text_structure.xml
9.08 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofJanik">Serdecznie witam państwa przybyłych na posiedzenie Komisji, które ma wielkie szanse na to, iż się nie odbędzie. W planie obrad mieliśmy zajęcie stanowiska w sprawie uchwały Senatu dotyczącej ustawy o zmianie działania niektórych miast oraz o miejskich strefach usług publicznych. Zamierzaliśmy również kontynuować pracę nad projektem ustawy o samorządzie powiatowym, gdzie do końca pracy pozostały dwa rozdziały. Na początku chciałbym państwa przeprosić za to, iż 10 listopada (z przyczyn niezależnych od siebie) nie mogłem wziąć udziału w pracach Komisji. Razem z tą częścią posłów, którzy nie byli uprzejmi przybyć na posiedzenie Komisji naraziłem państwa na stratę czasu. Tym, którzy byli obecni serdecznie dziękuję. Tak samo dziękuję wszystkim, którzy przybyli dzisiaj. Zobowiązuję się wraz z posłem Nowaczykiem, bo tylko we dwóch reprezentujemy nasz klub, iż postaramy się zdyscyplinować posłów SLD. Rzeczywiście, sytuacja staje się niepokojąca jeśli dwa razy pod rząd nie jesteśmy w stanie się zebrać. Sytuacja komplikuje się o tyle, iż ustawa, nad którą powinniśmy dziś pracować jest sprawą pilną. Dalsze opóźnianie prac oznacza stratę kilku dni jeśli chodzi o państwa czas. Jeżeli nam posłom ustawa nie wyjdzie, cóż..., takie jest ryzyko zajęcia jakiego się podjęliśmy, natomiast szereg osób współpracowało z nami i ich pracy żałuję najbardziej. Poza tym wiemy, że na tę ustawę czekają miasta. Mam świadomość, iż nie mamy kworum i chcę powiedzieć, iż nie mam zamiaru stosować żadnych zasłon dymnych. Mamy dwie możliwości wybrnięcia z zaistniałej sytuacji. Możemy poświęcić dzisiejsze spotkanie na wymienienie uwag dotyczących merytorycznej treści poprawek wniesionych przez Senat RP i spróbować przygotować tekst sprawozdania Komisji. Głosowalibyśmy jutro podczas posiedzenia zarządzonego w przerwie posiedzenia Sejmu. Druga możliwa droga przewiduje nie podejmowanie żadnych prac na dzisiejszym posiedzeniu. Nie jestem przekonany, iż popadnięcie w formalizm i odwlekanie sprawy jest dobrym rozwiązaniem. Sytuacja wygląda tak, iż jest sprawą otwartą możliwość zajęcia przez Sejm stanowiska w sprawie poprawek Senatu. Wiedząc o państwa uzasadnionych rozczarowaniach i wątpliwościach, proszę byśmy w poczuciu odpowiedzialności za losy tej ustawy spróbowali przygotować projekt sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#IrenaLipowicz">Sprawa zaczyna być poważna. Przypomnę, iż zapewnienia, na podstawie których zgodziliśmy się na pracę nad ustawą o miastach były dwojakiego rodzaju. Po pierwsze obiecano, iż nie ucierpi na tym praca nad ustawą o powiatach. Widzimy, iż zainteresowanie pracą nad tą ustawą wygasło do tego stopnia, że poprzednie posiedzenie się nie odbyło. Po drugie ustalaliśmy, iż będziemy pracować szybko ale tak, by zapewnić należyty poziom legislacyjny. Przypominam, iż są z nami przedstawiciele Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu, Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu oraz przedstawiciele rządu. Ten projekt spędził prawie rok w Urzędzie Rady Ministrów. Urząd ten pobiera pieniądze również za to, by projekty dostarczane Sejmowi były na należytym poziomie. Minister Borowski przyznał podczas naszych prac, że przedstawiony projekt zawiera wady prawne. Z poglądem tym zgodzili się reprezentanci Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu i Biura Legislacyjnego Kancelaria Senatu. Minister Borowski obiecał, iż w Senacie usunie błędy. W Senacie usiłował natomiast przekonać senatorów, iż nie powinni dokonywać jakichkolwiek poprawek. Tam również podnoszono argument presji czasu. Rozumiem, że w ten sposób porozumienie, które w tej kwestii zawarł z nami zostało złamane. Mamy do czynienia z serią ustępstw: najpierw zgadzamy się, by pracować szybciej, potem się zgadzamy, by pracować w podkomisjach, następnie zgadzamy się, by to była praca polegająca na scaleniu poszczególnych fragmentów. Okazuje się, że są błędy, to jesteśmy uspokajani, iż błędy zostaną poprawione w ostatnim czytaniu, potem, że w Senacie. Te błędy nadal nie są poprawione. Teraz odbywamy posiedzenie bez kworum. Ja wiem, iż można w swobodnej rozmowie wymienić argumenty, ale o przygotowaniu roboczej wersji sprawozdania nie ma mowy. Gdzieś muszą być granice. Postaram się udostępnić państwu artykuł na temat tego, jak nie powinno się stanowić prawa, który jest oceną jednego z naszych wytworów tzn. ustawy warszawskiej. Artykuł napisany jest przez znakomitego fachowca - panią Niezgódkę Medek. Jest tam wykaz steku bzdur zawartych w tej ustawie. Ta ustawa, którą uchwalimy stanie się po analizie prawnej bohaterem kolejnego takiego artykułu. To jest nasz dramat. My się przecież pod tym podpisujemy. Mnie bardzo zależało na tym by poszerzyć kompetencje miast. Są tak ewidentne błędy jak zapomnienie o przekazaniu gminom jednej transzy finansowej. Wadliwy jest sposób przekazania kompetencji w zakresie szkół. Co my robimy? To co mówię nie jest powodowane złośliwością. To jest rozgoryczenie i rozpacz legislatora. W którymś momencie trzeba powiedzieć stop. Hasło, iż „cel uświęca środki” nie może nam ciągle przyświecać. To nasze nazwiska zostaną w protokołach, w literaturze. Tak jak praca przedwojennego parlamentu jest przedstawiana w literaturze polskiej i obcej jako wzór staranności legislacyjnej, tak my pozostaniemy tam jako wzór niestaranności. Kończąc wypowiedź apeluję, by biura legislacyjne w bardziej energiczny sposób wkraczały w nasze prace.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechJankowiak">Polemika z panią poseł nie jest mym celem ale gwoli sprawiedliwości muszę powiedzieć, że jest to projekt poselski. Jeżeli chodzi o „ewidentne” błędy, które znajdują się w tej ustawie, to mogę się zgodzić z taką oceną w stosunku do dwóch spośród tych zawartych w poprawkach Senatu. Chodzi o to, iż w dwóch przypadkach nie przywołano nowelizacji ustaw. To jest błąd, aczkolwiek nie rzutuje on na kwestie merytoryczne. Pozostałe poprawki Senatu, w tym ta dotycząca możliwości powoływania szkół przez gminy, dotyczą kwestii merytorycznych. Te poprawki mogą być przyjęte, bądź nie. To jest kwestia wyboru wysokiej komisji, ale to nie jest błąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofJanik">Dziękuję pani poseł Lipowicz za bardzo krytyczne uwagi pod adresem posłów. Poczuwam się do współodpowiedzialności za nie najlepsze rozwiązania. Warto pamiętać jednak, iż pracujemy w olbrzymim tempie. Rzeczywiście był to poselski projekt ustawy. Powstał rok temu lecz nie z winy posłów leżał w schowkach Sejmu i URM. Zabraliśmy się do pracy nad projektem w sierpniu i była nadzieja, iż zrobimy wszystko dobrze. Pewne błędy są niestety nieuniknione, zwłaszcza że regulujemy materię poddaną pewnej grze niekoniecznie politycznych interesów. Nowelizacja ustawy samorządowej, o której zechciała wspomnieć pani poseł sięgała głęboko w interesy tysięcy ludzi. Ta ustawa również kreuje interesy pewnych środowisk władzy lokalnej. Mamy świadomość, iż być może nie jesteśmy jeszcze na takim etapie jak inne demokracje, w których tego typu ustawy przygotowuje się latami. Uczeni robią z tego habilitacje a dopiero później parlament podejmuje decyzje. U nas jest odwrotnie, to uczeni żyją z błędów parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#IrenaLipowicz">Nie lubię powtarzanych dowcipów. W ten sposób odnosił się pan do mojej argumentacji przed głosowaniem ustawy. Uwagi wskazujące na błędy tej ustawy skwitował pan takim szyderczym stwierdzeniem, iż z tego mogę robić sobie habilitację i doktoraty na Uniwersytecie Śląskim. Wtedy kolejny raz dałam się przekonać, iż w Senacie się to poprawi. Teraz mówię „nie”. Jeżeli jest błąd, to przyznajmy sobie dosyć czasu na dyskusję i na jego poprawienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofJanik">Nie chciałem nikogo urazić. Jeśli tak się stało - przepraszam. Uważam, iż uwaga pani poseł z względów proceduralnych jest nie do zaakceptowania. Musimy się odnieść do uwag Senatu. Proponuję abyśmy jutro o godzinie 14 zwołali posiedzenie Komisji. Mam nadzieję, iż jutro podejmiemy decyzje merytoryczne i pozwoli nam to przygotować sprawozdanie dla Wysokiej Izby. Przepraszam panie i panów z biur legislacyjnych, reprezentantów Rady Ministrów i wszystkich zebranych za to, że nasze spotkanie nie zakończyło się oczekiwanym efektem. Zapraszam na jutro. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>