text_structure.xml
132 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Witam państwa. Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej ds. Kodeksu pracy. Chcielibyśmy dzisiaj kontynuować pracę nad działem III dotyczącym wynagrodzeń za pracę z związanymi z pracą świadczeniami.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WitMajewski">Związek Rzemiosła Polskiego zwrócił się do nas z prośbą, aby wrócić do art. 772 1 dotyczącego liczby zatrudnionych, przy której pracodawca zobowiązany jest określać wynagrodzenie za pracę w regulaminie wynagradzania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WitMajewski">Najpierw zapytam panie i panów posłów, czy byłyby sprzeciwy, abyśmy wrócili do artykułu, który już formalnie został przyjęty przez Komisję. Później zastanowimy się nad tym, czy dokonamy reasumpcji, czy nie. Czy ktoś się sprzeciwia rozważeniu tego wniosku? Nie widzę sprzeciwu. Czy przedstawiciel Związku Rzemiosła Polskiego mógłby wprowadzić Komisję w problem?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławKazenas">Przepraszam, że w tej chwili, a nie na poprzednim posiedzeniu, zgłaszamy uwagę. Powstała ona w wyniku dość szerokiej dyskusji w naszym środowisku. Mamy prośbę w stosunku do art. 772 1 streszczającą się do tego, aby do liczby pracowników, o której mówi się w tym artykule w 1 nie wliczać pracowników, o których mowa w art. 190 Kodeksu pracy, czyli pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o przygotowanie zawodowe młodocianych. Młodociany to również pracownik, z którym została zawarta umowa na czas nieokreślony.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JarosławKazenas">Nie rozwijając już bardziej tego tematu chcę powiedzieć, że w środowisku rzemiosła, w zakładach rzemieślniczych, rzeczywiście bardzo rośnie liczba młodych pracowników zatrudnionych w celu przygotowania zawodowego. Jednocześnie liczba tych zakładów, które zatrudniają normalnych pracowników jest niewielka. Natomiast wzrasta liczba zakładów, które zatrudniają młodocianych. Wiele jest np. takich zakładów, które zatrudniają 2 normalnych pracowników, a 5–10 lub nawet kilkunastu młodocianych. Ponieważ płace w stosunku do tych pracowników są regulowane odrębnymi przepisami, są to znane zapewne państwu „widełki” zależnie od roku nauki, to regulaminy wynagradzania byłyby tu dodatkowym obciążeniem i utrudnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejBączkowski">Tak prima facie to trudno tu w tej chwili zgłosić jakieś zastrzeżenia. Wydaje się, że takich zasadniczych zastrzeżeń zgłaszać nie będziemy. Jednak nie jest to moje ostateczne stanowisko. Nie mieliśmy czasu, by ten problem w spokoju rozważyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WitMajewski">Mam pytanie do pana prof. Salwy: czy w dziale X, gdzie będzie poruszana i regulowana ta kwestia, tj. kwestia młodocianych można będzie zastosować wyłączenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewSalwa">Jeżeli już stosować wyłączenie, to należy to zrobić w tym miejscu, gdyż generalnie młodociani, zawierając umowę o naukę zawodu, są pracownikami.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewSalwa">Skoro już jestem przy głosie to przypominam, że kiedy dyskutowaliśmy nad tym artykułem, to liczba 5 pracowników była kwestionowana przez pana prof. Jana Wojtyłę i przeze mnie. Także ministerstwo nie protestowało wobec propozycji, żeby podwyższyć tę liczbę. Przecież 5 pracowników to bardzo mało.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ponieważ nie mamy na piśmie tego, co uzgodniliśmy podczas naszego poprzedniego posiedzenia, a przyjęliśmy zmiany w stosunku do propozycji rządowej, właśnie ze względów, o których przed chwilą była tu mowa, proszę żeby przeczytano nam uzgodnioną wersję. To będzie punktem wyjścia do naszych dalszych, ewentualnych modyfikacji. Chodzi mi o to, żebyśmy nie rozpoczynali od tego, co było projektem, a od czego już odstąpiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Zapis art. 772 1 brzmi: „Pracodawca zatrudniający co najmniej 5 pracowników na podstawie umowy o pracę na czas nie określony, dla których nie został zawarty zakładowy układ zbiorowy pracy, ani ponadzakładowy układ zbiorowy pracy odpowiadający wymaganiom określonym w 3, ustala warunki wynagradzania za pracę w regulaminie wynagradzania”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czyli przyjęliśmy limit 5 pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na czas nie określony.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Czy kategoria uczniów nie jest wyłączona spod tego przepisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JarosławKazenas">Nie, ponieważ umowy zawarte z uczniami noszą charakter umów na czas nie określony.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitMajewski">Najpierw może dla orientacji, bo sprawa wymagałaby reasumpcji: czy możemy przyjąć, że Komisja byłaby skłonna uwzględnić wniosek Związku Rzemiosła Polskiego, który jest w interesie młodych ludzi przyuczanych do zawodu? Oczywiście - zaproponujemy redakcyjne rozwiązanie polegające na wyłączeniu uczniów z liczby 5 pracowników, których zatrudnienie zobowiązuje pracodawcę do ustalania warunków wynagradzania za pracę w regulaminie wynagradzania. Czy byłaby na to zgoda Komisji? Kto z posłów jest przeciwny uwzględnieniu wniosku Związku Rzemiosła Polskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławPiecka">Przed ostatecznym opowiedzeniem się mam pytanie do pana prof. Salwy. W umowie mamy chyba zapis, że chodzi o naukę zawodu. Czy nazewnictwo samo przez się nie wyłącza uczniów spod działania art. 772 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewSalwa">Nie, nie wyłącza. Jednym z rodzajów umowy o pracę jest umowa o przygotowanie zawodowe, o naukę zawodową. To nie jest nic odrębnego. Zresztą piszemy tutaj o pracownikach i o umowie zawartej na czas nie określony, nie precyzując. Czyli w tym tekście, który przyjęto, siłą rzeczy wliczano by młodocianych, zatrudnionych na podstawie umowy o naukę zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardCeleda">Chciałbym, aby przedstawiciel Związku Rzemiosła Polskiego przybliżył nam w sposób bardziej racjonalny cel wyłączenia młodocianych uczących się zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WitMajewski">Otrzymaliśmy od Związku Rzemiosła Polskiego pismo uzasadniające tę propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WalerianSanetra">Chcę tylko powiedzieć, że w Kodeksie pracy umowa z uczniem ma nazwę umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego. Nie ma zatem wątpliwości, że mamy do czynienia z umową o pracę, a w konsekwencji - z pracownikiem. Natomiast w aktach wykonawczych używa się określoną „umowę o naukę”, „umowę o przyuczenie”. Jednak to musi mieścić się w terminologii kodeksowej. Zatem to, że w jakiś aktach mówi się o umowie o naukę zawodu nie zmienia niczego. Po prostu młodociani zatrudniani na podstawie umowy o pracę w celu przygotowania do zawodu są pracownikami. Przepis mówi o 5 pracownikach.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitMajewski">Otrzymaliśmy pismo Związku Rzemiosła Polskiego, w którym uzasadnia się potrzebę innego potraktowania kwestii uczniów tym, że wynagrodzenie uczniów jest inaczej regulowane w stosunku do procentu średniej w działach przedsiębiorstw. Nie jest potrzebny regulamin, bo uczniów wynagradza się inaczej. Byłyby utrudnienia w zatrudnianiu uczniów. gdyby nie zmieniać tego przepisu. Tymczasem chodzi o to, żeby nie tworzyć żadnych barier dla zatrudniania uczniów i przyuczania ich do zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejBączkowski">Jeśli ograniczymy swoją argumentację tylko do tego, co jest podane w piśmie Związku Rzemiosła Polskiego, to chcę powiedzieć, że ta argumentacja nie jest do końca prawdziwa. Jest tak dlatego, że te regulaminy dają nam upoważnienie do tego, aby także inne świadczenia związane z pracą przyznawać w drodze regulaminu. Wiem, że stawki wynagrodzenia są i nie trzeba ich regulować w regulaminie. Jednak regulaminy dają jeszcze inne możliwości. Zatem jeśli o to idzie, to rząd mówi: nie. To nie jest argument, który przekonuje rząd, że trzeba dać wyjątek, jeśli chodzi o te 5 osób. Natomiast jeśli są inne argumenty, to proszę nam je podać, a wtedy zastanowimy się.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanRulewski">Chciałbym wrócić do poprzedniej dyskusji i do mojego wniosku, żeby podnieść liczbę pracowników do 20, jako granicy, od której obowiązywać będzie wydanie regulaminu. Obawiam się, że w ogóle nie ma możliwości zawierania układów zbiorowych tam, gdzie jest zatrudnionych 6 czy 7 lub 8 osób, bo tam nie powstanie związek, gdyż nie spełni wymagań ciała założycielskiego. Jeśli założymy, że tylko 30% ludzi przeciętnie należy do związku, to zakładamy fikcję sądząc, iż w tych zakładach powstaną układy zbiorowe. Jak pamiętam, podczas poprzedniej dyskusji w Komisji panowała zgoda co do granicy między 10 i 20 pracownikami. W tej chwili wróciliśmy do liczby 5 pracowników. Umowy na czas nie określony będą zawierane z półetatowcami, ćwierćetatowcami, bądź emerytami lub rencistami, którzy - powiedzmy sobie szczerze - idei układów zbiorowych nie chcą spełniać do końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WitMajewski">To byłby już inny wniosek. Już przegłosowaliśmy liczbę 5 pracowników. Rozumiem, że być może z czasem pan poseł Rulewski postawi wniosek o reasumpcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofRączka">Wypowiem się krótko nie powtarzając - oczywiście - tych argumentów, które wysuwałem co do liczby pracowników podczas poprzedniego posiedzenia Komisji. Chciałem tylko zwrócić państwa uwagę na to, do jakich konsekwencji doprowadza ustalenie nieracjonalnie niskiej liczby pracowników. Jeszcze przepis nie jest do końca uzgodniony w Komisji, a już pojawiają się propozycje określonych wyłączeń. Czy zatem nie lepiej przewidzieć wyższą liczbę, racjonalną, tak aby ona była zadowalająca dla większości?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Sprawa progu liczby osób zatrudnionych, od którego pracodawca musiałby ustanawiać regulamin, była tu dyskutowana, ale była bardzo kontrowersyjna. Skoro więc i nasi eksperci i przedstawiciele szeroko rozumianego biznesu, i strona rządowa przychylają się do tego, żeby ten problem jeszcze raz rozważyć, to apelowałabym, żebyśmy do sprawy wrócili i podnieśli próg 5 osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#EwaTomaszewska">Akurat zgłoszę przeciwną opinię. Mianowicie z trudem wynegocjowaliśmy, jeszcze przed skierowaniem projektu do Sejmu, tę właśnie liczbę. Zależy nam na tym, aby nie skłaniać pracodawców do unikania podpisywania układów zbiorowych. Związki zawodowe mogą istnieć w mniej licznych zakładach. Po prostu członkowie międzyzakładowych organizacji mogą być pracownikami tych zakładów. Nie jest dobrze, jeśli jest całkowicie nieuregulowany, luźny sposób wynagradzania. Stąd był wniosek, by takie regulaminy jednak tworzyć już w zakładach tak małych. Po prostu to, co dzieje się w tej chwili w sferze szarej, w sferze czarnej, jest czymś na co godzić się nie można, a sprzyja temu właśnie taka zupełna dowolność w tej dziedzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CezaryMiżejewski">Nie chcę mówić o liczbie 5 osób, bo wydaje mi się, że to już przedyskutowaliśmy. Być może, że do tego wrócimy. Nie chcę jednak teraz tego podnosić.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#CezaryMiżejewski">Chciałbym wrócić do sprawy pracowników młodocianych. Ponieważ sprawa wypłynęła dopiero w tej chwili mam propozycję, aby cofnąć tę kwestię pod obrady podkomisji. Trzeba zastanowić się nad tą sprawą, bo może mieć ona poważne konsekwencje. Niedawno rozpatrywaliśmy dział IX poświęcony ochronie młodocianych. W kontekście tego działu warto by zwrócić uwagę, jakie to przyniesie konsekwencje. Wrócimy do tej kwestii, jak ją rozpatrzymy w podkomisji. Taki jest mój wniosek formalny. Nie mam w tej chwili tej kwestii przemyślanej. Chciałbym, abyśmy przedyskutowali ją w podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławPiecka">Jestem pod wrażeniem, jakie odniosłem przy czytaniu sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy. Mam na tym tle prośbę: jeśli są na sali przedstawiciele Głównego Inspektora Pracy, może zechcieliby wypowiedzieć się. Mogłaby też wypowiedzieć się Rada Ochrony Pracy. Według mnie to, co sygnalizuje przedstawiciel rzemiosła, godne jest zastanowienia się, z punktu widzenia nie tworzenia sytuacji, które tam zostały wskazane. Mianowicie: zdarzają się przypadki, że rodzice dowożą swoje dzieci na popołudniowe i nocne zmiany na naukę zawodu. Dlaczego? Dlatego, żeby ukryć pewne sprawy. Wydaje mi się, że raczej powinniśmy pójść w tym kierunku, żeby nie stwarzać takiej sytuacji, że coś zaczyna być poza prawem regulowane i hamuje faktycznie naukę zawodu i przyuczenie do zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejBączkowski">Wydaje mi się - bo my także nie mieliśmy czasu na jakąś głębszą refleksję - że wniosek pana posła Miżejewskiego, aby skierować sprawę do podkomisji jest rozsądny w tej sytuacji. Sprawa ta wymaga jednak przemyślenia. Wypłynęła ona nagle. Chodzi tu nie tylko o liczbę, a w każdym razie nie przede wszystkim o liczbę pracowników, których zatrudnienie powoduje konieczność ustanowienia regulaminu wynagradzania.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WitMajewski">Czy wobec tego możemy przyjąć konkluzję, że ponieważ pracuje podkomisja do spraw zatrudnienia młodocianych, to oczywiście - w późniejszej części naszej pracy będzie ona zdawać sprawozdanie przed Komisją, ale niech rozważy i problem, o którym tutaj mówimy. Jeżeli podkomisja będzie wnioskować, żeby zmienić art. 772 1, to wtedy dokonamy reasumpcji na wniosek podkomisji. Wystąpienie Związku Rzemiosła Polskiego skierujemy do podkomisji. Czy byłaby na to zgoda?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponuję, żeby podkomisja, o której mówił pan przewodniczący, rozważała tę sprawę wspólnie z podkomisją, która wypracowała część projektów przepisów o wynagrodzeniach. Dysponowaliśmy przy tej pracy ekspertyzą pana prof. Wojtyły i innymi materiałami. Stąd zgłaszamy nasz udział i proszę, żeby to zostało przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WitMajewski">Oczywiście, wpłynie to tylko na optymalne stanowisko. Obie podkomisje zajęłyby się tą sprawą i do nich skierujemy wystąpienie Związku Rzemiosła Polskiego po tej wstępnej dyskusji. Czy byłaby na to zgoda?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WitMajewski">W głosowaniu Komisja zdecydowała o skierowaniu sprawy do podkomisji.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WitMajewski">Przystępujemy do rozdziału Ia Wynagrodzenie za pracę. Omówimy art. 78.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WitMajewski">Proszę panią przewodniczącą Annę Skowrońską-Łuczyńską o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 78 stanowi generalną regułę, jak należy ustalać wynagrodzenie za pracę. Według tej reguły wynagrodzenie powinno być słuszne, a więc odpowiadać rodzajowi wykonywanej pracy, kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniać ilość i jakość świadczonej pracy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W 2 artykuł ten stanowi, że określenie wynagrodzenia powinno ustalać stawki wynagrodzenia dla danych stanowisk, a także inne, dodatkowe składniki wynagrodzenia. Jest to swojego rodzaju zachęta, aby pracodawca wyodrębniał wynagrodzenie zasadnicze i dodatkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WitMajewski">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby ustosunkować się do propozycji podkomisji odnośnie art. 78? Czy ktoś ma jakieś uwagi, pytania, wątpliwości, wnioski? Nie widzę. Rozumiem, że nikt nic nie wnosi i propozycja podkomisji budzi aplauz wszystkich. Skoro nie ma sprzeciwu rozumiem, że wszyscy są za tym, żeby art. 78 przyjąć w brzmieniu proponowanym przez podkomisję. Jeżeli w tej chwili nie usłyszę sprzeciwu uznam, że art. 78 został przyjęty w brzmieniu proponowanym przez podkomisję. Sprzeciwu nie słyszę. Art. 78 został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WitMajewski">Art. 79 proponuje się skreślić. Proszę panią przewodniczącą Skowrońską-Łuczyńską o wyjaśnienie - dlaczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 79 dawał delegację ministrowi pracy i polityki socjalnej, który w porozumieniu z ogólnokrajową organizacją związkową ustalał zasady wynagradzania za pracę oraz zasady przyznawania innych świadczeń związanych z pracą. Od tej zasady odstąpiliśmy na rzecz negocjowanych układów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Czy w sprawie skreślenia art. 79 ktoś z państwa chciałby wnieść inne zdanie? Czy są pytania lub wątpliwości? Nie widzę. Rozumiem, że...</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RyszardCeleda">Przepraszam bardzo, ale chciałbym zabrać głos w kwestii formalnej. Myślałem, że wspólnie się tu zastanowimy. Nie było mnie na poprzednim posiedzeniu Komisji. Zostaliśmy poinformowani o dyskusji na temat: jak do ewentualnego rozbudowania zadań Państwowej Inspekcji Pracy odnosi się jej kierownictwo. Chciałbym powiedzieć, że nie inspekcja była wnioskodawcą tych zapisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WitMajewski">Panie inspektorze, skończymy pracę nad art. 79 i wrócimy do tej kwestii. Będę miał propozycję na ten temat.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WitMajewski">Czy w związku z propozycją podkomisji, dotyczącą skreślenia art. 79, ktoś z państwa ma uwagi? Rozumiem, że członkowie Komisji wyrażają zgodę na to, żeby art. 79 skreślić. Jeżeli w tej chwili nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja postanowiła skreślić art. 79. Sprzeciwu nie widzę.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WitMajewski">W głosowaniu Komisja postanowiła skreślić art. 79.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WitMajewski">Panie inspektorze. Rozumiem, że chce pan wrócić do art. 77 6. chodziło w tym artykule o zadania inspekcji i odłożyliśmy pracę nad tym artykułem do czasu wysłuchania opinii Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#CezaryMiżejewski">Ponieważ dopiero teraz otrzymaliśmy materiały z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, które obrazują ten problem, mam propozycję, aby najpierw ten problem rozważyły podkomisje i wspólnie przygotowały stanowisko dla Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WitMajewski">Czyżby to miało znaczyć, że panowie chcą inaczej podejść do obowiązków Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie regulaminów pracy?</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WitMajewski">Ponieważ odbyła się, podczas poprzedniego posiedzenia Komisji, dyskusja na temat: czy Państwowa Inspekcja Pracy jest w stanie wywiązać się z obowiązków związanych z regulaminami, które nakładałby na nią Kodeks pracy wysłuchamy pana inspektora. Podawano też inne wątpliwości dotyczące rozszerzenia zadań. Zatem proszę, jeżeli pan inspektor ma jakieś oświadczenie w tej sprawie, to z zadowoleniem wysłuchalibyśmy tego oświadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RyszardCeleda">Ani art. 77, ani 104 i zapis treści tych przepisów nie były wnioskowane przez Państwową Inspekcję Pracy. Dobrze chyba się stało, że pani przewodnicząca Tomaszewska dzisiaj już powiedziała, że to w trakcie negocjacji trójstronnych związki zawodowe naciskały na stronę rządową i dlatego ten zapis znalazł się w projekcie. Nie myśmy byli autorem tych zapisów. Czy Państwowa Inspekcja Pracy potrafi wywiązać się z tych obowiązków? Przy takim zapisie, jaki jest obecnie w Kodeksie pracy, PIP zbiera te dokumenty. Jeżeli popatrzymy na tę sprawę z punktu widzenia psychologicznego, jeżeli pracodawca ma opracować regulamin, który ma trafić do PIP, to wydaje się, że ten zapis jest potrzebny. Natomiast jeśli zastanawialibyśmy się, czy Państwowa Inspekcja Pracy będzie analizować te dokumenty, w jakim zakresie będzie je realizować, to pytanie to - można powiedzieć - jest retoryczne. Naturalnie inspekcja nie jest przygotowana do tego, żeby przeanalizować setki tysięcy tego typu dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#EwaTomaszewska">Może przypomnę, że w trakcie tych rozmów była mowa przede wszystkim o tym, że jeżeli istnieje możliwość przygotowania takiego regulaminu „w biegu”, w trakcie kontroli, to nie jest dobrze, bo to nie znaczy, że regulamin naprawdę funkcjonuje. Natomiast jeżeli regulamin jest złożony w Państwowej Inspekcji Pracy, która wówczas wydawała się nam najodpowiedniejszą instytucją, to jest pewna rękojmia, że regulamin nie będzie „na kolanie” poprawiany w chwili jakiejś kontroli i nie będzie można stwierdzić, że niezależnie od tego, jak w rzeczywistości układały się relacje płacowe, to są one zgodne z regulaminem, bo się go na okoliczność konkretnej wizyty inspektora przygotowało. Dlatego optowaliśmy za taką procedurą. Po prostu chodziło o to, żeby ten regulamin istniał w rzeczywistości. Chodzi o to, żeby można było udowodnić, jaki jest ten regulamin, że nie jest on sporządzony przypadkowo na okoliczność kontroli, że funkcjonuje w praktyce i jest się do czego odnieść np. śledząc, jak kształtują się wynagrodzenia pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WitMajewski">Po wysłuchaniu tych uwag sądzę, że możemy ostatecznie nie rozstrzygać - jak kształtować się będzie treść art. 772 6 dotyczącego obowiązków inspektora pracy. Proponuję, abyśmy - tak jak kwestię młodocianych - skierowali tę sprawę jeszcze raz do podkomisji, które jeszcze raz rozważą, czy i w jakiej formule utrzymać ten zapis. Czy jest zgoda na to, aby tymi kwestiami zajęły się jeszcze dokładnie podkomisje? Nie widzę sprzeciwu. Rozumiem, że jest zgoda i tak postanawiamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejBączkowski">Chcę się wypowiedzieć, ale nie w tonie polemiki z panem inspektorem Celedą. Otóż to nie jest tak, że sprawa regulaminu pracy i regulaminu wynagradzania wyniknęła dopiero w toku naszych konferencji uzgodnieniowo-informacyjnych z partnerami społecznymi. Ta problematyka w ten właśnie sposób była już uregulowana, gdy Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej w październiku 1993 r. wysłało ten projekt, a więc jest to ten etap, w którym uczestniczyła w tworzeniu tego projektu Komisja ds. Reformy Prawa Pracy. Już może nie rozgrzebując tej sprawy, Państwowa Inspekcja Pracy posiada tam swojego przedstawiciela i sprawa była na gorąco - jak myślę można by to odtworzyć z pamięci - konsultowana z tym, kto reprezentuje urząd, który miałby mieć takie dodatkowe zadania czy uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AndrzejBączkowski">W tej chwili - i to jest dla mnie najważniejsze z posiedzenia sprzed dwóch tygodni - jeśli mamy zestawienie wszystkich dodatkowych zadań i praw PIP, to - rzeczywiście - dobrze byłoby na posiedzeniu podkomisji dokonać wyboru filozoficznego, bo to jest tylko fragment obszerniejszego zagadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WitMajewski">Rozumiem, że podkomisje wnikliwie rozpatrzą całokształt obciążeń Państwowej Inspekcji Pracy i zadań, które powstaną w związku ze zmianami przepisów. Wówczas zaproponują nam wnioski.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WitMajewski">Jeśli można - przystępujemy do art. 80. Proszę panią przewodniczącą o scharakteryzowanie istoty zmian proponowanych przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zmiana zdania drugiego w art. 80 jest konsekwencją tego, że w przepisach ogólnych przyjęliśmy: co jest źródłem prawa pracy. Jeśli przepisy prawa pracy tak stanowią, to za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. We wszystkich innych przypadkach ma to prawo tylko wówczas, gdy pracę wykonuje. Zastąpiono tu wyrazami „przepisy prawa pracy” wyrazy „Kodeks lub przepisy szczególne”. W tej chwili źródła prawa pracy są już szerzej ujęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WitMajewski">Zmiana ma charakter raczej redakcyjny. Jednak proszę bardzo: czy są wnioski, uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszGańko">W naszej opinii przedstawionej Komisji proponujemy w art. 80 skreślić kropkę i dopisać zdanie: „oraz gdy przestój spowodowany jest wyegzekwowaniem należnych pracownikom wcześniej przyznanych świadczeń i praw zawartych w przepisach prawa”. Zgadza się, że jest to wynagrodzenie za strajk. Chodzi o wynagrodzenie za strajk, jeżeli na normalnej drodze nie można wyegzekwować wcześniej uzyskanych, czy to w drodze układów zbiorowych, czy w drodze innych porozumień płacowych, uprawnień, wynikających z danych przepisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WitMajewski">Nie ustosunkowując się jeszcze do istoty zagadnienia chcę zauważyć, że - być może - wymagałoby to zmiany ustawy o sporach zbiorowych. Jest to materia wykraczająca poza Kodeks pracy. Proszę jednak o stosunek rządu do tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejBączkowski">Jestem zdecydowanie przeciwny. Jest to materia należąca do regulowania przez inny akt prawny - ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Parlament zdecydował, że za okres strajku wynagrodzenie nie przysługuje, chyba że w porozumieniu kończącym strajk, wynagrodzenie zostanie przewidziane, bo takiej przeszkody nie ma. Jest to najbardziej cywilizowana reguła, jaką potrafimy odtworzyć ze standardów europejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WitMajewski">Czy po tym wyjaśnieniu czuje się usatysfakcjonowany przedstawiciel WZZ „Sierpień 80”, czy też prosi pan, aby któryś z posłów przejął pana wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanuszGańko">Zgadzam się z panem ministrem, że akurat w tym zakresie trzeba było zmienić ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jednak w tym zakresie, w jakim tutaj proponujemy, w szczególnych przypadkach, uważamy, że należy płacić za strajk. Chodzi tu o przypadki, gdy pracodawca działa w wyniku złej woli. Na takie postępowanie mamy dziś przykłady.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WitMajewski">Po tej wymianie zdań chciałbym zapytać: czy ktoś z posłów podtrzymuję tę propozycję? Jeśli nikt nie podtrzymuje jej, to nie będzie substratu do dalszej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RyszardBurski">Ja podtrzymuję ten wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WitMajewski">Wobec tego musimy rozważyć tę sprawę. Najpierw zapytam panią przewodniczącą podkomisji, czy poprawkę WZZ „Sierpień 80”, która była w naszych drukach, podkomisja w ogóle rozważała? Jeśli tak, to jaki był efekt tych rozważań?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejBączkowski">Powiem tylko bardzo krótko, żeby nie powstało wrażenie, że przedstawiciel związkowy trafił tutaj w jakieś puste miejsce, w lukę prawną. Chcę powiedzieć, że jeżeli pracodawca nie płaci to, co ma obowiązek płacić i ponosi winę za to swoje zachowanie, to jest to wykroczenie wobec praw pracownika, więc tutaj inspektor pracy może posłużyć się przewidzianymi już instrumentami. W związku z tym tworzenie alternatywnej drogi legalnego strajku z zapłatą przyniosłoby więcej szkody niż pożytku.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrzysztofRączka">Do egzekwowania wypłaty należnych świadczeń jest droga sądowa, w drodze roszczeń, a nie w drodze przestojów, jakoś tam zakamuflowanych strajków.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę oświadczyć, że podkomisja rozważała tę poprawkę, tak jak wszystkie zgłaszane poprawki i nikt z członków podkomisji nie opowiadał się za tym rozwiązaniem. Oczywiście mówię o obecnych przy rozważaniu tej kwestii. Nikt poprawki WZZ „Sierpień 80” nie podtrzymywał i nie opowiadał się za proponowanym przez ten związek rozwiązaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanRulewski">Mam pytanie. Nie wnoszę zastrzeżeń do opinii większości podkomisji. Nasza Komisja nie zajmowała się działem X Kodeksu pracy. Obejmuje on zagadnienie polegające na tym, że pracownik może odmówić pracy, która zagraża jego życiu lub niesie niebezpieczeństwo. Mam w związku z tym pytanie, czy w takich przypadkach przysługuje mu wynagrodzenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WitMajewski">Jest to pytanie do eksperta.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewSalwa">Panie pośle, przecież w dziale X mówi się, że w takich wypadkach wynagrodzenie nie przysługuje. Tutaj mamy regułę generalną „gdy przepisy prawa pracy tak stanowią”, tzn. jeżeli przepisy prawa pracy przewidują.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WitMajewski">Po tych wszystkich wyjaśnieniach przegłosujemy wniosek pana posła Burskiego, który proponuje, aby w art. 80 dodać zakończenie, zgodnie z propozycją WZZ „Sierpień 80”. Kto z państwa jest za tym, aby tę poprawkę przyjąć?</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#WitMajewski">W głosowaniu za przyjęciem poprawki opowiedziało się 4 posłów, 6 posłów było przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosu. Poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#WitMajewski">Czy są inne uwagi do art. 80? Jeśli innych wniosków nie ma, to uważam, że Komisja proponuje, żeby przyjąć art. 80.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 81. Proszę panią przewodniczącą o krótkie wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 81 normuje kwestię wynagradzania za czas przestoju. Sprawa ta była szczegółowo rozważana przez podkomisję. W wyniku jej prac zmieniono zapis w stosunku do przedłożenia rządowego. Mianowicie podniesiono procent wynagrodzenia, jakie za czas przestoju, spowodowanego przez pracodawców, miałby otrzymywać pracownik, gdy jego wynagrodzenie nie wyodrębnia części stałej i dodatkowej.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Strona rządowa proponowała 50% wynagrodzenia, podkomisja opowiedziała się za 70%. Normy zawarte w art. 81 regulują kwestie wyjątkowe - jak przyjmujemy - incydentalnie zdarzające się przestoje, a nie dłuższe okresy pozbawienia pracy, które pracodawcy chcieliby też w ten sposób regulować. Nie o to jednak tutaj chodzi.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie jest to łatwy artykuł. Bardzo proszę o pytania. W artykule tym są dwie kwestie. Proponuję dyskusję nad tym artykułem rozdzielić na dwie części. Proponuję 1 i 2 rozważyć łącznie, gdyż mówią o zasadzie wynagradzania. Mówią o tym, kiedy pracownikowi przysługuje wynagrodzenie za przestój, a kiedy nie przysługuje. Wynagrodzenie nie przysługuje wtedy, kiedy przestój nastąpił z winy pracownika.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Paragrafy 3 i 4 uprawniają pracodawcę do powierzenia pracownikowi w tym okresie innej pracy i normują, jak wygląda wynagrodzenie w takim przypadku, kiedy inną, powierzoną pracę w tym okresie, w czasie przestoju pracownik wykonuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KrystynaNaniewicz">Mam wątpliwość. Dotyczy ona, oczywiście, nie wysokości wynagrodzenia przysługującego za czas przestoju, tylko problemów, jakie może rodzić ta wysokość w związku z podstawą wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Jeśli chodzi o wymiar czasu pracy, to w czasie przestoju dla pracownika nic nie zmienia się. Szczególnie - gdy jak pani poseł mówi - będzie to dotyczyć jakiś sporadycznych spraw. Rozumiemy, że cały czas jest to pracownik pracujący w pełnym wymiarze czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#KrystynaNaniewicz">Przepisy z zakresu podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne stanowią, że dla pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy podstawa wymiaru składek nie może być niższa od najniższego wynagrodzenia, ustalonego przez ministra pracy i polityki socjalnej. W związku z tym rodzi się wątpliwość. Przepisy dotyczące podstawy wymiaru składek pozwalają na zmniejszenie tej podstawy tylko w przypadku zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy, bądź przez niepełny miesiąc. Tu jest nasza wątpliwość: jak w takiej sytuacji (żeby później uniknąć ewentualnych sporów, bo podejrzewam, że - oczywiście - zakłady pracy nie będą chciały płacić od najniższej podstawy wymiaru, jeśli tego wyraźnie się nie zapisze, tylko od faktycznie przyznanego, wypłaconego dochodu) będzie wyglądać podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Trzeba to wyjaśnić, zwłaszcza że w dalszych paragrafach, np. przy tymczasowym aresztowaniu, mamy nawet 25% należnego wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WitMajewski">Bardzo proszę przedstawiciela rządu o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejBączkowski">Po pierwsze, chciałem wyrazić żal, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych w czasie uzgodnień międzyresortowych nie podniósł tej sprawy, bo to znakomicie ułatwiłoby nam rozstrzygnięcie tego problemu nie w gorącej atmosferze pracy Komisji, ale w zaciszu gabinetu i roboczych prac. Po drugie, bez względu na to, co my tutaj napiszemy: 25%, 50%, 70% to i tak nie będzie to odzwierciedlać różnych sytuacji. Pojawia się tylko jeden pomysł: należy zmienić przepisy ubezpieczeniowe, a nie przepisy prawa pracy. Jesteśmy przeciwni dopasowywaniu - w tym kontekście - do regulacji ubezpieczeniowych tych regulacji w Kodeksie pracy, bo nie ma dobrego sposobu na rozwiązanie tego problemu. Nie wiemy, czy pani podzieli ten pogląd.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#AndrzejBączkowski">Jeżeli będzie taka możliwość, to ja na temat podniesienia tego standardu z 50 na 70% chciałbym wypowiedzieć się w dalszej części obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WitMajewski">Czy po tym dwugłosie ktoś z posłów chciałby sformułować jakiś wniosek? Chodzi mi o kwestię Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Czy ktoś z posłów podtrzymuje wniosek, żeby rozważać tę kwestię? Czy ktoś z posłów ma ewentualnie jakąś propozycję, bo - jak rozumiem - przedstawicielka ZUS także nie przedstawiła nam propozycji legislacyjnej, tylko problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MieczysławPiecka">Uważam, że propozycja pana ministra jest właściwa. Podstawowy akt prawny nie może być dostosowywany do aktów o niższym charakterze. Ponieważ te kwestie na pewno będą wymagać jakiś szczegółowych regulacji, to muszą pociągnąć za sobą zmiany przepisów o ubezpieczeniach społecznych. Chyba takie podejście jest właściwe. Nie powinniśmy tutaj patrzeć na to, jak dopasować wysokość wynagrodzenia, z uwagi na ewentualne sprawy składkowe. Natomiast chciałbym - jeżeli mamy dyskutować nad tym artykułem - usłyszeć, jakie argumenty stoją za faktem, że jeżeli jest stawka osobistego zaszeregowania, to zgodnie z tym wynagrodzenie przysługuje, a jeżeli ten element nie został uwzględniony, to przysługuje wynagrodzenie 50%. Czyli wyglądałoby na to, że u nas przeciętnie wynagrodzenie zasadnicze jest 50%, a reszta, to następne 50%? Chciałbym znać te argumenty, żeby w ogóle można było mówić o tym, czy 1 jest do zaakceptowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WitMajewski">Czy w stosunku do kwestii podniesionej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Potem przejdziemy do innych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanRulewski">Chyba że przyjąć by to było można jako zasadę generalną, a potem minister, który określać będzie najniższe wynagrodzenie, każdorazowo będzie musiał odnosić się do wszystkich przypadków, które mogą wpłynąć na jego obniżenie. Nie jestem jednak w tej chwili w stanie przedstawić propozycji odpowiedniego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofRączka">Nawiążę do tego, co powiedział pan minister Bączkowski. Jesteśmy na etapie przygotowania koncepcji reformy ubezpieczeń społecznych. Porządkujemy te sprawy. Na Boga, nie róbmy tego, nie ruszajmy tego przy okazji Kodeksu pracy! Nie mieszajmy materii Kodeksu pracy z materią ubezpieczeń społecznych, bo zupełnie się pogubimy. Odłóżmy te sprawy i zajmijmy się dzisiaj Kodeksem pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WitMajewski">Jednak czy ten apel trafia do posłów? Jak rozumiem posłowie Jan Rulewski i Maria Dmochowska mają tu jakieś zamiary.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MariaDmochowska">Chciałabym tylko zapytać, o jakich pracowników tu chodzi? Którzy pracownicy nie mają określonej stawki godzinowej? Czy to jest duża grupa?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy to jest w tej chwili duża grupa, to nie wiem. Ten zapis, a nawet i wcześniejsze zapisy, mają właśnie zachęcać pracodawców, żeby wynagrodzenia pracowników ustalać w ten sposób, że część wynagrodzenia jest stała, a część zmienna jest czymś dodatkowym. Gdyby tak się nie stało i w zakładzie pracy byłaby np. grupa pracowników, którzy mają niewyodrębnione wynagrodzenie, to mieliby oni w umowie o pracę napisane, że pracują, ich wynagrodzenie wynosi tyle (i tu podana byłaby minimalna stawka). Wówczas jeżeli byłby przestój pracownik otrzymywałby 70% tego wynagrodzenia. Natomiast na ZUS zakład odprowadza składkę od pełnego minimalnego wynagrodzenia. Jak wiem, tamte przepisy nie zmieniają się i nadal pozostaje składka obliczana od najniższego wynagrodzenia, od pełnego, a nie od 70%. Jeszcze raz powracam tu do tego, że traktujemy ten przepis jako przepis odnoszący się do przypadków szczególnych, do przestoju, który nie trwa przecież miesiącami. Nie sądzę, aby dla ZUS jakieś duże wahania w poborze składek to powodowało, nawet gdybyśmy przyjęli - a w tej chwili tu takich propozycji jeszcze nie ma, być może pojawią się - żeby składkę ZUS odnieść do wynagrodzeń faktycznie wypłacanych, a nie ograniczanych do tego stopnia podstawowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MirosławWłodarczyk">Ten przepis może budzić kilka wątpliwości. Po pierwsze, jest to przepis, który w bardzo poważnym stopniu przerzuca ryzyko gospodarcze, czy też ryzyko prowadzenia zakładu pracy, na pracownika. W tym sensie przerzuca, że pracodawca, który ma jakieś kłopoty spowodowane organizacją produkcji, czy też w ogóle z produkcją, będzie płacić mniej wynagrodzenia niż do tego zobowiązał się w umowie o pracę. Z art. 22 1 Kodeksu pracy wyraźnie wynika, że ma płacić tyle, ile zobowiązał się. Natomiast tutaj upoważnia się go do tego, żeby płacił mniej.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#MirosławWłodarczyk">Po drugie, rodzi się wątpliwość dotycząca najniższego wynagrodzenia. Wynikałoby bowiem z tego, że mógłby pracodawca płacić mniej niż wynosi najniższe wynagrodzenie. Ze stosunku pracy trzeba płacić co najmniej najniższe wynagrodzenie, nawet jeśli pracownik nie wykonuje pracy. Jeśli to wynika z winy pracodawcy, że pracownik nie wykonuje pracy, to taka zasada była do tej pory przestrzegana i nikt tego nie kwestionował.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#MirosławWłodarczyk">Po trzecie, wydaje się, że widać tutaj daleko idącą dbałość o interesy pracodawców, ponieważ to ich zmartwieniem powinno być zadbanie o to, żeby wynagrodzenie zostało w taki sposób, żeby były w nim określone składniki, m.in. wynagrodzenie zasadnicze, żeby były inne składniki pozwalające na mobilizowanie pracownika do pracy, jakieś premie, dodatki. Jeżeli pracodawca ustala wynagrodzenie w jednej wysokości, w charakterze pełnego ryczałtu, to on z tego tytułu będzie ponosić konsekwencje i niech te konsekwencje ponosi. Dlaczego na pracowniku trzeba wymuszać walkę o to, żeby wynagrodzenie było tak właśnie ustalone? Dlaczego to pracownik ma walczyć o to, żeby było jakieś wynagrodzenie zasadnicze w całości wynagrodzenia?</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#MirosławWłodarczyk">Po czwarte, przepis taki wymusza niejako poziom wynagrodzeń zasadniczych, jaki będzie ustalany w zakładach pracy, ponieważ pracodawca zawsze będzie mógł powiedzieć, że dlatego, iż z Kodeksu pracy wynika, że musi on płacić w trakcie przestoju nie więcej niż tyle i tyle, to w takim razie wynagrodzenie zasadnicze w zakładzie będzie nie większe niż to jest w Kodeksie pracy ustalone.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#MirosławWłodarczyk">Sumując: w porównaniu do dotychczasowej regulacji jest to istotne, bardzo poważne zagrożenie sytuacji pracowników. Biorąc pod uwagę to, o czym powiedziałem na początku, to jest przerzucenie ryzyka gospodarczego na pracowników. Przepis ten może w nich bardzo poważnie uderzyć. Jeśli weźmie się pod uwagę okoliczność, że jednak przestoje nie są sytuacją bardzo rzadką w naszych warunkach (tutaj można przytoczyć sytuacje wymuszania na pracownikach urlopów bezpłatnych) oraz okoliczności, które towarzyszą przestojom, to taki zapis wydaje się bardzo ryzykowny. Także pod względem oceny tej części Kodeksu pracy z punktu widzenia całego systemu prawa pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanRulewski">Chciałbym polemizować z tą częścią wypowiedzi mojego przedmówcy, w której dowodzi, że postój jest czymś na co czeka lub co toleruje pracodawca. Mój przedmówca mówiąc, że kosztami postoju chce obciążyć się pracownika, przyjął taką tezę, że pracodawca czeka na postój, czy toleruje postój. Otóż postój jest dla pracodawcy katastrofą, bo nie wytwarza towarów na sprzedaż, a do tego jeszcze płaci. Nawet przyjmując 70% wynagrodzenia - to pracodawca płaci za dużo. Płaci on podatki, płaci ubezpieczenia, płaci wynagrodzenie. Nie widzę w tym przepisie niebezpieczeństwa spowodowania dążenia pracodawcy, aby w jakikolwiek sposób, czy w jakiejkolwiek mierze dążył do tego, żeby ten postój miał miejsce i trwał. Jest to przepis ochronny, chroniący w gruncie rzeczy pracownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Także chciałabym odnieść się do tego zarzutu, że na pracowników przerzucane jest ryzyko pracodawcy z tytułu przestoju. Największe ryzyko dla pracowników w tej chwili, to jest to, że w ogóle utracą pracodawcę. W przypadku przestoju najbardziej na utratę pracodawcy może wpłynąć właśnie to, że pracodawca, który nic nie wyprodukował i nie sprzedał, nie będzie miał czym zapłacić pracownikom. W efekcie może się to skończyć nawet likwidacją zakładu pracy. Stąd jakby taka solidarnościowa wizja państwa skłania do tego, żeby choćby minimalne, naprawdę niewielkie przerzucenie ryzyka na pracowników istniało. Skoro pracownicy domagają się, i słusznie, prawa do współrządzenia zakładami pracy, to jakieś ryzyko z tytułu prowadzenia zakładu też ponieść muszą.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jedno: na to, o czym mowa jest w 2. Wynagrodzenie nie przysługuje pracownikowi wyłącznie wtedy, gdy z jego winy nastąpił przestój. Zatem pracodawca musi udowodnić pracownikowi, że on spowodował przestój i to w sposób zawiniony. Oczywiście pomiędzy tym przestojem, który wynika z winy pracodawcy - niewątpliwie będzie bardzo rzadkie, bo przestój najbardziej uderza w pracodawcę, a pomiędzy tą ilością przypadków, kiedy przestój nastąpił z winy udowodnionej pracownikowi, jest cały, chyba największy obszar tych przypadków, kiedy nie wiadomo z czyjej winy przestój nastąpił. Wtedy - oczywiście - odpowiada pracodawca i on za to płaci. Natomiast, jak wiemy, pracownik ma ogromnie wiele okazji, żeby przestój spowodować lub spowodować przerwę w pracy. Może wymusić jakby w ten sposób, żeby pracodawca za to mu zapłacił. Stąd to uregulowanie wydaje mi się jedynie słuszne. Nie mówię tutaj o tym procentowym obciążeniu, tylko o samej idei zapłaty za okres przestoju, jaka tu została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WitMajewski">Zanim udzielę głosu kolejnym mówcom chcę tylko przypomnieć, że na razie nie padł tu żaden wniosek. W związku z tym proponowałbym, żeby posłowie, jeżeli chcą dalej kontynuować dyskusję, zgłosili jakieś wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#KrzysztofRączka">Proszę państwa, od tych procentów nie da się - oczywiście - uciec. Chciałbym jednak, żebyśmy nie stosowali pewnej przewrotnej logiki, czy przewrotnego rozumowania, mówiąc o większym przerzucaniu ryzyka w związku z przestojem na pracowników. Zobaczmy, przecież to jest wyjątek od reguły, że za czas niewykonywania pracy wynagrodzenie nie przysługuje. Jest to wyjątek od reguły i w tym kontekście musimy rozpatrywać problematykę rozkładu ryzyka podmiotu zatrudniającego i zatrudnianego, pomiędzy podmiotem zatrudniającym i pomiędzy pracownikiem. Czy jest tu zwiększenie przerzucenia tego ryzyka? Czy jest ono przy zastosowaniu tej wielkości 50%? Otóż trzeba pamiętać, że przepis w dotychczasowym brzmieniu pochodzi z 1974 r. i był statuowany dla zupełnie innych realiów w zakresie kształtowania wynagrodzeń. Było multum dodatkowych składników i wówczas wynagrodzenie, wynikające z kategorii osobistego zaszeregowania, w zależności od systemu wynagradzania, w zależności od tego - czy to był system czasowy czy akordowy, stanowiło jakąś tam część, nie zawsze 50%, nieraz mniej, nieraz nieco więcej. Oscylowało jednak wokół wartości 50–60%. Jest teraz obiektywna tendencja w sektorze nieuspołecznionym do komasacji wynagrodzenia w niektórych działach, czy w niektórych zakładach pracy. Właśnie jest tendencja komasacji do jednego składnika. Czy tutaj ta wielkość 50% oznacza zwiększenie w tych warunkach przerzucenia ciężaru ryzyka na pracownika, czy też właśnie wiąże się z tendencjami do rozkładu ryzyka między pracodawcę i pracownika? Czy wiąże się to z dążeniem do utrzymania istniejących w prawie pracy tendencji? Tym właśnie Komisja ds. Reformy Prawa Pracy kierowała się. Kierowała się tym, że wynagrodzenie z kategorii osobistego zaszeregowania stanowi tylko część ogólnego zarobku pracownika. Stąd mniej więcej pojawiło się to 50%. Tak na marginesie, to mam pytanie: czy jakieś obiektywne względy przesądziły o tym, (np. badania struktur wynagrodzenia) że przyjęto tutaj 70%, a nie utrzymano tego, co Komisja ds. Reformy Prawa Pracy, w sposób przecież przemyślany zaproponowała, tzn. 50%?</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mogę odpowiedzieć tylko tak, że takim materiałem podkomisja nie dysponowała i nie wynika liczba 70% z jakiś pogłębionych rozważań. Członkowie podkomisji uznali - choć jak pamiętam nie byli tu jednomyślni - że na pewno w praktyce nie będą tak kształtować się te wynagrodzenia, że 50% przeciętnie u nas, to będą wynagrodzenia stałe, wynikające ze stawki osobistego zaszeregowania, a druga połowa będzie częścią dodatkową. Uznano, że raczej zbliża się to do takiego składu procentowego, jak 70% do 30%. Jak mówię, wynika jednak to z przekonania członków podkomisji, a nie z badań.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejBączkowski">Pan dr Rączka podał właściwie większość argumentów, które zamierzałem państwu przedstawić, więc ograniczę się tylko do dwóch aspektów. Mianowicie nieprawdą jest, że rząd w swoim przedłożeniu ogranicza uprawnienia związkowe. Chcę zwrócić uwagę na to, że do aktualnego stanu prawnego, czyli tego artykułu, który jest w tej chwili zapisany w Kodeksie pracy, dodajemy tylko obok stawki osobistego zaszeregowania (co jest w tej chwili), regulację sytuacji, w której ta stawka nie została wyodrębniona. Gdybyśmy pozostali w dotychczasowym stanie prawnym, to nie dalibyśmy odpowiedzi na pytanie, co dzieje się w sytuacji, kiedy tej stawki nie wyodrębniono. Jest to pytanie zasadne, bowiem w poprzednim ustroju gospodarczym stawkę wyodrębniano z zasady, natomiast obecnie bardzo często nie wyodrębnia się jej. Racjonalny projektodawca przepisów musiał odpowiedzieć na to pytanie. Tak więc nie jest to próba ograniczenia uprawnień, bowiem zostawiamy to, co jest dotychczas zapisane i dodatkowo regulujemy jeszcze inną sytuację.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#AndrzejBączkowski">Jeśli chodzi o poziom gwarancji, to pragnę zwrócić uwagę Komisji, że proponujemy 50% łącznie z nową filozofią kształtowania szeroko rozumianych warunków zatrudnienia. Ma być tak, że Kodeks pracy i inne ustawy składające się na prawo pracy mają gwarantować minimum, natomiast w drodze układów zbiorowych pracy lub regulaminów wynagradzania można korzystniej te sprawy kształtować. Jeżeli więc, i taki jest automatyczny skutek podniesienia z 50% do 70% tej gwarancji, dokonujemy takiego podniesienia, to w sposób bardzo istotny ograniczamy przestrzeń negocjacyjną i nie dziwimy się, jeżeli po pracach parlamentarnych nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy standardy zostaną bardzo mocno podniesione, że w Polsce nie będzie rokowań zbiorowych, że nie będzie zawierania układów zbiorowych pracy, bo nie wystarczy w tej chwili w zakładzie bardzo mocno krzyknąć, że chce się mieć układ, ale trzeba uwzględnić możliwości ekonomiczne i finansowe. Jeżeli nie będzie tych możliwości, to nie będzie układu. Jeśli natomiast będą układy, które wykroczą poza racjonalność ekonomiczno-finansową, zabierze to miejsca pracy załodze, bo efekt będzie taki, że nastąpi upadłość, likwidacja, bądź zwolnienia grupowe. Dlatego bardzo proszę w imieniu rządu o to, by na te koncepcje patrzeć także w kontekście całej filozofii, jaką proponujemy poprzez wejście w życie, w listopadzie ub. roku, nowelizacji działu XI Kodeksu pracy i pozostałych rozwiązań. To jest to minimum, które mają gwarantować przepisy państwowe. Natomiast otwieramy szeroką drogę do tego, by kształtować to korzystniej, o ile na to możliwości ekonomiczne pracodawcy, bądź grupy pracodawców, pozwalają.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JeremiMordasiewicz">Bardzo przepraszam, że podzielę się taką gorzką uwagą, ale obawiam się, że panie i panowie reprezentujący związki zawodowe oderwali się trochę od naszych realiów gospodarczych. W tej chwili największym bólem pracodawcy jest pozyskanie zleceń. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że nie rozumie, jaka istnieje różnica między gospodarką, w której obecnie znajdujemy się, a gospodarką niedoboru, z jaką mieliśmy do czynienia jeszcze 5 lat temu. Proszę popatrzeć na milion pracodawców, szczególnie małych zakładów, które nie są w stanie zapewnić ciągłości zleceń. Żaden pracodawca dla przyjemności nie wysyła na bezpłatny, przymusowy urlop swoich pracowników. On po prostu w tym czasie sam nie zarabia. W związku z tym, jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, to nie jest złośliwość pracodawcy. To jest to, o czym mówił minister Bączkowski - trzeba uwzględniać sytuację ekonomiczną zakładów pracy. Jeżeli wymusicie państwo pełną odpłatność za czas przestojów, to obawiam się, że w ten sposób zwiększycie tylko strefę zatrudniania na czarno, bo żaden przy zdrowych zmysłach pracodawca nie zatrudni oficjalnie pracowników, którym w momencie, kiedy będzie mu brakować zleceń będzie musiał zapłacić.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MaciejSekunda">Sugerowaliśmy się argumentacją pana ministra Bączkowskiego, zwracając uwagę na możliwość późniejszych negocjacji przy tworzeniu regulaminu pracy, czy układu zbiorowego pracy. Stąd też optowaliśmy za 50%.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MaciejSekunda">Musimy pamiętać o tym, na co zwrócił uwagę mój przedmówca, że przestój jest dolegliwością dla pracodawcy, bo w późniejszym okresie musi on albo zatrudnić pracowników w godzinach nadliczbowych, albo zatrudnić dodatkowych pracowników. Stąd też koszty pracodawcy są większe niż tutaj zapisane.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#MaciejSekunda">Chciałbym poruszyć tu także kwestię nieprecyzyjnego - moim zdaniem - sformułowania w tym przepisie. O jakie wynagrodzenie tutaj chodzi? Czy chodzi o wynagrodzenie osobiste, z ostatniego miesiąca, czy o takie, jak za urlop? Wydaje mi się, że jeżeli przesądzimy kwestię procentów, to musimy jeszcze dookreślić, o jakie wynagrodzenie nam tutaj chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanuszGańko">Na pewno przedstawiciele pracodawców mają rację, ale rację mają też związki zawodowe uważając, tak jak my, że te 50% i nie wyodrębniony składnik wynagrodzenia, to jest prosta droga do zachęcania pracodawców, akurat w Kodeksie pracy, by nie wyodrębniali żadnego wynagrodzenia, ani stawki zaszeregowania godzinowej, ani miesięcznej, bo po co? Można po prostu dać 50%. Z drugiej strony chciałem przedstawicielom pracodawców przypomnieć, że panowie nie protestowali, kiedy została uchwalona ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego i właśnie ze środków pracodawców do 35 dni choroby trzeba płacić. Panowie nie zrobili też nic, żeby oprotestować tak wysokie składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, proszę panów! Nie rozumiem dlaczego te obciążenia mają wpływać na byt pracowników. Jeżeli panowie oderwani są od rzeczywistości i patrzą z okienka mercedesa, to przykro mi bardzo z tego powodu, ale - niestety - większość ludzi żyje w tej chwili w nędzy. Jeżeli opłacają czynsze po „światłej” ustawie o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych, jeżeli ciągle obniża się wynagrodzenia, jeżeli wciąż wzrastają obciążenia podatkowe, to co robią panowie pracodawcy... W końcu obowiązują przedwojenne przepisy o ochronie zwierząt. W tych przepisach jest napisane, że nie można zaprzęgać (czy też - zatrudniać) zwierzęcia niedożywionego. Czy ten pracownik w Rzeczypospolitej Polskiej, czy ten człowiek jest gorszy od tego zwierzęcia? Przepraszam bardzo, do czego my chcemy w tym kraju doprowadzić?!</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WitMajewski">Przepraszam bardzo, muszę panu zwrócić uwagę, że pan jednak wykracza poza podmiot dyskusji w znacznej części. Nie chcę już mówić o pewnych niekorzystnych zwrotach w stosunku do pracodawców.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#WitMajewski">Jeśli chodzi o ustawę o ubezpieczeniu społecznym, to Komisja świadomie rozważając wszelkie za i przeciw, dwukrotnie zresztą, bo i po wecie prezydenta, podobnie rozważywszy rozkłady ryzyka i obciążeń, przyjęła te przepisy. Dlatego nie można tutaj apelować do pracodawców w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałbym zauważyć, że kształtujemy normy na przyszłość, a kwestie, które tutaj podnosimy, dotyczą raczej rzeczywistości obecnej. W związku z tym wydaje mi się, że powinniśmy mieć na uwadze fakt, że ten, który podejmuje działalność, zdaje sobie sprawę z ryzyka tej działalności i to nie tylko w chwili aktualnej, ale także w przyszłości. Z kolei skoro pracownik podpisuje umowę, to podpisuje ją z myślą, że będzie miał pracę i wynagrodzenie, a nie z myślą, że będzie miał w kółko przestoje, które będą w jakimś sensie rzutować na jego sytuację i to nie w takim sensie, jak to wyglądało, kiedy podpisywano umowę. W związku z tym wydaje mi się, że treść art. 81 1 powinna może w jakimś sensie pomniejszać wynagrodzenie pracownika za czas przestoju, bo faktycznie w tym czasie nie wykonuje on pracy i nie eksploatuje się (w sposób dosłowny) na rzecz pracodawcy i może w związku z tym pracownikowi to pełne wynagrodzenie nie należałoby się obiektywnie, ale jednak wydaje mi się, że zaproponowane tutaj określenie prawne jest określeniem, które w poważnym stopniu pogarsza sytuację, a przede wszystkim jest niejednolite. Dlaczego bowiem dla jednych ma to być wynagrodzenie zasadnicze i jeżeli to wynagrodzenie zasadnicze akurat obejmowałoby wszystkie elementy, to oni wyjdą z tej sytuacji korzystniej, a inni, którzy mają szereg elementów w wynagrodzeniu wyjdą z tego niekorzystnie, bo mogą dostać tylko 50%? Wydaje mi się, że należałoby dążyć do rozwiązania jednolitego, wyrażającego jakiś stosunek do wynagrodzenia w ogóle. Pojęcie wynagrodzenia znamy i od wszystkich elementów wynagrodzenia pracownik powinien otrzymywać wynagrodzenie za okres przestoju.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#MieczysławPiecka">Wydaje mi się, że stwierdzenie panów pracodawców, aczkolwiek jest zasadne w jakimś sensie, to chyba nie w tym, jaki prezentują. Nie dziwię się tu tej postawie, bo każdy tutaj, powiedziałbym, prezentuje swoje interesy i broni ich. Jednak wydaje się nam, że trzeba by kształtować taki przepis, który za 5–10 lat możliwy będzie do zastosowania. Jeżeli natomiast będzie taka sytuacja, że w jakimś zakładzie będzie krach, to temu krachowi nie zapobiegnie kwestia tej regulacji, tylko - ewentualnie - jak coś będzie w interesie pracowników, to oni dojdą z kierownictwem zakładu do porozumienia, zawrą określony pakt - jakbym powiedział - na okres sanacji zakładu. Jeżeli zaś strony nie dojdą do porozumienia, to będą obie ponosić konsekwencje. W związku z tym proponowałbym, żeby wysokość tego wynagrodzenia podnieść. 50% jest nie do przyjęcia. Nie przesądzam, jakiej wysokości powinno być to wynagrodzenie, ale jeśli szacujemy, że 70% to jest to do przyjęcia. Trzeba by, aby było to jednolite wynagrodzenie w odniesieniu do wszystkich, niezależnie od tego, czy mają osobiste zaszeregowanie, czy nie mają, czyli żeby wynosiło określony procent od wynagrodzenia w ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejBączkowski">Ad vocem, panie pośle. Zrozumiałem z wypowiedzi pani poseł Skowrońskiej-Łuczyńskiej i pana dra Rączki, że jeśli mowa o szacunkach, to raczej jesteśmy bliżej 50%, a nie 70%. Jeśli były jakieś odniesienia, to tylko w przypadku 70%. Wyraźnie ujawniła to pani poseł Skowrońska-Łuczyńska, mówiąc w jaki sposób te 70% znalazło się tutaj.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#AndrzejBączkowski">Nadal podkreślam, że nie jest to pogorszenie sytuacji, bo gdybyśmy zatrzymali się i postawili wcześniej kropkę, czyli przenieśli obecny przepis, to nie dawałby nam odpowiedzi na pytanie, ile zapłacić, kiedy pracownik ma jedną kwotę. Ta jedna kwota jest całym jego wynagrodzeniem. Może być wysokie, np. 10 mln, ale to jest 10 mln bez rozbijania na składniki. Ile wtedy zapłacić? Coraz częstsza jest sytuacja, kiedy nie ma tej wewnętrznej struktury wynagrodzenia. Dlatego też dodanie do obecnie obowiązującej regulacji takiej, która przewiduje, że jeśli nie ma wyodrębnienia stawki osobistego zaszeregowania, to należy się kwota „X” wychodzi naprzeciw potrzebom życia. Natomiast w przypadku, gdy posługujemy się pojęciem wynagrodzenia - tutaj chciałabym odnieść się do tego, co powiedział pan Sekunda - to w akcie wykonawczym do art. 297 dokładnie to określimy. To może być np. wynagrodzenie jak za urlop. Uważamy jednak, że nie ma miejsca w Kodeksie pracy, tak w działającym do tej pory, jak i w znowelizowanym, żeby w każdym przypadku, bądź w jednym przepisie definicyjnym to określać. Znajdzie się to po prostu w akcie wykonawczym, w rozporządzeniu wykonującym dyspozycję art. 297.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#AndrzejBączkowski">Wydaje się, że to, co Komisja dzisiaj rozstrzygnie, będzie bardziej wyborem politycznym niż merytorycznym, ale zwracam uwagę na bardzo poważne konsekwencje praktyczne, jakie mogą z tego wyniknąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WalerianSanetra">Chciałbym przypomnieć, że w okresie międzywojennym mieliśmy regulacje, które były wyraźnie korzystniejsze od tych, które później zostały przyjęte w Kodeksie pracy. W Kodeksie pracy obniżono to wynagrodzenie, które pracownik uzyskiwał za czas gotowości do pracy, przy przyjęciu takiej filozofii, że pracownik z reguły przyczynia się jakoś do tego, że nie ma pracy. Był to jakby dodatkowy element, który był eksponowany. W związku z tym nie powinien otrzymywać stuprocentowego wynagrodzenia. Taka regulacja znalazła się w Kodeksie pracy, ale chyba warto pamiętać o tym, że kiedyś, w okresie międzywojennym, były inne uregulowania, mimo że był to - można powiedzieć - system drapieżnego kapitalizmu. Może przesadzam, ale w każdym razie mieliśmy system kapitalistyczny, a jednak ustawodawca uważał, że trzeba chronić pracowników i to znalazło wyraz w rozwiązaniach Kodeksu zobowiązań, konkretnie w art. 455.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WalerianSanetra">Oczywiście mamy inną sytuację. Wydaje mi się, że w istniejącym stanie nie można wracać do takiego rozwiązania, że za cały czas gotowości przysługuje stuprocentowe wynagrodzenie. Tu właściwie mówi się o przestoju, ale w gruncie rzeczy te regulacje, które zaproponowane zostały do dyskusji, czyli 1 i 2 dotyczą dwóch zagadnień, mianowicie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, kiedy pracownik jest gotów do świadczenia pracy i drugiej sytuacji, określanej mianem przestoju, która właściwie jest szczególnym przypadkiem tej pierwszej. Otóż wydaje mi się, że należałoby w tym przepisie dookreślić, co rozumiemy przez przestój. Moim zdaniem, pod pojęciem przestoju nie należałoby umieszczać przerw, które spowodowane są przyczynami natury gospodarczej, czy ekonomicznej, tzn. takich sytuacji, w których nie ma zbytu produkcji. To nie jest przestój. Przestojem jest tylko taka sytuacja, kiedy przyczyny techniczno-organizacyjne uniemożliwiają dostarczenie pracownikowi pracy. Chodzi o to, że nie ma pracy z przyczyn techniczno-organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#WalerianSanetra">Oczywiście w jednej i w drugiej sytuacji, zgodnie z tym, co jest zaproponowane, pracownik dostaje mniejsze wynagrodzenie według stawki osobistego zaszeregowania. Jednak w następnych przepisach mamy regulacje dotyczące przestoju, które nie są obojętne. Z tego punktu widzenia właściwie moglibyśmy powiedzieć, że to, czy to jest przestój, czy inna przerwa wywołana jakimiś innymi okolicznościami, jeżeli pracownik jest gotów do świadczenia pracy, to jest bez znaczenia. Mamy jednak 3, w którym przewiduje się możliwość skierowania pracownika do innej pracy. W tej innej pracy może on mniej zarabiać. Może w ogóle nie chcieć tej innej pracy. Wydaje się, że z tego powodu należałoby zaproponować węższe ujęcie przestoju. Należałoby powiedzieć, że przestój to jest taka sytuacja, którą powodują nie przyczyny ekonomiczne ogólnie rzecz biorąc, tylko techniczno-organizacyjne i one są powodem tego, że praca nie jest wykonywana. W tym kierunku idzie orzecznictwo sądowe. Jest takie rozstrzygnięcie, gdzie sąd uznał, że nie jest przestojem sytuacja, w której praca nie jest świadczona z przyczyn ekonomicznych. Konsekwencja tego jest taka, że wobec tego pracownik, jeżeli się nie godzi, nie może być w trybie przewidzianym w 3 skierowany do innej pracy. Pracownik bowiem umówił się. Tu z kolei mamy taką zasadę, że pracownik ma prawo domagać się, że będzie świadczyć pracę tę, którą ustalono w umowie. Pracę, jakiej rodzaj jest w umowie ustalony. Z tego punktu widzenia wydaje się, że jednak należałoby pomyśleć o wyraźniejszym określeniu przestoju. Należałoby powiedzieć, że tu w gruncie rzeczy chodzi o przyczyny techniczno-organizacyjne, które powodują, że praca nie jest wykonywana; pracownik jest gotów do świadczenia pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#KrystynaSprusińska">Pan profesor był uprzejmy wyartykułować wszystkie moje zastrzeżenia. Chciałbym tylko podkreślić, że tutaj w sposób płynny przechodzi się od określenia niewykonywania pracy z przyczyn dotyczących pracodawcy do przestoju. Są to dwa pojęcia i - jak powiedział pan profesor - należałoby je odróżnić i precyzyjnie zapisać, bo potem w praktyce mogą być ogromne kłopoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MirosławWłodarczyk">Chciałbym tylko uzupełnić swoją poprzednią wypowiedź. O czym mówimy, mówiąc o tych 50% czy 70%? Jest to taka sytuacja, kiedy jakaś grupa pracodawców nie podzieli wynagrodzenia, skomasuje je po prostu, ustali jedną stawkę wynagrodzenia dla pracownika i do tego ograniczy się. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, i myślę, że wszyscy reprezentujący pracowników z tego również zdają sobie sprawę, że wynagrodzenie zasadnicze w układach zbiorowych może być ustalone na niższym poziomie. Wszyscy też zdają sobie sprawę, że pracownik nie może otrzymać w ciągu miesiąca mniej niż wynosi najniższe wynagrodzenie, nawet jeżeli będą przestoje, jeżeli opłacany będzie tylko w oparciu o stawkę wynagrodzenia zasadniczego, czyli stawkę osobistego zaszeregowania. Zatem problem dotyka tylko tych pracodawców, którzy nie ustalą tych kwestii. Mogą to robić w regulaminie, mogą w układzie zbiorowym pracy. Rodzi się pytanie: czy w związku z tym jest potrzeba, żeby ochronić tych pracodawców? Oni powinni przecież pomyśleć, w jaki sposób pracowników zatrudniać, jak ustalać te sprawy. Nie można ich braku doświadczenia, czy - w przypadku istnienia takiego przepisu - opierania się tylko na prawodawcy przenosić, jeśli idzie o konsekwencje, na pracowników. Mam tu na myśli to, że pracownicy nie powinni ponosić z tego tytułu ciężarów. Z natury rzeczy należy brać pod uwagę to, że przy odpowiedniej zaradności pracodawcy problem zostanie wyeliminowany.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#MirosławWłodarczyk">Mam jeszcze drugą uwagę. Oczywiście każdy pracownik zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli pracodawca ma kłopoty ekonomiczne czy organizacyjne, to jest to nieszczęście, bo pracownik przychodzi do pracy po to, żeby podjąć pracę, pracować przez 8 godzin jak najlepiej potrafi i żeby za to dostać jak największe wynagrodzenie. O to chodzi każdemu pracownikowi. Myślę, że w ten sposób trzeba spojrzeć na tę sprawę. Jeżeli pracodawca ma trudności ekonomiczne, to nie jest to żadna radość dla pracownika. Z tego także trzeba sobie zdawać sprawę. Jednocześnie pracownicy zawsze chcą, żeby w takich sytuacjach to, co otrzymują, odpowiadało temu, co zostało umówione, ustalone wcześniej. Wcześniej można też ustalić, że w takiej sytuacji wynagrodzenie będzie nieco niższe.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#MirosławWłodarczyk">Na koniec, przy ocenie ryzyka, które ponosi pracodawca, należy wziąć także pod uwagę koszty pracy, jakie są w Polsce. To nie jest tak, że w sytuacji, kiedy pracodawca ma przestój, koszty pracy wynoszą 80% czy 100% wytworzonego produktu. To jest 15%, 20%, 10%. W pewnych przypadkach ryzyko pracodawcy może być wyższe. Jednak statystyki podają takie kwoty. Zatem jeśli pracodawca straci na wyprodukowaniu towaru 100 zł, to na pracownika, na jego wynagrodzenie straci tylko 15–20 zł. Proszę też popatrzeć na podatki. To nie pracownicy w głównej mierze tworzą koszty pracy. Jeśli na nich zaoszczędzi, to tylko 4% lub 3%. Nie wiem, czy dla pracodawcy będzie to tak poważny zysk, żeby patrzeć na tę sprawę aż tak tragicznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałem powiedzieć, że pan minister nie przekonał mnie co do tego, że słusznie jest, kiedy dla jednej grupy będziemy mieli stawki osobistego zaszeregowania, a dla drugiej grupy będziemy mieli - ewentualnie - 50%. Dążność w tej chwili jest chyba taka, że w zasadzie pracodawca w pierwszym zetknięciu z pracownikiem chce ustalić jednolitą stawkę i to pierwsze rozwiązanie mogłoby być korzystne. Jednak na pewno zadziała to w taki sposób, że jak pracodawca zobaczy, że może wypłacić 50%, to będzie wynagrodzenie składać się z różnych elementów i bardzo szybko będziemy od tego odchodzili. Takie jest chyba życie. Według mnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w ogóle ustalić jakiś procent wynagrodzenia, żeby dać w ogóle pojęcie wynagrodzenia i nie byłoby tu żadnej kwestii, byłaby tu jednolita jakaś norma. Jeżeli nie zrobimy tego, to pozostawmy stawkę osobistego zaszeregowania. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie byłoby chyba lepsze.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#MieczysławPiecka">Wracając do 4 powiedziałbym tak: jeżeli pracodawca ma możliwość skierować do innej pracy w czasie przestoju, to stwierdzenie, że pracownikowi przysługuje wynagrodzenie przewidziane za wykonywaną pracę wydaje mi się nie dopowiedziane do końca. Jeżeli mimo warunków umowy ktoś mnie kieruje do innej pracy, a ta inna praca, zakładając, przynosi wyższe wynagrodzenie, to jest to w porządku. Jeżeli jednak przynosi mi niższe wynagrodzenie, to chyba jednak trzeba by było coś dodać. Trzeba by dodać: „jednak nie mniej niż wynagrodzenie wskazane w 1”. W każdym bądź razie nie jest to zupełnie jasne i daje okazję do różnych zachowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WitMajewski">Pani pośle, chciałem zwrócić uwagę, że właśnie dokładnie tak jest. 3 przewiduje, że jeżeli wynagrodzenie będzie niższe, to oblicza się je zgodnie z 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejBączkowski">Myślę, że jest to jakieś nieporozumienie, bo pan poseł raczył powiedzieć, że mówi o 4. Natomiast rzeczywiście mówił chyba o 3. W 4 mówi się o przestoju spowodowanym warunkami atmosferycznymi. Powiem tylko tytułem wyjaśnienia, bo to - myślę - ułatwi Komisji podejmowanie naprawdę brzemiennych w skutkach decyzji, że nie jest tak, iż projektodawca rządowy zaproponował regulację prawną na dziesięciolecia. To jest, w naszym zamiarze, etap przejściowy regulacji stosunków pracy w Polsce. Komisja ds. Reformy Prawa Pracy, zajmująca się teraz także ubezpieczeniami społecznymi i mająca tę sprawę w nazwie, pracuje dalej nad docelową regulacją stosunków pracy. Stąd też warto by patrzeć na ten projekt nowelizacji jako właśnie na etap pośredni. Nie było zamiarem Komisji, nie takie miała zadanie, aby pisać Kodeks pracy od nowa. Gdyby taki był zamiar, to zapewne cały szereg instytucji w sposób bardziej istotny by przemodelowano. Toteż te przepisy, które nie rodziły większych kontrowersji, gdzie narosło bogate orzecznictwo, gdzie ukształtowała się praktyka, przepisy, które - wydawało się w ocenie członków Komisji, a także przedstawicieli rządu - funkcjonować będą dalej w nowych warunkach gospodarowania, w warunkach rynkowych, pozostały bez zmian bądź z niewielkimi zmianami. Właśnie w poprzednim systemie, odpowiadam tu na wystąpienie pana posła Piecki, gdzie można było centralnie nakazać, że osobiste zaszeregowanie jest wyodrębniane, można było taki przepis stworzyć. Natomiast teraz nie chcemy tego centralnie regulować. Jeżeli pozostawimy swobodę w kształtowaniu struktury wynagrodzenia, to ustawodawca państwowy, który ma zagwarantować minima i normy ochronne musi jednak odpowiedzieć w przepisie ustawowym na pytanie: co będzie jeśli pracodawca tego nie wyodrębni. Natomiast wyodrębnienie stawki osobistego zaszeregowania może oznaczać, że to jest procentowo nawet 40%. Może tak być. To nie jest tak, że to ma być 80%, bo to może być nawet 40%. Tu chodzi raczej nie tyle o proporcje, co o strukturę. Dlatego to, co powiedział pan prof. Sanetra - pozwolę sobie wyrazić tu pogląd - nie jest na pewno do przyjęcia na dzisiejszym posiedzeniu, a w każdym razie - tworzenie wstępnych propozycji chyba nie powinno odbywać się w atmosferze debaty Komisji. Nie wiem, czy nadal tego nie można by załatwiać w drodze orzecznictwa sądowego. Jak mówię, jest to jak gdyby otwarcie pewnej nowej perspektywy, czego nie uczyniliśmy przystępując do nowelizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę tylko wyjaśnić, bo widocznie w moim pierwszym wystąpieniu za słabo to zaakcentowałam, że podkomisja przychylając się w zasadzie do przedłożenia rządowego i korygując tylko ten wskaźnik procentowy rozumiała przestój tak właśnie, jak to wynika z orzecznictwa sądowego. W dotychczasowej swojej pracy Komisja Nadzwyczajna ds. Kodeksu pracy wielokrotnie już stawała przed problemem, czy pewne kwestie definiować, czy też nie. Nawet dzisiejsza dyskusja wskazuje na to, że wśród naszego grona powstają wątpliwości co do tego, co jest przestojem, gdyż wielu uczestników dyskusji mówiło o wynagradzaniu za czas przestoju tak, jakby to było wynagradzanie za czas, kiedy w ogóle nie ma pracy dla danej grupy pracowników. Przecież mamy art. 42 4 Kodeksu pracy, który pozwala na to, że pracodawca może na okres do trzech miesięcy w roku, bez zmiany warunków pracy, skierować pracownika do innej pracy za wynagrodzeniem umówionym, wynikającym z umowy o pracę. To jest odpowiedź na zgłaszane kwestie, zwłaszcza przez wypowiadających się tu związkowców. Jest to odpowiedź na pytanie, co się dzieje, kiedy przez dłuższy okres brakuje pracy.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przestój jest czymś innym. Przestój jest - tak jak to powiedział pan prof. Sanetra, jak zostało to zdefiniowane przez orzecznictwo - nie spowodowany kwestiami ekonomicznymi. W związku z tym nasze rozważania są jak gdyby szersze, aniżeli sam problem, który tutaj jest normowany. Przychylając się do argumentacji, którą przedłożyła tutaj strona rządowa, zwłaszcza dotyczącej zarzutu zawężania pola negocjacyjnego dla stron zbiorowych stosunków pracy proponuję powrót do przedłożenia rządowego. Proszę też o przegłosowanie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WitMajewski">Po tej obszernej dyskusji mamy w zasadzie do rozstrzygnięcia dwie sprawy. Jedna sprawa, to jest ta, którą podnosił pan prof. Sanetra i podtrzymała pani reprezentująca Najwyższą Izbę Kontroli, żeby definiować przestój. Jednak z wyjaśnień zarówno ministra, jak i podkomisji wynika, że jakby ta sprawa jest dzisiaj mało realna. W związku z tym mam pytanie do eksperta, pana prof. Salwy: czy do sprawy definicji przestoju mamy szansę dzisiaj podejść, czy odkładamy ją do tej regulacji, o której pan minister mówi, że Komisja ciągle nad nią pracuje, do regulacji docelowej. Jaki jest pogląd pana profesora na tę sprawę, co powinniśmy zrobić z tą kwestią? Czy przy tej nowelizacji jesteśmy w stanie podjąć sprawę definicji przestoju?</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#ZbigniewSalwa">Moje stanowisko jest następujące. Mamy przede wszystkim 1. Jest on paragrafem generalnym. On w gruncie rzeczy ma decydujące znaczenie. Natomiast 2 odwołuje się do ustaleń zawartych w 1, odnosząc to do przestoju, który rzeczywiście w przepisach nie został zdefiniowany. Można tutaj wobec tego uznać, że jest to sprawa zdefiniowania przez orzecznictwo i doktrynę. W doktrynie zajmowano się tą sprawą. Zajmowano się ustaleniem pojęcia przestoju. Można też - oczywiście - spróbować tutaj od razu, przestój zdefiniować. Jednak jest duże niebezpieczeństwo, czy my teraz, dzisiaj, a nawet na podkomisji jesteśmy w stanie sformułować tak pojęcie przestoju, żeby zawierało ono wszystkie elementy z tym związane. Muszę powiedzieć, że w literaturze jest stanowisko, co należy rozumieć przez przestój. Jest ono także w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Myślę, że jak dotychczas dawaliśmy sobie z tym radę, co jest tutaj napisane w 1.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#ZbigniewSalwa">Jak mnie już o to pytają, bo ja nie chciałem się wtrącać, to muszę powiedzieć, że ja nie jestem przekonany, że inaczej mamy płacić w przedsiębiorstwach prywatnych (bo w gruncie rzeczy wynagrodzenie, gdzie brak jest stawki osobistego zaszeregowania występuje w małych przedsiębiorstwach prywatnych), a inaczej w przedsiębiorstwach państwowych (gdzie mamy stawkę osobistego zaszeregowania). Dlaczego tu i tu nie ujednolicić i nie powiedzieć: taki to a taki procent wynagrodzenia. Fakt, że tutaj struktura wynagrodzenia jest inna, a tamta inna, muszę powiedzieć, że mnie nie przekonuje. Traktujemy to jednakowo, bo nam jest wszystko jedno, czy wynagrodzenie składa się z trzech składników, czy z jednego. Ono zawsze jest wynagrodzeniem. Pracodawcom prywatnym mówimy, że jeżeli jest jeden składnik, to obliczamy od wynagrodzenia, a jeżeli u pracodawcy państwowego jest stawka osobistego zaszeregowania i jakaś premia, to obliczamy tylko od stawki osobistego zaszeregowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WitMajewski">Czy nie powinniśmy uregulować tego tak jak to zrobiliśmy przy zasiłkach? Tam liczyliśmy inaczej to wynagrodzenie. Czy nie dałoby się przyjąć jakiś procent tego wynagrodzenia obliczanego tak jak za urlop, czy tak jak za zasiłki? Myślę o takich kategoriach.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejBączkowski">Oczywiście tak jak Komisja zdecyduje, tak zachowamy się, panie przewodniczący. Jeżeli będzie sugestia, żeby pójść w kierunku sugerowanym przez pana prof. Salwę, to jestem za tym, żeby podjąć taki wysiłek, tym bardziej że wydaje mi się, że nie będzie on nas kosztować dużo czasu. Na co natomiast chciałbym zwrócić uwagę? Otóż wydaje mi się, że niezależnie od tego, co jest napisane w tej nowelizacji w przedłożeniu rządowym, to samoistną wartością obok tego jest szybki termin wejścia w życie tej nowelizacji. Jest cały szereg rozwiązań, które nie budzą kontrowersji i które jak najszybciej powinny wejść w życie. Wydaje mi się, że jeżeli będziemy napotykać na takie sytuacje, jak zdefiniowanie tego niezawinionego przestoju, co w moim przekonaniu prima facie wymagałoby jednak poświęcenia większego czasu w grupie specjalistów, to w związku z tym, że prace Komisji Nadzwyczajnej ds. Kodeksu pracy nie kończą sprawy, że to jest etap średni, że będzie przedstawiony parlamentowi w najbliższych latach całościowy akt, czy kodyfikujący, czy też w inny sposób rozwiązujący problem, proponowałbym i apelowałbym o to, żeby brać pod uwagę także ekonomikę pracy nad Kodeksem pracy i w związku z tym wydaje się, gdyby tutaj była zgoda co do tego, że można by pomyśleć o takim właśnie jednolitym potraktowaniu wynagrodzenia, bez względu na jego strukturę. Natomiast próba definiowania przestoju mogłaby bardzo mocno opóźnić nasze prace.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WitMajewski">Może wobec tego zaproponowałbym Komisji konkluzję. Proponowałbym, abyśmy rzeczywiście odłożyli dokładne sprecyzowanie pojęcia przestoju i ryzyk z tym związanych do zasadniczej nowelizacji Kodeksu pracy i na potrzeby tej nowelizacji tym złożonym problemem się nie zajmowali. Czy byłaby zgoda na takie stanowisko? Rozumiem, że Komisja je przyjęła.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#WitMajewski">Pozostają dwa kolejne problemy. Myślę, że trzeba przyjąć to, co wnosił pan poseł Piecka, a następnie podtrzymał pan prof. Salwa, że powinna być jednakowa reguła mówiąca o tym, że za przestój pracownikowi należy się określony procent wynagrodzenia. Inaczej będzie następować manipulacja składnikami wynagrodzenia. Jeśli tak, to byłoby to zadanie dla podkomisji, aby taką jednolitą formułę nam zaproponowała na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#WitMajewski">Natomiast nie wiem, czy nie rozstrzygnęlibyśmy dzisiaj, jaki to ma być procent wynagrodzenia. Podkomisja zaproponowała 70%, ale jej przewodnicząca osobiście wycofała się z tego stanowiska. Rząd proponuje powrót do 50%. W związku z tym jest kwestia, jaki to ma być poziom wynagrodzenia. Jeżeli będzie to jednolita dla wszystkich część wynagrodzenia, to myślę, że stawka 70% jest tu racjonalna. Jak człowiek jest chory, to ma 80%, jak zakład jest chory... Przepraszam, przekażę na chwilę przewodnictwo pani przewodniczącej Skowrońskiej-Łuczyńskiej, bo pan poseł Jaskiernia ma ważną sprawę. Proponowałbym jednak, aby dzisiaj rozstrzygnąć tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Tak, będę się starać. Rozumiem, że ze strony pana przewodniczącego Majewskiego padł wniosek, aby było to 70% wynagrodzenia niezależnie od tego, czy jest to wynagrodzenie składające się ze stawki zasadniczej i dodatków, czy też jest to jednolite wynagrodzenie. Czy za takim wnioskiem opowiadają się członkowie Komisji? Nie ma kworum. Proponuję przerwę.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WitMajewski">Po tych rozważaniach i dyskusjach chyba jesteśmy w sytuacji, że art. 81 trzeba będzie z powrotem skierować do podkomisji i dokładnie rozważyć wszystkie konsekwencje. Nie możemy technicznym, w pewnym sensie sposobem, rozstrzygnąć wszystkich problemów, ponieważ konsekwencje mogą być różnorakie, przede wszystkim dla ochrony zatrudnienia i kondycji firm, które w wielu momentach nie mają pełnego obłożenia i nie pracują w normalnych warunkach. Wynika to z transformacji. W związku z tym trzeba wszystkie te problemy rozważyć i wtedy ostatecznie rozstrzygnąć, bo przejście z formuły - tak jak to jest dzisiaj - osobistego zaszeregowania na pełne wynagrodzenia może być z kolei bardzo dużym obciążeniem dla słabych firm państwowych jeszcze dzisiaj zatrudniających blisko połowę pracowników. Dlatego też proponowałbym, abyśmy tego dzisiaj jeszcze nie rozstrzygali, żeby podkomisja rozważyła wszystkie „za” i „przeciw”. Wtedy po pracach podkomisji wrócimy do art. 81 i zdecydujemy czy zachować dotychczasową, zaprezentowaną w projekcie formułę, czy też przyjąć formułę jednolitą. Jeżeli przyjmiemy formułę jednolitą, to trzeba się będzie zastanowić jaki przyjąć procent wynagrodzenia. Trzeba też postanowić, co z poziomem wynagrodzenia minimalnego, bo i ono musi tutaj być rozważone. To są te kwestie, które jednak wymagają ponownego rozważenia przez podkomisję. Czy byłaby zgoda, czy są jednak propozycje, aby sprawę dzisiaj rozstrzygać?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#MieczysławPiecka">Chcę jednak powiedzieć, że wydaje mi się, że powinniśmy zastosować jednolitą formułę. Jeżeli mówimy o równości sektorów, to ta równość sektorów w zakresie sposobów wynagradzania i podchodzenia do tych spraw też powinna być zachowana. Natomiast wydaje mi się, że może jest słuszne, by dzisiaj nie przesądzać o wysokości wynagrodzenia za przestój, że to może wymaga jakiejś głębszej analizy, aby to rzeczywiście było realne. Natomiast co do istoty sprawy, to wydaje mi się, że nie powinniśmy poddawać jej pod rozwagę podkomisji, bo po tych pracach także prawdopodobnie będziemy mieć podobne poglądy, jak teraz. Wydaje mi się, że zasada powinna być jednolita dla wszystkich podmiotów, bez względu na to, czy to są podmioty państwowe czy prywatne.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponuję jednak, jeśli już odsyłamy do podkomisji, to żeby odesłać całokształt zagadnienia, tzn. zasadę (czy ma być zróżnicowanie, czy nie) jak i procent. Dlatego choćby, że jedno ma wpływ na drugie. Przy okazji zwracam uwagę, że w tym przepisie nie ma mowy o podziale sektorowym. Jak mi się wydaje w życiu także wcale nie jest tak, że w państwowym sektorze jest wyłącznie stosowane wyodrębnienie stawek osobistego zaszeregowania, a w prywatnym nie. W tej chwili w dużych prywatnych zakładach pracy są już zasady wynagradzania opracowywane bardzo szczegółowo, w nowoczesny sposób. Rozróżnia się tam wiele składników wynagrodzenia. W małych zakładach prywatnych, zwłaszcza związanych z sektorem usług, handlu, gastronomii, jest duża część wynagrodzenia ruchomego właściwie mającego charakter prowizyjny. Nie powinniśmy więc uznawać, że podziały przebiegają pomiędzy sektorami.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast padł tu zarzut, chyba słuszny, że skoro do tej pory zakłady płacą według dotychczasowych zasad za czas przestoju od wynagrodzenia podstawowego, to gdybyśmy chcieli dać 70%, 80% czy jakąś inną procentowo kwotę od wynagrodzenia niezależnie od tego, jakie by ono było, to właśnie głównie duże państwowe zakłady zmuszone byłyby do płacenia znacznie więcej, aniżeli obecnie. Mogłoby to zdecydowanie wpłynąć na pogorszenie ich kondycji. Dlatego ja - przyjmując powrót tego artykułu do prac podkomisji - zwracam się do strony rządowej o dostarczenie nam takich materiałów, o których wspominał tu dr Rączka. Chodzi o to, żebyśmy nie decydowali już w oparciu o intuicję, ale opierając się na materiałach mówiących o tym, jak to w zakładach pracy, zarówno państwowych jak i prywatnych wygląda, jak wiele zakładów pracy różnicuje wynagrodzenia, na jakim poziomie jest to dokonywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#ZbigniewSalwa">Jeśli można zgłosić apel... Pracujemy nad Kodeksem pracy, czyli nad aktem prawnym, którego głównym celem jest ochrona pracowników i ustalenie minimalnego poziomu tej ochrony. Ten przepis jest par excellence przepisem ochronnym. Dlatego apelowałbym do podkomisji, żeby widziała nie tylko pracodawców państwowych i prywatnych, ale żeby również widziała pracownika. Pracownik żyje z tego co zarabia. Jeżeli jest przestój, którego przyczyna leży po stronie zakładu pracy, to pracownik nie powinien z tego tytułu ponosić zbyt daleko idących konsekwencji. Wobec tego apeluję - skoro pani przewodnicząca i pan przewodniczący mówili o sprawie, patrząc od strony pracodawcy prywatnego czy państwowego - pamiętajmy również o podmiocie, którym jest pracownik i któremu poświęcamy Kodeks pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#AndrzejBączkowski">Przedstawimy wszystkie materiały, które będą dostępne bez przesądzania w tej chwili, czy one rzeczywiście pomogą nam w rozstrzygnięciu wszystkich problemów i dylematów, które tu pojawiły się. Natomiast mam taką delikatną sugestię - bo wydaje mi się, że to pomogłoby nam w dokonaniu wyboru - aby obu naszych ekspertów, prof. Salwę i prof. Sanetrę poprosić o przybycie na posiedzenie podkomisji i o zaprojektowanie, w oparciu o tę dyskusję, która dzisiaj miała miejsce, ewentualnych, koniecznych - zdaniem naszych ekspertów - uzupełnień i zmian. To nie oznacza, że strona rządowa chce uchylić się od projektu ewentualnych zmian, chociażby idących w kierunku ujednolicenia, który byłby rozważany i rozstrzygany. Jednak wydaje mi się, że to, co mówił pan prof. Sanetra o zdefiniowaniu przestoju niezawinionego, może jednak udałoby się zrobić szybko i w sposób niekontrowersyjny, na podstawie dotychczasowego stanu orzecznictwa. Jeśli już jest decyzja o przesunięciu tej sprawy do podkomisji, to - wydaje mi się - wykorzystajmy wszystkie możliwości i szanse, żeby zrobić dobry przepis. Taka byłaby moja sugestia.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WitMajewski">Rozumiem, że odesłanie do podkomisji oznaczałoby również odesłanie do art. 811, ponieważ są to przepisy wzajemnie powiązane.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#WitMajewski">W art. 82 nie ma zmian. W art. 83 jest tylko zastąpienie wyrazów: „Normy pracy powinny” na „Normy pracy mogą”. Chyba do tego nikt z posłów nie ma zastrzeżeń, czyli uznalibyśmy tę poprawkę za przyjętą. A może są inne uwagi? Nie widzę. Uznaję, że poprawka jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#WitMajewski">Rozumiem, że z wyjątkiem art. 81 i art. 811, mamy Rozdział Ia - Wynagrodzenia za pracę, przyjęty.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#WitMajewski">Przystępujemy do rozdziału II - Ochrona wynagrodzenia za pracę. Prosiłbym bardzo, żeby pani przewodnicząca Skowrońska-Łuczyńska przejęła przewodnictwo obrad, ponieważ miałem włamanie do samochodu i muszę zająć się tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 84 pozostaje bez zmian. Art. 85 otrzymuje część zmienioną, w stosunku do obecnego brzmienia jest znacznie rozbudowany. W 1 stanowi on zasadę, że wypłata wynagrodzenia powinna być dokonywana co najmniej raz w miesiącu, w stałym i ustalonym z góry terminie, z wyjątkiem tych składników wynagrodzenia, które przysługują za okresy dłuższe niż miesiąc, co w szczególności odnosi się do premii.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy do 1, który jest zbieżny z dotychczasowym zapisem, byłyby uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanRulewski">Jest uwaga gramatyczna, wzmacniająca potrzebę wypłaty wynagrodzenia. Zamiast „powinna być dokonywana” trzeba by zapisać „będzie dokonywana” albo „dokonuje się”.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Taka była intencja. Zapiszemy „dokonuje się”. Na zasadzie konsensu zostaje to przyjęte.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">2 odnosi się do wynagrodzenia miesięcznego, jeżeli jest ono wypłacone z dołu, wtedy wypłaca się je w ostatnim dniu miesiąca, chyba że przepisy regulujące w sposób szczególny niektóre prawa i obowiązki określonej kategorii pracowników stanowią inaczej. Czyli jest to także reguła generalna, co do której w przepisach szczególnych mogą być przewidziane wyjątki. Czy do tego przepisu są uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#MaciejSekunda">Przypomnę, że Konfederacja Pracodawców Polskich zgłaszała uwagę do tego paragrafu. Podkreślaliśmy, że w wielu małych firmach wypłata wynagrodzenia następuje w ciągu pierwszych trzech dni po upływie okresu obrachunkowego. Nie następuje w ostatnim dniu miesiąca, ale często dnia 1, 2 lub 3 danego miesiąca. Taka praktyka funkcjonuje. Moim zdaniem, gdyby to zapisać, to nie ogranicza to w żaden sposób funkcji ochronnej pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JanRulewski">Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, bo kiedyś w innych paragrafach, nie pamiętam w których, określiliśmy, że wynagrodzenie jest za pracę, a nie za sporządzenie ewentualnego obrachunku czy bilansu. Pańska wypowiedź dowodzi, że jeśli ten obrachunek byłby niekorzystny, to nie byłoby wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Podzielam tu opinię mojego przedmówcy. Prawdą jest także, że okres obrachunkowy nie kończy się w pierwszych dniach następnego miesiąca. Właściwie jest on zakończony zapłatą podatków za miesiąc poprzedzający, co następuje znacznie później. Gdybyśmy szli tokiem tego myślenia, to byśmy czas wypłaty wynagrodzenia jeszcze bardziej odsunęli. Pracodawca musi liczyć się z tym, że w pewnych terminach, pewne płatności muszą być dokonywane. Jest już tradycją co najmniej dziesięcioleci, że płaci się w ostatnim dniu miesiąca.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy ktoś z posłów chciałby przejąć ten wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#MieczysławPiecka">Nie chcę przejąć tego wniosku, ale chcę powiedzieć, że byłaby to okazja, aby pracodawca korzystał z kapitału pracownika. Biorąc pod uwagę liczbę osób i dni, to - proszę wybaczyć - do czego by to prowadziło?!</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rozumiem, że nie ma wniosku w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do 3. Brzmi on: „Jeżeli ustalony dzień wypłaty wynagrodzenia za pracę jest dniem wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłaca się w dniu poprzednim”. To także jest już u nas ustaloną tradycją.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy są uwagi co do tego paragrafu? Nie widzę żadnych zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do 4. Jest ten paragraf normą określającą wypłatę wynagrodzenia dla pracowników, których wynagrodzenie jest obliczane w stosunku do ilości wykonanej pracy. W takim razie, gdyby to obliczenie ze względów faktycznych, możliwe było dopiero w dłuższym okresie, pracownikowi należy wypłacać zaliczkę, a po ustaleniu pełnego wynagrodzenia - niezwłocznie pozostałą kwotę. Czy jest w stosunku do tego paragrafu jakiś sprzeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do 5. Odnosi się on do tych składników wynagrodzenia, które są za czas dłuższy niż miesiąc. Terminy wypłaty określane są przepisami prawa pracy. Oczywiście nie chodzi tu o Kodeks pracy, ale głównie o układy czy regulaminy, gdyż te ustalają tego typu wynagrodzenia, głównie premie. Mówią one za jakie okresy są te premie oraz kiedy są wypłacane. Norma nie wydaje się budzić wątpliwości, nie widzę też żadnych zgłoszeń z sali.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do 6. Nakazuje on pracodawcy, na żądanie pracownika, udostępnić do wglądu dokumenty, na podstawie których zostało obliczone jego wynagrodzenie. Czy są zastrzeżenia? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 85 uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do art. 86 1. Stanowi on, że wypłata wynagrodzenia powinna następować w miejscu, terminie i czasie określonym w regulaminie pracy lub w innych przepisach prawa pracy, głównie w układach. Podobnie zresztą w dziale dotyczącym regulaminów pracy mówimy, że jest to szczególny składnik regulaminu pracy. Nie sądzę, żeby ten paragraf budził zastrzeżenia. A jedna...</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#CezaryMiżejewski">Broń Boże! Moja wątpliwość dotyczy sytuacji - zgłaszałem tę wątpliwość podczas pierwszego czytania i nie wiem czy podkomisja to rozważała - kiedy pracodawca nie wypłaca w terminie. Co się wówczas dzieje? Inspektor pracy może - oczywiście - nałożyć grzywnę, czy zalecenie dla pracodawcy. Jednak co dzieje się, kiedy np. o miesiąc opóźniło się wynagrodzenie? Chodzi mi o kwestię odsetek.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Podkomisja to rozważała i stwierdziła, że pracownikowi należą się w takim przypadku odsetki według ogólnych norm prawa cywilnego. Jest to rzecz oczywista.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do 2 art. 86. Stanowi on, że wynagrodzenie może być wypłacane tylko w formie pieniężnej. Wyjątek od tego, częściowe spełnienie wynagrodzenia w innej formie, dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy przewidują to ustawowe przepisy prawa pracy lub układ zbiorowy pracy. Nie może być postanowień na ten temat, a tylko w układzie zbiorowym, a więc tam, gdzie równoważne strony wynegocjowały. Czy są do tego uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#JanRulewski">Jak będzie w zakładach, które mają regulaminy?</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Możliwa jest tylko forma pieniężna. Ten przepis ma funkcję ochronną. Regulaminy pracy głównie będą tworzone w małych zakładach pracy, gdzie siła pracodawcy jest większa, aniżeli siła pracowników, gdzie nie funkcjonują związki zawodowe. Chodzi o to, żeby nie było możliwości wykorzystywania nierównowagi stron i dopuszczania do płacenia np. produktami zakładu, z czym czasem spotykamy się. Jest to korzystne dla pracowników. Rozumiem, że jest to celowy zapis. Nie widzę tu uwag.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przystępujemy do art. 87. Tylko w drobnej mierze jest on zreformowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałbym wrócić - pani przewodnicząca - do art. 86 3. Czy na pewno jest on zgodny zawsze z interesem pracownika? Czy zapis, że wypłata wynagrodzenia w inny sposób niż do rąk pracownika wymaga jego uprzedniej zgody, wyrażonej na piśmie, nie obróci się przeciw pracownikowi? Chodzi mi zwłaszcza o obowiązek wyrażenia zgody na piśmie. Jeżeli będzie takie zawarowanie ustawowe, a pracownik będzie chory, to rodzina nie będzie mogła dostać wynagrodzenia. Pracownik jest chory, a tu trzeba wyrazić zgodę „uprzednio” i „na piśmie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Pan poseł mówi chyba o takim szczególnym przypadku, kiedy pracownik jest chory i nieprzytomny.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#MieczysławPiecka">Chodzi mi o to, żeby ten przepis nie obrócił się przeciw interesom pracownika i jego rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Może być tylko problem sytuacji, kiedy pracownik nie może wyrazić swojej woli na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#KrystynaSprusińska">Chcę powiedzieć, że jest taka forma, która - mam nadzieję - dojdzie do nas, tzn. forma płacenia bezgotówkowego. Jest ona stosowana na całym świecie. Od tego są czeki, karty kredytowe itd. Kodeks robimy nie na dzisiaj, tylko na jakiś czas. Myślę, że jest to tak oczywiste, że mam nadzieję, że pan poseł wycofa swoją uwagę. Ten przepis ułatwia dysponowanie pieniędzmi i jednocześnie zabezpiecza te pieniądze. Rodzina np. nie zabierze całości, tylko tyle, na ile pracownik wystawi czek.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ten przepis ma umożliwić także bardziej nowoczesne formy zapłaty wynagrodzenia. Te formy wkraczają już do niektórych zakładów pracy. Stanowi również ochronę wynagrodzenia pracownika. Pracodawca nie ma ani możliwości, ani obowiązku wnikania w stosunki rodzinne pracownika. Musi ustrzec się zarzutu, że wypłacił wynagrodzenie osobie do tego niepowołanej, którą - bywa - że jest to nawet żona, z punktu widzenia pracownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WalerianSanetra">Pozwalam sobie, jeśli można, wrócić jeszcze do 2, z taką drobną uwagą, która wiąże się z rozpowszechniającą się praktyką wynagradzania pracowników w formie akcji i obligacji. Według ustawy o powszechnej prywatyzacji np. wynagrodzenia, jak gdyby zastępczo, będą wypłacane - jak się przewiduje - w formie akcji. Dotyczy to sfery budżetowej. We wcześniejszych ustawach, tzw. „popiwkowych” przewidziano, że część nagrody z funduszu zakładowego, a więc składnik wynagrodzenia, może być wypłacana w formie obligacji skarbu państwa, a później jeszcze - w formie akcji nabytych od skarbu państwa. Z tego punktu widzenia wydaje mi się, że określenie w 2: „Ustawowe przepisy prawa pracy” jest chyba trochę za szerokie. Sądzę, że to chodzi w ogóle o ustawowe przepisy, niekoniecznie muszą być to przepisy prawa pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wydaje mi się, że ta uwaga jest słuszna. Bardzo proszę stronę rządową o opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#ZbigniewSalwa">Ja mam nieco inne zdanie. Wydaje mi się, że właśnie przepisy ustawowe prawa pracy są upoważnione do tego, żeby ustalać - czy można, czy nie można wypłacać wynagrodzenie w jakiejś innej formie niż pieniężnej. Natomiast Sejm powinien zadbać o to, żeby w innych przepisach nie łamać przepisów prawa pracy. Co byśmy bowiem nie powiedzieli, to chyba nie jest dla pracownika korzystne, jeżeli zamiast gotówki, daje mu się obligacje czy coś innego. Wydaje mi się także, że jeśli rozszerzylibyśmy ten zapis na wszystkie inne przepisy ustawowe, to np. jutro może Ministerstwo Finansów wymyślić coś, czego nie przewidzimy. Może przecież wszystko, co wymyślić, zgłosić jako projekt ustawy lub coś przemycić w ustawie budżetowej. Po co więc tak zapisywać? Tutaj mamy twardy grunt. To mają być przepisy ustawowe prawa pracy albo układy zbiorowe pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#AndrzejBączkowski">W mojej ocenie, w świetle definicji z art. 9, problem ten nie istnieje. Bez względu na to, czy jest to ustawa prywatyzacyjna, czy jakaś finansowa, to jeżeli ona mówi o prawach i obowiązkach pracowników, to staje się w tej części przepisem prawa pracy. Tak w art. 9 zdefiniowaliśmy przepisy prawa pracy. Dlatego więc myślę, że nie należałoby tutaj dokonywać żadnej korekty. Jest to spójne z wcześniejszą definicją.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rzeczywiście, bo przecież nie ma żadnego rozróżnienia na przepisy prawa pracy i nie należące do prawa pracy. Tryb uchwalania jest taki sam. Dalszych uwag do art. 86 już nie ma.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 87. Artykuł ten wyłącznie w 1 przewiduje zmianę. Cały ten artykuł ma na celu ochronę wynagrodzenia za pracę. Pozwala on na odliczenie zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych, co zresztą wynika z innych ustawowych przepisów, z przepisów podatkowych. Co do możliwości potrącania nie ma tutaj różnic. Mówiłam dotąd o paragrafach 1–4. Czy możemy przyjąć, że ta zmiana została zaakceptowana przez Komisję?</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JanRulewski">Mam pytanie dotyczące dopisania w 1, że „po odliczeniu zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych” podlegają potrąceniu tylko należności wymienione dalej enumeratywnie. Jeśli to, co zostało tu powiedziane, że Kodeks pracy tworzymy na lata weźmiemy pod uwagę, to powinniśmy też pamiętać, że nie wiadomo, w jakim kierunku ewoluować będzie system podatkowy. Czy na odliczenie zaliczki na podatek dochodowy nie jest wymagana zgoda pracownika? Przecież pracownik może sam zapłacić. Tu, jakby z góry wchodzimy w rolę fiskusa, pomagamy fiskusowi ściągać podatki. Kwestia dotyczy prawa człowieka! To jest prawo pracownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W imieniu własnym chcę powiedzieć, że nie mówimy w tej chwili wyłącznie o Kodeksie pracy. Ta norma wynika z przepisów prawa podatkowego, które czyni z zakładu pracy płatnika tego podatku. Musielibyśmy zmieniać tamte ustawy, co nie jest ani celem tej Komisji, ani też nie mamy takich kompetencji. Nie mamy opinii Ministerstwa Finansów, ani innych materiałów. Taki system został u nas w prawie przyjęty. Gdyby były inne wnioski, to musiałyby być rozpatrywane w innym trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JanRulewski">W takim razie, co w wypadku sporu, w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że podatki nałożone zostały nielegalnie, a przedsiębiorstwa opowiedziały się w tej sprawie za ministrem Kołodko i ściągały pieniądze? Tymczasem opinii publicznej wydawało się, że nie trzeba płacić. Następuje konflikt.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponowałabym, abyśmy tutaj tej dyskusji nie rozwijali, bo wchodzimy trochę na inne tory. Trybunał Konstytucyjny nie wypowiadał się w żadnej mierze co do tego, kto ma te podatki pobierać. Mowa jest nawet nie tyle o wysokości stawek, ile o sposobie i terminie ich wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#KrystynaSprusińska">Na Zachodzie to jest tak, że pracodawca jednak ubezpiecza i pracownik ma zabezpieczenie minimalne, tzn. ubezpiecza się minimalnie. Niezależnie od tego zasadniczego minimalnego ubezpieczenia może sobie szereg innych ubezpieczeń we własnym zakresie zafundować. Tyle o ubezpieczeniach.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#KrystynaSprusińska">Jeśli chodzi o podatki, to chcę powiedzieć, że akurat znam te sprawy, że wszyscy rozliczają się raz w roku, nie płacą żadnych zaliczek, bo to jest właściwie obniżanie dochodów osoby fizycznej. Pieniądze pobierane jako zaliczki ulegają przecież inflacji, tracą wartość. Pieniędzmi pracownika obraca państwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zmieniony jest 5 art. 87. Chodzi o to, że nagroda z zakładowego funduszu nagród mogła być dotychczas egzekwowana w całej swojej wysokości na poczet alimentów, w tej chwili uzupełniono to o udział w nadwyżce bilansowej. Ten artykuł przeredagowano tylko, dostosowując do obecnych warunków. Rozumiem, że przyjmujemy ten artykuł.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 88. Dotychczas ten artykuł pozwalał dokonywać pracodawcom potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych. Jest tu tylko w 1 zmiana techniczna.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 89. Zmiana polega tutaj na skreśleniu dotychczasowego art. 89.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#AndrzejBączkowski">Chciałbym tylko uzupełnić, że rząd proponował w art. 88 i nadal podtrzymuje swoje stanowisko, aby była fakultatywność, a nie obligatoryjność dokonywania potrąceń przez pracodawcę. Wraz ze zmianą wyrazów „zakład pracy” na „pracodawca” zaproponowaliśmy formułę „może dokonywać”. Natomiast w toku prac podkomisji, przyjmując - co jest zmianą techniczną - zmianę „zakładu pracy” na „pracodawcę”, już każdego pracodawcę, nie tylko uspołecznionego, równocześnie zmieniono moc zapisu. Formułę zmieniono z fakultatywnej na obligatoryjną, co jest powrotem do stanu dotychczasowego, tylko rozciągniętego na wszystkie sektory własności. Było i obowiązuje aktualnie, że obligatoryjnie - uspołeczniony pracodawca. Ma teraz obligatoryjnie - każdy pracodawca. Proponowaliśmy, że jeśli każdy, to fakultatywnie, dobrowolnie. Chciałem na to zwrócić uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przepraszam, rzeczywiście, referując tego nie dopatrzyłam. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Jest tu zmiana merytoryczna i w podkomisji była mowa o tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zgłaszałam swoją wątpliwość. Jest to właściwie wyręczanie się przez państwowe organy egzekucyjne pracodawcami. Nie wydaje się to uzasadnione. Nie powinno sięgać aż tak daleko, bo co innego jest na podstawie tytułów egzekucyjnych, art. 88 mówi jednak o potrącaniu bez postępowania egzekucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JanRulewski">Rozumiem to i przyjąłbym to nawet, gdybym wiedział, że jest inny system. Głosowałbym za tym. Jednak praktyka Funduszu Alimentacyjnego potwierdza, że rośnie suma wypłat dokonywanych przez państwo (rośnie w skali uwzględniającej inflację i wszystkie procesy demograficzne) za osoby, które uchylają się od świadczeń alimentacyjnych. Ta suma rośnie bardzo wydatnie, w granicach 80% rocznie. Czy z tego, co powiedział pan minister Bączkowski wynika, że rząd chce przejąć te zobowiązania, które nie będą ściągane w zakładach i wypłacać? Pytam się o rozwiązania zastępcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#KrzysztofRączka">Mamy do czynienia tutaj z takim zabiegiem, że po prostu państwo obciąża pracodawców swoimi funkcjami, które powinno realizować. Te sprawy, o których przed chwilą mówił pan poseł Rulewski, to są sprawy do załatwienia, ale w innym trybie, a nie w układzie stosunków pracy. Po prostu takie rozwiązanie mogłoby być w warunkach scentralizowanej, zetatyzowanej gospodarki. Mieliśmy pracodawców państwowych i oni pełnili różne funkcje, które w normalnym kraju pełni państwo, samorząd terytorialny czy inne organy. W tej sytuacji, jaka jest obecnie, przy zróżnicowaniu pracodawców, taki przepis byłby anachroniczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#AndrzejBączkowski">Pan poseł Rulewski mówił o rządzie. Powiem panu posłowi, że w pełni podzielam argumentację zaprezentowaną przez panią poseł Skowrońską-Łuczyńską. Takie nasze były intencje, aby stworzyć podstawy do tego, by można było potrącać, natomiast żeby nie było to obowiązkiem, ponieważ wydawało nam się, że do warunków nowego systemu gospodarowania i w nowych procesach pracy, to będzie bardziej odpowiednie. Natomiast nie przypuszczaliśmy nawet i dalej tak zakładamy, że to spowoduje jakieś głębokie, czy nawet zauważalne konsekwencje finansowe dla budżetu. Rozumiem, że chodzi panu posłowi Rulewskiemu o Fundusz Alimentacyjny. Powiem szczerze, że nie rozważaliśmy tego, nie wydaje nam się, że jest tutaj jakieś duże niebezpieczeństwo. Jestem w trudnej sytuacji, bo nie potrafię nic więcej powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mamy kworum, czy wobec tego możemy przyjąć, że nikt nie sprzeciwia się przyjęciu zapisów do art. 88 (wyłącznie)?</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałbym wrócić do art. 86 2. Jednak nie w sensie, że sprzeciwiam się przyjęciu zapisu tego paragrafu, tylko w sensie pytania skierowanego do ekspertów.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Jakie pytanie pan zadał?</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#MieczysławPiecka">Chciałem zadać pytanie właśnie przed postawieniem kwestii, czy przyjmujemy 2 art. 86 poprzez konsens, czy nie przyjmujemy?</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Pan poseł był obecny i nie zadał pytania. Jednak rozumiem, że chce pan zapytać, zanim ostatecznie się wypowie. Proszę o pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#MieczysławPiecka">Miałem zamiar później, ale skoro pani przewodnicząca podniosła sprawę, to jest to jedyna okazja, żeby powiedzieć to, na co chciałbym zwrócić uwagę. Mianowicie chciałbym zapytać obu obecnych na sali ekspertów, czy sformułowanie 2 art. 86, dopuszczające jednak wynagrodzenie w innej formie niż pieniężnej, powinno mieć miejsce w stosunkach pracy. Jeżeli w drodze ustawy zaczniemy wynagradzać poprzez różnego rodzaju akcje, obligacje itp., to czy to jest sposób? Czy nie powinno być jednak tak: pracownik chce coś, to nabywa w określony sposób albo dostaje. Natomiast my pracownikowi za jego pracę wciskamy - ustawowo, ale wciskamy - jakąś inną formę wynagrodzenia, z którą od razu nie pójdzie na rynek i nie załatwi swoich interesów. Jest to - tak trochę - uszczęśliwianie na siłę. Nie wiem, czy to w naszej gospodarce rynkowej jest właściwa regulacja, w tak poważnych kwestiach. Mam wątpliwości co do tego, stawiam to jako zagadnienie, żeby wywołać wartościowanie tej sprawy i ocenę. Wiem, że są te tendencje, ja wiem, że jest taki okres przejściowy, że może niejeden pracownik właśnie chciałby w ten sposób otrzymać papiery wartościowe, ale jest to droga zupełnie odmienna niż chyba powinna być. To stawiam jako pytanie, nim będę mógł powiedzieć, że jestem za albo przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zanim oddam głos ekspertom, to chcę jeszcze powiedzieć, że to nie jest żadna właściwość okresu przejściowego. Wynagradzanie w naturze było znane polskiemu prawodawstwu i Kodeksowi pracy przecież również dotychczas. Weźmy np. choćby takich pracodawców jak państwowe gospodarstwa rolne, które wynagradzały w formie przydziału najprzeróżniejszych deputatów, udzielenia działki, którą pracownik mógł sobie uprawiać itp. Były to wynagrodzenia rzeczowe, bardzo cenione przez pracowników. Wiele przemysłów również do tej pory tak wynagradzało. Zatem nie mówmy, że to jest jakieś novum, odstępstwo od dotychczasowych zasad. Tak to, panie pośle, proszę traktować. Powiedziałabym, że nareszcie stwarzamy jakąś daleko idącą ochronę, polegającą na tym, że tylko zezwalają na to ustawowe przepisy i układy zbiorowe pracy, przy zawieraniu których strona broniąca pracowników, tzn. związki zawodowe są na tyle silne, że mogą być partnerem pracodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#ZbigniewSalwa">Chciałbym zwrócić uwagę, że tutaj mamy - po pierwsze - zasadę. Zasada mówi tak: wypłaty wynagrodzenia dokonuje się w formie pieniężnej. Od tej zasady dopuszcza się wyjątki wtedy tylko, jeżeli te wyjątki są ustalone ustawowo lub przez układ zbiorowy pracy. W gruncie rzeczy, w praktyce, będzie to występować głównie poprzez układy zbiorowe pracy; w drodze różnego rodzaju deputatów, które pracownicy chcą otrzymywać z takich czy innych względów - to jest ich sprawa - będzie to wynagrodzenie. Nie możemy wykluczyć z góry, że nie mogą w ten sposób go pobierać. Nie możemy powiedzieć: tylko zasada i koniec. Tutaj jest zasada wyraźnie określona i jest określona możliwość i to możliwość ograniczona.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WalerianSanetra">Wydaje mi się, że sprawa nie jest taka prosta. Co do deputatów, to nie ma wątpliwości, ale pojawiają się rzeczywiście te nowe sposoby wynagradzania pracowników: akcje, obligacje. Pragnąc zilustrować sprawę przypomnę, że w przepisach z okresu międzywojennego, które obowiązywały do wejścia w życie Kodeksu pracy, była inna regulacja tego problemu, bardziej precyzyjna. Była to regulacja właściwie zabraniająca dokonywania pewnych operacji. Odpowiedni artykuł rozporządzenia o umowę o pracę robotników, podobny przepis dotyczący pracy pracowników umysłowych, a także przepisy Kodeksu zobowiązań dotyczące umowy o pracę mówiły o tej sprawie. Najbardziej precyzyjnie sformułowany był przepis w rozporządzeniu dotyczącym robotników i on mniej więcej tak brzmiał, że wynagrodzenie ustalone w pieniądzu można wypłacić tylko w gotówce. Wynagrodzenie pieniężne nie może być wypłacane wekslami, czekami, skryptami dłużnymi, kuponami itd. Był więc wyraźny zakaz.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#WalerianSanetra">Tutaj mamy taką formułę, która mówi tylko o wynagrodzeniu pieniężnym. Wynagrodzenie ma być wypłacane w formie pieniężnej. Myślę, że to jest rozumiane w ten sposób, że w gotówce. Jeżeli skonfrontowalibyśmy ten zapis choćby z przepisem z przedwojennego rozporządzenia, to ktoś może powiedzieć tak: ten przepis dzieli wynagrodzenie na wynagrodzenie pieniężne wypłacane w gotówce i wynagrodzenie pieniężne nie w gotówce. W ogóle musielibyśmy zacząć dyskusję od tego, co to jest pieniądz.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#WalerianSanetra">Pomijając te ewentualne wątpliwości sądzę, że przy takiej formule jest jednak zabezpieczenie. Jeżeli odrzucimy wnioski wypływające z tego, co w tamtych dawnych przepisach było napisane, to dziś rozumieć przepis będziemy tylko w ten sposób, że wynagrodzenie może być wypłacane tylko w formie pieniężnej, tzn. tylko w gotówce, a w innych sytuacjach musi być wyraźny przepis.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#WalerianSanetra">Tu można też mieć wątpliwości, czy to może być układ zbiorowy pracy, zwłaszcza zakładowy układ zbiorowy pracy. Czy może on przewidzieć np. taką regułę, że wynagrodzenie, które ma być wypłacone gotówką, czy pieniężnie, będzie wypłacone obligacjami? Czy tutaj nie idziemy trochę za daleko? Na pewno taką możliwość w ustawie można przewidzieć, bo są różne sytuacje, np. przy ustawie „popiwkowej”, o czym wspominałem. Ta ustawa dotyczyła pewnego fragmentu, mianowicie nagrody z zysku.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy po tych wyjaśnieniach pan poseł Piecka chciałby zgłosić jakąś poprawkę, czy też nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#MieczysławPiecka">Nie zgłaszam poprawki, ale chcę, żeby każdy wiedział, co w trawie piszczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Pieniądz powszechnie rozumiany jest jako gotówka. Znamy pojęcie papierów wartościowych...</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#JanRulewski">Nie ma pieniędzy, są banknoty i monety...</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#EwaTomaszewska">Chciałam powiedzieć, że my jesteśmy przeciw takiemu zapisowi, który umożliwia ustawowe odbieranie pracownikowi prawa do wypłaty w pieniądzu części jego należności za pracę. Po prostu m.in. dlatego że mamy złe doświadczenia, kiedy ustawą odebrano pracownikom sfery budżetowej część wynagrodzenia za 1991 r. i nie wypłacono części wynagrodzenia za 1992 r. Do tej pory nie ma z tego tytułu żadnych świadczeń. Oszukano nas również, jeśli chodzi o renty i emerytury dlatego że wskaźnik ich oparty jest o wynagrodzenie w pieniądzu, a więc część należnego wynagrodzenia za pracę wykonaną, przyjętą, a nie opłaconą, nie jest wliczana do podstawy emerytury. Uważam, że po prostu ten zapis może uderzyć w dowolną grupę pracowniczą, której się w danym momencie zaplanuje odebrać część wynagrodzenia, szczególnie wstecznie, za pracę już przedtem wykonaną.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#ZbigniewSalwa">Ależ tutaj nie ma mowy o odbieraniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#AndrzejBączkowski">Właściwie nie chciałem zabierać głosu, ale to może powiem. Chodzi w istocie tutaj o wynagrodzenie zindywidualizowane. Pragnę zwrócić uwagę, że gdybyśmy ograniczyli się do pierwszej części zapisu, to raptem zniknęłaby podstawa prawna, żeby płacić deputaty, np. węgiel. Rząd nie chce fermentu na tym tle - to od razu chcę zadeklarować.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#AndrzejBączkowski">Jeżeli chodzi o wynagrodzenie zindywidualizowane, to nie dotyczy ten przepis sytuacji, o której mówi pani przewodnicząca Tomaszewska, bo mówi akurat o wielkości środków na wynagrodzenia w przypadku ustawy z 1989 r. Z tego tytułu, że waloryzacja nie była akurat taka jak ustawa przewiduje, żadne roszczenie nie przysługiwało. Ergo w sytuacji, gdybyśmy to zacieśnili do pierwszej części zdania przy decyzji parlamentu, że ma być to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zrealizowane w sposób nie obciążający budżetu, nie można byłoby w świadectwach udziałowych przewidzieć tej rekompensaty, tytułem rekompensaty za wynagrodzenia, jeśli patrzylibyśmy przez pryzmat tego artykułu. Tak więc myślę, że jeśli są jakiekolwiek problemy, to co najwyżej teoretyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Myślę, że na ten temat dostatecznie dużo zostało powiedziane. Czy ktoś z posłów proponuje zmianę lub skreślenie drugiej części zdania zawartego w 2 art. 86? Jeżeli nie, to powracam do swojego pierwotnego wniosku, korzystając z kworum.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy możemy do art. 87 (włącznie) znać zmiany w Kodeksie pracy za przyjęte? Nie widzę sprzeciwu. Uznaję, że zmiany zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kolejna zmiana to art. 89, który strona rządowa proponuje skreślić. Był to szczególny przywilej...</u>
<u xml:id="u-154.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przepraszam, nie zakończyliśmy sprawy art. 88, a pani przewodnicząca Tomaszewska chciała w tej sprawie zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#EwaTomaszewska">Mam tylko pytanie do strony rządowej. Czy przewidziano - od momentu, kiedy wejdzie w życie ten Kodeks pracy - nowy aparat, który będzie dokonywać poboru alimentów? Czy przewidziano stosowne środki na ten cel, bo to przecież jest ogromny aparat, który musi dokonywać takich operacji. Po prostu nie wyobrażam sobie, żeby tego bez odpowiednich etatów, bez odpowiedniej organizacji, biur itd. można było dokonać inną drogą. Ja tu nie wypowiadam się, czy to ma być tak czy inaczej zrealizowane, tylko pytam, czy szacowano np. koszty, czy przewidziano inny tryb rozwiązywania tego problemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejBączkowski">Myślę, że jest to raczej pytanie do ekspertów. Chcę powiedzieć, że dla nas jest sprawa o tyle oczywista, że chodzi o postępowanie egzekucyjne sądowe, w ramach tego aparatu, który jest. Można oczywiście doszukiwać się problemu, jeśli chodzi o terminy. Natomiast problem nie leży w dobudowaniu tego aparatu w jego poszerzaniu. Jest to dodatkowe zadanie, ale dla aparatu, który istnieje i żadnego innego nie możemy tworzyć wprost, dlatego że ten, który jest, to jest właśnie standard europejski.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#EwaTomaszewska">Po prostu chodzi o to, że jest to dodatkowe zadanie, a więc aparat trzeba rozbudować, zatem konkretna liczba etatów jest do tego potrzebna. Wymaga to konkretnych środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Według mojego rozeznania nie jest to całkiem tak, dlatego że etaty komornicze nie są etatami administracji państwowej. Komornik jest wprawdzie komornikiem sądowym, ale on angażuje tylu pracowników, ilu potrzebuje do wykonania swoich zadań. Zatem rozbudowa tego aparatu po prostu nie wchodzi tutaj w grę, a na opłacenie komorników sądowych są koszty egzekucyjne i to niemałe.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#EwaTomaszewska">Po prostu jest to tak, że koszty komornikowskie są potrącane najpierw, a więc do tego Funduszu Alimentacyjnego dojdzie dużo mniej pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#AndrzejBączkowski">Rozumiem, że trzeba ściągać z ojca. W omawianym przepisie chodzi raczej o ojca niż o Fundusz Alimentacyjny. Nie widział problemu etatowego także minister sprawiedliwości. Chcę powiedzieć, że akurat te historie, które wywołują dodatkowe skutki etatowe, czy finansowe, w aparacie wymiaru sprawiedliwości są bardzo szybko wyławiane. Wygląda to tak jak w przypadku kar porządkowych, kiedy ta sprawa została podniesiona. Ona zresztą ma swoje odzwierciedlenie w uzasadnieniu, bo to zostało przełożone na liczbę dodatkowych stu etatów. W tym wypadku urząd ministra sprawiedliwości nie podnosił jakichkolwiek skutków, związanych z przeformułowaniem obowiązkowości na fakultatywność.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JanRulewski">Panie ministrze, ja nie wiem, może się zagubiłem, ale tu chodzi o świadczenia alimentacyjne, dla których nie ma tytułu egzekucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Panie pośle, alimentowana żona nie idzie do komornika i komornik nie zajmuje wynagrodzenia w zakładzie pracy, tylko on może iść wprost do zakładu pracy, ale wyrok prawomocny, z klauzulą wykonalności musi być. Inaczej zakład pracy nie wiedziałby przecież, czy ten wyrok jest prawomocny. Jest to z pominięciem komornika.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponuję, abyśmy przystąpili do głosowania.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kto z państwa jest za tym, żeby przepis art. 88 1 brzmiał tak jak proponuje strona rządowa, tzn. żeby było, że „pracodawca może dokonywać”. Pierwsze głosowanie właściwie przesądzi sprawę, bo alternatywną jest „dokonuje”.</u>
<u xml:id="u-162.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kto jest za tym, żeby było „może dokonywać”.</u>
<u xml:id="u-162.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W głosowaniu za tym zapisem opowiedziało się 4 posłów, przeciwnych było 7 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-162.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W przepisie pozostaje „dokonuje”, tak jak to zaproponowała podkomisja.</u>
<u xml:id="u-162.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 89. W dotychczasowym art. 89 był przywilej dla jednostki gospodarki uspołecznionej, na rzecz których można było potrącać należności zasądzone od pracownika na zasadach art. 88, a więc bez egzekucji komorniczej. Tego rodzaju wszelkie przywileje na rzecz jednostek gospodarki uspołecznionej są likwidowane, tak jak i samo pojęcie jednostek gospodarki uspołecznionej. Czy ktoś sprzeciwia się tej zmianie? Nie widzę, a więc skreślamy art. 89.</u>
<u xml:id="u-162.7" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W art. 90 jest techniczna zmiana.</u>
<u xml:id="u-162.8" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 91.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JanRulewski">Artykuł ten ogranicza możliwości potrącania do dwóch przypadków wymienionych w art. 87 1 i 7, czyli zaliczki za nieobecność w pracy oraz tytuły egzekucyjne. Moi prawnicy twierdzą, że jeśli pracownik zgodzi się na inne tytuły, to nie narusza to Konwencji MOP nr 95. Chodzi o to, jeśli pracownik wyrazi zgodę na pozostałe punkty, a więc między paragrafami 1 i 7 art. 87.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#JanRulewski">Ten przepis ogranicza sprawę do dwóch przypadków: paragrafów 1 i 7. Co z innymi paragrafami, jeśli pracownik wyrazi zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chodzi właśnie o te paragrafy za zgodą, a z 1 i 7 można bez zgody.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JanRulewski">Rozumiem, przepraszam za zamieszanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zakończyliśmy prace nad Rozdziałem II.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>