text_structure.xml 22.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Finansów Publicznych. Przedmiotem porządku dziennego jest projekt dezyderatu w sprawie finansowania szkolnictwa wyższego i nauki. Udzielę głosu panu posłowi Andrzejowi Woźnickiemu, ponieważ pod projektem widnieje jego podpis. Następnie przeprowadzimy krótką dyskusję i podejmiemy decyzję, czy uchwalamy dezyderat, czy jego projekt odsyłamy do podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#HenrykGoryszewski">Jeśli nie zobaczę, by ktoś chciał zgłosić sprzeciw, uznam, że ten tryb procedowania został zaaprobowany przez połączone Komisje. Nikt nie wyraził sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejWoźnicki">Uważam, że ten dezyderat powinien połączyć wszystkich, niezależnie od przynależności klubowej, gdyż tradycją w parlamencie stało się podejmowanie takiej samej inicjatywy w trosce o naukę i szkolnictwo wyższe. W 1995 r. została przyjęta rezolucja w sprawie finansowania tych dziedzin. Znana nam jest ich dramatyczna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejWoźnicki">Chcę państwu przekazać informację, którą na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność podał wicepremier Leszek Balcerowicz, a więc nie jest to informacja oficjalna. Otóż nakłady finansowe na szkolnictwo wyższe mają wzrosnąć realnie o 6%, a na naukę o 5%. Te wskaźniki plasują się poniżej prognozowanego na poziomie 6,1% wskaźnika wzrostu produktu krajowego brutto w 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejWoźnicki">Sądzę, że nadarza się sposobność do odwrócenia tego trendu, bowiem inwestowanie w naukę i szkolnictwo wyższe jest najbardziej opłacalnym sposobem na promowanie naszego kraju i przygotowanie się do wejścia do Unii Europejskiej, mając na uwadze m.in. tamtejszy rynek pracy. Jest to także sposób na zmniejszenie bezrobocia, gdyż przynajmniej przez pięć lat młodzież studiując, ma pożyteczne zajęcie, a później większą szansę zdobycia pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejWoźnicki">Wobec tego mam prośbę do połączonych Komisji, aby zechciały przyjąć dezyderat, bez odsyłania go do podkomisji. Jeśli okaże się, że tekst projektu wymaga poprawienia, to zróbmy to dzisiaj, bowiem rząd pracuje nad przyszłorocznym budżetem, a więc dezyderat będzie skuteczny tylko wówczas, jeśli go otrzyma przed podjęciem ostatecznej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#HenrykGoryszewski">Kto z pań lub panów posłów chce zadać pytania lub wziąć udział w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejWielowieyski">Na tle tego projektu rodzi się wiele pytań. Można byłoby domagać się przedstawienia pewnych obliczeń, gdyż zwłaszcza dla Komisji Finansów Publicznych istotny jest kwantytatywny wymiar zawartych w tym projekcie postulatów, abyśmy wiedzieli, jakie w grę wchodzą pieniądze. Wskaźnik nakładów na szkolnictwo wyższe ma wzrosnąć z 0,84% do 2%, czyli praktycznie te nakłady zostaną potrojone, biorąc pod uwagę, że równocześnie nastąpi wzrostu produktu krajowego brutto. To samo dotyczy finansowania nauki.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejWielowieyski">Nie wiem, czy wszyscy państwo zdajecie sobie sprawę z tego, jak wygląda tryb przygotowania budżetu na 1999 r., ale podobnie, jak poprzednio, mamy do czynienia z tendencją do obniżania ogólnego pułapu wydatków budżetowych, wychodząc z założenia, że każda złotówka w gospodarce pomaga nam wejść do Unii Europejskiej, podtrzymuje nasz wzrost gospodarczy, a każda dodatkowa złotówka w budżecie, to wzrost konsumpcji. Czasami jest to potrzebne, ale grozi to rozwojowi gospodarczemu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem przekonany o słuszności argumentów, które przedstawił pan poseł Andrzej Woźnicki, iż nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe są niezmiernie ważnymi elementami inwestycji społecznych, ale miejmy miarę w rzeczach.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejWielowieyski">Zmierzam do zaproponowania usunięcia kilku wyrazów z drugiego akapitu projektu dezyderatu po to, abyśmy nie powoływali się na to, co Sejm - w dobrej wierze - uchwalił w 1995 r., lecz powiedzieli, że Komisje oczekują od rządu przyjęcia programu wzrostu, który powinien być realizowany począwszy od 1999 r. Natomiast nie stawiajmy ministrowi finansów i nam samym - niedługo przystąpimy do debaty nad przyszłorocznym budżetem - zadań nie do wykonania. Nie potroimy, a nawet nie podwoimy wydatków na naukę i szkolnictwo wyższe.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejWielowieyski">Przyjęte zostały pewne założenia dla przyszłorocznego budżetu i nie bardzo wiadomo z czego będzie można pokryć wydatki na paliwa rolnicze, urlopy macierzyńskie, restrukturyzację rolnictwa itd. Gdy tę listę będziemy rozszerzać, to za kilka tygodni przekonamy się, że nie jest możliwe zbilansowanie budżetu na 1999 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym tylko zwrócić państwa uwagę, między innymi pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, na dwa ostatnie zdania w projekcie dezyderatu: „Z tych powodów Komisje oczekują od rządu przyjęcia programu wzrostu nakładów na te dziedziny, zgodnie z rezolucją Sejmu i postulatami środowisk naukowych. Program ten powinien skutkować już w pracach nad budżetem na 1999 r.”</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#HenrykGoryszewski">Nie oznacza to, że chcemy, by w budżecie na 1999 r. przeznaczyć 2% PKB na szkolnictwo wyższe i 1% PKB na naukę. Chodzi o program wzrostu realizowany co najmniej przez dwa lata, ale pierwszym rokiem w tym ciągu wzrostu nakładów, mającym doprowadzić odpowiednio do 2% PKB i 1% PKB, powinien być rok 1999.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#HenrykGoryszewski">Nie proponujemy, czy ma to być 0,5% powyżej wskaźnika wzrostu PKB, czy więcej, lecz mówimy, że tempo powinno być wyższe niż przyrost produktu krajowego brutto, gdyż w przeciwnym razie nie będzie realizowana rezolucja Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#HenrykGoryszewski">Chcę podnieść jeszcze jedną kwestię. Jest jedna Rzeczypospolita i mnie nie interesuje, w której kadencji Sejmu posłowie uchwalili rezolucję. Mam nadzieję, że po następnych wyborach - być może mnie już w Sejmie nie będzie - nikt z posłów nie powie, że to jest jakaś rezolucja, uchwalona w 1998 r. Powinna ona być wiążąca dla naszych następców i Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefKaleta">W pełni podzielam opinię pana przewodniczącego i popieram w całej rozciągłości projekt dezyderatu. Nie przesądzamy, w jakim okresie ma być osiągnięty górny pułap wydatków. Przypomnę, że pan wicepremier Leszek Balcerowicz, prezentując strategię długookresową zapowiedział, że wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe będzie proporcjonalny do wzrostu PKB. Z otrzymanej informacji wynika, że wydatki na te dwa działy mają wzrosnąć realnie o 1–2%, a więc znacznie poniżej zakładanego wzrostu PKB.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefKaleta">Środowiska naukowe, między innymi Zgromadzenie Ogólne Polskiej Akademii Nauk, rektorzy wyższych uczelni, a także 90% społeczeństwa, co wynika z badań sondażowych, bardzo krytycznie oceniają tego rodzaju restrykcyjne podejście do szkolnictwa wyższego i nauki. Nie można traktować wydatków na te dwie dziedziny, jako wydatków konsumpcyjnych, a taką opinię prezentuje pan poseł Andrzej Wielowieyski. Jest to najbardziej rentowna inwestycja. Nauka tworzy dochód narodowy w większym stopniu niż przemysł. Nie mamy żadnych szans na wejście do Unii Europejskiej, jeśli będziemy w dalszym ciągu degradować naukę i szkolnictwo wyższe.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefKaleta">Sądzę, że wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, że o pozycji polskiej wśród krajów Unii Europejskiej zadecyduje poziom oświaty o nasz dorobek naukowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekWagner">Wypowiedź pana posła Andrzeja Wielowieyskiego zrozumiałem w ten sposób, że podstawowym celem powinno być inwestowanie w gospodarkę, aby można było zapewnić stały wzrost produktu krajowego brutto. Zgadzam się z takim poglądem, ale również słuszny jest pogląd, zaprezentowany przez pana posła Kaletę, że na równi, a może nawet w sposób priorytetowy należy traktować inwestowanie w intelektualny potencjał młodzieży. Z tego powodu postulaty zawarte w dezyderacie, uważam za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekWagner">Inwestujemy w restrukturyzację gospodarki po to, aby stała się ona konkurencyjna, gdy znajdziemy się w Unii Europejskiej i gdy już nie będziemy mogli chronić swojego rynku przy pomocy ceł i innych instrumentów. Musimy jednak pamiętać także o tym, że po otwarciu granic na polskim rynku pracy pojawią się ludzie kształceni w renomowanych uczelniach francuskich, niemieckich itd. Konkurować będą ze sobą ludzie, którzy legitymują się na przykład dyplomem z Sorbony i Uniwersytetu Warszawskiego. Dlatego nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe są taką samą inwestycją, jak nakłady na restrukturyzację gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MarekWagner">Jeżeli państwo podzielacie ten pogląd, to proszę, abyście zaakceptowali także następującą propozycję. Sądzę, że rząd, podobnie jak w latach poprzednich, ustali priorytety, którymi będzie się kierował przy pracach nad budżetem 1999 r. Dlatego uważam, że należałoby wyraźnie powiedzieć, iż nauka i szkolnictwo wyższe powinny być traktowane jako dziedziny priorytetowe, z czym wiąże się wielkość nakładów na ich rozwój. Niewątpliwie na forum Rady Ministrów powstanie spór, co dla rządu jest zadaniem priorytetowym. Nie może takich zadań być kilkanaście, lecz dwa co najwyżej trzy i uważam, że wśród nich powinny znaleźć się zadania dotyczące nauki i szkolnictwa wyższego. Należałoby więc dać temu wyraz.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MarekWagner">Wątpliwości budzi prawdziwość następujących zdań: „Najbardziej dramatycznie obniżyły się nakłady na inwestycje. Skutkuje to znacznym obniżeniem limitów przyjęć na wyższe uczelnie”. Sądzę, że należałoby zmienić treść tych zdań, gdyż niedoinwestowanie szkół wyższych skutkuje ograniczeniem limitów przyjęć jedynie na studia stacjonarne. Uczelnie mając mniej pieniędzy, muszą przyjmować więcej takich studentów, którzy płacą za studia.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MarekWagner">Jest to niedobre zjawisko, gdyż sprawia, że nie wszystka młodzież ma równy dostęp do studiów. Poza tym - być może - na studia dzienne dostaje się młodzież najzdolniejsza, ale studia zaoczne lub wieczorowe może skończyć każdy, kto ma pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekOlewiński">Sądzę, że moglibyśmy uchwalić kilka takich dezyderatów, w których upomnielibyśmy się o zwiększenie nakładów na różne dziedziny. Obecnie trwa debata na temat oświaty, która też jest niedoinwestowana.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekOlewiński">Moim zdaniem, podejmując taki dezyderat, w pewnym sensie wyręczamy rząd. Poczekajmy aż zostanie złożony projekt budżetu na 1999 rok i wówczas zdecydujemy o tym, w jakiej wysokości mają być nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekPotulski">Prawdę powiedziawszy, pan poseł razem ze mną w ubiegłej kadencji przyczynił się do przyjęcia rezolucji, by wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę stanowiły odpowiednio 2% i 1% PKB. W nowych warunkach przypominamy o tym postanowieniu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#FranciszekPotulski">Jest jeszcze jedna dziedzina, która ma takie same problemy, ale sądzę, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe obniżyły się do takiego poziomu, że nawet zainteresowane środowiska ogarnęła bezsilność i nie ma kto „pukać” od dołu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#FranciszekPotulski">Nie zapominajmy o tym, że wyż demograficzny, który jest teraz w szkolnictwie średnim, niedługo przesunie się do szkolnictwa wyższego i jest to problem porównywalny jedynie z problemami rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#FranciszekPotulski">Poddaję pod rozwagę członków połączonych Komisji inną treść ostatniego zdania w projekcie dezyderatu, a mianowicie: „Z tych powodów Komisje oczekują od rządu przyjęcia programu wzrostu łącznych nakładów...”. Proponuję tę poprawkę z tego powodu, iż obecnie nauka i szkolnictwo wyższe są finansowane z dwóch źródeł. Jednym jest budżet, a drugim są nakłady pozabudżetowe. Sądzę, że warto byłoby wyodrębnić środki finansowe, których dysponentami byłyby ministerstwa resortowe, ale przeznaczałyby je na naukę czy postęp w danej dziedzinie. Marna kondycja finansowa przemysłu jest powodem tego, iż wyschło drugie źródło finansowania nauki i szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#FranciszekPotulski">Proponuję także inaczej zredagować drugą część cytowanego zdania, a mianowicie „...na te dziedziny w tempie zbliżonym do tempa wzrostu gospodarczego, zgodnie z rezolucją Sejmu i postulatami środowisk naukowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FranciszkaCegielska">Popieram ten dezyderat. Nie przekonuje mnie argument, że moglibyśmy przyjąć kilka dezyderatów odnoszących się do innych dziedzin. Moim zdaniem, upominamy się o najważniejszą sprawę, ponieważ fakt, że coraz więcej młodzieży chce studiować na wyższych uczelniach, widząc w tym drogę do swojej kariery, skutkuje dramatycznym obniżeniem poziomu kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#FranciszkaCegielska">Wykłady odbywające się w przepełnionych aulach, przy 1000-osobowych grupach studentów, są zaprzeczeniem takiego systemu kształcenia, o jaki nam chodzi, a tak się dzieje we wszystkich szkołach wyższych. Z kolei nakłady na naukę w żaden sposób nie mogą sprzyjać rozwojowi gospodarczemu.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#FranciszkaCegielska">Sądzę, że w dezyderacie powinniśmy podkreślić, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe należy traktować jako inwestowanie w rozwój gospodarki narodowej i zaapelować do rządu, aby uznał wzrost tych nakładów za jeden z podstawowych priorytetów w najbliższych latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławCzerniawski">Podzielam wszystkie przedstawione argumenty przemawiające za przyjęciem dezyderatu oraz popieram propozycję, aby zaapelować do rządu, by przygotowując projekt budżetu na 1999 r., w sposób priorytetowy potraktował nakłady na te dwie dziedziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę wyrazić wdzięczność panu posłowi Franciszkowi Potulskiemu za to, że przypomniał o drugim źródle finansowania nauki i szkolnictwa wyższego. Nie zapominajmy, że w normalnych społeczeństwach udział finansowania z budżetu państwa i z budżetów samorządów lokalnych tych dwóch dziedzin, jest niewspółmiernie mniejszy niż w Polsce. Odnoszę wrażenie, że ciągle rozumujemy kategoriami poprzedniego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejWielowieyski">Propozycja, by zaznaczyć w dezyderacie, że chodzi o łączne nakłady jest niezmiernie ważna. W sensie emocjonalnym podzielam odczucia moich przedmówców, że nie dzieje się najlepiej, jeśli tylko najbogatsi mogą dołączyć do „peletonu”. Robimy jednak to, na co nas stać, również w zakresie niesłychanie ważnych inwestycji w człowieka.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejWielowieyski">Nie widzę nic złego w tym, że ze wspólnej kasy nie płacimy za wszystkich, także za bogatych. Nie jest to zachwycające z punktu widzenia wyrównania szans, ale ma swoje plusy. Powtarzam: miejmy miarę w rzeczach.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem przekonany, że braki w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej na szkolnictwo podstawowe i średnie spowoduje, że w momencie przystąpienia do Unii Europejskiej połowa młodzieży będzie obciążona balastem nieoduczenia. Uzupełnienie środków na pozalekcyjne zajęcie, aby młodzież przygotować do równego startu, jest - moim zdaniem - niemniej ważne niż dodanie instytutom naukowym czy wyższym uczelniom nieco więcej pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejWielowieyski">Rozumiem intencję pana przewodniczącego. Stwierdził pan ostrożnie, że ponieważ jest to postulat ogólny, więc jesienią będziemy mogli rozsądnie ukształtować wydatki budżetowe. Wolałbym, abyśmy byli powściągliwi i nie wysuwali się w swoich dążeniach tak daleko do przodu. Powtarzam raz jeszcze, że powoływanie się na rezolucję z 1995 r. jest działaniem na wyrost, gdyż w ciągu najbliższych lat nie podwyższymy trzykrotnie, a nawet dwukrotnie wydatków na naukę i szkolnictwo wyższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#FranciszkaCegielska">Nikt nie zaprzecza, że za mało środków finansowych przeznaczamy na szkoły podstawowe i średnie, ale chcę zauważyć, że przekazując je w gestię samorządów terytorialnych możemy liczyć na znaczną poprawę ich sytuacji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#FranciszkaCegielska">Mogę stwierdzić, i sądzę, że tego samego zdania jest pan poseł Franciszek Potulski, że mamy lukę w procesie edukacji młodzieży. Powstała znaczna liczba szkół ponadpodstawowych, szczególnie ogólnokształcących, natomiast młodzież kończąca te szkoły ma niewielkie szanse na kontynuowanie nauki na wyższych uczelniach. Samorządy terytorialne nie będą w stanie uzupełnić tej luki.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#FranciszkaCegielska">Zgadzam się, że należy obarczyć bogatszych kosztami kształcenia ich dzieci, ale to dotyczy tylko części społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekPotulski">Popieram to, co powiedziała pani poseł, ale z innych powodów niż pani oczekiwała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HenrykGoryszewski">Zacznę od wniosków, które potrafiłem zredagować. Powtarzana była propozycja, aby wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe zostały potraktowane przez rząd jako priorytetowe. Proponuję więc, aby przedostatnie zdanie uzupełnić w ten sposób: „Z tych powodów Komisje oczekują od rządu przyjęcia programu wzrostu nakładów na te dziedziny - na razie pomijam wniosek pana posła Franciszka Potulskiego - zgodnie z rezolucją Sejmu oraz postulatami środowisk naukowych i potraktowanie ich jako jednego z głównych priorytetów budżetowych”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#HenrykGoryszewski">Czy jest zgoda na dodanie wyrazów: „i potraktowanie ich jako jednego z głównych priorytetów budżetowych”? Nikt nie zgłosił sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek o dodanie wyrazu „łącznych” nie spotkał się z aprobatą wszystkich członków połączonych Komisji, więc poddam go pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku o dodanie po wyrazie „wzrostu” wyrazu „łącznych”?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek został przyjęty stosunkiem głosów: 13 - za, 4 - przeciw, 7 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#HenrykGoryszewski">Niedokładnie zrozumiałem na czym polega wniosek pana posła Marka Wagnera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekWagner">Proponuję, by na końcu zdania: „Skutkuje to znacznym ograniczeniem limitów przyjęć...” dodać wyrazy: „studia stacjonarne”. Liczba studentów z roku na rok rośnie, ale za sprawą studentów, którzy płacą za studia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu tego wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaŁybacka">Tak, z bardzo prostego powodu. Wyższe uczelnie wyczerpały proste rezerwy w zakresie bazy technicznej. Bez względu na to, czy chodzi o studia dzienne, zaoczne lub wieczorowe, muszą odbywać się one w normalnych warunkach, które nie powstaną bez dodatkowych nakładów na inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławCzerniawski">W wyższych nakładach na szkolnictwo wyższe, o które się upominamy, mieszczą się także dodatkowe środki na inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HenrykGoryszewski">Poddaję pod głosowanie wniosek pana posła Marka Wagnera. Kto jest za tym, aby trzecie zdanie w drugim akapicie projektu dezyderatu otrzymało brzmienie: „Skutkuje to znacznym ograniczeniem limitów przyjęć na studia stacjonarne wyższych uczelni.”</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek został odrzucony stosunkiem głosów: 10 - za, 12 - przeciw, 4 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#HenrykGoryszewski">Zwracam się do pana posła Andrzeja Wielowieyskiego. Jaki fragment projektu dezyderatu proponuje pan wykreślić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję usunąć z ostatniego akapitu wyrazy: „zgodnie z rezolucją Sejmu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HenrykGoryszewski">Kto jest za wykreśleniem z ostatniego akapitu wyrazów: „zgodnie z rezolucją Sejmu”?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek został odrzucony stosunkiem głosów: 1 - za, 23 - przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do głosowania nad dezyderatem. Kto jest za przyjęciem dezyderatu z wprowadzonymi dzisiaj poprawkami? Wniosek został przyjęty jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#HenrykGoryszewski">Wobec wyczerpania porządku obrad, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>