text_structure.xml 41.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Serdecznie witam na dzisiejszym posiedzeniu zaproszonych gości i członków Komisji. Czas dzisiejszego posiedzenia jest ograniczony zebraniami klubów poselskich.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WitMajewski">Zgodnie z ustaleniami Komisji, prezydium doprowadziło do zestawienia naszego dotychczasowego dorobku z zaznaczeniem spraw problemowych, do których należy wrócić w toku prac Komisji. W ciągu trzech najbliższych posiedzeń prace nad nowelizacją Kodeksu pracy powinny zostać zakończone, a projekt ustawy powinien trafić do Sejmu na drugie czytanie przed 12 października.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WitMajewski">Prezydium Komisji proponuje, aby dzisiejsze posiedzenie rozpocząć od omówienia wariantów art. 22 dotyczącego domniemania. Nad tą kwestią obradowała również Komisja do Spraw Reformy Prawa Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej. Zaproponowała ona pewne rozwiązanie, które jest propozycją kompromisową. Nie będę uprzedzać dyskusji, oddaję głos posłom i proszę o ustosunkowanie się do wariantów art. 22.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WitMajewski">W zapisie znajdują się dwa warianty tego artykułu. W pierwszym wariancie artykuł jest oznaczony nr. 22, zaś wariant drugi proponuje, aby domniemanie znalazło się w art. 291.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WitMajewski">Proszę ekspertów o sformułowanie różnic między wariantami i przybliżenie nam problemu, którym zajmowaliśmy się już kilka miesięcy temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WalerianSanetra">Wariant I jest łagodniejszy w swoim wyrazie. Komisja ministerialna zaproponowała dodanie do treści dotychczasowego art. 22 zwrotu „pod jego kierownictwem”. W ten sposób zostały doprecyzowane cechy stosunku pracy. W 2 przewiduje się wyraźnie, że do kwalifikowania danego stosunku jako stosunku pracy lub stosunku innego typu, w szczególności stosunku typu cywilnoprawnego, nie powinna decydować nazwa zawarta w umowie. Do tej pory w orzecznictwie przyjmowano powszechnie, że sama nazwa nie rozstrzyga o stosunku, który powstaje w wyniku zawartej umowy. Proponowany przepis ma uczulić dodatkowo orzecznictwo na fakt, że nazwa umowy nie może być decydująca w sprawie kwalifikowania stosunku pracy lub cywilnoprawnego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WalerianSanetra">Wariant II zawiera radykalną zmianę stanu prawnego. Przyjmuje on domniemanie materialnoprawne, a nie tylko procesowe. Umowę o świadczenie pracy za wynagrodzeniem uważa się tu za umowę o pracę. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, twierdzi że nie jest to umowa o pracę, musi to udowodnić. Dowód ten musi przeprowadzić przed sądem, gdyż 2 mówi, że sprawy o ustaleniu charakteru umowy, o której mowa w 1, rozpoznaje sąd pracy. Z przepisu w wariancie II wynika, że jeżeli nie zostanie wykazane przed sądem, iż zawarta umowa nie jest umową o pracę, to przez wszystkie organy powinna być ona traktowana jako umowa o pracę. Jest to konstrukcja domniemania materialnoprawnego, a właściwie konstrukcja fikcji prawnej. Zakłada ona, że każda umowa jest umową o pracę bez względu na to, jakie jest życzenie stron. Mogą one wyrażać wolę zawarcia umowy cywilnoprawnej, np. umowy-zlecenia lub umowy agencyjnej. Jednak, jeśli z umowy wynika obowiązek wykonywania pracy za wynagrodzeniem, to traktuje się tę umowę jako umowę o pracę.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WalerianSanetra">W mojej ocenie wariant II proponuje pewnego rodzaju fikcję prawną.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WalerianSanetra">Pojawiła się również propozycja wprowadzenia domniemania o charakterze procesowym. W sytuacji, kiedy sprawa trafi do sądu i sąd ma wątpliwości, czy została zawarta umowa o pracę, czy innego rodzaju umowa, to - w przypadku, gdy pracodawca nie wykaże, że zawarto innego rodzaju umowę - należy uważać, że zostaje zawarta umowa o pracę. Taką propozycję składał prof. Kijowski.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WalerianSanetra">Wczoraj rozmawiałem z prof. Kijowskim, który powiedział mi, że podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie. Być może złoży swoją propozycję jako trzeci wariant tego artykułu. Przepisy dotyczące domniemania powinny być zawarte w Kodeksie postępowania cywilnego, a jeżeli już w Kodeksie pracy, to w dziale poświęconym rozstrzyganiu sporów wynikających ze stosunku pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że opinia pana prof. Sanetry jest nieobiektywna. Chodzi mi głównie o część wypowiedzi dotyczącą wariantu II. Wszyscy wiemy o toczącej się dyskusji, z której wynika, że ten artykuł nie zamyka prawa do zawierania umów-zlecenia. Wręcz przeciwnie, jest to artykuł chroniący pracownika w sytuacji, gdy pod pozorem umowy-zlecenia jest on zobowiązany do świadczenia pracy zgodnej z umową o pracę. Jako strona słabsza, pracownik może zakładać, iż była to umowa o pracę, a pracodawca powinien udowodnić, że tak nie jest. Nie ma powodu, aby wszystkie umowy traktować jako umowy o pracę. Nie rozumiem, dlaczego pan profesor nazwał ten wariant fikcją prawną.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AnnaBańkowska">Jestem gorącym zwolennikiem domniemania zatrudnienia. Nieprawidłowości w tym zakresie są coraz częstszym zjawiskiem. Nie można sobie z tym poradzić w inny sposób. Nawet prawnicy zajmujący się prawem pracy muszą przyznać, że jeśli nie zapiszemy w Kodeksie pracy gwarancji dla pracownika, to żadne porozumienia między Państwową Inspekcją Pracy, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych czy policję nie przyniosą skutecznego rozwiązania. Pracownik znajduje się na słabszej pozycji i w przypadku, gdy trzyma w ręce umowę-zlecenie, a świadczy usługi zgodne z umową o pracę, musiał sam udowodnić, że umowa-zlecenie była grą pozorów. Z reguły pracownicy nie występowali do sądu z wnioskiem o ustalenie prawdy.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AnnaBańkowska">Wszystkich przeciwników takiego zapisu chcę przekonać, że nadeszły czasy, gdy musimy wprowadzać radykalne zmiany do ustaw w celu likwidacji patologii. Na przykład rząd twierdził, że wprowadzenie ustawy o składkowaniu umów-zleceń zmieni sytuację. Dane przedstawione przez ZUS w tej dziedzinie nie są optymistyczne. Umowy-zlecenia przekształciły się w umowy o dzieło. W rozmowach z ekspertami usłyszeliśmy, że cała katedra jednego z profesorów pracuje nad tworzeniem dobrych treści umów o dzieło, aby unikać jakiegokolwiek ubezpieczenia społecznego. W omawianym dzisiaj przypadku również chodzi o stronę praktyczną, a nie o czystość zapisu. Nie widzę fikcji prawnej w zapisie wariantu II. Chciałabym, aby ten artykuł w Kodeksie pracy spowodował, że ludzie pracujący będą mogli dochodzić swoich praw na zasadzie umów o pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WitMajewski">Wypowiedź pani poseł spowodowała, iż pan prof. Sanetra chce jeszcze zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WalerianSanetra">Nie chodziło mi o wszystkie rodzaje umów-zleceń. Istnieją bowiem umowy-zlecenia odpłatne i są one typowe. Taka jest także umowa o dzieło. Jeżeli czytamy, że chodzi o świadczenie pracy za wynagrodzeniem, oznacza to, że każda umowa o dzieło i umowa-zlecenie podlega pod taką formułę. Jest to typowa sytuacja. Zapis oznacza, że każda tego typu umowa, dopóki sprawa nie zostanie skierowana do sądu, musi być traktowana jako umowa o pracę. W efekcie inspektor powinien ukarać pracodawcę, jeśli ustali, że nie są stosowane zapisy. Wbrew pozorom nie jest łatwo jednoznacznie zinterpretować propozycji. Musimy uwzględniać przeciwne argumenty. Nadmierna ochrona, a takich przykładów są setki, w dobrych intencjach powoduje efekt bumerangu. Nie uzyskuje się wówczas zamierzonego celu, a powoduje się negatywne skutki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mamy dzisiaj rozstrzygnąć bardzo istotną sprawę dla Kodeksu pracy. Chciałabym dokładnie wiedzieć o co tu chodzi i myślę, że wszyscy musimy rozumieć różnice pomiędzy dwoma wariantami.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wariant II wprowadza domniemanie, iż świadczenie pracy za wynagrodzeniem jest umową o pracę w każdym przypadku, chyba że pracodawca udowodni, że chodziło o umowę-zlecenie lub umowę o dzieło.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W wariancie I wprowadzony jest dodatkowy element - praca powinna odbywać się pod kierownictwem pracodawcy. Równocześnie ten wariant mówi, iż bez względu na nazwę nadaną przez stronę taka praca - za wynagrodzeniem i pod kierownictwem pracodawcy - była wykonywana na podstawie stosunku pracy. Nie ma tutaj możliwości kwestionowania przez którąś stronę, iż nie jest to umowa o pracę. Czy jest to więc domniemanie niewzruszalne?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Odpowiedź na to pytanie jest bardzo istotna, ponieważ może się zdarzyć, że obie strony chcą uczynić umowę cywilnoprawną. Taka praca będzie odbywać się za wynagrodzeniem i pod kierownictwem. Różnica pomiędzy tymi sytuacjami jest bardzo nikła. Zakres kierownictwa pracodawcy może być bardzo różny. Na przykład pracodawca określa czas i miejsce wykonywania zlecenia. W wielu przypadkach w umowie-zleceniu również określa się czas i miejsce pracy. Jeżeli zatrudnię hydraulika, aby naprawił kran, to wyznaczam mu czas i miejsce, a także mówię, jaki efekt chcę osiągnąć. Czy według wariantu I oznacza to, że zawarłam z hydraulikiem umowę o pracę, a nie umowę-zlecenie? Czy nie mogę zakwestionować takiego rozwiązania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WalerianSanetra">Podporządkowanie jest zawarte w orzecznictwie i w doktrynie prawo pracy i uważane jest za zasadnicze kryterium, pozwalające na odróżnienie stosunku o charakterze cywilnoprawnym od stosunku pracy. Wbrew pozorom za określeniem „pod kierownictwem” kryją się daleko idące konsekwencje. Nie chodzi tylko o samo kierownictwo, lecz przez ten zwrot ustawodawca daje do zrozumienia, iż dotychczasowy sposób rozumienia stosunku pracy jest aktualny. Muszą być spełnione pewne cechy, które przypisywane są stosunkowi pracy, ale głównym kryterium odróżniającym umowy cywilnoprawne od stosunku pracy jest kryterium podporządkowania. Zawarte jest ono w wariancie I. Sprawą orzecznictwa jest ustalenie, kiedy możemy mówić, że podporządkowanie oznacza, iż mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, a kiedy mamy do czynienia z umową-zleceniem. Inaczej nie da się tego rozwiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie zostałam przekonana pana argumentami. W propozycji zapisu nie użyto terminu podporządkowania. Zapisano jedynie zwrot „pod kierownictwem”. Nie wiadomo, jakie będzie orzecznictwo po nowelizacji Kodeksu pracy. Wiem, jak obecne orzecznictwo rozumie różnicę pomiędzy stosunkiem pracy a umową-zleceniem. W przyszłości po zmianie terminologii może być inaczej. Mój najprostszy przykład może być rozumiany jako zatrudnienie hydraulika pod moim kierownictwem, gdyż wyznaczam czas, miejsce i rodzaj pracy, choć nie ma hierarchicznego podporządkowania. Zgłaszam więc wątpliwość, czy I wariant, prezentowany tutaj jako łagodniejszy, takim jest w istocie. Przecież nie ma tutaj możliwości kwestionowania i obalania domniemania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WalerianSanetra">Być może pani poseł ma rację. W czasie dyskusji na forum komisji w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej twierdzono, że wariant I jest łagodniejszy, gdyż nie wprowadza domniemania. Paragraf 2 dotyczy tutaj samej nazwy umowy. Pojawia się bowiem problem relacji pomiędzy nazwą umowy, a rzeczywistymi oświadczeniami stron. Strony często używają nieodpowiednich nazw. Ten przepis mówi jedynie o sytuacji, gdy jest nieadekwatna nazwa do rodzaju umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzWlazło">Gdyby w ustawie pojawił się wariant II, to na jakiej podstawie rozróżniano by umowy cywilnoprawne z podmiotami gospodarczymi, które są jednoosobowe? Na przykład hydraulik może być wpisany do ewidencji gospodarczej, to samo dotyczy agentów handlowych. Są oni zarejestrowanymi podmiotami gospodarczymi. Z reguły nie sporządza się z nimi żadnych umów. Wśród ogromnej liczby małych podmiotów gospodarczych nie funkcjonuje umowa pisemna.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#GrzegorzWlazło">Mogę zatrudnić firmę, która jest zarejestrowana i płaci podatek dochodowy i w pewnym momencie mogę nie podpisać z nimi umowę. Po miesiącu właściciel tej firmy może stwierdzić, że nie ma on ze mną umowy, lecz iż u mnie pracuje. Taki przypadek może się zdarzyć w świetle wariantu II. Nawet pracownik takiej firmy może stwierdzić, że jest moim pracownikiem i poprosić mnie o urlop.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#GrzegorzWlazło">Poruszacie się państwo w bardzo teoretycznej sferze. W praktyce forma pisemna umów jest w małych firmach rzadkością. Proponowane domniemanie rodzi daleko idące konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#GrzegorzWlazło">Protestuję przeciwko ujmowaniu pracownika jako strony słabszej. Pracodawcą może być również pani kioskarka, która zatrudnia na drugą zmianę inną osobę. W takim przypadku pani kioskarka jest pracodawcą. Czy ma silniejszą pozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AnnaDubowik">Zgadzam się z moim przedmówcą, iż wariant II jest sformułowany bardzo kategorycznie. Jest to domniemanie nie tylko o charakterze materialnoprawnym, ale wręcz fikcja prawna. W takim przypadku jakiekolwiek świadczenie pracy na czyjąś rzecz za wynagrodzeniem okazuje się być umową o pracę. Nie ma tu znaczenia czy była spisana umowa, czy też nie. Ktoś może wykonywać na moją rzecz jakąś usługę, a może się okazać, że jest to już umowa o pracę. Tymczasem zgodnie z wolą obu stron może to być typowa umowa-zlecenie, a w świetle przepisu wariantu II ich wola nie ma żadnego znaczenia. Ustawodawca może przesądzić za nich, iż pozostają ze sobą w stosunku pracy. Chcąc tego uniknąć strony muszą zwrócić się do sądu o ustalenie charakteru umowy przed jej podpisaniem. Nie wyobrażam sobie jak będzie funkcjonować obrót gospodarczy w takiej sytuacji. Tego rodzaju przepis wykracza poza Kodeks pracy, narusza podstawowe zasady prawa cywilnego i powoduje, że w praktyce znaczna część Kodeksu postępowania cywilnego stanie się martwa. W obrocie będzie bowiem jedynie umowa o pracę. Nie wspomnę już o ustawie o działalności gospodarczej. Nie wiem, jak w takich warunkach mają funkcjonować jednoosobowe podmioty gospodarcze? Może się okazać, że taka osoba ma 30 pracodawców. Czy taka osoba powinna każdorazowo udać się do sądu z prośbą o ustalenie rodzaju umowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JacekOlesiński">Proszę sobie zdać sprawę z faktu, że domniemanie prawne w obu wersjach ma być walką z szarą strefą, z patologią w prawie pracy. Nasze kontrole wykazują w tej chwili, że w 1994 r. prawie 15% zakładów pracy zawierało umowy-zlecenia, których charakter był typowy dla umów o pracę. Już w I półroczu bieżącego roku ten wskaźnik wzrósł do 21%. Wszystkie cechy zatrudnienia wskazują, że chodzi o stosunek pracy, a podpisywana jest umowa-zlecenie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JacekOlesiński">Wariant II pokazuje wyraźnie, jak należy walczyć z szarą strefą. Chodzi w nim o czyste stosunki prawne. Jeżeli zostanie zawarta umowa cywilnoprawna, to nikt nie będzie narzucał, że jest to umowa o pracę. Proszę o tym pamiętać. Przy obecnym rynku pracy umowy są nagminnie pomijane. W wielu zakładach pracy rozwiązuje się stosunek pracy, a każe się rejestrować pracownikom jako podmioty gospodarcze i zatrudnia się ich na umowę-zlecenie. Jest to sposób na ominięcie Kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzWlazło">Jeżeli do tej pory istniały takie, a nie inne ramy umów-zleceń, to możemy nazwać taką sytuację niekorzystnym zjawiskiem. Nie widzę jednak tutaj szarej strefy. Pojawia się tu kwestia płacenia składek ZUS. Państwo patrzą tutaj na to zjawisko tylko przez pryzmat umów-zleceń. Tymczasem jest to jeden z typów umów. Istnieją umowy agencyjne, umowy o przedstawicielstwo itp. Obrót prawny jest dużo szerszy niż umowy o pracę i umowy-zlecenia. Te ostatnie są teraz mocno ograniczone ze względu na składki ZUS. Twierdzi się tutaj, że takie rozwiązanie powoduje kolejne zmiany typów umów. Musi istnieć pewna swoboda kształtowania stosunku pomiędzy pracodawcą a pracownikiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejBączkowski">Tytułem przypomnienia chcę zaznaczyć, że zapis wariantu I nie narodził się z powietrza. Komisja do Spraw Reformy Prawa Pracy w MPiPS zebrała się specjalnie na życzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw Kodeksu pracy, aby ponownie przedyskutować kwestię domniemania. Opierała się ona na wszystkich materiałach, jakie komisja sejmowa jej udostępniła. Nie będę przytaczać konkluzji dyskusji, gdyż prezydium Komisji było obecne na posiedzeniach. Objętość stenogramu najlepiej świadczy o długości dyskusji na ten temat. Jeden lub dwóch profesorów opowiedziało się za domniemaniem, zaś wszyscy pozostali byli przeciwni. W dyskusji szczególnie podniesiono, że gdyby wprowadzono w życie wariant II, to Polska byłaby jedynym krajem w Europie, który miałby taką konstrukcję prawną. Szara strefa i patologie rynku pracy istnieją wszędzie, natomiast w Unii Europejskiej nie ma kraju, który miałby podobną konstrukcję prawną. Łamie ona jawnie zasadę wolności umów i narusza zasadę autonomii woli stron. Są to dwa fundamenty gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejBączkowski">Stanowisko rządu w tej sprawie nie zmieniło się. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni wariantowi II jako kompromitującemu nowelizację Kodeksu pracy. Do przyjęcia jest propozycja opracowana pod kierownictwem prof. Lewandowskiego, zawarta w wariancie I.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaOłdakowska">Podzielam stanowisko pana ministra w tej sprawie. Pragnę tylko zauważyć, że przed powstaniem szarej strefy w Polsce i przed zmianą stosunków społeczno-gospodarczych wszystkie podmioty zatrudniały oprócz pracowników etatowych również fizyczne osoby na podstawie umów-zleceń lub umów o dzieło. Potrzeba istnienia takich umów będzie występować zawsze. W wielu przypadkach jest to wygoda dla umawiających się stron. Myślę, że domniemanie niweluje w gruncie rzeczy umowę-zlecenia, a nawet umowę o dzieło. Przeszkodzi to w jakichkolwiek rozwiązaniach gospodarczych pomiędzy ludźmi, a nie wspomnę już o zarejestrowanych podmiotach gospodarczych. Gdyby nawet założyć, że domniemanie ma służyć likwidacji szarej strefy, to w ustawie należy zaprojektować jakieś wyróżnienie, ograniczniki, gdyż domniemanie nie może być bezwzględne. Nie może ono dotyczyć każdej pracy świadczonej za wynagrodzeniem. Należy wprowadzić jakieś normy czasowe lub coś podobnego. Proszę zauważyć, że z charakterem umowy o pracę łączyło się inne cechy, takie jak rytmiczność jej wykonywania, czas pracy, dyscyplina i szereg innych elementów. Dzisiaj możemy zafundować sobie rewolucyjną zmianę w stosunku do tego, co wypracowało życie i judykatura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitMajewski">W tej chwili rozdamy państwu propozycję pana prof. Kijowskiego, którą uznamy za wariant III do art. 22. Proszę, aby państwo brali go pod uwagę, gdyż gwarantuje szerszy obraz możliwości w zakresie domniemania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JacekOlesiński">Generalnie chodzi nam o jasność postępowania w stosunkach pracodawca-pracownik. Zawarcie umowy cywilnoprawnej nie powoduje, że ktoś będzie uważał tę umowę jako umowę o pracę. Należy jasno określić stosunki pomiędzy podmiotem zatrudniającym, a podmiotem zatrudnianym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TeresaFlemmingKulesza">Nie mam pełnej jasności co do tego, jaki cel miałby być osiągnięty przez te przepisy. Patrzę na nie z punktu widzenia sądu. Jeżeli osoba dochodzi jakichś świadczeń z tytułu wynagrodzenia lub ubezpieczenia społecznego, to na użytek takich sytuacji wystarczyłoby domniemanie o charakterze procesowym. Wprowadza ono inne reguły przywilejów osoby, która tę pracę świadczy. Mamy ogólne reguły, które rozkładają ciężar dowodu w zależności od tego, kto jest powodem, a kto pozwanym, istnieją też reguły rządzące postępowaniem przeciwko osnowie dokumentu. Mogłoby to obrócić się przeciwko osobom, które jako słabsze zawierałyby umowy niekorzystnie nazwane. Gdyby chodziło tylko o taki efekt, to domniemanie procesowe wystarczałoby. Przy wariancie II nasuwa się następujące spostrzeżenie - inspektor pracy, na podstawie przepisu kwalifikującego jako wykroczenie niewydanie na piśmie umowy o pracę, mógłby ukarać pracodawcę mając przed oczami umowę nazwaną inaczej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TeresaFlemmingKulesza">Cel przepisu nie jest dla mnie jasny. Gdyby zależało ustawodawcy na karaniu w trybie wykroczeń przeciwko prawom pracownika, to być może przepis byłby za daleko idący. Być może korzystniejsze byłoby określenie tych przepisów w takiej formie, aby w razie sporu udowodnienie spoczywało na pracodawcy, z pominięciem ogólnie obowiązujących reguł postępowania dowodowego.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TeresaFlemmingKulesza">W wariancie II mówi się, że sprawy o ustalenie charakteru umowy rozpoznaje sąd pracy. W jaki sposób odnosi się to do powodu za ustalenie. Sąd pracy nie uwzględnia roszczeń o ustalenie, jeżeli pracownikowi służy prawo o świadczenie. Jeżeli z takimi roszczeniami występowano, to skutek mógłby być negatywny dla dochodzących. Paragraf 2 jest więc zbyt ogólnikowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Jeżeli takie jest pani zdanie, proszę o podanie własnej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitMajewski">Chciałbym zapytać panią Bańkowską jako prezesa ZUS, czy opowiada się pani za II wariantem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę nie łączyć mojej wypowiedzi z funkcją, którą sprawuję. Swoją opinię na ten temat wygłaszałam już przed objęciem funkcji prezesa ZUS. Występuję tutaj wyłącznie jako poseł.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AnnaBańkowska">Uważam, że nie rozwiążemy problemu poprzednimi rozwiązaniami Kodeksu pracy. Mają miejsce sytuacje, kiedy wbrew woli pracownika w czasie regulaminowym, przy pracy pod kierownictwem przełożonego, otrzymuje on jedynie umowę-zlecenie lub umowę o dzieło. Nie możemy udawać, że tego problemu nie ma. Jeśli Państwowa Inspekcja Pracy stwierdza, że 25% przypadków obejmuje umowy zlecenia, a powinno obejmować umowę o pracę, to nie możemy pominąć tej kwestii. Chciałabym, aby w Kodeksie pracy problem domniemania znalazł się w wersji wcześniej przez nas dyskutowanej. Jestem przekonana, że dokładne sformułowanie wariantu II może rodzić niebezpieczeństwa, o których wspominali dyskutanci. Ten pomysł zrodził się w naszej Komisji i miał na celu pomóc pracownikowi, któremu pracodawca uporczywie odmawia umowy o pracę. Chodziło o to, aby świadczenia takiego pracownika nazwać umową o pracę. Wiedzieliśmy, że teraz każdy pracownik o wiele bardziej drży przed stratą pracy, która jest jedynym źródłem dochodów. Myślą przewodnią w dyskusji było umożliwienie pracownikowi stwierdzenia, że jego praca podlegała umowie o pracę, a nie umowie-zleceniu, w sytuacji, gdy pracownik nie zgadza się z decyzją pracodawcy. Ten ostatni powinien na drodze sądowej udowodnić, że chodziło o umowę-zlecenie. Ten przepis miał wkraczać w sytuacji, gdy pracownik nie zgadza się na proponowaną formę umowy za swoją pracę. Miał też pomóc w przypadku, gdy pracownik zgłasza ten problem do inspekcji pracy. Wtedy inspekcja może skierować sprawę na drogę sądową, a pracodawca musi udowodnić, że stosunki pomiędzy nim a pracownikiem nie miały nic wspólnego z umową o pracę. Pod tym względem ten zapis jest bardzo potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#AnnaBańkowska">Propozycje dotyczące konkretnego brzmienia artykułu były rozbieżne. Proponowano wstawienie do artykułu zwrotu „w razie wątpliwości” lub „w razie sporu”. Wątpliwości zgłaszano również na posiedzeniu komisji w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej. Eksperci twierdzili wówczas, że problem został pominięty na początku i podzielili się oni na zwolenników i przeciwników.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#AnnaBańkowska">Uważam, że poddanie pod głosowanie tylko dwóch wariantów tego artykułu jest niewłaściwe. Wariant II konsumuje myśli, o których mówiłam, ale jest zapisany w takiej formie, że może również pociągnąć za sobą negatywne skutki, o których państwo mówiliście. Zwolennicy takiego zapisu nie chcieli, aby używać go w takich sytuacjach. Profesorowie, którzy byli zwolennikami tego zapisu twierdzili, iż chodzi o to, aby nie wtrącać się w zawartą umowę-zlecenie, aby nie wprowadzać fermentu. Instytucja domniemania miała wkraczać wówczas, gdy pracownik czuje się oszukany permanentnie powtarzającą się formą umowy-zlecenie. Sądzę, że wariant II jest do dopracowania. Proszę, aby eksperci pomogli nam w tej pracy. Będąc zwolennikiem instytucji domniemania nie mogę poprzeć zapisu wariantu II w tej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WitMajewski">Pojawił się jeszcze wariant III prof. Kijowskiego. Jakie jest pani zdanie na jego temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Nie zdążyłam jeszcze zapoznać się z jego treścią, ponieważ otrzymałam go w trakcie mojej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mam jeszcze kilka wątpliwości. Z ostatniego głosu pani poseł Bańkowskiej wynikało, że obecnie pracownik nie ma możliwości udowodnienia, że zawarta przez niego umowa jest umową o pracę, a nie umową cywilnoprawną. Pomimo że znam odpowiedź na tę wątpliwość, to proszę ekspertów o jasne przedstawienie sprawy. Czy istnieją jakiekolwiek przeszkody, aby pracownik dochodził swoich praw przed sądem?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Drugie moje pytanie odnosi się do wariantu zaproponowanego przez pana prof. Kijowskiego. Wskazywano już, że najwłaściwsza forma domniemania, to domniemanie procesowe, a nie materialnoprawne. Czy wniosek pana prof. Kijowskiego odpowiada tym wymogom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzPańtak">Uczestniczyłem w posiedzeniach komisji ministerialnej zajmującej się prawem pracy. Nie powinniśmy w tej chwili otwierać kolejnego seminarium na temat domniemania. Podejmijmy ostateczną decyzję w głosowaniu. Zwracam uwagę, że nowelizujemy tylko Kodeks pracy, nie tworzymy nowego tekstu. Powinniśmy jak najszybciej podjąć decyzję, co do przyjęcia wariantu I lub II. W przeciwnym razie nasze prace nad kodeksem przedłużają się. Dziś, bez zmiany Kodeksu pracy, istnieje ochrona pracownika, posuwamy się w dobrym kierunku i nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Przyjęliśmy zmianę ustawy o składkach przy umowach-zleceniach. Teraz możliwości tworzenia szarej strefy są ograniczone. I nie wiem skąd biorą się statystyki Państwowej Inspekcji Pracy. Kiedyś mówiono, że inspektor pracy nie może wejść do zakładu, gdyż wszyscy są tam zatrudnieni na umowie-zleceniu. Nie dostosowujmy prawa do patologii, lecz do normalnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WitMajewski">Chciałbym, aby posłowie, którzy już się zdecydowali na konkretny wariant sygnalizowali to w swoich wypowiedziach. W ten sposób powoli będziemy zbliżać się do głosowania nad art. 22. Rozumiem, że pan poseł Pańtak opowiada się za wariantem I.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzWlazło">W Kodeksie postępowania cywilnego znajduje się zasada, która sprowadza się do tego, iż niezależnie od rodzaju umowy czynnikiem decydującym jest treść stosunku. Wydaje mi się, że wprowadzenie podobnego zapisu do Kodeksu pracy rozwiązałoby problem. Najbliżej jest wariant I, który mówi wprawdzie „bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy” jest to stosunek pracy, a więc działa w jedną stronę, ale wariant ten stwarza możliwość określenia rzeczywistych stosunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzPańtak">Właściwie nie musimy zawierać tego zapisu w Kodeksie pracy, ponieważ przez art. 300 przechodzi się na Kodeks postępowania cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanRulewski">Muszę się przyznać do zmiany stanowiska z uwagi na fakt, iż konsultowałem tę sprawę. Moje stanowisko jest następujące: znajdujemy się w okresie przejściowym i omawiana przez nas nowelizacja Kodeksu pracy jest przejściowa. W takim okresie nie działają reformy ubezpieczeniowe ani inne sposoby ochrony pracowników. Świadomość ubezpieczeniowa pracowników jest nikła. Pomimo że jestem za zasadą swobody umów, to uważam, że do czasu ukształtowania się tych stosunków należy wprowadzić wariant I na czas przejściowy 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AnnaBańkowska">Chcę zapytać pana posła Pańtaka, jakie są inne metody dochodzenia do zawierania umów o pracę. Mówił pan, że w tej chwili nie ma już zjawisk patologicznych, że zmiana ustawy o ubezpieczeniach umów-zleceń ten problem zlikwidowała. Mam wrażenie, że chodzę po innej ziemi, gdyż patrzę na to zjawisko zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AnnaBańkowska">Wracając do wypowiedzi pani poseł Skowrońskiej-Łuczyńskiej twierdzę, że twórcy pomysłu domniemania mówili z góry, że pracownik może teraz dochodzić swoich racji, ale jest to bardzo uciążliwa droga i dlatego obciąża się ciężarem dowodowym pracodawcę. Tylko taki był zamysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzPańtak">Jeżeli wypowiedziałem się nieprecyzyjnie, to przepraszam. Nie stwierdziłem, że zlikwidowano patologię, lecz że zmieniły się one. Uważam, że ciężar dowodowy jest w tej chwili po stronie pracodawcy. Pracownik może napisać do sądu, że pracuje i wiele osób go widziało przy pracy, a rolą pracodawcy jest przyjście do sądu i udowodnienie, że chodzi o umowę-zlecenie. Prowadziłem procesy, w których twierdzono, że pracownik wykonywał polecenie. W domu wczasowym zatrudniono konserwatora, który uległ wypadkowi i pojawił się problem, czy stało się to podczas wykonywania polecenia. Dowodami obciążony był pracodawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławPiecka">Chcę poprzeć stanowisko pani poseł Bańkowskiej. Wariant II wymaga dopracowania. Należy ustrzec się przed rezygnacją z formułowanego domniemania. Dzisiaj, podczas podróży pociągiem, w moim przedziale było dwóch kierowników DOKP. Ich rozmowa rozpoczęła się od wymiany zdań na temat pobieranych pensji. Ostatecznie okazało się, że stan zatrudnienia w tych okręgach jest o połowę mniejszy z punktu widzenia umów o pracę. Z rozmowy wynikało, że uposażenie tych kierowników jest o wiele większe, gdyż pracownicy, którzy wykonują te same czynności co wcześniej, zatrudnieni są na umowie-zleceniu. Okres przejściowy charakteryzuje się takimi zjawiskami. Podobne sytuacje mają miejsce w kopalniach. Musimy przyjąć domniemanie, choć może nie w takiej formie jak zaproponowana. Być może należy dokładnie określić warunki. Rezygnacja z domniemania jest błędem. Odbije się on na ludziach, którzy czekają na świadczenie z ubezpieczenia społecznego. Nie jest to więc prawidłowa regulacja. Faktyczny stosunek pracy istnieje co najmniej w połowie tych przypadków.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MieczysławPiecka">Opowiadam się za ulepszeniem wersji wariantu II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Na kim odbiją się negatywne skutki, skoro pracownik zarobi lepiej i musi być od tego odprowadzony ZUS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Bez względu na to, ile zarobi pracownik wiemy, że otrzyma za mało.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WitMajewski">Chciałbym jeszcze poprosić ekspertów o ich opinię na temat III wariantu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewSalwa">Przed głosowaniem chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że domniemanie nie działa automatycznie. Musi odbyć się sprawa sądowa. Chcąc rozstrzygnąć o charakterze umowy musi być ktoś, kto wniesie sprawę do sądu. Dotychczas występował do sądu pracownik, który uważał, że nieprawidłowo określa się jego umowę jako umowę-zlecenie, to on dochodził swoich praw. Teraz chodzi o to, aby ułatwić sądowi ocenę rodzaju umowy. Nie sądzę, aby ktokolwiek na tej sali uważał, że mamy zlikwidować jakiekolwiek umowy cywilnoprawne. Rolą sądu jest orzeczenie, o jaki rodzaj umowy chodziło.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewSalwa">W wariancie I umożliwia się sądowi rozstrzygnięcie, czyniąc krok dalej niż było to dotychczas. Prawdę mówiąc nie idziemy tutaj daleko. Jeśli sięgniemy do orzecznictwa sądowego w ciągu ostatnich lat, to orzecznictwo szło właśnie w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#ZbigniewSalwa">W wypowiedziach chodziło właściwie o coś innego - aby inspektor pracy był tą stroną, która w imieniu pracownika wniesie ewentualnie sprawę do sądu. Chodziło tylko o to. Sam inspektor pracy nie może zadecydować, jaki to był rodzaj umowy. Do tego jest upoważniony tylko sąd.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#ZbigniewSalwa">Można ewentualnie upoważnić inspekcję pracy do występowania do sądu w razie wątpliwości. Sąd rozpatruje sprawę tylko wtedy, gdy są wątpliwości. Nie możemy powiedzieć z góry, że dana umowa jest umową o pracę. Podkreślam to, gdyż jest to wyróżnik tej kwestii. Dotychczas tylko pracownik mógł zwrócić się do sądu w takiej sprawie. Teraz tę możliwość ma inspekcja pracy.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#ZbigniewSalwa">Proponuję, abyśmy nie skupiali się na II wariancie, gdyż możemy pójść za daleko, a praktycznie nic nie osiągnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WitMajewski">Czy w przypadku, gdy chcemy, aby uprawnienia znalazły się po stronie inspekcji pracy nie powinniśmy wprowadzić odpowiedniego zapisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewSalwa">Musi się to znaleźć w ustawie o inspekcji pracy lub Kodeksie pracy, lub też w Kodeksie postępowania cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzPańtak">Taki zapis należy wprowadzić w Kodeksie postępowania cywilnego. Inspekcji pracy należy dać uprawnienia w tym zakresie podobnym do uprawnień prokuratora. Wtedy inspekcja pracy mogłaby wytaczać powództwa, popierać i występować na rzecz pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejBączkowski">Gorąco popieram sugestię pana prof. Salwy. Wydaje mi się, że odzwierciedlała ona jeden z nurtów dyskusji na posiedzeniu komisji do spraw reformy prawa pracy. Profesorowie zastanawiali się wówczas jak rozwiązać tę kwestię, a nie stworzyć kolejnej normy, która będzie łamana. Pojawił się więc pomysł, aby upoważnić inspekcję pracy do wchodzenia na teren zakładu, gdzie są zawierane wyłącznie umowy zlecenia. Na przykład u MacDonalda pracują tylko osoby na podstawie zlecenia. Inspektor pracy nie ma prawa wejść tam z kontrolą. Proponowano umożliwienie kontroli wszystkich umów, bez względu na ich tytuł, na podstawie których jest świadczona praca. Chodziło również o to, aby inspektor pracy mógł wyciągnąć skuteczny wniosek ze swej pracy. Takie uprawnienia powinny należeć do Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejBączkowski">Jeżeli zostaną precyzyjnie zdefiniowane cechy stosunku pracy, to w ewidentnej sytuacji będzie wiadomo, że zatrudnianie dużej grupy na podstawie umowy-zlecenia jest obchodzeniem prawa i że mamy do czynienia z faktycznym stosunkiem pracy.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejBączkowski">Nie chodzi o to, aby stworzyć nową konstrukcję prawną w postaci domniemania, lecz aby stworzyć taką sytuację prawną, w której będzie można zrobić użytek z tego, co już jest. Tym mogłaby się zajmować Państwowa Inspekcja Pracy, która potwierdziła swoje zainteresowanie na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#AndrzejBączkowski">Taką propozycję zapisał prof. Lewandowski ze swoim zespołem. Została ona przedstawiona Komisji wiosną br. Chodzi o nowelę ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Nasi eksperci mogą państwu przedstawić propozycję dotyczącą możliwości występowania do sądu przez inspektora pracy w imieniu pracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzPańtak">W piątek zbiera się Komisja, która przyjmuje nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego. Prosiłbym Państwową Inspekcję Pracy o udział w tym posiedzeniu. Możemy zgłosić odpowiedni wniosek. Takie uprawnienie jest bardzo dobrym pomysłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejBączkowski">Myślę, że lepszym miejscem dla takiej regulacji byłaby ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy. W takiej sytuacji pozostaje do rozważenia wariant I tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofDudkiewicz">Wszystkie kwestie, związane z potrzebą zmiany i wprowadzenia nowych regulacji w Kodeksie pracy, nie łączą się z przypadkami wymienionymi przez niektórych dyskutantów. Chodzi mi o przypadki zatrudnienia hydraulika, czy agenta handlowego. Dotyczy to sytuacji, które obserwujemy bardzo często, gdy zatrudniane są setki ludzi w firmach na umowie-zleceniu lub umowie o dzieło. Wykonują oni ewidentnie przez długi okres normalną pracę mającą wszelkie cechy pracy podporządkowanej, związanej ze stosunkiem pracy. Takich przypadków jest bardzo dużo. Zjawisko to nasila się. Zdarza się, że firma zatrudnia 250 osób na zlecenie powtarzane co miesiąc. Podkreślam, że nie chodzi o sytuacje podawane na sali, które służyły sprowadzeniu problemu do absurdu.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KrzysztofDudkiewicz">Niezależnie od tego uważam, że - ze względu na możliwość skutecznego reagowania na takie nieprawidłowości - wystarczy regulacja w postaci wariantu I. Za tym wariantem się opowiadamy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KrzysztofDudkiewicz">Propozycje rozszerzenia kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy są nowe i do tej pory nie było o nich mowy. Niewątpliwie byłoby to pożyteczne. Wymagałoby jednak określonej zmiany w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy oraz w Kodeksie postępowania cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejBączkowski">Komisja dysponuje już taką propozycją. Jest to opracowanie trójki osób z Uniwersytetu Łódzkiego, pod kierownictwem prof. Lewandowskiego. Zaproponowano tam poszerzenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. Chodziło tam również o możliwość wnoszenia sprawy do sądu. Myślę, że pan prof. Sanetra przygotuje na jutro odpowiednią propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WitMajewski">Rozumiem, że zobowiązał się pan dostarczyć nam tę propozycję na jutrzejsze posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WitMajewski">W związku z tym proponuję, abyśmy przemyśleli jeszcze raz wszystkie trzy warianty artykułu. Jutro na początku posiedzenia powrócimy do rozstrzygnięcia tej kwestii w głosowaniu. Dopiero wówczas przystąpimy do systematycznego przyjęcia całości ustawy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WitMajewski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>