text_structure.xml 81.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefŁochowski">Otwieram posiedzenie i witam państwa w imieniu obu Komisji. Witam wśród nas ministra przemysłu i handlu pana Marka Pola. Mamy dzisiaj na wspólnym posiedzeniu wyrazić opinię o panu Marku Polu, w związku z powierzeniem mu stanowiska ministra w rządzie premiera Waldemara Pawlaka. Przedstawię krótką charakterystykę pana Pola.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefŁochowski">Urodził się 8 grudnia 1953 r. w Słupsku. W 1977 r. ukończył studia na Politechnice w Poznaniu, uzyskując tytuł magistra inżyniera w specjalności „samochody i ciągniki”, a w 1979 r. ukończył Akademię Ekonomiczną, również w Poznaniu, otrzymując dyplom ekonomisty. Jest współautorem opracowania „Polska na rozdrożu” w części dotyczącej kryzysu finansów publicznych i sposobów jego przezwyciężania.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JózefŁochowski">Pracę zawodową pan Marek Pol rozpoczął w 1977 r. jako normista w Fabryce Samochodów Rolniczych w Poznaniu, gdzie pracował następnie jako inspektor do czasu objęcia teki ministra w 1993 r. Był posłem na Sejm X kadencji z ramienia PZPR, a później Polskiej Unii Socjaldemokratycznej. Pełnił funkcję wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Przekształceń Własnościowych. Był również członkiem sejmowej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, kierując pracami nad wieloma ustawami z dziedziny finansów państwa. Doradcą tej Komisji był również w Sejmie I kadencji. W obecnej kadencji Sejmu jest posłem Ziemi Krośnieńskiej z listy Unii Pracy. Jest żonaty, ma dwoje dzieci.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JózefŁochowski">Proponuję, abyśmy udzielili głosu panu ministrowi i wysłuchali jego exposé w zakresie problemów przemysłu i handlu, a następnie zadawali pytania. Po uzyskaniu odpowiedzi poddalibyśmy pod głosowanie wniosek naszych Komisji, opiniujący pana ministra w kontekście wotum zaufania, którego mamy udzielić rządowi.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JózefŁochowski">Nie widzę sprzeciwów. Proszę pana ministra M. Pola o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekPol">Uzupełniając informacje o mojej osobie chcę powiedzieć, że pełniąc funkcję wicedyrektora przedsiębiorstwa przeszedłem przez wszystkie etapy, przez jakie przechodziło wiele przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce. Objęłem tę funkcję jeszcze w okresie istnienia tzw. zjednoczeń przemysłowych, a następnie zrzeszeń. Pełniłem funkcję wicedyrektora w momencie kiedy - jak donosiła ówczesna prasa - niejaki wicepremier Z Szałajda podjął „słuszną” decyzję o likwidacji mojej fabryki. Przeszedłem etap intensywnego inwestowania w przedsiębiorstwie, a także całkowitej zapaści tego przedsiębiorstwa po 1990 r. w wyniku zadłużenia inwestycyjnego, powstałego w latach osiemdziesiątych. Przeszedłem etap negocjowania z partnerami zagranicznymi, które trwały ponad 3 lata i w przypadku mojego przedsiębiorstwa zakończyły się podpisaniem kontraktu. Przeszedłem też okres postępowania ugodowego, zgodnie z ustawą o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz oddłużenia przedsiębiorstw. Przeszedłem następnie okres przekształcenia tego przedsiębiorstwa w spółkę. Zdążyłem wydeptać ścieżki w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych i w Ministerstwie Przemysłu. Krótko mówiąc, chciałbym zwrócić uwagę, że zdążyłem poznać przemysł od tej drugiej strony i z pozycji klienta resortu, w którym obecnie pracuję, i jeżeli będzie taka państwa wola, będę pełnił funkcję ministra - przynajmniej przez jakiś czas.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarekPol">Jaki jest mój punkt widzenia na rolę ministra przemysłu i na to, co powinien on robić? Dla udzielenia względnie sensownej odpowiedzi na takie pytanie należałoby zacząć od oceny stanu przemysłu. Nie będzie to z mojej strony żadna recenzja, bo stan naszego przemysłu, jak większość z państwa się orientuje, jest - biorąc przeciętnie - bardzo zły, co nie oznacza, że nie ma w Polsce bardzo dobrych i dobrych przedsiębiorstw; nie one jednak decydują o ogólnym obrazie. Przyczyny tego stanu każdy próbuje ustalać na swój użytek i oceny tu mogą być różne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MarekPol">Jedną z podstawowych i obiektywnych przyczyn obecnej sytuacji przemysłu jest fakt, że polska gospodarka przechodzi generalną restrukturyzację i przestawianie się na zupełnie nowe tory gospodarki rynkowej. Ten obiektywny fakt nie budzi wątpliwości, a trzeba pamiętać, że temu procesowi zawsze towarzyszą zjawiska recesji. Były jednak również i czynniki subiektywne, które mogły nie zaistnieć albo też zaistnieć, lecz nie w tej skali. Jest to kwestia decyzji ówczesnego Sejmu i kolejnych rządów, że główny nacisk w polityce gospodarczej kładzie się na stabilizację metodą monetarną. Tego typu filozofia z całą pewnością powoduje, że przemysł czy w ogóle gospodarka w sensie wytwórczym i rzeczowym schodzi na drugi plan. Na pierwszy plan wysuwają się operacje monetarne i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MarekPol">Druga z przyczyn obiektywnych, to z całą pewnością postawa osób kierujących gospodarką. Tak to kształtowało się w polskiej historii gospodarczej i w praktyce zarządzania polską gospodarką, że był okres, w którym osoby nią kierujące nie znały zasad zarządzania przemysłem. Mówię o tym bez żadnego złośliwego akcentu, tym bardziej że współpracuję dzisiaj z osobami, które po 1990 r. pracowały w tym resorcie i popełniły wiele błędów, ale obecnie są już zawodowymi menedżerami przemysłu. One się tego po prostu już nauczyły.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MarekPol">Trzecia przyczyna, to kwestia polityczna. Nie chcę tu dokonywać żadnych przewartościowań, ale istniały obawy polityczne, że sektor przedsiębiorstw państwowych stanowi pewne zagrożenie dla nowego układu politycznego, nowej demokracji, dla zmian, które następowały. Oceniano tu duże zorganizowane grupy ludzkie, stosunkowo łatwo sterowalne, z dużą obawą i stąd wynikał sposób patrzenia władz np. na rolę samorządów w przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MarekPol">Chciałbym teraz podać pewne podstawowe dane i fakty dla określenia aktualnego stanu przemysłu i umożliwienie ewentualnych porównań za jakiś czas, kiedy będą oceniane skutki działań i tego rządu i ministerstwa przemysłu w obu obszarach - przemysłu i handlu - nadzorowanych przez ten resort. W przemyśle państwowym i niepaństwowym zatrudnionych jest łącznie 3,9 mln ludzi. Przynosi on w formie wszystkich świadczeń na rzecz budżetu, pomimo swojej bardzo złej kondycji finansowej, ok. 40% dochodów budżetu państwa. Jeżeli dodamy do tego wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, od płac pracowników przemysłu, to dochody budżetu w ponad 50%, pomimo niskiej rentowności przemysłu, pochodzą właśnie z przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MarekPol">Rentowność za 8 miesięcy br. (późniejszych danych jeszcze nie otrzymałem) wynosi 3,5%. Co to znaczy, jeżeli chodzi o prowadzenie interesów w Polsce przy tym poziomie inflacji, większość z państwa zapewne wie. Sądzę, że dane statystyczne są mylne i ta rentowność jest rzeczywiście o 2% wyższa aniżeli była w analogicznym okresie ub.r. Istotniejsza kwestia, to zyskowność, a więc wielkość zysku, jaki uzyskuje przedsiębiorstwo na 1000 zł produkcji sprzedanej. Na dzień dzisiejszy mamy w przemyśle taką sytuację, że jest to minus 9 zł. Można więc powiedzieć, że na każde l000 zł przeciętne przedsiębiorstwo przemysłowe w Polsce zjada samo na swoje potrzeby około 9 złotych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MarekPol">Koszty stanowią ponad 96% wartości sprzedaży całego przemysłu, a wynik finansowy za 8 miesięcy, to kwota ponad 7 bln zł straty netto. Straty netto wykazuje ponad 47% przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce. To są w sumie bardzo groźne zjawiska - nie tylko dla samego przemysłu, ale dla całej gospodarki. Fakt, że produkcja przemysłowa spadła u nas o 27% w stosunku do roku 1989 i prawie o 25% w stosunku do roku 1980, a minęło od tego roku 13 lat, świadczy o pewnym zagrożeniu cywilizacyjnym całego państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MarekPol">Kilka danych o handlu. Handel w 90% jest w rękach prywatnych, bo jest to dziedzina, która stosunkowo najłatwiej poddaje się procesom przeobrażeń i restrukturyzacji. Powiem uczciwie, że zanim trafiłem do tego resortu, uważałem, iż metoda, jaką zastosowano w stosunku do polskiej gospodarki idealnie pokazuje, jak może ona być skuteczna w stosunku do jednostek, w których kapitałochłonność przeobrażeń nie jest duża, a tak jest właśnie w handlu. Natomiast jak nieskuteczna jest tam, gdzie do przeobrażeń podmiotu gospodarczego potrzeba dużo pieniędzy i dużo czasu. Po prostu tych dwóch czynników zabrakło, stąd przemysł wygląda właśnie tak, jak wygląda, a handel - mimo że jeżeli chodzi o rentowność brutto, to jest ona tu nawet niższa niż w przemyśle - legitymuje się jednak rentownością netto o wiele korzystniejszą. Handel zarobił wg danych GUS oraz informacji z izb skarbowych za 8 miesięcy br. 4 bln zł, a zyskowność netto wynosi 11 zł plus na każde 1000 zł wartości sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MarekPol">Taki jest obraz, jaki zastajemy wszyscy, w tym i ja rozpoczynając pracę jako minister przemysłu i handlu. W uzgodnieniu z prezydiami Komisji pozwolę sobie przygotować państwu raport w tej sprawie. Będzie on wolny od negatywnych opinii o tym, co wydarzyło się w przeszłości, a będzie po prostu zbiorem pewnych danych. Chciałbym, żeby w momencie, kiedy w sposób mniej uroczysty, niż miało to miejsce, kiedy wręczano mi akt powołania, będzie mi się wręczało akt odwołania, mieliście państwo możliwość porównania, jak to wyglądało i ocenianie mnie na podstawie tego, co się w tym czasie w przemyśle zdarzyło.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#MarekPol">Jeśli chodzi o zadania, które są najistotniejsze dla tego urzędu, podzieliłbym je na dwie zasadnicze grupy. Pierwsza obejmuje forsowanie regulacji czegoś, co do tej pory - może poza pewnymi staraniami ostatniego rządu w końcowej fazie jego działań - nie spotykało się z ciepłymi uczuciami ze strony poprzednich rządów. Jest to kwestia realizowania pewnej świadomości strategii państwa w stosunku do przemysłu, określanej już w tej chwili jako założenia polityki przemysłowej czy też jako polityka przemysłowa. Działania w tym obszarze zależą oczywiście od wielu ministerstw i całego rządu, jednakże za przygotowanie polityki przemysłowej i poddanie jej pod osąd kompetentnych ciał kolegialnych odpowiada minister przemysłu. Sądzę, że w tej materii mogę liczy na współpracę z obydwoma Komisjami sejmowymi. W momencie, kiedy ten dokument zostaje zatwierdzony, rolą ministra przemysłu jest egzekwowanie jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#MarekPol">Chciałbym też powiedzieć kilka słów na temat drugiego z celów, które stawiam sobie obejmując ten urząd. Jest to cel, który również wykracza poza funkcje samego tylko ministra przemysłu, a przyznaję się. że jest ona niezręczna w układzie rządu. Chodzi o to, że jestem po prostu wielkim zwolennikiem likwidacji tego ministerstwa w tym kształcie, w jakim ono obecnie istnieje. Uważam, że organizacja rządu w części gospodarczej jest nadal taka, jak powstała w okresie zupełnie innej gospodarki i innych frakcji poszczególnych ministerstw. I stąd, jeżeli rząd ma sprawnie funkcjonować w części gospodarczej i jeżeli sprawność jego urzędów ma decydować o sprawności gospodarowania w skali całego kraju, to nie taki powinien być podział kompetencji i nie taki układ organizacyjny tej części administracji rządowej, która zajmuje się sprawami gospodarki. Chciałbym doczekać tej chwili, i mogę zaręczyć, że będę bardzo usilnie pracował nad wszelkimi opracowaniami dotyczącymi tej kwestii aż do momentu, kiedy pojawi się instytucja zarządzająca skarbem państwa, tj. majątkiem państwowym. Niekoniecznie musi się to nazywać „Prokuratura Skarbu Państwa”, ale chodzi tu o instytucję, która zajmować się będzie głównie stroną budżetową. Będzie to Ministerstwo Finansów w nazwie, ale zajmować się będzie przede wszystkim stroną fiskalną, a ponadto będą jeden lub dwa resorty odpowiadające za politykę gospodarczą rządu w pełnym zakresie, tj. za to, co dzieje się w kopalniach, hutach, wielkich przedsiębiorstwach pozyskiwania siarki czy miedzi, aż do tego co dzieje się w przemyśle jako całości w sensie jego aktywności - kryzysów czy wzrostów.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#MarekPol">Takie dwa zadania chciałbym sobie postawić. Jeżeli państwo w dyskusji dojdziecie do wniosku, że powinny być jeszcze inne zadania, które minister przemysłu i handlu powinien realizować, jestem gotów podjąć dyskusję nad uzasadnieniem takiego wniosku i przyjąć na siebie takie obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#MarekPol">Wracając do kwestii polityki przemysłowej chcę stwierdzić, że nie jest tak, iż w ministerstwie nic w tej sprawie nie zrobiono. Zastałem co najmniej trzy opracowania założeń polityki przemysłowej państwa, czy polityki przemysłowej jako takiej. Jedno z tych opracowań - moim zdaniem, nie najlepsze - doczekało się zatwierdzenia przez Radę Ministrów bodajże we wrześniu, a więc w okresie, kiedy już nie funkcjonował parlament. Dlatego nie było ono poddawane opiniowaniu przez komisje sejmowe czy cały Sejm. Opracowanie to ma jedną ogromną zaletę, że po prostu jest.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#MarekPol">Dobrze się stało, że po prostu rząd pani Suchockiej zaakceptował fakt, iż państwo i tak ingeruje w gospodarkę, zwłaszcza w burzliwym okresie przekształceń i przechodzenia od jednego systemu do drugiego. Uznano więc słusznie, że lepiej ingerować w ramach wiadomego programu czy planu, aniżeli ingerować na zasadzie straży pożarnej, a bardzo często, niestety tak się dzieje. Wszystkie programy dotyczące np. Mielca czy Wałbrzycha, to są typowe działania interwencyjne państwa i każdy rząd - niezależnie od tego na ile byłby liberalny - musiałby podjąć ten problem. Lepiej, abyśmy takie problemy podejmowali przed nieszczęściem niż dopiero po katastrofie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#MarekPol">Jeżeli chodzi o mój stosunek do materiałów, które ostatni rząd czy też mój poprzednik przygotował, to chcę powiedzieć, że minister Niewiarowski przekazując mi założenia polityki przemysłowej stwierdził, iż nie są one takie, jakie on i jego współpracownicy chcieli realizować. Są one zaokrąglone, wygładzone, w wielu miejscach niekonkretne i niejasne. Poprzedniemu ministrowi zależało na tym, aby te założenia zostały w ogóle przez rząd przyjęte, bo nie było dobrego klimatu dla ostrych i jednoznacznych sformułowań. Stąd jest w tym opracowaniu dużo sformułowań płytkich a wielu moich obecnych współpracowników w ministerstwie jest świadomych tego, że założenia nie są tym, czym być powinny. Ważne jednak, że one już są. Faktem jest, że wszystkie kluby parlamentarne i wszystkie partie polityczne otrzymały od mojego poprzednika te założenia i są one dostępne. Mogę z prezydiami obu Komisji uzgodnić tryb przekazania ich zainteresowanym posłom.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#MarekPol">Fragment założeń, czy w ogóle polityki przemysłowej państwa, przyjętej przez rząd, jest również polityka handlowa, chociaż nie wiem czy jest to słuszne, czy też nie. Jest to bardzo wąski obszar, ale tak przyjęto i tak założono, że związek przemysłu z handlem czy wytwarzania z obrotem jest bardzo ścisły. Jest tam zawarty nieduży fragment na temat założeń polityki handlowej.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#MarekPol">Jest więc teraz kwestia dopracowania szczegółów w założeniach polityki przemysłowej. Nie ukrywam, że chcę nadać tym założeniom, czy też tej polityce przemysłowej nieco inny odcień i dodać nieco inną filozofię argumentacyjną. Każdy, kto pracował w produkcji, czy też jest inżynierem z zawodu, ma odruch skłaniania się do problemów tzw. „rzeczówki” czyli określenia i badania ilości przedsiębiorstw, wielkości zatrudnienia, rozmiarów produkcji i koncentrowania się na niebezpieczeństwach wynikających np. ze spadku ilości wytworzonej stali czy wydobytego węgla lub wyprodukowanych statków. Ta argumentacja jest słuszna, ale tak się składa, że w dotychczasowym układzie polskiego rządu jeszcze nadal przywiązuje się ogromne znaczenie dla działań ministra finansów. Dlatego chcę wzbogacić argumentację tego dokumentu dotyczącego polityki przemysłowej, aby uwypuklić skutki finansowe pewnych zjawisk w przemyśle dla państwa i dla jego budżetu. Nie jest tajemnicą - i mówił o tym w swoim expose premier W. Pawlak, że załamanie się finansów publicznych państwa, co do którego nawet zwolennicy poprzedniej polityki gospodarczej nie mają wątpliwości, jest ogólnie mówiąc - głębokie. chociaż różnie rozkłada się akcenty. Jedni mówią, że jest za dużo obciążeń, a inni - że są małe dochody, ale nie ulega kwestii, że załamanie się finansów publicznych w państwie jest wynikiem załamania się źródeł dochodów, wśród których jednym z głównych są wpływy z przemysłu. Tak więc uważam, że w tej sferze motywacyjnej i argumentacyjnej dokumentu trzeba podkreślić elementy ekonomiczne. Sądzę, że doświadczenia z mojej pracy w sejmowej Komisji Planu Finansowego, Budżetu i Finansów tu się przydadzą.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#MarekPol">Chciałbym obudować całe to opracowanie pewnymi symulacjami ekonomicznymi wraz z tzw. kosztami alternatywnymi. Można oczywiście podejmować decyzje o likwidacji pewnych przedsiębiorstw, trzeba tu jednak operować pewnymi danymi i liczyć na zasadzie rachunku ciągnionego. Przyjmując perspektywę kilku czy kilkunastu lat trzeba odwoływać się do kosztów, które w tym okresie poniesiemy przy próbach aktywnego inwestowania w to przedsiębiorstwo lub też próbach jego likwidacji. I to powinien być świadomy wybór. Nie przesądzam żadnego z rozwiązań. Nie jestem przeciwny likwidacji przedsiębiorstw nieefektywnych, ale uważam, że trzeba to liczyć w sposób pełny, a nie tylko wycinkowy, tzn. odwołując się wyłącznie do bieżącego bilansu przedsiębiorstwa, bo może to doprowadzić do sytuacji, że skutki decyzji w sprawie utrzymania czy też likwidacji przedsiębiorstwa mogą stać się bardzo negatywne dla państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#MarekPol">Rolą ministra przemysłu jest z całą pewnością przygotowanie tego rodzaju dokumentów, zarówno ze strony rzeczowej i ekonomicznej, przedstawianie ich Radzie Ministrów i Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów, a następnie egzekwowanie podjętych decyzji. Jest na pewno wolą każdego ministra przemysłu, który obejmuje urząd, aby podnieść jego rangę. Nie chodzi tu o konkretną osobę, ale o to, że dotychczas ranga ministra przemysłu nie była w rządzie dość wysoka. Skutkiem tego było podejmowanie nie zawsze najbardziej korzystnych decyzji rządowych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#MarekPol">Wydaje się, że obecnie klimat dla mojego urzędu jest nie najgorszy. Po raz pierwszy. od dłuższego czasu, minister przemysłu i handlu będzie wiceprzewodniczącym Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Zaproszono mnie również jako ministra do Komitetu Badań Naukowych, co ma niezwykłe znaczenie dla finansowania pewnej sfery badań i rozwoju w instytutach naukowo-badawczych i w przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#MarekPol">Jeszcze kilka słów o polityce przemysłowej państwa. Twierdzę, że polityka przemysłowa powinna spełniać dwa zasadnicze cele i tu występuje pewna różnica pomiędzy moim sposobem patrzenia na politykę przemysłową państwa, a tym, co zawarto w tym dokumencie, akceptowanym przez poprzedni rząd.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#MarekPol">Pierwszy i zasadniczy cel - gotowi jesteśmy zgodzić się z tym wszyscy - to jest wzrost aktywności polskiego przemysłu i odbudowa jego efektywności. Nie uda się przeprowadzić sensownie żadnej restrukturyzacji ani rozwiązywać żadnego problemu, jeżeli ma się zyskowność średnio minus 9 zł, o czym już mówiłem, przy czym w praktyce bardzo wiele przedsiębiorstw ma jeszcze gorszy wynik. W tym momencie, kiedy walą się ściany, nie patrzy się na ich kolor czy na to, jak są pozakładane włączniki. Mówię tak oczywiście w przenośni. Zdaję sobie sprawę z tego, ponieważ wiem, jak sam pracując w przedsiębiorstwie, zastanawiałem się nad różnymi pomysłami rekonstrukcyjnymi, a tymczasem odsetki wzrastały mi o średnio 1,5 mld zł na dobę. Doskonale wiedziałem, czym mam się w takiej sytuacji interesować i naprawdę nie interesowały mnie wtedy subtelności przechodzenia do gospodarki rynkowej. Stąd wzrost aktywności przemysłu jako całości i wzrost jego efektywności uważam za podstawowy cel polityki przemysłowej i chyba znajdę tu wspólny język z ministrem finansów, ponieważ wzrost aktywności i efektywności przemysłu, to jest wzrost dochodów budżetowych państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#MarekPol">Drugi cel polityki przemysłowej - to ten, który został uwypuklony bardzo mocno w założeniach. Jest on prawdziwy, ale uważam, że realizowany równolegle jest celem drugim. Mam na myśli rekonstrukcję i przebudowę całego obszaru przemysłu i obrotu towarowego pod kątem jego zdolności do konkurowania na arenie międzynarodowej. Nie potrzebuję przypominać, że praktycznie za kilka lat - według umowy wstępnej o stowarzyszeniu Polski z Unią Europejską - przestaje istnieć większość ceł. Stąd uderzenie za dwa-trzy lata w niektóre przemysły będzie tak potworne, że może je zmieść z powierzchni ziemi. Jeżeli minister przemysłu, kimkolwiek on by nie był, nie dostrzega tego, to obszar, którym kieruje wystawia na śmierć.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#MarekPol">Mieści się w tym także rekonstrukcja tych obszarów, które decydują o bezpieczeństwie państwa. Mam na myśli dwa najbardziej charakterystyczne: obszar bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz sferę obronności i przemysłu tej sfery. Jeżeli chodzi o energetykę, to ten problem dostrzegano, ale jeżeli chodzi o ochronę pewnych obszarów bezpieczeństwa obronnego państwa, niekoniecznie wysuwano to na pierwszy plan.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#MarekPol">Zgadzam się na taki sposób podejścia, jaki zaprezentowano w dotychczasowej polityce przemysłowej, a mianowicie rozbicie na układ problemowy i układ sektorowy. Zgadzam się, że są określone kryteria doboru sektorów i będę na pewno dyskutował z komisjami na ten temat, czy akurat te kryteria sektorowe i wybór branż przemysłowych do tych grup został słusznie dokonany. To jest temat do głębokiej dyskusji. Nie jestem do końca przekonany, czy właśnie te wszystkie branże powinny się znaleźć tam, gdzie się znalazły. Jest to otwarte pole do wyboru i liczę tu na pomoc komisji parlamentarnych, gdyż podejmowanie nowych decyzji jest, niestety, związane z tym, że komuś odmawia się pomocy albo wręcz pewne obszary skazuje się na jakąś - mniej lub bardziej odległą - degradację. Nie ukrywam, że biorąc w pełni odpowiedzialność za decyzje jestem zdania, iż wymaga to bardzo rzeczowej i wielostronnej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#MarekPol">Kilka zdań na temat podejścia do obszaru handlu. To jest dziedzina, która prawie całkowicie, jak już mówiłem, sprywatyzowała się i jako tako sobie radzi, co nie oznacza, że nie ma tam problemów. Jest kilka takich problemów, które - moim zdaniem - powinny być przedmiotem intensywnego zainteresowania ministra przemysłu. Jest tu pewien obszar, który z punktu widzenia może nie tych, którzy sprzedają, czy też dokonują obrotów towarowych. ale tych, którzy kupują - jest bardzo istotnym. Jest to tzw. ochrona interesów konsumentów. Nie chodzi tu tylko o federacje konsumenckie, jakkolwiek istnieją one na całym świecie i u nas też powinny istnieć i być mocne. Jest natomiast rolą i zadaniem rządu, w tym ministra przemysłu i handlu, przygotowanie takich przepisów, żeby państwo także chroniło klienta przed najbardziej ordynarnymi formami nadużywania jego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#MarekPol">Udało się na pierwszym posiedzeniu merytorycznym nowej Rady Ministrów przeforsować pewne zmiany w Kodeksie cywilnym. Projekt tych zmian trafi do Sejmu, a przewiduje on możliwość wydawania przez Radę Ministrów i ministra przemysłu odpowiednich przepisów umożliwiających ochronę konsumentów. Sądzę, że będzie to działanie istotne i ważne ze strony tego ministerstwa. Jest też cały duży obszar kontyngentowania i koncesjonowania. Przyznam uczciwie, że nie zdążyłem jeszcze dokładnie wejść w te zagadnienia i prześledzić, jak to się odbywa. Mogę złożyć jednak tutaj pewną deklarację. Nie jestem wielkim zwolennikiem demokracji przy podejmowaniu tego typu decyzji i z całą pewnością będę odważnie podejmował różne decyzje o kontyngentach i koncesjach. Jestem natomiast zwolennikiem bardzo jasnych i jednoznacznie zapisanych procedur. Odmówiłem już wydania kilku decyzji, jeżeli chodzi o koncesje na obrót alkoholem tylko z tego powodu, że nie przedstawiono mi jednoznacznej drogi typowania przedsiębiorstw do tego typu koncesji, chociaż - być może - było to bardzo uczciwie zrobione. Poprosiłem o przedstawienie całkowicie jednoznacznych kryteriów w tej materii. Chcę oświadczyć, że aby nie było żadnych wątpliwości i żadnych niejasności, kryteria w tym obszarze, które wiążą się z dużymi pieniędzmi - a niekiedy i z dużymi stratami, bo ktoś, kto uzyskuje koncesję, może równie dobrze ileś tam swoich pieniędzy stracić, muszą być bardzo jednoznaczne i bardzo precyzyjne i tego zobowiązuję się dopilnować.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#MarekPol">Jest jeszcze jeden obszar, który wiąże się z handlem i usługami, na który - jak sądzę - dla dobra tych, którzy rzetelnie handlują i rzetelnie prowadzą swoją działalność usługową, jak też dla dobra klientów trzeba zwrócić szczególną uwagę. Jest to tzw. „szara strefa” w handlu. Ona nie tylko z natury rzeczy winna jest budżetowi państwa pewne pieniądze i to jest bardzo ważny problem, ale przede wszystkim jest ona winna swoim kolegom z tej samej branży utracone przez nich zyski. Gdy pojawia się kontrahent prowadzący nieuczciwie swoje transakcje handlowe, to ci, którzy prowadzą je uczciwie są bez szans i ich rentowność spada niemal do zera.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#MarekPol">Przedstawiając swoje credo na pewno nie zadowoliłem wszystkich, bo zadowolić nie mogłem. Jest wiele problemów, które dręczą polski przemysł i zobowiązuję się, iż będę się starał je rozwiązać najlepiej jak potrafię i jak potrafią moi współpracownicy oraz osoby, które będą mi doradzały. Deklaruję oczywiście - w przypadku pozytywnej opinii i wotum zaufania dla rządu - bardzo ścisłą współpracę z komisjami z dwóch powodów. Po pierwsze, posłowie obu Komisji i posłowie w ogóle są reprezentantami bardzo wielu różnych dziedzin i bardzo różnych obszarów wiedzy. Nie mam monopolu na mądrość i nie ma jej nikt w tym ministerstwie, w którym pracuję. Po drugie, ze względu na własne bezpieczeństwo, bo doskonale sobie zdaję sprawę, że walka z sejmowymi komisjami jest - przepraszam za takie określenie - jak kopanie się z koniem. Można to robić, ale skutek jest raczej oczywisty. Proszę traktować ten fragment wypowiedzi jako żart a moją deklarację przyjąć jako deklarację mojej dobrej woli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefŁochowski">Odpowiedź na jedno pytanie już uzyskaliśmy i wiemy, że będzie polityka przemysłowa. Proszę o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechZarzycki">W polityce przemysłowej duże znaczenie ma przemysł motoryzacyjny. Pan dał wyraz temu, że popiera pan polski przemysł motoryzacyjny jeżdżąc polskim samochodem - polonezem. Chciałbym jednak uzyskać odpowiedź na pytanie, jakie jest pana zdanie na możliwości produkcyjne polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Co powinno się produkować w kraju, po to, aby rozwijać ten bardzo ważny przemysł, który daje pracę innym branżom?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechZarzycki">Jak pan postrzega sprawę handlu prowadzonego przez jednostki uspołecznione? Mam w tym przypadku na myśli jednostki spółdzielcze. Istnieje bardzo duże zróżnicowanie w podejściu do podmiotów gospodarczych. Spółdzielczość musi wykazywać swoje obroty na podstawie faktur, a podmioty prowadzone przez osoby prywatne nie wykazują tego i stąd wpływy podatkowe od tych indywidualnych osób są dużo skromniejsze. Czy nastąpi zrównanie podmiotów w tej sferze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekPol">Od razu złożę oświadczenie, że nie chciałbym być sławny tylko z tego, że jako minister przemysłu jeżdżę polonezem. Jeżdżę, ponieważ uważam to za przyzwoite. Wcale natomiast nie uważam, że polonez jest najlepszym samochodem, jakim można jeździć. To nieprawda. On jest taki, jak i polski przemysł motoryzacyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekPol">Nie jestem ani specjalnym zwolennikiem udziału kapitału zagranicznego w polskim przemyśle, ani też specjalnym tego przeciwnikiem. Uważam natomiast, że są pewne obszary, w których bez udziału kapitału zagranicznego w poszczególnych branżach po prostu przestaną one istnieć. Są branże, które się doskonale obronią przy nieznacznym tylko udziale kapitału zagranicznego, opierając się na współpracy kooperacyjnej czy licencyjnej. Przemysł motoryzacyjny - niestety, albo może niekoniecznie niestety - jest tą branżą, która bez związków z kapitałem zagranicznym nie ma żadnych szans przetrwania. Prawda jest taka, że na świecie rządzi 8-l0 koncernów samochodowych, które są w stanie zmiażdżyć każdą konkurencję, gdy ta konkurencja występuje na otwartym rynku.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarekPol">Nie twierdzę, że wszystkie nasze przedsiębiorstwa branży motoryzacyjnej, a jest ich chyba 27, powinny natychmiast podjąć współpracę z kapitałem zagranicznym czy zagranicznym kooperantem, bo tak być nie musi, ale - moim zdaniem - zdecydowana większość polskich fabryk finalnych albo wiąże się w jakiś sensowny sposób z kapitałem zagranicznym, albo w momencie otwarcia granic celnych zostanie zniszczona przez konkurencję i to przede wszystkim z EWG, bo z tej strony grozi nam najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarekPol">Mam w tej chwili dwa różne kontrakty o różnym stopniu udziału kapitałowego. W jednym jest to całkowita dominacja, w drugim - udział ten jest mniejszościowy. Szykuje się kolejny kontrakt. Istnieje współpraca jeszcze jednej czy dwóch firm z zagranicznymi inwestorami czy kooperantami. Wydaje mi się, że przyszłość naszego przemysłu motoryzacyjnego nie jest najbardziej czarna. To nie jest przemysł, który przeżywa największe trudności, i chyba wybrnie on z kłopotów. Nie twierdzę, że wszystkie przedsiębiorstwa po wyeliminowaniu ceł z EWG nie będą w stanie konkurować. Jeżeli w tych warunkach któreś stanie na nogi, będę je stawiał za wzór, ale obawiam się, że trudno będzie taki wzór znaleźć. Warunki konkurencji, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, są brutalne, a nasz przemysł motoryzacyjny był przez wiele lat dostawcą środków do budżetu, a nie przeznaczał niczego na restrukturyzację.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MarekPol">Padło pytanie o kwestie handlu. W exposé premiera była zawarta zapowiedź wyrównania warunków, jeżeli chodzi o reguły obciążeń sektorów. Nie ukrywam, że z ponad tysiąca kilkuset jednostek handlowych, które pozostały jeszcze państwowe, tylko dla 82 minister przemysłu jest organem założycielskim. Nie jestem przeciwnikiem państwowych jednostek handlowych, ale występuje tu to samo, co w przedsiębiorstwach państwowych. Jest potrzeba stworzenia takiego systemu zarządzania, który byłby efektywny w tych przedsiębiorstwach. Jest kilka molochów handlowych, z którymi są poważne problemy, np. „Pewex”, „Moda Polska”. Były one kiedyś niezwykle prężne, bo korzystały z takiej ekstra renty wynikającej z niedoborów rynkowych. Te przedsiębiorstwa były sztandarowymi przedsiębiorstwami, w których było wprawdzie drogo, ale było. Zarządzanie nimi w nowych warunkach jest niezwykle trudne.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MarekPol">Jestem za sprawnym zarządzaniem menadżerskim, chociaż nie jestem zdania, że trzeba zlikwidować wszystkie rady pracownicze. Nie jestem przeciwnikiem samorządów pracowniczych jako takich. jestem natomiast za twardymi warunkami negocjowania z nimi zasad zarządzania. Gdy przychodzi szef. podpisuje umowę z samorządem, rozlicza się z tym samorządem i tym, który z nim podpisał kontrakt, czyli np. z organem założycielskim. Jeżeli realizuje ustalenia i warunki, to nikt nie ma prawa go tknąć, ale jeżeli nie realizuje, to albo samorząd, albo organ założycielski powinien natychmiast wysadzić go z siodła i powinien on ponieść osobiste konsekwencje finansowe tego, że nie wywiązał się z kontraktu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MarekPol">Zawsze uważałem, że spółdzielczość jest tym rodzajem własności, który w niektórych dziedzinach jest najlepszą formą organizacji i zarządzania. Są pewne dziedziny działania handlowego, usługowego i produkcyjnego, w których forma spółdzielcza, gdy każdy wnosi jakąś część kapitału, a przy podejmowaniu decyzji ma jeden głos, jest formą najlepszą. Odwołuję się tu do przykładów wielu krajów, które mają rozwiniętą spółdzielczość, chociażby Nowa Zelandia, gdzie skala działania przedsiębiorstw spółdzielczych jest taka, o jakiej nam się nigdy nie śniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyPistelok">Czy zamierza pan, a jeżeli tak, to w jaki sposób zapobiegać wyłuskiwaniu przez inwestorów prywatnych dobrych i bardzo dobrych przedsiębiorstw państwowych przez doprowadzenie ich do finansowego krachu, a następnie wykupywanie ich za połowę ceny? Podam konkretny przykład powstałego jeszcze w końcu ubiegłego wieku przedsiębiorstwa przemysłu mięsnego w Krotoszynie. W 1991 r. przyniosło ono 50 mld zł czystego zysku, a już w tym roku w czerwcu 22 mld zł deficytu. Zostało ono następnie sprzedane za 25 mld zł. Jest to również sposób na tanie kupno dobrego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyPistelok">Dumping jest jedną z form walki z konkurencją. Na naszym wewnętrznym rynku jest stosowana forma dumpingu. Czy ma pan zamiar ją zlikwidować? Polega to po prostu na tym, że państwowe przedsiębiorstwa obowiązują normy przez produkcji artykułów spożywczych, a prywatne - nie. W tym zderzeniu dobry towar produkcji państwowej przegrywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekPol">Potwierdzam, że takie zjawiska się zdarzają, tzn. finansowy krach firmy, ale jestem przeciwnikiem spiskowej teorii dziejów i nie zgadzam się z opinią, że prowadzono taką politykę, żeby wszystkie przedsiębiorstwa państwowe zbankrutowały i żeby same chciały się sprywatyzować. Jest jednak fakt autentyczny, że jeżeli przedsiębiorstwo znajduje się na krawędzi ruiny, to wszyscy - łącznie z załogą - chcą byle ktoś to kupił, nawet za najtańsze pieniądze. Nie jestem w stanie zagwarantować, że we wszystkich przypadkach albo w wielu przypadkach firm, które są w stanie bardzo głębokiej zapaści, można będzie w tej chwili uniknąć operacji sprzedaży za bardzo niską cenę. Gdybym nawet taką decyzję podjął, to natychmiast zapyta mnie minister finansów: z czego będziesz to przedsiębiorstwo utrzymywał? A załoga mnie się spyta: dlaczego odbiera pan nam pracę? Nie ulega natomiast żadnej kwestii, bo mogą być takie przypadki, że jeżeli stwierdzę, iż firma była przez jej zarząd prowadzona w kierunku upadłości albo, że zarząd nie dołożył odpowiednich starań, aby firmę prowadzić z dobrym efektem ekonomicznym, zmierzającą tylko do prywatyzacji, to proszę mi wierzyć, nigdy nie wahałbym się w takich przypadkach oddawać sprawy do prokuratora.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekPol">Sprawa dumpingu. Mówiłem o tzw. szarej strefie, o jednakowych normach i o tzw. polityce konsumenckiej. Krótko mówiąc, musi być ta szara strefa tępiona, bo w przeciwnym razie przedsiębiorstwa państwowe, prywatne i spółdzielcze - zwłaszcza te większe - które starają się działać uczciwie, płacił za to własnym zyskiem. To się mieści w tym samym obszarze. Konsument musi mieć zagwarantowane spełnienie tych samych norm niezależnie od tego, od kogo kupuje, i za to musi odpowiadać sprzedawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanKról">Czy pan minister potwierdza wzrost gospodarczy i w jakich branżach jest on odnotowywany?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanKról">Premier W. Pawlak mówił w expose o ustawowych sankcjach za niszczenie miejsc pracy. Co miał na myśli? Pytam o to, bo rozumiem, że ten zapis będzie pan minister realizował.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanKról">Jakie przewiduje pan tempo prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanKról">Kogo politycznie w tej chwili pan minister reprezentuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekPol">Wzrost sprzedaży w przemyśle istotnie nastąpił, rzędu bodajże 7%. Nie chciałbym tu wymieniać poszczególnych branż, podkreślam tylko, że ja nie sprzeczam się z Rocznikiem Statystycznym. Faktem jest, że jeżeli chodzi o wzrost sprzedaży, który nastąpił, może on mieć podłoże wynikające z podziałów organizacyjnych czy restrukturyzacji przedsiębiorstw i wydłużenia cyklu, ale z pewnością wzrost produkcji sprzedanej przemysłu w stosunku do ub.r. ma miejsce, i to potwierdzam.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekPol">Nie znalazło to odzwierciedlenia w finansach przedsiębiorstw, bo przyrost rzędu 0,2% rentowności brutto jest przyrostem niezauważalnym. Przyznam, że jest to dla mnie pewne zaskoczenie i wydaje mi się, że jest to związane z ogromnym obciążeniem kosztami operacji finansowych, które narastają.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekPol">Jeżeli chodzi o reprezentację polityczną, to moja sytuacja jest następująca. Rząd Waldemara Pawlaka w swoich uzgodnieniach koalicyjnych zapisał pewne reguły obsady ministrów w tym rządzie. Są pewne stanowiska uznane za polityczne i pewne stanowiska, co do których obsady jest zgoda koalicjantów - tzn. ugrupowań SLD i PSL, a także ugrupowanie, które ja reprezentuję, bo ono do ostatniej chwili uczestniczyło w negocjacjach na temat sformowania rządu - że są one obsadzane w oparciu o tzw. kryterium fachowości. Ja więc „robię” za tzw. „fachowca” w tym rządzie, tzn. zostałem zaproszony przez pana premiera W. Pawlaka do pracy w tym rządzie na tym konkretnym stanowisku, które uznano za stanowisko wymagające takich kwalifikacji, jakie ja mam albo czegoś w tym rodzaju, a nie stanowisko stricte polityczne.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekPol">Może powstać pytanie: co będzie, jeżeli Unia Pracy zmieni stanowisko, ale wygląda na to - zresztą takie były ustalenia w czasie negocjacji - że Unia Pracy w zasadniczej większości popiera program gospodarczy rządu, bo uczestniczyła w jego negocjowaniu. Stąd, póki co, nie widzę poważnych zagrożeń ani konfliktu sumienia pomiędzy moim sumieniem poselskim a sumieniem członka rządu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarekPol">Nie wiem, czy premier mówił dokładnie o ustawowych sankcjach za niszczenie miejsc pracy. Jeżeli mielibyśmy to czytać dosłownie, tzn. że będzie to inicjatywa ustawowa rządu, to jest też chyba m.in. przeniesienie pewnego programu walki z bezrobociem, opracowanego w okresie funkcjonowania poprzedniego rządu. Nie chodzi dosłownie o to, ale jedną z podstawowych metod zapobiegania bezrobociu czy ograniczania bezrobocia jest ocenianie każdej decyzji gospodarczej z punktu widzenia możliwości zwiększania lub zmniejszania miejsc pracy. Jeżeli chodzi o odpowiedzialność osób, które doprowadzają do zmniejszania liczby zatrudnionych czy zmniejszania liczby miejsc pracy, jest to z całą pewnością w kompetencji ministra pracy i zostaną przygotowane jakieś ustawowe propozycje, które trafią do Sejmu. Zgadzam się merytorycznie z tym, że przy tej skali bezrobocia kryteria czysto efektywnościowe muszą być uzupełnione o kryteria miejsc pracy. Jest to zresztą w rachunku ciągnionym kryterium w pewnym sensie ekonomiczne czy budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarekPol">Jeżeli chodzi o tempo prywatyzacji, chcę powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem ani przyspieszania, ani zwalniania prywatyzacji. Wolałbym, gdyby to w całości ode mnie zależało, aby mimo wszystko następowała najpierw sanacja przedsiębiorstw, a dopiero potem ich prywatyzacja. Nie zawsze jest to możliwe. Nie jestem wielkim entuzjastą powszechnej prywatyzacji, ale akurat nie jest to przedmiot mojego działania - chyba, że w jakimś sensie jako członka rządu. Nie chodzi o to, że mam coś ideologicznie przeciwko prywatyzacji, tylko uważam, że niesie ona ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Wydaje mi się, że nie nastąpi żadne specjalne spowolnienie procesów prywatyzacji. Gdyby natomiast w okresie funkcjonowania tego rządu aktywność przedsiębiorstw czy przemysłu w ogóle wzrosła, wówczas podejrzewam, że cena i warunki, na jakich te przedsiębiorstwa byłyby przekształcone lub sprzedawane, mogłyby być korzystniejsze. Chciałbym zauważyć, że jedną z coraz częściej stosowanych metod prywatyzacji przedsiębiorstw jest likwidacja upadłościowa, tzw. sterowane upadłości. Nazywa się to nowoczesnym podejściem do procesów upadłościowych, ale to nie jest dobre ani dla tego przedsiębiorstwa, które upada, ani dla tego, który był - nie daj Boże - wierzycielem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pan minister zamierza uzdrowić sytuację w tej części przemysłu, która produkuje przemysłowe środki produkcji dla rolnictwa? Jak wiadomo, w ostatnim czasie ta branża została wyjątkowo zaniedbana, a rolnictwo ma swoją specyfikę i jego wyniki ekonomiczne, a nade wszystko produkcyjne, zależą od tego, jak jest zasilane przez środki produkowane w przemyśle. Skoro rolnictwo ma być dźwignią całej gospodarki narodowej, to w priorytetach polityki przemysłowej musi się znaleźć ta część przemysłu, która produkuje środki ochrony roślin, nawozy, ciągniki i inne maszyny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekPol">W tym przypadku nie udzielę na pewno dokładnej odpowiedzi. Odnotowałem ten problem. O ile wiem, w jakiejś tam części studiów sektorowych, które były prowadzone, obejmowały one ten przemysł. Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że przedsiębiorstwa czy fabryki wytwarzające mechaniczne urządzenia związane z obsługą rolnictwa zostały dość dokładnie wytrzebione i prawie ich już nie ma, jeżeli są, to jako przedsiębiorstwa zrujnowane do tego stopnia, że będzie bardzo trudne je podnieść. Jeżeli uda się temu rządowi w jakimś stopniu pobudzić i zwiększyć dochodowość rolnictwa, to będzie można dyskutować o ożywieniu tego obszaru przemysłu. Jeżeli natomiast klient będzie bez grosza, to żaden Salomon nie jest w stanie uratować fabryk związanych z obsługą rolnictwa. I to jest prawda sprawdzona.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekPol">Bardzo wiele przedsiębiorstw z obszaru obsługi rolnictwa czy przemysłu związanego z rolnictwem nie jest w stanie na dzień dzisiejszy przedstawić sensownego biznesplanu swojej działalności. Żaden bank, gdy ktoś mówi, że w przyszłym roku sprzeda określoną ilość określonych urządzeń lub środków, nie uwierzy w to, bo krzywa dochodów w tym obszarze, chociaż może wolniej, ale cały czas biegnie w dół. Każdy bankier patrząc na opracowanie, z którego wynika, że poziom sprzedaży będzie taki, a za cztery lata inny, nie uwierzy w to. Jeżeli pojawi się trend pozytywny i będzie wyglądało, że jest on względnie trwały, wówczas znaczna część tych fabryk będzie w stanie przedstawić sensowne programy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarekPol">Nie powiedziałem jeszcze o jednej rzeczy w związku z działaniem mojego urzędu. Uważam, że jeżeli ten urząd jeszcze przed przekształceniem części rządu zajmującej się gospodarką ma sensownie działać, musi mieć możliwość dysponowania pewnymi środkami. Nie ubiegam się o środki budżetowe, bo nie wierzę w to, abym je dostał. Staram się natomiast, i takie polecenie już wydałem, zgromadzić w jednym miejscu informacje o wszelkich środkach funduszowych, pomocowych, kredytowych, które Polsce postawione są do dyspozycji. Tak Bogiem a prawdą, to w obszarze przemysłowym jest ich wiele w wielu miejscach i wydaje mi się, że nie bardzo nad nimi panowano. Chodzi mi o zinwentaryzowanie tych środków. Moje ciągoty, aby zgromadzić je w jednym obszarze nie wynikają z tego, że chcę samodzielnie podejmować decyzje w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MarekPol">Chciałbym - i tego na pewno dokonam - zgromadzić i zorganizować pewne lobby finansowe wokół ministra przemysłu. Chcę namawiać instytucje finansowe, w tym kilka banków, do tego, aby zaangażowało się istotnie i świadomie w proces restrukturyzacji polskiego przemysłu, a również dużego handlu, przeznaczając na to pewne pieniądze, ale w zamian za to, jeżeli to mi się uda, będę proponował, aby wszystkie środki pomocowe szły przez te banki. To jest interes dwustronny. Jest to wysokie ryzyko kapitałowe, jeżeli chodzi o inwestowanie swoich środków w mocno podupadłe przedsiębiorstwa, ale z kolei w pewnym stopniu jest to rekompensowane tym, że jest jednak pewna większa ilość środków do dyspozycji. Do tej pory jest tak, że bank, który uzyskuje i gromadzi środki pomocowe, jest tym, który się angażuje w restrukturyzację przemysłu bezpośrednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JaninaKraus">Szeroko jest kolportowany pogląd, że górnictwo węgla kamiennego jest kulą u nogi polskiej gospodarki i że jest to czarna dziura - jednym słowem, że jest ono nierentowne. Z tego miałaby wynikać potrzeba m.in. ograniczenia wydobycia, likwidacji kopalń, masowych zwolnień z pracy, ograniczania eksportu węgla, a nawet przechodzenie na import węgla. Również w listach intencyjnych rządu polskiego i Banku Światowego przewija się problem prywatyzacji tej branży z udziałem kapitału zagranicznego. Jak pan minister ocenia dotychczasowy przebieg realizacji programu restrukturyzacji branży górnictwa węgla kamiennego? Jak pan widzi rolę węgla kamiennego w restrukturyzacji w ogóle całej polskiej gospodarki z uwzględnieniem roli Banku Światowego w tych procesach?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JaninaKraus">Czy pan minister zamierza utrzymać dotychczasową obsadę personalną w resorcie? Chodzi mi zwłaszcza o osoby zajmujące się sektorem paliwowo-energetycznym, a także o obsadę personalną Państwowej Agencji Węgla Kamiennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekPol">Odpowiem najpierw na drugie pytanie. Na razie jeszcze nikogo nie zwolniłem, co oczywiście nie jest odpowiedzią pełną. Nie znam bliżej sukcesów czy braku sukcesów szefów Państwowej Agencji Węgla Kamiennego. Jest to problem, z którym będę się zapoznawał w najbliższych dniach, ponieważ jestem 3 grudnia na Śląsku i będę rozmawiał bezpośrednio z bracią górniczą, i - jak sądzę - na ostro. Będę starał się przygotować do odpowiedzi na każde ich pytanie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekPol">Nie potrafię niczego powiedzieć na temat zmian personalnych. Za mało wiem, a wychodzę z założenia, że obejmując nowe stanowisko nie powinno się zaczynać od reorganizacji i od zwalania wszystkiego na poprzednika, a wreszcie od zwalniania swoich najbliższych współpracowników. Powiedziałem wszystkim kolegom, że mają w pewnym sensie czystą kartę, jeżeli chodzi o moją opinię i będę ich oceniał według wyników pracy. Jeżeli okaże się. że ta karta nie jest zupełnie czysta, będziemy musieli wówczas inaczej rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekPol">Jeżeli chodzi o rolę górnictwa, jestem zgodny z tymi, którzy twierdzą, że lekceważenie w Polsce górnictwa węgla kamiennego kosztować będzie Polskę bardzo wiele. Węgiel jest jednym z 10 wyrobów o największym eksporcie z Polski i stanowi aż 40% ogólnego naszego eksportu. Ponadto jest to źródło energii względnie tanie. Uważam, że restrukturyzacja górnictwa musi nastąpić i pewna liczba kopalń ekonomicznie słabych, o bardzo wysokich kosztach wydobycia, będzie musiała być zlikwidowana. Chcę to robić w uzgodnieniu i w ramach negocjacji na sensownych zasadach, starając się zabezpieczyć albo pracę, albo warunki do życia tych, którzy w tych kopalniach tracą pracę. Nie ukrywam, że byłem zwolennikiem dotowania węgla kamiennego w Polsce. Uważam, że jest to ten obszar, który w bardzo wielu krajach jest dotowany i pewien poziom dotacji do wydobycia węgla powinien być utrzymywany. Uniemożliwia to jednak stan budżetu państwa i będzie uniemożliwiał. Można się obrazić na rzeczywistość, ale ja się na nią nie będę obrażał. Są zapisane w budżecie pewne kwoty jako dotacje do górnictwa węgla kamiennego i chcę wyraźnie oświadczyć wszystkim krytykom dotowania górnictwa, że górnictwo u nas jest w swojej podstawowej działalności niedotowane. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów świata. który nie dotuje wydobycia węgla. Dotacje, które są w budżecie, chociaż przykro o tym mówić, są przeznaczone na likwidację kopalń. To są pieniądze, które państwo musi wydać po to, żeby zgodnie z prawem górniczym zlikwidować kopalnie i aby nie złamać obowiązujących w tym zakresie reguł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławJanas">Interesuje mnie przemysł lotniczy i przemysł obronny. Panie ministrze, czy jest pan za prywatyzacją przemysłu obronnego i czy przewiduje pan w nim udział kapitału zagranicznego?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławJanas">Mieliśmy dotychczas pięciu ministrów przemysłu, ale tylko jeden z nich mówił, że brak polityki przemysłowej, to też polityka. Praktycznie jednak nie dopracowaliśmy się do dzisiaj takiej polityki. Pan Niewiarowski nie zdążył wdrożyć tej polityki. Czy jest pan w stanie określić, od kiedy będzie pan mógł przedstawić nam projekt polityki przemysłowej do konsultacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekPol">Odpowiadam na drugie pytanie. Formalnie dokument przyjęty w tej sprawie przez rząd już istnieje. Moje ministerstwo dostarczy każdemu posłowi - członkowi Komisji - ten dokument, w celu zapoznania się z nim. Powinien on być przedmiotem jednej z najbliższych naszych dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekPol">Polityka przemysłowa już w pewnym sensie istnieje. Jest tylko kwestia, czy skala proponowanych wydatków z nią związanych będzie strawna dla budżetu, a także dla innych układów typu bankowego, aby sfinansować program, który mieści się w założeniach tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekPol">Z całą pewnością należy liczyć się z pewnymi wyraźniejszymi objawami realizacji polityki przemysłowej od roku 1994.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarekPol">Nie ukrywam, że udało mi się uzgodnić z resortem przekształceń własnościowych wniesienie przez rząd do Sejmu projektu ustawy o zasadach prywatyzacji przedsiębiorstw przemysłu obronnego i ich przekształceń własnościowych. Zakłada się, że odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa w sferze przemysłu obronnego minister przemysłu będzie reprezentantem w jednoosobowych spółkach skarbu państwa, w które - jak zakładam - powinny zostać przekształcone przedsiębiorstwa przemysłu obronnego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarekPol">Z dużymi obawami i zawsze z pewnym zahamowaniem, a także wyjątkową ostrożnością podchodzę do problemu udziału kapitału zagranicznego w przedsiębiorstwach przemysłu obronnego. Kilka błędów już popełniono wpuszczając zagranicznych penetrantów na teren naszych przedsiębiorstw przemysłu obronnego, a ustawa o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej będzie kwiatkiem do kożucha, bo zacznie działać za parę lat. To, co mamy, zostało już bardzo dokładnie rozpoznane i sprawdzone. Jednak nie wykluczam tego, że przedsiębiorstwa przemysłu obronnego trzeba będzie w znacznej części zrekonstruować na produkcję cywilną, i oby to się udało. Są to bardzo nowoczesne przedsiębiorstwa o bardzo dużym potencjale technicznym. Ktoś, kto nie miał nic wspólnego z tym przemysłem, nie zdaje sobie sprawy, jak wiele pięknych rzeczy potrafi ten przemysł robić. Niestety, wymaga on zasilenia w środki i nie wykluczam tu udziału kapitału zagranicznego. Z całą natomiast pewnością przedsiębiorstwa typowego przemysłu obronnego powinny być kontrolowane w większości przez państwo, a w niektórych z nich w ogóle nie powinno być kapitału zagranicznego. Takie jest moje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejSzarawarski">Z doświadczenia wiem, że jednym z najtrudniejszych problemów, przed jakimi się pan minister znajdzie w najbliższych dniach, jest problem polskiego górnictwa, a to w związku z Barburką i napięciem, jakie panuje w tym środowisku. Chcę panu w prezencie przekazać zupełnie inną koncepcję restrukturyzacji górnictwa, opracowaną przez specjalistów z Głównego Biura Studiów i Projektów Górniczych, która zakłada zupełnie inną formułę przekształceń w tym sektorze i zupełnie inny, łagodniejszy w swych skutkach, proces likwidacji kopalń, w których wyczerpują się zapasy węgla. Sądzę, że będzie to ciekawa lektura przed Barburką, bo za chwilę może się okazać, że jest to bardzo gorący temat.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejSzarawarski">Jest tu również podany przykład, jak można zlikwidować kopalnię Saturn już w likwidacji w zupełnie inny sposób, tj likwidację rozłożoną nie na 4 ale na l5 lat i nie za 400 mld zł rocznie z budżetu, ale za 80 mld zł. Jeżeli lektura okaże się ciekawa, gotów jestem wraz z tą grupą specjalistów współpracować z panem ministrem.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejSzarawarski">Jako przewodniczący sejmowej Komisji Handlu i Usług, a także pracujący w tej Komisji w poprzedniej kadencji Sejmu, zauważyłem bardzo dużą degradację problemów rynku wewnętrznego w stosunku do problemów przemysłu. Czy dostrzega pan potrzebę pewnego zrównoważenia parytetowego tych obu grup problemów i podniesienia rangi osoby odpowiedzialnej za ten odcinek w resorcie do rangi wiceministra? Wbrew pozorom, zadania w tym zakresie są olbrzymie. Chociażby sektor ochrony konsumenckiej, dostosowanie polskich przepisów sanitarnych do wymagań krajów EWG, o ile mamy się do nich zbliżyć. Tu powstaje dość dziwna sytuacja, bo to, co Niemcowi i Francuzowi nie szkodzi, Polakowi podobno szkodzi. Tam wolno, tu nie wolno. Czas z tym skończyć, ale jest to olbrzymia praca do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejSzarawarski">Występuje ten problem nadzoru i kontroli nad handlem, który dzisiaj jest bezpośredni. To także kwestia rozstrzygnięć strategicznych, czy rozwijać działalność PIH, co jest raczej melodią przeszłości, czy też scedować raczej te zadania np. na samorządy w ramach zadań własnych. Jest więc wiele kwestii, które trzeba systemowo rozstrzygnąć. Obecnie pozycja sektora handlu w ministerstwie w randze departamentu praktycznie takim rozstrzygnięciom sprzyja.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejSzarawarski">Czy przyjmie pan spadek po ministrze Eysymoncie, który przez pewien czas próbował drobną wytwórczość w postaci rzemiosła, small biznesu - zorganizować pod swoim patronatem jako pełnomocnik rządu? Teraz nie ma takiego stanowiska. Czy pan widzi miejsce w swoim resorcie dla tej bardzo ważnej problematyki i czy ma pan jakiś pomysł, co z tym dalej zrobić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekPol">Zacznę znów od tego ostatniego pytania. Tak, zamierzam przejąć te sprawy. Nawiasem mówiąc, Główny Urząd Ceł - nie opiniuję, czy on powstał słusznie, czy niesłusznie - opierał się na pracownikach Ministerstwa Przemysłu i Handlu z podzielonego swego czasu departamentu. Nie chodzi tu jednak o osobę, ale o problematykę. Uważam, że niezależnie od tego, czy jest to przemysł, czy handel - wielki lub drobny - odpowiedzialność za filozofię polityki w stosunku do niego spoczywa na ministrze przemysłu i handlu. Dlatego wystąpiłem już do premiera o przekazanie agend po tym byłym ministrze, ponieważ nie został on ponownie powołany. Staram się również o przejęcie przez resort środków kredytowych i pomocowych, związanych z rozwojem drobnej i średniej przedsiębiorczości.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekPol">Przeczytałem trochę o polityce przemysłowej innych krajów, np. krajów OECD, miałem okazję rozmawiać z ministrem japońskim, kierującym słynnym ministerstwem MITI. Tam sprawę aktywnej roli państwa w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw stawia się bardzo wysoko. U nas jest to zainteresowanie nieco zdegradowane: za małe, za słabe jest to środowisko. Normalnie duże podmioty i duże przedsiębiorstwa przemysłowe muszą być otoczone dużą liczbą małych i te właściwie decydują o stabilności gospodarczej i o efektywności. Dlatego chciałbym, aby i urzędnicy, i przede wszystkim problematyka oraz ewentualnie środki, które były jeszcze gdzie indziej, trafiły do tego ministerstwa, i proszę mnie rozliczać z tego, czy coś w tej materii robię.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarekPol">Uważam, że osoba zajmująca się problematyką handlu w ministerstwie powinna funkcjonować w stopniu podsekretarza stanu. Różnica między dyrektorem generalnym a podsekretarzem stanu jest niewielka, ale jednak jest, i zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że mój poprzednik występował o podniesienie rangi tego stanowiska. Ja także zamierzam wystąpić do pana premiera w niedługim czasie w tej sprawie. Chodzi i o to, aby osoba zajmująca tę funkcję wykazała się większą aktywnością i czuła, że ciąży na niej większa odpowiedzialność za powierzone jej zadania.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarekPol">Przyjmuję do wiadomości i jestem o tym głęboko przekonany, że górnictwo zajmie mi dość dużo czasu w najbliższych dniach. Będę miał w ramach mojego planowanego pobytu na Śląsku niemal co dwie godziny jakieś spotkanie. Na spotkaniach tych mogą powstawać sytuacje, w których każde zdanie użyte przeze mnie może być wykorzystane przeciwko mnie. Nie twierdzę, że realizowany program restrukturyzacji górnictwa przez ministerstwo jest dobry. Z całą pewnością jest on bardzo radykalny, być może nawet radykalniejszy niż brytyjski. Czy to jest dobra metoda - trudno powiedzieć. Na pewno jest ona bolesna. Nie mam zdania, czy są dobre alternatywne programy, dlatego z przyjemnością przeczytam ten, który dostanę od pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#UrszulaPająk">Powiedział pan, że nie jest zwolennikiem spiskowej teorii dziejów w związku z pytaniem o niszczenie dobrych zakładów i sprzedawanie ich za bezcen. Mam przy sobie dowody na to, jak się niszczy zakład obuwia dziecięcego „Fosko” w Skarżysku i mogę je przedstawić. Sytuacja jest o tyle dobra, że ten zakład nie został jeszcze sprzedany i jest do uratowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekPol">Bardzo chętnie będę rozmawiał na ten temat, czy jest to akurat ten zakład, co do którego opinie z różnych stron są zasadniczo różne. Nie ukrywam, że informacje o „Fosko” były pierwszymi, które trafiły na moje biurko w tym urzędzie jeszcze przed materiałami o kopalni barytu. Zdania są bardzo podzielone - od tych, o których mówi pani poseł, aż do takich, że skończy się to dla niektórych osób w tym zakładzie skierowaniem sprawy do prokuratora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#UrszulaPająk">Nie dziwię się, że ma pan inne informacje. Pewne powiązania sięgają pańskiego resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanChojnacki">Czy pan minister, mówiąc o polityce przemysłowej i o jej fundamencie, tzn. o bezpieczeństwie energetycznym kraju, ma na myśli m.in. powrót do budowy elektrowni jądrowych, czy też widzi pan jakieś inne źródła zaspokojenia potrzeb energetycznych w związku z generalną krytyką górnictwa węglowego? Niesłusznie, ale jednak tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekPol">Najtańszym źródłem energii jest na razie w Polsce woda i węgiel. Nie wykluczam jednak wcale energetyki jądrowej. Nie sądzę, abym się odważył podjąć sam taką decyzję i jeżeli ktokolwiek podejmowałby w Polsce decyzję o rozwoju tej energetyki, musiałby to robić po bardzo rozważnym zastanowieniu się, czy jest ona nieodzowna, bo zdaję sobie sprawę ze wszystkich zagrożeń, które ona ze sobą niesie. Trzeba rozważyć, czy technologie, które byłyby zastosowane, są technologiami maksymalnie bezpiecznymi, bo nie ma całkowicie bezpiecznych. Nie znam jeszcze dokładnie raportu dotyczącego bilansu energetycznego Polski 2010 r. i nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy jest to nieodzowne i czy jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju bez udziału elektrowni jądrowej. Jeżeli jesteśmy, to z całą pewnością nie wydają mi się one potrzebne. Obawiam się jednak, że prędzej czy później ludzkość będzie sięgała do tego źródła energii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PawełSaar">W gospodarce, w której panuje wolny rynek, partnerem odpowiednika pańskiego resortu jest samorząd gospodarczy. W poprzedniej kadencji do laski marszałkowskiej wpłynął senacki projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. Czy pan będzie wspierał uchwalenie tej ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekPol">Nie znam dokładnie tego projektu, ale uważam, że bez samorządu gospodarczego funkcjonowanie ministra przemysłu w gospodarce rynkowej jest właściwie bezsensowne, gdyż nie ma partnera z drugiej strony. Wobec tego z całą pewnością będę popierał rozwój samorządności gospodarczej dla własnego dobra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefŁochowski">Chcę tylko przypomnieć w tym miejscu. że ilekroć ten projekt trafiał do Sejmu, rozwiązywany był natychmiast Sejm. A więc nie wiem, kolego pośle, czy należy próbować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewKaniewski">Jaki jest pański stosunek do oddłużania przedsiębiorstw? Jeżeli pozytywny. to jakimi kryteriami pan by się kierował przy rozpoczęciu tego procesu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekPol">Efektywną ścieżką wyjścia, tzn. krótko mówiąc, udowodnieniem, że przedsiębiorstwo po rozwiązaniu problemu zadłużenia jest w stanie efektywnie funkcjonować i uzyskiwać tzw. zysk operacyjny z działalności gospodarczej. I to jest podstawowe kryterium. Zdaję sobie, niestety, sprawę, że musi to być ścieżka kilkuletnia, a wiarygodność wszystkich tych opracowań w układzie czteroletnim zawsze jest podważalna, bo można mówić: a skąd wiadomo, że za parę lat przedsiębiorstwo sprzeda tyle a tyle, przecież może być recesja i sprzeda się tylko połowę. Podstawowa kwestia, to efektywność na wyjściu. Co do formy, to są dopuszczalne wszelkie. Ustawa o restrukturyzacji przedsiębiorstw i banków daje dość spore możliwości pod warunkiem, że państwo będzie chciało się aktywnie włączać we wspieranie tych form oddłużania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ReginaPawłowicz">Czy będzie pan kontynuował politykę poprzedniego rządu obsadzania stanowisk likwidatorów w zakładach, które podlegają przekształceniom, a pozostają w gestii Ministerstwa Przemysłu i Handlu, osobami z Warszawy, niezależnie od odległości zakładu od Warszawy, których działalność ogranicza się do przyjazdu po pieniądze raz w miesiącu?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ReginaPawłowicz">Nie wiem, czy pan minister był posłem w poprzedniej kadencji Sejmu, ale jeżeli tak, to jaki był pana stosunek do projektu ustawy o prawie spółdzielczym, nie podpisanej przez prezydenta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekPol">Nie byłem posłem poprzedniej kadencji i przyznam uczciwie, chociaż może wstyd to powiedzieć, że nie mam jednoznacznie określonego stosunku do tej ustawy. Na temat swojego stosunku do spółdzielczości powiedziałem już kilka słów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekPol">Co do likwidatorów, to każdy będąc na moim miejscu chciałby się dopracować pewnej grupy osób, które by nadawały się na likwidatorów i na szefów przedsiębiorstw. Na takich, którym można powierzyć funkcję komisarza, czyli człowieka, który będzie prowadził proces niekoniecznie likwidacyjny, ale np. proces naprawczy przedsiębiorstwa, a więc zawodowych menedżerów rozsianych po Polsce. Nie taję, że będę się bardzo intensywnie zastanawiał i radził, jak doprowadzić do tego, aby w tzw. teczce ministra przemysłu był pewien pakiet wiarygodnych osób o wysokich kwalifikacjach, które będą nadawały się do wykorzystania w takich sytuacjach. Mam nadzieję, że będzie pomysł, jak je opłacać. Nie ukrywam, że - moim zdaniem - kilka przedsiębiorstw w Polsce można by uratować i nawet związki zawodowe chcą takiego kogoś, kto by poprowadził dany zakład twardą ręką, ale znał się na tym i chciał to robić. Tu zaczyna się jednak dramat z wyszukaniem takich ludzi. Nie mogę zaręczyć, że likwidatorzy nie będą z Warszawy, ale mogę zapewnić, że będę się starał wyszukać i wytypować grupę osób o pełnych kwalifikacjach, ludzi rozsianych po Polsce, którzy będą umieli to robić. To nie jest prosta sprawa. Różnie to wygląda z różnymi likwidacjami, ale ja np. przeprowadzałem likwidację przedsiębiorstwa w trybie przyspieszonym, tzn. w ciągu jednego dnia. Nie ukrywam, że kwalifikacje likwidatora w tym miejscu musiały być najwyższe i on siedział tam kilka tygodni przed tym jednym dniem, aby wszystko odpowiednio przygotować. Był akurat z Warszawy, i ja bym tu nie upierał się przy tym, że ci z Warszawy są gorsi. Zdaję sobie sprawę z tego, że pani pyta o tzw. kumoterstwo przy obdzielaniu tymi funkcjami. Staram się być obiektywny i pilnować, aby tego nie było. Nie jestem jednak w stanie zaręczyć, że ktoś czegoś nie „wywinie”. Jak będą takie przypadki, proszę o sygnały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardZbrzeźny">Jednym z wątków expose premiera była sprawa uaktywnienia handlu zagranicznego i polskich eksporterów, a tym samym wzrost eksportu. Przy pomocy jakich narzędzi ma się to odbywać?</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardZbrzeźny">Zadaniem poprzedniego rządu było sporządzenie wykazu przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla gospodarki, które nie będą prywatyzowane. Czy ten rząd to zrobi i skończą się wreszcie te doświadczenia na przedsiębiorstwach, które nie są przewidziane do prywatyzacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekPol">Jeżeli jest to obowiązkiem rządu, to nie pozostaje mi nic innego, jak potwierdzenie, że rząd zrobi to na pewno.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarekPol">Pytanie dotyczyło mechanizmów stymulujących eksport. Z całą pewnością nie wymyślimy tu żadnych cudów, bo w gospodarce nie ma cudów i liczyć na nie nie można. Mogę natomiast zapewnić jedno, istnieją tzw. dwie filozofie dotyczące podatków. Jedna głosi tzw. neutralny system podatkowy, który jest najlepszy z punktu widzenia operacji fiskalnych, najmniej podatny na presje i nadużycia i najprostszy w zarządzaniu przez fiskusa i jego aparat. On się idealnie nadaje do rozwiniętej gospodarki rynkowej i ja się z tym zgadzam, bo przy podatkach nie powinno się manipulować nadmiernie.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarekPol">Natomiast w procesach transformacji rząd ma niewiele narzędzi, którymi jest w stanie pobudzać określoną sferę aktywności, w tym przypadku w zakresie popierania eksportu. Z całą pewnością jest to obszar pewnego wsparcia w postaci ulg podatkowych czy kredytów, rozbudowania instrumentów gwarancji kredytowych, bo to jest istota problemu. Ze Wschodem praktycznie nie możemy handlować, bo każdy ryzykuje ogromnymi pieniędzmi. Jest to kwestia sensownej polityki w zakresie cła i podatków pośrednich na towary sprowadzane do przerobu lub w celu użycia do wyrobu towarów eksportowanych. Jest to kwestia stworzenia możliwości dla większej płynności eksportera i wielu drobnych udogodnień, które są potrzebne po to, aby nie można było mówić, że rząd subwencjonuje eksport, w rzeczywistości chodzi o to, aby go wspierał możliwie skutecznie. Nie możemy narażać się na zarzut subwencjonowania eksportu, ale bardzo wiele krajów wspiera swoją produkcję eksportową i jest to jednym z elementów przy bardzo słabym rynku wewnętrznym, który ja np. w wykazie spraw do pilnego uregulowania mam zapisany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanKisieliński">Poprzednia ekipa zostawia panu problem restrukturyzacji górnictwa, a w rzeczywistości jest to restrukturyzacja kopalń węgla kamiennego. Poza tym poprzednia ekipa rządowa pozostawia 17 kopalń postawionych w stan likwidacji. Czy pan zamierza przeprowadzać restrukturyzację górnictwa czy kopalń węgla kamiennego i czy te 17 kopalń jest definitywnie przeznaczonych na zagładę, czy też jest szansa, aby pan się jeszcze przyjrzał oraz sprawdził ich możliwości, tzn. przeprowadził ten rachunek ciągniony?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanKisieliński">Wiadomo, że mamy w Polsce nadprodukcję niektórych kopalń, a równocześnie wiemy, że granice nasze są na tyle dziurawe, że importujemy te same kopaliny, którymi dysponujemy. Czy jest szansa na uszczelnianie granic z tego punktu widzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekPol">Odpowiadam na pytanie drugie, że tak. Pierwsze wnioski o wprowadzenie kontyngentów importowych na niektóre kopaliny już skierowałem do ministra współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MarekPol">Jest to problem, ponieważ wynika to z różnego układu cen. Po pierwsze, niektóre polskie kopaliny są bardzo drogie w stosunku do importowanych, ale bywa i tak, że importujemy z tych obszarów, gdzie z całą pewnością nie ma wymienialności i w związku z tym ta cena dzisiaj może być taka, a jutro, gdy rynek tam dotrze, będzie inna.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MarekPol">Na pewno chcę prowadzić restrukturyzację górnictwa, ale nie wiem, czy uda mi się oderwać pojęcie restrukturyzacji górnictwa od restrukturyzacji kopalń. Już zadeklarowałem gotowość do dyskusji na temat tego programu, który jest przygotowany i w jakimś tam lepszym lub gorszym.wydaniu realizowany. Jestem gotów również do szerokiej dyskusji na ten temat, chociaż uważam, że powinna obowiązywać zasada, iż to, co uzgodnimy, to potem już brutalnie realizujemy.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MarekPol">Nie można niczego robić wbrew logice i wbrew wszystkim, ale jeżeli coś jest ustalone, to wszystko, co dzieje się potem złego, obciąża te ustalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZdzisławTuszyński">Jedną z przyczyn konfliktów na linii pracodawca -przedsiębiorca jest brak układów zbiorowych pracy, a takich układów brakuje, ponieważ nie ma reprezentacji pracodawców, z którą związki zawodowe mogłyby podjąć rozmowy i negocjacje na temat układów zbiorowych pracy. Czy pan minister byłby skłonny być inicjatorem powołania takiego zespołu pracodawców, z którym związki mogłyby podjąć rozmowy na temat układów pracy jako swojego rodzaju konstytucji ludzi pracy?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZdzisławTuszyński">Mówił pan, że niektóre przedsiębiorstwa może uratować kapitał zagraniczny. Obserwuję w małych i średnich przedsiębiorstwach prowincjonalnych olbrzymie problemy w zakresie poszukiwania kontaktów z takim kapitałem. Czy pan minister mógłby stworzyć u siebie taką komórkę. która zajęłaby się sprawą nawiązywania takich kontaktów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MarekPol">Zacznę znów od drugiego pytania. Dostrzegłem to samo, tzn. bardzo kiepskie przełożenie pomiędzy np. kontaktem ministra przemysłu z przedstawicielami przemysłu zachodniego czy też organów rządowych innych krajów, na współpracy z którymi zależy naszym przedsiębiorcom, a samymi przedsiębiorcami. Mieliśmy okazję rozmawiać z ambasadorem Japonii, który formułował pewne sugestie co do współpracy przedsiębiorstw japońskich i polskich oraz z wiceministrem MITI, który też sugerował pewne rozwiązania. Zapytałem moich współpracowników, skąd mają dowiedzieć się o tym ci, którzy de facto mają tę współpracę podjąć, że jest taki sygnał od partnerów gotowych do współpracy. Odpowiedzi nie otrzymałem. Jest to więc kwestia organizacji samorządu gospodarczego, o którym już mówiliśmy, ale to chyba nie jest jedyny kanał. Trzeba doprowadzić do stworzenia pewnego systemu przepływu informacji, ale nie można tego robić za pośrednictwem gazet. Chciałbym udrożnić przepływ takich informacji między wszystkimi przedstawicielami państwa polskiego i polskiego biznesu a innymi sferami działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MarekPol">Jestem zwolennikiem układów zbiorowych i uważam, że powinny być podpisane. W związku z kontraktami menadżerskimi uważam, że popiwek powinien być zlikwidowany jako podatek. Nie powiem natomiast, że zainicjuję tworzenie związku pracodawców, bo pan Machalski się na mnie obrazi, gdyż on to już zainicjował. Czy on działa tak, jak powinien - nie wiem. Mam podstawy twierdzić, że niezupełnie. Uważam, że taka organizacja jest potrzebna, i jeżeli będzie trzeba wsparcia ze strony rządu, to jestem gotów o to wsparcie zabiegać i takiego wsparcia udzielać, bo takiego ciała istotnie brakuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefŁochowski">Na tym byśmy kończyli naszą rozmowę. Nasuwałoby się jeszcze ostatnie pytanie, panie ministrze: jakimi instrumentami chce pan to zrobić. Chodzi o środki do działania. Czy pan będzie zabiegał o to, aby coś zmienić w ustawie budżetowej, by mógł pan dysponować jakimiś środkami umożliwiającymi bardziej swobodne działania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarekPol">Tak to jest, że minister przemysłu będzie się zawsze borykał z pewnymi sprawami, które wymagają różnych skojarzonych działań, w tym także wynikających z ustaleń budżetowych. Dlatego mówiłem, że wśród celów zasadniczych pełnienia przeze mnie tej funkcji jest także likwidacja urzędu przemysłu i handlu. Po prostu minister przemysłu i handlu w tym kształcie, w jakim może obecnie działać, będzie się zawsze uderzał o ścianę obojętności ze strony bardzo wielu innych urzędów. Minister finansów z natury rzeczy odpowiada przed Trybunałem Konstytucyjnym za równowagę budżetową, a nie za recesję w gospodarce. Minister przekształceń własnościowych odpowiada przed parlamentem i przed Trybunałem za to, że przekształca nie tak, jak powinien, bo to jest minister funkcyjny i jego zadaniem jest tylko przekształcać. Szukając natomiast na tym firmamencie faceta, na którego można zwalić odpowiedzialność za to, że jest recesja, to jest nim właśnie minister przemysłu. Gdy zaczynamy mówić o pieniądzach, to ci dwaj panowie mają trochę więcej, a minister przemysłu ma najczęściej środki właściwie na likwidację. Tak to ogólnie wygląda.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#MarekPol">Nie wierzę, że uzyskam jakieś specjalnie wysokie środki dla Ministerstwa Przemysłu i Handlu na rok przyszły. Będzie w ogóle bardzo kiepsko. Jak państwo zauważyli, expose premiera w części dotyczącej deficytu budżetowego nie było twarde. Są zdania podzielone na temat tego, czy nie można by mimo wszystko powiększyć tego deficytu, nie ryzykując zwiększenia inflacji, w celu sfinansowania pewnych działań. Ja jednak nie wierzę w cuda. Minister przemysłu w tej konfiguracji dysponowania środkami budżetowymi nie będzie mieć za dużo pieniędzy. W związku z tym albo ministrowi przemysłu uda się zgromadzić tzw. środki pomocowe w jednym ręku i nimi grać oraz namówić instytucje finansowe na rozwiązanie typu wspierania kapitałowego przy dużym ryzyku, albo będziecie mnie rozliczali w sposób straszny, bo o tym, że ja nie mam pieniędzy będę mówił, ale mi tego i tak nie wybaczycie. Dlatego m.in. uważam, że to ministerstwo powinno być zlikwidowane i zastąpione ministerstwem gospodarki, chociaż w ten sposób nie powstanie eldorado finansowe, bo to, czy budżet jest pełny, pusty czy nie, zależy od usytuowania ministra przemysłu. Jest to jednak wtedy nieco inna funkcja, jest to pewien obszar nieco większych środków i pewien szerszy obszar odpowiedzialności i możliwości manewrowych.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#MarekPol">Mam pełną świadomość odpowiedzialności za to, co robię i za co odpowiadam, wziąłem to na siebie dobrowolnie a nie pod przymusem. W zapisie porozumienia koalicyjnego jest zapis, że ma być przekształcona struktury gospodarcza rządu. Ja najczęściej na ten temat mówię publicznie i będę mówił dalej, żeby przypadkiem nikt z moich kolegów nie zapomniał, że coś takiego ustaliła koalicja na najbliższe 12 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefŁochowski">Dziękuję bardzo. Sądzę, że po tym stwierdzeniu mogę zaproponować przyjęcie następującego wniosku obu Komisji: „Prezydium Sejmu na podstawie art. 61a ust. 3 Regulaminu Sejmu w dniu 8 listopada 1993 r. przekazało do Komisji wniosek prezesa Rady Ministrów w sprawie udzielenia wotum zaufania, w celu wydania opinii, czy powołany przez Prezydenta RP na stanowisko ministra przemysłu i handlu pan Marek Pol zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu rządu. Komisje: Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Handlu i Usług, po rozpatrzeniu powyższego wniosku na wspólnym posiedzeniu w dniu 8 listopada 1993 r. postanowiły w przedmiotowej sprawie wydać opinię pozytywną”.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JózefŁochowski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem takiego wniosku?</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JózefŁochowski">W głosowaniu wniosek poparło 36 posłów, 9 było przeciwnych, l poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JózefŁochowski">Stwierdzam, że Komisje przyjęły wniosek o pozytywne zaopiniowanie pana Marka Pola na ministra przemysłu i handlu. Gratuluję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JózefŁochowski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>