text_structure.xml 67.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Porządek dzienny przewiduje kontynuację posiedzenia z dnia 13 maja br., na którym dyskutowaliśmy o stanie obecnym i perspektywach prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego oraz przekazaniu informacji na temat „Białej księgi alergii”. Proszę, aby prof. Górski przedstawił informację na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PawełGórski">„Biała księga alergii” powstała z inicjatywy Instytutu UCB w Brukseli i ma na celu prezentację problemów alergologicznych, wobec decydentów polityki zdrowotnej Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PawełGórski">Księga została zaprezentowana 28 maja tego roku na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego. Miałem okazję uczestniczyć w tym posiedzeniu i z przyjemnością zaprezentuję obecnie informację, która stanowi podsumowanie problemów alergologicznych, zarówno w Europie Zachodniej, jak i w świecie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PawełGórski">Problemy alergologiczne na przełomie wieków zyskały wymiar problemów cywilizacyjnych numer jeden. Ocenia się, że w tej chwili około 30% populacji europejskiej przynajmniej raz w życiu choruje na mniejsze lub większe, epizody alergiczne, a około 5% populacji dorosłych choruje na poważne choroby alergiczne. Ocenia się, że 10–15% populacji dzieci choruje na ciężkie schorzenia alergologiczne, przede wszystkim zaś na astmę oskrzelową. Jednak nie same wielkości procentowe świadczą o stopniu zagrożenia, gdyż najważniejsze są tendencje, jakie zarysowują się w zakresie zachorowalności na alergie. I tak od początku lat osiemdziesiątych obserwuje się w różnych krajach dwu - lub trzykrotne przyrosty liczby chorych na różnorakie schorzenia alergiczne, przede wszystkim na astmę oskrzelową.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PawełGórski">Według szacunków „Białej księgi alergii” w roku 2010 w Europie będzie więcej alergików niż ludzi zdrowych. Tempo przyrostu zachorowań na alergię jest zastraszające i właściwie poza AIDS nie ma drugiego takiego przykładu, co gorsza, zmienia się także przebieg choroby, gdyż schorzenia alergiczne mają coraz cięższy przebieg. Na przykład w Stanach Zjednoczonych pomiędzy rokiem 1987 a rokiem 1993 zanotowano wzrost liczby zgonów z powodu astmy oskrzelowej o 52%. Klasyczne przykłady, dokumentujące przyrost liczby alergików, pochodzą z Europy Zachodniej oraz z Japonii i Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PawełGórski">Na przykład w Japonii przed rokiem 1960 jedna z klasycznych chorób alergicznych, czyli pyłkowica, występowała u mniej niż 0,5% wszystkich dorosłych Japończyków. W tej chwili zaś choruje na nią już 13,5% dorosłych mieszkańców. W Szwajcarii w roku 1970 chorowało na tę chorobę mniej niż 1% populacji, obecnie choruje już 15%.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PawełGórski">Natomiast byłyby pewne kłopoty ze zilustrowaniem tego problemu w Polsce, gdyż dysponujemy niedoskonałymi i niepełnymi danymi. Polskie Towarzystwo Alergologiczne walczy o grant na badania alergologiczne, niestety, absolutnie bezskutecznie. Wobec światowych tendencji w dziedzinie zachorowalności na różnego typu alergie uważamy, iż jest to jeden z najważniejszych postulatów. Dlatego też chcemy z tą sprawą wyjść do środowisk opiniotwórczych. Mogę zacytować dane, będące wynikiem badań prowadzonych przez Instytut Medycyny Pracy w dwóch dzielnicach Łodzi, w wybranych populacjach. Jednak z uwagi na sam charakter badań, będą to dane niepełne.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PawełGórski">Otóż według naszych, bardzo szczegółowych badań, przeprowadzonych na dwóch tysiącach mieszkańców Łodzi, 9,2% dzieci w wieku szkolnym choruje na astmę oskrzelową, przy czym tylko około 30% chorych dzieci ma postawioną specjalistyczną diagnozę i korzysta z systematycznego, a więc skutecznego, leczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PawełGórski">Natomiast wśród populacji dorosłych 4,6% mężczyzn i 5,2% kobiet choruje na astmę oskrzelową, z czego około połowa przypadków ma ciężki przebieg. W przypadku dorosłych odsetek zdiagnozowanych jest znacznie wyższy i przekracza 70%. Dane te są wyrywkowe i niepełne, natomiast mamy prawo przypuszczać, że odsetek alergików w Polsce jest znacznie wyższy i wykazuje tendencję wzrostową.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PawełGórski">Wypada się teraz zastanowić, co jest przyczyną tak dramatycznego wręcz przyrostu liczby schorzeń alergicznych. Istnieje w tym względzie kilka koncepcji, jednak najlepiej udokumentowana jest teza, iż przyrost chorób alergicznych spowodowany jest chemicznymi zanieczyszczeniami powietrza atmosferycznego, przede wszystkim zaś powietrza, jakim oddychamy wewnątrz mieszkań. Inną przyczyną jest „zapłata” za określone posunięcia zdrowotne, wśród których wymienić trzeba przede wszystkim przechodzenie na sztuczne karmienie niemowląt, a także ekspozycja na alergeny, w tym alergeny cywilizacyjne, we wczesnym okresie dzieciństwa. Będzie to głównie bierne wdychanie dymu tytoniowego w pierwszych sześciu miesiącach życia.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PawełGórski">W Polsce mamy „szczególne prawo” do alergii, uwarunkowanych jakością powietrza, jakim oddychamy w mieszkaniach, gdyż nasze meble produkowane są bez atestów alergologicznych. Z polskich mebli przez pięć lat uwalnia się formaldehyd, który jest uznany za ważny czynnik wyzwalający alergię. To nie jest alergen sam w sobie, ale czynnik, który oddziałując na cały organizm, sprzyja alergizacji na pospolite alergeny. Ponadto polskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej „rozpalonych” społeczeństw w Europie, a narażenie na wdychanie dymu tytoniowego zwiększa nawet dwunastokrotnie możliwość wystąpienia alergii u dzieci.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PawełGórski">W takiej sytuacji problem alergologiczny stanie się jednym z trzech najpoważniejszych problemów zdrowotnych w roku 2010. „Biała księga alergii” mówi o tym w sposób bardzo wyraźny. W tej chwili w Europie Zachodniej, po nowotworach i chorobach krążenia, jest to kolejny problem zdrowotny. Jeżeli jednak prześledzimy spadkowe tendencje w zakresie występowania chorób krążenia, to wówczas okaże się, iż za lat 15 alergie „wyprzedzą” inne zagrożenia zdrowotne i uplasują się zaraz po chorobach nowotworowych. Oczywiście, w chwili obecnej alergie powodują mniejszą liczbę zgonów niż choroby nowotworowe i choroby krążenia, ale rysujące się tendencje pozwalają na stwierdzenie, że liczba zgonów z powodu chorób alergicznych będzie się sukcesywnie zwiększać.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PawełGórski">W tej sytuacji polscy alergolodzy sformułowali liczne postulaty, adresowane do decydentów polityki zdrowotnej w naszym kraju. Po pierwsze uważamy, iż należałoby rozpatrzyć możliwość zakwalifikowania alergii do grupy chorób społecznych, tym bardziej że, jak to już zasygnalizowałem, właśnie alergie będą stanowiły jeden z głównych problemów zdrowotnych u progu XXI wieku. Aby prognozy te nie ziściły się w naszym kraju, już teraz muszą być podjęte odpowiednie przedsięwzięcia w dziedzinie realizowanej aktualnie polityki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PawełGórski">Nie pora po temu, aby formułować oczekiwane przez nas kierunki polityki zdrowotnej państwa, ale muszę powiedzieć, że oczekujemy ściślejszych kontaktów z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, oczekujemy też konsultowania problemów z dziedziny alergologii oraz zasięgania opinii Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Alergologicznego w sprawach dotyczących problematyki chorób alergicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PawełGórski">Brak nam też kontaktów ze środowiskami opiniotwórczymi. Mamy do czynienia z nader licznymi posunięciami decyzyjnymi, z którymi, jako alergolodzy, nie możemy się zgodzić. Od razu muszę zaznaczyć, iż nie uważam, aby określone posunięcia wynikały z jakiejś niechęci, jest to raczej skutek niedoceniania całej złożoności problemu, jakim jest narastanie chorób alergicznych i niepomyślne prognozy w tym względzie na najbliższe lata.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PawełGórski">Uważamy też, iż powinny być wdrożone badania naukowe o charakterze aplikacyjnym, w tym głównie badanie umożliwiające ocenę narastania zjawisk epidemiologicznych. W chwili obecnej Polska jest jedynym krajem Europy, który nie przeprowadził solidnego badania epidemiologicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PawełGórski">Nawet na Ukrainie i w krajach nadbałtyckich przeprowadza się badania zagrożeń alergią. Również w Czechach i na Węgrzech publikowane są wyniki badań tego typu, co pozwala na ukierunkowanie polityki zdrowotnej. Natomiast mimo wielu starań, stale otrzymujemy negatywne odpowiedzi od decydentów, którzy naszym zdaniem powinni wspierać badania tego typu.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PawełGórski">Ponadto oczekujemy na równie ważne wspieranie całego szeregu działań prewencyjnych. Wiemy, jakie są potrzeby w tym względzie, ale, aby cokolwiek można było przedsięwziąć, niezbędny jest szerszy kontakt osób kreujących politykę zdrowotną, ze środowiskiem opiniotwórczym, czyli z Polskim Towarzystwem Alergologicznym, a zwłaszcza z jego Zarządem Głównym.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PawełGórski">„Biała księga alergii” jest pokaźnym tomem, liczącym sześć rozdziałów, zawierającym informacje na tematy nader szczegółowe, myślę jednak, że byłoby bezzasadne ich przytaczanie, gdyż są to informacje zbyt rozdrobnione, aby można było wyciągnąć z nich uogólniające wnioski. Z tego też względu swoją wypowiedź ograniczyłem do prezentacji zasadniczych problemów związanych z zagrożeniem populacji chorobami alergicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKopczyk">Na dzisiejszym posiedzeniu istotnie nie przewidywaliśmy prowadzenia dyskusji, natomiast wystąpienie prof. Górskiego potraktowaliśmy jako zasygnalizowanie wielkiego i ważnego tematu, którym, być może, uda się jeszcze zająć Komisji Zdrowia na którymś z posiedzeń problemowych tej kadencji. Mówię „być może”, gdyż w istocie nie mamy już zbyt wiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanKopczyk">Z uwagi na znaczenie problemu i niepokojące perspektywy, jakie zarysują się w najbliższych latach, w kontekście rozszerzania się zachorowalności na alergię, zdecydowaliśmy o tym, że mimo ogromu czekających nas prac legislacyjnych na dzisiejszym posiedzeniu przedstawimy informację na temat „Białej księgi alergii”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełGórski">Ponieważ w obecnej dobie wszelkie poczynania muszą być przeliczane na pieniądze, chciałbym jeszcze podać dane odnoszące się do kosztów leczenia alergii. Otóż koszty leczenia chorób alergicznych w Europie Zachodniej ocenia się 29 mld ECU, co odpowiada rocznemu budżetowi Szwajcarii. Przy czym zaznaczyć należy, iż gros kosztów pochłania leczenie ambulatoryjne, ponieważ problemy alergologiczne są w istocie problemami medycyny ambulatoryjnej. W sumie bardzo niewiele przypadków tej choroby wymaga zastosowania hospitalizacji, natomiast w Polsce, zupełnie niepotrzebnie, zakłada się wielkie oddziały alergologiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszChruściel">Chciałbym przekazać pewną informację o charakterze sygnalnym. Otóż już od dawna Naczelna Rada Lekarska planuje podjęcie dużej, ogólnopolskiej pracy nad ustaleniem standardów. Ponieważ o kwestii tej nie mówił nic profesor Górski, chciałbym w formie uzupełnienia jego wypowiedzi dodać, że Polskie Towarzystwo Alergologiczne wniosło ogrom pracy w drukowanie standardów. Uważamy jednak, że sprawie tej trzeba jeszcze poświęcić wiele pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszChruściel">Chciałbym też zasugerować możliwość rozpatrzenia propozycji, w myśl której leki stosowane w chorobach alergicznych byłyby bezpłatne. Uwaga ta dotyczy szczególnie leczenia astmy oskrzelowej. Nowoczesna medycyna wymaga stosowania leków prewencyjnych, wśród nich jest stosowany w Polsce salmeterol, a niebawem pojawi się także formoterol. Obydwa te leki w leczeniu astmy mają znaczenie wręcz przełomowe, umożliwiają one wygaszanie ataków u osób chorych na astmę oskrzelową oraz zapobiegają nawrotom choroby.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszChruściel">Wprowadzenie tych leków do naszego lecznictwa jest przełomem na miarę europejską, jednak farmaceutyki te mają bardzo wysoką cenę. Nawet projektowana przez resort zdrowia pięćdziesięcioprocentowa refundacja ceny tych leków nie rozwiąże problemu, gdyż większość chorych i tak nie będzie sobie mogła pozwolić na ich kupno. Pamiętać należy, iż na zaawansowane formy astmy oskrzelowej w większości chorują osoby starsze, a więc przeważnie źle sytuowane, z tego też względu w leczeniu astmy nadal będziemy tkwili w „starej medycynie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#SewerynJurgielaniec">Z materiałów dostarczonych posłom wynika, że jedna trzecia noworodków, przychodzących na świat w krajach europejskich zagrożona jest chorobami alergicznymi. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy Polskie Towarzystwo Alergologiczne ma jakąś koncepcję rozwiązywania w przyszłości tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#SewerynJurgielaniec">Profesor Górski w swojej wypowiedzi stwierdził, że osoby odpowiedzialne za kreowanie polityki zdrowotnej w Polsce nie przywiązują należytej wagi do problematyki związanej z powszechnością chorób alergicznych oraz z niewesołymi rokowaniami na najbliższe lata. Myślę, że Komisja Zdrowia mogłaby wystąpić do resortu z sugestią, aby decydenci poświęcili więcej uwagi tej problematyce i aby ewentualnie zadeklarowali jakąś pomoc.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#SewerynJurgielaniec">Doskonale zdaję sobie sprawę, że są to problemy i skomplikowane, i wymagające nakładów finansowych. Tak się składa, że w moim woj. koszalińskim udało się zorganizować dwie poradnie alergologiczne, dla dorosłych i dla dzieci.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#SewerynJurgielaniec">Koszty funkcjonowania tych poradni są bardzo wysokie. Nie zawsze stać nas na to, aby przebadać tych wszystkich pacjentów, którzy zgłaszają się do tych poradni. Dlatego najważniejsze są jednak odpowiednie środki finansowe, bez nich ani wiedza, ani doświadczenie naszych alergologów nie zostaną należycie wykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PawełGórski">Zarówno światowa alergologia, jak i Polskie Towarzystwo Alergologiczne dysponują programem prewencji pierwotnej i prewencji wtórnej. Jednak od razu muszę powiedzieć, że program prewencji pierwotnej nie jest skuteczny, powiem też, dlaczego tak się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PawełGórski">Otóż znany alergolog amerykański powiedział, iż po to, aby się ustrzec alergii, trzeba by wybrać sobie innych rodziców, gdyż jest to choroba w znacznym stopniu uwarunkowana genetycznie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PawełGórski">Wiemy też co, poza uwarunkowaniami genetycznymi, powoduje tak częste występowanie alergii u dzieci. Otóż jednym z powodów jest zbyt szybkie przechodzenie na sztuczne karmienie. Jest to już dowiedzione, że karmienie naturalne zmniejsza możliwość występowania alergii. Należałoby też stworzyć cały szereg barier, chroniących przed działaniem alergenów, występujących w środowisku domowym. Wiemy, jak można ustrzec dzieci przed narażeniem na zetknięcie z różnymi alergenami w ich codziennym życiu. Nie pora jednak, aby teraz na ten temat wygłaszać obszerny wykład.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PawełGórski">Uważamy natomiast, że najłatwiejsze i najtańsze w obecnej sytuacji byłoby edukowanie rodziców. Przypominam też, że właśnie edukacja jest jednym z naczelnych haseł „Białej księgi alergii”. Mówiąc to, mam na myśli edukację w wymiarze społecznym, ale także edukację prowadzoną w tych rodzinach, w których kiedykolwiek zarysowała się tendencja do występowania alergii, a zatem byłyby to przede wszystkim rodziny genetycznie zagrożone tą chorobą.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PawełGórski">Wiemy już, jak oceniać skuteczność edukacji, mamy też europejskie programy edukacyjne. W Polsce istnieje cały szereg szkół dla alergików i ich rodzin. Mam przyjemność prowadzić najstarszą tego typu szkołę w Polsce, istniejącą już od roku 1991. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że skuteczność prewencji, prowadzonej przy pomocy racjonalnie skonstruowanych programów edukacyjnych, jest bardzo wysoka.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PawełGórski">Mamy też uwagi, które należałoby wdrażać w skali globalnej, wśród nich są zalecenia, które należałoby adresować do producentów mebli i wykładzin podłogowych. Na szczęście, w tym względzie w ostatnich latach bardzo wiele się zmieniło i materiały stosowane w budownictwie raczej są przeciwalergiczne. Takim pozytywnym zjawiskiem jest na przykład przechodzenie na stosowanie płyt kartonowo-gipsowych, które w jakimś sensie nawet przeciwdziałają uaktywnianiu się skłonności alergicznych. W szczegółach problemy te zostały opracowane i opublikowane w „Białej księdze alergii” oraz w wielu wytycznych, czyli w tych standardach, o których wspominał profesor Chruściel.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PawełGórski">Na ten temat można mówić bardzo wiele, przytoczyłem zaledwie kilka przykładów, które, mam nadzieję, zilustrowały problem zasygnalizowany przez posła Jurgielańca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanKopczyk">Myślę, o czym już wspomniałem wcześniej, że temat ten trzeba by, w nieco innym ujęciu, uwzględnić w trakcie jednego z merytorycznych posiedzeń Komisji Zdrowia. Proszę też, aby obecny na posiedzeniu wiceminister zdrowia przekazał do resortu stosowny sygnał.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanKopczyk">Być może warto będzie rozważyć sformułowanie ogólnopolskiego programu alergologicznego, skonstruowanego na takich zasadach, na jakich funkcjonują inne programy tej rangi. Mamy już program z dziedziny kardiologii, dializoterapii i program diabetologiczny. Ten ostatni powstał niejako z inicjatywy sejmowej Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanKopczyk">Sądzę, że z uwagi na powszechność schorzeń alergicznych oraz na niepomyślne w tym względzie prognozy będziemy musieli problemowi temu poświęcić więcej uwagi. Mam nadzieję, że od tej chwili będziemy w kontakcie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanKopczyk">Obecnie przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, to jest do kontynuowania posiedzenia z dnia 13 maja br., kiedy to rozpoczęliśmy dyskusję na temat prywatyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JanKopczyk">Chcę przypomnieć, że zarówno posłowie, jak i eksperci Komisji Zdrowia, uznali za niewystarczające wyjaśnienia oraz informacje, jakie na majowym posiedzeniu zaprezentowali przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa, w kontekście problemów prywatyzacyjnych zakładów farmaceutycznych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JanKopczyk">W związku z taką sytuacją skierowałem do ministra skarbu państwa pismo, zawierające szereg pytań oraz wątpliwości. Wszyscy posłowie otrzymali już odpowiedź, jakiej ministerstwo udzieliło Komisji. Oczywiście, materiał ten należy traktować jako uzupełnienie innych dokumentów, przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JanKopczyk">Chcę też zakomunikować zebranym, że przed godziną otrzymałem fax od wiceministra Czyżewskiego, w którym informuje, iż nie będzie mógł przybyć na posiedzenie Komisji, ponieważ w tym samym czasie odbywa się posiedzenie Rady Ministrów, w którym jest zobligowany uczestniczyć. Wiceminister Czyżewski zasugerował też, aby posiedzenie Komisji Zdrowia ustalone zostało na inny, dogodny dla posłów termin. Ponadto zorientowałem się przed chwilą, że nie przybył na obecne posiedzenie żaden przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#JanKopczyk">Muszę powiedzieć, że tym samym znaleźliśmy się w dość niezręcznej sytuacji, ale sądzę, że mimo tych niedogodności spróbujemy wymienić kilka uwag, dotyczących tego materiału, który przesłało nam Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#JanKopczyk">Sądzę, że do tematu przemysłu farmaceutycznego jeszcze wrócimy, zarówno w trybie normalnego posiedzenia merytorycznego, jak i w trakcie spotkań zgodnie z sugestią Ministerstwa Skarbu Państwa, już tylko w gronie prezydium Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#JanKopczyk">Myślę, że w tym kolejnym spotkaniu wezmą udział przedstawiciele resortów zainteresowanych problematyką przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#JanKopczyk">Uważam, iż mimo braku przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, ustosunkujemy się do przekazanego nam materiału. Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, wiceminister Kazimierz Kuźmierkiewicz, już wcześniej sygnalizował, że ma zamiar odnieść się do przekazanego nam materiału.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#JanKopczyk">Ponieważ w materiale jest kilka uwag dotyczących tych obszarów działania, za które odpowiada Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, sądzę, że wypowiedź przedstawiciela tegoż resortu będzie cennym elementem dzisiejszej dyskusji, na temat prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Zdaję sobie sprawę, że nie jest dobrym obyczajem komentowanie materiału pod nieobecność jego autorów, ale skoro już znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że zebrała się cała Komisja Zdrowia, nie możemy poniechać tego typu działania.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">O ile wiem, posłowie materiał z Ministerstwa Skarbu Państwa otrzymali dosłownie przy drzwiach, tuż przed rozpoczęciem obecnych obrad, natomiast ja jestem w lepszej sytuacji, bo miałem nieco więcej czasu na zapoznanie się z tym materiałem i na ustosunkowanie się do zawartych w nim danych oraz opinii. Chcę zaznaczyć, że to, co powiem za chwilę, przekażę również w stosownej formie, na piśmie, wicepremierowi Pietrewiczowi.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Nie chcę w chwili obecnej odnosić się do najważniejszej kwestii, która, jak sądzę, będzie przedmiotem dyskusji, czyli do ustalenia, jak właściwie ma wyglądać prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Od razu też chcę zaznaczyć, że to, co znalazłem w tym materiale, wywołało mój niepokój. Uważam bowiem, że powinniśmy uniknąć za wszelką cenę prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego drogą kapitałową, przy udziale inwestora strategicznego. Moim zdaniem trzeba szukać innych, sprawdzonych w Polsce metod prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Nie znajduję też w przedłożonym materiale odpowiedzi na te wszystkie pytania, które postawiła Komisja Zdrowia, między innymi na pytania dotyczące doświadczeń innych krajów, które już przeprowadziły u siebie prywatyzację przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">W ubiegłym tygodniu byłem na Węgrzech, gdzie rozmawiałem z ministrem zdrowia oraz z szefami ubezpieczenia zdrowotnego. Rozmówcy ci stwierdzili, że prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego, którą przeprowadzili u siebie, zaowocowała zwiększonymi wydatkami skarbu państwa oraz budżetu ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Stało się tak dlatego, że wstrzymana została produkcja wielu ważnych medykamentów, i to wcale nie tych, które nie spełniały wymogów skuteczności, co sugeruje się w piśmie Ministerstwa Skarbu Państwa, ale głównie tych, które nowym właścicielom wydały się mało opłacalne.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Trzeba zdawać sobie sprawę, że ewentualni właściciele firm farmaceutycznych nie po to wchodzą na nasz rynek, aby poprawić stan zdrowia naszego społeczeństwa, ale po to, aby zarabiać pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Uważam zatem, iż w chwili obecnej, gdy prywatyzacja na wielką skalę w zasadzie jeszcze się nie rozpoczęła, trzeba podjąć takie działania, które uwzględnią zarówno interes chorych, jak i budżetu ubezpieczeń zdrowotnych. Co prawda, w prezentowanym materiale nieco pisze się na ten temat, ale kwestia ta nie została skonkretyzowana i nie wiadomo, jak sprawa ta w praktyce ma zostać rozwiązana. Czyli sam fakt, że dostrzeżono te problemy, jest pozytywny, jednak niepokoi ogólnikowe ujęcie zamierzonych działań.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">W swojej wypowiedzi w zasadzie chciałbym się odnieść tylko do tych kwestii zawartych w materiale, które dotyczą Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Otóż na str. 3 i 4 wymienione zostały przyczyny, które doprowadziły do obecnej sytuacji polskich firm farmaceutycznych. Należą do nich, między innymi, decyzje ministra finansów, jak i ministra zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Autorzy przedłożonego materiału napisali, że na obecną sytuację wpłynęło utrzymanie bardzo niskiego poziomu urzędowych cen na leki w okresach wysokiej inflacji. Utworzona wówczas luka cenowa nadal jest utrzymywana, pomimo wysiłków na rzecz okresowych podwyżek cen urzędowych leków, które mają wyrównać skutki inflacji. Jednak jest to działanie mało skuteczne, co prowadzi do relatywnego tanienia leków. Jest to stwierdzenie zgodne z realiami, gdyż istotnie leki na naszym rynku są stosunkowo tanie.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Przede mną występował przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, który stwierdził, że na nasz rynek wchodzą leki przeciwko alergii, produkowane za granicą, których cena może być barierą popytu, choć są to leki o olbrzymiej skuteczności. Z kolei resort zdrowia nie ma środków na to, aby zrefundować ich rzeczywistą cenę, środki zaś dysponowane na refundację wydatków, ponoszonych na kupno leków, od lat pozostają na tym samym poziomie. Oczywiście, co roku dysponujemy innymi kwotami, co pozwala wyrównać skutki inflacji, ale w istocie są to ciągle te same pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Trzeba przy okazji powiedzieć, że w krajach Europy Zachodniej z roku na rok rosną nakłady finansowe na refundację wydatków ponoszonych na kupno leków, co jest oczywiście ogromnym problemem budżetów tych krajów. Jest to spory wzrost, wynoszący w skali roku od 7 do 12% ponad inflację.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Zdajemy sobie sprawę, że wprowadzenie nowych leków na nasz rynek, w aspekcie zdrowotnym jest wręcz niezbędne, ale nie możemy sobie na to częstokroć pozwolić, gdyż brak nam pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Z uwagi na niebywale wysoką cenę nowych leków, mogą one być wprowadzone do aptek wyłącznie jako leki, których cena częściowo będzie refundowana przez budżet państwa, gdyż w przeciwnym przypadku nawet bardzo ich potrzebujący pacjenci nie zdecydują się na kupno, gdyż ich po prostu nie będzie na to stać. Aby zatem można było wprowadzić na listę refundacyjną nowe zagraniczne specyfiki, trzeba by z tej samej listy skreślić jakieś inne, refundowane do tej pory medykamenty. Takie są realia ekonomiczne, na które nie mamy wpływu.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Ponadto, trzeba jeszcze dodać, iż uważamy za słuszne odejście od stosowania cen urzędowych na leki produkowane w kraju. Taką samą opinię zaprezentowaliśmy na poprzednim posiedzeniu Komisji Zdrowia, poświęconej sprawom prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego. W tej chwili tylko leki polskie mają ceny urzędowe, zaś ich analogi, produkowane za granicą, mają już ceny umowne. Jednak pamiętać trzeba, iż zniesienie cen urzędowych spowoduje konieczność podniesienia dotychczasowych cen leków produkowanych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">W obecnej sytuacji tylko ograniczenie leków z listy refundacyjnej pozwoli na zachowanie równowagi finansowej, gdyż, jak to już zaznaczyłem, środki na refundację już od lat pozostają na tym samym poziomie. Budżet państwa ma ograniczone możliwości, co trzeba brać pod uwagę, choć przyznam, że wdrożenie cen umownych za krajowe leki nie będzie łatwe ze społecznego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Mogę podać liczne przykłady, że ceny leków polskich w obecnej chwili są kilkadziesiąt razy niższe niż ceny analogów produkowanych za granicą. W takiej sytuacji istnieje ze wszech miar uzasadniona obawa, że po prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego inwestor strategiczny postanowi wstrzymać produkcję tych leków, które nie będą mu przynosiły zysków.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Wśród czynników wpływających na kształtowanie się określonej sytuacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, Ministerstwo Skarbu Państwa w swoim materiale wymienia także przyjęcie przedłużonego okresu ochrony patentowej na leki. W istocie sprawa ta nie dotyczy ministra zdrowia, a rządu.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Zmiany w prawie patentowym wprowadzone zostały w roku 1991. Przygotowywane obecnie prawo patentowe również przewiduje zwiększenie okresu ochrony patentowej na leki. Jest to regulacja analogiczna do tej, jaka została przyjęta w Europie Zachodniej już przed kilkoma laty. Przy czym, od razu chcę powiedzieć, że propozycja sporządzona przez Urząd Patentowy, nie zyskała jeszcze oficjalnej akceptacji i ma „stanąć” na jednym z najbliższych posiedzeń rządu. Przedłużenie okresu ochrony patentowej w gruncie rzeczy będzie dotyczyło tych leków, które wejdą na nasz rynek za lat dwadzieścia, bo taka jest zasada patentowania. Nie ma więc żadnej wątpliwości, że Polska przyjmie tę zasadę, które obowiązuje we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Jednak już teraz należy zastanowić się nad metodami negocjacji i ustalenia terminu, w którym prawo to zacznie obowiązywać w Polsce. W każdym razie przyjęcie dwudziestoletniego okresu wdrożeniowego wyprzedza to, co może zawierać stanowisko Unii Europejskiej w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Innym z czynników, wymienionych w omawianym materiale, jest brak polityki rejestracyjnej promującej produkt krajowy w okresie, gdy polski przemysł farmaceutyczny nie był w stanie skutecznie walczyć o miejsce na rynku. W tym kontekście chciałbym poruszyć dwie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Muszę przyznać, że w chwili obecnej nie ma możliwości ograniczenia dopływu leków ani do polskiego rynku ani do rynku jakiegokolwiek kraju, stowarzyszonego ze Wspólnotą Europejską, ze względu na przyjęte zasady. Przy rejestracji poszczególnych leków pod uwagę brane są wyłącznie trzy elementy, to jest: skuteczność, bezpieczeństwo i jakość leku.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">W praktyce oznacza to, że w zasadzie nie możemy odmówić rejestracji jakiegoś specyfiku, który spełnia wymienione wymogi i to nawet w sytuacji, gdy dysponujemy już trzema, analogicznie działającymi preparatami i kolejnego po prostu nie chcemy. W praktyce sprawa ta różnie się kształtuje i dlatego mamy sporo kłopotów, gdyż stale musimy przedkładać wyjaśnienia poszczególnym rządom, czy też Parlamentowi Europejskiemu w Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Na polskim rynku po roku 1989 pojawiło się mnóstwo leków zagranicznych i to nie tylko takich, które produkowane są w kraju, ale również i takich, które nie mają polskich odpowiedników.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Chciałbym teraz już bezpośrednio odnieść się do przytoczonego wcześniej zarzutu, iż odczuwa się skutki braku polityki promującej polskie produkty farmaceutyczne. Otóż nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, gdyż Komisja Rejestracji robi wszystko, oczywiście pod warunkiem, że dokumentacja przedkładana Komisji jest w pełni akceptowalna, aby produkty krajowe nie oczekiwały zbyt długo na rejestrację. Od kilku lat funkcjonuje lista leków, które nie czekają w normalnej kolejce na procedurę rejestracyjną.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Na liście tej przede wszystkim umieszczane są leki nowe, nie mające odpowiedników na rynku, które ze względu na dobro pacjentów powinny znaleźć się w aptekach jak najszybciej. Ponadto są to leki, których wprowadzenie spowoduje obniżenie zarówno wydatków pacjentów, jak i skarbu państwa. W tej grupie mieści się znakomita większość leków polskiej produkcji, gdyż są one lekami tańszymi. Tę prawidłowość zechce chyba potwierdzić obecny na posiedzeniu przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej, profesor Chruściel.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Myślę, że nowa Komisja Rejestracyjna, która rozpocznie pracę jeszcze w czerwcu br. zachowa te same priorytety, które obowiązywały do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Przechodzę do następnego czynnika, wyszczególnionego w materiale Ministerstwa Skarbu Państwa, którym jest wadliwy system cenotwórczy. Do tej kwestii potrzebny jest krótki komentarz.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Otóż, nie mając cen urzędowych na leki zagraniczne, w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej wdrożyliśmy system negocjacji cenowej leków. Rzeczywiście jest tak, że ceny uzgadniamy w walucie kraju producenta leku. Przy znacznych różnicach kursów walut było to rozwiązanie niezbędne, pozwalające uniknąć renegocjacji przyjętych cen mniej więcej, w odstępach półrocznych. Praktyka taka sprawdziła się w działaniu i w roku ubiegłym obserwowaliśmy pozytywne efekty wnoszenia należności za leki w walucie producenta leku. Z tej racji, że kursy niektórych walut wykazywały tendencję zniżkową, mogliśmy też obniżyć ceny niektórych leków importowanych. Myślę, że przy dalszym spadku inflacji stanie się realne negocjowanie cen leków w złotych polskich. Jednak przy przyjęciu takiej zasady należy się liczyć z tym, że corocznie trzeba by podnosić ceny leków i to realnie o kilkanaście procent.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Z kolei, w następnym punkcie Ministerstwo Skarbu Państwa pisze: „Na sytuację polskich producentów farmaceutycznych wpłynęły nieprzejrzyste i kontrowersyjne, z punktu widzenia interesów polskich wytwórców farmaceutycznych, reguły tzw. rejestracji (umieszczenie wielu polskich wytwórców farmaceutyków w tzw. III grupie, co pociąga za sobą konieczność wykonania szeregu czaso- i kosztochłonnych operacji, aby uzyskać ponowną rejestrację).</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Muszę zatem wyjaśnić, że jest to zarzut sformułowany bez racjonalnych podstaw, gdyż proponowana zasada tzw. rejestracji jeszcze nie została wdrożona, a zatem jej funkcjonowanie żadną miarą nie mogło mieć wpływu na obecną sytuację przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">W tym też punkcie mówi się o tzw. III grupie, w ramach której umieszczana jest większość polskich farmaceutyków. Istotnie, w Polsce nie funkcjonuje bardzo pożyteczny mechanizm przeglądania rejestru leków co pięć lat, co jest praktykowane w krajach Europy Zachodniej. Mamy pewne wątpliwości, czy niektóre z leków powinny się nadal znajdować na rynku farmaceutycznym.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Następny punkt omawianego materiału zawiera zarzut o braku drożności pracy Komisji Leków. Czytamy w nim, że odczuwa się brak spotkań, brak decyzyjności, obserwuje się wielomiesięczne oczekiwanie na rejestrację, co powoduje wymierne straty i powstawanie tzw. kosztów utraconych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Wobec tego jestem zobowiązany wyjaśnić, że Komisja Leków zbiera się raz na miesiąc, aczkolwiek jej agendy prowadzą działanie ustawiczne. Mamy kilkanaście zespołów, które zajmują się poszczególnymi grupami leków, pracujących z natężeniem adekwatnym do potrzeb. Pamiętać jednak trzeba, że Komisja może się zająć wyłącznie tym, co zostanie jej przygotowane przez stale pracujące Biuro Rejestracji Leków. Zgadzam się, że Komisja nie może dokonać oceny większej liczby preparatów, niż zdoła to uczynić na comiesięcznym spotkaniu.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">O ile Biuro Rejestracji Leków będzie w stanie zwiększyć „przerób”, także Komisja będzie się musiała zbierać częściej niż raz w miesiącu. Na razie jednak, z uwagi na ograniczone możliwości zatrudnienia większej liczby fachowców, nie jest możliwe zintensyfikowanie pracy. Natomiast nie ma powodów po temu, aby twierdzić, że odczuwa się brak spotkań Komisji, co powoduje, że nie prowadzi się rejestracji leków, lub też, że procedura ta przeciąga się nadmiernie.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Przechodzę do kolejnego punktu, który brzmi: „brak przejrzystości reguł koncesjonowania, nieostrość przepisów w tym zakresie”.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Muszę powiedzieć, że zarzuty tego typu spotkałem po raz pierwszy, dopiero w cytowanym materiale Ministerstwa Skarbu Państwa. Do tej pory żaden z wytwórców leków nie zgłaszał żadnych uwag na ten temat. Reguły koncesjonowania opisane są w rozporządzeniu ministra zdrowia, są one dobrze znane przemysłowi farmaceutycznemu.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Z omawianą kwestią wiąże się sprawa, poruszona w jednym z następnych punktów, w którym czytamy: „konieczność uzyskania w krótkim czasie certyfikatów GMP (Good Manufacturing Practice - Dobrej Praktyki Wytwórczej), co nakłada obowiązek prowadzenia intensywnych przedsięwzięć inwestycyjnych w większości przypadków ponad możliwości finansowe tych firm”Otóż muszę wyjaśnić, że wbrew temu, co zawarte zostało w materiale, nie ma prawnego obowiązku uzyskania certyfikatu, natomiast istotnie certyfikat staje się koniecznością dla tych producentów, którzy chcą być obecni na rynkach zagranicznych. Obecnie wytworzyła się taka sytuacja, że nawet te państwa, które na swoim terenie nie mają firm farmaceutycznych, dysponujących standardami GMP, wymagają posiadania certyfikatów od firm sprzedających im leki.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Firmy farmaceutyczne doskonale wiedzą o tym, że im szybciej uzyskają certyfikat GMP, tym łatwiej będzie im sprzedawać na zagranicznych rynkach swoje produkty, natomiast nie jest to obowiązek nałożony prawem. Nie został też wyznaczony żaden termin, w którym firmy musiałyby uzyskać certyfikat. Przyznaję, że jest to obiektywna trudność, z jaką będzie sobie musiał poradzić przemysł farmaceutyczny w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Przechodzę do ostatniego już punktu z dokumentu Ministerstwa Skarbu Państwa, przy czym od razu muszę powiedzieć, że treść tego punktu jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. W punkcie tym czytamy bowiem: „brak spójnego i przejrzystego systemu opieki zdrowotnej, zapewniającego obywatelom korzystanie z gwarantowanych świadczeń, finansowanych ze środków sprawnie działającego systemu ubezpieczeń zdrowotnych”.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Trzeba sobie zdawać sprawę, że system ubezpieczeń zdrowotnych o tyle poprawi dostęp do leków, o ile będzie dysponował wystarczającymi środkami finansowymi. Nie sądzę jednak, aby generalnie mogło się w tym kontekście wiele zmienić. Być może, dla autorów pisma projektowany system ubezpieczeń zdrowotnych jest mało przejrzysty, ale na ten temat będziemy jeszcze prowadzić rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Sądzę, że ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych, która niedawno została przyjęta, wyraźnie określa i precyzuje niektóre szczegóły, które obecnie zawarte są jedynie w rozporządzeniach.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Muszę przyznać, że wiele problemów poruszonych w materiale ministerialnym, dotyczących zarówno ministra zdrowia, jak i ministra finansów, wynika z obiektywnej sytuacji Polski, która powinna dbać o interesy własnych wytwórców przemysłu farmaceutycznego, dostarczającego 70% leków na nasz rynek, i to leków sprzedawanych po niskich cenach. Jednak dobrze pojęta dbałość o rodzimy przemysł farmaceutyczny musi być podporządkowana regułom przyjętym w krajach Wspólnoty Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanKopczyk">Mamy już kilka kolejnych zgłoszeń do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyMilewski">Miałem okazję uczestniczyć w poprzednim posiedzeniu Komisji Zdrowia, na którym zasygnalizowana została problematyka prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego. Ponieważ jest to problematyka bliska mi, chciałbym przekazać kilka opinii sformułowanych w trakcie dyskusji nad prywatyzacją przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyMilewski">Otóż na podstawie dotychczasowych doświadczeń muszę stwierdzić, że Ministerstwo Skarbu Państwa, które jest stroną procesu prywatyzacyjnego, nie ma wizji, niezbędnej dla opracowania racjonalnej koncepcji prywatyzacji. Zanim przystąpimy do prywatyzacji, musimy sobie jasno powiedzieć, czego oczekujemy od przemysłu farmaceutycznego po sprywatyzowaniu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyMilewski">Myślę, że zasadniczym elementem, który winien towarzyszyć poczynaniom prywatyzacyjnym, powinno być sprecyzowanie przede wszystkim celu gospodarczego projektowanego procesu, którego efektem będzie funkcjonowanie w Polsce za kilka lat prężnego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyMilewski">Drugim zaś celem realizowanym w kontekście potrzeb i oczekiwań społecznych powinno być stworzenie przyjaznego pacjentom rynku leków.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyMilewski">Po przekazaniu tych krótkich uwag muszę stwierdzić, że Ministerstwo Skarbu Państwa jest kompletnie nie przygotowane do realizacji wymienionych przeze mnie, priorytetowych celów prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyMilewski">Potwierdzeniem tej tezy jest prezentowany materiał, który jest niczym innym jak tylko stekiem ogólników. Brak przedstawicieli ministerstwa w dzisiejszych obradach Komisji też ma swoją wymowę.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JerzyMilewski">Uważam, że byłoby dziwne, gdyby politykę gospodarczą i finansową jakiegoś przedsiębiorstwa ustalał główny księgowy. Moim zdaniem o wytyczaniu kierunków takiej polityki powinien decydować ktoś, kto zna określoną branżę. A więc za głównego partnera, który winien wykreować przyszłą wizję prywatyzacji, należałoby uznać Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, które dysponuje fachowcami o odpowiednim zasobie wiedzy i jest w stanie opracować taki sposób prywatyzacji, który będzie najbliższy znajomości rynku światowego i realiów branży. Ministerstwo Skarbu Państwa natomiast powinno zaproponowane rozwiązania zweryfikować w aspekcie prawnym i finansowym, z zastosowaniem standardów typowych dla działań prywatyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JerzyMilewski">Po przedstawieniu tych racji chcę zaprezentować tezę, iż ciężar odpowiedzialności za wizję przyszłego rynku farmaceutycznego oraz za koncepcję prywatyzacji, powinien być przesunięty na Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JerzyMilewski">W tym kontekście uważam za nieporozumienie zamieszczenie w końcowej części materiału, przygotowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa, następującego zdania: „Decyzje, dotyczące prywatyzacji poszczególnych spółek, będą przedmiotem dyskusji z ministrami zdrowia, finansów i gospodarki. Wolą ministra skarbu państwa jest także przedstawienie ich na forum Rady Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#JerzyMilewski">W miejsce dość enigmatycznych sformułowań należało jednoznacznie zapisać, iż cały ciężar poczynań, związanych z prywatyzacją przemysłu farmaceutycznego, złożony zostanie w ręce fachowców o wielkim doświadczeniu. Tego jednak nie uczyniono.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#JerzyMilewski">Przygotowałem, co prawda, kilka pytań do przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, jednak w obecnej sytuacji prezentowanie ich byłoby bezprzedmiotowe.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#JerzyMilewski">Korzystając natomiast z obecności wiceministra Kuźmierkiewicza, chciałbym przekazać kilka uwag na temat polityki rejestracyjnej leków. Otóż wydaje mi się, że polityka rejestracji leków jest najlepszą metodą dla stworzenia korzystnych warunków funkcjonowania sprywatyzowanych przedsiębiorstw farmaceutycznych. Jeżeli każdy preparat będzie miał kilka konkurencyjnych rejestracji, to wówczas łatwo będzie utrzymać stosunkowo niskie ceny leków. Myślę, że na najbliższe lata jest to ważkie zadanie dla Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszChruściel">Muszę na wstępie stwierdzić, że „ścieżka rejestracyjna” leków znacznie skróciła się po zorganizowaniu Biura Rejestracji. Jednak myślę, że w tym względzie istnieją rezerwy, do których należałoby sięgnąć, aby jak najbardziej skrócić okres oczekiwania na rejestrację leku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszChruściel">Sądzę też, że naszym celem powinna być ścisła współpraca z Polskim Towarzystwem Farmaceutycznym. Jestem członkiem Komisji Rejestracji bez prawa głosu, albowiem obowiązujące przepisy nie przewidują innego udziału samorządu lekarskiego w trakcie prac Komisji, jak tylko z głosem doradczym. Mam jednak nadzieję, że sytuacja ta w najbliższej przyszłości ulegnie zmianie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#TadeuszChruściel">Uważam też, że Polska w przyszłości powinna nawiązać ścisłą współpracę z Europejską Agencją Rejestracji, w celu wprowadzenia w życie tych dyrektyw Parlamentu Europejskiego, które dotyczą naszych rozwiązań, przy czym ustawicznie powinna być uwzględniana polityka lekowa państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#TadeuszChruściel">Odpowiadając na zarzuty postawione w materiale Ministerstwa Skarbu Państwa, odnoszące się do nierytmicznej działalności Komisji Rejestracyjnej, muszę stwierdzić, że istotnie od trzech miesięcy Komisja ta nie zbierała się, co było spowodowane jej reorganizacją i zmianą składu członkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#TadeuszChruściel">Minister skarbu państwa zarzuca nam też pewną niewłaściwość, polegającą na zamieszczeniu wielu polskich preparatów w tzw. III grupie. Uważam jednak, iż nie jest to słuszny zarzut, gdyż w III grupie zostały umieszczone te preparaty, których rejestracja wymaga znacznie zwiększonego wysiłku. Są to przede wszystkim leki stare, stosowane zgodnie z archaiczną koncepcją terapeutyczną. Sprawdzenie ich skuteczności, przedstawienie nowych, aktualnych dowodów, potwierdzonych nowoczesnymi metodami naukowymi, jest niezbędne nie tylko dla analiz farmakoekonomicznych, ale także dla ustalenia, czy przestarzały preparat w ogóle powinien istnieć na naszym rynku. Mówiąc to mam na myśli np. leki zawierające luminal.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#TadeuszChruściel">Tyle uwag chciałbym przekazać w największym skrócie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejOlszewski">Nie po raz pierwszy dyskutujemy o produkcji, dystrybucji i stosowaniu leków. Muszę jednak stwierdzić, że wszystkie dotychczasowe posiedzenia nie były przygotowane, zazwyczaj brakuje na sali osób kompetentnych, z którymi można by podjąć dyskusję. W tym kontekście mam kilka uwag.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejOlszewski">Otóż, ilekroć rozmawiamy o finansach służby zdrowia, zawsze zadaję przedstawicielowi MZiOS to samo pytanie, ile w listopadzie danego roku będą kosztowały leki. Uważam, że nie można ułożyć budżetu służby zdrowia na rok przyszły, skoro nie wiadomo, jakie leki i w jakiej cenie będą w aptekach w październiku lub listopadzie. Stale bowiem potwierdza się zasada, że pod koniec roku leki są o 30, a nawet 40% droższe, niż w pierwszych miesiącach roku.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejOlszewski">Raz jeszcze chcę podkreślić, że w posiedzeniu powinni uczestniczyć odpowiedzialni przedstawiciele zainteresowanych instytucji oraz organizacji, z którymi można by rozmawiać o produkcji leków w kraju oraz o imporcie leków. Powinni być też obecni odpowiedzialni partnerzy do rozmów o polityce lekowej, realizowanej przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejOlszewski">W takiej sytuacji zgłaszam wniosek, aby Prezydium Komisji Zdrowia wystosowało pismo do Marszałka Sejmu RP i do Prezydium Sejmu, o chronicznej nieobecności na kolejnych posiedzeniach Komisji Zdrowia osób, odpowiedzialnych za prywatyzację przemysłu farmaceutycznego. Przypominam, że w tej sprawie spotykamy się nie po raz pierwszy, i jak dotąd, bez skutku.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejOlszewski">Proszę, aby Marszałek Sejmu RP zwrócił się do Premiera o to, aby jednak odpowiedzialne osoby, piastujące niejednokrotnie wysokie stanowiska, zechciały znaleźć czas dla sejmowej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejOlszewski">Jest to zbyt poważna sprawa, o wymiarze nie tylko ekonomicznym, ale i społecznym, aby można ją było nadal traktować tak, jak do tej pory. Wszak ceny leków rzutują w znaczący sposób na budżety przede wszystkim osób starych i chorych, a więc żyjących w trudnych warunkach materialnych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejOlszewski">Jako lekarz często spotykam się z pacjentami, którzy wracają do mnie z prośbą, abym zapisał tańsze leki, gdyż ich nie stać na wykupienie tych, które widnieją na receptach.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejOlszewski">Co kilka miesięcy zmieniają się ceny leków. Bywa i tak, że leki, za które pacjent w jednym tygodniu płacił 30% ceny, w drugim wymagają już pięćdziesięcioprocentowej odpłatności. Jednak o tych przesunięciach informowani są wyłącznie aptekarze, natomiast lekarze nie dostają nowych wykazów leków, umieszczonych w poszczególnych grupach odpłatności. Wobec tego nie wiemy, na jakie koszty narażamy pacjenta, a skutek jest taki, że pacjenci zażenowani proszą o tańsze leki.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejOlszewski">Jeżeli lekarz ma na to czas, wówczas idzie do znajomego aptekarza i spisuje ceny leków, po kolejnych ich zmianach.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejOlszewski">Uważam, iż jest to sytuacja nie do przyjęcia, zarówno dla lekarzy, jak i dla osób leczących się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKopczyk">Zapewniam posła Olszewskiego, że skierujemy stosowne pismo, zarówno do Marszałka Sejmu, jak i do Prezesa Rady Ministrów, jako do zwierzchnika wszystkich ministrów i członków rządu. Sądzę, że choćby taką drogą uda nam się doprowadzić do tego, że w posiedzeniach Komisji będą brały udział osoby kompetentne.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanKopczyk">Co prawda, zmieszaliśmy materię polityki lekowej państwa, z prywatyzacją, ale tak to czasami bywa, że w trakcie obrad Komisji pojawiają się również poboczne, co nie znaczy, że mniej ważne, wątki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Nie mogę się zgodzić z tym, co powiedział poseł Olszewski na temat braku informacji o cenach leków oraz o zasadach refundacji. Otóż chcę wyjaśnić, że funkcjonuje Centrum Informacji Lekowej „Polfy”, które dostarcza szczegółowych informacji. Wydawane są publikacje, zawierające wykazy leków refundowanych oraz dane o cenach leków produkowanych przez zakłady „Polfy”. Ponad 60 tysięcy wydawnictw tego typu wysłanych zostało do lekarzy, na ich indywidualne adresy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Ponadto ukazało się rozporządzenie ministra zdrowia, zawierające wykaz leków refundowanych, jest również „Przewodnik farmakoterapii”, który częściowo rozprowadzany jest bezpłatnie. W tej chwili przygotowujemy drugą, zaktualizowaną edycję poradnika. W świetle tych wyjaśnień zarzuty postawione przez posła Olszewskiego są bezzasadne, chcę nawet powiedzieć, że nigdy nie było tak szerokiej informacji o lekach, jak to jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Uważam, że lekarz, który istotnie interesuje się cenami leków i zasadami odpłatności, nie powinien mieć żadnych kłopotów z uzyskaniem potrzebnych danych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzKuźmierkiewicz">Przyznaję, że kiedyś nie było informacji o lekach, gdyż sytuacja w tym względzie była nader statyczna, teraz jednak zdynamizowała się, w związku z czym informacja o lekach odbierana jest przez niektórych lekarzy jako niedostateczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeszekBorkowski">W materiale, który został przygotowany przez Departament Prywatyzacji Ministerstwa Skarbu Państwa, brakuje mi jednej zasadniczej rzeczy. Otóż, jeżeli chcemy dyskutować o prywatyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, to problem ten należałoby rozpatrywać w dwóch wariantach. Po pierwsze, byłaby to koncepcja prywatyzacji przeprowadzanej przy pomocy środków własnych, po drugie zaś przy pomocy kapitału obcego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LeszekBorkowski">Nie zgadzam się z niektórymi sformułowaniami zawartymi w tym materiale. Najwięcej zastrzeżeń budzi we mnie następujący fragment omawianego materiału: „Proces prywatyzacji branży farmaceutycznej nie może być postrzegany jako wyprzedaż majątku czy tworzenie filii zagranicznych koncernów. Jest to proces poszukiwania partnerów strategicznych i kapitałowych, zainteresowanych rozwojem polskiego przemysłu farmaceutycznego, podejmowaniem działalności produkcyjnej na terenie Polski, inwestowaniem w rozwój potencjału wytwórczego, promowaniem rozwoju eksportu, a także poprawą warunków pracy i płacy polskich firm farmaceutycznych”.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#LeszekBorkowski">Trzeba sobie zdawać sprawę, że jeżeli ktoś kupuje fabrykę leków w Polsce, a takie same leki produkuje na przykład we Francji, to nie kupuje naszego zakładu po to, aby przyczyniać się do rozwoju nabytego zakładu. Nie można się oszukiwać i pisać okrągłych zdań, które w sumie nic nie znaczą, gdyż górę muszą wziąć racje ekonomiczne i zysk, jakiego spodziewa się nowy właściciel fabryki.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#LeszekBorkowski">Przystępując do procesu prywatyzacyjnego, najpierw należy się zorientować, czy można go przeprowadzić, opierając się na środkach własnych, gdyż jest to element niezwykłej wagi. Ponadto trzeba rozważyć, czy prywatyzacja, proponowana w materiale Ministerstwa Skarbu Państwa w sposób dość mętny, zgodna jest z interesem skarbu państwa. Według mnie proponowana prywatyzacja nie spełnia tego kryterium.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#LeszekBorkowski">W tej sytuacji proponuję, aby powołać inny zespół autorów odpowiedzialnych za zredagowanie nowego materiału, gdyż w obecnym, oprócz prywatyzacji, poruszona została na przykład kwestia rejestracji leków, co nie ma żadnego związku z zasadniczym tematem opracowania. Mówi się też o cenach leków oraz o wielu innych kwestiach, które w żaden sposób nie wiążą się z prywatyzacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSzuba">Muszę powiedzieć, że z wielkim niepokojem przeczytałem materiał przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Niepokój ten wynika z faktu, że włożyliśmy wiele wysiłku w to, aby menedżerów, zajmujących się problematyką prywatyzacyjną, zapoznać z podstawowymi zasadami funkcjonowania rynku farmaceutycznego, funkcjonowania zakładów produkujących leki oraz z podstawowymi danymi na temat leków.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszSzuba">Niestety, przedłożony nam materiał jest dowodem na to, że jego autorzy w ogóle nie wiedzą, o czym piszą, co jest dla mnie wręcz przerażające.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszSzuba">Nie ma dzisiaj sposobności po temu, aby posłów wtajemniczać w szczegóły, które do-wodzą ignorancji autorów, ale tak tej sprawy nie można pozostawić. Uważam, że Ministerstwo Skarbu Państwa na kolejne spotkanie, poświęcone prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego, powinno zaprosić ludzi, którzy cokolwiek wiedzą o lekach.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszSzuba">Po przeczytaniu materiału Ministerstwa Skarbu Państwa odniosłem wrażenie, iż ludzie, którzy go opracowali, nie mieli pojęcia o temacie, gdyż nie mogę ich posądzać o złą wolę. Odniosłem też wrażenie, że ludzie, piszący ów niefortunny materiał, nie ustosunkowali się do zasadniczego problemu, natomiast cały wysiłek włożyli w tłumaczenie posłom, że prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego jest sprawą dobrą i że przyniesie korzyści.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszSzuba">Uważam, że posłów, do których adresowany był ten materiał, nie wolno pouczać, gdyż doskonale orientują się w problematyce prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#TadeuszSzuba">Zasadniczy problem polega natomiast na ustaleniu, jak należy przeprowadzić tę prywatyzację, aby istotnie przyniosła korzyści. W tej kwestii jednak autorzy przedłożonego materiału nabrali wody w usta, chętnie natomiast odchodzą od sprawy zasadniczej, zapisując wiele stron na tematy raczej odległe od prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#TadeuszSzuba">Mogę tylko domniemywać, że autorzy przedstawionego materiału z uporem trzymają się koncepcji prywatyzacyjnej, która „spaliła się” na Węgrzech, polegającej na sprzedaży fabryk farmaceutycznych tym firmom, które wytwarzają bardzo drogie leki.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#TadeuszSzuba">Obawiam się, że wdrożenie tej, wielokrotnie krytykowanej koncepcji, spowoduje zniszczenie polskiego przemysłu tanich leków, które podtrzymują zdrowie prawie 40 mln Polaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StefanPiotrowski">Poseł Kopczyk już na wstępie posiedzenia zauważył, że trudno dyskutować z nieobecnym partnerem, z tego też względu dość długo nie miałem zamiaru zabierać głosu. Jednak zmieniłem zdanie po wystąpieniu doktora Szuby, gdyż muszę stwierdzić, że zgadzam się ze wszystkim, co powiedział przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StefanPiotrowski">Potwierdzam zatem, że materiał przygotowany przez zespół Ministerstwa Skarbu Państwa nie wnosi niczego nowego, natomiast wręcz zaciemnia obraz rzeczywistej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławKaraś">Zastanawiam się, czy jest jeszcze sens dalej dyskutować. Mówię tak, gdyż spotykamy się nie po raz pierwszy, wnosimy wiele uwag, prowadzimy dyskusje, a sprawa toczy się swoim torem, czyli po prostu wyprzedaje się polski przemysł.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WładysławKaraś">W tym kontekście interesuje mnie, kto poniesie odpowiedzialność wówczas, gdy dra-stycznie „podskoczą” ceny leków, produkowanych przez zagraniczne koncerny. Wiceminister zdrowia, obecny na posiedzeniu, już dzisiaj zaznaczył, że nie będzie dostatecznych środków na sfinansowanie kosztów zakupu drogich leków, jakie niebawem zaleją nasz rynek farmaceutyczny. Jeśli ludzie nie będą mieli pieniędzy na leki, konsekwencje takiego stanu rzeczy mogą być bardzo złe. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć, kto w istocie poniesie odpowiedzialność za decyzje, które mają zapaść już wkrótce.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WładysławKaraś">Uważam, iż drastyczna podwyżka cen leków będzie dramatem dla wielu pacjentów, w tym kontekście wcale nie uważam, aby użył zbyt mocnego słowa. Obawiam się, że w chwili obecnej prowadzimy dyskusję nad czymś, co już jest realizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyMilewski">W kontekście dotychczasowej dyskusji chciałbym się odnieść do niektórych stwierdzeń. Otóż z dotychczasowych wypowiedzi można wysnuć wniosek, iż prywatyzacja jest niebezpieczna, gdyż grozi wejściem potężnych koncernów, z wszelkimi tego konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JerzyMilewski">Muszę stwierdzić, że nie jest to cała prawda o projektowanej prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego, gdyż oprócz koncepcji z dużym inwestorem strategicznym w roli głównej, są jeszcze inne warianty rozwiązań. Uważam, iż te właśnie koncepcje, o których dzisiaj nikt nie mówił, mogą spowodować, że skutki prywatyzacji wcale nie muszą budzić obaw.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JerzyMilewski">Myślę, że z dzisiejszego posiedzenia nie powinniśmy wynieść wrażenia, że prywatyzacja w ogóle jest rzeczą złą, powinniśmy natomiast poznać wizję czekającego nas procesu oraz koncepcje, dzięki którym wizja ta zostanie zrealizowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IrenaRej">Chciałabym powiedzieć, że to, co obecnie dzieje się z przemysłem farmaceutycznym, stanowi tylko jedną stronę złożonej problematyki prywatyzacyjnej. Równie niepomyślna sytuacja ukształtowała się w zakresie prywatyzacji CEFARM-u.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IrenaRej">Chętnie przedłożę Sejmowi raport w tej sprawie, dzisiaj zaś chciałam tylko tę kwestię zasygnalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanKopczyk">Komisja Zdrowia jest zainteresowana raportem o prywatyzacji CEFARM-u, chętnie się z nim zapoznamy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanKopczyk">Wszystkie osoby, uczestniczące w dzisiejszym posiedzeniu, chciałbym prosić o dalszą współpracę z Komisją Zdrowia, gdyż problematykę prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego musimy prowadzić w bardzo szybkim tempie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanKopczyk">Jeżeli w najbliższym czasie nie uda nam się przygotować odpowiedniej liczby plenarnych posiedzeń Komisji, wówczas będziemy pracować w węższym gronie, to znaczy tylko z udziałem Prezydium Komisji Zdrowia. Ministerstwo Skarbu Państwa proponowało taki właśnie tryb dalszej pracy nad tą problematyką. W rozmowach takich braliby również udział przedstawiciele zainteresowanych resortów i ewentualnie także przedstawiciele zarządów prywatyzowanych spółek.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanKopczyk">Myślę, że nie ma sensu, abym teraz szczegółowo recenzował materiał Ministerstwa Skarbu Państwa. Powiem tylko, iż rzeczywiście jest on bardzo ogólnikowy, nie odpowiada na postawione przeze mnie pytania, zawiera wiele powtórzeń i banałów, a nawet wiele wewnętrznych sprzeczności.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanKopczyk">W materiale podany został przykład zawierający naukę, iż lek pozornie droższy w gruncie rzeczy jest lekiem tańszym, co można by potraktować jako stwierdzenie o charakterze obraźliwym, gdyż jest to prawda sformułowana na poziomie ucznia trzeciej klasy szkoły podstawowej. Każdy, kto ma odrobinę wiedzy z zakresu medycyny, lub choćby ekonomii, wie, że istotnie może się tak zdarzyć, choć nie jest to regułą. Myślę, jednak, że nie będziemy się obrażać, gdyż, być może, jest to odkrycie zrobione przez autorów materiału, które chcą „sprzedać” jako coś bardzo nowatorskiego i odkrywczego.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanKopczyk">Sądzę, że wkrótce wyślemy stosowne pismo zarówno do Marszałka Sejmu RP, jak i do premiera Cimoszewicza, informując o nieobecności na dzisiejszym posiedzeniu przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EdwardSurówka">Nasz zakład znajduje się u progu prywatyzacji, zatem mamy już pewne doświadczenia, dlatego też na pytanie postawione przez pana Karasia, kto jest odpowiedzialny za ewentualne negatywne skutki prywatyzacji, muszę odpowiedzieć, że praktycznie nikt.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#EdwardSurówka">Przemysł farmaceutyczny siłą rzeczy powiązany jest z wieloma resortami. Z moich doświadczeń wynika, że w trakcie procesu prywatyzacji Ministerstwo Skarbu Państwa trzyma się ściśle obowiązujących przepisów, a zatem nie może być później mowy o żadnej odpowiedzialności, skoro wszystko odbywa się przy skrupulatnym przestrzeganiu prawa.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#EdwardSurówka">Jak już zaznaczyłem, przemysł farmaceutyczny jest przemysłem „wieloresortowym”, a więc tylko wspólne działanie zainteresowanych resortów mogłoby doprowadzić do wypracowania właściwej wizji, czy jak kto woli, koncepcji prywatyzacji tegoż przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanKopczyk">Myślę, że mamy ten sam pogląd na prywatyzację przemysłu farmaceutycznego. Istotnie, w tym aspekcie nie wystarczy tylko przestrzeganie prawa. Z tego też względu będziemy się starali uzmysłowić ludziom, odpowiedzialnym za prywatyzację tego sektora, jaka jest różnica pomiędzy produkcją leków, wytwarzaniem guzików, a jest to różnica dosyć istotna.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanKopczyk">Jak to już zaznaczałem wcześniej, problematyka ta będzie przedmiotem naszej pracy w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanKopczyk">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>