text_structure.xml 310 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram posiedzenie. Przedmiotem obrad jest rozpatrzenie opinii sejmowych Komisji: Regulaminowej i Spraw Poselskich, do spraw Kontroli Państwowej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi w częściach budżetu państwa, które były szczegółowo analizowane przez wymienione Komisje, zgodnie z ich kompetencjami regulaminowymi. Kolejne opinie referować będą upoważnieni przedstawiciele zainteresowanych Komisji składających nam swoje uwagi oraz przedstawiciele naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekWagner">W sprawie formalnej. Chcę wrócić do sprawy, którą już poruszałem 2 dni temu, a mianowicie autopoprawki rządu do projektu ustawy budżetowej. Zwracam uwagę na fakt, że ustawa budżetowa nie może być uchwalona na podstawie projektu poselskiego. Poseł Andrzej Wielowieyski może być spokojny - nie będzie musiał przedstawiać nowej ustawy budżetowej. Dowiedziałem się dzisiaj, że rząd przystąpił do pracy nad autopoprawką - co mnie cieszy - aby skorygować kurs walutowy i uwzględnić wzrost stóp procentowych oraz zastanawia się nad poziomem inflacji i deficytu budżetowego. Niepokoi mnie natomiast bardzo stwierdzenie zawarte w gazecie zwykle dobrze poinformowanej, jeśli chodzi o wiadomości pochodzące z Ministerstwa Finansów, że „płace pozostaną raczej bez zmiany. Nie należy się też spodziewać, żeby rząd zmienił zakładany w 2000 r. poziom podwyżek w państwowej sferze budżetowej, a także wskaźnik wzrostu rent i emerytur. W przedstawionym projekcie budżetu rząd założył, że wynagrodzenia w tzw. budżetówce wzrosną o 6,7%. Prawdopodobnie zmiana tego wskaźnika byłaby zbyt trudna ze względów technicznych i pociągałaby zmianę wielkości wydatków we wszystkich częściach budżetu, a to z kolei musiałoby być poprzedzone konsultacjami z każdym niemal dysponentem środków budżetowych - ministrami, kierownikami urzędów centralnych, wojewodami, a na to nie ma już czasu”. Oznacza to, że jeżeli nawet rząd zmieni wskaźnik inflacji nie do poziomu 7,5%, a do 7,7%, to wszyscy pracownicy sfery budżetowej realnie stracą 0,3%, a renciści i emeryci stracą 1%.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarekWagner">Proszę minister Halinę Wasilewską-Trenkner, aby potwierdziła, czy rząd naprawdę nie zamierza wprowadzić w swojej autopoprawce zmian wysokości wydatków na płace, a także zmian wysokości wydatków na renty i emerytury, bo jeżeli tak, to będziemy przeciwko temu stanowczo protestować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejWoźnicki">Panie przewodniczący. Myślę, że zwyczaj prasówek nie jest dobrym zwyczajem. Pamiętam, jak dwójka Wietnamczyków prowadziła prasówki, gdy byłem studentem, bo taki mieli obowiązek nałożony przez ich władze. Cytowanie jedynego słusznego dziennika nie jest najlepszym obyczajem i proponuję, abyśmy przeszli do porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekWagner">Cytowałem Rzeczpospolitą. Jako poseł mam prawo zadać pytanie minister Halinie Wasilewskiej-Trenkner reprezentującej rząd i pan, panie pośle, nie może mi ograniczać tego prawa. A czy ja posługuję się cytatem z dziennika, czy z Biblii, to już moja sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli chodzi o podpieranie się Biblią w Komisji Finansów Publicznych, to byłoby ono ograniczone tylko do elementów walki o sprawiedliwość społeczną, dlatego że tam jest mało wskazówek dotyczących budżetu państwa i podatków. Może poza tym, że podatki trzeba płacić, bo należy oddać to, co cesarskie - cesarzowi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#HenrykGoryszewski">Poseł Marek Wagner postawił pytanie i pani minister na to pytanie jest zobowiązana odpowiedzieć, jako reprezentująca tutaj rząd, ale ja w tej chwili nie udzielę pani minister głosu w tej kwestii. Udzielę głosu w tej sprawie na zakończenie posiedzenia, chyba że wcześniej umówi się pani z panem posłem, a pan poseł wyrazi na to zgodę, żeby pani minister odpowiedziała na to pytanie w innym terminie i ewentualnie na piśmie. Dzisiaj na zakończenie posiedzenia udzielę głosu pani minister, bo traktuję, że to jest w istocie wolny wniosek posła Marka Wagnera - poza porządkiem dziennym. Spodziewałem się, że pan postawi wniosek podobny do wczorajszego, aby przerwać prace Komisji do czasu zgłoszenia przez rząd autopoprawki do projektu budżetu, i wówczas dotyczyłby on porządku dziennego a to, z czym pan poseł występuj, traktuję jako wolny wniosek i proszę to przyjąć jako wyraz mojej bezstronności, bo pan, panie pośle, naruszył porządek procedowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekWagner">Proszę docenić, panie przewodniczący, moją wielkoduszność, że nie stawiam wniosku o przerwanie obrad, bo dzisiaj mamy zdecydowaną większość na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#HenrykGoryszewski">Liczyłem, gdy pan zaczął mówić i było 10 posłów z koalicji, i 10 posłów z opozycji. Zarządziłbym 2-godzinną przerwę do czasu głosowania i wtedy głosowalibyśmy. Mimo nieco napiętej atmosfery, zgłaszam taką propozycję, abyśmy zdecydowali się na szybsze procedowanie, tym bardziej że mamy odbyć jeszcze jedno posiedzenie wieczorem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do rozpatrzenia opinii Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich o projekcie budżetu Kancelarii Prezydenta RP. Są dwie płaszczyzny sporów w przypadku tej Kancelarii. Od 2 lat toczy się pewien spór polityczny, który przenoszony jest na Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Ci, którzy atakują Kancelarię Prezydenta RP, później bronią Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i odwrotnie. Ponieważ i tak z tego nic nie wynika, bo w demokracji obowiązuje reguła większości przy głosowaniu, proponuję, aby ograniczyć się do złożenia deklaracji politycznych i pominąć później polemiki z tymi deklaracjami. Jedni powiedzą, że Kancelaria Prezydenta RP ma za dużo pieniędzy, a za mało robi, bo i tak konstytucja ograniczyła zakres jej zadań. Drudzy powiedzą, że ta Kancelaria robi dużo i gdyby nie prezydent, wiele spraw nie byłoby załatwionych itd. Proponuję, abyśmy na tym skończyli polemiki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#HenrykGoryszewski">Proponuję również, żebyśmy się wzajemnie nie przekonywali przy omawianiu budżetu każdej z Kancelarii o tym, że trzeba dokonać głębokiej redukcji wydatków, jak to było przy każdym kolejnym budżecie. Jeżeli nie zgłosi tego poseł Andrzej Wielowieyski, który to robił w poprzednich latach, to ja postawię wniosek, aby poziom wzrostu wydatków w Kancelariach: Prezydenta, Sejmu i Senatu przyporządkować do średniego poziomu wzrostu wydatków w całym budżecie państwa. Mówię w znaczeniu ogólnym o tych częściach budżetowych, dołączanych do tej części, której dysponentem jest Rada Ministrów. Pozwoliłoby to nam uniknąć jałowych dyskusji, bo i tak wiadomo, że dokonamy redukcji wydatków do poziomu zbliżonego do średniego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#HenrykGoryszewski">Udzielam głosu przedstawicielowi Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanRutkowski">Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opiniuje projekty budżetów trzech Kancelarii oraz Krajowego Biura Wyborczego. Tak się składa, że każdą z tych części budżetowych referuje inny poseł.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RomanRutkowski">Mam już po raz drugi przyjemność, w imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, prezentować Komisji Finansów Publicznych opinię naszej Komisji w sprawie budżetu Kancelarii Prezydenta RP. Projekt budżetu Kancelarii Prezydenta RP był omawiany przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich na posiedzeniu w dniu 21 października br. w obecności posła Andrzeja Wielowieyskiego. Nasza Komisja postanowiła zarekomendować Komisji Finansów Publicznych przyjęcie tego budżetu, opiniując go pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RomanRutkowski">Wydatki przewidziane w budżecie Kancelarii Prezydenta RP na 2000 r. to niewiele ponad 130 mln zł. W porównaniu z ustaleniami ustawy budżetowej na 1999 r. i przewidywanym wykonaniem następuje wzrost wydatków o 15,2%. Należy zwrócić uwagę, że zarówno wzrost wydatków na towary i usługi, wydatków na inwestycje, jak i wydatków na wynagrodzenia przekracza wskaźniki przyjęte ogólnie przez Ministerstwo Finansów na 2000 r. Członkowie naszej Komisji zapoznali się z uwagami posła Andrzeja Wielowieyskiego i z opinią Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu w sprawie projektu budżetu Kancelarii Prezydenta RP na 2000 r. Uznaliśmy słuszność uwag ogólnych, jak też uwag szczegółowych. Sądzę, że ta opinia znana jest również członkom Komisji Finansów Publicznych. Mieliśmy okazję uzyskać wyjaśnienia w sprawie uwag zawartych w tej opinii ze strony przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#RomanRutkowski">Podczas posiedzenia naszej Komisji zgłoszone zostały dwa wnioski w sprawie ograniczenia wydatków Kancelarii Prezydenta. Zanim do tego przejdę, powiem, że budżet tej Kancelarii zawarty jest w siedmiu rozdziałach. Charakter tych rozdziałów, jak i charakter tych wydatków powodują, że konieczne jest zasięgnięcie cząstkowych opinii w Komisji Obrony Narodowej w sprawie budżetu Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie wydatków Krajowej Rady Sądownictwa oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie wydatków na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Wszystkie te trzy opinie wymienionych Komisji były pozytywne, aprobujące poziom preliminowanych wydatków na 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#RomanRutkowski">Na posiedzeniu naszej Komisji zgłoszono dwa wnioski w sprawie ograniczenia poziomu wydatków Kancelarii Prezydenta. Pierwszy dotyczył wydatków na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, a mianowicie ograniczania tych wydatków do 35 mln zł, a więc tak, aby ich wzrost w stosunku do br. był mniej więcej równy odpowiedniemu wskaźnikowi przyjętemu przez Ministerstwo Finansów. Drugi wniosek dotyczył ograniczenia wydatków na wynagrodzenia w związku z pewnymi zaszłościami, jakie są związane z wydatkami w roku bieżącym. Oba te wnioski nie uzyskały większości głosów na posiedzeniu Komisji i dlatego mam obowiązek przedstawić taką opinię, jaką sformułowałem na wstępie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę teraz o przedstawienie opinii posła Andrzeja Wielowieyskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem w sytuacji lepszej niż w latach poprzednich, dlatego że nastąpiły pewne uzgodnienia co do kapitału budżetów z trzema Kancelariami i z Krajowym Biurem Wyborczym, chociaż pewne problemy pozostają do rozstrzygnięcia. Będę proponował pewne rozwiązania skonsultowane, czy nawet uzgodnione z Kancelariami i będziemy musieli podejmować decyzje. Przypominam, że na wstępie naszej pracy przyjęliśmy określone kryteria dotyczące nie tylko części pozarządowych, ale i innych części budżetu i mamy te najbardziej ogólne wskaźniki, tzn. 8,4% jako wskaźnik wzrostu wydatków budżetowych i 9,3% jako wskaźnik wzrostu na administrację. I w tym przedziale powinniśmy rozważać wszystkie kwestie dotyczące wzrostu wydatków. Stwierdzam, że w zakresie omawianych części pozarządowych - z pewnymi nieznacznymi wyjątkami - jesteśmy albo bardzo blisko tych wskaźników, albo też mieścimy się w tych granicach.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWielowieyski">W sprawie budżetu Kancelarii Prezydenta RP mamy 5 kwestii, które wymagają decyzji naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejWielowieyski">Ogólny wniosek jest taki, aby przyjąć propozycje wysokości preliminarza budżetowego Kancelarii Prezydenta RP. Niemniej jednak proponuję cztery poprawki, a także piątą na prośbę przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejWielowieyski">Po uzgodnieniu z Kancelarią Prezydenta RP przedstawiam cztery propozycje do przyjęcia jako ewentualną korektę preliminarza budżetowego Kancelarii. Pierwsza propozycja dotyczy zwiększenia dochodów o 76 tys. zł. Jest to kwota nieduża, ale odnosi się to w tym przypadku do poziomu wydatków Kancelarii w latach ubiegłych i przyjęcia planu dochodów na 2000 r. na poziomie wykonania z 1998 r. Źródło tych dochodów jest takie, jak poprzednio, tzn. wynajem pomieszczeń, sprzedaż majątku i wpływy z działalności gospodarstw pomocniczych.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejWielowieyski">Druga propozycja dotyczy rozważanej od dawna sprawy rewaloryzacji zabytków miasta Krakowa. Powtarzam to, o czym już wielokrotnie mówiono, że te wydatki powinny być wyłączone z budżetu Kancelarii Prezydenta i przeniesione do budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego lub do budżetów wojewodów w ramach zapewnienia środków budżetowych na ochronę i rewaloryzację zabytków, tak jak dzieje się to w przypadku innych miast. Obecnie jednak mamy ustawowy obowiązek finansowania rewaloryzacji zabytków Krakowa z budżetu Kancelarii Prezydenta RP; poza tym dotyczy to 2000 r., a Kraków uznany jest za stolicę kulturalną Europy i to zobowiązuje do udzielania miastu pomocy w tym zakresie. Niemniej jednak powtarzam propozycję, jaką zgłaszałem już w latach poprzednich, że póki nie nastąpi zmiana ustawowa i administracyjna, trzeba utrzymać te wydatki na tym samym poziomie, mając jednak na uwadze to, że ok. 300 mln zł przeznaczono na zabytki Krakowa, podczas gdy dziesiątki innych miast, które też mają liczne zabytki i obiekty godne opieki, takiej pomocy nie miały i samorządy musiały sobie dawać radę same. W przypadku Krakowa nie można postępować zbyt radykalnie i trzeba to jakoś spokojnie uregulować, aby wyrównać szanse wielu miast, bo nie tylko jeden Kraków jest godny takiej szczególnej opieki. Są jeszcze inne miasta nie tylko takie jak Gdańsk, Poznań czy Wrocław, ale także Zamość, Sandomierz, Gniezno i inne.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejWielowieyski">W Komisji Kultury i Środków Przekazu były podzielone opinie w tej sprawie i większością głosów Komisja poparła utrzymanie tego wydzielenia środków na rewaloryzację zabytków Krakowa, ponieważ lobby krakowskie jest potężne i ja to szanuję; jest tam wielu moich przyjaciół, ale nie zgadzam się z nimi w tej sprawie. Komisja Kultury i Środków Przekazu nie udzieliła nam poparcia, ale mimo to proponuję zmniejszyć te wydatki z 40 mln zł do 30 mln zł oraz 7 mln zł przeznaczyć na ochronę zabytków w innych miastach, przenosząc je do odpowiedniej rezerwy celowej.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejWielowieyski">Trzecia moja propozycja dotyczy wydatków inwestycyjnych. Podstawowym problemem merytorycznym dla Kancelarii Prezydenta RP jest to, że wzrost tych wydatków wynosi ponad 50%. Podałem w notatce przekazanej członkom Komisji wykaz tych inwestycji, które znamy na ogół z wielokrotnych dyskusji i decyzji w tych sprawach. Nie ma tu żadnych inwestycji o charakterze wczasowo-pałacowym, natomiast przeznacza się kilkanaście milionów złotych na remont Belwederu oraz na remont budynków przy ul. Frascati, w czym my jako parlament też jesteśmy zainteresowani, ponieważ tam mieszczą się również nasze agendy. Jest hotel „Klonowa” jako uzupełnienie Belwederu i to nie jako miejsce wyłącznie dla reprezentatywnych spotkań czy jako muzeum, ale jako hotel i miejsce przyjęć głów państw i wybitnych gości. W przypadku większych delegacji będzie je przyjmował Belweder i „Klonowa”. Remont Belwederu ma być zakończony do połowy przyszłego roku. Powstaje problem z rezerwą celową, w której są środki na wyposażenie Belwederu. Szukałem we wszystkich pozycjach różnych możliwości zaoszczędzenia pieniędzy przeznaczonych na wydatki inwestycyjne, aby na tym budżecie nie ciążył tak wysoki wskaźnik wzrostu nakładów.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#AndrzejWielowieyski">Uzgodniliśmy z przedstawicielem Kancelarii Prezydenta, że część środków z tej rezerwy celowej będzie mogła być zaoszczędzona. Oznacza to, że sfinansowanie części wyposażenia pomieszczeń Belwederu może być przesunięta na rok następny. Dzięki temu zaoszczędzimy w stosunku do wielkości przewidzianych w preliminarzu budżetowym 2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#AndrzejWielowieyski">Roboty remontowe, prowadzone np. w budynku przy ul. Frascati, gdzie mieści się część biur senackich, są konieczne i uzasadnione podobnie jak odnowienie znacznej części instytucji wszelkiego rodzaju. Dotyczy to także np. remontu dachu nad Pałacem Prezydenckim. Proponuję, aby przewidziane w preliminarzu na 2000 r. wydatki na te cele przyjąć, wyrażając jednocześnie troskę, że jest to wzrost przekraczający 50% nakładów roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#AndrzejWielowieyski">Osiągnęliśmy pewne uzgodnienia w sprawach wzrostu wynagrodzeń i dokonałem pewnych studiów i analiz porównawczych. W ub.r. zawarliśmy porozumienie z Kancelarią Prezydenta RP, że przyznajemy nieco więcej środków na wynagrodzenia, ponieważ trzeba było opłacić dość wysokie 6-miesięczne odprawy osobom odchodzącym z pracy. Były to duże obciążenia sięgające 600 tys. zł. Faktem jest, że Kancelaria Prezydenta RP ma ponad 3/4 pracowników mianowanych z powodu decyzji podjętych przez prezydenta Lecha Wałęsę jeszcze przed wielu laty. Jest to znacznie więcej niż w innych resortach. Kwoty przewidziane na odprawy nie zostały w całości wykorzystane w tym roku. W związku z tą wysoką liczbą pracowników mianowanych, należy przewidzieć pewną kwotę na odprawy, ale zmniejszoną w preliminarzu na 2000 r. o 150 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#AndrzejWielowieyski">Rok 2000 będzie rokiem wyborów prezydenckich i w takim przypadku trzeba brać pod uwagę możliwość przeprowadzenia zmian kadrowych w Kancelarii. One nie są konieczne. Nowy prezydent nie musi dokonywać wielkich zmian i dotychczasowy prezydent, jeśli zostanie wybrany ponownie, też nie musi dokonywać takich zmian, ale w obu przypadkach należy liczyć się z pewnymi przesunięciami kadrowymi. W związku z tym, stosując do Kancelarii Prezydenta RP te zasady, które przyjęła nasza Komisja, gdy podejmowała prace nad projektem budżetu państwa, tzn. wzrost o 7,7%, a więc poziom inflacji liczony wskaźnikiem wzrostu 5,7% plus 1% wzrostu płac plus dodatkowo 1% na wzrost płac związany z kwalifikacjami, to jeżeli zastosujemy ten wskaźnik do bazy ubiegłorocznej, powstaje różnica w wysokości 600 tys. zł - bez pochodnych.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję Komisji, abyśmy uwzględnili te środki w budżecie na rok przyszły z wyraźnym wskazaniem, że mogą być wydane tylko na pokrycie skutków przesunięć kadrowych po zakończeniu kadencji prezydenta. One mogą być wydane tylko w IV kwartale i tylko w związku z ewentualnymi zmianami kadrowymi w Kancelarii Prezydenta RP po wyborach. Jest jeszcze propozycja zgłoszona przez Krajową Radę Sądownictwa, aby uwzględnić przyznanie dodatkowych środków dla Rady w wysokości 300 tys. zł, co oznaczałoby, że wzrost wydatków Krajowej Rady Sądownictwa wyniósłby nie 12%, ale ponad 17% w stosunku do preliminarza roku bieżącego. W tej sprawie przewodniczący Rady sędzia Włodzimierz Olszewski zabierze głos. Patrząc na preliminarz stwierdzam, że sprawne działanie Rady wymaga podniesienia poziomu wydatków rzeczowych o ok. 5%, czyli ok. 50 tys. zł, a także rozumiem, że trzeba uznać potrzebę zwiększenia środków na przyjmowanie gości zagranicznych, czy na kontakty zagraniczne. Byłbym gotów poprzeć wniosek w sprawie zwiększenia wydatków Krajowej Rady Sądownictwa o 70 tys. zł. Wymieniłem pięć spraw, które wymagają decyzji Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławCzerniawski">Chciałbym rozpocząć od deklaracji, o którą prosił pan przewodniczący. To, co dzisiaj omawiamy i wokół czego toczy się spór od 2 lat, jest stałym punktem naszej analizy budżetu Kancelarii Prezydenta. Nie mam zamiaru recenzować wystąpienia posła Andrzeja Wielowieyskiego, bo pan poseł w tym trzecim podejściu jest dosyć łagodny dla tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MieczysławCzerniawski">Możemy się jednak spierać o pewne kwestie merytoryczne z pominięciem elementów uprawiania polityki.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MieczysławCzerniawski">Pytam ministra Edwarda Szymańskiego: czy jest taka realna szansa na zwiększenie dochodów Kancelarii?</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MieczysławCzerniawski">Kancelaria Prezydenta RP przygotowała bardzo solidną informację o projekcie budżetu na 2000 r. Jest tutaj opisane wszystko, co dotyczy działalności wewnętrznej i zagranicznej pana prezydenta oraz zakresu działania Kancelarii, a więc tych dwustu kilkudziesięciu pracowników. Opisano też kwestie inwestycji prowadzonych przez Kancelarię, o czym poseł Andrzej Wielowieyski mówił bardzo szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MieczysławCzerniawski">Chcę uszanować decyzje Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich i dla Krakowa w jubileuszowym roku 2000 - a jest to także 1000-lecie ustanowienia biskupstwa krakowskiego - biorąc również pod uwagę fakt uzyskania przez Kraków tytułu europejskiej stolicy kultury, wnoszę, aby pozostawić te 40 mln zł na rewaloryzację krakowskich zabytków. I to niezależnie od owego sporu, z czyich środków ma to być finansowane, który to spór nie my i nie dzisiaj będziemy rozstrzygać.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MieczysławCzerniawski">O ile pamiętam, to środki na remont Belwederu były zawsze w budżecie Kancelarii Prezydenta, a teraz po raz pierwszy stworzono rezerwę na dokończenie tego remontu i wyposażenia Belwederu. Rozumiem argumenty posła Andrzeja Wielowieyskiego i nie zamierzam prowadzić polemiki, natomiast sugerowałbym, aby ta rezerwa pozostała w takiej wielkości, jak w projekcie budżetu, bo wykorzystanie tej rezerwy będzie zależało od tempa prac i od możliwości zakończenia tej inwestycji w 2000 r. Jeżeli zmniejszymy te środki o 2 mln zł, to z góry przesądzamy, że adaptacja tego obiektu nie zakończy się w przyszłym roku i będziemy to kontynuować w 2001 r. Poddaję to pod rozwagę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MieczysławCzerniawski">Przez 2 lata konsekwentnie zmniejszane są wydatki budżetowe na potrzeby i zadania Kancelarii Prezydenta RP, a szczególnie znamienny był 1998 r., jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń. Spierano się, czy stan zatrudnienia w Kancelarii odpowiada nowej funkcji prezydenta w myśl nowej konstytucji. Dzisiaj tego sporu już na szczęście nie prowadzimy. Jeszcze raz podkreślam, że płace w Kancelarii Prezydenta RP nie należą do najwyższych. Mamy wiele innych centralnych urzędów i instytucji, w których średnie płace są znacznie wyższe. Robiliśmy w ub.r. taką analizę wspólnie z Biurem Studiów i Ekspertyz i była ona dostępna dla Komisji. I tu nie nastąpiły ostatnio żadne zmiany. Uważam, że należy pozostawić kwoty przewidziane na wynagrodzenia bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MieczysławCzerniawski">Zgadzam się z opinią posła Andrzeja Wielowieyskiego, że wzrost nakładów na inwestycje o ponad 50% jest rzeczywiście bardzo duży, ale podawano już argumenty przemawiające za takim wzrostem. Popieram propozycję dokonania korekty kwoty wydatków w preliminarzu Krajowej Rady Sądownictwa, ale ostateczny wniosek sprecyzuję po wystąpieniu przewodniczącego Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HenrykGoryszewski">Wysłuchaliśmy trzech opinii. Kto chciałby zadać pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PawełArndt">Oba moje pytania dotyczą inwestycji. O Narodowym Funduszu Ochrony Zabytków Krakowa dyskutujemy już po raz kolejny. Kwota 40 mln zł zapisana w projekcie budżetu jest z jednej strony stosunkowo mała, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzeby rewaloryzacji tych zabytków są ogromne, ale z drugiej strony, gdy porównamy ją z kwotą przewidzianą w budżecie państwa na konserwację zabytków na terenie kraju w dziale - Kultura i sztuka, to proporcje mogą budzić zastrzeżenia, bo przeznacza się tu na ten cel tylko 41 mln zł. Chciałbym wiedzieć, kto ustala taką kwotę na ochronę zabytków Krakowa, czy Kancelaria Prezydenta RP, czy Ministerstwo Finansów?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PawełArndt">Dlaczego kwota 7 mln zł na remont Belwederu jest zapisana w rezerwach celowych? Czy inwestycja ta nie jest przygotowana, czy też nie można przewidzieć wysokości wydatków i czy nie można było zapisać tej kwoty bezpośrednio w preliminarzu Kancelarii Prezydenta RP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekWagner">Ponawiam swoje pytanie, skierowane do pani minister, dotyczące przewidywanego poziomu inflacji, ponieważ w notatce przygotowanej przez posła Andrzeja Wielowieyskiego przyjmuje się poziom inflacji w wysokości 5,7% i określone kwoty na odprawy, jeśli chodzi o budżet Kancelarii Prezydenta. Gdyby się nie weryfikowało poziomu wynagrodzeń można by powiedzieć, że to, co poseł Andrzej Wielowieyski uważa za zbyt wysoki wzrost wydatków na wynagrodzenia, wcale nie jest tak wysoki. Gdyby wskaźnik inflacji i poziomu płac były weryfikowane w budżecie, wówczas kwota ta byłaby za niska.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarekWagner">Proszę panią minister o odpowiedź na pytanie, dotyczące faktycznego wskaźnika inflacji i wyjaśnienie, czy w związku z tym będą weryfikowane wysokości rent i emerytur oraz wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę panią minister o udzielenie odpowiedzi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ocena poziomu inflacji w 2000 r. jest oceną, która dokonywana jest na bieżąco przez Radę Polityki Pieniężnej i przez ministra finansów. Ocena taka nie może opierać się tylko na tym, co zdarzyło się z inflacją, np. we wrześniu i w październiku. Poseł Marek Wagner doskonale wie, że bywają zawirowania inflacyjne, które nie przekładają się na gwałtowny wzrost inflacji w następnych okresach. Dopiero odpowiednio pogłębiona analiza przyczyn i skutków da ostateczną odpowiedź na pytania, czy zagrożenie inflacyjne jest tak znaczne, aby konieczna była zmiana wielkości budżetowych i po stronie wydatków, i po stronie dochodów. Minister Jarosław Bauc powiedział w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że zespół kierowany przez niego pracuje nad tym zagadnieniem. Pan minister łączy funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów i członka Rady Polityki Pieniężnej i te dwie instytucje analizują wszystkie posiadane informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekWagner">Czy będą dokonane zmiany w budżecie po dokonaniu tych analiz i kiedy zostanie przedstawiona nowa ocena przewidywanego wskaźnika inflacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli mam odpowiedzieć na to pytanie na podstawie moich dotychczasowych doświadczeń współpracy z kilkoma ministrami finansów, to oświadczam, że nigdy próba nowej oceny poziomu inflacji nie prowadziła do zmiany ani wielkości dochodów, ani wielkości wydatków budżetu. Czy jest to odpowiedź wystarczająca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekWagner">Nie jest wystarczająca, bo taka zmiana była dokonywana w ciągu roku budżetowego, a nie przed uchwaleniem budżetu. Przed uchwaleniem budżetu nie było dotychczas takiej sytuacji, że mieliśmy wskaźniki inflacji świadczące wyraźnie, iż poziom planowanego poziomu inflacji na rok przyszły jest nierealny, i przymykaliśmy na to oczy. Nie zmienialiśmy wielkości budżetowych, kiedy inflacja okazywała się w ciągu roku wyższa od założonej w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarekWagner">Zwracam uwagę, że w okresie naszych rządów wskaźniki wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej i wzrostu waloryzacji rent i emerytur były najczęściej przyjmowane w drodze porozumienia na posiedzeniach Komisji Trójstronnej. Powodowało to, że w następnym roku po roku, w którym uchwalało się budżet można było dokonać wyrównania pracownikom sfery budżetowej oraz emerytom tego, co stracili wskutek inflacji. Natomiast teraz ten wskaźnik inflacji został narzucony i zostaną oni oszukani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie pośle, chciałbym uniknąć w dniu dzisiejszym konieczności odbierania głosu, ale ostrzegam, że po raz drugi wykroczył pan poza przedmiot naszego posiedzenia. Umówiliśmy się przecież, że na zakończenie naszych prac wrócimy do makroekonomicznych założeń budżetu i wtedy będzie czas, aby wygłosił polityczne i merytoryczne przemówienia na temat, jaka powinna być inflacja, jakie powinny być prognozy kształtowania się kursu walutowego, wzrostu gospodarczego i wszystkiego, co jest przedmiotem tego rodzaju rozważań, a więc kształtowania się długu krajowego i zewnętrznego oraz ciężaru obsługi tego długu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HenrykGoryszewski">Obecnie rozpatrujemy budżet Kancelarii Prezydenta. Ponieważ zgłoszono wnioski przeciwne to wie pan, panie pośle, bo robimy to nie po raz pierwszy, że nie będziemy dzisiaj podejmowali żadnych decyzji dotyczących budżetu Kancelarii Prezydenta. Odnotowałem, że jest wniosek posła Andrzeja Wielowieyskiego o podwyższenie dochodów o 76 tys. zł, o obniżenie wydatków o 9 mln zł i osobno o 732 tys. zł z przeznaczeniem tych pieniędzy na inne cele w Kancelarii. Jest też wniosek posła Andrzeja Wielowieyskiego o podwyższenie wydatków Krajowej Rady Sądownictwa o 70 tys. zł. Odnotowałem także, że są wnioski przeciwne posła Mieczysława Czerniawskiego, żeby nie dokonywać zmian w przedłożonym budżecie, a w sprawie podwyższenia wydatków Krajowej Rady Sądownictwa pan poseł wypowie się na zakończenie tego punktu. O makroekonomicznych wskaźnikach będziemy mówili wówczas, gdy rząd przedstawi autopoprawkę przed zakończeniem naszych prac. Moje stanowisko jest następujące. Jeżeli rząd zaprezentuje nam autopoprawkę, w której nie będzie korekty wskaźnika wzrostu płac, mimo korekty wskaźnika inflacji, to stajemy dokładnie przed tym samym problemem, przed którym stoimy dzisiaj w przypadku budżetu Kancelarii Prezydenta. Dzisiaj mówimy, że wskaźnik wzrostu płac, proponowany w budżecie Kancelarii Prezydenta, jest wyższy od średniego, natomiast za tydzień albo za 2 tygodnie mówilibyśmy, że skoro ten wskaźnik jest wyższy, to strata w stosunku do poziomu inflacji jest zerowa lub niższa w innych częściach budżetu. Pytanie będzie takie samo: czy traktować Kancelarię Prezydenta jak wszystkie inne instytucje, czy też inaczej? I na takie pytanie trzeba będzie odpowiedzieć, a głosowania w tej i w innych kwestiach odbędą się po zakończeniu naszych prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym jeszcze odpowiedzieć na dwa pytania. Jeśli chodzi o wszystkie wydatki Kancelarii Prezydenta, to minister finansów jest tylko tym, który włącza te wydatki w układ całego budżetu, natomiast wysokość wydatków na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa ustala się w Kancelarii Prezydenta. O tym, jak to się ustala, może powiedzieć szerszej minister Edward Szymański. Poruszono kwestię 7 mln zł w rezerwach celowych przeznaczonych na odnowienie Belwederu. Jest to kwota na remonty, tak jak mówił już o tym poseł Andrzej Wielowieyski, wobec czego nie jest ona umieszczona w wydatkach majątkowych, ale w wydatkach bieżących, bo chodzi tu o wyposażenie. Zapisano to dlatego w taki sposób, ponieważ takie było życzenie Kancelarii Prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym zyskać informację, czy Belweder jest wykorzystywany, czy też przygotowywany do wykorzystania wyłącznie jako obiekt służący do przyjmowania gości zagranicznych w randze głów państwa, czy też z niego będzie mogła korzystać inna osoba reprezentująca odpowiednio wysoką godność? Czy jeżeli np. przyjedzie premier Wielkiej Brytanii, będzie mógł mieszkać w Belwederze, czy nie? Przypominam sobie, że jako wicepremier, będąc w Malezji, mieszkałem w takim obiekcie, jakim jest u nas Belweder.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HenrykGoryszewski">Chcę podkreślić i przypomnieć, że „dłużej klasztora niż przeora”. Nawet jeśli pan Aleksander Kwaśniewski wygra wybory, to i tak po jakimś czasie bezpowrotnie opuści ten urząd, bo konstytucja stanowi, że nie można być dłużej prezydentem niż dwie kadencje. A więc „dłużej klasztora niż przeora” i gdy mówimy o wydatkach inwestycyjnych Kancelarii Prezydenta, musimy to również mieć na względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EdwardSzymański">Do propozycji zwiększenia kwoty dochodów nie zgłaszamy zastrzeżeń i zrealizujemy ten wniosek, jeśli Komisja go przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#EdwardSzymański">Pytano, jak powstaje projekt budżetu Kancelarii w części dotyczącej wydatków na rewaloryzację zabytków Krakowa. Informuję, że w sprawie ochrony zabytków Krakowa uczestniczą cztery podmioty: wojewoda krakowski, prezydent Krakowa, Społeczny Komitet Odbudowy Zabytków Krakowa i Kancelaria Prezydenta. Kancelaria przedstawiając projekt budżetu prezentuje uogólnienie stanowiska tych czterech podmiotów. Społeczny Komitet Odbudowy Zabytków Krakowa ostatecznie proponuje określone kwoty i rozdziela pieniądze, a składa się on ze 120 znakomitości reprezentujących wszystkie najwyższe organy państwa i najwyższa autorytety. W ten sposób realizowany jest plan wieloletni dotyczący wydatków rzeczowych. Nie jest to wymysł, jaki powstał w tym roku, czy w roku ubiegłym; jest to program wieloletni opracowany do 2010 r.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#EdwardSzymański">W sprawie Belwederu chciałbym poinformować, że taki mechanizm finansowania tego przedsięwzięcia wynikał z faktu, iż przyjęliśmy cztery etapy zrealizowania tego zadania. Pierwszym etapem było przygotowanie dokumentacji. Uznaliśmy, że jesteśmy w stanie określić, ale dopiero w ramach przetargu, za jaką kwotę i w jakim terminie wykonawcy, którzy podejmą się tego zadania, są w stanie je wykonać. Z tego powodu ogłosiliśmy przetarg wyłącznie na roboty budowlano-montażowe, natomiast ustaliliśmy, że sfinansowanie wyposażenia będzie uzależnione od tempa realizacji tych robót i poziomu wykonania tych zadań. Z tego powodu przyjęliśmy taki fakultatywny sposób sięgania po te środki na wyposażenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HenrykGoryszewski">Do mnie dotarła informacja, że zaplanowano wykonanie tego zadania na połowę przyszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EdwardSzymański">W części dotyczącej robót budowlano-montażowych, od których ukończenia uzależniony jest program wyposażenia obiektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HenrykGoryszewski">A więc pieniądze na wyposażenie są potrzebne właściwie dopiero w przyszłym roku? Zadałem jeszcze pytanie: kto tam może mieszkać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EdwardSzymański">Belweder jest przeznaczony dla wybitnych gości Rzeczypospolitej, mówiąc najogólniej. Tak było i tak będzie nadal. Oczywiście gospodarzem obiektu jest Kancelaria Prezydenta, ale zawsze z tego obiektu korzystał rząd i korzystały różne agendy, zależnie od potrzeb i charakteru zapotrzebowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli przyjechałby do Polski premier Wielkiej Brytanii nie jako gość prezydenta, ale premiera, czy Kancelaria Prezesa Rady Ministrów będzie musiała zapłacić za wypożyczenie Belwederu, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EdwardSzymański">Nigdy Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie płaciła w takich przypadkach. To się odbywa na zasadzie wzajemności. My korzystamy z obiektu rządowego przy ul. Parkowej i na takich samych zasadach, na jakich udostępnia się nam obiekty rządu, my udostępniamy obiekty będące w dyspozycji Kancelarii Prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#HenrykGoryszewski">Dziękuję za to wyjaśnienie. To mi wystarczy. Proszę przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, aby wypowiedział się na temat swojego budżetu, bo poseł Mieczysław Czerniawski od tej wypowiedzi uzależnia sformułowanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WłodzimierzOlszewski">Przypomnę, że Krajowa Rada Sądownictwa jest wprawdzie organem konstytucyjnym i merytorycznie całkowicie autonomicznym, niemniej jednak jej obsługę finansową i biurową prowadzi Kancelaria Prezydenta. Projekt budżetu Rady na podstawie pewnych założeń jest przygotowywany również przez tę Kancelarię. Analiza tego projektu, dokonana - czego mam świadomość - dość późno, doprowadziła do wniosku, że jednak przewidywany wzrost wydatków jest stanowczo za mały. Krajowa Rada Sądownictwa uważa, że dotyczy to wyłącznie tych sfer, które wiążą się z jej działalnością merytoryczną. Przewiduje się praktycznie nie wzrost, ale realny spadek wydatków w stosunku do poziomu wydatków w tym roku. Dotyczy to zakupu towarów i usług, bo przewiduje się wzrost zaledwie o 3,6%, a jest to kwota 32 tys. zł i przeznaczona jest na pokrycie kosztów podróży służbowych krajowych i zagranicznych, czynszów, dostaw energii elektrycznej i ogrzewania, a także kosztów pokrywania kontaktów utrzymywanych z podobnymi radami w innych krajach. Warto podkreślić, że te kontakty międzynarodowe zostały zapoczątkowane praktycznie w tym roku. Dotychczas była to martwa sfera. Chcemy takie kontakty rozwijać i sytuacja w tym zakresie jest wielce obiecująca. Kwota 32 tys. zł jest stanowczo za mała. Prosiłbym o życzliwą ocenę naszej propozycji, ponieważ w przeciwnym razie będziemy zmuszeni do ograniczenia swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WłodzimierzOlszewski">Naszym zdaniem, wymaga korekty także kwota przyznana nam na pozostałe wydatki. Jest to bardzo mała kwota 16 tys. zł. Są to wydatki związane z obsługą konferencji, posiedzeń plenarnych, podejmowania delegacji zagranicznych. Zwiększenie tej kwoty byłoby ze wszech miar wskazane.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WłodzimierzOlszewski">Jeżeli chodzi o świadczenia na rzecz osób fizycznych, to wyjaśniam, że dotyczy to ryczałtów, które pobierają członkowie Krajowej Rady Sądownictwa za udział w pracach Rady na posiedzeniach i poza posiedzeniami. W budżecie na 1999 r. nie przewidziano w ogóle wzrostu tych ryczałtów, które zostały wprowadzone rozporządzeniem Prezydenta RP 7 marca 1999 r. Wzrost wydatków na te ryczałty w budżecie na rok przyszły ma wynieść 44%, ale w istocie powinien wynosić 100%, jednak tak daleko nie idziemy. Jest to o tyle ważne, że członkowie Rady rezygnują z tych ryczałtów, co stwarza pewne kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#WłodzimierzOlszewski">Wzrost środków na inwestycje jest też procentowo dość wysoki, ale proszę zwrócić uwagę na to, jakie to są kwoty; w tegorocznym budżecie jest to kwota 70 tys. zł, a w przyszłorocznym budżecie 120 tys. zł. Musimy mieć świadomość, że wprowadzanie komputerów i ich oprogramowania jest kosztowne i za takie pieniądze niczego się nie da wprowadzić na skalę odpowiadającą potrzebom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę posła Mieczysława Czerniawskiego o sformułowanie wniosku w sprawie budżetu Krajowej Rady Sądownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pan przewodniczący Rady syntetycznie przedstawił uzasadnienie potrzeby zwiększenia wydatków w budżecie Krajowej Rady Sądownictwa. Prosiłbym, aby Komisja zgodziła się z tym uzasadnieniem. Kierując się zasadą budowania oszczędnego budżetu, proponuję, aby kwotę 120 tys. zł zmniejszyć do 70 tys. zł. Nie wiem, ile będą kosztowały świadczenia na rzecz osób fizycznych w 2000 r., bo pan przewodniczący tego nie podał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzOlszewski">Precyzyjne wyliczenie jest tu bardzo trudne z uwagi na to, że w zależności od wagi problemów rozpatrywanych przez Radę wzrasta częstotliwość przyjazdów członków Rady. Mogę powiedzieć, że w stosunku do 1998 r. w roku bieżącym praktycznie podwoiła się liczba posiedzeń Rady, a także obecność i uczestnictwo członków Rady w wykonywaniu innych zadań merytorycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławCzerniawski">Przepraszam za to porównanie, ale rady nadzorcze też mogą obradować co drugi dzień, jeśli ich członkom się za to płaci. Proponuję, aby ograniczyć te wydatki do kwoty 70 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#HenrykGoryszewski">Ponieważ nie ma chętnych do dyskusji, spróbuję sformułować następujące konkluzje, ale jeszcze prosi o głos poseł Roman Rutkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanRutkowski">Chciałbym odnieść się do wypowiedzi posłów Andrzeja Wielowieyskiego i Mieczysława Czerniawskiego, pośrednio dotyczących mnie jako sprawozdawcy występującego w imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Sformułowano tu opinię, że płace w Kancelarii Prezydenta nie należą do najwyższych. Myślę, że na podstawie tego samego dokumentu tu można wysnuć różne wnioski. Pamiętamy chyba wszyscy, że w ubiegłym roku Biuro Studiów i Ekspertyz sporządziło takie zestawienie, z którego wynikało, że wśród 27 centralnych urzędów i instytucji Kancelaria Prezydenta była na piątej czy szóstej pozycji. Są więc urzędy, w których płace są wyższe, ale nie można stwierdzać, że płace w Kancelarii Prezydenta nie należą do najwyższych, jeżeli lokują Kancelarię na piątej czy szóstej pozycji wśród 27 instytucji i urzędów. Na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich ta kwestia wywoływała momentami burzliwą dyskusję i dlatego warto kilka słów poświęcić tej sprawie także w Komisji Finansów Publicznych. Potwierdzeniem mojej opinii jest sformułowanie Biura Studiów i Ekspertyz odnoszące się do wysokości płac w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, które są niższe niż płace w Kancelarii Prezydenta, a użyto jednak takiego zwrotu, że one należą do najwyższych. Poseł Andrzej Wielowieyski mówił o wynikach głosowania na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie wydatków budżetu na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Ja w swoim wystąpieniu nie odnosiłem się w ogóle do wyników głosowania wychodząc z założenia, że jest wszystko jedno, czy coś jest przyjmowane minimalną większością głosów, czy jednogłośnie, bo i tak jest to tak samo ważna opinia danej Komisji. Uważam, że to jest niewskazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HenrykGoryszewski">I bardzo dobrze pan zrobił, bo byłyby to argumenty pozamerytoryczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejWielowieyski">Będę bronił swojej propozycji ograniczenia wydatków do 70 tys. zł ze względów tych najbardziej ogólnych, o których nie możemy zapominać. Przewodniczący Włodzimierz Olszewski proponuje wzrost wydatków na Krajową Radę Sądownictwa o blisko 30%, co jest tylko częściowo uzasadnione. Proponuję, aby to był wzrost o 16% - wtedy, gdy przyjmujemy średni wzrost nakładów między 8 a 9% w innych częściach budżetu. Stwierdzam ponadto, że wydatki na inwestycje w budżecie Krajowej Rady Sądownictwa rosną o 70%, a przewodniczący Włodzimierz Olszewski proponuje podwyższenie tej kwoty. Nie można wszystkiego naraz robić.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli chodzi o diety członków Rady, to i tak w stosunku do 1998 r. był w tym roku kilkunastoprocentowy wzrost wydatków, co uwzględniono także w budżecie na 2000 r. i stawki zostały zwiększone. Jestem przekonany, że trzeba podnieść kwotę wydatków rzeczowych, bo zostały zapreliminowane za nisko, a Krajowa Rada Sądownictwa musi działać normalnie. I jest to zasadne, aby dzięki temu rozszerzyć kontakty zagraniczne i mieć tu jakąś rezerwę. Zwiększenie wydatków w innych pozycjach nie wydaje mi się uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HenrykGoryszewski">Wydaje mi się, że jedna kwestia w odniesieniu do budżetu Kancelarii Prezydenta jest bezsporna, mianowicie zwiększenie dochodów Kancelarii o 76 tys. zł i proponuję, abyśmy przyjęli już teraz ten wniosek jako zaproponowany przez Komisję. Czy jest sprzeciw? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli chodzi o wydatki Kancelarii Prezydenta i ten podpunkt budżetu Kancelarii dotyczący Krajowej Rady Sądownictwa, zgłaszane były wnioski przeciwne. W związku z tym proszę o ich zarejestrowanie przez Wydział Spraw Budżetowych jako wnioski wymagające rozstrzygnięcia w głosowaniach na naszych dwóch końcowych posiedzeniach. Czy są zastrzeżenia do tej mojej konkluzji? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#HenrykGoryszewski">Stwierdzam wyczerpanie pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do drugiego punktu - rozpatrzenie opinii Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich o projekcie Budżetu Kancelarii Sejmu. Komisję reprezentuje posłanka Danuta Ciborowska. Proszę bardzo o przedstawienie opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#DanutaCiborowska">Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich na posiedzeniu w dniu 21 października przyjęła w głosowaniu jednomyślnie wniosek o wyrażenie pozytywnej opinii o projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na 2000 r. Komisja wzięła pod uwagę następujące argumenty. Po pierwsze, zwyczajowo już prace nad budżetem Kancelarii Sejmu trwają od sierpnia roku poprzedzającego dany rok budżetowy. To pozwala na wszechstronne przedyskutowanie potrzeb i wprowadzanie poprawek w toku bieżącego planowania projektowanego budżetu. Tak było również w roku bieżącym. Przypomnę, że pierwszy wstępny projekt budżetu Kancelarii Sejmu, skierowany do naszej Komisji przez marszałka Sejmu, był przez nas dyskutowany już w sierpniu. Projekt ten został przedstawiony wraz z uwagami Komisji Prezydium Sejmu i następnie kolejne propozycje dotyczące projektu budżetu Kancelarii wpływały do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Przedstawiany obecnie Komisji Finansów Publicznych projekt budżetu Kancelarii Sejmu jest wynikiem spokojnych, merytorycznych debat na temat przyszłorocznych potrzeb Kancelarii Sejmu w wymiarze finansowym.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#DanutaCiborowska">Po drugie, Komisja dyskutowała o tym, że wkraczamy w trzeci rok kadencji obecnego parlamentu. Doświadczenia każdej dotychczasowej kadencji pozwalają na stwierdzenie, że trzeci i czwarty rok prac parlamentu wiążą się ze zdecydowanie większą intensywnością prac legislacyjnych. W przypadku obecnej kadencji parlamentu ma na to wpływ kwestia dostosowywania prawa polskiego do wymogów Unii Europejskiej i przygotowania Polski do Unii nie tylko z punktu widzenia prawnego. Prace legislacyjne nabierają w związku z tym zdecydowanie szybszego tempa.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#DanutaCiborowska">Po trzecie, kolejnym argumentem, o czym dyskutowano na posiedzeniu Komisji, jest to, że przed Sejmem stają nowe zadania i od stycznia 2000 r. marszałek Sejmu będzie miał więcej spraw wymagających od niego podejmowania decyzji. Mam tu na myśli opracowywanie i publikowanie jednolitych tekstów ustaw, co zostanie uregulowane w ustawie o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych. Dodać tu należy także zadania wynikające z prac sejmowej Komisji Śledczej oraz inicjatyw ustawodawczych obywateli. Wiąże się to z propozycją uwzględnienia w projekcie budżetu wydatków na 10 dodatkowych etatów kalkulacyjnych, jakie zaplanowała na rok przyszły Kancelaria Sejmu. Do bieżącego roku budżetowego liczba etatów kalkulacyjnych wynosiła w Kancelarii Sejmu 1160 i to nie uległo zmianie przez ostatnie 4 lata. Obecnie po raz pierwszy od 4 lat Kancelaria Sejmu występuje z prośbą o zwiększenie stanu zatrudnienia o 10 etatów, tj. do liczby 1170. O argumentach, które za tym przemawiają, już mówiłam.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#DanutaCiborowska">Po czwarte, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich wzięła pod uwagę to, że w projekcie budżetu Kancelarii Sejmu rokrocznie, ale w roku następnym w sposób szczególny, są planowane wydatki na usługi świadczone nieodpłatnie innym jednostkom, a przede wszystkim Kancelarii Senatu. W dochodach Kancelarii Sejmu po raz pierwszy od pewnego czasu nie przewiduje się dodatkowych przychodów z tytułu usług świadczonych Kancelarii Senatu, a dotyczących noclegów senatorów w Domu Poselskim. Była to dotychczas pewnego rodzaju fikcja i ostatecznie z tego zrezygnowano. Dodam, że służby opłacone z budżetu Kancelarii Sejmu wykonują większość usług typu technicznego na rzecz obsługi wszystkich obiektów parlamentu, a więc także Kancelarii Senatu. Kancelaria Sejmu świadczy też usługi na rzecz Trybunału Stanu i Rady Ochrony Pracy. Biorąc pod uwagę te argumenty, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich wyraziła jednomyślną opinię w sprawie przyjęcia projektu budżetu Kancelarii Sejmu na 2000 r. bez zmian. Dodam jeszcze, że w toku prac nad projektem tego budżetu Kancelaria Sejmu zgłosiła autopoprawkę w związku z błędem, jaki wkradł się w przeliczeniach, a dotyczy kwoty 81 tys. zł i o taką kwotę zmniejszamy budżet Kancelarii Sejmu. W związku z tym wydatki ogółem w projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na 2000 r. wyniosą 291.663 tys. zł, w tym kwota wydatków na świadczenia poselskie zmniejszona jest o 81 tys. zł, a kwota wydatków na komórki organizacyjne Kancelarii wzrasta do 145.340 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#DanutaCiborowska">Projekt budżetu Kancelarii Sejmu jest bardzo czytelny, przygotowany w dwóch częściach. Pierwsza część dotyczy jednostek statutowych Kancelarii, a druga część dotyczy wydatków tzw. poselskich, co pozwala na szczególną analizę tego projektu. W imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich proszę Komisję Finansów Publicznych o uwzględnienie naszej opinii w pracach nad budżetem Kancelarii Sejmu na 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HenrykGoryszewski">Dziękuję za bardzo jasne przedstawienie projektu budżetu Kancelarii Sejmu, a opinię Komisji postaramy się uwzględnić - może w dziewięćdziesięciu kilku procentach. Głos ma poseł Andrzej Wielowieyski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejWielowieyski">Problem polega na tym, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich pracowała nad projektem budżetu Kancelarii Sejmu już na etapie wstępnego przygotowywania preliminarza i następnie broniła swojego stanowiska. Ja natomiast staram się wykorzystać i uwzględnić najbardziej aktualne dane, które mogą wpływać na korekty tego preliminarza. W tym zakresie współpracujemy z komórkami Kancelarii Sejmu, wzajemnie się informujemy i wspieramy, a czasami się spieramy.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję jednak pewne oszczędności w budżecie Kancelarii Sejmu, które są możliwe do uzyskania, biorąc pod uwagę wykonanie budżetu tegorocznego przez Kancelarię Sejmu, a także zadania, jakie są do wykonania w roku przyszłym. Proponuję zmniejszenie wzrostu wydatków planowanego przez Kancelarię Sejmu z 10,1% do 9% - i chodzi w tym przypadku o kwotę 2.764 tys. zł - do ogólnej sumy 288.980 tys. zł. Jedną sprawę już odnotowała posłanka Danuta Ciborowska: chodzi o korektę par. 84 dotyczącego funduszu dyspozycyjnego, co nie ma większego znaczenia merytorycznego, ponieważ zostało skorygowane pewne przeoczenie finansowe. Drobną oszczędność można osiągnąć zmniejszając o 40% wypłaty świadczeń dla posłów z tytułu wypadków przy pracy na podstawie doświadczeń uzyskanych w latach ubiegłych. Chodzi o kwotę 56 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejWielowieyski">W sprawie pokrycia kosztów wydatków na podróże krajowe nastąpiły nowe fakty, które zmuszają do korekty ustaleń przyjętych wspólnie z agendami Kancelarii. W listopadzie po opracowaniu budżetu Kancelarii Sejmu na 2000 r. zostały zawarte po trudnych negocjacjach nowe porozumienia z PLL LOT i z PKP, które obciążają nas kwotą ponad 400 tys. zł na pokrycie dodatkowych kosztów przelotów i przejazdów posłów. Moim zdaniem, można mimo to zmniejszyć te wydatki o kwotę 328 tys. zł, bo w tym paragrafie budżetu Kancelarii jest zawsze duża rezerwa środków - od 200 do 300 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejWielowieyski">Wnioski dotyczące zmniejszenia wydatków na podróże zagraniczne są wynikiem moich konsultacji z posłami odpowiedzialnymi za poszczególne sektory wyjazdów i kontaktów zagranicznych. Nie będę podawał wszystkich liczb, ale informuję, że w przypadku pokrycia kosztów związanych z wyjazdami i kontaktami z Unią Europejską, z Parlamentem Europejskim i z Unią Zachodnioeuropejską kalkulacje zrobione są oszczędnie, podobnie jak w przypadku kontaktów między komisjami, które zostały także oszczędnie zapreliminowane, mimo dużych nacisków ze strony posłów. Natomiast - moim zdaniem - z dużą nadwyżką zaplanowano wydatki związane z kontaktami z Radą Europy i Unią Międzyparlamentarną. Po konsultacjach z posłem Marcinem Libickim szefem od kontaktów z Radą Europy, a także z posłem Krzysztofem Kamińskim szefem od kontaktów z Unią Międzyparlamentarną, proponuję zmniejszenie wydatków odpowiednio o 437 tys. zł i 143 tys. zł, bo i tak zakłada się znaczny wzrost tych wydatków w 2000 r. Błąd polega tu w moim przekonaniu - i zgodzono się ze mną - że planuje się te kontakty i wyjazdy na wysokim pułapie, zakładając, że będziemy brać udział we wszystkich imprezach i że wszyscy delegaci będą tam zawsze jeździć. Tak oczywiście nie jest i być nie musi, a nawet nie powinno być, bo te wyjazdy trzeba traktować możliwie oszczędnie i żadnego tu niebezpieczeństwa nie ma. Zaplanowano wzrost wydatków związanych z kontaktami z Unią Międzyparlamentarną z 290 tys. zł do 690 tys. zł. Po długich dyskusjach poseł Krzysztof Kamiński zgodził się obniżyć tę kwotę. Podobnie proponuję obniżenie kosztów związanych z wyjazdami i kontaktami z Radą Europy. W rezultacie proponowane przeze mnie oszczędności w zakresie wydatków na podróże zagraniczne wynoszą ok. 600 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#AndrzejWielowieyski">Uzgodniłem także zmniejszenie wydatków w par. 31 dotyczącym zakupu materiałów i wyposażenia o kwotę 469 tys. zł. Kancelaria Sejmu zaproponowała dokonanie oszczędności w par. 36 obejmującym wydatki na usługi materialne w kwocie 774 tys. zł oraz w par. 37 - usługi niematerialne w kwocie 476 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się do ministra Macieja Granieckiego ze skromnym zapytaniem. Czy wobec tego, że w wydatkach na usługi niematerialne wykonanie preliminarza za trzy kwartały roku bieżącego wyniosło 52% i - moim zdaniem - nie ma tam zadań do wykonania, tak że w skali roku plan tych wydatków zostanie wykonany tylko w 80%, nie można dokonać oszczędności w tym zakresie w budżecie przyszłorocznym? Zaproponuję to Komisji tylko wtedy, gdy pan minister się z tym zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli pan minister przyjmie tę propozycję, której do końca nie omówiliśmy, to w sumie uzyskać możemy w wydatkach na usługi materialne i niematerialne oszczędności rzędu 1,5 do 2 mln zł. Gdyby trzeba było finansować jakieś nowe przedsięwzięcia, to mamy tu ostateczną rezerwę w ramach możliwości dokonywania przesunięć pomiędzy paragrafami w granicach 5%.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję więc Komisji, aby przyjąć wymienione przeze mnie propozycje zmniejszenia wydatków w kwocie 2.764 tys. zł albo też, jeśli Kancelaria nie zgodzi się ze mną czy będzie chciała mieć większą rezerwę zmniejszenia tej kwoty oszczędności o 328 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#AndrzejWielowieyski">Kancelaria Sejmu zapreliminowała wydatki na wynagrodzenia zgodnie z przyjętymi zasadami w Komisji Finansów Publicznych, tzn. uwzględniając wzrost o 7,7% i przyjmując pewien wzrost zatrudnienia, który wynika z konieczności powoływania nowych komórek Kancelarii. Te sprawy są całkowicie uzasadnione. Zwracam uwagę, że następuje dość znaczny wzrost wydatków inwestycyjnych, bo aż o 22%. Proponuję Komisji, aby to zaakceptować, ponieważ chodzi tu o wymianę w pewnym zakresie wyposażenia i zużytych już samochodów. Osobiście nie zgłaszam żadnych zastrzeżeń do pozycji wydatków inwestycyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jestem w trudnej sytuacji, ponieważ poseł Andrzej Wielowieyski referując projekt budżetu Kancelarii Sejmu zastrzegł, że poszczególne pozycje zmniejszenia wydatków tego budżetu zostały już uzgodnione czy wynegocjowane. Mogę więc znaleźć się w niezręcznej sytuacji, proponując np. pozostawienie niektórych pozycji zapisanych w projekcie budżetu Kancelarii Sejmu bez zmian. Jeżeli minister Maciej Graniecki potwierdzi, że rzeczywiście nastąpiło takie samoograniczenie, to mimo wszystko mam pewne wątpliwości, czy możemy w przyszłym roku aż tyle zaoszczędzić, np. na podróżach krajowych. Ja i wielu innych posłów nie brało w poprzedniej kadencji pieniędzy za podróże między różnymi miastami, ale w obecnej kadencji takie wyjazdy są częstsze, a więc korzystam z tego przywileju i będę korzystał do końca kadencji, jak niemal większość posłów. Być może można tu zaplanować pewne oszczędności w roku przyszłym, ale jednak proponuję zrezygnować ze zmniejszenia tych wydatków o 328 tys. zł na pokrycie kosztów przejazdów i noclegów poselskich w ramach krajowych podróży służbowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejWielowieyski">Ja także wnoszę o to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MieczysławCzerniawski">A więc jest to nasze wspólne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MieczysławCzerniawski">Planuje się wzrost zatrudnienia w Kancelarii Sejmu o 10 etatów i uznaję, że jest to uzasadnione. Mam jednak pytanie do pana ministra. Gdy obserwuje się prace sekretariatu Komisji Finansów Publicznych, a szczególnie prace Biura Legislacyjnego, serce się kraje, ponieważ pracownicy tych biur pracowali z nami poza godzinami i w godzinach nocnych, a także bez nas, przygotowując liczne poprawki do ustaw podatkowych. Nie mogą sobie odebrać tych godzin nadliczbowych w formie dni wolnych, ponieważ nie ma takich możliwości. Czy niektóre komórki organizacyjne Kancelarii Sejmu, a szczególnie Biuro Legislacyjne, nie powinny być w roku przyszłym specjalnie usytuowane w strukturze Kancelarii, nie umniejszając znaczenia innych biur?</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MieczysławCzerniawski">Jeżeli to wszystko, o czym mówił poseł Andrzej Wielowieyski, zostało z panem ministrem uzgodnione, a poprawka dotycząca wydatków na podróże krajowe została wycofana, nie zgłaszam dodatkowych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekWagner">Jakie przewiduje się środki na potrzeby Biura Legislacyjnego? Czy zostaną one zwiększone w skali uwzględniającej intensywność prac zatrudnianych tam prawników? Czy pan minister dostrzega wielkie obciążenie pracą Biura Legislacyjnego i czy wyrazem tego będzie odpowiedni wzrost płac w tym Biurze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławStec">Ile kosztuje faktycznie utrzymanie pokoi przeznaczonych dla senatorów w Domu Poselskim? Jestem zwolennikiem rozliczania się między Kancelariami Sejmu i Senatu. Nie chcę, żeby na konto Kancelarii Sejmu były wpisywane koszty ponoszone przez Senat. Proszę o podanie nam, jakie koszty z tego tytułu ponosi Kancelaria Sejmu, aby było to całkowicie jasne dla opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławStec">Uważam także, że powinno zostać wzmocnione kadrowo Biuro Legislacyjne kosztem np. zmniejszenia stanu osobowego Biura Studiów i Ekspertyz. Opinie tego Biura są opatrzone adnotacją, że nie są jednoznaczne z wykładnią prawa, a służą tylko jako pomoc, podczas gdy znaczenie prac Biura Legislacyjnego jest o wiele ważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#StanisławStec">Jakie zostaną podjęte działania, aby w przyszłym roku stworzyć lepsze warunki dla prac sejmowych Komisji? Wiemy, w jakich warunkach pracowało się latem nie tylko w naszej Komisji. Mamy tylko jedną salę klimatyzowaną, gdzie można normalnie pracować. Popieram propozycje posła Andrzeja Wielowieyskiego, aby obniżyć koszty utrzymania Sejmu, a uzyskane z tego tytułu oszczędności przeznaczyć na pomoc społeczną. Musimy być na to szczególnie wrażliwi. Nie możemy nie reagować na to, że nie udziela się pomocy osobom potrzebującym, że marzną ludzie wyeksmitowani z mieszkań. Środki na pomoc społeczną muszą być radykalnie zwiększone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#HelenaGóralska">Stwierdzam, że przeszliśmy daleką drogę od 1989 r., kiedy przedstawiane były pierwsze budżety Kancelarii Sejmu i nie było podziału na to, co przeznacza się dla posłów, a co dla pracowników Kancelarii Sejmu. Pamiętam, że twierdzono, iż nie można tego zrobić, a potem okazało się, że można. Podzielam opinię posłanki Danuty Ciborowskiej, że budżet Kancelarii Sejmu jest jednym z najlepiej przygotowanych.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#HelenaGóralska">Prosiłam Biuro Studiów i Ekspertyz, abyśmy spróbowali bardziej metodycznie ocenić prace i koszty związane z informatyką we wszystkich częściach budżetu. Odpowiednie informacje, uzyskane od dysponentów części budżetowych na temat swoich projektów informatycznych wraz ze wskazaniem kwot wydatkowanych na te cele, zostały przekazane ekspertom Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Z opinii tych ekspertów wynika, że Kancelaria Sejmu jest tu w czołówce, i pozwalam sobie zacytować pewien fragment opinii: „Zestawienie przygotowane przez Kancelarię Sejmu, jako jedno z niewielu wymienia dokładne sumy wydatkowane na materiały służące do eksploatacji komputerów na oprogramowanie itd.”.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#HelenaGóralska">Mam jednak i inne uwagi. Popieram wnioski zgłoszone przez posła Andrzeja Wielowieyskiego, ale chciałam się zapytać, czy nie można byłoby dokonać jeszcze większych zmniejszeń wydatków. Mam na myśli np. wydatki na wyjazdy zagraniczne posłów i nie te instytucjonalne, gdzie obowiązują nas pewne zobowiązania, np. wobec Rady Europy czy Unii Międzyparlamentarnej. Jest wiele zagranicznych wyjazdów, np. studyjnych czy rozpoznawczych. Wiem, że do marszałka Sejmu składano wnioski o organizowanie wyjazdów zagranicznych całych komisji sejmowych, które marszałek ograniczył. Czy tutaj nie można byłoby czegoś zrobić? Komisja Finansów Publicznych miała w tym roku dwa wyjazdy: - jeden do Pragi - drugi do Bratysławy i w obu brały udział po cztery osoby. Było to pouczające, ale prawdę mówiąc, moglibyśmy się bez tego obejść. Od kolegów z innych komisji wiem, że posłowie jeżdżą po całym świecie i studiują wszystkie możliwe sprawy. Czy nie można by dokonać jeszcze jakichś oszczędności ograniczając takie wyjazdy?</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#HelenaGóralska">Drugie moje pytanie dotyczy budowy biurowca dla Kancelarii Sejmu. Od kilku lat mówi się o takim pomyśle, bo o ile części reprezentacyjne Sejmu są bardzo godne i eleganckie, to warunki pracy posłów nie są dobre: po prostu mało kto ma własne biurko. Jeśli ktoś jest przewodniczącym Komisji, to korzysta z pomieszczeń swojej Komisji, ale inni posłowie, zwłaszcza mieszkający w Warszawie, którzy nie mają pokoju w hotelu sejmowym, powinni chodzić z plecakami, aby mieć ze sobą wszystkie potrzebne materiały, bo nie ma tego nawet, gdzie schować. To jest oczywiście trudny temat, bo zawsze będzie wysuwany argument, że brakuje środków na pomoc społeczną. Poseł Stanisław Stec zadał pytanie, czy coś się zrobi, aby poprawić warunki pracy posłów, ale ja uważam, że to nie jest sprawa zainstalowania klimatyzacji w sali nr 106 czy innej. W którymś momencie trzeba podjąć decyzję o budowie biurowca, bo o ile pamiętam, mówiono, że są już plany, jest lokalizacja, tylko brakuje decyzji. Być może w związku z mizerią budżetową nie będzie można teraz jej podjąć, ale nie można się godzić na takie warunki pracy, jakie mamy teraz. Gdyby każdy z posłów miał biurko, nie byłoby to takie złe.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#HelenaGóralska">Nie podzielam poglądu posła Stanisława Steca, aby ograniczyć zatrudnienie, czy wynagrodzenia w Biurze Studiów i Ekspertyz, ponieważ opinie tego Biura nie stanowią ostatecznej wykładni prawnej. Oczywiście, że nie ma tam ostatecznych wykładni; takie wykładnie będzie formułował Trybunał Konstytucyjny czy też Sąd Najwyższy. Nawet najbardziej szanowany profesor prawa przygotowujący ekspertyzę nie ma takich uprawnień. Popieram wniosek, żeby doposażyć Biuro Legislacyjne, korzystając ze środków rezerw przeznaczonych na honorowanie tych osób, które pracowały szczególnie ciężko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PawełArndt">Mam krótkie pytanie. Posłanka Danuta Ciborowska wymieniła liczbę 1170 etatów kalkulacyjnych w Kancelarii Sejmu. Z materiałów, które dzisiaj otrzymaliśmy wynika, że jest to liczba 1167. Różnica ta jest znikoma, ale proszę o jej wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#HenrykGoryszewski">Prosiłem swego czasu, aby jeszcze w tym roku w ramach przedsięwzięć inwestycyjnych wykonać klimatyzację w sali nr 106, gdzie stale obraduje nasza Komisja. Rozumiem, że się tego doczekam, chociaż już nie w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#HenrykGoryszewski">Posłowie wypowiadali się na temat pracy Biura Legislacyjnego i pracy sekretariatu naszej Komisji. Wydaje mi się, że kształtując od 10 lat Kancelarię Sejmu i dostosowując ją do warunków dobrze funkcjonującego parlamentarnego państwa prawnego, musimy zacząć myśleć o tym, aby z Biura Studiów i Ekspertyz wyodrębnić i usamodzielnić część zajmującą się wyłącznie sprawami budżetowymi i stworzyć Biuro Budżetowe Sejmu, jak to jest w Kongresie amerykańskim. Obecnie w wielu sprawach, np. reformowania makroekonomicznych założeń do budżetu dokonywanych przez rząd, możemy w celu ich oceny szukać przypadkowego eksperta na mieście albo przyjąć to, co nam przedstawi rząd. Ostatecznie, mimo konstytucyjnych ograniczeń, za budżet jak i za ustawodawstwo w państwie parlamentarnym odpowiada parlament.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#HenrykGoryszewski">Przed tygodniem stanęliśmy wobec dylematu prawidłowej interpretacji niektórych zapisów regulaminowych. Z listu, który dzisiaj do mnie dotarł, wiem, że będę przepytywany przez pana prezydenta, czy złamaliśmy regulamin, czy nie. Od tego, czy potrafię obronić Sejm w tej sprawie, mogą zależeć losy tej czy innej ustawy podatkowej. I nie jest to tylko kwestia osobistej odpowiedzialności przewodniczącego Komisji, który wziął na siebie ciężar podjęcia decyzji, że w taki właśnie wcześniej skonsultowany, sposób będzie prowadził obrady tej Komisji. Jednak w przypadku wystąpienia jakichś kłopotów będzie się mówiło, że to Sejm popełnił błąd. Dlatego, niezależnie od wzmocnienia Biura Legislacyjnego, konieczne jest rozpoczęcie starań o powołanie Biura Budżetowego Sejmu, które zajmowałoby się całą problematyką finansów publicznych. Powinna to być wyodrębniona jednostka Kancelarii, odpowiednio wyposażona w środki materialne i dysponująca wysoko kwalifikowaną kadrą, aby mogła być partnerem dla Ministerstwa Finansów i dla rządu oraz sprawnym instrumentem Sejmu, który jest suwerenem budżetu i suwerenem ustaw. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli na zakończenie tej kadencji Sejmu pozostawić coś takiego w spadku Rzeczypospolitej. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MaciejGraniecki">W związku z propozycjami posła Andrzeja Wielowieyskiego chciałbym powiedzieć, że pan poseł na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich proponował znacznie większy zakres redukcji wydatków w budżecie Kancelarii Sejmu. Zostałem upoważniony do tego, aby z posłem Andrzejem Wielowieyskim, już po przyjęciu pozytywnej opinii o tym budżecie przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, prowadzić rozmowy i szukać rzeczywistych i możliwych do wprowadzenia oszczędności, a nie tylko prostych redukcji.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MaciejGraniecki">Proszę zważyć na to, że budżet opracowywany jest w lipcu, a my podejmujemy dyskusję nad nim w październiku, kiedy już ceny są inne, zwłaszcza na sprzęt biurowy czy elektronikę. Zawsze musimy brać poprawkę na to, jak uda nam się wynegocjować ceny w poszczególnych procedurach zamówień publicznych. Kalkulujemy niektóre przedsięwzięcia, uwzględniając poziom cen i pewne standardy wykonawcze. Jakie one będą w trakcie negocjacji oraz w roku przyszłym - możemy tylko zakładać. Tam, gdzie udaje się wynegocjować lepszy kontrakt, uzyskujemy oszczędności i one mogą być ewentualnie zagospodarowywane na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o paragrafy budżetowe od 31 do 84, odpowiednie wielkości wydatków zostały z nimi ściśle wynegocjowane. I są to oszczędności, które omówiliśmy na tle poszczególnych zadań, i uważam, że możemy je poczynić. One wynikają również z pewnego przeszacowania na nowo i zaktualizowania cen, które kształtują się na rynku w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o par. 28, to mamy tu do czynienia z problemem ustalenia tego, co to jest w naszym pojęciu rezerwa. Rezerwa to nie jest ustalanie jakiejś kwoty, która będzie amortyzatorem dla innych wydatków, ale rezerwa wynika z tego, że chodzi o optymalizowanie określonego wydatku. Zakładamy, że np. 150 posłów skorzysta z hoteli poza Warszawą w przyszłym roku. Jest to zgodne z dyspozycją Prezydium Sejmu. To, że tak się nie dzieje w 100%, nie jest naszą zasługą ani niedopatrzeniem. Po prostu takie jest życie. Nikt nam jednak nie może zagwarantować, że w przyszłym roku posłowie nie będą mieli takiej potrzeby w liczbie znacznie przekraczającej dzisiejsze wykonanie. W tych kwotach mieszczą się również wyjazdy komisyjne. Ilekroć sejmowa Komisja jeździ po kraju wykonując zadania kontrolne i inspekcyjne, do czego w pewnych sytuacjach jest zobligowana regulaminowo, to właśnie z tego paragrafu pokrywa się koszty takich wyjazdów. Faktem jest, że nie wszystkie te środki są wykorzystywane, ale one mogą być pewnego roku wykorzystane, i dlatego musimy być na to przygotowani planując środki. Jeżeli ograniczymy środki na pokrycie kosztów przelotu samolotami i kosztów przejazdu pociągami w łącznej kwocie 328 tys. zł, to ja to mogę przyjąć, ale ze świadomością, że tę kwotę, większą niż 328 tys. zł, będę musiał pokryć w przyszłym roku z innych paragrafów. Chciałbym, żeby państwo mieli tę świadomość, iż koszty biletów PLL LOT dramatycznie rosną. Plan na rok przyszły jest drastycznie zwiększony. Ponadto liczba przelotów w stosunku do tego, co szacujemy na podstawie praktyki z I kwartału, czy I półrocze tego roku, wskazuje wielką dynamikę. Takie są potrzeby posłów, takie są potrzeby Sejmu. Każde dodatkowe posiedzenie oznacza X przelotów więcej razy X kwot biletów, o czym państwo doskonale wiecie. Chciałbym, abyście państwo mieli tę świadomość i zechcieli spojrzeć na to przychylnym okiem i uznać, że to jest kalkulacja rzeczywista, a nie kwota wzięta z sufitu. Jeżeli zmniejszymy tę kwotę, to będę musiał pokryć wydatki z oszczędności, jakie powstaną przy niewykorzystaniu innych zadań. I jest to pewne ryzyko. Załóżmy jednak, że to się uda i możemy przystąpić na zmniejszenie wydatków o proponowaną kwotę.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o podróże zagraniczne, to prosiłbym nie adresować pytań w tej sprawie do mnie. Wyjazdy zagraniczne to jest pewna suma obiektywnych zadań tam, gdzie Sejm wysyła swoje stałe delegacje, np. do Rady Europy, Unii Europejskiej, Unii Zachodnioeuropejskiej, czy Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Przypominam, że od niespełna roku mamy pełną delegację i pełne uczestnictwo w Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO. Planując wyjazdy na poszczególne sesje i seminaria, nie mogę powiedzieć jako urzędnik, że nie będzie np. 12 posłów, tylko 6 posłów. Mnie tego zrobić nie wolno. Polegam na zdaniu posła Andrzeja Wielowieyskiego, że jego propozycje zostały omówione z panami przewodniczącymi delegacji, i przyjmuję to do wykonania. Mam nadzieję, że panowie przewodniczący będą pamiętali ową deklarację złożoną wobec posła Andrzeja Wielowieyskiego. Wtedy uniknie się sytuacji, że wszyscy będą mówili, iż Kancelaria nie chce dać pieniędzy, a to są ważne wzniosłe cele do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#MaciejGraniecki">Obawiam się, że może nastąpić zderzenie z tym naszym może urzędniczym planowaniem na wyrost. Można założyć, że nie pojedzie delegacja w pełnym składzie do Zgromadzenia Rady Europy, a jeżeli pojedzie, to co ja mam wtedy zrobić? Powiem wówczas, że wydatki zostały tu zredukowane i musi sobie z tym jakoś dać radę. Komisje Rady Europy obradują co miesiąc, a posiedzenia odbywają się nie tylko w Strasburgu, ale w różnych miejscach w Paryżu, w Amsterdamie itp. I wyjeżdżają tam zawsze 2–3 osoby. Nie wiem dokładnie, czego dotyczą te wyjazdy, ale są to branżowe, tematyczne spotkania. Nie można tego traktować automatycznie. Pan marszałek ze 130 planowanych w przyszłym roku przez Komisje sejmowe wyjazdów zagranicznych zaakceptował 30. I na tyle wyjazdów mogą liczyć komisje sejmowe i nie w pełnym składzie, co od razu zostało przesądzone. To mają być składy stanowiące reprezentację tych komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#MaciejGraniecki">Były oczywiście zgłaszane zapotrzebowania na takie wyjazdy całych komisji i niektóre były realizowane. Na przykład w dość dużych składach wyjeżdżała w ub.r. Komisja Polityki Społecznej, ale ona ma szczególne kontakty z Bundestagiem. Nie jest to współpraca czysto kurtuazyjna lub dyplomatyczna. Wiele rozwiązań w zakresie tematyki, jaką zajmuje się ta Komisja np. z dziedziny ubezpieczeń społecznych, jest zbieżnych z rozwiązaniami niemieckimi. Nie chcę tego oceniać i takie przypadki są niezwykle rzadkie, ale bywają. W podobnej sytuacji jest Komisja Integracji Europejskiej, ponieważ wyjazdy na seminaria, czy posiedzenia Komisji Wspólnej do Brukseli są oczywiste. Tu oszczędności nie należy wprowadzać.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#MaciejGraniecki">Ktoś za rok może powiedzieć, że pan się upierał, a wydatki zapisane w tym paragrafie nie zostały wykonane, mimo że wprowadzono pewne ograniczenia. To są jednak sfery nieprzewidywalne. W tym roku w ramach kontaktów międzyparlamentarnych pan marszałek powinien odbyć cztery wizyty, nazwijmy je dalekosiężne, a odbyła się dotychczas tylko jedna ze względu na intensywne prace Sejmu i inne sytuacje dyplomatyczne. To zostało przesunięte na rok następny, aby jednak te rewizyty doszły do skutku. Takie są reguły dyplomacji parlamentarnej i współpracy międzynarodowej i takie wizyty odbywają się co 2–3 lata. Ustalenia kwot wydatków w par. 28 - podróże krajowe i w par. 29 - podróże zagraniczne pozostawiam do uznania państwa ze świadomością, że niewiele tutaj zależy od Kancelarii.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#MaciejGraniecki">Dziękuję za ciepłe słowa wypowiedziane przez posła Andrzeja Wielowieyskiego pod naszym adresem, ale zgodnie z naszym budżetem kwota na inwestycje rośnie o 7,5%, a nie o 22%, i nie wiem, skąd taka wartość tu się pojawiła.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o prace sekretariatu Komisji Finansów Publicznych i Biura Legislacyjnego oraz preferencje z tym związane dla legislatorów, prawników, to chcę poinformować, że poszukujemy ciągle wysoko kwalifikowanych fachowców. Nie chodzi o to, aby zatrudnić np. absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego i w ten sposób uzupełnić kadrę prawników. Byłoby to wyjątkowo szkodliwe przede wszystkim dla tych młodych ludzi i dla nas. Nas nie stać na uczenie prawników w toku prac parlamentarnych, które wymagają doskonałego przygotowania i rozległej wiedzy merytorycznej, odpowiedniego opanowania. Obecnie na rynku jest taka sytuacja, że dzięki państwu jestem konkurencyjny i mogę oferować dość wysokie uposażenia. U nas legislator zarabia o 40% więcej niż wynosi średnia płaca w Kancelarii Sejmu na wyższych stanowiskach. Państwo przyznali mi przed rokiem 1% więcej środków na fundusz płac i ja to wykorzystuję w ten sposób. Mogę powiedzieć w tym gronie, że nasi legislatorzy dostają w ciągu roku cztery dodatkowe premie - poza tym, że korzystają z normalnego funduszu nagród. Obowiązuje specjalny system oceny wkładu pracy. Tym motywujemy tych ludzi, ale wiemy doskonale, że chodzi tu nie tylko o pieniądze. Są to także warunki pracy, godziwe w sensie czasu pracy, stresów z nią związanych. Nie wszyscy to wytrzymują. Nie każdy może być legislatorem i opanować sztukę tworzenia prawa.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#MaciejGraniecki">Wkrótce pojawi się rządowe Centrum Legislacji i jest to doskonałe przedsięwzięcie z punktu widzenia ustrojowego i tworzenia prawa w państwie. Patrząc na to przyziemnie, zatrudnionych zostanie tam 50 legislatorów ściągniętych z rynku prawniczego Warszawy i nie tylko. Tam potrzeba już teraz co najmniej - tak jak u nas - 10 dobrych fachowców. Nasze wysiłki, aby pozyskać takich fachowców, nie mogą od razu przynieść rezultatów, chociaż bardzo się o to staramy. Mamy nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#MaciejGraniecki">Biuro Studiów i Ekspertyz ma także niewielką grupę legislatorów, którzy robią co mogą, pisząc swoje opinie. Można je różnie oceniać, ale zastrzeżenie, że taka opinia nie ma charakteru obowiązującej wykładni prawa, jest słuszne. Te opinie nie są adresowane wyłącznie do posłów, nie są tajne czy poufne, ale są publicznie udostępnione. To jest określony punkt widzenia prawniczego, który potem jest wykorzystywany w kraju. Mamy wiele przypadków, że niektóre z tych opinii prezentowane są w gminach, powiatach i w województwach i traktowane jako opinie Sejmu. Stąd wynika owo zastrzeżenie, jakie czynimy, żeby nie powoływać się na takie opinie w sensie obowiązującej wykładni, bo - jak państwo wiecie - takich uprawnień wykładniczych nie ma już nawet Trybunał Konstytucyjny. Można tylko kierować się jego orzeczeniem i zasadami prawnymi, które trybunał kreuje w swoich orzeczeniach, ale wykładnia została mu odjęta wraz z wejściem w życie nowej konstytucji. Nikt nie ma prawa do autentycznej wykładni przepisów; ważna jest interpretacja i poziom autorytetów, które dokonują tej interpretacji. Nasze opinie są bardzo kompetentne i odpowiedzialne.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#MaciejGraniecki">W przyszłym roku czeka nas poważne zadanie wydawania przez marszałka Sejmu jednolitych tekstów ustaw i to nie na żądanie ustawodawcy, ale z urzędu, co jest, moim zdaniem - jako prawnika - słuszne. W związku z tym nasz wpływ na kształtowanie prawa w Polsce staje się przeogromny, bo z Sejmu będą pochodziły jednolite teksty ustaw mające walor autentyczności, zwłaszcza po wielokrotnych zmianach. Ostatnio została opublikowana przez nas baza aktów prawnych jako bardzo cenny dokument, którego nie można się powstydzić.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#MaciejGraniecki">Dziękując za ciepłe słowa posłance Helenie Góralskiej, chciałbym poinformować, że dostaliśmy wyróżnienie jako lider informacji w 1999 r. w kategorii instytucji administracji państwowych. Jest to bardzo sympatyczne, ale zarazem bardzo odpowiedzialne wyróżnienie w sensie pracy prawniczej i ośrodka prawa, jakim jest Sejm. Mamy świadomość, że działamy w takim sensie na rzecz Sejmu, i prosiłbym bardzo utrzymać preferencje dla prawników, za co jeszcze raz dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#MaciejGraniecki">Podobnie jest ze sprawą sekretariatu Komisji Finansów Publicznych. Mogę państwa zapewnić, że podjąłem odpowiednie działania po miłym liście, jaki otrzymałem od pana przewodniczącego, żeby uhonorować zespół kolegów pracujących z Komisją. Mam nadzieję, że będą tym chociaż trochę usatysfakcjonowani.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#MaciejGraniecki">W naszym budżecie jest pozycja 2,3 mln zł zaksięgowana jako dochód Hotelu Sejmowego, a w budżecie Senatu - jako wydatek. Można proponować rozliczanie się wzajemne według rzeczywistych kosztów, ale my innych pozycji nie rozliczamy, np. za usługi Biblioteki Sejmowej, za obsługę administracyjną. My prowadzimy niemal całą tę obsługę, a tam uwaga koncentruje się na obsłudze prac merytorycznych. Wydaje mi się, że takie rozliczanie jest to pewnego rodzaju pozorny manewr, i dlatego podpisaliśmy porozumienie z szefem Kancelarii Senatu, żeby takiego rozliczenia nie było. My prowadzimy hotel, w którym senatorowie mają 72 miejsca. Jest to określona kwota wydatków, ale nie musimy się chełpić takim dochodem, który pochodzi z tamtego budżetu. Ponadto mamy już takie doświadczenie, że jeżeli u nas wzrastają koszty, to Kancelaria Senatu nie ma na to pieniędzy w budżecie, i u mnie powstaje taka fikcja, że wykazuję wzrost kosztów obsługi posłów, a senatorowie nie mają z czego zapłacić. Jeżeli państwo mogliby uznać ten racjonalny wzgląd, prosiłbym, aby mogło to tak pozostać nadal.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#MaciejGraniecki">Chciałbym uroczyście zapewnić, że założymy klimatyzację we wszystkich salach, gdzie obradują komisje sejmowe, a w kolejnym roku przystąpimy do klimatyzowania sal w budynku „G”. Chciałbym tylko prosić o wyrozumiałość, ponieważ nie wystarczy wydać polecenia założenia klimatyzacji, bo to jest kwestia przygotowania dokumentacji, prawidłowego przeprowadzenia przetargów na wykonanie robót. Również system nagłośnienia zostanie poprawiony. Mamy już kontrakt z firmą Philips, która będzie sukcesywnie wymieniała system nagłośnienia w salach komisyjnych, łącznie z Salą Kolumnową. Jeżeli państwo to zaaprobują, to w przyszłym roku zakupimy komputery osobiste dla członków prezydiów komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#MaciejGraniecki">Nawiązując do wypowiedzi posła Stanisława Steca chcę powiedzieć, że ilekroć przychodzę tu omawiać budżet Kancelarii Sejmu, czuję się trochę tak, jak gdybym zabierał coś wdowom, sierotom i biednym. Wiem jednak i to, że takie moje subiektywne odczucie jest niesłuszne, ponieważ moim zadaniem jako urzędnika jest zapewnić państwu godziwe warunki pracy, i nikt chyba nie twierdzi, że takiego zadania nie należy realizować. W związku z tym proszę, aby nie do mnie kierować tego rodzaju argumenty.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#MaciejGraniecki">Mogę państwa zapewnić, że jeżeli jakakolwiek instytucja, która może być przez nas zasilona, zwraca się do nas, to my zawsze staramy się pomóc biednym z naszych zasobów zużytych urządzeń hotelowych, czy nadwyżek magazynowych, łącznie z komputerami dla chorych dzieci. Oczywiście robimy to w ramach przepisów, jakie nas obowiązują, jako jednostkę budżetową. Nie możemy więc dowolnie szastać budżetowymi pieniędzmi.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o budowę biurowca, to przewidujemy rozpisanie konkursu architektonicznego, bo działkę już mamy, chociaż są pewne kłopoty. Część działki oddaliśmy pod pomnik Armii Krajowej. Poza tym, działka musi odpowiadać wymogom wysokiej zabudowy. Moim zdaniem, biura dla posłów z Warszawy są niezbędne, ponieważ powinni oni wszyscy mieć własne zaplecze w postaci segmentu w biurowcu. Marszałek i członkowie Prezydium Sejmu podzielają ten pogląd, co ośmieliło nas do przeznaczenia 700 tys. zł na studia rozwojowe.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#MaciejGraniecki">Różnica między 1170 a 1167 etatów kalkulacyjnych wynika z tego, że nie policzono w tej drugiej informacji trzech etatów: mojego i moich dwóch zastępców, tzw. etatów grupy „R”.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#MaciejGraniecki">Jest mi przyjemnie, że pan przewodniczący podniósł kwestię Biura Studiów Budżetowych, ponieważ mam może nieskromne poczucie tego, iż zainicjowałem przed 3 laty ważne dzieło stworzenia wydziałów studiów budżetowych w Biurze Studiów i Analiz właśnie po to, aby to był zalążek Biura Budżetowego Sejmu. Jeżeli państwo uznają, że nadszedł czas na ustanowienie takiej autonomii Sejmu w zakresie prac nad budżetem państwa i usamodzielnienie takiej jednostki biurowej, to jest to miód na moje serce. Państwa uwagi w tej sprawie uznaję jako szczególnie kompetentne i inspirujące nasze działania i nie ma żadnych przeszkód, aby przystąpić do dyskusji nad przygotowaniem takiego rozwiązania. To musi odpowiadać zwłaszcza państwa potrzebom, aby koncepcja i późniejsza działalność takiego biura odpowiadały wymaganiom i konkretnym zadaniom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławStec">Chciałbym wyjaśnić, że ja swoich uwag o przekazanie pewnej części środków na pomoc społeczną nie kierowałem pod adresem pana ministra. Bierze udział w naszym posiedzeniu przedstawiciel rządu, który jest za to odpowiedzialny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejWoźnicki">Chciałbym dodać do tego, co zostało powiedziane, że już obecnie wydział studiów budżetowych jest dostatecznie wydolny i sprawny. Podczas prac nad projektami ustaw podatkowych w pewnym momencie, to, o czym nie zdążyłem jeszcze pomyśleć, dostałem w postaci gotowego i bardzo rzeczowego materiału. I to chcę podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejWoźnicki">Jeżeli chodzi o cenną uwagę posła Stanisława Steca, byłoby rzeczą pożyteczną, aby przy okazji dyskusji o uposażeniach poselskich pomyśleć o tym, że w ramach tzw. ubruttowienia uzyskaliśmy w tym roku niezasłużoną podwyżkę i dobrze byłoby ją przekazać na te cele, o których mówił pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#HelenaGóralska">W sprawie wydatków na podróże zagraniczne i ich zmniejszenie kieruję pytania nie do ministra Macieja Granieckiego, ale do posła Andrzeja Wielowieyskiego: czy tutaj nie można dokonać jeszcze większych oszczędności, niż to proponuje pan poseł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#HenrykGoryszewski">Zanim udzielę głosu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu, chciałbym stwierdzić, że wrażliwość społeczna powinna nam towarzyszyć nie tyle przy konstrukcji budżetu Kancelarii Sejmu, ile w ogóle przy określaniu polityki budżetowej, polityki podatkowej i polityki społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DanutaCiborowska">Chciałabym odnieść się do pewnego kontekstu wypowiedzi posła Andrzeja Wielowieyskiego. Pan poseł powiedział, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich broni swego pierwotnego stanowiska. Informuję, że Komisja nie broni swego pierwotnego stanowiska, bo gdyby tak było, rozważalibyśmy dzisiaj projekt budżetu przedstawiony w sierpniu przez Prezydium Sejmu. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich stanęła jednak na straży perspektywicznych propozycji, zgłoszonych przez marszałka i Prezydium Sejmu, uznając ich słuszność.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#DanutaCiborowska">Proszę o ostrożność przy proponowaniu oszczędności w par. 28. Wydaje się to z pozoru proste, ale nie jest takie proste. Informuję, że rozmawiałam z pracownikami na terenie kraju i sytuacja wyglądała następująco. Już w tym roku budżetowym, np. liczba biletów na przeloty samolotami została tydzień temu wykorzystana w maksymalnym stopniu, co oznacza, że przekraczamy ustalony limit i trzeba będzie finansować przeloty w ramach środków ponadlimitowych. Odbywa się to na takiej zasadzie, że każdy lot to jest jednocześnie bilet, który przysługuje posłowi. I one są rozliczane. To samo dotyczy biletów kolejowych WARS. Tu nie ma żadnego marginesu na ewentualne rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#DanutaCiborowska">Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich nie będzie miała nic przeciwko temu, jeśli Kancelaria Sejmu dostrzeże jeszcze inne możliwości dokonania oszczędności w wydatkach budżetowych, które nie zakłócą płynności pracy Sejmu w roku przyszłym. Chcę przypomnieć, że w br. zdarzyła się sytuacja, w której podjęliśmy decyzję obniżenia wysokości diety parlamentarnej z 30% do 25% - po to, aby m.in. uwzględnić skutki ubruttowienia. Rok bieżący przyniósł jednak także sytuacje nieprzewidywalne, co wymagało dokonania pewnych przesunięć w budżecie. Wnoszę w imieniu Komisji o przyjęcie projektu budżetu Kancelarii Sejmu, oczywiście z uwzględnieniem wskazanych możliwości dokonania ograniczenia pewnych wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#HenrykGoryszewski">Budżet Kancelarii Sejmu stanowi łącznie 0,3% budżetu państwa. Jeżeli poświęcilibyśmy tyle samo czasu na dyskusję o pozostałych pozycjach stanowiących 99,7% budżetu, to potrzeba na to 750 godzin, czyli 50 dni pracy Komisji przez 15 godzin dziennie. Proszę już nie wyjaśniać, co Komisja miała na myśli, a czego nie miała, czy ma prawo bronić projektu budżetu, bo po prostu ma prawo bronić. Jeżeliby nie broniła, to można by określić taką postawę tak, jak powiedziano mi przed obroną mojej pracy doktorskiej: jeżeli będzie pan atakowany, to ma się pan przyzwoicie bronić, bo inaczej oznaczać to może tylko tyle, że nie ma pan zaufania do swoich poglądów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli chodzi o to, o czym mówiła posłanka Helena Góralska w sprawie wydatków na podróże zagraniczne, to jestem tu jednak ostrożny, bo dostrzegam tu wiele pułapek i uważam, że trzeba się pilnować. Po moich konsultacjach, o których wspomniałem, proponuję utrzymanie wzrostu wydatków w tym paragrafie o 22,4% z tego powodu, że np. ok. 15% rosną koszty przelotów. Trzeba liczyć się z potrzebą utrzymania większej liczby imprez i związanych z nimi wyjazdów. Nic by się nie stało, gdybyśmy to zmniejszyli o 10%, jednak tendencja jest taka, że następuje rozwój kontaktów i w ślad za tym większa liczba wyjazdów poselskich. Należy więc zachować tu pewną powściągliwość, chociaż propozycji przybywa. Marszałek i Kancelaria Sejmu bronią się przed naciskami posłów czy komisji i sądzę, że jest to zapreliminowane dość rozsądnie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#AndrzejWielowieyski">Podkreślam raz jeszcze, że te szczególnie ważne dla Polski kontakty z Unią Europejską, z Parlamentem Europejskim zostały - moim zdaniem - obliczone w wymiarze finansowym bardzo oszczędnie. Tam, gdzie nastąpił większy rozmach, spróbowałem to nieco przyhamować, co nie ogranicza nadmiernie niezbędnej ruchliwości i mobilności posłów.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#AndrzejWielowieyski">Mam przed sobą dokumenty z rozmów z PLL LOT i z PKP i przyjmuję do wiadomości to, że może nam grozić dodatkowy wydatek w kwocie ponad 400 tys. zł ponad kwoty wynikające z dotychczasowych umów z tymi przewoźnikami. Dlatego skreślam swoją propozycję, aby ograniczyć te wydatki, tym bardziej że - jak sądzę - znajdzie się odpowiednie środki z rezerw na pokrycie tych dodatkowych wydatków. Można też będzie dokonać pewnych przesunięć między paragrafami. Apeluję do pana ministra, aby rozważyć moje propozycje zmniejszenia wydatków. Uważam, że są możliwości wygospodarowania rezerw w stosunku do preliminarza w kwocie 6 do 7 mln zł. Uzgodniliśmy wstępnie zmniejszenie wydatków Kancelarii o ok. 3 mln zł. Uważam, że trzeba jednak utrzymać propozycję zmniejszenia wydatków na podróże krajowe o 328 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#HenrykGoryszewski">Nie mogę poddać w tej chwili pod głosowanie decyzji w sprawie budżetu Kancelarii Sejmu. Rozstrzygniemy to na jednym z ostatnich naszych posiedzeń. Proszę pana ministra o dostarczenie nam informacji zawierającej zestaw wyjazdów zagranicznych posłów. Chcemy wiedzieć, dokąd i ilu posłów z danej Komisji wyjeżdżało. W naszej Komisji przyjęliśmy zasadę, że wyjeżdżało przeważnie po czterech posłów - po jednym z każdego klubu - a mieliśmy dwa wyjazdy tzw. komisyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MaciejGraniecki">Mam jeszcze jedną prośbę. Zaproponowano zmniejszenie wydatków na podróże krajowe o 328 tys. zł. Proszę więc pamiętać, kiedy Sejm w przyszłym tygodniu będzie debatował nad pilnym rządowym projektem ustawy o ubezpieczeniach społecznych, w którym ustanawia się składkę na ZUS od umów zlecenia i umów o dzieło dla własnych pracowników, żeby jednostkom budżetowym zapewnić środki na pokrycie tych składek. Gdy uchwalono w roku ubiegłym podobne w skutkach rozwiązania nie pytano, skąd weźmiemy pieniądze na bardzo ważne przedsięwzięcia zrealizowane w tym roku, np. na utworzenie Kancelarii Tajnej NATO.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#HenrykGoryszewski">Skoro jest to wniosek, zostanie także rozpatrzony i poddany pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do analizy kolejnej, trzeciej części projektu budżetu państwa, to jest projektu budżetu Kancelarii Senatu. Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich reprezentuje poseł Piotr Miszczuk, a naszą Komisję poseł Andrzej Wielowieyski i poseł Mieczysław Czerniawski. Udzielam głosu posłowi Piotrowi Miszczukowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PiotrMiszczuk">Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu Kancelarii Senatu. Komisja zgłasza jednocześnie wniosek o wykreślenie z tego projektu środków na zwiększenie uposażeń senatorów o kwotę 1.498 tys. zł. W projekcie budżetu najwięcej wzrastają kwoty przeznaczone na inwestycje, bo aż o 200%, ale chodzi tu o zakup nowych 10 kserokopiarek dla potrzeb biur senatorskich, a także kwoty na służbowe podróże zagraniczne o 54,4%. Niższe w porównaniu do roku bieżącego będą wydatki na krajowe podróże służbowe. Mówiliśmy o tym przy omawianiu projektu budżetu Kancelarii Sejmu, bo jest to rezultat przesunięcia całości kosztów zakwaterowania senatorów w Domu Poselskim do budżetu Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PiotrMiszczuk">W zakresie wydatków na komórki organizacyjne Kancelarii Senatu proponuje się wzrost wynagrodzeń osobowych pracowników o 10,3%, a jest to związane z koniecznością zatrudnienia dodatkowych rewidentów do przeprowadzania kontroli zadań zlecanych jednostkom niepaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PiotrMiszczuk">W porównaniu z rokiem bieżącym największą dynamikę wzrostu mają wydatki na krajowe podróże służbowe, bo aż o ponad 75%, finansowanie inwestycji - o ponad 30% i zagraniczne podróże służbowe - o ponad 20%. Kancelaria Sejmu proponuje również wydanie albumu pamiątkowego z okazji 10-lecia Senatu RP. W wydatkach roku bieżącego były zaplanowane kwoty związane z przygotowaniem takiego wydawnictwa, a na rok przyszły planowane są wydatki związane z wydaniem albumu.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PiotrMiszczuk">Jeżeli chodzi o wydatki inwestycyjne, wymaga wyjaśnienia, czy Senat będzie pracował w dotychczas zajmowanym budynku, czy też będą podjęte prace projektowe i ewentualnie budowa nowego budynku Senatu. Już po raz trzeci przewidziane są na te zadania inwestycyjne pewne środki, ale za każdym razem są ograniczane. Trzeba się ostatecznie zdecydować, czy Senat ma uzyskać swoją siedzibę, czy będzie funkcjonował tam, gdzie jest. Przeniesienie Senatu do innej siedziby usprawniłoby prace Sejmu, ponieważ mielibyśmy więcej pomieszczeń do pracy, a minister Maciej Graniecki mówił nam, że nie ma gdzie posadzić legislatorów.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PiotrMiszczuk">Trzecią część budżetu Senatu stanowią wydatki na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą. Zaplanowano je w wysokości 46,9 mln zł, tj. o ponad 16% więcej niż w roku bieżącym. Z tej kwoty Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” otrzyma 22 mln zł na zadania programowe i 17,2 mln zł na zadania inwestycyjne. Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” otrzyma 3,2, a pozostałe podmioty mają otrzymać łącznie 4,5 mln zł, w tym 2 mln zł na zadania inwestycyjne i 2,5 mln zł na zadania programowe. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich otrzymała pozytywną opinię na temat tych wydatków od Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PiotrMiszczuk">Wśród zadań inwestycyjnych finansowanych z tych środków priorytetem jest wspieranie polskiej oświaty za granicą, a przede wszystkim budowa i rozbudowa polskich szkół. Zakres tych inwestycji jest coraz bardziej zawężany, aby określone inwestycje szybciej kończyć, chociaż tu zaskakiwani jesteśmy ciągle decyzjami władz Litwy, Ukrainy i Białorusi czy krajów nadbałtyckich i nie mamy się co łudzić, że wydadzą one jakieś pieniądze na budowę czy funkcjonowanie polskich szkół. Z tego nic nie będzie, jeżeli tych pieniędzy nie zaprogramujemy w budżecie Kancelarii Senatu. Mogą zdarzyć się tu pewne przesunięcia, ale są one związane z decyzjami tamtejszych władz. Raz mamy decyzję pozytywną, innym razem negatywną albo wstrzymującą daną budowę i tego nie można przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PiotrMiszczuk">Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich wnosi o pozytywną ocenę i przyjęcie projektu budżetu Kancelarii Senatu z poprawką dotyczącą zmniejszenia wydatków na uposażenia senatorskie o kwotę 1.498 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejWielowieyski">Analogicznie, jak było to w przypadku analizowania budżetu Kancelarii Sejmu, nasza współpraca z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich oraz z Kancelarią Senatu w tym zakresie odbywała się na takich samych zasadach i z podobnym rezultatem. Była to dobra współpraca i wydaje mi się, że propozycje Komisji dotyczące budżetu Kancelarii Senatu zasługują na poparcie podobnie jak i nasze nowe propozycje, uzgodnione z ministrem szefem Kancelarii Senatu i z Biurem Finansów Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję przyjąć preliminarz Kancelarii Senatu z następującymi poprawkami. O jednej mówił już pan poseł Piotr Miszczuk. Jest to poprawka dotycząca wynagrodzeń senatorskich, których wysokość zaproponowano licząc na rozporządzenie Prezydenta, w którym ustalono by wyższe limity. Ponieważ tego rozporządzenia nie było, dokonano korekty odpowiedniej kwoty. Nie zmieniamy tu kwoty zapisanej w par. 28 - krajowe podróże służbowe. Jest tu pewna rezerwa i wydaje się, że wyzwania skierowane do nas przez PLL LOT i PKP podejmiemy, ale tu niewiele byłoby można zaoszczędzić. Natomiast uzgodniliśmy wysokości kwot w trzech paragrafach: na usługi materialne, usługi niematerialne i zadania inwestycyjne. Proponuje się tu obniżenie tych wydatków o łączną kwotę 1,5 mln zł. Nie oznacza to jakiegoś szczególnego ograniczania tych wydatków w budżecie Kancelarii Senatu, bo np. w zakresie wydatków na usługi materialne mielibyśmy zapewniony wzrost w stosunku do wykonania roku bieżącego o nieco ponad 10%; w zakresie wydatków na usługi niematerialne byłby to wzrost o ok. 20%. W zakresie inwestycji jest pewne samoograniczenie Kancelarii Senatu. Proponuje się tu obniżenie wydatków o 800 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#AndrzejWielowieyski">Zgłaszam propozycję, aby wydatki na służbowe podróże zagraniczne, podobnie jak w przypadku budżetu Kancelarii Sejmu, ograniczyć o 300 tys. zł. Ponieważ Senat jest mniejszą liczbowo instytucją, a jednocześnie musi partycypować w różnych imprezach międzyparlamentarnych atlantyckich i europejskich, czasami musi tu być większy wysiłek i ludzki, i finansowy ze strony Senatu. Dlatego w Sejmie proponujemy zwiększenie tych wydatków o 22,3%, a w przypadku Senatu proponujemy zwiększyć te wydatki o ok. 28%.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#AndrzejWielowieyski">Gdybyśmy przyjęli te poprawki łącznie z tą podstawową korektą wysokości wynagrodzeń senatorskich, otrzymujemy oszczędność w wysokości 3099 tys. zł, co pozwala na obniżenie wydatków ogółem do poziomu poniżej 10% wzrostu. Jest to ważne dla zaprezentowania, że obie izby parlamentu są oszczędne.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym przypomnieć dla porządku i zwłaszcza dla ostrożności w ocenie wskaźników, że - jak wiemy z poprzedniej dyskusji - Kancelaria Senatu nie będzie płacić w przyszłym roku za kwaterowanie senatorów w Domu Poselskim, co kosztowałoby 2 mln zł. W związku z tym baza porównawcza wydatków Senatu zmniejsza się. I dlatego trzeba oceniać ten budżet w stosunku do niższego poziomu bazy, w związku z czym, ten wzrost jest większy i po tym ograniczeniu i proponowanych oszczędnościach, będzie wyższy o ok. 10%.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#AndrzejWielowieyski">Mam jeszcze jeden konkretny wniosek dotyczący wynagrodzeń, które dokładnie sprawdzamy w każdej części budżetowej, zwłaszcza w tych częściach, za które odpowiadamy jako Komisja bezpośrednio i wyłącznie, tzn. w częściach pozabudżetowych. Otóż Kancelaria Senatu w swoim preliminarzu prezentuje, że wydatki na wynagrodzenia będą o 1,5% wyższe, niż ma to miejsce w Kancelarii Prezydenta RP i w Kancelarii Senatu. Proponuję Komisji, aby przyjąć ten poziom wynagrodzeń wyższy o 1,5%, co wynosi ok. 190 tys. zł. Proponuję jednak przyjąć to już po raz ostatni. Przypominam, że Senat w ub.r. otrzymał taki przywilej, którego skutki zostały nieco zniwelowane przez podwyżki płac w Sejmie, ale jednak miał o 0,5% więcej. Sprawdzałem to w ub.r., a sądzę, że sytuacja nie uległa zmianie, i stwierdziłem, że o ok. 10% odbiegały od siebie średnie wynagrodzenia najwyżej kwalifikowanych i najbardziej eksponowanych pracowników obu izb, a więc pracowników Biura Legislacyjnego i kierownictw sekretariatów komisji. Różnice wynosiły 300–400 zł w uposażeniach miesięcznych.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#AndrzejWielowieyski">Gdybyśmy te 1,5% wzrostu wynagrodzeń w Kancelarii Senatu przeznaczyli na podwyżki dla legislatorów, kierowników sekretariatów niektórych komisji w Kancelarii Sejmu, to wyrównalibyśmy poziom wynagrodzeń dla tej grupy pracowników między obu Kancelariami. W ten sposób obie izby miałyby takie same możliwości pozyskiwania wysoko kwalifikowanych pracowników. Na tym też opieram swój wniosek, aby przyjąć ten wzrost poziomu wynagrodzeń o 1,5% w Kancelarii Senatu i poinformować Kancelarię Senatu, że Komisja Finansów Publicznych dokonuje takiego zróżnicowania między izbami po raz ostatni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MieczysławCzerniawski">Sytuacja się powtarza, bo gdy wiceprzewodniczący Komisji z koalicji rządzącej ustala z kierownictwem Kancelarii Senatu i panią marszałek Senatu, aby takie oszczędności poczynić, byłoby z mojej strony czysto politycznym zabiegiem, gdybym proponował dalsze obniżenie wydatków na Kancelarię Senatu. Pod rozwagę poddaję tylko jedną sprawę. Nie kwestionuję ani propozycji Kancelarii Senatu, ani propozycji posła Andrzeja Wielowieyskiego, dotyczących wydatków na zagraniczne podróże służbowe. Mnie jednak chodzi o strukturę tych wyjazdów. Większość środków przeznaczona jest na kontakty polonijne - i to jest ważne zadanie. Mamy też wyjazdy obligatoryjne, bo jesteśmy w lubianej czy nie lubianej Radzie Europy, jesteśmy w strukturach NATO, a te kontakty wynikają z umów międzynarodowych, których musimy przestrzegać. Byłoby niezrozumiałe i niewytłumaczalne, gdyby delegacje polskiego Sejmu czy Senatu nie brały udziału w pracach tych struktur, a także np. w pracach Unii Międzyparlamentarnej. Jeżeli jednak były to wyjazdy wyłącznie ścisłej grupy osób z Senatu na czele z panią marszałek Alicją Grześkowiak, to pójdę dalej i zaproponuję obniżkę tych wydatków nie o 300 tys. zł a o 450 tys. zł, ale od takiej informacji uzależniam zgłoszenie tego wniosku bądź jego wycofanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram pytania i dyskusję, ale zanim udzielę pierwszego głosu w dyskusji, proszę wiceprzewodniczącego Komisji posła Mirosława Pietrewicza, aby przejął przewodniczenie obradom, ponieważ udaję się teraz na rozmowę do pana prezydenta. Zgłosili się już do dyskusji czterej posłowie, ale najpierw sam sobie udzielę głosu. Po tym, co powiedział poseł Andrzej Wielowieyski i poseł Mieczysław Czerniawski, to cokolwiek powiedziałoby się na temat budżetu Kancelarii Senatu, a zwłaszcza wyjazdów zagranicznych, będzie miało charakter polityczny. Moja wypowiedź też może być tak odebrana, ale ona naprawdę nie będzie wypowiedzią polityczną.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#HenrykGoryszewski">Wszyscy, którzy ze mną tu współpracują w Komisji i poza Komisją, wiedzą, że nie jestem entuzjastą wydawania pieniędzy na wyjazdy, które nie mają bezpośredniego związku z uzyskaniem konkretnego efektu politycznego w postaci nawiązania czy utrzymania kontaktów, poszerzenia wiedzy o Polsce lub też zwiększenia naszej wiedzy o jakiejś sprawie, i powinno to pozostać w odpowiedniej proporcji do ponoszonych kosztów. Nie dotyczy to praktyk senackich, ale przypominam, że zdarzały się takie przypadki, iż np. sejmowe komisje wyrażały życzenie odbycia posiedzenia za granicą. Nie doszło do tego, bo pan marszałek nie wyraził na to zgody, a zainspirowani tym, ograniczyli wydatki na wyjazdy zagraniczne senatorów za co pani marszałek Senatu miała do mnie później żal i twierdziła, że Goryszewski jest wrogiem Senatu.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#HenrykGoryszewski">Ja dokonałem odpowiedniego obliczenia, a dotyczy ono tylko wyjazdów posłów i senatorów, i pomijam fakt organizowania wyjazdów tzw. polonijnych. Jeżeli chodzi o wyjazdy ściśle parlamentarne, to w budżecie Kancelarii Sejmu przeznacza się na ten cel 6.661 tys. zł, a dotyczy to 460 posłów. Po korektach zaproponowanych przez posła Andrzeja Wielowieyskiego, byłaby to kwota nieznacznie przekraczająca 6 mln zł, wynosiłoby to średnio 1300 zł na jednego posła. W przypadku senatorów, których jest 100, przeznacza się kwotę 2 mln zł, czyli na jednego senatora wypada 2000 zł. Jest tu więc znacznie więcej środków przeznaczonych na wyjazdy zagraniczne. Dlatego uważam, że dla obu izb należałoby przyjąć ten sam wskaźnik wzrostu, proponowany przez posła Andrzeja Wielowieyskiego, tzn. aby wzrost tych wydatków wyniósł 22,3% i stosowne oszczędności w budżecie Kancelarii Senatu wyniosłyby nie 300 tys. zł, tylko ok. 350 tys. zł. I taki jest mój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławStec">Z zainteresowaniem wysłuchałem sprawozdania posła Piotra Miszczuka i mam trzy pytania. Ile będzie kosztowało podatników wydanie pamiątkowego albumu na 10-lecie Senatu? Czy Kancelarii Senatu potrzebni są rewidenci, bo uważam, że jest to chyba niepotrzebny wydatek. Czy Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich popiera wniosek o przeznaczenie 500 tys. zł na przygotowanie projektów budowy gmachu dla Senatu? Myślę, że w tej chwili podatników nie stać na budowę takiego obiektu i ja wnoszę o skreślenie tej pozycji z budżetu Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#StanisławStec">Mam też pytanie do posła Andrzeja Wielowieyskiego. Dlaczego pan poseł proponuje zmniejszenie wzrostu wydatków na podróże zagraniczne tylko 20%, bo to jest przecież bardzo znaczna kwota? Poseł Henryk Goryszewski proponował, aby ten wzrost wyniósł tylko 22%. Ja proponuję, aby w jednym i w drugim przypadku przyjąć wzrost tych wydatków tylko o 15%. Musimy tu także zastosować zasadę racjonalnego gospodarowania środkami budżetowymi i proponuję zmniejszyć budżet Kancelarii Senatu o 500 tys. zł na koszty podróży zagranicznych. Nadmierne koszty wyjazdów parlamentarzystów bulwersują opinię publiczną. Wyborcy pytają mnie często, czy te nagłaśniane w mediach podróże parlamentarzystów są istotnie konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MirosławPietrewicz">Czy są jeszcze inne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzKapera">Chciałbym zadać pytanie dotyczące wykorzystania środków przeznaczonych na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą. Z dostarczonej nam ekspertyzy wynika, że przez 9 miesięcy bieżącego roku wykorzystano zaledwie 56% na zadania programowe w tym zakresie, a tylko 37,6% na inwestycje. Jaki jest powód nie wykorzystania tych środków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WiesławSzweda">Nie tak dawno uchwaliliśmy ustawę o finansach publicznych i ta ustawa miała porządkować pewne kwestie budżetowe. Dzisiaj rano dyskutowaliśmy o tym, czy w Kancelarii Prezydenta powinny być środki na waloryzację zabytków Krakowa. W budżecie Kancelarii Senatu mamy środki na sprawowanie opieki nad Polonią i Polakami za granicą. Czy Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich zajmowała się tą sprawą i czy zajęła stanowisko w sprawie ewentualnego przeniesienia tych środków z budżetu Kancelarii Senatu do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#HelenaGóralska">Chcę poprzeć wniosek posła Stanisława Steca w sprawie zmniejszenia w budżecie Kancelarii Senatu wydatków na podróże zagraniczne, tak aby poziom ich wzrostu wyniósł tylko 15%, a więc był nieco mniejszy niż proponowany w budżecie Kancelarii Sejmu. I powiem, dlaczego to proponuję. W bieżącym roku uczestniczyłam w wyjeździe poselsko-senackim do Armenii. Kancelaria Sejmu, która organizowała tę podróż od razu zaproponowała, aby do Armenii udać się przez Moskwę, co nie jest zbyt wygodne, bo trzeba przejeżdżać tam z lotniska na lotnisko, korzystać z lotniczych linii erewańskich, co może się komuś nie podobać. Tymczasem Kancelaria Senatu zaproponowała senatorowi podróż do Armenii przez Londyn albo przez Paryż. Panu senatorowi, z którym podróżowałam, powiedziałam, że przez Londyn ani przez Paryż nie będę leciała do Armenii tylko przez Moskwę, gdzie jest najtaniej, a dodam, że różnica w cenie biletów była 3-krotna albo nawet 4-krotna. Podejrzewam, że w Senacie jednak panuje rozrzutność i dochodzi do takich sytuacji, że wybiera się nie najtańsze linie lotnicze i nie najkrótsze trasy. Uważam, że jeżeli przyjmie się wzrost tych wydatków o 15%, to wielkiej krzywdy nie będzie, a do Armenii latać się będzie przez Moskwę, a nie przez Londyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MirosławPietrewicz">Mam pytanie w sprawie repatriacji Polaków z Kazachstanu. Przed kilku laty koszty tej repatriacji pokrywano w jakiejś części z budżetu Kancelarii Senatu. Czy nadal, w jakim zakresie i w jaki sposób to się odbywa, i czy także od strony rzeczowej? Inaczej mówiąc, ile przewiduje się repatriować rodzin w roku przyszłym i jakie wsparcie uzyskają one ze środków budżetu Kancelarii Senatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dzisiaj otrzymałem wystąpienie posła Jana Rokity, który zwraca się do nas, aby nasza Komisja przy rozważaniu budżetu na 2000 r. wzięła pod uwagę inicjatywę podjętą wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim, a dotyczy ona ufundowania 20 stypendiów dla studentów polskiego pochodzenia ze Wschodu, przede wszystkim z Rosji i z Kazachstanu. To kosztowałoby 660 tys. zł. Czy w budżecie Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” nie można by wydzielić pewnej puli środków na ten cel i czy taka inicjatywa spotkałaby się z poparciem „Wspólnoty Polskiej” wraz z deklaracją gotowości współfinansowania tej inicjatywy? Ta inicjatywa ma autentycznie charakter ponadpolityczny, o czym pisze poseł Jan Rokita. Taka inicjatywa tyła znana i praktykowana w okresie międzywojennym i przerwała ją dopiero wojna. Sądzę, że dzięki temu moglibyśmy wznowić coś, co w okresie międzywojennym istniało, a szczególnie Uniwersytet Warszawski miał w tym udział i dobre doświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przedstawiciele Kancelarii Senatu wyjaśnią nam zgłaszane wątpliwości. Chciałbym tylko postawić na nogach, a nie w abstrakcji, problem wyjazdów zagranicznych. Możemy się o to spierać, ale faktem jest, że są różne imprezy i nie jest tak, że Senat uczestniczy w nich w proporcji 1:4,6. Wyjeżdża 1 senator i 2, 3 posłów, a czasami są wyjazdy, w których powinien uczestniczyć jeszcze sekretarz. Nie jestem przeciwko temu i sądzę, że w wielu przypadkach wspólnej delegacji Senatu i Sejmu nie musi towarzyszyć 2 pracowników, a wystarczy jeden dla wszystkich. Można tu szukać pewnych wspólnych oszczędności. Nie można natomiast ustala tu takich proporcji, o jakich mówił poseł Henryk Goryszewski.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się do posłanki Heleny Góralskiej. Dylemat polega na tym, że z kalkulacji przygotowanej dość rzetelnie przez Biuro Kontaktów Zagranicznych Sejmu, konkretnie przez pana Ryszarda Łabanowa zajmującego się tymi sprawami wynika, że koszt jednego wyjazdu będzie w przyszłym roku od 13 do 15% wyższy z uwagi, zwłaszcza na zmiany cen biletów lotniczych. W związku z tym przyjęcie wskaźnika wzrostu wydatków o 15% stanowiłoby pewne ograniczenie wyjazdów i wydaje mi się to niezupełnie potrzebne i mało realistyczne. Mogę przyjąć propozycję, żeby jeszcze nieco zmniejszyć ten wskaźnik wzrostu, ale gotów jestem bronić swojej propozycji, aby wzrost ten stanowił 28%, m.in. dlatego, że w tej kwocie w budżecie Kancelarii Senatu jest ponad czterysta kilkadziesiąt tysięcy złotych na urzędnicze, nadzorcze wyjazdy związane z wydatkami polonijnymi. A to są pieniądze, których nie ma w budżecie Kancelarii Sejmu, bo my się tymi sprawami nie zajmujemy. Jakiś kontakt z tymi imprezami czy prowadzonymi inwestycjami musi być utrzymywany i Kancelaria Senatu za to odpowiada i dlatego trzeba zapewnić środki na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MirosławPietrewicz">Proszę o zabranie głosu pana ministra Bohdana Skwarkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#BogdanSkwarka">Zacznę od generalnego pytania o koszty związane z podróżami zagranicznymi. Dziękuję posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu, który wyręczył mnie w części odpowiedzi na te pytania, ale trzeba jednak dodać kilka słów o tych wyjazdach, które nie obciążają Kancelarii Sejmu. Chodzi mianowicie o wyjazdy polonijne. W Senacie nie ma rozrzutności w finansowaniu tych wyjazdów. Dam jeden przykład. Raz tylko odbył się wyjazd komisji senackiej - i to nie w pełnym składzie - do Wilna, aby sprawdzić stan zaawansowania budowy Domu Polskiego. Drugi taki wyjazd - czterech członków Komisji Obrony Narodowej - odbył się do Czech na zaproszenie czeskiego odpowiednika. Jeżeli zdarzył się taki przypadek, o którym mówiła posłanka Helena Góralska, nie jest to powód, aby to uogólniać w takim sensie, że Kancelaria Senatu jest rozrzutna, chociaż ja ten przypadek sprawdzę dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#BogdanSkwarka">Nie można twierdzić, że wszystkie wyjazdy, w których uczestniczy pani marszałek czy któryś z wicemarszałków lub wyjazdy komisji senackich, mają charakter turystyczny i nie przynoszą żadnych efektów. Jest wręcz przeciwnie, czego dowodem jest choćby to, kto podejmuje naszych parlamentarzystów. Można powiedzieć, że np. wizyta w Libanie nie miała jakiegoś wyjątkowego znaczenia, a jeśli chodzi o wydźwięk, jaki miała w tym kraju, przyjęcie naszej delegacji przez prezydenta, premiera i przewodniczącego tamtejszego parlamentu i dyskusje merytoryczne - wszystko to było bardzo ważne. Prasa libańska pisała, że jest to wizyta wręcz historyczna. U nas pisano o tym mało i jak gdyby na marginesie. Jest to dla nas czasami przykre, zwłaszcza gdy ambasador jednego z krajów pisze do naszych gazet sprostowanie, bo wizyta naszych parlamentarzystów była w jego kraju bardzo wysoko oceniona, a nasza prasa pisała, że była to wizyta w ogródku pani ambasadorowej, jak to napisała jedna z naszych gazet.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#BogdanSkwarka">Nie możemy popadać w jakieś skrajności, bo dojdziemy do wniosku, że parlamentarzyści w ogóle nie powinni nigdzie jeździć, a niech jeżdżą tylko członkowie rządu.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#BogdanSkwarka">Wzrost wydatków na podróże zagraniczne, jaki proponuje poseł Andrzej Wielowieyski, jest wzrostem racjonalnym i on musi być trochę większy niż w przypadku Kancelarii Sejmu, chociażby z racji tych polonijnych wyjazdów senatorów - a jest ich dużo - i zapewnienia środków na wyjazdy tzw. obligatoryjne do różnego rodzaju organów parlamentarnych instytucji europejskich.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#BogdanSkwarka">Jeden raz w ciągu kadencji przysługują każdemu senatorowi środki na remont jego biura i to są środki, które do tej pory nie zostały wykorzystane przez senatorów, ale w każdej chwili mogą być wykorzystane i taka rezerwa inwestycyjna musi być w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#BogdanSkwarka">Jeśli chodzi o koszt albumu na 10-lecie Senatu, to jest koszt samego druku i szacuje się, że wyniesie ok. 70 tys. zł. Nie ma dotychczas żadnej publikacji o Senacie, a o Sejmie jest sporo wydawnictw. Tę lukę trzeba - moim zdaniem - wypełnić. Nie znam ekspertyzy, na którą powoływał się poseł Kazimierz Kapera, w sprawie wykonania planu wydatków. Moim zdaniem, procent wykonania jest znacznie większy, ponieważ praktycznie „Wspólnota Polska” otrzymała całość środków tej fundacji. Jeśli chodzi o kwotę, która jest w dyspozycji Prezydium Senatu, to z 2 mln zł zostało już tylko 300 tys. zł do końca roku. Nie wiem, skąd wzięła się informacja o wykonaniu tych wydatków w 56%, bo według moich danych jest ono o wiele większe.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#BogdanSkwarka">W budżecie Kancelarii Senatu czy też w budżecie „Wspólnoty Polskiej” planowana jest na repatriację Polaków ze Wschodu, głównie z Kazachstanu, ogólna kwota 400 tys. zł. Jak to zostanie rozdzielone, jest to sprawa „Wspólnoty Polskiej” i poproszę prof. Andrzeja Stelmachowskiego o udzielenie odpowiedzi posłowi Mirosławowi Pietrewiczowi.</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#BogdanSkwarka">Jeżeli chodzi o propozycję posła Andrzeja Wielowieyskiego dokonania pewnych ograniczeń wydatków w budżecie Kancelarii Senatu, to oczywiście bezsporną sprawą jest przeszacowanie uposażeń senatorskich wynikające z tego, że miało być wydane przez Prezydenta RP rozporządzenie, ale dotychczas go nie ma, bo jest dopiero opiniowane. Sprawa pozostaje w zawieszeniu i nie ma żadnego uzasadnienia, aby planować te wydatki.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#BogdanSkwarka">Ograniczenie środków na opłacenie usług materialnych jest to kwestia dość istotna, bo z czegoś będzie trzeba zrezygnować. Planowano przeznaczyć 400 tys. zł na remont jednej z największych sal w parlamencie, mianowicie sali nr 217. Często korzystają z tej sali posłowie, odbywając w niej konferencje i spotkania klubowe. Tam od 10 lat nie remontowano posadzki i te środki miały być na to przeznaczone. Prosiłbym, aby to uwzględnić w projekcie budżetu, żeby można było wykonać ten remont. Nie kwestionujemy propozycji zmniejszenia wydatków na usługi niematerialne. Będziemy musieli być bardziej oszczędni. Na inwestycje przewiduje się 800 tys. zł. Planowane było wykonanie systemu zabezpieczeń budynków sejmowych i senackich. Skoro mamy jednak zrezygnować z wyższego wzrostu środków budżetowych niż wynika to ze wskaźników przesłanych przez Ministerstwo Finansów, to z takich inwestycji możemy zrezygnować. Trzeba jednak brać pod uwagę, że wzrost o 43% może się wydawać bardzo duży, ale kwotowo jest on bardzo mały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KazimierzKapera">Ad vocem. Opieram się na ekspertyzie z 2 listopada 1999 r. opracowanej na podstawie analiz projektu budżetu Kancelarii Senatu na 2000 r., a więc nie wziąłem tego z sufitu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PiotrMiszczuk">Na pytanie posła Stanisława Steca pan minister odpowiedział. Wydanie albumu o Senacie będzie kosztowało ok. 80 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PiotrMiszczuk">Dyskutowaliśmy na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich nad tym, czy Senatowi potrzebni są rewidenci. Przekonano nas, że to jest niezbędne. Przypominam, że w uwagach Najwyższej Izby Kontroli o wykonaniu budżetu Kancelarii Senatu za 1998 r. podkreślano praktycznie tylko te dwie sprawy, a więc prawidłowości wykorzystania środków i sprawowania nad tym nadzoru. Przyjęliśmy takie założenie, że skoro Kancelaria Senatu uważa, iż tacy rewidenci są potrzebni, to niech tak będzie.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PiotrMiszczuk">Jeżeli chodzi o przeznaczenie 500 tys. zł na prace projektowe budowy nowego gmachu Senatu, to już mówiłem, że potrzebne jest tu podjęcie jasnej decyzji, czy Senat pozostaje w dalszym ciągu we wspólnym budynku z Sejmem, i wówczas ten wydatek należy wykreślić, czy też podejmie się wkrótce budowę nowego obiektu dla Senatu i wtedy te środki są potrzebne. Już trzeci raz przewiduje się w budżecie pewne środki na budowę, ale zostają wycofane. Dopóki takiej decyzji się nie podejmie będzie trwać taka huśtawka.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PiotrMiszczuk">Nie rozważaliśmy sprawy przeniesienia środków na kontakty z Polonią z budżetu Senatu do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Traktowaliśmy to jako pewne zadanie historyczne i obowiązek sięgający jeszcze Senatu II Rzeczypospolitej, który zawsze zajmował się tymi sprawami, jednak problem jest, bo nie są to jedyne środki przeznaczane na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą. Są one także w budżetach innych resortów.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#PiotrMiszczuk">Na repatriację przeznacza się 400 tys. zł w budżecie „Wspólnoty Polskiej”. Chciałbym zwrócić uwagę, że na repatriację Polaków przeznaczono w tym roku w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji 10 mln zł. Obawiam się, że one nie będą wykorzystane. Natomiast w budżecie MSWiA na przyszły rok nie ma ani złotówki na repatriację. Otrzymaliśmy taką informację z Komisji Łączności z Polakami za Granicą po rozmowie z wiceministrem tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#PiotrMiszczuk">Problem podniesiony przez posła Kazimierza Kaperę nie wykorzystania pewnych środków polega na tym, że na początku roku składa się wnioski na imprezy różnego rodzaju, które odbywają się czasami pod koniec roku, a więc to wykorzystanie środków po 9 miesiącach musi być z konieczności mniejsze, a o wykorzystaniu środków można mówić dopiero pod koniec roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejStelmachowski">Wykorzystanie środków przeznaczonych na łączność z Polonią jest na koniec października już dużo wyższe. Na zadania programowe wykorzystano już 87% środków - z tym, że na 1 grudnia zwołane jest zebranie zarządu stowarzyszenia, na którym nastąpi pełne rozliczenie zadań. Nasza pani skarbnik podniosła alarm, że zaawansowanie wykorzystania środków planowanych na ten rok, przekroczyło już 100%. Sprawa ta będzie zbadana. Proszę pamiętać, że wydatki zaksięgowane jako już wydane nie są równoznaczne z bieżącym zaangażowaniem płatności. Kazałem wstrzymać wszystkie większe wypłaty, bo skoro wykonanie planu wydatków przekracza 100%, to jest bardzo niedobrze. Zarząd swego czasu postanowił wystąpić do Senatu, aby przesunąć 300 tys. zł na pomoc dla repatriantów, bo stało się coś niedobrego. Było przeznaczonych 10 mln zł na ten rok, rozporządzenie wykonawcze Rady Ministrów wydane zostało w październiku, ale pominięto np. wydatki na remonty mieszkań dla repatriowanych. Tymczasem to jest właśnie wąskie gardło. Mamy wiele wniosków z gmin, że zaprosili do siebie repatriantów, ale zabrakło im pieniędzy na remonty mieszkań i proszą o takie środki. Jesteśmy w związku z tym w bardzo trudnej sytuacji. Jeżeli okaże się, że coś jeszcze zostanie, chcemy to wszystko przeznaczyć na pomoc dla repatriantów. Poseł Piotr Miszczuk ma rację: w projekcie budżetu skreślono wszystkie pieniądze na pomoc dla repatriantów, chociaż w pierwszym projekcie było na ten cel przeznaczonych 50 mln zł. O ile wiem, komisja sejmowa uchwaliła dezyderat o przyznanie na ten cel 20 mln zł. Byłoby bardzo dobrze, aby ten dezyderat został uwzględniony, bo nie ma zabezpieczenia środków dla repatriantów. Owe 400 tys. zł, zapisane w naszym budżecie, przeznaczone jest na pomoc, ale dla Polaków mieszkających w Kazachstanie, bo te przyjazdy trzeba przygotować, zorganizować chociażby kursy dokształcające i pewną pomoc charytatywną, jaka jest potrzebna tym ludziom. Sprawa wygląda źle, o czym chciałbym poinformować. Robię co mogę, aby uzyskać maksymalne oszczędności w wydatkach na koszty podróży. Nie jeździmy nigdzie bardzo daleko. Na przykład w Nowej Zelandii nikt nigdy nie był, w Australii byłem ostatnio 5 lat temu i potem nikt tam nie pojechał ze „Wspólnoty Polskiej”, choć należałoby tam pojechać. Za Ocean są tylko pojedyncze wyjazdy, bo są za drogie. Wydałem zakaz kupowania biletów lotniczych w wyższej klasie. Jeżeli jeździ się na Wschód, to tylko przez Moskwę. Większość naszych wyjazdów to wyjazdy do krajów sąsiednich, związane zwłaszcza z prowadzonymi tam inwestycjami, i jeździmy tam przeważnie naszymi samochodami. Wydatki te nie są takie duże. Jeśli chodzi o noclegi, to są już układy miejscowe i rzadko korzysta się z hoteli. I to jest nieporównanie taniej.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AndrzejStelmachowski">Poseł Mieczysław Czerniawski wspomniał o inicjatywie organizowania tzw. studiów wschodnich przez Uniwersytet Warszawski. Sytuacja w tej sprawie jest następująca. Co roku dajemy im na to pewne środki, ale tylko dla studentów polskiego pochodzenia, a większość tych, którzy się zgłaszają, to nie są Polacy, i na tych nie chcemy dawać. To nie jest nasza funkcja. Oni wyliczyli tu nie tyle koszty stypendiów, ile w ogóle koszty prowadzenia całego kursu, a to oczywiście jest zawsze znacznie więcej. Generalnie taki fundusz stypendialny przewidywany jest w wysokości 350 tys. zł na rok przyszły. Mamy układ z Ministerstwem Edukacji Narodowej, że jeżeli my utrzymamy stypendystę przez I rok studiów i on go zaliczy, to od II roku studiów utrzymanie takiego stypendysty przejmuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wtedy stypendysta otrzymuje wyższe kwoty, bo my dajemy głodowe stypendia, wynoszące tylko 300 zł miesięcznie. W ramach tej ogólnej kwoty 350 tys. zł coś się robi dla stypendystów polonijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MirosławPietrewicz">Czy są jeszcze jakieś wypowiedzi? Nie ma, a więc udzielam jeszcze głosu panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#BogdanSkwarka">W przyjętym przez Komisję sprawozdaniu Najwyższej Izby Kontroli z wykonania budżetu Senatu za 1998 r. jest zlecenie, że Kancelaria Senatu powinna rozszerzyć kontrolę podmiotów w siedzibie tych podmiotów. My koncentrowaliśmy się na badaniu rachunków strony merytoryczno-księgowej. Z tego wynika obecnie potrzeba zatrudnienia trzech rewidentów. Chodzi także o kontrolę obiektów budowanych za granicą ze środków budżetu Senatu i „Wspólnoty Polskiej”. Z tego z kolei wynika wzrost środków na podróże zagraniczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MirosławPietrewicz">Dziękuję. Głosowanie nad tą częścią budżetu odbędzie się wraz z innymi głosowaniami na ostatnich naszych posiedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#MirosławPietrewicz">Przechodzimy do następnej części - analizy preliminarza budżetowego Krajowego Biura Wyborczego. Nie ma przedstawiciela Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Otrzymaliśmy tylko krótką opinię na piśmie. Proszę posła Andrzeja Wielowieyskiego o zreferowanie tej części budżetowej i zgłoszenie ewentualnych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AndrzejWielowieyski">Będzie to teraz trwało krócej. Wszystko zostało sprawdzone przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, a także w drodze szczegółowej analizy przeprowadzonej na podstawie danych dotyczących wykonania planu tegorocznego, liczby etatów, a przede wszystkim zadania, jakie wykonuje Krajowe Biuro Wyborcze.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję pewne oszczędności w stosunku do tego niezbyt dużego budżetu. Ten budżet przewiduje wydatki w kwocie nieznacznie przekraczającej 27 mln zł, co stanowi wzrost o 12,2%. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, proponuje, żeby zrezygnować ze zwiększenia zatrudnienia w Krajowym Biurze Wyborczym, co przyniosłoby oszczędność 285 tys. zł. Omawiano także problem godzin nadliczbowych, których koszty zostały uwzględnione w preliminarzu w wysokości 332 tys. zł, co stanowi w stosunku do planowanego funduszu płac dodatkowe 3%. Zwracano uwagę, że niektórzy pracownicy Biura musieli pracować w godzinach nadliczbowych, a w przyszłym roku będziemy mieli wybory prezydenckie i Krajowe Biuro Wyborcze będzie miało dużo pracy. Po negocjacjach ustaliliśmy, że być może wystarczy na to przeznaczyć 161 tys. zł. Mamy więc dwie propozycje wprowadzenia oszczędności i jeśli doda się do tego pochodne, stanowi to łącznie 537 tys. zł i o taką kwotę obniżamy wydatki Krajowego Biura Wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#AndrzejWielowieyski">Są tu jeszcze zapisane rezerwy celowe na pokrycie kosztów wyborów prezydenckich i na ewentualne referendum. W przypadku wyborów prezydenckich nie ma zastrzeżeń, bo one po prostu się odbędą i odpowiednia kwota musi być w rezerwie. Natomiast odnotujemy, że kwota 47.859 tys. zł przeznaczona jest na referendum. Jeżeli właściwe czynniki nie zdecydują, aby takie referendum odbyło się podczas wyborów prezydenckich lub też w ogóle miało się nie odbyć, wówczas będziemy mieli dodatkową rezerwę w postaci tych blisko 48 mln zł i być może w I kwartale przyszłego roku okaże się, że środki te nie będą wykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MirosławPietrewicz">Poseł Mieczysław Czerniawski poinformował mnie, że nie zgłasza ze swej strony żadnych dodatkowych uwag. Proszę o pytania do referenta i do przedstawiciela Krajowego Biura Wyborczego. Nie ma pytań, wobec czego proszę o zabranie głosu wicedyrektora Krajowego Biura Wyborczego Bohdana Szcześniaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#BohdanSzcześniak">Nasza propozycja zwiększenia zatrudnienia o 5 etatów, na co przewidujemy wydatkowanie kwoty 285 tys. zł, wynika z wniosków Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz podkomisji pracującej pod przewodnictwem posła Ludwika Dorna. Podkomisja ta opracowała projekt nowelizacji sposobu finansowania kampanii wyborczej i partii politycznych w związku z wyborami prezydenta. Ten projekt został przekazany do Komisji Nadzwyczajnej pracującej nad ordynacjami wyborczymi oraz do Państwowej Komisji Wyborczej. W projekcie m.in. przewiduje się znaczne zwiększenie zadań Krajowego Biura Wyborczego i Państwowej Komisji Wyborczej w związku z bardzo dokładną analizą wydatków wyborczych ponoszonych przez partie polityczne i komitety wyborcze. Przewiduje się bardzo rygorystyczną kontrolę finansowania całej kampanii wyborczej. Według naszej oceny podołanie tym zadaniom wymaga zwiększenia zatrudnienia w centrali Krajowego Biura Wyborczego, które liczy zaledwie ok. 30 osób i bez wzmocnienia etatowego nie wykonamy tych zadań. Tych zadań jeszcze nie mamy, ale one nam grożą w przypadku przyjęcia projektu nowelizacji ordynacji wyborczej. Zakładając, że ten projekt będzie już przyjęty w przyszłym roku, czuliśmy się w obowiązku zgłosić te propozycje do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#BohdanSzcześniak">Problem godzin nadliczbowych powstał w związku z protokołami Państwowej Inspekcji Pracy, która zarzuciła nam niewypłacanie pracownikom należności za godziny nadliczbowe. Już w tym roku dokonaliśmy takich wypłat, chociaż tych godzin nie było zbyt wiele. W przyszłym roku będą jednak wybory prezydenckie i tych godzin nadliczbowych będzie znacznie więcej. Z tego wynika nasza kalkulacja, w której zakładamy, że takich nadgodzin będzie ok. 150 na jednego pracownika i wpisaliśmy do preliminarza odpowiednią kwotę. Obniżenie tej kwoty o połowę być może pozwoli na realizację naszych zadań, ale będzie znacznym utrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#BohdanSzcześniak">Zgłoszona została propozycja zwiększenia dochodów Krajowego Biura Wyborczego o 35 tys. zł. Chciałbym poinformować, że tegoroczny plan naszych dochodów nie zostanie wykonany. Planowaliśmy dochody w wysokości 70 tys. zł. Za okres 10 miesięcy uzyskaliśmy dochody w wysokości 43 tys. zł, w tym 14 tys. zł ze sprzedaży samochodów. Jeśli pominąć ten incydentalny przypadek, nie będziemy mieli większych dochodów niż 35 tys. zł, bo nasze dochody pochodzą ze sprzedaży publikacji zbiorczych o wynikach wyborów oraz danych na dyskietkach - też o wynikach wyborów - które udostępniamy zainteresowanym osobom. Przyszłoroczna publikacja o wynikach wyborów prezydenta ukaże się dopiero w roku następnym, a więc większych dochodów niż 35 tys. zł nie uzyskamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MirosławPietrewicz">Czy po tej wypowiedzi ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Jeżeli nie, to rozumiem, że podobnie, jak w przypadku poprzednich części budżetowych, także głosowanie w sprawie tej części odbędzie się w późniejszym terminie.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#MirosławPietrewicz">Przechodzimy do rozpatrzenia opinii Komisji do spraw Kontroli Państwowej o części budżetu państwa dotyczącej Najwyższej Izby Kontroli i części budżetowej dotyczącej Państwowej Inspekcji Pracy. Do zreferowania opinii zapraszam przedstawiciela Komisji do spraw Kontroli Państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#RomanGiedrojć">Zostałem upoważniony przez Komisję do spraw Kontroli Państwowej do zreferowania projektu budżetu Najwyższej Izby Kontroli na 2000 r. Komisja do spraw Kontroli Państwowe przedstawia Komisji Finansów Publicznych następującą opinię: „Zgodnie z postanowieniem Marszałka Sejmu z dnia 8 października 1999 r. w sprawie podziału części budżetowych i innych planów finansowych pomiędzy komisje sejmowe przy rozpatrywaniu projektu budżetu państwa na 2000 r. Komisja do spraw Kontroli Państwowej na posiedzeniu w dniu 21 października 1999 r. po rozpatrzeniu rządowego projektu ustawy budżetowej na 2000 r. w części - Najwyższa Izba Kontroli, wysłuchaniu wyjaśnień prezesa Najwyższej Izby Kontroli oraz dyskusji postanawia zaopiniować pozytywnie przedłożony projekt budżetu w rozpatrywanej części. Jednocześnie Komisja udziela poparcia zgłoszonemu przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli wnioskowi o zwiększenie wydatków ujętych w projekcie budżetu NIK na 2000 r. o kwotę 5000 tys. zł, tj. do kwoty 193.915 tys. zł w związku z koniecznością zakupu lokalu biurowego na siedzibę Delegatury NIK w Poznaniu”.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#RomanGiedrojć">Projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli, który został wcześniej przyjęty uchwałą kolegium Najwyższej Izby Kontroli, w ocenie Komisji do spraw Kontroli Państwowej potwierdza, że został przygotowany z uwzględnieniem polityki społeczno-gospodarczej i prognoz makroekonomicznych rozpatrzonych przez Radę Ministrów. Uwzględniono w tym projekcie wytyczne ministra finansów i rządu w sprawie zdyscyplinowania wydatków poprzez limitowanie podstawowych wskaźników, wydatki na 2000 r. zaplanowano w kwocie 188.915 tys. zł, nie wliczając 5000 tys. zł na zakup siedziby dla Delegatury NIK w Poznaniu. Wydatki te są o 9,1% wyższe nominalnie niż w budżecie Najwyższej Izby Kontroli na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#RomanGiedrojć">Na te wydatki budżetowe składają się - po pierwsze - koszty osobowe związane z funkcjonowaniem NIK i stanowią one 78,9% ogółu kosztów. Po drugie, są to koszty związane z podróżami służbowymi krajowymi i zagranicznymi i wynoszą one 3,8% ogółu wydatków. Po trzecie, są to wydatki majątkowe, które stanowią 3% ogółu wydatków. I wreszcie wydatki na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych i zwiększone środki na wynagrodzenia stanowią 13,3% ogółu wydatków. W ramach środków na wynagrodzenia planuje się zwiększenie zatrudnienia o 25 etatów.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#RomanGiedrojć">Powszechnie wiadomo, że na skutek zmiany regulaminu Najwyższej Izby Kontroli powstał nowy Departament Samorządu Terytorialnego, w którym zatrudnionych jest obecnie 20 pracowników. Docelowo planuje się zatrudnić w tym departamencie 30–35 pracowników. W ocenie Komisji do spraw Kontroli Państwowej w związku z przemieszczeniem znacznych środków budżetowych do samorządów wojewódzkich i samorządów powiatowych zasadne jest takie zwiększenie etatów w tym departamencie. Trzeba podkreślić, że kontrolowane są z punktu widzenia prawidłowości wykonania budżetu przez takie jednostki, jak regionalne izby obrachunkowe i samorządowe kolegia odwoławcze. Zdecydowanie wzrasta liczba skarg dotyczących pracy jednostek samorządu terytorialnego. W Najwyższej Izbie Kontroli został powołany Departament Informacji Niejawnych, liczący obecnie 45 etatów.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#RomanGiedrojć">Według Komisji do spraw Kontroli Państwowej propozycja zwiększenia etatów w Najwyższej Izbie Kontroli o 25 etatów nie odpowiada potrzebom i jest za mała. Zyski państwa w zakresie kwot odzyskanych w wyniku prowadzonych przez NIK kontroli są niewspółmiernie wyższe od kosztów zwiększenia zatrudnienia. Ze sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli za 1998 r. wynika, że uszczuplenia budżetowe ujawnione przez NIK wynosiły 2.874 mln zł, a kwoty odzyskane - 287 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#RomanGiedrojć">Posłowie Komisji do spraw Kontroli Państwowej przekonani są o tym, że budżet NIK na 2000 r. jest dość skromny i nie budzi zastrzeżeń czy wątpliwości. Jedyną kontrowersyjną kwestią jest propozycja pozyskania środków na zmianę siedziby Delegatury NIK w Poznaniu w dodatkowej kwocie 5.000 tys. zł. Nie kwestionowano potrzeby budowy takiej siedziby - z tym jednak, że w Poznaniu nie ma praktycznie żadnej możliwości pozyskania budynku w innej drodze niż jego zakup. Władze miasta konsekwentnie rewindykują lokale, których są właścicielami lub współwłaścicielami. Komisja do spraw Kontroli Państwowej podziela pogląd kierownictwa Najwyższej Izby Kontroli, że bez pozyskania nowej siedziby trudno sobie wyobrazić normalną pracę Delegatury NIK w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#RomanGiedrojć">Projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli, łącznie z wnioskiem prezesa NIK o zwiększenie wydatków o kwotę 5.000 tys. zł z przeznaczeniem na zakup siedziby Delegatury NIK w Poznaniu, tj. do kwoty ogólnej 139.915 tys. zł, poparła zdecydowana większość członków Komisji do spraw Kontroli Państwowej, przy 1 głosie sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#MirosławPietrewicz">Opinię o projekcie budżetu Najwyższej Izby Kontroli z ramienia Komisji Finansów Publicznych przygotowała posłanka Helena Góralska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#HelenaGóralska">Projekt budżetu przedstawiony przez Najwyższą Izbę Kontroli jest czytelny i przygotowany starannie. Pozwala on dokonać analizy planowanych wydatków, w odróżnieniu np. od projektu budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, którym będziemy się za chwilę zajmować.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#HelenaGóralska">W ramach planowanej kwoty blisko 189 mln zł wydatków prawie 80% są to wydatki płacowe, o których powiem za chwilę. Do kwot wydatków niepłacowych nie mam zastrzeżeń. Następuje istotny spadek wydatków na podróże zagraniczne, ale to nie będzie się działo z żadną krzywdą dla NIK. Wydatki te w roku bieżącym miały charakter nadzwyczajny i były związane z międzynarodową konferencją Eurostatu. Chcę podkreślić to, co już mówiłam przy omawianiu budżetu Kancelarii Sejmu, że ekspert Polskiego Towarzystwa Informatycznego bardzo pozytywnie ocenił program informatyzacji Najwyższej Izby Kontroli. Wyrażono opinię, że najlepiej uzasadnione propozycje wydatków budżetowych na ten cel przedstawiły: Ministerstwo Sprawiedliwości i Najwyższa Izba Kontroli. Tyle pochwał. A teraz przejdę do kwestii wydatków płacowych. Założono wskaźnik wzrostu płac wynoszący 13,7%, a realnie 5,4%. Przypominam, że w całej sferze budżetowej realny wzrost płac zaplanowano w wysokości 1%. Zgłaszam propozycję, zgodnie z sugestią posła Andrzeja Wielowieyskiego, dotyczącą wszystkich budżetowych części pozarządowych, żeby ten wzrost obniżyć. Proponuję dla Najwyższej Izby Kontroli przyjęcie takiego samego wskaźnika wzrostu płac, jaki zaproponował pan poseł dla Kancelarii Sejmu, tzn. 7,7% nominalnie, na co składa się poziom inflacji 5,7%, wzrost płac 1% i rezerwa na opłacanie wysokich kwalifikacji też 1%. Zaplanowano tutaj przyrost etatów kalkulacyjnych o 25 i tego ja nie kwestionuję ze względu na nowe zadania Najwyższej Izby Kontroli. Sądzę jednak, że prezes NIK nie przyjmie tych 25 osób od 1 stycznia 2000 r., choćby pan tego bardzo chciał, bo nie znajdzie pan od razu tylu wykwalifikowanych osób. Wobec czego przyjmiemy, że będą one zatrudnione od połowy roku, co też przyniesie pewne zmniejszenie wydatków płacowych. Więcej uwag nie mam.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#HelenaGóralska">Nie popieram wniosku o przeznaczenie 5.000 tys. zł na budowę czy zakup siedziby dla Delegatury NIK w Poznaniu. Gdy będziemy liczyć po 2,5 tys. zł na 1 m2, to mamy 2500 m2, a to jest ogromna powierzchnia. Uważam, że można - jeśli to jest niezbędne - wygospodarować potrzebne środki z budżetu Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławMisztal">Moim zdaniem, ograniczenie wydatków budżetowych Najwyższej Izby Kontroli jest szkodliwe, ponieważ patrząc na to z ekonomicznego punktu widzenia, ponieślibyśmy wtedy większe straty, niż gdy nie poskąpimy funduszy dla NIK. W miarę możliwości powinniśmy utrzymać, a nawet zwiększyć budżet NIK - tym bardziej że wiemy, jaka jest sytuacja w kraju i jaka jest opinia w krajach Unii Europejskiej, że u nas korupcja szaleje, a dyscyplina budżetowa jest bardzo naruszana. Mamy do czynienia z nadużyciami, w tym płacowymi w samorządach, w opiece zdrowotnej. Na podstawie badań prowadzonych w Komisji Zdrowia stwierdzam, że - niestety - są liczne nadużycia finansowe w służbie zdrowia. A więc budżet Najwyższej Izby Kontroli i tak jest bardzo skromny. Szukajmy raczej możliwości wzmocnienia finansowego Najwyższej Izby Kontroli. Jako poseł z Zamojszczyzny stwierdzam dużą skuteczność kontroli prowadzonych przez NIK. Inne jednostki powołane do kontroli, np. regionalne izby obrachunkowe, działają raczej mało skutecznie, natomiast Najwyższa Izba Kontroli działa rzeczywiście skutecznie i osiąga dobre wyniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejWielowieyski">Muszę wypowiedzieć kilka zdań zupełnie zasadniczych, ponieważ w pewnym zakresie zgadzam się, ale w pewnym zakresie zasadniczo nie zgadzam się z tym, co powiedział mój przedmówca. Musimy o tym mówić nie tylko w naszym gronie, ale powinno to być znane opinii publicznej. Jest rzeczą oczywistą, że bez Najwyższej Izby Kontroli parlamentarzyści pracowaliby kiepsko, zwłaszcza my, którzy zajmujemy się szczegółowo sprawami budżetowymi. Raporty NIK są dla nas czymś bezcennym. Najwyższa Izba Kontroli jest ważnym instrumentem kontroli państwa i jedną z instytucji lepiej działających, która bardzo skutecznie nam pomaga. To jest oczywiste. Jednocześnie jest naszym głównym obowiązkiem, aby sprawdzać te nasze najlepsze instrumenty, a także nas samych.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#AndrzejWielowieyski">Wytykam Komisji do spraw Kontroli Państwowej i mam zastrzeżenia, że nie zwróciła uwagi na to, iż wskaźniki wzrostu wynagrodzeń w Najwyższej Izbie Kontroli nie mają nic wspólnego z tym, co tutaj ustaliliśmy. Niezależnie od tego, jak bardzo potrzebujemy pomocy NIK i jak dobrze możemy ocenić jej działalność, izba ma najwyższe wynagrodzenia w Polsce. I w minionych latach one gwałtownie wzrastały, mimo pewnych zastrzeżeń, w imię generalnej wiary posłów w to, że NIK jest nam potrzebna i musimy wysoko opłacać jej pracowników. Taka przesada w pewnym zakresie wcale nie przynosi większych wyników, a dyscyplina i porządek finansowy obowiązują nas wszystkich. Mam zastrzeżenia do sprawozdania Komisji do spraw Kontroli Państwowej, bo w ogóle nie zwróciła uwagi na sprawy struktury i wysokości wynagrodzeń w NIK, a należało na to zwrócić uwagę. Czy to tylko my, zajmujący się budżetem jesteśmy od tego? Nie. Cały Sejm, wszystkie komisje sejmowe powinny sprawdzać efektywność i racjonalność ponoszonych wydatków, a nie wszystkie to robią, także Komisja do spraw Kontroli Państwowej. Wobec tego, do czego ona jest i czym ma się zajmować?</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#AndrzejWielowieyski">Mam wątpliwości, co do wysokości kosztów przejazdów. Załóżmy, że zwiększamy liczbę zatrudnionych, a także będzie jakaś 8% czy 10% inflacja i koszty biletów kolejowych wzrosną o ponad 10%, ale to jest tylko część wydatków na podróże krajowe. Dlaczego mają one wzrosnąć o 14%?</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#AndrzejWielowieyski">Niewielką pozycją są wydatki na energię elektryczną, ale dlaczego zakłada się tu wzrost o 18%? Nie jest to dla mnie oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli chodzi o wynagrodzenia, licząc się z tym, że zostanie w ciągu roku zatrudnionych dodatkowo 25 osób, uważam, że przekraczamy limit o 3,5% powyżej norm przyjętych w innych częściach budżetowych na poziomie 7,7%. Jesteśmy wszyscy przyjaźnie nastawieni do Najwyższej Izby Kontroli i gotów jestem szukać usprawiedliwień. W materiale Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym projektu budżetu jest pozycja „odprawy emerytalne”. Tu wydatki rosną o 34%. Gdybyśmy nawet założyli, że pojawi się jakaś duża grupa emerytów, znacznie większa niż gdzie indziej, trzeba to odpowiednio skalkulować, ale uwzględniając dwa elementy, a nie jeden. Nie tylko koszty odpraw, ale także to, że ludzie przychodzący na miejsce odchodzących mają wynagrodzenia o ponad 30% niższe. Najwyższa Izba Kontroli też może zatrudniać pracowników nisko opłacanych, a nie tylko takich, którzy mają zarabiać 5 czy 6 tys. zł miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MirosławPietrewicz">Chcę tu wtrącić drobną uwagę. Obawiam się, że zamiana wysokopłatnych pracowników na nisko płatnych może w tym przypadku zbyt dużo nas kosztować. Nie popierałbym tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JanKulas">Głosy posła Andrzeja Wielowieyskiego i posłanki Heleny Góralskiej dowodzą, że chodzi tu właściwie nie o pieniądze, ale pewną filozofię myślenia i określenia, jaką rolę ma pełnić Najwyższa Izba Kontroli czy Państwowa Inspekcja Pracy w systemie organów kontrolnych. Czy chcemy nadal budować autorytet tych instytucji i uważamy, że one są ważniejsze niż inne, ponieważ wyręczają w dużej mierze Sejm? Ja jestem takiego zdania od kilku lat. Dzięki pomocy Najwyższej Izby Kontroli nasza praca jest profesjonalna i dobrze wykonana. Wynika to z dobrze zorganizowanych i profesjonalnych usług, jakie nam świadczy Najwyższa Izba Kontroli. Czy mamy poprzestać na tym, co już uzyskaliśmy i nie budować nadal mechanizmów motywacyjnych?</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JanKulas">Prezentuję nieco inną filozofię, mimo że też jestem posłem koalicji rządzącej. Uważam, że mechanizmy pozytywne, motywacyjne trzeba nadal umacniać. Panie pośle Wielowieyski, mam zaufanie nie tylko do Komisji Finansów Publicznych, ale jeżeli rzeczywiście mamy posługiwać się argumentami merytorycznymi, to mam takie samo prawo domniemywać, że równie starannie i rzetelnie sprawy budżetu NIK badała Komisja do spraw Kontroli Państwowej.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#JanKulas">Kilkanaście miesięcy temu dyskutowaliśmy na temat potrzeby powołania tej Komisji, jej zadań i zakresu kompetencji. Dobrze, że dzisiaj nie musimy prowadzić już takiej dyskusji, bo sprawy zostały rozstrzygnięte. Komisja pracuje i wielu bardzo dobrych parlamentarzystów - jej członków wykonuje solidnie swoją pracę. Uważam, że możemy uznać słuszność tego, co Komisja do spraw Kontroli Państwowej stwierdza, iż po wysłuchaniu wyjaśnień i dyskusji, postanawia pozytywnie zaopiniować przedłożony projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli, a co więcej, że udziela poparcia zgłoszonemu przez prezesa NIK wnioskowi o zwiększenie wydatków, ujętych w tym budżecie na 2000 r., o kwotę 5.000 tys. zł w związku z koniecznością zakupu lokalu biurowego na siedzibę Delegatury NIK w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#JanKulas">Jeszcze raz podkreślam, że trzeba budować autorytet Najwyższej Izby Kontroli. W materiałach przygotowanych przez Biuro Studiów i Ekspertyz nasi eksperci słusznie zwracają uwagę, że w przedłożonym projekcie budżetu NIK przewiduje się tylko niewielki przyrost zatrudnienia. Gdy mówię o potrzebie umacniania autorytetu NIK, mam świadomość, że trzeba kadry zatrudnione w izbie nadal rozbudowywać. Jesteśmy w okresie transformacji, pojawiły się nowe zjawiska wynikające z wprowadzenia czterech poważnych reform w państwie. Przyrost zadań Najwyższej Izby Kontroli będzie bardzo duży i w to trzeba inwestować, chyba że parlament dobrowolnie zgodzi się na to, iż raportów NIK będzie mniej, czy też będą bardziej powierzchowne. W najbliższych latach te wydatki powinny być coraz większe i popieram propozycje zwiększające te wydatki. To, co zaproponował prezes NIK, jeśli chodzi o zwiększenie stanu zatrudnienia, budzi nawet moją wątpliwość, ale rozumiem, że kierownictwo Najwyższej Izby Kontroli myśli w kategoriach strategii, i każdego roku ten przyrost będzie konsekwentny i sukcesywny do czasu wyeliminowania ujemnych zjawisk towarzyszących transformacji ustrojowej w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#JanKulas">Ważne jest dostosowanie funkcjonowania NIK do struktury 16 województw. Czy prezes Najwyższej Izby Kontroli może mnie zapewnić, że wszystkie takie sprawy jak budynki, lokale, inwestycje są pod tym względem przygotowane do tej struktury? Czy kwoty zaplanowane w przyszłorocznym budżecie NIK na szkolenia, wyjazdy i korzystanie z dorobku i doświadczeń podobnych organów krajów Unii Europejskiej są wystarczające, bo chciałbym, aby tak było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MirosławPietrewicz">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos? Jeżeli nie ma zgłoszeń, to ja chciałbym odnieść się do dwóch kwestii. W nawiązaniu do opinii eksperta Biura Studiów i Ekspertyz, który stwierdza, że nie znajduje argumentów, aby ograniczyć wydatki na informatyzację Najwyższej Izby Kontroli. Chciałbym prosić o podanie tych argumentów, które przemawiają za wnioskiem o zmniejszenie wydatków na informatyzację NIK. Pamiętam ubiegłoroczną dyskusję, która dotyczyła tej kwestii i ścieranie się poglądów co do potrzeby przeznaczenia określonej kwoty właśnie na ten cel. Rozumiem, że przyszłoroczne ograniczenie jest wynikiem utrzymania niezbędnych wydatków w roku bieżącym. Potrzebne są jednak bliższe wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#MirosławPietrewicz">Jeżeli chodzi o kwestię wzrostu wynagrodzeń, to chciałbym raczej wyrazić swoją opinię niż zapytać. Uważam, że niektóre wypowiedzi podyktowane są emocjami, chociaż nie bardzo rozumiem dlaczego. We wspomnianej przeze mnie ekspertyzie napisano, że wzrost zatrudnienia w Najwyższej Izbie Kontroli o 25 etatów jest wzrostem bardzo skromnym i ekspert dziwi się, że ten wzrost jest aż tak mały przy znacznie zwiększonych zadaniach izby. Do tego wzrostu wynagrodzeń w Najwyższej Izbie Kontroli powinniśmy podejść w ten sposób, aby pogodzić dwie zarysowane tu opcje. Otóż wzrost wydatków na wynagrodzenia następuje w związku z powiększeniem liczby nowych etatów, przy czym te 25 etatów kalkulowanych oznacza średnioroczny wzrost liczby etatów i nie można byłoby się ograniczyć do tego, co proponuje posłanka Helena Góralska. Trzeba uwzględnić zwiększone wydatki z tytułu odpraw emerytalnych oraz owe 7,7% wzrostu wynagrodzeń z takiego tytułu, jaki odnosimy do innych ważnych urzędów państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#RomanGiedrojć">Odniosę się tylko do jednej kwestii, mianowicie do zarzutu posła Andrzeja Wielowieyskiego, który ubolewa nad tym, że Komisja do spraw Kontroli Państwowej nie zajmowała się tym - w jego ocenie ponadplanowym - wzrostem wynagrodzeń. Chciałem powiedzieć, że Komisja zajmowała się również tą kwestią. Staraliśmy się odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego występuje takie zjawisko, jakie obserwujemy od kilku lat, że z Najwyższej Izby Kontroli odchodzą najlepsi kontrolerzy, którzy prowadzą kontrolę w ten sposób, że podmiot kontrolowany nie jest w stanie odrzucić ich ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#RomanGiedrojć">W sprawozdaniu o wynikach działalności Najwyższej Izby Kontroli w 1998 r. stwierdzono wykrycie nieprawidłowości, które spowodowały uszczuplenia budżetu państwa na kwotę ponad 3 mld zł. Odzyskano kwotę ponad 287 mln zł. Można oczywiście obniżyć płace w Najwyższej Izbie Kontroli, np. do średniej krajowej albo jeszcze niżej, ale jakie wówczas będą efekty działalności tej instytucji? Dziękuję posłowi Janowi Kulasowi, który te kwestie przybliżył w sposób obrazowy. Komisja do spraw Kontroli Państwowej uważa, że konieczne jest zahamowanie odpływu kadr z Najwyższej Izby Kontroli i również konieczne jest utrzymanie dynamicznego wzrostu wynagrodzeń, bo tylko w ten sposób możemy skutecznie oddziaływać na to, co dzieje się w państwie, chyba że zależy nam na tym, aby Najwyższa Izba Kontroli kontrolowała długo i aby wyniki tych kontroli były pobieżne i łatwe do zakwestionowania.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#RomanGiedrojć">Ile znaczących decyzji poszczególne komisje sejmowe mogły wydać po uzyskaniu materiałów Najwyższej Izby Kontroli. Propozycje uszczuplenia wydatków w budżecie NIK i w ten sposób zmniejszenia skuteczności izby są niesłuszne. Komisja do spraw Kontroli Państwowej w sposób jednoznaczny opowiada się za zwiększeniem tych wydatków. I taka opinia została państwu przedstawiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AndrzejWielowieyski">Byłoby dobrze, żeby do tego, o czym tu mówimy, odniósł się prezes Najwyższej Izby Kontroli, ale ja jednak podejmę polemikę z Komisją do spraw Kontroli Państwowej. Chciałbym przypomnieć posłowi Romanowi Giedrojciowi i posłowi Janowi Kulasowi, którzy może tego nie śledzili przez te kilka ostatnich lat, przez całą dekadę, podczas której biorę udział w życiu parlamentarnym, że taka dyskusja, jaką prowadzimy dzisiaj, powtarza się co roku i jest taka sama. A efekt tego jest taki, iż jeżeli w ciągu ostatnich 7, 8 lat w administracji państwowej podniesiono wysokość wynagrodzeń średnio o ok. 30%, to w Najwyższej Izbie Kontroli podniesiono tę wysokość o 80–90%. Są pewne argumenty przemawiające za tym, ale zwracam państwu uwagę, że to nie jest sprawa NIK. To jest sprawa w bardzo dużej części działalności administracji państwowej, ponieważ w identycznej sytuacji jest np. Wyższy Urząd Górniczy w stosunku do górników, Państwowa Inspekcja Pracy w stosunku do zakładów, które sprawdza, Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń, Komisja Papierów Wartościowych i urzędy wojewódzkie w stosunku do samorządów, gdzie urzędnicy zarabiają średnio o 30–40% mniej od pracowników zakładów i instytucji przez nich kontrolowanych. Bierzmy to wszystko pod uwagę: cały budżet państwa, a nie tylko nasz wspaniały i bezcenny - także dla mnie - instrument, jakim jest Najwyższa Izba Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#AndrzejWielowieyski">Tak samo, jak dla naszych legislatorów stosujemy pewne preferencje płacowe w porównaniu z innymi pracownikami, chcemy podobnie traktować pracowników NIK w stosunku do pracowników innych urzędów państwowych, ale miejmy miarę w rzeczach. Jak dotychczas, wzrost wynagrodzeń w Najwyższej Izbie Kontroli w ostatnich latach był 3-krotnie wyższy, średnio biorąc niż średnio w całej administracji. Proponujemy, żeby utrzymać ten wyższy nieco poziom wynagrodzeń także w roku przyszłym. Wiele urzędów i instytucji używa takiego argumentu, że jeśli nie podniesie się płac, to pracownicy przejdą do firm zagranicznych. Słusznie nasz ekspert, pani prof. Piotrowska, podaje w wątpliwość ten argument, ponieważ on wysuwany jest we wszystkich resortach.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#AndrzejWielowieyski">Przyznaję, że przekonuje mnie jeden argument użyty tu w dyskusji, i chciałbym usłyszeć od prezesa Najwyższej Izby Kontroli wyjaśnienie, dlaczego wobec tych zadań kontroli dwóch nowych szczebli samorządowych, proponuje zwiększenie zatrudnienia tylko o 25 osób. Gdyby pan proponował 85 osób, to bym to także przyjął co najmniej ze zrozumieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#HelenaGóralska">Być może, nie powiedziałam o wielu sprawach, bo wydawały mi się oczywiste, mianowicie o tym, że płace w Najwyższej Izbie Kontroli są wysokie. Średnie uposażenie, wynoszące 5 tys. zł w 1999 r., to jest płaca na poziomie sekretarza stanu. Są pewne granice i musimy to odnosić do sytuacji budżetowej. Nikt tu nigdy nie proponował obniżki, tylko nieco wolniejsze tempo przyrostu wynagrodzeń. Gdyby porównać to, co stało się z płacami w Najwyższej Izbie Kontroli i w całej sferze budżetowej przez ostatnie 10 lat, to właśnie płace w NIK wzrosły o 80–90%.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#HelenaGóralska">Są też pewne granice w zwiększaniu zatrudnienia. Przez długie lata zatrudnienie w Najwyższej Izbie Kontroli wynosiło 1450 pracowników - aż do czasu uchwalenia nowej ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Od czasu uchwalenia tej ustawy co roku następuje wzrost liczby etatów. Obecnie planuje się już 1700 etatów. Są oczywiście nowe zadania, ale są gdzieś granice. Czy mamy powiększyć ten stan zatrudnienia do 2000 osób? 5000 osób? To jest też kwestia znalezienia dobrych pracowników. Najwyższa Izba Kontroli jest wśród instytucji publicznych instytucją najlepiej opłacającą pracowników i ja tego nie chcę odbierać. Jednak przy tej mizerii budżetowej trzeba znać umiar. Pracownicy regionalnych izb obrachunkowych mają o połowę mniejsze wynagrodzenia, a wykonują ogrom zadań.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#HelenaGóralska">W budżecie Najwyższej Izby Kontroli przeznacza się na komputeryzację 5 mln zł. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że dla wszystkich regionalnych izb obrachunkowych na komputeryzację przeznacza się 160 tys. zł. To nie jest pomyłka, bo to sobie zapisałam. Najwyższa Izba Kontroli naprawdę żyje dostatnio, wykonuje - i nigdy tego nie kwestionowałam - bardzo pożyteczną pracę, z której korzystamy i będziemy jeszcze korzystać, ale trzeba to rozpatrywać na tle sytuacji wszystkich instytucji, w tym kontrolnych, i na tle całego budżetu. Wnioski, które zgłosiłam, podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MirosławPietrewicz">Chciałbym zgłosić wątpliwość, czy pani posłanka podała właściwą wysokość płacy sekretarzy stanu w urzędach państwowych. Nie powinno powstać takie wrażenie, że wynagrodzenia w Najwyższej Izbie Kontroli są aż tak wysokie, bo w jednym przypadku mamy do czynienia z płacą zasadniczą, a w drugim przypadku ze średnią obejmującą wszystkie składniki wynagrodzenia, przy czym płaca zasadnicza sekretarza stanu jest na pewno obecnie wyższa, bo taka była 2 lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#HelenaGóralska">Czy pan chce postawić wniosek, że przeciętna płaca w NIK ma być równa płacy sekretarza stanu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MirosławPietrewicz">Absolutnie nie. Chodziło mi o to, aby nie powstało wrażenie, że są to podobne wysokości wynagrodzeń. Wiem, że pan prezydent był łaskaw w ostatnich 2 latach, podnosić płace dla ministrów i sekretarzy stanu 2-krotnie. Proszę prezesa Najwyższej Izby Kontroli o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JanuszWojciechowski">Wdzięczny jestem za wszystkie wypowiedziane tu opinie, w szczególności za uznanie dla naszej staranności w opracowaniu projektu budżetu w sposób w miarę przejrzysty. Staramy się projektować nasz budżet przynajmniej na takim poziomie, jakiego oczekujemy od podmiotów przez nas kontrolowanych i projektujących budżet. Pierwszym problemem, który budzi kontrowersje, są płace. Podawano wskaźniki i proporcje płacowe w okresie minionych 10 lat. Na początku lat 90. wynagrodzenia pracowników Najwyższej Izby Kontroli istotnie wzrosły. Zwracam jednak uwagę państwa na to, o czym piszemy w naszej informacji i co podajemy w odpowiedniej tabeli, że w 1997 r. nastąpił spadek płac realnych w NIK o 5,5%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#HelenaGóralska">Niech pan powie także, jaki był przyrost wysokości uposażeń w NIK w 1996 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JanuszWojciechowski">Nie mam tych danych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#HelenaGóralska">Nastąpił wówczas wzrost chyba o ok. 25% realnie, ale nie chcę skłamać. Był to taki wyjątkowy eksces, że później można wykazywać statystycznie realny spadek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JanuszWojciechowski">Dysponuję danymi za 1997 r. i za 1998 r., w którym nastąpił wzrost o 1,9%. Za rok bieżący nie mamy jeszcze odpowiedniego wyliczenia.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#JanuszWojciechowski">Wysokość średniej płacy w NIK na poziomie 5 tys. zł może niektórych szokować, ale proszę wziąć pod uwagę, że jest to płaca po ubruttowieniu, a także, że płaci się za to, o czym czasami zapominamy, mianowicie za „cygańskie życie” kontrolerów. To nie jest normalna praca biurowa, a więc porównywanie z płacami w administracji prowadzi do złych wniosków. Zwracam też uwagę na to, że w 1998 r. odeszło z izby - nie na emeryturę, ale do innych zajęć - 57 wysoko kwalifikowanych kontrolerów i powstała poważna luka kadrowa w izbie.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#JanuszWojciechowski">Jakakolwiek obniżka płac w Najwyższej Izbie Kontroli, czy niedostrzeganie trudnych warunków pracy powoduje, że ludzie odchodzą, i nie jest łatwo uzupełnić te ubytki. Nie możemy - ja jako prezes izby, a także kolegium NIK - tego problemu nie dostrzegać, przygotowując projekt budżetu. I dlatego w naszym budżecie zawarta jest propozycja nieznacznego wzrostu uposażeń ponad to, co zakłada się w ogólnych założeniach budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#JanuszWojciechowski">Przypominam, że odkąd prezentuję budżet NIK jako prezes izby, zawsze nasze stanowisko jest jednoznaczne. Docelową liczbą zatrudnionych w NIK jest liczba 1700. W 1994 r., kiedy uchwalono ustawę o Najwyższej Izbie Kontroli, zakładano, że rozszerzenie kompetencji izby oraz wprowadzenie pracochłonnych procedur odwoławczych spowoduje konieczność zwiększenia zatrudnienia w izbie szacunkowo o 250 do 500 osób. Wówczas było zatrudnionych 1450 osób i tej dolnej granicy staramy się nie przekraczać i nie przewidujemy zwiększenia stanu zatrudnienia w izbie ponad 1700 osób. Nie przewidujemy dodatkowych etatów w związku z wprowadzeniem reformy samorządowej, ale szacujemy pewien wzrost w związku z ustawowym przyjęciem nowych kompetencji NIK i potwierdzeniem tego w konstytucji. Nowe kompetencje przyznane samorządom są faktycznie przesunięciem pewnych uprawnień z administracji rządowej do administracji samorządowej. W związku z tym trzeba przesunąć kontrolerów z centrali do delegatur NIK i wprowadzane są takie zmiany w zakresie etatyzacji jednostek NIK. W związku z tym wzrost uposażeń o 3,5% ponad wskaźniki zakładane dla całej sfery budżetowej nie powinien szokować. Jeszcze raz zwracam uwagę, że porównywanie płac w NIK z płacami sekretarzy stanu i generalnie z płacami w administracji pomija ten aspekt, że pracownik NIK nie może i nie ma prawa dorobić nigdzie nawet złotówki. Wyjątkowo pracownikom z cenzusami naukowymi udzielam zgody na wygłaszanie wykładów - sporadycznie i w każdym przypadku indywidualnie.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#JanuszWojciechowski">Bardzo dokładnie liczyliśmy skutki odpraw emerytalnych i mamy nawet listę osób przechodzących na emeryturę i ustaliliśmy wysokość przewidywanych odpraw. Nie powstaną z tego tytułu żadne oszczędności, bo nawet, jeżeli na miejsce odchodzącego pracownika przyjmiemy pracownika, któremu płacić się będzie mniej, to odchodzący na emeryturę otrzymuje odprawę, co powoduje wysokie koszty. Zapewniam, że bardzo starannie i wnikliwie to policzyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#JanuszWojciechowski">Drugi problem wymagający wyjaśnienia - to komputeryzacja NIK. Mamy już gotowy informatyczny system „Kontrola”. Po to, aby z niego korzystać, wszyscy kontrolerzy izby muszą być wyposażeni w komputery osobiste. W przeciwnym razie cała ta komputeryzacja nie miałaby sensu. Nie można więc porównywać wydatków NIK i regionalnych izb obrachunkowych, gdzie nie zapadła taka strategiczna decyzja o kompleksowej komputeryzacji tej instytucji. Nasze wydatki związane z komputeryzacją określiliśmy na minimalnym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#JanuszWojciechowski">Sejmowa Komisja do spraw Kontroli Państwowej bardzo starannie oceniała nasz budżet. Komisja jest wobec nas krytyczna i analizuje wnikliwie wszelkie nasze poczynania. Powstawały nawet na tym tle spory i kontrowersje. Z pełnym szacunkiem odnosimy się do uwag Komisji i chyba nie może być mowy o tym, że Komisja ta cokolwiek przeoczyła, czy okazała nam nadmierną wyrozumiałość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#StanisławMisztal">Chciałbym potwierdzić, że dobrzy pracownicy NIK odchodzą z pracy, ponieważ jako wykwalifikowani fachowcy są chętnie angażowani przez różnych pracodawców. Praca kontrolerów NIK jest niebezpieczna i nerwowa. Wiadomo, że gdy NIK wykrywa jakąś poważną aferę, gdzie w grę wchodzą ogromne sumy, to może być różnie. Posłanka Helena Góralska mówiła, że regionalne izby obrachunkowe mają za mało środków na swoją działalność. Mogę podać przykład Regionalnej Izby Obrachunkowej w Lublinie, która nic nie robi, niczego jeszcze nie wykryła, mimo że na terenie jej działania występują poważne nieprawidłowości wymagające interwencji. W tych izbach powinny nastąpić poważne zmiany. Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli osiąga bardzo dobre wyniki w wykrywaniu i ujawnianiu wszelkich nieprawidłowości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę włączyć się do dyskusji na temat odchodzenia pracowników z NIK. Odeszło ponad 50 pracowników, co stanowi 6% stanu zatrudnienia. Czy to jest jakieś zagrożenie dla tej instytucji? Jest to przecież sytuacja absolutnie naturalna i normalna. Najwyższa Izba Kontroli dysponuje kadrą ponad 1400 dobrych fachowców, a kraj się rozwija i gospodarka się rozwija. Nawet gdyby podwyższyć uposażenia pracowników NIK o 10%, nie uda się zatrzymać takich pracowników, którym proponuje się dobre posady w przedsiębiorstwach i samorządach. Jest oczywiste, że będą odchodzili pracownicy z NIK - i muszą odchodzić - do innych lepszych i ciekawszych prac, zwłaszcza ci z długim stażem i dużym doświadczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#StanisławStec">Oceny budżetu Najwyższej Izby Kontroli musimy dokonywać z dużą rozwagą i spokojem. Jest to instytucja pracująca na rzecz Sejmu i Sejm, komisje sejmowe i poszczególni posłowie mogą zlecać tej instytucji przeprowadzanie różnych kontroli, mogą żądać informacji i z reguły je otrzymują. Informacje te są rzetelne i wnikliwe. Szczególnie ważne są sprawozdania NIK dotyczące wykonania budżetu państwa za rok ubiegły. Tutaj praktycznie opieramy się tylko na materiałach NIK, ponieważ jako posłowie nie mamy innych możliwości, aby uzyskiwać wiarygodne dane od poszczególnych dysponentów budżetu oraz próbować dokonywać samodzielnie oceny i kontroli realizacji budżetu. Materiały NIK służą nam do takiej oceny. Oceny i kontrole przeprowadzane przez NIK są z reguły na wysokim poziomie. Wystąpienia prezesa Janusza Wojciechowskiego budzą zawsze uznanie. Musimy zatem wnikliwie rozpatrzyć propozycje NIK dotyczące jej przyszłorocznego budżetu, aby umożliwić jeszcze lepszą pracę kontrolerom NIK i całej tej instytucji. Jest to szczególnie ważne w roku przyszłym z uwagi na negatywne zjawiska, jakie pojawiają się w sferze finansów publicznych. Tylko szybka analiza tych zjawisk i przedkładanie informacji o ich przyczynach i skutkach może przyczynić się do wyciągania właściwych wniosków przez rząd i przez Sejm. Oczekiwałbym od Najwyższej Izby Kontroli, aby poświęcała więcej uwagi realizacji uchwalanych przez Sejm ustaw, ocenie tych regulacji prawnych i zgłaszała propozycje zmian wszędzie tam, gdzie jest to konieczne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zajmując się legislacją mamy mniej czasu na dokonywanie ocen przestrzegania wprowadzanych regulacji prawnych i pomoc NIK jest tu nieodzowna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#JanKulas">Uważam, że zjawiska odchodzenia pracowników z Najwyższej Izby Kontroli nie należy bagatelizować. To jest niepokojąca tendencja - przynajmniej ja tak zrozumiałem wypowiedź prezesa NIK. Nie mogę się zgodzić ze sposobem oceny tego zjawiska przez kolegów z zaprzyjaźnionej partii koalicyjnej. Najwyższa Izba Kontroli nie jest takim samym urzędem, jak inne urzędy państwowe. Płac w Najwyższej Izbie Kontroli nie można porównywać z płacami w innych działach administracji państwowej. Najwyższa Izba Kontroli spełnia zupełnie inną i szczególną rolę, co nieprzypadkowo zapisano w konstytucji. Państwo uchwaliliście tę konstytucję - my przedstawiciele „Solidarności”, byliśmy wtedy poza parlamentem - ale szanujemy dorobek prac nad konstytucją i ich rezultat. Ta szczególna rola Najwyższej Izby Kontroli jest bardzo wyraźnie podkreślona w konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#JanKulas">Różnimy się w jednej kwestii - może nie tak wielkiej, ale znaczącej; czy dalej inwestować w NIK, czy też hamować jej rozwój. Podzielam opinię tych parlamentarzystów, którzy twierdzą, że należy inwestować nadal w NIK, umacniać jej autorytet i dbać o jej profesjonalizm, a także chronić jej niezależność. Proszę zauważyć, że rządy się zmieniają, parlamenty się zmieniają, prezesi NIK się zmieniają, a izba zachowuje nadal swój wielki prestiż. I w to warto inwestować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#RomanGiedrojć">Chciałbym odnieść się do tych negatywnych wypowiedzi, jakie kierowane były do Najwyższej Izby Kontroli przy ocenie jej działań w zakresie kontroli finansów publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#HelenaGóralska">Kto tu wypowiedział się negatywnie o działalności Najwyższej Izby Kontroli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#RomanGiedrojć">Ja się do tego ustosunkuję, ale najpierw wypowiem kilka uwag, jeżeli pani posłanka mi pozwoli. Nie zgadzam się z tym, aby zachować w NIK dotychczasowy stan zatrudnienia i nie starać się o powiększenie kadry wykwalifikowanych fachowców. Nie zgadzam się z lekceważeniem faktu odejścia z NIK ponad 50 znakomitych kontrolerów. Nie można mówić, że skoro nie chcą pracować, to mogą odejść bez szkody dla instytucji. Takie stanowisko jest niesłuszne, a sam ten fakt odchodzenia pracowników z NIK jest szkodliwy dla funkcjonowania państwa. Nie można porównywać NIK z żadnym innym organem rządowym, czy inną instytucją państwową kontroli i nadzoru nad różnymi sektorami i dziedzinami życia gospodarczego. Zakres i kompetencje przypisane Najwyższej Izbie Kontroli mają inny charakter, a pozostałe urzędy zajmujące się kontrolami i nadzorem nie realizują nawet w części tego, co wykonuje Najwyższa Izba Kontroli. Posłanka Helena Góralska powiedziała, że budżet przygotowany przez Najwyższą Izbę Kontroli jest bardzo czytelny i zasługuje na uznanie. Czy teraz mamy mówić, że ta instytucja nie zasługuje na taki budżet? Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Najwyższa Izba Kontroli ma być instytucją służącą coraz lepiej interesom państwa, czy też należy ograniczyć możliwości jej działania do minimum, nie dając dostatecznych środków na komputeryzację i wynagrodzenia pracowników.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#RomanGiedrojć">Działalność Najwyższej Izby Kontroli jest bardzo szczegółowo analizowana przez Komisję do spraw Kontroli Państwowej. Często nie zgadzamy się z prezesem NIK, ale uważamy, że budżetu na 2000 r., przedstawiony przez Najwyższą Izbę Kontroli, zasługuje na przyjęcie i o to apeluję po raz kolejny do Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekWikiński">Słuchałem uważnie wypowiedzi posłanki Heleny Góralskiej i w żadnym fragmencie tej wypowiedzi nie odnosiła się ona do oceny Najwyższej Izby Kontroli, a już na pewno nie wyrażała żadnej opinii negatywnej. Wprost przeciwnie, oświadczyła, że ocenia bardzo wysoko fachowość i kompetencje Izby.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#MarekWikiński">Kwota zapisana w projekcie ustawy budżetowej na komputeryzację NIK pozwoli na dokonanie zakupu zaledwie dla 500 pracowników merytorycznych nowoczesnych laptopów.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#MarekWikiński">Prezes Janusz Wojciechowski mówił, że pracownik NIK nie może podejmować żadnych dodatkowych płatnych zajęć poza izbą - oprócz osób prowadzących wykłady na uczelniach. Czy pracownik NIK może być osobą aktywnie grającą na rynku giełdowym warszawskiej giełdy papierów wartościowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#MirosławPietrewicz">Czy są inne wypowiedzi? Nie widzę zgłoszeń. Czy pan prezes chciałby się ustosunkować do pytań i wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JanuszWojciechowski">Było jedno pytanie i na nie odpowiadam. Przepisy prawa nie zawierają żadnych zakazów, jeśli chodzi o posiadanie akcji czy też prowadzenie obrotu papierami wartościowymi na giełdzie. Ten problem regulowany jest w inny sposób, jeżeli chodzi o pracowników NIK. Pracownik Najwyższej Izby Kontroli obowiązany jest wyłączyć się z postępowania kontrolnego wszędzie tam, gdzie byłaby obawa czy zastrzeżenia co do jego bezstronności i obiektywizmu. Jeśliby jakiekolwiek dozwolone działania pracownika NIK w jakiejkolwiek sferze dotyczyły bezpośrednio jego pracy kontrolnej, to oczywiście musi się wyłączyć z prowadzenia kontroli. Tylko tyle wymaga prawo i aż tyle.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JanuszWojciechowski">Poseł Jan Kulas zwrócił uwagę, że o pozycji Najwyższej Izby Kontroli decyduje kadra, która jest zatrudniona w izbie. Proszę mi wierzyć, że czasem potrzebny jest jakiś impuls, gdy wyczuwa się, że coś zaczyna się wypalać w tych ludziach. Tymczasem taki sygnał ze strony Sejmu, że nie dostrzegamy was, chcieliście więcej, ale my ograniczamy środki, o jakie występujecie - może być źle odebrany. Ci ludzie pracują przede wszystkim dla Sejmu i jest dla nich ważne, jeśli wiedzą, że Sejm interesuje się tym, co zrobili, że to jest analizowane, że jest przedmiotem poważnych dyskusji. Czasami są takie momenty, kiedy trzeba dostrzec także problemy płacowe. I teraz jest taki moment. Proszę zauważyć, że budżet Najwyższej Izby Kontroli wzrasta tylko o 9% i to jest skromny wzrost. Państwo oczywiście podejmiecie decyzję zgodnie z własnym przekonaniem, ale jako prezes jestem zobowiązany o tym powiedzieć. Ograniczenie środków budżetowych byłoby takim złym sygnałem dla kontrolerów NIK - że Sejm, przyrównując ich sytuację do sytuacji pracowników innych instytucji, wyciąga może nie do końca trafne wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#MirosławPietrewicz">Kończąc dyskusję nad tą częścią budżetu chciałbym podkreślić, iż nie było wypowiedzi krytycznie oceniających działalność Najwyższej Izby Kontroli. Przeciwnie, we wszystkich wypowiedziach słyszałem słowa uznania dla pracy NIK. Wnioski dotyczące wskaźnika wzrostu płac w Najwyższej Izbie Kontroli będą głosowane w Komisji w odpowiednim czasie. Nie ulega wątpliwości, iż intencją Sejmu i intencją naszej Komisji jest zrobić wszystko, co jest konieczne i niezbędne, aby autorytet i wysokie uznanie dla Najwyższej Izby Kontroli były stale umacniane.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#MirosławPietrewicz">Mam nadzieję, że damy temu wyraz w głosowaniu nad budżetem Najwyższej Izby Kontroli, gdy przyjdzie na to pora.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#MirosławPietrewicz">Przechodzimy do omówienia opinii Komisji do spraw Kontroli Państwowej o projekcie budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Referuje w imieniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej poseł Roman Giedrojć. Proszę o przedstawienie stanowiska Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#RomanGiedrojć">Komisja do spraw Kontroli Państwowej przyjęła opinię dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie projektu ustawy budżetowej na 2000 r. w części dotyczącej Państwowej Inspekcji Pracy i postanowiła zaopiniować pozytywnie przedłożony projekt budżetu w tej części. Komisja opinię tę przyjęła jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#RomanGiedrojć">Państwowa Inspekcja Pracy realizuje swoje zadania pod kierunkiem Głównego Inspektora Pracy i 16 okręgowych inspektorów pracy oraz prowadzi Ośrodek Szkolenia we Wrocławiu. Ośrodek ten jest zakładem budżetowym i swoje wydatki pokrywa z uzyskanych dochodów. Budżet Państwowej Inspekcji Pracy na 2000 r. po stronie dochodów zamyka się niewielką kwotą 80 tys. zł - natomiast po stronie wydatków kwotą 181.842 tys. zł. Dochody pochodzą ze sprzedaży wyeksploatowanych składników majątkowych, w tym głównie samochodów. Planowane wydatki realizowane są w czterech rozdziałach, których nie będę podawał, ponieważ są w materiałach objaśniających budżet. Zwrócę uwagę tylko na kilka spraw. Do wyliczenia funduszu wynagrodzeń osobowych w budżecie Państwowej Inspekcji Pracy przyjęto wskaźnik 6,7%, co jest zgodne z wytycznymi ministra finansów. Państwowa Inspekcja Pracy wnosi o zwiększenie zatrudnienia o 45 etatów. Bez kosztów tego wzrostu zatrudnienia, wyrównania wynagrodzeń w ramach 66 etatów przyznanych od 1 lipca 1999 r. i planowanych na przyszły rok wydatków inwestycyjnych, ogólny wzrost wydatków w budżecie PIP wynosi tylko 8%.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#RomanGiedrojć">Podobnie jak w Najwyższej Izbie Kontroli, również w Państwowej Inspekcji Pracy, największą część wydatków stanowią koszty osobowe na wynagrodzenia dla pracowników i pochodne. W ekspertyzie wykonanej na zlecenie Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu zawarta jest pozytywna ocena planowanego na 2000 r. budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Nie ma praktycznie żadnych krytycznych uwag. Wnoszę o przyjęcie przedłożonego projektu budżetu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#HelenaGóralska">Na wstępie chciałabym zgłosić prośbę do pani dyrektor Szpringer z Biura Studiów i Ekspertyz, a dotyczyłoby to już następnego roku: żeby przy wysyłaniu projektów budżetów do oceny ekspertom ta sama osoba dokonywała oceny budżetu Najwyższej Izby Kontroli i Państwowej Inspekcji Pracy. Chodzi mi o to, że są to bardzo do siebie podobne instytucje kontrolne i obydwie należą do grupy instytucji nierządowych, mają zbliżone funkcje, mają podobne liczby etatów i podobną wielkość budżetów. Byłoby dla nas przydatne dokonanie porównania obu tych instytucji także z punktu widzenia budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#HelenaGóralska">Pochwaliłam przygotowanie budżetu Najwyższej Izby Kontroli od strony formalnej, że jest czytelny i przejrzysty, chociaż mogą kogoś zastanawiać ujęte tam wielkości. Wszystko jednak jest tam uporządkowane i zaprezentowane w sposób jasny. Projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy jest z tego punktu widzenia budżetem źle przygotowanym. Znalezienie tu różnych wielkości budżetowych jest prawie niemożliwe. Szukałam np. wysokości średniej płacy w PIP i nie znalazłam. Prosiłabym, aby mi wskazać, na której stronie dostarczonego nam materiału jest to podane, bo może źle szukałam.</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#HelenaGóralska">Niektórych wielkości w budżecie PIP nie rozumiem. Cały budżet wzrasta o 116,8%. Przypominam, że w budżecie ogólnie planuje się wzrost wydatków o 8,5%, a wzrost płac o 5,7% nominalnie. Skąd więc wzięło się to 16,8% w budżecie Państwowej Inspekcji Pracy? Pierwsza sprawa to wydatki osobowe na wynagrodzenia. Mam wątpliwości co do przyjętych tu wielkości. W informacji podaje się, że wynagrodzenia rosną według przewidywanego wykonania na koniec 1999 r. o 6,7%, podobnie jak dla pracowników całej sfery budżetowej. To jednak wymaga wyjaśnienia, bo w dwóch paragrafach - 11 i 17 - planuje się łączny wzrost wynagrodzeń o 12,4%. Nie rozumiem, co ma znaczyć owo wyrównanie wynagrodzenia w ramach 66 etatów przyznanych od 1 lipca 1999 r. Tu też proszę o wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#HelenaGóralska">Chciałabym się dowiedzieć, jakie ma być docelowe zatrudnienie w Państwowej Inspekcji Pracy, bo możemy tak z roku na rok zwiększać w nieskończoność tę liczbę etatów. Od razu składam wniosek, żeby zwiększenie stanu zatrudnienia o 45 etatów, bo zakładam, że są one potrzebne, następowało stopniowo w ciągu roku, a nie od razu od 1 stycznia 2000 r. Przyjmijmy więc, że nastąpi to od 1 lipca.</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#HelenaGóralska">Prosiłabym o odpowiedź albo sprawozdanie następującej sprawy. Planuje się przyrost składek na ubezpieczenia społeczne i na Fundusz Pracy o 8,6%. W Najwyższej Izbie Kontroli ten sam przyrost wynosi 10,8%. Skąd się bierze ta różnica?</u>
          <u xml:id="u-118.5" who="#HelenaGóralska">Wydatki płacowe w budżecie Państwowej Inspekcji Pracy stanowią 3/4 ogółu planowanych wydatków. Pozostałe wydatki rosną - a nazwane są wydatkami administracyjno-rzeczowymi - o 33,5%. Jest tam np. pozycja „podatki i opłaty na rzecz jednostek samorządu terytorialnego”, gdzie wydatki rosną o 66%, ale ponieważ są to bardzo małe kwoty, bo jest to wzrost z 6 tys. zł do 10 tys. zł, to tym się nie zajmuję. Jest natomiast sprawa wydatków na energię. Poseł Andrzej Wielowieyski był zdumiony, że w budżecie NIK planuje się wzrost aż o 18%. Tymczasem w budżecie PIP planuje się wzrost w tej pozycji o 40,5%. Wydatki na krajowe podróże służbowe rosną o 14,7%, ale to mogę zrozumieć, ponieważ wiązać się to będzie z większą liczbą wyjazdów na kontrole. Wzrost wydatków na usługi niematerialne planuje się o 12%. Prosiłabym o wyjaśnienie dlaczego. Ogromny jest wzrost wydatków inwestycyjnych, bo aż o 85%. Jest to kwota blisko 20 mln zł. Nie ukrywam, że ten wzrost uważam za nadmierny. Jeżeli nie otrzymam zadowalających wyjaśnień co do powodów tego wzrostu, to będę wnosiła o zmniejszenie wydatków inwestycyjnych w budżecie PIP, a także o zmniejszenie wydatków na energię do poziomu, jaki zaplanowano w budżecie Najwyższej Izby Kontroli. Uważam, że trzeba zmniejszyć wydatki na usługi niematerialne. Proszę też o rzetelne wyjaśnienie sprawy wydatków osobowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przyłączam się do głosu posłanki Heleny Góralskiej i proszę, aby Główny Inspektor Pracy i jego służby finansowe zapoznali się z tym, jak przygotowuje się plan finansowy w Kancelarii Sejmu czy w Kancelarii Senatu. To, co nam przedstawiono w informacji, jest bardzo niejasne. Poszczególne paragrafy muszą odpowiadać konkretnym zadaniom i nie być dzielone na jakieś podpunkty, np. o nie rozliczonych etatach. Pamiętam dyskusję w ubiegłym roku o tych etatach i sądzę, że w jakimś zakresie chcecie państwo wprowadzić nas w błąd. Wszystko jest tu zaciemnione - nie wiem, czy umyślnie, nie nieumyślnie, ale ja czuję się jak wodzony za nos. Liczbami i tekstem wyjaśnić można wszystko, ale takich wyjaśnień brakuje. Trzeba tylko pamiętać o głównym punkcie wyjścia: porównywaniu proponowanej średniej na 2000 r. do średniej z kolejnych lat budżetowych. Z podanych w informacji tabel niewiele rozumiem i prosiłbym o wyjaśnienie na piśmie, np. w sprawie par. 11. W przeciwnym razie - moim zdaniem - nie powinniśmy tego głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#StanisławStec">Dlaczego planuje się wzrost wydatków aż o 16%? Dlaczego zatrudnienie w Państwowej Inspekcji Pracy wzrosło, podczas gdy w gospodarce zatrudnienie maleje? Dlaczego mają wzrosnąć wydatki na integrację i współpracę z Unią Europejską aż dwukrotnie? Dlaczego wydatki majątkowe rosną aż o 86%, a wydatki na pozostałą działalność o 28? Dla mnie takie planowanie wydatków przypomina radosną twórczość. Prosiłbym, aby przygotować się na obniżenie tych wydatków, tak aby ich wzrost nie przekraczał 9%, jak to jest w budżecie Najwyższej Izby Kontroli. I taki wniosek postawię. Prosiłbym przedstawicieli Państwowej Inspekcji Pracy, aby sami zasugerowali, gdzie te zmiany mają nastąpić. Przy aktualnej mizerii budżetu państwa jest nieprzyzwoitością planowanie wydatków na tak wysokim poziomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dołączam się do zgłoszonych już wątpliwości i pytań, ale muszę jeszcze zapytać o jedną sprawę. Na 1999 r. Państwowa Inspekcja Pracy otrzymała dodatkowo 140 etatów. Na rok przyszły planuje się zwiększenie stanu zatrudnienia o dodatkowe 45 etatów. Państwowa Inspekcja Pracy będzie miała do dyspozycji 2274 etaty. Przed chwilą rozpatrywaliśmy budżet Najwyższej Izby Kontroli. Odnoszę się z pełnym szacunkiem do roli i działalności Państwowej Inspekcji Pracy, ale również mam poczucie roli i znaczenia Najwyższej Izby Kontroli, gdzie zatrudnia się 1400 osób, a maksymalny stan zatrudnienia określa się na 1700 osób. Nie sądzę, aby były uzasadnione aż takie dysproporcje wyrażające się w różnicy 574 etatów. Obie te instytucje mają inny charakter, zakres i wagę zadań, jakie wykonują. Nie wchodzę w ocenę pracy kontrolerów PIP, bo otworzylibyśmy szeroką i niepotrzebną dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#MieczysławCzerniawski">Posłanka Helena Góralska mówiła o średnim wynagrodzeniu, którego nie mogła się doszukać w materiałach informacyjnych. Ja to znalazłem w materiale naszego Biura Studiów i Ekspertyz, średnie wynagrodzenie w PIP w 2000 r. wyniesie 3714 zł miesięcznie. Liczone to jest bez uwzględnienia stanowisk kierowniczych. W grupie pracowników kategorii „R” planuje się w PIP wzrost płacy o 33,7%. Wiem, że jeden taki etat ulega likwidacji. Jednak pracując w Komisji nie notowaliśmy nigdy takiego zjawiska, że zmniejszając liczbę np. podsekretarzy stanu w jakimś resorcie, ich płace dzieli się między pozostałych zaliczonych do kategorii „R”, chociaż czasami byłoby to uzasadnione, bo następuje wzrost odpowiedzialności i zakresu zadań. I tak powinno się dzielić środki na te płace, ale tak nie dzielimy. Proszę mi wytłumaczyć, jaką tu kierowano się zasadą, aby dokonać aż takiego wzrostu płac dla pracowników kategorii „R”.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#MieczysławCzerniawski">Jeżeli chodzi o wzrost wydatków majątkowych o 85,8%, budzą moje zastrzeżenia dwie sprawy. Przecież po to dokonywaliśmy reformy administracyjnej kraju, aby usprawnić pracę wszystkich służb i urzędów i zmniejszyć w nich zatrudnienie, a nie rozbudowywać biurokrację. Po to dokonywaliśmy reformy, aby racjonalnie gospodarować majątkiem we wszystkich urzędach i instytucjach administracji rządowej i samorządowej. Proszę zauważyć, co się faktycznie dzieje i z czym mamy do czynienia. Na 2000 r. prawie wszystkie instytucje zwiększają zatrudnienie i wydatki na nowe biura, samochody. Tu też planuje się zakup 40 samochodów. Nie kwestionuję potrzeby komputeryzacji, ale budzi moje zastrzeżenia planowany zakup siedzib. Nie wiem, czy w Białymstoku, Warszawie, Szczecinie, we Wrocławiu Państwowa Inspekcja Pracy nie miała dotychczas siedzib. Skoro w Łomży zmniejszono lokal zajmowany przez PIP, to powinny być oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#MieczysławCzerniawski">Zastanawia mnie to, że aż o 1/5 wzrastają koszty budowy Ośrodka Szkoleniowego PIP we Wrocławiu. I to nie jest wynik zmiany cen. Tam wprowadza się albo zmianę funkcji, albo rozszerzenie zakresu tej inwestycji, a może planuje się bardziej luksusowe wyposażenie tego ośrodka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JanKulas">Pracując już 3 lata w tej Komisji, zastanawiam się, dlaczego każdego roku przy omawianiu budżetu Państwowej Inspekcji Pracy jest tyle kontrowersji i dlaczego zgłasza się tyle wniosków o ograniczenie tego budżetu. Zmieniają się kierownictwa, okoliczności, a ta debata, gdyby sięgnąć do stenogramów, ciągle jest podobna i - co bardzo znamienne - te same osoby mniej więcej wypowiadają się w tym samym duchu. Uwaga posłanki Heleny Góralskiej o metodologii przygotowywania budżetu jest uwagą zasadną. I zgłaszam wniosek, aby obowiązkiem koreferenta z ramienia tej Komisji było uczestnictwo w posiedzeniu komisji resortowej rozpatrującej dany projekt budżetu, aby można było od razu wyjaśnić wiele kwestii budzących wątpliwości czy kontrowersje. To będzie z korzyścią dla naszej dyskusji w Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#JanKulas">Druga moja refleksja dotyczy roli tych dwóch instytucji, o których teraz mówimy. Czy rzeczywiście dbamy o grosz podatnika, co zawsze jest ważne i potrzebne, czy może nieco inaczej rozumiemy funkcję instytucji kontrolnych? Obawiam się, że tutaj jest sedno różnicy w ocenach również między mną a posłem Mieczysławem Czerniawskim. Przypominam sobie sprawozdanie składane w Sejmie przez Głównego Inspektora Pracy, kiedy prawie wszyscy się zgadzali, że ta instytucja staje się coraz bardziej profesjonalna i skuteczna i trzeba jej pomóc, wyposażyć w odpowiednie narzędzia działania. Tymczasem w dyskusji budżetowej pojawiają się zupełnie inne argumenty. Warto odwołać się do dyskusji podczas debaty sejmowej i porównać ją z dzisiejszymi wypowiedziami. Czasami występowały te same osoby. Można z tego wysnuć ciekawe spostrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#JanKulas">Może warto przytoczyć tu skalę zakresu zadań Państwowej Inspekcji Pracy, które stają przed Inspekcją, bo tylko przyrost tych zadań uzasadnia odpowiedni przyrost środków finansowych. Trzeba obiektywnie ocenić, na ile dotychczasowa działalność PIP jest skuteczna w pilnowaniu przestrzegania prawa pracy. W debacie sejmowej nad sprawozdaniem z działalności PIP podzielaliśmy troskę, że powinno być lepiej, bo często prawo pracy jest lekceważone lub łamane. Jestem więc za tym, aby Państwowej Inspekcji Pracy dać odpowiednie narzędzia, a mówiąc krótko, także ją dofinansować. Ponieważ poseł Andrzej Wielowieyski porównywał PIP z innymi urzędami administracji państwowej, powiem otwartym tekstem: różnimy się co do oceny funkcji i znaczenia Państwowej Inspekcji Pracy w życiu publicznym, w tym także w ocenie jej znaczenia dla parlamentu. I w tym tkwi główna przyczyna kontrowersji wokół budżetu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#JanKulas">Chciałbym się upewnić, jaki jest stan w zakresie posiadania przez Państwową Inspekcję Pracy własnych siedzib, bo członkowie Komisji Finansów Publicznych niejednokrotnie mówili, że dla racjonalizacji wydatków i poprawy jakości działań byłoby dobrze, gdyby PIP miała własne siedziby. Rok temu dyskutowaliśmy nad projektem budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Mówiliśmy o potrzebie przeznaczenia odpowiednich środków na budowę siedzib PIP, a chodziło o kwotę 12 mln zł. Jak to wykorzystano i czy nastąpiła poprawa bazy lokalowej?</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#JanKulas">Porównywanie Państwowej Inspekcji Pracy do Najwyższej Izby Kontroli jest zasadne i powiedziałbym, że jest to szlachetne porównanie, ale porównujmy do końca i konsekwentnie, również jeśli chodzi o średnie wynagrodzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#StanisławMisztal">Chciałbym podkreślić nie tylko jako poseł, ale i jako lekarz, że pracownicy w obecnych czasach nie mają - niestety - dobrych warunków pracy, które pozwalałyby na zachowanie ich zdrowia. Obserwujemy pewne elementy dzikiego kapitalizmu w naszym kraju. Dlatego ochrona zdrowia i życia w procesie pracy nabiera dużego znaczenia i jest bardzo ważna. Dochodzi bardzo często do bezprawnych zwolnień z pracy, a zwalniani pracownicy nie wiedzą, jak i do kogo się odwołać. Państwowa Inspekcja Pracy udziela im skutecznej pomocy. Siedziba PIP w Zamościu ma złe warunki lokalowe, zaplecze techniczne jest niedostateczne. Uważam, że inwestycje, o których była mowa, są niezwykle potrzebne. Pytam pana prezesa, czy te planowane inwestycje zaspokoją i w jakiej części potrzeby Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ narosły przez wiele lat poważne zaniedbania i są tu wielkie zaległości. Moim zdaniem, szczególne wsparcie finansowe jest potrzebne w rejonie Zamościa na terenie woj. lubelskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AndrzejWielowieyski">Biuro Studiów i Ekspertyz przygotowało opinię o projekcie budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, ale niektóre sprawy są tam tylko częściowo wyjaśnione. Wskaźniki wzrostu wydatków w omawianych budżetach sprawdziliśmy z grubsza biorąc do tej ogólnej normy między 9% a 10%. Tylko w budżecie Kancelarii Prezydenta przekroczono to o 2% z uwagi na prowadzone inwestycje. Musimy we wszystkich częściach budżetowych szukać możliwości ograniczania wydatków. W moim przekonaniu musimy odnieść to także do budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Proszę mi wskazać, które z pozycji ujętych w budżecie PIP są rzeczywiście priorytetowe, a które są może mniej ważne i nie tak niezbędne. Rozumiem, że wszystkie pozycje wydatków są w jakiś sposób uzasadnione, ale może nie wszystkie są w jednakowym stopniu potrzebne. Nie mamy prawa przyjmować takiego założenia, aby w budżecie PIP wzrost wydatków wyniósł aż 16%. Pytania posła Jana Kulasa o niektóre pozycje wydatków majątkowych są uzasadnione. Sygnalizowane jest zwiększenie kosztorysu inwestycji we Wrocławiu, ale czy występuje się o to z pełną świadomością, że wydatki budżetowe nie są nieograniczone?</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#AndrzejWielowieyski">Prosimy także o inne wyjaśnienia. Biuro Studiów i Ekspertyz sygnalizuje, że wydatki na informatykę w PIP rosną 8-krotnie. Czy taki duży wzrost musi być planowany akurat w przyszłym roku? Przewiduje się zakup 40 samochodów. Przypominam, że w ubiegłym roku dyskutowaliśmy długo o zakupie nowych lokali dla potrzeb Państwowej Inspekcji Pracy. Wówczas zmniejszyliśmy planowane kwoty o kilka pozycji. Obecnie ta sprawa znowu wraca. Musimy dokładnie przejrzeć wszystkie pozycje w par. 72, ponieważ planuje się tu wzrost o 85%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#RomanGiedrojć">Chciałbym państwu zwrócić delikatnie uwagę, że kompetencje i rola Najwyższej Izby Kontroli są odmienne od kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy. Najwyższa Izba Kontroli w 1998 r. skontrolowała ogółem 4557 jednostek, a Państwowa Inspekcja Pracy w tym samym czasie przeprowadziła ponad 81 tys. kontroli. A więc zasięg i liczba tych kontroli są nieporównywalne.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#RomanGiedrojć">Najwyższa Izba Kontroli przygotowuje bardzo rzetelne i szczegółowo opisane raporty i sprawozdania pokontrolne. Najwyższa Izba Kontroli bada skutki nieprzestrzegania m.in. ustaleń ustawy budżetowej, a Państwowa Inspekcja Pracy działa w sposób profilaktyczny. W 1998 r. wydano 590 tys. decyzji, w tym 36 decyzji wstrzymania robót ze względu na bezpośrednie zagrożenie utraty życia i zdrowia pracowników zatrudnionych przy tych robotach. Nie ma takich danych, ale można założyć, że dzięki działalności PIP Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie wypłacił określonej liczby rent inwalidzkich i świadczeń z tytułu wypadków przy pracy czy chorób zawodowych. To w wyniku działania Państwowej Inspekcji Pracy po raz pierwszy w 1998 r. nastąpił spadek liczby wypadków śmiertelnych przy pracy.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#RomanGiedrojć">W Komisji do spraw Kontroli Państwowej dyskutowaliśmy na temat zwiększenia stanu zatrudnienia PIP o 45 etatów. Jednak nie kto inny niż ustawodawca przypisał Państwowej Inspekcji Pracy rozszerzone kompetencje i zwiększone zadania. Na przykład rządowy projekt nowelizacji ustawy - Kodeks pracy przewiduje dopuszczalność zatrudnienia pracownika, jeśli ten wyrazi zgodę, w wymiarze ponad 48 godzin tygodniowo. W związku z tym na Państwową Inspekcję Pracy nałożono nowe zadania i rozszerzono kompetencje inspektorów pracy o wydawanie nakazów w sprawie ograniczenia czasu pracy. W Kodeksie pracy przewiduje się skreślenie art. 241 par. 22, co umożliwia zawieranie zakładowych układów zbiorowych przez wszystkich pracodawców, w tym także będących państwowymi jednostkami sfery budżetowej. Zmiana ta oznacza, że może nastąpić i na pewno nastąpi znaczny wzrost liczby układów zbiorowych pracy, adresowanych następnie do poszczególnych 16 okręgowych inspektorów pracy. Ustawowo nakłada się na PIP obowiązek rejestrowania -poza zakładowymi układami pracy - także układów ponadzakładowych, co robi teraz resort pracy.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#RomanGiedrojć">Rządowo-zakładowy zespół do spraw negocjacji o emeryturach pomostowych i innych świadczeniach dla osób zatrudnionych w szczególnych warunkach przedstawił projekt rejestrowania przez Państwową Inspekcję Pracy wniosków w tych sprawach wraz z wykazem stanowisk pracy wykonywanej w poszczególnych warunkach i o szczególnym charakterze. Nakłada to obowiązek weryfikowania przez inspektora pracy zarówno na etapie rejestracji, jak i podczas kontroli, zasadności umieszczonych w wykazie stanowisk. Projekt nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej również przypisuje pewne kompetencje inspektorom pracy. Projekt ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych zmienia kategorię zakładu pracy chronionej i dzieli takie zakłady na grupy. Tam też wyznacza się określone zadania inspektorom pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie pośle, jest nas tu niewielu. Będziemy głosować zgłoszone wnioski w liczniejszym gronie. Dlatego też, jeżeli prowadzi pan do tego, żeby wykazać rozszerzanie zakresu działania Państwowej Inspekcji Pracy, co ma uzasadniać konieczność zwiększenia liczby etatów i wysokości wynagrodzeń lub też innych nakładów w budżecie PIP, to prosilibyśmy o krótką notatkę w tej sprawie. Proponowałbym w tej chwili nie rozszerzać dyskusji na ten temat. Proszę jednak, aby pan poseł dokończył swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#RomanGiedrojć">Nie mówię tu we własnym imieniu, ale w imieniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej. Ponieważ zgłaszano tu wiele wątpliwości, chciałem przedstawić możliwie dokładnie stanowisko Komisji i wyniki naszej dyskusji na temat budżetu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nie dostaliśmy tego na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#RomanGiedrojć">Nie ma wymogu regulaminowego składania uzasadnień pisemnych, a opinia została przekazana na piśmie. Jednak nie na tym polega sprawa. Chciałbym podkreślić, że przyznanie 45 nowych etatów dla PIP jest zasadne i to poparła Komisja do spraw Kontroli Państwowej.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#RomanGiedrojć">Zmienia się rola i zakres działania Państwowej Inspekcji Pracy. Państwowa Inspekcja Pracy podejmuje także poradnictwo dla pracodawców. Jest to potrzebne i rokuje na przyszłość, że liczba zdarzeń wypadkowych w pracy ulegnie radykalnemu zmniejszeniu. Państwowa Inspekcja Pracy, podobnie jak Najwyższa Izba Kontroli, podlega bezpośrednio Sejmowi jako jego organ. Dlatego uważam, że i nasza troska o obie te instytucje musi być szczególna. Można znaleźć drobne uchybienia w projekcie tego budżetu, ale one nie mogą wpływać na ocenę całości funkcjonowania tak ważnej instytucji, jaką jest Państwowa Inspekcja Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejWielowieyski">Rozumiem, że zgodnie z opinią, którą otrzymaliśmy, Komisja do spraw Kontroli Państwowej popiera przedłożony preliminarz budżetowy Państwowej Inspekcji Pracy, który zostanie poddany pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#ZofiaSzpringer">Posłanka Helena Góralska pytała, skąd wzięły się różnice w danych dotyczących dynamiki wzrostu pochodnych od płac, składek na ubezpieczenia społeczne i na Fundusz Pracy w budżecie Najwyższej Izby Kontroli i w budżecie Państwowej Inspekcji Pracy. Mimo że obie te instytucje stosowały tę samą wysokość składek, tj. 20,33%, różnice wynikają z tego, że jest inny punkt odniesienia, jeśli chodzi o Najwyższą Izbę Kontroli. W prezentowanych materiałach takim punktem odniesienia dla planu roku 2000 jest plan uchwalony na rok 1999, natomiast jeśli chodzi o PIP, to punktem odniesienia jest wykonanie planu 1999 r. Ponadto te składniki liczone są od ogólnego funduszu płac, a na ten fundusz płac składają się - oprócz tego, co jest bazą - także przewidywane zmiany w zakresie zatrudnienia i jego struktury. W związku z tym, gdy porówna się te wielkości, otrzymujemy różne kwoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#TadeuszZając">Mam przyjemność po raz pierwszy prezentować państwu projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, gdyż od 1 maja 1999 r. piastuję zaszczytne stanowisko Głównego Inspektora Pracy i szefa Państwowej Inspekcji Pracy. Dziękuję za wszystkie krytyczne uwagi dotyczące sposobu prezentacji naszego budżetu. Są one dla mnie bardzo cenne i będą wykorzystane przy następnych takich prezentacjach. Ponieważ pracuję w PIP dopiero pół roku, niektóre sprawy szczegółowe wyjaśni pani dyrektor Grażyna Witkowska. Chciałbym się jednak odnieść do paru kwestii, o których tu była mowa. Było pytanie, jaka jest optymalna wielkość zatrudnienia liczona w etatach Państwowej Inspekcji Pracy. Jest ona taka, jaką prezentujemy w tej chwili. To jest ta wielkość optymalna pod warunkiem, że ustawodawca nie będzie już nakładał na Państwową Inspekcję Pracy nowych zadań, bo nowe zadania wymagają dalszego zwiększenia stanu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#TadeuszZając">Nie było moją intencją jako szefa Inspekcji zmniejszenie pionu prewencji, który został teraz inaczej zorganizowany i zrezygnowanie z jednego zastępcy, aby zwiększać inne wynagrodzenia „R”, bo one nie są aż tak astronomiczne, jak się wydaje. Chodziło o racjonalizację zatrudnienia przez zmniejszenie zatrudnienia w centrali, czyli w Głównym Inspektoracie Pracy. Uznałem, że dla osób posiadających uprawnienia inspektora pracy, podstawowym miejscem pracy jest teren, i tam są oni najbardziej potrzebni. Natomiast tylko szczególne sytuacje, związane z wykonywaniem funkcji kierowniczych i pracą w sztabie, mogą uzasadniać zatrudnianie takich osób w komórkach centralnych, sztabowych w celu organizacji pracy instytucji.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#TadeuszZając">Problem jest bardzo poważny, ponieważ przestawiamy Państwową Inspekcję Pracy na trochę inne tory. Dotychczas w naszej pracy staraliśmy się wykrywać i prezentować nieprawidłowości, natomiast chcąc być bardziej obiektywnym, trzeba pokazywać także to, co jest dobre. Są takie obszary, gdzie pracodawcy dobrze prowadzą swoje zakłady i jest tam dobra atmosfera pracy, przepisy prawa pracy są przestrzegane. Nas się - niestety - ciągle traktuje wyłącznie jako obrońców pracowników, a przecież Państwowa Inspekcja Pracy jest organem, który prowadzi nadzór i bada stan przestrzegania prawa pracy, w tym przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Oznacza to, że Państwowa Inspekcja Pracy jest organem stojącym na straży przestrzegania prawa pracy. Dlatego ogromny nacisk kładziemy na profilaktykę, a także na kontakty z Unią Europejską, aby zmierzać w tym kierunku, w jakim poszły inspekcje pracy w tych krajach. Uczymy się systemowego badania spraw ochrony pracy. Jednocześnie musimy pozyskać dla idei bezpiecznej pracy pracodawców, bo bez ich zrozumienia dla wagi sprawy ochrony pracy nie osiągniemy zbyt wiele.</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#TadeuszZając">Pytanie o priorytety. Już w ubiegłym roku podjęto decyzję o budowie siedziby Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu. Jest to inwestycja kontynuowana, która bardzo rzutuje na wielkość naszych wydatków inwestycyjnych. Jest to dla mnie ważny priorytet, bo musimy tę budowę zakończyć. Gdy będzie to trwało długo, koszty tej budowy będą bardzo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-132.4" who="#TadeuszZając">Było pytanie o samochody. Kadra inspektorska domaga się przydziału samochodów, jeżeli ich praca ma być skuteczna, a oni sami mobilni. Ich praca ma inny charakter niż praca inspektorów NIK. Inspektor pracy musi jak najszybciej dotrzeć do jak największej liczby podmiotów gospodarczych. My, przy obecnym stanie zatrudnienia, możemy być statystycznie raz na 15 lat u tego samego pracodawcy. Obecnie obejmujemy naszymi kontrolami od 6 do 7% pracodawców. I to odpowiada mniej więcej zakresowi działania inspekcji pracy w innych krajach. Ciągle jednak borykamy się z problemem informatyki. I to sygnalizujemy w naszym materiale. Inspektor pracy, chcąc prawidłowo korzystać z systemu informatycznego, powinien mieć urządzenie zwane notbukiem. Zapewnienie tego sprzętu inspektorom ma służyć budowie sprawnego systemu informatycznego w PIP. To także rzutuje na nasze wydatki inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-132.5" who="#TadeuszZając">Jeżeli chodzi o samochody to informuję, że skasowaliśmy już 15 samochodów, a mamy jeszcze ponad 50, które nie nadają się już właściwie do dalszej eksploatacji. Proponowany wzrost wydatków na nowe samochody ma służyć zaspokojeniu podstawowych potrzeb w tym zakresie i zapewnić odpowiednią mobilność kadry kontrolerów. Stawia mi się pytanie, czy nie można przyznać inspektorom ryczałtów samochodowych. Jest to ciekawy pomysł, ale wymaga to bardzo gruntownego przeanalizowania skutków finansowych. Nie mogę jeszcze powiedzieć, co się bardziej opłaca: czy zakup samochodów służbowych, czy też przyjęcie formy ryczałtowego wynagradzania pracowników z tytułu korzystania z własnych pojazdów. Forma korzystania z samochodów służbowych została sprawdzona, ale być może trzeba szukać innego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#GrażynaWitkowska">Jestem zaskoczona tak ostrą krytyką przedłożonego projektu budżetu, ponieważ przez wiele lat w ten sam sposób budżet Państwowej Inspekcji Pracy był prezentowany i był dla posłów tej Komisji czytelny. Skorzystam z propozycji pana przewodniczącego i chętnie zapoznam się z projektami budżetów innych resortów, w celu przygotowania następnego budżetu tak, jak sobie tego życzą posłowie.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#GrażynaWitkowska">Dzieląc par. 11 na poszczególne pozycje niczego nie chciałam ukryć, a wręcz przeciwnie zmierzałam do dokładnego przedstawienia państwu skąd bierze się wzrost wydatków. Wykazana jest wielkość funduszu płac bez etatów „R” i operuję tu wskaźnikiem 6,7%, zgodnie z zaleceniami ministra finansów. Następnie wykazuję, ile wynoszą nakłady na 66 etatów, na które dostaliśmy środki od 1 lipca br. Nieuwzględnienie tych środków w projekcie budżetu na rok przyszły skutkowałoby obniżeniem przeciętnego wynagrodzenia w Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#GrażynaWitkowska">Państwo wiecie przecież, że główny inspektor ani jego zastępcy nie ustalają sobie sami wynagrodzenia, tylko wynika ono z przepisów ogólnych. To zostało dokładnie przeliczone. Brałam za podstawę planowane przeciętne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej według danych Ministerstwa Finansów i obowiązujące mnożniki na 1999 r. W ogólnej kwocie mieści się nagroda jubileuszowa dla zastępcy głównego inspektora pracy za 40 lat pracy; jest to dokładnie 26.825 zł i 58 gr. Dołożyłam także kwoty nagród dla głównego inspektora pracy i jego dwóch zastępców, przyznawane przez marszałka Sejmu, a wypłacane z budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Są to dwie nagrody w roku w wysokości 100% ich wynagrodzenia. Wykazałam także, ile będzie kosztowało 45 nowych etatów.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#GrażynaWitkowska">W poprzednim budżecie nie robiłam takiego rozbicia na pozycje i to właśnie było niejasne. Dlatego posłowie wnosili, aby ogólną kwotę podzielić na pozycje; wówczas wiadomo jest, skąd bierze się ta kwota i wyższy wskaźnik wzrostu od ustalonego przez ministra finansów. Nie opisałam tego w tekście, dlatego że doszłam do wniosku, iż posłowie nie będą mieli zbyt wiele czasu na czytanie i łatwiej im będzie skoncentrować uwagę na tabeli i wyjaśnieniach.</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#GrażynaWitkowska">Budzą wątpliwości nadmierne koszty energii. Wyjaśniam, że kupiliśmy nowe siedziby w Szczecinie, Bydgoszczy, Zielonej Górze i Kielcach oraz lokale dla biur terenowych w Gliwicach i Krośnie, a także przejęliśmy w zarząd siedzibę w Krakowie oraz biura terenowe w Tarnowie, Legnicy, Wałbrzychu i Ostrowie Wielkopolskim. W związku z tym obciążeni zostaliśmy podatkiem od nieruchomości, a także pokrywamy znacznie wyższe opłaty za energię. Wzrost tych kosztów można zmniejszyć, ale i tak trzeba będzie płacić za energię, natomiast przekroczona zostanie odpowiednia kwota planowana na ten cel i nastąpi naruszenie dyscypliny budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-133.5" who="#GrażynaWitkowska">Pytano o przyczynę wzrostu wydatków na inwestycje i zgłaszano wątpliwości w związku ze wzrostem kosztorysu siedziby budowanej we Wrocławiu. Budowa siedziby Okręgowego Inspektora Pracy we Wrocławiu na terenie ośrodka szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy rozpoczęta została w 1996 r. Chcę poinformować, że ten ośrodek szkolenia mieści się w Parku Szczytnickim, a budynek hotelowy jest obiektem klasy „O”. W związku z tym wystąpiliśmy z inicjatywą budowy nowej siedziby, ponieważ wszystkie poprzednie Komisje zarzucały głównemu inspektorowi pracy ponoszenie wielkich wydatków na czynsze w owym zabytkowym budynku. Musieliśmy płacić, bo nie mieliśmy tam innej siedziby, podobnie jak i Najwyższa Izba Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-133.6" who="#GrażynaWitkowska">Projekt zakupu własnych siedzib spotkał się z uznaniem posłów. Ponieważ na tym terenie, administrowanym przez nas, można było dobudować do budynku hotelowego siedzibę dla Okręgowego Inspektoratu Pracy, podjęliśmy to zadanie i Komisja uznała ten wydatek za uzasadniony. Na 2000 r. przewidziana jest odpowiednia kwota kontynuowania tej budowy.</u>
          <u xml:id="u-133.7" who="#GrażynaWitkowska">Planowaliśmy stopniowe wycofywanie użytkowych samochodów z eksploatacji. W ubiegłym roku zamierzaliśmy dokonać wymiany ok. 20 samochodów. Mimo iż zmniejszono nam środki na inwestycje, udało się wygospodarować środki na kupno w tym roku trzech samochodów, a w roku poprzednim kupiono sześć. Tymczasem w ciągu minionych 2 lat wycofaliśmy z eksploatacji 24 samochody. Pozostało nam do wycofania 21 samochodów typu fiat 126p z 1992 r. i 1993 r. oraz 12 samochodów z 1994 r. Są to samochody wyeksploatowane w 75%. Trzeba je wycofać dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i dla bezpieczeństwa korzystających z nich pracowników PIP. Korzystanie przez inspektorów pracy tylko z podróży koleją i autobusami spowoduje zmniejszenie liczby kontroli i wszyscy muszą mieć tego świadomość, bo nikt nie zmusi inspektora pracy, żeby za własne pieniądze przeprowadził planowane kontrole, korzystając z własnego samochodu. Dodam, że koszty remontów kapitalnych samochodów są zdecydowanie nieopłacalne i po prostu byłaby to niegospodarność z punktu widzenia budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-133.8" who="#GrażynaWitkowska">W opinii Biura Studiów i Ekspertyz skomentowano znaczny wzrost wydatków na inwestycje informatyczne w budżecie PIP na 2000 r. w stosunku do wydatków ponoszonych w br. następująco: „Tak znaczny wzrost wydatków informatycznych wynika po części z faktu, że znacznie ograniczono je w roku bieżącym: o ponad 3/4 w stosunku do 1998 r. - z 2,6 mln zł do 0,7 mln zł”. To jest pomyłka, wynikająca z błędu zawartego w materiale, jaki otrzymało od nas Biuro Studiów i Ekspertyz. Prostuję to, ponieważ ten materiał nie przechodził przez moje ręce, a bezpośrednio złożył go kierownik sekcji informatyki za podpisem zastępcy. Były to dane o tym co wydaliśmy do momentu, gdy przekazywaliśmy te materiały. Natomiast już były ogłoszone przetargi, już były zawarte umowy do realizacji i na informatykę w tym roku Państwowa Inspekcja Pracy wyda 2,5 mln zł. To jest to co wydaliśmy, a nie to co jest planowane do wydania na końcu roku.</u>
          <u xml:id="u-133.9" who="#GrażynaWitkowska">Zakończony został już pierwszy etap budowy systemu informatycznego Państwowej Inspekcji Pracy. Trzeba jednak wymienić część sprzętu. Mam ze sobą analizy wykazujące, ile starych komputerów będzie nie do użytku w 2000 r. W Państwowej Inspekcji Pracy mamy łącznie 328 laptopów dla inspektorów pracy. Ponad 200 kupiono ze środków PHARE. Budowanie systemu informatycznego będzie miało sens tylko wówczas, gdy inspektor pracy będzie mógł korzystać z laptopa podczas prowadzonej pracy. Można zmniejszyć wydatki na informatyzację Państwowej Inspekcji Pracy, ale wówczas nie będzie można przejść do drugiego etapu, czyli ukończenia budowy systemu SYSPIP i dokonania zakupu odpowiedniej liczby sprzętu i oprogramowania. System SYSPIP musi ulec modyfikacji, ponieważ w międzyczasie zmieniły się przepisy prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#StanisławStec">Prosiłbym, aby pani mówiła nieco bardziej syntetycznie, bo na razie pani mnie nie przekonała o celowości tak dużego wzrostu wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#AndrzejWielowieyski">Stało się rzeczywiście niedobrze. Wina leży może po naszej stronie, ale po waszej także. Być może pani przysłuchiwała się dyskusji nad poprzednimi częściami budżetowymi i zauważyła, że myśmy nad wieloma budżetami pracowali po kilka tygodni także w komisjach tzw. branżowych i omawialiśmy każdą pozycję. Tych szczegółów nie można teraz omawiać w Komisji Finansów Publicznych. Nie dziwię się posłowi Stanisławowi Stecowi, że się niecierpliwi. Ustaliliśmy pewne reguły i sprawozdawcy poszczególnych części budżetowych wiedzą o tym, że ograniczenia przyszłorocznego budżetu są bardzo duże. Pani teraz próbuje bronić i omawiać każdą pozycję po kolei. To trzeba zrobić z posłem sprawozdawcą, a nie z nami. My teraz nie możemy szczegółowo analizować każdej pozycji i proszę to zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jako członek Komisji Finansów Publicznych oczekuję wskazania i ewentualnego omówienia priorytetów uzasadniających wzrost wydatków, bo na pewno wszystkich pozycji nie przyjmiemy i trzeba nam powiedzieć wyraźnie, co należy załatwić najpierw, a co w drugiej kolejności być może jeszcze nie w przyszłym roku. Rozumiem te dylematy i potrzeby lokalowe, kadrowe, transportowe, inwestycyjne, ale trzeba dokonać wyboru, bo mamy do czynienia z budżetem bardzo oszczędnym. Jeżeli pani chce coś jeszcze dodać to proszę, ale krótko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#GrażynaWitkowska">Jesteśmy gotowi do współpracy z koreferentem z Komisji Finansów Publicznych, ale nikt nas do takich rozmów czy składania wyjaśnień nie zapraszał. Budżet przedłożyliśmy Komisji już bardzo dawno i nikt nie kierował do nas żadnych zapytań czy życzeń o wyjaśnienia. W związku z tym na tym posiedzeniu udzielam odpowiedzi na zadane pytanie, czy też zgłoszone zarzuty.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#GrażynaWitkowska">Chciałabym jeszcze wyjaśnić jedną kwestię w związku z uwagą, że planuje się nadmierny wzrost wydatków na tzw. pozostałą działalność. Wydatki te rosną o 28,2% w stosunku do przewidywanego wykonania roku bieżącego. Otóż w tym roku ograniczyliśmy działalność promocyjną w celu dokonania zakupu siedziby dla Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach. Stąd wyższy wzrost wydatków w roku przyszłym w stosunku do wykonania tegorocznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#TadeuszZając">Chcielibyśmy, aby wszystkie zaplanowane przez nas kwoty zostały nam przyznane, chociaż mamy świadomość szczególnych trudności budżetowych w roku przyszłym. Nasz sposób prezentacji projektu budżetu jest wynikiem tego, czego Komisja od nas oczekiwała i dała temu wyraz w roku ubiegłym. Również ze zdziwieniem przyjąłem zarzut, że jest to prezentacja nieczytelna.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#TadeuszZając">Priorytetem jest na pewno sprawa zapewnienia mobilności inspektorów pracy i zakupienia dla nich sprzętu komputerowego, który jest im potrzebny w codziennej praktyce. Priorytetem jest także szybkie zakończenie rozbudowy ośrodka szkoleniowego inspekcji pracy we Wrocławiu o tę siedzibę dla Okręgowego Inspektoratu Pracy. Można zastanawiać się nad sprawą zakupu dalszych siedzib, jeżeli brakuje na to środków. Trzeba jednak mieć świadomość, że wysokość czynszów jest taka, jaka jest. My te lokale wynajmujemy co nas dużo kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#TadeuszZając">Staraliśmy się w miarę czytelnie przedstawić wszystko, co dotyczy pracy i wydatków naszej instytucji w 2000 r. System informatyczny, budowany przez nas od kilku lat, jest już na ukończeniu. Kończymy pierwszy etap jego budowy. Niestety, nastąpiła modyfikacja prawa, odebrano nam sprawy orzecznictwa, a to kosztuje. Kwota wydatków inwestycyjnych może jest znacząca, ale proszę o to, abyśmy mogli dokończyć budowę systemu informatycznego, bo to bardzo ułatwi operacyjne czynności inspektorom pracy, a także poprawi skuteczność naszego działania. Jest to tym bardziej ważne, że otwieramy się na drugą stronę, tzn. pracodawców i im także chcemy pomóc - w tym stanie osobowym, jakim dysponujemy. Wzrost zatrudnienia o ponad 40 etatów spowodowany jest tylko tym, że nakładane są na nas nowe zadania. Proszę o przychylne potraktowanie naszych propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#JanKulas">Rozumiem, że nasza koleżanka-koreferentka nie mogła być obecna na posiedzeniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej. To się może zdarzyć. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby takie konsultacje jeszcze się odbyły i żeby przed ostatecznym głosowaniem zebrać propozycje kompromisowe, ponieważ pewne liczby wydały się Komisji godne przeanalizowania.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#JanKulas">Apeluję o umiarkowanie w ocenach i propozycjach. Możemy dojść do porozumienia i przyjąć kompromisowe wnioski, podobnie jak to było w przypadku podatków, czy poparcia wskaźników rozwoju gospodarczego oraz wprowadzenia silnych motywacji dla zdynamizowania przedsiębiorczości. Część z nas poparła zgłoszone rozwiązania - pod warunkiem, że wzmocnimy instytucje prawa pracy, że prawo pracy będzie szanowane i respektowane. I to jest zadanie dla Państwowej Inspekcji Pracy. I dlatego wnoszę, żeby generalnie przychylić się - po konsultacjach posłanki Heleny Góralskiej z kierownictwem Państwowej Inspekcji Pracy - do opinii Komisji do spraw Kontroli Państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#HelenaGóralska">Dziękuję za pouczenie, gdzie mam szukać potrzebnych mi danych, ale jednak w żadnym z materiałów nie znalazłam wysokości przeciętnego wynagrodzenia w PIP. Czy dobrze usłyszałam, że Ośrodek Szkolenia PIP we Wrocławiu mieści się w budynku klasy „O”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#TadeuszZając">Dobudowywany jest tam obiekt do budynku ośrodka szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy jako siedziba dla Okręgowego Inspektoratu Pracy. Budynkiem klasy „O” jest hotel, który mieści się na tej samej działce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#GrażynaWitkowska">Nasz ośrodek we Wrocławiu, który jest zakładem budżetowym, posiada hotel i budynek szkoleniowy. Hotel jest własnością skarbu państwa, oddaną w zarząd Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#HelenaGóralska">Rozumiem, że Państwowa Inspekcja Pracy zajmuje się również ochroną zabytków, czy zajmuje się także pomocą społeczną, co zostało już dawno wykryte? Przepraszam, że nie brałam udziału w posiedzeniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej, ale mieliśmy w Komisji Finansów Publicznych intensywne prace nad ustawami podatkowymi. Bardzo chętnie przejrzę projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy z jej kierownictwem, ale od razu informuję, że nie wyrażę zgody na żadne ekscesy w postaci wzrostu wydatków o 16%, co tu zapowiedziano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#AndrzejWielowieyski">Oczekujemy jako Komisja konkretnych wniosków sprawozdawcy po konsultacji z Komisją do spraw Kontroli Państwowej i kierownictwem Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#RomanGiedrojć">Uwagi zgłaszane w dzisiejszej dyskusji dotyczyły tych samych spraw, które były przedmiotem obrad Komisji do spraw Kontroli Państwowej. Nigdy na posiedzeniu tej Komisji żaden z posłów nie mówił, że nie zaakceptuje przedstawionego budżetu i cała Komisja musi to przyjąć. Jestem, delikatnie mówiąc, zaniepokojony stanowiskiem pani posłanki-koreferentki, która z góry zapowiada - nie bacząc na to, co będzie przedmiotem dyskusji z kierownictwem PIP i jaki będzie jej wynik - że nie przyjmie żadnych proponowanych rozwiązań. Można oczywiście nie przyjąć zgłoszonych propozycji, tylko trzeba zdać sobie sprawę z tego, że skutki takiej decyzji poniesie społeczność pracowników w zakładach pracy. Uważam, że Państwowej Inspekcji Pracy trzeba stworzyć dobre warunki finansowania jej działań - po to, żeby ta instytucja, podobnie jak Najwyższa Izba Kontroli była skuteczna, a wszystkie dane wskazują na to, że PIP powinna być doinwestowana. Życzę wszystkim, aby przejechali się tymi zużytymi samochodami i sprawdzili, jaki to jest standard. Przykro mi, że tych spraw część posłów nie chciała zauważyć. Po raz kolejny proszę Komisję o przyjęcie projektu budżetu zaproponowanego przez Państwową Inspekcję Pracy. Mówię to w imieniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze raz powtarzam, że ten wniosek został przez nas przyjęty pod rozwagę i będzie poddany pod głosowanie obok innych wniosków, które otrzymamy po odbyciu zapowiedzianych konsultacji. Jednak gorąco apeluję do Komisji do spraw Kontroli Państwowej, aby wzięła pod uwagę, jaka jest struktura budżetu państwa i jakie są jego podstawowe wskaźniki. Proszę wziąć też pod uwagę to, że jesteśmy biednym krajem, ciężko dorabiającym się, a nasi eksperci od spraw budżetowych wypominają nam - i uważam, że słusznie - iż wskaźnik wzrostu środków o 9,7% na administrację państwową jest zbyt wysoki w porównaniu ze wskaźnikami wzrostu na inne działy życia publicznego i gospodarczego, gdzie dajemy mniej środków. Szanując znaczenie funkcjonalności i racjonalności działań różnych ogniw służb państwowych, jako budżetowcy pilnujemy wspólnych społecznych pieniędzy. Niech pan poseł nie dziwi się, że będzie jeden głos krytyczny, a może więcej takich głosów, w sprawie zakresu działania Państwowej Inspekcji Pracy i związanych z tym kosztów. Nie chodzi tu tylko o PIP, bo mamy 80 części budżetowych, gdzie stajemy wobec podobnych, a nawet trudniejszych problemów. Proszę brać pod uwagę to, że będziemy oceniać krytycznie każdą propozycję. Dziękuję bardzo i zamykam ten punkt dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#HenrykGoryszewski">Przedmiotem trzeciego punktu naszego dzisiejszego posiedzenia jest rozpatrzenie opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o projektach budżetów w częściach dotyczących rolnictwa, rozwoju wsi, rynków rolnych, budżetów wojewodów w zakresie rolnictwa, rezerw celowych i środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy oraz wydatków finansowych z tych środków, a dotyczących rozwoju wsi i rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#HenrykGoryszewski">Przedstawicielem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest jej przewodniczący poseł Gabriel Janowski. Prosiłbym pana posła, aby zechciał przedstawić opinie odnoszące się do wszystkich wymienionych części, ponieważ po raz pierwszy budżet rolnictwa jest dzielony na kilka segmentów. Po wystąpieniu pana posła udzielę głosu naszemu koreferentowi posłowi Stanisławowi Stecowi, a następnie odbędzie się runda pytań i dyskusja o tych częściach budżetowych. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#GabrielJanowski">Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, po zapoznaniu się z projektem ustawy budżetowej na 2000 r. w części dotyczącej rolnictwa i gospodarki żywnościowej, stwierdza, że określone wydatki ze środków krajowych wraz z kredytem z Banku Światowego, wynoszą 3.697.277 tys. zł, co stanowi 2,37% wydatków budżetowych oraz tylko 107% w stosunku do ustawy budżetowej na 1999 r. Środki te nie zabezpieczają realizacji opracowanego przez rząd paktu dla wsi i rolnictwa ani poprawy dochodowości produkcji rolnej, co powoduje utrzymanie się zagrożenia bytu rodzin wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#GabrielJanowski">W związku z tym Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi proponuje następujące zmiany w projekcie ustawy budżetowej na 2000 r. Po pierwsze - zwiększyć kwotę środków dla Agencji Rozwoju Rolnictwa z 728.145 tys. zł do 828.145 tys. zł z przeznaczeniem na zwiększenie dopłat bezpośrednich rolnikom do sprzedanej produkcji oraz dopłata do eksportu produktów rolnych. Po drugie - zwiększyć kwotę środków przyznanych na postęp biologiczny w produkcji roślinnej ze 102.350 tys. zł do 122.350 tys. zł. Po trzecie - zwiększyć kwotę przyznaną na postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej ze 140.907 tys. zł do 160.907 tys. zł. Po czwarte - zwiększyć kwotę przeznaczoną na rolnictwo w budżetach wojewodów ze 162.472 tys. zł do 202.472 tys. zł z przeznaczeniem na inwestycje i utrzymanie urządzeń melioracji wodnych. Po piąte - utworzyć rezerwę celową środków przeznaczonych na zwrot rolnikom akcyzy zawartej w cenie oleju napędowego w sumie 250.000 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#GabrielJanowski">Jako źródło pokrycia wskazujemy podwyższenie dochodów z podatku od towarów i usług przez opodatkowanie stawką 3% produktów rolnych niskoprzetworzonych, importowanych z zagranicy. Będzie to kwota sięgająca 430.000 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#GabrielJanowski">Zdaniem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaproponowane kwoty pozwolą na powstrzymanie spadku dochodowości produkcji rolniczej, zwiększą zakres finansowania postępu biologicznego w produkcji rolniczej, przyczynią się do systematycznego zwiększenia dostaw polskich produktów rolnych na rynek. Ponadto zwiększenie środków na inwestycje melioracyjne pozwoli na usuwanie zaległości w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-147.4" who="#GabrielJanowski">Do naszej opinii komisyjnej dołączamy dwa wnioski jako zdania odrębne posłów: Leszka Dziamskiego i Wojciecha Zarzyckiego. W tych wnioskach proponuje się zwiększenie środków na poszerzenie zakresu działania inspekcji weterynaryjnej, na upowszechnianie doradztwa rolniczego, na pokrycie rolnikom kosztów akcyzy zawartej w cenie oleju napędowego. Wnioski te otrzymaliście państwo na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-147.5" who="#GabrielJanowski">Chciałbym uzupełnić przedstawioną opinię Komisji o własny komentarz. Propozycje, jakie przedkładamy, są propozycjami minimalnymi w stosunku do potrzeb. Wynikają one z przekonania, że Komisji Finansów Publicznych trzeba przedstawić w miarę uzgodnioną przez całą Komisję opinię wraz z wnioskami, które - mamy nadzieję - uzyskają aprobatę członków tej Komisji. Niemniej jednak jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi muszę stwierdzić, że te propozycje mają się absolutnie nijak do problemów, które musimy dzisiaj i jutro rozwiązywać na wsi i w rolnictwie. Przypominam, że rok temu, występując w tej sali podczas referowania budżetu na 1999 r. powiedziałem, że utrzymanie tak niskiego budżetu dla rolnictwa grozi nam niewyobrażalnymi następstwami. Moje prognozy - niestety - sprawdziły się całkowicie. Były liczne protesty oraz interwencje, ale - niestety - spóźnione, co przyniosło niepowetowane straty społeczne i polityczne. Dzisiaj mamy świadomość, jak katastrofalny jest spadek zaufania do rządu, a może szerzej - do elit politycznych, do demokracji. Grozi to także załamaniem się procesu integracji z Unią Europejską, ponieważ w środowiskach wiejskich poparcie dla tego procesu spada dramatycznie. Jest to oczywiście konsekwencja polityki prowadzonej wobec wsi i rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-147.6" who="#GabrielJanowski">W uzasadnieniu naszych wniosków mówiłem o spadku dochodów rolniczych. W 1998 r. nastąpił dalszy poważny, a zapoczątkowany jeszcze w 1996 r. spadek dochodów rolników do poziomu, jak się szacuje 40–45%, czyli poniżej wszelkich standardów. Załamanie dochodowości nie było tylko wynikiem utraty rynku wschodniego, ale także wynikiem praktyk Unii Europejskiej, polegających na dopłatach do eksportu swoich produktów rolnych, którym myśmy w żadnej mierze nie mogli sprostać. Głównym powodem spadku dochodowości produkcji rolnej było regularne zmniejszanie nakładów budżetowych na rolnictwo. Nakłady te w br. miały być wyższe od nakładów roku poprzedniego, a tę zwyżkę miały zagwarantować środki uzyskane z Banku Światowego w kwocie 40 mln dolarów. Do dnia dzisiejszego te środki nie wpłynęły i o taką kwotę budżet rolnictwa został zmniejszony.</u>
          <u xml:id="u-147.7" who="#GabrielJanowski">Przypominam również państwu kolejną dramatyczną sytuację, którą spowodował wzrost akcyzy od oleju napędowego. Odbiera się w związku z tym rolnikom wielkie sumy: w tym roku jest to kwota 1,3 mld zł, a w roku przyszłym, gdy nastąpi podwyżka akcyzy o 16%, kwota ta wzrośnie do 1,6 mld zł. Oznacza to, że tylko z tytułu podwyżki akcyzy rolnicy będą musieli zapłacić o 250 mln zł więcej za olej napędowy. Chcę przypomnieć, że wpływy z tej akcyzy miały być przeznaczone na budowę dróg po likwidacji podatku drogowego. Trzeba podkreślić, że duża część maszyn i ciągników rolniczych nigdy po drogach publicznych ani nawet lokalnych nie jeździła i nie będzie jeździć. Jest to więc kolejny drenaż kieszeni rolnika, dokonywany w sposób, którego tu nie chcę określić jednoznacznie.</u>
          <u xml:id="u-147.8" who="#GabrielJanowski">Budżet na 2000 r., mimo że został w mediach przedstawiony jako budżet przełomu i o blisko 40% wyższy niż tegoroczny, bazuje przede wszystkim, jak państwo wiecie, na środkach pomocowych z Unii, głównie z funduszu SAPART. Faktycznie ten budżet, jeżeli weźmiemy za podstawę tylko nasze środki krajowe, jest porównywalny z budżetem tegorocznym, a potrzeby są znacznie większe. Sytuacja jest więc dramatycznie trudna, a opinia publiczna po raz kolejny jest wprowadzana w błąd, że oto będą w przyszłym roku większe nakłady, że problemy rolnicze będą skuteczniej rozwiązywane. Środki pomocowe z Unii Europejskiej w najlepszym razie, jeżeli je otrzymamy, trafią do nas w IV kwartale przyszłego roku. Wiadomo, że te środki są przeznaczone na określone programy i przyniosą nam jakieś konkretne korzyści, jeżeli te programy będą konsekwentnie realizowane, ale dopiero za 4, 5 lat. A więc te środki nie mają żadnego bezpośredniego wpływu na zwiększenie dochodowości i stabilności produkcji rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-147.9" who="#GabrielJanowski">Mówi się także o możliwości wykorzystania środków z Banku Światowego w kwocie prawdopodobnie ok. 60 mln dolarów. Jednak przykład tegoroczny jest przykładem negatywnym, bo do dzisiaj nie otrzymaliśmy obiecanych przez Bank Światowy 40 mln dolarów i nie mamy szans, aby te środki trafiły do tegorocznego budżetu. Nie chcę używać tu zbyt mocnych słów, ale jest to kolejna zasłona dymna i podobną zasłonę zamierza się zastosować w roku przyszłym. Mam nadzieję, że jednak środki planowane na 2000 r. trafią do naszego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-147.10" who="#GabrielJanowski">Planowany budżet oznacza kontynuowanie polityki obciążania rolnictwa kosztami poprawy sytuacji makroekonomicznej w kraju. Zwalczanie inflacji kosztem rolnictwa przyniosło znane konsekwencje i ciągle jeszcze skutków tego zamysłu nie doceniamy.</u>
          <u xml:id="u-147.11" who="#GabrielJanowski">Grożą nam nadal protesty i niepokoje społeczne na wsi i - co gorsza - załamanie wiary rolników w sens gospodarowania i możliwości osiągania minimum dochodów stopniowego poprawiania warunków życia na wsi. Konsekwencją dotychczasowej polityki jest także pozbawianie naszego rolnictwa możliwości konkurowania na rynkach Unii Europejskiej. Przyszedłem tutaj wprost z posiedzenia Komisji Integracji Europejskiej, gdzie omawiano stanowisko negocjacyjne. W stanowisku negocjacyjnym, w jego opinii i uzasadnieniu jest takie sformułowanie: „Największe dostosowania muszą nastąpić w sektorze mleczarskim. Szacuje się, że mogą one łącznie w latach 2000–2004 kosztować 2,5 mld zł, w tym 1,5 mld zł w gospodarstwach rolnych sprzedających mleko. Niektórzy eksperci uważają, że kwotę tę należy zwiększyć o dalsze 4 mld zł z przeznaczeniem na odnowienie stada”. Gdybyśmy przyjęli, że trzeba przeznaczyć tylko 15 mld zł w ciągu 5 najbliższych lat, oznacza to wydatkowanie 3 mld zł rocznie. Rok 2000 powinien być pierwszy, w którym taki wydatek należałoby ponieść. Gdybyśmy w przyszłym roku przeznaczyli 1/3 tej sumy oznaczałoby to, że trzeba wydać 1 mld zł na samo mleczarstwo, aby mogło spełnić unijne standardy i było konkurencyjne wobec mleczarstwa Europy Zachodniej. Pytam się: ile my jako Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Komisja Finansów Publicznych i Sejm RP przeznaczamy środków na rolnictwo, w tym na modernizację takiej ważnej dziedziny, jaką jest mleczarstwo? Państwo znacie te dane, jest to zatrważające.</u>
          <u xml:id="u-147.12" who="#GabrielJanowski">A więc dostrzegamy, że konieczne jest zwiększenie nakładów budżetowych na różne formy wspierania gospodarstw rolniczych. Po pierwsze, chodzi o wprowadzenie zerowego podatku VAT na produkty rolnicze i umożliwienie odliczania podatku VAT od środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-147.13" who="#GabrielJanowski">Po drugie, wprowadzenie sprzedaży paliwa rolniczego bez obciążania akcyzą, kupowanego na podstawie bonów paliwa. Po trzecie, wprowadzenie dopłat bezpośrednich. To nie jest sprawa dla Komisji Finansów Publicznych, ale uważam, że z naszej strony musi być bardzo twarde negocjowanie warunków szybszego wsparcia strukturalnego polskiego rolnictwa przez Unię Europejską i Bank Światowy. To jest zadanie stojące przed Sejmem, ale przede wszystkim przed rządem. To zadanie jest do dnia dzisiejszego nie wykonywane i w moim przekonaniu grozi to wieloma niekorzystnymi konsekwencjami. Nie będziemy w stanie przyjąć przyznawanej nam pomocy, bo nie będzie odpowiedniego systemu gospodarowania, zintegrowanego systemu zarządzania i wielu innych elementów, które są niezbędne, abyśmy w ciągu najbliższych 3 lat mogli nawiązać kontakty z tamtym zachodnim światem. To można w dużej części osiągnąć przez przyjęcie odpowiedniego budżetu dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-147.14" who="#GabrielJanowski">Czy nasz budżet jest w stanie sprostać temu zadaniu? Jak widać, nie może temu sprostać, ale można to uzyskać przez śmiałe patrzenie „końca bruzdy”, czyli dążenie do efektu, jaki musimy osiągnąć. To będzie możliwe tylko dzięki podjęciu poważnych prac infrastrukturalnych przy pomocy środków z Banku Światowego i z innych źródeł. Praktycznie trzeba zmienić stosunek do rolnictwa, a szerzej - zmienić podejście do polityki gospodarczej i budżetowej w państwie. Bez tego - a mówię to z całą odpowiedzialnością - poniesiemy poważne konsekwencje zaniedbań, do jakich dopuszczamy. Uwagi te są gorzkie, ale dotyczą także mnie jako posła, który ponosi odpowiedzialność za te sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#StanisławStec">Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poseł Gabriel Janowski, przedstawił bardzo dokładnie sytuację polskiego rolnictwa. Utożsamiam się z tą oceną i dodam do tego tylko dwa zdania. Szacuje się, że nadal parytet dochodów ludności rolniczej kształtuje się na poziomie 40% w stosunku do dochodów pracowników zatrudnionych w gospodarce pozarolniczej. Mimo iż rząd w dniu 3 listopada 1998 r. podjął decyzję, że rolnicy będą mieli z dniem 1 stycznia 2000 r. możliwość korzystania z odliczeń VAT zawartego w cenach środków produkcji, takiej możliwości nie stworzono. Przy aktualnej cenie 1 litra oleju napędowego VAT stanowi już blisko 40 groszy i ma to kolosalne znaczenie dla kosztów produkcji rolniczej. Dodam, że rodzinom rolniczym nie umożliwiono korzystania z podatkowych ulg prorodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#StanisławStec">Chciałbym jeszcze kilka słów powiedzieć na temat tych procentów, bo znowu podano oficjalne informacje rządu w massmediach, że na rolnictwo w 2000 r. przeznacza się o 40% więcej środków. Chciałem potwierdzić słuszność tych danych, o których mówił poseł Gabriel Janowski, że wielkość środków krajowych wraz ze środkami z Banku Światowego stanowi o 7% więcej nominalnie. Skąd wynika tak duża różnica? Różnica ta wynika z tego, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz rząd w informacjach publikowanych w środkach masowego przekazu nie uwzględniają faktu, że decyzją Komisji Finansów Publicznych z 7 maja i z 5 października br. zwiększono dotacje dla Agencji Rynku Rolnego o 317 mln zł i ta kwota powoduje wzrost środków wykorzystanych w br. Suma ogólna, porównywana do środków planowanych na 2000 r., musi być skorygowana o tę kwotę 317 mln zł i dlatego ten wskaźnik wzrostu o 7% jest aktualny. Gdybyśmy dodali środki pochodzące z funduszu SAPART, to będzie to także mniejszy wzrost od podawanego oficjalnie.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#StanisławStec">Czy należy w ogóle doliczać do ogólnej kwoty budżetu dla rolnictwa środki pochodzące z Banku Światowego? Dzisiaj jest już 25 listopada, a kwota 15 mln zł na nowe miejsca pracy w środowisku wiejskim, przewidziana w rezerwie celowej budżetu na 1999 r. nie została jeszcze wykorzystana, ponieważ nie podpisano odpowiedniej umowy z Bankiem Światowym. Mam pytanie do minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner: jakie są szanse, że taka umowa zostanie podpisana na 2000 r. i że zaplanowane w budżecie rezerwy celowe w kwocie 238 mln zł na nowe miejsca pracy w środowisku wiejskim będzie można wykorzystać? Z moich informacji wynika, że dyskusje na temat tej pożyczki są trudne, a przedstawiciele Banku Światowego stawiają różne warunki i twierdzą przy tym, że nasi przedstawiciele nie są przygotowani do przedstawienia sposobu wykorzystania tych środków. Stwarza się takie trudności, aby przedłużyć negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#StanisławStec">W projekcie budżetu zakłada się wykorzystanie środków z funduszu SAPART w kwocie 787 mln zł. Wszyscy jednak wiemy, że nadal brak jest w tej sprawie rozporządzeń wykonawczych Komisji Unii Europejskiej. Mają być wydane w grudniu. Trudno przewidzieć, kiedy te środki otrzymamy. W związku z tym Polska nie może zakończyć prac nad programem operacyjnym wykorzystania tych środków. Nie wiadomo, kiedy ten program zostanie zatwierdzony przez Unię Europejską, a środki uzyskiwane mają być wykorzystane do 15 października danego roku. Ponadto zakłada się, że refundacja tych środków będzie następować po wykonaniu konkretnego zadania. A więc w 2000 r. będą bardzo trudne warunki dla polskich podmiotów gotowych skorzystać ze środków programu SAPART, ponieważ będzie bardzo krótki okres realizacji przyjętych zadań i refundacji nie będzie można uzyskać w 2000 r. Moim zdaniem, postawiono bardzo trudny warunek dla podmiotów zainteresowanych środkami z programu SAPART, a mianowicie musi być 50% wkładu środków własnych. Dotyczy to przedsięwzięć w dziedzinie przetwórstwa, w zakresie inwestycji w gospodarstwie rolnym i inwestycji służących tworzeniu alternatywnych źródeł dochodów w środowisku wiejskim. Ten wniosek jest tym bardziej trudny do spełnienia, że sytuacja polskiego przetwórstwa rolnego i gospodarstw rolnych jest wyjątkowo trudna. Nieco łatwiej będzie dokonywać inwestycji w infrastrukturze wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-148.4" who="#StanisławStec">Do dzisiaj nie wiadomo, jak mają wyglądać programy wykorzystania tych środków. W związku z bardzo wysoką poprzeczką ustawioną przez Unię, w 2000 r. przemysł rolno-spożywczy oraz gospodarstwa rolne będą miały poważne trudności z uzyskaniem tych środków.</u>
          <u xml:id="u-148.5" who="#StanisławStec">Dowiedziałem się z telewizji, że rząd znalazł dodatkowe 300 mln zł na realizację paktu dla wsi. Prosiłbym minister Halinę Wasilewską-Trenkner lub ministra Brzezika o informację, na jakie cele będą przeznaczone te środki i jakie są ich źródła pokrycia?</u>
          <u xml:id="u-148.6" who="#StanisławStec">W części budżetowej dotyczącej rolnictwa są zapisane głównie środki na postęp biologiczny w produkcji roślinnej i zwierzęcej, które praktycznie zaplanowano realnie na poziomie roku bieżącego. Jednostki, które korzystają ze środków przeznaczonych na postęp biologiczny, stwierdzają, że ich podział dokonywany w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jest nieadekwatny do aktualnego stopnia rozwoju hodowli. Faworyzuje się np. hodowlę owiec, która w naszym kraju zanika oraz hodowlę koni, zamiast hodowli krów i trzody chlewnej, bo te hodowle mają przyszłość. W zakresie dopłat do nawozów utrzymano nominalnie poziom nakładów roku bieżącego, chociaż wiemy, że w 1998 r. i w nakładach na 1999 r. zmniejszano dotacje na ten cel o 25%. Praktycznie w stosunku do 1997 r. ta dotacja jest znacznie mniejsza. Przez obniżanie dotacji oraz skomplikowany system rozliczeń zmniejsza się stosowanie nawozów wapniowych. Szacuje się, że w stosunku do 1997 r. zmniejszono ich zużycie o ok. 50%, co obniża poziom koniecznego odkwaszania gleby i doprowadza do jej degradacji uprawowej. Tutaj niezbędne jest wcześniejsze wydawanie rozporządzeń wykonawczych, aby wcześniej uruchamiać środki przyznane na dotacje służące stosowaniu nawozów wapniowych. Konieczne jest także wprowadzenie obowiązku okresowego badania gleb według określonych wymogów, a w przyszłości wprowadzenie możliwości bezpośredniego dotowania rolnika, a nie producenta nawozów.</u>
          <u xml:id="u-148.7" who="#StanisławStec">Na dopłaty do kredytów rolniczych nominalnie przeznacza się w projekcie budżetu 89,36% środków przyznanych w roku bieżącym. Gdyby nie podwyżka stóp podstawowych, dokonana przez Radę Polityki Pieniężnej planowana kwota 378 mln zł - moim zdaniem - zabezpieczała potrzeby w tym zakresie. Po tej restrykcyjnej zmianie i trochę panicznie dokonanym przez Radę Polityki Pieniężnej podwyższeniu oprocentowania kredytów aż o 3,5% może być problem z zabezpieczeniem potrzeb w zakresie dopłat do kredytów rolniczych w 2000 r. Prosiłbym pana ministra Brzezika, aby się do tego ustosunkował.</u>
          <u xml:id="u-148.8" who="#StanisławStec">W części budżetowej dotyczącej rozwoju wsi główną pozycją jest dotacja dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przewiduje się kwotę 1,150 mld zł z tym, że 200 mln zł to udział własny Agencji w programie SAPART. Oznacza to, że 950 mln zł pozostaje na realizację zadań statutowych Agencji, ale z tego aż 775 mln zł przeznaczonych jest na dopłaty do kredytów udzielonych do końca br. Na bieżące potrzeby pozostaje tylko 175 mln zł. Na przykład na bieżącą akcję kredytową w 2000 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeznaczyć ma tylko 80 mln zł, a środki na tę akcję powinny być znacznie zwiększone, ponieważ obowiązują liczby dla przedsiębiorstw mleczarskich do 2 mln zł wysokości kredytu, limit 500 tys. zł dla gospodarstwa rolnego. Te limity ograniczają znacznie akcję przyznawania kredytów. Nie przewiduje się wydatkowania żadnych kwot na infrastrukturę z własnych środków Agencji, gdyż mają to zastąpić środki z programu SAPART. Gdyby nie powstały takie możliwości, to Agencja będzie mogła wykorzystać 200 mln zł. Agencja zakłada także dopłaty do systemu pilotowania rachunkowości w gospodarstwach rolnych dla młodych rolników korzystających z kredytu. Nie wiem, czy nie należałoby rozważyć, aby wraz z systemem rachunkowości jednocześnie prowadzić szkolenie w zakresie korzystania z VAT w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-148.9" who="#StanisławStec">Ponieważ Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest wreszcie agencją płatniczą programu SAPART chciałbym, aby prezes Agencji poinformował nas, na jakim etapie są przygotowania Agencji do realizacji tego zadania i do kogo podmioty zainteresowane realizacją tego programu mają się zwracać o informacje, jak mają przygotowywać projekty, żeby były później akceptowane.</u>
          <u xml:id="u-148.10" who="#StanisławStec">Mam pytanie do prezesa Agencji Rynku Rolnego: kiedy zostanie ogłoszona informacja o funkcjonowaniu tego systemu dopłat na 2000 r., aby to nie było wydane na tydzień przed żniwami i czy uniknie się błędów popełnionych w roku bieżącym?  Zdaję sobie sprawę z tego, że planowana kwota dopłat nie pozwala na rozszerzenie dopłat na inne produkty, ale jakie będą możliwości takiego rozszerzenia dopłat w przyszłości? Agencja przewiduje okresowy wykup półtusz wieprzowych, szczególnie w I półroczu 2000 r. oraz kontynuację dopłaty do mleka odtłuszczonego w proszku przy eksporcie i zakup interwencyjny masła i skrobi. Muszę stwierdzić, że ten program interwencyjny dostosowany jest do możliwości finansowych, ale nie do potrzeb rolników.</u>
          <u xml:id="u-148.11" who="#StanisławStec">W budżecie jest pozycja 508 tys. zł, chociaż powinna to być kwota 508 mln zł, na monitorowanie dostępu polskich artykułów rolno-spożywczych na rynki zagraniczne oraz na monitorowanie wielkości importu tych artykułów. W jaki sposób przy takiej kwocie zamierza się promować polskie produkty rolne, bo to są środki na jedną audycję w dzienniku telewizyjnym.</u>
          <u xml:id="u-148.12" who="#StanisławStec">Wykraczam w swojej wypowiedzi poza sprawy budżetu, ale to się jednak wiąże z budżetem, ponieważ Agencja Rynku Rolnego jest zobowiązana uchwałą Rady Ministrów z 2 września br. do udzielania poręczeń dla cukrowni. Ile takich poręczeń zostało już udzielonych? Czekają na nie rolnicy, ponieważ nadal faktycznie kredytują cukrownie, nie uzyskując należnych im pieniędzy za buraki z tegorocznych zbiorów. Te poręczenia mogą mieć wpływ na budżet 2000 r., w przypadku gdyby cukrownie nie spłaciły kredytu. Czy przewiduje się taką sytuację?</u>
          <u xml:id="u-148.13" who="#StanisławStec">W części dotyczącej budżetów wojewodów w zakresie środków na rolnictwo przewiduje się poziom nominalny 99% w stosunku do nakładów w roku bieżącym. Mniej jest środków na doradztwo rolnicze, na utrzymanie urządzeń melioracyjnych. Wojewoda wielkopolski stwierdza, że brakuje mu na te cele 12 mln zł. Oszczędności, jakie się proponuje, mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Pod tym względem dramatyczna jest sytuacja na Żuławach. Mówił mi o tym poseł Franciszek Potulski.</u>
          <u xml:id="u-148.14" who="#StanisławStec">Jeżeli chodzi o rezerwy celowe na kredyty udzielane na tworzenie nowych miejsc pracy, proszę panią minister o poinformowanie o realności uzyskania środków na ten cel z Banku Światowego.</u>
          <u xml:id="u-148.15" who="#StanisławStec">Środki budżetowe, planowane na 2000 r. dla rolnictwa i na rozwój wsi, nie stwarzają warunków do realizacji rządowego paktu dla wsi, który przynajmniej w części zakładał wspomaganie polskiego rolnictwa na wzór wspólnej polityki rolnej, realizowanej w krajach Unii Europejskiej. I to dedykuję ministrowi finansów, gdyż powinniśmy dążyć do wdrażania rozwiązań stosowanych w Unii Europejskiej nie tylko w zakresie wysokości obciążeń z tytułu np. akcyzy, ale także w zakresie udzielania pomocy dla polskiego rolnictwa, w celu dostosowania go do wymogów obowiązujących w Unii Europejskiej, bo to warunkuje objęcie naszego rolnictwa korzyściami wynikającymi ze wspólnej polityki rolnej. Popieram wnioski Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dotyczące zwiększenia wydatków na rolnictwo w 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#HenrykGoryszewski">Po tych wyczerpujących referatach obu sprawozdawców przystępujemy do zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#JanKulas">Gdy słuchałem naszego koreferenta, to myślałem, że pieniędzy na rolnictwo będzie mniej i będzie tylko gorzej. Interesuję się sprawą polityki rolnej, a interesuje mnie szczególnie wzrost nakładów na dwie główne Agencje. O ile wzrastają nakłady budżetowe na Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i jak to się ma do wielkości tych nakładów w ostatnich latach, a także jakie nowe zadania można realizować wykorzystując te nakłady?</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#JanKulas">Jeżeli chodzi o Agencję Rynku Rolnego, to na pewno nie można tu mówić o spadku nakładów budżetowych, a tylko o wzroście. Na ile ten wzrost podtrzyma politykę interwencyjną na rynku rolnym, np. na rynku mięsa wieprzowego, zbóż i na innych rynkach w roku przyszłym? Jakie są niezbędne środki finansowe, aby utrzymać odpowiedni poziom interwencji na rynkach rolnych w 2000 r.?</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#JanKulas">Przewidywana kwota jest większa, ale może okazać się niewystarczająca. Panie pośle, nie ma potrzeby powoływać się na nieobecnych posłów woj. pomorskiego. Jako poseł z tego województwa mogę się wypowiedzieć jednoznacznie i wyraźnie. Rzeczywiście, tutaj wzrostów finansowych nie mamy; generalnie nakłady na cele związane z melioracjami są w roku przyszłym planowane na poziomie ok. 82% nakładów tegorocznych. Mógłbym zapytać, jakie działania podejmie minister rolnictwa i rozwoju wsi, a zwłaszcza minister finansów, żeby można było podjąć wspólne przedsięwzięcia, aby na melioracje i ochronę Żuław zapewnić realny wzrost nakładów, bo tu zagrożenia mogą okazać się dramatyczne. Zgadzam się z poglądem, że jest to poważny problem.</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#JanKulas">Chciałbym zauważyć problem edukacji wiejskiej. Mamy na to pewne rezerwy celowe. Jak zagospodarować planowane 100 mln zł, które są ujęte w tych rezerwach na poprawę sytuacji w edukacji na wsi, w tym na stypendia dla uczniów szkół wiejskich? Czy ta kwota odpowiada oczekiwaniom? Może należałoby w rezerwach celowych zapisać większą kwotę na edukację wiejską. Zadaję sobie pytanie, czy nie należałoby podjąć wspólnych działań, żeby zwiększyć środki przeznaczone na postęp biologiczny. Podstawowych kwestii dotyczących rolnictwa jest dużo więcej.</u>
          <u xml:id="u-150.4" who="#JanKulas">Mówimy o integracji z Unią Europejską i są na to pewne środki, ale tutaj nigdy nie będzie ich za wiele. Ostatni raport na temat stanu naszego skromnego zaawansowania w przygotowania do integracji stawia dramatyczne wyzwanie dla gospodarki, dla rządu, ale przede wszystkim dla sektora rolnego. Dopiero przekroczenie progu 4,1 mld zł i wzrost realnych nakładów na te cele pozwoli na poprawę tej sytuacji. Mam nadzieję, że rząd podejmie wszelkie kroki, wykaże nadzwyczajną dyscyplinę i koordynację swoich działań, aby środki pochodzące z funduszy Unii Europejskiej trafiły do nas i - co ważne - aby trafiły na czas i zostały dobrze zagospodarowane. Wówczas będziemy mogli mówić o pewnym postępie w zakresie wzrostu nakładów na rolnictwo, na rozwój wsi, na wspieranie rynków rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">W swoich wystąpieniach poseł Gabriel Janowski i poseł Stanisław Stec stwierdzili, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma pełnić rolę agencji płatniczej. W tzw. ustawie czyszczącej jeden z zapisów mówi o przekazaniu ośrodków doradztwa rolniczego samorządom wojewódzkim. Chodzi o te ośrodki, które wcześniej nie zostały zaliczone do jednostek Krajowego Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. W materiałach dostarczonych nam przez Agencję jest wyraźnie powiedziane, że aby mogły funkcjonować w terenie oddziały Agencji, trzeba stworzyć sieć biur i z tego tytułu trzeba będzie ponieść pewne koszty. Czy nie należałoby rozważyć możliwości wykorzystania dotychczas istniejących ośrodków doradztwa rolniczego i sztabu ludzi przeszkolonych i przygotowanych do tego, aby pracować na rzecz rolników? Mogliby teraz przygotowywać rolników do stosowania rozwiązań unijnych. Czy jest to dobre rozwiązanie, aby wszystkie ośrodki doradztwa rolniczego przekazać samorządom wojewódzkim? Samorządy wojewódzkie będą zapewne racjonalizować sieć tego doradztwa i będziemy ich mieli o wiele mniej.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Następne pytanie wiąże się z zarzutem kierowanym do rządu przez moich przedmówców w kwestii nie wykorzystanej rezerwy celowej na tworzenie nowych miejsc pracy. Jest zapis, że część środków z tej rezerwy, ok. 30 mln zł, miała być przeznaczona na rozwój sieci elektroenergetycznych na wsiach. Odbyło się wiele rozmów z rządem i przedstawicielami Agencji na temat rozszerzenia zapisów w rozporządzeniu Rady Ministrów z 30 stycznia 1996 r., aby wesprzeć rozbudowę sieci elektroenergetycznej na wsi. Czy są prowadzone jakieś prace w tym zakresie i na jakim etapie są uzgodnienia międzyresortowe w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#ZbigniewRynasiewicz">Wielkość środków przeznaczonych w budżetach wojewodów na melioracje i poprawę stosunków wodnych jest bardzo mała i rokrocznie zaniżana. Niestety, te ograniczone środki powodują, że stan urządzeń wodnomelioracyjnych jest coraz gorszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#HelenaGóralska">Na jakich rynkach rolnych Agencja planuje podejmowanie interwencji? Ustawa stanowi, że chodzi o interwencje na rynku mleka, mięsa i zboża, ale jest tam zapisane, że „w szczególności” interwencje mają dotyczyć tych rynków. W ostatnich latach okazywało się, że Agencja Rynku Rolnego interweniowała, skupując jednego roku wełnę, innego roku miód. Poseł Stanisław Stec wspominał o skrobi. Na jakich rynkach planuje się teraz interwencje? Gdy powstawała Agencja była mowa o tym, że prowadzić będzie skup interwencyjny na tych trzech rynkach - mleka, mięsa i zboża - i wszyscy się z tym zgadzali. Dlaczego więc wprowadzony został ten zapis „w szczególności”, który otwiera furtkę do różnych interwencji - według uznania. Proszę tu o wyjaśnienie, czego dotyczyć mają interwencje.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#HelenaGóralska">Zanim moi koledzy zaczęli mówić o tym, że gdzieś nie ma pieniędzy na melioracje, gdy porównywałam projekt ustawy budżetowej na 2000 r. z ustawą budżetową na 1999 r., zwróciłam uwagę, że w art. 16 projektu, w którym corocznie mówi się o dotacjach na dofinansowanie postępu biologicznego i innych zadań, nie ma zapisu o melioracjach. Dlaczego tak jest i czym to jest uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#HelenaGóralska">Kolejna sprawa dotyczy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Materiał, który dzisiaj dostaliśmy, był przygotowany - jak sądzę - już po 17 listopada, kiedy Rada Polityki Pieniężnej podniosła podstawowe stopy, w tym stopy redyskonta. Zastanawia mnie to, że przewiduje się realizację planu finansowego za 1999 r. przy stopie redyskonta 19%. To jest nieporozumienie, ponieważ 20 stycznia 1999 r. redyskonto było ustalone na poziomie 15,5% i dopiero 17 listopada - na 19%. A więc nie jest prawdą, że taka jest stopa w całym roku bieżącym. Różnice w dopłatach do oprocentowania kredytów powiązane są z poziomem stopy redyskonta. Ta różnica 3,5% oznacza oczywiście, że udzieli się mniej kredytów. Dotyczy to nie tylko kredytów z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ale również wszystkich innych kredytów preferencyjnych, powiązanych z wysokością stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Dotyczy to również kredytów mieszkaniowych, kredytów studenckich. Nie ma co chować głowy w piasek i trzeba wyraźnie powiedzieć, że środki przeznaczone na dopłaty do oprocentowania wszystkich kredytów preferencyjnych będą teraz mniejsze i liczba udzielanych kredytów ulegnie zmniejszeniu. Jeżeli nawet założymy, że w 2000 r. nastąpi obniżka tych stóp, to ze wszystkich prognoz wynika, że do końca I kwartału przyszłego roku inflacja będzie rosła i żadnej takiej obniżki w tym okresie nie będzie. Sądzę, że Rada Polityki Pieniężnej będzie teraz ostrożniejsza i nie będzie proponowała takich dużych obniżek, jak w ubiegłym roku, kiedy to dokonano w ciągu 6 tygodni dwóch takich obniżek. A więc obniżki należy się spodziewać nie wcześniej niż w II połowie roku. Czy Agencja szacuje, o ile mniej udzielonych zostanie tych kredytów? Ile będzie tych kredytów w ramach zaplanowanych 150 mln zł?</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#HelenaGóralska">Postulowano lepsze wykorzystanie potencjału ośrodków doradztwa rolniczego, ale poza tymi ośrodkami działa Krajowe Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. Gdy czytam, jakie są cele tego Krajowego Centrum, to one są takie same, jakie ma Agencja. Jak to wytłumaczyć? Spotkałam się z takim określeniem, że w Polsce potrzebna jest reelektryfikacja wsi. Prosiłabym o dwa słowa wyjaśnienia, czy jest to aż tak wielki problem, jak to mi przedstawiano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#HenrykGoryszewski">Mogę to wyjaśnić, bo pochodzę z terenów, gdzie taka reelektryfikacja jest przeprowadzana. Instalacje są przestarzałe, jest to bardzo energochłonna sieć aluminiowa napowietrzna. Brak jest nowoczesnych zabezpieczeń, co zwiększa stopień zagrożenia pożarowego na wsi. Dlatego konieczne są prace modernizacyjne i wymiana sieci oraz instalacji zabezpieczeń nowoczesnych i skutecznych. I to jest znaczący element budowy urządzeń i sieci energooszczędnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#MirosławPietrewicz">W kilku pozycjach wydatków mamy znaczące zmniejszenia kwot - nominalne i realne. Dotyczy to np. upowszechniania doradztwa rolniczego, dopłat do nawozów wapniowych, zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, utrzymania urządzeń wodnomelioracyjnych. Jakie jest uzasadnienie dla aż tak znacznego zmniejszenia tych wydatków? Wysokości planowanych wydatków odnosimy do roku bieżącego. Gdybyśmy odnieśli ich wielkości do 1997 r., to skala tego zmniejszenia byłaby olbrzymia. A rzecz dotyczy ważnych zadań w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#MirosławPietrewicz">W 2000 r. nastąpi znaczne zmniejszenie środków pozostających w dyspozycji Agencji Rynku Rolnego w porównaniu z 1999 r., po uwzględnieniu przesunięć dokonanych w ciągu roku budżetowego. Jednocześnie zakłada się, że powinien być utrzymany dotychczasowy zakres i formy interwencji w roku przyszłym, także jeżeli chodzi o ilości skupu. Odnoszę wrażenie, że będzie to niemożliwe. W informacji czytam, że Agencja jest zobowiązana do spłaty w 2000 r. kwoty 450 mln zł i że zakłada przeprowadzenie restrukturyzacji kredytów na tę kwotę. Wobec tego pytam, jak mogą być zrealizowane bieżące zadania rzeczowe w takiej sytuacji finansowej? Czy realne jest przeprowadzenie takiej restrukturyzacji kredytów po raz kolejny? Czy zakłada się zawarcie ugody z bankami, czy też po prostu odmowę zapłaty w 2000 r.? Do tego trzeba zgody dwóch stron, a - jak wiemy - sytuacja finansowa banków nie ulega poprawie.</u>
          <u xml:id="u-154.2" who="#MirosławPietrewicz">Kolejne pytanie odnosi się do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jak się ma przewidywana kwota dopłat do oprocentowania kredytów inwestycyjnych w wysokości 80 mln zł do faktycznego zapotrzebowania na takie kredyty? Proszę o informację, jakie były kwoty tych dopłat w 1998 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#AndrzejWielowieyski">Odczuwam potrzebę porównania kosztów funkcjonowania obydwu Agencji. W przypadku Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podana jest kwota 45 mln zł, a w przypadku Agencji Rynku Rolnego - kwota 37 mln zł. Interesujące byłoby porównanie, ile wynosiły te koszty w ubiegłych 2 latach, jakie było zatrudnienie i jakie były średnie płace? Sprawa jest o tyle interesująca, że w tekście dotyczącym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podane są dane osobowe dla obsługi programu SAPART. Średnia płaca dla 50 osób zatrudnionych przy tej obsłudze wynosi ok. 4 tys. zł miesięcznie, a po ubruttowieniu wyniesie ok. 3500 zł, a więc są to średnie płace znacznie wyższe niż we wszystkich resortach centralnych. Prosiłbym o uzasadnienie tak wysokich średnich płac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#HenrykGoryszewski">Prosiłbym posła Stanisława Steca o powtórzenie kwot na obsługę kredytów zaciągniętych do 1999 r. i wielkości środków, jakie pozostają na dopłaty do nowych kredytów, udzielanych w 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#StanisławStec">Wielkość kredytów już zaciągniętych wynosi 775 mln zł, a na 2000 r. Agencja przewiduje 80 mln zł na dopłaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam wobec tego pytanie do prezesa Agencji: ile lat będą trwały te przenoszone z roku na rok skutki kredytów zaciągniętych wcześniej? I drugie pytanie kieruję do prezesa Agencji Rynku Rolnego: jaka jest sytuacja finansowa w Agencji?</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#HenrykGoryszewski">Jakie jest faktyczne zadłużenie Agencji Rynku Rolnego i jaką kwotę przeznaczy się w 2000 r. na obsługę tego zadłużenia oraz z jaką kwotą zadłużenia wejdziemy w 2001 r.?</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#HenrykGoryszewski">I jeszcze jedno pytanie. Czy w Agencji rozważa się możliwość zmiany sposobu organizacji skupu interwencyjnego? Do mnie docierają informacje, że ceny minimalne czy gwarantowane przez rząd, to jest tylko teoria, natomiast faktycznie ceny są znacznie niższe i wymuszane przez osoby, które wygrały przetargi na prowadzenie skupu. Czy i jakie stosuje się metody kontroli tego, co dzieje się na wsi? Mam nadzieję, iż pan podziela moje stanowisko, że jeżeli chodzi o skup, to rolnik jest poddany presji przynajmniej lokalnego monopolu, i nie będzie pan mi tłumaczył, jak jeden z wiceministrów rolnictwa, że rolnik przecież może sprzedać swoje buraki w dowolnej cukrowni, bo jest wolny rynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z kilkuzłotową dopłatą do tony zboża chciałbym wiedzieć, jaka jest skala zjawiska redystrybucji podziału kwot uzyskiwanych w ramach skupu? Z informacji od rolników, którzy skorzystali z możliwości tego skupu wynika, że wówczas, gdy płacono oficjalnie 500 zł czy 520 zł za tonę pszenicy, to oni najczęściej otrzymywali 470 zł albo 490 zł, bo pośrednik potrącał im tę kwotę z różnych tytułów: oceny jakości itp. Jeżeli nawet dopłacano rolnikowi kilkadziesiąt złotych do jednostki skupowanego towaru, to 50–70% tych dopłat zabierał pośrednik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę panów prezesów, aby przyłożyli się do odpowiedzi na pytania, bo wielu z nas pochodzi ze wsi albo zna wieś i potrafimy odróżnić kosę od grabi. Udzielam głosu najpierw panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#RyszardBrzezik">Wyrażam radość z tego powodu, że będziemy rozmawiali na tematy rolnicze w gronie fachowców, bo to ułatwia dyskusję. Zacznę od takiej uwagi, aby nie dyskutować o wskaźnikach wzrostu, bo zależy to od tego, co z czym się porównuje. W naszych materiałach staraliśmy się zaprezentować projekt budżetu na 2000 r. w stosunku do ustaleń ustawy budżetowej roku bieżącego. W związku z tym, że kwota 317 mln zł, o której była mowa, była zapisana w ustawie budżetowej na 1999 r. fakultatywnie, tzn. do wykorzystania, jeżeli osiągnięte będą oszczędności, nie uwzględniliśmy jej w ustalaniu planu na 2000 r. Podobnie nie uwzględniliśmy innych elementów, które występują w wykonaniu budżetu, jak np. środków na odbudowę melioracji na terenach popowodziowych, zwrotu środków przekazanych Agencji Rynku Rolnego na pomoc ludności z terenów dotkniętych powodzią. Wykonanie budżetu danego rynku zawsze różni się o wiele pozycji w stosunku do przyjętego wcześniej budżetu. Jeżeli mówimy o konkretnych wielkościach, to one się zgadzają.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#RyszardBrzezik">W trakcie tworzenia budżetu w stosunku do wielkości wyjściowych uwzględniono dodatkowo kwotę 300 mln zł na potrzeby wsi i rolnictwa. I to właśnie zapowiadał pan premier.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#RyszardBrzezik">Środki przyznane na postęp biologiczny w 2000 r. są nominalnie wyższe o 5 czy 7%, a realnie pozostają na tym samym poziomie. Dzisiaj rano kierownictwo resortu dyskutowało na temat zmiany zasad dotowania postępu biologicznego. Między innymi doszliśmy do wniosku, że zmniejszymy liczbę stadnin ogierów i koni, które prowadzone są wspólnie z Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa. Potrzebne są tu istotne zmiany, bo w niektórych dziedzinach, np. hodowli koni tzw. angielskich nie mamy dużych osiągnięć. Nie ma też istotnego postępu w owczarstwie. Program przyjęty przed 4 laty zakładał, że wrócimy do poziomu 1,5 mln owiec, a mamy nadal tylko ok. 300 tys. i jest tu tendencja spadkowa. Ten program został przyjęty i jest tu tendencja spadkowa. Ten program został przyjęty wbrew oczywistym wskaźnikom ekonomicznym. Kraje o lepszych warunkach naturalnych wyparły nas z rynków europejskich.</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#RyszardBrzezik">Zgadzam się generalnie, że w zakresie melioracji wskaźniki nakładów, zwłaszcza w budżetach wojewodów, są złe, a w stosunku do potrzeb wyglądają nawet dramatycznie. Część tych potrzeb jest zaspokajana w ramach funduszy na odbudowę terenów popowodziowych. Dokonuje się na tych terenach także pewnych modernizacji.</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#RyszardBrzezik">Finansowo nie wygląda to tak źle, ale jako odpowiedzialny w resorcie za ten odcinek twierdzę, że mamy tu ogromne potrzeby i nie można ich w krótkim czasie zaspokoić. To są inwestycje bardzo kapitałochłonne, chociaż niezbędne. Tutaj każde wszelkie środki, które Komisja znajdzie i przeznaczy na ten cel, będą przyjęte z wdzięcznością nie tylko przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, ale i przez wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-161.5" who="#RyszardBrzezik">Jeżeli chodzi o przeniesienie ośrodków doradztwa rolniczego do wojewodów, musimy wziąć pod uwagę fakt, że tych ośrodków będzie teraz tylko 16, a nie 49. Uwzględni się też propozycje zgłaszane przez wojewodów co do lokalizacji i liczby takich ośrodków w ramach limitów przydzielonych przez ministra finansów. Te wydatki w budżetach wojewodów wzrastają o ponad 6%, ale taka jest wola wojewodów, którzy dokonali podziału środków w tym zakresie bez naszego większego udziału jako resortu. Podobna jest sytuacja w zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, chociaż tu jest rezerwa celowa, jest ona znacznie wyższa w stosunku do roku poprzedniego.</u>
          <u xml:id="u-161.6" who="#RyszardBrzezik">Przejdę teraz do spraw poważniejszych czy o większym ciężarze gatunkowym, tzn. do budżetów obu Agencji i skutków, jakie mają dla ich działania decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie podniesienia stóp procentowych. Budżet w tym zakresie był przygotowywany zgodnie z ogólnymi założeniami, a one przewidywały nawet 4% spadek stóp procentowych. Jak wyjaśniano w międzyczasie, większość środków Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeznacza się na obsługę zobowiązań wynikających z udzielenia kredytów w latach poprzednich. Nie można dopuścić do takiej sytuacji, że środków na tę obsługę zabraknie, ponieważ one automatycznie zostałyby przekształcone przez banki na kredyty komercyjne ze wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami dla kredytobiorców. Mówię o tym wprost: nie ma tu zagrożenia. Skutki podniesienia stóp procentowych będą przeniesione głównie na możliwości udzielania nowych kredytów w 2000 r. Tutaj sytuacja jest nieco inna, jeśli chodzi o kredyty inwestycyjne, bo są tu środki wpisane w budżecie Agencji; inaczej jest w przypadku kredytów obrotowych i tzw. skupowych.</u>
          <u xml:id="u-161.7" who="#RyszardBrzezik">Jeśli chodzi o kredyty inwestycyjne, to pewnym amortyzatorem mogą być środki, które są zapisane jako środki współtowarzyszące realizacji programu SAPART. Nie ukrywam, że jest pewna obawa co do możliwości absorpcji tych środków, gdyby one zbyt późno trafiły do Polski. Dlatego upominanie się przez nas o szybsze wydanie stosownego rozporządzenia, które umożliwiłoby przygotowanie programów, jest jak najbardziej słuszne. Musimy brać pod uwagę, że będzie to pierwszy rok korzystania z tych środków i tych procedur jeszcze nie przećwiczyliśmy. Może powstać taka sytuacja, że nie w pełni wydamy te środki, ale nie będzie tragedii, jeśli uda się przenieść je na kolejny rok.</u>
          <u xml:id="u-161.8" who="#RyszardBrzezik">Pojawiły się wątpliwości co do możliwości przygotowania przemysłu mleczarskiego i przemysłu mięsnego do standardów unijnych. Chodzi tu głównie o wprowadzanie w miarę tanich programów restrukturyzacyjnych. Jedynymi źródłami są tu kredyty preferencyjne na inwestycje, udzielane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, albo środki pomocowe programu SAPART, które mogą być skierowane na ten cel. Mówię o tym dlatego, że poseł Gabriel Janowski pytał, jak sobie poradzimy z przeprowadzeniem w krótkim czasie restrukturyzacji dwóch ogromnych działów, istotnych dla produkcji rolnej, jakimi są: przemysł mleczarski i przemysł mięsny. Sądzę, że będzie to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-161.9" who="#RyszardBrzezik">Jeżeli chodzi o zmiany stóp procentowych dopłat do kredytów obrotowych, to w końcu listopada mamy taką sytuację, że środki zapisane w budżecie tegorocznym mogą nie zostać w pełni wykorzystane. Na to składa się wiele czynników, m.in. to, co dzieje się w przemyśle cukrowniczym. Ten przemysł stracił zdolność kredytową. W związku z tym wystąpienie do banków, aby dopłaciły do kredytów skupowych, nie wystarczyło. Zarezerwowaliśmy pewne środki na dopłaty do kredytów skupowych dla cukrowni i one dopiero teraz są wykorzystywane. I one będą w małym stopniu wykorzystane, bo normalnie uruchamiamy te kredyty już we wrześniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#HenrykGoryszewski">Mówi pan o utracie zdolności kredytowej przez cukrownie. Tę zdolność utraciła również spora część rolników i rolnicy nie mogą skorzystać z nowego kredytu, bo nie mają pieniędzy, na skutek niezbyt korzystnych zbiorów, na spłatę kredytów nawozowych lub kredytów na ziarno siewne, zaciągniętych w ub.r. Czy nie można by doprowadzić do swego rodzaju zrolowania tych kredytów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#RyszardBrzezik">Za zgodą ministra finansów zmieniliśmy stawki kredytów obrotowych do równowartości 10 kwintali zboża - po to, aby nieco zamortyzować skutki wzrostu cen na środki produkcji i umożliwić, żeby za ten sam kredyt można było kupić takie same fizycznie ilości paliwa. Jednak popyt na te kredyty nie wzrasta, pozostaje na tym samym poziomie ok. 350–360 tys. kredytobiorców. Ci rolnicy, którzy biorą te kredyty obrotowe na ogół je spłacają, są dobrymi kredytobiorcami. Nie dopuszczamy do kumulowania kredytów, a rolowanie jest niebezpieczne, bo można zapomnieć o tym, że się już ma kredyt. Wydłużyliśmy okresy spłaty kredytów tzw. klęskowych oraz kredytów obrotowych dla tych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Nie ma tendencji do zwiększania liczby kredytobiorcom. Przeniesione skutki na rok przyszły, jeśli chodzi o kredyty obrotowe, będą mniejsze od planowanych, bo część środków, jakie zapisujemy w budżecie na rok przyszły, to są sztywne wydatki związane z zobowiązaniami roku bieżącego. Zagrożenia dla naszych programów z powodu podniesienia stóp procentowych jeszcze nie ma.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#RyszardBrzezik">Ograniczona będzie możliwość kredytowania inwestycji ze względu na wielkości starych zobowiązań. Niemniej jednak chcemy podnieść górny poziom wielkości kredytów zaciąganych przez podmioty przetwórstwa mleczarskiego czy mięsnego z 2 do 1 mln zł, bo 2 mln zł jest zbyt małą kwotą, aby zmodernizować zakład przetwórczy. Podnosimy wysokości kredytów z 500 tys. zł do 1 mln zł dla gospodarstw rolnych. Lepiej udzielić mniej kredytów, ale takich, które wystarczą na poważną inwestycję umożliwiającą podniesienie standardów produkcji i przetwórstwa w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#RyszardBrzezik">Jeśli chodzi o Agencję Rynku Rolnego, to istotnie Agencja ta ma duże zobowiązania i one w szczytowym momencie sięgały wielkości zaplanowanych w budżecie na 2000 r. W zależności od sytuacji na rynku i konieczności interwencji Agencja albo zdoła spłacić część swoich zobowiązań albo nie. W czasie konstruowania budżetu podjęliśmy decyzję, że ze środków budżetu 2000 r. zobowiązania te będą obsługiwane, ale nie spłacane. Zawarliśmy taką umowę z ministrem finansów, że znajdziemy jakiś sposób na restrukturyzację tego długu. Taka decyzja wynika z tego, że w ciągu jednego roku nie jesteśmy w stanie spłacić zobowiązań, które narosły w dwóch ostatnich latach. Przypominam, że problemy finansowe Agencji rozpoczęły się od momentu powstania konieczności wykupu zbóż z magazynów po cenie 650 zł za tonę pszenicy, podczas gdy na rynku płacono tylko 350 zł za tonę. Potem konieczna była interwencja na rynku wieprzowiny i zakup 120 tys. ton. Agencja musi część swoich zobowiązań spłacić, niemniej jednak ma poważne zobowiązania. Niewiadomą jest, po jakiej cenie Agencja sprzeda posiadane w magazynach półtusze. Sytuacja na rynku wieprzowiny już się ustabilizowała, ceny się nieco podniosły, a nawet lekko zwyżkują, co ułatwi Agencji spłaty zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#RyszardBrzezik">Zgodnie z ustawą, Agencja Rynku Rolnego co roku przedkłada plan interwencji na rynkach. Jest tu cała procedura uzgadniania cen skupu ze związkami i przyjmowania planu przez Radę Ministrów. Zwykle odbywa się to na początku roku. Agencja została powołana do działania w sytuacjach szczególnych. W niektórych przypadkach, np. produkcji wieprzowiny można przewidywać, jaka będzie sytuacja i kiedy może nastąpić konieczność interwencji, chociaż np. załamanie się rynków wschodnich nie było do przewidzenia. Interwencje na innych rynkach są trudniejsze do przewidzenia, np. na rynkach zbóż. Przewidujemy, że system dopłat do skupu zbóż zostanie poszerzony. W tym roku skupiono w ramach interwencji ok. 3,5 mln ton i oceniamy, że interwencja na tym rynku była skuteczna. Być może skup ten zostanie powiększony do 4,5 mln ton zbóż. Na rynek trafia 6–6,5 mln ton, reszta zostaje w gospodarstwach. Potrzeba interweniowania na rynku mleczarskim wynika z sezonowości produkcji. Jeżeli chodzi o skup interwencyjny wełny, był to tylko pewien epizod. Interwencje na innych rynkach są bardzo małe i to nie decyduje o wielkości wydatków. Są też incydentalne przypadki, wymuszone trudną sytuacją na danym rynku. I Agencja takich interwencji podejmuje coraz mniej. Agencja Rynku Rolnego sprawuje także pieczę nad obowiązkowymi rezerwami państwowymi produktów rolno-spożywczych. Nasze zobowiązania wobec NATO i inne wywierają wpływ na potrzeby finansowe. Te działania są prowadzone i też kosztują. To jest także uwzględnione w budżecie Agencji Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#HenrykGoryszewski">Moi rozmówcy zwracają uwagę na bardzo niekorzystne dla rolników równoczesne prowadzenie skupu przez ten sam podmiot na zlecenie Agencji i na własne potrzeby. To pozwala wymuszać na rolnikach przyjmowanie takich cen, jakie się oferuje. Byłoby bardziej rozsądne, gdyby wyznaczano dni, w których podmiot prowadzący skup skupuje żywiec, pszenicę, rzepak tylko dla potrzeb Agencji. Wówczas przyjeżdża inspektor i byłaby jakaś szansa na dopilnowanie, aby skup odbył się na uzgodnionych warunkach, które są przecież efektem politycznej decyzji rządu. To jest pewna cena polityki społecznej, polityki wobec wsi i cena zachowania pewnego spokoju społecznego. Jeżeli rolnicy przekonają się, że są traktowani poważnie, że są doceniani, to trudniej będzie, aby jakiś demagog wyprowadzał ich na drogi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#HelenaGóralska">Czy pan minister mógłby mi odpowiedzieć krótko, czy Agencja przewiduje interwencje na innych rynkach niż rynki mleka, mięsa i zboża?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#RyszardBrzezik">Jeżeli chodzi np. o skrobię ziemniaczaną, to nie ma tu skupu interwencyjnego, ale są dopłaty do eksportu. Są także pewne sposoby dofinansowania produkcji miodu, aby podtrzymać produkcję. I nie jest to skup interwencyjny, jak bywało dawniej, ale pewna metoda dofinansowania pszczelarstwa czy eksportu mączki ziemniaczanej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#HelenaGóralska">Mnie chodzi o to, aby nie powstawały sytuacje, że czyjś kolega czy znajomy ma kłopoty ze sprzedażą np. kur i zostaną one jakimś sposobem wykupione w ramach interwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#RyszardBrzezik">Chcę panią posłankę uspokoić, że taki skupowany produkt musi znaleźć się na liście programu interwencyjnego i jeśli go tam nie będzie, to taki przypadek musi być poddany procedurze uzyskania zgody Rady Ministrów. Tylko produkty, które są akceptowane przez Radę Ministrów, nawet co do ich ilości i jakości - i tylko te - mogą być przedmiotem interwencji i działań Agencji. Nie ma tu żadnej dowolności. Zmieniliśmy system interwencji, jeśli chodzi o skup zboża. Byłem szkolony w krajach Unii Europejskiej w zakresie prowadzenia interwencji na rynkach rolnych i wiem, jak oni to robią. Ideałem byłoby, gdyby interwencja odbywała się za pośrednictwem podmiotów, które mają wydzielone miejsca, wydzielony silos, wydzieloną chłodnię na produkty skupowane w ramach interwencji, a np. półtusze powinny być odpowiednio znakowane. Jeszcze tych standardów nie spełniamy, ale powinniśmy do tego dążyć. Nasza produkcja jest bardzo rozproszona i musimy uruchamiać więcej punktów skupu. Liczbę podmiotów dokonujących skupu interwencyjnego, np. we Francji, da się policzyć niemal na palcach, podczas gdy w Polsce jest ich kilkadziesiąt. Mamy inne warunki i przez to koszty ewentualnej kontroli są znacznie wyższe. Agencja zdaje sobie sprawę z konieczności usprawnienia kontroli w punktach skupu, ale zależy to od wielkości środków w budżecie Agencji. Agencja zamierza zwiększyć zespół pracowników powołanych do przeprowadzania kontroli. W miarę poszerzania zakresu interwencji potrzebny jest sprawny aparat kontrolny.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#RyszardBrzezik">Jeszcze dwa słowa w sprawie środków na potrzeby związane z edukacją młodzieży wiejskiej. W budżecie nie umieszczaliśmy kwoty 100 mln zł przeznaczonych w rezerwie celowej na potrzeby edukacji. Odpowiednie środki są w budżecie ministra edukacji narodowej. Kwota 508 tys. zł, o której tu była mowa, nie jest przeznaczona na promocję artykułów rolno-spożywczych, ale na monitoring rynków zagranicznych. Dzięki temu firmy eksportujące mają bieżącą informację o rynkach. Na szeroką promocję nas w tej chwili nie stać. Na to potrzebne byłyby ogromne środki, których wydatkowanie przyniosłoby efekty po 2–3 latach.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#RyszardBrzezik">Pan przewodniczący wyjaśnił kwestię reelektryfikacji wsi. Są tu kłopoty natury formalnej. Polskie zakłady energetyczne są podmiotem, który chętnie przejmie coś od innych inwestorów, od gmin, twierdząc, że i tak robi łaskę, bo potem konserwuje sieci i urządzenia. Jeżeli miałoby to być finansowane ze środków budżetowych powstaje pytanie, czy my możemy to robić, aby było to zgodne z ustawą o finansach publicznych? Tam, gdzie potrzeby reelektryfikacji występują, zakłady energetyczne nie są tym zainteresowane, ponieważ są to instytucje, których koszty zwracają się po wielu latach. Dotyczy to przeważnie wsi oddalonych od głównych sieci energetycznych, o małych liczba gospodarstw, gdzie stare linie, wybudowane w latach 50., nie wytrzymują już obciążeń, jakie powodują nowoczesne odbiorniki energii elektrycznej. Być może minister rolnictwa i rozwoju wsi powinien w jakimś stopniu partycypować w modernizacji sieci elektroenergetycznych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#RyszardBrzezik">Nie chciałbym szerzej zajmować się sprawą podpisania umowy z Bankiem Światowym, bo to może być temat na osobne posiedzenie. Mogę powiedzieć, ż te rozmowy przedłużają się ze względu na brak zgodności w jednym punkcie: czy ta pożyczka ma być przeznaczona dla terenu całego kraju, czy tylko dla regionów najbardziej potrzebujących, jak tego chce Bank Światowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#StanisławStec">Czy ta pożyczka jest zwrotna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#RyszardBrzezik">Ta pożyczka jest niewątpliwie wydatkiem budżetowym, bo uzyskane środki będą zwracane z budżetu jako nasze zobowiązanie zagraniczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#StanisławStec">O tych sprawach powinniśmy dyskutować, bo o sposobie wykorzystania środków powinien decydować pożyczkobiorca, a nie pożyczkodawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie pośle, zawsze decyduje ten, kto ma pieniądze. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#MichałWójcik">Chciałbym przeprosić za to, że dostaliście państwo tak późno nasze materiały dotyczące planu finansowego Agencji na 2000 r. Powodem jest zmiana stóp procentowych i redyskonta weksli w dniu 17 listopada br., czyli podstawowego czynnika kosztotwórczego dla Agencji. Wzrost o 3,5% stopy redyskonta spowodował konieczność przesunięcia 150 mln zł na skutki związane z obsługą kredytów inwestycyjnych udzielonych w latach 1994–1999. Wymagało to radykalnej przebudowy planu finansowego. Drugim czynnikiem była wizytacja przedstawicieli Komisji Europejskiej dotycząca wdrażania programu SAPART w Polsce. To spowodowało też pewne skutki finansowe, o czym powiem za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#MichałWójcik">Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa po raz pierwszy w tym roku funkcjonuje pod rządami ustawy o finansach publicznych. Na podstawie przepisów tej ustawy zakazany został proceder płacenia tzw. zaliczkowego, czego już robić nie wolno. Z Ministerstwa Finansów otrzymaliśmy interpretację tych przepisów, z której wynika, że dotacja, jaką my otrzymujemy, jest dotacją podmiotową. A w przypadku takiej dotacji środki powinny być w zasadzie wydatkowane w roku budżetowym, natomiast ze wspomnianej interpretacji wynika, że jeśli nawet te środki przechodzą na rok następny, to nie przepadają. Jest to bardzo istotne z tego powodu, że dopłacamy do oprocentowania kredytów, od których odsetki już zostały spłacone.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#MichałWójcik">Udzielanie pomocy przez naszą Agencję polega na tym, że kredytobiorca zaciąga kredyt w banku, a Agencja określa na jakim poziomie dopłaca mu do wysokości odsetek od zaciągniętego kredytu. I z tego wynika poziom preferencyjności kredytu. Skutek finansowy powstaje dla nas w momencie, kiedy kredytobiorca zapłaci odsetki. W związku z tym nie możemy płacić bankom ostatniej raty w grudniu, ponieważ część kredytobiorców spłaca odsetki w ostatnich dniach grudnia i skutek finansowy też powstaje w ostatnich dniach grudnia; stąd dla nas spełnienie tego warunku jest fizycznie niewykonalne. W związku z tym, gdybyśmy zapłacili zaliczkowo na podstawie szacunku banku, złamalibyśmy zasady dyscypliny budżetowej i przepisy ustawy o finansach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#MichałWójcik">Ponieważ otrzymujemy dotację tzw. podmiotową, powoduje to taki skutek, że zgodnie z ustawą o Agencji, plan finansowy zatwierdzamy po uchwaleniu ustawy budżetowej. W związku z tym chciałbym oświadczyć, że założenia, które tu przedkładamy, to są propozycje Agencji, z którymi wystąpimy dopiero do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz do ministra finansów. Obaj ministrowie muszą wspólnie odnieść się do tych propozycji i je zatwierdzić lub skorygować. A więc jest to tylko nasza propozycja.</u>
          <u xml:id="u-173.4" who="#MichałWójcik">Podniesiona była sprawa 200 mln zł na współfinansowanie programu SAPART. Przedstawiono to w takim kontekście, że Agencja ma 950 mln zł na zadania własne oraz 200 mln zł na współfinansowanie wspomnianego programu. Tak nie jest. Agencja zgodnie z tym, o czym mówiłem, otrzymuje dotację podmiotową na 2000 r. w wysokości 1.150 mln zł i Agencja przedstawia w planie finansowym propozycję, że 200 mln zł przeznacza z tej dotacji na współfinansowanie programu SAPART. Oznacza to, że jeżeli program SAPART nie będzie realizowany w 2000 r., to w trakcie roku może nastąpić korekta planu finansowego i te 200 mln zł może być przesunięte...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie prezesie, niech pan już nic więcej nie mówi. Po tym, co pan powiedział chcę uprzedzić, że trafił pan tu na bardzo nieprzyjazne towarzystwo, bo my jesteśmy wrogami tego rodzaju usytuowania Agencji, że ona sama rządzi swoimi pieniędzmi. Gdy zakończymy prace nad budżetem, to prawdopodobnie zaczniemy prace nad nowelizacją ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w taki sposób, aby plan finansowy tej Agencji był tutaj zatwierdzany. Nie może być tak, że damy 1.150 mln zł, a potem pan dogada się z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi a także z ministrem finansów i na program SAPART nie będzie nic albo też na program SAPART będzie wszystko, a nie będzie środków na inne rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#MichałWójcik">Mając świadomość, że tu jest taka atmosfera, celowo podjąłem ten temat, ponieważ chciałbym coś wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#HelenaGóralska">My jesteśmy życzliwi dla rolnictwa, ale nie dla nadmiernej samodzielności wszelkich agencji i funduszy. A więc niech pan już nic nie mówi na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#MichałWójcik">Chciałbym powiedzieć, jak wygląda procedura zatwierdzania planu finansowego Agencji. Agencja nie ma tu żadnej samodzielności. Są to decyzje, które podejmują wspólnie ministrowie finansów a także rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#MichałWójcik">Jeszcze kilka słów o programie SAPART i funduszu służącym jego realizacji. Wizytujący nas przedstawiciele Komisji Europejskiej pozytywnie zaopiniowali zaakceptowany przez premiera sposób przepływu środków. Zgłoszono tylko dwie uwagi. Jedna dotyczyła raportowania o skutkach realizacji programu. Druga dotyczyła tego, że przepływ środków do samorządów powinien następować przez Agencję, a nie przez urzędy wojewódzkie, tak jak to sugeruje Ministerstwo Finansów. Przedstawiciele Komisji Europejskiej stwierdzili, że jeżeli nie spełni się tych zaleceń, przekażą środki tylko warunkowo, bo chodzi tu o zgodność naszych działań z przepisami Unii.</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#MichałWójcik">Było pytanie, ile kredytów można będzie udzielić w ramach 80 mln zł, które mamy przeznaczone na ten cel. Przy tej wielkości środków może być wygenerowana akcja kredytowania o wartości zarówno 4 mld zł jak i 1 mld zł. Ministerstwo Finansów ogranicza nas dlatego dwoma wskaźnikami. Głównym wskaźnikiem są wielkości skutków finansowych tej akcji, które ujawniają się w 2001 r. Dlaczego przy takiej samej kwocie można wygenerować różne akcje kredytowe? Jeżeli bank udzieli kredytu w II połowie roku i dokona karencji w spłacie odsetek od kredytu na pół roku, to skutek jest wtedy w tym roku zerowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#HenrykGoryszewski">Niech pan nam takich rzeczy nie tłumaczy, bo my naprawdę orientujemy się mniej więcej, jak można manewrować kredytami. Powiem więcej, byłoby lepiej, gdyby bank dawał karencję do 2002 r. i tak kto wie, czy byśmy na tym nie wygrali. Nam chodzi o to, że odkładamy na bok te różne możliwe manipulacje karencją i tym, że będziemy dawali akcje kredytowe w grudniu a nie w styczniu, tylko że są pewne średnie warunki generowania kredytu. Ile wygenerowano np. 3 lub 2 lata temu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#MichałWójcik">Przy poziomie 59 mln zł dopłat, jakie będą w roku bieżącym, wygenerowano akcje na kwotę 1.300 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#MichałWójcik">Komisja Europejska określiła, że pewne doprecyzowania procedur wdrożeniowych programu SAPART określi w końcu grudnia, a strona polska zobowiązana jest przedłożyć programy operacyjne, przygotowane w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi do końca grudnia. Komisja Europejska ma pół roku na ustosunkowanie się do tych programów operacyjnych. W związku z tym teoretycznie dopiero od 1 lipca 2000 r. można podjąć realizację programu SAPART, a rok budżetowy w Unii Europejskiej kończy się 15 października. Nie możemy czekać do tego czasu z określeniem samorządowcom zasad korzystania z przyznanych nam środków. Założenie jest więc następujące.</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#MichałWójcik">Nie później niż do końca marca, czyli do czasu, kiedy samorządy tworzą założenia do własnych budżetów, w których muszą uwzględnić współfinansowanie projektów infrastrukturalnych, Agencja przedłoży im propozycje, na jakich zasadach będzie odbywało się współfinansowanie tych projektów infrastrukturalnych w 2000 r. Procedury te postaramy się skonsultować z Komisją Europejską, aby były zgodne z procedurami obowiązującymi w programie SAPART. Jeżeli w lipcu podjęte będą decyzje o realizacji zadań ze środków funduszu SAPART, to strona polska wystąpi o kwotę 314 mln zł na infrastrukturę obszarów wiejskich, a dotyczy to wodociągów, kanalizacji, dróg gminnych oraz wysypisk śmieci i odpadów, a także dróg powiatowych. Warunkowo rozmawia się także o możliwości objęcia środkami z tego funduszu procesów reelektryfikacji wsi, telekomunikacji bądź gazownictwa. Gdy damy samorządowcom sygnał, aby od marca przygotowywali własne projekty to jest szansa, że do lipca zostaną one opracowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#HenrykGoryszewski">Niech pan nam nie mówi, że „jeżeli damy sygnał, to ewentualnie projekty te będą przygotowane”, ale niech pan wyraźnie powie, że zamierza pan podjąć takie działania, bo to jest po prostu konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#MichałWójcik">A więc mówię: AGencja zamierza poinformować samorządy o zasadach i będzie czekała na projekty, które samorządy mają przygotować w określonym terminie.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#MichałWójcik">I jeszcze jedno. Agencja przedstawiła już harmonogram przygotowań do wypełniania funkcji agencji płatniczej. Czekamy na podpisanie statutu, a także na uchwalenie nowej ustawy o agencji, która stworzy podstawy dla jej działania. W roku bieżącym dotacja dla Agencji z budżetu wynosiła 963 mln zł. W roku przyszłym będzie wynosiła 1.150 mln zł oraz Agencja będzie dysponowała potencjalnie dodatkową kwotą 787 mln zł z funduszu SAPART.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#HenrykGoryszewski">Dziękuję. Myślę, że pokazaliśmy, iż trochę się na rolnictwie znamy, i nie musi nam pan tłumaczyć spraw oczywistych. Czy nie ma więcej uwag?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#AndrzejWielowieyski">Mam jeszcze jedną uwagę. Proponuję, aby obie Agencje dały nam dane porównawcze swoich budżetów w zakresie wydatków administracyjnych. Prosiłbym także o dodatkową informację wraz z uzasadnieniem w sprawie funduszu SAPART, bo trzeba się temu przyjrzeć i ustalić, na jakiej podstawie przyznano tak wysokie uposażenia dla pracowników obsługujących tę nową sieć, która powstaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#GabrielJanowski">Jestem mile zaskoczony wielkością pytań i szczegółową analizą podjętych tu spraw. Cieszę się, że z roku na rok zwiększa się zainteresowanie rolnictwem i obszarami wiejskimi.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#GabrielJanowski">Jednak to, co tutaj robimy, przypomina błądzenie we mgle. Otóż my nie dostrzegamy zasadniczego problemu, który jako Sejm musimy rozwiązać. Niestety, jest to na razie dreptanie w miejscu i szukanie skromnych środków na załatwienie jakichś problemów cząstkowych, bo inaczej nie można. Nie zmienimy naszej wsi, jeżeli nie będzie tam nowych miejsc pracy, a nowych miejsc pracy nie będzie, jeżeli infrastruktura wiejska nie będzie porównywalna z infrastrukturą miejską. A to będzie można zrealizować nie poprzez pożyczkę z Banku Światowego w wysokości 40 czy 50 mln zł, bo to są grosze. Te pieniądze w tym roku nie przyszły. Obawiam się, że w przyszłym roku też jest to wątpliwe. I problem nie jest przez nas rozwiązany. Nie łudźmy się, że tych miejsc pracy nagle przybędzie.</u>
          <u xml:id="u-184.2" who="#GabrielJanowski">Mówiliśmy już wielokrotnie, że spowodujemy, aby inwestorzy na obszarach wiejskich mieli pewne uprzywilejowania podatkowe. O tym jednak zapomnijmy, bo zlikwidowaliśmy jakiekolwiek ulgi. Nie wprowadziliśmy nawet takiej ulgi, że inwestujący na wsi będzie miał inną stopę podatkową. A był taki zamiar wcześniejszy. To zostało zaniechane. Nie wprowadziliśmy w rolnictwie podatku VAT, który dałby szanse odliczania rolnikom poniesionych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-184.3" who="#GabrielJanowski">To, co czynimy, wynika niewątpliwie z naszej dobrej woli, ale nie rozwiązuje generalnych problemów. Nie ma na wsi nowych miejsc pracy, konkurencyjność polskiego rolnictwa słabnie, a oznacza to napływ żywności z krajów Unii.</u>
          <u xml:id="u-184.4" who="#GabrielJanowski">Nie rozwiązano kwestii poziomu dochodów rolniczych. Czy nie widzimy, jak dramatycznie spada dochodowość gospodarstw rolnych? Próba dokonywania dopłat bezpośrednich do produkcji mogłaby w jakiejś części to zniwelować, ale w budżecie tego się nie przewiduje. Czy rolnicy zrekompensują to sobie wzrostem cen na produkty rolne? Ceny wzrastają dlatego, że produkcja maleje i zyski z tego tytułu są małe.</u>
          <u xml:id="u-184.5" who="#GabrielJanowski">Te trzy kwestie: miejsca pracy na wsi, wzrost dochodowości produkcji rolnej i umocnienie konkurencyjności naszego rolnictwa nie znajdują w tym budżecie właściwego odzwierciedlenia. Tymczasem np. postęp biologiczny jest jedną z dziedzin, którą należałoby wspierać, ponieważ obecnie rolnicy nie wprowadzają już w takim stopniu, jakby powinni, nowych odmian. Przez to obniża się jakość produkcji i wielkość plonów. Można by wymienić wiele innych spraw. Liczę na życzliwe rozpatrzenie złożonych wniosków i poszukanie takich rozwiązań, które powstrzymają degradację polskiego rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#HenrykGoryszewski">Wysłuchałem z zainteresowaniem pańskiej wypowiedzi. To prawda, że nie wprowadzono dotychczas podatku VAT w rolnictwie. Pan poseł wie dobrze, bo mówiłem o tym, gdy referowałem ustawę o VAT, że to, co opracowano było fikcyjnym VAT, dlatego że nie gwarantowano żadnego zwrotu. Szukano takiego rozwiązania, które byłoby obojętne budżetowo, bo pan wie, że nie było pieniędzy w roku ubiegłym na zwrot VAT w paliwie, a co dopiero mówić o zwrocie VAT zawartego w cenach towarów rolniczych. To jest poważna kwestia, bo gdy to analizowaliśmy, to padały kwoty 1,5 do 2 mld zł jako koszt zwrotu VAT w rolnictwie na ogólnych zasadach. Nie rozwiążemy ani tym, ani następnym budżetem problemów restrukturyzacji wsi. Potrzebne tu są nie tylko duże nakłady na infrastrukturę wiejską, bo my mamy przecież faktyczne ukryte bezrobocie w granicach 18%. I tego nie opanuje się za życia jednego pokolenia, bo to tylko w socjalizmie sukces gospodarczy był wtedy, jak się wyprodukowało, ale w kapitalizmie trzeba jeszcze produkt sprzedać. Nie zostały jeszcze zniszczone moce produkcyjne w przemyśle lekkim, ale gdy skończył się rynek wschodni, gdzie ten przemysł lokował swoje towary, to nie było gdzie ich sprzedać i zaczął się kryzys. W gospodarce rynkowej sukces jest wtedy, jeśli sprzeda się komuś, kto zapłaci, bo gdy się sprzeda komuś, kto nie zapłaci, to się bankrutuje. Takie są prawa rynku.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli pan mówi, że nie uchwaliliśmy osobnego podatku dla inwestujących na wsi, to pan wie, że w tej Komisji dopóki poczuliśmy się kompletnie osamotnieni, myśmy o takie ulgi inwestycyjne wojowali. To, że takich ulg nie wprowadzono, jest przegraną znakomitej większości członków tej Komisji, w tym moją osobistą. Za cenę tej przegranej zapłaciłem jeszcze dobrami osobistymi i dlatego bardzo ciężko jest mi słuchać takich zarzutów. To, o czym pan mówi, trzeba przedstawić w nieco innym gronie niż tylko w tej Komisji, tj. w Sejmie, ale i w tych gremiach, w których tworzy się politykę gospodarczą większości rządowej.</u>
          <u xml:id="u-185.2" who="#HenrykGoryszewski">Mówię teraz w imieniu grupy posłów, że należałoby wśród naszych priorytetów komisyjnych pamiętać również o rolnictwie. Zgłoszono tu wnioski dotyczące budżetu rolnictwa, ale nie możemy o nich decydować dzisiaj, bo nie wiemy, jaka zostanie zgłoszona autopoprawka do projektu budżetu i jakimi środkami będziemy mogli dysponować. Są jeszcze inne priorytety, a nie tylko rolnictwo. Dlatego proponuję, żebyśmy ostateczne decyzje dotyczące części budżetowych, rozpatrzonych przez nas w punkcie trzecim, odłożyli do posiedzeń podsumowujących nasze prace nad budżetem i naszą komisyjną debatę budżetową. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie ma. Dziękuję i zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>