text_structure.xml
111 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, którego przedmiotem jest omówienie procesów prywatyzacji w sektorze bankowym. Zaproponuję państwu sposób procedowania, a później przed otwarciem dyskusji przedstawię motyw, dla którego prosiłem prezydium Komisji o zaakceptowanie mojej propozycji odbycia debaty nad tym tematem.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym, abyśmy wysłuchali informacji, przekazanych przez zaproszonych gości, a jeśli Komisja uzna, iż jest to potrzebne, to prezydium Komisji przygotuje na następne posiedzenie Komisji projekt stanowiska bądź dezyderatu, który zostanie skierowany do rządu. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że taki sposób procedowania został zaaprobowany. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#HenrykGoryszewski">Wobec powyższego przedstawię motyw. W wyniku dotychczasowych przedsięwzięć prywatyzacyjnych w zasadzie pozostały jeszcze trzy duże banki będące jeszcze bankami państwowymi lub mające przewagę kapitału państwowego, a które mają być przedmiotem prywatyzacji w najbliższych miesiącach bądź w następnych latach. Mam na myśli PKO SA, PKO BP i BGŻ, który jest statuowany osobną ustawą, a jego status jest najbardziej skomplikowany.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#HenrykGoryszewski">W 1993 r. rząd, którego byłem członkiem, mógłby zostać uratowany, gdyby na polskim rynku bankowym udało się umieścić obligacje za 3 bln starych złotych. Tego się nie udało zrobić i rząd upadł. Konstytucja z 1997 r. wprowadza zakaz - jeśli się nie mylę - od 2 października bieżącego roku finansowania niedoboru budżetu państwa przez Narodowy Bank Polski. Jedynym źródłem finansowania mogą być kredyty bankowe, pożyczki zaciągane w formie otwartych obligacji, adresowanych do społeczeństwa i ewentualnie kredyty zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#HenrykGoryszewski">Jesteśmy - jako Komisja - odpowiedzialni, nie tylko przed Sejmem tej kadencji, ale także przed Sejmem następnych kadencji za to, jakie po sobie pozostawimy dziedzictwo. Jesteśmy także odpowiedzialni za to, aby rząd, parlament nie wyzbyły się instrumentów służących suwerennemu kierowaniu finansami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#HenrykGoryszewski">Dlatego chciałem doprowadzić do tego, abyśmy dziś usłyszeli od ministra skarbu państwa, jaką ma on koncepcję prywatyzacji sektora bankowego, by posłowie nie musieli dowiadywać się o tym tylko z gazet. Po raz któryś stwierdzam, że Komisja Finansów Publicznych - w jej postaci Sejm - jest lekceważona przez rząd, ponieważ na sali nie ma przedstawiciela ministra skarbu państwa, który był zaproszony na to posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#HenrykGoryszewski">Za miesiąc zaczniemy pracę nad budżetem i wtedy ministrowie będą ustawiali się w kolejce do pań i panów posłów z prośbą o interwencję. Mam dobrą pamięć i będę pamiętał o tym, że dzisiaj ministra skarbu państwa nie było na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Wobec tego, najpierw poproszę o wypowiedź w tej materii przedstawiciela ministra finansów, któremu w równej mierze jak nam leży na sercu troska o stworzenie suwerennego systemu finansów publicznych oraz przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego. Następnie otworzę dyskusję. Ponieważ najwcześniej, spośród wszystkich banków, ma być prywatyzowany bank PKO SA, w pierwszej kolejności udzielę głosu pani prezes Marii Wiśniewskiej oraz poprzedniemu prezesowi tego banku, panu Andrzejowi Doroszowi. Potem dopuszczę do głosu wszystkich chętnych, według kolejności zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#HenrykGoryszewski">Czy ktoś się sprzeciwia temu, by obrady miały proponowany przebieg? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrSota">Obecnie kończy się proces prywatyzacji Banku Przemysłow-Handlowego, gdzie pozostaje do zbycia 41,6% akcji skarbu państwa. Trwa przetarg na wyłonienie inwestora. W tej chwili jest tak zwana krótka lista, to znaczy spośród szeregu instytucji finansowych wyłoniono cztery, które spełniają oczekiwania skarbu państwa oraz samego banku.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PiotrSota">Przeprowadzona została konfrontacja zewnętrznych informacji o banku z tym, co on sobą prezentuje. Przedstawiciele potencjalnych inwestorów mogli dokonać oceny banku i do jutra są zobowiązani złożyć ostateczne oferty. Poprzednie oferty były przybliżone, gdyż wcześniej nie byli oni w stanie ocenić, czy rzeczywiście bank jest tak dobry jak to wynika z informacji dostępnych dla wszystkich inwestorów, czyli z informacji giełdowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PiotrSota">W przyszłym tygodniu inwestorzy zaprezentują swoje zamiary, to znaczy, jak zamierzają prowadzić swoją politykę wobec Banku Przemysłowo-Handlowego, jakiej wysokości kwoty chcą zainwestować, czy będą szkolili kadrę, jak zamierzają rozwijać swoją działalność w Polsce, czy zakładają, że bank nadal będzie działał w obecnych ramach, czy zamierzają zdywersyfikować jego działalność, rozszerzyć działalność na inne obszary kraju, a może przewidują ekspansję na rynki zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PiotrSota">Cieszylibyśmy się, gdyby inwentorzy uznali, że Bank Przemysłowo-Handlowy mógłby być centrum ekspansji na Europę Środkowowschodnią.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PiotrSota">Dopóki nie zostaną dokonane te prezentacje i nie zostanie wyłoniony inwestor, nie będą udzielane informacje o przebiegu przetargu, gdyż w przeciwnym razie byłoby to ze szkodą dla tego procesu, a ponadto inwestorzy w swoich ofertach zastrzegli, iż nie chcieliby, aby te informacje były ujawniane. Często wyrażali swoje stanowisko, iż nie chcieliby, aby opinia publiczna była poinformowana, iż startują w przetargu na zakup akcji w obawie, że w sytuacji, gdy nie zakwalifikują się do jakiegoś etapu, to mogliby być postrzegani przez własnych akcjonariuszy i inwestorów, jako relatywnie mniej wiarygodni w ocenie dokonanej przez polski rząd.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PiotrSota">Najprawdopodobniej decyzja ostateczna zostanie podjęta w najbliższych tygodniach. Podjęcie jej może utrudnić sytuacja na światowych giełdach, w tym również na giełdzie warszawskiej, gdzie Bank Przemysłow-Handlowy był już znacznie wyżej wyceniony. W lipcu br. cena akcji tego banku dochodziła do 340 zł, a w tej chwili kształtuje się na poziomie 200 zł. Jest to bardzo duży spadek i może utrudnić negocjacje cenowe z inwestorami, aczkolwiek ten bank jest bardzo silnym bankiem i generuje wysokie dochody. W rankingach, organizowanych przez różne gremia, Bank Przemysłowo-Handlowy jest notowany jako jeden z kilku najlepszych banków w Polsce. Mamy nadzieję, że inwestorzy będą na to zwracali uwagę i zaoferują pieniądze odpowiednie do wartości banku, a nie do aktualnej jego wyceny giełdowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę odpowiedzieć na następujące pytanie. Jeśli oferta zakupu w całej puli 41% akcji przez jednego inwestora zderzy się z ofertami kilku inwestorów, z których każdy chciał wykupić tylko część tych akcji, to jakie będą preferencje ministerstwa?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#HenrykGoryszewski">Czy będzie brany pod uwagę jakiś system ochrony przed zdominowaniem kapitału i władzy w banku przez jednego inwestora zagranicznego, czy też uważa się, że jest to niepotrzebne? Nas nie interesują wewnętrzne sprawy przetargu, natomiast interesują nas założenia wobec inwestorów, którzy są zainteresowani kupnem polskiego banku.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PiotrSota">O wyborze inwestora, wraz z jego preferencjami, decyduje minister skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGoryszewski">Niech pan nie stroi sobie żartów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PiotrSota">Nie zamierzałem żartować, lecz chciałem podkreślić, że zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, odpowiedzialnym za prywatyzację jest minister skarbu państwa. Ten minister organizuje przetarg i komisja przetargowa składa się z osób reprezentujących Ministerstwo Skarbu Państwa, a więc w jej skład nie wchodzą osoby z Ministerstwa Finansów. Nie mamy więc bezpośredniego wpływu na przebieg przetargu, natomiast mamy własny pogląd na sprawę prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę go przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrSota">Nie jest dobrze, jeśli instytucja nie ma określonego właściciela, a to dotyczy także banku. Skarb państwa jest właścicielem ułomnym z tego względu, że pod swoją pieczą ma wiele różnorodnych przedsiębiorstw, które trudno jest efektywnie kontrolować, nawet mając możliwość kontrolowania ich poprzez swoich przedstawicieli w radach nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PiotrSota">Ograniczona jest bowiem liczba fachowców, którzy znają się zarówno na biznesie, jak i na konkretnym sektorze. Jeśli nawet tacy fachowcy się znajdą, to nie zawsze mają bezpośredni kontakt z ministrem skarbu państwa lub jego przedstawicielem po to, aby ich wiedzę na temat funkcjonowania przedsiębiorstwa można było przełożyć na wypracowaną przez ministerstwo politykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HenrykGoryszewski">Nadal nie odpowiedział pan na moje pytanie, które jest następujące: czy Ministerstwo Finansów uważa za rzecz obojętną dla bezpieczeństwa polskiego systemu finansów publicznych, to czy w bankach, obecnie będących bankami polskimi, pakiety kontrolne, decydujące o polityce prowadzonej w tych bankach, będą miały podmioty zagraniczne? Czy może uważa, iż nie jest to sytuacja najlepsza, a ponieważ banki potrzebują kapitału, wobec tego lepszym rozwiązaniem jest dopuszczenie do jednego banku 2–4 inwestorów?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#HenrykGoryszewski">Proszę odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy o tym, że mamy mało fachowców, ale prywatyzacja nie jest tym procesem, który ich stworzy. Właścicielowi też trudno będzie ich znaleźć. Ponadto - jak pan sądzi - czy łatwiej będzie przewodniczącemu rady nadzorczej uzyskać dostęp do ministra Emila Wąsacza lub jego następcy, czy do szefa np. City Banku w Nowym Jorku?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrSota">Nie unikam odpowiedzi na pytanie pana przewodniczącego. Chcę tylko wskazać na przyczyny, z których wynika proces prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykGoryszewski">Jestem od dawna przekonany o potrzebie prywatyzacji, podobnie jak inni posłowie obecni na tym posiedzeniu. Niech nas pan nie przekonuje do tego procesu, lecz odpowie na moje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PiotrSota">Cieszę się, że mamy taki sam pogląd, iż prywatyzacja jest potrzebna i korzystna.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PiotrSota">Teoretycznie można sobie wyobrazić dwa scenariusze prywatyzacji: jeden z inwestorem strategicznym i drugi z rozproszonym akcjonariatem poprzez sprzedaż akcji finansowym inwestorom pasywnym bądź w ofercie publicznej.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PiotrSota">Drugi wariant w zasadzie wiele nie odbiega od wariantu, gdy właścicielem jest skarb państwa, który nie oddziaływuje bezpośrednio, efektywnie na bieżące funkcjonowanie instytucji. Akcjonariat rozproszony jest akcjonariatem słabym. Każdy, kto ma kilka czy kilka procent akcji, odczuwa, iż nie ma wpływu na działalność danej firmy.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PiotrSota">Zwracam uwagę na fakt, iż bardzo trudno jest budować koalicję kilku czy kilkunastu inwestorów, którzy mając pakiet większościowy mogliby na walnym zgromadzeniu przeforsować pewne uchwały. Nawet jeśli przeforsują jedną czy drugą uchwałę, to nie ma żadnej gwarancji, że tak będzie z następnymi uchwałami, które będą logiczną kontynuacją pierwotnych decyzji. Za pół roku może się okazać, że została zawiązana inna koalicja, która zadecyduje o innym kierunku rozwoju banku.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PiotrSota">Zahamuje to rozwój nie tylko banku, ale także przedsiębiorstw, które są jego kredytobiorcami. Musimy patrzeć na prywatyzację banku nie tylko z punktu widzenia jego dalszego funkcjonowania. Trzeba także wziąć pod uwagę, że pozyskanie inwestora wiąże się z dostępem do wiedzy, technologii, kontaktów, nowych metod zarządzania. Wszystko to przekłada się na współpracę banku z przedsiębiorstwami. Są one odpowiednio motywowane przez bank, który może im udzielić kredytu, pod warunkiem przedstawienia odpowiedniego biznesplanu. Poza tym bank egzekwuje jego wykonanie i w ten sposób przedsiębiorstwa są zarządzane bardziej rynkowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HenrykGoryszewski">Wiem już, że w Ministerstwie Finansów panuje pogląd, że będzie dobrze wówczas, jeśli zostaną sprzedane wszystkie banki w taki sposób, iż w każdym z nich znajdzie się większościowy inwestor zagraniczny. Natomiast jeśli będzie inaczej, to powstanie zła sytuacja w sektorze bankowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PiotrSota">Nie możemy z góry założyć, że słuszny jest tylko jeden wariant. Wybór wariantu zależeć będzie od konkretnej sytuacji. Obecnie rząd pracuje nad przygotowaniem dokumentu dotyczącego strategii wobec sektora bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam nadzieję, że dokument ten powstanie przed zakończeniem prywatyzacji sektora bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrSota">Strategia prywatyzacji była opracowana w 1991 r., 1993 r. i 1996 r., a teraz powstaje kolejny dokument, gdyż musi być ona dostosowana do aktualnych warunków. Opracowuje się plan, który następnie jest realizowany, a potem należy go zmienić odpowiednio do zmienionych warunków.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PiotrSota">Chodzi o to, aby nie wzorować się na planie prywatyzacji zaakceptowanym w 1996 r. przez ówczesny rząd, który już nie jest aktualny. Według tego programu w dziewięciu bankach, wyłonionych z NBP, mieli być zagraniczni inwestorzy strategiczni posiadający 65–70% akcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MirosławPietrewicz">Mówi pan nie o tym programie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrSota">Mówiłem o tym, co zawierał dokument będący uzupełnieniem dokumentu o umocnieniu strategii wobec sektora bankowego, przy czym oba zostały przyjęte przez rząd 30 września 1996 r. Te dokumenty były wytycznymi dla działań podejmowanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrSota">Pojedynczy inwestor albo grupa inwestorów, która ma realny wpływ na zarządzanie bankiem, może przynieść temu bankowi, sektorowi bankowemu i w ogóle gospodarce polskiej więcej korzyści niż akcjonariat rozproszony, który de facto nie będzie miał wpływu na zarządzanie bankiem. W takiej sytuacji bank będzie zarządzany wyłącznie przez zarząd, który nie miałby pełnej kontroli, bo ta jest wykonywana przez akcjonariuszy poprzez radę nadzorczą.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PiotrSota">Pamiętajmy o tym, że mamy do czynienia z akcjonariatem rozproszonym i tylko niewielka jego część bierze udział w walnych zgromadzeniach. W Banku Śląskim po prywatyzacji było 817 tys. akcjonariuszy, zaś na walnych zgromadzeniach pojawiało się po około 200 akcjonariuszy. Realny wpływ na zarządzanie tym bankiem ma skarb państwa, posiadający 33,16% akcji oraz ING, który posiada 25,9% akcji. Ci dwaj akcjonariusze decydują o wszystkim, niezależnie od tego, czy na sali pojawi się 200 akcjonariuszy, czy wszyscy akcjonariusze.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PiotrSota">Chcę więc podkreślić, że tylko poprzez kontrolę akcjonariusza większościowego lub grupę akcjonariuszy, którzy mają większościowy pakiet akcji, można efektywnie kontrolować bank. Tylko wtedy akcjonariusze są skłonni zapłacić odpowiednią cenę za nabywany bank.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PiotrSota">Kolejnym elementem, branym pod uwagę przy prywatyzacji, są dochody z prywatyzacji. Polska potrzebuje kapitału na rozwój, inwestycje, a także na reformę emerytalną. Środki z prywatyzacji między innymi mają zaspokoić te potrzeby. Im te środki będą większe, tym potrzeby będą zaspokojone w większym stopniu.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PiotrSota">Inwestor strategiczny lub grupa takich inwestorów, która może mieć realny wpływ na zarządzanie bankiem, są gotowi płacić wyższą cenę od ceny giełdowej. Natomiast inwestorzy pasywni lub akcjonariat rozproszony są w stanie zapłacić co najwyżej cenę giełdową. Gdyby skarb państwa chciał sprzedać poprzez giełdę znaczną ilość akcji, to cena giełdowa znacznie by spadła i wpływy z prywatyzacji byłyby jeszcze niższe od aktualnej wyceny giełdowej banku.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PiotrSota">Przy realizacji programu strategii wobec sektora bankowego brana jest także pod uwagę konkurencyjność polskich banków. Zgodnie z porozumieniami, które zawarła Polska, zarówno w ramach OECD, jak i w ramach negocjacji ze Światową Organizacją Handlu, zobowiązaliśmy się do otwarcia polskiego rynku bankowego i ubezpieczeniowego dla zagranicznych instytucji finansowych od 1 stycznia 1999 r. Licencjonowane oddziały zagranicznych instytucji będą mogły świadczyć usługi na terenie Polski.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PiotrSota">Obecnie Narodowy Bank Polski nie udziela licencji oddziałom banków zagranicznych. Ostatni raz trzy takie licencje były udzielone na początku lat dziewięćdziesiątych. Pozostałe banki zagraniczne, a jest ich około 30, działają w naszym kraju w formie specjalnie w tym celu założonych spółek akcyjnych, które są kontrolowane przez polski sąd gospodarczy i nadzorowane przez polski Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#PiotrSota">Jeżeli polskie banki zostaną bez realnego właściciela i nie zostaną dokapitalizowane, to ekspansja banków zagranicznych, zarówno tych, które już u nas funkcjonują, jak i tych, które będą chciały wejść na nasz rynek, może utrudnić polskim bankom sytuację konkurencyjną. Muszą one mieć pieniądze po to, aby mogły zainwestować w infrastrukturę - rozwój sieci komputerowej, informatyzację zarządzania, szkolenia pracowników itd.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#PiotrSota">Banki na Zachodzie już posiadają te elementy, natomiast my musimy najpierw zastanowić się, co jest nam potrzebne i jak zrealizować potrzeby. Następnie trzeba zorganizować przetarg, wybrać inwestora, zakupić sprzęt, przeszkolić ludzi i dopiero wówczas można będzie oczekiwać na realne efekty. Pojawią się one nie po miesiącu lub dwóch, a więc im wcześniej banki pozyskają środki na tego typu modernizację, tym wcześniej będą one konkurencyjne wobec banków zagranicznych ze 100-procentowym kapitałem zagranicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechKwaśniak">Jestem dyrektorem Biura Inspekcji w Generalnym Inspektoracie Nadzoru Bankowego, a jednocześnie od kilku lat reprezentuję prezesa NBP w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, gdyż ta instytucja oddziaływuje w pewien sposób - o czym zaraz powiem - na inwestorów zagranicznych, którzy są zainteresowani bankami notowanymi na giełdzie warszawskiej.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WojciechKwaśniak">Narodowy Bank Polski, wspólnie z Ministerstwem Finansów, od 1992 r. stosował moratorium na otwieranie oddziałów banków zagranicznych w Polsce. Ta polityka ulegnie zmianie na początku 1999 r., ponieważ rząd polski podpisał porozumienie z OECD w sprawie zniesienia barier w dostępie do polskiego rynku, które były dotąd stosowane.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WojciechKwaśniak">Na polski rynek można było wejść przejmując kontrolę nad bankiem, który przeżywał kłopoty lub uzyskując zgodę na otwarcie afiliacji w Polsce, czyli na utworzenie polskiej osoby prawnej. Jednak w tym drugim przypadku inwestor musiał zaangażować się finansowo w restrukturyzację polskiego sektora bankowego. Z tego tytułu polski system bankowy uzyskał dodatkowo 166 mln zł w formie swoistej kontrybucji na rzecz restrukturyzacji. Środki te zostały udzielone średnio na 8–10 lat, przy oprocentowaniu 1%, z reguły na warunkach pasywów podporządkowanych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WojciechKwaśniak">Na gruncie nowej ustawy - Prawo bankowe, kompetencje w tej mierze przejęła Komisja Nadzoru Bankowego i stosuje tę samą politykę, ale zmieni się ona na początku przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WojciechKwaśniak">Komisja Nadzoru Bankowego jest w stosunkowo trudnej sytuacji. Delegacja zawarta w art. 25 ustawy - Prawo bankowe stanowi, iż Komisja ta, wyrażając zgodę na objęcie znaczącego pakietu akcji w istniejącym już banku, kieruje się przede wszystkim rękojmią inwestora - należy przez to rozumieć jego wielkość, wiarygodność, miejsce w rankingu - oraz bada, czy środki, które inwestor przeznacza na zakup akcji nie pochodzą z kredytów lub pożyczek bądź ze źródeł nieudokumentowanych. Gdy z tego punktu widzenia inwestor jest wiarygodny, to wówczas Komisja Nadzoru Bankowego jest obowiązana wyrazić zgodę.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WojciechKwaśniak">W zakresie licencjonowania są podobne możliwości analizy wniosków założycieli. Bada się ich oraz osoby wchodzące w skład kierownictwa z punktu widzenia rękojmi.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#WojciechKwaśniak">Po 1 stycznia 1999 r. będą mogły być otwierane w Polsce oddziały banków zagranicznych, ale wbrew temu co donosi prasa, a także co mówią różni eksperci, nie będzie to swobodne wejście na polski rynek. Otwarcie polskiego rynku będzie oznaczało dla inwestorów zagranicznych tylko to, że nie będą stosowane inne bariery oprócz tych, które są zapisane w ustawie - Prawo bankowe. Będą więc oni musieli uzyskać zezwolenie Komisji Nadzoru Bankowego na otwarcie oddziału, spełniając warunki opisane w ustawie. Komisja ta nie będzie mogła stosować moratorium ani wymagać od inwestorów udziału w restrukturyzacji polskiego sektora bankowego.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#WojciechKwaśniak">Inną kwestią jest wielkość zaangażowania kapitałowego oddziału banku zagranicznego na rynku polskim. W tej mierze polskie prawo stanowi, że wobec takiego oddziału stosuje się te same normy co wobec banku zarejestrowanego w Polsce - osoby prawnej, bez względu na jej strukturę własności. Oznacza to, że wielkość norm zaangażowania kapitałowego będzie odnoszona do wielkości kapitału, w który został wyposażony oddział, a nie w stosunku do całości funduszy własnych banku zagranicznego. Tym samym nie będzie łatwo oddziałom banków zagranicznych pozyskać polski rynek.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#WojciechKwaśniak">Ograniczenie to zostanie zniesione w momencie, gdy Polska zostanie przyjęta do Unii Europejskiej. Wówczas wielkość zaangażowania kapitałowego oddziałów będzie od-noszona do całości kapitału banku macierzystego. Także nadzór nad oddziałem, zgodnie z międzynarodowymi standardami, będzie wykonywany przez nadzór macierzysty dla danego banku. Oczywiście będzie to następowało we współpracy z polskim nadzorem bankowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy to znaczy, że gdyby 41% akcji Banku Przemysłowo-Handlowego kupił jeden inwestor, który ponadto nabył akcje rozproszone na rynku, aby uzyskać 50% pakiet akcji, zaś na walne zgromadzenie przyjdzie niewielka liczba drobnych akcjonariuszy i na tym zgromadzeniu zostanie podjęta decyzja o przekształceniu tego banku w oddział banku zagranicznego, to ten oddział będzie kontrolował, gdy wejdziemy do Unii Europejskiej, polski organ nadzoru bankowego, czy organ właściwy dla banku macierzystego?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechKwaśniak">Nie jest możliwe przekształcenie polskiej osoby prawnej w oddział banku zagranicznego - nawet afiliacji banku zagranicznego w oddział tego banku.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HenrykGoryszewski">Mogę panu powiedzieć jak to zrobić. Oczywiście musi być dokonane głębokie przekształcenie, przewidziane w Kodeksie handlowym, jedna osoba przestanie istnieć, przy czym nie w sferze rzeczowej, lecz prawnej, natomiast inna uzyska oddział.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechKwaśniak">Trzeba uczciwie powiedzieć, że to oznacza likwidację polskiej osoby prawnej i konieczność uzyskania zezwolenia Komisji Nadzoru Bankowego i na otwarcie oddziału. Trudno sobie wyobrazić, aby to rozwiązanie mogło być zastosowane w praktyce. Nie sądzę, aby którykolwiek z inwestorów chciał postawić w likwidację placówkę bez pewności, że uzyska zezwolenie Komisji Nadzoru Bankowego na otwarcie oddziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy tak samo będzie po wejściu Polski do Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechKwaśniak">Po wejściu do Unii Europejskiej będzie swobodny przepływ kapitału i ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HenrykGoryszewski">Zadając pytanie miałem na uwadze to, co się stanie po wejściu do Unii Europejskiej. Tworzymy pewne stany faktyczne, które będą trwały w przyszłości, a nie tylko do czasu wejścia Polski do Unii.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechKwaśniak">Mogę opierać się tylko na obecnym systemie prawnym. Pamiętajmy o tym, że jest zespół negocjacyjny, który będzie negocjował warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Chcę tylko powiedzieć, że w ratyfikowanym przez polski parlament w 1994 r. układzie stowarzyszeniowym Polski z Unią Europejską są zapisane zobowiązania Polski w zakresie dostosowania systemu finansowego. Wynika z nich, że do kwietnia 2004 r. zostaną usunięte bariery oraz pewne niedostosowania w niektórych obszarach tego systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym, aby panowie nie odpowiadali na moje pytania jak student, który unika odpowiedzi, gdyż nie jest pewien czy trafi w nastrój profesora.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli bankowi zagranicznemu uda się przekształcić w jego oddział polski bank, to po wejściu do Unii Europejskiej, po zakończeniu okresu przejściowego, jeśli taki będzie - która instytucja będzie nadzorowała ten oddział - polska czy zagraniczna?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechKwaśniak">Po wejściu do Unii Europejskiej, dany oddział, zgodnie z zasadą nadzoru skonsolidowanego, będzie w gestii nadzoru macierzystego, co oczywiście nie wyłącza możliwości sprawowania nadzoru przez analogiczny organ polski.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WojciechKwaśniak">Chcę dodać, że nie jest tak, iż obawiam się udzielać odpowiedz. Praktyka ostatnich lat dowiodła, że Narodowy Bank Polski, a w ramach jego nadzór bankowy, nigdy nie uchylał się od odpowiedzi i nie obawiał się prezentować kontrowersyjnych poglądów.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WojciechKwaśniak">Podam teraz informacje o strukturze własnościowej banku. Nadal 15 banków w Polsce ma przewagę własności państwowej, w tym 6 banków jest bezpośrednio kontrolowanych przez skarb państwa. Ich udział w aktywach netto systemu bankowego wynosi 48,3%. Udział w depozytach wynosi 7,5%, a w kredytach netto - 40,8%.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WojciechKwaśniak">Świadczy to o tym, jaka część systemu bankowego jest de facto kontrolowana przez państwo.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#WojciechKwaśniak">Mamy ponad 80 banków komercyjnych i ponad 1200 banków spółdzielczych, ale 60% aktywów systemu bankowego należy do ośmiu największych banków. Sześć z tych banków jest kontrolowanych bezpośrednio przez skarb państwa, a z pozostałych dwu, jeden jest afiliacją banku zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#WojciechKwaśniak">Na rynku polskim funkcjonuje 30 banków z przewagą kapitału zagranicznego. Udział tych banków w kapitale całego sektora stanowi 38,8%. Aktywa netto tych banków stanowią 16,5% aktywów netto całego systemu bankowego. Udział tych banków w depozytach stanowi 12,7%, zaś w kredytach netto - 20,7%.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#WojciechKwaśniak">Jednocześnie do osób zagranicznych należą również mniejszościowe pakiety akcji w 13 bankach z przewagą kapitału polskiego. Łącznie w polskim systemie bankowym jest 3 mld zł kapitału zagranicznego, co stanowi 44% sumy kapitałów banków komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#WojciechKwaśniak">Na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych jest notowanych 17 banków. Ich udział stanowi 31% sumy kapitału banków komercyjnych. Jednocześnie udział tych banków stanowi 43% kapitalizacji giełdy, co nie jest normalnym zjawiskiem. Oznacza ono, że pozostała część gospodarki w tej mierze nie nadąża za bankami.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#WojciechKwaśniak">Tak duży udział banków w kapitalizacji giełd nie występuje na świecie. Zjawisko to utrudnia prywatyzację i pozyskiwanie kapitału przez banki, zarówno notowane na giełdzie, jak i te, które chcą wejść na giełdę.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#WojciechKwaśniak">Jeśli chodzi o strukturę własnościową banków giełdowych, to przedstawia się ona następująco: 10,5% kapitału należy do skarbu państwa, 6,5% - do państwowych osób prawnych, 14,3% - do pozostałych podmiotów krajowych, 32,9% - do osób zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#WojciechKwaśniak">Ustawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi stanowi, iż nabywanie pakietów akcji w wysokości: 25%, 33%, 50% ogółu akcji wymaga zgody Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#WojciechKwaśniak">Pamiętać musimy o tym, że Komisja Papierów Wartościowych i Giełd ma na względzie interesy inwestorów giełdowych. Z punktu widzenia różnych podmiotów, które są zainteresowane działalnością banków, właścicieli interesuje efektywność i zwrot zainwestowanego kapitału.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#WojciechKwaśniak">Nadzór bankowy ma na uwadze bezpieczeństwo depozytów zgromadzonych w bankach. Klienci są przede wszystkim zainteresowani sprawnością obsługi, którą oferują im banki.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#WojciechKwaśniak">Jeżeli chodzi o udział kapitału poszczególnych państw, zainwestowanego w polski sektor bankowy, to przedstawia się on w sposób następujący. Według ostatnich danych, zebranych w połowie bieżącego roku, największy udział ma kapitał niemiecki i wynosi on 28,59%. Na drugim miejscu jest kapitał amerykański - 25,98%. Kolejne miejsca zajmują: kapitał holenderski - 17%, kapitał francuski - 8,75%, kapitał austriacki - 8%. Inne państwa są prezentowane na poziomie 1–3%.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#WojciechKwaśniak">Nie tylko polscy, ale także zagraniczni eksperci oceniają, że polski rynek bankowy jest atrakcyjny, a także bardzo konkurencyjny. Na polskim rynku nie istnieją nieformalne porozumienia między bankami prowadzące do ustalenia pewnych stawek procentowych, które w sposób sztuczny kształtują rynek. Miało to miejsce np. na rynku austriackim, gdzie jest prowadzone postępowanie Komisji Europejskiej wobec grupy banków, bowiem wspólnie ustalały one stopy procentowe.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#WojciechKwaśniak">Chcę państwa poinformować, że część znanych banków zagranicznych, które posiadają afiliacje na polskim rynku, w różny sposób sobie z nim radzą. Ci inwestorzy, którzy zaryzykowali i weszli na rynek w latach 1990–1992, obecnie otrzymują za to swoistą premię i mają dobrą pozycję. Natomiast inwestorzy, którzy zdecydowali się na to w ostatnich trzech latach, mają ogromne kłopoty. Mogą oni: wycofać się z rynku, zaangażować dużo kapitału z niezbyt pewną perspektywą, czy uda się pozyskać klientów lub przejąć duży polski bank wraz z jego siecią oddziałów i klientami.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#WojciechKwaśniak">Muszę powiedzieć, że banki polskie cieszą się ogromnym zainteresowaniem, m.in. inwestorów, którzy są już obecni na polskim rynku. Ich zamiarem jest przejęcie kontroli nad bankami, które nie posiadają jeszcze inwestorów strategicznych.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#WojciechKwaśniak">Konsolidacja jest nieunikniona w polskim systemie bankowym. Kwestią dyskusyjną jest, czy dotychczasowi właściciele są w stanie angażować kapitały w takiej wysokości, aby ich banki mogły konkurować z innymi bankami, obecnymi na tym samym rynku. Najgorsze rozwiązanie to takie, w którym bank posiada kapitał na tyle rozdrobniony, iż de facto nie ma on właściciela, który kształtuje jego politykę i jest w stanie dostarczyć kapitału wówczas, kiedy bank przeżywa kłopoty. Ponadto taki bank, jeśli jest notowany w publicznym obrocie, wykazuje dużą podatność na przejęcie, gdyż rozdrobnionemu akcjonariatowi łatwo jest zaproponować atrakcyjną cenę za akcje. Kierują się oni swoją strategią, jeśli chodzi o inwestycje w spółki giełdowe.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#WojciechKwaśniak">Z tego punktu widzenia, prywatyzacja pozostałej grupy banków, wymaga wielu analiz. Prowadzone są one na poziomie właścicieli, czyli ministra skarbu państwa i na szczeblu rządowym. Chodzi o to, aby ustalić, jaka część tych banków zostanie sprzedana inwestorom zagranicznym. Każdy z wymienionych przez pana przewodniczącego banków wymaga wzmocnienia kapitałowego, aby mógł utrzymać swoją pozycję rynkową.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram dyskusję i zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w pierwszej kolejności udzielę głosu pani prezes Marii Wiśniewskiej i panu Andrzejowi Doroszowi. Chcę państwa prosić, abyście powiedzieli, jaki jest wasz pogląd na prywatyzację, jako ekspertów i jako osób zainteresowanych prywatyzacją PKO SA bezpośrednio lub ze względu na sympatię jaką się zwykle ma do swojej byłej instytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MariaWiśniewska">Czy dobrze zrozumiałam, iż intencją pana przewodniczącego jest to, abym podzieliła się z państwem informacjami na temat stanu zaawansowania prywatyzacji Grupy PKO SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HenrykGoryszewski">Bardziej interesuje nas pani pogląd na to, jak powinna być przeprowadzona prywatyzacja. Nie zajmujemy się dzisiaj kontrolą działalności rządu i dlatego w kręgu naszego zainteresowania nie jest stan zaawansowania prywatyzacji Grupy PKO SA. Chcemy natomiast wyrobić sobie pogląd na to, jaka powinna być strategia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MariaWiśniewska">Kierując bankiem komercyjnym, jestem zobowiązana - wraz z całym zarządem - dbać o dobrą przyszłość i rozwój tego banku. W tym celu należy właściwie zaprojektować strategię jego rozwoju. Z kolei zaprojektowanie właściwej strategii rozwoju banku wymaga zapoznania się z warunkami rynku, na którym on działa. W przypadku Grupy PKO SA, chodzi przede wszystkim o warunki na rynku polskim.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MariaWiśniewska">Punktem wyjścia do naszych rozważań na temat strategii banku, była decyzja parlamentu, iż polska gospodarka będzie rozwijać się zgodnie z regułami gospodarki rynkowej, zaś Polska będzie zmierzała do włączenia się do struktur Unii Europejskiej. Funkcjonując jako bank komercyjny, chcemy wykorzystać wszystkie atuty takiej polityki i zagwarantować bankowi jak najlepsze warunki rozwoju.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MariaWiśniewska">Wiosną tego roku zdecydowałam się pokierować Grupą PKO SA. Zadałam sobie wówczas pytanie, w którym miejscu na pożądanej linii rozwoju, znajduje się ta grupa bankowa? Grupa działała w postaci czterech niezależnych banków, które bardziej ze sobą konkurowały niż współpracowały. Mając na względzie to, co się obecnie dzieje na rynku finansowym w Polsce, w Europie i na całym świecie, doszliśmy do przekonania, że przede wszystkim należy połączyć siły tych banków, włączyć je w nurt wydarzeń na światowym rynku finansowym, wykorzystując wszystkie efekty synergii, jakie może przynieść proces konsolidacji banków.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MariaWiśniewska">Zadajemy sobie także pytanie, czy to wystarczy dla zapewnienia sukcesu bankowi wobec dynamicznie rozwijającej się gospodarki? Uznaliśmy, że nie wystarczy tylko połączyć cztery banki, bowiem efekt tego procesu nie będzie adekwatny do efektów szybko rosnącej gospodarki polskiej.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MariaWiśniewska">Chcę zaznaczyć, że dynamiczny wzrost gospodarki polskiej jest bardzo dobrym zjawiskiem. Bank, jako pośrednik w realokacji kapitału, będzie miał coraz silniejszych partnerów w postaci przedsiębiorstw. Jeśli sam sobie nie zapewni rozwoju kapitałowego, a obecnie może być partnerem na przykład stoczni, która chce z zaciągniętych kredytów wybudować pięć statków, to przy obecnym tempie rozwoju, za trzy lata ten sam bank będzie mógł sfinansować budowę połowy statku. Siła konkurencyjna banku będzie słabła.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MariaWiśniewska">Wobec tego powiedzieliśmy sobie uczciwie, że jeżeli nie znajdziemy sposobu na dalszy rozwój, to nasza rola w gospodarce ulegnie marginalizacji. Co zrobić, aby tak się nie stało?</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MariaWiśniewska">Uznaliśmy, że jednym ze sposobów zapewnienia sobie rozwoju, jest prywatyzacja, którą my traktujemy, jako inwestycję w nasz bank. Dotychczasowy właściciel, czyli skarb państwa, nie jest najlepszym właścicielem, zapewniającym szybki rozwój. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że nie ma on możliwości sięgania po instrumenty rynku kapitałowego po to, aby bank mógł być dokapitalizowany. Skarb państwa, mający trudności budżetowe, z oczywistych względów nie podnosi kapitału, który jest potrzebny bankowi do adekwatnie szybkiego rozwoju do rozwoju gospodarki.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MariaWiśniewska">Gdyby skarb państwa sięgnął po kapitał z rynku w celu dokapitalizowania banku, to tym samym marginalizowałby on swój udział w kapitale banku, czyli de facto doprowadziłby do jego prywatyzacji. Byłaby to jednak zbyt powolna metoda prywatyzacji, jeśli chcemy zapewnić sukces bankowi na polskim rynku.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MariaWiśniewska">Prywatyzacja Grupy PKO SA jest częścią naszej strategii i jest - powtórzę raz jeszcze - inwestycją w nasz bank. Proces ten otwiera bankowi dostęp do rynków kapitałowych, nie poprzez żmudne pozyskiwanie kapitałów w drodze emisji, lecz dzięki silnemu kapitałowo inwestorowi strategicznemu. Umożliwi on nam dokapitalizowanie banku, a także chcemy wykorzystać inwestora strategicznego do wzmocnienia rozwoju banku w wielu innych obszarach.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MariaWiśniewska">Doświadczenie wynikające z wielu przeprowadzonych w Polsce prywatyzacji, a także moje osobiste doświadczenie wskazuje na to, iż jest to możliwe. Poza tym uważam, że reguły gospodarki rynkowej w Polsce, funkcjonujące już przez 10 lat, stworzyły warunki do wciągnięcia wniosków z własnych błędów, które w tym okresie zostały popełnione.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#MariaWiśniewska">Staraliśmy się dokonać rzetelnej analizy, aby uniknąć błędów, które popełniły inne banki w procesie prywatyzacji. Wiemy dokładnie do jakich celów chcemy wykorzystać inwestora strategicznego. Uważamy, że jeżeli uda nam się go pozyskać, to bank będzie miał zagwarantowany w przyszłości dobry rozwój.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#MariaWiśniewska">Uważam, że jest to właściwa droga. Skoro powiedzieliśmy, że chcemy być częścią Europy, to Grupa PKO SA ma ambicje być najlepszą częścią tej gospodarki. Nie chcemy znaleźć się na peryferiach Europy czy świata. Ponieważ podjęliśmy decyzję, że włączamy się w nurt wydarzeń światowych, to chcemy czerpać z tego, co dzieje się na rynku światowym, a nie stać obok niego.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#MariaWiśniewska">Zależy nam na inwestorze strategicznym, którego chcemy użyć do szybkiego i pomyślnego rozwoju banku. Jeśli będzie on silny, to tym samym będzie partnerem dla szybko rosnącej polskiej gospodarki i nie trzeba będzie szukać wsparcia finansowego poza rynkiem polskim. A że do tego użyję kapitału inwestora - być może - zagranicznego, to świadczy to tylko o sukcesie Polski.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#MariaWiśniewska">Dlaczego nie mielibyśmy użyć tego kapitału? Kapitał finansowy przepływa przez świat i naszym celem jest takie zorganizowanie się, by zachęcić najlepszy kapitał do zainwestowania w Grupę PKO SA. W tym celu bank musi podjąć wysiłek i udowodnić, że warto w niego zainwestować.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#MariaWiśniewska">Niewątpliwie cała polska gospodarka musi być w dobrej kondycji, bo jeśli nie zagwarantuje ona wzrostu, to żaden inwestor nie będzie zainteresowany wejściem na nasz rynek bankowy.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#MariaWiśniewska">Jeszcze raz powtórzę, że dla Grupy PKO SA prywatyzacja jest inwestycją w ten bank. Dlatego czynimy wszystko, aby go wewnętrznie wzmocnić, bo w ten sposób stwarzamy szansę na przyciągnięcie największego i najlepszego z możliwych kapitałów. Sądzę, że podjęliśmy już skutecznie takie działania, poprzez zmianę naszej strategii.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#MariaWiśniewska">Przede wszystkim jasno określiliśmy przyszłość banku oraz powiedzieliśmy, jakie mamy podejmować kroki w tym roku, w następnym roku, za dwa lata i w kolejnych latach. Postanowiliśmy, iż połączymy banki, tworząc z nich silny bank komercyjny. Na początku bieżącego roku Grupa PKO SA była wyceniana na poziomie 800 mln USD. W momencie, kiedy przedstawiliśmy bank do pierwszego etapu prywatyzacji, który polegał na sprzedaży w ofercie publicznej 30% akcji banku, jego wartość wzrosła do 2 mld USD.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#MariaWiśniewska">Uważam, iż jest to bardzo duży sukces. Rynek potwierdził, że podjęliśmy właściwą decyzję. Pierwsze notowania akcji na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych było tego sprawdzianem. Wiemy, że inwestorzy „bili się” o akcje, bowiem uznali, że warto zainwestować w nasz bank.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#MariaWiśniewska">Stoimy teraz przed drugim etapem prywatyzacji. Decyzja rządu o zwiększeniu puli akcji przeznaczonej dla inwestora lub grupy inwestorów strategicznych, jest bardzo dobrą decyzją z punktu widzenia strategii banku. Umożliwia ona szybkie zakończenie prywatyzacji, czyli szybkie zdyskontowanie inwestycji, którą jest - powtórzę raz jeszcze - prywatyzacja naszego banku. Jeśli bank jest w stanie permanentnej prywatyzacji, to nie sprzyja on jego podstawowej działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#MariaWiśniewska">Jako prezes zarządu banku chciałabym, aby prywatyzacja była inwestycją przeprowadzoną skutecznie, efektywnie i szybko. Gdyby proces prywatyzacji miał trwać na przykład pięć lat, to odbyłoby się to ze szkodą dla niego samego, dla rynku, na którym działa oraz ze szkodą dla gospodarki.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#MariaWiśniewska">Struktura prywatyzacji, w sprawie której już została podjęta decyzja, gwarantuje bankowi uzyskanie szybko silnego, jasno określonego właściciela. Gdybyśmy mieli rozproszonych właścicieli, to bardzo trudno byłoby doprowadzić do jednomyślności, do jednolitego celu ich działania. Jeśli inwestor włoży swoje pieniądze w bank komercyjny, to nie ma żadnych obaw co do tego, że wszystkie jego decyzje będą wynikały z rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#MariaWiśniewska">Właśnie o to nam chodzi, aby mogły być podejmowane najlepsze decyzje gospodarcze. Jeśli będą one dobre dla banku, to będą także dobre dla gospodarki i dla rynku, na którym ten bank działa. W przeciwnym razie, rynek nie zaakceptuje takich transakcji.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#MariaWiśniewska">Nie wątpię, że jeśli silna, dobrze rozwijająca się gospodarka, wyemituje papiery wartościowe, to bank komercyjny będzie chciał w nie zainwestować.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#MariaWiśniewska">W związku z tym uważam, że prywatyzacja jest właściwym sposobem na włączenie Grupy PKO SA w nurt polskiej gospodarki. Uważam, że ten proces gwarantuje nam zrealizowanie naszej strategii, która ma nas doprowadzić do takiej sytuacji, w której Grupa PKO SA będzie wiodącą na polskim rynku. Wyobrażam sobie również taki moment, kiedy śmiało wkroczymy na rynki na przykład krajów ościennych.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#MariaWiśniewska">Jeśli banki czeskie mogą inwestować w polski sektor bankowy, to dlaczego polskie banki nie mogłyby inwestować w innych krajach? Dlaczego nie mają czerpać z prowadzonej działalności poza polskim rynkiem? Profity z takiej działalności będą przenosić na polski rynek. Bank, niezależnie od tego, czy pozyska kapitał amerykański, czy jakikolwiek inny, to wykorzysta go na polskim rynku, bo na nim będzie funkcjonował. Jego siła polegać będzie na tym, że klientelą będą polskie przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HenrykGoryszewski">Niepotrzebnie przekonywała nas pani do prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariaWiśniewska">Upewniłam się, jakie jest pytanie pana przewodniczącego. Chciał pan usłyszeć moje poglądy, a więc podzieliłam się nimi z państwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#HenrykGoryszewski">Prywatyzacja może przybierać różne postacie, konkurujące ze sobą. Mnie chodziło o tę kwestię, a nie o przekonywanie nas do prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#HenrykGoryszewski">Zadam pani jeszcze jedno pytanie. Czy pani jest zupełnie obojętne to, że 41% akcji skarbu państwa zostanie sprzedane jednemu lub kilku inwestorom strategicznym?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MariaWiśniewska">Mówiąc o 41% akcji, z pewnością pan przewodniczący nie miał na myśli Grupy PKO SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#HenrykGoryszewski">Faktycznie pomyliłem się. Chodzi mi o pulę akcji Grupy PKO SA, która jest przeznaczona do sprzedaży w drugim etapie prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MariaWiśniewska">Pula ta wynosi 55% ogółu akcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy pani, jako prezesowi zarządu Grupy PKO SA, jest zupełnie obojętne, czy całą tę pulę zakupi jeden inwestor, czy może wolałaby pani, aby zakupiło ją kilku inwestorów?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MariaWiśniewska">Nie mogę zawrzeć odpowiedzi na to pytanie w jednym zdaniu. Po to, aby prywatyzacja była inwestycją w Grupę PKO SA, musi spełnić nasze oczekiwania. Wobec tego nasze zadanie polega na sprawdzeniu, czy jeden lub kilku inwestorów razem, działających wspólnie, spełni te oczekiwania. Będziemy zadowoleni, jeśli spełni je jeden inwestor, ale też nie będziemy mieli nic przeciwko temu, gdy oczekiwaniom sprosta grupa inwestorów. Jest to tylko kwestia określenia kryteriów, które spełnić ma inwestor strategiczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HenrykGoryszewski">Rozumiem więc, że jest pani obojętne czy pulę akcji zakupi jeden inwestor, czy zakupi ją kilku inwestorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejDorosz">Chcę podziękować za zaproszenie na posiedzenie Komisji. Uważam, że podawane dzisiaj indywidualne przykłady powinny służyć zilustrowaniu jakiejś tezy. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, skoncentruję się na kilku ogólnych spostrzeżeniach.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejDorosz">Pan przewodniczący powiedział, że w zasadzie istnieje konsens, jeśli chodzi o prywatyzację sektora bankowego. Można więc przyjąć to jako datę, od której powinno się rozpoczynać nasze rozumowanie. Nie ma sensu dyskutować nad celowością prywatyzacji sektora bankowego, bowiem w otoczeniu prywatnych przedsiębiorstw, spółek akcyjnych, muszą funkcjonować prywatne banki, które na ogół mają status spółek akcyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejDorosz">Pan dyrektor Piotr Sota zwrócił uwagę na bardzo istotną sprawę. Prywatyzując przedsiębiorstwa państwowe, uruchamiamy pewne procesy, których nie da się zatrzymać. Jeśli powie się „a”, to trzeba wymienić następne litery alfabetu. Gdy tak nie postąpimy, to będzie to oznaczało, iż „chowamy głowę w piasek”.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejDorosz">Skoro powiedzieliśmy sobie, że gospodarka polska ma być gospodarką otwartą, że dopuszczamy uczestnictwo kapitału zagranicznego w różnych sektorach gospodarki, w związku z tym rozsądnie myśląc, nie możemy zakładać, że w jakimś sektorze pozbawimy ten kapitał prawa do uczestnictwa.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#AndrzejDorosz">Obserwując to, co się dzieje w gospodarce światowej, a szczególnie w tej części geograficznej, musimy powiedzieć, że następują procesy globalizacji, polegające na łączeniu się jednostek, powstawaniu organizacji gospodarczych, które obejmują swoim zakresem kilka czy kilkanaście krajów.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#AndrzejDorosz">Nasza gospodarka jest poddana temu procesowi. Uważam, że byłoby źle, gdyby mówiąc o prywatyzacji, w podtekście umieszczalibyśmy myśl, iż nie należy dopuszczać kapitału zagranicznego lub ograniczać jego udział w prywatyzacji sektora bankowego. Byłoby to niepraktyczne i złe ze względów politycznych oraz gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#AndrzejDorosz">Banki należą do najmocniejszych organizacji gospodarczych świata zachodniego. Mają one olbrzymią zdolność przenoszenia kapitału i przejmowania tego, co zamierzają sobie podporządkować.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#AndrzejDorosz">Inwestorzy zagraniczni dzielą się na dwa typy. Jednym typem to są inwestorzy pasywni, jak na przykład fundusze inwestycyjne. Drugim typem to są inwestorzy sektorowi. Ci inwestorzy w każdym przypadku będą chcieli sprawować pełną kontrolę. Trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#AndrzejDorosz">Jestem działaczem gospodarczym i kierowałem różnymi jednostkami. Gdybym miał wyłożyć na coś pieniądze, to chciałbym mieć nad tym kontrolę.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#AndrzejDorosz">Po to, aby kontrolować, nie trzeba kupić pięćdziesiąt kilka procent akcji. Tę kwestię dobitnie podkreślali w swoich wypowiedziach przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego. Czasami wystarczy mieć 20% czy 25% akcji, aby skutecznie kontrolować organizację.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#AndrzejDorosz">Podejrzewając jaki jest dylemat pana przewodniczącego, muszę powiedzieć, że eksperci znajdują się po łatwiejszej stronie, gdyż możemy rozumować teoretycznie, natomiast po stronie polityka dylemat ma wymiar decyzji strategicznej, a mianowicie, jak ukształtować strukturę własnościową w sektorze bankowym, żeby... Zastanawiam się, jakie pytanie postawić w miejscu wykropkowanym.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HenrykGoryszewski">Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie. Pan Andrzej Arendarski, który jest orędownikiem stworzenia przymusowego samorządu gospodarczego, mówił mi, że taki samorząd funkcjonuje w Niemczech z dobrym skutkiem, bowiem, kiedy prezes samorządu dzwoni do Helmuta Kohla, to ten nie ośmieli się powiedzieć, że nie ma czasu zjeść z nim lunch.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#HenrykGoryszewski">Jestem po drugiej stronie - stronie polityków i osobiście wolałbym, żeby w moim kraju nie było instytucji, do której stawiałby się nasz premier na każde wezwanie jej szefa. Na tym polega mój dylemat.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#HenrykGoryszewski">Zapewne pan dobrze wie, że kilka razy publicznie mówiłem - pierwszy raz w 1993 r. - iż nie mam oporów przed prywatyzacją i obecnością kapitału zagranicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejDorosz">Pozwolę sobie nieco inaczej postawić sprawę. W teorii, a także w praktyce, zwłaszcza że u nas nie jest ona bogata, nie znajdujemy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co nam da kapitał zagraniczny, a co weźmie. Kapitał ten przynosi technologię, ale także kontrolę i transfer zysku. Trzeba powiedzieć wyraźnie, że duża organizacja gospodarcza może sobie stworzyć warunki do kupna technologii, co miało miejsce w sektorze bankowym.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejDorosz">Jeżeli ktoś zapyta, czy bankowi polskiemu potrzebny jest dostęp do technologii zagranicznej, to odpowiedź jest twierdząca, ale duża organizacja może sobie tę technologię kupić. W przypadku niektórych technologii powstaje pytanie, czy zamiast je kupować, nie należałoby stworzyć warunki do rozwoju w kraju, zwłaszcza że nie kupimy wszystkiego co jest nam potrzebne.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejDorosz">Wrócę do udziału kapitału zagranicznego. Jest to jeden z podstawowych dylematów i w moim przekonaniu politycy muszą zadecydować, jaki może być udział tego kapitału w poszczególnych czy wybranych sektorach. W niektórych będzie on dochodził do 100%, jak np. w sektorze produkcji samochodów. Czy tak samo ma być w sektorze bankowym? Jest to kwestia otwarta, natomiast nie ulega wątpliwości, że w tym sektorze udział kapitału zagranicznego będzie wysoki. W moim przekonaniu jest to jeden z podstawowych dylematów ze względu na technologię. Technologia jest to obecnie informatyka. Problem tkwi w zdolności do rozwoju systemów informatycznych. Powstaje pytanie, czy należy kupić kody systemu informatycznego, czy tego nie robić? Czy rozwijać niektóre rodzaje działalności, czy nie?</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AndrzejDorosz">Generalnie zgadzam się z wypowiedzią pani Marii Wiśniewskiej, ale w niektórych kwestiach mam inne zdanie. Jeśli Grupę PKO SA kupi np. kapitał austriacki, który ma swój udział w banku czeskim, to nie pozwoli polskiemu bankowi angażować się w Czechach.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#AndrzejDorosz">Udział kapitału zagranicznego w polskim systemie bankowym będzie znaczny i tej tendencji nie można już odwrócić. Moim zdaniem, za 3–4 lata udział tego kapitału dojdzie do 70%, licząc aktywami lub funduszami własnymi. Podpowiada mi to moja intuicja, gdyż nie pracując już w bankowości, nie śledzę dokładnie tej sprawy. Nie uważam jednak, że tę tendencję należy oceniać jako coś bardzo złego.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AndrzejDorosz">Drugim aspektem napływu kapitału zagranicznego do sektora bankowego jest transfer zysku. Można powiedzieć, że sektor ten jest skazany na wypracowywanie zysków, z tych względów, o których mówili moi poprzednicy. Oczywiste jest, że trzeba zwiększać fundusze własne, by zwiększyć zdolność operacyjną. W tym celu banki będą prawdopodobnie sięgać jednocześnie do dwóch źródeł: do kapitału zewnętrznego i własnych zysków. Nie ulega wątpliwości, że bank, który nie będzie generował zysków, nie może liczyć na to, że ktoś go wesprze kapitałowo. Inwestorów krajowych lub zagranicznych interesują parametry efektywnościowe, które uzyskał dany podmiot prowadzący działalność gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AndrzejDorosz">W niektórych dziedzinach nie będzie zysku, ale wystąpią wszystkie inne korzyści wynikające z rozwoju działalności gospodarczej. Generalnie przedsiębiorstwa produkcyjne nie powinny wypracowywać dużo zysku i dzielić się z nim ze skarbem państwa, lecz inwestować. Proszę popatrzeć na strukturę budżetów w innych krajach, a zobaczycie państwo, że udział podatków z zysku przedsiębiorstw jest bardzo mały, natomiast dominują podatki pośrednie.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#AndrzejDorosz">Zyski muszą wypracowywać banki. Powstaje problem transferu zysków, do którego nie trzeba przykładać nadmiernej wagi, gdyż właściciel ponosi odpowiedzialność za trudną sytuację banku. W systemie bankowym i w systemie ubezpieczeń ta odpowiedzialność jest bardzo duża.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#AndrzejDorosz">Nawiązując do przykładu, podanego przez pana przewodniczącego, powiem coś, co może zabrzmieć zbyt dramatycznie. Jeśli prezes bardzo dużego banku angielskiego wyznaczy godzinę spotkania naszemu premierowi, to nie wiem, czy nie powinien on udać się na to spotkanie. Jesteśmy krajem niewielkim o relatywnie słabym potencjale gospodarczym, natomiast prezes tego banku reprezentuje olbrzymią megaorganizację.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#HenrykGoryszewski">Zgadzam się z panem, natomiast chciałbym uniknąć sytuacji, iż premierowi wyznaczy godzinę spotkania dyrektor oddziału banku amerykańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejDorosz">Nie wyobrażam sobie, aby prezes dużego banku, nawet ze znacznym udziałem kapitału zagranicznego, nie stawił się u premiera, gdy on wyznaczy spotkanie, choć także możliwa jest odwrotna sytuacja. Chodzi o to, aby również nasze organizacje gospodarcze miały taką alternatywę.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AndrzejDorosz">Konkludując chcę stwierdzić, że politycy powinni odpowiedzieć na pytanie, czy należy zachować znaczący udział skarbu państwa w jednym dużym polskim banku, gdyż tylko w ten sposób będzie można zachować kontrolę polską.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AndrzejDorosz">Jeszcze raz odwołam się na wypowiedź pana dyrektora Piotra Soty, który użył sformułowania, że skarb państwa jest ułomnym właścicielem. Nie znaczy to jednak, że musi on być złym właścicielem. Będzie takim, jeśli jego decyzje wynikać będą z motywów politycznych.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AndrzejDorosz">Gdyby główne siły polityczne doszły do przekonania, że w sektorze bankowym powinien funkcjonować bank ze znacznym udziałem skarbu państwa, to musiałyby także zawrzeć porozumienie, iż zarządzający tym bankiem nie będą poddawani zbyt ostrej ocenie w kategoriach politycznych. Wiem, że jest to bardzo trudne, ale możliwe czego dowodzi przykład Finlandii, gdzie główne siły polityczne doszły do konsensu i wypracowały kryteria oceny funkcjonowania dużych organizacji gospodarczych, będących we władaniu państwa.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#AndrzejDorosz">Finlandia miała podobną historię gospodarcza jak Polska i w związku z tym niektóre jej doświadczenia mogą być dla nas interesujące.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HenrykGoryszewski">Staram się publicznie mówić, co się nie podoba wielu moim kolegom, iż powinien być wyznaczony pewien sektor spraw publicznych, który będzie wolny od przetargów partyjnych, gdyż jest zbyt ważny dla państwa, a powinniśmy się kierować przede wszystkim dobrem państwa, a nie dobrem partii. Osoba, do której nauk się od czasu do czasu odwołuję tego właśnie uczyła. Niestety, o tym wszyscy zapominają.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#HenrykGoryszewski">Dobrze pamiętam czasy, kiedy usuwano ze stanowisk „ludzi Goryszewskiego” lub „ludzi Suchockiej”, a później narzekano, że usuwani są „ludzie Oleksego i Cimoszewicza”. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy główne siły polityczne dojdą do wniosku, że nie można frymarczyć pewnymi sprawami, które są żywotne dla Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#TomaszSzyszko">Chcę zapytać panią prezes Marię Wiśniewską, jak ostatecznie będzie wyglądała struktura kapitałowa Grupy PKO SA? Czy rzeczywiście tak, jak wynika z przekazów mediów?</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#TomaszSzyszko">Bardzo żałuję, że nie nieobecny jest na posiedzeniu przedstawiciel ministra skarbu państwa, w gestii którego jest prywatyzacja sektora bankowego. Zwracam się więc do przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego z pytaniem, jak te instytucje wyobrażają sobie przyszły model polskiego sektora bankowego?</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#TomaszSzyszko">Jaki powinien być docelowy poziom kapitału zagranicznego w tym systemie? Ile banków powinno być kontrolowanych przez polski kapitał?</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#TomaszSzyszko">Rozumiem na czym polegają dylematy tego sektora. Sądzę, że po wejściu do Unii Europejskiej, nawet Grupa PKO SA może stać się niewiele znaczącym bankiem na skutek ekspansji na nasz rynek banków zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#TomaszSzyszko">Jak w innych systemach bankowych krajów Unii Europejskiej kształtuje się relacja kapitału zagranicznego do kapitału rodzimego? Z moich informacji wynika, że po sprywatyzowaniu Grupy PKO SA, Banku Przemysłowo-Handlowego SA, Banku Handlowego SA oraz jeszcze jednego podmiotu, wówczas 3/4 polskiego systemu bankowego będzie kontrolowane przez zachodnie instytucje bankowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JózefKaleta">Niezupełnie ścisłe jest to, co powiedział pan prezes Andrzej Dorosz. W naszym kraju nie płaci się podatku od zysku, lecz od dochodu, przy czym stawka podatku dochodowego jest jedną z najniższych, bowiem w krajach zachodnich maksymalne stawki sięgają 50% i nawet przekraczają ten poziom, natomiast niższy, niż u nas, jest podatek dochodowy od towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JózefKaleta">Nie jestem przeciwnikiem prywatyzacji z udziałem kapitału zachodniego. Jest oczywiste, że musimy się otworzyć na świat, ale powstaje pytanie, czy trzeba sprzedać wszystkie banki zachodnim inwestorom. Z wypowiedzi moich przedmówców wynikało, że trzeba się pozbyć banków, gdyż jesteśmy słabi kapitałowo, nie mamy fachowców ani też systemów komputerowych. Dlatego też najlepiej będzie, gdy wszystkie banki zostaną przekazane krajom zachodnim.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JózefKaleta">Chcę zapytać, dlaczego w krajach zachodnich banki i władze starają się o to, aby był silny narodowy system bankowy. W takich krajach, jak: Niemcy, Włochy, Francja, Wielka Brytania udział zagranicznego kapitału w bankach jest niewielki. W krajach, które wychodzą z zacofania gospodarczego - chodzi o Portugalię i Grecję - stosowane są ograniczenia administracyjne w odniesieniu do kapitału zagranicznego, gdy dochodzi do sprzedaży banków.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#JózefKaleta">Powstaje pytanie, dlaczego kraje Unii Europejskiej, z którymi chcemy się integrować, a także Japonia i inne kraje azjatyckie, starają się, by mieć jakąś kontrolę nad sektorem bankowym?</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#JózefKaleta">Niewątpliwie sektor ten przesądza o suwerenności gospodarczej każdego kraju. Współdziała on w rozwoju gospodarki. W Niemczech banki bardzo ściśle współpracują z władzami landów. Powstały rady, których prezesami są premierzy lub wicepremierzy landów. Na forum tych rad ustala się strategię gospodarczą dla landów. Bankom nie jest obojętne, czy będą wspierały rozwój, czy nie.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#JózefKaleta">Należy się zastanowić, czy rzeczywiście trzeba sprzedać wszystkie banki? Czy państwo nie mogłoby zachować znaczące pakiety akcji w bankach?</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#JózefKaleta">Obecnie kapitał zachodni ma 43-procentowy udział w polskim systemie bankowym. W żadnym innym kraju banki zagraniczne nie mają takiej dominującej pozycji.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#JózefKaleta">Usłyszeliśmy, że dużą wagę przykłada się do pertraktacji z potencjalnym inwestorem zagranicznym. Wątpię, czy uda się wyegzekwować zobowiązania nałożone na inwestora wówczas, gdy banki zachodnie będą mogły swobodnie operować na naszym rynku. Będą one musiały zarabiać, powiększać kapitał, dbać o rentowność, natomiast zapewnienia dotyczące interesów naszego kraju, nie będą mogły być egzekwowane.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#JózefKaleta">Sądzę, że nie można kierować się założeniem, że dla Polski będzie sukcesem, jeśli sprzedamy wszystkie banki kapitałowi zagranicznemu. Na całym świecie banki współuczestniczą w rozwoju gospodarki. Nie wierzę w to, że banki zachodnie będą bardziej zainteresowane realizowaniem naszych interesów niż własnych. Moim zdaniem, obawiać się należy totalnego podporządkowania kapitałowi zagranicznemu polskiego sektora bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejPęczak">Przez pół roku zajmowałem się prywatyzacją innej ważnej dziedziny, a mianowicie energetyki. W tym czasie na Węgrzech zdarzył się krach gospodarczy, którego powodem było podniesienie cen energii elektrycznej przez sprywatyzowany sektor elektroenergetyczny. Jeśli się nie mylę, ceny energii elektrycznej wzrosły 360%. Wówczas premier musiał udać się do Finlandii, aby z właścicielem negocjować obniżkę tych cen.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AndrzejPęczak">Obawiam się tego samego co pan przewodniczący i z tego punktu widzenia przedstawię pewne swoje przemyślenia. Uważam, że rząd musi mieć w swoich rękach pewne instrumenty. Rząd, którego byłem członkiem, zakładał, że po konsolidacji Grupa PKO SA będzie polskim bankiem. Konsolidacja czterech banków odbywała się pod hasłem zachowania ich polskości. Takie było kryterium pierwszego etapu tego procesu.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#AndrzejPęczak">Argument, iż konsolidacja banków służyć będzie zachowaniu ich polskości, przekonał ministrów, którzy na forum Rady Ministrów nie chcieli głosować za konsolidacją, a ja byłem jednym z nich. Pamiętam, że wówczas staraliśmy się zdefiniować pojęcie polskiego banku. Powstało bowiem pytanie, czy polskim bankiem jest bank zarejestrowany w Polsce, choć jego kapitał jest zagraniczny w całości lub w znacznym procencie? Czy polski bank jest wówczas, gdy w jego strukturze kapitałowej przewagę ma polski kapitał? Jestem zdania, że nie jest ważne, czy kapitał polski jest własnością skarbu państwa, czy innego właściciela, bowiem najważniejsze jest to, że jego dominacja umożliwia zarządzanie bankiem.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#AndrzejPęczak">Uważam, że prywatyzacja sektora bankowego wiąże się z prywatyzacją sektora ubezpieczeniowego. Poprzedni rząd chciał użyć PKO SA m.in. do prywatyzacji PZU. Nie będę zajmował państwa czasu wyjaśnieniem szczegółów technicznych.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#AndrzejPęczak">Mam świadomość tego, że tempo polskich przemian przekracza możliwości konsolidacji polskiego kapitału. Mam go za mało, aby na wszystko wystarczyło. W związku z tym musimy porozmawiać o metodach prywatyzacji, możliwych do zastosowania - takich, które nie przyczynią się do powstania relacji pomiędzy premierem a szefem banku zagranicznego, o których mówił pan przewodniczący, a jednocześnie nie będzie można postawić zarzutu, że państwo wszelkimi sposobami stara się zarządzać bankami lub stosuje kryteria polityczne przy obsadzie kierowniczych stanowisk w bankach.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#AndrzejPęczak">Dzisiaj prywatyzacja polskich banków odbywa się poprzez pozyskiwanie inwestorów globalnych, którzy mają: kapitał, wpływy, technologię itd. Rodzi to obawy, czy będą oni partnerami dla polskiego rządu. Partnerstwo pomiędzy polskim rządem, a właścicielem kapitału użytego do prywatyzacji banku, jest dla mnie najważniejszym odniesieniem.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#AndrzejPęczak">Uważam, że nie w każdym przypadku trzeba szukać inwestora globalnego. Rozumiem stanowisko kierownictwa banku, które wolałoby, aby pula akcji, należąca obecnie do skarbu państwa, została sprzedana jednemu inwestorowi, bowiem nie jest łatwo znaleźć takie rozwiązanie, które zadowoli równocześnie kilku partnerów. Sądzę jednak, że nie tylko globalni inwestorzy dysponują nowoczesną technologią. Można znaleźć innych inwestorów, mających rozwinięte technologie, które wniosą do polskiego systemu bankowego. Tacy inwestorzy mogą być partnerami dyskusji z polskim rządem.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#AndrzejPęczak">Z ostatnich informacji o działalności różnych grup bankowych wynika, że te z nich, które nie mają charakteru globalnego, są bardziej mobilne i dużo szybciej dostosowują się do lokalnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#AndrzejPęczak">Chcę powiedzieć kilka zdań o kapitale polskim. Zagraniczna prasa doniosła, że Francja sprzedała, czwarte pod względem wielkości, towarzystwo ubezpieczeniowe. Najlepszą ofertę złożyli Portugalczycy, ale wygrała francuska grupa kapitałowa. Pomimo tego, że Francja jest członkiem Unii Europejskiej, w której ma miejsce swobodny przepływ kapitału, firma ubezpieczeniowa została we francuskich rękach. Mówię o tym dlatego, iż uważam, że ten kto ma wpływ na system bankowy, poprzez swój udział kapitałowy, ten będzie oddziaływał na powiązane z tym sektorem inne gałęzie gospodarki, m.in. na system ubezpieczeniowy.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#AndrzejPęczak">Sądzę, że poszukiwanie kapitału partnerskiego, jest jednym z głównych celów prywatyzacji sektora bankowego. Poza tym należy wybrać taką metodę prywatyzacji, która pozwoli na to, by swoje miejsce znalazł w niej także kapitał polski, który jest eliminowany ze względu na pewne doktrynalne założenia.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#AndrzejPęczak">Żałuję, że dyskusja nie toczy się w obecności ministra skarbu państwa, gdyż chciałbym usłyszeć od niego do jakich celów mają być użyte banki po ich sprywatyzowaniu. Czy będą one kierowały się własną polityką? Czy podjęte zostaną starania, by zainteresowały się one sektorem ubezpieczeniowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejOlechowski">Z pozycji przewodniczącego rady nadzorczej Banku Handlowego SA, zwrócę uwagę na pięć kwestii.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AndrzejOlechowski">Większość banków na świecie ma rozproszony akcjonariat. Banki są zbyt dużymi instytucjami, żeby mogły być kontrolowane przez pakiety strategiczne. W związku z tym dyskusja o tym, czy powinien być inwestor strategiczny, czy inwestorzy rozproszeni, dawno została zakończona. Oczywiście w grę wchodzi kwestia skali, bowiem małe banki są przeważnie własnością większych banków bądź grup inwestorów, ale większe banki mają rozproszony akcjonariat.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#AndrzejOlechowski">Nie potrafię w tej chwili definitywnie przedstawić doświadczenia Polski, ale jestem skłonny bronić tezy, że banki, które w Polsce mają rozproszony akcjonariat, wykazały się większym dynamizmem niż banki, które mają dominującego akcjonariusza w postaci banku zagranicznego. Przychodzą mi na myśl dwa banki, których właścicielem są banki zagraniczne, a które rozczarowały rynek swoimi „osiągnięciami” oraz dwa banki, których akcjonariusze krajowi i zagraniczni są rozproszeni. Te banki są kierowane przez zarządy i zaskoczyły rynek swoim dynamizmem.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#AndrzejOlechowski">Nie da się - posłużę się sformułowaniem pani prezes Marii Wiśniewskiej - użyć inwestora strategicznego. Inwestor taki po to kupuje większość akcji banku, aby nikt go nie „użył”. Gdy inwestorem jest bank, to po to kupuje bank w innym kraju, aby go później włączyć do swojej struktury.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#AndrzejOlechowski">Kupiony bank może zachować dotychczasową formułę lub być przekształcony w oddział, ale na pewno zostanie wciągnięty do globalnego planu inwestora, który poprzez ten bank będzie sprzedawał swoje produkty. Kupiony bank stanie się elementem systemu zarządzania inwestora, bo w przeciwnym razie postępowałby on nieracjonalnie, a tego nie będzie robił.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#AndrzejOlechowski">Uważam, że Polska powinna mieć jeden lub dwa banki, z szansą na pozycję regionalną i nie pozbawione szans przetrwania w grze globalnej. Powinniśmy mieć takie instytucje, jeśli Polska chce prowadzić autonomiczną politykę gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#AndrzejOlechowski">Sądzę, że nie muszę w tym gronie określać się, jako zwolennik wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jestem również gorącym zwolennikiem przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty, ale jeszcze przez parę lat naszą walutą będzie złoty. Może zaistnieć potrzeba podjęcia obrony wartości złotego, nie tylko używając do tego celu rezerw banku centralnego, ale także poprzez zgodne postępowanie banków krajowych.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#AndrzejOlechowski">Taka integracja może nastąpić pod warunkiem, że będą one miały autonomiczną politykę kursową i od tego będzie zależało ich patrzenie na wartość złotego. Jeśli natomiast aktywa i pasywa banku z przewagą kapitału zagranicznego będą elementami skonsolidowanego bilansu jego banku macierzystego, to jego zachowanie będzie podyktowane interesami tamtego banku.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#AndrzejOlechowski">Powiem teraz coś, co mało jest brane pod uwagę, ale dla mnie jest sprawą ważną. Jeśli mamy być częścią pełnoprawną europejskiego i światowego establishmentu, zaś Polacy mają zajmować ważne miejsca w porządku światowym, to kierownicze stanowiska w ważnych instytucjach muszą być w pewnym sensie zastrzeżone dla Polaków. Młodzi ludzie muszą mieć przed sobą takie ścieżki karier. Jeśli w systemie bankowym będą tylko banki kontrolowane przez banki zagraniczne, to miejsca w zarządach czy w innych nieco mniej ważnych stanowiskach nie będą dla nas dostępne.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#AndrzejOlechowski">Bank Handlowy SA istnieje 128 lat. Dodam, że został on utworzony na podstawie licencji rosyjskiej. Każdy, kto zapoznałby się z historią tego banku dowiedziałby się, że był on tworzony po to, aby powstał polski establishment przemysłowy i finansowy. Taka historia zobowiązuje do tego, aby przywiązywać wagę do kwestii, którą przed chwilą podniosłem. Dlatego poważnie interesujemy się możliwością fuzji z Grupą PKO SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MirosławStyczeń">Rozpocznę od osobistej refleksji. Przed chwilą opuściłem salę, gdzie toczą się obrady dwóch połączonych Komisji - jednej z nich jestem wiceprzewodniczącym - aby choć na chwilę móc znaleźć się wśród państwa. Sądzę, że jesteśmy w przededniu bardzo istotnych rozstrzygnięć, jeśli nie fundamentalnych, dla najbliższej przyszłości polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MirosławStyczeń">Polską gospodarkę, po ośmiu latach rozwoju, cechują następujące elementy. Rozwój gospodarczy - moim zdaniem - jest w ponad 90-procentach finansowany popytem wewnętrznym. W obliczu kryzysu na Dalekim Wschodzie i obecnie w Rosji - wielu analityków spodziewa się w niedługim czasie globalnego kryzysu - ta cecha jest dodatkowym atutem dla naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MirosławStyczeń">Stajemy się efektownym rynkiem również z innego powodu. Jesteśmy względnie dużym i ludnym krajem europejskim, o słabej gospodarce, ale dynamicznie się rozwijającej. Dysproporcja naszego systemu finansowego, w tym bankowego, w stosunku do potencjału gospodarczego oraz samej gospodarki, jest bardzo rażąca. Mówiliśmy o wielu krajach, ale dla nas przykładem powinno być to, co działo się w Portugalii i Hiszpanii, bowiem jeszcze niedawno te kraje znajdowały się w podobnej sytuacji gospodarczej, jeśli chodzi o sektor bankowy, jak Polska w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MirosławStyczeń">Portugalia, która jest czterokrotnie mniejszym krajem od Polski - liczy około 10 mln ludności - posiada trzykrotnie większy od naszego system bankowy. System bankowy w Hiszpanii jest 100-krotnie większy od naszego, podczas gdy mnożnik, jaki można zastosować w odniesieniu do potencjału gospodarczego i ludnościowego tego kraju, na pewno nie wynosi 100.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#MirosławStyczeń">Fakt, że w polskim systemie bankowym kapitał zagraniczny ma ponad 40-procentowy udział, uważam za moment krytyczny i alarmowy. Jeżeli rząd podtrzyma tendencję, która jawi się w zapowiedziach prywatyzacyjnych takich banków, jak: Grupa PKO SA, Bank Zachodni SA, Bank Przemysłowo-Handlowy SA, to obawiam się, że ponad 70% polskiego sektora bankowego znajdzie się w rękach zagranicznych. Nie ma takiego kraju rozwijającego się bądź rozwiniętego, który charakteryzowałby się takim wskaźnikiem. W większości krajów rozwijających się takich, jak: Brazylia, Argentyna, Chile uważa się, że udział kapitału zagranicznego w sektorze bankowym nie powinien przekraczać 20%. Ta granica została u nas dawno przekroczona.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#MirosławStyczeń">Sądzę, że to spotkanie powinno być kontynuowane w obecności osób, które zajmują znaczące miejsce w hierarchii ważnych instytucji rządowych. Posiedzenie, które przed chwilą opuściłem, odbywa się z udziałem dwóch ministrów. Na tym posiedzeniu podjęta została bardzo ważna kwestia, a mianowicie, czy w 15-procentowym pakiecie akcji, przeznaczonym dla pracowników, mają partycypować wyłącznie pracownicy Telekomunikacji Polskiej SA, czy także pracownicy Poczty Polskiej. Jest to poważny problem, ale sądzę, że na forum tej Komisji jest omawiany problem daleko poważniejszy. Dlatego obecność ministra, a nawet któregoś z premierów, wydaje się być konieczna. Musi dojść do takich konstatacji, z których wszyscy będą zdawali sobie sprawę.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#MirosławStyczeń">Mieszkam na południu Polski. Jestem autorem i współautorem wielu prywatyzacji przemysłowych. Nie dotyczyły one sektora bankowego, ale w sektorze przemysłowym też możemy zaobserwować blaski i cienie prywatyzacji. Można z nich wysnuć wiele paralelnych wniosków w odniesieniu do sektora bankowego.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#MirosławStyczeń">Zgadzam się z tym, co powiedział pan przewodniczący Andrzej Olechowski, który w jednej osobie łączy to, co trudno jest połączyć, a mianowicie polityka i działacza gospodarczego dużej klasy. Wykluczenie polskiej młodzieży, a w przyszłości polskich menedżerów, z możliwości sprawowania funkcji zarządzających w sektorze finansowym, może mieć bardzo negatywne i dalekosiężne skutki dla rozwoju naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#MirosławStyczeń">Chcę także zwrócić uwagę na fakt, że w większości przypadków konsolidacja banków dokonuje się bez udziału zewnętrznych partnerów. Dzieje się tak w Stanach Zjednoczonych, w Szwajcarii, czy we Włoszech. Niedawno w Austrii było wiele przesłanek, by dopuścić zagranicznych partnerów strategicznych, ale połączono Creditanstalt i Bank Austria, wyżej stawiając interes narodowy od ewentualnych efektów dopuszczenia strategicznego partnera zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#MirosławStyczeń">Zwracam się do pana przewodniczącego z apelem, aby to spotkanie było kontynuowane w nieco innym zestawie reprezentantów instytucji rządowych.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#MirosławStyczeń">Na zakończenie podam przykład jednego z banków, który jest w rękach strategicznego partnera zagranicznego. Obserwowanie trzyletniej praktyki tego banku, jeśli chodzi o jego udział w życiu gospodarczym bardzo ważnego regionu, jakim jest Górny Śląsk, budzi bardzo negatywne skojarzenia. Na skutek świadomych decyzji centrali zagranicznej, bank ten wycofał się z kontynuacji procesów restrukturyzacyjnych przedsiębiorstw funkcjonujących na Górnym Śląsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MirosławPietrewicz">Po wystąpieniu pana przewodniczącego Andrzeja Olechowskiego, mógłbym już nie zabierać głosu, ponieważ on syntetycznie ujął główne wyznaczniki prywatyzacji polskiego sektora bankowego. Mogę się tylko pod tym podpisać, ale chciałbym sformułować kilka dodatkowych refleksji.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#MirosławPietrewicz">Podejmując prywatyzację któregokolwiek z sektorów gospodarki, powinniśmy się kierować trzema grupami interesów, a mianowicie: interesem polskiej racji stanu, interesem skarbu państwa, rozumianym bardziej w sensie ekonomicznym oraz interesem podmiotu gospodarczego, który jest przedmiotem prywatyzacji. Niestety, wypowiedzi większości moich przedmówców, w tym także przedstawiciela Ministerstwa Finansów, skłaniają do wniosku, że przede wszystkim brany jest pod uwagę interes podmiotu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#MirosławPietrewicz">Podzielam w pełni pogląd, że prywatyzacja jest wręcz konieczna ze względu na potrzebę umocnienia podmiotów w skali Polski i w skali międzynarodowej. Potrzebny jest dostęp do kapitałów i technologii. Z tymi poglądami nie polemizuję. Chcę jedynie zwrócić uwagę na to, że siły sprywatyzowanego banku, ze znaczącym udziałem kapitału zagranicznego, będą użyte na zewnątrz, gdy macierzysty podmiot lub jego oddział w innym kraju, znajdzie się w trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#MirosławPietrewicz">Sądzę, że najważniejsze jest kryterium polskiej racji stanu. Do niej zaliczam również zdolność do realizacji polskiej polityki pieniężnej, która jest istotnym elementem kształtowania warunków funkcjonowania podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#MirosławPietrewicz">Dopóki nie jesteśmy członkami unii walutowej, polityka pieniężna powinna być polityką suwerenną i możliwą do zrealizowania. Jeżeli abstrahując od instrumentów administracyjnych, ograniczymy się do czterech podstawowych narzędzie pośredniego oddziaływania banku centralnego, to w sytuacji pełnej kontroli kapitału zagranicznego powstaje nie znak zapytania, ale pewność, że polityka pieniężna będzie nieskuteczna, jeśli będzie kolidować z interesami właścicieli.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#MirosławPietrewicz">Z tego punktu widzenia ważne jest rozproszenie, przynajmniej geograficzne, właścicieli, które u nas występuje w stopniu niedostatecznym.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#MirosławPietrewicz">Interes skarbu państwa przejawia się przede wszystkim w określonych strategiach prywatyzacji, m.in. w takich elementach, jak: prywatyzacja jedno- lub wieloetapowa, jeden lub wielu inwestorów strategicznych, akcjonariat rozproszony itd. Nie będę wymieniał wszystkich szczegółowych kwestii, bowiem mówię do tych, którzy znają je lepiej ode mnie. Będąc przy głosie chcę wyrazić zdziwienie w związku z wypowiedzią pani Marii Wiśniewskiej. Stwierdziła ona, że konieczna jest szybka prywatyzacja, bowiem gdy po pierwszym etapie prywatyzacji następuje pewien zastój, to nie sprzyja to funkcjonowaniu i rozwojowi banku.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#MirosławPietrewicz">Moim zdaniem, przykładem podważającym prawdziwość tej tezy jest obecna pozycja Banku Przemysłowo-Handlowego SA. Po pierwszym etapie prywatyzacji skarb państwa zachował decydujący pakiet akcji. W tym czasie bank działał ekspansywnie i obecna jego kondycja kwalifikuje go do rangi jednego z najlepszych banków w kraju. Dopiero teraz stał się on „łakomym kąskiem” dla inwestorów.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#MirosławPietrewicz">Chcę także zauważyć, że sprzedaż 41% akcji Banku Przemysłowo-Handlowego SA jednemu ze współwłaścicieli tego banku spowoduje, że w jego rękach znajdzie się 53% akcji. Moim zdaniem, zostałby popełniony błąd. Byłoby to posunięcie szkodliwe dla interesów kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejWielowieyski">Pan poseł Józef Kaleta powołał się na doświadczenia innych krajów, a także pan poseł Mirosław Styczeń posłużył się przykładami Portugalii i Hiszpanii. Musimy pamiętać o tym, że na początku lat dziewięćdziesiątych rysowały się wyraźnie trzy układy równowagi w gospodarkach różnych krajów świata, w których system bankowy zajmował różną pozycję. Musimy o tym wiedzieć posługując się przykładami, gdyż kraje, o których była dzisiaj mowa, należą do jednego z tych trzech systemów.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejWielowieyski">Niemcy i Włochy mieszczą się w układzie, w którym przewagę ma system bankowy, gdzie podejmowane są decyzje gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#AndrzejWielowieyski">Wyraźnie odmienny jest układ trójczłonowy, właściwy dla Japonii i Francji, choć na innych zasadach. W tym układzie, złożonym z przedsiębiorstw banków i biurokracji państwowej, znaczący jest udział czynnika kontroli czy inicjacji państwowej.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#AndrzejWielowieyski">Trzeci układ anglosaski charakteryzuje się dużym dynamizmem. Rysuje się w nim wyraźna równowaga między systemem bankowym i sektorem przedsiębiorstw. Można wykazać, na podstawie różnych publikacji, jak dalece ten układ jest wyraźnie skuteczniejszy, podejmuje śmielsze decyzje inwestycyjne. Sektor przedsiębiorstw, lepiej dokapitalizowany niż w innych układach, wspólnie z bankami potrafi być bardziej dynamiczny i skuteczny niż na przykład w Niemczech. Oczywiście nie podważam sukcesów gospodarczych tego kraju.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#AndrzejWielowieyski">Polska, ze względu na swoją sytuację gospodarczą, jest raczej skazana na pierwszy układ. Mówiąc o sytuacji gospodarczej, miałem na myśli przede wszystkim niedokapitalizowanie podmiotów gospodarczych i z tego względu system bankowy odgrywa i będzie jeszcze przez dłuższy czas odgrywał dużą wolę.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#AndrzejWielowieyski">Wyłaniają się pytania, a niektóre z nich już zostały postawione i próbowaliśmy znaleźć odpowiedzi. Jedno z nich chciałbym skierować do przedstawiciela NBP, Związku Banków Polskich, a zwłaszcza do pani prezes Marii Wiśniewskiej i pana przewodniczącego Andrzeja Olechowskiego. Czy zwiększenie możliwości kapitałowych Polski, przez tworzenie systemu ubezpieczeniowego, nie jest - z jednej strony - czynnikiem przyciągającym zewnętrzne instytucje bankowe - z drugiej strony - czy nie powinno być wyzwaniem dla nas, aby nie oddać tego pola, lecz wykorzystać go dla dobra gospodarki polskiej?</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#AndrzejWielowieyski">Pomimo wszelkich niebezpieczeństw, jakie są związane z kapitałem zagranicznym, uważam, iż jego udział w prywatyzacji jest nieuchronny. Ten udział będzie rósł i z tego powodu nie należy „rozdzierać szat”, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę sugestię pana przewodniczącego Andrzeja Olechowskiego w sprawie polityki kadrowej, wynikającej z różnych układów bankowych czy państwowo-bankowych. Jeżeli będą niezbędne podstawy do wzmacniania naszej kadry, to w ten sposób umocnimy polski wpływ na istniejący system polskiego i obcego kapitału.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#AndrzejWielowieyski">Powstaje pytanie, jak zwiększyć kapitał polski. Co powinniśmy mieć na uwadze przy prywatyzacji oraz przy prowadzeniu polityki strukturalnej, żeby kapitał polski był mocniejszy? Co można jeszcze zrobić, poza obniżeniem stawek podatkowych i stóp depozytów, żeby zwiększyć własne zasoby kapitałowe na przestrzeni najbliższych 5–8 lat.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#AndrzejWielowieyski">Co w tym zakresie miałyby do powiedzenia środowiska finansowe politykom i społeczeństwu?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Podzielę swoją wypowiedź na dwie części. Najpierw przedstawię oficjalne stanowisko Związku Banków Polskich w sprawie, która dzisiaj jest przedmiotem dyskusji. Następnie przedstawię swoje refleksje, jako przedstawiciela Związku Banków Polskich, którą to organizację reprezentuję w międzynarodowych instytucjach bankowych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Zacytuję fragment referatu, w którym zostało wyrażone stanowisko Związku Banków Polskich na tegorocznym walnym zgromadzeniu. „Banki te (zagraniczne), mimo że z zagranicznym kapitałem, są bankami polskimi. Wniosły wiele ożywienia dla naszego rynku. Uczestniczyły często, wobec braku gotowości i możliwości państwa oraz innych banków, w procesie sanowania tych uczestników naszego sektora, którzy nie zdołali wytrzymać trudnej próby konkurencji w minionym okresie.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Problem zaangażowania wszakże zagranicznych inwestorów, jest przedmiotem coraz gorętszych debat. Z doświadczeń europejskiej i światowej bankowości wynika jednoznacznie, że demokracje wszystkich wysoko rozwiniętych krajów, podejmując działania mające na celu zwiększenie konkurencji i zmuszenie do większej efektywności własnych pośredników finansowych, dbają o mocną pozycję krajowych banków, nie w drodze szczególnych preferencji, choć bywa, że są one okresowo stosowane w tych krajach, lecz poprzez dbanie o równoprawne traktowanie krajowego i zagranicznego kapitału oraz wdrożenie specjalnych ścieżek prywatyzacji, służących znalezieniu wymagających inwestorów, ale jednocześnie zdecydowanemu powiększaniu potencjału kapitałowego banków, bez których nie jest możliwe utrzymanie - zdaniem środowiska bankowego - w dłuższym okresie stabilnego wzrostu gospodarczego każdego kraju. Stąd nasze wnioski do rządu i Narodowego Banku Polskiego. Prywatyzujmy banki i deregulujmy nasz rynek, ale nie tylko dla uzyskania doraźnych sukcesów. Prowadźmy twardą politykę pieniężną, ale taką, w której na sukces, przy zachowaniu właściwych proporcji makroekonomicznych, złoży się także suma mikroekonomicznych sukcesów krajowych instytucji finansowych”.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Zacytuję jeszcze fragment rezolucji do parlamentu, która została wysłana w kwietniu bieżącego roku. Prosząc o wspieranie poprawy konkurencyjności, Związek Banków Polskich wystąpił o: „Wdrożenie mechanizmu zmniejszania zaangażowania kapitałowego skarbu państwa w bankach, w drodze emisji nowych serii akcji, a nie wyłącznie poprzez sprzedaż posiadanych pakietów”.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Drugi element tej rezolucji nawiązuje do pytania pana posła Andrzeja Wielowieyskiego: „Twórzmy jednocześnie warunki na rzecz rozwoju małych i średnich banków, zarówno spółek akcyjnych, jak i spółdzielczych po to, aby aktywizować doinwestowanie, w tego rodzaju przedsiębiorstwa, przez społeczności i środowiska lokalne”.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Pozwolę sobie teraz na kilka refleksji osobistych. Nie dyskutujemy o tym, czy prywatyzować, lecz jak prywatyzować. Polska jest nieubankowionym krajem, na co wskazują wszystkie raporty - krajowe i zagraniczne. Nieubankowienie, które jest cechą bardzo atrakcyjną dla inwestorów, powoduje, iż nie sprzedajemy samego banku z jego obecnym rynkiem, lecz każdy bank sprzedajemy z dwu-trzykrotnym potencjalnym, definiowalnym rynkiem.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Przy podejmowaniu tych decyzji nie może dominować nadzorczo-budżetowy punkt widzenia. Powinien być brany pod uwagę także punkt widzenia gospodarczo-państwowy.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chciałbym, aby państwo zajrzeli do roczników statycznych ostatnich lat i zobaczyli, w jakim stopniu banki zostały dokapitalizowane przez inwestorów, którzy do tej pory je nabyli. Pamiętajmy o tym, że wpływy z prywatyzacji nie trafiły do banku, czyli element dokapitalizowania w tym trybie musi być dowartościowany. Inwestorów bardzo często nie stać na to, aby nawet w ciągu trzech najbliższych lat wyłożyć dodatkowe pieniądze na dokapitalizowanie banków.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Know how oraz produkty nie zależą tylko od tego co banki chcą sprzedać. Zależą od tego, co klient chce i może kupić oraz od infrastruktury prawnej, która dzięki aktywności parlamentu i rządu bardzo szybko zmienia się, ale wdrażana jest sukcesywnie.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, iż polskie banki, po kilku tygodniach czy miesiącach, są w stanie oferować identyczne produkty, jak te, które oferują banki zagraniczne, jeśli mają mądry i ambitny zarząd.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Jeśli chodzi o informatykę, aby nie było podejrzeń, że jest to tylko moja opinia, zacytuję wypowiedź I prezesa Banku Śląskiego. Kilka miesięcy temu na forum bankowym powiedział on: „Wy chcecie, abyśmy przynieśli informatykę do Polski z ING? Przecież jest to niemożliwe. Nasz system informatyczny powstawał przez 20 lat. Jest on kompletnie nieadekwatny do formuły prawnej w Polsce. W tym systemie trzeba by zmienić 60–70% kodów źródłowych. System jest obarczony wadą daty 2000 oraz tym, że działa w innej sytuacji prawnej. Także tym, że zawarliśmy umowę z dostarczycielami softwerum i każdy nowy zakup wiąże się z dodatkową zapłatą. W związku z tym nie opłaca się polonizacja systemu i trzeba go od nowa napisać w Polsce.”.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Nie dlatego, że banki są nieudolne, lecz ze względu na konieczność polonizacji systemów informatycznych, niezależnie od tego skąd pochodzi inwestor oraz czy jest on rozproszony czy strategiczny, trzeba wydawać w Polsce pieniądze. Zwrócę uwagę jeszcze na jeden problem. Kraje Unii Europejskiej posługiwać się będą jednostką monetarną euro.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Polska jest krajem bardzo szybko się rozwijającym i nie powinno być obojętne, w jakim stopniu polskie instytucje i polscy właściciele będą beneficjentami wzrostu gospodarczego. Proszę zauważyć, że mimo dużych obciążeń, a polska bankowość wypracowała w roku ubiegłym znaczące zyski.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Moim zdaniem, nie mogą być lekceważone preferencje społeczne - wręcz zaskakujące. Sześć lat temu były prowadzone badania stosunku Polaków do banków. Zaznaczam, że te badania nie były prowadzone przez Związek Banków Polskich ani też na jego zlecenie. Wówczas 54% Polaków deklarowało gotowość do współpracy z bankami prywatnymi i chciało zdecydowanie zerwać z niesprawnymi bankami państwowymi. W roku bieżącym 92% Polaków chce deponować środki w polskim banku państwowym.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Podam następne dane. 74% obywateli w czasie pierwszego pomiaru deklarowało chęć współpracy z bankami polskimi bądź z bankami posiadającymi przeważający udział kapitału polskiego. W roku bieżącym tę chęć deklarowało 97% obywateli. Jeśli chodzi o poziom satysfakcji z usług świadczonych przez polską bankowość, to sześć lat temu 24% obywateli było zadowolonych z tych usług, a w bieżącym roku - 65%.</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Z całą pokorą stwierdzam, że nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku i czeka nas jeszcze wiele pracy. Niemniej jednak stwierdzam, że sytuacja się zmieniła.</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę przywołać wypowiedź pana prof. Timothy'ego Opieli. Zwrócił on uwagę na dwie kwestie, które warto przytoczyć. Z jego badań i analiz wynika, że dwa typy banków w Polsce trudno poddają się instrumentom polityki monetarnej. Chodzi o banki państwowe z gwarancjami skarbu państwa oraz o banki zagraniczne. Te dwa typy banków nie reagują właściwie - według prof. Timothy'ego Opieli - na instrumenty polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Z wypowiedzi pana dyrektora Wojciecha Kwaśniaka wynika, że banki z przeważającym udziałem kapitału zagranicznego lub oddziały banków zagranicznych, nie reagują łatwo na polskie instytucje nadzorcze, gdyż są one kontrolowane przez nadzór macierzysty.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechKwaśniak">Nie jest to prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Nie mówię o dniu dzisiejszym, lecz o perspektywie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Dwa lata temu na łamach „Rzeczpospolitej” pojawił się artykuł pana Stanley'a Fischera - osoby znanej i szanowanej w świecie finansowym - który był z wizytą w Polsce i skomentował wówczas realizowaną prywatyzację i niepodnoszenie kapitału banku. Powiedział on, że ten sposób prywatyzacja ma wadę polegającą na tym, iż przejada się skromne dziedzictwo. Wypowiedź tę należy rozumieć w ten sposób, że jeśli prywatyzacja nie jest połączona od razu z podniesieniem potencjału banku, to w warunkach polskich jest to „przejadaniem skromnego dziedzictwa”.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Pan Nicolas Bőmcke, sekretarz generalny Federacji Bankowej, który przebywał w Polsce 24 maja br., w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” użył stwierdzenia, iż nawet w trakcie procesów integracyjnych w Europie, trzeba ze szczególną ostrożnością podchodzić do prywatyzacji sektora finansowego.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Ze wszystkich moich kontaktów ze związkami bankowymi wynika, że nie przez przypadek, nawet w krajach Unii Europejskiej, ukształtowała się struktura własnościowa systemów bankowych, w której ważna ich część jest związana z rodzimymi interesami i rodzimymi obywatelami. Nie przewiduje się tak dużych migracji obywateli, aby w perspektywie kilkudziesięciu lat mogło to się stać obojętne.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Pewien sędziwy bankowiec niemiecki - nie jestem upoważniony do podania jego nazwiska - powiedział coś, nad czym warto zastanowić się. Dyskutując na temat istoty kapitału, podaje się wiele jego zasadniczych cech, ale zdaniem tego bankowca, jednej cechy nie można znaleźć w podręcznikach. Otóż w sytuacjach kryzysowych - zastrzegam, że nie dotyczy to wszystkich instytucji finansowych - kapitał staje się skrajnie nacjonalistyczny.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">W związku z tym uważam, że musimy poddać się „testom” z tego, co się wydarzyło na świecie, jak zachowywali się ci, którzy mimo swojej przezorności i wielkiej wiedzy nie ustrzegli się popełnienia błędu.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">To, co zaprezentowała pani prezes Maria Wiśniewska, jest usprawiedliwione z punktu widzenia efektywności banku. Mieści się to w twardych regułach rachunku ekonomicznego. Problem polega na tym, iż temat posiedzenia wymaga głębszych refleksji i spojrzenia wykraczającego poza jeden bank. Odpowiedź na pytanie „jak” będzie determinowała to, co powiemy przyszłym pokoleniom.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Proszę zobaczyć, ilu jest obecnie chętnych do podjęcia studiów na kierunkach ekonomicznych, w tym na kierunku przygotowującym do pracy w bankowości. W niektórych regionach liczba na te kierunki spadła pięciokrotnie.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Kończąc, chcę wyraźnie powiedzieć, że myśląc o żywotnych problemach największych naszych banków, trzeba także myśleć o tych społecznościach i siłach lokalnych, które krok po kroku tworzą potencjał lokalnych instytucji finansowych. Niemcy mają nie tylko wielkie, strategiczne banki, ale także mocną sieć lokalnych instytucji finansowych. W Polsce, na skutek tego, że mieliśmy problemy z restrukturyzacją gospodarki, nie zadbaliśmy o tworzenie mniejszych banków. Sądzę, że jeszcze jesteśmy w stanie to zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym się podzielić z państwem swoimi refleksjami. Zacznę od gorzkiej refleksji. Spodziewałem się nieco innego wystąpienia ze strony resortu finansów.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#HenrykGoryszewski">Państwo wielokrotnie mówiliście o tym, że dzień 1 stycznia 1999 r. jest datą graniczną, ponieważ od tego dnia na terenie Polski będą mogły funkcjonować oddziały banków zagranicznych, na takich samych warunkach, jak banki polskie. Chcę państwu powiedzieć, że ja - członek ZChN - już wiele razy publicznie składałem w tej sprawie hołd Jerzemu Osiatyńskiemu, bowiem to on zadbał o przesunięcie daty granicznej na dzień 1 stycznia 1999 r., chroniącej rynek bankowy i ubezpieczeniowy, bowiem wyznaczona została już wcześniejsza data. Zrobił to wówczas, gdy był ministrem finansów w rządzie, w którym ja byłem wicepremierem.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#HenrykGoryszewski">Chcę zapytać, czy w Ministerstwie Finansów zapomniano już o tej argumentacji oraz cechach, którymi powinna charakteryzować się polityka finansowa państwa, a którymi kierował się minister Jerzy Osiatyński? Trudno podejrzewać go o nacjonalizm, z racji przynależności - w tamtych latach - do Unii Demokratycznej, a obecnie do Unii Wolności. Argumentował on, że jeśli nie zostanie przesunięta data, to nie będziemy mieli polskich banków i polskich instytucji ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#HenrykGoryszewski">Proszę sobie przypomnieć, jak „skakali sobie do oczu” Chirack z Kohlem, kłócąc się o to, kto ma być prezesem Banku Europejskiego. Pomimo tego, że Niemcy i Francja są w Unii Europejskiej, ci przywódcy myślą kategoriami interesów narodowych. Natomiast my nie jesteśmy jeszcze w Unii i cały czas tylko zastanawiamy się, jak być dobrym Europejczykiem i nikogo nie urazić tym, że jesteśmy jeszcze Polakami.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#HenrykGoryszewski">Jest oczywiste, że w kraju słabym gospodarczo i słabym kapitałowo, a takim jesteśmy krajem, nie zbudujemy sami silnych banków. Powstaje jednak pytanie, które jest dramatyczne dla elit politycznych kraju o słabej gospodarce, gdyż kraj o bardzo silnej gospodarce potrafi sam się obronić. Pytanie dotyczy stworzenia takich instrumentów, które pozwoliłyby zharmonizować politykę finansową, ale też politykę gospodarczą państwa z działaniami banków.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#HenrykGoryszewski">Mam nadzieję, że już nie ma takich ministrów, którzy twierdzą, że najlepszą polityką gospodarczą jest brak takiej polityki. Tymczasem ministrowie i to z mojego Klubu Parlamentarnego, zachowują się tak, jakby się przejęli tą tezą.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#HenrykGoryszewski">Wracam do pytania. Bez względu na to, jakie reprezentujemy opcje polityczne i doktrynalne podejście do gospodarki, społeczeństwo od każdego rządu oczekuje zapewnienia wzrostu gospodarczego - stworzenia perspektywy, że jutro będzie trochę lepiej niż jest dzisiaj. Jeśli rząd tego nie potrafi zrobić dlatego, że nie umie lub dlatego, że wyzbył się instrumentów polityki wzrostu gospodarczego, to musi przegrać.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#HenrykGoryszewski">Stąd wynikały moje pytania. Nie chcąc być podejrzanym o to, że jestem zwolennikiem takiej czy innej formuły prywatyzacji, zwłaszcza wówczas, kiedy finalizowany jest proces prywatyzacji Banku Przemysłowo-Handlowego SA i zaczyna się finałowa część prywatyzacji Grupy PKO SA, stawiałem te pytania w sposób dość ogólny.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#HenrykGoryszewski">Dramatycznym pytaniem dla polityków jest pytanie o to, jak stworzyć taką strukturę, żeby system bankowy w Polsce współdziałał z polskim rządem. Jeśli głównym bankiem będzie bank zagraniczny - wielka korporacja międzynarodowa, to nie ulega wątpliwości, że będzie on kierował się swoimi interesami korporacyjnymi. Jeśli dojdzie do konfliktu między słabym rządem jednego kraju a silną finansowo korporacją, która dysponuje kapitałami większymi niż wynosi roczny polski produkt krajowy, to czyje interesy będą honorowane przez ten bank?</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#HenrykGoryszewski">Oczywiście interesy korporacji, a nie interesy Polski. Tym bardziej, że w sektorze bankowym mamy do czynienia z największą płynnością inwestycji kapitałowych. Prezes Daewoo potrafił powiedzieć do mnie, że gdy rząd polski nie zmieni swojej polityki w sferze przemysłu samochodowego, to on wycofa się z inwestycji w Polsce. Mogłem mu powiedzieć, żeby to zrobił, bo Polsce zostałaby nadal fabryka. Natomiast co nam przyjdzie z budynku, w którym był bank, jeśli inwestycje bankowe zostaną przeniesione gdzie indziej przez wielką międzynarodową korporację.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#HenrykGoryszewski">Przedstawię ostatnią kwestię, która jest dla mnie bolesna. W jednej z rozmów prywatnych usłyszałem, że musimy jeden z banków sprzedać Niemcom, bo oni też muszą coś dostać. Moim zdaniem, polski minister powinien zawsze interesować się tym, co dostaną Polacy.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#HenrykGoryszewski">Nie rozmawiałem wcześniej z panem posłem Mirosławem Styczniem, a nawet nie sądziłem, że przyjdzie na nasze spotkanie, ale miałem podobną propozycję. Przebieg tego spotkania utwierdził mnie, iż jest ona słuszna.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#HenrykGoryszewski">Proponuję, aby na podstawie dzisiejszego przebiegu obrad, prezydium Komisji przygotowało list do pana premiera Jerzego Buzka, w którym poprosimy go o bardzo poważne spotkanie z Komisją. Nie słyszę, aby ktoś się temu sprzeciwiał.</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#HenrykGoryszewski">Ponieważ pod adresem naszych gości były stawiane pytania, udzielam głosu pani prezes Marii Wiśniewskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MariaWiśniewska">Pan poseł Tomasz Szyszko zapytał, jaki będzie ostateczny kształt akcjonariatu Grupy PKO SA. Otóż 40% akcji tego banku będzie w rękach rozproszonego akcjonariatu giełdowego, łącznie z akcjami pracowniczymi. 55% akcji będzie w rękach inwestora lub grupy inwestorów strategicznych, zaś 5% stanowić będą akcje skarbu państwa i zostaną one przeznaczone na cele reprywatyzacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejWielowieyski">Także ja nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#HenrykGoryszewski">Jeśli pan poseł się zgodzi, to pana pytanie na piśmie skierujemy do Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PiotrSota">Chciałbym wyjaśnić, że nie powiedziałem, iż należy sprzedać wszystkie polskie banki inwestorom zagranicznym. Kwestia prywatyzacji banków została ujęta we wspomnianym przeze mnie programie prywatyzacji banków z udziałem skarbu państwa do 2000 r., który został zaakceptowany przez Radę Ministrów w 1996 r. Jest to materiał poufny, o którym możemy dyskutować na posiedzeniu zamkniętym.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejWoźnicki">Mam prośbę do pana posła, nie związaną z tematem dzisiejszego posiedzenia. Spodziewałem się, że w skrytce znajdę materiał dotyczący ostatniej propozycji wicepremiera Balcerowicza w sprawie podatków. Z rozczarowaniem stwierdziłem, że nie otrzymałem takiego materiału. Proszę więc, abyśmy otrzymali materiał z propozycjami podatkowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#HenrykGoryszewski">Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>