text_structure.xml 97.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrażynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie. Na wstępie dziękuję pani dyrektor Darii Nałęcz za możliwość goszczenia w gmachu Archiwum Głównym Akt Dawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrażynaStaniszewska">Witam posłów oraz zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GrażynaStaniszewska">Porządek dzisiejszych obrad Komisji przewiduje dwa punkty dotyczące stanu i funkcjonowania państwowej służby archiwalnej: pierwszy - o realizacji programu rozwoju i modernizacji archiwów państwowych, drugi - o ustaleniach kontroli NIK na temat działalności archiwów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#GrażynaStaniszewska">Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#GrażynaStaniszewska">Ponieważ wielu członków Komisji jest po raz pierwszy posłami w tej kadencji Sejmu, chciałabym poinformować, że w marcu 1996 r. ówczesna Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, a jej przewodniczącym był poseł Jan Zaciura, wystosowała dezyderat w sprawie nakładów potrzebnych na archiwa państwowe oraz opracowania 10-letniego planu ratowania zasobów archiwalnych i stworzenia odpowiednich warunków dla pracy archiwów, wychodząc z założenia, że dokumenty archiwalne stanowią dobro narodowe i wymaga tego racja stanu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#GrażynaStaniszewska">W odpowiedzi na dezyderat, podpisanej przez ministra Stefana Pastuszkę, Ministerstwo Edukacji Narodowej informowało, że są problemy, ale resort pracuje nad przygotowaniem takiego planu 10-letniego i że w budżecie na 1997 rok postara się uwzględnić odpowiednie kwoty, które umożliwią ratowanie pomieszczeń archiwów i poprawę stanu technicznego oraz doprowadzenie ich do takiego poziomu, aby najważniejsze państwowe dokumenty archiwalne były właściwie zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#GrażynaStaniszewska">Obecny jest na posiedzeniu wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu poseł Marcin Zawiła. Pan poseł jest historykiem i docenia wagę archiwów.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę panią dyr. Darię Nałęcz, aby zechciała nas poinformować, czy dezyderat Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, wystosowany w marcu 1996 r., odniósł jakiś skutek i czy od tego czasu nastąpiła poprawa w finansowaniu archiwów, a także jaki jest obecny stan archiwów państwowych oraz funkcjonowania służby archiwalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DariaNałęcz">Chciałabym wszystkim państwu podziękować za ten dezyderat z 1996 r., który otworzył pewną szansę przed archiwami, i sądzę, że myśmy tę szansę wykorzystali. Do tego momentu archiwa znajdowały się w stanie totalnej zapaści. Dzięki temu dezyderatowi Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało program finansowania archiwów, który w kolejnych trzech latach przewidywał pewne zwyżki nakładów na archiwa. Z tego powodu dziękuję posłom i parlamentowi, że zechciał zainteresować się stanem i potrzebami archiwów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DariaNałęcz">Chciałabym również podziękować za obronę budżetu archiwów państwowych w 1998 r. Zwróciłam się do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a także później do Komisji Finansów Publicznych o podtrzymanie sformułowanych przez Komisję wniosków, aby budżetu archiwów nie poddawać tak drastycznym cięciom, jakie były zaproponowane, tj. w wysokości 1/3 kosztów eksploatacji i połowy sum przeznaczonych na inwestycje. Takie cięcia spowodowałyby konieczność zamknięcia niemal wszystkich archiwów, albowiem nie byłoby z czego opłacić podstawowych wydatków, np. za dostarczanie energii. Dzięki państwu budżet archiwów pozostał na poziomie umożliwiającym dalsze ich funkcjonowanie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DariaNałęcz">Otrzymaliście państwo na piśmie program rozwoju i modernizacji archiwów państwowych. Chciałabym w związku z tym przedstawić pokrótce kilka uwag. Zależałoby mi bardzo przede wszystkim na tym, aby program, o który wystąpiła w dezyderacie Komisja, był rzeczywiście przyjęty przez wszystkie strony zobowiązania do jego realizacji. Chodzi o to, abyśmy w ramach przyjętych limitów budżetowych - ale już nie zagrożonych - mogli dokonywać pewnego stałego postępu, który jest niezbędny, żeby użytkownik mógł korzystać z zasobów archiwalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DariaNałęcz">Chcę zwrócić uwagę na fakt, że po roku 1989 zmienił się zasadniczo tryb użytkowania archiwów. Do tego roku zasób archiwalny był wykorzystywany niemal wyłącznie przez historyków, a generalnie mówiąc, dla potrzeb nauki. Podstawowym użytkownikiem był badacz dziejów, który nie potrzebował żadnej pomocy w posługiwaniu się tymi źródłami. Po roku 1989 uległo to zasadniczej zmianie, chociaż podstawowe funkcje archiwów pozostały takie same.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DariaNałęcz">W dalszym ciągu musimy w zasobach archiwalnych zachować obraz epoki. Archiwa państwowe stały się ważnym partnerem przy realizacji wielu ustaw uchwalanych przez parlament, czasami nawet bez świadomości parlamentarzystów. Parlament, uchwalając jakąkolwiek ustawę odnoszącą się do materii historycznej - a dotyczy to bardzo szerokiej sfery, np. różnego typu odszkodowań, wszelkich spraw dotyczących kombatantów, emerytów, spraw własności, rekonstrukcji, odbudowy - odnosi to także do zasobów archiwalnych. Każda ustawa wymagająca posłużenia się jakimkolwiek dowodem z przeszłości dawnej, czy niezbyt odległej, wymaga dostarczania takiego dowodu przez archiwa. Od tego, w jakim tempie i czy w ogóle jesteśmy w stanie sprostać tym oczekiwaniom ustawodawcy, zależy też pewien rodzaj satysfakcji społecznej, a także szansa realizacji ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DariaNałęcz">Chciałabym państwu przedstawić wzrost naszych zadań i ich zmianę w okresie ostatnich lat. W wyniku reformy i zmian, jakie dokonują się od stycznia br., zmienia się też charakter nadzoru nad archiwami instytucji działających w terenie. Działalność archiwalna to nie jest tylko gromadzenie dokumentów przeszłości, ale także sprawowanie takiego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DariaNałęcz">Do stycznia br. mieliśmy 7 tys. instytucji, w których archiwa państwowe i archiwiści sprawowali nadzór nad prowadzonymi przez nie procesami archiwizacji. Obecnie w wyniku reformy samorządowej i przekazania nam w nadzór archiwów samorządowych doszło 4 tys. nowych jednostek. W tym przypadku nie chodzi tylko o reformę samorządową, bo od pewnego czasu dokonuje się reorganizacji całego centrum dowodzenia państwem. Powoduje to, że wzrasta ilość i tempo przejmowania akt, ponieważ akta spraw zakończonych przekazywane są już do archiwów. Kiedyś takie akta przekazywane były w rytmie 25-letnim, chociaż nie odbywało się to systematycznie. Obecnie likwidacja wielu instytucji powoduje, że ich akta trafiają natychmiast do archiwów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DariaNałęcz">Powinniśmy już w tej chwili przejąć 60 km akt, a w całym naszym zasobie mamy 209 km. Proszę wziąć pod uwagę te proporcje. Tylko w wyniku reformy administracyjnej musimy przejąć 15 km akt. Czeka nas jeszcze w niedalekiej przyszłości przejęcie 150 km akt. W celu przejęcia tak dużego zasobu archiwalnego trzeba mieć jakąś powierzchnię magazynową i użytkową. Tego nie da się upchnąć byle jak i byle gdzie. Obowiązują określone przepisy, przede wszystkim przeciwpożarowe i budowlane, dotyczące zagęszczenia takich materiałów i ich odpowiedniego rozmieszczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#DariaNałęcz">Mówiłam, że zmienił się typ użytkowania archiwów. Mamy obecnie ok. 12 tys. użytkowników rocznie, którzy na miejscu korzystają z akt, i wykonujemy ok. 80 tys. kwerend dla użytkowników. Kiedyś rzadko zdarzał się użytkownik, który coś zlecał archiwum. Obecnie, w wyniku wprowadzania reform i ustaw społecznych, archiwa obsługują całą administrację państwową, sądowniczą oraz indywidualnych użytkowników.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#DariaNałęcz">Zmienia się nie tylko ilość i struktura, ale także jakość i charakter udostępnianych materiałów archiwalnych. Proszę zwrócić uwagę na zjawisko powstawania wielu prywatnych szkół wyższych, które nie mają w ogóle zaplecza bibliotecznego. Nie tylko centralne, ale i terenowe archiwa, których jest w kraju ponad 80, pełnią rolę zaplecza intelektualnego na danym terenie. Użytkownik, który przychodzi do takiego archiwum, jest użytkownikiem nie przygotowanym albo ma innego typu przygotowanie niż to, które kiedyś reprezentował uczony.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#DariaNałęcz">Ważną funkcją archiwów jest współuczestniczenie w zarządzaniu państwem, regionem czy miastem, dlatego że wszelkie dokumenty geologiczne, geodezyjne, plany techniczne, plany pod budowę obiektów są właśnie zgromadzone w archiwach. Obecnie nie można wykonać żadnej nowej inwestycji, nie odwołując się do zasobu zgromadzonego w archiwum.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#DariaNałęcz">Powstaje problem reprywatyzacji, której jeszcze nie ma, ale nie znaczy to, że ludzie nie upominają się o tytuły własności, że nie chcą sprawdzić, czy też zweryfikować swoich tytułów własności. To jest ogromna rzesza użytkowników, a dla sądów ma to też istotne znaczenie przy postępowaniu. Nie wystarczy, żeby człowiek przyszedł do sądu i oświadczył: proszę mi to oddać, posługując się przy tym dowolnym dokumentem. Natomiast rzeczą archiwum jest to, żeby wykonać pełną kwerendę, która pokazuje cały los tego obiektu: czy on jeszcze podlega prawu własności, bo mógł być np. spisany za długi. Przykład Czech, które uchwaliły już ustawę reprywatyzacyjną, pokazuje, że ten problem nas dopiero czeka.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#DariaNałęcz">Ogromna rzesza ludzi szuka swoich dowodów zatrudnienia, ponieważ wchodzą w życie różnego rodzaju regulacje. Archiwa nie przechowują dokumentacji osobowych, ale są one zgromadzone w starszych zespołach archiwalnych. Mamy np. akta przedwojennej policji, mamy akta powojennej Służby Polsce. Czasami w wyniku jakichś likwidacji trafiają do nas takie akta osobowe. Jest ogromna ilość akt dotyczących różnego rodzaju represji i są one udostępniane. Występuje kwestia odszkodowań czy roszczeń z tytułu praw kombatanckich. Duża liczba osób dopomina się o takie akta.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#DariaNałęcz">Zmieniła się także normalna funkcja edukacyjna archiwów, ponieważ jakąś prawdę historyczną głoszono, ale niekoniecznie taką, jaka odpowiada dokumentom czy materiałom archiwalnym. Tu ciąży na archiwach ogromna odpowiedzialność wobec społeczeństwa za jakość i treść udzielanych informacji.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#DariaNałęcz">Jest jeszcze jeden ważny obszar związany z gromadzeniem i porządkowaniem zasobów archiwalnych. Nawiązaliśmy bardzo dobre stosunki ze środowiskami polonijnymi i podejmujemy wiele wspólnych przedsięwzięć. Dla rozwinięcia tej współpracy i komputerowego scalenia materiałów z przeszłości musimy dokonywać pewnego typu inwestycji i odwoływać się do ich finansowania. Nie da się tego inaczej przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#DariaNałęcz">25 maja br. odbędzie się pierwsze spotkanie Rady Dziedzictwa Archiwalnego - instytucji, nad którą zgodził się objąć przewodnictwo prezydent Kaczorowski. Ma to być bardzo ważna placówka gromadząca materiały archiwalne polskie i polonijne. Mamy określone obowiązki wobec Polonii, ale wymaga to także pewnych nakładów, aby zagospodarować to pole cennych archiwaliów narodowych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#DariaNałęcz">Nie wspominam tu o programach międzynarodowych, w których uczestniczymy, a które też mają wielkie znaczenie dla budowy systemów archiwalnych i rozpoznania zasobu archiwalnego, jaki jest nam potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#DariaNałęcz">Obliczamy, że zakres naszych obowiązków wzrósł o ponad 40 proc., przy czym w tym czasie nie wzrosły nakłady na archiwa związane z realizacją tych nowych zadań, ani nie przybyło etatów. Powstaje pewnego rodzaju błędne koło, z którego nie ma wyjścia, a jakość naszej pracy nie wzrasta. Najwyższa Izba Kontroli również zwraca nam uwagę, że jesteśmy mało efektywni, ale nie jest to wcale proste.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#DariaNałęcz">Od 1997 r., kiedy dostaliśmy pierwszą większą transzę pieniędzy, zbudowaliśmy solidne zaplecze informatyczne. Wyposażyliśmy wszystkie archiwa w komputery, stworzyliśmy ponad 600 baz komputerowych ogólnopolskich i lokalnych, w tym baz pełniących funkcje przewodników po całym zasobie archiwalnym, ponieważ te 209 km akt, które mamy, byłyby makulaturą, gdybyśmy nie stworzyli pomocy przeszukiwawczych. Takie pomoce muszą być tworzone, gdyż w przeciwnym razie nie moglibyśmy udzielać szybkich informacji i wykonywać swoich zadań.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#DariaNałęcz">Chcę podkreślić, że każda nowa ustawa, która kieruje do nas nowe rzesze użytkowników archiwów, powoduje, że my pracowników, którzy powinni opracowywać takie pomoce, przewodniki, inwentarze czy indeksy, musimy zatrudniać przy bezpośredniej kwerendzie i szukaniu odpowiedzi dla tych użytkowników. Brak etatów powoduje pewnego rodzaju niemoc i tego nie można rozwiązać, bo jest to ogromny wzrost obciążeń, którym - mimo naszych chęci - nie potrafimy sprostać.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#DariaNałęcz">Problem polega jeszcze na tym, że programy komputerowe musimy opracowywać sami. Są programy międzynarodowe, ogólnoświatowe biblioteczne, natomiast nie ma takich programów dla archiwów. My każdą bazę danych tworzymy sami od początku.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#DariaNałęcz">Archiwa powinny być włączone w krajowy system informacyjny, bo tak jest w świecie i tak jest w Europie, do której zmierzamy. W Europie Zachodniej istnieje sieć komputerowa, która włącza wszystkie instytucje posiadające dokumenty archiwalne, i są one bezpośrednio dostępne. My tego nie zrobimy od razu, ale musimy wiedzieć, że coś takiego jest, i musimy być do tego przygotowani, aby w miarę środków, jakimi będziemy dysponowali, do tego się włączyć.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#DariaNałęcz">Gdybym miała środki na to, aby połączyć wszystkie archiwa w jedną sieć informatyczną i utrzymać ją w pełnej gotowości, wtedy taka informacja, która może pochodzić z wielu miejsc naraz, byłaby o wiele szybciej uzyskana. Taka sieć mogłaby łączyć z archiwami instytucje życia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#DariaNałęcz">Najwyższa Izba Kontroli zwróciła nam uwagę na to, że prawie nie przeprowadzimy konserwacji akt. Państwo, oglądając nasze zasoby, widzieli, że są one w różnym stanie zachowania. Brakuje nam po prostu środków na poprawę tego stanu, tym bardziej że np. taki kataklizm, jak powódź, która zatopiła nam niemal 4 km akt, spowodował, że wszystkie moce konserwacyjne są zaangażowane w ratowanie i odzyskanie tych zniszczonych przez wodę zasobów archiwalnych. Nie mamy, niestety, większych możliwości prowadzenia konserwacji akt, chociaż wiemy, że każdy papier, począwszy od XIX w., jest papierem zakwaszonym, czyli się rozkłada. Jeżeli nie podejmiemy na szeroką skalę odkwaszania papieru, narazimy się na straty. Musimy przede wszystkim wykonać kopie zabezpieczające dla użytkownika, które nie pogorszą jakości dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#DariaNałęcz">Tymczasem nie mamy ani jednej kamery do mikrofilmowania. Jedna taka kamera kosztuje 2 mld starych złotych. Nie mamy także odpowiedniego wyposażenia laboratoryjnego do tego, aby robić kopie odwracalne. Bez odpowiednich środków finansowych nie ma co mówić o zabezpieczeniu zasobu archiwalnego, ponieważ jesteśmy zmuszeni cały czas udostępniać oryginały. Dotychczas mamy zmikrofilowanych tylko ok. 5 proc. zasobów.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#DariaNałęcz">Nie chcę narzekać, ponieważ generalnie postęp, jaki nastąpił w archiwach od 1997 r., jest ogromny. Udało się zbudować dużą powierzchnię magazynową tam, gdzie zasoby były najbardziej zagrożone i brak było możliwości przejmowania materiałów archiwalnych od instytucji. Przez 3 lata zbudowaliśmy 22 tys. m2 powierzchni magazynowych, co stanowi ok. 30 proc. wzrost w stosunku do powierzchni, jaką dysponowaliśmy dotychczas. Na tej powierzchni można umieścić 90 km akt. Problem polega na tym, że nie mamy pieniędzy na zakup regałów. Nowe powierzchnie magazynowe zbudowano kosztem 24 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#DariaNałęcz">Nikomu nie zazdroszczę, ale podam państwu dane porównawcze, abyście sobie uzmysłowili, o jakich mówimy sumach. Jedna Biblioteka Śląska kosztowała 150 mln zł, remont Teatru Narodowego - 180 mln zł, gmach Sądu Najwyższego buduje się za kwotę stanowiącą 10-letni budżet wszystkich archiwów. Nasze potrzeby nie są aż tak wygórowane. Skoro państwo stać na inne duże wydatki, to kwoty, jakie dostają archiwa, są tylko małym procentem tych sum. Tymczasem chodzi o osiągnięcie konkretnych korzyści społecznych z powiększania powierzchni magazynowych i tworzenia od podstaw systemu komputerowego, a więc systemu gromadzenia informacji, ich przesyłu oraz udostępniania. Jak mówiłam, czeka nas jeszcze przyjęcie 60 km akt, a niebawem także dalsze 150 km akt. Potrzeby budowlane są bardzo duże.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#DariaNałęcz">Niektóre obiekty, w których mieszczą się archiwa, grożą więc katastrofą w związku z ich przeciążeniem i długim użytkowaniem, jak np. budynek archiwum m.st. Warszawy przy ul. Krzywe Koło. Z tego budynku należałoby wszystko wynieść i pozostawić pomieszczenie jako salon ekspozycyjny. Katastrofą budowlaną grozi stan budynku archiwum w Bydgoszczy. Dotyczy to także budynku w Koszalinie, gdzie są drewniane stropy i w każdym pokoju może stać tylko jeden regał, co jest nieekonomiczne, bo ogrzewa się puste przestrzenie. Od kilkudziesięciu lat nie przeprowadzono remontów w budynkach w Gdańsku, w Szczecinie, we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#DariaNałęcz">Baza polskich archiwów jest najgorsza nie tylko w porównaniu z krajami zachodnimi, ale także z krajami wschodnimi. W Czechach, na Słowacji, na Litwie i na Łotwie, a także w Rosji, są magazyny budowane specjalnie z myślą o składowaniu akt. My wszystko uzyskujemy przebudowując różne obiekty, m.in. magazyny odzieżowe, zamki, jak XVI-wieczny zamek pod Krakowem, co powoduje absolutnie nieefektywne wykorzystanie pozyskiwanej w ten sposób powierzchni. Najwyższy czas, aby w końcu budować coś z prawdziwego zdarzenia i odpowiadające potrzebom archiwów.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#DariaNałęcz">Mamy przygotowane plany budowy minimum tego, co jest potrzebne. Jest to budowa nowego archiwum w Bydgoszczy, budynku dla archiwum m.st. Warszawy. Do budynku Archiwum Akt Nowych chcielibyśmy dobudować drugi obiekt magazynowy, ponieważ nie ma już gdzie gromadzić akt centralnych. Koszty tego planu inwestycyjnego zostały przez nas oszacowane. Zdaję sobie sprawę z tego, że każda suma jest za duża, bo budżet ma kłopoty, ale to nie są sumy szokujące.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#DariaNałęcz">Proponujemy. aby na wszystkie te przedsięwzięcia budowlane i remontowe w archiwach przeznaczyć 250 mln zł, czyli 2/3 tego, co wydaje się na wybudowanie gmachu dla Sądu Najwyższego. Taka jest skala naszych oczekiwań. Gdyby udało się taki plan inwestycyjny przyjąć, to zakładamy, że w roku przyszłym wydatki na cele eksploatacyjne i inwestycyjne archiwów wzrosłyby o 30 proc., tj. o 7 mln zł, a w następnym roku byłby to wydatek mniejszy i sukcesywnie coraz mniejszy - do roku 2005.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#DariaNałęcz">Po osiągnięciu głównych celów inwestycyjnych przeszlibyśmy już tylko do realizacji wydatków na cele eksploatacyjne, które oczywiście będą także rosły. Nie można tych kosztów eksploatacji obniżać, jeżeli powstawać będą nowe obiekty.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#DariaNałęcz">Bardzo istotna jest kwestia kadr archiwistów. Praca, którą wykonują archiwiści, wymaga ogromnych umiejętności. Archiwista archiwum centralnego musi znać francuski, rosyjski, niemiecki, łacinę. Musi umieć czytać gotyk. Przygotowanie archiwisty do takiej pracy musi trwać blisko 10 lat. Wszystkie archiwa mają dokumenty obcojęzyczne z różnych epok i różnych kancelarii. Student po ukończeniu studiów nie ma jeszcze wszystkich umiejętności do opracowania zasobu archiwalnego, czy też jego odczytania. Może narobić tyle błędów, że potem nikt nie będzie się mógł zorientować, co zawiera dany zasób. Od jakości i liczebności tej kadry zależy wszystko - w sumie rzetelność funkcjonowania każdego archiwum.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#DariaNałęcz">Archiwista musi równocześnie umieć korzystać z nowoczesnych środków technicznych. Nie może to być tylko historyk znający języki, ale musi umieć sprawnie posługiwać się komputerem, bo to jest jego warsztat pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#DariaNałęcz">Stale modernizujemy warsztat pracy archiwisty. Powołaliśmy zespoły specjalistyczne, które opracowują konkretne tematy, tworzą nowe bazy, przyspieszają opracowanie zasobów archiwalnych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że bez nowoczesnych narzędzi umożliwiających opisanie zasobu archiwalnego nasza praca staje się problematyczna. Po co ma być archiwum, skoro nie można udostępniać zasobów? Mamy już powołane zespoły i one dobrze pracują, ale mamy jednak ogromne kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#DariaNałęcz">Zgłaszamy postulat do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej oraz do Ministerstwa Finansów o to, abyśmy mogli uzyskać 40 etatów, żeby zatrudnić pracowników potrzebnych do informacji i informatyki archiwów oraz 64 etaty do prowadzenia nadzoru nad przejętymi zasobami archiwalnymi samorządów terytorialnych. Obecnie jeden pracownik zajmuje się nadzorem stu jednostek archiwalnych. Zatrudnieni przy tym pracownicy nie mają żadnego luzu, są przeciążeni pracą. Jest to minimum naszych potrzeb etatowych, aby ten nadzór był sensowny i aby można było sprawnie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#DariaNałęcz">Występuje zjawisko dużej rotacji pracowników w grupie najmłodszych - do 30 lat. Nie potrafimy zatrzymać u nas młodego studenta, archiwisty, dlatego że zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich nie jesteśmy absolutnie konkurencyjni w sensie warunków pracy i wysokości zarobków. Znajdujemy się w gronie wszystkich usług, jakie może wykonywać człowiek.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#DariaNałęcz">Rozwieranie się nożyc między średnią płacą w sferze budżetowej a średnią pracowników archiwów rośnie. Obecnie średnia płaca pracowników archiwów wynosi 880 zł. Każdy nowo przyjmowany do pracy dostaje 500–600 zł, bo tylko na tyle nas stać, archiwista musi znać języki, umieć obsługiwać komputery. W 1996 r. różnica między średnią płacą w sferze budżetowej a średnią pracowników archiwów wynosiła 155 zł; obecnie wynosi 295 zł. Żaden inny urząd w kraju nie ma tak niskiej średniej, jak my. Nawet w Głównym Urzędzie Miar, porównywalnym pod względem liczby zatrudnionych, średnia płaca wynosi 1400 zł, a nie 880 zł. Możemy przygotowywać u siebie ludzi dla firm prywatnych, dla uczelni, ale nie może się to odbywać w skali masowej. Nasze dotacje budżetowe są bardzo niskie i w takich warunkach nie da się pracować, stworzyć normalnego frontu pracy, bo za każdym razem trzeba kogoś przyuczać.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#DariaNałęcz">Mamy prośbę o podjęcie jednorazowej decyzji w sprawie naszego budżetu płacowego. Ten budżet stanowi kwotę 19 mln zł. Jednorazowy wzrost tego budżetu o 9 mln zł spowodowałby nasze wejście na poziom średniego pułapu dla wszystkich urzędów centralnych podobnych do nas. Później nie zgłaszalibyśmy żadnych innych roszczeń, ponieważ obejmowałby nas mechanizm podwyżek dla całej sfery budżetowej. W przeciwnym razie nie można mówić o rozwoju i nie mamy szans, aby sprostać naszym zadaniom. Problem kadr jest problemem zasadniczym i mimo naszej dobrej współpracy ze związkami zawodowymi nie możemy dopracować się odpowiednich rozwiązań, ponieważ nie ma środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrażynaStaniszewska">Czy te potrzeby wzrostu etatów o 40 w celu zatrudnienia informatyków i o 64 w celu zajęcia się nadzorem nad aktami wynikającymi z reformy administracyjnej obejmuje także potrzeby, jakie pojawią się w związku z reprywatyzacją i funkcjonowaniem Instytutu Pamięci Narodowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DariaNałęcz">Sprawa Instytutu Pamięci Narodowej stanowi mój największy ból i budzi niepokój, jeśli chodzi o przyszłość, dlatego że poznaliśmy skalę wysokości płac zaproponowanych w instytucie. Uważam, że trzeba być prawdziwym maniakiem pracy w archiwach państwowych, aby nie skorzystać z oferty Instytutu Pamięci Narodowej, bo tam można mieć płacę dwu- i trzykrotnie wyższą niż w archiwach. Wykwalifikowany pracownik merytoryczny archiwum ma tam dostawać 2500 zł. Ucieknie mi ostatni pracownik, który jeszcze umie liczyć i liczy na pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DariaNałęcz">Nie jestem maksymalistką i gdybyśmy dostali to, o co teraz prosimy, dalibyśmy sobie radę, ale jest to minimum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrażynaStaniszewska">Głos ma pan dyr. Stefan Lubiszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StefanLubiszewski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to informację o ustaleniach kontroli w zakresie realizacji zadań działalności archiwalnej przedstawi pani Wanda Bednarek, która tworzyła program tej kontroli oraz nadzorowała i koordynowała kontrolę archiwów państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WandaBednarek">Kontrolą wykonywania obowiązków archiwizowania dokumentacji przez wybrane organa administracji rządowej i archiwa państwowe objęto 26 różnych jednostek, w tym Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych i 12 z 32 archiwów podległych Naczelnemu Dyrektorowi Archiwów Państwowych. Celem kontroli było zbadanie stanu i warunków działalności archiwalnej prowadzonej w archiwach państwowych w latach 1996–1997, a także ocena prawidłowości postępowania z materiałami archiwalnymi wchodzącymi do państwowego zasobu archiwalnego w związku z realizacją przepisów obowiązującej ustawy z 14 lipca 1983 r. o Narodowym Zasobie Archiwalnym i archiwach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WandaBednarek">W świetle ustaleń kontroli, oceniając pozytywnie całokształt działalności archiwów państwowych, trzeba jednocześnie wskazać na pewne uchybienia i mankamenty w wykonywaniu przez niektóre archiwa zadań w zakresie gromadzenia, przechowywania i opracowywania materiałów archiwalnych, a także na utrudnienia w tej działalności wynikające z ogólnej sytuacji lokalowej, kadrowej i finansowej archiwów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WandaBednarek">Realizując ustawowe zadania w zakresie gromadzenia materiałów archiwalnych, archiwa państwowe przejęły w latach 1996–1997 do swojego zasobu ok. 7,5 tys. metrów bieżących akt kategorii „A” i innych materiałów archiwalnych, głównie z archiwów zakładowych nadzorowanych jednostek. Nie osiągnięto jednak postępu w likwidowaniu zaległości, szacowanych w końcu 1997 r. na ponad 60 km akt. Pani dyr. Daria Nałęcz mówiła, że te zaległości w dalszym ciągu występują. Powodem utrzymywania się tych zaległości była przede wszystkim ograniczona skuteczność działań nadzoru archiwalnego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WandaBednarek">Inicjatywy podejmowane przez Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych doprowadziły w badanym okresie do widocznego zwiększenia liczby kontroli w archiwach zakładowych nadzorowanych jednostek w skali kraju o ok. 36 proc. w stosunku do roku 1995. Jednak zalecenia i wnioski formułowane w wyniku tych kontroli często nie były realizowane przez kierowników jednostek zobowiązanych do prowadzenia archiwów zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WandaBednarek">W co drugim z kontrolowanych archiwów państwowych ujawniono różne niedopatrzenia i zaniedbania w planowaniu i wykonywaniu ich zadań kontrolno-nadzorczych. Polegały one głównie na niezachowywaniu wobec niektórych jednostek zalecanej częstotliwości przeprowadzania kontroli w archiwach zakładowych, tj. nie rzadziej, jak raz na trzy lata. Przykładowo, w Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie w latach 1993–1997 nie kontrolowano w ogóle 4 z 11 jednostek pozostających pod nadzorem tzw. wiodącym oraz 20 z 56 jednostek objętych nadzorem tzw. towarzyszącym, przy czym większość tych jednostek była kontrolowana po raz ostatni przed ośmiu i więcej laty.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WandaBednarek">Należy podkreślić, że przepisy ustawy o Narodowym Zasobie Archiwalnym i archiwach nie uregulowały zasad i trybu przeprowadzania przez Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych i archiwa podległe kontroli w jednostkach organizacyjnych wchodzących w skład państwowej sieci archiwalnej. Brak jest również delegacji do wydania przepisów wykonawczych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WandaBednarek">Negatywny wpływ na wykonywanie zadań w zakresie gromadzenia i przechowywania materiałów archiwalnych miały lokalowe i techniczne warunki funkcjonowania archiwów państwowych. Zwiększenie w latach 1996–1997 poziomu finansowania działalności tych archiwów, w tym zwłaszcza podwojenie w roku 1997 w porównaniu z rokiem poprzednim wielkości ich wydatków inwestycyjnych, umożliwiło częściową tylko rozbudowę i modernizację bazy archiwalnej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#WandaBednarek">W grupie archiwów objętych kontrolą w końcu roku 1997 występowały niedobory powierzchni magazynowej sięgające ok. 47 proc. w relacji do wielkości zasobów materiałów archiwalnych, które jako zaległe powinny być już przyjęte z archiwów zakładowych nadzorowanych jednostek. Niedobór ten dotyczył zwłaszcza Archiwum Państwowego w Krakowie, Archiwum Państwowego w Koszalinie i Archiwum Państwowego m.st. Warszawy. Stan bazy lokalowej większości kontrolowanych archiwów nie zapewniał właściwych warunków do wieczystego przechowywania już zgromadzonych archiwaliów.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#WandaBednarek">Nie zostały rozwiązane w sposób zadowalający także problemy związane z ochroną fizyczną i zabezpieczeniem zasobów archiwów państwowych. W co drugim z kontrolowanych archiwów stwierdzono braki w wyposażeniu magazynów archiwalnych w urządzenia do pomiaru temperatury i wilgotności powietrza, a w co trzecim - braki w zakresie instalacji alarmowych, ochrony antywłamaniowej i przeciwpożarowej.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#WandaBednarek">Podkreślenia wymaga fakt, że stan zewidencjonowania zasobu archiwalnego w okresie objętym kontrolą nie był w pełni wiarygodny i rzetelny wskutek nieprzestrzegania normujących te kwestie przepisów wydanych przez Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych. Na przykład w 1/3 kontrolowanych archiwów stwierdzono uchybienia i nieprawidłowości w ewidencjonowaniu przejmowanych materiałów archiwalnych w tzw. księdze nabytków i ubytków. Niedoskonałość prowadzenia w archiwach dokumentacji ewidencyjno-informacyjnej potwierdziły wyniki podjętej w roku 1995 pierwszej całościowej kontroli zasobu zgromadzonego w archiwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#WandaBednarek">Stosunkowo niski był stopień opracowania tego zasobu, co utrudniało użytkownikom dostęp do korzystania z materiałów archiwalnych przechowywanych w archiwach państwowych. W końcu roku 1997 w skali kraju całkowicie opracowane było tylko 50 proc. posiadanych zespołów i jednostek inwentarzowych. W grupie kontrolowanych archiwów najniższy stopień opracowania zasobów stwierdzono w Archiwum Państwowym w Koszalinie, a najwyższy stopień opracowania stwierdzono w Archiwum Państwowym w Lesznie.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#WandaBednarek">Przepisy ustawy o Narodowym Zasobie Archiwalnym i archiwach, stanowiące wraz z aktami wykonawczymi prawną podstawę systemu archiwalnego w Polsce, nie były w pełni i na bieżąco dostosowywane do nowych uwarunkowań prawno-ustrojowych w funkcjonowaniu państwa. Ten stan doprowadził do wyłączenia spod nadzoru państwowej służby archiwalnej działalności archiwalnej jednostek samorządu terytorialnego, co w konsekwencji stworzyło zagrożenie dla kompletności Narodowego Zasobu Archiwalnego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#WandaBednarek">Z powodu braku precyzyjnych unormowań regulujących zasady współdziałania archiwów państwowych z organami niepaństwowych jednostek organizacyjnych nie podjęto realizacji ustawowych zadań w zakresie ochrony materiałów archiwalnych będących własnością tych jednostek. W żadnym z kontrolowanych archiwów, a także w Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych nie prowadzono rejestrów niepaństwowego zasobu archiwalnego. W tej sytuacji archiwa państwowe nie miały w zasadzie żadnych możliwości bieżącego oddziaływania na działalność archiwalną partii, organizacji politycznych i spółdzielczych, kościołów i związków wyznaniowych oraz innych jednostek tworzących tzw. ewidencjonowany niepaństwowy zasób archiwalny.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#WandaBednarek">Uwagi kontroli dotyczyły także niektórych aspektów działalności koordynacyjno-nadzorczej Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych. Stwierdzono np., że do marca 1998 r. w statutach ok. 1/3 archiwów państwowych nie doprowadzono jeszcze do zgodności zakresu ich zadań z przepisami ustawy o Narodowym Zasobie Archiwalnym i archiwach. Nie dopełniono więc obowiązku wynikającego z art. 58 ust. 2 tej ustawy. Nie zakończono również prac nad nowelizacją przepisów kancelaryjnych, stosowanych w Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych i we wszystkich archiwach podległych od 1993 r., o których zmianę Archiwum Akt Nowych w okresie ostatnich 10 lat wnioskowało aż czterokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#WandaBednarek">W Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych brak było pełnego rozpoznania obowiązujących archiwa przepisów prawnych, wydanych w latach ubiegłych przez Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych, tj. nie publikowanych zarządzeń i wytycznych. Niektóre z tych przepisów, jak wynikało z ustaleń kontroli, uległy dezaktualizacji i w praktyce nie były stosowane, np. zarządzenie Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych z 4 kwietnia 1979 r. w sprawie mikrofilmowania materiałów archiwalnych oraz ewidencji mikrofilmów.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#WandaBednarek">Wyniki kontroli wskazały przede wszystkim na pilną potrzebę zakończenia prac nad projektem nowej ustawy - Prawo archiwalne. Jak wynika z przedstawionej dzisiaj informacji, projekt ten został już przyjęty w dniu 14 lutego br. i skierowany do uzgodnień międzyresortowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę o ustosunkowanie się do obu tych informacji pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyZdrada">Minister edukacji narodowej, a osobiście ja odpowiadam w ministerstwie za nadzór nad funkcjonowaniem Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych i służby archiwalnej. O naszym stosunku jako ministerstwa, w tym moim osobiście, do spraw archiwów świadczy to, co stało się w 1996 r. To ma swoje konsekwencje, o jakich mówiła pani dyrektor, również w roku bieżącym. Nastąpiło wydatne zwiększenie środków na funkcjonowanie archiwów, w tym zwłaszcza na inwestycje - zarówno budowlane, jak i wyposażeniowe. Taki kierunek ja osobiście reprezentuję i w ministerstwie nie ma co do tego żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyZdrada">Uważamy, że archiwa państwowe powinny otrzymać odpowiednie środki na swoją działalność - i to zarówno na modernizację i inwestycje, jak i na eksploatację i obsługę, w tym także na płace dla personelu. Zjawisko ucieczki pracowników, o którym mówiła pani dyrektor, jest niezwykle groźne i będzie bardzo trudno zapełnić tę lukę przy tak niskim uposażeniu podstawowym służby archiwalnej.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyZdrada">Nie wyobrażam sobie dobrego funkcjonowania struktur państwowych bez porządnie zorganizowanej, dobrze wyposażonej i dobrze opłacanej sieci archiwów państwowych. Jest to podstawa rozwoju gospodarczego. Już nie historycy są głównymi klientami archiwów, ale podmioty gospodarcze - od pojedynczego obywatela począwszy, po struktury gospodarcze, które potrzebują informacji, przede wszystkim dotyczących praw własności. Niebawem do archiwów zgłosi się duża liczba tych, którzy będą dochodzili swoich praw pracowniczych czy zasług związanych z reformowanym systemem emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyZdrada">Nie ulega żadnej wątpliwości, że archiwa muszą być rozwijane, i sądzę, że w przyszłorocznym budżecie ministerstwa będziemy w stanie zapewnić środki utrzymujące niezbędny wzrost, jaki jest potrzebny do realizacji programu rozwoju archiwów do roku 2005. W imieniu ministerstwa mogę zapewnić, że będziemy podtrzymywać przekształcenia infrastruktury archiwalnej, które są niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyZdrada">Sprawa stu dodatkowych etatów nie zależy wyłącznie od Ministerstwa Edukacji Narodowej. To trzeba załatwiać w porozumieniu z resortem pracy i polityki socjalnej, bo stamtąd pochodzą środki. Możemy jednak dokonać odpowiedniego rozpoznania i ustalić, jaka jest szansa na pozyskanie stu etatów, tzn. środków na pokrycie tego zatrudnienia, i aby nie były to etaty za 600 zł.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JerzyZdrada">Obliczyłem, że gdybyśmy zwiększyli te nakłady o 9 mln zł, jak proponuje to pani dyrektor, to średnio przypadałoby na pracownika archiwalnego 1600 zł. Nie byłby to kolosalny wzrost, rujnujący budżet. Chodzi o 1400 etatów w skali kraju dla służby, która dla funkcjonowania państwa jest niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JerzyZdrada">We wszystkich nowoczesnych krajach państwowa służba archiwalna istnieje i jest jednym z ważnych elementów zarządzania i rozwoju gospodarki. Ministerstwo będzie dokładało starań, aby nakłady na archiwa były utrzymane w proporcji zapewniającej dalszy ich rozwój - taki, jaki był w ostatnich trzech latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję. Otwieram dyskusję. Na sali obecni są: dyrektorzy głównych archiwów państwowych i do nich można kierować pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanZaciura">Zanim postawię pytanie, wyrażę dwie uwagi. Cieszę się z tego, że po raz pierwszy kwitujemy dzisiaj przebytą drogę w sensie pozytywnym, a nie z uporem trwamy przy twierdzeniu o straconych latach. Jest to odzwierciedlone w informacji Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, a informacje te są zawsze rzetelnie przygotowywane na posiedzenia Komisji, co nas cieszy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanZaciura">Rzadko się zdarza, żeby jakaś jednostka organizacyjna chciała się z satysfakcją porównywać do sfery budżetowej, a pani dyrektor z tęsknotą chce się porównywać do tej sfery. Uśmiech pana ministra, gdy jest mowa o przeciętnej płacy w sferze budżetowej, świadczy, że można by mieć tu wiele do powiedzenia. Podany tu dystans w średniej płacy jest rzeczywiście żenujący czy szokujący.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanZaciura">Pan minister złożył oświadczenie o determinacji w upominaniu się o środki dla archiwów, ale chcielibyśmy wiedzieć, czy rzeczywiście wieloletni program ratowania archiwów państwowych i archiwaliów ma rzetelne podstawy. Zgłoszone potrzeby wskazywałyby na to, że każdego roku trzeba staczać wielkie boje, aby przynajmniej tak, jak w tym roku, nie pogorszyć sytuacji w finansowaniu archiwów.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanZaciura">Jaka jest z tego punktu widzenia realność przedstawionego programu? Jak długo będą trwały uzgodnienia międzyresortowe dotyczące projektu ustawy - Prawo archiwalne, który pojawił się już w 1998 r., ale proces uzgodnień i dopracowań trwa bardzo długo. My tymczasem uchwalimy wiele ustaw, które będą nakładały nowe zadania na archiwa, a archiwa będą funkcjonowały na podstawie starego prawa. Wymowny jest tu przykład Instytutu Pamięci Narodowej, który wkrótce zdystansuje archiwa i archiwistów. Uważam, że uchwalenie nowego prawa o archiwach jest niezbędne, ale chodzi o to, czy możliwe jest przyspieszenie prac nad tym projektem.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanZaciura">W związku z opieką nad archiwami zakładowymi, a w szczególności samorządowymi, chciałbym wiedzieć, jak układa się współpraca Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych z organizacjami samorządowymi, ale nie w sensie tylko sprawowania nadzoru nad siecią archiwów, lecz chodzi o to, czy jest jakieś sprzężenie zwrotne polegające na tym, że samorządy dostrzegają potrzeby służby archiwalnej. Mam na myśli obiekty i wyposażenie placówek archiwów. Czy jest jakiś ruch sponsorowania tych potrzeb, czy też działalność służby archiwalnej jest niezauważalna?</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanZaciura">Czy dobrze postąpiliśmy, pracując w Sejmie nad ustawami kompetencyjnymi prze-kazywaliśmy większość jednostek organizacyjnych w gestię samorządu? Czy ten fakt, że Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych pozostała w państwowym zarządzie, jest korzystny w sensie dalszych perspektyw działania archiwów, czy też lepiej byłoby, gdyby postąpić tak, jak w innych resortach, np. w resorcie kultury i sztuki, który pozbył się władzy nad wieloma jednostkami organizacyjnymi na rzecz samorządów.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanZaciura">Przepraszam za tak sformułowane pytanie, które jest pytaniem nie tylko o sens dokonywanych zmian w służbie archiwalnej, ale także o to, czy inne dziedziny życia na tym zyskały, czy nie. Czy popełniliśmy błędy, czy też postąpiliśmy rozsądnie przeciwstawiając się tendencjom, żeby przekazać całą władzę w ręce rad? Jaka jest opinia pani dyrektor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarcinZawiła">Pan poseł Jan Zaciura pytał, czy reformy ustrojowe są dobre, czy złe - na tle problemów służby archiwalnej. Proponuję, aby ten temat pozostawić nieco na boku, ponieważ ocena zmian ustroju państwa na przykładzie służby archiwalnej nie wydaje mi się w takim kontekście możliwa do określenia, bo ta służba ma swoją specyfikę.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarcinZawiła">W imieniu Komisji Kultury chciałbym zadać kilka pytań dotyczących funkcjonowania służby archiwalnej, a nie problemów ustrojowych, bo rozumiem, że na ten temat będziemy rozmawiali przy innej okazji na forum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarcinZawiła">Komisja Kultury i Środków Przekazu, analizując działania służące usuwaniu skutków powodzi, jakie powstały w substancji zabytkowej, gdzie jest też miejsce na archiwalia, stwierdziła, że w planach usuwania skutków powodzi jest powołanie kilku centrów osuszania i konserwacji papieru.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarcinZawiła">Rozumiem, że ze środków finansowych na usuwanie skutków powodzi przynajmniej część powinna być przeznaczona dla archiwów na ratowanie zabytków i dokumentów piśmiennictwa oraz konserwację druków i materiałów archiwalnych. Czy służba archiwalna otrzymała jakieś kwoty ze środków tzw. przeciwpowodziowych na suszenie, odkwaszanie i konserwację papierów?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarcinZawiła">Wiem, że są fundusze PHARE przeznaczone na usprawnianie systemu administracji państwowej, które są wykorzystywane w minimalnym stopniu. Czy np. służby archiwalne ze swoim programem udostępniania dokumentów i akt w sieci komputerowej nie mogłyby z tych funduszy skorzystać, a jeżeli już korzystają, to w jakim stopniu?</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MarcinZawiła">Jakie są możliwości wprowadzenia odpłatności za korzystanie z materiałów archiwalnych? Skoro mamy do czynienia z przedsiębiorcami, ludźmi wnoszącymi roszczenia majątkowe, uzupełniającymi dokumentację osobistą, czy nie może to być źródłem pewnego dochodu dla archiwów?</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MarcinZawiła">Słyszałem o wzroście powierzchni magazynowej w archiwach i o potrzebach, które będą rosły oraz o tym marzeniu, tzn. budowie specjalnych obiektów na potrzeby służb archiwalnych. Czy nawiązana jest współpraca służb archiwalnych z ministrem skarbu państwa, który jest właścicielem ogromnych powierzchni magazynowych? Nie są one może najwyższej jakości, ale część z nich można by jeszcze przed uwłaszczeniem wykorzystać na potrzeby archiwów. W jakich regionach Polski występują najdotkliwiej braki magazynów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanKulas">Pierwsze moje pytanie ma charakter retoryczny, ponieważ dotyczy lobbingu na rzecz archiwów. Uważam, że pani dyrektor była skuteczna w tej działalności. Byłem w tej grupie posłów, którzy oddali świadomie głos na rzecz poprawy sytuacji w archiwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanKulas">Najnowsze informacje o stanie archiwów mnie jako członka Komisji Finansów Publicznych bardzo martwią. Szczególnie dotyczy to sytuacji płacowej w archiwach. Muszę jednak postawić pytanie, jakie są źródła takiej dramatycznej sytuacji i jakie były podejmowane działania w ostatnich latach, aby ją zmienić tak, żeby powstała normalna, racjonalna motywacyjna siatka płac. Ja będę popierał postulaty w tej sprawie, ale w okresie wielkich reform ustrojowych i restrukturyzacji gospodarki trzeba się będzie liczyć z tym, że potrzebny jest pewien kompromis. Szkoda, że doprowadzono do takiej nienormalnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanKulas">Kolejna kwestia dotyczy dostępu do archiwów i korzystania z akt opracowywanych materiałów. Z jakich akt i na jakich zasadach można korzystać? Z informacji wynikało, że poziom opracowywania tych akt jest bardzo różny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanKulas">Jak rozwija się współpraca międzynarodowa i jaki jest stan przygotowania polskich archiwów w kontekście integracji europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanKulas">W końcu kwietnia minął termin przygotowania założeń i praprojektów ustawy budżetowej na rok 2000. Jak to wygląda w przypadku Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#UrszulaWachowska">Do tego łańcucha potrzeb chciałabym dodać jeszcze jedną uwagę. Stan Archiwum Państwowego w Poznaniu też jest bardzo zły, a sytuacja pogarsza się w związku z tym, że budynek przy ul. Stawnej należał wcześniej do gminy żydowskiej, która ma pełne prawo do odzyskania tego budynku. W związku z tym zapewne pojawi się potrzeba nowej lokalizacji tego archiwum.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#UrszulaWachowska">Potrzebni są solidni, uczciwi fachowcy, którzy by pracowali z pełnym zaangażowaniem w archiwach. Będą oni mieć do czynienia z aktami kategorii „B”, a więc aktami, które mogą być po jakimś czasie likwidowane, ale które jednak trzeba dokładnie przejrzeć. W tych aktach, często nazwanych bardzo ogólnie, np. „sprawy różne”, znajdują się czasem dokumenty, które jednak muszą być archiwizowane zgodnie z naszym prawem. Zwracam się z prośbą, żeby zgodnie z sugestią NIK, pani dyrektor albo pan minister zechcieli wydać okólnik wewnętrzny, który obligowałby pracowników archiwów do wnikliwego przeglądania materiałów zaliczonych do kategorii „B”, aby wyłowić z nich dokumenty dotyczące stosunków państwo - Kościół i działania opozycji demokratycznej. To są dokumenty najnowszej naszej historii, które nie powinny być skazane na zniszczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaStaniszewska">Może teraz udzielę głosu panu ministrowi, a następnie pani dyrektor z prośbą o ustosunkowanie się do zgłoszonych pytań i wyrażonych opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyZdrada">Zacznę od tej ostatniej sprawy, którą poruszyła pani posłanka. Wyjaśniam, że ocenianie materiałów do brakowania i instruktaż pracowników należy do pani dyrektor. Do ministerstwa należą wszelkie decyzje dotyczące udostępniania akt, zgodnie z przepisami ustawy obecnie obowiązującej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyZdrada">Przygotowujemy nowe prawo archiwalne, a jego projekt jest obecnie w końcowej fazie uzgodnień międzyresortowych. Odbędzie się konferencja uzgodnieniowa, ponieważ opinie - jak to bywa - rozmijają się. Po tej konferencji przekażemy projekt na posiedzenia Rady Ministrów do decyzji, czy skierować go do parlamentu. Cała ta procedura powinna się zakończyć przed wakacjami.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzyZdrada">W nowym projekcie prawa archiwalnego będzie rozwiązana w sposób bardziej precyzyjny sprawa udostępniania akt dawnych, a więc to, co budzi jeszcze pewne emocje i co było przedmiotem jednej z interpelacji poselskich jesienią ub. roku na temat udostępniania akt po byłej PZPR. Gdyby to nowe prawo archiwalne nie weszło w życie, to - być może - trzeba będzie znowelizować odpowiednio rozporządzenie dopuszczające do udostępniania tego typu akt, które mają jeszcze klauzulę tajności. Wymaga to porozumień międzyresortowych.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzyZdrada">Sprawa poprawiania kondycji sieci archiwów państwowych będzie załatwiana w ramach rządowego programu dotyczącego poprawy sytuacji w archiwach.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JerzyZdrada">Problem kwaśnego papieru jest jednym z elementów tych działań przeciwdziałania zagrożeniom archiwów. W najbliższych dniach odbędzie się konferencja uzgodnieniowa ministra edukacji narodowej oraz ministra kultury i sztuki, poświęcona przygotowaniom takiego programu rządowego, i sądzę, że uzyska on poparcie Rady Ministrów, jakkolwiek sumy, jakie są przewidywane w najbliższych latach, są dość poważne, zwłaszcza w budżecie ministra edukacji narodowej. Trzeba będzie pomyśleć o przesunięciu tego ciężaru także na środki dodatkowe - poza budżetem MEN.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JerzyZdrada">Zrobię wszystko, co jest możliwe, aby w budżecie na rok 2000 znalazły się sumy odpowiadające potrzebom archiwów. Będziemy postulować zwiększenie nakładów na inwestycje z obecnego poziomu ok. 10 mln zł do ok. 20 mln zł na rok przyszły. Gdyby to nastąpiło, wówczas możliwe byłoby budowanie nowych obiektów w Bydgoszczy i w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JerzyZdrada">Problem nowych 104 etatów, o których mówiła pani dyrektor, wymaga odpowiednich uzgodnień i oczywiście dodatkowych środków na poprawienie poziomu płac. To są bardzo poważne kwoty. W tym roku sięgają one blisko 19 mln zł, a trzeba je powiększyć co najmniej o 47 proc., mówiąc inaczej - o 9 mln zł. To jest skokowy wzrost, ale zgadzam się, że bez takiego wzrostu nie ma co marzyć o utrzymaniu i rozwoju wysoko kwalifikowanej kadry archiwistów. W archiwach pracuje obecnie ok. 20 profesorów, ponad 60 docentów i doktorów habilitowanych. Ta kadra musi się odtwarzać na tym najwyższym poziomie, bo w przeciwnym razie archiwa nie będą mogły pełnić swoich funkcji.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JerzyZdrada">Trudno mówić o przekazywaniu archiwów samorządom w formie archiwów publicznych. Sieć archiwów państwowych powinna pozostać w rękach państwa. To nie jest żadna centralizacja, ale kwestia sprawności zarządzania i kontroli nad zasobami archiwalnymi. Kraje z większym od naszego doświadczeniem samorządowym, jak np. Francja, utrzymują tego rodzaju strukturę. Rozparcelowanie 1350 pracowników archiwów między 16 województw spowoduje osłabienie służby archiwalnej. Nam się wydaje, że lepiej będzie to prowadzone tak, jak to jest prowadzone obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HalinaKumoś">Finansowaniem archiwów zajmujemy się w ramach budżetu ministra edukacji narodowej. Jak planuje się środki finansowe na potrzeby archiwów? Minister edukacji narodowej otrzymuje pulę środków na wszystkie zadania, które ma wykonać w związku z zapisami ustawy budżetowej. Minister edukacji narodowej dzieli te środki na poszczególne działy i dziedziny. Pan minister deklaruje tu, że przy podziale limitu środków przyznanych przez Radę Ministrów dla ministra edukacji narodowej zostanie ustalony priorytet dla archiwów, i my się z tego bardzo cieszymy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#HalinaKumoś">W tym celu, aby również rząd traktował to zadanie priorytetowo, konieczne jest przygotowanie nowej ustawy - Prawo archiwalne. Jest bardzo ważne, aby archiwa państwowe znalazły się wśród tych dziedzin, które uzyskują preferencje budżetowe w projekcie przyszłorocznego budżetu. Nie wiemy jeszcze, w jakim kierunku zmierzać będą konkretne rozstrzygnięcia dotyczące proporcji i wielkości nakładów.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#HalinaKumoś">Pierwszą roboczą wersję projektu ustawy budżetowej opiniowaliśmy. Stwierdzono tam, że nie będzie żadnych dodatkowych skutków finansowych w związku z działalnością archiwów, tymczasem teraz w informacji Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych czytamy, że aby archiwa państwowe się rozwijały, trzeba przeznaczyć odpowiednio wyższe środki. Należałoby o te elementy uzupełnić uzasadnienie do projektu ustawy budżetowej przy opracowywaniu kolejnej wersji tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#HalinaKumoś">Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje średniookresową strategię rozwoju edukacji do roku 2002. Nie wiem, czy jest również taki zamysł, aby przygotować jakiś program wieloletni rozwoju archiwów państwowych, ale to wiąże się z nową ustawą - Prawo archiwalne. W związku z tym apelowałabym do pana ministra o przyspieszenie prac nad tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaStaniszewska">W imieniu Komisji również apelowalibyśmy o to, bo obawiamy się, że w czerwcu trafi do nas jednocześnie bardzo dużo projektów ustaw dotyczących edukacji, szkolnictwa wyższego, zmian w Karcie Nauczyciela, a teraz słyszymy, że jeszcze będzie projekt ustawy - Prawo archiwalne, a może jeszcze kilka innych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyZdrada">Rzeczywiście, tak się ułożył rytm prac legislacyjnych i parlament będzie musiał sobie z tym poradzić. Niektóre projekty poddawane są konsultacjom społecznym i dlatego trafią do Sejmu dopiero na jesieni.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyZdrada">W związku z tym, o czym mówiła pani z Ministerstwa Finansów, chciałbym wyjaśnić, że ustawa - Prawo archiwalne żadnych skutków finansowych nie powoduje. Natomiast po to, aby prawidłowo funkcjonowała sieć archiwalna, trzeba ją odpowiednio zasilić finansowo i to się łączy z planem, jaki przygotowały Archiwa Państwowe. Przyjmowaliśmy go kilka lat temu i on w dalszym ciągu jest aktualny. Nie prawo archiwalne, ale przemiany administracyjne rodzą skutki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzyZdrada">W prognozach i planach średniookresowych oraz w przygotowywanym projekcie finansowania szkolnictwa wyższego i nauki w odpowiedzi na dezyderat sejmowej komisji mieści się także odwołanie do programu rozwoju archiwów państwowych i to się łączy z nakładami finansowymi. To będzie ujęte w naszej odpowiedzi na dezyderat i będzie - jak sądzę - satysfakcjonowało Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DariaNałęcz">Skierowano do mnie wiele pytań i postaram się na nie odpowiedzieć. Otóż utrzymanie tej struktury, w której my działamy, jest jedyną formą dalszego rozwoju archiwów. Macie państwo obraz nędzy i rozpaczy, jaki wynikał z zaniechań lat ubiegłych, i to raport pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DariaNałęcz">W celu dokonania zmiany tego stanu trzeba równomiernie finansować wszystkie zadania. Nie może być tak, że tam, gdzie samorząd ma pieniądze, to je daje - z tym, że jeden da na budynek, drugi da na komputer, a trzeci nie da nic, bo stwierdzi, że najważniejsza jest kanalizacja. To wymaga działalności metodycznej, tworzenia systemu informacji według jednolitej metodologii na całym obszarze państwa, bo to jest najważniejsze. W przeciwnym razie nie będziemy mieli dostępu do akt, bo w różny sposób traktowane - gdzieś się pogubią.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#DariaNałęcz">My zdobywamy różne akta archiwalne poprzez kontakty międzynarodowe dla całej sieci, ograniczając w ten sposób nakłady inwestycyjne. Jeżeli archiwa działają każde oddzielnie, to wszystkie nakłady związane z konserwacją, z odkażeniem, powielaniem akt przez kopiowanie musiałyby być dzielone pomiędzy archiwa. Jeżeli to wykonujemy tylko w wybranych ośrodkach, ograniczamy koszty. W ten sposób podnosimy też jakość pracy archiwów.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#DariaNałęcz">Najgorzej wygląda archiwizacja dokumentów w urzędach wojewódzkich i w sądach. Gdybyście państwo zobaczyli ten bałagan w posiadanych przez te instytucje zasobach archiwalnych, od tego włos się na głowie jeży. Akta leżą w dowolnych miejscach - za szafą, pod szafą - porządkuje je dowolna osoba: albo sędzia, albo woźny - w zależności od tego, kto ma czas.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#DariaNałęcz">Obecnie dziedzictwo urzędów wojewódzkich obejmują organy samorządowe, łącznie z tym całym bałaganem i brakami. W archiwach zakładowych 2/3 osób prowadzących te archiwa nie ma żadnego przygotowania zawodowego do tej pracy, przy czym 2/3 pracuje na części etatu, wykonując inne czynności. Wchodzimy obecnie w erę komputeryzacji i informatyzacji. Jak sobie te instytucje z tym poradzą, jest to poważny problem.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#DariaNałęcz">Nie twierdzę, że mamy złe stosunki z tymi jednostkami. Mamy dobre stosunki, bo nawet członkowie Senatu prosili nas o wsparcie w okresie, kiedy ustawa wyłączyła samorządy spod wszelkiego nadzoru archiwalnego. Myśmy pomagali poza prawem, ponieważ nie mieliśmy żadnego tytułu prawnego do takich działań.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#DariaNałęcz">Zależy mi bardzo na uchwaleniu nowego prawa archiwalnego, ponieważ ono narzuca wytwórcy akt pewne obowiązki: on musi chronić zasób archiwalny i odpowiedzialny za to będzie kierownik jednostki. Urzędy wojewódzkie oddawały swoje akta do prowadzenia jakimś instytucjom zewnętrznym. Wyprowadzano często komórkę archiwalną poza strukturę urzędu, co było wbrew prawu. I tak się dzieje nadal. Są firmy prywatne, które prowadzą archiwa instytucji państwowych. W ten sposób sprzedaje się informacje na zewnątrz. Takich nieprawidłowości jest dużo i przed nami jest bardzo dużo pracy, aby to usunąć.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#DariaNałęcz">Staramy się sprostać tym zadaniom. Mamy nową bazę komputerową, która już w połowie roku będzie wspomagać nadzór, aby nie było zaległości i aby każde sprawdzenie łączyło się z koniecznymi działaniami. Program komputerowy po sprawdzeniu powinien być wdrożony do końca roku.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#DariaNałęcz">Niektórym samorządom zależy na prowadzeniu archiwów. Szczególnie dobre stosunki mamy np. z samorządem i władzami wojewódzkimi w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie wspólnie wybudowaliśmy piękny budynek na siedzibę archiwum. Dla każdego regionu historia lokalna i gromadzenie archiwaliów są bardzo ważne, ale nie wszędzie się to docenia. Byli tacy wojewodowie, którzy nas wyrzucali z zajmowanych przez archiwa pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#DariaNałęcz">W jednym z miast archiwum mieściło się w ratuszu i tamtejszy wojewoda powiedział, że cmentarzy się w centrum miasta nie lokuje. Tego województwa już nie ma i do tego nie warto wracać. Mówię o tym tylko dlatego, że spotykamy się z różnym stosunkiem do zasobów archiwalnych i do tej powinności gromadzenia dokumentów. Dopóki nie podniesie się poziom życia społeczeństwa, dopóki nie załatwimy spraw szpitali, wodociągów, kanalizacji i dróg, nie możemy zbyt wiele wymagać i dzielić się odpowiedzialnością z samorządami, dlatego że nam jest łatwiej, dysponując centralnym budżetem, kierować te pieniądze tam, gdzie one są potrzebne, a nie tam, gdzie one są. W przeciwnym razie mielibyśmy archiwa wspaniałe i archiwa, w których akta by ulegały niszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#DariaNałęcz">Nie chciałabym, aby ktokolwiek odniósł wrażenie, że zasób archiwalny nie jest opracowany i nie jest w związku z tym dostępny. Są pewne wymogi metodologiczne, które pozwalają stwierdzić, że zasób jest opracowany. Jest tzw. szkoła Konarskiego i według niej, aby inwentarz archiwalny był odebrany przez centralną komisję metodyczną, musi spełniać określone warunki, co nie oznacza, że jeśli ten inwentarz nie jest odebrany, to akta, które się w nim mieszczą, są nieznane. One są opisane, jest inwentarz kartkowy, obecnie robimy komputerowy. Powołaliśmy zespół do przyspieszenia opracowań, co pozwoli nam przyjąć system zachodni, aby protokół zdawczo-odbiorczy był podstawą nowego inwentarza. My w tej chwili szybciej przejmujemy akta, niż jesteśmy w stanie opracowywać zasób według tej XIX-wiecznej metody. Postęp w tych pracach jest wyraźny, ale tego nie da się wykonać z dnia na dzień. Jeżeli centralna komisja metodyczna przyjmie nowe założenia, to nam skala opracowania powiększy się w ciągu tygodnia o 30 proc.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#DariaNałęcz">Z funduszy tzw. popowodziowych dostaliśmy pieniądze głównie na remonty, ponieważ zalało nam archiwa w Nysie, we Wrocławiu, w Opolu i w Raciborzu. Tu ponieśliśmy największe straty. Uzyskaliśmy środki na remonty ścian. Natomiast z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej otrzymaliśmy znaczny zastrzyk pieniędzy, wsparty przez Polski Komitet UNESCO. Jesteśmy za to wdzięczni i mogę tę wdzięczność wyrazić publicznie.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#DariaNałęcz">Kupiliśmy za te pieniądze jedną komorę włoską do odkażania akt. Może być ona przenoszona do różnych miejsc i używana praktycznie wszędzie, niekoniecznie na wypadek jakiegoś kataklizmu, ponieważ akta trzeba co jakiś czas odkażać. Kupiliśmy z tych pieniędzy liofilizator. Jest to maszyna do suszenia akt po zalaniu albo też do mrożenia. Okazało się, że mrożenie nie jest najlepszą metodą ratowania dużych partii zalanych akt, ale to jest szczegół. Kupiliśmy też urządzenia do odczytywania w podczerwieni i w ultrafiolecie akt, które straciły czytelność. Dzięki tym nabytkom można powiedzieć, że procent strat powodziowych będzie minimalny - także dlatego że zalane zostały głównie akta XIX-wieczne, a wtedy używano prawdziwego atramentu. Gdyby zalane były akta pisane współczesnym atramentem, byłby on całkowicie rozmyty, a tamtego nie rozmyło. Jednak koszty odzyskiwania tych akt dla użytkowników są ogromne.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#DariaNałęcz">Są pewne problemy związane z korzystaniem z dokumentów drogą elektroniczną. Podstawą nowego systemu komputerowego jest to, aby nie zgubić od momentu wprowadzenia do powszechnego użycia komputerów jakiegoś okresu w naszej zbiorowej pamięci. Okazało się, że w programach przygotowywanych dla administracji rządowej nie ma ikony czy klawisza „archiwizuj”. Programiści układający programy komputerowe byli tym przerażeni, bo uważali, że to nie jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#DariaNałęcz">Współdziałamy tu na co dzień z innymi centrami informacji rządowej, np. z PESELEM, aby tworzyć sieci informacyjne, co jest niezbędne. Ten problem nie zniknie, a przeciwnie, będzie narastał. Na szczęście w tej chwili produkujemy dokumenty i elektroniczne, i papierowe, jednak musimy się przygotowywać do nowoczesnych form dokumentowania akt.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#DariaNałęcz">Czy możemy uzyskiwać jakieś dodatkowe dochody? Ułożyliśmy cennik usług archiwalnych - z tym, że pewne instytucje i użytkownicy prowadzący badania naukowe są z tego zwolnieni. Jest cennik na wyszukiwanie dokumentów genealogicznych, własnościowych i na wykonywanie kopii. My nie jesteśmy zainteresowani wykonywaniem kserokopii, ponieważ takie kopiowanie niszczy akta, bo to jest nagrzewanie papieru. W związku z tym leniwy uczony, który chciałby mieć wszystko w domu, nie jest naszym ulubionym klientem, ponieważ niszczy nam zasób.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#DariaNałęcz">Cena kserokopii, określona na 2 złote za stronę, może się wydawać wysoka, ale stosowana jest ulga dla uczonych. Ta cena nie jest przypadkowa, ponieważ w tym mieści się przygotowanie akt, przygotowanie maszyny. Sam serwis do jednej kopii kosztuje 12 groszy. Użytkownicy akt mogą mieć różne potrzeby i powinni je mieć i gdy przeprowadzamy kwerendę na życzenie, mamy też cennik, co budzi pewne zastrzeżenia tych, którzy uważają, że wszystko powinno być za darmo, bo zawsze tak było.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#DariaNałęcz">Wychodzimy z założenia, że np. nasze kwerendy, zwłaszcza własnościowe, wykorzystywane są przez spółki trudniące się przygotowywaniem obiektów do odbudowy, które robią na tym ogromne pieniądze i powinny być obciążane opłatami. Tymczasem my ściągamy od nich jakieś grosze i to też wzbudza irytację. Nie bierzmy natomiast w ogóle opłat za kwerendy socjalne, tzn. odszkodowawcze, emerytalne, represyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#DariaNałęcz">Tam, gdzie jest to możliwe, współdziałamy ze skarbem państwa. Otrzymaliśmy np. w zarząd za darmo wszystkie obiekty, które mamy. Nie byłoby nas stać na płacenie skarbowi państwa czynszu za te pomieszczenia, a więc to był duży gest wobec nas.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#DariaNałęcz">Czy możemy pozyskiwać nowe obiekty? Czynimy takie starania, ale jest to droga przez mękę. Podam przykład Poznania. Od lat prosimy o mały kawałek miejsca przy archiwum, gdzie jest wolna przestrzeń, co pozwoliłoby nam zbudować duży magazyn i rozwiązać nasze trudności na wiele lat. Czynią nam pewne obietnice, ale nic z tego nie wychodzi. Nie jest to proste, bo wolnymi przestrzeniami i obiektami skarb państwa handluje.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#DariaNałęcz">Sądziliśmy, że uda się odzyskać pewne obiekty wojskowe, ale to się nie udało. Trzeba powiedzieć, że nie każdy obiekt nadaje się na cele archiwalne. Mamy specyficzne wy-magania co do stopnia wilgotności, światłochłonności, a przede wszystkim wytrzymałości stropów. Taki budynek, jak np. koszary, ma nośność 250 kg na 1 m2, a nam potrzeba budynków, gdzie ta nośność wynosi minimum 700 kg na 1 m2.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#DariaNałęcz">Gdy otrzymujemy obiekt nie odpowiadający naszym wymaganiom, mamy dwie możliwości: albo wypruć wszystko ze środka i zostawić tylko ściany, które też trzeba częściowo zabudować, bo nam niepotrzebne są okna, albo wzmacniać stropy, ale wówczas nie możemy postawić regałów kompaktowych. Adaptujemy dużo powierzchni dla naszych potrzeb, ale są nam niezbędne także pewne nowe inwestycje dla celów wyłącznie archiwalnych, jednak nie potrzeba ich dużo.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#DariaNałęcz">Apelujemy i prosimy, kierujemy wiele monitów do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej i do Ministerstwa Finansów w sprawie siatki i wysokości płac. U nas wszystko ograniczone jest limitem. Mamy tzw. etaty kalkulacyjne i określoną pulę pieniędzy, ale niczego nie mogę zrobić poza oszukiwaniem skarbu państwa przez zmniejszanie zatrudnienia i dawanie ludziom więcej pieniędzy. Jednakże określona liczba pracowników jest niezbędna. Dlatego usiłuję dowieść, że trochę tych etatów potrzebujemy, bo teraz dzielimy posiadane pieniądze na większą liczbę etatów.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#DariaNałęcz">Poziom kwalifikacji pracowników archiwów nie jest najgorszy, zwłaszcza jeśli zważy się, jakie pobierają wynagrodzenia. Pracuje ogółem 1300 osób, w tym 700 zatrudnionych jest w działalności merytorycznej. Proszę nie rozumieć tego w ten sposób, że ci inni są niepotrzebni, bo przecież wykonują oni niezbędne prace konserwacyjne, kserograficzne, obsługę w zakresie udostępniania dokumentów. Ponad 500 pracowników ma wyższe wykształcenie, ponad 100 ma tytuły doktora i wyższe. Mamy otwartych 30 przewodów doktorskich i 10 przewodów habilitacyjnych. Poziom kwalifikacji nie jest zły, ale coraz gorzej jest z grupą pracowników młodszych, bo dla młodych szansa awansu poprzez stopnie naukowe wydaje się mniej atrakcyjna.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#DariaNałęcz">Dostęp do akt reguluje ustawa. Mamy jednak poważny kłopot. W momencie, kiedy dostaliśmy akta partyjne, zwróciliśmy do ministerstw: spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej, finansów, Narodowego Banku Polskiego z pytaniem, jakie są warunki wcześniejszego udostępniania tego zasobu, bo jest rozporządzenie, które daje szansę na wcześniejsze udostępnianie akt niż określony ustawą limit 30 lat. Wśród tych materiałów jest bardzo dużo akt tajnych, poufnych.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#DariaNałęcz">Prawo przewiduje, że ten może zdjąć taką klauzulę, kto ją nałożył, czyli archiwista nie może. Wystąpiliśmy do tych resortów z pytaniem, czy są gotowe współtworzyć z nami komisje wspólne do odtajniania akt. Wszystkie odpowiedziały, że widzą taką potrzebę, ale w danej chwili nie mają na to środków. Być może teraz, w ramach działania ustawy o materiałach niejawnych, problem ten zostanie częściowo rozwiązany, chociaż nie wiem, czy zawsze słusznie. Nie można założyć, że w tych aktach nie ma niczego takiego, co nie powinno być powszechnie dostępne. Nie mówię o ustawie o ochronie danych osobowych, która nam bardzo utrudnia pracę.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#DariaNałęcz">Od pół roku prosimy o ekspertyzę o udostępnianiu danych osobowych, bo to jest teraz poważny problem z ich udostępnianiem, ale niczego jeszcze nie zdecydowano. Jest dość duża liczba próśb o wcześniejsze udostępnianie akt; prowadzimy ich statystykę. Na razie nie było żadnego odwołania w związku z nieudostępnianiem akt. Chyba nie jest tak źle z tym udostępnianiem, jakby się mogło wydawać. Wszystkie akta są dostępne dla wszystkich urzędów państwowych, które tych akt potrzebują. Do sądów dostarczamy akta natychmiast po zgłoszeniu takiego zapotrzebowania.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#DariaNałęcz">Jeżeli chodzi o współpracę i integrację europejską, to jest tu łatwiej działać niż na gruncie wewnętrznym. Mamy w tej dziedzinie ogromne osiągnięcia. Mamy dwa programy międzynarodowe, przyjęte z naszej inicjatywy. Jeden dotyczy Europy Środkowowschodniej i wspólnego dziedzictwa archiwalnego tej części Europy. Nie jest możliwe ustalenie w związku z częstą zmianą granic, kto powinien mieć oryginał, a kto kopię dokumentu, natomiast na pewno każdy powinien mieć dostęp do tych akt i pracujemy nad takim wspólnym programem. On łączy kraje od Skandynawii przez wszystkie kraje Europy Środkowowschodniej aż do Włoch, Turcji i Izraela.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#DariaNałęcz">Drugi program dotyczy przywrócenia pamięci Polski - tłumaczę to z angielskiego - który przyjęła Rada Europy. Polega on na tym, że archiwa państw innych będą rejestrowały źródła do historii Polski w swoim zasobie archiwalnym za pieniądze Rady Europy. Współpracujemy ze wszystkimi komisjami Międzynarodowej Rady Archiwalnej i mamy dostęp do całej literatury. Wysyłamy naszych pracowników na szkolenia za granicę.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#DariaNałęcz">Chcielibyśmy wybudować w Poznaniu magazyn w zwartym kompleksie tamtejszego archiwum. Problemy mienia żydowskiego mamy nie tylko w Poznaniu, ale i w innych ośrodkach. Usiłujemy się w tych sprawach porozumieć z zainteresowanymi, na razie bez wielkich szkód. Pani posłanka ma całkowitą rację w sprawie materiałów archiwalnych kategorii „B”.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#DariaNałęcz">Po interwencji pani posłanki wysłaliśmy do Poznania komisję złożoną z doświadczonych archiwistów, aby zbadała, jak postępuje tam proces brakowania akt. Większość materiałów archiwizuje się i w archiwach państwowych pozostaje ok. 7 proc. całej produkcji papierowej danej instytucji. Reszta powinna być przechowywana przez te instytucje w różnych przedziałach czasowych: od 3 lat, jeśli chodzi o faktury, do 50 lat, jeśli chodzi o akta osobowe. Są różne okresy chronienia tych akt. Jest to wielki problem, bo tego jest, jak państwo widzicie, ogromna ilość. Bywa tak, że np. w sądach te same akta są kwalifikowane zupełnie inaczej - według uznania sędziego. To jest weryfikowane. Wydaliśmy zarządzenie wewnętrzne jeszcze przed interpelacją poselską, aby zwracać uwagę, zwłaszcza na akta kolegiów do spraw wykroczeń w związku z tym, że kiedyś wydano decyzję - odgórnie, a nie z naszej inicjatywy - o ich likwidowaniu.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#DariaNałęcz">Po interwencji pani posłanki wysłaliśmy do wszystkich jednostek protokół po tej kontroli w Poznaniu jako materiał bazowy dla wszystkich innych archiwów, aby nikt nie podejmował mechanicznie żadnej decyzji, na skutek której mogłyby zaginąć akta ważne dla historii narodu, zwłaszcza dotyczące postępowania z opozycją, z Kościołem, bo to jest sfera, która mogłaby umknąć uwadze.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#DariaNałęcz">Procedura w tych sprawach jest taka, że dyrektor archiwum otrzymuje protokół dotyczący postępowania, mającego na celu brakowanie akt i dokładnie go przegląda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pani dyrektor nie odpowiedziała na pytanie pana posła Marcina Zawiły, czy archiwa korzystają ze środków PHARE przeznaczonych na usprawnianie administracji państwowej, ale może o tym za chwilę. Głos ma przedstawiciel resortu spraw wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzJakubowski">Ja na to pytanie też nie odpowiem. Jestem dyrektorem Centralnego Archiwum MSWiA i jest to sprawa mnie daleka. Sprawdzę to i w najszybszym terminie odpowiem panu posłowi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#GrzegorzJakubowski">Chciałbym zapytać panią dyrektor, kiedy ma podjąć pracę komisja z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jaka miała powstać i zająć się odtajnianiem, czy też zdejmowaniem klauzul z materiałów tajnych. Przy okazji wyjaśniam, że nie ma problemu z dostępnością do materiałów sprzed 30 lat, jeśli są opatrzone klauzulami tajności, a mają być udostępniane np. naukowcom lub dla innych ważnych celów. Dyrektor każdego archiwum resortu spraw wewnętrznych i administracji ma prawo - bez udziału ministra - udostępnić takie materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DariaNałęcz">To nie jest jednak takie proste. Nikt nie może samodzielnie zdejmować klauzuli tajności z akt. Nie ma takiego prawa. Natomiast chcę wyjaśnić, że komisja, o jakiej pan mówi, nie miała powstać. Zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy widzi możliwość wcześniejszego udostępniania takich akt i dokumentów, tj. przed upływem 30 lat. Z materiałami starszymi nie ma praktycznie żadnych kłopotów, ale nadal jest to zastrzeżenie 30 lat i z tym są problemy. Dostaliśmy odpowiedź, że oczywiście trzeba takie akta udostępniać, ale jeszcze nie teraz.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DariaNałęcz">Myślę, że z czasem ustalimy jakiś termin i procedurę udostępniania tych wcześniejszych akt. W nowym prawie archiwalnym proponujemy, aby wprowadzić 15-letnią karencję dla akt wytworzonych przed 1989 r. Taki przepis przyjęto na Węgrzech, ale tam jest najbardziej liberalne prawo archiwalne, jakie istnieje na świecie. Rada Europy wydała swoją rekomendację w sprawach materiałów archiwalnych, w której mowa jest o okresie 30 lat, w którym takich akt się nie udostępnia.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#DariaNałęcz">Z punktu widzenia prawa międzynarodowego, czy raczej zwyczajów archiwalnych, bo takiego prawa międzynarodowego nie ma, 30-letni okres karencji byłby wystarczający, ale z naszych opinii i potrzeb wynika, że badaczy to nie satysfakcjonuje. Ja się temu nie dziwię. Gdy chce się badać pewien zamknięty już w 1989 roku okres historyczny, to trzeba mieć do tego wszystkie materiały. Wysłaliśmy w tej sprawie pisma z pytaniami do zainteresowanych resortów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzJakubowski">Wdzięczny będę za kopię takiego pisma, chociaż problem ten już w tej chwili nie istnieje i nie trzeba wprowadzać specjalnego zapisu do projektowanego prawa archiwalnego. Sprawę udostępniania materiałów opatrzonych klauzulami tajnymi reguluje już ustawa o dopuszczeniu do informacji niejawnych. Tam jest ściśle określone, jakie klauzule i przez ile lat obowiązują. Obecnie materiały opatrzone najwyższymi klauzulami po trzech latach przestaną mieć jakiekolwiek klauzule, jeżeli te klauzule nie zostaną nadal utrzymane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TomaszRadziewicz">Wyrażamy uznanie i radość, że w końcu problemy płacowe pracowników archiwów państwowych zostały dostrzeżone przez najwyższe władze państwowe i archiwalne. Nasza sekcja od wielu lat zabiegała w Ministerstwie Edukacji Narodowej o rozwiązanie spraw płacowych, podkreślając coraz bardziej rażące dysproporcje między wynagrodzeniami naszymi i innych pracowników państwowych. Doszło do tego, że powstała dramatyczna sytuacja płacowa w archiwach państwowych. Efektem tego są uchwały podejmowane przez organizacje zakładowe NSZZ „Solidarność”, działające w archiwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TomaszRadziewicz">Przytoczę jedną z takich uchwał: „Przedstawiciele komisji zakładowych stwierdzają, że niskie płace pracowników archiwów państwowych powodują coraz bardziej pogłębiającą się i trwającą od wielu lat materialną degradację naszego środowiska. Obecne przeciętne zarobki w archiwach państwowych stanowią zaledwie ok. 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w innych działach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TomaszRadziewicz">Archiwiści zatrudnieni w archiwach państwowych stanowią nieliczną grupę ok. 1300 pracowników. Sprawują oni pieczę nad dokumentami świadczącymi o tysiącletniej historii państwa polskiego, o jego dorobku cywilizacyjnym i kulturalnym. Spełniają niezwykle ważną i odpowiedzialną rolę w procesach zarządzania dokumentacją administracji państwowej, samorządu lokalnego, przedsiębiorstw skarbu państwa oraz w zabezpieczaniu źródeł historycznych dla przyszłych pokoleń. Bez żmudnego trudu archiwistów nie byłoby możliwe zaspokojenie potrzeb społecznych w zakresie udostępniania dokumentów i wydawania zaświadczeń dotyczących m.in. praw własnościowych, praw emerytalnych, uprawnień kombatanckich. Te obowiązki i zadania wymagają od archiwistów posiadania wysokiej wiedzy i kwalifikacji zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#TomaszRadziewicz">Ponadto archiwiści przy pracy nad materiałami archiwalnymi narażeni są na kontakty z substancjami chemicznymi, pyłem i krzemionką oraz ze skażeniami biologicznymi, które stanowią zagrożenie dla zdrowia pracownika. Uważamy, że trudna i odpowiedzialna praca archiwistów powinna być odpowiednio opłacana. Wysokość wynagrodzenia archiwistów nie może dalej pozostawać w rażącej dysproporcji do innych grup zawodowych. Dlatego domagamy się od władz państwowych poprawy płac archiwistów zatrudnionych w archiwach państwowych.”</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#TomaszRadziewicz">Tego rodzaju uchwały spowodowały, że Krajowa Sekcja NSZZ „Solidarność” Pracowników Archiwów Państwowych sformułowała postulat skokowego wyrównania średniej płacy pracowników archiwów państwowych - do wysokości średniej krajowej. Domagamy się opracowania przez Ministerstwo Finansów, we współpracy z czynnikiem społecznym, kompleksowego programu finansowania archiwów państwowych, uwzględniającego potrzeby służby archiwalnej i zapewniającego systematyczny rozwój archiwów, zgodnie z zadaniami, które przed archiwistami stawia państwo i życie społeczno-gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#TomaszRadziewicz">Przekazuję te dokumenty na ręce pani przewodniczącej sejmowej komisji, a także pismo, które wydaje Krajowa Sekcja. W ostatnim numerze tego pisma zamieszczona jest tabela płac pracowników archiwów państwowych oraz wysokości przeciętnego wynagrodzenia w archiwach, które podzielone jest na trzy grupy uposażeniowe od 960 zł do 760 zł na jednego zatrudnionego, według stanu na koniec 1998 r. Chcemy w ten sposób uświadomić wszystkim, jak trudna jest sytuacja pracowników archiwów państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrażynaStaniszewska">Posłowie chcą zgłosić dodatkowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EwaSikorskaTrela">Chciałabym wiedzieć, po jakim czasie akta wytworzone w danej instytucji trafiają do archiwum państwowego i jakiego rodzaju akta personalne gromadzone są w archiwach państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanKulas">Rok temu przyszła do mnie osoba, które pisze doktorat o wydarzeniach grudniowych 1970 roku na legalnym polskim uniwersytecie. Czy taka osoba może mieć kłopoty w dostępie do materiałów archiwalnych zgromadzonych w archiwach państwowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DariaNałęcz">Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy może, czy nie może. Obowiązuje klauzula poufności niektórych akt w okresie do 30 lat i zależy o jakie akta dana osoba pyta. Jeżeli pyta o akta ogólne, to ma szansę, że dostanie zezwolenie na ich udostępnienie, ponieważ uważamy, że rok 1970 jest prawie taki, jak rok 1968 i kończy pewien okres dziejów Polski. Ludzie czasami pytają np. o akta sądowe, a my w tej chwili nie możemy udostępniać akt sądowych - poza tym, co nam się wydaje, że możemy w tych okresach dłuższych, ponieważ są to akta objęte działaniem ustawy o ochronie danych osobowych. I tu jest problem. Zależy o jakie akta dana osoba występuje. Zezwalamy i dopuszczamy do akt utajnionych, jeżeli jest mała różnica w czasie w stosunku do okresu objętego klauzulą, a akta są potrzebne dla zakończenia prac badawczych. Są jednak inne obszary, o czym powie pan dyr. Tadeusz Krawczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszKrawczak">Prace na temat wydarzeń grudnia 1970 roku prowadzi pani Ożóg z Rzeszowa i ma dostęp do wszystkich materiałów z całego kraju. Pewne trudności występują wtedy, gdy sięgamy do akt nie opracowanych, które muszą być specjalnie przygotowane do udostępnienia. Jednak możemy się umawiać, w jakim terminie takie akta zostaną przygotowane. Takich pozwoleń na wcześniejsze udostępnianie akt jest wiele. Mogę służyć wnioskami i rewersami potwierdzającymi ich udostępnianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#DariaNałęcz">Mamy część akt Polonii, ale chciałabym tu uczynić - moim zdaniem - istotną uwagę. Akta z różnych instytucji i organizacji polonijnych czy od osób prywatnych są czasami ściągane do kraju w trybie dzikim. Powiedziałabym tak: ktoś jedzie za granicę, upatrzy sobie jakąś starszą osobę i naciąga ją na to, aby ofiarowała mu kolekcję, która jest w posiadaniu danej osoby. To budzi ogromny niepokój środowisk, które uważają, że te zbiory powierzone są ich pieczy. Dotyczy to np. Instytutu im. Władysława Sikorskiego w Londynie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#DariaNałęcz">Instytucje polonijne o dużej tradycji działalności chcą normalnego, a nie grabieżczego, współdziałania w sprawie archiwizowania dokumentów. Jestem w pewnej opozycji do niektórych ośrodków, które wymyślają sobie, że one też zajmą się emigracją, i chciałyby gromadzić na własną rękę dokumenty, bo są takie zjawiska. Powstało np. Muzeum Historii Dyplomacji w Bydgoszczy - nie wiem, z jakiego tytułu. Takie ambicje ma Biblioteka Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#DariaNałęcz">Można oczywiście starać się dotrzeć do materiałów archiwalnych, którym coś grozi. Natomiast nie wolno ich wyrywać z żadnej instytucji, czy od ludzi prywatnych w ten sposób, że czują się oni później okaleczeni. Nasi emigranci mają bardzo proste wytłumaczenie, że przez wiele lat, kiedy Polska jęczała zniewolona, oni łożyli na tę Rzeczpospolitą, dawali co mogli, a teraz im się odbiera coś, co zgromadzili. Uważają niekiedy, że zgromadzone u nich zasoby byłyby lepiej przechowywane. I dlatego wymyśliliśmy powołanie Rady Dziedzictwa Archiwalnego pod tak wysokimi auspicjami, żeby określać programy współdziałania z Polonią i przejmować do zasobu narodowego naprawdę tylko to, co jest zagrożone, a nie to, co komuś przypadkowo wpadnie w ręce.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#DariaNałęcz">Generalnie pozyskujemy oryginały i kopie dokumentów od instytucji. Przejmujemy je w świetle prawa oficjalnie po 25 latach. W wyniku reform i przekształceń instytucji państwowych musimy przejmować akta w momencie, kiedy dana instytucja kończy swoją działalność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyZdrada">Dodam krótką informację w nawiązaniu do tego, o czym mówił przedstawiciel NSZZ „Solidarność”. Minister Mirosław Handke i ja otrzymaliśmy dokumenty dotyczące wniosku o opracowanie ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla pracowników archiwów państwowych. Te materiały i propozycje są obecnie analizowane przez odpowiednie departamenty resortu. Państwo otrzymacie najszybciej, jak to będzie możliwe, informację, jaka jest szansa na realizację tego postulatu. Wniosek związku zawodowego został poparty przez panią dyr. Darię Nałęcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#DariaNałęcz">Zapomniałam o jeszcze jednej poruszonej kwestii - akt personalnych. One generalnie powinny być przechowywane przez instytucje tzw. założycielskie. Instytucja, która działa, chroni przez 50 lat swoje akta osobowe. Gorzej jest, kiedy instytucja ulega likwidacji, bo wtedy likwidator nie zawsze działa uczciwie i stara się pozbyć tych akt szybko i przekazać je byle gdzie, przeznaczając na to pieniądze. Mogę powiedzieć, że fortuny wyrosły na przechowalnictwie akt osobowych.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#DariaNałęcz">Nam w świetle prawa nie wolno przejmować akt osobowych, bo my nie zbieramy takiej dokumentacji przed upływem 50 lat, a tylko materiał archiwalny na wieczyste przechowywanie. Niektóre akta osobowe jednak do nas trafiają po likwidacji instytucji. Mamy np. akta po byłej PZPR. O przejęcie niektórych takich akt nawet staramy się sami, bo np. Urząd ds. Kombatantów ma kłopot z aktami byłego ZBoWiD-u. Nie może do nich sięgnąć bezpośrednio, bo taki jest statut tejże instytucji, która właściwie już nie istnieje w świetle prawa, a może z tego korzystać za naszym pośrednictwem. Musimy w związku z tym przekwalifikować akta ZBoWiD na wieczną rzeczy pamiątkę, bo to jest ciekawa próba statystyczna do przyszłych badań - po to, aby Urząd ds. Kombatantów mógł załatwiać sprawy odszkodowań. Jest to coś w rodzaju sięgania prawą ręką do lewego ucha, ale tak musi być.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#DariaNałęcz">Ewidentny skandal jest z przechowalnictwem akt kategorii „B” dotyczących danych osobowych. Ludzie do nas piszą lub dzwonią, bo poszukują daremnie swoich akt osobowych. Czasami podejmujemy takie postępowanie poszukiwawcze, a w ogóle taką informację kolekcjonujemy i staramy się te sprawy załatwiać korzystając z różnych ogłoszeń o upadłości instytucji. Robimy to prawem kaduka, ale po to, aby człowieka, przeważnie starego, który do nas przychodzi, nie odsyłać z kwitkiem.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#DariaNałęcz">Jesteśmy na etapie podjęcia - mam nadzieję, że skutecznego - współdziałania z Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej, a częściowo także z ZUS, ale ZUS nie bardzo chce się angażować w tworzenie bazy danych o instytucjach zlikwidowanych i miejscach przechowywania ich dokumentacji. Chcemy, aby działalność przechowalnicza akt była w jakiś sposób koncesjonowana, żeby je chronić.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#DariaNałęcz">Są też spółki zawierane między likwidatorem instytucji a jego rodziną, np. on likwiduje, a żona prowadzi przechowalnictwo akt i on jej za to płaci. Nie wiem, czy to jest prawnie dozwolone, czy nie. Wewnętrznie się na to oburzam, bo to jest nadużywanie stanowiska, ale takie przypadki mają miejsce. Mała bieda jest wówczas, gdy to przechowalnictwo jest sprawowane prawidłowo; gorzej jest, gdy komuś na tym nie zależy i tylko liczy na pieniądze. Bywa i tak, że człowiek bierze pieniądze za przechowalnictwo akt, a potem każe płacić temu, kto chce z tych akt skorzystać, np. 50 zł za ustalanie wysokości zarobków w przeszłości człowiekowi, który ma 350 zł emerytury. To jest dziki rynek w ramach dowolności działalności rzekomo gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MichałKozioł">Jestem skarbnikiem Sekcji i chciałbym dodać coś do tego, o czym mówił przewodniczący Sekcji. Mówimy, i słusznie, że za działalność archiwów państwowych odpowiedzialne jest Ministerstwo Edukacji Narodowej, ale powinniśmy na to spojrzeć szerzej. Ministerstwo sprawuje nadzór nad archiwami państwowymi, ale trzeba mówić także o Ministerstwie Finansów. Od kwot przeznaczonych przez resort finansów przekazanych do resortu edukacji zależy także uposażenie pracowników w archiwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MichałKozioł">Jest przecież takie mądre powiedzenie, że z próżnego i Salomon nie naleje. Jeżeli Ministerstwo Edukacji Narodowej dostanie bardzo małe środki z budżetu państwa, przeznaczy skandalicznie niskie kwoty na uposażenia dla pracowników oświaty i nauki i z tego nie wyżywią się także pracownicy archiwów. Powinniśmy się zastanowić nad tym. Sprawy płacowe w archiwach państwowych powinny zostać rozwiązane nie doraźnie, ale bardziej generalnie - w ramach programu rozwoju archiwów państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HalinaKumoś">Chciałabym coś wyjaśnić kolegom z „Solidarności”. Otóż archiwa państwowe są jednostkami budżetowymi. Zasady finansowania takich jednostek określa ustawa o finansach publicznych, czyli dawne prawo budżetowe, niedawno znowelizowane. W celu zmiany tych zasad w odniesieniu do archiwów trzeba uchwalić nowe prawo archiwalne, w którym ewentualnie zostałyby określone inne zasady finansowania archiwów państwowych, tzn. wyłączyć archiwa spod finansowania ich jako jednostki budżetowej. Wynagrodzenia w jednostce budżetowej, która jest objęta regulacjami ustawy o finansach publicznych, są limitowane.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#HalinaKumoś">Może przedstawię państwu historię kształtowania płac w archiwach państwowych. Archiwa państwowe od roku 1990 są włączone do działu budżetowego „różna działalność” i to jest - jak to określała Komisja Trójstronna - tzw. śmietnik, ponieważ tam znajdowały się środki na finansowanie różnych jednostek, m.in. archiwów. W związku z tym Komisja Trójstronna ustalała podwyżki wynagrodzeń dla pracowników tych jednostek, nie stosując preferencji, np. dla niektórych jednostek finansowanych ze środków przeznaczonych na ten dział.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#HalinaKumoś">Obecnie przygotowywana jest nowa ustawa o działach administracji państwowej, w której przewiduje się, że archiwa państwowe będą finansowane ze środków przeznaczanych dla działu „szkolnictwo wyższe”. Wówczas powstanie w ramach tego działu rozdział budżetowy, w którym archiwa państwowe będą wyodrębniane i nie będą już lokowane wraz z różnymi instytucjami, które były także jednostkami budżetowymi, a nie spełniały takich zadań, jak archiwa.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#HalinaKumoś">Ustawa o działach administracji państwowej oraz uchwalenie nowego prawa archiwalnego, a także - jeżeli wyrazi na to zgodę parlament - nowy system finansowania archiwów państwowych zmieni ich sytuację płacową. Chodzi o to, aby zasady finansowania archiwów, podobnie jak to jest w przypadku szkół wyższych jako samodzielnych jednostek organizacyjnych, wynikały z odrębnych przepisów, a nie z przepisów ustawy o finansach publicznych. Panowie mają rację, że pracownicy archiwów państwowych mają bardzo niskie płace, ale jest to zaszłość z ubiegłych lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GrażynaStaniszewska">Nasze dzisiejsze posiedzenie, które dobiega już końca, było podyktowane...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanZaciura">Przepraszam bardzo, ale zapowiadałem, że zgłoszę odpowiednią propozycję, i dlatego teraz chciałem zaproponować, aby Komisja przyjęła postanowienie zobowiązujące prezydium Komisji do opracowania dezyderatu, w którym znalazłyby się kwestie płacowe, inwestycyjne oraz merytoryczne, związane z opracowaniem prawa archiwalnego. Problem polega tylko na tym, czy tego dezyderatu nie skierować i do ministra edukacji narodowej, i do ministra finansów, ponieważ problemy te wykraczają poza kompetencje jednego ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrażynaStaniszewska">Dokładnie to samo chciałam państwu zaproponować w imieniu prezydium, ale dziękuję, panie pośle, za podpowiedź. Nasze dzisiejsze posiedzenie miało charakter studialny. Chodziło o to, abyśmy zapoznali się z problemami dotyczącymi stanu głównych obiektów archiwów państwowych, a także dotyczącymi poważnego zwiększenia zadań archiwów państwowych teraz i w najbliższej przyszłości, gdy wejdzie w życie reprywatyzacja i zacznie działać Instytut Pamięci Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#GrażynaStaniszewska">Prezydium Komisji przeanalizuje tę problematykę i zaproponuje na jednym z najbliższych posiedzeń dezyderat do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#GrażynaStaniszewska">Poprosimy pana posła Mirosława Swoszowskiego o pomoc w redagowaniu tego dezyderatu z racji jego zainteresowań i pracy nad problemami archiwów w związku z uchwalaniem budżetu. Mam nadzieję, że ten dezyderat przyniesie równie dobre efekty, jak ten, który przyjęła Komisja w roku 1996, o czym mówiła nam pani dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>