text_structure.xml
163 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWiatr">Witam wszystkich obecnych członków Komisji, osoby uczestniczące w postępowaniu, przedstawicieli ekspertów Komisji oraz generała M. Milewskiego, byłego ministra spraw wewnętrznych, którego zgodnie z postanowieniem podjętym na poprzednim posiedzeniu, zaprosiliśmy w charakterze świadka.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyWiatr">Czy poza przesłuchaniem świadka, członkowie Komisji chcieliby podnieść jakieś sprawy? Nikt nie zgłasza wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzyWiatr">Przechodzimy zatem do przesłuchania świadka Mirosława Milewskiego, którego proszę o podanie daty i miejsca urodzenia oraz zawodu wyuczonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławMilewski">Urodziłem się 1 maja 1928 r. w Lipsku nad Biebrzą, w obecnym woj. suwalskim. Z zawodu jestem oficerem służby bezpieczeństwa, a mój zawód wyuczony, to inżynier rolnik, po studiach w SGGW. Jeśli chodzi o przygotowanie do wykonywania zawodu w służbie bezpieczeństwa, to ukończyłem szkołę oficerską służby bezpieczeństwa w Legionowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyWiatr">Czy w stosunku do osób objętych wnioskiem wstępnym jest pan osobą obcą, czy spokrewnioną?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MirosławMilewski">Obcą.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWiatr">Postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej prowadzone jest na podstawie Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego; obowiązują zwłaszcza artykuły: 247 Kodeksu karnego, który mówi: „Kto składając zeznania mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5”; oraz art. 166 par. 1 Kodeksu postępowania karnego mówiący, iż „świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić na odpowiedzialność karną tego świadka lub osobę dla niego najbliższą”.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyWiatr">Generał M. Milewski został wezwany na świadka na wniosek posła J. Taylora, wiceprzewodniczącego Komisji oraz posła B. Borusewicza. Ci posłowie rozpoczną zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekTaylor">Proszę o informację, w jakim czasie był pan wiceministrem, a później ministrem spraw wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławMilewski">Na stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych powołany zostałem 25 stycznia 1971 r., stanowisko ministra objąłem 8 października 1980 r., a odszedłem z tego stanowiska 25 lipca 1981 r.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MirosławMilewski">Wszystkie dokumenty służbowe wiążące się z powyższymi stanowiskami zdałem odchodząc z resortu, podobnie jak i w grudniu 1984 r. przekazałem podległą mi dotąd dokumentację związaną z pełnieniem przeze mnie funkcji sekretarza KC PZPR. Dokonałem tego zgodnie z obowiązującymi wówczas zarządzeniami obu tych instytucji. Dlatego też nie dysponuję żadnymi dokumentami, które mogłyby być dziś pomocne przy odpowiadaniu na pytania członków Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekTaylor">Czy spisał pan wspomnienia z tamtych lat?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MirosławMilewski">Nie pisałem wspomnień, gdyż nie miałem na to zgody osób, które zezwolenie na działanie takie władne były wydać. Nie ubiegałem się zresztą o to zezwolenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekTaylor">W jakim czasie był pan członkiem Biura Politycznego KC PZPR?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MirosławMilewski">Wybrany zostałem 17 lipca 1981 r., a w kwietniu 1985 r. złożyłem rezygnację. Chciałbym też dodać, iż 19 czerwca 1986 r. pozbawiono mnie członkostwa PZPR.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekTaylor">Czy, a jeśli tak, to w jakim czasie, utrzymywał pan kontakty z J. Andropowem? Jak były one częste i kiedy ustały?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MirosławMilewski">Utrzymywałem kontakty nie tylko z J. Andropowem, lecz także z przedstawicielami innych krajów wspólnoty socjalistycznej, z którymi zawierane były umowy. Oczywiście kontakty te nie dotyczyły wszystkich ministrów. Z. J. Andropowem odbyłem kilka spotkań oficjalnych, z tym że jako minister zostałem przez niego przyjęty tylko raz, dwu- lub też trzykrotnie uczestniczyłem w spotkaniach ministrów, gdy pełniłem funkcję wiceministra spraw wewnętrznych. W Moskwie bywałem na spotkaniach z szefem służb, których odpowiednikiem w Polsce byłem w randze wiceministra - konkretnie mam na myśli wywiad.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekTaylor">Interesuje mnie jednak kwestia kontaktowania się pana osobiście z J. Andropowem. Bardzo proszę więc o uściślenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MirosławMilewski">Dat nie pamiętam, lecz są one wszystkie odnotowane w dokumentach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ponieważ każde takie spotkanie było dokumentowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JacekTaylor">Proszę o informację, czy jest prawdą, że spotkał się pan z Jurijem Andropowem na lotnisku polowym w Mińsku Mazowieckim w październiku lub listopadzie 1981 r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MirosławMilewski">Wiem, że wiadomość taka zwarta jest we wspomnieniach któregoś z oficerów - nie pamiętam w tej chwili, o jaką to książkę chodzi - który podobno widział moje przybycie na to lotnisko, a następnie spacer, jaki odbyłem w towarzystwie J. Andropowa po terenie lotniska. Uważam, że gdyby nawet J. Andropow miał ochotę na odbycie podobnej eskapady na teren lotniska obcego państwa, to nie pozwoliłyby mu na to zalecenia, którymi zobowiązany był się kierować. Tym bardziej, że chodziłoby o ewentualne spotkanie z osobą podrzędnego w gruncie rzeczy szczebla.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekTaylor">Czyli zaprzecza pan, że fakt taki się zdarzył?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MirosławMilewski">Zaprzeczam.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JacekTaylor">Proszę w takim razie o podanie, kiedy miał pan ostatni kontakt z J. Andropowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MirosławMilewski">Dokładnej daty nie pamiętam, ale wiem, że było to mniej więcej na miesiąc przed moim odejściem ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych, czyli zapewne w czerwcu 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekTaylor">W dokumentach przekazanych nam z Niemiec znajdują się informacje o meldunkach napływających do Berlina z Komitetu Centralnego PZPR, nadsyłanych przez osobę podpisującą się”Atłas”. Czy wie pan, o kogo to chodzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MirosławMilewski">Sądzę, że o Michała Atłasa, byłego kierownika Wydziału Administracyjnego Komitetu Centralnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JacekTaylor">W dokumentach tych jest również informacja o treści: „Generał Milewski powiedział mi przed kilkoma dniami: do czerwca - mowa o 1981 r. - wierzyłem w to, że sowieccy towarzysze wesprą nas militarnie przy rozwiązywaniu wewnętrznych problemów; teraz wiem, że do tego nie dojdzie. Czy potwierdza pan tę swoją wypowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MirosławMilewski">Prowadziłem wprawdzie wiele rozmów, ale przytoczonej zupełnie nie pamiętam. Nie rozumiem również, w jakim celu miałbym czynić „zwierzenia” tego typu. Mogę prosić o wyjaśnienie, kiedy rzekomo tak się wypowiedziałem?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JacekTaylor">Notatka podpisana „Ulman” pochodzi z 13 października 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MirosławMilewski">Przykro mi, lecz podane nazwisko nic mi nie mówi, nie kojarzę człowieka tak podpisanego z żadną funkcją. Nie wiem ani o kogo chodzi, ani z jakiej okazji i w jakim celu miałbym cytowane słowa wygłaszać. Nie był to na pewno żaden dostojnik NRD, nie mogę jednak wykluczyć z całą pewnością, czy nie było u mnie z jakąś sprawą służbową człowieka o tym nazwisku, czy też ewentualnie nie zetknąłem się z nim w jakichś innych okolicznościach. Z całą pewnością natomiast nie wiem, o kogo to chodzi, podobnie, jak nie przypominam sobie tych rzekomo moich słów.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JacekTaylor">Nie zrozumieliśmy się. Nie chodzi mi o pański kontakt z jakimkolwiek Niemcem, o nazwisku Ulman, czy też innym. Chodzi mi o kontakt z Atłasem i jego doniesienia do Berlina na pana temat. Proszę o odpowiedź, czy powiedział pan Atłasowi, że do czerwca 1981 r. wierzył pan, iż „sowieccy towarzysze wesprą nas militarnie przy rozwiązywaniu wewnętrznych problemów", a potem - czyli w październiku tego roku - nabrał pan przekonania, że nie dojdzie do tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MirosławMilewski">Kiedy obejmowałem funkcję ministra spraw wewnętrznych, podstawowym zadaniem, jakie mi powierzył I sekretarz, było zapobieżenie rozlewowi krwi w Polsce, jak również rozwiązywanie naszych problemów wewnętrznych własnymi siłami, bez ingerencji z zewnątrz i bez podejmowania decyzji w polskich sprawach przez jakichkolwiek sąsiadów. Gdy przekazywałem urząd, odczułem głęboką satysfakcję, iż za mojej kadencji udało się z tego zadania wywiązać. W porozumieniu z kierownictwem podejmowaliśmy wszelkie działania zmierzające do dotrzymania tych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MirosławMilewski">Myślę, że powyższe wyjaśnienia są jednoznaczne, jeśli jednak nie brzmią przekonująco, to dodam jeszcze, że słownictwo zacytowanej wypowiedzi jest mi zupełnie obce.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JacekTaylor">W dokumentach przekazanych przez Niemców i znajdujących się w posiadaniu Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej znajduje się również notatka podpisana przez człowieka o nazwisku Ulman, który powołując się na wiadomości otrzymane od Atłasa, uzyskane 6 grudnia 1981 r., pisze o przebiegu posiedzenia Biura Politycznego PZPR z 5 grudnia. Proszę o wysłuchanie jej treści: „Podsumowując, stwierdził generał Jaruzelski, przygotowanie naszych akcji przeciwko kontrrewolucji rozpoczniemy jeszcze dzisiaj. Kryzys wchodzi w nową fazę. Partia jest słaba, a kontrrewolucja otwarcie naciera... We wszystkich centralnych organach i komitetach wojewódzkich zostanie od razu, dzień i noc, zorganizowana służba uzbrojonych grup. Jeszcze dzisiaj w nocy (5 grudnia) zacznie się konkretne rozpracowywanie założeń przez towarzyszy: Jaruzelskiego, Kiszczaka, Siwickiego, Milewskiego, jak również kilku specjalistów”.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JacekTaylor">Czy chodziło o czynności zmierzające do wprowadzenia stanu wojennego? A jeśli nie, to o co?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MirosławMilewski">Proszę o chwilę cierpliwości, muszę się zastanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JacekTaylor">Chodzi konkretnie o przebieg posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR z 5 grudnia 1981 r., które w podany wyżej sposób zostało zrelacjonowane przez Atłasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MirosławMilewski">Nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć treści owej notatki, ponieważ w ogóle nie przypominam sobie, bym uczestniczył w komisji czy też grupie, o której zapis ten mówi - a która miałaby mieć na celu jakieś dozbrajanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JacekTaylor">Nie chodzi o komisję ani o dozbrajanie. Ponieważ treść notatki brzmi dość enigmatycznie, poprosiłem o wyjaśnienia. Powtórzę słowa, które budzą moje zainteresowanie: „Jeszcze dzisiaj w nocy (5 grudnia) zacznie się konkretne rozpracowywanie założeń przez towarzyszy: Jaruzelskiego, Kiszczaka, Siwickiego, Milewskiego”. Dalsze słowa notatki brzmią: „Ci towarzysze nie będą już musieli ponownie informować Biura Politycznego o swych poszczególnych krokach, lecz realizować wszystko według swych własnych założeń”.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JacekTaylor">Proszę o wyjaśnienie, o jakich to krokach mowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MirosławMilewski">To wszystko się nie zgadza. Albo autor notatki coś źle zapisał, albo zostały mu przekazane zniekształcone wiadomości. Uczestniczyłem w posiedzeniach Biura Politycznego i jestem przekonany, że cytowane tu słowa nigdy z ust generała Jaruzelskiego nie padły. Nie wykluczam wszakże, iż jest to po prostu kwestia mojej nieobecności na przywoływanym posiedzeniu. Nie mogę ani potwierdzić prawdziwości tej notatki, ani jej zaprzeczyć.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MirosławMilewski">Tyle zresztą sporządzono wszelkich notatek - nie tylko dla NRD - jak na przykład ta o moim rzekomym spacerze po lotnisku w Mińsku Mazowieckim w towarzystwie J. Andropowa, że trudno nawet podjąć próbę ustosunkowania się do wszystkich doniesień tego typu. Proszę wziąć pod uwagę fakt, iż nie jestem w stanie odpowiadać za to, co pan Atłas czy też ktoś inny powiedział komuś, kto następnie zasłyszanej wiadomości nadawał kształt notatki.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MirosławMilewski">Krążą różne pogłoski. Nie dalej jak tydzień temu na forum tej Komisji, któryś z posłów zaliczył mnie podobno do grona ludobójców działających w porozumieniu z NKWD na terenie Suwalszczyzny w latach powojennych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyWiatr">Przepraszam, przerywam wypowiedź świadka i proszę o ścisłe odpowiedzi na zadawane pytania. Jeśli zgłasza pan zastrzeżenia wobec słów, które na forum tej czy innej Komisji padły na pański temat, to istnieje znana panu droga prawna, za pomocą której może pan dochodzić sprawiedliwości. Posiedzenie zaś Komisji nie jest miejscem do podnoszenia powyższej kwestii, o którą nie został pan nawet zapytany. Bardzo więc proszę o trzymanie się tematu, a jeśli ma pan trudności ze sformułowaniem odpowiedzi, może pan skorzystać z możliwości prostego stwierdzenia faktu, iż treść wspomnianej notatki nic panu nie mówi, czy też jest zgodna bądź niezgodna z prawdą.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MirosławMilewski">Przepraszam, jeśli naruszyłem obowiązujące reguły. Myślę, że zacząłem mówić na ten temat, gdyż od wielu lat spotykałem się z zarzutami popełnienia najcięższych nawet przestępstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyWiatr">Ponawiam apel o ścisłe trzymanie się tematu i udzielanie precyzyjnych odpowiedzi na pytania. W pełni uznaję pańskie prawo do obrony własnej czci, lecz przypominam, że komisja sejmowa nie jest odpowiednim do tego forum. Sprawiedliwości na temat pomówień powinien pan dochodzić na drodze sądowej, a nie za pomocą polemik na posiedzeniu Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JacekTaylor">Proszę o wypowiedź na temat kontaktów pana z przebywającymi w Polsce doradcami radzieckimi, których szczególnie liczne grupy przebywały w naszym kraju zwłaszcza w marcu i listopadzie 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MirosławMilewski">Nie tylko w wymienionych okresach przebywała na terenie naszego państwa grupa przedstawicieli Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Związku Radzieckiego, utrzymująca bezpośredni kontakt z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. W ramach owego kontaktu obowiązywał zwyczaj przyjmowania kierownika tej grupy w sprawach związanych z umowami międzynarodowymi obu ministerstw, jak również w sprawach zleconych przez kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, czy też Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MirosławMilewski">Oprócz wspomnianego kierownika grupy byli także przedstawiciele poszczególnych departamentów, nie wszystkich oczywiście, ale tylko głównych.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MirosławMilewski">Kontakty nawiązywaliśmy w miarę ich czy też naszych potrzeb, a dotyczyły ściśle określonych spraw. Chodziło zwłaszcza o szybkie reagowanie w ramach bieżącego współdziałania.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#MirosławMilewski">W latach, gdy sprawowałem funkcję wiceministra, a potem ministra spraw wewnętrznych kontakty te były dość częste, a to z tego względu, iż czas, o którym mówię, charakteryzował się swoistą niestabilnością naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#MirosławMilewski">Kontakty owe miały niekiedy bardzo ważną rolę, gdyż służyły do przekazywania stronie radzieckiej naszych argumentów, za pomocą których usiłowaliśmy przekonać naszych partnerów, iż sytuacja w Polsce, mimo że skomplikowana i dość złożona, to nie wymaga niczyjej interwencji, ponieważ potrafimy rozwiązać problemy we własnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#MirosławMilewski">Współdziałanie na tym tle doprowadziło do tego, iż 5 grudnia 1980 r. zapadła decyzja mówiąca, że Polacy sami powinni rozwiązać sytuację w swoim kraju, zaprowadzając w nim porządek. Nie jestem już pewien ścisłości tego sformułowania, lecz o to mniej więcej chodziło. Spotkanie z 5 grudnia było jedynym spotkaniem tego typu, w którym brałem udział.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#MirosławMilewski">Dodam jeszcze, że kontakty z grupą doradców miały charakter częstych spotkań, a o każdym z nich informowany był I sekretarz.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JacekTaylor">Jak wynika z książki gen. Cz. Kiszczaka „Generał Kiszczak mówi prawie wszystko”, był pan tak zwanym człowiekiem Moskwy, co zresztą podkreśla w swej książce „Czego nie powiedział generał Kiszczak” były wiceminister spraw wewnętrznych Jan Widacki, który pisze: „Milewski był z całą pewnością człowiekiem Moskwy. Gdy był wiceministrem, rezydent KGB odwiedzał go częściej niż ministra i innych wiceministrów. Gdy został ministrem, częstotliwość wizyt rezydenta nie zmalała. Był najczęściej nawiedzanym przez generała Pawłowa członkiem kierownictwa MSW. Gdy w 1980 r. plenum odwołało Gierka, Milewski nocą, prosto z KC jechał pod ambasadę radziecką, gdzie czekał na niego Pawłow”.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JacekTaylor">Czy przytoczone informacje potwierdza pan?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MirosławMilewski">Byłem zawsze, jestem i pozostanę do końca swych dni po prostu Polakiem, bez względu na panujący w naszym kraju ustrój. Tak samo było z moimi przodkami i żywię głęboką nadzieję, że tak samo będzie z moimi dziećmi i wnukami.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MirosławMilewski">Zdaję sobie jednak sprawę, iż mogły powstać opinie podobne do cytowanej, a to z tego względu, że rozkazem ministra zostałem zobowiązany - jako wiceminister zajmujący się problematyką zagraniczną, a więc zarówno wywiadem, jak i kontrwywiadem - pisemnym rozkazem do odpowiedzialności za współpracę z krajami socjalistycznymi. Z zobowiązania tego wynikał z kolei obowiązek informowania ministra o wszystkich sprawach tego typu, jak również utrzymywania kontaktów z przedstawicielami KGB.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#MirosławMilewski">W oczach nieprzychylnych mi osób mogło to wszystko wyglądać na moją szczególną sympatię do wymienianych tu grup i organów, a - jak powiedziałem - wynikało wyłącznie z zobowiązań ściśle służbowych. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż kontakty przedstawicieli doradców radzieckich właśnie ze mną były najczęstsze. Jako minister spraw wewnętrznych otrzymywałem bowiem dodatkowe zlecenia polegające na konieczności przekonania strony radzieckiej - w tym i kierownictwa KGB, które miało sporo do powiedzenia w Moskwie - iż sytuacja w Polsce nie wymaga interwencji zbrojnej mającej na celu przywrócenie porządku.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#MirosławMilewski">Jeśli chodzi o uwagi zawarte w przytoczonych publikacjach na mój temat, to trudno wymagać, bym usiłował podejmować zabiegi wyjaśniające i prostujące te opinie. Prostować bowiem można informacje wynikające z niezrozumienia faktów czy też z braku wiedzy piszących, ale mija się to z celem, gdy chodzi o zupełnie inne kwestie.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#MirosławMilewski">Muszę przy tym dodać, że byłem dość surowym zwierzchnikiem. Uważam również za konieczne poinformowanie Komisji, że przez kilkanaście lat pracy w tym trudnym, a niekiedy może i zbrodniczym wręcz aparacie nie wykształciłem w sobie nienawiści, o czym najlepiej świadczy fakt, iż w czasie mojej kadencji nadzorowania pracy wywiadu i kontrwywiadu z rąk tych organów - ani w Polsce, ani poza jej granicami - nie zginął nikt. Odchodząc z ministerstwa odczuwałem z tego tytułu ogromną satysfakcję, bo okazało się, iż można zdobywać niezbędne informacje i dobrze służyć Polsce bez uciekania się do tak drastycznych posunięć.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#MirosławMilewski">Jestem przy tym przekonany, że należę do bardzo nielicznych, a niewykluczone wręcz, iż jestem jedynym szefem wywiadu w krajach europejskich, któremu udało się tego dokonać.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JacekTaylor">W związku z pańską krytyczną postawą wobec fragmentów zacytowanych publikacji chciałbym przedstawić panu jeszcze jeden cytat, pochodzący z książki gen. W. Jaruzelskiego „Stan wojenny, dlaczego?” oraz zapytać, czy z przytoczoną opinią również się pan nie zgadza - zaznaczam, że cały czas chodzi mi o pańskie szczególne kontakty z przedstawicielami najogólniej mówiąc: kierownictwa Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JacekTaylor">Na str. 78 wspomnień gen. W. Jaruzelskiego znajduje się zapis: „W październiku 1980 r. Kania spowodował wysunięcie go - mowa o generale M. Milewskim - na stanowisko ministra spraw wewnętrznych, ale po pewnym czasie coś zaczęło się psuć. Wygłaszał pryncypialne tyrady, ciążył w stronę sił twardych i niezłomnych. Nasi zagraniczni przyjaciele podkreślali, jaką to znakomitość mamy na czele sił bezpieczeństwa. Jednocześnie docierały do nas informacje, że ta znakomitość ma rzekomo związane ręce z powodu oportunistycznej i strachliwej polityki Kani i Jaruzelskiego. Na tym tle wiosną 1981 r. zaczęły się pogarszać stosunki między MON a MSW. Co było robić? Postąpiono w sposób praktykowany już w połowie 1968 r. przez Gomułkę w stosunku do Moczara. Milewski został sekretarzem KC, a ministrem spraw wewnętrznych generał Kiszczak”.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JacekTaylor">Proszę o wyjaśnienie, czy kiedy mowa tu o wiośnie 1981 r. i tle, na którym psuły się stosunki między MSW a MON, to chodzi zdaniem pana o wydarzenia w Bydgoszczy?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MirosławMilewski">Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Generała W. Jaruzelskiego poznałem wprawdzie dawno, ale znajomość ta opierała się na zasadzie typowej dla znajomości niskiej rangi urzędnika z dostojnikiem państwowym o wielkich zasługach dla kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze darzyłem generała szacunkiem.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MirosławMilewski">Bardzo typowa dla przebiegu całej mojej służby państwowej była sytuacja, że nigdy nikt nie zarzucił mi niewłaściwego postępowania zawodowego, czy też braku wyników pracy. Niemniej jednak ze mną niełatwo pracowało się zarówno podwładnym, jak i przełożonym. Z łatwością mogę wymienić całą listę osób, z którymi współpracowałem i wyglądało na to, że łączą nas poprawne stosunki, po czym okazywało się, iż ludzie ci nie wytrzymywali napięcia i odchodzili, a ja pozostawałem. Zapewniam, że ani Moskwa, ani Berlin nie kryły się za takim obrotem rzeczy.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#MirosławMilewski">Jedno jest pewne: generał W. Jaruzelski nigdy nie wspomniał mi bezpośrednio o zarzutach, którym daje wyraz w swej publikacji. Myślę, że generał pamięta natomiast, iż wielokrotnie twierdziłem, że nie daje mi satysfakcji zawodowej praca w Komitecie Centralnym. Nie ma co ukrywać, że zawsze byłem pracownikiem służb specjalnych i sądzę, że mogę nawet uważać się za fachowca w tej dziedzinie, którą zgłębiałem od najmłodszych bez mała lat. Odejście z tych służb stało się dla mnie niemal tragedią życiową. Mianowanie mnie ministrem było w zasadzie początkiem mojego oddalania się od działalności, do której byłem od wielu lat wdrożony. Niemniej jednak starałem się wykonywać swe obowiązki jak najlepiej.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MirosławMilewski">Jeśli chodzi o generała W. Jaruzelskiego, nigdy nie byłem wobec niego nielojalny, choć oczywiście na posiedzeniach Biura Politycznego okazywało się nie raz, że mamy inny stosunek do konkretnych, omawianych na owych posiedzeniach zagadnień. Czasami bywało i tak, że jako jedyny miałem odmienne zdanie niż pozostali uczestnicy posiedzenia, ale uważałem za swój obowiązek prezentowanie własnego stanowiska w dyskutowanych kwestiach.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#MirosławMilewski">Pragnę przy tym podkreślić, iż nie odczuwam żalu wobec ówczesnego premiera, ani też I sekretarza. Jeżeli nie układała się im współpraca ze mną, nie było powodu do utrzymywania mnie na stanowisku ministra. Jest to przecież przyjęta praktyka. Jeśli jakiś mój podwładny spełniał swoje obowiązki w sposób - moim zdaniem - niezadowalający, to również go zwalniałem.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#MirosławMilewski">Nie uważam wszakże, że do decyzji, o której pisze W. Jaruzelski doszło z powodów odmiennej postawy politycznej, tym bardziej, że - jak już wspomniałem - generał nigdy nie zgłaszał wobec mnie poważnych zastrzeżeń, czy też sugestii złożenia przeze mnie dymisji. Generał W. Jaruzelski jest obecny na tej sali i na pewno przypomina sobie, że gdy dochodziło do rozmów na temat dalszych losów naszego kraju, w sytuacji niepokojących konfliktów i zamieszek, ogarniało nas obu głębokie wzruszenie i ogromny niepokój.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JacekTaylor">Jeszcze raz chciałbym nawiązać do książki Jana Widackiego, tym razem w świetle pańskich wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JacekTaylor">Był pan członkiem Biura Politycznego KC i podlegały panu zagadnienia związane z działalnością ministra spraw wewnętrznych. Jan Widacki pisze, że jeden z ówczesnych pracowników gabinetu ministra Cz. Kiszczaka opowiadał mu, iż 12 grudnia 1981 r. o godz. 9 rano, na wojskowej części lotniska Okęcie wylądował radziecki samolot z sześcio- lub siedmioosobową grupą towarzyszy radzieckich. Oczekiwali na nich wysocy funkcjonariusze MSW. Przybysze zostali przywiezieni samochodami do Magdalenki, gdzie przebywali przez tydzień, czyli pierwszy tydzień stanu wojennego, a następnie znów z wojskowej części lotniska odlecieli specjalnym samolotem.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JacekTaylor">Jako człowiek dokładnie zorientowany w sprawach wprowadzenia stanu wojennego, zwłaszcza w zakresie roli MSW, czy może nam pan wyjaśnić przytoczoną sytuację.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MirosławMilewski">Nie odpowiedziałem w zasadzie na poprzednie pytanie. Wydaje mi się, że chodziło w nim jedynie o coś, co umknęło mi przy odpowiedzi. Czy mogę prosić o powtórzenie fragmentu pytania, na który nie udzieliłem odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyWiatr">Proszę na razie odpowiedzieć na to ostatnie pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MirosławMilewski">Nie przypominam sobie czy byłem na Okęciu w sytuacji opisanej przez J. Widackiego. Sądzę jednak, że jeśli przybył wówczas wysokiej rangi przedstawiciel KGB, to może istotnie udałem się go powitać, nie pamiętam jednak zupełnie tych okoliczności i odnoszę wrażenie, że nie byłem tam obecny. Jestem przekonany, że pamiętałbym takie spotkanie, gdyż mowa o sytuacji z przedednia wprowadzenia stanu wojennego. Czy jest jakiś dokument świadczący o moim pobycie na lotnisku w opisanych okolicznościach?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JacekTaylor">Z zapisu, którym dysponuję nie wynika, że brał pan udział w powitaniu na lotnisku. Chciałem się jednak dowiedzieć, co panu na ten temat wiadomo, kto to przyleciał i kogo zawieziono najpierw do ambasady radzieckiej, a następnie do Magdalenki - na cały pierwszy tydzień stanu wojennego. Przypominam, że chodzi o bardzo charakterystyczną datę: poranek poprzedzający dzień wprowadzenia stanu wojennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MirosławMilewski">Już wiem, co pan miał na myśli, ale nie było mnie wówczas na Okęciu. Nie umiem też nic powiedzieć na ten temat, gdyż nie wiem, co to było za wydarzenie i kto wtedy do Warszawy przybył.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MirosławMilewski">Przypomniałem sobie natomiast fragment pytania poprzedniego, na które nie odpowiedziałem w pełni. Poseł J. Taylor wspomniał, że po którymś posiedzeniu Biura Politycznego udałem się szybko do ambasady radzieckiej i chodziło o to, po co tam pojechałem - czy nie miałem przypadkiem zamiaru poinformować gen. Pawłowa o przebiegu tego posiedzenia. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JacekTaylor">Był to również fragment książki J. Widackiego, który powołuje się także na gen. Cz. Kiszczaka, jeśli chodzi o pańskie związki z ludźmi z Moskwy. W cytowanym przeze mnie ustępie chodziło o to, że prosto z plenum KC, na którym we wrześniu 1980 r. podjęto decyzję o odwołaniu E. Gierka z funkcji I sekretarza, pojechał pan w nocy do ambasady radzieckiej, gdzie czekał na pana gen. Pawłow. Ta sprawa nie dotyczy stanu wojennego i przeczytałem o tym na zakończenie fragmentu książki traktującego o związkach pana ze stroną radziecką i częstotliwości pańskich kontaktów z generałem Pawłowem w latach 1980–1981. O to właśnie wówczas pytałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MirosławMilewski">Przyznam, że byłem mocno zaskoczony, gdy słuchałem tego cytatu i zastanawiałem się, o co też mogło chodzić. Teraz już sobie przypomniałem i jeśli Komisja jest zainteresowana wyjaśnieniem tej sprawy, chętnie to zrobię. Przypomnienie przyszło mi tym łatwiej, że wiem doskonale, iż w ambasadzie radzieckiej bywałem tylko na przyjęciach.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MirosławMilewski">Chodziło w rzeczywistości o to, że wraz z żoną byliśmy zaproszeni na ten dzień na imieniny małżonki Pawłowa. Większych zgromadzeń z reguły unikałem, gdyż nie lubię spotkań, na których podaje się wielkie ilości alkoholu. W związku z tym zaproszeni zostaliśmy do domu Pawłowów. Zbieg okoliczności sprawił, iż był to akurat dzień, na który zwołano plenum, o czym nie wiedziałem przyjmując zaproszenie. Udając się na posiedzenie umówiłem się z Pawłowem, że przyjdziemy do nich zaraz po skończeniu plenum, a ja zabiorę go po drodze z ambasady. I tak też się stało.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MirosławMilewski">Uważam, że padłem ofiarą manipulacji, bo jeżeli ktoś obserwujący mnie zauważył moje przybycie do ambasady, to powinien był również odnotować, że niemal natychmiast opuściłem ją, tym bardziej że zawiadomiony, iż już jadę - Pawłow czekał na mnie przy bramie, skąd udaliśmy się na dwie czy też trzy godziny na uroczystość rodzinną u niego w domu.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#MirosławMilewski">Nie miałbym nawet potrzeby natychmiastowego zawiadamiania Pawłowa o wyniku plenum, ponieważ zgodnie ze stosowaną ówcześnie praktyką na drugi lub trzeci dzień Pawłow bądź inny pracownik ambasady został zaproszony z całą pewnością do KC, gdzie poinformowano go o podjętych decyzjach w sprawie E. Gierka, jak również o przebiegu całego posiedzenia. Jestem również przekonany, że przy tej okazji padły kolejne zapewnienia o panowaniu nad sytuacją w kraju i o braku prawdopodobieństwa wystąpienia Polski z obozu wspólnoty socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#MirosławMilewski">Zaznaczam to, gdyż wówczas panowała taka sytuacja, że zapewnienia tego rodzaju należało składać, gdyż niektórzy nasi wschodni partnerzy byli wprost chorobliwie wyczuleni pod tym względem. Sądzę zresztą, że i dziś zachodzi niejednokrotnie konieczność udowadniania, że nie jest się wielbłądem. Cóż więc mówić o tamtym czasie i okolicznościach.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JacekTaylor">Przejdę teraz do spraw prowokacji. Chciałbym się dowiedzieć, czy stosowano tę metodę w służbach MSW w latach 1980–1981, czy też nie. Stąd też moje pytanie, czy bywał pan na posiedzeniach Sekretariatu Komitetu Centralnego, gdy był pan członkiem Biura Politycznego, czy też nie. Chodzi mi przede wszystkim o drugą połowę 1981 r., a zwłaszcza o ostatnie jego tygodnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MirosławMilewski">W drugiej połowie 1981 r. byłem jednym z sekretarzy i jeśli nie wypadł mi jakiś wyjazd, bywałem na posiedzeniach, co zostawało odnotowywane w protokołach.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JacekTaylor">W protokole z posiedzenia Sekretariatu KC PZPR z 8 grudnia 1981 r. napisane jest, że sekretarz KC Mokrzyszczak powiedział: „Należy znaleźć magazyny broni „Solidarności”, sfotografować je i przekazać opinii publicznej. Jaruzelski dodał, że MSW ma zdobyć materiały, pokazywać bojówki „Solidarności”.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JacekTaylor">Czy był pan obecny na tym posiedzeniu i czy słowa, które zacytowałem, znalazły odbicie w działaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MirosławMilewski">Podejrzewam, że zapis protokołu jest nieścisły. Nie przypominam sobie, by słowa takie zostały wypowiedziane. Nie wiem natomiast czy to na tym, czy też na którymś z innych posiedzeń dyskutowano sprawę zorganizowania grup zastraszania ludzi i opracowania planu przyjścia im z pomocą. Zadanie to miało zostać powierzone właśnie Mokrzyszczakowi, będącemu wówczas sekretarzem do spraw organizacyjnych, o ile dobrze pamiętam. O tym wiedziałem i byłem uczestnikiem posiedzenia, na którym omawiano tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MirosławMilewski">Jeśli zaś chodzi o zacytowane posiedzenie, to niczego podobnego nie pamiętam. Gdyby jednak z protokołów wynikało, że byłem na nim obecny, musiałaby się tam również znaleźć wzmianka, że protestowałem przeciwko takim rozwiązaniom, gdyż stosowanie metod prowokacyjnych jest mi obce i nie zgadzam się z nimi. Nie sądzę też, by w ogóle było możliwe podnoszenie takich przedsięwzięć podczas obrad Sekretariatu KC. W żaden sposób nie mogę potwierdzić prawdziwości cytowanego zapisu, gdyż takiego posiedzenia w ogóle sobie nie przypominam.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JacekTaylor">Czy może się pan wypowiedzieć w sprawie poruszonej w książce będącej długim wywiadem z generałem Pożogą, ówczesnym wiceministrem spraw wewnętrznych? Na prośbę dziennikarza o wyjaśnienie, jak to było z tymi „nieznanymi sprawcami” uprowadzającymi działaczy opozycji i bezczeszczącymi radzieckie symbole, generał Pożoga miał odpowiedzieć, iż generał Milewski nie był zainteresowany ustaleniem tożsamości sprawców, a niewykluczone, że cała prawda w tym zakresie była mu znana.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JacekTaylor">Czy może pan powiedzieć, co w rzeczywistości wiedział pan na ten temat, jakie informacje wówczas - w latach 1980–1981 - związane z tym do pana napływały. Chciałbym, by uwzględnił pan również okres nieco późniejszy, czyli obowiązywania już stanu wojennego, zwłaszcza jeśli chodzi o uprowadzenie działaczy opozycji solidarnościowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MirosławMilewski">Znam wypowiedzi gen. Pożogi - zawarte w książce stanowiącej wywiad z nim - na mój temat. Są one w wielu wypadkach niezmiernie dalekie od prawdy. Nie rozumiem, czym autor wypowiedzi kierował się w swych opiniach, bo na pewno nie faktami. Tak też nie na faktach oparł się mówiąc o mojej rzekomej wiedzy w przytoczonej przez posła J. Taylora sprawie. Myślę, że wystarczająco zabrzmi stwierdzenie, że nigdy nie zajmowałem się „Solidarnością” jako taką, gdyż sprawy ściśle wewnętrzne nie należały do sfery mego służbowego działania.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MirosławMilewski">Wątpię czy dziś gen. Pożoga potwierdziłby swoje spostrzeżenie, gdyż pamiętam swoją rozmowę z nim, kiedy to stwierdził, jakby tłumacząc się przede mną, iż to dziennikarz przypisał mu słowa, których on sam nie wypowiadał udzielając wywiadu. Nie wdawałem się w tej kwestii w dyskusję, gdyż wobec takiego stanowiska nie miałem w zasadzie nic do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#MirosławMilewski">Nie wiem, skąd gen. Pożoga zaczerpnął wiadomości na temat mojej rzekomej wiedzy w kwestii wspomnianych nieznanych sprawców, ale z całą stanowczością zaprzeczam temu stwierdzeniu. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnej prowokacji wewnątrzkrajowej. Nie przypominam sobie również, by postępowały w ten sposób podległe mi służby.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#MirosławMilewski">Zaznaczam, że to oświadczenie nie dotyczy wywiadu zagranicznego, choć podkreślam, że i w tamtym działaniu dbaliśmy o przestrzeganie pewnych zasad wiążących się z etyką, jak również zachowywaliśmy niezbędną ostrożność w działaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JacekTaylor">Kiedy przestał pan sprawować funkcję ministra spraw wewnętrznych, a został pan członkiem Biura Politycznego KC PZPR, czy bywał pan na posiedzeniach kierownictwa MSW w drugiej połowie 1981 r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MirosławMilewski">Jako sekretarz KC miałem teoretycznie m.in. nadzór nad MSW. W praktyce jednak - zgodnie z zaleceniem I sekretarza Stanisława Kani - nadzór ten polegał głównie na nadzorowaniu sądownictwa, prokuratury oraz adwokatury. Jeśli chodzi o MSW, to wyrażałem jedynie swoje opinie, gdy zwracał się do mnie o radę minister. Gdy sam dostrzegałem jakieś nieprawidłowości, czy też coś w resorcie budziło moje wątpliwości, zwracałem uwagę ministra, a on postępował według własnego uznania, albo przyjmował moje uwagi, albo też je odrzucał. Taki układ zachował się również, gdy stanowisko I sekretarza objął gen. W. Jaruzelski. Nie zwracałem się do niego o ewentualną weryfikację uzgodnień podjętych z S. Kanią.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MirosławMilewski">Po odejściu z funkcji ministra spraw wewnętrznych nigdy nie uczestniczyłem w naradach ani posiedzeniach MSW. Czasami ktoś z ministerstwa przychodził do mnie, ale były to w gruncie rzeczy przypadki incydentalne. Jeśli chodzi o związki z resortem, to należałem do organizacji partyjnej w jednym z wydziałów wywiadu, lecz trudno mówić o dużej częstotliwości kontaktów, gdyż spotkania odbywały się tam raz na dwa, czy trzy miesiące i dotyczyły wyłącznie wąskiego grona oraz jego spraw. Czasami zdarzało się, że wspominałem o swej pracy w KC i do tego praktycznie moje kontakty z MSW się ograniczały. Oczywiście otrzymywałem również meldunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JacekTaylor">Komisja dysponuje aktami MSW w pewnych fragmentach mamy m.in. protokół z posiedzenia kierownictwa ministerstwa z 4 października 1981 r., na którym ówczesny minister gen. Cz. Kiszczak, mówiąc o zadaniach resortu stwierdził, iż: „należy aktywnie działać w tym kierunku, aby wpuszczać przeciwnika w „maliny”, w sytuacje, które będą stawiać wroga w trudne lub kompromitujące położenie”.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JacekTaylor">Może niepotrzebnie zaakcentowałem wyraz „wroga”, którego mówca użył w stosunku do Polaków, ale chciałbym się dowiedzieć, o jakie to działania chodziło w wypowiedzi szefa resortu. Co może pan na ten temat powiedzieć, jak wspomniane zamierzenia były realizowane w praktyce? Myślę, o „wpuszczeniu przeciwnika w maliny” i „stawianiu wroga w trudnym i kompromitującym położeniu”, a sprawa dotyczy jesieni 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MirosławMilewski">Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wiem, jaki był temat posiedzenia. Mogę tylko stwierdzić, że dezinformacja przeciwnika leży w zakresie działania służb zainteresowanych utrudnieniem życia określonym organizacjom czy orientacjom. Zważywszy czas, mogło o to chodzić, tyle że nie jestem w stanie stwierdzić, czego działanie takie miałoby dotyczyć. Może wypowiedź wiązała się z jakimiś kontaktami zagranicznymi? Bliżej jednak nie potrafię niczego na ten temat powiedzieć, bo moje zgadywanie nic zapewne Komisji nie przyniesie pożytecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JacekTaylor">Wróćmy więc do okresu, gdy był pan jeszcze ministrem spraw wewnętrznych. 2 kwietnia 1981 r. odbyło się posiedzenie kierownictwa MSW, na którym polecił pan dokładne rozpatrzenie projektu gen. Pożogi twierdzącego, że będzie niezbędny pretekst mający na celu pozyskanie znacznej części opinii publicznej. W związku z tym należało opracować szczegółowy plan działania, a cała operacja miała rozpocząć się od strajku generalnego. Pan polecił dokładne rozpracowanie owego projektu.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#JacekTaylor">Zgodnie z opinią prof. Holzera uważam, że projekt, o którym mowa musiałby sprowadzić się do opracowania planu prowokacji uzasadniającej wprowadzenie stanu wojennego. Dlatego też proszę o wyjaśnienie, jak wydane przez pana polecenie zostało wykonane.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MirosławMilewski">Nie umiem odpowiedzieć, ponieważ pytanie zostało sformułowane zbyt ogólnikowo. Jeśli np. chodzi o wspomniane poprzednio „wpuszczenie w maliny”, to można poprosić pracownika którejś ambasady lub działacza pozostającego w kontakcie ze służbami specjalnymi, by wpłynął na odpowiednich ludzi tak, żeby zamiast organizować strajk obrali inną formułę protestu. Chodzi o to, że w wypadku, gdy określone grupy nie chcą podporządkować się poleceniom czynników oficjalnych, oddziałuje się na nie za pośrednictwem swojego człowieka. Tak - moim zdaniem - wygląda manewrowanie tymi określonymi grupami.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MirosławMilewski">Niewiarygodnie brzmi natomiast dla mnie planowanie prowokacji jako uzasadnienia dla wprowadzenia stanu wojennego, skoro decyzję tę odwlekano z miesiąca na miesiąc i w gruncie rzeczy żadne uzasadnienie tego typu nie było potrzebne, tym bardziej że ludziom odpowiedzialnym za podjęcie tej decyzji zależało bardzo na możliwości uniknięcia takiego rozwiązania. Sytuacja była tym dogodniejsza, że strona radziecka zdawała się w końcu przekonana do możliwości rozprawienia się z „Solidarnością” we własnym, polskim zakresie i to w sposób polityczny, a nie siłowy.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#MirosławMilewski">Sądzę, że nasi partnerzy wschodni liczyli na to, że działacze opozycji zostaną aresztowani i nastąpi w naszym kraju spokój. Bywały w związku z tym sytuacje niezmiernie trudne. Myślę, że dlatego m.in. odszedł ze stanowiska S. Kania, człowiek, który w mniemaniu partnerów nie stanął na wysokości zadania. Obiecywał, że nie dopuści do załamania ustroju, lecz nie podjął zdecydowanych kroków, które mogłyby zapobiec rozwojowi sytuacji w niepożądanym kierunku.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#MirosławMilewski">Proszę nie zrozumieć mnie źle i nie sądzić, że za wszelką cenę, nie pytany, pragnę dokonywać jakichś ocen, ale wiem przecież, jakie było stanowisko gen. W. Jaruzelskiego do ostatnich niemal godzin przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#MirosławMilewski">Zdaję sobie sprawę, że nie miejsce tu na opowieści tego typu, lecz muszę zaznaczyć, że na którymś z ostatnich spotkań członków Komitetu Centralnego, na którym niektóre osoby nalegały na jak najszybsze podjęcie decyzji o ostatecznym rozstrzygnięciu i zapewnieniu wreszcie spokoju w kraju tłumaczyłem, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na ludziach, którzy zmuszeni zostaną do podjęcia takiej decyzji. Podkreślałem, że rozwiązanie sytuacji w postaci stanu wyjątkowego - bo takim pojęciem się wówczas operowało - nie załatwi niczego. jeśli oddźwięk społeczny będzie negatywny. Cóż np. osiągnięto za pomocą takiego rozwiązania w 1956 r.? Inna sprawa, że stan wyjątkowy - wprowadzony przez premiera Cyrankiewicza - dotyczył wówczas jedynie kolei.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JerzyWiatr">Przepraszam że przerywam wypowiedź, lecz stwierdzam, że odpowiedzi, jakich pan udziela, nie są odpowiedziami na konkretne stawiane panu pytania.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JerzyWiatr">Przypomnę więc, że ostatnie pytanie posła J. Taylora dotyczyło dyrektyw, które kierownictwo MSW wydało 2 kwietnia 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JacekTaylor">Może więc jeszcze raz sformułuję pytanie, na które oczekuję odpowiedzi. Z posiadanych przez Komisję dokumentów MSW wyraźnie wynika, że 2 kwietnia 1981 r. minister M. Milewski polecił dokładnie rozpatrzyć projekt gen. Pożogi, dotyczący przygotowania pretekstu nadającego się do zaakceptowania przez znaczną część opinii publicznej, pretekstu, który się zresztą w końcu znalazł.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JacekTaylor">Proszę o informację, jak wykonano polecenie ówczesnego ministra M. Milewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MirosławMilewski">Być może nie była to istotnie ścisła odpowiedź, lecz wynika to wszystko z faktu, iż ciągle mam wrażenie, że mój sposób myślenia o wydarzeniach z przeszłości rozmija się zdecydowanie z interpretacją tych samych wydarzeń przez posła J. Taylora. Za pomocą udzielania rozszerzonych odpowiedzi staram się trafić w intencje pytającego, bo tak naprawdę bardzo mi trudno intencje te odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyWiatr">Proponuję w tej sytuacji odpowiadanie wyłącznie na zadane pytania, bez dopatrywania się ukrytych za nimi intencji. Może pan przy tym udzielić odpowiedzi ograniczającej się do stwierdzenia „nie pamiętam”, co jest o tyle prawdopodobne, iż pytania dotyczą dość odległych wydarzeń. Jeżeli natomiast pan pamięta, prosimy o odpowiedź zgodną z prawdą, chyba że woli się pan powołać na art. 166 par. 1 Kodeksu postępowania karnego, do czego ma pan jako świadek prawo. Gdyby uznał pan zatem, że któreś pytanie zadawane podczas przesłuchania przez Komisję może postawić pana w sytuacji opisanej w przywołanym artykule, może pan skorzystać z możliwości odmowy udzielenia odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#JerzyWiatr">Jeśli zdecyduje się pan na udzielanie odpowiedzi, bardzo proszę, by były one ściśle związane z pytaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JacekTaylor">Proszę więc, by zechciał pan nie zastanawiać się nad moimi intencjami, lecz poinformował Komisję, jak zostały wykonane pana polecenia wydane na posiedzeniu kierownictwa MSW 2 kwietnia 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MirosławMilewski">Nie pamiętam ani zdarzenia, które poseł J. Taylor przytacza, ani więc tym bardziej związanych z nim konsekwencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JacekTaylor">Ponieważ mówił pan, że interesowała go prokuratura, adwokatura, sądy, proszę o informację, czy sporządzono w resorcie pod kierownictwem pana listy pracowników wymiaru sprawiedliwości, których MSW uważało za podporządkowanych i takich, o których było wiadomo, że będą ściśle wykonywać polecenia polityczne. Czy wykonano taki spis?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MirosławMilewski">Czy wykonano w MSW?</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JacekTaylor">Tak, o to właśnie mi chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MirowławMilewski">Nic mi nie wiadomo na ten temat. Nie widziałem takiej listy.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JacekTaylor">Czy mam rozumieć, że jako minister spraw wewnętrznych nie polecił pan sporządzenia takiego spisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MirosławMilewski">Nie polecałem sporządzania list prawników ani też przedstawicieli innych grup zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JacekTaylor">Nie pamięta pan wprawdzie wydarzeń z kwietnia 1981 r., lecz może przypomina pan sobie wydarzenia z listopada tamtego roku. Komisja dysponuje opracowaniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 25 listopada 1981 r., w którym ministerstwo przedstawiło informację o stanie sytuacji w Polsce. W związku z tym przewidziano w tym dokumencie trzy warianty rozwiązania sytuacji, wszystkie związane z przebiegiem stanu wojennego. W wariancie trzecim, przewidzianym na wypadek silnego oporu społecznego, zawarto informację, że nie wyklucza się pomocy wojsk Układu Warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JacekTaylor">Czy akceptował pan ten wariant?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MirosławMilewski">W listopadzie 1981 r. nie było mnie już w MSW, więc nie mogę nic na ten temat powiedzieć,</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JacekTaylor">Zdaję sobie z tego sprawę, że nie był pan już wówczas ministrem spraw wewnętrznych, niemniej jednak był pan członkiem Biura Politycznego KC PZPR, któremu podlegały sprawy MSW.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MirosławMilewski">Wspominałem już, iż na podstawie zalecenia ówczesnego I sekretarza Stanisława Kani nie zajmowałem się jako członek Biura Politycznego sprawami MSW, tak że trudno mówić, iż sprawy tego ministerstwa podlegały mi.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JacekTaylor">Nie o to chodzi. Raport Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z końca listopada 1981 r. musiał trafić do najważniejszych decydentów, a więc do członków Biura Politycznego. Chyba się nie mylę.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MirosławMilewski">Nie wiem nic o tym, jednak jeśli zachował się jakiś dokument w tej sprawie, musi zawierać rozdzielnik, z którego wynika, kto wspomniany raport otrzymał. Ja nic takiego nie pamiętam.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JacekTaylor">Proszę więc zaprezentować nam swój stosunek do treści owego trzeciego wariantu, czyli niewykluczenia skorzystania z pomocy wojsk Układu Warszawskiego, gdyby społeczeństwo nie pogodziło się ze stanem wojennym. Chciałbym się również dowiedzieć, czy w związku z tym w resorcie spraw wewnętrznych w latach 1980–1981 prowadzono jakieś prace przygotowawcze na wypadek wkroczenia wojsk państw Układu Warszawskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MirosławMilewski">Gdy byłem ministrem, prowadzone były różne prace, choć nie na wypadek stanu wojennego, lecz zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego. Zajmowały się tymi działaniami poszczególne piony ministerstwa, z tym że gdy objąłem stanowisko, zastałem już w MSW grupę o nazwie bodajże „Lato 80”, która analizowała meldunki o sytuacji w kraju i przedstawiała różne wnioski z sytuacją tą związane.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#MirosławMilewski">Nie pamiętam natomiast o wariancie wspomnianym przez posła J. Taylora. Nic mi o nim nie wiadomo, tym bardziej, że mowa o stanie wojennym, a działalność MSW polegała głównie na zapobieganiu ekscesom w rodzaju większych zgromadzeń, które mogły doprowadzić do niekontrolowanego rozwoju wydarzeń, a w konsekwencji do jakiegoś poważnego nieszczęścia.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JacekTaylor">Wspomniał pan o operacji noszącej kryptonim „Lato 80”, o sztabie powołanym w MSW w sierpniu 1980 r., ze stojącym na jego czele generałem Stachurą, ówczesnym wiceministrem spraw wewnętrznych. Czy to o tym mowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MirosławMilewski">Tak, z tym, że w początkowym okresie na czele tego sztabu stał zdaje się generał Krzysztoporski, choć działalnością sztabu zajmował się istotnie głównie gen. Stachura.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JacekTaylor">Od kiedy działania resortu spraw wewnętrznych podporządkowane były idei wprowadzenia w Polsce stanu wojennego? Kiedy resort podjął przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MirosławMilewski">Czy mogę prosić o powtórzenie pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JacekTaylor">Proszę o informację, od kiedy resort spraw wewnętrznych zaczął przygotowywać się do wprowadzenia stanu wojennego za pomocą podejmowania konkretnych operacji o własnych kryptonimach.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MirosławMilewski">Z tego co pamiętam, to o stanie wojennym zaczęło się poważnie mówić dopiero jesienią 1981 r., ale proszę nie oczekiwać precyzyjnych informacji w tej kwestii, ponieważ nie było mnie już wówczas w MSW. Nie wykluczam wszakże, że mogły być wykorzystywane wtedy materiały przygotowane wcześniej - jak np. spisy kryminalistów, czy też punktów mogących stanowić zagrożenia. Ale myślę, że materiały tego typu powstawały jednak później.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JacekTaylor">Z wypowiedzi pana wynika, że przygotowania do stanu wojennego, w postaci opracowywania poszczególnych operacji opatrzonych kryptonimami, rozpoczęły się w resorcie spraw wewnętrznych dopiero po odejściu pana ze stanowiska ministra. Czy dobrze zrozumiałem tę wypowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MirosławMilewski">Nie przypominam sobie, żeby w mojej obecności czyniono jakieś plany związane ze stanem wojennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JacekTaylor">Czyli można uznać, że nie wiedział pan o przygotowaniach do stanu wojennego w MSW za czasów, gdy był pan ministrem?</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MirosławMilewski">Sądzę raczej, że nie było żadnych przygotowań tego typu, w każdym razie nie pamiętam, by padło stwierdzenie, czy też polecenie w rodzaju: „przygotowujemy stan wojenny”.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JacekTaylor">Nie chodzi mi o stronę werbalną, lecz o dokonania resortu w tej dziedzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#MirosławMilewski">Czy mogę prosić o skonkretyzowanie pytania, bo nie wiem, co dokładnie poseł J. Taylor ma na myśli.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JacekTaylor">Szczerze mówiąc mam na myśli to, że decyzja o odwołaniu pana ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych była uzasadniona, skoro nie orientował się pan, co dzieje się w podległym panu resorcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MirosławMilewski">Jestem tego samego zdania. Widocznie powody, dla których mnie odwołano były istotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JacekTaylor">Czy w resorcie spraw wewnętrznych podjęto jakieś przy-gotowania, czy też planowano choćby sposób postępowania, jaki miałby zostać przyjęty na wypadek wkroczenia wojsk radzieckich bez wcześniejszego uzgodnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#MirosławMilewski">Mówiłem już, że nie dysponuję żadną dokumentacją ministerstwa, gdyż wszelkie dokumenty zdałem odchodząc ze stanowiska, a nie jestem w stanie pamiętać treści wszystkich dokumentów, podobnie jak nie mogę pamiętać, czy był wśród nich dokument odzwierciedlający kwestie, które poseł J. Taylor chciałby poznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JacekTaylor">Może przypomina pan sobie w takim razie, gdzie zostały przygotowane i wydrukowane obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#MirosławMilewski">Nie wiem. Przy mnie nie było na ten temat mowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JacekTaylor">Czy jako wiceminister, a później minister spraw wewnętrznych oraz jako członek Biura Politycznego zajmował się pan sprawami dotyczącymi spraw Kościoła?</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#MirosławMilewski">Nie, nigdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JacekTaylor">Mam na myśli liczne prowokacje, jakie w tamtym okresie podejmowano wobec kleru i Kościoła w ogóle. Czy nie chce pan wypowiedzieć się na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#MirosławMilewski">Mam zbyt mało danych, by zabierać głos w tej sprawie. Może być ewentualnie mowa tylko o informacjach zawartych w meldunkach lub prasie. Nic więcej nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JacekTaylor">W końcu 1984 r. odbyło się posiedzenie Biura Politycznego, na którym mowa była o aferze oznaczonej kryptonimem „Żelazo”, jak również o tym, w jaki sposób powinien pan odejść z Biura Politycznego. Chciałbym wiedzieć, czy nie łączył pan końca swej kariery politycznej ze śmiercią J. Andropowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#MirosławMilewski">Nigdy nie przyszło mi to do głowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JacekTaylor">A może wpłynęły na to jakieś wydarzenia dotyczące Kościoła?</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#MirosławMilewski">Na czyją decyzję sprawy te miałyby ewentualnie wpłynąć? Nie rozumiem pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JacekTaylor">Z moich informacji wynika, że odejście pana z Biura Politycznego nie nastąpiło wyłącznie na podstawie własnej pana decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#MirosławMilewski">Ja składałem rezygnację.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JacekTaylor">Czy ze względu na stan zdrowia?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#MirosławMilewski">Nie. Prosiłem o zwolnienie mnie z funkcji członka Komitetu Centralnego, członka Biura Politycznego oraz sekretarza Komitetu Centralnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JacekTaylor">Przepraszam, rzeczywiście na posiedzeniu, o którym wspomniałem, pan Czechowicz powiedział w kontekście pańskiego odejścia: „może nie pisać „stanem zdrowia” czy po prostu „złożoną sytuacją”, bo w oczach ludzi będzie to...” - dalszego ciągu zapisu brak.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#JacekTaylor">Chciałbym jednak dowiedzieć się, czy rozważania na temat pańskiej rezygnacji z wszelkich funkcji nie wiązały się z jakimś wydarzeniem dotyczącym prowokacji wobec Kościoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MirosławMilewski">Na pewno nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JacekTaylor">Na razie nie mam więcej pytań do świadka. Jeśli przewodniczący Komisji wyrazi zgodę, o wyjaśnienie kilku kwestii poproszę gen. M. Milewskiego nieco później.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#JerzyWiatr">Wyrażam zgodę.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#JerzyWiatr">Mam prośbę do posła B. Borusewicza, który teraz miał zadawać pytania świadkowi. Chciałbym zadać gen. M. Milewskiemu parę krótkich pytań związanych bezpośrednio z jego ostatnimi wypowiedziami. Dziękuję za wyrażenie zgody.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#JerzyWiatr">Panie generale, odpowiadając na pytanie posła J. Taylora oświadczył pan, iż złożył pan rezygnację z członkostwa Biura Politycznego oraz członkostwa Komitetu Centralnego. Czy w okresie, gdy był pan członkiem kierownictwa PZPR, praktyka rezygnowania z członkostwa KC bywała często stosowana?</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#MirosławMilewski">Raczej nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#JerzyWiatr">Czy zgadza się pan z opinią, iż potrójna rezygnacja, do której doszło w pańskim wypadku, stanowiła w gruncie rzeczy wyjątek na tle obyczajów panujących w kierownictwie PZPR?</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#MirosławMilewski">W jakimś sensie - na pewno.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JerzyWiatr">Czy może pan powiedzieć - jeśli nie zamierza pan powołać się na art. 166, par. 1 Kodeksu postępowania karnego - jakie były przyczyny złożonej przez pana rezygnacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#MirosławMilewski">Doszedłem do wniosku, że dalsza moja pomoc w pracach Biura Politycznego, Sekretariatu Komitetu Centralnego, ogólnie mówiąc - w pracach KC, jest już niepotrzebna i z tego względu złożyłem rezygnację.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#JerzyWiatr">Podany powód może wyjaśnić rezygnację z członkostwa w Biurze Politycznym i w Sekretariacie, nie wyjaśnia wszakże rezygnacji z członkostwa w Komitecie Centralnym w ogóle.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#JerzyWiatr">Czy ta generalna rezygnacja wiązała się z popełnionym kilka miesięcy wcześniej zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#MirosławMilewski">Absolutnie nie. Jeżeli ktoś dopatruje się takich powodów mojej rezygnacji, popełnia ogromny błąd. Zamordowanie księdza to sprawa, z którą nie miałem nic wspólnego, co zresztą zostało stwierdzone i przez Biuro Polityczne. Jeśli ktoś tak utrzymuje, to głęboko się myli, podobnie jak autorzy różnych innych oszczerstw, z którymi spotykałem się w ciągu ostatnich dziesięciu lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#JerzyWiatr">Stoimy więc w obliczu zagadki. Wydarzenie, które wstrząsnęło Polską i które związane było z działalnością służb bezpieczeństwa - czyli uprowadzenie i zamordowanie księdza Popiełuszki - nie było powodem pańskiej rezygnacji. Powodem tym nie był także stan zdrowia, co sam pan stwierdził. Mamy zatem do czynienia tylko z enigmatycznym stwierdzeniem, iż uznał pan swą dalszą pracę w KC za niepotrzebną.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#JerzyWiatr">Może w takim razie powie pan, jakie zarzuty postawiono panu, gdy pozbawiano pana w 1986 r. członkostwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#MirosławMilewski">Chodziło o tzw. aferę „Żelazo”. Jest to już sprawa zakończona, ale gdy składałem rezygnację, nic jeszcze nie było wiadomo. Nie chciałem przez sam fakt pozostawania w KC stwarzać sytuacji niewygodnej dla pozostałych członków Biura Politycznego. Uważałem, że w zaistniałych okolicznościach nie powinienem dłużej pozostawać w Komitecie Centralnym. Nie ukrywam wszakże, że w dwa lata później zostałem z PZPR wykluczony za tę właśnie sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#JerzyWiatr">Przypominam, że zanim złożył pan rezygnację z funkcji członka Biura Politycznego, sekretarza KC oraz członka Komitetu Centralnego, sprawa „Żelazo” już wypłynęła i była badana przez odpowiednie instancje. Czy zgodzi się więc pan z tezą, że to właśnie ta sprawa była przyczyną potrójnej pana rezygnacji, a nie jakieś enigmatyczne przesłanki, które uniemożliwiały panu dalsze działanie w kierownictwie PZPR?</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#MirosławMilewski">Oczywiście sprawa „Żelazo” miała decydujące znaczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#JerzyWiatr">Cieszę się, że udało nam się wyjaśnić wreszcie tę tajemnicę.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#JacekTaylor">Chciałbym wiedzieć, dlaczego akurat wtedy wyciągnięto tę sprawę „Żelazo”?</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#MirosławMilewski">Wspomniana sprawa była dla mnie ogromną tragedią, zwłaszcza późniejsze aresztowanie, odsądzanie od czci i wiary mnie, jak również innych osób. Miałem jednak cały czas świadomość, że kara, jaka na nas spadła, jest bolesną pomyłką.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#MirosławMilewski">Nie ulega wątpliwości, że sprawa ta mogła wywoływać kontrowersyjne oceny. Chciałbym wszakże zaznaczyć, iż działałem wówczas przy niezbędnej w podobnych wypadkach akceptacji, a chodziło o to, by skorzystać na powrocie z zagranicy dwóch osób, które niegdyś nielegalnie opuściły kraj, a teraz wyrażały chęć powrotu, pod warunkiem, że zapewni im się możliwość spokojnego bytowania. Została wyrażona zgoda na taką koncepcję, osoby te powróciły, przywożąc precjoza, których część pozostawiły sobie, a część przekazały na skarb państwa. Na przekazaniu do Narodowego Banku Polskiego tych drogocennych wyrobów sprawa została zakończona. Później dopiero okazało się, iż osoby te poczuły się skrzywdzone i wszystko zaczęło się od nowa.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#MirosławMilewski">Z całą mocą podkreślam jednak, że mój udział w sprawie „Żelazo” polegał na nadzorowaniu opisanej sprawy na mocy decyzji, którą otrzymałem. Osadzenie nas w więzieniu - oprócz mnie siedzieli również inni oficerowie wysocy rangą, nawet generałowie - było nieporozumieniem. Zostaliśmy w końcu zwolnieni na podstawie wyroku sądu wojewódzkiego, a następnie Sądu Apelacyjnego - sprawa została umorzona.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#MirosławMilewski">Uważam więc, że powracanie do niej teraz, bez konkretnego powodu, jest nieuzasadnione, tym bardziej że na posiedzeniach Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej chodzi ostatnio o stwierdzenie, czy wprowadzenie stanu wojennego było zasadne, a „Żelazo” nie ma z tym nic wspólnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#JerzyWiatr">Istotnie, ale gdyby od razu stwierdził pan jednoznacznie, iż powodem odejścia pana z kierownictwa PZPR były te właśnie kwestie, które zostały przez wymiar sprawiedliwości rozpatrzone i które w żadnej mierze nie wiążą się z przedmiotem niniejszych obrad Komisji, uniknęlibyśmy na pewno wielu pytań wiodących donikąd, jeśli chodzi o zainteresowanie członków Komisji.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#JerzyWiatr">Sytuacja powyższa wyniknęła z faktu, iż od początku udzielał pan odpowiedzi jawnie unikowych, na które nie mogliśmy przystać, gdyż nie zdarzało się tak, by członkowie najwyższego kierownictwa partyjnego składali bez żadnego powodu rezygnację ze wszelkich pełnionych funkcji. Ponieważ nie dawał pan jasnej odpowiedzi, miałem prawo dociekać, czy przyczyna rezygnacji ze sprawowanych funkcji wiązała się ze stanem wojennym lub z wydarzeniami pozostającymi w związku z decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego. Oczywiście nie miała żadnego związku z przedmiotem rozważań Komisji, ale należało nas o tym od razu poinformować.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#JerzyWiatr">Zgodnie z ustalonym porządkiem oddaję teraz głos posłowi B. Borusewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o informację, jak wyglądała koordynacja przygotowań do stanu wojennego. Czy to MSW kierowało przygotowaniami, czy też jakaś inna instytucja?</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#MirosławMilewski">MSW miało ściśle wyznaczony odcinek zadań związanych wyłącznie z ministerstwem, a stan wojenny wprowadzony został przez Sztab Generalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#BogdanBorusewicz">Czyli że to Sztab Generalny kierował przygotowaniami, a potem wprowadzeniem stanu wojennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#MirosławMilewski">Jak już mówiłem, na stanowisku ministra spraw wewnętrznych pracowałem do 25 lipca 1981 r. Nie chciałbym więc zajmować się szczegółami, których nie znam bliżej.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę więc, by zechciał się pan zająć szczegółami znanymi panu, czyli ustosunkować się do okresu, w którym pełnił pan funkcję ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#MirosławMilewski">Działania podejmowane wówczas nie nosiły nazwy przygotowań do stanu wojennego. Mówiło się o przedsięwzięciach mających na celu ukrócenie działalności szkodzącej państwu, choć nie jestem już pewien, czy tak dokładnie określenie to brzmiało.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#BogdanBorusewicz">Nie chodzi mi o ścisłą nazwę, chciałbym natomiast ustalić, która z trzech instytucji: MSW, Sztab Generalny, Komitet Obrony Kraju kierowała przygotowaniami, może jakaś jeszcze inna?</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#MirosławMilewski">Nadzór nad wszystkimi przedsięwzięciami sprawował niewątpliwie KOK, ale zaznaczam, że moje wiadomości nie muszą być precyzyjne z wymienionych już powodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#BogdanBorusewicz">Od kogo otrzymywał pan polecenia dotyczące kierunku i zakresu prac nad przygotowaniem stanu wojennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#MirosławMilewski">Jako minister nie otrzymałem zleceń tego rodzaju, poza dyspozycjami premiera oraz I sekretarza na temat aktywniejszego działania w konkretnych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy podlegał panu generał Stachura?</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#MirosławMilewski">W okresie, gdy byłem ministrem - tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#BogdanBorusewicz">Wydawał mu pan polecenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#MirosławMilewski">Nie zachodziła taka potrzeba, ponieważ był on w stałym kontakcie ze Sztabem Generalnym oraz z Sekretariatem KOK, przez co dodatkowe dyspozycje nie miały uzasadnienia. Przekazywał natomiast mnie lub wiceministrom informacje na temat rozważań prowadzonych w wymienionych gremiach.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#MirosławMilewski">Był to bowiem czas, gdy niemal codziennie spotykaliśmy się na krótkich naradach, poświęconych zadaniom na najbliższe godziny czy dni.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#BogdanBorusewicz">O ile się orientuję, na podstawie pańskich wypowiedzi, przygotowania do stanu wojennego odbywały się bez pana udziału, generał Stachura jako szef akcji „Lato 80” kontaktował się bezpośrednio ze Sztabem Generalnym oraz z KOK. Czy tak to się odbywało?</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#MirosławMilewski">Nie chciałbym, aby moje słowa zostały potraktowane jako uchylanie się od odpowiedzi, ale proszę wziąć pod uwagę ówczesną sytuację, w której bardzo często odbywały się narady m.in. w Komitecie Centralnym i w rządzie i ja właśnie w nich uczestniczyłem. Generał Stachura natomiast zajmował się kontaktami z KOK i Sztabem Generalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#BogdanBorusewicz">Czym zajmowało się głównie ministerstwo w tym czasie?</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#MirosławMilewski">Każdy pion miał przypisaną sobie działalność i jej to właśnie się poświęcał. Oczywiście, gdy w grę wchodziły wydarzenia o większej skali - kiedy np. wiadomo było, że na coś się zanosi - sztab zwoływał dyrektorów, bo muszę tu dodać, iż sztab „Lato” składał się ze zwierzchników poszczególnych pionów, odbywała się narada, na której podejmowano konkretne ustalenia, w rodzaju wprowadzenia dyżurów itp.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#BogdanBorusewicz">Przypuszczam, że oprócz planowania działań na wszelki wypadek, ministerstwo czymś się jeszcze zajmowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#MirosławMilewski">Oczywiście, swoją normalną pracą.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#BogdanBorusewicz">A czy w ramach tej normalnej pracy MSW zajmowało się „Solidarnością”?</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#MirosławMilewski">„Solidarność” należała do pionu, który na co dzień zajmował się sprawami ochrony gospodarki, a to w związku z tym, że istniało wówczas nieustanne niebezpieczeństwo swego rodzaju paraliżu wyników ekonomicznych kraju, a jak wiadomo stanowiły one ważną dziedzinę.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#BogdanBorusewicz">Mówi pan o ówczesnym Departamencie IIIA?</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#MirosławMilewski">Wtedy był to jeszcze Departament III, o ile mnie pamięć nie myli.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#BogdanBorusewicz">Czyli Departament III - polityczny. A jeśli chodzi o Departament I - wywiad - czy w owym czasie zajmował się on już „Solidarnością”?</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#MirosławMilewski">Departament I działał poza granicami kraju, śledząc również te ośrodki, które miały kontakt, może lepiej powiedzieć: wpływ na sytuację w kraju. Nie ulega więc wątpliwości, że zajmował się także gromadzeniem informacji o „Solidarności”, ale w aspekcie, o którym wspomniałem, czyli oddziaływania na sytuację w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#BogdanBorusewicz">A jeśli chodzi o Departament IV?</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#MirosławMilewski">Z Departamentem IV miewałem mniej do czynienia, gdyż był to w zasadzie wydzielony pion, silnie polityczny, którego dysponentem przed IX Zjazdem PZPR był w praktyce Komitet Centralny - wydział administracyjny, a niekiedy sekretarz.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#BogdanBorusewicz">Departament IV również zajmował się „Solidarnością”, w tym wypadku wiejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#MirosławMilewski">Nie jestem w stanie odpowiedzieć czy już w omawianym okresie, gdyż - jeśli dobrze pamiętam - „Solidarność” wiejska powstała w końcowym okresie mojej pracy na stanowisku ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#BogdanBorusewicz">Wymieniłem wszystkie departamenty oprócz II, który zajmował się kontrwywiadem, aby się zorientować, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych interesowało się „Solidarnością”. Myślę, że z wyjaśnień wynika, iż związek leżał w sferze zainteresowania MSW.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#MirosławMilewski">Nie nazywało się to zainteresowaniem, czy też zajmowaniem się „Solidarnością”. Działalność MSW w wymienionym zakresie polegała na zajmowaniu się wszystkimi zjawiskami rodzącymi niepokoje i dezorganizację życia państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#BogdanBorusewicz">Jakie były cele i zadania sztabu, na czele którego stał generał Stachura?</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#MirosławMilewski">Zbieranie informacji na temat rozwoju wydarzeń, wydawanie ewentualnych dyspozycji oraz koordynacja działań, opracowywano również informacje na temat poszczególnych odcinków sytuacji w kraju. Nie jestem pewien, czy zapamiętałem wszystkie zadania, jakie zostały powierzone temu sztabowi w momencie jego powołania, ale sądzę, iż można by to sprawdzić, ponieważ działalność ta została dokładnie określona w regulaminie.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#BogdanBarusewicz">Z pańskich słów wynika, iż instytucje wojskowe były organami nadrzędnymi wobec MSW. Chciałbym prosić o opinię, czy zmiana na stanowisku ministra spraw wewnętrznych - powierzenie tej funkcji gen. Kiszczakowi - oraz późniejsze wprowadzenie do ministerstwa generała Dankowskiego, utwierdziły ową supremację wojska nad resortem spraw wewnętrznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#MirosławMilewski">Jeśli chodzi o sprawy związane z obronnością kraju, wojsko miało na nie niemal monopol, lecz w innych dziedzinach były to resorty równorzędne. Nie potwierdziłbym zatem tezy o zdecydowanej nadrzędności instytucji wojskowych nad MSW, choć w miarę rozwoju sytuacji można było odnosić takie wrażenie, do czego niewątpliwie przyczynił się fakt, iż urząd premiera objął gen. W. Jaruzelski, a generałowi Kiszczakowi powierzono kierowanie resortem. W moim ówczesnym odczuciu również wzrastała wciąż rola wojska i gdy tak teraz zastanawiam się nad tym, to chyba rzeczywiście mieliśmy do czynienia z sytuacją zasugerowaną przez posła B. Borusewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#BogdanBorusewicz">Jako minister spraw wewnętrznych miał pan poważne problemy z niezależnymi związkami zawodowymi, które zaczęły powstawać w milicji. Dlaczego nie powstały związki tego typu w wojsku?</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#MirosławMilewski">Nie potrafię na to odpowiedzieć. Proszę nie sądzić, że unikam odpowiedzi, nie chcę po prostu snuć domysłów na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy utrzymywał pan koleżeńskie stosunki z generałami Molczykiem i Sawczukiem?</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#MirosławMilewski">Obydwu znałem z widzenia, ale nigdy nie bywaliśmy u siebie. Trudno więc łączące nas stosunki uważać za przyjaźń, czy choćby bliższą znajomość. To samo zresztą mogę powiedzieć o większości ludzi z tego grona.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#BogdanBorusewicz">A jeśli chodzi o Grabskiego i Olszowskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#MirosławMilewski">Znaliśmy się wyłącznie z Biura Politycznego i nie utrzymywaliśmy żadnych prywatnych kontaktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy jest prawdą, że w okresie gdy pełnił pan funkcję ministra, w kierownictwie partii istniała zorganizowana grupa, która miała inne poglądy na sytuację w Polsce i stanowić mogła alternatywę dla ówczesnego kierownictwa - reprezentowanego najpierw przez S. Kanię, a potem W. Jaruzelskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#MirosławMilewski">Niemal zawsze występowała różnica zdań, co dzieje się zresztą chyba we wszystkich gremiach, nawet wśród osób obdarzających się największym zaufaniem. Zaprezentowany przez posła B. Borusewicza pogląd, zgodny jest z przedstawianiem sytuacji w polskim kierownictwie przez ośrodki zagraniczne. Niewątpliwie mieliśmy do czynienia z ludźmi o dość radykalnych zapatrywaniach, ale również z takimi, którzy otwarci byli na wszelkiego rodzaju propozycje.</u>
<u xml:id="u-177.1" who="#MirosławMilewski">Słyszałem o typowaniu osób, które miałyby ewentualnie objąć najwyższe stanowisko w państwie - według niektórych źródeł ja także miałem się znajdować wśród tych osób - ale jestem przekonany, że nie było to żadne poważne planowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o uściślenie tej wypowiedzi. Czy słyszał pan pogłoski o typowaniu pana oraz innych osób na najwyższe stanowiska wtedy, czyli pod koniec 1980 r. i w 1981 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#MirosławMilewski">Wiem o tym z publikacji. Nie pamiętam autora książki, w której zawarta jest informacja tego typu.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy wiadomość ta pochodzi z publikacji współczesnej, czy też z okresu, o który pytałem?</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#MirosławMilewski">Ze współczesnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#BogdanBorusewicz">Czyli nie było nic takiego jak zorganizowana grupa mająca stanowić alternatywę dla ówczesnego kierownictwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#MirosławMilewski">Ja w każdym razie nic o tym nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#BogdanBorusewicz">Czego dotyczyły różnice poglądów w kierownictwie? Czy chodziło np. o stosunek do ZSRR i sposób rozwiązania sytuacji w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#MirosławMilewski">Otrzymałem w swoim czasie polecenie przekonania o zbytniej radykalizacji poglądów pewnej grupy, która ukształtowała się na terenie Katowic, a skupiona była wokół bułgarskiego działacza głoszącego, że postępować należy według wskazań Stalina. Rozmowa, jaką z nim przeprowadziłem, była niezmiernie trudna, lecz przyniosła na jakiś czas oczekiwane efekty, co nie zmienia jednak faktu, że później człowiek ten wznowił dość intensywną działalność.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#MirosławMilewski">Jeśli zaś chodzi o inne osoby, nie potrafię skonkretyzować ich poglądów.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#BogdanBorusewicz">A czy występowały jakieś istotne różnice między stanowiskiem zajmowanym przez pana, a stanowiskiem reprezentowanym najpierw przez Stanisława Kanię, a następnie przez gen. W. Jaruzelskiego? Chodzi mi naturalnie o ewentualne różnice w poglądach na sposób rozwiązania kryzysu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#MirosławMilewski">Wszyscy dążyliśmy do tego samego i w - moim przekonaniu -nie było różnic pod tym względem. Jestem zdania, że zarówno S. Kania jak i W. Jaruzelski pragnęli spokoju w kraju i nie zamierzali wprowadzać pochopnie stanu wojennego, ani też nie chcieli dopuścić do interwencji radzieckiej. Tak że między mną a nimi różnic w tym względzie nie było. Jak wyglądały zapatrywania innych osób - nie wiem, nikt mi się z nich nie zwierzał.</u>
<u xml:id="u-187.1" who="#MirosławMilewski">Muszę zaznaczyć, nawiązując do któregoś z poprzednich pytań, że nikt nie sugerował w mojej obecności, iż lepiej by się stało, gdyby w miejsce S. Kani czy W. Jaruzelskiego ktoś inny objął stanowisko I sekretarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy może pan wyjaśnić, dlaczego S. Kania zrezygnował z dalszego piastowania funkcji I sekretarza?</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#MirosławMilewski">Decyzję taką podjął Komitet Centralny, a S. Kania podporządkował się jej.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#BogdanBorusewicz">Rozumiem więc, że KC miał krytyczną opinię wobec działania I sekretarza, skoro doszło do podjęcia takiej decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#MirosławMilewski">Tak chyba należy mniemać.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy pan również był krytycznie usposobiony do linii reprezentowanej przez S. Kanię?</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#MirosławMilewski">To była nie tyle kwestia linii, co obaw, że sami sąsiedzi uznają całe polskie kierownictwo za niezdolne do zapanowania nad ogromnie złożoną sytuacją, jaka powstała wówczas w naszym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy wybranie na to stanowisko W. Jaruzelskiego miało świadczyć, że pod przewodnictwem tym kierownictwo zyska możliwość opanowania sytuacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#MirosławMilewski">Myślę, że tak. Ważne było przy tym, iż generał był zwierzchnikiem polskich sił zbrojnych. Liczył się również fakt, że generał W. Jaruzelski był znany zarówno w Polsce, jak i w krajach całego obozu jako człowiek cieszący się wielkim autorytetem. Można było więc sądzić, iż działania przez niego podjęte okażą się skuteczniejsze niż jego poprzednika. Podejmujący decyzję o wyborze generała na stanowisko I sekretarza musieli mieć także na uwadze, że jako człowiek cieszący się uznaniem generał zdoła może wpłynąć pozytywnie na tych, którzy dotychczas nie wykazywali chęci do podjęcia rozmów z władzami.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#MirosławMilewski">Zaznaczam, że ta moja opinia nie jest oparta na wiadomościach na temat powodów wybrania W. Jaruzelskiego na I sekretarza, lecz wynika z moich przemyśleń z tym związanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy w Komitecie Centralnym oraz Biurze Politycznym prezentował pan pogląd, że należy przystąpić do czynu, gdyż oczekiwanie nie okazało się dobrym rozwiązaniem?</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#MirosławMilewski">Miałem chyba takie wystąpienie dotyczące określonych kwestii, nigdy jednak nie reprezentowałem poglądu, iż tylko rozwiązanie siłowe może załatwić sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#BogdanBorusewicz">Chciałbym nawiązać do dociekań posła J. Taylora, próbującego ustalić, jak wyglądały działania prowokacyjne ze strony resortu spraw wewnętrznych. Czy może pan powiedzieć, co dla pana - specjalisty tego resortu- oznacza dezinformacja i dezintegracja przeciwnika? Czy może pan podać przykłady działań tego typu wobec przeciwnika wewnętrznego?</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#MirosławMilewski">Nauczony doświadczeniem i uwagą przewodniczącego Komisji, wolałbym unikać zgłębiania tematu, w którym nie najlepiej się orientuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę nas poinformować, czym zajmował się wydział D w Departamencie IV MSW.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#MirosławMilewski">O istnieniu tego wydziału dowiedziałem się dopiero, gdy podjąłem pracę w KC. Podobno powstał już wcześniej, ale nic o nim nie wiedziałem, łącznie z tym, że w ogóle istnieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy znana jest panu wypracowana w MSW koncepcja tak zwanych konfrontacji odcinkowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#MirosławMilewski">Z określeniem tym zetknąłem się całkiem niedawno w jednej z rozmów. Dowiedziałem się wówczas, że koncepcja taka miała dotyczyć np. tak zwanej sprawy bydgoskiej. Może zawodzi mnie pamięć, ale gdy trwały owe wydarzenia w Bydgoszczy, nic o tym nie było mi wiadomo. Konkretnie więc nic nie wiem na ten temat, mogę się jedynie domyślać, że chodziło wtedy o wyprowadzenie działacza „Solidarności” z sali Wojewódzkiej Rady Narodowej i że na tym właśnie polegał przejaw konfrontacji odcinkowej. Odbyć się zaś to miało na prośbę wojewody, czy też wicewojewody.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#BogdanBorusewicz">Wiadomo, że resort przygotowywał się do akcji bydgoskiej. 18 marca 1981 r. gen. Stachura zwrócił się do szefa Sztabu Generalnego o „umożliwienie zakwaterowania i wyżywienia w jednostkach wojskowych na terenie Bydgoszczy 1300 funkcjonariuszy MO”. Druga notatka z 19 marca informuje, iż „podjęto w dniu wczorajszym decyzję o zakwaterowaniu jednostek zwartych MO”.</u>
<u xml:id="u-204.1" who="#BogdanBorusewicz">Czy rzeczywiście do wyprowadzenia z sali jednego działacza potrzebne było ściągnięcie do Bydgoszczy 1300 funkcjonariuszy milicji?</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#MirosławMilewski">Z pewnością nie. Trudno mi jednak wypowiadać się na ten temat, gdyż nie wiem, jaka naprawdę liczba funkcjonariuszy wchodziła w grę. Sprawą tą zajmował się sztab. Włączyłem się w nią dopiero, gdy ówczesny premier zadał mi pytanie, co się w Bydgoszczy dzieje. Podjąłem więc działania zmierzające do wyjaśnienia sytuacji. Okazało się, że gdy doszło do wyprowadzenia z sali działacza „Solidarności”, grupa przewodzona przez J. Rulewskiego zaczęła śpiewać hymn narodowy, przez co funkcjonariusze stanęli i nie dokonywali wyprowadzenia. Sytuacja taka powtórzyła się wielokrotnie.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#MirosławMilewski">Gdy działacza tego w końcu wyprowadzono, rzekomo został pobity. Sytuacja była niejasna do tego stopnia, że nawet mylnie poinformowałem premiera, opierając się na meldunkach napływających ze sztabu, głoszących, że nikt pobity nie został. Później przekazano w telewizji film, na którym działacz ów sprawiał wrażenie rzeczywiście pobitego i to dotkliwie. Wiem, że podjęto w związku z tym zdecydowane działania.</u>
<u xml:id="u-205.2" who="#MirosławMilewski">Ja sam wydałem zakaz rozpoczynania tam kolejnej akcji, co było uzasadnione faktem, że oprócz tej historii w WRN groziły inne wydarzenia. Opanowany był bowiem także Komitet ZSL - o ile dobrze pamiętam. Tam również miała nastąpić podobna akcja, czego zabroniłem i nadzorowałem osobiście wykonanie zakazu, czyli niedopuszczenie do wyprowadzenia kogokolwiek. Na szczęście nie doszło do żadnych zamieszek, obawiałem się, iż w tak napiętej atmosferze może dojść do wydarzeń trudnych do opanowania.</u>
<u xml:id="u-205.3" who="#MirosławMilewski">Pamiętam, że specjalnie w tej sprawie zwołano pilne posiedzenie Biura Politycznego czy też jego części. Doszło wówczas do poważnej konfrontacji stanowisk, byli tam bowiem zwolennicy radykalnych działań. Udało nam się jednak przegłosować konieczność innych rozstrzygnięć. Oświadczyłem wówczas, iż jestem zdecydowanie przeciwny wyprowadzaniu ludzi z ZSL, poparł mnie gen. W. Jaruzelski oraz kilku innych towarzyszy.</u>
<u xml:id="u-205.4" who="#MirosławMilewski">I to w zasadzie wszystko co wiem o sprawie bydgoskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy premier podjął decyzję polityczną o sposobie działania w Bydgoszczy, czyli o wkroczeniu do WRN milicji i wyprowadzaniu ludzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#MirosławMilewski">Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, choć uważam, że premier musiał wiedzieć o tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy to pan nadzorował wykonanie tej akcji?</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#MirosławMilewski">Nie ja, lecz generał Stachura, choć oczywiście wiedziałem, że do wyprowadzenia ma dojść, na co była zgoda. Jestem przekonany, że premier poinformował o tej akcji również I sekretarza. Nie byłem jednak przy tym, mogę więc tylko przekazać Komisji własny domysł na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#BogdanBorusewicz">W aktach MSW znajduje się notatka z 5 marca. związana z operacją o kryptonimie „Gotowość”, dotycząca „Solidarności wiejskiej”. Oto jej fragment: „W dniach 8–9 marca ma się odbyć w Poznaniu zjazd wszystkich grup „Solidarności wiejskiej”. W związku z tym rysują się następujące zadania dla resortu: dążyć do maksymalnego ograniczenia ilości uczestników poprzez dalsze prowadzenie rozmów ostrzegawczych (...) oddziaływać poprzez tajnych współpracowników, szczególnie spośród kleru i opracować indywidualne kombinacje, w wyniku których w sposób naturalny przeszkody uniemożliwiają wjazd do Poznania poszczególnym delegatom, prowokować i pogłębiać - to jest istotne - różnice poglądów między poszczególnymi grupami, w celu niedopuszczenia do powstania jakiejś zjednoczonej organizacji. Wysłać maksymalną liczbę tajnych współpracowników, którzy doprowadzą do wywołania chaosu i nieutworzenia ruchu chłopskiego”.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#BogdanBorusewicz">Czy może pan powiedzieć coś więcej na temat tej operacji w Poznaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#MirosławMilewski">Ani sam tytuł operacji, ani cytowana notatka nie są mi znane. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek widział taki dokument.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#BogdanBorusewicz">Dlaczego więc już po podpisaniu tzw. porozumień warszawskich, legalizujących „Solidarność wiejską” wystąpił pan 31 marca na plenum z propozycją odrzucenia świeżo podpisanych porozumień i przyjęcia dymisji ministra spraw wewnętrznych? Dlaczego wystąpił pan wówczas z prośbą o zwolnienie z tej funkcji?</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#MirosławMilewski">Nie zrozumiałem, co poseł B. Borusewicz zamierza ustalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#BogdanBorusewicz">W protokołach Biura Politycznego z posiedzenia odbytego 31 marca 1981 r. znajduje się następujący zapis: „Towarzysz Milewski proponuje odrzucić oświadczenie - mowa o oświadczeniu popierającym porozumienie warszawskie - oraz przyjąć dymisję ministra spraw wewnętrznych”. Oczywiste jest więc, że składał pan wówczas dymisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#MirosławMilewski">Byłem wtedy oczywiście ministrem, ale sądzę, że mamy do czynienia z błędem w druku. Nie miałem bowiem ze wspomnianą sprawą do czynienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę tylko o wyjaśnienie, dlaczego 31 marca, po podpisaniu porozumienia, które zażegnało groźbę strajku generalnego, chciał się pan podać do dymisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#MirosławMilewski">Nie jestem w stanie pamiętać wszystkich dat, ale wiem na pewno, że moja dymisja nie była związana z podpisaniem czy też nie, porozumienia na temat „Solidarności wiejskiej”. Sądzę, iż wiązało się to raczej ze sprawą Narożniaka, która wywołała aferę w prokuraturze.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#BogdanBorusewicz">Sprawa Narożniaka zdarzyła się znacznie wcześniej, nie mogła zatem wpłynąć na pańską decyzję akurat po podpisaniu porozumienia warszawskiego. Bardzo mi zależy na tym, by sobie pan przypomniał powód ówczesnej prośby o dymisję, ponieważ przygotowałem kilka pytań związanych z tą decyzją.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#MirosławMilewski">Dymisję ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych składałem trzykrotnie, lecz ani razu nie wiązało się to z „Solidarnością wiejską”. Jestem tego pewny.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę w takim razie o informację, kiedy składał pan prośbę o zwolnienie z funkcji i o co za każdym razem chodziło.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#MirosławMilewski">Wiem, że składałem dymisję w związku ze sprawą bydgoską - a konkretnie z planowaną w siedzibie ZSL interwencją. Drugie moje wystąpienie o dymisję nastąpiło prawdopodobnie w powiązaniu z cytowaną przed chwilą notatką z posiedzenia Biura Politycznego, ale nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć, co było bezpośrednią przyczyną mej decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#BogdanBorusewicz">Myślę, że notatka ma związek z pańską pierwszą prośbą o dymisję, chodziło przecież właśnie o sprawę bydgoską. Plenum 31 marca omawiało wydarzenia w Bydgoszczy i ich rezultaty polityczne. Chciałbym jednak wiedzieć, z jakiego konkretnego powodu złożył pan wtedy dymisję. Czy np. dlatego, że źle wykonał pan polecenie, czy też chciał pan w ten sposób zaprotestować przeciwko czemuś?</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#MirosławMilewski">Powód był zasadniczy, dopuściłem do tego, że pobity został człowiek. Później okazało się wprawdzie, że sprawa owego pobicia wcale nie była jednoznaczna, ale dla mnie liczył się sam fakt.</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#MirosławMilewski">Zaczyna mi się coś bliżej kojarzyć. Chodziło chyba bezpośrednio o to, że za taki przebieg wydarzeń w Bydgoszczy odwołany miał zostać generał Stachura, jako człowiek odpowiedzialny za nadzór nad tą sprawą. Byłem temu zdecydowanie przeciwny, uważałem że w takiej złożonej sytuacji dymisja wiceministra wszystko jeszcze bardziej skomplikuje i oświadczyłem, że jeżeli ktoś ma odejść ze stanowiska, to będzie znacznie lepiej, jeżeli będę to ja, ponieważ mniej niż generał Stachura byłem wprowadzony w problematykę. Dymisja moja nie została jednak przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#BogdanBorusewicz">A o co chodziło w wypadku dwóch kolejnych próśb o dymisję?</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#MirosławMilewski">Druga prośba mogła się zapewne łączyć ze sprawą Otwocka, kiedy to przejąłem decyzję, zabraniając interwencji do czasu wydania bezpośrednio przeze mnie zgody na nią. Była tam bardzo skomplikowana sytuacja, mogąca się łatwo przewodzić w otwarty konflikt, płonął posterunek, a wokół stały oddziały ZOMO. Decyzji o podjęciu interwencji ostatecznie nie wydałem w obawie przed ewentualną strzelaniną i nieuniknionymi w jej konsekwencji ofiarami. Muszę podkreślić, iż ówczesny I sekretarz Stanisław Kania mnie pozostawił decyzję w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-225.1" who="#MirosławMilewski">Moja postawa spotkała się potem z niezmiernie krytycznymi opiniami, również ze strony członków KC, zarzucających mi brak reakcji na otwarcie wrogie działania. Oświadczyłem zatem, że jeżeli nie stanąłem na wysokości zadania, jeżeli nie nadaję się do dalszego sprawowania funkcji ministra spraw wewnętrznych, to proszę o przyjęcie mojej dymisji. Tej prośby jednak również nie spełniono.</u>
<u xml:id="u-225.2" who="#MirosławMilewski">O trzecim złożeniu dymisji nie ma już chyba potrzeby szerzej mówić, gdyż jej powody zostały już tu wyczerpująco przedstawione. Chodziło o tzw. aferę o kryptonimie „Żelazo”. Dymisja moja została wówczas przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#BogdanBorusewicz">Wróćmy jeszcze do spraw kontaktów z towarzyszami radzieckimi. Proszę o informację, kto i na jakim szczeblu miał w resorcie, którym pan zarządzał prawo do kontaktowania się z przedstawicielami innych państw.</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#MirosławMilewski">Nie ja ustalałem tę zasadę, ale według obowiązującej od lat zajmowali się tym dyrektorzy departamentów, wicedyrektorzy, niekiedy naczelnicy wydziałów. Godny podkreślenia jest fakt, że wszelkie kontakty miały odbywać się za wiedzą przełożonych. Oczywiście od wiceministrów czy dyrektorów departamentów nikt nie wymagał, by o każdej rozmowie informowali zwierzchników, mieli jednak obowiązek sygnalizowania ważnych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#BogdanBorusewicz">Jak kontakty te zorganizowane były w resorcie spraw wewnętrznych? Czy ktoś je koordynował? Czy orientował się pan w nich i sprawował nad nimi kontrolę? Czy tylko dyrektorzy i wicedyrektorzy departamentów oraz niekiedy naczelnicy wydziałów kontaktowali się z przedstawicielami innych państw?</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#MirosławMilewski">W niektórych wydziałach - przede wszystkim operacyjnych - kontakty te należały do naczelników. Dyrektor mógł upoważnić kierownika danej sekcji, aby porozumiewał się z partnerami w sprawie regulowanej przez umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#BogdanBorusewicz">Czyli, że kontakty te musiały być zlecone, czy też akceptowane przez zwierzchnika?</u>
</div>
<div xml:id="div-231">
<u xml:id="u-231.0" who="#MirosławMilewski">Owszem, z tym, że nie było praktykowane wydawanie zleceń tego typu na piśmie, chyba że na prośbę pisemną miał nastąpić kontakt. Najczęściej jednak spotkania odbywały się na podstawie ustnych ustaleń, zwłaszcza te organizowane w trybie pilnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-232">
<u xml:id="u-232.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy w ramach kontaktów, o których mówimy, przekazywano informacje na temat „Solidarności”, polskiej opozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-233">
<u xml:id="u-233.0" who="#MirosławMilewski">Ja nie podpisywałem żadnego dokumentu na ten temat i myślę, że nie istniały w ogóle zapisy tego typu. Niemniej jednak na pewno przekazywano ustnie informacje na temat wydarzeń czy kłopotów związanych z pewnymi działaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-234">
<u xml:id="u-234.0" who="#BogdanBorusewicz">Pan również prowadził rozmowy na temat sytuacji w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-235">
<u xml:id="u-235.0" who="#MirosławMilewski">Tak, oczywiście, miałem nawet upoważnienia zawierające dane, jakie informacje należy przekazać.</u>
</div>
<div xml:id="div-236">
<u xml:id="u-236.0" who="#BogdanBorusewicz">Pan sprawował funkcję ministra. Kogo zatem informował pan o swych kontaktach, o ich rodzaju, o przebiegu rozmowy? Czy ktoś nadzorował te pańskie kontakty, czy też minister mógł kontaktować się z przedstawicielami innych krajów bez żadnej kontroli?</u>
</div>
<div xml:id="div-237">
<u xml:id="u-237.0" who="#MirosławMilewski">Nie było przepisów na ten temat, ale z obowiązków moich wynikała potrzeba przekazania zwierzchnikom informacji większej wagi. Jeśli uzyskałem informację dotyczącą naszej strony lub też partnerów, również uważałem za swój obowiązek przekazanie jej premierowi czy też zainteresowanemu członkowi Biura Politycznego, niekiedy należało bezzwłocznie przekazać wiadomości bezpośrednio I sekretarzowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-238">
<u xml:id="u-238.0" who="#BogdanBorusewicz">Czyli w zasadzie nie było kontaktów, o których nie wiedziałby premier czy I sekretarz? Mam na myśli kontakty utrzymywane przez pana.</u>
</div>
<div xml:id="div-239">
<u xml:id="u-239.0" who="#MirosławMilewski">Nie. Oczywiście nie meldowałem, że danego dnia udaję się np. do Pawłowa czy też oczekuję go u siebie, ale jeśli podczas rozmowy uzyskałem jakieś istotne informacje, przekazywałem je zaraz następnego dnia. Było to postępowanie zgodne z ogólnie przyjętym zwyczajem.</u>
</div>
<div xml:id="div-240">
<u xml:id="u-240.0" who="#BogdanBorusewicz">Jeżeli więc nic interesującego nie wypłynęło podczas rozmowy, wtedy nie przekazywał pan tej informacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-241">
<u xml:id="u-241.0" who="#MirosławMilewski">Wówczas informowałem jedynie, iż spotkałem się z kimś, lecz że nic interesującego nie zostało powiedziane.</u>
</div>
<div xml:id="div-242">
<u xml:id="u-242.0" who="#BogdanBorusewicz">Nie obowiązywała zatem w resorcie spraw wewnętrznych pragmatyka w tej dziedzinie?</u>
</div>
<div xml:id="div-243">
<u xml:id="u-243.0" who="#MirosławMilewski">Ja sobie w każdym razie nic takiego nie przypominam.</u>
</div>
<div xml:id="div-244">
<u xml:id="u-244.0" who="#BogdanBorusewicz">A czy przekazywał pan plany stanu wojennego lub był obecny przy przekazywaniu ich?</u>
</div>
<div xml:id="div-245">
<u xml:id="u-245.0" who="#MirosławMilewski">Nie dysponowałem tymi planami, a więc nie mogło być mowy o ich przekazywaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-246">
<u xml:id="u-246.0" who="#BogdanBorusewicz">Podlegał panu służbowo płk Kwiatkowski?</u>
</div>
<div xml:id="div-247">
<u xml:id="u-247.0" who="#MirosławMilewski">Czy chodzi o dyrektora, czy też wicedyrektora Biura Śledczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-248">
<u xml:id="u-248.0" who="#BogdanBorusewicz">Sądzę, że tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-249">
<u xml:id="u-249.0" who="#MirosławMilewski">Pułkownik ten najpierw pełnił funkcję wicedyrektora Biura Śledczego, a następnie został dyrektorem czy też wicedyrektorem prawnym, czy też organizacyjnym - nie pamiętam dokładnie tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-250">
<u xml:id="u-250.0" who="#BogdanBorusewicz">W aktach MSW znajduje się notatka pułkownika Kwiatkowskiego z sierpnia 1981 r. o rozmowach odbytych w KGB w Moskwie w sprawie rozpoczęcia druku obwieszczeń o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Notatka zawiera również dane dotyczące m.in. organizacji transportu tego dokumentu, podaje nawet wagę gotowych obwieszczeń: od 5,5 do 6 ton, co stanowi 11 m3.</u>
<u xml:id="u-250.1" who="#BogdanBorusewicz">Jest oczywiste, że tak konkretne zlecenie, z którym udają się do Moskwy płk Kwiatkowski, musiało wymagać wcześniejszych uzgodnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-251">
<u xml:id="u-251.0" who="#MirosławMilewski">Podobne pytanie zadał mi już poseł J. Taylor, muszę więc powtórzyć, że nie znam tej sprawy. Nie umiem w związku z tym wyjaśnić, dlaczego właśnie tam odbywał się druk obwieszczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-252">
<u xml:id="u-252.0" who="#BogdanBorusewicz">A więc nie brał pan udziału w przekazywaniu materiałów związanych z wprowadzeniem stanu wojennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-253">
<u xml:id="u-253.0" who="#MirosławMilewski">Nie. O druku obwieszczeń za granicą dowiedziałem się dopiero z późniejszych publikacji w prasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-254">
<u xml:id="u-254.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy istnieje możliwość, że zlecenie tego typu zostało wydane przez któryś departament czy wydział Ministerstwa Spraw Wewnętrznych bez wiedzy ministra? Zdaję sobie sprawę, że pan nie był już wówczas ministrem, pytam więc teoretycznie, czy w ogóle mogła istnieć taka ewentualność.</u>
</div>
<div xml:id="div-255">
<u xml:id="u-255.0" who="#MirosławMilewski">Wszystkie sprawy wiążące się z finansami ze zrozumiałych względów musiały mieć zgodę przynajmniej wiceministra, który akceptował wydatki, a w tym wypadku musiała wchodzić w grę niebagatelna przecież kwota. Dlatego też jestem zdania, że któryś z wiceministrów z pewnością był wprowadzony w tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-256">
<u xml:id="u-256.0" who="#BogdanBorusewicz">A czy minister Cz. Kiszczak mógł pozostawać niezorientowany w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-257">
<u xml:id="u-257.0" who="#MirosławMilewski">Nie umiem odpowiedzieć, ponieważ nie byłem wprowadzony w to wszystko, nie orientuję się, jak wyglądał podział ról itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-258">
<u xml:id="u-258.0" who="#BogdanBorusewicz">Jak z pozycji ministra spraw wewnętrznych oceniał pan zagrożenie interwencją radziecką? Czy jego nasilenie było jednakowe w całym okresie 1980–1981 r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-259">
<u xml:id="u-259.0" who="#MirosławMilewski">Może to zabrzmi paradoksalnie, ale uważam, iż w 1980 r. niebezpieczeństwo to było bardzo duże, bo ani my, ani tym bardziej strona radziecka nie była przygotowana na wystąpienia o tak masowej skali. Powtarzane z wielką częstotliwością stwierdzenia: „Polski nie oddamy” należało traktować w kategoriach zagrożeń interwencją.</u>
<u xml:id="u-259.1" who="#MirosławMilewski">Jestem przekonany, że zagrożenie istniało w całym tym okresie. Sprawą zaś mniejszej już chyba wagi jest jego nasilanie, czy chwilowe zelżenie. Wisiało ono bowiem nad Polską praktycznie nieustannie, z czego kierownictwo zdawało sobie sprawę. Mieliśmy stale do czynienia z naleganiami strony radzieckiej na zaprowadzenie porządku i z powtarzającą się konstatacją, iż kierownictwo polskie nie zdaje w tej kwestii egzaminu.</u>
<u xml:id="u-259.2" who="#MirosławMilewski">Myślę, że dlatego m.in. zrezygnował ze stanowiska I sekretarz Stanisław Kania, dlatego dawały się słyszeć ze strony radzieckich partnerów głosy niezadowolenia pod adresem kolejnego I sekretarza - Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-260">
<u xml:id="u-260.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy gen. Pawłow wspominał w rozmowach z panem, że polskie kierownictwo nie radzi sobie w obliczu zaistniałej sytuacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-261">
<u xml:id="u-261.0" who="#MirosławMilewski">Nie używał takiego sformułowania, ale dopytywał się, skąd ta zwłoka w działaniu. Bardzo ważnym argumentem polskiej strony było powoływanie się na tragiczne przykłady z naszej najnowszej historii. czyli na Poznań w 1956 r., na Wybrzeże w 1970 r. Nasze kierownictwo wyrażało niepokój, że ostre działanie spowodować może kolejną katastrofę, która pociągnie za sobą liczne ofiary śmiertelne, a odpowiedzialność za przelaną krew spadnie na kierownictwo kraju, na partię, jak również na Związek Radziecki, nalegający na rozwiązania tego typu oraz na inne kraje socjalistyczne.</u>
<u xml:id="u-261.1" who="#MirosławMilewski">Spotykaliśmy się ze strony sojuszników ze stwierdzeniami, iż Polska jest niemal jedynym krajem naszego obozu, w którym nie nastąpiła jeszcze interwencja.</u>
</div>
<div xml:id="div-262">
<u xml:id="u-262.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy gen. Pawłow lub inni przedstawiciele ZSRR wysuwali jakieś sugestie bezpośrednio pod pańskim adresem?</u>
</div>
<div xml:id="div-263">
<u xml:id="u-263.0" who="#MirosławMilewski">A cóż Pawłow mógł sugerować? Pełnił wprawdzie dość ważną funkcję, ale jego działanie polegało głównie na przekazywaniu informacji na dwie strony - polską i radziecką.</u>
</div>
<div xml:id="div-264">
<u xml:id="u-264.0" who="#JerzyWiatr">Proponuję, aby odpowiedział pan wprost na pytanie posła B. Borusewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-265">
<u xml:id="u-265.0" who="#MirosławMilewski">Odpowiadam więc wprost - nie. Pawłow nie wysuwał pod moim adresem żadnych sugestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-266">
<u xml:id="u-266.0" who="#BogdanBorusewicz">Brał pan udział w spotkaniach z członkami delegacji radzieckich, które przynajmniej dwukrotnie przebywały w naszym kraju, czy rozmowy dotyczyły stanu wojennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-267">
<u xml:id="u-267.0" who="#MirosławMilewski">Nie uczestniczyłem w rozmowach prowadzonych z delegacjami, natomiast rozmawiałem z poszczególnymi osobami.</u>
</div>
<div xml:id="div-268">
<u xml:id="u-268.0" who="#BogdanBorusewicz">Jakie to były osoby, kiedy prowadził pan z nimi rozmowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-269">
<u xml:id="u-269.0" who="#MirosławMilewski">Daty nie pamiętam, ale chodzi o delegację, w skład której wchodził zastępca J. Andropowa, były szef wywiadu. Myślę, że przybyła ona do Polski jesienią 1980 r., ale pewności nie mam. Strona polska podejmowała wówczas ogromne starania mające na celu przekonanie przybyłych o bezsensie interwencji.</u>
<u xml:id="u-269.1" who="#MirosławMilewski">Pamiętam, jak w bezpośredniej rozmowie człowiek, o którym mówię, powiedział mi, że po dokładnym zapoznaniu się z sytuacją nabrał przekonania, iż Polska sama zdoła uporać się ze wszystkim, bez konieczności użycia siły. W oficjalnych rozmowach wspomniano bowiem o szansach na pojednanie narodowe, poszerzeniu władzy o pewnych przedstawicieli opozycji itd. Musiało brzmieć to przekonująco, skoro mój rozmówca uwierzył w możliwość samodzielnego załagodzenia przez polskie kierownictwo sytuacji w kraju.</u>
<u xml:id="u-269.2" who="#MirosławMilewski">Dlatego sądzę, że rozmowa ta odbyła się w listopadzie 1980 r., bo potem strona radziecka dała nam przez miesiąc mniej więcej swobodniej odetchnąć i odnoszę wrażenie, że okres ten przypadł na grudzień 1980 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-270">
<u xml:id="u-270.0" who="#BogdanBorusewicz">5 grudnia 1981 r. Biuro Polityczne omawiało kwestie związane z wprowadzeniem stanu wojennego i podjęto decyzję o zastosowaniu tego rozstrzygnięcia. Natomiast w dokumentach Susłowa, czyli inaczej w dokumentach Komisji Polskiej przy KC PZPR, znajduje się notatka z 10 grudnia, której treść brzmi: „Andropow rozmawiał z Milewskim. Milewski nic nie wie o operacji X i terminie wprowadzenia”.</u>
<u xml:id="u-270.1" who="#BogdanBorusewicz">A zatem, czy rozmawiał pan w ciągu tych pięciu dni - które minęły od czasu podjęcia przez Biuro Polityczne decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, w którym to posiedzeniu pan uczestniczył, do momentu sporządzenia tej notatki - z Andropowem i czy powiedział mu pan, że nic pan nie wie o operacji X - czyli wprowadzeniu stanu wojennego - i terminie jej realizacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-271">
<u xml:id="u-271.0" who="#MirosławMilewski">Owszem, rozmawiałem, lecz nie miałem zgody na przekazanie mu tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-272">
<u xml:id="u-272.0" who="#BogdanBorusewicz">Nie pamiętam dokładnej daty, ale w nocy z 6 na 7 grudnia lub z 7 na 8 był w Polsce marszałek Kulikow, który informacje te otrzymał. Czy wiedział pan o tym?</u>
</div>
<div xml:id="div-273">
<u xml:id="u-273.0" who="#MirosławMilewski">Kulikow w tamtym okresie niemal nie opuszczał naszego kraju, tak że nigdy nie wiedziałem, czy jest on w Polsce, czy też ewentualnie na parę dni wyjechał.</u>
<u xml:id="u-273.1" who="#MirosławMilewski">Muszę jednak zaznaczyć, że przekazanie informacji takiej wagi wymagało bezwzględnej zgody I sekretarza, nie wchodziła w rachubę żadna samowola w tym względzie - niezależnie od tego, kto informację przekazywał.</u>
</div>
<div xml:id="div-274">
<u xml:id="u-274.0" who="#BogdanBorusewicz">Niemniej jednak wiadomo, że były osoby, które ważne informacje przekazywały, mam na myśli np. Atłasa, który brał udział w posiedzeniach Biura Politycznego i uzyskane tam informacje przekazywał dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-275">
<u xml:id="u-275.0" who="#MirosławMilewski">Nie orientuję się, na czyje polecenie on działał. Wiem jedno - z całą pewnością nie na podstawie mojego upoważnienia. Nie orientuję się również, co i komu przekazywał.</u>
</div>
<div xml:id="div-276">
<u xml:id="u-276.0" who="#BogdanBorusewicz">W dokumencie Biura Politycznego KC KPZR z 23 kwietnia 1981 r., mówiącym o rozwoju sytuacji w Polsce, czytamy: „Należy wspierać kierownictwo MSW i osobiście Milewskiego, nie odżegnywać się od przeprowadzanych przez milicję akcji na rzecz ochrony porządku publicznego”. Na podstawie daty można się domyślać, że chodziło o sprawę bydgoską. Proszę o wyjaśnienie, czy składając w związku ze sprawą bydgoską prośbę o dymisję liczył pan na poparcie towarzyszy radzieckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-277">
<u xml:id="u-277.0" who="#MiroławMilewski">Nic podobnego. Nie informowałem ich nawet o zamiarze złożenia rezygnacji, że nie wspomnę o zasięganiu opinii w tej kwestii. Nie widzę żadnego związku między moją decyzją a zacytowanym dokumentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-278">
<u xml:id="u-278.0" who="#BogdanBorusewicz">Zdanie pochodzące z dokumentu Biura Politycznego KC KPZR świadczy o poparciu ZSRR dla pana. Czy odczuwał je pan w jakiś sposób?</u>
</div>
<div xml:id="div-279">
<u xml:id="u-279.0" who="#MirosławMilewski">Może świadczyć o tym fakt, że jeśli przekazywałem coś stronie radzieckiej, to otrzymywałem odpowiedź, o którą prosiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-280">
<u xml:id="u-280.0" who="#BogdanBorusewicz">Niewiele zachowało się zapisów, na podstawie których można zacytować słowa pana i generała Kiszczaka. Niemniej jednak niekiedy można znaleźć coś w materiałach MSW, do których mieliśmy dostęp. Dokument, który chcę przytoczyć, pochodzi z V tomu materiałów sztabu operacji „Lato”, z jesieni 1980 r. i dotyczy pańskiej telekonferencji z komendantami wojewódzkimi. Zamierzam cytować pańskie słowa, gdyż mówiliśmy tu o działaniach na pograniczu prawa. Powiedział pan wówczas: „Działać wyprzedzająco i nie zgodnie z instrukcjami, bo o tym wiemy, ale tam, gdzie trzeba, w sposób taki, jak trzeba. Macie dostatecznie dużo doświadczeń, żeby sobie resztę, co się w tym mieści, w sposób jednoznaczny dośpiewać i pracować tak, jak należy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-281">
<u xml:id="u-281.0" who="#MirosławMilewski">Jestem zaskoczony, ponieważ za główną zasadę przyjąłem przestrzeganie prawa. Musiało nastąpić przekłamanie na linii, albo zostały mi przypisane słowa, których w rzeczywistości nie powiedziałem. Wykluczam bowiem możliwość takiej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-282">
<u xml:id="u-282.0" who="#BogdanBorusewicz">Nie chciałem wcale za pomocą tego cytatu udowodnić, iż nakłaniał pan podwładnych do przekraczania prawa. Mogło przecież chodzić o coś innego i właśnie tego chciałem się dowiedzieć. Zamierzałem zapytać, co kryło się za poleceniem korzystania z doświadczeń i co komendanci wojewódzcy mieli sobie „dośpiewać”.</u>
</div>
<div xml:id="div-283">
<u xml:id="u-283.0" who="#MirosławMilewski">Nie pamiętam, bym coś takiego mówił. Gdyby wypowiedź nawoływała do przestrzegania prawa w działaniach, mógłbym ją uznać za swoją. Takie brzmienie wykluczam, ponieważ jest sprzeczne z postawą, jaką zawsze w kwestii przestrzegania prawa zajmowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-284">
<u xml:id="u-284.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy MSW stosowało nieformalne przeszukania oraz nieformalne podsłuchy? Czy spotkał się pan z takim działaniem pracując w MSW?</u>
</div>
<div xml:id="div-285">
<u xml:id="u-285.0" who="#MirosławMilewski">Podczas mojego pobytu w ministerstwie nigdy nie zetknąłem się z wypadkiem zakładania podsłuchu bez zgody upoważnionego zwierzchnika. Jeżeli mimo to wypadki takie się zdarzały, ja nic na ten temat nie wiedziałem. Byłoby to zresztą wyraźne naruszenie prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-286">
<u xml:id="u-286.0" who="#BogdanBorusewicz">Oczywiście przełożony za każdym razem wydawał zgodę na takie działanie, ale przecież z punktu widzenia prawa potrzebna jest zgoda prokuratora.</u>
</div>
<div xml:id="div-287">
<u xml:id="u-287.0" who="#MirosławMilewski">W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych na zainstalowanie podsłuchu wystarczała zgoda przełożonego odpowiedniego szczebla. Takie przynajmniej w MSW obowiązywały instrukcje. Nie zawsze potrzebna była zgoda prokuratora. Mówię oczywiście o okresie funkcjonowania Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-288">
<u xml:id="u-288.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy w wypadku przeszukania mieszkania obowiązywały te same zasady?</u>
</div>
<div xml:id="div-289">
<u xml:id="u-289.0" who="#MirosławMilewski">Jeśli chodziło o przeszukanie związane z zatrzymaniem. To jednak odrębna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-290">
<u xml:id="u-290.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy utrzymywał pan również kontakty z przedstawicielami NRD?</u>
</div>
<div xml:id="div-291">
<u xml:id="u-291.0" who="#MirosławMilewski">Gdy pełniłem funkcje ministra, kontakty z tym krajem utrzymywane były na szczeblu gabinetu ministra, tak że osobiście ich nie utrzymywałem. Przekazałem natomiast kilka informacji przeznaczonych dla reprezentantów w Polsce państw socjalistycznych, a zatem i dla NRD, na temat sytuacji w naszym kraju. Decyzja taka została podjęta, gdyż miała zapobiec ciągłemu nękaniu KC zapytaniami o każde drobne nawet wydarzenie oraz wyrażaniu wobec przedstawicieli Związku Radzieckiego obaw, że dochodzi w Polsce do załamania sytuacji.</u>
<u xml:id="u-291.1" who="#MirosławMilewski">Naświetliłem im sytuację w naszym kraju i poprosiłem, by w razie wątpliwości zasięgali informacji u nas, zamiast wysłuchiwać nie sprawdzonych pogłosek i przekazywać je dalej i to w tonie alarmującym.</u>
</div>
<div xml:id="div-292">
<u xml:id="u-292.0" who="#BogdanBorusewicz">Dlaczego stan wojenny wprowadzono w grudniu 1981 r.? Pański podwładny, generał Stachura, przygotował przecież plan o kryptonimie „Wiosna”. Skąd więc ta zimowa data?</u>
</div>
<div xml:id="div-293">
<u xml:id="u-293.0" who="#MirosławMilewski">Nie mam informacji na ten temat, ale uważam, że władze starały się wykorzystać najpierw wszelkie inne możliwości, które rokowały nadzieję na osiągnięcie porozumienia. W grudniu 1981 r. sytuacja stała się szczególnie napięta, a nasi sąsiedzi zaczęli zdradzać spotęgowany niepokój, tak że nie było już żadnych gwarancji, że - mimo nawet zapewnień o czymś przeciwnym - nie wkroczą do nas obce wojska. W tej sytuacji nie można było dłużej czekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-294">
<u xml:id="u-294.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy jako minister spotkał się pan z informacjami o akcjach terrorystycznych przygotowywanych przez „Solidarność”, o planowaniu zamachów? Czy otrzymywał pan informacje o składach broni gromadzonych przez opozycję?</u>
</div>
<div xml:id="div-295">
<u xml:id="u-295.0" who="#MirosławMilewski">Nie wykluczam, że mogły być jakieś meldunki na ten temat, ale żadnych konkretnych nie przypominam sobie.</u>
</div>
<div xml:id="div-296">
<u xml:id="u-296.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy uważał pan w tamtym okresie, że „Solidarność” szykuje się do przejęcia siłą władzy w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-297">
<u xml:id="u-297.0" who="#MirosławMilewski">Nie pamiętam, bym spotykał się z meldunkami z tak jednoznacznym sformułowaniem, choć z ich treści można było wnioskować, że na podobny przebieg wydarzeń się zanosi, że „Solidarność” myśli o takim rozwiązaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-298">
<u xml:id="u-298.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy może pan powiedzieć Komisji, kto znaczył drzwi mieszkań części kadry partyjnej i wojskowej? Co wiadomo panu na temat sprawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-299">
<u xml:id="u-299.0" who="#MirosławMilewski">Nie pamiętam, aby działania wyjaśniające i ustalenia wskazały na konkretnych działaczy „Solidarności” czy w ogóle opozycji. Mnie w każdym razie - ani też moim sąsiadom - drzwi nigdy nie znaczono, choć możliwe, że to tylko jakiś wyjątek, bo z meldunków wynikało, że wypadki takie zdarzały się.</u>
</div>
<div xml:id="div-300">
<u xml:id="u-300.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy pamięta pan - bo działo się to w okresie, gdy sprawował pan funkcję ministra spraw wewnętrznych - całą serię wypadków związanych z bezczeszczeniem pomników żołnierzy radzieckich? Czy udało się ustalić, kto był sprawcą tych działań?</u>
</div>
<div xml:id="div-301">
<u xml:id="u-301.0" who="#MirosławMilewski">Pamiętam, że występowały takie fakty i to dość licznie. Słyszało się na ten temat rozmaite opinie. Jedni byli zdania, że to sprawka opozycji, inni dopatrywali się prowokacji. Za mojej kadencji nie udało się jednak ustalić sprawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-302">
<u xml:id="u-302.0" who="#BogdanBorusewicz">Ale podjęto jakieś działania wyjaśniające?</u>
</div>
<div xml:id="div-303">
<u xml:id="u-303.0" who="#MirosławMilewski">Owszem, nawet dość intensywne, bo sprawa należała do szczególnie drażliwych. Nie pamiętam jednak, by udało się ustalić sprawców, choćby częściowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-304">
<u xml:id="u-304.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję za wyjaśnienia. Nie mam więcej pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-305">
<u xml:id="u-305.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Stwierdził pan, iż nie było zasadniczych różnic między pańską linią polityczną a linią I sekretarzy - najpierw S. Kani, a potem W. Jaruzelskiego. Jak wobec tego wytłumaczyć fakt, iż trzykrotnie składał pan dymisję ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych, następnie złożył pan dymisję z funkcji wyższej niż stanowisko ministra, bo z funkcji sekretarza KC odpowiedzialnego za sprawy wewnętrzne, a wreszcie usunięto pana z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej?</u>
<u xml:id="u-305.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Czy wszystkie wymienione fakty nie wskazują na głębokie wręcz różnice, o których wiadomo, że istniały między częścią kierownictwa a kolejnymi I sekretarzami Stanisławem Kanią i Wojciechem Jaruzelskim?</u>
</div>
<div xml:id="div-306">
<u xml:id="u-306.0" who="#MirosławMilewski">Słowa, na które powołuje się poseł A. Micewski, wypływają z moich odczuć wewnętrznych - ówczesnych i obecnych. Mogliśmy się różnić w poszczególnych kwestiach, ale nie znaczy to, że dzieliły nas poglądy na sprawy generalne. Jeżeli jednak sekretarze mieli wobec mnie jakieś zastrzeżenia, to mogę to zrozumieć. Nie chcę się tu wdawać w szczegóły, ale stwierdzam, że do dziś nie widzę żadnych różnic merytorycznych w naszym podejściu do pryncypiów.</u>
</div>
<div xml:id="div-307">
<u xml:id="u-307.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Chodzi mi konkretnie o różnicę w stosunku do „Solidarności”, o strategię, jaką należy stosować wobec tej - opozycyjnej podówczas - siły. Sekretarze S. Kania oraz W. Jaruzelski do ostatniej niemal chwili usiłowali szukać kompromisu, pan zaś uchodził za człowieka twardego, w związku z czym wszystkie pańskie kolejne dymisje są w powszechnym odczuciu odbierane - być może zresztą niesłusznie - jako konieczność rozłamu nieuniknionego w obliczu reprezentowanego przez pana kursu politycznego, odmiennego od tego, jaki prezentowali ówcześni pierwsi sekretarze PZPR.</u>
<u xml:id="u-307.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Wiem, że tak jest to odbierane, co zresztą w niczym mi nie wadzi. Zawsze byłem zdania, że powinien ktoś wziąć na siebie rolę „Czarnego Piotrusia”, jeśli może to zapewnić ład wewnętrzny. A że rola ta mnie akurat przypadła, no to będę uchodził za człowieka, którego należy się wystrzegać, najważniejszy jest efekt generalny.</u>
<u xml:id="u-307.2" who="#AndrzejMicewskiniez">Jeżeli wysyłano mnie na rozmowy mające na celu uspokojenie najradykalniejszych przedstawicieli grup opozycyjnych, brałem na siebie rolę „betonu” z nadzieją, że osobom uchodzącym za liberalne znacznie łatwiej przyjdzie się potem z nimi kontaktować. Myślę, że z takich moich działań wywodzi się w dużej mierze opinia, z którą i dziś się niekiedy spotykam.</u>
</div>
<div xml:id="div-308">
<u xml:id="u-308.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Myślę, że to nie na tym polegało, że był pan najodważniejszy, ponieważ „Solidarność” zdławiono w końcu przy pomocy głównych sił partii, a nie pańskiej osoby. Zostawmy jednak ten temat.</u>
<u xml:id="u-308.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Udzielając odpowiedzi na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, utrzymywał pan, że w walce z „Solidarnością” nie uczestniczył IV Departament Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który zajmował się walką z Kościołem.</u>
<u xml:id="u-308.2" who="#AndrzejMicewskiniez">To nieporozumienie. Ja stwierdziłem jedynie, iż nie zajmowałem się IV Departamentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-309">
<u xml:id="u-309.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Czy mam to rozumieć w ten sposób, że departament ten może i brał w walce z „Solidarnością” udział, ale pan o tym nie wiedział, mimo swej funkcji ministra? Wynika z tego, że był pan po prostu złym ministrem.</u>
<u xml:id="u-309.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Jakie jest pańskie zdanie nt. zabójstwa księdza Popiełuszki, dokonanego przez grupę Piotrowskiego? Przecież G. Piotrowski nie miał tak silnej pozycji politycznej, by mógł ważyć się na taki czyn bez solidnego wsparcia. A sytuacja wygląda tak, że ówcześni dyrektorzy departamentu nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności, w przeciwieństwie do wykonawcy, stojącego znacznie niżej w hierarchii służbowej.</u>
<u xml:id="u-309.2" who="#AndrzejMicewskiniez">Czy nie brał pan w związku z tym nigdy pod uwagę ewentualności, iż G. Piotrowski podjął się tego przerażającego czynu pod presją sił spoza granic naszego kraju, działających poza kierownictwem ówczesnego państwa polskiego? Na czym opieram swe przypuszczenie? Przecież państwo to miało wtedy dobre stosunki z Kościołem. Generał Jaruzelski i prymas Polski oraz odpowiednie osobistości na niższych szczeblach podczas bezpośrednich spotkań uzgadniali i załatwiali pozytywnie wiele ważnych spraw. Mord popełniony na księdzu Popiełuszce był niewątpliwie wymierzony w ekipę Jaruzelskiego.</u>
<u xml:id="u-309.3" who="#AndrzejMicewskiniez">Gdzie byłby pan skłonny widzieć prawdziwą siłę sprawczą tego morderstwa jako były minister spraw wewnętrznych i późniejszy sekretarz KC nadzorujący działalność MSW?</u>
<u xml:id="u-309.4" who="#AndrzejMicewskiniez">Zadano mi pytanie, co myślę o fakcie zabójstwa dokonanego na księdzu Popiełuszce. Uważam to za zbrodnię najgorszą z możliwych.</u>
</div>
<div xml:id="div-310">
<u xml:id="u-310.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Spytałem konkretnie do kogo - pańskim zdaniem - należała polityczna decyzja w tej sprawie, bo na pewno nie do ekipy gen. Jaruzelskiego, której stosunki z Kościołem można by uznać za wręcz idealne. Czy wyklucza pan, iż decyzję tę podjęło np. KGB?</u>
<u xml:id="u-310.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Oczywiście wszystko jest możliwe, ale nie mam żadnych przesłanek, które pozwoliłyby mi na snucie takich przypuszczeń. Chcę również dodać, iż nigdy nie zetknąłem się z ludźmi, którzy zamieszani byli w tę sprawę, ponieważ zostali oni zatrudnieni już po moim odejściu z MSW.</u>
</div>
<div xml:id="div-311">
<u xml:id="u-311.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Czy jako minister nie odbywał pan narad z kolejnymi dyrektorami tego departamentu? Pamiętam, że był tam wówczas niejaki dyrektor Straszewski, potem dyrektor Płatek. Czy nie ustalał pan z nimi wspólnej polityki departamentu?</u>
<u xml:id="u-311.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Nie. Bywali oni wprawdzie na naradach, ale działalnością owego departamentu zajmował się odpowiedni wiceminister, kierujący pionem. Nie przypominam też sobie, bym kiedykolwiek przyjął Straszewskiego, bo jeśli chodzi o Płatka, to wiem z całą pewnością, że nigdy go nie przyjmowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-312">
<u xml:id="u-312.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Poseł B. Borusewicz zadał panu pytanie, dlaczego stan wojenny został wprowadzony dopiero w grudniu 1981 r., skoro przygotowano go znacznie wcześniej. Otóż były dwie przesłanki do uwzględnienia tej daty, przesłanki, na które słusznie powołuje się zarówno generał W. Jaruzelski, jak i inne osoby, wobec których został wszczęty wniosek wstępny. I tak zebranie w Radomiu 2 grudnia, potwierdzone przez uchwały Komisji Krajowej 12 grudnia, było dla ówczesnego kierownictwa partii szokującym aktem opozycji politycznej. Wcale ten akt nie musiał być jednoznaczny z chęcią bezpośredniego przejęcia władzy. Ludzie ci bowiem nie byli tak naiwni, by sądzić, że mogą wówczas tego dokonać.</u>
<u xml:id="u-312.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Czy wie pan, jaki był drugi ważny powód wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 r.? Bardzo zresztą konkretny powód, który Kościół katolicki znał na trzy tygodnie wcześniej, a który przyczynił się do ustalenia takiej właśnie daty?</u>
<u xml:id="u-312.2" who="#AndrzejMicewskiniez">Nie, nie znam tego powodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-313">
<u xml:id="u-313.0" who="#AndrzejMicewskiniez">No cóż, muszę stwierdzić, że istotnie był pan złym ministrem i złym sekretarzem KC.</u>
<u xml:id="u-313.1" who="#AndrzejMicewskiniez">Powód był w zasadzie bardzo prosty. 15 grudnia przypadał termin zwolnienia z wojska rocznika poborowych. Nie można było dopuścić, by w ich miejsce przyszli nowi, nie znający się zupełnie na wojsku. Tak więc stan wojenny musiał zostać ogłoszony albo przed 15 grudnia, albo znacznie później.</u>
<u xml:id="u-313.2" who="#AndrzejMicewskiniez">Dziękuję, nie mam już pytań do świadka.</u>
</div>
<div xml:id="div-314">
<u xml:id="u-314.0" who="#JerzyWiatr">Czy jako były minister spraw wewnętrznych, były członek Biura Politycznego mógłby pan potwierdzić fakt - ewentualnie zaprzeczyć mu - iż kierownictwo radzieckie prowadziło indywidualną ocenę osób zajmujących w Polsce najwyższe stanowiska partyjne i państwowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-315">
<u xml:id="u-315.0" who="#MirosławMilewski">Trudno mi zająć stanowisko w tej sprawie, gdyż nie mam dowodów, które mogłyby założenie to poprzeć bądź wykluczyć je. Niemniej jednak uważam, że działalność taka odbywała się i to nie tylko w stosunku do Polski, lecz również innych krajów. Mieliśmy przecież do czynienia z mocarstwem i co najmniej dziwne byłoby, gdyby jego wywiad nie zajmował się tymi zagadnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-316">
<u xml:id="u-316.0" who="#JerzyWiatr">Czy zetknął się pan kiedyś z pewnego rodzaju dowodami, że niektóre osoby zajmujące wysokie stanowiska partyjne i państwowe - a więc bądź to członkowie rządu, bądź to członkowie Biura Politycznego - byli negatywnie oceniani przez kierownictwo radzieckie i że takie właśnie opinie na ich temat przekazywane były kierownictwu polskiemu? Czy może pan podać konkretne przykłady?</u>
</div>
<div xml:id="div-317">
<u xml:id="u-317.0" who="#MirosławMilewski">Wiadomo mi, że szczególnie niskie notowania miał zawsze ze strony radzieckiej Mieczysław Rakowski - zarówno jako premier, jak i I sekretarz. Uważany był wręcz za czarny charakter, jeśli idzie o względy polityczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-318">
<u xml:id="u-318.0" who="#JerzyWiatr">A czy wśród osób zajmujących ważne stanowiska partyjne i państwowe byli tacy, którzy cieszyli się szczególnym uznaniem władz radzieckich - jako godni zaufania, wypróbowani komuniści?</u>
</div>
<div xml:id="div-319">
<u xml:id="u-319.0" who="#MirosławMilewski">Nie mam na to jednoznacznych dowodów, ale zetknąłem się z wypowiedziami tego typu ze strony partnerów radzieckich. Na tej podstawie mogę uważać, że opinią tego rodzaju cieszyli się - przynajmniej w okresie nominacji na stanowisko I sekretarza - zarówno Stanisław Kania, jak i Wojciech Jaruzelski. Wiem, że i mnie obdarzano zaufaniem i przypuszczam, że jeszcze wielu członków polskiego kierownictwa. Słyszałem kiedyś równie pochlebną opinię o obecnym przewodniczącym Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, pośle Jerzym Wiatrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-320">
<u xml:id="u-320.0" who="#JerzyWiatr">Przy zadawaniu tego pytania nie chodziło mi oczywiście o osoby tak mało znaczące jak ja sam. Pytanie zaś zadałem dlatego, że list wystosowany przez Komitet Centralny KPZR w czerwcu 1981 r. do Komitetu Centralnego PZPR jednoznacznie i z użyciem nazwiska wyraża dezaprobatę wobec ówczesnego I sekretarza PZPR, Stanisława Kani oraz premiera Wojciech Jaruzelskiego.</u>
<u xml:id="u-320.1" who="#JerzyWiatr">Czy orientuje się pan, jakie osoby były wówczas uważane przez kierownictwo radzieckie za godne zaufania bardziej niż wymienieni dwaj politycy?</u>
</div>
<div xml:id="div-321">
<u xml:id="u-321.0" who="#MirosławMilewski">Myślę, że w czasie, gdy list ten został zredagowany, chodziło raczej o stanowcze i dość ostre zwrócenie kierownictwu polskiemu uwagi na fakt, że działania podejmowane przez dwie najważniejsze wtedy osoby w państwie - czyli przez I sekretarza i premiera - są niedostateczne wobec rozwoju wydarzeń w naszym kraju. Sądzę, że intencją autorów listu było głównie uzmysłowienie polskiemu kierownictwu zagrożeń wynikających z tak liberalnego kursu. Nie przypuszczam, by za pomocą swego pisma zamierzali doprowadzić do zmiany osób zajmujących najważniejsze stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-322">
<u xml:id="u-322.0" who="#JerzyWiatr">Czyli że pańskim zdaniem wniosek zgłoszony w czerwcu 1981 r. na posiedzeniu Komitetu Centralnego PZPR, głoszący potrzebę wyrażenia braku zaufania wobec Biura Politycznego nie był inspirowany przez władze radzieckie?</u>
</div>
<div xml:id="div-323">
<u xml:id="u-323.0" who="#MirosławMilewski">Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie mam żadnych wiadomości na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-324">
<u xml:id="u-324.0" who="#JerzyWiatr">A czy mógłby pan w takim razie poinformować Komisję, czy w czasie, gdy kierownictwo PZPR zamierzało zrezygnować z pańskiego udziału w Biurze Politycznym, to ze strony radzieckiej nadchodziły apele, by tego nie czynić, gdyż jest pan dobrym, godnym zaufania komunistą? Czy też nic takiego nie było?</u>
</div>
<div xml:id="div-325">
<u xml:id="u-325.0" who="#MirosławMilewski">Nic mi o tym nie wiadomo. Wiem natomiast, że gdy dochodziło wówczas do rozmów np. z ambasadorem ZSRR, który pytał, co to się u nas dzieje i czy nie mógłby mi w czymś pomóc, to jednocześnie dawałem mu do zrozumienia, by nie mieszał się do naszych wewnętrznych spraw personalnych.</u>
<u xml:id="u-325.1" who="#MirosławMilewski">Zaznaczam przy tym, że w omawianym okresie przynajmniej raz na kwartał bywałem u I sekretarza S. Kani, a następnie W. Jaruzelskiego z prośbą o zwolnienie mnie z zajmowanego stanowiska. Źle się czułem w tamtym otoczeniu, zdając sobie sprawę, że to nie jest odpowiednie dla mnie miejsce. Cały pobyt w KC uważałem przy tym za konieczność wobec swych zamierzeń uspokajającego oddziaływania na sytuację w kraju za pomocą łagodzenia nastrojów i niesienia pomocy w najpilniejszych kwestiach.</u>
<u xml:id="u-325.2" who="#MirosławMilewski">Wiedziałem, że wcześniej czy później odejdę stamtąd, więc nawet gdyby prawdą okazała się wspierająca mnie działalność strony radzieckiej, nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-326">
<u xml:id="u-326.0" who="#JerzyWiatr">Przy udzielaniu odpowiedzi na moje bardzo konkretne pytanie o stosunek przywódców radzieckich do różnych polityków polskich, w tym i do pana, zasłonił się pan swą rzekomą niewiedzą na ten temat. Nie mam oczywiście możliwości nieprzyjęcia tej pańskiej odpowiedzi, muszę jednak wyrazić zdziwienie, ponieważ osoby piastujące znacznie niższe niż pan stanowiska i mające w związku z tym znacznie bardziej ograniczone możliwości uzyskiwania informacji - osoby takie, jak ja np. - doskonale wiedziały, co władze radzieckie przekazują na ich temat kierownictwu polskiemu. Uważam więc za nieprawdopodobne. by minister spraw wewnętrznych nie miał żadnych wiadomości na swój temat, tym bardziej że był pan również członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego i wprost niewiarygodne jest, że nie wiedział pan nic na temat opinii, jaką ma o panu strona radziecka, jak również o tym, w jaki sposób strona radziecka przekazuje swoje oceny kierownictwu polskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-327">
<u xml:id="u-327.0" who="#MirosławMilewski">Nie kryję, iż byłem zdania, że jestem przez stronę radziecką oceniany pozytywnie. Jeśli zaś chodzi o ocenę poszczególnych członków kierownictwa polskiego, to informuję, że wszelkie opinie docierające do mnie na ten temat przekazywałem niezwłocznie I sekretarzowi i premierowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-328">
<u xml:id="u-328.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy w kierowanym przez pana resorcie spraw wewnętrznych istniały ustalenia obowiązujące kierownictwo całego rządu, czyli wszystkich jego członków, na temat sposobu kontaktowania się z przedstawicielami służb specjalnych Związku Radzieckiego? Czy były do takich kontaktów upoważnione osoby, poza którymi nikt już nie miał tego prawa, czy też każdy z członków rządu mógł dowolnie w każdej chwili kontaktować się ze wspomnianymi służbami?</u>
</div>
<div xml:id="div-329">
<u xml:id="u-329.0" who="#MirosławMilewski">Informowałem już o tym, kto ze służb specjalnych, z MSW miał dostęp do kontaktów tego typu.</u>
</div>
<div xml:id="div-330">
<u xml:id="u-330.0" who="#MarianŻenkiewicz">Dlatego spytałem o członków całego rządu, bo jak to wyglądało w MSW, to już wiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-331">
<u xml:id="u-331.0" who="#MirosławMilewski">Minister spraw wewnętrznych nie miał decydującego głosu w sprawach nie dotyczących pracowników resortu, może z wyjątkiem wyjazdów zagranicznych, chociaż paszporty znajdowały się także w odpowiednich ministerstwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-332">
<u xml:id="u-332.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy resort, którym pan kierował, prowadził wykaz osób wchodzących w skład kierownictwa partii i rządu, które kontaktowały się ze stroną radziecką?</u>
</div>
<div xml:id="div-333">
<u xml:id="u-333.0" who="#MirosławMilewski">Nie, nie było takiego wykazu.</u>
</div>
<div xml:id="div-334">
<u xml:id="u-334.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy do obowiązków podlegających panu służb należało sprawowanie nad członkami rządu oraz kierownictwa nadzoru, mającego na celu niedopuszczenie do podjęcia przez tych ludzi z własnej inicjatywy pewnych kwestii we wspomnianych kontaktach?</u>
</div>
<div xml:id="div-335">
<u xml:id="u-335.0" who="#MirosławMilewski">W odniesieniu do ludzi kontaktujących się z przedstawicielami krajów należących do tzw. wspólnoty socjalistycznej nie podejmowano takich praktyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-336">
<u xml:id="u-336.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy znane są panu fakty kontaktowania się członków kierownictwa ówczesnego rządu oraz członków ówczesnego kierownictwa partii - poza ścisłym kierownictwem, czyli premierem Jaruzelskim i I sekretarzem Kanią - wynikające z własnej inicjatywy, a polegające na omawianiu w trybie indywidualnym sytuacji panującej w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-337">
<u xml:id="u-337.0" who="#MirosławMilewski">Myślę, że może być jedynie mowa o prywatnej wymianie opinii, gdyż ze strony MSW nie było wymogu takiego działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-338">
<u xml:id="u-338.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w zakresie działania służb specjalnych miało obowiązek ochrony członków rządu i członków kierownictwa partii przed inwigilowaniem ich przez obce wywiady?</u>
</div>
<div xml:id="div-339">
<u xml:id="u-339.0" who="#MirosławMilewski">Obowiązek ten dotyczył osób podejrzanych o powiązania z obcym wywiadem lub o kontaktowanie się z konkretnymi siłami, co mogło w konsekwencji stwarzać zagrożenie dla jakiejś dziedziny życia w Polsce. Ludzie ci podlegali nadzorowi, rozpracowywano ich kontakty. Nie stosowano tego wszakże w odniesieniu do kierownictwa poszczególnych ministerstw, chyba że chodziło o sprawy o absolutnie jednoznacznej wymowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-340">
<u xml:id="u-340.0" who="#MarianŻenkiewicz">A czy były sprawy tego typu w odniesieniu do ówczesnego kierownictwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-341">
<u xml:id="u-341.0" who="#MirosławMilewski">Nie potrafię udzielić informacji, ponieważ nie meldowano mi o żadnych takich przypadkach, lecz nie mogę wykluczyć, że coś takiego mogło się zdarzyć z tym, że były to zapewne sprawy sporadyczne, gdyż odsuwano od władzy człowieka, wobec którego pojawiały się zastrzeżenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-342">
<u xml:id="u-342.0" who="#MarianŻenkiewicz">Czy znane są panu przykłady indywidualnych inicjatyw rozmów czy prób porozumienia się ze stroną radziecką, niemiecką czy też np. czechosłowacką w związku z ewentualnym udziałem tamtejszych sił w „zaprowadzaniu porządku” w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-343">
<u xml:id="u-343.0" who="#MirosławMilewski">Nie mam dowodów na taką działalność, lecz teoretycznie była ona możliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-344">
<u xml:id="u-344.0" who="#MarianŻenkiewicz">Nie chodzi mi o udokumentowanie działań tego rodzaju. Chciałbym jednak dowiedzieć się, czy miał pan jakieś meldunki na ten temat - jako zwierzchnik resortu spraw wewnętrznych - czy zgłaszano panu sygnały z tym związane?</u>
</div>
<div xml:id="div-345">
<u xml:id="u-345.0" who="#MirosławMilewski">Spotkałem się ze spostrzeżeniami tego rodzaju, że jakaś osoba jest gdzieś dobrze widziana, że inna ma bliższe kontakty z takim czy innym człowiekiem, ale nie były to sygnały o zakulisowym działaniu danych osób. Nie mogę wykluczyć, że szykujący się do interwencji opierali się na jakichś bliższych kontaktach z przedstawicielami strony polskiej, ale znów jest to tylko moje domniemanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-346">
<u xml:id="u-346.0" who="#MarianŻenkiewicz">Dziękuję, nie mam już więcej pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-347">
<u xml:id="u-347.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych miało opracowaną jakąś koncepcję działania na wypadek interwencji wojsk Układu Warszawskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-348">
<u xml:id="u-348.0" who="#MirosławMilewski">Kiedy sprawowałem funkcję ministra, nie było na ten temat mowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-349">
<u xml:id="u-349.0" who="#BogdanBorusewicz">A co pańskim zdaniem zrobiłoby ministerstwo w razie interwencji armii sojuszniczych?</u>
</div>
<div xml:id="div-350">
<u xml:id="u-350.0" who="#MirosławMilewski">Przypuszczam, że kierownictwo znalazłoby się wtedy na innym terenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-351">
<u xml:id="u-351.0" who="#BogdanBorusewicz">Przy planowaniu stanu wojennego zastanawiano się przez pewien czas nad zastosowaniem odcinkowych konfrontacji, mających być sposobem na dość łagodne - czy może raczej „miękkie” - wprowadzenie tego stanu. W drugiej połowie 1981 r. przeważyła koncepcja przeprowadzenia tej operacji na zasadzie zaskoczenia. Co pan o tym sądzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-352">
<u xml:id="u-352.0" who="#MirosławMilewski">Główną myślą towarzyszącą osobom planującym stan wojenny była troska o uniknięcie rozlewu krwi, co mogło się udać w wypadku wychwycenia podstawowych ogniw, które miały przecież decydujące znaczenie dla działalności opozycji. Idea realizacji stanu wojennego opierała się na założeniu przeprowadzenia natychmiastowych reform, które miały uświadomić zarówno osobom zatrzymanym, jak i całemu społeczeństwu, że można poprawić sytuację bez zbrojnej konfrontacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-353">
<u xml:id="u-353.0" who="#BogdanBorusewicz">Czy był pan wówczas zdania, że stan wojenny najlepiej wprowadzić przez zaskoczenie, czy też był pan zwolennikiem innej koncepcji? Interesuje mnie opinia pana jako fachowca z MSW. Czy uważa pan, że element zaskoczenia był niezbędny w powodzeniu tej operacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-354">
<u xml:id="u-354.0" who="#MirosławMilewski">Jeśli przyjąć, że w innym przypadku musiałoby dojść do rozlewu krwi, to zaskoczenie było jedynym godnym wzięcia pod uwagę rozwiązaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-355">
<u xml:id="u-355.0" who="#BogdanBorusewicz">Burzliwy sprzeciw społeczeństwa, zakończony wojną domową, musiałby spowodować interwencję? Czy o to panu chodzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-356">
<u xml:id="u-356.0" who="#MirosławMilewski">Niekoniecznie. Interwencja mogła nastąpić nie tylko w wyniku takiego rozwoju wydarzeń. Liczyło się bowiem - moim zdaniem - przede wszystkim zagrożenie interesów mocarstwa na terenie naszego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-357">
<u xml:id="u-357.0" who="#BogdanBorusewicz">Zadałem to pytanie, ponieważ 13 września 1981 r. na posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju opowiedział się pan za skonkretyzowaniem przygotowań do stanu wojennego i za jawnością tych przygotowań, co w pańskim zamierzeniu wstrząsnąć miało opinią publiczną. Czy przypomina pan sobie tę swoją propozycję?</u>
</div>
<div xml:id="div-358">
<u xml:id="u-358.0" who="#MirosławMilewski">Chodziło mi nie tyle o wstrząśnięcie opinią publiczną, co o uzmysłowienie społeczeństwu, że w wyniku działań wywołujących kompletną dezorganizację życia w kraju wzrasta zaniepokojenie naszych sąsiadów, co w konsekwencji może spowodować tragedię. Miałem przy tym nadzieję, że kierownictwo „Solidarności” uświadomiwszy sobie istotę zagrożenia skłonniejsze będzie do kompromisu i rozmów na temat losu Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-359">
<u xml:id="u-359.0" who="#JacekTaylor">Czy przypomina pan sobie decyzję podjętą przez Biuro Polityczne 26 listopada 1980 r., kiedy to przyjęto propozycję Stanisława Kani, aby „podjąć wszystkie przygotowania do osiągnięcia stanu gotowości do konfrontacji i rozpatrzyć sprawę przygotowania dekretu o stanie wojennym i wynikające z jego wprowadzenia wszelkie konsekwencje”? W wyniku tej decyzji członków Biura Politycznego zorganizowano roboczy sztab. W wywiadzie zamieszczonym w paryskiej „Kulturze” w 1987 r. płk Kukliński powiedział, iż taki partyjno-rządowy sztab kryzysowy - nazywany zamiennie sztabem kierowniczym - powstał nieco wcześniej i w jego skład wchodziły następujące osoby: premier Pińkowski, Barcikowski, Olszowski, Jagielski, Grabski, Jaruzelski i Milewski.</u>
<u xml:id="u-359.1" who="#JacekTaylor">Czy potwierdza pan swą przynależność do owego sztabu? Proszę też o informację, kiedy sztab ten w końcu został powołany, czy w listopadzie 1980 r., czy też - jak podaje płk Kukliński - nieco wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-360">
<u xml:id="u-360.0" who="#MirosławMilewski">Nie przypominam sobie określenia „sztab kryzysowy”, wiem jednak, że był powołany zespół, który miał się zająć przygotowaniami. Bardzo niejasno kojarzy mi się cel działania tego zespołu, wiem jedynie na pewno, że wchodziły tam również w grę sprawy gospodarcze. Nie przypominam sobie także, by zostały sprecyzowane cele, którymi zespół miał się zajmować. Spotkaliśmy się w tym gronie raz, czy też może dwa razy, a co działo się później, tego już nie wiem, gdyż nie uczestniczyłem w dalszych pracach tego gremium.</u>
<u xml:id="u-360.1" who="#MirosławMilewski">Mam wrażenie, że zespół, o którym mówił płk Kukliński, był innym ciałem, powstałym prawdopodobnie w Sztabie Generalnym. Byłem nawet na jakimś posiedzeniu tego organu.</u>
</div>
<div xml:id="div-361">
<u xml:id="u-361.0" who="#JacekTaylor">W każdym razie można więc stwierdzić, że taki sztab kierowniczy czy też kryzysowy został powołany?</u>
</div>
<div xml:id="div-362">
<u xml:id="u-362.0" who="#MirosławMilewski">MSW było w nim reprezentowane przez generała Stachurę, nadzorującego operację „Lato 80”.</u>
</div>
<div xml:id="div-363">
<u xml:id="u-363.0" who="#JacekTaylor">Nie chodzi mi w tej chwili o operację „Lato 80”. Mam na myśli ten specjalny sztab kryzysowy, w posiedzeniach którego uczestniczył pan raz czy dwa razy, jak wynika z pańskich słów.</u>
<u xml:id="u-363.1" who="#JacekTaylor">Bardzo proszę, by spróbował pan skonkretyzować czas, w którym uczestniczył pan we wspomnianych posiedzeniach, jak również czas powołania owego sztabu.</u>
</div>
<div xml:id="div-364">
<u xml:id="u-364.0" who="#MirosławMilewski">Nie jestem w stanie przypomnieć sobie tych dat, podobnie jak nie pamiętam, kiedy zostałem z tego gremium wyłączony.</u>
<u xml:id="u-364.1" who="#MirosławMilewski">Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, iż sztab ten zakończył działalność po odejściu premiera J. Pińkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-365">
<u xml:id="u-365.0" who="#JacekTaylor">Chciałbym wrócić jeszcze do pytania związanego z prowokacjami w okresie, gdy sprawował pan funkcję ministra spraw wewnętrznych. Do zajść w Bydgoszczy doszło 19 marca 1981 r. Proszę powiedzieć, czy wydawał pan dyspozycję podległym sobie jednostkom, by skoncentrowały w tym mieście swe siły przed podanym terminem.</u>
</div>
<div xml:id="div-366">
<u xml:id="u-366.0" who="#MirosławMilewski">Nie przypominam sobie nic takiego. Z wyjaśnień, jakie tu dzisiaj były prowadzone na ten temat, dowiedziałem się, iż delegowano tam rzekomo 1300 funkcjonariuszy MO w celu ochrony - tak to pamiętam - posiedzenia w Wojewódzkiej Radzie Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-367">
<u xml:id="u-367.0" who="#JacekTaylor">Czy wydawał pan osobiście polecenie koncentracji tych jednostek, czy też nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-368">
<u xml:id="u-368.0" who="#MirosławMilewski">Polecenie to wydał gen. Stachura jako szef sztabu. Myślę, że musiałem o tym wiedzieć wówczas, ale obecnie nie pamiętam żadnych szczegółów z tą sprawą związanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-369">
<u xml:id="u-369.0" who="#JerzyWiatr">Czy ktoś z osób objętych postępowaniem wstępnym zamierza zadawać świadkowi M. Milewskiemu pytania?</u>
<u xml:id="u-369.1" who="#JerzyWiatr">Nikt się nie zgłasza. A zatem dziękuję generałowi M. Milewskiemu za udział w posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-369.2" who="#JerzyWiatr">Następne posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wyznaczone jest na 24 października, a poświęcimy je na kontynuację rozmowy z historykami - ekspertami Komisji. Przypomnę jeszcze, że z dziewięciu ekspertów czterech przedstawiło resume swych ekspertyz, następni uczynią to zapewne na najbliższym posiedzeniu, po czym przystąpimy do zadawania naszym ekspertom pytań.</u>
<u xml:id="u-369.3" who="#JerzyWiatr">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>