text_structure.xml 148 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia jest analiza działalności Biura Gospodarczo-Technicznego oraz Domu Poselskiego. Czy w sprawie przedstawionego porządku obrad ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Skoro nie, rozumiem, że został on zaakceptowany.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Najpierw omówimy działalność Biura Gospodarczo-Technicznego. Posłem sprawozdawcą jest pan J. Grabek. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefGrabek">Rozpatrujemy dzisiaj informację o działalności jednostki strukturalnej Kancelarii Sejmu, stanowiącej ważne zaplecze logistyczne - jednostki szarego frontu, zwykłej, codziennej roboty. Praca ta jest z natury rzeczy niezbyt efektowna, a musi być - ponieważ tego żądamy - efektywna i skuteczna. Bez względu na sytuację polityczną, na tempo i kierunek rozwoju wydarzeń, na tematykę prac Sejmu muszą funkcjonować urządzenia elektryczne, elektroniczne, transport, poligrafia, utrzymywanie porządku, centralne ogrzewanie, sieć wodociągowa, sanitariaty, codzienne i inwestycyjne zaopatrzenie, remonty oraz inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JózefGrabek">Te dziedziny, przedstawione przeze mnie z grubsza i niekompletnie, są obszarem działania Biura Gospodarczo-Technicznego oraz jego komórek. Cel ich działania jest oczywisty - stworzenie nam, posłankom, posłom i Wysokiej Izbie warunków do pracy. Realizują go konkretni ludzi, bardzo specyficzne grupy i kategorie pracowników.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefGrabek">W zespole gospodarczym najliczniejszą grupę stanowią woźne. Proszę na nie zwrócić uwagę, albowiem woźne te nie są takie same, jak woźne w szkole czy w sądzie. Na etacie woźnej można realizować różne funkcje.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefGrabek">Drugą pod względem liczebności grupą stanowią sprzątaczki. Łącznie zajmują 29 etatów, przydzielonych do 25 rejonów sprzątania, łącznie obejmujących 9,5 tys. metrów kwadratowych. Na jedną sprzątaczkę, średnio wypada ok. 338 metrów kwadratowych, czyli w zaokrągleniu można powiedzieć, że konkretna osoba ma do sprzątania 300–400 m kwadratowych. Stopień wymagań jest wysoki. Utrudnieniami są liczne sanitariaty i duży ruch osobowy w pomieszczeniach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefGrabek">Na robotniczych etatach są rzemieślnicy zajmujący się konserwacją 115 maszyn poligraficznych w Kancelarii Sejmu, 33 w klubach poselskich oraz 360 maszyn do pisania. Następna grupa to ogrodnicy i pracownicy porządkowi, pracujący w terenie kompleksu sejmowego oraz pracownicy transportu wewnętrznego. Ci ostatni zajmują się strategicznym tematem nr 1 pt. woda, a konkretnie dostarczaniem 26 tys. butelek do 60 punktów w Sejmie i 800 litrów wody plejstoceńskiej do 33 punktów. Mówię o skali miesięcznej. Ludzie w zespole technicznym to: stolarze, tapicerzy, konserwatorzy, malarze, elektrycy, ślusarze, hydraulicy. Wykonują oni prace elewacyjne, malarskie, blacharskie, konserwacje dachów, instalacje przeciwpożarowe, wodociągi, wszystkie przeglądy i pomiary, modernizację wymienionych urządzeń na przykład zasilających w energię.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefGrabek">W Zespole Tele-Radiofonicznym pracują teletechnicy i elektronicy mający pod swoją pieczą radiowęzły, sieć aparatów telefonicznych, systemy nagłośnień, multifon do interpelacji, wszystkie telewizje wewnętrzne, rozbudowaną kablówkę, urządzenia do tłumaczeń, urządzenie do głosowania i in.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JózefGrabek">Zespół Transportu to dyspozytorzy i 42 kierowców, ponieważ Kancelaria Sejmu wykorzystuje do statutowych zadań 47 samochodów osobowych, 2 mikrobusy, 2 autobusy, 4 samochody dostawcze.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JózefGrabek">Łącznie zatrudnionych jest dwieście kilkadziesiąt osób. Zatrudnienie to jest zmienne. W sposób bardzo przyjemny, dla badawczego oka, od pewnego czasu spada. W 1992 roku wynosiło 266 osób, w 1993 r. - 252 osoby, w 1994 r. - 251, na bieżący rok 1995 r. planowane zatrudnienie to 231 etatów. Nie przekracza się funduszu wynagrodzeń. W sumie jest to bardzo chwalebne, musi nam się podobać, bo świadczy o gospodarności, o umiejętności ekonomicznego myślenia, działania, o postępie w organizacji i zarządzaniu oraz o poziomie fachowości ludzi z kadry dowódczej Biura Gospodarczo-Technicznego oraz Kancelarii Sejmu, o których jeszcze nie mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JózefGrabek">Jest jednak duże „ale”, jako poseł, odbiorca świadczonych przez Biuro Gospodarczo-Techniczne usług, jako człowiek świadomy faktu przyrastania zadań, odczuwam pewien niepokój i pytam czy na tym koniu można jeszcze daleko dojechać? Czy nie zbliżamy się do granicy optymalizacji zatrudnienia w tej ważnej komórce? Czy dalsza redukcja zatrudnienia nie grozi spadkiem ilości i przede wszystkim jakości wykonywanych zadań? Te wątpliwości biorę sobie osobiście do serca i pamięci, bo chcę spróbować je wykorzystać po odświeżeniu - przy ocenie wykonania budżetu Kancelarii Sejmu i przy planowaniu kolejnego na 1996 r. O zwrócenie uwagi na ten temat serdecznie proszę członków Wysokiej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JózefGrabek">O przyszłości działań Biura Gospodarczo-Technicznego i w ogóle o przyszłości działań Sejmu nie sposób myśleć i mówić bez uwzględnienia remontów istniejącej substancji oraz bez inwestycji. Zajmuje się tym Wydział Inwestycji i Remontów. To właśnie on m.in. oddał nam nowe skrzydło E, Domu Poselskiego na 83 pokoje, w tym trzy pokoje przystosowane do zamieszkiwania przez osoby niepełnosprawne. To ten wydział zajmuje się aktualnie wymianą stolarki okiennej w obiektach Sejmu. Remontował również magazyn biblioteki. W roku 1995 Wydział Remontów i Inwestycji oraz całe Biuro Gospodarczo-Techniczne ma w planie adaptowanie lokali po Kancelarii Prezydenta i po Trybunale Konstytucyjnym, remonty stolarki w Domu Poselskim, remont restauracji w Starym Domu Poselskim, gdzie się obecnie znajdujemy, wentylacji w bloku C i D oraz w dolnej i górnej palarni. Chce też oddać tzw. część gastronomiczno-konferencyjną w Domu Poselskim. Zajmie się również salą posiedzeń Sejmu w szczególności oświetleniem, wentylacją i wykładzinami.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JózefGrabek">Zbliżając się do końca swego wystąpienia chciałbym dodać, że to właśnie Biuro Gospodarczo-Techniczne, przez swoje komórki specjalistyczne, ubezpiecza biura poselskie od włamań, ognia i innych „przyjemności”. Wyposaża je w technikę biurową, rozlicza biura ze środków trwałych, ubezpiecza posłów od następstw nieszczęśliwych wypadków oraz załatwia dobrowolne grupowe ubezpieczenia pracownicze na życie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JózefGrabek">Wnoszę o realistyczną ocenę Biura Gospodarczo-Technicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję bardzo za wprowadzenie. Dyrektor M. Domin kieruje tym biurem. Proszę pana o przedstawienie swoich uwag. Na co chciałby pan zwrócić Komisji uwagę przed dyskusją?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarianDomin">Biuro Gospodarczo-Techniczne realizuje, zgodnie z regulaminem, podstawowe zadanie jakie na nie nałożono, a mianowicie zabezpieczenie warunków pracy parlamentu. Dlatego też w większości wykonanie budżetu Kancelarii Sejmu jeśli chodzi o wydatki materialne spoczywa na barkach BGT. Jako przykład podam, że w paragrafie 31 dotyczącym zaopatrzenia w materiały techniczne realizujemy ok. 70 proc. zadań, w paragrafie - usługi materialne ponad 50 proc. zadań, w paragrafie - energia: 60 proc. i inwestycje: 100 proc., przy udziale zatrudnienia ok. 23 proc. i funduszu wynagrodzeń ok. 16 proc.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarianDomin">Oczywiście nie można porównywać pracowników BGT z innymi, przede wszystkim działającymi w dziedzinie legislacji i tworzenia prawa, nie mniej jednak takie porównanie w stosunku do innych biur o czymś mówi. Tak więc technik elektronik jest o wiele niżej zaszeregowany niż starszy strażnik ze straży marszałkowskiej. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy działanie, w celu stworzenia lepszych warunków płacowych, tzn. wynagrodzeń dla Biura Gospodarczo-Technicznego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarianDomin">BGT realizując zadania podstawowe pracuje realizując programy doraźne, które polegają nie tylko na wykonywaniu rutynowych czynności, ale i na założeniach systematycznie opracowywanych, rozszerzanych oraz na programie długoterminowym. Do programu długoterminowego należy między innymi stworzenie lepszych warunków ergonomicznych pracy parlamentarzystom w sali posiedzeń Sejmu. Wystąpiliśmy do Państwowej Inspekcji Pracy, z prośbą o przeprowadzenie kontroli. Opracowane zostały wytyczne do usunięcia niedogodności. Minister T. Janusiewicz zlecił opracowanie programu konkretnego działania. Chciałem państwa poinformować, że pieniądze na przedsięwzięcia związane z poprawą warunków pracy parlamentarzystów w sali posiedzeń Sejmu są zapewnione. Powstają tylko pewne trudności w technicznej realizacji. Przykładem takim jest chociażby oślepiające i bardzo ciężkie oświetlenie, przy którym trzeba pracować wiele godzin. Problem techniczny związany jest z tym, że nasza sala posiedzeń tworzy raczej warunki studia telewizyjnego, niż sali dla normalnej pracy. 300 luxów potrzeba, aby zabezpieczyć warunki pracy pracownikowi umysłowemu. Na sali jest 1600–1800 luxów, a studio telewizyjne wymaga 2 tysiące. Problem jest więc trudny, chodzi o to, aby zainstalować odpowiednie oprawy świetlne i lampy zabezpieczające odbiór telewizyjny, a jednocześnie aby nie zagrażały one warunkom pracy. Jeżeli firmy krajowe nie podołają rozwiązaniu tego zadania, to zwrócimy się z prośbą do firmy Philips, która jest jedyną w Europie dobrze rozwiązującą te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarianDomin">Przedmiotem poruszonym przez Państwową Inspekcję Pracy był też problem siedzisk. Został on rozwiązany, w ten sposób, że przygotowano już prototypy. Przebadamy je i systematycznie będziemy wymieniać siedziska na sali posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarianDomin">Nie ma też dużych problemów, jeżeli chodzi o wentylację. Zalecenia zostaną wykonane. Nazwałem ten problem długoterminowym, ponieważ pracuję tu 7 lat i przez 7 lat toczy się dyskusja na ten temat. Śroki jednak mamy i jesteśmy przygotowani do systematycznego wdrażania programu. Problem będzie wymagał tylko czasu i dopracowań technicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MarianDomin">Wszystkie nasze działania na terenie budynków sejmowych i poza nimi - czyli architektura zieleni, utrzymanie porządku, odbywają się tylko w pewnej części system gospodarczym. Nasze służby bowiem przygotowane są raczej do obsługi technicznej, a nie do świadczenia takich usług remontowych. Działamy w w systemie zleconym. Mamy firmy sprawne, które pracują od lat. Wykorzystując nowe zasady zlecania, na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych, będziemy się starali, aby nie zawieść w zakresie tych działań.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MarianDomin">Poza działalnością związaną z salą posiedzeń, o której wspomniałem, mamy pełny, długoterminowy program inwestycyjny. Mam na uwadze teren Jazdowa, gdzie przedstawiciele Biura Gospodarczo-Technicznego biorą aktywny udział w zespole architektonicznym. Gdyby zostały tam stworzone warunki organizacyjne to przewidujemy wybudowanie trzech obiektów: budynku hotelowego na ok. 100 miejsc, obiektu administracyjnego i biblioteki. Jeżeli Jazdowem zainteresuje się Kancelaria Senatu, to wówczas będziemy wykorzystywać pomieszczenia, które zostałyby po Senacie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MarianDomin">Minister T. Janusiewicz prowadzi rozmowy z zastępcą Szefa Kancelarii Prezydenta na temat przejęcia dwóch kondygnacji w budynku na przeciwko Domu Poselskiego. Mamy już pełną koncepcję zagospodarowania tych pomieszczeń. Są na to przewidziane pieniądze w planie bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MarianDomin">Bierzemy udział również w akcji socjalnej, czyli rozszerzaniu zaplecza socjalnego dla potrzeb Kancelarii Sejmu w Piaskach. Nie są to proste zadania, ale BGT nie ma innych możliwości jak realizować te programy, które powstają w trakcie bieżącego działania.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MarianDomin">Wspomnę jeszcze na marginesie o sprawie może nie już tak ważnej. Na polecenie kierownictwa i zgodnie z państwa sugestiami, w dużej mierze zamieniliśmy wodę gazowaną na niegazowaną. Jest to drobny problem, ale związany również z tworzeniem bardziej dogodnych warunków pracy posłów, aniżeli te, które istniały do tej pory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa chciałby zadać pytania panu dyrektorowi M. Dominowi, bądź posłowi sprawozdawcy. Później wypowiemy się na temat otrzymanego materiału.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardGrodzicki">Miałbym pytanie, pośrednio związane z informacją o działalności Domu Poselskiego, ale również z innymi biurami, które działają na terenie Kancelarii Sejmu. Nie wiem, czy dobrze odczytuję wszystkie materiały, które do tej pory rozpatrywaliśmy, ale czy to jest tak, że istnieje kilka zespołów remontowych - nie tylko w Biurze Gospodarczo-Technicznym? Odniosłem takie wrażenie, iż działają one w Domu Poselskim, u pana i jeszcze, w którymś z tych biur, których działalność ocenialiśmy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RyszardGrodzicki">Podobnie jest z elektroniką. Gdy rozmawia się z dyrektorem Z. Jabłońskim to można odnieść wrażenie, że to on odpowiada za wszystko. Dzisiaj słyszymy, iż u pana są pracownicy, którzy również tym się zajmują. Czy nie nakłada się praca służb w różnych strukturach? Być może dałoby się coś zoptymalizować. Gdyby pan zechciał, panie dyrektorze to wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarianDomin">Biuro Gospodarczo-Techniczne zajmuje się remontami, które kiedyś nazywano kapitalnymi oraz inwestycjami, jedynie w zakresie robót budowlano-montażowych i energetycznych. Tylko Biuro Gospodarczo-Techniczne prowadzi te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MarianDomin">W zakresie inwestycji komputerowych Biuro Gospodarczo-Techniczne nie prowadzi żadnych spraw. Zespół Tele-Radiofoniczny odpowiada za nadzór nad urządzeniami elektronicznymi służącymi nagłaśnianiu, nagrywaniu w sali posiedzeń i w salach komisyjnych. Ma nadzór nad urządzeniami łączności, natomiast nie zajmuje się problemami związanymi z informatyką. Jedynie tablice świetlne, podlegają specjaliście, który kiedyś był projektantem w Megamacie. Nadzoruje on prace tablic świetlnych - tych, które wyświetlają wyniki głosowań. Pozostała aparatura informatyczna podlega bezpośrednio Ośrodkowi Informatyki i nas nie obchodzi.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MarianDomin">Zespół Techniczny, który istnieje w Biurze Gospodarczo-Technicznym prowadzi, drobne roboty konserwacyjne. Jest tam malarz, murarz. Wykonują oni te prace nazwijmy je kosmetyczne po remontach, które nie mają charakteru kapitalnego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MarianDomin">Jeżeli chodzi o Dom Poselski to trudno mi mówić, ale prawdopodobnie zespół techniczny prowadzi tylko roboty konserwacyjne, czyli drobne naprawy - w zakresie hydrauliki np. gdy cieknie kran, w zakresie ciepła - jeżeli coś należy odpowietrzyć, czy wymienić bezpiecznik elektryczny. Są to takie drobne roboty. Podstawowe prace dla całej Kancelarii Sejmu prowadzi u mnie Wydział Inwestycji i Remontów. Są to roboty budowlano-montażowe, energetyczne itd. Natomiast tym wszystkim co związane jest z komputerami zajmuje się Informatyka. Nie włączamy się w to. Zadania nasze zazębiają się tylko w zakresie informacji, zleceń i uzgodnień. Nie wyręczamy się w wykonywaniu zadań. Nie chodzi tu o sprzeczność interesów, ale w Domu Poselskim musi być 24-godziny dyżur. Musi być więc energetyk, mechanik i inni. U nas nie zachodzi taka potrzeba, z wyjątkiem węzła cieplnego, gdzie w zimie również przez 24 godzinny jest dyżur. Jeżeli nie pracują komisje to zespół elektroniczny nie obsługuje urządzeń, czyli pracuje on w takim rytmie jak pracują komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mają państwo inne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Przepraszam, chciałbym wtrącić tylko jedno zdanie, dotyczące informatyki, że jedni zajmują się elektroniką, a drudzy informatyką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Z lektury tego materiału można by odnieść takie wrażenie, że mamy dział transportu, który zatrudnia kierowców, natomiast nie są w ogóle zatrudnieni na terenie Sejmu mechanicy do obsługi tych samochodów. Jak to jest, czy mógłby pan wyjaśnić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarianDomin">Zostały zakupione nowe samochody: Lancia, Honda i Tempra. Z góry założyliśmy, że usługi związane z tymi autami, poza Polonezami, które również mamy, będzie nam świadczyć określona służba w Urzędzie Rady Ministrów w gospodarstwie pomocniczym. Do Polonezów natomiast, mamy zatrudnione cztery osoby - elektrotechników i mechaników samochodowych. Zmniejszyliśmy ich liczbę o dwóch, ponieważ w przypadku wymiany Polonezów, nie będzie potrzeby ich zatrudniania. Dotychczas było u nas zatrudnionych sześć osób, które prowadziły drobne naprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardGrodzicki">To pytanie nie jest bez kozery. Uważam bowiem, że bardzo wiele osób przyjeżdżających do Sejmu swoimi samochodami chętnie zleciłoby odpłatnie tym mechanikom drobne naprawy. Taka informacja byłaby więc przydatna. To tak jednak na marginesie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś ma jakieś pytania? Jeśli nie, to kto z państwa chciałby skomentować ten materiał?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym jeszcze zapytać o halę maszyn. Czy są one dublowane? Czy hale maszyn są porozrzucane, czy jest jakaś jedna centralna? Jak to wygląda jeżeli chodzi o strukturę? W tym budynku zorientowałem się, że są tu co najmniej dwie hale maszyn. Pomijam to co robi zespół pani Deski w Biurze Legislacyjnym, bo to jest ta specyfika. W materiale jest zaznaczone, że u pana w hali maszyn pracuje 13 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarianDomin">Oprócz stenografii hala maszyn Biura Gospodarczo-Technicznego zapewnia obsługę jednostkom statutowym Kancelarii Sejmu, które również korzystają ze specjalistycznych hal maszyn. W ubiegłym roku 31 proc. obciążenia hali maszyn w Biurze Gospodarczo-Technicznym stanowiły prace wykonywane dla Sekretariatu Posiedzeń Sejmu, 20 proc. dla Prezydium Sejmu, 11 proc. dla Biura Prawno-Organizacyjnego, 6 proc. Gabinetu Marszałka itd. W sumie 60 proc. prac związanych jest z obsługą tych jednostek, o których mówiłem. Poza tym obsługujemy inne biura, ale w niewielkim zakresie. Jest polecenie mojego bezpośredniego zwierzchnika, min. T. Janusiewicza, żeby te biura, których zlecenia przekraczają 2 proc., pisały we własnym zakresie, aby czyniły to ich sekretariaty. Wszyscy potrafią już obsługiwać komputery. Chodzi tu o cztery etaty. Gdybym je wygospodarował to przeznaczyłbym je dla kierowców w Zespole Transportu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarianDomin">W tej kadencji przeznaczyliśmy do dyspozycji 6 klubów samochody osobowe (tylko jeden nie ma kierowcy). Muszę więc odzyskać kierowców dla obsługi posłów. Na każde posiedzenie potrzebuję 10 samochodów dyżurnych przy Domu Poselskim. Są też uzgodnienia, że obsługa ta ma być zapewniona w dni posiedzeń Senatu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarianDomin">Aby uzupełnić te brakujące etaty przewidujemy pewne przesunięcia. Muszą jednak tak, jak powiedziałem, ci pozostali, „mali” użytkownicy pisać we własnym zakresie. Hala maszyn jest w pełni wykorzystana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć, zaproponować jakieś reorganizacje, zmiany, „huragany” w Kancelarii Sejmu? Czy podkomisja miała jakieś przemyślenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#DanutaCiborowska">Podkomisja zajmuje się sprawami na bieżąco. Gdy spływają wnioski, czy uwagi posłów do podkomisji, niejednokrotnie z panem dyrektorem, załatwiamy te sprawy. Oczywiście, zawsze występują sytuacje problemowe, ponieważ w takiej wielkiej instytucji zawsze one są, ale jak do tej pory udawało nam się w miarę szybko je regulować z Biurem Gospodarczo-Technicznym, z lepszym lub gorszym skutkiem. W tej chwili w podkomisji nie ma wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Został powołany pełnomocnik Szefa Kancelarii Sejmu d/s Zamówień Publicznych. Jeśli państwo macie jakieś pytania, to chciałem poinformować, że na dzisiejszym posiedzeniu obecny jest pan dyrektor T. Grochal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Ponieważ pan przewodniczący chciał koniecznie, abyśmy zgłaszali jakieś uwagi, wobec tego mam jedną. Uderzyła mnie informacja dotycząca wysokości płac grupy elektroników. Pan dyrektor powiedział, że ich średnia płaca jest niższa niż pracowników straży marszałkowskiej. Bardzo mnie to zainteresowało.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Chciałbym więc zapytać, czy pan dyrektor widzi konieczność podjęcia działań dla wyrównania, czy właściwego ustalenia tabeli płac dla tej grupy pracowników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarianDomin">Gdy jest okres regulacji płacowych wyrównujemy to i w ten sposób różnica ta zanika. Nie zanikła zupełnie, ale dążymy do tego, nawet w ramach środków przyznanych na podwyżki w danym okresie dla BGT. Z tej branży tzn. elektroniki są u mnie zatrudnieni sami technicy elektronicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Ustosunkuję się od razu do pana wypowiedzi. Nie bardzo mnie to zadowala, że to się robi systematycznie. Wg mnie lepiej to zrobić jednorazowo, od razu. Powinien być konkretny wniosek dyrekcji Biura, aby sprawa została załatwiona w określonym terminie, a nie rozciągana w czasie. Moim zdaniem jest to nieprawidłowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć? Czy naprawdę nie ma w tym biurze żadnych problemów, które wymagałyby pomocy ze strony komisji, w zakresie jakichś reorganizacji, zdobycia środków na coś, ewentualnie odebrania środków biuru...panie dyrektorze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarianDomin">Środki, które przeznaczone są dla Sejmu, w paragrafach, o których mówiłem, tak są rozkładane, że nie mogę wnioskować jak i ile dołożyć. Natomiast zapewniam, że wszystkie dziedziny bardzo ważne dla Sejmu są zabezpieczone finansowo. Konkretnie oświetlenie sali posiedzeń będzie kosztować ok. 2–5 miliardów zł. Środki te są jednak zapewnione, w najgorszym razie przesuniemy inne.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarianDomin">Mamy pełny plan wewnętrzny, który wynika z planu Kancelarii Sejmu, z budżetu. Środki finansowe muszą być więc przeznaczone zgodnie z żądaniami parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Mówi pan o koszcie 5 miliardów złotych. Czy rozpatrywaliście jednak państwo taką ewentualność, że być może powinna nastąpić wymiana sprzętu telewizyjnego na sprzęt firm bardziej specjalistycznych, byłby on zapewne znacznie lepszej jakości.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Zdaję sobie sprawę, że urządzenia oświetleniowe w sali plenarnej, sądząc po wyglądzie nie są najnowsze. Prawdopodobnie nie pozwalają one na to, żeby ich praca stwarzała takie warunki jak telewizja wymaga, czyli tych 2 tys. luxów. Czy taka analiza jest zrobiona? Może lepiej wymienić sprzęt telewizyjny, niż całe oświetlenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarianDomin">Jest taka analiza. Została opracowana 3 lata temu. Wówczas, gdy był taki straszny krzyk w telewizji i prasie. Został opracowany program działania. Wtedy myśleliśmy o zorganizowaniu, we własnym zakresie studia telewizyjnego. Koszty za dobre urządzenia są jednak tak ogromne. Wszystkie kamery powinny być wtedy wymienione. Wówczas sprawa ucichła...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Jaki jest koszt wymiany sprzętu, a jaki oświetlenia...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarianDomin">Panie pośle, nie mogę panu odpowiedzieć na to pytanie. Wówczas kamera kosztowała ogromne sumy dolarów. Wtedy, trzy lata temu, przewidywaliśmy 15 miliardów zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DanutaCiborowska">Wzięłabym pod uwagę jednak dwa aspekty sprawy. Po pierwsze wymianę oświetlenia, o czym mówimy co najmniej od roku. Chodzi o ochronę naszego zdrowia na sali sejmowej. Jest to jeden aspekt sprawy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#DanutaCiborowska">Drugi aspekt dotyczy kamer i przekazu telewizyjnego. Oczywiście gdybyśmy mieli wybierać, a nie będziemy tego robić, ponieważ finansowo nie możemy sobie pozwolić na taki wybór - należy zrobić wszystko by wymienić oświetlenie w sali sejmowej. Trzeba więc na tę sprawę patrzeć dwuaspektowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę sprawozdania z działalności finansowej spółki Telewizja Polski S.A. to zarabia ona tyle, że spokojnie mogłaby wymienić te kamery. Jest to jednak generalnie problem stosunku telewizji do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LucynaPietrzyk">W przedstawionym sprawozdaniu na str. 11 piszecie państwo, że Wydział Planowania i Rozliczeń zajmował się postępowaniem związanym z odzyskaniem ubezpieczenia z tytułu różnych szkód. Piszecie państwo, że w okresie ubezpieczenia powstały 23 szkody. Czy mógłby pan powiedzieć na czym one polegały i z czego wynikały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarianDomin">Szkody wynikały przede wszystkim z włamań i kradzieży urządzeń w biurach poselskich. W większości spraw, po zakończeniu dochodzenia, zostały przekazane ekwiwalenty środków. Odprowadzamy je od razu do budżetu. W związku z tym była robiona szczegółowa analiza. Nie dołączałem jej ze względu na objętość. Byliśmy ubezpieczeni w PZU. Do dnia dzisiejszego jak są tego typu szkody, to PZU-u zwraca za poniesione straty. Zwrot za szkody bezpośrednio nic nam nie daje, bo odprowadzamy to do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarianDomin">Jeżeli na przykład, skradziono telefax, czy kopiarkę (maszyn do pisania nie kradziono) to musimy natychmiast zakupić ten sprzęt z naszych środków. Aby nie było zastoju, została przewidziana rezerwa na inwestycje dla biur poselskich. Nie potrafię odpowiedzieć w tej chwili, ale jesteśmy w stanie uzupełnić tę odpowiedź - jaki był koszt tego w milionach złotych. Nie były to astronomiczne wielkości. Przypadki te dotyczyły przede wszystkim biur poselskich. Nie zdarzyło się to na terenie Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WitoldFirak">Jak państwo zauważyliście przy tak ogromnym zakresie czynności Biura Gospodarczo-Technicznego i przy tak małej obsadzie kadrowej, nie występują jakieś rażące problemy. Wydaje mi się, że Komisja powinna dosyć pozytywnie ocenić tę działalność.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WitoldFirak">Przy tak niewielkiej obsadzie kadrowej zarówno Domu Poselskiego, jak i na terenie gmachu Sejmu, uważam, nie jest to jakaś wymyślona rzecz - że zarówno Biuro Gospodarcze, jak i dyrekcja Domu Poselskiego zasługuje na słowa uznania ze strony Komisji. Chciałbym, żeby po dzisiejszym posiedzeniu znalazło się takie stwierdzenie w naszej ocenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem, że ten Zespół Przetargowy wchodzi w zakres działania Biura Gospodarczo-Technicznego...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarianDomin">Nie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Pan dyrektor T. Grochal pełni funkcję wicedyrektora w Biurze, a jednocześnie pełni funkcję pełnomocnika Szefa Kancelarii Sejmu d/s Zamówień Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardGrodzicki">Czyli to nie biuro koordynuje przetargi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Biuro nie, nadzoruje to pan dyrektor T. Grochal i ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem, że już wygasa chęć do zgłaszania uwag i pytań. Zgłosiłbym może jeszcze jedną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że jeśli występują jakieś zjawiska negatywnie oddziałujące na zdrowie to dział BHP mógłby sam zażądać odpowiedniej kontroli, albo zgłosić zastrzeżenia. Jeśli tego nie robił można byłoby sądzić, że była jakaś presja wewnątrz Kancelarii Sejmu, aby nie dostrzegać chociażby złej jakości oświetlenia na sali. Nie jest to najlepszy omen dla samodzielności działania tego typu placówki, ponieważ powinna ona posiadać pewną autonomię.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#RyszardGrodzicki">Natomiast w ramach różnych racjonalizatorskich pomysłów, na podstawie obserwacji i po przeczytaniu pańskiej informacji, chciałbym zgłosić propozycję. Zatrudnia się tutaj ok. 33 woźnych, co w praktyce oznacza gońców na terenie budynku. Czy suma summarum nie byłoby tańsze, biorąc pod uwagę koszty z dwóch, trzech lat, zainstalowanie poczty pneumatycznej? Warto byłoby to rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#RyszardGrodzicki">Oczywiście w tej chwili nie oczekuję odpowiedź co byłoby tańsze, a co nie. Wydaje mi się, że „nożne przerzucanie” korespondencji pomiędzy budynkami np. między tzw. blaszakiem, a Starym Domem Poselskim długo trwa. Czasami takie pismo, jak wiemy z praktyki, idzie do adresata 5–6 godzin od momentu opuszczenia komisji. Poczta pneumatyczna załatwiłaby to znacznie szybciej. Nie jestem jednak w stanie wyobrazić sobie jakie są koszty takiego przedsięwzięcia. Jest to tylko takie „głośne myślenie”. Nie wykluczone jednak, że suma summarum opłacałoby się.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#RyszardGrodzicki">To tylko taka uwaga o charakterze ogólnym. Z czasem zapewne gdyby się okazało, że można byłoby taką pocztę zainstalować to i zatrudnienie woźnych zapewne zmalałoby. Przy tym poszukiwaniu oszczędności etatów, czy przerzucaniu na inne formy działalności, miałoby to jakiś sens. Z mojej strony byłby to wszystkie uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszGrochal">Gwoli wyjaśnienia - BHP zajmowało się już warunkami pracy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarianDomin">Mówi - były główny specjalista BHP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszGrochal">... posłów na sali. Ponad trzy lata temu były przeprowadzone kompleksowe badania, na których zresztą częściowo i tym razem opierał się Instytut Ochrony Pracy. Wtedy również wiadomo było, że w pewnych rzędach poselskich powstaje tzw. olśnienie. Wówczas podjęliśmy dyskusję z telewizją w sprawie zakupienia nowych kamer. Koncepcja ta była równolegle rozważana ze stworzeniem własnego studia, doposażenia go w sprzęt wysokiej klasy. Chcieliśmy zatrzymać to oświetlenie na poziomie 500–700 luxów, a nie tak jak np. jest teraz w otoczeniu Marszałka - 1.200.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszGrochal">Niestety - sama myśl tworzenia własnej telewizji spotkała się z takimi olbrzymimi oporami - kwestia monopolu, cenzury itd. dla publicznej telewizji - że musiała być zaniechana. Na nasze propozycje, ażeby Telewizja zakupiła dwie lub trzy kamery wysokiej klasy (dużo droższe od obecnych) odpowiadano nam do dzisiaj - nie. Chyba, iż stanowisko Komisji będzie takie, że zmniejszając oświetlenie zmusimy telewizję do zakupu 2–3 kamer i damy je tylko na transmisję z Sejmu. Wtedy będziemy mogli zejść na salach konferencyjnych do granic przyzwoitości, czyli do 700 luxów. To jest ta góra, która może być i jest wystarczająca do czytania.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszGrochal">Badaliśmy również warunki pracy klimatyzacji i temperaturę. Obecne badania, które były przeprowadzone po Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziły, że mieści się wszystko w granicach normy. Nie jest ona przekroczona i warunki klimatyczne nie są złe.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszGrochal">Faktem jest, że sprawę siedzisk „odpuściliśmy” trzy lata temu. Cały czas boimy się, że zakłócona zostanie architektura i wytworzy się pogłos na sali. To wszystko może się zmienić. Pierwsze próby jakie zrobimy, nie wiem czy uda nam się to odtworzyć na modelu komputerowym, dotyczyć będą całej sali, wyposażenia jej w inne formy siedzenia. Trzeba sprawdzić, czy nie zmienią się na przykład warunki przenoszenia głosu, czy nie będzie pogłosu. W sumie jest to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. Nie mniej w tej chwili decyzja kierownictwa Kancelarii Sejmu jest taka, żeby podjąć te próby. Siedzenia będą wymieniane sektorami. Problemem tym zajmujemy się już od kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#TadeuszGrochal">Zmieniły się również warunki techniczne ewentualnego zwiększenia jasności oświetlenia - tak aby nie raziło i nie olśniewało. Obecnie dostępne są u nas na rynku technologie, których nie było trzy, cztery lata temu. Proponowano nam proste wzmocnienie oświetlenia klasycznymi środkami, a w tej chwili są inne rozwiązania. Sięgniemy ewentualnie, jak mówił pan dyrektor, do technologii Philipsa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem z tej wypowiedzi, że jednak w efekcie obrad naszej komisji powinno znaleźć się wystąpienie dotyczące oświetlenia, w celu rozważenia w ogóle już nie tylko jakości kamer, ale być może jakości kamer w kontekście koncepcji transmisji posiedzeń Sejmu. Dopiero przy takim związku ma to sens.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WitoldFirak">Uważam, że problem klimatyzacji istnieje. Być może warunki klimatyzacyjne na sali odpowiadają normom, uważam jednak, że nie są prawidłowe. Dwa elementy: klimatyzacja i oświetlenie powodują u posłów senność, czego zresztą sam kiedyś doświadczyłem.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WitoldFirak">Klimatyzacja wtedy działa bez zastrzeżeń, gdy na sali nie ma wszystkich posłów. Proszę zauważyć, że jeżeli sala jest pełna, przy rozpatrywaniu np. jakichś ważnych punktów, gdy pełna jest również galeria - to wtedy na sali jest tragicznie. Wówczas wyczuje pan, bez żadnych parametrów, że jest to klimatyzacja niewystarczająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Chcę dopowiedzieć tylko jedno zdanie. My nie dyskutujemy na ten temat, że to trzeba zrobić, czy będzie się kiedyś robiło - tylko, iż to się już zaczęło robić.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#TadeuszJanusiewicz">Wszystkie decyzje w sprawie polepszenia warunków klimatyzacyjnych, oświetleniowych i wymiany siedzisk zostały już podjęte. Wydawałoby się, że jest to drobny problem, a jednak jest on poważny. Wszystko będzie się jednak odbywało w czasie, gdy funkcjonuje polski parlament.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#TadeuszJanusiewicz">Chciałem państwa zapewnić, że mówimy o tym, iż jest to sprawa przyszłości, tylko dlatego, że nie zrobi się tego natychmiast.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#TadeuszJanusiewicz">Wszystkie te działania zostały już podjęte. Nie potrafimy jeszcze dzisiaj, bo za małą mamy wiedzę, aby odpowiedzieć jak to naprawdę będzie wykonane. Jest to sprawa badań, dalej prototypów i realizacji. Wśród bardzo ważnych zadań jest to na pewno pierwszoplanowe zadanie. Dotyczy ono bowiem każdego z posłów w polskim Sejmie. Nie można wobec tego znaleźć w tej chwili usprawiedliwienia opóźnień. Stąd decyzje, które podjąłem w tym względzie wyprzedzają trochę to co Wysoki Sejm niedawno uchwalił w sprawie zamówień publicznych. Skoro są to tak ważne przedsięwzięcia, których wolne tempo realizacji mogłoby spowodować przełożenie tego znów o lata, trudno żeby kierować się tylko literą ustawy, czy zasłaniać się nią, że przecież jest tryb itd. Tryb zostanie dochowany, natomiast my musimy pewne działania podejmować, trochę wyprzedzając tryb, ponieważ robimy to uczciwie i z jedynym, słusznym celem, który nam przyświeca. Wobec tego nie widzimy tu problemu kontroli, ani czegoś takiego co można by nam zarzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Pan dyrektor wcześniej powiedział o tym, że gdyby rozważać stworzenie telewizji w Sejmie - to była by tu mowa o monopolu. Chciałbym więc zapytać, czy dzisiaj nie ma monopolu, skoro Telewizja Polska S.A. jest dokładnie w tej samej sytuacji, w jakiej była ta telewizja sejmowa? Czy dlatego nie należałoby na przykład rozważyć dokonania przetargu na prowadzenie transmisji telewizyjnych z Sejmu? Stacji telewizyjnych jest kilka i może one dysponują lepszym sprzętem niż Telewizja Polska S.A. Być może wtedy byłby problem rozwiązany i przy mniejszych nakładach można byłoby znacznie ulepszyć samo oświetlenie na sali sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarianDomin">Sugerowaliśmy telewizji już od kilku lat, żeby w wolnym czasie wyłączać to oświetlenie. Oni jednak cały czas nagrywają. Zło tkwi w tych jupiterach, które są zakupione ileś lat temu u Philipsa.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MarianDomin">Jeszcze dwa lata temu były one ustawione prosto w oczy tak, że posłowie nie mogli patrzeć. Przesunęliśmy je sami, bez projektanta, aby strumień światła szedł nad głową, ponieważ Marszałek i inni byli oślepieni. Teraz okazuje się, że w chwili gdy światło zostanie wyłączone, to nic nie widać. Są tylko jakieś głowy dookoła, po prostu jest ciemno. Dlatego jest problem funkcjonowania telewizji.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#MarianDomin">Trudno jednak dzisiaj mówić o tym, panie pośle, bo rozmowa dotycząca tej kwestii nie była prowadzona w ostatnim czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie dyrektorze, kamera ręczna firmy Sanyo pozwala na prowadzenie nagrania w ciemnym pomieszczeniu. Dla mnie w tej sytuacji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GwidonWójcik">... ale na VHS-ie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Zaraz, zaraz - niech to będzie inny system np. Beta-cam, nie o to chodzi. Skoro takie kamery mogą nagrywać w pomieszczeniach o mniejszym oświetleniu to nie rozumiem, dlaczego akurat w tym przypadku nie może być na sali sejmowej taka aparatura, która by to zapewniała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarianDomin">Uwaga słuszna, weźmiemy to pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardGrodzicki">Proszę państwa, aby już nie przedłużać tej wymiany zdań, rozumiem, że wystąpimy do Prezydium Sejmu z wnioskiem o rozważenie zmiany koncepcji zarówno transmisji w kontekście jakości pracy posłów na sali sejmowej - oświetlenie, itd.... Jest to taki uboczny efekt naszej wymiany zdań.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#RyszardGrodzicki">Uważam, że nie zgłosiliśmy zastrzeżeń do działalności Biura. Dziękujemy za informację. Dziękujemy również za państwa pracę. Zakładamy, że w dalszym ciągu ta jakość, pomimo zakończenia naszego aktywnego zainteresowania, nie pogorszy się, a wręcz przeciwnie będzie się polepszać.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że zadania inwestycyjne - same w sobie, o których mówił pan dyrektor, powinny być u nas w Komisji przedmiotem jeszcze jakieś debaty - co do sposobu myślenia o przyszłości zakwaterowania posłów, a tym samym konieczności wznoszenia dodatkowych budynków. Jest to już inwestycja, która będzie rzutowała nie tylko na jedną, ale na wiele, jak uczy praktyka, kadencji.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli nie ma żadnych innych uwag, to dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarianDomin">Chciałem tylko jeszcze powiedzieć, panie pośle, żeby nie zmniejszać dalej zatrudnienia w naszym Biurze. Udowodniłem, nie przypadkowo, że mogą być tego konsekwencje w sensie negatywnej obsługi. Potrzebujemy elektroników i kierowców, nie mówię już o woźnych. Myślimy i mamy taki program działania, aby przesunąć na przykład woźnych na inne stanowiska. Technika była dawniej podobna, a zatrudnienie... Zmniejszenie o 18 osób w stosunku do ubiegłego roku jest bardzo dramatyczne i ryzykowne. Nawet ta woźna, która nie ułoży w skrytkach poselskich... To moje woźne, wysyłają korespondencję, tzn. kleją koperty, noszą z dziennika podawczego, układają we wszystkich skrytkach, obsługują sale komisyjne, sale posiedzeń. Jeżeli ich nie będzie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RyszardGrodzicki">Pan minister też wysłuchał tej prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#DanutaCiborowska">Weźmiemy to pod uwagę przy kształtowaniu budżetu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RyszardGrodzicki">Będziemy to już analizować dokładniej, przy ewentualnym planie cięć etatowych...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarianDomin">W imieniu Biura serdecznie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękujemy panom za obecność i za informację, którą otrzymaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do punktu drugiego - czyli do informacji o działalności Domu Poselskiego. Sprawozdawcą jest poseł G. Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GwidonWójcik">Niewątpliwie będziemy teraz mówić o tym miejscu, w którym pracują ludzie z pierwszej linii tzn. ludzie pierwszego kontaktu z posłem, który jest istotą dość drażliwą, często nerwową z powodu nawału pracy i różnych innych obowiązków. Mimo to - a jestem tutaj drugą kadencję, niektórzy z państwa mają dłuższy kontakt z parlamentem - w taki czy inny sposób zauważamy zdecydowaną poprawę, zwłaszcza w ostatnich latach. Dotyczy to wszystkich spraw bytowych, związanych z zakwaterowaniem, obsługą posłów, już nie mówię o poprawie stosunków międzyludzkich, które zawsze były tutaj dobre. Zdarzały się, zwłaszcza przy końcu kadencji, pewne takie jakieś przykre problemy, ale to dotyczyło wyłącznie jednostkowych spraw i do tego nie chciałbym wracać. Mówię o ostatnich latach - poprawa jest zdecydowana.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#GwidonWójcik">Ludzie, którzy tworzą całą obsługę w Domu Poselskim i jednostkach z nim związanych, nie zajmują się tak jak inne biura obsługą posła podczas posiedzeń Sejmu, czy konserwacją, obsługą urządzeń technicznych. Przebywają najczęściej bez przerwy w bezpośrednim kontakcie z posłami, tzn. gdy poseł pracuje w parlamencie, odpoczywa i wtedy kiedy późną porą przyjmuje gości czy urządza ważne konferencje. Na tych konferencjach posłowie stają się dość drażliwi. Czasem dochodzi do takich sytuacji, w których mają te zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#GwidonWójcik">Ogólnie jednak rzecz biorąc uwag do pracy obsługi Domu Poselskiego jest bardzo mało. Gdyby więc spojrzeć obiektywnie, bez zmęczenia nieustannymi konferencjami to rzeczywiście obsługa funkcjonuje znakomicie, zwłaszcza ta obsługa, która jest w pierwszym kontakcie z posłami - bo należałoby to podzielić na tę pierwszą i drugą linię.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#GwidonWójcik">Nie chciałbym prawić pochwał, ale moim zdaniem widać, że zwłaszcza pani dyrektor trzyma całość spraw bardzo mocną, twardą ręką. Jednocześnie sypie jak z rękawa różnymi pomysłami, które o dziwo udaje jej się w zdecydowanej większości realizować, pomimo trudnych warunków. Postulaty, których realizacja wydawałaby się niemożliwa, po interwencjach poselskich czy to przez podkomisję, czy bezpośrednio u pani dyrektor, są załatwiane praktycznie rzecz biorąc na bieżąco. Nie można mieć żadnych pretensji o te sprawy, choć oczywiście bywają wyjątki - do nich się później odniosę.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#GwidonWójcik">Tak jak powiedziałem, ci ludzie pierwszego kontaktu są zorganizowani w cztery wydziały. Nie będę dokładnie rozwijał tego tematu, ale jest to Wydział Organizacji Usług Hotelowych, związany ze sprawami hotelowymi, Wydział Organizacji Usług Gastronomicznych - bardzo ważna sprawa, Wydział Gospodarczo-Techniczny, Administracyjno-Ekonomiczny. Z rozmów z panią dyrektor i z dokładnego przestudiowania tego sprawozdania wynika, że struktura organizacyjna tzn. Dom Poselski ma jak najmniej tego, co tak krytykowaliśmy czyli godzin nadliczbowych, które w różnym stopniu obciążają Kancelarię Sejmu. Jest to bardzo pozytywny objaw.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#GwidonWójcik">Aby zobrazować ile osób jest tutaj zatrudnionych, przy takim ogromie zadań - sami państwo wiecie dokładnie, ponieważ każdy z nas korzysta z bardzo wielu usług - przytoczę państwu pewne dane. Plan zatrudnienia w Domu Poselskich w 1994 r. wynosił 108 etatów. Stan zatrudnienia w dn. 1 stycznia 1994 r. był 104 etaty z kawałeczkiem, a na koniec roku wynosił 122 etaty. Plan zatrudnienia na ten rok przewiduje 131 etatów. Proszę zwrócić uwagę, że w tym czasie oddano ważną część dla tego całego kompleksu tzn. pokoje w nowym skrzydle Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#GwidonWójcik">Wrócę teraz do tych spraw bytowania, które według mnie na przestrzeni ostatnich lat, a zwłaszcza ostatniego roku poprawiają się w sposób zdecydowany. Każdy z nas, na własnej skórze może to odczuć. Oczywiście, nie pamiętam tych czasów, kiedy posłowie zakwaterowani byli po kilkanaście osób, ale pamiętam te, kiedy w tych pokojach w Nowym Domu Poselskim mieszkało się po dwie osoby. Teraz posłowie mają ten luksus, bądź normalność wreszcie, gdy mogą mieszkać sami. Ta praca rzeczywiście tego wymaga. Wszystkie jednostki Kancelarii Sejmu bardzo się starały, żeby to zapewnić. Umożliwiło to zwłaszcza oddanie ostatniej inwestycji - nowego skrzydła. Posłużę się danymi, aby to zobrazować.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#GwidonWójcik">Obecnie w hotelach, poza hotelem poselskim, mieszka 10 posłów. W Grandzie zostało tylko 6 posłów, a mieszkało 40. Natomiast w Solcu mieszkało 23, a mieszka 4 posłów. 40 posłów mieszka jeszcze w kwaterach prywatnych, ale to oczywiście z własnej woli, na własne życzenie. Jednym z głównych zadań Domu Poselskiego jest więc również pomoc w znajdowaniu tych kwater, które byłyby o dobrym standardzie i niedaleko Sejmu, aby można było dojść tutaj piechotą.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#GwidonWójcik">Myślę, że jest to bardzo ważne dla naszej pracy, nie mniej jednak chciałem przedłożyć pewien wniosek, który wypływa z rozmów z wieloma posłami, zwłaszcza z Warszawy. Zdaję sobie sprawę, że może być on trudny do realizacji w szybkim terminie. Pani dyrektor doskonale zna ten temat, rozumie i stara się go zrealizować, niemniej jednak zależy to od środków finansowych. Posłowie warszawscy, zwłaszcza gdy posiedzenia Sejmu ciągną się dość długo nie mają takiego kąta, gdzie można byłoby się „zainstalować”, choćby na chwilę i odpocząć. Jest to rzeczywiście, jak mówiła pani dyrektor w rozmowie ze mną, przeludniony klub - bo nie każdy ma jakiś pokój, gdzie mógłby usiąść - pozostaje więc sala sejmowa, restauracja, czy korytarz. Nie ma takiego pokoju, gdzie posłowie ci mogliby odpocząć, a jest ich prawie 100. Są jeszcze senatorowie. Być może nie uda się tego zrobić w najbliższym czasie, ale trzeba wybiegać w przyszłość. Jeżeli nie my, to kto inny będzie miał te problemy, trzeba więc myśleć również o przyszłych kadencjach i o przyszłych naszych kolegach.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#GwidonWójcik">Oprócz poprawy spraw bytowych - czyli głównie problemów związanych z naszym zamieszkaniem, w ostatnich miesiącach zdecydowanie poprawiła się organizacja ochrony naszego zdrowia. Myślę, że każdy z państwa to potwierdzi, kto się leczył. Byliśmy klientami przychodni przy Kancelarii Prezydenta, ale była to taka umowa dżentelmeńska między Kancelarią Sejmu, a Kancelarią Prezydenta. Teraz jest spisana odpowiednia umowa, a Kancelaria Sejmu partycypuje w kosztach. Pani dyrektor bardzo się o to starała, aby załatwić te sprawy, do tego stopnia, że zostały praktycznie spełnione wszystkie nasze postulaty zgłaszane przez Komisję. Chodziło m.in. o objęcie tą działalnością zdrowotną pracowników naszych klubów, którzy do tej pory nie mogli być klientami tej przychodni i byli klientami przychodni warszawskich. Są oni jednak naszymi pracownikami i często przesiadują bardzo długo w Sejmie. Ważna jest dbałość o ich zdrowie i dzięki Bogu udało się to wszystko przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#GwidonWójcik">Również sprawa doraźnej pomocy medycznej została zdecydowanie poprawiona, myślę tutaj o komunikacji wewnątrz Kancelarii Sejmu. Wszystkie służby medyczne zostały zaopatrzone w radiotelefony. Jeden z nich widziałem w pokoju u pani dyrektor. Wszystkie osoby, które są potrzebne w takich przypadkach, w błyskawiczny sposób mogą się ze sobą skomunikować. Są pewne wnioski, aby głębiej w to wciągnąć straż marszałkowską, ale myślę, że znając dynamizm działania pani dyrektor, uda się to załatwić w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#GwidonWójcik">Następna sprawa to sprawa telefonów. Sukcesywnie jak widzę są wymieniane na lepsze, z automatyczną sekretarką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#BarbaraSzczepańska">W starej części skończyliśmy wymianę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GwidonWójcik">Dla nas są ważne właśnie takie telefony z sekretarką, ponieważ często nie ma nas w pokojach. Posła trudno jest uchwycić w Sejmie. Dzwoni się do klubu, do pokoju i nie ma go ani tu, ani tam. Często jak się zostawi nagraną wiadomość jest łatwiej się porozumieć.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#GwidonWójcik">Nie popisuje się jednak Telekomunikacja Polska S.A. i ciągle nam wystawia za duże rachunki. Wiem, że pracownicy, łącznie z panią dyrektor uwikłani są w ciągłe utarczki pisemne z TP S.A. Należałoby w końcu tę sprawę załatwić tak, żeby rzeczywiście wszystkie linie telefoniczne, wszystkie połączenia mogły podlegać tzw. bilingowaniu. Wtedy każdy z nas może dostać wydruk z TP S.A. swoich domniemanych rozmów i sprawdzić czy zgadzają się z tymi, które rzeczywiście wykonał.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#GwidonWójcik">Jest również taki wniosek - Komisja kiedyś o tym mówiła i z tego co wiem nie ma żadnych przeszkód w jego realizacji, pani dyrektor też go popiera - aby nie opłacać tych telefonów w pokojach sejmowych ze środków na biura poselskie. Jak wiemy biura te po podwyżkach czynszów, wcale nie mają się finansowo znowu tak dobrze, mimo ostatnich podwyżek ryczałtów na ten cel. Niemniej jednak trzeba by wprowadzić jakiś limit tych środków, który byłby przeznaczony na te rozmowy telefoniczne wykonywane z pokojów poselskich. Na pewno ten limit nie mógłby obejmować rozmów międzynarodowych, ponieważ to mogłoby narazić Kancelarię na wielkie koszty. Nad tym należałoby się zastanowić. Myślę, że pani dyrektor powie nam o tym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#GwidonWójcik">Może wcześniej jeszcze w poprzednim punkcie naszych obrad, powinienem powiedzieć o sprawie, która jest na styku kompetencji pana dyrektora M. Domina oraz całej obsługi Domu Poselskiego tzn. o transporcie. Jak wiadomo jest zatrudnionych dwóch dyspozytorów, którzy obsługują nas posłów zamawiając nam samochody. Nie mniej jednak całą tę obsługę samochodową wykonuje Biuro Gospodarczo-Techniczne. Jest tak, że ilość tych usług wzrasta zdecydowanie. Pojawiły się dyżury nocne i trzeba by albo wnioskować o zwiększenie liczby samochodów, albo być może zdecydować się na obsługę przez wyspecjalizowane przedsiębiorstwa. Musiałoby być wtedy tak, jak z elektrowniami szczytowo-pompowymi. W szczycie, gdy posłowie wyjeżdżają, albo przyjeżdżają - liczba samochodów jest dramatycznie mała. Są takie momenty, gdy jest wystarczająca, bądź zbyt duża. Trzeba by podjąć pewne usprawniające decyzje.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#GwidonWójcik">Następna ważna kwestia, którą chciałbym poruszyć dotyczy gastronomii. Każdy z nas ma swoje odczucia, jest to związane z gustem i smakiem. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na sprawy, które nas czekają. Otóż, tak jak postulowaliśmy, bodaj że jeszcze w tamtym roku, są przewidziane pieniądze na dość gruntowny remont restauracji w starym Domu Poselskim. Wielokrotnie w Podkomisji i kilka razy w Komisji mówiliśmy o tym, że warunki kuchenne są tam wprost fatalne. Właśnie z tego powodu, jakość potraw często może być nieco gorsza, ale i tak nie jest taka najgorsza.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#GwidonWójcik">Postulowaliśmy, żeby powstał tam tzw. bar szwedzki, gdzie chętni posłowie mogli by się sami obsługiwać. Mogła by wtedy spaść liczba zatrudnionych właśnie w tym miejscu. Można by ich przesunąć gdzie indziej, do lepszej obsługi. Z tego co słyszałem w najbliższych miesiącach inwestycja ta ma wreszcie ruszyć. Trzeba sobie jednak zdawać z tego sprawę, że jest to wyłączenie restauracja i ktoś kto będzie obsługiwał nas gastronomicznie, będzie działał w sytuacji małej rewolucji. Są pewne propozycje przemieszczenia tych miejsc, które są potrzebne. Myślę, że szerzej powie o tym pani dyrektor. Trzeba sobie natomiast zdawać sprawę z tego, że sytuacja pracy tych, którzy będą nas obsługiwać będzie troszkę na „wariackich papierach”. Dawałbym to pod ewentualną rozwagę przy podejmowaniu decyzji pani dyrektor. Decyzja będzie musiała być podjęta i my będziemy opiniować o przedłużeniu, bądź nie przedłużeniu umowy z obecną obsługą gastronomii. Trzeba oddać sprawiedliwość, że rzeczywiście sprawa samego zatrudniania pracowników gastronomii jest tak uregulowana, że nie zapewnia stabilizacji kadry. W związku z tym, rzeczywiście czasem pojawiają się osoby obsługujące nas krótko, które po prostu nie sprawdzają się. Bierze się to stąd, że ta umowa jest podpisana na czas określony. Mogą powstawać związane z tym problemy.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#GwidonWójcik">Mówiąc o sprawozdaniu z działalności gastronomii nawiązuję do problemu ewentualnego rozwiązywania umów z pracownikami. Gdy umowa na czas określony wygasa właściciel restauracji nie może dokładnie co do jednego dnia rozwiązywać umów o pracę. W związku z tym trzeba również podjąć jakieś decyzje.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#GwidonWójcik">Na zakończenie chciałbym powiedzieć o takim moim rewolucyjnym pomyśle, ale popieranym przez panią dyrektor. Myślę, że trzeba by pomyśleć o tym, ponieważ czas szybko płynie i świat się zmienia - aby nie okablowywać siecią komputerową wyłącznie budynków Kancelarii Sejmu, ale również, ponieść wydatek i okablować, już na przyszłość, hotel poselski. Być może w tym roku nie będziemy mieć komputerów - może będzie to za 10 lat, ale sieć może być i teraz. Jest to bardzo ważne, żeby była możliwość ich instalacji. Później te koszty będą rosły. Teraz można byłoby to zrobić - w tym lub przyszłym roku.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#GwidonWójcik">Tyle moich pierwszych sugestii. Myślę, że pani dyrektor zdecydowanie to uszczegółowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BarbaraSzczepańska">Tak się składa, że po raz pierwszy mam zaszczyt przedstawiać państwu informację o działalności Domu Poselskiego, w tak rozległym zakresie i to w okresie, gdy mija rok od kiedy państwo obdarzyli mnie zaufaniem i zaopiniowali pozytywnie wyłączenie Domu Poselskiego z Biura Obsługi Posłów.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#BarbaraSzczepańska">W ciągu tych 18 lat było tak, że wtedy gdy przychodziło mi przejmować nową substancję hotelową, byłam wyłączana z jakieś jednostki Sejmu aby samodzielnie realizować to zadanie. Tak było w przeszłości, kiedy od 1987 roku do 30 września 1990 r. wprowadzałam etapami do eksploatacji Dom Poselski. Tak złożyło się i teraz, gdy przyszło mi wprowadzać do eksploatacji w październiku i listopadzie budynek E. Stąd rok 1994 był właściwie rokiem w którym, oprócz rutynowych działań służb hotelowych, stały dwa najważniejsze zadania przed Domem Poselskim.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#BarbaraSzczepańska">Po pierwsze - było to właśnie zapewnienie wprowadzenia do eksploatacji i zakwaterowania państwa w budynku E. Wydaje mi się, że udało się nam to zrobić bezkolizyjnie, dzięki znaczącej pomocy pracowników i kierownictw klubów parlamentarnych. W tych kwestiach oni pomagali nam, by rzeczywiście jak najszybciej przenieść osoby albo z dwuosobowych pokoi w Domu Poselskim, albo z hoteli miejskich - poprawiając tym standard większości z państwa.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#BarbaraSzczepańska">Dodam do informacji, którą przedstawił poseł sprawozdawca, że jeszcze w 14 pokojach w Domu Poselskim, posłowie mieszkają dwuosobowo. Dzieje się tak z ich własnego wyboru, albo z konieczności, ponieważ w budynku E zabrakło kilku pokoi. Nieraz jest tak, że tą drugą osobą jest poseł warszawski, który za zgodą posła, z którym mieszka - dzieli ten pokój.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#BarbaraSzczepańska">Niektórzy z posłów wybrali również Grand Hotel, ponieważ tam im się podoba. Mieszkali tam wcześniej i postanowili w nim pozostać. Przez dwie kadencję Dom Poselski wynajmował dla posłów Hotel Grand i Solec. W Grandzie, we współpracy z dyrekcją Orbisu, doprowadziliśmy do tego, że wszystkie zajmowane w nim przez posłów pokoje uzyskały podobny standard do standardu Domu Poselskiego. Początkowo nie było tam nawet telewizora. Dyrekcja Grandu przeprowadziła remont. Pokoje, które zajmowali posłowie są teraz o znacznie wyższym standardzie. Niektórzy z posłów zdecydowali więc, że tam pozostaną.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#BarbaraSzczepańska">Jeżeli chodzi o drugie ważne zadanie, które przypadło nam w roku 1994, to było zrealizowanie postulatu - mniej lub bardziej udolnie, pozostawiam to do państwa oceny - przeorganizowania gastronomii, aby zapewnić wszystkim z nas, a więc parlamentarzystom i pracownikom, całodzienne żywienie podstawowe, po przystępnych cenach. Inaczej bowiem gospodaruje się budżetem, gdy przebywa się co jakiś czas w Sejmie na stałe, a inaczej jeżeli tylko w pewnych odstępach czasu.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#BarbaraSzczepańska">Jeżeli przebywacie państwo dłuższy czas, tak jak nasi pracownicy na terenie Kancelarii, wtedy rzeczywiście można sobie zdać sprawę ile to wszystko kosztuje. Nowe kierownictwo Kancelarii Sejmu odeszło od idei pełnej komercjalizacji usług, towarzyszących pobytowi posła w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#BarbaraSzczepańska">W ciągu ostatnich lat doszliśmy do wniosku, zresztą przy pomocy państwa opinii, że w tych warunkach nie można usług w obiektach Kancelarii Sejmu traktować tak jak wszystkich innych usług zlokalizowanych w systemie otwartym w mieście. Są to przecież obiekty półzamknięte, a chwilami nawet całkowicie zamknięte. Inaczej też funkcjonują stołówki, jeśli chodzi o gastronomię, w urzędach, w których praca kończy się o godz. 15–16-tej. Wtedy również kończy działalność stołówka. Wszelkie próby komercjalizowania usług w urzędach centralnych, czyli kontraktowania różnego rodzaju ajentów i wyszukiwanie różnych innych form prywatyzacyjnych w gastronomii, spaliły na panewce. Wszyscy powrócili, po słynnym kiedyś rozstaniu z wyspecjalizowanym przedsiębiorstwem „Konsumy”, do prowadzenia gastronomii w systemie własnym. Tak jest m.in. w URM-ie, gdzie byłam ostatnio. Zapoznawałam się tam z działalnością stołówki. Tak samo jest również w Kancelarii Prezydenta. Mówię tylko o najbliższych sąsiadach. Również pomału w Ministerstwie Finansów odstępuje się od ajencji.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#BarbaraSzczepańska">Zastanawiają się państwo jak skonstruować ostatecznie umowę, tak by jak najmniejsze nakłady ponosił urząd. Jest to jednak trudne, w sytuacji, gdy oczekuje się określonych limitów cenowych na żywienie.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#BarbaraSzczepańska">Jesteśmy w szczególnej sytuacji, ponieważ potencjalni klienci są u nas całą dobę. Dotyczy to usług gastronomicznych i nie tylko. Musimy więc wypracować swój własny model. Ta umowa, ostatnio zawarta 16 września ub. r., dzięki zresztą państwa opinii i wnioskom jakie były złożone, była taką próbą - umową eksperymentalną. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Po raz pierwszy jeden kontrahent prowadził tak rozległą gastronomię. Były w przeszłości przypadki, że funkcjonowała umowa na jeden lokal gastronomiczny, w starym Domu Poselskim. Natomiast kolejne próby lokowania w Kancelarii Sejmu na zasadzie postępowania ofertowego - dwóch, trzech kontrahentów - tak jak było w X i I kadencji - nie zdały egzaminu, kończyły się bardzo drastycznymi sytuacjami np. postępowaniem sądowym, itp. Nie mówiąc już o incydentach, do których dochodziło, a nie powinny mieć miejsca w Kancelarii Sejmu, poprzez wprowadzanie przypadkowych osób do pracy na terenie Kancelarii Sejmu. Stąd mój wniosek - pozwoliłam sobie sformułować przy ocenie, ażeby umowę, która trwa aktualnie do 31 maja br. (tak zaproponowałam w piątek ministrowi M. Granieckiemu), przedłużyć na czas nieokreślony, z tych względów, o których mówił poseł G. Wójcik.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#BarbaraSzczepańska">W zasadzie ocena prowadzona na podstawie codziennej obserwacji, zapisów służb gastronomicznych i anonimowej degustacji jest dobra. Prowadzimy taki zeszyt, wśród pracowników Kancelarii Sejmu, niezapowiedzianych degustacji posiłków. Pracownicy gastronomii nigdy nie wiedzą kto z konsumentów jest degustatorem i kto wykaże się talonem zamiast zapłacenia rachunku pieniędzmi. Przeważnie wydajemy po dwa takie talony na biuro. Z uwag powstała księga. Jeśli państwa to interesuje to przyniosłam ją ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#BarbaraSzczepańska">Również jedną z przyczyn mojego wniosku o przedłużenie umowy na czas nieokreślony z panem Maliszewskim jest i to, że faktycznie występują problemy kadrowe. Jeśli pracownicy pionu gastronomii przychodzący do Urzędu Zatrudnienia słyszą, że potrzebni są do gastronomii Kancelarii Sejmu to wiedzą, iż chodzi o pracę nienormowaną, od świtu do nocy i trzeba tak pracować.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#BarbaraSzczepańska">Następna sprawa - zależy mi bardzo, tak jak w przypadku pozostałych służb Domu Poselskiego i czynię to tutaj w całej swojej pracy, aby stabilizować kadry. Chciałabym, żebyśmy zawsze wiedzieli, każdego dnia, z kim pracujemy i kto dla nas pracuje. Zwłaszcza dzisiaj żyjemy w czasach bardzo poważnych zagrożeń. Jest to szalenie ważne, aby usługi świadczyły osoby, które są u nas sprawdzone i wiemy na co je stać.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#BarbaraSzczepańska">Trzeci powód - nie chcę robić żadnej rewolucji, jako że nie możemy sobie pozwolić w tej chwili na jakiekolwiek eksperymenty w zakresie organizacji usług gastronomicznych, ponieważ na ukończeniu jest projekt remontu. Niedługo dyrektor M. Domin rozpocznie działania przygotowawcze do demontażu całości urządzeń kuchennych, w Starym Domu. Potem nastąpi druga faza, czyli przeprowadzenie remontu. Jeśli więc będzie wybrany jakiś kontrahent dla tej restauracji, będzie on współuczestniczył w zakupie ciągów gastronomicznych lub urządzeń gastronomicznych. Każdy gastronomik ma swoją technologię.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#BarbaraSzczepańska">W czasie remontu będzie czas na to, ażeby wyłączyć restaurację z działalności pana Maliszewskiego. Zorganizować, przemieścić personel ze starego Domu Poselskiego do przygotowywanych i na ukończeniu już będących pomieszczeń, które zapewnią zastępcze miejsca konsumpcyjne tzn. w budynku Domu Poselskiego, tam gdzie są te słynne podcienia. Będzie tam otwarte zejście, bo na razie jest zamurowane, do tych trzech salek, które mają połączenie z kuchnią w Domu Poselskim. Według projektu będzie tam ok. 200 miejsc. Nie jest to dużo w szczycie, szczególnie może być mało gdy będzie obradowało Zgromadzenie Narodowe.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#BarbaraSzczepańska">Jestem również upoważniona przez pana ministra do przeprowadzenia rozmów z Kancelarią Prezydenta na ewentualne, już oficjalne korzystanie ze stołówki Kancelarii Prezydenta, czyli omówienia zasad na jakich by to było możliwe. Wtedy w stosownym czasie pozwolę sobie państwu z Podkomisji przedstawić te uzgodnienia.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#BarbaraSzczepańska">Problemy gastronomii, były wielokrotnie przedmiotem ocen i spotkań Podkomisji pod przewodnictwem poseł D. Ciborowskiej. Bardzo dziękuję pani poseł i wszystkim państwu za życzliwą i wnikliwą ocenę w czasie tych wszystkich spotkań oraz za robocze sygnały. Czyni tak np. poseł G. Cygonik. Obojętnie gdzie jest na terenie Sejmu i zauważy, że coś się nie tak toczy to dzwoni i informuje mnie o tym: „proszę pani niech pani tam zobaczy co się dzieje”. Albo, że ktoś przyszedł i jest niezadowolony itd. Bardzo za takie sygnały dziękuję, ponieważ pozwalają mi one działać szybko. Pewne opinie zgłaszane w gastronomii po dwóch tygodniach lub krążące gdzieś poza sferą naszej uwagi nie pozwalają nam skutecznie reagować. Tymczasem trzeba to robić od razu lub działać natychmiast by coś zmienić, później są to sprawy nie do uchwycenia. Składam serdeczne podziękowania za tę współpracę.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#BarbaraSzczepańska">Było jedno z posiedzeń podkomisji, na którym również był obecny kontrahent i sam się tłumaczył ze wszystkich swoich grzechów. Rozumiem, że ta formuła jest najlepsza, bo trudno w niektórych sprawach tłumaczyć się komuś kto tylko ma nadzór, a nie bezpośrednio prowadzi te placówki. Jest to również dobre dla pracowników. Zupełnie inaczej personel pracuje jeżeli wie, że jest przedmiotem stałej systematycznej oceny ze strony użytkowników usług. Jest to charakterystyczne dla wszystkich, gdziekolwiek umiejscowionych usług, a takie świadczy tzw. Biuro Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#BarbaraSzczepańska">Wracając do spraw ogólnych Domu Poselskiego chciałabym powiedzieć, że zatrudnienie wzrosło tylko z tytułu wprowadzenia do eksploatacji budynku E. Zatrudniliśmy 15 pokojowych i portierów, strzegących państwa bezpieczeństwa w tym budynku, który architektonicznie jest trochę niebezpieczny.</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#BarbaraSzczepańska">Jak już wspomniałam zależy mi, ażeby pracować z ludźmi sprawdzonymi, z ludźmi, którzy identyfikują się z pracą, traktują tę pracę nie jako jedną z wielu, a wyłącznie są jej oddani. Jest to szalenie ważne, by pracować z ludźmi, którzy oprócz emocjonalnego zaangażowania są kompetentni i przygotowani. Chodzi o organizatorów pracy poszczególnych zespołów, które wymieniłam na początku.</u>
          <u xml:id="u-58.20" who="#BarbaraSzczepańska">Po roku mam propozycję pewnych zmian, jeśli chodzi o strukturę. Zgłosiłam to do tworzącego się nowego regulaminu m.in. Domu Poselskiego, a przede wszystkim regulaminu Kancelarii Sejmu, który o tym przesądza. Ale o tym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-58.21" who="#BarbaraSzczepańska">Zaufanie do ludzi, z którymi pracuje się ma pierwszoplanowe znaczenie. W zasadzie ponoszę również odpowiedzialność regulaminową za współpracowników. Razem chodzi o 300 osób, w tym 122 pracowników na naszych etatach. Jest to duża grupa ludzi, za których działalność, o każdej porze dnia i nocy, odpowiadam. Od tego momentu od kiedy mogłam wprowadziłam więc zasadę, że każdy kontrahent, z którym mamy podpisane umowy - musi przedstawić pracownika i uzasadnić dlaczego rozstaje się z dotychczasowym np. konserwatorem ew. innym panem Franiem czy Tadziem. Chodzi o to, aby taki pracownik nie obmawiał Kancelarii Sejmu i w ogóle Sejmu będąc niezadowolonym z powodu rozstania się z kontrahentem. Również dlatego, iż jeżeli przysyłam kogoś na usunięcie awarii czy na naprawę jakiegoś urządzenia, mieli państwo pełną gwarancję, że to nie wchodzi ktoś postronny, kto będzie państwu zaglądał w papiery, wynosił jakieś informacje, a co gorzej przekazywał gdzieś tam jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-58.22" who="#BarbaraSzczepańska">Jak państwo wiedzą jest to bardzo delikatna sfera. Nawet ci z państwa, którzy po raz pierwszy są parlamentarzystami, czytali gazety i doskonale orientują się jakie wieści próbowano wynosić z Domu Poselskiego lub próbowano przypisywać, że działy się na terenie Domu Poselskiego. Każdy pracownik, czy współpracownik może w którymś momencie służyć jako potwierdzenie - jest on wiarygodną osobą. Uczę tego każdego nowo przyjętego pracownika. Tym, z którymi pracuję, tłumaczę dlaczego tak ma być a nie inaczej, na przykładzie różnych zdarzeń, na szczęście niezbyt istotnych, a jakichś drobnych. Wyjaśniam dlaczego na przykład recepcja ma zakaz udzielania informacji, bez zgody posła, kto przebywa w jego pokoju. Są też różne sytuacje. Nie znaczy to, że daję zakaz i mówię, iż tego robić nie wolno, tylko tłumaczę dlaczego tak ma być, na przykładzie zupełnie abstrakcyjnym - pokazując co może gdzieś się zdarzyć i kto może wykorzystać pewną informację, całkiem prostą, do różnych celów.</u>
          <u xml:id="u-58.23" who="#BarbaraSzczepańska">Dużą wagę przywiązuję więc przede wszystkim do doboru kadry. W ostatnim okresie miałam nieco kłopotów, ponieważ mój wpływ na to był zmniejszony. Trochę inaczej pojmowano problem polityki kadrowej - mówię cały czas o Domu Poselskim. Wydaje mi się jednak, że po roku udało mi się pewne rzeczy wyprostować.</u>
          <u xml:id="u-58.24" who="#BarbaraSzczepańska">Zależy mi cały czas na tym, ażeby również doskonalić strukturę Domu Poselskiego i dostosowywać ją do potrzeb i zadań jakie przed nami stoją. W tym celu zamierzam zaproponować zmiany w stosunku do zarządzenia pana ministra M. Granieckiego o wyłączeniu Domu Poselskiego, które państwu przedstawiłam. Przedstawię prostszą strukturę, ale jednocześnie spełniającą pewną ważną funkcję. Chciałabym więc rozbudować tę część ekonomiczno-analityczną dla prowadzonych usług na terenie Domu Poselskiego, poza hotelowymi. Mianowicie, chciałabym powołać trzy wydziały: Wydział Organizacji Usług Hotelowych, Wydział Gospodarczo-Techniczny, Wydział Administracyjno-Ekonomiczny. Taką propozycję zgłosiłam do regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-58.25" who="#BarbaraSzczepańska">W tym Wydziale Administracyjno-Ekonomicznym widzę Zespół d/s Planowania i Analizy, Zespół d/s Nadzoru Gastronomii. Dwie osoby, które dotychczas pracowały w tym zespole poszły na emeryturę, została jedna. W tej chwili muszę dokooptować i planuję przyjąć kogoś z Państwowej Inspekcji Handlowej, osoby które mają większe doświadczenie w zakresie kontroli wewnętrznej. Chciałabym wzmocnić ten zespół o resztę służb, które zajmują się planowaniem i analizą realizacji budżetu w Domu Poselskim - tej części budżetu Kancelarii Sejmu, która jest do realizacji w Domu Poselskim.</u>
          <u xml:id="u-58.26" who="#BarbaraSzczepańska">Wydaje mi się, że w ten sposób zmniejszę liczbę kierowniczych stanowisk (co prawda nie mam w tej chwili obsadzonych stanowisk naczelników). Czekałam rok na to i przyglądałam się umiejętnościom ludzi, z którymi przyszło mi pracować lub których znam, a którzy muszą uzupełnić wykształcenie i zdobyć dyplom szkoły wyższej. W tym im również pomagam. Uważam, że akurat ten pracownik, którego wysyłam na studia, prezentuje taką postawę, która w naszych warunkach, po iluś latach, powinna być właśnie podobna.</u>
          <u xml:id="u-58.27" who="#BarbaraSzczepańska">Pytali państwo o Wydział Gospodarczo-Techniczny. Są to służby, które pracują całą dobę. Są to również służby, które pracują praktycznie od początku wdrożenia do eksploatacji Domu Poselskiego. Należą do nich wszystkie służby konserwacyjne. Prace z tego zakresu wykonywane są w systemie zleconym. Początkowo były to spółdzielnie i one znają ten Dom Poselski „na wylot”. W tej chwili sukcesywnie sprywatyzowały się. Należy do tego konserwacja elektryczna, konserwacja sanitarna, konserwacja chłodnicza. Są to te najważniejsze. Natomiast na etat zatrudniłam konserwatora sprzętu audiowizualnego. Telewizory naprawia pan Miszczuk. Ponieważ były one do tej pory na gwarancji miałam jedną osobę. Dzisiaj stwierdzam, że to już nie wystarcza i z biegiem czasu, w miarę jak odbiorniki telewizyjne zaczynają się starzeć, muszę zwiększyć liczbę konserwatorów. Może porozmawiamy z dyrektorem M. Dominem i dyrektor zwiększy swój zespół. Mamy różne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-58.28" who="#BarbaraSzczepańska">Generalnie chciałam dodać do tych wniosków, które złożył poseł sprawozdawca, że po niecałych 10 latach (w przyszłym roku będzie 10 lat) - substancja wprowadzanego do eksploatacji etapami Domu Poselskiego dosyć poważnie jest już fizycznie i moralnie zniszczona. Co się dało to robiliśmy we własnym zakresie. Zasada jest taka i to regulamin przez wiele lat regulował, że konserwację i drobne naprawy prowadzą służby techniczne Domu Poselskiego. Remonty kapitalne i modernizację zlecamy zaś do Biura Gospodarczo-Technicznego, tak jak wszystkie inne jednostki Kancelarii Sejmu. Również potrzeby w zakresie zakupów środków trwałych zgłaszamy do Biura Gospodarczo-Technicznego do dyrektora M. Domina. Ja natomiast prowadzę jedynie zaopatrzenie, magazyn podręczny przedmiotów mało cennych.</u>
          <u xml:id="u-58.29" who="#BarbaraSzczepańska">Ukończyliśmy też w grudniu pełną, aktualną inwentaryzację majątku Domu Poselskiego, sprawdzoną i wyjaśnioną przez Biuro Finansowe i odpowiednie służby. W tej chwili kończę znakować sprzęt w budynku E i wprowadzam do komputera. Łatwiej jest przeprowadzić taką inwentaryzację niż w Kancelarii Sejmu, dlatego że sprzęt u nas, w Domu Poselskim, jest w zasadzie zunifikowany. W każdym razie dokonaliśmy tego.</u>
          <u xml:id="u-58.30" who="#BarbaraSzczepańska">Jeśli chodzi o materiały, które państwu przedłożyłam, to nie jestem z nich zadowolona. Wydaje mi się, że służby Domu Poselskiego lepiej potrafią organizować pracę niż o niej pisać i mówić - ze mną na czele. Przepraszam państwa, bo są one za mało syntetyczne i za dużo w nich załączników. Po przejrzeniu sprawozdania przez min. M. Granieckiego pozwoliłam sobie część ich wyjąć. Stąd, kto czytał ten materiał dokładnie wie, że ich brakuje. Rzeczywiście przesadziłam z tym i być może nie pozwoliło to państwu bardziej syntetycznie podejść do sprawy. Na przyszłość się poprawię i przepraszam państwa, że tyle ich złożyłam. Jak zobaczyłam materiały dyrektora M. Domina, to okazuje się, że moje są zbyt obszerne. Wnioski przedstawiłam posłowi sprawozdawcy, który je państwu zaprezentował.</u>
          <u xml:id="u-58.31" who="#BarbaraSzczepańska">Jeśli zaś chodzi o służbę zdrowia, to był taki czas, że w Kancelarii Sejmu, podczas posiedzeń Sejmu, dyżur pełnił lekarz tylko z lecznicy oraz lekarz przy Marszałku. Tak było do czasu wypadku na sali obrad IX kadencji, gdy poseł umierał w kuluarach Sejmu. Ratowali go posłowie-lekarze. Potem ówczesny szef Kancelarii zwrócił się do mnie, abym zaproponowała jakieś rozwiązanie. Zrobiłam to, aby uniknąć na przyszłość takich kłopotów, czyli czekać na „R”-kę z lecznicy. Zaproponowałam przygotowanie pomieszczenia najbliżej sali obrad (dzisiaj jest tam „R”-ka), karetkę „R”-kę na miejscu oraz dyżur lekarza w hotelu. Był czas, że zlikwidowano dyżur lekarza, wtedy mi skóra cierpła, bo nigdy nic nie wiadomo. Weszłam w bliższe kontakty, ale jedynie grzecznościowe, z ambulatorium Kancelarii Prezydenta. Część z zatrudnionych tam lekarzy i pielęgniarek pracowało dawniej przez wiele lat w Radzie Państwa. Niejednokrotnie przybiegali na pomoc, jeśli byli akurat w gmachach Kancelarii. Było to o wiele łatwiej. Potem różne burze spowodowały, że ambulatorium wylądowało w Kancelarii Prezydenta i ucieszyłam się, iż blisko Domu Poselskiego. Po roku działalności porozumienie i rozliczanie z Kancelarią Prezydenta do końca 1994 r. prowadziło Biuro Personalne. Opiece tego ambulatorium podlegają również pracownicy i emeryci naszych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-58.32" who="#BarbaraSzczepańska">Wobec pewnych niebezpiecznych zdarzeń, które nas zaniepokoiły spotkaliśmy się wielokrotnie wraz z dyrektorem administracyjnego biura w Kancelarii Sejmu z dyrektorem Ermanem. Zostałam do tego upoważniona na początku tego roku przez min. T. Janusiewicza i dyr. E. Glaza. Przeprowadziliśmy rozmowy na temat zawarcia umowy na prowadzenie opieki lekarskiej dla posłów i pracowników. Do tej pory było to w odwrotnej kolejności tzn. dla pracowników, a przy okazji dla posłów. Teraz jest dla posłów i pracowników. Pracownicy na terenie Warszawy podlegają różnym rejonom i mają większe możliwości opieki niż państwo, którzy przyjeżdżacie na dni i godziny i potrzebna jest szybka, pewna pomoc w pierwszej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-58.33" who="#BarbaraSzczepańska">Próbuję doprowadzić do tego i udało się nam o to poprosić Kancelarię Prezydenta, żeby zwiększyła obsadę tego ambulatorium o kolejnego stomatologa i czterech lekarzy. Kierownictwo ambulatorium ma z nimi uzgodnienia, że w pierwszej kolejności przyjmują posłów, jeżeli coś się dzieje. W każdej chwili jak zawsze przychodzą na teren Domu Poselskiego, jeżeli tylko są wezwani, zanim jeszcze przyjedzie z lecznicy karetka. Mówię o dniach, w których nie odbywają się posiedzenia plenarne Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-58.34" who="#BarbaraSzczepańska">Przed każdym posiedzeniem Sejmu zawiadamiam zarówno lecznicę, jak również ambulatorium Prezydenta o większym zgrupowaniu posłów na terenie Domu Poselskiego. To nie zawsze musi być posiedzenie plenarne. Może być to np. przyjazd posłów z okazji kongresu partii czy wiele innych powodów, dla których większość państwa przyjeżdża, a więc w dni inne niż w dni posiedzeń plenarnych, czy dni komisyjne. Nawet w dni ustawowo wolne od pracy licznie przebywają państwo na terenie Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-58.35" who="#BarbaraSzczepańska">Zależy mi na tym, żeby na każdym kroku państwo byli asekurowani i żeby stworzyć stworzyć taki system asekuracyjny. Wobec kilku wniosków posłów, w tym również marszałka A. Małachowskiego, przełożyłam bliżej zasięgu ręki, instalację sygnalizacyjną w całym budynku E, mimo że jest on nowy. Udało się to zrobić szybko. W tej chwili w starej części, gdzie będzie to trudniejsze, przekładamy przyciski sygnalizacyjne od drzwi do łóżka. Zrobiliśmy to już tym posłom, którzy albo mieli poważne dolegliwości albo o to prosili, wszystkim marszałkom Sejmu i Senatu. Zamierzam zrobić to w całym hotelu przy pomocy własnych służb. Są to w stanie zrobić nasi konserwatorzy.</u>
          <u xml:id="u-58.36" who="#BarbaraSzczepańska">Chciałam jeszcze wspomnieć o takiej drobnej sprawie. Na podkomisji przy okazji omawiania tematu gastronomii padło stwierdzenie pewnego posła, że gdy pokojowa przebywa na terenie rewiru, nie ma odzewu, gdy poseł dzwoni do dyżurki. Sprawdziliśmy to ostatnio. Każda pokojowa, dyżurna będąc na dyżurze ma kluczyk, a w tym systemie gdzie jest guzik jest taka dziureczka. Jeżeli wchodzi do pokoju z rewiru, wychodzi z dyżurki i idzie do jakiegokolwiek pokoju ze swego rewiru, to wchodząc do pokoju wkłada ten kluczyk. Jak dzwoni w dyżurce, to dzwoni automatycznie również w tym pokoju gdzie jest pokojowa.</u>
          <u xml:id="u-58.37" who="#BarbaraSzczepańska">Planujemy również, po rozmowie z Marszałkiem A. Małachowskim i moim szefostwem przedłużyć system sygnalizacji. W tej chwili jest na ukończeniu projekt wg opinii pana dyrektora M. Domina. Przedłużamy ten system jeszcze do recepcji, aby był skuteczniejszy. Pokojowa nie tylko może wyjść do pokoju na swój rewir, ale może zjechać do pralni, rano między godz. 6–7. Wtedy rzeczywiście nie ma łączności. W takich momentach będzie sygnał w recepcji. Recepcja po trzech, czy czterech sygnałach wie, że nie zgłasza się pokojowa i w związku z tym musi organizować akcję pomocniczą. Bardzo dużo troski i uwagi w ostatnim czasie poświęciło nowe kierownictwo Kancelarii Sejmu - pan min. M. Graniecki i min. T. Janusiewicz - tym sprawom. Wydaje mi się, że powinno być lepiej i powinniście się państwo w tym względzie czuć się bardziej bezpieczni. Jeśli mają państwo jeszcze jakieś pomysły lub uwagi to bardzo o nie proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jakieś pytania do pani dyrektor ew. do posła sprawozdawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WładysławAdamski">Mam kilka pytań do posła sprawozdawcy. Padła propozycja, aby stworzyć warunki dla odpoczynku dla posłów warszawskich. Widzę też taką potrzebę. Jeżeli jednak miałoby się to znaleźć w opinii naszej Komisji chciałem prosić o doprecyzowanie, jaki to miałoby mieć charakter, czy osobnych pokoi czy też pomieszczeń wspólnych, w rodzaju dotychczasowych klubowych? Czy zgłaszającym tę propozycję chodziło jedynie o zgłoszenie pewnego kierunku intencjonalnie.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WładysławAdamski">Pozostałe pytania mam do pani dyrektor. O ile dobrze zrozumiałem, z tych poprzednich wypowiedzi zarówno pani jak i posła sprawozdawcy, został zakończony proces zamiany telefonów w starej części Domu Poselskiego. Nie chciałem rozwijać tego tematu, może to nie będzie potrzebne, ale chciałem, żeby pani przybliżyła mi, która to jest ta część stara Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WładysławAdamski">Kolejna rzecz - w międzyczasie skonsultowałem się z posłem sprawozdawcą, wiem że pani też podlega funkcjonowanie tego całego kompleksu rekreacyjnego z basenem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#BarbaraSzczepańska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WładysławAdamski">Mam więc również kilka pytań z tym związanych. Swego czasu były przez niektórych posłów korzystających z basenu, zgłaszane do mnie jako przedstawiciela Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, dość krytyczne uwagi. Miały tam miejsce takie sytuacje, że posłowie wchodzący na basen byli zapisywani z imienia i nazwiska - czyli kto korzysta z niego i w jakiej porze. Być może, że to było źle przekładane, ale wskazywano, iż posłowie o różnym czasie korzystają z basenu, również - co by nie mówić - także w trakcie posiedzeń Sejmu. Jest to przez niektórych oceniane niczym próba ewidencjonowania - kto i kiedy. Nie podejrzewam panią o tego rodzaju intencje. Próbowałem to wyjaśnić na basenie. Wiem, że to z pani polecenia miało miejsce. Prosiłbym o przybliżenie tego - dlaczego tak się działo. Przy okazji zgłosiłbym postulat, jeśli nie ma rzeczywiście jakichś głębszych uzasadnień, o rezygnację jednak z tego rodzaju działań w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WładysławAdamski">Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię związaną ze sprawą basenu. Dzisiaj posłowie Unii Pracy zgłosili do mnie postulat i chciałbym panią prosić o jego rozważenie. Chodzi mianowicie o zmiany godzin, w których jest czynny ten kompleks. O ile się orientuję, obecnie w dni posiedzeń Sejmu basen jest czynny do godziny 22-ej. Natomiast w dni, kiedy posiedzenia się nie odbywają, otwarty jest do godz. 20-tej. Chodzi o to, żeby w piątek basen był czynny raczej do godziny 20-ej, natomiast wtedy gdy posłowie zjeżdżają się, czyli we wtorek, do godz. 22-ej.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WładysławAdamski">Posłowie Unii Pracy uzasadniali to w sposób następujący. W piątek gdy posiedzenie kończy się w godzinach popołudniowych, większość parlamentarzystów rozjeżdża się, natomiast we wtorek następuje tutaj takie skondensowanie. Wówczas istnieje więc większa potrzeba korzystania z basenu. Jest to taki postulat bardziej techniczny. Może na razie ograniczę się do tych pytań, uzależniając pozostałe od pani odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KazimierzMusielak">Mam pytanie do pani dyrektor, dotyczące sprawy nowej części Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#KazimierzMusielak">Jestem mieszkańcem tej części. Ponad rok mieszkałem w Grand Hotelu. Opieka ze strony pań obsługujących była tam niezła, o tym zresztą mówiła pani dyrektor. Natomiast jeśli chodzi o tę nową część zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego państwo nie zainstalowaliście telefonów z sekretarką? Mówię o tym celowo, ponieważ w moim przypadku często tak bywa - myślę, iż inni posłowie tam mieszkający też to odczuwają - że ledwie przyjedziemy do Warszawy i już mamy jakieś informacje, które przekazuje nam się z naszych biur. Najczęściej wtedy trzeba biegać po tę informację na dół, do recepcji. Szkoda, że tak się stało. To takie podstawowe pytanie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#KazimierzMusielak">Sądzę, że problem pokoi odpoczynku dla posłów rzeczywiście trzeba w jakiś sposób rozwiązać. Sam ponad rok byłem w takiej sytuacji, gdy mieszkałem w Grand Hotelu. Była to jednak odległość. Człowiek korzysta ze spacerów w ciągu dnia i to bardzo dobrze. Nieraz jednak bywało tak, że mieliśmy pół godziny między posiedzeniem komisji a obradami Sejmu po przerwie i nie opłacało się iść do hotelu. Chętnie odpocząłbym gdzieś w Sejmie zamiast wracać. Często razem z kolegą, który również tam mieszkał, szliśmy i po 15 minutach trzeba było szykować się z powrotem. Sądzę, że ten problem pomieszczeń odpoczynku dla posłów miejscowych powinniśmy w jakiś sposób szczególny próbować rozwiązywać wspólnymi siłami i zaproponować jakieś rozwiązania - może w tej części adaptowanych pomieszczeń po biurach Kancelarii Prezydenta, ponieważ jest to blisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławRogowski">Chciałbym zacząć od wyrażenia słów uznania szczególnie pani dyrektor za twórcze podchodzenie do różnych kwestii, za atmosferę, którą stara się stworzyć w miarę swoich możliwości. Dziękuję również za dobrą atmosferę w samym Domu Poselskim, chodzi mi o pokojowe i o recepcję. Sam to zauważam i nie spotkałem się z żadnymi skargami, a wręcz odwrotnie - bardzo miłym stosunkiem do posłów, uczynnością, dyskrecją itd.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#StanisławRogowski">Po pochwałach, przystąpię do pewnych spraw, na które chciałbym zwrócić uwagę, bo jednak głównie o to nam chodzi. W sprawie basenu potwierdzam to co mówił poseł W. Adamski, ponieważ takie uwagi dochodziły również do mnie. Były postulaty, żeby jednak wydłużyć czas pracy, przynajmniej do godz. 23-ej. Często posiedzenia, czy komisje kończą się o godz. 22-ej czy 21.30. Bardzo wiele osób chce wtedy, po krótkim odpoczynku, iść na basen.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#StanisławRogowski">Następna sprawa, którą chciałbym poruszyć dotyczy rachunków telefonicznych. Podkreślaliśmy to już wielokrotnie. Przy okazji chciałbym zapytać jak daleko są zaawansowane prace nad indywidualizacją i oceną - za co rzeczywiście się płaci.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#StanisławRogowski">Występowałem już raz z reklamacją i została ona uwzględniona. Znowu mam ogromny rachunek za telefon, na ok. 3 mln zł. Nie wiem dlaczego. Czekam jaki dostanę rachunek za ten okres, kiedy byłem niemal cały miesiąc chory i nieobecny w Sejmie. Jeżeli znowu dostanę na ponad milion zł, to będę pewny, że są nieprawidłowości. Przychodzą do mnie w tej sprawie posłowie ode mnie z klubu i inni. Mówią, że rachunki są zdecydowanie zawyżone. Zapisuję już każdą swoją rozmowę telefoniczną. Oczywiście może mi to nic nie dać, jest to kwestia nie do udowodnienia. Jestem jednak pewny, że gdzieś są te rozmowy dopisywane do rachunku.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#StanisławRogowski">Następna sprawa, o której chciałbym powiedzieć dotyczy restauracji. Wiem, że pani dyrektor nie może być bezpośrednio za to odpowiedzialna, nie mniej jednak chciałbym te uwagi zaprezentować. Generalnie rzecz biorąc nie odczułem wielkiej poprawy w funkcjonowaniu restauracji, od czasu dokonanej u nas reformy. Oczywiście, nie można generalizować, są rzeczy dobre i złe. Powiem o tych drugich, może najpierw o starym hotelu. Na ogół jest dość kiepska jakość dań, które są tam podawane, czystość obrusów i ogólny stan sali. To pozostawia, szczególnie wieczorem, wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#StanisławRogowski">Druga rzecz to bardzo nierówna obsługa. Zupełnie co innego reprezentują szczególnie te panie starsze stażem, nie będę mówił wiekiem. Uwagi moje dotyczą szczególnie tych osób młodych. Tak jak czystość obrusów, ważna jest obsługa. Czasami kojarzy się to jednak z restauracją III kat. na dworcu w Mińsku Maz., z całym szacunkiem dla Mińska, jeśli ktoś z niego pochodzi. To tak mniej więcej wygląda. Obsługa kelnerska jest zróżnicowana. Byłem czasami świadkiem, iż starsza koleżanka, gdy widziała zachowanie młodszej, że coś się dzieje złego, często zastępowała ją i mówiła: „idź tam, ja zaraz pana posła obsłużę” itd. Takie rzeczy się zdarzają.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#StanisławRogowski">Następna kwestia dotycząca starej restauracji to podawanie tylko w jednej sali, w czasie obrad Sejmu. Dwie sale są wolne. Jest to tłumaczone przez kierownika, czy kierowniczkę sali, tym że nie ma personelu i nie mogą tam podawać. Dosadza się wtedy do stolika, przy którym jest jeszcze miejsce. Nie bierze się pod uwagę tego, że może jednak chcę sam usiąść, albo przychodzę z kimś do restauracji. Nie chcę być dosadzony do kogoś i może ten ktoś tego również nie chce.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#StanisławRogowski">Zauważyłem jedną rzecz. Jeżeli mimo wszystko usiądzie się właśnie tam, to w końcu przyjdzie ktoś z obsługi. Wszystko odbywa się jednak na zasadzie zniechęcania, aby tam nie siadać. Nie licuje to z Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#StanisławRogowski">Następna sprawa, o której chcę powiedzieć, dotyczyć będzie nowej restauracji. Tam jakość jedzenia jest jakby lepsza, aczkolwiek asortyment dość ubogi. Można nawet nie patrzeć do karty, zawsze podawane jest to samo. Jeżeli to ma być pewna wizytówka... Przychodzą różni ludzie. Niekiedy po komisjach zaprasza się kogoś, przychodzą członkowie Rządu, goście z zewnątrz, czasami z zagranicy. Też tak nie powinno być.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#StanisławRogowski">Kolejna kwestia dotyczy również nowej restauracji, ale szczególnie pory wieczornej. Kelner, mimo że jest to praca ciężka i może być częstowany, powinien być do końca trzeźwy. Z tym naprawdę jest różnie. Przykro mi o tym mówić. Posłowie też powinni być do końca trzeźwi, a nie są. Jest to już jednak zupełnie inna sprawa. Zdarzają się więc takie rzeczy kelnerom - nie często, ale zdarzają się. Goście, którzy wtedy przebywają w tej restauracji patrzą na to. Nie tak powinno być.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#StanisławRogowski">Chciałbym jeszcze powiedzieć o sprawie związanej z pewnym wychowaniem kelnerów, czy wręcz pewną umiejętnością działania. Bardzo często zdarza się, że nie podaje się rachunków. Przychodzi się z kimś, czasami z osobą płci odmiennej - podchodzi kelner, zagląda do karteczki, którą ma i mówi: 278,50. Kiedyś zawołałem go i powiedziałem: „ wie pan, szczególnie wtedy, gdy się jest z kobietą to niech pan nie mówi tak głośno, bo tego się nie robi”. Wtedy on pyta mnie dlaczego. No, właśnie, niby dlaczego? Albo przychodzi i pyta: „to jest tyle a tyle, chce pan rachunek?” Nie wszyscy tak postępują, niektórzy wspaniale, dyskretnie podają rachunek itd., a niektórzy właśnie tak jak powiedziałem. Później jest mi trochę wstyd, szczególnie wtedy, jeżeli przychodzę do restauracji z kimś spoza Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#StanisławRogowski">Wiem, że te uwagi generalnie powinny uderzać w szefów gastronomii, bo to oni są za to odpowiedzialni. Są to te rzeczy, które zauważyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania czy uwagi? Zbierzemy je wszystkie i potem pani dyrektor na nie odpowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#LucynaPietrzyk">Nie będę już mówiła o tych aspektach, które poruszyli koledzy. Natomiast tak się składa, że mam szczęście być mieszkanką tej nowej części w hotelu poselskim. Nie wiem czy do pani dyrektor docierały już sygnały, jeżeli nie, to ja to zasygnalizuję. Mówili do mnie o tym również posłowie mieszkający w tej części.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#LucynaPietrzyk">Czy zastanawiano się nad lepszą izolacją poszczególnych pokoi w tej części. Akustyka jest taka, że jeżeli poseł kichnie w pokoju sąsiednim to ja to słyszę. Staram się zachowywać w miarę cicho, tak żeby nie przeszkadzać moim sąsiadom, ale niestety lubię słuchać radia. Czasami nawet nastawione na bardzo minimalną głośność przeszkadza posłom. Oni to po prostu słyszą. Jest to problem - nie mam pomysłu jak można go rozwiązać. Być może, że będą potrzebne jakieś pieniądze. Na pewno nie jest to problem do rozwiązania dzisiaj i od ręki, ale problem naprawdę istnieje i w związku z tym go sygnalizuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć? Jeżeli nie, to chciałbym poruszyć kilka spraw.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#RyszardGrodzicki">Zacznę od restauracji. Otóż, wydaje mi się, że z jakością potraw to można byłoby od biedy pogodzić się. Jest problem temperatury dań - jedni lubią gorące, inni niezbyt tolerują gorące dania. Bardzo zróżnicowana jest natomiast jakość obsługi. Jeśli zdarzają się sytuacje, że kelner kładzie sztućce, trzymając palcami za łyżkę - to jest to nie do przyjęcia w tego typu restauracji. Czytałem jakiś wywiad z p. Maliszewskim, w którym mówił, że posłowie nie lubią wina. Ponieważ lubię wino, spróbowałem go kiedyś i więcej już nie będę próbował. Wiedza o tym jak podaje się ten trunek jest, najdelikatniej określając - taka sobie. Być może piwo czy alkohole mocniejsze serwują jako tako, ale to stadium pośrednie serwowane jest tak sobie.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#RyszardGrodzicki">Przypominam sobie ubiegły rok, kiedy były 30–40 stopniowe upały. Nie miało to jednak żadnego wpływu na podawane menu. Wiadomo, iż wtedy ogranicza się dania tłuste, wprowadza zestaw chłodników, że na drugie danie lepiej jest zjeść jakąś mieszaninę jarzyn i warzyw surowych, w rozsądnej kompozycji. To już było problemem. Choć muszę powiedzieć, że spotykałem kelnerki, które potrafiły z tych jarzyn, z różnych zestawów, zrobić dobrą kompozycję. Były też takie, które przynosiły trzy talerzyki i dalej martw się sam. Są to takie sytuacje, w których brakowało jakiejś rozsądnej reakcji.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#RyszardGrodzicki">Trzeba wyraźnie powiedzieć, że dobry jest cukiernik. Jeżeli krytykuje się niektóre punkty, to z drugiej strony warto jednak zwrócić uwagę na pozytywne elementy. Jestem może o tyle w nietypowej sytuacji, że mieszkam w Warszawie i z chęcią kupowałbym właśnie te ciasta. Punkt ten jednak kończy pracę ok. godz. 16–17-tej, natomiast ja wychodzę z Sejmu ok. godz. 19-tej. O tej godzinie mogę tylko obejrzeć pustą chłodniczą ladę. Nie wiem co ewentualnie wprowadzić, może jakiś system zamówień? Wydaje się, że ta akurat produkcja, ze względu na jakość, mogłaby mieć zbyt znacznie szerszy niż to ma miejsce do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#RyszardGrodzicki">Nie chcę się wypowiadać o hotelu, ponieważ tam nie mieszkam, choć muszę powiedzieć, że czasami bywają takie dni, iż z chęcią bym wziął prysznic w jakimś pokoju. Wiadomo, iż posłowie warszawscy są z tego wyłączeni. Być może dałoby się to jakoś załatwić. Chodzi o to, żeby każdy poseł, który jest w podobnej sytuacji - a z tej lektury rozumiem, iż jest ich ok. 70-ciu - mógłby z tego korzystać, mniej więcej na takich samych zasadach. Warto byłoby to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#RyszardGrodzicki">Z lektury tego materiału dowiedziałem się również, że świadczy się jakieś usługi pralnicze. Jeśli mam załatwiać to na mieście wracając z Sejmu, to wolałbym korzystać z usług w hotelu. Powinna być jednak jakaś informacja, czy jest to możliwe, czy nie. Oczywiście odpłatnie, chodzi mi tylko o informację, gdzie to można zrobić.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#RyszardGrodzicki">Wspominano o służbie zdrowia. Chciałem porównać to z tym co widziałem w kilku parlamentach za granicą. Jeśli jest taki punkt dyżurny, to jest on tak oznakowany, że się do niego trafia. Mieliśmy już takie posiedzenie, poświęcone opiece lekarskiej, po wypadku z posłem A. Krawczukiem. Zwracałem wtedy uwagę, że naprawdę trudno jest skojarzyć gdzie jest ten pokój 51. Wszędzie jednak jest to eksponowane, że tam jest właśnie punkt opieki medycznej, widzi się to na odległość. Rozumiem, iż on jest akurat tak usytuowany, że to jest ta część prawie reprezentacyjna i z różnych względów nie można tego eksponować. Trzeba jednak pomyśleć, może gdzie indziej trzeba przenieść ten punkt. Jestem się gotów założyć, że gdyby znowu coś się stało, to ileś osób będzie szukało tego punktu. Wtedy chyba tylko te radiotelefony pomogą popilotować tę sprawę sensownie.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#RyszardGrodzicki">Jest problem przejęcia Kancelarii Prezydenta. Zacząłbym się zastanawiać, skoro mamy taką sytuację, że z powodu remontu ta część w Starym Domu Poselskim będzie zamknięta i ma brakować miejsc, a jednak Kancelaria Sejmu będzie przejmować docelowo tamten budynek w Kancelarii Prezydenta - czy nie zacząć właśnie od gastronomii? Wtedy może skończy się problem, czy możemy tam wchodzić czy nie i na jakich zasadach. Warto byłoby nad tym pomyśleć. Zdaję sobie sprawę z całej masy oporów, które tam wystąpią, ale tak byłoby dobrze.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#RyszardGrodzicki">Jestem w jakiś sposób zaskoczony, bo do tej pory żyłem w świadomości, że punkt medyczny, który działa w Kancelarii Prezydenta jest obliczony przede wszystkim na pracowników Kancelarii, a nas się traktuje tam wyjątkowo. Nie mówię o aptece, która obsługuje każdego kto przyjdzie. Również brakowało informacji, że można z tego korzystać. Ekspedycja na ul Emilii Plater, a możliwość dojścia tutaj w czasie posiedzenia Sejmu, jest to jednak różnica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#BarbaraSzczepańska">Przesłałam listę wszystkich posłów do ambulatorium...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#RyszardGrodzicki">W porządku, tylko dobrze byłoby pani dyrektor, aby posłowie jeszcze wiedzieli o tym, że mogą z tego korzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#BarbaraSzczepańska">Przesłałam wszystkim posłom informację do pokojów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#RyszardGrodzicki">Tak, tylko że ja nie mieszkam w hotelu. Jak zwykle posłowie warszawscy w takich sytuacjach tracą...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#BarbaraSzczepańska">Przy tej okazji chciałam wyjaśnić jeszcze jedną kwestię związaną z tym, co pan poruszył. Mianowicie, ponieważ były komplikacje z wejściem do Kancelarii Prezydenta spotkałam się, zgodnie z dyspozycją pana min. T. Janusiewicza, z odpowiednimi służbami Kancelarii Prezydenta. Pan minister jeszcze tego nie widział, ale dzisiaj przyszło pismo z Kancelarii Prezydenta - na jakich zasadach i kto tam wchodzi. Z tego pisma wynika, że wszyscy posłowie mają wstęp za okazaniem legitymacji, wszyscy pracownicy Kancelarii Sejmu wchodzą do stołówki i ambulatorium za okazaniem legitymacji służbowej, a służby które mają jakiś powód, żeby tu wejść, poza kierownictwem Kancelarii Prezydenta, dostają przepustki, tzw. bez zdjęcia wystawiane na podstawie listy.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#BarbaraSzczepańska">Również wcześniej wymieniłam z Kancelarią Prezydenta listę członków kierownictwa, którzy także wchodzą za okazaniem legitymacji, aby nie było jakichś nieporozumień i niezręczności. Proszę więc tę sprawę traktować jako załatwioną. W najbliższym czasie zawiadomię państwa, posłów mieszkańców Domu Poselskiego o tej sprawie, żeby państwo wiedzieli i nie przekradali się tam ukradkiem. Zresztą ja też czasami chodzę tam, z powodów zawodowych, np. dla porównania gastronomii, zorientowania się ile co kosztuje. Widziałam więc, jak niekiedy „szmuglowali” się tam zarówno posłowie, jak i nasi pracownicy. Jakiś kierowca znał kogoś, kto załatwił mu przepustkę itd. W tej chwili jest to załatwione. Dzięki min. T. Janusiewiczowi problem został zauważony i rozwiązałam go, jakkolwiek jeszcze inne służby Kancelarii Sejmu muszą to upowszechnić, zgodnie ze swoimi kompetencjami.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#BarbaraSzczepańska">Chciałam też pana posła przeprosić za incydent zaistniały w Domu Poselskim w związku z samochodem. Oczywiście, powinnam to była zrobić wcześniej...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#RyszardGrodzicki">To jest incydent i proszę mnie traktować na normalnych zasadach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#BarbaraSzczepańska">Mało jest samochodów w Kancelarii...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RyszardGrodzicki">Natomiast chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę związaną z funkcjonowaniem księgarni. Mamy dwie księgarnie, które handlują książkami. Biura poselskie zostały wyposażone w komputery i jest nimi pewne zainteresowanie. Czy nie można by którejś z tych księgarni namówić, aby wprowadziła programy tzw. shareware, czyli bardzo tanie, uproszczone, ale one pozwoliłyby nam na pewne działanie.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że w którejś z tych księgarni powinna się pojawić literatura związana z komputerami, a szczególnie z tymi programami, które mamy w sposób instytucjonalny wprowadzone do sprzętu zainstalowanego w biurach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#BarbaraSzczepańska">W zasadzie Wydawnictwo Sejmowe zajmuje się księgarniami, my tylko udostępniamy im powierzchnię. Przekażę to jednak dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RyszardGrodzicki">Myślałem, że pani to też nadzoruje. Z mojej strony to już wszystko, czy ktoś jeszcze chce się wypowiedzieć? Jeśli nie, to proszę panią dyrektor o odpowiedź na poruszone przez posłów tematy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#BarbaraSzczepańska">Najpierw chciałam odpowiedzieć panu posłowi W. Adamskiemu w sprawie basenu. W czerwcu zeszłego roku, gdy przejęłam z powrotem zarządzanie Domem Poselskim przeanalizowałam działalność związaną z basenem. Dochodziło do tego, że robiono nam łaskę, że w ogóle tam się pracuje. Byli tak ustawieni, iż ich wynagrodzenia refundowała Kancelaria Sejmu. W związku z tym, im mniej było klientów na basenie tym było lepiej. Umowa była tak zawarta, że nie prowadzono praktycznie żadnej ewidencji, a skargi ze strony pracowników, posłów i senatorów kierowane były do nas. Wychodząc z racjonalnego rachunku ekonomicznego doszłam do wniosku, że trzeba znaleźć taki układ prawny, żeby była pewna motywacja, która będzie obligowała tych ludzi do pracy, a nie tylko do świadczenia usług znajomym, osobom zaprzyjaźnionym i tym których się wybierze. W związku z tym zaproponowałam inną umowę i oni zgodzili się na to. Polegała ona na tym, że mają zarobić na wynagrodzenia, wg zasad ustalonych z nimi. Od razu okazało się, że nie potrzeba 9 pracowników, a wystarczy zatrudnienie 5 czy 7 osób. Jeżeli zarobią na wynagrodzenia i jeżeli nie będzie kompletu posłów (5 osób na pół godziny) w dni wyłączenie do dyspozycji posłów, czyli w dni posiedzeń plenarnych i w dzień przed posiedzeniem Sejmu - wtorek, pozwoliłam, aby z basenu mógł również korzystać pracownik, któregoś z urzędów centralnych, który wykupił u nich karnet lub tylko jednorazowo, ew. każda inna znana osoba.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#BarbaraSzczepańska">Na basenie działy się rzeczy, które były nie do opanowania. Mianowicie, przychodziły jakieś grupy ludzi, nie wiadomo skąd, najczęściej zaprzyjaźnione osoby. Blokowały one basen w najbardziej szczytowych momentach. W związku z tym musiałam to wszystko wyprostować. Przede wszystkim zarządziłam, że w dni posiedzeń plenarnych i dzień poprzedzający posiedzenia plenarne Senatu i Sejmu basen jest do dyspozycji państwa. Tylko w przypadku, gdy pełna jednostka nie jest obłożona, a ci którzy zarezerwowali miejsce, zgodzą się (mogą się na to nie zgodzić), aby dodatkowo wprowadzić czwartą, czy piątą osobę, wolno im przyjmować zapisy.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#BarbaraSzczepańska">Generalnie na basenie obowiązuje zasada zapisów, czyli tzw. rezerwacji. Nie jest prowadzona żadna ewidencja w Domu Poselskim. Również zgłaszanie się do recepcji służy jedynie ustaleniu, czy państwo są obecni i będą w określonym czasie korzystać z pływalni.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#BarbaraSzczepańska">Służy mi to również do jeszcze jednego celu. Wszystkie przepustki od chwili nowej umowy wystawiane są przez Dom Poselski. Dotychczas było tak, że każdy mógł iść do straży marszałkowskiej i mógł być wprowadzony na basen. Obecnie wszystkie wnioski o przepustki wypełniane są w Domu Poselskim, następnie przesyłane są do komendanta i on wystawia przepustki. Potem dana osoba wykupuje sobie karnet, uzgadnia dni itd. Może to być pracownik, członek rodziny pracownika czy pracownik innego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#BarbaraSzczepańska">Z basenu korzysta sporo osób z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i z innych urzędów. Staram się i tak ustaliłam, żeby nie przyjmować osób postronnych. Jest to mały kompleks. Dzięki temu, iż nie jest zbyt intensywnie wykorzystywany to uchodzi wg opinii Sanepidu za jeden z najczystszych. Chciałabym go utrzymać w takim stanie, jakkolwiek czeka mnie modernizacja tej niecki, ponieważ jest ona w dużym stopniu zużyta. Była wykonana jeszcze starą technologią, ale wspominam o tym tak tylko na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#BarbaraSzczepańska">Jeśli więc tak zawarta jest umowa i kontrahent przyjdzie do mnie z informacją, że nie ma na wynagrodzenia dla pracowników, to wtedy mogę powiedzieć, iż mam ewidencję ile osób korzystało z basenu. Od dłuższego czasu pytałam ilu posłów przychodzi na pływalnię. Nigdy nie potrafiono mi odpowiedzieć. Potem okazało się, że kilkunastu. Jednak niby dla „posłów” funkcjonował cały obiekt. Jak przychodziło co do czego, to miałam skargi, bo poseł skarżył się, że przyjechały dzieci chciały pójść popływać i nie było możliwości. Wstęp przekładano z godziny na godzinę.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#BarbaraSzczepańska">Zapisywanie posłów korzystających z basenu robimy tylko dlatego, żeby zapewnić państwu pierwszeństwo w wykorzystywaniu obiektu. Jest to bardzo niewygodne dla obsługi basenu, która chętnie chciałaby, aby nie prowadzono żadnej ewidencji.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#BarbaraSzczepańska">Taką samą wojnę stoczyłam z fryzjerem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WładysławAdamski">Jak pani weryfikuje to, jeżeli oni zapiszą posła, a on nie przyjdzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BarbaraSzczepańska">To już nie jest moją rzeczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WładysławAdamski">Chcąc dyscyplinować tych pracowników poprzez wprowadzenie konieczności zapisywania posłów, którzy korzystają z basenu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#BarbaraSzczepańska">Przepraszam, rezerwują basen na określony dzień i jednostkę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WładysławAdamski">W praktyce wygląda to w ten sposób, że poseł schodzi na basen i jest zapisywany, niekoniecznie wcześniej rezerwując miejsce. Nie mówię, że nie ma rezerwacji, nie wykluczam tego. Natomiast bywa z tym różnie w praktyce. Jeżeli miało to na celu zdyscyplinowanie tych pracowników, bo tak wnioskuję z pani wypowiedzi, to moje pytanie uszczegóławiające dotyczy właśnie weryfikacji.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#WładysławAdamski">Nie podejrzewam pracowników basenu, tak jak i pani, o złe intencje, ale mogliby wpisać nazwiska 20 posłów, a w tym dniu mogło być tylko 4 posłów. Nikogo o nic nie podejrzewam, tylko pytam o technikę weryfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#BarbaraSzczepańska">Panie pośle, miesiąc temu musiał odejść kierownik basenu, właśnie dlatego, że urządził sobie imprezę w towarzystwie osób całkowicie postronnych. Przyjechałam w niedzielę, bo dostałam sygnał od moich pracowników i następnego dnia kierownik ten już nie pracował mimo, że był zatrudniony od początku wprowadzenia basenu do eksploatacji. Wezwałam prezesa, powiedziałam w czym jest rzecz, że otrzymałam sygnał, iż urządza się imprezę, lekceważąc obecnych na basenie ludzi. Korzystający z pływalni, po moim przyjeździe potwierdzili to, że odbywa się tzw. balanga osób znajomych. Ponieważ nie miałam pełnego zaufania, co pewien czas próbowaliśmy pewne rzeczy dopasować. Oszukiwali mnie również jeżeli chodzi o ilość posłów korzystających z basenu. Dlatego właśnie prosiłam, żeby wobec tego zapisywać posłów, ponieważ obiekt ten jest przede wszystkim dla nich przeznaczony. Jest to basen przyhotelowy, pozostałe osoby mogą tylko w miarę możliwości z niego korzystać. Rzecz w tym, żeby państwo i senatorowie mieli do niego dostęp. Wstęp jest dla państwa bezpłatny, a dla pracowników ulgowy. Płaci się jedynie za masaże. Wszyscy inni - obcy płacą za wstęp zgodnie z cennikiem jaki ustala firma, aby zarobiła na swoje utrzymanie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WładysławAdamski">Nie zrozumiała mnie pani, ale może nie rozwijajmy tego tematu. Chodziło mi o to, czy nazwiska posłów figurujących na liście są weryfikowane, czy oni rzeczywiście korzystali z basenu? Mówiąc słowo - weryfikacja - tylko to miałem na myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#BarbaraSzczepańska">Jeżeli pan poseł uważa, że należy to zrobić - uczynię to w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WładysławAdamski">Ja nie uważam, tylko pytam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#BarbaraSzczepańska">Nigdy nie weryfikowałam i nie kontrolowałam czy poseł rzeczywiście korzystał z basenu, ale pan mi podsunął pewną wątpliwość czy rzeczywiście tak jest. Jest to jednak do sprawdzenia. W komputerze jest raport meldunków z każdego dnia. Może zaistnieć sytuacja, że posła w ogóle nie było na terenie domu poselskiego, a jest zapisany, iż korzystał z basenu. Może być taka sytuacja. Przyjrzę się temu i wtedy panu posłowi dam odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#BarbaraSzczepańska">Godziny otwarcia basenu spróbuję dostosować do zgłoszonych potrzeb państwa.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#BarbaraSzczepańska">Następne zagadnienie dotyczyło telefonów w nowej części Domu Poselskiego. Zaszło pewne nieporozumienie. Dyrektor M. Domin przyrzekł, że w najbliższym czasie wymieni te telefony. Gdy będą organizowane nowe biura to je wykorzysta. Ewentualnie trzeba by je sprzedać, był to przecież wydatek... Zaszło pewne nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#BarbaraSzczepańska">Jak państwo wiecie, uzupełniam stan Domu Poselskiego jego starej części. Stara część, aby wyjaśnić, jest całą tą substancją, która funkcjonowała przed oddaniem budynku E. Za nową uważam część E. Funkcjonuje jeszcze określenie - Stary Dom Poselski. To jest budynek K, który w poprzedniej kadencji otrzymał takie oznakowanie. Widzę jednak, że wraca się do tego określenia - Stary Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#BarbaraSzczepańska">Następna kwestia, która państwa interesuje, to rachunki za pokoje wypoczynku. Zastanowię się jeszcze nad tym i porozmawiam z panem ministrem. Mam pewne propozycje i przedstawię na roboczo to pani przewodniczącej Podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#BarbaraSzczepańska">Sprawa kolejna to rachunki za telefony. Rzeczywiście, miesięcznie załatwiamy około 30 reklamacji. Poseł zgłasza je telefonicznie, czy nawet na korytarzu gdy mnie spotka i wtedy natychmiast piszemy, że „użytkownik aparatu numer taki a taki, reklamuje określoną kwotę...” Specjalnie nie piszemy nazwisk, tylko użytkownik telefonu w hotelu Domu Poselskiego. Od pierwszego stycznia wszystkie reklamacje są zaopatrzone w takie zapytanie: „jednocześnie prosimy o informację jak daleko zaawansowane są prace jeśli chodzi o zainstalowanie bilingu”. Wielu posłów prosiło już o wydruk bilingowy. Wczoraj dostałam pismo, w którym telekomunikacja odpisuje mi na reklamację konkretnego numeru. Na końcu jest napisane: „za obciążenie powyższego numeru uprzejmie przepraszamy...” Reklamacja została uznana. Teraz na szczęście je uznają, bo do końca grudnia nie uznawano tych reklamacji. Dalej pismo brzmi: „jednocześnie informujemy, że w dalszym ciągu nie ma możliwości wykonania usługi podłączenia rejestratora i przesyłania druków.” W związku z tym jeśli państwo pozwolą, w najbliższym czasie spotkam się ponownie z kierownictwem telekomunikacji i oficjalnie złożę państwu w tej sprawie wyjaśnienie. Wcześniej wyłożyłam w pokojach informację, pismo telekomunikacji, w którym jest zaznaczone, że pierwsze trzy miesiące tego roku powinny być tym okresem, w którym zostanie wprowadzony ten system, czyli od kwietnia powinien on już funkcjonować. Zapewniali, iż będą to robić systematycznie. Tymczasem jest tak, że jeżeli poprosimy o którykolwiek wydruk jakiegoś numeru to nie są w stanie nam go doręczyć.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#BarbaraSzczepańska">Rzeczywiście w swoich wnioskach proponowałam, żeby może uprościć sprawę obciążania za telefony tzn. nie pokrywać ich z funduszy biura poselskiego. Jest to pierwsza kadencja, w której posłowie płacą za telefony, w pozostałych płaciła Kancelaria Sejmu. Teraz to my mamy mnóstwo roboty, żeby rozpisać na „głosy” to zestawienie, które dostajemy na 400 kilkadziesiąt telefonów i zaopatrzeć państwa w ten wydruk. Następnie reklamujemy w imieniu tych, którzy podważają te naliczone kwoty. Prostsze byłoby ustalenie limitu. Średnia rozmów nie przekracza miliona zł. Kształtuje się to między 650, a milionem zł. Wtedy wszystko co jest ponad to obciążałoby bezpośrednio Dom Poselski. Z tej części budżetu Domu Poselskiego byłoby to opłacane, natomiast nadwyżki byłyby odprowadzane, jeśli państwo by tak uznali. Można by też rozważyć, czy posłowie funkcyjni nie mają większych kosztów - tzn. marszałkowie, przewodniczący klubów itp. Pozostawiam to do państwa uznania, ponieważ reguluje to uchwała Prezydium Sejmu i w związku z tym tylko państwo mogą wnieść pewne poprawki, jeśli uznają to za celowe. Staram się tylko zaproponować formę.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#BarbaraSzczepańska">Najwięcej krytycznych uwag jest związanych z restauracją w Starym Domu Poselskim. Pojawia się w związku z tym problem, o którym już mówiłam, a państwo to potwierdzili, czyli problem selekcji kadry i stabilizacji najlepszych ludzi, mających predyspozycje do pracy w tych warunkach. Jest to cały czas aktualne. Od września, w czasie trwania umowy, odeszła blisko połowa zatrudnionego personelu. Zostały te panie z dużym stażem. Na innych, nowych stanowiskach jest bardzo duża rotacja.</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#BarbaraSzczepańska">W przedstawionej ocenie - starałam się to uzmysłowić państwu, ale prawdopodobnie nie udało mi się pokazać tego zbyt precyzyjnie - że jest to szczególna, specyficzna gastronomia. Nasilenie i zapotrzebowanie na usługi gastronomiczne jest nierytmiczne. Są dni, gdy ta restauracja jest po prostu zamknięta, albo jeśli jest otwarta - to jest pusta. Otwierana jest dla 10–14 osób, bo wiadomo, że one przyjadą tego dnia i będą chciały zjeść w restauracji w Starym Domu Poselskim. W niedziele i w soboty ta jedna, jedyna otwarta restauracja jest całkowicie pusta. Minister T. Janusiewicz jest świadkiem, bo wielokrotnie przyjeżdża do Sejmu w niedziele i soboty. Inaczej jest tylko, gdy macie państwo jakiś kongres, spotkanie, o czym najczęściej nie muszą nas państwo informować i nie informują - tylko po prostu przyjeżdżają. Musi być więc ona dyspozycyjna, o każdej porze dnia i nocy, jak to się mówi.</u>
          <u xml:id="u-88.9" who="#BarbaraSzczepańska">Wydawało mi się, że problem pijaństwa kelnerów już nie istnieje. Jeżeli poseł S. Rogowski stwierdza, że zaistniały takie przypadki to przyjrzymy się tej sprawie. Myślałam, iż to już się zmieniło, bo było bardzo źle. Przychodzili przypadkowi ludzie z zakładów nocnych, z gastronomii - na chwilę i jeżeli coś zrobili to nawet nie było gdzie szukać człowieka, jak wiatru w polu - nie wiadomo kto to był. Przychodzili bez przepustek, bez niczego, wchodzili od strony gospodarczej do lokalu i wychodzili o nie znanej nam porze, w zależności od tego jak zdecydowało kierownictwo, a czasami i uciekali z pracy. Były również i takie sygnały.</u>
          <u xml:id="u-88.10" who="#BarbaraSzczepańska">W tej chwili wejście gospodarcze jest zabezpieczone i nikt od tej strony tam nie wejdzie. Założyliśmy fotokomórkę, szlaban, są portierzy. Tak jest od roku. Przedtem było zamykane na klucz i wchodził tam kto chciał i gdzie chciał. Dzisiaj nie można sobie już na to pozwolić, tym bardziej, że obok jest skrzydło E, cała akumulatorownia, agregatornia. Nie można tam więc wprowadzać osób przypadkowych. To też jest bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-88.11" who="#BarbaraSzczepańska">Bywało też, że odbywały się porachunki na podwórzu między kelnerami, kierownictwem tych zakładów, jeszcze gdy funkcjonowała firma jugosłowiańska. Były bójki, awantury i próby kradzieży itp. Przeżyliśmy gehennę. W tej chwili mamy problem doboru kadry, o czym wspominałam. W naszych wszystkich usługach powinna pracować wypróbowana kadra. Obecnie prowadzimy również selekcję w gastronomii.</u>
          <u xml:id="u-88.12" who="#BarbaraSzczepańska">Zgłosili państwo trochę uwag do tej branży, dlatego bardzo proszę o jasne stanowisko, czy uważacie państwo, że pan Maliszewski powinien zostać czy trzeba go zmienić. Akurat jest stosowny moment, gdyż niedługo przystąpimy do remontu i kolejnej reorganizacji gastronomii. Czy decydujemy się na to, że rozstajemy się z tymi ludźmi? Nie jest to tylko jednak sprawa pana Maliszewskiego, ale tego zespołu ludzi, z którymi, z wieloma z nich, długo pracujemy. Czy uważacie państwo, że należy podjąć inne działania i zakończyć tę umowę 31 maja br. Bardzo bym o to prosiła. Musimy wiedzieć, co mamy dalej robić. Nie możemy robić czegoś co jest wbrew opinii państwa, gdyby okazało się, że opinie tu zgłoszone są po prostu uznane za bardzo rażące uchybienia i kwalifikują się do tego, żeby coś zmienić. Czy pozwalacie państwo dalej nad tym pracować ew. na szukanie nowych rozwiązań na przyszłość, czyli po remoncie.</u>
          <u xml:id="u-88.13" who="#BarbaraSzczepańska">W sprawie księgarni przekażę tę propozycję. Zanotowałam również uwagę dotyczącą oznakowania lekarzy. Jeżeli chodzi o cukiernię to zrobimy więcej punktów z tymi wyrobami. Rzeczywiście z codziennej i takiej roboczej oceny państwa wynika, że największym uznaniem cieszą się wyroby cukiernicze i jeżeli chodzi o żywienie podstawowe: zupy oraz mini barek. Są to trzy, najmocniejsze punkty w tej dziedzinie. Natomiast w pozostałych jest bardzo dużo do zrobienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławRogowski">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pani dyrektor. Mówiłem konkretnie o tych sprawach, które niestety są nagminne w Starym Domu, natomiast przypadki nietrzeźwości - nie jest to rzecz nagminna, ale się zdarza.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#StanisławRogowski">Sądzę, że trudno byłoby nam dzisiaj odpowiedzieć czy chcemy tę umowę kontynuować czy chcemy inną. Przede wszystkim dlatego, że nie wiemy jaka jest ewentualnie kontrpropozycja, jakie są inne możliwości. Nie można niczego burzyć, nie mając innej koncepcji realizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#BarbaraSzczepańska">Trzeba zerwać umowę i przeprowadzić postępowanie ofertowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#StanisławRogowski">No tak, ale dzisiaj trudno jest na to odpowiedzieć. Wydaje mi się, że większość tych uwag, o których mówiłem, wymaga tylko pouczenia personelu i przypilnowania ze strony samego ajenta oraz ze strony kierowników sal i restauracji. Tak jak powiedziałem, przed południem jest lepiej. Te rzeczy, o których wspomniałem zdarzają się wieczorem.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#StanisławRogowski">Jeżeli chodzi o kwestię jakości potraw, to prowadzący restaurację powinni sobie uzmysłowić jedną rzecz, narzekając, że nie przychodzą do nich ludzie. Dzieje się tak dlatego, iż kiepsko można u nich zjeść. Przyznam, że ja już tam po prostu nie chodzę. Jak na tę jakość jest dość drogo, jeszcze raz podkreślam - jak na tę jakość. Po drugie jest niezbyt czysto. Różnie z tym bywa, szczególnie wieczorem. Po trzecie jest też różnie z obsługą. Jeżeli są akurat bardzo dobre panie kelnerki to ja u nich siadam. Jeżeli natomiast nie widzę nikogo z tych dobrych, to nie siadam.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#StanisławRogowski">Uważam, że pierwszym krokiem powinno być przekazanie tych uwag, nie na zasadzie skargi, czy robienia burzy tylko na zasadzie pouczenia. Sądzę, że mimo wszystko właściciel ma możliwości pouczenia personelu i odpowiedniego wyszkolenia. Natomiast jeżeli ktoś się nie nadaje to fluktuacja kadr jest koniecznością. Z drugiej strony strony, w tym stanie rzeczy, jest sprawą dyskusyjną jak to faktycznie jest z tym bezrobociem. Tu jakoś nie widać specjalnie, żeby ono istniało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli mówi się tutaj, że restauracja jest nie obłożona, to można byłoby się zastanowić nad następującą sprawą. Do Sejmu przychodzą wycieczki. Dyskutowaliśmy nad tym, czy nie można by stworzyć jakiegoś, nazwijmy to szumnie „programu wyżywienia dla nich”. Wielu z uczestników wycieczek spędzających w Sejmie 2–3 godziny, z chęcią by tu zjadło, oczywiście nie takie obiady po 100 tys. Mój syn w szkole je obiad za 20 tys. i tyle się właśnie płaci w szkole. Można więc o tym również pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli słyszę narzekania ze strony posłów na temat, iż posiłki są tutaj drogie, to myślę, że były one zasadne wtedy, gdy otrzymywaliśmy diety na poziomie 4–5 mln zł. W tej chwili diety i ryczałty są na takim poziomie, że posła powinno być stać na codzienne jedzenie w restauracji w Nowym Domu Poselskim. Zabezpieczenie finansowe jest. Opowiadanie o tym, iż te ceny mają być zbijane to są już pewne mity. Jest to może problem, tak jak liczyłem ok. 20–30 posłów, którzy nie przeszli na ryczałt, czyli są w swoich podstawowych miejscach pracy. Zarabiają oni mniej niż wynosi ryczałt, ale chcą utrzymać kontakt właśnie z tym miejscem pracy. Problem jest również z pracownikami Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#RyszardGrodzicki">Nie opowiadajmy, że posła nie stać na jedzenie tutaj. Jest czymś innym czy ta cena jest adekwatna do jakości, ale to jest zupełnie inny problem. Natomiast opowiadanie o tym, że w sposób sztuczny trzeba tutaj zbijać ceny...? Obecnie jest to problem ok. 20–30 posłów w całej Izbie. Oni są w takiej szczególnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Nie chcę powiedzieć, że jest dobrze - ale lepiej być nie może i nie będzie. Oczekiwanie takie byłoby nieuzasadnione w tych warunkach technicznych. W restauracji, która pamięta pierwszą wojnę światową, są przestarzałe urządzenia, ciągi komunikacyjne, stosuje się dwukrotne odgrzewanie dań itd. Nie można oczekiwać lepszych rezultatów. Po prostu takie są warunki techniczne tej restauracji. Dlatego od czerwca musimy ją zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#TadeuszJanusiewicz">Nie można przez najbliższe lata, tak jak dotychczas mówić, że tu się coś poprawi. Tu się nic nie poprawi. Może się tylko pogorszyć. Będziemy robili wszystko, żeby zachować jakość, a może nawet poprzez kalkulację niektórych podstawowych produktów, kosztem niepodstawowych - zachować również ceny.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#TadeuszJanusiewicz">Natomiast naprawdę proszę państwa ceny dań podstawowych są śmiesznie tanie, nie tanie - a śmiesznie tanie. Jeśli każda zupa w tym roku, przez większość roku kosztowała 5 tys. starych zł, to proszę nie mówić, że tutaj jest drogie jedzenie. To prawda, iż są też dania drogie. Ale Kancelaria Sejmu nie traci, czyli Sejm można powiedzieć nie traci, tylko zarabia. Jaką mamy możliwość obniżenie cen i podniesienia jakości? Bardzo prosto, pod warunkiem, że do tego będziemy dopłacać, a takiego systemu nie przyjęliśmy. Jakikolwiek nie byłby ajent będzie ten sam problem. Były propozycje firm francuskich, belgijskich, które oferowały swoje usługi, ale pod jednym warunkiem - pewność obrotu! Nikt nie będzie płacił za ogrzewanie, czynsz, światło, trzy dni kelnerów, kuchnię, towar i na przykład przez dwa dni jest tylko dwóch konsumentów. Czy tak bywa w tamtej restauracji? Tak bywa, że jest 50 ludzi na raz i muszą być produkty, bez zamówienia - po to jest restauracja. Przez następne dwa dni, nie ma ani jednej osoby. Przecież tak bywa w Domu Poselskim, że nie ma ani jednego posła. Ewentualnie jest trzech posłów, ale nie przyjdą, bo jednak jest tam drogo. A jest to przecież restauracja dyżurna.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#TadeuszJanusiewicz">Trzeba się stuknąć w piersi, że Kancelaria Sejmu zasłużyła... może inaczej...Dzisiaj powinniśmy być poddani przez państwo krytyce i przyjąć na siebie to co pan poseł S. Rogowski przed chwilą mówił, że jest słaba kadra. To jest nasza wina. Podpisaliśmy złą umowę. Nie można jej podpisać na czas określony i oczekiwać, że w tym czasie zatrudni się za 4 mln zł kelnera w restauracji - bez napiwków, to są przecież takie restauracje. Z reguły tu nie płaci się napiwków. O tych faktach trzeba sobie mówić normalnie. Napiwki 2 czy 1 proc. są bez znaczenia. W mieście jest tak, że kelnerzy dostają średnio 10 proc.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#TadeuszJanusiewicz">Nowi kwalifikowani kelnerzy, którzy tu przychodzą uciekają po dwóch dniach, albo niestety oszukują posłów, dopisując do rachunku, albo czytają z kartki - jak państwo tu mówiliście - ile to kosztuje. Jest to nasza wina, ponieważ w umowie zawsze można zapisać, że się ją wypowie. Czy dobrego kucharza można zatrudnić na czas określony? Czy dobrego kelnera można zatrudnić na czas określony?</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#TadeuszJanusiewicz">Myśleliśmy, że tamta nowa restauracja będzie pracowała na starą - okazało się to nieprawdziwe, ponieważ tamta w ogóle nie może na siebie zarobić.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#TadeuszJanusiewicz">Mówię o tym, bo z konieczności musiałem się zainteresować tym wszystkim, ponieważ tworzy się na ten temat mity. Do każdego posła korzystającego ze szwedzkiego bufetu trzeba dopłacić. Państwo nie zajmowaliście się tym, ja akurat zajmowałem się tym kto, ile, kiedy wypija kefirów itd. To jest życie.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#TadeuszJanusiewicz">Nie chcę przez to dokonywać ocen. Chcę tylko powiedzieć, że nowa umowa powinna być dostosowana do warunków. Obecnie nie jesteśmy w stanie, a przynajmniej ja nie chciałbym ponosić takiej odpowiedzialności, aby dać restaurację do remontu, a gastronomię komu innemu w tym bałaganie. Przecież to są nienormalne warunki.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#TadeuszJanusiewicz">W związku z tym trzeba odwrócić rozumowanie - pilnować jakości i dyscypliny. Służbowo zostało to po raz pierwszy zapisane pani dyrektor B. Szczepańskiej. Dotychczas miała ona w tej sferze tylko nadzór. Uważam, że nie powinien to być nadzór tylko odpowiedzialność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#StanisławRogowski">Częściowo się z tym zgadzam. Pan minister usiłował, jak sądzę, bronić nawet to szefostwo restauracji, ajenta. Dalej obstaję jednak przy swoim i nie myślę, żeby stan urządzeń kuchennych wpływał na czystość obrusów, albo trzeźwość i uprzejmość kelnerów. Nikt mi tego nie wytłumaczy, przepraszam. Pozostaję przy swoim zdaniu. Tak samo - naprawdę - nie zauważyłem kelnerów wysoko kwalifikowanych. Może za mało chodzę. Rozumiem, że każdy chce zarobić. To wszystko jest jasne, każdy pracuje tam gdzie mu wygodniej.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#StanisławRogowski">Natomiast wydaje mi się, że tego typu podejście - nie sądzę, żeby pan minister tak chciał do tego podchodzić, że gdy mniej się zarabia, to się mniej wymaga - jest podejściem fałszywym, tak nie można. Wtedy my też powiemy: ja tu mało zarabiam, to ja tu nie będę pracował. Jest to właśnie podejście, które nas generalnie umieszcza w takiej pozycji, w jakiej jesteśmy. Albo ktoś chce pracować na takich warunkach, albo nie chce. Oddzieliłbym te dwie rzeczy od siebie. Nie sądzę, żeby posłowie czy pracownicy wymagali wielkich rzeczy - trochę czystości, trochę uprzejmości i to wystarczy do jakiejś przynajmniej podstawowej oceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Przepraszam, chciałbym powiedzieć tylko jedno zdanie, ponieważ pan poseł S. Rogowski mnie nie zrozumiał.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#TadeuszJanusiewicz">Otóż, ja nie chcę nikogo bronić tylko mówię, że była to nasza wina, iż źle skonstruowaliśmy umowę, tworząc bariery... Nie ma żadnego usprawiedliwienia, gdy jest brudny obrus i zła obsługa. Panie pośle, to bardzo źle świadczyłoby o mnie, gdybym czegoś takiego próbował bronić. Chciałem tylko powiedzieć, że tak skonstruowaliśmy tę umowę tworząc bariery cenowe. Ceny rosną z dnia na dzień, inflacja podana jest w każdej gazecie, a my uznaliśmy, że to będzie sztywne, przez rok nie będzie można tego ruszyć, po roku zobaczymy - dokonamy ocen. Sami się z tym przeliczyliśmy. W związku z tym trzeba to urealnić.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#TadeuszJanusiewicz">Stworzyliśmy bariery czasowe i okazało się, że przez to wylaliśmy dziecko z kąpielą, czyli nie daliśmy szansy na zatrudnienie dobrej kadry. Przecież taka kadra nie przyjdzie zatrudnić się na trzy miesiące. Biorę tę winę na siebie, jako pracownik Kancelarii, a wcale nie bronię ajenta. Zupełnie nie o to chodzi. Może być to każdy inny ajent. Ja sam również rozmawiałem z różnymi kandydatami. Po rozmowie odsyłam ich do pani dyrektor. Jestem zwolennikiem tego, że to my - Kancelaria powinniśmy ponosić odpowiedzialność, a nie że daliśmy w ajencję, podpisaliśmy umowę i teraz to już nie nasza sprawa. Powinniśmy ponosić za to odpowiedzialność, prowadzić kalkulację, szczególnie podstawowych dań. Nikt tego z naszej strony nie robił, nie prowadził takiej kontroli. Nigdzie w umowie nie mieliśmy tego zagwarantowane. My powinniśmy powiedzieć - „panie, ziemniaki mogą być drogie, ale w podstawowych daniach muszą być te najtańsze”, bo ktoś chce za tyle a tyle jeść - np. pracownik, czy poseł mający dużo dzieci, któremu jest trudniej itd. Konsument powinien mieć możliwość wyboru. Jeżeli stać go na coś innego, to zapłaci wtedy to droższe danie. Musi tu być jednak nasza kontrola. Dotychczas tylko opiniowaliśmy. Chcę przez to powiedzieć, nie biczując siebie, w jakim kierunku powinno zmierzać teraz nasze myślenie i jaki błąd popełniliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że tutaj obroty są chyba wyższe niż 800 mln zł rocznie, czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#BarbaraSzczepańska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#RyszardGrodzicki">Czyli w zasadzie, w tym momencie wpada w VAT i ajent będzie musiał mieć kasy fiskalne, skończy się więc problem rachunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#BarbaraSzczepańska">Będzie jeszcze pewna trudność wydzielenia jedzenia podstawowego tzw. stołówkowego od reszty restauracji. Wyżywienie podstawowe stanowi w tym roku ok. 66 proc. W zeszłym roku było znacznie więcej, bo większe było obłożenie tej restauracji. Teraz spadło obłożenie restauracji w Starym Domu Poselskim, czyli tam gdzie jest wyżywienie podstawowe. Będą kasy fiskalne i również w aneksie proponujemy, żeby przedmiotem naszej kontroli były receptury i ich kalkulacja.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#BarbaraSzczepańska">Wystąpiliśmy z Biurem Finansowym do kontrahenta o przedstawienie nam za kilka dni zeznania podatkowego, aby wiedzieć jakie są obroty oraz poznać dane, w jaki sposób kalkulowane są posiłki. W propozycji aneksu jest właśnie to, żeby zrobić zapis, iż będzie przez nas kontrolowana marża, ponieważ zmieniają się ceny.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#BarbaraSzczepańska">Umowa, jak państwo wiecie, była przedmiotem komisyjnego tworzenia i uczestniczyli w tym ludzie z większym lub mniejszym doświadczeniem w Kancelarii Sejmu, dlatego znalazły się w niej takie pewne zapisy. Z tym, że zakładaliśmy, iż umowa jest jedna jedyna w swoim rodzaju i ją trzeba dopracować lub po prostu zmienić. W tym kierunku chcemy pójść. Oczekujemy od państwa pewnej akceptacji w sytuacji w jakiej znaleźliśmy się, oprócz tego wszystkiego, że zawarliśmy umowę do 31 maja br. Dlatego pozwoliłam sobie zapytać państwa o opinię - czy przedłużyć umowę? Wiadomo, że jej zakres też się zmniejszy, bo będzie wyłączona ta restauracja i będą tylko miejsca zastępcze. Mają to być sale klubowe i w tym czasie będą to sale klubowo-restauracyjne tzn. w odpowiednich porach będą wydawane posiłki, a wieczorem mogą być to sale klubowe, z obsługą lub bez jak państwo będą sobie życzyć.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#BarbaraSzczepańska">Cały czas jest ten problem, gdzie państwo mają się spotkać w większym gronie na terenie Domu Poselskiego. To będą właśnie te sale. Proponuję, aby umowę z panem Maliszewskim przedłużyć na czas nieokreślony, a w momencie otrzymania z Biura Gospodarczego ostatniego sygnału, że z dniem 1 czerwca czy 1 lipca rozpoczyna się remont, zmniejszymy zakres funkcjonowania umowy panu Maliszewskiemu.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#BarbaraSzczepańska">Jeżeli Maliszewski w tych prowizorycznych warunkach, zapewni podstawowe żywienie nas wszystkich, jeśli zda ten egzamin to może przystąpić do postępowania ofertowego. Tego rodzaju usługi gastronomiczne nie nadają się w zasadzie do przetargów one powinny być rozpatrywane w wyniku postępowania ofertowego. Opracowujemy zresztą w tej chwili parametry do takiego postępowania. Obecny ajent może się również zgłosić jako równy uczestnik tego postępowania. Może być i tak. Może być jednak i kilka innych rozwiązań, ale na razie byłoby to „gdybanie”.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#BarbaraSzczepańska">Na razie chodzi o to, czy państwo wyrażają zgodę na to, aby tę umowę przedłużyć? Jeżeli tak, to my oczywiście usuniemy wszystkie niedoskonałości obecnej umowy. Przedłożymy ją na czas nieokreślony, bądź też damy szansę w razie czego rozstania się po ludzku z tymi pracownikami, przy trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia. W tym wszystkim nie tylko chodzi o pana Maliszewskiego. Pan Maliszewski jest związany z tą instytucją, identyfikuje się z nią, siedzi tu, nocuje, ale ma również dużo wad. Kto go dłużej zna wie o tym. Natomiast chodzi mi przede wszystkim o ludzi, żebyśmy nie powtórzyli tej historii jaka się wydarzyła ze spółdzielnią. Ostatnio, gdy wypowiadaliśmy jej umowę, pojawiał się cały czas problem - pracowników, czyli jak Kancelaria Sejmu obchodzi się z pracownikami, że nagle pozbawia się ich pracy. Oczywiście, było to wielozakładowe przedsiębiorstwo, więc ten problem nie istniał.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#BarbaraSzczepańska">Pan Maliszewski nigdzie więcej nie prowadzi żadnej działalności i prawdopodobnie choć nie wiem na pewno, nie będzie jej prowadził gdzie indziej - bo jest w tym wieku, w jakim jest. Stąd daje on większe gwarancje, będąc przywiązanym do tej pracy. Jest dużo zastrzeżeń, ale wnioskuję, żeby jednak jeszcze w części poprowadził gastronomię, w tym najtrudniejszym dla nas okresie, kiedy prowizorycznie trzeba będzie zapewnić pewne usługi.</u>
          <u xml:id="u-100.7" who="#BarbaraSzczepańska">Konkurencja już sama urośnie, bo jeżeli będziemy rozmawiać z Kancelarią Prezydenta to będą nowe warunki. Będzie to kolejna konkurencja dla pana Maliszewskiego. Natomiast nie narazimy się na przerwę, ponieważ każde postępowanie w tej chwili wymagana jakiegoś czasu.</u>
          <u xml:id="u-100.8" who="#BarbaraSzczepańska">Państwa czas jest tak napięty, że nawet nie możemy państwa absorbować tymi sprawami. Zależy mi bardzo na zdaniu państwa.</u>
          <u xml:id="u-100.9" who="#BarbaraSzczepańska">Poseł S. Rogowski zaznaczył, że są uchybienia, jest ich sporo i trzeba je usunąć. Stworzyć taki aneks do umowy, żeby nie było „miękkich miejsc”, czyli złapać pewne rzeczy w karby. Tak jak już powiedziałam, zamierzam na wakujące miejsca w zespole gastronomii zatrudnić pracowników, specjalistów z zakresu kontroli gastronomii. Nie wiem czy mi się to uda, bo nie wiem jeszcze jakie są płace w organach kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-100.10" who="#BarbaraSzczepańska">Chciałabym bardziej wejść w sferę ekonomiczną kontrahenta. Może to pozwoli nam na lepsze trzymanie cen. Jeśli kontrahent nie wytrzyma pewnych rygorów to w końcu też sam ma coś do powiedzenia na ten temat i może poprosić o zmianę warunków umowy czy jej rozwiązanie. Ta obecna umowa jest rzeczywiście trochę jednostronna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#RyszardGrodzicki">Ale to już wiemy. Proszę państwa, zgłosiliśmy tutaj wiele uwag o charakterze szczegółowym. Sądzę, że nie ma powodów, żebyśmy tworzyli z tego jakieś specjalne pismo. Rozumiem, że traktujemy to w trybie operacyjnym a pani przekaże to różnym ogniwom Kancelarii czy też współpracującym z Kancelarią tak, żeby można tam było zoptymalizować działanie.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#RyszardGrodzicki">Zasadniczy problem, który tutaj wynikł dotyczy funkcjonowania gastronomii. Proponowałbym, aby sprawę tę przekazać jednak podkomisji i w trakcie następnego posiedzenia Sejmu wydać opinię czy jesteśmy za, czy przeciw przedłużeniu umowy. Podkomisja jest wyspecjalizowana w tych zagadnieniach, w związku z tym przygotuje nam tę opinię w sposób najlepszy w jaki możemy ją przygotować. Nie sądzę, żeby 9 czy 10 maja br to było dla państwa za późno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#BarbaraSzczepańska">Musimy dać odpowiedź do 31 maja br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#RyszardGrodzicki">W trakcie najbliższego posiedzenia damy odpowiedź, będzie pani miała dwa tygodnie na działania organizacyjne, a więc nie ma problemu.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#RyszardGrodzicki">Wypada mi podziękować pani za wysiłek włożony w prowadzenie Domu Poselskiego, krytyki tu żadnej nie było. Składam te podziękowania w imieniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#BarbaraSzczepańska">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję. Ten punkt uważam za zamknięty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#BarbaraSzczepańska">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli to ja również poproszę, aby posłowie byli uprzejmi i zdegustowali dania w restauracji starego domu poselskiego w dowolnym dla siebie terminie i ewentualnie zgłosili swoje uwagi. Nie śmiem prosić o zapisanie ich w zeszycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#DanutaCiborowska">Chciałam powiedzieć jeszcze dwa zdania, na marginesie tej sprawy. Podkomisja nieustannie zajmuje się problemem gastronomii i żywienia. Wszystkie sprawy poruszane dzisiaj były niejednokrotnie przedmiotem naszych bardzo burzliwych dyskusji, niekiedy w obecności prezesa Maliszewskiego. Najlepiej bowiem jeśli słucha ktoś bezpośrednio za to odpowiedzialny.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#DanutaCiborowska">Zastrzeżenia mamy, one były i są. Część jest zminimalizowana, część udało się załatwić pozytywnie. Cel funkcjonowania naszej podkomisji polega na stworzeniu takich warunków i takich możliwości działania gastronomii, aby funkcjonowała ona przez wiele lat, nie budząc niczyich zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#DanutaCiborowska">Przypomnę, że zaczęliśmy zajmować się tym mniej więcej rok temu, proponując takie a nie inne rozwiązania. One zostały stopniowo wdrożone w życie. W tej chwili testujemy je i stąd te dosyć częste oceny. Na pewno przed wakacjami dokonamy kolejnej oceny, a przy okazji zawierania nowej umowy nadarza się okazja, aby szybciej to zrobić. W związku z tym sprawdzamy co jest dobre, co złe - bez względu na osobę prowadzącą te restauracje, bo nie ta osoba jest najważniejsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję bardzo. Punkt drugi uważam za zamknięty. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Jeśli nie, to zamykam posiedzenie. Dziękuję panie ministrze za przybycie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>