text_structure.xml
57.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia, witam posłów, zaproszonych gości oraz pana ministra. Przedmiotem dzisiejszych obrad będzie stan zdrowia Polaków. O zreferowanie tematu o tak fundamentalnym znaczeniu poprosiliśmy pana prof. W. Zatońskiego z Centrum Onkologii w Warszawie. Materiały, które państwo otrzymali częściowo zostały przygotowane przez pana profesora, a częściowo stanowią wnioski rządowej komisji ludnościowej, tj. raport z 1993 r. o sytuacji demograficznej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanKopczyk">Proszę o zabranie głosu pana profesora.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WitoldZatoński">Spodziewałem się, że dzisiaj będę miał taki rodzaj kameralnego wykładu akademickiego, jakby korepetycje dla posłów Komisji Zdrowia. A zrobił się z tego bardzo publiczny wykład. Ponieważ sprawy są tak ważne, skorzystam z tej okazji i postaram się wprowadzić państwa w tą niełatwą materię zdrowia. Przepraszam, że to o czym będę mówił dla wielu z państwa, a zwłaszcza dla pana ministra i panów profesorów tu obecnych będą sprawy znane, ale chciałbym adresować ten wykład przede wszystkim do państwa nie będących lekarzami.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WitoldZatoński">Stan zdrowia Polaków jest jednym z najpoważniejszych wyzwań cywilizacyjnych w naszym kraju. Jeżeli więc chcemy uzyskać jakiś postęp to m.in. musimy uregulować sprawy zdrowia w naszym kraju. Przede wszystkim musimy sobie uzmysłowić co jest do osiągnięcia w zdrowiu publicznym, a co zostało już osiągnięte w innych krajach. Chciałbym wrócić do historii zdrowia i przypomnieć, że niezależnie jak źle się dzieje w całym świecie i jak bardzo narzeka się na pogarszającą się kondycję zdrowotną dzieci i młodzieży - to nie pokrywa się z rzeczywistością i faktami. Fakty są takie, że w kraju, który ma bardzo dobrze prowadzoną statystykę, to jest w Wielkiej Brytanii wiadomo, że przed 100 laty, tj. w latach 80. ubiegłego wieku nie dożywała 40 roku życia prawie połowa społeczności, a był to wtedy kraj najlepiej rozwinięty na świecie. Zastanówmy się ile osób teraz w Wielkiej Brytanii i w krajach rozwiniętych, a także w Polsce nie dożywa 40 roku życia. Otóż w tej chwili na całym świecie w krajach cywilizowanych wszyscy dożywają 40 lat, z czego tylko 3% umiera przedwcześnie. Jest to wynikiem osiągnięć współczesnej medycyny, że 50% zmieniło się na 3%.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WitoldZatoński">Wezwanie współczesnej medycyny jest, abyśmy w dobrej formie dożywali 70 lat. Przed stu laty 70 roku życia dożywało tylko 30%, a 70% umierało. Teraz statystyka jest odwrotna, tylko 30% umiera przed 70 rokiem życia, a krajami przodującymi jest Japonia i kraje skandynawskie, gdzie umiera tylko 25%. Chodzi o to, aby osiągać tylko to co jest możliwe, a nie o to, żebyśmy żyli powyżej 100 lat, bo między 70 a 100 rokiem występuje zjawisko tzw. naturalnej umieralności i z punktu widzenia zdrowia publicznego nie mówimy o umieralności w ogóle, tylko o umieraniu przed swoim biologicznym czasem. To jest to co współczesna cywilizacja i medycyna może zaoferować. Chodzi o zjawisko umierania przed czasem, czyli przed 65 rokiem życia.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WitoldZatoński">Jakie są czynniki determinujące długość życia człowieka. Trzeba tu przede wszystkim odrzucić pewien mit. Możemy mieć najgorszą medycynę naprawczą na świecie i najlepszych chirurgów, ale nie będzie to miało większego znaczenia, bo sama medycyna może tylko w bardzo wąskim zakresie wpływać na długość życia, tj. tylko w 10–20%. Nie są też decydujące czynniki genetyczne, jeżeli tylko 3% umiera przed 40 rokiem życia. I to też są mity. Najistotniejszy jest sposób życia, to determinuje dobre zdrowie do 70 lat i to jest ten podstawowy element. Natomiast wpływ czynników środowiska nie należy tłumaczyć jednoznacznie w takim znaczeniu encyklopedycznym, bo środowisko to jest to wszystko co nas otacza, gdzie mieszkamy, gdzie pracujemy i w jakim środowisku naturalnym się znajdujemy. Ale te czynniki są tylko jednym z fragmentów mających niewielki wpływ na długość życia. To, co powiedziałem jest wstępem do tego co chcemy osiągnąć i co medycyna może zrobić, aby obniżyć przedwczesną umieralność.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WitoldZatoński">Przechodząc do drugiego etapu musimy się zastanowić nad historią stanu zdrowia ludzi w Polsce. Stan zdrowia Polaków przed wojną nie był najlepszy. Po wojnie, dzięki uspołecznieniu możliwości dostępu do medycyny i dzięki wprowadzeniu higienicznych wzorców doszło do znacznego wzrostu długości życia w Polsce. W połowie lat 60. stan zdrowia Polaków mierzony długością życia był na dobrym europejskim poziomie. Od tego czasu nastąpiło zahamowanie przyrostu długości życia, ale tylko w globalnym wymiarze, w rzeczywistości nie mamy do czynienia z zahamowaniem. na to zjawisko składają się dwa elementy, pierwszy to umieralność niemowląt, który w bardzo istotnym stopniu wpływa na ocenę długości życia. Przed wojną umieralność niemowląt w Polsce była na poziomie ok. 140 na 1000 i po wojnie zaczęła znacznie spadać, nadal systematycznie spadała w latach 80. i 90., ale tak jest w całym cywilizowanym świecie. Jest to jeden z klimatorów zdrowotnych, który wskazuje na to, że nasza służba zdrowia wcale tak źle nie działa i że jej organizacja też nie jest najgorsza. Ten systematyczny spadek umieralności to dopiero pierwsza część zagadnienia, o którym mówimy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WitoldZatoński">W drugiej części musimy się zastanowić co się dzieje z oczekiwaną długością życia, kiedy Polak osiągnie 45 rok życia. Okazuje się, że w tej grupie mamy do czynienia ze spadkiem oczekiwanej długości życia, tzn., że Polak który miał 45 lat w 1965 r. mógł oczekiwać, że przeżyje przeciętnie 28 lat, a już na początku lat 90. tylko miał do przeżycia 26 lat. Doszło do dziwnego zjawiska przyśpieszenia umieralności mężczyzn w średnim wieku między 40 a 60 rokiem życia. Otóż w 1955 r. 44% populacji mężczyzn umierało między 35 rokiem życia a 69. Następnie to się obniżyło, bo w 1965 r. już tylko było 39%. Dalej, jednak dzieje się coś dziwnego, bo nie ma dalszego spadku u nas jak we wszystkich cywilizowanych krajach. To zjawisko biegnie w innym kierunku i coraz większa liczba młodych mężczyzn umiera przedwcześnie. Trzeba więc się zastanowić, jakie schorzenia są przyczyną tej wzrastającej przedwczesnej umieralności.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WitoldZatoński">Z wykresów wynika, że od połowy lat 70. do końca lat 80. np. umieralność na choroby serca, a przede wszystkim na zawały mięśnia sercowego wzrosła prawie dwukrotnie z 500 na 100 tys.wzrosła do ponad 700. Jeśli chodzi o choroby nowotworowe w ostatnich 15 latach doszło także do wzrostu umieralności mężczyzn w średnim wieku i jest to zjawisko zupełnie różne od tego, jakie występuje w całym świecie. Chcąc scharakteryzować to zjawisko porównamy go z sytuacją u naszych sąsiadów w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WitoldZatoński">Jak już mówiłem przed wojną oczekiwana długość życia populacji mężczyzn w Niemczech była istotnie niższa. Po wojnie doszło do szybszego opanowania np. chorób zakaźnych w Polsce niż w krajach Europy Zachodniej. W połowie lat 80. stan zdrowia Polaków był na dobrym poziomie europejskim, a później drogi te się rozeszły, jeśli chodzi o mężczyzn. Natomiast sytuacja kobiet porównując z Niemcami jest nieco inna, bo na początku lat 70. oczekiwana długość życia populacji kobiet Polsce była wyższa niż w Niemczech. Ten obraz, który tu przedstawiłem dotyczy tylko porównania danych z naszymi sąsiadami, ale tak nie jest na całym świecie. Inaczej te proporcje będą wyglądały, jeśli wskaźniki umieralności mężczyzn porównamy ze wskaźnikami np. w Finlandii. Przedwczesna umieralność mężczyzn w Finlandii, która wynosiła 49% na początku lat 60. spadła do 39% w połowie lat 80 i prognoza przewiduje, że będzie nadal spadać.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WitoldZatoński">Okazuje się, że to zjawisko u nas przebiega odwrotnie niż na całym świecie. Najbardziej jednak dramatyczny obraz ten wygląda na podstawie raportu Banku Światowego. Porównanie zdrowia Polaków do zdrowia mieszkańców świata wygląda fatalnie. Jeśli porównamy prawdopodobieństwo zgonów młodej grupy w wieku od zero do 14 lat uznamy, że u nas wszystko dobrze funkcjonuje. Układ jest taki, że rozwinięte kraje zachodnie, kraje Europy Wschodniej, Chiny, kraje Ameryki Łacińskiej, czyli tam, gdzie najbardziej widoczny jest trend cywilizacyjny - najmniejsza szansa umieralności dzieci jest w krajach Europy Zachodniej, później w krajach bloku wschodniego, następnie w Chinach i w Ameryce Łacińskiej. Ale jeśli spojrzymy co się dzieje z dorosłymi, to ten obraz będzie już inny. Prawdopodobieństwo, że 15-letni chłopiec w Polsce dożyje 59 lat jest mniejsze niż w Chinach, Ameryce Łacińskiej, a także na poziomie Indii, mimo że cywilizacyjnie nie porównujemy się z poziomem Indii. Zastanówmy się więc jakie są tego przyczyny, że szansa 15-letniego chłopca jest u nas mniejsza niż w Chinach, czy w krajach Ameryki Łacińskiej. Jest wiele powodów, ale przyczyny leżą w możliwościach medycyny, czy środowiska naturalnego. Można powiedzieć, że są trzy główne przyczyny. Jeśli chodzi o tytoń, to dotyczy 13 mln osób codziennie, alkohol - 3–4 tys. pijących codziennie, także trzeba tu zaliczyć dietę wieprzową i w mniejszym już zakresie higienę pracy w naszych zakładach pracy oraz zanieczyszczenie środowiska. Ale to już w znacznie mniejszym stopniu, bo mitem jest twierdzenie, że na zdrowie mieszkańców Śląska głównie ma wpływ zanieczyszczenie środowiska, nie pokrywa się z naukowymi prawdami. Są inne wewnętrzne czynniki, które mają większe znaczenie, jak ciśnienie krwi, otyłość, cholesterol i inne czynniki biochemiczne.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WitoldZatoński">Aby ocenić potencjalne znaczenie tych czynników przedstawię tu dane ze Stanów Zjednoczonych. Taki szacunek przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych na tysiącu przedwczesnych śmierci. Na 1000 mężczyzn żyjących w wieku od 15 do 70 roku życia przedwczesna umieralność wygląda następująco: 250 umrze przedwcześnie przed 70 rokiem życia z powodu nadużywania narkotyków, 660 - z powodu popełnienia samobójstw, 750 - z powodu AIDS, 770 - z powodu wypadków samochodowych, 2200 - nie dożyje z powodu chorób alkoholowych i 11.700 - z powodu chorób odtytoniowych. Na tle tego zestawienia możemy ocenić jakie są proporcje tego zjawiska. Jak widać tych czynników jest cała lista i wobec wszystkich należy zastosować odpowiednie postępowanie, ale z pewnością czynnikiem o największym znaczeniu umieralności przedwczesnej w Polsce - są schorzenia związane z paleniem tytoniu.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WitoldZatoński">Nasze wyliczenia wyglądają następująco. Na początku lat 50. było to ok. 6% polskich mężczyzn, u kobiet to zjawisko przebiegało inaczej, bo kobiety zaczęły palić później niż mężczyźni. U mężczyzn jest to już szczyt epidemii, a kobiety dopiero dobiegają szczytu. Chociaż wiadomo, że dzisiaj np. na tej sali częstość palenia pań jest większa niż mężczyzn w ogóle w dużych miastach. Wiadomo, że w Warszawie większa liczba kobiet pali niż mężczyzn. Jest też znana prawda, że kobiety, które palą jak mężczyźni, umierają też jak mężczyźni i nie ma tu żadnej różnicy biologicznej. Wiadomo, że odsetek chorób związanych z paleniem wzrósł od 6% w latach 50. do 21% na początku lat 90. To pokazuje negatywne znaczenie tego zjawiska, o czym świadczy 42% przedwczesnej umieralności między 40 a 60 rokiem życia u mężczyzn z powodu palenia tytoniu.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WitoldZatoński">Jest na ten temat wiele danych naukowych, które wskazują na powiązanie palenia tytoniu z chorobami odtytoniowymi. Wielokrotnie już o tym mówiłem i wskazywałem cały profil schorzeń z tym związanych. Mogę tu tylko jeszcze przytoczyć odsetek zgonów wynikających z palenia tytoniu, który u nas gwałtownie wzrasta. Z powodu chorób odtytoniowych umiera w Polsce przedwcześnie między 35 a 65 rokiem życia ok. 50 tys. osób, są to dane szacunkowe, które mogą się nieznacznie wahać, ale rząd wielkości jest absolutnie pewny. Niestety, te dane są oparte tylko na badaniach prospektywnych prowadzonych w Stanach Zjednoczonych. Mamy nadzieję że pan minister zafunduje nam też takie badania, bo jest to jedyny sposób, abyśmy mogli śledzić stan zdrowia Polaków. Nie możemy tylko opierać naszych badań na tym co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, musimy też wiedzieć, jak to zjawisko przebiega w polskiej populacji.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WitoldZatoński">Chciałbym jeszcze państwu przedstawić dane z dziedziny, którą reprezentuję, czyli dziedzinę chorób nowotworowych. Widać tu znaczny wzrost zachorowań na nowotwory u mężczyzn, ale także u kobiet. Jeżeli podzielimy na dwie grupy tych uzależnionych od czynników rakotwórczych zawartych w dymie tytoniowym i na tych nie związanych z tytoniem, to obraz będzie dość zróżnicowany. Jeśli chodzi o zachorowania na nowotwory nie związane z tytoniem, to mamy tu pewną stabilizację w ostatnich kilku latach. Natomiast wzrost chorób wiąże się z paleniem tytoniu. A więc wiele jest dowodów na to, że tytoń jest bardzo ważnym czynnikiem determinującym stan zdrowia Polaków. Z danych liczbowych porównawczych dla Europy dotyczących przedwczesnej śmierci z powodu palenia tytoniu - wynika, że liczby dla Polski są wyższe niż np. dla Francji. W Polsce są to 73 tys., a we Francji - 34 tys. podobnie jak w Wielkiej Brytanii. To wszystko wskazuje, że w Polsce osiągnęliśmy stan epidemii, jeśli chodzi o tą toksynę.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WitoldZatoński">W momencie wystąpienia epidemii trzeba ogłosić stan alarmu, bo nie można już nic innego zrobić. W takiej sytuacji trzeba zająć się oddziaływaniem wszystkich czynników, ale z zachowaniem ważności ich znaczenia. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę związaną z tytoniem i innymi czynnikami. Np. u osoby pijącej alkohol i jednocześnie palącej tytoń dochodzi do dziwnego zjawiska tzw. multiplikacji biologicznej organizmu. To znaczy ryzyko zachorowania na raka krtani u osoby tylko palącej według danych liczbowych w Polsce wzrasta następująco: 11, 24, 36-krotnie. Jeżeli natomiast dana osoba dodatkowo codziennie pije wódkę, to ryzyko zachorowania wzrasta z 33 do 330 i dlatego Polska w tej chwili jest na pierwszym miejscu w Europie w zachorowaniach na raka krtani. Podobne badania przeprowadzane w Polce dotyczą kumulowania się akcji tytoniu i czynników rakotwórczych środowiska naturalnego. U osób niepalących to ryzyko wzrostu jest niewielkie, ale u osób, które palą i są narażone na źródła rakotwórcze środowiska naturalnego dochodzi do przyśpieszenia efektu kumulacji.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WitoldZatoński">Czy w tej sytuacji jaka jest w Polsce można coś zrobić? Przeanalizujemy to na wykresie rozwoju sytuacji w Stanach Zjednoczonych, odnośnie umieralności z powodu chorób układu krążenia. Od początku lat 40. do połowy lat 60. nastąpił znaczący przyrost umieralności na zawały mięśnia sercowego. Następnie z poziomu 236 w ciągu 20–30 lat dzięki polityce zdrowotnej dobrze opracowanej przez parlament amerykański - doszło do spadku częstości zawałów z 236 na 100 tys. do 115. Obecnie Amerykanie uważają, że zawał serca w Stanach Zjednoczonych w najbliższych latach będzie niezwykle rzadko występował przed 60 rokiem życia. To jest dowód, że można w tej dziedzinie odnieść sukces. Może przykład Stanów Zjednoczonych jest ekstremalny, ale takie sukcesy powtarzają się we wszystkich krajach Zachodniej Europy i wszędzie tam, gdzie jest rozsądna polityka zdrowotna.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WitoldZatoński">Jeśli chodzi o nowotwory, to mamy dobry przykład Finlandii. Finlandia po wojnie była krajem największego ryzyka zachorowalności na raka płuc, który w 50% występuje u palaczy tytoniu. Na początku lat 60. Finowie uchwalili swoją ustawę, która wprowadzała wielokierunkową politykę państwa związaną z paleniem tytoniu. Doszło też do zjawiska znacznego spadku raka płuc, schorzenie, które bardzo trudno się leczy, i które daje tylko kilka procent przeżycia 5 lat. Chodzi tu o okres umieralności między 40 a 64 rokiem życia, nie bierzemy już pod uwagę okresu po 70 latach. W naszej sytuacji zbliżamy się powoli do Finlandii z początku lat 60. Jak widać, nawet w tak poważnym schorzeniu jak nowotwór płuc można osiągnąć sukcesy, jeżeli będzie prowadziło się rozsądną politykę zdrowotną.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WitoldZatoński">Chciałbym jeszcze omówić świadomość Polaków na temat zdrowia. Z badań COBOS wynika, że ostatnio stan zdrowia Polaków pogarsza się. Większość pytanych uważa, że stan zdrowia jest poza ich możliwościami oraz że głównie państwo jest winne i zły stan środowiska naturalnego jest odpowiedzialny za zdrowie Polaków. Na pewno czynniki środowiska mają pewien wpływ, ale to nie znaczy, że możemy pić i palić i tylko tym się tłumaczyć, bo z punktu widzenia naukowego jest to nieuzasadnione. Tylko 14% Polaków uważa, że te 60% czynników, które decydują o jakości zdrowotnej i długości życia wynika z jego własnej winy. Musimy więc zmienić przede wszystkim świadomość naszego narodu i zacząć od siebie, od środowiska lekarskiego, gdzie już widać spadek nawyku palenia. Np. w Holandii na początku lat 50. paliło 90% mężczyzn, a w Kalifornii - paliło 70% lekarzy, w tej chwili pali już tylko 5%. Ale była to stała walka i przekazywanie do publicznej wiadomości tego co nauka osiągnęła oraz szukanie sposobów działania.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WitoldZatoński">Natomiast w Polsce przez ostatnie 40 lat niestety była prowadzona polityka promocyjna papierosów i alkoholu, i to niezależnie czy polityka ta była świadoma, czy nie świadoma, to mamy teraz rezultaty. Nie było natomiast żadnej polityki ekonomicznej ani cenowej na papierosy i alkohol. Np. w czasie wojny płacono połowę pensji w wódce, a w wielu zakładach i po wojnie ta polityka była kontynuowana i nadal w pewnym sensie jest prowadzona, zwłaszcza w ostatnich 4 latach. W Polsce paczka papierosów jest tańsza niż bochenek chleba.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WitoldZatoński">Chciałbym teraz przejść do polityki zdrowotnej i jako przykład przypomnieć ostatnią imprezę przygotowaną przez przemysł tytoniowy w ub.r., którą w „Życiu Warszawy” oceniono bardzo pozytywnie, podkreślając, że najbardziej liczy się pomysł. Powołana z tej okazji koalicja wolnego słowa ogłosiła, że zakaz reklamy papierosów jest łamaniem wolności słowa. To wydarzenie nawet przez posłów nie zostało poważnie potraktowane, bo co wcześniej sami uchwalili odnośnie reklamy, miesiąc później już zmienili.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WitoldZatoński">Sami pracownicy nauki stojący z boku nie są w stanie nic zrobić, bo to wszystko jest w rękach państwa. Musimy więc jakąś politykę ustalić chcąc z tej niemożności się wydostać. Nie jesteśmy też pierwszym ani ostatnim krajem, który ma takie problemy, tylko że inne kraje przechodziły przez to 20 czy 30 lat temu. Nie da się jednak wszystkiego zrobić na raz. Nie możemy regulować spraw środowiska naturalnego i jednocześnie ekspozycji na czynniki szkodliwe w miejscu pracy. Sprawa diety jest również skomplikowana, a rozmowa o alkoholizmie jeszcze bardziej trudna. Trzeba więc zacząć od pierwszego czynnika. Są protezy, które zostały już przedyskutowane z Ministerstwem Zdrowia i z panem ministrem, które nie budzą żadnych emocji, jeśli chodzi o regulowanie kompleksu spraw związanych z chorobami i ograniczeniem następstw palenia tytoniu. Inaczej tego nie da się uregulować jak tylko ustawowo. Ustawa musi chronić osoby niepalące przed ekspozycją na czynniki rakotwórcze dymu tytoniowego.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WitoldZatoński">Na wszystkich papierosach muszą być informacje o zawartości substancji toksycznej. W ten sposób rząd określi swoje stanowisko czy będzie informował klientów, że jest to trucizna, czy też nie. Są już napisy na papierosach „tytoń albo zdrowie, wybór należy do ciebie” - to bardzo piękne hasło, ale kiedy dochodzi już do choroby i do operacji, to wtedy wyboru już nie ma, bo za operację muszą płacić wszyscy, także niepalący. W Stanach Zjednoczonych są bardziej przemawiające napisy na papierosach, że tytoń zabija, powoduje raka płuc lub wywołuje zawał serca. Mówi się, że to wszystko powodują też nerwice u palaczy. To prawda, ale jest to bardzo skomplikowany problem. Państwo jednak nie może okłamywać palaczy, że mówić, że wybór należy tylko do niego. Dlatego ta sprawa powinna być uregulowana ustawowo. I to musi załatwić państwo, bo ani ja, ani 10 innych osób nie może tego zrobić.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WitoldZatoński">Nie można jednak dalej tolerować takiej sytuacji w Polsce, aby paczka papierosów popularnych kosztowała mniej niż bochenek chleba. W Kanadzie czy Niemczech za jedną paczkę papierosów kupuje się 4 bochenki chleba. Tak więc sprawa antypromocyjnej polityki cenowej też musi być unormowana, bo sam ten problem się nie rozwiąże. Są przykłady z innych krajów, gdzie przy realnych wartościach polityka cenowa doprowadziła do obniżenia konsumpcji. Z drugiej strony w sytuacji alarmu epidemiologicznego pieniądze, które państwo dostaje ze sprzedaży tytoniu, powinny być kierowane na rozbudowę służby zdrowia. Tak jest np. w Kalifornii, gdzie papierosy są obłożone podatkiem i 20% z tego otrzymuje minister zdrowia. Jak widać, musi być ustawowo zagwarantowany fundusz na promowanie zdrowia i leczenia skutków palenia tytoniu.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WitoldZatoński">Zakaz promocji palenia papierosów jest osobnym zagadnieniem. Absurdem bowiem będzie, jeżeli przyjmujemy, że palenie jest powodem połowy przedwczesnej umieralności, żeby jednocześnie ustawowo pozwalać na reklamowanie papierosów. Ale jest to problem na osobną dyskusję, która na pewno będzie rodzić argumenty wolnościowe, ale które i tak nie przeważą argumentów związanych z ochroną zdrowia.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WitoldZatoński">Na zakończenie chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na istniejącą świadomość obywatelską. Ludzie odpowiadający za finanse państwa uważają, że podwyższenie cen czy inna nasza działalność doprowadzi do spadku liczby palących i pijących, a zatem zmniejszy wpływy do budżetu i nastąpi ruina państwa. Jest to nieprawda, bo wiele państw takie eksperymenty z powodzeniem już przeprowadziło. Elastyczność cenowa papierosów u nas jest bardzo mała, bowiem cennik papierosów jest określany. Dobry przykład stanowi polityka cenowa w Kanadzie. Tam od początku lat 80. prowadzona jest polityka podnoszenia cen bardzo drastycznie, od 1 dolara do 6 dolarów. W ciągu 10 lat trzykrotnie wzrosły ceny papierosów. Nie ma w tym nic dziwnego, że przy wzroście cen papierosów czy innych produktów zawsze następuje spadek konsumpcji. Ale skoro palaczom pozostawia się wybór, to moralnie uzasadnione jest, aby ludzie za ten wybór płacili dwu- lub trzykrotnie więcej. Niestety, pewna liczba osób uzależnionych co najmniej jeszcze przez 10 lat będzie więc nadal dostarczycielem pieniędzy do budżetu państwa. W Kanadzie, gdzie konsumpcja papierosów znacznie zmalała, skarb państwa nie poniósł żadnego uszczerbku, ale odwrotnie budżet na początku lat 80. z 2 mld dolarów wzrósł do ok. 7 mld dolarów na początku lat 90, czyli nastąpił aż trzykrotny wzrost. Podobnie może też być w Polsce, a straszenie, że z powodu podwyższenia cen państwo może się zawalić nie wytrzymuje istniejących dowodów. To pokrótce wszystko co chciałem państwu na ten temat powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanKopczyk">Dziękuję panu profesorowi za interesujący wykład, chociaż niektóre dane były przerażające.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanKopczyk">Chciałbym teraz otworzyć dyskusję, choć sądzę, że nie sposób dyskutować z tą wizją stan zdrowia Polaków, która jest tak katastrofalna z tymi zagrożeniami społecznymi i narodowymi. Możemy tylko skoncentrować się nad tym, co w tej sytuacji trzeba zrobić w ogóle, a przede wszystkim w sferze legislacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaDmochowska">Tą diagnozę wszyscy znaliśmy, a pan profesor tylko nam ją usystematyzował i dorzucił pewne cyfry mniej znane, odniósł się też do przeszłości i innych krajów i dlatego bardzo dobrze, że ten wykład mógł się odbyć.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MariaDmochowska">Wiemy także, że to co w tym wykładzie nazwane zostało stylem życia, to jest 40–60% wpływu na nadumieralność młodych ludzi nie zwalczy medycyna naprawcza i najdroższa, ale skuteczna tylko w 10–20%. A ponieważ wiemy, że działalność naszego resortu jest nastawiona przede wszystkim na tą medycynę naprawczą, w tym na profilaktykę umieralności niemowląt, co jest słuszne, natomiast w dziedzinie zwalczania palenia papierosów i stylu życia - ta działalność jest trochę słabsza. Sądzę, że przed dyskusją powinniśmy jeszcze usłyszeć jakie są najbliższe zamierzenia ministerstwa w dziedzinie profilaktyki, która będzie oddziaływać na ten fatalny styl życia Polaków, powodujący przedwczesne zgony. Jakie działania resort chce przedsięwziąć, bo te plany powinny być równie konkretne, jak konkretna jest diagnoza. Prosiłabym więc o wypowiedź co Ministerstwo Zdrowia zamierza zrobić konkretnie, aby odwrócić te trendy nad umieralnością młodych ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławLeszczyński">Przypominam sobie, że zarówno prof. W. Zatoński jak i ja w różnych komisjach wiele razy ten problem przedstawialiśmy. Nagłaśnianie tego problemu w takim gronie jak to też jest systematycznie powtarzane, natomiast, jeśli chodzi o parlament i rząd, to nie zrobiono żadnego poważnego kroku i od wielu lat stoimy w miejscu. Jedynie są społeczne działania w ruchu fundacji antytytoniowej. W Finlandii, w Ministerstwie Zdrowia istnieje 5 departamentów, a najsilniejszym jest departament promocji zdrowia, gdzie 50 osób zajmuje się poważnie sprawą tytoniu, natomiast w naszym ministerstwie nie ma nawet odpowiedniego biura, ale uważam, że nie jest to sprawa Ministerstwa Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławLeszczyński">Pytanie, które postawiła pani poseł, to nie jest pytanie do ministra zdrowia, powinno być skierowane do parlamentu i do rządu, bo sam minister zdrowia nie udźwignie tego problemu. We wszystkich państwach polityka antytytoniowa, kiedy zrozumiano, że najbardziej niszczy naród i powoduje największe straty i WHO stwierdziło, że nie można się rozwijać ekonomicznie, kiedy ludzi niszczy się tytoniem. W grupie ludzi produktywnych 50% umiera i bardzo wiele choruje. W Stanach Zjednoczonych czy w Finlandii na promocje wydaje się 1 dolara, a na leczenie skutków już potrzeba 1000 dolarów, takie są proporcje.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławLeszczyński">Prof. Religa robi wszystko, żeby tych ludzi ratować, ale on wydaje tysiąc razy więcej, niż gdyby prowadziło się odpowiednią politykę zdrowotną. Trzeba zwrócić uwagę, że szczytowym momentem kiedy powstaje uzależnienie wśród młodzieży jest okres między 13 a 15 rokiem życia. Dlatego wydaje się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno wprowadzić bardziej skuteczny program, który byłby realizowany i który mógłby tą młodzież uchronić - ale to jest też mit. Są już przykłady z wielu krajów, że to nic nie da, bo jeżeli ta młodzież później pójdzie do pracy, to będzie zachowywała się jak dorośli. A skoro widzi wszędzie reklamy papierosów bez ostrzeżeń, które tylko u nas można zaobserwować, to też będzie palić. Producenci nasz kraj traktują jak kolonię, bo u nas wszystko można. A parlament nic w tej sprawie nie zrobił, skoro zniósł zakaz takiej reklamy, a przecież najbardziej podatna na reklamę jest młodzież. Przed paru laty dwóch aktorów przyznało się, że otrzymują pieniądze tylko za to, żeby zapalić w czasie filmu, mimo że jeden z nich nawet nie palił. Przed hotelem „Sobieski” widziałem też jak małym dzieciom rozdawano papierosy za darmo.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławLeszczyński">Jeżeli Ministerstwo Zdrowia dopuszcza do spożycia tylko takie produkty, które zawierają mniej niż 10 tys. ciał trujących, które są w papierosach, to jak można dopuszczać w ogóle do reklamy papierosów. Jeżeli więc nie będzie ustawy antytytoniowej z wymienionymi tu postulatami, to nadal będziemy bezbronni. Sam kiedyś przygotowałem wzór napisu ostrzegawczego na papierosy, który nie został jednak wykorzystany, bo bez ustawy nie można było tego wprowadzić. Jeszcze raz chcę podkreślić, że jesteśmy traktowani jak kolonia i bezkarnie stosuje się u nas wszelką reklamę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MariaDmochowska">Ad vocem. Chcę powiedzieć, że jestem rozczarowana tą wypowiedzią, choć bardzo zaangażowaną i gorącą, ponieważ tylko czynniki rządowe ochrony zdrowia mogą przejąć inicjatywę koordynacji działań całego rządu w sprawach, o których dzisiaj mówimy. Istnieje Komitet Społeczny Rady Ministrów i minister zdrowia, który może wykazać inicjatywę ustawodawczą i starać się koordynować prace rządu, a Komisja zdrowia na pewno też się do tego włączy. Pierwszy głos muszą jednak mieć ci, którzy zostali powołani do rządzenia tymi sprawami, a inicjatywa musi wyjść od rządu. Usłyszeliśmy tu tylko diagnozę zjawiska i o potrzebie powołania ustawy antynikotynowej, ale dlaczego Komisja Zdrowia do tej pory takiego projektu ustawy nie dostała. Chcemy wiedzieć jakie konkretne kroki w tej sprawie zostały podjęte ze strony rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JacekŻochowski">Dlaczego ta ustawa nie została jeszcze państwu dostarczona, proszę zapytać tych, którzy ostatnio rządzili i jej nie przygotowali. Gdyby była przygotowana, to nowy minister mógłby ją państwu przesłać. Ale teraz już leży przed państwem projekt ustawy dzisiaj dostarczony, który został przygotowany przez ten rząd po 4 miesiącach jego pracy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JacekŻochowski">Następna sprawa wiąże się z prośbą, aby bardziej ogólnie spojrzeć na działalność rządu. Państwo pytacie jaka jest polityka rządu, do oznacza, że nie zauważacie tej polityki, a to już jest niebezpieczne. Może więc przypomnę, że ten rząd od początku, a zwłaszcza Ministerstwo Zdrowia próbowało coś w tej sprawie zrobić i było to dość głośne. Próbowaliśmy m.in. walczyć o zmniejszenie zapadalności na choroby nowotworowe i układu krążenia, poprzez sterowanie dostępności papierosów i alkoholu na rynek. To spotkało się z niechęcią części środków masowego przekazu i w jednym z tygodników napisano, że minister zdrowia chcąc mieć pieniądze na zdrowie każe zwiększać palenie papierosów, bo to da korzyści resortowi zdrowia. Natomiast w jednej z gazet regionalnych napisano o dziwnym pomyśle ministra zdrowia i tylko dlatego, że skierowałem pisma do wojewodów, w których sugerowałem, aby wolno stojące reklamy papierosów dodatkowo opodatkować i część z tych pieniędzy przeznaczyć dla miejscowej służby zdrowia. Odbyło się również spotkanie w Lublinie, gdzie osobiście spotkałem się z zarządem Towarzystwa Kardiologicznego i przedstawicielem Episkopatu i uzgodniliśmy zasady edukacji prozdrowotnej. M.in. ustaliliśmy wprowadzenie polityki prozdrowotnej do nauczania w seminariach w ramach tzw. medycyny pastoralnej, gdzie rozpoczęto prace nad programem, który ma być wprowadzany do szkół. Ta polityka ma być realizowana w dwóch kierunkach jako przedmiot wyłączny i jako nauczanie międzyprzedmiotowe, tak robi się na całym świecie. Zamierzamy wspólnie z ministrem edukacji wprowadzić to od początku nowego roku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JacekŻochowski">Jeżeli państwo nie zauważyli, że istnieje taka inicjatywa ministra zdrowia, żeby wspólnie z Kościołem katolickim budować przy parafiach boiska, jeżeli też państwo nie zauważyli, że przy wprowadzaniu akcyzy na papierosy i alkohol mówiliśmy o przeznaczeniu tych pieniędzy na realizację działań naprawczych i prozdrowotnych oraz jeżeli również nie zauważono, że powołaliśmy wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej i z Ministerstwem Edukacji i z Episkopatem wspólną radę ds. zagrożenia zdrowotnego - to uważam, że nie chcieliście państwo tego zauważyć, bo o tym mówiły wszystkie środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JacekŻochowski">Obciążanie w tej chwili Ministerstwa Zdrowia zarzutem bezczynności na tym polu jest niepoważne i niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę te wszystkie działania prozdrowotne. W tym miesiącu jeszcze z mojej inicjatywy zostanie przedstawiony na prezydium KSRM projekt działania narodowej Rady Promocji Zdrowia, która została powołana i działa przy Ministerstwie Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JacekŻochowski">Musimy sobie jeszcze zdać sprawę, że jeżeli chodzi o działania prozdrowotne, to minister zdrowia jest tylko kapitanem, który może wytyczać drogę, natomiast galernikami są szefowie innych resortów i pozostali ludzie. Chcę jeszcze poinformować, że ostatnio rozmawiałem z prezesem W. Walendziakiem i ustaliliśmy, że będą wprowadzane nieodpłatnie przebitki reklamujące niezdrowe skutki palenia papierosów i picia alkoholu i będą to krótkie wstawki w czasie największej oglądalności. Ponadto raz na miesiąc minister zdrowia będzie miał 10-minutowe okienko, aby nie sam, ale poprzez innych ludzi mógł mówić na temat promocji postaw prozdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JacekŻochowski">Następnym zadaniem będzie włączenie środków masowego przekazu do działań na rzecz promocji zdrowia przy Narodowej Radzie Promocji Zdrowia powstał też klub dziennikarzy działających w sprawie promocji zdrowia, a jednym z członków jest obecny tu red. A. Wojciechowski. Dziennikarze ci będą przekazywali przede wszystkim takie prawdy, że lekarz może człowieka wyleczyć z choroby, ale z losu lekarz nie wyleczy. Musi też być ostatecznie przyjęta zasada, że sprawę swojego zdrowia musimy wziąć w swoje ręce. Dotychczas bardziej nam zależało na tym, aby mieć sprawny samochód, a o nasze zdrowie uważaliśmy, że powinien zadbać kto inny.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JacekŻochowski">Na koniec bardzo proszę, jeżeli działamy, to działajmy w dobrej wierze. I jeszcze chciałbym zapytać państwa, skoro wszyscy wiedzieli, że dzieje się tak źle, to dlaczego było takie głosowanie w Sejmie na temat akcyzy i dlaczego ta akcyza upadła. Ja, jako przedstawiciel rządu nie mogłem głosować za akcyzą, bo obowiązywała mnie dyscyplina, ale czy państwo też mieli jakieś przeszkody, żeby głosować za akcyzą, która miała dać pieniądze na działania prozdrowotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Pozwolę sobie nie zgodzić się z prof. W. Zatońskim, jeśli chodzi o wpływ skażenia środowiska na zdrowotność dzieci na Śląsku. Mamy opracowania z Instytutu Pediatrii w Zabrzu, z których wynika, że rodzi o 66 dzieci więcej z wadami wrodzonymi niż na terenach ekologicznie zdrowszych i 55 dzieci więcej choruje na białaczkę. Są też opracowania z Kliniki Kardiologicznej, gdzie przebadane dzieci z przedszkoli w Katowicach mają poziomy wapnia i magnezu patologicznie obniżone.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">A odnośnie wypowiedzi pana ministra chciałam powiedzieć, że bardzo cenna jest ta inicjatywa dotycząca wystąpień telewizyjnych. Tego typu uświadamianie społeczeństwa będzie bardzo dobre poprzez krótkie filmy mówiące o skutkach używania alkoholu i papierosów, ale też mówiące o prawidłowym żywieniu oraz o profilaktyce chorób nowotworowych i układu krążenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RomanKurtzbauer">To, co powiedział prof. W. Zatoński jest przerażające, ale w związku z tym, abyśmy stąd nie wyszli z niczym proponuję powołać podkomisję, która zajęłaby się zwalczaniem palenia tytoniu. Mogłaby też podjąć inicjatywę ustawodawczą oraz zająć się całokształtem działań w zakresie promocji niepalenia, zakazu reklamy i sprawą ustawy antynikotynowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKopczyk">Proponuję, żebyśmy to załatwili jednak inaczej. Ponieważ wpłynął już przed chwilą projekt takiej ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami palenia tytoniu, niech więc zostanie skierowany na drogę legislacyjną i z inicjatywy poselskiej wniesiony do Laski Marszałkowskiej. Natomiast w czasie prac nad tą ustawą taka grupa osób wyłoni się samodzielnie i powstanie podkomisja. Ten projekt mógłby też wejść drogą inicjatywy rządowej, ale ponieważ są tam zapisy o charakterze finansowym, to obawiam się, że uzgodnienia międzyresortowe trwałyby zbyt długo i ustawa nie prędko ukazałaby się. Dlatego praktycznie droga poselska byłaby lepsza i szybsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBalicki">Szkoda, że pan minister już wyszedł, bo miałem pewne pytania, a poza tym jego obecność przy omawianiu tak ważnego tematu byłaby niezbędna do końca. Chciałem też podziękować prof. W. Zatońskiemu za wykład i pewne wskazówki, które mogą być przydatne w polityce Komisji Zdrowia, jak również w polityce rządu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarekBalicki">Podstawowa sprawa, o której tu była mowa, a która wcześniej wzbudzała wiele kontrowersji, to polityka cenowa papierosów i alkoholu. Uważam, że polityka cenowa nie powinna być tworzona tylko na jedną okazję, a raczej być przemyślaną strategią cen papierosów z określonym celem, co chcemy przez to uzyskać. Przykład kanadyjski pokazuje chyba właściwą drogę w jakim kierunku powinniśmy pójść. Niedobrze byłoby, gdybyśmy na cenę papierosów patrzyli tylko przy okazji tworzenia budżetu, bo to nie jest moment kiedy można myśleć o strategii zmniejszenia liczby palących i o poprawie stanu zdrowia.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarekBalicki">W związku z tym mam pytanie do Ministerstwa Zdrowia - czy rząd przygotowuje strategię polityki cenowej papierosów w perspektywie 10-letniej, czy dłuższej. Uważam, że jest to zadanie przede wszystkim dla rządu, bo posłom byłoby trudniej to przygotować, ponieważ nie mają takich środków do dyspozycji jak rząd.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarekBalicki">Jeśli chodzi o projekt ustawy antynikotynowej, który wymaga pilnego wprowadzenia mam też pytanie. Zgadzam się z panem ministrem, że to powinna być raczej inicjatywa rządowa, co uzasadniają pewne zapisy. A jeśli tak, to kiedy należy się spodziewać przedstawienia projektu ustawy przez rząd.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MarekBalicki">Z tego co pan minister mówił tu o głosowaniu w sprawie akcyzy wynika, że w Sejmie nie było poparcia przede wszystkim ze strony koalicji rządowej i że to nie była polityka rządowa, tylko Ministerstwa Zdrowia. My też powinniśmy znać politykę rządu, bo bez takiej znajomości trudno będzie wprowadzać politykę cenową czy przyjąć tę ustawę. Jeżeli nasze działania nie będą pokrywały się z polityką rządową, to nie uda nam się nic przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MarekBalicki">Ostatnia sprawa, o której warto też wspomnieć. Wiele spraw, które pan minister omawiał wynikają z narodowego programu zdrowia, który był znowelizowany we wrześniu ub.r. podczas działania poprzedniego rządu - zostało zawartych w strategicznych kierunkach w obecnym narodowym programie zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKopczyk">W związku z pytaniem posła M. Balickiego i wobec tak ogromnej wagi tematu - proponuję, aby Komisja upoważniła nasze prezydium do sformułowania tych pytań w formie dezyderatu. Sądzę, że wszystkie pytania, które pan poseł przedstawił nie nadają się do rozstrzygnięcia na poziomie ministra zdrowia, a raczej na szczeblu Rady Ministrów. W tej sytuacji należałoby to stanowisko Komisji wyrazić na piśmie w formie dezyderatu i skierować do rządu. W ciągu najbliższych 3 dni prezydium Komisji może taki dezyderat przygotować i przedstawić członkom Komisji do uchwalenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SewerynJurgielaniec">W związku z możliwością współpracy z telewizją proponuję, aby jeszcze dodatkowo uzgodnić, aby w trakcie rozmów z osobami, z których społeczeństwo powinno brać przykład - wyeliminować palenie papierosów. Dla młodych ludzi, którzy to oglądają palenie papierosów przez znane osobistości może stanowić wzorce do naśladowania. Sądzę, że jest to jeden z małych kroków, który jednak może wyeliminować ten zły przykład.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SewerynJurgielaniec">Druga sprawa dotyczy studentów medycyny. Wprawdzie sam studia kończyłem bardzo dawno, ale w czasie studiów niczego nie dowiedziałem się na temat szkodliwości palenia. Wydaje mi się, że właśnie w tym środowisku resort powinien wprowadzić takie zmiany w nauczaniu, aby zwłaszcza na pierwszych latach studiów zminimalizować liczbę studentów palących tytoń. Następny zespół ludzi, których to powinno dotyczyć, to ci, którzy studiują w szkołach pedagogicznych, a następnie jako nauczyciele dają zły przykład paląc papierosy w szkołach. Tu Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej mogą wiele wspólnie zdziałać.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SewerynJurgielaniec">Jeśli chodzi o politykę cenową papierosów zgadzam się z posłem M. Balickim, ale rozszerzyłbym ten temat jeszcze na alkohol. Są to bowiem dwie używki, które najbardziej rzutują na stan zdrowia naszej społeczności.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SewerynJurgielaniec">Odnośnie wykładu prof. W. Zatońskiego miałbym prośbę, aby ten dobry przykład Kanady rozszerzyć na kraje europejskie, w kwestii ilości wypalanych papierosów i ewentualnego zwiększania dochodów państwa.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#SewerynJurgielaniec">Wniosek w sprawie powołania podkomisji uważam za bardzo słuszny, jak również popieram wprowadzenie ustawy antynikotynowej w drodze inicjatywy poselskiej, która może być najszybsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#IrenaNowacka">Wychowanie prozdrowotne powinno być tematem, który interesuje nie tylko Komisję Zdrowia, ale również Komisję Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego i takie wspólne spotkanie powinno się również odbyć. Treści programowe już od przedszkoli mogą nam pomóc w wielu sprawach, bo już w wieku dziecięcym musimy przyzwyczajać się do właściwego trybu życia, chcąc mieć zdrowe społeczeństwo. Może nam tu też pomóc telewizja edukacyjna, która będzie pewne treści propagowała. W programach młodzieżowych telewizyjnych taka propaganda powinna być prowadzona nachalnie, która będzie atakować i będzie się w naszej świadomości utrwalać. Organizacje młodzieżowe muszą też w swoich statutach zapisać na ten temat odpowiednie treści.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#IrenaNowacka">Na koniec mam prośbę do poseł M. Dmochowskiej i posła M. Balickiego. Komisja Zdrowia poprzedniej kadencji była bardziej politycznie zróżnicowana, ale myśmy nie prawili sobie złośliwości, a staraliśmy się dojść do konsensusu i pracować dla dobra tych, którzy nas wybrali. Natomiast tu nie było jeszcze posiedzenia, na którym nie zostałby któryś z ministrów „uszczypnięty”, zwłaszcza przez posłów Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariaDmochowska">Ad vocem. Dyskusja polega na tym, że się zadaje pytania trudne, żeby pobudzić odpowiedź i działalność. Intencją moich wypowiedzi nie była żadna złośliwość do nikogo. Skoro otrzymuję wspaniałe materiały podpisane przez prof. W. Zatońskiego, to chciałabym też zobaczyć takie materiały dotyczące promocji tych spraw, o których była tu mowa, także od ministra. I dlatego zadaję pytanie co w tej sprawie się robi. Proszę tego nie traktować jako złośliwość, tylko chęć dojścia do wspólnych ustaleń i prawdy. Nie otrzymując z ministerstwa materiałów dotyczących aktualnego programu działań w tej dziedzinie miałam prawo, a nawet obowiązek poselski o to spytać. Proszę się więc nie obrażać, bo ostro dyskutować możemy i nie ma w tym nic osobistego, ani politycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekBalicki">Ad vocem. Jestem zdziwiony wypowiedzią poseł I. Nowackiej, bo gdybyśmy przejrzeli stenogram wypowiedzi pana ministra, to były tam pewne emocjonalne sprawy, na które ja nie chciałem zwrócić uwagi, a które można by potraktować tak jak to pani poseł nazwała. A gdyby chcieć przyjrzeć się działaniom ostatniego rządu w ostatnim roku z dziedziny ochrony zdrowia i myślenia o następnych kilkunastu latach, to należy spojrzeć na główny dokument w tej sprawie, czyli narodowy program zdrowia i jego nowelizację. Natomiast pan minister powiedział, że nic nie zostało zrobione w ostatnim okresie, co było nieprawdą. W dodatku powołał się na pewne instytucje, które istnieją dzięki temu, że został znowelizowany narodowy program zdrowia. Mówmy zawsze o faktach, a nie o interpretacjach, bo to nie ma sensu, a ja nie zwykłem osobistych uwag robić. A w sprawie wyniku głosowania to ja mogę mieć pytanie do koalicji rządowej i do pana ministra, który jest członkiem rządu - dlaczego był taki wynik.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiesławJaszczyński">Chciałbym państwa poinformować o działaniach reorganizacyjnych w moim pionie odnośnie profilaktyki i promocji zdrowia. W 1990 r. Departament Sanepidu w Ministerstwie Zdrowia został przemianowany na Departament Zdrowia Publicznego z dwóch powodów. Przede wszystkim chcieliśmy rozszerzyć wachlarz naszych działań, aby był taki pełny jak w krajach zachodnich. Poza tym nazwa zdrowie publiczne łatwo tłumaczy się na język angielski i wszyscy to rozumieją, natomiast Sanepid jest terminem niezrozumiałym. Należy również pamiętać o naszej historii, że pierwsza ustawa z 1919 r. zawierająca cele działania służby zdrowia powołała Ministerstwo Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WiesławJaszczyński">Skąd się wziął narodowy program zdrowia? W końcu lat 70. Światowa Organizacja Zdrowia - region europejski - wydała 38 celów podniesienia stanu zdrowotnego krajów europejskich, który to dokument został u nas przetłumaczony i wydany. Na tej podstawie powstał narodowy program zdrowia zatwierdzony w listopadzie 1990 r. Był on ściśle powiązany z tym międzynarodowym dokumentem, z którego wybraliśmy 15 celów. Cel pierwszy brzmiał: „zmniejszenie rozpowszechnienia palenia tytoniu co najmniej o 30% poziomu z końca lat 80., a także zmniejszenie zawartości substancji szkodliwych w dymie papierosowym”. Ówczesny minister zdrowia polecił ten program wyrzucić, a następnie powstał program drugi, o którym mówił poseł M. Balicki i w którym nie ma tych celów wyraźnie określonych i dlatego nie wiadomo jak się zabrać do realizacji tego programu. Jest on napisany w taki sposób, że musimy teraz zrobić rewizję i napisać to tak, aby wszyscy mogli to zrozumieć. Takie postępowanie wynika z braku profesjonalizmu i fachowości ludzi, którzy zostali zaangażowani do pracy w ministerstwie. Już w połowie lat 60. zaczęła upadać fachowość w dziedzinie epidemiologii i zaprzestaliśmy szkolić lekarzy epidemiologów. Odmedyczniono cały Sanepid, co potwierdza fakt, że 6 stacji wojewódzkich nie ma ani jednego lekarza i dopóki nie wykształcimy specjalistów, to nie nastąpi poprawa. Teraz już rozpoczęliśmy szkolenie dotychczasowej kadry, bo nowych kadr nie ma.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WiesławJaszczyński">Jeśli chodzi o promocję zdrowia, to musimy mieć również zakład naukowy, kiedyś taki zakład istniał przy PZH. Zakład oświaty, dydaktyki i promocji zdrowia musi istnieć, żeby móc wdrażać nowe metody działania. Niestety, brak jest chętnych do zajęcia się oświatą zdrowotną, a to wszystko o czym tu mówimy musi się opierać na oświacie i promocji zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RomanKurtzbauer">Chciałbym jeszcze ponowić swoją propozycję i zgłosić formalny wniosek o powołanie podkomisji, która by się zajęła sprawą szkodliwości palenia tytoniu. Mogłaby też zająć się sprawami oświaty, cen, reklamy i szkolnictwa, a może też ustawą. W moim przekonaniu powołaniem takiej podkomisji byłoby pozytywnym akcentem dzisiejszego spotkania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKopczyk">Myślę, że dobrą formułą dla prowadzenia takich spraw byłby zespół, a nie podkomisja. Natomiast nawiązując do propozycji poseł I. Nowackiej uważam, że w polu wspólnego działania byłaby nie tylko Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, ale także Komisja Kultury i Środków Przekazu. Ponieważ tych zadań jest tak wiele, może więc taki zespół powstać z udziałem członków różnych komisji, których wspólne sprawy się wiążą.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanKopczyk">Popieram zatem wniosek powołania zespołu, ponieważ obawiam się, że stała podkomisja mogłaby nie zostać zaakceptowana przez Prezydium Sejmu, gdyż brak w tej chwili specjalnego celu, a mógłby nim być dopiero wniesiony projekt ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławLeszczyński">Chciałem jeszcze wskazać na jeden punkt, który jest bardzo istotny dla naszego programu zdrowotnego i polityki antytytoniowej. Mówiliśmy tu o dzieciach, o szkolnictwie, ale zapomnieliśmy o wojsku. Z prowadzonych przez nas badań ankietowych wynika, że w wojsku ok. 30% młodych ludzi uzależnia się od palenia papierosów i wracając jako cywile do społeczeństwa są już ludźmi uzależnionymi. Opracowaliśmy specjalny program dla wojska na ten temat, ale niestety nie jest on realizowany. Uważam, że jest to bardzo poważny problem, na który również trzeba zwrócić uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#UrszulaŁagowska">W środowisku, które prezentuję procent palących papierosy jest równie wysoki, jak wśród lekarzy. Nasza rada podjęła specjalną w tej sprawie rezolucję, mówiącą o tym, że pielęgniarka paląca w miejscu pracy łamie zasadę etyki zawodowej. Ale nie wszyscy ją podpisali. Uważam, że jeżeli my, jako pracownicy służby zdrowia, mamy ten temat propagować wśród społeczeństwa, musimy sami być wiarygodni i walkę rozpocząć od siebie. Kiedyś wprowadzone poradnie ekologiczne, które miały być alternatywną formą opieki zdrowotnej, powinny się zająć właśnie takimi sprawami, jak zdrowy styl życia bez papierosów i alkoholu. Uważam, że wszystkie samorządy zawodowe powinny być zainteresowane tą problematyką i starać się ją przenosić do swoich środowisk pracy. Wszystko, o czym była tu mowa przekażę mojemu środowisku, jak również pragnę zgłosić gotowość do współpracy z Komisją Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanKopczyk">Dziękuję za ten głos i za tą gotowość pani prezes. Jest to szczególnie ważne dlatego, że właśnie ta grupa zawodowa pielęgniarek ma ogromne możliwości w promocji zdrowia, a zwłaszcza w podstawowej opiece zdrowotnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SewerynJurgielaniec">Ten pomysł współpracy z Komisją Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego można by rozszerzyć o jeszcze jedną zagadnienie, o profilaktykę antytytoniową wśród młodzieży szkół podstawowych. Chcę powiedzieć, że psycholodzy w swoich badaniach stwierdzili, iż u młodzieży okres największej podatności na propagandę przypada na wiek 8 i 9 lat, a potem 13, 14 i 15 lat. Są to dwa okresy, kiedy młodzież jest podatna najbardziej na pozytywną, jak i negatywną propagandę, np. odnośnie zapalenia pierwszego papierosa lub w ogóle rozpoczęcia palenia. Wydaje się, że byłoby celowe, aby za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia udało się wprowadzić do szkół podstawowych dla tych dwóch przedziałów wiekowych pewną formę propagandy antynikotynowej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#SewerynJurgielaniec">Poza tym chcę ponowić swoje poparcie dla wniosku o powołanie podkomisji, która zajęłaby się w szerszym aspekcie tą problematyką, bo w trakcie dyskusji zaczęły pojawiać się nowe zagadnienia, które mogą zadecydować o powodzeniu całej akcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanKopczyk">Pozostaje więc tylko zapytać kto z państwa zgłasza chęć do pracy w takim zespole?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanKopczyk">Na razie mamy zgłoszenia następujących posłów: I. Nowacka, A. Piotrowski, S. Jurgielaniec, R. Kurtzbauer i J. Panek. Myślę, że to jeszcze nie jest lista zamknięta i będą dalsze zgłoszenia. Po posiedzeniu proszę o pozostanie tych osób, abyśmy mogli ustalić jakąś metodykę działania i wytyczyć cele, a także zadecydować o zaproszeniu do współpracy przedstawicieli tych komisji, które były tu wymienione.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JanKopczyk">Jeżeli nie ma sprzeciwów, to prezydium Komisji przygotuje dezyderat, o którym była tu mowa i w piątek spotkamy się, aby ten dezyderat uchwalić. Proszę również, aby państwo zapoznali się z tym projektem ustawy, który dzisiaj otrzymaliśmy, bo ewentualnie podejmiemy też decyzję co do dalszego losu tej ustawy. Do tego czasu postaramy się uzyskać oficjalne stanowisko Ministerstwa Zdrowia jaką drogą - poselską czy rządową, skierujemy projekt na drogę legislacyjną. Osobiście uważam, że lepszą i szybszą jest droga poselska.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WitoldZatoński">W związku z wypowiedzią poseł M. Trzcińskiej-Fajfrowskiej chcę jeszcze wyjaśnić, że prawda naukowa jest taka, iż czynniki rakotwórcze są czynnikami rakotwórczymi niezależnie czy znajdują się w dymie tytoniowym, czy występują w procesach z przeróbki węgla i zostają później wypuszczane do powietrza atmosferycznego. Z naukowych wyliczeń wynika, że jeśli chodzi o nowotwory złośliwe, to w Polsce 50% powstaje z czynników rakotwórczych zawartych w dymie tytoniowym. 12% wynika z tych czynników zawartych w miejscu pracy i szacujemy, że 3–4%, w Katowicach może więcej, wynika z czynników rakotwórczych zawartych w powietrzu komunalnym. Taka jest proporcja tych czynników i taka musi być strategia działania.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WitoldZatoński">Gdybyśmy dzisiaj zamknęli wszystkie zakłady produkcyjne w Polsce, to za 30 lat rak płuc byłby niezauważalny. Natomiast, jeżeli zrobimy to co zrobiono w Kanadzie, tzn. zmniejszymy spożycie tytoniu o połowę, to po 10 latach nowotwory płuc w znacznym wymiarze przestaną istnieć. Ale trzeba też pamiętać, że czynniki rakotwórcze w środowisku komunalnym są tak samo rakotwórczymi i ołów czy inne substancje toksyczne nie mają prawa znajdować się w środowisku życia.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKopczyk">Na zakończenie chciałbym jeszcze raz podziękować prof. W. Zatońskiemu za wykład i udział w dzisiejszym posiedzeniu i za to, że zawsze jest gotów wspierać nas argumentacją naukową i merytoryczną, czego dowodem było jego wsparcie w walce o akcyzę. Mimo, żeśmy tego nie wygrali, to jednak wiedza, jaką przekazaliśmy innym, nie zostanie zmarnowana i sądzę, że jeszcze uda nam się wspólnie osiągnąć dobre wyniki na polu walki z tytoniem.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanKopczyk">Dziękuję, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>