text_structure.xml
77.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyCiemniewski">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Sprawiedliwości, Ustawodawczej oraz Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyCiemniewski">Porządek posiedzenia przewiduje kontynuowanie dyskusji nad sprawozdaniem podkomisji nadzwyczajnej dla projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzyCiemniewski">Witam przedstawicieli rządu, posłów i wszystkich uczestniczących w tym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JerzyCiemniewski">Na poprzednim posiedzeniu, które było poświęcone rozpatrywaniu wspomnianego projektu ustawy, zakończyliśmy dyskusję nad art. 118. Przechodzimy więc do rozpatrywania art. 119 i proszę przewodniczącą podkomisji, poseł K. Piekarską o przedstawienie tych dwu wariantów art. 119, które podkomisja umieściła w swoim sprawozdaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KatarzynaPiekarska">Przedstawię uzasadnienie tych dwóch propozycji w skrócie, gdyż - jak państwo pamiętają - odbyła się już praktycznie dyskusja nad dwoma wariantami art. 119 na poprzednim posiedzeniu Komisji. Nie mogła jednak wówczas dojść do głosowania, gdyż nie było już wówczas kworum.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KatarzynaPiekarska">W wariancie I, w art. 119 mówi się o zgodzie na przysposobienie przez konkretną osobę. Natomiast art. 1191 mówi o przysposobieniu na podstawie zgody blankietowej bez wskazania osoby przysposabiającej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KatarzynaPiekarska">Takich samych rodzajów zgody dotyczy art. 119 i 1191 z wariantu II. Różnica zaś między wariantami I i II dotyczą tego, iż w wariancie I art. 119 par. 1 wskazany jest termin 6 tygodni po urodzeniu dziecka dla wyrażenia zgody na przysposobienie. Przypomnę, że te 6 tygodni, to jest wymóg Konwencji haskiej. Do tej pory mieliśmy zapisany termin 4 tygodni.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KatarzynaPiekarska">W art. 1191 nie ma wyznaczonego terminu dla zgody blankietowej, ale przysposobienie może nastąpić dopiero po upływie 6 tygodni od wyrażenia zgody. Natomiast w wariancie II jest tylko jeden termin dla obydwu zgód.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KatarzynaPiekarska">Powstały w związku z tym wątpliwości, że te dwukrotnie wymienione 6 tygodni dotyczy różnych zgód i mogą powstać pewne trudności interpretacyjne. Terminy te mogłyby wówczas być łączone. Będzie to dwakroć po 6 tygodni, co zamiast przyspieszyć adopcję, spowoduje, iż możliwość zaadoptowania dziecka przeciąga się w czasie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KatarzynaPiekarska">To były główne wątpliwości, które wysuwano w czasie dyskusji nad tym punktem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Jako ekspert Komisji uczestniczyłam w jej pracach i chciałam uzupełnić wypowiedź pani poseł K. Piekarskiej. Pragnę wspomnieć krótko o zasadniczych zmianach, jakie są przewidziane w proponowanych przepisach w porównaniu z obowiązującymi dotychczas.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Proponuje się, że konsekwencje takiego przysposobienia, na które rodzice wyrazili zgodę, bez wskazania osoby przysposabiającej, powinny dla dobra dziecka wystąpić również w innych sytuacjach, nie tylko wówczas, gdy rodzice wyrazili zgodę blankietową.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JaninaPanowiczLipska">Dlatego w par. 3 i 4, zarówno pierwszego, jak i drugiego wariantu przewiduje się, że także w sytuacji, gdy taką zgodę blankietową wyraziło jedno z rodziców, a zgoda drugiego na przysposobienie nie była potrzebna, gdyż np. pozbawiony był władzy rodzicielskiej względnie nie żyje, to wówczas pojawią się takie konsekwencje jak w przypadku tak zwanego przysposobienia całkowitego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JaninaPanowiczLipska">W dalszym przepisie powiedziano, że również sąd może zadecydować o tych dalej idących konsekwencjach wówczas, gdy żadne z rodziców nie wyraża zgody blankietowej, gdyż rodzice nie żyją, albo też rodzice są nieznani. Przepisy te wprowadziliśmy dlatego, że wydawało się nam, że takie sytuacje występują w życiu, na podstawie zaś obowiązujących obecnie przepisów nie ma możliwości ich zastosowania, nawet na podstawie daleko idącej wykładni.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JaninaPanowiczLipska">Dyskusja na ten temat toczyła się już na posiedzeniu Komisji i propozycja ta nie spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JolantaBanach">Czy mogłabym prosić o wyjaśnienie, czy zapis w art. 1191 par. 1 w sposób jednoznaczny, nie budzący wątpliwości interpretacyjnych przewiduje, że przy tzw. zgodzie blankietowej niepotrzebne jest zachowanie 6-tygodniowego okresu od chwili urodzenia? Gdyby tak było, to nie byłoby wątpliwości co do możliwości łączenia obu terminów 6-tygodniowych, to jest terminu po urodzeniu dziecka i terminu po wszczęciu postępowania przysposabiającego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JaninaPanowiczLipska">W moim przekonaniu, takich wątpliwości być nie powinno. Pierwszy z tych przepisów dotyczy zgody na konkretnego przysposabiającego, a drugi zaś - wyrażenie ugody blankietowej bez wskazania przysposabiającego. Jednakże w przekonaniu eksperta, pani Cholewińskiej-Lipińskiej, która jest dziś nieobecna, takie niebezpieczeństwo może zachodzić i w związku z tym dopatrywano się możliwości takiej interpretacji, która pozwalałaby na łączenie tych terminów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Konsekwencją takich możliwości jest wariant II, to jest rezygnacja z przepisu o zgodzie i terminach w odniesieniu do każdej z tych zgód, utrzymanie zaś tylko jednego, ogólnego terminu w art. 1192 w wariancie II, który w sposób jednoznaczny mówi o jednym terminie 6-tygodniowym, liczonym od urodzenia dziecka. Przepis ten brzmi: „Zgoda rodziców na przysposobienie dziecka nie może być wyrażona wcześniej, niż po upływie 6 tygodni od urodzenia dziecka”.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Chciałam dodać, że dla sędziego, prowadzącego sprawę, łączenie tych terminów nie budzi wątpliwości. Pierwszy z nich dotyczy zgody na przysposobienie, a drugi - na wszczęcie postępowania. W związku z tym, owe pierwsze 6 tygodni na wyrażenie zgody, to jest jeden termin, a drugi zaś - termin od wyrażenia zgody do wszczęcia postępowania. Terminy te muszą się łączyć. W związku z tym, według wariantu I nastąpiłoby to nie wcześniej, aniżeli po 12 tygodniach, czyli po 3 miesiącach. W drugim wariancie natomiast tego niebezpieczeństwa nie ma, gdyż owe 6 tygodni odnosi się do wszystkich sytuacji, i do zgody na konkretnych przysposabiających, jak i tzw. zgody blankietowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałam zgłosić poprawkę natury technicznej. Przy proponowanych sformułowaniach zapisujemy te 6 tygodni cyfrą. Byłoby może lepiej pisać je pełnym wyrazem, gdyż tak stosuje się w dotychczasowych przepisach Kodeksu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyCiemniewski">Rozumiem, że jest to poprawka formalna, którą przyjmujemy. Obecnie poddaję pod głosowanie wariant pierwszy art. 119 i 1191 i wariant drugi art. 119 i 1191.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyCiemniewski">Za przyjęciem wariantu drugiego opowiedziało się 32 posłów, głosów przeciwnych i wstrzymujących się nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlicjaMurynowicz">Pragnę upewnić się, czy przy już przegłosowanym wariancie drugim, w art. 1191, par. 2 dokonana jest ta zmiana, o której mówiliśmy przy wariancie pierwszym, w art. 1191 par. 3. Na poprzednim posiedzeniu Komisji dokonaliśmy tam pewnej zmiany, dodając po słowach: „... a zgoda drugiego nie jest do przysposobienia potrzebna”, proponowaliśmy skreślić słowa: „... chyba, że...” i dodaje się, że : „Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli...”. Myśmy to przegłosowali właśnie z tym uściśleniem i ta poprawka redakcyjna była bardzo potrzebna.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyCiemniewski">Rozumiem, że poprawka ta została przyjęta na poprzednim posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AlicjaMurynowicz">Nie została ona przegłosowana, gdyż - jak wspomniałam - nie było kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyCiemniewski">W tej sytuacji prosiłbym poseł K. Piekarską o przedstawienie wersji, która została przyjęta w dyskusji. Proszę bardzo o odczytanie tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Rzeczywiście, rozpatrywaliśmy w art. 1191 par. 3 możliwość uzupełnienia, jednocześnie skreślając końcówkę tego paragrafu, to jest słowa: „... chyba, że porozumienie się z drugim rodzicem napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody”. Proponowano, ażeby dodać, że „Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli porozumienie się z drugim rodzicem napotyka na trudne do przezwyciężenia przeszkody”. Natomiast po słowie „potrzebna” postawić kropkę i dodać zdanie, które zacytowałam wcześniej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Jeżeli przyjęlibyśmy wariant drugi, to należałoby w art. 119 par. 2 dokonać tej właśnie zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCiemniewski">Proszę wobec tego o odczytanie par. 2, art. 119 w wariancie drugim.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Cytuję: „Przepisy o przysposobieniu za zgodą rodziców, bez wskazania osoby przysposabiającego, stosuje się odpowiednio, jeżeli tylko jedno z rodziców wyraziło taką zgodę, a zgoda drugiego nie jest do przysposobienia potrzebna, jeżeli porozumienie się z drugim rodzicem napotyka na trudne do przezwyciężenia przeszkody”.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JaninaPanowiczLipska">W tej poprawce mamy powtórzone dwukrotnie słowo „przepisy”. Może jest tu trochę przesady, że w proponowanej wersji było to sformułowane niestylistycznie. Proszę spojrzeć na ten przepis. W zasadzie początek proponowanej redakcji pozostaje ten sam, a później proponuje się, by przepis brzmiał: „... jeżeli tylko jedno z rodziców wyraziło taką zgodę”. Po kropce proponuję skreślenie słowa „tylko” i po słowie „zgodę” skreślenie przecinka. Wówczas redakcja tego przepisu brzmiałaby tak: „Przepisy o zgodzie bez wskazania przysposabiającego stosuje się odpowiednio, jeżeli jedno z rodziców wyraziło taką zgodę, a zgoda drugiego nie jest do przysposobienia potrzebna, chyba że porozumienie się z drugim rodzicem napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody”. Jest to właściwie utrzymanie przepisu w brzmieniu dotychczasowym, z pewnymi kosmetycznymi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyCiemniewski">Wydaje mi się jednak, że przepis ten jest jaśniejszy wówczas, gdy rozdzielimy to długie zdanie na dwa zdania. Fakt, że jedno i drugie zdanie rozpoczyna się od tego samego słowa „przepisu...” nie jest żadną podstawą do zmiany redakcji. Nie ma w tym nic zdrożnego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzyCiemniewski">W proponowanej przez panią profesor wersji niezbyt wiadomo, o którego z rodziców chodzi.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JerzyCiemniewski">Rozumiem, że przepis ten został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JerzyCiemniewski">Jak już mówiłem, 32 głosami został przyjęty wariant drugi art. 119, 1191 i 1192. Nie było głosów popierających wariant pierwszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">W tym momencie chciałam poruszyć istotną sprawę, gdyż jeśli przejdziemy do rozpatrywania następnych artykułów, nie będzie ku temu okazji. Strona rządowa zwracała uwagę na ten fakt w pracach podkomisji, ale nie znalazło to swego wyrazu w proponowanych przepisach. Projekt ten ma służyć dzieciom, usprawnić i przyspieszyć proces przysposobienia. Powinien on w związku z tym dotykać spraw trudnych legislacyjnie, ale od których nie powinniśmy uciekać.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">W art. 119 jest powiedziane, czyja zgoda jest potrzebna dla przysposobienia. Mówi się tam, że ma to być zgoda rodziców. Matka dziecka to często 14–15–17-letnia dziewczyna, ojciec - w podobnym wieku chłopiec. Wobec tego rodzicem jest osoba ubezwłasnowolniona. Zarówno małoletnia, która nie ukończyła lat 18, jak i osoba częściowo ubezwłasnowolniona nie posiadają władzy rodzicielskiej, ale tej władzy nie można jej pozbawić. My natomiast wymagamy od niej zgody na przysposobienie. Mogą więc powstać sytuacje, które w tym projekcie nie są uregulowane, że małoletnia nie zajmuje się dzieckiem i nie ma zamiaru zajmować się nim, natomiast nie wyraża zgody na przysposobienie. Może to czynić z różnych względów m.in., by osiągnąć jakąś korzyść, zrobić komuś na złość. Ta małoletnia skończy kiedyś 18 lat i będzie miała władzę rodzicielską i można jej tej władzy pozbawić. Wtedy nie będzie już potrzeby wyrażania przez nią zgody na przysposobienie. Dziecko to po paru latach mogłoby być przysposobione.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Natomiast osoba częściowo ubezwłasnowolniona może być ubezwłasnowolniona do końca życia. Uznając potrzebę zapytania małoletniej matki czy też ojca, lub osoby częściowo ubezwłasnowolnionej o taką zgodę, powinien być przewidziany przepis umożliwiający - w wyjątkowych sytuacjach - orzeczenie przysposobienia bez takiej zgody.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyCiemniewski">Chciałem zapytać, czy rząd zgłosił propozycję wprowadzenia takiego zapisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Projekt ustawy nie jest projektem rządowym, lecz poselskim. Na posiedzeniach podkomisji zgłaszaliśmy wiele propozycji. Tego problemu nie zgłaszaliśmy, ani propozycji konkretnego przepisu, natomiast podnosiliśmy go kilkakrotnie w czasie dyskusji. Nie znalazł on jednak zrozumienia wśród członków podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Informuję, że w pierwotnej wersji projektu był przepis uwzględniający te sytuacje. Nie został on jednak zaaprobowany na posiedzeniach podkomisji, mimo że toczyła się wokół niego burzliwa dyskusja. Może zacytuję tę pierwotną propozycję, która ujęta była znacznie szerzej i nie dotyczyła tylko sytuacji, o których mówiła pani sędzia, to jest osób małoletnich, którym nie przysługuje władza rodzicielska, ale pozbawić ich jej nie można, bądź też osób częściowo ubezwłasnowolnionych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Przepis ten brzmi tak: „Sąd Opiekuńczy może wyjątkowo odstąpić od zgody rodziców na przysposobienie, jeśli nie sprawują oni opieki nad dzieckiem, nie wykazują zainteresowania w stosunku do dziecka lub postępują w sposób dla niego szkodliwy, przy czym zaniedbania narażają zdrowie i rozwój dziecka na poważniejszy uszczerbek i nie można oczekiwać, że rodzice zapewnią dziecku odpowiednie warunki wychowania”.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JaninaPanowiczLipska">Ta propozycja uwzględniała wszystkie te sytuacje i właśnie w stosunku do osób małoletnich nie wzbudzała zastrzeżeń. Natomiast burzliwa dyskusja na każdym posiedzeniu odnosiła się do tego postanowienia, które byłoby nowością. Argumentowano różnie, np. że podane są zbyt ogólnikowo... Osoby, które tę propozycję aprobowały, starały się wyjaśnić, że trudno jest wszystko wymienić bardzo szczegółowo. Powoływano się na argumenty prawnoporównawcze, gdy niejednokrotnie wystarcza, że przepis nie odpowiada dobru dziecka, brak zaś zgody naraża dziecko na poważniejszy uszczerbek w sensie psychicznym, to taka odmowa poczytywana jest jako nadużycie ze strony rodziców.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JaninaPanowiczLipska">W toku dyskusji okazało się, że uszczegółowienie przesłanek dla wprowadzenia przepisu było - zdaniem dyskutantów - niewystarczające. Wskazywano na wielkie niebezpieczeństwa, jakie mogą powstać w sytuacjach, gdy przed orzeczeniem przysposobienia sytuacja dziecka nie jest klarowna. Lepiej będzie jeżeli Sąd Opiekuńczy zajmie się kwestią władzy rodzicielskiej, jeżeli dziecko będzie tak przygotowane do przysposobienia, że bez żadnych kłopotów będzie można to przysposobienie orzec.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JaninaPanowiczLipska">Uznano, że byłoby zbyt dużym obciążeniem dla sądu badanie wszystkich okoliczności i spowodowałoby trudności w podjęciu decyzji, gdyż jednak będzie to pomijanie zgody rodziców, którzy też przecież mają prawa osobiste w stosunku do dziecka.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JaninaPanowiczLipska">Taka więc propozycja była, ale po wielu burzliwych dyskusjach nie została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KatarzynaPiekarska">Ta propozycja, którą w tej chwili zgłosiła pani sędzia J. Kulig-Maciszewska, była prezentowana i na posiedzeniach podkomisji była nad nią długa dyskusja. Nikt jednak spośród ekspertów nie był w stanie sprecyzować tak tego przepisu, ażeby on był do przyjęcia i dlatego od niego odstąpiliśmy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KatarzynaPiekarska">Natomiast to, co mówiła pani profesor o tym par. 3 w wersji projektu, to został skreślony dlatego, że był tak skonstruowany, że przesłanki, o których tutaj mówimy, ażeby można było odstąpić od zgody rodziców na adopcję, są przesłankami do pozbawienia władzy rodzicielskiej. Nie można postanowić tak, że ktoś, kto nie jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, nie musi wyrażać zgody na adopcję dziecka. Głosy ekspertów stwierdzały, że jest to zbyt daleko posunięta interpretacja i nie przyspieszy to adopcji, gdyż sąd będzie musiał wykazać, że takie przesłanki do decyzji o adopcji zaszły.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KatarzynaPiekarska">Powtarzam jeszcze raz, że słuszne jest to, co podniosła pani I. Kulig-Maciszewska, niestety, nikt nie był w stanie tego tak sprecyzować, ażeby to można było zapisać i przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JolantaBanach">W dużej części tok myślenia nad tą nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przedstawiła poseł K. Piekarska. Członkowie podkomisji zgłaszali zarzuty nie co do odstąpienia od zgody rodziców na adopcję, ale co do dwóch trybów stosowanych w tej sprawie. Jeden mówi o wyrażeniu zgody na adopcję, a drugi o przystąpieniu do postępowania adopcyjnego. Zastrzeżenia więc były co do wadliwie skonstruowanego przepisu, a nie co do samej zasady odstąpienia od zgody rodziców na adopcję dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyCiemniewski">Jesteśmy w tej chwili właściwie w sytuacji nierozwiązywalnej, gdyż nie mamy możliwości takiego sprecyzowania tego przepisu, do czego nie była zdolna nawet podkomisja. Proponuję, żeby ta sprawa nie była w tej chwili przedmiotem rozstrzygnięcia Komisji, gdyż nie mamy odpowiedniego materiału do podejmowania decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRogowski">To jest sprawa istotna, dlatego że ta propozycja właściwie nie spotkała się z negacją żadnej ze stron. Wszyscy się zgadzają, że taki przepis powinien istnieć, co potwierdziła poseł K. Piekarska.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławRogowski">Natomiast to, że nie sformułowano dokładnie tego przepisu, to jest zbyt mała przeszkoda. Wydaje mi się jednak, że można zredagować taki przepis i skoro mamy w tej chwili nowelizować Kodeks rodzinny i opiekuńczy, a taka nowelizacja nie powinna się odbywać zbyt często, to jeżeli jeszcze poczekamy jakiś czas, żeby ten przepis przeformułować, to będzie to tylko z korzyścią dla tej nowelizacji. Za miesiąc czy za dwa nie będziemy przecież robić nowej nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Skoro wszyscy widzą potrzebę takiego przepisu, to należy przekazać sprawę do podkomisji, poprosić ekspertów o sformułowanie przepisu i wtedy rozpatrzyć go ponownie na wspólnym posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AleksanderBentkowski">Propozycja posła S. Rogowskiego odwlekłaby w sposób zasadniczy decyzję ostateczną. Obawiam się, że rozwinęłaby się na nowo dyskusja bez wyraźnej konkluzji.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AleksanderBentkowski">Spróbuję jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście ten przepis jest konieczny, czy bez niego sądy sobie nie poradzą i czy sformułowanie tego zapisu przyspieszyłoby postępowanie adopcyjne. Obawiam się, że zbyt mechaniczne stosowanie tego przepisu może doprowadzić do wielu dramatów życiowych. Ta nawet 14- czy 15-letnia matka, to też jest matka i może bardzo mocno przeżywać tę swoją sytuację życiową. Nie byłoby więc dobrze, gdyby ktoś w tak łatwy sposób wyręczył ją w decyzji. Istnieją przesłanki, które pozwalają w każdym czasie podjąć postępowanie o pozbawieniu władzy rodzicielskiej i kiedy się tę młodą matkę pozbawi władzy rodzicielskiej, dlatego że nie może sprawować tej władzy, to wtedy pomoże orzeczone przysposobienie. Przyspieszenie, które chcemy wprowadzić, nie jest sprawą najlepszą. W postępowaniu adopcyjnym nie widzę zła w samym trybie adopcyjnym, natomiast w tym, że bardzo dużo dzieci pozostaje w domach dziecka i nie można orzekać o ich adopcji. W tym tkwi główne zło. Tej sprawy w dyskusji nie poruszono, to jest możliwości przyspieszania pozbawiania władzy rodzicielskiej. To jest problem trudny, ale - w moim przekonaniu - ważniejszy niż tryb orzekania adopcji. Dotychczasowy tryb postępowania nie spowalniał tak bardzo tej adopcji, a proponowany dzisiaj nie przyspieszy jej.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AleksanderBentkowski">Przyjęcie proponowanego par. 3 nie jest konieczne, a odsyłanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez podkomisję nic nowego nie wniesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszNiemcewicz">Dostrzegam problem tych matek, które mają 13–14 lat, nie mają władzy rodzicielskiej i nie można ich tej władzy pozbawić. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem sformułowanie w par. 2 art. 119 takiego przepisu: „Nie jest potrzebna zgoda rodziców na przysposobienie, jeżeli rodzicom nie przysługuje władza rodzicielska”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanRulewski">Słyszymy tu liczne i niewątpliwie ambitne próby rozwiązania tego zagadnienia i zaangażowane są w to trzy Komisje. Myślę, że jednak wniosek o odesłanie tego przepisu do ostatecznego formułowania przez fachowców jest słuszny i należy go poprzeć. Proponuję przegłosować tę propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyCiemniewski">Gdybyśmy mieli przegłosować ten wniosek, to musielibyśmy podać przynajmniej kierunkowe rozwiązanie. Nie wiem, czy w tej chwili mamy po temu dostateczne przesłanki. Trzeba by zapobiec rozpoczynaniu nowej dyskusji na posiedzeniu podkomisji. Jeżeli więc Komisje są skłonne dać tego rodzaju kierunkowe sformułowanie przepisu, to wtedy zadanie podkomisji polegałoby głównie na zredagowaniu przepisu. Chciałem spytać, czy jest zgoda na tego rodzaju rozwiązanie?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzyCiemniewski">Kto chciałby sformułować takie kierunkowe myśli dla tego nowego przepisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławRogowski">Opierałem się głównie na tym, co mówiła pani sędzia, nikt tego nie zakwestionował i zgodziła się z tym przewodnicząca podkomisji, mówiąc o tym, że trudność polegała na ostatecznym, precyzyjnym sformułowaniu przepisu. Myśl zasadnicza, kierunkowa jest w tym, co powiedziała pani sędzia Kulig-Maciszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksanderBentkowski">Zrozumiałem z wypowiedzi przewodniczącej podkomisji, że podkomisja nie przyjęła tego przepisu i uznała, że niemożliwe jest wprowadzenie go.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyCiemniewski">Podkomisja nie sprecyzowała przepisu, natomiast nie odrzuciła samej idei.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KatarzynaPiekarska">Jestem przeciwna kierowaniu tego wniosku do podkomisji. Ten problem był dokładnie przedyskutowany w gronie ekspertów i przepraszam za szczerość, ale do niczego nie doszliśmy. Nie jestem przekonana, że jeżeli to przejdzie ponownie do podkomisji, to będziemy w stanie dojść do jakiegoś rozstrzygnięcia, a odwlecze to tylko uchwalenie ustawy i tych przepisów, które są konieczne i zgodne z Konwencją prawa dziecka, chyba że w tej chwili pani sędzia I. Kulig-Maciszewska jest w stanie sprecyzować ten przepis. Podkreślam jednak, że przedstawiciele resortu sprawiedliwości uczestniczyli w posiedzeniach podkomisji i można było wówczas sprecyzować konkretną propozycją, a nie zrobiono tego. Szansa, że będzie to zrobione teraz, jest właściwie żadna, nie wierzę w to, dlatego jestem przeciwna.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszWojciechowski">Moim zdaniem, ten problem wymaga jednak uregulowania i to w kierunku, o jakim mówiła pani sędzia. Chodzi o pewną równość dzieci. Przysposobienie jest szansą na adopcję, taką szansę mają dzieci, których rodzice mają władzę rodzicielską i nawet wbrew woli tych rodziców mogą być przysposobione, to dzieci, których rodzice nie mają władzy rodzicielskiej, nie mogą być przysposobione. Nie możemy się więc zgodzić na tę nierówność w sytuacji dzieci i chyba nie jest to aż tak bardzo skomplikowana sprawa, ażeby podkomisja zajęła się nią, a może nawet i w toku dzisiejszego posiedzenia kilku posłów zajęłoby się sformułowaniem takiego przepisu. To jest do zrobienia w ciągu pół godziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyCiemniewski">Ja nie jestem takim optymistą, ażeby taki przepis można było zredagować w ciąg pół godziny. To jest przepis, który dotyczy podstawowych praw rodzicielskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławRogowski">Chciałem zapytać przedstawicielkę resortu sprawiedliwości, czy resort byłby skłonny taki projekt przepisu w krótkim okresie czasu przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Wrócę do wypowiedzi poseł K. Piekarskiej i prof. J. Panowicz-Lipskiej. Nie uczestniczyłam we wszystkich posiedzeniach podkomisji, ale dyskusja dotyczyła zasady, że rodzice mogą być bez swojej zgody wyłączeni z decyzji o przysposobieniu. Te obszerne i emocjonujące dyskusje nie dały ostatecznego wyniku. Natomiast kwestia dyskusji, co zrobić, kiedy rodzicom nie przysługuje władza rodzicielska, to nie jest kwestia tylko małoletnich, bo te kiedyś staną się pełnoletnie i będzie można podjąć decyzję, ale również osób częściowo ubezwłasnowolnionych.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Z praktyki sądowej mogę powiedzieć, że dochodzi do takich sytuacji, że sądy oczywiście znajdują wyjście, gdyż nie pytają się tych rodziców, a tylko opiekuna. Potem taka matka częściowo ubezwłasnowolniona, kiedy zostanie uchylone w stosunku do niej to częściowe ubezwłasnowolnienie, znajduje się w sytuacji, że nie ma dzieci i nie wie co się z nimi dzieje.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Mnie chodzi o to, ażeby zapobiec nieprawidłowościom w jednej i drugiej sytuacji i stworzyć szansę na przysposobienie tym dzieciom wtedy, kiedy nie ma możliwości, żeby rozwijały się w swoim środowisku rodzicielskim, a z drugiej strony zagwarantować prawa do decydowania rodziców o losie ich własnych dzieci.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Co do samego formułowania odpowiedniego przepisu, to oczywiście możemy dokonać takiej próby, ale po zaproponowaniu przez Komisje idei tego przepisu, jak również warunków do wprowadzenia go. Myślę, że eksperci byliby w stanie sformułować taki przepis.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyCiemniewski">Wyrażam żal, że ministerstwo do tej pory takiej propozycji nie złożyło w formie konkretnej propozycji legislacyjnej a nie w formie idei.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JerzyCiemniewski">Projekt ustawy jest projektem poselskim, ale jednak organ administracji państwowej powinien się również czuć odpowiedzialny za stan prawa. Uważam, że staranność działania nie była tutaj właściwa ze strony administracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KatarzynaPiekarska">Mam propozycję kompromisową, żebyśmy poszli dalej w przyjmowaniu przepisu przedstawionego projektu ustawy. Natomiast jeszcze raz spotkalibyśmy się w składzie Komisji, strona rządowa przedstawiłaby nam projekt tego zapisu i wówczas moglibyśmy go przyjąć bez odsyłania tego do podkomisji. Taki tryb postępowania, tj. odesłanie do podkomisji, mógłby odwlec uchwalenie tej ustawy na kilka miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyCiemniewski">Rozumiem, że jeżeli przyjmiemy tego rodzaju ideę, to w dalszym ciągu będziemy pracować nad tym projektem, a podkomisja w ciągu tygodnia przedłoży uzupełnienie sprawozdania. Jeżeli natomiast dojdzie do wniosku, że tego rodzaju propozycja zostanie zrealizowania, to zostanie zwołane jeszcze jedno posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JaninaPanowiczLipska">W uzasadnieniu projektu, a zwłaszcza przepisu, o którym mówiłam. Te wszystkie sytuacje były wskazywane. Dyskusja nad tą sprawą toczyła się od samego początku. Przepis był sformułowany nieco szerzej i dawał również podstawę uwzględnienia sytuacji tych rodziców, którym przysługuje prawo rodzicielskie. Nie mogę się zgodzić z tym, o czym mówiono, że byłoby to dublowanie działalności dwóch instytucji. Oddanie dziecka pod opiekę w domu dziecka i nieinteresowanie się nim przez rodziców niekoniecznie jest kwalifikowane jako przesłanka do pozbawienia władzy rodzicielskiej.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Przepis ten miał również na względzie tę sytuację, i to było wyraźnie podkreślone w uzasadnieniu, gdy chodziło o małoletnich i ubezwłasnowolnionych częściowo. To było dyskutowane w sposób burzliwy na każdym posiedzeniu podkomisji. Wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy zdecydowano, że tego przepisu nie będzie się ostatecznie formułować. Gdyby on został jednak sformułowany, to na pewno wszyscy byliby zainteresowani wprowadzeniem tego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyCiemniewski">Sprawa ujawniła się w tej chwili, nie znajduje odzwierciedlenia w sprawozdaniu podkomisji i rozumiem, że w drodze głosowania podkreślimy stanowisko podkomisji. Ostateczne rozstrzygnięcie pozostawimy więc Komisji, a nie podkomisji.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JerzyCiemniewski">Podkomisja wypowiedziała się, jak wynika z głosów w dyskusji, w sposób, który nie zadowala Komisji.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JerzyCiemniewski">Kto jest za skierowaniem kwestii zgody na przysposobienie dziecka rodziców niepełnoletnich lub nie posiadających władzy rodzicielskiej do podkomisji?</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JerzyCiemniewski">Za wnioskiem głosowały 23 osoby, przy 4 głosach przeciwnych i 2 wstrzymujących się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JerzyCiemniewski">Zwracam się z prośbą do przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości o przedłożenie projektu tego przepisu do podkomisji, ażeby na posiedzeniu podkomisji można było już dyskutować nad konkretną propozycją. Czy resort mógłby przedłożyć taką propozycję w ciągu 7 dni?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Oczywiście, jeżeli resort będzie do tego zobowiązany, to postara się w tym terminie przygotować odpowiednią propozycję. Myślę, że jak będzie zwołane posiedzenie podkomisji, to my przyjdziemy z propozycją tego przepisu. Trudno mi się jest zobowiązywać, że to będzie akurat 7 dni, nie wiem czy jesteśmy w stanie przygotować to w takim terminie, skoro podkomisja pracowała nad tym przez pół roku.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Na pewno eksperci podkomisji będą mieli również propozycje i jeżeli nie będzie rozbieżności co do samej zasady, to przy sformułowaniu redakcyjnym będą na pewno mniejsze emocje.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCiemniewski">Zapytuję przewodniczącą podkomisji, czy możliwe jest zwołanie posiedzenia podkomisji w dniu 8 marca?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KatarzynaPiekarska">Moim zdaniem, nie ma żadnych przeszkód, ażeby w tym terminie zostało odwołane posiedzenie podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyCiemniewski">W takim razie ustalamy, że posiedzenie podkomisji odbędzie się w dniu 8 marca i do tego terminu resort sprawiedliwości przedłoży propozycje przepisu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JerzyCiemniewski">Przechodzimy do rozpatrywania art. 120 projektu ustawy. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji nad tym artykułem?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KatarzynaPiekarska">Wyjaśniam, że ten artykuł nie wprowadza żadnych zmian i jest to właściwie obecne brzmienie dotychczasowego art. 119 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyCiemniewski">Czy ktoś z państwa ma jakieś dodatkowe uwagi i czy ktoś jest przeciwny przyjęciu art. 120? Nie widzę takiego sprzeciwu i rozumiem, że art. ten został przez Komisje przyjęty.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#JerzyCiemniewski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie treści proponowanego artykułu 1201?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KatarzynaPiekarska">W tym artykule jest wiele nowych treści, gdyż chodzi tu o określenie okresu preadopcyjnego, jest on uwzględniany w większości ustawodawstw europejskich. My tego okresu styczności kandydatów na rodziców i dzieci przeznaczonych do adopcji nie określamy dokładnie i pozostawiamy to do uznania sądu. Ten termin kształtuje się od 4 miesięcy do 2 lat, ale pozostawiamy to w tej chwili do uznania sądu. Prosiłabym profesor J. Panowicz-Lipską o wyjaśnienie propozycji rządu do par. 4 tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Moje zastrzeżenia dotyczą par. 4 art. 1201, który dotyczy nadzoru nad przebiegiem styczności przysposabiającego z przysposobianym. W propozycji mówi się o nadzorze ośrodka adopcyjno-opiekuńczego lub kuratora sądowego. Wydaje się, że należałoby tu użyć sformułowania takiego samego, jakie jest w Kodeksie cywilnym i w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, w których mówi się o społecznych organach pomocniczych sądu.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Przedstawię propozycję w nowej redakcji tego przepisu. „Przy wykonywaniu nadzoru nad przebiegiem styczności przysposabiającego z przysposabianym sąd może korzystać z pomocy ośrodka adopcyjno-opiekuńczego lub społecznego organu w sprawach opiekuńczych, oznaczając przy tym terminy składania sprawozdań o przebiegu styczności”. Nam chodzi o pominięcie tego niezręcznego sformułowania „nadzór”.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Resort sprawiedliwości był przeciwny temu zapisowi w par. 4. Ten przepis, jeżeli już w ogóle powinien być, to nie w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, który obejmuje przepisy materialne, ale w Kodeksie postępowania cywilnego. To nie jest pod względem legislacyjnym do przyjęcia w tym miejscu.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Moglibyśmy uznać, że to nowe sformułowanie jest w miarę prawidłowe, ale bez tego ostatniego sformułowania, że sąd określa częstotliwość składania sprawozdań.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Przepisy w Kodeksie są spójne, a nadzór sprawowany jest nad wieloma czynnościami, np. nad opieką prawną, nad rodzinami zastępczymi i w żadnym przepisie nie jest powiedziane, że sąd określa częstotliwość nadzoru. To są przepisy regulaminowe i nie powinny w tym przypadku dotyczyć kwestii przysposobień. To jest sprzeczne z innymi przepisami Kodeksu, a rozwiązania te muszą być spójne. Nie może być tak, że np. przy przysposobieniach określa się częstotliwość sprawozdań z tej osobistej styczności i zapisane jest to w Kodeksie, a wtedy, kiedy jest opieka prawna i jest nadzór nad całym majątkiem podopiecznego, nie znajduje się to w Kodeksie.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Ten przepis, naszym zdaniem, powinien znajdować się w Kodeksie postępowania cywilnego, ale bez określenia tej częstotliwości sprawozdań. To się rozumie samo przez się, że sąd określając instytucję, która ma sprawować ten nadzór, ustala równocześnie, jak często ma ona się z nim kontaktować.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Chciałam zwrócić uwagę Komisji na par. 3 tego przepisu. W par. 1 mówi się, że sąd może określić sposób i okres osobistej styczności przysposabiającego z przysposabianym i dotyczy to w związku z tym wszystkich przysposobień. Natomiast w par. 3 mówi się o tej osobistej styczności przy przysposobieniach zagranicznych. O ile jest to fakultatywne przy przysposobieniach krajowych, to obligatoryjne przy przysposobieniach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Mamy wątpliwości, czy tu powinien być zapisany jednoznaczny oblig. Chodzi o to, żebyśmy nie doprowadzili do pewnej fikcji. Mamy często sytuację, że małe dziecko jest chore, trzeba szybko podjąć leczenie i dziecko powinno się znaleźć jak najszybciej w innym kraju dla podjęcia działań leczniczych, ale nie można tego zrobić, bo sąd musi określić osobistą styczność w kraju, w Polsce. W związku z tym ci rodzice przysposobiający muszą być w każdej chwili w Polsce. Sama idea jest słuszna, ale mogą być takie sytuacje, że wprowadzenie tego obowiązku obligatoryjnego doprowadzi do pewnej fikcyjności. Sąd np. określa styczność na okres minimalny, to jest np. na 2 tygodnie i ci przyszli rodzice odwiedzą trzykrotnie małe dziecko w domu dziecka, bo wiedzą, że chodzi o jak najszybsze przysposobienie. Natomiast mamy do czynienia z wieloma takimi przypadkami, w których powinno być podjęte natychmiastowe leczenie i myślę, że pracownicy ośrodków opiekuńczych mają często do czynienia z takimi sytuacjami. Daję pod rozwagę Komisji ustalenie tego obowiązku w formie fakultatywnej bądź skreślenie, że to musi być w Polsce albo dodanie przepisu o pewnej wyjątkowości.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#IzabelaKuligMaciszewska">To, co przekazuję w tej chwili, wynika z pewnej praktyki, którą obserwuję. Naturalnie, jeżeli sąd będzie miał taki, a nie inny przepis, to będzie go przestrzegał, ale my musimy mieć przede wszystkim na względzie dobro dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KatarzynaPiekarska">Nie jestem pewna, czy ta treść par. 3 nie była wzięta z przedłożenia rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Owszem była, chociaż potem mieliśmy wnieść autopoprawkę do tego przepisu, ale nasz projekt nie znalazł się w ogóle na posiedzeniu podkomisji, gdyż został odrzucony i nie mieliśmy możliwości wniesienia tej autopoprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KatarzynaPiekarska">Kodeks rodzinny i opiekuńczy jest takim specyficznym przepisem, który obejmuje i przepisy z samej procedury, i przepisy z prawa materialnego i ten przepis może spokojnie znaleźć się w naszej propozycji.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KatarzynaPiekarska">Natomiast jeżeli chodzi o uwagi co do przepisu mówiącego o terminach składania sprawozdań, to podobnie jest przy przepisach mówiących o opiece nad dzieckiem, gdzie mówi się, że takie sprawozdanie ma być składane nie rzadziej niż co roku. Te terminy oznacza sąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JolantaBanach">Jeżeli można przekonać Komisję, ażeby pozostawić par. 3 w obecnym brzmieniu kwestionowany przez panią sędzię, dlatego że - zdaniem podkomisji - istniała różnica między adopcją zagraniczną i adopcją krajową.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JolantaBanach">W okresie preadopcyjnym w kraju, nadzór nad okresem styczności można określić, jak technicznie miałby wyglądać taki nadzór sprawowany przez ośrodek adopcyjno-opiekuńczy. Jak technicznie mógłby wyglądać taki nadzór za granicą, jeżeli byśmy uwzględnili sugestię pani dyrektor Maciszewskiej i wykreślili określenie miejsca tej styczności. Taki nadzór byłby wówczas nadzorem bardzo kosztownym. Wysyłanie kuratorów łączyłoby się z olbrzymimi kosztami, a trudno byłoby obciążać takim obowiązkiem placówki konsularne.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JolantaBanach">Obligatoryjność okresu preadopcyjnego w adopcji zagranicznej ze względu na to jest jak najbardziej uzasadniona ze względu na dobro dziecka i takimi argumentami kierowała się podkomisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Nie byłem członkiem tej podkomisji, ale brałem udział w jej posiedzeniach i pamiętam, że jeżeli chodzi o ten zapis, to dyskusja była taka, że chodziło o to, ażeby ustrzec się różnych negatywnych przypadków, np. wykorzystywania seksualne dzieci, i dlatego zastrzeżono, ażeby okres tej styczności przed przysposobieniem odbywał się w kraju. W intencji proponowanego przepisu przez panią sędzię i I. Kulig-Maciszewską jest łamanie tego przepisu.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Wyraźnie mówi się o tym, że przed orzeczeniem sąd opiekuńczy może określić sposób osobistej styczności przed przysposobieniem. To „może” można traktować jako obligatoryjne, ale nie musi to być orzekane za każdym razem. Trzeba liczyć, że sąd podejmie w sposób rozważny taką decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KatarzynaPiekarska">Chciałam jeszcze raz podkreślić to, na co zwrócił uwagę poseł Z. Jakubczyk, że w proponowanym przepisie jest napisane, iż : „... przysposobienie może być orzeczone po upływie określonego przez sąd opiekuńczy okresu osobistej styczności przysposabiającego z przysposabianym w dotychczasowym miejscu zamieszkania przysposabianego i w innej miejscowości w Polsce”. A więc co oznacza ten okres osobistej styczności i dlatego zrezygnowaliśmy z określenia, jak długi ma być ten okres styczności, pozostawiając tę decyzję do uznania sądu. Może się zdarzyć, że istnieje sytuacja zagrożenia życia dziecka, trzeba wykonać natychmiast operację i trudno przypuszczać, że w takich przypadkach sąd będzie przedłużał okres styczności, albo orzeknie go na okres zbyt długi. Odwoływaliśmy się tutaj do rozwagi sędziów.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejGaberle">W zasadzie poseł Piekarska w dużej mierze wyjaśniła już to, co chciałem powiedzieć i rzeczą sądu jest określenie, jak długi ma być okres osobistej styczności. Natomiast sądzę, że przynajmniej jakiś minimalny okres styczności musi być przewidziany, chociażby z tego względu, że jeżeli z tego zrezygnujemy, to będzie to oznaczać, że nie będzie żadnej styczności. A to już byłoby zbyt daleko idące.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Początkowy zapis mówił, że okres preadopcyjny trwa 6 miesięcy i był to termin obligatoryjny. Dyskusja toczyła się nad tym, w jaki sposób ten okres sensownie skrócić. Ustaliliśmy więc, że właśnie sąd może sensownie ustalić ten okres.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Jeżeli będzie taki zapis, to sąd nie będzie miał możliwości z tego zrezygnować, gdyż nie może obchodzić przepisów, nawet jeżeli to jest słuszne. Dlatego właśnie podnosimy ten problem. Nie leży to w interesie sądu, bo jeżeli sąd będzie miał nakaz ustalania terminu styczności, to będzie go ustalał i nie będzie mógł z tego zrezygnować nawet w sytuacji ekstremalnej.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Rozumiem, że idea jest taka, ażeby w żadnej sytuacji przy przysposobieniu zagranicznym nie rezygnować z okresu preadopcyjnego, i z tym się zgadzamy.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Chciałam ustosunkować się do wypowiedzi pani poseł, która mówiła o kosztach nadzoru zagranicznego. Niektóre ustawodawstwa przewidują, ażeby przed orzeczeniem przysposobienia ustalić okres preadopcyjny. I tak np. w Szwajcarii jest to okres 2-letni, w Holandii 1 rok. Nasze dziecko z orzeczeniem przysposobienia wyjeżdża do Holandii i tam przez jeden rok nasze orzeczenie nie jest uznawane, nie może być przeprowadzone drugie postępowanie adopcyjne, gdyż przepisy holenderskie wymagają rocznego okresu preadopcyjnego.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#IzabelaKuligMaciszewska">W 99% sąd orzekając przysposobienie zagraniczne musi się opierać na przepisach zagranicznych i nie stosuje polskiego kodeksu. W związku z tym nie może co do tego dziecka, które ma być adoptowane w Holandii, orzec przysposobienia, ale musi orzec okres preadopcyjny, bo stosuje przepisy holenderskie. W takiej sytuacji może dochodzić do tego, że ten okres preadopcyjny ma być wykonywany w Polsce. Mamy orzeczenie Sądu Najwyższego, które ażeby sprowadzić takie sytuacje do rzeczywistego stanu rzeczy, że sąd polski może powierzyć pieczę obywatelom zagranicznym nad polskim dzieckiem i wyrazić zgodę na wyjazd tego dziecka, którego ewentualnie może nastąpić przysposobienie. Tam nie jeździ ani kurator, ani przedstawiciel ośrodka adopcyjno-opiekuńczego, a nawet sędzia. Obowiązek sprawowania opieki ma tam organ usytuowany przy ministrze sprawiedliwości Holandii, który nadzoruje te sprawy i przysyła do Polski informacje, a jednocześnie polska placówka jest zawiadomiona, że tam przebywa polskie dziecko. Nawet wtedy, jeżeli dziecko jest przysposobione i jest już prawomocne orzeczenie, to nasz konsulat musi się zajmować tym dzieckiem, jako że przez samo przysposobienie nie traci ono obywatelstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Może mój wywód był zbyt długi, ale chciałam przybliżyć te sytuacje i proszę nas nie posądzać, że chcemy wywierać na Komisję jakiś wpływ co do ostatecznej decyzji. Dajemy jednak pod rozwagę wszelkie możliwe okoliczności.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Musimy sobie zdawać sprawę, że sąd w jakiejś sytuacji będzie tworzył przepisy. Tak nie może być, gdyż mógłby wówczas być posądzony o niezgodność działania z prawem, a na to sąd nie może sobie pozwolić.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#BarbaraPassini">Do tej pory obowiązuje taka zasada, że orzeka się według przepisów obowiązujących przysposabiającego. Czy wobec tego w tej chwili mamy do czynienia z łamaniem prawa?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#BarbaraPassini">Jeżeli np. w tej chwili do Francji wyjeżdża rocznie około 200 dzieci, to moje doświadczenia wskazują na to, że placówki konsularne w ogóle nie docierają do tych dzieci. To jest kolejna fikcja.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Błąd leży w tym, że nie ma mechanizmu, który powoduje weryfikacje rodziców, którzy mieszkają za granicą, a mają być przyszłymi rodzicami.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Można założyć, że ustali się okres preadopcyjny na 2 tygodnie czy pół roku, tylko jest pytanie, czy w tym okresie wyjaśni się predyspozycje do adopcji dziecka tych przyszłych rodziców? Przez ten okres ci rodzice mogą być układni i grzeczni i nic może nie wskazywać na to, że będą złymi rodzicami, a potem okazuje się często, że nie jest tak, jak zakładaliśmy pierwotnie. Nie można więc tego terminu ustalać jednoznacznie i brak ustalenia tego jednoznacznego terminu daje możliwość sądowi wydłużenia tego terminu. Sąd może być zobligowany do tego i wyznaczyć taki termin w sposób rozsądny i w realnych granicach. Jeżeli ten okres preadopcyjny miałby odbywać się poza granicami kraju, to nie ma możliwości kontrolowania tego okresu.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#ZygmuntJakubczyk">Sprawowanie okresu preadopcyjnego za granicą nie daje żadnej gwarancji przebiegu kontroli styczności przyszłych rodziców z dzieckiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AleksanderBentkowski">Zwracam się bezpośrednio do przedstawicielki resortu sprawiedliwości, gdyż wydaje się, że wprowadziła nas ona nieco w błąd. Na razie sądy muszą orzekać adopcję według prawa polskiego, natomiast trzeba mieć na uwadze prawo obce. Nie może być orzeczona adopcja, jeżeli nie dopuszcza tego prawo obce w miejscu, gdzie to dziecko ma przebywać.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#AleksanderBentkowski">W moim przekonaniu, dla sądu obowiązujące jest prawo obowiązujące w Polsce.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#AleksanderBentkowski">Chciałem zapytać, jak będzie stosowany zapis par. 3, który przewiduje określenie czasu osobistej styczności w miejscu dotychczasowego zamieszkania dziecka. Czy ten przyszły rodzic ma mieszkać przez pół roku, czy rok w Polsce z dzieckiem? Nie bardzo sobie to wyobrażam, jeżeli ma to być przepis, który ma w sposób szczególny utrudniać adopcję, to jest to zrozumiałe. Nie wyobrażam sobie jednak realizacji tego przepisu. Zdarzały się przypadki, że przynajmniej jedno z rodziców czekało na tę adopcję przez 2 czy 4 miesiące i miało stały kontakt z dzieckiem, ale było to podyktowane koniecznością procesową. Natomiast teraz sędzia będzie orzekał o tym w trakcie procesu.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#AleksanderBentkowski">Jeżeli podano nam nawet ten przykład holenderski, to adopcja będzie orzeczona według prawa polskiego, ale nabiera mocy według prawa holenderskiego, to jest dopiero po rocznym pobycie tego dziecka w Holandii. Chciałem zapytać, jak resort wyobraża sobie stosowanie tego przepisu w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Nasza intencja, przynajmniej w drugiej części wypowiedzi pana posła, jest identyczna. Ja też mam wątpliwości, czy ci rodzice będą przebywać przez pół roku w Polsce i dlatego podniosłam kwestię fakultatywnego wprowadzenia tego obowiązku. Jestem więc podobnego zdania, że jeżeli sąd określi okres preadopcyjny na pół roku czy 1 rok, to przez ten okres ci przyszli rodzice powinni tutaj przebywać.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Zgodnie z prawem międzynarodowym, art. 22 przysposobienie podlega prawu ojczystemu przysposabiającego. Jednakże przysposobienie nie może nastąpić bez zachowania przepisów prawa ojczystego osoby, która ma być przysposobiona, o ile dotyczą one zgody tej osoby lub jej przedstawiciela ustawowego oraz zezwolenia właściwego organu państwowego. Tak więc my stosujemy przepisy obce i sąd bada możliwość przysposobienia dziecka polskiego na podstawie prawa obcego. Mieliśmy np. takie sytuacje, że np. prawo włoskie nie dopuszcza do adopcji przy zbyt dużej różnicy wieku małżonków, sąd polski nie doczytał się tego w przepisach włoskich i adopcja została orzeczona, ale we Włoszech to przysposobienie nie zostało uznane.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AleksanderBentkowski">Chyba nie rozumiemy się. Ja twierdzę, że pani stosuje prawo polskie, mając na uwadze przepisy obce, ażeby ta adopcja mogła być uznana w kraju, w którym dziecko ma być przysposobione. Nie będziemy się sprzeczać co do szczegółów.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#AleksanderBentkowski">Chciałem jednak panią zapytać, jak pani sobie wyobraża umieszczenie takiego przepisu jako obligatoryjnego w codziennej praktyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#IzabelaKuligMaciszewska">Ja właśnie sobie nie wyobrażam takiej możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#BeataŚwierczyńska">W dyskusji poruszany jest problem dłuższego przebywania dziecka z przyszłymi rodzicami przy adopcji zagranicznej. Zarówno pani sędzia, jak i poseł A. Bentkowski podnieśli ten sam problem, że może de facto utrudni to tę adopcję, bo któż może opuścić swoje miejsce zamieszkania i swoje obowiązki na okres półroczny. Myślę, że nie taka była intencja tego zapisu. Nie wyobrażam sobie, ażeby sąd w takich przypadkach orzekł aż tak długi termin. Ktoś, kto chce zaadoptować dziecko, może poświęcić tydzień, dwa tygodnie, miesiąc. Nie jesteśmy Brazylią, a osoby, które chcą adoptować u nas dzieci, to najczęściej mieszkańcy Europy zachodniej. Pokonanie odległości pomiędzy Paryżem a Warszawą to półtorej godziny lotu i nie jest trudne.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#BeataŚwierczyńska">Wyobraźmy sobie natomiast sytuację 2-, a może 5-letniego dziecka, które zostało wyrwane z domu dziecka. Jedzie przez kilka granic, staje w zupełnie obcym mieście i nagle poznaje swoich rodziców. Myślę, że taka była intencja projektodawców tego przepisu, aby ustrzec się takich sytuacji. Należałoby przyjąć proponowany przepis i nie wierzę, ażeby sąd orzekał w takich przypadkach zbyt długie okresy preadopcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AleksanderBentkowski">Od jakiego okresu należy liczyć ten czas preadopcyjny, czy od pierwszego kontaktu tego przyszłego rodzica z dzieckiem, czy też dopiero od orzeczenia sądu? To nie wynika tak jasno z tego przepisu. Może być duża dowolność i może to być liczone dopiero od chwili orzeczenia. Z czego państwo wnioskujecie, że to się liczy od pierwszego kontaktu z dzieckiem? To musi być bardzo precyzyjnie opisane, jeżeli mamy ten przepis stosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HalinaKmiotek">My uważamy, że okres kontaktu rodziny zagranicznej z dzieckiem na terenie naszego kraju nie jest czasem straconym. Z punktu widzenia psychologicznego i pedagogicznego, to jest czas potrzebny i trudno rozważać, jaki okres ma to trwać. Musimy rozważać sytuację, że rodzina przyjeżdża, kontaktuje się z dzieckiem i musi wejść w jakieś kontakty interpersonalne, a nie brać je pod pachę i wyjeżdżać za granicę. To jest wyrwanie dziecka. Dzieci na ogół nie znają obcego języka, rodziny, która ma zamiar je przysposobić. To jest okres na nawiązanie chociażby minimalnych pierwszych więzów przed podjęciem decyzji, czy to jest właściwy dobór rodziny dla dziecka. Nie uważajmy tego za czas stracony. Pozostawiliśmy tutaj decyzję sądowi.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#HalinaKmiotek">Jeżeli zdarzy się taka sytuacja, że dziecko wymaga np. operacji serca, to sąd może dać szybszy termin tego przysposobienia. My również czekamy na termin adopcji, gdyż pośredniczymy w złożeniu wniosku i czekamy na ten termin, którego nie dostaje się z marszu. Z punktu widzenia psychologicznego i pedagogicznego, to jest czas konieczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#StanisławRogowski">Chciałem zapytać, czy ktoś z posłów kwestionuje zapis par. 3 art. 120? Jeżeli nikt nie kwestionuje, to ten zapis pozostaje i trzeba te wątpliwości rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#StanisławRogowski">Dyskusja wykazała, że te wymogi mogą powstrzymać w czasie niektóre adopcje zagraniczne, albo nawet je ograniczyć. Ale z drugiej strony nie bardzo wierzę w to, że ktoś, kto nie widział dziecka, nagle zapała do nieznanego dziecka wielką miłością i jeżeli to dziecko zachorowało na serce, to chce natychmiast przyjeżdżać i to dziecko poddać operacji.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#StanisławRogowski">Przyszły opiekun dziecka, kiedy przyjedzie do Polski, może być obserwowany. Zdaję sobie sprawę, że ktoś może znakomicie grać rolę przyszłego opiekuna, ale jednak pewne minimalne możliwości obserwacji istnieją. To jest jednak pewne utrudnienie dla procederu, który mógłby być niezgodny z samą istotą adopcji.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#StanisławRogowski">To wszystko - moim znakiem - położone na drugiej szali zdecydowanie przeważa nad ewentualnymi stratami związanymi z wydłużeniem terminu adopcji albo ograniczeniem zakresu adopcji. Te względy, o których mówiła poseł N. Świerczyńska o nieprzystosowaniu dziecka i wywożeniu do własnego środowiska powinny zdecydować, gdyż jest to sprawa przyszłości i bytu żywego człowieka, a nie kwestia obrotu jakimś materiałem.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#StanisławRogowski">Dajemy dużą dowolność sądowi co do terminu okresu preadopcyjnego i sytuacja jest taka, że w szczególnych przypadkach sąd może dać nawet termin tygodniowy i żądać kontaktu kilkurazowego. Tym niemniej jest to rozwiązanie racjonalne.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#StanisławRogowski">Zdaję sobie sprawę, że w sprawach adopcji nigdy nie znajdziemy idealnego wyjścia, ale ten przepis, który proponuję, wydaje mi się najbardziej zbliżony do tego, o co nam chodzi i rodzi najmniej niebezpieczeństw. Dlatego uważam, że przepis par. 3 powinien pozostać.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AleksanderBentkowski">Mnie chodzi o coś innego, a mianowicie w par. 3 jest zapisane: „... po upływie określonego przez sąd opiekuńczy okresu osobistej styczności...”. Sąd opiekuńczy w czasie trwania procesu musi orzec postanowieniem tymczasowym, że określa czas trwania styczności osobistej. Ja wyobrażam sobie w ten sposób, że z chwilą przyjęcia wniosku, sąd określa czas trwania na okres mniej więcej taki, ile będzie trwało postępowanie adopcyjne. Musi to być jednak postanowienie odrębne, które określa czas trwania kontaktu osobistego.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#AleksanderBentkowski">Nikt nie musi mnie przekonywać, że kontakt osobisty jest konieczny i sądzę, że w każdej adopcji ten kontakt jest nawiązywany. Można było kiedyś przez pełnomocnika załatwiać adopcję, był taki okres, ale myślę, że nie wróci. Ja natomiast zwracam uwagę na pewną trudność proceduralną, która polega na tym, że sąd z chwilą wpłynięcia wniosku musi mieć wystąpienie w sprawie określenia okresu preadopcyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Myślę, że idziemy w złym kierunku rozumowania. Trzeba powiedzieć sobie wyraźnie, że adopcja jest pewnym procesem i nie da się jej załatwić w ciągu jednego dnia. Rodzic przyjeżdżający z zagranicy ma ściśle określone warunki i ma się wykazać tym, że chce adoptować dziecko w Polsce. To on ma spełnić wszystkie warunki, jakie przewiduje prawodawstwo polskie, m.in. to, że będzie musiał przyjeżdżać do Polski częściej. Nie może być tak, że jeśli mieszka on za granicą, to my chcemy przyspieszyć mu tę adopcję. Jeżeli wniosek był złożony wczoraj, to my już dzisiaj chcemy zatwierdzić mu adopcję.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#ZygmuntJakubczyk">W prawie amerykańskim jest tak, że tego przyszłego rodzica po prostu szkoli się, musi on uczęszczać na specjalne kursy. W Polsce się tego nie przewiduje. Była propozycja dotycząca trybu i zasad adopcji, to - niestety - nie została ona przyjęta. Tam było wyraźnie powiedziane, że przewidziany jest okres 3-miesięczny preadopcyjny i rodzice mają spełnić pewne warunki i ma to być oceniane przez kuratora czy ośrodka adopcyjno-opiekuńczego.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#ZygmuntJakubczyk">My mamy dbać o to, ażeby dzieci przeznaczone do adopcji znalazły rodzinę właściwą i dopóki nie ma mechanizmu sprawdzania przydatności tych rodziców za granicą, to nie będzie właściwych rozwiązań. My przede wszystkim starajmy się o realizację naszych intencji, a ci, którzy chcą adoptować polskie dziecko, muszą przystosować się do tych warunków.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JerzyCiemniewski">Nie padają już nowe argumenty, a w dyskusji powtarza się już to, co było powiedziane. Proponowałbym więc zakończyć dyskusję na ten temat i ustosunkować się do tych propozycji, które już padły.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ZofiaWilczyńska">Nad redakcją art. 1201 dyskutowaliśmy bardzo długo. Rzeczywiście bardzo kontrowersyjne było stanowisko zarówno do do par. 2 tego artykułu, jak i do par. 3. Obecnie dyskusja skoncentrowała się przede wszystkim na par. 3.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#ZofiaWilczyńska">Wydaje mi się, że jeżeli ktoś przyjeżdża z zagranicy z intencją adoptowania dziecka, to nie są to na ogół ludzie biedni, a raczej dysponujący pewnymi zasobami materialnymi. Stać go wobec tego chyba na to, ażeby z tym dzieckiem, które ma przysposobić, przebywał jakiś czas w Polsce. Zależy nam poza tym - jak to powiedział poseł Z. Jakubczyk - ażeby to przysposobienie miało pełny charakter i spełniało wszystkie wymogi.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#ZofiaWilczyńska">Proponuję, ażeby art. 1201 przegłosować, gdyż dalsza dyskusja do niczego już nie doprowadzi. Rzeczywiście nie padają już żadne nowe argumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałem właściwie powiedzieć to, co mówiła moja przedmówczyni.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MieczysławPiecka">Uważam, że rozwiązanie, jakie zaproponowano w par. 3, jest najbardziej właściwe. Myślę, że sąd będzie podejmował właściwe decyzje, gdyż pracują tam ludzie myślący i odpowiednio wykształceni, a ich celem jest zapewnienie dziecku najbardziej odpowiednich warunków dla dalszego rozwoju. Zdaję sobie jednak sprawę i z tego, że termin zarówno minimalny, jak i maksymalny, wyznaczony przez sąd jako okres kontaktu dziecka z przyszłymi rodzicami przed przysposobieniem w żadnym wypadku nie załatwi do końca sprawy, ale w tej chwili nie znajdujemy innego, lepszego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyCiemniewski">Proponuję przejść już do głosowania nad art. 1201, będziemy głosowali poszczególne paragrafy tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JerzyCiemniewski">Rozumiem, że nikt nie zgłasza zastrzeżeń co do proponowanej treści par. 1 i par. 2 art. 1201.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#JerzyCiemniewski">Proszę o przegłosowanie treści zaproponowanej przez podkomisję do art. 1201 par. 3. Za propozycją podkomisji głosowało 18 posłów, nie było głosów przeciwnych, a 4 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#JerzyCiemniewski">Przechodzimy teraz do głosowania nad par. 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#KatarzynaPiekarska">Chciałam zapytać, nad jaką propozycją będziemy głosować, czy nad propozycją zaproponowaną przez podkomisję, czy też nad zaproponowaną przez prof. J. Panowicz-Lipską?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JerzyCiemniewski">Przede wszystkim musimy rozstrzygnąć, czy ten par. 4 zostawiamy w art. 1201, czy też przenosimy go do art. 3 Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#JerzyCiemniewski">Proszę o sformułowanie poprawki do tego artykułu przez naszego eksperta.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Propozycja ta brzmiałaby następująco: „Przy wykonywaniu nadzoru nad przebiegiem styczności przysposabiającego z przysposabianym, Sąd Opiekuńczy może korzystać z pomocy ośrodka adopcyjno-opiekuńczego lub innego organu pomocniczego w sprawach opiekuńczych”. I tutaj można by było dodać to, co zostało zakwestionowane: „oznaczając przy tym terminy składania sprawozdań o przebiegu styczności”.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JaninaPanowiczLipska">W tym brzmieniu przepis odpowiada przepisom znajdującym się w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz w Kodeksie postępowania cywilnego.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#JaninaPanowiczLipska">W Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym w art. 165 par. 1 mamy następujące stwierdzenie: „Sąd Opiekuńczy wykonuje nadzór nad sprawowaniem opieki, zaznajamiając się na bieżąco z opiekunem, udzielając mu wskazówek i poleceń. W wykonywaniu tego nadzoru sąd opiekuńczy może korzystać z pomocy organu pomocniczego w sprawach opiekuńczych”. To jest mniej więcej zawarte w tej treści, którą podałam do uzupełnienia par. 4 art. 1201.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzyCiemniewski">Czy ośrodek adopcyjno-opiekuńczy to jest to samo, co organ pomocniczy w sprawach opiekuńczych?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JaninaPanowiczLipska">To sformułowanie, które zaproponowałam, jest skorelowane z tym, co zapisano w art. 165 w par. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a także w Kodeksie postępowania cywilnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#StanisławRogowski">Chciałem zapytać, czy pani profesor celowo wyłącza kuratora sądowego, bo w tym proponowanym przez podkomisję do sprawowania nadzoru dopuszcza się również kuratora sądowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Zawsze, jeżeli nawet przepis nie będzie nic o tym mówił, dopuszcza się do nadzoru kuratora sądowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#StanisławRogowski">Prosiłbym, ażeby do tej propozycji ustosunkowała się przewodnicząca podkomisji. Te zapisy, które są w propozycji podkomisji są inne od tych, o których mówi pani profesor.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Jeżeli pada wniosek zgłoszony nie przez posła, to musi on być przejęty przez któregoś z posłów. Ja jestem gotów przejąć ten wniosek z pewnym zastrzeżeniem. Mianowicie, kiedy mówi się o zasięganiu opinii ośrodka adopcyjnego, to wolałbym, ażeby zapis brzmiał, że: „... jest zobowiązany do zasięgania opinii ośrodka opiekuńczo-adopcyjnego”, a nie tak, że tylko „może” zasięgać tej opinii.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Może dać wobec tego sformułowanie, że sąd powinien.)</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#ZygmuntJakubczyk">Powinien, to nie znaczy musi. Wolałbym jednak, żeby było sformułowanie, że sąd jest zobowiązany, gdyż wtedy musi tego dokonać.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JaninaPanowiczLipska">To musi być wyraźnie wskazane w przepisach i sąd wyznacza, kto ma sprawować ten nadzór. Moja propozycja nawiązuje do obowiązujących już w tym zakresie przepisów. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że sąd ma po prostu obowiązek sprawować nadzór i wyznacza odpowiednią instytucję do tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JerzyCiemniewski">W tej sytuacji nie mogę poddać tego przepisu pod głosowanie i proponuję odesłać go do ostatecznego rozstrzygnięcia do podkomisji. Sprawa nie jest przygotowana do końca przez podkomisję.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#JerzyCiemniewski">Przechodzimy do rozpatrzenia art. 121 i 1211. Czy są uwagi do tych przepisów?</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#JerzyCiemniewski">Oba artykuły przyjęto bez zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#KatarzynaPiekarska">Gwoli wyjaśnienia, chciałam podać, że par. 1 art. 1211 jest taki sam jak w dotychczasowych przepisach, natomiast nowością jest par. 2, w którym uwzględniono takie sytuacje, że kiedy przysposobienie jest w rodzinie z pasierbem, to dziecko ma rodzinę po śmierci małżonka po stronie drugiego rodzica. Ten artykuł nie wywołał kontrowersji w czasie prac podkomisji, ale jednak zwracam na to uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JerzyCiemniewski">Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w sprawie propozycji art. 122?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Jeżeli nie ma uwag do par. 1 i 2 artykułu, to ja zabiorę głos dopiero co do treści par. 3 tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Jak już mówiono, w par. 1 nie ma żadnych zmian, a dotyczą one par. 2 i polegają na dodaniu przepisu w ostatnim zdaniu tego paragrafu, że nie stosuje się tych możliwości konstruowania nazwisk złożonych, jeżeli sporządza się nowy akt urodzenia przysposobionego z wpisaniem przysposabiających jako jego rodziców. To jest konsekwencja tego przysposobienia całkowitego, która ma doprowadzić do pełnej integracji z rodziną i to nie wzbudzało wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Różnica w stosunku do obecnego stanu prawnego wiąże się z tym, że na zmianę imienia musi wyrazić zgodę nie tylko przysposobiony, który ukończył lat 13, ale również wysłuchuje się młodsze dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Mam uwagi do par. 3 art. 122 i uważam, że nie powinno być ogólną praktyką dokonywanie zmiany imion przysposabianych dzieci. Obecnie z Marysi szybko robi się Mary, z Jerzego - Georga. Konwencja praw dziecka mówi, że państwa-strony podejmują działania mające na celu poszanowanie prawa dziecka do zachowania tożsamości, a w tym obywatelstwa, nazwiska, stosunków rodzinnych - zgodnie z prawem o wyłączeniu bezprawnych ingerencji.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Proponuję, ażeby zapis ten brzmiał w ten sposób: „Na wniosek przysposabiającego Sąd Opiekuńczy w szczególnych przypadkach w orzeczeniu o przysposobieniu może zmienić imię przysposobionego. Jeśli przysposobiony ukończył lat 13, może to nastąpić tylko za jego zgodą”. To jest właściwie wstawienie do przedstawionej propozycji tylko słów: „w szczególnych przypadkach”.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JaninaPanowiczLipska">Nie jest uzasadnione wprowadzenie takiej poprawki. Szczególne przypadki dotyczą sytuacji wyjątkowych. Znajdujemy się jednak w takich sytuacjach, kiedy dziecko jest bardzo małe, a przysposabianych za blankietową zgodą jest około 30% dzieci i wtedy te imiona są zmieniane. Wtedy to nie koliduje z dobrem dziecka, gdyż jest to jeszcze niemowlę.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#JaninaPanowiczLipska">Prowadząc różne badania nie spotkałam się z zastrzeżeniem, żeby dziecko, które było przysposobione na podstawie zgody blankietowej, nie miało zmienionego imienia. Z reguły występują o to rodzice przysposabiający to dziecko. Ta propozycja nie odpowiada realiom życia.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#AleksanderBentkowski">Wprowadzanie takich przepisów, które jest trudno stosować, nie ma racji bytu. Nie ma przecież żadnych przeszkód, ażeby adoptowane dziecko po przyjeździe do innego kraju miało zmienione imię. Każdy może sobie zmienić imię i w tym proponowanym przypadku nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć praw dziecka. Musimy się z tym pogodzić, że rodzice adoptowanego dziecka zmieniają mu imię i nazwisko, to jest decyzja tych nowych rodziców dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#HalinaKmiotek">Ja wsparłabym się wywodami pani profesor. Rodzina adopcyjna, zwłaszcza taka, która przysposabia niemowlę, ma prawo dać imię takie, jakie chciałaby dać swojemu dziecku. Nie możemy tego odmówić tej rodzinie.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#HalinaKmiotek">Natomiast jeżeli chodzi o dzieci starsze, to działania ośrodków opiekuńczo-adopcyjnych idą w tym kierunku, żeby dziecku starszemu zachować imię, które nosiło do tej pory. Nie można dziecku zmieniać wszystkiego - łącznie z imieniem, na ogół praca z rodziną na tym odcinku kształtuje się we właściwym kierunku i rodziny te przyjmują nasze sugestie psychologiczne i pedagogiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JerzyCiemniewski">Czy pan poseł Z. Jakubczyk wnosi swoją propozycję jako poprawkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Ja w zasadzie niczego nie ograniczam, mnie chodzi o to, ażeby mówić o tym, ażeby nie następowała zmiana polskiego imienia na inne. Nie proponuję zapisu, że zabrania się, ale mówię tylko o szczególnych przypadkach, a tych szczególnych przypadków może być właśnie bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Mówiono, że nie powinno to dotyczyć dzieci starszych. Jednak nawet w przypadkach dzieci starszych rodzice, którzy przysposobili dziecko decydują się na zmianę jego imienia. Ja bronię dobra osobistego dziecka również i w tym przypadku. Stawiam taki wniosek, ale nie oznacza to, że musi on być przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#ZofiaWilczyńska">Ja proponuję zamknąć dyskusję i przegłosować treść par. 3 do art. 122.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#ZofiaWilczyńska">Chciałam jednak poinformować posła Z. Jakubczyka, że w Konwencji o prawach dziecka zostało wniesione zastrzeżenie do art. 7, w którym jest wyraźnie powiedziane, że rodzice adoptujący dziecko mogą powiedzieć o jego prawdziwym imieniu i nazwisku tylko wtedy, kiedy uznają to za stosowne. To zastrzeżenie w momencie ratyfikacji tej konwencji zostało przyjęte.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#ZofiaWilczyńska">Proponuję więc ostateczne przegłosowanie par. 3 art. 122.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JerzyCiemniewski">Zapytuję, kto jest za przyjęciem par. 3 art. 122 z poprawką zgłoszoną przez posła Z. Jakubczyka?</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JerzyCiemniewski">Większością głosów poprawka ta została odrzucona i przyjęto propozycję podkomisji.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#JerzyCiemniewski">Poseł Z. Jakubczyk może zgłosić wniosek mniejszości.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#JerzyCiemniewski">W związku z tym, że zbliża się godzina 16 i jest to zastrzeżony czas dla klubów przed posiedzeniem plenarnym, dyskusja nad dalszymi artykułami projektu ustawy odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#JerzyCiemniewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>