text_structure.xml 161 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzIwaniec">Dziękuję panu ministrowi za życzenia. Otrzymali już państwo przewidywany porządek obrad dzisiejszego posiedzenia Komisji oraz materiały, które są, moim zdaniem, bardzo szczegółowe i w związku z tym można na ich podstawie wyciągnąć właściwe wnioski dotyczące tematów będących przedmiotem naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzIwaniec">Z przedstawionych nam materiałów wynika, że przemysł rolno-spożywczy znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji finansowej i chociaż nie chciałbym szukać przyczyn jej powstania, to jednak muszę powiedzieć, że - moim zdaniem - miały na nią wpływ dwie kwestie.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KazimierzIwaniec">Po pierwsze - system kredytowania przemysłu rolno-spożywczego, bowiem żaden zakład działający w tej gałęzi produkcji nie mógł prawidłowo funkcjonować utrzymując roczne zapasy, na których przechowanie mógł uzyskać jedynie bardzo wysoko oprocentowany kredyt komercyjny.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KazimierzIwaniec">Po drugie - sądzę, że nie można ukrywać faktu, iż wielkie molochy produkcyjne, jakie stworzono w poprzednich latach, nie były w stanie wytrzymać warunków, jakie powstały w wyniku wprowadzenia reguł wolnego rynku. Myślę, że opinię resortu na ten temat przedstawi nam pan wiceminister Pilarczyk i jeżeli państwo wyrażą na to zgodę, to proponowałbym, aby przy okazji pan wiceminister postarał się udzielić odpowiedzi na pytanie - jak wyobraża sobie dalsze losy przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KazimierzIwaniec">Czy są państwo skłonni przyjąć moją propozycję? Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, proszę o zabranie głosu pana wiceministra Pilarczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyPilarczyk">Tematyka dotycząca przemysłu rolno-spożywczego była przedmiotem obrad kolejnych posiedzeń Komisji w 1994 r. i dlatego przedstawiony państwu materiał prezentuje bardziej ogólne i problemowe ujęcie omawianej tematyki. Ponieważ otrzymali państwo ten materiał w terminie określonym przez przewodniczącego Komisji, nie chciałbym się powtarzać i dlatego jedynie ogólnie zarysuję charakterystyczne cechy sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie przemysł rolno-spożywczy. Do głównych problemów, z jakimi boryka się ten przemysł, zaliczyć należy przede wszystkim wysokie zadłużenie przedsiębiorstw funkcjonujących w podstawowych branżach przemysłu rolno-spożywczego. Pragnę przypomnieć, że szacujemy, iż w 1994 r. zadłużenie branży zbożowo-młynarskiej wynosiło około 7 bln starych zł, branży owocowo-warzywnej - 3 bln starych zł, branży ziemniaczanej - 1 bln starych zł i chłodniczej - 1 bln starych zł.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyPilarczyk">Kolejnym czynnikiem determinującym złą sytuację tych branż jest spadek wykorzystania potencjału produkcyjnego i składowego. Z naszych szacunków zawartych w przedstawionym państwu materiale wynika, że przemysł zbożowo-młynarski wykorzystuje swoje moce przerobowe w granicach 40–50%, przemysł chłodniczy - 30–40%, przemysł owocowo-warzywny - 50–60%.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyPilarczyk">Następnym czynnikiem charakteryzującym aktualną sytuację przemysłu rolno-spożywczego, jest brak własnego kapitału obrotowego i wynikająca stąd konieczność finansowania bieżącej działalności tych przedsiębiorstw oraz ich dalszego rozwoju przy pomocy kredytu bankowego, co przy wysokich odsetkach i niskiej, wręcz ujemnej rentowności, pogłębia krytyczną sytuację finansową większości firm. Oczywiście taka sytuacja ma miejsce jedynie w przypadku tych przedsiębiorstw, które mogą uzyskać kredyt, musimy sobie jednak zdawać sprawę, że istnieje spora grupa przedsiębiorstw, które nie mogą go uzyskać i swoją działalność muszą prowadzić przy pomocy „kredytów” udzielanych im przez dostawców surowców do przetwórstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyPilarczyk">Kolejnym problemem jest nadmierna wartość majątku trwałego, zarówno w stosunku do rentowności, jak i wartości rynkowej. Po wprowadzeniu zasad gospodarki rynkowej, w kilku branżach produkcyjnych okazało się, że dla wielu przedsiębiorstw wartość posiadanego przez nie majątku trwałego stanowi zbyt duże obciążenie, nie przysparzając im jednocześnie nowych wartości. Problem tzw. „mienia nie chcianego” jest w przypadku przemysłu rolno-spożywczego problemem bardzo dotkliwym, ale ma on również swoje znaczenie w innych działach naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyPilarczyk">Muszę powiedzieć, że do podstawowych problemów przemysłu rolno-spożywczego należy również zaliczyć stosunkowo małą konkurencyjność wyrobów wytwarzanych przez podstawowe przemysły zajmujące się przetwarzaniem płodów rolnych. Chociaż wynika ona z różnych przyczyn, niemniej jednak jest faktem, który ma wpływ na ogólną ocenę obecnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyPilarczyk">Brak zdolności kredytowych na skutek zadłużenia zakładów i ujemnej rentowności oraz brak płynności finansowej można bez wątpienia uznać za przyczyny największych problemów finansowych poszczególnych branż przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyPilarczyk">Generalnie oceniając procesy prywatyzacyjne i restrukturyzacyjne można stwierdzić, chociaż oceny te są różne dla różnych branż, że opóźnienia występujące w ich realizacji spowodowane są niską atrakcyjnością ekonomiczną niektórych branż, ujawniającą się w niskich wskaźnikach ich rentowności. Powoduje to, że w okresie transformacji podmioty posiadające kapitał znajdują inne obszary, na których mogą realizować swoje inwestycje. Tak więc niski wskaźnik rentowności powoduje stosunkowo niski poziom zainteresowania tymi branżami, a tym samym wpływa także na opóźnienie procesów restrukturyzacyjnych i prywatyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyPilarczyk">O złym stanie polskiego przemysłu rolno-spożywczego bardzo wiele już powiedziano i napisano, ale sądzę, że należałoby się zastanowić nad tym, jakie istnieją możliwości rozwiązania tych problemów w poszczególnych branżach i przedsiębiorstwach produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyPilarczyk">Wydaje mi się, że jedną z takich metod jest omawiane niedawno ustawowe uregulowanie problemów przemysłu cukrowniczego. Nie chciałbym się na ten temat zbytnio rozwodzić i dlatego powiem jedynie, że wiążemy z nią duże nadzieje. Będziemy pilnie śledzili jej wdrażanie i mam nadzieję, że przemysł cukrowniczy przystąpi do nowej kampanii już w nowej strukturze, uwzględniającej wszystkie uwagi zgłoszone podczas prac nad ustawą oraz opracowywania statutu spółek cukrowych. Mam nadzieję, że cukrownictwo będzie tą branżą przemysłu rolno-spożywczego, która zacznie powoli rozwiązywać swoje wcale niemałe problemy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyPilarczyk">Niewątpliwie najtrudniejszym do rozwiązania problemem jest problem zadłużenia. Chciałbym się zastrzec, że nie jest to uzgodniony pogląd rządu, niemniej jednak istnieje pewna koncepcja, której - moim zdaniem - rozważając problem zadłużenia, trzeba poświęcić najwięcej uwagi. Była ona przedmiotem prac IX zespołu wicepremiera Kołodki, zajmującego się kwestiami związanymi ze zmianą form zarządzania majątkiem narodowym i, ogólnie rzecz biorąc, zakłada zamianę zadłużenia na prawa majątkowe. W obecnej chwili, gdy zadłużenia, o których mówiłem na początku swego wystąpienia, sięgają bilionów zł, znalezienie innego sposobu, pozwalającego na ich zredukowanie lub całkowitą likwidację, jak zamiana wierzytelności na prawa własnościowe jest po prostu niemożliwe. Mogę powiedzieć, że jest to pogląd kierownictwa resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej, o którego słuszności jesteśmy w pełni przekonani, ponieważ nawet obowiązujące obecnie uregulowania ustawowe dotyczące dokapitalizowania, oddłużenia lub bankowego postępowania ugodowego, zakładającego dokapitalizowanie systemu bankowego, są niewystarczające i tylko częściowo rozwiążą wspomniane już problemy. Musimy sobie bowiem zdawać sprawę, że do głównych problemów przemysłu rolno spożywczego należy dołączyć jeszcze problem związany z zadłużeniem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, który także wymaga bardzo szybkiego rozwiązania. Jest to nadal kwestia otwarta, która wymaga przedyskutowania na forum komisji sejmowych i końcowego uregulowania w formie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyPilarczyk">Musimy jednak zastanowić się, jak określić sposób i zakres tego rodzaju działań, podobnie zresztą, jak musimy określić powszechność związanego z tymi działaniami hasła „powszechnej” komercjalizacji. Ponieważ nie zapadły w tej kwestii żadne rozstrzygnięcia, nie mogę w tej chwili powiedzieć, że jest to rozwiązanie, które oczekuje na wdrożenie. Chciałbym powtórzyć, że wszystkie obecnie wprowadzone metody rozwiązują problemy w pojedynczych przypadkach, natomiast skala zadłużenia przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego jest tak duża, że nie możemy się łudzić, iż ich problemy będzie w stanie rozwiązać bankowe postępowanie ugodowe i dotychczasowy stopień dokapitalizowania banków obsługujących rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyPilarczyk">Następnym, bardzo kontrowersyjnym, nawet w łonie rządu, zagadnieniem, które zostało poruszone przy okazji dyskusji nt. prywatyzacji przemysłu tytoniowego, jest wniosek, że część dochodów z prywatyzacji przemysłu rolno-spożywczego, powinna służyć restrukturyzacji i rozwiązaniu problemów innych branż. W przemyśle rolno-spożywczym, o czym zresztą wspominamy w przedstawionym państwu materiale, funkcjonuje kilka branż posiadających wysoką rentowność produkcji, jak chociażby przemysł tłuszczowy i przemysł tytoniowy. Wydaje mi się, że analizując procesy restrukturyzacyjne i prywatyzacyjne zachodzące w całej gospodarce, popełniliśmy błąd polegający na tym, że dochody uzyskane z prywatyzacji w trakcie całego okresu jej przeprowadzania, były w całości przeznaczane na konsumpcję. Oczywiście tego rodzaju decyzje wynikały z problemów budżetowych i związanej z nimi konieczności ciągłego poszukiwania źródeł zasilania budżetu. Oceniając tylko i wyłącznie proces zagospodarowania dochodów pochodzących ze sprzedaży majątku narodowego, możemy powiedzieć, że do tej pory były one w 100% przekazywane na konsumpcję. W związku z tym resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej, znając problemy branży zbożowo-młynarskiej zaproponował, aby wspomnianą kwestię uwzględnić w konstrukcji następnego budżetu, wprowadzając przy okazji np. prywatyzacji przemysłu tytoniowego lub prywatyzacji kolejnych przedsiębiorstw przemysłu tłuszczowego takie rozwiązanie, które pozwoliłoby część tych dochodów przeznaczyć na restrukturyzację i rozwiązanie problemów finansowych tych branż, które obecnie znajdują się w najtrudniejszej sytuacji, a więc przemysłów zbożowo-młynarskiego, owocowo-warzywnego, chłodniczego i ziemniaczanego, które mają podstawowe znaczenie z punktu widzenia produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyPilarczyk">Opracowując zasady prywatyzacji przemysłu tytoniowego zaproponowaliśmy, aby na ten cel przeznaczano 20% wpływów z prywatyzacji. Jest to jednak tylko wniosek Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który wcale nie oznacza, że musi to być dokładnie 20%, ponieważ możliwy do przyjęcia byłby także niższy udział.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyPilarczyk">Przy okazji omawiania sytuacji przemysłu zbożowo-młynarskiego wspominaliśmy o problemie związanym z odsetkami, pochodzącymi od kredytu zaciągniętego w 1990 r. na przechowywanie zapasów. Pragnę przypomnieć, że ich wysokość sięgała w skali miesiąca kilkudziesięciu procent, a związane z ich spłatą problemy trwają do chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JerzyPilarczyk">Ponadto istnieje szereg problemów związanych z tak zwanymi inwestycjami centralnymi w przemyśle zbożowo-młynarskim, a ściślej mówiąc z elewatorami, na których budowę zostały zaciągnięte ogromne kredyty. Konieczność ich spłaty wraz z odsetkami doprowadza na skraj bankructwa przedsiębiorstwa tej branży, w których niedawno zakończono budowę. Tak więc drugą formą działania, którą należałoby, w moim przekonaniu, potraktować bardzo poważnie, to wsparcie restrukturyzacji przemysłu rolno-spożywczego dochodami płynącymi z restrukturyzacji. Pragnę dodać, że w przypadku niektórych branż rozważamy nawet możliwość stworzenia takiej sytuacji wewnątrz branży. W przemyśle zbożowo-młynarskim funkcjonuje np. kilka wartościowych przedsiębiorstw mogących liczyć na potencjalnych inwestorów i zastanawiam się, czy dochody płynące z tych przedsiębiorstw nie mogłyby być wykorzystane do restrukturyzacji całej branży. Musimy jednak pamiętać, że obecny stan prawny nie pozwala na przeprowadzenie tego typu działań i dlatego należałoby dokonać nowelizacji kilku ustaw, a przede wszystkim ustawy Prawo budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JerzyPilarczyk">Uważam, że w niektórych przypadkach rozsądna prywatyzacja jest jedynym ratunkiem i ostatnią szansą na rozwiązanie problemów trapiących branżę lub przedsiębiorstwo. Wskazują na to doświadczenia, jakie zdobyliśmy w przypadku przemysłu mleczarskiego, kiedy w wielu skrajnych sytuacjach prywatyzacja była prawdziwym ratunkiem, ponieważ w jej ramach przedsiębiorstwo zostało zasilone niezbędnym kapitałem. Wszędzie tam, gdzie poprzez prywatyzację rozwiązuje się trudne problemy przedsiębiorstw, Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej będzie wspierało i akceptowało takie działania, a nawet wręcz zachęcało do prywatyzacji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JerzyPilarczyk">Zupełnie odrębnym problemem procesu prywatyzacji jest udział w nim producentów rolnych. Myślę, że także w czasie posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, musimy sobie wyraźnie powiedzieć, że, zdaniem resortu, sam udział rolników, producentów i dostawców w procesie prywatyzacji, w żadnym wypadku nie rozwiąże problemów przedsiębiorstw, jest to bowiem problem o zupełnie innym znaczeniu. Często, przy okazji prywatyzacji przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego, daje się słyszeć żądania, aby w ramach obowiązujących przepisów, przydzielono uprawnionym osobom akcje lub prawa własnościowe, ale taka procedura, polegająca na nadaniu uprawnień właścicielskich lub zmianie stosunków własnościowych w przedsiębiorstwie nie rozwiąże problemów tych przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa potrzebują bowiem dopływu kapitału, który można uzyskać z dwóch źródeł. Po pierwsze - z systemu bankowego, ale dopiero po uzyskaniu zdolności kredytowej, która często jest blokowana przez stare kredyty i odsetki, a po drugie - z zewnątrz, tzn. poprzez prywatyzację i inwestowanie. Są to problemy, które stoją przed nami i myślę, że o ukształtowanych koncepcjach, które pozwolą nam rozwiązać te problemy, możemy mówić w przypadku dwóch, a może trzech branż, tzn. po pierwsze - w przypadku cukrownictwa, po drugie - realizowanego już i przynoszącego pierwsze efekty programu restrukturyzacji mleczarstwa i hodowli bydła mlecznego, a po trzecie - w przypadku będącego w trakcie uzgodnień resortowych programu dotyczącego sektora zbożowo-młynarskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że w przypadku branż, które charakteryzują się dużym rozdrobnieniem, jak np. przemysł owocowo-warzywny, trudno jest opracować globalny program, który by rozwiązywał lub dawał nadzieję na rozwiązanie podstawowych problemów. Chciałbym przypomnieć, że minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej pozostał organem założycielskim praktycznie tylko dla jednej branży, tzn. przemysłu spirytusowego i dwóch przedsiębiorstw branży tytoniowej. We wszystkich pozostałych przypadkach przedsiębiorstwa funkcjonują na podstawie ustawy o przedsiębiorstwie państwowym, ustawy o samorządzie terytorialnym, ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i w związku z tym znaczącą rolę odgrywają z nich: dyrektor, rada pracownicza, organ założycielski, którym najczęściej jest wojewoda.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JerzyPilarczyk">Z tego względu nasze programy i sposoby rozwiązywania istniejących problemów mają głównie charakter edukacyjny i informacyjny i są przekazywane poprzez spotkania, jakie organizujemy z przedstawicielami poszczególnych branż oraz różnego rodzaju związków. Staramy się również wpływać na rozwiązywanie tych problemów poprzez spotkania z przedstawicielami banków obsługujących te przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JerzyPilarczyk">To już wszystkie informacje, jakie chciałem państwu przekazać w formie krótkiego wprowadzenia. Myślę, że w trakcie dyskusji pojawią się jakieś uwagi lub pytania dotyczące przedstawionego państwu materiału i w związku z tym chciałbym państwa poinformować, że jestem do państwa dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JerzyPilarczyk">Proponuję, abyśmy rozpoczęli omawianie tego problemu od pytań, kierowanych pod adresem pana wiceministra, a następnie wysłuchamy odpowiedzi i przystąpimy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#HenrykSiedlecki">Czy mógłbym prosić o głos w kwestii formalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzIwaniec">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HenrykSiedlecki">Panie przewodniczący, proponuję, abyśmy odeszli od formuły, która dzieliła tryb omawiania poszczególnych tematów na część poświęconą na zadawanie pytań, i część przeznaczoną na dyskusję. Z doświadczenia płynącego z poprzednich posiedzeń Komisji doskonale wiemy, że posłowie zadają pytania przez 2 godziny i zwykle brakuje nam czasu zarówno na dyskusję, jak i sformułowanie konkretnych wniosków. Opowiadałbym się za połączeniem tych dwóch form.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzIwaniec">Sądzę, że gdyby posłowie potrafili odróżnić pytania od polemicznej wypowiedzi lub chociaż przestrzegali tej zasady, to nie ulega wątpliwości, że obrady przebiegałyby sprawnie i rzeczowo. Dyskutować można oczywiście na każdy temat, ale wydaje mi się, że zawsze najważniejsze jest wyjaśnienie pewnych wątpliwości, które powstały albo w trakcie lektury przesłanych nam materiałów, albo w czasie wystąpienia pana wiceministra Pilarczyka. Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić jakieś uwagi lub zastrzeżenia dotyczące omawianej problematyki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariaStolzman">Panie wiceministrze, powiedział pan, że dotychczasowe dochody płynące z prywatyzacji były przeznaczane na konsumpcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyPilarczyk">W cudzysłowie, ponieważ były to dochody budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MariaStolzman">Mam wrażenie, że prywatyzacja bardzo zadłużonych przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego nie przyniesie dochodów, bo trudno za dochody uznać ich dotychczasowe długi. Myślę, więc, że nie jest to aż tak poważne zmartwienie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MariaStolzman">Czy mógłby mi pan powiedzieć, dlaczego niektóre firmy, także w przemyśle owocowo-warzywnym, są po prostu dobre, a niektóre bardzo złe, jak np. „Hortex”. Powiedział pan o rozdrobnieniu tego przemysłu, a przecież „Hortex” jest gigantem i uważam, że bez podzielenia go na mniejsze firmy nawet nie możemy marzyć o wyciągnięciu go z kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MariaStolzman">Chciałabym poza tym zapytać, na co w gruncie rzeczy zostaną przeznaczone pieniądze, którymi dokapitalizowuje się Bank Gospodarki Żywnościowej - bo nie zostaną one przeznaczone ani na zadłużenie byłych PGR, ani na przemysł owocowo-warzywny, ani na cukrownie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MariaStolzman">Pragnę również dodać, że są przedsiębiorstwa, nie mówię w tej chwili o branży owocowo-warzywnej, które olbrzymim nakładem pracy, wykorzystując ustawę o oddłużeniu i restrukturyzacji zadłużenia, do tego doprowadziły. Znam przedsiębiorstwo, które ułożyło się z 400 wierzycielami, poza jedynym wierzycielem, z którym nie można się ułożyć, jakim jest ZUS, i stanowi ono doskonały przykład, że ze wszystkimi można się porozumieć. Jest to jednak gigantyczna praca i podejrzewam, że część osób właśnie dlatego nie chciała się w to zaangażować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławPawlak">Mówiąc o trudnej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego, pan wiceminister Pilarczyk wspomniał o dwutorowych działaniach, które mogą uzdrowić ten przemysł, tzn. działaniach wykorzystujących system bankowy oraz działaniach zapewniających dopływ kapitału z zewnątrz, czyli prywatyzacji. Chciałbym wobec tego zapytać, jakie inne konkretne działania zamierza podjąć rząd oraz Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w celu poprawy sytuacji przemysłu rolno-spożywczego, ponieważ zarówno banki, jak i prywatyzację trudno kojarzyć z działaniami rządu. Dzisiejsza dyskusja na temat wspomnianej sytuacji dotyczy postawy rządu i dlatego przy okazji zmiany rządu chcielibyśmy usłyszeć, jakie działania zostaną podjęte w tym zakresie przez rząd. Wiemy bowiem o tym, że mamy wolną gospodarkę, ale wydaje się zupełnie oczywiste, że to rząd powinien podjąć pewne działania uzdrawiające tę gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławPawlak">Drugim, niezwykle ważnym zagadnieniem, są wpływy z prywatyzacji. Nie chcę w tej chwili przypominać państwu starych czasów, kiedy budżet centralny finansował inwestycje centralne w terenie, przekazując na ten cel określone środki. Dzisiaj, chcąc sobie zapewnić wpływy do budżetu sprzedaje się te inwestycje, a uzyskane ze sprzedaży środki powracają do budżetu i - moim zdaniem - powinny być wykorzystywane na restrukturyzację tego przemysłu, a odpowiednie działania rządu polegające na nowelizacji pewnych przepisów, zmianie ustawy budżetowej itp. powinny być przeprowadzone w jak najszybszym tempie. Uważam, że pieniądze uzyskane z prywatyzacji nie powinny być przeznaczane na inne cele lub przedsięwzięcia, ale powinny powrócić do potrzebujących ich zakładów, przyczyniając się w ten sposób do uzdrowienia ich sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławPawlak">Kolejna kwestia, o której chciałbym wspomnieć, dotyczy naszych działań związanych z regulacją rynku cukru. Panie ministrze, biorąc pod uwagę przykład cukrowni śmiem twierdzić, że tylko rolnicy są w stanie uzdrowić przemysł rolno-spożywczy. Wprowadzenie minimalnej ceny skupu buraka oraz cukru spowodowało, że obecnie odbudowa przemysłu cukrowego jest możliwa jedynie kosztem rolników, którzy dostarczyli do cukrowni korzenie buraków cukrowych po 50 tys. starych zł...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzIwaniec">Czy pan poseł byłby łaskaw sformułować jakieś pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławPawlak">Tymczasem cena cukru na rynku przekroczyła nieomal dwukrotnie cenę wyjściową, ustaloną na 9.600 starych zł. i wynosi około 20 tys. starych złotych za 1 kg. Chciałbym w związku z tym zapytać, co rząd zamierza uczynić, aby restrukturyzacja innych branż tego przemysłu nie odbywała się tylko kosztem rolników? Ponieważ pan premier w swoich exposé powiedział, że koszty restrukturyzacji rolnictwa musi ponosić całe społeczeństwo, prosimy, aby rząd podjął takie działania w tym zakresie, które wykluczałyby możliwość powstania takiej sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia w przemyśle cukrowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MariaZajączkowska">Sądzę, że podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji powinniśmy sobie zadać pytanie, jaką pozycję w stosunku do przemysłu zajmują obecnie w wielu wymiarach producenci i rolnicy. Skoro pan minister stwierdza, że rolnicy mają utrudniony dostęp do udziału w prywatyzacji wielu przedsiębiorstw ze względu na brak odpowiednich regulacji prawnych, to wydaje mi się, że mogę oczekiwać od pana odpowiedzi na pytanie, kiedy rząd przedłoży propozycje takich uregulowań? Dodam jedynie, że zarówno z urzędów wojewódzkich, które dla wielu zakładów przemysłu rolno-spożywczego są organami założycielskimi, jak i od osób prywatnych docierają do mnie sygnały, że rolnicy są zainteresowani udziałem w prywatyzacji tego sektora.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MariaZajączkowska">Kolejne pytanie będzie dotyczyło cukrowni i rynku cukru. Panie wiceministrze, podczas poprzedniego posiedzenia Komisji zapewniono nas, że wszystkie cukrownie będą jednakowo traktowane i w związku z tym obligatoryjnie będą musiały wejść w skład holdingów. Miałam na ten temat nieco odmienne zdanie, ale przyjęłam państwa stanowisko do wiadomości i jeszcze nie zdążyłam dojechać do domu, a już dotarły do mnie nie sprawdzone dotychczas informacje o tym, że cukrownia Glinojeck została przekazana w ręce „Rolimpexu”, czyli inaczej mówiąc opuściła przyszły holding, do którego miały przystąpić wszystkie cukrownie. Z informacji, które otrzymałam wynika, że „Rolimpex” zamierza przejąć jeszcze jedną cukrownię, a w moim posiadaniu znajduje się dokument, który stwierdza, że cukrownia i „Rolimpex” prowadzą wspólną akcję kontraktacyjną. Rodzi się zatem pytanie, na czym polega zakładana obligatoryjność postępowania wobec cukrowni, skoro nie zezwala się 13 cukrowniom na indywidualną ścieżkę prywatyzacyjną, dyrektorowi cukrowni Zduny przypomina się, że jest tylko zarządcą majątku państwowego, a w tym samym czasie cicho i bez rozgłosu przygotowuje się prywatyzację dwóch innych cukrowni, i tym samym ich wyłączenie z przyszłego holdingu. Czy zatem można uznać, że cukrownie są jednakowo traktowane, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MariaZajączkowska">W czasie wspomnianej debaty zapytałam, jaka będzie pozycja rolników wobec holdingu i odpowiadając na moje pytanie przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zapewniali mnie, że będzie ona naprawdę mocna. Dzisiaj pan poseł Pawlak, z którego opinią w pełni się zgadzam, stwierdził, iż restrukturyzacja branży cukrowniczej nastąpi kosztem rolników oraz konsumentów, a dodatkowo, nie bez podstaw, zachodzi podejrzenie, że złe cukrownie wchodzące w skład holdingów będą utrzymywane kosztem drobnych zakładów. Czy pan uważa, że tego typu rozwiązanie jest korzystne i świadczy o równym traktowaniu podmiotów funkcjonujących na rynku?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MariaZajączkowska">Na zakończenie chciałabym państwu przedstawić pewną refleksję, jaka nasunęła mi się podczas obserwacji procesu zachodzącego w zakładzie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzIwaniec">Bardzo przepraszam, ale prosiłbym, aby o swoich refleksjach opowiedziała nam pani w czasie dyskusji. Czy mógłbym panią prosić o sformułowanie konkretnego pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MariaZajączkowska">Panie przewodniczący, formułuję w tej chwili pytanie. Nie mówię o tych sprawach tylko po to, aby o nich opowiedzieć. Pan wiceminister, żeby mógł odpowiedzieć na moje pytania musi znać towarzyszące im okoliczności. Trudno mu będzie odpowiedzieć na pytanie, dotyczące równego traktowania cukrowni, jeżeli nie poinformuję go, co mnie skłoniło do sformułowania takiego pytania.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MariaZajączkowska">Interesuje mnie zatem, jak się zachowują instytucje reprezentujące skarb państwa, będące wierzycielami zakładów przemysłu rolno-spożywczego w procesie postępowań ugodowych, upadłościowych itp. Pytam o to dlatego, że od ponad roku koresponduję z panem premierem Kołodką oraz wicepremierem Cimoszewiczem na temat postawy syndyka masy upadłościowej jednego z przedsiębiorstw rolno-spożywczych. Zarówno wojewoda, którego nie mam powodu chwalić, ponieważ jest on przedstawicielem koalicji rządzącej, jak i inne osoby twierdzą, że syndyk postępuje niewłaściwie. W związku z tym, że zgadzam się z ich opinią, chciałam zapytać wicepremierów rządu, jakie mają propozycje dotyczące sposobu rozwiązania tej sprawy i w odpowiedzi napotkałam na zupełną bezradność. Kiedy zatem przedstawiciele rządu zaczną egzekwować interes skarbu państwa w procesach likwidacyjnych, upadłościowych i ugodowych? Kiedy instytucje takie jak: Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Bank Gospodarki Żywnościowej, izby skarbowe zaczną kierować się interesem skarbu państwa, a nie tylko wyciągać ręce po dotacje budżetowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławStec">Czy pan wiceminister mógłby nam wyjaśnić, dlaczego przemysł tłuszczowy jest rentowny, a przemysł zbożowo-młynarski deficytowy? Chciałbym się również dowiedzieć, ile przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego skorzystało z przepisów ustawy o restrukturyzacji przedsiębiorstw państwowych z 3 lutego 1993 r. i zawarło ugody dotyczące restrukturyzacji zadłużenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzIwaniec">Czy pan wiceminister chciałby odpowiedzieć na zadane do tej pory pytania, czy wolałby poczekać i udzielić odpowiedzi dopiero po zapoznaniu się z wszystkimi pytaniami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyPilarczyk">Wolałbym najpierw usłyszeć wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzIwaniec">Wobec tego proszę o zabranie głosu pana posła Kalembę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławKalemba">Biorąc za przykład Państwowe Zakłady Zbożowe w Szamotułach, chciałbym stwierdzić, że najgorsza sytuacja panuje w tzw. obrocie pierwotnym, w którym następuje bezpośredni kontakt z producentem, bowiem dobra sytuacja finansowa tych zakładów uległa pogorszeniu w 1993 r., kiedy nastąpił bardzo duży skup zbóż, a jednocześnie wystąpił gwałtowny spadek obrotów związany z dużym napływem mąki, który ustał dopiero w momencie wprowadzenia opłat wyrównawczych. Czy mógłby pan potwierdzić, że napływ importowanej mąki, spadek obrotów i związane z tym pogorszenie wyników finansowych tych przedsiębiorstw wpłynęło na zdecydowane pogorszenie sytuacji całej branży w okresie od zbiorów 1993 r. do zbiorów 1994 r.?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławKalemba">Chciałbym zapytać ponadto, czy biorąc pod uwagę tendencję do budowania dużych ubojni, jaka występuje na zachodzie Europy, istnieje jakaś koncepcja lub plan dotyczący budowy nowych ubojni w naszym kraju, w którym, jak wiadomo, preferowano dotychczas zupełnie odmienny kierunek rozwoju tej branży?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Dwa pierwsze pytania, które chciałam skierować do pana wiceministra, dotyczą przekształceń własnościowych w państwowych przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego. W załączniku dołączonym do przekazanych nam materiałów zamieszczono informację o stanie przekształceń własnościowych w państwowych przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego na dzień 31 grudnia ubiegłego roku. Chciałabym zapytać, jaki był i jaki jest udział resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej w pracach związanych z przekształceniem przedsiębiorstw wyszczególnionych na trzech pierwszych stronach tego załącznika? Interesuje mnie także, czy 51 zakładów wyszczególnionych na stronach 6, 7 i 8, które zostały przewidziane do likwidacji z przyczyn ekonomicznych w trybie art. 19 ustawy z dnia 25 września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych, uzyskało wcześniej akceptację resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej? Zauważyłam bowiem, że w wykazie tym figuruje szereg przedsiębiorstw, które według posiadanych przeze mnie informacji nie kwalifikują się do likwidacji w trybie art. 19. Czy resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej ma wpływ na decyzje podejmowane przez ministra przekształceń własnościowych i co członkowie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mogliby zrobić w tej dziedzinie, aby wspomóc działania ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym również zapytać, które programy dotyczące restrukturyzacji przemysłu rolno-spożywczego i stanowiące załącznik do programu „Strategia dla Polski”, są już dzisiaj zagrożone i jakie są najważniejsze zagrożenia realizacji tych programów? Czy te, które wymienił w swoim dzisiejszym wystąpieniu pan wiceminister Pilarczyk, czy może jeszcze inne?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Na str. 1 doręczonej nam informacji napisano, że w okresie kilku ostatnich lat nastąpił szybki rozwój małych i średnich zakładów przetwórczych. Czy mógłby pan mi powiedzieć, ile powstało takich zakładów i jaki jest ich udział w dochodzie narodowym?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Na zakończenie chciałabym zapytać, czego pan minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej oczekuje dzisiaj od członków sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej? Jakie dzisiaj powinniśmy podjąć decyzje, aby pomóc w rozwiązaniu nabrzmiałych problemów przemysłu rolno-spożywczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RyszardStanibuła">Ponad 36% zakładów przemysłu rolno-spożywczego ma ujemną akumulację, a dalsze 30% nie ma zdolności kredytowych. W sumie więc 66% zakładów można uznać za zakłady bardzo słabe i nie rokujące poważnych nadziei. Na str. 6. przedstawionych nam materiałów znajduje się ponadto informacja o wysokim zadłużeniu poszczególnych branż przemysłu rolno-spożywczego, z której wynika, że zadłużenie przemysłu zbożowo-młynarskiego wynosi 7 bln. zł, owocowo-warzywnego - 3 bln. zł, ziemniaczanego - 1 bln zł i chłodniczego - 1 bln starych zł. Chciałbym zapytać pana wiceministra, czy według pana oceny stopień obecnego zadłużenia wymienionych branż daje jeszcze nadzieję na możliwość ich oddłużenia, a jeżeli tak, to które z nich zostaną oddłużone w pierwszej kolejności? Czy mógłby pan również powiedzieć kilka zdań na temat kierunków restrukturyzacji poważnie zadłużonych branż oraz harmonogramu działań rządu, mających na celu rozwiązanie tych problemów, które narastały w tym przemyśle od wielu lat.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#RyszardStanibuła">Na zakończenie chciałbym zapytać, jak pan ocenia cały przemysł przetwórczy? Czy mógłby pan również, biorąc pod uwagę obecną chłonność rynku, skalę importu oraz bariery konsumpcji powiedzieć, jak wyobraża pan sobie przyszłość tego przemysłu, które branże są dla nas priorytetowe i mają większą szansę na dalszy rozwój?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HenrykWujec">Chciałbym panu zadać konkretne pytanie dotyczące sytuacji przemysłu cukrowniczego w województwie zamojskim. Czy uzasadnione są argumenty przedstawiane przez dyrektorów cukrowni, że kondycja finansowa tych cukrowni nie pozwala im na uwzględnienie postulatów rolników, które - moim zdaniem - wcale nie są wygórowane i mają swoje uzasadnienie? Pragnę przypomnieć, że cena realna, jaką w ubiegłym roku otrzymali rolnicy za swoje buraki cukrowe, jest niższa od ceny realnej, jaką otrzymali w 1993 r., w związku z tym, ich obawy, że w przyszłym roku także otrzymają niższą cenę realną i w ten sposób znowu poniosą straty, są w dużym stopniu uzasadnione. Ponieważ ustalana na poziomie 9,6 tys. starych zł cena minimalna cukru już dawno została przekroczona, a faktyczne ceny, a tym samym dochody cukrowni są znacznie wyższe, postulat rolników dotyczący ustalenia na wyższym poziomie cen skupu buraków w przyszłym roku, także ma swoje uzasadnienie, tym bardziej że inflacja w bieżącym roku będzie prawdopodobnie wyższa od przewidywanych 17%. Trudno zatem zrozumieć upór dyrektorów cukrowni, którzy nie chcą zgodzić się na porozumienie mogące załagodzić powstały konflikt i unormować sytuację. Wydaje mi się, że Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno odegrać pewną rolę w rozwiązaniu tego konfliktu. Ponieważ nowy minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, pan Jagieliński obiecał pomóc w jego rozwiązaniu, a pan osobiście zajmuje się tą sprawą, prosiłbym o informację, jakie jest pana zdanie na ten temat i czy możliwe jest uwzględnienie postulatów rolników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławPogoda">Swoje akcje lub udziały do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych wniosło 37 spółek skarbu państwa, ale w związku z wyraźnym opóźnieniem realizacji tego programu, chciałbym zapytać, czy pan mógłby nam przedstawić zarys aktualnej sytuacji ekonomiczno-finansowej tych spółek? Interesuje mnie także, jak pan postrzega udział tych firm we wspomnianym programie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#HenrykSiedlecki">W swoim czasie dyskutowaliśmy na temat koncepcji przekształceń przemysłu zbożowo-młynarskiego. Czy resort rolnictwa ma wykrystalizowany pogląd na temat, czy rynek zboża powinien być rynkiem w pełni wolnym, czy też powinien znajdować się pod kontrolą państwa?</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#HenrykSiedlecki">Interesuje mnie również, czy znany jest panu wiceministrowi przypadek przejęcia zakładu przemysłu rolno-spożywczego przez polskiego przedsiębiorcę, który następnie inwestując w rozwój tej firmy, skorzystał z ulg podatku dochodowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzIwaniec">Wyczerpaliśmy listę osób, które chciały zadać pytania i wobec tego proszę pana wiceministra Pilarczyka o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyPilarczyk">Pani poseł Stolzman zapytała, w jaki sposób przeznaczyć dochody płynące z prywatyzacji na procesy restrukturyzacyjne w sytuacji, gdy większość przedsiębiorstw stanowią przedsiębiorstwa słabe pod względem ekonomicznym. Chciałabym wyjaśnić, że mówiłem o dochodach, które będą pochodziły z prywatyzacji dobrych przedsiębiorstw. Nie bez racji wskazaliśmy na taką możliwość przy okazji prywatyzacji przemysłu tytoniowego oraz liczymy na takie dochody, jeżeliby do niej doszło, z prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw przemysłu zbożowo-młynarskiego. Chciałbym państwa poinformować, że trwają w tej chwili rozmowy na temat prywatyzacji PZZ w Brzegu i gdyby np. minister finansów był przeciwny przeznaczeniu pieniędzy pochodzących z prywatyzacji przemysłu tytoniowego na restrukturyzację przemysłu zbożowo-młynarskiego, to może chociaż zgodziłby się na takie działanie wewnątrz danej branży. W całej branży funkcjonują zarówno dobre, jak i złe przedsiębiorstwa, które można albo sprzedać za długi, albo doprowadzić do przyzwoitej wartości np. w wyniku uruchomienia mocy produkcyjnych. Wiele przedsiębiorstw przemysłu zbożowo-młynarskiego mogłoby mieć zupełnie inną wartość rynkową, gdyby możliwe było przywrócenie im zdolności kredytowej, a tym samym możliwości uzyskania kredytu na skup i zapewnienia takiej ilości surowca, która wystarczyłaby im na okres całej kampanii. Dzisiaj wiele przedsiębiorstw, aby mogło w ogóle funkcjonować codziennie dokonuje zakupów surowca i codziennie spienięża swoją bieżącą produkcję.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyPilarczyk">Drugi problem, o którym pani wspomniała, dotyczył „Hortexu”. Muszę powiedzieć, że oprócz bardzo wielu problemów zewnętrznych istnieje bardzo dużo problemów wewnętrznych, z którymi nie potrafią sobie poradzić samodzielne przedsiębiorstwa działające na podstawie obowiązujących aktów prawnych. W moim przekonaniu, dla niektórych przedsiębiorstw, status przedsiębiorstwa państwowego jest bardzo wygodny, ponieważ dyrekcja takiego przedsiębiorstwa, mimo istniejących kłopotów, tak dobrze może sobie ułożyć wzajemne stosunki z radą pracowniczą, że nikt nie będzie w stanie zmienić ani rady pracowniczej, ani dyrektora. Dlatego nie ukrywam, iż w niektórych przypadkach komercjalizacja zakładu byłaby bardzo pożyteczna, ponieważ spowodowałaby, że właściciel, którym jest skarb państwa, mógłby poprzez radę nadzorczą, zabrać głos w sprawie majątku zakładu. Obecnie, przy istniejącej formule przedsiębiorstwa państwowego, właściciel, którym jest skarb państwa, w niektórych przypadkach nie jest w stanie czegokolwiek zrobić.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyPilarczyk">Sądzę, że przykład „Hortexu”, który nie jest przedsiębiorstwem państwowym, jest tego dobrym przykładem, ponieważ od półtora roku trwają na ten temat wielkie dyskusje, zbierają się liczne gremia, a sytuacja tego tworu, zamiast ulegać poprawie, stale się pogarsza. Wydaje mi się, że w tym przypadku świadczy to o nieumiejętnym zarządzaniu i partykularnym spojrzeniu na proces restrukturyzacji. W moim przekonaniu, w „Hortexie” powinna zostać przeprowadzona restrukturyzacja, dająca samodzielność firmom wchodzącym w skład tego giganta, które mimo usamodzielnienia byłyby i tak bardzo duże. Można bowiem z całą pewnością stwierdzić, że dotychczas istniejąca struktura w połączeniu ze stosowanymi do tej pory metodami zarządzania i kierowania przedsiębiorstwem, nie zdała egzaminu. Ponieważ kolejne ekipy nie dały sobie rady z zarządzaniem tym przedsiębiorstwem, należy - w moim przekonaniu - zmienić strukturę, co doprowadzi do ujawnienia zarówno słabych ogniw, nad których losem trzeba będzie się zastanowić, jak i dobrych ogniw, które warto uratować. Wydaje mi się jednak, że państwo doskonale zdają sobie sprawę, na jakich podstawach działa to przedsiębiorstwo i dlatego oczekiwania niektórych posłów, że nastąpi ingerencja resortu rolnictwa lub rządu mająca na celu uporządkowanie spaw tego przedsiębiorstwa są bezpodstawne.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JerzyPilarczyk">Na co są przeznaczone środki, które Bank Gospodarki Żywnościowej otrzymał na dokapitalizowanie? Obawiam się, że mówiąc o tej kwestii użyłem niezbyt precyzyjnego sformułowania i dlatego chciałbym państwa poinformować, że trwa w tej chwili proces bankowego postępowego ugodowego, który w przypadku wielu przedsiębiorstw przyniósł pozytywne efekty. Być może sam początek tego procesu był zbyt powolny i nie spełniał związanych z nim oczekiwań, ale dzisiaj można już zauważyć, że środki przeznaczone na realizację procesów oddłużeniowych przedsiębiorstw obsługiwanych przez Bank Gospodarki Żywnościowej są niewystarczające. Sądzę, że doskonale państwu wiadomo, że Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa jest zadłużona w Banku Gospodarki Żywnościowej na kwotę 10 bln zł, a kwota przeznaczona na jego dokapitalizowanie była niewiele większa. Jeżeli popatrzymy dodatkowo na skalę zadłużeń, o których mówiłem na wstępie posiedzenia, to nie będzie już dla nikogo ulegało wątpliwości, że kwota przeznaczona na realizację procesów oddłużeniowych jest dalece niewystarczająca i dlatego nie można oczekiwać, że środki, które BGŻ otrzymał na bankowe postępowania ugodowe, przyczynią się do rozwiązania wszystkich problemów. W związku z tym skierowaliśmy naszą uwagę na inną, możliwą do zastosowania ścieżkę, a mianowicie zmianę wierzytelności na prawa właścicielskie. Sądzę, że zastosowanie tego rozwiązania znakomicie przyspieszyłoby przebieg całego procesu, ponieważ ujemną cechą bankowego postępowania ugodowego jest zbyt długi okres jego przeprowadzania, co powoduje, że sytuacja przedsiębiorstw znajdujących się w trudnej sytuacji ulega dalszemu pogorszeniu już w trakcie trwania tego postępowania. Proponowane przez nas rozwiązanie można realizować nawet przy obecnie istniejących regulacjach prawnych, nie zawsze jest ono wygodne dla wierzycieli i dlatego należałoby stworzyć możliwości prawne, które pozwalałyby na jego stosowanie w znacznie szerszym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Pawlaka dotyczące ewentualnych propozycji rządu i resortu rolnictwa, mających na celu doprowadzenie do uzdrowienia sytuacji, chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że ani rząd, ani Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie są w stanie bezpośrednio zbyt wiele zdziałać. Pragnę jeszcze raz powtórzyć, że podstawą prawną funkcjonowania przedsiębiorstw są ustawy, które wyznaczają także organa nadzorujące ich działalność. Dlatego Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jako resort nadzorujący i odpowiadający za ten dział gospodarki, nie jest w stanie bezpośrednio oddziaływać na pojedyncze przedsiębiorstwo, natomiast może wpływać na ogólną sytuację poprzez stwarzanie systemowych rozwiązań, pozwalających przedsiębiorstwu na funkcjonowanie bez konieczności ręcznego sterowania jego działalnością, oczywiście w ramach istniejącego prawa. Koncepcja, o której wspomniałem, wymaga inicjatywy rządu zmierzająca do ustawowego rozwiązania kwestii powszechnej komercjalizacji i zamiany wierzytelności na prawa własnościowe. Są to inicjatywy, które rząd może przedstawić w celu stworzenia swoistego „oprzyrządowania” służącego do rozwiązania problemów. Jeżeli Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i inne odpowiednie komisje oraz obydwie izby parlamentu zaakceptowały koncepcję przekazywania części dochodów pochodzących z prywatyzacji na restrukturyzację, to także wymagałoby to stworzenia oprzyrządowania ustawowego, prawnego i na tym właśnie polega rola rządu. Natomiast w gospodarce rynkowej nie istnieją instrumenty, za pomocą których rząd mógłby bezpośrednio oddziaływać na poszczególne przedsiębiorstwa. Chciałbym powiedzieć wprost, że nawet pozycja organu założycielskiego, a taką funkcję pełni minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej wobec przemysłu spirytusowego, daje niewielkie możliwości wpływu na poszczególne przedsiębiorstwa, ponieważ dyrektora przedsiębiorstwa odwołuje i powołuje rada pracownicza i musimy mieć tego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JerzyPilarczyk">Przypuszczam, że jesteśmy zgodni w naszych poglądach na kwestię przeznaczenia części dochodów na restrukturyzację, natomiast jeżeli chodzi o wpływ cen minimalnych na zachowania rynku oraz przypuszczenie, że restrukturyzacja odbywa się kosztem rolników, to chciałbym powiedzieć, że sytuacja, jaka wytworzyła się na rynku, jest korzystna z punktu widzenia interesów cukrowni, ponieważ stworzyła okazję do wyprzedania cukru wyprodukowanego jeszcze w ubiegłym roku, w którym koszty produkcji były odpowiednio niskie ze względu na niską cenę buraków. Wydarzyło się to jednak w takim okresie, że mimo korzystnej sytuacji cukrownie nie mogą mówić o nadwyżce środków, a w niektórych przypadkach, nie mogą nawet powiedzieć, że dzięki takiemu rozwojowi na rynku uzyskały lub odzyskały zdolność krajową. Uważamy, że jest to sytuacja poniekąd niesprawiedliwa, ponieważ w innych warunkach była przeprowadzana kampania skupowa, a w innych warunkach rynkowych znalazły się obecnie cukrownie i rolnicy mają pełne prawo do tego, aby uważać, że zostali pokrzywdzeni. Wydaje mi się jednak, że musimy na ten problem popatrzeć z szerszej perspektywy, ponieważ te cukrownie mają stanowić podstawę zapewniającą funkcjonowanie rolników w przyszłości. Muszę powiedzieć, że z reguły cukrownie przeznaczają uzyskane w ten sposób jak gdyby dodatkowe środki na uregulowanie swoich zobowiązań wobec kopalni, elektrowni itp., natomiast przeznaczenie części uzyskanych pieniędzy na dopłaty dla rolników, oznaczałoby konieczność zaciągnięcia kredytu. Dlatego cukrownie często proponują swoim plantatorom rozmowy na temat przyszłości i cen buraków w 1995 r. W tym konkretnym przypadku nie mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że cukrownie restrukturyzują się kosztem rolników, chociaż możemy uznać, że rolnicy zostali pokrzywdzeni, ponieważ nie wskazuje na to sytuacja, w jakiej znajdują się obecnie te zakłady. Nie chciałbym powracać do przyczyn, które spowodowały, że przemysł cukrowniczy znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji, ale za to chciałbym przypomnieć, że w ciągu ostatnich dwóch lat, rynek cukru zachowywał się bardzo różnie, a zdarzył się nawet taki rok, w którym ceny zbytu w ogóle nie uległy zmianie albo zmieniły się bardzo nieznacznie. W tym roku sytuacja zmieniła się na korzyść cukrowni, które to wykorzystują w trochę nieuprawniony sposób i myślę, że kompromisowym rozwiązaniem byłoby przynajmniej częściowe usatysfakcjonowanie rolników w formie dodatkowego przydziału nawozów lub innych środków produkcji, które mogliby wykorzystać w następnej kampanii. Mimo takiego stanowiska rządu, sytuacja pod względem prawnym wygląda w ten sposób, że resort rolnictwa może jedynie prezentować swoje stanowisko, zachęcać i apelować, natomiast ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą organy przedsiębiorstw lub spółek, którymi są niektóre cukrownie.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JerzyPilarczyk">Odpowiadając na pytanie pani poseł Zajączkowskiej dotyczące dostępu rolników do prywatyzacji i terminu utworzenia niezbędnych regulacji prawnych w tym zakresie, chciałbym powiedzieć, że nie ma potrzeby tworzenia nowych regulacji prawnych, ponieważ rolnicy mogą korzystać z uprawnień zawartych w ustawie o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W dzisiejszych obradach Komisji uczestniczy pan wiceminister Kowalczyk i jeżeli się pomylę, to na pewno sprostuje i uzupełni przekazane państwu informacje, ale na podstawie posiadanej wiedzy mogę stwierdzić, że istnieją oprzyrządowania prawne, które umożliwiają rolnikom korzystanie z puli akcji o 50% odpłatności, a udostępnienie tych akcji następuje na podstawie regulaminu przyjętego przez przedsiębiorstwo i samych zainteresowanych. Na pewno obecne możliwości nie spełniają oczekiwań rolników, ponieważ zaangażowanie posiadanych środków w zakup akcji jest dla niejednego rolnika dość dużym wydatkiem, a ponadto ma on świadomość, że przy tak rozproszonym kapitale będzie miał niewiele do powiedzenia. Dlatego drobni rolnicy i dostawcy przeważnie nie są zbytnio zainteresowani nabyciem akcji na tych warunkach. Natomiast zupełnie odrębną sprawą jest stworzenie całkowicie innych warunków udziału rolników w prywatyzacji, a więc nieodpłatne udostępnienie części udziałów lub akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw. Wymaga to jednak stworzenia nowych uregulowań prawnych i pojawiły się już inicjatywy, zarówno poselskie, jak i rządowe, zmierzające do stworzenia nowej ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw. Jest to jednak problem bardzo kontrowersyjny, niemniej takie rozwiązanie cieszyłoby się większą popularnością wśród producentów rolnych. Nie wyobrażam sobie producenta, który by z takiego uregulowania nie skorzystał i jestem pewien, że każdy szukałby dowodu świadczącego o tym, że jest trwale związany z przedsiębiorstwem i może skorzystać z przysługującego mu uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o Glinojeck i „Rolimpex”, który prawdopodobnie, jak pani poseł powiedziała, otrzymał prawo do uczestniczenia w prywatyzacji Glinojecka, to chciałbym poinformować, że z najświeższych informacji, jakie uzyskałem od ministra Kaczmarka wynika, iż taka możliwość nie była w ogóle rozważana. O ile wiem, cukrownia Glinojeck zawierała z „Rolimpexem” pewne układy handlowe, polegające na tym, że cukrownia Glinojeck zobowiązywała się do sprzedaży cukru, a w zamian za to otrzymywała przedpłaty, które pozwalały na pokrycie jej zobowiązań wobec rolników.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JerzyPilarczyk">Możemy mieć jednak świadomość, że z zakresu tej ustawy zostaną wyłączone przedsiębiorstwa, które nie doczekają się przekształcenia w jednoosobową spółkę skarbu państwa, ponieważ np. zostanie ogłoszona ich upadłość. W takim przypadku zupełnie inną drogą nastąpi zagospodarowanie mienia upadłego przedsiębiorstwa i z całą pewnością nie będą one funkcjonowały w ramach ustawy o restrukturyzacji przemysłu cukrowniczego. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że cukrownie są traktowane w jednakowy sposób i nie ma w tej mierze żadnych wyjątków. Chciałbym jeszcze wspomnieć o wątpliwości prawnej, jaka zrodziła się w Biurze Prasowym Urzędu Rady Ministrów, Urzędzie Antymonopolowym oraz Ministerstwie Przekształceń Własnościowych. Zastanawiano się mianowicie, co zrobić z kompletnymi wnioskami, które zostały złożone jeszcze przed terminem wejścia w życie ustawy. Są to jeden lub dwa przypadki, ale na pewno nie dotyczy to Glinojecka i „Rolimpexu”.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JerzyPilarczyk">Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie przewidujemy takiej sytuacji, w której złe cukrownie będą utrzymywane kosztem dobrych cukrowni. W tej chwili pomiędzy Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej a Ministerstwem Przekształceń Własnościowych trwa dyskusja na temat statutu spółek cukrowych i nie przewidujemy w nim takich uregulowań, które umożliwiłyby powstanie wspomnianej przed chwilą sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JerzyPilarczyk">Kolejne pytanie dotyczyło zachowań reprezentantów skarbu państwa wobec procesów upadłościowych. Muszę stwierdzić, że procesy upadłościowe najczęściej odbywają się na podstawie przepisów zawartych w ustawie Prawo upadłościowe. Jeżeli upadłość orzeka sąd, który jednocześnie wyznacza syndyka, to zgodnie z przepisami regulującymi tok tego postępowania reprezentant skarbu państwa jest odpowiednio traktowany i jego oddziaływanie na postępowanie reprezentanta wyznaczonego przez sąd jest mocno ograniczone. Zdarzały się jednak takie przypadki, w których można było podejrzewać, iż syndyk najbardziej dbał o swoje uposażenie i dochody i jego postępowanie niewiele miało wspólnego z dbałością o interesy skarbu państwa. Jednak w takich przypadkach, zgodnie z trybem postępowania, ewentualne skargi na działalność syndyka należy kierować do sądu. Oczywiście, nie miałem na myśli pani poseł, ale wtedy, kiedy wojewoda lub reprezentant skarbu państwa stwierdzi, że nastąpiło narażenie interesu skarbu państwa, powinien skierować do sądu skargę na działalność syndyka lub jego postępowanie niezgodne z literą prawa. Jest to oczywiście moje osobiste zdanie na ten temat, ale być może, nie jestem znawcą prawa upadłościowego i mylę się w swoich ocenach.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JerzyPilarczyk">Odpowiadając na pytanie, dlaczego sytuacja finansowa przemysłu tłuszczowego jest dużo lepsza od sytuacji przemysłu zbożowo-młynarskiego, chciałbym powiedzieć, że jest to bardzo złożony problem, ponieważ zarówno oddziaływanie rynkowe, jak i odpowiednia ochrona rynku przez cła, lepsza w jednych przypadkach, a gorsza w innych miała wpływ na sytuację obydwu branż. Trzeba przyznać, że w 1993 r. przemysł zbożowo-młynarski działał w bardzo niekorzystnych warunkach, bowiem nieprzewidywalna sytuacja na rynku spowodowała, że w ciągu całego tego roku aż do połowy 1994 r. cena zbóż nie tylko nie wzrosła, ale wręcz spadła. Wszystkie przedsiębiorstwa przemysłu zbożowo-młynarskiego, które skupiły duże ilości zbóż wpadły, w poważne kłopoty finansowe i możemy nawet powiedzieć o pewnych stratach spowodowanych tą sytuacją, której reperkusje, wyrażające się w niechęci dużych przedsiębiorstw od uczestniczenia w skupie zbóż, obserwujemy jeszcze w tym roku. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w branży tej funkcjonuje nadal blisko 100 przedsiębiorstw, które można określić mianem przedsiębiorstw państwowych lub spółek skarbu państwa. Natomiast w przemyśle tłuszczowym funkcjonuje tylko 7 przedsiębiorstw i w związku z tym łatwiej jest kontrolować sytuację na rynku, szczególnie w momencie, gdy nie działają jeszcze dobrze ukształtowane mechanizmy rynkowe, na którym działa 7 podmiotów, niż na rynku, na którym działa kilkaset podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JerzyPilarczyk">Sądzę, odpowiadając przy okazji na pytanie zadane przez pana posła Kalembę, że 1993 r. był niekorzystny z punktu widzenia działalności sektora zbożowo-młynarskiego, z uwagi na istniejącą wówczas sytuację rynkową.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o import mąki, to muszę państwa poinformować, że z danych Głównego Urzędu Ceł wynika, iż jego wielkość nie była szczególnie znacząca, natomiast słaba kontrola na granicach naszego państwa sprzyjała różnego rodzaju przemytowi i bardzo często pod inną nazwą przekraczał nasze granice zupełnie inny towar. Sądzę, że można powiedzieć, że niedoskonałości naszej kontroli granicznej powodowały, iż tego typu zjawiska, jeszcze w 1992 i 1993 r. występowały w dość dużej skali. Docierały do nas sygnały, które jednak trudno było potwierdzić, ponieważ wymagałoby wprowadzenia kontroli służb granicznych, że mąka była sprowadzana do Polski pod nazwą otręby pszenne i otręby żytnie.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JerzyPilarczyk">Pani poseł Grzebisz-Nowicka zapytała, jaki jest wpływ Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej na procesy prywatyzacyjne. Otóż zdecydowaną większość tych przedsiębiorstw stanowią zakłady, których organem założycielskim byli wojewodowie, a ponadto działały one na postawie ustawy o przedsiębiorstwie państwowym. W związku z tym tryb postępowania prywatyzacyjnego w ich przypadku przesądziła ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W przypadku niektórych przedsiębiorstw, których prywatyzacja jest trochę kontrowersyjna, zasięgano opinii Ministerstwa Rolnictwa i gospodarki Żywnościowej, ale jednak nie we wszystkich tego typu wypadkach. Można uznać, że przedsiębiorstwa lub organy założycielskie, nie zwracały się do nas o opinię w sytuacji, gdy prywatyzacja dotyczyła małych przedsiębiorstw, które nie miały strategicznego znaczenia dla rolnictwa. Natomiast naszą opinię, która była przeznaczona dla Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, wyraziliśmy na temat wszystkich ubiegających się o komercjalizację przedsiębiorstw przemysłu tytoniowego, a także przedsiębiorstw wchodzących w skład podstawowych branż, jaką jest np. branża tłuszczowa. Jeżeli chodzi o duże przedsiębiorstwa funkcjonujące w innych branżach, to otrzymaliśmy kilka wniosków od zakładów przemysłu zbożowo-młynarskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JerzyPilarczyk">Pani poseł zapytała również, czy resort rolnictwa zgadza się na prywatyzację likwidacyjną. Oczywiście tego rodzaju propozycję traktujemy tak samo, jak każdą inną, ponieważ w niektórych przypadkach jest ona najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji. Uważamy jednak, że należy rozróżniać likwidację prowadzoną w celu prywatyzacji od likwidacji upadłościowej, chociaż po likwidacji upadłościowej niejednokrotnie prowadzi się nadal procesy prywatyzacyjne, z tym że są one często prowadzone przez syndyka lub inną osobę nadzorującą ten proces.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JerzyPilarczyk">Trudno mi jest uzurpować sobie prawo do kontroli procesu powstawania i dalszego funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw, ale chciałbym przypomnieć, że ten dział został jak gdyby przypisany Ministerstwu Przemysłu i Handlu i w związku z tym powstał program dotyczący małych i średnich przedsiębiorstw, wspierany przy pomocy zewnętrznych środków, który realizuje i nadzoruje minister tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JerzyPilarczyk">Podobnego programu nie wyodrębniono jednak w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, chociaż przygotowano w nim 7 programów branżowych, ale problem polega na tym, że wdrożenie takiego programu jest możliwe tylko wtedy, gdy dysponuje się odpowiednimi instrumentami ekonomicznymi. Jeżeli nie dysponuje się takimi instrumentami, to projektowany program może mieć tylko charakter analityczny, informacyjny lub edukacyjny, natomiast nie może mieć charakteru, który zapewniałby mu wpływ na procesy restrukturyzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JerzyPilarczyk">Jednym z najtrudniejszych pytań jest pytanie, czego Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oczekuje od członków Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Myślę, że na pewno nie oczekujemy wyręczania nas w działaniach, do których zostaliśmy powołani, natomiast wydaje mi się, że w procesie transformacji, w jakim niewątpliwie znajduje się polskie rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy, oczekiwalibyśmy na stworzenie możliwości przedyskutowania kontrowersyjnych koncepcji, które wzbudzają wiele emocji, nie tylko wśród różniących się od siebie ugrupowań politycznych zasiadających w parlamencie, ale również wśród ugrupowań koalicyjnych, w tym także w łonie rządu. Istniejące liczne kontrowersje wynikają z lobbystycznego sposobu patrzenia na aktualne problemy i proponowane koncepcje ich rozwiązania. Sądżę, że efektem prowadzonej, mimo kontrowersji dyskusji, byłaby ocena poszczególnych rozwiązań, która pozwoliłaby na późniejsze ich wdrożenie. Jeżeli bowiem koncepcje, o których wspomniałem w czasie mojego wystąpienia wcześniej lub później miałyby zostać skierowane do parlamentu i z góry być skazane na niepowodzenie, to lepiej byłoby, na podstawie sygnałów płynących z komisji branżowych, odłożyć je do rozpatrzenia w innym terminie.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JerzyPilarczyk">Nie wiem, jaki jest podtekst pani pytania dotyczącego zagrożenia programów wchodzących w skład „Strategii dla Polski”. Sądzę, że prawdopodobnie myślała pani o programach związanych z restrukturyzacją wsi i rolnictwa oraz wielokierunkowym rozwojem wsi. Muszę stwierdzić, że takie zagrożenia na pewno istnieją, ale nie chciałbym o nich w tej chwili mówić, ponieważ problem ten mógłby stanowić temat odrębnego posiedzenia Komisji. Mogę jedynie powiedzieć, że na pewno nie unikniemy wielokierunkowej restrukturyzacji polskiej wsi, a przedmiotem naszej dyskusji może być jedynie jej tempo i wysokość nakładów finansowych. Nie ukrywam jednak, że w grę mogą wchodzić również inne uwarunkowania.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JerzyPilarczyk">Pan poseł Stanibuła, mówiąc o tym, że 66% zakładów znajduje się w słabej kondycji i zaliczanych jest to grupy przedsiębiorstw przeżywających trudności finansowe, zadał pytanie, w jakiej kolejności i w jakiej skali nastąpi ich oddłużenie. Proces oddłużania przedsiębiorstw i prowadzenia bankowych postępowań ugodowych żyje jak gdyby swoim odrębnym życiem i trudno jest w związku z tym nim sterować, ponieważ bankowe postępowania ugodowe prowadzi zwykle wiodący wierzyciel, którym najczęściej jest bank. Szczerze mówiąc, resort utrzymuje z Bankiem Gospodarki Żywnościowej na tyle dobre kontakty, że może uczestniczyć w konsultacjach dotyczących pewnych konkretnych przypadków, ale nie może mu narzucać prowadzenia postępowań ugodowych np. w jednej branży lub w wybranych dwóch czy trzech branżach. Z ustawy mają bowiem prawo skorzystać wszystkie firmy i nie można lekceważyć jakiegokolwiek wniosku, który zgodnie z przepisami ustawy został złożony do banku, ponieważ ma on obowiązek rozpatrzenia zgłoszonych wniosków w takiej kolejności, w jakiej do niego wpływały i to bez zbędnej zwłoki. Ręczne sterowanie tymi procesami jest więc bardzo utrudnione, albowiem bank ma pewne obowiązki, które zostały określone przepisami ustawy. Z tego, między innymi, względu Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie opracowało i nie przedstawiło dotychczas harmonogramu działań, bowiem byłby on siłą rzeczy pewną formą ingerencji lub próbą uzurpowania sobie, nienależnych resortowi rolnictwa, praw.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JerzyPilarczyk">Trudno jest także decydować o tym, które przedsiębiorstwa powinny przetrwać, a które przedsiębiorstwa są skazane na likwidację, np. w obliczu konkurencji, jaka czeka niektóre branże zarówno ze strony krajowych, jak i zagranicznych zakładów. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, biorąc pod uwagę przykład przedsiębiorstw przemysłu cukrowniczego, że nie chcemy w sposób administracyjny wyznaczać podmiotów, które mają przed sobą perspektywę dalszego funkcjonowania, a podstawowym kryterium oceny, będzie kryterium ekonomiczne. Przedsiębiorstwa, które będą w stanie różnymi drogami uzyskać właściwą pozycję ekonomiczną i udowodnią, że potrafią wykorzystać swoje możliwości, będą miały szansę także i w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące kondycji wniesionych do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, to sądzę, że dużo informacji na ten temat mogliby nam udzielić przedstawiciele Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Można jednak stwierdzić, że kondycja tych przedsiębiorstw w chwili obecnej jest gorsza niż w momencie złożenia wniosków. Wiele zakładów, po okresie oczekiwania, wpadło w tarapaty finansowe, a jest nawet kilka przedsiębiorstw, które ogłosiły upadłość. Chciałbym państwa poinformować, że wśród tych przedsiębiorstw znajduje się 5 przedsiębiorstw przemysłu mięsnego, 1 zakład drobiarski, 7 przedsiębiorstw przemysłu zbożowo-młynarskiego, 3 przedsiębiorstwa przemysłu owocowo-warzywnego i 2 przedsiębiorstwa przemysłu piwowarskiego. Są to przedsiębiorstwa, które można nazwać przedsiębiorstwami przemysłu rolno-spożywczego, natomiast pozostałe zakłady można zaliczyć do bardziej odległego otoczenia rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JerzyPilarczyk">Pan poseł Siedlecki zapytał, czy rynek zboża powinien być rynkiem wolnym. Sądzę, że nie, przynajmniej w okresie przejściowym, ponieważ zboże jest podstawowym artykułem żywnościowym, który zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju. Myślę, że dodatkowym argumentem przemawiającym za przyjęciem takiej opinii jest fakt, iż istnieją i powinny nadal być utrzymywane rezerwy państwa, ponieważ nasze położenie geograficzne nie zapewnia równie dobrych zbiorów w każdym roku. Ponieważ interwencyjne działania na rynku zbóż są niezbędne musiał powstać mechanizm zapewniający państwu możliwość zajęcia w tej kwestii aktywnej pozycji, która nie pozwoliłaby skazać w pełni producentów na działania wolnego rynku,</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o pytanie, czy znane są przedstawicielom Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przypadki, że podmiot krajowy skorzystał z ulg podatkowych, to chciałbym powiedzieć, że przepisy tej ustawy dotyczą spółek z udziałem kapitału zagranicznego i typowo polscy inwestorzy nie mogą korzystać z takich ulg i dotychczas z nich nie korzystali, ale o ile wiem, w ostatnim okresie minister finansów bardzo rzadko korzysta z prawa do ich udzielania.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JerzyPilarczyk">Sądzę, panie przewodniczący, że odpowiedziałem już na wszystkie podstawowe pytania, ale jak widziałem, wielu posłów chciałoby jeszcze zadać pytania dodatkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzIwaniec">Sądzę, że przekazane przez pana wiceministra Pilarczyka informacje na temat przekształceń własnościowych uzupełni obecnie wiceminister przekształceń własnościowych, pan Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefKowalczyk">Zgadzam się z opinią pana wiceministra Pilarczyka, że obecnie funkcjonujące rozwiązania ustawowe pozwalają na pewien udział producentów rolnych w prywatyzacji, ale jak na razie jest to udział dalece niewystarczający, a można nawet powiedzieć, że jest on symboliczny. Przedstawiciele wsi nie są beneficjentami procesu przekształceń własnościowych i trzeba sobie jasno powiedzieć, że tak pozostanie, jeżeli nie zmienimy zapisów dotychczas obowiązującej ustawy. Nie wiem, kiedy zostanie uchwalona nowa ustawa i nie ja będę o tym decydował, ponieważ tego rodzaju decyzje nie zapadają na szczeblu podsekretarza stanu, natomiast wiem, co powinno być zrobione, aby wieś została włączona w proces prywatyzacji. Moim zdaniem, należałoby zrezygnować z prywatyzacji kapitałowej i przydziału 20-procentowej ulgi po preferencyjnych cenach, na rzecz bezpłatnego przydziału 10 lub 15% akcji, ponieważ obecnie mamy do czynienia z oczywistą nierównością w traktowaniu załóg przedsiębiorstw państwowych i producentów rolnych dostarczających płody rolne do konkretnego zakładu. Załogi przedsiębiorstw państwowych korzystają bowiem często z funduszy prywatyzacyjnych tworzonych w przedsiębiorstwach, które stwarzają im możliwość nabycia akcji zakładów, podczas gdy rolnicy, zwłaszcza przy obecnej zasobności swoich portfeli, nie posiadają takich możliwości, nie mówiąc już o niskim stanie świadomości na temat ewentualnych korzyści płynących z faktu posiadania akcji przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JózefKowalczyk">Prywatyzacja kapitałowa, która jako jedyna stwarza rolnikom pewne możliwości udziału w procesie prywatyzacji, nie decyduje jednak o jego dynamice. O dynamice polskiej prywatyzacji decyduje bowiem prywatyzacja bezpośrednia, która nie stwarza rolnikom żadnych możliwości, ponieważ, po pierwsze - jest to leasing pracowniczy, do którego rolnicy nie mają dostępu ze względu na jego hermetyczność, usankcjonowaną aktualnymi uregulowaniami ustawowymi. Po drugie - w przypadku wnoszeniu do spółek i sprzedaży przedsiębiorstw, czyli dwóch innych ścieżkach prywatyzacji bezpośredniej preferencji nie posiadają ani załogi zakładów, ani, tym bardziej, rolnicy. Można więc powiedzieć, że generalnie polską prywatyzacją rządzi logika paktowa, tzn. im dalej w las, tym więcej preferencji dla pracowników i jest to proces zupełnie odmienny niż w przypadku naszych sąsiadów z byłej Czechosłowacji, gdzie pracownikom musi wystarczyć 1% akcji prywatyzowanego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JózefKowalczyk">Jeden z posłów był uprzejmy zapytać o sytuację ekonomiczno-finansową przedsiębiorstw zgłoszonych do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Chciałbym powiedzieć, że nie dysponuję dokładną analizą tego zagadnienia, ale jeżeli jest ona państwu potrzebna, to mogę ją dostarczyć w późniejszym terminie. Wiem, że generalnie rzecz biorąc sytuacja ekonomiczno-finansowa tych przedsiębiorstw jest lepsza od średniej występującej w poszczególnych branżach, natomiast najsłabsze z tych przedsiębiorstw, zgodnie z listą przygotowywaną przez Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, zostaną najprawdopodobniej wyłączone z Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, na mocy rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JózefKowalczyk">Innym ważnym wątkiem tego zagadnienia, nawiązującym do udziału wsi w procesie prywatyzacji jest zapis mówiący, że załogi przedsiębiorstw otrzymają bezpłatnie 15% akcji, podobnie jak producenci rolni związani z tymi zakładami. Zapis ten jednak przewiduje, że z prawa do uzyskania 15% akcji mogą skorzystać tylko ci producenci rolni, którzy przez okres co najmniej dwóch lat nieprzerwanie zawierali umowy z tymi zakładami, podczas gdy większość producentów rolnych nie może się nimi wylegitymować.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JózefKowalczyk">Można zatem stwierdzić, że program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych w jego obecnym kształcie, także wyłącza producentów rolnych z procesu prywatyzacji. Nie posiadam w tej chwili dokładnych informacji, w jakich branżach rolnicy mogą się wylegitymować trwającymi co najmniej dwa lata nieprzerwanymi umowami, ale wydaje mi się, że za wyjątkiem branży cukrowniczej jest ich bardzo niewiele.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JózefKowalczyk">Sądzę, że włączenie wsi w proces prywatyzacji ma podwójną logikę. Po pierwsze - mogłoby stać się stymulatorem zmian strukturalnych na wsi, a po drugie - byłoby to pewnego rodzaju sprzężenie zwrotne, ponieważ z jednej strony rolnik dostarczający plony do danego zakładu starałby się o to, aby ten zakład dobrze funkcjonował, a z drugiej strony zakład wpływałby na unowocześnienie i polepszenie jakości produkcji rolnej. Jak na razie nie wykorzystujemy tego mechanizmu i sądzę, że warto byłoby sobie zadać pytanie - dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JózefKowalczyk">Oczekujemy od Ministerstwa Przekształceń Własnościowych jak najszybszego wprowadzenia zmian ustawowych, ponieważ zależy od nich również dynamika przekształceń własnościowych. Wprowadzenie preferencji dla pracowników i rolników w przypadku takich ścieżek, jak wnoszenie do spółek, w bardzo wydatny sposób zdynamizowałoby prywatyzację bezpośrednią. Jak na razie potrafimy prywatyzować tylko dobre przedsiębiorstwa, których stale ubywa w sytuacji, gdy funkcjonuje bardzo dużo złych zakładów. Wyhamowanie dynamiki polskiej prywatyzacji, co niektóre osoby zarzucają obecnemu rządowi, a co nie jest do końca prawdą - co jestem w stanie udowodnić, że jest to zarzut o bardziej politycznym niż merytorycznym charakterze - będzie miało rzeczywiście miejsce, jeżeli nie wprowadzimy zmian ustawowych. O dynamice przekształceń w naszym kraju decyduje bowiem leasing pracowniczy, do którego nadaje się coraz mniej przedsiębiorstw i dlatego konieczne jest ożywienie takich ścieżek, jak wniesienie do spółki w przypadku prywatyzacji bezpośredniej, które jest blokowane przez załogi przedsiębiorstw. Moim zdaniem, wniesienie do spółki jest najlepszą formą przekształcenia otoczenia rolnictwa, ponieważ można ją zastosować także w przypadku przedsiębiorstw znajdujących się w nie najlepszej kondycji finansowej, bowiem inwestor wnosi kapitał, który pozwala im nadal funkcjonować. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że Ministerstwo Przekształceń Własnościowych jest szczerze zainteresowane wspomnianymi zmianami.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JózefKowalczyk">Kolejna kwestia, którą chciałbym poruszyć, dotyczy mapy decyzyjnej na obszarze prywatyzacji. Wydaje mi się, że w państwa wypowiedziach można doszukać się przypuszczeń na temat braku współpracy pomiędzy naszymi resortami. Muszę stwierdzić, że w trakcie ponad rocznej pracy w resorcie przekształceń własnościowych, nie spotkałem się z doświadczeniami, które wskazywałyby na brak współpracy z resortem rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JózefKowalczyk">Jeżeli chodzi o likwidację z przyczyn ekonomicznych, o którą tak naprawdę zapytała pani poseł Grzebisz-Nowicka, to w jej przypadku niewiele do powiedzenia ma nie tylko minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, ale także minister przekształceń własnościowych. Likwidacja z przyczyn ekonomicznych jest bowiem dokonywana przez organy założycielskie, a minister przekształceń własnościowych może jedynie wyrazić swój sprzeciw, który zwykle prowadzi do powiększenia strat przedsiębiorstwa, a w końcowym efekcie do ogłoszenia jego upadłości. Wasze możliwości blokowania lub stymulowania procesu likwidacji przedsiębiorstwa z przyczyn ekonomicznych na podstawie art. 19 ustawy z 1981 r. są zatem praktycznie żadne, ponieważ proces ten jest nieomal automatyczny. Zwykle przebiega on w ten sposób, że organ założycielski przysyła nam odpowiedni wniosek, a z dostarczonych nam dokumentów wynika, że przedsiębiorstwo z roku na rok jest w coraz gorszym stanie i nic nie wskazuje na możliwość poprawy jego sytuacji. Należy dodać, że podstawową przesłanką likwidacji przedsiębiorstwa z przyczyn ekonomicznych jest zabezpieczenie potrzeb wierzycieli i jedyną decyzją, jaką może podjąć w tej sytuacji minister przekształceń własnościowych, jest niezgłoszenie sprzeciwu. Chcę jeszcze raz podkreślić, że minister przekształceń własnościowych nie ma w tym przypadku takiej władzy kreującej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzIwaniec">Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że przedstawi pan nam stanowisko Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, a tymczasem zabrał pan głos w dyskusji. Proponuję, abyśmy przystąpili obecnie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HenrykSiedlecki">Panie przewodniczący, tak jak przypuszczałem, tzw. „tura pytań” zajęła nam 2 godziny i tak naprawdę były to rekolekcje. Ponieważ otrzymuję z resortu wszechstronne i obszerne materiały, z których treścią możemy się zapoznać jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia, wydaje mi się, że bardziej efektywnie wykorzystalibyśmy czas naszego spotkania, gdybyśmy w przyszłości połączyli pytania posłów z dyskusją na konkretny temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzIwaniec">Sądzę, że tę kwestię możemy rozstrzygnąć tuż przed zakończeniem dzisiejszego posiedzenia. Zgadzam się z pana opinią, że w przypadku, gdy posłowie otrzymali odpowiednio wcześniej materiały przygotowane przez resort na posiedzenie Komisji, przedstawiciel resortu rolnictwa nie powinien referować tematu będącego przedmiotem obrad Komisji, ale od razu wysłuchać i odpowiedzieć na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#HenrykSiedlecki">Praktycznie zawsze, gdy mówimy o przemyśle rolno-spożywczym w kontekście wszystkich wypowiedzi przewija się kwestia braku odpowiednich środków. Sądzę, że brak pieniędzy nie jest podstawową przyczyną wszystkich niekorzystnych zjawisk występujących w gospodarce żywnościowej. Gdyby pieniądze, które konsumenci wydają na zakup żywności w sposób zorganizowany i logiczny trafiały do producentów, przetwórców i dystrybutorów żywności, to prawdopodobnie obecna sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Myślę, że najważniejszy problem polega na odpowiednim uporządkowaniu tej sfery.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#HenrykSiedlecki">W materiałach stwierdzono, że jednym z podstawowych czynników, które mają niekorzystny wpływ na sytuację przemysłu rolno-spożywczego jest słabe wykorzystanie jego mocy przetwórczych. Sądzę, że jest to swego rodzaju błędne koło, ponieważ słabe wykorzystanie mocy przetwórczych podnosi koszty produkcji, przedsiębiorstwo staje się mało konkurencyjne i nie może sprzedać swoich produktów, co w konsekwencji prowadzi do tego, że nie jest w stanie wygenerować środków na inwestycje itd., itd. Jednocześnie wydajemy bardzo dużo pieniędzy na budowę nowych przetwórni, często w postaci kredytów preferencyjnych, do których oprocentowania dopłaca budżet państwa. Wydaje mi się, że brakuje systemowego bilansu mówiącego o tym, które dziedziny tego przemysłu trzeba w wyjątkowy sposób wspierać, a których nie.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#HenrykSiedlecki">Kolejną kwestią, którą chciałbym omówić jest prywatyzacja przedsiębiorstw. Pan wiceminister Pilarczyk stwierdził, że udział producentów rolnych w prywatyzacji przedsiębiorstw nie rozwiąże wspomnianych już problemów i być może ma rację, jednak uważam, że producent rolny stanowi jeden z największych kapitałów każdego przedsiębiorstwa rolno-spożywczego. Myślę, że gdybyśmy odwrócili dotychczasową logikę i przyjęli, że dobry producent rolny jest jednym z większych kapitałów firmy, obecna sytuacja tego przemysłu wyglądałaby trochę inaczej. Pan wiceminister Kowalczyk poświęcił tej sprawie nieco miejsca w swojej wypowiedzi, ale przecież musimy mieć świadomość, że bez zapewnienia producentom rolnym dostępu do udziałów w prywatyzowanych firmach nie zmniejszymy kosztów finansowych działalności przedsiębiorstw. Udział producentów rolnych w prywatyzacji wiąże się także z pewną tolerancją w stosunku do terminów zapłaty za dostarczony surowiec, która wynagradzana byłaby zwiększonym zyskiem płynącym ze sprzedaży tych artykułów, co doprowadziłoby do zwiększenia udziału rolników w handlu. Myślę, że dobrym przykładem, potwierdzającym moją opinię może być obecna sytuacja na rynku cukru. Gdyby producenci buraka posiadali 20% udziałów w cukrowniach, to nie narzekaliby na wzrost cen cukru, ponieważ widzieliby w tym, także i swoją korzyść.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#HenrykSiedlecki">Sądzę, że czy nam się to podoba, czy nie, polscy producenci rolni muszą uzyskać udziały w przemyśle rolno-spożywczym, ale jak twierdzi pan wiceminister, na razie nie stworzono w tym celu odpowiednich uregulowań prawnych. Pragnę zwrócić uwagę, że w warunkach wolnego rynku, samokontrola firm i producentów następuje poprzez powiązania kapitałowe, a nie dyrektywy lub zarządzenia. Myślę, że jest to jedna z najważniejszych kwestii i uważam, że prezydium Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno spotkać się z prezydium Komisji Przekształceń Własnościowych i ustalić harmonogram działań zmierzających do jak najszybszego sformułowania ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, w której znajdzie się zapis, że producenci rolni mają prawo do uzyskania udziałów w przekształcanych przedsiębiorstwach rolno-spożywczych. Chciałbym państwa przy okazji poinformować, że w woj. elbląskim oddłużono wszystkie zakłady przemysłu rolno-spożywczego umarzając 1,3 bln długów, ale nie można ich przekształcać, ponieważ nie ma uregulowania prawnego, które pozwalałoby na wprowadzenie do tych firm producentów rolnych. Muszę powiedzieć, że „ręce opadają” i dlatego chciałbym ponowić swój wniosek o podjęcie rozmów mających na celu jak najszybsze uchwalenie ustawy, dającej producentom rolnym prawo do uzyskania udziałów w prywatyzowanych przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym przypomnieć, że Krajowy Związek Rolników, Organizacji i Kółek Rolniczych od 1990 r. postuluje, aby producentom rolnym, którzy nie otrzymali w terminie zapłaty za sprzedane zakładom produkty rolne, odsetki naliczane za nieterminową zapłatę były zamieniane na majątek przekształconej firmy. Z naszą koncepcją skłonni byli zgodzić się pan premier Balcerowicz i pan premier Bielecki, natomiast nie udało nam na ten temat porozmawiać z panią premier Suchocką i panem premierem Pawlakiem. Można stwierdzić, że wszyscy byli za, ale zabrakło nam przysłowiowej kropki nad „i”. Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby sytuacja, kiedy rolnicy nie wysuwaliby żadnych żądań, ponieważ posiadaliby swoje udziały majątkowe w przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#HenrykSiedlecki">Skoro twierdzimy, że będziemy zamieniali majątek przekształcanych firm na akcje, aby zlikwidować powstałe długi, to dlaczego mamy tego nie robić wobec producentów rolnych? Sądzę, że jest to kwestia, która nie straciła dotychczas swojej aktualności i można podjąć działania, które chociaż w części doprowadzą do realizacji tego postulatu. Przecież każda osoba, która płaci za prawo oglądania telewizji doskonale wie, że następnego dnia po terminie, nikt ją o nic nie pyta, tylko nalicza jej odsetki. Podobny sposób postępowania można byłoby przyjąć wobec przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego i w momencie, gdy nie zapłacą w terminie rolnikowi za dostarczone produkty, będą zobowiązane ustawowo do naliczania odsetek, które mogą być zamienione na udziały w przekształcanym majątku.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym jeszcze powiedzieć o wielkim niebezpieczeństwie, które w tej chwili zaczyna się coraz wyraźniej zarysowywać, a mianowicie o możliwości dalszego pogorszenia i tak bardzo złej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego i producentów rolnych, na skutek ograniczeń kredytowych dla sektora rolnego i producentów rolnych, które mogą spowodować, że dla tego sektora w bieżącym roku zabraknie po prostu surowców. Jak na razie zawieszona jest bowiem działalność „Rolbanku”, który kredytował około 20% rolnictwa i jego otoczenia. Wskutek działań Narodowego Banku Polskiego opóźniających i utrudniających powstanie banków regionalnych, zamrożone zostały 3 bln zł przeznaczone na restrukturyzację banków spółdzielczych, które to środki traktują jako kwoty przeznaczone dla rolnictwa. Brak poprawy sytuacji banków spółdzielczych spowoduje, a gdzieniegdzie już powoduje trudności w uzyskaniu chociażby najprostszych kredytów, nie wspominając już o kredytach preferencyjnych. Uważam, że system kredytowania rolnictwa stał się niedrożny.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#HenrykSiedlecki">Jak państwo zapewne pamiętają, na dopłaty do kredytów suszowych przeznaczono w tegorocznym budżecie 1,9 bln zł i już teraz mogę stwierdzić, że te środki na pewno nie zostaną wykorzystane, ponieważ dzisiaj żadna firma ani żaden dzierżawca uprawiający 500 czy 600 ha ziemi nie otrzyma z banku chociażby najmniejszego kredytu. Bank nie zwraca uwagi na bardzo ładne zasiewy, zawartą umowę kontraktacyjną, fakt wykupienia 20% majątku, tylko zwraca uwagę na możliwe przeciwności losu w postaci np. suszy, które zniweczą wysiłek dzierżawcy.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#HenrykSiedlecki">Panie przewodniczący, wydaje mi się, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinna w trybie pilnym skierować pismo do ministra finansów lub Narodowego Banku Polskiego, domagające się stworzenia warunków umożliwiających błyskawiczne udrożnienie systemu kredytowania rolnictwa i jego otoczenia. Zgadzam się z opinią, że złej firmie, która nie ma zdolności kredytowej, nie należy udzielać kredytu, ale obecne warunki uniemożliwiają praktycznie kredytowanie całego rolnictwa. Obawiam się, że końcowym efektem takiej sytuacji będzie totalna klęska, ponieważ przemysł rolno-spożywczy będzie dysponował jeszcze mniejszą ilością surowca i w sumie będzie jeszcze gorzej niż obecnie. Jest to jedna z najważniejszych spraw, o której decydują głównie źródła pozarządowe, a ponieważ nie wiem, jak ten problem należy rozwiązać, prosiłbym prezydium Komisji, aby zastanowiło się nad formą naszego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#HenrykSiedlecki">Wiem, że Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie ma w tej chwili wiele do powiedzenia w kwestii przekształcania przedsiębiorstw, ale chciałbym zwrócić uwagę pana wiceministra na fakt, że niektórzy wojewodowie przy rozstrzyganiu kwestii przekształceń na terenie ich województwa zachowują się jak udzielni książęta. Bardzo często zdarzają się przypadki, że jedna lub dwie osoby decydują o bardzo wielu sprawach i nikt nie pyta o zdanie przedstawicieli rolników, organizacji rolniczych, zrzeszeń producentów itp. Jest to, moim zdaniem, bardzo zły objaw, ponieważ uważam, że nie uda się dobrze przekształcić przemysłu rolno-spożywczego bez zagwarantowania udziału w tych przekształceniach producentom rolnym. Bez nich te przekształcenia będą tylko atrapą daleko odbiegającą od naszych oczekiwań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MariaZajączkowska">Na wstępie chciałabym podziękować panu wiceministrowi Kowalczykowi za rzeczowe i konstruktywne podejście do zagadnień związanych z prywatyzacją przemysłu rolno-spożywczego. Mam nadzieję, że po tym wystąpieniu, członkom Komisji nie pozostanie nic innego, jak wystąpić do rządu z wnioskiem, aby uwagi, które wygłosił przedstawiciel Ministerstwa Przekształceń Własnościowych znalazły swoje odbicie w zapisach ustawy. Myślę, że ma pan rację twierdząc, że dopóki nie zmienią się regulacje prawne, dopóty rolnicy nie skorzystają ze swoich uprawnień, które teoretycznie są już im dostępne.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MariaZajączkowska">Z uporem chciałabym powrócić do spraw związanych z sytuacją cukrowni. Panie wiceministrze, ze zdumieniem wysłuchałam pańskiej wypowiedzi na temat cen, w której stwierdził pan, że ceny są wprawdzie dosyć wysokie, ale jeszcze nie gwarantują wszystkim cukrowniom funkcjonującym na rynku dodatniego bilansu finansowego. Jeżeli na problem wysokości cen cukru będziemy patrzyli w ten sposób, że każda cukrownia, niezależnie od swej kondycji ekonomiczno-finansowej, aktywności produkcyjnej lub handlowej powinna, w wyniku regulacji wprowadzonych w ustawie cukrowej, uzyskać zyski, to konsumenci zawsze będą musieli kupować drogi cukier, a rolnicy otrzymają niskie ceny za buraki cukrowe, ponieważ te dwie grupy naszego społeczeństwa będą utrzymywały wszystkie cukrownie. Odnoszę wrażenie, iż z pańskiej wypowiedzi wynika, że nadal będą funkcjonowały wszystkie cukrownie, a ich działalność będzie finansowana z trzech źródeł - rolników, konsumentów i drobnych cukrowni. Chciałabym dodać, że nie dostrzegam żadnych działań, które racjonalizowałyby przemiany dokonywane w przemyśle, ponieważ nikt nie chce powiedzieć, że droga, przestarzała i wykorzystująca zaledwie 1/4 swoich zdolności produkcyjnych cukrownia, która nie podjęła żadnych działań, aby zlikwidować swoje problemy, musi po prostu upaść.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MariaZajączkowska">Jeżeli chodzi o pana opinię na temat pozycji przedstawicieli skarbu państwa w postępowaniu upadłościowym, to muszę powiedzieć, że nie pytałam pana o organy założycielskie, ponieważ zdarzają się przypadki, że reprezentujący skarb państwa organ założycielski, jakim jest wojewoda, występuje do sądu, ale przecież w skład rady wierzycieli wchodzą także inni przedstawiciele skarbu państwa, jak ZUS, Izba Skarbowa i Bank Gospodarki Żywnościowej, którzy nie wspierają działań wojewody, zajmując bierną postawę i przyglądają się bezczynnie, jak syndyk dzieli całe przedsiębiorstwo, sprzedając je kawałek po kawałku, przedłużając w ten sposób proces upadłościowy. Skoro więc reprezentanci skarbu państwa biorą udział w tym procesie, to myślę, że rząd ma wpływ na postawę tych instytucji. Należy pamiętać o tym, że te same instytucje zabiegają o dofinansowanie ich działalności ze środków badawczych. Do kogo ZUS wyciąga rękę, gdy brakuje mu środków na realizację statutowych zadań? Do budżetu. Bank Gospodarki Żywnościowej, znajdując się w bardzo trudnej sytuacji, zamiast maksymalizować dochody płynące z tytułu przekształceń w przemyśle rolno-spożywczym, biernie oczekuje na obligacje z budżetu państwa. Moim zdaniem, nie można dopuścić do tego, aby rząd nie był zainteresowany tym, jakie stanowisko reprezentują jego przedstawiciele wchodzący w skład rad wierzycieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym, w formie wyjaśnienia, powiedzieć kilka zdań na temat cytowanej przez panią poseł wypowiedź pana wiceministra Kowalczyka, który stwierdził, że posłowie powinni wystąpić z inicjatywą dotyczącą ustawowego uregulowania wspomnianej kwestii. Uważam, że taką inicjatywę powinno wykazać Ministerstwo Przekształceń Własnościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MariaZajączkowska">Sądzę, że musimy jako Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej skierować do rządu pytanie, kiedy zostaną przedstawione, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, propozycje uregulowania tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzIwaniec">Zgadzam się z pani sugestią, ale inicjatywa ustawodawcza w tej sprawie należy do ministra przekształceń własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#KazimierzIwaniec">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MariaStolzman">Odnosząc się do wypowiedzi pana wiceministra Pilarczyka, chciałabym powiedzieć, iż wydaje mi się, że jeżeli krajowy inwestor funkcjonuje w rejonie szczególnego zagrożenia bezrobociem, to może korzystać z ulg, a wiele zakładów jest zlokalizowanych w takich właśnie miejscach.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MariaStolzman">Zwracając się do pana wiceministra Kowalczyka, muszę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem sens kilkakrotnie użytego przez pana sformułowania „oczekujemy od Ministerstwa Przekształceń Własnościowych”. Nie wiem kim są „my” i czego pan oczekuje od MPW, które pan reprezentuje. Nawiązując do wypowiedzi pani poseł Zajączkowskiej, pragnę zwrócić państwu uwagę, że z inicjatywą dotyczącą omawianej kwestii powinien wystąpić rząd. Nie można bowiem oczekiwać od posłów, że wystąpią z tak poważną inicjatywą ustawodawczą. Wydaje mi się, że z tą sprawą powinny być zainteresowane w jednakowym stopniu zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki i Żywnościowej, jak i Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, które wspólnie powinny przedłożyć rządowi projekt ustawy, nie czekając, aż upłynie następnych 5 lat polskiej transformacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#HenrykWujec">Chciałbym przyłączyć się do opinii, że utyskiwanie należy do posłów, natomiast minister podejmuje decyzje i przygotowuje projekt ustawy. Sądzę, że dysponując większością w parlamencie nie będzie miał kłopotów z jej przeprowadzeniem i w związku z tym należałoby oczekiwać od niego zdecydowanych działań.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#HenrykWujec">Zgadzam się z panem posłem Siedleckim, że należałoby podjąć działania mające na celu udrożnienie systemu kredytowego, ale chciałbym jednocześnie przypomnieć, że o tym problemie dyskutujemy nieomal bez przerwy od 5 lat. Sądzę, że już najwyższy czas, abyśmy przestali na ten temat dyskutować i aby podjęte zostały w tej sprawie konkretne działania. Dziwne wydaje mi się, że w tym roku, kiedy na kredyty preferencyjne zostały przeznaczone dosyć znaczne środki, kiedy funkcjonuje specjalna agencja, która zawarła i zawiera nadal umowy, nie działa w tym celu system. W związku z tym uważam, że problem ten powinien być przedstawiony na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji, ponieważ jeżeli przedstawione informacje znajdują swoje potwierdzenie w rzeczywistości, to sytuacja wymaga podjęcia działań korygujących funkcjonowanie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#HenrykWujec">Sięgając do własnych doświadczeń, chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, iż zdarzają się takie przypadki, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zawiera umowy wtedy, kiedy bank zgadza się na wyższe oprocentowanie kredytów, natomiast nie chce ich zawierać w odwrotnej sytuacji, która byłaby bardziej korzystna dla budżetu państwa, ponieważ dotacje pochłonęłyby mniejsze kwoty środków. Jako przykład może posłużyć Polski Bank Inwestycyjny, który ma trudności z uzyskaniem odpowiednich funduszy z Agencji, mimo iż proponuje oprocentowanie w wysokości 35%, podczas gdy inne banki otrzymują dotacje z Agencji na kredyty preferencyjne, mimo że stosowana przez nie stopa procentowa wynosi 40%, a nawet ponad 40%. Być może zatem, przyczyną niesprawności systemu kredytowania rolnictwa jest to, że o przydziale dotacji nie decyduje interes finansowy, tylko polityka, która zawsze negatywnie oddziałuje na ekonomię.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#HenrykWujec">Chciałbym jeszcze na chwilę powrócić do informacji przedstawionej przez pana wiceministra Pilarczyka i przyznać, że nie bardzo rozumiem sens jego wypowiedzi. Z jednej strony pan wiceminister przyznał, że rolnicy są pokrzywdzeni, ponieważ nie odnoszą korzyści ze specyficznej sytuacji przemysłu cukrowniczego, natomiast z drugiej strony pan wiceminister stwierdził, że działania restrukturyzacyjne podejmowane przez przemysł cukrowniczy nie będą realizowane kosztem rolników. Sądzę, że w tych dwóch sformułowaniach zawarta jest sprzeczność, bowiem jeżeli rolnicy są pokrzywdzeni w korzystnej sytuacji, to działania restrukturyzacyjne prowadzone przez cukrownie w sytuacji, gdy nie podejmą one dialogu z rolnikami w celu poprawy ich sytuacji, będą realizowane kosztem rolników. Szczególnie chciałbym zwrócić państwa uwagę na sytuację, w którą Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno się zaangażować. Gdybyśmy mieli do czynienia z rokowaniami plantatorów buraków cukrowych prowadzonymi z jedną cukrownią, to moglibyśmy uznać, że resortowi rolnictwa rzeczywiście trudno byłoby w nie ingerować. Natomiast w tym przypadku mamy do czynienia z rokowaniami prowadzonymi przez rolników z całą grupą cukrowni, czyli w pewnym sensie z monopolem obejmującym całe dane terytorium.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#HenrykWujec">Ponieważ z monopolem ciężko jest prowadzić negocjacje, ponieważ to monopol dyktuje warunki, Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno wkraczać w negocjacje i reprezentować nie tylko interesy zakładów, ale również interes producentów rolniczych i w związku z tym utrudniać działalność monopolu, który, być może, właśnie kosztem rolników podejmie działania restrukturyzacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W świetle doręczonych nam materiałów, dotychczasowego przebiegu tej dyskusji, obserwacji poczynionych w terenie oraz na spotkaniach poselskich, trzeba stwierdzić, że sytuacja przemysłu rolno-spożywczego jest po pierwsze - bardzo trudna, a po drugie - bardzo zróżnicowana, zarówno pod względem branżowym, jak i regionalnym. Chciałabym powiedzieć, że z wielkim niepokojem odnotowuję fakt, że mimo pewnego wzrostu produkcji przemysłu rolno-spożywczego, jej poziom był o około 25% niższy od poziomu, jaki zanotowaliśmy pod koniec lat 80., co zostało odnotowane na str. 2 doręczonej nam informacji.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Musi nas niepokoić również fakt ogromnej dekapitalizacji majątku tego przemysłu, o czym świadczy obniżenie poziomu inwestycji z około 8% w latach 1990–1991, do 5% wartości początkowej środków trwałych w 1993 r. oraz spadek skali inwestycji, który wynosi prawie 30%. Pragnę dodać, że w przypadku przemysłu ziemniaczanego skala inwestycji spadła do zera, gdy tymczasem jesteśmy krajem, w którym takie produkty, jak ziemniaki, warzywa i owoce mogą być produkowane w znacznie szerszym zakresie i eksportowane poza granice naszego kraju,</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Dotychczas kierunki działania i wysiłki resortu rolnictwa są, moim zdaniem, słuszne i przynoszą pewne efekty, ponieważ następuje kompleksowe uporządkowanie sytuacji w poszczególnych branżach. Działania te powinny być jednak wsparte przez cały rząd, a szczególnie przez resort finansów oraz przez systemowe rozwiązania prawno-organizacyjne i przekształceniowe.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wydaje mi się, że sedno problemu udziału rolników w następujących przemianach tkwi nie tylko w sferze świadomości, w której tak dużo zdziałał Krajowy Związek Rolników. Kółek i Organizacji Rolniczych, ale także w warunkach, jakie stworzono producentom rolnym w zakresie możliwości dostępu i udziału w procesie prywatyzacji otoczenia rolnictwa, a więc także przemysłu rolno-spożywczego. Uważam, że jedną z najpilniejszych spraw, która powinna być umieszczona w dezyderacie kończący nasz pierwszy etap pracy poselskiej w Komisji, jest zwrócenie uwagi rządu na bardzo pilną potrzebę zmiany ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i zagwarantowania producentom rolnym, z mocy prawa, udziałów w prywatyzowanych zakładach przemysłu rolno-spożywczego, których istnienie będzie uzależnione od sposobu, w jaki będą powiązane z producentem rolnym. Chciałabym państwu przypomnieć, że możemy skorzystać z wzorców wypracowanych w innych państwach, które proces prywatyzacji mają już za sobą, ale musi istnieć ścisłe powiązanie zakładów przemysłu rolno-spożywczego z tymi, którzy produkują surowce dla takiej lub innej branży. Pragnę dodać, że pan wiceminister ma rację twierdząc, że program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych także wyłącza rolników z udziału w przekształceniach własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pan wiceminister Pilarczyk na moje pytanie, czego oczekuje od naszej Komisji odpowiedział, że szereg kontrowersji występuje także w łonie samego rządu. Sądzę, że podobna sytuacja ma także miejsce w Sejmie i samej koalicji. W związku z tym proponuję, abyśmy powołali zespoły, złożone nawet z posłów pracujących w różnych komisjach, na których forum możliwe byłoby przedyskutowanie najbardziej kontrowersyjnych kwestii, zanim gotowe decyzje w postaci projektu ustawy wpłyną do Sejmu. Myślę, że przyspieszyłoby to znacznie proces tworzenia gotowego projektu ustawy. Jeżeli realizacja mojej propozycji stanowiłaby pewną formę pomocy, to chciałabym złożyć wniosek, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom pana wiceministra Pilarczyka. Uważam, jak najszybsze poprawienie trudnej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego leży w naszym wspólnym interesie, ponieważ bez szybkiej rekonstrukcji i modernizacji przemysłu rolno-spożywczego nie może być mowy o modernizacji wsi. Jest to jeden z tematów, które znalazły się w programie „Strategia dla Polski” i jeżeli nie chcemy w tym obszarze zagadnień dopuścić do opóźnień, a ja już je widzę, musimy podjąć bardziej energiczne i lepiej skoordynowane działania.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Na zakończenie mojej wypowiedzi, chciałbym pochwalić autorów tego dokumentu, ponieważ przedstawiona nam informacja o aktualnej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego została przygotowana bardzo solidnie i obrazuje zarówno problemy, jak i osiągnięcia, wskazując jednocześnie zagadnienia, które powinny się znaleźć w centrum zainteresowania posłów, a szczególnie naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzIwaniec">Nawiązując do wypowiedzi pani poseł, chciałbym powiedzieć, że jest wiele bardzo trudnych i kontrowersyjnych problemów, w których rozstrzyganiu powinni wspólnie brać udział przedstawiciele różnych resortów oraz Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Sądzę, że jednym z takich problemów jest kwestia umożliwienia producentom rolnym dostępu do udziału w prywatyzacji, ale myślę, że będziemy o nim dyskutowali, gdy ukaże się właściwy dokument. W moim przekonaniu zespoły powołuje się wtedy, gdy ktoś nie chce ostatecznie załatwić jakiejś sprawy.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KazimierzIwaniec">Proszę, aby obecnie głos zabrał pan wiceminister Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefKowalczyk">Po pierwsze - chciałbym przeprosić panią poseł Stolzman i stwierdzić, że nie wyraziłem się w taki sposób, w jaki pani to odebrała. Sądzę, że przyczyną tego nieporozumienia było nieumiejętne posługiwanie się mikrofonem.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JózefKowalczyk">Po drugie - chciałbym powiedzieć, że stosowne projekty nowych rozwiązań prawnych w obszarze prywatyzacji zostały już dawno przygotowane w kilku różnych wersjach. Natomiast przyczyną, jak sądzę, wyhamowania procesu uchwalenia ustawy prywatyzacyjnej był sławny spór o zakres komercjalizacji, który stanowił przeszkodę w realizacji przygotowanych projektów legislacyjnych. Nie śmiem niczego sugerować, niemniej uważam, że inicjatywa, aby spotkać się z Komisją Przekształceń Własnościowych i przedyskutować kontrowersyjne zagadnienia, jest naprawdę potrzebna, tym bardziej że wreszcie zostaną one rozstrzygnięte.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JózefKowalczyk">Sądzę, że powinniśmy dążyć do uniknięcia takiej sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, kiedy po roku okazało się, że pewne kwestie po prostu przegapiono, a zapis o 2-letniej ciągłości umów niepotrzebnie eliminuje z prywatyzacji pokaźną grupę producentów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#CzesławPogoda">Panie przewodniczący, tak się składa, że tylko dwóch posłów będących członkami Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej jest jednocześnie członkami Komisji Przekształceń Własnościowych i w związku z tym całkowicie podzielam propozycję pana wiceministra Kowalczyka, aby w najbliższym czasie odbyło się spotkanie prezydiów lub nawet wszystkich członków obydwu Komisji. Chciałbym podzielić się z państwem moją prywatną refleksją. Otóż sądzę, że aż się prosi, aby podczas wyborów nowego przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uwzględnić kandydaturę pana posła Pęka, który posiada znakomite rozeznanie w problemach dotyczących przekształceń własnościowych, a jednocześnie jest osobą, która mogłaby rozruszać obydwa resorty. Być może jest to szatański pomysł, ale sądzę, że istnieje potrzeba wyboru takiego człowieka, chociaż będą decydowali o tym inni posłowie. Chociaż pan poseł Bondyra śmieje się z mojej propozycji uważam, że jest to pewien sposób na uregulowanie wzajemnych powinności obydwu resortów.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#CzesławPogoda">Mogę powiedzieć, że jestem klasycznym przykładem, albowiem doświadczyłem tego na własnej skórze, aktualnej sytuacji w przemyśle rolno-spożywczym, jako że jestem właścicielem zakładów mięsnych, które odkupiłem po zlikwidowanych zakładach państwowych. Znajdują się one w woj. wałbrzyskim, czyli regionie charakteryzującym się strukturalnym bezrobociem i mimo to, pani poseł Stolzman, nie skorzystałem z żadnych ulg inwestycyjnych, ponieważ warunki, jakie trzeba wypełnić, aby je uzyskać, są tak skomplikowane i trudne, że nie sposób im sprostać. Nie uzyskałem żadnych ulg nawet mimo to, że zwiększyłem zatrudnienie z 80 osób, które przejąłem wraz ze zlikwidowanym zakładem do 140 osób oraz zwiększyłem produkcję 2,5 do 10 ton przerobionej masy mięsnej dziennie. Mało tego, nie mogę skorzystać z tych ulg nawet teraz, a chciałbym dodać, iż są to stare, całkowicie zdekapitalizowane zakłady poniemieckie z 1906 r., dzierżawione przez dwa lata przez spółkę pracowniczą, która tylko i wyłącznie je eksploatowała, starając się z nich wyciągnąć możliwie maksymalne zyski. Ponieważ w końcu wspólnicy skłócili się ze sobą mogłem je kupić, ale w momencie, gdy stałem się ich właścicielem, zostałem osaczony przez dosłownie wszystkie instytucje, począwszy od WIS, ochrony środowiska itp. na straży pożarnej kończąc, które nie interesowały się tymi zakładami przez 40 lat. Proszę sobie wyobrazić, że przy aktualnym oprocentowaniu kredytów jestem zmuszony do modernizacji zakładu i stworzenia takich warunków, które pozwoliłyby mi nadal funkcjonować na rynku. Sądzę, że w obecnej sytuacji tylko szaleniec może się zdecydować na takie przedsięwzięcie, ale mogę państwu podać przykłady innych zakładów znajdujących się na terenie województwa wałbrzyskiego, które są w fazie likwidacji już 4 lata, a banki decydują się na daleko idące kompromisy po to tylko, aby odzyskać własne pieniądze. Przykro mi to stwierdzić, ale na samym końcu rady wierzycieli znajdują się rolnicy, z którymi absolutnie nikt się nie liczy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#CzesławPogoda">Sądzę, że nasza dzisiejsza dyskusja jest przysłowiowym „młóceniem słomy”. Bardzo rzadko zabieram głos podczas posiedzeń Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, częściej podczas obrad Komisji Przekształceń Własnościowych, ale muszę powiedzieć, że aż odczuwam ssanie w żołądku, gdy słyszę wypowiedzi osób zabierających głos w dzisiejszej dyskusji. Z całym szacunkiem odnosząc się do pana wiceministra Pilarczyka, który jest członkiem tego samego klubu poselskiego, chciałbym powiedzieć, że jeżeli nie podejmiemy konkretnych działań, to wkrótce przestaniemy istnieć. Przypomnę, że pan poseł Pęk wspominał o mapie prywatyzacyjnej i chciałbym zapytać, dlaczego nie możemy zrobić takiej mapy dla poszczególnych branż? Dlaczego nie możemy ustalić strategicznych Państwowych Zakładów Zbożowych, z którymi będzie współpracowała Agencja Rynku Rolnego, nie spóźniając się jednocześnie w swych działaniach, bo jak na razie spóźnia się z podjęciem działań interwencyjnych we wszystkich możliwych przypadkach. Sądzę, że wszystkie, będące otoczką tych dużych zakładów, małe młyny powinny być sprzedane zewnętrznym, ale krajowym inwestorom dysponującym gotówką, ponieważ rolnicy nie mają w tej chwili wolnego kapitału i nie będą go posiadali w najbliższym czasie. Jeżeli w najbliższym okresie nie zdecydujemy się na radykalne posunięcia, to naprawdę przestaniemy istnieć.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#CzesławPogoda">Panie ministrze, w chwili obecnej skupuję trzodę chlewną, którą mogę nabyć po 22 tys. za 1 kg żywca, a mimo to płacę za nią po 24 tys. zł. Czy wie pani dlaczego? Robię to po to, aby ochronić własny, najbliższy, okoliczny rynek, tych producentów, którzy dostarczają mi po 20 sztuk trzody chlewnej dziennie. Zakłady mięsne we Wrocławiu, które znajdują się w programie Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, zatrudniają 1500 osób i przerabiają dziennie 12 tys. ton masy mięsnej. W moim zakładzie zatrudnionych jest 140 osób, które przerabiają 10 tys. ton masy mięsnej dziennie, a ponadto posiadam kilkanaście własnych sklepów. Pan minister twierdzi, że ich wyprowadzi - gdzie?</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#CzesławPogoda">W mojej wypowiedzi zawarłem kilka gorzkich stwierdzeń, ale taka jest prawda i po raz trzeci chciałbym powtórzyć, że jeżeli w krótkim czasie nie zdecydujemy się na wprowadzenie radykalnych rozwiązań, to - moim zdaniem - czekają nas strasznie trudne problemy.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#CzesławPogoda">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na jedno z bardzo niepokojących zjawisk. W tej chwili modernizuję zakłady w województwie, w którym panuje strukturalne bezrobocie, tworzę nowe miejsca pracy, spłacam zaciągnięte kredyty, płacę podatek od nieruchomości i podatek gruntowy, z którego korzysta miejscowy samorząd terytorialny, a tymczasem już w tej chwili przywozi się kontenerami mięso wołowe z zagranicy, którego cenę można uznać za dumpingową wobec aktualnej ceny żywca wołowego, która wynosi 24 tys. zł za 1 kg. Dokąd dojdziemy stosując taką politykę? Już półtora roku temu, podczas przesłuchania kandydata na ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej i gospodarki żywnościowej, którym był pan Śmietanko, wspomniałem o nielegalnym przywozie mąki z zagranicy, który doprowadził do upadku Państwowe Zakłady Zbożowe. Mówiliśmy o tej sprawie przez półtora roku - a co zrobiliśmy? - nic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym panu powiedzieć, że chociaż pan poseł Pęk jest z całą pewnością motorem napędzającym pracę Komisji Przekształceń Własnościowych, to pośród członków naszej Komisji znajduje się pan poseł Soska i nie sądzę, aby w tej sytuacji istniała potrzeba zasilania jej składu w nowe osobowości. Na razie mówię o panu pośle, a nie o panu ministrze Sosce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#CzesławPogoda">Być może zostałem źle zrozumiany i dlatego chciałbym wyjaśnić, że moja propozycja była pewną formą przenośni, mającą na celu wywołanie u państwa refleksji i przekonania o potrzebie podjęcia zdecydowanych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewien problem. Oczywiście, jako wiceminister rolnictwa mogę wyrazić swoje zadowolenie z państwa jednomyślności wobec kwestii udziału rolników w prywatyzacji. Sądzę jednak, że wspomniana jednomyślność wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby ten temat stanowił przedmiot obrad klubów parlamentarnych. Podobne dylematy nie są obce także członkom rządu, ponieważ minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej myśli inaczej niż minister przemysłu i handlu lub minister finansów, bowiem każdy z nich ocenia problemy z punktu widzenia swojej branży. Sądzę, że nie muszę tego państwu tłumaczyć, ale chciałbym przypomnieć, że zanim projekt rządowy zostanie przekazany do Sejmu, to dwukrotnie, bo podczas posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i posiedzenia Rady Ministrów, musi uzyskać uzgodnienia międzyresortowe, które oznaczają jednomyślne przyjęcie jego założeń. Jeżeli jest to projekt kontrowersyjny, to prawdopodobnie utknie w fazie uzgodnień międzyresortowych i nie zostanie uzgodniony podczas posiedzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JerzyPilarczyk">Inicjatywa pani poseł Grzebisz-Nowickiej, zakładająca powołanie zespołu międzykomisyjnego, który przedyskutowałby niezwykle ważny problem, jakim są nieodpłatne udziały dla producentów rolnych, jest zatem bardzo cenna. Sądzę, że problem ten powinien być przedyskutowany w kilkuosobowym gronie przynajmniej z członkami Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz członkami Komisji Przekształceń Własnościowych. Jeżeli uzyskamy akceptację tego projektu w tych trzech Komisjach, to myślę, że będzie to miało wpływ na naszych przedstawicieli pracujących w tych trzech resortach. W tej chwili jest to temat zbyt trudny, aby mógł przybrać formę rządowej nowelizacji ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw. Niemniej jednak, w moim przekonaniu, możemy przygotować założenia do tego projektu, które postaramy się przedstawić członkom Komisji w ciągu miesiąca. W związku z tym, chciałbym państwa prosić o współpracę, która ułatwi nam zawarcie w treści założeń tych zagadnień, które państwo uważają za istotne.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JerzyPilarczyk">Jeśli chodzi o kwestię cukrowni, to być może użyłem niefortunnego sformułowania, ale z całą pewnością nie chciałem powiedzieć, że cukrownie nie spożytkowały dodatkowych pieniędzy na restrukturyzację, ponieważ w rzeczywistości przeznaczyły je na łatanie dziur, a nie na rozwiązywanie problemów. Chciałbym podkreślić, że zgadzam się z państwa opiniami dotyczącymi zasadniczych kwestii. Rzeczywiście, w celu załagodzenia sporu, powinno się przyjąć rozwiązanie kompromisowe, które po części satysfakcjonowałoby także rolników. Uważam jednak, że należałoby również mieć na uwadze przyszłość tych cukrowni i jeżeli plantatorom zależy na dalszym ich losie w przyszłości, to powinni również uwzględnić w swych roszczeniach interes cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JerzyPilarczyk">Muszę przyznać, że mało jest takich osób, które mają odwagę powiedzieć źle funkcjonującym przedsiębiorstwom, że nie ma dla nich miejsca w danej branży, a taki zarzut w swojej wypowiedzi skierowała do członków rządu pani poseł Zajączkowska. Chciałbym przypomnieć, że pani Jaworowicz w swoim programie pokazała złych ministrów, którzy chcą poniżyć pracowników Chełmicy, natomiast wycięła z tego programu te fragmenty mojej wypowiedzi, które dotyczyły uwarunkowań upadłości tego przedsiębiorstwa. Wydaje mi się, że w tego typu przypadkach trzeba napiętnować te fakty, które spowodowały, że tych ludzi, którzy dzisiaj nie mają za co żyć, doprowadzono do takiego stanu. Myślę, że od tego momentu będzie więcej takich osób, które nie będą załamywały rąk po fakcie, ale uświadomią załogom przedsiębiorstw oraz ich kierownictwu, że jeżeli nie będą przekonani, iż również od nich zależy ich przyszłość, to w tragicznej sytuacji nie rozwiąże już ich problemów ani telewizja, ani rząd. Myślę, że tego rodzaju przesłanie dotyczy również części przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego, ponieważ do upadłości może je doprowadzić nie tylko nieudolne zarządzanie, ale także przyczyny zewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o rolę Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w restrukturyzacji i ustalaniu cen, to sądzę, że będzie ona większa w przyszłym modelu organizacji cukrownictwa, niż jest obecnie. Ustalana obecnie przez rząd minimalna cena cukru służy jedynie zapobieganiu dampingowi wewnętrznemu. Myślę jednak, że w przyszłości reprezentant skarbu państwa, który będzie zasiadał w radzie nadzorczej cukrowni lub spółki cukrowej, będzie miał przynajmniej możliwość wypośrodkowania stanowiska, tym bardziej że w radzie nadzorczej zasiądą również przedstawiciele plantatorów, których udział w tych radach został zabezpieczony ustawowo.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#JerzyPilarczyk">Pan poseł Pogoda wspomniał już, że rolnicy nie posiadają kapitału, który umożliwiłby im wpływ na zarządzanie przedsiębiorstwem, ponieważ 10-procentowy symboliczny udział takiego wpływu nie zapewnia. Musimy poza tym pamiętać o tym, że pakiet akcji plantatorów będzie bardzo rozproszony i trudno go będzie skonsolidować w celu wywarcia odpowiednio silnego wpływu. Dlatego uważam, że udział przedstawicieli plantatorów w radach nadzorczych umożliwi dużo lepsze zabezpieczenie interesów producentów rolnych niż prawo do udziału w prawach własnościowych. Dopóki producenci rolni nie będą posiadali znacznego pakietu własnościowego, dopóty nie uzyskają liczącego głosu w tej formule zarządzania przedsiębiorstwem.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym wyrazić państwu swoje uznanie za twórczą dyskusję i obiecuję, że deklaracje i uwagi złożone przez panie i panów posłów wykorzystam w naszej pracy zarówno przy tworzeniu ustawy o przekształceniach własnościowych i udziału w nich rolników, jak również przy opracowywaniu kolejnych programów branżowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzIwaniec">Nie chciałbym się ustosunkowywać do wypowiedzi niektórych posłów, ale odpowiadając na sformułowanie poddające w wątpliwość celowość naszych obrad muszę przypomnieć, że spotykamy się zgodnie z regulaminem Sejmu oraz uprawnieniami i obowiązkami posłów. Sądzę także, że zgodnie z porządkiem naszych dzisiejszych obrad omawialiśmy sytuację przemysłu rolno-spożywczego, która została rzetelnie przedstawiona zarówno w dostarczonych nam materiałach, jak i w wypowiedzi pana wiceministra Pilarczyka. Pozostaje nam jedynie zastanowić się nad tym, co należałoby i co możemy zrobić, aby poprawić istniejący stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KazimierzIwaniec">Z informacji zamieszczonej w materiałach przygotowanych przez resort rolnictwa wynika, że część zakładów przemysłu rolno-spożywczego korzysta z importowanych surowców, ale trudno zarzucić jest im zarzucić, że dopuszczają się przekroczenia obowiązujących przepisów, ponieważ uiszczają wszelkie należne opłaty. Należy sobie jednak zadać pytanie, dlaczego te zakłady nie miałyby kupować surowców produkowanych przez krajowych producentów. Sądzę, że jest to na pewno możliwe, ale dopiero po przekształceniach i zgadzam się z wnioskiem pana posła Siedleckiego dotyczącym wspólnego spotkania prezydiów Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komisji Przekształceń Własnościowych z udziałem przedstawicieli obydwu resortów. Mam nadzieję, że takie spotkanie zorganizujemy w możliwie najbliższym terminie, ponieważ okazało się, że należy przyspieszyć bieg niektórych spraw, aby przyniosły one zamierzone efekty.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzIwaniec">W związku z tym proponuję, aby Komisja przyjęła informację Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nt. aktualnej sytuacji w przemyśle rolno-spożywczym. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że członkowie Komisji przyjęli moją propozycję. Jeżeli mają państwo inne wnioski, to proszę o ich zgłaszanie.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#KazimierzIwaniec">Nie chciałbym uprzedzać pewnych rozstrzygnięć, ale w związku z wnioskiem pani poseł Grzebisz-Nowickiej o uchwalenie dezyderatu pragnę powiedzieć, że do tej pory sformułowaliśmy taką ich ilość, że przyniosły nam one bardzo znikome efekty. Wydaje mi się, że bardziej konkretnym i o wiele bardziej korzystnym rozwiązaniem będzie spotkanie z Komisją Przekształceń Własnościowych, podczas którego moglibyśmy skorzystać z doświadczeń posłów prowadzących działalność gospodarczą, np. pana posła Pogody.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzIwaniec">Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić inny wniosek w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławPawlak">Chciałbym na wstępie zaznaczyć, że nie jestem przeciwny przyjęciu informacji, ponieważ jej tytuł jest zbieżny z informacjami zawartymi w wystąpieniu pana wiceministra Pilarczyka. Będąc posłami znamy sytuację przemysłu rolno-spożywczego, prosiłbym o uzupełnienie informacji opracowanej przez resort rolnictwa o dane na temat działań rządu zmierzających do jej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławPawlak">Panie przewodniczący, uważam, iż prawdziwe jest stwierdzenie, że podczas spotkań, jakie odbyliśmy w okresie ostatnich 6 miesięcy, otrzymaliśmy jedynie informacje o aktualnej sytuacji w różnych branżach gospodarki rolnej. Tymczasem, jako posłowie, łakniemy informacji na temat działań rządu mających na celu zmianę istniejącej sytuacji i dlatego proszę, aby rząd jasno sprecyzował, czego zamierza dokonać w zakresie legislacyjnym, finansowym, organizacyjnym i przekształceniowym w branży rolno-spożywczej, abyśmy mogli podczas spotkań poselskich udzielić rolnikom szerszych informacji niż te, które dzisiaj otrzymaliśmy od pana wiceministra Pilarczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RyszardBondyra">O ile nie mam zastrzeżeń do samej informacji, to mam pewne zastrzeżenia do zaproponowanych w niej rozwiązań, a z niektórymi z nich zupełnie nie mogę się zgodzić, jak chociażby z prywatyzacją branży tytoniowej. Dlatego zgłaszam wniosek o odrzucenie przedstawionej nam informacji resortu rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławKalemba">Uważam, że jedynie przyjmując przedstawioną nam informację nie wykonujemy ani jednego kroku w kierunku rozwiązania palących problemów tej branży. Ponieważ w czasie dyskusji zgłoszono kilka wartościowych wniosków, które cieszyły się poparciem zarówno członków Komisji, jak i przedstawicieli obu resortów, sądzę, że Komisja powinna albo wyrazić swoją opinię, albo sformułować dezyderat. Chcę podkreślić, że opowiadam się za takim właśnie rozwiązaniem m.in. dlatego, iż odczuwam przesyt, dotyczący szczególnie informacji o minionych wydarzeniach. Chciałbym wyrazić również swoje poparcie dla wniosku postulującego dokonanie zmiany ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i wprowadzenie do jej treści uregulowań zapewniających rolnikom bezpłatne udziały w prywatyzowanych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StanisławKalemba">Sądzę, że wspólne spotkanie prezydium Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z prezydium Komisji Przekształceń Wartościowych lub wspólne obrady obydwu Komisji będą efektem naszego dzisiejszego posiedzenia. Uważam, że na takie spotkanie powinien przybyć przedstawiciel rządu z gotowym projektem ustawy, a członkowie Komisji mogliby przedyskutować proponowane rozwiązania i zająć konkretne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#StanisławKalemba">Chciałbym przedstawić państwu jeszcze jeden argument przemawiający za udziałem rolników w prywatyzacji przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego, o którym nie wspomniano w czasie dyskusji. Uważam, że rolnicy posiadają w niektórych przedsiębiorstwach udziały obliczane na dziesiątki bilionów zł, które powstały w wyniku obowiązkowych dostaw, za które płacono im tylko część ceny. Zgadzam się z opinią pana wiceministra Pilarczyka, który wskazał, że w procesie prywatyzacji mamy do czynienia z ogromną rozbieżnością interesów, ale największym rzecznikiem proponowanych zapisów może być Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ponieważ nie są nimi zainteresowane ani kierownictwa zakładów, ani pracownicy, ani inwestorzy, a rolnik w tej sytuacji znalazł się w roli nie chcianego klienta.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#StanisławKalemba">Kolejnym wnioskiem jest wniosek o szybkie wdrożenie ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej. Podczas ostatniego posiedzenia posłów reprezentujących województwo poznańskie, analizowaliśmy proces tworzenia Banku Regionalnego w Poznaniu, który napotyka na wiele przeszkód i zagrożeń oraz omawialiśmy proces wprowadzenia do obiegu 16 bln zł w ramach bonów restrukturyzacyjnych. Sądzę, że niezrealizowanie tego programu stanowi jedno z najpoważniejszych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#StanisławKalemba">Myślę, że te dwie kwestie, tzn. udział producentów rolnych w procesie prywatyzacji oraz wdrożenie ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej, powinny znaleźć się w treści dezyderatu, który Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinna skierować do prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#HenrykSiedlecki">Mimo iż mój przedmówca przedstawił argumenty przemawiające przeciwko spotkaniu prezydiów obu Komisji, uważam jednak, że warto doprowadzić do spotkania prezydium Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z prezydium Komisji Przekształceń Własnościowych, którego celem byłoby uzgodnienie z kierownictwem tych resortów trybu dalszych działań, ponieważ zapisy dotyczące udziału producentów rolnych znajdują się w ustawie i wymagają jedynie dopracowania. Proszę o zaakceptowanie tej formy dalszych poczynań, ponieważ byłaby ona zgodna z wnioskami wynikającymi z dyskusji nad treścią tej informacji.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#HenrykSiedlecki">Jestem przeciwny wystąpieniom Komisji w formie dezyderatów, ponieważ jest to forma długotrwała i przynosząca niewielkie efekty. Sprawy poruszone podczas dzisiejszego posiedzenia wymagają podjęcia natychmiastowych działań i myślę, że pan wiceminister Pilarczyk oraz pan przewodniczący Iwaniec poinformują pana wicepremiera Jagielińskiego o aktualnych problemach związanych z kredytowaniem rolnictwa i skłonią go do podjęcia rozmów z wicepremierem Kołodką i kierownictwem Narodowego Banku Polskiego, które hamuje możliwości wdrożenia linii kredytowych. Myślę, że takie rozmowy i ustalenia można przeprowadzić w ciągu najbliższego tygodnia. Jeżeli zajdzie potrzeba wystosowania dezyderatu do pana premiera, aby wspomógł te działania, to Komisja może go natychmiast sformułować i przesłać na jego ręce. Jestem zwolennikiem działania i dlatego nie przepadam za formułowaniem różnego rodzaju pism.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ zgłoszono wniosek o odrzucenie informacji, która nie dotyczy przemysłu tytoniowego, chciałbym oświadczyć, że opowiadam się za jej przyjęciem, bowiem oddaje ona rzeczywisty obraz aktualnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym poinformować pana posła Kalembę, że mówiąc o spotkaniu dwóch Komisji, miałem na myśli zainicjowanie, a nawet powołanie wspólnego zespołu, którego zadaniem byłoby opracowanie projektu takiej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#KazimierzIwaniec">Kto z posłów opowiada się za przyjęciem informacji przedstawionej przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nt. aktualnej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego oraz propozycją zwołania wspólnego posiedzenia prezydiów Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i Komisji Przekształceń Własnościowych w celu opracowania wspólnego stanowiska wobec kwestii poruszonych w czasie dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym zapytać, czy wniosek o odbycie wspólnego posiedzenia prezydiów obydwu Komisji, a nawet całych Komisji, wyklucza wniosek o sformułowanie dezyderatu?</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Uważam, że niezależnie od pewnych działań, które możemy podjąć w Sejmie, powinniśmy wystąpić z dezyderatem adresowanym do pana premiera Rady Ministrów i zwrócić jego uwagę na potrzebę pilnego załatwienia kilku spraw, o których mówiliśmy podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji. Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego i dlatego proponuję, abyśmy w głosowaniu rozstrzygnęli obydwie propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzIwaniec">Wydaje mi się, że sformułowanie dezyderatu wyklucza możliwość wspólnego posiedzenia prezydiów obu Komisji. Przyznam, że nie wiem, do kogo moglibyśmy skierować ten dezyderat, a ponadto wydaje mi się, że bardziej korzystną formą rozwiązania najważniejszych problemów jest wspólne posiedzenie Komisji oraz przedstawicieli obydwu resortów, ponieważ w przypadku sformułowania dezyderatu, nie wiadomo, jak długo będziemy oczekiwali na odpowiedź. Natomiast jeżeli chodzi o sprawę udrożnienia kredytowania i wdrożenia ustawy o restrukturyzacji Banku Gospodarki Żywnościowej, to propozycję prezydium w tej sprawie przedstawię państwu po zakończeniu głosowania nad przyjęciem informacji rządu.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#KazimierzIwaniec">Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić jeszcze jakieś zastrzeżenia w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym zwrócić uwagę, że przyjęcie dezyderatu nie wyklucza wspólnego posiedzenia prezydiów Komisji i dlatego stawiam wniosek formalny o sformułowanie dezyderatu skierowanego do prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzIwaniec">Jeżeli posiedzenia naszej Komisji mają się kończyć jedynie pisaniem dezyderatów to muszę stwierdzić, że taka forma naszej pracy zupełnie mi nie odpowiada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#HenrykSiedlecki">Moja propozycja zmierzała do połączenia sił resortów rolnictwa i przekształceń własnościowych oraz posłów i trudno sobie wyobrazić, abyśmy mogli wysłać nasz dezyderat do nas samych. Proponuję, aby prezydia Komisji wraz z przedstawicielami kierownictwa obydwu resortów spotkały się do piątku przyszłego tygodnia, a jeżeli okaże się to niemożliwe, wtedy sformułujemy dezyderat Komisji. Sądzę, że chociaż raz możemy spróbować trochę innego trybu załatwiania aktualnych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzIwaniec">Kto z państwa opowiada się za przyjęciem pierwszego wniosku, wykluczającego przyjęcie dezyderatu?</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#KazimierzIwaniec">W głosowaniu za przyjęciem wniosku opowiedziało się 14 posłów, przeciw - 4 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławPawlak">Panie przewodniczący, podzielam pańską opinię, że dezyderaty wysyłane przez naszą Komisję jak na razie nie przyniosły żadnego rezultatu, ale chciałbym przypomnieć państwu regulamin pracy Komisji zawarty w regulaminie Sejmu. Otóż w jednym z jego punktów mówi się, że obecny na posiedzeniu Komisji przedstawiciel rządu odpowiada na pytania, a jeżeli posłowie uznają jego odpowiedzi za niezadowalające, udziela ich na piśmie, a na następnym posiedzeniu odczytuje je przewodniczący Komisji. Chciałbym, abyśmy przestrzegali norm zawartych w regulaminie, ponieważ jeszcze się tak nie zdarzyło, aby na następnym posiedzeniu Komisji jej przewodniczący odczytał stanowisko lub wyjaśnienie ministra, dotyczące kwestii poruszanych na poprzednim posiedzeniu. Jak już powiedział pan poseł Pogoda „młócimy jedynie słomę” a następnie rozjeżdżamy się do domów i w gruncie rzeczy nie wiemy, czy omawiany podczas posiedzenia problem został już załatwiony i możemy go odłożyć ad acta, czy też rząd powinien pracować nad jego rozwiązaniem, traktując jako podstawę swego działania wnioski zgłoszone przez posłów. Chciałbym, aby rząd rozpracowywał zagadnienia poruszane we wnioskach i informował nas o wdrożeniu lub o trudnościach związanych z ich realizacją. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że do tej pory nie zdarzyło się tak, aby do prezydium Komisji wpłynęła informacja, że wnioski zgłoszone podczas jednego z poprzednich posiedzeń, wywołały konkretne działania rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzIwaniec">Sądzę, że regulamin Sejmu znają wszyscy posłowie będący członkami naszej Komisji. Ponieważ odbyło się już głosowanie w tej sprawie, proponuję, abyśmy nie powracali do tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym państwu przypomnieć, że z każdego posiedzenia Komisji są sporządzane biuletyny i radzę się z nimi zapoznać, chociażby po to, aby podczas kolejnego posiedzenia Komisji można było przedstawić innym członkom Komisji wnioski, które nie zostały załatwione w odpowiednim terminie.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#KazimierzIwaniec">Możemy również wprowadzić zasadę, że na każdym następnym posiedzeniu będziemy przyjmowali protokół z poprzedniego posiedzenia Komisji. Proponuję jednak, abyśmy sprawy organizacyjne omówili w innym terminie, na zamkniętym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#KazimierzIwaniec">Otrzymałem przed chwilą informację, że zgodnie z art. 83 regulaminu ministrowie są zobowiązani do udzielenia zainteresowanym posłom odpowiedzi na piśmie i w dniu dzisiejszym dwóch członków naszej Komisji otrzymało takie odpowiedzi z resortu rolnictwa. Kto z państwa otrzymał taką odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MariaZajączkowska">Ja otrzymałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzIwaniec">Sądzę, że drugi poseł, który otrzymał odpowiedź jest nieobecny lub się do tego nie chce przyznać. Jak zapewne pan poseł Pawlak zauważył, nie jest aż tak źle i chociaż tylko częściowo, to jednak zapisy zawarte w regulaminie są realizowane.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KazimierzIwaniec">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos na temat pierwszego punktu porządku dnia dzisiejszego posiedzenia Komisji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#KazimierzIwaniec">Wobec tego przystępujemy do omówienia pkt. 2 i zgodnie z wnioskiem pana posła Siedleckiego i moim, chciałbym państwa zapytać, czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi lub pytania do pkt. 2 porządku obrad, które chciałby skierować do pana dyrektora Gocia? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#KazimierzIwaniec">W związku z tym przystępujemy do dyskusji. Jako pierwszy głos zabierze pan poseł Zarzycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechZarzycki">Temat zawarty w informacji o wynikach kontroli wykorzystania krajowych surowców i materiałów w państwowych przedsiębiorstwach koncentratów spożywczych opracowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli jest bardzo ściśle związany z pierwszym tematem obrad dzisiejszego posiedzenia Komisji. Muszę powiedzieć, że przedstawiony nam materiał jest bardzo czytelny i jego autorom należą się za to słowa uznania. Wnioski i ustalenia kontroli wyraźnie wskazują na to, że zakłady nie przestrzegały dyscypliny wykorzystywania kredytów preferencyjnych. Sądzę, że największym błędem było to, iż nie egzekwowano tej dyscypliny od zakładów, które za pieniądze podatników kupowały najprawdopodobniej importowane artykuły. Dlatego wydaje mi się, że należy doprowadzić do takiej sytuacji, która nałoży na producentów pewne zobowiązania poprzez umowy kontraktacyjne oraz określi możliwości korzystania przez zakłady z kredytów preferencyjnych. Na str. 14 dostarczonych nam materiałów zamieszczono informację że w maju 1994 r. wartość zapasów w Wierzchosławicach wynosiła 17,5 mld zł, podczas gdy kwota wykorzystanego kredytu wynosiła 13 mld zł, co stanowiło 74,3%. Myślę, że bardzo wyraźnie trzeba podkreślić, iż musi istnieć związek pomiędzy udzielaniem kredytu preferencyjnego a wykorzystaniem surowców krajowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MariaZajączkowska">Chciałabym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jakie kryteria stosowane są w procesie przydzielania kredytów preferencyjnych? Do tej pory mówiono, że warunkiem uzyskania kredytu preferencyjnego jest dokonywanie zakupów na rynku krajowym i dlatego interesuje mnie, czy wprowadzono taki warunek do warunków ogólnych, które limitują przyznanie kredytów preferencyjnych?</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#MariaZajączkowska">W przypadku rynku surowcowego, nie jestem zwolenniczką administracyjnego regulowania warunków kupna i sprzedaży, natomiast uważam, że środki budżetowe powinny być przeznaczane na zakup surowców krajowych, a tym samym na wspomaganie krajowych producentów. Sądzę, że wspomaganie producentów z krajów ościennych jest po prostu nieuzasadnione, chyba że zaistnieją jakieś nadzwyczajne okoliczności, ponieważ czasami warto kogoś dofinansować, mając na uwadze sytuację krajowego rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StanisławKalemba">Sądzę, że ten temat w znacznej części wiąże się z pierwszym tematem naszego posiedzenia i duży import jakiegoś surowca, np. mączki ziemniaczanej świadczy o braku powiązania zakładów z rolnikami umowami kontraktacyjnymi i bilansowania naszych zasobów na przestrzeni kilku lat. Uważam, że sprowadzenie tak dużej ilości mączki ziemniaczanej świadczy o tym, że popełniono w tej kwestii poważne błędy.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#StanisławKalemba">Z przedstawionych nam materiałów wyraźnie wynika, że jedną z przyczyn wpływających na niską cenę sprowadzanej do Polski mączki ziemniaczanej jest brak opłat wyrównawczych na niektóre towary, których produkcja jest subwencjonowana w krajach Wspólnoty Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#StanisławKalemba">Jeżeli nie ustabilizujemy naszej produkcji na poziomie standardów zachodnich i nie podsumujemy innych zagadnień, to możemy oczekiwać, że w jednym roku nastąpi klęska urodzaju, a w następnym będziemy zmuszeni importować ten sam surowiec z zagranicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#RyszardBondyra">Pierwsze pytanie chciałbym skierować do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Czy uważa pan, że aktualny udział importu w produkcji krajowej jest odpowiedni, niezadowalający, czy wręcz szkodliwy?</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#RyszardBondyra">Sądzę, że cały problem sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: czy powinniśmy stosować subwencje, czy opłaty wyrównawcze?</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#RyszardBondyra">Jeżeli chodzi o cła, to jak na razie, po podpisaniu umowy GATT, możemy je wprowadzać z półrocznym wyprzedzeniem. Jeżeli odpowiemy twierdząco, chociaż na jedną z tych kwestii, to uważam, że powinniśmy zmierzać w wytyczonym przez nie kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzIwaniec">Proszę pana dyrektora Gocia, aby odpowiedział posłom na postawione przez nich pytania lub wyjaśnił zgłoszone wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#SzymonGoć">Chociaż w zasadzie posłowie nie zadali mi żadnych pytań, chciałbym jednak powiedzieć kilka słów na omawiany w tej chwili temat. Jak państwo zapewne zauważyli, Najwyższa Izba Kontroli z inicjatywy komisji senackiej podjęła się przeprowadzenia kontroli w czterech przedsiębiorstwach przemysłu koncentratów spożywczych. Chciałabym powiedzieć, że kontrolowane przedsiębiorstwa były, podobnie jak inne przedsiębiorstwa tej branży, przedsiębiorstwami uzyskującymi dobre wyniki ekonomiczne, w których w ciągu ostatnich lat notowaliśmy stały wzrost produkcji. Myślę, że właśnie dlatego w toku naszej kontroli nie napotkaliśmy na elementy, które świadczyłyby o krytycznej sytuacji dotyczącej zaopatrzenia tych przedsiębiorstw w surowce i materiały.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#SzymonGoć">Kontrola wykazała, że od 1992 r. obserwowany jest systematyczny wzrost stopnia wykorzystania krajowych surowców do produkcji koncentratów. Na przykład, w kaliskich zakładach koncentratów spożywczych w 1992 r. w grupie 25 analizowanych przez nas surowców, udział surowców krajowych wynosił blisko 74%, a w I półroczu 1994 r. ponad 85%, a np. w zakładach przetwórstwa cykorii wzrósł z 80 do ponad 85%. Odnotowując zauważalny wzrost udziału surowców krajowych w produkcji koncentratów, chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że nie istnieją takie przepisy prawne, które mogłyby zmusić przedsiębiorstwa do korzystania z surowców wyprodukowanych w naszym kraju, ponieważ dla samodzielnego przedsiębiorstwa liczą się tylko dwa wskaźniki - cena i jakość surowca. Jeżeli poprzez działanie instrumentów ekonomicznych spowodujemy, że obydwa te wskaźniki będą naprawdę atrakcyjne, to nie powinniśmy żywić obaw, iż przedsiębiorstwa te powrócą do praktyki importu surowców z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#SzymonGoć">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące kredytów preferencyjnych, to chciałbym stwierdzić, że mogą one spełniać różne zadania, w tym także wpływać na pewne preferencje w zakupach dokonywanych przez przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzIwaniec">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym oświadczyć, że kredyty preferencyjne nie są przeznaczone na zakup materiałów i surowców pochodzących z importu. Na zakup importowanych surowców mogą być wykorzystane środki poręczone przez Agencję Rynku Rolnego, ale tylko w takiej sytuacji, gdy nastąpi odczuwalny brak konkretnych produktów rolnych. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie mogą być przeznaczone na ten cel kredyty skupowe.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o ocenę skali importu, to chciałbym stwierdzić, że nie znam przypadków, w których import surowców niezbędnych do produkcji koncentratów miał szkodliwy wpływ na politykę rolną lub sytuację tej branży. Trudno jest to jednak ocenić, ponieważ np. pan Grabek twierdzi, że import żelatyny z Ukrainy lub Białorusi jest szkodliwy, podczas gdy przeciwnicy pana Grabka twierdzą, że powinien się trochę postarać i walcząc z konkurencją dążyć do obniżenia kosztów albo zysków. Tego typu zjawisko nie może być zatem jednoznacznie oceniane i dlatego w warunkach gospodarki rynkowej trudno jest powiedzieć, czy jest ono szkodliwe, czy nie. Natomiast w sytuacji, gdyby powstała groźba złego zaopatrzenia rynku krajowego, to import lub jego brak mógłby doprowadzić do podjęcia określonych działań, to znaczy wprowadzenia ceł lub opłat wyrównawczych, albo obniżenia ceł lub wprowadzenia kontyngentów bezcłowych, które stanowią zachętę do powiększenia skali importu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#KazimierzIwaniec">Czy pani poseł Zajączkowska jest zadowolona z odpowiedzi pana wiceministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MariaZajączkowska">Jestem zadowolona, ale jednocześnie mam nadzieję, że Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tak jak dotychczas, nie ulegnie naciskom monopolistów, którzy celowo doprowadzają do takiej sytuacji, w której mogą utrudniać wzrost krajowej produkcji. Przypomnę, że pan Grabek, w ramach procesu przekształceń własnościowych, przejął nowoczesną fabrykę żelatyny w Puławach i po pierwsze - nie wykorzystuje istniejących mocy produkcyjnych zakładu, a tym samym zmniejsza podaż żelatyny na rynek, a po drugie - obniżył jakość wytwarzanego produktu i chce przy pomocy wszystkich możliwych środków zmusić inne zakłady do korzystania z gorszych jakościowo wyrobów, a ponadto je ocenia twierdząc, że wykorzystują złą jakościowo produkcję pochodzącą spoza granic naszego kraju. Bardzo proszę pana wiceministra o to, aby resort rolnictwa nie poddał się presji monopolisty wykorzystującego wszystkie sposoby, które mogłyby przechylić na jego stronę szalę powodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechZarzycki">Jeżeli można, to chciałbym skierować do pana dyrektora Gocia jeszcze jedno pytanie. W przedstawionym nam materiale, na str. 14, znajduje się informacja mówiąca, że powstały istotne różnice pomiędzy wartością zgromadzonych zapasów, a wielkością zadłużenia z tytułu pobranych kredytów preferencyjnych. Autorzy informacji twierdzą, że w okresie od 9 do 18 miesięcy objętych kredytowaniem, występowały liczące od 93 mln do 3,545 mld starych zł nadwyżki kredytu nad wartością zapasów surowców. Czy zakłady poniosły w związku z tym jakieś konsekwencje? Sądzę, że kwoty te mogły być wykorzystane na inne zakupy, ponieważ były to kwoty wolne, nie pokryte zapasami surowców i pozostawały w dyspozycji zakładów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#SzymonGoć">Jeżeli chodzi o kredyty preferencyjne i praktykę udzielania kredytów pod zapasy, to zgodnie z obowiązującymi zasadami, kwota udzielonego kredytu nie może przekroczyć wartości zapasów. Pragnę dodać, że w przypadku kredytu udzielonego na zapasy surowców, istnieje obowiązek śledzenia wielkości tych zapasów zarówno przez bank, jak i przedsiębiorstwo, ponieważ w przypadku, gdy zapasy będą mniejsze od kwoty udzielonych kredytów, zachodzi podejrzenie, że część kredytów została udzielona nieprawidłowo. Jak już wspomniałem bank, powinien śledzić stopień wykorzystania kredytów i w przypadku, gdy ich kwota jest wyższa od wartości zapasów, a przedsiębiorstwo nie zwróciło różnicy, bank ma obowiązek przekwalifikowania kredytu preferencyjnego na kredyt komercyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzIwaniec">Krótko mówiąc, bank musi korzystać z posiadanych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#KazimierzIwaniec">Czy mogę uznać, że zakończyliśmy dyskusję na ten temat? Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, chciałbym przejść do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#KazimierzIwaniec">Kto z państwa opowiada się za przyjęciem informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli wykorzystania krajowych surowców i materiałów w w państwowych przedsiębiorstwach koncentratów spożywczych?</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#KazimierzIwaniec">W głosowaniu członkowie Komisji jednogłośnie opowiedzieli się za przyjęciem informacji NIK na temat wyników kontroli wykorzystania krajowych surowców i materiałów w państwowych przedsiębiorstwach koncentratów spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#KazimierzIwaniec">Przystępujemy obecnie do omówienia punktu „sprawy różne”. Ponieważ podczas dzisiejszego posiedzenia poruszono sprawę realizacji ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych oraz Banku Gospodarki Żywnościowej, która wiąże się bezpośrednio z oceną aktualnej sytuacji przemysłu rolno-spożywczego, chciałbym przypomnieć, że kwestia ta była omawiana na poprzednim posiedzeniu Komisji, na którym ustaliliśmy, że w tej sprawie odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. W związku z tym, chciałbym zwrócić się do pana wiceministra Pilarczyka z prośbą, aby resort rolnictwa dokonał dokładnego rozpoznania problemu związanych z tym zagadnieniem w terenie, ponieważ uchwalenie preferencyjnych kredytów dla rolnictwa w budżecie państwa na 1995 r. a praktyczna realizacja tej ustawy przez banki to dwie zupełnie różne sprawy. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że część banków, które podpisały umowy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, nie posiada niezbędnych kapitałów i w związku z tym odmawia rolnikom udzielania kredytów preferencyjnych. Sądzę, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powinna na bieżąco śledzić sytuację i dokonywać odpowiednich weryfikacji rozwiązując umowy z bankami, które nie realizują przyjętych zobowiązań i podpisując umowy z bankami, które zagwarantują ich realizację. Nie ulega wątpliwości, że blokada możliwości korzystania z kredytów preferencyjnych dokonywana jest przez banki, a przecież stworzyliśmy wszelkie uregulowania prawne umożliwiające funkcjonowanie tych kredytów przeznaczonych dla rolnictwa. Sądzę, że ten problem powinien być rozwiązany w możliwie najkrótszym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MariaZajączkowska">Chciałabym zapytać, czy w dzisiejszym posiedzeniu Komisji uczestniczy przedstawiciel Ministerstwa Finansów, który mógłby nam powiedzieć czy podpisano już umowy i uruchomiono środki przeznaczone na dopłaty do oprocentowania kredytów? Sądzę, że dopiero wtedy będziemy mogli mówić, iż banki hamują proces kredytowania rolnictwa, kiedy minister finansów stwierdzi, że uruchomiono środki budżetowe przeznaczone na dopłaty do oprocentowania kredytów preferencyjnych, a banki z nich nie korzystają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KazimierzIwaniec">Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że Ministerstwo Finansów uruchomiło już środki przeznaczone na dopłaty do kredytów preferencyjnych. O ile wiem, to największe problemy z realizacją tych kredytów występują niestety w bankach zrzeszonych z Bankiem Gospodarki Żywnościowej. Chcę powiedzieć, że inne banki, z którymi Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zawarła umowy na udzielanie kredytów preferencyjnych, wywiązują się ze swoich zobowiązań, jak chociażby Bank Depozytowo-Kredytowy. Sądzę, że Bank Gospodarki Żywnościowej nie odzyskał jeszcze pełnej sprawności organizacyjnej, ale w związku z tym, że jego niedowład organizacyjny stwarza bardzo poważne problemy, musimy powrócić do tej kwestii podczas spotkania kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z kierownictwem Banku Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#KazimierzIwaniec">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MariaZajączkowska">W swoim wystąpieniu na temat restrukturyzacji banków spółdzielczych i BGŻ, wspomniałam o możliwości powstania poważnych problemów wynikających z faktu, że najgorszy istniejący bank ma naprawić pozostałe banki. Takie są efekty podjętych decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym prosić, aby spotkanie tych Komisji odbyło się w możliwie najbliższym terminie, najlepiej w pierwszej połowie marca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#KazimierzIwaniec">Termin tego spotkania został przewidziany na III dekadę marca.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#KazimierzIwaniec">Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji rozpatrywaliśmy stopień realizacji ustawy o przekształceniach w przemyśle cukrowniczym i regulacji cen cukru. W wyniku przyjętych ustaleń powołaliśmy zespół, którego zadaniem było opracowanie opinii Komisji lub dezyderatu. Ponieważ członkowie Komisji prezentowali w tej kwestii odmienne poglądy, zespół opracował zarówno projekt opinii, jak i dezyderatu i w tej chwili powinniśmy zadecydować, którą z tych form przyjmiemy jako oficjalne stanowisko Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Proszę pana posła Kalembę, aby odczytał treść obydwu projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MariaZajączkowska">Panie przewodniczący, po pierwsze - chciałabym zwrócić uwagę, że nie ma kworum, a po drugie - że nie przedstawiono nam projektów obydwu dokumentów. Szanuję pana posła Kalembę, ale muszę stwierdzić, że nie mogę dyskutować o tych projektach, nie zapoznawszy się najpierw z ich treścią. Przecież można było nam o tym powiedzieć na początku posiedzenia, powielić tekst projektu obydwu dokumentów i rozdać je posłom, aby mogli zapoznać się z ich treścią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KazimierzIwaniec">Wobec tego, proponuję, abyśmy rozstrzygnięcie tej kwestii odłożyli do następnego posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym teraz odczytać państwu pismo pana marszałka Sejmu Józefa Oleksego, skierowane na ręce pana przewodniczącego Jagielińskiego:</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#KazimierzIwaniec">„W związku z pismem grupy posłów oraz Klubu Parlamentarnego Unii Wolności w sprawie niezgodnego z regulaminem Sejmu uzupełnienia składu podkomisji do rozpatrzenia projektów ustaw o ochronie zwierząt, Prezydium Sejmu zwraca się do przewodniczących Komisji: Ustawodawczej, Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, z prośbą o ponowne przeprowadzenie wyborów do podkomisji”.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym państwu przypomnieć, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w poprzednich wyborach zgłosiła kandydatury następujących posłów: pana Stanisława Pawlaka, pana Ryszarda Stanibuły oraz pani Marii Zajączkowskiej. Prezydium Komisji proponuje, aby w mających nastąpić wyborach uwzględnić także kandydaturę pana posła Romualda Ajchlera, który jest koordynatorem projektu tej ustawy z ramienia klubu SLD. Sądzę, że nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych zmian, chyba że zostałyby zgłoszone inne propozycje.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#KazimierzIwaniec">Czy chcieliby państwo zgłosić jakieś uwagi lub zastrzeżenia do propozycji prezydium Komisji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#KazimierzIwaniec">Marszałek Sejmu zwrócił się także do naszej Komisji z prośbą, o wyrażenie jej stanowiska na temat obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Rozpatrzenie tej kwestii wymaga przeprowadzenia wspólnego posiedzenia z Komisją Polityki Społecznej, która zaproponowała, aby odbyło się ono w dniu 14 marca br. Czy mają państwo jakieś uwagi dotyczące tej sprawy? Sądzę, że ze względu na znaczenie tej ustawy nie powinniśmy przesuwać tego terminu, a ponadto nie możemy sprawiać wrażenia, że nie zależy nam na szybkim załatwieniu tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#HenrykSiedlecki">Proponuję, abyśmy ustawę o rentach i emeryturach rolniczych zakopali 2 metry pod ziemią i nie ruszali przez następne 2 lata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#KazimierzIwaniec">Skoro wspólne posiedzenie obydwu Komisji i tak musi się odbyć, proponuję, aby w ten sam sposób przedstawił pan na nim swoje stanowisko w tej sprawie. Sądzę, że w jakiś sposób musimy jednak rozwiązać ten problem, ponieważ otrzymaliśmy w tej sprawie oficjalne zawiadomienie przesłane przez Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#RyszardBondyra">O ile wiem, oprócz spotkania, o którym pan wspomniał przed chwilą, w przyszłym tygodniu nie przewiduje się posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Czy mam rację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#KazimierzIwaniec">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#RyszardBondyra">Wobec tego prosiłbym o przesunięcie tego terminu, ze względu na napięty harmonogram innych prac, w których uczestniczą członkowie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#KazimierzIwaniec">Nie mogę przesunąć tego terminu bez uprzedniego porozumienia się z Komisją Polityki Społecznej. Sądzę, że powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zależy nam na uchwaleniu tej ustawy, czy nie? Chciałbym dodać, że komisją wiodącą jest w tym przypadku Komisja Polityki Społecznej, która wyznaczyła termin wspólnego posiedzenia i w związku z tym uważam, że powinno się ono odbyć w tym właśnie terminie, to znaczy 14 marca 1995 r. Zachęcam państwa do wzięcia udziału w tym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#KazimierzIwaniec">Jeżeli nie ma innych propozycji, to chciałbym państwa poinformować o prośbie pana marszałka Zycha, aby wszystkie podkomisje pracujące nad projektami ustaw dotyczących rolnictwa przyspieszyły tempo swoich prac. Dlatego pragnę zwrócić się do przewodniczących podkomisji z prośbą o zastosowanie się do życzenia marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#KazimierzIwaniec">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>