text_structure.xml
175 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Zdrowia w Poddębiu w woj. słupskim.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanKopczyk">Proszę, aby głos zabrał przedstawiciel władz lokalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejKobyliński">Mieliśmy już okazję spotkać się z prezydium sejmowej Komisji Zdrowia, aby przedyskutować problematykę związaną z restrukturyzacją służby zdrowia na terenie naszego i ościennych województw. Podczas wspomnianej dyskusji dużo mówiliśmy o inwestycjach realizowanych przez służbę zdrowia. Muszę przypomnieć, że jesteśmy dość nietypowym województwem, gdyż aktualnie budujemy aż dwa szpitale. Obydwie te inwestycje są inwestycjami rozpoczętymi jeszcze w latach poprzednich. Dzięki ich ukończeniu nowe obiekty otrzyma woj. słupskie, a także Ustka.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejKobyliński">Uważam, iż tematyka dzisiejszego posiedzenia, z uwagi na swój charakter jest nader istotna dla funkcjonowania służby zdrowia na terenie woj. słupskiego. Wiem, iż nie będziemy mówić o sprawach łatwych i prostych, gdyż reformowanie służby zdrowia niesie wiele problemów, z którymi musimy się zmierzyć.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejKobyliński">Cieszy natomiast fakt, że Sejm obecnej kadencji przykłada wielką wagę do spraw służby zdrowia, co pozwala sądzić, iż rozpoczęta reforma zakończy się oczekiwanym sukcesem.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejKobyliński">Na zakończenie życzę owocnych obrad, które odbywać się będą na Ziemi Słupskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanKopczyk">Na dzisiejszych obradach są także obecni eksperci z tych dziedzin, którymi będziemy się zajmować na rozpoczętym właśnie posiedzeniu, lekarze wojewódzcy z Koszalina i Słupska.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanKopczyk">Tematem dzisiejszych obrad będzie ocena przygotowania zmian systemowych w służbie zdrowia, oraz ocena pierwszej fazy wdrażania tych zmian. Tematyce tej już wcześniej poświęcaliśmy naszą uwagę, teraz natomiast chcielibyśmy zapoznać się z terenowymi doświadczeniami dwóch północnych województw. Wybraliśmy akurat ten zakątek Polski, gdyż z danych, jakie do nas docierają, wynika, że w woj. koszalińskim wiele się dzieje, również woj. słupskie nie pozostaje w tyle.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanKopczyk">Ponadto w trakcie wyjazdowego posiedzenia chcielibyśmy wysłuchać opinii na temat wdrażania ustaw z dziedziny służby zdrowia, uchwalonych przez Sejm obecnej kadencji. Tak się składa, że właśnie w tej kadencji Sejm uchwalił kilka, nader ważnych dla systemu ochrony zdrowia, ustaw. Muszę powiedzieć, że zarówno w kontekście legislacyjnym, jak i merytorycznym, były to ustawy niezwykle trudne.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanKopczyk">Do ustaw tych należy m.in. ustawa o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, a ochronie zdrowia psychicznego, o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, o zawodzie lekarza, o zawodach pielęgniarki i położnej, a także ustaw o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanKopczyk">Sejmowa Komisja Zdrowia swoją kadencję przepracowała żmudnie i rzetelnie, czego efektem są, m.in. wymienione akty prawne. Jest to niezwykle istotne dla kształtu systemu służby zdrowia w latach przyszłych, gdyż właśnie ta dziedzina naszego życia charakteryzowała się dotkliwym brakiem odpowiednich uregulowań prawnych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanKopczyk">Jednocześnie doskonale zdajemy sobie sprawę, że o skuteczności aktów prawnych decyduje to, jak sprawdzają się w praktyce i jak są oceniane przez pracowników służby zdrowia, którym wypadło wykonywać ten odpowiedzialny zawód w trudnych warunkach. Konfrontacja prawa uchwalonego przez Sejm z realiami, w jakich prawo to funkcjonuje, jest miernikiem jego skuteczności.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanKopczyk">Sądzę, że w pierwszej fazie naszego posiedzenia poprosimy o zabranie głosu lekarzy wojewódzkich z Koszalina i Słupska, którzy przekażą nam swoje opinie na temat wdrażanych właśnie zmian systemowych w dziedzinie ochrony zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZenonPawłowski">Na wstępie muszę powiedzieć, że każdemu mojemu wystąpieniu na temat zmian systemowych służby zdrowia towarzyszą spore napięcie i strach. Dzieje się tak dlatego, że przekształcenie jednostek budżetowych w samodzielne zakłady jest operacją nader trudną oraz skomplikowaną i wymaga pokonania wielu działań proceduralnych. Aby cała ta operacja zakończyła się powodzeniem potrzebne jest niezwykle sprawne działanie nie tylko administracji, która będzie zobowiązana załatwiać liczne formalności, ale także osób zatrudnionych już bezpośrednio w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZenonPawłowski">Nie wyobrażam sobie funkcjonowania samodzielnych zakładów służby zdrowia bez pełnego zrozumienia idei wdrażanych przemian i rzetelnego poznania zasad, w myśl których będą one funkcjonowały w najbliższej przyszłości. Powodzenie całej tej sprawy zależeć będzie w znacznej mierze od aktywności i zaangażowania osób piastujących kierownicze stanowiska w służbie zdrowia, gdyż wiele jeszcze będziemy musieli sobie wyjaśnić, aby „wejść” w nowy system z pełnym przekonaniem, że rozpoczęta reforma jest potrzebna i że musi być skuteczna. Nie jest to jednak jedyny warunek powodzenia podejmowanych działań.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZenonPawłowski">Mieliśmy już wiele złych doświadczeń, wynikających z funkcjonowania służby zdrowia w określonych warunkach, znamy już skutki finansowych braków, długi, w które popadały placówki służby zdrowia i znamy też doświadczenia wynikające z restrukturyzacji tego zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZenonPawłowski">Teraz, gdy stoimy oko w oko z czekającymi nas przekształceniami, znów budzi niepokój kwestia finansowa. Trzeba powiedzieć jasno, że bez odpowiednich środków finansowych restrukturyzacja służby zdrowia, nawet przy najlepszych regulacjach prawnych, nie da spodziewanych efektów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZenonPawłowski">Chcę powiedzieć, że mimo różnorakich przeszkód, już rozpoczęliśmy wdrażanie zasad reformy. Od listopada ub.r. przyjęliśmy dwie procedury administracyjne. Zgodnie z nimi złożyliśmy wnioski o przekształcenie jednostek służby zdrowia, funkcjonujących jako jednostki budżetowe, w samodzielne zakłady służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZenonPawłowski">W lutym br. wojewoda słupski wydał decyzję akceptującą to zamierzenie, pierwszego zaś lipca spodziewamy się decyzji sądu, gdyż złożyliśmy 7 wniosków o rejestrację samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej. Myślę, że idealną sytuacją równocześnie byłoby podjęcie podobnych działań przez kilka województw, gdyż przepływ środków finansowych będzie miał wpływ stymulujący na funkcjonowanie tych jednostek. Zamknięcie reformatorskich działań w kręgu jednego województwa nie dałoby spodziewanych efektów.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZenonPawłowski">Jeżeli Biuro Przekształceń Własnościowych Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej zaakceptuje nasze symulacje finansowe, wówczas w II półroczu 1997 r. możemy się spodziewać pomyślnego przebiegu reformowania służby zdrowia. Przed nami bowiem jest jeszcze decyzja o rozpoczęciu przez zakłady opieki zdrowotnej samodzielnego bytu. Nie czekamy jednakże bezczynnie na ostateczne rozstrzygnięcia, gdyż już teraz próbujemy podpisywać kontrakty z lekarzami, mającymi podjąć pracę w samodzielnych jednostkach służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#ZenonPawłowski">Skoro poruszyłem problem samodzielności zakładów opieki zdrowotnej, godzi się zasygnalizować jeszcze jedną, zgoła niebagatelną kwestię. Otóż już czwarty rok systematycznie prowadzimy analiz budżetu służby zdrowia w skali województwa. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy otrzymujemy mniej środków finansowych, niż to pierwotnie było planowane.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#ZenonPawłowski">Po 3 latach doświadczeń mogę stwierdzić, że warto na bieżąco analizować budżet, gdyż pozwala to na racjonalniejsze gospodarowanie. Poza tym daliśmy dyrektorom zakładów opieki zdrowotnej większą samodzielność w dysponowaniu przyznanymi funduszami. Z tego też względu zakład, który rozsądnie i w sposób przemyślany wydaje pieniądze, znajduje się w lepszej sytuacji, gdyż zaoszczędzone środki pozostają w „jego” zakładzie. Nie praktykuje się bowiem przesuwania zaoszczędzonych pieniędzy do tych zakładów, które znajdują się w gorszej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#ZenonPawłowski">Drugą kwestią, o której chciałem powiedzieć w kontekście usamodzielniania zakładów służby zdrowia, jest sporządzenie rejestrów usług medycznych, prowadzonych przez poszczególne jednostki. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie już wkrótce będziemy mieli wojewódzki rejestr usług medycznych. Być może uda się go uruchomić jeszcze w tym roku.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#ZenonPawłowski">Muszę też stwierdzić, że organizowanie rejestrów nie odbywa się bez kłopotów. Okazało się na przykład, że jednostka samorządowa, funkcjonująca przy szpitalu wojewódzkim, nie jest zainteresowana sporządzeniem rejestru usług medycznych. W chwili obecnej próba wprowadzenia rejestru w tej jednostce spotkała się z protestami izb lekarskich. Nie ukrywam, że bez pomocy izb lekarskich działania podejmowane przez dyrektorów zakładów nie przyniosą spodziewanych efektów.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#ZenonPawłowski">Myślę jednak, że lekarzy, mimo obecnych przeszkód, uda się nam przekonać do zasadności sporządzenia rejestru. Nie ma bowiem możliwości arbitralnego wprowadzenia tego rejestru, bez akceptacji samych zainteresowanych, czyli lekarzy.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#ZenonPawłowski">Muszę jednak dodać, że pracownicy służby zdrowia w ciągu ostatnich 2 miesięcy dokonali wielkiego wysiłku, którego efektem jest fakt, że 68 proc. populacji woj. słupskiego otrzymało nowe książeczki zdrowia. Mam nadzieję, że nie tylko pracownicy służby zdrowia, ale także mieszkańcy zainteresowani będą trudnym procesem przekształceń systemowych. Powszechne wprowadzenie rejestrów usług medycznych wymaga prowadzenia różnorakich szkoleń, gdyż jest to sprawa zupełnie nowa i czasami budzi sprzeciw, gdyż wymaga dodatkowych działań.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#ZenonPawłowski">Do tej chwili przeszkoliliśmy już 893 osoby, przy czym chcę zaznaczyć, że rozpoczęliśmy od kadry kierowniczej placówek służby zdrowia. Przy okazji chcę powiedzieć, że większe zainteresowanie rejestrami wykazują wiejskie ośrodki zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#ZenonPawłowski">Tyle w największym skrócie, chciałbym przekazać na tym etapie posiedzenia. Jeżeli będą jakieś pytania lub wątpliwości, chętnie na nie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę powiedzieć, że z zazdrością obserwuję poczynania słupskiej służby zdrowia w kontekście rozpoczętych zmian systemowych. Mówiąc to, mam przede wszystkim na uwadze fakt, że apteki woj. słupskiego już od 1 lipca br. będą zawierały umowy nie z wojewodą, ani też z lekarzem wojewódzkim, ale z zakładami opieki zdrowotnej. Jest to rozwiązanie godne naśladowania i przy najbliższej okazji postaram się w tej kwestii rozmawiać z wojewodą koszalińskim, aby również w tym województwie wprowadzić analogiczną zasadę. Myślę, że taką okazją będzie oddłużenie aptek, wówczas, mam nadzieję, uda się wdrożyć zilustrowane tu rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SewerynJurgielaniec">Tak się składa, że woj. słupskie wyprzedziło woj. koszalińskie w dziedzinie organizowania rejestrów usług medycznych, my natomiast zdystansowaliśmy naszego „rywala” w zakresie usamodzielniania placówek służby zdrowia. Myślę, że na temat przygotowywania rejestru usług medycznych zechcą się, w trakcie dzisiejszego posiedzenia, wypowiedzieć kompetentne osoby, gdyż jest to sprawa zgoła zasadnicza, dla wprowadzenia zmian systemowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SewerynJurgielaniec">Mam nadzieję, że jesienią br. uda się objąć rejestrem usług medycznych te wszystkie placówki ochrony zdrowia na terenie woj. koszalińskiego, które od lipca zyskają samodzielność. Tak się złożyło, że w momencie, gdy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wprowadziło pilotaż w sprawie samodzielności jednostek służby zdrowia w woj. koszalińskim, dwie jednostki legitymowały się już samodzielnością. Był to ZOZ w Bobolicach, mający w swoim zasięgu ponad 10 tys. mieszkańców, oraz ZOZ w Drawsku. Wymienione ZOZ-y zyskały samodzielność już 1 maja 1996 r.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SewerynJurgielaniec">Od 1 stycznia 1997 r. dołączyły do nich zespoły opieki zdrowotnej w Połczynie, jako całość, oraz podstawowa opieka zdrowotna, należąca do ZOZ Koszalin-miasto. Wymienione jednostki weszły już w pełną samodzielność.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SewerynJurgielaniec">Trzeba też powiedzieć, że na restrukturyzację tych zakładów opieki zdrowotnej Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej przyznało 5 mln 183 tys. zł. Pieniądze te zostały wykorzystane wyłącznie na restrukturyzację tych kierunków, które ujęte zostały w rozporządzeniu ministra zdrowia. Między innymi środkami tymi wsparto procedurę związaną z wprowadzeniem kontraktów lekarskich.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SewerynJurgielaniec">Od stycznia 1997 r. podjęliśmy dalsze działania, mające na celu usamodzielnienie kolejnych zakładów opieki zdrowotnej woj. koszalińskiego. Dzięki temu status samodzielnych zakładów zyskały ZOZ-y w Szczecinku, Darłowie i Białogardzie, przy czym z ZOZ Białogard wyodrębniony został samodzielny ZOZ Tychowo, obejmujący 10 tys. mieszkańców tego rejonu. Natomiast szpital wojewódzki w Koszalinie zyska samodzielność natychmiast po dopełnieniu jeszcze tylko jednej formalności, podobnie jak i zespół gruźlicy i chorób płuc, zaś pogotowie ratunkowe jest już jednostką w pełni samodzielną.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#SewerynJurgielaniec">Mamy natomiast pewne kłopoty z usamodzielnieniem specjalistycznego zespołu opieki zdrowotnej. Ponieważ perspektywy na usamodzielnienie całej tej jednostki są mierne, planujemy likwidację tego zespołu, w jego obecnym kształcie, jako całości, oraz wyodrębnienie niektórych jednostek organizacyjnych. Takie działanie byłoby w pewnym sensie wyprzedzeniem ustawy o medycynie pracy. W myśl tej ustawy będą bowiem organizowane wojewódzkie ośrodki medycyny pracy. W chwili obecnej mamy już poza sobą negocjacje z pionem stomatologicznym specjalistycznego zespołu opieki zdrowotnej, który przychylał się do naszych propozycji.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#SewerynJurgielaniec">Specjalistyczny zespół bynajmniej nie zostanie zlikwidowany, natomiast po zreorganizowaniu i wydzieleniu niektórych jednostek, poradnie specjalistyczne będą funkcjonowały przy szpitalu wojewódzkim, co wydaje się być rozwiązaniem logicznym.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#SewerynJurgielaniec">Chcę też poinformować zebranych, że również ośrodek leczenia uzależnień alkoholowych w Stranominie ma status samodzielnej jednostki opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#SewerynJurgielaniec">W chwili obecnej już 96 proc. zakładów opieki zdrowotnej w woj. koszalińskim przekształconych zostało w samodzielne jednostki, dwie zaś placówki oczekują na stosowną procedurę rejestracyjną w sądzie.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę teraz do kolejnej kwestii, wiążącej się z restrukturyzacją służby zdrowia, jaką jest zawieranie umów cywilnoprawnych. Do chwili obecnej umowy tego typu zawarte zostały z lekarzami rodzinnymi, oraz ze stomatologami, z pielęgniarkami środowiskowymi, a także z lekarzami pomocy doraźnej. Tak się składa, że propozycja odpisania umów najpierw spotkała się ze znacznym oporem średniego pokolenia lekarzy pomocy doraźnej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#SewerynJurgielaniec">Stopniowo jednak lekarze ci przekonywali się do zalet proponowanych umów i po jakimś czasie zdecydowali się na ich podpisanie. Od czasu podpisania umów cywilnoprawnych upłynęło już ponad pół roku, a protestujący wcześniej lekarze są z nich zadowoleni. O efektach finansowych podpisania tych umów chyba nie trzeba nikogo informować, są one bowiem ewidentne.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym teraz krótko zilustrować przymioty umów cywilnoprawnych. W myśl zasad, na jakich funkcjonują te umowy, podstawowa opieka lekarska dla mieszkańców danego rejonu świadczona jest całodobowo przez tego samego lekarza rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#SewerynJurgielaniec">Aby usprawnić pracę służby zdrowia i ułatwić pacjentom dostęp do lekarza, przeprowadziliśmy w Kołobrzegu swojego rodzaju eksperyment, polegający na wprowadzeniu w miejsce dotychczasowego zespołu opieki zdrowotnej, czterech zakładów. W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy dyrektor jednego z kołobrzeskich zespołów, o których przed chwilą mówiłem i być może zechce się podzielić pierwszymi swoimi doświadczeniami i opiniami.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę też powiedzieć, że do tej chwili cała społeczność kołobrzeska, licząca nieco ponad 50 tys. mieszkańców, objęta już została umowami cywilnoprawnymi. Zgodnie z regułami tych umów pacjent ma gwarantowaną przez 24 godziny opiekę lekarza rodzinnego, natomiast przychodnie, wchodzące w skład owych czterech zakładów opieki zdrowotnej, przedłużyły codzienne przyjmowanie pacjentów do godz. 19.00.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#SewerynJurgielaniec">Z kolei lekarze rodzinni, zatrudnieni przez te zakłady, zawarli umowy cywilnoprawne z lekarzami różnych specjalności, co zostało z satysfakcją przyjęte przez pacjentów. Również rada nadzorcza, która wczoraj zebrała się w Kołobrzegu, zaakceptowała wszystkie posunięcia, wiążące się z restrukturyzacją służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#SewerynJurgielaniec">Pamiętać należy, że rozpoczęta już reorganizacja i czekające nas zmiany, muszą zyskać akceptację pacjentów, w przeciwnym bowiem razie każde posunięcie będzie budziło sprzeciwy i opory. Jak to już zasygnalizowałem, kołobrzeski eksperyment przyjęty został z zadowoleniem, gdyż gwarantuje lepszą opiekę lekarską przez całą dobę.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#SewerynJurgielaniec">Jest jednak jeszcze sporo niejasności, gdyż pacjenci nie mają pełnej informacji o wdrażanych zmianach. Nie tak dawno przyjechała do mnie pacjentka z Bornego-Sulinowa, przedkładając pretensje wynikające z faktu, że leczący ją od dawna kołobrzeski ortopeda zakomunikował, iż jest to już ostatnia wizyta, gdyż w związku z wprowadzaną reformą będzie musiała jeździć do lekarza w Szczecinku, po skierowanie do specjalisty.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#SewerynJurgielaniec">Rzetelnie wyjaśniłem tę sprawę i pomogłem pacjentce, która, jak się okazało, wcale nie potrzebowała leczenia ortopedycznego, gdyż cierpiała na zmiany zwyrodnieniowe, wymagające leczenia u innego specjalisty.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#SewerynJurgielaniec">Przykład ten podaję nie bez przyczyny, gdyż wdrażaniu nowych zasad towarzyszy pewna dezorientacja pacjentów, którzy przyzwyczajeni do pewnego trybu leczenia z niechęcią i zdenerwowaniem podchodzą do wprowadzanych nowości. I to jest rzeczywiście poważny problem, z którym musimy się zmierzyć.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#SewerynJurgielaniec">Do tej pory pacjent prawie zawsze sam chodził do lekarza, do którego tylko chciał, bywało i tak, że nieomal wskazywał, który lekarz ma go przyjąć. I właśnie w tym kontekście zapewne pojawią się problemy z przystosowaniem się pacjentów do nowych zasad, na jakich będzie funkcjonowała służba zdrowia. Trudno bowiem będzie przekonać ludzi, że wiedza lekarza rodzinnego jest tak szeroka, iż może on zastąpić tych specjalistów, z których porad i leczenia korzystali dotychczas.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#SewerynJurgielaniec">W zasadzie wolny wybór lekarza rodzinnego jest sprawą dość prostą i z tym nie powinno być większych kłopotów, natomiast rozpoczną się one w momencie, w którym pacjent zechce wybrać sobie lekarza o określonej specjalności.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#SewerynJurgielaniec">W tej chwili wprowadzamy zasadę, w myśl której do przetargu staje kilku lekarzy określonej specjalności, ale wygrać może tylko jeden z nich. Aby uniknąć doboru negatywnego wprowadziliśmy instytucję wojewódzkiego konsultanta do spraw przetargów. Konsultant tego typu, jako specjalista o wielkiej wiedzy merytorycznej, będzie mógł ocenić, który z lekarzy stających do przetargu najlepiej będzie wykonywał powierzone mu zadanie. Konsultant będzie opiniował przydatność wszystkich kandydatów, ubiegających się o określone stanowisko.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#SewerynJurgielaniec">Technicznie będzie to wyglądało w ten sposób, że lekarz stający do przetargu będzie musiał udokumentować swoją przydatność do pełnienia funkcji specjalisty określonego typu, oraz będzie zobowiązany podać warunki finansowe.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#SewerynJurgielaniec">Może się zdarzyć tak, że jeden z lekarzy zaoferuje specjalistyczne konsultacje „wycenione” na 10 zł od przyjęcia jednego pacjenta, drugi zaś zażąda dwa i pół raza więcej. W takiej sytuacji właśnie wojewódzki konsultant będzie zobowiązany rozstrzygnąć, czy wiedza i doświadczenie lekarza, oferującego niższą cenę są wystarczające, czy też trzeba będzie zatrudnić innego lekarza, żądającego 25 zł za wizytę.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#SewerynJurgielaniec">Zastanawialiśmy się też, jak praktycznie rozwiązać kwestię wyboru lekarza specjalisty. Po długich dyskusjach doszliśmy do wniosku, że działania w tym kontekście rozpoczniemy w drugim półroczu tego roku, czyli wówczas, gdy zostaną podpisane wszystkie umowy cywilnoprawne. Wtedy to przystąpimy do analizy i oceny wartości konsultacji jednego pacjenta. Myślę, że tą drogą uda nam się wypracować jednorodną stawkę za usługi medyczne określonego typu. Przy takim założeniu skierowanie do specjalisty, które się pojawi w rejestrze usług medycznych, będzie dla pacjenta swojego rodzaju wekslem, mającym wartość np. 15 zł w przypadku konsultacji okulistycznej. Jeżeli opłata ta zostanie wniesiona, wówczas pacjent uzyska możliwość skorzystania z porady, dowolnie przez siebie wybranego specjalisty. Nie będzie musiał iść do tego lekarza, który wygrał przetarg na ordynowanie w ośrodku zdrowia, do którego będzie „przypisany” pacjent. Ów pacjent równie dobrze będzie mógł pójść do dowolnego gabinetu prywatnego, w którym wizyta wynosi więcej, niż kwota, na jaką opiewa weksel. Jeżeli zatem lekarz, z renomowanego prywatnego gabinetu, za wizytę będzie pobierał nie 15 zł, czyli ową średnią stawkę, a 30 zł, wtedy pacjent dopłaci różnicę.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#SewerynJurgielaniec">Na razie projekt ten może wydawać się nieco skomplikowany, ale będziemy próbowali wypracować rozwiązanie tego właśnie typu. O szczegółach jeszcze nie możemy mówić, gdyż przykład, który podałem, ma tylko nakreślić ogólne zasady, na jakich pacjent mógłby korzystać z porady specjalisty. Myślę, że nie jest to złe rozwiązanie, gdyż w nowym systemie opieki lekarskiej nie możemy inną drogą zapewnić pacjentowi pełnego komfortu wyboru specjalisty, do czego jest przyzwyczajony i czego może mu brakować.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę teraz do następnej kwestii, jaką jest wybór szpitala. Otóż chcę poinformować zebranych, że na terenie woj. koszalińskiego pacjent, bez ograniczeń, będzie mógł wybierać szpital, w którym poddany zostanie leczeniu. Sprawę tę omówiliśmy w szczegółach na ostatnim spotkaniu z dyrektorami szpitali z naszego terenu.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#SewerynJurgielaniec">Dotychczasowa prezentacja, być może, wygląda zbyt optymistycznie, zatem chcę powiedzieć, że restrukturyzacja systemu opieki zdrowotnej niesie ze sobą wiele niewiadomych, w jej kontekście rodzą się też pytania różnorakiej natury.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#SewerynJurgielaniec">Najważniejszym problemem, bez wątpienia, będzie konieczność zapewnienia regularnego dopływu pieniędzy do tych placówek, które uzyskały samodzielność. Chcę powiedzieć, że wczoraj otrzymałem fax, który przyszedł do Wydziału Finansowego Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie, w którym napisano, że nie wpłyną w terminie oczekiwane pieniądze, które miały być przekazywane w trzech transzach. Sytuację taką spowodowały kłopoty z ustaleniem rzeczywistej wysokości środków na ochronę zdrowia, planowanych w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę stwierdzić, że przytoczony przypadek jest zgoła niebezpieczny dla funkcjonowania samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej, gdyż nieomalże natychmiast popadną one w zadłużenie. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Jest to tym niebezpieczniejsze, że zadłużenie to spowodowane będzie zewnętrznymi przyczynami, a nie brakiem gospodarności.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#SewerynJurgielaniec">Od razu wystosowaliśmy pismo na ręce wicepremiera Belki, przekazane do wiadomości premiera Cimoszewicza, ministra Żochowskiego oraz Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przypadek, który zilustrowałem jest ewidentnym hamowaniem procesu reformowania służby zdrowia. Jeżeli podobna sytuacja zacznie się powtarzać, nasi przeciwnicy dostaną do ręki argument, przemawiający przeciwko zasadności przeprowadzania reformy w ogóle. W takim bowiem przypadku bardzo chętnie sięga się po uogólnienia.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę teraz do kolejnego zagadnienia, wiążącego się z samodzielnością zakładów opieki zdrowotnej. Gdy mówi się o samodzielności tych jednostek nieomal automatycznie pada pytanie: a co w takim razie będzie z resortową służbą zdrowia, funkcjonującą w MON i MSW? Zaraz też pada następne pytanie o przyszłość spółdzielczości lekarskiej. Jak wiadomo, spółdzielczość lekarska ma prawo do bezpłatnych świadczeń diagnostycznych w naszych placówkach, ma też takie uprawnienia Ministerstwo Obrony Narodowej, a także Polskie Koleje Państwowe.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#SewerynJurgielaniec">W tym kontekście chcę powiedzieć, że w roku ubiegłym dyskutowaliśmy z ministrem Szkopem na temat relacji pomiędzy usytuowaniem kolejowej i „cywilnej” służby zdrowia, czyli tej, która podlega lekarzowi wojewódzkiemu, jednak nie doszliśmy do jednorodnych stanowisk.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#SewerynJurgielaniec">W woj. koszalińskim, co jest dość istotne, dokonaliśmy podziału pieniędzy „na głowę mieszkańca”. Zgodnie z tą regułą, cały budżet, przeznaczony przez wojewodę na potrzeby służby zdrowia, został podzielony przez pół miliona mieszkańców, bo taka liczba ludności zamieszkuje woj. koszalińskie. Działalność naszą kierujemy w ten sposób, aby zespoły lekarzy rodzinnych, ale nie tylko one, zabezpieczały w służbie zdrowia całość potrzeb do drugiego stopnia referencyjnego, gwarantując tym samym świadczenie tych wszystkich usług medycznych, których potrzebują pacjenci.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#SewerynJurgielaniec">Zaznaczyć chcę, że takie rozwiązanie wsparte zostało o doświadczenia angielskie. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie idealne, gdyż w niektórych przypadkach może się zdarzyć, że pacjent będzie niedostatecznie zdiagnozowany i niedoleczony, w trybie kuracji przeprowadzanej w szpitalu. Zagrożenia takie mogą się pojawić z tego względu, że w nowym systemie funkcjonowania służby zdrowia niebagatelną rolę będzie odgrywał czynnik ekonomiczny, a więc placówki, w imię niewłaściwie pojętej potrzeby oszczędnego gospodarowania środkami finansowymi, mogą czasami dopuścić do wymienionych sytuacji.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#SewerynJurgielaniec">Takie zjawiska zarysowały się, niestety, w systemie angielskim. Mamy nadzieję, że uda nam się uniknąć tego rodzaju sytuacji z uwagi na fakt, iż tworzymy nader rzetelnie przeanalizowany nadzór merytoryczny. Mówię jednak o tym, aby w pełni zilustrować hipotetyczne zagrożenia, jakie niesie reforma.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#SewerynJurgielaniec">We wcześniejszej fazie wypowiedzi zasygnalizowałem problem funkcjonowania i finansowania resortowej służby zdrowia. Powiedziałem wówczas, że na ten temat niejednokrotnie rozmawiałem z ministrem Szkopem, który starał się wypunktować istniejące w tym zakresie nieprawidłowości. Minister Szkop stwierdził między innymi, że na jednego „podopiecznego” PKP otrzymuje określoną kwotę, natomiast wojewoda dostaje środki dla wszystkich mieszkańców województwa, a więc również dla pacjentów zatrudnionych w PKP. Jeżeli zatem chcielibyśmy wprowadzić pełną odpłatność za wszystkie te usługi, które świadczy służba zdrowia woj. koszalińskiego pracownikom PKP, mieszkającym na terenie tegoż województwa, to wówczas wojewoda powinien przekazać pieniądze do drugiego stopnia referencyjności po to, aby opłacić wszystkie te usługi, które są realizowane powyżej pierwszego stopnia.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#SewerynJurgielaniec">W tym kontekście rodzi się pytanie, czy pozostać przy status quo, czy też pieniądze z budżetu, które dotychczas otrzymywał wojewoda dać bezpośrednio kolejom państwowym, aby za nie, w imieniu samodzielnych jednostek służby zdrowia, mogły kupować potrzebne usługi medyczne.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#SewerynJurgielaniec">Zilustrowałem tylko nieliczne wątpliwości, które rodzą się w momencie startu reformy służby zdrowia, a jest ich znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#SewerynJurgielaniec">Do niedostatków formalnych, które są przeszkodą w terminowym i sprawnym wdrażaniu nowych zasad funkcjonowania służby zdrowia, należy brak standardów procedur medycznych. Zdaję sobie sprawę, że w chwili obecnej trwają prace nad ustaleniem tych standardów i że już wkrótce prace te zostaną ukończone, ale na razie obecną sytuację odbieramy, jako jeden z dotkliwych mankamentów procesu reformatorskiego.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę jeszcze powiedzieć o jednej sprawie, będącej pochodną rozpoczętej reformy. Otóż z pewnym niepokojem stwierdzam, że środowisko medyczne do propozycji zmian podchodzi dość niechętnie. Lekarze stwierdzają, że proponowane warunki zmuszą ich do wykonywania pracy wręcz niewolniczej. Jeden z kolegów, pracujący w nadmorskiej miejscowości, powiedział po prostu: co prawda w ośrodku zdrowia zarabiam marne pieniądze, ale mam jeszcze praktykę prywatną, co pozwala mi żyć na godziwym poziomie. W tej sytuacji nie widzę potrzeby wiązania się z pacjentem na 24 godziny na dobę.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#SewerynJurgielaniec">Oczywiście, można zapytać, czy jest to prawidłowe podejście do wykonywanego zawodu, ale takie są realia. Lekarz, o którym mówię, po prostu przyzwyczaił się do pewnego systemu i trudno będzie go przekonać do konieczności intensyfikacji wysiłku. Będzie to tym trudniejsze, że ów lekarz ma poza sobą ponad trzydziestoletni staż.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę jednak powiedzieć i to, iż z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że pacjenci nie nadużywają owej 24-godzinnej dyspozycyjności lekarza, co było jedną z głównych obaw, przedstawianych przez środowisko medyczne przed rozpoczęciem wdrażania reformy.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#SewerynJurgielaniec">Myślę, że obecni na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiciele świata medycznego, zechcą podzielić się zarówno swoimi doświadczeniami, jak i obawami, co wzbogaci te uwagi, które przekazałem w skrótowej formie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKopczyk">Ponieważ w dotychczasowych wypowiedziach pojawiło się sporo wątpliwości, myślę, że wiceminister Kuszewski zechce się do nich odnieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofKuszewski">Myślę, że warto na początku powiedzieć, jakie prace natury legislacyjnej poprzedziły wdrażanie reformy systemu funkcjonowania służby zdrowia. Na ten temat, co prawda, zabierał głos poseł Kopczyk, ale myślę, że kwestii tej warto poświęcić nieco więcej uwagi.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KrzysztofKuszewski">W momencie, gdy na serio rozpoczynaliśmy dyskusję o projektowanej reformie służby zdrowia, wydawało się wręcz niemożliwym wdrożenie tak znacznych zmian w ciągu zaledwie kilku lat i to w sytuacji, gdy inne państwa poświęciły na to lat kilkanaście. Tyle bowiem czasu trwała na przykład reforma służby zdrowia w Anglii, która w pewnym sensie może być dla nas punktem odniesienia, gdyż skorzystaliśmy z niektórych angielskich rozwiązań. W tamtym kraju, o tym musimy pamiętać, reforma postępowała jednak z różnego rodzaju zahamowaniami i opóźnieniami. Aby uniknąć tamtych niedoskonałości, albo przynajmniej je zminimalizować, przed przystąpieniem do procesu reformowania służby zdrowia ustaliliśmy zasadniczy kierunek zmian.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KrzysztofKuszewski">Przede wszystkim polegają one na tym, aby pieniądze kierowane były „za pacjentem”, aby instytucja płatnika została oddzielona od dostawcy świadczeń medycznych, aby zakłady opieki zdrowotnej, działały jako firmy samodzielne, a lekarze otrzymywali wynagrodzenie za pracę, a nie za przychodzenie do pracy. Zmiany te zaproponowaliśmy w niezwykle trudnym czasie realnego spadku nakładów na służbę zdrowia, z jakim mieliśmy do czynienia w latach 1991–1992.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KrzysztofKuszewski">Nieżyjący już Janusz Kietliński zrobił rachunek ekonomiczny, z którego wynikało, że rzeczywisty spadek nakładów wyniósł ponad 50 proc., czyli było to więcej, niż podawały oficjalne statystyki. Z faktów tych wynika, że przystępowaliśmy do reformy w bardzo niedobrej sytuacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KrzysztofKuszewski">Brak pieniędzy spowodował m.in., że na początku lat 90. trzeba było zahamować rozpoczęte inwestycje. Odczuli to na własnej skórze obecni na posiedzeniu lekarze z woj. koszalińskiego i słupskiego, gdyż również w tych województwach należało przesunąć, planowane pierwotnie terminy ukończenia podjętych budów, oraz remontów służby zdrowia. Do tego należy jeszcze dodać nastrój niepewności, rodzącej się w kontekście proponowanych zmian systemowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KrzysztofKuszewski">Ponadto sytuację skomplikowały fałszywe ekspertyzy, sporządzone przez specjalistów z firmy „Mariott”, którzy na 2 lata zahamowali reformę systemu ubezpieczeniowego. Eksperci ci otrzymali pieniądze za pracę, której nie doprowadzili do końca i nie bardzo było wiadomo co z tym wszystkim zrobić. Konsorcjum, którego ekspertyzy w znacznej mierze miały doprowadzić do konsolidacji służby zdrowia, w wielu województwach spowodowały pełną jej dezorganizację.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KrzysztofKuszewski">Mówię o tym wszystkim, aby uzmysłowić obecnym, jakie przeszkody trzeba było pokonać w pierwszej fazie reformowania służby zdrowia. Owe przeszkody powodowały, że podejmowano niejednokrotnie nieudane próby wdrożenia proponowanych zasad.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KrzysztofKuszewski">Mając na względzie te pierwsze, czasami nieudane działania, trzeba spojrzeć nieco inaczej na tych ludzi, którym nie udało się wdrożyć oczekiwanych zmian. Stało się tak dlatego, że starałem się zilustrować, że obiektywne trudności przekreślały możliwość wdrożenia wielu projektów. Teraz, po kilku latach, możemy mówić nie tylko o złych doświadczeniach, ale również o pierwszych pozytywnych efektach, za wcześnie jeszcze bowiem, aby mówić o sukcesie.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KrzysztofKuszewski">Chcę przypomnieć, że w roku 1993 na jednego Polaka, w kontekście wydatków służby zdrowia, przypadały 102 dolary, natomiast w roku bieżącym jest to już 167 dolarów, co oznacza realny przyrost środków o jedną trzecią. Pieniądze te zostały rozdysponowane w różne miejsca. Przede wszystkim skierowane zostały na uruchomienie straszących od lat „szkieletów”, czyli rozpoczętych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KrzysztofKuszewski">Przyjęto założenie, iż te szpitale, które mają szanse na uruchomienie, będą kończone w nader szybkim tempie. Jest to problem trudny, gdyż dokończenie wlokących się latami inwestycji wymaga wielkich nakładów, rosnących z roku na rok.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#KrzysztofKuszewski">Bardzo istotnym elementem wdrażania pierwszego etapu reformy, są przemiany w dziedzinie zasad funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. Wprowadzenie instytucji lekarza domowego stało się już nieodwracalnym faktem, podobnie, jak zasada wolnego wyboru lekarza, oraz opłacanie lekarza na zasadzie kontraktów. Jak powiedziałem są to zmiany nieodwracalne, które już wkrótce zaczną przynosić pierwsze efekty. W tej chwili przeszkolonych już zostało 2 tys. lekarzy rodzinnych, z których 1300 zdało egzamin państwowy, pozostali natomiast legitymują się II stopniem specjalizacji z medycyny ogólnej.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#KrzysztofKuszewski">Dwa tysiące lekarzy tworzy obecnie podwaliny bardzo spójnego systemu podstawowej opieki zdrowotnej. Ludzie ci związali się ze sobą poprzez funkcjonujące już Kolegium Lekarza Rodzinnego, które jeszcze kilka miesięcy temu hamowało przemiany, nie będąc do nich w pełni przekonanym. Teraz jednak jest już inaczej, a lekarz domowy zyskał sobie rację bytu. Stało się to możliwe dzięki przemianom, które zaszły w świadomości pracowników służby zdrowia, co dobrze rokuje na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#KrzysztofKuszewski">Chcę teraz nawiązać do sprawy, o której wspomniał zarówno pan dr Pawłowski, jak i poseł Jurgielaniec. Otóż do chwili obecnej przekazaliśmy samorządom ponad 2 tys. placówek. Wszędzie, gdzie tylko było to możliwe, zlecano samorządom zadania z dziedziny opieki zdrowotnej, choć nie obyło się bez przeszkód i oporu ze strony lokalnych społeczności.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#KrzysztofKuszewski">Przypominam sobie pierwszy wyjazd do Poznania na obrady sejmiku samorządowego. Gdy tylko stanąłem w drzwiach, jeszcze przed rozpoczęciem obrad, jeden z lekarzy powiedział: wszystko to, co zaproponuje resort zdrowia, zostanie odrzucone, gdyż samorząd „w ciemno” podjął taką uchwałę.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#KrzysztofKuszewski">Tak wyglądały początki wdrażania reformy służby zdrowia. Trzeba było sporo czasu i perswazji, aby lekarze przekonali się do proponowanych zasad reformy i zaakceptowali propozycje. Dzisiaj znajdujemy się już w innej sytuacji. Działa bowiem komisja wspólna rządu i samorządu, która dyskutuje o ustawach związanych z reformowaniem służby zdrowia. Podczas obrad tej komisji mówiliśmy, między innymi, o ustawie ubezpieczeniowej, a także o ustawie o zakładach opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#KrzysztofKuszewski">Oczywiście, nie ma bezkrytycznego przyklaskiwania rządowym pomysłom, natomiast rysujące się różnice stanowisk i poglądów ścierają się w dyskusjach, co pozwala na wypracowanie sensownych projektów zmian. Ważne jest natomiast, iż rozmawiamy na te tematy, przedstawiamy swoje obawy i prezentujemy ewentualne wątpliwości, jakie muszą towarzyszyć wdrażaniu reformy.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#KrzysztofKuszewski">Chcę jeszcze poruszyć kilka spraw, ważnych w kontekście omawianej problematyki. Otóż w latach przemian ustrojowych i gospodarczych, gdy wzrosło tempo życia, oraz pojawia się konkurencja w dziedzinie zdobywania dóbr materialnych, dość niespodziewanie odnotowaliśmy wzrost długości życia Polaków. Muszę przyznać, że zjawisko to trochę nas zaskoczyło, gdyż obawialiśmy się narastania stresogennych czynników i ich negatywnego wpływu na długość życia Polaków.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#KrzysztofKuszewski">Żaden z epidemiologów o światowej renomie, mieszkających w dostatnich krajach Zachodu, również nie spodziewał się wystąpienia w Polsce takiego zjawiska. Obserwowano raczej zachodzące u nas przemiany, jako swojego rodzaju eksperyment historii na całym narodzie. W chwili obecnej mężczyźni żyją o półtora, a kobiety o rok dłużej, w stosunku do końca lat 80. Spadła też umieralność niemowląt o 5 promile.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#KrzysztofKuszewski">Przedłużenie życia oznacza, że mimo dość burzliwych przemian, jakie były naszym udziałem, ludziom jednak żyje się lepiej, a skoro tak, to chcą inwestować we własne zdrowie, zwiększając tym samym szanse na dłuższe życie. Muszę jednak powiedzieć i to, że działania, mające na celu poprawę stanu zdrowia społeczeństwa, wsparte zostały pracami legislacyjnymi. Do nich należy uchwalenie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Skoro mówi się o tej ustawie, to przy okazji czuję się zobowiązany do tego, aby podziękować posłowi Sewerynowi Jurgielańcowi za wkład pracy wniesiony w tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#KrzysztofKuszewski">Za wielki sukces, w kontekście funkcjonowania tej ustawy, uważam umieszczenie na firmowych reklamach papierosów pokaźnych napisów „palenie tytoniu jest przyczyną raka i chorób serca”. Pamiętać bowiem należy, że tu właśnie wielkie firmy produkujące papierosy, finansują również umieszczanie tych napisów, co zakrawa na swojego rodzaju paradoks. Było na ten temat wiele sporów, było też wiele kłopotów, ale wreszcie dało się przeforsować to rozwiązanie i teraz właściwie na każdym plakacie reklamowym, w jego górnej części, widnieje ostrzegawczy zapis. Na wymierne efekty funkcjonowania ustawy antynikotynowej nie trzeba było czekać zbyt długo, gdyż w ciągu 2 ostatnich lat 1,5 mln Polaków rzuciło palenie. Fakt ten znalazł odbicie w stanie zdrowia populacji dorosłych mężczyzn i spowodował, że Polacy żyją dłużej.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#KrzysztofKuszewski">Jeszcze na chwilę pozostanę przy tym temacie, chcę bowiem przypomnieć, że w ostatnim czasie zmieniony został Narodowy Program Zdrowia. Było to niezbędne z tego powodu, iż poprzedni program tego formatu był w gruncie rzeczy programem administracji. Już pierwsze doświadczenia, wynikające z funkcjonowania pierwszego z programów wykazały, że administracja nie jest w stanie poprowadzić działań, które muszą być udziałem całego społeczeństwa. Administracja państwowa nie będzie przecież prowadzić w szkołach lekcji na tematy zdrowotne, nie wybuduje szkolnego ani też gminnego boiska, nie założy młodzieżowego klubu, w którym realizowane będą sportowe zajęcia.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#KrzysztofKuszewski">Jak już zaznaczyłem, działania te muszą podejmować wszyscy mieszkańcy danego regionu. Nowy program ukierunkowany został na samorządy lokalne i obejmuje nadchodzące lata, aż do roku 2005. Został on już opublikowany w dostępnej formie i nader szybko stał się wzorcowym programem dla tych państw, których udziałem są przekształcenia podobne do naszych. Program ten wywołał tak znaczne zainteresowanie, iż musieliśmy go wydać również w angielskiej wersji językowej.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę teraz do omówienia największej przemiany systemowej, którą określę w skrócie, jako ustanowienie innego płatnika. Zasada oddzielenia płatnika od dostawcy świadczeń medycznych uregulowana została ustawą o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ogrom pracy w stworzenie tej ustawy wniósł pan poseł Szkop, który dzisiaj pełni funkcję pełnomocnika rządu do wdrożenia tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#KrzysztofKuszewski">Właśnie pan poseł Szkop przez półtora roku kroczył po niezbywalnie trudnej drodze konstruowania ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych. Ustawa ta miała początkowo złą prasę, mówiło się „ustawa do kosza” oraz „knot legislacyjny”. Jednym słowem nie oszczędzono temu aktowi prawnemu najsurowszych i nie zawsze sprawiedliwych, ocen.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#KrzysztofKuszewski">Być może, ustawa ta rzeczywiście ma jakieś niedostatki, co będzie można ocenić dopiero po zebraniu pierwszych doświadczeń z jej funkcjonowania. Jedno jest pewne, że dzięki regulacjom ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych nastąpi „odpolitycznienie” dotychczasowego systemu przeznaczania pieniędzy na publiczną opiekę zdrowotną.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#KrzysztofKuszewski">Niezależnie od opcji rządzącej, od dominacji politycznej, 10 proc. dochodów każdego Polaka przeznaczane będzie na opiekę zdrowotną. Skoro zatem wzrasta zamożność społeczeństwa, również wzrastać będą kwoty przeznaczane na ten cel. Nie można ubolewać z tego powodu, że w ostatnich latach przeznaczano na potrzeby ochrony zdrowia tylko 6 proc. PKB, gdyż z każdym rokiem te same 6 proc. w istocie oznaczało coraz większą kwotę realną. Teraz jest to już nie 6 proc., a 8,5 proc. PKB. Nie oznacza to jednak, że przybyło pieniędzy z budżetu państwa dysponowanych na ten cel, gdyż spore kwoty dają obywatele z własnej kieszeni, a także wnoszą pewne sumy w formie podatków. Czyli owe 8 proc. wynika z zsumowania wpłat dobrowolnych, obowiązkowych, wniesionych w formie podatków, oraz dotacji budżetowej.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#KrzysztofKuszewski">Pani dr Kawiorska z Uniwersytetu Jagiellońskiego zliczyła te wszystkie pieniądze. Z wyliczeń tych wynika, że procentowo przeznaczamy więcej środków finansowych na ochronę zdrowia, niż państwa zachodnie, jednak kwotowo, realnie, dysponujemy znacznie skromniejszymi środkami. Na przykład w Niemczech na jednego mieszkańca przypada 2,5 tys. dolarów rocznie na ochronę zdrowia, u nas natomiast, przy zsumowaniu wpływów z tych źródeł, które wymieniłem, będą to zaledwie 334 dolary w skali roku. Jak widać, różnica jest wręcz kolosalna.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#KrzysztofKuszewski">Oznacza to, że „robimy” najnowocześniejszą medycynę, wraz z przeszczepami serca, wątroby, nerek, z przeszczepami szpiku i tkanek, korzystamy z najnowocześniejszych urządzeń i technologii, przy nader skromnych środkach finansowych, wynoszących zaledwie 1/5–1/7 część tych kwot, jakimi na ochronę zdrowia dysponują kraje znacznie od nas zasobniejsze.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym teraz odnieść się do nader bulwersującej kwestii, która zyskała rozgłos w skali krajowej, dotyczącej niewypłacenia na czas środków budżetowych, przeznaczonych dla służby zdrowia. Muszę przypomnieć, że stoczyliśmy dramatyczną walkę, między innymi w trakcie spotkań w klubach parlamentarnych o to, aby pieniądze te uzyskać na czas. W rozmowach na ten temat brali udział posłowie: Zbigniew Bomba i Seweryn Jurgielaniec. Idąc taką, dość niekonwencjonalną drogą, na szalę stawialiśmy nasze posady i stanowiska, ale jednocześnie zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy tak postąpić.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#KrzysztofKuszewski">Sytuacja wygląda w ten sposób, że jeszcze w myśl ubiegłorocznej ustawy budżetowej przeznaczone zostały środki finansowe i pozwalające na stuprocentowe oddłużenie placówek służby zdrowia, występujące w końcu ubiegłego roku. Skoro zatem nie prowadzimy oddłużenia oznacza to, że znaczne kwoty stale musimy oddawać na poczet zaległości zadłużenia, w formie narastających odsetek, czyli spłacać musimy procent od zadłużenia. W chwili obecnej do każdych 100 zł zadłużenia musimy dopłacić 30 zł w formie odsetek. Oznacza to, że pieniądze, pierwotnie przeznaczone na oddłużenie, z dnia na dzień topnieją, pochłaniane przez procent.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#KrzysztofKuszewski">Ponadto mieliśmy otrzymać pieniądze na przekształcenia systemowe oraz na szybsze uruchomienie rejestrów usług medycznych. Jednak do tej chwili nie wpłynęła ani jedna transza przyznanych środków. Dzieje się tak, dlatego że ciągle zmieniane są urzędnicze pomysły, dotyczące sposobu pisania wymaganych procedurą pism. Na potyczkach tego typu mijają kolejne tygodnie, a sprawy nie można ruszyć z miejsca.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#KrzysztofKuszewski">Muszę wprost stwierdzić, że pierwsze 4 miesiące, w kontekście planowanych wpływów do budżetu państwa, wyglądały bardzo kiepsko. Uwaga ta, co chcę zaznaczyć, nie odnosi się do dochodów państwa, jako całości. W pierwszych miesiącach tego roku zapłaciliśmy ogromną ratę do Klubu Paryskiego. Wkrótce po wniesieniu tej raty budżet znalazł się w trudnej sytuacji i praktycznie nie było środków na wypłacenie służbie zdrowia przyznanych kwot.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#KrzysztofKuszewski">Zdawaliśmy sobie sprawę, że tak trudną sytuację utrzyma się do początku maja, kiedy ludzie zaczną składać deklaracje finansowe i zaczną wpływać podatki. Cały czas musimy pamiętać, że do budżetu państwa wpływają przede wszystkim pieniądze od podatników.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#KrzysztofKuszewski">W tej trudnej sytuacji trzeba było wywiązać się z powinności wobec emerytów, przy czym budżet musiał wyasygnować środki nie tylko na bieżącą waloryzację, ale także na zaległą, sięgającą roku 1992. Wypłacono także trzynaste pensje administracji państwowej. Do pewnego momentu budżet znosił te zobowiązania dość dobrze, ale przyszedł dzień, w którym pokazało się dno państwowej kasy. Na szczęście dno to było widać tylko przez jeden dzień, czyli konkretnie do posiedzenia Rady Ministrów. Dzisiaj już wiadomo, że budżet ma oczekiwane przez służbę zdrowia pieniądze.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#KrzysztofKuszewski">Nieco wcześniej stwierdziłem, że sprawa zaległych wypłat rozeszła się po całej Polsce. Stało się to za sprawą dość niefortunnego i przedwcześnie rozpowszechnionego pisma, o którym wiedzą wszyscy tu zebrani. Rozpowszechnienie tego pisma odebrałem, niestety i jako pewien element trwającej kampanii wyborczej. Sytuacja taka nie przysłużyła się Polsce w opinii światowej. Pamiętać bowiem musimy, że nasz kraj startuje na zachodnich rynkach i na giełdach z olbrzymimi komplikacjami.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#KrzysztofKuszewski">Moim zdaniem, nie należy tak szargać opinii finansowej kraju, skoro w sumie chodziło o jeden, jedyny dzień. A tyle można było jeszcze wytrzymać i nie należało „rozdmuchiwać” całej tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#KrzysztofKuszewski">Tak się złożyło, że akurat tego dnia, gdy doraźny brak pieniędzy w budżecie stał się publiczną tajemnicą, uczestniczyłem w posiedzeniu komisji wspólnej, monitorującej przemiany, w skład której wchodzą przedstawiciele związków zawodowych, izb lekarskich oraz samorządów. W trakcie posiedzenia, gdy mówiłem o zmianach systemowych w ochronie zdrowia, spotkałem się z zarzutem, iż przedstawiam wizję przemian zakrojonych na wielką skalę, podczas gdy nie ma pieniędzy na sfinansowanie podjętych już przedsięwzięć. Była to dla mnie sytuacja nader niezręczna.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#KrzysztofKuszewski">W chwili obecnej niebezpieczeństwo braku środków finansowych zostało już zażegnane, o czym świadczy fax, jaki otrzymałem wczoraj. Obecnie mogę zapewnić, że lada chwila przystąpimy do realizowania wypłat należnych kwot. Pieniądze te pozwolą na oddłużenie wszystkich placówek służby zdrowia. Na redukcji zadłużenia automatycznie stracą ci wszyscy, którzy żyją z handlu długami. Jest w tej chwili wielkie lobby, które handel długami przyjęło, jako sposób na prowadzenie życia na całkiem niezłym poziomie. Mam nadzieję, że jeszcze obecnemu rządowi uda się okiełznać to zjawisko, na którym ewidentnie traci budżet państwa.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#KrzysztofKuszewski">Drugą kwestią, która wymaga szybkiego rozwikłania u progu wdrażania reformy, jest całkowite oddłużenie szpitali klinicznych. Choć sprawa ta bezpośrednio nie dotyczy obecnych na tej sali, dla ogólnej informacji poświęcę jej nieco czasu.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#KrzysztofKuszewski">Otóż, zgodnie z założeniami rozpoczętej reformy, szpitale kliniczne przekazane zostaną akademiom medycznym. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej stanowi bowiem, że szpitale, oddane rektorom uczelni, automatycznie staną się szpitalami akademickimi, a więc będą działać na rynku, w myśl powszechnie obowiązujących zasad, sprzedając świadczenia. Natomiast pieniądze na kształcenie studentów szpitale te będą otrzymywały ekstra.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#KrzysztofKuszewski">Trzecią kwestią, wiążącą się z wdrażaniem pierwszego etapu reformy, jest oddłużenie samodzielnych zakładów służby zdrowia. Wiedząc o perturbacjach w tym względzie, o których mówiłem wcześniej, wysłałem już pismo do ministra finansów. Oddłużanie to realizowane będzie całymi województwami, przy przechodzeniu jednostek na samodzielność, gdyż to właśnie samodzielność jest warunkiem oddłużenia.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#KrzysztofKuszewski">Nie dopuszczamy możliwości wystąpienia takiej sytuacji, w której część zakładów opieki zdrowotnej uzyska samodzielność, a część będzie funkcjonowała na dotychczasowych zasadach. Przywiozłem ze sobą pismo, które dokumentuje to, co wydarzyło się w ostatnich dniach, w kontekście zakłóceń spływu środków finansowych, przeznaczonych na oddłużenie zakładów opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#KrzysztofKuszewski">W myśl przyjętych założeń chcemy, aby całe woj. koszalińskie, które jest już zaawansowane we wdrażaniu reformy, było oddłużone „jednym ruchem”, w trybie natychmiastowym. Następne województwa będą oddłużane kolejnymi porcjami wówczas, gdy będą gotowe w całości do usamodzielnienia zakładów.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#KrzysztofKuszewski">W pierwszej kolejności chcemy przekształcić cały pas nadmorskich województw, poprzez Olsztyn, aż do Białegostoku. Tam, niestety, zaczyna się ściana uporu i niechęci do wdrażania zmian. Wielokrotnie musieliśmy jeździć do tych „opornych” województw, aby przekonać ludzi do tych działań, które podjęte zostały z powodzeniem w woj. koszalińskim, oraz w woj. słupskim. Na razie efekty są mierne, gdyż pracownicy służby zdrowia „Ściany Wschodniej” chcą nas z kolei przekonać, że obecny stan rzeczy jest ze wszech miar dobry, a więc nie widzą potrzeby wnoszenia nowych zasad funkcjonowania służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#KrzysztofKuszewski">Przyjmując taką postawę, tym samym wschodnie województwa wybierają dotychczasowy chaos, jaki panował w dziedzinie służby zdrowia. Tego żadną miarą nie mogliśmy się spodziewać, bo pozostanie w dotychczasowym systemie oznacza gorsze zarobki i utrzymywanie archaicznych zasad funkcjonowania placówek służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#KrzysztofKuszewski">Są też jednak wyspy samodzielności, uwaga ta dotyczy przede wszystkim wielkich miast, gdyż na przykład cała Łódź jest już samorządowa. W mieście tym przy najniższych w kraju płacach lekarzy, wszystkie zakłady przeszły na zasady funkcjonowania zaprojektowane reformą. Na takich zasadach działają już dwie akademie medyczne - Szpital-Pomnik Matki Polki oraz ochronna służba zdrowia, podlegająca wojewodzie.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#KrzysztofKuszewski">Myślę, że doświadczenia łódzkie będzie można spopularyzować również w innych rejonach kraju. Przy okazji chcę też przypomnieć, że woj. słupskie, w którym odbywa się obecne posiedzenie, charakteryzuje się tym, iż lekarze tu pracujący otrzymują najwyższe w skali kraju, wynagrodzenia. Wracając do głównego wątku, muszę powiedzieć, że wdrożenie łódzkich doświadczeń wymaga jeszcze wniesienia ogromu pracy, będziemy się musieli w najbliższym czasie zmierzyć ze zgoła niesamowitymi problemami.</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#KrzysztofKuszewski">Są miasta, w których liczba płatników jest nieprawdopodobnie duża i zdarzają się rzeczy, które można określić, jako przedziwne. Na przykład finansowani są ci, którzy nie wykonują świadczeń medycznych, natomiast nie otrzymują środków ci, którzy świadczą usługi medyczne.</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#KrzysztofKuszewski">Jedne podmioty finansowane są z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, inne z puli ministra zdrowia, a są i takie, które opłaca samorząd, który na domiar złego nie przestrzega zasad rozliczania się. Z problemami tego typu zetknęliśmy się właśnie w Łodzi, gdzie funkcjonują trzy kliniki - jedna WAM, jedna Akademii Medycznej, a jedna jest kliniką regionalną.</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#KrzysztofKuszewski">Nieco więcej czasu poświęciłem na zilustrowanie tej sytuacji, aby uzmysłowić obecnym, jak skomplikowane problemy niesie ze sobą przekształcenie systemowe służby zdrowia. Komplikacje te potęgują się w wielkich miastach, w których funkcjonowało wielu płatników. Efekty tego stanu rzeczy były wszystkim dobrze znane i nie wymagają dodatkowego komentarza.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#KrzysztofKuszewski">Tyle chciałem wnieść uwag natury ogólnej. Teraz z kolei przejdę do informacji, dotyczących ustaw, opracowanych przez posłów Komisji Zdrowia w bieżącej kadencji.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#KrzysztofKuszewski">Otóż nieco kontrowersji rodzi dotychczasowe funkcjonowanie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, jak i ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów. O ustawach tych będziemy mówić w dniu dzisiejszym, podobnie jak i o ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, ustawy o zawodzie lekarza, o zawodach pielęgniarki i położnej, o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#KrzysztofKuszewski">Ustawy te dokumentują ogrom pracy, jaki posłowie obecnej kadencji wnieśli w unormowania legislacyjne sfery zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#KrzysztofKuszewski">Nie można też pominąć koronnej wręcz ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych, ani „zawieszonej” ustawy o świadczeniach zdrowotnych. Używam tego terminu, gdyż wypracowane w tej ostatniej ustawie rozwiązania, w większości znalazły się w ustawie o ubezpieczeniach zdrowotnych. Jest też już gotowa zmiana ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Nowelizacja ta przeszła etap drugiego czytania i wkrótce trafi do Senatu.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#KrzysztofKuszewski">Wymienione ustawy pozwolą na zamknięcie wielkiego pakietu aktów prawnych, normujących zasady rozpoczętej już reformy ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#KrzysztofKuszewski">Po dramatycznych bojach przyjęta też została ustawa o zapobieganiu narkomanii.</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#KrzysztofKuszewski">Mówiąc o dorobku legislacyjnym Komisji Zdrowia nie można też pominąć ustawy o medycynie pracy. Komisja przygotowała też projekt ustawy o urzędzie ministra, bowiem minister zdrowia jest jedynym kierownikiem resortu, który nie ma „swojej” ustawy. Jak widać, nie trzeba ustawy, aby można było przygotować i rozpocząć wdrażania reformy.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast z ubolewaniem muszę powiedzieć, że prawdopodobnie nie będzie ustawy o uzdrowiskach, której poświęcono aż 3 lata nieudolnych prac. Aby ustawa ta mogła rozpocząć funkcjonowanie, niezbędne jest poczynienie ustaleń i uzgodnień z samorządem, jest to bowiem ustawa o gminie samorządowej i uzdrowiskach. Przy akceptacji Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej połączyliśmy projekty ustaw o gminie samorządowej i o uzdrowiskach. Jednak czas działa przeciwko nam i w zasadzie nie ma szans, aby jeszcze w tej kadencji ustawa ta ujrzała światło dzienne. Trzyletnie nieomal spory, czy ma funkcjonować gmina uzdrowiskowa, czy też nie, spowodowały, że nie ma już obecnie fizycznej możliwości ukończenia tego aktu prawnego. Opóźnienia spowodował opór opozycyjnych posłów z Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Prawdopodobnie ustawę tę trzeba będzie pozostawić następnemu parlamentowi, co uczynimy z żalem, gdyż w zasadzie jest już gotowa.</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#KrzysztofKuszewski">Muszę też powiedzieć, że w trakcie obecnej kadencji odstąpiliśmy od przygotowania kilku ustaw. Wśród nich znalazła się ustawa o ratownictwie medycznym, gdyż wymagają wyjaśnienia i uregulowania pewne obiektywne czynniki, które wiążą się z wykonywaniem funkcji lekarza pomocy doraźnej. Uważamy też, że najpierw muszą zostać uregulowane, towarzyszące ratownictwu medycznemu działania, dopiero później będzie można przystąpić do sporządzenia ustawy o ratownictwie medycznym, jako całości.</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#KrzysztofKuszewski">Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat doświadczeń woj. słupskiego, w kontekście rozpoczętego reformowania ochrony zdrowia. Muszę od razu przyznać, iż była dla mnie zaskoczeniem informacja, że już tak znaczna liczba mieszkańców województwa otrzymała nowe książeczki ubezpieczeniowe. Jak mi wiadomo, jeszcze w dniu dzisiejszym nastąpi symboliczne otwarcie ostatniego już rejestru usług medycznych w województwie, co pozwoli na spięcie klamrą jednorodnych działań całego woj. słupskiego. Niedługo do podobnej sytuacji dojdzie woj. koszalińskie i woj. gdańskie, które „zrumizowało się” już prawie w całości.</u>
<u xml:id="u-7.60" who="#KrzysztofKuszewski">Prowadzenie rejestrów usług medycznych jest zasadniczym ogniwem wprowadzanej reformy systemowej, gdyż pozwala na liczenie kosztów świadczeń medycznych i na godziwe wynagradzanie lekarzy pracujących w nowym systemie. Obecnie, co już dzisiaj było powiedziane, znajdujemy się na etapie usamodzielniania zakładów opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-7.61" who="#KrzysztofKuszewski">Myślę, że do końca roku 1997 uda się nam przekształcić w samodzielne jednostki 400 zakładów na terenie całego kraju. Nie jest to zbyt wygórowany plan, z uwagi na fakt, że obecnie samodzielność zyskało już ok. 200 zakładów opieki zdrowotnej. Natomiast do programu pilotażowego zgłosiły się 563 zakłady. Muszę też powiedzieć, że w chwili obecnej są jeszcze i takie województwa i to dość duże, w których nie ma ani jednego rejestru usług medycznych, ani też samodzielnych zakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKopczyk">Dziękuję panu ministrowi Kuszewskiemu za tak obszerną wypowiedź. Obecnie pan dr Wieliczko z woj. koszalińskiego wniesie nieco informacji na temat rejestrów usług medycznych, a następnie przystąpimy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EkspedytWieliczko">Muszę na wstępie powiedzieć, że do sporządzenia rejestru usług medycznych na terenie woj. koszalińskiego zdeterminowani zostaliśmy kierunkami działań, nakreślonymi w kontekście reformy służby zdrowia, zgodnie z którymi pierwszym etapem wdrażania reformy jest usamodzielnianie zakładów opieki zdrowotnej. W związku z tym proreformatorskie działania rozpoczęliśmy od podjęcia prac nad zorganizowaniem wojewódzkiego rejestru usług medycznych, jako źródła informacji o generowaniu kosztów oraz o liczebności, jakości i zakresie usług medycznych świadczonych na terenie naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#EkspedytWieliczko">W chwili obecnej weszliśmy w fazę uruchamiania poszczególnych biur rejestru usług medycznych. Planujemy, że ostatnie biuro uruchomione zostanie w pierwszej dekadzie października br. Tyle uwag chciałbym wnieść w kontekście prac organizatorskich, podejmowanych w woj. koszalińskim.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#EkspedytWieliczko">Kolejną sprawą, nader ważną, jest kwestia przekazania niezbędnej informacji, oraz szkolenie kadry, wykonującej na nowych zasadach usługi medyczne. Szkolenie to rozpoczęliśmy od kadry kierowniczej, aby następnie „zejść” na niższy poziom w strukturze organizacyjnej służby zdrowia i objąć szkoleniami ordynatorów oraz pielęgniarki funkcyjne. W ostatniej zaś fazie szkoleń uwzględnimy kadrę poradni ogólnych, oraz specjalistycznych, w przychodniach rejonowych i w ośrodkach zdrowia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#EkspedytWieliczko">Chciałbym zaprosić wszystkich obecnych na otwarcie zarówno pierwszego biura usług medycznych, które odbędzie się latem, jak i na otwarcie ostatniego biura, w październiku tego roku. Tym samym właśnie w październiku zakończymy organizowanie pełnego rejestru usług medycznych w wymiarze wojewódzkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKopczyk">Zgodnie z zasadami reformy samodzielne zakłady opieki zdrowotnej będą funkcjonowały na zasadzie kontraktów zawieranych z wojewodami na określoną liczbę świadczeń medycznych. W tym kontekście rodzi się pytanie, gdzie w takim systemie będzie miejsce dla całych rzesz turystów, przyjeżdżających latem do nadmorskich miejscowości.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanKopczyk">Teoretycznie dla leczenia przybyszów potrzebne były kontrakty, zawierane z wojewodami tych województw, z których przyjeżdżają wczasowicze i turyści. Jednak chyba nie planuje się tego typu rozwiązanie, gdyż bardzo znacznie skomplikowałoby to całą procedurę. A jeżeli tak, to rodzi się pytanie, na jakich zasadach będą leczeni ci ludzie, którzy na jakiś czas przyjadą nad morze i tutaj zachorują.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanKopczyk">Z dotychczasowych doświadczeń i obserwacji wynika, że jako pierwsze na zasadę samodzielnego funkcjonowania przeszły jednostki monospecjalistyczne, które świadczyły usługi medyczne dla określonego rejonu. Tak na przykład stało się w Wielkopolsce. W momencie przejścia na samodzielność mniejsze województwa otrzymały oferty kontraktów, jednak za tymi ofertami nie popłynęły pieniądze, które nadal pozostały u wojewodów, przeznaczających posiadane środki finansowe na opłacenie usług medycznych do drugiego stopnia referencyjności.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanKopczyk">Skutkiem takiego stanu rzeczy jest odmowa udzielania świadczeń „obcym” pacjentom, gdyż samodzielność wówczas tylko ma sens, gdy jest poprzedzona ustaleniem ścisłych warunków finansowania działalności zakładów opieki zdrowotnej. Dopiero wówczas będziemy mogli mówić o racjonalnym przepływie pieniędzy, gdy dokonamy alokacji środków. Bez wdrożenia zasady, iż pieniądze będą „szły” za pacjentem, nie ma mowy o prowadzeniu działalności bez zgrzytów i potknięć.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanKopczyk">Proszę, aby obecni na sali pracownicy służby zdrowia z woj. koszalińskiego i słupskiego, podzielili się własnymi doświadczeniami z zakresu pierwszej fazy funkcjonowania samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej. Chciałbym też dowiedzieć się, jak w określonych uwarunkowaniach, rozwiązany zostanie problem wczasowiczów i turystów.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanKopczyk">Obawiam się, że jednak, podobnie jak i w innych rejonach kraju, brak wyprzedzenia w ustaleniu zasad finansowania świadczeń, może spowodować poważne konflikty i perturbacje, które mogą się nasilić w sezonie letnim.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZenonPawłowski">Nie mogę dać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie postawione przez pana posła Kopczyka, mogę natomiast zaprezentować samą filozofię działania samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZenonPawłowski">Istotnie, mamy takie miejscowości, w których w sezonie letnim liczba wczasowiczów przekracza liczbę stałych mieszkańców. Aby cały system opieki zdrowotnej działał bez zakłóceń, wszystkie jednostki służby zdrowia muszą być jednostkami samodzielnymi. Jeżeli zasada ta nie będzie powszechnie praktykowanym rozwiązaniem, wystawianie czeków pacjentom nie zda egzaminu, gdyż nie wierzę w to, aby jednostka budżetowa opłaciła te czeki.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZenonPawłowski">Chcę teraz powiedzieć w jaki sposób, na obecnym etapie wdrażania reformy, wyobrażamy sobie funkcjonowanie samodzielnych zakładów. Otóż w woj. słupskim już od 2 lat wprowadzamy mieszaną alokację środków finansowych. W tym roku docelowo kierujemy już 50 proc. środków do konkretnych zakładów opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZenonPawłowski">W kontekście dotychczasowych doświadczeń muszę powiedzieć, że przy podpisywaniu kontraktów menedżerskich z samodzielnymi jednostkami, co prawda widzę możliwość przekazania im środków na restrukturyzację oraz na oddłużenie, natomiast nie widzę możliwości przekazania jakichś kwot ponad te, które zadysponowane zostaną na wymienione cele. Oczywiście, w takich okolicznościach, wystąpię do wojewody o przyznanie dodatkowych środków, ale chcąc pozostać realistą, muszę przyznać, że wojewodowie mogą przyznać zaledwie nieznaczne kwoty.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZenonPawłowski">Z doświadczeń ubiegłych lat wynika, że zakłady opieki zdrowotnej funkcjonujące według starych zasad, mogły sprostać zadaniom, jakie niesie znaczny napływ wczasowiczów, przecież ludzie ci przyjeżdżali do nas już od lat. Natomiast nie widzę powodów po temu, aby ograniczać liczbę świadczeń dla osób przyjezdnych w momencie wdrożenia zasady samodzielności zakładów opieki zdrowotnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SewerynJurgielaniec">W Kołobrzegu przeprowadzono symulację mającą na celu określenie liczby usług medycznych, świadczonych wczasowiczom oraz pacjentom z dwóch największych w Polsce ośrodków sanatoryjnych. Po przeprowadzeniu hipotetycznych wyliczeń zaproponowaliśmy przyznanie, zwłaszcza Kołobrzegowi, dodatkowych środków poza tymi, które przewidziane zostały na restrukturyzację oraz oddłużenie. Z uwagi na specyficzną sytuację Kołobrzegu, chcemy już teraz stworzyć swojego rodzaju zabezpieczenie finansowe, które pozwoli na świadczenie usług medycznych wszystkim tym pacjentom, którzy przebywają w naszych sanatoriach.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SewerynJurgielaniec">W kontekście omawianych problemów, wynikających z przyjazdu nad morze bardzo znacznej liczby wczasowiczów, pojawia się generalnie potrzeba rozwiązania kwestii zwrotu środków, który byłby realizowany pomiędzy poszczególnymi województwami. Chcę przypomnieć, że z podobną sprawą musieliśmy się zmierzyć już wcześniej, w kontekście częściowo odpłatnych leków.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#SewerynJurgielaniec">Po półrocznej niepewności okazało się, że jednak możliwa będzie refundacja dopłat do leków. Myślę, że z podobnego rozwiązania będzie można skorzystać w przypadku rozliczeń za usługi medyczne, świadczone wczasowiczom. Już w chwili obecnej napływają dane na temat liczby pacjentów spoza stałego miejsca zamieszkania oraz liczby i rodzaju udzielanych im świadczeń. Mam nadzieję, że już wkrótce podjęta zostanie wiążąca decyzja, dotycząca sposobu rozliczeń, realizowanych pomiędzy poszczególnymi województwami.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanKopczyk">Cieszy fakt, że podejmuje się działania, mające na celu umożliwienie leczenia również pacjentom spoza rejonu. Jednak w obecnej dobie kwestia ta budzi sporo niepokoju, gdyż docierają do nas sygnały, że pacjenci są odsyłani z kwitkiem, odmawia się im np. przyjęcia do placówek lecznictwa zamkniętego. Częstokroć ci odesłani pacjenci trafiają następnie do „swojego” wojewody, lub lekarza wojewódzkiego, z prośbą o refundację kosztów leczenia, któremu poddali się w określonej placówce specjalistycznej. W praktyce jednak nie ma pieniędzy na ten cel, o czym już dzisiaj mówiło kilka osób.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanKopczyk">W kontekście zilustrowanych kłopotów prosiłbym, aby obecny na posiedzeniu wiceminister zdrowia poinformował nas, od kiedy planuje się wdrożenie zasady zobiektywizowanej alokacji środków, która by pozwoliła na swobodny przepływ pieniędzy pomiędzy wszystkimi województwami w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofKuszewski">Nie wiem, czy posłowie Komisji Zdrowia pamiętają, iż przed 2 laty odebraliśmy część pieniędzy wielkim miastom, w celu przekazania ich ościennym województwom. Między innymi Katowice przekazały część środków budżetowych po to, aby inne województwa mogły opłacić usługi medyczne, świadczone pacjentom spoza rejonu katowickiego. Po wielkiej walce resortu finansów, pracy oraz zdrowia, udało nam się wreszcie zmniejszyć rozpiętość nakładów o 4,5 proc. w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrzysztofKuszewski">Uznaliśmy bowiem, że trzeba uruchomić przepływy pieniędzy na tzw. procedury wysoko specjalistyczne. W najbliższych dniach czeka mnie, spotkanie w tej sprawie z rektorami wyższych uczelni medycznych. Rektorzy bowiem do tej pory nie chcą się zgodzić na określone procedury i proponowany przepływ środków finansowych, gdyż opowiadają się za dotychczasowym sposobem finansowania medycznych świadczeń wysoko specjalistycznych, wykonywanych w znacznej mierze w szpitalach klinicznych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KrzysztofKuszewski">Rozmowy z rektorami poprzedziły negocjacje z 49 wojewodami, aby ci zgodzili się na przepływ „za pacjentem” określonej kwoty. Chciałbym, aby przynajmniej 33 procedury można było wdrożyć jeszcze w tym roku po to, aby województwa nauczyły się realizować przepływ środków.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KrzysztofKuszewski">Planujemy, że w roku przyszłym liczba tych procedur zostanie powiększona. Jednak w tym względzie muszą być zachowane właściwe proporcje. Sprawę tę trzeba prowadzić nader rozważnie, gdyż - jak się dowiedziałem w ostatnich dniach - przeprowadzono ponad 2 tys. procedur, co oznacza, że działanie w tym kontekście prowadzone jest na zasadzie „od ściany do ściany”. W tej sytuacji będę musiał przeprowadzić wnikliwą weryfikację przygotowanych propozycji. Wdrożenie konkretnych propozycji każdorazowo wymaga też przeprowadzenia informacyjnych rozmów z wojewodami. Jest to zadanie o tyle trudne, że raz po raz pojawiają się nowe osoby, które zgoła nie mają żadnej orientacji, o co w tym wszystkim chodzi.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#KrzysztofKuszewski">Dla informacji chcę powiedzieć, że w ustawie budżetowej zapisana została kwota 3 bln starych złotych na procedury wysoko specjalistyczne. Chciałbym przekazać w dwóch transzach, po jednej szóstej wymienionej kwoty na pokrycie należności za świadczenia wysoko specjalistyczne. Takie rozwiązanie jest zasadne, gdyż pozwoliłoby na pokrycie wydatków rzeczowych, o czym mówili moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#KrzysztofKuszewski">Mówiono tutaj o potrzebie zaakceptowania w kontekście wdrażania reformy, takiego rozwiązania, jakie przyjęte zostało w odniesieniu do refundowania częściowej odpłatności za leki. Przyjęcie wdrożonego już w tym względzie rozwiązania, zdało egzamin i pieniądze za leki pomiędzy województwami już drugi rok. Oczywiście, nie wszystko idzie bez zgrzytów, gdyż niektórzy wojewodowie po prostu nie chcą płacić sąsiednim województwom. Do „opornych” należą wojewodowie: krakowski i tarnowski, którzy do tej pory nie płacą sobie za leki.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#KrzysztofKuszewski">Z informacji tej wynika, że aktualnie przepływa już część pieniędzy wydatkowanych na leczenie osób, które przyjadą do innego regionu.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#KrzysztofKuszewski">Na razie jest to dopiero 16 proc. ponoszonych na ten cel wydatków, ale ważne jest, iż zrobiony został wyłom w dotychczasowych zasadach i że uruchomiony został sam mechanizm przepływu środków „za pacjentem”. Owe 16 proc. stanowią wydatki, ponoszone z racji zakupu leków.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#KrzysztofKuszewski">Z dotychczasowych wyliczeń wynika, że trzeba dopłacić do każdego pacjenta jeszcze 84 proc. kosztów leczenia, uwzględniając zilustrowany przepływ środków za leki. Myślę, że mając na uwadze dobre doświadczenia z przepływem pieniędzy za leki, można by się w roku przyszłym pokusić o uruchomienie większych kwot z przeznaczeniem ich na leczenie osób przybywających z innych województw. W naszym systemie nie możemy wystawić konkretnym pacjentom rachunków za leczenie, a zatem pozostaje „uwolnienie” większych środków na wydatki rzeczowe i na sam proces leczenia.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast, nawet po wprowadzeniu pierwszego etapu reformy, nie możemy naruszyć płac lekarzy, gdyż są one negocjowane w Komisji Trójstronnej. Gdy spróbowaliśmy, w sferze etatowej, poczynić pewne działania w regionie katowickim, zaraz spowodowało to protesty. Nie mamy gotowej recepty na rozwiązanie tej kwestii. Można na przykład pozostawić płace takimi, jakimi są w chwili obecnej i zmodyfikować je dopiero w zakładach samodzielnych, jednak nie można podejmować pochopnych rozstrzygnięć, zmiany trzeba wprowadzać po rzetelnym przeanalizowaniu całej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym teraz przejść do kwestii, jaka rodzi się w kontekście działania szpitali regionalnych, które z niechęcią odnoszą się do nowych procedur i standardów. Standardy te opracowane zostały przez specjalistów krajowych z pięciu podstawowych działów medycyny, to jest z chirurgii, interny, ginekologii, położnictwa i pediatrii. Obecnie wydajemy książkę obejmującą te wszystkie standardy i procedury. Na razie nie ustalamy jednolitej ceny dla poszczególnych procedur. Sprawa ustalenia, adekwatnej do rzeczywistych kosztów, ceny w chwili obecnej jest dopiero negocjowana. Sądzimy, że rozsądną cenę za wykonywanie procedur wysoko specjalistycznych ustalimy dopiero w roku 1998, po zebraniu pierwszych doświadczeń i opinii.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#KrzysztofKuszewski">Jednak zdawać sobie trzeba sprawę, że proponowany system w stu procentach zacznie funkcjonować dopiero wówczas, gdy wdrożona zostanie ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych, gdzie precyzyjnie uregulowane zostały zasady odpłatności za konkretne świadczenia medyczne, oraz zasady refundowania poniesionych przez pacjenta kosztów leczenia.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#KrzysztofKuszewski">Myślę też, że w kontekście trudności, z jakimi spotykamy się w zakresie opłacania świadczeń przez szpitale regionalne, czeka nas jeszcze wiele rozmów, wyjaśniających z wojewodami, a skoro nie przyniosą one efektów, będziemy zmuszeni podjąć działania dyscyplinujące. Nie może być tak, aby odmawiano świadczeń pacjentom z innego rejonu, skoro konkretna placówka po zreformowaniu będzie w istocie otrzymywała te same środki finansowe, jakimi dysponowała wcześniej.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#KrzysztofKuszewski">Jest to kwestia, którą rozpatrywać należy również w kontekście prawnym, gdyż trzeba rozważyć, czy można odmówić przyjęcia pacjenta, nie ze względów medycznych, gdyż czasami rzeczywiście szpitale regionalne nie dysponują wymaganym do leczenia określonej choroby wyposażeniem, ale ze względów czysto organizacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym zadać kilka pytań, które rodzą się w kontekście wykonywanego przeze mnie zawodu. Jestem lekarzem z woj. skierniewickiego, posłem z tego też regionu, jestem też ordynatorem jednego z największych w województwie oddziałów chirurgicznych. Zatem moja wypowiedź będzie głosem człowieka, który co prawda „nie siedzi” bezpośrednio w problemach reformy służby zdrowia, ale który ma jednak szereg pytań i wątpliwości, wynikających z realizowania założeń reformy w po-szczególnych regionach kraju.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejOlszewski">Otóż, jak mi wiadomo z materiałów sejmowych, pan poseł Jurgielaniec, lekarz wojewódzki z Koszalina, w ubiegłym roku miał w skali województwa 800 mln zł zadłużenia, co dawało mu, za Gdańskiem, drugie miejsce na liście dłużników, natomiast woj. skierniewickie miało tylko 70 mln zł zadłużenia. Dzisiaj dane nam było wysłuchać wystąpień, w których mówiono o wprowadzaniu zasad reformy służby zdrowia, o pierwszych doświadczeniach i kłopotach. Zatem, mając na uwadze fakt, że wszyscy stoimy u progu reformy, chciałbym się dowiedzieć, jak w roku bieżącym kształtuje się zadłużenie koszalińskich placówek służby zdrowia, co jest niebagatelnym problemem przy usamodzielnianiu zakładów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym też w swojej wypowiedzi powrócić, do sygnalizowanej już na dzisiejszym posiedzeniu, kwestii szkolenia lekarzy rodzinnych. O ile mi wiadomo, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej weszło na tzw. krótką ścieżkę, polegającą na ekspresowym szkoleniu lekarzy rodzinnych. Z własnych doświadczeń wiem, że uzyskanie pierwszego stopnia specjalizacji z chirurgii ogólnej wymaga 2–3 lat nauki i praktyki. Dlatego jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe, jak kandydat na lekarza rodzinnego, a więc człowiek w samym założeniu o rozległej wiedzy, może w ciągu 3 miesięcy opanować niezbędne wiadomości z zakresu chirurgii ogólnej.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejOlszewski">Ponadto powinniśmy pamiętać, że lekarz rodzinny musi mieć też stosowny zasób wiadomości z dziedziny interny, pediatrii itd. Jak to wszystko pogodzić z trzymiesięcznymi szkoleniami?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym też poruszyć kolejną sprawę, która również dzisiaj była prezentowana w jednej z pierwszych wypowiedzi. Otóż z przedstawionych informacji wynika, że poradę specjalisty „wyceniono” na 15 zł. W tym kontekście prosiłbym o podanie kwot, które będzie za wizytę otrzymywał lekarz rodzinny. Chciałbym bowiem wiedzieć, jak będą układały się relacje pomiędzy zarobkami lekarza specjalisty, ordynującego w jakiejś placówce służby zdrowia i zarobkami lekarza rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejOlszewski">Interesuje mnie też kwestia dopłat do ceny wyznaczonej za konsultację przez prywatnie praktykującego specjalistę. Z przedłożonych tu wyjaśnień wynika, że rejestr usług medycznych będzie płacił standardowo 15 zł, a pozostałą część kosztów wniesie sam pacjent.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejOlszewski">Chcę jednak przypomnieć, że 80 proc. naszego społeczeństwa żyje w nader skromnych warunkach materialnych, dlatego też większości pacjentów nie będzie stać na wniesienie dodatkowej opłaty. Jeżeli propozycja takiego rozwiązania zostanie zapisana ustawowo, wówczas spotkamy się z masowym protestem społecznym. Myślę, że na okres przejściowy trzeba by jednak pomyśleć o innym rozwiązaniu.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AndrzejOlszewski">W trakcie dzisiejszego posiedzenia wspomniano także o kosztach leczenia pracowników Polskich Kolei Państwowych. Uważam, iż PKP, MON oraz MSW powinny mieć przyznane odpowiednie środki dla swoich pacjentów, powinny też płacić za wszystkie usługi medyczne, wykonywane poza placówkami resortowej służby zdrowia. Myślę, że w gruncie rzeczy jest to sprawa oczywista i bezdyskusyjna.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AndrzejOlszewski">Przechodzę do kolejnej kwestii. Otóż wiceminister Kuszewski przypomniał obecnym, iż sejmowa Komisja Zdrowia w trakcie bieżącej kadencji przygotowała bardzo wiele ustaw. Jednak daleko jeszcze do funkcjonowania tych aktów prawnych w terenie, gdyż nie ma stosownych zarządzeń wykonawczych, które powinno wydać Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Nie chcę być gołosłowny, gdyż na przykład nie mamy żadnych rozporządzeń wykonawczych, dotyczących ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AndrzejOlszewski">Nie ma też żadnych zarządzeń, wprowadzających ustawę o zawodzie lekarza oraz ustawę o zawodach pielęgniarki i położnej. Ustawy te zostały ukończone przed kilkoma miesiącami, jednak wdrożenie ich, z przytoczonych powodów, jest zupełnie niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AndrzejOlszewski">W trakcie dzisiejszych obrad poruszono także kwestię przekształceń systemowych.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AndrzejOlszewski">Pan wiceminister Kuszewski stwierdził, że reforma hamowana jest przez brak środków na restrukturyzację. Jak mi wiadomo, nowy system wprowadzany jest wybiórczo, a nowe zasady zaczynają funkcjonować na niewielkim obszarze kraju. Na razie reforma realizowana jest na terenie woj. słupskiego, pierwsze kroki stawia Koszalin i Poznań. W sumie przemiany wdrażane są na obszarze kilkunastu procent terytorium Polski. Nie zawsze jest to skutkiem niechęci pracowników służby zdrowia, czy też wynikiem braku zrozumienia dla projektowanych przemian. Na przykład woj. skierniewickie jeszcze w roku ubiegłym złożyło w resorcie zdrowia odpowiednie dokumenty, które pozwalałyby przejść na nowy system funkcjonowania służby zdrowia, jednak do tej chwili nie otrzymało tak oczekiwanej decyzji.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AndrzejOlszewski">Jeżeli jakiś czas pozostaniemy jeszcze w dotychczasowym systemie, grozi nam finansowa ruina. W obecnym stanie rzeczy nie mamy za co przeprowadzić niezbędnych remontów, ani też nie mamy środków na odtworzenie wyeksploatowanego sprzętu. Zdajemy sobie sprawę, że możemy wejść do nowego systemu, wyłącznie po oddłużeniu naszej służby zdrowia, jednak nie zapadły jeszcze w tej kwestii wiążące rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat przejścia szpitali klinicznych do akademii medycznych. Myślę, że sprawa w istocie wcale nie jest prosta. Wszak w par. 85 ustawy budżetowej zamieszczone zostały budżety wojewodów i lekarzy wojewódzkich. Natomiast instytuty i akademie medyczne, które finansowane są na mocy innego paragrafu, zmagają się z kłopotami finansowymi, dlatego też „opędzają się” od pacjentów.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#AndrzejOlszewski">Jestem ordynatorem wielkiego oddziału chirurgicznego i z własnych doświadczeń wiem, że skierowanie pacjenta do szpitala klinicznego w Łodzi lub Warszawie, jest w chwili obecnej czystą utopią. Szpital w Skierniewicach, z braku odpowiedniej aparatury, nie może wykonywać określonego typu operacji, zaś kliniki, dysponujące odpowiednim sprzętem medycznym, nie chcą przyjmować „obcych” pacjentów, tłumacząc się obowiązującą rejonizacją.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#AndrzejOlszewski">Myślę, że na okres przejściowy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej powinno zobowiązać szpitale kliniczne do przyjmowania pacjentów spoza rejonu, gdyż w przeciwnym przypadku pozbawieni oni zostaną możliwości wysokospecjalistycznego leczenia, które uzależnione jest od posiadania stosownej aparatury. Chcę też przypomnieć, że jeszcze przed rokiem nie miałem żadnych problemów ze skierowaniem pacjenta do szpitala klinicznego w Łodzi lub w Warszawie. Myślę, że teraz, gdy czekają nas wielkie przekształcenia systemowe, musimy doraźnie, do czasu pełnego wdrożenia nowych zasad, chronić interesy pacjentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanKopczyk">Myślę, że na dzisiejszym posiedzeniu nie uda nam się uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości, jednak zostaną one uwzględnione w trakcie dalszych prac nad reformą.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanKopczyk">Przejdziemy teraz do wysłuchania lekarzy, którzy bezpośrednio w terenie zgromadzili pierwsze doświadczenia, związane z wprowadzaniem zmian systemowych w służbie zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LucynaCygol">Razem z załogą prowadzę samodzielny ZOZ nr 3, pełniący też obowiązki szpitala w Kołobrzegu. Naszymi potencjalnymi pacjentami jest 19 tys. mieszkańców samego Kołobrzegu i gminy Kołobrzeg. Nasza przychodnia, zatrudniająca 30 osób, ma 8 lekarzy, w tym 4 lekarzy rodzinnych, 8 pielęgniarek środowiskowych, które przeszły przeszkolenie na kursach, oraz 3 lekarzy, którzy w tym roku mają uzyskać specjalizację z medycyny rodzinnej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#LucynaCygol">Przychodnia nasza czynna jest całą dobę. Od godz. 8 do 19 pracują lekarze, zgrupowani w zespołach lekarza rodzinnego. W skład takiego zespołu wchodzi lekarz oraz 2 pielęgniarki. Jedna z nich jest tzw. pielęgniarką rodzinną, a druga pielęgniarką zabiegową, pełniącą również funkcje sekretarki zespołu. Pielęgniarka zabiegowa wykonuje wstrzyknięcia, zakłada i nadzoruje kroplówki, a ponadto nadzoruje niektóre czynności administracyjne.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#LucynaCygol">Natomiast pielęgniarka środowiskowo-rodzinna przez cały czas pracy przebywa w terenie, opiekując się obłożnie lub przewlekle chorymi. Bywa i tak, że w razie potrzeby odwiedza pacjentów nawet kilka razy na dobę.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#LucynaCygol">Od czasu wprowadzenia nowych zasad funkcjonowania naszej placówki zauważyliśmy już pewne korzystne zmiany. Na przykład zaobserwowaliśmy spadek liczby pacjentów, którzy kierowani byli do szpitala, wyłącznie ze względów pielęgnacyjnych. Wśród nich są pacjenci z chorobą nowotworową i z niestabilną cukrzycą. Niekiedy uzasadnieniem dla skierowania do szpitala była konieczność trzykrotnego podawania leku w ciągu doby. W tej chwili praca pielęgniarek środowiskowych została tak dobrze zorganizowana, że pacjent może leczyć się, pozostając w domu. System leczenia pacjenta w domu jest najbardziej ekonomiczny, ponadto nie powoduje stresu, związanego z koniecznością pobytu w placówce lecznictwa zamkniętego.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#LucynaCygol">Przy tak zorganizowanej pracy, siłą rzeczy, musiał nastąpić wzrost liczby wizyt lekarskich. Przed wdrożeniem nowego systemu miesięcznie mieliśmy ok. 40 wizyt domowych, w tej chwili zaś, na przykład w maju, wizyt takich było ponad 100. Wzrosła także liczba domowych wizyt pielęgniarskich, o ponad 50 proc.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#LucynaCygol">W związku ze znacznym wydłużeniem czasu pracy pacjenci nie oczekują godzinami na przyjęcie, nie ma też w przychodni tłoku i wyczekiwania od rana na numerek do określonego lekarza. Teoretycznie pacjent może się umówić na wizytę w dogodnej dla siebie porze, bez konieczności zwalniania się z pracy. Natomiast w godzinach nocnych dyżur pełnią lekarz i pielęgniarka. Mamy też do dyspozycji karetkę i korzystamy z usług transportu sanitarnego.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#LucynaCygol">Również ze szpitalem podpisaliśmy umowę na całodobowe świadczenie usług medycznych. Ponadto podpisaliśmy umowy indywidualne na świadczenie usług specjalistycznych. Pacjenci mogą udać się na wizytę do gabinetu prywatnego, lub też skorzystać w określonym dniu z konsultacji, która odbywa się na terenie naszego zakładu.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#LucynaCygol">Jeżeli okaże się, że wynik badania jest niepomyślny, pacjent poddawany jest leczeniu specjalistycznemu, nigdy nie bywa pozostawiony sam sobie. Nie ograniczamy bynajmniej skierowań do specjalistów, zanim jednak pacjent trafi na konsultację specjalistyczną ma zrobione podstawowe badania, ma też sporządzoną epikryzę. W ten sposób specjalista nie traci cennego czasu na rozpoczynanie wszystkiego od początku. Rozliczenia, w kontekście konsultacji specjalistycznych, przeprowadzamy na podstawie rachunków, wystawionych przez lekarzy poszczególnych specjalności.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#LucynaCygol">Chciałabym jeszcze dodać kilka słów na tematy organizacyjne. Otóż na terenie naszej przychodni pobieramy krew, wykonujemy ekg, a także wydajemy wyniki badań pacjentowi, lub bezpośrednio lekarzowi prowadzącemu.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#LucynaCygol">Myślę, że trzeba by jeszcze powiedzieć nieco o trybie pracy lekarza rodzinnego. Otóż lekarz rodzinny w ciągu dnia ma cztery godziny „wolnego”. Dwie z nich przeznacza teoretycznie na wypoczynek, a w ciągu dwóch pozostałych odwiedza tych pacjentów, których skierował do szpitala.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#LucynaCygol">Muszę powiedzieć, że 17 lat pracowałam w przychodni rejonowej i obecnie w kontekście własnych doświadczeń mogę ocenić funkcjonowanie służby zdrowia w nowym systemie. Mogę zatem z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że obecnie mamy więcej czasu dla pacjenta i otrzymujemy lepsze uposażenia, a więc dla obydwu stron - leczącego i leczonego - obecne zasady funkcjonowania służby zdrowia są korzystniejsze. Obserwujemy nawet takie zjawisko, że ci lekarze, którzy pierwotnie nie podpisali kontraktu, obecnie chcą podpisywać umowy cywilnoprawne i zawierać kontrakty.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#LucynaCygol">Ustawiczna praca przychodni spowodowała też odciążenie pogotowia, które pacjenci wzywali niejako w zastępstwie, gdy przychodnia była zamknięta. Teraz, skoro przychodnia funkcjonuje przez całą dobę, nie ma tak licznych i czasem bezzasadnych wezwań karetki pogotowia. Na przykład w maju, gdy było bardzo dużo wolnych dni, nasze drzwi cały czas stały przed pacjentami otworem.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejSabliński">Chciałbym, jako praktyk, powiedzieć kilka zdań na temat dostosowania struktury łóżek szpitalnych, do istniejących potrzeb ostrej i przewlekłej fazy hospitalizacji. Dopiero racjonalnie zorganizowana struktura szpitalnych łóżek, może zapewnić odpowiednie warunki leczenia stacjonarnego osób w stanach nagłych zachorowań, pozwoli też na planowe leczenie specjalistyczne oraz na skracanie pobytu chorego w szpitalu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejSabliński">Aby chorzy niepotrzebnie nie czekali, leżąc już w szpitalu, na przeprowadzenie podstawowych badań, przyjęcie do placówki lecznictwa zamkniętego powinna poprzedzić pełna diagnostyka ambulatoryjna.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejSabliński">Myślę, że dobrze byłoby w szpitalach wydzielić łóżka do szybkiego diagnozowania i leczenia chorych, w trybie zorganizowania oddziałów dziennego pobytu. Oczywiście, lekarze będą się bronić przed wdrożeniem takiego rozwiązania, gdyż wymaga ono nie tylko odpowiedniej liczby łóżek, ale także wzmożonej pracy wyspecjalizowanej kadry. Sądzę jednak, że w istocie nie jest to tak trudne, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejSabliński">Obecnie w szpitalach, moim zdaniem, jest zbyt duża liczba łóżek internistycznych, zajmowanych częstokroć przez osoby w terminalnej fazie choroby i przez pacjentów przewlekle chorych, nie rokujących wyleczenia.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejSabliński">Dla pacjentów tych nie jest potrzebna specjalistyczna pomoc lekarska, ale troskliwa pielęgnacja i opieka. W wyniku przeprofilowania część łóżek zajmowanych obecnie przez pacjentów w terminalnej fazie choroby, oraz przewlekle chorych, mogłaby zostać przystosowana dla potrzeb wąskich specjalności medycznych, takich jak reumatologia, czy też gastrologia.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejSabliński">Posunięcia te są niezbędne w dobie reformy systemu funkcjonowania służby zdrowia, gdyż obecnie 75 proc. nakładów globalnych idzie na utrzymanie szpitali.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejSabliński">W dziedzinie szpitalnictwa tkwią rezerwy, które należy uruchomić. Na przykład w woj. słupskim, bez szkody dla pacjenta i jakości leczenia, w ciągu ostatniego roku czas pobytu w szpitalu skrócony został o jedną dobę. Środki uzyskane, między innymi, tą drogą, będzie można przeznaczyć na w pełni racjonalne uruchomienie funkcjonowania instytucji lekarza rodzinnego. Nie jest to bynajmniej nasz wymysł. Inne kraje wcale nie obawiają się podejmowania niepopularnych, ze społecznego punktu widzenia, decyzji.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#AndrzejSabliński">Na przykład niemiecki system ochrony zdrowia w ciągu lat 1990–1994 przeszedł radykalną przebudowę. W roku 1990 w Niemczech było 2447 szpitali z 686 tys. łóżek, po reformie zaś, w roku 1994 pozostało 2337 szpitali i 618 tys. łóżek.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#AndrzejSabliński">W zachodnich landach zamknięto 33 szpitale i zlikwidowano 23 tys. łóżek, a we wschodnich ubyło 78 szpitali i 45 tys. łóżek. Natomiast średni czas pobytu pacjenta w szpitalu skrócił się z 15,2 dni do 12,7 dni. Nie oznaczało to bynajmniej, że przekształcenia te odbyły się kosztem pacjentów, w tych samych 4 latach reformy wzrosła liczba przyjętych do szpitali pacjentów, a pozostałe łóżka były wykorzystywane w sposób bardziej racjonalny i efektywny.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#AndrzejSabliński">Jeżeli przeprowadzimy przedstawioną restrukturyzację istniejącej „bazy łóżkowej” w szpitalach, to tym samym uzyskane tą drogą pieniądze pozwolą na złagodzenie skutków niedostatecznego finansowania ochrony zdrowia. Raz jeszcze podkreślam, że istnieją w tym kontekście rezerwy, do których można sięgnąć, bez uszczerbku dobra pacjenta i jakości świadczonych usług medycznych.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#AndrzejSabliński">Byłbym nader usatysfakcjonowany, gdyby przedstawione tu przeze mnie propozycje zmian zyskały aprobatę, gdyż jako organizator ochrony zdrowia, jestem żywotnie zainteresowany powodzeniem rozpoczętych reform systemowych. Muszę powiedzieć więcej, bez wprowadzenia zasadnych oszczędności, nie ma szans na przeprowadzenie zmian, jakie zostały zarysowane w programie reformy. Jednym ze źródeł uzyskania dodatkowych środków finansowych powinna być przedstawiona reforma szpitalnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKopczyk">Z uwagą wysłuchaliśmy tego miniwykładu. Pamiętać jednak należy, że reformowanie systemu ochrony zdrowia w istocie zdeterminowane jest zasobnością kieszeni pacjentów i zasobnością budżetu państwa. Zgadzam się, że w ramach tegoż budżetu można dokonywać różnego rodzaju przesunięć i więcej środków przeznaczać na służbę zdrowia, a mniej na oświatę, czy też obronność, ale nie byłoby to szczęśliwe rozwiązanie i napotkałoby na zdecydowany opór, gdyż wszystkie resorty mają większe potrzeby, niż rzeczywiste możliwości ich zaspokojenia.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanKopczyk">Dziękuję wszystkim tym, którzy zabrali głos w trakcie omawiania pierwszego punktu naszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanKopczyk">Obecnie przystępujemy do drugiej części posiedzenia, to jest do omawiania ustaw przygotowanych w tej kadencji przez Komisję Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JanKopczyk">Rozpoczniemy od ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. W tej kwestii wypowie się pan prof. Stanisław Dąbrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławDąbrowski">Swoją wypowiedź rozpocznę od zaprezentowania głównych efektów wdrożenia ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławDąbrowski">Ustawa ta zawiera trzy grupy przepisów. Jedna grupa tych przepisów dotyczy promocji zdrowia psychicznego i zapobiegania zaburzeniom psychicznym. Efektem funkcjonowania tego przepisu jest fakt powołania przez ministra zdrowia Rady ds. Promocji Zdrowia Psychicznego. Rada ta już się ukonstytuowała. Dzięki ustawie o ochronie zdrowia psychicznego będzie można powołać wojewódzkie ośrodki poradnictwa i pomocy społecznej. Na razie jeszcze nie podjęto działań w tym kierunku, a zatem jest to tylko potencjalna możliwość, wynikająca z funkcjonowania prezentowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławDąbrowski">Druga grupa przepisów, zamieszczonych w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, dotyczy zapewnienia osobom z zaburzeniami psychicznymi wielostronnej i powszechnie dostępnej opieki zdrowotnej oraz zapewnienie także innych form pomocy. W tym przypadku efekty są wymierniejsze, niż miało to miejsce w kontekście pierwszej grupy przepisów, choć nie są one tak ewidentne, jak byśmy tego oczekiwali.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławDąbrowski">W wyniku funkcjonowania ustawy podwoiła się sieć ośrodków wychowawczo-rehabilitacyjnych, które prowadzi głównie Towarzystwo na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Obecnie działa już 35 ośrodków tego typu, a ich zasięgiem objętych zostało o 500 osób więcej, niż przed wdrożeniem ustawy.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławDąbrowski">Drugim, zgoła niespodziewanym efektem funkcjonowania ustawy, jest powstanie całej sieci nader prężnych środowiskowych domów samopomocy. Placówki te powstają pod egidą Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. W pierwszym roku działania ustawy powołano 22 takie ośrodki, zaś w roku ubiegłym liczba ich prawdopodobnie potroiła się. Mówię „prawdopodobnie”, gdyż nie ma jeszcze ścisłych danych statystycznych. Oznacza to, że obecnie działa już ponad 70 środowiskowych domów samopomocy.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StanisławDąbrowski">Gorzej jednak jest z realizacją innego zapisu, to jest art. 55, który stanowi, iż minister zdrowia i opieki społecznej w krótkim terminie opracuje schemat docelowej sieci publicznych zakładów psychiatrycznej opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StanisławDąbrowski">Instytut Psychiatrii i Neurologii sporządził projekt takiego dokumentu, natomiast działania ministra zdrowia ograniczyły się do zredagowania komunikatu, że projekt został opracowany. Rola komunikatu, z czego sobie wszyscy zdają sprawę, jest zgoła znikoma i niejasno określona.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StanisławDąbrowski">Nie wiem, czy uda się znowelizować ustawę o ochronie zdrowia psychicznego w ten sposób, aby w art. 55 zamieścić zapis, że minister zdrowia opublikuje docelową sieć publicznych zakładów psychiatrycznej opieki, w drodze zarządzenia.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StanisławDąbrowski">Trzecia grupa przepisów dotyczy ochrony praw obywatelskich osób z zaburzeniami psychicznymi, a w szczególności ochrony praw tych osób, które są poddawane wszelkim formom przymusu, łącznie z przymusem bezpośrednim.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StanisławDąbrowski">W tym zakresie dzieje się bardzo wiele, ale nie ma czasu, aby kwestię te zreferować w sposób obszerny. Wobec tego ograniczę się tylko do kilku informacji. Otóż chcę poinformować, że olbrzymia większość pacjentów przyjmowana jest do szpitali psychiatrycznych w trybie nagłym. Pobyt w szpitalu rozpoczyna się od obserwacji, która zgodnie z regulaminem ustawy powinna trwać 7 dni. Jednak w praktyce okazało się, że w tak krótkim czasie nie sposób zdiagnozować pacjenta. Z tego względu dążymy do wydłużenia okresu obserwacji do 10–14 dni.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#StanisławDąbrowski">Natomiast absolutnie nie zdał egzaminu przepis, mówiący o umieszczaniu pacjentów w szpitalu psychiatrycznym w trybie wnioskowym, to znaczy na mocy poprzedzającego postanowienia sądu. W przypadku umieszczenia pacjenta w trybie nagłym sąd może tylko akceptować lub uchylić decyzję lekarzy, choć przyznam, że najczęściej decyzja taka zyskuje akceptację.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#StanisławDąbrowski">Wcześniejsze postanowienie sądu opiekuńczego, jak to już zaznaczyłem, wymagane jest wówczas, gdy w grę wchodzi wnioskowy tryb umieszczenia chorego w szpitalu, czemu towarzyszą nader obszerne przesłanki.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#StanisławDąbrowski">W tym kontekście napotykamy na olbrzymie trudności, gdyż pacjenci nie chcą się zgłaszać na badanie psychiatryczne, ustawa zaś nie przewidziała środków przymusowego doprowadzenia. Pacjenci nie zgłaszają się zarówno na badanie biegłego, o czym mówi ustawa, jak i na rozprawę sądową. Nawet wówczas, gdy sąd podejmie postanowienie o zastosowaniu przymusu, nie zgłaszają się do szpitala psychiatrycznego.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#StanisławDąbrowski">Otóż nowelizacja, nad którą pracujemy, podobnie jak i sejmowa komisja, przewiduje przymusowe doprowadzenie do lekarza, celem wydania zaświadczenia o zasadności zastosowania hospitalizacji, do biegłego, celem potwierdzenia przed sądem potrzeby hospitalizacji psychiatrycznej oraz przewiduje możliwość przymusowego doprowadzenia pacjenta na rozprawę sądową.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#StanisławDąbrowski">W roku 1996 do sądu wpłynęło 2300 wniosków o przymusową hospitalizację psychiatryczną, jednak udało się załatwić merytorycznie tylko 500 z nich, pozostałe trzeba było umorzyć z różnych względów. W takiej sytuacji można powiedzieć, że obecny tryb, przewidziany ustawą, funkcjonuje bardzo kiepsko.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#StanisławDąbrowski">Przechodzę do innych efektów funkcjonowania ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Otóż w kontekście wdrożenia ustawy odnotowaliśmy bardzo istotne zmniejszenie liczby badań ambulatoryjnych, zlecanych przez sąd psychiatrom na mocy innych ustaw. Zjawisko to uważamy za korzystne.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#StanisławDąbrowski">Nie sposób też pominąć wpływu ustawy na stosowanie najbardziej drażliwej procedury, jaką jest przymus bezpośredni. Po wprowadzeniu ustawy o ochronie zdrowia psychicznego znacznie, bo aż o 40 proc. zmniejszyła się liczba pacjentów, poddawanych przymusowym procedurom, zaś czas trwania epizodów unieruchomienia skrócił się o ok. 38 proc. Coraz częściej, wśród przesłanek zastosowania przymusu bezpośredniego, znajdują się przesłanki zamieszczone w ustawowych uregulowaniach.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#StanisławDąbrowski">Ustawowe przesłanki obejmują już 74 proc. przypadków przymusowej hospitalizacji, o pozostałych 26 proc. decydują nadal przesłanki nie uregulowane ustawą. Mam jednak nadzieję, że sytuacja ta ulegnie korzystnym zmianom w najbliższym już czasie. Jest to niezbędne, gdyż, jak to powiedziałem, 26 proc. przypadków zastosowania przymusu bezpośredniego, realizowane jest niezgodnie z ustawowymi uregulowaniami.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#StanisławDąbrowski">Muszę przyznać, że psychiatrzy nader skrupulatnie przestrzegają zasady sporządzania dokumentacji zastosowania przymusu bezpośredniego, co jest świadectwem zasadności zastosowania tych bardzo drastycznych procedur. Uwaga ta dotyczy również pielęgniarek psychiatrycznych, które nader sumiennie prowadzą zleconą przez lekarzy dokumentację, konkretnych przypadków zastosowania przymusu bezpośredniego.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#StanisławDąbrowski">Muszę powiedzieć, że w sumie w chwili obecnej mamy już ewidentne efekty funkcjonowania ustawy, choć prognozowaliśmy, że na efekty funkcjonowania tego aktu prawnego trzeba będzie poczekać co najmniej 5–6 lat. Najmarniejsze efekty, jak zwykle, notujemy tam, gdzie potrzebne są nakłady finansowe, gdyż przy braku pieniędzy niektóre ustawowe zapisy nie mogą być w pełni wdrożone.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#StanisławDąbrowski">Myślę, że proponowana nowelizacja art. 55 powinna uwzględnić to, aby powstanie sieci domów samopomocy, usankcjonowane zostało jakimś dokumentem, a nie tylko komunikatem ministra zdrowia, o którym w chwili obecnej mało kto słyszał.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanKopczyk">Z tej obszernej wypowiedzi, mimo wszystko, możemy wysnuć optymistyczne w sumie wnioski. Ustawa bowiem funkcjonuje, a większość jej przepisów sprawdza się w praktycznym stosowaniu, natomiast „nietrafione” przepisy są obecnie nowelizowane. Mamy nadzieję, że nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia psychicznego „zmieści się” jeszcze w ramach prac obecnej kadencji Sejmu, będziemy bowiem do tego dokładali wszelkich wysiłków.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanKopczyk">Myślę, że w trakcie dzisiejszego posiedzenia, uda nam się także usłyszeć opinie na temat ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, wyrażone przez lekarzy, pracujących bezpośrednio w terenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SewerynJurgielaniec">Na wstępie muszę powiedzieć, że w skali kraju w chwili obecnej jest zdecydowanie zbyt mało łóżek psychiatrycznych. Ustawa jest ustawą i wobec tego dyktuje pewien określony kierunek działań w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, ale są też, wcale niebagatelne, względy ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SewerynJurgielaniec">Gdy w naszym województwie zaczęliśmy przeprowadzać rachunek ekonomiczny okazało się, że specjalistycznych łóżek szpitalnych jest za dużo. Rachunek taki został przeprowadzony na przykładzie Kołobrzegu. Nie dalej jak wczoraj, w trakcie posiedzenia rady nadzorczej, zapadła decyzja o zmniejszeniu liczby łóżek laryngologicznych i okulistycznych. Dzięki poczynionym tą drogą oszczędnościom będzie można otworzyć drugi oddział psychiatryczny. Po uruchomieniu go woj. koszalińskie będzie dysponowało ponad 60 miejscami dla pacjentów psychiatrycznych.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#SewerynJurgielaniec">Ponadto, w drugiej połowie ub. roku, powstał w Kołobrzegu oddział dziennego pobytu dla chorych psychicznie. Podobny oddział, już od dawna i z bardzo dobrym skutkiem, funkcjonuje także w Koszalinie. Skoro na początku mojej wypowiedzi stwierdziłem, że projektując zmiany w ochronie zdrowia musimy się kierować także racjami ekonomicznymi, muszę dodać jeszcze i to, że łóżko psychiatryczne jest łóżkiem stosunkowo tanim. W szpitalu psychiatrycznym nie jest potrzebne instalowanie kosztownego sprzętu, ani też skomplikowanej aparatury, niezbędna jest natomiast głęboka wiedza lekarza i zrozumienie potrzeb psychicznych chorych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#SewerynJurgielaniec">Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego niejako wymusiła kierunki pewnego rodzaju postępowania. Na przykład w Białogardzie zlikwidowaliśmy, jak się okazało niepotrzebny, oddział noworodkowy, aby w jego miejsce zorganizować niewielki oddział dla chorych psychicznie, nazywany elegancko oddziałem psychosomatycznym.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#SewerynJurgielaniec">Podobnie w Drawsku, przy okazji modernizacji szpitala, zostanie zorganizowany oddział psychiatryczny na dwadzieścia kilka łóżek. Praktycznie rzecz biorąc, w takim układzie woj. koszalińskie powinno stać się województwem samodzielnym i samowystarczającym, w kontekście liczby łóżek dla psychiatrii. Muszę też przypomnieć, że do roku 1985, gdy oddawany był do użytku szpital w Kołobrzegu, nie mieliśmy na terenie województwa ani jednego łóżka psychiatrycznego.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#SewerynJurgielaniec">Nie ukrywam, że ustawa o ochronie zdrowia psychicznego mobilizuje mnie, jako lekarza wojewódzkiego, do podejmowania określonych działań.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#SewerynJurgielaniec">Na zakończenie chcę jeszcze powiedzieć, że względy ekonomiczne, które niejednokrotnie działają przeciwko reformie, w przypadku psychiatrii były czynnikiem sprzyjającym zwiększeniu liczby łóżek, gdyż jak to już zaznaczyłem, są to łóżka stosunkowo tanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanKopczyk">Proszę o następne opinie w kontekście funkcjonowania ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WitoldJaciów">Realizacja ustawy o ochronie zdrowia psychicznego w woj słupskim prowadzona jest w oparciu o trzy główne obszary tematyczne. Są to: zapewnienie osobom z zaburzeniami psychicznymi wszechstronnej i powszechnie dostępnej opieki zdrowotnej, prowadzenie promocji ośrodka psychicznego oraz ochrona praw obywatelskich osób z zaburzeniami psychicznymi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WitoldJaciów">W chwili obecnej woj. słupskie dysponuje dostateczną bazą lokalową oraz kadrową, zapewniającą osobom z zaburzeniami psychicznymi szeroki wachlarz usług z zakresu lecznictwa psychiatrycznego oraz odwykowego.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WitoldJaciów">W chwili obecnej woj. słupskie dysponuje 60 łóżkami na oddziale psychiatrycznym w Słupsku, 33 łóżkami na oddziale dla przewlekle chorych psychicznie w Karzcinie 12 miejscami dla pacjentów nerwicowych w pierwszym oddziale dziennym, oraz również 12 miejscami w drugim oddziale dziennym, dla pacjentów chorych psychicznie.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WitoldJaciów">Ponadto w strukturze ZOZ znajduje się oddział odwykowy w Luboczewie, dysponujący 56 łóżkami. Natomiast w strukturze ZOZ w Lęborku działa oddział psychosomatyczny, dysponujący 37 łóżkami. Trzeba jeszcze dodać, że oddział psychiatryczny w Słupsku oraz oddział psychosomatyczny w Lęborku, dysponują łóżkami detoksykacyjnymi dla pacjentów alkoholowych i uzależnionych od środków odurzających.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WitoldJaciów">W sumie dysponujemy w skali województwa 130 łóżkami dla osób chorych psychicznie oraz 22 miejscami w oddziałach dziennych. Docelowo planujemy uzyskanie 232 łóżek dla lecznictwa psychiatrycznego. Planowane jest utworzenie oddziału psychiatrycznego w Człuchowie na 37 łóżek oraz zwiększenie do 159 łóżek psychiatrycznych w samym Słupsku. Planujemy, iż do roku 2005 otwarty zostanie oddział pobytu dziennego dla osób z zaburzeniami psychicznymi, w którym będzie 28 miejsc, dzienny oddział lecznictwa odwykowego na 15 miejsc, zespół leczenia środowiskowego również na 155 miejsc oraz hotel na 12 miejsc.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WitoldJaciów">Realizacja wymienionych przedsięwzięć już się rozpoczęła. W wyniku restrukturyzacji oddziału psychiatrycznego w szpitalu słupskim powstał w grudniu ub. roku dzienny oddział dla osób z zaburzeniami psychicznymi na 12 miejsc. Przystępujemy także do organizowania dziennego oddziału odwykowego na 10 miejsc.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WitoldJaciów">Ważnym zadaniem, jakie stoi przed lecznictwem psychiatrycznym, jest także zapewnienie odpowiednio wykwalifikowanej kadry. W chwili obecnej praktycznie wszyscy lekarze, pracujący z chorymi psychicznie, mają specjalizację psychiatryczną. Młodym lekarzom, którzy decydują się na podjęcie pracy na naszym terenie, umożliwiamy uzyskanie stażowych etatów oraz proponujemy uczestnictwo w specjalistycznych szkoleniach, co pozwoli na szybkie uzyskanie specjalizacji z dziedziny psychiatrii.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WitoldJaciów">Bardzo ważną rolę terapeutyczną, w stosunku do osób z zaburzeniami psychicznymi, odgrywa lecznictwo ambulatoryjne. Obecnie już wszystkie poradnie zdrowia psychicznego, funkcjonujące na terenie woj. słupskiego, obsadzone są przez psychiatrów. Dążymy do tego, aby lekarze psychiatrzy w poradniach tych mogli codziennie przyjmować pacjentów.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WitoldJaciów">Na podkreślenie zasługuje fakt działania u nas dwóch poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. W roku 1996 w poradniach zdrowia psychicznego woj. słupskiego było zarejestrowanych 7940 pacjentów ze schorzeniami psychicznymi, wśród nich prawie 2 tys. osób zarejestrowano po raz pierwszy. W okresie tym udzielono 35.940 porad. Stacjonarnie leczono 2598 pacjentów, z tego 527 na oddziale odwykowym w Luboczewie.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WitoldJaciów">W ramach promocji zdrowia psychicznego poszerzamy działalność poradni psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży. Celem działania tych poradni jest wczesne wykrywanie zaburzeń rozwojowych. Popieramy też powstawanie grup i stowarzyszeń samopomocy. Na przykład w Słupsku powstało Stowarzyszenie na Rzecz Chorych Psychicznie „Otucha”. Stowarzyszenie to korzysta z poparcia Wojewódzkiej Poradni Zdrowia Psychicznego, udostępniającej swój lokal, oraz udzielającej porad merytorycznych. Stowarzyszenie to uzyskało już osobowość prawną i zwróciło się do lekarza wojewódzkiego o przyznanie środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WitoldJaciów">Na kanwie realizacji ustawy o ochronie zdrowia psychicznego jeszcze w tym roku otwarty zostanie dom pomocy społecznej dla osób ze schorzeniami psychicznymi. Powstaje też dom pomocy środowiskowej w Słupsku. Problematykę zdrowia psychicznego staramy się popularyzować poprzez wprowadzenie jej na łamy prasy i do audycji nadawanych przez radio oraz transmitowanych przez telewizję.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#WitoldJaciów">We wszystkich swoich poczynaniach bardzo dużą wagę przykładamy do respektowania praw pacjenta, godnego traktowania ludzi psychicznie chorych oraz do pełnego zachowania tajemnicy lekarskiej. Zwracamy także uwagę na poprawność kontaktów lekarza z pacjentem i na przestrzeganie przesłanek medycznych, przy przyjęciu i wypisywaniu pacjenta ze szpitala. Najtrudniejsze są te sytuacje, w których pacjent, skierowany do szpitala drogą bezpośredniego przymusu, neguje potrzebę przebywania w zakładzie zamkniętym. Uważamy, że w tych okolicznościach muszą być szczególnie skrupulatnie przestrzegane zasady godnego traktowania i pełnego respektowania praw tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#WitoldJaciów">Uważamy, że przyjęty dla naszego województwa harmonogram rozwoju lecznictwa psychiatrycznego, przy odpowiedniej kadrze medycznej oraz dostatecznej bazie lokalowej, popartej ponadto niezbędnymi środkami finansowymi, pozwoli na pełną realizację zadań, wynikających z ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#WitoldJaciów">Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć, że w początkowej fazie funkcjonowania ustawy mieliśmy pewne problemy z realizowaniem współpracy z sądem. Obydwie strony musiały się wiele nauczyć, aby dojść do harmonijnego zrozumienia, niezbędnego dla rzeczywistej realizacji ustawy. Efekty współpracy są wymierne, gdyż znacznie zmniejszyła się liczba skarg pacjentów, wobec których trzeba było zastosować przymusową hospitalizację w szpitalu psychiatrycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym się odnieść do końcowej sekwencji wypowiedzi pana prof. Dąbrowskiego, który stwierdził, że pełne wdrożenie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego wymaga stosownych nakładów finansowych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KrzysztofKuszewski">Otóż wyjaśniam, że w istocie minister zdrowia nie ma pieniędzy na pełne wdrożenie omawianej ustawy. Zwykle dzieje się tak, że przy uchwalaniu ustawy mówi się, iż jej działanie nie pociągnie za sobą żadnych skutków finansowych, po czym mijają lata i okazuje się, że jednak pieniądze są niezbędne, co jest oczywiste, gdyż za darmo niczego nie da się zrobić.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KrzysztofKuszewski">Z tego też względu uważam, iż wojewodowie powinni w budżecie na rok przyszły uwzględnić potrzeby, jakie niesie wdrożenie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. W chwili obecnej do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej wpływają pisma od wojewodów, którzy przedstawiają swoje plany działania na rok przyszły, w zakresie ochrony zdrowia. Każde takie pismo kończy się formułą, że zrealizowanie przedstawionych zamierzeń wymaga określonych środków finansowych. Natomiast minister zdrowia nie ma dostatecznych środków.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KrzysztofKuszewski">Korzystając z dzisiejszego posiedzenia proszę, aby posłowie z Komisji Zdrowia, w trakcie prac nad przyszłoroczną ustawą budżetową, wspierali starania resortu o przyznanie większych środków finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKopczyk">Zdajemy sobie doskonale sprawę z faktu, że są województwa, w których nie ma ani jednego łóżka psychiatrycznego, albo jest zaledwie kilkanaście łóżek detoksykacyjnych. Skoro ustawa ma być wdrożona w najbliższych latach, już teraz trzeba planować środki na jej realizację.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanKopczyk">Po tych uwagach przechodzimy do oceny realizacji kolejnej ustawy, o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#BożenaBarcikowska">Ustawa o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów funkcjonuje nieco ponad rok, ponieważ weszła w życie 1 marca 1996 r. Do ustawy tej zostały już w większości wydane przepisy wykonawcze. Sukcesywnie ukazywały się one do końca ubiegłego roku. Na opublikowanie czekają jeszcze dwa przepisy wykonawcze, najtrudniejsze, z uwagi na swój charakter.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#BożenaBarcikowska">Jeden z tych przepisów dotyczy zwrotu kosztów za pobranie narządu, co wiąże się z przepływem pieniędzy pomiędzy częściami budżetowymi. Na razie borykamy się z różnego rodzaju trudnościami, jednak mam nadzieję, że w niedługim czasie uda nam się opublikować oczekiwany przepis wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#BożenaBarcikowska">Ustawa o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów wprowadziła zasadę zgody domniemanej. Przyznać jednak trzeba, że nie było to zupełne novum, gdyż mówiła już o tym ustawa z roku 1991, o zakładach opieki zdrowotnej. Niemniej ustawa transplantacyjna potraktowała ten problem bardziej kompleksowo. W myśl zapisów omawianej ustawy, można dokonać pobrania tkanek i narządów, jeżeli dana osoba za życia nie wyraziła sprzeciwu lub nie uczynił tego, w przypadku osoby niepełnoletniej, albo nie mającej pełnej zdolności do czynności prawnych, jej przedstawiciel ustawowy. Ustawa ta określiła też formy wyrażania sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#BożenaBarcikowska">Następną sprawą, którą uregulowała ta ustawa, jest pobieranie tkanek i narządów od osób żyjących. Oczywiście, do tej pory wykonywane były zabiegi tego typu, ale stosowana była zasada wyższej konieczności, gdyż nie było stosownych uregulowań prawnych. Zasada wyższej konieczności oznaczała konieczność ratowania życia lub zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#BożenaBarcikowska">W ustawie transplantacyjnej uregulowana została także sprawa prób handlu narządami. W myśl ustawowych zapisów karane jest nawet pośrednictwo w sprzedaży narządów, realizowane na przykład poprzez ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#BożenaBarcikowska">Są to w zasadzie wszystkie te nowe rozwiązania, które wprowadziła ustawa.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#BożenaBarcikowska">Od 1 grudnia ub. roku rozpoczął funkcjonowanie centralny rejestr zgłoszonych sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narządów. Od momentu uruchomienia tego rejestru, do pierwszej dekady maja, mieliśmy 13 tys. zgłoszeń. W woj. słupskim było 138 zgłoszeń tego typu, zaś w woj. koszalińskim 140 zgłoszeń. Jest to w sumie niedużo, gdyż zgłoszenia te, w stosunku do liczby mieszkańców, w woj. słupskim stanowiły 0,03 proc., a w woj. koszalińskim 0,02 proc. Natomiast w skali kraju liczba zgłoszeń kształtuje się na poziomie 0,01–0,06 proc.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#BożenaBarcikowska">Trzeba też powiedzieć, że na terenie woj. słupskiego i woj. koszalińskiego nie ma żadnego ośrodka transplantacyjnego. Nie jest to zbyt wielka niedomoga, gdyż najbliższe ośrodki transplantacyjne, które znajdują się w Gdańsku i w Szczecinie, nie wykorzystują w pełni swoich możliwości.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#BożenaBarcikowska">Natomiast bez wątpienia mamy poważny problem osób oczekujących na przeszczepy. Zarówno w woj. słupskim, jak i w woj. koszalińskim funkcjonują stacje dializ, w których znajdują się chorzy, oczekujący na przeszczepienie nerki. Z moich badań, prowadzonych w skali kraju, wynika, że tylko ok. 30 proc. dializowanych pacjentów, zgłaszanych jest do Instytutu Transplantologii, gdzie zapisywani są na listę osób oczekujących na przeszczepienie narządu.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#BożenaBarcikowska">Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być nader zróżnicowane. Pamiętać należy, iż na przeszczepienie narządu trzeba czekać nie raz bardzo długo, gdyż generalnie jest to ponad 5 lat. Długi okres oczekiwania powoduje, że nasilają się komplikacje zdrowotne, trudniejszy staje się dostęp do naczyń, występuje immunizacja i bardzo trudno jest w takiej sytuacji dobrać odpowiedni materiał do przeszczepu.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#BożenaBarcikowska">Nie analizowałam sytuacji, jaka jest w woj. słupskim i koszalińskim, natomiast na podstawie danych krajowych mogę powiedzieć, że do instytutu nie są regularnie nadsyłane informacje o stanie zdrowia pacjentów, co powoduje dalsze komplikacje. Bywa i tak, że wówczas, gdy po nader długim oczekiwaniu pacjent zostanie wreszcie wezwany na operację, okazuje się, że zły stan jego zdrowia uniemożliwia dokonanie przeszczepu.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#BożenaBarcikowska">W chwili obecnej trudno jeszcze mówić w sposób jednoznaczny o skutkach działania ustawy transplantacyjnej, gdyż przepisy wykonawcze w zasadzie ukazały się pod koniec ubiegłego roku. Na razie, na podstawie 4 pierwszych miesięcy tego roku, można powiedzieć, że rośnie liczba transplantacji. W całym roku ubiegłym przeprowadzono 359 przeszczepów nerki, zaś w ciągu czterech miesięcy tego roku było ich już 152. Gdyby tempo takie utrzymało się przez cały rok wzrost liczby przeszczepów byłby zauważalny.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#BożenaBarcikowska">Muszę powiedzieć jeszcze i to, że nastąpił wręcz skok w zakresie przeszczepiania wątroby. W ubiegłych latach zdarzały się tylko pojedyncze przypadki przeszczepienia wątroby i częstokroć kończyły się one niepowodzeniem, natomiast w roku 1996 przeprowadzono 12 transplantacji tego typu, zaś do kwietnia br. również przeprowadzono 12 transplantacji, przy czym transplantacje te w większości były udane.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#BożenaBarcikowska">W kontekście przedstawianych tu danych trzeba jeszcze powiedzieć, że cały czas były i są wywierane naciski na to, aby chorych wysyłać na przeszczepy do klinik zagranicznych, co jest działaniem niebywale kosztownym. Na przykład przeszczepienie wątroby w klinice w Hanowerze kosztuje 450 tys. złotych. Ceny są różne, zależnie od tego, w którym kraju dokonywane są przeszczepy.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#BożenaBarcikowska">W Polsce funkcjonuje program, z którego środków dofinansowujemy ośrodki transplantacyjne, przy czym jednorazowe dofinansowanie wynosi 35 tys. zł. Oczywiście, nie jest to pełny koszt transplantacji, gdyż zakładamy, że operacje tego typu przeprowadzane są przez kliniki chirurgiczne w ramach podstawowej ich specjalności, czyli inaczej mówiąc, w ramach zadań statutowych.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#BożenaBarcikowska">Są to zatem dodatkowe pieniądze, wydatkowane na konkretny zabieg, poza tymi nakładami, które ponosi szpital. Ponadto ośrodki transplantacyjne dostają jeszcze bezpłatnie sygnosporynę, którą pacjenci muszą przyjmować po przeszczepie. Jest to lek bardzo drogi, dlatego też dokonujemy centralnego zakupu tego farmaceutyku.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#BożenaBarcikowska">Chciałabym jeszcze powiedzieć kilka zdań na temat przeszczepów serca. Otóż w roku 1996 przeprowadzono tylko dwie transplantacje serca, zaś w ciągu pierwszych 4 miesięcy tego roku, było ich już 82.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#BożenaBarcikowska">Cieszy nas tak znaczna liczba przeszczepów, jednak problemem zaczyna być brak dawców. Jeżeli szpitale nie będą zgłaszały potencjalnych dawców, wówczas liczba transplantacji zdecydowanie się zmniejszy. W obecnym roku z woj. słupskiego i koszalińskiego nie było ani jednego zgłoszenia dawcy, natomiast w roku bieżącym ze Słupska otrzymaliśmy jedno zgłoszenie, a z Koszalina trzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze dodać kilka słów na temat kosztów, jakie pociągają transplantacje, a są to koszty olbrzymie, zwłaszcza jeżeli rzecz odnieść do operacji przeprowadzanych w klinikach zagranicznych. Otóż czasami stawiani jesteśmy w dramatycznej sytuacji, gdyż za pieniądze, których wymaga przeprowadzenie zabiegu na Zachodzie u nas w kraju można by przeprowadzić nawet 20 transplantacji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KrzysztofKuszewski">Bywa jednak tak, że ktoś załatwi sobie, dzięki rodzinie, termin operacji w zagranicznej klinice, uzbiera część pieniędzy i zwraca się o dofinansowanie. W ubiegłym roku mieliśmy taki przypadek transplantacji wątroby polskiemu pacjentowi w hanowerskiej klinice. Dopłaciliśmy brakującą kwotę, choć mieliśmy świadomość, że za te pieniądze o wiele więcej można zrobić w kraju. To są prawdziwe dylematy, które musimy rozstrzygać. W sumie dwa zagraniczne przypadki przeszczepów wątroby „zjadły” nam większość pieniędzy, jakimi dysponowaliśmy w roku 1996.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#KrzysztofKuszewski">Jeszcze do niedawna wydawało się, że udany przeszczep wątroby jest w Polsce zgoła niemożliwy, jednak w ciągu ostatnich lat sytuacja uległa diametralnej zmianie, a w roku ubiegłym uzyskaliśmy takie same wyniki, jak te państwa, które znacznie wcześniej rozpoczęły tego typu przeszczepy.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#KrzysztofKuszewski">Transplantacja wątroby przeprowadzana jest w ośrodku warszawskim i szczecińskim. Ośrodki te są dofinansowywane w dość znaczący sposób, co w najbliższych latach zapewni ich rozwój, a tym samym zagwarantuje samowystarczalność Polski w tej dziedzinie medycyny.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze powrócić do kwestii zbiórek pieniędzy na zagraniczne przeszczepy. Znana była historia chłopca z woj. słupskiego, którego rodzina gromadziła środki na zagraniczny przeszczep, w końcu jednak transplantację przeprowadzono w Polsce i zakończyła się ona sukcesem. Interweniowało w tej sprawie zarówno Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, jak i jeden z posłów z woj. słupskiego. Niedawno Polska uzyskała certyfikat, dzięki czemu trzy polskie ośrodki transplantacyjne traktowane są obecnie, jako równoprawny partner dla zagranicznych klinik. Ośrodki te mieszczą się w Katowicach, Wrocławiu i w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#KrzysztofKuszewski">Mówię o tym, gdyż bardzo chciałbym, aby jak najwięcej osób dowiedziało się, iż Polska przełamała już barierę niemożności i wykonuje ze wszech miar udane przeszczepy, a zatem zagraniczne wyjazdy, których celem jest dokonanie przeszczepu, stają się bezzasadne. Przyznaję, że jeszcze przed kilkoma laty, ludzie po przeszczepach wątroby prędzej czy później umierali, jednak sytuacja ta należy już do przeszłości. Mówię o tym jeszcze i dlatego, że częstokroć ludzie interweniują poprzez posłów ze swojego regionu, usiłując tą drogą załatwić wyjazd do zagranicznej kliniki.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#KrzysztofKuszewski">Wszelkie takie interwencje prosimy kierować do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Trudne problemy związane z przeszczepami będziemy się starali rozwiązywać na miejscu, gdyż jesteśmy w stanie przeprowadzać transplantacje na takim poziomie, na jakim wykonują je zachodnie kliniki.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka zdań na temat ograniczonych możliwości dokonywania przeszczepów. Wiadomo przecież, że liczba transplantacji zależy od tego, czy będziemy dysponowali narządami i tkankami, niezbędnymi dla dokonywania przeszczepów. Jeszcze nie tak dawno barierą dla dokonywania transplantacji była nie uregulowana sytuacja prawna, mówiło się też o oporze Kościoła. Teraz mamy już odpowiednie prawo, a Ojciec Święty powiedział, że dusza potrzebna jest Bogu, nie zaś ciało. Czyli przestały istnieć dwie główne przyczyny, które hamowały rozwój transplantologii w Polsce.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#KrzysztofKuszewski">Z kolei kardynał Król z Filadelfii był tym duchownym, który w Stanach Zjednoczonych spowodował wielki przełom w transplantacjach, gdyż nawet z ambony głosił kazania o dobrodziejstwie przeszczepów. Skoro zatem nie ma już wymienionych przeszkód, to w zasadzie pozostała jedyna, ale bardzo poważna, którą jest brak narządów i tkanek do przeszczepów. Zwykle od jednego dawcy pobiera się kilka narządów, dzięki czemu można uratować życie kilku ludzi.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#KrzysztofKuszewski">Korzystając z obecności tak licznie zgromadzonych lekarzy apeluję, aby zechcieli się oni włączyć w tę nader delikatną sprawę. Jeżeli nie zyskamy narządów do przeszczepów, wówczas chorzy latami będą czekali na transplantację i czasami nie doczekają jej. Pani Barcikowska powiedziała już, że na przeszczep nerki czeka się obecnie nawet i 5 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejOlszewski">Zgodnie z ustawowym uregulowaniem został założony rejestr osób, które nie wyrażają zgody na pobranie swoich narządów i tkanek do przeszczepów. Jest to dla mnie zrozumiałe, gdyż osobie młodej i zdrowej trudno jest myśleć o tych sprawach. Natomiast może być sytuacja odwrotna, gdy owa młoda i zdrowa osoba, która nie zgodziła się na pobranie narządów, sama będzie musiała poddać się transplantacji. Czy wówczas będzie miała ona prawo do przyjęcie czyjegoś narządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BożenaBarcikowska">Po prostu nie ma pomiędzy tymi dwiema sytuacjami żadnej zależności.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SewerynJurgielaniec">Oczywiście, nie może być takiego zastrzeżenia, aby osobie, która odmówiła oddania swoich narządów, odmówić też prawa do skorzystania z przeszczepu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SewerynJurgielaniec">Skoro nie ma już dalszych uwag, dotyczących funkcjonowania ustawy transplantacyjnej, przechodzimy do kolejnego aktu prawnego, to znaczy do ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#SewerynJurgielaniec">W zasadzie w ustawie tej są dwie bardzo istotne kwestie. Jedną z nich jest regulacja, w myśl której na opakowaniach papierosowych byłyby zamieszczane ostrzegawcze napisy o szkodliwości palenia tytoniu. Napisy te powinny zajmować 30 proc. powierzchni opakowania. Regulacja ta budzi wiele kontrowersji, a przedstawiciele przemysłu tytoniowego dokładają wszelkich starań, aby napis ostrzegawczy pozostał w swoich dotychczasowych rozmiarach, czyli, aby zajmował 4 proc. powierzchni papierosowego opakowania.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#SewerynJurgielaniec">Przemysł tytoniowy bez wątpienia ma swoje racje, gdyż w ciągu ostatnich 5 lat 1,5 mln Polaków rzuciło palenie, podczas gdy produkcja papierosów pozostała na tym samym poziomie. Natomiast sprzedaż wyrobów tytoniowych spadła o 7,5 proc. I właśnie te 7,5 proc. nie sprzedanych papierosów zalega magazyny przemysłu tytoniowego.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#SewerynJurgielaniec">Jeżeli w chwili obecnej zaczęłaby obowiązywać zasada, iż ostrzegawczy napis musi zajmować 30 proc. powierzchni opakowania, to wszystkie złożone w magazynach zapasy papierosów trzeba by przepakować. Z uwagi na wielkość zapasów operacja taka byłaby nader kosztowna, dlatego też przemysł tytoniowy robi wszystko, aby napisy ostrzegawcze pozostały w swych dotychczasowych rozmiarach, argumentując, iż w myśl norm przyjętych przez Unię Europejską „powierzchnia ostrzegawcza” powinna wynosić 4 proc. opakowania.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#SewerynJurgielaniec">W takiej sytuacji pokusiłem się o zdobycie dokładnego tłumaczenia przepisu, na który powołuje się przemysł tytoniowy. Muszę zatem wyjaśnić, że zgodnie z europejskimi normami, ma to być najmniej 4 proc. Przed trzema miesiącami sprawa ta stała się przedmiotem rozstrzygnięć Sejmu, który jednak nie przychylił się do nacisków lobby tytoniowego. Wobec tego rzecznicy zachowania obecnej formy ostrzegania przed skutkami palenia tytoniu ponowili próbę nacisku i znów sprawa trafiła do Sejmu. W tej chwili ukazał się już druk sejmowy, zawierający propozycję nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#SewerynJurgielaniec">W najbliższych dniach odbędzie się pierwsze czytanie proponowanej nowelizacji. Przy czym należy wyjaśnić, że w stosunku do pierwotnych propozycji obecna nowelizacja zawiera istotne zmiany. Proponuje się w niej mianowicie, aby ostrzegawcze informacje znajdowały się we wszelkich punktach sprzedaży tytoniu. Chcę przy tym dodać, że już od dawna obowiązuje zamieszczanie napisów ostrzegawczych w punktach sprzedaży alkoholu, przyznać jednak trzeba, że raczej nie rzucają się one w oczy, o ile w ogóle są zamieszczane.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#SewerynJurgielaniec">Autorzy tego pomysłu wychodzą z założenia, iż informacja o szkodliwości palenia tytoniu powinna wyprzedzać decyzję o kupnie paczki papierosów i wobec tego zamieszczanie nawet największych napisów ostrzegawczych na opakowaniach papierosów nie zdaje egzaminu, gdyż ktoś, kto kupił papierosy, siłą rzeczy dokonał już wyboru. Jest to bez wątpienia nader chwytliwa argumentacja i może znaleźć zwolenników.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#SewerynJurgielaniec">Najistotniejszym argumentem prezentowanym przez przeciwników powiększania powierzchni zajmowanej przez napisy ostrzegawcze, jest argument o wejściu Polski do Unii Europejskiej. Przeciwnicy ci mówią: jeżeli nasze papierosy będą miały aż 30-procentowy napis ostrzegawczy, a papierosy zachodnie tylko 4-procentowy, to wówczas wytworzy się niezdrowa konkurencja i nasze wyroby przegrają z wyrobami zachodnimi.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#SewerynJurgielaniec">Jest to kłamliwy argument, gdyż ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych wyraźnie mówi, iż do obrotu na polskim rynku mogą być dopuszczone wyłącznie papierosy, z napisem ostrzegawczym zajmującym 30 proc. powierzchni opakowania. Był już precedensowy wyrok sądu europejskiego w sprawie napisów ostrzegawczych na opakowaniach papierosów, sprzedawanych na rynku angielskim.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#SewerynJurgielaniec">W Anglii wytwarza się papierosy opatrzone 6-procentowym napisem ostrzegawczym, natomiast lobby tytoniowe domagało się możliwości sprowadzania do Anglii papierosów z innych państw, z 4-procentowym napisem. Sąd przyznał rację Anglikom i na rynku nie może się pokazać opakowanie papierosów, zawierające mniejszy, niż 6-procentowy napis ostrzegawczy.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#SewerynJurgielaniec">Kolejną sprawą jest zawartość ciał smolistych i nikotyny w wyrobach tytoniowych. W krajach zachodnich na papierosowych reklamach ulicznych widnieją wyraziste informacje o zawartości w reklamowanym produkcie nikotyny oraz ciał smolistych. I to jest reklama z prawdziwego zdarzenia, gdyż pozwala wybrać, według uznania, papierosy z mniejszą, lub też większą, zawartością wymienionych składników.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#SewerynJurgielaniec">Natomiast nasze reklamy, moim zdaniem, w sposób jednoznaczny adresowane są do młodzieży.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#SewerynJurgielaniec">Minister Żochowski podpisał już rozporządzenie, mówiące o konieczności zmniejszania w naszych papierosach zawartości nikotyny i ciał smolistych. Jednak terminy wprowadzenia tych zmian są nader odległe, co jest skutkiem nacisków rzeczników przemysłu tytoniowego.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#SewerynJurgielaniec">Z drugiej zaś strony zdaję sobie sprawę, że wydawanie przepisów, które nie będą funkcjonować, mija się z celem. Do takich chybionych pomysłów zaliczam wydzielanie w kawiarniach kącików dla palaczy. Efekt jest taki, że dym swobodnie pełznie po sali, gdyż niewielka ścianka nie jest dla niego żadną przeszkodą. Ograniczanie przestrzeni dla palących musi być realizowane z rozmysłem i wyczuciem, aby nie stało się fikcją. Mimo różnych kontrowersyjnych opinii na temat poszczególnych przepisów ustawy, widać już pierwsze efekty jej działania. Nie tak dawno rozmawiałem z pracownikiem PKP, który powiedział, że zakaz palenia na kolejowych dworcach spowodował, że pomieszczenia te stały się czystsze, a oczekującym na pociąg lżej się oddycha.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#SewerynJurgielaniec">Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy, czyli potrzeba liczenia się z samopoczuciem osób niepalących. Sam byłem nałogowym palaczem, ale nigdy, w obecności osób niepalących, nie sięgnąłem po papierosa bez ich przyzwolenia. Gołym okiem widać też skutki zakazu palenia papierosów na różnego rodzaju posiedzeniach i naradach. Jeszcze nie tak dawno sale, w których przez wiele godzin przebywało po kilkadziesiąt osób, zasnute były papierosowym dymem, teraz zaś jest to już nie do pomyślenia.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#SewerynJurgielaniec">Na zakończenie chcę wyjaśnić sprawę produkcji tabaki w naszym kraju. Było na ten temat wiele rozmów, sporów i dyskusji. Ponieważ w innych państwach europejskich produkcja tabaki jest zabroniona, zachodnie firmy tytoniowe chciały wejść na nasz rynek i rozpocząć wytwarzanie tego produktu w skali europejskiej. Zapobiegliśmy temu jednak ustawową regulacją, gdyż uważamy, że jeżeli ktoś rzeczywiście nie może się obejść bez tabaki, może ją sobie sprowadzić za ciężkie pieniądze.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#SewerynJurgielaniec">Podobnie, jak w przypadku ustawy antynikotynowej, jestem również współautorem ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ustawę tę prowadziłem w Sejmie jako poseł sprawozdawca.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#SewerynJurgielaniec">Ustawa ta, wkrótce po uchwaleniu, musiała być „naprawiona”. Stało się tak dlatego, że legislatorzy po prostu nie słuchali posłów. Skutek był taki, iż zapisy, o pobieraniu pieniędzy od punktów sprzedaży alkoholu, z przeznaczeniem uzyskanych tą drogą środków na przeciwdziałanie alkoholizmowi, w praktyce spowodowały wiele nieporozumień, gdyż zostały zredagowane w niewłaściwy sposób. Z tego wszystkiego powstał wielki galimatias. Jedne gminy otrzymywały w stu procentach uzyskane tą drogą dochody, inne zaś nie dostawały ani procenta. Były też kłopoty interpretacyjne i doszło do tego, że niektóre gminy, nie mogąc rozsupłać zawiłości przepisów, pieniądze te zaczęły zwracać. Do chwili obecnej w wielu gminach leżą pieniądze, gdyż urzędnicy nie wiedzą, czy nie będą musieli ich oddawać.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#SewerynJurgielaniec">Zgodnie z nowelizacją, wszystkie niejasności, które zawierała ustawa, zostały z niej wyrugowane, a w ich miejsce zaproponowano w pełni klarowne regulacje. Przypominam, że jest to już jedenasta nowelizacja ustawy z roku 1981. Poprzednia, dziesiąta nowelizacja była pierwszą, która nie ograniczała możliwości sprzedaży i zakupu alkoholu. Obecna ustawa stworzyła natomiast możliwość rozwiązywania problemów alkoholowych tam, gdzie są one najlepiej znane, czyli w gminie.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#SewerynJurgielaniec">Czy są pytania do zaprezentowanej ustawy? Skoro nie ma, przechodzimy do ustawy o zawodzie lekarza, oraz ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanKopczyk">Są to dwie niebywale ważne ustawy. Zawierają bowiem nie tylko treść zasygnalizowaną w tytule, ale często stanowią też katalog praw pacjenta.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanKopczyk">Jeszcze przed rozpoczęciem obecnego posiedzenia w prywatnej rozmowie usłyszałem opinię, iż ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej nie jest jeszcze ustawą w pełni „żywą”, gdyż brakuje do niej stosownych rozporządzeń wykonawczych. Muszę wobec tego poinformować, że przed kilkoma dniami otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, z którego wynika, że prace nad tymi aktami prawnymi są już w toku.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanKopczyk">Po tych kilku skrótowych uwagach proszę, aby zainteresowani przedstawili swoje opinie, dotyczące ustawy o zawodzie lekarza oraz ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MariaPomarańska">Nie podzielam optymizmu pana posła Kopczyka, który powiadomił nas, że już wkrótce ukażą się rozporządzenia wykonawcze do ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MariaPomarańska">Szczególnie dotkliwie odczuwamy brak rozporządzenia, normującego prawo do wykonywania zawodu. Przyznam, że Koszalin, który liczy 3,5 tys. pielęgniarek i położnych być może zdoła w stosownym terminie wdrożyć zasady, które zostaną zapisane w rozporządzeniach. Jednak sytuacja może wyglądać znacznie gorzej, np. w Katowicach, które mają 30 tys. pielęgniarek, lub też w Warszawie, gdzie pracuje 25 tys. przedstawicielek tego zawodu. A zatem nie będzie możliwości pełnego wdrożenia ustawy w przewidzianym terminie.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MariaPomarańska">Drugą kwestią, która bardzo nam utrudnia normalne funkcjonowanie, jest brak rozporządzenia ministra zdrowia, na temat warunków i funkcjonowania wyposażenia indywidualnych gabinetów praktyk pielęgniarskich. Jako izba mamy obowiązek wydawania zezwoleń na prowadzenie indywidualnych praktyk, natomiast nie mamy możliwości sprawowania nadzoru nad funkcjonowaniem tych gabinetów, gdyż nie znamy wymogów, jakie w tym względzie, postawi w rozporządzeniu minister zdrowia.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MariaPomarańska">Oczywiście, zgodnie z dotychczas funkcjonującymi przepisami, możemy ustalić jakieś normy, ale obawiam się, że mogłyby się one nie pokrywać z tym, co ustali resort zdrowia. Z kolei osoby, którym na podstawie sformułowanych przez nas wymogów, wydamy pozwolenie na prowadzenie gabinetów, już wkrótce mogą mieć uzasadnione pretensje, jeżeli nasze normy będą odbiegać od norm resortowych. Jest to problem istotny w województwie, które przeszło na samodzielność. Wiadomo, że w takiej sytuacji, siłą rzeczy, będą powstawać indywidualne gabinety pielęgniarskie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MariaPomarańska">Sumując swoją wypowiedź stwierdzam, że w chwili obecnej szczególnie ważne jest dla nas jak najszybsze ukazanie się rozporządzenia, związanego z prawem wykonywania zawodu oraz rozporządzenia, odnoszącego się do zasad funkcjonowania i wyposażenia indywidualnych gabinetów pielęgniarskich.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MariaPomarańska">Obecnie wydajemy zezwolenia na wykonywanie zawodu, powołując się na przepisy, które formalnie już nie istnieją. Mówiąc to, mam na myśli ustawę o zawodzie pielęgniarki, z roku 1935, oraz rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych o zawodzie położnej, z roku 1928. Znaleźliśmy się w nader trudnej sytuacji prawnej, gdyż obecna ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej weszła w życie ponad pół roku temu, a my, z braku rozporządzeń wykonawczych, wydając zezwolenia, o których mówiłam, powołujemy się na uregulowanie z lat dwudziestych i trzydziestych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AnnaGarbiel">Chcę na wstępie poinformować, że w dniu 26 maja br. minister zdrowia podpisał rozporządzenie, zmieniające rozporządzenie w sprawie trybu postępowania, dotyczącego prawa do wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej, oraz sposobu prowadzenia rejestru pielęgniarek i położnych.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AnnaGarbiel">Podobnie jest z rozporządzeniem w sprawie wzoru zaświadczenia o wykonywaniu zawodu pielęgniarki i położnej. Rozporządzenie to zostało podpisane w tym samym dniu i skierowane do opublikowania.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AnnaGarbiel">Natomiast rozporządzenie na temat wymogów technicznych i sanitarnych, dotyczących gabinetów, w których można prowadzić indywidualną praktykę pielęgniarską, w dniu 28 maja skierowane zostało do uzgodnień międzyresortowych, z prośbą o udzielenie odpowiedzi w ciągu 14 dni. Zgromadziliśmy już kilka opinii w tej sprawie i w najbliższych dniach może dojść do podpisania tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#AnnaGarbiel">Ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej daje również ministrowi zdrowia delegację do wydania innych aktów prawnych, między innymi do wydania rozporządzenia w sprawie niezdolności do wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej oraz do określenia szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawach o zawieszenie prawa do wykonywania zawodu. Rozporządzenie takie w ostatnich dniach również zostało podpisane przez ministra zdrowia.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#AnnaGarbiel">Z kolei, rozporządzenia w sprawie zakresu świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych, zostały wysłane do uzgodnień międzyresortowych. Projekty tych rozporządzeń były też opiniowane przez konsultantów krajowych w dwunastu dziedzinach medycyny.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#AnnaGarbiel">W chwili obecnej dysponujemy już dziesięcioma opiniami, muszę powiedzieć, że są to opinie ze wszech miar pozytywne i zawierają zaledwie kilka propozycji zmian szczegółowych przepisów. W związku z tym w najbliższym czasie będzie można zakończyć całą procedurę, związaną z opiniowaniem projektów rozporządzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanKopczyk">Cieszy nas fakt, że omawiana ustawa wreszcie zostanie obudowana wszelkimi niezbędnymi aktami wykonawczymi. Muszę przy okazji przypomnieć, że czasami zarzuca się posłom zbyt powolne tempo prowadzonych przez nich prac legislacyjnych. Okazuje się jednak, że samo uchwalenie ustawy, która przejdzie całą wymaganą procedurę, wraz z opinią senacką i podpisem prezydenckim, wcale nie jest jednoznaczne z jej wdrożeniem, gdyż wydawanie aktów wykonawczych nadmiernie przewleka całą sprawę w czasie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanKopczyk">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos w sprawach omawianych obecnie ustaw?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym odnieść się do kwestii płac lekarzy anestezjologów, których protest zyskał ostatnio wymiar ogólnokrajowy. Przypomnę, że anestezjolodzy stanowią 2 proc. lekarzy czynnych zawodowo, a ich uposażenie niejednokrotnie jest niższe, niż uposażenie i dochody lekarzy innych specjalności.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#KrzysztofKuszewski">Na ten temat wielokrotnie rozmawiałem z wiceprezesem Naczelnej Izby Lekarskiej, dr Zbigniewem Nergą, obecnym na dzisiejszym posiedzeniu. Doszliśmy do wniosku, że tylko uporczywe negocjacje, wyjaśnienie wszystkich wątpliwości oraz przedstawienie możliwości finansowych, mogą zapobiec eskalacji protestu. Przydatne byłyby też rozmowy z wojewodami.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#KrzysztofKuszewski">Uczestniczyłem też wraz z dr Nergą, w merytorycznym spotkaniu z premierem Cimoszewiczem. W trakcie rozmów, prowadzonych wówczas, zarysowały się dwa stanowiska. Wobec znacznej rozbieżności zdań ustaliliśmy, że spotkamy się raz jeszcze. Warunkiem kolejnego spotkania było złożenie odpowiednich pism, sygnalizujących tematykę, którą obydwie strony sporu zamierzają przedyskutować.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#KrzysztofKuszewski">Ponieważ w sporze tym reprezentowałem stronę rządową, złożyłem odpowiedni dokument z wyszczególnionymi tematami. Jednak izba nie dostarczyła żadnego dokumentu, choć czekaliśmy na to aż siedem tygodni.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#KrzysztofKuszewski">W takiej sytuacji sekretarz Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów minister Nikolski, odpowiedzialny w rządzie za kontakty ze sferą społeczną, wystosował pismo do izby lekarskiej. W chwili obecnej dysponujemy już stanowiskiem, sformułowanym przez prezesa, pana dr Madeja, w którym pan prezes pisze, iż lekarze z izby są skłonni rozmawiać raczej w charakterze osób prywatnych, niźli przedstawicieli izby. Jest to wielki problem, ponieważ premier rządu nie jest osobą prywatną, a prywatne rozmowy prowadzi ze swoimi przyjaciółmi wówczas, gdy uważa to za stosowne.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#KrzysztofKuszewski">Z zilustrowanych tu powodów sprawa utknęła w miejscu. Przyznaję, że znajdujemy się w nader niekorzystnym momencie dla rozwiązywania problemów tego typu, ruszyła już bowiem kampania wyborcza i wielu kolegów w niej uczestniczy, czasami nie zachowując w tym względzie miary.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#KrzysztofKuszewski">Zdarzyło się na przykład, że ostatnio usiłowano obowiązkową składkę lekarską przeznaczyć na kampanię wyborczą dwóch kolegów z Wrocławia. Na szczęście lekarze z Jeleniej Góry i Legnicy, uczestniczący w spotkaniu, podczas którego przedstawiono taką propozycję, opuścili salę i nie było wymaganej liczby delegatów, wobec tego propozycja upadła, a składka została ocalona.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#KrzysztofKuszewski">Myślę, że w tak niełatwym czasie trzeba jednak dołożyć wszelkich starań, aby istniejący konflikt starać się rozwiązać poprzez urzędowe spotkania z przedstawicielami izby. Przecież izba lekarska jest administracją samorządową, która powinna rozmawiać z administracją rządową. Jest to całkiem naturalne w demokratycznych strukturach zachowanie możliwości dalszego prowadzenia rozmów z samorządem lekarskim. Jeżeli sytuacja ulegnie zaostrzeniu, wówczas trudno będzie powrócić do raz już podjętych rozmów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewNerga">Zgadzam się z panem wiceministrem Kuszewskim, iż sprawą niezwykle ważką jest osiągnięcie porozumienia pomiędzy stroną rządową i samorządową, gdyż taka możliwość istnieje. Jako lekarze w pełni zdajemy sobie sprawę, że przedłużanie obecnie istniejącej sytuacji uderza zarówno w pacjentów, jak i w personel medyczny, bowiem straty ewidentnie ponoszą obydwie strony.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewNerga">Z satysfakcją słuchałem, w trakcie dzisiejszego posiedzenia, relacji o postępach wdrażania reformy w woj. koszalińskim i w woj. słupskim. Wiem jednak, że wzorów tych nie uda się powielić w innych regionach kraju, gdy utrzymywały się będą protesty pracowników służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZbigniewNerga">Do tej pory w woj. słupskim i woj. koszalińskim nie było strajków ani protestów, co wynika ze stanu równowagi i wzajemnego zrozumienia, zarówno racji administracji rządowej, jak i samorządów medycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejOlszewski">Z uwagą wysłuchałem tego, co mówili przedstawiciele rządu oraz samorządów lekarskich, a co dotyczy protestu anestezjologów. Nie widzę powodu, aby nie ubiegać się o prowadzenie rozmów oraz negocjacji, również z lekarzami innych specjalności.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejOlszewski">Interesuje mnie w tym kontekście, czy podczas spotkania z premierem, o którym mówił wiceminister Kuszewski, zabierali także głos przedstawiciele NSZZ „Solidarność” i OPZZ, czy też środowisko lekarskie reprezentowała wyłącznie izba lekarska.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrzysztofKuszewski">Pan premier Cimoszewicz rozmawiał wyłącznie z przedstawicielami izby, gdyż samorząd lekarski potraktował jako równoprawnego partnera dla rozmów z administracją rządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejOlszewski">Czyli izba reprezentowała środowisko anestezjologów.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofKuszewski">Zaszło tu pewne nieporozumienie, gdyż premier Cimoszewicz rozmawiał z pięcioma prezesami Naczelnej Izby Lekarskiej, reprezentującymi prezydium tejże izby. Uważam, iż taka reprezentacja, była właściwa, gdyż mówiliśmy o relacjach pomiędzy samorządem lekarskim a rządem.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast prowadzone też były negocjacje i rozmowy z anestezjologami, ale były to spotkania odrębne, o charakterze czysto merytorycznym. W trakcie tych spotkań trwały dyskusje, między innymi o konieczności legitymowania się lekarzy, zajmujących się znieczuleniami pacjentów, specjalizacją z anestezjologii. Ponadto dużo czasu poświęciliśmy kwestii wynagrodzeń. Sporządziliśmy analizę obecnych wynagrodzeń anestezjologów, otrzymywanych we wszystkich jednostkach służby zdrowia, aby ustalić, co dała podwyżka uposażeń lekarzy tej specjalności.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#KrzysztofKuszewski">Wyniki były nieco zaskakujące, gdyż wbrew temu, co twierdzą sami zainteresowani, podwyżka ta była nieco wyższa od tej, którą otrzymali lekarze innych specjalności i wyniosła ok. 250 zł w tych jednostkach, w których pertraktowano z administracją lokalną, średnio zaś podwyżka wyniosła 150 zł.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#KrzysztofKuszewski">Okazuje się zatem, że jednak można było podnieść wynagrodzenia tej grupy zawodowej, bez naruszania interesów innych grup. Mało tego, w niektórych przypadkach płace anestezjologów wzrosły aż o 500 zł, czyli o tyle, ile wynosi średnie uposażenie pielęgniarki. Wobec tego, jeżeli teraz niektórzy lekarze-anestezjolodzy utrzymują, że podwyżka wystarcza im zaledwie na papierosy, przyjmuję to z wielkim niesmakiem.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat uregulowań ustawy o zawodzie lekarza. Otóż zgodnie z tym aktem prawnym lekarz, zawierający kontrakt, powinien dysponować własnym gabinetem. W ustawie ujęte to zostało w sformułowaniu „dysponuje wyposażeniem i pomieszczeniem”. Otóż wiadomo, że anestezjolog, zawierający kontrakt, nie może dysponować ani własnym wyposażeniem, ani też własnym OIOMM-em, nie będzie też usypiał na swojej prywatnej sali. Dlatego też zacytowany przepis trzeba interpretować w realny i rozsądny sposób. Mówię o tym, gdyż napływały do nas listy, w których zawarte były wątpliwości, rodzące się w kontekście omówionego zapisu.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#KrzysztofKuszewski">Na kanwie dzisiejszego posiedzenia chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że lekarze zatrudnieni w myśl dotychczas obowiązujących zasad, nie mogą liczyć na jakieś nadzwyczajne podwyżki uposażeń. Natomiast szansą na uzyskiwanie godziwego dochodu jest wdrażana reforma służby zdrowia. Trzeba sobie zdawać sprawę, że lekarz podpisujący kontrakt zyskuje szansę na znaczne zwiększenie zarobków.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#KrzysztofKuszewski">Chcę też poinformować zebranych, że cały czas trwają rozmowy w komisjach wojewódzkich, monitorujących przemiany w służbie zdrowia oraz w komisji tego samego typu, funkcjonującej na szczeblu krajowym. Właśnie dzisiaj otrzymałem materiał zatytułowany „Analiza przemian w zakładach samodzielnych”, z którego wynika, że nie zaznaczył się ani spadek dochodów, którego obawiało się środowisko lekarskie, ani też nie wzrosła liczba zwolnień z pracy, natomiast faktem stała się racjonalizacja funkcjonowania służby zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanKopczyk">Bieżące kwestie wkradły nam się w porządek dzienny, czego w sumie nie uważam za złe zjawisko, gdyż omawiane kwestie interesują zarówno przedstawicieli świata medycznego, jak i posłów Komisji Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JadwigaStec">Muszę odnieść się do wypowiedzi wiceministra Kuszewskiego i stwierdzić, że podwyżki, które otrzymali lekarze, nie usatysfakcjonowały nas, natomiast skłóciły środowisko. Chcę też powiedzieć, że wśród średniego personelu medycznego, do którego należą nie tylko pielęgniarki i położne, ale także różnego rodzaju technicy medyczni, ukształtowało się pełne zrozumienie dla wdrażanych przekształceń, choć nieraz boleśnie odczuwał on potrzebę zaciskania pasa.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JadwigaStec">Na obecnej postawie pracowników służby zdrowia odbijają się w tej chwili nieprawidłowości, z jakimi mieliśmy do czynienia przez ostatnie lata, gdyż te zakłady służby zdrowia, które racjonalnie podchodziły do gospodarowania środkami budżetowymi, w pewnym sensie zostały za to ukarane. Oddłużenie najbardziej bowiem sprzyja tym placówkom, które nieumiarkowanie dysponowały pieniędzmi z budżetu i częstokroć dzięki temu zdobyły nowoczesną aparaturę, oszczędni zaś pozostali za nimi daleko w tyle.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JadwigaStec">Na przykładzie mojego zakładu stwierdzam, że przybyło nam zadań, które podjęliśmy bez obniżania jakości świadczonych usług, natomiast przy coraz niższych płacach. Myślę, że wszystkie te kwestie, o których mówiłam, powinny zostać uwzględnione przy oddłużaniu oraz innych finansowych operacjach dotyczących służby zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#SewerynJurgielaniec">Pan wiceminister Kuszewski już przede mną stwierdził, że racjonalnie wdrażane zmiany systemowe w funkcjonowaniu służby zdrowia, pozwolą na poprawę warunków płacowych. Woj. koszalińskie zmierza do tego szybkimi krokami. W chwili obecnej zarówno lekarze, jak i pielęgniarki rodzinne, mają już zawarte umowy cywilnoprawne, podobnie jak i lekarze specjaliści. Wszyscy ci ludzie, oczywiście po przyjęciu na siebie dodatkowych obowiązków, będą mogli zarabiać znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#SewerynJurgielaniec">Jest jeszcze problem pracowników pozostałych zawodów medycznych, o których mówiła przedstawicielka NSZZ „Solidarność”. Otóż naszym zdaniem musi w tym przypadku zostać przyjęta ogólna zasada, że więcej będą zarabiali ci, którzy podejmą się zwiększonych obowiązków. Dlatego też obecnie, gdy wdrażamy pierwszy etap reformy i zbieramy pierwsze też doświadczenia, musimy się zastanowić, które z zawodów medycznych są bardziej, a które mniej obciążone.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#SewerynJurgielaniec">Musimy dążyć do tego, aby pracownicy bardziej obciążeni byli uhonorowani wyższymi zarobkami. Obecnie prowadzimy prace nad tym problemem, zarysowują się już różnego rodzaju propozycje rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#SewerynJurgielaniec">Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że jednak polityka płacowa, prowadzona przez dyrektora zakładu opieki zdrowotnej, ma zasadnicze znaczenie w sytuowaniu poszczególnych zawodów medycznych, w kontekście wysokości uposażeń. Dyrektor jest tą osobą, która na co dzień obserwuje prace poszczególnych osób i wie, w jakim stopniu są one obciążone.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#SewerynJurgielaniec">Uważam, że w woj. koszalińskim właściwa ocena pracy lekarzy zapobiegła strajkom anestezjologów, gdyż wynagrodzenia nie są kwestią, którą bez reszty można regulować odgórnymi rozporządzeniami. Płace w dobie reformy będą się bowiem kształtowały na samym dole, w poszczególnych zakładach opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#SewerynJurgielaniec">Wszystkie te uwagi trzeba jednak opatrzyć dodatkowym komentarzem, że nakłady na służbę zdrowia bez wątpienia są zbyt niskie. Nie jest to jednak nasza, polska, specyfika, w każdym kraju słyszy się takie same opinie.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#SewerynJurgielaniec">Nie jest też doceniany wysiłek, jaki pracownicy służby zdrowia wkładają w codzienne wypełnianie swoich obowiązków. Dlatego też, proponując zreformowanie służby zdrowia stwarzamy pracownikom szanse na uzyskiwanie godziwych zarobków.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanKopczyk">Tak się złożyło, że w trakcie dzisiejszego posiedzenia dyskusja przechyliła się w stronę bieżących spraw służby zdrowia, że sporo mówiliśmy o płacach, ale także o obawach związanych z wdrażaniem reformy systemu funkcjonowania służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JanKopczyk">Minister Kuszewski zreferował nam z kolei „nowinki”, związane z rozmowami i negocjacjami, podejmowanymi z samorządem lekarskim i ze związkami zawodowymi. Widać, że przybywa różnego rodzaju organizacji zawodowych, co jest normalną cechą demokracji. Mamy związek zawodowy lekarzy, związek zawodowy pielęgniarek i położnych, mamy też związek anestezjologów itd.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JanKopczyk">Wiceprezes Izby Lekarskiej, dr Nerga, pewną nerwowość w działaniu rządu tłumaczył zbliżającymi się wyborami. Chciałbym zatem przypomnieć, że również izby lekarskie stają w przededniu wyborów, co też może być szczególnym znakiem czasu.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JanKopczyk">Z przykrością muszę stwierdzić, że izby lekarskie, co potwierdził prezes dr Madej w trakcie spotkania z premierem Cimoszewiczem, straciły kontrolę nad protestami podejmowanymi przez środowisko lekarskie. Jest to niepokojące zjawisko, gdyż ta organizacja lekarska została wyposażona w bardzo liczne instrumenty, pozwalające jej na skuteczne i wiarygodne działanie.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JanKopczyk">Przypominam, że organizacja ta powołana została na mocy specjalnej ustawy o izbach lekarskich, co nadało jej odpowiednio wysoką rangę prawną, organizacyjną i finansową. Jednak doświadczenia ostatnich lat wykazują, że izba nie wykorzystała należycie danego jej czasu i nie zyskała autorytetu, jakim powinna się cieszyć organizacja tej rangi i o tak znacznych uprawnieniach. Jestem lekarzem i członkiem izby, dlatego też zilustrowaną sytuację odbieram z niepokojem.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JanKopczyk">Wielokrotnie rozmawiałem z przedstawicielami zarówno krajowego, jak i regionalnego szczebla izb lekarskich, o pewnych pryncypiach i zasadach działania, jednak jak widać, nie zmieniło to niekorzystnej tendencji, polegającej na stopniowej utracie autorytetu we własnym środowisku.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JanKopczyk">Tak się złożyło, że środowisko medyczne dawało się czasami wciągnąć w pewne zależności i konflikty natury politycznej, co żadną miarą nie służy zawodowi lekarza. Odnoszę wrażenie, iż w chwili obecnej wszyscy zaczynają to dostrzegać i zaczynają też zgodnie twierdzić, że jednak porozumienie jest nie tylko konieczne, ale też całkiem możliwe.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#JanKopczyk">To dobrze, że minister zdrowia podpisuje porozumienia z poszczególnymi związkami, ale stale jeszcze nie została załatwiona kwestia Związku Zawodowego Lekarzy, który co raz powoduje jakieś spięcia. Przy wszystkich poczynaniach organizacji związkowych i samorządowych trzeba baczyć na fakt, że prawie każdy lekarz, będący członkiem określonego związku, jest też pracownikiem, którego powinności uregulowane zostały w Kodeksie pracy, o tym jednak chętnie się zapomina.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#JanKopczyk">W tym kontekście nawoływanie do zaniechania wystawiania druków L-4, lub też do niewpisywania numeru statystycznego choroby, jest niczym innym, jak łamaniem prawa. Na takie jednoznaczne stwierdzenie pozwalają mi ekspertyzy, przygotowane na zlecenie sejmowej Komisji Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#JanKopczyk">Wydawanie określonych dokumentów wynika z zapisów obowiązującego prawa. Ponadto odmowa wydawania na przykład druków L-4 powoduje komplikacje natury finansowej, bo druk ten jest niczym innym, jak czekiem na podstawie którego wypłacane są pieniądze za czas niezdolności do pracy. Takie działanie nastręcza olbrzymich kłopotów klientom ZUS i KRUS. Argumentacja, że są to poczynania, mające na względzie dobro pacjenta, żadną miarą nie wytrzymuje racjonalnej krytyki.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#JanKopczyk">Mówię o tym, gdyż czasami niezrozumiałe są dla mnie pewne posunięcia środowiska lekarskiego, lub też władz samorządowych. Na szczęście do tej pory nie zdarzyło się nic takiego, czego jeszcze nie dałoby się zmienić, nadal bowiem utrzymuję, że porozumienie jednak jest możliwe i potrzebne.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#JanKopczyk">Znajdujemy się w nader trudnym okresie, jakim jest początek reformy systemowej służby zdrowia. Właściwie wszyscy mamy jakieś obawy i niepokoje o jej prawidłowy przebieg, bo tak naprawdę to stoimy u progu wielkiej niewiadomej. Wszystko jest proste wtedy, gdy mówimy o ogólnych zasadach, natomiast komplikacje występują zazwyczaj na najniższym szczeblu. Enigmatyczne zapisy o potrzebie restrukturyzacji lub niezbędnej redukcji za-trudnienia w terenie, w poszczególnych zakładach opieki zdrowotnej przekładają się na byt konkretnych osób, czasami już niemłodych, a nie mających jeszcze uprawnień emerytalnych. Taka jest rzeczywistość, inna być nie może.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#JanKopczyk">W dniu dzisiejszym spotkaliśmy się również po to, aby przedstawić swoje obawy i niepokoje, a nie tylko mówić ogólnikowo o wspaniałych zamierzeniach. Zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest poruszać się w systemie złym i nieracjonalnym, ale znanym od lat, niż zrobić pierwszy krok w nieznane. W momencie, gdy zaczną obowiązywać zasady racjonalne, ale nowe, w których wiele osób będzie musiało podjąć zdwojony wysiłek, rodzą się frustracje, nawet przy zapewnieniu, że owemu zwiększonemu wysiłkowi towarzyszyć będzie sprawiedliwsze i wyższe uposażenie.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#JanKopczyk">Jeżeli planowane zamierzanie „podleje się” ponadto sosem niskiego finansowania służby zdrowia i przyprawi retoryką polityczną z racji zbliżających się wyborów, wówczas łatwo o sprzeciw i niepokój. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że ociąganie się z reformą, kunktatorstwo i niepewność spowodują, że stracimy my wszyscy, zarówno lekarze, jak i pacjenci.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#JanKopczyk">Generalnie, nas, jako grupę zawodową, społeczeństwo ocenia niezbyt dobrze, w czym mają swój udział media, które nade wszystko lubią wyszukiwanie sensacji. Dziennikarze potrafią wypatrzyć i skomentować zaszycie serwety w brzuchu operowanego pacjenta i robią z tego sprawę narodowej wagi, ale nie dostrzegają, że ten sam chirurg ma na swoim koncie setki udanych operacji. To są te szczegóły, które tworzą obraz całości.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#JanKopczyk">Mimo wszystko, powinniśmy dążyć do uzyskania porozumienia, gdyż - jak powiedziałem - leży to w interesie i lekarzy i pacjentów. Aby wdrożyć w pełni reformę, będziemy musieli pokonać różnego rodzaju bariery, ale bez tego się nie obejdzie i tym bardziej powinniśmy zabiegać o to, aby tych barier było jak najmniej.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#JanKopczyk">Myślę, że dzisiejsze spotkanie pozwoliło nam zidentyfikować i jednocześnie określić te problemy, z którymi w najbliższym czasie będziemy musieli się zmierzyć. Uważam, że dzisiejsze doświadczenie zdołamy spożytkować w pracach sejmowej Komisji Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#JanKopczyk">Dziękuję za udział i obecność wszystkim przybyłym.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#JanKopczyk">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>