nie mogę wypowiadać tutaj swojego zdania. Jedni mówili, że kinematografii nie warto wspierać, bo produkuje „buble”, na co inni odpowiadali, że gdyby nie te „buble”, to nie byłoby „Ogniem i mieczem” i „Pana Tadeusza” oraz kilku innych filmów, które zostały zauważone lub nagrodzone na międzynarodowych festiwalach w ostatnich latach. Padały również głosy, że swego czasu nadmierne politykierstwo wyłożyło polską kinematografię, a ona teraz odżywa i jeżeli odbierzemy jej wsparcie budżetu, to wróci do nicości. Kto ma rację? Jak widać dyskusja na ten temat była burzliwa i ja się nie opowiadam po żadnej ze stron. Mogę się natomiast ustosunkować do jednej sprawy. Obojętnie, co państwo myślicie o filmach: „Ogniem i mieczem” i „Pan Tadeusz”, ich wyprodukowanie nie byłoby możliwe bez ingerencji państwa. Sfinansował je biznes, ale uzyskanie kredytów i sponsorów było możliwe tylko dzięki temu, że minister kultury i sztuki dał wtedy gwarancje na piśmie i kilkadziesiąt milionów na wejście. Bez tego tych filmów by nie było, bo taki był warunek banków i innych kontrahentów, którzy bali się ryzyka.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#ZdzisławPodkański">Jeszcze raz proszę, aby rozwiązać ten jeden problem i chociaż raz zwiększyć dotacje na kulturę w stosunku do projektu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WiesławSzweda">Powiem krótko, nie padły żadne pytania w stosunku do mojego wystąpienia, więc nie muszę nikomu odpowiadać. Chcę tylko sprostować, że nikomu nie stawiałem żadnych zarzutów, starałem się tylko przedstawiać pewne prawidłowości i proporcje, jakie można zauważyć w projekcie budżetu kultury. Uważam, że przy kształtowaniu budżetu należy w taki sposób opracować swoje ewentualne uwagi, aby Komisja Finansów Publicznych miała o czym dyskutować. Należy ułatwić jej ewentualne podjęcie decyzji i zaproponować stanowiska. Zarzuty będę stawiał, jak będziemy te budżety rozliczać. Wtedy wyszukamy nieprawidłowości, niedociągnięcia organizacyjne, formalne i finansowe. W tej chwili starałem się nie stawiać zarzutów w tej sprawie, tylko przedstawiać faktyczną rzeczywistość budżetową, co być może ułatwi Komisji Finansów Publicznych podjęcie decyzji o zwiększeniu dotacji dla budżetu kultury w 2000 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#HenrykGoryszewski">Stwierdzam, że do obu części budżetowych zostały zgłoszone wnioski i zastrzeżenia. Wszystkie one zostaną zarejestrowane przez Biuro Studiów i Ekspertyz, po czym będziemy nad nimi głosować. Dziś głosowań nie będzie.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#HenrykGoryszewski">Proszę o terminowe dostarczenie materiałów, o których mówiłem, jak też o szybkie udzielenie informacji, o które prosił pan poseł Andrzej Wielowieyski. Są one konieczne dla wyjaśnienia zastrzeżeń zgłaszanych przez pana przewodniczącego, do poszczególnych elementów budżetu w części - Kultura.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#HenrykGoryszewski">Zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>