text_structure.xml
112 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefŁochowski">Tematem posiedzenia jest wypracowanie opinii Komisji na temat założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Już na wstępie chciałbym przeprosić, że nie wszyscy otrzymali druk sejmowy w terminie. Nie ma w tym winy Komisji, ponieważ trudności z dostarczeniem korespondencji powstały poza Komisją. Rozumiem jednak, że zdążyliśmy się na tyle przygotować, żebyśmy mogli przedyskutować sprawę dokładnie i do końca oraz złożyć do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów naszą opinię, dotyczącą tej części - ale nie tylko - którą zajmuje się nasza Komisja. Poprowadzilibyśmy posiedzenie w ten sposób, że poprosimy najpierw przedstawiciela Centralnego Urzędu Planowania o krótkie zreferowanie nam spraw ogólnych oraz szczegółowiej tej części, która nas dotyczy, a więc przemysłu i gospodarki w ogóle.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JózefŁochowski">W drugiej części poprosilibyśmy panią poseł Janinę Kraus, która przedstawi niewielki koreferat i wprowadzenie do dyskusji z naszej strony. Następnie będziemy procedowali w przyjętym już trybie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JózefŁochowski">Witam wszystkich obecnych przedstawicieli resortów: przemysłu i handlu, współpracy gospodarczej z zagranicą, przekształceń własnościowych, Centralnego Urzędu Planowania.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JózefŁochowski">Proszę sekretarza stanu w Centralnym Urzędzie Planowania, panią Halinę Wasilewską, o dokonanie wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#HalinaWasilewska">W imieniu Rady Ministrów przedstawiam Komisji projekt założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Jest to projekt będący, jak gdyby fragmentem, z pełnym uszczegółowieniem założeń, które zostały zaprezentowane w programie „Strategia dla Polski”, obejmującym dłuższy okres, lata 1994–1997. W projekcie dokonano próby podsumowania sytuacji wyjściowej, jaką niesie nam rok 1994, zwracając uwagę szczególnie na trzy elementy tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#HalinaWasilewska">Po pierwsze - fakt, iż zewnętrzne otoczenie Polski, które wychodzi w tej chwili z recesji, zaczyna się pomyślnie rozwijać. Notujemy ten fakt jako element, który może mieć rezultat pozytywny dla sytuacji gospodarczej kraju w 1995 r. Zwiększający się poziom dochodu narodowego i tempo wzrostu tego dochodu w innych krajach Europy, może stanowić dla nas szansę szerszego otwierania się rynków zbytu. Będzie to sprzyjać eksportowi z Polski. Jednocześnie przez to, iż rynki krajów sąsiadujących i krajów europejskich będą miały większy popyt, możliwe będzie osłabienie presji importu na nasz rynek krajowy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#HalinaWasilewska">Po drugie - zwracamy uwagę na wewnętrzną sytuację gospodarczą w roku 1994, charakteryzującą się - z jednej strony - bardzo wysokim, w warunkach europejskich, tempem wzrostu produktu krajowego. W porównaniu z rokiem ubiegłym osiągniemy przyrost w granicach 4,5 proc. Głównym motorem tego procesu jest wzrost produkcji przemysłowej, której przyrost oceniany jest na prawie 9 proc., przy czym pozostałe dziedziny produkcji materialnej, z wyjątkiem rolnictwa, rozwijają się także pomyślnie. Rolnictwo zostało w tym roku dotknięte suszą. Stało się tak już po raz drugi od roku 1990. Susza spowoduje spadek ostatecznych wyników rolnictwa w roku bieżącym o około 3 proc., co będzie rzutowało również na sytuację produkcji rolnej w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o dalsze elementy sytuacji gospodarczej w Polsce, w chwili obecnej zwracamy uwagę na - co prawda - ciągle wzrastający w liczbach absolutnych, ale coraz to wolniej i stabilizujący się, jeśli chodzi o poziom absolutny - wskaźnik bezrobocia. Jest on bardzo wysoki i stanowi poważny problem dla przyszłych zamiarów rządu. Osiągnęliśmy jedno, iż poziom bezrobocia przestał wzrastać w sposób dynamiczny.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#HalinaWasilewska">Kolejny element sytuacji, to poprawiające się w ciągu roku obroty zagraniczne. Zgodnie z tym co można w tej chwili powiedzieć, ocena przyrostu eksportu w rb. wskazuje na wzrost. W tej kwestii panują wciąż jeszcze pewne różnice między optymistami a pesymistami. Według naszych wyliczeń, wzrost eksportu w 1994 r. sięgnie najprawdopodobniej około 9 proc. Przy czym import wzrośnie tylko o 6 proc. Zatem tempo wzrostu importu jest znacząco niższe niż w roku ubiegłym. Obroty zamkną się jednak ujemnym saldem. Jest to sytuacja, która będzie - najprawdopodobniej - charakteryzować naszą gospodarkę jeszcze przez szereg lat. Przede wszystkim dlatego, że wzrost eksportu, mimo iż bardzo dynamiczny, będzie powodował pewien wzrost importu. Nie będzie można pozostać krajem jedynie eksportującym. Nasze wchodzenie na rynki świata będzie powodowało wzrost obrotów zarówno eksportowych, jak też importowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#HalinaWasilewska">Wreszcie mankamentami naszej aktualnej sytuacji, o których piszemy i na które zwracamy uwagę, są kwestie finansów publicznych i finansów przedsiębiorstw. O ile w finansach publicznych problemem najtrudniejszym, najbardziej hamującym możliwości dokonywania pewnych zmian alokacji środków gromadzonych w budżecie państwa, jest obciążenie budżetu opłatami czy zobowiązaniami o charakterze sztywnym, do których z jednej strony zaliczyć wypada obsługę zadłużenia zagranicznego i obsługę zadłużenia krajowego, a także niezbędne dopłaty do świadczeń społecznych, o tyle w przypadku przedsiębiorstw, nadal - mimo pewnej poprawy - obserwujemy wysoki poziom zadłużenia. Rentowność przedsiębiorstw w br. uległa znaczącej poprawie w stosunku do roku ubiegłego, kiedy przeciętna rentowność wynosiła 3,5 proc. Obecnie po 8 miesiącach tego roku wzrosła ona do 4,5 proc. i prawdopodobnie utrzyma się na tym poziomie do końca roku.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#HalinaWasilewska">Jednak nadal trudności i uwikłania, które mają przedsiębiorstwa w związku ze starymi długami i zobowiązaniami oraz relatywnie niewielki przyrost zyskowności powodują, że możliwości akumulacji środków na inwestycje są wciąż w polskich przedsiębiorstwach ograniczone. Naszym zdaniem, lata 1992–1994 dowiodły, iż szansą dla utrzymania i zwiększenia rozwoju gospodarki polskiej jest z jednej strony zwiększenie eksportu, z drugiej - niezbędne i konieczne działania inwestycyjne pozwalające na modernizację posiadanych zasobów wytwórczych. Naszym zdaniem, ważnym elementem rozwoju gospodarki są również przemiany strukturalne, które zachodzą w sferze przedsiębiorstw oraz prywatyzacja. Z prywatyzacją łączą się przekształcenia efektywnościowe w zarządzaniu i wykorzystaniu majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#HalinaWasilewska">Dlatego konstruując scenariusz rozwoju gospodarki na 1995 r. uważaliśmy, że głównymi celami polityki, wśród których celem długofalowym jest podtrzymanie wysokiego tempa wzrostu, jest zwiększenie zdolności gospodarki do eksportu. Łączą się z tym z jednej strony działania doraźne, gruntujące naszą obecność na rynkach zagranicznych, realizowane poprzez rozwój promocji i różnego rodzaju formy wspierania eksporterów. Z drugiej strony powinny być podejmowane działania bardziej fundamentalne, zapewniające zdolność eksportu w przyszłych okresach. Z tym wiąże się wspieranie inicjatyw i budowanie klimatu, który będzie sprzyjał zwiększeniu zainteresowania tą działalnością w kraju.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#HalinaWasilewska">Zwiększenie inwestycji krajowych może być finansowane z dwóch źródeł. Pierwszym jest źródło krajowe. Polega na zwiększaniu oszczędności, czy też dochodu narodowego, który będziemy przeznaczać na finansowanie inwestycji. Źródłem drugim są kapitały zagraniczne. Proponujemy w roku 1995 pewne działania w polityce finansowej, które będą stymulowały z jednej strony eksport, z drugiej strony - inwestycyjne zdolności podmiotów. Temu celowi służą m.in. prowadzone i rozbudowywane mechanizmy budowania instytucji finansowych. Za najważniejsze uznajemy Korporacje Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, Fundusz Gwarancji Bankowych i Fundusz Gwarancji dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#HalinaWasilewska">Wprowadzone zostaną ulgi w podatku dochodowym dla inwestujących w określonych regionach kraju szczególnie zagrożonych wysokim bezrobociem, bądź w określone dziedziny gospodarki. Chodzi przede wszystkim o takie dziedziny, które gwarantują wysoki poziom techniczny produkcji i wykorzystują polską myśl techniczną oraz takie, które będą sprzyjały zdolnościom eksportowym. Z drugiej strony rozumiemy, iż budowanie systemu zapewniającego środki dla przedsiębiorstw na zwiększanie zdolności inwestycyjnych musi obejmować poza mechanizmami ulg podatkowych i rozszerzaniem dostępności do kredytów poprzez fundusze gwarancji bankowych, także pewne ułatwienia w gromadzeniu środków własnych przedsiębiorstw. Temu ma służyć przeszacowanie wartości majątku, które zostało uwzględnione w konstrukcji programu gospodarczego oraz w konstrukcji założeń budżetu na rok przyszły.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o drugą wielką dziedzinę działań rządu, którą są mechanizmy przekształceń systemowych, to stoimy przed wielką falą zmian. Będzie ona obejmować wdrożenie projektów powszechnej prywatyzacji oraz wdrożenie projektu finansowanego przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, noszącego nazwę: Stabilizacja - Restrukturyzacja - Prywatyzacja. Plan ten będzie polegał na powołaniu do życia kilku wspólnych spółek inwestycyjnych naszych banków i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#HalinaWasilewska">Spółki będą zawiadywały przedsiębiorstwami państwowymi wchodzącymi w ich skład oraz będą miały na celu doprowadzenie do restrukturyzacji tych przedsiębiorstw, które będą miały szansę zaistnienia na rynku krajowym i zagranicznym. Stanie się to możliwe dopiero po dokonaniu głębokiej restrukturyzacji technologicznej i restrukturyzacji zarządzania, ponieważ te dwa elementy bardzo często chodzą w parze. Po upływie 5 lat, bo na taki okres zakreślony jest ten program, przedsiębiorstwa będą mogły stać się przedmiotem prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#HalinaWasilewska">Druga zmiana jest o wiele bardziej doniosła. Dotyczy praktycznie większości właściwie wszystkich przedsiębiorstw państwowych. Zmiana polega na odejściu od obecnej prawnej formuły przedsiębiorstwa państwowego, stworzenie możliwości, aby przedsiębiorstwo państwowe działało w oparciu o zasady Kodeksu handlowego w formie spółki akcyjnej, bądź w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Doprowadzi to do stworzenia innego układu właścicielskiego między przedsiębiorstwem państwowym a organem założycielskim - skarbem państwa - oraz zaistnienia innego układu zarządzania między zarządem przedsiębiorstwa, jego radą nadzorczą a pracownikami. W tym przypadku dyskusje nad sposobem organizacji tego procesu, tak aby jak najmniej ingerował on w działalność produkcyjną przedsiębiorstw oraz nie hamował ich działalności produkcyjnej - nie zostały jeszcze przez rząd zakończone. Wiemy jednak, że dokonanie tej zmiany jest niezbędnym elementem - po pierwsze - realizacji zobowiązań, które zostały zawarte w Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym, po drugie - jest przygotowaniem do stworzenia zupełnie innych nowych podstaw kształtowania polityki płac wewnątrz przedsiębiorstw oraz polityki płac w skali całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#HalinaWasilewska">Sejm podjął już prace nad nowelą Kodeksu pracy, w tym nad zmianami zapisu działu XI Kodeksu, dotyczącymi umów zbiorowych i układów zbiorowych pracy. Jest to jeden z elementów owej znowelizowanej polityki wynagrodzeń w skali kraju. Układy zbiorowe zawierane między zarządem przedsiębiorstwa a jego pracownikami, wśród wielu innych warunków i przedmiotów umowy, będą również zawierać porozumienia dotyczące polityki płac wewnątrz przedsiębiorstwa. Pewne generalne ramy tej polityki płac, dotyczące skali rozsądnego wzrostu wynagrodzeń w skali całego kraju będą negocjowane na płaszczyźnie komisji trójstronnej ds. polityki społeczno-gospodarczej między przedstawicielami producentów, pracowników oraz przedstawicieli administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#HalinaWasilewska">Komisja trójstronna już pracuje, ale na razie jak gdyby próbnie, bez podstaw prawnych swego działania. Projekt ustawy o komisji trójstronnej, jej obowiązkach oraz przywilejach, a także - i przede wszystkim - o zasadach reprezentacji poszczególnych przedstawicieli pracodawców i pracowników w ramach tej komisji, będzie niebawem przedłożony Wysokiej Izbie przez rząd. Obecnie jest przedmiotem negocjacji z przedstawicielami związków zawodowych. Jeżeli chodzi o charakter prezentowanych założeń, to mają one charakter ramowy. W projekcie nie wchodzi się w szczegóły poszczególnych branż i dziedzin. Jest tylko mowa o rozwiązaniach, które są takie same, lub prawie takie same dla wszystkich podmiotów gospodarczych działających w kraju. W załączniku nr 2 pozwoliliśmy sobie natomiast zmienić wykaz projektów i programów społeczno-gospodarczych rządu, które zostały sformułowane, rozpatrzone przez Radę Ministrów bądź też były przedmiotem dyskusji - również w Sejmie - lub też są w fazie opracowywania.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#HalinaWasilewska">Chcę przedstawić niektóre dane z wykazu, zwłaszcza te, które stanowią przedmiot zainteresowania Komisji. Jeszcze z września 1993 r. pochodzi dokument pod nazwą „Założenia polityki przemysłowej”. Był to program realizacji polityki w tej dziedzinie na lata 1993–1995. Obecnie przedmiotem finalnego opracowywania jest program noszący nazwę „Mechanizmy polityki państwa wobec przemysłu okrętowego”. Ma on na celu poprawę konkurencyjności naszego przemysłu okrętowego. W podobnej fazie przygotowań znajduje się program restrukturyzacji i integracji kooperacyjno-kapitałowej polskiego przemysłu metali nieżelaznych. Przedmiotem prac jest również aktualny stan reformy elektroenergetyki w Polsce oraz propozycje dalszych działań w tej dziedzinie gospodarki. Przygotowywane jest także opracowanie pt. „Strategia rozwoju sektora energii w Polsce”.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#HalinaWasilewska">Te zagadnienia będą sukcesywnie rozpatrywane przez Radę Ministrów i dyskutowane na szerokim forum publicznym. Ich opracowanie musi jednak uwzględniać rzeczywistość, tzn. stan obecny gospodarki i finansów publicznych. Pomocne będą także nasze oceny dokonywane obecnie dotyczące możliwego stanu gospodarki w 1995 r., a na tym tle możliwości finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o finanse publiczne, to sprawa stanowi poważny dylemat. Zgodnie ze „Strategią dla Polski” chcemy, aby w wydatkach budżetowych można było dokonać pewnej zmiany ich struktury, przeznaczając coraz większą część tych wydatków na takie cele, które stymulują i wspierają wzrost gospodarczy oraz rozwój gospodarki. Oznacza to, że zamiarem rządu jest subsydiowanie, współdziałanie przy tworzeniu instytucji, które mogą dzielić ryzyko zarazem z eksporterem, inwestorem i producentem, jeśli chodzi o rozwój produkcji. Jest to wspieranie pewnych programów restrukturyzacji, bądź wielkich programów inwestycyjnych, takich jak budowa autostrad lub linii kolejowych, czy wreszcie już rozpoczęta restrukturyzacja takich dziedzin, jak górnictwo węgla kamiennego. To drugi cel.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#HalinaWasilewska">Trzecim celem jest edukacja w takim zakresie i w tych dziedzinach, które przyniosą nam bezpośrednie i wymierne efekty na przełomie wieku XX i XXI. Chodzi przede wszystkim o edukację i rozwój nauki. Po to jednak, aby budżet mógł dokonać znaczącej zmiany struktury w tej części wydatków, konieczne jest zmniejszenie obciążenia budżetu wydatkami związanymi z obsługą zadłużenia, o czym już mówiłam oraz wydatkami budżetu na niektóre cele socjalne.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#HalinaWasilewska">Wśród celów socjalnych jednym z wielu, ale ważnym, jest kwestia wspierania bezrobotnych. Chodzi o to, aby system udzielania zasiłków i system rozwoju aktywnych form przeciwdziałania powodował lepsze wykorzystanie środków, niż to miało miejsce dotychczas. W tym celu rząd zamierza z jednej strony zwiększyć rygoryzm kontroli sposobu wykorzystania zasiłków dla bezrobotnych, ale z drugiej strony zaoszczędzone z tego tytułu kwoty chciałby przeznaczać, w większym niż dotychczas stopniu, na programy interwencyjne i programy robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#HalinaWasilewska">W projekcie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu przewidziano możliwość korzystania ze wsparcia funduszu w sytuacjach, w których gminy będą proponowały swoje programy interwencyjne, nawet wówczas, jeśli takie programy będą nadzwyczaj krótkie, niewiele dłuższe niż tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#HalinaWasilewska">Przedmiotem rozważań rządu jest również kwestia zrównania warunków działania dla różnych podmiotów gospodarczych. Chodzi przy tym o określenie zamierzeń dotyczących zasad wyrównywania różnic między podmiotami gospodarczymi o różnej strukturze własności. Została zgłoszona propozycja zastosowania takich samych rozwiązań finansowych, jeśli chodzi o dywidendę i podatek dochodowy od wszystkich przedsiębiorstw, bez względu na ich strukturę własności. Warunkiem zastosowania takiego rozwiązania byłoby przyjęcie nowego statusu prawnego przez wszystkie przedsiębiorstwa, formy spółki prawa handlowego. Zgłoszona została również propozycja - dyskutowana obecnie w Sejmie - dotycząca zrównania zasad przyznawania i wypłacania zasiłków chorobowych dla pracowników wszystkich sektorów własności.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#HalinaWasilewska">Najważniejszą i niewątpliwie najtrudniejszą sprawą jest obecnie kwestia modyfikacji systemu emerytalno-rentowego. Wymaga ona przeprowadzenia wielu prac. Działania w tej sprawie są prowadzone w kilku kierunkach. Po pierwsze - niezbędne jest postulowane już od dawna nowe spojrzenie na kwestie przyznawania uprawnień inwalidzkich. Pierwsza, druga i trzecia grupa inwalidzka mają być zastąpione podziałem na dwie różne grupy: osób, które po rehabilitacji mogą z powrotem podjąć pracę zawodową, by ich zdolność wykonywania pracy zawodowej nie uległa głębokiemu uszczerbkowi oraz osób, które nie będą zdolne nawet po okresie rehabilitacji do podejmowania pracy zawodowej ze względu na ubytek zdrowia. Z tym będzie się wiązać odejście od renty III grupy inwalidzkiej, obecnie jeszcze obowiązującej.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#HalinaWasilewska">Innym problemem jest rozwiązanie nie tylko kwestii waloryzacji rent i emerytur, ale także budowa systemu emerytalnego. Chodzi o system, który będzie pozwalał na niezwiększanie w przyszłości obciążeń przedsiębiorstw z tytułu odpisu składki ZUS, a jednocześnie nie będzie powodował przerzucania ciężaru finansowania ZUS przez budżet państwa. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie. Chodzi o to, aby obok systemu składkowego, płaconego przez przedsiębiorcę czy przez pracodawcę, wprowadzony został system ubezpieczeń indywidualnych. Udziałowcem tego ostatniego będziemy my sami, tzn. pracownicy. Chodzi również o to, aby Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych stworzyć ewentualne dodatkowe zabezpieczenie poprzez możliwość wykorzystania pewnej części udziałów w akcjach przedsiębiorstw państwowych. Zamierzenie polega na tym, aby wzmocnić kapitałowo system finansowania emerytur i rent w takim stopniu, by mógł znieść nie tyle obciążenia na najbliższe lata, ponieważ te jeszcze są do uniesienia, ale również obciążenia, które pojawią się niebawem w związku z tym, że najliczniejsze pokolenia Polaków urodzonych w okresie powojennego wyżu wkroczą w wiek postaktywny, poprodukcyjny i będą finansowane z systemu emerytalnego. Ta grupa jest nadzwyczaj liczna. Dlatego, jeśli nie zbudujemy systemu, który będzie w stanie sam się podtrzymać, będzie to wymagało bądź to zwiększenia składek płaconych przez pracodawców, bądź nastąpi po prostu krach systemu emerytalnego, co byłoby społecznym i politycznym nieszczęściem. Stworzenie systemu, który będzie w stanie sam operacyjnie działać wymaga przynajmniej 5 do 10 lat. Dlatego rząd zamierza rozpocząć jego budowę już w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#HalinaWasilewska">Chcę poruszyć ostatnią już sprawę. Nie można obecnie spełnić do końca oczekiwań dotyczących zwiększenia nakładów na takie dziedziny życia społecznego, jak nauka, ochrona zdrowia, czy kultura w bezpośredni sposób zwiększając znacząco nakłady budżetu na te cele. Rząd zaproponował, aby zmienić sposób traktowania wydatków ponoszonych przez podmioty gospodarcze, bądź gospodarstwa domowe w podatku dochodowym i od osób prawnych oraz od osób fizycznych. Wprowadzono możliwość zaliczania do kosztów przychodu wydatków na cele związane z kształceniem, bądź to osobistych osoby płacącej podatek od osób fizycznych, bądź to pracodawcy wtedy, kiedy finansuje kształcenie swych pracowników. Wprowadzono również zwiększony do 15 proc., w stosunku do obowiązujących 10 proc. układ pozwalający na zmniejszenie opodatkowania o tę część przychodu, która została poświęcona na subwencje lub dotacje osoby prywatnej, bądź osoby prawnej na cele związane z ochroną zdrowia, edukacją, opieką społeczną i nauką. Są to oczywiście bardzo nieśmiałe próby, ale ilustrują kierunek zmian. Rezultatem projektowanych zmian w podatku dochodowym i od osób fizycznych oraz podatku od osób prawnych będzie pewne obniżenie faktycznie płaconego podatku w przyszłym roku. Jest to o tyle bardziej prawdopodobne, o ile weźmie się pod uwagę ulgi inwestycyjne, o których mówiłam na początku. Zmniejszenie obciążeń podatkowych daje większą swobodę dysponowania dochodami, zarówno przedsiębiorstwom, jak też ludności.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#HalinaWasilewska">Stanowi to pierwszy krok do dalszej modernizacji systemu podatków, który zgodnie z programem „Strategia dla Polski” będzie prowadził w kolejnych latach do zmniejszenia realnej wysokości płaconych podatków. Jest to oczywiście uzależnione od tempa rozwoju gospodarki w przyszłości. Dlatego podtrzymanie rozwoju gospodarki uznano w br. za najważniejszy cel. Wybierając zatem pewne cele i pewne instrumenty działania, o których mówimy w programie, przyjęto iż spośród tych, które są możliwe do zastosowania, szczególne znaczenie przypisano takim działaniom, które nie służą zwiększaniu inflacji i nie powodują spadku realnych nakładów na sferę społeczną. Rozumiem, że jest to pierwszy krok na drodze realizacji strategii. Jeżeli manewr planowany na rok 1995 będzie udany, wówczas w 1996 r. możliwe będą głębsze zmiany w kierunkach, o których mówiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefŁochowski">Czy ktoś ze strony rządowej chciałby coś dodać do wypowiedzi pani H. Wasilewskiej? Jeżeli nie, to prosimy panią poseł J. Kraus.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JaninaKraus">Uwagi, które przedstawię nie będą koreferatem do „Założeń polityki społeczno-gospodarczej”, ponieważ zawierają one tak wiele problemów, że trudno byłoby mi ustosunkować się do nich wszystkich. Proszę potraktować wystąpienie jako raczej wprowadzenie do dyskusji i wypunktowanie problemów, które mogą budzić wątpliwości, bądź wymagają szerszych wyjaśnień.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JaninaKraus">Zacznę od ogólnego spostrzeżenia, iż ten dokument, który jest przedmiotem prac Komisji nie budzi mojego zaufania. Przede wszystkim dlatego, że istnieje w tym dokumencie wyraźny rozziew między populistycznymi, a można nawet powiedzieć, demagogicznymi deklaracjami, które dotyczą intencji i celów, a przyjętymi na 1995 r. konkretnymi zadaniami i efektami, które ma dać realizacja założeń. Otóż jeśli zwrócić uwagę na 4 stronę „Założeń”, to wśród kryteriów, które mają służyć ocenie realizacji zadań, znajduje się sformułowanie, że chodzi o poprawę warunków życia obywateli, lepsze warunki zdrowotne, mieszkaniowe, aż do stworzenia możliwości pełnej samorealizacji w budowie dobrobytu osobistego i własnej rodziny. I to jest jedno kryterium. Natomiast z drugiej strony zawarto w materiale jak gdyby przybliżenie stanu gospodarki w 1995 r., gdzie sformułowano dwa ważne stwierdzenia. Stwierdzono po pierwsze, że rok 1995 nie może przynieść gwałtownej wyraźnie odczuwalnej poprawy warunków życia. Jednocześnie podkreślono, że rząd będzie kierował się zasadą, aby nie następowało pogorszenie warunków życia tam, gdzie wypracowane zostały efekty, a równocześnie, by poziom życia grup ekonomicznie najsłabszych pozostał co najmniej na tym samym poziomie. Jeżeli zgodzimy się z zasadą prezentowaną Komisji, że założenia polityki społeczno-gospodarczej mają stanowić jakby pierwszy krok do realizacji celów zawartych w programie „Strategia dla Polski”, wówczas wydaje mi się, że między tymi dwoma sformułowaniami celów polityki rządu na rok 1995 oraz na lata 1995–1997 powstaje znaczna rozbieżność. Dla mnie jest to po prostu rozziew nie do przyjęcia. Ten rozziew jest tym bardziej niepokojący, że po pierwsze - w bardzo skromnej i syntetycznej części tabelarycznej założeń przewiduje się m.in. wzrost bezrobocia - mówię tutaj o liczbach bezwzględnych. Równocześnie brak tam jakichkolwiek danych, które dotyczą liczby bezrobotnych pozostających bez zasiłków, lub w ogóle bez jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JaninaKraus">Drugie spostrzeżenie dotyczy tego, że ma być utrzymana wciąż niska stopa inwestycji. Wynosi ona 21,7 proc. w 1994 r., a ma wzrosnąć do 22,3 proc w l995 r., licząc w cenach stałych z 1990 r. Zatem jest to wzrost 0,6 proc. Uważam, że konstatacja zawarta w założeniach, że ma to stwarzać realne możliwości pobudzania trendów inwestycyjnych, nie znajduje oparcia w świetle tych danych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JaninaKraus">Po trzecie - mój niepokój budzi sprawa oszczędności zagranicznych, które wykazywały dotąd wartości ujemne. Te wartości - nazwijmy je ujemne - mają jeszcze wzrosnąć z minus 9 do minus 14,4 bln zł. Takie dane zawarte są na str. 42 założeń w makroproporcjach gospodarczych pod pozycją 12.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JaninaKraus">Następny problem, który budzi mój niepokój wynika stąd, że wciąż jeszcze bardzo wysoki jest dług publiczny. Ma to miejsce mimo zawartych porozumień z Klubami Londyńskim i Paryskim, które dotyczą redukcji zadłużenia do około 50 proc. Moim zdaniem, ta sprawa wymaga szczegółowego wyjaśnienia, ponieważ stale rosną koszty obsługi długu publicznego. Ten problem jest omówiony na str. 61. Chciałabym, żeby ktoś z Ministerstwa Finansów zechciał wytłumaczyć mi, jak mają się założenia redukcji zadłużenia do rosnących stale kosztów obsługi długu publicznego. Przede wszystkim dlatego, że kwoty podane w materiałach są właściwie równorzędne ze stanem wyjściowym sprzed redukcji zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JaninaKraus">Sprawa następna dotyczy niezrozumiałego założenia wysokiego deficytu handlowego w wymianie z zagranicą. Zakłada się deficyt na poziomie 1 mld dolarów. W związku z tymi danymi pewnego wyjaśnienia wymaga dodatnie saldo w wymianie towarów i usług liczone w cenach stałych z 1990 r. Mam na myśli informację zawartą w pkt. 8 na str. 41. W mojej ocenie, zamieszczone w tablicy dane nie korespondują po prostu z informacją o ujemnym saldzie wymiany handlowej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JaninaKraus">Tyle mam ogólnych spostrzeżeń i niejasności, które wiążą się z rozziewem pomiędzy optymistycznymi stwierdzeniami, co do perspektywy i tymi kryteriami i założeniami, które mają obowiązywać w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JaninaKraus">Drugi blok problemów wynikających z analizy założeń dotyczy braku bliższych wyjaśnień, które określiłyby pełniej przyczyny podjęcia niektórych niekorzystnych rozwiązań, jak też szerszej informacji dotyczącej źródeł pokrycia dla środków niezbędnych na realizację pozytywnych zadań. Uwaga odnosi się w szczególności do polityki kursowej i dewizowej. Nie mam po prostu pewności co do realności zawartych w założeniach propozycji, a przecież założenia polityki społeczno-gospodarczej mają stanowić rzeczową stronę budżetu państwa. Z tego powodu miałabym wiele trudności podczas pracy nad budżetem, jeśli nie zostaną dostarczone dodatkowe wyjaśnienia i uzasadnienia, które dotyczą realności propozycji. Dotyczy to głównie źródeł pokrycia środków na propozycje związane z postulatami, m.in. restrukturyzacyjnymi, ale o tym będę mówiła w dalszej części wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JaninaKraus">Po trzecie - niepokój mój budzi zapowiedź wdrożenia wypracowanych w 1994 r. zasad zamiany części polskiego zadłużenia na udziały kapitałowe w polskich przedsiębiorstwach - informacja w tej sprawie znajduje się na str. 25 materiału oraz realizacja programu Stabilizacja - Restrukturyzacja - Prywatyzacja w ramach umowy z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Umowa ta przewiduje, że przez 5 lat utworzy się kilka spółek inwestycyjnych, które będą zarządzać grupą 30–40 dużych przedsiębiorstw państwowych. Skąd wynikają moje obawy? Stąd, że zawarte w materiale opisy pozostają w sprzeczności z zapisami o utworzeniu jednolitej struktury zarządzającej mieniem skarbu państwa, a także z zapowiedzią utworzenia nowego modelu sprawowania przez państwo funkcji właściciela. Na str. 26 zapowiada się, że zostanie wyodrębniony instytucjonalnie skarb państwa, natomiast w załączniku nr 2, zawierającym wykaz podstawowych projektów ustaw, które zostały przygotowane przez rząd, a które warunkują realizację założeń nie znajduję ustawy, która by regulowała status i zakres działania instytucji skarbu państwa. Rozumiem, że są to projekty ustaw, które rząd skieruje do Sejmu w 1995 r. Nie widzę więc żadnych podstaw, żeby w założeniach stwierdzać, że zostanie wyodrębniony instytucjonalnie skarb państwa, jeśli rząd nie przewiduje złożenia odpowiedniego projektu ustawy. Jest to tym bardziej niepokojące, że w pracach nad nowelizacją prawa budżetowego jesteśmy po pierwszym czytaniu tego projektu. Przewiduje się, jak gdyby, wyłączenie podstawowych kierunków prywatyzacji z ustawy budżetowej. Oznacza to zatem, że nie będą one stanowić integralnej części ustawy budżetowej, a wszystkie dochody z prywatyzacji będą włączone do budżetu bez wskazania kierunku czy sposobu ich wydatkowania. Obserwując poczynania rządu mam wrażenie, że podejmowane działania nie idą w kierunku scalania zarządzania i funkcji właścicielskich mieniem skarbu państwa. Dzieje się wręcz przeciwnie. Obserwuję ich rozproszenie i wzmacnianie omnipotencyjnej roli Ministerstwa Finansów nie tylko w zakresie konstruowania i kontroli budżetu, ale także np. korzystania ze środków prywatyzacyjnych, które mają być spożytkowane na cele konsumpcyjne, a nie na cele restrukturyzacyjne i modernizacyjne. Mnie to się układa w pewien jakby logiczny układ. I dlatego przedstawione założenia, jak też projekty ustaw, które znalazły się w tym wykazie, przekonują mnie do takiego sposobu widzenia sprawy.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JaninaKraus">Dążąc do podsumowania tej części wypowiedzi, chciałabym stwierdzić, że majątek skarbu państwa, jak też organizacja państwa w świetle przedstawionych założeń, są traktowane jako jakiś biznes, którego działalność oraz efektywność ekonomiczna i społeczna mają się opierać na rachunku ekonomicznym i wolnej grze sił rynkowych. Nadal nie widzę w założeniach żadnej propozycji wyjścia z trudności finansowych przez odpowiednią politykę, m.in. pieniężną, która pozwalałaby uruchomić istniejące już zasoby pokrycia dla tego pieniądza. Pieniądz ma taką wartość, jakie ma pokrycie w produkcji. Tymczasem nie potrafimy i nie ma tutaj pomysłu na uruchomienie wyprodukowanych już dóbr istniejącego, a niewykorzystanego potencjału usługowego, bądź uruchomienia rezerw produkcyjnych. Podobnie jak nie ma tutaj żadnych propozycji rozwiązania kwestii oddłużenia, zwłaszcza tej części zadłużenia, które powstało na skutek restrykcyjnej polityki rządu w latach poprzednich. Posłużę się przykładem sektora paliwowo-energetycznego, a dokładniej sytuacją w górnictwie węgla kamiennego. To właśnie polityka rządu doprowadziła do bilionowego zadłużenia tej branży. Tego zadłużenia nie da się rozwiązać w ramach postępowań układowych, ugodowych, dopóki nie podejmie się jakiegoś generalnego założenia o zdjęciu zadłużenia z tych branż. Uwaga ma szerszy zakres, ponieważ chodzi także o inne branże, które zostały wpędzone w pułapkę zadłużeniową nie ze swej winy.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JaninaKraus">W założeniach nie ma również propozycji likwidacji zatorów płatniczych, nie ma także mowy na temat szarej i czarnej strony w gospodarce, a przecież przychody tej właśnie strefy głównie wypływają za granicę. Tymczasem rząd przedstawia Sejmowi projekt prawa dewizowego, który stanowi dalszą liberalizację w tym względzie. Cele, które zostały przedstawione w założeniach są, jak gdyby, sprzeczne z konkretnymi propozycjami legislacyjnymi, które rząd przedstawia.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JaninaKraus">Chcąc zakończyć blok problemów, które wiążą się z gospodarowaniem mieniem skarbu państwa, zwrócę jeszcze uwagę, że nie ma w założeniach żadnej zapowiedzi ani konkretnych propozycji dotyczących mapy prywatyzacji. Dotąd nie wiemy, jakie branże np. o charakterze strategicznym będą prywatyzowane i w jakim zakresie oraz które z nich nie będą prywatyzowane, a przecież - tak jak mówię - jest to perspektywa 1997 r. W tym przypadku można mówić o 6 latach działań i zamierzeń, jeżeli cofniemy się o 3 lata. Jednak na ten temat do tej pory nie mamy jasności.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JaninaKraus">Podsumowując, w założeniach brak jakichkolwiek uzasadnień. W przedstawionym materiale są zawarte po prostu pewne twierdzenia, które podaje się nam, i Sejmowi, niejako na wiarę. Tak, jak mówiłam, nie uzasadnia się konkretnych zapisów. Poza tym założenia, nawet jeśli określi się jako ramowe, nie mogą ograniczać się, jak zrobiła to pani H. Wasilewska, do przedstawienia wykazu programów społeczno-gospodarczych, przyjętych do realizacji w 1995 r. Taką informację przedstawiono w załączniku nr 1. Dla mnie np. nie jest obojętne na jakich zasadach ma być realizowana restrukturyzacja przemysłu hutniczego, górnictwa i energetyki, dlatego że jest to problem, po pierwsze - skomplikowany, a po drugie - trzeba go rozpatrywać komplementarnie, na przykład w związku z założeniami polityki regionalnej. Tymczasem w założeniach znajdujemy zapis, czy raczej nazwy dwóch odrębnych programów, które nijak i w żadnym związku z sobą nie pozostają. W każdym razie nie przedstawia się tam wzajemnych zależności. Poza tym restrukturyzacja tych branż wymaga przecież ogromnych kwot. Samo hutnictwo potrzebuje - o ile wiem - 4,5 mld dolarów. Jestem ciekawa, jaka część tego zamierzenia zostanie zrealizowana w 1995 r., skąd będą na to środki. W związku z tym ponawiam pytanie o realność zapisów w założeniach. Zapowiada się np. w założeniach polityki energetycznej konwersję źródeł energii, przejście na gaz itd. Chodzi bodajże o 3 mld dolarów. Skąd będą na to środki, jaka część z tego przypadnie na 1995 r.?</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JaninaKraus">Z kolei chcę się zatrzymać na kwestiach polityki przemysłowej. Wiem, że gdzieś tam, po gabinetach rządowych, krąży dokument pod nazwą: „Założenia polityki przemysłowej”. Dla mnie jest to już dokument mityczny. Także w założeniach nie znajduje on żadnego odzwierciedlenia. Jest to o tyle ważne, że w przedstawionym materiale brak tematyki, która stanowi istotę pracy naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JaninaKraus">Szczegółowego wyjaśnienia ze strony rządu wymaga też zapis ze str. 3, który traktuje o niezadowalającej efektywności gospodarowania podmiotów, zwłaszcza państwowych. Ta właśnie konstatacja ma uzasadniać jak gdyby przyspieszenie zmian własnościowych w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JaninaKraus">Tymczasem w trakcie prac nad sprawozdaniem z wykonania budżetu w 1993 r. Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów prof. Rajkiewicz przedstawił pewne dane, które dotyczą udziału sektora prywatnego w działalności gospodarczej w latach 1992 i 1993. Profesor podawał informacje dotyczące wskaźnika rentowności dla sektorów publicznego i prywatnego. Otóż w 1992 r. dla sektora publicznego wskaźnik ten wynosił 3,0 natomiast dla sektora prywatnego zero. W 1993 r. odpowiednio 3,9 dla publicznego oraz 1,1 dla sektora prywatnego. Dla porównania zyskowność z sektora publicznego w 1993 r. kształtowała się na poziomie minus 6, a dla sektora prywatnego minus 3. W tej sytuacji moje pytanie brzmi: jakie jest uzasadnienie do zawarcia takiego zapisu w założeniach polityki społeczno-gospodarczej?</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#JaninaKraus">Na zakończenie wypowiedzi chciałabym poruszyć jeszcze dwie sprawy, bardzo już ogólne. Potrzebne wydaje się jakieś rozstrzygnięcie dotyczące statusu czy charakteru formalnoprawnego materiału zawierającego założenia polityki społeczno-gospodarczej. Przy okazji dotyczy to także takiego dokumentu, który nazywa się: kierunki prywatyzacji. Otóż w nowelizacji prawa budżetowego, o której wspomniałam wcześniej jest mowa o tym, że do projektu ustawy budżetowej załącza się uzasadnienie. W projekcie nowelizacji wymieniono niezbędne elementy uzasadnienia. Jest m.in. mowa, że wraz z uzasadnieniem Rada Ministrów przedkłada uchwalone przez rząd programy polityki społeczno-gospodarczej i kierunków prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#JaninaKraus">W związku z tym chciałabym otrzymać od rządu wyjaśnienie, czy dotychczasowa procedura zostanie utrzymana? Chodzi o to, że tego rodzaju materiał rządowy był dyskutowany na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Był przez Sejm przyjmowany bądź nie, ale od tej decyzji były uzależnione dalsze prace nad budżetem. Chciałabym wiedzieć czy uzasadnienia dotyczące spraw ujętych w założeniach będą stanowić część uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej na kolejny rok, czy też założenia będą dokumentem, który będzie funkcjonował jakby niezależnie od projektu ustawy budżetowej. Jest to ważne w każdym bądź razie z punktu widzenia pracy w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#JaninaKraus">Ostatnia uwaga ma charakter porządkowy. Muszę przyznać, że analizę założeń bardzo utrudniał fakt podawania danych dotyczących makroproporcji jedynie za lata 1994 i 1995. Jeżeli przyjmiemy jednak zasadę kroczącego przybliżenia, takie dane powinny być odnoszone do roku 1997. Natomiast jeśli cofamy się w czasie, to uważam, że nie wystarcza odnieść się do 1992 r. Należałoby raczej szukać odniesień w początkach transformacji, tzn. w roku 1989. Przede wszystkim dlatego, że cały okres recesji, cały ten okres załamania przypada na lata 1989 i 1992. Dlatego też ten właśnie okres stanowi dobre tło do analiz danych na rok 1995.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefŁochowski">Czy są pytania do przedstawiciela Centralnego Urzędu Planowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaMączyńska">Tym, co mnie zaniepokoiło w omawianym dokumencie, są kwestie eksportu inwestycji oraz związana z tym sprawa bezrobocia. Otóż - jak wiadomo - od początku przyszłego roku znika wiele ceł. W związku z tym liberalizacja wymiany z zagranicą prowadzi znowu do następnej fali zderzenia się polskich przedsiębiorstw z konkurencją zagraniczną. Czy w tej sytuacji zostało to w jakimś stopniu uwzględnione? Z analizy założeń nie mogłam wyrobić sobie jasnego obrazu w tej kwestii. Materiał otrzymałam dość późno, dlatego nie miałam szans na bliższe sprawdzenie wszystkich informacji. W każdym razie, jeżeli wziąć pod uwagę ten ogromny zakres liberalizacji w handlu, jaki nastąpi od 1 stycznia 1995 r., to należy zadać sobie pytanie, czy planowany wzrost eksportu będzie możliwy? Czy po prostu zamierzenia i wyniki nie są zbyt optymistyczne? Należy przy tym uwzględnić, że informacja o standardach dotyczących eksportu, które mają być wprowadzone jest w założeniach ujęta dość mgliście. W związku z tym polskie przedsiębiorstwa mogą napotkać na podwójną barierę rozwoju. W tej sytuacji nie wiem, czy nie należy się liczyć z jakąś falą - trudno powiedzieć bankructw - ale w każdym razie dalszych zwolnień z powodu braku popytu na produkty krajowe. W związku z tym bezrobocie może rzeczywiście okazać się nawet większe niż zakładane. Tym bardziej że zakładamy już spadek stopy inwestycji. Już obecnie obserwując ceny bieżące dostrzegamy spadek. Natomiast zakłada się znacznie mniejszy wzrost cen w odniesieniu do dóbr inwestycyjnych. Na podstawie przedstawionego materiału nie mogłam sobie wyrobić jasnego obrazu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ElżbietaMączyńska">W założeniach mówi się o stymulacji postępu technicznego. Mówi się o założeniu agencji techniki i technologii. Jakoś tak się przyjęło, że jak już nie wiadomo co zrobić, tworzy się nową agencję. Czy rzeczywiście te elementy są ze sobą powiązane? Szczerze mówiąc, w tym programie nie zauważyłam jakiegoś ścisłego powiązania. Kwestie te mogą wpływać na pogłębienie się bezrobocia, jeżeli nie zastosuje się mniej konwencjonalnych czyli niezasiłkowych a innych, np. inwestycyjnych metod oddziaływania na sytuację. Dotychczasowe metody mimo zapowiedzianych poprawek mogą nie przynieść rezultatu. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że ciągle jeszcze niejasna jest kwestia likwidacji inflacjogenności wynikającej z istnienia wielu monopolistów. Do tych monopolistów zalicza się energetyka. Wyniki energetyki są szokujące, gdy się spojrzy do rocznika statystycznego. Natomiast inflacjogenność związana z ciągłym podwyższaniem energii może spowodować zmniejszenie konkurencyjności naszych produktów w eksporcie.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ElżbietaMączyńska">Z tego powodu założenia dotyczące wzrostu eksportu znowu mogą okazać się zbyt optymistyczne. Mówi się sporo o zmianie systemu ubezpieczeń, o zmianie zasad ubezpieczeń społecznych. Nie jest dla mnie jasne, czy w związku z tym przewiduje się objęcie ubezpieczeniami społecznymi prac zleconych, a więc zwiększenia zakresu ubezpieczeń. Nie wiem również czy przewiduje się zmniejszenie stawki ubezpieczeniowej. Przecież stawka ubezpieczeniowa jest bardzo wysoka, co jest kolejnym elementem obniżenia konkurencyjności polskich produktów. Cena pracy staje się przez to wysoka. W momencie rozszerzenia tego typu płatności, sytuacja ulegnie dalszemu pogorszeniu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ElżbietaMączyńska">Właściwie zgadzam się z większością uwag zgłoszonych przez panią poseł J. Kraus, także z ostatnią uwagą na temat efektywności przedsiębiorstw państwowych. Na przedsiębiorstwa należałoby patrzeć od tej strony, jaki jest ich zakres świadczeń społecznych na rzecz rozwoju gospodarki i społeczeństwa. Jeżeli popatrzy się np. na rozwój sektora prywatnego, wówczas można stwierdzić, że liczba zatrudnionych wygląda imponująco. Jednak w zakresie świadczeń społecznych, nawet biorąc pod uwagę ZUS, wysokość nakładów jest niesłychanie niska. Tymczasem przedsiębiorstwa państwowe, nawet te nieefektywne, świadczą w sumie znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ElżbietaMączyńska">Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk prowadził badania w 500 największych przedsiębiorstwach kraju. Wynika z nich, niestety, że nawet komercjalizacja nie prowadzi do zwiększenia efektywności. Jest to w ogóle zadziwiające, ponieważ taki jest m.in. cel komercjalizacji. Można to zjawisko tłumaczyć także w ten sposób, że przedsiębiorstwa państwowe przyjmują jakby nową strategię, dostosowaną do aktualnej sytuacji gospodarczej. W takim a nie innym otoczeniu gospodarczym np. zmieniają się. Dla przykładu FSO, mimo że nadal jest dłużnikiem państwa, kilkakrotnie zwiększyło rentowność. Z tych powodów nie powinien się znaleźć w założeniach tak jednostronny zapis, że bardziej efektywne są przedsiębiorstwa prywatne. Rzeczywista efektywność prywatnych przedsiębiorstw jest z pewnością większa, bo jeżeli nie byłaby większa, to by znaczyło, że żyją one z tego, że nie pracują w niedzielę. Z tą problematyką wiąże się obszar szarej strefy w gospodarce, ale sprawa ta nie znalazła się w omawianym materiale.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefŁochowski">Kto chciałby zgłosić dalsze pytania?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefŁochowski">Rozumiem, że odpowiedzi wymagają pytania zawarte w wypowiedzi pani profesor. Jeżeli nie ma pytań, chciałbym dołączyć się do spraw poruszonych poprzednio. Moje pytanie brzmi: jak oceniacie państwo skuteczność działania ustawy oddłużeniowej? Czy mamy już pewne oceny w tej sprawie? Co zamierza się zrobić, aby poprawić trudną sytuację przedsiębiorstw, przede wszystkim przedsiębiorstw państwowych? Jest to o tyle ważne, że obecnie zadłużenie przedsiębiorstw przewyższa często ich wartość nominalną. Co prawda niektórzy twierdzą, że ta wartość jest znacznie zaniżona, ale jakby nie było, obecnie długi wielu przedsiębiorstw przekraczają ich wartość. To jest przerażające.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefŁochowski">Z przedstawionego programu wynika, że ponad 40 proc. przedsiębiorstw ponosi stratę brutto. Dlatego znaczna ich część powinna być postawiona w stan likwidacji. Stronę wcześniej stwierdza się w materiale, że sytuacja poprawia się. Napisaliście tam o wzroście produkcji itd. O co więc tutaj chodzi? Przecież jeżeli wzrasta produkcja, wzrasta sprzedaż towarów, wzrasta wielokrotnie wydajność pracy, to co się dzieje? Jaka jest diagnoza na przyszłość, jakie są przyczyny tej sytuacji i jak ona wygląda w rzeczywistości. Z tym wiąże się pytanie, co dalej?</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefŁochowski">Nie mamy również odpowiedzi na pytanie dotyczące trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorstw i sektora bankowego, o czym mówi się w pkt. 4 założeń na str. 13. Brak nawet próby odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JózefŁochowski">Podobnie nie mamy jednoznacznej odpowiedzi poza hasłami w zakresie spraw związanych z handlem zagranicznym. Korzystając, że jest tutaj mocna reprezentacja resortu współpracy gospodarczej z zagranicą, chciałbym po prostu zapytać o konkretne rozwiązania dotyczące eksportu. Nie chodzi mi przy tym o wyliczenia i zamierzenia dotyczące tworzenia funduszu itp. sprawy, ponieważ są one znane Komisji. Chodzi głównie o informacje świadczące o skuteczności zastosowanych rozwiązań. Jeżeli w założeniach stwierdza się na str. 18 pkt. 4, że za priorytetową dziedzinę uznaje się promocję eksportu, to chciałbym po prostu usłyszeć także konkretne propozycje dotyczące eksportu. Nie uważam przy tym, że nie będziemy eksportować towarów i usług. Chciałbym tylko wiedzieć, co zrobimy, żeby rzeczywiście eksportować.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JózefŁochowski">W nawiązaniu do wypowiedzi prof. E. Mączyńskiej, chciałbym uzyskać informacje dotyczące świadomości zagrożenia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Chciałbym też dowiedzieć się, czy istnieje w ogóle świadomość, że nie jesteśmy zupełnie przygotowani do tego, co ma się stać w 1998 r. Sam odbieram bieżącą sytuację jak w dawnym dowcipie o Panu Bogu, który miał odpowiedzieć w jakim jest kraju. Rzeczywiście ciągle odbieram polską gospodarkę tak, że nie boi się, nie zbroi i czeka na zmiłowanie boskie. Nie widzę w tej sprawie żadnego ruchu. Nie załatwimy problemu dopłatami wyrównawczymi jak w rolnictwie. To się skończy w pewnym momencie. Co dalej? Co stanie się po 1998 r. w bardzo wielu sektorach? Takie pytanie jest kierowane także do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, które odpowiada za całość naszego przemysłu. Ten przemysł może stać się nagle bardzo niepokojąco nieefektywny w kontakcie z konkurencją zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JózefŁochowski">Dzisiaj miałem spotkanie z przedstawicielami pewnego zagranicznego koncernu chemicznego. W zupełnie jakiejś dziwnej szczerości pokazali mi oni wykaz towarów, które znikną z polskiego rynku do 1998 r. Zastanowiłem się dlaczego. Mam tę listę. Może nie będę jej dzisiaj publikował, ale pokażę ją członkom naszej Komisji, ponieważ informacje dotyczą niektórych znanych nam zakładów. Okazuje się więc, że już obecnie firmy zagraniczne prowadzą rozpoznanie i prognozowanie sytuacji na polskim rynku w przyszłości. W momencie obniżenia wysokości cła przewidywanego już od 1996 r., większość produktów polskich przedsiębiorstw zajmujących się produkcją w zakresie chemii ciężkiej zostanie wyparta z rynku polskiego. Jednocześnie zostaną zamknięte niektóre linie produkcyjne w polskich zakładach chemicznych. Takie są prognozy ekonomistów zachodnich. Oni po prostu czytają i znają nasz układ stowarzyszeniowy. Uchwaliliśmy układ i jesteśmy szczęśliwi z tego powodu. Liczymy też, że jakoś to będzie.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JózefŁochowski">Na tym tle chciałbym jeszcze zapytać, może Ministerstwo Przemysłu i Handlu, czy analizowaliście jak zostały wykorzystane ulgi inwestycyjne za rok 1994, czy mamy jakąś prognozę. Ile przedsiębiorstw skorzystało z ulg inwestycyjnych. Chodzi mi o ulgi 50 i 25 proc. od podatku dochodowego. Czy ktoś w ogóle z tej możliwości skorzystał, oraz jaka jest skala zjawiska, a także jak działał mechanizm ulg i czy ten rodzaj ulg może być traktowany jako czynnik prorozwojowy w gospodarce? Odnosząc się do formalnej strony przedstawionego materiału trzeba przyznać, że został on bardzo dobrze napisany, szczególnie od strony prezentacyjnej. Wyrazy uznania należą się chyba Centralnemu Urzędowi Planowania. Materiał czyta się zupełnie inaczej niż w poprzednich latach. Jest on skromniejszy, chociaż zawiera znacznie więcej treści. Niemniej jednak bardzo wiele zapisów zostało sformułowanych hasłowo, wręcz propagandowo. Nie są one poparte przykładami konkretnych działań rządu. Nie ukazano również rzeczywiście prowadzonych prac rządu, ich stanu i dokonań. Mało przejrzyście przedstawiono planowane prace oraz metody ich realizacji. Za te wszystkie usterki nie można winić jedynie Centralnego Urzędu Planowania, ponieważ materiał powstał jako rezultat opracowań dostarczonych ze wszystkich resortów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JózefŁochowski">W całości materiał końcowy jest jednak bardzo mało konkretny, szczególnie w części realizacyjnej. Natomiast w części zawierającej oceny i prognozy omawiające stan gospodarki i określającej cele polityki gospodarczej - jest w mojej opinii - bardzo dobrze opracowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławJanas">Jestem od dawna związany z przemysłem, więc temat jest mi bardzo bliski. Dlatego z niepokojem obserwuję brak w tym dokumencie klarownej polityki przemysłowej. Generalnie kwestia polityki przemysłowej zeszła w przedstawionym materiale na drugi plan. Przedstawiono ją w formie programu restrukturyzacji niektórych gałęzi przemysłu. Wiem jak wyglądał program restrukturyzacji przemysłu obronnego. Ograniczał się on wyłącznie do opracowania przez spółkę konsultingową odgórnego programu, który oczywiście nigdy nie był realizowany. Przede wszystkim dlatego, że na jego realizację nie przeznaczono z budżetu państwa żadnych kwot, nie mówiąc już o ogromnych ograniczeniach, jeżeli chodzi o pozyskanie kredytu. To jest pierwsza sprawa. To jest to, czego mi brakuje w tym dokumencie, o czym mówiła również poseł Janina Kraus.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławJanas">Przemysł domaga się również reform w oświacie, służbie zdrowia, w siłach zbrojnych. Chodzi przede wszystkim o zmianę polityki finansowania tych dziedzin życia społecznego ze środków budżetu państwa. Myślę, że niedawna decyzja Sejmu o odłożeniu dyskusji na temat płac w sferze budżetowej została poparta również przez posłów wywodzących się z przemysłu. Główną przyczyną był brak klarownej polityki rządu w odniesieniu do sfery budżetowej. W przedstawionym materiale również brakuje rozwiązań dotyczących reformy sfery budżetowej, a przecież wciąż mówi się o potrzebie reform. Również społeczeństwo czeka na te reformy, tym bardziej że płace w sferze budżetowej są związane z płacami w sferze materialnej. Chodzi przede wszystkim o emerytury i renty.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławJanas">W założeniach mówi się tylko sygnalnie o tym, że w przyszłym roku popiwku nie będzie. Jednak wzrost płac w sferze materialnej będzie w jakiś sposób uzależniony od możliwości wzrostu płac w sferze budżetowej. Z tych względów uważam, że w założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. powinna być przedstawiona przede wszystkim kwestia reformy w sferze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefŁochowski">Głos zabierze poseł Janina Kraus.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JaninaKraus">Mam jedno bardzo już szczegółowe pytanie. W kontekście procesów dostosowawczych do Układu Europejskiego zapowiadano zorganizowanie konferencji przeglądowej dotyczącej reform w Polsce. Kiedy odbędzie się taka konferencja, kto ją będzie organizował? Pytam, dlatego że chcielibyśmy włączyć się w prace konferencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefŁochowski">Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi. Czy rozpocznie pani H. Wasilewska?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HalinaWasilewska">Rozpocznę, panie przewodniczący, ponieważ wiele zgłoszonych pytań ma ogólny charakter. Rozumiem, że szczegółowiej sprawy omówią: pani minister Danuta Hübner oraz pan minister Maciej Leśny. Liczę na wsparcie szczególnie w tych sprawach, które dotyczą bezpośrednio ich dziedzin. W tych zakresach dysponują bowiem o wiele bardziej szczegółową wiedzą.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#HalinaWasilewska">Chciałabym zacząć od pierwszego spostrzeżenia poseł Janiny Kraus, iż przyjęcie w założeniach metody prezentacji danych porównawczych za lata 1994–1995 i lata następne nie oddaje w pełni obrazu przemian gospodarczych w kraju. W opinii poseł J. Kraus rzutuje to na wizję stanu gospodarki w przyszłości. Powiem szczerze, że choć mówimy o programie do roku 1997, bo tak zostało to zakreślone w „Strategii dla Polski”, nie ulega kwestii, że stan, który osiągniemy w roku 1997 będzie na pewno lepszy niż ten, z którym mamy do czynienia obecnie. Głęboko w to wierzę i proszę państwa o przyjęcie, jak gdyby zapewnienia, że nasze plany dotyczące polityki gospodarczej na rok 1995 nie są wyrwane z kontekstu zjawisk gospodarczych zachodzących w kraju w ostatnich latach. Nie chodzi nam tylko o realizację doraźnych celów. Założenia stanowią fragment całościowej koncepcji przemian gospodarczych, opartej na analizie sytuacji od 1989 r. oraz ukazującej pewną realną wizję sytuacji do 1997 r.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#HalinaWasilewska">Nie chciałabym nadmiernie zajmować czasu członków Komisji, ale mogę zapewnić, że dysponujemy tutaj wieloma materiałami i opracowaniami, które ukazują występowanie i dynamikę niektórych zjawisk gospodarczych, które miały miejsce w poprzednich latach oraz przewidywania dotyczące zjawisk i kierunków przemian do 1997 r.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#HalinaWasilewska">Jak słusznie tutaj zauważono, podział produktu krajowego musi się dokonywać między bardzo różne cele. Chodzi przede wszystkim o podział na spożycie i inwestycje. Obecnie wielce korzystny byłby niewątpliwie bardzo silny przyrost inwestycyjny. Powiedziałabym jednak, że ze społecznych powodów byłby on nadzwyczaj trudny do wyegzekwowania. Trudny dlatego, że przy danych możliwościach, oznaczałoby to potrzebę ograniczenia drugiego elementu tego podziału, czyli ogólnego funduszu spożycia. Na ten zaś fundusz składają się dwa podfundusze: fundusz spożycia prywatnego i fundusz spożycia społecznego. W tym ostatnim mieszczą się sprawy, o których był łaskaw mówić poseł S. Janas: oświata, ochrona zdrowia, siły zbrojne itd.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#HalinaWasilewska">Jeżeli zechcecie państwo popatrzeć na tablicę makroproporcji, wówczas można zauważyć, że tempo przyrostu inwestycji jest większe, wyprzedza ono tempo wzrostu produktu krajowego prawie o 3 punkty. Ponieważ zaczynamy z bardzo niskiego poziomu, to przyspieszenie daje mały przyrost. Tym się tłumaczy ten, jak gdyby, ciągle mały udział inwestycji w produkcie krajowym. Natomiast różnica między przyrostem, który państwo obserwują w cenach stałych tego udziału, a przyrostem, który został podany w cenach bieżących, jest jeszcze w jednej sprawie mało czytelna. Chodzi mianowicie o to, że ceny dóbr inwestycyjnych rosną przez ostatnie lata wolniej, niż ceny dóbr pozostałych. Efekt jest taki, że przełożone na ceny bieżące wielkości przyrostu mają mniejszą wagę wartościową w stosunku do całej reszty. To zakłóca obraz. Z drugiej strony przyjmowanie cen stałych z roku 1990, kiedy proporcje cen były zupełnie inne, także zakłóca obraz. Zdecydowaliśmy się pokazać oba układy, dlatego że oba układy niosą pewne istotne informacje. Chociaż faktycznie, na pierwszy rzut, oka tak zestawione informacje stwarzają wrażenie, jak gdyby nie były one kompatybilne.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#HalinaWasilewska">Podobny kontekst mają nieporozumienia w kwestii bilansu handlu zagranicznego. Porównując obroty w cenach stałych, łączny przyrost eksportu jest dużo wyższy od przyrostu importu. W efekcie saldo tych dwóch wielkości w cenach stałych jest dodatnie, ale na cenę eksportu i cenę importu wpływa relacja cen krajowych i zagranicznych, czyli terms of trade. Ów stosunek cen przeniesiony na bieżący układ cen powoduje powstanie innego obrazu. Chodzi o taki obraz, który został ukazany na załączonej do założeń tablicy, gdzie wartości obrotów są podane w dolarach. To właśnie może prowadzić do nieporozumień. Jest bowiem tak, że wartości obrotu przeliczone na złote i w cenach stałych dają wartości dodatnie w ogólnym rachunku produktu krajowego. Natomiast wartości bieżące liczone w dolarach są właśnie od siebie różne i to różne w ten sposób, iż to co musimy zapłacić za import przewyższa to, co uzyskujemy z eksportu.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#HalinaWasilewska">Jest prawdą, że przyszły rok przynosi zmniejszenie ceł. Nie mamy jednak do czynienia z wytracaniem ceł. Poza tym obok ceł istnieją także inne, pozacelne rozwiązania w polityce handlu zagranicznego, które pozwalają na to, iż nie w każdym przypadku rezygnacja z cła powodowałaby nadmierny dopływ dóbr na rynek krajowy. Nadto już w tym roku obserwujemy, a właściwie zaczęliśmy obserwować już w 1993 r., pewną konkurencyjność dóbr krajowych i importowanych. Dodam, że na korzyść tych pierwszych. Dotyczy to zwłaszcza dóbr podstawowych takich jak żywność i odzież. W tym zakresie mamy coraz częściej nadwyżki krajowe oraz obserwujemy rosnące dodatnie saldo obrotów, ponieważ import tych artykułów, a także import artykułów wysoce luksusowych do kraju spada. Mówię o dobrach konsumpcyjnych,</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#HalinaWasilewska">Rośnie natomiast - a jest to niewątpliwie pozytywny objaw - import dóbr inwestycyjnych, zwłaszcza zaopatrzeniowych. Jest to związane m.in. z faktem, że zwiększa się eksport. Przede wszystkim, dlatego że eksport zawsze był i nadal pozostaje w naszym kraju tą dziedziną gospodarki, która jest dość wysoce importochłonna. Stąd biorą się takie a nie inne relacje tych wielkości, stąd - jak powiem - bierze się zbyt wysokie przyspieszenie eksportu. Zatem wbrew temu, co by się wydawało logiczne, wzrost eksportu nie musi prowadzić do różnic, czy proporcjonalnie silnej poprawy bilansu handlu zagranicznego, ponieważ jednocześnie pociąga za sobą wzrost importu.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o dług publiczny, to on faktycznie rośnie. Dług publiczny składa się z dwóch części: krajowej i zagranicznej. Dług krajowy rośnie bardzo szybko. Jest on oprocentowany według takiej stopy, jak kredyt refinansowy, czyli bardzo wysoko. Obecnie oprocentowanie jest wyższe od inflacji.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#HalinaWasilewska">Mówiąc o długu zagranicznym często zwracamy uwagę na to, że Klub Paryski i Klub Londyński zawiesiły połowę polskiego zadłużenia. Tymczasem nasze zobowiązania z tego tytułu nie maleją. Zawieszono nam obsługę części długu, a tak naprawdę to darowanie jest warunkowe. Jeżeli obecnie będziemy obsługiwać nasze zobowiązania, wówczas będziemy mogli potem skorzystać z tego zmniejszenia. Dodam, że chodzi o rok 2007. Natomiast obecnie musimy obsługiwać to czego nie obsługiwaliśmy w poprzednich latach.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#HalinaWasilewska">Kwestia zadłużenia zagranicznego niesie ze sobą poważny, acz kłopotliwy dylemat. Duża część naszych zysków dewizowych będzie musiała być przeznaczona na obsługę naszych zobowiązań zagranicznych, mimo tego darowania. Muszę dodać, że chodzi o rosnącą część zysków, które będą osiągane w przyszłych latach. Bez owego darowania mielibyśmy sytuację, która - szczerze mówiąc - byłaby prawie nie do udźwignięcia dla kraju. Musielibyśmy wówczas zadłużać się bardzo silnie po to, aby móc obsługiwać bieżące zobowiązania.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#HalinaWasilewska">Chcąc zmniejszyć nasze zadłużenie, które musimy spłacać w dewizach, szukamy różnych innych sposobów rozwiązań. Taką rolę mogłaby spełniać, budząca wątpliwości pani poseł J. Kraus, zamiana polskiego zadłużenia na ewentualne udziały w polskich przedsiębiorstwach. To właśnie jedna z dróg zmniejszenia zadłużenia, które musimy spłacić w brzęczącej monecie. Przyznam, że jest to nasz pomysł. Nie znamy jeszcze skali zjawiska, ponieważ nie wiemy czy po drugiej stronie znajdziemy odpowiednich kontrahentów. Odpowiednich w tym sensie, że nie chcieliby kupić akcji za zbyt niską cenę, żeby nie stawiali wygórowanych warunków, albo nie żądali nieuzasadnionych przywilejów. Wszystkie te możliwości należy brać pod uwagę już podczas wstępnych negocjacji.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#HalinaWasilewska">Kolejna sprawa podniesiona w dyskusji dotyczy braku w załączniku projektu ustawy o instytucji skarbu państwa. Nie zamieszczono jej, dlatego że wówczas gdy prace nad założeniami dobiegały końca, rząd przyjął taką koncepcję, że pewne sprawy związane z zarządzaniem majątkiem państwowym w sferze przedsiębiorstw należy połączyć z komercjalizacją i prywatyzacją. W rezultacie miałby powstać jeden pakiet ustaw. Może się jednak okazać, że w końcowej fazie przygotowywania tego projektu mniej skomplikowane i bardziej czytelne będzie przedłożenie projektów tych rozwiązań prawnych w dwu odrębnych projektach ustaw. Tym należy tłumaczyć, że w interesującym nas wykazie wspomniany projekt ustawy ukrywa się pod kryptonimem. Zdaję sobie sprawę, że takie rozwiązanie nie jest najszczęśliwsze. Chodziło nam o to, by wprowadzony przez nas do wykazu zapis został sformułowany w ten sposób, by był on jak najbardziej zbliżony do przewidywanego tytułu planowanych przez rząd projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#HalinaWasilewska">Z kolei odniosę się do kwestii zarządzania majątkiem skarbu państwa. Z tym tematem wiążą się również problemy restrukturyzacji. W dyskusji podnoszono kwestię środków na restrukturyzację przedsiębiorstw. Otóż prawdą jest, że programy restrukturyzacyjne, o których mowa w wykazie, są realizowane w bardzo skromnym zakresie. Niekiedy mimo istnienia programu ich realizacja nie została rozpoczęta. Głównie z tego powodu, że nie można pozyskać środków.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#HalinaWasilewska">Program współpracy z EBOiR w postaci spółek inwestycyjnych jest programem, przez który próbujemy rozwiązać problem 30 lub 40 wysoce zadłużonych przedsiębiorstw, wymagających restrukturyzacji kosztowej. Na realizację takiego programu restrukturyzacji nie stać obecnie ani budżetu, ani - prawdę mówiąc - również naszych banków.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#HalinaWasilewska">Jak wiadomo, sytuacja systemu bankowego nie jest zbyt ugruntowana. Dlatego zbyt duże obciążenie kredytowe w jednym przedsiębiorstwie, czy w jednej dziedzinie powoduje praktycznie niewydolność polskiego systemu bankowego do zaangażowania się w innym przedsiębiorstwie z tej samej branży, albo w jakiejś innej dziedzinie. Trwają poszukiwania takich rozwiązań, które pozwolą prowadzić naszym bankom bardziej poszerzoną działalność. Wydawało się, że taką możliwość stworzy realizacja programu Stabilizacja - Restrukturyzacja - Prywatyzacja. Nadal trwają dyskusje nad jego wdrożeniem. Jesteśmy przekonani, że sprawa wprowadzenia tego programu zmierza do pozytywnego finału.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#HalinaWasilewska">Interesy skarbu państwa są w tej dziedzinie zabezpieczone w ten sposób, że powstające spółki inwestycyjne są tworzone w wyniku negocjacji między naszymi bankami a EBOiR. Natomiast suwerenną decyzją skarbu państwa jest to, czy wniesie swój udział do tak utworzonej spółki, np. w postaci przedsiębiorstwa, bądź części przedsiębiorstwa, które będzie podlegało restrukturyzacji. Decyzja będzie uzależniona od rodzaju i zakresu przywilejów oraz rodzaju zabezpieczeń, które skarb państwa będzie uzyskiwał jako udziałowiec spółki. Powstanie takiej spółki nie powoduje obligatoryjnego obowiązku dla skarbu państwa, aby wnieść do niej przedsiębiorstwo państwowe. Jeżeli po prostu nie wniesiemy takiego udziału, spółka będzie musiała działać obracając ewentualnie tymi udziałami, które pozyska od kapitału prywatnego lub też z przedsiębiorstw wcześniej sprywatyzowanych. Może także zaprzestać działalności, ponieważ plan każdej spółki będzie negocjowany odrębnie. Dodam, że wszystkie one działają w ramach jednej ramowej umowy.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#HalinaWasilewska">Jeżeli chodzi o politykę pieniężną, członkowie Komisji mają niewątpliwie rację, że można ją rozwiązywać na różne sposoby. Chcę jednak nieśmiało zwrócić uwagę, że w dziedzinie polityki pieniężnej rząd nie jest suwerenem. Jest tylko jedną z dwóch wysokich układających się stron. Drugą stroną, która jest zresztą odpowiedzialna za politykę pieniężną przed Sejmem, jest Narodowy Bank Polski. Dlatego pewne propozycje z naszej strony mogłyby być traktowane raczej jako dezyderaty. Niektóre propozycje tego rodzaju zostały sformułowane. Dotyczą one polityki stóp procentowych i polityki kursu walutowego. Odpowiedź na pytanie, czy będą one zrealizowane, zależy w znacznej mierze również od decyzji Sejmu. Decyzję w tej sprawie podejmie Sejm wtedy, kiedy Narodowy Bank Polski będzie przedkładał i prezentował założenia polityki pieniężnej na rok przyszły. Dodam, że trwa ożywiona dyskusja nad uzgodnieniem treści założeń przedstawianych przez rząd i NBP. Chodzi w niej o to, aby doprowadzić do takiego porozumienia, takiego kompromisu, który nie będzie wymagał we wszystkich elementach decyzji, czy też wsparcia jednej bądź drugiej strony przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#HalinaWasilewska">Z kolei chciałabym odnieść się do poruszonej kwestii oddłużenia przedsiębiorstw państwowych. Czy nie ma na nie pomysłu? Otóż oddłużenie jest obecnie realizowane na podstawie ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Realizacja ustawy przebiega powoli, trudnościami i nie objęła ona bardzo wielu przedsiębiorstw. Objęła natomiast kilka bardzo poważnie zadłużonych firm. Efekty wdrożenia ustawy trudno obecnie oszacować, ponieważ postępowania ugodowe - praktycznie rzecz biorąc - dopiero zaczynają obowiązywać. Zaczęły one wchodzić w życie od maja - czerwca br. Pierwsze z nich zostały już uznane za obowiązujące, ponieważ decyzje sądowe były wydane wcześniej.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#HalinaWasilewska">Realizacja ustawy przynosi już pewne korzystne rezultaty. W przedsiębiorstwach, które były głównymi przedmiotami ugody, które były głównymi dłużnikami, ulega poprawie bieżąca sytuacja finansowa, a zatem także bieżąca rentowność.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#HalinaWasilewska">Obserwujemy również zjawiska niekorzystne. Wiele przedsiębiorstw, które są zaangażowane jako wierzyciele zaspokojeni przy pomocy akcji bądź pozyskani dla programu w wyniku negocjacji, znalazło się w sytuacji czasem daleko gorszej niż przed zawarciem ugody, i jak pan przewodniczący był tu łaskaw podpowiadać, niektóre z nich są zagrożone upadłością. To jest problem, który wskazuje, że faktycznie należy szukać różnych dróg oddłużenia. Bardzo jednak trudno jest w takiej chwili powiedzieć z ręką na sercu i do końca, które z zadłużeń są zawinione, a które nie są zawinione przez przedsiębiorstwa. Łatwiej to ocenić tylko wtedy, kiedy ma się do czynienia z indywidualnymi przypadkami, chociaż też może nie zawsze zupełnie bezstronnie. Natomiast jeżeli ma się do czynienia z regulacją o charakterze makro, to taka decyzja jest nadzwyczaj trudna. Jeżeli zatem minister podejmuje decyzję o oddłużaniu, a ma taką możliwość w niektórych przypadkach, wówczas o takich możliwościach nie mówi się głośno. Przede wszystkim dlatego, że zrobienie długów, które nie będą przez nas zawinione, stwarza łatwą zachętę do stosowania przez przedsiębiorstwa „niekonwencjonalnych” rozwiązań. Z tych chociażby powodów trudno byłoby zgodzić się z opinią, że rząd nie szuka możliwości oddłużania przedsiębiorstw. Szukamy różnych dróg, które byłyby możliwie obiektywne, a to jest naprawdę trudne.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#HalinaWasilewska">W dyskusji szeroko omawiano kwestie szarej strefy w gospodarce. Z drugiej strony nawiązywano do pewnych posunięć w sferze ubezpieczeń społecznych oraz w sferze podatkowej. Chciałam powiedzieć, że szarą strefę można gnębić na różne sposoby bądź ujawniać ją. Można to robić poprzez rygory prawa karnego lub stosując inne rozwiązania karne. Można to natomiast robić także inaczej, pokazując przedsiębiorstwom - przepraszam za wyrażenie - symboliczne marchewki, że warto być rzetelnym. Metodą przekonywania i nęcenia zaczęto stosować w 1994 r. Przejawem tego było, po pierwsze, nadawanie numerów identyfikacji podatkowej, po drugie, przekonywanie, że ulgi można otrzymać tylko wtedy, kiedy kontrahentem w trakcie transakcji podlegającej ulgom był płatnik VAT. Okazało się, że te dwa połączone działania zwiększają zakres tych, którzy ujawniają swoją działalność.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#HalinaWasilewska">W ciągu 1994 r. możemy obserwować i oceniać to zjawisko tylko pośrednio. Dostrzegamy je przez zauważalny wzrost zyskowności przedsiębiorstw w tym roku. Wzrosła ona bardzo znacznie, nieproporcjonalnie wyżej, niż ich rentowność. To z kolei wskazuje, że przedsiębiorstwa ujawniają zyski. Konsekwencją powinien być bardzo dynamiczny wzrost dochodów z tytułu podatku VAT. Tak jednak nie jest. Ministerstwo Finansów nie uzyskuje tych wpływów podatku dochodowego od osób prawnych, dlatego że są one wykorzystywane właśnie przez ulgi dla przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#HalinaWasilewska">Dokładne rozeznanie omawianych zjawisk będzie możliwe wtedy, kiedy zostaną zamknięte bilanse roku 1994.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#HalinaWasilewska">Zastosowane rozwiązanie kontynuujemy w regulacjach prawnych na 1995 r. Obniżamy próg obrotów, od którego ma obowiązywać VAT, nawet pozostawiając go nominalnie na tym samym poziomie. Wszak de facto zmniejszamy go o inflację z tego roku. Po drugie - zostawiamy ulgi inwestycyjne oraz wprowadzamy inne ich rodzaje. Utrzymujemy przy tym zasadę, że kontrahent przedsiębiorstwa państwowego musi być płatnikiem VAT.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#HalinaWasilewska">Z omawianą sprawą wiąże się bardzo nieładne - na pierwszy rzut oka - uregulowanie, jakim będzie wprowadzenie owej obligatoryjnej płatności składki na ubezpieczenie społeczne od wszystkich umów-zleceń, które trwają dłużej niż 15 dni. Z naszych obserwacji, takich zupełnie legalnych, jak też mniej legalnych, bo będących efektem obserwacji niemal towarzyskich wynika, że w sektorze prywatnym, zwłaszcza w małych firmach tego sektora, trwa proceder zatrudniania na krótkie rotacyjne umowy-zlecenia, nie powodujące skutków w postaci opłat składek na ubezpieczenia społeczne oraz na fundusz pracy. Stwierdzamy, że zjawisko jest dość nagminne.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#HalinaWasilewska">Z tym m.in. wiąże się fakt, że mimo zatrudnienia tak znacznej liczby pracowników w sektorze prywatnym, w większości zakładów opłata składek na ubezpieczenie społeczne jest niska. Jest to tym bardziej tajemnicze, że Główny Urząd Statystyczny stwierdza, iż poziom wynagrodzeń w jednej i w drugiej sferze w przedsiębiorstwach tego samego rodzaju, jest niemal taki sam. Tak więc, że fakt, iż przedsiębiorstwa prywatne płacą znacznie mniej niż przedsiębiorstwa państwowe nie wynika z różnicy wynagrodzeń. Dlatego obligo wprowadzenia składki na inne rodzaje umów o wykonanie zadania, niż umowa o pracę, jest celowe. Wydaje się, że takie rozwiązanie wpłynie na dyscyplinowanie przedsiębiorstw, a jednocześnie ograniczy się zasięg szarej strefy. Niejako przy okazji może trochę zwiększyć wpływy z tej sfery do ZUS. Dodam w tym miejscu, że nie stanowi to, niestety, tytułu do obniżenia wysokości składki ZUS dla ogółu jej płatników. Przede wszystkim ze względu na olbrzymie zaległości, sięgające obecnie ponad 30 bln zł.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#HalinaWasilewska">Wśród przedsiębiorstw średnich i dużych ciągle jeszcze prym wiodą - przykro powiedzieć - przedsiębiorstwa państwowe. W tym kontekście chciałabym wyjaśnić pewną niezręczność w sformułowaniu na 4 stronie założeń. Pisząc o wyższości, nie napisaliśmy o wyższości sektorów, a napisaliśmy tylko o tym, że stopień gospodarowania ciągle ma niską efektywność, niestety, zwłaszcza w sektorze państwowym. Jednak nie jest to tylko i wyłącznie rzucaniem kamyków do tego sektora, dawaniem do zrozumienia, że gospodaruje on źle. Podejrzewam, iż jeszcze przez kilka lat efektywność tego sektora będzie obciążana sytuacją, w której będzie on po części musiał wypełniać pewne funkcje socjalne.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#HalinaWasilewska">Taka rola ma swoje źródło w twierdzeniu - jak pan przewodniczący słusznie zauważył i o czym napisaliśmy w założeniach - że są przedsiębiorstwa, które powinny ulec likwidacji, jednak nie ulegają. Dzieje się tak dlatego, że ich likwidacja w rachunku makroekonomicznym, uwzględniającym elementy społeczne, a nie tylko ekonomiczne, byłaby dużo bardziej kosztowna, niż pozostawienie tych przedsiębiorstw na granicy opłacalności, bądź funkcjonujących z niewielką stratą.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#HalinaWasilewska">Ta sprawa pozostaje w związku z restrukturyzacją przemysłu. Chodzi głównie o to, które przedsiębiorstwa i w jakim tempie będą restrukturyzowane. Decyzje w tych sprawach muszą uwzględniać makroekonomiczny punkt widzenia. Każda decyzja dotycząca restrukturyzacji powinna być wcześniej wszechstronnie rozważona. Nie można poprzestać jedynie na analizie aspektów czysto ekonomicznych lub tylko czysto finansowych. Należy wziąć pod uwagę także uwarunkowania społeczne. Ponieważ proces restrukturyzacji jest bardzo kosztowny, dlatego realizacja programu przebiega tak wolno. Słusznie zwrócono na to uwagę w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#HalinaWasilewska">Wysokie koszty restrukturyzacji przemysłu mają pewien wpływ na decyzje dotyczące reformy oświaty i ochrony zdrowia. Podczas dyskusji poseł S. Janas stawiał kwestię w kategoriach wyboru: restrukturyzacja czy reformy oświaty i ochrony zdrowia. Dodam jeszcze, że istotnie - również w założeniach - sprawy reform w sferze socjalnej zostały jedynie zamarkowane. Nie są dokładnie rozpisane. Dokładnie te same zarzuty, które wysunięto w dyskusji nad restrukturyzacją sfery produkcyjnej, można postawić przy ewentualnym rozważaniu szans szybkiej reformy społecznej. Kto wie, czy nie w większej skali. W tym samym przypadku największym zagrożeniem będzie brak środków z budżetu państwa, kierowanych bądź to bezpośrednio z budżetu, bądź jako subsydia dla gmin, bądź wreszcie jako budżet gminy. Tak czy inaczej licząc, zawsze będą to środki z podatków obywateli. Przy restrukturyzacji sfery produkcyjnej nie jest się zdanym jedynie na środki z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#HalinaWasilewska">Reformy w sferze społecznej również wymagają środków. Rodzi to określone napięcia społeczne. Przy złym rozwiązaniu może to prowadzić do bardzo trudnych sytuacji pewnych grup ludności. Dlatego uważamy, że nie można wdrażać takich projektów w sposób bardzo pospieszny. Są one obecnie przygotowywane, dyskutowane i będą najprawdopodobniej dyskutowane także na forum Sejmu oraz w komisjach. Nie ujęliśmy ich jednak w przedstawionym Komisji materiale, ponieważ w 1995 r. będą one najprawdopodobniej pozostawać tylko w sferze przygotowań organizacyjnych i legislacyjnych. Jeżeli czas pozwoli, a projekty zostaną przygotowane w sposób właściwy i będą szybko przyjęte w drodze ustawodawczej, wejdą w życie dopiero w 1996 r.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#HalinaWasilewska">Panie przewodniczący, wydaje mi się, że to wszystko, co byłabym w stanie powiedzieć, nie narażając Komisji na niezręczność z mojej strony. Moi koledzy niewątpliwie dodadzą do tego dalsze objaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefŁochowski">Rozumiem, że głos zabierze z kolei pani minister Danuta Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DanutaHübner">Sądzę, że znaczna część rozbieżności w oglądzie całej sytuacji i w ocenie założeń wynika chyba z faktu, że na dobrą sprawę nadal nie wiemy, jak tego rodzaju program powinien wyglądać. Przyjęliśmy, że powinien to być program trzyletni, weryfikowany następnie w sposób kroczący oraz wciąż rozwijany. Obecnie mamy taką sytuację, że istnieje program trzyletni oraz prezentowany właśnie program roczny.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DanutaHübner">Jest w nim na pewno bardzo wiele niedoskonałości metodologicznych, strukturalnych oraz dotyczących zakresu przedstawianych kwestii. Chyba nie przesadzę mówiąc - dziękuję za wszelkie uwagi, które są dla nas również okazją do nauki. Mam na myśli formułowanie założeń. Natomiast mam wątpliwość, czy roczne założenia nie powinny precyzować polityki także strukturalnie. Polityka przemysłowa w tym szerszym programie jest potraktowana dość obszernie, szczegółowo. Natomiast w założeniach ona faktycznie nie występuje. Nie występuje explicite, natomiast w bardzo wielu instrumentach, które są proponowane w omawianym materiale, polityka przemysłowa jest obecna. Jest więc obecna zarówno wtedy, kiedy mówimy o tworzeniu systemu finansowego, finansowaniu gospodarki, finansowaniu małych przedsiębiorstw i gwarancji kredytowych. Nie ma rzeczywiście wprost programów sektorowych. Są one obecne w budżecie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#DanutaHübner">Właściwie mogę być wdzięczna, jeżeli Komisja będzie reprezentować pogląd, żeby w budżecie znalazł odzwierciedlenie program węglowy. W tym roku występujemy o blisko 4 bln zł na restrukturyzację sektora węglowego. Są to wyłącznie wydatki na osłony oraz na likwidację, natomiast pozostałe programy sektorowe z założenia praktycznie nie są finansowane przez budżet. Są finansowane bądź ze środków własnych przedsiębiorstw, bądź ze środków kredytowych. W budżecie przewidziano jednak środki na gwarancje kredytowe dla restrukturyzujących się sektorów - lub może inaczej -występowało o nie jedno z ministerstw. Mam na myśli środki przeznaczone dla sektora hutniczego.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#DanutaHübner">Natomiast w kwestii polityki przemysłowej chciałabym przypomnieć, że w ubiegłym roku przyjęto założenia polityki przemysłowej na lata 1993–1995. W znacznym stopniu uległy one dezaktualizacji. Następuje to w sposób jakby oczywisty i naturalny, ponieważ zmienia się sytuacja w kraju, a także pogląd i polityka ministerstwa w kwestii przemysłu. Obecnie kończymy prace nad nowym programem, praktycznie w ciągu najbliższych 2–3 tygodni prace powinny być zakończone. Wówczas program zostanie skierowany do akceptacji przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Program realizacyjny polityki przemysłowej obejmuje okres do 1997 r. Projekt dokumentu odzwierciedla pewne nowe podejście do polityki przemysłowej w ministerstwie, w szczególności w postrzeganiu tej polityki w kontekście zbliżającej się nieuchronnie Unii Krajów Europejskich oraz w kontekście międzynarodowej konkurencyjności polskiej gospodarki. Jest to właściwie program o charakterze wybitnie realizacyjnym, tzn. proponujący instrumenty, propagujący bardzo konkretne rozwiązania w sferze polityki przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#DanutaHübner">Niejako na marginesie polityki przemysłowej i w powiązaniu z polityką proeksportową, w ministerstwie zakończono prace nad pierwszą wersją pewnego nowego programu. Wskazano w nim jakiego rodzaju branże oraz jakie rodzaje towarów powinny być traktowane szczególnie właśnie w kontekście integracji, w kontekście konkurencyjności międzynarodowej. Prace nad programem były poprzedzone bardzo głębokimi badaniami naukowymi, prowadzonymi przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne. Uwzględniono bardzo wiele czynników określających konkurencyjność polskich produktów i polskiej gospodarki. W konsekwencji powstał jakby wykaz branż i towarów, których utrzymywanie należy szczególnie popierać. Dbałość o to stanowi fragment naszej nowej polityki przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#DanutaHübner">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi prof. E. Mączyńskiej, która mówiła o zamiarze powołania agencji techniki i technologii. Wydaje się nam, że jest to instytucja, którą należałoby powołać. Jest to instytucja, która praktycznie nie ma swojego odpowiednika w kraju. Jak na razie nie ma nikogo, kto rzeczywiście zajmowałby się badaniami naukowymi od strony ich wdrażania. Komitet Badań Naukowych praktycznie kończy swą działalność przed momentem wdrożenia. W przypadku powoływania takiej instytucji musimy - niestety - wziąć pod uwagę także konsekwencje dla budżetu. Ponieważ utworzenie agencji uznano za potrzebne, znalazło to odzwierciedlenie tak w założeniach, jak też w budżecie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#DanutaHübner">Przewodniczący Komisji był uprzejmy zapytać, czy jest świadomość tego, że nie jesteśmy przygotowani do zbliżających się dat. Rozumiem, że chodzi o świadomość elit rządowych. Różne daty są wymieniane, ponieważ co roku sytuacja będzie się zmieniała. Świadomość na pewno jest. Przede wszystkim świadomość tego, że polska gospodarka jest nie przygotowana do kontaktów z gospodarką krajów Europy Zachodniej. Jednak nie sądzę, aby owa świadomość była już obecnie dostatecznie przełożona na działania. Co do tego mam wątpliwości, prawdopodobnie równie głębokie, jak członkowie Komisji. Są natomiast podejmowane bardzo wyraźne działania w ramach „Strategii dla Polski”. Jeżeli można się powołać na ten dokument, został wyodrębniony zespół nr 10, który zajmuje się międzynarodową konkurencyjnością polskiej gospodarki. Pracuje nad tym dość intensywnie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#DanutaHübner">W ramach działalności zespołu mieści się problematyka przygotowania polskiej gospodarki, a w szczególności polskiego przemysłu do tych nieuchronnych dat progowych, związanych z udziałem w Europe Agreement i potem z ewentualnym wejściem do Unii Europejskiej. Z tego właśnie powodu następuje np. wyraźna reorientacja w polityce przemysłowej i dlatego też powstała wspomniana lista towarów zagrożonych, które powinny być przedmiotem szczególnej troski, z uwagi na dużą konkurencyjność tych towarów. Chociażby te przykłady świadczą, że coś się zaczyna dziać i że myślimy o tym, żeby polska gospodarka była mniej nieprzygotowana do integracji z Unią Europejską. Uważam, że całkiem przygotowana prawdopodobnie nigdy nie będzie.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#DanutaHübner">Chciałabym nawiązać również do kwestii oddłużenia, o czym wyczerpująco mówiła minister H. Wasilewska. To tragiczne zjawisko jest, niestety, nie tylko naszym udziałem. Najgorsze wydaje się to, że podobne zjawisko nie miało miejsca w historii krajów wysoko rozwiniętych. Brakuje zatem doświadczeń. W związku z tym nie ma żadnych możliwości przejęcia doświadczeń, właściwie żadnej pomocy z zewnątrz. Nie ma również żadnej cudownej maści na tę dolegliwość, która byłaby wynaleziona w innych krajach Europy środkowowschodniej. Badaliśmy różne możliwości, ponieważ Ministerstwo Przemysłu i Handlu jest najbardziej dotknięte zadłużeniem. Czujemy się bowiem odpowiedzialni za większość przedsiębiorstw, które przeżywają zadłużenie. W związku z tym prowadziliśmy szerokie rozpoznanie spraw. Potwierdziło ono nasze obawy, ponieważ praktycznie żaden z krajów transformujących się nie znalazł uniwersalnego rozwiązania tego problemu. Dlatego wydaje nam się, że jedynym wyjściem jest pójście wieloma ścieżkami rozwiązań. Właściwie w tym kierunku zmierzają dotychczasowe rozwiązania oraz próby poszukiwania innych możliwości.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#DanutaHübner">Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania opracowywania pewnego rozwiązania zadłużenia przedsiębiorstw wobec ZUS, które stanowi również ogromny kłopot dla przemysłu. Jest to przejawem owego wielotorowego podejścia. Wydaje mi się, że takimi cząstkowymi działaniami problem może być rozwiązany. Natomiast poszukiwanie jakiegoś uniwersalnego wyjścia jest bezcelowe.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#DanutaHübner">Kolejna sprawa dotyczy ulg inwestycyjnych. Pytanie brzmi: na ile zostały one wykorzystane w 1994 r.? Nie mam pewności czy były one stosowane na pewno od początku 1994 r. Wydaje mi się, że nieco później. Jeżeli nawet tak było, to okres występowania zjawiska jest zbyt krótki, żeby można było dokonać takiej oceny. Przyjmujemy to jako zadanie domowe - myślę, że na najbliższe miesiące. Chciałabym natomiast zwrócić uwagę, że nie wszystkie przedsiębiorstwa mogły korzystać z ulg. Praktycznie wszystkie zadłużone przedsiębiorstwa były pozbawione możliwości korzystania z ulg inwestycyjnych, a stanowiły one ponad 40 proc. Ponadto uważam, że nie będziemy mogli w tym roku odnotować zbyt wielu korzystnych rezultatów stosowania ulg inwestycyjnych w przemyśle. Oczywiście chciałabym się mylić, ale uważam, że za bardzo się nie mylę.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#DanutaHübner">Gdyby Komisja chciała uzyskać informacje dotyczące wielkości dotacji dla restrukturyzujących się przedsiębiorstw, wówczas - oczywiście - służę informacją. Wydaje mi się jednak, że jest to sprawa zbyt szczegółowa.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#DanutaHübner">Wchodząc w ostatnie zdanie dotyczące wykorzystania środków na restrukturyzację przemysłu, chciałbym przypomnieć, że Komisja zgłaszała obiekcje dotyczące owego progu 8 proc. rentowności, który umożliwia skorzystanie z ulg. Dla wielu przedsiębiorstw będzie to barierą absolutnie nie do pokonania. Uważaliśmy wówczas, że tworzenie ulg jest fikcją. Wtedy strona rządowa wmawiała nam, że to nieprawda, że jednak wszystko będzie działać. Z tego powodu chciałbym uzyskać potwierdzenie ówczesnego stanowiska rządu i byłbym rad za przedstawienie sprawy w bardzo szerokim zakresie. Nie mam broń Boże powodu, aby się cieszyć, że Komisja miała rację. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że robienie takich fikcji jest bez sensu. Propagandowo może to być dobre, ale nam przecież nie o to chodzi. Chodzi nam o rzeczywiste uzdrowienie gospodarki i stąd wynika moje pytanie.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#DanutaHübner">Dodam, że ulgi obowiązują przez rok budżetowy 1994, a więc przez cały rok. Dokładnie od czasu uchwalenia budżetu na 1994 r., ale formalnie rzecz biorąc w całym 1994 r. Nie ma więc żadnych wątpliwości co do tego.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#DanutaHübner">Poruszam sprawę ulg również dlatego, żebyśmy wiedzieli co zrobić z tegorocznymi propozycjami, bo przecież propozycje na rok 1995 mamy podobne. Jeżeli ma to być kolejna tylko fikcja, wówczas nie ma sensu z tego korzystać. Występowałem swojego czasu jako przewodniczący Komisji do Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Przemysłu i Handlu w tej sprawie. Niestety, odpowiedź była taka, jak dzisiaj. Dlatego bardzo bym prosił, żebyśmy zadawania tych prac domowych nie powtarzali co miesiąc.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#DanutaHübner">Rozumiem trudności w resorcie, ale mimo wszystko jakieś przekazywanie spraw i zadań chyba istnieje. Może przynajmniej wśród dyrektorów departamentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejLeśny">W omawianych materiałach i wynikających z nich dalszych przybliżeniach, handel zagraniczny jest podstawowym elementem wzrostu gospodarczego. Dlatego rozumiem zainteresowanie Komisji sprawą. Pozwolę sobie nie zgodzić się z obawami dotyczącymi podawanych wielkości w przedłożonym Komisji materiale. Po 18 miesiącach, myślę o okresie od połowy 1992 r., utrzymywania się bardzo niekorzystnych tendencji w handlu zagranicznym, od początku bieżącego roku obserwujemy zdecydowaną poprawę sytuacji. Po 7 miesiącach, według Narodowego Banku Polskiego, dynamika eksportu wynosiła 121,3 proc., natomiast importu 105,2 proc. W efekcie saldo ukształtowało się, niestety, na ujemnym poziomie 302 mln dolarów, ale w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku notujemy olbrzymi postęp. W ub. r. w tym samym czasie ujemne saldo wynosiło 1.444 mln dolarów. Tak więc postęp jest znaczący.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MaciejLeśny">Według nieoficjalnych jeszcze danych korzystne tendencje utrzymywały się również w sierpniu. Mamy nadzieję i przewidujemy, że tendencje te mają charakter trwały i utrzymają się również w kolejnych miesiącach tego roku. Dysponujemy pewnymi prognozami, które stanowią podstawę do ukazanych w założeniach wielkości, dotyczących przyszłego roku. Wskażę Komisji tylko trzy różne prognozy. Przedstawię je dlatego, że konsekwencją są oczywiście wielkości przyjęte na przyszły rok. W porównaniu do 1993 r. wzrost eksportu w 1994 r. będzie wynosił 119 proc., a importu 108 proc. Naszym zdaniem, saldo - niestety ujemne - zamknie się kwotą około 982 mln dolarów. Według Centralnego Urzędu Planowania wyniesie ono 1.200 mln dolarów, natomiast w założeniach budżetowych przyjęliśmy, że kwota ta osiągnie około 1.450 mln dolarów. W konsekwencji wielkości dotyczące następnego roku, czyli 1995, też są różne. Chciałbym jednak podkreślić, że wszystkie te trzy prognozy są zgodne co do tempa wzrostu. We wszystkich przewiduje się, że różnica między tempem wzrostu eksportu, a importu będzie wynosiła 2 punkty. bez względu na to z jakiego punktu będziemy startowali.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MaciejLeśny">W handlu zagranicznym występuje wiele zjawisk pozytywnych i negatywnych. Jeżeli Komisja pozwoli, omówię je pokrótce, nie zajmując wiele czasu. Pozytywne zjawiska w handlu zagranicznym trzeba wiązać i można je wiązać w dużej mierze z początkami wychodzenia z kryzysu naszych głównych partnerów handlowych. Jak Komisji wiadomo, po kilkuletniej recesji gospodarka Europy zachodniej wykazuje tendencje wzrostowe, co natychmiast zwiększa absorpcję naszych towarów w eksporcie. Według danych OECD na 1995 r. przewiduje się dalszą poprawę w tym zakresie. Np. w odniesieniu do naszego głównego partnera handlowego, jakim są Niemcy. Według prognoz na 1994 r. stopa wzrostu wyniesie 0,8 proc., natomiast na 1995 r. przewiduje się 2,2 proc. Dzięki obserwacji i analizie zjawisk w gospodarce niemieckiej możemy również antycypować korzyści dla polskiej gospodarki, która jest w coraz większym stopniu związana z Niemcami.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MaciejLeśny">Ważnym stymulatorem eksportu jest również aktywna polityka kursowa, którą można było zaobserwować w IV kwartale ubiegłego roku oraz w I kwartale br. Utrzymywanie się dotychczasowej relacji tempa dewaluacji złotówki wobec dolara, w którym jest rozliczane prawie 50 proc. polskiego eksportu, a także tempa inflacji - mówię tutaj o relacji tempa dewaluacji i tempa inflacji - należy uznać za bardzo istotny warunek utrzymania tych pozytywnych tendencji wzrostu w drugim półroczu br. oraz w roku następnym. W naszej ocenie, czyli ocenie Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, stabilizacja tych relacji ma korzystny wpływ na stabilizację proeksportowych zachowań podmiotów, a w rezultacie na wzrost zainteresowania importem inwestycyjnym i zaopatrzeniowym, niezbędnym do rozwijania eksportu i przynoszącym tą drogą efekty w dalszej perspektywie.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MaciejLeśny">Niestety, od II kwartału br. obserwowane jest stopniowe pogarszanie się tej relacji w wyniku znacznego obniżenia tempa dewaluacji, w tym przede wszystkim w stosunku do tempa inflacji. Podam tutaj kilka liczb, które jak gdyby charakteryzują tę tezę. W ciągu 7 miesięcy br. kurs dolara wzrósł o 7 proc., podczas gdy ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły w tym czasie o 11,6 proc., a ceny towarów i usług konsumpcyjnych o 14 proc. W porównaniu do stanu z marca br., kiedy sytuacja była jeszcze względnie korzystna, do końca lipca br. kurs dolara wzrósł zaledwie o 2.5 proc., natomiast ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły o 5,6 proc., a ceny towarów i usług konsumpcyjnych o 8,6 proc. Mimo deklarowanej 1,6 proc. miesięcznej stopy dewaluacji w stosunku do koszyka podstawowego, kurs złotego do dolara spadł w lipcu o 0,4 proc. Jakkolwiek równolegle następuje znaczna dewaluacja złotego do marki niemieckiej, jednak efekty z tego tytułu nie rekompensują ujemnych skutków niskiej dynamiki dewaluacji w stosunku do dolara. Przede wszystkim dlatego, że marka obsługuje 30 proc. naszych obrotów towarowych z zagranicą, natomiast dolar odpowiednio 50 proc. W związku z tym decyzja podjęta w ostatnim czasie przez prezesa NBP pogarsza jeszcze bardziej wskazane relacje, a deprecjacja złotego w stosunku do walut obcych stwarza realną groźbę przerwania w IV kwartale br. pozytywnych tendencji proeksportowych.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MaciejLeśny">Jeżeli członkowie Komisji pozwolą, chciałbym jeszcze przedstawić inne zagrożenia, które mogą wpłynąć na pogorszenie omówionych poprzednio tendencji. Po pierwsze - chciałbym wskazać na wzrost absorpcji towarów przez rynek wewnętrzny, który jawi się jako skutek przyspieszonego wzrostu gospodarczego. Obecnie obserwujemy zmniejszoną podaż towarów na eksport, a więc jak gdyby nie ma armat. Przewidujemy ewentualny wzrost importu niektórych artykułów rolno-spożywczych. Ta tendencja wydaje się bardzo prawdopodobna, jako konsekwencja suszy w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MaciejLeśny">Są to czynniki od nas niezależne, ale musimy je również antycypować. Jak tutaj wspomniano, od 1 stycznia 1995 r., zgodnie z umową podpisaną z Unią Europejską, następuje proces przyspieszonego otwierania rynku krajowego wobec krajów Unii. Kończy się jednocześnie okres niesymetrycznych koncesji celnych związanych z Układem Europejskim. Chciałbym nieco uspokoić obawy związane ze sprawą ceł. Będą się one zmieniały nie tylko w Polsce, ale także i w tamtych krajach. Prawdopodobnie od 1 lipca 1995 r. wejdą w życie zasady przyjęte przez Światową Organizację Handlu, które mogą zahamować niekorzystne dla Polski zjawiska. Większość obaw wiąże się z ograniczeniem barier celnych, co może spowodować zwiększenie importu z bardziej rozwiniętych gospodarczo krajów. Jak już jednak wspomniałem, istnieje wiele pozataryfowych środków ochronnych rynków, które w różny sposób będą pomagały utrzymać właściwe tempo przyrostu importu. Środki takie zaczynamy wykorzystywać.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MaciejLeśny">Kolejny, bardzo niekorzystny impuls proimportowy, daje wymuszona na nas zmiana zmniejszenia podatku granicznego z 6 do 5 proc. Przepis będzie obowiązywał od 1 stycznia 1995 r. Jest to, jak gdyby, konieczność wymuszona przez naszych partnerów. Podatek był wprowadzany w celu ochrony naszego budżetu. Przedłużenie okresu jego obowiązywania nie jest już możliwe. Należy liczyć się z tym, że 5 proc. podatek w przyszłym roku zostanie w 1996 r. zamieniony na 3 proc., ponieważ takie jest tempo odchodzenia od tego podatku.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MaciejLeśny">Nie chciałbym kończyć swojego wystąpienia jedynie na negatywnych czynnikach, które mogą spowodować pogorszenie przedstawionej sytuacji. Dodam więc, że zagrożenia, które przedstawiłem Komisji, mogą być zniwelowane przez np. wspomniane zjawisko poprawy koniunktury gospodarczej naszych głównych partnerów, co daje się zauważyć oraz przez efekty, jakich można oczekiwać po wprowadzeniu wspomnianych instrumentów finansowych. Czynnikami wzmacniającymi finansową infrastrukturę eksportu są kredyty, gwarancje, ubezpieczenia itd. Obecnie dobiegają końca prace nad przygotowaniem przepisów wykonawczych do ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach kontraktów eksportowych. Wymierne rezerwy można dostrzegać także w aktywizacji naszej współpracy ze Wschodem. Jak to wielokrotnie podkreślaliśmy podczas posiedzeń Komisji sejmowej, zdaniem ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, skończyły się proste rezerwy wzrostu eksportu w krajach zachodnich. Musimy zatem spróbować wrócić na rynki wschodnie. Temu m.in. służy, przyjęty przez KERM i zaaprobowany przez Radę Ministrów, program polityki wschodniej rządu. Ostatnio program zmienił nazwę: będzie nazywał się programem polityki wobec krajów bałtyckich i krajów wschodnich. Chodzi o Litwę, Łotwę i Estonię oraz kraje powstałe w wyniku rozpadu ZSRR.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MaciejLeśny">Chciałbym też odnieść się bezpośrednio do konkluzji przewodniczącego Komisji. Może rzeczywiście nie należałoby mówić o KUKE oraz o innych programach współpracy. Jednak Polska jest krajem europejskim średniej wielkości, dysponuje nieźle rozwiniętym przemysłem, natomiast ma katastrofalnie niedorozwinięty sektor finansowy. Jeżeli mogę zacytować określenie pana premiera Kołodki, którego użył kiedyś na spotkaniu z przedstawicielami Banku Światowego: Polska nie jest krajem słabo rozwiniętym, ale źle rozwiniętym. Taka jest też nasza ocena.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#MaciejLeśny">Jeżeli mamy mówić o wzroście eksportu bez zbudowania silnej infrastruktury finansowej, to nie wydaje się to możliwe. Spróbuję zilustrować to przykładem. Na świecie handluje się w tej chwili odroczonymi terminami płatności. Kontrakty typu 30 proc, 90 proc. odroczonych płatności są normalne. Niemal 99 proc. polskich przedsiębiorstw nie jest w stanie zawrzeć takich transakcji przy koszcie kredytu obowiązującego w Polsce. Taka sytuacja powoduje np., że w statystyce można stwierdzić niezwykle wysokie obroty Polski z Austrią. Jednak są to obroty pozorne. Chodzi o to, że Austria finansuje np. polskie obroty z Węgrami, dlatego że wysokość kosztów kredytu w Polsce powoduje, że polskie przedsiębiorstwa nie są w stanie skutecznie działać na obcych rynkach bez pomocy obcych kapitałów. Konsekwencją jest spadek dochodów tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MaciejLeśny">Drugi przypadek miałem okazję obserwować osobiście. Mam na myśli wejście Japończyków na rynki krajów arabskich. Kiedyś naszym sztandarowym produktem były statki budowane w Stoczni Gdańskiej. Japończycy, eksportując statki do krajów arabskich, udzielają 15-letniego kredytu. Tego rodzaju kredyt jest spłacany z bieżącej eksploatacji statków. Inaczej mówiąc, statki dostaje się darmo.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MaciejLeśny">Chciałbym przedstawić ostatnią już sprawę, która potwierdza moją tezę o konieczności rozbudowy infrastruktury finansowej dla wspierania eksportu. Wiąże się ona pośrednio z wizytą premiera Pawlaka w Chinach sprzed kilku dni. Chińczycy ulokowali we Francji zamówienia prawie na 7 mld dolarów, w Niemczech - około 10 mld dolarów, a w Polsce zaledwie 400 mln dolarów. Właśnie dlatego, że nie jesteśmy w stanie zaoferować tanich kredytów. Wielki kontrakt, który zawarł „Elektrim” w Indiach musi się ograniczyć tylko do 800 mln dolarów. Nie jest to wielka sprawa w transakcjach inwestycyjnych na tę skalę. Kontrakt na budowę elektrowni mógł zostać zawarty tylko dlatego, że można było zorganizować zewnętrzne wsparcie kapitałowe. Nawet wszystkie polskie banki, zgromadzone w konsorcjum, nie byłyby w stanie udźwignąć takiej transakcji.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#MaciejLeśny">Dlatego, jeżeli chcemy mówić o wzroście eksportu, musimy przede wszystkim rozwinąć finansową strukturę pomocy dla portu. Mamy nadzieję, że środki, którymi w tej chwili dysponujemy - zwiększenie poziomu możliwości działania KUKE, przygotowanie w tej chwili możliwości finansowania czy kredyty, bądź ulgi, które wprowadzimy - powinny na miarę bieżących możliwości wesprzeć eksport. Biorąc pod uwagę te możliwości określimy wzrost eksportu na 1995 r. Uważamy przy tym, że przy pewnych warunkach, o których wspomniałem, jesteśmy istotnie w stanie utrzymać saldo zadeklarowane w założeniach. Niestety, będzie ono jeszcze przez kilka lat ujemne, ale jest to konsekwencją rozwoju. Plusem jest to, o czym mówiła pani minister H. Wasilewska, że w większości są to dobra inwestycyjne i zaopatrzeniowe na odtworzenie przemysłu. Pozwala to trochę bardziej spokojnie patrzeć w przyszłość, aczkolwiek nie tak spokojnie, jak byśmy sobie tego życzyli.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#MaciejLeśny">Proszę uprzejmie, kto chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie ma chętnych. Dziękujemy zatem naszym gościom za wyjaśnienia. Proponuję, abyśmy upoważnili poseł J. Kraus i posła S. Janasa do tego, aby popracowali jeszcze dzisiaj w naszym imieniu i spróbowali zebrać na piśmie nasze obawy i obiekcje dotyczące założeń. Chcielibyśmy, by jutro, najpóźniej w poniedziałek, przekazać nasze wnioski do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Kolejne posiedzenie Komisji planujemy na 11 października, ale byłoby już za późno, żeby zatwierdzić na tym posiedzeniu propozycje i uwagi z obecnego posiedzenia. Dlatego proszę o upoważnienie prezydium Komisji do tego, abyśmy te sformułowania przekazali w waszym imieniu. Dodam, że nie będziemy eksponowali spraw, którymi nie można się chwalić. Chcemy jednak pokazać kilka tych zagrożeń, o których mówiliśmy i z którymi zresztą zgodzili się przedstawiciele rządu. Chodzi o problemy, które istnieją faktycznie, natomiast odnoszące się do nich stwierdzenia zawarte w założeniach nie odpowiadają na nasze wątpliwości. Dlatego wskażemy je, mając na uwadze rozwój przedsiębiorstw i gospodarki w ogóle, efektywność tej gospodarki, poprawę efektywności przedsiębiorstw, kwestie zadłużenia i elementów ożywienia gospodarczego, a na końcu sprawy związane z eksportem i ułatwieniami eksportowymi. Wszystkie te propozycje mają na celu poprawę funkcjonowania polskiej gospodarki. Sądzę, że w uwagach zawrzemy również opinię negatywną, dotyczącą sprawy zbyt małych stosunkowo bodźców prorozwojowych dla gospodarki. W tym kontekście postawimy również problem zadłużenia, który narasta i grozi poważnymi konsekwencjami. Jeżeli uwzględnimy, że od 2008 r. mamy spłacać bodajże 7 mld dolarów rocznie, obawiam się, że jest to zadłużenie nie do przełknięcia, jeżeli weźmiemy ponadto pod uwagę wysokość długu wewnętrznego. Pamiętajmy, że również dług wewnętrzny będzie w tym okresie narastał. Proponuję zatem, abyśmy podnieśli te problemy w naszych uwagach i wnioskach do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofMazur">Przewodniczący Komisji zwrócił uwagę w swojej wypowiedzi na problem płatności zagranicznych. Chciałbym również zwrócić uwagę, że te płatności faktycznie gwałtownie wzrosną po 1997 r. Część płatności będzie obsługiwana zarówno przez budżet, jak też przez całą gospodarkę, przez napływ nowych kredytów. Chcę jednak zaznaczyć, że nie wszystkie płatności będą finansowane ze źródeł krajowych. Gdyby tak było, wówczas byłoby to ciężarem nie do udźwignięcia. Jest sprawą oczywistą, że część tego długu będzie musiała być na nowo negocjowana. Właśnie w tym celu w roku przyszłym zostanie wyemitowana pierwsza obligacja na rynki europejskie. W tej operacji chodzi przede wszystkim o rozpoznanie szans podjęcia rokowań przy wykorzystaniu tej metody spłaty polskiego długu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefŁochowski">Tak, panie dyrektorze, ale takie rozwiązanie wywołuje dalsze obawy, które słyszałem zresztą ostatnio na spotkaniu w Polskiej Akademii Nauk, że możemy wpaść w kolejną pułapkę zadłużeniową, nie mniejszą niż ta, która spotkała nas teraz. Skala zadłużenia jest tak wielka, że dla osoby, która po raz pierwszy spotka się z tymi wskaźnikami, jest po prostu przerażająca. Tym bardziej że ciągle słyszymy o konieczności spłacenia długu lub też redukcji zadłużenia, np. o 40 czy 50 proc., a okazuje się, że ono nieustannie wzrasta. Z punktu widzenia postronnego obserwatora a nie ekonomisty, jest to stan, który napawa niepokojem. Dla gospodarki nie jest to zbyt optymistyczne. Obecnie spłacamy bodajże około 1,5 mld dolarów, natomiast w 1998 r. kwota ta wzrośnie do ponad 3 mld. Oznacza to podwojenie spłaty w przeciągu 2 lat. Dodam, że większą część tej kwoty stanowią odsetki.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefŁochowski">Jest to ciągła groźba, która nad nami wisi, a przecież - dodajmy - że mamy dzisiaj bodajże 83 bln zł zadłużenia wewnętrznego. Chodzi o zadłużenie do budżetu z tytułu poprzednio zaciągniętych długów. Ten dług będzie wzrastał, a nie malał. Zatem jest to kolejna przyczyna, że na działania prorozwojowe będzie nam niewiele zostawało. Stąd wynika nasza obawa, którą musimy się podzielić. Jednocześnie musimy rzeczywiście znaleźć jakieś źródła pokrycia tego zadłużenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaMączyńska">W nawiązaniu do wypowiedzi ministra M. Leśnego, chciałam zwrócić uwagę, że słabości systemu finansowania przedsiębiorstw są rzeczywiście tak bardzo dolegliwe, że należałoby je potraktować jako kwestię absolutnie priorytetową. Natomiast w założeniach są one słabo eksponowane. Z tym wiąże się m.in. kwestia finansowania przedsiębiorstw o podwyższonym stopniu ryzyka. Da kogoś kto przychodzi z zewnątrz, właściwie wszystkie przedsięwzięcia w Polsce można tak właśnie zakwalifikować. Rodzi się zatem pytanie, czy nie należałoby przyspieszyć prac nad kształtowaniem rozwiązań prawnych w zakresie funkcjonowania instytucji państwowych, zajmujących się tym problemem. Zostało to w opracowaniu zasygnalizowane, natomiast nie ma tego w załącznikach dotyczących przepisów.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ElżbietaMączyńska">Kolejna kwestia, której - ku mojemu zdziwieniu - całkowicie brakuje w materiale, dotyczy budownictwa mieszkaniowego. Przy istniejących zagrożeniach właśnie budownictwo mieszkaniowe może być tą kotwicą, która może jakoś doprowadzić do większej stabilności. Może nie wiem, ale też z materiału nie wynikało, czy i w jakim stopniu były rozpatrywane efekty mnożnikowe przy planowaniu stymulacji budownictwa mieszkaniowego. Właściwie na budownictwie opłaca się początkowo stracić, udzielając nawet bardzo niskich kredytów. Powstaje oczywiście kwestia, kto ma za to na początku zapłacić. Jednak dane dotyczące rozwoju w innych krajach pokazują, że efekty mnożnikowe w postaci przyszłych wpływów z podatku dochodowego od przedsiębiorstw produkujących na rzecz budownictwa mogą zrekompensować z nadwyżką owe straty początkowe. Niebagatelną kwestią jest w tym przypadku możliwość stworzenia wielu miejsc pracy w tej dziedzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefŁochowski">Temu ma służyć - przede wszystkim - program budowy autostrad. Również w tym przypadku występuje efekt mnożnikowy, tylko w znacznie większej skali. Chodzi o kwotę około 10 mld dolarów, która będzie wykorzystywana w okresie - powiedzmy - blisko 20 lat. Ta ogromna inwestycja może pobudzić gospodarkę. Chodzi o to, żeby była ona realizowana.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefŁochowski">Jeżeli nie ma dalszych uwag, dziękuję za udział przedstawicielom wszystkich instytucji i resortów. Kolejne posiedzenie odbędzie się 11 października o godzinie 15.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefŁochowski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>