text_structure.xml 64.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrażynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie poświęcone zaopiniowaniu wniosku o uchylenie wotum nieufności wobec ministra edukacji narodowej pana Mirosława Handke. Na wstępie oddam głos wnioskodawcom, których będzie reprezentował pan poseł Jan Zaciura. Następnie poproszę o ustosunkowanie się do tego wystąpienia pana ministra, a potem przeprowadzimy dyskusję, którą zakończymy podjęciem uchwały. Tekst takiej uchwały ma pewną standardową formę. Ma on brzmieć następująco: „Marszałek Sejmu, na podstawie art. 61h ust. 1 regulaminu Sejmu, w dniu 5 maja br. skierował do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży wniosek o uchwalenie wotum nieufności ministrowi edukacji narodowej Mirosławowi Handke w celu wydania opinii. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, po rozpatrzeniu powyższego wniosku na posiedzeniu w dniu 8 maja br., wysłuchaniu przedstawiciela wnioskodawców oraz przeprowadzonej dyskusji postanowiła wydać opinię pozytywną (negatywną) wobec przedłożonego wniosku”. Do tej uchwały, jeżeli Komisja sobie tego zażyczy, może być dołączone uzasadnienie, ale to nie jest konieczne. Z reguły poseł sprawozdawca, którego wybierzemy, wygłasza takie uzasadnienie ustnie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrażynaStaniszewska">Przystępujemy do rozpatrzenia wniosku o uchwalenie wotum nieufności wobec ministra edukacji. Proszę o przedstawienie tego wniosku pana posła Jana Zaciurę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanZaciura">Zanim przedstawię w imieniu posłów wnioskodawców uzasadnienie zgłoszonego przez nich wniosku, chciałbym wyrazić niezadowolenie jako poseł i jako były przewodniczący Komisji, że dzisiejsze posiedzenie odbywa się w składzie zamkniętym, bez uczestnictwa partnerów społecznych. Sądzę, że ważność tego posiedzenia, bez względu na jego wynik, wskazywałaby, że tak się stać powinno. Mówię to jednak tylko na marginesie. Decyzje zapadły. Odbywamy normalne posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanZaciura">Czynię tę uwagę, dlatego że składam wniosek w imieniu znacznej części środowiska nauczycielskiego, w imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego, ale też w imieniu klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na podstawie art. 157 ust. 2 w związku z art. 159 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej wnoszę o uchwalenie wotum nieufności ministrowi edukacji narodowej Mirosławowi Handke, jako wyraz protestu przeciwko prowadzonej polityce edukacyjnej państwa. Postaram się w sposób skondensowany przedstawić uzasadnienie tego wniosku, dokonując próby zblokowania pewnych zarzutów, które - naszym zdaniem - należałoby przedłożyć na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanZaciura">Na wstępie chciałem zauważyć, że w działalności ministra edukacji narodowej dominuje nierespektowanie i łamanie prawa oświatowego, a w szczególności ustawy Karta nauczyciela w zakresie art. 4, art. 31, art. 38 i art. 70a, ustawy o systemie oświaty w zakresie art. 5a, ustawy budżetowej w zakresie poziomu płac dla pracowników oświaty oraz ustawy o związkach zawodowych w zakresie przestrzegania praw związkowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanZaciura">Przestrzeganie ustaw w działalności ministra każdego rządu jest kardynalną zasadą konstytucyjną, a wydawanie aktów wykonawczych do ich realizacji jest bezwzględnym nakazem w państwie prawa. Tymczasem minister edukacji do dzisiaj nie wydał zarządzenia wykonawczego do art. 70a Karty nauczyciela i w ten sposób uniemożliwił nauczycielom korzystanie z funduszu na kształcenie i doskonalenia zawodowe nauczycieli. Szczegółowe, merytoryczne odniesienia wobec ministra edukacji po tym, moim zdaniem, bardzo ważnym wstępie chciałbym podzielić na pięć podstawowych grup zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanZaciura">Po pierwsze - brak wystarczającej dbałości o przebieg podwyżek płac pracowników oświaty oraz ich poziom, wydanie rozporządzenia bez akceptacji związków zawodowych, czym - zdaniem wnioskodawców - naruszono art. 4 Karty nauczyciela i arbitralną decyzją obniżono wskaźnik realnych płac nauczycieli poniżej wskaźnika realnego wzrostu przewidywanego w ustawie budżetowej. Wobec braku uzgodnień w sprawie poziomu płac w Komisji Trójstronnej, na rządzie ciążyła odpowiedzialność zadbania o to, aby wzrost realnych płac był wyższy od tego, który rząd przedłożył partnerom społecznym w Komisji Trójstronnej. Rząd powinien przynajmniej w części uwzględniać z jednej strony - postulaty partnerów społecznych, a z drugiej strony - możliwości budżetowe państwa, a także złożone obietnice i oczekiwanie środowisk na wyraźną poprawę sytuacji materialnej pracowników oświaty.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanZaciura">Minister edukacji narodowej nie zadbał o to, aby w rozporządzeniu ministra pracy i polityki socjalnej z 3 kwietnia br. określono przeciętne lub minimalne, ale gwarantowane kwoty podwyżek dla pracowników nie będących nauczycielami. Z przykrością, czy wręcz z oburzeniem stwierdzamy, że to doprowadziło do wielu nieporozumień w województwach i gminach oraz wielu protestów, albowiem pracownicy administracji i obsługi otrzymali podwyżki kompromitująco niskie. Nierzadkie były przypadki, że odmówili przyjęcia tych podwyżek. Na tę okoliczność składam następujący dowód. W województwie konińskim tej grupie pracowników zaproponowano podwyżkę w kwocie 13,06 zł brutto, w województwie siedleckim - 7,09 zł, w woj. bydgoskim - 12,29 zł.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanZaciura">Rozpaczliwa próba ratowania sytuacji przez ministra edukacji narodowej wspólnie z Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” doprowadziła 22 kwietnia br. do podpisania swoistego dwustronnego porozumienia, bez udziału innych partnerów społecznych o zaliczkowych wypłatach dla tej grupy pracowników po 50 zł na etat. Przypomina to czasy tak jeszcze niedawne - lub tak dawne - tzw. prawa powielaczowego, a pismo pana ministra Karwackiego - rozumiem, że za zgodą ministra edukacji narodowej - skierowane do wojewodów 23 kwietnia br., było następnym rozpaczliwym krokiem, aby jeszcze próbować ratować autorytet Ministerstwa Edukacji Narodowej i kolegów z nauczycielskiej „Solidarności” przed kompromitacją. Apel zawarty w tym piśmie do wojewodów o działania dyscyplinujące i oszczędnościowe, jak można podejrzewać, zwiastuje kolejny nie zapowiadany program oszczędnościowy w systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanZaciura">Po drugie - naszym zdaniem, nastąpiło naruszenie prawa w czasie prac nad układem zbiorowym pracy dla nauczycieli. Ministerstwo Edukacji Narodowej w świadomy sposób prowadziło pozorowane prace nad układem zbiorowym pracy dla nauczycieli w oparciu o art. 36 Karty nauczyciela. W ramach tej dyspozycji partnerzy społeczni uczestniczyli w nich w dobrej wierze. Dwaj z tych partnerów - Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego złożyli w tej sprawie konkretne propozycje treści układu zbiorowego pracy dla nauczycieli. W trakcie tych pozorowanych prac, pozorowanych negocjacji przedstawiono partnerom społecznym, przynajmniej jednemu z nich - myślę o Związku Nauczycielstwa Polskiego - projekt nowelizacji Karty nauczyciela w zakresie likwidacji dotychczasowego zapisu o układzie zbiorowym, zawartego w art. 36, który daje ministrowi edukacji narodowej, samodzielnie lub w porozumieniu z ministrami prowadzącymi szkoły, możliwość zawarcia takiego układu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanZaciura">Uczyniono to - co stwierdzam z ubolewaniem - w najgorszym stylu, jednocześnie oświadczając w wywiadach, m.in. pana ministra, że najlepszym regulatorem stosunków służbowych byłby układ zbiorowy, a nie Karta nauczyciela. Idea zbiorowych układów pracy jest prosta i oczywista. Najlepszym rozwiązaniem są ramowe gwarancje dla nauczycieli na szczeblu centralnym, jeżeli nauczyciel - to zawód, który jest wysoko ceniony przez władze publiczne wszystkich szczebli. W takim porządku prawnym oczywiście mieszczą się możliwości zawierania układów zbiorowych pracy na wszystkich szczeblach władz samorządowych i rządowych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanZaciura">Wczoraj rozstrzygnęliśmy zagadnienia ustrojowe i w każdym z tych rozstrzygnięć, jeżeli nabiorą mocy prawnej, można zawierać układy zbiorowe pracy. Odsuwanie tej grupy zawodowej, która ma przyznaną tak ważną regulację do rozstrzygania układów zbiorowych pracy w oparciu o rozdział XI Kodeksu pracy, naszym zdaniem, jest nieporozumieniem wskazującym, że gdyby pójść w tym kierunku, to układy zbiorowe pracy należałoby zawierać z dyrektorami szkół lub z organizacją pracodawców, którą ci dyrektorzy szkół mogliby powołać na szczeblu centralnym. Jak państwo wiecie, w systemie oświaty takiej instytucji nie ma.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanZaciura">Ministerstwo Edukacji Narodowej woli dużo obiecywać nauczycielom, a niczego nie gwarantować lub uzależniać te obietnice od tego, czy będą pieniądze. Uważam - i to mówię w imieniu posłów wnioskodawców - że trzeba najpierw mieć pieniądze, a później składać obietnice co do terminu realizacji określonych uprawnień. Taka metoda, stosowana przez resort, naszym zdaniem, budzi powszechny sprzeciw, albowiem doprowadzi do zróżnicowania sytuacji nauczycieli w oparciu o kryteria miejsca zamieszkania, nie zaś o takie, o jakich słyszymy często z ust przedstawicieli MEN, tzn. kryteria kwalifikacyjne i jakościowe.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanZaciura">Gmina gminie, jak wiemy, nie jest równa i w tym miejscu nie muszę tego tłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanZaciura">Należy zaznaczyć, że tego typu ingerencje w stosunki służbowe nauczycieli budzą zastrzeżenia. Czynię to z przykrością, ponieważ w tym budynku z częścią siedzących na tej sali posłów pracowaliśmy nad ustawą nie tylko o stosunkach służbowych nauczycieli, ale i nad ustawą ustrojową o systemie oświaty. Sądzimy, że te działania są sprzeczne z art. 5a ustawy o systemie oświaty, w którym wyraźnie się stwierdza, że prawa i obowiązki nauczycieli przedszkoli publicznych, szkół podstawowych i placówek oświatowych reguluje ustawa Karta nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanZaciura">Po trzecie - nie przestrzeganie praw związkowych.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanZaciura">Minister edukacji narodowej, bezpośrednio lub przyzwalając na to innym ministrom swojego resortu, faktycznie naruszał ustawę o związkach zawodowych w zakresie niezbędnego procesu zasięgania opinii związków zawodowych, a także art. 4 Karty nauczyciela, który w ust. 1 i 2 nakłada pewne obowiązki nie tylko zasięgania opinii, ale wręcz uzgodnień ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli co do pewnych rozstrzygnięć dotyczących stosunków służbowych nauczycieli. Tego nie przestrzegano, nie konsultując lub pozorując konsultacje nad projektami zmian, które mają istotne znaczenie nie tylko dla zawodu nauczycielskiego, ale i dla całego systemu edukacji narodowej. W tej sytuacji nasze marzenia o uruchomieniu instytucji uzgodnień, które są częścią systemu negocjacyjnego, można odłożyć na krótszą lub dłuższą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanZaciura">Chciałbym poinformować Komisję, że sposób pracy nad projektami zmian w Karcie nauczyciela budzi nasze zastrzeżenia, a mam na myśli nie tylko tę zmianę, która jest w pakiecie ustaw kompetencyjnych, ale także zmiany w Karcie w tej części, która odnosi się do ubezpieczenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JanZaciura">Stanowią one bardzo drastyczną ingerencję w art. 88 Karty nauczyciela. Mamy na myśli projekt ustawy o systemie oświaty, a także projekt ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego, w którym zapowiada się ograniczenie lub odebranie nabytych praw.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JanZaciura">Te przykłady stanowią kolejny dowód działań pozornych i takich, które zakładają, że najlepiej by się je prowadziło, gdyby nie było tych partnerów czy organizacji społecznych zrzeszających partnerów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JanZaciura">Nie będę się powoływał na międzynarodowe regulacje praw związkowych, bo byłaby to zbyt daleko idąca próba rozciągania zarzutów. Chciałem odnieść się tylko do naszych wewnętrznych spraw. Jednak, aby państwo nie sądzili, że coś zmyślam, podam przykład dosłownie z ostatnich dni lub godzin. Oto pan minister poinformował sądzę, że wszystkich partnerów społecznych - a stało się to chyba pod wpływem protestów środowiska, że z pakietu ustaw kompetencyjnych została wyłączona ustawa o systemie oświaty. Sądzę, że ośrodki decyzyjne zorientowały się, że jest to zbyt daleko idąca nowelizacja i zbyt ważna ustrojowa ustawa, aby można było ją włączyć w pakiet ustaw kompetencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JanZaciura">14 kwietnia br. otrzymałem od ministra edukacji narodowej list, w którym prosi o przeprowadzenie konsultacji nad projektem zmian ustawy o systemie oświaty. Z należytym szacunkiem myślę, że nie tylko my, ale i inni partnerzy społeczni rozpoczęli proces konsultacji nad tym dokumentem. Projekt ten to ważna i wielka nowelizacja, można by powiedzieć, że wręcz rewolucja w systemie oświaty. I tu chciałbym podać najbardziej pikantne fakty. Fakt pierwszy jest następujący. Termin konsultacji kończy się 14 maja br. Sądzę, że w tym terminie partnerzy społeczni, a przynajmniej ten partner, którego ja reprezentuję, przedłożą wyczerpującą opinię w sprawie tego projektu ustawy. Fakt drugi jest taki, że w tym samym czasie albo nieco później, projekt ustawy zmieniającej ustawę o systemie oświaty otrzymało do konsultacji Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, a sądzę, że również Krajowa Komisja NSZZ „Solidarność”. Między tymi projektami istnieje jednak zasadnicza rozbieżność. W związku z tym można zadać pytanie: który dokument partner społeczny, czy partnerzy społeczni mają opiniować i czy w ogóle jest sens opiniowania takich dokumentów? Następny fakt, może najciekawszy, jest taki, że oto w jednym z tytułów prasowych zakomunikowano wczoraj, iż 6 maja br. Komitet Społeczny Rady Ministrów rozważył i zaakceptował propozycje zmian w ustawie o systemie oświaty i zatwierdził koncepcję reformy. Jaki jest sens składania opinii do projektu, który już Komitet Społeczny Rady Ministrów rozważył i przyjął?</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JanZaciura">Wiem, że w międzyczasie wpłynęły w wyniku uzgodnień wewnętrznych lub protestu poszczególnych agend rządowych autopoprawki i być może te autopoprawki zostały wniesione do tego projektu ustawy. Jeżeli tak, to trzeba konkretny projekt ustawy, przygotowywanej do przedstawienia na forum rządu, skierować do partnerów społecznych do konsultacji, albowiem po wprowadzeniu tych autopoprawek jest to zupełnie inny projekt ustawy. Autopoprawka z 6 kwietnia br. - a mam tę autopoprawkę przy sobie i mogę nią służyć - dotyczy kwestii pryncypialnej, która jest zawarta w ustawie ustrojowej. Mianowicie w ustawie ustrojowej jest istotny art. 5a, a autopoprawka znosi tenże artykuł i nadaje mu zupełnie inne brzmienie. Jest też autopoprawka, która w istotny sposób koryguje koszty przeprowadzanej reformy.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JanZaciura">Nie będę mówił, że zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym, czy też w ustawie o wyższych szkołach zawodowych, o czym nam oświadczono z trybuny sejmowej, nie podlegały żadnym konsultacjom społecznym. My dopiero teraz, w ramach prac Komisji Nadzwyczajnej, będziemy te niedoróbki rządowe nadrabiali, zasięgając opinii partnerów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JanZaciura">Panie ministrze, to jest naprawdę niepoważne traktowanie partnerów społecznych, to jest naprawdę naruszanie porządku prawnego, to jest działanie niezgodne z ustawą o związkach zawodowych i z ustawą Karty nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JanZaciura">Mógłbym z ostatniego dnia, z programu telewizyjnego przytoczyć podobny scenariusz w sprawie tzw. bonu edukacyjnego lub bonu wirtualnego, która to sprawa wprawdzie nie mieści się w ustawie oświatowej, ale powinna mieścić się w ustawie o zasadach finansowania gmin i poszczególnych jednostek oświatowych po wprowadzeniu tejże reformy. Podano to jednak już jako prawdy objawione w czasie uroczystego spotkania na Zamku Królewskim w ograniczonym gronie, można powiedzieć w swoim towarzystwie. Aż szkoda i przykro, że zaangażowano w to autorytet premiera rządu, w coś, czego nikt nie jest w stanie dobrze zdefiniować, a pan, panie ministrze, też tego nie zdefiniował. Zarówno pan, jak i minister Miller z Ministerstwa Finansów mówicie, że to trzeba jeszcze dopracować w ramach systemu oświatowego. Taka metoda działania jest niemożliwa do zaakceptowania. Nikt tej koncepcji jeszcze nie opracował, nikt tej koncepcji nie przedstawił partnerom społecznym, ale informacja poszła już w świat, system został już określony.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JanZaciura">Być może, traktujecie państwo swoje koncepcje jako prawdy objawione, a prawdy objawione, jak wiadomo, nie nadają się ani do negocjacji, ani do konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JanZaciura">Po czwarte - ograniczenia praw nabytych. Ministerstwo Edukacji Narodowej, jako urząd i osobiście pan minister ogłosili w sposób uroczysty wstępne zasady reformy systemu edukacji narodowej. Uważam i powiedziałem o tym, że jest to niewątpliwie akt wielkiej odwagi, aby ogłosić wielki program w pośpiechu oraz bez posiadania odpowiednich gwarancji co do możliwości jego realizacji. Po kraju krążą filmy i kolorowe książeczki, w przygotowaniu są następne i nie wiem tylko, czy dojdziemy do koloru czerwonego. Nasze obawy muszą budzić refleksje w związku z podnoszonymi kwestiami. Chciałbym podkreślić, aby to było jasne, że podnosiliśmy wiele takich kwestii w Sejmie, kiedy inne rządy przedstawiały swoje nie dopracowane koncepcje programów strategicznych do roku 2010. W dokumentacji tej Komisji pan minister może znaleźć sprawozdanie z posiedzenia, na którym była mowa o tym, co myślimy o strategii i polityce edukacyjnej. Stwierdziliśmy wówczas, że dokument, który nie ma dobrej obudowy ekonomicznej, który nie ma gwarancji określonych w perspektywie dłuższej niż roczne budżety państwa, nie nadaje się do rozpatrzenia - bez względu na to, kto, jakie autorytety stały za jego opracowaniem. Pod tym względem nie oszczędzaliśmy też ministrów, tzw. „naszych”.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JanZaciura">Również tej zapowiedzi wielkiej reformy czy rewolucji edukacyjnej musimy postawić kilka zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JanZaciura">Po pierwsze, reforma nie ma zabezpieczenia ekonomicznego. Propozycje poprzednich rządów też odrzucaliśmy z tego samego powodu. Po drugie, nas nie interesują spory pomiędzy ministrami, bo jest to polityka gabinetowa. Nas interesują gwarancje tych podmiotów, które wychodzą z propozycją reformy. Gdyby założenia reformy były tylko przedmiotem konsultacji, bez zaangażowania premiera rządu, moglibyśmy poszukiwać razem takich rozwiązań, które pozwoliłyby w reformie znaleźć niezbędne środki, aby zakończyła się ona sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JanZaciura">Po drugie - pan minister składa różnego rodzaju obietnice, ale jednocześnie pozbawia nauczycieli, którzy jeszcze pracują, którzy się dokształcają, którzy przygotowują się do reformy programowej - a jest to ogromna armia tych świadczeń, które są zapisane w ustawie Karta nauczyciela w art. 70a.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JanZaciura">Środki na te świadczenia powinny się znaleźć w budżecie poprzedniego roku i obecnego roku oraz powinno być wydane stosowne zarządzenie ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JanZaciura">Tak niedawno mówiliśmy tu o doskonaleniu nauczycieli. Pani minister Dzierzgowska w swoim materiale faktycznie zaproponowała podział kwoty zapisanej w ustawie, która stanowi nie mniej niż 2,5% osobowego funduszu płac. Ta kwota nie była związana z przeprowadzaniem reformy, ale była przeznaczona na normalne funkcjonowanie w zawodzie dla tych, którzy się dokształcają i doskonalą, a także instytucji, które wspomagają w tym nauczycieli. Minęło wiele miesięcy, ale ani nie podjęto trudu konsultacji projektu rozporządzenia w tej sprawie, ani nie wydano tego rozporządzenia. Z województw otrzymujemy sygnały i nie wiemy do kogo kierować ten zarzut: czy do pana ministra edukacji, czy też do pana ministra finansów, że województwa nie dostały dotychczas na ten cel ani złotówki, aby nauczycielom albo zrefundować stypendia, albo zwrócić koszty związane z doskonaleniem zawodowym. To nie jest tylko zaniedbanie.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JanZaciura">Można formułować określone wizje, ale trzeba też wykazać niezbędną trwałość w funkcjonowaniu urzędu ministra edukacji i wykonywać powierzone mu zadania. Za to ponosi odpowiedzialność minister edukacji. Nie można pomyłek urzędu przypisywać anonimowym urzędnikom i chować się za plecami tych urzędników przed odpowiedzialnością m.in. za samą metodę przeprowadzenia operacji zmiany płac od 1 kwietnia br.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JanZaciura">Po trzecie, chciałbym odnieść się do kwestii ustroju szkolnego. Czy faktycznie sprawy ustroju szkolnego rozstrzygnięto w projekcie ustawy na posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów? Pan minister spotyka się z pewnymi elitami bardzo starannie dobranymi, co budzi wielkie kontrowersje w środowiskach małomiasteczkowych, wiejskich, wszędzie tam, gdzie szkoła ośmioklasowa jest wartością cywilizacyjną, kulturową. Puszczenie w eter informacji, że w tych wszystkich miejscowościach będzie tylko sześcioklasowa szkoła powszechna, że w niektórych gminach nie będzie żadnego gimnazjum, a w wielu będzie tylko jedno gimnazjum, to nie jest poprawa szans edukacyjnych dzieci z tychże zaniedbanych środowisk. Jeżeli pan minister korzysta z doradztwa ekspertów, jeżeli pan minister korzysta z innych opracowań, to aż się prosi zaproponowanie wariantowych rozwiązań. Można by było w nich znaleźć optymalne formy - z uwzględnieniem polskich realiów i dorobku polskiej pedagogiki - takiego systemu edukacyjnego, który by nie odbierał społecznościom lokalnym szkoły, nie burzył tej szkoły, a nauczycieli nie spychałby do grupy tych sfrustrowanych, twierdzących, że ponieważ będzie tam tylko sześcioklasowa szkoła, trzeba szukać sobie innej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKulas">Może by pan na tym skończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanZaciura">Panie pośle, niech pan znajdzie zapis regulaminowy, że poseł sprawozdawca ma ograniczony czas wystąpienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pan poseł Zaciura ma głos cały czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanZaciura">Pani przewodnicząca, proszę zwrócić nie mnie uwagę, ale posłom, którzy z niecierpliwości nie mogą się doczekać końca posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanZaciura">I ostatnia sprawa. Panie ministrze, wielokrotnie były między nami znaczne różnice w sposobie interpretowania Karty nauczyciela. Jestem w stanie udowodnić, że pan minister swoje obietnice o wartościowaniu pracy nauczycieli, o zbudowaniu motywacyjnego systemu płac, o nagradzaniu wybitnych i o zwalnianiu mniej wybitnych jest w stanie zrealizować bez rewolucji w stosunkach służbowych nauczycieli w oparciu o art. 31 Karty nauczyciela. Oczywiście, przed nowelizacją tego artykułu pan minister nic nie mógł zrobić, ale obecnie zdjęty został kaganiec z tejże ustawy i można bardzo wiele zrobić, trzeba tylko rozmawiać z partnerami społecznymi. Można to zrobić albo przez układ zbiorowy, albo przez konsultacje określonych rozwiązań wykonawczych. Nie ma tu żadnych przeciwwskazań i wówczas byłby pokój społeczny, nie byłoby tej segregacji nauczycieli. Można byłoby zastosować jeszcze art. 36 i utwierdzić to w kategoriach układu zbiorowego, a byłby spokój w oświacie i zaangażowanie nauczycieli w przeprowadzanie reformy. Powstałby też twórczy niepokój w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań, a byłoby to najlepszym gwarantem powodzenia reformy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanZaciura">I jeszcze jedna sprawa, której nie będę szczególnie rozwijał. Nie chciałem też rozpoczynać swojego wystąpienia od tej kwestii. Nim została ogłoszona reforma, zanim zaczęliśmy dyskusję merytoryczną nad wieloma jej rozwiązaniami, został niestety w wyniku wystąpień przedstawicieli ministra, a i samego ministra, przedstawiony społeczności lokalnej i ogółowi obywateli negatywny wizerunek szkoły, nauczycieli, negatywny wizerunek związków zawodowych jako hamujących reformę. Nie będę cytował zbyt wielu stwierdzeń, ale na zakończenie chcę przytoczyć trzy krótkie cytaty z wypowiedzi pana ministra, opublikowanych w styczniowym numerze „Gazety Polskiej”. Czynię to, m.in. dlatego że w rozmowie z panem ministrem usłyszałem, że jest to najlepszy jego wywiad, który ukazał się w publicznych mediach, a próba wyjaśnienia, dlaczego tak sądzi, była dość charakterystyczna: bo dziennikarze byli bardzo dobrze przygotowani do wywiadu. Po pierwsze, opinia o nauczycielach i o Związku Nauczycielstwa Polskiego brzmi następująco: „Rzeczywiście, ta grupa zawodowa jest poddana bardzo silnym wpływom ideologii z tamtej epoki i w dodatku ma oparcie w Związku Nauczycielstwa Polskiego”. Drugi cytat dotyczy „Solidarności” nauczycielskiej: „To jest grupa, która w głębokiej podświadomości jest dość socjalistyczna”. I trzeci cytat o Karcie nauczyciela i o układzie zbiorowym pracy: „Prowadzimy poważne rozmowy na temat układu zbiorowego. Trzeba najpierw stworzyć coś, co wyprze Kartę nauczyciela”. Mamy teraz taki czas, że wyparto również układ zbiorowy pracy dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanZaciura">W tym stanie rzeczy, wobec tych pięciu argumentów, uznajemy za zasadne nie tylko zgłoszenie wotum, ale i przyjęcie wotum nieufności wobec ministra edukacji narodowej pana prof. dr hab. Mirosława Handke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję panu posłowi. Zmieścił się pan w 45 minutach, czyli w czasie przewidzianym na wykład uniwersytecki. Nie wiem, czy pan minister Handke będzie potrzebował tyle samo czasu, ale apelowałabym mimo wszystko o zwięzłość. Nie chciałabym ograniczać tej dyskusji, bo ona jest ważna, niemniej jednak powinniśmy tę dyskusję zdyscyplinować. Proszę bardzo o ustosunkowanie się pana ministra do wniosku i do jego uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MirosławHandke">Jestem w dosyć trudnej sytuacji, chociaż nie powiem, że nie jestem przygotowany do obrony takich czy innych opinii, albowiem z racji mojego zawodu często jestem poddawany oceniającym mnie rozmaitym, czy innym recenzjom. Zacznę może od tego, o czym nie będę mówił. Nie będę polemizował ze słowami ogólnie wartościującymi, bo wówczas moja odpowiedź miałaby charakter zupełnie bezsensowny. Jeżeli zarzuca mi się, że jestem mało inteligentny, to ja nie będą udowadniał, że jestem bardzo inteligentny, wolałbym raczej usłyszeć argumenty, dlaczego jestem uważany np. za człowieka niekompetentnego. Ponieważ nie było tutaj takich argumentów, to z tymi wartościującymi uwagami nie będę polemizował. Nie będę też polemizował z wieloma wątkami, które pan poseł Zaciura był łaskaw poruszyć, a które są przeglądem prasy. Ponieważ prasę mamy wolną powstają w niej różne opinie, więc trudno by mi było z tymi opiniami dyskutować. Trzeci wątek, z którym nie będę dyskutował, to sama reforma, bo rozumiem, że jest to wotum nieufności wobec mojej osoby, a nie jest to wotum nieufności wobec reformy. Pozwolę sobie merytorycznie nie dyskutować z reformą, bo mieliśmy tu okazję do wielogodzinnej debaty na ten temat, a sądzę, że będzie jeszcze niejedna taka okazja, abyśmy mogli nadal dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MirosławHandke">Wobec tego przejdę do tych konkretnych zarzutów. Ponieważ verba volant - to, co powiedział pan prezes przed chwilą, w dużej mierze było nowe i było przedstawione bardzo emocjonalnie - pozwolę sobie zacząć od tego, co jako scripta manent, a więc co jest tutaj w tych zarzutach, króciutko się do nich odnieść.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MirosławHandke">Przede wszystkim wyrażam ogromną radość, że pan prezes był łaskaw się poprawić, iż to część środowiska nauczycielskiego tak uważa, bo sformułowanie w tekście pisanym jest takie, że wnioskodawcy występują w imieniu środowiska nauczycielskiego. Opinie, jak wiadomo, mamy bardzo różne, jak różne jest także środowisko. Wyniki badań CBOS, nie przez nas prowadzone, mówią zupełnie co innego o tym, jak jest odbierana reforma. Z wielką chęcią przekażę panu prezesowi wyniki badań opinii publicznej na temat reformy i poszczególnych jej fragmentów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MirosławHandke">Bardzo cieszy wyrażana przez państwa troska o realizację programu wyborczego AWS. Rzeczywiście, musimy pod wpływem tych opinii pilnować lepiej swojego programu, skoro opozycja twierdzi, że nie myślimy o swoim programie. Moim zdaniem, wszystko, co robię, jest dokładnie realizacją - po pierwsze - programu AWS, a po drugie - umowy koalicyjnej. Mogę powiedzieć za panem premierem, że realizujemy te zmiany według bardzo przemyślanego programu i zgodnie z upływającym czasem.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MirosławHandke">Przejdę teraz do spraw dotyczących finansów. Otóż sprawa podwyżki wynagrodzeń wynikała z pewnego stanu zastanego, a więc budżetu, który tylko w części był przez nas zmieniany. Przypominamy, że wtedy, kiedy go tworzono, pan prezes Zaciura był przewodniczącym tejże komisji sejmowej, była odpowiednia struktura parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MirosławHandke">To wszystkie dane, które zastaliśmy w budżecie, a których nie zmieniliśmy, wynikły z państwa działalności. Pan prezes doskonale wie, że procent może być liczony w stosunku do poprzedniego miesiąca i wtedy to jest rzeczywiście 12,7%, a więc o 0,3% poniżej limitu, ale porozumienia są ustalane według wartości średniorocznej. Jeżeli odniesiemy podwyżkę do wartości średniorocznej, to ona wynosiła prawie 14%, a więc 3% powyżej poziomu inflacji. Nie chcieliśmy tego specjalnie nagłaśniać, bo sytuacja w oświacie była pod tym względem znacznie lepsza niż w innych działach tzw. sfery budżetowej. Jeżeli chodzi o liczenie procentów, to ono jest właśnie takie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MirosławHandke">Daliśmy na płace tyle, ile absolutnie było można, przy najbardziej optymistycznym traktowaniu wszelkich przewidywań co do realizacji ustawy budżetowej. Tutaj jest oczywistym ograniczeniem dla mnie ustawa budżetowa. I to jest także łamanie prawa.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MirosławHandke">Negocjacje dotyczące układu zbiorowego nauczycieli trwają. Od początku nigdzie nie znajdzie pan, panie prezesie, mojej wypowiedzi, w której podważałbym układ zbiorowy. Natomiast rozważałem, jak przystało na naukowca, różne warianty, tj., że może być Karta nauczyciela, układ zbiorowy i jeszcze coś, może być układ zbiorowy, a Karta nauczyciela pewnym tylko ukierunkowaniem itd. Rozważałem wszystkie warianty. Sprawą podstawową jest uznanie statusu nauczyciela: czy będzie to pracownik państwowy, czy tak, jak chcą niektórzy, byłby to wolny zawód. Z tego wynika wiele konsekwencji. Propozycje, które są zgłaszane przy okazji ustaw kompetencyjnych, absolutnie nie uniemożliwiają wynegocjowania układu zbiorowego, gdyby tutaj była wola współpracy ze strony ZNP. Chcę, żeby państwo wiedzieli, że idziemy właśnie w tym kierunku. Jakkolwiek będzie na poziomie gminy, to zachowane zostaną centralne gwarancje w tym zawodzie. Nikt w ministerstwie nigdy nie miał tutaj żadnych zamiarów inaczej postępować.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MirosławHandke">Negocjacje prowadzone są cały czas z pewnymi zahamowaniami, bo trudno np. nie przyznać racji „Solidarności”, która w pewnym momencie, gdy przedstawialiśmy propozycje, uznała, że lepiej przesunąć te rozmowy i rozważyć najpierw inne sprawy, a wtedy, w innym kontekście, będziemy dalej negocjowali układ zbiorowy.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#MirosławHandke">W tym była pewna logika. Spotykamy się nadal, 11 maja odbędzie się następne spotkanie poświęcone projektom nowego statusu nauczyciela, co będzie rzutowało na inne sprawy. Nadal serdecznie zapraszam ZNP do udziału w tym pracach, ale nie będę państwa zmuszał do tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#MirosławHandke">Z tym wiąże się bardzo mocny zarzut mojej arogancji. Chciałem jasno powiedzieć, że żadna decyzja, dotycząca zmian w szeroko rozumianej sferze oświaty i szkolnictwa wyższego, nie zapadła bez konsultacji. Właściwie pierwszą decyzją, która będzie podjęta jest projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, kierowany do Sejmu równolegle do ustaw kompetencyjnych. Jest to pierwszy projekt, w którym coś zostanie zdecydowane. Wszystko inne było debatą na temat reformy oświaty. Skoro pan lubi kolory, to była książeczka w kolorze żółtym, następna będzie pomarańczowa, a chyba czerwoną sobie darujemy, bo nie chcielibyśmy państwa drażnić, ponieważ treść mogłaby być nieadekwatna do koloru okładki.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#MirosławHandke">Dyskusja jest bardziej efektywna, jeżeli jest nad czymś. My nic z góry do wierzenia nie podajemy. Proponujemy pewne rozwiązania i prosimy o dyskusję. W wyniku prezentacji wstępnych założeń, które naprawdę były początkiem dyskusji, dostaliśmy ponad 300 różnych opinii, w tym ok. 20 opinii związkowych. To wszystko zostało bardzo sumiennie przetworzone i obecnie przygotowywane jest drugie przybliżenie tych zamierzeń i nową książeczkę zaprezentujemy tym razem w Uniwersytecie Jagiellońskim, aby podkreślić jeszcze raz integralność całego systemu edukacji. Nie chcę podawać tu szczegółów tej prezentacji. W każdym razie to też będzie zaproszenie do szerokiej dyskusji nad bardziej szczegółowymi rozwiązaniami proponowanej reformy oświaty.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#MirosławHandke">Reformowanie całego systemu edukacji jest niemożliwe poprzez dekretację. Tak można zreformować nawet system administracji państwa, system ubezpieczeń społecznych, ale nie system oświaty. Edukacja będzie mogła być zreformowana tylko wówczas, jeżeli te zmiany będą akceptowane. Jeżeli mają być akceptowane, muszą być najpierw ze środowiskiem i przez środowisko skonsultowane. My cały czas konsultujemy, a pan prezes mnie atakuje za głosy wyrażane w dyskusji. Dyskusja ma to do siebie, że są w niej prezentowane różne rozwiązania i z naszej strony padają propozycje różnych rozwiązań. To, co rzeczywiście jest już podstawą do myślenia o implementacji poszczególnych elementów reformy, jest to właśnie to, co państwo dostaliście do konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#MirosławHandke">Jak to się stało, że nowelizacja ustawy o systemie oświaty została wyłączona z pakietu ustaw kompetencyjnych? Stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, nowela ta stanowiła najpierw art. 19 ustawy kompetencyjnej, który zawierał ok. 40% treści całej tej ustawy kompetencyjnej. Tak dużo jest tych zmian, które wynikają dla oświaty z reformy administracyjnej państwa. Po drugie, można było wprowadzać na dwa sposoby reformę ustroju państwa, konserwując status quo w systemie oświatowym przy zmianach, które wymuszały i tak pewne rozwiązania. Przy okazji można byłoby nieco antycypować reformę. Myśmy się zdecydowali na antycypowanie reformy, ale żeby to się nie nazywało, że wprowadzamy reformę kuchennymi drzwiami, zaproponowaliśmy - i tak to zostało przyjęte na posiedzeniach Komitetu Społecznego Rady Ministrów - że propozycje wynikające z reformy administracyjnej państwa, a dotyczące oświaty, będą ujęte w odrębnej ustawie. Dzięki temu ta odrębna ustawa trafi do państwa Komisji, a nie do Komisji Nadzwyczajnej. Ten projekt został przekazany do pana prezesa.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#MirosławHandke">Mogły się tu pojawić jakieś kłopoty z przepływem materiałów - tym bardziej że często pan prezes myli wersje robocze i wersje ostateczne. Mogło się zdarzyć, że pierwsza wersja, tzn. w formie art. 19 ustawy kompetencyjnej, została przesłana do OPZZ, a po wyłączeniu tego w odrębny projekt ustawy, trafiło to do ZNP. W każdym razie jest jedna wstępnie przyjęta propozycja, która została zaaprobowana przez Radę Ministrów, i ta jest poddana opiniowaniu związków zawodowych. W połowie maja ta wersja projektu będzie już przedmiotem ostatecznej debaty na posiedzeniu Rady Ministrów i trafi za ustawami kompetencyjnymi do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#MirosławHandke">Pan prezes był łaskaw krytykować to, że pewne decyzje zostały już podjęte na posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Nie wiem, gdzie i jak pan prezes to wyczytał, ale ten dokument, który przedstawialiśmy na posiedzeniu KSERM i który będzie przedstawiany Radzie Ministrów, ma charakter dokumentu informacyjnego. Jest to pewna informacja dla członków rządu, jakie są zamierzenia wynikające z całości tej ustawy, aby przy podejmowaniu decyzji szczegółowych znane były wszystkie elementy całego przedsięwzięcia. Jeżeli KSERM coś przyjął, to nie był to projekt ustawy, ale przyjął do wiadomości pewną strategię w polityce edukacyjnej, jaką proponuje resort edukacji.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#MirosławHandke">Chciałbym jeszcze przejść do spraw konsultowania tego, co robimy w naszym resorcie. Ponieważ ta konsultacja prowadzona była nieco chaotycznie, chcemy jej nadać pewien charakter uporządkowany. W związku z tym została powołana wczoraj Rada Konsultacyjna przy ministrze edukacji. Wystosowałem zaproszenia do bardzo wielu instytucji o udział w Radzie Konsultacyjnej i tylko jedna instytucja odmówiła udziału w tej Radzie. Tą instytucją jest - a stwierdzam to z żalem - Związek Nauczycielstwa Polskiego, ale nie tracę nadziei, że ZNP włączy się do tych prac.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#MirosławHandke">Trudno mi jest polemizować - z pewnymi faktami medialnymi. Rozumiem, że mogę się nie podobać i opozycji, i Związkowi Nauczycielstwa Polskiego, że mogę z tych czy innych względów budzić kontrowersje. Chwała Bogu, że dożyliśmy takiej sytuacji, iż można to wypowiadać i można to nawet skutecznie wyegzekwować, i dlatego z pełną pokorą poddaję się państwa decyzji. Na koniec mogę oświadczyć, że staram się robić wszystko, jak umiem najlepiej, i nie szczędzę czasu i wysiłków. Chciałbym także powiedzieć, że wszystkie błędy są absolutnie moją winą. Mój zespół pracuje fantastycznie i jeżeli ktokolwiek coś psuje, to ja potem psuję sprawy mojego zespołu. Proszę oddzielić moją osobę od zespołu kierowniczego MEN i proszę mi wierzyć, że robię wszystko zgodnie z tym, co wiem, co potrafię, i poświęcam temu tyle czasu, ile mogę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję panu ministrowi. Przystępujemy do dyskusji. Jako pierwszy zapisał się do głosu pan poseł Marcinkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">W związku z tym, że sprawa wotum nieufności, jak każda taka sprawa, dotyka człowieka, pozwolę sobie na początku odnieść się bezpośrednio do pana, panie ministrze. Chcę to jakby nieco inaczej wyrazić. Ja panu gratuluję tego wotum nieufności, dlatego że do tej pory to środowisko wyrażało wotum nieufności tylko i wyłącznie wobec tych ministrów, którzy rzeczywiście prezentowali całościowy i mądry program naprawy polskiej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Mówię to publicznie, m.in. dlatego że sam byłem świadkiem tego typu działań. Stąd wynikają te moje gratulacje.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Chciałem nawet przypomnieć państwu, że był nie tak dawno taki minister o łatwym nazwisku, o którym dziś - jeżeli się zapyta kogokolwiek w szkole - nawet nie pamiętają, że był. Tak wiele robił dla polskiej szkoły. Oczywiście, taki minister nie mógł liczyć na wotum nieufności tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Próbuję wyczytać z tych informacji - najpierw prasowych, a potem tych, które do nas dotarły na piśmie oraz dzisiaj z wystąpienia pana prezesa, posła Jana Zaciury - o co tak naprawdę chodzi. Dlaczego zgłasza się to wotum, bo jest to dla mnie sytuacja totalnie niezrozumiała? Minister obejmuje swój urząd, w ciągu pół roku przedstawia systematycznie, informując o tym naszą Komisję, kompleksową reformę edukacji. Zgłasza się na posiedzenia Komisji na każde zawołanie, prezentuje w szczegółach kolejne elementy tejże reformy. Radzi się nas i pyta, wsłuchuje się w długotrwałe dyskusje, jakie tutaj się odbywają. I temu ministrowi przedstawia się wotum nieufności? Dlaczego? O co chodzi? Może chodzi o to, że nasza Komisja miała się przerodzić w forum wypowiedzi dla wszystkich środowisk. I nie chodzi o to, aby odwołać, czy nie odwołać, udzielić wotum nieufności, czy nie udzielić, a o to, aby przekształcić to w jakąś publiczną - nie chciałbym użyć tego słowa, ale ono się samo narzuca - nagonkę. Może chodzi o to, że przez dwa lata funkcjonowania zapisu w Karcie nauczyciela, umożliwiającego przeznaczanie odpowiednich środków na doskonalenie nauczycieli, ministrowie tego nie wprowadzali, mimo że byli ściśle związani ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Teraz za to wotum nieufności dostaje minister, który dopiero co objął resort. Może tu chodzi o jakieś zadawnione sprawy. Nie wiem.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dopiero na końcu wyjaśnień dzisiaj złożonych zaczynam tę sprawę rozumieć, bo oto okazuje się, że w którymś wywiadzie pan minister dotknął środowiska i wyraził swoją opinię na temat tego środowiska. Została ta opinia tutaj odczytana. Może to jest ten główny powód, że ktoś został bezpośrednio uszczypnięty. Według mnie w demokracji, generalnie rzecz biorąc, jest tak, że ktoś prezentuje swoje poglądy, ktoś inny z nimi się nie zgadza, przedstawia krytykę, analizy pisemne albo głosuje przeciw. Tutaj jest inaczej. Ktoś się nie zgadza - na to zgłasza się wotum nieufności zamiast dyskusji, zamiast analizy, zamiast krytyki.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dostrzegam jednak pewną groźbę kryjącą się za argumentami, które tu padły. Odczytuję te argumenty jako pewną groźbę, że ktokolwiek zechce podjąć próbę zmiany prawa oświatowego, szczególnie Karty nauczyciela, to niech uważa. Widzę w tym groźbę, a może nawet i szantaż.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jeżeli pan poseł Zaciura sobie na to pozwolił, to i ja sobie na to pozwolę, tzn. na nieco swobodniejsze porównanie. Pan poseł mówił o kolorze. Ja powiem coś innego. To wotum nieufności kojarzy się z kijem, który próbuje się wpychać w szprychy roweru. Tym rowerem jest reforma szkoły, ta reforma, która jest polskiej szkole niezbędna. Trzeba jednak powiedzieć, że ten rower to nie jest taki zwykły pojazd dwukołowy, tylko to jest dobry samochód na czterech kołach i on szprych nie ma, a więc kij go nie powstrzyma, nie powstrzyma tej reformy. Jest za słaby. Powtarzam: to nie jest już zwykły rower, tylko dobry samochód. Dlatego wnoszę o negatywne zaopiniowanie przez Komisję tego wniosku o wotum nieufności dla ministra edukacji narodowej. Proponuję, aby w uzasadnieniu takiej opinii zapisać następujące trzy zdania: „Minister edukacji narodowej prof. Mirosław Handke od momentu objęcia funkcji przygotowuje i przedstawia kompleksowy program reformy edukacji narodowej. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży jest na bieżąco informowana o prowadzonych pracach, mając pełną możliwość opiniowania kolejnych fragmentów programu. Dlatego wniosek o wotum nieufności, przedstawiony przez grupę posłów, należy uznać za bezzasadny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#UrszulaWachowska">Sytuacja, jaką tu dzisiaj przeżywamy, przypomina mi jako żywo czasy Sejmu Czteroletniego. Mamy obóz konserwatywny, rozmiłowany w swoich przywilejach, obwarowany na swoich pozycjach i dziś wściekle atakujący w poczuciu zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#UrszulaWachowska">Szanowni państwo ze Związku Nauczycielstwa Polskiego! Miernie, biernie, ale wiernie - to jest zasada, która bezustannie towarzyszyła waszej obecności w oświacie. Nie buntowaliście się jako Związek, kiedy wydziedziczano młodych Polaków z serc miłość do własnej historii i kiedy tę historię ośmieszano, fałszowano, topiono w morzu milczenia. Dołączyliście się swoją biernością i współuczestniczeniem do polityki prowadzącej do takiego spustoszenia, jakie proletariacki internacjonalizm, sączony przez całe lata, robił w umysłach i osobowości naszych dzieci, czyniąc z nich naprawdę karykatury.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#UrszulaWachowska">W czasach najnowszych do tego programu narodowego wykorzeniania dołożyliście się jeszcze, bez własnego sprzeciwu, świadomej demoralizacji, wprowadzając na siłę - wbrew rodzicom, wbrew dzieciom, wbrew opinii społecznej - edukację seksualną do szkół. Moi państwo, w roku 1984 właśnie za przyczyną Związku Nauczycielstwa Polskiego doszło do tzw. weryfikacji ideologicznej nauczycieli. Ja byłam poddana takiej weryfikacji ideologicznej i przypomnę państwu, jakie stawiano mi wtedy wymagania. Po pierwsze, że będę zaszczepiać młodzieży światopogląd naukowy, po drugie, że będę wychowywać w duchu moralności socjalistycznej i po trzecie, że będę wykazywać zawsze wyższość socjalizmu nad kapitalizmem. Nie będę tego komentować, bo nawet dzisiaj w opinii państwa jest to śmieszne.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#UrszulaWachowska">Musiałam odejść z zawodu nauczyciela, mimo że byłam wtedy u szczytu mojej nauczycielskiej kariery i mimo że cieszyłam się wielkim autorytetem u nauczycieli w moim środowisku i u uczniów. Najgorsze jest to, że i dziś widzę te same metody. Wy, państwo, chcecie weryfikować pierwszego spośród nauczycieli, ministra edukacji. Czyżby nie spełniał on tych trzech wymienionych przeze mnie warunków?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#UrszulaWachowska">Szanowni państwo, bronicie ostatnich szańców, ale jesteście groźni i nie można was lekceważyć. Macie swoje przyczółki, niestety, także wśród wyższych urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej. Informuję publicznie pana ministra, że należy się przyjrzeć niektórym swoim współpracownikom zajmującym jeszcze dosyć wysokie stanowiska, ponieważ zdarza się, że jeżdżąc po Polsce celowo podważają zasady reformy w oświacie. Gdy będzie trzeba, to udowodnię takie postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#UrszulaWachowska">Chciałabym także odnieść się do zarzutów, jakie państwo byliście uprzejmi złożyć tu do naszej wiadomości. Nie do wszystkich zarzutów, bo uważam, że nie zasługują na to, aby z nimi w ogóle polemizować. Chcę odnieść się do zarzutu, że projektowane reformy zawierają zapowiedź zmiany statusu zawodowego nauczyciela i zmierzają do osłabienia jego pozycji. Zarzut taki jest bezzasadny, bo przedwczesny. Stanęliście państwo w miejscu, właśnie na pozycji Karty nauczyciela, i nie chcecie pójść ani o krok dalej, jakby nie znając zasady, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Proszę mi wybaczyć, że odwołam się tu do własnego artykułu, który był opublikowany w 1993 r. pod tytułem „Koncepcja zarządzania oświatą i jej finansowaniem w Polsce”. Już wtedy, w myśl zawartego tam poglądu, zastanawialiśmy się nad tym - bo nie rządziliśmy, a tylko budowaliśmy wizję przyszłej reformy oświaty - jakie przywileje można by dać nauczycielom. Można oczywiście dać nauczycielowi przywilej pracownika państwowego, ponieważ państwo określa cele nauczania, zatwierdza programy nauczania, ustala wymiar godzin pracy nauczyciela, a nawet, jeżeli władze samorządowe okazałyby się niewydolne, będzie miało obowiązek zapewnić dzieciom i młodzieży warunki do edukacji. Państwo określa też podstawowy wymiar wynagrodzenia nauczycielskiego. I tego wszystkiego związki zawodowe nie muszą negocjować, bo to jest przyznane ustawą, chociaż ciągle jesteśmy na razie w sferze koncepcji. Nie ma jeszcze żadnych na ten temat ostatecznych dokumentów. Jesteśmy dopiero w fazie dyskusji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#UrszulaWachowska">Do tej pory, chociaż związki zawodowe miały możliwość wprowadzenia układu zbiorowego, nigdy niczego nie wynegocjowały, nie umiały skorzystać z tej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#UrszulaWachowska">Związki mogłyby przenieść się ze swymi negocjacjami na szczeble pracodawcy i dyrektora szkoły, ale na poziomie gminy lub powiatu i samorządu wojewódzkiego. Jeżeli nie ma takiej prawnej możliwości, to my po to tu jesteśmy, aby taką możliwość stworzyć. Wówczas można byłoby negocjować warunki pracy, w zależności od zamożności konkretnej gminy z konkretnego powiatu i negocjować to, co jest wynagrodzeniem ponadobowiązkowym. Jest to większa i korzystniejsza szansa dla nauczycieli. Można byłoby negocjować i wyższe wynagrodzenie, i mniejszą, niż przewiduje ustawa oświatową, liczbę uczniów w klasie, większą liczbę zajęć pozalekcyjnych, lepszy i korzystniejszy podział na grupy. Więcej godzin kompensujących braki uczniów i poszerzających wiedzę. To są zadania dla związków na szczeblu samorządu. I tu związek mógłby wykazywać się skutecznością.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#UrszulaWachowska">Nie każdy nauczyciel, moim zdaniem, powinien mieć przywileje pracownika państwowego, a dopiero ten, który się naprawdę sprawdził jako dobry nauczyciel, jako dobry wychowawca, jako ten, który rokuje, że będzie chlubą tego zawodu. Posłużę się przykładem z Danii, bo znam dosyć dobrze system duński. Tam też nauczyciele mają status państwowego pracownika, ale nie wszyscy, a tylko ci, którzy odbyli już staż, pracowali jakiś czas na kontrakcie, są już mianowani, oraz ci, którzy na pewno będą mieli gwarancje pracy do końca i nie będą musieli być zwolnieni z jakiegoś powodu. Następny nauczyciel otrzyma przywilej państwowego pracownika dopiero wtedy, kiedy się w naturalny sposób zwolni miejsce w tym limicie nauczycieli będących pracownikami państwowymi. I o tym powinniśmy dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#UrszulaWachowska">Państwo twierdzicie, że dbacie o autorytet nauczyciela. Przecież to dotychczasowa polityka oświatowa - i nie mówię tu o poprzedniej koalicji, a o całym okresie PRL - sprawiła, że mieliśmy przez całe życie żebracze wynagrodzenia, że niewłaściwie było ustawione kształcenie nauczycieli. Ostatnio państwo jeszcze dołożyliście w ramach obniżania autorytetu nauczyciela punkt, który mówi o ocenianiu nauczyciela na podstawie opinii uczniów. A więc następuje odwrócenie sytuacji, postawienie wszystkiego na głowie. To uczeń ma oceniać nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#UrszulaWachowska">Chcę państwu przyznać prawo, abyście jako opozycja mogli prezentować swoje opinie i przedstawiać swoje propozycje, ale muszą być jakieś granice. Nie można przeciwstawiać się reformie, przeciwstawiać się postępowi. To jest granica, której żadnej opozycji, państwu również, przekroczyć nie wolno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrażynaStaniszewska">Mam gorącą prośbę, abyśmy w dyskusji ograniczali się do wyrażania opinii na temat wniosku o wotum nieufności. W przeciwnym razie nie poradzimy sobie z tym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#UrszulaWachowska">Chciałabym właśnie poprzeć propozycję, jaką złożył pan poseł Marcinkiewicz, a nawet rozszerzyć ją o jeden punkt, że o poszczególnych etapach reformy informowane jest też środowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKulas">Proponuję, aby ograniczyć już dyskusję i wnioskuję o pewne zdyscyplinowanie mówców. Dla mnie wniosek o wotum nieufności jest wielkim zaskoczeniem. Ten wniosek świadczy o dużym nieporozumieniu. Jeżeli już mówimy o granicy, to musimy mówić o granicy merytorycznej i granicy moralnej tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanKulas">Obie te granice zostały tutaj niewątpliwie przekroczone. Gdy przeczytałem uzasadnienie tego wniosku, to pomyślałem sobie, jak wam nie wstyd, wam, wnioskodawcom, stawiać taki wniosek, kiepsko uzasadniony, merytorycznie wątpliwy, finansowo - do odparcia. W kontekście prac nad reformą jest to wniosek wręcz szkodliwy. Panie ministrze, chciałbym panu pogratulować półrocznej pracy. Dokładnie 10 maja mija pół roku pana dobrej pracy, efektywnej, dynamicznej, która w tej Komisji zawsze spotykała się z uwagę. Jeżeli była tu krytyka, była ona rzetelna i rzeczowa. Dziś wydaje się, że Rubikon zostanie przekroczony, dziś może być inaczej, ale ponieważ z tego wniosku wynika, że nie jest to krytyka całego rządu, to rozumiem, że państwo szanujecie i doceniacie ten rząd, a dla mnie w tym rządzie minister Handke zalicza się do większych indywidualności.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanKulas">Proszę porównać pół roku pracy tego ministra i dla przykładu pana ministra Wiatra, którym się przecież nikt tu nie fascynuje. Ileż wtedy było postulatów i protestów - dziesiątki i setki - i żadnej reakcji, bo nawet do wotum nieufności jednak nie doszło. Zapowiadano, mówiono, grożono, ale efekt był prawie żaden.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanKulas">Kwestia budżetu - to jest sprawa zasadnicza w tym wniosku. Projekt budżetu, jak wiadomo, przygotował wicepremier tamtego rządu. My ten trudny budżet, z żalem, ale realizujemy. To mógł być jedyny walor merytoryczny tego wniosku, ale i on jest bezpodstawny, bo to jest nasz wspólny budżet. Odpowiadają za niego ci, co go przygotowali, ci, co go uchwalili, i ci, którzy muszą go realizować.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanKulas">Wniosek, moim zdaniem, ma jednak charakter wybitnie polityczny. Nie jest to pierwszy wniosek tego typu o odwołanie ministra z rządu premiera Buzka. Prawdopodobnie będą jeszcze inne wnioski. Pan prezes Zaciura nie ma racji albo się myli, albo też został wprowadzony w błąd, kiedy mówi o środowisku i o spotkaniach. Ja ostatnio spotykałem się z nauczycielami w małych i średnich miastach - w takim żyję - i w woj. gdańskim. Chcę pana zapewnić, że jest duże zainteresowanie dla tej reformy, szacunek i uznanie dla pana ministra. Są kolejne propozycje spotkań. Pan prezes Zaciura mówi chyba o innej szkole. Na spotkaniach, przynajmniej od trzech miesięcy, jest pełne poparcie dla pracy pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanKulas">Indywidualność, merytoryczne przygotowanie pana ministra, wielka otwartość na różne argumenty, także na krytykę, w pełni się potwierdził - in plus dla naszego ministra. Mnie bardzo niepokoi to, że ten wniosek zgłaszany jest, panie pośle Zaciura, jakby w środku pracy nad wielką reformą, nad tą reformą, nad którą pan i ja od dawna już dyskutujemy i od ośmiu lat ją postulujemy. Teraz jesteśmy niemalże w środku rzeki, w środku tejże reformy i mamy do czynienia z paradoksem historycznym, że wobec człowieka, który tę reformę w dużej mierze przygotował i konsekwentnie z nami tutaj dyskutuje, konsultuje i uzupełnia, stawia się wniosek o odwołanie - właśnie tego ministra. Zastanawiam się nad intencjami. Czy rzeczywiście jest nadzieja dla polskiej szkoły na wielką i gruntowną reformę, skoro proponuje się odwołać tego ministra, co jest niezrozumiałe?</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanKulas">Jestem członkiem „Solidarności” i dlatego proszę mówić ostrożnie o związkach zawodowych i zawsze tylko w imieniu swojego związku zawodowego. „Solidarność” nie ma powodu do zadowolenia materialnego w tym roku - mówię tu o „Solidarności” oświaty i nie tylko o nauczycielach - ale jest to budżet przetrwania, budżet trudny i bolesny. Reforma jest przede wszystkim wielką szansą na inne finansowanie, na inne programy i na inną rolę, na inną wizję polskiej szkoły. I nie ma pan racji, panie prezesie, kiedy kwestionuje pan niektóre elementy tej reformy, a to było w pana wystąpieniu. Ta reforma ma być przede wszystkim związana ze środowiskiem oświatowym, z rodzicami. Pan mówił tutaj o negatywnym wizerunku szkoły, o negatywnym wizerunku związków zawodowych. „Solidarność” oczywiście tę reformę pana ministra - z tego, co mi wiadomo - będzie traktowała życzliwie i będzie zainteresowana tym - a ja również jako członek „Solidarności” - żeby najpóźniej od 1 września 1999 r. ta reforma mogła wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JanKulas">Chciałbym wyrazić ubolewanie, że w tej Komisji pada taki właśnie wniosek. Jest to wniosek niefortunny, nieszczęśliwy, ze wszech miar polityczny. On reformie edukacji może tylko zaszkodzić. Jeżeli można apelować do ludzi, nie tylko do polityków i posłów, to wydaje mi się, że nie jest jeszcze za późno, aby ten niedobry, czy mówiąc krótko - zły wniosek jeszcze wycofać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IzabellaSierakowska">Po wystąpieniu pana posła Marcinkiewicza, pani poseł Wachowskiej, pana posła Kulasa nie spodziewamy się żadnej merytorycznej dyskusji nad tym wnioskiem. Państwo to udowodniliście. Ponieważ argumenty obu stron zostały przedstawione - przedstawił je w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej pan poseł Zaciura, pan minister Handke przedstawił swoje argumenty - stawiam wobec państwa, jako że argumenty obu stron są już doskonale znane i - przypominam - nie dotyczą one reformy, wniosek formalny o przegłosowanie wniosku o wotum nieufności, zgłoszonego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaLangowska">Proponuję zamknąć listę mówców i przystąpić do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrażynaStaniszewska">Są jeszcze dwie osoby zgłoszone do dyskusji: pani poseł Sikorska-Trela i pan poseł Smirnow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IzabellaSierakowska">Moją propozycję proszę potraktować jako wniosek o zamknięcie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#GrażynaStaniszewska">Mamy zgłoszony wniosek formalny. Kto z państwa jest za zamknięciem dyskusji?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#GrażynaStaniszewska">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 26 posłów, nikt nie był przeciwny, a 4 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#GrażynaStaniszewska">Zamykamy listę mówców i zamykamy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#GrażynaStaniszewska">Przystępujemy do ostatecznego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#GrażynaStaniszewska">Mamy zgłoszone dwa wnioski. Jeden wniosek złożył pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz o negatywne zaopiniowanie wniosku pana posła Zaciury o wotum nieufności wobec ministra Handke. Pani poseł Izabella Sierakowska - odwrotnie - składa wniosek o pozytywne zaopiniowanie wniosku o wotum nieufności dla ministra Handke. Dodatkowo pan poseł Marcinkiewicz proponuje, żeby - gdyby przyjęty został wniosek o negatywne zaopiniowanie - uzupełniono taką uchwałę Komisji o uzasadnienie, które zostało odczytane przez pana posła Marcinkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#GrażynaStaniszewska">Proponuje, aby do tej kwestii uzasadnienia przejść po głosowaniu nad wnioskiem o negatywne zaopiniowanie wniosku o wotum nieufności. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#GrażynaStaniszewska">Kto z państwa jest za wyrażeniem negatywnej opinii wobec wniosku o wotum nieufności dla ministra edukacji?</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#GrażynaStaniszewska">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 20 posłów, 13 posłów było przeciwnych, a 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#GrażynaStaniszewska">Stwierdzam, że większością głosów niosek pana posła Marcinkiewicza został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#GrażynaStaniszewska">W związku z tym drugiego wniosku już nie głosujemy.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#GrażynaStaniszewska">Pozostaje nam do rozstrzygnięcia kwestia uzasadnienia wniosku, który przyjęto większością głosów. Uzasadnienie zostało odczytane przez pana posła Marcinkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#GrażynaStaniszewska">Czy ktoś jest przeciwny dodaniu tego uzasadnienia?</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#GrażynaStaniszewska">Może wyrazimy naszą opinię w głosowaniu. Kto z państwa jest za dołączeniem do opinii uzasadnienia przedłożonego przez pana posła Marcinkiewicza?</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#GrażynaStaniszewska">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 20 posłów poparło wniosek, 13 posłów było przeciwnych, a 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#GrażynaStaniszewska">Do opinii dodajemy uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#GrażynaStaniszewska">Pozostaje nam jeszcze wybór posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Proponuję, aby posłem sprawozdawcą była pani przewodnicząca Staniszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrażynaStaniszewska">Czy są inne propozycje? Nie ma. Kto jest za tym, abym ja reprezentowała Komisję w tej sprawie na posiedzeniu Sejmu?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#GrażynaStaniszewska">Wniosek poparto w głosowaniu jednomyślnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanZaciura">Rozumiem, że pani przewodnicząca w swoim sprawozdaniu nie ograniczy się wyłącznie do uzasadnienia, które tu zostało zaproponowane, tylko przedstawi przebieg obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrażynaStaniszewska">Tak rozumiem swoją funkcję sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#GrażynaStaniszewska">Na zakończenie chcę dodać, że nasze posiedzenie nie było zamknięte, ponieważ prasa została zawiadomiona o tym posiedzeniu i, jak widzimy, dziennikarze są obecni. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>