text_structure.xml
75.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#SewerynJurgielaniec">Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia. Otrzymali państwo porządek dzisiejszych obrad, który przewiduje rozpatrzenie dokumentu „Polityka lekowa państwa”. Chciałbym zaproponować, abyśmy do porządku dziennego dołączyli punkt dotyczący rządowego projektu ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej oraz zmianie niektórych ustaw. Mam przed sobą dwa pisma, które trafiły do Komisji Zdrowia. W pierwszym z nich Prezydium Sejmu zwraca się do Komisji z prośbą o wyrażenie opinii w sprawie kształtowania środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej do 12 listopada 1994 r. Następne pismo, które wpłynęło pod koniec ubiegłego tygodnia zawiera prośbę, abyśmy tym tematem zajęli się do dnia 28 października 1994 r. Stąd moja propozycja, żeby dzisiaj wprowadzić ten dodatkowy punkt. Czy mają posłowie jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MariaDmochowska">O wprowadzeniu tak ważkiego punktu do porządku obrad powinniśmy być poinformowani przynajmniej dzień wcześniej. Mielibyśmy w ręku ustawę i sprecyzowalibyśmy nasze stanowiska w tej sprawie. Jest to bardzo poważna kwestia i nie można jej omawiać „z marszu”. Stanowczo przeciwko temu protestuję. Uważam za wskazane zajęcie się tym tematem w najbliższych dniach, ale nie powinniśmy tego robić dzisiaj, kiedy jesteśmy zaskoczeni propozycją i nie przygotowani do dyskusji, gdyż oznaczałoby to, że chce się ów temat „odbębnić”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SewerynJurgielaniec">Jestem ostatnim lekarzem w Polsce, który by chciał ten temat „odbębnić”. Wszyscy członkowie Komisji zostali powiadomieni o propozycji poszerzenia porządku dziennego i to ponad 24 godziny temu. W piątek sekretariat Komisji wysłał zawiadomienia, do skrytek poselskich. Czy pani poseł M. Dmochowska podtrzymuje wniosek, żeby nie rozpatrywać dzisiaj dodatkowego punktu?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaDmochowska">Tak, proponuję, żeby przesunąć tę część posiedzenia na tydzień sejmowy, na jakąś wolną chwilę, do której się dostosuję. Niestety, w mojej skrytce nie było zawiadomienia o planowanym przez prezydium Komisji poszerzeniu porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SewerynJurgielaniec">Czy jeszcze ktoś z państwa nie otrzymał zawiadomienia? Widzę, że 3 osoby. Wobec tego proponuję przegłosowanie wniosku o dołączenie drugiego punktu porządku dziennego. Ja przygotowałem się do rozpatrzenia tego tematu. Mam wszystkie projekty ustaw, które przedstawiłbym państwu i moglibyśmy je spokojnie przedyskutować. Jeżeli natomiast są państwo zdania, że należałoby przesunąć tę część posiedzenia, to oczywiście, rozpatrzymy ten punkt w czasie jednej z przerw obiadowych w trakcie obrad Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SewerynJurgielaniec">Kto z państwa jest za propozycją, aby na dzisiejszym spotkaniu podjąć temat projektu ustawy o płacach w sferze budżetowej?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SewerynJurgielaniec">Wyniki głosowania: 5 osób - za, 4 - przeciw, 1 wstrzymała się od głosu, ale chyba nie mamy quorum.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SławomirMarczewski">Mam propozycję dotyczącą spraw organizacyjnych, mianowicie, aby na posiedzenie Komisji Zdrowia, które odbyłoby się w innym terminie sprowadzić fachowców od kwestii oddłużania służby zdrowia. Jest tak wielkie poruszenie w ZOZ, że niejednokrotnie jesteśmy zasypywani pytaniami, a trudno nam coś na ten temat powiedzieć. Myślę, że spotkanie z osobami kompetentnymi pozwoliłoby nam tę sprawę dogłębnie poznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SewerynJurgielaniec">Propozycję tę możemy rozpatrzyć w ostatniej części posiedzenia w ramach spraw różnych i podjąć decyzję co do dalszego toku postępowania.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SewerynJurgielaniec">Jeśli państwo pozwolą, to przedyskutujemy temat płac w sferze budżetowej dzisiaj, natomiast jeśli pojawi się dużo wątpliwości, to zbierzemy się jeszcze raz w czasie którejś przerwy obiadowej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#SewerynJurgielaniec">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego, czyli do rozpatrzenia dokumentu „Polityka lekowa państwa”. Proszę wiceministra W. Kuźmierkiewicza o przedstawienie jego głównych tez.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Najpierw chciałbym wyjaśnić państwu, dlaczego w ogóle powstał pomysł dokumentu „Polityka lekowa państwa”, jako że takiego dokumentu do tej pory w Polsce nie mieliśmy. Otóż wiadomo, że cały zespół czynników, podejmowanych działań wpływa na to, czy lek jest dostępny dla obywatela przy określonych kwotach finansowych, tzn. że przy tych samych kwotach finansowych lek może być w różnym stopniu dostępny. WHO, dostrzegając ten problem, zaleca wszystkim krajom opracowanie dokumentu, który precyzowałby kierunki działania w zakresie polityki lekowej. Często dyskutujemy nt. leków w oderwaniu od całego konglomeratu problemów, który dopiero daje efekt pozytywny bądź negatywny. Najlepszym tego przykładem jest sprawa listy leków podstawowych publikowana przez WHO dla krajów rozwijających się, w której mówi się o tym, że środki finansowe powinny być w pierwszej kolejności wydawane na te, a nie inne leki, aby nie wydawać pieniędzy nierozważnie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Powstanie dokumentu „Polityka lekowa państwa” i zatwierdzenie go przez Radę Ministrów daje także gwarancję stabilności w tej sferze działania ochrony zdrowia. Pragnę podkreślić, że jest to dokument dość ogólnikowy, hasłowy. Często formułuje tylko pewne tendencje, zamierzenia. Jeśli będzie zgoda co do kierunków, w jakich chcemy zmierzać, to przedstawimy państwu harmonogram, który zresztą w części jest gotowy. W procesie zbierania opinii resort pytał wiele instytucji. Dokument ten był znacznie szerzej konsultowany niż jakikolwiek dokument powstający drogą urzędową. W konsultacjach wzięło udział ok. 200 podmiotów: instytucji, związków zawodowych, ciał samorządowych, konsumentów oraz osób prywatnych (profesorów medycyny i farmacji). Projekt był omawiany ok. 3 tygodni temu na spotkaniu przedstawicieli różnych instytucji, ministerstw także z udziałem zaproszonych posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jego nowa wersja jest przygotowywana. Dzisiaj chciałbym uzyskać państwa opinie nt. tego wcześniejszego projektu, by móc wnieść poprawki z uwagi państwa do nowej wersji. Nowy dokument, który powstaje w wyniku dyskusji, która odbyła się 3 tygodnie temu, różni się od tego wcześniejszego w kilku sprawach. O dwóch najistotniejszych chciałbym powiedzieć. Państwo znaleźli w materiale pewne zapisy, które nie mogą znaleźć się w ostatecznej wersji dokumentu. One zostały umieszczone celowo, aby uzyskać opinie. Były tam dwa pytania kierowane głównie przez krajowych producentów leków, przez Polską Izbę Przemysłu Farmaceutycznego.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pierwsze dotyczyło tego, czy należy ograniczać, czy też nie ilość różnych preparatów tego samego leku na listach refundowanych. Z taką propozycją zwrócili się polscy producenci. W czasie dyskusji wszyscy poza przedstawicielami Izby wypowiadali się przeciwko takiemu zapisowi uważając, że interes pacjenta wymaga, aby liczba preparatów była dość duża tym bardziej, że interes budżetu jest zabezpieczony poprzez limitowanie cen. Sądzę, że państwo także zechcecie się wypowiedzieć w tej kwestii. Druga sprawa dotyczyła marży stosowanej od ceny limitowej, a nie od ceny leku. Opinie uczestników spotkania także były negatywne.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Inna różnica polega na tym, że została nieco zmieniona koncepcja tworzenia receptariusza dla lecznictwa ambulatoryjnego. Obecnie opracowywany krajowy receptariusz stanowi wykaz standardów postępowania leczniczego w zakresie zasadniczych problemów, z jakimi spotyka się lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Potem trafi on do regionów czy też województw. Jeśli lekarze, samorządy lekarskie uznają, że należy to w pewien sposób zmienić, to będzie dokonana korekta. Jest nieporozumieniem uznawanie receptariusza za nowy wykaz leków refundowanych. Tak nie jest. Receptariusz jest pewnym zaleceniem, propozycją ekspertów, którzy znają bieżące doniesienia naukowe odnośnie do tego, jakie terapie są wybierane.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Na zakończenie chciałbym powiedzieć o dwóch dokumentach, które nie są prezentowane w ramach „Polityki lekowej państwa”, ale wynikają, czy też są fragmentem tego projektu. Wraz z oddłużeniem jednostek ochrony zdrowia powstał harmonogram działań dla racjonalizacji wydatków w ochronie zdrowia. Tenże harmonogram (ustalony przez konwent wojewodów, ministra finansów i ministra zdrowia i opieki społecznej) zawiera wiele działań krótkofalowych oraz długoterminowych, które dotyczą także polityki lekowej.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WojciechKuźmierkiewicz">I druga informacja. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów przyjął program działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, który jest wynikiem półrocznej pracy zespołu konsultantów oraz zespołu przedstawicieli producentów i zainteresowanych ministerstw.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Dobrze się stało, że projekt, a nie ostateczny dokument stanął na forum sejmowej Komisji Zdrowia. Myślę, że wnioski i uwagi, które dzisiaj sformułujemy przyczynią się do ulepszenia kształtu tegoż dokumentu. Prosiłbym, panie ministrze, aby wszystkie uwagi krytyczne, które będą padały, przyjmować, jako wyraz troski zarówno o dobro pacjenta, jak i interes państwa.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Źle się stało, że członkowie Komisji nie mieli możliwości zapoznania się z kilkoma innymi dokumentami, mianowicie z projektem ustawy Prawo farmaceutyczne, projektem programu działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, a także z planem MZiOS w sprawie tzw. rejestracji leków. Są to przecież propozycje ściśle wiążące się z dokumentem „Polityka lekowa państwa”.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Proszę posła A. Piotrowskiego o przedstawienie uwag do dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejPiotrowski">Byłem o tyle w dobrej sytuacji, że mogłem pewne kwestie przedyskutować z wiceministrem W. Kuźmierkiewiczem przed moim oficjalnym wystąpieniem i udało nam się uchwycić kontrowersyjne punkty. Jest to pierwszy dokument, który porządkuje politykę lekową państwa i to jest jego bezsporny walor. Do tej pory krążyły różne kontrowersyjne opinie odnośnie do polityki lekowej, natomiast nie była ona jednoznacznie określona i prezentowana. Poszczególne zapisy dokumentu wymagają dyskusji i bliższego wyjaśnienia. Uwagi, które przedstawię są wynikiem konsultacji ze środowiskiem farmaceutycznym z hurtownikami. Praktycy wyrażają zastrzeżenia odnośnie propozycji uwolnienia cen leków polskich w stosunku do leków zagranicznych. Chodzi o to, że firmy prywatne i zagraniczne mają ceny wolne, natomiast ceny leków polskich firm są cenami urzędowymi. Problem polega na tym, jak znieść ceny urzędowe i nie spowodować ogromnego wzrostu cen i uszczerbku dla dostępności do leków.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejPiotrowski">Druga sprawa. Polskie leki są w tej chwili 4-krotnie tańsze od leków importowanych. Czy uwolnienie cen nie spowoduje ich wyrównania i straty dla potencjalnego pacjenta?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejPiotrowski">Kwestia wydatków na leki. Obliczono, że w 1993 r. była to kwota 1 mld dolarów w obrocie powszechnym. Kolejna sprawa - marże degresywne na leki drogie. Pojawia się wątpliwość, czy środowisko aptekarskie obniży marże na leki drogie, a nie podniesie na leki tanie. Następna sprawa wiąże się z tym, że jest coraz więcej prywatnych firm farmaceutycznych, które penetrują rynek leków. One lansują leki najlepsze, najskuteczniejsze, natomiast tendencja resortu zdrowia jest taka, by leki były najtańsze. Czy ktoś przeprowadził analizę stosowania np. w szpitalach leków skutecznych, wysokiej jakości i droższych oraz leków tańszych, które niewątpliwie są niższej skuteczności i mogą wydłużać czas leczenia?</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejPiotrowski">Pojawił się problem, którego rozwiązanie musi znaleźć się w projekcie polityki lekowej. Chodzi o stanowisko wobec leczenia nowych chorób drogimi lekami. Większość piśmiennictwa naukowego, większość zjazdów medycznych proponuje nowoczesne leczenie dorównujące standardom światowym takich schorzeń, jak zawał serca (koszt leczenia 3–12 mln zł), osteoporoza. Pojawiły się nowe generacje leków metablokujących, nowych antybiotyków itd. Nie ma odpowiedzi, jakimi środkami będziemy mogli to wdrożyć w praktyczne leczenie, jeśli są to ogromne kwoty.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejPiotrowski">Następna kwestia. Podobno zgodnie z porozumieniami z Unią Europejską za 10 lat mają zniknąć wszelkie ograniczenia patentowe na środki farmaceutyczne, nie jest to jednak informacja sprawdzona. Czy nasz przemysł jest przygotowany na odparcie konkurencji?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejPiotrowski">Kolejna sprawa dotyczy propozycji utworzenia agencji rejestracji leków. Co to będzie? Czy agencja będzie sprawować najwyższy nadzór? Czy będzie zajmować się tylko rejestracją leków, czy także promocją?</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejPiotrowski">Kwestia proponowanego utworzenia regionalnych komitetów terapeutycznych. Jest to sprawa nie najmądrzejsza, ponieważ wszelkie komisje i ciała kolegialne niczego dobrego nie zrobią. Te zadania powinny obciążać nadzór fachowy, konsultantów wojewódzkich, którzy powinni promować pełną koncepcję terapeutyczną większości schorzeń i lansować racjonalne leczenie. Wszystkie komitety będą prawdopodobnie wydawać zalecenia trudne do wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AndrzejPiotrowski">Następny problem dotyczy form prostej i skutecznej pomocy chorym przewlekle i chorym ubogim. Zdarza się, że w aptece chorzy wykupują tylko jeden lek z kilku im niezbędnych. Metoda dotychczasowych broszurek, tekturek jest nie do przyjęcia, tym bardziej że ośrodki pomocy społecznej, które powinny refundować leki, nie mają na to pieniędzy. W związku z tym chorzy nie leczą się i trafiają do szpitali, bo wiedzą, że tam mają leki za darmo.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AndrzejPiotrowski">I bardzo trudna do rozwiązania sprawa dotychczasowej liczby recept: zielonych, różowych, z paskiem i bez paska. Zdaniem aptekarzy i lekarzy jest to niczemu nie służąca biurokracja. Negatywne zjawisko z tym związane to presja na wypisywanie zielonych recept, nie tylko ze strony pacjentów ubogich, ale także ludzi zamożnych, którzy za darmo chcą otrzymać kosztowne lekarstwa. Mam nadzieję, że pan minister wyjaśni nam powody funkcjonowania kilku rodzajów recept.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#SewerynJurgielaniec">Odnośnie do przemysłu farmaceutycznego chciałbym dowiedzieć się, czy pojawił się wniosek postulujący niższy podatek dochodowy od zakładów polskich inwestujących w badania i rozwój przemysłu farmaceutycznego. Jeżeli głównym czynnikiem ograniczającym rozwój przemysłu farmaceutycznego jest utrzymywanie cen urzędowych, to jakie działania zostały podjęte, aby je znieść i czy forma negocjowania cen między przemysłem farmaceutycznym a Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej jest najodpowiedniejsza, czy rozważano inną możliwość? Chodzi o to, żeby kwestia cen nie znalazła się w ręku grupy ludzi (w tym wypadku w resorcie zdrowia), którzy będą decydować o ich wielkości.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym dowiedzieć się, co zrobiono, aby utrzymać wprowadzony bezcłowy kontyngent na surowce farmaceutyczne, albowiem pojawiły się głosy, że ma nastąpić blokada dopływu surowców z Zachodu, żeby umożliwić rozwój rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Czy planuje się jakieś rozwiązania umożliwiające producentom odliczanie od podstawy opodatkowania kwot przeznaczonych na inwestycje w przemyśle farmaceutycznym? Jaka jest opinia ministerstwa odnośnie do stwierdzenia Stowarzyszenia Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych w Polsce, że powinna być zapewniona równość podmiotów polskich i zagranicznych produkujących leki.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#SewerynJurgielaniec">Na zakończenie każdego z rozdziałów dokumentu „Polityka lekowa państwa” znajdują się wnioski wyznaczające pewne kierunku działań. Brakuje natomiast informacji, kiedy będą one realizowane i w jaki sposób. Powinniśmy otrzymać harmonogram działań. Na str. 6 dokumentu czytamy „należy zarezerwować środki budżetowe na informację o lekach np. poprzez finansowanie wydawnictw”. Jaka ma być wielkość tych środków i skąd się je weźmie? W dokumencie mówi się o powstaniu biura rejestracji środków farmaceutycznych pod nazwą agencji leków. Proszę zwrócić uwagę, że istniał twór zwany Komisją Rejestracji Leków (nie wiem, czy jeszcze działa), potem Biuro Rejestracji Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych, a teraz proponuje się agencję leków. Czy musi być zmiana organizacyjna? Czy konieczne jest tworzenie nowych instytucji? Jeżeli powstanie agencja leków mająca gwarantować prawidłowość rejestracji leków, to nasuwa się wniosek, że do tej pory rejestrowano leki wątpliwej skuteczności klinicznej. Warto byłoby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#SewerynJurgielaniec">Przedstawiciele firm farmaceutycznych w Polsce sugerują, aby kierownikiem agencji był wysoki rangą urzędnik państwowy powoływany przez premiera i by zasady rejestracji leków były jasne, co oznacza, że te dotychczas obowiązujące nie są do końca zrozumiałe. Sądzę, że jest to słuszny wniosek.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#SewerynJurgielaniec">Kolejna sprawa. Czy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wspólnie z Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej rozpatrywało nowelizację rozporządzenia, które reguluje pomoc finansową dla najbiedniejszych w zakresie leków? Do tej pory było to obwarowane rozmaitymi przepisami, co stwarzało ogromne problemy w uzyskaniu pomocy. W dokumencie postuluje się, aby koncesje na prowadzenie aptek były udzielane wyłącznie farmaceutom. Nie sądzę, żeby było to niezbędne. Istnieje natomiast konieczność, aby w aptece był zatrudniony farmaceuta, ponoszący odpowiedzialność za to, co się w aptece dzieje.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#SewerynJurgielaniec">Od bardzo dawna mówi się o marżach degresywnych. Prosiłbym, żeby pan minister wytłumaczył, dlaczego do tej pory nie zostały one wprowadzone. Jeżeli mają usprawnić rynek farmaceutyczny, to powinny być wprowadzone jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#SewerynJurgielaniec">Powszechna jest opinia o konieczności racjonalnego stosowania leków. Wiadomo, że do tego powinien być przygotowany lekarz. Jeżeli istnieje potrzeba rozszerzenia wiedzy studentów, wprowadzenia dodatkowych zajęć, to dlaczego do tej pory nie zostało to zrobione?</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#SewerynJurgielaniec">W dokumencie proponuje się powstanie ośrodków informacji o lekach na zasadzie rejonizacji. Osobiście byłbym zwolennikiem wprowadzania takich ośrodków w województwach. Model postępowania terapeutycznego w układzie województwa jest uzależniony od opinii konsultantów wojewódzkich. Oni dyktują sposoby leczenia poprzez nadzór merytoryczny.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#SewerynJurgielaniec">Wreszcie kwestia monitorowania leków i komputeryzacji aptek i szpitali. Kiedy to się ostatecznie dokona?</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#SewerynJurgielaniec">W dokumencie stosunkowo niewiele mówi się o kontroli farmakoterapii. Uważam, że jest to przede wszystkim nadzór ze strony konsultantów i ordynatorów. W projekcie zwraca się uwagę na kształcenie podyplomowe, wspomina się też o przewodniku farmakoterapii, którego pojawienie wiązałoby się z kształtowaniem samokontroli lekarskiej. Mówi się także o kształceniu podyplomowym farmaceutów w zakresie farmakoekonomiki oraz przygotowaniu farmaceutów do pomocy pacjentom w zakresie samolecznictwa, gdyż coraz większa ich liczba korzysta z porad w aptece. Czy wraz z komputeryzacją aptek i szpitali pojawi się informacja komputerowa o metodach i kosztach leczenia? Tego typu rozwiązania są stosowane w Wielkiej Brytanii i w Niemczech i podobno zdają egzamin.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MariaDmochowska">Dokument nie przedstawia żadnej konkretnej polityki wobec gospodarki lekami. Charakterystyczna jest jego forma stylistyczna - cały czas pisze się „należy”. Jest to wewnętrzny, wstępny materiał, na podstawie którego państwo w MZiOS i w rządzie powinni byli opracować prawdziwą strategię gospodarki lekiem w Polsce. Na razie jest to przyczynkowe stwierdzenie faktów i zastanawianie się, co trzeba by zrobić. Podam przykład zdania zawartego w dokumencie. „Należy stworzyć warunki zachęcające firmy zagraniczne do uruchomienia produkcji w Polsce”. Dobrze. To był etap sprzed kilku lat. Teraz pytam się - jaki jest program restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego, ile już mamy kapitału zagranicznego, jaki jest stopień prywatyzacji i jakie stwarza się warunki zachęty dla prywatyzacji ogromnej części przemysłu farmaceutycznego. Ten przemysł nie musi być w gestii państwa, mimo iż jest przemysłem strategicznym. W razie ewentualnej wojny nikt nie zabierze nam z kraju tego, co obce firmy zainwestowały. Wprowadzanie ulg, wyrównawczych cen, które służą podtrzymaniu upadającej rodzimej produkcji nie powiedzie się, tak jak nie powiodły się próby podtrzymywania naszego rolnictwa, całkowicie nieprzystosowanego do dzisiejszych czasów, przez pewne protezy. Dzisiaj oczekiwałabym bardzo spójnego dokumentu nt. restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MariaDmochowska">Słyszałam, że przewiduje się możliwość okresowego zakazu importu leków do Polski. To byłby horror. Czy jest to prawda, czy są to tylko plotki? Pełna dostępność naszego rynku dla leków zagranicznych jest konieczna, oczywiście z uwzględnieniem tych wszystkich zastrzeżeń, jakie obowiązują we wszystkich krajach, tzn. leki muszą być zarejestrowane, a ich wartość musi być poznana. Ze względu na wolność obywateli powinna być zgoda na leki krajowe i zagraniczne. Możemy modulować rynek pełnym interwencjonizmem państwowym, który polega na wprowadzaniu ceł, marż, na protekcjonistycznym wspieraniu kredytowym polskiego przemysłu farmaceutycznego lub przemysłu farmaceutycznego z kapitałem obcym, ale produkującego w kraju. Czym innym jest kształtowanie nowoczesnymi sposobami gospodarki lekiem, a czym innym gospodarka nakazowo-rozdzielcza. Pan minister pisał w swoim sprawozdaniu, że między 1980 r. a 1989 r. nie sprowadzaliśmy leków. Piękny przykład! Przecież był stan wojenny. Zawieszono prawa ludzkie nawet w tej dziedzinie. W tym czasie nastąpiła inwazja leków z darów.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MariaDmochowska">Popieram zniesienie cen urzędowych na leki, ale leki powinny wejść w grupę towarów o cenach umownych. W tej chwili mamy w Polsce 40 takich ważnych, kluczowych towarów. Jak wiadomo cen umownych towarów nie negocjuje się między przemysłem a którymkolwiek ministerstwem. Ten pomysł nie jest dobry i świadczy o nieznajomości mechanizmów kształtowania cen umownych, które powinny być wyznaczone przez izbę skarbową, oczywiście z udziałem zainteresowanych stron: przemysłu farmaceutycznego i resortu zdrowia.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MariaDmochowska">Musimy wiedzieć, jakie preferencje otrzymuje polski przemysł, a jakie utrudnienia napotka lek sprowadzany z zagranicy, ale bez dyskryminacji, zgodnie z przyjętymi na świecie zasadami.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MariaDmochowska">W dokumencie mówi się, że należy kształcić lekarzy, którzy ordynują leki. Sama jestem lekarzem, pracowałam długie lata w akademii medycznej i dobrze znam program studiów. Do tej pory lekarze nie mają cenników leków oraz krótkich, nowoczesnych standardów farmaceutycznych. To powinno być już dawno wprowadzone. Wystarczy stworzyć komisję leków w każdym wojewódzkim szpitalu, w każdej akademii medycznej i wymagać oddziaływania tych komisji na mniej wykwalifikowanych dysponentów lekami. Należy domagać się, by każde województwo przeszkoliło lekarzy w zakresie stosowania leków. Lekarze oczekują takich szkoleń i materiałów na ten temat.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MariaDmochowska">Dzisiaj rozpatrujemy kolejne ogólnikowe pismo, a myślałam, że otrzymamy już pewne fakty w postaci zarządzeń, rozporządzeń, decyzji ministerstwa popartych przez Urząd Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SewerynJurgielaniec">Kilka słów wyjaśnień. Na początku posiedzenia wspomniałem, że do materiału „Polityka lekowa państwa” nie dołączono kilku dokumentów ściśle z nim związanych, m.in. dokumentu „Program działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego”. W dokumencie przedstawiającym stanowisko Stowarzyszenia Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych w Polsce wobec tego programu czytamy, że „z ogólnej jego treści daje się odczuć negatywny stosunek autorów do zagranicznych producentów leków i importu leków do Polski mimo niezaprzeczalnego ich wkładu w rozwój medycyny, rynku leków, przemysłu farmaceutycznego, ekonomii i nauki w Polsce”. Stowarzyszenie obawia się decyzji czasowego wstrzymania importu leków do Polski na okres 1 roku, wprowadzenia ilościowych i wartościowych limitów na importowane leki i czasowego wprowadzenia dodatkowych opłat do obowiązujących należności celnych. Przewiduje, iż może to spowodować ograniczenie lub całkowity brak dostępu do zagranicznych leków, a w rezultacie ograniczenie możliwości stosowania nowoczesnej terapii. Dlatego też wyraziłem prośbę, aby pan minister W. Kuźmierkiewicz ustosunkował się do tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariaDmochowska">Ad vocem. Nie byłoby dobrze, gdyby pan komentował każdą wypowiedź posła, ponieważ ona jest skierowana do ministra. Ja nie oczekiwałam od pana odpowiedzi. Dobrze wiem, czego obawia się przemysł farmaceutyczny, bo przyszłam przygotowana na Komisję. Chciałam otrzymać informację od ministra, czy ów kuriozalny projekt wstrzymania importu leków jest faktycznie rozważany w ministerstwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pani poseł M. Dmochowska bardzo emocjonalnie ustosunkowała się do dokumentu i zapewne on na to zasługuje, aczkolwiek nie mogę podzielać wielu poglądów, które pani przedstawiła. Nie moją rolą jest polemizować, ale nie można w tej samej wypowiedzi postulować utrudnień dla przemysłu zagranicznego i jednocześnie ich krytykować. Powiedziała pani także, że ulgi inwestycyjne i celne są swego rodzaju protezą, a później dodała pani, że warto byłoby to wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeśli chodzi o dokument „Program dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego” to nie jestem właściwą osobą do prezentowania go na forum Komisji.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie jest organem, który nadzoruje przemysł farmaceutyczny, albowiem znajduje się on w gestii ministra przemysłu i to on jest osobą kompetentną do przedstawienia państwu dokumentu. Miałem okazję zapoznać się z nim. Program był omawiany przez Radę Ministrów. Ja jestem tylko jednym z dyskutantów, natomiast nie mam prawa wprowadzać tego dokumentu na forum Komisji Zdrowia. Nic nie stoi na przeszkodzie (i o to zabiegałem), aby Komisja odbyła dyskusję nt. przemysłu farmaceutycznego. Minister przemysłu przedstawiłby państwu tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Nie czuję się osobą powołaną do tego, by ten dokument omawiać, gdyż nie ja się pod nim podpisywałem. Mogę wyjaśnić, że plotką jest informacja o blokadzie importu leków, przy czym traktaty międzynarodowe oraz prawo celne wszystkich krajów zezwala na postępowanie ochronne wówczas, gdy działania jednych firm godzą w interes innych firm. Jest zrozumiałe, że firmy zagraniczne widząc taki zapis obawiają się, że być może chodzi o totalne utrudnienia w imporcie. Nie ma takich pomysłów, gdyż byłyby one nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Dokument „Polityka lekowa państwa” ma charakter jak gdyby wytycznej, dlatego użyto w nim sformułowań „należy”, co nie oznacza, że wiele kwestii nie jest uregulowanych. Ale jak inaczej można zapisać intencję, by dotychczasowy kierunek działań był utrzymany?</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeśli chodzi o ceny urzędowe, to nie minister zdrowia te kwestie reguluje, lecz rząd. Ceny urzędowe mają przestać obowiązywać od 1 stycznia 1995 r. Nie mogę zgodzić się z opinią pani poseł M. Dmochowskiej, że minister zdrowia nie ma pojęcia, co to jest wolny rynek i jak kształtuje się ceny. Tak nie jest. Regulacje, o których mówimy, dotyczą właściwie 95% krajów Europy zachodniej i świata kapitalistycznego. Nie jest tak, że ceny leków są wolne. Nie ma takich zasad w cywilizowanym świecie. W większości krajów regulacje są bezpośrednie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pani poseł mówi również, że negocjowanie cen powinno odbywać się nie w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, lecz w izbach skarbowych z udziałem resortu. Jak wiadomo, izb skarbowych jest dość dużo.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Ministerstwo musiałoby być reprezentowane w 49 izbach skarbowych, co byłoby dosyć trudne. Czy nie było rozsądniej prowadzić rozmowy w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Przemysłu, a także przedstawicieli producentów i lekarzy.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Poseł M. Dmochowska mówi, że nie ma cenników na leki. Jest to nieprawda. Na liście leków refundowanych podane są kategorie cenowe leków. Myślimy o rozszerzeniu tych informacji dla lekarzy, ale trzeba mieć środki na ten cel oraz pewną strukturę organizacyjną, którą budujemy. Minister zdrowia nigdy nie wyraził opinii, że właściwa była polityka ograniczania dostępności leków. Uważamy, że powinniśmy rejestrować leki najnowocześniejsze, choćby one były bardzo drogie, aby pacjent miał do nich dostęp. Niekoniecznie musimy je refundować.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Dzisiaj mamy problem obfitości leków i braku środków na korzystanie z nich. Przedtem regulowano to brakiem dostępu do leków.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Zaznaczę jeszcze raz, że Komisja Zdrowia otrzyma harmonogram działań, ale najpierw musimy zgodzić się co do pryncypiów.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeśli chodzi o marże degresywne, to zostaną one wprowadzone za ok. 10 dni. Dodam, że to minister finansów reguluje te kwestie. Uwagi posła A. Piotrowskiego są bardzo zasadne. Wprowadzenie marż degresywnych było operacją skomplikowaną, wymagającą solidnych przygotowań, choćby symulacji, rachunków itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariaDmochowska">To znaczy, że spotkaliśmy się chyba trochę za wcześnie. Zgodzi się pan minister z tym, że w momencie, gdy polski przemysł farmaceutyczny zaspokaja 30% potrzeb lekowych, to restrukturyzacja przemysłu jest najważniejszą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyPanek">Projekt „Polityki lekowej państwa” budzi wiele zastrzeżeń. Społeczeństwo polskie z roku na rok w coraz większym stopniu obarczane jest kosztami leczenia. Ogólne wydatki ludności na leki wzrosły z 18% w 1991 r. do 46% w 1993 r. Maleje liczba leków ryczałtowych i z odpłatnością 30%. Najbiedniejszych, w tym wielu emerytów i rencistów, nie stać na wykupienie lekarstw. Po usłyszeniu ceny lekarstwa zdarzają się rezygnacje z zakupu, spowodowane brakiem pieniędzy. Według moich obserwacji dzieje się tak coraz częściej. Natomiast dokument „Polityka lekowa państwa” proponuje po pierwsze, kroczące podnoszenie cen leków, po drugie - zniesienie cen urzędowych, co na pewno zwiększy cenę leku. Resort proponuje negocjacje, ale wiadomo, że mimo tych negocjacji ceny wzrosną.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyPanek">Dobrze, że ministerstwo widzi ten problem i proponuje refundacje kosztów leków dla najbiedniejszych. W związku z tym mam pytanie, czy w budżecie państwa na 1995 r. są przewidziane środki na refundację leków dla najbiedniejszych, tj. na otrzymywanie przez nich leków bezpłatnie? Mam duże wątpliwości uzasadnione dotychczasową praktyką, mianowicie niespłacaniem długów wobec aptek.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JerzyPanek">Następne pytanie dotyczy planowanego powołania agencji leków. Jaki będzie koszt jej utworzenia i utrzymania.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszPolański">Najważniejsza jest skuteczność leków. Jeśli mamy dobre leki krajowe, to oczywiście powinniśmy je stosować, jeśli nie ma polskich, to należy je sprowadzać z zagranicy. Dobrze, że zaczynamy popierać polską produkcję. Chciałbym zwrócić uwagę zwłaszcza na leki roślinne, które są bardzo pomocne, znacznie tańsze i wydawane bez recept, co oznacza, że odciążają budżet państwa.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszPolański">Jeśli chodzi o rejestrację leków, to jest zbyt długa droga od złożenia wniosku do uzyskania certyfikatu. Procedura jest bardzo skomplikowana i niezbyt zrozumiała dla przeciętnego śmiertelnika. Myślę, że tej sprawie warto by się przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszPolański">Następny problem. Wydaje się sporo certyfikatów dla firm zagranicznych na leki roślinne podobne do produkowanych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszPolański">Jak będzie wyglądała weryfikacja wcześniej wydawanych certyfikatów? Można stawiać wyższe wymagania, ale potrzebny jest rozsądek i umiar. Chciałbym także zapytać pana ministra, jak wygląda sytuacja naszego zaplecza naukowego dla przemysłu farmaceutycznego. Ciągle słyszę, że musimy importować leki, a może moglibyśmy eksportować nasze produkty. Co robimy, aby mieć dobre, skuteczne polskie leki?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejOlszewski">Sądzę, że projekt „Polityka lekowa państwa” jest zbyt obszerny, aby omawiać go na jednym posiedzeniu Komisji. Problemy są nie do ogarnięcia w trakcie jednego posiedzenia. Mam propozycję, żeby projekt rozbić na kilka mniejszych tematów i zaprosić ludzi kompetentnych i zainteresowanych poszczególnymi dziedzinami. Uzasadnienie. Jeśli chodzi o produkcję leków krajowych, to potrzebna jest wypowiedź ministra przemysłu, bo przemysł farmaceutyczny jest w jego gestii.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejOlszewski">Kolejna sprawa dotycząca tego, kto powinien mieć prawo prowadzenia apteki. Uważam, że jest to ważny temat i przedstawiciele izb aptekarskich powinni być obecni i w tej dyskusji uczestniczyć. To powinna być szeroka dyskusja, bo decyzja w tej kwestii nie jest łatwa do podjęcia.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejOlszewski">Następna sprawa - jaki zakres leków magister ma prawo wydawać bez recepty. To musi być dokładnie określone. To jest olbrzymi temat do omówienia.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejOlszewski">Kolejny problem. W dokumencie jest napisane, że 47% kosztów leków ponosi pacjent. Tymczasem pacjent nie wykupuje leków, bo go na to nie stać. Potrzebni są ekonomiści, przedstawiciele Ministerstwa Finansów, z którymi zastanowilibyśmy się, jak owo 47-procentowe obciążenie zmniejszyć.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejOlszewski">Zasadnicze zagadnienie. Leki importowane są drogie. Za kilka dni będą wprowadzone marże degresywne i bardzo dobrze. Jeżeli resort zdrowia jest dłużny aptekom kwotę 2,6 bln zł, to ok. 1 bln z tej sumy jest wynikiem marż. Czy to są konieczne koszty?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejOlszewski">Tych tematów jest bardzo dużo. Nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego omówić na dzisiejszym posiedzeniu. Prosiłbym więc o wyznaczenie pewnych tematów, których dyskutowaniem zajęlibyśmy się na kolejnych spotkaniach. Ważne jest, by mogły się one kończyć konkretnymi wnioskami. Z tego materiału żadnych wniosków nie wyciągniemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SławomirMarczewski">Nie będę zagłębiać się w szczegóły, bo one są tu nieistotne, natomiast jest kilka ważnych spraw, o których chciałbym powiedzieć. Pierwsza dotyczy przemysłu farmaceutycznego. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kondycja tegoż przemysłu będzie wpływać na ceny leków. Prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego jest sprawą pierwszorzędnej wagi. Jeśli nie będzie ona przeprowadzona w sposób przemyślany, to niemożliwe jest, aby w przyszłości leki były tańsze. Chciałbym zwrócić uwagę na ceny leków. Wiadomo, że są leki podstawowe, uzupełniające, płatne 30%. Jest też projekt wprowadzenia grupy leków z odpłatnością 50% i z tym się zgadzam. Uważam natomiast, że chociaż wycofujemy się z cen urzędowych, to negocjacje cenowe powinny być prowadzone. Ucieszyłem się, że będą marże degresywne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#SławomirMarczewski">Na pewno nie rozwiążemy od razu kwestii dostępności leków dla wszystkich. We wstępie do projektu jest napisane: „przy ograniczonych środkach budżetowych wybór właściwej polityki lekowej ma podstawowe znaczenie dla spełnienia tych celów”. A więc z góry zakładamy, że mamy ograniczone środki budżetowe i musimy je wydawać w sposób racjonalny.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#SławomirMarczewski">Jeśli chodzi o rodzaje recept, to uważam, że ich obecna liczba jest niepotrzebna. Dla lekarzy stanowi to duże utrudnienie. Powinien być jeden typ recept. Sprawa zielonych recept, to jest jeden wielki „cyrk”. W swoim życiu wypisałem dwie takie recepty z pełnym przekonaniem, że pacjentowi się to należy i wcale nie była to osoba biedna. Od sumienia lekarza zależy to, komu wypisuje się taką receptę.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#SławomirMarczewski">Kwestia ulg. Cieszę się, że wreszcie krwiodawcy będą doceniani. Ludzie, którzy oddają swoją krew powinni mieć uprawnienia do leków bezpłatnych. To jest kwestia regulacji, czy wszystkie leki otrzymywaliby bezpłatnie, czy część z nich.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#SławomirMarczewski">Koszt leczenia będzie zależał od tego, gdzie lekarz będzie pracował. Jeśli będzie pracował w Kasie Chorych, to nie będzie mógł drogo leczyć. Wszystkie sprawy, jakie dzisiaj omawiamy, to są półśrodki, ale sądzę, że „Polityka lekowa państwa” jest projektem przejściowym do czasu wprowadzenia pełnego systemu ubezpieczeń. Powinniśmy zwrócić większą uwagę na Regionalne Komitety Terapeutyczne. Leki nie mogą być zalecane, wydawane w zależności od tego, jak się komu podoba. Nigdzie na świecie nie jest tak, że lekarz ordynuje dowolny lek, który zaraz jest refundowany przez państwo. Pewną kontrolę sprawują właśnie komitety terapeutyczne. Nie zgadzam się tylko z zapisem w projekcie, że w komitetach terapeutycznych powinni znaleźć się ludzie wyznaczeni przez samorządy lekarskie i specjaliści. Moim zdaniem, powinno to być wyłącznie specjaliści.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#SławomirMarczewski">Od dawna mówi się, że pozostanie u nas wzorem Wielkiej Brytanii spis leków, które są wiarygodne i najskuteczniejsze przy danej jednostce chorobowej. Podobno ma się on ukazać w tym roku. Nie mówię, że będzie to unifikacja leczenia, ale na pewno spowoduje to bardziej rozważne przepisywanie leków. Być może w pogoni za pieniądzem część lekarzy chce mieć efekty teatralne. Komitety terapeutyczne, jeśli będą dobrze zorganizowane, na pewno nie obniżą jakości leczenia, a mogą obniżyć jego koszty. Wiem, że w większości szpitali istnieją komitety terapeutyczne, do których należą ordynatorzy, farmaceuci. W ich działaniach widzę szansę obniżenia kosztów leczenia. Często lekarze wypisują pacjentom leki „na wyrost”. W krajach zachodnich lekarze ordynują jak najtańsze leki, bo komitety terapeutyczne sprawniej tam funkcjonują.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanPieniądz">Dokument powinien być w pewnych aspektach dopracowany, natomiast jest on niezbędny, żeby na najbliższą przyszłość problem lekarzy rozwiązać. Szkoda, że nie mamy dokumentu, o którym wspomniał pan minister, dotyczącego restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego. Kwestią podstawową jest docelowa struktura i organizacja tego przemysłu, jego przyszły kształt (czy będzie to dekoncentracja, czy koncentracja, jak będzie lokowany kapitał). Odnoszę wrażenie, że w dokumencie zbyt często odnosi się do sfery finansowania przez budżet państwa, który przecież w nieskończoność tego nie utrzyma. Przemysł farmaceutyczny musi stanowić konkurencję na rynku światowym. Przy dzisiejszym stanie zasobów finansowych, marketingu, doskonałym rozpoznaniu rynku przez zespół zagraniczny nasz przemysł jest „kopciuszkiem”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanPieniądz">Czytałem materiały opracowane przez Polską Izbę Przemysłu Farmaceutycznego. Chciałbym powiedzieć poseł M. Dmochowskiej, że jeśli wierzyć tym dokumentom, to polski przemysł farmaceutyczny daje na rynek 85% leków, a tylko 15% zapotrzebowania zaspokaja import z zewnątrz. Faktem jest, że nasz rynek lekowy jest bardzo intratny i dający zyski producentom zagranicznym. Stąd niepokoi sprawa, że przy rejestracji i imporcie leków zagranicznych, za słabo stawia się warunki, by obcy kapitał zyskując nasz rynek zbytu inwestował w Polsce. Dawałoby to zabezpieczenie naszej bazy materialnej nie tylko w leki. Wiązałoby się to ze stworzeniem nowych miejsc pracy, z wykorzystaniem naszej kadry fachowców. Import jest niezbędny, ale import uzupełniający produkcję polską. Oczywiście, nie dotyczy to komponentów sprawdzonych z zagranicy. Ograniczenie im importu spowodowałoby perturbacje rodzimej produkcji.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanPieniądz">Należałoby się zastanowić, czy interes finansowy farmaceutów, przedstawicieli służby zdrowia nie staje ponad interesem społecznym i możliwościami finansowymi obywateli. Powiedzmy sobie otwarcie - aktualny system marż promuje lekarstwa o wyższej cenie. Wymaga to szybkiej zmiany. Są całe grupy ludzi żyjących na granicy ubóstwa. Kiedy przychodzą do apteki i widzą ceny leków (a nie są informowani o tańszych odpowiednikach) rezygnują z kupna. Odbywa się to kosztem ich zdrowia i pogorszenia sytuacji zdrowotnej całego społeczeństwa. Jest ok. 5,5 mln osób poniżej granicy ubóstwa. Jak ich zabezpieczyć? Czy pozostawić ich na dogorywaniu?</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanPieniądz">Kolejna sprawa - ordynowanie leków w ambulatoryjnym i zamkniętym lecznictwie. Jak to się dzieje, że w jednych szpitalach wprowadzono osobowe rozliczenie leków, a w innych funkcjonuje oddziałowe? Sądzę, że nie byłoby większych przeszkód, żeby to ujednolicić.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanPieniądz">Ostatnia sprawa. Przy promowaniu naszego przemysłu farmaceutycznego nie do końca wykorzystane są nasze instytuty badawcze. Oczywiście, ich funkcjonowanie wiąże się z obciążeniem finansowym państwa, poruszamy się przecież w określonym budżecie. Stąd ważne jest ich efektywniejsze wykorzystanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarianAnysz">Chciałbym podać kilka sprostowań. Jest prawdą, że obecnie polskie zakłady przemysłu farmaceutycznego są w stanie pokryć 85% zapotrzebowania na leki. Mówimy nie o wartości, lecz o grupach leków. Pozostaje problem nie jakości leków, lecz warunków, w jakich są one produkowane. Była mowa o ewentualnym eksporcie. Otóż nie możemy eksportować leków do krajów wysoko rozwiniętych z dwóch powodów: z braku środków na promocję oraz z powodu złych warunków, w jakich są one produkowane. Żeby stworzyć odpowiednie warunki, niezbędne są pieniądze. Od tego tematu nie uciekniemy. Patrzenie na polski przemysł farmaceutyczny i na ceny leków tylko przez pryzmat środków budżetowych, jakie posiadamy na ten cel, doprowadzi do tego, że za 3–4 lata budżet będzie wydawał wielokrotnie więcej na leki, bo nie będzie rodzimej produkcji.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MarianAnysz">Wielkie rekiny przemysłu farmaceutycznego podjęły strategiczne decyzje, że nas tu nie będzie. Przez pewien czas nie mieliśmy barier protekcjonistycznych w zakresie leków, a na całym świecie takie bariery są stosowane. Mogę podać przykład. Geriavit, który u nas kosztuje 500–600 tys. zł i jest sprzedawany w ogromnych ilościach, we Włoszech nie został zarejestrowany. to nie jest przypadek. Mogą być na rynku leki zagraniczne, ale powinny być produkowane w kraju. Służą temu odpowiednie instrumenty.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MarianAnysz">Czy ceny leków mają być negocjowane, wolne, regulowane? Mówimy o przyszłych uregulowaniach prawnych, a stan faktyczny jest taki, że w ustawie budżetowej jest zapisane, iż ceny leków wzrosną w roku bieżącym o 27% (w maju i we wrześniu). Mamy październik, a ceny leków wzrosły o 11%, a więc nie realizuje się zapisów ustawowych. A kiedy będzie następna podwyżka? Nie wiem. Dodam, że ceny surowców krajowych wzrosły o 30–40%. Surowcami są w dużej mierze środki spożywcze.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MarianAnysz">To, co zapisane jest w dokumencie „Polityka lekowa państwa”, jest zbieżne z naszym oczekiwaniami, postulatami. Problem tkwi w jego skuteczności. My jako przemysł farmaceutyczny obserwujemy totalną inercję w zakresie decyzji.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MarianAnysz">Kwestia ulg inwestycyjnych. Przemysł farmaceutyczny jest ogromnie kapitałochłonny. Dojście do standardów, które powinniśmy osiągnąć w 1997 r., wymagałoby nakładów inwestycyjnych przekraczających wartość księgową wszystkich zakładów farmaceutycznych. Jeżeli ceny na leki są kontrolowane, to trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie - skąd weźmiemy środki na modernizację. Ulgi inwestycyjne są czynnikiem napędowym gospodarki. W tej chwili płacimy stosunkowo wysokie podatki, na szczęście mamy trochę papierów oddłużeniowych od ministra zdrowia.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MarianAnysz">Jeśli chodzi o eksport, to nasze zyski zmniejszyły się. Głównym naszym odbiorcą był Związek Radziecki. W tej chwili handel jest utrudniony. Sprzedajemy leki na wschód, ale to nie są te ilości i zyski, jakie osiągaliśmy niegdyś. Po prostu jest alternatywa: albo będą ulgi inwestycyjne, albo wysokie ceny leków. Prawdą jest informacja zawarta w materiale, że różnica między średnią ceną leku krajowego a importowanego jest krotnością. My nie żądamy uzyskania owej krotności. Prosimy o tyle, żebyśmy mogli przeżyć i nie upaść.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MarianAnysz">Kilka słów o prywatyzacji. Proces prywatyzacji rozpoczął się w zakładach farmaceutycznych. Mamy jeden w publicznym obrocie, drugi wchodzi na giełdę. Tarchomin jest w tej chwili skomercjalizowany, kolejne zakłady złożyły dokumenty do komercjalizacji. Jest to element pozytywny. Strategicznych inwestorów nie znajdzie się, jeżeli nie będzie barier protekcjonistycznych. Metoda jest następująca: kupić cały zakład, żeby zablokować produkcję. Mamy przykład Węgier, gdzie wykupiony został większościowy pakiet akcji zakładu i od tego czasu produkuje 30% tego, co robił dawniej. Reszta została zamknięta i nastąpił import tych samych wyrobów z Francji.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#MarianAnysz">Bardzo trudno jest znaleźć partnerów, których udział wyniósłby 30–40%. Skoro oni mają otwartą drogę na polski rynek, to po co będą angażować się częściowo w produkcję. W Indiach w ogóle nie ma importu leków gotowych. Jeśli obce firmy chcą dostarczać lek, to muszą przynajmniej go konfekcjonować w Indiach.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym zapytać się pana dyrektora, jak wygląda wejście zachodniego kapitału na nasz rynek farmaceutyczny?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SławomirMarczewski">Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy nie uważa pan, że przynajmniej w części zakładów inwestorem strategicznym powinno być państwo?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarianAnysz">Moim zdaniem, inwestorem strategicznym mogłyby być banki polskie. Żeby być inwestorem strategicznym, to trzeba mieć pieniądze. Obserwuję dotychczas, że to ja finansuję ministra zdrowia, a nie minister zdrowia mnie. Zadłużenie odbiorców, których z kolei finansuje minister zdrowia, w moim zakładzie jest stosunkowo duże i ja kredytuję przez ok. 60 dni ministra zdrowia.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarianAnysz">Jeśli chodzi o inwestycje kapitału zagranicznego, to kilka firm planuje otworzyć w Polsce zakłady konfekcyjne. Rozmowy, które toczyły się z dużymi zakładami farmaceutycznymi, nie doprowadziły do żadnych przynoszących obopólne korzyści efektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IrenaRej">Wiele osób mówiło o problemach zadłużenia służby zdrowia. Nikt do tej pory nie wspomniał o tym, jak duże zadłużenie mają hurtownicy. W większości przypadków szpitale są zaopatrywane przez hurtownie. Kontakt między producentem, a szpitalem jest jeszcze znikomy. My nie mamy praktycznie żadnych możliwości wyegzekwowania długu, ponieważ państwo rozlicza należności pomiędzy aptekarzami i szpitalami, a hurtownicy czekają ok. 60 dni na otrzymanie pieniędzy. Występowaliśmy wielokrotnie do ministra finansów z prośbą, żeby zechciał potraktować hurtowników tak samo, jak potraktowane zostało środowisko aptekarzy, a mianowicie żeby podatek za leki, które są refundowane, był przesunięty do momentu, kiedy dostaniemy za nie pieniądze. Niestety do tej pory ta sprawa nie znalazła oddźwięku. Powoduje to, że coraz więcej hurtowni popada w niesamowite problemy finansowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrKrasucki">Moja młodsza koleżanka ze studiów, niestety, już opuściła salę, więc nie mogę jej powiedzieć, że mam całkowicie odmienne poglądy na ten dokument od niej. Uważam go za bardzo dobry i cenny. Dyskutowaliśmy go w naszym gronie, najwyższy czas, żeby on szybko przybrał formę ostateczną. Jest w nim kilka spraw bardzo dyskusyjnych, nad którymi należałoby się zastanowić. Jakiekolwiek ulgi podmiotowe prowadzą tylko i wyłącznie do nadużyć. Jeżeli jakąkolwiek grupę zawodową czy społeczną zwalniamy z opłat (np. krwiodawców czy kombatantów), to ich liczba rośnie w monstrualny sposób i nagle okazuje się, że mamy 1% honorowych krwiodawców, którzy zużywają 10% leków w Polsce. Dlatego jesteśmy zdania, że nie powinno być żadnych innych recept, żadnych innych ulg, natomiast środki obecnie na to przeznaczane powinny być skierowane do społeczności lokalnych na pomoc dla ludzi rzeczywiście biednych. W gminie wszyscy wiedzą, kto jest naprawdę biedny i kogo nie stać na leki.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PiotrKrasucki">Kwestia wypisywania ogromnej liczby leków. Nie wiem, jak można z tym walczyć, ale sądzę, że gdybyśmy potrafili zbierać wszystkie recepty od danego lekarza i nadzorować, co komu przy określonych schorzeniach wypisuje, to może zracjonalizowalibyśmy zachowania lekarzy. Lekarze ulegają pacjentom, co prowadzi do absurdalnych sytuacji.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PiotrKrasucki">Sprawa rejestracji leków. Trzeba starać się uzyskać większe pieniądze od firm, które rejestrują w Polsce leki, bo rynek jest chłonny i można im stawiać wyższe wymagania finansowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AleksanderMazurek">Mam prośbę do pana ministra W. Kuźmierkiewicza, żeby na kolejne spotkanie przygotował analizę tego, co już zostało zrobione, co jest w trakcie realizacji i co będzie wykonywane. Resort zdrowia robi bardzo dużo, my również uczestniczymy w tych działaniach. Jeżeli Komisja Zdrowia będzie miała pełny obraz, to w inny sposób będzie oceniała dorobek resortu zdrowia. Np. padło pytanie o Komisję Rejestracji, Biuro Rejestracji i Agencję Leków. Otóż zaczęło się od komisji, dużym krokiem naprzód było stworzenie Biura Rejestracji, te sprawy na bieżąco są załatwiane dużo sprawniej i wszyscy mają nadzieję, że etapem końcowym będzie powstanie agencji, która znacznie poprawi sytuację. Być może te szczegóły nie wynikają z dokumentu, więc prosiłbym pana ministra o przygotowanie materiałów.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekJanuchowski">Kilkakrotnie powoływano się na dokument „Program działań na rzecz restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego”. Zawiera on wiele konkretnych terminów, które mnie, jako dyrektora, a także moich kolegów zobowiązują już do wykonania pewnych działań. Tam są daty: wrzesień 1994 r., październik 1994 r. Dokument ten już działa w firmach. Tymczasem odpływa w przyszłość tworzenie pewnej bazy interesu i bazy rachunku dla naszego przemysłu, która zawiera się w „Polityce lekowej państwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#SewerynJurgielaniec">Panie ministrze, pozwolę sobie na pewną uwagę. Otóż jest to już trzeci dokument z resortu, do którego brakuje terminarza. Nawet, jeżeli kierunki działań, jakie on wyznacza, nie zostały do tej pory przyjęte, to żeby dokument bardziej czytelny, nie budził kontrowersji potrzebne są informacje kto, kiedy i za co odpowiada. Mamy prawo nie orientować się, że pewne decyzje zależą nie od ministerstwa, ale od innych resortów. Jeżeli np. decyzje zależą od Ministerstwa Finansów czy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, to co zrobił resort zdrowia, jakie podjął działania wobec innych ministerstw, żeby sytuację poprawić?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#SewerynJurgielaniec">Stąd prośba, żebyśmy dostawali komplet dokumentów wraz z terminarzem.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Dzisiejsza dyskusja pokazuje, jak wiele jest trudnych i kontrowersyjnych tematów w zakresie polityki lekowej. Dokument powstał również w wyniku negatywnej oceny wielu zjawisk w dziedzinie farmakoterapii. W pierwszej kolejności należało umówić się co do kierunków koniecznych działań, by potem przedstawić harmonogram ich realizacji. Zgadzam się, że jego brak utrudnia dyskusję. Nikt z państwa nie kwestionuje zapisów tego dokumentu, a jedynie pewne nieścisłości, co pozwoli, abyśmy w bardzo krótkim czasie dostarczyli państwu harmonogram działań. Jest on praktycznie gotowy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Na realizowanie polityki lekowej wpływają działania innych resortów i instytucji. Koordynacja jest trudna, zwłaszcza wówczas, gdy takiego dokumentu nie ma, kiedy każdy prowadzi swoją politykę nie widząc całości, a dostrzegając jedynie własny interes. Dlatego ów dokument mimo hasłowości i ogólnikowości jest konieczny do tego, abyśmy mogli przejść do konkretów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Przedstawię teraz stanowisko resortu w poruszonych przez państwa kwestiach. Sprawa zniesienia cen urzędowych. Formalnie decyzja została podjęta, ale Rada Ministrów musi zmienić rozporządzenie Rady Ministrów poprzez skreślenie z wykazu towarów leków, na które ustala się ceny urzędowe. Dokument był w obiegu pomiędzy resortami. Będzie nad nim dyskusja w rządzie. Ponieważ przyjęty program restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego zakładał, jako jeden z ważnych elementów, uwolnienie cen leków, to sądzę, że Rada Ministrów wyrazi na to zgodę.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Kwestia wysokości i skoku cen. Obecnie różnica pomiędzy ceną leku polskiego i zagranicznego jest prawie siedmiokrotna. Nie grozi nam to, że ceny te w krótkim czasie wyrównają się. Nie możemy jednak pozostawić kwestii kształtowania cen leków wyłącznie w gestii producentów. Musimy rozmawiać w resorcie ze wszystkimi podmiotami rynku leków nt. polityki cenowej. Nie może się tak stać, by w wyniku uwolnienia cen lek przestał być dostępny.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeśli chodzi o marże degresywne, to wkradło się tu chyba pewne nieporozumienie. Marże degresywne to nie są marże niższe na leki drogie. Są to marże na leki tańsze wyższe, a na leki droższe niższe. System marż degresywnych ma zapewnić zainteresowanie sprzedażą leków tanich zamiast drogich.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WojciechKuźmierkiewicz">W żadnym dokumencie resortowym nie znajdziecie państwo stwierdzenia, że minister zdrowia zaleca lekarzom stosowanie leków tanich, a nieskutecznych. Mówimy o wyborze leku tańszego spośród leków o podobnej skuteczności. Jeśli ktokolwiek pisze receptariusze, czy szpitalny, czy krajowy, to zaczyna od tego, jaki lek stosuje się przy określonych jednostkach chorobowych, jaki lek jest najskuteczniejszy (oczywiście uwzględniając aspekt ekonomiczny).</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jak rozwiązać problem najdroższych leków, kilkumilionowych? Otóż proponujemy programy zdrowotne, które pozwalają na objęcie leczeniem grupy chorych dobranych pod względem stanu zdrowia i konieczności stosowania leków. Chorym dostarcza się leki poprzez zakupy centralne. System ten pozwala na limitowanie środków. Żadne państwo nie może dać tego typu leków jako ogólnodostępnych z dopłatą, gdyż nie jest w stanie udźwignąć tego ciężaru.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jest nieporozumieniem w kwestii ograniczeń potencjalnych, które rzekomo mają zniknąć za kilka lat. Oczywiście nie ma takich koncepcji. Niedawno podpisaliśmy traktat handlowy, w którym zobowiązaliśmy się, że prawo patentowe będzie przestrzegane przez Polskę. Zmieniono owo prawo patentowe z procesowego na produktowe. To oznacza, że jeśli jakaś firma ma opatentowany lek, to prawo patentowe dotyczy leku, a nie sposobu jego otrzymywania. Jest to pewna trudność, ale większość krajów świata do tego dochodzi. Prowadzimy z przemysłem farmaceutycznym rozmowy o tym, by negocjować czas protekcji patentu. Różne rozwiązania były w tej kwestii stosowane. Moim zdaniem, Polska zbyt szybko wyraziła zgodę na protekcję patentową tak szeroką.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Była mowa o agencji rejestracji leków. Pojawiły się pytania, czym się będzie zajmowała i ile będzie kosztowało jej utrzymanie. To oczywiście, będzie zależało od przyjętych rozwiązań organizacyjnych, proponowanych w ustawie o środkach farmaceutycznych, która niebawem trafi do uzgodnień. Obecnie funkcjonuje Komisja Leków (działając od lat 50.) i Biuro Rejestracji Leków, które powstało 2 lata temu. Wszystkie kraje, które w 1989 r. zmieniły swój system otwierając granice stoją wobec tego samego problemu, mianowicie napływu zgłoszeń do rejestracji ogromnej ilości leków, przekraczającej 5–6-krotnie ilości zgłaszane w krajach zachodnich. Jest to zrozumiałe, albowiem nasz rynek był nie nasycony. Problem polega na tym, że często mamy do czynienia z lekami o małej skuteczności. Komisja ma ogrom pracy, by do takich rejestracji nie dopuszczać. Czy rejestrowano tylko leki skuteczne? Nie. Na pewno były to leki bezpieczne, ale ich skuteczność nie zawsze była wysoka. Zmieniają się sposoby procedowania Komisji Leków. Właściwie o skuteczności leków mówimy od ok. 10 lat w sposób ilościowo i jakościowo mierzący ten problem. Stąd rejestracja jest niezwykle ważnym problemem, wobec którego Polska w tej chwili staje. Ważność dokumentu rejestracyjnego opiewa na 5 lat. Teraz będziemy zmieniali te rejestry. Jest właściwa pora, by rejestrować leki spełniające podwyższone kryteria. Agencja rejestracji leków będzie zajmować się tym, czym zajmowała się dotychczas Komisja Rejestracji Leków i Biuro Rejestracji Leków. Zadania agencji przejmą ludzie, którzy obecnie się tym zajmują. Dzięki temu nie będzie konieczności wydawania dodatkowych środków pieniężnych na utworzenie i rozwój agencji.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Doktor P. Krasucki wspomniał o opłatach rejestracyjnych. Otóż wcale nie jest to sprawa prosta. Oczywiście, nie musimy martwić się o firmy zagraniczne, ale powinniśmy uwzględniać położenie firm polskich. Niestety, nie sposób wprowadzić dwojakiego rodzaju opłat. Regulują to przepisy międzynarodowe, które zobowiązują Polskę do ich przestrzegania. Opłaty rejestracyjne pokrywają w zasadzie proces administracyjny. Natomiast firmy rejestrujące swoje leki płacą ponadto całkiem niemałe kwoty za badania leków: kliniczne, farmakologiczne, analityczne. Wprowadzamy regulacje, które w pewien sposób mogą zwiększać te opłaty, ale dotyczą one również producentów polskich. Różnicujemy je w zależności od tego, jakie rodzaju leków dotyczą, bo inny jest wówczas proces działań ekspertów badających lek.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#WojciechKuźmierkiewicz">W kwestii Regionalnych Komitetów Terapeutycznych zdania były podzielone. Uważam, że udział przedstawicieli samorządu lekarskiego jest konieczny, byśmy mogli realizować politykę lekową. Bez rozumienia tego, czym jest receptariusz szpitalny, jak powinna wyglądać ordynacja lekarska uwzględniająca aspekt kosztów leków niczego nie zrealizujemy. Jest pomysł, aby każdy szpital tworzył swój receptariusz, gdyż w ten sposób zespół lekarski i aptekarski szpitala uczestniczyłby w wypracowaniu standardów. Takie rozwiązanie przyjęto w innych krajach. Nie ma jednego słusznego sposobu leczenia.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pomoc chorym ubogim. Zdajemy sobie sprawę z konieczności podniesienia cen leków polskich, bo od tego będzie zależał rozwój rodzimego przemysłu farmaceutycznego, a także to, ile będziemy w przyszłości wydawać na leki. Jednocześnie zwiększa się obciążenie pacjenta kosztami leczenia. Budżet państwa przeznacza 11 bln zł na leki dla uprawnionych, a ok. 3 bln zł na leki w szpitalach i nie jest w stanie dać więcej środków. Trzeba podjąć działania, by ubogi człowiek, którego nie stać będzie na wykupienie leków ważnych terapeutycznie, nie był ich pozbawiony. Obowiązuje rozporządzenie dotyczące tejże pomocy. Zgadzam się ze wszystkimi krytycznymi uwagami kierowanymi pod jego adresem. Obecnie opracowywany jest nowy projekt (wspólnie z resortem pracy), który obniża ograniczenia, także czyni pomoc bardziej możliwą do skonsumowania. Tekturki, o których wspomniał poseł A. Piotrowski, niestety, są konieczne. Ktoś wykłada państwowe pieniądze i musi stwierdzić, że rzeczywiście lek został zakupiony. Nie może być, tak jak dotychczas, że chory czeka miesiąc na zrefundowanie środków, które wydał. Planujemy, że będzie to realizowane na bieżąco. Wówczas, gdy pacjent przekroczy wydatki przewidziane w rozporządzeniu, będzie miał podstawę do tego, by ubiegać się o pomoc społeczną. Pamiętajmy o tym, że jest ona obligatoryjna. Pomoc dla ludzi ubogich musi być rozwinięta. Środki na to są, tylko one nie były konsumowane. W pierwszym roku funkcjonowania rozporządzenia przeznaczono 1,5 mld zł, w 1993 r. - 7 mld zł, podczas gdy z pomocy społecznej wydawano na leki znacznie większe kwoty. Myślę, że Rada Ministrów szybko zmieni to rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Kwestia liczby recept w Polsce. Mamy w tej chwili 4 rodzaje recept. Znosimy recepty zielone, głównie na wniosek lekarzy, a także NIK i posłów, którzy widzieli w stosowaniu tychże recept furtkę, przez którą „wyciekały” pieniądze. Znosząc zielone recepty musimy dodatkowo zabezpieczyć chorych ubogich. Zostaną wszakże 3 typy recept. Pragnę poinformować państwa, że nie ma kraju, w którym nie byłoby co najmniej dwóch rodzajów recept (z powodu konieczności wyodrębnienia recept na leki psychotropowe). W Polsce trzecim typem są recepty z paskiem. Nie byłoby ich, gdyby nie fakt, że zapisuje się na nich leki, które mogą być wykorzystywane również w innych jednostkach chorobowych niż te, przy których przepisywane są bezpłatnie.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Połowa leków stosowanych w chorobach przewlekłych może być wykorzystywana w terapii innych schorzeń. Proszę zatem zaproponować inne rozwiązanie, które pozwoli stosować te leki z dopłatą państwa tam, gdzie one powinny być stosowane. Recepta z paskiem nie jest pomysłem resortu zdrowia, lecz samorządności. Ministerstwo proponowało, by na recepcie wpisywać numer jednostki chorobowej, ale skoro nie było na to zgody, to padła propozycja recept z paskiem. Jeżeli pojawi się jakiś rozsądny pomysł, to będziemy mieć dwa rodzaje recept.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Przewidujemy, że duże zmiany spowoduje komputerowe rejestrowanie wszystkich recept. Chcemy dostarczać lekarzom informacji zwrotnych na temat tego, jakie skutki zarówno finansowe, jak i terapeutyczne generują wypisywaniem leków. Chodzi o to, żeby lekarze mogli retrospektywnie spojrzeć na skutki swojej działalności. Planowane ubezpieczenia będą rozliczały finansowo lekarzy. Jeżeli lekarz ordynujący leki przekroczy pewną pulę, to zwróci pieniądze Kasie Chorych, bo umowa między nim a Kasą Chorych będzie określać wysokość środków przeznaczonych na leki.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Resort zdrowia chce wprowadzić budżet dla lekarza, czyli określić pewien limit. Będziemy mu dostarczać informacje o tym, jak te środki są przez niego konsumowane, jak wygląda jego działalność na tle innych lekarzy. Chcemy również, by w województwach byli zatrudnieni specjaliści, doradcy medyczni w kwestiach ordynacji leków.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pan przewodniczący mówił o ulgach inwestycyjnych. One są przewidziane w naszym projekcie. Mamy do wyboru dwa wyjścia: albo podnosimy bardzo wysoko ceny leków, albo dajemy ochronę polskiemu przemysłowi farmaceutycznemu w postaci ulg inwestycyjnych, ulg na opłaty celne itd.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Opinia MZiOS w zakresie równorzędnego traktowania przemysłu farmaceutycznego polskiego i zagranicznego. Oczywiście, nie ma równości, ale nie jest tak, jak chcą to widzieć firmy zagraniczne. Nierówność ta dotyczy raczej traktowania firm polskich. Przecież ceny polskich leków są w dużej części negocjowane w resorcie zdrowia i obniżone. Poprzez uwolnienie cen chcemy wyrównywać szanse. Nie planujemy natomiast żadnych działań dyskryminujących firmy obce. Jeśli chodzi o inwestycje firm zagranicznych w Polsce, to one są, ale nie na taką skalę, jakbyśmy sobie tego życzyli. Pojawia się kooperacja. Właściwie nie istnieje w Polsce fabryka leków, która nie miałaby współpartnerów zagranicznych. To pozwala na szybkie uruchomienie produkcji zagranicznych leków nawet opatentowanych i obniżenie ich ceny. Do tego skłaniamy, zachęcamy. Teraz wprowadzamy zapis w ustawie, który będzie warunkował rejestrację leku od podjęcia pewnych działań inwestycyjnych w Polsce. Może dadzą się słyszeć głosy, że to nie jest wolny rynek, ale odpowiem na to, że na świecie nie ma wolnego rynku w sferze produkcji leków. Jeśli przedstawiciele krajów zachodnich oburzają się, kiedy chcemy wprowadzać ograniczenia i „zachłystują się” wolnym rynkiem, to dzieje się tak, dlatego że oni sprawy te załatwili 30–40 lat temu, zmuszając obce firmy wchodzące na ich rynek do inwestowania i produkcji na ich terenie. Robimy dokładnie to samo.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#WojciechKuźmierkiewicz">W ustawie o środkach farmaceutycznych piszemy, że będzie to jeden z elementów branych pod uwagę przy przedłożeniu rejestru. Oczywiście, nie będziemy ucinać importu leków wtedy, kiedy są one niezbędne, kiedy mają wyłączność na rynku. Jest na to zgoda firm zagranicznych, których coraz większa liczba będzie uruchamiać produkcję. Przy czym nikt na świecie nie wchodzi na rynek uruchamiając produkcję od podstaw. Zwykle zaczyna się od tych ostatnich ogniw - konfekcjonowania, pakowania.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Pan przewodniczący pytał, czy powstanie agencji leków jest konieczne. Tak oceniamy. Aby prowadzić proces rejestracyjny w sposób profesjonalny, powinno to być zinstytucjonalizowane. Eksperci Komisji Leków doskonale znają się na badaniu skuteczności leków i potrafią to ocenić, ale nie znają procedur administracyjnych, które doprowadzają do właściwej oceny leków. Stąd zdecydowaliśmy się na rozwiązanie powszechnie przyjęte na świecie. Agencja leków przejmie wszystkie instytucje działające obecnie w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Dlaczego w dokumencie znalazł się zapis o konieczności dodatkowego kształcenia studentów medycyny w zakresie ordynacji lekowej? Otóż dlatego, że wiedza ta nie jest powszechna w środowisku naukowym akademii medycznych. Chcemy wdrożyć coraz więcej informacji nt. kosztów terapii, ryzyka, korzyści itd. Chcemy szkolić wykładowców w tym kierunku. To nie minister zdrowia podejmie decyzję w tej sprawie. Nasz resort może tylko nakłaniać, przedstawiać racje, bowiem uczelnie wyższe mają już samodzielność.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeśli chodzi o ośrodki informacji o lekach, to chcemy, by były w każdym województwie. W wielu krajach świata funkcjonują one w każdym szpitalu. Informacje te będą również obejmować niepożądane działania leków. Od 2 lat działa ośrodek w Łodzi i przynosi on ogromne korzyści dla chorych i lekarzy, zarówno zdrowotne, jak i finansowe. Chcemy to rozszerzać na miarę posiadanych środków.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Komputeryzacja aptek jest elementem programu działań dla racjonalizacji wydatków w ochronie zdrowia. Poprzez komputeryzację aptek, zbieranie danych z recept realizowanych w tychże aptekach, chcemy uruchomić budżet lekarski, o którym mówiłem. Trudno mi powiedzieć, w jakim czasie to nastąpi. W tej chwili przygotowana jest zmiana rozporządzenia. Sprawa będzie rozstrzygana w Urzędzie Rady Ministrów w Biurze Prawnym. Przewidujemy ok. 1,5 roku na sukcesywne wdrożenie komputeryzacji.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Poseł A. Olszewski mówił o tym, żeby podzielić temat na kilka części. Rozumiem, że dlatego, iż nie miał czasu na wysłuchanie naszej dyskusji i wyszedł. Jeśli chodzi o grupę leków wydawanych bez recepty, to jest ona bardzo precyzyjnie określona. W dokumencie mówi się o tym, by rozszerzyć tę kategorię leków, oczywiście, w przypadku leków, których użycie jest bezpieczne dla pacjenta. Jest to tendencja występująca na całym świecie, bo to odciąża system opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego. Program opracowany w resorcie przemysłu zakłada tę prywatyzację. W tej chwili kilka firm jest na drodze prywatyzacyjnej. Trzeba to robić z wielkim namysłem, rozwagą i ostrożnością, tak by nie powtórzył się model węgierski. Zdarza się, że firma zagraniczna, która wykupuje zakład, zamyka produkcję wszystkiego, co jest rentowne poniżej 15%. Wtedy kraj zaczyna wydawać znacznie większe pieniądze na import leków.</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeden z posłów postulował, by leki z importu stanowiły uzupełnienie leków polskich. To jest problem. W momencie, kiedy lek zostaje zarejestrowany, nic nie stoi na przeszkodzie, by go importować. To odbywa się poza wpływem instytucji rządowych. Najczęściej jest tak, że najpierw wchodzi na rynek lek zagraniczny. Nie możemy go wyrejestrować po wprowadzeniu na rynek leku polskiego. Dyrektywy Unii Europejskiej w zakresie rejestracji mówią, że nie może być dyskryminacji zagranicznego producenta w zakresie rejestracji i refundacji za leki.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SewerynJurgielaniec">Myślę, że Komisja Zdrowia może przyjąć kierunki działań proponowanych w dokumencie „Polityka lekowa państwa”. Przypomnę, że poza resortem zdrowia w realizację programu zaangażowanych jest 10 ministerstw. Oczekujemy na harmonogram, który da nam pełny obraz tego kto i w jakim zakresie partycypuje w realizacji działań.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SewerynJurgielaniec">Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>