text_structure.xml 17.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławKrajewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Czy ktoś ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MieczysławKrajewski">Zgodnie z porządek proszę posła Wierchowicza o przedstawienie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyWierchowicz">Opracowując wstępne stanowisko w zakresie oceny działalności byłego ministra współpracy gospodarczej z zagranicą pana Dominika Jastrzębskiego, posiłkowałem się przede wszystkim uchwałą nr 2/96 Kolegium Najwyższej Iżby Kontroli, opiniami ekspertów - pani prof. Krystyny Piotrowskiej-Harczak i pana prof. Cezarego Kosikowskiego, protokółami wyjaśnień samego zainteresowanego oraz stenogramami z posiedzeń Komisji Nadzwyczajnej, poświęconych tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyWierchowicz">Najwyższa Izba Kontroli w swojej uchwale przedstawiła byłemu ministrowi Dominikowi Jastrzębskiemu zarzut naruszenia przepisów konstytucyjnych, to jest art. 3 ust. 1 i ust. 2. Przypomnę, że przepisy te brzmią: „Ust. 1. Przestrzeganie praw Rzeczypospolitej jest podstawowym obowiązkiem każdego organu państwa. Ust. 2 Wszystkie organy władzy i administracji państwowej działają na podstawie przepisów prawa”. Od razu powiem, że przywołanie ust. 2 jest bezzasadne. Bezsporne jest to, że minister Jastrzębski działał na podstawie prawa będąc legalnie powołanym ministrem.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyWierchowicz">Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła także byłemu ministrowi naruszenie przepisów art. 10 ust. 1 i art. 11 ustawy z dnia 15 lutego 1989 r. o Funduszu Rozwoju Eksportu. Zacytuję państwu te przepisy. Art. 10 ustawy brzmi: „Środkami Funduszu dysponuje minister współpracy gospodarczej z zagranicą”. Art. 11: „Środki Funduszu przeznacza się na rozwój zdolności eksportowej gospodarki, w szczególności na udzielanie kredytów, wnoszenie udziałów do spółek prawa handlowego, nabywanie obligacji, promocję eksportu towarów i usług”.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyWierchowicz">Naruszenie powyższych przepisów miało polegać - zdaniem Najwyższej Izby Kontroli - na niedopełnieniu obowiązków dysponenta środków Funduszu Rozwoju Eksportu w ten sposób, że w okresie od 1 marca 1989 r. do 11 września 1989 r. były minister dopuścił do dysponowania środkami wyżej wymienionego Funduszu przez osoby nieuprawnione w tym zakresie, wydatkowaniu tych środków na cele niezgodne z ich ustawowym przeznaczeniem oraz przyznawaniu dopłat do eksportu bez należytego sprawdzenia zasadności wniosku.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyWierchowicz">Pozwoliłem sobie podzielić ten zarzut na trzy części dla jasności mojego wywodu. Rzeczywiście przepis art. 10 ust. 1 ustawy o Funduszu Rozwoju Eksportu stanowi, że środkami Funduszu dysponuje minister współpracy gospodarczej z zagranicą. Z wyjaśnień pana Jastrzębskiego wynika, że w sensie formalnym zgadza się z zarzutem, że dopuścił do dysponowania środkami Funduszu osoby nieuprawnione. Przyznaje, że nie wydał żadnej decyzji o przekazaniu swoich uprawnień w tym zakresie któremuś z podlegających mu wiceministrów. Można się zastanawiać, czy takie przekazanie kompetencji byłoby wiążące w świetle jasno brzmiącej dyspozycji art. 10 ust. 1 ustawy o Funduszu Rozwoju Eksportu. Sądzę, że w tej sprawie nie ma sporu między byłym ministrem a Najwyższą Izbą Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyWierchowicz">Natomiast istnieje spór merytoryczny. Były minister twierdzi, że nie widział konieczności podejmowania każdorazowo merytorycznych decyzji w sprawie wydatkowania pieniędzy z Funduszu, albowiem miał do tego wykwalifikowaną kadrę urzędniczą. Miał podwładnego, który był wykwalifikowanym fachowcem, wiceministra Kaczurbę, który w ramach podziału pracy w ministerstwie zajmował się eksportem. Minister polegał na nim i ufał mu. Dlatego nie widzi błędu w tym, że nie sam - osobiście - dysponował środkami Funduszu. Przyznaje jednak, że za całą pracę ministerstwa ponosi odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyWierchowicz">Ustosunkowując się do zarzutu Najwyższej Izby Kontroli, jako wydający wstępną opinię, chciałbym powiedzieć, że zapis art. 10 ustawy o Funduszu Rozwoju Eksportu nakłada na organ, jakim jest minister zadanie dysponowania środkami Funduszu. Ten organ do wypełniania swoich zadań ma ministerstwo, a w tym wiceministrów. Jeżeli minister posłużył się w wypełnianiu swoich funkcji wiceministrami, robił to rutynowo wykorzystując aparat urzędniczy, który miał do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyWierchowicz">W tej sytuacji rodzi się pytanie, czy gdyby osobiście podejmował każdą decyzję w zakresie dysponowania środkami Funduszu Rozwoju Eksportu, byłyby to decyzji lepsze - bardziej trafne? Sądzę, że byłyby to takie same decyzje, gdyż merytorycznie przygotowywaliby je ludzie mu podlegli, którzy podejmowali wówczas decyzje w tych sprawach - fachowcy do tego przygotowani. Dlatego wydaje mi się, że nie jest to najważniejszy zarzut. Gdyby na tym miało się opierać ewentualne przyszłe oskarżenie, nie byłoby ono zbyt mocne.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyWierchowicz">Podzielając formalną zasadność zarzutu Najwyższej Izby Kontroli w tym zakresie sądzę, że należy także wziąć pod uwagę okoliczności faktyczne, o których mówi sam zainteresowany. Jest to tryb podejmowania decyzji, warunki społeczne, warunki polityczne i gospodarcze tamtego czasu, czyli 1989 r. Czy te okoliczności usprawiedliwiają a nawet ekskulpują byłego ministra, na pewno będzie rozważane przez Komisję w końcowej części naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyWierchowicz">Następny zarzut dotyczy wydatkowania środków na cele niezgodne z ich ustawowym przeznaczeniem. Na ten temat wypowiada się Najwyższa Izba Kontroli na stronach 22–24 Informacji o wynikach kontroli prawidłowości funkcjonowania i rozliczania Funduszu Rozwoju Eksportu. Jest tam punkt zatytułowany: „Wydatkowanie środków niezgodne z celami Funduszu”. Podane w nim przykłady takich wydatków nie dotyczą czasu urzędowania ministra Jastrzębskiego. Była o tym mowa na posiedzeniu naszej Komisji w dniu 5 marca 1997 r. Prezes Uczkiewicz podał wtedy przykład otrzymania dopłaty do eksportu przez Bydgoskie Fabryki Mebli w kwocie 600 mln zł, mimo że eksport tych wyrobów był rentowny. Brak danych czy w wyniku tej decyzji powstała jakaś strata. Czy była to decyzja błędna?</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyWierchowicz">Można powiedzieć, że była to decyzja zasadna, biorąc choćby pod uwagę przepis art. 11 ustawy o Funduszu Rozwoju Eksportu. Przypomnę, że ten przepis brzmi: „Środki Funduszu przeznacza się na rozwój zdolności eksportowych gospodarki”. Taka dopłata do eksportu być może zwiększyła rentowność tego eksportu w Bydgoskich Fabrykach Mebli.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyWierchowicz">Kolejny przykład dotyczył dopłaty dla Spółki Handlowo-Przemysłowej z o.o.”Centrozap” w Katowicach. Prezes Uczkiewicz na posiedzeniu Komisji nie podał daty podjęcia tej decyzji. Trudno jest stwierdzić, czy dotyczy ona byłego ministra Jastrzębskiego. Sam były minister w odpowiedzi udzielonej na tym samym posiedzeniu do tej sprawy się nie ustosunkował.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyWierchowicz">Trzeba pamiętać, że na Najwyższej Izbie Kontroli ciąży obowiązek podania przypadku, a nie przykładów błędnych decyzji w zakresie wydatkowania środków Funduszu przez byłego ministra Jastrzębskiego lub przez podwładnych mu urzędników w okresie jego urzędowania. Takich przypadków ani w informacji Najwyższej Izby Kontroli, ani w uzasadnieniu uchwały Kolegium NIK nie znalazłem. Jest oczywiste, że Najwyższa Izba Kontroli może w każdej chwili przedstawić stosowne przypadki czy przykłady oraz dokumenty na ich poparcie do czasu zakończenia postępowania przed naszą Komisją.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyWierchowicz">Trzeci zarzut dotyczy przyznawania dopłat do eksportu bez należytego sprawdzania zasadności wniosków. Na str. 31 Informacji Najwyższej Izby Kontroli znajduje się punkt „Pobieranie dopłat do eksportu na podstawie nierzetelnych wniosków”. Sądzę, że o to właśnie chodzi. Jeżeli przyznawano dopłaty, a wnioski były nierzetelne, znaczy to, że te wnioski nie zostały należycie sprawdzone. W tym punkcie podane są przykłady nierzetelności wnioskodawców, brak jednak daty podjęcia decyzji o przyznaniu dopłaty. Uniemożliwia to dzisiaj stwierdzenie, czy sprawa dotyczy byłego ministra i okresu, w którym pracował w ministerstwie. Myślę, że ten brak można usunąć.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JerzyWierchowicz">Nasuwa się też wątpliwość, czy minister miał możliwość stwierdzenia nierzetelności po stronie wnioskodawców. Należałoby skontrolować księgowość np. Stoczni Szczecińskiej, która w latach 1989–1990 otrzymała taką dopłatę. Czy minister miał podstawy prawnej do takiej kontroli? Czy miał odpowiednie możliwości techniczne? Czy obciążanie go winą za nierzetelność wnioskodawców podających niewłaściwe lub nieprawdziwe dane w swoich wnioskach jest słuszne? W tej fazie postępowania właśnie takie pytania mi się nasuwają. Uważam, że powinienem je państwu przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JerzyWierchowicz">W uchwale Kolegium Najwyższej Izby Kontroli znalazło się generalne stwierdzenie, które zacytuję: „Wyniki kontroli pozwalają na stwierdzenie, że w następstwie działalności wyżej wymienionych ministrów sprzecznej ze wskazanymi przepisami w budżecie państwa powstały wymierne straty w łącznej kwocie 221.600 mln zł”. Moim zdaniem, jest to twierdzenie dość dowolne i ryzykowne. W prawie karnym, do którego ciągle musimy się odwoływać istnieje zasada indywidualizacji winy. Oznacza to, że każdy odpowiada tylko za własne działania lub zaniechania, które wyrządziły szkodę, chyba że sprawcy szkody działali wspólnie i w porozumieniu. W tej sprawie na pewno nie można powiedzieć, że byli ministrowie Jastrzębski, Święcicki i Ledworowski działali wspólnie i w porozumieniu. Dlatego twierdzę, że przedstawiona konkluzja Najwyższej Izby Kontroli, w świetle reguł prawa karnego, nie jest uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JerzyWierchowicz">Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że były minister Jastrzębski swoimi decyzjami, zaniedbując obowiązki i faktycznie cedując je na podwładnych, którzy podejmowali za niego decyzje przyznające dopłaty do eksportu nie badając rzetelności wniosków. Formułując taki zarzut należy wskazać, w jakich przypadkach konkretnych decyzji z podaniem daty powstała szkoda, jaka była jej wysokość i na czym polegało zaniedbanie ministra. Należy także wskazać związek przyczynowy między działaniem lub zaniechaniem ministra a negatywnym skutkiem finansowym dla budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JerzyWierchowicz">Takie ustalenia są - moim zdaniem - potrzebne, żeby przyjąć zasadność ewentualnego wniosku o wszczęcie postępowania o odpowiedzialności konstytucyjnej byłych ministrów. Trzeba przyznać, że ustawa o Trybunale Stanu mówi bardzo ogólnie o odpowiedzialności konstytucyjnej jako o odpowiedzialności za naruszenie konstytucji bądź ustaw, a te wydają się być naruszone. Niemniej jednak brak przedstawienia konkretnych zarzutów utrudnia, jeśli nie uniemożliwia, wydanie jednoznacznej oceny, co do słuszności ewentualnego wniosku o wszczęcie postępowania o odpowiedzialności konstytucyjnej byłego ministra Jastrzębskiego. Jak wiemy, w każdej tego typu sytuacji jesteśmy zobowiązani do stosowania zasady, w myśl której wszystkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść, w tym przypadku byłego ministra Jastrzębskiego. Taka jest wstępna opinia, którą byłem zobowiązany państwu przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławKrajewski">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Przedstawiona informacja jest jeszcze jednym dowodem na to, o czym wielokrotnie tu mówiliśmy. Po raz trzeci powieliła się sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia poprzednio w odniesieniu do rozpatrywanych wcześniej spraw byłych ministrów. Jest to dokładnie taka sama sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Widać z tego, że decyzje podjęte na poprzednim posiedzeniu były słuszne. Trzeba opracować cały zestaw pytań do Najwyższej Izby Kontroli. O ile dobrze pamiętam, Komisja podjęła już decyzję w tej sprawie. Chociaż formalnie nie możemy tego zrobić, należy przekazać Najwyższej Izbie Kontroli materiały z tego postępowania do uzupełnienia. Zgromadzone materiały nie nadają się do podjęcia przez nas żadnej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Z pewnym smutkiem muszę powiedzieć, że zanim rozpoczęliśmy nasze prace, przeglądając nadesłane przez Najwyższą Izbę Kontroli materiały sądziłem, że nasza Komisja zdąży rozpoznać sprawę jeszcze w tej kadencji. Przyznam szczerze, że w tej chwili takiej nadziei już nie mam. Sądzę, że obarczymy przyszły Sejm dokończeniem tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławKrajewski">Czy cisza ma oznaczać, że wszyscy są zadowoleni z przedstawionego stanowiska? Pytam, żeby nie przeciągać naszego posiedzenia. W dużym stopniu ma ono charakter dokumentacyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKoralewski">Chciałbym polemizować wstępnie z podjętą poprzednio decyzją oraz z wypowiedzią mojego przedmówcy. Wniosek podjęty przez Komisję może być zupełnie inny, np. możemy oddalić te zarzuty. Wątpię, czy dalsze postępowanie Najwyższej Izby Kontroli może coś nam dać. Widać, że badanie było prowadzone z dużym entuzjazmem. Wyraźnie widać to w wystąpieniach przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. Nie przypuszczam, żeby mogły pojawić się nowe, rewelacyjne materiały, których Najwyższa Izba Kontroli przypadkowo lub celowo nie zbadała.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyKoralewski">Moim zdaniem, należałoby brać pod uwagę możliwość dokonania ostatecznej oceny tej sytuacji i wzięcia na siebie odpowiedzialności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławKrajewski">Nie widzę dalszych zgłoszeń do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MieczysławKrajewski">W tej sytuacji chciałbym państwu przedstawić do akceptacji dalszy tryb postępowania Komisji. Następne posiedzenie odbędzie się 7 maja o godz. 14. Wiceprzewodniczący Aumiller przedstawi informację w sprawie zarzutów dotyczących byłego ministra Święcickiego. Będzie to także posiedzenie zamknięte. W ten sposób zakończylibyśmy wstępną ocenę zarzutów. Na następnym, otwartym posiedzeniu przedyskutowalibyśmy, co będziemy dalej robić, czy przekażemy sprawę do uzupełnienia, czy umarzamy itd.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MieczysławKrajewski">Prosiłbym, żeby na razie w wypowiedziach mówić jedynie o tym, jakie kto ma zdanie, natomiast wstrzymać się od propozycji dotyczących decyzji. Może w ten sposób dojdziemy do jakiejś rozsądnej konkluzji.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MieczysławKrajewski">Mamy pewien problem, o którego rozstrzygnięcie chciałbym państwa zapytać. Chodzi o ujawnienie protokołów z posiedzeń zamkniętych, na których przedstawiona była wstępna ocena zarzutów. Proponuję, żeby protokoły te były udostępnione na najbliższym otwartym posiedzeniu Komisji. Nie chciałbym, żeby wcześniej protokoły te krążyły po świecie. Na tym otwartym posiedzeniu każdy otrzyma w odpowiednio chronione kopercie trzy protokoły z posiedzeń zamkniętych. Nie chciałbym, żeby wcześniej były w tej sprawie jakieś sensacje. Na otwartym posiedzeniu sprawa trafi do wiadomości publicznej. Każdy będzie miał czas, żeby przemyśleć tę sprawę. Chciałbym uniknąć przecieków i szumów w tej sprawie. Sensacja jest nam niepotrzebna. Jeśli państwo zaakceptują tę propozycję, tak właśnie zrobimy. Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję, że propozycja została przyjęta. Pierwsze otwarte posiedzenie odbędzie się za 2 tygodnie. Materiały, o których mówiłem otrzymają państwo w dniu posiedzenia Sejmu. Pozostałe materiały są dostępne w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MieczysławKrajewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>