text_structure.xml
110 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzModzelewski">Witam na posiedzeniu Komisji wszystkich zaproszonych gości, prasę oraz posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzModzelewski">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma. Chciałbym zgłosić wobec tego autopoprawkę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KazimierzModzelewski">Proponuję, aby dodatkowo przyjąć plan pracy Komisji. Państwo otrzymali projekt planu ramowego. Do przygotowanego planu pracy dopisaliśmy posiedzenie Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą w lutym oraz uzgodnione już z Marszałkiem Sejmu, plenarne, jednodniowe posiedzenie Sejmu poświęcone omówieniu stosunków gospodarczych z zagranicą, to znaczy szeroko rozumiany handel - import i eksport.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KazimierzModzelewski">Jak państwo wiecie, takie posiedzenie było dawno przyrzeczone naszej Komisji. Rząd już jest gotowy z materiałami i w związku z tym, w marcu 1996 r. odbędzie się posiedzenie dotyczące jednej z najważniejszych spraw polskiej gospodarki - zagadnień handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#KazimierzModzelewski">Czy są uwagi do planu pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejMalinowski">Sądzę, że powinniśmy wzbogacić ten plan pracy o parę, jak mi się wydaje, bardzo istotnych kwestii.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejMalinowski">Po pierwsze, do Sejmu wpłynęły już projekty ustaw dotyczących zmian w centrum gospodarczym kraju. Myślę, że nie tylko jednym z tych proponowanych projektów ustaw powinniśmy się zająć i to również należałoby zaplanować. W pakiecie tym są m.in. projekty, które dotyczą bezpośrednio sfery działania współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejMalinowski">Druga propozycja dotyczy kwestii niezwykle ważnej, z którą, przynajmniej informacyjnie, powinniśmy się zapoznać. Otóż są duże szanse na przystąpienie Polski, jeszcze w tym roku, do OECD. Poza samą kwestią przyjęcia, są to określone implikacje prawne. Sądzę, że nasza Komisja również powinna się nimi zająć i dobrze byłoby, abyśmy uzyskali informację na temat stanu przygotowań do przyjęcia Polski do OECD, jak również dotyczącej implikacji, które z tego powodu będą wynikały dla Polski.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejMalinowski">Sprawa trzecia, którą chciałbym ewentualnie zaproponować, wynika z pisma, które niedawno wpłynęło do Komisji od ministra Kaczmarka, a mianowicie, jest to kwestia dotycząca znaczenia inwestycji, w tym przede wszystkim inwestycji zagranicznych, w kształtowaniu rozwoju gospodarczego Polski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejMalinowski">Propozycja ministra Kaczmarka dotyczy kwestii przeglądu bezpośrednich uwarunkowań zagranicznych w Polsce, dotyczy kwestii prawnych, instytucjonalnych oraz finansowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejMalinowski">Ostatni temat, jaki chciałbym podpowiedzieć, dotyczy współpracy handlowej, gospodarczej i inwestycyjnej oraz przygranicznej z Niemcami. Chodzi o dość szczegółową ocenę każdego z tych aspektów współpracy, a podpowiadam to korzystając z obecności pana radcy handlowego w Republice Federalnej Niemiec, Józefa Olszyńskiego na naszym dzisiejszym posiedzeniu oraz z ostatniej wizyty Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego w tym kraju, kiedy padły określone deklaracje ze strony prezydenta.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejMalinowski">Sądzę, że jest potrzebna wnikliwa ocena współpracy polsko-niemieckiej, także przygranicznej. Sprawa ta może mieć dla nas bardzo poważne znaczenie i określa różnego rodzaju kwestie legislacyjne, które przy tej okazji wystąpią.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejMalinowski">Chciałbym prosić, aby Komisja rozważyła dodatkowo ten zestaw problemów, który zaproponowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzModzelewski">Z pewnością część tych propozycji można przyjąć, a część nie wiem, czy się zmieści, ponieważ ten plan dotyczy pierwszego półrocza. Z mojej strony nie ma oczywiście żadnego sprzeciwu, aby te problemy włączyć dodatkowo do rozważenia przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzModzelewski">Jeśli chodzi o zmiany w administracji państwowej, nie wiem, czy nie będzie powołana specjalna komisja, w której my będziemy uczestniczyć jako Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą. Bałbym się zapisywać pewne rzeczy z góry, ale, jak powiedziałem, nie mam nic przeciwko temu, aby nasza Komisja rozpatrzyła podobne tematy.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KazimierzModzelewski">Przedstawiając plan pracy Komisji na I półrocze 1996 r. podkreśliłem, że jest to plan ramowy, w którym może się jeszcze wiele zmieścić.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejMalinowski">Jeśli będzie powołana specjalna komisja ds. rozpatrzenia pakietu ustaw proponowanych w reformie centrum gospodarczego rządu, to oczywiście nie ma sprawy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejMalinowski">Pozostają jednak inne problemy. Myślę tu przede wszystkim o przygotowaniu się do wstąpienia do OECD. To jest bardzo ważna sprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzModzelewski">Zgadzam się z tą opinią. Moje wątpliwości dotyczyły jedynie pierwszej propozycji - sprawy centrum gospodarczego. Natomiast przyznaję rację, jeśli chodzi o współpracę polsko-niemiecką, a także OECD. Rozumiem, że możemy przyjąć już dziś te dwa tematy do planu pracy. Czy są inne zdania w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzModzelewski">Może ktoś chce jeszcze coś dodać do planu pracy? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzModzelewski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, rozumiem, że przyjęliśmy te dwie propozycje i cały plan pracy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzModzelewski">Nie słyszę sprzeciwu, rozumiem, że przyjęliśmy plan pracy z poprawkami pana posła Malinowskiego.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzModzelewski">Przechodzimy do punktu drugiego - wysłuchania informacji ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, pana Jacka Buchacza dotyczącej rozdziału limitów za wykonywanie robót budowlano-montażowych w RFN oraz rozdziału limitów - kontyngentów na wszystkie surowce i towary, na które pozwolenie przywozu i wywozu udziela Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KazimierzModzelewski">Następny punkt dotyczy zaawansowania prac przy tworzeniu nowych placówek handlowych, głównie w krajach po byłym ZSRR. Jak państwo pamiętacie, był dezyderat naszej Komisji, aby te placówki zostały uruchomione jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KazimierzModzelewski">Czwarty punkt dotyczy stanu zaawansowania prywatyzacji przedsiębiorstw podległych Ministerstwu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Otrzymaliśmy dziś najświeższy materiał, z którym jednak posłowie nie mieli czasu się zapoznać.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KazimierzModzelewski">Temat piąty to obrót towarowy, transakcje oraz udzielane zezwolenia na handel towarami specjalnego przeznaczenia „S”. Rozumiem, że do porządku dziennego nie ma uwag. Możemy rozpocząć prace, bardzo proszę pana ministra Buchacza o informację.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekBuchacz">Niezwykle trudno byłoby mi dokonywać takiego kompleksowego wprowadzenia. Jeżeli państwo pozwolą, będę to robił odnosząc się do poszczególnych punktów.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JacekBuchacz">Korzystając z obecności radcy handlowego z BRH w Kolonii, pana Olszyńskiego, pana dyr. Mąki i pani dyr. Tamowicz, którzy są ekspertami w tej dziedzinie, czyli w rozdziale limitu na wykonywanie robót budowlano-montażowych w RFN, chciałbym powiedzieć tylko kilka słów tytułem wprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JacekBuchacz">Wydawanie limitów trwa od pierwszego roku po podpisaniu umowy, czyli od 1990 r. Umowa pomiędzy rządami Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Federalnej Niemiec dotyczy oddelegowania polskich przedsiębiorstw do realizacji robót budowlano-montażowych. Trwa więc to już od kilku lat.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JacekBuchacz">Od tego czasu też systematycznie rejestrujemy pogarszanie się warunków, w jakich te zezwolenia dla pracowników są wydawane. Zostało to bardzo sformalizowane, zarówno u nas w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, jak i po stronie niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JacekBuchacz">Przedsiębiorstwa, które starają się o zatrudnienie polskich pracowników, napotykają na dość poważne bariery, które jednak z powodzeniem forsują. Niemniej wprowadzenie ich spowodowało znaczne obniżenie konkurencyjności tych pracowników w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JacekBuchacz">Fakt, że mimo wprowadzonych opłat restrykcyjnych nadal jest tak duże zainteresowanie przedsiębiorstw polskimi pracownikami w Niemczech, świadczy o tym, że potrafią oni dobrze organizować sam przebieg procesu inwestycyjnego, żeby odbywało się to z korzyścią dla pracowników, jak i samych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JacekBuchacz">Niestety, ciągle też pojawiają się nowe kłopoty. Ostatnio doszły do tego chociażby kwestie związane z zatrudnianiem kierowców u niemieckich przewoźników i starania strony niemieckiej, aby tego typu prace, czy też zatrudnienie wchodziło w limit ogólny oddelegowanych pracowników przedsiębiorstw do realizacji umów o dzieło. Są więc ciągle nowe elementy, nowe kłopoty.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JacekBuchacz">Realizacja tej umowy nie jest sprawą prostą. Zespół kilku osób zajmuje się wyłącznie tą tematyką. Nie jest to najlepsze, co w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą można robić. Niemniej jednak zobowiązanie do realizacji tej umowy musimy w maksymalny sposób ułatwiać, torując, o ile to możliwe, drogę tym przedsiębiorstwom do niemieckiego rynku.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JacekBuchacz">Musimy też mieć stale na względzie fakt, że grozi nam w ogóle wyparcie z tego rynku. Myślę, że najlepiej byłoby, gdyby opierając się na informacji pisemnej, którą jeszcze w grudniu przygotowaliśmy dla państwa, zechcieli państwo zadawać konkretne pytania dotyczące realizacji tych umów, korzystając z tego najlepszego grona specjalistów, jakie mogliśmy państwu zapewnić, aby pogłębić tę problematykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławCzajczyński">W grudniu 1995 r. wspólnie z posłem Malinowskim byliśmy w Kolonii. Uczestniczyliśmy tam w spotkaniu ponad stu realizatorów umów o dzieło dotyczących robót budowlano-montażowych. Przedstawiono wtedy wiele pytań, na które dziś chcielibyśmy usłyszeć odpowiedzi, przede wszystkim od Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławCzajczyński">Sądzę, że koncepcja, jaką chcielibyśmy przyjąć, to przede wszystkim usłyszeć szczegółowe informacje na ten temat. Chcielibyśmy wiedzieć, co się zmieniło od naszego ostatniego dezyderatu, jaki wystosowaliśmy do premiera. Chcielibyśmy także wiedzieć, jakie poczyniono kroki w ostatnim roku, aby sytuacja polskich firm w Niemczech zmieniła się.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławCzajczyński">Sądzę, że skorzystamy z obecności radcy handlowego w Kolonii, pana Olszyńskiego, który jest najbliżej tych spraw i może nam wiele wyjaśnić. Proponuję, abyśmy zaczęli od informacji na temat, jakie zmiany mogłyby być dokonane w umowie polsko-niemieckiej na ten temat. Dopiero później zadawalibyśmy szczegółowe pytania, które na pewno padną ze strony posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławŚwięs">Mam pytanie, czy zaproszono na dzisiejsze posiedzenie przedstawicieli firm pracujących w RFN i jakich? Trochę inaczej bowiem żyje się tam firmom dużym, a trochę inaczej - małym.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefOlszyński">Dziękuję bardzo za zaproszenie oraz możliwość przedstawienia niektórych problemów, tym bardziej ucieszyła mnie informacja, że Komisja planuje dokonać przeglądu całości stosunków polsko-niemieckich. Przy udziale ponad 30% tego rynku w naszym, zasługuje on, żeby mu się bliżej przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefOlszyński">Jeśli chodzi o postawione tutaj pytania, to może nie przedstawię tu szczegółowo wszystkich problemów i spraw związanych z kontekstem zewnętrznym w realizacji umowy o dzieło i oddelegowaniu polskich pracowników do Niemiec. Powiem natomiast więcej o aspekcie zewnętrznym tego wszystkiego, co dotyczy realizacji tych umów na samym rynku niemieckim.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefOlszyński">Pytania pana posła Czajczyńskiego, w jakim kierunku będzie zmieniać się ta umowa, co było właściwie jednym z zagadnień dzisiejszego posiedzenia Komisji, jest trudne. Odpowiedzieć dziś na nie precyzyjnie właściwie jest niemożliwe. Być może jest na to jeszcze za wcześnie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefOlszyński">W każdym razie cała Polska stoi niemal dokładnie w przededniu rozmowy grupy roboczej. Jest to instytucja powiązana z umową, powołana do oceniania i dokonywania przeglądu realizacji tej umowy, która po dwuletniej przerwie dokona takiego przeglądu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JózefOlszyński">Myślę, że ocena realizacji tej umowy będzie przebiegała w dwóch płaszczyznach. W płaszczyźnie ogólnej, którą można nazwać wręcz polityczną, Polska będzie zgłaszała postulat, aby strona niemiecka uwzględniła, w maksymalnym stopniu, fakt, że w naszym kraju zaistniały zmiany i to zarówno od strony rozwoju gospodarczego, jak i zmian w otoczeniu. Dotyczy to zwłaszcza postępu w transformacji i, co istotniejsze, również naszych stosunków z Unią Europejską, z którą, jak wiadomo, jesteśmy stowarzyszeni i złożyliśmy wniosek o członkostwo.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JózefOlszyński">Wychodząc z tych założeń, wystąpimy z wnioskiem, aby to znalazło odzwierciedlenie w statusie polskich firm pracujących tam w ramach umów o dzieło. Oznacza to, że po prostu będziemy postulować, aby przedsiębiorstwa polskie, poza faktem, że działają w ramach przyznanego kontyngentu, gdzie nie ma pełnej swobody pracowników tak jak w przypadku państw-członków Unii Europejskiej, były zrównane z prawami firm tych państw.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JózefOlszyński">To jest płaszczyzna ogólna. Będzie się ona natomiast konkretyzować tak, aby stawiając taki postulat, próbować jednocześnie przekonać stronę niemiecką, negocjować z nią, aby ograniczenia, które zostały wprowadzone, a mające na celu zdyscyplinowanie prac polskich, były usuwane, co jest mało realne, więc chociażby częściowo ograniczane.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JózefOlszyński">Myślę tu w szczególności o takich klasycznych już, znanych ograniczeniach jak konieczność wnoszenia opłat w zamian za zezwolenia na prace, jak ograniczenia regionalne, bo w nie wszystkich okręgach Niemiec polskie firmy mogą pracować, wreszcie tego typu ograniczenia jak nieuznawanie naszych dyplomów, a także kwotowanie, czyli zatrudnianie robotników cudzoziemskich tylko w pewnej relacji do własnego zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JózefOlszyński">Oprócz tego istnieje szereg innych problemów szczegółowych, które utrudniają działanie polskich firm na rynku niemieckim. Myślę, że w niektórych z tych ograniczeń, w najbliższym czasie, będzie istniała możliwość, wychodząc z tej ogólnej przesłanki, aby uznać fakt, że jesteśmy trochę na innym etapie w roku 1996, niż byliśmy w roku 1990 i żeby status naszych firm przybliżyć do statusu firm z innych krajów Unii Europejskiej, przejmując to, co zresztą zostało nam narzucone, a mianowicie kontyngentowanie czy istnienie tego kontyngentu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JózefOlszyński">Tyle, jeśli chodzi o kierunek zmiany charakteru działania polskich firm na rynku niemieckim podejmowanych przez stronę polską. Mówienie o szczegółach chyba nie jest jeszcze możliwe. Na tym tle jednak chciałbym powiedzieć parę zdań naszej oceny funkcjonowania tej umowy dotychczas.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JózefOlszyński">Średnio miesięcznie na rynku niemieckim zatrudniamy ok. 22 tys. pracowników. Musimy jednak cały czas pamiętać, że Niemcy są jedynym krajem, który podpisał z Polską taką umowę i w sposób uregulowany dopuszcza zatrudnienie robotników polskich w ramach umów o dzieło. Co miesiąc na rynku niemieckim, jak powiedziałem, pracuje ok. 22 tys. polskich pracowników w różnych branżach, z tego ok. połowy w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JózefOlszyński">Dzięki staraniom Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą udało się w tym okresie „ucywilizować” i usprawnić system przydziałów samych kontyngentów. Jest to sprawa wewnętrzna i ja w tym zakresie nie chciałbym zabierać głosu. Natomiast interesujący jest wynik przyznawania tych kontyngentów w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i próba dopasowywania przyznanego kontyngentu do możliwości wykorzystania go była w roku 1995 w pełni udana. Przyznany kontyngent został wykorzystany w 99%.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JózefOlszyński">Musimy mieć cały czas w pamięci, że rok 1992 był rokiem, w którym przyznawanie kontyngentu było w miarę liberalne i można powiedzieć, bez większych ograniczeń. Doprowadziło to do zatrudnienia dużej liczby polskich pracowników, co jest niewątpliwie plusem, ale jednocześnie spowodowało znaczące przekroczenie limitów i zamknięcie tego rynku dla firm polskich na ponad półtora roku.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JózefOlszyński">Ta sytuacja została uregulowana. Dziś nadal przyznawanie kontyngentów odbywa się co roku, na bieżąco. Kontyngent ten jest wykorzystywany w pełni. Przynosi to państwu polskiemu i polskiej gospodarce nie tylko określony zysk, ale przede wszystkim transfer dewizowy, który można szacować na ok. 1,5 mld marek. Mamy transfer osób indywidualnych zatrudnionych w RFN i jest to również transfer dewiz do kraju. Zwiększa to siłę nabywczą w Polsce.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JózefOlszyński">W 700–800 firmach mamy do czynienia z pewnym efektem niewidocznym. Pracownicy w nich zatrudnieni zdobywają pewne doświadczenia, występuje transfer know-how, transfer technologii, narzędzi, maszyn, czyli tzw. efekty pozaekonomiczne. Można powiedzieć, że w pewnym zakresie następuje już swoiste zmniejszenie skali bezrobocia ze względu na liczbę pracowników zatrudnionych tam, ale ten efekt jest w sumie najmniej ważący. Przede wszystkim z tego względu, że nie jest to oszałamiająca liczba pracowników, w skali jednego miesiąca. Wobec tego ten efekt, jakkolwiek również trzeba go widzieć, ma mniejsze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JózefOlszyński">Na rynku w Niemczech, przy realizacji tych umów, występują utrudnienia, które pojawiły się w trakcie realizacji, ale są także problemy innego typu. Padło tu pytanie, czy są przedstawiciele firm pracujących w Niemczech. Jest pan Józef Zubelewicz, który jest przedstawicielem firmy „Polservice”, a także przewodniczącym Stowarzyszenia Polskich Firm Usługowych w Niemczech, skupiającego polskie firmy i reprezentującego ich interesy w Republice Federalnej Niemiec. Jest także obecny dyrektor wykonawczy tego stowarzyszenia, pan Julian Korman, jako reprezentanci firm działających w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JózefOlszyński">Firmy polskie w RFN, oprócz tych problemów, które napotykają w kontaktach z administracją niemiecką broniącą swojego rynku pracy, spotykają się z problemami po stronie polskiej. Sądzę, że jest to cenny sygnał dla Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JózefOlszyński">Problemy te sprowadzają się przede wszystkim do kolizji ustawodawstwa, które obowiązuje firmy polskie realizujące usługi na rynku niemieckim z wymaganiami prawa niemieckiego, które obowiązuje te firmy. I ten problem chciałbym zasygnalizować Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzModzelewski">Pan radca Olszyński bardzo trafnie zwrócił uwagę, że problem jest nie tylko po stronie niemieckiej, ale także po stronie polskiej. Ustawa o samorządzie gospodarczym już 4 lata nie może przebić się w Sejmie. Nasi fachowcy, jadąc do pracy w RFN, muszą zdawać egzaminy, płacić za obowiązkową przynależność do niemieckich lub gospodarczych i rzemieślniczych, ponieważ w Niemczech przynależność do samorządu jest obowiązkowa. Dotyczy to także naszych rzemieślników.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzModzelewski">W tej chwili przyjeżdża do Polski bardzo wiele dużych firm niemieckich, rzemieślniczych. Z wieloma z nich spotkałem się i wiem, że oni w Polsce niczego nie płacą, ponieważ ciągle nie ma ustawy o samorządzie gospodarczym. Nie sprawdzamy także ich kwalifikacji, a czasami są one różne, ani też nie wymagamy od nich przynależności do organizacji samorządu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzModzelewski">Tak więc dopóki my nie załatwimy sprawy ustawy o samorządzie gospodarczym, oni będą działać, zgodnie z prawem polskim, nie ponosząc żadnych kosztów i nie mając żadnych obowiązków podobnych do tych, które nam narzucają u siebie.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzModzelewski">Mówię o tym, ponieważ obawiam się, że skutki mogą być dla nas i już są, bardzo niekorzystne. Jak państwo wiedzą, są już zapowiedzi udogodnień dla firm zagranicznych podejmujących działalność w Polsce, łącznie z kupowaniem terenów, z zakupem budynków itd. W związku z tym uważam, że zagraniczne podmioty gospodarcze będą miały korzystniejsze warunki działania niż podmioty polskie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzModzelewski">Zastanawiam się też dlaczego nie obowiązuje zasada wzajemności. Niemcy każą polskim rzemieślnikom zdawać egzaminy i nie chcą od tego odstąpić. My nie żądamy niczego. Każą płacić za przynależność do niemieckich izb gospodarczych i nie chcą od tego odstąpić, podczas gdy my nie mamy nawet odpowiedniej ustawy w Polsce. I tak będzie, dopóki my nie załatwimy tych spraw u siebie.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#KazimierzModzelewski">Uważam, że ta sytuacja przynosi duże szkody polskiej gospodarce. I nie wiem, dlaczego wiele z ugrupowań opozycyjnych torpeduje projekt ustawy o samorządzie gospodarczym, który, jak już mówiłem, od czterech lat jest w Sejmie. Bije to przecież w interesy polskiej gospodarki. I dlatego uważam, że dobrze byłoby, abyśmy w dezyderacie do Rady Ministrów, który dziś uchwalimy, poruszyli również ten temat.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#KazimierzModzelewski">Jest przecież jasne, że mamy złe prawo. Nie ma też wątpliwości, że każdy z tego korzysta. Chciałbym, abyśmy nie mówili już niedługo, że „mądry Polak po szkodzie”, bo te sprawy należało już dawno załatwić. Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby współpraca polsko-niemiecka była jednakowo korzystna tak dla firm niemieckich, jak i polskich.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#KazimierzModzelewski">Były to uwagi generalne dotyczące współpracy firm budowlanych polskich i niemieckich. Z własnych doświadczeń mogę też powiedzieć, że robiąc wspólnie z niemiecką firmą wiele prac na warszawskim lotnisku, nie wymagaliśmy od nich żadnej zgody polskiej administracji. Ani dotyczącej pracowników, ani nawet płacenia podatków w Polsce.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#KazimierzModzelewski">Ta ostatnia sprawa wydaje mi się szczególnie ważna, panie ministrze. W Polsce będzie pracowało coraz więcej zagranicznych firm budowlanych, chociażby dlatego, że będą budowane autostrady. Przyjedzie tu dużo fachowców. Gdzie oni będą płacili podatki?</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#KazimierzModzelewski">Albo mamy zasadę, że w Polsce podatki płacimy, w tym także te największe, od wynagrodzeń, albo też trzeba zmienić regułę, że polskie firmy pracujące w Niemczech tam właśnie płacą te podatki.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#KazimierzModzelewski">Jest jeszcze jeden problem - ZUS. Polskie firmy płacą na ZUS w Polsce, bo stronie niemieckiej nie opłacałoby się płacić wysokiej emerytury potem polskim pracownikom. Uważam, że tą sprawą również trzeba się poważnie zająć. Jeżeli ktoś płaci podatek w Polsce i jest obywatelem polskim, w przypadku gdy pracuje w Niemczech, również powinien płacić podatek w Polsce. Dokładnie tak samo jak to robią Niemcy. Ich pracownicy płacą podatek w Niemczech, co sprawdziłem osobiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WładysławŚwięs">Zadałem pytanie, czy są na sali przedstawiciele firm pracujących w Niemczech i otrzymałem odpowiedź, że są przedstawiciele organizacji zrzeszającej te firmy. Rok temu czy półtora, byli tu przedstawiciele bezpośredni tych firm i dyskutowaliśmy. Mnie wyjaśnienia pana radcy Olszyńskiego wcale nie uspokoiły. Użyte przez pana argumenty, jak też te zawarte w materiale Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, wcale do mnie nie przemawiają. Ale z tego materiału wynika, że strona niemiecka zwyczajnie nas lekceważy. Mimo tylu działań bowiem, nastąpiło jakby zawężenie pola manewru dla naszych firm.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WładysławŚwięs">Pan radca poinformował, że w marcu ma się zebrać zespół roboczy ds. współpracy polsko-niemieckiej w tej dziedzinie, która będzie oceniała stan realizacji umowy polsko-niemieckiej z 1990 r. Ale zanim on oceni, zanim nastąpią jakieś działania, minie jeszcze sporo czasu. Z tych materiałów jednak wynika raczej, że większość kłopotów zawdzięczamy stronie niemieckiej. W związku z tym mam pytanie do pana posła Czajczyńskiego: jak to naprawdę wygląda? Czy strona polska również jest winna, czy nie? Rozumiem, że niektóre pretensje są niesłuszne, bo jeśli firma nie spełnia wymogów, to jest zrozumiałe, że nie może dostać limitu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WładysławŚwięs">Z tym problemem koresponduje sprawa dosyć dużego udziału pracowników zatrudnianych „na czarno”. Firmy, które mając kłopoty z limitem, zatrudniają pracowników „na czarno”, po prostu „psują” nam rynek. Oczywiście, konsekwencje dla Niemca zatrudniającego „na czarno” są inne niż dla Polaka, dla firmy polskiej, co panowie najlepiej wiecie.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WładysławŚwięs">Półtora roku temu zgłosiłem postulat, żeby nie bawić się w żadne administracyjne komplikacje, tak jest to napisane na s. 5 materiału: „Przy formułowaniu nowych zasad dla wszystkich wnioskodawców, określaniu kryteriów, które wyłonią podmioty gospodarcze mogące sprostać trudniejszym warunkom realizacji kontraktów, stworzenie mechanizmów oddziaływania w celu maksymalizacji wykorzystania kontyngentu zatrudnienia, uproszczenie procedury i poprawienie organizacji rozpatrywania wniosków...” itd.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WładysławŚwięs">Uważam, że najprostszy sposób to kupienie limitu. Ten, kto ma pieniądze, kupuje limit. Wtedy będzie go musiał wykorzystać, bo inaczej straci pieniądze. Ponadto, jeśli kupuje limit, to znaczy, że ma pieniądze, jest więc wiarygodnym partnerem.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WładysławŚwięs">Przyznam się, że nadal nie rozumiem sensu wprowadzenia opłat za zezwolenie na pracę w wysokości od 1200 do 2000 marek. Podobno firmy niemieckie mówią, że te pieniądze pokrywają koszty przeprowadzanych kontroli. Uważam, że jeżeli tak, jeśli chcą kontrolować, niech kontrolują za swoje.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WładysławŚwięs">System ten nie jest doskonały, o czym najlepiej świadczy fakt, że w momencie, gdy ministerstwo ogłosiło, że limity na pracę w Niemczech zostały wyczerpane, na Pomorzu było bardzo wiele ogłoszeń werbujących do pracy w Niemczech. Jest jasne, że musiały to być prace budowlane „na czarno”.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WładysławŚwięs">Jeśli chodzi o rozdział limitów, informowano mnie, że istnieją granice limitów, np. 500 osobomiesięcy. Jeśli jest kontrakt na budowę osiedla przekraczający ten limit, to druga strona nie chce go zawrzeć, bo nie ma pewności, czy zatrudniony wykonawca dostanie resztę. Prosiłbym bardzo o oświecenie mnie w tych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejMalinowski">Zgłaszam wniosek formalny. Otóż są na sali panowie reprezentujący Stowarzyszenie Polskich Firm Usługowych pracujących w Niemczech - J. Zubelewicz i J. Korman i w związku z tym mam propozycję, aby mogli oni mieć okazję przedstawienia swoich problemów. Proponuję więc, aby teraz zabrali głos w imieniu tego stowarzyszenia i przedstawili swoje postulaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzModzelewski">Mam jeszcze jedną uwagę. Oczywiście, zgadzam się z tym, że musimy płacić za kontrolę naszych przedsiębiorstw. Tylko z drugiej strony, my wcale nie żądamy od firm zachodnich pieniędzy czy opłat przeznaczonych na kontrolę ich przedsiębiorstw działających w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzModzelewski">Wiem, bo sam widziałem, tylko nie donoszę, bo posłowi nie wypada, firmy zachodnie, które zatrudniają „na czarno” Polaków bez podatku, bez ubezpieczenia, nie płacą nic. Tymczasem polski przedsiębiorca musi zapłacić wysoki podatek, ZUS, kredyt i oczywiście w tej sytuacji polscy robotnicy chętniej pójdą pracować do obcej firmy, która więcej płaci, nawet jeśli bez podatku i bez ZUS.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzModzelewski">Rozwiązanie tego problemu również jest uzależnione od uchwalenia ustawy o samorządzie gospodarczym. I nie wiem, dlaczego to się tak wlecze. Podejrzewam, że opozycja w tym względzie bije w polską gospodarkę, nawet tego nie wiedząc. Nie zdaje sobie sprawy, że hamowanie ustalenia ustawy o samorządzie stwarza doskonałe warunki firmom zachodnim. Nikt bowiem nie kontroluje zatrudniania pracowników „na czarno”.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefZubelewicz">Słyszeliśmy tu o kłopotach, jakie polskie firmy mają na rynku niemieckim i jakiego rodzaju są to kłopoty.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefZubelewicz">Otóż pierwsza grupa kłopotów to te wynikające z niewiedzy firm, ich nieprzygotowania do pracy na rynku niemieckim, który jest rynkiem dość specyficznym i trudnym.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefZubelewicz">Drugi rodzaj kłopotów, jakie te przedsiębiorstwa mają, wynika z ograniczeń wprowadzanych jednostronnie przez stronę niemiecką. Często współgra z tym niezbyt szybkie dostosowywanie i dopasowywanie przepisów, które obowiązują przecież w obu krajach. Istnieje bowiem rozbieżność pomiędzy przepisami polskimi i niemieckimi, jeśli chodzi o prawo pracy, przepisy finansowe itp.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefZubelewicz">Jest również faktem, że chyba zbyt rzadko spotyka się polsko-niemiecka grupa robocza, która, jak wiadomo, została powołana w celu rozpatrywania różnego rodzaju problemów i rozwiązywania ich w miarę możliwości wynikających w procesie realizacji polsko-niemieckiej umowy międzyrządowej. Ostatnie posiedzenie tej grupy miało miejsce przed 2 laty, podczas gdy np. grupa ds. współpracy niemiecko-węgierskiej spotyka się 2–3 razy do roku. Węgrzy mają więc większe możliwości likwidowania tych problemów niż my.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JózefZubelewicz">Zajmę się krótko problemami, które stwarza nam strona niemiecka. Są one jednostronnie wprowadzane, chociaż ciągle pod płaszczykiem postanowień umownych. Część problemów natomiast wybiega poza postanowienia umowne. Wynika to być może z nadgorliwości pracowników, którzy wydają przepisy wykonawcze. Najczęściej też dowiadujemy się o nich po wprowadzeniu, czyli najczęściej podczas różnych komisji.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JózefZubelewicz">Utrzymujemy dość ścisłe kontakty z tymi urzędami i staramy się wszelkie ograniczenia wprowadzane przez te urzędy przynajmniej przekazywać do polskich firm.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JózefZubelewicz">Jesteśmy organizacją zarejestrowaną w Niemczech. Nasze stanowisko, najczęściej krytyczne związane jest z żądaniami pewnych zmian, zmian niektórych uregulowań itp. Czasami nam się to udaje, ale czasami przekracza to zdecydowanie nasze możliwości. W takich przypadkach odsyłani jesteśmy do grupy roboczej.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JózefZubelewicz">Z tego, co wiemy, bo uczestniczyliśmy również w tych rozmowach, przygotowane zostały przez stronę polską, przez ministerstwa zajmujące się problematyką kontraktów o dzieło materiały na spotkanie grupy roboczej. My się z nimi zgadzamy, bowiem ujmuje on generalnie wszystkie problemy, które zostaną poruszone. Są to faktycznie bardzo ważne problemy. Jesteśmy jednak realistami i jeżeli uda się chociażby część z tych problemów załatwić, uznamy, że jest bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JózefZubelewicz">Chciałbym jeszcze powiedzieć tu o dwóch sprawach, nie tyle natury technicznej czy systemu rozdzielnictwa, przepisów, co raczej natury politycznej. Pierwsza dotyczyła strony niemieckiej. Otóż w pewnym momencie musi zaistnieć tzw. polityczna wola strony niemieckiej do uproszczenia procedur dopuszczania kontraktów do realizacji i wydawania zezwoleń na pracę.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JózefZubelewicz">Sygnalizowaliśmy ten problem posłom podczas naszych spotkań. Musi być polityczny nacisk strony polskiej, aby ta tzw. wola polityczna strony niemieckiej zaistniała. Nam często mówią, że z chęcią uprościliby to i ułatwili, ale jest to poza ich możliwościami. Decyzje bowiem muszą zapaść na szczeblach politycznych.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JózefZubelewicz">Tak więc w merytorycznych dyskusjach Niemcy przyznają nam rację, ale rozkładają ręce mówiąc, że „nie mają politycznego przyzwolenia, aby te zmiany wprowadzić”.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JózefZubelewicz">Druga sprawa - nie może być tak, że Berlin, największy plac budowy Europy, gdzie 70% kontraktów budowlanych jest realizowanych przez firmy obce, tzn. nie niemieckie, zatrudniające nieniemieckich pracowników, był dla nas, dla firm polskich, terenem zamkniętym.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JózefZubelewicz">Te działania są zgodne z ich wewnętrznymi wytycznymi, ale od strony politycznej są absolutnie nie do przyjęcia. Jest to bardzo niedobre chociażby dlatego, że Berlin jest bardzo blisko granicy. Pan minister Stolpe wielokrotnie, spotykając się z polskimi politykami, wyrażał wolę współpracy obu regionów. Mamy więc prośbę do naszych władz politycznych, aby doprowadzić do tego, odpowiednimi działaniami politycznymi, aby Berlin stał się dla nas miejscem, w którym będziemy mogli pracować, na równi z innymi.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JózefZubelewicz">Jeśli chodzi o stronę polską, to wiemy, jak trudnym problemem jest sprawa rozdziału limitu, tym bardziej że zapotrzebowanie na kontyngent jest dużo większe, niż ma w dyspozycji Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#JózefZubelewicz">Jesteśmy też zdecydowanie przekonani, że aby pracować na tym rynku, trzeba w ten rynek zainwestować. Zainwestować nie tylko jeśli chodzi o kadrę, o doświadczenia, ale również zainwestować odpowiednie środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JózefZubelewicz">Istnieje ileś firm polskich, może 200, a może 150, które nie bały się zainwestować na tym rynku. Oznacza to, że te firmy poniosły określone koszty, że znają ten rynek. System podziału limitu, w którym mówi się, że dopuszczamy firmy do pracy i jak wystarczy limitu, to dostaną, a jak nie będzie limitu, to stopujemy całe przedsięwzięcie, zgadza się od strony czysto formalnej. Natomiast od strony gospodarczej uważamy, że to jest niedobrze, że firmy nie mają zapewnionego minimum ciągłości pracy na tym rynku.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#JózefZubelewicz">Uważamy, że nie może być takiej sytuacji, kiedy firma specjalizująca się w określonych rodzajach robót - a firmy polskie, przez lata współpracy, wypracowały sobie kilka specjalizacji, są w danej branży firmami o ustalonej reputacji - nie może dostać limitu. Wymienię tu tylko kilka firm, mających opinie najlepszych w danej branży. W pracach antykorozyjnych, w pracach dotyczących montażu kamienia naturalnego co jest związane również z wydobyciem i otwieraniem w Polsce nowych zakładów, jak również w dziedzinie restauracji zabytków.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#JózefZubelewicz">Otóż firmy, które specjalizują się w tych pracach, które na tę swoją bardzo dobrą opinię pracowały określoną liczbę lat, nie mogą być pozbawione ciągłości pracy, przynajmniej na jakimś minimalnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#JózefZubelewicz">Rozumiemy, że wszystkie firmy mają jednakowe prawo, ale ten czynnik powinien być brany także pod uwagę, jako czynnik opłacalności tej współpracy, jako czynnik gospodarczy. Bo przecież z drugiej strony, my ciągle twierdzimy, że umowa jest gospodarcza, a nie socjalna i to powinno być gdzieś uwzględnione. Jest więc prośba do naszych ministerstw, aby i nad tym problemem się zastanowić i umożliwić firmom, które zainwestowały w ciągłość tych prac, w ten rynek pracę, nawet na zmniejszonym poziomie.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#JózefZubelewicz">Jeśli chodzi o procedury i prawo, zgłaszaliśmy wielokrotnie, że istnieje pewien nie rozwiązany jeszcze, interpretacyjny problem w sprawach finansowo-podatkowych i ubezpieczeniowych, w sprawach dopuszczania do uprawnień, co dotyczy głównie branży budowlanej.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#JózefZubelewicz">My wiemy, że nad tymi problemami są prowadzone prace, ale uważamy, że powinno tu nastąpić pewne przyspieszenie. Czas bowiem leci, a firmy muszą w tych warunkach pracować. Trudno jednak firmie podejmować decyzje, jeśli zachodzi kolizja między prawem polskim i niemieckim, kiedy strona polska wymaga czegoś innego, a strona niemiecka czegoś innego, a pracownicy mogą łatwo tę sytuację wykorzystać. Firmy są wtedy naprawdę w dość trudnej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzPańtak">A na jakiej podstawie został zamknięty dla polskich firm taki plac budowy jak Berlin? Czyżby tam bezrobocie było większe niż 30%? Większe od średniego krajowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefZubelewicz">Tak, od trzech miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławCzajczyński">Mam jeszcze kilka pytań. Na początek poprosiłbym panią dyr. Tamowicz, aby przedstawiła wszystkim posłom, jak wygląda obecnie struktura rozdziału limitu tak w kwestii robót budowlano-montażowych, restauracji zabytków, jak i innych, w świetle materiału, w którym powołujecie się państwo na to, jak zostaną wykorzystane limity we wrześniu. Dlaczego w tej chwili jest zakaz przyznawania limitów, czym to jest spowodowane?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławCzajczyński">Ostatnie pytanie, dotyczące najbliższych działań Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej oraz Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, jeśli chodzi o prace grupy roboczej do współpracy ze stroną niemiecką.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StanisławCzajczyński">Jest to dość ważny i bardzo interesujący nas temat, ponieważ właściwie wszystko to, co przed chwilą od państwa usłyszeliśmy, było mówione podczas spotkania półtora roku temu. Sytuacja od tego czasu właściwie wcale się nie zmieniła. Nasze postulaty, zawarte w uchwalonym wtedy dezyderacie, nadal są aktualne.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#StanisławCzajczyński">Byłem na spotkaniu trzech resortów: Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, podczas którego ustalono, że koordynację nad całością zagadnień obejmie Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, które poprowadzi koordynację nad wszystkimi pracami w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#StanisławCzajczyński">W związku z tym prosilibyśmy pana radcę i pana ministra o przedstawienie swojej koncepcji dotyczącą tematu prac budowlano-montażowych. Jakie są szanse załatwienia wszystkich tematów trudnych związanych z tematem robót budowlano-montażowych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#StanisławCzajczyński">Uważam, że należy, albo powiedzieć Komisji i wszystkim tu obecnym, że nic w tej sprawie nie da się zrobić, albo też przystąpić do takich działań i wyznaczyć sobie takie cele, które w przyszłości mogą zaowocować tym, że strona niemiecka odstąpi od niektórych roszczeń i represji w stosunku do firm polskich. Bo przecież o to chodzi, a nie mamy zamiaru powtarzać podobnych posiedzeń Komisji. To obecne zostało zorganizowane po to, aby ustalić jakieś konkretne rozwiązanie. A takich propozycji, poza informacją, właściwie nie mamy.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#StanisławCzajczyński">Dlatego bardzo proszę pana radcę i przedstawicieli resortu współpracy gospodarczej z zagranicą, aby przedstawili nam, jakie są planowane przedsięwzięcia, jakie działania będą podejmowane w sprawie firm polskich pracujących w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#StanisławCzajczyński">Podczas naszej poselskiej wizyty w Kolonii rozmawialiśmy z firmami, zobowiązaliśmy się, że tę Komisję powołamy. Zobowiązaliśmy się również do tego, że Polska, do czasu rozmów dwustronnych, polsko-niemieckich, będzie realizowała postulaty polskich firm, zwłaszcza te, które są z korzyścią także dla gospodarki polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzNycz">Mam dwa pytania do pana ministra Buchacza.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzNycz">Po pierwsze, czy podziela pan te, po części krytyczne, oceny, które pan prezes Zubelewicz był uprzejmy przedstawić, zwłaszcza porównanie działalności naszej grupy roboczej i grupy węgierskiej? Jeżeli tamta może spotykać się ze stroną niemiecką 3–4 razy w ciągu roku, dlaczego częstotliwość działań naszej grupy roboczej jest tak nikła, a w związku z tym tak mało efektywna.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzNycz">Jeżeli nie podziela pan tej krytycznej opinii, to proszę powiedzieć, jakie działania podejmuje resort współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzNycz">Czy podziela pan postulaty zawarte w naszym dezyderacie i czy ewentualnie powinny być one uzupełnione o jakieś konkrety? Bo na razie sytuacja jest nieciekawa dla naszych przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzNycz">Drugie pytanie - czy jeżeli nie ma żadnych innych możliwości, trudno przecież prosić, błagać i pisać podania, aby za każdym razem uzyskiwać negatywne stanowiska strony niemieckiej, czy wobec tego rząd polski widzi możliwość zastosowania określonych obostrzeń dla firm niemieckich działających w Polsce?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzNycz">Mam na myśli sytuację, w której strona niemiecka będzie, wobec naszych postulatów, przybierała sztywne stanowisko, nieprzychylne dla firm polskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PiotrIkonowicz">Chciałem tylko uzupełnić pytanie mojego poprzednika, ponieważ ze strony panów reprezentujących Stowarzyszenie Polskich Firm Usługowych w Niemczech padł bardzo ważny postulat, również pod naszym adresem, a mianowicie, aby wywrzeć na stronie niemieckiej nacisk polityczny.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PiotrIkonowicz">Zdaniem państwa, tylko ten nacisk polityczny jest w stanie zmienić nastawienie strony niemieckiej, świadczy też o tym, że tak naprawdę nie mamy do czynienia z technicznymi problemami, lecz jest jasne, że mamy do czynienia z obstrukcją wynikającą z braku woli politycznej w stosunku do polskich firm.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PiotrIkonowicz">Wydaje mi się, że już padło tu to pytanie, a mianowicie: czy jakiś sygnał po wizycie pana prezydenta Kwaśniewskiego został już dany? Czy w ogóle ta sprawa była przedmiotem jakiejkolwiek rozmowy pana prezydenta podczas jego wizyty w Niemczech?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzModzelewski">Półtora roku temu spotkałem się z przewodniczącym Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą niemieckiego parlamentu i z ambasadorem w obecności pana ministra Marka Borowskiego. Mówiono nam wtedy, abyśmy poczekali: „my to złagodzimy, ale teraz są wybory do parlamentu, Kohl kandyduje i w związku z tym, chociaż chciałby pomóc Polakom, to jednak musi się liczyć z SPD, która jest temu zdecydowanie przeciwna, uważając, że to stwarza większe bezrobocie w Niemczech”. „Poczekajcie, gdy zostanie wybrany Helmut Kohl, to te sprawy załatwimy. Przynajmniej część z nich załatwimy po myśli polskich przedsiębiorców”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzModzelewski">Niestety, Kohl został kanclerzem, ale dla polskich firm w Niemczech nic się nie zmieniło. Powiedziałbym nawet, jak to słusznie zauważył pan poseł Czajczyński, stale o tym mówimy, ale praktycznie nic się nie zmienia.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzModzelewski">Uważam, że musimy podjąć radykalne działania, bo w innym przypadku nasze firmy będą narażone na ogromne opłaty i na dyskryminację. I tak jak polityczna współpraca z Niemcami jest wysoko oceniana, to gospodarczo, niestety, w niektórych przypadkach są zahamowania. Trzeba więc jak najszybciej te sprawy uregulować.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#KazimierzModzelewski">Problem ten istnieje od bardzo dawna, od czasów, jak wprowadzono limity. I nic jakoś nie da się zrobić przez tyle czasu?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JacekBuchacz">Wydaje mi się, proszę państwa, że trzeba zrobić jedno zastrzeżenie. Pamiętajmy o tym, że jest to swego rodzaju przywilej, który Niemcy dali tylko Polsce. Zwłaszcza, gdy mówimy o obostrzeniach dla firm niemieckich funkcjonujących na rynku polskim. Trzeba też pamiętać, że firmy niemieckie w Polsce nie zatrudniają niemieckich robotników, tylko Polaków. I to jest ta podstawowa różnica, która sprawia, że my nie mamy w tym przypadku, równoważnych stosunków.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JacekBuchacz">Trzeba więc te dwie sprawy oddzielić. Pamiętajmy, że w 1990 r., kiedy nastąpiło pewne zbliżenie z Polską, dostaliśmy wtedy pewien rodzaj przywileju w postaci koncesji na wykonywanie umów o dzieło przez polskich pracowników na terenie Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JacekBuchacz">Staramy się możliwie najlepiej realizować umowę, która wtedy została podpisana. Sygnalizujemy wiele trudności, jakie przedsiębiorstwa mają z realizacją tej umowy, wykorzystując w tym celu każdą możliwą okazję.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JacekBuchacz">Służą do tego spotkania z panem ministrem gospodarki Niemiec, Günterem Rexrodem i spotkania z premierami poszczególnych landów. Staramy się również realizować ustalenia zawarte w dezyderacie Komisji, który został 2 lata temu uchwalony.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JacekBuchacz">Sądzę, że pani dyr. Tamowicz powie za chwilę, co zostało zrealizowane, a co jest obecnie w realizacji. Chciałbym natomiast, jeśli można, żebyśmy jednak spróbowali oddzielić dwie sprawy.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JacekBuchacz">Jedna to jest to, czego możemy domagać się od naszych partnerów niemieckich. W tej sprawie możemy się zastanowić co ewentualnie może zrobić minister współpracy gospodarczej z zagranicą i rząd polski. Czego możemy się domagać, jakie tematy podczas najbliższych kontaktów podnosić.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JacekBuchacz">Druga sprawa - to, abyśmy spróbowali powiedzieć, jak po stronie polskiej, tu w kraju, realizujemy tę umowę, stwarzamy możliwości do jej realizacji? Czy przedsiębiorstwa, które działają w Polsce, oprócz tego, że te limity są wielokrotnie za małe, znajdują wsparcie w administracji państwowej. Czy działalność w tym zakresie Departamentu Regulacji Obrotu Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą uległa poprawie, czy są widoczne zmiany?</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JacekBuchacz">Sądzę, że trzeba na to popatrzeć w ten sposób, starając się podchodzić nie tylko postulatywnie. Domaganie się zwiększenia limitów i stworzenia warunków takich jakie mają firmy Unii Europejskiej, do niczego nas na dobrą sprawę nie doprowadzi... Przecież sami wiemy, że również po naszej stronie, chociażby w całym prawodawstwie i w innych przepisach, mamy jeszcze wiele do zrobienia. Zmiany są tam konieczne.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JacekBuchacz">Chodzi o to, aby ta ocena nie była jednostronna. Taka jest nasza opinia. Jeśli państwo będą mieli jeszcze pytania, bardzo proszę skorzystać z obecności moich współpracowników, którzy są fachowcami w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JacekBuchacz">Pan dyrektor generalny Piotr Urbankowski i pani dyrektor Grażyna Tamowicz są do państwa dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#JacekBuchacz">Chciałbym też prosić, aby punkt dotyczący obrotu środkami, towarami specjalnymi był rozpatrywany bez środków masowego przekazu. O ile ma być to pogłębiona informacja. Jeśli ma to być informacja ogólna, możemy ją przedstawić w obecności prasy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzPańtak">Chciałbym wyrazić zdziwienie, panie ministrze. Jeżeli podpisaliśmy umowę, to odgraniczmy tu dwie rzeczy. Możemy się cieszyć, że podpisaliśmy umowę i możemy być wdzięczni. Ale jak już podpisaliśmy umowę, to nie bądźmy bardzo wdzięczni, bo to jest kwestia realizacji umowy. Pacta sunt servanda, a pan mówi „nie wybrzydzajmy, cieszmy się, że to mamy”.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzPańtak">Pomijam podstawę polityczną podpisania tej umowy. Przecież w jakiś sposób, również w sferze politycznej, był przygotowany właściwy klimat do zjednoczenia Niemiec. A ponadto mieliśmy już pewne kontrakty długofalowe na rynku niemieckim. Skoro zjednoczono państwo niemieckie, to szły za tym komentarze polityczne dotyczące zobowiązania. Natomiast to, co powiedział pan minister oznacza, że my mamy przepraszać, że żyjemy?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzPańtak">Podkreślam, mamy umowę, której mamy przestrzegać i żądać, aby druga strona też jej przestrzegała. Jeżeli umowa nie jest realizowana, należy wysyłać jednoznaczne sygnały, że jest to nie w porządku. Takie jest moje stanowisko. Nie odpowiada mi filozofia zaprezentowana przez pana ministra Buchacza.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KazimierzPańtak">Kto jak kto, ale Niemcy potrafią przestrzegać umów, są w tym bardzo skrupulatni. A jeśli tej umowy nie przestrzegają lub co najmniej interpretują ją na naszą niekorzyść, to nie przepraszajmy, ale sygnalizujmy to nawet najwyższym dostojnikom państwowym i sygnalizujmy to światu. Jest to najlepszy sposób na to, aby była ona przestrzegana. Bo sam fakt zawarcia umowy jest odrębnym zagadnieniem od tej sytuacji, w której umowę już mamy i trzeba ją tylko realizować.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KazimierzPańtak">Bardzo przepraszam, ale mam nadzieję, że nie wszyscy zrozumieli to tak, jak pan poseł Pańtak. Jeżeli tak, to ja bardzo przepraszam i wycofuję się z tego, co powiedziałem.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KazimierzPańtak">Miałem na myśli raczej tego rodzaju kontekst, że jest określona umowa i jest to dla nas jakieś osiągnięcie w stosunkach z Niemcami, a jakim kosztem została ona podpisana, to są już zupełnie inne sprawy.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KazimierzPańtak">Mówiłem tylko o tym, abyśmy w swoich żądaniach nie wykraczali poza tę umowę, ponieważ bardzo często mamy do czynienia z tego rodzaju faktami, że próbujemy Niemcom narzucać nowe elementy tej umowy, na które oni nie zechcą się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KazimierzPańtak">Nie oznacza to jednak, że realizacja tej umowy przebiega gładko, o czym tu cały czas mówimy. Próbuje się do niej dopisywać różne inne prace, żeby one również konsumowały umowę zawartą w 1990 r. W trakcie jej realizacji również nastąpiło szereg obostrzeń. Myślę więc jednak, że dobrze będzie, jeżeli ludzie, którzy prowadzą te tematy, przybliżą nam troszkę tę problematykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławCzajczyński">Panie ministrze, powiedział pan, że pozostało coś do zrobienia również po stronie polskiej. Rozumiem, że po stronie resortu, którym pan kieruje?</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławCzajczyński">Uczestniczę w komisji, która przydziela te limity w imieniu naszej komisji sejmowej i opiniuję te limity, które pan podpisuje. Muszę jednoznacznie stwierdzić, że jeszcze 2 lata temu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą pomieszczenia zalegały sterty wniosków. To wszystko zostało do tego stopnia wyprowadzone, że i Komisja i Departament Obrotu Towarowego nie mają problemów z przyznawaniem limitów i rozpatrywaniem wniosków. Idzie to bardzo sprawnie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#StanisławCzajczyński">Jeżeli więc chodzi o wywiązywanie się Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą z realizacji tych zadań, które zostały nań nałożone, a więc weryfikacji wniosków i opiniowania, nie ma żadnych problemów. Są natomiast problemy w realizacji umowy dwustronnej.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#StanisławCzajczyński">W dezyderacie Komisji, w punkcie 2, proponuje się bardzo delikatny zapis, że „w sprawie dyskryminacyjnego charakteru jednostronnych przepisów i wytycznych niemieckich związanych z realizacją umowy międzyrządowej...” itd.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#StanisławCzajczyński">Podczas naszego pobytu w Kolonii przedsiębiorstwa polskie zgłaszały wiele postulatów i skarżyły się na dyskryminację nie tyle firm, co ludzi tam zatrudnionych. Odbywa się to w ten sposób, że np. kontrola nałożona na firmy polskie jest realizowana w sposób, powiedzmy, maksymalny. Kontrolują wszyscy. Począwszy od związków zawodowych, poprzez organizacje, arbeitsamty, finanzamty itp., czyli niemieckie urzędy pracy i niemieckie urzędy skarbowe.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#StanisławCzajczyński">Dochodzi do takich scen, że pracownicy są liczeni jak zwierzęta. Mają pieczątki na rękach. Służby niemieckie z policją z psami otaczają budowy i liczą naszych pracowników.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#StanisławCzajczyński">W tej sytuacji, panie ministrze, już się nie mówi o tym, że jest to naruszenie umowy dwustronnej, ale jest to ingerencja w sprawy ludzkie. Uważam, że już dawno powinna być wystosowana nota do rządu niemieckiego, zabraniająca takich praktyk stronie niemieckiej i protestująca przeciwko takim praktykom.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#StanisławCzajczyński">Ponadto należałoby, punkt po punkcie, omówić tę umowę i wspólnie się zastanowić, czy to, co my przygotowaliśmy w formie dezyderatu do Rady Ministrów, popiera również Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, czy też nie popiera. Ewentualnie, jakie jeszcze sprawy uważa za te, które należy dołożyć, związane z innymi faktami, jakie mają miejsce na tym rynku.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#StanisławCzajczyński">Rozumiem, że nasz dezyderat i tak wróci do państwa, ponieważ część zagadnień poruszonych w nim realizuje ten resort. Ale przecież dotyczy to nie tylko Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Państwo przecież wiecie, że tematem robót budowlano-montażowych są zainteresowane dwa inne resorty: Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej i Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#StanisławCzajczyński">Trójstronny podział kompetencji sprawia, że po naszej stronie występują trzy resorty, które decydują o pracy polskich firm w RFN, natomiast w Niemczech jest tylko jeden - minister pracy. Czy uważa pan, że jest to dobre?</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#StanisławCzajczyński">Nie można zorganizować jednego przedstawiciela strony polskiej, który podjąłby rozmowy na ten temat i załatwił sprawę od początku do końca?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JacekBuchacz">Panie pośle, ten ostatni poruszony przez pana problem przestanie być aktualny po reformie centrum gospodarczego rządu. Ona rozwiąże go w sposób naturalny.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JacekBuchacz">Co do projektu dezyderatu, jeżeli państwo taki dezyderat przyjmiecie, to będziemy rzecznikami tego dezyderatu nie tylko w trakcie posiedzenia. Prawdopodobnie trafi to także na Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, bo nie sądzę, aby trafiło do rządu, ale z pewnością skierujemy notę do ministra Rexroda, który te wszystkie tematy poruszy po stronie niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JacekBuchacz">Nam również wydaje się, że tego rodzaju praktyki uwłaczają godności Polaka pracującego w Niemczech i powinny być zaprzestane. Stwierdzenia tego rodzaju, że polscy przedsiębiorcy naruszają przepisy, sprowadzają większą liczbę pracowników, niż mają zezwoleń, w żadnym przypadku nie mogą być uzasadnieniem dla tego rodzaju działań podejmowanych przez administrację niemiecką.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JacekBuchacz">Jeżeli po wyjaśnieniach pana radcy Olszyńskiego i pani dyr. Tamowicz, uznacie państwo, że ten dezyderat jest słuszny, będziemy go realizowali.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JacekBuchacz">Bardzo przepraszam państwa, Rada Ministrów mnie wzywa, bo dziś jest wtorek i jest posiedzenie. Nie było niestety Rady Ministrów dłuższy czas. Bardzo żałuję, że muszę iść, bo jest to jedna z niewielu okazji, kiedy mogę spotkać się z posłami Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą. Terminy wtorkowe powodują, że żaden z ministrów nie ma możliwości spotykać się z członkami swojej Komisji. Nie wiem, jak ten problem rozwiązać, ale moim życzeniem, jak też najgłębiej pojmowanym interesem jest spotkanie się z państwem. To, że tego nie mogę zapewnić, jest poważnym niedomaganiem we współpracy z Komisją.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JacekBuchacz">Nie wiem, jak to można rozwiązać, ponieważ nie wchodzą tu w grę terminy poniedziałkowe ze względu na „terenowe” zaangażowanie posłów ani inny dzień tygodnia ze względu na posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzModzelewski">Panie ministrze, ze względu na fakt, że wszystkie komisje odbywają posiedzenia we wtorki, proponuję przełożyć posiedzenia Rady Ministrów na poniedziałek. Wtedy sprawa będzie załatwiona. Bo przecież chcielibyśmy z ministrami rozmawiać. Posłowie przecież przyjeżdżają z daleka. Nie mogą przyjeżdżać w poniedziałek, mieć przerwę we wtorek i dopiero w środę posiedzenie Sejmu. Dla nas jest to ewidentna strata dnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrUrbankowski">Bardzo krótko chciałbym zabrać głos w kwestii poruszonej przez pana posła Czajczyńskiego. Chodzi o ostatnią sprawę, dotyczącą międzyresortowego charakteru problematyki.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PiotrUrbankowski">W sytuacji, w której zgłaszamy naganne zachowania władz niemieckich, sądzę, że byłoby dobrze, aby Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą było o takich przypadkach informowane. To wykracza poza procedury działania, do których ma prawo policja niemiecka i inne organa administracji niemieckiej. Wtedy my na drodze dyplomatycznej, czy też poprzez ambasadę niemiecką w Polsce, bądź za pośrednictwem naszego MSZ, możemy podjąć odpowiednie kroki także na drodze konsularnej.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PiotrUrbankowski">W sprawach drobnych, indywidualnych, poprzez służby konsularne w RFN, a jeżeli ten problem występuje w skali szerszej, to absolutnie powinno to być w sygnałach do przedstawicieli władz niemieckich. I takie działania podejmiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejMalinowski">Myślę, że tego trybu nie będziemy sobie wyjaśniać. Narada, o której tu mówiłem, potwierdziła, że nasze władze są o tych faktach informowane. Nie wykluczał tego pan radca Olszyński, wiadomo było, że takie informacje trafiały do pana ministra Leśnego itd. Sądzę więc, że o braku informacji nie możemy tu w żadnym przypadku mówić. Ta informacja jest przekazywana i na to są konkretne potwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejMalinowski">Wracając do dalszego przebiegu naszej dyskusji. Wprawdzie w pierwszej kolejności była proszona o zabranie głosu pani dyr. Tamowicz, ale rozumiem, że przedstawiciel Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorstw Usługowych w RFN, pan Julian Korman, chce jeszcze coś dorzucić do informacji, które tu padły, a dopiero potem pani dyr. Tamowicz odpowie na nasze pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JulianKorman">Jesteśmy bardzo zaszczyceni, że tak wysokie gremium, jak sejmowa Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą poświęca tyle czasu jednej z umów.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JulianKorman">Ta umowa dotyczy tylko ok. 1,5 mld DM obrotów i tylko 22 tys. pracowników, a tyle jest emocji wokół tej sprawy. Wynika to z faktu, że nad tą umową, od początku jej zawarcia, ciąży jakieś fatum. Stwierdzamy to bezstronnie, jako eksperci.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JulianKorman">Umowa została zawarta przez ministra pracy i polityki socjalnej i jest podporządkowana niemieckiemu rynkowi pracy. Tamten rynek i tamta polityka nie sprzyjają jej, ponadto opozycja niemiecka wciąż naciska kanclerza Kohla, żeby wyrzucić cudzoziemców, ponieważ zabiera się miejsca pracy dla niemieckich robotników, podczas gdy rośnie tam bezrobocie. Jest ono oczywiście odpowiednio mniejsze od naszego, ale przecież oni martwią się o swoje bezrobocie, a nie o nasze.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JulianKorman">Każdy postulat, który my zgłosimy wobec Niemców, budzi jednoznaczne odczucia i wywołuje jednoznaczną reakcję. Mówi nam się: „Panowie, o jakich trudnościach mówicie, skoro na limit 22 tys. osób, obecnie w RFN pracuje 28 tys.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JulianKorman">Oczywiście, taka sytuacja kosztuje firmy, obojętnie, czy duże, czy małe, wykrwawianie się. Do dalszych prac naprawdę byłoby celowe rozdzielenie tego, co my jako postulaty wobec Niemców zgłaszamy (my, to znaczy reprezentacja firm) oraz to, co zgłaszamy, jako postulaty wobec władz polskich.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JulianKorman">Ze wszystkimi postulatami, które padły dziś na tej sali, nie można od razu pójść do Niemców, ponieważ my jesteśmy związani wyjątkowo dużą liczbą umów. Sprawy podatkowe reguluje umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Sądzimy, że byłoby warto, aby minister finansów zaktywizował się i naprawdę wprowadził coś nowego, bo ta umowa pochodzi z 1975 r. i w wielu fragmentach jest po prostu przestarzała.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#JulianKorman">Tymczasem, mimo wielu nieporozumień w kwestiach finansowych, na jakie napotykają polskie firmy, nic, albo bardzo mało tak naprawdę się dzieje.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#JulianKorman">Sprawa kwalifikacji i sprawa uprawnień. Jest Ministerstwo Edukacji Narodowej, jest Związek Rzemiosła. Uważam, że należy zintensyfikować prace nad równoprawnością uprawnień zawodowych. Przecież my mamy już prawo gospodarcze prawie to samo co Niemcy i dlaczego nie mogą być uznawane w Niemczech nasze uprawnienia, nie bardzo rozumiem.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#JulianKorman">Podkreślam, że w tej sprawie również nic się nie toczy, a polskie firmy są nadal cały czas obijane.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#JulianKorman">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że tej miary umowa rządowa nigdy nie została ogłoszona w jednolitym tekście. Jest nadal w trzech kawałkach, na dodatek z opóźnieniem została ogłoszona, wraz z aktem wprowadzającym, w trzech różnych miejscach.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#JulianKorman">Nigdy nie została ogłoszona jako akt samodzielny, wraz z aktem wprowadzającym, co podkreślam, bo to sprawia, że jesteśmy skazani na stosowanie prawa polskiego po stronie niemieckiej. Skargi więc dotyczą w dużej mierze polskiego prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#JulianKorman">Uważamy, że naprawdę jest rzeczą bardzo niedobrą, że minister pracy i polityki socjalnej, nie uregulował tych zagadnień do tego czasu. Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą odpowiada przecież tylko za realizację cząstki tej umowy, a mianowicie za podział limitów. A te sprawy, jak wynikało to z wypowiedzi pana posła Czajczyńskiego, są znakomicie uregulowane.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#JulianKorman">Nie zmienia to faktu, że autentyczne problemy firm trzeba rozpatrywać kompleksowo, biorąc pod uwagę wszystkie umowy, które obowiązują. Są to zarówno umowa o ubezpieczeniu socjalnym, umowa o ubezpieczeniu pracowników wysłanych przejściowo, umowa o zapobieganiu podwójnemu opodatkowaniu i wreszcie umowa, która została podpisana z ministrem pracy Niemiec i podlega tamtemu rynkowi pracy, mimo że jest umową gospodarczą i takie też kryteria powinny być do niej stosowane.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#JulianKorman">Niezależnie od tego, są wobec Niemców wysuwane, jako bardzo słuszne, postulaty ograniczenia naszej działalności. Dlatego wiemy od razu, co usłyszymy od nich w momencie interwencji. To samo zresztą słyszą Węgrzy, Rumuni i inni. Trzeba pamiętać, że aż 11 partnerów Niemiec ma te same umowy i te same kłopoty. Oczywiście, oni też zgłaszają je i uzyskują tę samą odpowiedź. Niemniej uważam, że wiele problemów można by usunąć, gdybyśmy uporządkowali sytuację po naszej stronie. I to w dezyderatach jest odnotowane.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#JulianKorman">Duże pole do popisu ma tu nasz minister pracy i polityki socjalnej, resort edukacji narodowej, minister finansów itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrażynaTamowicz">Chciałam zabrać głos w dwóch kwestiach.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#GrażynaTamowicz">Po pierwsze, jakie zostały podjęte działania od czasu ostatniego spotkania Komisji poświęconemu temu tematowi i po drugie, kwestia dotycząca rozdziału limitu zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#GrażynaTamowicz">Zostało już powiedziane przez pana dyr. Kormana, że ta umowa została zawarta jako umowa socjalna i pełnomocnikiem tej umowy jest minister pracy. Ministerstwu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą została przypisana wyłącznie rola rozdziału limitów.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#GrażynaTamowicz">Ocena tych problemów jest aktualna, a ponadto tę listę można uzupełnić jeszcze dodając także podjęte działania będące realizacją ustaleń podjętych przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#GrażynaTamowicz">Wtedy był problem rozdziału po stronie polskiej zagadnień pomiędzy kilka resortów, a właściwie trzy resorty: pracy i polityki socjalnej, gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz współpracy gospodarczej z zagranicą. Rozstrzygnięcia na szczeblu najwyższym właściwie nie zapadły. Jednak ocena tych kwestii wskazuje, że problem ten wymaga rozstrzygnięć politycznych.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#GrażynaTamowicz">Przeglądając protokoły wszystkich poprzednich posiedzeń grupy roboczej muszę stwierdzić, że w naszym przypadku decyzje strony niemieckiej nastąpiły bez zgody strony polskiej. Zostały wprowadzone jednostronnie, co zawsze było podkreślone w materiałach.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#GrażynaTamowicz">W związku z tym, minister pracy i polityki socjalnej, wystąpił we wrześniu 1994 r. do federalnego ministra pracy RFN z prośbą o spotkanie. W wyniku konsultacji z resortem współpracy gospodarczej z zagranicą i resortem gospodarki przestrzennej i budownictwa, uznaliśmy, że problem ten wymaga stałej współpracy szczebla pełnomocników.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#GrażynaTamowicz">Trzy ministerstwa więc podjęły działania przygotowujące do tych rozmów. Grupa robocza miała być następstwem rozmów pełnomocników.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#GrażynaTamowicz">Zgodnie z ustaleniami, rolę dominującą w przygotowaniu materiałów przejął resort gospodarki przestrzennej i budownictwa pod kierownictwem pani minister Barbary Blidy. Powstał zespół, zostały zinwentaryzowane problemy, został sporządzony katalog zagadnień w marcu 1995 r. Korespondencję w tej sprawie prowadzi Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, ale z tego, co wiem, długo nie przychodziła odpowiedź z Niemiec. Ponieważ uznaliśmy, że właściwie dłużej czekać nie możemy, doszło do kolejnych spotkań pełnomocników. Tak więc obecnie jest problem woli politycznej.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#GrażynaTamowicz">Oczekiwanie, aż się spotka dwóch pełnomocników, powoduje, że właściwie nie ma co czekać na ich spotkanie i uznaliśmy, że trzeba doprowadzić do spotkania grupy roboczej. W wyniku współdziałania trzech resortów ustalono, że prace koordynacyjne przejmuje Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Radca handlowy, minister pełnomocny, pan Olszyński został upoważniony do reprezentowania strony polskiej w kontaktach po stronie niemieckiej. Przyniosło to taki efekt, że po spotkaniu z panem Heidenem z Federalnego Urzędu Pracy ustalono na roboczo termin spotkania.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#GrażynaTamowicz">W dalszym ciągu uważamy, że grupa robocza zajmie się, na podstawie przygotowanych materiałów, katalogiem spraw do załatwienia. Jednak po dotychczasowych doświadczeniach wiemy, że wiele z tych spraw wymaga woli politycznej. Realnie bierzemy pod uwagę, że nie wszystko musi nam się udać i sytuacja będzie wymagała bezpośrednich kontaktów pełnomocników.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#GrażynaTamowicz">Tak więc materiał został przygotowany, w tej chwili Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, Departament Regulacji Obrotu przygotowuje już ten materiał. Wyjdzie pismo skierowane do strony niemieckiej, informujące, że przewodniczącym grupy roboczej jest pan Jarosław Mączka, dyrektor departamentu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Spotkamy się w tym celu jeszcze raz w lutym, aby przejrzeć materiały z udziałem ekspertów i przedstawicieli organizacji samorządowych, w tym także Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorstw Usługowych w RFN. Chcielibyśmy ten materiał wzmocnić o informacje eksperckie. Dopiero po tym spotkaniu będą podjęte następne działania.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#GrażynaTamowicz">Przechodząc do kwestii rozdziału limitów, w umowie zostało zapisane, że tego rozdziału dokonuje Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Jest oczywiście złożony problem całej umowy i nie podzieliłabym zdania, że wszystko zostało już idealnie uregulowane w naszym resorcie. Podjęliśmy szereg działań w kierunku dalszego porządkowania.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#GrażynaTamowicz">Tworząc nowy system zakładaliśmy, że to porządkowanie będzie wymagało nowych regulacji, co wymaga czasu. Rozporządzenie o systemie rozdziału limitów zostało już raz znowelizowane i będzie dalej zmienione. Po prostu wyciągamy wnioski z funkcjonowania tego rozporządzenia. Jest jednak faktem, że te działania doprowadziły w końcu do wykorzystania przydzielonych limitów.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#GrażynaTamowicz">Jeżeli chodzi o rozdział limitów, jest to problem złożony. My rzeczywiście możemy rozdzielać jedynie to, co zostało nam przydzielone jako limit. Są to limity zatrudnienia do realizacji umów o dzieło. Nie jest to więc sprawa taka prosta, bowiem umowy o dzieło niejednokrotnie dotyczą prac o skomplikowanych procesach technologicznych. To sprawia, że jest bardzo wiele czynników wpływających na to, czy umowa zostanie w pełni zrealizowana, czy zostanie zerwana lub też przesunięta w czasie. To sprawia, że rozdział limitu jest sprawą złożoną, na którą ma wpływ wiele elementów.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#GrażynaTamowicz">Przyjęliśmy zasadę, że rozdzielamy limit nieco wyżej niż poziom limitu przydzielonego, dlatego że decyzje o przydziale tego limitu są ważne przez okres trzech miesięcy. Po upływie trzech miesięcy następuje rozliczenie. Szacunkowo określiliśmy, jaki był poziom, z różnych przyczyn, nie uzyskanych przez konkretne firmy limitów. I tym systemem doszliśmy w ubiegłym roku do pełnego wykorzystania limitów.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#GrażynaTamowicz">Nie dzielimy już kontraktów na okresy obliczeniowe, tylko dopuszczamy na dłużej. Wiadomo więc, że w momencie, gdy weszliśmy w nowy okres obliczeniowy, to limit został już uszczuplony o te miejsca, które były przydzielone i wykorzystane wcześniej, jako kontynuacja prowadzonych już prac.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#GrażynaTamowicz">Chciałabym wyjaśnić, co to znaczy słowo „wykorzystane”. To „wykorzystanie” liczymy też podwójnie, wyciągając wnioski z tych wielkości i podejmując właśnie takie decyzje jak komunikat o tym, że dalsze wnioski nie są już rozpatrywane, ponieważ de facto obecny limit został już wykorzystany.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#GrażynaTamowicz">Oznacza to, że podmiot otrzymujący zezwolenie ma to traktować jako naszą wstępną decyzję o przydziale limitów i ma go wykorzystać do realizacji umów o dzieło.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#GrażynaTamowicz">Rejestruje we właściwym niemieckim urzędzie umowę o dzieło, które tam właśnie podlega weryfikacji i otrzymuje decyzję o dopuszczeniu. My liczymy wykorzystanie tego limitu poprzez sumowanie niemieckich decyzji o dopuszczeniu.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#GrażynaTamowicz">Licząc te decyzje, dziś poziom wykorzystania mieści się w granicach przydzielonego limitu. Te rozliczenia są już w granicach 120% i ciągle jeszcze napływają. Tak więc już dziś odnotowujemy przekroczenie limitu o 20%.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzModzelewski">Bardzo przepraszam, pani dyrektor, my znamy te tematy, ponieważ tego rodzaju techniczne szczegóły przedstawia nam pan poseł Czajczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#GrażynaTamowicz">Wobec tego kończąc powiem tylko, że właśnie z tych względów uznaliśmy, że tegoroczny limit został już rozdzielony. Potrzebujemy czasu, żeby zobaczyć, jakie będzie jego faktyczne wykorzystanie przez dopuszczone firmy. Być może też te limity w jakiś sposób, z jakichś względów zostaną „zaoszczędzone”, co umożliwi przydzielenie ich innym.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#GrażynaTamowicz">Śledząc poziom zatrudnienia, średnio miesięcznie 22.900 osób, a w październiku - 22.708, w listopadzie - 28.708, a w tej chwili, po korekcie z uwagi na boom grudniowy - 20 tys. osób, mamy również przekroczenie zatrudnienia. Trzeba więc nieco odczekać, aby zobaczyć, czy powstaną jakieś oszczędności limitu zatrudnienia, czy też nie. Czy będą one mogły podlegać dalszemu rozdziałowi, czy też nie. Tak więc w tej chwili przyjmujemy, że limit został rozdzielony i w najbliższym okresie nie ma możliwości rozpatrywania wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławCzajczyński">Mam jedno pytanie do pani dyr. Tamowicz, dotyczące zarządzenia ministra w sprawie wydawania zezwoleń. Czy okres trzech miesięcy na rozliczenie nie jest pani zdaniem zbyt krótki?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#StanisławCzajczyński">Większość przedsiębiorstw boryka się później z trudnościami, które wynikają po stronie niemieckiej, już po podpisaniu tego kontraktu, w okresie jego wdrażania.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#StanisławCzajczyński">Postulowałbym, aby Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą rozważyło możliwość przedłużenia tego okresu do pół roku. Stworzyłoby to większe możliwości dla firm, zakładając, że te kontrakty wejdą w życie. Jest z tym bowiem sporo kłopotów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#GrażynaTamowicz">Ten postulat znany jest nam od czasu wprowadzenia tego rozporządzenia, czyli od 1994 r. Analizowaliśmy go wiele razy, ale przy nowelizacji uznaliśmy jednak, że należy utrzymać tę zasadę.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#GrażynaTamowicz">Na spotkaniu w Kolonii, część zainteresowanych firm potwierdziła, że ten termin jest wystarczający. Spróbuję wytłumaczyć, z czym on się wiąże.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#GrażynaTamowicz">Otóż jest to termin na wszczęcie postępowania przed urzędem niemieckim. Firma, składając wniosek, przedstawia informację o umowie o dzieło, która ma być przedmiotem realizacji w ramach tego limitu. Jeżeli informacja, że już prowadzi negocjacje mające doprowadzić do zawarcia kontraktu, była prawdziwa, to właściwie potrzebne jest tylko uzyskanie limitu. I trzy miesiące, na potwierdzenie tego kontraktu w Duisburgu w urzędzie zatrudnienia, wydaje nam się terminem wystarczającym.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#GrażynaTamowicz">Drugi problem dotyczy okresu ważności. Jeżeli firma będzie się rozliczała z wykorzystania limitu, to biorąc pod uwagę fakt, że nie ma możliwości odzyskania nie wykorzystanych miejsc, bo Niemcy doliczają nie wykorzystane miejsca do aktualnego limitu i odliczają również przekroczenia tego limitu. Wydłużenia więc tego okresu rozliczeniowego do pół roku nie pozwoli na szybkie zbilansowanie wykorzystania limitu i ewentualnie odpowiedniej reakcji z naszej strony. Nie mielibyśmy po prostu możliwości zareagowania.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#GrażynaTamowicz">Ten system, uciążliwy dla podmiotów gospodarczych, które zaczęły później negocjować kontrakt niż nas poinformowali, mógłby doprowadzić, że po prostu stracilibyśmy pewne miejsca. Podjęcie takiej decyzji o wydłużeniu terminu do pół roku wymaga więc przede wszystkim świadomości konsekwencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JózefOlszyński">Nie chciałbym pozostawić niektórych stwierdzeń, które tu padły, bez odpowiedniego komentarza. Obserwuję te sprawy trochę z zewnątrz od strony niemieckiej i chciałbym państwu powiedzieć, odczuwam jako pewną niesprawiedliwość, jeżeli pada stwierdzenie, iż nie ma nacisku politycznego, który próbowałby te sprawy, wobec strony niemieckiej wyjaśniać.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JózefOlszyński">Jeżeli zostawimy cyfry - 12 mld DM polskiego eksportu do Niemiec, z czego z tytułu tej umowy jest ok. 600–700 mln marek, to jest to minimalny udział w naszym eksporcie. Natomiast jeśli chodzi o zaangażowanie traktatowe i polityczne, to ono przeważa cały pozostały obrót Polski z Niemcami.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JózefOlszyński">Muszę też powiedzieć, że każdy z premierów polskich, który odwiedzał Niemcy, stawiał tę sprawę. Również przy ostatniej wizycie kanclerza Kohla w Polsce była ona poruszana. Każdy z ministrów, który ma z tym do czynienia, na przykład pani minister Blida, pan minister Miller, a najczęściej pan minister Buchacz, poruszali tę sprawę przy każdej okazji.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JózefOlszyński">Są to naciski typu politycznego, bardzo ogólne, jak i bardzo szczegółowe. W sprawie zamknięcia dla naszych firm Berlina został wysłany oficjalny protest. W sprawie ciężarówek również został wysłany oficjalny protest. Polska administracja rządowa poświęca tym sprawom bardzo dużo czasu.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JózefOlszyński">Na tym tle rodzą się jeszcze dwie refleksje. Kwestia wzajemności i pewnej delikatności w stosunkach między stronami. Otóż jeśli chodzi o wzajemność, to jest to jeden z naszych koronnych argumentów. My twierdzimy, że firmy niemieckie znajdują w Polsce lepsze warunki działania niż firmy polskie w Niemczech. Cały czas jednak musimy sobie zdawać sprawę z tego, że płaszczyzna tych, niewątpliwie prawdziwych argumentów, jest trochę różna. Firmy niemieckie w Polsce bowiem pracują w zupełnie innym charakterze niż firmy polskie na rynku niemieckim.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JózefOlszyński">U nich występuje ochrona rynku pracy, a u nas istnieje życzenie napływu kapitału niemieckiego. Nam bowiem chodzi o to, żeby jednocześnie transferować wiedzę, nowe technologie itd.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JózefOlszyński">Niemniej, mając świadomość, że te procesy nie są rozważane, stawiamy te problemy. Słuszne też były uwagi pana przewodniczącego, że trzeba to czynić na wszystkich możliwych szczeblach rządowych i nie tylko. Uznanie dyplomów mistrzowskich, wpis do rejestru izby rzemieślniczej itd. To wszystko są to sprawy, które strona polska może wymóc na stronie niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JózefOlszyński">Ostatnia refleksja, która wcale nie umniejsza naszych starań i nie powinna zmniejszać ostrza naszych wystąpień na zewnątrz. My to robimy i będziemy nadal robić bardzo ostro. Tylko cały czas trzeba mieć na uwadze tę delikatność, o której zresztą wspominał pan dyr. Korman.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JózefOlszyński">Naprawdę postawiliśmy sprawę dramatycznie ostro. Jest tylko problem reakcji z drugiej strony. Jest ona zresztą zazwyczaj jednakowa. Strona niemiecka zapewnia, że możemy tę umowę w każdej chwili rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JózefOlszyński">Mamy też świadomość, że dopóki jest w Niemczech rządząca koalicja, mamy w miarę przychylne stosunki. Jeżeli doszłoby do zmiany koalicji, to możemy się obawiać, że ta umowa, niezależnie od tego, czy będziemy czegoś żądać, czy nie, będzie wypowiedziana. Możemy jednak mieć nadzieję, że jako przyszli członkowie Unii Europejskiej, wejdziemy na ten rynek w inny sposób. I to jest jeden ze sposobów naszego nacisku politycznego.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JózefOlszyński">Chcemy zachęcić Niemców do tego, aby wyrazili zwerbalizowane poparcie, jeżeli chodzi o nasze członkostwo w Unii Europejskiej i żeby znalazło w tym wyraz uznanie, żeby firmy polskie nie były traktowane gorzej niż firmy z innych krajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WładysławŚwięs">Ja nadal czegoś nie rozumiem. Uważam, że zbyt długo zajmujemy się tym jednym tematem. Powstaje tylko pytanie, dlaczego.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WładysławŚwięs">Otóż dlatego, że na budowach w Niemczech pieczętują polskich robotników, otaczają budowę z psami, że jeżeli pracownik jest 50 m od placu budowy, to znaczy, że pracuje na czarno, że sankcje za to są straszne. Obawiam się jednak, że nadal tak będzie, jeżeli będziemy tak stawiać sprawę.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WładysławŚwięs">Jak to jest możliwe, że jeździ do Niemiec wiele osób, w tym premierzy i ministrowie. Słyszałem też od pani dyr. Tamowicz, że wspólna Komisja od roku przygotowuje materiały. Jak to jest, że inni spotykają się co 3 miesiące, a my nie możemy? Bo rok przygotowuje się materiały. Bo dwa resorty - pracy i polityki socjalnej oraz gospodarki przestrzennej i budownictwa - nie mogą się ze sobą spotkać przez 2 lata.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WładysławŚwięs">Co tu mówić o woli politycznej, jeśli te rozmowy na szczeblu premierów nie były przygotowane. Jeśli problemy nie były skatalogowane, przeanalizowane, ocenione właściwie, to z czym jechał nasze premier do Niemiec? To nie jest moja złośliwość tylko chciałbym, abyśmy zajęli się tym tematem na poważnie i więcej nie wracali do sprawy.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WładysławŚwięs">Możemy naciskać politycznie, aby była ta wola, ale pomóżcie nam. Bo takim działaniem nic nie wskóramy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławCzajczyński">Uważam, że ta dyskusja praktycznie wyczerpała wszystkie tematy dotyczące pracy polskich przedsiębiorstw na terenie Niemiec, w związku z tym proponuję zamknięcie dyskusji i przegłosowanie projektu dezyderatu, który przygotowało prezydium Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławCzajczyński">Wnoszę też, abyśmy w połowie roku, gdy uzyskamy pisemną odpowiedź na ten dezyderat, jeszcze raz wrócili do sprawy i uzyskali informację z Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, jakie działania podjęto w stosunku do firm, które pracują na rynku niemieckim.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzModzelewski">Chciałem poinformować, że obecnie są prowadzone rozmowy ze związkiem rzemiosła polskiego. Niemcy skorzystali z tego, że jest to stowarzyszenie. Kiedy rzemiosło obligatoryjnie należało do izb rzemieślniczych i do cechów, nie było tego problemu i nikt nie żądał od nas potwierdzenia dyplomów. Nikt nie żądał zdawania egzaminów, obowiązywało prawo wzajemności.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KazimierzModzelewski">Dziś, gdy jesteśmy stowarzyszeniem, a nie samorządem, sytuacja wygląda inaczej. Po prostu Niemcy z tego skorzystali i przestali uznawać nasze dyplomy. I dopóki nie załatwimy w Polsce problemu samorządu, trudno jest coś osiągnąć. Ale oczywiście nie poprzestaliśmy na tym i w tej chwili rozmawiamy z sekretarzem generalnym Unii Europejskiej ds. rzemiosła. Odbyły się już trzy takie rozmowy i rozmawiamy dalej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#KazimierzModzelewski">Przystępujemy do omówienia projektu dezyderatu nr 3 Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, skierowanego do Rady Ministrów, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#KazimierzModzelewski">„Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą na posiedzeniu w dniu 16 stycznia 1996 r. rozpatrzyła informację Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą na temat realizacji umów o dzieło w eksporcie usług budowlano-montażowych do Republiki Federalnej Niemiec”.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#KazimierzModzelewski">Po wysłuchaniu wystąpienia przedstawiciela Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i przeprowadzonej dyskusji Komisja formułuje następujący dezyderat:</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#KazimierzModzelewski">I. W sprawie prawa pracy</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#KazimierzModzelewski">Należy dokonać jednoznacznej interpretacji umowy międzyrządowej zawartej z Niemcami 31 stycznia 1990 r. opublikowanej w Dz.U. Nr 98 z 16 września 1994 r. w kwestii: które prawo legło u podstawy tej umowy; polski kodeks pracy czy niemieckie układy zbiorowe.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#KazimierzModzelewski">W dotychczasowej praktyce polskie firmy eksportujące usługi zmuszone są balansować między przepisami obu krajów, narażając się na sankcje niemieckie i różne roszczenia pracownicze (dotyczy to głównie czasu pracy, poszczególnych składników wynagrodzenia, jak i innych świadczeń płacowych).</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#KazimierzModzelewski">II. W sprawie dyskryminacyjnego charakteru jednostronnych przepisów i wytycznych niemieckich związanych z realizacją umowy międzyrządowej</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#KazimierzModzelewski">Należy uzyskać od strony niemieckiej wiążące stanowisko w sprawie stopniowego usuwania różnic w traktowaniu polskich firm w porównaniu z firmami z krajów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#KazimierzModzelewski">III. W sprawie uproszczeń procedur przy dopuszczaniu kontraktów polskich firm w Niemczech i zmniejszenia kontroli</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#KazimierzModzelewski">Należy doprowadzić podczas najbliższego posiedzenia polsko-niemieckiej grupy roboczej do znacznych uproszczeń w procedurze dopuszczania kontraktów zgodnie ze stale zgłaszanymi i dotąd nie załatwionymi postulatami ze strony polskiej. Zawnioskować likwidację dyskryminującego ankietowania polskich pracowników wysłanych, jak i używania do kontroli budów oddziałów policji kryminalnej i psów.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#KazimierzModzelewski">Wydłużanie i komplikowanie procedur dopuszczonych obniża pozycję konkurencyjną polskich firm na rynku RFN.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#KazimierzModzelewski">IV. W sprawie uznawania polskich uprawnień budowlanych i dyplomów mistrzowskich</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#KazimierzModzelewski">Należy zobowiązać krajowe instytucje odpowiedzialne za nadawanie dyplomów i uprawnień do przeprowadzenia przyśpieszonych polsko-niemieckich porównań procesów szkolenia, poprzedzających uzyskanie dyplomów - celem wyeliminowania faktów zamykania budów z powodu nieuznawania polskiego nadzoru, jak i żądań rejestrowania się mistrzów w niemieckich izbach rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#KazimierzModzelewski">V. W sprawach podatkowo-finansowo-ubezpieczeniowych</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#KazimierzModzelewski">Wyeliminować kolizyjność prawodawstw Polski i Niemiec w zakresie prawa podatkowego i ubezpieczeniowego, które istnieje mimo umowy o zapobieganiu podwójnemu opodatkowaniu w zakresie podatków od płac, jak i podatku dochodowego w firmach będących podwykonawcą jednostki kierującej.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#KazimierzModzelewski">Wiąże się to z istnieniem i obowiązywaniem przestarzałej uchwały RM z 3 maja 1989 r., Nr 71/89, MP Nr 14/89, jak i zarządzenia ministra finansów z 18 grudnia 1990 r., MP Nr 40/90 oraz Rozp. RM z 27 grudnia 1974 r. (Dz.U. Nr 44/90)”.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#KazimierzModzelewski">Czy są uwagi do tego projektu dezyderatu?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WładysławŚwięs">Ja zadałem pytanie, czy nie można po prostu kupić takiego limitu? A ponadto: dlaczego polskie firmy płacą za pozwolenie pracy, jak słyszałem od 1200 do 2000 DM? To także powinno się znaleźć w dezyderacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzModzelewski">Rozumiem, że pan poseł Święs składa wniosek, aby dopisać w dezyderacie jeszcze jeden punkt dotyczący sprawy opłat. Czy tak? Tak. Czy są jeszcze inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzPańtak">Na s. 2 informacji są wymienione działania, które zmierzają do ograniczenia robót na terenie RFN i tam jest wymienionych kilka z nich. Chciałbym zwrócić uwagę, że one nie wszystkie pokrywają się z punktami w dezyderacie. Uważam, że należy rozszerzyć ten dezyderat o te sprawy. Proponuję, aby upoważnić prezydium Komisji do dokonania tych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzModzelewski">Sądzę, że to dobre wyjście. Mam też prośbę, aby każdy, kto ma jakąś propozycję rozszerzającą dezyderat, zgodnie z dyskusją, przekazał ją do prezydium na piśmie. Najpóźniej do środy. Chcemy ten dezyderat wysłać jak najszybciej. Rozumiem, że przyjmujemy ten dezyderat łącznie z poprawkami. Czy jest ktoś przeciwny? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#KazimierzModzelewski">Przechodzimy więc do następnego punktu.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#KazimierzModzelewski">Dotyczy on rozdziału limitów kontyngentów na wszystkie surowce i towary, na które pozwolenia przywozu i wywozu udziela Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejMalinowski">Proponuję, aby punkty drugi i trzeci, które są dosyć dobrze omówione w materiałach, ograniczyć do wyjaśnienia ewentualnych niejasności, a nie przedstawiać już polityki rozdziału itd. De facto bowiem mamy informację na temat pewnych zaszłości, działań, które już przeprowadzono, i tego i tak już się nie zmieni.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejMalinowski">Proponuję, aby dyskusję nad punktem drugim i trzecim sprowadzić do wyjaśnienia wątpliwości i na tym zakończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławCzajczyński">Proponuję, aby tematy czwarty i piąty przenieść na następne posiedzenie Komisji. Wygląda na to, że są to dość ważne punkty, zarówno trzeci, dotyczący zaawansowania prywatyzacji przedsiębiorstw podległych Ministerstwu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, jak i piąty, dotyczący obrotu towarowego, transakcji oraz udzielanych zezwoleń na handel towarami specjalnego przeznaczenia „S”.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#StanisławCzajczyński">Ponadto chcemy podnieść jeszcze jedną sprawę dotyczącą działalności Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, a mianowicie promocji eksportu. Jest to bardzo szeroka sprawa do omówienia, zwłaszcza że łączy się z innym problemem, również wartym zainteresowania, a mianowicie KUKE, czyli Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Proponuję, aby te dwa dodatkowe punkty również rozpatrzyć na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzPańtak">Popieram ten wniosek, zwłaszcza że materiały na ten temat otrzymaliśmy dopiero dzisiaj i nie było czasu, aby się z nimi dobrze zapoznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzModzelewski">Uważam, że jest to słuszny wniosek i jeśli będzie taka zgoda Komisji, odłożymy te dwa punkty do następnego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#KazimierzModzelewski">Czy są inne zdania na ten temat? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#KazimierzModzelewski">Przechodzimy do punktu drugiego.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#KazimierzModzelewski">Zgodnie z propozycją pana posła Malinowskiego postarajmy się ograniczyć tylko do pytań. Czy jest zgoda Komisji na to? Jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PiotrUrbankowski">Materiał, który przedstawiliśmy, jest rzeczywiście pogłębiony, a więc jeśli Komisja pozwoliłaby, pan dyr. Mąka, w kilku słowach objaśniłby tę problematykę. Potem przeszlibyśmy do pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JarosławMąka">Prawo korzystania z limitów - kontyngentów eksportowych czy importowych, zgodnie z ustawą o działalności gospodarczej, przysługuje każdemu podmiotowi, który taką działalność dotyczącą handlu zagranicznego ma zarejestrowaną. Dość szczegółowe warunki korzystania określone są w rozporządzeniu ministra współpracy gospodarczej z zagranicą z 22 grudnia 1993 r.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JarosławMąka">Nie będę tych warunków omawiał, natomiast chciałbym się skupić na kilku najważniejszych elementach.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JarosławMąka">Otóż rozdysponowanie kontyngentów, które są ustanawiane przez Radę Ministrów w trybie rozporządzenia, następuje według kolejności wpływu do kancelarii Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą z uwzględnieniem kilku podstawowych kryteriów.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JarosławMąka">Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na takie kryteria jak dotychczasowa pozycja podmiotu na rynku. Jest to informacja, czy taka firma zajmuje się tą działalnością i czy jest to działalność tylko sporadyczna i gdy pojawił się kontyngent, firma doszła do wniosku, że można w tym momencie z niego skorzystać.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JarosławMąka">Drugim takim elementem jest poziom cen, jaki dotychczas ta firma uzyskiwała na rynkach światowych w imporcie czy w eksporcie.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JarosławMąka">Ważny jest także dotychczasowy udział w wykorzystywaniu kontyngentów. Jest to ważny element, bo jeżeli zaczniemy mówić o kontyngentach, które miały np. w 1995 r. charakter antyinflacyjny, dosyć szybkie zadziałania, sprawdzenie towaru i właściwe wykorzystanie pozwolenia, akurat w tym momencie, jest bardzo ważne.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JarosławMąka">Oczywiście, są takie elementy jak wywiązanie się firmy z obowiązku w stosunku do skarbu państwa, czyli bieżące płacenie podatków, niezaleganie z płaceniem cła, które również jest w niektórych przypadkach brane pod uwagę. Nie mówię o dokumentach podstawowych, takich jak rejestr handlowy czy REGON, czy numer VAT w urzędzie skarbowym.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#JarosławMąka">Ponieważ rok 1995 się skończył, chciałbym tylko zaznaczyć, że w roku tym, do Departamentu Regulacji Obrotu MWGzZ wpłynęło i zostało rozpatrzonych 3322 wnioski o uczestnictwo w różnego rodzaju kontyngentach. Ta liczba nie obejmuje wniosków złożonych o udział w uzyskaniu zgody na realizację robót o dzieło w ramach umowy polsko-niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejMalinowski">Czy Najwyższa Izba Kontroli badała już temat prawidłowości rozdziału kontyngentów?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BogdanDziubek">Nie, wniosek dopiero wpłynął i już zaplanowaliśmy ten temat. Kontrolę podejmiemy w drugim kwartale. Będziemy badali zarówno prawidłowość rozdziału, jak i wykorzystanie kontyngentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JarosławMąka">Z takim wnioskiem wystąpił również minister finansów, wicepremier Grzegorz Kołodko. Jeśli nie, to w każdym razie zobowiązał się, że wystąpi.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JarosławMąka">Wolałbym, aby w tym gronie nie pozostały niedopowiedzenia, ponieważ padło słowo kontyngenty. Jeśli chodzi o te tematy, takie jak grudniowe udogodnienia w imporcie zbóż, to pragnę tylko poinformować, że kontyngent był ustalony tylko na kukurydzę.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JarosławMąka">Natomiast jeśli chodzi o pozostałe zboża, czyli żyto, mieszanka żyta z pszenicą, jęczmień i soja, to od 11 grudnia obowiązuje zerowa stawka celna, która została wprowadzona rozporządzeniem Rady Ministrów do końca roku oraz kolejnym rozporządzeniem Rady Ministrów, które wprowadza zawieszenie stawki celnej na okres 1996 roku. W ten sposób stawka zerowa, łącznie z kukurydzą, została przedłużona.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#JarosławMąka">Tak więc w tym przypadku nie możemy raczej mówić o kontyngentach, lecz o zawieszeniu stawki celnej i ustaleniu czasowo zerowej stawki celnej. Mój departament więc już się tymi sprawami nie zajmuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzModzelewski">Te sprawy będą na pewno szerzej omawiane po ocenie NIK, jak również na spotkaniu Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, z Komisją Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejMalinowski">W tej kwestii chciałbym prosić, abyśmy się zajęli nią dopiero po ocenie Najwyższej Izby Kontroli. Powód jest zasadniczy. Przypominam, że nasza Komisja, w pakiecie projektów ustaw, jakie są do rozpatrzenia, zajmie się również poselskim projektem ustawy o kontyngentach. Sądzę, że bez pogłębionej analizy, z uwagi chociażby na szerokość regulacji, które ten projekt ustawy przewiduje, bez szczegółowej analizy NIK, będzie nam bardzo trudno nad tą ustawą procedować.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzModzelewski">Zamykam dyskusję, jeśli chodzi o ten temat. Rozumiem, że przyjęliśmy wyjaśnienia resortu współpracy gospodarczej z zagranicą na temat rozdziału kontyngentów. Pogłębionej analizy dokonamy po ocenie Komisji, jak i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#KazimierzModzelewski">Przechodzę do punktu trzeciego. Jak państwo pamiętacie, był dezyderat, aby jak najszybciej stworzyć, w państwach byłego ZSRR, placówki handlowe. W tej sprawie mamy informację i muszę powiedzieć, że wiele naszych postulatów zostało załatwionych. W trakcie załatwiania są placówki w Taszkiencie i Rydze, pozostałe zostały w zasadzie już powołane, a niektóre już rozpoczęły pracę. Uzbekistan przewiduje się w grudniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PiotrUrbankowski">Zanim przekażę głos panu dyr. Szymańskiemu, chciałbym serdecznie podziękować, bo dezyderat Komisji bardzo nam pomógł w bojach, na gruncie zawiłości, jakie wynikają z aktów wykonawczych do ustawy o ministrze współpracy gospodarczej z zagranicą z 1987 r. oraz zarządzenia nr 40.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PiotrUrbankowski">Bez państwa pomocy, bez jasnego stanowiska Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, uruchomienie tych placówek byłoby niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PiotrUrbankowski">Na poparcie tej tezy niech świadczy fakt, że pewne wnioski znowu leżą po kilka miesięcy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dotyczy to oczywiście nie tylko problemu placówek na tzw. ścianie wschodniej, ale również rozdziału i uruchomienia oddzielnego Biura Radcy Handlowego chociażby na Słowacji.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PiotrUrbankowski">Nasz MSZ wyszedł z założenia, że skoro Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą nie wymieniła Słowacji, ponieważ w Czechach była i jest placówka i Biuro Radcy Handlowego tam funkcjonuje, nie jest potrzebne ono na Słowacji i do tej pory nie możemy go tam otworzyć.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PiotrUrbankowski">Uważamy, że tego rodzaju argument świadczy o wąskim i partykularnym myśleniu MSZ, ponieważ sytuacja formalnoprawna niczym się nie różni. Jeżeli mówimy o rozpadzie ZSRR, to musimy też pamiętać o rozpadzie Czechosłowacji. Jest to po prostu ten sam argument.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PiotrUrbankowski">Słowacja wyrasta na dużego i silnego partnera, chociażby w ramach porozumień CEFTA i związanych z tym ułatwień handlu. Może znowu trzeba będzie zwrócić się do Komisji o wsparcie naszych działań. Obecnie nie możemy np. wysyłać pracowników na Słowację.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PiotrUrbankowski">Podobna sytuacja dotyczy Jugosławii, gdzie chodzi o placówkę w Chorwacji. Tam również nie możemy uruchomić swojego przedstawicielstwa. Działa ono wprawdzie, ale nie do końca formalnie. Na Słowacji ratujemy się wysyłając swoich ekspertów, którzy jednak nie mają statusu dyplomatycznego. Są też pokrzywdzeni płacowo, natomiast w MSZ absolutnie brakuje zrozumienia dla naszych dążeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejMalinowski">Sądzę, że nie byłoby nam łatwo włączyć się na bieżąco we współpracę dwóch resortów: współpracy gospodarczej z zagranicą i spraw zagranicznych, abyśmy na bieżąco, każdą z indywidualnych spraw załatwiali.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejMalinowski">Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą robi to ostatnio brawurowo i wykazało się szczególnymi zdolnościami w tym względzie. Przypominam też, że robi to bez żadnych dodatkowych pieniędzy. Takich życzeń w budżecie nie przejawiano, chociaż my wręcz pytaliśmy się o to.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#AndrzejMalinowski">Druga sprawa, złożyło się całkiem szczęśliwie, że niedawno odbyłem rozmowę z nowym ministrem spraw zagranicznych, panem Dariuszem Rosatim, który ma jeszcze nie ustabilizowany pogląd, jeżeli chodzi o rolę placówek handlowych. Zapowiedział, że po przejściu tego bloku spraw, które zaplanował pan prezydent i któremu towarzyszy w czasie wizyt, będzie chciał spotkać się z prezydium naszej Komisji i sprawy, m.in. współpracy między dwoma resortami, zwłaszcza w kwestii tych placówek, w jakiś sposób rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzModzelewski">Uważam, że do czasu zmiany administracji centralnej państwa i do reformy centrum gospodarczego rządu, które ustali nowe zakresy działania poszczególnych resortów, nic się nie zmieni.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#KazimierzModzelewski">Przypominam, że obecnie zakresy działania ministra współpracy gospodarczej z zagranicą i ministra spraw zagranicznych w niektórych przypadkach się dublują. Jest to bez sensu. To powinno być od początku do końca w jurysdykcji jednego ministra. Ta sytuacja, która jest obecnie, szkodzi polskiej gospodarce. Tam, gdzie nie ma radcy handlowego, tam nie ma promocji polskiego eksportu. I dlatego uważamy, że Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, być może, lepiej się porozumie z obecnym ministrem spraw zagranicznych, panem Dariuszem Rosatim, który, mam nadzieję, lepiej czuje sprawy gospodarcze i rolę placówki BRH.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#KazimierzModzelewski">Ważne jest, aby te sprawy zostały załatwione, bo są to sprawy polskiej racji stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#HenrykSzymański">Chciałbym przedstawić te placówki, które zostały utworzone z podstawą prawną i obsadą. Są to Estonia, Kazachstan, Kaliningrad. Na Litwie nastąpiło wzmocnienie personalne, podobnie jak na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#HenrykSzymański">Natomiast rzeczywiście, Łotwa - chociaż jest podstawa prawna, nie ma naszej placówki BRH. Jest dopiero w trakcie załatwiania spraw organizacyjnych i personalnych. Mamy nadzieję, że jeszcze w pierwszej połowie tego roku, placówka na Łotwie rozpocznie działalność.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#HenrykSzymański">Przewidywane było także uruchomienie placówki BRH w Kiszyniowie, na Mołdawie. W tej chwili, nasze departamenty merytoryczne uważają, że nie ma podstawy prawnej otwarcia tam przedstawicielstwa handlowego. Placówki w Kijowie natomiast wymagają wzmocnienia, bo właśnie one podejmują oddziaływanie na teren Mołdawii. Chcemy tam w konsulacie powołać również konsula handlowego, który obsługiwałby te tereny.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#HenrykSzymański">Oprócz tych krajów, które wymieniłem, mamy placówki, które mają obsadę personalną, natomiast działają faktycznie bez podstawy prawnej. Słowacja i Chorwacja, jak również placówki, gdzie jest potrzeba utworzenia naszych przedstawicielstw, są to Słowenia, jak również Arabia Saudyjska. Od paru miesięcy nie ma odpowiedzi z MSZ co do Słowenii i nie jest podpisane odpowiednie zarządzenie. Podobnie rzecz ma się w przypadku Arabii Saudyjskiej. W tej sytuacji brakuje po prostu podstawy prawnej do dalszych działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzModzelewski">Czy są jakieś pytania? Nie ma. Wobec tego dziękuję państwu. Rozumiem, że Komisja przyjęła informację.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#KazimierzModzelewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>