text_structure.xml 44 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Ustawodawczej. Chciałbym na wstępie spytać, czy są uwagi do porządku obrad?</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzyJaskiernia">Nie słyszę uwag. Przypominam, że w porządku obrad znajduje się rozpatrzenie skierowanego przez Prezydium Sejmu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 1994 r. w sprawie niezgodności z Konstytucją RP art. 1 pkt 2 ustawy z 22 kwietnia 1994 r. o zmianie ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów. Druk nr 815 był rozdawany w czasie 39. posiedzenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JerzyJaskiernia">Koreferentem w tej sprawie jest wiceprzewodniczący Komisji Ustawodawczej, poseł Janusz Szymański. Oddaję mu głos, prosząc o syntetyczne zreferowanie problemu ze względu na czekające nas inne obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyCiemniewski">Zanim zabierze głos poseł Szymański, chciałbym zgłosić zasadnicze wątpliwości co do zasadności rozpatrywania tego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w trybie przewidzianym dla rozpatrywania orzeczeń Trybunału uznających za niezgodne z konstytucją postanowienia obowiązujących ustaw. W moim przekonaniu zasadne jest stanowisko prezydenta, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczące ustaw, które prezydent kieruje do Trybunału przed ich rozpisaniem, kończą bieg tych ustaw w momencie uznania ich postanowień przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WitMajewski">Chciałbym spytać się, czy poseł Ciemniewski mógłby wskazać przepisy konstytucji, na których opiera swoje stanowisko. W art. 33a konstytucji wyraźnie stwierdza się, co dzieje się z ustawami, w których Trybunał Konstytucyjny cokolwiek zakwestionuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyJaskiernia">Ponieważ poseł Ciemniewski zasiał pewną wątpliwość, dobrze byłoby, abyśmy najpierw rozstrzygnęli kwestię dopuszczalności naszej procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzPańtak">Za chwilę mamy procedować nad taką zmianą konstytucji, która skonsumuje propozycje zawarte w tej ustawie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyJaskiernia">Przykro mi, ale poseł Szymański, jako referent, wycofał tę inicjatywę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszSzymański">Zanim poseł Ciemniewski znajdzie podstawę prawną, na której opiera swój pogląd, chciałbym, aby dyskusja w pierwszej fazie skoncentrowała się na rozpatrzeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i żeby w trakcie niej Komisje zajęły stanowisko wobec tego orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszSzymański">Moim zdaniem, znajdziemy niekwestionowane, mocne oparcie w art. 33a przepisów konstytucji, pozostających w mocy na podstawie art. 77, którzy brzmi: „Ust. 1 - Trybunał Konstytucyjny orzeka o zgodności z konstytucją ustaw i innych aktów normatywnych naczelnych oraz centralnych organów państwowych, a także ustala powszechnie obowiązującą wykładnię ustaw. Ust. 2 - Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności ustaw z konstytucją podlegającą rozpatrzeniu przez Sejm”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzPańtak">Wprowadzono mnie w błąd. Nie pozwolono mi dokończyć, tymczasem nie mówiłem o zmianie nr 4 odnoszącej się do rozpatrywania ustaw. Mówiłem o tym, że jeżeli zostanie przyjęta nowelizacja konstytucji, to ten problem nie będzie występować, ponieważ kadencja będzie się kończyła w dniu zebrania się Sejmu następnej kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJaskiernia">To jest kwestia merytoryczna, tymczasem na razie poseł Ciemniewski zakwestionował, czy mamy prawo rozpatrywać to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy poseł Ciemniewski podtrzymuje swoje stanowisko? Jeśli tak, to będziemy musieli tę kwestię poddać pod głosowanie, czy Komisje uważają za stosowne procedować nad tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyCiemniewski">Sądzę, że przepisy konstytucyjne powinny być wykładane systemowo. Zarówno z treści art. 18 ust. 3 i ust. 4, jak i z treści przepisu konstytucyjnego odnoszącego się do uprawnień prezydenta (art. 28 ust. 2) wynika w sposób jednoznaczny, że tego rodzaju uprawnienie Sejmu nie dotyczy ustaw, które są skierowane przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego przed wejściem w życie ustawy. Trzeba przepisy art. 33 (z przepisów utrzymanych w mocy) rozpatrywać na tle funkcjonującego wówczas systemu konstytucyjnego, który nie uwzględniał istnienia instytucji prezydenta i nie przewidywał obowiązku prezydenta czuwania nad przestrzeganiem konstytucji. Z tego uprawnienia prezydenta wynika jego obowiązek podporządkowania się orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego uznającym niezgodność ustaw z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszSzymański">Takiej wypowiedzi nie można pozostawić przynajmniej bez dwóch słów komentarza.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanuszSzymański">Po pierwsze. To nie jest tak, jak mówi poseł Ciemniewski, że coś było nieprzewidywalne. Przepisy pozostawiliśmy w mocy na bazie rozstrzygnięcia z 1992 r. Były one przedmiotem analizy. Można oczywiście przedstawiać krytyczne uwagi, że nie ma przepisów wprowadzających, czy przejściowych do małej konstytucji; jest to problem powszechnie znany, nie będę więc się na ten temat rozwodzić. Nie można jednakże wypowiadać poglądu prawnego przyjmującego a contrario, że jeżeli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi zgodność przepisów, to prezydent nie może podpisać. Tylko z przepisu art. 33a wynika, że nie dokonuje się dystynkcji między ustawą obowiązującą a ustawą nieobowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanuszSzymański">Po drugie, w sytuacji kiedy Trybunał Konstytucyjny orzeknie niezgodność określonego postanowienia ustawy z konstytucją, to z mocy przepisu art. 33a wynika, że to Sejm uprawomocnia orzeczenie. Każde orzeczenie Trybunału, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z ustawą obowiązującą, czy jeszcze nieobowiązującą, podlega rozpatrzeniu przez Sejm. Sejm może uznać je za zasadne lub nie. Z tego faktu nie wynika natomiast dla prezydenta uprawnienie do odmowy podpisania. Gdyby tak było, prezydent nie dysponowałby, jak przewiduje to mała konstytucja, prawem weta zawieszającego, lecz taką sankcją prawną ubezskutecznienia ustawy, jaką dysponuje monarcha feudalny.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanuszSzymański">W tym wypadku nie mamy do czynienia z krajem monarchicznym czy feudalnym. To jest bezsporne. Gdyby było inaczej, to konstytucja znałaby tego rodzaju postanowienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyJaskiernia">Do dyskusji zgłosiła się kolejna grupa posłów.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyJaskiernia">Sądzę, że poseł Ciemniewski miał prawo zgłosić wątpliwość. Skoro nie wycofa on swojej opinii, to poddam ją pod głosowanie, gdyż musimy ten problem rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan poseł podtrzymuje swoją obiekcję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyCiemniewski">Tak, podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJaskiernia">W takim razie wyczerpiemy najpierw listę mówców, a następnie przystąpimy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzPańtak">Chciałbym poprzeć stanowisko posła Szymańskiego. W art. 33a ust. 2 wyraźnie stwierdza się, że „orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności ustawy z konstytucją podlegają rozpatrzeniu przez Sejm”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzPańtak">Proszę spojrzeć na pismo z 29 listopada 1994 r. wysłane przez prezydenta do marszałka Sejmu. Napisano w nim: „Uprzejmie informuję, że odmawiam podpisania przedstawionej ustawy” (zarówno w jednym, jak i w drugim miejscu pisze się o ustawie). Jeżeli jednak stwierdzimy, że nie sankcjonujemy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to wówczas prezydent ma obowiązek podpisania ustawy. Taka jest logiczna interpretacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekMazurkiewicz">Przeciwko interpretacji posła Ciemniewskiego świadczy także sama treść stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, wyrażonego w orzeczeniu, na podstawie którego prowadzimy dzisiejszą dyskusję. Orzeczenie z 20 grudnia 1994 r. dotyczy wniosku „o wydanie orzeczenia stwierdzającego niezgodność art. 1 pkt 2 z dnia 22 kwietnia 1994 r.”. Trybunał Konstytucyjny operuje pojęciem niezgodności ustawy w tej płaszczyźnie, w jakiej znajduje się kognicja Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WitMajewski">Wyjaśnienia posła Ciemniewskiego nie mogą mnie przekonać, ponieważ wyraźny jest, cytowany już, przepis art. 33a. Jeśli ktoś chciałby wyłączyć jakieś ustawy, to musiałby zamieścić w konstytucji drugi, wyraźny przepis.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WitMajewski">Żadna wykładnia nie wchodzi w grę. Ustawy niezgodne z konstytucją polegają rozpatrzeniu przez Sejm. Tylko o niezgodności innych aktów może w sposób stanowczy rozstrzygać Trybunał Konstytucyjny. Taki jest dzisiejszy stan prawny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardGrodzicki">Idąc tym tokiem myślenia, można jeszcze dodać, że w art. 18 ust. 4 małej konstytucji pisze się, iż Trybunał Konstytucyjny stwierdza zgodność ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem i to, że „prezydent nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z konstytucją”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RyszardGrodzicki">Jak widać, nawet w cytowanym przepisie małej konstytucji używa się w stosunku do tego aktu prawnego terminu „ustawa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyCiemniewski">Nie mam wątpliwości co do tego, że w stosunku do ustawy uchwalonej przez Sejm używa się od momentu podjęcia przez Sejm pierwszej uchwały pojęcia „ustawa”. Niemniej jednak obstaję, że inną sytuacją jest rozpatrywanie przez Trybunał Konstytucyjny ustawy przed jej podpisaniem przez prezydenta na skutek wniosku prezydenta o uznanie tej ustawy za niezgodną z konstytucją, a inną instytucją konstytucyjną jest rozpatrywanie zaskarżonej ustawy już obowiązującej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyCiemniewski">To, że w naszym języku prawnym nie ma innego określenia dla ustawy uchwalonej przez Sejm, ale jeszcze nie podpisanej przez prezydenta, nie oznacza tożsamości jakościowej ustawy przed podpisaniem przez prezydenta i po jej podpisaniu. Ustawa uzyskuje określony charakter aktu prawnego dopiero po spełnieniu wszystkich warunków, jakie stawia konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzyCiemniewski">W art. 18 przewiduje się postępowanie, które przerywa bieg procesu legislacyjnego. Stwierdzenie, że prezydent nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z konstytucją, oznacza a contrario, iż prezydent nie może podpisać ustawy, która przez Trybunał konstytucyjny została uznana za niezgodną z konstytucją. Decyduje wówczas ustawa konstytucyjna, a nie Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszSzymański">Poseł Ciemniewski miałby rację wówczas, gdyby w przepisie ust. 4 nie rozróżniano dwóch sytuacji. Warto o tym wspomnieć.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanuszSzymański">Mamy do czynienia z taką sytuacją, że prezydent nie skorzystał z weta, lecz skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie zgodności. Z chwilą stwierdzenia przez Trybunał zgodności, przepis ust. 4 oznacza, że prezydent nie może skorzystać z prawa weta. Taka jest systemowa i literalna wykładnika przepisu zawartego w ust. 4. Wnioski, które przedstawił poseł Ciemniewski zdumiewają mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyJaskiernia">Wyczerpała się lista mówców w tej części posiedzenia. Przystąpimy wobec tego do przegłosowania problemu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JerzyJaskiernia">Przypominam, że poseł Ciemniewski postawił wniosek o niedopuszczalności rozpatrywania przez Komisję Ustawodawczą, a następnie przez Sejm orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 1994 r. ze wskazanych przez niego przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JerzyJaskiernia">Kto z państwa opowiada się za wnioskiem posła Ciemniewskiego?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JerzyJaskiernia">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 3 posłów, przeciwko - 17 posłów, a wstrzymał się od głosu 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam, że Komisje odrzuciły wniosek posła Ciemniewskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JerzyJaskiernia">Proszę posła Szymańskiego o zreferowanie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanuszSzymański">Tekst orzeczenia wraz z uzasadnieniem został państwu doręczony, dlatego nie będę wypowiadać się długo. Chciałbym na wstępie wypowiedzieć następujący pogląd. Prezentując stanowisko Sejmu w trakcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, wyraziłem argumenty na rzecz uznania przepisów za zgodne z obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi, a przede wszystkim z art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 ustawy konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanuszSzymański">Jakie argumenty, moim zdaniem, za tym przemawiają?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanuszSzymański">Otóż przepisy mają tylko zastosowanie w sytuacjach nadzwyczajnych: kiedy mamy do czynienia z rozwiązaniem parlamentu przez prezydenta bądź rozwiązaniem w drodze uchwały własną decyzją Sejmu podjętą kwalifikowaną większością 2/3 głosów. Wtedy to na mocy obowiązujących przepisów konstytucyjnych występuje przerwa międzykadencyjna. Nie występuje ona, a zatem nie ma mowy o zastosowaniu tych przepisów, kiedy kadencja Sejmu upływa w normalnym czasie. Prezydent jest zobowiązany wówczas rozpisać wybory na miesiąc przed upływem czteroletniej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanuszSzymański">Moja linia interpretacji polegała na tym, że wówczas posłowie dysponują całym orężem uprawnień, od bezpłatnych przejazdów, biur poselskich i innych do prawa do diety i ryczałtu. Z nierównością mamy do czynienia wtedy, kiedy posłowie i senatorowie, jak to było w 1993 r., zostają tych uprawnień pozbawieni, kiedy pozostają bez prawa do bezpłatnego przejazdu, możliwości utrzymania biura, a także diet, w których wypłacana jest odprawa.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanuszSzymański">W moim wystąpieniu został również odparty celnie zarzut (Trybunał Konstytucyjny tego nie podzielił), że przepisy te stanowią przywilej grupowy, który działa wstecz. Argumentowaniem, że poprzednio obowiązujące przepisy dają prawo do ubezpieczenia społecznego posłów i senatorów będących na ryczałcie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanuszSzymański">W przeświadczeniu wszystkich posłów pierwszej kadencji od tzw. zapomogi (wypłacanej na podstawie uchwały Prezydium Sejmu, opierającej się na art. 31 ustawy o prawach i obowiązkach posłów i senatorów, jeżeli nie podjęło się zatrudnienia w zakładzie pracy) była opłacana składka ZUS. O tym, że tak nie było, dowiedzieliśmy się pod koniec września 1993 r., a zatem po wyborach. W tym momencie nie można było naprawić błędu. Można było jedynie dokonać zmiany w ustawie. Tymczasem Trybunał Konstytucyjny w ogóle nie wziął tego pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JanuszSzymański">W toku rozprawy mówiłem o tym, jakie było przekonanie posłów i senatorów. Nie znalazło to odzwierciedlenia w orzeczeniu ani w uzasadnieniu do niego.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanuszSzymański">Chciałbym podkreślić, że prezydent nie kwestionuje samej zasady prawa do odprawy na okres trzech miesięcy. Kwestionuje natomiast przepis, który wykracza poza okres trzech miesięcy do dnia objęcia nowego mandatu.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JanuszSzymański">Powiedziałem na początku posiedzenia, że złą sprawą jest to, iż przepisy małej konstytucji nie znają wprowadzenia lub przepisów przejściowych dostosowujących przyjęty w małej konstytucji porządek konstytucyjny do naszego systemu ustawowego. Oto bowiem przepisy małej konstytucji wprowadziły przerwę międzykadencyjną, podczas gdy ustawa o prawach i obowiązkach posłów i senatorów nie uwzględnia w swoich podstawowych rozstrzygnięciach instytucji przerwy międzykadencyjnej. Przepisy tej ustawy są dostosowane do sytuacji, że kadencja Sejmu rozpoczyna się od dnia zwołania nowo wybranego Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwa do momentu zaprzysiężenia posłów Sejmu następnej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JanuszSzymański">Taka była moja linia obrony przepisów ustawy z 22 kwietnia 1993 r. Pokazywała ona, że przepisy te mają charakter naprawy krzywdzącej sytuacji wobec ponad stuosobowej grupy posłów i zmierzając do zapewnienia ciągłości ubezpieczenia, ponieważ od zapomogi, co nie ulega wątpliwości, nie odprowadzono składki ZUS.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JanuszSzymański">Dążyliśmy do naprawy tej sytuacji, dlatego Sejm przyjął nowelizację ustawy. Przypomnę państwu, że została ona ponownie przyjęta większością 2/3 głosów, a potem została zakwestionowana przez prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JanuszSzymański">To wszystko prowadzi mnie do wniosku, żeby rekomendować Komisjom, a później także Sejmowi uznanie orzeczenia za niezasadne w całości z przyczyn przeze mnie wcześniej wymienionych. Trybunał Konstytucyjny w żadnym stopniu nie wziął pod uwagę tych racji, które przemawiały na rzecz przyjęcia proponowanego w nowelizacji rozwiązania, przedstawionego przeze mnie obszernie w toku postępowania i szczegółowych odpowiedzi na pytania.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JanuszSzymański">Wnoszę o uznanie za niezasadne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K.8/94.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję w przedmiotowej sprawie. Przypominam, że poseł Szymański - jako sprawozdawca naszych Komisji - zaproponował uznanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za niezasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LudwikTurko">Chciałbym zaprezentować odmienny niż poseł Szymański punkt widzenia i podać argumenty przemawiające za uznaniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#LudwikTurko">Jednym z podstawowych argumentów, których użył poseł Szymański, był argument, że w momencie normalnego zakończenia kadencji Sejmu, kandydujący posłowie są w lepszej sytuacji aniżeli kandydaci, którzy nie są posłami. Jego zdaniem ta domniemana nierówność miała uzasadniać kolejną nierówność. Ten argument wydaje mi się nie do utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#LudwikTurko">Jeżeli rozpatrujemy równość traktowania wobec prawa, to należy określić, jakich grupy to dotyczy. Jedną z nich jest grupa byłych posłów, a drugą - grupa osób kandydujących. Uważam, że obdzielanie pewnej części kandydujących z tego tytułu, iż uprzednio byli oni posłami bądź senatorami, dodatkowymi przywilejami z całą pewnością jest naruszeniem zasady równego traktowania wobec prawa.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#LudwikTurko">Obdarzanie dodatkowymi przywilejami grupy posłów i senatorów z tego powodu, że kandydują, jest również naruszeniem zasady równego traktowania wobec prawa w odniesieniu do tej grupy. Z tego punktu widzenia uważam, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest zasadne.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#LudwikTurko">Pozostają oczywiście sprawy nie rozwiązane, o których wspomniał poseł sprawozdawca, wiążące się z ubezpieczeniem. Uważam jednak, że droga do zlikwidowania tych niedociągnięć powinna być odmienna. Można byłoby zastanowić się nad innymi rozwiązaniami w ustawie o ubezpieczeniach, które dałyby możliwość „ubezpieczenia” byłych posłów, jeżeli ponownie kandydują, a nie są zatrudnieni, na zasadzie dodatkowej dobrowolnej umowy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Tego rodzaju rozwiązania funkcjonują w stosunku do osób, które pracują za granicą, a chcą zachować ubezpieczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#LudwikTurko">Uważam, że ten sposób rozwiązania problemu, jaki został przedstawiony w tej ustawie, narusza zasadę równości wobec prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyCiemniewski">Wydaje mi się, że byłoby właściwe, aby sprawozdawcą Komisji w postępowaniu, w które zaangażowany jest Sejm, była inna osoba niż występująca przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jest dla mnie sprawą oczywistą, że stopień zaangażowania w prezentowaniu pewnych racji w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym determinuje sposób sprawozdawania orzeczenia Trybunału. Jest to w pewnym stopniu występowanie we własnej sprawie. Wydaje się, że powinna być przyjęta taka praktyka w naszej Komisji, która rozdzielałaby te dwie role.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JerzyCiemniewski">Poseł sprawozdawca przyjął pewien sposób rozumowania. Stara się on wyciągać wnioski ze zmian, jakie nastąpiły w ustawodawstwie, i braku korelacji jednej ustawy z drugą, chociaż przed chwilą obalał ten to myślenia, kiedy trwała dyskusja nad inną kwestią. Konsekwencja w sposobie podejścia do zmian w ustawodawstwie jest co najmniej wątpliwa.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JerzyCiemniewski">Muszę powiedzieć, że z pewnym zażenowaniem słucham stwierdzenia, że jakieś fakty prawne można wywodzić z faktu, iż posłowie nie mieli świadomości co do obowiązującego prawa. Kiedy słyszę, że posłowie byli przekonani o tym, iż od jakiejś formy wynagrodzenia była odprowadzana składka ZUS i fakt ten ma stanowić argument, to w przypadku członków władzy ustawodawczej muszą uznać to za daleko idące nadużycie reguł dotyczących wykładni prawa, które powinno być stosowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WitMajewski">W zasadzie podzielam uwagi zgłoszone przez posła Szymańskiego. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego rzeczywiście nie jest przekonywające. Opierając się na ogólnej zasadzie równości wywodzi on kwestię bardzo szczegółową, co do której można bardzo różnie traktować desygnaty. Jeżeli byśmy potraktowali za zbiór desygnatów byłych posłów i senatorów kandydujących, to oczywiście przepisy te w równym stopniu ich traktują. Jeśli natomiast za zbiór potraktowalibyśmy wszystkich kandydatów startujących w wyborach do Sejmu i Senatu, to można dopatrzyć się defektu, o którym wspomina Trybunał Konstytucyjny.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WitMajewski">Uważam, że w tej sprawie mogą być prezentowane różne punkty widzenia, gdyż materia nie da się jednoznacznie określić. Wszystko zależy od tego, co przyjmie się za zgodne z zasadą równości.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WitMajewski">Drugą kwestią jest sprawa usterki wynikającej z retroaktywności przepisu. Gdyby ta ustawa weszła bezpośrednio po zakończeniu wyborów, wtedy jej znaczenie praktyczne byłoby inne. Dzisiaj, po tylu miesiącach od jej uchwalenia, kiedy spotyka się ona z kontrowersją najwyższego urzędu w państwie, wydaje się, że niedobrze byłoby, gdybyśmy proponowali Sejmowi przyjęcie tego przepisu. Sądzę, że moglibyśmy mieć nawet kłopoty z ustaleniem wszystkich kandydatów, którzy mogliby ubiegać się o te uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WitMajewski">Projekt ustawy, który będzie rozpatrywany w drugiej części posiedzenia Komisji Ustawodawczej, znosi tę sytuację. Wydaje mi się, że jest zgoda Sejmu, aby projekt zmiany konstytucji poprzeć. W związku z tym będę głosować za oddaleniem orzeczenia z tych właśnie praktycznych względów i z tego powodu, że nie da się jednoznacznie obronić ani argumentu za zgodnością, ani argumentu za niezgodnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzPańtak">Wchodzę z założenia, że nie można być sędzią we własnej sprawie. W tej sprawie jest wiele kontrowersji. Przepisy omawianej ustawy zakwestionował prezydent, a najwyższy autorytet sądowy, tj. Trybunał Konstytucyjny, podzielił te wątpliwości. W tej sytuacji uważam, że nie powinienem głosować za oddaleniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzPańtak">Nie wiem, czy poseł Majewski nie pomylił się w swojej konkluzji, gdyż stwierdził on, że będzie głosować za oddaleniem orzeczenia, chociaż argumenty, które przytoczył, a które podzielam, przemawiały za przyjęciem tego orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzPańtak">Być może rzeczywiście skrzywdzono ponad stuosobową grupę posłów i senatorów, jest wiele jednak takich sytuacji, kiedy skrzywdzona zostaje znacznie większa grupa osób. Dlatego głosować będę za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WitMajewski">Chciałbym sprostować to, co przed chwilą powiedziałem. Będę oczywiście głosować za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WitMajewski">Jeśli z mojej wypowiedzi wynikało, że będę czynić coś wręcz przeciwnego, to spowodowane było to moim przejęzyczeniem. Będę głosować za uznaniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekMazurkiewicz">Optowałem za tym, by poddać kontroli parlamentarnej orzeczenia dotyczące wszystkich ustaw tak długo, jak długo obowiązuje konstytucja. W tej sprawie sytuacja jest o tyle skomplikowana, że dotyczy ona materii bezdyskusyjnej, tj. trzymiesięcznego okresu świadczeń w okresie między kadencjami (art. 1 pkt 1); przypomnę, że analogiczne terminy stosowane są w odniesieniu do radnych oraz osób pełniących w różnych organach funkcje z wyboru.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekMazurkiewicz">Do tej ustawy wkradł się, niestety, rzeczywiście dyskusyjny art. 2 wprowadzający retroakcję.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MarekMazurkiewicz">Przyjmując na zasadach ogólnych w głosowaniu w Sejmie to orzeczenie, opowiadam się za utrzymaniem w mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Liczę się z tym, że prezentowana i dyskutowana w następnym punkcie poprawka konstytucji zostanie przeprowadzona, a zatem wprowadzona zostanie ciągłość kadencji. W przypadku gdyby do tego nie doszło, będę popierać kolejny projekt ustawy, który nowelizowałby ustawę o prawach i obowiązkach posłów i senatorów w zakresie obecnego art. 1 pkt 1 tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym zwrócić uwagę na konsekwencje takiego rozwiązania. Otóż w świetle przepisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz uchwały o szczególnym trybie postępowania przed Trybunałem obowiązują nas w tym przypadku wszystkie przepisy, które opisują procedurę działania w razie stwierdzenia przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności aktu z konstytucją. Oznacza to, że organ, który wydał akt, zobowiązany jest dokonać w nim odpowiednich zmian.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardGrodzicki">Pojawia się problem, co to oznacza w stosunku do ustawy, która nie została podpisana przez prezydenta, nie została zakwestionowana w całej swojej treści, a jedynie w odniesieniu do jednego przepisu w niej występującego. Czy mamy w związku z tym poprawiać ten przepis, czy też po odczekaniu 6 miesięcy uznać, że umarł on śmiercią naturalną zgodnie z przyjętymi przez Trybunał zasadami postępowania?</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#RyszardGrodzicki">Rodzą się pewne problemy natury formalnoprawnej, jak dalej postępować w przypadku uznania orzeczenia za zasadne. Nie będziemy mogli uciec od odpowiedzi na pytanie, czy jeżeli uznamy orzeczenie za zasadne, to oznacza to, iż prezydent podpisuje resztę bez tego artykułu, czy też my musimy doprowadzić najpierw do skreślenia zakwestionowanego art. 1 pkt 2, a dopiero później prezydent podpisuje.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#RyszardGrodzicki">Przypominam, że zastrzeżenie prezydenta nie dotyczy całości ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WitMajewski">Nie może być tego rodzaju wątpliwości, albowiem ustawa ta nie obowiązuje. Nie mamy co zmieniać, albowiem po prostu tej ustawy nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WitMajewski">Z chwilą przyjęcia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie ma prawa, które musielibyśmy zmieniać, bo ustawa nie weszła jeszcze w życie. Możemy natomiast, jak proponuje poseł Mazurkiewicz, wnosić w niezakwestionowanej części nową ustawę, która nie będzie rodzić kontrowersji. Uważam jednak, że sprawa ta jest o tyle bezprzedmiotowa, że projekt ustawy zmieniającej konstytucję rozwiązuje te kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszSzymański">Podtrzymuję swoją konkluzję, chociaż nie podzielam opinii posła Ciemniewskiego, że jestem szczególnie zaangażowany w sprawę.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanuszSzymański">W dużym skrócie przedstawiłem swoje argumenty. Być może ten skrót spowodował, że nie wszystkie ważne argumenty dla uzasadnienia wniosku o oddalenie orzeczenia trafiły do państwa świadomości.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JanuszSzymański">Chcę państwu powiedzieć, że bardzo rzadko kwestionowałem zasadność orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Niezmiennie jestem rzecznikiem przekazania Trybunałowi Konstytucyjnemu uprawnienia, że będzie on mieć wiążący charakter orzeczeń w sprawach o stwierdzenie niezgodności ustaw z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JanuszSzymański">W sytuacji, kiedy Komisje nie podzielą mojego wniosku o uznanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za niezasadne, nie podejmuję się obowiązku przedstawienia poglądu odmiennego.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JanuszSzymański">Będę bronić poglądu, który prezentuję od początku. Uważam, że sprawa jest w całości zgodna z konstytucją. Mógłbym wymienić co najmniej trzy orzeczenia, w których Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się, że retroakcji nie należy ujmować w kategoriach absolutnych, gdyż w określonych sytuacjach mogą być od tego odstępstwa.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#JanuszSzymański">W omawianej dzisiaj ustawie nie stworzyliśmy przywileju grupowego. Odbiegam od takiej linii interpretacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#JanuszSzymański">Być może szczególną emocję wzbudziło to, że w sposób oczywisty Trybunał Konstytucyjny nie odniósł się do ważkich argumentów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#JanuszSzymański">Uważam, że najważniejszy jest porządek konstytucyjny. Myślę, że między mną a posłem Ciemniewskim nie ma sporu o to, jaka jest hierarchia norm w systemie prawnym. Na pierwszym miejscu jest norma konstytucyjna, a dopiero później norma ustawowa; nigdy odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#JanuszSzymański">Nie zgadzam się z poglądem, który przedstawił poseł Majewski i poparł poseł Pańtak. Jeżeli jest tak, że Sejm uprawomacnia orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, niezależnie od tego, czy oddala je, czy też uznaje za zasadne, to mamy do czynienia z dalszym postępowaniem ustawowym. Nie wiem, na jakiej podstawie poseł Majewski twierdzi, że w takiej sytuacji ubezskutecznione jest dalsze postępowanie. Uprawomocnienie się przeczenia i uznanie go za zasadne kładzie na Sejm obowiązek zmiany przepisów będących przedmiotem orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#JanuszSzymański">Chcę podkreślić, że po raz pierwszy mam do czynienia z uzasadnieniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym ważone są racje tylko jednej strony. Wielokrotnie wcześnie Trybunał ważył racje; ścierały się poglądy jednej i drugiej strony. W tym wypadku pokazana jest tylko jedna racja. Zgadzam się wobec tego z posłem Majewskim, że uzasadnienie do orzeczenia jest bardzo jednostronne.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#JanuszSzymański">Proszę państwa, jako osoba reprezentująca tę sprawę, wnoszę o uznanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za niezasadne w całości z przyczyn, o których wspomniałem w toku swoich dwóch wypowiedzi. Czynię to po raz pierwszy w czasie moich trzech kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Zgadzam się z posłem Szymańskim. Różnica polega na tym, że ja nie widzę możliwości uchwalenia przez Sejm zmiany ustawy, która nie jest ogłoszona. Oczywiście Sejm ma prawo - z pominięciem przepisu kwestionowanego - podjąć nową ustawę; praktycznie taka właśnie będzie operacja.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WitMajewski">Ponieważ ta ustawa nie weszła w życie, nie ma obowiązku jej naprawienia. Nie ma także możliwości jej zmiany, bo nie została ona ogłoszona. Może to być zatem czwarte czytanie ustawy w Sejmie, ale może to być także uchwalenie przez Sejm nowej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyJaskiernia">Ta kwestia wykracza, oczywiście, poza decyzję, którą za chwilę podejmiemy, ponieważ jednak wiąże się z nią, proponuję, abyśmy zastanowili się, co się dzieje w takiej sytuacji, gdy Sejm uzna za zasadne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JerzyJaskiernia">Przypominam, że orzeczenie dotyczy tylko art. 1 pkt 2. Co dzieje się z pozostałą częścią ustawy? Czy ulega ona unicestwieniu? Czy istnieje jedynie szansa wniesienia nowego projektu, czy też może nastąpić skreślenie kwestionowanej normy?</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JerzyJaskiernia">Padła tego rodzaju wątpliwość, dlatego stawiam pytanie w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyCiemniewski">Te wątpliwości są potwierdzeniem stanowiska, które prezentowałem w pierwszej części dzisiejszego posiedzenia. Świadczą one na korzyść poglądu, że rozwiązanie tej sytuacji jest na gruncie tego systemu konstytucyjnego niemożliwe. Niemożliwa bowiem jest sytuacja, w której Trybunał Konstytucyjny i później Sejm uznają jakieś postanowienia za niekonstytucyjne i prezydent jest zmuszony do podpisania ustawy zawierającej niekonstytucyjne postanowienia. uważam, że jest to niedopuszczalna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JerzyCiemniewski">Czy Sejm może wykreślać z ustawy przepisy niekonstytucyjne?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JerzyCiemniewski">Nie ma takiej procedury w naszym prawie konstytucyjnym i parlamentarnym.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JerzyCiemniewski">Należy interpretować przepisy tak, ażeby z postępowania tworzyła się jakaś logiczna całość. Sami państwo doszliście do przekonania, że przy takiej interpretacji tego uprawnienia Sejmu nie może być logiki w postępowaniu i zgodności z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekMazurkiewicz">Akurat dochodzę do absolutnie odmiennego wniosku niż poseł Ciemniewski. Moim zdaniem, sytuacja jest analogiczna, jeśli idzie o skutki prawne, do weta prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MarekMazurkiewicz">Weto dotyczy zwykle jakiegoś drobnego fragmentu ustawy. W przypadku jego uwzględnienia przez Sejm przerywa się proces legislacyjny. Jeśli Sejm uzna to za zasadne, wówczas podejmuje inicjatywę w części nie budzącej wątpliwości, która przebiega zwykle dość szybko, ponieważ sprawa jest już dostatecznie wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MarekMazurkiewicz">Tutaj także konieczne jest odniesienie się, chociażby dla zasady.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym jeszcze raz nawiązać do tego, o czym mówił poseł Majewski. Gdy idzie o treść art. 1 pkt 1 ustawy, to przepis ten jest niezależny od projektowanej zmiany konstytucji, ponieważ dotyczy tych posłów, których mandat wygasł bądź wygasa. Daje on im bezpieczeństwo socjalne na okres co najmniej trzech miesięcy, gdy idzie o zachowanie prawa do ryczałtu.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#MarekMazurkiewicz">Wydaje się, że w tej części sprawa kwalifikuje się do pilnej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym zwrócić uwagę na treść pisma prezesa Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RyszardGrodzicki">W odróżnieniu od pism do wszystkich pozostałych ustaw, które rozpatrywał Trybunał Konstytucyjny i które przesyłał po swoim orzeczeniu do Sejmu, ta treść pisma odbiega od schematu. Po raz pierwszy prezes Trybunału Konstytucyjnego powołuje się na konkretne przepisy uchwały Sejmu regulujące tryb postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Powołuje on się w tym wypadku na art. 47 ust. 2 uchwały Sejmu, który brzmi następująco: „Orzeczenia, o których mowa, doręcza się właściwym organom niezwłocznie po ich wydaniu i sporządzeniu uzasadnienia orzeczenia, o którym mowa w ust. 1”. W ust. 1 pisze się natomiast o tym, że przekazuje się te orzeczenia w celu wykonania w trybie określonym w odpowiednich artykułach ustawy.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RyszardGrodzicki">Te artykuły, do których odwołuje się uchwała, nakazują Sejmowi rozpatrzenie orzeczenia Trybunału. Niewątpliwie pojawia się problem, w jaki sposób mamy to zrobić, tym bardziej że w swoim uzasadnieniu Trybunał odwołuje się do zasady retroakcji, chociaż przepis, który narusza zasadę retroakcji, nie został przed Trybunałem zaskarżony (mam tutaj na myśli art. 2). Art. 1 pkt 2, który został zaskarżony, nie narusza zasady retroakcji, ale wprowadza rozstrzygnięcie na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#RyszardGrodzicki">Gdyby przyjąć taką zasadę, że rozpatrujemy sprawę tylko w kontekście równości, to art. 1 pkt 2 może być rzeczywiście traktowany jako wadliwy. Natomiast w stosunku do czasu przeszłego art. 2 obowiązuje w dalszym ciągu, gdyż nie został on zakwestionowany przez Trybunał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszSzymański">Na koniec pozostawiłem ten argument, który moim zdaniem, jest niezwykle ważny przy ważeniu racji i ogólnej ocenie, co dalej z ustawą. Ta ustawa dochodzi do skutku kwalifikowaną większością 2/3 głosów, czyli taką, jaka odnosi się do przepisu konstytucyjnego. Nawet w teorii prawa pojawia się pogląd, że ta większość konstytucjonalizuje rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanuszSzymański">Wiem, że to jest dyskusyjne, chcę jednak na bazie tego przykładu powiedzieć, że nieracjonalna jest praktyka, że najpierw korzysta się z prawa weta, które się przełamuje, a później kwestionuje się przepis do Trybunału Konstytucyjnego. Z przyczyn politycznych rezygnujemy w tej chwili z dokładnego uregulowania tej sytuacji, aby nie została ona poddana szczególnym formom interpretacji przez wyższych urzędników Belwederu; nie chciałbym używać znanego terminu pojęciowego, który pojawił się ostatnio w publicystyce i w trudnych polemikach prawniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę państwa, zakończyliśmy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JerzyJaskiernia">Przypomnę, że poseł sprawozdawca wniósł o uznanie orzeczenia za niezasadne, natomiast większość posłów biorących udział w dyskusji opowiedziała się za uznaniem orzeczenia za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JerzyJaskiernia">Jak będziemy głosowali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszSzymański">W podobny sposób, jak w Sejmie: kto jest za odrzuceniem orzeczenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJaskiernia">Zadam pytanie takie jak w Sejmie: kto jest za oddaleniem orzeczenia, tj. za uznaniem orzeczenia za niezasadne? W tym jednym głosowaniu ustalimy stanowisko Komisji.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JerzyJaskiernia">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JerzyJaskiernia">Kto z państwa opowiada się za oddaleniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego K.8/94?</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JerzyJaskiernia">W głosowaniu za oddaleniem orzeczenia opowiedziało się 10 posłów, przeciwko - 11 posłów, a wstrzymało się od głosu 8 posłów.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich oraz Komisja Ustawodawcza wnoszą do Sejmu o uznanie orzeczenia za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#JerzyJaskiernia">Podjęliśmy dzisiaj dwie ważne decyzje: uznaliśmy kognicję Sejmu i naszych Komisji do wypowiedzenia się w sprawie tego orzeczenia oraz postanowiliśmy uznać orzeczenie za zasadne. Taką rekomendację przedstawimy Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#JerzyJaskiernia">Pozostała nam jeszcze do rozstrzygnięcia kwestia wyboru posła sprawozdawcy. Pan poseł Szymański sygnalizował, że w przypadku takiego ułożenia się sprawy nie czuje się gotowy do sprawozdawania. Sądzę, że ma on do tego moralne prawo, żeby tak postąpić. Poseł Ciemniewski także przedstawił swoją opinię w tej sprawie. Proponuję wobec tego poprosić o sprawowanie tej funkcji pana posła Pańtaka.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzPańtak">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne kandydatury? Czy ktoś z państwa jest przeciwny wyborowi pana posła Pańtaka na posła sprawozdawcę?</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JerzyJaskiernia">Nie słyszę innych zgłoszeń ani sprzeciwu. Stwierdzam, że pan poseł Pańtak został wybrany na posła sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JerzyJaskiernia">W ten sposób wyczerpaliśmy porządek wspólnego posiedzenia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JerzyJaskiernia">Zamykam obrady.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>