text_structure.xml
267 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PiotrBuczkowski">Nasze posiedzenie poświęcone jest szczególnym problemom, które od niedawna są przedmiotem zainteresowania zarówno administracji państwowej, jak i władz lokalnych. Jest to problematyka ze wszech miar istotna, w której kreowaniu odgrywają ogromną rolę przedstawiciele lokalnych społeczności.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PiotrBuczkowski">Problematyka polityki regionalnej przez pierwsze lata reformy realizowanej w naszym kraju nie doczekała się należytego zainteresowania. Stało się tak dlatego, iż podstawowym elementem polityki regionalnej jest kwestia planowania rozwoju, a planowanie, które funkcjonowało w okresie PRL nie było tym planowaniem, o którym rzeczywiście obecnie myślimy i które pozwala realizować pewne funkcje zarówno państwu, jak i wspólnotom lokalnym niższego szczebla.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PiotrBuczkowski">Przechodzimy obecnie do merytorycznego prezentowania tematyki, nad którą dyskutować będziemy na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PiotrBuczkowski">Proszę, aby poseł K. Sas przedstawił problemy polityki regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzSas">Wiele nici łączy mnie nierozerwalnie z Sądecczyzną. Jestem posłem tej ziemi, sądecczaninem, a także radnym w Nowym Sączu od roku 1968.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzSas">Fakt, iż Komisja Samorządu Terytorialnego zechciała przyjechać na piękną Ziemię Sądecką pozwala na bezpośrednie spotkanie posłów z przedstawicielami Sejmiku Samorządowego, z radnymi miasta Nowego Sącza, a także z radnymi gminy. Takie bezpośrednie spotkania pozwalają na szczegółowe zaprezentowanie tych problemów, nurtujących lokalną społeczność, z jakimi mają do czynienia na niełatwej drodze budowania samorządnej Polski.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzSas">Idea, która sprowadziła Komisję Samorządu Terytorialnego do Nowego Sącza, ma wymiar wieloraki.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzSas">Bardzo niedawno Komisja Nadzwyczajna ds. samorządu powiatowego, zajmująca się także analizą projektu nowej ustawy o zakresie działalności niektórych dużych miast, podjęła pozytywną decyzję zmierzającą ku legislacyjnemu wdrożeniu tzw. inicjatywy sądeckiej. Obecnym na posiedzeniu tezy i zamierzenia inicjatywy sądeckiej na sesji Sejmiku Samorządowego woj. nowosądeckiego, która odbyła się dzisiaj, w godzinach rannych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzSas">Przez Komisję Nadzwyczajną zostałem wytypowany do prowadzenia podzespołu, który podejmie próby nadania inicjatywie sądeckiej ram wspólnej, legislacyjnej formuły, którą w ramach poprawki, dałoby się ująć w cytowanej już ustawie o zakresie działalności niektórych dużych miast.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzSas">Drugim wątkiem, który będzie przewijał się w naszych obradach na Ziemi Sądeckiej, będzie nasza polityka regionalna i problem wszystkich związków międzygminnych istniejących na Ziemi Sądeckiej, które - jak to mieliśmy okazję już słyszeć na sesji Sejmiku Samorządowego - świetnie sobą radzą. Zaznaczy trzeba, że jest to istotne, gdy jeszcze nie ma uregulowań prawnych w tym zakresie. Dzisiejsze posiedzenie jest dobrą okazją do mówienia o tych problemach, z którymi spotykają się na co dzień ludzie żyjący na Ziemi Sądeckiej, o kłopotach i przeszkodach, na jakie napotykają w swojej działalności.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzSas">Podczas sesji Sejmiku Samorządowego Ziemi Sądeckiej, poseł P. Buczkowski powiedział o tym wszystkim, czym zajmuje się Komisja Samorządu Terytorialnego w chwili obecnej i czym chce się zająć w najbliższej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzSas">Myślę, że dzisiaj jest doskonała okazja, aby działaczom samorządowym pokazać, że działania Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego ze wszech miar sprzęgnięte są z rzeczywistością samorządową. Zdajemy sobie sprawę, że trudno nam, jako posłom, działać skutecznie w ten sposób, aby w wymiarze komplementarnym stworzyć ramy prawne, które dadzą uregulowania odpowiednie dla wszystkich gmin, środowisk, dla wszystkich tych, którzy w lokalnych społecznościach borykają się z wdrożeniom samorządności z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzSas">Jedno jest pewne, iż obecnie jawi się zarówno wola polityczna, jak i merytoryczna, aby oprawa legislacyjna była jak najlepsza i aby nasza samorządność zmierzała do takiego kształtu, o jakim marzymy wszyscy my, działający w samorządach lokalnych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzSas">Myślę też, że nasze dzisiejsze spotkanie jest doskonałą okazją ku temu, aby radni z Nowego Sącza mogli podzielić się swoimi spostrzeżeniami, uwagami oraz oczekiwaniami, co pozwoli nam, jako sejmowej komisji stworzyć stanowione przez nas prawo w takiej postaci, aby było zgodne z potrzebami i oczekiwaniami. A dodać muszę, że doświadczeń nagromadziło się moc.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzSas">Muszę wspomnieć jeszcze o jednej sprawie. Ubolewam, że nie przyjechał na nasze spotkanie minister-szef Urzędu Rady Ministrów M. Borowski. Osobiście byłem w tej sprawie u premiera J. Oleksego. Dzisiaj jednak trwają obrady rządu, na których obecność ministra M. Borowskiego jest niezbędna.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzSas">Cieszy natomiast obecność przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, NIK bowiem będzie się bacznie przyglądać działalności samorządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PiotrBuczkowski">Jako drugi punkt naszego posiedzenia przewidzieliśmy informację o istniejących i powstających euroregionach w regionie południowo-wschodnim.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PiotrBuczkowski">Problem ten zaprezentuje dyrektor departamentu współpracy międzyregionalnej, Ryszard Grabowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardGrabowski">Przystępując do wypowiedzi muszą na wstępie zaznaczyć, że będzie ona nieco szersza niż tego oczekują zebrani. Problematyka bowiem, którą przedstawię, wymaga przekazania pewnej liczby niezbędnych informacji.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RyszardGrabowski">Współpraca między państwami w XX wieku i rozwój dobrosąsiedzkich stosunków doprowadziły do otwarcia granic międzypaństwowych. Istnieją one nadal, ale też coraz łatwiej jest je obecnie przekraczać. Ostatnie przemiany w Europie Środkowej i Wschodniej rokują pomyślnie dla sprawy integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RyszardGrabowski">Miasta, gminy oraz inne jednostki samorządowe zaczynają szukać partnerów do współpracy nie tylko w kraju lecz również poza jego granicami.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RyszardGrabowski">W tej sytuacji istnieje bardzo sprzyjający klimat do tworzenia struktur przygranicznych i transgranicznych, które mogłyby realizować wspólne cele ekonomiczne, geograficzne, a także kulturowe. Ich istotą nie są zmiany obecnych granic, lecz tworzenie związków obejmujących obszary, które do tej pory przedzielone granicą nie miały możliwości rozwijania współpracy w zakresie realizowania wspólnych przedsięwzięć ważnych dla ich rozwoju.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RyszardGrabowski">Współpraca zagraniczna organów lokalnych i regionalnych stanowi nową jakość w życiu wielu państw, jest również ważnym elementem ich polityki międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RyszardGrabowski">Podstawą prawną zarówno dla samorządów, jak i wojewodów jest Europejska Ramowa Konwencja o współpracy transgranicznej między wspólnotami i władzami terytorialnymi.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#RyszardGrabowski">Według tej konwencji za współpracę transgraniczną uważa się każde wspólnie podjęte działanie mające na celu umocnienie i dalszy rozwój sąsiedzkich kontaktów między wspólnotami i władzami terytorialnymi dwóch lub większej ilości umawiających się stron, jak również zawarcie porozumień i przyjęcie uzgodnień koniecznych do realizacji takich zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#RyszardGrabowski">Polska ratyfikowała Europejską Konwencję Ramową w roku 1993. Dlatego nie możemy powiedzieć, że dopiero od momentu ratyfikowania tejże konwencji zagraniczne kontakty wojewodów i gmin mają swoją podstawę prawną. W Urzędzie Rady Ministrów powołana została komórka, która w imieniu rządu i w imieniu ministra, szefa Urzędu Rady Ministrów świadczy określoną pomoc adresowaną do wojewodów i samorządów dotyczącą współpracy, a także kontynuuje tę współpracę w takim zakresie, w jakim wynika to z przepisów określonych w ustawie.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#RyszardGrabowski">Głównymi celami stawianymi przed kontaktami transgranicznymi i międzyregionalnymi, pomiędzy administracyjnymi władzami terytorialnymi i władzami samorządowymi współpracujących stron jest: rozwijanie samodzielności i gospodarności regionów, gmin i miast, tworzenie więzi międzyregionalnych, podtrzymywania związków kulturowych, rozwiązywania problemów mniejszości narodowych, likwidowanie barier organizacyjnych, mentalnościowych oraz tworzenie sprawnego systemu przepływu informacji.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#RyszardGrabowski">Tym celom podporządkowane są wszelkie działania organizacyjne, merytoryczne i finansowe, wspierające współpracę transgraniczną i międzyregionalną. Również na ten cel Komisja Wspólnot Europejskich w roku 1994 utworzyła specjalny fundusz o nazwie „Współpraca przygraniczna”.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#RyszardGrabowski">Jednak trzeba pamiętać, że fundusz ten jest ograniczony terytorialnie i dotyczy tylko regionów, które graniczą z państwami członkami Unii Europejskiej. Z tego też powodu działanie tego funduszu nie jest odczuwalne na granicy polskiej w takim stopniu, w jakim miałoby to miejsce w przypadku włączenia naszego kraju w orbitę oddziaływań tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#RyszardGrabowski">Do chwili obecnej podpisano umowy i porozumienia międzynarodowe o współpracy transgranicznej i międzyregionalnej, stanowiące podstawę prawną do realizacji współpracy. Umowy takie podpisano z republiką Federalną Niemiec, z Białorusią, z Federacją Rosyjską, Łotwą, Estonią, Gruzją, Ukrainą, Kirgizją, Uzbekistanem, Słowacją i Czechami, a także z Obwodem Kaliningradzkim i Regionem Sankt Petersburg. Na ukończeniu są obecnie negocjacje mające na celu podpisanie podobnej umowy z Republiką Litewską.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#RyszardGrabowski">Szczególną rolę wśród państw, z którymi podpisane już zostały umowy, odgrywa Federacja Rosyjska. Z państwem tym podpisane zostały 3 umowy. Dzieje się tak dlatego, że region Sankt Petersburg oraz Obwód Kaliningradzki uznane zostały za te podmioty, z którymi współpraca regulowana jest w odrębny sposób.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#RyszardGrabowski">Niemniej w struktury, które zostaną wytworzone w trakcie współpracy z regionem Sankt Petersburg i Obwodem Kaliningradzkim wchodzą w skład struktury współpracy polsko-rosyjskiej. Przewodniczący Komisji Sankt Petersburga oraz Obwodu Kaliningradzkiego będą równocześnie zastępcami przewodniczącego komisji Federacji Rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#RyszardGrabowski">Umowy o współpracy transgranicznej i międzyregionalnej przewidują, że terenowe organa administracji rządowej i samorządu terytorialnego będą nawiązywać bezpośrednie kontakty na wszystkich szczeblach i zawierać odpowiednie porozumienia, zgodnie ze swoimi kompetencjami, w celu realizacji projektów, współpracy transgranicznej i międzyregionalnej. Należy dodać, że wszelkie przedsięwzięcia są finansowane ze środków własnych podmiotów uczestniczących we współpracy.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#RyszardGrabowski">Należy poinformować, że rząd w tym toku prac nad ustawą budżetową na 1996 rok, przewidział rezerwę celową na współpracę przygraniczną. Wobec tego zwracam się do Komisji Samorządu Terytorialnego o przychylne ustosunkowanie się do tej propozycji rządu. Pieniądze z tej rezerwy mają być wykorzystane na wspieranie konkretnych projektów współpracy przygranicznej naszych regionów i gmin z sąsiedzkimi regionami i gminami.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#RyszardGrabowski">Podpisane umowy i porozumienia są podstawą powoływania międzyrządowych komisji i rad koordynacyjnych do spraw współpracy transgranicznej i międzyregionalnej, prowadzonej przez samorządy terytorialne i województwa oraz przezwyciężania pojawiających się w tej współpracy trudności.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#RyszardGrabowski">Zdaniem Komisji i rad jest między innymi ustalanie ogólnych kierunków i form oraz koordynacja programów współpracy transgranicznej. Mogą one powoływać grupy robocze oraz zespoły ekspertów do rozwiązywania konkretnych problemów dotyczących tej współpracy.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#RyszardGrabowski">Przy okazji chciałbym poinformować, że w październiku tego roku w woj. nowosądeckim odbędzie się pierwsze posiedzenie Międzyrządowej Komisji Polsko-Słowackiej do Spraw Współpracy Transgranicznej. Podczas tego posiedzenia zostanie przeprowadzona próba uporządkowania dotychczas realizowanej współpracy polsko-słowackiej. Mam nadzieję, że dzięki wspólnym ustaleniom uda się wyeliminować trudności i przeszkody, które częstokroć współpracę tę utrudniają.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#RyszardGrabowski">W Polsce istnieją formalnie dwa systemy współpracy międzyregionalnej i transgranicznej: system rządowy i system rządowo-samorządowy - obydwa przewidziane w Konwencji Madryckiej.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#RyszardGrabowski">Pierwszy system związany jest z funkcjonowaniem administracji rządowej, drugi - głównie z działalnością jednostek samorządowych. Istnienie tych systemów jest ukierunkowane kompetencjami partnerów z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#RyszardGrabowski">Specyficzną formułą jest łączenie tych dwóch elementów na poziomie regionu, co stanowi bardzo ważny czynnik powodzenia działalności transgranicznej i międzyregionalnej.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#RyszardGrabowski">Proces transformacji ustroju politycznego, zapoczątkowany w Polsce w roku 1989 przyczynił sią do zmiany dotychczasowych stosunków w regionach przygranicznych. Deklaratywna dotychczas współpraca nabiera konkretnych kształtów. W wyniku działań władz lokalnych i centralnych zainicjowany został na obszarach przygranicznych proces powstawania różnego typu związków współpracy przygranicznej, m.in. w postaci euroregionów.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#RyszardGrabowski">W podsumowaniu ogólnopolskiej narady poświęconej tematyce euroregionalnej, która odbyła się we wrześniu 1994 r. w Lubniewicach, a której przewodniczył minister-szef Urzędu Rady Ministrów, uczestniczący w niej przedstawiciele rządu, parlamentarzyści, wojewodowie, reprezentanci euroregionów i naukowcy podkreślili, że euroregiony są formą współpracy transgranicznej, przynoszącą pozytywne rezultaty. Uznali również, że istotnym czynnikiem współpracy euroregionalnej powinno być umiejętne spojrzenie na kontrowersyjne problemy i rozwiązywanie ich na drodze obopólnych ustaleń, przy równoczesnym uwzględnieniu interesów współpracujących ze sobą państw.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#RyszardGrabowski">Wspomniane wyżej konwencje, traktaty oraz porozumienia i umowy o współpracy transgranicznej, podpisane przez Polskę, stworzyły ogólne ramy dla podejmowania współpracy na szczeblu regionalnym i lokalnym.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#RyszardGrabowski">W praktyce oznacza to wykorzystanie istniejących regulacji prawnych do powoływania związków międzyresortowych stanowiących polskie części tworzonych euroregionów lub związków komunalnych, których jednym z celów jest rozwijanie współpracy transgranicznej.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#RyszardGrabowski">W myśl zapisów wymienionych uregulowań prawnych, które wskazują nadrzędny charakter jurysdykcji danego państwa w stosunku do postanowień zawieranych w porozumieniach transgranicznych, euroregiony nie stanowią struktur ponad państwowych. Euroregiony nie są też organizacjami wydzielonymi spod narodowej jurysdykcji, administracji czy kontroli.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#RyszardGrabowski">Porozumienia euroregionalne nie mogą stać w sprzeczności z wewnętrzną legislacją i systemem umów międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#RyszardGrabowski">Jest to odpowiedź na wątpliwości niektórych środowisk na temat wpływu współpracy euroregionalnej na zacieranie tożsamości lub niwelowanie suwerenności narodowej objętych nią terenów.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#RyszardGrabowski">Niezaprzeczalne jest natomiast znaczenie jakie euroregiony mogą odegrać w aktywizacji ekonomicznej, społecznej i kulturalnej obszarów zainteresowanych współpracą. Obejmują one obszary peryferyjne państw, historycznie ujmując rzecz, były to obszary, na których w epokach państw narodowych, w obawie przed wkroczeniem obcych wojsk, wytyczano szersze lub węższe strefy przygraniczne, słabsze pod względem ekonomicznym, słabo zaludnione i dysponujące zgoła niepokaźną siecią komunikacyjną.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#RyszardGrabowski">Takie strefy przygraniczne mogliśmy obserwować jeszcze kilka lat temu, obecnie zaś rejony te zmieniły się nie do poznania. Zwłaszcza na Ziemi Sądeckiej nie trzeba tej tezy dokumentować. W miarę zanikania granic gospodarczych, kulturalnych, językowych, komunikacyjnych i prawnych, w zachodzącym obecnie procesie integracji europejskiej peryferyjne położenie terenów przygranicznych może się okazać atutem, bowiem regionom przygranicznym i transgranicznym przypada rola pomostów a zarazem kamieni probierczych europejskiego procesu zjednoczeniowego.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#RyszardGrabowski">Przystępowanie do euroregionów jest w pełni dobrowolne, a jedyną przesłanką uczestnictwa w nich są spodziewane korzyści. Na pierwszym miejscu plasują się zatem korzyści ekonomiczne. Jednak nie mniej ważna jest współpraca naukowa czy kulturalna.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#RyszardGrabowski">Istotną rolę odgrywają również spodziewane korzyści priorytetowego traktowania stref przygranicznych przez państwo, realizowanego np. poprzez ustanowienia stref wolnocłowych, preferencje i inwestycje podatkowe, itd.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#RyszardGrabowski">Jednak najważniejsze z punktu widzenia integracji europejskiej jest wzajemne poznanie i zrozumienie społeczeństw. Nie bez znaczenia jest korzystanie ze środków pomocowych Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#RyszardGrabowski">Problematyka współpracy transregionalnej i międzyregionalnej stanowi także przedmiot zainteresowania naszego parlamentu, czego najlepszym dowodem jest m.in. również nasze dzisiejsze posiedzenie. O zainteresowaniu tym świadczy także wyjazdowe posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu, które odbyło się w Szczecinie w styczniu tego roku. Na posiedzeniu tym przyjęto opinię skierowaną do prezesa Rady Ministrów, określającą kierunki dalszego rozwoju współpracy transgranicznej. Odbyła się także międzynarodowa konferencja naukowa „Polska w Europie XXI wieku: wymiar regionalny i transgraniczny”, zorganizowana w czerwcu tego roku przez Komisję Spraw Zagranicznych Senatu.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#RyszardGrabowski">Należy jeszcze dodać, że coraz większa liczba placówek naukowych zajmuje się tą tematyką, tworząc obszerną bazę teoretyczną, z której czerpią działacze już istniejących euroregionów oraz tych, które mają być wkrótce powołane do życia. Wśród tych placówek wiodącą rolę odgrywa Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. Powstało już wiele prac naukowych poświęconych zagadnieniom współpracy transgranicznej.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#RyszardGrabowski">Chciałbym teraz przedstawić euroregiony działające już na granicy południowej i wschodniej.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#RyszardGrabowski">Euroregion Nysa (polsko-czesko-niemiecki), jest najstarszą strukturą tego typu, powstał bowiem już 21 grudnia 1991 roku. Główne płaszczyzny współpracy realizowane w ramach tego euroregionu to zarządzanie oraz infrastruktura komunalna, ochrona środowiska, organizacja i usprawnianie pracy przejść granicznych, wymiana kulturalna i oświatowa, turystyka oraz gospodarka.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#RyszardGrabowski">Bezwzględne pierwszeństwo mają trójstronne działania na rzecz poprawy stanu środowiska.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#RyszardGrabowski">Euroregion jest reprezentowany w komitecie zarządzającym programem „Czarny Trójkąt”, którego celem jest ochrona i poprawa stanu środowiska, głównie atmosfery. Formą uznania dla dotychczasowej działalności euroregionu jest przyjęcie jego przedstawiciela w skład Prezydium Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#RyszardGrabowski">Euroregion Tatry założony został w dniu 26 sierpnia 1994 r. Za główne cele działalności przyjęto współpracę gospodarczą, handlową, kulturalną, oświatową, a także inicjowanie budowy przejść granicznych na polsko-słowackiej stronie państwowej.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#RyszardGrabowski">Członkami Euroregionu Tatry ze strony polskiej są miasta: Nowy Targ, Rabka i Szczawnica oraz 13 gmin przygranicznych, a ze strefy słowackiej miasta i wsie powiatów: Dolny Kubin, Liptowski Mikulasz, Poprad i Stara Lubownia.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#RyszardGrabowski">Z zaniepokojeniem należy odnotować fakt przedłużania się rejestracji słowackiej części euroregionu, co znacznie utrudnia jego pracę. Pomimo wcześniejszego poparcia dla idei Euroregionu Tatry, deklarowanego przez przedstawicieli kompetentnych organów strony słowackiej oraz spełnieniu wymogów formalnych, niezbędnych dla dokonania rejestracji, do dnia dzisiejszego sprawa ta pozostaje nie rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#RyszardGrabowski">Podczas negocjacji prowadzonych ze stroną słowacką, Słowacy tłumaczyli, że nadal stoją przed podjęciem decyzji o strukturze organizacyjnej państwa, o utworzenie województw, rozważana jest także obecnie sprawa kompetencji dla samorządów. Dopiero po rozstrzygnięciu wymienionych kwestii sfinalizowana zostanie sprawa rejestracji tej części regionu. Jednocześnie należy też powiedzieć, że potrzeba istnienia euroregionu nie budzi za naszą południową granicą wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#RyszardGrabowski">Przechodzę do prezentacji euroregionu, to jest do Euroregionu Karpackiego, który został powołany do życia z dnia 14 lutego 1993 r. w Debreczynie. Tam to właśnie ministrowie spraw zagranicznych Polski, Ukrainy i Węgier podpisali deklarację polityczną, popierającą inicjatywę samorządów i władz lokalnych, dotyczącą utworzenia Euroregionu Karpackiego.</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#RyszardGrabowski">Porozumienie o utworzeniu Związku Międzyregionalnego Euregion Karpacki oraz statut podpisali przedstawiciele władz regionalnych Polski, Węgier, Ukrainy i Słowacji, która otrzymała status członka stowarzyszonego.</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#RyszardGrabowski">W skład euroregionu wchodzą: województwo krośnieńskie, rzeszowskie, przemyskie, komitaty węgierskie: Hajdu-Bihar (Debreczyn), Heves (Eger), Borsod-Abauj-Zemplen (Miskolc), Szabolcs-Szatmar (Nyirehyhaza), powiat i miasto Koszyce, powiat Presow oraz obwody ukraińskie: Zakarpacki (Użgord), Lwowski, Iwanofrankowski, Czerniowski.</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#RyszardGrabowski">Główną przesłanką utworzenia Euroregionu Karpackiego jest organizowanie i koordynowanie wzajemnie korzystnych działań w zakresie gospodarki, nauki, kultury, oświaty oraz rozwijanie i ułatwianie kontaktów między mieszkańcami i między podmiotami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-4.48" who="#RyszardGrabowski">Władze euroregionu dążą do instytucjonalizacji tej struktury współpracy transgranicznej ustanawiając stały sekretariat oraz powołując stałego dyrektora wykonawczego, w czym widzą szanse na poprawę efektywności i zdynamizowanie działań w samym euroregionie.</u>
<u xml:id="u-4.49" who="#RyszardGrabowski">Powołanie stałego sekretariatu jest także jednym z warunków otrzymania znaczącej dotacji przyznanej przez Fundację Braci Rockefellerów.</u>
<u xml:id="u-4.50" who="#RyszardGrabowski">Działające już euroregiony starają się wzmocnić swą pozycję. Dobrym przykładem jest utworzenie 17 stycznia 1995 r. przez przedstawicieli euroregionów działających na granicy zachodniej: Nysa, Sprewa-Nysa-Bóbr, Pro Europa Viadrina, Komunalnego Związku Celowego Gmin Pomorza Zachodniego Pomerania i miasta Szczecin-Forum Polskich Regionów Granicznych.</u>
<u xml:id="u-4.51" who="#RyszardGrabowski">Jego związkami mogą zostać polskie związki komunalne, a stowarzyszenia oraz gminy towarzyszące w strukturach euroregionalnych i biorące udział we współpracy regionalnej.</u>
<u xml:id="u-4.52" who="#RyszardGrabowski">Zadaniem Forum jest przede wszystkim umacnianie idei współpracy transgranicznej i regionalnej oraz uzgadnianie wspólnego stanowiska w najistotniejszych sprawach dotyczących regionów granicznych i transgranicznych.</u>
<u xml:id="u-4.53" who="#RyszardGrabowski">Ważną rolę odgrywają kontakty z euroregionami już istniejącymi w Europie Zachodniej. Przykładem może tu być współdziałanie Euroregionu Nysa z Euroregionem Moza-Ren, a zwłaszcza jego flamandzką częścią. Podpisany w maju 1995 roku program wykonawczy na lata 1995–1997 do umowy w współpracy pomiędzy rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Flandrii, stwarza podstawy do rozszerzenia tego typu działań.</u>
<u xml:id="u-4.54" who="#RyszardGrabowski">Idea współpracy transgranicznej staje się coraz popularniejsza. W chwili obecnej można mówić o co najmniej czterech projektach nawiązania współpracy tego typu, to jest Euroregionie Bug, Euroregionie Pomerania, Euroregionie Północnym oraz Euroregionie Glaciensis.</u>
<u xml:id="u-4.55" who="#RyszardGrabowski">W najbardziej zaawansowanym studium znajdują się prace zmierzające do utworzenia Euroregionu Bug. Proponowany obszar współpracy ma obejmować województwa: bialskopodlaskie, chełmskie, lubelskie, tarnobrzeskie, zamojskie oraz obwód brzeski na Białorusi i obwód wołyński na Ukrainie.</u>
<u xml:id="u-4.56" who="#RyszardGrabowski">Taki dobór partnerów uzasadniony jest bliskością geograficzną i licznymi związkami gospodarczymi, kulturalnymi i społecznymi występującymi między tymi regionami.</u>
<u xml:id="u-4.57" who="#RyszardGrabowski">Istotne znaczenie mają również liczne i bardzo dobre doświadczenia dotyczące współpracy między przygranicznymi województwami oraz deklaracje przedstawicieli administracji lokalnej dotyczące gotowości dalszego i bardziej zorganizowanego współdziałania.</u>
<u xml:id="u-4.58" who="#RyszardGrabowski">Jednak utworzenie Euroregionu Bug w przedstawionym kształcie uzależnione jest od woli współpracy państw, na których terytorium ma on powstać, a która ostatecznie nie została jeszcze sprecyzowana.</u>
<u xml:id="u-4.59" who="#RyszardGrabowski">Od dwóch lat prowadzone są studia organizacyjne mające ostatecznie określić model tego euroregionu. Należy je jednak ocenić jako prace wstępne, bowiem do tej pory nie udało się uzyskać jasnego stanowiska rządu Białorusi, co do powołania tego euroregionu. Wobec tego możliwe jest, że ostatecznie nie będzie to porozumienie trójstronne a ograniczy się tylko do dwóch stron, tj. do Polski i Ukrainy.</u>
<u xml:id="u-4.60" who="#RyszardGrabowski">Przechodzę do danych na temat kolejnego euroregionu, jakim jest Euroregion Glaciensis. Koncepcja utworzenia tego euroregionu, w rejonie Kotliny Kłodzkiej, powstała w roku 1994. Gminy tego regionu już od wielu lat bardzo aktywnie współpracują z gminami czeskimi, propagując kontakty pomiędzy obydwoma państwami.</u>
<u xml:id="u-4.61" who="#RyszardGrabowski">Dotychczasowa współpraca przygraniczna realizowana jest w nader szerokim zakresie. Najbardziej wymierna jest współpraca w dziedzinie kultury. Na Ziemi Kłodzkiej odbywają się corocznie Polsko-Czeskie Dni Kultury Chrześcijańskiej, które tradycyjnie już stały się forum do wymiany poglądów i zacieśniania wzajemnych kontaktów. W 1995 r. organizowana jest już szósta edycja tej imprezy. Proponowana nazwa „Glaciensis” jest uwarunkowana historycznie i wywodzi się ze średniowiecznego określenia rejonu Kotliny Kłodzkiej. Euroregion ten zostałby powołany na podstawie porozumienia o współpracy zawartego pomiędzy, utworzonym w tym celu, związkiem gmin polskich i związkiem powiatów oraz miast czeskich. Obejmowałby gminy województwa wałbrzyskiego oraz czeskie powiaty przygraniczne (Nachod, Rychnov nad Knieżnou, Usti nad Orlici, Sumperk, Hradec Kralove i część powiatu Trutnov, który nie jest zrzeszony w Euroregionie Nysa. Głównym animatorem powstania tego euroregionu jest 16 gmin kłodzkich.</u>
<u xml:id="u-4.62" who="#RyszardGrabowski">Współpraca transgraniczna realizowana jest nie tylko w ramach euroregionów, ale także w ramach ponadgranicznych związków gmin, miast i regionów. Należy do nich Związek Gmin Górnego Śląska i Północnych Moraw. Istnieje on od roku 1991 i jest dobrowolnym stowarzyszeniem społeczności lokalnych o charakterze międzynarodowym. W chwili powstania tego Związku w jego skład wchodziło 71 gmin polskich i 73 gminy czeskie, przy czym liczba gmin przystępujących do Związku wzrasta systematycznie.</u>
<u xml:id="u-4.63" who="#RyszardGrabowski">Drugim, bardzo aktywnym, jest Ponadgraniczny Związek Miast i Gmin Czechy-Polska, Związek ten powołany został 18 września 1992 roku w Wałbrzychu przez przedstawicieli 21 miast i gmin województw wałbrzyskiego i opolskiego oraz przedstawiciela miasta Rychnov nad rzeką Knieżnou, reprezentującego gminy i miasta czeskie.</u>
<u xml:id="u-4.64" who="#RyszardGrabowski">Głównym celem Związku jest koordynacja działań na rzecz rozwoju gospodarczego, kulturalnego i społecznego obszarów przygranicznych, pogłębienie współpracy przygranicznej miast i gmin leżących w rejonie Sudetów po obu stronach granicy, przezwyciężanie wspólnych problemów gospodarczych i ekologicznych, występujących na tym terenie.</u>
<u xml:id="u-4.65" who="#RyszardGrabowski">Kolejnym związkiem jest Region Ziemi Cieszyńskiej, działający na podstawie umowy zawartej w dniu 23 marca 1993 roku o współpracy regionalnej pomiędzy Związkem Komunalnym Ziemi Cieszyńskiej a Związkiem Komunalnym Regionu Karvina i Radą Regionalną Rozwoju i Współpracy z siedzibą w Trzyńcu (Czechy). Celem umowy jest zobowiązanie się stron do wzajemnej współpracy przygranicznych regionów Polski i Czech we wszystkich sferach działania.</u>
<u xml:id="u-4.66" who="#RyszardGrabowski">Natomiast Stały Region Współpracy Polsko-Czeskiej (Region Sudecki) powstał 29 marca 1993 r. Obejmuje on pogranicze Ziemi Kłodzkiej. Priorytetowe dziedziny współpracy to współdziałanie gospodarcze i kulturalne, ochrona środowiska, reaktywowanie istniejących w przeszłości przejść granicznych, poprawa stanu łączności telefonicznej oraz zapewnienie stałego i systematycznego przepływu informacji.</u>
<u xml:id="u-4.67" who="#RyszardGrabowski">Ponadto, oprócz przedstawionych działań na granicy południowej i wschodniej, trwają prace nad powołaniem do życia dwóch nowych euroregionów, jeden z nich ma obejmować zachód Polski, a drugi jej krańce północno-wschodnie. Są to: Region Pomerania i Euroregion Północny.</u>
<u xml:id="u-4.68" who="#RyszardGrabowski">Rozmowy na temat założenia Euroregionu Pomerania prowadzone są już od dwóch lat. 11 lutego roku 1994 podpisane zostało porozumienie o przygranicznej współpracy samorządowej między Komunalnym Związkiem Celowym Gmin Pomorza Zachodniego „Pomerania” (Kommunalgemeinschaft Europaregion „Pomerania”) ze strony niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-4.69" who="#RyszardGrabowski">Trwają też obecnie prace nad włączeniem do współpracy pozostałych państw sąsiedzkich, to jest Danii i Szwecji.</u>
<u xml:id="u-4.70" who="#RyszardGrabowski">Stosunkowo nowa jest koncepcja utworzenia Euroregionu Północnego. Swoim zasięgiem ma on obejmować przygraniczne regiony Polski (woj. suwalskie), Rosji (Obwód Kaliningradzki), oraz Litwy i Białorusi.</u>
<u xml:id="u-4.71" who="#RyszardGrabowski">Idea utworzenia takiego regionu jest przedmiotem wielkiego zainteresowania środowisk samorządowych, gospodarczych i kulturalnych woj. suwalskiego. Panuje powszechne przeświadczenie, że wymienione obszary mają do rozwiązania wspólne problemy, wynikające z transformacji gospodarczej oraz politycznej państw ze sobą sąsiadujących. Dotyczą one np. rolnictwa, przemysłu przetwórczego, transportu, turystyki, ekologii, zagospodarowania przestrzennego, a także sfery społecznej. W tej ostatniej szczególnie ważne jest rozwiązywanie trudnych problemów jakie niesie bezrobocie, funkcjonowanie i jakość służby zdrowia, a także problemy wynikające z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-4.72" who="#RyszardGrabowski">Sumując zaprezentowane informacje należy stwierdzić, że Polska, jako członek Rady Europy stara się realizować zobowiązania określone w Konwencji Madryckiej i w Europejskiej Karcie Samorządu Europejskiego, jako dokumentach, których realizacja przybliża nasz kraj do integracji z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-4.73" who="#RyszardGrabowski">Wyjaśnić też należy, ze szczególną wyrazistością, że euroregiony nie stanowią zagrożenia dla tożsamości narodowej objętych nimi obszarów. Wszelkie działania podejmowane w ramach struktur euroregionalnych odbywają się z pełnym poszanowaniem prawa wewnętrznego współpracujących ze sobą państw.</u>
<u xml:id="u-4.74" who="#RyszardGrabowski">Trzeba sobie zdawać sprawę, że euroregiony są pozytywną formą współpracy transgranicznej, przynoszące wymierne korzyści w postaci aktywizacji ekonomicznej, społecznej i kulturalnej, współdziałających regionów granicznych. Należy dążyć do tego, aby w przyszłości współpraca euroregionalna rozwinęła się wzdłuż wszystkich granic Polski.</u>
<u xml:id="u-4.75" who="#RyszardGrabowski">Dobrym sposobem propagowania idei współpracy euroregionalnej jest współdziałanie już istniejących struktur oraz nawiązywanie kontaktów z euroregionami Europy Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-4.76" who="#RyszardGrabowski">Pamiętać także należy, iż istotnym elementem intensyfikacji współpracy regionów przygranicznych i umacniania integracji europejskiej są kontakty partnerskie samorządów lokalnych i organów terenowej administracji rządowej podejmowane poza strukturami euroregionalnymi.</u>
<u xml:id="u-4.77" who="#RyszardGrabowski">Dobrym sposobem propagowania idei współpracy euroregionalnej i transgranicznej jest jednak przede wszystkim dobra współpraca z partnerami zagranicznymi, analizowanie doświadczeń wynikających z funkcjonowania struktur euroregionalnych Unii Europejskiej i utrzymywanie kontaktów z organizacjami działającymi przy Radzie Europy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę panią minister H. Wasilewską o przedstawienie zasad polityki regionalnej państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HalinaWasilewska">W prezentowanych „Zasadach polityki regionalnej” zwrócić należy uwagę na kilka spraw. Zdawać sobie sprawę należy, iż podstawą do sformułowania „Zasad polityki regionalnej” są z jednej strony rzetelne studia nad zróżnicowaniem sytuacji społeczno-gospodarczej poszczególnych regionów, a z drugiej zaś przekonanie, potwierdzone analizami danych empirycznych o różnicowaniu się sytuacji regionów w trakcie procesu transformacji, jaka obecnie dokonywana jest w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#HalinaWasilewska">Z prowadzonych w Centralnym Urzędzie Planowania od roku 1990, a więc od początku przebudowy gospodarki, analiz wynika jasno, iż w pewnych regionach proces budowy gospodarki wywołuje głębokie zakłócenia. Uwaga ta dotyczy przede wszystkim regionów o mało zróżnicowanej strukturze gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#HalinaWasilewska">Można sformułować tezę, że im bardziej była zróżnicowana struktura gospodarcza regionu przed wkroczeniem przemian, tym większa jest obecnie szansa na nie tylko szybkie, ale i efektywne adaptowanie się do nowych warunków systemowych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#HalinaWasilewska">Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce nastąpiło zwiększenie się różnic w sytuacji społeczno-gospodarczej regionów.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#HalinaWasilewska">Jednak w tym przypadku trzeba dokonywać bardzo wyważonych ocen. To, co my odbieramy jako niepokojące narastanie różnic w sytuacji społecznej i gospodarczej regionów przez ekspertów spoza naszego kraju odbierane jest odmiennie. Taka opinia ukształtowana została przez ekspertów OECD i Unii Europejskiej, którzy wizytowali nasz kraj. Eksperci ci zostali zaskoczeni relatywnie niskim stopniem zróżnicowania sytuacji regionalnej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#HalinaWasilewska">Podkreślili oni, o takim poziomie rozwoju ekonomicznego, jakim obecnie charakteryzuje się Polska, należało oczekiwać większych rozpiętości w sytuacji społeczno-gospodarczej poszczególnych regionów. Zdaniem tychże ekspertów, nasza sytuacji w tym względzie jest raczej dobra i wykazuje cechy zrównoważenia.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#HalinaWasilewska">Jednak w naszym odczuciu, sytuacja nie jest bez reszty pozytywna, gdyż - zdaniem Centralnego Urzędu Planowania - procesy transformacji w wielu przypadkach doprowadziły do zbyt drastycznego załamania zdolności rozwojowych gospodarki i spowodowały tym samym wiele społecznych napięć.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#HalinaWasilewska">W takiej sytuacji, jaka się wytworzyła obecnie w Polsce, działania podejmowane w ramach realizowania polityki regionalnej powinny zmierzać do przeciwdziałania tym szczególnym skutkom procesu reformowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#HalinaWasilewska">Przy opracowywaniu dokumentu „Zasady polityki regionalnej państwa” wyszliśmy z założenia, że mają one stanowić wytyczne możliwych działań polityki regionalnej państwa w istniejących obecnie normach prawnych oraz uwarunkowaniach instytucjonalnych i finansowych.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#HalinaWasilewska">W konsekwencji przyjętych założeń Centralny Urząd Planowania proponuje, aby prognozy polityki regionalnej były kreowane w oparciu o inicjatywy lokalne. W takim ujęciu zadaniem administracji rządowej byłoby udzielenie pomocy w realizacji tych programów, które społeczności lokalne uznają za własne. Jest to bardzo istotna i zasadnicza sprawa.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#HalinaWasilewska">Centralny Urząd Planowania proponuje też, aby umożliwić formę instytucjonalnej realizacji programów polityki regionalnej. Dotychczasowe doświadczenia wykazują, iż skuteczne mogą być różnorakie formy. Wystarczy wskazać dla poparcia tego założenia, że obecnie wojewódzkie programy polityki regionalnej są realizowane w kilku formach.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#HalinaWasilewska">Na przykład najstarsze, bo działające już od roku 1992 programy restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i łódzkiego, opracowane w porozumieniu z samorządami i społecznościami lokalnymi tych regionów, realizowane są przez wojewodów, będących pełnomocnikami rządu. Nieco inny, choć też koncepcyjnie przygotowany w oparciu o inicjatywy lokalne, jest program „Zielone płuca Polski”.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#HalinaWasilewska">Nową eksperymentalną formą jest program „Kontrakt dla Śląska”.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#HalinaWasilewska">Jak widać z przytoczonych tu przykładów istnieje nie tylko potrzeba, ale i realna możliwość tworzenia rozmaitych form organizacyjnych w stosowanych następnie we wdrażaniu zasad polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#HalinaWasilewska">Wybór form powinien być skorelowany zarówno z lokalnymi potrzebami, jak i z możliwościami wdrożenia poszczególnych programów.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#HalinaWasilewska">Jednak mimo dobrych koncepcji i różnorodnych form zasadniczą przeszkodą we wdrażaniu programów polityki regionalnej są ograniczone możliwości finansowe państwa. Z tej też racji z jednej strony należy prowadzić selekcję i ograniczenia liczby programów polityki regionalnej specjalnie wspieranych przez państwo, a z drugiej komasować środki pochodzące z różnych źródeł, na rzecz wspierania uznanych programów tejże polityki.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#HalinaWasilewska">Uważamy, iż w niedalekiej przyszłości niezbędne może się okazać stworzenie Funduszu Rozwoju Regionalnego, w który skonsolidowane zostaną pieniądze na realizację polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#HalinaWasilewska">Rozwój sytuacji społeczno-gospodarczej od roku 1990 niejako wyznaczył priorytety obecnie realizowanej polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#HalinaWasilewska">Do priorytetów tych należy restrukturyzacja wybranych regionów o specyficznej monolitowej strukturze gospodarczej. Do regionów tych należy rejon woj. wałbrzyskiego i łódzkiego.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#HalinaWasilewska">Drugim priorytetem jest przeciwdziałanie bezrobociu w regionach szczególnie zagrożonych tym zjawiskiem.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#HalinaWasilewska">Kolejnym jest restrukturyzacja Śląska.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#HalinaWasilewska">Ważnym zagadnieniem traktowanym także jako priorytetowe jest odbudowa zdolności rozwoju gospodarczego w regionach zdominowanych niegdyś przez państwowe gospodarstwa rolne.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#HalinaWasilewska">Pamiętać jednak należy, że polityka regionalna państwa nie ogranicza się jedynie do wymienionych priorytetów.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#HalinaWasilewska">Obecnie wdrażane są nowe rozwiązania eksperymentalne takie jak stworzenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu. W Centralnym Urzędzie Planowania trwają obecnie prace nad wybiegającą w przyszłość, do roku 2010, koncepcją przestrzennego zagospodarowania kraju. Na przełomie maja i czerwca tego roku odbyliśmy 9 międzywojewódzkich dyskusji nad pierwszym szkicem tej koncepcji. Obecnie analizowane są wnioski zgłoszone przez władze administracyjne zarówno rządowe jak i samorządowe, a także przez lokalne środowiska naukowe.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#HalinaWasilewska">Mamy nadzieję, że wzbogaconą i zmodyfikowaną w ten sposób „Koncepcję polityki przestrzennego zagospodarowania kraju” już w niedalekiej przyszłości będziemy mogli przedłożyć Radzie Ministrów a następnie Sejmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PiotrBuczkowski">Obecnie proszę o zabranie głosu wojewodę nowosądeckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WiktorSowa">Zarówno z wypowiedzi dyr. R. Grabowskiego, jak i pani minister H. Wasilewskiej wynika jasno, że zasadniczą przeszkodą na drodze realizowania w pełnym wymiarze polityki regionalnej są zbyt szczupłe finanse. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że problemy polityki regionalnej są nader zróżnicowane w poszczególnych częściach kraju. Podstawowym argumentem jakim dysponuje wojewoda nowosądecki jest dokument zatytułowany „Memoriał Ziem Górskich”, opracowany przez samorząd lokalny. Dokument ten opracowany w roku 1993, dał początek odrębnemu kreowaniu planowania polityki regionalnej w regionach górskich.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WiktorSowa">„Memoriał Ziem Górskich”, który powstał z inicjatywy Sejmiku Samorządowego Ziemi Sądeckiej został zaakceptowany również przez inne województwa położone na południu Polski. W sumie podpisało go 9 wojewodów oraz przewodniczących Sejmików samorządowych. Byli to przedstawiciele województw: bielskiego, jeleniogórskiego, krakowskiego, krośnieńskiego, przemyskiego, rzeszowskiego, tarnowskiego i wałbrzyskiego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WiktorSowa">W memoriale zawarte zostały analitycznie ujęte uwarunkowania, różniące regiony górskie od nizinnych. Jest ich wiele. Wymienię chociażby problem dróg i komunikacji. Stan dróg w województwie nowosądeckim to jeden z głównych problemów zarówno wojewody jak i samorządów. Ze względu na charakter województwa modernizacja dróg i ich dostosowanie do obecnego natężenia ruchu powinno być zadaniem priorytetowym, ale w istocie nie jest ono realizowane, gdyż przyznane środki z trudem wystarczają na utrzymanie status quo.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WiktorSowa">Złożoność sytuacji polega na tym, iż środki przydzielane na remonty i utrzymanie dróg naliczane są na 1 km drogi. Być może są one w miarę wystarczające na terenach nizinnych, ale na terenach górskich, gdzie z racji specyficznych warunków klimatycznych i ukształtowania terenu niszczenie dróg postępuje znacznie szybciej, są one dalece niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WiktorSowa">Rysuje się nadzieja, że dzięki staraniom wojewody oraz Podhalańskiego Związku Gmin uda się wreszcie doprowadzić do modernizacji tzw. Zakopianki, ale pilnych potrzeb jest znacznie więcej. Z analiz Policji wynika na przykład, że jeszcze bardziej niebezpieczna jest droga Brzesko-Nowy Sącz-Krynica.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WiktorSowa">Mamy nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości z „Memoriału Ziem Górskich” urodzi się ustawa górska.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WiktorSowa">Drugim ważnym dla społeczności lokalnej dokumentem jest dokument zatytułowany „Województwo nowosądeckie - szansa rozwoju”. Jest on - podobnie jak „Memoriał Ziem Górskich”, wynikiem wspólnych prac administracji rządowej i samorządów. Dokument ten został przyjęty uchwałą Sejmiku Samorządowego Ziemi Sądeckiej.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WiktorSowa">Pamiętać należy, że dokument „Województwo sądeckie - szansa rozwoju” sporządzony został miejscowymi siłami, przy braku własnego zaplecza naukowego. Było to bardzo żmudne działanie, gdyż skonstruowanie dokumentu wymagało wielu badań i analiz.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#WiktorSowa">W chwili obecnej muszę powiedzieć, że nasze usiłowania nie idą na marne. Równocześnie ze spotkaniem w Krakowie odbywa się konferencja przedstawicieli regionów górskich państw Unii Europejskiej. Uczestnicy tej konferencji w ramach sesji wyjazdowej, odwiedzą również woj. nowosądeckie.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#WiktorSowa">Czy jednak krakowska sesja w przyszłości zaowocuje jakimiś środkami finansowymi dla regionu - trudno na razie prognozować. Mamy w tym względzie nie najlepsze doświadczenia. Nie tak dawno wiązaliśmy niejakie nadzieje ze stworzonym przez Wspólnoty Europejskie funduszem o nazwie „Współpraca przygraniczna”. Jednak już wkrótce okazało się, iż fundusz ten ma wyznaczone ścisłe ramy terytorialnego oddziaływania i dotyczy tylko tych regionów, które graniczą z państwami będącymi członkami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#WiktorSowa">Tak obszernie dyskutowana sprawa euroregionów w przypadku woj. nowosądeckiego ma już swoją wieloletnią tradycję. Spotykaliśmy się w regionie z sąsiadami na zasadzie niemal codziennych kontaktów, organizowaliśmy różnorakie imprezy, muzykowaliśmy wspólnie. Można to nazwać wymianą kulturalną i ona rzeczywiście funkcjonowała bez żadnych oficjalnych programów.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#WiktorSowa">Nie od dzisiaj odbywają się też słynne jarmarki w Nowym Targu i Jabłonce. Jednak nadal pozostają nie rozwiązane zasadnicze kwestie, takie jak sprawa przejść granicznych czy przygranicznego handlu.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#WiktorSowa">Wszyscy w woj. nowosądeckim rozumiemy, że naszą przyszłością jest turystyka. Aby jednak rozwijała się ona zgodnie z naszymi oczekiwaniami polityka regionalna powinna rozgrywać się na dwóch płaszczyznach. Pierwszą z nich jest planowanie regionalne, a drugą - współpraca transgraniczna.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#WiktorSowa">Poza ramami wyznaczonymi zapisami „Memoriału Ziem Górskich” wojewodowie starają się także poszerzyć współpracę z terenami Małopolski Zachodniej. Ustaliliśmy, iż naszym wspólnym interesem jest tzw. produkt turystyczny, czyli wszelkie zagadnienia wiążące się z realizacją ruchu turystycznego na naszych terenach. To również nic nowego, od lat bowiem w naszym regionie funkcjonuje przyjmowanie „gości”, nikt przyjezdnych nie nazywa turystami, więc pozostańmy przy tej nazwie.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#WiktorSowa">Aby jednak goście wracali do nas w kolejnych latach muszą mieć zagwarantowane odpowiednie warunki, samą zapobiegliwością gospodarzy nie wypełni się luk, jakie się rysują w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#WiktorSowa">Do tej pory jednak na inwestowanie w turystykę idą środki wykładane z prywatnych kieszeni a zatem i skala inwestycji nie jest zbyt pokaźna. Faktem jest, że powstają wyciągi, bary i jadłodajnie, one właśnie przyczyniają się do rozwoju turystyki, ale nie załatwiają spraw zasadniczych, takich jak np. budowa oczyszczalni ścieków, czy zachowanie należytego stanu dróg przebiegających przez województwo.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#WiktorSowa">Mamy też kolejny dokument dotyczący problematyki rolnictwa górskiego, które funkcjonuje w trudnych warunkach klimatycznych, a które w dobie bezrobocia znów stało się przedmiotem zainteresowania tych ludzi, którzy po utracie pracy ponownie zwrócili się w stronę ojcowizny.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#WiktorSowa">Zaprezentowałem zasadnicze dokumenty, skonstruowane w rejonach górskich, w których została wyodrębniona specyfika tych ziem, a w związku z tym odrębne również potrzeby i oczekiwania. Dokumenty te są instrumentami działania wojewodów regionów górskich.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#WiktorSowa">Chciałbym teraz powiedzieć kilka słów na temat nawiązywania kontaktów zewnętrznych. Sprawa ta łatwiejsza w przypadku miast, które szukają partnerów w podobnych miastach po drugiej stronie granicy, jednak wojewodowie muszą szukać kontaktów z regionami, a nie poszczególnymi miejscowościami.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#WiktorSowa">Problemów jest znacznie więcej; w największym skrócie przedstawiłem te, z którymi spotykamy się na co dzień i które charakteryzują nasz region. Zilustrowałem także te narzędzia, którymi dysponują wojewodowie terenów górskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PiotrBuczkowski">Wojewoda nowosądecki przedstawił dokumenty, które realizowaniu polityki regionalnej nadają ramy działania. Teraz zadaniem parlamentu jest przedłożenie polityki regionalnej na język prawa, aby mogła być realizowana zgodnie z oczekiwaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejCzerwiński">W swoim wystąpieniu nie będę się skupiał na szczegółowych propozycjach, ale skoncentrować postaram się na problemach natury ogólnej. Jeżeli natomiast podczas dyskusji pojawiają się jakieś wątpliwości, wówczas postaram się o zaprezentowanie również informacji szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejCzerwiński">Posłowie uczestniczący w naszym dzisiejszym posiedzeniu przyjechali z różnych regionów Polski, wiele z nich to tereny typowo nizinne, może więc nie wszyscy wiedzą z jakimi problemami borykamy się tutaj w Beskidach.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejCzerwiński">Na początku pozwolę sobie na małą dygresję. Działanie samorządu i administracji państwowej musi być realizowanie na zasadzie zgranego zaprzęgu, w którym obydwa konie idą w tym samym tempie, ale nie pozostając w tyle i nie szarpiąc się. Jeżeli nie będzie to zaprzęg zgrany, podróż się wydłuży, a czas będzie mijał bezproduktywnie, Aby konie szły równo i żaden nie pozostawał w tyle wymyślono proste w sumie urządzenie, zwane orczykiem.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejCzerwiński">Do tego wynalazku odwołuję się dzisiaj, choć mówimy o poważnych sprawach. Czynię to nieprzypadkowo, gdyż tylko zgodne współdziałanie administracji państwowej i samorządowej może przynieść oczekiwane rezultaty. Aby jednak działanie było skuteczne niezbędne są odpowiednie instrumenty umożliwiające wdrażanie poszczególnych propozycji i planów.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejCzerwiński">Z wypowiedzi wojewody nowosądeckiego wynika, że nie czekamy aż „góra” przygotuje nam stosowne przepisy prawne tylko, sami staramy się, żyjąc tu i pracując, skonstruować taki plan realizacji polityki regionalnej, który byłby adekwatny do naszych uwarunkowań. Być może po drodze popełnimy jakieś błędy, jeżeli tak się stanie zostaną one wyeliminowane w działaniu, gdyż życie nie znosi fałszywych tonów.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejCzerwiński">Może ktoś zapytać, dlaczego staramy się konstruować własne propozycje, skoro - zdaniem zarówno posła P. Buczkowskiego jak i K. Janika - powiaty mogą zostać wdrożone już 1 stycznia 1997 roku. Po co „burzymy szereg” wychodząc z własnymi rozwiązaniami. Czy nie lepiej w takiej sytuacji zachować ład i porządek, czekając na wejście w życie stosownych przepisów.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejCzerwiński">Muszę zatem wyjaśnić, że ryzyko podejmujemy na własną odpowiedzialność jesteśmy w pełni przygotowani do wprowadzenia rozwiązań, nad którymi pracowaliśmy od szeregu lat.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AndrzejCzerwiński">Nasze propozycje rozwiązań poprzedziły rzetelne analizy. Rozważaliśmy uwarunkowania prawne i doszliśmy do wniosku, że ryzyko przejęcia pewnych zadań w naszym przypadku nie jest aż tak wielkie, jak się można byłoby tego spodziewać.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AndrzejCzerwiński">Na wzór pilotażu adresowanego do miast sporządziliśmy własny pilotaż, nazwany pilotażem sądeckim, którego zasada polega na zaprezentowaniu wzorca, jaki powinien być sprawowany w praktycznym działaniu.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AndrzejCzerwiński">Ustawowe rozwiązania mają wejść w życie za niespełna półtora roku. Wówczas jednak Nowosądecczyzna już zdoła zgromadzić doświadczenia wynikające z funkcjonowania naszych własnych rozwiązań, wspartych o terenowe uwarunkowania. Wówczas zatem, gdy ustawa zostanie przygotowana, my właśnie - bogatsi o własne doświadczenia - zdołamy podpowiedzieć twórcom owej ustawy, co należałoby zmienić, w którym miejscu zmodyfikować.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AndrzejCzerwiński">Powszechnie wiadomo, że najważniejsza jest inicjatywa, która rodzi się na dole i wynika z rytmu życia i jego prawidłowości.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AndrzejCzerwiński">Nasze propozycje, które konstruujemy wespół z wojewodą nowosądeckim, zmierzają do stworzenia miejskiej strefy usług publicznych. W przypadku Ziemi Sądeckiej jest to strefa zamieszkiwana przez 250 tys. ludzi.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#AndrzejCzerwiński">Jest to społeczność stosunkowo liczna, zintegrowana wokół wytyczonego celu, jest też gotowa do działania. Dlatego też proszę o umożliwienie przekazania jej zadań w ramach ustawy o zakresie działania dużych miast.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#AndrzejCzerwiński">Jednak zaznaczyć należy, iż podmiotem przejmującym te zadania nie byłoby miasto Nowy Sącz a Związek Gmin skupionych wokół Nowego Sącza. Do takiej koncepcji udało się nam już przekonać wszystkie gminy.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#AndrzejCzerwiński">Z punktu widzenia prezydenta miasta, takie rozwiązanie na pozór może się wydawać niezbyt rozsądne. Bez przyjęcia proponowanego rozwiązania ranga prezydenta Nowego Sącza byłaby znaczniejsza, gdyż to on dzieliłby usługi zdrowotne lub usługi z zakresu oświaty ponadpodstawowej na sąsiednie gminy. Teoretycznie moglibyśmy upominać się o obniżenie limitu liczby mieszkańców danego miasta po to, aby i Nowy Sącz mógł zostać objęty działaniem ustawy o wielkich miastach.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#AndrzejCzerwiński">Jednak zdawać sobie należy sprawę, że takie rozwiązanie nie pobudzi aktywności poszczególnych gmin, natomiast zrodzi podejrzenie, że Nowy Sącz chce być dominującym ośrodkiem na swoim terenie, i że tą drogą chce spowodować napływ środków finansowych, niezbędnych do stworzenia w swojego rodzaju centrum miejskiego, które będzie udzielało innym gminom zbywające środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#AndrzejCzerwiński">My poszliśmy ku innemu rozwiązaniu, uznając, że właśnie współdziałanie jest elementem najbardziej istotnym. W tym celu opracowaliśmy projekt poprawki, być może ułomny, do ustawy o zakresie działania dużych miast. Ułomność naszego projektu polega na tym, że obecnie sami dostrzegamy w naszych propozycjach kilka niedokładności i błędów, które należałoby wyeliminować. Jednak muszę zaznaczyć, że dostrzeżone błędy nie są istotne dla meritum sprawy.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#AndrzejCzerwiński">Nie chcemy w tej chwili dyskutować o charakterze zadań, które dane nam będzie przejąć. Wierzymy bowiem w uczciwość i zaangażowanie, i posłów, i przedstawicieli największych miast, wierzymy też, że mając znaczne doświadczenia, wynikające z realizowania pilotażu miejskiego, zadbają o to, abyśmy otrzymali zadania na takich samych warunkach finansowych, jakie mają duże miasta.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#AndrzejCzerwiński">Zasadniczą kwestią jest to, abyśmy wraz z zadaniami otrzymali stosowne finanse. Jeżeli bowiem weźmiemy na siebie zobowiązania, na które później nie uzyskamy pokrycia finansowego, to wówczas załamiemy się pod tym ciężarem i nawet najlepsze propozycje nie zdołają uratować realizacji przyjętych zadań.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#AndrzejCzerwiński">Nasze propozycje, czyli pilotaż nowosądecki, mają funkcjonować wyłącznie na zasadach partnerskich.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#AndrzejCzerwiński">Rodzi się pytanie, dlaczego już teraz, nie czekając na rozstrzygnięcia ustawowe, chcemy wdrażać sądecki pilotaż. Dzieje się tak, dlatego że mamy poza sobą roczne już doświadczenia, gotowi jesteśmy do podjęcia ryzyka, mamy wystarczającą bazę, a co najważniejsze mamy ludzi, którzy chcą się podjąć tej działalności.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#AndrzejCzerwiński">Posłowie dostali materiał dotyczący pilotażu. Został on sporządzony w ramach naszych dodatkowych obowiązków, nikt nam nie narzucał tej pracy. Zmusiło nas do tego po prostu życie.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#AndrzejCzerwiński">Co prawda Ziemia Sądecka znajduje się na samym końcu, jeżeli chodzi o subwencje budżetowe, ale mimo to jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się regionów w kraju. Mieszkańcy naszego terenu zmuszają nas do takiego działania, które zaowocuje dalszym rozwojem Sądecczyzny.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#AndrzejCzerwiński">Jest jednak jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Jeżeli uda się nam cokolwiek zaoszczędzić, np. w zakresie opieki społecznej, ochrony zdrowia, czy też drogą wprowadzenia sprawniejszego zarządzania, to chcielibyśmy, aby owe zaoszczędzone środki pozostawiono nam.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#AndrzejCzerwiński">Chyba składając tę propozycję nie chcemy zbyt wiele, chcemy tylko, aby wygospodarowane przez nas środki pozostały do naszej dyspozycji. Jest to wyłącznie szukanie dodatkowych środków na sfinansowanie pilotażu sądeckiego, którego chcemy się podjąć już teraz, bez czekanie na ogólnopolskie rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#AndrzejCzerwiński">Nie podjęliśmy pochopnie decyzji o wdrożeniu inicjatywy sądeckiej. Zasięgaliśmy w tej sprawie opinii wojewody nowosądeckiego, ustawicznie dyskutujemy nad tą sprawą z przedstawicielami poszczególnych gmin oraz z marszałkiem Sejmiku Samorządowego. Ciągle też jesteśmy w stałym kontakcie z posłem Ziemi Sądeckiej, Kazimierzem Sasem, który zorganizował nasze dzisiejsze spotkanie.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#AndrzejCzerwiński">Zasięgaliśmy również opinii wielu ministrów, w tym również uzyskaliśmy akceptację premiera Józefa Oleksego. Właśnie premier J. Oleksy, który przed kilkoma dniami przebywał w Nowym Sączu powiedział znamienne słowa „róbcie to dalej, bo robicie to z głębokim sensem”.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#AndrzejCzerwiński">Niedawno przez Nowy Sącz przetoczyła się dyskusja, czy przypadkiem nie podlegamy zbyt silnym wpływom Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wyjaśniam zatem wszystkim zebranym, że nie rządzi nami żadne z ugrupowań politycznych, w swoich działaniach kierujemy się wyłącznie zdrowym rozsądkiem.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#AndrzejCzerwiński">W tej chwili prosimy Komisję Samorządu Terytorialnego o wsparcie dla naszych poczynań. Również proszę posłów z Unii Wolności, moich politycznych sojuszników, o konstruktywne podejście do sprawy. Posłowie UW działając w dobrej wierze, mają wiele pytań, czasami wątpliwości. Wyjaśniam zatem, że jesteśmy gotowi do podjęcia działania. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w materiałach przekazanych posłom zostały precyzyjnie wyliczone finanse. W razie potrzeby jesteśmy w stanie szczegółowo podać kwoty, o które się upominamy, a które są niezbędne do podjęcia poszczególnych zadań.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#AndrzejCzerwiński">Finanse zostały rozliczone na ochronę zdrowia, opiekę społeczną, na oświatę realizowaną w szkołach ponadpodstawowych, na kulturę i sztukę, na kulturę fizyczną, sport, turystykę i wypoczynek.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#AndrzejCzerwiński">Podczas dyskusji nad programem pilotażu sądeckiego padały pytania o algorytm finansowania regionu. Zatem odpowiadam, że kwestie finansowe zostały dokładnie opracowane.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#AndrzejCzerwiński">Prosimy o to, abyśmy w następnym, czy też kolejnych budżetach, mogli dostać udokumentowaną przez nas kwotę, pomnożoną o współczynnik inflacji.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#AndrzejCzerwiński">Mówi się teraz wiele o konieczności stworzenia stref ekonomicznych. Pracujemy nad tą sprawą w odniesieniu do Sądecczyzny. Może w przyszłości uda się na przykład zbudować w Nowym Sączu Lotnisko? Nie są to chyba marzenia zbyt wygórowane, w rejonie turystycznym transport lotniczy może być czynnikiem, który znacznie ożywi zainteresowanie tym regionem.</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#AndrzejCzerwiński">Przechodzę do ostatniej, również ważnej sprawy. Chodzi o gwarancje wykonywania zadań. Jest to sprawa niebywale istotna, gdyż w sytuacji, gdy przejmiemy jakieś zadania, musimy mieć pewność, że uzyskamy środki niezbędne dla ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#AndrzejCzerwiński">Konstytucja narzuca na administrację publiczną obowiązek prowadzenia niektórych zadań. Dlatego też projekt naszej poprawki do ustawy o zakresie działania wielkich miast, zmierza do tego, aby na wniosek zainteresowanych gmin i współdziałających z nimi miasta, Rada Ministrów mogła powołać miejską strefę zadań publicznych, jako podmiot do przekazania tychże zadań. Takie rozwiązanie zapewniłoby bieżącą kontrolę Rady Ministrów. Gdyby powstało ryzyko, że w połowie drogi wycofamy się z naszych planów, to wówczas po prostu zadań tych nie otrzymamy.</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#AndrzejCzerwiński">Zdajemy sobie sprawę, że nie można zawrócić w połowie przeprawy przez rwącą rzekę, czasami lepiej jest szukać drogi dłuższej, ale pewniejszej. Wierzę jednak, że znajdziemy dobre i szybkie rozwiązanie tego problemu, gdyż znam już stanowisko posłów Komisji Samorządu Terytorialnego, a szczególnie wielkie zaangażowanie posła Ziemi Sądeckiej, Kazimierza Sasa. Mając zaangażowanych i rozumnych sojuszników wierzymy, że uda nam się wdrożyć nasze plany i zamierzenia.</u>
<u xml:id="u-10.36" who="#AndrzejCzerwiński">Jest jeszcze jeden argument przemawiający za tym, aby występować jako region a nie miasto. Jest to argument natury majątkowej. Jako zespół gmin deklarujemy w tej chwili wniesienie majątku, jakie stanowią budynki, chcemy przekazać wyposażenie biur z komputerami, dać etaty. Chcemy stworzyć fundusz gwarancyjny ubezpieczający podjęcia ryzyka.</u>
<u xml:id="u-10.37" who="#AndrzejCzerwiński">W sprawach majątkowych mamy uchwały wszystkich osiemnastu zainteresowanych gmin. Majątek ten będzie wspólnym majątkiem i w tej chwili jesteśmy już gotowi przekazać go na potrzeby Związku Gmin Sądeckich.</u>
<u xml:id="u-10.38" who="#AndrzejCzerwiński">Gdybyśmy teraz przejęli zadania związane z urzędem rejonowym a później, w roku 1997, powstałyby powiaty, zrodziłby się spór, o majątek. Padałyby pytania, dlaczego miasto powinno przekazać gminom poszczególne elementy majątku. Doszłoby do niesnasek, wyszarpywania majątku, co fatalnie wpłynęłoby na realizowanie zasadniczych zadań. Teraz zaś przy pełnej akceptacji wszystkich zainteresowanych gmin, możemy tę sprawę rozwiązać bez najmniejszych zgrzytów.</u>
<u xml:id="u-10.39" who="#AndrzejCzerwiński">Dlatego raz jeszcze zwracam się do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego o przychylne potraktowanie naszej propozycji, jaką jest inicjatywa sądecka. Godzimy się na rolę swojego rodzaju królików doświadczalnych, nasze poczynania będą wszak bacznie obserwowane. Myślę, że warto dać tę szansę Ziemi Sądeckiej i postawić na samorządność kreowaną na dole, ryzyko podejmujemy my sami.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrBuczkowski">Przechodzimy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefRadzik">Na wstępie chciałem powiedzieć kilka słów o Związku Gmin Ziemi Gorlickiej, któremu przewodniczę. Związek ten został zarejestrowany 7 października 1994 r., a zrodził się z potrzeby chwili. Warunki ekonomiczne i polityczne zmusiły nas do tego, by Ziemia Gorlicka przekształciła się z rejonu przemysłowo-rolniczego w rejon rolniczo-turystyczny, z utrzymaniem jednakże tego przemysłu, który bazuje na własnych surowcach.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefRadzik">Dlatego też musieliśmy się zjednoczyć, aby gminom południowym, a więc głównie gminom Sękowa i Uście Gorlickie zapewnić idealną czystość ekologiczną. Tylko bowiem zdrowe tereny o czystym powietrzu i nieskażonej wodzie mogą przyciągnąć turystów zmęczonych cywilizacją, a także zaoferować im lecznicze walory tych terenów.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefRadzik">Związek Gmin Gorlickich powstał również dlatego, że odczuwaliśmy głęboką potrzebę zjednoczenia się. Nasi sąsiedzi, tacy jak Podhale i Limanowa, już wcześniej utworzyli takie związki. Tylko zdecydowane działanie, uporczywe dążenie do celu pozwoli nam na wyrwanie się z marazmu i niedogodności ekonomicznych jakie przyniosła transformacja krajowej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefRadzik">Przy prezentacji Związku Gmin Gorlickich nie można także pominąć uwarunkowań historycznych. Trzeba bowiem pamiętać, że wymienione już dwie południowe gminy w latach 1946–1947 zostały bardzo zniszczone, ponieważ zamieszkane były przez Łemków oraz Ukraińców. Część z nich została zwabiona obietnicami ówczesnego Związku Radzieckiego i wyjechała za wschodnią granicę. Ludzie ci nigdy nie wrócili do swoich rodzinnych domów. Część została wysiedlona podczas akcji „Wisła” na Zachód, głównie do województwa zielonogórskiego i olsztyńskiego.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefRadzik">Łącznie teren tych dwóch gmin opuściło 25 tys. ludzi. Rejon został zupełnie pozbawiony mieszkańców. Do dziś dostrzec jeszcze można ruiny domów opuszczonych przez mieszkańców i pozostałości kościołów.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JózefRadzik">W tej chwili chcemy tereny te włączyć do Związku Gmin Gorlickich, aby wspólnie przywrócić im życie, upiększyć je w ramach naszych możliwości, aby mogli tu przyjeżdżać na wypoczynek ludzie z całej Polski. Zaznaczyć trzeba, że ziemie te są krajobrazowo piękne i niepowtarzalne.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JózefRadzik">Teren, o którym mówię, obejmuje 866 kilometrów kwadratowych, liczy 89 tys. mieszkańców, a część południowa, to wprawdzie aż 80% obszaru ale też tylko 10 tys. mieszkańców na 1 kilometr kwadratowy na południowych krańcach naszego terenu, przypadają 22 osoby. Jest to zatem ogromny obszar, który może w czasie sezonu wypoczynkowego, latem i zimą, wchłonąć olbrzymie ilości turystów.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JózefRadzik">Tak się złożyło, że po drugiej stronie granicy, w Słowacji, warunki demograficzne i krajobrazowe niewiele odbiegają od naszych. Tam również skolektywizowane dawniej obszary, z niewielką liczbą mieszkańców, oddalone od siebie, zaczynają szukać partnera do współpracy w tej biedzie,</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JózefRadzik">Początki były takie, że spotykali się Polacy i Słowacy z rejonów południowych. Na granicy odbywały się już wcześniej spotkania myśliwych, leśników, lekarzy, którzy przychodzili, aby pogawędzić o życiu, które stało się tak trudne. Czasami te spotkania ubarwione bywały wspólnym śpiewem, bo melodie po obydwu stronach granicy są jednakie.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JózefRadzik">Gdy powstały samorządy, natychmiast pojechaliśmy do Bardijowa, historycznego grodu, który od roku 1240 jest dokładnie opisany w kronikach, aby nawiązać kontakty, które już od pierwszego dnia były bardzo serdeczne.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JózefRadzik">Od samego początku zastanawialiśmy się jak to zrobić, abyśmy mieli do siebie bliżej, gdyż korzystając z oficjalnego przejścia musieliśmy pokonywać 150 km, a chcieliśmy spotykać się często nie tylko w celach towarzyskich, ale także i po to, aby omówić sprawy gospodarcze, przedyskutować wspólne interesy.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JózefRadzik">Z tej potrzeby zrodziło się przejście graniczne, z którego cieszymy się wszyscy. W miejscowości, w której ruszyło przejście jestem wójtem, obserwowałem więc ruch graniczny każdego dnia. Było też swojego rodzaju działanie uboczne otwarcia tegoż przejścia, przy którym siłą rzeczy pojawiła się policja. Funkcjonariusze mieli dużo roboty, gdyż już pierwszego dnia odebrali 10 dowodów rejestracyjnych. Rolnicy, nie spodziewając się kontroli drogowej, jeździli tak, jak to mieli w zwyczaju od wielu lat, tzn. bez świateł, sygnału itd.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JózefRadzik">Muszę powiedzieć, że gmina, w której pełnię funkcję wójta, jest trzecia pod względem wielkości w skali kraju, liczy bowiem 298 kilometrów kwadratowych. W tej chwili przez tę gminę prowadzi najkrótsza droga z Warszawy do Budapesztu przez Tarnów, Ciężkowice, Gorlice, Bardijow i Koszyce.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JózefRadzik">Na razie trasa ta jednak jeszcze nie jest powszechnie znana turystom. Technicznie jest tak kiepska, że jej nie propagujemy licząc, że uda się z tej marnej jakościowo drogi stworzyć piękny szlak turystyczny, prowadzący przez malownicze tereny. Mimo nie najlepszej drogi trwa wymiana i współpraca przygraniczna. Cztery razy do roku cała Ziemia Gorlicka spotyka się z wszystkimi starostami (będących odpowiednikiem naszych sołtysów) z okręgu Bardijow. Jest to święto dla samorządów gorlickich, a wówczas gdy składamy wizyty za południową granicą jest to uroczystość dla samorządów bardijowskich.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JózefRadzik">To nie są tylko towarzyskie spotkania. Poważnie dyskutujemy o samorządności, o gospodarce i o handlu, choć jest też i czas na wspólną zabawę.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JózefRadzik">Jako orędownik współpracy Słowacji i Polski muszę powiedzieć, że Słowacy świetnie zdają sobie sprawę, iż wyprzedziliśmy ich w tworzeniu lokalnych samorządów. Nie są zawistni, proszą nas, abyśmy współpracowali z nimi na co dzień.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JózefRadzik">Wszystkich tych, którzy przyjeżdżają do Gorlic i do Uścia Gorlickiego zabieramy do Bardijowa, pokazujemy naszym gościom miasto i jego wspaniałe zabytki, dokumentujemy naszą współpracę, która już stała się faktem.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JózefRadzik">Chcę podkreślić, że strona słowacka przykłada do tej współpracy wielką wagę. Teraz na przykład władze Bardijowa oddają zabytkowy budynek przy rynku na Dom Polski. Przy zastrzeżeniu konserwatora zabytków, iż zewnętrznej elewacji nie można naruszać, urządzenie wnętrza pozostawiono naszej inwencji. Zgodnie z założeniem ma to być rzeczywiście polski dom, poprzez jego wyposażenie, będzie można poznać Sądecczyznę z jej obyczajami i specyfiką, z kulturą i gospodarką, czyli dom potraktowany jako region, w którym przyszło nam żyć i pracować.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JózefRadzik">Byliśmy w Bardijowie z nowosądeckimi architektami, już przygotowują wystrój wnętrza. Otwarcie polskiej placówki w Bardijowie planowane jest już na październik tego roku.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JózefRadzik">Planujemy m.in. urządzenie w Domu Polskim w Bardijowie typowej polskiej kuchni. Jeżeli dotrze tam jakaś międzynarodowa komisja uda się jej zobaczyć na Słowacji kawałek Polski.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JózefRadzik">Będzie to jedyny Dom Polski na Słowacji. Przewodniczący zarządu, burmistrz Bardijowa, jest jednocześnie przewodniczącym Związku Miast i Gmin na obszarze całej Słowacji. Jest to człowiek światły, współpracujący również z Zachodem Europy, ma kontakty na przykład z Hiszpanią. Burmistrz Bardijowa wierzy, iż jego miasto odzyska swoją świetność i w niedalekiej przyszłości stanie się centrum turystyki. Bardijów zasłużył sobie na to z uwagi na wspaniałe zabytki i sprzyjający człowiekowi klimat.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JózefRadzik">Przechodzę teraz do spraw natury nieco ogólniejszej. Głównym problemem stojącym obecnie przed naszym regionem jest utworzenie euroregionu, traktowanego jak obszar w Europie, o powierzchni 3 tys. km kwadratowych. Byłby to na mapie trójkąt, którego ramiona tworzyłyby miejscowości Bardijow-Kupele, Wysowa-Zdrój, Krynica-Zdrój, który będzie absolutnie czysty ekologicznie i który dysponować będzie wszelkimi warunkami ku temu, aby przyjąć turystów i kuracjuszy nie tylko z krajów Europy Środkowej, ale i Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JózefRadzik">Mamy nie dwa - jak się powszechnie sądzi - ale trzy sezony, bo poza tradycjami już sezonami letnim i zimowym, mamy jeszcze bardzo atrakcyjny sezon myśliwski. Na polowania przyjeżdżają Austriacy, już są na miejscu Francuzi. Rocznie na naszym terenie prowadzi się odstrzał 400 jeleni karpackich. Polowanie na te zwierzęta jest dla myśliwych prawdziwym rarytasem.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JózefRadzik">Nie miałem zamiaru przedstawiać dzisiaj bolączek i niedostatków, ale muszę powiedzieć, że fakt, iż na terenie naszej gminy znajdują się tereny objęte kiedyś akcją „Wisła” ma konsekwencje do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#JózefRadzik">Wiele spraw z tego zakresu wymaga ścisłych uregulowań prawnych. Przychodzi do nas wiele osób z problemami związanymi z odległą już przeszłością, a my, jako samorządy, niewiele możemy im pomóc, gdyż zobowiązani jesteśmy działać w ramach obowiązującego prawa.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#JózefRadzik">Korzystając zatem z dzisiejszej obecności posłów apeluję, aby nie odkładali tych spraw, gdyż dla ludzi tu żyjących są one ważne.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#JózefRadzik">Przechodzę do kolejnej sprawy. Kwestia dróg jest dla nas nieomal racją bytu. Chcemy budować turystykę w naszym regionie, ale bez dróg na nic zdadzą się wszelkie usiłowania w tej mierze. W naszej gminie mamy 238 kilometrów dróg, z czego połowę stanowią drogi wojewódzkie, a połowę gminne.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#JózefRadzik">Jedna piąta ogólnej liczby mostów województwa nowosądeckiego znajduje się na terenie gminy Uście Gorlickie. Jeżeli - zgodnie z założeniem - mają tu przyjeżdżać turyści nie tylko z Polski, ale i z krajów Europy Zachodniej, to pierwszoplanowym zadaniem jest zbudowanie sieci komunikacyjnej z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#JózefRadzik">Chcę poświęcić jeszcze kilka słów dochodom gminy. Jak wiadomo, grunty V i VI klasy zwolnione są z podatku rolnego, a na terenie naszej gminy gleby tych właśnie klas stanowią 80% użytków rolnych. Praktycznie więc zbieramy podatek rolny tylko z 20% areału.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#JózefRadzik">Pamiętać też trzeba, że wszystkie lasy, stanowiące 60% powierzchni gminy, są lasami ochronnymi. Z terenu naszej gminy wypływają trzy rzeki: Ropa, Biała i Wisłoka, lasy zatem stanowią ochronę źródeł tych rzek, są też otuliną uzdrowisk. Wysowa-Zdrój, jako uzdrowisko, musi mieć otulinę leśną. Obszary leśne w całości zwolnione są z podatku. Nie ma też, ani nie będzie w przyszłości, na terenie gminy Uście Gorlickie, żadnego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#JózefRadzik">Teoretycznie pozostaje nam podatek od targowisk, ale targów nie mamy, gdyż nie ma czym handlować, a zatem gmina Uście Gorlickie i jej podobne, siłą rzeczy - przy takich uwarunkowaniach - są gminami biednymi i bez finansowego wsparcia takimi pozostaną. Gminy te powinny mieć charakter turystyczny, spełniając tym samy rolę ponadgminną.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#JózefRadzik">Pozostałe uwagi, związane ze specyfiką gmin uzdrowiskowych, przedstawię na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego poświęconym temu zagadnieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę, aby osoby zabierające głos zechciały zgłaszać pytania do dyrektora R. Grabowskiego, który zaprezentował bardzo istotną kwestię euroregionów i współpracy transgranicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PiotrIwański">Chciałbym się dowiedzieć, czy na podstawie aktów prawnych, omówionych przez dyrektora R. Grabowskiego, można tworzyć euroregiony wówczas, gdy gminy nie przylegają do siebie. Mam tu na myśli gminy uzdrowiskowe, czyli organizmy tej samej natury, ale oddalone od siebie nieraz dość znacznie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PiotrIwański">Myślę, że byłoby rzeczą dość słuszną stworzenie euroregionu złożonego właśnie z gmin uzdrowiskowych położonych na terenie Wschodu, Polski i Zachodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławKracik">Słuchając wypowiedzi dyrektora R. Grabowskiego odniosłem wrażenie, iż była to relacja precyzyjna, ale beznamiętna.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławKracik">Chciałbym wiedzieć, czy powinniśmy realnie myśleć o pewnym „oprzyrządowaniu” prawnym dla wzmocnienia euroregionu, czy też pozostawić je jako ramy do obrazów malowanych przez kogoś innego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławKracik">Prosiłbym też, aby dyrektor R. Grabowski odniósł się do konkluzji, do jakiej doszli uczestnicy praskiej konferencji, która obradowała przed dwoma laty, a poświęcona była właśnie euroregionom.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#StanisławKracik">Po dyskusji usłyszeliśmy, iż po 25 latach myślenia nad euroregionami Europa Zachodnia doszła do wniosku, że tak naprawdę najlepsze efekty uzyskuje się przy bezpośredniej współpracy realizowanej na zasadzie firma-firma, lub miasto-miasto, natomiast euroregion jest takim towarem, z którym ewentualnie należałoby się pożegnać.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrBuczkowski">Odnoszę wrażenie, że opinia przytoczona przez posła S. Kracika, była opinią wyrażoną przez jednego z uczestników konferencji w Pradze. Z publikacji bowiem na temat polityki regionalnej w Europie Zachodniej wynika, że współpraca regionalna cieszy się dużym powodzeniem i że jest stymulatorem współpracy indywidualnych podmiotów, a zatem jest to zgoła odmienna opinia.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PiotrBuczkowski">Projekt dotyczący euroregionów jest drugim projektem w Europie Zachodniej pod względem środków finansowych nań przeznaczonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławKracik">Ad vocem, w Europie Zachodniej obecnie toczy się spór o to, czy struktura administracyjna obsługująca euroregiony oraz pracująca na ich rzecz, nie czeka na swoje własne emerytury. Takie właśnie akcenty pojawiają się ostatnio.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrPankanin">Dyrektor R. Grabowski wspomniał w trakcie swojej wypowiedzi, że stosunek gremiów politycznych do idei euroregionów uległ zmianie. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, czy w przekonaniu dyrektora R. Grabowskiego obecnie stosunek ten oscyluje wokół lepszego klimatu dla euroregionów, czy też wytwarza się klimat mniej sprzyjający.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrPankanin">Zadaję to pytanie z całą świadomością, iż odpowiedź na nie może być kłopotliwa, jednakże chciałbym poznać opinię na ten temat w aspekcie stawianego czasami zarzutu, że euroregiony są niszczeniem tożsamości narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardGrabowski">Jeżeli ktoś zna dobrze regionalizmy w Polsce, to wie, co znaczy mieszkać na pograniczu dwóch regionów. Znam tę kwestię z autopsji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RyszardGrabowski">Przejdę teraz do pytania postawionego przez P. Iwańskiego. Oczywiście w skład euroregionu mogą wchodzić gminy bardzo oddalone od granicy pod warunkiem jednakże, iż nie będzie to gmina odosobniona, pozostająca w oderwaniu, gdyż przy takim składzie trudno będzie ustalić politykę wspólną dla wszystkich gmin tworzących euroregion.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#RyszardGrabowski">Stąd większość samorządów pracuje na zasadzie związków gmin. Na przykład w euroregionie Nysa wchodzą do współpracy wszystkie gminy województwa jeleniogórskiego, ale są też dwie gminy województwa zielonogórskiego. Na ostatnim spotkaniu przedstawicieli euroregionu Nysa stwierdzono, że euroregion popiera działania wojewody zielonogórskiego i marszałka sejmiku samorządowego pod warunkiem, że w grę wchodzą te dwie gminy, które z nimi blisko współpracują na co dzień.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#RyszardGrabowski">Padło też pytanie o mój stosunek emocjonalny do euroregionów. Zatem wyjaśniam od razu, że jestem pozytywnie ustosunkowany do idei euroregionów. Jestem pierwszym dyrektorem odpowiedzialnym za taką tematykę, z czego jestem bardzo dumny. Ważne jest to, żre byłem przy narodzinach euroregionów.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#RyszardGrabowski">Z racji pełnionej przeze mnie funkcji powinienem wprowadzać do euroregionów politykę rządu, a także przenosić na najwyższe szczeble te wnioski, które są formułowane w euroregionie. To jest rola departamentu, którym kieruję.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#RyszardGrabowski">Muszę też zaznaczyć, że w swoim działaniu znajduję się zaledwie na początku drogi, gdyż nie mamy w tym względzie doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#RyszardGrabowski">Personel „przypisany” do tematyki euroregionów składa się z sześciu osób, które zajmują się problemami euroregionów w całej Polsce. Do obsługi mamy 13 komisji międzyrządowych, przy czym osobiście - zależnie od potrzeb - jestem sekretarzem lub przewodniczącym komisji polsko-czeskiej, Łatwo więc sobie wyobrazić natłok zajęć i powinności, którym musimy sprostać. Aby podołać obowiązkom niezbędna jest olbrzymia wiedza, którą czerpię z bogactwa doświadczeń regionalnych i samorządowych. Doświadczenia lokalne wzbogacają moje spojrzenie na tę problematykę, przekonują do racji przedkładanych przez samorządy.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#RyszardGrabowski">Zgodnie z założeniem mam być technokratą i to, czego ludzie oczekują w terenie i co formułują, powinienem odpowiednio sformułować i przedstawić premierowi bądź ministrowi-szefowi Urzędu Rady Ministrów, mogę też samorządową tematykę sygnalizować w jakikolwiek inny, a skuteczny sposób.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#RyszardGrabowski">Muszę też zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt polityki regionalnej. Mianowicie euroregion bądź tylko samorząd i związek gminy są elementem polityki międzynarodowej, w której Polska - przy realizowaniu swoich zadań rządowych - ma już dzisiaj większy aparat sprawczy. Tak samo działają też wszystkie państwa zachodnie.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#RyszardGrabowski">Bardzo często najpierw bacznie obserwujemy budowanie pewnych zjawisk i konstruowanie opinii na poziomie samorządu. Gromadzimy wszelkie samorządowe opinie, nawet te niekorzystne politycznie dla kraju, co do których niejako z góry wiadomo, że zostaną przez rząd odrzucone. Jednak pamiętać należy, że opinie te rodzą się na samym dole, w terenie. Dlatego też samorząd musi być światły, rozumny, musi dysponować szerszym spojrzeniem na problematykę polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#RyszardGrabowski">Mówię to wszystko po to, aby udowodnić, że nie ma żadnej sprawy na tyle prostej, aby nie była wyjątkowo trudna i wyjątkowo złożona. Dzieje się tak i dlatego, że czasami próbuje się „wygrywać” polskie samorządy, próbuje się wtłaczać nasze zamierzenia w struktury europejskie, aby udowodnić, że Polska jeszcze nie podjęła jakiegoś zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#RyszardGrabowski">Jeżeli na przykład mówimy obecnie o potrzebie, nawet konieczności, zorganizowania przejścia granicznego, to trzeba postawić sobie zasadnicze pytanie, dlaczego zorganizowanie danego przejścia jest konieczne i dlaczego przez tyle lat go nie było.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#RyszardGrabowski">Na pytania o przejścia graniczne w zasadzie odpowiedział już burmistrz z Uścia Gorlickiego. Ponieważ po obu stronach granicy rozciągają się tereny Łemkowszczyzny, w interesie władz leżało ograniczenie kontaktów. Dlatego też co do Bardijowa trzeba było jeździć okrężną drogą, liczącą 150 km.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#RyszardGrabowski">Corocznie odbywają się Dni Kultury Łemkowskiej, na które zjeżdżają się Ukraińcy z diaspory. Trzeba było aż dwóch lat na to, aby ci Łemkowie, którzy przyjeżdżają do Polski mogli się bez przeszkód spotkać z Łemkami mieszkającymi po drugiej stronie granicy. Wójt z Uścia Gorlickiego powiedział, że obecnie realizowane są kontakty przygraniczne. Pamiętać jednak należy o tym, że jeszcze kilka lat wstecz było zgoła inaczej.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#RyszardGrabowski">Z tego na pozór drobnego przykładu, jakim jest otwarcie przejścia granicznego. Dowodnie wynika, iż polityka rządu musi być przekładana na szereg drobnych zdarzeń i decyzji. One w sumie dopiero składają się na pełny obraz działania władzy.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#RyszardGrabowski">Padły pytania o mój emocjonalny stosunek do euroregionów. Wyjaśniam zatem, że nie widzę w tym żadnego niebezpieczeństwa, choć spotykamy się ze zjawiskami i trudnymi, i mającymi wymowę negatywną. Jest np. problem pełnej orientacji samorządu w kierunkach polityki państwa. Nie tak dawno podczas narady wojewodów Ziem Zachodnich, dotyczącej współpracy z niemieckimi partnerami prezydent Gorzowa powiedział, że nie wie co to znaczy koordynacja ani też jednolita polityka. Wobec tego zapytałem owego prezydenta, czy zapoznaje się z tym. co rząd wypracował, czy to rozumie i potrafi przełożyć na potrzeby i uwarunkowania regionu rzeszowskiego.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#RyszardGrabowski">Jest jeszcze jeden ważny problem polegający na umiejętności ułożenia poprawnych stosunków pomiędzy administracją rządową a samorządem. Niezbędny jest w tym względzie szacunek dla partnera, z którym się współpracuje oraz jego kompetencji.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#RyszardGrabowski">Samorząd czasem jest krytykowany za wkraczanie w kompetencje rządu, co w istocie jest prawdą, a z kolei administracja rządowa musi odpierać zarzutu wkraczaniu w kompetencje samorządu, co też nie mija się ze stanem faktycznym.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#RyszardGrabowski">Trzeba szukać wspólnej płaszczyzny porozumienia, aby partnerzy szanowali swoje uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#RyszardGrabowski">Nieraz są to bardzo trudne rozmowy. Wiem to z autopsji, gdyż przeprowadziłem bardzo wiele rozmów w tej kwestii z samorządami. Bardzo ciepło na przykład wspominam spotkanie w Gubinie, zorganizowane przez burmistrza, w którym uczestniczyli wójtowie wszystkich gmin przygranicznych. Najwięcej czasu i uwagi poświęcono na tym spotkaniu problemom gmin, na terenie których znajdują się przejścia graniczne. Fakt ten rodzi liczne patologie, są nierozwiązane problemy transportowe, sporo kłopotów nastręcza też turystyka przygraniczna.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#RyszardGrabowski">O tych i innych problemach musimy rozmawiać, szukać rozwiązań, dyskutować a nawet się spierać o zasadność podejmowanych rozwiązań tak, aby przejąć te, które będą sprzyjały rozwojowi gmin.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#RyszardGrabowski">Chciałbym jeszcze powrócić do kwestii euroregionów. Od dwóch lat próbuje się sformułować rodzaj aneksu do konwencji ramowej, w myśl którego euroregiony uzyskałyby podmiotowość międzynarodową.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#RyszardGrabowski">Próba formułowania takiego wniosku w gremiach naukowych Unii Europejskiej jest powszechnie krytykowana przez wszystkie państwa, wobec czego obawiam się, że aneks ten nie ujrzy światła dziennego. Nie ma bowiem akceptacji żadnego z rządów, aby elementy współpracy zamieniać na podmiotowość typu międzynarodowego. Wolą używać terminu „region”, nie „euroregion”, aby nie nadawać tej sprawie szczególnego znaczenia. Jest to nie tyle euroregion, co region współpracy ponadgranicznej społeczeństw, które mają się wzajemnie rozumieć i wzajemnie ze sobą współpracować. Tak właśnie, zgodnie z konwencją ramową, kontakty transgraniczne powinny być realizowane.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#RyszardGrabowski">Nieco uwagi godzi się jeszcze poświęcić poruszonej pobieżnie kwestii ewentualnego uznania euroregionu za podmiot prawa międzynarodowego, należy się zastanowić, czy ktoś w ogóle dopuści taką możliwość.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#RyszardGrabowski">Myślę, że jednak do takiej sytuacji nie dojdzie. Z moich kontaktów, między innymi z kontaktów z partnerami niemieckimi wynika, że jest to wyraźne rozgraniczenie kompetencji nadawanych samorządowi, a także regionowi. Jest to nie tylko problem samorządów, ale także i regionów. Wobec tego elementy współpracy są wypadkową kompetencji dwóch partnerów.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#RyszardGrabowski">Trudności we współpracy naszego samorządu ze Wschodu biorą się właśnie z tego, że za zachodnią granicą polski samorząd nie ma partnera. Inaczej mówiąc, nasz samorząd ma zbyt znaczne kompetencje w porównaniu z kompetencjami samorządu ze Wschodu.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#RyszardGrabowski">Należałoby w tym kontekście spojrzeć również na współpracę naszych samorządów z samorządami czeskimi, słowackimi i niemieckimi. Czasami odnoszę wrażenie, iż nasz samorząd nie jest silny nawet dla partnerów na przykład niemieckich.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#RyszardGrabowski">W Niemczech najniższym szczeblem samorządu jest ulokowany na poziomie wsi, liczącej 200, 300 lub 500 mieszkańców. Wieś o takiej liczbie mieszkańców nie jest partnerem dla naszej gminy, odpowiednim partnerem byłby dopiero powiat, ale powiat z kolei jest znacznie silniejszy i ma 60% zadań rządowych.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#RyszardGrabowski">Mówię o tym dlatego, że współpraca transgraniczna jest współpracą różnych podmiotów, o zróżnicowanym zabarwieniu, o zróżnicowanych doświadczeniach, o różnych też kompetencjach i odmiennych zaszłościach historycznych.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#RyszardGrabowski">Na podstawie dotychczasowych doświadczeń nie dostrzegam żadnych zagrożeń dla tożsamości narodowej. Euroregion ma być wyłącznie współdziałaniem naszego społeczeństwa ze społeczeństwem sąsiedniego państwa. Są natomiast i będą w przyszłości trudne sprawy, o czym wiedzą doskonale samorządy.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#RyszardGrabowski">Zdaję sobie sprawę, że nie nastręcza zbyt wielu problemów współpraca ze Stanami Zjednoczonymi lub z Tunezją, do której można jeździć na atrakcyjne wakacje. Zgadzam się z takim przeświadczeniem, jednak trzeba sobie postawić zasadnicze pytanie, jaki zysk ze współpracy tego typu będzie miało konkretne województwo i konkretny region.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#RyszardGrabowski">Parlamentarzyści zapewne obserwują, że obecnie decydentom, przedstawicielom władzy, stawia się coraz wyższe wymagania i wymagania te będą również wzrastały w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#RyszardGrabowski">Trudna w realizacji współpracy przygranicznej jest kwestia mniejszości narodowych. W pamięci ludzi pozostały doświadczenia historyczne poprzednich pokoleń i tylko wzajemny szacunek i zrozumienie odrębności pozwolą na współpracę z prawdziwego zdarzenia. Pamiętać o tym powinien zarówno samorząd, jak i wszyscy pozostali partnerzy. Polska gwarantuje równe prawa mniejszościom narodowym i ta zasada powinna być ze wszech miar przestrzegana.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#RyszardGrabowski">Nie można pozwolić, by na tle kwestii mniejszości narodowych zrodził się jakikolwiek problem, który stanie się problemem w skali państwa lub dotyczyć będzie pojęcia suwerenność i tegoż państwa.</u>
<u xml:id="u-19.34" who="#RyszardGrabowski">Myślę, że dlatego właśnie dokonana zostanie pełna blokada aneksu do konwencji ramowej. Mówimy np. o euroregionach na pograniczu Francji i Hiszpanii, na pograniczu Francji i Szwajcarii, Szwajcarii i Włoch itd. Wszędzie tam wchodzi w grę problem narodowościowy.</u>
<u xml:id="u-19.35" who="#RyszardGrabowski">Współpraca transgraniczna jest jednym z elementów polityki państw, traktowanym jako wzajemne rozumienie się społeczeństw.</u>
<u xml:id="u-19.36" who="#RyszardGrabowski">Współpraca transgraniczna nie została wynaleziona przed kilkoma laty, trwała już znacznie wcześniej, jedynie była prowadzona w odmienny sposób i wiązały się z nią odmienne oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-19.37" who="#RyszardGrabowski">Natomiast największym niebezpieczeństwem dla tej współpracy jest utożsamianie jej jakby tylko z jedną jej cech. Otóż bardzo często słyszę, że np. współpraca transgraniczna jest współpracą gospodarczą. To nie jest prawda, gdyż współpraca tego typu jest całym konglomeratem zdarzeń będących kompetencją samorządu lub regionu, a nawet państwa.</u>
<u xml:id="u-19.38" who="#RyszardGrabowski">We współpracy tej realizowanych jest bardzo wiele zagadnień, nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że mieści się w jej ramach zgoła wszystko. Jest problematyka zdrowia i bezpieczeństwa publicznego, Powstają np. porozumienia o wzajemnym informowaniu się o katastrofach, o udzielaniu sobie pomocy przez granicę siłami i środkami drugiego państwa. Jest także problematyka gospodarcza.</u>
<u xml:id="u-19.39" who="#RyszardGrabowski">Jeżeli jednak ktoś stwierdza, że największe zyski, w ramach tejże współpracy ma firma A z firmą B, to wówczas powiem, że jest to tylko kontrakt handlowy.</u>
<u xml:id="u-19.40" who="#RyszardGrabowski">Jeśli natomiast dowiem się, że współpraca gospodarcza dwóch regionów przygranicznych zaowocowała powstaniem kilku konkretnych firm z mieszanym kapitałem, które dały pewną liczbę miejsc pracy i spowodowały napływ podatków do regionu, to zgodzę się, że to właśnie jest współpraca przygraniczna. Nawiązano bowiem kontakty, ludzie się wzajemnie zrozumieli, dzięki temu doszło do pewnych zbliżeń, w wyniku których powstały podmioty prawa handlowego, działające w określonym państwie, na prawie tegoż państwa i z tego działania region jako taki, a nie pojedynczy przedsiębiorca, ma wymierne korzyści.</u>
<u xml:id="u-19.41" who="#RyszardGrabowski">Taka właśnie moim zdaniem powinna być wykładnia współpracy transgranicznej, a wynika z dotychczasowych doświadczeń w tym względzie, przy czym nie roszczę sobie pretensji, aby była to jedyna interpretacja tego pojęcia.</u>
<u xml:id="u-19.42" who="#RyszardGrabowski">Bardzo cenne są inicjatywy, których efektem są targi pogranicza. Na przykład już w październiku odbędą się brandenbursko-gorzowskie targi tego typu. Wielkim powodzeniem cieszą się imprezy tego typu organizowane w województwach suwalskim i przemyskim, a także w innych regionach,</u>
<u xml:id="u-19.43" who="#RyszardGrabowski">Nie chodzi mi wcale w tym przypadku o liczne targowiska, które obecnie zapewniają Polsce znaczny przypływ dewiz. W sumie jest to nasz niewidzialny ekspert do innych państw. Zdawać sobie jednak musimy sprawę z faktu, że ta forma wymiany handlowej w pewnym momencie rozwoju gospodarki przestanie mieć rację bytu. Stanie się to wówczas, gdy gospodarki zarówno Polski, jak i kraju, którego obywatele zaludniają place targowe, pod względem struktury i poziomu zbliżają się do siebie. Wówczas automatycznie handel przestanie być atrakcyjny.</u>
<u xml:id="u-19.44" who="#RyszardGrabowski">Trzeba zatem już teraz szukać rozwiązań instytucjonalnych, lub też innego typu. Forma przyszłych kontaktów wynikać powinna z oczekiwań i możliwości wszystkich partnerów zainteresowanych współpracą transgraniczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrBuczkowski">Przechodzimy do dalszej części naszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraImiołczyk">Chciałabym wrócić do głównego tematu naszego posiedzenia, to jest zasad polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BarbaraImiołczyk">Przyjechaliśmy do województwa nowosądeckiego, jest zatem okazja, aby zadać pytanie: czy polityka regionalna jest potrzebna takim miejscowościom jak ta, w której się znajdujemy. Skoro na to pytanie uzyskamy odpowiedź twierdzącą przyjdzie kolej na kolejne pytanie: po co ta polityka ma być realizowana.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BarbaraImiołczyk">Należałoby się też zastanowić czy to, o czym dzisiaj mówimy, może mieć znaczenie dla Nowego Sącza i okolic.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#BarbaraImiołczyk">Pani minister Halina Wasilewska stwierdziła, że w tej chwili w zasadzie nie ma pieniędzy na realizowanie polityki regionalnej. Otóż nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem i chcę ten sam problem postawić odwrotnie. Uważam, że im mniej jest środków finansowych, tym bardziej przejrzyste muszą być zasady ich dystrybucji. Wobec tego przede wszystkim powinniśmy ustalić zasady podziału środków i wymagać respektowania ich przez rząd.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#BarbaraImiołczyk">Moim zdaniem, niewystarczające jest obecne kryterium podziału pieniędzy, które stanowi stopień zagrożenia bezrobociem w poszczególnych regionach kraju. Jeżeli przejrzymy dokument zatytułowany „Procesy zróżnicowań regionalnych” znajdziemy w nim bardzo wiele elementów, które być może również powinny być brane pod uwagę przy dystrybucji środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#BarbaraImiołczyk">W województwie nowosądeckim jest najwyższy procent byłych pracowników, którzy ze sfery przemysłu przenieśli się z powrotem do sfery rolnictwa. Wobec tego możemy przypuszczać, że mamy do czynienia z bezrobociem ukrytym.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#BarbaraImiołczyk">Innym kryterium powinien być nierównomierny rozwój infrastruktury, sieci telefonicznej oraz tego, co się nazywa otoczeniem instytucji biznesu, a także niejednolity poziom wykształcenia mieszkańców. Wszystkie te elementy będą powodowały różnicowanie się regionów w Polsce. W tej chwili natomiast nie mamy ani mechanizmów, ani zasad mających na celu zapobieganie temu zróżnicowaniu.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#BarbaraImiołczyk">Rodzi się wobec tego pytanie, czy może po prostu przystać na dalsze pogłębianie się tych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#BarbaraImiołczyk">W materiale, który otrzymaliśmy, nie ma odpowiedzi na pytanie, jaką politykę wobec regionów przyjmie rząd. O tym była już mowa podczas ostatniej debaty parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#BarbaraImiołczyk">Zatem trzeba się bardzo poważnie zastanowić, czy pozwolić na dalsze zróżnicowanie się regionów, czy też starać się zapobiegać lawinom i zupełnie przypadkowemu postępowaniu tego procesu.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#BarbaraImiołczyk">Zgodziliśmy się z tym, iż musimy reagować na inicjatywy oddolne, jednak nie można się ograniczyć tylko do akceptacji tych inicjatyw. Nie może być tak, że regiony: wałbrzyski, łódzki czy katowicki, otrzymają środki finansowe na restrukturyzację bez precyzyjnego ustalenia kryteriów przydziału tych środków i ścisłego określenia na co pieniądze te mają być przeznaczone. To musi być powiedziane zupełnie jasno, czy pieniądze te przeznaczymy na ożywienie gospodarki, czy na dofinansowanie „lokomotyw” gospodarczych, czy też na wsparcie tradycyjnego przemysłu ciężkiego.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#BarbaraImiołczyk">Jest to zasadniczy problem polegający na tym, czy pieniądze przeznaczać będziemy zaledwie na przetrwanie, czy też na rozwój.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#BarbaraImiołczyk">Chcę wyrazić swoje przekonanie, podzielane przez Klub Unii Wolności, a także przez samą Unię, że bez upodmiotowienia regionów nie da się skutecznie pogodzić polityki regionalnej z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#BarbaraImiołczyk">Prezydent Nowego Sącza obrazowo przedstawił konieczność jednokierunkowego działania w realizowaniu polityki regionalnej, mając na myśli zarówno główne zasady ustalone przez rząd i przyjęte przez parlament i podmiot regionalny, które zasady w praktycznym działaniu będzie wcielał w życie.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#BarbaraImiołczyk">Tyle uwag na temat polityki regionalnej chciałem przekazać zebranym.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#BarbaraImiołczyk">Czuję się także w obowiązku udzielenia odpowiedzi na apel skierowany przez prezydenta Nowego Sącza do posłów Unii Wolności w sprawie poparcia inicjatywy nowosądeckiej. Muszę wobec tego powiedzieć, że większość moich kolegów poparła tę inicjatywę. Natomiast ja zgłosiłem pewne wątpliwości na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i czynię to także teraz. Wątpliwości te bynajmniej nie wynikają z faktu, iżbym uważała, iż inicjatywy nowosądecka nie jest dobra dla Nowego Sącza, wręcz przeciwnie, uważam, że jest świetna. Są one nieco innej natury, postaram się je zaraz wyłuszczyć.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#BarbaraImiołczyk">Jeżeli przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej do spraw powiatów oraz do spraw ustawy o dużych miasta, który w Klubie SLD odpowiada za sprawy samorządu, potwierdzi, że od dnia 1 stycznia 1997 roku będą powiaty, to wówczas nic nie stoi na przeszkodzie, aby inicjatywę nowosądecką potraktować jako pilotaż powiatowy, ziemski. Przy taki założeniu jestem absolutnie „za”.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#BarbaraImiołczyk">Jeżeli natomiast miałaby to być inicjatywa zaproponowana Polsce przez Nowy Sącz zamiast powiatów, to obawiałabym się przyjęcia takiego rozwiązania. Musimy dążyć do rozwiązań systemowych. Powiat jest niezbędny, abyśmy mogli mówić o regionach i o polityce regionalnej. Wobec tego nie możemy uczynić żadnego kroku, który mógłby zahamować proces dochodzenia do powiatów. Stąd wątpliwości, które przedstawiłam. Proszę jednak, aby były one wiązane z moim nazwiskiem, a nie z moim klubem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#OlgierdDziekoński">Materiał, który dzisiaj był omawiany i który w pewnym sensie stanowi odpowiedź na zgłoszone inicjatywy samorządów Nowego Sącza, ma w sobie pewną specyfikę polegającą na tym, że w niektórych jego częściach problem możliwości realizacji polityki regionalnej jest uzależniony od konieczności utworzenia nowych podmiotów, zaś w innych, a szczególnie w części noszącej tytuł „Zasady polityki regionalnej państwa”, problem ten w ogóle znika, gdyż mówi się tylko o tzw. pierwszej fazie realizacji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#OlgierdDziekoński">Wydaje się jednak, że nie można mówić o tworzeniu i realizacji polityki regionalnej bez podmiotów tejże polityki. Jest to kwestia techniczna, nie polityczna. Obecne województwa są swojego rodzaju terenowymi delegaturami rządu, natomiast nie mają charakteru samorządowego w tym sensie, iż nie mają osobowości prawnej, a tym samym nie mogą w odpowiedzialny sposób podejmować lokalnie długoterminowych zobowiązań zarówno natury prawnej, jak i finansowej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#OlgierdDziekoński">Jeżeli w tymże samym materiale mówi się o konieczności wprowadzenia na szerszą skalę tzw. montażu finansowego, który jest swego rodzaju współdziałaniem partnerów dla osiągnięcia celów inwestycyjnych, czyli współdziałania partnerów publicznych z partnerami prywatnymi, to bardzo trudno wyobrazić sobie możliwość takiego montażu finansowego bez regionalnego podmiotu publicznego, który może ten montaż reprezentować po stronie administracji publicznej. Jest to po prostu niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#OlgierdDziekoński">Dlatego uważam, że oprócz wielu słusznych i właściwych stwierdzeń, zawartych w treści omawianego materiału, takich jak choćby cele rozwoju regionalnego, jest też trochę niedokładności i braku precyzji.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#OlgierdDziekoński">Cele rozwoju zaprezentowane zostały w rozbiciu na trzy kategorie. Należą do nich: kwestia: „lokomotyw” rozwoju, problematyka restrukturyzacji starych przemysłów i problematyka bezrobocia. Jednak w tym dziale też wyczuwa się pewne braki, gdyż nie mów się np., który z celów jest najważniejszy, chyba, że potraktować należy kolejność ich usytuowania w zaprezentowanym materiale, jako hierarchię ważności. Nie jest to jednak jednoznacznie zaznaczone. Pamiętać należy, że realizacja polityki regionalnej nie jest związana tylko i wyłącznie z dostatecznymi środkami finansowymi, o czym mówiła poseł B. Imiołczyk.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#OlgierdDziekoński">Gdy reforma samorządowa stała się faktem i odniosła sukces też było mało pieniędzy, a zatem nie one są jedynym elementem umożliwiającym realizację polityki regionalnej. Zasadnicze pytanie wiąże się ze ścisłym określeniem, w jaki sposób wydawane są pieniądze znajdujące się w gestii publicznej.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#OlgierdDziekoński">Podstawowym problemem jest ustalenie, czy środki finansowe wydawane są efektywnie i czy rozdysponowane są na te cele, które są najważniejsze dla rozwoju danego obszaru i danej społeczności. Brak tych danych w materiale dodatkowo stanowi o jego niedostatkach.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#OlgierdDziekoński">W materiale brak też informacji na temat relacji pomiędzy samorządami lokalnymi a polityką regionalną, a przecież polityka regionalna, w sensie technicznym, jest realizowana przez samorządy lokalne.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#OlgierdDziekoński">To, że w roku 1994 samorządy lokalne w ramach swoich inwestycji zrealizowały zadania za ponad 1,3 mld dolarów, znaczy, że spełniają się bardzo istotną rolę instytucji inwestujących w infrastrukturę stanowiącą wartość publiczną. Znaczy też, że w pewnym sensie są naturalnym odbiorcą polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#OlgierdDziekoński">Natomiast w omawianym materiale samorządy zostały „ujawnione” jako odbiorca subwencji ogólnej, co w znacznym stopniu jest zawężeniem możliwości ich oddziaływania. Wydaje mi się, że cały problem, stojący przed ustawodawstwem związanym z instytucją polityki regionalnej, to kwestia relacji pomiędzy samorządami lokalnym a tym wszystkim, co będzie się znajdowało pod nimi. Mam tu na myśli zarówno struktury regionalne, jak i struktury administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#OlgierdDziekoński">Obecnie w Polsce, w samorządach lokalnych, również w miastach, a więc i w Nowym Sączu, sporządzane są tzw. strategie lokalnego rozwoju, Są to materiały, które określają przyszłość danego miasta lub też kilku miast leżących po sąsiedzku, w perspektywie wieloletniej. Materiał nie bierze pod uwagę w jaki sposób te strategie lokalnego rozwoju uwzględniane są w polityce regionalnej państwa i czy w ogóle są uwzględniane, czy też polityka regionalna państwa plasuje się ponad tymi strategiami rozwoju.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#OlgierdDziekoński">Jeżeli z kolei w aspekcie niwelowania dysproporcji, konieczne jest uwzględnienie w strategiach lokalnego rozwoju, przygotowywanych przez samorządy pewnych propozycji polityki regionalnej państwa, to rodzi się pytanie, czy istnieje mechanizm możliwości przenoszenia tych propozycji w dół, do strategii lokalnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#OlgierdDziekoński">Sama ustawa o planowaniu przestrzennym jest w tym względzie daleko niewystarczająca. Dlatego wydaje mi się, że kwestia rozwoju komunalnego, który jest operacyjną stroną realizacji polityki regionalnej państwa, musi być określona w systemie ustawodawczym w sposób jednoznaczny, podobnie jak i kwestia dwustronnych relacji, samorząd lokalny-struktury znajdujące się ponad nim.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#OlgierdDziekoński">Chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem. Otóż w przygotowywanym materiale indykatywnym do negocjacji ze Wspólnotą Europejską nie ma pojęcia „rozwój komunalny”. Istnieje materiał zatytułowany „Założenia polityki komunalnej państwa”. Jest to materiał przygotowany przez resort budownictwa o charakterze dokumentu międzyresortowego. Najpierw będzie on przedmiotem obrad Rady Ministrów, a następnie ma zostać przedłożony Sejmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzTrafos">Na wstępie muszę z satysfakcją zaznaczyć, iż przedłożone nam materiały zdecydowanie odbiegają od języka państwowotwórczych haseł, zamieszczanych w materiałach podobnego typu w minionych latach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzTrafos">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi zarówno pani poseł B. Imiołczyk, jak i prezesa Agencji Rozwoju Komunalnego, którzy stwierdzili, że obecnie nie ma podmiotu polityki regionalnej. Do tych wypowiedzi dodałbym jeszcze, iż nie ma również przedmiotu tejże polityki regionalnej. Adresowanie polityki regionalnej do anonimowych regionów, co jest motywem przewodnim prezentowanych dokumentów scharakteryzować można jako swojego rodzaju błąd w sztuce. Nie można mówić o regionie, który na poszczególnych kartach dokumentu ulega metamorfozie. Raz bowiem tym regionem jest województwo, innym znów makroregion, albo też bliżej niesprecyzowane województwo postpegeerowskie lub też rejony, które zostały dotknięte bezrobociem strukturalnym, czyli - w efekcie tak różnorakiej interpretacji - mamy do czynienia z pojęciem przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzTrafos">Polemizowałbym zatem ze stanowiskiem prezentowanym między innymi na sesji Sejmiku Samorządowego województwa nowosądeckiego przez posła K. Janika, że kształtować powinniśmy zasady polityki regionalnej, zaś układ przestrzenny nie jest, w chwili obecnej, zbyt istotny.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzTrafos">Muszę bronić stanowiska, w myśl którego nie można odrywać polityki regionalnej od konkretnego regionu, mającego własne uwarunkowania. Można mówić o kreowaniu poszczególnych regionów, gdyż są one bardzo różnorodne, natomiast nie można mówić o abstrakcyjnym regionie.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzTrafos">Chcę przypomnieć, że tzw. „wojna na mapki” rozpoczęła się wówczas, gdy został ujawniony pierwszy projekt podziału na powiaty. Do tego momentu wszyscy byli zgodni i nie było mowy o żadnych kontrowersjach. Jednak w momencie gdy burmistrzowie i wójtowie zorientowali się, że „ich” miejscowość nie będzie siedzibą powiatu, błyskawicznie zaczęły się rodzić negatywne opinie i niesnaski. W wyniku owej wojny, mapki podziału administracyjnego kraju zostały schowane w urzędowych biurkach.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KazimierzTrafos">Nie przypuszczam, aby było to dobre wyjście z sytuacji. Myślę, że lepiej jest od razu, nawet jeżeli będzie to niedoskonała przymiarka, „puścić w obieg” sporne mapy po to chociażby, aby zebrać jak najliczniejsze opinie i argumenty, pochodzące od samych zainteresowanych, czyli od lokalnych społeczności.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#KazimierzTrafos">Opinia na temat podziału administracyjnego kraju powinna zostać sformułowana wcześniej, a nie dopiero wówczas, gdy nadejdzie termin wdrażania „Polski powiatowej”.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#KazimierzTrafos">Minister H. Wasilewska mówiła o różnicowaniu, o równoważeniu regionów, a także o monokulturze charakteryzującej niektóre z nich.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#KazimierzTrafos">Moim zdaniem, w wywodzie tym była pewna sprzeczność, gdyż kreowanie regionów polega na tym, że właśnie uprawia się monokulturę. Ujmując to inaczej można stwierdzić, że region powstaje, dlatego iż ma jakąś specyfikę, czyli wyróżniający go, wiodący element. Później, gdy region już istnieje, mówimy o równoważeniu regionów na terenie kraju.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#KazimierzTrafos">W każdym kraju są regiony słabsze i silniejsze. Nie chodzi o to, aby wszystkim dać po równo, bo wiadomo, że poszczególne regiony będą silniejsze wówczas, gdy będą miały większy potencjał.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#KazimierzTrafos">Chciałabym teraz powiedzieć kilka słów na temat polskich metropolii. Jest oczywistym, że reguła będzie tym silniejszy, im silniejszy będzie centralny ośrodek miejski tego regionu. Stolica regionu gromadzi, siłą rzeczy, potencjał intelektualny, spełnia też wiodącą rolę w dziedzinie współpracy międzynarodowej, ma też nieco lepszą od innych miast infrastrukturę. Dlatego też właśnie silne ośrodki miejskie będą odgrywały wiodącą rolę w zakresie regionalnego rozwoju, a także będą ośrodkami prowadzenia skutecznej polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#KazimierzTrafos">W takim kontekście należy spojrzeć na nasze metropolie. Otóż bardzo widoczny jest obecnie proces pauperyzacji polskich dużych miast. Nakładają się zarówno tu kwestie wieloletnich zaniedbań, jak i obecnie niedostatki w ich finansowaniu. Dlatego też musi być silniej podkreślany akcent wspierania wielkich miast, mających odegrać tak znaczącą rolę w rozwoju regionu. W zasadzie jest to zamieszczone w raporcie, ale w sposób dość rozproszony i wobec tego mało czytelny.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#KazimierzTrafos">Muszę powiedzieć jeszcze, iż czytając przedstawiony nam dokument odnoszę wrażenie, że sporządzony on został w tonie dość asekuracyjnym, a w wielu przypadkach brakuje przysłowiowej kropki nad „i”. Dopiero przy kolejnym czytaniu dokumentu udaje się odnaleźć wszystkie ważne sprawy i jakoś je pogrupować. W sumie dokument ten jest mało „przebojowy” w odniesieniu do tych wszystkich pryncypiów, o których tu już była mowa. Są to refleksje, które nasuwają się przedstawicielom Unii Metropolii Polskich.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#KazimierzTrafos">Z robionych przez nas badań wynika, że polskie metropolie, czyli 10–11 miast, kontroluje trzy czwarte wszystkich przepływów finansowych. Centrum finansowe w tych miastach odgrywa zdecydowanie dominującą rolę. Jednocześnie dekapitalizacja majątku trwałego w tychże miastach jest najwyższa w kraju.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#KazimierzTrafos">Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że przepływ finansowy co prawda funkcjonuje w tych miastach, ale równocześnie niejako omija je, ponieważ system podatkowy i finansowy powoduje postępującą dekapitalizację.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">We wszystkich dzisiejszych wypowiedziach rozwijał się motyw zbyt szczupłych środków finansowych. Chcę zwrócić uwagę, że cechą charakterystyczną powstających regionów jest konieczność pozyskiwania środków. Można to realizować w sposób dwojaki.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Najprostszą drogą jest ubieganie się o pieniądze z centrali, lub też o zwolnienia podatkowe dla powstającego regionu, a ściślej dla pomiotów gospodarczych tego regionu. A więc znów sięga się po pieniądze budżetu centralnego.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Podczas dzisiejszego posiedzenia najbardziej spodobał mi się sposób pozyskiwania środków przedstawiony przez prezydenta Nowego Sącza. Powiedział on, że Nowy Sącz chciałby zatrzymać dla siebie te pieniądze, które sam zaoszczędzi. Zastanawiam się, czy nie należałoby na tyle zwiększyć kompetencji samorządów, aby przeszła znaczna ilość środków.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Można by też na tyle zwiększyć kompetencje, aby samorządy miały możliwość wprowadzenia podatków, lub aby mogły zwiększyć własny udział podatkowy. Przy wprowadzeniu takich rozwiązań polityka regionalna w zakresie pozyskiwania środków polegałaby na zwalnianiu u siebie podmiotów gospodarczych z podatku, czyli nie odbywałoby się to czyimś kosztem. Możliwość przeprowadzenia takiego manewru ściągnęłaby zainteresowane podmioty gospodarcze na teren regionu, a korzyści z tego byłyby obopólne. Musi być bowiem jakieś spoiwo, które pozwoli łączyć poszczególne podmioty i umożliwi im na przykład prowadzenie wspólnej polityki inwestycyjnej.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Myślę, że bardzo ważna jest dla posłów stała informacja o samorządowych inicjatywach. Może korzystne byłoby zobowiązanie poszczególnych posłów do przekazywania nam informacji, które byłyby koordynowane z pracami prowadzonymi w parlamencie.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Przechodzę teraz do następnego problemu jakim jest bezrobocie na wsi. Nawet w moim zamożnym regionie, jakim jest województwo leszczyńskie, bezrobocie staje się faktem, wiele rodzin żyje w złych warunkach.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Myślę, że państwo w trudnym okresie przemian powinno pójść na pewne ułatwienia adresowane do mieszkańców wsi. Mamy już poza sobą trudne doświadczenie jakim było zlikwidowanie Państwowych Gospodarstw Rolnych. panowała powszechna opinia, że PGR są złem. Teraz wiemy już, że były takie, które przynosiły deficyt, ale również i takie, które przynosiły zyski. Wszystko jednak przekreśliliśmy jednym pociągnięciem.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Od rozwiązania Państwowych Gospodarstw Rolnych minęło już sporo czasu a sprawa ciągle jeszcze nie została zakończona. Szuka się dopiero teraz dróg wyjścia, padają na przykład propozycje, aby w miejscu PGR zorganizować spółdzielnie. Musimy obecnie baczyć, aby popełniony wobec Państwowych Gospodarstw Rolnych błąd nie został powielony.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Turystyka realizowana przez mieszkańców atrakcyjnych regionów powinna doczekać się odpowiednich uregulowań prawnych. Powinien np. zostać ustalony limit powierzchni wynajmowanej na cele turystyczne, którego przekroczenie dopiero zaowocowałoby opodatkowaniem. Przy takim ustaleniu ci ludzie, którzy po utracie pracy w przemyśle powrócili do rodzinnych wsi, będą mieć szanse spróbować żyć z usług turystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławKracik">Pierwsza uwaga, jaka nasuwa mi się po kilku godzinach obrad, dotyczy zbyt wysokiego poziomu ogólności, na którym prowadzona jest dysputa poświęcona polityce regionalnej. Uważam, że mija się z celem mówienie o polityce regionalnej bez fotograficznego wręcz obrazu obecnej regionalnej rzeczywistości i bez ścisłego sprecyzowania tych pojęć, którymi się posługujemy przy wymianie poglądów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławKracik">Trwają i będą trwały spory o to czym jest region. Może on być opisywany różnymi atrybutami. Zgadzam się z tezą, że różnorodnością regionu jest siła, bogactwo i zwiększone szanse przetrwania. Tę prawdę zna w woj. nowosądeckim każdy gazda, który hoduje kilka owiec, sieje trochę żyta i nieco owsa i nawet w razie nieurodzaju jakoś przezimuje.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#StanisławKracik">Mam jednakże zasadnicze pytanie, kto w skali kraju jest odpowiedzialny za określenie wytycznych polityki regionalnej. Wiem, że w Ministerstwie Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa jest jeszcze drugi pion zajmujący się z nazwy gospodarką przestrzenną. Są piękne profesorskie opracowania na temat zagospodarowania, zdefiniowania i właściwości przestrzeni itd., ale są to prace teoretyczne, z których w tej chwili niewiele wynika. Jeżeli nie zostanie precyzyjnie określone, kto za tę politykę odpowiada będziemy mieli wynikową politykę różnych centrów, a wojewodowie traktowani jak uzurpatorzy, mimo wszystko, będą realizowali regionalną politykę, gdyż mają poczucie odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#StanisławKracik">Województwa są takie, jakie są i na nic się nie zda uciekanie do uwarunkowań historycznych, gdyż dla współczesnych niewiele z nich wynika.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#StanisławKracik">W latach poprzednich logika administracyjnego podziału kraju nie była podporządkowana tym kryteriom, które dałoby się przełożyć na spójny efekt gospodarczy i społeczny w ujęciu zarówno ekonomicznym, jak i socjologicznym.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#StanisławKracik">Jeżeli nie zostanie precyzyjnie określone, czy programy rozwoju mają mieć charakter w jakiejś mierze hierarchiczny, czy też wyłącznie autonomiczny, to trzeba zapytać, czy z tych pomieszanych elementów uda się ułożyć jakikolwiek czytelny obraz. Wydaje mi się, że możliwości wojewodów są poważnie ograniczone. Przytoczę tutaj przykład programu „Zielone płuca Polski”, traktowanego jako element polityki regionalnej. Przy założeniu, że inicjatywa ta objęła już jedną czwartą terytorium kraju, z góry możemy powiedzieć, że tym samym 9 wojewodów skazało się na klęskę. Nie ma bowiem takich możliwości, aby odpowiednio przesunąć środki finansowe i z części Polski uczynić ekologiczne eldorado, choć przyznam, że postulaty w tym zakresie zostały sformułowane całkiem sensownie. Z tego przykładu należy wyciągnąć stosowne wnioski.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#StanisławKracik">Musimy sobie zdawać sprawę, że bez sprecyzowania wstępnych założeń, których przyjęcie powinno być przedmiotem demokratycznej debaty i uzgodnień, po to jest Sejm i Komisja Samorządu Terytorialnego, wysiłki wojewodów, gmin i wielkich miast, nie zaowocują skomponowaniem spójnej całości.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#StanisławKracik">Poznań bez wątpienia stał się centrum handlowym, ale jest to raczej wynik korzystnego zbiegu okoliczności, niż rozmyślnego, planowanego działania. Odnoszę wrażenie, iż nie panuje się nad procesami zachodzącymi w dziedzinie polityki regionalnej. Obecne działania nazwałbym raczej rejestracją faktów już istniejących, a skoro tak, to nie możemy mówić, że funkcjonuje i jest realizowana jakaś polityka regionalna.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#StanisławKracik">Na pytanie, jak ta polityka powinna być realizowana, odpowiedziałbym, że przede wszystkim musi być ustalony logiczny ciąg, na który składałyby się: kraj, region, województwo, metropolia i gmina. Nie twierdzę, że jest to kolejność ułożona w sposób właściwy, ba - nawet przypuszczam, że nie znamy odpowiedzi na pytanie, jak ta kolejność w istocie powinna wyglądać.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#StanisławKracik">Jeżeli jednak będziemy mówili o możliwych modelach bez nakładania na nie pieniędzy, będzie to działanie bezprzedmiotowe.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#StanisławKracik">Chciałbym znajdować się, jako burmistrz gminy w takiej sytuacji, w której widziałbym co planuje się w moim otoczeniu. Wówczas miałbym świadomość, iż w moich działaniach powinienem pamiętać o tym, że jestem elementem większej sensownej całości. Nie tak dawno dowiedziałem się, którędy ma przebiegać autostrada nr 4, która zostanie zbudowana dopiero w przyszłości. Jest to jedyna informacja, która łączy mnie z państwem i wojewodą w dziedzinie planowania regionalnego. Innymi informacjami nie dysponuję. Jeżeli na przykład wiedziałbym, że dostanę sensownie zaprojektowaną obwodnicę wokół miasta za to, że wypuszczę jakiegoś inwestora poza gminę na teren, na którym są problemy z komunikacją i bezrobociem, to być może poszedłbym z moją radą na taki układ. Skoro jednak wiadomości na temat planowania regionalnego praktycznie są żadne, każdy działa na własną rękę, nie widząc całości regionalnych problemów i skrobie dla siebie przysłowiową rzepkę.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#StanisławKracik">Odmalowałem obraz, jaki rysuje się na terenie niezłym, bo położonym wokół Krakowa. Muszę powiedzieć, że obecny tutaj prezes Unii Metropolii Polskich od lat już pracuje nad koncepcją zespołu metropolitarnego, ale przyznam też, że do tej pory niczego nie udało się nam osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#StanisławKracik">Stało się tak dlatego, że do tej pory nikt nie odpowiedział na zasadnicze pytanie, na jakiej drodze doprowadzić do samoograniczenia władztwa gmin w uchwalaniu planu zagospodarowania przestrzennego. Osobiście mogę się podjąć przekonania moich radnych do podporządkowania naszej polityki racjonalnym realiom zewnętrzny. Jednak, aby tak się stało, muszą te realia poznać i powziąć przekonanie, iż są to realia racjonalne. W żadnym innym przypadku nie zrealizujemy z należnego nam ustawowo władztwa i nie zrezygnuje z niego też żadna inna gmina.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#StanisławKracik">Myślę, że wszystko, co będzie zmierzało do przerwania tego błędnego koła będzie miało znamiona działania pozytywnego i potrzebnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Nie będą się już koncentrował na metropoliach, natomiast odniosę się do ogólnego hasła dotyczącego roli samorządów w polityce regionalnej, gdyż hasło to przyświeca dzisiejszym obradom Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">W istocie rola samorządów w tym względzie jest tak znaczna, że bez dokończenia reformy samorządu terytorialnego i bez utworzenia powiatów w zasadzie polityki tej nie będzie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">Chcę w tym kontekście odnieść się do kwestii finansowych. Jeżeli z materiału opracowanego przez Centralny Urząd Planowania wynika, że trzeba szybko skończyć reformę samorządu terytorialnego i administracji publicznej, to należy też powiedzieć, że coraz mniejsze pieniądze na politykę komunalną są pieniędzmi wojewodów, ale nie będącymi bezpośrednio w dyspozycji tychże wojewodów. Są też pieniądze z subwencji ogólnej, która od roku 1991 zmalała aż trzykrotnie. To są w zasadzie całe finanse samorządów, które należy odnieść do obrazu finansowego państwa.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli środki finansowe samorządów odniesiemy do całego krajowego produktu brutto, to wówczas się okaże, że pieniądze, które były w gestii samorządów przepłynęły w stronę budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WłodzimierzTomaszewski">Samorząd w dziedzinie poziomu dochodów pozostaje na tym samym pułapie (w relacji do produktu krajowego brutto), podczas gdy budżet państwa osiągnął czteroprocentowy wzrost.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#WłodzimierzTomaszewski">Została zatem naruszona podstawowa zasada nietykalności środków własnych samorządów.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jest to działanie antyreformatorskie, wobec czego będzie następowało ciągłe samoblokowanie działań samorządów.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#WłodzimierzTomaszewski">Maleją też kwoty dysponowane na restrukturyzację i na inwestycje infrastrukturalne realizowane w ramach robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#WłodzimierzTomaszewski">Pani minister H. Wasilewska wspomniała o restrukturyzacji regionu łódzkiego. Program bardzo obszerny i powszechnie chwalony, zakładał wydatkowanie na procesy restrukturyzacyjne około 11 bln zł. Jednak zaraz po starcie tego programu okazało się, że w budżecie państwa przewidziano na ten cel 2 bln zł. W tak uszczuplonej postaci środki te w niewielkim zakresie wpłynęły do regionu łódzkiego. Cały czas mamy do czynienia ze swojego rodzaju „rozpływaniem się” pieniędzy, co jest skutkiem niedokończenia reformy.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#WłodzimierzTomaszewski">Wobec tego apeluję do Komisji Samorządu Terytorialnego, debatującej nad polityką regionalną, aby ostatecznie potwierdziła, że doprowadzenie do końca reformy administracji publicznej oraz reformy samorządowej, jest warunkiem prowadzenia efektywnej polityki regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PiotrPankanin">Mam wrażenie, że im dłużej rozmawiamy na temat polityki regionalnej państwa, tym jesteśmy dalsi od ostatecznego zdefiniowania problemu. Bez określenia stosunku, nie tylko rządu, ale i parlamentu, do dalszego ciągu reformy administracyjnej państwa obracamy się praktycznie wokół czegoś dalece nieokreślonego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PiotrPankanin">Przedstawiciel Związku Gmin Uzdrowiskowych, P. Iwański zapytał, czy politykę regionalną mogą realizować regiony położone od siebie w znacznym oddaleniu. Stwierdziłem wówczas, że nie bardzo wiemy o czym mówimy, nie dlatego aby nie podobał mi się pomysł takiego realizowania polityki regionalnej, ale chodzi mi o to, że pod pojęcie polityki regionalnej podkładamy coraz to inne sprawy.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PiotrPankanin">Z tego też względu uważam, że dyskutować możemy nad pojęciami ściśle zdefiniowanymi.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PiotrPankanin">Realizacja polityki regionalnej państwa może być tworzona na różnych etapach, może się to rozgrywać na etapie powiatu, czego najlepszym przykładem jest inicjatywa nowosądecka, może też być realizowana w ramach województwa, a nawet w ramach terytorialnej formacji przewyższającej województwo, mam tu na myśli inicjatywę Dolnej Wisły. To też jest polityka regionalna.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PiotrPankanin">Powtarzam zatem, że nie bardzo wiemy o czym mówimy, używając pojęcia „polityka regionalna”, gdyż staje się ono coraz pojemniejsze.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PiotrPankanin">Poseł K. Janik potwierdził wolę koalicji, aby reforma powiatowa wprowadzona została ostatecznie z dniem 1 stycznia 1997 roku, kończą się też prace nad ustawą powiatową. Wobec tego chciałbym wiedzieć jak się ma polityka regionalna do wprowadzenia powiatów. Gdy powiaty staną się faktem, ruszy lawina zdarzeń dotyczących między innymi natychmiastowej rewizji III stopnia samorządu, czy w przypadku województw administracji mieszanej. Tam też będą realizowane elementy polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PiotrPankanin">Chciałbym się dowiedzieć, czy jest jakieś sprzężenie myślenia o regionach, z myśleniem o reformie administracji publicznej.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PiotrPankanin">Chciałbym prosić także o wyjaśnienie, jak się kształtują przedstawione zagadnienia w kontekście pomysłu przedstawionego nam przez panią minister H. Wasilewską.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę, aby pani minister H. Wasilewska ustosunkowała się do przedstawionych problemów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#HalinaWasilewska">Uważam, iż zdefiniowanie pojęcia polityki regionalnej nie jest sprawą prostą. Polityka regionalna uwikłana jest bowiem w trzy zależności, czy raczej w trzy problemy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#HalinaWasilewska">Pierwszy z nich polega na tym - co słusznie podkreślali mówcy - że wówczas, gdy przed dwudziestu laty przeprowadzono nowy podział administracyjny kraju, nie uwzględniono faktu, iż powstają granice pomiędzy regionami mającymi wspólne dziedzictwo kulturowe i gospodarcze oraz wszelkiego rodzaju powiązania innego typu.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#HalinaWasilewska">Ówczesny podział administracyjny nałożony został na żywy organizm, który już miał wykształcone pewne zależności.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#HalinaWasilewska">Historia procesów, które należy uwzględnić w polityce regionalnej, ale także w polityce makro, sięga daleko głębiej niż 21 lat wstecz. Centralny Urząd Planowania przedłożył Sejmowi raport, którego część dotyczy ilustracji statystycznego zróżnicowania pewnych procesów regionalnych pomiędzy 1990 a 1994 rokiem.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#HalinaWasilewska">W tej części raportu, po uważnym prześledzeniu danych, wyłoni się prawda, że zjawisko demograficzne, zdrowotne i oświatowe, układają się ciągle jeszcze w sposób przypominający granice zaborów. Podobnie jest w przypadku granic gmin. Sytuacja sprzed ponad 70 lat wciąż jeszcze jest obecna w układzie pewnych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#HalinaWasilewska">Nałożenie siatki podziału administracyjnego, obojętne czy będzie to siatka administracyjna czy samorządowa, nie spowoduje z dnia na dzień gwałtownej zmiany sytuacji. Siatka ta będzie się musiała wtopić w istniejącą rzeczywistość, albo też próba jej wpisania będzie powodowała zmiany istniejącej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#HalinaWasilewska">Mówię to dlatego, gdyż panuje powszechna wiara, że uda się nam uleczyć rzeczywistość rozwiązaniami administracyjnymi i prawnymi. Natomiast dłuższe obserwacje pewnych zjawisk wskazują, że rzeczywistość jest silniejsza od wszelkich praw i kształtuje sobie własne drogi.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#HalinaWasilewska">Padały pytania o to, jak powstał dokument zatytułowany „Zasady polityki regionalnej państwa”. Centralny Urząd Planowania prowadził obserwacje regionalnego zróżnicowania zjawisk w Polsce w takim układzie, jaki jest możliwy z punktu widzenia ich statystycznej aprecjacji, a statystyczna aprecjacja przywiązana jest do siatki administracyjnej. Zatem to, co możemy obserwować, obserwujemy bądź w układzie gmin, bądź województw, lub łącznie w odniesieniu do gmin i województw.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#HalinaWasilewska">Możemy przeprowadzić sumowanie istniejących jednostek terytorialnych. Inne sumowanie, przeprowadzone w poprzek tych jednostek, jest niemożliwe z punktu widzenia posiadanej bazy informacyjnej.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#HalinaWasilewska">Podkreślam to, dlatego że czasami lokalne inicjatywy są tak ułomne, iż statystycznie, z centralnego punktu widzenia, są nie do końca wymierne, albo też nie można ich wyodrębnić, gdyż w takim układzie nie znamy niektórych ich wielkości.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#HalinaWasilewska">Wiedząc o tym, przy prowadzeniu obserwacji dostrzegaliśmy, że w układzie gospodarczym, który istniał, zachodzą pewne zjawiska, będące dla reformy zjawiskami niekorzystnymi z tego względu, że powodują nieefektywność gospodarki lub nadmierne napięcia społeczne.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#HalinaWasilewska">Stąd też nasza pierwsza propozycja, którą należy wnieść pod obrady wszystkich wysokich gremiów była taka, iż należy przede wszystkim zająć się tymi sytuacjami, w których występuje szczególna kumulacja problemów, które możemy uznać za negatywne lub gospodarczo niekorzystne.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#HalinaWasilewska">Najbardziej niekorzystnym zjawiskiem społecznym było bezrobocie, stąd zrodziło się pierwsze kryterium, w myśl którego przede wszystkim należy poświęcić uwagę rejonom szczególnie zagrożonym wysokim bezrobociem. Przy dokładnej analizie tego kryterium, polegającej na zastanowieniu się, jak można pomóc tym regionom, okazało się, że mamy kilka następnych kryteriów, układających się w pewną mapę. To jest przede wszystkim owa monogamiczność i potrzeba restrukturyzacji, ponieważ mamy stare przemysły. Stąd powstały regiony wałbrzyski i łódzki.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#HalinaWasilewska">Okazało się również, że są małe regiony, bardzo trudne z punktu widzenia polityki. Są to tak zwane regiony jedynych fabryk. Do nich należy szczególnie nagłośniony przypadek Mielca. Przy dokładnym rozpoznaniu terenowym, okazało się, że są miasta egzystujące w oparciu o działalność jednego typu. Chodzi przede wszystkim o niewielkie ośrodki miejskie borykające się ze straszliwymi problemami ekonomicznymi. Szukamy możliwości znalezienia dla tych miast pewnych specyficznych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#HalinaWasilewska">Padały tu uwagi na temat postpegeerowskiego rolnictwa i na temat społecznych skutków zlikwidowania Państwowych Gospodarstw Rolnych. Posłowie mówili sporo o specyfice woj. nowosądeckiego, gdzie żyje obecnie bardzo znaczna liczba osób, które z przemysłu powróciły do rolnictwa. Zjawisko to parlamentarzyści podnoszą jako charakterystyczną cechę tego województwa. Muszę zatem powiedzieć, że te powroty nie są typowe wyłącznie dla Ziemi Sądeckiej, gdyż podobnie dzieje się w innych częściach Polski.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#HalinaWasilewska">W województwie katowickim na przykład zaobserwowaliśmy zjawisko emigrowania bezrobotnych do rodzinnych stron, przede wszystkim na Białostocczyznę oraz na teren innych województw północnych.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#HalinaWasilewska">Natomiast nieco odmienna sytuacja ekonomiczna funkcjonowała na Ziemi Sądeckiej, gdyż z tych rejonów ludzie tradycyjnie dojeżdżali do pracy poza rolnictwem, mieszkając cały czas w rodzinnym regionie.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#HalinaWasilewska">Trzeba powiedzieć przede wszystkim, że do tej pory nie ma ukształtowanej odpowiedniej siatki administracyjnej, która byłaby odpowiedzialna za politykę regionalną. Jest to problem, jak to wynikało między innymi również z wypowiedzi posłów, szczególnie istotny w dobie obecnych przemian, a z czego Centralny Urząd Planowania doskonale zdaje sobie sprawę.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#HalinaWasilewska">Jednak już teraz powinna powstać informacja z prawdziwego zdarzenia, obejmująca opracowania, analizy i różnego typu materiały mogące służyć pomocą tym wszystkim, którzy chcą lokalnie podjąć swoje działania tak, aby wpisać się w ogólny program makroekonomiczny. Jak to już zaznaczyłem, w chwili obecnej należałoby się zająć przede wszystkim zaprezentowanymi tu sytuacjami. Taka jest propozycja CUP, zresztą nie jedyna.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#HalinaWasilewska">Na przełomie maja i czerwca odbyliśmy rundę spotkań na temat koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju, będącej wspólnym tworem myślenia o polityce regionalnej i o polityce makroekonomicznej, wykazującej jak sobie wyobrażamy ten problem w perspektywie 20–30 lat.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#HalinaWasilewska">Spotkania te odbywały się w miastach, w których mają swoje siedziby niewielkie, bo liczące po 8–10 osób, tzw. biura planowania regionalnego Cerntralnego Urzędu Planowania. Biur takich na terenie kraju jest obecnie 9, w tym roku przybyło jedno w Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#HalinaWasilewska">Na spotkania te, które były organizowane przez biura wespół z wojewodami, zapraszaliśmy również posłów i senatorów, a także przedstawicieli samorządów. Chcieliśmy bowiem w ten sposób mieć pole dla ogólnonarodowej dyskusji nad przyszłym kształtem przestrzeni. Muszę jednak powiedzieć, że spotkania te nie wywołały zbyt wielkiego odzewu wśród samorządowców. Poprosiliśmy też, aby wszyscy zainteresowani tą problematyką pisali do nas. Tutaj powiodło nam się nieco lepiej i otrzymaliśmy sporo pisemnych propozycji rozwiązań sporządzonych przez samorządy. Jednak jak już zaznaczyłem, spotkania te miały na celu próbę wariantowego spojrzenia na przestrzenne zagospodarowania kraju w kilkudziesięcioletniej perspektywie.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#HalinaWasilewska">Pora jednak wrócić do spraw dnia dzisiejszego. Zaznaczyłam, że dysponujemy zbyt szczupłymi środkami finansowymi w stosunku do już zidentyfikowanych potrzeb. W takiej sytuacji bardzo ważna jest kwestia oceny, na co posiadane środki zadysponować.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#HalinaWasilewska">Zabierający dzisiaj głos stwierdzili, że środki gmin ulegają zmniejszeniu, podczas gdy dochody budżetu państwa wzrastają. Otóż chciałam zwrócić uwagę, że w stosunku do produktu krajowego brutto dochody budżetu państwa wzrastają około 1%. Zatem udział dochodów budżetu państwa jest dość stały.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#HalinaWasilewska">Budżet państwa ma do zapłacenia coś, czego nie płacą budżety gmin, a co dramatycznie wzrasta. Tą powinnością finansową jest obsługa długu krajowego i zagranicznego. W momencie, gdy mienie komunalne było przekazywane samorządom, nie zostało przekazane łącznie z obowiązkiem zadłużenia krajowego i zagranicznego, jakie na nim ciążyło. Obsługę tę przejął na siebie skarb państwa i tenże skarb państwa zobowiązania te musi w chwili obecnej spłacać. Obsługa zadłużenia pochłania jedną piątą część wpływów budżetowych. Wobec tego tylko cztery piąte części budżet państwa dzieli na swoje cele.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#HalinaWasilewska">Faktycznie jest tak, że relacja pomiędzy budżetem państwa, a budżetami gmin kształtuje się na niekorzyść tych drugich. Jednak liczymy tylko to, co przepływa przez budżet w postaci zebranych podatków i nadzielonych środków. Gdybyśmy jednak rachunek ten poszerzyli i dodali do niego niepobrane, podarowane elementy dochodu budżetu państwa, to okazałoby się, że proporcje te byłyby odmienne.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#HalinaWasilewska">Pozostaje jeszcze jeden problem, bardzo dotkliwy z punktu widzenia polityki gospodarczej kraju, a jest nim relacja pomiędzy polityką gospodarczą, najczęściej restrukturyzacyjną, a dochodami, które są najczęściej dochodami własnymi gmin.</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#HalinaWasilewska">Na ten temat toczą się bardzo trudne i skomplikowane dyskusje. Niedawno w Warszawie odbyła się dyskusja, w której uczestniczyli najwięksi przedsiębiorcy państwowi i prywatni. Wśród tych przedsiębiorców obecny był dyrektor „Siarkopolu”, który powiedział, że skoro powinien zapłacić gminie, to co jej się należy w ramach podatku od nieruchomości, to ów podatek stanowiłby kwotę wynoszącą dwukrotność budżetu tej gminy.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#HalinaWasilewska">Konstatacja ta wywołała głębokie zdumienie dyrektora „Siarkopolu” wobec takiej konieczności.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#HalinaWasilewska">Ustawa o restrukturyzacji pozwoliła na rozłożenie zadłużeń wielkich przedsiębiorstw, zobowiązała skarb państwa do umorzenia należności, w sytuacji gdy inni wierzyciele uczynią to samo.</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#HalinaWasilewska">Gmina, w której istnieje potentat przemysłowy jest zainteresowana jego dalszym funkcjonowaniem, gdyż dzięki niemu, terenowi znajdującemu się w obszarze działania tegoż przedsiębiorstwa nie zagraża bezrobocie. Wobec tego gmina pójdzie na różnego rodzaju ustępstwa.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#HalinaWasilewska">W takiej sytuacji ten sam potentat jest później głęboko zdumiony, iż żąda się od niego zwrotu zaległego podatku.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#HalinaWasilewska">Są to sprawy, których do końca nasze prawodawstwo nie rozwikłało.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#HalinaWasilewska">Gdybyśmy chcieli prowadzić politykę regionalną, politykę zamówień publicznych, politykę inwestycyjną, w sposób bardziej uporządkowany niż miało to miejsce w pierwszym okresie transformacji, to konieczne jest przejście na długofalowe projektowanie budżetowe.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#HalinaWasilewska">Chodzi zarówno o budżet państwa, jak i o budżety gmin. Ustawa o prawie budżetowym w chwili obecnej nie jest jeszcze do tego dostosowana. W centrum trwają prace nad tym, aby można było przejść na długofalowe projektowanie budżetowe. Takie właśnie projektowanie pozwoli na rozwiązanie tych problemów, o których dzisiaj rozmawiamy.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#HalinaWasilewska">Przede wszystkim musi być podmiot. Może to być agencja publiczna będąca w gestii wojewody, albo też agencja publiczna powołana przez skarb państwa do realizacji polityki gospodarczo-społecznej na danym terenie, gdyż to właśnie w istocie jest polityką regionalną. Jeżeli takie agencje będą funkcjonować uzyskają wiarygodność w stosunku do swoich partnerów, gdyż będą znane środki, którymi mogą dysponować.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#HalinaWasilewska">W ramach rządu prowadzone są próby poszukiwania odpowiednich rozwiązań kompromisowych, w sytuacji gdy wszyscy mamy różne potrzeby, wymagające przede wszystkim rozstrzygnięć finansowych. Natomiast bardzo trudne są kryteria o charakterze obiektywnym lub quasiobiektywnym, które pozwoliłyby pieniądze dzielić tak, aby w wyniku tego podziału uzyskać kompromis.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#HalinaWasilewska">Staramy się wypracować rozwiązania w tym względzie. Na razie rząd wyznaczył trzy priorytety. Są nimi m.in : walka z bezrobociem, restrukturyzacja regionów wymagających restrukturyzacji, przy czym w grę wchodzą zarówno regiony przemysłowe, jak i regiony rolnicze, wymagające przebudowy.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#HalinaWasilewska">Kolejnym, choć może nie nazwanym wyraźnie priorytetem, jest ekologia. Wymienione tutaj problemy, są problemami, z którymi rząd jest w tej chwili w stanie uporać się, lub choćby walczyć w sposób przynoszący efekty.</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#HalinaWasilewska">Padały także pytania, kto w Polsce odpowiedzialny jest za politykę regionalną. Otóż niedawno powstał podkomitet do spraw polityki regionalnej i zagospodarowania przestrzennego wsi, kierowany przez wicepremiera R. Jagielińskiego. Podkomitet ten ma uświadomić wszystkim, że regionalne aspekty polityki są sprawą równie ważną, jak makroekonomiczne zasady tej polityki.</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#HalinaWasilewska">Nie jest tajemnicą, że pierwsze cztery lata transformacji poświęcone były głównie problemom makroekonomicznym. Dopiero teraz, gdy sprawy makroekonomiczne wydają się być w jakiś sposób rozwinięte, zaczynamy mówić o innych problemach, w tym przede wszystkim o polityce regionalnej.</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#HalinaWasilewska">Przez ten czas, w którym inni nie byli czynni w tej materii, bez prawa do podejmowania jakichkolwiek decyzji, zawsze odpowiedzialny za tę problematykę był Centralny Urząd Planowania, CUP prowadził natomiast obserwację zachodzących procesów i formułował propozycje.</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#HalinaWasilewska">Stąd nasze stałe kontakty i zainteresowanie problematyką polityki regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PiotrBuczkowski">Sumując nasze dzisiejsze obrady muszę powiedzieć, że nikt nie kwestionuje trudnej sytuacji budżetu państwa i że Komisja Samorządu Terytorialnego będzie musiała pracować nad niejednym skomplikowanym problemem, jakie niesie realizacja polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PiotrBuczkowski">Zamykam pierwszy dzień posiedzenia wyjazdowego, dziękuję za udział i czynne uczestnictwo wszystkim obecnym.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PiotrBuczkowski">Drugi dzień obrad - Krynica.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PiotrBuczkowski">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele Stowarzyszeń Gmin Uzdrowiskowych, samorządu terytorialnego oraz administracji państwowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzSas">Spotykamy się na posiedzeniu w Krynicy Zdroju, aby na miejscu zapoznać się z problematyką, jaką niesie funkcjonowanie gmin uzdrowiskowych w obecnych ramach prawnych i aktualnych uwarunkowaniach ekonomicznych. Proponuję, aby kilka słów tytułem wprowadzenia powiedział burmistrz Krynicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanGolba">Dobrze stało się, iż posłowie sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego naocznie będą mogli przekonać się, jak wygląda i funkcjonuje uzdrowisko, mające za sobą 200-letnią tradycję. Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się przedyskutować najistotniejsze problemy, z jakimi spotykamy się na co dzień i którym musimy stawiać czoła. Sprawy te szczegółowo zaprezentuję w trakcie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PiotrBuczkowski">Otwieram drugi dzień wyjazdowego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego. Dzisiejsze nasze obrady poświęcone były przede wszystkim dyskusji nad projektem ustawy o gminach uzdrowiskowych. Projekt ten ma już swoją historię, bowiem już 5 lat minęło od uchwalenia ustawy o samorządzie terytorialnym, w której znajduje się zapis, iż w drodze odrębnej regulacji określi się zasady funkcjonowania i finansowania gmin uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PiotrBuczkowski">Prace nad projektem ustawy o gminach środowiskowych podjęliśmy już dość dawno. Poseł Zbigniew Janowski jest w tym względzie osobą najbardziej zaangażowaną. Zespół, który zajmował się projektem już opracował pewne założenia. W dalszych pracach nad przygotowaniem kolejnego projektu liczymy na Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych, mamy nadzieję, że przygotuje ono projekt, nad którym będziemy mogli rozpocząć prace.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PiotrBuczkowski">Merytoryczne aspekty tej sprawy przedstawi poseł Z. Janowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewJanowski">Poseł P. Buczkowski przypomniał, że prace nad ustawą o gminach uzdrowiskowych trwają 5 lat. Wypada mieć nadzieję, że już za kilka miesięcy Sejm uchwali tę ustawę. W ubiegłej kadencji ustawą tą zajmowały się Komisje sejmowa i senacka, podobnie jak w kadencji bieżącej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewJanowski">Ostatecznie na jednym z posiedzeń Komisji Samorządu Terytorialnego podjęliśmy decyzję, że będzie to projekt komisyjny. W tym celu powołano zespół, któremu przewodniczę. W skład tego zespołu wchodzą przedstawiciele wszystkich opcji parlamentarnych, funkcjonujących w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ZbigniewJanowski">Mieliśmy do dyspozycji dwa projekty. Jeden z nich był nieoficjalnym projektem tzw. prawa uzdrowiskowego autorstwa specjalistów z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz nasz projekt, który został przygotowany przez Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ZbigniewJanowski">Na posiedzeniu podkomisji jednak ostatecznie podjęliśmy decyzję, iż korzystać będziemy tylko z projektu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych, ponieważ resort zdrowia oficjalnie nie wyraził zgody na to, aby niektóre zapisy proponowane w projekcie ministerialnym można było wykorzystać w pracy nad ustawą.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ZbigniewJanowski">Pomimo tego, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wielokrotnie zapewniało naszą Komisję, iż przedstawi własny projekt, do chwili obecnej nie otrzymaliśmy go. O ile mi wiadomo, prace nad tym projektem trwają nadal.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#ZbigniewJanowski">Najlepiej byłoby, gdyby obydwa projekty zostały przygotowane w tym samym czasie, jednak wobec tego, że termin przygotowania projektu przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie zostały dotrzymane, Komisja postanowiła nie czekać dłużej na dokument awizowany przez ministerstwo i podjąć prace nad ustawą. Jeżeli natomiast w późniejszym terminie rząd przedstawi własny projekt, wówczas będziemy również pracować i nad nim.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#ZbigniewJanowski">W trakcie swoich prac podkomisja zadała sobie pytanie, kto powinien zarządzać uzdrowiskiem. Były różne propozycje w tym względzie. Rozpatrywano możliwość zarządzania uzdrowiskiem przez lekarza naczelnego, komisję uzdrowiskową, a także przez radę i zarząd gminy, na terenie której położone jest uzdrowisko.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#ZbigniewJanowski">Pochodnymi od tego zasadniczego pytania były kolejne: kto będzie powoływał naczelnego lekarza i jakie powinien mieć on kompetencje.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#ZbigniewJanowski">Podkomisja przygotowała tezy „Kierunki ustawowe”, natomiast formę prawną projektowi ustawy nadadzą fachowcy. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Gmin Uzdrowiskowych zleciliśmy prawne opracowanie ustawy. Wszystko wskazuje na to, że projekt ustawy w końcu września zostanie ukończony i przedstawiony do dyspozycji Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#ZbigniewJanowski">Ostatecznie, po dyskusjach, podkomisja uznała, że decyzja o utworzeniu uzdrowiska powinna być podejmowana nie przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, ale przez Radę Ministrów na wniosek kilku stron.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#ZbigniewJanowski">Może to robić samoczynnie Rada Ministrów, może to się stać na wniosek ministra zdrowia, może też wnosić o to zarząd gminy bądź też osoba, która dysponuje terenem uzdrowiskowym.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#ZbigniewJanowski">Ponieważ o utworzeniu uzdrowiska ma decydować Rada Ministrów zrodził się kolejny problem, do kogo należy się zwracać w razie wydania decyzji negatywnej. Czy może to rozpatrywać Naczelny Sąd Administracyjny, czy też powinna być jakaś inna ścieżka odwoławcza, przysługująca zainteresowanym po wydaniu przez Radę Ministrów opinii negatywnej.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#ZbigniewJanowski">O rozstrzygnięcie tego problemu zwróciliśmy się do doświadczonych prawników.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#ZbigniewJanowski">Dyskutowaliśmy też nad sposobem minowania naczelnego lekarza uzdrowiskowego. Było w tym przypadku kilka propozycji. Między innymi padł wniosek, aby naczelnego lekarza uzdrowiska mianował minister zdrowia, w myśl innej propozycji miałaby to robić rada gminy. Padały też głosy, iż w zasadzie stanowisko naczelnego lekarza nie jest niezbędne w uzdrowisku.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#ZbigniewJanowski">Ostatecznie posłowie uznali, że funkcja naczelnego lekarza, jest mało demokratyczna, wobec czego powinna być powołana komisja uzdrowiskowa, w skład której m.in. będą wchodzili również lekarze. O tym czy zachowana zostanie funkcja naczelnego lekarza, zadecyduje statut danego uzdrowiska, może to być równie dobrze jakaś inna funkcja, gdyż nie jest ważna sama nazwa stanowiska, ale kompetencje osoby, która jest odpowiedzialna za część problemów wynikających z funkcjonowania uzdrowiska. Przyznam, że kwestii tej nie rozpatrywaliśmy w sposób szczegółowy.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#ZbigniewJanowski">Posłowie dyskutowali też nad tym, jakie kompetencje powinna otrzymać komisja uzdrowiskowa. Ostatecznie uznaliśmy, iż powinna ona sprawować nadzór nad lecznictwem uzdrowiskowym, a także nad funduszem uzdrowiskowym. Informuję, że fundusz taki co prawda jeszcze nie funkcjonuje, ale w myśl propozycji ustawowych, zostanie powołany.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#ZbigniewJanowski">Komisja uzdrowiskowa powinna też podejmować inicjatywy, kształtować opinie i wydawać zalecenia we wszystkich sprawach dotyczących uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#ZbigniewJanowski">Do zadań i kompetencji komisji uzdrowiskowej należałoby uzgadnianie i konsultacja kolejnych statutów. Mówię o tym, gdyż pierwszy statut funkcjonować będzie jeszcze przez ukonstytuowaniem się rady uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#ZbigniewJanowski">Proponujemy także, aby komisja uzdrowiskowa miała prawo veta wobec decyzji administracji publicznej, zarówno na szczeblu gminy, jak i urzędu rejonowego. Prawo veta będzie przysługiwało wówczas, gdy podejmowane decyzje godziłyby w charakter uzdrowiskowy danej miejscowości. Sporne kwestie w tym względzie, w trybie odwoławczym, będzie rozstrzygał wojewoda bądź też minister zdrowia, zależnie od tego, jakie decyzje byłyby podjęte przez administrację.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#ZbigniewJanowski">Zastrzeżenia rady uzdrowiskowej może na przykład spowodować decyzje rada gminy, w myśl której na terenie uzdrowiska miałby powstać zakład zagrażający samemu uzdrowisku lub jego otulinie leśnej.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#ZbigniewJanowski">W tym kontekście zastanawialiśmy się, jakie kompetencje powinien mieć minister. Po dyskusjach doszliśmy do wniosku, że w ustawie kompetencje ministra powinny być zapisane konkretnie, szczegółowo, bez możliwości rozszerzania interpretacyjnego. Czy nam się uda przeprowadzić ten zamiar okaże się podczas dalszych dyskusji.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#ZbigniewJanowski">Między innymi do kompetencji ministra należy oddelegowanie swojego przedstawiciela do komisji uzdrowiskowej. Uważamy, że minister powinien mieć prawo wydawania zarządzeń, nazwanych przez nas w trybie roboczym, w ślad za tym projektem, z którego korzystaliśmy, tymczasowych, choć nie ma takiego pojęcia prawnego. Zarządzenia takie byłyby wydawane w wyjątkowych wypadkach. Mogą być bowiem nadzwyczajne sytuacje zagrożenia uzdrowiska, w którym minister powinien mieć prawo administracyjnej ingerencji. Minister powinien także mieć prawo do określenia zasad korzystania z leczenia uzdrowiskowego publicznego oraz do ustalania odpłatności za kurację przeprowadzaną w uzdrowisku. Statut uzdrowiska powinien być ogłaszany w Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#ZbigniewJanowski">Przyjęliśmy też ustalenia, że przepisy określają zasady kierowania na leczenie uzdrowiskowe, korzystania z tego leczenia oraz zasady odpłatności zostaną zapisane w odrębnym rozdziale ustawy ze szczególnym opisem sposobu realizacji tych zasad.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#ZbigniewJanowski">Wspomniałem już, że decyzję o powołaniu uzdrowiska, zgodnie z naszym projektem, podejmować ma Rada Ministrów na wniosek urzędu lub na wniosek gminy albo właściciela terenu o walorach uzdrowiskowych. Właściciel zatem występuje o przyznanie statusu uzdrowiska, natomiast gmina automatycznie staje się gminą uzdrowiskową.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#ZbigniewJanowski">Nie ma znaczenia, czy tylko część gminy uznana zostanie za uzdrowisko, czy też całość jej terenu. W obydwu przypadkach gmina staje się gminą uzdrowiskową.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#ZbigniewJanowski">Komisja uzdrowiskowa, o której też mówiłem w skrótowej formie, powinna składać się z przedstawicieli wszystkich zainteresowanych środowisk. W jej składzie powinien znaleźć się zatem przedstawiciel ministra, gminy, przedstawiciele z wszystkich zakładów leczniczych położonych na danym terenie; w jej składzie powinni się także znaleźć specjaliści ochrony środowiska, ochrony sanitarnej. W myśl założeń przedstawiciele poszczególnych środowisk powinni być tak dobrani, aby w pełni reprezentowali różnorakie interesy uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#ZbigniewJanowski">Przewodniczącego komisji uzdrowiskowej wybierałaby komisja, natomiast rada gminy zgłosi w ciągu 14 dni umotywowane veto wobec podjętej przez komisję decyzji.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#ZbigniewJanowski">Natomiast naszym zdaniem, urząd gminy nie powinien mieć prawa veta wobec uchwał podjętych przez komisję uzdrowiskową, komisja bowiem powinna mieć cechę organu samodzielnego, wykonującego swoje zadania z kompetencjami i powinna zachować autonomię tak, aby nie być zależną od administracji.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#ZbigniewJanowski">Przechodzę do trudnej kwestii finansowania gmin uzdrowiskowych. Planowane jest utworzenie funduszu uzdrowiskowego, który miałby charakter obligatoryjny. Na fundusz powinny się składać pieniądze z dochodów własnych gminy, a także dotacje z budżetu państwa. Byłyby to te sam środki, które kierowane są obecnie do uzdrowisk. Zwróciliśmy się do ministra zdrowia, aby przekazał nam statystycznie ujęte wydatki poniesione w ciągu ostatnich kilku lat na lecznictwo uzdrowiskowe. Dane są nam potrzebne po to, aby można było zagwarantować środki na dofinansowanie funduszu uzdrowiskowego. Zastanawialiśmy się, czy nadać funduszowi osobowość prawną, jednak po dyskusjach, doszliśmy do wniosku, że nie ma takiej konieczności. Uważamy, że fundusz powinien być wewnętrzną częścią budżetu gminy, uchwaloną przez gminę, a tylko zarządzaną przez radę uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#ZbigniewJanowski">Fundusz ma służyć podnoszeniu poziomu świadczeń leczniczych i rehabilitacyjnych, ma też umożliwić dbanie o uzdrowisko jako całość, a także o jego otulinę.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#ZbigniewJanowski">Pieniądze na fundusz powinny pochodzić z opłat lokalnych, z niektórych odpisów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#ZbigniewJanowski">Najwięcej kontrowersji wzbudziła propozycja skomunalizowania całego majątku Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska i FWP, padały liczne głosy, że wszystkie te instytucje powinny zostać skupione w jednym ręku. Ostatecznych rozstrzygnięć w tym względzie na razie brak.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#ZbigniewJanowski">Zastrzegamy, iż fundusz uzdrowiskowy nie będzie prowadził działalności gospodarczej, gdyż nie jest to instytucja nastawiona na uzyskiwanie zysku.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#ZbigniewJanowski">Są to w zasadzie wszystkie kierunkowe działania podkomisji, która przygotowała projekt ustawy o gminach uzdrowiskowych. Nad tymi propozycjami obecnie pracują specjaliści, którzy propozycjom mają nadać formułę prawną. Zdajemy sobie sprawę, że niektóre propozycje projektu ustawy mogą wzbudzić kontrowersje, o ostatecznym kształcie ustawy zadecyduje Komisja Samorządu Terytorialnego, czy też Sejm po pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#ZbigniewJanowski">Chcę przypomnieć, że jest to już drugie spotkanie w Krynicy poświęcone tej problematyce. Komisja Samorządu Terytorialnego w swoich pracach bierze pod uwagę doświadczenia gmin uzdrowiskowych. Mam nadzieję, że wspólnie z resortem zdrowia dojdziemy do porozumienia i że uda nam się przygotować taki projekt ustawy, który będzie sprzyjał zarówno potrzebom kuracjuszy, jak i interesom gmin.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PiotrBuczkowski">Prace nad ustawą o gminach uzdrowiskowych wynikają z potrzeby uwzględnienia pewnej specyfiki określonej kategorii gmin.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PiotrBuczkowski">Ustawa o samorządzie terytorialnym, jednakowo traktująca wszystkie gminy, nie jest dostosowana do tego, aby zapewnić należyte warunki funkcjonowania wyróżnionym gminom, które ze względu na warunki naturalne i walory lecznicze muszą być traktowane w odmienny sposób. Dodatkowe zadania wynikające ze specyfiki gmin uzdrowiskowych, pociągają za sobą ograniczenia w realizowaniu normalnego rozwoju wyróżnionych gmin.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PiotrBuczkowski">Gminy te z jednej strony muszą realizować wszystkie zadania własne, zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym, związane z obsługą mieszkańców, a z drugiej strony muszą wypełniać zadania o charakterze ogólnopaństwowym.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PiotrBuczkowski">Uważam, iż najwyższy czas, aby pomyśleć o kategoryzacji gmin. Myślę, że ustawa o gminach uzdrowiskowych zapoczątkuje ciąg dalszych prac, adresowanych do gmin, które z uwagi na warunki środowiskowe też spotykają się z ograniczeniami rozwojowymi. Ograniczenia te, to m.in. niemożność lokowania zakładów przemysłowych, czy też ograniczenie przyrostu liczby miejsc pracy. Są to zatem te działania, które w normalnych gminach mogą być realizowane bez przeszkód.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PiotrBuczkowski">Jest też w kraju wiele takich gmin, które położone są na terenie parków narodowych i krajobrazowych, gminy te, podobnie jak i gminy uzdrowiskowe, również mają zablokowane możliwości realizowania rozwoju.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PiotrBuczkowski">Zatem podkreślam raz jeszcze, że ustawa o gminach uzdrowiskowych jest pierwszym krokiem w kierunku dalszej kategoryzacji gmin.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PiotrBuczkowski">Kwestią najważniejszą w chwili obecnej jest znalezienie takiego sposobu finansowania gmin szczególnej kategorii, które by rekompensowało specyficzne położenie tych gmin oraz ich odrębne warunki naturalne.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PiotrBuczkowski">Poseł Z. Janowski mówił o konieczności utworzenia funduszu uzdrowiskowego. W tym przypadku musi być znaczne zaangażowanie budżetu, gdyż mamy do czynienia z realizowaniem zadań ogólnonarodowych, służącymi wszystkim obywatelom. Ochrona zdrowia jest jednym z najważniejszych zadań państwa. Zatem w ustawie oprócz spraw o randze ustrojowej, takich właśnie jak ochrona zdrowia, muszą się znaleźć także zapisy związane z finansowaniem gmin. Zapisy te powinny poszerzać dotychczasową ustawę o finansowaniu gmin w niezbędnym zakresie, w jakim będzie to potrzebne dla gmin uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PiotrBuczkowski">Są to moje refleksje, myślę, że podczas dyskusji padnie wiele interesujących wniosków z dotychczasowego funkcjonowania gmin uzdrowiskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewJanowski">Nie chcę, aby obecni odnieśli wrażenie, iż domagamy się dodatkowych pieniędzy na gminy uzdrowiskowe. Gminy poradzą sobie same pod warunkiem, że będą miały w tym względzie możliwości.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewJanowski">Zasadniczy spór pomiędzy nami a ministrem zdrowia polega na tym, że - naszym zdaniem - minister zdrowia powinien mieć ogólny nadzór nad lecznictwem uzdrowiskowym, powinien określać warunki tego lecznictwa oraz zadania, ale nie powinien bezpośrednio zarządzać przedsiębiorstwami, jakimi są uzdrowiska. Resort jest jednak odmiennego zdania i chce czuwać nad całością problematyki uzdrowiskowej.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#ZbigniewJanowski">Jasno powiedzieliśmy, że to właśnie Ministerstwo Zdrowia powinno określić, jaki teren powinno obejmować uzdrowisko, ile powinno się w nim znajdować szpitali oraz innych placówek leczniczo-rehabilitacyjnych i jakie profile leczenia powinny zostać ukształtowane. Te wszystkie zagadnienia chcielibyśmy wyłączyć z ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#ZbigniewJanowski">Ustawa, która nazywa się wstępnie prawo uzdrowiskowe, zawiera wszystkie wymienione elementy, a więc jest w niej mowa i o zarządzie nad uzdrowiskiem i o wszystkich kwestiach związanych z prowadzeniem przez uzdrowiska działalności leczniczej.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#ZbigniewJanowski">Naszym zdaniem, w takim akcie jak ustawa nie da się wszystkiego zapisać, a życie dyktuje coraz to nowe warunki funkcjonowania uzdrowisk. Mamy już np. prywatnych właścicieli.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#ZbigniewJanowski">Tworzy się swojego rodzaju państwo w państwie, gdyż Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jest właścicielem wielu obiektów uzdrowiskowych na terenie całej Polski. Tej formy nie da się w przyszłości utrzymać. Jest to moje odczucie, a nie całego zespołu posłów zajmujących się problematyką uzdrowiskową.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#ZbigniewJanowski">Powinny się odbywać przetargi, na których byłyby prezentowane poszczególne uzdrowiska, każdy powinien pokazać co ma do zaoferowania i za jaką cenę. Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#ZbigniewJanowski">Już przed pięcioma laty ustawodawca przewidział funkcjonowanie gmin o specyficznym charakterze. Jest i będzie wiele gmin różniących się od tych, które funkcjonują jako gminy przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#ZbigniewJanowski">Niedługo przygotowywana będzie ustawa o finansowaniu gmin, w której trzeba będzie zapisać specjalne warunki dla tych gmin, które nie mogą się rozwijać jako gminy przemysłowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanGolba">Chciałbym przedstawić funkcjonowanie gmin uzdrowiskowych w nieco szerszym tle. Dopiero bowiem szerszy kontekst pozwoli na wybór odpowiednich rozwiązań prawnych, rozwiązań zarówno ustrojowych i ekonomicznych, jak też zmianę pewnych ustaw, która jest niezbędna poza uchwaleniem ustawy o gminach uzdrowiskowych. Przed rokiem w tym samym miejscu dyskutowaliśmy nad tą samą problematyką. W tej samej nawet sali, przed rokiem przedstawiciel rządu zapewniał nas, że ustawa o gminach uzdrowiskowych zostanie przygotowana w bardzo krótkim czasie i że Ministerstwo Zdrowia ma już przygotowane konkretne rozwiązania. Minęł rok, a my nadal do dyspozycji mamy tylko przestarzałą ustawę o lecznictwie uzdrowiskowym i o uzdrowiskach. Jest to ustawa z roku 1966 i w zasadzie wszystkie jej przepisy już się zdezaktualizowały. Praktycznie, my w gminach uzdrowiskowych - w obecnej dobie - nie możemy z tej ustawy już niczego zastosować. Powiem nawet, że obecnie większość uzdrowisk nie posiada nawet tak ważnego aktu jakim jest statut. Stare statuty, sporządzone na podstawie wymienionej ustawy z roku 1966, praktycznie straciły już rację bytu i faktycznie przestały funkcjonować, wielu przypadkach nie zostały one ogłoszone w dziennikach urzędowych, czyli nie mają nawet mocy prawnej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanGolba">W rzeczywistości jesteśmy zwykłą gminą, a swój odrębny charakter utrzymujemy tylko dlatego, że nadal chcemy być gminą i nadal też chcemy mieć uzdrowisko na swoim terenie. Na ten temat powiem nieco więcej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanGolba">Takich gmin jak Krynica jest na terenie kraju bardzo wiele. Tylko dzięki uporowi żyjących tu ludzi, gminy te zachowują jeszcze walory uzdrowiskowe i ekologiczne. Do tej pory było to możliwe dzięki wydatkom z budżetów gmin, które w żaden sposób nie są rekompensowane.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanGolba">Przed rokiem, na podobnym spotkaniu, bardzo szeroko przedstawiłem sytuację ekonomiczną i prawną uzdrowisk. Mówiłem o poszukiwaniu rozwiązań i starałem się wykazać, że gminy mając na swoim terenie uzdrowiska nie oczekują jakichś szczególnych rozwiązań lub przywilejów, oczekują natomiast takiego traktowania jak na to zasługują z uwagi na daleko idące ograniczenia możliwości rozwoju ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JanGolba">Ograniczenia, o których mówił poseł Z. Janowski powodują, że gminy rozwijają się w sposób jednostronny, powszechne jest w nich zatrudnienie typu monokulturowego, tak jak jest to w przypadku najczęściej przywoływanego przykładu Mielca, w gminach uzdrowiskowych obserwujemy te same zjawiska. W Mielcu praktycznie możliwe było znalezienie pracy tylko w WSK, a u nas w sanatoriach i w domach wczasowych. Innego zatrudnienia nie możemy oferować, gdyż go po prostu nie mamy.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#JanGolba">Mamy także specyficzny, jednorodny układ dochodów gminnego budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#JanGolba">W takiej sytuacji pada retoryczne, po wielokroć stawiane pytania, czy w uzdrowisku można uruchomić zakład przemysłowy, czy można prowadzić działalność usługową lub wytwórczą zaledwie w niewielkim stopniu wpływającą na walory lecznicze tej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#JanGolba">Trzeba też zapytać, czy w uzdrowiskach można bez ograniczeń, prowadzić w dowolnym miejscu działalność handlową, czy nie trzeba podporządkować się rygorom architektonicznym oraz opinii geologów.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#JanGolba">Jeżeli chce się rozpocząć jakąkolwiek działalność w uzdrowisku, najpierw trzeba wykonać kompleksową ocenę oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko, następnie trzeba przeprowadzić kosztowne analizy i badania geologiczne. W sumie trzeba zebrać moc różnorodnych opinii, które są zbędne w miejscowościach nie będących uzdrowiskami.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#JanGolba">W każdym uzdrowisku funkcjonują tzw. obszary górnicze. Trzeba spełnić bardzo ściśle wymogi, pod rygorem których dopiero można podjąć inwestycje na tychże terenach.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#JanGolba">Jeżeli potencjalny inwestor przebrnie przez te wszystkie badania, analizy i ekspertyzy i uzyska wreszcie pozytywną opinię zezwalającą na podjęcie inwestycji staje przed kolejną barierą, jaką stanowią bardzo wysokie koszty realizacji planowanego zamierzenia. Liczyć się należy z koniecznością wykonania niezwykle kosztownych zapewnień związanych z ochroną środowiska.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#JanGolba">Jeżeli ktoś chce przeprowadzić kanalizację, to przy realizacji tego zamierzenia w strefie ochrony źródeł musi wykonać tzw. iłowanie tej kanalizacji. Jest to kategoryczny wymóg mający zapobiec ewentualnemu zanieczyszczeniu źródeł.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#JanGolba">Chciałbym teraz postawić pytanie: co gminy mają w zamian za drastyczne wręcz ograniczenia rozwoju. Bez wątpienia mają honor bycia uzdrowiskiem, a jest to już bardzo wiele, czemu towarzyszą niższe wpływy do gminnego budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#JanGolba">Mają też określone, wcale niemałe obowiązki. Należy do nich zbudowanie nowoczesnych i supersprawnych oczyszczalni ścieków, wyjątkowo szczelnych i absolutnie nie szkodzących środowisku, wysypisk śmieci, wodociągów, kanalizacji. Mają obowiązek dokładnego oczyszczania potoków oraz instalowania w pełni sprawnych, najlepiej opalanych gazem, kotłowni.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#JanGolba">Gminy uzdrowiskowe muszą też posiadać atrakcyjną infrastrukturę turystyczną, rekreacyjną i sportową, bo wiadomo, że życie uzdrowiskowe nie koncentruje się tylko w sanatoriach i w gabinetach zabiegowych, a kuracjusze poza leczeniem potrzebują też czynnego wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#JanGolba">Uzdrowisko musi też mieć duże, starannie utrzymane parki i ścieżki zdrowia, deptaki czy też atrakcyjne i spokojne miejsca spacerowe.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#JanGolba">Dobrze byłoby, aby uzdrowisko było ukwiecone, gdyż stwarza się miłą atmosferę. Dopełnieniem tego sielskiego obrazu powinna być orkiestra zdrojowa, którą Krynica - nawiasem mówiąc - także dysponuje.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#JanGolba">Pamiętać należy, że gmina, która nie ma na swoim terenie uzdrowiska w ogóle nie musi brać pod uwagę wszystkich wymienionych tu elementów. Nie potrzebuje bowiem parku ani zdrojowej orkiestry, nie musi tonąć w kwiatach i zabiegać o sto innych szczegółów.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#JanGolba">Zdawać sobie jednak trzeba sprawę, że zbędne dla innych miejscowości elementy, składają się w istocie na rację bytu i możliwość funkcjonowania uzdrowiska. Jeżeli zaoferuje się kuracjuszom dom wczasowy o najwyższym standardzie i atrakcyjne zabiegi leczenia, ale wokół będą się snuły dymy z kotłowni i uzdrowisko będzie odstraszało swoim ogólnym wyglądem, kuracjusze ci szybko zrezygnują z pobytu i leczenia.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#JanGolba">W uzdrowisku powinno też być czyste powietrze, nie skażone wody i dobrze utrzymane lasy, stanowiące otulinę klimatyczną.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#JanGolba">Aby sprawy te naświetlić wielostronnie, trzeba z kolei powiedzieć jakie korzyści mają mieszkańcy miejscowości uzdrowiskowych. Bez wątpienia głównym pulsem jest możliwość znalezienia pracy, co w dobie obecnego bezrobocia jest znaczną wartością.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#JanGolba">Gdyby nie ta zasadnicza korzyść okazałoby się - po przeprowadzeniu rachunku symulacyjnego - że w uzdrowiskach w ogóle nie warto prowadzić sanatoriów. Sanatoria bowiem korzystają z licznych ulg podatkowych. Na przykład płacą podatek od nieruchomości o 2/3 niższy niż podatek pobierany z innych obiektów, jak np. domy wczasowe. Za metr kwadratowy domy wczasowe płacą 66 tys. zł, z tytułu podatku za działalność gospodarczą, a tylko 22 tys. zł wynosi podatek płacony z domów sanatoryjnych.</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#JanGolba">Sanatoria zatrudniają nisko opłacany personel, przez co wpływy z podatku od osób fizycznych są również bardzo skąpe. Cały czas mam na myśli rachunek symulacyjny. Kuracjusze nie wnoszą też opłaty miejscowej, nazywanej taksą kuracyjną. Sanatoria nie mają środków na remont ani na opłacenie reklamy, przez co stwarzają ujemny wizerunek uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#JanGolba">Trzeba pamiętać, że działalność lecznicza, taka jak zabiegi sanatoryjne, nie jest działalnością gospodarczą i nie podlega opodatkowaniu, czyli gmina nie uzyskuje nawet opłaty eksploatacyjnej.</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#JanGolba">Inna natomiast sytuacja finansowa panuje w gminach mających na swoim terenie kopalnie lub przemysł związany z wydobywaniem kopalin. Jeżeli są to zakłady nierentowne wówczas gminy otrzymują dofinansowanie. Gminy te uzyskują dochody z tego tytułu, iż na ich terenie wydobywa się kopaliny różnego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#JanGolba">U nas natomiast kopalina - tylko nazwana kopaliną wydobywczą - oraz wody mineralne nie przysparzają żadnych dochodów.</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#JanGolba">Była też mowa, że w normalnych gminach można prowadzić działalność gospodarczą wszelkiego rodzaju, może funkcjonować przemysł, może być także prowadzona działalność usługowa i wytwórcza, praktycznie w nieograniczonym zakresie.</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#JanGolba">Natomiast naszym „przemysłem” są sanatoria, domy wczasowe, woda mineralna, wody lecznicze oraz specyficzny klimat, który sami tworzymy i utrzymujemy olbrzymim nakładem sił i środków.</u>
<u xml:id="u-37.28" who="#JanGolba">Muszę też powiedzieć, że państwa zachodnie, mające już utrwalony system demokratyczny, dostrzegły odrębność gmin uzdrowiskowych. Państwa te mają rozwiązany zarówno problem prawny, jak i ekonomiczny gmin tego typu. W myśl zachodnich rozwiązań ograniczenia rozwoju ekonomicznego gmin zostały zrekompensowane.</u>
<u xml:id="u-37.29" who="#JanGolba">W naszej rzeczywistości problem funkcjonowania gmin uzdrowiskowych chcemy sprowadzić do zagwarantowania środków niezbędnych dla prowadzenia lecznictwa sanatoryjnego. Uważa się, że jeżeli będą środki na funkcjonowanie sanatoriów, to tym samym problem gmin uzdrowiskowych przestanie istnieć i doskwierać.</u>
<u xml:id="u-37.30" who="#JanGolba">Natomiast nie mówi się praktycznie nic o otoczeniu, czyli o tych wszystkich elementach, które niezbędne są do prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego.</u>
<u xml:id="u-37.31" who="#JanGolba">Odnoszę wrażenie, że obiekty sanatoryjne dostrzega się jako obiekty zawieszone w bliżej nieokreślonej przestrzeni tak, jakby mogły one funkcjonować bez specyficznego otoczenia, w istocie tworzącego, wespół z sanatoriami, uzdrowisko. Przy takim patrzeniu na sprawę szpital uzdrowiskowy można by równie dobrze zlokalizować na przykład w Turoszowie czy w Katowicach.</u>
<u xml:id="u-37.32" who="#JanGolba">Zawsze to podkreślałem i będę nadal podkreślał, że jeżeli miejscowej ludności nie zrekompensuje się ograniczeń wynikających z prowadzenia uzdrowisk, to ludność ta zacznie prowadzić działalność godzącą w interes uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-37.33" who="#JanGolba">To nie są czcze przypuszczenia, gdyż tak właśnie już się dzieje w wielu polskich uzdrowiskach. Niedługo w ogóle przestaniemy mówić o statusie miejscowości uzdrowiskowej jeżeli sytuacja taka nadal się będzie utrzymywać. Na razie jeszcze nie mówimy o rekompensowaniu skutków ograniczeń rozwoju, tylko o potrzebie zagwarantowania takich samych warunków rozwoju, jakie mają inne gminy.</u>
<u xml:id="u-37.34" who="#JanGolba">Nie chcę być gołosłowny przy dokumentowaniu tego problemu. Ograniczę się do przykładu Krynicy.</u>
<u xml:id="u-37.35" who="#JanGolba">Przy założeniu, iż gmina uzyskuje dochody z tytułu podatku od nieruchomości, z wpływów z opłaty eksploatacyjnej i z opłaty miejscowej, dochody wyniosłyby dodatkowe 16 mld starych złotych, przy budżecie wynoszącym 53 mld zł. Natomiast w chwili obecnej wpływy te omijają kasę gminy.</u>
<u xml:id="u-37.36" who="#JanGolba">Nie zawaham się nazwać skandalem tego, że ze środków uzyskanych ze sprzedaży wody mineralnej dopłaca się do skierowań sanatoryjnych. Pamiętać trzeba, że właśnie słynne wody krynickie są dobrem tego terenu i dochody uzyskiwane z tego tytułu powinny pozostawać na miejscu.</u>
<u xml:id="u-37.37" who="#JanGolba">Jeżeli okazuje się, że społeczność lokalna ponosi częściowe koszty utrzymania uzdrowiska, godzi się zadać pytanie, dlaczego ludzie pracujący w tymże uzdrowisku tak niewiele zarabiają i dlaczego do kosztów skierowania sanatoryjnego nie dopłaca się tak, jak do kosztów tony węgla w innej miejscowości, skoro mamy na myśli stworzenie wszystkim gminom jednakowych szans rozwoju.</u>
<u xml:id="u-37.38" who="#JanGolba">Uważam, że walory uzdrowiskowe, a nie żadne inne względy, powinny decydować o lokowaniu w danym uzdrowisku społecznych środków będących we władaniu ministra zdrowia.</u>
<u xml:id="u-37.39" who="#JanGolba">Trzeba się zastanowić co się stanie, jeżeli minister zdrowia nadal będzie praktykował ograniczanie liczby miejsc sanatoryjnych o 10–15%, czyniąc to w czerwcu, czyli w przededniu otwarcia sezonu uzdrowiskowego.</u>
<u xml:id="u-37.40" who="#JanGolba">Powoduje to, że sanatoria zostają w progu sezonu z wolnymi miejscami i po to, aby przetrwać, wynajmują miejsca na wczasy. Jest to na dłuższą metę nie do przyjęcia i praktyki takie powinny być bezwzględnie wyeliminowane.</u>
<u xml:id="u-37.41" who="#JanGolba">Przechodzę teraz do oczekiwanych a niezbędnych rozwiązań prawnych, związanych z funkcjonowaniem gmin uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-37.42" who="#JanGolba">Oprócz zasadniczej ustawy o gminach uzdrowiskowych niezbędne są dodatkowe regulacje w innych aktach prawnych, pozwalające na zrównanie szans gmin uzdrowiskowych z szansami pozostałych gmin.</u>
<u xml:id="u-37.43" who="#JanGolba">Zmiany te przede wszystkim powinny dotyczyć podatku od nieruchomości. Zasadne jest wprowadzenie powszechnego opodatkowania wszystkich podmiotów.</u>
<u xml:id="u-37.44" who="#JanGolba">Niezbędne jest także wyeliminowanie stosowanych dotychczas zwolnień z wnoszenia opłaty eksploatacyjnej.</u>
<u xml:id="u-37.45" who="#JanGolba">Mam też uwagi dotyczące opłaty miejscowej, czyli taksy kuracyjnej. W tym przypadku wyeliminowana powinna być podmiotowość i opłatę t powinni wnosić wszyscy przyjeżdżający do uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-37.46" who="#JanGolba">W przypadku kształtowania subwencji ogólnej powinno się uwzględnić tzw. pasantów.</u>
<u xml:id="u-37.47" who="#JanGolba">Chciałbym się teraz odnieść do przyszłej ustawy o gminach uzdrowiskowych. Poza uwzględnieniem odrębności ustrojowej gmin ustawa ta powinna dawać możliwość otrzymywania dotacji i subwencji na realizację zadań z zakresu tworzenia infrastruktury uzdrowiskowej i proekologicznej.</u>
<u xml:id="u-37.48" who="#JanGolba">Jeżeli pominąłem jakieś zasadnicze kwestie, sądzę, iż koledzy ze Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych uzupełnią moją wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JózefChlebowicz">Chciałbym zgłosić kilka uwag w imieniu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych. Burmistrz Krynicy, Jan Golba, zaprezentował nam obecne zasady funkcjonowania gmin uzdrowiskowych, przedstawił kłopoty, przeszkody i zagrożenia, jakie rysują się przed tymi gminami.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JózefChlebowicz">Pozwoli to nam na wyostrzone spojrzenie na projekt ustawy o gminach uzdrowiskowych. Stan obecny jest taki, że Państwowe Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowe (PPU), między innymi Krynica PPU, Konstancin PPU itd. są ośrodkami zarządzającymi tymi uzdrowiskami w sposób całkowicie monopolistyczny.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JózefChlebowicz">Taki stan rzeczy jest nie do utrzymania na dłuższą metę, gdyż wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że przekształcenia własnościowe w uzdrowiskach muszą nadejść, wobec tego projekt ustawy o gminach uzdrowiskowych musi uwzględnić tę, już nieodległą perspektywę.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JózefChlebowicz">Uważam, że problem ten został wyraziście zarysowany w tym projekcie, który tu zaprezentował poseł Z. Janowski, w myśl założeń, że w składzie komisji uzdrowiskowej powinni się znaleźć przedstawiciele jednostek działających na terenie uzdrowiska, reprezentujący różne organizacje, instytucje oraz zakłady.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JózefChlebowicz">Na podobnych zasadach działają różnego typu komisje uzdrowiskowe w krajach Zachodu, na przykład w Niemczech i we Francji.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JózefChlebowicz">Przygotowując omawiany projekt ustawy o gminach uzdrowiskowych i ustosunkowując się do uwag podkomisji, w znacznym stopniu wsparliśmy się o doświadczenia niemieckie i francuskie. Tak więc proponujemy model już sprawdzony w praktycznym działaniu w innych krajach. Podobny model funkcjonował również w Polsce w okresie przedwojennym.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JózefChlebowicz">Chcę jeszcze powiedzieć, że zarówno na Zachodzie, jak i kiedyś w Polsce, siłą finansującą uzdrowiska bynajmniej nie były opłaty wnoszone z tytułu leczenia realizowanego przez uzdrowiska. Pieniądze płynąć powinny z działalności komplementarnej, uzupełniającej, prowadzonej przez różne urzędy, z ich inicjatywy, ale w bardzo znacznym stopniu realizowanej również przez inwestorów trzecich.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JózefChlebowicz">Mam na myśli działalność wszelkiego rodzaju, prowadzoną „po godzinach”. Ustawa o gminach uzdrowiskowych powinna zatem stwarzać warunki dla rozwoju także i tej działalności. Jak to wygląda na Zachodzie najlepiej zaobserwować w pierwszej klasy uzdrowiskach francuskich, austriackich i niemieckich. Strumień pieniędzy pochodzi nie od kuracjuszy, ale od ludzi, którzy przyjechali odetchnąć zdrowym powietrzem, a także znaleźć godziwą rozrywkę. Pieniądze zatem pochodzą z różnego rodzaju imprez kulturalnych i innych atrakcji.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#JózefChlebowicz">Ustawa powinna gwarantować i promować tę przyszłość, która będzie stwarzała podstawy finansowe nie oparte o zwiększone opłaty za leczenie i rehabilitację. Źródło pieniędzy, jak to już zaznaczyłem, kryje się w działalności innej natury, nie związanej bezpośrednio z główną funkcją uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#JózefChlebowicz">Uważam, że zarówno propozycje podkomisji, jak i uwagi Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych stwarzają podstawę, na której można skonstruować taki projekt ustawy, który będzie odpowiadał potrzebom sygnalizowanym przez gminy uzdrowiskowe, jako takie i przez same uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#JózefChlebowicz">Mam nadzieję, że w ustawie spotkają się propozycje poselskie i oczekiwania gmin uzdrowiskowych. A oto nam chodzi przede wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WiktorSowa">Jestem przeświadczony, że ustawa o gminach uzdrowiskowych już wkrótce zostanie przygotowana. Na prawne uregulowanie czeka nie tylko problem bieżącej eksploatacji uzdrowisk, ale także perspektywa na najbliższe lata. Dla nas natomiast jest to po prostu kwestia dalszego bytu i jakości życia.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WiktorSowa">W tej chwili problem rozwoju uzdrowisk to przede wszystkim problem inwestycji. Trzeba jednak mieć atuty, które przyciągną inwestorów. Ludzie, którzy zechcą wyłożyć własne pieniądze muszą być przeświadczeni, że ich środki nie zostaną zaprzepaszczone. Pamiętać cały czas trzeba o bardzo logicznych ograniczeniach, jakie narzuca status gminy uzdrowiskowej. Z tej racji możliwości inwestycyjne są jednoroczne i nader szczupłe.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WiktorSowa">Gminy uzdrowiskowe woj. nowosądeckiego położone są na terenach parku krajobrazowego. To z kolei narzuca szczególne ograniczenia w dziedzinie budownictwa, czy też w zakresie możliwości lokowania obiektów innej natury. Zdarza się nawet tak, że gminy uzdrowiskowe graniczą z parkami narodowymi.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WiktorSowa">Na terenie całej Polski mamy bardzo wiele parków krajobrazowych. Na przykład Krynica leży na terenie Popradzkiego Parku Narodowego.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WiktorSowa">Po długotrwałych dyskusjach nad zasadnością ustalenia specjalnych stref ekonomicznych, zwanych pierwszymi strefami, Rada Ministrów niedawno wreszcie je zatwierdziła. Po wielu latach zaczęła funkcjonować oczekiwana ustawa o strefach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#WiktorSowa">W ustawie tej, w art. 5, określa się granice takiej strefy. Mówię o tym nie bez przyczyny, gdyż myślę, że przepisy tej ustawy można by wykorzystać dla ożywienia gmin uzdrowiskowych i samych uzdrowisk, w których ograniczenia możliwości rozwoju są bardzo znaczne.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WiktorSowa">W tym kontekście proszę, aby Komisja Samorządu Terytorialnego zechciała zniwelować zapis ustawowy o strefach ekonomicznych. Nowelizacja miałaby na celu objęcie strefami ekonomicznymi parków krajobrazowych. Takie uregulowanie dałoby gminom uzdrowiskowym, położonym na terenie parków krajobrazowych, szanse rozwoju. Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że w grę wchodzą w tym przypadku przede wszystkim inwestycje.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WiktorSowa">Inwestycje tego typu nie naruszają otoczenia i szanują przyrodę. Wdrożenie tej propozycji stworzyłoby gminom uzdrowiskowym szanse na przyciągnięcie na swój teren inwestorów.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#WiktorSowa">To jest moja konkretna propozycja, polegająca na znowelizowaniu art. 5, ustawy o strefach ekonomicznych. Niczego więcej w cytowanej ustawie nie trzeba już będzie zmieniać.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WiktorSowa">W art. 5 ustawy o strefach ekonomicznych czytamy, że specjalną strefę ekonomiczną można utworzyć w terenie niezamieszkanym, ogrodzonym. W tym miejscu można by dodać, że strefą taką można również utworzyć na terenie parku krajobrazowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JózefRadzik">Uważam, że administracja lasów państwowych, tworzących otulinę wokół środowisk, powinna w większym stopniu angażować się we współpracę z gminą i uzdrowiskiem.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JózefRadzik">Lasy iglaste wydzielają znaczne ilości olejków eterycznych, tworząc leczniczy klimat. Spacery w takim klimacie, nawet bez żadnych dodatkowych zabiegów leczniczych, mają działanie uzdrawiające.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JózefRadzik">Na terenie gminy Uście Gorlickie lasy będące we władaniu państwa liczą około 120 km kwadratowych. Lasy te, z tej racji, że pełnią funkcję ochronną dla uzdrowiska, zwalniane są z podatku. Uważam, że w drodze rewanżu za owe zwolnienie z podatku powinny wykonać coś na rzecz gminy, a szczególnie uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JózefRadzik">Proponuję zatem, aby podjąć działania mające na celu otwarcie się lasów dla kuracjuszy oraz włączenie ich w tworzenie infrastruktury uzdrowiskowej.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JózefRadzik">Rozumiem obiekcje administratorów lasów, boją się oni chuligaństwa i podpaleń, ale z obserwacji ostatnich kilku lat wynika, że ludzie szanujący las i prawa przyrody zdominowali tych wszystkich, którzy korzystają z lasu, jako miejsca atrakcyjnego wypoczynku i jako środowiska oddziałującego leczniczo.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JózefRadzik">Wytworzył się taki obyczaj, że osobnicy zbyt hałaśliwi, wandale i chuligani, z tej racji, że jest ich niewielu, podporządkowują się dobrym obyczajom, jakie potrzebne są także w lesie.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JózefRadzik">Aby jednak lasy okalające uzdrowiska mogły w pełni spełniać swoją rolę trzeba zbudować choćby najprostszą infrastrukturę. Powinny być sporządzane ujęcia wody, a w lasach powinny się pojawić toalety.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JózefRadzik">Apeluję zatem do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego, aby wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, propagowali współpracę Lasów Państwowych z gminami uzdrowiskowymi i samymi uzdrowiskami. To współdziałanie da obopólne korzyści. Zyskają na nim i kuracjusze, bo będą mogli oddychać nieskażonym powietrzem i napawać się pięknem przyrody i las, bo oczyszczony i dobrze utrzymany zyska na wyglądzie.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JózefRadzik">Przechodzę do kolejnej kwestii. Każdy, kto przyjedzie w góry, koniecznie chce pobyć nad wodą.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JózefRadzik">Potoki przepływające przez teren gminy Uście Gorlickie są oczyszczone wobec czego ich okolice mogą stanowić dobre miejsce odpoczynku. Jednak, aby rzeczywiście biwak nad potokiem był atrakcją a nie uciążliwością, trzeba przygotować brodziki dla turystów, bo górskie potoki sprawiają swoim rwącym nurtem moc niespodzianek, muszą też być parkingi, aby ludzie nie wjeżdżali na skraj lasu i nie niszczyli przyrody.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JózefRadzik">Turyści przyjeżdżający nad nasze potoki, to już nie ci sami przybysze, którzy jeszcze kilka lat temu bez skrępowania myli w górskim potoku zakurzone po podróży auta. Świadomość ekologiczna jest coraz powszechniejsza.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#JózefRadzik">Możemy zatem bez obawy o dobro przyrody wpuścić turystów w najpiękniejsze zakątki naszej gminy, jednak powinno to poprzedzić przygotowania terenu, co z kolei wymaga wyłożenia pieniędzy, których - niestety - nam brakuje.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#JózefRadzik">Apeluję do wojewody, aby Wojewódzki Zarząd Budownictwa Wodnego i Melioracji zwrócił na to uwagę, że odmiennie powinien potraktować rejon, na którym przebywa wieleset turystów i kuracjuszy niż rejon, w którym nie ma tylu przyjezdnych. Tak znaczna liczba przyjeżdżających osób wymaga, aby drogi były w należytym stanie, a brzegi potoków zostały zabezpieczone.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#JózefRadzik">Istotną kwestią dla rejonów o charakterze turystycznym i leczniczym jest komunikacja. Odwołam się do obrazu swojego terenu. Nie tak dawno w Wysowie dwukrotnie zdarzyło się trzęsienie ziemi, było to przed dwoma laty. Wskutek tego wodociąg pękł w sześćdziesięciu miejscach, zniszczone zostały przede wszystkim linie wodociągowe przebiegające pod drogami. Instalacja wodociągowa zrobiona była z rur żeliwnych i po wstrząsach na złączach zaczęła wycieka woda. Wystarczy sobie wyobrazić aż 40 przekopów przez drogę w samym tylko uzdrowisku w Wysowie.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#JózefRadzik">Trzęsienie ziemi przeszło przed dwoma laty i do tej pory nie ma szans na zalanie asfaltem odkopywanych odcinków drogi. Wobec braku pieniędzy łatamy najbardziej zniszczone miejsca betonem, co jest nietrwałe i nie daje niezbędnych efektów. Jedni kuracjusze narzekają i złorzeczą na nierówne drogi, a inni życzliwie doradzają remont drogi, gdyż jej obecny stan odstrasza potencjalnych przybyszów, którzy coraz częściej przyjeżdżają do uzdrowiska samochodami.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#JózefRadzik">W chwili obecnej nie mamy jednak żadnych szans na zlikwidowanie wyrw i wybojów na drodze, gdyż nie mamy pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#JózefRadzik">Uważam, iż drogi prowadzące do uzdrowiska i przebiegające przez nie, powinny być przedmiotem szczególnej troski, gdyż służą nie tylko stałym mieszkańcom, ale także tym wszystkim, którzy tu przyjeżdżają.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#JózefRadzik">Zmienił się zasadniczo model kuracjusza. Jeszcze nie tak dawno lekarze przepisywali nawet wszystkie zabiegi tej osobie tak, że przebywający w sanatoriach dosłownie biegali z jednego miejsca na kolejne, aby wreszcie po południu odpoczywać i nie szukać już jakiejkolwiek rozrywki, czy innej formy spędzania czasu.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#JózefRadzik">Obecnie ludzie przyjeżdżający do uzdrowiska korzystają z jednego, lub dwóch zabiegów, mają pełniejszą świadomość swojego schorzenia, wybierają to, czego chcą i tym samy dysponują większą ilością wolnego czasu. Wiedzą też, że doskonałym zabiegiem jest turystyka, dalekie spacery, jazda na rowerze.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#JózefRadzik">Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej powinno baczniej przyjrzeć się rejonowi tak atrakcyjnemu, jaki stanowi ciąg uzdrowisk: Piwniczna, Muszyna, Krynica, Wysowa i Wapienne. Przy maksymalnym wysiłku, od czego się wcale nie uchylamy, w tych uzdrowiskach i wokół nich powinna powstać infrastruktura w postaci tras narciarskich, rowerowych dróg i tras spacerowych.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#JózefRadzik">Jeżeli infrastruktura tego typu nie powstanie, przy wspaniałych walorach leczniczych i krajobrazowych, wymienione uzdrowiska nadal będą dysponowały wyłącznie zabiegami oferowanymi przez zakłady przyrodolecznicze. Przy takim profilu przyjeżdżać tu będą tylko te osoby, dla których wystarczająca jest lecznicza funkcja uzdrowiska i tradycyjne zabiegi.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#JózefRadzik">Nie przyjadą ludzie młodsi, zamożniejsi, którzy oczekują również innych możliwości spędzenia wolnego czasu. Jeżeli nawet zdecydują się na przyjazd, to nie korzystając z innych atrakcji, nie pozostawią tu swoich pieniędzy, które z kolei pozwoliłyby na dalsze uatrakcyjnienie uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#JózefRadzik">Dzisiaj powiedziano już, że zachodnie uzdrowiska słyną nie tylko leczniczymi wodami, ale także różnorakimi możliwościami spędzania wolnego czasu.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#JózefRadzik">Zatem musimy zabiegać nie tylko o leczniczą, ale i wypoczynkową funkcję naszych uzdrowisk, gdyż inaczej ludzie będą wybierali inne ośrodki, może o mniejszych walorach leczniczych, ale atrakcyjniejsze, pozwalające na urozmaicone spędzanie wolnego czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AdamMazur">W naszej gminie funkcjonują trzy uzdrowiska: Muszyna, Złockie i Żywieckie. Trzy czwarte terenu tych uzdrowisk leży w strefie przygranicznej. Dzieje się tak, że obiekty budowane po stronie słowackiej mają często wpływ na jakość środowiska w Polsce. Tak było np. ze zbudowaną bez zgody naszych władz elektrownią Żegiestów-Sulin. Funkcjonowanie tej elektrowni na pewno odciśnie ujemne piętno na życiu Żegiestowa. Uważamy, że problem gmin przygranicznych również powinien znaleźć odbicie w ustawie o gminach uzdrowiskowych, nie wspomnę już o zakładach budowanych po stronie słowackiej, w nieco większej odległości od granicy, choć i one mają wpływ na jakość środowiska naszych uzdrowisk i wywierają wpływ na kształtowanie się klimatu. Przez gminy Muszyna, Rytro i Piwniczna przepływa Poprad, który źródła ma po stronie słowackiej. Wobec tego zanieczyszczenie tej rzeki na Słowacji ma wpływ na nasze tereny uzdrowiskowe.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AdamMazur">Burzliwy rozwój uzdrowiska Muszyna pociągnął za sobą nieodwracalne następstwa. Zaangażowane zostały olbrzymie społeczne środki finansowe, pochodzące ze składek związkowych i z zysków zakładów pracy. Dzięki tym środkom możliwe było zbudowanie nowoczesnych obiektów leczniczych. W tej chwili jest ich 12 i oferują 1500 miejsc. Obiekty te dla prowadzenia swej bieżącej działalności leczniczej były finansowane przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AdamMazur">Konieczność obsługiwania ogromnej liczby osób przybywających na kurację spowodowała zaangażowanie na stałe znacznej liczby osób ze specjalistycznym i fachowym przygotowaniem zawodowym, w tym przede wszystkim pracowników służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AdamMazur">Ludzie ci po kilkunastu latach zamieszkiwania w naszej gminie, bez reszty wrośli w nasz teren. Wykształciło się już kolejne pokolenie związane z lecznictwem uzdrowiskowym.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AdamMazur">Polityka socjalna zgodna była z planem rozwoju gminy, wobec czego likwidowano większość miejsc pracy, które nie były związane z uzdrowiskiem.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AdamMazur">Gmina dokonała wielkiej sprawy chroniąc przed zabudową strefę „A”, a to jest teren stanowiący ochronę uzdrowiskową na Zapopradziu, w rejonie Złockiego i Żegiestowa. Przeprowadzone zostały badania geologiczne, które pozwoliły na określenia jakości i wielkości zasobów wód mineralnych.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AdamMazur">W celu zachowania walorów leczniczych terenu likwidowano szkodliwe czynniki przemysłowe, a także wykonano bardzo kosztowne inwestycje proekologiczne. Należą do nich oczyszczalnia ścieków i kanalizacja, służąca nie tylko miastu, ale również okolicznym wsiom. Powstała też sieć wodociągowa, dająca wystarczającą ilość doskonałej wody; zgazyfikowano też prawie całą gminę. Nowoczesna telekomunikacja i trakcja elektryczna dopełniają aktualnego obrazu gminy. W Muszynie i Złockim jest kilkunastu gestorów, zajmujących się działalnością uzdrowiskową. W Żegiestowie funkcjonuje również PPU Krynica.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AdamMazur">Charakterystyczną cechą uzdrowisk Muszyna i Złockie jest brak w nich przedsiębiorstwa państwowego. Od kilku lat postępuje systematyczna dyskryminacja obiektów nie mieszczących się w ramach PPU. Zmniejszają się stawki przeznaczone na utrzymanie dzienne jednej osoby, korzystającej z leczenia uzdrowiskowego. Zmniejsza się też roczna liczba skierowań.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AdamMazur">Powoduje to konieczność poszukiwania innych niż lecznictwo, źródeł finansowania. Niekiedy są one wręcz sprzeczne z zasadniczym założeniem prowadzenia działalności uzdrowiskowej. Notuje się też, coraz powszechniej, ograniczenie liczby świadczeń medycznych ujętych w skierowaniu. To ostatnie zjawisko prowadzi do pogorszenia jakości świadczonych usług i może być przyczyną negatywnych ocen nadzoru specjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#AdamMazur">Gmina Muszyna, mająca status gminy uzdrowiskowej, zrobiła wszystko co leżało w jej mocy, aby charakter ten zachować. Miała jednak nadzieję, że w przyszłości będzie czerpać dochody z działalności, do której się przygotowała wielkim nakładem sił i środków. Tymczasem okazało się, że o dochodach nie ma mowy, natomiast musi utrzymywać infrastrukturę uzdrowiskową, przy stale zmniejszających się dochodach i przy niskich subwencjach.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#AdamMazur">Musi także otoczyć opieką coraz liczniejszą rzeszę bezrobotnych, rekrutujących się przede wszystkim z byłych pracowników służby zdrowia. W tej chwili 30 osób spośród średniego personelu medycznego przebywa na zasiłku dla bezrobotnych, a dalszych 30 pracuje w niepełnym wymiarze godzin.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#AdamMazur">Właściciele obiektów sanatoryjnych nie są zainteresowani dofinansowywaniem nierentownych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#AdamMazur">Wszystko wskazuje na to, że ogromny majątek społeczny oraz byt gminy, która skutecznie realizowała plany rozwoju ukierunkowane na lecznictwo, są poważnie zagrożone.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#AdamMazur">Istnienie uzdrowiska, a tym samym „być albo nie być” gminy związane jest z kontynuacją dotychczasowego kierunku działania, potwierdzonego wielokrotnie tradycją zdrojową.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#AdamMazur">Konieczne jest tworzenie gminnego partnera do zawierania umów z resortem zdrowia na podobnych zasadach, jak czyni to PPU. Istnieje możliwość utworzenia na bazie łazienek mineralnych w Muszynie, oraz innych wytypowanych obiektów uzdrowiskowych, gminnego przedsiębiorstwa uzdrowiskowego, działającego przez cały rok kalendarzowy, na podstawie umowy z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#AdamMazur">Inne obiekty będą musiały jednoznacznie określić czy prowadzą działalność komercyjną, czy też zechcą się związać z przedsiębiorstwem gminnym i wspólnie z nim rozwijać i utrzymywać infrastrukturę uzdrowiskową.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#AdamMazur">Obecna liczba skierowań do uzdrowisk położonych na terenie gminy Muszyna nie zapewnia już ekonomicznej ciągłości działalności leczniczej, a zatem w najbliższym czasie musi zostać zwiększona.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#AdamMazur">Tylko pełne zrozumienie przez administrację państwową problemów gmin uzdrowiskowych, pozwoli zachować szczególnie cenne ekologicznie obszary dla przyszłych pokoleń. Natomiast gminom o statusie uzdrowiskowym odpowiednia regulacja prawna pozwoliłaby na czerpanie dochodów z lecznictwa uzdrowiskowego, czyli głównie z miejscowych wód i powietrza.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#AdamMazur">Muszę przyznać, że projekt nowej ustawy zgodny jest z oczekiwaniami gmin uzdrowiskowych. Jednak jest wysoce prawdopodobne, że środowiska nie doczekają wejścia jej w życie, podobnie jak i do wprowadzenia ubezpieczeń zdrowotnych, obejmujących także profilaktykę. Prace nad tymi tematami prowadzone są już od wielu lat bez spodziewanych efektów, a czas nagli, gdyż uzdrowiska popadają w niedostatek.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#AdamMazur">Dotychczasowa polityka Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, która konsekwentnie zmniejsza liczbę skierowań na leczenie uzdrowiskowe, w szybkim tempie doprowadzi do likwidacji następnych ośrodków sanatoryjnych, a co za tym idzie spowoduje upadek gmin uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#AdamMazur">Chciałem przypomnieć, że w przypadku Muszyny, przed trzema laty subwencja wynosiła 3,2 mld zł, a w roku bieżącym jest to zaledwie 1,5 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PiotrIwański">Na początek chciałem wnieść dwie uwagi do tego, co zaprezentował poseł Z. Janowski. Nie jestem pewny czy dobrym rozwiązaniem będzie ustawowe pozbawienie zarządu prawa nie tyle veta, co wyrażania swoich wątpliwości podejmowania przez komisję uzdrowiskową określonych decyzji.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PiotrIwański">Może być i tak, że komisja uzdrowiskowa podejmie nietrafną decyzję. Przy braku doświadczenia początkowa ich działalność nie zawsze będzie pozbawiona uchybień i błędów.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PiotrIwański">Chciałbym się także dowiedzieć, czy jest możliwe do przyjęcia rozwiązanie, w myśl którego fundusz uzdrowiskowy nie mógłby prowadzić działalności przynoszącej zysk. Siłą rzeczy fundusz taki będzie w pewnym stopniu zajmował się działalnością gospodarczą, a zatem nie wiem, czy założenia takie da się zanalizować.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PiotrIwański">Mam też kilka uwag natury ogólnej. Rozwiązania proponowane w ustawie budzą nadzieje gmin uzdrowiskowych na poprawę ich sytuacji, ale też - moim zdaniem - rodzą pewne niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PiotrIwański">Wdrażanie zapisów ustawy o gminach uzdrowiskowych ma ścisły związek z aktywnością obywatelską mieszkańców. Jednak tylko wówczas ustawa ta ma szanse spełnić nadzieje, jeżeli istotnie mieszkańcy gminy wykażą aktywność. O to chodzi i do tego właśnie zmierzamy my, ale trzeba sobie też odpowiedzieć na pytanie, co się stanie wówczas, gdy rzeczywistość okaże się nieco inna i z różnych powodów mieszkańcy gminy nie wykażą należytego zainteresowania możliwościami zrodzonymi z wejścia w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PiotrIwański">Ustawa w samym założeniu los gminy składa w ręce jej mieszkańców i czyni ich odpowiedzialnymi za jej dalszy byt. W takim sformułowaniu zawiera się spora doza optymizmu i wiara w to, że przeciętny obywatel jest w stanie zrozumieć, co w istocie jest dobrem i jest w stanie to dobro kontynuować.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PiotrIwański">Aby jednak tak było ludzie muszą mieć pełną świadomość, że oprócz indywidualnych korzyści jest jeszcze dobro ogólne gminy. Obywatele gmin uzdrowiskowych powinni zrozumieć, że właśnie poprzez działanie na rzecz gminy, realizują także zaspokajanie własnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PiotrIwański">Ustawa zakłada zatem, że człowiek sam z siebie potrafi rozpoznawać dobre i je czynić nie tylko dla siebie, ale także i na rzecz innych.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PiotrIwański">W tym momencie dochodzimy do niebezpieczeństwa, o którym powiedziałem na wstępie, polegającego na tym, że przy braku pełnego przeświadczenia co do celowości podejmowania określonych działań, czynienie dobra może być zaniechane. Najbardziej należy się w tym przypadku obawiać bierności i obojętności ludzi, którzy - mają za sobą nie najlepsze doświadczenia. Te z kolei każą być im nieufnymi i każą przyglądać się z boku temu, co czynią inni.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#PiotrIwański">Przechodzą do kolejnej uwagi. W pierwszej części wyjazdowego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego wspomniałem o pięciu funkcjach gmin uzdrowiskowych, które kiedyś zidentyfikowaliśmy. Są to funkcje: lecznicza, gospodarcza, ekologiczna, turystyczna i kulturotwórcza.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PiotrIwański">Myślę, że jest sprawą wysoce słuszną, aby nad wypełnianiem leczniczej funkcji uzdrowiska czuwał magister zdrowia, dbając o należyty poziom i fachowość podejmowanych działań leczniczych.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PiotrIwański">W przypadku realizowania funkcji gospodarczej sukcesywnie byłby zwiększany udział własny gminy. W przypadku natomiast realizowania funkcji ekologicznej konieczna byłaby współpraca mieszkańców gminy z ogólnopolskimi organizacjami i stowarzyszeniami.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#PiotrIwański">W zakresie turystyki najwięcej zależy i zależeć będzie od zaangażowania samych mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PiotrIwański">Natomiast w największym stopniu kulturotwórcze oddziaływanie gminy zależy od poziomu mieszkańców, od ich kultury osobistej i nawyków, wreszcie od możliwości twórczych w dokładnym tego słowa znaczeniu, od inwencji i dostrzegania odrębności kulturowej regionu oraz od umiejętnego przetwarzania własnych spostrzeżeń w działalność twórczą.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#PiotrIwański">Myślę, że dobrze stałoby się, aby jak najszybciej projekt ustawy stał się funkcjonującym już aktem prawnym. Myślę, też, że mimo przedstawionych przeze mnie zagrożeń, ustawa ta stwarzałaby warunki do wykazania aktywności na rzecz gminy, a tym samym na rzecz bytu jej mieszkańców.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PiotrBuczkowski">Przedstawiciel Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych podzielił się z nami bardzo ważnymi refleksjami i uwagami. W istocie trzeba się zastanowić w jakim kierunku zmierza reforma samorządowa.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PiotrBuczkowski">W każdym przypadku trzeba bardzo ostrożnie wyważyć proporcje i pozostawić miejsce obywatelowi na wykazywanie własnej inwencji. Tak naprawdę pomaganie ludziom w realizowaniu zadań, które chcieliby podjąć, w pewnym stopniu jest ubezwłasnowolnieniem.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PiotrBuczkowski">Tak jest na całym świecie, że godne życie wiąże się czasami z gorszym wykonaniem zadania, ale daje możliwość indywidualnego podejmowania decyzji. Ta prawda została przełożona u nas na hasło o braniu spraw w swoje ręce. Hasło to, choć brzmi w sposób bardzo prosty, w istocie zawiera głębszą myśl, gdyż przywraca człowiekowi naruszone przez minione lata poczucie godności i potrzeby samodzielnego działania.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PiotrBuczkowski">Z wymienionych względów nie powinno się zrodzić niebezpieczeństwo zaniechania, o którym powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych, ale taki margines zawsze trzeba brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PiotrBuczkowski">Margines ten miały jednak znamiona działania nie tylko przeciwne interesom społecznym, ale także indywidualnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JacekPawlicki">Jako poseł Komisji Samorządu Terytorialnego i samorządowiec z 5-letnim stażem, w niczym nie kwestionuję potrzeby wdrażania w gminach uzdrowiskowych, hasła o braniu w swoje ręce. Podobnie potrzeba komunalizacji majątku uzdrowiskowego nie podlega dyskusji. Jestem przeświadczony, że projekt ustawy o gminach uzdrowiskowych uzyska akceptację w Sejmie już podczas pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JacekPawlicki">Burmistrz Muszyny powiedział nam, że sytuacja finansowa gminy jest coraz trudniejsza, że zmniejszają się subwencje. Chciałbym jednak zaprezentować w tej kwestii zdanie nieco odmienne, gdyż w istocie sytuacja ta nie jest zła. Przeliczając budżet gminy Muszyna okaże się, iż na osobę przypada w tejże gminie 3 mln zł, co jest proporcją bardzo dobrą.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#JacekPawlicki">Muszę też powiedzieć, że uzdrowisko spełnia rolę, która jest bardzo istotna dla całej Polski i musi tę rolę wypełniać lepiej od Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#JacekPawlicki">Nie ma co jednak liczy, że uatrakcyjnienie uzdrowiska spowodowałoby na wzór zachodni, napływ pieniędzy. Tak się stać nie może dopóki nie zmieni się system zaopatrzenia emerytalno-rentowego. Przecież to właśnie emeryci i ludzie cierpiący na różnego rodzaju schorzenia zapełniają sanatoryjne obiekty. Ludzie ci w najbliższych latach nadal pozostaną grupą o bardzo szczupłych dochodach, których tylko znikomą część pozostawią w uzdrowisku nawet wówczas, gdy będzie ono wabiło atrakcyjnymi i godziwymi rozrywkami.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#JacekPawlicki">W Muszynie, a też i w innych uzdrowiskach, praktykuje się oferowanie kuracjuszom pomieszczeń o standardowym wyposażeniu, natomiast eleganckie pokoje przekazuje się do dyspozycji wczasowiczów, co pozwala na uzyskanie wyższych dochodów. Tak się dzieje w skomunalizowanych już obiektach albo będących w trakcie procesu komunalizacyjnego. Jest normalne, gospodarskie podejście.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#JacekPawlicki">W kontekście obserwowanego zjawiska rodzi się jednak pytanie, jak w przyszłości gwarantować się będzie w uzdrowiskach interesy emerytów, rencistów oraz wszystkich innych źle sytuowanych kuracjuszy, którzy żadną miarą nie będą mogli dopłacić z własnej kieszeni po to, aby uzyskać pokój o europejskim standardzie. Na ten normalny standard składa się pokój z łazienką i toaletą, co już w innych krajach nie jest traktowane jako luksus.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#JacekPawlicki">Z racji obowiązków zawodowych często podróżuję po kraju i widzę różnego rodzaju obiekty wczasowo-turystyczne. Główną ich bolączką jest brak owego standardu europejskiego. Stale jeszcze oferuje się kuracjuszom pokoje ze wspólnymi łazienkami, z reguły niezbyt czystymi. Inna sprawa, że wiele ośrodków czyni starania, aby wyrwać się z tej sytuacji, ale w większość właścicieli - zarówno uzdrowisk jak i domów wczasowych - nie stać na zmianę niekorzystnego, a przedstawionego tutaj stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#JacekPawlicki">Gminy, które przejmują obiekty wczasowo-lecznicze automatycznie zmuszane są do podejmowania innych działań infrastrukturalnych, takich jak budowa oczyszczalni ścieków, urządzanie wysypisk śmieci i budowa kanalizacji nie zagrażającej środowisku. Zdajemy sobie sprawę, że choć wszystkiego od razu nie da się zrobić i nie da się w jednym sezonie usunąć wieloletnich zaniedbań, gmina mimo wszystko realizuje to lepiej, niż każde inne przedsiębiorstwo.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#JacekPawlicki">Faktem jest, że obecnie stan wielu domów wczasowych i uzdrowisk budzi wiele zastrzeżeń i pozostawia sporo do życzenia.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#JacekPawlicki">Na zakończenie chciałbym się też zwrócić do wójtów i burmistrzów, aby wyjaśnili w jaki sposób widzą możliwość zabezpieczenia interesów najuboższych i najstarszych kuracjuszy, gdyż właśnie ludzie starsi mają do dyspozycji bardzo skromne środki firmowe. Nie znalazłem jednak propozycji dotyczącej tej kwestii w materiałach, które zostały przekazane posłom. Jest w nich mowa o wpływach i wydatkach, jednak nie wiem, gdzie w tym wszystkim jest człowiek.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#JacekPawlicki">Interesy finansowe są ważne pod warunkiem, iż będą służyć człowiekowi. Mówimy przecież cały czas o uzdrowiskach.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#JacekPawlicki">Zgadzam się bez reszty z opinią, że rola ministra zdrowia powinna być ograniczona do kwestii merytoryczno-leczniczych, nie wiem jednak jak samorząd chce w przyszłości zabezpieczyć interesy gorzej sytuowanych kuracjuszy, którzy korzystają z uzdrowisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewJanowski">Osobiście w reprezentowanych nam materiałach nigdzie nie widzę zagrożenia interesów i dobra kuracjuszy.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZbigniewJanowski">Pamiętać trzeba też, że nie jest celem ustawy ani rolą gmin uzdrowiskowych niwelowanie luk, rysujących się w lecznictwie uzdrowiskowym.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZbigniewJanowski">Problematykę ujętą w ustawie staraliśmy się podzielić na dwie części. Uważamy, że kryteria - jakim powinno odpowiadać lecznictwo realizowane w uzdrowiskach - powinien określić minister zdrowia. Tenże minister zdrowia powinien sprecyzować, jakie są potrzeby lecznictwa w skali kraju, zarówno zamkniętego - realizowanego w szpitalach uzdrowiskowych - jak i półotwartego w sanatoriach dotowanych przez budżet państwa w przypadku ludzi najgorzej sytuowanych i lecznictwa pełnopłatnego, realizowanego na zasadach wolnego rynku.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#ZbigniewJanowski">Przedstawię tę problematykę w jej aktualnym kształcie.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#ZbigniewJanowski">Obecnie jest kilka grup kuracjuszy. W sanatoriach zakładowych minister zdrowia płaci około 150 tys. zł za dzień pobytu jednej osoby. W sanatoriach zarządzanych przez związki zawodowe jest to około 165 tys. zł, czyli w tym przypadku na jednego kuracjusza dziennie przypada w stosunku do pierwszej grupy 15 tys. zł więcej. W sanatoriach PPU jest to około 300 tys. zł za dzień pobytu jednej osoby, a nawet więcej. W szpitalach uzdrowiskowych, specjalistycznych dzienny koszt pobytu jednego kuracjusza kształtuje się na poziomie około pół miliona złotych, a czasami jest to nawet o 100 tys. więcej.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#ZbigniewJanowski">Jak widać z tego wyliczenia, kuracjusze podzieleni są na lepszych i gorszych. Chcę jednak od razu powiedzieć, że z tego podziału bynajmniej nie wynika lepsze lub gorsze leczenie. Czasami obiekty, w których opłata za jeden dzień pobytu kształtuje się na poziomie 150–160 tys. zł są lepiej wyposażone niż szpitale specjalistyczne, które mają stawki pobytu kilkakrotnie wyższe.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#ZbigniewJanowski">Uważam, że jeżeli PPU zostałoby skomunalizowane to nie na zasadzie takiej, że jest to jakieś szczególne przedsiębiorstwo, będące w gestii burmistrza. Nadal powinno to być przedsiębiorstwo traktowane tak samo, jak każdy inny podmiot gospodarczy funkcjonujący na terenie gminy i powinno mieć takie też same warunki prawne.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#ZbigniewJanowski">Przy takim potraktowaniu skomunalizowanych przedsiębiorstw PPU okaże się, kto sobie najlepiej radzi, kto oferuje najtańsze i najbardziej efektywne zabiegi lecznicze.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#ZbigniewJanowski">Moim zdaniem, minister zdrowia powinien ogłosić przetarg. Warunki finansowe nie mogą być rozstrzygane, tak jak do tej pory, w zamkniętych gabinetach, gdy praktycznie od dobrej woli ministra zależy, ile kto otrzyma pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#ZbigniewJanowski">Nie można dociec na jakich zasadach ustalana jest wysokość poszczególnych, zaprezentowanych tu stawek dziennego pobytu w uzdrowisku. Do świadczenia usług leczniczych powinny być wybierane najwartościowsze oferty.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#ZbigniewJanowski">Forma przetargu pozwoliłaby na wyprofilowanie lecznictwa uzdrowiskowego i wzięcie przez poszczególne ośrodki sanatoryjne określonych działów lecznictwa.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#ZbigniewJanowski">Minister powinien wybierać najlepsze warunki, oferowane przez uczestniczących w przetargu. Cena wcale nie musi być najniższa, gdyż w lecznictwie muszą być zróżnicowane standardy. Jeżeli jakiś podmiot prawny nie znajdzie chętnego na swoje usługi, wówczas po prostu zbankrutuje, gdyż również w leczeniu uzdrowiskowym muszą być uwzględnione zasady konkurencji.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#ZbigniewJanowski">Moim zdaniem, w tej właśnie formie zawarta jest, niejako automatycznie, obrona interesów kuracjuszy. Stawka za jeden dzień pobytu powinna być tak skalkulowana, aby zapewniała normalne funkcjonowanie obiektu. Natomiast koszty leczenia powinny być dofinansowywane w 100% lub tylko częściowo, według ściśle określonego klucza w przypadku tych kuracjuszy, którzy z racji niskich dochodów nie są w stanie pokryć leczenia.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#ZbigniewJanowski">Przed nami jest jeszcze do rozstrzygnięcia problem rehabilitacji, która będzie prowadzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Niedługo już niektóre obiekty uzdrowiskowe muszą zostać dostosowane do prowadzenia tego rodzaju rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#ZbigniewJanowski">Chcę przekonać zebranych, że w istocie są pieniądze na lecznictwo uzdrowiskowe, ale niewłaściwe ich wykorzystywanie stwarza taki obraz tego leczenia, jaki znamy z codziennych obserwacji i nie najlepszych doświadczeń. Zaryzykuję nawet przypuszczenie, że być może pieniędzy na leczenie uzdrowiskowe wcale nie trzeba więcej niż dotychczas.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#ZbigniewJanowski">Natomiast celem ustawy o gminach uzdrowiskowych jest stworzenie swojego rodzaju otuliny samego lecznictwa. Kuracjusze są i będą różni. Jedni po zbiegach pozostaną w swoich pokojach, ale znajdą się i tacy, którzy wieczorami szukać będą jakiejś godziwej rozrywki. Musimy zatem zapewnić im tę możliwość.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#ZbigniewJanowski">Moim zdaniem, błędne było stosowanie w ubiegłych latach rygorystycznych zasad regulaminowych, które i tak po kryjomu były bardzo często łamane. Pamiętać też trzeba o tym, że dzisiaj już połowa pacjentów leczących się w uzdrowiskach, leczy się za własne pieniądze, co narzuca konieczność zapewnienia im europejskich standardów. W przeciwnym przypadku ludzie ci w przyszłości będą omijać te miejscowości uzdrowiskowe, które nie spełnią ich oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#ZbigniewJanowski">Jak obecnie wygląda finansowanie leczenia sanatoryjnego powiem na przykładzie Krynicy, gdzie do kuracjuszy sanatorium „Budowlani” w ciągu roku musimy dopłacać 2 mld zł do stawki wyznaczonej przez ministra zdrowia. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby w sanatorium tym rzeczywiście leczyli się tylko budowlani. My budowaliśmy ten obiekt, ludzie płacili składki, a w obiekcie tym obecnie przebywają również ludzie spoza resortu budownictwa.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#ZbigniewJanowski">W takiej sytuacji nie mamy żadnej motywacji do podejmowania remontów, ani do poprawy jakości usług. Są to problemy, z którymi musimy sobie poradzić w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#ZbigniewJanowski">Powtarzam raz jeszcze, że nie widzę, aby rysowało się jakiekolwiek zagrożenie interesów kuracjuszy. W ciągu roku zmienia się stopień atrakcyjności uzdrowiska, a tym samym i ceny. Będzie zatem można korzystać z tańszych miejsc poza tradycyjnym sezonem.</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#ZbigniewJanowski">Obecnie niektóre obiekty są na takim poziomie i dysponują takim standardem, iż nie potrzebują dotacji ministerialnych, inne jednak nie sprostają konkurencji i upadną.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#ZbigniewJanowski">Podejrzewam, że jako pierwsze wypadną z normalnego funkcjonowania ośrodki będące w dyspozycji PPU i FWP, gdyż one są najbardziej zaniedbane i wymagają największych nakładów finansowych.</u>
<u xml:id="u-45.22" who="#ZbigniewJanowski">W ubiegłym roku każde PPU uzyskało od 1 do 2 mld zł w ramach wyrównywania kosztów. Jest to trochę niezrozumiałe, gdyż PPU ma własne zakłady gospodarcze, zatem trudno powiedzieć gdzie podziewają się te pieniądze.</u>
<u xml:id="u-45.23" who="#ZbigniewJanowski">Padły też zastrzeżenia co do projektu, w myśl którego komisje uzdrowiskowe nie mogłyby prowadzić działalności nastawionej na zyski. Długo dyskutowaliśmy nad tym problemem. Uznaliśmy jednak, że nie należy pozwolić na prowadzenie przez komisje uzdrowiskowe działalności gospodarczej, gdyż byłoby to jeszcze jedno przedsiębiorstwo, które może znaleźć się w tarapatach finansowych, a nawet ogłosić upadłość. W sytuacji, gdy pieniądze, którymi dysponować będą konsorcja uzdrowiskowe, nie będą wyłącznie pieniędzmi uzyskanymi z działalności gospodarczej, niezbędna jest najdalej idąca ostrożność w dysponowaniu nimi. Nie można dopuścić do tego, aby społeczne pieniądze, bo takimi w istocie będą środki funduszu uzdrowiskowego, zużyte zostały na prowadzenie niepewnych interesów.</u>
<u xml:id="u-45.24" who="#ZbigniewJanowski">Jeżeli zrodzi się w jakiejś gminie rzeczywista potrzeba prowadzenia działalności gospodarczej, to może ją realizować podmiot prawny, ale wyłącznie na własny rachunek i na własną odpowiedzialność, bez wykorzystywania społecznych pieniędzy funduszu uzdrowiskowego. Z wymienionych powodów tak rygorystycznie podeszliśmy w projekcie ustawy do działalności gospodarczej komisji uzdrowiskowej.</u>
<u xml:id="u-45.25" who="#ZbigniewJanowski">Dużym problemem było też określenie granic samodzielności komisji uzdrowiskowej. Zdajemy sobie sprawę, że może się zrodzić konflikt między radą gminy a komisją. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której komisja uzdrowiskowa podejmuje jakąś uchwałę, podczas gdy rada gminy prezentuje zupełnie inny pogląd i postanawia działać wedle swojego stanowiska w spornej sprawie.</u>
<u xml:id="u-45.26" who="#ZbigniewJanowski">Jeżeli tak byłoby rzeczywiście, to wówczas powoływanie komisji uzdrowiskowej straciłoby zasadność i rację bytu. Z tego też powodu uznaliśmy, iż samodzielność jest niezbędna dla właściwego i skutecznego funkcjonowania komisji uzdrowiskowej. Aby jednak nie było to ciało oderwane od gminy, w projekcie ustawy zapisaliśmy, że właśnie rada gminy powołuje i odwołuje komisję uzdrowiskową oraz nadaje jej statut.</u>
<u xml:id="u-45.27" who="#ZbigniewJanowski">Jeżeli zatem komisja uzdrowiskowa będzie działała nieskutecznie lub na przekór interesom uzdrowiska, to wówczas zostanie odwołana przez radę gminy. Oczywiście będą różnorakie zabezpieczenia, które zapobiegłyby spektakularnemu odwołaniu tejże komisji. Komisja uzdrowiskowa nie będzie miała osobowości prawnej w przeciwnym razie byłoby to swojego rodzaju państwo w państwie i ani byśmy się spostrzegli jakby wyrosło drugie PPU.</u>
<u xml:id="u-45.28" who="#ZbigniewJanowski">Prace nad usytuowaniem komisji uzdrowiskowej są w toku rodzi się wiele pytań adresowanych do przedstawicieli gmin i wiele wątpliwości. Muszą zostać one wyjaśnione na etapie przedstawienia Komisji Samorządu terytorialnego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-45.29" who="#ZbigniewJanowski">Mamy np. problem, w jaki sposób przekazać funduszowi uzdrowiskowemu pieniądze z budżetu państwa. W tej chwili pracują nad tym ekonomiści i prawnicy. Fundusz bowiem musi być wspomagany pieniędzmi państwowymi, może to będzie subwencja lub jakaś inna forma finansowego wsparcia uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-45.30" who="#ZbigniewJanowski">Celem ustawy jest sporządzenie z takich rozstrzygnięć prawnych, które będą sprzyjały kuracjuszom. Nie może być bezimiennych właścicieli. Rozwiązanie każdego problemu finansowego musi mieć konkretnego adresata.</u>
<u xml:id="u-45.31" who="#ZbigniewJanowski">Każdy, kto prowadzi sanatoria, wie dobrze, że w chwili obecnej lecznictwo uzdrowiskowe nie jest do końca lecznictwem tego typu. W istocie obecnie są to tanie wczasy, z których korzysta się na koszt państwa. Nie funkcjonuje właściwie system kierowania do sanatoriów. Być może nastąpi w tym względzie korzystna zmiana w momencie, gdy funkcjonować zacznie system rehabilitacji firmowany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-45.32" who="#ZbigniewJanowski">Jest dla mnie nie do przyjęcia obecne rozwiązanie, w myśl którego raz do roku można przywieźć na rehabilitację sanatoryjną dziecko z porażeniem mózgowym a na 24 dni osobę dorosłą. W samym założeniu kuracja uzdrowiskowa ma przywracać zdrowie, zatem dawkowanie w takim wymiarze rehabilitacji zupełnie mija się z celem. Potrzeby pacjenta przegrywają bez reszty z nieżyciowymi przepisami.</u>
<u xml:id="u-45.33" who="#ZbigniewJanowski">Trzeba pamiętać, że dla ludzi chorych są szpitale, zatem ludzi tych nie powinno się kierować do sanatoriów. W uzdrowiskach natomiast powinni przebywać ci ludzie, którzy po przeprowadzonej kuracji będą w takim stanie zdrowia, który pozwoli na podjęcie pracy. Nie można mylić tych dwóch pojęć, czyli leczenia i rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-45.34" who="#ZbigniewJanowski">Obecnie zasada ta nie jest respektowana, gdyż w sanatoriach są te osoby, które powinny być leczone zamkniętym systemem szpitalnym, jak i te, które pobyt w uzdrowisku traktują jako wczasy opłacane przez państwo.</u>
<u xml:id="u-45.35" who="#ZbigniewJanowski">Zatem pierwszą sprawą, która pozwoli przywrócić uzdrowiskom ich rzeczywistą funkcję jest odpowiedni system kierowania na leczenie sanatoryjne, gdyż uzdrowisko nie może zastępować ani specjalistycznego szpitala ani domu wczasowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PiotrBuczkowski">Poseł J. Pawlicki wprowadził do naszych obrad drugi wątek, gdyż my dzisiaj dyskutujemy o statusie i zasadach funkcjonowania gmin uzdrowiskowych. Natomiast problem zapewnienia równoprawnego korzystania z lecznictwa sanatoryjnego jest problemem reformy ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PiotrBuczkowski">Z kolei poseł Z. Janowski mówił, że dzisiaj wcale nie jest tak, iż każdy emeryt i rencista uprawniony do świadczeń korzysta z nich. Obecna praktyka wygląda tak, że w najmniej atrakcyjnych miesiącach roku sanatoria zapełniają emeryci i renciści, istotnie potrzebujący leczenia i rehabilitacji, zaś w czasie kanikuły przeważają ci, którzy bynajmniej nie potrzebują leczenia. Liczą się znajomości i wszelkiego rodzaju „dojścia”, podczas gdy państwo cały czas łoży na leczenie uzdrowiskowe.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PiotrBuczkowski">Nie wszystko da się rozwiązać administracyjnymi posunięciami. Po zreformowaniu systemu ochrony zdrowia szanse na rozwój będą miały te ośrodki sanatoryjne, które potrafią zaoferować dobre usługi lecznicze za niewygórowaną cenę, one właśnie, mając dużo kuracjuszy, najwięcej zarobią, natomiast inne, niewłaściwie funkcjonujące, po prostu ogłoszą upadłość.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PiotrBuczkowski">W chwili obecnej sztucznie podtrzymuje się niektóre ośrodki sanatoryjne, wysysające olbrzymie pieniądze z budżetu państwa, co na dłuższą metę jest nie do utrzymania. Ośrodki te odłączone od państwowych środków nie poradzą sobie same.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanSzymański">Mimo uwagi posła P. Buczkowskiego, aby koncentrować się na głównym problemie naszego dzisiejszego posiedzenia, chciałbym nawiązać do wątku poruszonego przez posła J. Pawlickiego, gdyż jest to sprawa istotna.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanSzymański">Poseł J. Pawlicki powiedział słusznie, że kuracjusz w sanatorium powinien się czuć dobrze. Tak jednak nie jest, gdyż obserwuje się odmienne traktowanie poszczególnych kategorii kuracjuszy na tym samy turnusie. Osoby, które wykupiły pełnopłatne skierowania są traktowane lepiej niż te, które przyjechały ze skierowaniami dotowanymi przez państwo. Ci pierwsi na przykład otrzymują inne, lepsze posiłki, co powoduje, iż kuracjusze „państwowi” czują się jak ubodzy krewni, zasiadający przy tym samy stole w sanatoryjnej jadalni.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JanSzymański">Uważam wobec tego, że mimo wszystko powinny zostać w jakiś sposób zagwarantowane interesy najuboższych kuracjuszy. Nie jestem natomiast pewien, czy gwarancja taka powinna się znaleźć w ustawie przez nas omawianej. Być może powinno się to znaleźć w zapisach o warunkach funkcjonowania lecznictwa uzdrowiskowego, które będzie określał minister zdrowia. Jednak problem ten nie powinien ujść naszej uwadze.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewJanowski">Uważamy, iż przepisy o zasadach kierowania do sanatoriów, korzystania z nich i odpłatności powinny stanowić odrębny dział ustawy. Tam właśnie powinno być określone czego kuracjusz może się spodziewać podczas leczenia sanatoryjnego. Natomiast szczegóły tej kwestii będą przedmiotem negocjacji z ministrem zdrowia. Wszystko bowiem zależy od tych pieniędzy, które są w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#ZbigniewJanowski">Ta problematyka powinna zostać zawarta, jeżeli nie byłoby odrębnej ustawy prawo uzdrowiskowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanGolba">W poselskich wypowiedziach przewijała się obawa o najuboższych kuracjuszy. Moim zdaniem, leczenie sanatoryjne powinno być gwarantowane przez system ubezpieczeniowy, natomiast standard pobytu, a więc zakwaterowanie i wyżywienie, powinien być zróżnicowany.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanGolba">Kuracjusz powinien mieć możliwość wyboru tańszego lub droższego lokum itd. Inna sprawa czy i w jakim stopniu koszty pobytu w sanatorium, poza leczeniem, będą refundowane i w jakim systemie. Jednak jest to już inny wątek, dotyczący systemu ubezpieczeń zdrowotnych i ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JanGolba">Poseł Z. Janowski, który ma rozeznanie w sprawach lecznictwa sanatoryjnego, realizowanego przez ośrodki będące kiedyś ośrodkami związków zawodowych, przedstawił problem wynikający z obecnego funkcjonowania ośrodka „Budowlani” w Krynicy, gdyż jest to typowy przykład obecnej sytuacji tych ośrodków.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JanGolba">Do tej sprawy powracali zresztą również inni posłowie, wyrażając swoje obawy o dalszy los ośrodków sanatoryjnych, będących w gestii PPU oraz ośrodków związkowych.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JanGolba">Można wybrać taką drogę, że minister zdrowia w dalszym ciągu wyżej będzie honorował ośrodki PPU. W efekcie takiego działania sanatoria PPU będą pochłaniały coraz większe kwoty z budżetu państwa, przy czym środki te będą wydawane wyłącznie na bieżącą działalność. Wobec tego, że nie będzie pieniędzy na konieczne remonty i uzupełnianie wyposażenia, standard obiektów systematycznie będzie się obniżał. Praktycznie zatem będziemy proponowali gorsze warunki za wyższą cenę, do tego musi dojść przy obecnym systemie dopłat. Sukcesywnie podupadać będzie sam obiekt, gdyż na remonty nie będzie nawet najskromniejszych środków.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#JanGolba">Może zatem wybrać inne rozwiązanie, o którym wspomniał poseł Z. Janowski, aby o wysokości dotacji z budżetu państwa decydował nie podmiot i organ założycielski, tylko warunki jakimi dysponują poszczególne sanatoria. Przyjęcie takiego kryterium spowoduje, że zacznie funkcjonować zdrowy system ekonomiczny, w którym obiekty o dobrym standardzie będą obiektami poszukiwanymi przez kuracjuszy. Pozostałe ośrodki, teraz wysoko dotowane, albo się będą musiały przekwalifikować, na przykład na domy wczasowe, albo też powinny zostać sprzedane.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#JanGolba">Nie mogę pogodzić się z obecną sytuacją, w której kosztem leczenia uzdrowiskowego, a więc kosztem kuracjuszy, utrzymywane są obiekty sanatoryjne, które już nigdy nie zostaną wyremontowane, gdyż nie ma i nie będzie na to środków.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#JanGolba">Podczas ubiegłorocznego pobytu posłów w Krynicy podawałem przykład krynickiego sanatorium „Lwi Gród”. Sanatorium remontowane jest od 17 lat. Myślę, że z ekonomicznego punktu widzenia było korzystne sprzedanie tych obiektów, w których od wielu lat trwają remonty, „Lwi Gród” nie jest tego jedynym przykładem, a środki, które tą drogą uzyskałoby Państwowe Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe, można by spożytkować na podwyższenie standardu pozostałych obiektów, będących w gestii tegoż PPU.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#JanGolba">W chwili obecnej, jak to już zostało powiedziane, trwa uporczywe podtrzymywanie podupadających ośrodków sanatoryjnych, które już nigdy nie uzyskają samodzielności finansowej, a odbywa się to za państwowe pieniądze.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#JanGolba">Trzeba też postawić pytanie, ile faktycznie potrzebujemy miejsc sanatoryjnych na prowadzenie profilaktyki i rehabilitacji. Nie znamy polityki ministerstwa w tym względzie, widzimy natomiast, że utrzymuje się całą nierentowną, wymagającego szybkiego remontu, bazę.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#JanGolba">Należy się zastanowić, czy nawet przy hipotetycznym zakończeniu remontu uzyskane w ten sposób miejsca będą potrzebne lecznictwu sanatoryjnemu. Może bowiem dojść do takiej sytuacji, jaką obserwuje się w Mielcu, gdzie nie ma popytu na produkowane wyroby. Może kontynuując szalenie kosztowne remonty, również uzyskamy „produkt”, na który nie będzie zapotrzebowania.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#JanGolba">Czasami odnoszę wrażenie, iż w tej całej sytuacji wchodzą w grę względy socjalne, bo przecież ludziom trzeba dać jakieś zatrudnienie, ale nie jest to rozwiązanie, które może funkcjonować na dłuższą metę. Jestem w stanie zrozumieć taki system myślenia, choć go nie akceptuję, gdyż jest to zwykłe marnotrawienie majątku narodowego. Po prostu nie mogę na to patrzeć, co się dzieje choćby w samej tylko Krynicy, a przecież jest podobnie w skali całego kraju.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#JanGolba">Dotuje się bowiem z uporem nierentowne kolosy, przy czym nie wiadomo, czy tak naprawdę są lecznictwu potrzebne, podczas gdy jednocześnie nie mają pieniędzy na prowadzenie leczenia sanatoryjnego. Jakie jest wyjście z tej sytuacji próbowali odpowiedzieć panowie posłowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KrystynaSzajdakowska">Nie jestem upoważniona do wypowiadania się na temat projektu ustawy, którego jeszcze nie widziałam. Chciałam tylko podzielić się kilkoma spostrzeżeniami, jakie nasuwają się po wysłuchaniu dotychczasowych wypowiedzi. Proszę zatem tego co powiem nie traktować jako stanowiska Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#KrystynaSzajdakowska">Bardzo niepokoi mnie fakt, że prezentowane tu koncepcje dostosowane są do obecnej sytuacji, w której potęgą jest Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska. Jeżeli zmienią się zasady funkcjonowania tego przedsiębiorstwa, a musi do tego dojść, to wówczas powstanie wielka luka.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#KrystynaSzajdakowska">U nas zawsze łączyło się usługi hotelowe i żywieniowe ze świadczeniem opieki zdrowotnej. W gruncie rzeczy usługa sanatoryjna jest usługą z zakresu opieki zdrowotnej. Jeżeli obserwuje się zmiany, jakie zachodzą w finansowaniu zadań przez budżet państwa, to można z góry powiedzieć, że państwo nie będzie mogło łożyć na sferę hotelową, bądź też ograniczy się do utrzymywania ze środków budżetowych podstawowego standardu.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#KrystynaSzajdakowska">Natomiast zupełnie innym zagadnieniem jest świadczenie usług zdrowotnych w sanatorium. Należy przypomnieć, że sfera ta zostanie uregulowana w ramach reformy służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#KrystynaSzajdakowska">Czyli jeżeli weźmie się za punkt wyjścia istnienie przedsiębiorstwa państwowego, na którym opiera się działalność danego uzdrowiska, to liczyć się trzeba z katastrofą. Upadające sanatoria pociągną za sobą całą gminę uzdrowiskową.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#KrystynaSzajdakowska">Kluczową zatem sprawą jest przyjęcie zasady, że wszelkie proponowane rozwiązania nie mogą brać za punkt wyjścia obecnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#KrystynaSzajdakowska">Przechodzę do problematyki gmin uzdrowiskowych. W ich przypadku niezbędne jest wdrażanie trzech etapów legislacyjnych. Pierwszym z nich jest „pilnowanie” ustawy o finansowaniu gmin oraz ustaw podatkowych. Jeżeli jakiegoś problemu nie się rozwiązać generalnym posunięciem, to należy rozsupływać poszczególne kwestie po kawałku”. Myślę, że jest to do przeprowadzenia już w chwili obecnej. Uzyskane tą drogą zapisy funkcjonowałyby zarówno obecnie, jak i w okresie przejściowym.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#KrystynaSzajdakowska">Wielką słabością naszego prawa w ogóle jest słabe konstruowanie przepisów na okres przejściowy. Wiemy np. jak docelowo będą wyglądały uzdrowiska i zdajemy sobie sprawę, że uzyskają one kształt taki, jaki mają kurorty w Europie Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#KrystynaSzajdakowska">Natomiast nie wiemy co będzie w okresie przejściowym. Zdaję sobie sprawę, że jest to niezwykle trudne zadanie, ale też i niebywale ważne dla gmin uzdrowiskowych i dla lecznictwa, które jest realizowane w ośrodkach uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#KrystynaSzajdakowska">Musimy sobie zdawać sprawę, że również w przypadku lecznictwa uzdrowiskowego, podobnie jak to jest w innych dziedzinach naszego życia, przechodzimy od jednego do drugiego systemu, nie mając w tym względzie żadnych krajowych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#KrystynaSzajdakowska">Wrócę jeszcze do kwestii szczegółowej, poruszanej przez wielu mówców, czy gmina może coś zrobić dla emerytów i rencistów, korzystających z lecznictwa sanatoryjnego. Otóż tak, jest to praktykowane na Zachodzie, przy czym zobowiązania wobec emerytów mają ich gminy macierzyste, w których zamieszkują, a nie gminy uzdrowiskowe. Jeżeli wśród mieszkańców znajdują się osoby ubogie, przy czym kryterium ubóstwa jest zupełnie inne niż u nas, to gmina ma środki na dofinansowanie ich potrzeb. O tym w jaki sposób zostanie do dokonane, decyduje rada gminy, gdyż formy pomocy mogą być nader zróżnicowane. Funkcjonują tam różnego rodzaju dopłaty, między innymi do kosztów eksploatacji mieszkań, do ochrony zdrowia, ale także i do wydatków, jakie ponosi emeryt z racji leczenia uzdrowiskowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PiotrBuczkowski">Nasze rozważania dotykają bardzo wielu problemów. Myślę jednak, że zasadniczą sprawą w zakresie ochrony zdrowia jest określenie podstawowego standardu usług gwarantowanych przez państwo. Teraz właściwie wszystkie wydatki związane z ochroną zdrowia finansowane są z budżetu państwa, podczas gdy wydatki te powinny być pokrywane z funduszy ubezpieczeniowych.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PiotrBuczkowski">W żadnym innym państwie nie ma takiego rozwiązania, w myśl którego fundusze te jednakowo obciążałyby wszystkich obywateli. Ten, komu się lepiej powodzi lub jest bardziej zaradny i zapobiegliwy, dla swojego własnego dobra, płaci więcej.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PiotrBuczkowski">Rzeczywiście państwo pomaga najbiedniejszym, a gwarantowany fundusz zapewnia określony standard usług z dziedziny ochrony zdrowia. Czy jednak lecznictwo uzdrowiskowe mieści się w tym podstawowym standardzie, czy też nie, jest kwestią decyzji politycznej.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PiotrBuczkowski">Zdaję sobie sprawę z faktu, że my rozwiązujemy zaledwie cząstkowy problem, ale ważny dla gmin. Rzeczywiście zatrważające jest marnowanie majątku narodowego, o czym dzisiaj mówił burmistrz Krynicy. Nie jest to sytuacja wyjątkowa, podobną można znaleźć również w szkolnictwie, czy też w przypadku szpitali i w wielu innych dziedzinach. Jest to niedobre dziedzictwo ubiegłych czterdziestu kilku lat i od razu nie jesteśmy w stanie uporać się z nim.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewJanowski">Chcę wrócić do funduszu uzdrowiskowego. Nie chciałbym, aby zebrani odnieśli wrażenie, iż chcemy wziąć z budżetu państwa środki finansowe dysponowane do tej pory na lecznictwo i przeznaczyć je na fundusz uzdrowiskowy. Zapewniam zatem, że nawet nie myślimy o podobnym działaniu.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#ZbigniewJanowski">Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska zajmuje się nie tylko lecznictwem, ale także utrzymywaniem zdrojowych parków, wydobywaniem kopalin i wieloma jeszcze „dziwnymi” sprawami, które nie są związane bezpośrednio ze leczeniem kuracjuszy. Aby się utrzymać PPU wykonuje też usługi dla klientów z zewnątrz, na przykład prowadzi kotłownie w różnych obiektach.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#ZbigniewJanowski">W stawce ministra zdrowia ustalonej na tzw. osobodzień jest pewna kwota przeznaczona na wymienione cele i działania. Zastanawiamy się wobec tego, czy to wszystko powinna wykonywać gmina czy też Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska. Ta część pieniędzy ewentualnie mogłaby być przeznaczona na ogólną infrastrukturę w całej gminie, w ramach funduszu uzdrowiskowego. Przecież z obiektów infrastrukturalnych korzystają nie tylko kuracjusze PPU. Na równi z nimi mają dostęp do atrakcji uzdrowiska także osoby leczące się na koszt ministra zdrowia, jak i opłacający pobyt z własnej kieszeni, a także ci, którzy wpadają na krótki odpoczynek. Przed tymi wszystkimi kategoriami kuracjuszy i wczasowiczów stoją otworem parki, deptaki, dla nich wszystkich gra zdrojowa orkiestra.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#ZbigniewJanowski">Raz jeszcze wyraźnie akcentuję, że przygotowując projekt ustawy nie chcemy wchodzić w kompetencje ministra zdrowia, to jest w kwestie lecznictwa uzdrowiskowego. Natomiast rolą gminy jest stworzenie takich warunków dla przyjeżdżających na jej teren kuracjuszy, aby chcieli tu jeszcze powrócić i aby w określonym uzdrowisku chcieli się leczyć także w przyszłości. Jednakże szczegółowe warunki tego leczenia musi określić minister zdrowia.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#ZbigniewJanowski">W pewnym stopniu zgodziliśmy się ze stanowiskiem ministra zdrowia, że Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska będzie podlegało przekształceniom. Minister proponuje, aby PPU stało się jednoosobową spółką skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#ZbigniewJanowski">Jednak o ile zgadzamy się z koniecznością przekształcenia, o tyle jego proponowana forma jest dla nas nie do przyjęcia. Wskutek proponowanych przez ministra zdrowia zmian znów powstanie moloch, który w istocie nie zmieni sytuacji przedsiębiorstwa. Myślę, że różnica polegałaby zaledwie na tym, iż w przekształconym PPU nie byłoby rady pracowniczej i związków zawodowych, ale to w niczym nie zmieni sytuacji tego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#ZbigniewJanowski">Myślę, że PPU powinno zostać podzielone na mniejsze, lepiej zarządzane jednostki, choć nie chcielibyśmy wchodzić szczegółowo w ten problem. Uważamy, że sytuacja ogólna sama wymusi korzystne przekształcenie tego przedsiębiorstwa. Jest w nim wielu pracowników, którzy będą wiedzieli jak przeprowadzić restrukturyzację, w każdym razie ustawowo nie będziemy tej kwestii regulować. Chcielibyśmy natomiast zagwarantować wszystkim podmiotom pracującym na terenie gminy równe prawa i równe obowiązki.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ZbigniewTekiela">Poseł Z. Janowski stwierdził, że PPU potrafi się przekształcić i zreformować. Wobec tego chciałbym naświetlić sytuację tak, jak się ona obecnie rysuje.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#ZbigniewTekiela">Otóż PPU jest molochem, który bez merytorycznej pomocy sam nie poradzi sobie z restrukturyzacją.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#ZbigniewTekiela">Kiedyś, gdy przedsiębiorstwo dysponowało bardzo licznymi obiektami, miało administrację liczącą 15 osób. Ponieważ musiało znaczną część obiektów zwrócić właścicielom, stan posiadania PPU bardzo się zmniejszył.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#ZbigniewTekiela">Pozostał jednak gigantyczny biurowiec, w którym codziennie za biurkami zasiada ponad 200 osób, wśród nich jest sześciu zastępców dyrektora. Ta olbrzymia urzędnicza rzesza w zasadzie obsługuje samą siebie.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#ZbigniewTekiela">Dla wyważenia proporcji muszę powiedzieć, że cała obsługa gminy uzdrowiskowej Krynica, łącznie z administracją i służbami pomocniczymi, liczy 60 osób, a trzeba wiedzieć, że gmina krynicka ma 18 tys. stałych mieszkańców oraz 20–30 tys. przyjezdnych w skali roku. W PPU dla 900-osobowej załogi jest 250 pracowników administracji. Mimo takiej liczby pracowników załatwienie najprostszej sprawy komplikowane jest do absurdu. Jeżeli np. popsuje się mebel biurowy stolarz, po stwierdzeniu uszkodzenia, idzie do kierownika, ten z kolei przeprowadza oględziny uszkodzenia i wypisuje stosowne zlecenie. Wreszcie pod koniec dnia stolarz może przystąpić do drobnej naprawy, wymagającej częstokroć przybicia jednego gwoździa.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#ZbigniewTekiela">Mówię to wszystko, aby uzmysłowić obecnym, jak mała jest szansa na to, aby ci sami ludzie, którzy urzędują w oprawie biurokracji przeprowadzili restrukturyzację przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#ZbigniewTekiela">Przytoczę jeszcze inny przykład, który najlepiej ilustruje groteskowość wręcz obecnej sytuacji. Nie tak dawno do PPU przyszedł fotograf, zamiarem porobienia zdjęć obiektów, będących w gestii przedsiębiorstwa. Zdjęcia te potrzebne mu były na okładkę jakiegoś wydawnictwa.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#ZbigniewTekiela">Najpierw owego człowieka skierowano do dyrektora, aby ten wydał decyzję, ile ów fotograf powinien zapłacić za pozwolenie sfotografowania obiektów sanatoryjnych. Ponieważ sam nie chciał podejmować tak ważkiej decyzji, zorganizował naradę z udziałem przedstawicieli sześciu związków zawodowych. W sumie zebrało się 60 osób. Gremium to przez 8 godzin zastanawiało się jaką kwotę należy pobrać od fotografa. Po mozolnej naradzie ustalono opłatę w wysokości 600 tys. starych złotych.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#ZbigniewTekiela">Nie mówię tylko o nonsensownym trybie załatwienia sprawy, chcę też zasugerować, że w normalnych warunkach właściciel lub dysponent obiektów uzdrowiskowych, dopłaciłby fotografowi za to, iż zechce reklamować sanatoria na okładce jakiegoś wydawnictwa.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#ZbigniewTekiela">Kolejnym przykładem działalności PPU w Krynicy jest historia wynajmu sali. Sprawa wyglądała tak, że gmina chciała wynająć piękną salę w Starym Domu Zdrojowym, potrzebną dla organizowanej konferencji z udziałem licznych gości.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#ZbigniewTekiela">Napisałem, zgodnie z wymogami stawianymi przez PPU, podanie o wynajęcie sali, po czym okazało się, że odpowiedź mogę uzyskać najszybciej po upływie trzech miesięcy. Tyle bowiem trzeba czasu, aby wszystkie związki zawodowe i rada pracownicza zdołały się wypowiedzieć. Dopiero po akceptacji wszystkich zainteresowań dyrekcja może podjąć decyzje.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#ZbigniewTekiela">Dodam jeszcze, że za wynajęcie sali chcieliśmy zapłacić niemałą kwotę.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#ZbigniewTekiela">Te obrazki z działalności urzędniczej. Nielepiej jest w przypadku ludzi zatrudnionych jako pracownicy fizyczni. O piętnastej, bez względu na to, czy zostały posprzątane pokoje, lub też czy wykonana została jakaś inna praca, od której zależy funkcjonowanie obiektu, wszyscy, jak jeden mąż, ruszają w stronę drzwi wyjściowych i nie zatrzyma ich żadna siła, gdyż czas pracy już upłynął.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#ZbigniewTekiela">Po piętnastej w sanatorium zostaje tylko dyżurna pielęgniarka i portier. Nikt nie jest zainteresowany ani kuracjuszami, ani wczasowiczami Mówię o tym jeszcze dlatego, że w znacznej części pieniądze na funkcjonowanie PPU pochodzą od ministra zdrowia, czyli od podatnika.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#ZbigniewTekiela">Jak najszybciej musimy odróżnić leczenie uzdrowiskowe z prawdziwego zdarzenia od niemrawego funkcjonowania takich, jak przedstawiony moloch. PPU ma obiekty leczniczo-wypoczynkowe, kotłownie, olbrzymi transport, który nie wiadomo co przewozi, gdyż baza przedsiębiorstwa skurczyła się bardzo znacznie, a „żyje” z pieniędzy budżetowych.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#ZbigniewTekiela">Pieniądze przekazywane przez ministra zdrowia nie mają nic wspólnego z lecznictwem uzdrowiskowym. Przy tym wszystkim Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowiska czuje się bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#ZbigniewTekiela">Jak to już było powiedziane od 17 lat trwa remont sanatorium „Lwi Gród”. Ponieważ jednak nie ma pieniędzy przez ostatnie 10 lat remont zapisany jest tylko w dokumentach, a w obiekcie nic się nie dzieje. Niedawno do Krynicy przyjechali przedstawiciele austriackiej Kasy Chorych zainteresowani „Lwim Grodem”. Austriacy chcieli pokryć koszty remontu „Lwiego Grodu” w zamian za udostępnienie części sanatorium. Zilustrowali też ile osób znalazłoby pracę w wyremontowanym obiekcie. Gmina jednak nie mogła wypowiedzieć się w tej sprawie, wobec czego przedstawiciele Kasy Chorych skierowani zostali do PPU. Tam jednak prawie wyrzucono ich za drzwi, gdyż propozycję przejęcia części sanatorium uznano za zamach na państwowy majątek. Dla jasności sytuacji dodam, że wskutek braku pieniędzy nawet na konserwację budynku, przeprowadzone przed laty prace remontowe już dawno uległy zniweczeniu.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#ZbigniewTekiela">Austriacy nie mogli tego wszystkiego pojąć i pytali ze zdumieniem, dlaczego Krynica nie chce przyjąć tak korzystnej propozycji z finansowego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#ZbigniewTekiela">Raz jeszcze powtarzam, że na obecnych pracowników przedsiębiorstwa w ewentualnym procesie restrukturyzacji trudno jest liczyć, oni nadal żyją w minionym czasie. Na pytanie postawione przeze mnie, co zrobi PPU, jeżeli okaże się, że mają zbyt mało pieniędzy, co przy takiej gospodarce nietrudno, usłyszałem, iż pójdą po dodatkowe środki finansowe do ministra. Jeżeli natomiast minister odmówi dotacji, zrobią strajk i dotąd będą protestować aż Warszawa da pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PiotrBuczkowski">Czy są jeszcze chętni do dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JózefChlebowicz">Dysponuję porównaniem finansów naszych gmin uzdrowiskowych z sytuacją finansową analogicznych gmin niemieckich.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JózefChlebowicz">Muszę powiedzieć, że niemieckie gminy uzdrowiskowe potężnie dofinansowują działalność uzdrowisk leżących na ich terenie, w sensie leczniczym i w sensie utrzymywania terenów.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JózefChlebowicz">To właśnie z gmin płyną pieniądze na poprawę i wyposażenia, zaopatrzenia, na rozwój i na utrzymanie terenów uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#JózefChlebowicz">Mam nadzieję, że uda nam się uzyskać bilanse z renomowanych uzdrowisk niemieckich, gdyż współpracujemy z regionami uzdrowiskowymi w Niemczech. Porównanie tych bilansów z wydatkami i wpływami naszych gmin uzdrowiskowych pozwoli na wyciągnięcie interesujących wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PiotrBuczkowski">Porównanie, o którym mówił przedstawiciel Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych, może nam być bardzo przydatne podczas dyskusji, jaką mamy odbyć z Ministerstwem Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PiotrBuczkowski">Główne obawy ministerstwa polegają na przypuszczeniu, iż gminy przestaną się interesować uzdrowiskami wobec czego może nam grozić upadek lecznictwa sanatoryjnego w skali kraju. To była moja krótka uwaga. Przechodzimy do finalizowania posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PiotrBuczkowski">Skoro nie ma już chętnych do zabrania głosu, krótko podsumuję dzisiejsze obrady.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PiotrBuczkowski">Niewątpliwie już w najbliższym czasie będziemy dysponowali projektem ustawy o gminach uzdrowiskowych. Myślę, że uda nam się najdalej w ciągu miesiąca rozpocząć pracę nad tym projektem.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PiotrBuczkowski">Sądzę też, że w momencie, w którym złożymy projekt jako inicjatywę komisyjną, pojawi się także długo zapowiadany projekt rządowy, co pozwoli posłom na równoległą pracę nad obydwoma tymi dokumentami.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#PiotrBuczkowski">Podczas dzisiejszej dyskusji zasygnalizowane zostały sprawy, które - jak sądzę - również powinny być przedmiotem prac Komisji Samorządu Terytorialnego w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PiotrBuczkowski">Moglibyśmy się zastanowić, czy - przy okazji nowelizacji ustawy o finansach gmin - nie udałoby się wprowadzić już w tej chwili pewnych rozwiązań poprawiających kondycję finansową gmin uzdrowiskowych.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#PiotrBuczkowski">Padła też niezwykle istotna propozycja nowelizacji ustawy o obszarach szczególnego zagrożenia, polegająca na wprowadzeniu przepisu umożliwiającego podobne traktowanie także tych gmin, które ze względu na warunki środowiskowe, nie tylko z uwagi na walory lecznicze, powinny być w jakiś sposób preferowane. Myślę, że są szanse na szybkie uruchomienie niezbędnej inicjatywy legislacyjnej.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#PiotrBuczkowski">Na przykład na Ścianie Wschodniej jest wiele ograniczeń inwestycyjnych, a wiadomo, że kapitał zagraniczny bardzo chętnie szedłby na te tereny.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#PiotrBuczkowski">Gdyby były stosowane ulgi to gminy, o których mówię, mogłyby otrzymać potężny zastrzyk finansowy. Poza tym inwestycje zlikwidowałyby bezrobocie.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#PiotrBuczkowski">Zatem te dwie kwestie będą przedmiotem zainteresowania Komisji Samorządu Terytorialnego w najbliższym czasie, obok prac nad ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#EdwardPaszek">Jestem mile zaskoczony faktem, że wszystkie wnioski, które płyną od samorządów lokalnych, są nie tylko przedmiotem zainteresowania Komisji Samorządu Terytorialnego, ale także wykorzystane w jej pracach. Najlepszym tego dowodem jest chociażby poprawka wniesiona do ustawy o samorządzie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#EdwardPaszek">Jeżeli Komisja dalej tak będzie działać, to zrobimy dalszy krok w kierunku rozwoju samorządów lokalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PiotrBuczkowski">Dziękuję za umożliwienie Komisji Samorządu Terytorialnego odbycia posiedzenia wyjazdowego, które bardzo nam przybliżyło najistotniejsze problemy, z jakimi na co dzień spotykają się samorządowcy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PiotrBuczkowski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>