text_structure.xml
117 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Witam państwa na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej ds. Kodeksu Pracy. Witam zaproszonych gości. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Komisji, Prezydium przedkłada dzisiaj pod rozwagę dwa pierwsze rozdziały Działu I Kodeksu pracy. Są to rozdziały zasadnicze dla naszej pracy, ponieważ dotyczą najogólniejszych zasad.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WitMajewski">Serdecznie witam silną ekipę rządową, przede wszystkim ekipę z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, na czele z panem ministrem Nawackim, przedstawicieli licznie dzisiaj obecnych central związków zawodowych. Przypominam Komisji, że zgodnie z ustaleniami Prezydium, ekspertem Komisji ds. Kodeksu Pracy jest pan prof. Zbigniew Salwa, którego serdecznie witam. Każdy z gości i z posłów może - oczywiście - kierować do eksperta pytania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WitMajewski">Zanim przejdziemy do spraw merytorycznych chciałbym powiedzieć, że w związku z pracami rządu nad strategią gospodarczą, pojawia się problem pilności, zwłaszcza niektórych fragmentów Kodeksu pracy. Prezydium odbyło rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami rządu - ministrami Bączkowskim i Nawackim. Może pan minister Nawacki poinformuje Komisję o charakterze przepisów, które są najpilniejsze oraz o znaczeniu przyspieszenia prac.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LesławNawacki">Chciałbym się zwrócić z prośbą o nadanie priorytetów regulacjom dotyczącym świadczeń pieniężnych w związku z chorobą i macierzyństwem. Rządowi zależy na tym, aby porządkowanie finansów ubezpieczeń społecznych nastąpiło od 1 stycznia 1995 r., jeśli tylko to jest możliwe. Równocześnie w imieniu rządu składam oświadczenie, że jesteśmy skłonni dokonać pewnych autopoprawek w tych przepisach tak, aby zaproponować inne, łagodniejsze dojście do rozwiązań docelowych. Myślę tutaj o rozwiązaniach obciążających pracodawców niepaństwowych, w dziedzinie wypłacania wynagrodzenia gwarancyjnego za pierwsze 35 dni choroby. Natomiast w kwestii czasu pracy, która jest również pilna, prosiłbym o możliwość zajęcia przez rząd stanowiska później, ponieważ nie udało się go jeszcze osiągnąć. Zobowiązuję się w imieniu pana ministra Bączkowskiego, że na następnym posiedzeniu Komisji stanowisko w tej sprawie zostanie przedstawione.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LesławNawacki">Jak państwo widzą, szczególnie pilna jest sprawa zasiłków. Przypomnę, że jest to praktycznie ustawa towarzysząca Kodeksowi pracy. W Kodeksie pracy, w wersji proponowanej, tych spraw w zasadzie dotyczy tylko jeden artykuł. Komisja zdając sobie sprawę, że kwestia ta jest bardzo pilna (w poprzedniej kadencji Sejmu była już właściwie na ukończeniu), chodzi przecież o zrównanie wszystkich sektorów w zakresie ubezpieczeń chorobowych, powołała w tej sprawie Podkomisję. Rozmawiałem z panią poseł Skowrońską-Łuczyńską, która jest przewodniczącą tej Podkomisji. Podkomisja ma zintensyfikować prace. Jest szansa, że Podkomisja może przedłożyć nam w okresie miesiąca sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LesławNawacki">Jeżeli byłyby rządowe autopoprawki przerwalibyśmy systematyczne prace, żeby zająć się tym problemem. Prosiłbym państwa, żeby pracowali już nad opiniami w sprawie zasiłków. W połowie października bowiem chcielibyśmy już opracować tę część Kodeksu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejCzernecki">Przyznam się szczerze, że pewnych rzeczy nie rozumiem. Pan minister powiedział, że należy spodziewać się dodatkowych uzgodnień w Radzie Ministrów i autopoprawki w tej materii. Czy dobrze zrozumiałem?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LesławNawacki">Nie. To dotyczyło przyspieszenia prac nad odrębną regulacją czasu pracy. Co do zasiłków chorobowych, to istnieje kwestia innego dojścia do rozwiązań docelowych w czasie. Natomiast autopoprawek rządu w tej sprawie nie będzie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#LesławNawacki">W takim razie przepraszam i wycofuję swój głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WitMajewski">Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławWiśniewski">Chcę zwrócić uwagę pana przewodniczącego i państwa, w jakim celu ta Komisja została powołana. Mamy skoncentrować się nad całościowym pakietem spraw mieszczących się w ramach nowelizowanego Kodeksu pracy. Jeśli w tej chwili zaczniemy, ze względu na potrzeby rządu, koncentrować się na takich czy innych ustawach, to cała nasza robota straci swój sens. Chyba ważniejsza dla nas jest przyspieszona, systematyczna praca nad tym, żeby Kodeks mógł funkcjonować w swojej nowej wersji, niż to, że w tej chwili istnieje potrzeba wprowadzenia takich czy innych rozwiązań. Mam w związku z tym pytanie do pana ministra Nawackiego. Sprawa zmiany formuły i wartości środków wypłacanych za czas choroby ma swoją długą historię. Czy rząd ma w tej chwili opinie poszczególnych central związkowych w celu uzyskania od nich zgody? Dostrzegam tu bowiem pewną ścieżkę obejścia uzyskania opinii od central związkowych i „wpuszczenie” sprawy na posiedzenie naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LesławNawacki">Podejrzenie pana posła nie znajduje żadnego uzasadnienia, ponieważ nie mówimy o żadnej nowej ustawie, tylko o wyodrębnieniu tej materii, która jest w tej chwili zamieszczona w Kodeksie pracy, która była przedmiotem konsultacji ze związkami zawodowymi, w tym - z centralami związkowymi. Co więcej - przyjęliśmy formułę pracy Podkomisji zajmującej się zasiłkami taką, że uczestniczą w pracach Podkomisji przedstawiciele wszystkich central związków zawodowych. Zatem próba zasugerowania, że zabieg, który zaproponowałbym Komisji, ma na celu obejście opinii związków zawodowych, nie znajduje żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LesławNawacki">Chciałbym zgodzić się z pierwszą częścią wypowiedzi pana posła Wiśniewskiego. Zamiarem Komisji jest systematyczne skoncentrowanie się na zasadniczych sprawach Kodeksu pracy. Natomiast sprawa dotyczy tylko jednego artykułu i nie powinna specjalnie zaabsorbować Komisji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LesławNawacki">Przechodzimy do tematyki dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#LesławNawacki">Pierwszy problem dotyczy wstępu do Kodeksu pracy. Rząd proponuje zrezygnować ze wstępu. Natomiast napłynął wniosek NSZZ „Solidarność”, aby opracować nowy tekst preambuły, uwzględniający nową sytuację i gwarancje państwa wobec spraw pracowniczych w zmienionej sytuacji gospodarczej i regułach gry rynkowej. Czy wnioskodawcy chcieliby szerzej ten wniosek uzasadnić?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JoannaSzymańska">Myślę, że nie ma takiej potrzeby, gdyż uzasadnienie było Komisji przedstawione. Chcę tylko podkreślić, że należy zachować preambułę, przystosowując ją jednak do aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Mam pytanie do eksperta. Czy dotychczasowa preambuła odgrywała w praktyce polskiej jakąś rolę, tzn. czy była przedmiotem wykładni, czy miała jakieś znaczenie dla stosunków pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewSalwa">Można powiedzieć, że niewielkie, poza dyskusją teoretyczną, czy i jaka jest rola normatywna postanowień preambuły i jakie ona ma znaczenie. Nie sądzę, żeby preambuła była konieczna dlatego, że nie wprowadza ona jasności, natomiast wywołuje wątpliwości co do charakteru prawnego sformułowań w niej zawartych: czy są to jedynie deklaracje, które w jakiś sposób należy uwzględniać przy interpretacji przepisów, czy traktować je na równi z normami Kodeksu. Muszę powiedzieć, że nie pamiętam, żeby w pracy np. Sądu Najwyższego powoływano się na preambuły.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitMajewski">Czy ktoś z państwa chciałby poprzeć wniosek o zamieszczenie preambuły?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MariaDmochowska">Proponowałbym, żebyśmy przeszli do sprawy preambuły później, po rozpatrzeniu całego Kodeksu. Może wówczas wyłoni się bardziej konkretny pogląd. Może zwolennicy istnienia preambuły zaproponują nam jakiś jej kształt? Wydaje mi się, że teraz za dużo czasu poświęcimy temu problemowi, bo jest on w tej chwili bardzo dyskusyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzPańtak">Popieram panią poseł Dmochowską. Rzeczywiście, do preambuły można wrócić później. Natomiast jeśli chodzi o praktykę legislacyjną, to obecnie odchodzi się od preambuł, przy czym w niektórych ważnych ustawach dopuszczalne są preambuły.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WitMajewski">Chcę zapytać, co to znaczy „na później”. Czy to znaczy: po rozważeniu rozdziału pierwszego, a może działu pierwszego, a może po zakończeniu prac nad Kodeksem? I kto - ewentualnie -miałby zająć się opracowaniem preambuły.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LesławNawacki">Chciałbym poinformować, że podczas posiedzeń Komisji ds. Reformy Prawa Pracy nikt nie miał wątpliwości, że na obecnym etapie, ze względu na znikome znaczenie normatywne, należy zrezygnować z preambuły. Sądzę, że do tej kwestii można by powrócić wtedy, kiedy pisać będziemy nową wersję Kodeksu pracy, a w szczególności wtedy, kiedy będziemy mieli jasność, co do uregulowań spraw socjalnych i ekonomicznych w Konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MariaDmochowska">Chcę odpowiedzieć na pytanie. W moim pojęciu jeśli któraś z central związkowych wysuwa tę sprawę, to posłowie powinni ją podjąć. I ja ją podejmuję. Podejmuję prośbę o dyskusję nad preambułą wtedy, kiedy zrobimy już inne rzeczy, przed ostatnią kosmetyką ustawy, kiedy zainteresowane preambułą osoby podadzą nam na piśmie nową formę preambuły. Chodzi o to, abyśmy mogli przeczytać i wiedzieli o czym mówimy. Jednak ta dyskusja nie jest chyba na dzisiaj, co do czego chyba zgadzamy się.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechGrabałowski">Myślę, że jest wiele racji w tym co powiedziała pani poseł Dmochowska. Preambuła zawiera i wyjaśnia całokształt tego, co zawiera ustawa, co zawiera kodeks. Dziś - nawet gdybyśmy próbowali skonstruować ją na nowo, bądź podjąć decyzję, że jest niepotrzebna - będzie nam niezwykle trudno. Powinniśmy powrócić do tej sprawy po zakończeniu prac nad Kodeksem i wtedy zastanowić się, jak zgrabnie skonstruować kilka zdań, dotyczących wnętrza Kodeksu, bądź też orzec, że preambuła nie jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechGrabałowski">Podzielam też pogląd co do związku istniejącego między Kodeksem pracy i Konstytucją. Jest to sprawa bardzo istotna. Ten element powinien też pojawić się w preambule.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławPiecka">Myślę, że jeśli chodzi o istotę tego wniosku, tzn. o uwzględnienie w preambule roli państwa, to okazją właściwszą będzie praca nad formułowaniem zasad prawa pracy. W tych zasadach rola państwa powinna zostać zaakcentowana w sposób szczególny.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MieczysławPiecka">Dotychczas wszystkie preambuły byłyby deklaracjami politycznymi. Wydaje mi się, że powinniśmy odchodzić od tej tradycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JoannaSzymańska">Związek może zgodzić się, żeby przystąpić do opracowania preambuły po zakończeniu prac nad Kodeksem. Wówczas będziemy mogli zawrzeć w niej treści istniejące w Kodeksie. Natomiast wniosek, aby czekać do uchwalenia nowej Konstytucji, wydaje mi się wnioskiem idącym bardzo daleko. Ludzie czekają na Kodeks pracy i nie można wstrzymywać jego wejścia w życie do czasu, aż będziemy wiedzieć, co będzie w Konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WitMajewski">Czy jeszcze ktoś w tej sprawie? Jeśli nie, to przystępujemy do konkluzji. Wyłoniły się dwa wnioski. Jest wniosek rządu, aby w tej regulacji - jako regulacji w pewnym sensie przejściowej (Komisja ds. Kodeksu Pracy pracuje i po pewnym czasie przedłoży nowy Kodeks) - z preambuły zrezygnować. Wniosek ten jest uzasadniony merytorycznie przez stronę rządową. Niektórzy posłowie uważają tak samo jak rząd, podnosząc, że - zwłaszcza w dotychczasowej postaci - preambuła nie spełniała swojej funkcji. Drugi wniosek, szeroko poparty, postuluje, żeby sprawę odłożyć do zakończenia prac nad zmianami w Kodeksie, do wprowadzenia których Komisja Nadzwyczajna została powołana, a następnie rozważyć sprawę preambuły. Jeśli ten wniosek zostałby pozytywnie rozstrzygnięty przez Komisję, to następnie trzeba by zastanowić się, kto ma preambułę przygotować. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa posłów jest za tym, żeby w tej regulacji, którą Sejm powierzył Komisji Nadzwyczajnej zrezygnować z preambuły? 7 osób. Kto jest przeciwny zrezygnowaniu z preambuły? 5 osób. Kto wstrzymał się od głosowania? 4 osoby. Zatem Komisja zajęła stanowisko, że w tej nowelizacji preambuły nie będziemy zamieszczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechGrabałowski">Przepraszam, ale wydaje mi się, że technika przeprowadzenia głosowania była nieprawidłowa. Wniosek o „nie” jest najdalej idącym wnioskiem. Zamyka on nam możliwość powrotu do sprawy. O wiele łagodniejsze byłoby głosowanie wniosku o odłożenie sprawy preambuły, z pewnym prawem wniosku o usunięcie preambuły. Tyle tylko, że nie głosowalibyśmy tego dzisiaj, a głosowalibyśmy po zakończeniu prac nad Kodeksem. Wtedy w przypadku, gdyby w trakcie prac okazało się, że w preambule muszą pojawić się jakieś kwestie, moglibyśmy ją przygotować i te kwestie tam zamieścić. W moim przekonaniu powinny w preambule pojawić się zapisy o równowadze bądź nierównowadze stosunków prawnych pomiędzy pracodawcą i pracobiorcą, jeśli będzie asymetria bądź równowaga. Dlatego pozostawiając wniosek rządowy nierozpatrzony, przesuwając w czasie jego rozpatrzenie, nie zamknęlibyśmy sobie drogi. To dziś - w sensie technicznym - niczego nie zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WitMajewski">Zwracam tylko uwagę, że na razie ustaliliśmy pogląd Komisji. Natomiast - oczywiście - każdy z państwa posłów ma prawo, w formule wniosków mniejszości, zaproponować tekst preambuły. Może też na pewnym etapie postępowania postawić wniosek o reasumpcję w tej sprawie. Jeśli będzie miał sensowne argumenty, to może Komisja podzieli je. Natomiast gdyby większość głosów w Komisji była za preambułą, to jej Prezydium musiałoby się zająć pracami przygotowawczymi, gdyż - jak wiadomo - rząd nie jest za preambułą. Prezydium w oparciu o ekspertów musiałoby pracować nad tekstem preambuły, bo wnioskodawcy jej istnienia nie przedkładają konkretnych propozycji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WitMajewski">Jeszcze raz podkreślam, że przeprowadzenie głosowania nie oznacza, że preambuły nie będzie. Są jeszcze dwie drogi: reasumpcja bądź wniosek mniejszości. Ostatecznie zdecyduje - jak zawsze - Wysoka Izba. Bardzo zatem prosiłbym, żeby na tym etapie wyciągać z głosowania tylko te wnioski, które stąd wynikają.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MariaDmochowska">Wnioskuję - nie przesądzając sprawy preambuły, która też nie jest przeze mnie mile widziana w tej ustawie, jak też w ogóle w ustawach - o reasumpcję głosowania. Mój wniosek o odłożenie procedowania nad preambułą był wnioskiem pierwszym, spośród złożonych na tej sali. Zatem powinien być głosowany jako pierwszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejCzernecki">Z całym szacunkiem dla mojej koleżanki klubowej chcę powiedzieć, że w naszym Sejmie jest taka praktyka, że w pierwszej kolejności głosuje się wnioski najdalej idące. Nie ma wątpliwości, że wniosek o odrzucenie jest wnioskiem najdalej idącym. Nie ma powodów do reasumpcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WitMajewski">Chcę dodać, że na tym etapie wniosek o reasumpcję jest niemożliwy, ponieważ pani poseł Dmochowska nie podała powodu. O reasumpcję będzie można wnioskować pod koniec prac nad Kodeksem, kiedy będą jakieś powody merytoryczne. Powodem reasumpcji może być też, że ktoś głosował w sposób niewłaściwy, albo nie zrozumiał sprawy. Teraz powodów do reasumpcji nie ma i tego wniosku przyjąć nie mogę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławWiśniewski">Prosiłbym o wyjaśnienie sprawy: z jakich pozycji w trakcie naszych posiedzeń i procedowania występuje rząd. Czy jako gość? Czy jako pełnoprawny członek Komisji Nadzwyczajnej? Jeśli rząd ma status gościa to sądzę, że pierwszeństwo w zgłaszaniu i pierwszeństwo w rozpatrywaniu mają wnioski posłów.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławWiśniewski">Panie pośle, ja nie będę wykładać tutaj regulaminu! Rząd jest wnioskodawcą i w każdym czasie ma prawo postawić wniosek. Te wnioski mają być traktowane z całą uwagą przez wszystkich posłów. Tu nie ma żadnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StanisławWiśniewski">Rozumiem, że sprawy preambuły zostały wyjaśnione. Przystępujemy do art. 1. Do art. 1 zostały zgłoszone wnioski: przez pana posła Michalskiego i NSZZ „Solidarność”. Wniosek NSZZ „Solidarność” zarzuca temu artykułowi: „przepis nie obejmuje zbiorowych stosunków pracy”. Mam zatem pytanie do eksperta Komisji, co na temat tej sugestii może powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewSalwa">Zbiorowe stosunki pracy też ustalają wzajemne prawa i obowiązki stron tych stosunków. Sądzę, że stwierdzenie art. 1, że: „Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i pracodawców” jest prawidłowe i na tyle pojemne, że obejmuje całość spraw, które wchodzą w zakres stosunków, i to uregulowanych prawnie, między pracownikami a pracodawcami. Nie należy tego gmatwać. Jeśli powiedzielibyśmy „zbiorowe” to trzeba by powiedzieć też „indywidualne”. Jak mówi się o prawach i obowiązkach, to mówi się o wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LesławNawacki">Chcę poinformować, że w ramach realizacji programu „Strategia dla Polski” rząd przyjął na siebie zobowiązanie przedłożenia, jeszcze w bieżącym roku, pod obrady Wysokiej Izby projektu ustawy o zbiorowych stosunkach pracy. Będzie ona regulowała całokształt relacji pomiędzy związkami zawodowymi i pracodawcami w zakresie prowadzenia sporów zbiorowych pracy, w zakresie zawierania układów zbiorowych pracy, a także kwestie przedstawicielstwa pracowniczego. Stąd też proszę o uwzględnienie, że ten akt prawny, który jest przygotowywany, być może przybierze także formę kodeksu, tyle że zbiorowych stosunków pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WitMajewski">Nie jest obecny pan poseł Michalski. Dlatego ja przypomnę, że w debacie w pierwszym czytaniu pan poseł stawiał zarzut wobec art. 1, że treść tego artykułu jest wadliwa, dlatego iż Kodeks pracy nie reguluje praw i obowiązków pracowników i pracodawców, lecz stosunki pracownicze pomiędzy pracownikami i pracodawcami. W związku z tym pan poseł proponował, aby odpowiednio przeredagować art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejCzernecki">Chcę zapytać naszego eksperta, jak zapatruje się na to. Rzeczywiście prawa i obowiązki pracowników i pracodawców przede wszystkim reguluje Konstytucja. Kodeks pracy zajmuje się prawami i obowiązkami w sensie stosunku pracy. W związku z tym nie wiem, czy stwierdzenie pana posła Michalskiego, że zapis powinien być zmieniony, nie jest słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WitMajewski">Czy są inne pytania do ekspertów? Chcę przypomnieć, że na sali jest jeszcze prof. Jerzy Wratny.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechGrabałowski">Uwaga pana posła Michalskiego mówi o „stosunkach pracowniczych”. Wydaje mi się, że słowo „pracowniczych” nie jest tutaj najszczęśliwszym określeniem. Mam zatem pytanie, czy tak czy nie? Byłbym, jeżeli już zmieniać, za „stosunkami prawnymi”. Chodzi przecież o regulację stosunków prawnych między pracodawcą i pracobiorcą.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WojciechGrabałowski">Ogólnie jednak mam odczucie, że we wniosku pana posła Michalskiego jest sporo racji. Dlatego dobrze by było, żeby eksperci wypowiedzieli się na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyWratny">Mam wątpliwości czy zastrzeżenia zgłoszone do tego przepisu nie są - w pewnym stopniu - słuszne. Jeśli weźmiemy pod uwagę Dział XI Kodeksu pracy, o układach zbiorowych pracy, to jest rzeczą oczywistą, że regulacja tego działu nie ogranicza się do praw i obowiązków pracowników i pracodawców, ale obejmuje także przedstawicielstwa pracowników i pracodawców, tzn. związki zawodowe i organizacje pracodawców. Można by zatem rozważyć dodanie do art. 1, poza prawami i obowiązkami pracowników i pracodawców, także prawa i obowiązki przedstawicieli pracowników i pracodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanRulewski">Co te stosunki miałyby obejmować, jeśli nie prawa i obowiązki? Czy jakieś inne sfery działania?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyWratny">Kodeks pracy, jak każdy akt prawny, reguluje prawa i obowiązki. Jeśli chodzi o sformułowanie „prawa i obowiązki” uważam je za prawidłowe. Natomiast zastanawiam się, czy ograniczać krąg podmiotów, czy nie napisać o przedstawicielstwach tych stron. Natomiast jeśli chodzi o sformułowania: „prawa i obowiązki” czy „stosunki pracy”, to wychodzi na to samo, gdyż stosunek prawny jest stosunkiem, który określa prawa i obowiązki stron.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławPiecka">Mam pytanie do pana prof. Wratnego. Co do sformułowania „prawa i obowiązki” rzecz wydaje się jasna. Ale czy należałoby mówić, że treść Kodeksu określa prawa i obowiązki przedstawicielstw pracowników i pracodawców, czy raczej stosunki między przedstawicielami.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzyWratny">Zbiorowe stosunki pracy są także stosunkami złożonymi z praw i obowiązków.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanRulewski">Drugi raz zabieram głos, ponieważ zgłoszona została nowa propozycja przez pana prof. Wratnego, dodająca nowy podmiot do tych stosunków. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że chyba w Konstytucji i całej ustawie nowelizującej przyjęto zasadę, że ustawa o związkach zawodowych będzie ustawą autonomiczną. Ustawa ta reguluje właśnie prawa i obowiązki i reprezentatywność związków wobec zagadnień pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MieczysławPiecka">Już zabierałem głos, ale chcę powiedzieć, że - oczywiście - jestem przeciwny, żeby tu wyłączyć układy zbiorowe, bo wówczas nie mielibyśmy całościowych rozwiązań. Jednak w odniesieniu do przedstawicielstw pracowników i pracodawców niezupełnie można mówić o prawach i obowiązkach. Trzeba by to ująć szerzej. Równocześnie trzeba pamiętać o niemożliwości egzekwowania, w potocznym rozumieniu tego słowa. Dlatego wobec tych podmiotów lepsze jest określenie „stosunki”. W tym artykule powinno znaleźć się, jeśli chodzi o pracowników i pracodawców, określenie „prawa i obowiązki” oraz „stosunki” między pracodawcami i przedstawicielstwem pracowników. Oczywiście sprawa ta - moim zdaniem - nie powinna być wyłączona z Kodeksu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TeresaLiszcz">Opowiadam się za utrzymaniem tej propozycji, która jest w projekcie. Proszę zwrócić uwagę, że zapis jest i tak rozszerzony w stosunku do tego, który obowiązuje obecnie. Obecnie w art. 1 mówi się tylko o określeniu praw i obowiązków pracowników. Mimo wszystko nikt nie kwestionował całej zawartości Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TeresaLiszcz">Można mieć jednak wątpliwości do określenia „prawa i obowiązki”, np. czy przy ich użyciu słusznie kodeks reguluje powstanie i ustanie stosunku pracy. To już nie są przecież prawa i obowiązki, prawa i obowiązki stanowią treść stosunku pracy. Użycie tego określenia jakby wypaczało powstanie i ustanie stosunku pracy. Jednak, jak mówię, nigdy tak ściśle nie interpretowano tego zapisu.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TeresaLiszcz">Można też wątpić, kiedy Kodeks mówi o prawach i obowiązkach pracowników, czy pojęcie to obejmuje tzw. zbiorowe stosunki pracy, a więc organizacje pracodawców, organizacje związków zawodowych i relacje między nimi. Oczywiście takie wątpliwości można podnosić. Chcę jednak zwrócić uwagę, że jest bardzo trudno znaleźć syntetyczną formułę, która - w jednym czy dwóch zdaniach - objęłaby dokładnie wszystko, bez cienia wątpliwości. Dlatego namawiam do pozostania przy tej formule. Gdybyśmy jednak chcieli ją zmienić, to proponuję formułę również krótką, mianowicie: „Kodeks pracy reguluje stosunki pracy”. Rozumiane przez to byłyby zarówno stosunki indywidualne jak i zbiorowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LesławNawacki">Wydaje mi się, że niezbyt dokładnie zostałem zrozumiany. Chodzi właśnie o to, że realizując także postulaty formułowane na forum Komisji ds. Reformy Prawa Pracy rząd jest zdecydowany, aby Kodeks pracy zajmował się regulowaniem indywidualnych stosunków pracy, czyli regulował prawa i obowiązki pracowników i pracodawców. Natomiast tematyka dotycząca zbiorowego prawa pracy, a więc zasad tworzenia i zrzeszania się pracowników w związki zawodowe, zasad funkcjonowania organizacji pracodawców, zasad wprowadzania sporów zbiorowych oraz zasad prowadzenia rokowań zbiorowych i zawierania układów zbiorowych pracy, jak również problematyki partycypacji pracowniczej, czy też udziału załóg w zarządzaniu zakładami pracy, będzie stanowiła materię odrębnego aktu prawnego, być może Kodeksu zbiorowych stosunków pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewSalwa">Myślę, że każda ustawa, a kodeks jest ustawą, powinna być prosta i jasna. Przez wiele lat przyzwyczajono się, że Kodeks pracy reguluje prawa i obowiązki stron stosunku pracy. Czy my tak to właśnie nazwiemy czy też napiszemy, że reguluje prawa i obowiązki pracowników i pracodawców, to to nic - z merytorycznego punktu widzenia - nie zmienia. W gruncie rzeczy nawet te uprawnienia, które kodeks przyznaje np. związkom zawodowym, są uprawnieniami również pracowników, albo - można powiedzieć - przede wszystkim pracowników, wyrażanymi przez reprezentację tychże pracowników, czyli związki zawodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JoannaSzymańska">Satysfakcjonowałby nas zapis, jaki proponuje pani prof. Liszcz, że Kodeks pracy reguluje stosunki pracy. Naszym zdaniem nie reguluje on tylko praw i obowiązków. Te rzeczy, o których mówił pan minister Nawacki, mimo że dziś są w innych ustawach, być może kiedyś znajdą się w jednej ustawie. Chodzi mi o sformułowanie dotyczące związków zawodowych i pracodawców, zbiorowych stosunków pracy. Kodeks pracy zawiera część tych treści. Cały Dział XI mówi o zbiorowych stosunkach pracy, w różnych miejscach Kodeksu są delegacje dla związków zawodowych. Mówi się w Kodeksie, że pracownicy mają prawo organizować się. Czyli treść kodeksu wykracza poza materię praw i obowiązków pracowników i pracodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#LesławNawacki">Właśnie dlatego, że materia zbiorowych stosunków pracy ma być uregulowana odrębnie, nie chcielibyśmy dopuszczać do podwójnego regulowania niektórych kwestii. Dział XI, dotyczący zbiorowych układów pracy, trzeba będzie przenieść z Kodeksu pracy do nowego aktu prawnego, który będzie nazywać się: „Kodeks zbiorowych stosunków pracy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejCzernecki">Myślę, że doszliśmy do dwóch zbliżonych propozycji. Pierwsza to ta, która jest zapisana w przedłożeniu rządowym, a druga, to zaproponowana przez panią Liszcz, że „określa stosunki pracy”. Proponuję, abyśmy głosowali, bo ani politycznie, ani merytorycznie kwestia nie ma wielkiego znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewSalwa">Chcę zwrócić uwagę, że pojęcie stosunku pracy nie jest w pełni i do końca precyzyjne. Kodeks pracy używa tego pojęcia, jednak - właściwie - go nie wyjaśnia. Jeżeli przyjmiemy to pojęcie, to musimy liczyć się z tym, że będzie ono wymagało wyjaśnienia w drodze wykładni. Natomiast pojęcia „prawa i obowiązki” nie budzą wątpliwości. Przy podejmowaniu decyzji trzeba zdawać sobie sprawę z tych faktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WitMajewski">Zarysowały się dwa poglądy. Jeden wynika z propozycji zawartej w nowelizacji: „Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i pracodawców”. Moim zdaniem zapis ten jest czytelniejszy dla obywatela, bo precyzyjnie mu wyjaśnia, czego ma w tym kodeksie szukać. Natomiast druga propozycja, zgłoszona przez posła Michalskiego, oparta przez niektórych posłów w dyskusji i część ekspertów jest taka, by art. 1 brzmiał: „Kodeks pracy określa stosunki pracy”. Zmierzałaby ona do całościowego potraktowania - jak mówi minister Nawacki - wszystkich problemów w Kodeksie pracy, zarówno zbiorowych i indywidualnych. Tymczasem, jak rozumiem, intencja rządu i Komisji ds. reformy prawa pracy jest taka, żeby Kodeks pracy był raczej zbiorem praw i obowiązków indywidualnych (oczywiście nie da się uniknąć pewnych nawiązań do zbiorowych stosunków pracy), a zbiorowe stosunki pracy miałyby podlegać innej regulacji.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WitMajewski">Mamy argumenty za jedną i za drugą opcją. Proszę o rozstrzygnięcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MieczysławPiecka">Wydaje mi się, że rozstrzygamy tutaj dość istotną sprawę: czy będziemy za tendencją rozdziału materii na dwie, oddzielnie kształtowane w przyszłości, nie wiadomo jeszcze jak dalekiej, czy też za zebraniem tej materii w jednym akcie. W związku z tym dobrze byłoby, abyśmy zapisali, że ten kodeks określa prawa i obowiązki w odniesieniu do indywidualnych stosunków. Jednak kodeks odwołuje się do szeregu zbiorowych stosunków. Zatem jestem jednak za tym, żebyśmy zapisali także, że określa stosunki między przedstawicielstwem pracowników a pracodawcami. Wówczas będzie jasne dla każdego, że kodeks określa nie tylko indywidualne stosunki. Jak zapiszemy „prawa i obowiązki pracowników i pracodawców” to będzie to tylko czytelne w odniesieniu do indywidualnych stosunków. Byłbym za tym, żeby kodeks obejmował jedne i drugie stosunki, niezależnie od tego, jakie są w tej chwili intencje projektodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZygmuntJakubczyk">W świetle tego, co usłyszeliśmy wydaje się, że najlepszą propozycją jest zapis „Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i pracodawców oraz stosunki między ich przedstawicielstwami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LesławNawacki">Chcę nawiązać do wypowiedzi pana posła Piecki. Otóż byłaby to nieprawda, gdybyśmy powiedzieli, że Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników oraz reguluje relacje między przedstawicielstwami pracowniczymi a pracodawcami, ponieważ jest szereg aktów prawnych, obok kodeksu, które te kwestie regulują. Wprowadzilibyśmy absolutnie w błąd co do tego, jaki jest zakres przedmiotowy uregulowań składających się na obecnie nowelizowany Kodeks pracy. Bardzo prosiłbym wziąć to pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WitMajewski">Po tej dodatkowej dyskusji, bo mieliśmy już przystąpić do głosowania, mamy jeszcze trzecią propozycję pana posła Jakubczyka. Zatem może najpierw sondażowo postawię problem pod głosowanie: czy większość Komisji uważa, że dotychczasowa treść nie jest wystarczająca czy satysfakcjonująca. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że potrzebujemy zmiany art. 1, to skłaniałbym się do tego, żeby poszczególne zapisy sporządzić, usystematyzować, jeszcze raz przemyśleć i rozstrzygnąć w innym momencie. Są to bardzo poważne problemy i nie możemy przez głosowanie - być może - bez namysłu, rozstrzygać sprawy. Najpierw zatem głosujemy sondażowo. Kto z pań i panów posłów jest przekonany argumentacją, zwłaszcza precyzyjną argumentacją rządu, że Kodeks pracy jest nakierowany na indywidualne prawa i obowiązki pracownicze, a z konieczności reguluje pewne zbiorowe, na tyle, na ile wynikają one z indywidualnych obowiązków i praw, że to jest akt dotyczący indywidualnych podmiotów, a drugim będzie akt dotyczący zbiorowych stosunków pracy. Kto taką argumentację podziela i jest skłonny utrzymać art. 1 w brzmieniu dotychczasowym, zechce podnieść rękę. 10 osób. Kto uważa, że powinniśmy szukać innych określeń w art. 1? 6 osób. Kto wstrzymał się od głosu? 1 osoba. Rozumiem, że Komisja jest zdania, że art. 1 pozostaje w wersji proponowanej przez rząd. Oczywiście nie oznacza to, że posłowie nie mają prawa zgłaszania wniosków mniejszości na piśmie do Sekretariatu Komisji, do zakończenia prac nad kodeksem, formułując inne propozycje do art. 1.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 2. Art. 2 nie jest zmieniany. Czy mimo to ktoś z pań i panów posłów chciałby zgłosić jakieś uwagi do art. 2?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#LesławNawacki">Chciałbym powiedzieć o znaczeniu tego artykułu. Art. 2 definiuje, kto jest pracownikiem. Sądzę, że ten przepis nigdy nie budził specjalnych wątpliwości, ani w praktyce stosowanej przez sądy, ani w praktyce stosowanej przez pracodawców. Nie ulega wątpliwości, że to jest dobry przepis i potrzebny w tym miejscu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejCzernecki">Mam pytanie do ministra i - może - do ekspertów. Dlaczego enumeratywnie wymieniono jedną z umów pracy, mianowicie spółdzielczą umowę o pracę? Jest przewidziane, że pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę. Czy trzeba wymieniać umowę spółdzielczą, czy można z tego zrezygnować?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanRulewski">W praktyce występuje umowa o dzieło. Nie wiem, gdzie jest zakwalifikowana. Czy nie trzeba jej uwzględnić? Mamy do czynienia z pracą.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LesławNawacki">Jeśli chodzi o pytania dotyczące spółdzielczej umowy o pracę, to ta umowa jest wymieniona z całą premedytacją. Pracownikiem w ramach spółdzielczej umowy o pracę jest inny pracownik, niż w ramach normalnej umowy o pracę. Chodzi tu o związek z członkostwem spółdzielni. W przepisie wymienione są wszystkie podstawy nawiązania stosunku pracy, które potem szczegółowo regulują przepisy Kodeksu pracy. Wykreślenie z tego przepisu czegokolwiek przyniosłoby taką konsekwencję, że potem mielibyśmy lukę w postaci nieuregulowania tej kwestii. Potem są już szczegółowe uregulowania, jak wygląda stosunek w postaci umowy o pracę, wyboru, mianowania, wreszcie - są przepisy regulujące spółdzielczą umowę o pracę.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#LesławNawacki">Jeśli chodzi o wątpliwość pana posła Rulewskiego, to wykonywanie czynności w ramach umowy o dzieło, czy też umowy zlecenia, nie nadaje cech stosunku pracy temu stosunkowi. Wykonujący jest zleceniobiorcą, a nie pracownikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W praktyce powstała wątpliwość co do statusu likwidatora przedsiębiorstwa państwowego. Czy jest on pracownikiem, czy też jego zatrudnienie powstaje na podstawie innego stosunku pracy. Ostatnio Sąd Najwyższy orzekł, iż likwidator przedsiębiorstwa państwowego jest pracownikiem organu, który go powołał, czyli ministerstwa bądź wojewody. Czy utrzymane brzmienie art. 2, w powiązaniu z art. 68, który jest zmieniany i odnosi się do stosunku pracy na podstawie powołania, rozwiązuje już tę kwestię? Czy likwidator jest powoływany i wobec tego w rozumieniu zmienionego Kodeksu pracy jest pracownikiem? Czy byłoby to już jasne?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#LesławNawacki">Tę kwestię rozstrzyga stosunek, który jest nawiązywany pomiędzy organem założycielskim, zmierzającym do likwidowania danego podmiotu, a likwidatorem, którego ustanawia. Jeżeli jest to powołanie, to znaczy, że w ramach swobody umów, organ założycielski zadecydował, że więzy pomiędzy tym organem a likwidatorem opierają się o stosunek pracy. Natomiast gdy jest to powierzone w ramach umowy cywilno-prawnej, bo taka swoboda też istnieje, to nie mamy do czynienia ze stosunkiem pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanRulewski">Jeszcze występuje pojęcie umowy ajencyjnej, honorowane - wprawdzie w innych przepisach - jako wykonywanie pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#LesławNawacki">Panie pośle, są umowy, w ramach których wykonywanie pewnych czynności bardzo zbliża wykonującego do statusu pracowniczego. To zbliżenie znajduje np. odzwierciedlenie w obowiązku ubezpieczenia społecznego, w przyznaniu bardzo zbliżonych do umowy o pracę uprawnień, czy to krótkoterminowych czy też długoterminowych. Jednakże nie przesądza to o tym, że osoby, które zawarły takie umowy są pracownikami. Ajent nie jest pracownikiem. Natomiast ajent zatrudniający pracowników jest pracodawcą. Natomiast nie ulega wątpliwości, że umowa ajencyjna może regulować niektóre kwestie wynikające po prostu z przepisów prawa pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WitMajewski">Czy są jeszcze jakieś kwestie do wyjaśnienia? Chcę zwrócić uwagę Komisji, że wyjaśniamy art. 2, żeby mieć pogląd na przepisy ogólne. W zasadzie byłby problem, gdybyśmy chcieli zmieniać ten artykuł, gdyż nie był on przedmiotem inicjatywy ustawodawczej. Rozumiem, że te wyjaśnienia są po to, żeby mieć pełny obraz kodeksu po zmianach. Dlatego są one czasem niezbędne. Rozumiem jednak, że nikt nie stawia żadnego wniosku.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WitMajewski">Przechodzimy do art. 3. Chcę przypomnieć, że do art. 3 zostały zgłoszone uwagi w dyskusji plenarnej i we wniosku NSZZ „Solidarność”. Wnioski te dotyczą następujących problemów: po pierwsze - NSZZ „Solidarność” stwierdza, że propozycja art. 3 nie jest spójna z przepisami innych ustaw definiujących pojęcie pracodawcy. W szczególności wskazuje się przepisy prawa gospodarczego i ubezpieczeniowe.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WitMajewski">W dyskusji sejmowej zgłoszono dwa poglądy. Jeden jest mojego autorstwa. Chodzi o to, że mieliśmy problemy z określeniem pracodawcy, jeśli chodzi o pracowników państwowych. W szczególności organy państwa, które w sposób decydujący określają warunki pracy pracowników państwowych, jak np. wynagrodzenie (to jest podstawowy problem) uchylały się od przyjmowania na siebie obowiązków pracodawcy, np. podejmowania sporów zbiorowych w sprawach pracowniczych, itd. Stąd w nowym prawie musimy tę sytuację - po przemyśleniach - uregulować.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#WitMajewski">Jest również propozycja pana posła Dyducha: „należy zdefiniować pojęcie zakładu pracy”. Ta propozycja nie dotyczy chyba art. 3. W każdym razie sygnalizuję, że taka uwaga została zgłoszona, musimy na nią odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#WitMajewski">Chcę zapytać, czy będą inne uwagi, czy tylko będziemy zajmować się już zgłoszonymi? Czy ktoś z pań i panów posłów bądź zaproszonych gości ma inne uwagi do zmienionego art. 3? Może pani Szymańska chce coś dodać do wniosku NSZZ „Solidarność”.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JoannaSzymańska">W wielu przepisach funkcjonowało dotąd pojęcie „zakład pracy”. Stąd niepokoi nas zmiana w Kodeksie pracy „zakładu pracy” na „pracodawcę”, a nie dokonanie tej zmiany w innych przepisach prawnych, które wiążą się z pracą, choćby w przepisach ubezpieczeniowych. Może to spowodować pewien bałagan. Tam będzie jeszcze występować zakład pracy, tutaj pracodawca. Zwracam się do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej o odpowiedź w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#LesławNawacki">W art. 3 mówimy o definicji pracodawcy. Nad tą definicją bardzo długo trwały dyskusje, także wśród przedstawicieli nauki prawa pracy. Ta definicja na pewno nie jest doskonała, ale - moim zdaniem - bardzo trudno jest w tej chwili wymyśleć lepszą. Chcę powiedzieć o tym, że definiuje się tutaj od strony podmiotowej: kto jest wobec pracownika pracodawcą, kto jest drugą stroną stosunku pracy. A więc definicja tutaj, na użytek Kodeksu pracy (podkreślam, na użytek Kodeksu pracy) jest taka, jaka jest zaprezentowana w art. 3. Pracodawcą jest każda jednostka organizacyjna, a najważniejsze jest to, żeby zatrudniała ona pracowników.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#LesławNawacki">Wątpliwości, które zgłosiła przedstawicielka NSZZ „Solidarność” wyjaśnia art. 2 przedkładanej noweli kodeksu, który mówi o tym, że ilekroć w przepisach prawa pracy jest mowa o prawach i obowiązkach zakładu pracy lub kierownika zakładu pracy, przepisy te odpowiednio stosuje się do pracodawców w rozumieniu art. 3 Kodeksu pracy, w brzmieniu ustalonym niniejszą ustawą. Chodzi tutaj o usunięcie wątpliwości dotyczących tego odrębnego pojęcia. Przy czym nie idzie tutaj o zakład w rozumieniu substratu majątkowego, tylko o zakład jako stronę w stosunku pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MieczysławPiecka">Mam jednak uwagę. Mianowicie jeśli jest duża jednostka organizacyjna, w której jest szereg zakładów, to kto jest pracodawcą. Jeżeli już chcemy zastosować nowe sformułowanie, to może choć w nawiasie trzeba napisać „zakład pracy”. Chodzi o to, żeby zapis był czytelny, żeby ktoś komuś nie tłumaczył, która jednostka organizacyjna jest dla niego właściwa. Chodzi o zapobieżenie odsyłaniu pracownika przez jeden zakład do drugiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#CezaryMiżejewski">Nie wiem, czy możemy w tej chwili dyskutować nad art. 3, o definicji pracodawcy, bo chciałbym państwu przypomnieć, że właśnie uchwalona została nowelizacja Kodeksu pracy, Działu XI, gdzie dokładnie ta definicja występuje. Jest to dokładnie ta sama definicja. Oczywiście możemy wszystko, ale niedawno właśnie Senat zatwierdził tę definicję pracodawcy. Zatem przez 3–4 miesiące będzie już ta definicja funkcjonować. Zatem znowu musielibyśmy zmieniać definicję pracodawcy za cztery miesiące.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#LesławNawacki">Z reguły kiedy mówimy o zakładzie pracy, to myślimy o miejscu, gdzie jest wykonywana praca. Natomiast tu chodzi o to, żeby zdefiniować stronę stosunku pracy, czyli tego, który zatrudnia. W przypadku wątpliwości pana posła Piecki może wyjaśnię, że pracodawcą będzie zarówno huta jak i zakład nr 1 tej huty, pod warunkiem, że będzie miał uprawnienia, żeby we własnym imieniu zatrudniać pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WitMajewski">Chcę zreasumować. Po pierwsze poseł Miżejewski przypomniał, że Sejm niedawno, uchwalając materię Działu XI, dotyczącą układów zbiorowych, przesądził pojęcie pracodawcy. Jesteśmy o tyle w trudnej sytuacji, że ustawa o układach zbiorowych nie jest jeszcze opublikowana, ale wkrótce będzie opublikowana. W związku z tym, że prawo to nie jest jeszcze opublikowane, nie możemy go zmienić, a zarazem trudno nam odstępować od niego, skoro jest wyrazem woli Sejmu, bardzo niedawno temu wyrażonej.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#LesławNawacki">To jest art. 2 nowelizacji: „Ilekroć w ustawie jest mowa o pracodawcy, rozumie się przez to jednostkę organizacyjną, choćby nie posiadała osobowości prawnej, a także osobę fizyczną, jeżeli zatrudniają one pracowników”.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#LesławNawacki">Czyli to samo - co do sensu - jak w proponowanym art. 3. Czy w związku z tym można postawić wniosek jaki, jak rozumiem, stawia poseł Miżejewski, żeby nie dyskutować na tym etapie i nie zmieniać art. 3, ponieważ jest to sprawa rozstrzygnięta przez Sejm bardzo niedawno temu. Kto jest za takim wnioskiem? 11 osób. Kto jest przeciw? Nikt. Kto wstrzymał się od głosu? 1 osoba. Przy jednym głosie wstrzymującym Komisja postanowiła, żeby art. 3 zachować w dotychczasowej wersji.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#LesławNawacki">Pozostał nam wniosek pana posła Dyducha. W aktualnym zapisie nie ma definicji zakładu pracy. Poseł Dyduch twierdzi, że taka definicja jest potrzebna. Mam w związku z tym pytanie do pana ministra, dlaczego zrezygnowano z tej definicji i czy nie jest ona niezbędna.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#LesławNawacki">To jest zrobione świadomie, ponieważ wszędzie tam, gdzie występowało określenie „zakład pracy”, jako strona stosunku pracy, konsekwentnie używamy określenia „pracodawca”. Natomiast wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z określeniem majątku, czyli substratu majątkowego, który służby definiowaniu miejsca, gdzie zatrudnieni są pracownicy i wykonują pracę, to stosujemy sformułowanie „zakład pracy”. Proponowałbym, by przychylić się do wniosku, że nie jest potrzebne odrębne definiowanie zakładu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechGrabałowski">Wydaje mi się, że ten wspólny mianownik został postawiony bardzo zgrabnie. Jeżeli bowiem zaczniemy bawić się w definicję zakładu pracy, to nieuchronnie przyjdzie definiować nam gospodarstwo domowe, które czasami kogoś zatrudnia, lub gospodarstwo rolne, lub osobę fizyczną, która też może kogoś zatrudnić. Pułap został podniesiony. Mówimy o pracodawcy. Proponuję przyjąć rozwiązanie projektodawców, bo jest ono bardzo zgrabne.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WitMajewski">Czy ktoś podtrzymuje uwagę posła Dyducha? Jeśli nie, to rozumiem, że państwo zgadzają się, iż wyeliminowanie pojęcia „zakład pracy” z kodeksu było świadome i celowe, ma uzasadnienie i nikt z pań i panów posłów nie wnioskuje o definicję tego pojęcia.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 3 z znaczkiem prim. mamy szereg uwag do tego artykułu, będziemy je wobec tego omawiać w kolejności.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WitMajewski">Pani poseł Sienkiewicz wnioskuje, że przepis art. 31 jest nieprecyzyjny. Wymaga uściślenia fragment „osoba lub organ zarządzający”.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#WitMajewski">Mam pytanie do ekspertów - czy można zgodzić się z tą uwagą. Jeśli tak, to proszę o propozycje uściślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#ZbigniewSalwa">Wydaje mi się, że przepis został sformułowany dostatecznie precyzyjnie. Można oczywiście zastanawiać się, czy słuszne jest słowo „wyznacza”, czy nie lepiej byłoby „upoważniona”. Ale w gruncie rzeczy to niczego nie zmienia, bo człowiek wyznaczony czy też upoważniony, tak czy owak, w gruncie rzeczy jest władny do działania w imieniu pracodawcy. Mamy do rozważenia sposób ujęcia w zapisie wszystkich osób czy podmiotów, które mogłyby działać w imieniu pracodawcy i zaciągać w jego imieniu obowiązki względem pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#CezaryMiżejewski">Przypominam sobie dyskusję przy okazji rozpatrywania Działu XI. Złożyłem wówczas wniosek w kwestii wyjaśnienia wątpliwości dotyczącej trochę innej kwestii. Chodziło o to, że układ zakładowy nie mógł korzystać z zasad wynagradzania osób zarządzających w imieniu pracodawcy. Powstała jakby generalna wątpliwość co to są osoby zarządzające w imieniu pracodawcy. Jak szeroki jest zakres tego pojęcia? Przypomnę, że w trakcie prac Podkomisji nad Działem X pojawia się jeszcze inne pojęcie: przełożonego lub bezpośredniego przełożonego. Zastanawiam się zatem, czy nie należałoby rozszerzyć definicji i określić, co to jest organ zarządzający (być może trzeba by odwołać się do jakiś innych przepisów),co to jest „przełożony” i „bezpośredni przełożony”.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#LesławNawacki">Niestety, proszę państwa, lepsze jest wrogiem dobrego. Ten przepis, w sposób wydawałoby się najbardziej elastyczny definiuje, kogo mamy uznawać za pracodawcę. Ponieważ dążenie do tego, abyśmy w miejsce określenia „wyznaczona do tego osoba” wprowadzili określenie „upoważniona do tego osoba”, powoduje zawężenie pojęcia i takie osoby, które będą wykonywały funkcję pracodawcy jak likwidator, syndyk, kurator osoby prawnej, zarządca, tymczasowy kierownik już w tym określeniu upoważnienia nie mieściłyby się. Uważamy, że pojęcie „wyznaczony” jest pojęciem najszerszym, obejmującym wszystkie możliwe kwestie. Określenie np., że jest to organ zarządzający wynikający ze statutu tej jednostki także jest zawężające, bo bardzo często sama ustawa, a nie statut, określa: kto jest reprezentantem na zewnątrz w działaniach. Stąd też proponowałbym, aby zdali się państwo na dotychczasową redakcję tego przepisu, ponieważ ona jest najbardziej elastyczna, najbardziej pojemna i najbardziej oddająca istotę rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JózefMioduszewski">Panie ministrze, a czy nie wystarczyłoby tylko określenie „dokonuje wyznaczona do tego osoba”, bez już „organu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#LesławNawacki">Nie, gdyż w podmiotach gospodarczych są i jednoosobowe organy. Wówczas jest to osoba. Są też organy kolegialne, np. zarządy, rady, które są organami działającymi kolektywnie. Wówczas nie można mówić o osobie.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#LesławNawacki">Po tym wyjaśnieniu wycofuję swoją propozycję, bo dochodzę do wniosku, że przepis w tej formie, jaka jest, odpowiada potrzebom.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WitMajewski">Pan poseł Mioduszewski wnioskował zmiany w tym artykule. Rozumiem, że po tych wyjaśnieniach nie uważa pan je za niezbędne.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JoannaSzymańska">Proponujemy tylko kosmetyczną poprawkę, która uściśla, kto wyznacza tę osobę do zarządzania. Nasza poprawka zmierza do tego, żeby zakończyć par. 1 słowami „albo inna przez ten organ wyznaczona do tego osoba”.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WojciechGrabałowski">W odpowiedzi poprzedniczce: osobę wyznacza wyłącznie organ do tego upoważniony. Wyznaczenie przez organ nieupoważniony jest nieważne od samego początku. W związku z tym bezcelowe jest pisanie tego.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#WojciechGrabałowski">Podzielam pogląd pana ministra, że przepis jest zgrabnie sformułowany i na obecnym etapie proponuję przejść do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#LesławNawacki">Chcę tylko wyjaśnić, że mamy do czynienia z sytuacją, w której nie chodzi tylko o organ wewnętrzny. Mogą być także zewnętrzne organy i z tego powodu uwaga -być może - byłaby słuszna. Jednak propozycja „Solidarności” zawężałaby ten przepis do organów wewnętrznych. Zastosowane zostało pojęcie szersze. Wyznaczenie może nastąpić nie tylko wewnątrz. Dla przykładu: organ założycielski powołuje likwidatora, sąd powołuje syndyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WitMajewski">Z tej dyskusji wynika, że nie ma żadnych wniosków zmian w art. 31, w par. 1. Chyba że teraz ktoś z państwa chciałby zgłosić jakieś propozycje? Jeżeli nie, to uważam, że Komisja par. 1 art. 31 przyjęła.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#WitMajewski">Czy do par. 2 są zmiany, bo ja nie mam żadnych zapisów w „wykazie”? Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić uwagi? Jeśli nie to rozumiem, że Komisja przyjęła również par. 2 art. 31.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#WitMajewski">Jest propozycja wniesiona przez „Sierpień 80”, aby dodać nowy art. 32. Czy jest reprezentant „Sierpień 80”? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#WitMajewski">Przypomnę wobec tego Komisji, że wnioskodawcy proponują, aby dodać art. 32 o następującej treści: „1. Niezależnie od nazwy i formy zawartej umowy stosunek pracy powstaje i trwa, gdy praca wykonywana jest we wskazanym miejscu i czasie, za wynagrodzeniem i pod kierownictwem i jest pracą powtarzalną. par. 2. Stosunek pracy powstaje w wyniku dopuszczenia do pracy”.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#WitMajewski">Bardzo proszę pana ministra o zajęcie stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#LesławNawacki">Jest zdecydowanie negatywne. Proponuję, abyśmy powrócili do tej kwestii, kiedy dyskutowany będzie Dział II Kodeksu pracy - stosunek pracy. Przyjęcie tego zapisu akurat w Dziale I powoduje daleko idące konsekwencje, prawie że pełnego automatyzmu, który nie da zastosować się w praktyce.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#LesławNawacki">Myślę, że Komisja skłonna jest przyjąć, że tę sprawę rozważymy przy rozpatrywaniu rozdziału 2. Czy są inne wnioski? Jeśli nie, to rozumiem, że co do zasadności tej uwagi wypowiemy się przy rozpatrywaniu rozdziału 2. Są inne, zbliżone do tej, uwagi do rozdziału 2.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#LesławNawacki">Następny znowelizowany artykuł, to art. 7. Do tego artykułu, który rząd proponuje skreślić, są uwagi. Proszę panią Joannę Szymańską o uzasadnienie wniosku NSZZ „Solidarność” w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JoannaSzymańska">Strona rządowa uważa, że trzeba skreślić art. 7, który brzmi: „Przepisy prawa pracy powinny być tłumaczone i stosowane zgodnie z zasadami ustroju i celami RP”. Nasza propozycja była taka, żeby treść tego artykułu pozostawić i dodać, że przepisy prawa pracy powinny być tłumaczone i stosowane nie tylko zgodnie z duchem Konstytucji, ale i z duchem ratyfikowanych przez Polskę konwencji MOP, uregulowań Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, Kodeksu cywilnego. Proponowaliśmy, żeby tę treść zamieścić ewentualnie w preambule. Wobec tego, że Komisja zdecydowała, że preambuły nie będzie, jest nowa sytuacja, do której trudno odnieść mi się w tej chwili.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WitMajewski">Mam uwagę ze strony Biura Legislacyjnego, że musimy dokonać, dla formalności, dwóch głosowań. Mianowicie wyjaśnialiśmy sobie, i był co do tego consensus, że art. 4 został skreślony. W związku z tym kto jest za tym, żeby skreślić art. 4? Jednogłośnie Komisja podjęła decyzję.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#WitMajewski">Art. 5 jest bez zmian.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#WitMajewski">Natomiast w art. 6 jest formalna zmiana, wynikająca ze zmian nazwy państwa. Myślę, że nie musimy tego głosować, bo rozstrzyga o tym Konstytucja.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WojciechGrabałowski">Wydaje mi się, że jesteśmy w sytuacji podobnej do tej, jaka była na początku rozpatrywania ustawy. Proponowałbym zatem ustosunkowanie się do wniosków zgłoszonych do art. 7 po rozpatrzeniu całości Kodeksu pracy. Wówczas zorientowani będziemy, czy wracamy do propozycji preambuły, czy jest potrzeba zgłoszenia wniosku o reasumpcję. Proponuję na tym etapie debaty nie odrzucać art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WitMajewski">Myślę, że jest to rozsądna propozycja.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JanRulewski">Jest to propozycja elegancka, a my tutaj odpowiadamy za precyzyjne prawo. Uważam, że Polska jest w okresie przekształceń i nie jest w stanie ani przestrzegać ani gwarantować w kodeksie przestrzegania wszystkich konwencji. Z tych też racji zgodziłbym się ze słowem „duch”, bo to oznacza coś nieprecyzyjnego. Ale to - oczywiście - żart.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WitMajewski">Ale pan poseł Grabałowski proponował przenieść dyskusję nad tym punktem na zakończenie prac. Jest to wniosek formalny. Musimy go przegłosować. Jeśli będzie zgoda na wniosek pana posła Grabałowskiego, to nie będziemy musieli dyskutować w pierwszej kolejności tego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JoannaSzymańska">Chcę odnieść się do wypowiedzi pana posła Rulewskiego. Tu jest mowa - oczywiście - o konwencjach ratyfikowanych, a te obowiązani jesteśmy - panie pośle - przestrzegać.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WitMajewski">Chciałbym zdyscyplinować dyskusję. Mamy wniosek formalny pana posła Grabałowskiego. Nieznaczną większością głosów przeszedł wniosek formalny w sprawie preambuły. Czy ktoś z pań i panów posłów protestuje przeciwko przeniesieniu dyskusji nad art. 7 na zakończenie prac?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejCzernecki">Protestuję przeciwko interpretacji, czy wniosek w sprawie preambuły przeszedł znaczną, czy nieznaczną liczbą głosów. Przeszedł wniosek, że nie będzie preambuły. Jeśli ktoś nie postawi silnie uzasadnionego wniosku o reasumpcję, to chciałbym, aby pan przewodniczący traktował jako werdykt wynik głosowania w sprawie preambuły.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#AndrzejCzernecki">Popieram wniosek, żeby teraz nie dyskutować zapisu art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chciałabym zabrać głos, bo mam inne zdanie: żebyśmy nie rozstrzygali stosowania ratyfikowanych umów międzynarodowych, bo ta sprawa powinna być zapisana w Konstytucji. I w co najmniej kilku projektach Konstytucji ta sprawa znajduje rozstrzygnięcie. Kodeks pracy nie jest miejscem na tego typu regulacje. Zatem mój wniosek jest jeszcze dalej idący.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WitMajewski">Jednak pani poseł nie sprzeciwia się odłożeniu dyskusji nad art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WitMajewski">Jeśli tak, to Komisja - jak rozumiem - na zasadzie consensusu postanowiła przenieść dyskusję dotyczącą art. 7 na zakończenie prac nad nowelizacją.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#WitMajewski">Przechodzimy wobec tego do art. 8. W art. 8 jest propozycja konstytucyjna. Poza tym jest propozycja dodatkowa NSZZ „Solidarność”: skreślić ten artykuł. Proszę panią Joannę Szymańską o uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JoannaSzymańska">Może przypomnę treść tego artykułu: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym celem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego” (w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej). Jest propozycja, aby „Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” zamienić na „Rzeczypospolitej Polskiej”. Proponujemy, żeby skreślić ten artykuł, bo - jak tu już była mowa o duchach - to duch przeszłości panuje w tym artykule.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#LesławNawacki">Jest to jedna z pryncypialnych konstrukcji dotyczących możliwości nadużycia prawa, w dalszym ciągu utrzymana w art. 5 Kodeksu cywilnego, mająca ponad 20-letnie obywatelstwo na gruncie przepisów prawa pracy. Gorąco zachęcam, abyśmy nie rezygnowali z tego przepisu. Przy czym ten artykuł nie brzmi tak, jak pani go przeczytała. Brzmi: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem...”.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#LesławNawacki">Skreślenie tego przepisu nie powoduje likwidacji tej instytucji, gdyż przez art. 300 będziemy sięgać do Kodeksu cywilnego. Ponieważ dążyć powinniśmy do pełnego uregulowania podstawowych instytucji w Kodeksie pracy uważam, że utrzymanie tego przepisu jest celowe i niezbędne.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#ZbigniewSalwa">Chcę wyjaśnić, że art. 8 statuuje pewną odrębną instytucję nie tylko prawa pracy, ale prawa cywilnego, polegającą nie na naruszeniu, ale na nadużyciu przysługującego prawa. To znaczy, że np. ja jako pracodawca mam jakieś prawo, tylko go nadużywam wskutek tego, że korzystam z niego wbrew społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu prawa lub zasadom współżycia społecznego. Muszę powiedzieć, że zrezygnowanie z tego artykułu jest zasadniczym osłabieniem pozycji pracownika. Chciałbym, żeby związki zawodowe zdawały sobie z tego sprawę. Dla mnie skreślenie tego artykułu byłoby niezrozumiałe.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#EwaSpychalska">Zgadzam się w zupełności ze stanowiskiem pana prof. Salwy. Chcę też uzupełnić, że jest to artykuł, na którym w zdecydowanej większości opierają się rewizje nadzwyczajne zakładane przez związki. Chociażby z powodu tego artykułu wykreślić nam nie wolno.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AndrzejCzernecki">Rozumiem inicjatywę „Solidarności”. Chcę bowiem zwrócić uwagę, że ten artykuł jest obosieczny. To nie jest tak, że są źli pracodawcy i fantastyczne związki, bo również może być odwrotnie. Strajk, który zagraża dobru całego kraju, również może być z tego artykułu obalony. Dlatego proszę, abyśmy jednostronnie nie traktowali tych uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JoannaSzymańska">Opieraliśmy się na tekście, w którym napisane było „z celem prawa”, stąd ten wniosek. Przyznają państwo, iż jest to zupełnie co innego. Wynikło nieporozumienie. Dlatego ja wniosek - oczywiście - wycofuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WitMajewski">Rozumiem. Nie ma wobec tego wnioskodawcy, chyba że ktoś z posłów chciałby wniosek podtrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Proszę, abyśmy w takim razie ustalili treść art. 8. W materiałach roboczych mamy „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa”. Czy tak jest w kodeksie, bo tutaj państwo podnoszą sformułowanie „z celem”. W kodeksie jest „z celem”. Trzeba to ustalić, żeby było jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#LesławNawacki">Poproszę o redakcję z Dziennika Ustaw, a nie z jakiegokolwiek wydawnictwa.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#LesławNawacki">Wyjaśnię to i zgłoszę państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WitMajewski">Powtórzę jeszcze raz treść, którą Komisja świadomie akceptuje. Gdyby w Dzienniku Ustaw było inaczej, to jeszcze raz wrócimy do sprawy. Oto treść: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”. Jest to tekst, który przyjmujemy. Gdyby w Dzienniku Ustaw ukazał się inny, to będziemy przyjmować zmiany.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#WitMajewski">Kto jest za przyjęciem takiego sformułowania art. 8, jakie przeczytałem przed chwilą? 16 osób. Kto jest przeciw? Nikt. Kto wstrzymał się od głosu? 1 osoba. Przy jednym głosie wstrzymującym się Komisja przyjęła tekst w brzmieniu, w jakim został odczytany i od tej chwili będzie on już w sprawozdaniach Komisji jako tekst oficjalny.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#WitMajewski">Do art. 9 mamy uwagi. NSZZ „Solidarność” proponuje, aby artykuł ten obejmował także statuty i regulaminy wewnętrzne, w zakresie regulacji stosunku pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JoannaSzymańska">Proponowaliśmy, aby przepis ten obejmował regulaminy wewnętrzne i statuty. Jak widzę, regulaminy wewnętrzne znalazły się w artykule. Natomiast w zapisie nie znalazły się statuty, które również stanowią prawo, w zakładzie mogą określać pewne rzeczy. Prosiłabym Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#LesławNawacki">Według naszego przekonania, najgłębszego jakie posiadamy, nie powinno dopuszczać się do sytuacji, żeby w statutach regulowane były prawa i obowiązki pracownicze. Dlatego proszę, aby obywatelstwo statutu, jako regulującego prawa i obowiązki pracownicze, nie zostało tu w ogóle dopuszczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WitMajewski">Panie ministrze, mam w takim razie pytanie prawne. Gdzie pan ma różnicę między statutem a regulaminem? Jeśli jakiś pracodawca nazwie regulamin pracy statutem pracy, co pan wtedy powie?</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#LesławNawacki">Jest to nieporozumienie. Kodeks pracy daje delegację pracodawcy nie do określenia statutu, tylko do określenia regulaminu wewnętrznego. Nie ma żadnych wątpliwości, że pracodawca, który nazwie regulamin wewnętrzny statutem, działa niezgodnie z przepisami kodeksu.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JanRulewski">Mam wątpliwości co do umieszczania w zapisie regulaminów, w dodatku „wewnętrznych”, jak chce „Solidarność”. Czy regulamin może być w ogóle podstawą prawa? Nie jest on wyrazem stosunków, jest jednostronnie narzucony, tzn. może być jednostronnie narzucony, nie wymaga konsultacji. Wiele podmiotów w ogóle nie będzie mieć regulaminów.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#JerzyWratny">Chcę wyjaśnić, że w przepisie 9 nie chodzi o wszystkie akty nazwane regulaminem - tak nazwać można różnego rodzaju regulacje - ale chodzi o te regulaminy, które są źródłem prawa w rozumieniu Kodeksu pracy. Są dwa rodzaje regulaminów stanowiących źródło prawa, mianowicie regulamin pracy i regulamin wynagradzania. Nie są to akty jednostronnie narzucane przez pracodawców, dlatego, że wymagają one uzgodnienia ze związkiem zawodowym, są negocjowane. Jednak nie tyle chodzi o to, że są negocjowane, ile o to, że zgodnie z Kodeksem pracy zostały uznane za źródło prawa. Zatem jest rzeczą oczywistą, że przepis prawny może być zawarty tylko w źródle prawa. Tylko takie regulaminy mogą być źródłem przepisów prawa pracy, a nie jakikolwiek akt określony nazwą regulamin.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JanRulewski">Druga część mojego pytania dotyczyła sytuacji, gdy nie ma regulaminu. Jeśli np. osoba fizyczna zatrudnia na 1 miesiąc, to czy musi stosować regulamin?</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JerzyWratny">Tak, musi.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JerzySalwa">Tam gdzie zatrudnia się jednego czy dwóch pracowników nie ma powodu, żeby pracodawca wydał regulamin. Przepisy dokładnie mówią, kiedy regulamin musi być wydany.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#LesławNawacki">To co powiedział prof. Wratny jest to prawda, absolutna prawda. Regulamin pracy, który reguluje organizację i porządek w procesie pracy oraz związane z tym prawa i obowiązki pracy występuje jako powszechny obowiązek. Regulamin ten musi być. Natomiast fakultatywność dotyczy regulaminu wynagradzania, tzn. w tych zakładach, które mają mniejsze niż pięcioosobowe zatrudnienie może on być, ale nie musi.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#LesławNawacki">Dojście do ostatecznej redakcji tego przepisu trwało bardzo długo. Jest to przepis, który definiuje źródła prawa pracy. Ma on istotne znaczenie dla źródeł, z których mogą wynikać prawa i obowiązki pracownika. Z tego powodu proponuję, żebyśmy nie kwestionowali redakcji tego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nawiązując do tego, co w tej chwili powiedział pan minister, co robimy w tym przepisie: określamy co jest źródłem prawa pracy. Natomiast: kiedy regulaminy mogą być, kiedy muszą być - określają inne przepisy. Jeżeli są regulaminy wydane na podstawie Kodeksu pracy, to one są źródłem prawa. Jeżeli takich regulaminów nie ma, to nie ma tego źródła prawa.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ten przepis wydaje mi się uniwersalny. Musimy mieć świadomość, że cały czas jesteśmy przy przepisach ogólnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MałgorzataPerkowska">Chcę poinformować, że uczestniczyłam w negocjacjach dotyczących kodeksu. Ekipie przewodniczył pan minister Bączkowski. Związki uważają ten przepis za swoją zdobycz. W związku ze zmianami ustrojowymi i zwiększaniem sektora prywatnego, jeśli chodzi o pracodawców, ta regulacja prawna potraktowana została przez związki jako osiągnięcie. Za tym przepisem optował również NSZZ „Solidarność”. Ekipie przewodniczyła pani przewodnicząca Tomaszewska. Ustaliliśmy bardzo precyzyjnie hierarchię przepisów, uznając, że regulamin pracy jest takim samym źródłem prawa pracy jak inne przepisy w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#MieczysławPiecka">Mam pytanie do panów ekspertów. Mianowicie: czy określenie „inne przepisy” powinno w tym zapisie występować z tego powodu, że określamy źródła prawa? Powszechne rozumienie przepisu jest bardzo szerokie. Myślę, że należy to bardziej uszczegółowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WojciechGrabałowski">Myślą, że to jest uszczegółowione. Ja przepraszam bardzo kolegę, ale jeżeli dokładnie czytać całe zdanie, to na jego końcu mamy: „a także regulaminów określających prawa i obowiązki pracowników i pracodawców”. Czyli to dookreślenie jest ujęte w bardzo zgrabnym zapisie.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#MieczysławPiecka">Chcę wrócić do tego, o czym mówiłem. Przepraszam, ale np. może być taka sytuacja, że zwrócimy się do ministerstwa. Z tego ministerstwa wyjdzie instrukcja, okólnik. Nie mówię, że my to uznamy za źródło prawa. Mówię tylko, że określenie „inne” jest określeniem niekonkretnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Pozwolę sobie nie zgodzić się z posłem Piecką, dlatego że jeżeli mówimy o „innych przepisach”, to takie regulacje występują. Są to szczególne regulacje i one powinny być zawarte. Jeśli powiemy np. o warunkach psychotechnicznych, to są to właśnie te „inne przepisy”, wydawane przez służby resortowe, np. przez Ministerstwo Zdrowia. Przepisy te znajdują się jako załączniki w układach zbiorowych. „Inne przepisy” to właśnie regulują. Dlatego w art. 9 zapis o „innych przepisach” powinien pozostać taki, jaki jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#TeresaLiszcz">Podzielam pewne obiekcje dotyczące sformułowań tu zawartych. Zarówno te, które podniósł pan poseł Piecka w odniesieniu do sformułowania „inne przepisy”, jak i te, które dotyczą porozumień zbiorowych i - także - regulaminów.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#TeresaLiszcz">Rzecz polega na gramatyce i można ją bardzo prosto naprawić. Intencją twórców projektu na pewno było, żeby te „inne przepisy” to były inne przepisy określające prawa i obowiązki. Z gramatyki to nie wynika. W końcówce trzeba napisać nie: „określających prawa i obowiązki”, tylko: „określające prawa i obowiązki”. Jest to kwestia pewnej pomyłki gramatycznej.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#TeresaLiszcz">Wydaje mi się, że to jednak nie wyczerpuje sprawy. Mamy tutaj wymieniony Kodeks pracy, jako źródło wiodące w dziedzinie stosunków pracy i potem „inne przepisy”. Do jednego worka wrzucamy przepisy innych ustaw, ustaw szczególnych, np. pragmatyk, jak i przepisy wykonawcze, rozporządzenia i zarządzenia wykonawcze. Jednakowe potraktowanie ustaw szczególnych i aktów wykonawczych: rozporządzeń i zarządzeń, wydaje mi się błędem w tym przepisie.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#TeresaLiszcz">Mówiliśmy o postanowieniach układów zbiorowych pracy i dodajemy „inne porozumienia zbiorowe”. Co to są układy zbiorowe, to wiemy, zwłaszcza po uchwaleniu nowej ustawy (zakładowe, ponadzakładowe). Natomiast „inne porozumienia zbiorowe” to jest kategoria niezmiernie szeroka. Podobnie z regulaminami. Jeżeli chodzi o regulamin pracy i regulamin wynagradzania - zgoda, wiemy jaki jest sposób tworzenia i wiemy, do czego odsyłamy. Natomiast zbiorcze określenie „regulaminów” - moim zdaniem - zbytnio rozszerza pojęcie prawa pracy. Myślę, że określając prawo pracy powinniśmy być w pewnej zgodności z tym co jest uważane za prawo w Konstytucji. Konstytucja dość precyzyjnie określa, co to są ustawy, rozporządzenia, zarządzenia. My tutaj - zbyt liberalnie - wydaje mi się - pojęcie prawa pracy traktujemy. Prawo pracy jest dość specyficzne, np. nigdzie poza prawem pracy nie ma układów zbiorowych pracy. Jednak powinniśmy dążyć do precyzji.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#TeresaLiszcz">Proponuję, żeby wśród źródeł prawa wymienić Kodeks pracy, ustawy szczególne oraz oparte na ustawach inne przepisy określające prawa i obowiązki, dalej - układy zbiorowe oraz inne porozumienia zbiorowe i regulaminy oparte na ustawie.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#TeresaLiszcz">Gdyby było zapotrzebowanie to jestem gotowa, po jakiejś krótkiej przerwie, przedstawić redakcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WitMajewski">Bardzo proszę pani profesor, jeżeli to jest możliwe, o sformułowanie na piśmie swojej propozycji, bo wydaje mi się, że jest to propozycja idąca w dobrym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#LesławNawacki">Zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi pani profesor, że zamiast „określających” powinno być „określające”. Natomiast chciałbym powiedzieć, że art. 9 w istocie rzeczy w swojej merytorycznej redakcji jest rozszerzony o dwie kwestie, mianowicie o postanowienia układów zbiorowych pracy i innych porozumień zbiorowych, a także regulaminów.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#LesławNawacki">Natomiast zgadzam się, że te „inne przepisy” to są różnego rodzaju akty, ale przecież to z ustawy wynika, jakie kwestie jakim aktem są regulowane. Stąd też zgadzam się, że to jest bardzo pojemne, ale obawiam się, że nie będzie można zaproponować precyzyjniejszej wersji. Wierzę - oczywiście - w możliwości pani profesor, ale mam wątpliwości czy zręczniej i zgrabniej da się oddać to, co nasuwa wątpliwości. Wiem, że Komisja ds. reformy Prawa Pracy, w tym także pani profesor, wielokrotnie dyskutowała ten problem, ale nic lepszego nie dało zaproponować się.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#LesławNawacki">To nie jest argument.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#TeresaLiszcz">Chcę jeszcze odnieść się do sprawy statutów. Wszyscy występujący sprzeciwiali się właściwie traktowaniu ich jako źródeł prawa pracy. Ja też nie mam specjalnego przekonania co do tego, ale pragnę przypomnieć, że w obecnym prawie pracy statuty pełnią rolę źródła prawa pracy. Ustawa o szkolnictwie wyższym np. w wielu sprawach odsyła do statutów, gdy chodzi o tzw. pensum nauczycieli akademickich i to w odniesieniu do wszystkich szkół. Kiedy chodzi o szkoły prywatne, to w ustawie o szkolnictwie wyższym rozdział o pracownikach jest minimalny, a prawie w całości jest odesłanie do statutów szkół wyższych prywatnych. Również statuty spółdzielni pracy pełniły i pełnią - śmiem twierdzić - tę funkcję. Statut ma zwykle wyższą rangę i jest uchwalany z większymi rygorami niż regulamin. Dlatego dopuszczenie regulaminów, jako źródeł prawa, a gwałtowny protest przeciw statutom, jako źródłom prawa, nie jest dla mnie zrozumiały.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#AndrzejCzernecki">Wydaje mi się, że ministerstwo otworzyło tutaj puszkę Pandory wstawiając do zapisu porozumienia zbiorowe i regulaminy, a nie wstawiając statutów i jeszcze innych przepisów. Myślę, że dawny art. 9 przypadkiem był bardzo dobrym artykułem, najlepszym. „Ilekroć w kodeksie jest mowa o prawie pracy, rozumie się przez to przepisy kodeksu oraz inne przepisy określające prawa i obowiązki pracowników i obowiązki pracodawców”.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MieczysławPiecka">Nie zgadzam się z tym. Mam doświadczenie na podstawie takiego aktu jak Karta praw i obowiązków nauczyciela. W związku z wydaniem do niej wielu aktów wykonawczych, nie tylko zresztą do obecnej Karty, ale i do dwóch poprzednich, zdaję sobie sprawę, że obowiązki można tak ukształtować w różnych aktach, które popularnie nazywamy przepisami (a są to takie quasi-akty typu: instrukcja, okólnik, pismo okólne), że w rezultacie pracownik z tego prawa, jakie wynika z podstawowego aktu, nie bardzo może korzystać. Dlatego myślą, że określenie „przepisy ogólne” nie jest najlepsze, a także, że powinniśmy - tak jak proponuje pani prof. Liszcz - dążyć do tego, żeby poza kodeksem wymienić i ustawy szczególne i akty wykonawcze, wynikające - oczywiście - z delegacji ustawowej. Może także jakieś zarządzenia. Jednak nie wszelkiego rodzaju przepisy. Wydaje mi się, że zapis, jaki był poprzednio, prowadzi - może nie do nadużycia - ale nie do korzystania w pełni z przysługujących praw przez pracownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WitMajewski">Wydaje mi się, że po tej dyskusji mamy odczucie, że potrzebne jest ponowne spojrzenie na art. 9. Mam prośbę, żeby pani prof. Liszcz zaproponowała redakcję tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#EwaSpychalska">Ponieważ w kontekście art. 9 wynikły tutaj obawy, publicznie głoszone, o mniej korzystne inne regulacje niż Kodeks pracy, chciałabym zwrócić uwagę, że w nowo proponowanym art. 18 par. 1 jest zapis, który wyraźnie mówi, że postanowienia umów o pracę oraz innych aktów, na podstawie których powstaje stosunek pracy nie mogą być mniej korzystne dla pracownika, niż przepisy prawa pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#TeresaLiszcz">Redakcja art. 9 mogłaby brzmieć następująco: „Ilekroć w Kodeksie pracy jest mowa o prawie pracy, rozumie się przez to Kodeks pracy, układy zbiorowe pracy, a także określające prawa i obowiązki stron stosunku pracy ustawy szczególne i oparte na ustawie inne przepisy, porozumienia zbiorowe, statuty i regulaminy”. Nie twierdzę, że to jest elegancka redakcja, ale to jest treść zapisu, którą ja widziałabym w art. 9.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#LesławNawacki">Redakcja jest zapewne do dyskusji, ale ma ona dwa błędy. Po pierwsze, według mnie pojęcie „ustawy szczególne” nie jest pojęciem normatywnym. Proszę tu o odparcie ewentualne mojego zarzutu specjalistów z zakresu legislacji. Jest też tożsamość między porozumieniami zbiorowymi, a układami zbiorowymi pracy, chyba że się mylę. Chyba że chodzi o inne od układów zbiorowych porozumienia zbiorowe.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#LesławNawacki">Jeśli chodzi o pojęcie „ustawy szczególne” to nie zgadzam się z panem ministrem, bo pojęcie to jest używane. Oczywiście może być to określenie „inne ustawy”. Jeśli chodzi o znak równości między układami a innymi porozumieniami, to nie ma go. Układy ex definitione dotyczą praw i obowiązków i one są w pierwszej części Kodeksu pracy, a inne porozumienia o tyle są prawem, o ile oparte są na ustawie, o ile mają podstawę ustawową.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#ZbigniewSalwa">A może zapisać w ten sposób, że po słowach „przepisy Kodeksu pracy” napisać „przepisy innych ustaw i wydanych z ich upoważnienia aktów wykonawczych”. Statuty mogą mieć różny charakter. One mogą być przepisem wykonawczym do ustawy, jak to jest w przypadku szkolnictwa wyższego, ale mogą mieć samoistny byt. Nie chodzi więc tu nam o to, że wszelkie statuty będą źródłem prawa pracy, tylko będą one źródłem prawa pracy wtedy, kiedy są wydane z upoważnienia ustawy dotyczącej stosunków pracy. Dalej proponowałbym już tekst bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WitMajewski">Pan poseł Miżejewski zgłasza wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#CezaryMiżejewski">Sprawa rodzi wiele kontrowersji, bo rzeczywiście, czasami tutaj w grę wchodzi gra słowna. Dlatego proponuję w tej chwili nie głosować i stworzyć grupę roboczą, która na następne posiedzenie przygotuje już nam ostateczną wersję brzmienia przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WojciechGrabałowski">Im dłużej słucham i wczytuję się w nowe brzmienie art. 9, tym bardziej podoba mi się stare brzmienie art. 9. Przy czym podzielam tu poglądy pana posła Czerneckiego. Wobec powyższego proponowałbym, żeby alternatywnie rozważyć brzmienie naprawdę kosmetycznie zmodyfikowanego starego brzmienia art. 9 i brzmiałoby to tak: „Ilekroć w kodeksie jest mowa o prawie pracy, rozumie się przez to przepisy kodeksu oraz inne oparte na ustawie przepisy określające prawa i obowiązki pracowników”.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WitMajewski">Jest panie pośle pewien szkopuł. Jeśli tak napiszemy, to nie będą wchodzić w zakres prawa pracy postanowienia układów zbiorowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WojciechGrabałowski">A na czym oparte są układy zbiorowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#WitMajewski">Na woli stron podpisujących układ.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#WojciechGrabałowski">Tutaj kolega podpowiada, że logistycznie oparte są na przepisach prawa, na przepisach ustawowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WitMajewski">Mamy wniosek formalny. Jeśli nie było sprzeciwu, to będziemy głosować ten wniosek. Jeśli przyjęlibyśmy go, to rozumiem, że propozycja pani Liszcz i pana Salwy i panów Czerneckiego i Grabałowskiego mogłyby jeszcze raz być przedstawione na piśmie, przedyskutowane w niniejszym gronie, następnie zaproponowane na kolejnym posiedzeniu Komisji. Tak się składa, że ten przepis nie blokuje nam dalszych prac nad innymi przepisami. Mam zatem propozycję, aby powołać zespół redakcyjny, który zaproponuje nam uwagi do art. 9. Kto jest za tą propozycją? 10 osób. Kto jest przeciw? Nikt. Kto się wstrzymał? 2 osoby. Przy dwóch osobach wstrzymujących się od głosu, większością głosów przyjęliśmy ten wniosek formalny. Proponuję, żeby w skład zespołu roboczego wszedł wnioskodawca, pan poseł Miżejewski, pan poseł Grabałowski i pan poseł Piecka i - oczywiście - eksperci oraz pani prof. Liszcz.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#WitMajewski">Pani poseł Skowrońska-Łuczyńska z wnioskiem formalnym - proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Posłowie Unii Wolności będą musieli o godz. 13.50 opuścić tę Komisję, ponieważ przed jutrzejszym Zgromadzeniem Narodowym mamy konstytucyjną debatę klubową, o czym przewodniczący klubu informował wszystkie komisje. Prosimy usprawiedliwić, a zarazem prosimy o przerwanie pracy o tej godzinie, bo chcielibyśmy uczestniczyć w pracach nad kodeksem.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WitMajewski">W związku z tą propozycją przypominam, że przyjęliśmy formułę, zgodnie z którą organizować będziemy dodatkowe spotkania Komisji, na których kończylibyśmy prace nad niedokończonym w danym dniu porządkiem obrad.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 10 Kodeksu pracy. Jest to dla prac Komisji artykuł rozstrzygający i podstawowy. Dotyczy bowiem gwarancji prawa pracy. Jest to kwestia konstytucyjna. Proszę pana ministra o uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#LesławNawacki">Oczywiście uzasadnię ten artykuł, gdyż dotyczy on pryncypialnej zasady prawa pracy. Jednak przepraszając pana przewodniczącego, chciałbym najpierw wystąpić z wnioskiem organizacyjnym. Ze względu na wagę i znaczenie tego przepisu, na rozbieżne opinie i oczekiwania w stosunku do ostatecznego brzmienia tego przepisu związków zawodowych, organizacji pracodawców, a także rządu, ze względu na stopień trudności i możliwość całkowitego „zakotwiczenia się” na tym przepisie, proponuję abyśmy zrobili wyjątek od reguły i dziś go nie rozpatrywali. Rozpatrzymy go wtedy, kiedy dyskusja nas sformułowaniem konstytucyjnej zasady prawa do pracy nabierze odpowiedniego tempa, abyśmy przynajmniej mogli coś powiedzieć o trendach i tendencjach. Zatem powrócilibyśmy do redakcji tego przepisu pod koniec prac nad nowelizacją kodeksu. W przeciwnym razie grozi nam, że „utkniemy” w dyskusjach.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#LesławNawacki">Czy ktoś z posłów podtrzymuje tę prośbę?</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#AndrzejCzernecki">Rzeczywiście, możemy pospieszyć się i podać ten artykuł pod obrady izby, a jest to artykuł, który - jeśli będzie sformułowany w sposób precyzyjny - to będzie albo nie będzie sprzeczny z Konstytucją. Chciałbym poddać to pod dyskusję, bo artykuł ten na pewno będzie ingerować w Konstytucję i zapewne po jej uchwaleniu trzeba będzie ten artykuł zmieniać. Zatem moje pytanie brzmi: jak w ogóle Prezydium Sejmu wyobraża sobie tę kwestię i jak ją sobie wyobraża rząd? Nie sądzę jednocześnie, że możemy czekać z Kodeksem pracy do zakończenia prac nad Konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WitMajewski">Chcę przypomnieć paniom i panom posłom, że obowiązuje nas aktualna Konstytucja w tej sprawie i propozycja rządu do rozważenia. Gdyby nasza Komisja chciała założyć, że za nas Komisja Konstytucyjna rozwiąże tę sprawę, to jest w ogromnym błędzie. Najprawdopodobniej podobne, a nawet szersze dyskusje będą na tamtej komisji i w końcu ktoś wpadnie na pomysł, że działa Komisja Nadzwyczajna ds. Kodeksu pracy, zatem niech ona zaproponuje tekst artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JanRulewski">Jest zapis przyjęty w Europejskiej Karcie Socjalnej, proponuję przepisać ten zapis. Idziemy wszak do Europy.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WitMajewski">Jednak - panie pośle - są pewne różnice między Europą i nami i tempo dochodzenia jest właśnie tym problemem.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#JanRulewski">Ten przepis nie rozstrzyga, tylko pokazuje tendencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#WitMajewski">Tak, ale... Czy ktoś z posłów podtrzymuje wniosek pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#WojciechGrabałowski">Ja podtrzymuję wniosek pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejCzernecki">Panie przewodniczący, to co pan powiedział jest sprzeczne z wnioskiem pana ministra. Pan powiedział, że i tak na nas spadnie opracowanie tego przepisu. W związku z tym czekanie na wytyczne Komisji Konstytucyjnej jest sprzeczne z tym, co pan mówi. Zatem albo zabierajmy się teraz do pracy, albo w ogóle nie zabierajmy się i czekajmy, aż zrobi to Komisja Konstytucyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#WojciechGrabałowski">Chcę uzupełnić to, co powiedziałem o jedną sprawę. O ile orientuję się, to prace nad Konstytucją też nabierają tempa, a w każdym razie po tym posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego nabiorą tempa. Myślą, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby Prezydia obu Komisji porozumiały się w tej sprawie i doprowadziły do jakiegoś consensusu, w jakimś przyspieszonym terminie, abyśmy mogli zakończyć tę sprawę. Proponuję przychylić się do takiego rozwiązania, rozpatrzeć art. 10 pod koniec obrad Komisji Nadzwyczajnej, wyjaśniając kwestię w Prezydiach obu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#MieczysławPiecka">Wydaje mi się, że jeśli powołano Komisję Nadzwyczajną ds. Kodeksu Pracy, to powołano ją po to, żeby opracowała przepisy, a nie żeby szukać decyzji między Prezydentem, Komisją Konstytucyjną, itp. Na pewno powinniśmy przygotować propozycję. Nie widzę powodu, żeby wstrzymywać tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WitMajewski">Były wnioski za, były wnioski przeciw. Stawiam zatem pod głosowanie wniosek: kto z pań i panów posłów jest za tym, żeby w aktualnym stanie rzeczy odłożyć dyskusję nad art. 10 do czasu porozumienia z Komisją Konstytucyjną i zaproponowania wspólnego trybu postępowania nad tym artykułem? 9 osób. Kto jest przeciw? 4 osoby. Kto wstrzymał się od głosowania? Nikt. Dziewięcioma głosami popierającymi, przy czterech przeciwnych Komisja przyjęła, że odkładamy dyskusję nad art. 10. Czyli art. 10 opuszczamy.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 11. Do tego artykułu nie ma uwag. Czy w tej chwili są jakieś uwagi? Nie ma. Jest tylko oczywista zmiana, którą Komisja już przyjęła. W związku z tym stawiam formalny wniosek o przegłosowanie art. 11, z tą zmianą, która jest przegłosowana. Kto jest za tym brzmieniem? 10 osób. Kto jest przeciw? Nikt. Kto wstrzymał się od głosu? Nikt. Stwierdzam, że zmieniony art. 11 Komisja przyjęła.</u>
<u xml:id="u-153.2" who="#WitMajewski">Przechodzimy do art. 111. Do tego artykułu odnosiła się uwaga pana posła Czerneckiego, że artykuł ten nie zawiera sankcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#ZbigniewSalwa">Trudno mówić tylko o tym artykule. Jest problem generalny, jak ujmować zasady, które mają być podstawowymi zasadami prawa pracy, żeby one nie miały charakteru tylko deklaracji, żeby miały charakter normatywny, żeby spełniały określone funkcje praktyczne. Mam tu mieszane uczucia, bo - oczywiście - jest to bardzo łatwy zapis: „Pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika”. Sankcje to ja nawet widzę. Naruszenie dóbr osobistych pracownika znajduje przecież sankcje w prawie cywilnym. Nie chodzi tutaj zatem o sankcje, a o coś innego: na ile ten przepis wpłynie na sytuację, jakie jest jego znaczenie - żeby on był w tym miejscu umieszczony. Czy nie należałoby umieścić tego przepisu w obowiązkach pracodawcy? Jest to w gruncie rzeczy obowiązek pracodawcy mający bardzo generalny wydźwięk, bardzo humanistyczny. Tutaj widziałbym jakieś wątpliwości. Jeśli chodzi o sankcje, to sankcje są. Natomiast chodzi o problem generalniejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zgłaszam zastrzeżenie, że ten przepis jest wyłącznie jednostronny. Jest tak sformułowany, jakby tylko pracodawca był obowiązany szanować dobra osobiste, a pracownik nie był obowiązany tego odwzajemniać. Gdyby ten przepis miał być w Kodeksie pracy - widzę pewne racje, żeby był, jako generalna reguła postępowania - to powinno tu być postanowienie, iż strony stosunku pracy powinny wzajem szanować swoją godność i inne dobra osobiste. Jeśli pracodawca jest osobą fizyczną, to ma takie przymioty jak godność i inne dobra osobiste, które mogą być naruszone. Jeśli nawet jest osobą prawną, to też ma dobra takie jak nazwa, renoma i mogą one być przez pracownika naruszane. To sformułowanie mogłoby sugerować, że po stronie pracownika nie ma takiego obowiązku jak nienaruszanie dóbr osobistych. Proponowałbym zatem zmienić ten przepis i obowiązek nałożyć na obydwie strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejCzernecki">Jestem bardzo podobnego zdania. W naszym kraju każdy powinien szanować dobra osobiste i godność każdego, a nie tylko pracodawca pracownika. Wyrażone to jest w Kodeksie cywilnym. Jeżeli zatem w ten sposób zapisujemy, to przewidujemy w sposób wyjątkowy, że pracodawca nie będzie tego robić. Dlaczego nie zapisujemy tego w drugą stronę? Czasami pracownik powoduje przecież ogromne szkody przez niedopatrzenie, albo przez niechęć do zapobieżenia szkodom.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#JanRulewski">Rzeczywiście jest to kategoria dość płynna, etyczna, trudna do zapisania, ale wyrażam przekonanie, że zapis jest potrzebny. Z różnych stron płyną głosy, że nasze stosunki, jeśli chodzi o poziom etyczny, nie są najlepsze. Niektóre zachowania trudne są do ujęcia w precyzyjnych formułkach prawnych. Poszerzyłbym jednak to, co zainicjowała posłanka Skowrońska. Owszem, chodzi o równowagę - bo taką koncepcję, zdaje mi się, Komisja chce przyjąć, koncepcję równowagi kodeksowej. Jednak chodzi o zjawiska między pracownikami również. Innymi słowy, zmierzałbym do konstrukcji, z której wynikałoby, że stosunki pracy - mówię na roboczo - muszą być godne w całym zakładzie pracy.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#JanRulewski">Jeśli przewidujemy uregulowanie tej kwestii etycznej - jak tu sugeruje się - w Konstytucji - to kto wie, czy nie powiązać tego artykułu z poprzednim artykułem.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#WojciechGrabałowski">Wydaje mi się, że przepis art. 111 próbuje regulować materię, której w tym przepisie i w tym kodeksie uregulować się nie da. Materia ta jest regulowana przez stosunki cywilno-prawne, przede wszystkim przez stosunki cywilno-prawne. Oczywiście zgadzam się z wszystkimi wypowiedziami, że pracodawca powinien szanować godność i dobra osobiste pracownika. A niepracodawca nie? Na podstawie tego przepisu można domniemywać, że ten, kto nie jest pracodawcą nie ma obowiązku szanowania godności i dóbr osobistych. Wydaje mi się, że jakiekolwiek manipulowanie przy próbie uregulowania tej kwestii nieuchronnie zaprowadzi nas w ślepą uliczkę. Proponuję w ogóle zrezygnować z tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JerzyWratny">Moim zdaniem jest to - rzeczywiście - przepis kontrowersyjny, tzn. mógłby znaleźć się wśród katalogu podstawowych zasad, ale nie musi. Przy czym częściowo jest on powtórzeniem Kodeksu cywilnego, bo obowiązek poszanowania dóbr osobistych człowieka wynika z Kodeksu cywilnego i w tym wypadku mamy do czynienia z nakładaniem się normy Kodeksu pracy na normę Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#JerzyWratny">Natomiast czym innym jest poszanowanie godności. Nie zawsze poszanowanie godności da się sprowadzić do szanowania dóbr osobistych. Jest to coś z kategorii niewymiernej - odnoszenia się pracodawcy i innych przełożonych działających w imieniu pracodawcy do pracowników. A więc jest to jakiś element zasad współżycia społecznego, klimatu wewnątrz zakładu pracy, który wytwarza pracodawca. Nie bardzo zgodziłbym się z tymi uwagami, które domagają się tutaj symetrii, iż skoro pracodawca ma szanować godność to i pracownik również. Jest to oczywiste. Jednak zauważmy, że Kodeks pracy ma służyć ochronie pracowników względem pracodawcy. Od pracodawcy przede wszystkim zależy klimat w zakładzie pracy. Z tego założenia wychodzi chyba ten postulat, który - jak mi się wydaje - jest chyba pochodzenia związkowego. To związki zawodowe stawiały ten postulat. Bodajże jest on zaczerpnięty ze Statutu NSZZ „Solidarność”.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#JerzyWratny">Padało pytanie o sankcje. Nie bardzo zgodziłbym się z opinią, że jest to przepis czysto moralny, jeżeli umieszczamy go w Kodeksie, gdyż w teorii prawa pracy wyróżnia się tzw. obowiązki pracodawcy względem załogi. Znaczy to, że wprawdzie indywidualnemu pracownikowi nie przysługuje jakieś roszczenie (pomijam tu dobra osobiste, bo te zabezpiecza Kodeks cywilny), ale naruszenie godności, to takie trudno wymierne w kategoriach prawnych, spotyka się z tym, że związkowi zawodowemu daje legitymację do domagania się od pracodawcy, aby i on i szczebel kierowniczy traktowali pracowników z zachowaniem ich godności. Z tego punktu widzenia może ten przepis jest użyteczny, to znaczy jeżeli pracodawca nie szanuje pracowników, to byłaby to jakaś podstawa, by związki zawodowe wystąpiły w obronie pracowników, zgodnie z ustawą o związkach zawodowych i ustawą o rozstrzyganiu sporów zbiorowych. W krańcowym wypadku mogłaby być to przyczyna sporu zbiorowego z tytułu naruszenia praw pracowniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#WojciechGrabałowski">Na tle wypowiedzi pana prof. Wratnego mam pytanie: na ile jasno i ostro da sprecyzować się pojęcie godności pracowniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JerzyWratny">Tego nie da się sprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#WojciechGrabałowski">To - rozumiem - nie da się też jasno wyrokować.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JerzyWratny">W aktach prawnych są przepisy jasno określone i są przepisy, które zawierają zwroty niedookreślone czy klauzule generalne, które nie są ściśle określone językiem prawnym, a które odwołują się do norm moralnych, które trzeba wykładać. Stan świadomości moralnej załogi rozstrzygałby, czy w danym przypadku została naruszona godność pracownika, czy nie. Jest to kwestia odczuć moralnych danej załogi.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#WojciechGrabałowski">Przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że warto podyskutować na ten temat. Czy pieniek z siekierą w Hucie Lucchini plus zaproszenie właściciela jest naruszeniem godności osobistej tegoż czy nie. Albo strzyżenie czy też rózga.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JerzyWratny">Może i jest. Mamy do czynienia z aktami kryminalnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#WitMajewski">Chcę zwrócić państwu uwagę, że propozycje, aby artykuł 111 dotyczył wzajemnych stosunków pracownika i pracodawcy, były zgłaszane. Nie oznacza to zatem, że musimy przyjąć wersję zapisaną w projekcie.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#WitMajewski">Jak rozumiem głos pana prof. Wratnego jest za tym, że taki przepis jest potrzebny i może spełniać określoną rolę.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#LesławNawacki">Ten przepis stanowi realizację postulatu, stawianego przez wiele lat, dotyczącego rozszerzenia podatkowego katalogu zasad prawa pracy o inne zasady, w tym zasady zobowiązujące pracodawcę do poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika. Podkreślam: pracodawcy wobec pracownika. Sens wprowadzenia tej zasady był taki, że jednak pracownik w ramach stosunku pracy, pracy podporządkowanej, powinien mieć tę szczególną ochronę w formie tak zapisanej zasady prawa pracy. Rozszerzenie tego w dwie strony jest - z formalnego punktu widzenia - niemożliwe, bo przecież trudno mówić o dobrach osobistych pracodawcy, jeżeli to jest jednostka organizacyjna nie osoba fizyczna. Natomiast obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy wynika z art. 100 Kodeksu pracy. Tam jest ta zasada i ten obowiązek rozwinięty. W związku z tym w art. 11 realizowano postulat dotyczący zamknięcia historii związanej z instrumentalnym traktowaniem pracowników. Taka była geneza tego przepisu i ten przepis został wpisany na wyraźny wniosek członków Komisji ds. Reformy Prawa Pracy.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#LesławNawacki">Radca OPZZ sędzia W. Potulski: Chcę podkreślić, że są to w różnych prawodawstwach na zachodzie podstawowe zasady. Osobiście jestem za tym przepisem, za utrzymaniem go w takim kształcie, w jakim jest. Kodeks cywilny działa, a w praktyce ileż mamy spraw, że pracodawca poniewiera pracownikiem, zwłaszcza pracodawca prywatny.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#AndrzejCzernecki">Chcę zwrócić uwagę, że to - niewątpliwie potrzebne sformułowanie - pojawiło się dlatego, że w poprzednim kodeksie dbano szczególnie o pracodawcę (w domyśle - państwowego). Art. 12 poprzedniego kodeksu mówił, że: „Pracownik jest obowiązany wykonywać należycie swoje obowiązki, przestrzegać dyscypliny pracy, dążyć do uzyskiwania w pracy jak najlepszych wyników i przejawiać w tym celu odpowiednią inicjatywę oraz dbać o dobro zakładu pracy i jego mienie”. Dla przeciwwagi - słusznie zresztą - związki zawodowe domagały się obrony pracowników. Z kolei my teraz zostawiamy obronę pracowników, a wykreśliliśmy art. 12, który mówił, co pracownik ma obowiązek robić. Jestem za obroną pracowników i uważam, że artykuł ten powinien zostać, ale równocześnie uważam, że byłoby przesadą, gdybyśmy stwierdzili, że w ogóle nie musimy bronić pracodawcy. Nie chcę specjalnie bronić pracodawców, ale uważam, że dbałość o zakład pracy, o miejsce pracy jest również w interesie związków zawodowych. Jak zniszczy się to miejsce pracy poprzez niedbałą pracę, to nie będzie tego miejsca pracy. W każdym razie głęboko sprzeciwiać będę się sytuacji, w której ochrona przydzielona będzie tylko jednej stronie stosunku pracy. I tu nie zgadzam się z panem ministrem.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#LesławNawacki">Ale zgodzi się pan poseł, żeby - o czym chciałem powiedzieć - dla równowagi stron, przyjąć inną propozycję. Proponujemy na wniosek Konfederacji Pracodawców przyjąć art. 114, mówiący o tym, że pracownik obowiązany jest dbać o dobro pracodawcy i nie podejmować działań mogących narazić pracodawcę na szkodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#KrzysztofFoland">Nowość jaka pojawiła się w stosunkach pracy, rzeczywista nowość, to jest taka, że jest bezrobocie. Jest tu rzeczywiste pole do złego traktowania pracownika przez pracodawców. Jeśli z tego punktu widzenia oceniać przepis art. 114, to artykuł ten absolutnie powinien zostać w kodeksie.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#KrzysztofFoland">Szukanie ekwiwalentności w tej mierze jest nieporozumieniem, jako że strony są nierówne. Pracodawca jest silniejszy od pracownika i ten stan rzeczy będzie trwać tak długo, jak długo będzie bezrobocie. Pracodawca będzie tym silniejszy, im większe będzie bezrobocie. To chyba warto powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#KrzysztofFoland">Oczywiście, że w Kodeksie pracy jest art. 300, który mówi, że w sprawach nieunormowanych tym kodeksem stosuje, się przepisy Kodeksu cywilnego, zatem art. 23 i art. 24 Kodeksu cywilnego, mówiące o naruszeniu dóbr osobistych. Te sprawy były uregulowane, jednak istnieje potrzeba uwypuklenia kwestii, że pracownik powinien być szanowany. Ten zapis ma znaczenie chociażby przy realizowaniu uprawnień związkowych. Dlatego powinien zostać, taki jaki jest, bez szukania ekwiwalentności.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#JerzyKędzierski">Cały Kodeks pracy był dyskutowany w zespole trójstronnym: rząd, pracodawcy, związki zawodowe. Akurat ten artykuł w ogóle nie budził wątpliwości, choć pracodawcy, jako Konfederacja Pracodawców Polskich, zgłaszali ten wniosek, o którym pan minister L. Nawacki wspominał, jako art. 114. Mimo że na wstępie zdania były rozbieżne, uzgodniliśmy wspólnie treść art. 111. Pracodawcy odstąpili od swoich żądań. W tym momencie dziwne dla mnie jest, że skoro pracodawcy zgodzili się na ten artykuł, my chcemy go usunąć i uszczęśliwić pracodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#WojciechGrabałowski">Pod wpływem dyskusji może i ja zweryfikuję swój pogląd na to, czy ten artykuł powinien być usunięty, czy nie. Jednak pod państwa rozwagę daję, czy tego typu nieostre prawnie zapisy nie powinny znaleźć się w preambule. Nie wiem, czy tego przepisu nie należy także odłożyć na zakończenie naszych prac i wnieść go do preambuły.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie wiem, czy należy odkładać na zakończenie prac. Chcę też przypomnieć, że w art. 100 par. 5 jest zapis, który zobowiązuje pracownika, aby dbał on o dobro pracodawcy, chronił jego mienie oraz zachował w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkody. Prosiłbym bardzo, abyśmy dyskutowali nad całością projektu, a nie wyrywkowo nad poszczególnymi punktami, gdyż praca nad tym projektem trwała prawie 4 lata.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#JanRulewski">Trzeba jakiegoś feudalizmu, aby pracownik dbał o dobro właściciela. Proponuję, zamiast „godnych stosunków”, co jest niewymierne, napisać, że pracodawca też obowiązany jest dbać o dobro pracownika, stworzyć mu właściwy klimat pracy. Wówczas da się to wymierzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mnie, mimo wszystko, cała ta dyskusja nie przekonała i obstaję przy swojej propozycji zmiany tego przepisu. Nie przekonało mnie to, że skoro w Kodeksie cywilnym chronione są dobra osobiste, to już w Kodeksie pracy nie trzeba tego ustanawiać. Skoro tak, odnosiłoby się to w równej mierze do pracowników. To, że zachwiana jest równowaga stron w stosunku pracy, nie zgadzam się z tym, mimo wszystko. Pomimo że jest bezrobocie, po jednej i po drugiej stronie są ludzie. Niektórzy spośród jednych i drugich, zachowują się wobec przeciwnej strony stosunku pracy, w sposób przynoszący tej stronie szkodę.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Jeżeli już operujemy tym argumentem, że w art. 100 są wymienione obowiązki pracownika i tam jest nakazana dbałość o dobro pracodawcy, żeby uczynić równowagę pomiędzy obowiązkami pracodawcy i pracownika, to w części dotyczącej obowiązków wobec pracodawcy pomieśćmy także i ten przepis, a nie w przepisach ogólnych Kodeksu pracy, które mają - powiedziałabym - charakter instruktażowy. Uwypuklanie obowiązku pracodawcy dbałości o godność i dobra osobiste pracownika, zniekształca stosunki pracy, które jednak ekwiwalentne być powinny.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#ZbigniewSalwa">Musimy rozważyć parę spraw. Po pierwsze to, że dyskutujemy o podstawowych zasadach prawa pracy. Zatem o takich wartościach o charakterze uniwersalnym, które nie dotyczą przecież tylko polskiego prawa pracy, które chcemy umieścić w naszym Kodeksie pracy i których rola będzie polegała na tym, że będą one wytycznymi legislacyjnymi dla jakichkolwiek, innych prac legislacyjnych w zakresie prawa pracy i będą spełniały rolę wskazówek interpretacyjnych, kiedy będziemy interpretować przepisy. Z tego względu, jeżeli chcemy nadać uniwersalny charakter, to można by zapisać tak: „Strony stosunku pracy obowiązane są szanować nawzajem swoją godność i inne dobra osobiste”.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#WojciechGrabałowski">To jest zdanie do preambuły właśnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#ZbigniewSalwa">Wstawić do preambuły, tzn. osłabić tę wartość, którą tutaj chcemy zapisać.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#WitMajewski">Czy możemy przystąpić do konkluzji? Myślę, że już argumenty zostały wymienione. Po pierwsze, chcę powiedzieć, że w zasadzie nie było wniosku o skreślenie tego artykułu. Natomiast był wniosek, żeby artykuł ten połączyć z preambułą. Musimy nad tą sprawą głosować. Kto z państwa jest za tym, żeby dołączyć do art. 7 i kwestii preambuły art. 111. Jest to wniosek pana posła W. Grabałowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#WojciechGrabałowski">Panie przewodniczący, z przyjemnością wycofałbym ten wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#WitMajewski">A to ma pan prawo, w każdym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#WojciechGrabałowski">Chcę zwrócić uwagę, że popełniłem pewną nieścisłość, bo preambuły nie ma, w świetle naszego głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#WitMajewski">Wniosek został wycofany, w związku z tym przerywam głosowanie w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#WitMajewski">Kwestionowanie w dyskusji plenarnej, że nie ma sankcji, wyjaśniliśmy. Sankcje są. Zarówno w prawie cywilnym, jak i jako naruszenie pewnej zasady, skoro przepis ten przyjęliśmy jako zasadę Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-183.2" who="#WitMajewski">Nowy problem wyłonił się podczas dyskusji w Komisji: czy obowiązek powinien być sformułowany wzajemnie i czy w tym miejscu kodeksu. Może przegłosujemy, czy wzajemnie, czy jako obowiązek pracodawcy?</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#AndrzejCzernecki">A czy nie będzie prościej przegłosować propozycję pana profesora, bo ona jest konkretna. Podtrzymuję propozycję pana profesora. Proszę - panie profesorze - przeczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#ZbigniewSalwa">Strony stosunku pracy obowiązane są szanować wzajemnie swoją godność i dobra osobiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#WitMajewski">Jakie jest do tej propozycji stanowisko rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#LesławNawacki">Nie mam uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#WitMajewski">Są dwie propozycje, które są konkurencyjne. Propozycja wniosku rządu zapisana w art. 111 i propozycja, którą poseł A. Czernecki z prof. Z. Salwą proponują: „Strony stosunku pracy obowiązane są wzajemnie szanować swoją godność i dobra osobiste”. Ponieważ są to propozycje alternatywne, przegłosujemy, kto jest za jedną lub drugą propozycją? Kto jest za propozycją z druku 379 z propozycji rządowej? Głosowało 5 posłów.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#WitMajewski">Kto jest za propozycją posła A. Czerneckiego? Głosowało 6 posłów.</u>
<u xml:id="u-188.2" who="#WitMajewski">Przeszła propozycja posła A. Czerneckiego i takie brzmienie ma art. 111.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#StanisławWiśniewski">Zgłaszam wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przepraszam, że w tej chwili zrywamy quorum, ale powiem to, co nam powiedziano, że Konstytucję uchwala się raz, a nad Kodeksem pracy będziemy zapewne jeszcze długo pracować. Przepraszam, przede wszystkim, naszych gości.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#WitMajewski">Ze względu na brak quorum przekładamy obrady. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>