text_structure.xml 61.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Porządek dzienny został państwu doręczony. Niestety jedna z pracownic sekretariatu jest dzisiaj nieobecna i nie jestem w stanie stwierdzić, czy zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie zostało przedstawicielom zespołu d.s. Tybetu doręczone. W związku z tym prezydium komisji proponuje pewną modyfikację dzisiejszego porządku obrad. W pierwszej części zastanowilibyśmy się tylko nad tym, czy w świetle opinii eksperta jesteśmy uprawnieni jako komisja do oceny działalności jakiegokolwiek zespołu poselskiego, abstrahując w tej chwili od jego nazwy. W wypadku gdybyśmy udzielili pozytywnej odpowiedzi, to wtedy na kolejne posiedzenie zaprosilibyśmy przedstawicieli Forum na Rzecz Tybetu i rozpatrzylibyśmy sprawę.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Zanim doszło do naszego posiedzenia podejmowane były inne działania, związane z bezpośrednimi kontaktami tego Forum z ministrem spraw zagranicznych. Mam więc nadzieję, że poseł sprawozdawca wejdzie w te merytoryczne aspekty sprawy, o których wspomina pismo ministra spraw zagranicznych, powołujące się na załączniki i odbędzie odpowiednie rozmowy wyjaśniające z przedstawicielami Forum weryfikujące prawdziwość doniesień prasowych. To dotyczy punktu pierwszego. Punkt drugi i trzeci tzn. sprawy różne omówilibyśmy bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy do porządku obrad mają państwo jakieś uwagi? Jeśli nie, to przystępujemy do rozpatrzenia ww. punktów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RyszardGrodzicki">Otrzymali państwo, z odpowiednim wyprzedzeniem, opinię eksperta dr Józefa Repla. Można więc było się z nią wcześniej zapoznać. Proszę posła sprawozdawcę o zreferowanie nam tekstu opinii, w kontekście zagadnienia regulaminowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderAndryszak">Krótko odniosę się do aktów prawnych regulujących funkcjonowanie klubów i zespołów poselskich w Sejmie. Normowane jest to ustawą o obowiązkach i prawach posłów, art. 14 tej ustawy oraz art. 9 ust. 2 Regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AleksanderAndryszak">W świetle tych artykułów, posłowie mogą organizować na zasadach politycznych kluby i koła poselskie przy odpowiedniej liczebności poszczególnych posłów wchodzących w skład klubów czy kół poselskich oraz zespoły posłów lub porozumienia. Władze tych zespołów podają do wiadomości Prezydium Sejmu skład osobowy oraz wewnętrzne regulaminy czy statuty, regulujące działania tych zespołów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AleksanderAndryszak">Forum na Rzecz Tybetu opiniowaliśmy w sierpniu 1994 r. i 17 sierpnia ub.r. przyjęliśmy pozytywną opinię co do działania tego zespołu poselskiego. Opinia ta została skierowana do Prezydium Sejmu. Został przedłożony przez Formu regulamin. Prezydium Sejmu zgodnie z ustawą jak i Regulaminem Sejmu przyjęło to tylko do wiadomości. W świetle zapisów zarówno ustawy jak i Regulaminu - Prezydium Sejmu nie jest uprawnione do wyrażania zgody na funkcjonowanie tych zespołów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AleksanderAndryszak">Przedłożona opinia J. Repla jest dość obszerna, omawia historię zarówno ustaw o obowiązkach i prawach posłów jak i regulaminów w poprzednich parlamentach. We wcześniejszych regulaminach były przepisy mówiące o tym, że Prezydium Sejmu może wyrażać zgodę i w przypadku prowadzenia działalności niezgodnej ze statutem jak i obowiązującym prawem może weryfikować te działania. Może posunąć się również do cofnięcia zezwolenia na działanie tego zespołu. Natomiast w świetle zmienionej ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów oraz Regulaminu - Prezydium Sejmu nie ma możliwości ograniczenia działalności zespołu poselskiego - w aktualnej sytuacji prawnej. Ewentualny wpływ Prezydium Sejmu na prowadzenie działalności przez zespół poselski, czy weryfikację tej działalności wymagałby zmiany Regulaminu Sejmu. Aktualnie obowiązujące przepisy - zarówno ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów, jak i Regulamin Sejmu - takiej możliwości nie dają. To tyle tytułem wstępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, co we fragmencie swojej opinii pisze pan dr J. Repel. Funkcjonowanie zarówno klubów, kół, zespołów lub porozumień poselskich jest nakierowane na działalność w strukturach wewnątrzsejmowych, a nie poza Sejmem. To może być kryterium oceny, ale tylko to. Natomiast w wypadku jeśli działalność takiego zespołu ogranicza się do terenu Sejmu, to kontrola w świetle aktualnego statusu prawnego jest niemożliwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RyszardGrodzicki">Powstaje pytanie, czy w kontekście pisma ministra spraw zagranicznych zwracającego uwagę na to, że działalność Forum na Rzecz Tybetu jest działalnością podważającą ustalone pryncypia polityki zagranicznej, w odniesieniu do Chińskiej Republiki Ludowej - komisja jest władna dokonywać oceny w tej mierze działalności jakiegokolwiek zespołu, w tym wypadku zespołu Forum na Rzecz Tybetu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RyszardGrodzicki">Jak państwo pamiętają, statut tego zespołu był zatwierdzany na dwóch posiedzeniach komisji. Po pierwszym było stosunkowo wiele poprawek, które były nanoszone w jego treści. Dopiero potem regulamin został przyjęty przez Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RyszardGrodzicki">Prosiłbym o wypowiedzi państwa. W świetle ekspertyzy, brzmienia art. 14 ustawy o obowiązkach i prawach posła i senatora oraz art. 9 Regulaminu Sejmu możemy podejmować zagadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LudwikTurko">Są trzy aspekty tej sprawy. Jeden jest ogólny, który będziemy musieli wziąć pod uwagę przy spodziewanej, szerszej nowelizacji Regulaminu Sejmu. Dotyczy on samego funkcjonowania zespołów poselskich. Są tu bardzo istotne uwagi wniesione przez dr J. Repla, zwracającego uwagę na pewne niekonsekwencje. To jest jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LudwikTurko">Wydaje mi się też słuszne, na co ekspert zwraca uwagę, że w obecnym stanie prawnym „zespół poselski winien być formą organizacji posłów dla działalności na terenie parlamentu”. Myślę, że jest zasadne, iż taki punkt widzenia należałoby przyjąć. Byłaby to wytyczna przy rozpatrywaniu działalności wszelkich zespołów.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LudwikTurko">Trzecia kwestia ma charakter szczegółowy i dotyczy funkcjonowania Forum na Rzecz Tybetu, a także ustosunkowania się do obaw wyrażonych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wiadomo mi, że odbyło się spotkanie zespołu z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na którym pewne rzeczy zostały wyjaśnione. Żeby jednak ustosunkować się do tego konieczna jest obecność przedstawicieli Forum.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LudwikTurko">Proponowałbym więc aby przyjąć stanowisko, że uznajemy kompetencje naszej komisji do oceny działalności zespołów poselskich, a w szczególności tego Forum na Rzecz Tybetu. Powinniśmy też wziąć pod uwagę tę wytyczną, iż zespoły są formą organizacji posłów dla działalności na terenie parlamentu. Dla oceny funkcjonowania tego konkretnego zespołu powinniśmy przełożyć posiedzenie, aby uczestniczyli w tym również jego przedstawiciele. Wtedy sprawy się wyjaśnią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardGrodzicki">Mamy więc wniosek o uznanie, że komisja jest kompetentna do tego by oceniać działalność zespołu z punktu widzenia, tego czy jest ona ograniczona tylko do terenu Sejmu czy też jest to działalność pozasejmowa, czyli wchodzi w sferę prawa o stowarzyszeniach. Pojawia się wniosek, że bez zainteresowanych oczywiście nie można tego rozpatrywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanBury">Składam wniosek dalej idący, aczkolwiek nie jestem pewien, bo nie mam przy sobie Regulaminu, czy nie będzie on z nim sprzeczny. Nie byłem akurat 17 sierpnia 94 r. na posiedzeniu komisji, najprawdopodobniej coś mi wypadło. Natomiast wiem, że posiedzenie komisji było przekładane kilkakrotnie. Powodem była nieobecność przedstawicieli tej grupy. Nie miałem możliwości uczestniczenia w tych posiedzeniach i wyrażenia swojej opinii. Pismo Ministerstwa Spraw Zagranicznych wcale mnie nie zdziwiło. Mając te dokumenty wcześniej, bo jeszcze w czerwcu miałem świadomość, że utworzenie takiej grupy wywoła taką reakcję jaką wywołało. Wydaje mi się, że parlament nasz nie powinien tworzyć zespołów tego typu, które ingerują w wewnętrzne sprawy innych państw. Idąc tą drogą, to można by stworzyć dzisiaj w Sejmie na przykład forum na rzecz wolnej Czeczeni i kilka jeszcze innych narodów. Jest to sprawa bardzo delikatna.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanBury">W kontekście niedawnej wizyty premiera W. Pawlaka w Chinach i być może wizyty prezydenta w tym roku - myślę, że to Forum naprawdę będzie niepotrzebnie zaogniać stosunki. W końcu jest to Forum działające w ramach parlamentu. Nie jest to jakieś stowarzyszenie poza parlamentem, tylko działa w parlamencie i jest to pewien fakt polityczny.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanBury">Mam wniosek dalej idący, mianowicie, o ponowne rozpatrzenie na posiedzeniu komisji zasadności istnienia tego zespołu w parlamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem więc, że pana wniosek sprowadza się do tego, iż powinniśmy ponownie zająć się regulaminem Forum na Rzecz Tybetu, stwierdzając - czy w kontekście ekspertyzy, którą dysponujemy - znajdują się tam sformułowania, zezwalające temu zespołowi na prowadzenie działalności poza Sejmem. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanBury">Nawet dalej - co do zasadności istnienia w ogóle takiego zespołu w parlamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Czyli jest to problem wykładni i ewentualnej sugestii dla Prezydium Sejmu. Nastąpiłoby to po merytorycznym rozpatrzeniu przez nas sprawy w obecności zainteresowanych przedstawicieli zespołu. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejŻelazowski">Ale wniosek jest...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardGrodzicki">Wniosek jest...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejŻelazowski">Ja się do niego przyłączam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardGrodzicki">Czyli pan poseł A. Żelazowski popiera stanowisko posła J. Burego.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardGrodzicki">Rekapitulując, rozumiem, że wnioski z tej wymiany zdań sprowadzałyby się do tego:</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RyszardGrodzicki">- po pierwsze komisja uznaje się uprawomocnioną do tego, by dokonać oceny czy działalność zespołu nie przekracza unormowań zawartych w artykule 14 ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów oraz w art. 9 Regulaminu Sejmu,</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RyszardGrodzicki">- po drugie - już w stosunku do konkretnej sprawy - komisja dokona ponownej oceny zgodności regulaminu Forum z ustawą i Regulaminem Sejmu, z punktu widzenia ograniczenia działalności zespołu do terenu Sejmu,</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#RyszardGrodzicki">- po trzecie, w obecności przedstawicieli Forum - ponieważ na konkretnym przypadku będzie chyba łatwiej to rozpatrywać - zastanowimy się, czy jest zasadna działalność tego typu zespołów, które dla obserwatora poza parlamentem mogą się kojarzyć z organem parlamentu, a niekoniecznie z jakąś formą aktywności poselskiej? Sformułujemy ewentualnie jakieś wnioski, aczkolwiek nie będziemy podejmować decyzji. Możemy wyrazić tylko swoją opinię, o czym z góry państwa uprzedzam i przypominam reguły jakie obowiązują w parlamencie. Czy do takich wniosków byłyby jakieś uwagi ze strony państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanuszNiemcewicz">Mam tylko jedną uwagę. Zgadzając się z tym, co zreasumował pan przewodniczący w dwóch pierwszych punktach, iż mamy prawo zajmować się zgodnością regulaminu Forum z Regulaminem Sejmu i innymi kwestiami formalnymi - chciałem wyrazić pogląd, że nie możemy zastanawiać się nad tym, co proponuje poseł J. Bury czy w ogóle istnienie tego Forum jest potrzebne czy nie. Wychodzi to poza zakres uznania naszej komisji. Podkreślam to co napisał pan Andrzej Olechowski w swoim piśmie - „poglądy wchodzących w skład tego Forum posłów i senatorów należy uznać za stanowisko prywatne i nie reprezentujące polityki zagranicznej państwa polskiego.”</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanuszNiemcewicz">Nikt nie twierdzi, że Forum prezentuje poglądy polityki zagranicznej państwa polskiego. Natomiast potwierdzam to, że jest to wyraz prywatnych poglądów jego członków. Dlatego sądzę, że rozważanie czy ono jest potrzebne czy ono nie jest potrzebne nie wchodzi w zakres naszych kompetencji, jeżeli istnienie tego Forum i jego działalność będzie zgodna i z regulaminem Forum i Regulaminem Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejŻelazowski">Możemy przerzucać się pięknymi frazami, szermować słowami i wszystko będzie cacy. Pewnie ktoś to wygra z punktu widzenia analizy słowotwórczej. Natomiast mamy do czynienia z określonym problemem.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejŻelazowski">Proszę, a komisja może tego zażądać - mianowicie, chciałbym znać pełny skład zespołu. Poza tym, jeśli jest to prywatny zespół, to nie musi nazywać się parlamentarny, tylko prywatne Forum na Rzecz Tybetu takich i takich panów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanBury">Jeszcze raz składam wniosek, żeby komisja zajęła się ponownym rozpatrzeniem zasadności istnienia takiego zespołu w parlamencie. Jeśli są to opinie prywatne członków tego zespołu, to niech one będą wyrażane poza Sejmem, na przykład w jakiejś partii choćby w Unii Wolności czy innej - natomiast niech nie pieczętują się nazwą zespołu parlamentarnego Sejmu RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StefanCeranka">Powinniśmy się zastanowić, czy poglądy prywatne powinny być finansowane i firmowane przez Sejm? W tej chwili tak to właśnie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LudwikTurko">To jest w ogóle kwestia istnienia zespołów. Mamy ich chyba kilkanaście - od straży pożarnej, kobiet, tradycji niepodległościowej - jest ich masa. W połowie oddają one poglądy prywatne. Zalecałbym tu jednak pewną ostrożność. Dla mnie pismo Ministerstwa Spraw Zagranicznych, organu władzy wykonawczej - jest właściwie ingerencją w działalność Sejmu. Zastanawiałbym się nad zasadami, czy wszelkie reguły gry pomiędzy rządem, a parlamentem zostały dopełnione. Co innego jest zwrócenie uwagi przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych na taką czy inną wypowiedź, która powiedzmy jest w kolizji z aktualnie realizowaną polityką państwa i to jest zrozumiałe. Co innego, jeżeli minister kwestionuje zasadność powoływania takiej czy innej komórki parlamentarnej, bo to nie jest organ do tego uprawniony.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#LudwikTurko">Uważam, że w świetle tych zastrzeżeń Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dotyczących konkretnych działań i sposobu funkcjonowania Forum - powinniśmy przeprowadzić w naszej komisji dyskusję dotyczącą zespołów parlamentarnych funkcjonujących na terenie Sejmu. Jeżeli to jest grupa posłów, która wykracza poza ramy jednej partii, a tak jest w przypadku Forum na Rzecz Tybetu - to jest to zespół, bo inaczej nie da się tego określić. Taka dyskusja jest oczywiście potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejŻelazowski">Czy jest określona liczebność takiego zespołu? Jeśli nie ma to się zastanawiam, nad złożeniem wniosku o powołanie parlamentarnego forum na rzecz wyzwolenia Falklandów spod straszliwego jarzma Wielkiej Brytanii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LudwikTurko">Teoretycznie rzecz biorąc - nie ma przeszkód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejŻelazowski">A ja widzę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LudwikTurko">Możemy się zastanowić nad kwestią zasadności, ale to jest raczej sprawa do nowelizacji Regulaminu Sejmu. Teoretycznie natomiast taka możliwość istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RyszardGrodzicki">Chciałem zwrócić państwu uwagę, że gdyby to był problem tylko Regulaminu, to moglibyśmy sformułować i zamknąć sprawę bardzo prosto, nawet na dzisiejszym posiedzeniu - zwracając się do Prezydium Sejmu z wnioskiem o dokonanie wykładni Regulaminu Sejmu. Kłopot polega na tym, że mamy szersze sformułowania niż są zawarte w Regulaminie Sejmu w art. 14 ustawy poselsko-senatorskiej, a tego wykładnią Prezydium Sejmu nie zmienimy. To dopiero nowa ustawa może nadać im nową treść. One gwarantują temu zespołowi pewne szersze prawa, niżby to wynikało z czystego interpretowania Regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RyszardGrodzicki">Pan poseł sprawozdawca prosił o głos już wielokrotnie - proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderAndryszak">Część tego co chciałem powiedzieć, powiedział właśnie pan przewodniczący. Chciałbym tylko odpowiedzieć posłowi A. Żelazowskiemu. Skład personalny tego zespołu jest znany, ponieważ został przedstawiony. Pierwotnie był to nawet zespół parlamentarny. Zgodnie jednak z Regulaminem Sejmu taki zespół poselsko-senatorski nie mógł funkcjonować. Zmieniono go wówczas na poselski. Skład jego jest znany - jest on ponadpartyjny, ponadklubowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardGrodzicki">Bezdyskusyjne są więc dwa pierwsze wnioski - czyli, że jesteśmy kompetentni i będziemy rozważać czy zespół działa zgodnie z Regulaminem. Po tej wymianie zdań wydaje się, że potrzebna będzie w komisji dyskusja nad charakterem zespołów poselskich i sposobami ich działania. W tym kontekście zapewne powinniśmy sformułować pewne wnioski dotyczące zarówno treści ustawy jak i Regulaminu Sejmu. Najpierw chyba jednak ustawy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę więc, że postulat posła J. Burego będziemy rozpatrywać, jak mi się wydaje przy rozpatrywaniu konkretnej sprawy, już wtedy gdy będą obecni przedstawiciele Forum. Te wątki, które pan podnosił i tak wypłyną. Czy byłaby zgoda na takie zakończenie? Dziękuję państwu, zakończyliśmy ten punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RyszardGrodzicki">Panie dyrektorze J. Borawski czy pan sam reprezentuje Biuro Stosunków Międzyparlamentarnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JakubBorawski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardGrodzicki">Poprosimy jeszcze pana ministra M. Granieckiego. W oczekiwaniu na jego przybycie może omówimy sprawy różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StefanCeranka">Nie wiem czy należy to do naszej komisji ani jak to zrobić. Czy jednak nie powinniśmy się wypowiedzieć w sprawie uzupełnienia galerii portretów marszałków Sejmu? Mieliśmy poprzednio marszałka W. Chrzanowskiego i marszałka M. Kozakiewicza i takiej galerii portretów nie mamy. Mnie to trochę interesuje. Czy nie powinniśmy zwrócić się do Prezydium Sejmu z takim wnioskiem, żeby uzupełnić tę galerię i aby jakiś plastyk namalował nam te portrety.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LudwikTurko">Gdzie jest ta galeria?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StefanCeranka">Galeria jest w Sejmie. Są portrety marszałków Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszNiemcewicz">Wiem, że są eksponowane portrety marszałków Senatu, a czy te portrety są wystawione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StefanCeranka">Nie są one wystawione, ale prace tego rodzaju istnieją. Wydaje mi się, że dla historii naszego parlamentu dobrze byłoby, abyśmy uzupełnili te portrety. Widzę taką potrzebę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardGrodzicki">Może zrobimy to w ten sposób, że poprosimy o ekspertyzę na jakich zasadach to się poprzednio odbywało. Chodzi o to aby poszperano w archiwum czy to była uchwała Sejmu, honorująca w sposób szczególny, czy było to automatyczne, iż każdy marszałek Sejmu był w ten sposób honorowany czy też odbywało się to jeszcze inaczej. Gdy będziemy już zorientowani powrócimy wtedy do tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StefanCeranka">Tak, zgadzam się. Nie znam w zasadzie historii powstawania tej galerii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem więc, że uruchomimy taką procedurę rozpoznania tej kwestii. Czy inne sprawy różne chcieliby państwo poruszyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LucynaPietrzyk">Docierają do mnie sygnały, że posłowie mają trudności z interpretacją niektórych przepisów ostatniej uchwały Prezydium Sejmu, dotyczącej działalności biur poselskich i ich finansowania. W szczególności wtedy, gdy zostały powołane przez tych posłów na przykład biura poselsko-senatorskie. Chodzi o: zakładanie odrębnych kont, co należy uznać za podstawowe biuro, jak będzie ze sprzętem, itp.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#LucynaPietrzyk">Niektórzy posłowie mają filię swoich biur, mają też biura poselsko-senatorskie. Nie bardzo się orientują czy tak można, zgodnie z tą uchwałą. Czy możemy się zwrócić do Prezydium Sejmu o interpretację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardGrodzicki">Proszę o sformułowanie problemu. Generalnie wyraziliśmy ubolewanie w związku z tym, że nie uwzględniono naszych postulatów przy formułowaniu tej uchwały. O ile wiem, jeden z posłów sygnalizował przed rozpoczęciem posiedzenia, że dowiedział się o tym swoimi kanałami, iż Prezydium Sejmu nie jest specjalnie zachwycone naszym stanowiskiem i nie wykluczone, że na tym tle dojdzie do spotkania komisji z Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RyszardGrodzicki">Postulat aby dokonać wykładni uchwały Prezydium Sejmu jest zbyt generalny, ponieważ jest tam bardzo dużo przepisów. Prosiłbym, abyście państwo zorientowali się, które z tych przepisów rodzą największe problemy interpretacyjne i wtedy wystąpimy do administracji Sejmu, bądź do Prezydium Sejmu z prośbą o sprecyzowanie zagadnień. Nastąpi to jednak, gdy wiadomo będzie o co chodzi, na czym polegają problemy związane z interpretacją uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LucynaPietrzyk">Zobowiązuję się, że przygotuję to w formie pytań, czy ewentualnie problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy są jeszcze pytania? Chciałem państwu przypomnieć, że dzisiaj o godz. 15-tej jest kolejne posiedzenie, wspólnie z Komisją Ustawodawczą. W sensie merytorycznym jest ono bardzo istotne. Prosiłbym więc o obecność.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#RyszardGrodzicki">Witam pana ministra i przystępujemy do omówienia pkt. 2 dzisiejszego posiedzenia. Otrzymaliśmy informację o działalności Biura Stosunków Międzyparlamentarnych w okresie II kadencji Sejmu. Sprawozdawcą jest poseł S. Karpiński. Poprosimy najpierw pana dyrektora J. Borawskiego o przedstawienie założeń dotyczących działania biura i problemów, które w jego pracy występują.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#RyszardGrodzicki">W materiale, który otrzymaliśmy jest dużo statystyki, trochę mniej treści. Rozumiem, że tłumaczy się to specyfiką tematyczną działania biura, gdy na piśmie nie wszystko wypada ujawniać. Chcielibyśmy usłyszeć o tych problemach, które związane są z funkcjonowaniem biura. Później poprosimy o zabranie głosu posła sprawozdawcę. Potem jak zwykle nastąpi dyskusja i formułowanie ewentualnych wniosków, o szerszym charakterze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JakubBorawski">Zadaniem Biura Stosunków Międzyparlamentarnych jest ułatwienie posłom nawiązywania i realizowaniu wszystkich kontaktów międzynarodowych. Dzieje się to na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim są to stałe delegacje Sejmu i Senatu, do rozmaitych ciał parlamentarnych, a więc Rady Europy, Zgromadzenia Zachodnioeuropejskiego, Unii Zachodnioeuropejskiej itd. Wyjazdy te zawsze obsługuje Biuro Stosunków Międzyparlamentarnych To jest jedna sfera działalności. BSM - musi tutaj zapewnić pełną obsługę logistyczną, techniczną, a także obsługę merytoryczną tzn. dostarczenie naszym delegatom pełnej informacji, która może być im potrzebna, w realizacji swojego mandatu do tych ciał międzyparlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JakubBorawski">Druga sprawa to jest pośredniczenie w kontaktach pomiędzy naszym parlamentem, a wszystkimi innymi parlamentami narodowymi i to zarówno na płaszczyźnie najwyższej, czyli Prezydium Sejmu jak i na płaszczyźnie komisji sejmowych, a także innych ciał, jak na przykład grup bilateralnych. Tutaj znowu mamy do czynienia z tymi samymi zagadnieniami, tzn. i obsługa logistyczna i merytoryczna oraz dostarczanie wszelkich materiałów. Z tym oczywiście wiąże się wiele kłopotów, ponieważ nie działamy wewnątrz Sejmu, ale działamy na pograniczu Sejmu i innych instytucji. Są to instytucje zarówno krajowe, takie jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i inne organy a także ciał międzynarodowych, bądź narodowe obce.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JakubBorawski">Kreuje to oczywiście wiele problemów, do których BSM musi być przystosowane. Przede wszystkim są to sprawy kadrowe. Musimy mieć ludzi władających teoretycznie co najmniej dwoma językami obcymi i ludzi, którzy posiadają wiedzę na temat aktualnych stosunków międzynarodowych. Zgromadzenie takiego zespołu jest ogromnie trudne. Co prawda Kancelaria Sejmu w skali instytucji budżetowych nie jest na ostatnim miejscu jeżeli chodzi o płace, ale w porównaniu z instytucjami prywatnymi, bankami, spółkami międzynarodowymi - wypadamy bardzo źle. Konkurencja jest silna i znalezienie ludzi przede wszystkim dobrze władających obcymi językami jest dla nas bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#JakubBorawski">BSM jest odpowiedzialne na przykład za składnicę paszportów, którą jakby dzierżawimy od MSZ-u. Jak państwo wiecie, wszyscy posłowie przy wyjazdach oficjalnych mają prawo do posługiwania się paszportem dyplomatycznym. Za naszym pośrednictwem wszyscy posłowie wyrabiają sobie takie paszporty w MSZ, które później są przywożone do naszej składnicy. Udostępniamy je posłom, gdy mają zgodę marszałka na wyjazd za granicę.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#JakubBorawski">Tutaj rodzi się cały wachlarz problemów, ponieważ zgodnie z istniejącym prawem taki paszport powinien być zwracany natychmiast po wykorzystaniu do składnicy. Praktycznie jest inaczej. W bardzo wielu wypadkach posłowie nie zwracają tych paszportów, zachowują je w domu, często także korzystają z nich przy wyjazdach, które nie są zgłaszane marszałkowi Sejmu i o których dowiadujemy się od naszych ambasad bądź z innych tego typu źródeł.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#JakubBorawski">Pewnym kłopotem jest fakt, że wszystkie delegacje stałe, a także te tworzone ad hoc przy okazji wyjazdów członków Prezydium Sejmu są zawsze w założeniu swoim wielopartyjne. Bardzo często jednak tworzenie takich delegacji wystawia moje biuro na naciski ze strony posłów. Najczęściej nie mamy żadnego fizycznego wpływu na skład delegacji. Ustala to Prezydium, bądź kluby. Natomiast z takimi naciskami mamy do czynienia i jakoś musimy z tym sobie dawać radę.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#JakubBorawski">Nie jest także łatwą sprawą dostarczenie wszystkich materiałów. Na nasze żądanie Ministerstwo Spraw Zagranicznych najczęściej dostarcza istniejące materiały, które mają w swoim zasięgu. Bardzo często potrzeba nam jednak materiałów szczegółowych, których MSZ nie jest nam w stanie dostarczyć. W gruncie rzeczy nie istnieją takie organy państwowe, które miałyby pełną informację dotyczącą poszczególnych problemów międzynarodowych, czy poszczególnych spraw bardzo wąskich dotyczących danego kraju. Wymaga to od nas również pewnych poszukiwań i badań analitycznych. Korzystamy tu pełnymi garściami z doświadczeń Biura Studiów i Ekspertyz, które zawsze jest nam jak najbardziej chętne do pomocy.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#JakubBorawski">Kolejnym problemem jest to, że lawinowo rośnie wymiana międzynarodowa. Miałem okazję kiedyś o tym mówić na forum komisji, przy okazji budżetu. Chciałbym to powtórzyć, ponieważ sprawa jest rzeczywiście bardzo istotna. Polska staje się ważna dla wielu partnerów zagranicznych. Nasza obecność w instytucjach międzynarodowych, takich jak NATO, Zgromadzenie Północnoatlantyckie, ta parlamentarna część NATO oraz w Unii Zachodnioeuropejskiej jest od połowy ubiegłego roku szersza niż do tej pory. Wiąże się to ze wzmożonymi wyjazdami, uczestnictwem w kolokwiach i naradach tych organów, ale także w stosunkach bilateralnych z poszczególnymi parlamentami. Wymiana szczególnie komisyjna jest coraz żywsza. Po tym pierwszym roku działania Sejmu zostały już przez komisje ponawiązywane kontakty z ich odpowiednikami w innych parlamentach. Teraz dochodzi już do wymiany delegacji.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#JakubBorawski">To samo dotyczy grup bilateralnych. Jesteśmy - mógłbym zaryzykować takie stwierdzenie - jednym z krajów, który ma najwięcej grup bilateralnych na świecie. Hiszpania ma na przykład trzy grupy bilateralne, dotyczą one wyłącznie sąsiadów - Portugalii, Francji i ze względów historycznych Mauretanii, dawnej kolonii hiszpańskiej. Natomiast my mamy w tej chwili 46 grup bilateralnych. To nie jest tak, że te grupy zostały stworzone, bo była potrzeba chwili i już. Te grupy rzeczywiście działają - w każdym razie, w ogromnej większości. Biuro jest więc obciążone coraz szerszymi obowiązkami. Jak państwo wiecie nie ma w tej chwili na rozwój etatowy biura, mamy więc coraz więcej pracy, ale staramy się wykonywać nasze obowiązki. Tyle tytułem wstępu - chętnie odpowiem na wszystkie pytania szczegółowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardGrodzicki">Proszę o zabranie głosu posła sprawozdawcę S. Karpińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SergiuszKarpiński">Sprawy współpracy z zagranicą żywo interesują prawie wszystkich posłów, szczególnie kwestie wyjazdów.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SergiuszKarpiński">Trzeba zwrócić uwagę, że są dwie podstawowe sekcje w działalności Biura Stosunków Międzyparlamentarnych - czyli Wydział Współpracy Dwustronnej, służący organizacji obsługi zarówno wyjazdów jak i przyjazdów międzyparlamentarnych oraz Wydział Współpracy Wielostronnej. Biorąc pod uwagę fakt, że budżet Kancelarii Sejmu, w tym BSM jest ściśle ograniczony - trzeba stwierdzić, iż istnieją pewne granice rozwoju tej współpracy i są to granice finansowe. Jest więc kwestią istotną kto ma decydować o tym co rozwijać. Nie wydaje się możliwe wstrzymywanie rozwoju współpracy wielostronnej, a więc udziału delegacji polskiego parlamentu w zgromadzeniach parlamentarnych. Jest ich sporo.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#SergiuszKarpiński">Mimo że mamy to w materiałach, przypomnę państwu, iż jest Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy - nasza delegacja liczy 24 osoby, w tym 18 posłów. Następnie Zgromadzenie Północnoatlantyckie, delegacja nasza liczy 5 osób, w tym 4 posłów. W Zgromadzeniu Parlamentarnym KBWE - delegacja nasza ma 8 osób, w tym 6 posłów. W Zgromadzenie Unii Zachodnioeuropejskiej - delegacja składa się z 2 osób, w tym 1 poseł. Dalej w Parlamencie Europejskim delegacja Parlamentarna Komisji Wspólnej Rzeczpospolitej Polskiej Unii Europejskiej - delegacja nasza liczy 15 osób, w tym 12 posłów. Łącznie ta działalność obejmuje 54 osoby, w tym 41 posłów. Jest to znaczna grupa i nie są to przecież kontakty sporadyczne, tylko jest to stała współpraca. Nie mówię już o tym, że jest jeszcze Rada Nordycka i Unia Międzyparlamentarna, czyli te wszystkie grupy bilateralne oraz działalność Prezydium, itd.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#SergiuszKarpiński">Są to dość istotne problemy, z którymi wspólnie musimy sobie radzić. Tym niemniej zwracam uwagę na ten element, kto ma tu decydować na przykład o możliwościach czy o ustalaniu zakresu wymiany bilateralnej, bo każda grupa bilateralna jest w pewnym stopniu autonomiczna i w pewnym stopniu sama określa swoje zadania w danym roku budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#SergiuszKarpiński">Nie będę więcej mówił o współpracy dwustronnej. W otrzymanym materiale mamy wypisane dane dotyczące wyjazdów, przyjazdów. Natomiast w tym kontekście trzeba wrócić do kwestii paszportów dyplomatycznych. Rozporządzenie Rady Ministrów z 2 kwietnia 1991 r. w paragrafie 6 wyraźnie stwierdza, że paszporty dyplomatyczne są przechowywane w kraju w MSZ - opuszczam tu pewne fragmenty -lub w składnicach paszportowych innych organów władzy i że mają być zwracane niezwłocznie po powrocie z oficjalnego wyjazdu. To co pan dyrektor J. Borawski powiedział o posłach przetrzymujących paszporty dyplomatyczne - dotyczy w tej chwili połowy posłów, czyli jest to 229 osób. Stanowi to więc jakiś problem. Nie załatwią tego pracownicy Kancelarii, tylko musimy go rozwiązać we własnym gronie. Albo trzeba zmienić rozporządzenie Rady Ministrów, co wydaje się dość wątpliwe ze względu jednak na potrzebę informowania służb dyplomatycznych o oficjalnych wizytach przedstawicieli władz. W tym charakterze mówimy o wyjazdach posłów, z użyciem paszportu dyplomatycznego. Albo trzeba by zastosować jakieś środki dyscyplinujące, jeżeli będzie to w ogóle możliwe. Natomiast takie przymykanie oczu, na swego rodzaju łamanie prawa na pewno nie może służyć Sejmowi, ani poszczególnym posłom.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#SergiuszKarpiński">Jeśli chodzi o to, że BSM cierpi na problemy kadrowe, szczególnie w związku z doborem pełnowartościowych pracowników to mamy z tym do czynienia w przypadku każdego wydziału Kancelarii. Trzeba ten problem widzieć i trzeba go podkreślić. Natomiast wydaje się, że istotną kwestią w dalszym rozwoju i ułatwieniu współpracy międzyparlamentarnej byłby wyższy stopień znajomości języków obcych wśród parlamentarzystów. Być może trzeba by też na ten element zwrócić uwagę. Nie w kategoriach takich, że kandydować mogłyby tylko osoby znające języki obce, ale w takiej, żeby ułatwić posłom doskonalenie znajomości języków obcych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JakubBorawski">Poseł S. Karpiński niejako wywołał temat i chciałbym to uzupełnić, ponieważ tego nie powiedziałem na początku swojego wystąpienia. Pan poseł wspomniał o tym, że trzeba decydować gdzie się jedzie, z czego się rezygnuje, co się realizuje. Otóż, chciałbym zwrócić uwagę, że jeżeli chodzi o wymianę dwustronną, to BSM działa według ściśle określonych zasad, które ustala Prezydium Sejmu. Na początku kadencji Prezydium Sejmu zdecydowało jakie są nasze priorytety w kontaktach międzynarodowych. Ustalono, iż naszym podstawowym priorytetem są kontakty z sąsiadami. Drugim - tym szerszym kręgiem - są kraje Unii Europejskiej, a następnie te kraje, które nie wchodzą do tych dwóch pierwszych grup, z którymi Polskę łączą szczególne kontakty polityczne bądź gospodarcze. Postępujemy według tych wskazówek. Tak dobieramy te zaproszenia, które spływają do nas i tak staramy się ukierunkowywać wyjazdy przedstawicieli Prezydium Sejmu, aby zrealizować te cele.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JakubBorawski">Jeżeli chodzi o sąsiadów, zostało to zrealizowane już w 100 procentach. Pan marszałek był w Niemczech, Czechach, na Słowacji, na Litwie i w Rosji. W Polsce była delegacja litewska, ukraińska i białoruska. Była również pani Rita Sussmuth z oficjalną wizytą parlamentarną, dwukrotnie przy innych okazjach. Z wszystkimi sąsiadami więc w roku ubiegłym mieliśmy kontakty na najwyższym szczeblu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pan minister chciałby jeszcze coś dodać? Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos, wypowiedzieć się w sprawie funkcjonowania biura? Jeżeli nie, to miałbym pytanie do pana dyrektora. Zdarza się tak, że niektóre jednostki organizacyjne Sejmu są ściśle powiązane z konkretnymi komisjami. Naturalną koleją rzeczy byłoby, że istnieje jakieś instytucjonalne lub mniej lub bardziej formalne powiązanie biura, którym pan kieruje z Komisją Spraw Zagranicznych, z Komisją do Spraw Układu Europejskiego, w jakieś mierze z Komisją Łączności z Polakami za Granicą. Czy to występuje, czy też nie? Czy można mówić o jakiejś współpracy bardziej zorganizowanej, czy też ogranicza się ona do tej recepcji delegacyjnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JakubBorawski">Realia wyglądają w ten sposób. Kiedyś jeszcze, 5 lat temu sekretariat Komisji Spraw Zagranicznych był w ramach Biura Stosunków Międzyparlamentarnych. Muszę powiedzieć, że postuluję od czasu do czasu, aby do tego stanu wrócić. Uważam bowiem, iż Komisja Spraw Zagranicznych nie prowadzi normalnej pracy legislacyjnej, tak jak wszystkie inne komisje skupione w Biurze Komisji Sejmowych. Jej praca jest dosyć specyficzna. Jeżeli chodzi o kwestię prawa ma do czynienia tylko z ratyfikacją traktatów międzynarodowych, a to jest zupełnie inna materia niż normalna praca legislacyjna. Natomiast cała reszta działalności komisji należy merytorycznie znacznie bardziej do zagadnień, którymi zajmuje się moje biuro niż Biuro Komisji Sejmowych. Natomiast praktyka jest taka, że akurat tutaj na tej płaszczyźnie współpraca jest bardzo dobra, wynikająca z pewnej tradycji. Byłem przez kilka lat sekretarzem Komisji Spraw Zagranicznych, zanim przyszedłem do BSM, stąd też ta współpraca jest świetna.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JakubBorawski">Oczywiście, staramy się utrzymywać bardzo bliskie kontakty z Komisją Łączności z Polakami za Granicą i z Komisją Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, ale paradoksalnie jeżdżą przedstawiciele z innych komisji np. z Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Komisji Obrony Narodowej. Nie jest to zawsze tak, że te komisje, które mają zagranicę w tytule jednocześnie mają najżywsze kontakty międzynarodowe. Tym niemniej oczywiście zdajemy sobie sprawę z konieczności tej ścisłej współpracy i staramy się to realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli nikt w tym momencie nie chciałby się włączyć, to pogłębię to moje pytanie. Czy istnieje coś takiego jak występowanie komisji z prośbą o dokonanie swoistej ekspertyzy, czy doradztwa merytorycznego, a nie tylko ta działalność recepcyjna. Chcę wychwycić bardziej merytoryczną działalność biura, niż tylko działanie w charakterze obsługi. Czy coś takiego występuje? Czy w ogóle dostrzega pan taką potrzebę? Zamawiamy czasami ekspertyzy, czy opinię w Biurze Studiów i Ekspertyz związane z problematyką spraw zagranicznych. Czy kwalifikacje pracowników biura odpowiadają tylko prowadzeniu tego „biura turystycznego”, czy też występuje tutaj aspekt merytoryczny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JakubBorawski">Jak najbardziej występuje aspekt merytoryczny. Chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na grupę sekretarzy naszych stałych delegacji, których zadaniem jest właśnie dostarczenie naszym delegacjom pełnej dokumentacji. Bardzo rzadko prowadzimy własne badania analityczne, natomiast ściągamy zewsząd skąd się da materiały i w odpowiedni sposób je preparujemy, w tym sensie, że dokonujemy po prostu kompilacji rozmaitych materiałów, zależnie od tego jakie potrzeby zostały zgłoszone przez posłów. Nie ma takiej instytucji, która potrafiłaby mi dać zamknięty zestaw materiałów dotyczących zagadnień parlamentarnych. Przecież na tym specjalnie nikt w Polsce się nie zna, poza Kancelarią Sejmu, która orientuje się w tych sprawach w gruncie rzeczy najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JakubBorawski">W związku z tym zbieramy z wielu źródeł informacje, a następnie składamy je w taki sposób, aby mogły one najlepiej służyć posłom. Sekretarze naszych stałych delegacji są stałymi doradcami wszystkich członków delegacji i przewodniczących. Jest to kwestia opracowywania na przykład na miejscu, zagranicą - merytorycznych stanowisk naszych delegacji. To robią sekretarze.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#JakubBorawski">To samo jest, jeżeli chodzi o stosunki bilateralne. Opracowujemy materiały tak z BSiE, jak i z innych źródeł - specjalnie do naszych potrzeb. W 80 procentach, poza grupą zajmującą się sprawami czysto technicznymi jak obsługa lotnisk, sprawy finansowe itd. - to cała reszta pracowników są to ludzie, którzy absolutnie są w stanie podjąć się pracy merytorycznej nad istotnymi zagadnieniami. Przecież my piszemy na przykład wystąpienia marszałka na rozmaite fora międzynarodowe itd. To wszystko wychodzi z mojego biura. Tak jak powiedziałem, ok. 80 proc. pracowników biura to są pracownicy merytoryczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać jakieś pytania, wypowiedzieć się, dokonać jakiejś oceny? Jeżeli nie ma, to może ja wystąpię w roli krnąbrnego, ponieważ akurat mam kilka uwag związanych z funkcjonowaniem biura. Otóż, niezależnie od tych oficjalnych delegacji występują od czasu do czasu wyjazdy, które de facto są wyjazdami z punktu widzenia posłów - służbowymi, choć niekoniecznie mają taki charakter oficjalnie. Mówię o tzw. wyjazdach szkoleniowych, na zaproszenie różnych fundacji. Mówiąc troszeczkę z przymrużeniem oka, mają one na celu zeuropeizowanie posłów z „dzikiego kraju wschodniej Europy”. Jest problem traktowania takich delegacji, co do sposobu przygotowania wyjazdu. Miałem okazję uczestniczyć w dwóch takich wyjazdach. Jeden organizowała Kancelaria Senatu, a drugi Kancelaria Sejmu. Muszę powiedzieć, że jakościowa różnica, była odczuwalna. W przypadku wyjazdu organizowanego przez Kancelarię Senatu, na miesiąc wcześniej otrzymywałem raz w tygodniu informację o tym, co się w tamtym państwie dzieje, kto w parlamencie kichnął, a kto kaszlał. W przypadku wyjazdu organizowanego przez Kancelarię Sejmu takich informacji nie było. To jest sprawa pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#RyszardGrodzicki">Druga sprawa, to jest problem tzw. upominków, które przy okazji wyjazdów bierze się. Czy też jakichś materiałów o charakterze propagandowych, gdy chcemy pokazać nasz Sejm, czy w ogóle Polskę, ustrój - z jakieś dobrej strony. Czasami wymienia się je oficjalnie, gdy się jest przyjmowanym a czasami w kontaktach mniej oficjalnych. Wówczas jednak, gdy jadę do Francji i dostaję tekst konstytucji Polski po angielsku, żeby wręczać Francuzom - to muszę przyznać, że ciarki po plecach przechodzą. Fakt taki miał miejsce. Nie było to zaskoczenie, ponieważ już przed wakacjami brakowało tekstu francuskiego i wydaje mi się, że do połowy października można sprawę było naprawić. Nie wgłębiałem się w problem, czy jest odpowiedni zapas przetłumaczonych tekstów konstytucji. Jeśli jednak są to języki konferencyjne, to wydaje mi się, że tego typu akt powinien być na bieżąco dostępny - niezależnie od tego, czy potrzebny jest za granicą, czy w kraju. Język francuski akurat jest językiem na tyle popularnym, iż od czasu do czasu będzie to potrzebne. Widziałbym więc tutaj pewien mankament związany z brakiem przewidywania potrzeb. To tak w kontekście tego magazynku podarków, który jest obsługiwany na stałe przez jednego pracownika. Wydaje mi się więc, że pracownik ten powinien mieć pewną wyobraźnię.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#RyszardGrodzicki">Mówię o pewnych swoich doświadczeniach, ale one być może najlepiej egzemplifikują problem, może to był wypadek przy pracy - a może nie. Wydaje się, że akurat nawet wtedy, gdy mamy do czynienia z tymi wyjazdami o charakterze nieoficjalnym, wyposażenie w pewną wiedzę o wydarzeniach dziejących się w sferze politycznej w kraju przyjmującym, powinno stanowić niejako obowiązek statutowy biura, bez względu na sposób klasyfikacji. Rozumiem, że jeśli ktoś jedzie absolutnie prywatnie, albo jedzie do jakiegoś kraju bardzo egzotycznego, gdzieś tam na Antypodach, to można sobie darować, bo chyba zdobycie informacji byłoby dosyć kłopotliwe. Natomiast w tych państwach o charakterze takim ogólnoświatowym, to powinno należeć do działań rutynowych. To takie moje dwie uwagi powstałe w wyniku zetknięcia się z biurem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejŻelazowski">Przewaga pana przewodniczącego nad nami jest taka, że pan doświadczył tego osobiście.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejŻelazowski">Chciałbym powiedzieć dwa słowa na temat tej działki, która dotyczy grup bilateralnych. Sądzę, że przy takiej dyskusji dobrze byłoby w przyszłości, gdyby ktoś był również z tej części parlamentu. To taka moja luźna uwaga. Moim zdaniem w tym zakresie obsługa biura jest dość dobra. Uczestniczę akurat dość aktywnie w dwóch grupach i sądzę, że pretensji mieć nie można. Natomiast czasami jest jednak tak, że urzędnicy Sejmu niepotrzebnie wpływają na opinię, na dyskusję w czasie tych spotkań. Dziwnie się tak dzieje, gdy mamy do czynienia z przedstawicielami parlamentów z byłego Związku Radzieckiego. Sądzę, że to są jednak grupy parlamentarne i za obsługę jestem wdzięczny, natomiast za te uwagi jestem niewdzięczny. Jeśli potrzeba to może powiem na ucho pod warunkiem, dużej dyskrecji - o kogo chodzi, dobrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JakubBorawski">Bardzo chętnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze jakieś uwagi państwo mieliby?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JakubBorawski">Chciałem się jeszcze odnieść do tego, o czym mówił pan przewodniczący. Jeżeli chodzi o wyjazdy indywidualne na zaproszenie rozmaitych fundacji to sprawa wygląda w ten sposób, że wielu posłów otrzymuje sporo zaproszeń od różnych fundacji i jeśli nie pociąga to za sobą żadnych kosztów ze strony Kancelarii Sejmu to po prostu występuję z podaniem do marszałka A. Małachowskiego o zwolnienie z obowiązków poselskich i zgodę na wykorzystanie paszportu. Moje biuro wydaje tylko paszport i już. Jeżeli pociąga to za sobą jakiekolwiek bądź koszty to wtedy takie podanie idzie na Prezydium i Prezydium Sejmu decyduje czy pieniądze mają być wydatkowane z budżetu czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JakubBorawski">W pierwszym roku działalności mieliśmy tysiąc wyjazdów. To jest ogromna liczba. Otóż, przyjęliśmy taką zasadę, że dostarczamy wszystkie materiały, pomijając wyjazdy oficjalne. Przy wyjazdach indywidualnych dostarczamy materiały wtedy, gdy zostaną one zamówione, tzn. jeżeli poseł chce takich materiałów. Ponieważ przy tej liczbie wyjazdów, często zresztą zgłaszanych w ostatniej chwili, nie jesteśmy w stanie z góry przygotować dla wszystkich odpowiednich materiałów. Czyli warunkiem sine qua non dla nas jest wyrażenie woli, że poseł życzy sobie otrzymania materiałów i wtedy oczywiście nie ma najmniejszych kłopotów. Wszystko to co będzie potrzebne, w miarę naszych najlepszych możliwości - udostępnimy.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JakubBorawski">Jeżeli chodzi o wersje językowe konstytucji, to rzeczywiście musiał być wypadek przy pracy. Zgłaszamy jeżeli wyczerpie się nakład do wydawnictwa, które uzupełnia braki w danej wersji językowej - może nie od ręki, trochę to musi potrwać. Rzeczywiście wożenie angielskiej wersji językowej do Francji - znając animozje między tymi dwoma narodami - nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem. Muszę powiedzieć, że kraje zachodnie nigdy nie martwią się o to, żeby mieć materiały o swoim kraju w innym języku niż ich rodzimy. Staramy się być naprawdę w tym zakresie wyjątkowo uprzejmi i staramy się dysponować co najmniej kilku wersjami językowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#SergiuszKarpiński">Chciałem tylko dodać, że może niezbyt szczęśliwie się stało, iż akurat mnie przypadła rola dokonywania swojego rodzaju przeglądu działalności biura, ze względu na to, że moje doświadczenia w zakresie korzystania z usług biura są żadne. To taka uwaga na marginesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MaciejGraniecki">Chciałbym powiedzieć jeszcze dwa zdania. Ponieważ z inspiracji Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, która w październiku zwróciła się do Prezydium Sejmu z opinią, że należałoby uporządkować kwestie związane z paszportami dyplomatycznymi, jak również pod wpływem kolejnych zdarzeń, które można określić tak enigmatycznie - hasłem „Paryż”, zaprezentowaliśmy Prezydium Sejmu obowiązujące zasady jakby w trzech płaszczyznach. W płaszczyźnie obsługi na lotnisku krajowym posłów przy ich wyjazdach zagranicznych - chodzi o ten słynny salonik VIP - i sposób odprawy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#MaciejGraniecki">Druga rzecz to właśnie system pobierania i oddawania paszportów dyplomatycznych. Trzecia kwestia to awizowanie w ambasadach polskich, na całym świecie - przyjazdu delegacji parlamentarnych, bądź indywidualnie zgłoszonych przyjazdów poselskich. Prezydium Sejmu w istocie podzieliło nasze sugestie. Myślę, że komisja byłaby również skłonna to uczynić w tych trzech płaszczyznach w taki sposób, iż odprawę VIP-u będziemy załatwiali - o tym za chwilę dwa słowa - dla wszystkich zorganizowanych wyjazdów poselskich pod egidą Prezydium Sejmu. Czyli wszystkie te wyjazdy, które są awizowane Prezydium za jego zgodą i wiedzą będą odprawiane na lotnisku w Warszawie przez VIP oraz wyjazdy komisyjne, a także jak sądzę wyjazdy klubowe, czyli delegacje klubów parlamentarnych. W pozostałym zakresie zakładamy, że są to indywidualne wyjazdy poselskie, nie awizowane Prezydium Sejmu i tutaj możliwości załatwienia tego typu odprawy nie ma.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#MaciejGraniecki">Wystąpiłem w tej sprawie do ministra, Szefa Urzędu Rady Ministrów. Czekam cierpliwie już miesiąc, odpowiedzi na razie nie ma. Aczkolwiek mamy sygnały, iż nie ma nic przeciwko temu. Zdaje się trwają jeszcze targi wokół koncepcji jak to ma być odpłatne. Ponieważ jak państwo wiecie, ta odprawa jest odpłatna i chodzi o to, że w miarę wzrastania liczby chętnych trzeba również skalkulować odpowiednio cenę tej odprawy. Myślę, że to w praktyce Biuro Stosunków Międzyparlamentarnych może już realizować i tak to się dzieje. Natomiast po uzyskaniu stosownych akceptacji szefa URM natychmiast wszystkich posłów o tym powiadomimy.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi natomiast o powiadamianie ambasad, zrobiliśmy takie dodatkowe specjalne rozeznanie, inspirowani zresztą przez pana przewodniczącego. Można stwierdzić, że nie ma żadnych określonych zasad ze strony MSZ-u, gdy chodzi o przyjmowanie gości z kraju. Oprócz ogólnej zasady grzeczności i chętnego przyjmowania rodaków - nie ma żadnego obowiązku po stronie ambasad. Przyjęliśmy zatem, że każdy oficjalny wyjazd, który jest pieczętowany przez Prezydium Sejmu będzie również awizowany ambasadom, bez względu na to, w którym to jest miejscu świata.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#MaciejGraniecki">Z drugiej strony na każde życzenie posłów, czy będzie to wyjazd szkoleniowy, seminaryjny, czy może nawet wyjazd o charakterze prywatno-oficjalnym, bo i takie się zdarzają - może być przez Biuro Stosunków Międzyparlamentarnych awizowane ambasadzie. Powiadomimy też o tych sprawach w takim całościowym komunikacie. Mówię o tym dlatego, że zdarzają się jednak wyjazdy, gdzie niektórzy państwo nie życzą sobie wręcz tego, żeby ambasadę powiadamiać i krzywo patrzą, jeżeli tak się dzieje bez wiedzy posła wyjeżdżającego. Jest to kwestia pewnej prywatności, którą trzeba uszanować.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#MaciejGraniecki">Następna sprawa, o której wspomniałem to paszporty dyplomatyczne. Jest tutaj istotnie obowiązek zdawania i pan poseł sprawozdawca słusznie podkreśla ten wymóg rozporządzenia Rady Ministrów. Trzeba tu jednak zachować pewną elastyczność i jeszcze bez zmieniania rozporządzenia przyjąć - Prezydium składnia się ku takiemu rozwiązaniu - żeby posłowie, którzy są przedstawicielami w stałych komisjach, głównie chodzi o Unię Europejską Rady Europy, mogli być tak traktowani w praktyce jak pracownicy MSZ-u - na tej więc zasadzie, że oni nie zwracają paszportu, jeśli cały czas wykonują czynności za granicą. Uważam, że byłby to czysty formalizm, gdyby posłowie z tej grupy za każdym razem zwracali paszport, skoro jak pan dyrektor wspominał są to nie tylko cztery doroczne sesje w przypadku Rady Europy, ale również bardzo liczne posiedzenia komisji częstokroć zwoływanych może nie z dnia na dzień, ale w bardzo szybkim trybie. Jest to więc uciążliwość dla państwa, zwłaszcza tych którzy nie mieszkają w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#MaciejGraniecki">Przypomnimy więc o tych zasadach, przy tym ten rygoryzm powinien być o tyle umiarkowany, że trzeba uznawać realia w których państwo posłowie coraz częściej się znajdują. Myślę o intensywności wyjazdów.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#MaciejGraniecki">Prezydium Sejmu zaleciło również - nie jest to na razie wykonane, bo chcemy załatwić to kompleksowo - aby rozesłać do klubów listy takich zatwardziałych grzeszników, którzy trzymają od początków kadencji paszporty i nie zwrócili ich jeszcze. Może niech ta wypowiedź, jeśli państwo pozwolą, posłuży za taki czynnik przypominający. Staramy się stronić od tego, żeby takie listy rozsyłać do klubów, czy gdziekolwiek indziej.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli więc dostanę ostateczną odpowiedź od min. M. Strąka - mam nadzieję, iż będzie to w tych dniach - to wówczas przekażemy taki kompleksowy komunikat wszystkim państwu.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#MaciejGraniecki">Jeśli chodzi o upominki, to chciałem zauważyć jeszcze jedno, że przy takich mniej zorganizowanych wyjazdach państwa - myślę tu o indywidualnych, aczkolwiek oficjalnie pieczętowanych przez Prezydium Sejmu - można również zwrócić się z prośbą i otrzymać stosowne upominki sejmowe. Trzeba oczywiście miarkować, iż nie jest to nieograniczona ilość, aczkolwiek powinniśmy dbać o ich atrakcyjność, ale nie ma przeszkód żeby państwo, którzy wyjeżdżają półprywatnie, czy półoficjalnie również takie gadgety sejmowe oraz poważniejsze dzieła otrzymywali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RyszardGrodzicki">W związku z wypowiedzią pana ministra sądzę, że zajmowanie stanowiska odnośnie do sposobu zwracania paszportów, w tym momencie nie ma zbytniego sensu, ponieważ rzecz jest w toku. Choć przyznam się, że przeglądając listę dłużników, stwierdziłem, że są tacy, którzy trzymają je jeszcze z poprzedniej kadencji Sejmu i ani razu, nawet w okresie przerwy nie zwrócili. Budzi to wątpliwości co do rzetelności działania, czy jakiejkolwiek obowiązkowości takiego posła. Jest to problem egzekwowania, nie tylko zresztą w tym zakresie, w przerwie międzykadencyjnej pewnych obowiązków w stosunku do Kancelarii Sejmu. Jest to już szerszy aspekt.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#RyszardGrodzicki">Sądząc po zaangażowaniu państwa w wymianę zdań, nie będziemy formułować żadnych wniosków. Dziękujemy bardzo za informację. Wydaje się, że należałoby rozważyć i jest to bardziej pod adresem pana ministra postulat, który formułował pan dyrektor usytuowanie tych sekretariatów komisji, które działają w polu zagranicznym w stosunku do Biura Stosunków Międzyparlamentarnych. Są cztery takie komisje. Trzeba by się zastanowić perspektywicznie nad potrzebą ściślejszego powiązania. Przede wszystkim powinny się wypowiedzieć na ten temat prezydia tych komisji czy taką potrzebę widzą. Moje pytania o merytoryczną działalność miały na celu między innymi ustalenie na ile te powiązania o charakterze merytorycznym występują. Choć sądzę z tego materiału i z tego co mówił pan dyrektor, że jednak ta działalność recepcyjna dominuje. Pisanie tych przemówień, raczej klasyfikowałbym bardziej do tej kategorii działalności recepcyjnej. Jest to problem konieczności badania zgodności naszego prawa z prawem Unii i możliwości ewentualnie wykorzystania wiedzy pracowników biura. Tak to przede wszystkim widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JakubBorawski">Chciałem jeszcze dodać, a propos naszej działalności merytorycznej, że BSM w ciągu tego roku wydało 11 biuletynów. To są te granatowe książeczki, które państwu dostarczamy. Prowadzimy więc działalność czysto merytoryczną...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#RyszardGrodzicki">To dostają tylko posłowie z tych komisji zainteresowanych. U siebie w skrytce nie znalazłem żadnej w tym roku...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JakubBorawski">Dotyczą one najczęściej wąskich zagadnień międzynarodowych, więc...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RyszardGrodzicki">Jest to inny problem, który rozpatrywaliśmy przy okazji omawiania działalności Wydawnictwa Sejmowego - sposobu rozpowszechniania tych druków, które pojawiają się w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli nikt z państwa nie ma nic więcej do dodania - to dziękuję bardzo za informację. Mamy rozeznanie i przy formułowaniu budżetu na następny rok sądzę, że potrzeby Biura będą szerzej uwzględnione. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy w sprawach różnych chcieli państwo zabrać głos? Jeśli nie, to przypominam, że dzisiaj o godz. 15-tej posiedzenie, a w przyszłym tygodniu we wtorek oraz 3 lutego br. Niewykluczone, że jeszcze będziemy mieli jakieś posiedzenie związane z potrzebą włączenia się w tok legislacyjny spraw, które pojawiają się w tej chwili, a są związane z naszą komisją.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>