text_structure.xml
261 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RomanJagieliński">Podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji zamierzamy omówić dwa tematy, a mianowicie stan gospodarki rybackiej, jej perspektywy i uwarunkowania oraz raport Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa z działalności Agencji w 1993 r. O problemach rybactwa będziemy dyskutowali w Łężanach, natomiast w tej chwili zajmiemy się omówieniem najważniejszych spraw związanych z restrukturyzacją zasobów własności rolnej skarbu państwa. Na wstępie naszego posiedzenia pan dyr. Komar przedstawi nam krótkie wprowadzenie na temat funkcjonowania i stanu organizacyjnego Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Olsztynie. Po wystąpieniu pana dyrektora chciałbym prosić, aby swoje stanowisko przedstawili Komisji lub podzielili się z nią swoimi doświadczeniami aktualni użytkownicy zasobów skarbu państwa, a więc dzierżawcy i zarządcy majątku pozostającego w zasobach Agencji. Sądzę, że państwa wypowiedzi będą swego rodzaju materiałem wstępnym, który uzupełni wiedzę posłów i posłuży do opracowania opinii Komisji na temat sprawozdania Agencji za 1993 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZygmuntKomar">Pozwólcie państwo, że w bardzo skrócony sposób przedstawię państwu informację dotyczącą działalności oddziału terenowego Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Olsztynie. Pozwoliliśmy sobie specjalnie na to spotkanie przygotować materiały, w których znajdziecie państwo pełny obraz naszej działalności, a w tej chwili zasygnalizuję jedynie niektóre problemy, które uważam za najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZygmuntKomar">Oddział terenowy w Olsztynie działa od 18 marca 1992 r., a swoje zadania realizuje na terenie woj. olsztyńskiego, ciechanowskiego i ostrołęckiego. Problem przejmowania do zasobów Agencji byłych państwowych gospodarstw rolnych mamy już za sobą, ponieważ z końcem 1993 r. przejęliśmy wszystkie gospodarstwa po państwowych gospodarstwach rolnych. Było to w sumie 155 gospodarstw o łącznej powierzchni 376.473 ha. Równolegle z tymi gospodarstwami przejmowaliśmy grunty z Państwowego Funduszu Ziemi i do dnia dzisiejszego przejęliśmy 41.139 ha. Zakładamy, że wszystkie grunty PFZ przejmiemy do końca września br. Przed nami pozostało jeszcze przejmowanie gruntów i nieruchomości po byłych spółdzielniach produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZygmuntKomar">Jeżeli chodzi o zagospodarowanie mienia, to oddział od początku działalności ogłosił łącznie 976 przetargów na sprzedaż i dzierżawę. Wystawił do sprzedaży lub dzierżawy 358 tys. ha. W wyniku odbytych 960 przetargów sprzedano 3502 ha, co stanowi niestety niecały 1% ogólnej powierzchni i wydzierżawiono 139.641 ha. Na około 13 tys. ha wyłoniono już kandydatów na dzierżawców. W administrowanie oddano 10 gospodarstw, ale zakładamy, że do końca br. w administrowaniu znajdzie się 30 gospodarstw. Powołaliśmy dwie spółki skarbu państwa, z których jedna to spółka skarbu państwa w Lęgajnach, a druga to jednoosobowa spółka skarbu państwa Skandawa, gospodarująca na powierzchni 6 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZygmuntKomar">Niestety ostatnio mamy bardzo poważne kłopoty z rozdysponowaniem pozostałych naszych gospodarstw. Ponieważ na przetargi zgłasza się bardzo często tylko jeden chętny, przetargi przypominają bardziej negocjacje umów dzierżawnych niż klasyczne licytacje. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest pewna specyfika woj. olsztyńskiego, w którym ponad 50% gruntów znajdowało się w posiadaniu skarbu państwa, a w tej chwili nie ma zbyt wielkiego popytu na proponowaną przez nas ziemię. Niemniej jednak, do tej pory udało się nam zagospodarować 40% przejętych nieruchomości i gruntów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZygmuntKomar">Następnym problemem, który przysparza nam wielu kłopotów w rozdysponowywaniu nieruchomości skarbu państwa są nieuregulowane dotychczas roszczenia reprywatyzacyjne. Dotyczy to przede wszystkim woj. ostrołęckiego i ciechanowskiego, gdzie co prawda są chętni do wydzierżawienia majątku, ale w związku z istniejącymi roszczeniami reprywatyzacyjnymi, nie możemy podpisać umów dzierżawnych na okres dłuższy niż trzy lata. Jak wiadomo nikt nie wydzierżawi gospodarstwa na trzy lata, ponieważ na efekty gospodarowania trzeba czekać znacznie dłużej niż wynosi proponowany przez nas okres dzierżawy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZygmuntKomar">Inną przyczyną trudności, jest brak środków finansowych, jaki odczuwają potencjalni kandydaci oraz brak możliwości zaciągania kredytów na zakup majątku ruchomego lub ziemi.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZygmuntKomar">Bardzo poważnym problemem, który pojawił się w ostatnim czasie, są zastawy bankowe i przywłaszczenia. Nasi potencjalni klienci uzależniają przejęcie gospodarstw od zdjęcia przez Agencję ich zastawów bankowych i poręczeń. Negocjacje w tych sprawach, jakie prowadzi Agencja z bankami, są bardzo trudne i przysparzają nam wiele kłopotów.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZygmuntKomar">Niezależnie od wymienionych trudności nasz oddział stara się, w miarę swoich możliwości, w jak najbardziej prawidłowy sposób zagospodarowywać przejęte mienie. Nasz główny wysiłek skierowany jest na utrzymanie produkcji w tych zakładach, których zadłużenie nie przekracza wartości majątku obrotowego. Próbujemy w tych gospodarstwach wprowadzać bardziej opłacalne kierunki produkcji takie jak: hodowla drobiu, bydła opasowego, bobiku, rzepaku itp. Organizujemy także ponowne przetargi po uprzednim zastosowaniu różnorodnych form marketingu. Zmieniamy także sposób zarządzania, poprzez wprowadzenie administrowania. W gospodarstwach, w których wartość majątku ruchomego jest stosunkowo niewielka, dostosowujemy możliwości przejęcia tych gruntów, do realnie istniejących warunków, określając na odpowiednio niskim poziomie wysokość zabezpieczeń oraz pierwszych wpłat przy wykupie majątku, a także odraczając na rok lub pierwsze dwa lata spłatę czynszów dzierżawnych. Dostosowujemy także programy restrukturyzacji do możliwości zagospodarowania mienia. Za przykład może w tym przypadku posłużyć firma Indyk-pol, która jest zainteresowana pustymi obiektami, jakie pozostały po fermach trzody chlewnej i jałowizny. Naszym zdaniem, ważniejsze jest znalezienie gospodarza, który może wykorzystać opuszczone i zagrożone dekapitalizacją obiekty niż ponoszenie zbędnych wydatków związanych z utrzymaniem pustych obiektów z wygaszoną produkcją. Staramy się wyłączać z zasobu Agencji grunty 5 i 6 klasy, które przeznaczamy pod zalesienia lub próbujemy wykorzystać, jako tereny rekreacyjne.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZygmuntKomar">Tak wyglądałyby w dużym uproszczeniu działania podejmowane przez nasz oddział w obecnej sytuacji, natomiast nie ulega wątpliwości, że w dalszym ciągu będziemy poszukiwali różnych dróg wyjścia, aby w jak najszybszym czasie znaleźć gospodarzy obiektów, którymi aktualnie dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZygmuntKomar">Równolegle z przejmowaniem mienia, przejmowaliśmy również mieszkania pozostające w gestii państwowych gospodarstw rolnych. Do zasobu Agencji przejęliśmy 25.460 mieszkań, z których do tej pory sprzedaliśmy 6 tys. mieszkań, co stanowi niecałe 24% ich ogólnej liczby. Jak państwo wiecie, procedura sprzedaży mieszkań jest zarówno kosztowna jak i długotrwała, ponieważ występują poważne kłopoty z zakładaniem ksiąg wieczystych, wyceną mieszkań i przeprowadzeniem przygotowawczych prac geodezyjnych. Coraz częściej także, daje o sobie znać brak środków u potencjalnych nabywców. Wśród lokatorów zajmujących mieszkania po byłych państwowych gospodarstwach rolnych znajduje się bowiem 35% rencistów i emerytów oraz 20% ludzi, którzy nigdy nie byli związani z państwowym gospodarstwem rolnym i nie posiadają takich preferencji, jakie uzyskali byli pracownicy. Mam nadzieję, że w bieżącym roku, w związku z wprowadzoną nowelizacja ustawy, proces ten nabierze większego tempa. Poza sprzedażą mieszkań, gospodarka mieszkaniowa stwarza nam wiele problemów technicznych i finansowych. Jak państwo zapewne wiedzą, przez ostatnie 5 lat w państwowych gospodarstwach rolnych przeprowadzono bardzo niewiele remontów kapitalnych i remontów bieżących mieszkań oraz obiektów obsługujących gospodarkę mieszkaniową, w tym także kotłowni, których remonty są niezwykle kosztowne. Zakładamy, że w bieżącym roku będziemy musieli przeznaczyć na utrzymanie mieszkaniówki ponad 130 mld. zł. Jest to bardzo poważny problem, ponieważ coraz częściej zdarzają się przypadki, że lokatorzy nie płacą czynszów. Szacujemy, że jedynie 60% naszych lokatorów na bieżąco opłaca czynsze za zajmowane lokale mieszkalne. Między innymi także i z tego powodu, zarówno spółki pracownicze, jak i dzierżawcy, chcą jak najszybciej pozbyć się związanych z tym problemów i często zwracają się do nas z propozycjami zawierającymi rezygnację z dalszego administrowania gospodarki mieszkaniowej, ze względu na koszty, które obciążają prowadzoną przez nich działalność i ograniczają płynące z niej wpływy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RomanJagieliński">Sądzę, że obecnie zabiorą głos gospodarze zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czyli inaczej mówiąc dzierżawcy, administratorzy, oraz przedstawiciele spółek, którzy przekażą nam swoje uwagi dotyczące działalności Agencji oraz istniejących obecnie ograniczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanPopis">Dzierżawię 170 ha gruntów z zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i chciałbym zacząć swoją wypowiedź od tak zasadniczej sprawy, jaką są finanse. Aby można było we właściwy sposób zagospodarować nieruchomości, które się bierze w dzierżawę od Agencji, trzeba dysponować pokaźną kwotą środków finansowych. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że koszt zagospodarowania hektara ziemi, przejmowanej w toku produkcji, wynosi około 2–2,5 mln zł. Natomiast w przypadku, gdy wymaga ona rekultywacji, a jest to zjawisko, które bardzo często występuje w naszym regionie, koszty kształtują się na poziomie około 4,5 mln zł na 1 ha.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanPopis">Zasadniczego znaczenia w tej sytuacji, nabiera system kredytowania rolnictwa. Rolnicy z dużym aplauzem przyjęli wiadomość o uruchomieniu tzw. preferencyjnych kredytów wiosennych przeznaczonych na zakup nawozów i środków ochrony roślin, ale niestety nie pokrywają one w pełni potrzeb i oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanPopis">Sądzę, że również ważną sprawą, jak sam kredyt, jest informacja o przypuszczalnym terminie otrzymania kredytu oraz jego wysokość. Ostatnia propozycja rządu, która zakłada przyznanie 1 mln zł kredytu na 1 ha użytków rolnych, nie rozwiązywała istniejących obecnie problemów, ponieważ nie pokrywała w pełni zapotrzebowania rolników na nisko oprocentowane kredyty preferencyjne, które pozwoliłyby rolnikom na pełne wykonanie działań niezbędnych, z punktu widzenia, organizacji i technologii produkcji. Osobiście wiążę duże nadzieje z projektem utworzenia banku regionalnego, który w większości przypadków przejąłby kredytowanie rolnictwa. W bieżącym roku umowy dotyczące udzielania kredytu preferencyjnego zostały podpisane z 36 bankami. Tak się złożyło, że na terenie woj. olsztyńskiego na temat kredytu preferencyjnego chciały rozmawiać z rolnikami tylko 3 albo 4 banki. Myślę, że panowie posłowie oraz Sejm powinni podjąć działania mające na celu zmianę dotychczas stosowanych form kredytowania rolnictwa. Moim zdaniem uporządkowanie spraw finansowania i kredytowania rolnictwa w znacznym stopniu ułatwiłoby rolnikom i dzierżawcom, prowadzenie działalności produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanPopis">Przy okazji rozważań na temat finansowania rolnictwa, chciałbym powiedzieć państwu o jeszcze jednej sprawie. Bardzo nagłośniono ostatnio sprawę kredytów z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. okazało się jednak, że na terenie naszego województwa nie ma żadnej możliwości skorzystania z tych kredytów, ponieważ w wyraźny sposób nie zezwalają na to istniejące przepisy. Istotą tego kredytu jest ośmioletni okres spłaty i roczna karencja, ale tak się składa, że zarówno banki spółdzielcze, jak i większość banków działających na naszym terenie nie posiada środków finansowych, które mogłyby przeznaczyć na kredyt z ośmioletnim terminem spłaty. Zarządzenie pani prezes Narodowego Banku Polskiego w tej kwestii jest bardzo rygorystyczne i określa jednoznacznie, że okres spłaty udzielanych kredytów nie może być dłuższy od terminów umieszczonych w bankach lokat, które z reguły są roczne lub dwuletnie. Doprowadzenie do takiego stanu, aby chociaż część tych środków trafiła do rolników w formie kredytu z ośmioletnim terminem spłaty, rozwiązałoby wiele ich problemów. Tym bardziej że tego rodzaju kredyt jest bardzo potrzebny, ponieważ sprzęt rolniczy, który pozostał w naszych gospodarstwach po byłych państwowych gospodarstwach rolnych, jest bardzo wyeksploatowany i w związku z tym zakupy inwestycyjne zarówno w gospodarstwach dzierżawionych jak i w gospodarstwach pozostających w zasobie Agencji są wręcz niezbędne dla utrzymania produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewPogorzelski">Mój przedmówca mówił o pieniądzach, które są w naszym województwie rzeczywiście jednym z nielicznych towarów deficytowych, nie powiedziało tym, że nawet jeżeli uda się je uzyskać, to jeszcze trzeba wiedzieć, co można z nimi zrobić. Przy braku stabilności polityki rolnej, a ściśle mówiąc, przy braku polityki rolnej, trudno jest je wykorzystać na rynku. Nie wiadomo bowiem, jaka produkcja będzie naprawdę opłacalna, czy warto wprowadzać jej specjalizację itp. Takie dylematy rodzą brak poczucia stabilności, która w produkcji rolnej jest wręcz nieodzowna.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewPogorzelski">Uważam, że rozwiązaniem tej kwestii byłoby wprowadzenie limitów, lub inaczej mówiąc licencji na poszczególne rodzaje produkcji, z tym, że brak jest informacji, które pozwoliłyby na określenie, jak dalece można się zaangażować w nowy, modny rodzaj produkcji, przy uwzględnieniu wzrastającego zainteresowania tym rodzajem produkcji innych osób.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZbigniewPogorzelski">Podobny problem występuje w gorzelnictwie. Wzrost nakładów inwestycyjnych i wydatków na ochronę środowiska uzależniony jest od informacji na temat możliwości zbytu produkowanych wyrobów spirytusowych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZbigniewPogorzelski">Bez informacji dotyczących przyszłych trendów gospodarczych i polityki państwa w tym zakresie, korzystanie z kredytów traci jakikolwiek sens, ponieważ przy wieloletnich terminach spłaty inwestowanie pieniędzy w przedsięwzięcia gospodarcze jest bardzo ryzykowne.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZbigniewPogorzelski">Jeżeli zdobyliśmy już pieniądze i znaleźliśmy sensowny profil produkcji problemem staje się czas trwania okresu dzierżawy. Z reguły okresy dzierżawy stosowane w naszym kraju nie przekraczają 10 lat. Uważam, ze w rolnictwie jest to za krótki okres czasu, aby opłacalne stało się inwestowanie w rozwój gospodarstwa i jego stabilne prowadzenie. Sądzę, że okres trwania dzierżawy w rolnictwie powinien wynosić co najmniej 30 lat, a te osoby, które wydzierżawiają gospodarstwa na krótszy okres zwykle, choć zdarzają się wśród nich także wyjątki, zainteresowane są szybkim zyskiem i zmianą profilu działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#ZbigniewPogorzelski">Nie wiem, czy zaczęła już funkcjonować nowelizacja ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa z 29 grudnia 1993 r. W jednym z artykułów tej ustawy zapisano, że czynsz jest wliczony w wykup gospodarstwa. Sądzę, że funkcjonowanie tego zapisu umocniłoby pozycje dzierżawców i wpłynęło na stabilizację ich działalności, ponieważ określiłoby w jakiś sposób ich przyszłe cele. W tej chwili ich brak poczucia bezpieczeństwa wynika z faktu, że po 8 lub 10 latach dzierżawy, ktoś może rozwiązać z nimi umowę i w ten sposób pozostaną „na lodzie”, zmuszeni do spłacenia reszty kredytów. Zresztą szczerze mówiąc, który bank udzieli w tej chwili dzierżawcy poważnego kredytu, jeżeli umowa dzierżawna jest tak krótka.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewBielański">Popieram w pełni pogląd mojego przedmówcy, że stosowany obecnie okres dzierżawy jest zbyt krótki i nie pozwala dzierżawcy na prowadzenie i planowanie poważniejszych inwestycji w dzierżawionym gospodarstwie. Nawet bardzo prosta maszyna kosztuje dzisiaj pół miliarda zł i musi się zamortyzować w okresie 10 lat. Mojej spółce pozostało jeszcze tylko 6 lat dzierżawy i nikt mi nie jest w tej chwili w stanie zaręczyć, że po upływie tego terminu nie pozostanę z tym złomem nie wiedząc co dalej robić. W umowie co prawda napisano, że dzierżawa może być przedłużona na dalszy okres, ale tylko może. Taka sytuacja wpływa na brak poczucia stabilizacji i pewności gospodarowania, a co za tym idzie osłabia dążenie do inwestowania w rozwój gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewBielański">Chciałbym powiedzieć jeszcze kilka słów na temat gospodarki mieszkaniowej. Nie muszę nikogo z obecnych przekonywać, o tym, że stanowi ona jeden z najpoważniejszych problemów nękających dzierżawców, którym „sprzedano” ten bagaż łącznie z dzierżawą. Sądzę, że nie byłoby z tym żadnych problemów, gdyby czynsze za najem lokali były wpłacane regularnie i w pełnej wysokości. Moim zdaniem dalibyśmy sobie na pewno z tym radę, ponieważ samo administrowanie nie stanowi żadnego problemu. Problemy zaczynają się wtedy, gdy w grę zaczynają wchodzić pieniądze. O ile w chwili przejęcia gospodarstwa czynsze za mieszkania nie płaciło 20% mieszkańców, to w tej chwili czynszów nie płaci 40% mieszkańców. Podejrzewam, że w przyszłym roku będzie to 60% wszystkich mieszkańców, a niedługo dojdziemy do tego, że będzie to 100%. Można oczywiście egzekwować zaległe należności przy pomocy środków prawnych, ale chciałbym państwu przypomnieć, że w tym środowisku mieszkamy, pracujemy i gospodarujemy. Mieszkania są przyczyną większej ilości konfliktów niż gospodarowanie w dzierżawionych obiektach.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławKozdryk">Jestem dzierżawcą od lutego 1993 r. Dzierżawię znaczny majątek, w którym główną wartość stanowią zabudowania trwałe, natomiast 1000 ha ziemi, to ziemia słaba, nie nadająca się do uprawy, na której można hodować bydło. Umowę dzierżawną z Agencją podpisałem na 15 lat i o 1,5 roku gospodarowania chciałem odjąć działania mające na celu zmianę profilu produkcji i rozwój gospodarstwa w przyszłości. Pojawiły się jednak w tym momencie pewne problemy, które moim zdaniem utrudniają dzierżawcom dalszy rozwój.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławKozdryk">Pierwszym problemem jest problem inwestycji. Dzierżawione przez mnie budynki wybudowane zostały 15–20 lat temu. Tak się utarło, w byłych państwowych gospodarstwach rolnych, że im starsze były wchodzące w skład ich majątku budynki, tym były droższe, zupełnie jak w Desie. Dzięki współczynnikom rewaloryzacji, dzierżawiony obecnie przeze mnie majątek byłego państwowego gospodarstwa rolnego wart jest około 200 mld zł. Obawiam się, że gdybyśmy policzyli jego rzeczywistą wartość po obowiązujących w dniu dzisiejszym cenach rynkowych, to nie przekroczyłaby ona 20 mld zł, czyli 10% jego księgowej wartości.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławKozdryk">Problem w tym przypadku polega na tym, że jeżeli dzierżawca ma poważne plany i myśli o przyszłości, to musi inwestować w dzierżawiony majątek swoje własne środki. Przypomnę, że w byłych państwowych gospodarstwach rolnych już od 1988 r. nie było nakładów na inwestycje i eksploatowano tylko to co zostało zgromadzone do tej chwili. Mniejszy kłopot związany jest z maszynami ponieważ można je kupić, a w razie niepowodzenia sprzedać odzyskując chociaż część nakładów. Znacznie większy problem związany jest z inwestycjami budowlanymi lub konserwacją budynków. Często, dzierżawione budynki budowane były w celu zaspokojenia konkretnych potrzeb wynikających z przestarzałej technologii produkcji. W związku z tym należałoby je przebudować, aby umożliwić zastosowanie nowoczesnych technologii produkcji, docieplić oraz wykonać ich kapitalne remonty.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StanisławKozdryk">Jak wiadomo, do realizacji takich zamierzeń konieczne jest uzyskanie z banku poważnych kredytów. Pomimo tego, że moja firma ma pełną wypłacalność, w rozmowach z bankiem pojawił się znowu problem dzierżawy, który przesądził o jego negatywnym stanowisku. Oczywiście mogę inwestować w to gospodarstwo zarobione przez siebie pieniądze, ale co będzie później, gdy skończy się okres dzierżawy. Gdyby w międzyczasie nastąpiła zmiana właściciela, lub musiałbym sprzedać gospodarstwo, byłbym zmuszony je opuścić bez rekompensaty za inwestycje, których przeprowadzenie kosztowało mnie dużo pracy i własnych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StanisławKozdryk">Chciałbym zapytać pana prezesa Agencji, czy nie można byłoby dzierżawcom, umożliwić zakupy budynków na przyzwoitych warunkach, bez naliczania ich wartości brutto, umożliwiłoby to nam prowadzenie rozmów z bankami, ponieważ moglibyśmy wówczas zastawić hipotekę. W tej chwili możemy zastawić jedynie mienie ruchome i chociaż jest ono nieraz dużej wartości, pozostaje tylko mieniem ruchomym. Chcąc prowadzić dalsze inwestycje, a nawet modernizację części budynków, musimy je niestety wykupić. Pojawia się w tym miejscu problem ceny, jaką musimy za nie zapłacić. Nie stać nas na wykupienie budynków po cenie wynikającej z obliczeń Agencji, a ciężar kredytu komercyjnego jaki musielibyśmy uzyskać z banku, nie jesteśmy w stanie udźwignąć.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StanisławKozdryk">Uważam, że jeżeli nadal nie będzie się prowadziło inwestycji modernizacyjnych lub konserwacji użytkowanych przez dzierżawców budynków, to szkody jakie wkrótce powstaną, będą trudne do odrobienia.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#StanisławKozdryk">Następny problem, który chciałbym poruszyć, chociaż trochę wstydliwy. Wymaga jednak przedstawienia, ponieważ ma wpływ na sytuację finansową dzierżawców. Myślę o produkcji surówki spirytusowej i muszę powiedzieć, że jej producenci nie wiedzą dokładnie jakie będą kryteria normowania jej produkcji. Czy pan wiceminister mógłby przedstawić nam takie kryteria?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławNiedzielski">Sprzedaliśmy wszystkie mieszkania jakie były do sprzedania w naszym gospodarstwie, natomiast kotłownię przekazaliśmy gospodarce komunalnej. Wszystkie sprawy socjalne zostały więc załatwione, ale mimo to pracownicy mają do mnie pretensję o to, że przekazałem gospodarstwo mojemu przedmówcy, ponieważ funkcjonowałoby ich zdaniem całkiem dobrze, jako gospodarstwo państwowe.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławNiedzielski">Chciałbym powiedzieć, że ustawa dotycząca gospodarki mieszkaniowej spowodowała wiele zamieszania i pretensji ze strony byłych pracowników gospodarstwa, ponieważ w myśl jej przepisów osoby, które wpłaciły pełną sumę za mieszkania, nie otrzymują zwrotów części należności wynikających później z wprowadzonych preferencji. Cała ludzka złość skupiła się na administratorach. Mimo że nie było mojej winy w tym, że przyspieszyłem proces wykupu mieszkań i sprzedałem je na początku 1993 r., to jednak mój pośpiech był przyczyną krzywdy, której doznali w wyniku nowelizacji ustawy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławNiedzielski">Gospodarzę w tej chwili w jednym z zakładów pozostałych po przedsiębiorstwie w Waplewie. Powierzchnia gospodarstwa wynosi 500 ha i są to przeważnie kamieniste i piaszczyste gleby, z tym, że w skład gospodarstwa wchodzą bardzo dobre budynki. Gospodarstwo nie jest zadłużone i niedawno otrzymało nawet kredyt preferencyjny w wysokości 200 mln zł.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StanisławNiedzielski">Opracowany dla tego gospodarstwa business plan przewidywał niekonwencjonalne kierunki produkcji. Niestety nie wszystko układało się po naszej myśli. Przygotowany przez uczelnię rolniczą plan rozwoju hodowli kóz i przetwórstwa mleka z tej hodowli spalił na panewce ponieważ Niemcy i Szwajcarzy zażyczyli sobie po 14 mln zł za jedną sztukę.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StanisławNiedzielski">Sądzę, że najwyższy czas abyśmy zajęli się przemysłem przetwórczym. W mojej gminie gdzie bezrobocie sięga 30%, istnieje jeden poważnie zadłużony zakład przetwórczy. W oparciu o ten zakład i istniejące wokół Olsztynka plantacje truskawek i porzeczek, mogłoby znaleźć zatrudnienie wiele osób bezskutecznie poszukujących pracy. Chciałbym powiedzieć, że jeżeli ten zakład przetwórczy nie zostanie oddłużony, to i my niewiele będziemy mogli produkować. Są tam zarówno gleby nadające się do tego rodzaju produkcji jak i ludzie, którzy mogliby produkować. Mówimy co prawda o sytuacji przemysłu przetwórstwa owocowo-warzywnego dosyć często, ale chcę podkreślić, że w żadnym wypadku nie wolno nam dłużej zwlekać z podjęciem decyzji, ponieważ każda zwłoka pogłębia istniejący stan i coraz bardziej ogranicza nasze możliwości produkcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PawełRogiński">Chciałbym powiedzieć, że dwukrotnie próbowaliśmy sprzedać lub wydzierżawić administrowane przeze mnie gospodarstwo, ale efekty naszych starań były w sumie niewielkie. Wydzierżawiliśmy jedynie 650 hektarów, ale i tak była to największa ilość wydzierżawionej ziemi w woj. Kętrzyńskim. W rejonie kętrzyńskim w administrowaniu znajduje się ponad 30 tys. ha, z tym, że administratorzy są siłą najemną, której nie obejmują w pełni przepisy Kodeksu Pracy. Nie przysługuje im urlop wypoczynkowy. Największym jednak problemem jest brak osobowości prawnej i wszystkie podejmowane decyzje muszą uzyskać akceptację pana prezesa A. Tańskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PawełRogiński">Muszę powiedzieć, że Agencja zanim zaczęła gospodarować mieniem skarbu państwa przejęła wiele związanych z nim zaszłości. Chciałbym przypomnieć, że ustawa, na mocy której powołano do życia Agencję jest ustawą o gospodarowaniu własnością rolną skarbu państwa, a nie o prywatyzacji i przekształceniach własnościowych. Obejmuje więc nie tylko wszystkie sprawy związane z formą przekształceń i zmianą własności, ale również decyduje o tym co będzie rosło na tej ziemi.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PawełRogiński">Z doświadczeń niedalekiej przeszłości wynika, że nie wszystkie formy z którymi mamy do czynienia po przekształceniach są właściwe. Jako administratorzy majątku skarbu państwa walczymy głównie o wysoki poziom produkcji. Chciałbym państwa poinformować, że mimo iż zatrudnienie spadło o 50%, nie dokonaliśmy w rejonie kętrzyńskim, ani jednego grupowego zwolnienia. W tej chwili współdziałamy aktywnie z biurem zatrudnienia i przyjmujemy ludzi do pracy na czas określony wykorzystując przy tym nieduże możliwości wynikające z dopłat.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PawełRogiński">Wydaje mi się, że nie dostrzegamy przy tej okazji pewnego niebezpieczeństwa, które wiąże się z polityką kadrową prowadzoną w zakładach, a mianowicie nie przyjmuje się do pracy ludzi młodych, absolwentów uczelni i średnich szkół zawodowych.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PawełRogiński">Restrukturyzacja wywołała także cały szereg zjawisk społecznych o negatywnym charakterze, takich jak pijaństwo, łobuzerstwo, złodziejstwo itp. Nie dostrzegaliśmy tego w trakcie prowadzenia prac nad ustawą, ponieważ uważano, że jeżeli majątek skarbu państwa przejdzie w prywatne ręce, zlikwiduje to cały szereg problemów społecznych i ekonomicznych. Aby jednak majątek ten mógł przejść w prywatne ręce, potrzebny jest rodzimy kapitał. Nie zgodziłbym się w tym miejscu z panem J. Popisem, który stwierdził, że jest to jak gdyby zagospodarowywanie tej ziemi od nowa. Wydaje mi się, że nie ma ona nic wspólnego z powojennymi odłogami i uważam, że rolnik indywidualny otrzymuje dobrą ziemię, ale nie ma odpowiedniej ilości środków na jej właściwe zagospodarowanie.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PawełRogiński">Chciałbym ostrzec członków Komisji, że wielu dzierżawców jest nieprzygotowanych do prowadzenia gospodarstw. Mają oni co prawda pieniądze, ale są tylko pseudorolnikami i obawiam się, że za 5 lat zmuszeni będziemy przejąć z powrotem dzierżawioną przez nich ziemię.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PawełRogiński">Walczymy o poszanowanie ziemi, która jest jedynym niezniszczalnym środkiem w rolnictwie. Im więcej się na niej pracuje, im więcej się o nią dba, tym lepsze daje efekty. W tej chwili nie traktujemy jej jednak zbyt dobrze.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PawełRogiński">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że bardzo się cieszę, że po kilku latach Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ponownie odwiedziła nasz region. Przypomnę państwu, że poprzednie wyjazdowe posiedzenie Komisji miało miejsce w 1991 r. i wówczas część posłów z południa kraju chciała nas całkowicie rozparcelować, ale po wizytach w Bezledach, Bartoszycach i Grani stali się przyjaciółmi wielkotowarowej gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PawełRogiński">Popieramy ideę powolnego sprywatyzowania gospodarki, ale jednocześnie jesteśmy zwolennikami gospodarki wielkotowarowej na północno-zachodnim obszarze naszego kraju, gdzie najmniejsze gospodarstwa powinny mieć powierzchnię 100 ha. Zależy to oczywiście od regionalnych uwarunkowań i regionalnej pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MirosławChmielewski">Jestem od dwóch miesięcy administratorem dużego gospodarstwa w pobliżu Kętrzyna i muszę powiedzieć, że mamy poważny kłopot ze zbytem prawie wszystkich artykułów rolnych. Jeżeli nawet jest zbyt na konkretny asortyment towarów, to nie możemy za nie uzyskać dobrej ceny.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MirosławChmielewski">W rejonie Kętrzyna przetrwały gospodarstwa wielkotowarowe. Jako przykład mogą służyć takie gospodarstwa jak: Barciany, Garbno, Korsz i Skandawy, z których każde zajmuje powierzchnię powyżej 6 tysięcy ha i jak na razie bardzo dobrze funkcjonuje. Moim zdaniem oznacza to, że istnieje jakiś sens prowadzenia gospodarki wielkotowarowej. Oczywiście mają one ogromne potrzeby i w tej chwili, podobnie jak dzierżawcy i indywidualni rolnicy przeżywają pewne kłopoty finansowe, ponieważ potrzebują duże ilości środków, niezbędnych na zmianę technologii, zakup nowych maszyn itp.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MirosławChmielewski">Wracając do zasadniczego tematu chciałbym powiedzieć, że codziennie odstawiam do mleczarni 10 tys. litrów mleka, za które mogę później kupić 2,5 tys. litrów oleju napędowego. Dzięki takiej relacji, mleko i krowy znajdujące się w moich oborach, mogą już wkrótce stać się przyczyną niepowodzeń tej firmy. Jestem przekonany, że zdołam przetrzymać chwilowe trudności i przyjdzie taki okres, że za produkowane mleko otrzymam godziwą zapłatę.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MirosławChmielewski">W przypadku zboża, nie jest to może problem ogólnopolski, ale w rejonie Kętrzyna, problem skupu wygląda wręcz tragicznie. Wielkie PZZ ogłosiły upadłość, a syndyk masy upadłościowej wyprzedaje wszystko co może, w celu zaspokojenia roszczeń wszystkich wierzycieli, w tym także i mojej firmy. Wszystko wskazuje na to, że kętrzyńskie PZZ, które obsługiwały dotychczas wszystkie państwowe gospodarstwa rolne i 50% gospodarstw indywidualnych w tym rejonie, nie będą w stanie przeprowadzić tegorocznego skupu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MirosławChmielewski">Problem ten wymaga, moim zdaniem, jak najszybszego rozwiązania, ponieważ kilka dni temu widziałem w Kętrzynie kolejkę rolników oczekujących na wypłatę należności za dostarczone w ubiegłym roku zboże, podczas gdy syndyk masy upadłościowej powiedział po cichu, aby nie pozbawiać ich nadziei, że mają nikłą szansę na otrzymanie swoich pieniędzy. Myślę, że naszym największym życzeniem powinno być, aby taki stan rzeczy nie powtórzył się w tym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanPopis">Chciałbym panie przewodniczący zwrócić uwagę na to, że w prasie zamieszcza się z palca wyssane informacje na temat kredytowania rolnictwa i wysokości chłopskich dochodów, płynących z kieszeni podatników. Prawda tymczasem jest taka, że w momencie gdy zostały określone zasady przyznawania wiosennych kredytów preferencyjnych natychmiast wzrosły ceny nawozów.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JanPopis">Muszę państwu powiedzieć jeszcze o jednej aktualnej sprawie. Rozmawiając na temat skupu, z przedstawicielami instytucji zajmujących się profesjonalnie skupem zboża, rolnicy nie otrzymują zwykle żadnej informacji na temat jego warunków, podczas gdy powszechnie wiadomo, iż istnieje monopolistyczna zmowa, aby wstrzymać skup zboża do 15 września br., czyli terminu w którym rolnicy muszą rozpoczynać spłatę kredytów preferencyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławKozdryk">Nie należę do osób, które narzekają na trudności związane ze zbytem produkowanych przez siebie towarów. Mamy w tej chwili gospodarkę rynkową i rolnik powinien sobie poradzić ze zbytem swojej produkcji, pod warunkiem, że rząd nie będzie stosował żadnych ograniczeń wysokości cen. Sprzedaż wytworów pracy rolnika powinna się odbywać po opłacalnych cenach, ponieważ w obecnej sytuacji inne rozwiązanie jest po prostu niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomanJagieliński">Chciałem powiedzieć, że posłowie będą dyskutowali o tej sprawie w przyszłym tygodniu. Chcemy stworzyć wyjątkową sytuację, w której gorzelnie mogłyby sprzedać surówkę spirytusową zbożową lub ziemniaczaną, ale wymaga to zgody ministra finansów. Jest to jednak ostateczność, która nie oznacza, że w przyszłym roku zastosujemy takie same działania. Prawdopodobnie pewne regulacje prawne w tej sprawie, określone zostaną podczas prac nad strukturą monopolu spirytusowego, ale będziemy się nad tym zastanawiali dopiero w czasie ich trwania. Naszym zamiarem jest zdecydowane powiększenie ilości spirytusu bezwodnego, który będzie zużywany w produkcji paliw. Proszę aby obecnie pan wiceminister J. Pilarczyk wyjaśnił pewne wątpliwości zgłoszone w czasie dyskusji, a następnie to samo uczyni prezes Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa pan A. Tański.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyPilarczyk">19 października 1991 roku mieliśmy dylemat dotyczący dalszych losów tej ustawy. Zastanawialiśmy się nad tym czy mamy zablokować jej uchwalenie, czy przyjąć jej założenia i doprowadzić do jej uchwalenia jeszcze w końcu 10 kadencji Sejmu. Dzisiaj, po kilku latach jakie minęły od jej uchwalenia musimy zadać sobie pytanie, czy zrobiliśmy dobrze uchwalając ustawę, czy źle.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyPilarczyk">Jeżdżąc po Polsce i spotykając się z posłami 10 kadencji często zadaję sobie takie pytanie, i nie wiem jak dzisiaj na nie odpowie kolega P. Rogiński, ale uważam, że gdyby jej nie było obecna sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Pan P. Rogiński wspomniał już, że 19 października 1991 r. wiele z tych gospodarstw już upadło i nigdy się nie podniosło. Pomogło im w tym upadku wielu wojewodów, którzy w tym czasie byli organami założycielskimi dla tych przedsiębiorstw. Szczególnie widoczne było to w woj. Koszalińskim, którego wojewoda bardzo wydatnie przyczynił się do upadku wielu przedsiębiorstw państwowych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyPilarczyk">To, że dzisiaj zgłaszane są różne postulaty dotyczące działania ustawy i związane z tym liczne narzekania, w moim przekonaniu nie wynika ze złej konstrukcji ustawy, moim że znajduje się w niej szereg drobnych usterek, które pozostały nawet po jej nowelizacji. Złe funkcjonowanie ustawy wynika moim zdaniem z realiów ekonomicznych w jakich znajduje się cała nasza gospodarka, a przede wszystkim, rolnictwo. Oceniając działanie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa nie należy zapomnieć, że to co dotyka dzierżawców, administratorów i tymczasowych zarządców, nie wynika ze złej ustawy lub złej działalności Agencji, ale przede wszystkim ze wszystkich niedostatków wynikających z warunków w jakich działa cała nasza gospodarka.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JerzyPilarczyk">Zgadzam się, że problem polityki kredytowej i dostępności pieniądza jest kwestią o zasadniczym znaczeniu, ale wydaje mi się, że znajdujemy się już na takim poziomie świadomości, że nie musimy sobie tłumaczyć dlaczego tak się dzieje. Jeżeli wskaźniki makroekonomiczne utrzymają się na dotychczasowym poziomie lub ulegną poprawie, a stopa oprocentowania kredytów będzie ulegała stałemu spadkowi i osiągnie wartość jednocyfrową, to będą zupełnie inne problemy z kredytami produkcyjnymi i restrukturyzacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JerzyPilarczyk">Kilku uczestników dyskusji wyrażało opinie o braku polityki rolnej, braku poczucia stabilizacji i rozeznania co do przyszłych kierunków produkcji. Musimy sobie w końcu powiedzieć, że rząd nie przewiduje sformułowania polityki rolnej dla całej Polski.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JerzyPilarczyk">Na państwie i resorcie rolnictwa, ciąży jedynie określenie głównych zrębów takiej polityki tzn. w jakim kierunku należy prowadzić politykę kredytową, restrukturyzować przemysł itp. Natomiast dla regionów o określonej specyfice takich jak np. olsztyńskie, tarnowskie, koszalińskie, opolskie powinny powstać polityki regionalne, wypracowane w konkretnym województwie i dla danego województwa.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JerzyPilarczyk">Dzisiaj w kierownictwie resortu zadajemy sobie pytanie, czy nadal należy kontynuować ideę gospodarstwa rodzinnego, czy też należałoby na ten problem spojrzeć nieco inaczej. Uważam, że nie da się zastosować jednego szablonu dla wszystkich województw. W jednym województwie trzeba położyć większy nacisk na udostępnienie ziemi rolnikom indywidualnym i preferować powiększanie ich gospodarstw, natomiast w innych województwach najmniejsze gospodarstwa powinny liczyć 100 i więcej ha, albo powinny pozostać zachowane formy gospodarstw o powierzchni 300–500 hektarów, czyli ziemia, ludzie i majątek trwały.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JerzyPilarczyk">To co się dzieje z produkcją spirytusu jest sytuacją nienormalną i sądzę, że w najbliższym czasie, przy okazji rozpatrywania ustawy o monopolu spirytusowym, wprowadzimy takie rozwiązanie, które powinno regulować zasady produkcji i zbytu surówki. Jeżeli mówimy o tym, że posiadamy gorzelnie rolnicze, to powinniśmy określić co ten termin oznacza. Istnieją stare przedwojenne zasady określania terminu gorzelnia rolnicza i w chwili obecnej, skłaniamy się do przyjęcia takiego sformułowania, że gorzelnia rolnicza, to taka gorzelnia, która potrafi we własnym zakresie zagospodarować wywar. Jeżeli nie potrafi tego zrobić, to jest gorzelnią przemysłową. Wydaje mi się, że inne warunki trzeba stworzyć dla gorzelni rolniczych i inne dla gorzelni przemysłowych. Nie chcę przez to powiedzieć, że w systemie przemysłowym nie będzie produkcji surówki, ale w moim przekonaniu powinniśmy wprowadzić preferencje dla tych gorzelni, przede wszystkim w odbiorze surówki, które można określić mianem gorzelni typowo rolniczych.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JerzyPilarczyk">Jeżeli chodzi o zbliżające się żniwa, to uważam, że sytuacja nie jest na tyle klarowna abym ja sam, lub moi koledzy z kierownictwa resortu, mogli państwu powiedzieć, że mamy niezbędne środki na przeprowadzenie tegorocznego skupu. Chciałbym potwierdzić, zasygnalizowane w czasie dyskusji, występowanie złych zjawisk w PZZ i bankach. Rozwiązanie tego problemu widzimy w następujący sposób. Na podstawie ogólnych informacji minister finansów stwierdził, że dopłat do kredytów starczy na wykupienie w czasie żniw 2 mln. ton zboża. Przypomnę, że w roku ubiegłym skupiono do końca września 1,8 min. ton. Zakładamy, że w bieżącym roku zbiory zbóż będą wyższe niż w roku ubiegłym i przypuszczamy, że trzeba będzie skupić około 3 mln. ton. Tak więc Agencja musi interweniować na rynku zboża skupując 1 mln ton. W tej chwili rozważamy różne możliwości pozyskania dodatkowych środków, które przeznaczymy na interwencję Agencji Rynku Rolnego. Agencja posiada 10 powszechnie krytykowanych spółek, którym będzie mogła udzielić gwarancji i tam, gdzie z informacji będzie wynikało, że nie ma PZZ ani banków, które mogłyby udzielić potrzebnych kredytów, zlokalizujemy podmioty Agencji lub działające w imieniu Agencji, które będą interweniowały skupując zboże.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JerzyPilarczyk">Oczywiście jest to na razie tylko koncepcja bez wyraźnie określonych szczegółów, ale już w czwartek minister finansów organizuje spotkanie z przedstawicielami banków, którzy na piśmie mają przedstawić szczegółową informację, w jakim rejonie kraju i w jakich bankach będą uruchomione kredyty na skup zboża. Również w czwartek spotykamy się z przedstawicielami PZZ, aby dokładnie się zorientować, które z nich będą prowadziły skup zboża w okresie żniw. W tych miejscach, w których z różnych względów, PZZ nie będą prowadziły skupu, przewidujemy bezpośrednią interwencję Agencji Rynku Rolnego, lub pośrednią prowadzoną za pośrednictwem podmiotów, którym Agencja zleci prowadzenie działań interwencyjnych.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JerzyPilarczyk">Zdajemy sobie sprawę z tego, że w niektórych PZZ sytuacja jest bardzo trudna i wymagają one restrukturyzacji, a w niektórych przypadkach ograniczenia bazy magazynowej. Istnieje również koncepcja, która zakłada oddzielenie bazy magazynowej od bazy przetwórczej, ale jak na razie została sformułowana w bardzo luźny sposób i za wcześnie jest jeszcze, aby mówić o szczegółach.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JerzyPilarczyk">Z analizy sytuacji wynika bowiem, że nadmiar bazy magazynowej jest powszechnie występującym zjawiskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AdamTański">Pierwszą sprawą o jakiej chciałbym powiedzieć jest dylemat, czy mamy popierać gospodarstwo rodzinne, czy gospodarstwo dawniej państwowe, a obecnie skarbowe. Uważam, że ten dylemat został już rozstrzygnięty, a obecnie jest rozstrzygany na poziomie przekształcanego gospodarstwa. To co się da, a średnio wynosi to około 20%, przechodzi w ręce rolników indywidualnych, natomiast cała reszta, która pozostaje wraz z majątkiem niemobilnym tworzy gospodarstwo funkcjonalne, które możemy wydzierżawić lub przekształcić w spółki.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AdamTański">Sądzę, że ten dylemat występuje raczej w sferze filozofii i jest nieśmiertelny, bo jak wiadomo ciągle można o nim dyskutować, a dyskusje polityczne zwykle są bardzo długie, mętne i pozbawione ściśle określonych kryteriów. Agencja rozstrzyga ten dylemat na poziomie konkretnego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AdamTański">W umowach dzierżawy zawieramy klauzurę, z której wynika, że możemy w trakcie dzierżawy uwalniać część ziemi na powiększenie obszaru gospodarstw indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AdamTański">Drugi problem, jaki się pojawił w czasie dyskusji, zresztą bardzo ważny, to kwestia inwestowania w trakcie dzierżawy. Rzeczywiście jest w tej sprawie pewien nie do końca jasny niuans, ale inne kwestie są całkowicie jasne. Widzę jednak, że nie dotarły one do adresatów w sposób właściwy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AdamTański">Po pierwsze można inwestować w majątku, który się dzierżawi, za zgodą właściciela. Ustalenia wymaga rodzaj inwestycji oraz faktu, czy jest ona przez właściciela pożądana. Jeżeli jest pożądana, to jej wartość zostaje odliczona od czynszu dzierżawnego, ponieważ dokonywana jest na majątku właściciela. Dokonywana jest więc na koszt osoby, która wydzierżawiła majątek, ale pod warunkiem, że jest to inwestycja a nie bieżące zabieganie o majątek. W tym stwierdzeniu znajduje się pewna granica, którą trzeba rozdzielić podczas rozmów z oddziałem Agencji, wyraźnie określając wysokość nakładów związanych z bieżącym utrzymaniem substancji majątkowej oraz wysokość nakładów inwestycyjnych, które podnoszą znacznie wartość majątku. Jest to dosyć płynna granica i pewien niuans, który wymaga sprecyzowania na poziomie oddziału.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AdamTański">Natomiast sprawą znacznie szerszą jest sprzedaż majątku. Jeżeli sprzedamy budynki to musimy również sprzedać ziemię, ponieważ trudno sobie wyobrazić budynki bez ziemi. Sądzę, że sprawa ta wymaga wyraźnego rozstrzygnięcia w polityce rolnej. Agencja stoi na stanowisku, że należałoby sprzedawać nawet duże gospodarstwa, jednak na razie jest to dylemat o charakterze politycznym i Rada Ministrów musi wyraźnie określić swoje stanowisko, w takiej lub innej formie w polityce rolnej. Sądzę, że takie rozstrzygnięcie nastąpi już niedługo. Chociaż istnieje wciąż obawa związana z tworzeniem dużych gospodarstw, które będą stale oparte o siłę najemną. Wydaje mi się, że rozstrzygnięcie tego dylematu jest możliwe, ponieważ nawet duże gospodarstwa obejmujące powierzchnię powyżej 1 tys. ha. mogą funkcjonować przy pewnych kierunkach produkcji i technologiach bez siły najemnej.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AdamTański">Odpowiadając na pytanie czy można zamienić czynsz dzierżawny na wykup majątku chcę powiedzieć, że świadczy ono o złym odczytaniu ustawy. Ustawa dopuszcza możliwość sprzedaży majątku poprzez formę leasingu. Czyli innymi słowy mówiąc, jest to sprzedaż majątku, a nie prosta zamiana czynszu dzierżawnego na wykup majątku. Taka sprzedaż wymaga wyceny majątku oraz ustalenia rat leasingowych. Forma ta, wprowadzona w życie zgodnie z sugestią Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w naszych warunkach nie jest formą szczególnie atrakcyjną dla nabywcy, ponieważ skoro mamy możliwość rozkładania należności na raty, to z wielu względów ta forma jest korzystniejsza dla nabywcy chociażby dlatego, że wpłacając pierwszą ratę staje się właścicielem gospodarstwa, a więc partnerem dla środowiska zewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AdamTański">Forma leasingu jest atrakcyjna z tego punktu widzenia, że nie wymaga żadnych zabezpieczeń majątkowych i po spłaceniu wszystkich rat osoba podpisująca z nami umowę staje się właścicielem gospodarstwa. A więc nie jest to prosta zamiana czynszu na wykup majątku, a inna dotychczas nie praktykowana forma sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AdamTański">Jeżeli chodzi o sprawy socjalne, to rzeczywiście Agencja jest uwikłana jak gdyby w podwójną, nawzajem wykluczającą się rolę. Z jednej strony jesteśmy odpowiedzialni za to wszystko co jest produktem i rynkiem, a z drugiej strony państwo narzuciło nam funkcje socjalne, a między innymi utrzymanie substancji mieszkaniowej. W raporcie wykazaliśmy, że dotychczas w formie dopłat do gospodarki mieszkaniowej Agencja wydała ponad 2,5 bln. zł. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem z sytuacji jest sprzedaż tych mieszkań, ponieważ właściciele mieszkań inaczej rozliczają się ze swoich zobowiązań. Mimo wszystko pewna grupa osób nie będzie płaciła czynszów z różnych powodów i trzeba sobie zadać pytanie, czy nie należałoby tych należności pokrywać ze środków budżetowych przewidzianych na pomoc socjalną, aby nie wikłać Agencji w działalność, która jest działalnością czysto socjalną i może być finansowana ze środków przewidzianych na ten cel w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AdamTański">Kilku obecnych na sali dyrektorów patrzy na dzierżawę trochę nieufnym wzrokiem i uważa, że administrowanie jest lepszą formą zarządzania majątkiem skarbu państwa, jednocześnie skarżą się na to, że nie daje ona samodzielności ponieważ administrator działając na rzecz Agencji nie ma osobowości prawnej. Koledzy z woj. olsztyńskiego, wydaje mi się, że macie 15 minut szansy na objęcie dobrej dzierżawy, na dogodnych warunkach. Spójrzcie na kolegów z Wielkopolski, gdzie forma dzierżawy wyraźnie przeważyła. Dyrektorzy z tamtego rejonu także mieli podobne obawy i wątpliwości, a jednak forma dzierżawy została powszechnie wybrana, ponieważ daje poczucie stabilizacji i pewności na przyszłość. W tej chwili zmierzamy do wprowadzenia umów dzierżawnych na 30 lat. Administrowanie w świetle ustawy o gospodarowaniu majątkiem rolnym skarbu państwa jest formą równorzędną w stosunku do dzierżawy, ale rozważcie moją propozycję, która jest szansą i trwa tylko 15 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanJagieliński">Zmierzamy powoli do końca pierwszej części naszego posiedzenia, ale zastanawiam się nad wypowiedzią pana prezesa, który stwierdził, że w woj. olsztyńskim zastanawiają się, czy można komuś sprzedać 1000 hektarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AdamTański">Myślę, że nie ma takiego problemu. Powinni sprzedawać.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RomanJagieliński">Również uważam, że taki problem nie istnieje, ponieważ nieomal na każdym kroku słyszeliśmy, że w woj. olsztyńskim brakuje chętnych do kupna ziemi, mimo powtarzających się ofert jej sprzedaży. Wydaje mi się, że jeżeli nie ma żadnych zastrzeżeń reprywatyzacyjnych i ktoś chce kupić 800 lub 1000 ha to powinniśmy mu je sprzedać. Sądzę panie prezesie, że nie powinniśmy naszej decyzji uzależniać od tego, czy nabywca zatrudnia stałą siłę roboczą, ponieważ w przypadku uprawy 1000 hektarów, jest to po prostu niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#RomanJagieliński">Z drugiej strony zatrudnianie stałej najemnej siły roboczej wpłynie na ograniczenie bezrobocia, które w tym regionie sięga 30%. Bardzo się cieszę, że pan prezes poruszył ten temat, ponieważ będziemy musieli się zastanowić nad wpisaniem go do polityki regionalnej. Są przecież regiony takie jak woj. olsztyńskie, suwalskie, białostockie, w których nie powinno być problemów ze sprzedażą dużych gospodarstw po uprzednim określeniu ich maksymalnej wielkości.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RomualdAjchler">Zbliżamy się już do końca posiedzenia, ale w czasie dyskusji zgłoszono problem, którego do tej pory pan wiceminister J. Pilarczyk nie poruszył i nie wyjaśnił. Myślę o problemie kredytowania rolnictwa i sądzę, że obecnym na sali przedstawicielom dzierżawców i administratorów należy się kilka słów wyjaśnienia i informacji, na które czekali. Moim zdaniem sens naszego dzisiejszego spotkania powinien polegać nie tylko na wysłuchaniu ich racji i opinii, ale także na przekazaniu im informacji na temat istotnych kwestii będących przedmiotem prac Sejmu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RomualdAjchler">Sądziłem, że pan wiceminister w czasie swojej wypowiedzi powie państwu, że powstała koncepcja, przyjęta także przez rząd, opracowania ustawy o kredytowaniu rolnictwa. Sądzę, że ta ustawa rozwiąże cały szereg problemów finansowych, które wymienili w swoich wypowiedziach moi przedmówcy i której w podtekście się domagali. Deklaracja rządu w tej sprawie, ogłoszona podczas posiedzenia Klubu SLD, zakłada, że ustawa ta zacznie obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku. Mogę państwu zaręczyć, że członkowie Komisji dopilnują, aby tak się stało.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym przestrzec wszystkich administratorów i zarządców przed nadmiernym optymizmem, ponieważ ustawa nie usunie wszystkich problemów, a jedynie uporządkuje sprawy z tymi problemami związane. Jeżeli nie załatwimy większej ilości środków, to będziemy mieli ustawę bez pokrycia finansowego. Potrzebna jest więc zdecydowana wola koalicji do umieszczenia w budżecie większej kwoty środków przeznaczonych na rolnictwo. Kończymy tę część posiedzenia i przenosimy się do Łężan.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#RomanJagieliński">Rozpoczynamy część posiedzenia Komisji dotyczącą stanu gospodarki rybackiej, jej perspektyw i uwarunkowań. Koreferat na ten temat przygotował pan prof. J. Szczerbowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanSzczerbowski">Chciałbym w dużym skrócie przedstawić państwu problemy i aktualną sytuację rybactwa w Polsce oraz uwarunkowania jej dalszego rozwoju. Ogólna powierzchnia wód w naszym kraju wynosi około 6 tys. km2, w tym stawy, w zależności od zastosowanej kwalifikacji zajmują od 500 do 700 km2, jeziora 3200 km2 oraz mniejsze kanały 400 km2, nie wspominając o rzekach, których powierzchnia wynosi około 1400 km2 i zbiornikach zaporowych o powierzchni około 500 km2.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanSzczerbowski">Pod względem ilości wody przypadającej na jednego mieszkańca, Polska zajmuje w Europie dwudziestą pozycją, a pod względem ilości wody odpływającej do morza, w przeliczeniu na 1 km2 powierzchni kraju, znajdujemy się dopiero na 22 miejscu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JanSzczerbowski">Ryby spotyka się w wodach stanowiących około 85% ogólnej powierzchni zbiorników i cieków, a planowana produkcja i połowy realizowane są na powierzchni około 3500 km2. Stanowi to około 60% areału wszystkich wód lądowych. Polskie obszary morskie, czyli wody wewnętrzne, morze terytorialne oraz wolna strefa ekonomiczna, zajmują powierzchnię 32 tys. km2. Nie wszystkie wody są użytkowane przez rybactwo, ze względu na ich wysokie zanieczyszczenie. W stosunku do 1964 r. udział wód pozaklasowych, nie nadających się do wykorzystania gospodarczego w rzekach, wzrósł ostatnio z 29 do 36%. Wiele rzek utraciło trzecią klasę czystości i prowadzi wody o dużej zawartości ścieków.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JanSzczerbowski">Szczególnie niebezpieczne są punktowe zanieczyszczenia jezior i zbiorników wodnych. W naszym kraju ścieki odprowadzane są bezpośrednio do 289 jezior, zajmujących powierzchnię 92 tys. ha, co stanowi około 30% ogólnej powierzchni jezior w Polsce. Zanieczyszczenie wód lądowych w znaczący sposób oddziaływuje na Bałtyk. Woda zalegająca w nim poniżej 90 metra głębokości jest często pozbawiona tlenu, a jeszcze głębiej występuje w niej siarkowodór. Przyczyną takiej sytuacji jest wprowadzenie w ciągu roku do wód powierzchniowych około 4 km3 ścieków wymagających oczyszczenia. W 1991 r. 353 miasta i 48% zakładów przemysłowych nie posiadało oczyszczalni ścieków i dlatego 30% ścieków odprowadzano do wód powierzchniowych bez oczyszczenia.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JanSzczerbowski">Przechodząc do charakterystyki rybackiej naszych wód, chciałbym powiedzieć, że łączna powierzchnia stawów użytkowanych przez rybactwo w 1988 r., do chwili obecnej, nie uległa istotnym zmianom, wynosiła 70.750 ha.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JanSzczerbowski">Pozwolę sobie obecnie przedstawić państwu ogólną sytuację związaną z wodami powierzchniowymi Polski. Jak już wspomniałem, powierzchnia stawów wynosi 70.750 ha, w tym powierzchnia użytkowa waha się w granicach 51 tys. ha. Powierzchnia jezior wynosi około 334 tys. ha, a powierzchnia rzek i zbiorników użytkowanych rybacko, 139 tys. ha. Z wymienionej przeze mnie powierzchni odławiano i produkowano w naszym kraju w 1988 r. prawie 47 tys. ton ryb, w tym 34 tys. ton ryb konsumpcyjnych, tzn. takich, które państwo mogli kupić w sklepach. Oczywiście produkcja materiału zarybieniowego, która podwyższa wartość ryb przeznaczonych na sprzedaż, była przeznaczana na zarybienie stawów oraz jezior, narybkiem ryb poszukiwanych na rynku.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JanSzczerbowski">O ile poziom produkcji ryb jeziorowych utrzymuje się w dalszym ciągu na wysokości około 7.140 ton, to w tym czasie produkcja ryb stawowych zdecydowanie zmalała. W latach 1970–1986 wydajność z jednego ha użytkowanych jezior wynosiła około 27 kg ryb. W ostatnich kilku latach zanotowano znaczny jej spadek i np. na terenie północno-zachodniej Polski waha się w granicach 15 kg z 1 ha. W stawach produkowano około 400 kg ryb na 1 ha. Wraz z połowami wędkarskimi, które są nie rejestrowane, ogólne połowy ryb z polskich wód śródlądowych wahały się w tym czasie w granicach 60 tys. ton, podczas gdy aktualnie zmalały do 50 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JanSzczerbowski">O ile w latach 1955–1959 odławiano z jezior i produkowano w stawach poniżej 20 tys. ton ryb, to w latach 1980–1984 odławiano 38 tys. ton. Od roku 1984 następuje spadek produkcji, a średnia wartość połowów ryb produkowanych w stawach. W latach 1984–1988 waha się w granicach 25 tys. ton i 8 tys. ton ryb jeziorowych. W r. 1992 odłowy ryb, w stosunku do najwyższego poziomu z lat 1980–1984, spadły do poziomu około 30 tys. ton. Wydaje mi się, że w bieżącym roku nie nastąpi wzrost odłowów ryb, a nawet sądzę, że w ciągu najbliższych kilku lat zanotujemy tendencję spadkową. Jak państwo zapewne zauważyli, wzrost produkcji oparty był głównie o ryby stawowe, a więc karpia i pstrąga, którego produkcja w tym czasie również wzrastała. Natomiast produkcja ryb jeziorowych utrzymywała się przez cały ten okres na mniej więcej takim samym poziomie.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JanSzczerbowski">Przedstawiona przed chwilą tendencja zmian wynikała głównie z dużej intensyfikacji rozwoju produkcji stawowej, a ostatnio ze względu na problemy związane ze zdobyciem paszy i względy organizacyjne nastąpił spadek produkcji. Jej spadek był również związany ze spadkiem popytu na karpia wywołanym dużym importem ryb z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JanSzczerbowski">Tendencja ta odbiega swoim charakterem od tendencji połowu i produkcji ryb na świecie. Od 1938 r., w którym na świecie odławiano 20 mln ton ryb, wielkość produkcji wzrosła w ostatnich latach do około 100 mln ton. Wzrost produkcji ma charakter stały, za wyjątkiem pewnego spadku, jaki zanotowano w latach 1967–1972.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#JanSzczerbowski">Oczywiście nasze połowy morskie, mają podobną tendencję, jak wyniki efektywności działań rybołówstwa śródlądowego. O ile w 1955 r. odławiano około 120 tys. ton ryb z Bałtyku i Morza Północnego, a do 1975 r. wielkość połowów bardzo szybko rosła osiągając ponad 800 tys. ton ryb, to od tego czasu następuje spadek połowów. Sympatyczne jest to, że spadek połowów jest bardzo wyraźny w przypadku ryb poławianych na Atlantyku oraz Pacyfiku i utrzymuje się na Bałtyku, przy czym w stosunku do maksymalnych połowów, przekraczających 200 tys. ton na Bałtyku odławia się aktualnie od 130 do 160 tys. ton ryb, przy utrzymującej się tendencji spadkowej.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#JanSzczerbowski">Taka sytuacja, zarówno w rybactwie śródlądowym, jak i morskim, ma swoje odzwierciedlenie w konsumpcji ryb. Konsumpcja ryb w Polsce wyraźnie się zmniejszyła i w tej chwili wynosi około 4,5 kg na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#JanSzczerbowski">Istniejące w naszym kraju warunki spowodowały liczne zmiany w hodowli licznych gatunków ryb na wodach otwartych. Chciałbym obecnie przedstawić państwu gatunki ryb, których odłowy stale wzrastały oraz gatunki, których połowy systematycznie spadały. Na wstępie przedstawię dane dotyczące produkcji pstrąga, która praktycznie od poziomu zerowego w 1972 r., w r. 1986 osiągnęła 4 tys. ton i stale wzrasta. W tej chwili wielkość produkcji szacujemy na około 5 tys. ton. Wzrastały również odłowy węgorza, ale po zahamowaniu wzrostu produkcji, w chwili obecnej następuje jej spadek, co w moim odczuciu, łączy się z brakiem prowadzonego kiedyś bardzo intensywnego zarybiania.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#JanSzczerbowski">Tak jest w przypadku pstrąga i węgorza następował również, bez interwencji człowieka, wzrost odłowów leszcza którego produkcja z poziomu około 1 tys. ton na początku 1956 r. wzrosła obecnie do około 2200–2400 ton i stale się powiększa. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku płoci i krąpia. Połowy płoci wzrastają do poziomu około 1500 ton do około 2600 ton, przy dużych wahaniach dochodzących nawet w ostatnim okresie do 3000 ton, przy dalszej tendencji wzrostowej. Podobne zjawisko obserwujemy w przypadku krąpia, którego połowy wynoszą aktualnie około 800 ton.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#JanSzczerbowski">Obok gatunków, których produkcja wzrasta bez ingerencji człowieka, istnieją gatunki, których produkcja wzrasta jedynie dzięki prowadzonemu przez człowieka zarybianiu. Jednym z takich gatunków jest sielawa, której produkcja wynosi w tej chwili około 500–600 ton. W przypadku siei, której odławiano kiedyś około 100 ton, nastąpiło w pewnym momencie zahamowanie wzrostu połowów, a następnie ich spadek, którego przyczyną jest brak realizacji programu wprowadzania do jezior materiału zarybieniowego.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#JanSzczerbowski">Na tym tle zmuszony jestem przedstawić państwu gatunki ryb, których produkcja ma tendencję malejącą.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#JanSzczerbowski">Z taką tendencją mamy do czynienia w przypadku certy, której na początku odławiano około 250 ton, a w tej chwili jej produkcja praktycznie spadła do zera. Podobnie wygląda sprawa odłowów szczupaka, którego na początku odławiano 650 ton, a w tej chwili jego połowy spadły poniżej 300 ton. Innym gatunkiem ryby, której produkcja wykazuje tendencję spadkową jest lin. Na początku odłowiono około 400 ton lina, podczas, gdy obecnie poniżej 100 ton.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#JanSzczerbowski">Chciałbym jeszcze zwrócić państwa uwagę na dwa gatunki, zajmujące jak gdyby pośrednią pozycję. Pierwszym z nich jest sandacz, który początkowo nie występował w naszych wodach. Po wprowadzeniu narybku sandacza do większości jezior, jego produkcja zaczęła wzrastać i aktualnie utrzymuje się na tym samym poziomie lub lekko wzrasta w niektórych jeziorach. Natomiast w przypadku okonia, który wymaga czystej wody, po pewnym wzroście produkcji, odławiany jest w tej chwili w mniejszej ilości i jego połowy wynoszą około 100 ton.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#JanSzczerbowski">Tak wygląda ogólna sytuacja rybactwa, ale chciałbym jeszcze państwu powiedzieć o sytuacji związanej z działaniami dotyczącymi dalszych perspektyw. Można powiedzieć, że rozwój rybactwa śródlądowego w Polsce był podobny, a w wielu przypadkach szybszy niż w krajach położonych w tej samej strefie klimatycznej. Zdecydowanie jednak nie dorównywał rozwojowi produkcji w krajach, gdzie rozwinięto zmasowany wychów różnych gatunków ryb, w tym pstrąga, łososia, suma kanałowego, a nawet karpia w basenach i sadzach czasami zasilanych ciepłą wodą, przy żywieniu granulatami i dodatkowym jej natlenianiu.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#JanSzczerbowski">W Polsce tradycyjne metody wychowu ryb nie dają szans na zdecydowane zwiększenie tempa dotychczasowego rozwoju. Istnieją jednak znaczące możliwości intensyfikacji produkcji, ale należy w tym celu wykorzystać, po pierwsze - możliwości produkcji granulatów i żywienia nimi ryb, a po drugie - możliwości oparcia produkcji o wykorzystanie wód pochłodniczych.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#JanSzczerbowski">Rybactwo w wodach naturalnych, a więc stosunkowo czystych rzekach i jeziorach, może utrzymać wysokość produkcji towarowej tylko w przypadku ich systematycznego zarybiania gatunkami ryb poszukiwanymi na rynku. Natomiast w zbiornikach o bardziej zaawansowanym stopniu eutropizacji, czyli zanieczyszczenia, w oparciu o ich zarybianie linem kanałowym.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#JanSzczerbowski">Rybactwo morskie jest uregulowane porozumieniami międzynarodowymi i nie można liczyć na jego dalszy intensywny rozwój. Wydaje się, że w latach 1975–1980 osiągnęło ono pułap swojego rozwoju, którego nigdy się już nie uda odzyskać. Obecna tendencja spadkowa może zahamować dalszy jego rozwój i moim zdaniem, należałoby uwzględnić uwarunkowania utrzymania jego poziomu na bezpiecznym ekonomicznie pułapie, przy zachowaniu ekologicznych granic intensywności eksploatacji łowisk. Wynika to z udokumentowanych faktów, w których człowiek przewyższył taktykę obronną szeregu eksploatowanych gatunków ryb, w tym np. dorsza na Bałtyku.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#JanSzczerbowski">Polska dysponuje bardzo wysoko wykwalifikowaną kadrą, zarówno dydaktyczną, jak i naukową. Przez ostatnie 40 lat co roku kończyło studia rybackie około 100 absolwentów i wydaje mi się, że z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż w tym zakresie dysponujemy ogromnymi możliwościami wykorzystania wykształconej kadry. Wydaje mi się, że jest ono związane z ekonomiką produkcji.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#JanSzczerbowski">Podsumowując moją wypowiedź, chcę stwierdzić, że rybactwo śródlądowe w Polsce w świetle drastycznego obniżenia możliwości dostarczenia na rynek ryb rodzimego pochodzenia, przy wzrastającym na nie zapotrzebowaniu, oraz w ogólnie pozytywnym oddziaływaniu na kształtowanie środowiska, powinno zwiększać swoją produkcją. Należy jednak uwzględnić przy tym czynniki przyrodnicze oraz prywatyzację, która zwiększy efektywność ekonomiczną jego działania. Myślę, że swoje wystąpienie mogę podsumować, kilkoma punktami, które warunkują dalszy rozwój rybactwa.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#JanSzczerbowski">W pierwszej kolejności uważam za stosowne wskazać, że przy zmianie prawa wodnego, na którą wszyscy oczekujemy, należy przyjąć, że wody płynące będą dalej stanowiły własność skarbu państwa. Pozwoli to na bardziej rygorystyczną ich obronę przed zanieczyszczeniem.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#JanSzczerbowski">W miarę szybko należy, moim zdaniem, zakończyć proces restrukturyzacji i prywatyzacji rybackich gospodarstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#JanSzczerbowski">Przy Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz większości urzędów wojewódzkich należy zorganizować system umożliwiający kreowanie polityki państwa i kontroli tej dziedziny produkcji. Aktualnie w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz urzędach wojewódzkich zatrudnionych jest najwyżej 5–6 absolwentów uczelni, specjalistów w zakresie rybactwa.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#JanSzczerbowski">Do nowego prawa wodnego i wymagań Wspólnoty Europejskiej, należy dostosować ustawę rybacką oraz szereg rozporządzeń ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a w tym również rozporządzenie w sprawie dotacji na utrzymanie puli genetycznej ryb. Są to postulaty natury nadrzędnej nad działaniem rybactwa.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#JanSzczerbowski">Do rybactwa skierowałbym następujące postulaty: należy szybciej wprowadzać nowe technologie produkcji z uwzględnieniem wytwarzania i stosowania pasz granulowanych.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#JanSzczerbowski">Należy zwiększyć produkcję materiału zarybieniowego i zintensyfikować proces zarybiania wód otwartych.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#JanSzczerbowski">Należy bardziej racjonalnie eksploatować wody naturalne, w wielu przypadkach zwiększając intensywność eksploatacji ryb, ponieważ dużo populacji jest zdegradowanych z powodu zaniechania połowów.</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#JanSzczerbowski">Należy rozwiązać i rozwinąć kwestię przechowalnictwa i przetwórstwa ryb oraz zapewnić dalszy rozwój szkolenia w zakresie praktycznym i stworzyć właściwy system informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławKopeć">Zanim oddam głos moim młodszym kolegom, chciałbym państwu przedstawić dwa zdania wprowadzenia. Ponieważ mamy do dyspozycji bardzo krótki okres czasu, pragnę na ręce pana przewodniczącego złożyć 10 opracowań na temat zmian w rybactwie, natomiast koledzy bardzo krótko przedstawią technologię, którą przyjmuje szczeciński oddział w zakresie przekształceń w gospodarce stawowej. Dodam jeszcze, że obaj są absolwentami Wydziału Rybactwa Akademii Rolniczej w Szczecinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LesławRodak">W dniu 1 stycznia 1993 r. szczeciński oddział Agencji przejął dwa gospodarstwa rybackie funkcjonujące na terenie jego działania. Od samego początku obserwowaliśmy duże zainteresowanie sprawami tych gospodarstw ze strony różnego rodzaju instytucji, które mają lub chciałyby mieć sporo do powiedzenia w sprawach rybactwa, a więc samorządów gminnych, instytucji zajmujących się ekologią oraz firm państwowych i prywatnych prowadzących działalność wypoczynkowo-rekreacyjną. Z tego względu dyrektor oddziału terenowego powołał zespół, którego zadaniem było przygotowanie koncepcji restrukturyzacji szczecińskich gospodarstw rybackich. Wynikiem pracy zespołu jest m.in. opracowanie, które pan poseł S. Kopeć przekazał członkom Komisji oraz analiza ekonomiczno-produkcyjnych i prawnych aspektów zagospodarowania wód. Ogólnie mówiąc zaproponowaliśmy nowy podział wód śródlądowych woj. szczecińskiego na obwody rybackie, który różni się zasadniczo od dotychczas obowiązującego podziału, dzielącego województwo na 50 obwodów rybackich, często o bardzo małej powierzchni. Z wnioskiem o zmianę dotychczas istniejącego podziału chcemy wystąpić do wojewody szczecińskiego, proponując w zamian wprowadzenie 13 nowych, znacznie większych obwodów, które w przyszłości stworzyłyby możliwość gospodarowania w każdym z nich, jednej rodzinie rybackiej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#LesławRodak">Proponowane przez nas obwody mają zróżnicowaną wielkość, ponieważ podział opiera się na zlewniach rzek i występowaniu w ich ramach jezior o różnej powierzchni. Tak np. obwód rybacki jeziora Miedwie liczyłby w tej chwili ponad 5 tys. ha powierzchni, natomiast najmniejsze obwody miałyby obszar o wielkości około 200 ha.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#LesławRodak">Wszystkie instytucje, które składały do nas wnioski dotyczące sposobów restrukturyzacji gospodarstw rybackich, próbowaliśmy zainteresować działalnością na rzecz ochrony jezior. Aby umożliwić gminom udział w restrukturyzacji, poprzez różnego rodzaju fundacje ochrony jezior, jakie powstają ostatnio w woj. szczecińskim, autorzy zagospodarowania wód śródlądowych zaproponowali utworzenie spółki akcyjnej na majątku restrukturyzowanych gospodarstw. Poproszę teraz kolegę J. Lermanowicza o przedstawienie założeń naszego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JacekLermanowicz">Jak już wspomniał przed chwilą kolega L. Rodak w narodzinach koncepcji spółki akcyjnej leżało wiele przyczyn. Naszym celem m.in. było zaspokojenie potrzeb gospodarczych, społecznych i ekonomicznych gospodarstw rybackich oraz gmin, które przynajmniej w naszym rejonie, są zaniepokojone tym, że będą miały niewiele do powiedzenia podczas tworzenia projektu restrukturyzacji wód.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JacekLermanowicz">Proponujemy utworzenie jednoosobowej spółki agencji własności rolnej skarbu państwa na bazie dwóch gospodarstw rybackich. Kapitałem spółki akcyjnej byłby przede wszystkim majątek wniesiony aportem przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa, ponieważ do prowadzenia produkcji jeziorowej niezbędne są obiekty stawowe, w których będzie produkowany materiał zarybieniowy, dla jezior i zbiorników wodnych. Zakładając wniesienie przez Agencję aportu, majątku w postaci budynków gospodarczych i budowli oraz majątku obrotowego szacujemy, że ogólna wartość kapitału sięgałaby kwoty 26 mld zł.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JacekLermanowicz">Przedmiotem działania spółki byłaby produkcja i zarybianie materiałem zarybieniowym, tworzenie i rozwój zaplecza hodowli ryb, jak również organizowanie przetwórstwa ryb i agroturystyki, sprzedawanie brygadom rybackim pozwoleń na gospodarcze użytkowanie wód oraz sprzedaż pozwoleń wędkarskich na sportowy odłów ryb.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JacekLermanowicz">W początkowym okresie formowania spółki należałoby przeprowadzić dalszą restrukturyzację w sensie majątkowym i sprzedać majątek ruchomy w postaci sieci i narzędzi połowowych brygadom rybackim.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JacekLermanowicz">Proponowana przez nas spółka w końcowym efekcie nie zajmowałaby się de facto produkcją ryb lub prowadzeniem ich hodowli. Utworzenie 13 obwodów rybackich umożliwia bowiem poddzierżawianie brygadom rybackim pozwoleń na gospodarczy połów ryb, po których uzyskaniu samodzielnie dokonywałyby połowów. Zadaniem spółki byłaby dystrybucja i pośrednictwo w sprzedaży złowionych przez rybaków ryb oraz skoncentrowanie działalności na organizacji i rozszerzeniu przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JacekLermanowicz">W następnych etapach następowałaby prywatyzacja spółki poprzez sprzedaż akcji ale przy zachowaniu cały czas zasady, że dobro jezior jest dobrem niezbywalnym, Agencja pozostawiłaby sobie pakiet kontrolny w postaci minimum 51% udziałów. Statut spółki, który państwo mogą obejrzeć, zakłada, że o sprzedaży majątku może decydować jedynie zarząd utworzony w Agencji, natomiast o sprzedaży akcji decyduje wyłącznie Agencja.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JacekLermanowicz">Naszym zdaniem utworzenie proponowanej przez nas spółki umożliwi rozwiązanie narastających problemów, między innymi społecznych, ponieważ akcje mogłyby być zbywane członkom lub zarządom Polskiego Związku Wędkarskiego i fundacjom gmin. Jako że gminy nie mogą uczestniczyć w przedsięwzięciach gospodarczych, ale mogą tworzyć fundacje, to wówczas, nawet zamieniając długi Agencji wobec gmin na akcje, gmina uzyskałaby pakiet kontrolny akcji i jezioro położone na jej terenie byłoby przedmiotem jej szczególnej uwagi, jako współudziałowca spółki akcyjnej.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JacekLermanowicz">Jeżeli chodzi o sprawy finansowe, to uważam, że wymaga to opracowania szczegółowego business planu, dokładnego określenia poszczególnych aportów oraz form zakresu działania spółki, natomiast ze wstępnych szacunków wynika, że przy posiadanej strukturze i wysokości środków, mogłyby ona generować zyski dochodzące do 2 mld. zł. Jest to koncepcja wstępna, zaspokajająca, jak nam się wydaje wiele potrzeb i rozwiązująca niemało problemów, która pozwala na restrukturyzację wód woj. szczecińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławKopeć">Na zakończenie chciałbym dodać, że moi przedmówcy dysponują wszystkimi materiałami, o których wspominali w swoich wystąpieniach i jeżeli posłowie są zainteresowani ich przeczytaniem, to mogą to uczynić do godzin popołudniowych dnia jutrzejszego. Do materiałów załączyliśmy również wyrok Sądu Najwyższego w sprawie pewnego błędu jaki został popełniony w roku ubiegłym w woj. pilskim. Wyrok określa jednoznacznie czy można, czy nie można komunalizować jezior i innych obiektów wodnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RomanJagieliński">Przed chwilą pytałem pana prezesa Agencji, co sądzi o tym projekcie i odpowiedział mi, że projekt jest dobry, ale nie został jeszcze do końca przekonsultowany z zainteresowanymi stronami. Jako Komisja nie możemy w tej sprawie podejmować decyzji, ponieważ nie mamy potrzebnych do tego kompetencji. Możemy jedynie wskazać kierunek przemian.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StefanRigert">W związku z tym, że ryby są zagospodarowywane na cele spożywcze, pozwolę sobie przypomnieć Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, że łowimy je również w morzu, ale w swojej wypowiedzi chciałbym się ograniczyć do Morza Bałtyckiego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StefanRigert">Na Bałtyku, w strefie wyłącznego rybołówstwa posiadamy do dyspozycji ponad 3 mln. ha wód. Jest to równowartość 11% całej powierzchni Polski lub obszaru trzech średnich województw. Efektywność tych wód w ostatnich latach oscyluje w granicach 100 kg z ha, a więc jest czterokrotnie wyższa niż w jeziorach. Wzrosła ona, prawdopodobnie tak jak w innych wodach w wyniku skutków zanieczyszczeń spływających do morza, ale w ostatnich latach ciągle spada i sądzę, że nie będzie już tak wysoka, jak w ostatnich latach, nawet przy uporządkowaniu gospodarki ściekowej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StefanRigert">Posiadane zasoby doprowadziły do powstania floty połowowej w postaci 700 łodzi i prawie 500 kutrów. Wybudowano także określoną infrastrukturę techniczną i przetwórczą we wszystkich portach i przystaniach, a w głębi kraju stworzono zakłady przetwórcze oraz sieć handlu detalicznego i hurtowego. Dysponujemy odpowiednią kadrą i razem z połowami dalekomorskimi dostarczamy na rynek 250 tys. ton produktów, co daje ostatnio 4, a dawniej 6 kg ryb na mieszkańca naszego kraju rocznie.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StefanRigert">Aktualna sytuacja jest nie najciekawsza, a pierwsze jej symptomy wystąpiły w końcu lat osiemdziesiątych w postaci spadku wielkości połowów. Wynika on z różnych przyczyn, a jedną z zasadniczych jest zaangażowanie połowy potencjału połowowego w odłowy dorsza, który był bezpośrednio eksportowany na Bornholm. Także i w tym roku 80% naszych połowów zostało bezpośrednio z morza dostarczone do tego portu. Ta sytuacja, a w ostatnich latach także przyzwolenie na nie egzekwowanie przepisów prawa spowodowały powstanie szarej strefy. Nie będę w tej chwili opisywał bliżej tego zjawiska, niemniej przynosi ono negatywne skutki natury ekonomicznej, zawodowej, etycznej i obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#StefanRigert">Na kryzys w rybołówstwie nałożyło się także rozbicie branży, wywołane przekazaniem centrali rybnych w gestię wojewodów. W związku z tym zerwana została więź central z przedsiębiorstwami zajmującymi się połowami ryb, przestały się one zajmować rybołówstwem, przetwórstwem i sprzedażą ryb, a przecież posiadały niemałą sieć specjalistycznych sklepów, które w większości zostały przebranżowione. Dlatego między innymi w istniejącym obecnie systemie zagospodarowywujemy jedynie 50% tego, co możemy zagospodarować.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#StefanRigert">Namacalnym wskaźnikiem tego stanu rzeczy jest wysokość połowów ryb w ubiegłym roku, która wyniosła 95 tys. ton, podczas gdy nasze możliwości wynosiły około 217 tys. ton. W ubiegłym roku otrzymany przez Polskę limit wynosił ponad 300 tys. ton, w tym 187 tys. ton samego szprota, ale w obecnych warunkach nie ma możliwości wykonania tak wysokich połowów, nawet w 50%. Składa się na to cały szereg czynników, a jednym z zasadniczych jest brak środków pozwalający na zagospodarowanie tych połowów na zapasy.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#StefanRigert">Większość floty zrestrukturyzowano i przekazano rybakom w użytkowanie, ale większość z nich łowi ryby wyłącznie na zamówienie, bo jak już wspomniałem, brakuje im środków na tworzenie zapasów. Zapis w ustawie budżetowej przyznający środki na preferencyjne kredyty uniemożliwia tworzenie zapasów jest niekonsumowalny. Banki dopiero teraz, kiedy rybacy już dawno zapomnieli o sezonie połowów szprota i śledzia, gotowe są udzielać kredytów, których wykorzystanie będzie w związku z tym minimalne.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#StefanRigert">W tej sytuacji brak środków na finansowanie zakupów hamuje połowy ograniczając jednocześnie przychody z tej działalności oraz przetwarzania i handlu. Większość podmiotów tej branży charakteryzujących się wysokimi kosztami stałymi nie uzyskuje pomyślnych wyników ekonomicznych. Obserwujemy drastyczne ograniczenia zakresów remontów jednostek rybackich, urządzeń infrastrukturalnych w portach oraz okresowe zawieszanie działalności gospodarczej w miesiącach występowania mniejszej wydajności połowów, względnie mniejszego zapotrzebowania rynku na ryby. W rybołówstwie przybrzeżnym narasta tendencja okresowego przechodzenia rybaków na zasiłek dla bezrobotnych i jedynie sezonowego prowadzenia działalności rybackiej.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#StefanRigert">Uważamy, że istnieje potrzeba podjęcia pilnych działań koordynujących funkcjonowanie rybołówstwa przez samorządy gminne. Sądzę, że musimy zacząć nasze działania od najmniejszych osad rybackich, ponieważ zaprzestanie działalności rybackiej w tych osadach doprowadzi do upadku rybołówstwa bez możliwości ponownego jego odbudowania. Do odbudowy rybołówstwa potrzeby jest bowiem niemały potencjał środków, a także doświadczenia i kwalifikacji umożliwiających podjęcie tej pracy.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#StefanRigert">Uważam, że zmiany powinny zdążać w trzech kierunkach, poczynając od zarządzania w gospodarce morskiej, niezbędne jest rozgraniczenie kompetencji administracji państwowej, resortowej i samorządowej. Administracja morska jako gospodarz wód morskich powinna zapewnić racjonalną gospodarkę zasobami, utrzymanie infrastruktury przystani w małych portach oraz zabezpieczyć interes Polski na morzu dla wywiązania się z zobowiązań międzynarodowych. Są one bowiem wcale nie małe, przypomnę państwu Konwencję Gdańską, Konwencję Helsińską itd.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#StefanRigert">Resorty transportu i gospodarki morskiej oraz rolnictwa i gospodarki żywnościowej powinny kształtować warunki ekonomiczne w działalności rybołówstwa zapewniając efektywność ekonomiczną oraz racjonalne zagospodarowanie corocznie przyznawanych Polsce kwot połowowych. Władze samorządowe powinny prowadzić aktywną, regionalną politykę stymulowania działalności rybołówstwa dla jego rozwoju i pełnego wykorzystania możliwości zagospodarowania dóbr morskich.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#StefanRigert">Nieodzowne jest także nawiązanie w szerszym zakresie konstruktywnej współpracy wszystkich służb władz administracyjnych, gospodarczych i samorządowych. Nie będę przedstawiał państwu w tej chwili szczegółowych wyliczeń, ale prawdą jest, że w odniesieniu do rybołówstwa morskiego każda administracja zamyka swoje działanie na posiadanych kompetencjach i dalej nie ma żadnego wiążącego współdziałania administracji terenowych i morskich ze służbami finansowymi lub fiskalnymi.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#StefanRigert">Następnym zagadnieniem jest racjonalna gospodarka zasobami i zapewnienie im odnawialności. Wymaga to nowelizacji ustawy o rybołówstwie i rozporządzeń wykonawczych regulujących uprawianie rybołówstwa oraz ich egzekwowania przez służby administracji morskiej. Od 5 lat nie możemy doczekać się uchwalenia nowej ustawy regulującej sprawy rybołówstwa morskiego. Apeluję do posłów z Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej o przygotowanie i uchwalenie nowej ustawy jeszcze w tym roku.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#StefanRigert">Zapewniłaby ona stworzenie podstaw organizacyjnych, prawnych i technicznych dla aktywnego gospodarowania zasobami, wprowadzenie warunków ekonomicznych zapewniających opłacalność połowów oraz możliwość modernizacji floty i podniesienie konkurencyjności i efektywności ekonomicznej. Objęcie rybołówstwa rozwiązaniami stosowanymi w gospodarce żywnościowej jest naszym marzeniem. Głównie dotyczy to dopłat do kredytów na skup ryb i ulg podatkowych w postaci zmniejszenia podatku akcyzowego na paliwo. Oczekujemy także wprowadzenia ulg na zakupy inwestycyjne i modernizacyjne, oraz powołania oddziału rybnego Agencji Rynku Rolnego dla wypracowania systemu zagospodarowania dostaw z połowów własnych, koordynowania dostaw ryb z importu oraz udzielania poręczeń kredytowych na zagospodarowanie dostaw ryb i na zapasy z własnych połowów.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#StefanRigert">Niezbędne jest zabezpieczenie środków finansowych przeznaczonych na zarybienie polskich wód morskich narybkiem troci, łososia, pstrąga, corocznie do 1 mln sztuk, oraz dwóch zalewów węgorza szklistego w wysokości 2 ton. Dla wielu osób Polska kończy się na linii brzegowej i w związku z tym wody morskie nie są objęte dotacjami ze środków przeznaczonych na postęp biologiczny np. w postaci dotacji na zarybienie.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#StefanRigert">Trzecie zagadnienie, o którym chciałbym wspomnieć to restrukturyzacja rybołówstwa. Proces przekształceń systemowych wymaga kontynuacji przejmowania przez prywatnych armatorów jednostek łowczych od przedsiębiorstw państwowych Proces ten w większości przypadków został już co prawda dokonany, nie mniej jednak wymaga dokończenia. Konieczne jest także wprowadzenie przekształceń własnościowych w majątku przedsiębiorstw połowowo-przetwórczych i zapewnienie w nich udziału rybaków i dostawców ryb w celu skoordynowania wspólnych interesów. W dniu dzisiejszym pomiędzy lądem a morzem funkcjonuje bariera, która powoduje kłopoty ze sprzedażą zwiększonej ilości odłowionych ryb lub odbiorze ich zmniejszonej ilości. Jej zniesienie byłoby możliwe poprzez organizację aukcji rybnych, na których na zasadzie licytacji w warunkach rynkowych, czyli popytu i podaży, ustalana byłaby cena ryb. Bardzo istotne jest także stworzenie rozwiązań prawnych i zachęt ekonomicznych dla podmiotów tworzących więzi gospodarcze pomiędzy łowiącymi i przetwarzającymi złowione ryby.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#StefanRigert">Realizacja wymienionych działań niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania rybołówstwa, ważnego elementu gospodarki żywnościowej oraz gospodarki morskiej naszego wybrzeża wymaga szybkiego podjęcia decyzji umożliwiających stworzenie odpowiednich warunków ekonomicznych rybołówstwu bałtyckiemu. Chciałbym powiedzieć, że w tej chwili, w związku z zagospodarowywaniem jedynie połowy połowów, pozostaje około 100–150 tys. ton niezagospodarowanych ryb, które można byłoby wykorzystywać na paszę. Jest to, moim zdaniem, niewykorzystywany majątek i dlatego od kilku lat poszukuję gospodarza tych zasobów, z którym w tej materii można byłoby podjąć konstruktywną rozmowę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RomanJagieliński">Proszę, aby wszystkie swoje propozycje złożył pan do sekretariatu Komisji, a wtedy będziemy mogli dokładnie się z nimi zapoznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WitoldMilczarzewicz">Chciałbym na wstępie uzupełnić niektóre zagadnienia poruszone w dzisiejszej dyskusji, a szczególnie wypowiedź pana prof. J. Szczerbowskiego. Rybactwo nie może być widziane tylko i jedynie przez pryzmat samej ryby, która jest końcowym efektem jego działalności. Rybactwo to również środowisko naturalne i jak już o tym wspomniał pan prof. J. Szczerbowski, Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem ilości wody przypadającej na jednego mieszkańca. Rybactwo poprzez budowę zbiorników wodnych może tę sytuację znacznie poprawić, zwiększając przy okazji powierzchnię przydatną do hodowli ryb. Pan prof. powiedział, że w Polsce istnieje 52 tys. ha stawów, ale jest to powierzchnia ewidencyjna, tzn. z groblami, doprowadzalnikami itd. Powierzchnia użytkowa stawów zajmuje tylko 42 tys. ha, natomiast powierzchnia użytkowana jest jeszcze mniejsza, moim zdaniem około 10 tys. ha zajmują obszary zarośnięte, wypłacone i zaniedbane. Tak więc można powiedzieć, że powierzchnia stawów, która przynosi poziom produkcji zapewniający jej opłacalność wynosi około 32 tys. ha. Uważam, że musimy uwzględniać ten problem w naszych rozważaniach. Wiąże się z tym tematem również zagadnienie wykorzystania środków z funduszów rekultywacji, ponieważ w urzędach wojewódzkich, mimo że istnieje zapis ustawowy dotyczący tej kwestii, zapomina się o tym, że rybactwo także powinno z nich korzystać.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WitoldMilczarzewicz">Kolejnym problemem jest sposób administrowania wodami w rybactwie. Pan prof. J. Szczerbowski słusznie powiedział, że w całej Polsce w urzędach wojewódzkich zatrudnionych jest zaledwie kilku ichtiologów, a w tym 2 lub 3 zajmujących się wyłącznie sprawami rybactwa. Moim zdaniem, jest to jeden z uzasadnionych problemów. Będąc w terenie spotykam się często z okropnymi błędami dotyczącymi gospodarki rybackiej, w postaci złych zarządzeń wydawanych przez wojewodów, które bardzo często są niezgodne z aktualnie obowiązującym prawem. Taka sytuacja jest karygodna i wymaga szybkiej poprawy.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WitoldMilczarzewicz">Jeżeli chodzi o kwestie ochrony wód i samego rybactwa, to uważam, że powinniśmy dokonać zmiany ustawy o rybactwie w celu zapewnienia właściwego funkcjonowania państwowej straży rybackiej.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WitoldMilczarzewicz">Mówiliśmy już dzisiaj o tym, że powinniśmy dążyć do prywatyzacji gospodarki rybackiej podobnie zresztą, jak i innych gospodarstw oraz przedsiębiorstw. Jednym z zagrożeń tego procesu jest możliwość przejmowania gospodarstw rybackich przez ludzi nie przygotowanych do ich prowadzenia. W tej chwili w ODR zatrudnionych jest może 2, a może 3 ichtiologów i w związku z tym rodzi się pytanie, kto ma tych ludzi, przejmujących gospodarstwa rybackie, stawy i jeziora, przygotować do ich przejęcia i zagospodarowania. Hodowla ryb nie jest bowiem tak prostą sprawą, jak by się wydawało na pierwszy rzut oka i sądzę, że musimy ten problem w jakiś sposób rozwiązać. Krajowy Związek Producentów Ryb prowadził takie szkolenia przez 10 lat w okresie lat 80, i to z bardzo dobrym skutkiem. Efektem naszej działalności było wybudowanie w kraju przez indywidualne gospodarstwa około 43 tys. ha stawów. W sumie była to więc niebagatelna ilość zarówno samych stawów, jak i znajdującej się w nich wody.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#WitoldMilczarzewicz">Jedną z podstawowych kwestii, jest również problem finansowania i kredytowania rybactwa. Wynikiem braku konsultacji z przedstawicielami rybactwa są ostatnie propozycje rządu dotyczące zasad udzielania kredytów preferencyjnych. W rybactwie bowiem w wielu przypadkach nie można określać wysokości kredytu przypadającej na 1 ha wody, a np. na litr przepływu wody na 1 sekundę. Przykładem są hodowle pstrągów, które na bardzo małej powierzchni produkują bardzo duże ilości ryb i udzielanie kredytu na 1 ha powierzchni, jest w tym przypadku nieporozumieniem, ponieważ za przypadający na to gospodarstwo kredyt można byłoby jedynie pójść na kawę.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#WitoldMilczarzewicz">W przepisach kredytowych zapomina się również, że gospodarstwa rybackie muszą zakupić materiał zarybieniowy i pasze o wysokiej wartości przeważnie pochodzące z importu, ponieważ nasze produkowane w kraju wytwarzane są w bardzo małych ilościach i są tak złej jakości, że nie nadają się do produkcji.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#WitoldMilczarzewicz">Jeżeli chodzi o kwestię uregulowań prawnych, to wynotowałem sobie całą masę zasadniczych problemów prawnych, które trzeba byłoby rozwiązać w różnych przepisach, ponieważ rybactwo powiązane jest z różnymi dziedzinami działalności. Przede wszystkim należałoby ustanowić prawo wodne, ponieważ dopiero w zależności od zawartych w nim rozwiązań prawnych, mogą zostać określone pewne rozstrzygnięcia w ustawie o rybactwie śródlądowym.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#WitoldMilczarzewicz">Następnym zagadnieniem jest potrzeba ustanowienia prawa łowieckiego. Stawy budowane są w określonym celu i musimy mieć zagwarantowane prawo do ochrony naszej działalności przed szkodnikami. Problem jest dosyć poważny, ponieważ wiele ptaków takich jak czaple i kormorany, a z ssaków wydry, znajdują się pod ochroną i chociaż doskonale rozumiemy potrzebę zachowania ich w naturalnym środowisku, to z punktu widzenia interesów rybaków, są one szkodnikami, które należy usunąć. Albo decydujemy się na hodowlę ryb, albo wyder. Z tym problemem wiąże się także ustawa o amunicji i materiałach wybuchowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RomanJagieliński">Sądzę, że nie posuniemy się aż tak daleko, aby wydrę wyłączyć spod ochrony.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WitoldMilczarzewicz">Panie przewodniczący, uważam, że musimy wybrać albo wydry, albo ryby. Związana jest z tym konieczność wprowadzenia zmian w ustawie o ochronie środowiska i ochronie przyrody.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WitoldMilczarzewicz">Następną kwestią jest ochrona gruntów rolnych i leśnych. Podstawowym problemem jest trudność w określeniu klasy gruntu, znajdującego się pod stawem. Budujemy np. stawy na nieużytkach, a następnie kwalifikuje się według otaczających je gruntów, które są klasy 5,4 lub 3. Jest to - moim zdaniem - nieporozumienie, które należy jak najszybciej rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WitoldMilczarzewicz">Następne kwestie wymagające rozwiązania wiążą się z przepisami prawa celnego. Są to problemy np. dopłat itp. Nie wiemy np. czy karp został umieszczony na liście asortymentów objętych opłatami wyrównawczymi. Przypomnę, że skutkiem zwiększonego w ostatnich latach importu tej ryby jest spadek produkcji krajowej. Obawiamy się, że w przypadku niezastosowania opłat wyrównawczych tendencja ta może się nadal utrzymywać i pogłębiać.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WitoldMilczarzewicz">Inną kwestią o podstawowym znaczeniu jest problem zbierania informacji. Dlaczego dane przedstawione przez pana prof. J. Szczerbowskiego kończyły się na 1988 r.? Ponieważ w tym roku Główny Urząd Statystyczny zaprzestał ewidencjonowania i opracowywania danych dotyczących gospodarki rybackiej. Od tego momentu, nie ma prawdopodobnie ani jednego fachowca, który mógłby z całą pewnością powiedzieć ile wynosi rzeczywista wartość majątku rybackiego w Polsce. Wszystkie dane dotyczące lat późniejszych oparte są jedynie na szacunkach, a musimy pamiętać o tym, że pełne i rzetelne dane niezbędne są do wyciągnięcia prawidłowych wniosków dotyczących dalszych zadań, jakie stoją przed rybactwem.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#WitoldMilczarzewicz">Ponieważ z rybactwem związana jest ogromna ilość tematów, chciałbym zaproponować powołanie podkomisji ds. rybactwa śródlądowego, która przy udziale instytutu oraz organizacji społeczno-zawodowych związanych z tą formą działalności, szczegółowo zajęłaby się tymi zagadnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JózefPyrgies">Agencja, obok przedsiębiorstw typowo rolniczych zajmujących się produkcją roślinną i zwierzęcą, przekazuje również dwie grupy specyficznych przedsiębiorstw, tzn. państwowe gospodarstwa ogrodnicze i państwowe gospodarstwa rybackie.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JózefPyrgies">Specyficzną cechą gospodarstw rybackich było to, że charakteryzowały się bardzo dobrą sytuacją ekonomiczną. Z 62 przedsiębiorstw, które przejęła Agencja w 1991 r., tylko 3 były zagrożone ekonomicznie i miały ujemne wyniki finansowe, co już wskazywało na konieczność zachowania ostrożności w naszym postępowaniu w stosunku do tych jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JózefPyrgies">Inną charakterystyczną cechą, jaka ujawniła się przy pierwszych spotkaniach z tymczasowymi zarządcami, przedstawicielami organów założycielskich, jak również przedstawicielami samorządów terytorialnych, to nieznajomość prawa. Często wymienionym przedstawicielom wydawało się, że wprowadzenie dzierżawcy spowoduje ograniczenie korzystania z tych wód dla innych użytkowników, co oczywiście jest nieprawdą z uwagi na to, że prawo wodne bardzo wyraźnie określa prawo do korzystania z wód dla wszystkich użytkowników. Oznacza to, że dzierżawca, jak każdy inny użytkownik, korzystający z jezior na zasadzie pozwolenia wodno-prawnego, ma to prawo tylko w zakresie gospodarki rybackiej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JózefPyrgies">Mając na uwadze taką sytuację postanowiliśmy, już na samym początku, nawiązać ścisłą współpracę. jeżeli chodzi o proces prywatyzacji i restrukturyzacji gospodarstw jeziorowych z przedstawicielami nauki. Zaprosiliśmy do współpracy przedstawicieli instytutów i akademii rolniczych, i dlatego mogliśmy od razu wypracować koncepcje dotyczące przekształceń własnościowych w tym obszarze. W zasadzie można było wyróżnić dwie charakterystyczne drogi przekształceń, prezentowane przez dwie szkoły. Umownie nazwę jedną z nich poznańską, która skłaniała się w kierunku administrowania i szkołą olsztyńską, która wyraźnie skłaniała się w kierunku dzierżawy. Jedna szkoła twierdziła, że skoro gospodarstwa rybackie są dobre, to należy spokojnie i ostrożnie prowadzić dalszą ich działalność na zasadzie administrowania. Szkoła olsztyńska twierdziła natomiast, że to, co dzisiaj jest dobre, wcale nie musi być konkurencyjne w przyszłości, stąd też należy stworzyć już dzisiaj takie warunki, które w przyszłości pozwolą tym jednostkom konkurować na rynku.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JózefPyrgies">W tej chwili głównym kierunkiem zagospodarowania mienia jest dzierżawa, natomiast drugim kierunkiem zarządzania stało się administrowanie i w tym kierunku poszedł głównie oddział poznański.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JózefPyrgies">Jeżeli chodzi o samą restrukturyzację, to wskazywano na konieczność tworzenia mniejszych jednostek gospodarczych, z uwagi na to, że dawniej te przedsiębiorstwa funkcjonowały na terenie kilku województw, co znacznie utrudniało zarządzanie tymi jednostkami. Wskazywano również na konieczność wydzielenia z tych jednostek gospodarczych jezior mało cennych, zbędnych, które mogły być przydatne dla celów rekreacyjnych lub też ze względu na specjalne walory środowiskowe mogły być przekazane zarządowi lasów państwowych lub zarządowi parku narodowego.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JózefPyrgies">Chciałbym kilka słów poświęcić dzierżawie, ponieważ jest to główny kierunek przekształceń własnościowych, i zwrócić uwagę na pewną odmienność postępowania Agencji w stosunku do gospodarstw rybackich. Odmienność ta wynikała z faktu, że eksperci bardzo wyraźnie wskazywali, iż w stosunku do każdego jeziora, można określić ilość bytujących w nim ryb oraz określony zestaw gatunkowy, co oznaczało, że można określić pewien racjonalny poziom, który wyznacza możliwości płatnicze poszczególnych gospodarstw. Dlatego też zaproponowano, aby przy rozpatrywaniu ofert na dzierżawę, komisja przetargowa już wcześniej określała ten poziom, racjonalny z punktu widzenia potencjału produkcyjnego obwodów wystawianych do dzierżawy. Dlatego też w wielu przypadkach odrzucano oferty, które to znacznie przekraczały, co oczywiście było przyczyną częstych skarg, które trafiały do biura prezesa Agencji. Takie działanie było stosowane w stosunku do tych jezior, które mogły stanowić podstawę utrzymania rodziny lub konkretnej grupy rybackiej, a od tych zasad odstępowano tylko w przypadku pojedynczych mało cennych jezior, których walory, z rybackiego punktu widzenia, były niewielkie.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#JózefPyrgies">Oczywiście pojawia się problem sprawowania nadzoru nad dzierżawionymi gospodarstwami, ponieważ deklaracje dzierżawcy dotyczące określonego poziomu zarybiania i połowów wcale nie oznaczają ich realizacji. Stąd też we wszystkich umowach dzierżawy są zapisane warunki, jakie musi realizować dzierżawca. Te warunki, to m.in. zarybianie jezior w określonej ilości i strukturze gatunkowej uzgodnione z Agencją i wykonywane w obecności przedstawiciela Agencji, co warunkuje wywiązanie się z tego obowiązku przez konkretnego dzierżawcę. W umowach stosujemy również ograniczenia dotyczące wielkości połowów, jakie może realizować dzierżawca, w celu zapobieżenia nadmiernej eksploatacji jezior.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#JózefPyrgies">Innym ważnym elementem uwzględnianym w procesie restrukturyzacji jest niedopuszczanie do tworzenia monopolistów na rynku. Dlatego też, jak to przedstawiliśmy w naszym materiale, dzierżawcami naszych gospodarstw rybackich były i są, zarówno spółki z udziałem pracowników, dyrektorzy przedsiębiorstw, jak i Polski Związek Wędkarski. Te trzy grupy, jak na razie, dominują i wydaje się nam, że taki układ jest układem racjonalnym, gwarantującym racjonalne i obiektywne gospodarowanie jeziorami.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#JózefPyrgies">Oczywiście w naszych działaniach nie ograniczamy się jedynie do tych dwóch koncepcji tzn. dzierżawy i administrowania. Nie wykluczaliśmy możliwości innych rozwiązań. Taką oryginalną koncepcję przedstawili nam przed chwilą koledzy ze Szczecina, ale w tej chwili trudno jest ocenić, na ile będzie ona możliwa do zrealizowania w praktyce.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#JózefPyrgies">Sądzę, że potrzebujemy jeszcze około 1 roku czasu, aby zakończyć pierwszy etap naszej działalności, czyli wydzierżawienia jezior lub oddania ich części w administrowanie, biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo przekształceń własnościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechWojtyra">Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat wypowiedzi pana S. Rigerta oraz ustawy o rybactwie śródlądowym, zarówno w wersji poselskiej, jak i rządowej. Na początku chciałbym powiedzieć, że zgodnie z paragrafem 4 ust. 8 ustawy o utworzeniu urzędu ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jest on odpowiedzialny za realizację polityki państwa w zakresie rybactwa śródlądowego. Niestety, jest to prawne ograniczenie, które uniemożliwia jakiekolwiek przydzielanie funduszy z resortu rolnictwa na działalność w gospodarce morskiej. Dostrzegając tę potrzebę na przykładzie troci, która jest rybą wędrowną, dwuśrodowiskową, resort stosuje dotacje do jednej sztuki smolta, które umożliwiają zarybienie wód tym gatunkiem.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WojciechWojtyra">Z moich informacji wynika, że inne resorty przeznaczyły na ten cel bardzo małe środki. Nie winiłbym również resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej za nie wywiązywanie się z postanowień wynikających z umowy helsińskiej, ponieważ podpisywał ją rząd, a nie minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej i być może trzeba byłoby na ten cel zabezpieczyć odpowiednie środki w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WojciechWojtyra">Projekt ustawy o rybactwie śródlądowym, już od 2–3 lat znajduje się w naszym resorcie, czekając na uchwalenie ustawy o prawie wodnym. Niestety, te dwie ustawy są integralnie ze sobą związane i nie można wprowadzić takich instytucji prawnych w ustawie o rybactwie śródlądowym, jak np. dzierżawa, spółka jeziorowa i obwód rybacki bez uprzedniego określenia przepisów prawa wodnego. Wszystkie te pojęcia znajdowały się w starej ustawie z 1932 r. o rybołówstwie, która jak wiemy, była tworzona w gospodarce rynkowej, i działały one aż do 1985 r., kiedy weszła w życie nowa ustawa. W tej chwili rzeczywiście istnieje pilna potrzeba uregulowania niektórych spraw w zakresie ochrony wód i wzmocnienia efektywności działania państwowej straży rybackiej. Naprzeciw tej pilnej potrzeby wychodzi poselski projekt ustawy o rybactwie śródlądowym, ponieważ posłowie tworzący ten projekt skoncentrowali się na działalności państwowej straży rybackiej i przepisach o ochronie przyrody. Sądzę, że trzeba jak najszybciej wprowadzić koncesję na sieci, prawo udzielania mandatów przez strażników państwowej straży rybackiej itp. Uważam, że projekt poselski, chociaż wymaga pewnego wygładzenia w trakcie uzgodnień międzyresortowych jest dobrym projektem i powinien wejść w życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AntoniFurtak">Chciałbym na wstępie podziękować panu S. Rigertowi, który poruszył sprawy rybactwa morskiego i wykazał, że w Bałtyku z 1 ha powierzchni otrzymujemy cztery razy więcej ryb niż z każdej innej produkcji wodnej na terenie Polski. Wśród zaproszonych gości brakuje przedstawiciela resortu transportu i gospodarki morskiej, który mógłby cokolwiek powiedzieć na temat ewentualnej pomocy dla tego rodzaju rybołówstwa. Cieszę się, że tyle powiedziano na temat rybołówstwa śródlądowego, ale jednocześnie uważam, że nie mniejszy problem, a w zakresie produkcji na pewno większy, dotyczy rybackiej gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AntoniFurtak">Obecnie chciałbym się odnieść do fragmentu wypowiedzi prof. Szczerbowskiego, który stwierdził, że przy zmianie prawa wodnego należy przyjąć, że wody płynące stanowią własność skarbu państwa. Generalnie muszę się z tym stwierdzeniem zgodzić, ale tylko generalnie. Chciałbym powrócić na chwilę do ustawy Prawo wodne z 1956 r., na mocy której zabrano właścicielom indywidualnym, żyjącym zwłaszcza na ziemiach kaszubskich i pojezierzu suwalskim, którzy od wieków walczyli o polskość tych ziem, prawo własności do małych 20, 30, 40 hektarowych jezior. W skali kraju stanowi to około 1,5% powierzchni jezior, a o których zwrot upominają się obecnie ich dawni właściciele. Sądzę, że mają do tego pełne prawo, ponieważ użytkowali te jeziora przez całe wieki i nawet Niemcy nie pozbawili ich tego prawa, ponieważ jeziora dawały większą produkcję ryb niż obecnie państwowe gospodarstwa rybackie. Sądzę, że w imię sprawiedliwości powinniśmy dążyć do zwrócenia tych jezior prywatnym właścicielom, tym bardziej że jest to niewielki problem w skali kraju. Generalnie możemy przyjąć, że wody płynące są własnością skarbu państwa, ale tam, gdzie te wody zabrano na mocy ustawy prawowitym właścicielom, którzy użytkowali je od wieków powinniśmy zrobić wyjątek.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AntoniFurtak">Zwracam się z apelem do posłów, aby w momencie opracowywania projektu ustawy prawo wodne rozwiązali ten problem, biorąc pod uwagę sprawiedliwość społeczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RomanJagieliński">Czy pani reprezentująca Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych chciałaby zabrać głos w sprawie ochrony wydry?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#IwonaKoda">Większość z państwa na pewno ma świadomość, że w resortowym projekcie ustawy - Prawo wodne zaaprobowanym przez rząd, sprawa reprywatyzacji jezior znacjonalizowanych w 1962 r. znalazła swoje miejsce, a o wydrze porozmawiamy przy innej okazji, ponieważ myślę, że znacznie istotniejsza - z punktu widzenia naszego spotkania - jest sprawa prywatyzacji jezior i umożliwienia prowadzenia gospodarstw rybackich w układzie rodzinnym i własnościowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RomanJagieliński">Ponieważ materiał jest bardzo obszerny i nasza dzisiejsza dyskusja zaledwie dotknęła pewnych wybranych zagadnień pozwalając nam zorientować się pobieżnie w najważniejszych problemach, w imieniu prezydium Komisji proponuję powołanie 5-osobowego zespołu, którego zadaniem będzie szczegółowe przeanalizowanie najważniejszych problemów oraz przygotuje szczegółowy raport, który przedstawi nam w końcu października br., abyśmy mogli powrócić do omawiania tego tematu jeszcze w tym roku.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#RomanJagieliński">Chciałbym państwa prosić o zgłoszenie kandydatów członków tego zespołu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#RomanJagieliński">Komisja zaproponowała, aby w skład zespołu powołano posłów: S. Kopcia (SLD), A. Siedlarka (UP), W. Zarzyckiego (PSL), M. Czecha (UW). Postanowiono, że piątego członka zespołu Komisja powoła w innym terminie.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#RomanJagieliński">Kto z posłów jest za przyjęciem proponowanego składu zespołu?</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#RomanJagieliński">Komisja jednogłośnie przyjęła zaproponowany przez posłów skład zespołu.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej jednogłośnie powołała zespół, którego zadaniem będzie przygotowanie szczegółowego raportu na temat rybactwa, do końca października br.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#RomanJagieliński">Rozpoczynamy trzeci etap posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, które rozpoczęliśmy w dniu wczorajszym od zwiedzania Stacji Hodowli Roślin w Szyldaku, a następnie dyskusji w Starych Jabłonkach i Łężanach na temat problemów dzierżawców i administratorów gospodarstw pozostających w zasobach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz perspektyw i uwarunkowań gospodarki rybackiej. W dniu dzisiejszym grupy posłów zwiedziły gospodarstwa w Szestnie i Lęgajnach, a tematyka naszego posiedzenia będzie dotyczyła głównie raportu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa dotyczącego jej działalności w 1993 r. oraz spraw różnych, które chcieliby zasygnalizować, biorący udział w obradach posłowie.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#RomanJagieliński">Czy panie i panowie posłowie zgadzają się na umieszczenie w porządku dnia punktu dotyczącego spraw różnych? Nie widzę sprzeciwu i w związku z tym stwierdzam, że Komisja poszerzyła porządek posiedzenia o punkt dotyczący spraw różnych.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#RomanJagieliński">Zgodnie z naszym zwyczajem na wstępie wysłuchamy koreferatu dotyczącego omawianego materiału. W dniu dzisiejszym przedstawi go nam poseł K. Iwaniec.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzIwaniec">Swoje uwagi i wnioski chciałbym odnieść nie tyle do samego raportu, co w ogóle do problemów przekształceń własnościowych rolnictwa państwowego widzianych na tle raportu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#KazimierzIwaniec">Każdą działalność, zamierzenia i podejmowane przedsięwzięcia trzeba oceniać na podstawie końcowych skutków gospodarczych i społecznych. Członkom Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przedstawiłem dane obrazujące stan rolnictwa państwowego w latach 1989–1993. Wymowa tych liczb jest tragicznie jednoznaczna i stanowi rezultat pewnej pasji prywatyzowania bez względu a skutki oraz jej wynik pojmowany w kategoriach zysków i strat. Jaskrawym przykładem bezmyślnej pasji likwidowania państwowych gospodarstw jest hodowla roślin i nasiennictwo, gdzie część przekształceń dokonuje się w ramach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a część pozostaje w gestii wojewodów, z których niektórzy masowo przeznaczali gospodarstwa państwowe do likwidacji, nie czekając na regulacje prawne ani powstanie Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Działalność taka miała miejsce głównie w latach 1990–1991. Mogę państwu podać liczne przykłady postawienia w stan likwidacji przedsiębiorstw państwowych będących jeszcze w tym czasie w dobrej kondycji finansowej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#KazimierzIwaniec">Jako poseł I kadencji z okręgu koszalińskiego pamiętam, jak ówczesny wojewoda prosił mnie o interwencję i załatwienie dodatkowych środków dla rolnictwa, które znacznie ucierpiało na skutek panującej suszy a będący jej wynikiem spadek plonów wahał się od 50 do 80%. Zgodziłem się z wojewodą, że możliwy jest spadek plonów o 50%, natomiast w przypadku spadku wysokości plonów o 80%, uznałem, że jest on skutkiem nieosiągania pól w tych gospodarstwach, w których wybrano najgorsza ścieżkę prywatyzacyjną, jaką jest prywatyzacja poprzez upadłość. W dniu dzisiejszym efektem prywatyzacji jest leżąca odłogiem ziemia i pozostające na zasiłkach dla bezrobotnych załogi byłych gospodarstw państwowych. Sądzę, że wynikającego z tego faktu obciążenia nie wytrzymałby nawet budżet Szwajcarii, na której terenie znajduje się tyle międzynarodowych banków.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#KazimierzIwaniec">Warto dodać, że podobne procesy wyniszczania nastąpiły w całej sferze technicznej obsługi rolnictwa utrzymującej olbrzymi potencjał produkcyjny, co doprowadziło w konsekwencji do jego praktycznej likwidacji. Bez odbudowy zaplecza obsługi technicznej rolnictwa nie można, moim zdaniem, w ogóle mówić o przekształceniach i postępie w technizacji rolnictwa. W związku z tym uważam, że dotychczasowa polityka przekształceń i prywatyzacji była obciążona kolosalnymi błędami, a między innymi rozeznania skutków podejmowanych działań i brakiem odpowiedzialności, a to, czego dokonano w obrębie rolnictwa jest tego wynikiem.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#KazimierzIwaniec">Sytuację rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej pogarszał fakt, że przez ostatnie cztery lata nie skonkretyzowano założeń polityki rolnej. Artykuł 6 ustawy z dnia 19 października 1991 r. określa, że Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa realizuje zadania wynikające z polityki państwa. W związku z brakiem polityki rolnej państwa, Agencja była zdana wyłącznie na siebie. W artykule 11 tej samej ustawy określono, że ministrowie finansów oraz rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zapewnią środki finansowe umożliwiające podjęcie, przez rozpoczynającą od zera Agencję, jej statutowej działalności. Na ten cel rząd wyasygnował w 1992 r. jedynie kwotę 30 mld zł. Środki te miały być przeznaczone na rozpoczęcie działalności obejmującej przekształcenia 20% krajowego rolnictwa i przejęcie Państwowego Funduszu Ziemi. Zestawienie tych faktów potwierdza z jednej strony, wadliwość całej polityki przekształceń, a z drugiej strony wskazuje, że rząd świadomie zdecydował się na wyniszczenie tej części gospodarki narodowej. Pragnę przypomnieć, że przyznanie tych śmiesznych środków oprotestowali bezskutecznie posłowie SLD i PSL, a także związki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#KazimierzIwaniec">Praktyka wykazała wiele niedomogów i braków ustawy z 19 października 1991 r. W 1992 r. do ustawy wprowadzono jedną poprawkę dotyczącą pierwszeństwa w nabywaniu ziemi, a następnie sześć niezależnych od siebie grup poselskich wystąpiło z propozycjami zmiany ustawy. Do samego końca poprzedniej kadencji Sejmu inicjatywy te były blokowane przez rząd pani premier Hanny Suchockiej. Zmiany w ustawie wprowadzono dopiero 29 grudnia 1993 r. i jest to kolejny przykład szkodliwej pod względem skutków gospodarczych i społecznych, działalności poprzedniego rządu.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#KazimierzIwaniec">W różnych ocenach zgodny jest pogląd, że na pogorszenie sytuacji ekonomicznej gospodarstw państwowych wpłynął drastyczny wzrost oprocentowania kredytów, co przy ogólnie pogarszających się warunkach ekonomicznych w produkcji rolniczej doprowadziło do zerwania realności spłat kredytów. Działania likwidacyjne wojewodów w roku 1990 i 1991 i brak dostępnych kredytów dopełniły tragizmu sytuacji. Jednocześnie naliczano odsetki mnożąc wysokość zadłużeń wyniszczanych przedsiębiorstw. Już w pierwszym półroczu 1992 r., w początkowym okresie działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, stało się oczywiste, że bez rozwiązania tych spraw, nieuniknione jest stałe narastanie procesu wyniszczania państwowego sektora rolnictwa. W dniu 6 czerwca 1992 r. z inicjatywy poselskiej Sejm podjął uchwałę, w której poruszył sprawy likwidacji upadłościowej, rozliczeń zobowiązań, zasilania procesu przekształceń środkami zagranicznymi i zobowiązał Radę Ministrów i Narodowy Bank Polski do ustalenia zasad i warunków restrukturyzacji zadłużenia rolnictwa państwowego. Rząd zlekceważył uchwalę Sejmu i nie podjął żadnych działań. Na moją interwencję, pani prezes Narodowego Banku Polskiego odpowiedziała, że nie może podjąć żadnych działań bez propozycji rządowych. Oczywiście nigdy takich działań się nie doczekałem i jest to kolejny dowód na to, że ówczesny rząd świadomie dążył do wyniszczenia 20% rolnictwa, po raz kolejny pozostawiając Agencję samą sobie.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#KazimierzIwaniec">Kiedy pojawiło się zagadnienie restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków, to w projekcie rządowym znowu pominięto sprawy rolnictwa, i dopiero w wyniku inicjatywy poselskiej sprawy te znalazły się w ustawie z dnia 3 lutego 1993 r. Nie przyniosło to jednak żadnych oczekiwanych przez rolników skutków, a sprawy zadłużenia Banku Gospodarki Żywnościowej dopiero w tej chwili znajdują się w fazie końcowych rozstrzygnięć. Restrukturyzacji zadłużenia rolnictwa państwowego, mimo upływu 17 miesięcy, nadal nie podjęto pozostawiając niefrasobliwie wszystkie związane z tym sprawy w dalszym ciągu w gestii Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#KazimierzIwaniec">Przedstawiłem państwu zasadnicze, moim zdaniem, kwestie w procesie przekształceń rolnictwa państwowego. Wskazują one na to, że przy określonej polityce rządu skala wyniszczenia tego sektora musiała stale wzrastać, a Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa była wobec tego procesu w znacznej mierze bezsilna. Dlatego też moją krytykę kieruję pod adresem złych rządów i ich nieodpowiedzialnego postępowania. Jestem konsekwentnym krytykiem przekształceń przeprowadzanych w naszym rolnictwie, a przede wszystkim w gospodarstwach państwowych. Jestem także stałym krytykiem działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i chciałbym już zmienić moje stanowisko w tej sprawie, ale żeby było to możliwe, Agencja nie może w dalszym ciągu kojarzyć się społeczności pegeerowskiej z wyniszczeniem majątku narodowego, likwidacją rolnictwa wielkotowarowego i bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#KazimierzIwaniec">Przedstawiając niniejsze uwagi chciałbym wyraźnie oddzielić i odróżnić błędy i nieodpowiedzialność w dotychczasowej polityce rządu dotyczącej przekształceń w rolnictwie od działalności Agencji. Niezależnie od różnych uwag i krytycznych stwierdzeń, chciałbym podkreślić, że Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, w tych konkretnych warunkach, w których musiała działać, wykazała dużo sprawności przede wszystkim w rozwiązywaniu spraw finansowych. Odnotowuję to, jako fakt o znaczeniu pozytywnym.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#KazimierzIwaniec">Oprócz raportu i przedstawionych przeze mnie materiałów dysponujemy także oceną sytuacji produkcyjno-ekonomicznej sektora państwowego w rolnictwie dokonaną przez Centralny Urząd Planowania. W zasadzie można stwierdzić, że mamy do czynienia z dużą zbieżnością jego ocen z moimi uwagami. Podzielam także wnioski zawarte na str. 12 do 16 raportu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Proponuję aby Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uwzględniła je w swojej opinii. Pragnę tu jednak odnotować, że nie znamy opinii resortu rolnictwa wobec tego raportu, ale myślę, że przedstawi ją nam, obecny na posiedzeniu Komisji wiceminister J. Pilarszyk.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#KazimierzIwaniec">Dysponujemy w tej sprawie jeszcze jednym materiałem, a mianowicie opinią Rady Przekształceń Własnościowych przy prezesie Rady Ministrów odnoszących się do przekształceń własnościowych realizowanych przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jest to przesadna laurka mówiąca o wspaniałości przekształceń w rolnictwie państwowym, która nie dostrzega żadnych negatywów i faktów które zostały przedstawione zarówno w moim materiale, jak i w opinii Centralnego Urzędu Planowania. Uważam, że wobec całej złożoności problemów, materiały te są nieprzydatne dla potrzeb naszej Komisji. Sądzę, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinna wystąpić do prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o zapewnienie udziału w pracach tej Rady, kompetentnych i reprezentatywnych przedstawicieli organizacji rolniczych i związków zawodowych, tak aby opinie Rady rzeczywiście odpowiadały stwierdzonym faktom.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#KazimierzIwaniec">Zakończony został proces przejmowania gospodarstw państwowych do zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dysponujemy pełną oceną wszystkich braków i nieprawidłowości i uważam, że wchodzimy obecnie w zupełnie inny etap funkcjonowania Agencji. W związku z tym pragnę przedstawić państwu następujące problemy:</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#KazimierzIwaniec">Po pierwsze - przekształcenia gospodarstw państwowych są olbrzymią szansą na unowocześnienie polskiego rolnictwa. Duże majątki rolne, w których relacje podstawowych czynników produkcji czyli: ziemi, kapitału i pracy odpowiadałyby nowoczesnemu rolnictwu zachodnioeuropejskiemu, są wizytówką naszej przyszłości. Odnoszę się w tej chwili do pewnej analogii, jaka miała miejsce podczas reformy rolnej. Mikołajczyk reprezentował wtedy pogląd, że reformę rolną należy wykorzystać do upełnorolnienia gospodarstw, tworząc tym samym podstawy nowoczesnego rozwoju. Wygrała jednak koncepcja polityczna zakładająca dzielenie wszystkiego na małe kawałki, która umocniła na całe lata wszystkie negatywne cechy struktury agrarnej. Nie powinniśmy w tej chwili popełnić analogicznego błędu. Uważam, że gospodarstwa państwowe powinny być w maksymalnym stopniu przekształcane w całości i wymaga to przerwania bezsensownych podziałów majątku.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#KazimierzIwaniec">Po drugie - ponad 80% gospodarstw państwowych położonych jest w pasie województw zachodnich i północnych. W związku z tym w tych rejonach występuje największe nasilenie problemu przekształceń własnościowych i wymaga on zastosowania innego podejścia niż w pozostałych regionach kraju. Istniejące gospodarstwa państwowe, ich restrukturyzacja i przekształcenia, są niepowtarzalną szansą na stworzenie w tych województwach najnowocześniejszego i przyszłościowego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#KazimierzIwaniec">Po trzecie - należałoby konsekwentnie dopominać się od rządu realizacji drugiego punktu uchwały Sejmu z dnia 6 czerwca 1992 r. w zakresie ustalenia zasad i warunków restrukturyzacji zadłużenia gospodarstw państwowych. W aktualnych warunkach społeczno-ekonomicznych pozostawienie Agencji samej wobec istniejących problemów będzie oznaczało ograniczenie możliwości jej działania, przede wszystkim w zakresie utrzymania produkcji i zatrudnienia. W obecnej sytuacji nie widzę niestety możliwości szerszego wykorzystania emisji i obligacji. Sądzę, że kwestię tę można rozpatrywać jedynie, jako jeden ze sposobów spłaty zadłużeń bankowych, przy założeniu wstrzymania spłaty odsetek i hamowania normalnie potrzebnego dofinansowania.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#KazimierzIwaniec">Po czwarte zachodzi konieczność wsparcia nowych właścicieli, dzierżawców i administratorów preferencyjnymi kredytami przeznaczonymi na wykup gruntów i mienia z zasobów skarbu państwa, a także modernizację i unowocześnianie majątków, rozwój przetwórstwa i usług oraz lokalnej przedsiębiorczości. W tych sprawach potrzebne są określone działania rządowe. Niestety Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jak na razie w ogóle nie podejmuje kwestii przekształceń rolnictwa państwowego. Chciałbym zasygnalizować jedynie ten fakt ponieważ wiem, że jest to temat przyszłego posiedzenia naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#KazimierzIwaniec">Po piąte - przeciwdziałanie bezrobociu to przede wszystkim zahamowanie spadku produkcji i jej rozwój. Wymaga to odejścia od wszelkich form tymczasowości na rzecz trwałego gospodarowania majątkami. Obok sprzedaży majątków, trwałych dzierżaw i przekształceń w spółki skarbu państwa musi być wprowadzona w szerokim zakresie forma administrowania majątkami. Wymaga to zmian w organizacji Agencji, a przede wszystkim zorganizowania pionu służb odpowiedzialnych za wykorzystanie zasobów, rozwój produkcji i poprawności wykorzystania dzierżawionych obiektów.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#KazimierzIwaniec">Po szóste - niezmiernie ważnym problemem jest ratowanie hodowli roślin, nasiennictwa oraz hodowli zarodowej. Ten dział produkcji nie może nadal być przedmiotem nieskoordynowanych przypadkowych działań. Przekształcenia tych zakładów powinny się odbywać w oparciu o wypracowaną koncepcję, sięgającą zarówno do ponad tysiącletniej tradycji, jak i wybiegającą daleko w XXI wiek.</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#KazimierzIwaniec">Po siódme - Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa jest największym pracodawcą w rolnictwie. Wiemy o tym, że dotychczasowe zasady zbiorowego układu pracy znacznie się już zdezaktualizowały i dlatego należy przystąpić do opracowania nowych zasad w oparciu o rządowe kontakty w Unii Europejskiej oraz członkostwo związków rolniczych w federacji europejskiej. Prace nad nowymi układami powinny się toczyć przy udziale ekspertów Unii Europejskiej, tak aby odpowiadały one jej wymogom i zasadom.</u>
<u xml:id="u-38.20" who="#KazimierzIwaniec">Po ósme - po upływie ponad dwóch lat należałoby wreszcie powołać Radę Agencji do czego zobowiązuje ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej odpowiedni przepis ustawy. Chciałbym podkreślić, że Rada Konsultacyjno-Opiniodawcza związków zawodowych i organizacji rolniczych działająca przy ministrze rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zajęła stanowisko, że niezbędne jest uczestnictwo w Radzie Agencji co najmniej dwóch przedstawicieli związków i organizacji rolniczych.</u>
<u xml:id="u-38.21" who="#KazimierzIwaniec">Proponuję, aby w opinii Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, przyjmującej do wiadomości ten raport, skoncentrować się na sformułowaniu wniosków wymagających realizacji i skonkretyzowaniu spraw wymagających załatwienia przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-38.22" who="#KazimierzIwaniec">Do tej pory w województwie olsztyńskim istnieją zakłady, które są w dobrej kondycji gospodarczej. Zaliczyłbym do nich gospodarstwo Korsze, Barczewo, Garbno, a nawet cel naszej dzisiejszej wycieczki, czyli gospodarstwo Szestno. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z bardzo ciekawą postawą banków, które najpierw udzieliły kredytu na wybudowanie bardzo potrzebnej w tym rejonie olejarni, a teraz odmawiają udzielenia kredytu na zakup rzepaku. Trudno zrozumieć takie postępowanie, ponieważ banki powinny zdawać sobie sprawę z tego, że bez uruchomienia olejarni przedsiębiorstwo nigdy nie spłaci im zaciągniętych kredytów. Sądzę, że bank także powinien ryzykować i jeżeli już udzielił kredytów na wybudowanie olejarni, to powinien ich także udzielić na zakup rzepaku, niezbędnego do uruchomienia jej działalności i spłaty zaciągniętych kredytów.</u>
<u xml:id="u-38.23" who="#KazimierzIwaniec">Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym poddać pod rozwagę członkom Komisji sprawę wykorzystania środków zagranicznych, otrzymywanych w ramach FARE dla Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Chociaż nie mam jeszcze pełnych informacji chciałbym się z państwem podzielić moimi wątpliwościami, które pojawiły się po lekturze dotychczas otrzymanych materiałów. Dotyczą one celów na jakie zostały przeznaczone środki finansowe dla Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Wybrana w drodze przetargu brytyjska firma opracowała raport, który ma służyć jako plan pracy dla Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, wskazując konieczne do przeprowadzenia działania. Sądzę, że przy aktualnej obsadzie personalnej, Agencja na pewno mogłaby sama opracować taki raport, a wydatkowane na ten cel środki mogłaby przeznaczyć na inne potrzeby.</u>
<u xml:id="u-38.24" who="#KazimierzIwaniec">W materiałach tych znajduje się również inne stwierdzenie dotyczące restrukturyzacji i prywatyzacji pięciu wybranych gospodarstw rolnych. Otóż wybrana w drodze przetargu brytyjska firma Malter opracowała zgodnie z warunkami kontraktu, wspólnie z dwiema polskimi firmami, program restrukturyzacji i prywatyzacji pięciu wybranych gospodarstw, w tym także gospodarstwa w Kiekrzu. Nie tylko ja, ale także wiele innych osób obecnych na tej sali doskonale wie, że w tym przypadku, to eksperci zagraniczni mogliby się nauczyć, jak powinno wyglądać dobre gospodarstwo i bezsensowne było wydawanie pieniędzy na ekspertyzy dotyczące jego restrukturyzacji. Sądzę, że także i te środki mogły być wydatkowane na inne, bardziej przemyślane cele, które powinny zostać uzgodnione pomiędzy FARE a Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RomanJagieliński">Obecnie opinię resortu na temat dostarczonego Komisji raportu, przedstawi nam wiceminister Jerzy Pilarczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyPilarczyk">W 1993 roku, Agencja kontynuowała proces przejmowania nieruchomości rolnych z zasobu skarbu państwa. Zgodnie z ustawą z 19 października 1991 r. Agencja wywiązała się z obowiązku przejęcia w ciągu dwóch lat od momentu jej powołania, wszystkich państwowych gospodarstw rolnych. Dotychczasowe wyniki Agencji w zakresie tempa przejmowania mienia po zlikwidowanych państwowych gospodarstwach rolnych, należy ocenić pozytywnie. Natomiast trudno jest ocenić na podstawie raportu efektywność przekształceń własnościowych państwowych gospodarstw rolnych. Informacje zawarte w tym dokumencie obrazują różne formy rozdysponowania mienia w ujęciu ilościowym bez głębszej analizy tych faktów i wynikających z niej wniosków. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jednym z zadań jakie ma do zrealizowania Agencja, jest stworzenie warunków sprzyjających racjonalnemu wykorzystaniu zasobu produkcyjnego wchodzącego w skład zasobu własności skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyPilarczyk">Działania restrukturyzacyjne i prywatyzacyjne w sektorze rolnym mają poprawić efektywność funkcjonowania byłych państwowych gospodarstw rolnych zarówno w sferze produkcyjnej, jak i w sferze zarządzania. Brak na razie szczegółowej oceny, czy po dwuletnim okresie funkcjonowania ustawy mamy do czynienia z bardziej racjonalną gospodarką przejętymi zasobami, czy nie, oraz czy przyjęcie w ustawie takich a nie innych idei prywatyzacji spowodowało poprawę efektywności wykorzystania majątku państwa. Z analizy procesów rozdysponowywania mienia wynika, że prywatyzacja majątku po państwowych gospodarstwach rolnych, będzie procesem rozłożonym na wiele lat. Z przejętych przez Agencję gruntów sprzedano dotychczas około 2% ogólnej powierzchni. Można więc mówić o niskim udziale tej formy w zagospodarowaniu mienia zasobów. Trzeba powiedzieć, że sprzedaż uważana jest za najbardziej efektywną, z ekonomicznego punktu widzenia, formę władania gruntami. Oznacza ona bowiem faktyczną prywatyzację własności państwowej, stanowiąc jednocześnie podstawowe źródło finansowego zasilania Agencji, szczególnie istotne w warunkach jej ustawowo określonej samodzielności finansowej. Czynnikami ograniczającymi sprzedaż mienia skarbu państwa są, brak środków finansowych u potencjalnych nabywców, nieuregulowanie stanu prawnego gruntów, a także brak ostatecznych rozwiązań dotyczących reprywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JerzyPilarczyk">Dlatego też jako równorzędną formę należy traktować w tej sytuacji, dzierżawę nieruchomości osobom fizycznym lub osobom prawnym. Również forma administrowania daje nam czas, w którym przybywać będzie nabywców i dzierżawców dysponujących odpowiednim kapitałem.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JerzyPilarczyk">Na bazie majątku byłych przedsiębiorstw hodowli twórczej, a także innych przedsiębiorstw rolnych, które przed przejęciem do zasobu Agencji uzyskiwały dobre wyniki ekonomiczno-produkcyjne, tworzone są spółki własne Agencji. Brak jest jednak analizy, która potwierdziłaby osiąganie przez nie w dalszym ciągu dobrych wyników, lub oceny, które ze spółek, ze społecznego punktu widzenia, powinny być zlikwidowane lub nie mają wiele wspólnego z hodowlami. Nie dokonano również analizy, jak została wykorzystana pomoc w formie środków finansowych, która była przeznaczona na postęp hodowlany, oraz środki pieniężne z Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużania Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JerzyPilarczyk">Niepokojącym zjawiskiem występującym w procesie przekształceń jest fakt, że około 70% gospodarstw rolnych skarbu państwa jest w tymczasowym zarządzie. W opracowaniu zabrakło propozycji rozwiązań zmierzających do skrócenia okresu tymczasowości. Tymczasem problem ten ma dosyć poważne znaczenie, bowiem zarządca, najczęściej z uwagi na charakter swojej pracy, nie zawsze gwarantuje dobre prowadzenie zarządzanego przez niego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JerzyPilarczyk">Za pozytywny można uznać fakt znacznego wzrostu, zwłaszcza w drugim półroczu zainteresowania zakupem mieszkań z zasobów Agencji. Było to efektem podjęcia przez Agencję działań związanych z przyspieszeniem prac przygotowawczych do ich sprzedaży, prowadzeniem działalności informacyjno-wyjaśniającej zasady wykupu mieszkań, wspieranie inicjatyw i prac przygotowawczych zmierzających do tworzenia przez właścicieli mieszkań spółdzielni mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JerzyPilarczyk">W wyniku restrukturyzacji i prywatyzacji państwowych gospodarstw rolnych powstał problem zapewnienia miejsc pracy pracownikom byłych przedsiębiorstw. W raporcie brakuje szczegółowego przedstawienia wyników zrealizowanego przez Agencję, ustawowego zapisu o tworzeniu miejsc pracy. W opracowaniu tylko hasłowo przedstawiono działania Agencji w tym zakresie. Nie przedstawiono także sposobu wykorzystania pomocy finansowej z Funduszu Pracy, z uwzględnieniem pracowników, którzy skorzystali z tej formy pomocy, oraz rejonów zagrożonych wysokim bezrobociem strukturalnym.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JerzyPilarczyk">W części raportu poświęconym kontroli wewnętrznej Agencja ograniczyła się do wyszczególnienia, jakie poddano kontroli gospodarowania nieruchomościami rolnymi skarbu państwa. Brak jest ze strony Agencji oceny wyników kontroli i jej skuteczności. Trudno jest zatem ocenić realizację tej części działalności, a tym samym sprawność działania jednostek organizacyjnych Agencji, biorąc jednocześnie pod uwagę stan zatrudnienia. Jak wynika z opracowania zwiększenie ilości spraw prowadzonych przez oddziały terenowe Agencji, wprowadzenie nowych tematów oraz rozszerzenie zakresu działalności Agencji, szczególnie w zakresie finansów, spowodowało, że Agencja w konsekwencji zwiększyła stan zatrudnienia. Według danych w dniu 31 grudnia ub.r., w 15 oddziałach terenowych Agencji zatrudnionych było 725 osób, a więc przeciętnie 48 osób w jednym oddziale terenowym. Koszty działania Agencji, czyli wydatki związane z utrzymaniem biura centrali oraz 16 oddziałów terenowych wynosiły 161 mld zł, z czego na wynagrodzenia pracowników przeznaczono 76 mld zł. Stanowi to około 2% wartości sprzedanego mienia.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JerzyPilarczyk">Ocena sprawności działania Agencji i jej nowo powstałych podmiotów gospodarczych jest jednak trudna z uwagi na sposób przedstawienia wyników ekonomiczno-finansowych. Ponadto zbyt krótki jest także okres funkcjonowania gospodarstw w zmienionych warunkach zewnętrznych. Jak wynika z raportu około 30% przedsiębiorstw gospodaruje zyskiem, spełniając wymogi gospodarki rynkowej. Można więc wnioskować, że Agencja ma jeszcze zbyt mało doświadczenia i dlatego trudno dzisiaj mówić o wynikach restrukturyzacji i prywatyzacji państwowych gospodarstw rolnych. Ponadto sytuację finansową Agencji pogorszyło przejęcie przedsiębiorstw zadłużonych. Jak wynika z raportu, około 60% z uzyskanych dochodów Agencji zostało przeznaczonych na obsługę zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JerzyPilarczyk">Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa przedstawiając do oceny raport o swojej działalności w 1993 r. powołuje się na to, iż działa w oparciu o stałe gospodarowanie nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz zgodnie z kierunkami działania w zakresie zagospodarowania nieruchomości rolnych skarbu państwa, z akceptowanymi przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 1992 r. W niniejszym raporcie, który jest właściwie określeniem stanu faktycznego działania Agencji w 1993 r., załączono tekst dotyczący kierunków działania Agencji, który został zatwierdzony w 1992 r. Wydaje mi się, że istnieje pilna potrzeba uaktualnienia przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa przy udziale Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, przyjętych na początku jej działalności kierunków w celu uaktualnienia zapisów w zakresie sposobów gospodarowania zasobem, tworzenia gospodarstw skarbowych oraz warunków sprzedaży i dzierżawy składników zasobu. Realizacja procesu przekształceń własnościowych państwowych gospodarstw rolnych stopniowo ujawniła podstawowe trudności ograniczające jej sprawny przebieg. Zdaniem Agencji, bariery jakie napotyka w trakcie realizacji postawionych przed nią w ustawie zadań to przede wszystkim bariera finansowa wynikająca z wysokiego zadłużenia gospodarstw, która określiła strategię przejmowania przedsiębiorstw do zasobu, poczynając od najlepszych jednostek w pierwszym okresie działalności.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JerzyPilarczyk">Po drugie: brak kapitału u potencjalnych nabywców lub dzierżawców, który ogranicza tempo rozdysponowania przejętego mienia oraz środków finansowych niezbędnych do realizacji ustawowych zadań.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#JerzyPilarczyk">Po trzecie: nieuregulowane stosunki własnościowe nieruchomości, w tym także spowodowane brakiem rozwiązań prawnych w zakresie reprywatyzacji, co uniemożliwia stałe rozdysponowanie przejętego mienia.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#JerzyPilarczyk">Po czwarte: sprzeczne oczekiwania różnych grup interesów tzn., rolników, pracowników byłych państwowych gospodarstw rolnych, właścicieli i wierzycieli. Znaczna rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami uczestników tego procesu a faktycznymi jego efektami oraz ujawniające się konflikty społeczne, wynikające z zagrożenia utraty miejsc pracy, spowodowane restrukturyzacją i prywatyzacją państwowych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#JerzyPilarczyk">Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mając świadomość, że Agencja co prawda działa na podstawie ustawy z dnia 19 października 1991 r., ale faktyczną działalność podjęła dopiero w pierwszej połowie 1992 r.dokonując kompleksowej oceny realizacji zadań Agencji w zakresie przekształceń własnościowych, na podstawie przedstawionego przez Agencję raportu za 1993 r. uważa, że można przychylić się do pozytywnej oceny działalności Agencji, szczególnie w części dotyczącej przejęcia w okresie ostatnich dwóch lat majątku państwowych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#JerzyPilarczyk">Dwuletni okres stosowania przepisów ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa pozwala na generalne stwierdzenie, że zasady restrukturyzacji i prywatyzacji państwowego sektora rolnego określone zostały w ustawie w miarę prawidłowo. Ustawa stworzyła warunki dla szybkiego przejęcia restrukturyzacji i prywatyzacji własności rolnej skarbu państwa przy wykorzystaniu różnych ścieżek prywatyzacyjnych. Pragnę zwrócić uwagę, że ustawa, którą Sejm przyjął 19 października 1991 roku, była spowodowana koniecznością dostosowania zasad przekształceń własnościowych w gospodarstwach państwowych do warunków, które były wynikiem wprowadzenia nowych zasad dla całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#JerzyPilarczyk">Doświadczenia Agencji w procesie rozdysponowania mienia wskazują, że prywatyzacja majątku państwowych gospodarstw rolnych będzie procesem rozłożonym na wiele lat. Doskonalenie już obowiązujących w ustawie rozwiązań oraz usuwanie trudności ograniczających sprawny przebieg restrukturyzacji i prywatyzacji mienia skarbu państwa, może ten proces przyspieszyć. Od początku działalności Agencja stanęła z jednej strony przed koniecznością realizacji zadań nałożonych ustawą, co wymagało znacznych środków finansowych, a z drugiej strony przed koniecznością obsługi zadłużenia przejętego po likwidowanych państwowych gospodarstwach rolnych, które rosło wraz z powiększaniem się przejętego majątku. Mimo to Agencja, praktycznie do końca ubiegłego roku, wywiązywała się z ustawowego terminu przejęcia mienia wszystkich państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, z wyjątkiem tych wobec których toczyły się postępowania upadłościowe oraz tych, wobec których wszczęto postępowania likwidacyjne przed wejściem w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#JerzyPilarczyk">Rozwiązanie problemu zadłużenia obciążającego przejmowane mienie będzie miało bardzo duże znaczenie dla powodzenia działań podejmowanych przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Agencja rozdysponowując przejęte do zasobu mienie powinna się kierować względami ekonomicznymi, a podstawą jego zagospodarowania powinna być przemyślana restrukturyzacja, która z jednej strony powinna uwzględniać interesy rolników indywidualnych, a z drugiej strony dotychczas zatrudnionych w tych przedsiębiorstwach pracowników, oraz efektywne wykorzystanie istniejącego potencjału produkcyjnego byłych państwowych gospodarstw rolnych, a zwłaszcza majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#JerzyPilarczyk">Podstawowym i docelowym kierunkiem rozdysponowania przejętego mienia powinna być sprzedaż. Taka forma rozdysponowania oznacza bowiem faktyczną prywatyzację własności państwowej, stanowiąc jednocześnie podstawowe źródło zasilania finansowego Agencji, szczególnie ważne w warunkach ustawowo określonej niezależności finansowej. Czynnikiem ograniczającym sprzedaż mienia skarbu państwa jest brak środków finansowych u potencjalnych nabywców i dlatego dzierżawę należy traktować jako równorzędną formę rozdysponowania majątku.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#JerzyPilarczyk">Agencja realizując ustawowy zapis o tworzeniu nowych miejsc pracy podjęła cały szereg działań mających na celu złagodzenie bezrobocia wśród załóg pracowniczych byłych państwowych gospodarstw rolnych. Wprowadziła także możliwość zagospodarowania nieruchomości rolnych skarbu państwa w drodze użyczenia. Ponadto, działalność gospodarcza podejmowana na bazie majątku zasobów przez byłych pracowników lub spółki pracownicze, może być kredytowana ze środków Funduszu Pracy zgodnie z porozumieniem zawartym w dniu 1 czerwca 1993 r., pomiędzy ministerstwem pracy i polityki socjalnej i kierownikiem Urzędu Pracy a prezesem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#JerzyPilarczyk">Istnieje pilna potrzeba jasnego określenia zakresu i zasad ewentualnego zwrotu byłym właścicielom, mienia rolnego przejętego na rzecz skarbu państwa. Umożliwi to Agencji większą swobodę wyboru formy rozdysponowania pozostającego w zasobie mienia, a także ułatwi planowanie wpływów i wydatków, wynikających z przejętych przez Agencję praw i obowiązków. Oczekujemy, że Sejm w niedługim czasie przesądzi o zasadach i formach reprywatyzacji. Obowiązująca od 19 stycznia 1994 r. ustawa o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, wprowadziły bardzo ważne i liczne zmiany w sferze gospodarowania nieruchomościami, a w tym zmiany w zasadach sprzedaży i dzierżawy nieruchomości rolnych skarbu państwa, funkcjonowania Agencji, a także zagospodarowania mienia socjalnego. Przyjęte w ustawie rozwiązania powinny usprawnić proces przekształceń państwowego sektora rolnego.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#JerzyPilarczyk">Warunkiem powodzenia przekształceń własnościowych jest również, w opinii resortu rolnictwa, dobra współpraca Agencji z różnymi instytucjami, samorządami, bankami, wojewodami, urzędami gmin, szczególnie w zakresie zagospodarowania majątku skarbu państwa powierzonego Agencji, oraz dobór i kształtowanie kadr, a w tym zwłaszcza tymczasowych zarządców, administratorów i dzierżawców.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#JerzyPilarczyk">Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uznaje, że w 1994 r. największym z problemów jakie pozostały do rozwiązania, jest przede wszystkim problem zadłużenia. Resort rolnictwa deklaruje daleko idącą współpracę z kierownictwem Agencji, w celu wszechstronnego rozwiązywania tego problemu. Drugim zagadnieniem jest stworzenie koncepcji zagospodarowania mienia, które jak wynika z raportu, w 70% pozostaje jeszcze w zasobie własności rolnej skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#JerzyPilarczyk">Za konieczne uważamy również zrestrukturyzowanie gospodarstw służących celom postępu biologicznego. Obecnie, na podstawie decyzji podjętych w 1991 i 1992 r. w zasobie lub w formie spółek skarbu państwa zostanie zorganizowanych blisko 150 gospodarstw pracujących na rzecz postępu biologicznego i przyglądając się ich działalności należałoby weryfikować zakres prowadzonych przez nie prac.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#JerzyPilarczyk">Na zakończenie chciałbym powiedzieć jeszcze kilka zdań na temat ustawowego obowiązku, jaki spoczywa na ministrze rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a mianowicie obowiązku powołania Rady Agencji. Ustawa przewiduje, że Rada Agencji powinna być powołana przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej po uprzednim pozytywnym zaopiniowaniu przedstawionych kandydatur przez odpowiednie komisje sejmowe oraz uzgodniona z trzema ministrami. Proces powoływania rady jest dosyć skomplikowany: do tej chwili minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej uzgodnił propozycje z ministrem finansów, ministrem przekształceń własnościowych oraz ministrem pracy i polityki socjalnej. Dalszy przebieg procesu powoływania Rady Agencji utknął jednak w Sejmie, gdzie istnieje kontrowersja, czy w skład Rady Agencji mogą wchodzić posłowie, bowiem po konsultacjach z czterema komisjami do składu Rady wytypowano 4 posłów. Spotkało się to z protestem opozycji parlamentarnej, ale uważam, że ma on bardziej charakter personalny niż merytoryczny. W moim przekonaniu, interpretacja za którą opowiada się opozycja, mówiąca, że posłowie nie powinni wchodzić w skład Rady, jest błędna, ponieważ posłowie bezpośrednio zaangażowani w prace Komisji będą mieli większy wpływ na działania Agencji oraz lepsze informację na temat jej działalności i podejmowanych na bieżąco decyzji. Przypomnę, że Rada Agencji ma być organem doradczym i opiniodawczym prezesa Agencji. W związku z tym sądzę, że w najbliższym czasie wątpliwości Komisji, a w szczególności Komisji Budżetu i Finansów zostaną rozwiane i niebawem Rada Agencji rozpocznie swoją działalność.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#JerzyPilarczyk">Gdybym miał w jednym zdaniu przedstawić opinię Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, to biorąc pod uwagę wszystkie zastrzeżenia i krytyczne głosy, które zarówno w moim przekonaniu, jak i Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, są krytyką twórczą biorącą pod uwagę fakt, że Agencja działa dopiero od połowy 1992 r., mogę powiedzieć, że Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej pozytywnie ocenia działalność Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r. Gdyby raport miałby być dokumentem oficjalnym zalecalibyśmy wprowadzenie w jego treści poprawek i uzupełnień o których wspomniałem w swoim wystąpieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RomanJagieliński">Z wystąpienia pana wiceministra dowiedzieliśmy się, że krytyka raportu Agencji ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej jest twórcza i sądzę, że wyjaśnia to stosunek koalicji SLD i PSL do aktywnej opozycji. Cieszę się w związku z tym, że na nasze obrady przybył poseł Z. Janas, ponieważ już myślałem, że opozycja chce nas wpuścić na szerokie wody bez konstruktywnej krytyki, rezerwując ją sobie na okres kiedy nasza koalicja poniesie jakąś porażkę.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#RomanJagieliński">Przeprowadzone przez członków Komisji wizytacje i rozmowy utwierdziły nas w przekonaniu, że dwuletnia działalność Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa niezależnie od krytycznych uwag, które zawarli w swoich wystąpieniach zarówno pan wiceminister J. Bilarczyk jak i poseł K. Iwaniec, na terenie woj. olsztyńskiego przynosi pozytywne efekty. Chciałbym państwu przypomnieć, że nie tylko członkowie Komisji, ale także jej prezydium zapoznało się z problemem przekształceń własnościowych na dosyć szerokim terenie naszego kraju. Wizytowaliśmy tereny Polski Północno-Zachodniej, region poznański oraz tereny Polski Południowej. Nie w każdym regionie realizacja przekształceń własnościowych wygląda tak dobrze jak w woj. olsztyńskim, ponieważ jest jeszcze dużo obszarów ugorowanych, ale sądzę zdążamy we właściwym kierunku. Stwierdzam z satysfakcją, że problem, o którym dyskutowaliśmy jeszcze na wczorajszym posiedzeniu Komisji, dotyczący zachowawczych działań Agencji, konserwujących jak gdyby dotychczasowe formy rozdysponowywania majątku skarbu państwa tzn. dzierżawy, administrowania i użyczenia, doczekał się rozwiązania w wypowiedzi pana wiceministra J. Pilarczyka, który stwierdził, że aby utrwalić przekształcenia prywatyzacyjne należy sprzedawać majątek wchodzący w skład zasobu skarbu państwa. W związku z tym sądzę, że problem, czy na terenie woj. olsztyńskiego powinny być gospodarstwa o powierzchni 1000 lub 800 hektarów, w świetle wypowiedzi pana wiceministra J. Pilarczyka, po prostu przestanie istnieć.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#RomanJagieliński">Myślę, że te dwa referaty, oprócz materiału przedłożonego państwu przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa a także sprawy dotyczące restrukturyzacji rybactwa śródlądowego i morskiego, są wystarczającą podstawą do sformułowania licznych pytań. W związku z tym proszę posłów i zaproszonych gości o zadawanie pytań panu prezesowi A. Tańskiemu i autorom koreferatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewJanas">Chciałbym bardzo ostro zaprotestować przeciwko formie koreferatu wygłoszonego przez pana posła K. Iwańca. Jest ona dla mnie nie do przyjęcia. Nie mogę za treść wypowiedzi pana posła K. Iwańca winić pana przewodniczącego, ale bardzo bym prosił, aby w przyszłości wybierał pan takich referentów, którzy potrafią odróżnić pracę Komisji sejmowej od wiecu politycznego. Aby nie uczestniczyć w tego typu dyskusji, nie będę w tej chwili polemizował z panem posłem K. Iwańcem, ale proszę o zapisanie mojego stanowczego protestu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#ZbigniewJanas">Chciałbym natomiast podziękować panu wiceministrowi J. Pilarczykowi, ponieważ w odróżnieniu od tego koreferatu, wystąpienie pana wiceministra było bardzo dobre i zawierało przede wszystkim treści merytoryczne. Chciałbym zapytać, jak wiele, w skali całego kraju, państwowych gospodarstw rolnych zostało postawionych w stan likwidacji przed wejściem w życie ustawy o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WojciechZarzycki">W raporcie napisano, że określone w ustawie zadania, Agencja jako odrębna osoba prawna wykonuje na zasadzie samofinansowania. W tabeli nr 13 podano stano zagospodarowania gruntów przejętych do zasobu Agencji w 1993 r. W pozycji „grunty odłogowane” podano, że ich wielkość szacuje się na 173.040 ha. Jak wiemy nieruchomości wchodzące w skład zasobu Agencji mogą być przekazane gminom na cele związane z inwestycjami infrastrukturalnymi, a grunty rolne o marginalnej przydatności mogą być przekazane lasom państwowym. Chciałbym w związku z tym zapytać jaki obszar gruntów marginalnych znajduje się wśród gruntów odłogowych oraz czy Agencja ma program przekazywania tych gruntów pod zalesienia? Sądzę, że istotną kwestią jest odciążenie Agencji od tego typu prac.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WojciechZarzycki">Następną sprawą, którą chciałbym poruszyć, jest liczba pracowników pozbawionych pracy. O ile wiem, ich liczba wahała się w granicach 174 tys. osób, natomiast w żadnej z zaprezentowanych nam tabel nie znalazłem aktualnej informacji na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HenrykSiedlecki">W związku z protestem posła Z. Janasa chciałbym powiedzieć, że utożsamiam się z tym co powiedział pan poseł K. Iwaniec, ponieważ nie znalazłem w jego wypowiedzi słów nieprawdziwych. Chciałbym zapytać pana prezesa Agencji, ile gruntów zakupili lub wydzierżawili rolnicy? Szukałem tej informacji w sprawozdaniu, ale niestety jej nie znalazłem, a interesowałoby mnie także, ile z tych gruntów wydzierżawiono na okres dłuższy niż jeden rok.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#HenrykSiedlecki">Jak przedstawia się problem należności z tytułu czynszów dzierżawnych od rolników indywidualnych? W raporcie podano na ten temat ogólne informacje i dlatego interesuje mnie, czy pan prezes dysponuje informacjami dotyczącymi różnych grup społeczno-zawodowych.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym się także dowiedzieć, czy zawarta w raporcie ocena możliwości finansowych nabywców gruntów, została dokonana na bazie nowej ustawy z 29 grudnia 1993 r., która w zasadniczy sposób zmienia możliwość nabywania gruntów. Moje pytanie chciałbym skierować także do pana wiceministra J. Pilarczyka, który w swojej wypowiedzi stwierdził, że możliwości nabywców są ograniczone. Jak wiemy nowa ustawa umożliwia nabywanie gruntów w systemie ratalnym, praktycznie bez konieczności korzystania z kredytów bankowych.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#HenrykSiedlecki">Następne moje pytanie wynika z braku pewności. Chciałbym się dowiedzieć, czy wielkość wzrastającego zadłużenia Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, dotyczy także długów, które na mocy ustawy z dnia 29 grudnia 1993 r. uległy umorzeniu, czy nie?</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#HenrykSiedlecki">Jeszcze jedno pytanie, być może śmieszne, ale w dyskusji postaram się uzasadnić jego sens, a mianowicie, czy nasilenie sprzedaży całych gospodarstw ma związek z porą roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#RomualdAjchler">Nie będę dyskutował z posłem Z. Janasem, ponieważ nie bardzo wiem, jakiego problemu dotyczyło jego wystąpienie. Gdyby poseł Z. Janas zapytał posła K. Iwańca, o to, co było złe w dotychczasowej polityce, to na pewno uzyskałby odpowiedź. Sądzę, że na dyskusję przyjdzie jeszcze czas i wtedy będziemy mogli wymienić swoje poglądy. Chciałbym zapytać pana prezesa A. Tańskiego, jak skomentuje pan opinię, którą na pewno pan uzyskał od Rady Przekształceń Własnościowych przy prezesie Rady Ministrów, a szczególnie kilka jej ostatnich akapitów, które pozwolę sobie w tej chwili przeczytać. „Uginanie się przed roszczeniowymi postawami załóg, zwłaszcza bankrutujących gospodarstw i finansowanie tych żądań z innych źródeł, może doprowadzić do zahamowania realizacji przemian i zniweczenia szans, jakie dały one aktywnym załogom, kierownikom gospodarstw, rolnikom i przedsiębiorstwom spoza rolnictwa”. Poproszę pana prezesa o szerszy komentarz przytoczonego przed chwilą cytatu, a szczególne określenie w jaki sposób rozumie pan te słowa i jak będzie pan podchodził do poruszonych w nim problemów w praktyce.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#RomualdAjchler">Co prawda poseł H. Siedlecki zadał już panu pytanie dotyczące czynszów dzierżawnych, ale mnie interesuje nieco szerszy aspekt tego zagadnienia. Chciałbym nie tylko dowiedzieć się jakie są płatności, jak spływają do Agencji i jakie są ewentualne przesunięcia spłat, ale także jak spłacane są raty należności za majątek wykupiony przez dzierżawców. Czy są one spłacane systematycznie, a jeżeli nie, to jaki procent tych spłat trzeba przedłużać w czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym nawiązać do poruszonego przez posła W. Zarzyckiego problemu zalesiania i powiedzieć, że nie dotyczy on jedynie gruntów znajdujących się w zasobach Agencji, ale również gruntów klasy piątej i szóstej. Chciałbym zapytać pana wiceministra J. Pilarczyka, czy obecnie trwają jakieś prace nad programem zalesiania, ponieważ do tej pory temat ten był traktowany jako hasło i jak na razie nie został przygotowany, chociaż wymaga pilnego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RomanJagieliński">W naszych dzisiejszych obradach uczestniczy przedstawiciel Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, który jak sądzę, udzieli panu odpowiedzi na pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławKalemba">Sądzę, że moje pytanie może zostać skierowane przynajmniej do kilku ministrów.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławKalemba">Nie będę w tej chwili komentował wystąpienia pan posła Z. Janasa, ponieważ rozumiem, że nie ze wszystkimi opiniami trzeba się zgadzać i należy mieć własne zdanie. Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek, bo jak pan sobie przypomina, gdy rozpoczynaliśmy prace nad zagadnieniami związanymi z problematyką cukrownictwa, przedstawiciele pańskiego klubu również nie zgadzali się z oceną zaprezentowaną przez cukrowników, plantatorów itd.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławKalemba">Podobnie jak poseł R. Ajchler, mam również sporo zastrzeżeń do opinii przygotowanej przez Radę Przekształceń Własnościowych przy prezesie Rady Ministrów. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na następujące stwierdzenia: „W obliczu trudności w zagospodarowaniu gruntów, w wielu rejonach kraju dziwi znikome wykorzystanie kapitału zagranicznego w procesie restrukturyzacji i prywatyzacji polskiego rolnictwa. Rada prezentuje stanowisko, że sytuacja dojrzała do zasadniczej liberalizacji przepisów dotyczących dzierżawy, a zwłaszcza nabywania nieruchomości rolnych przez cudzoziemców”. Chcę powiedzieć, że nie tylko ja nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ nieomal na każdym spotkaniu poselskim w woj. poznańskim, moi wyborcy domagają się, aby na tym etapie przekształceń grunty rolne pozostawały w rękach polskich rolników. Inne uwagi, które dotyczą omawianego problemu chciałbym poruszyć w czasie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#IrenaPetryna">Chciałaby zapytać pana prezesa Agencji, jakie efekty przynoszą postępowania ugodowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#CzesławCieślak">Mówiąc o efektywności przekształceń, trzeba się zastanowić nad tym, że sprzedano do tej pory tylko 2% gruntów. Nie mogę także się zgodzić z postulowaną przez Radę Przekształceń Własnościowych liberalizacją przepisów dotyczących nabywania gruntów przez cudzoziemców. Uważam, że powinniśmy stworzyć warunki umożliwiające uzyskiwanie tanich kredytów, które pozwoliłyby na nabywanie tych gruntów przez polskich obywateli.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#CzesławCieślak">Chciałbym także poruszyć sprawę kontroli działalności dzierżawców w dzierżawionych przez nich gospodarstwach. Przykłady z woj. konińskiego, jakimi dysponuję, świadczą o tym, że kontrola Agencji nad działalnością dzierżawców jest zbyt mała. W dzierżawionych gospodarstwach, w których nawet umowy dzierżawne przewidują, że pracujący tam ludzie utrzymają swoje zatrudnienie, w rzeczywistości bardzo szybko je tracą w wyniku zmiany warunków dokonywanej przez dzierżawcę. Bywa też tak, że w przypadku gospodarstw, które przed wydzierżawieniem były bardzo dobrymi gospodarstwami, po roku lub dwóch latach działalności dzierżawcy, trzeba z powrotem przejąć gospodarstwo już zdewastowane, pozbawione środków produkcji, o bardzo zniszczonej strukturze gleby.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#CzesławCieślak">Szczegółowe informacje na ten temat mogę przekazać panu prezesowi Agencji podczas prywatnej rozmowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#IwonaKoda">Pytanie pana posła W. Zarzyckiego dosyć ściśle dotyczyło problemów zalesiania kraju i jest mi trudno udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ reprezentuję Departament Gospodarki Wodnej i zajmuję się problemami gospodarki rybackiej i jeziorowej. O ile się orientuję, resort przygotowuje programy zalesiania. Zarówno do przygotowania jak i wdrożenia programu zalesiania wykorzystane zostaną środki zagraniczne. Myślę, że współpraca z Agencją, zarówno w sprawach gruntów marginalnych jak i zakładania lasów ochronnych, będzie prowadzona przez resort, który reprezentuję, systematycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzIwaniec">Chciałbym odpowiedzieć na zarzuty posła Z. Janasa. Uważam, że poprzednie rządy w sprawach prywatyzacji bardziej kierowały się zasadami politycznymi niż ekonomicznymi, podczas gdy w każdych przekształceniach w pierwszej kolejności powinna być brana pod uwagę prawda ekonomiczna. Mam przed sobą dane statystyczne, które prawdopodobnie nie kłamią, ponieważ opracował je GUS i wynika z nich, że o ile w 1989 r. udział państwowych gospodarstw rolnych w krajowej produkcji wynosił 17,8%, to w 1993 r. wynosił zaledwie 8,9%, a więc nastąpił spadek o 9% w skali całej produkcji. Wartość globalna w 1989 r. wynosiła 4.680, a w 1993 r. zaledwie 2.567, a więc nastąpił spadek o 46%. Nie wspominam w tej chwili o roślinach oleistych, których produkcja w 1993 r. spadła w stosunku do 1989 r. aż o 60%. Chciałbym przypomnieć, że nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż możemy wyeksportować każdą ilość rzepaku, nie licząc ogromnego zapotrzebowania występującego na rynku krajowym. Dodam, że 70% rzepaku było uprawiane przez państwowe gospodarstwa rolne.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#KazimierzIwaniec">Myślę jednak, że dużo więcej na ten temat mogliby powiedzieć obecni na naszym posiedzeniu zarządcy gospodarstw skarbowych, którzy kiedyś byli dyrektorami państwowych gospodarstw rolnych. Sądzę, że to właśnie oni najbardziej przeżyli konsekwencje wprowadzanych zmian i najlepiej wiedzą jak powinna wyglądać dobra polityka rolna państwa. Uważam, że nieważne jest to, czy gospodarstwo jest prywatne, czy państwowe, ale to, czy jest dobre, czy złe, i tym się należało kierować podejmując prywatyzację.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RomanJagieliński">Myślę, że do tego problemu powrócimy jeszcze podczas dyskusji, a teraz wysłuchamy wystąpienia pana prezesa A. Tańskiego, który wyjaśni nam wątpliwości zgłoszone do tej pory przez posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AdamTański">Ograniczę się w tej chwili do odpowiedzi na zadane pytania, chociaż spraw, o których chciałbym powiedzieć jest znacznie więcej i sądzę, że uczynię to w czasie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AdamTański">Poseł Z. Janas chciałby wiedzieć jak wiele państwowych gospodarstw rolnych zostało postawionych w stan likwidacji przed przejęciem zasobów. Było to około 100 przedsiębiorstw, z tym, że szacujemy iż w stan upadłości ekonomicznej powinno być postawionych około 400 przedsiębiorstw. Natomiast na pewno około 2/3 przedsiębiorstw straciło płynność finansową, czyli znajdowało się na prostej drodze do upadłości ekonomicznej. Można więc generalnie powiedzieć, że stan sektora państwowego był zły. Sądzę, że zupełnie niepotrzebnie pojawił się w czasie posiedzenia spór polityczny, ponieważ sytuacja w tym czasie była nieco inna. Chciałbym przypomnieć, że w 1991 r. kilku dyrektorów, a wśród nich także obecny na dzisiejszym posiedzeniu ówczesny dyrektor, a dzisiejszy wiceminister J. Pilarczyk, wspólnie z rządem, mimo że na początku były różne koncepcje, przygotowali pragmatyczną ustawę. Przewiduje ona wiele kierunków przekształceń i na pewno nie jest ustawą doktrynalną, umożliwiając w zależności od sytuacji przekształcenia, które dają gwarancję poprawy efektywności. Prywatyzacja jest w niej wymieniana jako bardzo ważny kierunek, ale mówi się w niej również o administrowaniu, dzierżawie i przekształcaniu w spółki. Myślę, że ze względu na oczywiste fakty w 1991 r. panowała pełna zbieżność poglądów. Straty ponoszone przez państwowe gospodarstwa rolne sięgały 6 bln zł i było oczywiste, że w zderzeniu z gospodarką rynkową, w konsekwencji wycofania dotacji bezpośrednich i pośrednich do środków produkcji, sektor ten bez restrukturyzacji, po prostu nie będzie miał żadnych szans na przetrwanie. Moim zdaniem nie mamy po co wracać do przeszłości, ponieważ nie przynosi to nic dobrego, natomiast musimy patrzeć w przyszłość.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AdamTański">Pan poseł W. Zarzycki zadał mi pytanie dotyczące gruntów odłogowych i programu ich zalesienia. Szacujemy, że zalesieniem powinno być objęte około 300 tys. ha użytków rolnych które znajdują się w tej chwili w zasobie skarbu państwa. Włącznie ze środkami pochodzącymi z pożyczki Banku Światowego stać nas na zalesienie w przeciągu najbliższych 4–5 lat około 60 tys. ha, a więc znacznie poniżej potrzeb. Jest to zjawisko normalne, ponieważ cały czas wypadają z ogółu zasobów gruntów rolnych działki, na których koszty produkcji są krańcowo wysokie i produkcja rolna nie daje gwarancji uzyskania nadwyżki finansowej.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#AdamTański">Drugie pytanie pana posła W. Zarzyckiego dotyczyło liczby pracowników pozbawionych pracy. Mimo pewnych niejasności w statystyce mogę powiedzieć, że jako bezrobotnych w dziale rolnictwa zarejestrowano około 100 tys. osób, z tym, że w skład tego działu wchodzą również POM, przedsiębiorstwa zajmujące się konserwacją urządzeń melioracyjnych itp. Szacujemy, że na skutek naszych działań ujawniliśmy utajnione bezrobocie obejmujące około 42 tys. osób. Inaczej mówiąc, są one dla nas pewnym wyzwaniem i musimy dla nich, w najbliższym czasie stworzyć nowe stanowiska pracy.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#AdamTański">Pan poseł H. Siedlecki zapytał, ile gruntów wydzierżawili i zakupili rolnicy. Według podanych w raporcie danych, zakup w skali roku wynosi około 60 tys. ha i jest to w 90% zakup dokonany przez rolników indywidualnych. Natomiast wśród dzierżawców największy odsetek stanowią osoby fizyczne, a więc głównie rolnicy. Szacujemy, że 48% dzierżawionych gruntów jest wydzierżawione przez osoby fizyczne, natomiast spółki pracowników wydzierżawiły około 29% przejętych gruntów. Średnio w byłych państwowych gospodarstwach rolnych, uwalnianych jest około 25% gruntów na powiększenie gospodarstw rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#AdamTański">Jak wśród rolników indywidualnych jest z dyscypliną spłaty należności za dzierżawę? Jest ona większa na mniejszych działkach i szacujemy, że spłacalność czynszu dzierżawnego wynosi około 90%. Chciałbym przypomnieć, że generalnie wynosi ona około 75%, natomiast w przypadku wykupienia majątku ruchomego, spłacalność rat wynosi około 90%.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#AdamTański">Jaka jest, po zmianie ustawy, ocena możliwości nabywania gruntów przez rolników? Na razie nie obserwujemy zwiększonego popytu na grunty. W okresie ostatnich 5 miesięcy sprzedaliśmy około 20 tys. ha, a więc nie można mówić o żadnym rewelacyjnym postępie. Myślę, że nastąpi on wtedy, gdy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zacznie udzielać gwarancji kredytowych, a banki, w których ulokowała swoje środki, uruchomią kredyty na zakup ziemi. Dopiero wtedy być może, pojawi się tak oczekiwany przez wszystkich popyt, na którym zwłaszcza zależy naszej Agencji, ponieważ oznacza on przypływ nowych środków.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#AdamTański">Czy przedstawiona w raporcie wielkość zadłużenia obejmuje również zobowiązania wobec skarbu państwa? Raport podaje wielkość zadłużenia na koniec roku, a więc łącznie ze zobowiązaniami wobec skarbu państwa. Szacujemy, że zobowiązania wobec skarbu państwa wynoszą około 2 bln zł., a więc nieco więcej niż podawaliśmy podczas prac sejmowych. Przypomnę, że w 1993 r. Agencja łącznie z gospodarstwami skarbowymi spłaciła, około 4 bln zł zadłużenia, w tym same oddziały Agencji około 1 bln zastanych długów.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#AdamTański">W jakich okresach następuje nasilenie przetargów? Większe nasilenie przetargów następuje jednak jesienią, chociaż w tym roku także wiosną zanotowaliśmy duże zainteresowanie i sporą ilość dokonanych przetargów. Jesień, jak państwo wiedzą, jest dla dzierżawców dosyć korzystnym okresem wykupu majątku. Szczerze mówiąc świadomie sterujemy tym procesem w ten sposób, aby większość przetargów odbywała się jesienią, ponieważ dobrze wtedy wiemy, co kupujemy lub sprzedajemy. W tej chwili opieramy się na szacunkach plonów, które mogą być dla dzierżawców dosyć ryzykowne. Jeżeli przetarg ma miejsce na początku roku, szacunek wartości majątku, który powinien być wykupiony, oparty jest o poniesione koszty.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#AdamTański">Pan poseł R. Ajchler chciałby usłyszeć mój komentarz do opinii Rady Przekształceń Własnościowych przy prezesie Rady Ministrów, a zwłaszcza komentarz dotyczący blokowania przekształceń, o którym w pewnym momencie wspomina ta opinia. Opinia Agencji jest jednoznaczna. Agencja może być tolerancyjna wobec przypadków łamania prawa. W sytuacji gdy przygotowujemy program restrukturyzacji stanowiący podstawę przekształceń, powinniśmy być elastyczni i dlatego uwzględniamy opinię wszystkich zainteresowanych stron. Jeżeli jednak program zostanie zatwierdzony, w oparciu o koreferaty i ekspertyzy, to powinien być realizowany z żelazną konsekwencja. Nie może być takiej sytuacji jaką mamy np. w tej chwili w Strzałkowie, gdzie nie możemy wprowadzić do gospodarstwa rolnika indywidualnego, który wygrał przetarg, ponieważ jego wejście blokują pracownicy, którzy nawet nie złożyli do przetargu wiarygodnej oferty. Będziemy w tym przypadku bardzo stanowczy i wprowadzimy tego rolnika, ponieważ nie możemy się cofnąć przed działaniami, które oznaczają anarchię. Przypomnę, że w przypadku Strzałkowa dzierżawca gwarantuje pracę wszystkim pracownikom, a więc nie może być obawy o utratę pracy. Konflikt ten jest, moim zdaniem, spowodowany niskim instynktem zazdrości, ponieważ dzierżawca był kiedyś rolnikiem, potem dyrektorem a obecnie dzierżawi cały PGR. Nie możemy jednak w swojej działalności kierować się niskimi instynktami.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#AdamTański">Jeżeli chodzi o dyscyplinę spłat majątku, to już mówiłem, że jest ona większa niż w przypadku czynszu dzierżawnego i wynosi ponad 90%.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#AdamTański">Pan poseł S. Kalemba zadał pytanie dotyczące zalesiania ugorów i ziem słabej klasy. Jak już wspomniałem do zalesienia przeznaczonych jest 300 tys. ha, podczas gdy jesteśmy w stanie zalesić, przy pomocy środków pochodzących z Banku Światowego, około 60 tys. ha w ciągu najbliższych 4–5 lat.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#AdamTański">Powracając do opinii Rady Przekształceń Własnościowych trzeba stwierdzić, że w sumie była ona pozytywna, podobnie jak wszystkie inne opinie, za co jesteśmy wdzięczni i co nas zobowiązuje, chociaż na pewno nie była laurką. Wskazano w niej, z innych pozycji, na pewne uchybienia, które w przyszłości należy wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#AdamTański">Pani poseł I. Petryna zapytała o efekty postępowań ugodowych. Mogę powiedzieć tylko tyle, że naszym głównym wierzycielem i partnerem w postępowaniach ugodowych będzie Bank Gospodarki Żywnościowej. Efekty postępowań są zależne od tego, czy ten główny wierzyciel będzie miał możliwości manewru i dobrą wolę, czyli inaczej mówiąc, czy będzie rozumiał przekształcenia własnościowe tak samo jak rozumie je Agencja. Do tej pory BGŻ nie miał możliwości manewru, ale po zmianach jakie zaszły i dokapitalizowaniu taka możliwość obecnie istnieje. Do tej pory założyliśmy ponad 100 wniosków z których wszczęto siedem, ponieważ wszczęcie zależy od stanowiska banku. Szacujemy, że takich wniosków powinno być wszczętych około 700 i ich szczęśliwe doprowadzenie do końca oznaczałoby rozwiązanie problemów zadłużenia. Można więc powiedzieć, że większa część naszej pracy jest jeszcze przed nami.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#AdamTański">Pan poseł Cz. Cieślak wspomniał w swojej wypowiedzi o problemie cudzoziemców. Sądzę, że mając świadomość naszych wszystkich urazów i fobii na temat naszej historii, jednak w wielu miejscach, a miejsc, w których są chętni inwestorzy zagraniczni jest niewiele, kapitał zagraniczny jest naprawdę potrzebny. Wspomnę o dwóch przykładach z województwa koszalińskiego i słupskiego. W województwie słupskim istnieje niedokończona inwestycja, na której zakończenie potrzeba kilkanaście milionów dolarów. Nie ma w kraju źródła, które byłoby w stanie sfinansować jej dokończenie. Pojawili się jednak inwestorzy z Danii, którzy je dokończą, a przecież oznacza to natychmiastowe powstanie kilkuset miejsc pracy i szansę na ożywienie produkcyjne dla całego regionu, ponieważ będzie to potężna rzeźnia, a to oznacza, że ożywienie będzie także dotyczyło rolników indywidualnych. Sądzę, że powinniśmy zachowując roztropną kontrolę nad przebiegiem wydarzeń nie odwracać się tyłem do kapitału zewnętrznego, ponieważ w wielu przypadkach nie jesteśmy w stanie sprostać wezwaniom, a zwłaszcza wyzwaniu pt. bezrobocie.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#AdamTański">Jeżeli chodzi o kontrolę dzierżawców, to zgadzamy się z opinią, że niezbędny jest w tej kwestii nadzór właścicielski, wynikający naszym zdaniem, z umów dzierżawnych. Powinniśmy zatem kontrolować wykonanie warunków umowy dzierżawnej lub umowy o administrowaniu majątkiem, przez obydwie umawiające się strony. Istnieje co prawda pokusa, której nie możemy ulegać, zbyt rygorystycznego wnikania w sposób gospodarowania majątkiem. Mam tu na myśli złe doświadczenia dawnych zjednoczeń, ale z drugiej strony jest również błędem zbyt liberalne podejście do sprawy. To już wszystkie pytania, jakie posłowie skierowali do mnie w tej części posiedzenia i mam nadzieję, że otrzymam szansę wystąpienia w czasie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RomanJagieliński">Na pewno poproszę pana o zabranie głosu w dyskusji. Ponieważ posłowie uzyskali poszerzone informacje i mieli okazję poznać rzeczywiste potrzeby i problemy, proszę o zabieranie głosu w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym usłyszeć dodatkowe wyjaśnienia dotyczące kontroli wewnętrznej w Agencji. W raporcie napisano co prawda jaki był jej zakres, ale nie wspomniano o tym, czy znaleziono jakieś błędy, jak zostały one naprawione i co zrobiono, aby ich uniknąć w przyszłości. Na spotkaniach z wyborcami często słyszę krytyczne uwagi na temat działalności Agencji i dlatego chciałbym móc im powiedzieć, że Agencja naprawia swoje błędy i analizuje swoją działalność, aby uniknąć ich w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#AndrzejAumiller">Zaniepokoiło mnie ostatnie zdanie w pkt. 9 na stronie 41. „Skala zwrotu mienia do zasobu własności rolnej skarbu państwa w 1994 r. od niesolidnych kontrahentów jest trudna do oszacowania”. Zdanie to wzbudziło mój niepokój ponieważ wiemy, że zdarzają się przypadki niesolidnych dzierżawców i nie płacą należnych Agencji kwot. W innym punkcie raportu znajdujemy informację, że 27% opłat czynszowych nie jest opłacanych w ustalonych umową terminach, i dlatego chciałbym zapytać, w jaki sposób Agencja zamierza bardziej zdyscyplinować niesolidnych dzierżawców.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#AndrzejAumiller">Pragnę dodać, że podczas spotkań z wyborcami indywidualni rolnicy zwracają mi uwagę na to, że wielu dzierżawców likwiduje stada podstawowe i wyrażają zaniepokojenie, że zwrócą oni Agencji gospodarstwo całkowicie pozbawione inwentarza, które później bardzo ciężko będzie doprowadzić do pierwotnego stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#StanisławKalemba">Na początku chciałbym przedstawić państwu kilka uwag natury ogólnej. Wydaje mi się, że patrząc na gospodarowanie majątkiem skarbu państwa musimy mieć jednocześnie świadomość, że występują w nim pewne elementy, które musi uwzględniać polityka państwa. Biorąc pod uwagę politykę państwa prowadzoną przez ostatnie 3 lata musimy sobie uczciwie powiedzieć, że ani jeden sektor gospodarki nie miał szans na rozwój i normalne funkcjonowanie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#StanisławKalemba">Dotyczy to także gospodarstw pozostających w dyspozycji Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Moje stwierdzenie potwierdzę informacją, że od 65 do 80% gospodarstw rolnych w Polsce nie uzyskuje dodatniej akumulacji.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#StanisławKalemba">Z przeprowadzonej wczoraj dyskusji, w której uczestniczyli dzierżawcy i administratorzy majątku skarbu państwa wynika, że najważniejszymi problemami, z jakimi spotykają się gospodarując tym majątkiem są: brak kredytów i niepewność, czy skupione zostaną w tym roku zbiory płodów rolnych, i czy otrzymają za nie zapłatę, którą będą mogli przeznaczyć na dalszy rozwój gospodarstwa. Nie tylko posłowie, rolnicy i osoby związane z produkcją rolną twierdzą, że zostały popełnione błędy, które wpłynęły na obecny obraz sytuacji. Stwierdził to także kilka lat temu prof. Sachs, który powiedział, że kraje zachodnie prowadziły wobec Polski błędną politykę, która przyniosła Polsce duże szkody i spowodowała znaczne straty, nie tylko produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#StanisławKalemba">W artykule zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej” możemy przeczytać, że Komisja Europejska w Brukseli zaleca naszemu rządowi zwiększenie stopnia interwencji państwa wobec rolnictwa poprzez dopłaty do produkcji i eksportu oraz zmniejszenie kosztów produkcji poprzez obniżenie cen nawozów, paliwa itp.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#StanisławKalemba">Chciałbym powiedzieć, że trudna sytuacja jaka powstała w gospodarstwach skarbu państwa nie wynikała jedynie z błędów zarządzania, ale także z ewidentnych błędów w naszej polityce wobec rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#StanisławKalemba">Na naszym wczorajszym spotkaniu przedstawiciel spółki skarbu państwa z Kętrzyna powiedział, że trzeba bardzo mocno podkreślić fakt pogorszenia poziomu gospodarowania po przejęciu gospodarstw skarbu państwa w dzierżawę lub administrowanie. Myślę, że nie brakuje przykładów potwierdzających ten pogląd ponieważ nie zawsze obejmowali dzierżawę najlepsi fachowcy lub po prostu dobrzy gospodarze. W czasie przetargów brano pod uwagę głównie deklaracje dotyczące wysokości opłat, natomiast mniejszą uwagę poświęcano kwalifikacjom i fachowemu przygotowaniu kandydata na dzierżawcę, a przede wszystkim nie zadawano sobie trudu sprawdzenia, czy potencjalny dzierżawca rzeczywiście potrafi prowadzić gospodarstwo rolne. Dlatego też, często zdarzało się i tak, że dobry rolnik, który fachowo obliczył możliwości i związaną z tym wysokość opłat dzierżawnych przegrywał przetarg tylko dlatego, że osoba nie mająca pojęcia o gospodarowaniu przelicytowała go wysokością opłaty. Można więc stwierdzić, że we wszystkich przypadkach, przy zmianie trybu zarządzania, osiągnięto poprawę w efektywności gospodarowania przejętym majątkiem.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#StanisławKalemba">Ponownie chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko stanowisku zamieszczonemu w opinii Rady Przekształceń Własnościowych, które dopuszcza możliwość liberalizacji przepisów dotyczących nabywania gruntów przez cudzoziemców. W obliczu trudności do których doprowadzono w wyniku stosowania takiej a nie innej polityki i obecnego trudnego stanu w jakim znajduje się majątek skarbu państwa, próbuje się nam zaproponować liberalizację przepisów i wprowadzenie do tych gospodarstw kapitału zagranicznego. Opowiedziałbym się za liberalizacją przepisów, ale dopiero wtedy, gdy będziemy w tej grze równorzędnymi partnerami, silnymi ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#StanisławKalemba">Chciałbym zapytać, czy dzisiaj polski rolnik posiadający odpowiednie zasoby finansowe może sobie kupić gospodarstwo np. w Niemczech. Odpowiedź brzmi jednoznacznie - nie może i dlatego, należy się dziwić, że proponuje się nam takie rozwiązania, tym bardziej iż wyborcy mają mnóstwo zastrzeżeń do dotychczasowego przebiegu przejmowania gospodarstw skarbu państwa twierdząc, że w większości przypadków są to kombinacje wynikające z układów rodzinnych i podwójnego obywatelstwa. W związku z tym uważam, że w obecnej sytuacji nie powinniśmy wyrazić zgody na liberalizację obrotu majątkiem pozostającym w zasobie Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#StanisławKalemba">Na zakończenie chciałbym poruszyć sprawę nasiennictwa. Prawdopodobnie zakończono już prace lub są one na ukończeniu, związane z wydzieleniem z dotychczasowych stacji sześciu, które zajmą się hodowlą i w ramach realizacji polityki skarbu państwa zabezpieczają potrzebny materiał hodowlany i siewny, który praktycznie został wyeliminowany z zasiewów.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#StanisławKalemba">Jeżeli chodzi o kwestie związane z gospodarowaniem zasobami mieszkaniowymi, to muszę powiedzieć, że znam takie sytuacje, w których bardzo dużo zamieszkujących w nich rodzin jest zainteresowanych wykupem mieszkań na preferencyjnych warunkach. Jak państwo pamiętają sprawy te zostały rozstrzygnięte ustawowo, a mimo to w wielu przedsiębiorstwach nie ma chętnych, którzy potrafiliby te sprawy doprowadzić do ostatecznego zakończenia. Chciałbym w związku z tym zapytać, kto powinien zająć się sfinalizowaniem spraw mieszkaniowych w gospodarstwach, w których jest już dzierżawca lub administrator? Z moich obserwacji wynika, że istnieją jakieś przyczyny obecnego bezwładu w tej sprawie i skoro mieszkańcy domagają się przyspieszenia tego procesu należałoby podjąć odpowiednią decyzję lub spowodować aby ludzie odpowiedzialni za załatwienie tej sprawy zabrali się do pracy.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#StanisławKalemba">Zgadzam się ze stwierdzeniem podkreślającym rolę podejścia regionalnego do zmian własnościowych. Na pewno inna sytuacja jest w woj. poznańskim, w którym rolnicy wykupują każdy hektar ziemi zaproponowany przez Agencję, a zupełnie inna w woj. olsztyńskim, gdzie słyszeliśmy nie ma chętnych którzy chcieliby kupić chociażby mały kawałek gruntu. Tak więc polityka regionalna musi mieć swoje stałe miejsce w ramach funkcjonowania Agencji.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#StanisławKalemba">Pan przewodniczący Roman Jagieliński jest zwolennikiem wprowadzenia możliwości nabywania na własność dużych areałów ziemi. Chciałbym przedstawić w tej sprawie swój pogląd, który jest jednocześnie poglądem rolników gospodarujących w moim okręgu wyborczym. Uważam, że na tym etapie powinniśmy ograniczyć prawo przekazywania na własność dużych areałów ziemi, ograniczając ich powierzchnię. Zdania na ten temat są podzielone, ale większość opinii oscyluje wokół 100–200 hektarów ziemi. Pozostałe grunty powinny być użytkowane w formie dzierżawy, co pozwoli na rozłożenie procesu przejmowania ich na własność w dłuższym przedziale czasu i umożliwi, o ile dojdziemy do normalnej sytuacji ekonomicznej i finansowej, uwłaszczenie tych gruntów przez większą liczbę rolników powiększających w ten sposób gospodarstwa rodzinne.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#HenrykSiedlecki">Sądzę, że bardzo ważne jest stwierdzenie, że niemożliwe jest w ramach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa restrukturyzowanie byłych państwowych gospodarstw rolnych bez jednoczesnego rozpatrywania problemów całego rolnictwa indywidualnego. Jest to niemożliwe chociażby dlatego, że całe nasze społeczeństwo ponosi i będzie nadal ponosiło koszty błędów tej restrukturyzacji w poprzednich latach. Wydaje mi się, że kwestią o zasadniczym znaczeniu jest stopień partycypacji w tych przemianach rolników indywidualnych i zakres poniesionych przez nich kosztów. Przypomnę państwu, że były kiedyś czasy, iż na 20% gruntów pozostających we władaniu sektora uspołecznionego, łożono ponad 80% nakładów inwestycyjnych na rolnictwo, podczas gdy rolnictwo indywidualne obejmujące 80% gruntów uzyskiwało 20% nakładów inwestycyjnych. Mówię o tym nie dlatego, że jestem przeciwnikiem sektora państwowego w naszym rolnictwie. Zawsze twierdziłem, że wielką głupotą była dogmatyczna pegeryzacja Polski w latach 50, a jeszcze większą głupotą było likwidowanie w ciągu czterech lat gospodarstw państwowych bez oglądania się na koszty, ponieważ jeszcze długo wszyscy za to będziemy musieli płacić. Wskazuje na to również skala zadłużenia i propozycje rozwiązania tego problemu. Uważam, że opinia Rady Przekształceń Własnościowych jest kuriozalna, ponieważ tak samo jak nie ma powrotu do wzorców politycznych peerelu, tak samo nie ma powrotu do polityki ostatnich czterech lat stosowanej wobec sektora państwowego w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#HenrykSiedlecki">Tymczasem ta opinia została sformułowana na takich zasadach, jakby ostatnio nic się w Polsce nie zmieniło. Zawarte są w niej same hasła i z przykrością trzeba stwierdzić, że czynią to ekonomiści, którzy widocznie zapomnieli iż podstawowym warunkiem sprzedania przez zakłady produkujące dla rolnictwa wyprodukowanych przez nie wyrobów, jest istnienie nabywcy na te towary, bowiem nikt w mieście nie kupi pługa albo ciągnika, bo jest mu to po prostu niepotrzebne.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#HenrykSiedlecki">Po wysłuchaniu samych pozytywnych opinii na temat działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, chciałbym powiedzieć także kilka krytycznych uwag na ten temat, ale nie wynikają one z mojego krytycznego stosunku do Agencji, tylko z przekonania, że należy unikać popełniania pewnych błędów lub popełniać ich jak najmniej.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym dodać, że bardzo rzadko w swoich wypowiedziach używam konkretnych przykładów pochodzących z różnych regionów kraju, ale chcąc powiedzieć o kilku sprawach muszę podać konkretne przykłady. Chciałbym państwa z góry za to przeprosić ponieważ obrady Komisji nie są tą płaszczyzną na której powinno się mówić o indywidualnych sprawach lub konkretnych przykładach.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#HenrykSiedlecki">Powracając na chwilę do koreferatu posła K. Iwańca chciałbym powiedzieć, że w 1990 r., czyli w roku, w którym zniesiono już praktycznie dotacje do państwowych gospodarstw rolnych, osiągnęły one dodatni wynik finansowy w wysokości sześciu bilionów złotych. Przeliczając tę kwotę przez ówczesny kurs dolara otrzymamy sumę 600 milionów dolarów. Mając na uwadze znaczenie tak pokaźnej kwoty chciałbym złożyć wniosek, aby Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wystąpiła do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej z prośbą o przedstawienie Sejmowi bilansu zysków i strat ostatnich czterech lat polityki prowadzonej wobec sektora uspołecznionego rolnictwa, poczynając od 1990 r. Jest to moim zdaniem konieczne chociażby z tego względu, że w środkach masowego przekazu bez przerwy podawane są informacje o olbrzymich kosztach jakie ponosi społeczeństwo w związku z nakładami na rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#HenrykSiedlecki">Uważam zatem, że musimy pokazać straty jakie ponosi społeczeństwo w związku ze wzniosłą twórczością ostatnich lat. Nie wiem czy jest to możliwe, ale formalnie stawiam taki wniosek i proszę o ustosunkowanie się do mojej propozycji.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#HenrykSiedlecki">Przejdę obecnie do omówienia raportu i chciałbym rozpocząć moje uwagi od sprawy zadłużenia. Jeżeli odliczyć wspomniane przez pana prezesa 2 bln zł, których nie umorzono na mocy ustawy o zobowiązaniach wobec skarbu państwa, będzie ono niższe, ale rodzi się pytanie, czy zrobiono wszystko, aby zapobiec jego wzrostowi. W moim przekonaniu nie wszystko, a być może jest to nawet pewna metodologia, która mnie niepokoi, ale nie sądzę aby stosowana była świadomie.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#HenrykSiedlecki">Nie bez przyczyny zadałem panu prezesowi pytanie, o częstotliwość przetargów w ciągu roku i czy częściej odbywają się one jesienią, czy wiosną. Interesowało mnie to, czy odbywają się one w momencie gdy trzeba ponosić nakłady produkcyjne w gospodarstwie, czy w momencie, gdy zbiera się śmietanę z nakładów poniesionych przez kogoś innego. W moim województwie sprzedaż w wydzierżawianie dużych majątków odbywa się w okresie gdy jest dużo zapasów, a zasiewy są już w trakcie zbiorów lub przed zbiorami albo tuż po zbiorach. Obecni na sali przedstawiciele dzierżawców, użytkowników i manedżerów mogą potwierdzić, że już od dwóch lat banki nie udzielają kredytów gospodarstwom skarbowym, a Agencja z oczywistych powodów tzn., braku środków finansowych niewiele pomaga tym gospodarstwom, które w różny sposób muszą zaspokajać swoje potrzeby. Zawierają umowy z różnymi firmami, które nakładczo zaopatrują je w nawozy, środki ochrony roślin. Gdy następuje przetarg i nabywca kupuje gospodarstwo, Agencja rozkłada należność za mienie ruchome na raty, przejmując zobowiązania gospodarstwa, które uprzednio zadłużyło się korzystając ze wspomnianych układów. Taka sytuacja powoduje, że Agencja udziela bardzo taniego kredytu nabywcy, ponieważ jest to bardzo łatwo zbywalny towar.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#HenrykSiedlecki">Znam przykłady, że nabywca kupuje gospodarstwo w czasie żniw przy spłacie należności rozłożonej na pięć lat, zbiera 3 tys. ton zbóż, które sprzedaje za 7 mld. zł i może bez pieniędzy wejść w nowy układ. Agencja spłaci wszystkie zobowiązania rozkładając je na raty, ale po pierwsze zwiększy swoje zadłużenie, a po drugie może doprowadzić do bankructwa firm, które chcą współdziałać z tymi zakładami rolnymi. Są to firmy, które realnie i rzeczywiście czują potrzeby rolnictwa, ale taka sytuacja burzy całą wiarygodność niezbędną do prowadzenia działalności. Rozmawiałem z przedstawicielami firm, które nakładczo dostarczały nawozów i innych środków produkcji zgodnie z porozumieniami zawartymi uprzednio z takimi zarządcami majątków i muszę stwierdzić, że w tej chwili te firmy obawiają się zawierania takich transakcji. Nie ma bowiem żadnej gwarancji, że po zainwestowaniu w gospodarstwo 2–3 mld zł, nie zostanie przeprowadzony przetarg, w wyniku którego gospodarstwo zostanie sprzedane, a Agencja rozłoży spłatę należności na 5 lat, w sytuacji gdy do tego czasu może mnie już nie być na rynku, ponieważ mogę zbankrutować.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#HenrykSiedlecki">W związku z tym proponuję, aby przy przetargach realizowano zasadę zapłaty za nakłady poniesione na produkcję bieżącą. Inaczej mówiąc, chciałbym aby nabywca gospodarstwa zwrócił środki, które gospodarstwo nie mogące skorzystać z kredytów ani z pomocy Agencji zdobyło w inny sposób przeznaczając je na pokrycie nakładów związanych z bieżąca produkcja. Sądzę, że urealni to oferty przetargowe, ponieważ w tej chwili np. spółka pracownicza na Żuławach proponuje 5–6 kwintali zboża, gdy tymczasem inny uczestnik przetargu, który przyjechał nie wiadomo skąd deklaruje 11 kwintali wiedząc ile zboża może zebrać podczas żniw itd. To właśnie takie firmy nie płacą znacznej części czynszów dzierżawnych, a proponując tak wysokie czynsze dzierżawne z góry zakładają możliwość dokonania nieuczciwych kombinacji, ponieważ realnie oceniający sytuację producent rolny doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co oznacza wniesienie 12, 15 kwintali zboża z 1 ha.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#HenrykSiedlecki">Brak możliwości zdobywania pieniędzy ogranicza zdolność Agencji do niesienia pomocy innym gospodarstwom znajdującym się w zarządzie Agencji, poprzez udzielanie gwarancji kredytowych lub podejmowanie innych działań. Muszę w tej chwili posłużyć się przykładem. Proszę sobie wyobrazić, że istnieje zakład rolny, który posiada w magazynach 3 tys. ton zboża i zaciągnął zobowiązania. Nabywcy za kupione zboże, traktowane jako mienie ruchome, rozłożono spłatę należności na 5 lat, ale sprzedając zboże zaraz po wygraniu przetargu inkasuje on znaczną sumę pieniędzy. Agencja przejmuje zobowiązania firmy i musi je spłacić w jakimś okresie czasu, ale postępowanie dzierżawcy spowoduje, że firma, która udzieliła kredytu po prostu zbankrutuje.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#HenrykSiedlecki">Następna sprawą, która stanowi przeszkodę w normalnym funkcjonowaniu gospodarstw jest wydzierżawianie gruntów na okres jednego roku. Chciałbym podkreślić, że w województwie elbląskim była to powszechnie stosowana praktyka, która utrudniała jakąkolwiek działalność dzierżawców. Po wielkich awanturach ustaliliśmy, że dzierżawę na okres jednego roku należy traktować jako ostateczność. Nie można podejmować się dzierżawienia gruntów na okres 1 roku, w sytuacji gdy istnieje ustawa, która dopiero po trzech latach przewiduje możliwość zastosowania prawa pierwokupu wobec producenta, który podejmuje się dzierżawienia bardzo zaniedbanych gospodarstw. Nie wiem jak wygląda sytuacja w skali całego kraju, ale z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że w moim województwie jest to powszechnie stosowana praktyka.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#HenrykSiedlecki">Istnieje przepis, który zakłada, że dzierżawca na trzy miesiące przed terminem wygaśnięcia tej rocznej umowy winien wystąpić z wnioskiem o jej przedłużenie. Zawierane umowy tracą swoją moc generalnie rzecz biorąc, we wrześniu lub październiku, ale problem polega na tym, że większość rolników po prostu o tym nie wie. Nie jest to błaha sprawa, ponieważ często spotykam się z rolnikami, którzy ponieśli ogromne nakłady na doprowadzenie do odpowiedniej kultury zaniedbanych gospodarstw, a teraz proponuje się im nową formę pozyskania prawa do dzierżawienia użytkowanych już gruntów, która polega na przystąpieniu do ponownego przetargu. Nie bierze się w tym przypadku pod uwagę faktu, że dotychczasowy dzierżawca poniósł określone nakłady i nie ma po prostu innego wyjścia jak stanąć do ponownego przetargu i zrobić wszystko, aby go wygrać. Tak wygląda sytuacja w Elblągu, ale być może w skali całego kraju wygląda ona nieco inaczej. Sygnalizuję państwu fakt, istnienia takiego problemu, jak roczny okres dzierżawy gruntów i jeszcze raz podkreślam, że w woj. elbląskim była to powszechnie stosowana forma dzierżawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RomanJagieliński">Jest to bardzo poważny zarzut.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#HenrykSiedlecki">Mówię tylko o tym, co znajduje potwierdzenie w faktach.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#HenrykSiedlecki">W raporcie podano dosyć pokaźną sumę wydatkowaną przez Agencję na wycenę gospodarstw lub jej majątku. Z informacji jakie posiadam wynika, że Agencja powinna starannie dobierać osoby oceniające wartość sprzedawanego lub dzierżawionego majątku. Przykład, który chciałbym podać za chwilę stanowi jak gdyby potwierdzenie mojej oceny. Po wycenie jednego z gospodarstw, które oceniono nieco wyżej niż wynosiła jego rzeczywista wartość, Agencja wystąpiła z wnioskiem, aby wyceny dokonał rzeczoznawca z listy wojewody. Wycenił on znaczną część prosiaków po 70 tys. zł, podczas gdy na rynku ich cena wynosiła 700 tys. zł, a warchlaki po 200 tys. zł., podczas gdy na rynku ich cena wynosiła 1 mln. zł. Pan prezes niedawno powiedział, że przetargi organizowane są zwykle jesienią, ponieważ można wtedy prawidłowo oszacować wartość gospodarstwa. Wspomniany przez mnie rzeczoznawca wycenił z dokładnością do jednego kilograma wielkość zbiorów, zaniżył średnią wagę krów i dokonał jeszcze wielu innych absurdalnych ocen, które na pewno nie składały się na właściwą wycenę wartości tego gospodarstwa. Nie chcę w tej chwili mówić o tym publicznie, ale po zakończeniu posiedzenia powiem panu prezesowi, jak nazywa się zakład, który posłużył mi za przykład ilustrujący pewne nieprawidłowości w działaniu Agencji. Przecież musimy zdawać sobie sprawę z tego, że dokumenty dotyczące tej wyceny podlegają kontroli i należy zadać sobie pytanie, w jaki sposób nie wzbudziły one podejrzeń pracowników Agencji. Sądzę, że ceny rynkowe powinny służyć rzetelnej wycenie majątku i moim zdaniem należałoby we wspomnianym przypadku rzetelnie ocenić jego wartość, rozkładając spłatę należności na większą ilość rat. Zarówno z treści raportu, jak i wypowiedzi pana prezesa A. Tańskiego wynika, że Agencja nie będzie tolerowała uginania się pod roszczeniowymi postulatami załóg. Na marginesie chciałbym przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno było to tolerowane, i nie chodziło w tych przypadkach o sprawy ekonomiczne, ale o stworzenie możliwości zwolnienia z pracy takiego lub innego dyrektora. W tej chwili nie chodzi już o zwolnienie dyrektora, ale częstokroć o wiele ważniejsze sprawy. Podam przykład, który powinien zilustrować mój pogląd i związany jest z wysokością czynszów. W moim województwie istnieje gospodarstwo, gdzie założono spółkę pracowniczą, która wygrała przetarg przystępując do niego jako jedyny oferent. Zaproponowała przy tym śmiesznie niskie stawki, które jednak dla osób orientujących się w sytuacji były w pełni realistyczne. W tej chwili prowadzone są działania zmierzające do przeprowadzenia ponownego przetargu, ponieważ zgłaszają się chętni, którzy oferują znacznie wyższe stawki, wiedząc, że wartość plonów przekracza 5 mld zł, a spłata należności zostanie rozłożona na dłuższy okres czasu. W tej sytuacji załoga gospodarstwa ogłosiła strajk i poprosiła mnie o przeprowadzenie mediacji w ich sprawie. Sądzę, że cały incydent zakończy się korzystnie dla spółki pracowniczej, ale nie wiem, w jaki sposób należy interpretować naruszenie prawa, tym bardziej iż z komentarzy przedstawicieli Agencji wynika, że należy zebrać plony i przekazać gospodarstwo innemu dzierżawcy nie przejmując się tym, co dalej będzie się działo z jego produkcją.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym z panem prezesem omówić ten przykład po spotkaniu, podkreślając w tej chwili szaloną determinację tych ludzi. Uważam, że takie przypadki są nikomu nie potrzebne.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#HenrykSiedlecki">Chciałem pana poinformować, że w przypadku gospodarstwa, do którego wyceny posłużyły zaniżone szacunki, nosiłem się z zamiarem przekazania sprawy właściwej prokuraturze. Mówię o tym publicznie z premedytacją, ponieważ uważam, że Agencja może kontrolować swoją działalność kanałami wewnętrznymi i nie ma potrzeby uciekania się do pomocy innych organów. Uważam, że Agencja powinna znacznie zaostrzyć wewnętrzną kontrolę swojej działalności, aby dla wszystkich stało się jasne, że tego typu przypadki, o jakich wspomniałem w swoim wystąpieniu, nie maja prawa bytu w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RomanJagieliński">Sądzę panie prezesie, że na zakończenie naszych obrad udzieli nam pan wyjaśnień dotyczących działania kontroli wewnętrznej w Agencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RomualdAjchler">Na wstępie chciałbym przekonać posła Z. Janasa, do niby krytycznego wystąpienia posła K. Iwańca. Gdybym to ja napisał ten koreferat, różniłby się on nieco od koreferatu posła K. Iwańca, chociaż także byłby oparty na danych statystycznych, których nie brakuje także w przedstawionym nam raporcie.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#RomualdAjchler">Chciałbym państwu powiedzieć czego oczekuję od Agencji nie tylko jako poseł, ale przede wszystkim jako rolnik. Uważam, że 90% produkcji nasiennej związanej z postępem biologicznym powinno pochodzić z zakładów państwowych, w tym także z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Mam osobistą pretensję do poprzedniego rządu o to, że doprowadził do takiej sytuacji, w której kwalifikowanym materiałem siewnym obsiewa się zaledwie 1% gruntów uprawnych. Sądzę, że zmiana tej sytuacji jest jednym z najważniejszych zadań jakie czekają Agencję w najbliższym okresie czasu. Nie wspominam już o konieczności wyasygnowania na ten cel środków przeznaczonych na postęp biologiczny, ponieważ jest to sprawa ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Uważam, że utrzymywanie nadal takiego stanu rzeczy jest niedopuszczalne, ponieważ stratą pieniędzy jest wydatkowanie dużych środków finansowych na środki ochrony roślin i nawożenie w sytuacji, gdy rolnicy obsiewają pola złym materiałem siewnym. Świadczy zresztą o tym wygląd naszych pół, także w woj. olsztyńskim. W krajach zachodnich jak obowiązek traktuje się korzystanie z kwalifikowanego materiału siewnego i taka sytuacja jak w naszym kraju jest nie do pomyślenia. Sądzę, że i my, w perspektywie czasu, nie możemy uchylać się od takiego obowiązku i tylko mogę wyrazić życzenie, aby areał pól obsiewanych kwalifikowanym ziarnem, w ciągu najbliższych kilku lat wzrósł chociaż do 20%. Boję się, że jeżeli Agencja nie podejmie w tej kwestii zdecydowanych działań, to piękne gospodarstwa, które oglądaliśmy dzisiaj rano, nie będą miały za kilka lat prawa do egzystencji. Uważam, że jednostki państwowe mają pełne prawo bytu w zmieniającej się strukturze naszego rolnictwa. Nie wiem, czy powinny stanowić 10 czy 20% ogółu gospodarstw, ale po reorganizacji i zapewnieniu im warunków do efektywnego działania mogą stanowić bazę dla postępu biologicznego w naszym rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#RomualdAjchler">Następnym tematem, o którym chciałbym powiedzieć kilka zdań, jest sprawa sprzedaży gruntów cudzoziemcom, w tym także na terenie woj. olsztyńskiego, gdzie występuje drastyczny brak popytu na ziemię oferowana przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Sądzę, że zanim zaczniemy dociekać innych przyczyn powinniśmy się przyjrzeć polskiemu rolnikowi. Jest on po prostu biedny i bosy. Nie powinniśmy się więc dziwić, że nie ma ani ochoty, ani możliwości powiększania swojego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#RomualdAjchler">Uważam, że do problemu sprzedaży ziemi cudzoziemcom powinniśmy podchodzić z wielką rozwagą. Poseł S. Kalemba wspominał już o możliwościach zakupu ziemi przez cudzoziemców w Niemczech. Chcę powiedzieć, że podobnie sytuacja wygląda w Danii, gdzie także nie ma takiej możliwości. Nawet gdy staniemy się pełnoprawnym członkiem wspólnoty europejskiej nadal będzie to niemożliwe, ponieważ zabraniają tego obowiązujące w Danii przepisy prawa, które chronią rodzimą ziemię.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#RomualdAjchler">Za bardzo kontrowersyjną uznałbym wypowiedź pana prezesa dotyczącą budowanej przez Duńczyków rzeźni. Panie prezesie, na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji omawialiśmy sprawy przemysłu mięsnego i nie wiem, czy zdaje pan sobie sprawę z tego, że moce produkcyjne polskich zakładów mięsnych wykorzystywane są zaledwie w 40%. Uważam, że budowa takiego zakładu w naszym kraju jest co najmniej nieporozumieniem. Pogodziłbym się z faktem sprowadzenia nowoczesnych linii technologicznych, ale w żadnym wypadku nie mogę się pogodzić z faktem budowy takiego zakładu. Dlaczego w takim razie nie zezwolimy Amerykanom na wybudowanie kilku podobnych zakładów o zdolnościach uboju sięgających kilku tysięcy sztuk i nie pozamykamy polskich zakładów mięsnych wyrzucając ich pracowników na bruk?</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#RomualdAjchler">Mówiłem już o tym na posiedzeniu Komisji, ale jeszcze raz chciałbym powtórzyć, że w tym roku prawdopodobnie będą bardzo dobre plony zbóż i jestem przekonany, że nie zostaną one w całości skupione, ponieważ zabraknie nam środków na skup. W związku z tym proponuję, aby przeznaczyć część zbiorów na pasze i w formie mięsa wyeksportować z kraju. Rola rządu polegałaby na koordynacji działań i zorganizowaniu pomocy w sprzedaży produktu. Jeżeli Duńczykom opłaca się sprzedawać nam półtusze, to nam być może opłaci się je sprzedawać gdzieś dalej. W moim przekonaniu rząd nie może się uchylić od współdziałania w tym przedsięwzięciu, chociaż wiem o tym, że minister K. Skubiszewski nie lubił sprzedawać baranów. Pomoc rządu jest niezbędna chociażby z tego względu, że pojedynczy zakład mięsny nie jest w stanie poradzić sobie z gwarancjami finansowymi itp.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#RomualdAjchler">Duńczycy eksportują 2/3 swoich produktów żywnościowych i sprawą oczywistą jest, że nie dzieje się to za sprawą indywidualnych rolników, tylko wysoce zorganizowanych firm wspomaganych przez odpowiednie działania rządu. Dlatego nie możemy tego wymagać od naszych rolników.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#RomualdAjchler">Na wczorajszym posiedzeniu wspomniałem, że trwają prace nad opracowaniem ustawy o kredytowaniu rolnictwa. Wydaje mi się, że i w tym przypadku Agencja powinna podjąć działania mające na celu uwzględnienie zarówno potrzeb gospodarstw pozostających w jej zasobach jak i administratorów i dzierżawców majątku, aby nie przeoczyć szansy rozwiązania wielu problemów. Jak się wydaje, największym w tej chwili problemem jest uzyskanie gwarancji kredytowych, których nie posiada żaden dzierżawca dysponujący jedynie wykupionym na raty majątkiem. Na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji wspominałem, że jedną z form zabezpieczenia spłaty kredytów powinny być przyszłe zbiory, a nie wymagane przez banki trzy lub czterokrotne zabezpieczenie sumy kredytu. Sądzę, że przygotowywana ustawa powinna regulować i porządkować także wspomniane przed chwilą problemy.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#RomualdAjchler">Uważam, że rząd powinien sporządzić bilans potrzeb i aktywnie koordynować produkcję. Dzisiaj problemem którego rozwiązanie wymaga skoordynowanych działań różnych instytucji, jest brak rzepaku. Mówił już o tym poseł K. Iwaniec i wszyscy na pewno wiemy, że państwowe gospodarstwa rolne produkowały kiedyś 70% rzepaku. Po ich rozwiązaniu rzepaku po prostu nie ma i musimy go importować. Oczywiście że mając pieniądze można wszystko kupić, a co bardziej przedsiębiorczy obywatele na pewno zrobią na braku rzepaku świetny interes. Uważam, że takim zjawiskom powinniśmy przeciwdziałać, a jedyną instytucją mogącą koordynować działania w tym zakresie jest rząd. Wolny rynek za nas tego nie zrobi, ponieważ w Polsce nie ma wolnego rynku, a twór jaki w tej chwili istnieje powinien co najwyżej nosić nazwę wolnej amerykanki. Polski rolnik nie wie, czy powinien posiać bobik, czy pszenicę i dlatego tradycyjnie wysiewa to, co siał jego ojciec. Nie mamy praktycznie żadnej informacji o rzeczywistych potrzebach rynku i dlatego nie obawiałbym się powrotu do pewnych uprzednio stosowanych form, jak np. umów kontraktacyjnych. Zaniechaliśmy ich stosowania ponieważ uważaliśmy, że wolny rynek zracjonalizuje produkcję, a co z tego wynikło widać gołym okiem.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#RomualdAjchler">W wyniku przeprowadzonych restrukturyzacji pracę w naszym kraju straciło ponad 334 tys. osób. Byłem niedawno na spotkaniu zorganizowanym w byłym państwowym gospodarstwie rolnym, gdzie dowiedziałem się, że z kilkuset osobowej załogi pracuje nadal tylko 17 osób. Pozostali byli pracownicy nadal są pozbawieni pracy, a co najgorsze nikt się nimi nie interesuje. Sądzę, że działania Agencji zostaną także skierowane w stronę reaktywowania pewnych dziedzin działalności pozaprodukcyjnej, która poprawi sytuację tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#RomualdAjchler">W związku z tym, że dużo uwagi poświęca się sprawom mieszkaniowym i wydatkom Agencji związanym z utrzymaniem substancji mieszkaniowej, chciałbym zapytać pana prezesa jak wygląda realizacja ustawy o spółdzielczościach mieszkaniowych. Czy Agencja wprowadza przepisy tej ustawy i na jaką skalę? Czy odciąży ona w jakiś sposób finanse Agencji?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym przychylić się do zdania pana posła S. Kalemby na temat gospodarstwa rodzinnego. Podczas wielu spotkań poselskich rolnicy poruszają tę kwestię mówiąc, że duże gospodarstwa będą tworzone przy udziale całego społeczeństwa, ponieważ proces ich powstawania opiera się na wykorzystaniu nisko oprocentowanych preferencyjnych kredytów. Niewątpliwie polskie rolnictwo wymaga restrukturyzacji, ale aby ten proces objął całe rolnictwo niezbędne są zasoby ziemi i przekształcenia. Istnieje wiele dowodów potwierdzających tezę, że stan polskiego rolnictwa jest pokłosiem nieodpowiedzialnej polityki importowej. Po wizycie w Danii jestem przekonany, że pomyślny rozwój polskiego rolnictwa jest uzależniony od poziomu naszego eksportu. Dania, jak już powiedział poseł R. Ajchler, eksportuje 2/3 swojej produkcji rolnej i wydaje mi się, że wszystkie nasze działania powinny zdążać w tym kierunku, aby chociaż w pewnej mierze osiągnąć podobne proporcje. Nie uda nam się jednak tego dokonać bez wprowadzenia odpowiedzialnej polityki w zakresie postępu biologicznego i dlatego podzielam pogląd, że produkcja kwalifikowanego materiału siewnego powinna się odbywać w dużych gospodarstwach skarbowych, które potrafią zapewnić odpowiedni reżim produkcyjny, przynoszący w efekcie pożądane skutki. Aby nasze zamierzenia w tej kwestii udało się zrealizować niezbędne jest ścisłe współdziałanie Agencji i Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#WojciechZarzycki">Na temat przekształceń wypowiadali się już moi przedmówcy, ja natomiast chciałbym zadać pytanie panu prezesowi Agencji. Czy mógłby pan skomentować informację zawartą w załączniku nr 20, o nieodpłatnym przekazaniu 10973 ha gruntów. W odnośniku zawarta jest informacja, że 1240 ha przeniesiono do spółek Agencji. Czy mógłby pan powiedzieć, jakie inne pozycje miały tutaj swój udział?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#EugeniuszKusiak">Przysłuchując się dyskusji odnoszę wrażenie, że jej uczestnicy działają odmiennie od zasady poszukiwania drogi. Zawsze mieliśmy jakiś wrogów. Najpierw byli nimi kułacy, później państwowe gospodarstwa rolne a obecnie są nimi dzierżawcy. Wydaje mi się, że trzeba bardziej racjonalnie patrzeć na gospodarkę i szukać rozwiązań, a nie wrogów, ponieważ sytuacja jest taka jaka jest.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#EugeniuszKusiak">Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że biedne jest całe nasze rolnictwo. Nie ma ani bogatego chłopa, ani bogatego gospodarstwa skarbowego, ani bogatego dzierżawcy i ten fakt musimy przyjąć do naszej świadomości. Uważam, że obecnie dzierżawca znajduje się w gorszej sytuacji niż gospodarstwo skarbowe i chłop. Dzieje się tak dlatego, że dzierżawcy przejmują najgorsze ziemie i ich sytuacja w tym układzie nie jest aż tak dobra na jaką wygląda. Oczywiście, jeżeli w gospodarstwo włoży się sporo inwencji i pracy, to zacznie ono przynosić z czasem coraz lepsze efekty. Powinniśmy jednak dopilnować, aby tego procesu rozwoju gospodarstw wydzierżawianych od Agencji nie przerwano w najmniej odpowiednim momencie. Lubimy bowiem, jak uczy nas tego historia, przeskakiwać z jednego pomysłu do drugiego, niwecząc czasami pracę całych pokoleń. Dlatego też prosiłbym członków Komisji o spokój, rozwagę i rozsądek w określaniu zasad naszej gospodarki, w której nic nie uda się zrobić zbyt szybko. Oczywiście, za pomocą nieuczciwych machinacji można w tej chwili zrobić w naszym kraju wiele świetnych interesów, ale na pewno nie zrobi tego średni dzierżawca, który wie, w jakim stanie znajduje się jego firma i ile pracy będzie wymagało doprowadzenie jej do porządku. Proszę panów o obiektywne spojrzenie na sytuację, co nie oznacza, że jestem zwolennikiem zalegania z opłatami dzierżawnymi. Uważam także, że nie powinniśmy być rygorystami ponieważ ten sposób postrzegania rzeczywistości już sto razy wyszedł nam bokiem.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#EugeniuszKusiak">Następną sprawą, którą chciałbym poruszyć, jest sprawa kredytów. Powinniśmy mieć świadomość, że pojęcie zdolności kredytowej jest pojęciem bardzo płynnym. Jeżeli osoba prowadząca gospodarstwo otrzyma minimum potrzebnych kredytów i potrafi dobrze zarządzać produkcją, to nie tylko jest w stanie zwrócić kredyt, ale także pozostaną jej środki, które może przeznaczyć na jego dalszy rozwój. Natomiast jeżeli gospodarstwo państwowe lub prywatne otrzyma tylko 30% niezbędnych kredytów, to istnieje 100% pewności, że upadnie, ponieważ nie będzie w stanie w procesie produkcyjnym zastosować wszystkich środków niezbędnych do osiągnięcia opłacalnych plonów. Uważam, że kwestia kredytowania gospodarki rolnej jest sprawą o zasadniczym znaczeniu i jeżeli jej nie rozwiążemy z zadowalającym skutkiem, to nie będzie możliwe stworzenie silnego i konkurencyjnego rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AleksanderAndryszak">Z raportu przedłożonego nam przez Agencję nie wynika w sposób jednoznaczny, że zmiana sposobu użytkowania lub zarządzania tym majątkiem poprawiła efektywność jego wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#AleksanderAndryszak">Pan wiceminister J. Pilarczyk był uprzejmy stwierdzić, że Agencja prowadząc restrukturyzację powinna się kierować względami ekonomicznymi. Zgadzam się z panem wiceministrem, ale tylko częściowo, ponieważ uważam, że w tych środowiskach, w których było szczególnie duże nasilenie sektora państwowego musimy zwracać uwagę na aspekt społeczny tego zagadnienia. Ludzi tych pozbawiono stanowisk pracy w sposób często nieuzasadniony, ponieważ likwidowano stanowiska pracy, zamiast przeznaczyć część środków na pomoc dla tych gospodarstw i utrzymać w nich zatrudnienie.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#AleksanderAndryszak">Chciałbym na chwilę powrócić do kwestii podnoszonej podczas prac nad nowelizacją ustawy o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a mianowicie udziału byłych pracowników państwowych gospodarstw rolnych w prywatyzacji na takich samych zasadach jak pracownicy państwowych przedsiębiorstw przemysłowych. Dotyczyło to również rolników indywidualnych oraz członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Uważam, że jest to problem, którym powinna się zająć Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Moim zdaniem powinniśmy się zastanowić na formą pewnego zadośćuczynienia za należne im udziały. Być może należałoby ich włączyć jako grupę społeczną do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, w których skorzysta z takich możliwości zarówno sfera budżetowa jak i renciści.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#AleksanderAndryszak">Podzielam w pełni opinię posła H. Siedleckiego dotyczącą sposobu wyceny zapasów, maszyn, ciągników i inwentarza. Zaniżanie wartości wyceny majątku zdarzało się także na moim terenie działania.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#AleksanderAndryszak">Mój przedmówca stwierdził, że członkowie Komisji uwzięli się na dzierżawców, ale musimy sobie jasno powiedzieć, że gospodarstwa które były wydzierżawiane znajdowały się w różnej kondycji ekonomicznej i różniły się stopniem zagospodarowania. Były wśród nich oczywiście i takie, w których skład wchodziło sporo ugorów i efekty gospodarowania w takich gospodarstwach w najbliższych latach będą dosyć niskie, ale były również dobre gospodarstwa, w których efekty gospodarowania będą znacznie wyższe niż w gospodarstwach o zaniedbanych gruntach. Niemniej uważam, że Agencja powinna prowadzić szczególny nadzór właścicielski już w momencie rozdysponowania mienia, ziemi i budynków, ponieważ istnieje taka możliwość, że będziemy mieli do czynienia z nieuczciwymi dzierżawcami.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#AleksanderAndryszak">Ostatnia kwestia, o której chciałem wspomnieć dotyczy materiału genetycznego oraz hodowli roślin i zwierząt. Gospodarstwa, na bazie których tworzone są zakłady hodowlane, na ogół znajdują się w dobrej kondycji. Mimo to wydaje mi się, że wymagają one pewnego wsparcia finansowego, ponieważ należałoby łaskawszym okiem spojrzeć na tę dziedzinę, która w najbliższych latach będzie nośnikiem postępu w rolnictwie, zarówno w tym małym, jak i wielkotowarowym, niezależnie od formy własności gospodarstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#ZygmuntSuszczewicz">Chciałbym wyrazić swoje wielkie zadowolenie z faktu, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zechciała odwiedzić nasze typowo rolnicze województwo. Korzystając z okazji pragnę przedstawić kilka problemów, których rozwiązanie na pewno znacznie pomogłoby zarówno naszemu województwu jak i miejscowemu rolnictwu.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#ZygmuntSuszczewicz">Artykuł 31 pkt 2 ustawy o zagospodarowaniu nieruchomości skarbu państwa brzmi następująco: „Agencja może nie stosować oprocentowania w razie rozłożenia na raty należności z tytułu sprzedaży ziemi, mienia, niektórych składników tego mienia położonego na terenie gminy uznanej na podstawie przepisów o zatrudnieniu i bezrobociu, za zagrożoną szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym”. Takie wysokie bezrobocie panuje w naszym województwie, jednakże minister finansów w swoim zarządzeniu z dnia 8 kwietnia br. nie skorzystał w pełni z możliwości stworzonych przez ustawodawcę i zezwolił na nieoprocentowanie należności z tytułu wykupienia mienia, tylko dla tych gospodarstw, które nie prowadziły normalnej produkcji rolnej, co najmniej rok przed sprzedażą. Takie postawienie sprawy dyskryminuje dzisiaj dzierżawców, dawnych dyrektorów państwowych gospodarstw rolnych, którzy mi o trudnych warunków jakie występowały w latach 1990–1992, w miarę dobrze prowadzili gospodarstwa nie dopuszczając do zwolnienia załogi, obniżenia produkcji i dewastacji majątku.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#ZygmuntSuszczewicz">Wnoszę o rozszerzenie zarządzenia ministra finansów również na gospodarstwa prowadzące normalną produkcję przed ich wykupieniem lub wydzierżawieniem.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#ZygmuntSuszczewicz">Następnym problemem, jest kwestia sprzedaży mieszkań dla pracowników byłych gospodarstw szkolnych. Zasoby mieszkaniowe gospodarstw szkolnych zawsze służyły wyłącznie gospodarstwom szkolnym, chociaż położone są na gruntach nierolniczych. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa w piśmie z dnia 27 stycznia 1994 r. stwierdza, że do tych mieszkań nie mają zastosowania przepisy ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa. W związku z powyższym pracownicy gospodarstw szkolnych, którzy chcą kupić mieszkanie nie mogą skorzystać z ulg, z których korzystają pracownicy państwowych gospodarstw rolnych. Wydaje się to dziwne, ale niestety jest prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#ZygmuntSuszczewicz">Wnoszę o zinterpretowanie przez ustawodawcę przepisów dotyczących sprzedaży mieszkań w gospodarstwach szkolnych, które funkcjonowały na zasadach państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, ponieważ pozbawienie możliwości wykupu mieszkań przez pracowników gospodarstw na zasadach preferencyjnych jest niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#ZygmuntSuszczewicz">Kolejna sprawa dotyczy starego czynszu dzierżawnego za budynki i budowle. Ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa daje w tym przypadku delegację prezesowi Agencji. Zarządzenie prezesa Agencji nr 6 z dnia 8 maja 1993 r. określa wartość budynków na podstawie wartości księgowej brutto, powiększonej o współczynnik inflacyjny, który z reguły wynosi 1,5. Wartość ewidencyjna budynków jest bardzo często wielokrotnie wyższa od rzeczywistej.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#ZygmuntSuszczewicz">Wnoszę zatem, aby przed naliczeniem czynszu ustalano rzeczywistą wartość budynków i budowli.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#StefanRichert">Jestem członkiem Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP. Rada ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP przekazała już swoje opinie nt. wielu tematów nurtujących wszystkich przedstawicieli polskiej wsi. Chciałbym powiedzieć, że Rada jest przeciwna zbywaniu wielkich obszarów rolnych i uważa, że powinny one być dzierżawione, a nie sprzedawane.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#StefanRichert">Chciałbym przekazać państwu kilka uwag na temat programu makroekonomicznego obejmującego dłuższy horyzont czasowy, przynajmniej do roku 2005–2015. Na razie obracamy się wśród terminów doraźnych co nas wręcz paraliżuje, ponieważ odczuwamy niedosyt pewnych czynników, które są niezbędne do wiązania całości.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#StefanRichert">Chciałbym państwu powiedzieć, że byłem uczestnikiem dyskusji jaka się odbyła w Fundacji Rataja na temat opracowania zrobionego przez pana L. Balcerowicza pt. „Wieś, rolnictwo, gospodarka rynkowa”. Wystąpiłem na nim z określonymi pretensjami, ponieważ propozycje rozwiązań, jakie proponował pan L. Balcerowicz sprawiały wrażenie, że od nowa zaczynamy tworzyć gospodarkę, podczas gdy mieliśmy w wielu fragmentach wszystko już uporządkowane i funkcjonowało w dosyć zadowalający sposób, a jedyną kwestią, było skoordynowanie tych spraw.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#StefanRichert">Powtórzę w tej chwili to, co powiedziałem na zakończenie tamtego spotkania. Uważam, że powinniśmy znaleźć gospodarza. Jeżeli będziemy mieli gospodarza zasobów, który będzie jednocześnie koordynatorem dalszych działań, to wykorzysta on wszystkie luzy i możliwości. Dlatego uważam, że rząd powinien skoordynować swoje działania, a nie pozostawiać poszczególnych kwestii odpowiednim ministrom.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#StefanRichert">Podczas wspomnianego spotkania L. Balcerowicz bardzo mocno krytykował interwencjonizm państwa, nazywając to wyrównaniem szans. Zgadzam się z jego opinią i uważam, że powinniśmy to wyrównanie szans dokładnie określić i wprowadzić do postępowania ukierunkowanego w odpowiednim horyzoncie czasowym. Sądzę, że przestaniemy wtedy błądzić i mieć do siebie pretensje o jakieś generalia. Będziemy je mieli do siebie w szczegółach.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym pana zapytać, kto wczoraj zabiegał o kredyty dla rybołówstwa? Czy to nie jest interwencjonizm państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StefanRichert">Zabiegałem o kredyty ponieważ chodzi mi o zagospodarowanie tego co nam dała przyroda i nasze geopolityczne położenie. Jeżeli tego nie wykorzystujemy, a wynika to tylko z braku środków na kulejącym rynku, to potrzebne jest koordynujące działanie gospodarza ażeby zagospodarować to co otrzymaliśmy w darze od natury. Nie wyławiamy więcej ryb, ponieważ więcej importujemy, a to kosztuje znacznie drożej nie tylko nasz przemysł, ale także konsumenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RomanJagieliński">Rolnicy także zabiegają o kredyt skupowy, ponieważ chcą produkować. Nie robimy tego we własnym interesie, ponieważ gdy otrzymamy kredyt to będziemy mogli sprzedać nasze produkty. Sądzę, że nie możemy przystosować się do wyrównywania szans, tylko dlatego, że pan L. Balcerowicz na pewno miał rację wprowadzając terapię szokową. Patrząc na ten fakt z pewnej perspektywy czasu, trzeba stwierdzić, że udało nam się przetrwać kryzys bardzo mocnego uderzenia i zaczynamy się przystosowywać do nowych warunków życia. Być może gdybyśmy tę terapię rozłożyli na raty, to jeszcze do tej chwili jeszcze 70% krytykowalibyśmy zastaną rzeczywistość, podczas gdy w tej chwili krytyka obejmuje zaledwie 30%, natomiast 70% zjawisk ma charakter pozytywny.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#RomanJagieliński">Chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat pewnych rozstrzygnięć. Wydaje mi się, że fetyszyzujemy dwa problemy. Po pierwsze problem sprzedaży nieruchomości rolnych skarbu państwa. Z danych zawartych w raporcie wynika, że jest to zaledwie 2% powierzchni wszystkich gruntów i ranga naszych dyskusji powinna być adekwatna do skali problemu. Zastanawiam się, czy jest sens rozstrzygania tej sprawy w takich kategoriach, jakie znalazły swój wyraz w wypowiedzi pana posła W. Zarzyckiego, który stwierdził, że na spotkaniach poselskich rolnicy domagają się wstrzymania sprzedaży ziemi z zasobu Agencji, ponieważ za 5 lat, gdy nastanie dobra koniunktura oni sami będą w stanie powiększyć swoje gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#RomanJagieliński">Chciałbym powiedzieć, że także bywałem na takich spotkaniach i nie jestem pewien, czy jeden na tysiąc zdecyduje się na przeniesienie z woj. sieradzkiego do woj. olsztyńskiego, aby zagospodarować jakiś obszar ziemi. Jeżeli więc możliwość sprzedaży tej ziemi istnieje w miejscu, w którym ona się znajduje, to trzeba ją sprzedać konkretnemu nabywcy, który ją zagospodaruje we właściwy sposób. Daje to poczucie pewności, i dlatego nie możemy stawiać żadnych ograniczeń nabywcy, który decyduje się na kupno, ponieważ, w moim przekonaniu, gospodarowanie na ziemi przestało już być kwestią upatrywania nadzwyczajnych zysków. Myślę, że decydującym czynnikiem w tym przypadku jest miłość do ziemi cechująca polskich chłopów, albowiem gdybyśmy chcieli robić jakieś nadzwyczajne interesy, to zaczęlibyśmy w hurtowniach handlować alkoholem lub innymi rzeczami.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#RomanJagieliński">Druga sprawa, która mnie zawsze irytuje, związana jest z pewnym kontekstem wizyt naszych posłów w Danii. A gdybyśmy tak, oczywiście jest to pytanie retoryczne, zdecydowali się sprzedać Duńczykom jedna firmę w woj. olsztyńskim, w której mogliby zaprezentować nam swoje najnowsze zdobycze w zakresie technologii i organizacji pracy, to czy wtedy także musielibyśmy wszystkich Polaków wozić do Danii. Czy nie byłoby łatwiej i taniej nauczyć nas właściwego gospodarowania na miejscu?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#RomualdAjchler">W Polsce działa 128 duńskich firm.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RomanJagieliński">Z raportu wynika, że nie mamy im czego sprzedać, a ponadto cały czas większość posłów twierdzi, że nie wolno. Ja także wiem, że nie wolno, ponieważ istnieją ograniczenia w postaci zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych po zaciągnięciu opinii Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ale myślę, że w celu podniesienia poziomu naszej technologii lub poprawy sposobu gospodarowania, nic by się nie stało gdybyśmy wyrazili zgodę na sprzedaż, użytkowanie lub wieloletnią dzierżawę. Sądzę, że taki przypadek miałby bardzo pozytywne znaczenie, dla rozwoju naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#RomanJagieliński">Nie możemy natomiast doprowadzać do takich sytuacji, że wykup ziemi następuje przez podstawione osoby posiadające polskie obywatelstwo. Stało się to zjawiskiem nagminnym i wymknęło się już spod kontroli.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#RomanJagieliński">Jeżeli prawdą jest, że oddział Agencji w Elblągu stosuje jednoroczny okres dzierżawy, to jest to panie prezesie, działanie naganne i bezsensowne, ponieważ prowadzi do wyeksploatowania wydzierżawianych gruntów.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#RomanJagieliński">Nasuwa mi się takie pytanie, kto stracił? Bardzo często mówimy, że straciliśmy wszyscy, ponieważ żyje się nam dosyć ubogo. Myślę, że jeden z uczestników dyskusji miał rację twierdząc, że polskie rolnictwo jest również ubogie, jednak najwięcej ze wszystkich, w mojej ocenie, straciły załogi państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej oraz załogi pracownicze zakładów produkujących środki produkcji dla rolnictwa. Jakie są zatem straty rolników indywidualnych. Jeżeli spojrzelibyśmy na ten problem obiektywnie, to okazałoby się, że niejednokrotnie bardzo tanio wyposażyliśmy swoje przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolne, wykupując po bardzo niskich cenach to, co komornicy wystawiali na licytacjach lub czego pozbywały się zakłady pracy.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#RomanJagieliński">To, że generalnie rzecz biorąc, żyje się nam ubogo wynika z kwestii, o której powinniśmy dyskutować przede wszystkim, a mianowicie kwestii opłacalności produkcji rolnej. Jeżeli opłacalność produkcji podniesiemy na odpowiedni poziom, to lepiej zacznie się żyć rolnikom indywidualnym i dzierżawcom.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#RomanJagieliński">W tej chwili mniej martwimy się o to, czy zdołamy wyprodukować swój towar, niż o to, czy zdołamy go sprzedać i otrzymamy należne nam pieniądze.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#RomanJagieliński">Najważniejszą w tej chwili sprawa, która wymaga szybkiego doprowadzenia jej do końca, jest uchwalenie ustawy o kredycie rolnym. Resort rolnictwa zobowiązał się, że w niedługim czasie przedstawi nam projekt tej ustawy. Jeżeli nie, to będziemy zmuszeni przy pomocy odpowiednich ekspertów, sami przygotować taki projekt w ciągu 3 tygodni. Uchwalając ustawę będziemy mogli wspierać wszystkich, których interesują problemy rolnictwa. Przypomnę członkom koalicji rządowej, że do nas należy rozstrzygnięcie następnej batalii nad budżetem, na naszą korzyść.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AdamTański">Chciałbym najpierw odpowiedzieć na kilka pytań, które zostały skierowane pod moim adresem, a następnie ustosunkować się do kilku ważnych, moim zdaniem, kwestii.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#AdamTański">Pan poseł A. Aumiller zadał mi pytanie dotyczące efektów kontroli wewnętrznej w Agencji. Myślę, że efektem tej kontroli jest w sumie kilkadziesiąt uchylonych przetargów i zmiana ich procedury. Na początku przetargi zamieniły się jak gdyby w negocjacje i po stwierdzeniu tego faktu przez kontrolę wewnętrzną zmuszeni bylibyśmy do interwencji, która doprowadziła do tego, że w tej chwili przetargi są rzeczywiście przetargami. Czasami oczywiście zdarzają się pytania oferentów zmierzające do uściślenia warunków zawartych w ofercie, ale nie spotykamy się już z próbami zawyżania wartości oferty. Pod wpływem rezultatów naszej kontroli wewnętrznej zmieniliśmy również pewne sposoby zabezpieczeń w zakresie finansów Agencji. O ile wiem tylko nasza Agencja powołała taką kontrolę, ale w sytuacji, gdy dysponujemy określonym majątkiem możemy mieć do czynienia z różnego rodzaju pokusami i niedoskonałościami, kontrola wewnętrzna jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#AdamTański">Poseł S. Kalemba powiedział, że polski rolnik nie może kupić ziemi w Niemczech o ile wiem, jeszcze w roku ubiegłym, może teraz coś się zmieniło, mógł to zrobić, ponieważ nie było w tej kwestii żadnych ograniczeń dotyczących Polaków, Duńczyków czy Holendrów. W Irlandii można było kupić ziemię na telefon, natomiast w innych krajach np. w Danii stwarzało to pewne problemy. Tak więc możliwości zakupu ziemi w krajach Unii Europejskiej nie były tak jednoznacznie określone, jak to usiłował przedstawić członkom Komisji poseł S. Kalemba.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#AdamTański">Pan poseł S. Kalemba zapytał również kto powinien zajmować się mieszkaniami po wydzierżawieniu majątku. Obowiązek ten zawsze spada na Agencję, mimo że czasami podpisujemy umowę z dzierżawcą, który przejmuje administrowanie tym majątkiem. Często podpisanie takiej umowy z dzierżawcą jest dla nas bardzo wygodne, ponieważ łatwiej jest prowadzić administrowanie na miejscu niż nam utworzyć specjalną jednostkę administracyjną. Całkowicie podzielam stanowisko pana przewodniczącego R. Jagielińskiego dotyczące sprzedaży dużych obszarów ziemi. Uważam, że ziemię należy sprzedawać wszędzie tam, gdzie sprzedaż nie oznacza odtworzenia własności, w której zarządzanie byłoby stale oparte o siłę najemną. Jest to oczywiście bardzo płynna granica. Widzieliśmy gospodarstwa niemieckie o obszarze prawie 2 tys. ha, w których pracowało zaledwie kilka zatrudnianych sezonowo osób i rodzina właściciela majątku. Gdybyśmy więc oparli się na takiej formule, to znowu okazałoby się, że jest to problem iluzoryczny. Przypomnę państwu, że w Polsce dzierżawionych jest ponad 150 gospodarstw liczących ponad 1000 ha i jak widać nie jest to problem masowy. W EWG duże gospodarstwa, tą definicją objęte są gospodarstwa liczące powyżej 100 ha, stanowią ponad 22% użytków rolnych, natomiast w Polsce około 16–18%. Wydaje mi się, że gdy uwolnimy się od emocji politycznych towarzyszących tej sprawie, to okaże się, że problem ten nie ma zasadniczego charakteru, a kryterium stałej pracy najemnej pozwala na dużą elastyczność, ponieważ rozwój technologii spowodował, że można opanować duże obszary bez konieczności wynajmowania siły najemnej.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#AdamTański">Pan poseł H. Siedlecki co prawda zastrzegł się, że przypadek, o którym wspomniał ma charakter sporadyczny, ale ze szczególnym niepokojem przyjęliśmy informację, że wyceny dokonano po tak drastycznie obniżonych cenach. Jeżeli istotnie tak było, że rzeczoznawca wycenił poszczególne składniki majątku kilkakrotnie niżej niż wynosiła ich cena rynkowa, to sprawa ta powinna od razu trafić do prokuratora. Prosiłbym pana posła H. Siedleckiego o przekazanie nam na ten temat szczegółowych informacji i oświadczam, że wyciągniemy w tej sprawie daleko idące wnioski.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#AdamTański">Natomiast nigdy nie zdarzyły się w działalności Agencji przypadki dzierżawienia gospodarstw na okres jednego roku. Zdarzało się kilka razy, że przed przejęciem gospodarstwa do zasobu Agencji, dyrektorzy gospodarstw wydzierżawiali je na okres jednego roku, ale były to przypadki sporadyczne. Agencja na rok przekazywała gospodarstwa w użyczenie, ale pod warunkiem, że było ono alternatywą dla odłogów, natomiast organizowane zgodnie z procedurą dzierżawy zawsze były zawierane na długi czas, a obecnie zmierzamy do tego, aby były zawierane na bardzo długi czas.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#AdamTański">Jeżeli taki wypadek miał miejsce w Elblągu i nie było to użyczenie ani wcześniejsza dzierżawa dokonana przez dyrektora państwowego gospodarstwa rolnego, to byłaby to kolejna nieprawidłowość w tym oddziale.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#AdamTański">Pan poseł R. Ajchler zapytał mnie, czy fakt wprowadzenia przepisu, który upoważnia gospodarkę mieszkaniową Agencji do korzystania z dotacji do ciepłej wody i ogrzewania, będzie miał wpływ na jej finanse. Na pewno będzie miał jakiś wpływ, natomiast nie jesteśmy w tej chwili w stanie oszacować jaki, ponieważ będzie to możliwe dopiero po podsumowaniu. O ile pamiętam dotacje przekazywane są kwartalnie i już niedługo będziemy wiedzieli, ile otrzymaliśmy pieniędzy i w jakim stopniu to rekompensuje koszty ogrzewania i ciepłej wody.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#AdamTański">Mimo że będzie to znacząca pomoc, duża część kosztów nadal będzie obciążała konto Agencji. Przypomnę, że są osoby uprawnione do korzystania z mieszkań za darmo oraz duża grupa ludzi, która nie płaci za mieszkania z przyczyn socjalnych. Wspomniałem o tym już wczoraj i jest to problem zastępowania przez nas państwa w jego funkcjach socjalnych.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#AdamTański">Zgadzam się w pełni z naszym dzierżawcą, który zabrał głos w dyskusji, że musimy się wyzwolić z pewnych uprzedzeń politycznych i każdorazowo rozpatrywać konkretną sytuację na podstawie konkretnych faktów i tego co się aktualnie dzieje.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#AdamTański">Pan poseł Andryszak wyraził wątpliwość czy przekształcenia związane z przekazywaniem majątku w prywatne ręce dają rzeczywiście lepsze efekty. Wydaje mi się, że jest to, powiem szczerze, zdumiewające pytanie, ponieważ wydawało mi się jeszcze do niedawna, iż przewaga własności prywatnej nad państwową jest oczywista. Fakt, że czasami występują bardzo dobre gospodarstwa państwowe, nawet lepsze niż prywatne, wcale nie przesądza o tym, że w ogóle własność państwowa jest lepsza od prywatnej. Posłużę się w tym miejscu przykładem pewnego znanego profesora, który porównał to w ten sposób: fakt, że dyskobolka jest silniejsza od przeciętnego mężczyzny, nie oznacza, że wszystkie kobiety są silniejsze od mężczyzn. Ustawodawca formułując taką ustawę nie miał wątpliwości, natomiast wydaje mi się, że słuszna jest sugestia, aby na bieżąco badać, czy występują wyraźne efekty przekształceń i czy są tak szybkie, jak tego oczekiwaliśmy. Zleciliśmy przeprowadzenie takich badań Instytutowi Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który w 6 gospodarstwach bada zjawiska występujące po przekształceniach. Pierwsze opinie pochodzące z tych gospodarstw są bardzo zachęcające, ponieważ z wyników badań wynika, że ponad 70% gospodarstw wyraźnie poprawiło efektywność. Sądzę, że nie możemy mieć wątpliwości co do kierunków przekształceń, natomiast możemy sobie postawić pytanie, jak szybko osiągamy efekty o jakie nam chodziło w tych przekształceniach. Oczekujemy w tej chwili z instytutu obiektywnej i rzetelnej informacji na ten temat.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#AdamTański">Dziękuję panu posłowi Z. Suszczewiczowi za miłe słowa, ale chciałem wyjaśnić, że już w tej chwili wyceniamy czynsze według cen rzeczywistych, ponieważ dała nam taką możliwość zmiana ustawy. Natomiast liberalizacja przepisów, które w tej chwili ograniczają uprawnienie do odstąpienia od naliczania odsetek tylko do przypadków, w których majątek nie był zagospodarowany przez okres jednego roku, jest jakimś kompromisem. Uważaliśmy bowiem, że przekazywanie majątku bez oprocentowania przy takiej inflacji, musi dotyczyć sytuacji szczególnych, a więc takich, w których gospodarstwo było rzeczywiście w ciężkiej sytuacji lub nawet podupadło. W przeciwnym razie stracilibyśmy znaczne sumy pieniędzy i stanęlibyśmy przed problemem, o którym mówił pan poseł H. Siedlecki, a mianowicie mniejszej wiarygodności wobec naszych wierzycieli, ponieważ zrezygnowalibyśmy ze sporego strumienia finansowego, mimo że przejmujemy zobowiązania wobec naszych wierzycieli.</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#AdamTański">Chciałbym obecnie bardzo krótko omówić pewne sprawy, które wyłoniły się w czasie dyskusji. Jeżeli chodzi o kwestię, czy jesteśmy zbyt liberalni dla tych, którzy wykupują majątek. Pan poseł H. Siedlecki podniósł ten problem sugerując, że tak dogodne rozkładanie wykupu majątku pogarsza sytuację naszych wierzycieli. Rzeczywiście jest w tym część prawdy, ponieważ rozkładamy wykup majątku na wiele lat i wierzyciele, którzy żądają szybkiej spłaty woleliby, aby majątek został szybko wykupiony i żeby Agencja równie szybko spłaciła zobowiązania. Chciałbym jednak przypomnieć, że w tym przypadku chodzi najczęściej o wierzycieli, którzy nigdy nie odzyskaliby swoich pieniędzy z tego państwowego gospodarstwa rolnego, gdyby Agencja nie prowadziła swojej działalności. Służymy naszym wierzycielom całym majątkiem, to znaczy ziemią i budynkami, a przypomnę, że państwowe gospodarstwa rolne, ziemię i budynki tylko użytkowały nie będąc ich właścicielem. Niektórzy z wierzycieli wielokrotnie podejmowali próby uzyskania swoich pieniędzy i dopiero fakt pojawienia się Agencji dał im szansę na pozytywne załatwienie roszczeń.</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#AdamTański">Zachęty, które stworzyliśmy, nie są przypadkowe, ponieważ chcemy stworzyć w Polsce klasę dzierżawców. Pana rozumowanie, że sprzedanie dzierżawcy zboża na raty umożliwia jego natychmiastową odsprzedaż, byłoby prawdziwe w przypadku, gdyby zboże w całości było zbożem towarowym.</u>
<u xml:id="u-73.14" who="#AdamTański">Natomiast w przypadku, gdy jest to zboże przeznaczone na paszę, to trudno żądać od dzierżawcy natychmiast pieniędzy, skoro odzyska je dopiero za jakiś czas w momencie sprzedaży tuczników. Panie pośle, sądzę, że rozstrzyga to w gruncie rzeczy przetarg, ponieważ mimo tych niby dogodnych warunków nie mamy do czynienia z nadmiarem chętnych do wydzierżawiania gospodarstw. Przyjmując państwa sugestię, że należy dostrzegać interesy wierzyciela widzimy potrzebę stworzenia w Polsce klasy dzierżawców. Przypomnę, że do tej pory nie mieliśmy takiej klasy, mimo że ponad 30% ziemi w innych krajach jest użytkowane na zasadzie dzierżaw. Dopiero ją tworzymy i uważam, że przynajmniej na początku należy się silne wsparcie.</u>
<u xml:id="u-73.15" who="#AdamTański">Odnoszę czasami wrażenie, że oczekują państwo od nas zbyt wiele. Możemy dać tylko tyle ile mamy, i w związku z tym oczekiwanie, że my spowodujemy, iż postęp w postaci zwierząt i nasion hodowlanych rozpowszechni się na terenie całego kraju, jest pewnym nieporozumieniem. Przez wiele lat zajmowałem się dotowaniem tych składników produkcji rolnej, które niosą postęp w rolnictwie. Przypomnę, że mieliśmy bardzo wysokie dotacje do materiału siewnego i zwierząt hodowlanych, mimo to, nie rozpowszechniliśmy go na terenie całego kraju. Była to forma tłoczenia postępu, a inaczej mówiąc, forsowania postępu poprzez niskie ceny. Skutki jakie osiągaliśmy były odwrotne od zamierzonych, ponieważ rolnicy używali materiału siewnego na pasze. Był taki moment, który doskonale pamiętam, że materiał siewny był nawet tańszy niż zboże paszowe i nie można się dziwić, iż trafiał do koryta.</u>
<u xml:id="u-73.16" who="#AdamTański">Po doświadczeniach wielu lat myślę, że takie formy tłoczenia postępu są skazane na niepowodzenie. Skuteczne jest tylko ssanie postępu, ale wystąpi ono tylko wtedy, gdy rynek uzależni cenę od jakości produktu. Jeżeli materiał hodowlany i wynikająca z niego jakość mięsa lub jakość mleka będzie wyraźnie wyznaczała cenę, to wtedy producent będzie zainteresowany materiałem hodowlanym. Na przykładzie zakładu z Szyldaku możecie państwo stwierdzić, że produkujemy kwalifikowany materiał siewny. Już dawno mogliśmy tam produkować 900 ton sadzeniaków, ale nie było na nie chętnych. W jaki sposób mamy forsować postęp, skoro nie ma chętnych do jego zastosowania w produkcji.</u>
<u xml:id="u-73.17" who="#AdamTański">Pozostają jedynie dotacje, ale już przez nie przeszliśmy i po wielu latach doszliśmy do wniosku, że była to jedna z wielu form niewłaściwego dotowania rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-73.18" who="#AdamTański">Kończąc swoją wypowiedź chciałbym podziękować państwu za wszystkie uwagi, a panu przewodniczącemu za pomysł zorganizowania tego wyjazdu, który umożliwił nam obejrzenie tego, co się dzieje na polach i w samej Agencji. Sądzę, że wszystkie zgłoszone uwagi mają przynajmniej częściowe uzasadnienie i dlatego proszę o to, aby moja polemika nie została odczytana, jako całkowite odcięcie się od państwa poglądów. W każdym poglądzie jest ziarno prawdy i widząc to, staramy się je wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-73.19" who="#AdamTański">Dla naszej Agencji jest to jak gdyby podsumowanie naszej rocznej pracy i w obecności Komisji chciałbym podziękować moim kolegom za współpracę i za to, że znowu posunęliśmy wspólnie do przodu rozwiązanie wielu problemów.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#RomanJagieliński">Kończąc omawianie tego punktu porządku obrad chciałbym zaproponować posłom powołanie zespołu redakcyjnego, który wspólnie z sekretariatem przygotuje naszą opinię. W imieniu prezydium Komisji proponuję, aby w skład zespołu weszli następujący posłowie: K. Iwaniec, H. Siedlecki i S. Kopeć. Czy panowie posłowie wyrażają zgodę na uczestnictwo w pracach zespołu redakcyjnego? Tak.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#RomanJagieliński">Czy są inne propozycje. Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja powołała zespół redakcyjny, którego zadaniem będzie opracowanie opinii Komisji nt. działalności Agencji w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#RomanJagieliński">Osobiście uważam, że raport Agencji powinniśmy ocenić pozytywnie. Będą oczywiście pewne uwagi wynikające z naszej dzisiejszej dyskusji, ale sądzę, że nie zmienią one pozytywnego wydźwięku tego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#RomanJagieliński">Przechodzimy do omówienia następnego punktu porządku dnia, czyli spraw różnych.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#RomanJagieliński">Proszę o zabranie głosu posła A. Aumillera.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym państwu przedstawić problem nurtujący środowisko pro grupę, która już niedługo stanie się grupą formalną. Członkowie tej grupy gospodarzą w sumie na 150 ha szklarni, wydzierżawionych lub kupionych od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Gdyby na nasze ostatnie spotkanie stawili się przedstawiciele spółki skarbowej w Łęgajnach, pan Maj oraz przedstawiciele przedsiębiorstwa Karniszewice w Słupsku, działalibyśmy w sumie na 200 ha szklarni, które zmieniły właściciela. Z dużym oburzeniem członkowie naszej grupy przyjęli informację, że wśród artykułów objętych opłatami wyrównawczymi nie znalazły się świeże pomidory, których wysokość produkcji w przejętych zakładach szacujemy na około 30–35 tys. ton. Chciałbym państwu przypomnieć, że do 6 czerwca sprowadzono z Holandii do Polski 35 tys. ton pomidorów. Jakby tego jeszcze było mało, nasz rząd od 15 maja obniżył o 10%, opłatę celną na pomidory, aby na polskim rynku handlarze mogli sprzedawać holenderskie pomidory.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#AndrzejAumiller">Jak tego typu postępowanie naszego rządu odnosi się do aktualnej sytuacji producentów? Wielkim wysiłkiem prywatnego kapitału udało nam się pozyskać obiekty i wprowadzić nową technologię uprawy. Chcemy spłacić zaciągnięte kredyty i rozwijać nowoczesną produkcję, ale wydaje się nam, że brak ochrony polskiego rynku znacznie utrudni realizację naszych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#AndrzejAumiller">Gdyby holenderskie pomidory uczciwie przekraczały naszą granicę, nie stanowiłoby to takiego zagrożenia dla naszej produkcji, jakie stanowi w sytuacji, gdy powszechnie praktykuje się zaniżanie faktur. Ceny na giełdzie holenderskiej kształtują się w zasadzie na wysokości 2 guldenów, podczas gdy w dokumentach przewozowych na granicy nie mają one nic wspólnego z jakąkolwiek giełdą. Zaniżanie faktur powoduje, że w konsekwencji pomidory holenderskie stają się konkurencyjne dla naszych produktów.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#AndrzejAumiller">Skutkiem takiej konfrontacji będzie, nie dalszy rozwój i zagospodarowanie następnych szklarni przez prywatne podmioty lub spółki Agencji, ale groźba niespłacenia w terminie zaciągniętych kredytów i upadku odrodzonej produkcji.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#AndrzejAumiller">Dlatego proszę Komisję Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, aby wystosowała w tej sprawie dezyderat do pana premiera, który mu pomoże podjąć decyzję o wyłączeniu pomidorów do zbioru artykułów rolnych objętych opłatami wyrównawczymi. Taka decyzja nie przyniesie strat polskiemu konsumentowi, a jedynie przyczyni się do dalszego rozwoju naszego ogrodnictwa, które zaczęło się z powrotem odradzać.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym dodać, że co prawda wprowadzono opłatę wyrównawczą na ogórki, ale dotyczy ona jedynie krajów znajdujących się za naszą wschodnią granicą, a ponieważ nikt się nie odważył zagrozić holenderskiej potędze ogrodniczej więc dlatego pomidory nie znalazły się na tej liście.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#AndrzejAumiller">Ponadto wydaje się nam niezrozumiałe, że na paliwa takie jak: smoła opałowa podatek VAT wynosi 21%, a na mazut 7%. Podobnie wgląda sprawa z watą mineralną przywożoną z Holandii, na którą nałożono taki sam podatek VAT, jak na watę mineralną dla budownictwa. Podatkiem VAT obłożono także biologiczne środki ochrony roślin. Dzięki takiej polityce podatkowej polscy ogrodnicy już na początku działalności mają zapewniony dużo gorszy start niż ich koledzy z Holandii.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#AndrzejAumiller">Ostatnio Wojewódzkie Urzędy Ochrony Środowiska rozpoczęły nakładanie kar na zakłady emitujące do atmosfery związki siarki. Duża emisja tych związków wynika stąd, że mazut dostępny w naszym kraju jest bardzo zasiarczany i zakład produkcyjny nie jest w stanie zmniejszyć emisji siarki opalając nim kotły. Tymczasem rafineria płocka eksportuje za granicę mazut o zawartości siarki w granicach 1,2; a w kraju rozprowadza mazut o zawartości siarki w granicach 2,6. Dlatego uważam, że karami za zanieczyszczanie atmosfery należy obciążyć rafinerię w Płocku, która nie potrafi w produktach przeznaczonych na rynek krajowy dotrzymać obowiązujących norm. Dlaczego za jej zaniedbania, konsekwencje musi ponosić użytkownik jej produktów, który albo będzie zmuszony zapłacić karę za zanieczyszczanie atmosfery, albo będzie zmuszony do wybudowania instalacji oczyszczającej na kominie, której koszt wyniesie kilka mld. zł.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#AndrzejAumiller">Tak w skrócie przedstawiają się sprawy, które są przyczyną kłopotów polskiego ogrodnictwa. Wydaje mi się, że fakt nieumieszczenia pomidorów na liście artykułów objętych opłatami wyrównawczymi, jest celowym działaniem holenderskiej potęgi ogrodniczej, której zamiarem jest utrudnienie działalności naszej odradzającej się produkcji.</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#AndrzejAumiller">Zwracam się do Komisji z prośbą o uchwalenie dezyderatu w sprawie wprowadzenia opłat wyrównawczych na pomidory importowane do Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym zwrócić się do prezydium Komisji z wnioskiem, aby na najbliższym posiedzeniu Komisji omówić sprawę kredytów skupowych. W woj. sieradzkim nie ma praktycznie żadnej możliwości uzyskania takich kredytów i sądzę, że podobnie sytuacja wygląda w całym kraju. Chciałbym zaproponować, aby w posiedzeniu poświęconym temu problemowi uczestniczyli i złożyli nam wyczerpujące informacje, minister finansów, minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz wszystkie osoby, które mogą nam udzielić odpowiedzi na pytanie, czy banki będą udzielały kredytów skupowych, tak istotnych dla przyszłości naszego rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#HenrykSiedlecki">Mam pewne wątpliwości, czy z dezyderatem w sprawie opłat wyrównawczych na pomidory powinniśmy występować do pana premiera. Zastanawiam się, czy nie wystarczyłoby w tej sprawie wystąpić do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz ministra współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RomanJagieliński">Prezydium Komisji proponuje, aby dezyderat w sprawie wprowadzenia opłat wyrównawczych na pomidory skierować do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Mam także prośbę, aby w treści dezyderatu umieścić, oprócz pomidorów, także jaja kurze, co zapobiegnie konieczności wystosowania podobnego dezyderatu w przyszłym tygodniu. Sądzę, że w tej sytuacji projekt dezyderatu przygotuje prezydium Komisji.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#RomanJagieliński">Czy są jeszcze inne propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyPilarczyk">Pragnę państwa poinformować, że listę towarową ustala Rada Ministrów, a w związku z tym byłoby wygodniej dla ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, aby dezyderat Komisji został skierowany bezpośrednio do urzędu, którego dotyczy. Minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej na posiedzeniu Rady Ministrów poświęconemu wprowadzeniu opłat wyrównawczych przedstawił listę obejmującą 42 artykuły, z czego opłatami wyrównawczymi objęto jedynie 8 z nich. Aby Rada Ministrów nie potraktowała tej inicjatywy, jako kolejnego wystąpienia ministra, nie popartego stanowiskiem Komisji, proponowałbym, aby dezyderat skierować na ręce pana premiera.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#HenrykSiedlecki">Nie zgadzam się z argumentacją pana wiceministra. Minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej odpowiada za działalność swojego resortu i ma odpowiednie rozeznanie w sytuacji, a Rada Ministrów zatwierdza jego decyzje. Sądzę, że odpowiednim wsparciem dla wniosku ministra będzie dezyderat Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Uważam, że jest to wystarczające.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#RomanJagieliński">Proponuję, aby członkowie Komisji przemyśleli całą sprawę i przygotowali jutro listę asortymentów, które - ich zdaniem - powinny być objęte opłatami wyrównawczymi. Uważam, że nasza Komisja skieruje dezyderat w tej sprawie do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a w przypadku uzyskania negatywnej odpowiedzi do prezesa Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#CzesławCieślak">Chciałbym zapytać pana wiceministra J. Pilarczyka, czy opłatami wyrównawczymi zostało objęte masło?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RomanJagieliński">Nie znalazło się na końcowej liście, mimo że była złożona taka propozycja. Jak rozumiem pan poseł C. Cieślak proponuje, aby w treści dezyderatu umieścić także masło.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#CzesławCieślak">Tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym serdecznie podziękować za gościnę gospodarzom wyjazdowego posiedzenia Komisji, a szczególnie posłowi T. Matyjkowi za wspaniałe przyjęcie w Łężanach.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#RomanJagieliński">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>